Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   już nie tylko konserwacja :-)

już nie tylko konserwacja :-)

Data: 2010-08-05 19:58:50
Autor: Włodzimierz Kołacz
już nie tylko konserwacja :-)
Ponieważ ostatnio miałem zły czas to także padł mi system i mam w poczcie
spory bałagan. Stąd nie wysyłałem te kilka dni wiadomości  bo naprawiałem to
co się dało. Zatem teraz puszczam odpowiedź którą przygotowywałem w trzech podejściach jest ona sumą tego co pisałem
przed awarią i tego co dziś kończę. Po drugim podejściu podiąłem decyzję aby poczekać na konkretne materiały przygotowane przez mojego absolwenta akurat DM federacji na cztery litery żeby nie było :-)

Użytkownik "Włodek" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:...


Użytkownik " jacekplacek" <jacekiala@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w
wiadomości
grup dyskusyjnych:i2krkt$kc2$1@inews.gazeta.pl...
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
CIACH

 ja jednak przyjmuję że
obecnie
problem ten jest marginalny.


Niestety, Włodku popełniasz gruby błąd z kilku powodów. Powód pierwszy i
najważniejszy: dajesz idiocie czarneckiemu, czołowemu trollowi i
psychopacie,
pewien grunt pod nogami - poparcie ze strony kogoś takiego ja Ty. Teraz
ten
kretyn będzie Cię cytował raz za razem, dalej nie znając sensu tego co
pisze,
ale tym razem mając za sobą Twój autorytet. Ani w przypadku grzybków
zaworów
ani pasywacji ścianek butli, czarnecki nie miał pojęcia o czym pisze.
Powód kolejny: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pasywacja Ja zadzwoniłem do
MSA
oddział Raszyn i wprost zapytałem o pasywację. Odpowiedź była NIE ROBIMY
PASYWACJI - nie wierzysz, zadzwoń, zapytaj.

 Nie poddaję tego w wątpliwość i chyba to zauważyłeś.... Skoro tak mówią to
pewnie tak jest. Jednak zauważ że zwróciłem uwagę wyłącznie na to że
zjawisko pasywacji jest najczęściej nierozdzielne z inhibicją korozji. RC
mówi o jednej części zjawiska a Ty o drugiej. Oboje na tej bazie próbujecie
sobie dołożyć do pieca.

Wyjaśniłem też co w takim razie
robią. Otóż dodają pewnego środka do wody w teście hydrostatycznym, który
daje pewną powłokę ochronną, ale nie jest to pasywacja. Co to za środek,
nie
chciał zdradzić, zasłaniając się tajemnicą firmy.

  Możliwości zabezpieczeń gołego czystego metalu jest bardzo dużo. Nie
poddaję tego w wątpliwość. Właśnie także pasywację można robić w trakcie prób
hydrostatycznej bo robi się ją zwykle właśnie w roztworach wodnych. Zatem ja
wiem że można w trakcie takiej próby. Można także stosować roztwory wodne
jakichś środków powierzchniowo czynnych np tworzących warstwy ochronne np
roztwory wodne żywic akrylowych i nazywa się to pokryciem ekologicznym. Chemia to potężna nauka i na pewno coś da
się zastosować. Ja może znam z niej z 1% ale jestem pewien że są bardziej wykształceni w temacie pokryć antykorozyjnych.

czarnecki chwali się, że ma
coś czego nie ma i poleca wykonanie zabiegu w miejscu, gdzie takich
zabiegów
się nie wykonuje. Jest osobą nie tylko nie kompetentną, ale przez swoją
niewiedzę wprowadzającą w błąd.

Sprawdzałeś to wiesz. Dla mnie kluczowy byłby skład środka którego używają a
nie oświadczenie człowieka z firmy. Być może, wiedzy którą posiadam, starczyło by na
ocenę tego jak działa środek a byc może powiedział bym nie wiem i jeśli tak mówią to tak jest. Środek ten zaś jest tajny jak powiadasz. Zatem nie
sposób ocenić czy to tylko  inhibicja czy też także pasywacja a może
poprostu warstwa środka czasowej ochrony antykorozyjnej. Podałem kilka
znanych środków w których inhibicja idzie w parze z pasywacją. W zasadzie
wszędzie google łączą oba mechanizmy (nie chce mi się sięgać - mam go w domu
rodzinnym - po podręcznik dotyczący tematu który poznawałem sporo lat temu,
stąd google przyjacielem). Jednak podałem także środki w których głównym
celem jest związanie  w nierozpuszczalne kompleksy korozji i zatrzymywanie występującej już korozji i  ich
zaczątków. Ponieważ metal czysty nie istnieje to aby dobrze zabezpieczyć
przed korozją trzeba pasywować centra korozji czyli chemicznie je uczynić
nie aktywnymi.  W zasadzie to nawet nie upierał bym się czy oba procesy nie
są w istocie  jednym dla większości środków antykorozyjnych.

