Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   jego dziadek z wermachtu

jego dziadek z wermachtu

Data: 2012-11-23 17:01:44
Autor: Marek Woydak
jego dziadek z wermachtu
On Fri, 23 Nov 2012 01:51:46 -0600, Przemysław W wrote:

Niemcy nabijają się z Polaków. Dlaczego nas nie lubią?
Anna Pawlak


  - Jeszcze sporo wody w Odrze upłynie, nim Niemcy zmienią sposób postrzegania Polaków. Niechęć do nas najbardziej zauważalna jest na pograniczu - uważa prof. Andrzej Sakson, socjolog specjalizujący się w badaniu stosunków polsko-niemieckich. W czwartek wygłosił wykład na ten temat w Collegium Civitas Uniwersytetu Opolskiego.
"Czym różni się polskie wesele od pogrzebu? Tym, że na tym drugim jeden z uczestników nie jest pijany", "Dlaczego Polacy nie korzystają z książek kucharskich? Bo każdy przepis zaczyna się od słów: weź czysty garnek", "Jak najszybciej wygonić Polaka z wanny? Wrzucić do niej mydło", "Dlaczego Polacy nie używają lodu w kostkach? Bo nie znają przepisu" - to najnowsze dowcipy, jakie w niemieckiej sieci można znaleźć o Polakach. Dla pocieszenia można dodać, że Niemcy lubią się też pośmiać z Francuzów. Z Żydów śmiać się nie mogą, a Rosjan się boją. - Te dowcipy to stygmatyzacja Polaków, którzy cały czas coś kradną biednym, dzielnym Niemcom - uważa prof. Sakson i dodaje, że niemieckie stereotypy Polski i Polaków ukształtowały się na kilku płaszczyznach.

Niemcy z pogranicza nie lubią nas najbardziej

Pierwsza to mit wyższości niemieckiej cywilizacji nad wschodnimi - Polska jako kraj niegospodarny (niem. polnische Wirtschaft), druga to przekonanie, że Polacy stoją za wszystkimi kradzieżami w Niemczech (słynne niemieckie porzekadło - jedź do Polski, twój samochód już tam jest), trzecia to sytuacja na pograniczu. - Mieszkają tam Niemcy, którzy zostali wysiedleni z Polski. Zostali w pobliżu granicy, bo władze liczyły, że sytuacja szybko się zmieni i będą mogli wrócić do Polski. Tak się jednak nie stało. Niechęć Niemców dodatkowo podburzają partie skrajnie prawicowe. To odzwierciedla się w badaniach. Skala dystansu społecznego, zwłaszcza na pograniczu, jest ogromna - opowiada profesor.

I tak, 92 proc. mieszkańców Goerlitz zapytanych o to, czy zna jakiegoś Polaka ze Zgorzelca, odpowiada przecząco. Tylko 30 proc. wyobraża sobie, że Polak mógłby być ich współpracownikiem (w badaniach ogólnoniemieckich 50 proc. było na "tak"), 44 proc. zgadza się mieć sąsiada Polaka (w badaniach ogólnokrajowych "za" jest 80 proc. pytanych). Nieliczni mieszkańcy Goerlitz (tylko 21 proc.) zgodziliby się, by Polak był ich członkiem rodziny (tendencja ogólnoniemiecka to 75 proc.).

- Gdy pojawił się pomysł, by tramwaj z Frankfurtu nad Odrą dojeżdżał do Słubic, aż 72 proc. mieszkańców Frankfurtu nie zgodziło się na to w referendum. Mimo że były na to unijne pieniądze - wspomina prof. Sakson.

Profesor opowiada, że w Niemczech bardzo rzadko przeprowadza się badania socjologiczne na temat postrzegania Polaków. Ostatnie badanie wykazało, że 50 proc. Niemców nie ma wyobrażenia o Polsce albo ich to nie interesuje. W 2000 roku Polska była na ostatnim z 26 miejsc najbardziej sympatycznych krajów Europy. Prowadzi cały czas w odwrotnym sondażu.

Chcą uznania wojennych krzywd

Niemcy zapytani o to, jaki jest przeciętny Polak, odpowiadają najczęściej: religijny, zacofany, nieuczciwy. Dopiero potem: życzliwy, kreatywny, przedsiębiorczy. Co czwarty Niemiec uważa także, że najlepszym sposobem na polsko-niemieckie pojednanie byłoby uznanie przez Polskę krzywd Niemców, które ponieśli w czasie i po II wojnie światowej. A to dla Polaków jest nie do przyjęcia.

- Kiedyś w Polsce mówiono "Jak świat światem, Polak z Niemcem nigdy nie będzie bratem". Takie podejście do Niemców bardzo się zmieniło. Polacy nie mieliby nic przeciwko temu, by mieć niemieckiego sąsiada, nie opowiadają też kawałów o Niemcach. Wyjątkiem jest prof. Dorota Simonides, którą zaproszono do niemieckiej telewizji publicznej ARD. Na wstępie prowadząca rozmowę stwierdziła, że opowie zdanie o Polaku złożone z 8 słów, które będzie zawierało 4 kłamstwa. Brzmiało tak "uczciwy Polak jedzie trzeźwy do pracy własnym samochodem". Pani profesor nie straciła rezonu i spokojnie odpowiedziała "W Polsce, jak zbliża się Wigilia, kupujemy karpie. Gdy trzeba je zabić, prosimy Niemców, bo wy w tym macie większe doświadczenie" - wspomina Sakson.

Jednak idzie ku lepszemu?

Profesor jest zdania, że stereotyp polnische Wirtschaft powoli zmierza do lamusa, bo Polska pokazuje, że potrafi się rozwijać. Choć nadal za największych złodziei samochodów za zachodnią granicą kraju uważa się Polaków, którzy co jakiś czas sami zdają się to potwierdzać.

- Choćby ta ostatnia sprawa z ukradzionym samochodem, którzy przewoził trumny. Wcześniej Polacy ukradli auto ministra spraw zagranicznych Joschke Fischera. To tylko utwierdza Niemców w przekonaniu, że powinni być w stosunku do nas podejrzliwi - wylicza.

Na pocieszenie dodaje, że w budowaniu pozytywnego wizerunku Polaków w Niemczech pomagają specjaliści: hydraulicy, sprzątaczki, budowlańcy, inżynierowie i lekarze, którzy wykonują tam kawał świetnej roboty. - Ale i tak sporo wody w Odrze musi upłynąć, by Niemcy zmienili o nas zdanie - kwituje Sakson.

Nie wszyscy Niemcy nie lubią Polaków. Obecnie w Mieczech jest dużo róznego
smiecia, który zamiast brać się do pracy wyciąga brudne łapy po zasiłek.
Osobiście spotkałem się jeden raz z demonstrowaniem niechęci. Odbiłem
dziewczynę młodemu Niemcowi. Był tak wkurzony, że proponował siłowo mi bym
wrócił do Turcji. ;-)

MW

jego dziadek z wermachtu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona