Data: 2010-08-05 19:58:50 | |
Autor: Włodzimierz Kołacz | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
Ponieważ ostatnio miałem zły czas to także padł mi system i mam w poczcie
spory bałagan. Stąd nie wysyłałem te kilka dni wiadomości bo naprawiałem to co się dało. Zatem teraz puszczam odpowiedź którą przygotowywałem w trzech podejściach jest ona sumą tego co pisałem przed awarią i tego co dziś kończę. Po drugim podejściu podiąłem decyzję aby poczekać na konkretne materiały przygotowane przez mojego absolwenta akurat DM federacji na cztery litery żeby nie było :-) Użytkownik "Włodek" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:... CIACH ja jednak przyjmuję że obecnie Nie poddaję tego w wątpliwość i chyba to zauważyłeś.... Skoro tak mówią to pewnie tak jest. Jednak zauważ że zwróciłem uwagę wyłącznie na to że zjawisko pasywacji jest najczęściej nierozdzielne z inhibicją korozji. RC mówi o jednej części zjawiska a Ty o drugiej. Oboje na tej bazie próbujecie sobie dołożyć do pieca. Wyjaśniłem też co w takim razie Możliwości zabezpieczeń gołego czystego metalu jest bardzo dużo. Nie poddaję tego w wątpliwość. Właśnie także pasywację można robić w trakcie prób hydrostatycznej bo robi się ją zwykle właśnie w roztworach wodnych. Zatem ja wiem że można w trakcie takiej próby. Można także stosować roztwory wodne jakichś środków powierzchniowo czynnych np tworzących warstwy ochronne np roztwory wodne żywic akrylowych i nazywa się to pokryciem ekologicznym. Chemia to potężna nauka i na pewno coś da się zastosować. Ja może znam z niej z 1% ale jestem pewien że są bardziej wykształceni w temacie pokryć antykorozyjnych. czarnecki chwali się, że ma Sprawdzałeś to wiesz. Dla mnie kluczowy byłby skład środka którego używają a nie oświadczenie człowieka z firmy. Być może, wiedzy którą posiadam, starczyło by na ocenę tego jak działa środek a byc może powiedział bym nie wiem i jeśli tak mówią to tak jest. Środek ten zaś jest tajny jak powiadasz. Zatem nie sposób ocenić czy to tylko inhibicja czy też także pasywacja a może poprostu warstwa środka czasowej ochrony antykorozyjnej. Podałem kilka znanych środków w których inhibicja idzie w parze z pasywacją. W zasadzie wszędzie google łączą oba mechanizmy (nie chce mi się sięgać - mam go w domu rodzinnym - po podręcznik dotyczący tematu który poznawałem sporo lat temu, stąd google przyjacielem). Jednak podałem także środki w których głównym celem jest związanie w nierozpuszczalne kompleksy korozji i zatrzymywanie występującej już korozji i ich zaczątków. Ponieważ metal czysty nie istnieje to aby dobrze zabezpieczyć przed korozją trzeba pasywować centra korozji czyli chemicznie je uczynić nie aktywnymi. W zasadzie to nawet nie upierał bym się czy oba procesy nie są w istocie jednym dla większości środków antykorozyjnych. Powód trzeci - grzybki zaworów. czarnecki użył tego straszydła, żeby Nie rozumiem tego jego działania i ganię. Pisałem mu już kiedyś o tym na priv. Bo jak piszesz i ja wiem wszędzie szybkie nabicie z banku jest zaletą oszczędzania czasu i się to stosuje. Min innymi to że mam grzmota szybkobijącego jest właśnie spowodowane oszczędzaniem mojego czasu. Sprawa grzybków jest raczej pomijalna i łatwa do poprawienia przez poprawę bilansu cieplnego układu napełniania. Nie zważał na fakt szybkiego bicia we WSZYSTKICH szanujących się bazach Stare szczeliwa w Pl zaworach były mało odporne. Jak pisałem współczesne wyglądają