Powód trzeci - grzybki zaworów. czarnecki użył tego straszydła, żeby
dopiec,
ukąsić, pozbawić obrotów i zarobku ludzi do których żywię najwyższy
szacunek
i są dla mnie niepodważalnymi autorytetami: Pawłowi Porębie i Andrzejowi
Sali.

 Nie rozumiem tego jego działania i ganię. Pisałem mu już kiedyś o tym na priv. Bo jak piszesz i ja wiem wszędzie
szybkie nabicie z banku jest zaletą oszczędzania czasu i się to stosuje. Min
innymi to że mam grzmota szybkobijącego jest właśnie spowodowane
oszczędzaniem mojego czasu. Sprawa grzybków jest raczej pomijalna  i łatwa
do poprawienia przez poprawę bilansu cieplnego układu napełniania.

Nie zważał na fakt szybkiego bicia we WSZYSTKICH szanujących się bazach
w Polsce, nie on strzelał w jedno konkretne miejsce. A szybkie ładowanie
tak
samo podnosi temperaturę płaszcza w CS nad Białym, Krakenie, Koparkach
czy
każdym innym miejscu. I tak samo w ramach tych samych zjawisk, schładza
się
zawór, ogrzewając dopiero PO ładowaniu od płaszcza butli.

Szczeliwo na tym
cierpi tyle co nic. Zastanów się, czy szczeliwa o których piszesz były
dedykowane do butli nurkowych, gdzie takie zjawiska są codziennością -
jakoś
nie chce m się w to wierzyć.

 Stare szczeliwa w Pl zaworach były mało odporne. Jak pisałem współczesne
wyglądają znacznie lepiej.

Raczej pomysłowość i niekompetencja stały za ich
zastosowaniem, niż fachowa wiedza.

 Skoro Faser jest/był? niekompetenty to tak.

Co do punktowego wzrostu temperatury, to
owszem dotyczy, ale przy gwałtownym zamykaniu zaworu.

 Nie tylko. Pisałem o przepływie, tarciu przy szybkim przepływie i z tym
związanym miejscowym wzrostem temperatury.  Ale także wydaje się że
marginalnie wpływa na szczeliwo. Nie ma wielkich szans z teflonem przytaczanym w
napierdalankach.

Unika się tego zjawiska
właśnie przez zastosowanie zaworów grzybkowych - nie jest dziełem
przypadku,
że właśnie takie są w butlach nurkowych(i nie tylko). Przecież np. kulowe

i trwalsze i szybsze, prawda?

A może dlatego żeby nie prowokować dużych przepływów? Skoro tak to być może
jest coś na rzeczy z tymi miejscowymi wzrostami temp. A być może ważniejsze
jest to aby wzrost ciśnienia w komorze wysokiego ciśnienia I st redukcji był
łagodny aby nie uszkadzać układu gniazdo grzybek? Poza tym chyba są
skomplikowane w produkcji (precyzja kuli i uszczelnienia oraz wytrzymałość
obudowy?) a na dodatek są to stosunkowo nowe rozwiązania. Zwykły zawór zrobi
każdy tokarz z kawałka mosiądzu. Nie stosuje się ich powszechnie pewnie
także dlatego że moc przyzwyczajeń robi swoje.

Oczywiście że stosuje się w
sprzęcie powietrznym zawory kulowe tam gdzie ma to sens np dwudrożny zawór
zmiany układów napełniania w jednej znanej mi sprężarce Auera (1000 l/min).
Gdzieś widziałem taki zawór do odwadniania układu sprężarki. Jak pisałem
widziałem zawór kulowy u nurka z Łodzi wiele lat temu, chyba to była butla
Scubapro ???.

Natomiast powolne otwieranie i przepływ ma
znaczenie w przypadku blendingu parcjalnego(trójkąt ognia) - chodzi o
wzrost
temperatury wewnątrz butli - a nie ma najmniejszego sensu gdy mowa o
przetaczaniu powietrza do powietrza. A już na pewno nie wpłynie na
ogrzanie
się grzybka zaworu, nawet bijąc Twoją superszybką sprężarką. Po prostu im
większa różnica ciśnień, tym bardziej zawór się schładza i działa to w
obie
strony. Jakoś nie słyszałem, żeby kwestionowano szronienie zaworów przy
szybkim opróżnianiu butli. Dlaczego? Bo butla wtedy też się schładza i
wydaje
się to dość oczywiste...

Bo widzisz świat wcale nie musi być taki sam w makro skali i w mikro skali.
Na to co dostrzegamy mogą składać się całkiem rozbieżne zjawiska składowe.

Mówimy o miejscowym zjawisku wzrostu temp. czy o wyniku rozprężania gazu-
efekt JT. To drugie tak to pierwsze nie. Miejscowo może wystąpić wzrost
temperatury w związku z przepływem zwłaszcza szybkim a takie jest w zaworach
wysokociśnieniowych i to jest bezsprzeczny fakt fizyczny. Zatrzymanie
gwałtowne rozpędzonej masy to wzrost temp od energii kinetycznej rozpędzonej
masy (coś jak kucie młotkiem w metal). Dla gazu te  masy są małe. (apropo
przy cieczach takie zjawisko potrafi urywać rury z zawiesi lub nawet
pękają - wiem bo  widywałem takie przypadki gdy jakiś czas jako młody
chłopak pracowałem przy dużych  instalacjach z cieczami. Działo się to nie
przy zaw. kul. a nawet przy zakręcaniu  zaworów dławiących przepływ -
bawiliśmy się strzelaniem z rur :-). Tyle że to wina rozpędzonej masy i sił
wynikowych). Drugie apropo to widziałem kiedyś właśnie zawór kulisty do
butli nurkowej  :-) Jednak to wielka rzadkość.

 Moim zdaniem zjawiska miejscowego wzrostu temp są bez  znaczenia dla zaworu
bo jest to zbyt mało w warunkach użytkowania zaworów i ich jakże ważnego
bilansu cieplnego. To raczej  teoretyczne wyliczenia wg. równania
Darcy-Weisbacha i innych. Wyznaczając opór na zaworze typu dławiącego możemy obliczyć
miejscowy wzrost temperatury. Dławienie to to nic innego jak stawianie oporu
przepływowi. Najogólniej rzecz ujmując im większy opór przepływu tym większy
wzrost temperatury. Opór przepływu rośnie gdy rośnie lepkość medium,
prędkość i jej masa oraz pole powierzchni i mnóstwo innych zmiennych. Zatem
fizycznie rzecz ujmując miejscowy wzrost temp. na zaworze wystąpi ponad
wszelką wątpliwość. Cóż fakt ten jest faktem fizycznym i tyle. Tylko że spadek ciśnienia gazu za dławieniem przepływu
spowoduje spadek temperatury całego zaworu bo są to dużo większe zjawiska
przez to bardzo dobrze widoczne.

Ale pamiętajmy że to jest już za układem gniazdo grzybek po rozprężeniu
gazu. Przy czym ponieważ gaz jest sprężany (temp to obraz ruchu cząsteczek
materii) to  się nagrzewa w butli i od niej także nagrzewać się będzie
zawór. Wzrost temperatury podczas oporu z tarcia widać już na kalorymetrze
(kiedyś takie były na zajęciach z fizyki już w szkole podstawowej - he he
pamiętam te garnki aluminiowe z korbką i termometrem laboratoryjnym - wtedy
mnie kusiło aby zajrzeć do środka :-) a jeszcze lepiej zobaczymy to w
kamerze termowizyjnej obserwując obraz oporu przepływu wpływający na temperaturę
obudowy np. wentylatora lub  pompy a jeszcze lepiej oddaje obraz zjawiska
wzrost temp na kolankach rur  gdzie rośnie opór przepływu. W zaworze
miejscowo ten opór może być dość duży ale jaki to już dla mnie wyższa szkoła
jazdy.
Dlatego poprosiłem kilka dni temu mojego absolwenta Pawła B. o obliczenie tych zjawisk. Jest on także autorem metody pomiaru temperatur pomp i
instalacji z wykorzystaniem termowizji. Zajmuje się tymi sprawami na co
dzień i ma w tym kierunku tytuł mgr,inż. . Poprosiłem go, speca od
temp. pomp i przepływów aby wyliczył jak to się będzie miało w zaworze
butli. Jednak nie sądzę aby to były duże wartości on także jest zdania że
nie są to  duże energie. Zresztą dzisiaj z nim skonsultowałem swój pogląd i
nawet chętnie przeliczy te wartości dla butli nurkowej i typowego zaworu.
Zwykle liczy przepływy i opory o znacznie większych wartościach.