znacznie lepiej. Raczej pomysłowość i niekompetencja stały za ich Skoro Faser jest/był? niekompetenty to tak. Co do punktowego wzrostu temperatury, to Nie tylko. Pisałem o przepływie, tarciu przy szybkim przepływie i z tym związanym miejscowym wzrostem temperatury. Ale także wydaje się że marginalnie wpływa na szczeliwo. Nie ma wielkich szans z teflonem przytaczanym w napierdalankach. Unika się tego zjawiska A może dlatego żeby nie prowokować dużych przepływów? Skoro tak to być może jest coś na rzeczy z tymi miejscowymi wzrostami temp. A być może ważniejsze jest to aby wzrost ciśnienia w komorze wysokiego ciśnienia I st redukcji był łagodny aby nie uszkadzać układu gniazdo grzybek? Poza tym chyba są skomplikowane w produkcji (precyzja kuli i uszczelnienia oraz wytrzymałość obudowy?) a na dodatek są to stosunkowo nowe rozwiązania. Zwykły zawór zrobi każdy tokarz z kawałka mosiądzu. Nie stosuje się ich powszechnie pewnie także dlatego że moc przyzwyczajeń robi swoje. Oczywiście że stosuje się w sprzęcie powietrznym zawory kulowe tam gdzie ma to sens np dwudrożny zawór zmiany układów napełniania w jednej znanej mi sprężarce Auera (1000 l/min). Gdzieś widziałem taki zawór do odwadniania układu sprężarki. Jak pisałem widziałem zawór kulowy u nurka z Łodzi wiele lat temu, chyba to była butla Scubapro ???. Natomiast powolne otwieranie i przepływ ma znaczenie w przypadku blendingu parcjalnego(trójkąt ognia) - chodzi o Bo widzisz świat wcale nie musi być taki sam w makro skali i w mikro skali. Na to co dostrzegamy mogą składać się całkiem rozbieżne zjawiska składowe. Mówimy o miejscowym zjawisku wzrostu temp. czy o wyniku rozprężania gazu- efekt JT. To drugie tak to pierwsze nie. Miejscowo może wystąpić wzrost temperatury w związku z przepływem zwłaszcza szybkim a takie jest w zaworach wysokociśnieniowych i to jest bezsprzeczny fakt fizyczny. Zatrzymanie gwałtowne rozpędzonej masy to wzrost temp od energii kinetycznej rozpędzonej masy (coś jak kucie młotkiem w metal). Dla gazu te masy są małe. (apropo przy cieczach takie zjawisko potrafi urywać rury z zawiesi lub nawet pękają - wiem bo widywałem takie przypadki gdy jakiś czas jako młody chłopak pracowałem przy dużych instalacjach z cieczami. Działo się to nie przy zaw. kul. a nawet przy zakręcaniu zaworów dławiących przepływ - bawiliśmy się strzelaniem z rur :-). Tyle że to wina rozpędzonej masy i sił wynikowych). Drugie apropo to widziałem kiedyś właśnie zawór kulisty do butli nurkowej :-) Jednak to wielka rzadkość. Moim zdaniem zjawiska miejscowego wzrostu temp są bez znaczenia dla zaworu bo jest to zbyt mało w warunkach użytkowania zaworów i ich jakże ważnego bilansu cieplnego. To raczej teoretyczne wyliczenia wg. równania Darcy-Weisbacha i innych. Wyznaczając opór na zaworze typu dławiącego możemy obliczyć miejscowy wzrost temperatury. Dławienie to to nic innego jak stawianie oporu przepływowi. Najogólniej rzecz ujmując im większy opór przepływu tym większy wzrost temperatury. Opór przepływu rośnie gdy rośnie lepkość medium, prędkość i jej masa oraz pole powierzchni i mnóstwo innych zmiennych. Zatem fizycznie rzecz ujmując miejscowy wzrost temp. na zaworze wystąpi ponad wszelką wątpliwość. Cóż fakt ten jest faktem fizycznym i tyle. Tylko że spadek ciśnienia gazu za dławieniem przepływu spowoduje spadek temperatury całego zaworu bo są to dużo większe zjawiska przez to bardzo dobrze widoczne. Ale pamiętajmy że to jest już za układem gniazdo grzybek po rozprężeniu gazu. Przy czym ponieważ gaz jest sprężany (temp to obraz ruchu cząsteczek materii) to się nagrzewa w butli i od niej także nagrzewać się będzie zawór. Wzrost temperatury podczas oporu z tarcia widać już na kalorymetrze (kiedyś takie były na zajęciach z fizyki już w szkole podstawowej - he he pamiętam te garnki aluminiowe z korbką i termometrem laboratoryjnym - wtedy mnie kusiło aby zajrzeć do środka :-) a jeszcze lepiej zobaczymy to w kamerze termowizyjnej obserwując obraz oporu przepływu wpływający na temperaturę obudowy np. wentylatora lub pompy a jeszcze lepiej oddaje obraz zjawiska wzrost temp na kolankach rur gdzie rośnie opór przepływu. W zaworze miejscowo ten opór może być dość duży ale jaki to już dla mnie wyższa szkoła jazdy. Dlatego poprosiłem kilka dni temu mojego absolwenta Pawła B. o obliczenie tych zjawisk. Jest on także autorem metody pomiaru temperatur pomp i instalacji z wykorzystaniem termowizji. Zajmuje się tymi sprawami na co dzień i ma w tym kierunku tytuł mgr,inż. . Poprosiłem go, speca od temp. pomp i przepływów aby wyliczył jak to się będzie miało w zaworze butli. Jednak nie sądzę aby to były duże wartości on także jest zdania że nie są to duże energie. Zresztą dzisiaj z nim skonsultowałem swój pogląd i nawet chętnie przeliczy te wartości dla butli nurkowej i typowego zaworu. Zwykle liczy przepływy i opory o znacznie większych wartościach. Uwaga, wyniki wstępne już są i być może jutro - dziś będzie znany wynik ostateczny zjawiska wzrostu temp na dławieniu zaworu. Wstępne składowe są bardzo ciekawe i niektóre także mnie zaskakują swoją skalą w mikro świecie zaworu. Jak tylko otrzymam wynik to go tu opublikuję. Sam jestem ciekaw ostatecznego wyniku skali wzrostu temp na tłumieniu przepływu na zaworze w układzie gniazdo grzybek. (przyjęliśmy parametry typowego zaworu dławiącego) Dziś już mam wyliczenia i są naprawdę zaskakujące. Nie będę ich komentował i podam wyniki w formie zrozumiałej dla wszystkich. Wyniki te nie są faktami na temat zjawisk dziejących się w zaworze a modelowym wskazaniem procesów związanych z przepływem w oparciu o dane techniczne typowego zaworu butli nurkowej. Jest na to stworzony w Excelu arkusz kalkulacyjny w którym możemy zmieniać dane wielkości przepływu, wielkości szczeliny a stałe jest np ciśńienie w butli na poziomie 200 bar (ważne i porównywalne do dużego banku). Aby dowiedzieć się o faktach zaworowych trzeba by zrobić odpowiednie badania laboratoryjne. Nie mamy takiej możliwości więc nie będzxiemy się w to bawić a szkoda. W dostępnej Pawłowi literaturze i necie nie znalazł już wykonanych takich badań. W obliczeniach uwzględniono bilans cieplny na poziomie 50% czyli połowa pojawiającej się straty energii z oporu jest absorbowana i oddawana do otoczenia zaś reszta to modelowe wzrosty temp gazu na dławieniu zaworu niżej podane. W układzie 100% izolacji układu temp na szczelinie podwyższała by się dwukrotnie więcej niż w przykładach. Tylko to poprostu jest nie możliwe w realnym zaworze. Modelowe przykłady zachowania się temp gazu w zależności od wielkości przepływu na dławieniu zaworu. 