Uwaga, wyniki wstępne już są i być może jutro - dziś będzie znany wynik
ostateczny zjawiska wzrostu temp na dławieniu zaworu. Wstępne składowe są
bardzo ciekawe i niektóre także mnie zaskakują swoją skalą w mikro świecie
zaworu. Jak tylko otrzymam wynik to go tu opublikuję. Sam jestem ciekaw
ostatecznego wyniku skali wzrostu temp na tłumieniu przepływu na zaworze w
układzie gniazdo grzybek. (przyjęliśmy parametry typowego zaworu dławiącego)

Dziś już mam wyliczenia i są naprawdę zaskakujące. Nie będę ich komentował i podam wyniki w formie zrozumiałej dla wszystkich. Wyniki te nie są faktami na temat zjawisk dziejących się w zaworze a modelowym wskazaniem procesów związanych z przepływem w oparciu o dane techniczne typowego zaworu butli nurkowej. Jest na to stworzony w Excelu arkusz kalkulacyjny w którym możemy zmieniać dane wielkości przepływu, wielkości szczeliny a stałe jest np ciśńienie w butli na poziomie 200 bar (ważne i porównywalne do dużego banku). Aby dowiedzieć się o faktach zaworowych trzeba by zrobić odpowiednie badania laboratoryjne. Nie mamy takiej możliwości więc nie będzxiemy się w to bawić a szkoda. W dostępnej Pawłowi literaturze i necie nie znalazł już wykonanych takich badań. W obliczeniach uwzględniono bilans cieplny na poziomie 50% czyli połowa pojawiającej się straty energii z oporu jest absorbowana i oddawana do otoczenia zaś reszta to modelowe wzrosty temp gazu na dławieniu zaworu niżej podane. W układzie 100% izolacji układu temp na szczelinie podwyższała by się dwukrotnie więcej niż w przykładach. Tylko to poprostu jest nie możliwe w realnym zaworze.

Modelowe przykłady zachowania się temp gazu w zależności od wielkości przepływu na dławieniu zaworu.
1. przepływ 1000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 13 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 884 m/sek (ponad 2 mach)

2. przepływ 2000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 104 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 1779 m.sek (ok 5 mach)
2. przepływ 3000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 379 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 2654 m/sek (około 7,5 mach)

To tyle w temacie zaworów i ich grzybków w trakcie przepływu przez nie gazu. Wnioski każdy zainteresowany wyciągnie sobie sam. Dla mnie te dane jednak są zaskakujące mimo że zasada ta nie jest mi obca.

Tak, obserwuje się miejscowe  wzrosty temperatury w wyniku oporu jaki
pojawia się przy każdym przepływie.  Np Paweł podał taki przykład, woda po przejściu
przez pompę (jakąś tam co ją mają w firmie) ma około 1,5 - 2 st więcej  niż napływająca. W przypadku wody
mamy do czynienia wyłącznie z oporem  przepływu na ściankach pompy i wirnika
(jest nie ściśliwa). Wgniatanie plastyku i o tym napisałem będzie zachodzić
mocno gdy zawór będzie gorący od butli przy źle dobranych materiałach
szczeliwa. Teflon wytrzyma z pewnością 250 stC bo sam czasem go tak
rozgrzewam i nic  się nie dzieje.

Już nie wiem kto ale któryś z Was napisał ze teflonu nie stosuje się do
układów redukcji w AO czy w zaworach. Niestety nie ma racji Stosuje się do I
i II st redukcji jakby co to na szybko mogę rozkręcić i pokazać. Nie ma
powodu dla którego ten znakomity materiał uszczelniający nie miał by być
użyty na szczeliwo do zaworu dławiącego skoro znakomicie działa w AO.
Stosuje się także materiały słabo odporne na  temp z tarcia za to dość
odporne na nagniatanie. Podałem przykład i posiadam  taki mat na szczeliwa.
Mogę pokazać i zademonstrować jego płynność od tarcia.

 Prostym sposobem uniknięcia ryzyka mającego znaczenie dla rozgrzania zaworu
jest schładzanie butli przy sprężarce lub zastosowanie ogranicznika
przepływu np. kapilara RC przy banku lub jedno i drugie. Oba sposoby
poprawiają bilans cieplny układu napełniania.


Włodku, to że MP miał jakąś przygodę z grzybkami, też mnie akurat nie
dziwi,
bo co rusz ma jakieś "przygody", jak choćby ta z szeroko opisywanym
filtrem.

 Otóż miał tak wygniecione szczeliwa (podobnie jak w znanym zdjęciu RC) że
zawory przestawały poprawnie działać. Ewidentnie wygniecione tak jak stare
fasery miewają prawie zawsze (mam kilka więc widuję, ostatnio pod koniec
zeszłego  roku gdy regenerowałem swoje). Filtr osobisty zasypany węglem z
okapu kuchennego. Cóż przygody które winny być raczej mało typowe jak na
współczesność nurkową. Niestety jak ostatnie doświadczenia dowodzą,
dosłownie z zeszłego tygodnia,  to jest dość powszechne że za naprawy i
serwisowania sprzętu nurkowego biorą się ludzie o niedostatecznej wiedzy.
Rozbierałem filtr sprężarki, mojego absolwenta, który został zasypany złożem szacunkowo
o około 50 do 100 krotnie mniejszej powierzchni chłonnej niż zalecana
(zrobiłem foto)!!!.  Efekt końcowy to powietrze tak syficzne że zasługujące
na miano olejotoxu. Ów sprzedawca sprężarki stwierdził że filtr jest
zregenerowany. Fakt, był, tylko że złym materiałem. Młody użytkownik sprężarki nie zdawał sobie sprawy że tak nie może być.

 Rzecz w tym że MP tych problemów nie prokurował a poprostu otrzymał w spadku po
otrzymaniu/zakupie klamota (filtra i twina). Zatem nie uprawnione  jest "nie
dziwienie się" czyli sugerowanie że ma w tym swój jakiś udział. Nie ma i to
zdecydowanie!. Apropo powszechności wygniatania się grzybków to swego czasu
jedna z większych  firm nurkowych w PL intensywnie poszukiwała dużo grzybków
do zaworów nowego typu, do swoich  butli, bo właśnie w trakcie eksploatacji
zostały wygniecione. Być może mają  bank i grzeją je ponad miarę
wytrzymałości szczeliwa? To duża firma więc mogą mieć bank. Nie powiem co to
za firma zaworowa miała takie kiepskie szczeliwo ale jest to znana firma :-)


Jednak nie zależnie od powyższego, najwyższą krzywdą dla istnienia sekty
stało się Twoje poparcie dla największego wroga wolnej wypowiedzi, trolla
i
podłego insynuatora jakim jest czarnecki. Przykro mi to czytać, tym
bardziej,
że jeszcze nie dawno narzekałeś na upadek sekty a sam do niego właśnie
przyłożyłeś rękę.


Nie popieram tego co robi tu na sekcie nawet jeśli tak to odczuwasz. Nie
popieram wiecznego przytaczania argumentów na różne okoliczności tyczące
grup, federacji. To poprostu nie ma sensu bo karawana idzie dalej a argumenty wiecznie przytaczane
przestają nimi być a wręcz przeciwnie działają odwrotnie. To coś jak walenie głową w mur lub postępujące
znieczulenie związane z powszechną obecnością agresji w mediach.

Jednak nie mogę przejść obojętnie gdy chyba celowo plątacie pojęcia aby
tylko dokopać sobie wzajemnie. To był główny cel mojego tekstu. Problem
polega na tym że wyszliście obaj już poza jakąkolwiek dyskusje Teraz rządzi
Wami wyłącznie chęć przypieprzenia. W istocie właśnie to jest upadek sekty.
Na tym etapie Waszych animozji, moje poparcie czy nie poparcie nie ma absolutnie
żadnego znaczenia dla tego co zrobicie z własną twarzą. To nie jest tak że
rzucając gówno na kogoś nic na nas nie spada. Spada i to mocno. Pamiętajcie
że to co piszecie wystawia Wam świadectwo a nie tylko interlokutorowi. Ja
osobiście parę razy rzucałem błotem na sekcie i zawsze tego mniej lub więcej
żałuję.

Np powstrzymałem się z wyrażeniem wątpliwości dotyczących tekstu Pawła P
dotyczącego deco w jego NOF bo to z pewnością stało by się argumentem
przeciw pracy jaką włożył w swojego NOFa. Niech się to rozwija i waliduje na
własnym grzbiecie a czas pokaże
czy jego opracowanie będzie następnym kroczkiem do doskonałości. Zaś wtedy
moje wątpliwości przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie skoro nurkom nie robią kuku z DCS i długotrwałych skutków błędów desaturacyjnych. Nie miał bym tych wątpliwości
gdyby Paweł sam na swojej skórze nie walidował swoich opracowań. On tego używa zatem jest to w moim poczuciu jak najbardziej etyczne. Payle na
swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie
mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi"
poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w
praktyce. Moim zdaniem nie ma o co kopii kruszyć bo czas pokaże czy założenia praktyki NOF okażą się skuteczne.

 Pozdrawiam Włodek
Ps. wyraziłem swoją opinię w tych tematach nie nie mam zamiaru o tym dalej dyskutować.




Data: 2010-08-05 19:14:12
Autor:
już nie tylko konserwacja :-)
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
gdyby Paweł sam na swojej skórze nie walidował swoich opracowań. On tego używa zatem jest to w moim poczuciu jak najbardziej etyczne.


Czy sprawdził na własnej skórze nurkowanie na 6500m npm. ?
Czy może pokazać zalecenie stosowania ilorazu ciśnień ostatni przystanek
powierzchnia równy 4, dla dekompresji tlenowej?
 Payle na
swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie
mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi"
poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w
praktyce.