1. przepływ 1000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 13 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 884 m/sek (ponad 2 mach) 2. przepływ 2000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 104 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 1779 m.sek (ok 5 mach) 2. przepływ 3000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 379 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 2654 m/sek (około 7,5 mach) To tyle w temacie zaworów i ich grzybków w trakcie przepływu przez nie gazu. Wnioski każdy zainteresowany wyciągnie sobie sam. Dla mnie te dane jednak są zaskakujące mimo że zasada ta nie jest mi obca. Tak, obserwuje się miejscowe wzrosty temperatury w wyniku oporu jaki pojawia się przy każdym przepływie. Np Paweł podał taki przykład, woda po przejściu przez pompę (jakąś tam co ją mają w firmie) ma około 1,5 - 2 st więcej niż napływająca. W przypadku wody mamy do czynienia wyłącznie z oporem przepływu na ściankach pompy i wirnika (jest nie ściśliwa). Wgniatanie plastyku i o tym napisałem będzie zachodzić mocno gdy zawór będzie gorący od butli przy źle dobranych materiałach szczeliwa. Teflon wytrzyma z pewnością 250 stC bo sam czasem go tak rozgrzewam i nic się nie dzieje. Już nie wiem kto ale któryś z Was napisał ze teflonu nie stosuje się do układów redukcji w AO czy w zaworach. Niestety nie ma racji Stosuje się do I i II st redukcji jakby co to na szybko mogę rozkręcić i pokazać. Nie ma powodu dla którego ten znakomity materiał uszczelniający nie miał by być użyty na szczeliwo do zaworu dławiącego skoro znakomicie działa w AO. Stosuje się także materiały słabo odporne na temp z tarcia za to dość odporne na nagniatanie. Podałem przykład i posiadam taki mat na szczeliwa. Mogę pokazać i zademonstrować jego płynność od tarcia. Prostym sposobem uniknięcia ryzyka mającego znaczenie dla rozgrzania zaworu jest schładzanie butli przy sprężarce lub zastosowanie ogranicznika przepływu np. kapilara RC przy banku lub jedno i drugie. Oba sposoby poprawiają bilans cieplny układu napełniania. Otóż miał tak wygniecione szczeliwa (podobnie jak w znanym zdjęciu RC) że zawory przestawały poprawnie działać. Ewidentnie wygniecione tak jak stare fasery miewają prawie zawsze (mam kilka więc widuję, ostatnio pod koniec zeszłego roku gdy regenerowałem swoje). Filtr osobisty zasypany węglem z okapu kuchennego. Cóż przygody które winny być raczej mało typowe jak na współczesność nurkową. Niestety jak ostatnie doświadczenia dowodzą, dosłownie z zeszłego tygodnia, to jest dość powszechne że za naprawy i serwisowania sprzętu nurkowego biorą się ludzie o niedostatecznej wiedzy. Rozbierałem filtr sprężarki, mojego absolwenta, który został zasypany złożem szacunkowo o około 50 do 100 krotnie mniejszej powierzchni chłonnej niż zalecana (zrobiłem foto)!!!. Efekt końcowy to powietrze tak syficzne że zasługujące na miano olejotoxu. Ów sprzedawca sprężarki stwierdził że filtr jest zregenerowany. Fakt, był, tylko że złym materiałem. Młody użytkownik sprężarki nie zdawał sobie sprawy że tak nie może być. Rzecz w tym że MP tych problemów nie prokurował a poprostu otrzymał w spadku po otrzymaniu/zakupie klamota (filtra i twina). Zatem nie uprawnione jest "nie dziwienie się" czyli sugerowanie że ma w tym swój jakiś udział. Nie ma i to zdecydowanie!. Apropo powszechności wygniatania się grzybków to swego czasu jedna z większych firm nurkowych w PL intensywnie poszukiwała dużo grzybków do zaworów nowego typu, do swoich butli, bo właśnie w trakcie eksploatacji zostały wygniecione. Być może mają bank i grzeją je ponad miarę wytrzymałości szczeliwa? To duża firma więc mogą mieć bank. Nie powiem co to za firma zaworowa miała takie kiepskie szczeliwo ale jest to znana firma :-) Nie