Nie masz racji podstawy do głębokich przystanków to Hills 1966r.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-08-05 21:27:46
Autor: mcgregorius
już nie tylko konserwacja :-)

>  Payle na
> swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie
> mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć > nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi"
> poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w
> praktyce. Nie masz racji podstawy do głębokich przystanków to Hills 1966r.

pozdrawiam rc

impotent nie moze być lepszy od Pyle'a,wszystko co piszesz nie ma wartości naukowej,badawczej i żadnej innej,ponieważ nie przeprowadziłeś naukowych doświadczeń,które są udokumentowane w znanych periodykach.Jesteś IMPOTENTEM oraz SOCJOPATĄ  i PSYCHOPATĄ.Niestety, najgorsze jest to,że ci NIE STAJE.Mógłbyś być zywą reklamą Zimnego Lecha.


--


Data: 2010-08-05 20:10:09
Autor:
już nie tylko konserwacja :-)
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
> > >  Payle na
> > swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie
> > mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć
 > > nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi"
> > poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w
> > praktyce. > > Nie masz racji podstawy do głębokich przystanków to Hills 1966r.
> > pozdrawiam rc

impotent nie moze być lepszy od Pyle'a,wszystko co piszesz nie ma wartości naukowej,badawczej i żadnej innej,ponieważ nie przeprowadziłeś naukowych doświadczeń,które są udokumentowane w znanych periodykach.Jesteś IMPOTENTEM oraz SOCJOPATĄ  i PSYCHOPATĄ.Niestety, najgorsze jest to,że ci NIE STAJE.Mógłbyś być zywą reklamą Zimnego Lecha.

Szkolenia w IANTD jak chcesz mieć instruktora idiotę nie zrównoważonego
psychicznie, to polecam Grzegorza Redera.
To co tu teraz prezentuje to jego psychoza, wmawianie innym że mają takie same
problemy jak Grzegorz Reder.

Możesz o zgłoszeniach przeczytać na stronach Urzędu Patentowego.
Natomiast o NOF nie przeczytasz na stronach PHR, Paweł Poręba poszedł na
skróty, nie przebadał, nie opublikował badań, nie wynikają żadne zalecenia, bo
zabrakło podstaw badawczych.

Hills zalecał głębokie przystani w 66r, możesz tego dowiedzieć się z książki
Medycyna Nurkowa J.Krzyżak.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-08-08 18:07:36
Autor: Włodzimierz Kołacz
już nie tylko konserwacja :-)

Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i3f2i4$st1$1@inews.gazeta.pl...
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):

gdyby Paweł sam na swojej skórze nie walidował swoich opracowań. On tego
używa zatem jest to w moim poczuciu jak najbardziej etyczne.


Czy sprawdził na własnej skórze nurkowanie na 6500m npm. ?
Czy może pokazać zalecenie stosowania ilorazu ciśnień ostatni przystanek
powierzchnia równy 4, dla dekompresji tlenowej?

 Payle na
swoim grzbiecie zastosował głębokie przystanki i dziś wiemy z grubsza jakie
mają zalety Okazuje się że dziś stosuje się tą idee niemal powszechnie choć
nie wymyślili tego naukowcy a praktyk. Nie zawsze "jajogłowi"
poradzą sobie z problemem czasem trzeba "rzemieślnika" aby coś wykonać w
praktyce.

Nie masz racji podstawy do głębokich przystanków to Hills 1966r.

pozdrawiam rc

Tak mea culpa fakt wiem o tym gościu.
Tylko że Hills ich nie zastosował w praktyce na sobie o ile się nie mylę?!. Payle wg opisów, które czytałem, ZAUWAŻYŁ NA SOBIE, że wtedy gdy głęboko zaczyna robić przystanki to czuje się znacznie lepiej po nurkowaniu (kiedyś ten stan nazywało się zmęczeniowym DCS a dziś niektórzy określają to jako DCS III. a inni dociekają skutków w postaci czynników krzepnięcia krwi lub inni zalecają nitroksy lub bardziej konserwatywne nurkowania).
Opracowując swoją metodę w czasach powszechnego Buhlmana czy US Navy być może sięgnął do wiedzy Hillsa a być może nie. Tego nie wiem i chyba to nie ma znaczenia. W każdym razie wg mojej wiedzy to w środowisku nurków Payl jest tym co pierwszy zastosował coś co miało dokładniej kontrolować przesycenia w tkankach zwłaszcza tych szybszych. Udało mu się na tyle że nie mamy dziś wątpliwości w to że warto stosować głębokie przystanki.
Zauważ także że od 66 r. nikt pierwszy nie zastosował do powszechnej praktyki owych badań Hillsa!? I nawet ostatnia tabela Buhlmana z 92 r  nie zawiera tej wiedzy. Prawda?

To nie jest jakoś szczególnie trudne aby na białej karteczce policzyć procent nasycenia poszczególnych przedziałów w oparciu o T1/2 i wynikające przesycenia podczas zmniejszania głębokości w jakimś tempie postojów. Jest jeszcze kilka zmiennych fizycznych i fizjologicznych których uwzględnienie przybliży do prawdy. Ale ja naprawdę wolę aby praktyk ćwiczył na sobie swoje opracowania. Jest dla mnie etycznie dopuszczalne zalecanie tego co samemu się robi i jest to działające w praktyce. Dokładnie podobnie postępuję ze swoimi kursantami. Nie zalecam tego czego sam nie praktykuję a także nie wymagam tego czego sam nie umiem zrobić.
I to jest cała moja odpowiedź na dwie Twoje.

Pozdrawiam Włodek

Data: 2010-08-08 16:44:29
Autor:
już nie tylko konserwacja :-)
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): 
Tak mea culpa fakt wiem o tym gościu.
Tylko że Hills ich nie zastosował w praktyce na sobie o ile się nie mylę?!.

W termodynamicznym modelu było wolne wynurzanie w dennej strefie.
 
Zauważ także że od 66 r. nikt pierwszy nie zastosował do powszechnej praktyki owych badań Hillsa!? I nawet ostatnia tabela Buhlmana z 92 r  nie zawiera tej wiedzy. Prawda?

 Nie pierwszy i nie ostatni taki kawałek historii nauki.

Ale ja naprawdę wolę aby praktyk ćwiczył na sobie swoje opracowania. Jest dla mnie etycznie dopuszczalne zalecanie tego co samemu się robi i jest to działające w praktyce.

To akurat praktyk nie zastosował na sobie nurkowania wysokogórskiego.
Wymaga to komentarza ?

Jaja są jeszcze większe, zalecił awaryjną dekompresję na TMX, która to
dekompresja sama wymaga dekompresji. To obciach na całego. Też nie
przeprowadził w praktyce takiego nurkowania.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-08-05 19:59:52
Autor:
już nie tylko konserwacja :-)
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
> czarnecki chwali się, że ma
>> coś czego nie ma i poleca wykonanie zabiegu w miejscu, gdzie takich
>> zabiegów
>> się nie wykonuje. Jest osobą nie tylko nie kompetentną, ale przez swoją
>> niewiedzę wprowadzającą w błąd.

Jacku Biernacki czy sprawdziłeś że nie mam ? Nie sprawdziłeś.
Kłamiesz, to twoja tradycja.
 
Sprawdzałeś to wiesz. Dla mnie kluczowy byłby skład środka którego używają a
nie oświadczenie człowieka z firmy. Być może, wiedzy którą posiadam, starczyło by na
ocenę tego jak działa środek a byc może powiedział bym nie wiem i jeśli tak mówią to tak jest. Środek ten zaś jest tajny jak powiadasz. Zatem nie
sposób ocenić czy to tylko  inhibicja czy też także pasywacja a może
poprostu warstwa środka czasowej ochrony antykorozyjnej.

Chcesz ? Żaden problem, mam preparat.
 
>> Powód trzeci - grzybki zaworów. czarnecki użył tego straszydła, żeby
>> dopiec,
>> ukąsić, pozbawić obrotów i zarobku ludzi do których żywię najwyższy
>> szacunek
>> i są dla mnie niepodważalnymi autorytetami: Pawłowi Porębie i Andrzejowi
>> Sali.

Andrzej Sala Spokojnie ładuje butle co pisałem dawno temu inaczej postępował
Paweł Poręba. To Kurewstwo tak kłamać, są granice które przekraczasz
notorycznie Jacku Biernacki.
 Nie rozumiem tego jego działania i ganię. Pisałem mu już kiedyś o tym na priv.

Sprwawdź co pisałem, kłamie Jacek Biernacki celowo łączy różne sytuacje.

> Nie zważał na fakt szybkiego bicia we WSZYSTKICH szanujących się bazach
>> w Polsce, nie on strzelał w jedno konkretne miejsce. A szybkie ładowanie
>> tak
>> samo podnosi temperaturę płaszcza w CS nad Białym, Krakenie, Koparkach
>> czy
>> każdym innym miejscu. I tak samo w ramach tych samych zjawisk, schładza
>> się
>> zawór, ogrzewając dopiero PO ładowaniu od płaszcza butli.