popieram tego co robi tu na sekcie nawet jeśli tak to odczuwasz. Nie popieram wiecznego przytaczania argumentów na różne okoliczności tyczące grup, federacji. To poprostu nie ma sensu bo karawana idzie dalej a argumenty wiecznie przytaczane przestają nimi być a wręcz przeciwnie działają odwrotnie. To coś jak walenie głową w mur lub postępujące znieczulenie związane z powszechną obecnością agresji w mediach. Jednak nie mogę przejść obojętnie gdy chyba celowo plątacie pojęcia aby tylko dokopać sobie wzajemnie. To był główny cel mojego tekstu. Problem polega na tym że wyszliście obaj już poza jakąkolwiek dyskusje Teraz rządzi Wami wyłącznie chęć przypieprzenia. W istocie właśnie to jest upadek sekty. Na tym etapie Waszych animozji, moje poparcie czy nie poparcie nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla tego co zrobicie z własną twarzą. To nie jest tak że rzucając gówno na kogoś nic na nas nie spada. Spada i to mocno. Pamiętajcie że to co piszecie wystawia Wam świadectwo a nie tylko interlokutorowi. Ja osobiście parę razy rzucałem błotem na sekcie i zawsze tego mniej lub więcej żałuję. Np powstrzymałem się z wyrażeniem wątpliwości dotyczących tekstu Pawła P dotyczącego deco w jego NOF bo to z pewnością stało by się argumentem przeciw pracy jaką włożył w swojego NOFa. Niech się to rozwija i waliduje na własnym grzbiecie a czas pokaże czy jego opracowanie będzie następnym kroczkiem do doskonałości. Zaś wtedy moje wątpliwości przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie skoro nurkom nie robią kuku z DCS i długotrwałych skutków błędów desaturacyjnych. Nie miał bym tych wątpliwości gdyby Paweł sam na swojej skórze nie walidował swoich opracowań. On tego używa zatem jest to w moim poczuciu jak najbardziej etyczne. Payle na swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi" poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w praktyce. Moim zdaniem nie ma o co kopii kruszyć bo czas pokaże czy założenia praktyki NOF okażą się skuteczne. Pozdrawiam Włodek Ps. wyraziłem swoją opinię w tych tematach nie nie mam zamiaru o tym dalej dyskutować. |
|
Data: 2010-08-05 19:14:12 | |
Autor: | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
gdyby Paweł sam na swojej skórze nie walidował swoich opracowań. On tego używa zatem jest to w moim poczuciu jak najbardziej etyczne. Czy sprawdził na własnej skórze nurkowanie na 6500m npm. ? Czy może pokazać zalecenie stosowania ilorazu ciśnień ostatni przystanek powierzchnia równy 4, dla dekompresji tlenowej? Payle na Nie masz racji podstawy do głębokich przystanków to Hills 1966r. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-08-05 21:27:46 | |
Autor: mcgregorius | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
impotent nie moze być lepszy od Pyle'a,wszystko co piszesz nie ma wartości naukowej,badawczej i żadnej innej,ponieważ nie przeprowadziłeś naukowych doświadczeń,które są udokumentowane w znanych periodykach.Jesteś IMPOTENTEM oraz SOCJOPATĄ i PSYCHOPATĄ.Niestety, najgorsze jest to,że ci NIE STAJE.Mógłbyś być zywą reklamą Zimnego Lecha. -- |
|
Data: 2010-08-05 20:10:09 | |
Autor: | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
> > > Payle na Szkolenia w IANTD jak chcesz mieć instruktora idiotę nie zrównoważonego psychicznie, to polecam Grzegorza Redera. To co tu teraz prezentuje to jego psychoza, wmawianie innym że mają takie same problemy jak Grzegorz Reder. Możesz o zgłoszeniach przeczytać na stronach Urzędu Patentowego. Natomiast o NOF nie przeczytasz na stronach PHR, Paweł Poręba poszedł na skróty, nie przebadał, nie opublikował badań, nie wynikają żadne zalecenia, bo zabrakło podstaw badawczych. Hills zalecał głębokie przystani w 66r, możesz tego dowiedzieć się z książki Medycyna Nurkowa J.Krzyżak. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-08-08 18:07:36 | |
Autor: Włodzimierz Kołacz | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i3f2i4$st1$1@inews.gazeta.pl... Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): Tak mea culpa fakt wiem o tym gościu. Tylko że Hills ich nie zastosował w praktyce na sobie o ile się nie mylę?!. Payle wg opisów, które czytałem, ZAUWAŻYŁ NA SOBIE, że wtedy gdy głęboko zaczyna robić przystanki to czuje się znacznie lepiej po nurkowaniu (kiedyś ten stan nazywało się zmęczeniowym DCS a dziś niektórzy określają to jako DCS III. a inni dociekają skutków w postaci czynników krzepnięcia krwi lub inni zalecają nitroksy lub bardziej konserwatywne nurkowania). Opracowując swoją metodę w czasach powszechnego Buhlmana czy US Navy być może sięgnął do wiedzy Hillsa a być może nie. Tego nie wiem i chyba to nie ma znaczenia. W każdym razie wg mojej wiedzy to w środowisku nurków Payl jest tym co pierwszy zastosował coś co miało dokładniej kontrolować przesycenia w tkankach zwłaszcza tych szybszych. Udało mu się na tyle że nie mamy dziś wątpliwości w to że warto stosować głębokie przystanki. Zauważ także że od 66 r. nikt pierwszy nie zastosował do powszechnej praktyki owych badań Hillsa!? I nawet ostatnia tabela Buhlmana z 92 r nie zawiera tej wiedzy. Prawda? To nie jest jakoś szczególnie trudne aby na białej karteczce policzyć procent nasycenia poszczególnych przedziałów w oparciu o T1/2 i wynikające przesycenia podczas zmniejszania głębokości w jakimś tempie postojów. Jest jeszcze kilka zmiennych fizycznych i fizjologicznych których uwzględnienie przybliży do prawdy. Ale ja naprawdę wolę aby praktyk ćwiczył na sobie swoje opracowania. Jest dla mnie etycznie dopuszczalne zalecanie tego co samemu się robi i jest to działające w praktyce. Dokładnie podobnie postępuję ze swoimi kursantami. Nie zalecam tego czego sam nie praktykuję a także nie wymagam tego czego sam nie umiem zrobić. I to jest cała moja odpowiedź na dwie Twoje. Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2010-08-08 16:44:29 | |
Autor: | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Tak mea culpa fakt wiem o tym gościu. W termodynamicznym modelu było wolne wynurzanie w dennej strefie. Zauważ także że od 66 r. nikt pierwszy nie zastosował do powszechnej praktyki owych badań Hillsa!? I nawet ostatnia tabela Buhlmana z 92 r nie zawiera tej wiedzy. Prawda? Nie pierwszy i nie ostatni taki kawałek historii nauki. Ale ja naprawdę wolę aby praktyk ćwiczył na sobie swoje opracowania. Jest dla mnie etycznie dopuszczalne zalecanie tego co samemu się robi i jest to działające w praktyce. To akurat praktyk nie zastosował na sobie nurkowania wysokogórskiego. Wymaga to komentarza ? Jaja są jeszcze większe, zalecił awaryjną dekompresję na TMX, która to dekompresja sama wymaga dekompresji. To obciach na całego. Też nie przeprowadził w praktyce takiego nurkowania. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-08-05 19:59:52 | |
Autor: | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
> czarnecki chwali się, że ma Jacku Biernacki czy sprawdziłeś że nie mam ? Nie sprawdziłeś. Kłamiesz, to twoja tradycja. Sprawdzałeś to wiesz. Dla mnie kluczowy byłby skład środka którego używają a Chcesz ? Żaden problem, mam preparat. >> Powód trzeci - grzybki zaworów. czarnecki użył tego straszydła, żeby Andrzej Sala Spokojnie ładuje butle co pisałem dawno temu inaczej postępował Paweł Poręba. To Kurewstwo tak kłamać, są granice które przekraczasz notorycznie Jacku Biernacki. Nie rozumiem tego jego działania i ganię. Pisałem mu już kiedyś o tym na priv. Sprwawdź co pisałem, kłamie Jacek Biernacki celowo łączy różne sytuacje. > Nie zważał na fakt szybkiego bicia we WSZYSTKICH szanujących się bazach Czy Tobie nie pisałem że zawór ogrzewa się od butli, implementujesz moje wypowiedzi jako własne. > Szczeliwo na tym Zawór z którego pochodzi grzybek zaworu był wyprodukowany w 96r. >> Raczej pomysłowość i niekompetencja stały za ich Mieli problemy zdjęcie pokazałem. Zawór z którego pochodzi grzybek zaworu był wyprodukowany w 96r. A może dlatego żeby nie prowokować dużych przepływów? Skoro tak to być może Są informacje że zawory kulowe mają zbyt dużą stromość narastania i spadku ciśnienia dlatego nie są zalecane. Zapytaj Skrzyńskiego jakie były problemy z Helem i zaworami kulowymi. Natomiast powolne otwieranie i przepływ ma Dawałem przykład uderzeniowego niszczenia rurociągów. radą dla magistrali jest zamykanie zaworów po 30 czy nawet 100 obrotach i stosowanie małego zaworu zamykanego dopiero po zamknięciu głównego. Książka z Mechaniki Płynów dla PW, czytana 30 lat temu. Modelowe przykłady zachowania się temp gazu w zależności od wielkości przepływu na dławieniu zaworu. Jaki jest wydatek zaworów w butlach ? Pokazywałem na zdjęciach zawór Auer średnica 4mm. AO mają zwykle 3mm na 1 stopniu. Wgniatanie plastyku i o tym napisałem będzie zachodzić Pokazywałem na zdjęciach różne szczeliwa, teflonu tam nie było. Już nie wiem kto ale któryś z Was napisał ze teflonu nie stosuje się do To zapytaj Wiesława Harchala jakie szczeliwa są dobre a jakie dostateczne. Gniazdo zaworu Auer możesz dostać na zniszczenie spalając organoleptycznie poczujesz co to za materiał. Prostym sposobem uniknięcia ryzyka mającego znaczenie dla rozgrzania zaworu Andrzej Sala dostał 2 ograniczniki przepływu. Otóż miał tak wygniecione szczeliwa (podobnie jak w znanym zdjęciu RC) że Włodek widać po gniazdach zaworów czy w jednostce straży jest Gera czy inna sprężarka. Apropo powszechności wygniatania się grzybków to swego czasu Włodek to jest problem, czy jak popierdala "jacekplacek" (Jacek Biernacki) nie istnieje taki problem. Jest moje zdjęcie, są inne przykłady a problemu nie ma ? >> Jednak nie zależnie od powyższego, najwyższą krzywdą dla istnienia sekty Jacku Biernacki czy naprawdę nie ma tu Twojego udziału, kłamiesz, mieszasz fakty, bluzgasz. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-08-05 20:27:03 | |
Autor: mcgregorius | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
.. Moim zdaniem nie ma o co kopii kruszyć bo czas pokaże czy
założenia praktyki NOF okażą się skuteczne.dlaczego jest tak mało piszących sensownie na sekcie? ps.Impotencie,nie odpowiadaj. -- |
|
Data: 2010-08-05 19:20:30 | |
Autor: | |
już nie tylko konserwacja :-) | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
dlaczego jest tak mało piszących sensownie na sekcie? Odpowiedź Grzesiu Reder jest prosta, nie masz nic merytorycznego do powiedzenia. Prezentujesz agresję. pozdrawiam rc -- |
|