Czy Tobie nie pisałem że zawór ogrzewa się od butli, implementujesz moje
wypowiedzi jako własne.

> Szczeliwo na tym
>> cierpi tyle co nic. Zastanów się, czy szczeliwa o których piszesz były
>> dedykowane do butli nurkowych, gdzie takie zjawiska są codziennością -
>> jakoś
>> nie chce m się w to wierzyć.

 Stare szczeliwa w Pl zaworach były mało odporne. Jak pisałem współczesne
wyglądają znacznie lepiej.

Zawór z którego pochodzi grzybek zaworu był wyprodukowany w 96r.
 
>> Raczej pomysłowość i niekompetencja stały za ich
>> zastosowaniem, niż fachowa wiedza.

 Skoro Faser jest/był? niekompetenty to tak.

Mieli problemy zdjęcie pokazałem.
Zawór z którego pochodzi grzybek zaworu był wyprodukowany w 96r.

A może dlatego żeby nie prowokować dużych przepływów? Skoro tak to być może
jest coś na rzeczy z tymi miejscowymi wzrostami temp. A być może ważniejsze
jest to aby wzrost ciśnienia w komorze wysokiego ciśnienia I st redukcji był
łagodny aby nie uszkadzać układu gniazdo grzybek? Poza tym chyba są
skomplikowane w produkcji (precyzja kuli i uszczelnienia oraz wytrzymałość
obudowy?) a na dodatek są to stosunkowo nowe rozwiązania. Zwykły zawór zrobi
każdy tokarz z kawałka mosiądzu. Nie stosuje się ich powszechnie pewnie
także dlatego że moc przyzwyczajeń robi swoje.

Są informacje że zawory kulowe mają zbyt dużą stromość narastania i spadku
ciśnienia dlatego nie są zalecane. Zapytaj Skrzyńskiego jakie były problemy z
Helem i zaworami kulowymi.
 
Natomiast powolne otwieranie i przepływ ma
>> znaczenie w przypadku blendingu parcjalnego(trójkąt ognia) - chodzi o
>> wzrost
>> temperatury wewnątrz butli - a nie ma najmniejszego sensu gdy mowa o
>> przetaczaniu powietrza do powietrza. A już na pewno nie wpłynie na
>> ogrzanie
>> się grzybka zaworu, nawet bijąc Twoją superszybką sprężarką. Po prostu im
>> większa różnica ciśnień, tym bardziej zawór się schładza i działa to w
>> obie
>> strony. Jakoś nie słyszałem, żeby kwestionowano szronienie zaworów przy
>> szybkim opróżnianiu butli. Dlaczego? Bo butla wtedy też się schładza i
>> wydaje
>> się to dość oczywiste...

Bo widzisz świat wcale nie musi być taki sam w makro skali i w mikro skali.
Na to co dostrzegamy mogą składać się całkiem rozbieżne zjawiska składowe.

Mówimy o miejscowym zjawisku wzrostu temp. czy o wyniku rozprężania gazu-
efekt JT. To drugie tak to pierwsze nie. Miejscowo może wystąpić wzrost
temperatury w związku z przepływem zwłaszcza szybkim a takie jest w zaworach
wysokociśnieniowych i to jest bezsprzeczny fakt fizyczny. Zatrzymanie
gwałtowne rozpędzonej masy to wzrost temp od energii kinetycznej rozpędzonej
masy (coś jak kucie młotkiem w metal). Dla gazu te  masy są małe. (apropo
przy cieczach takie zjawisko potrafi urywać rury z zawiesi lub nawet
pękają - wiem bo  widywałem takie przypadki gdy jakiś czas jako młody
chłopak pracowałem przy dużych  instalacjach z cieczami. Działo się to nie
przy zaw. kul. a nawet przy zakręcaniu  zaworów dławiących przepływ -
bawiliśmy się strzelaniem z rur :-). Tyle że to wina rozpędzonej masy i sił
wynikowych). Drugie apropo to widziałem kiedyś właśnie zawór kulisty do
butli nurkowej  :-) Jednak to wielka rzadkość.

Dawałem przykład uderzeniowego niszczenia rurociągów. radą dla magistrali jest
zamykanie zaworów po 30 czy nawet 100 obrotach i stosowanie małego zaworu
zamykanego dopiero po zamknięciu głównego. Książka z Mechaniki Płynów dla PW,
czytana 30 lat temu.

Modelowe przykłady zachowania się temp gazu w zależności od wielkości przepływu na dławieniu zaworu.
1. przepływ 1000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 13 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 884 m/sek (ponad 2 mach)

2. przepływ 2000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 104 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 1779 m.sek (ok 5 mach)
2. przepływ 3000l/min = przyrost temp gazu w szczelinie zaworu 379 st/C na min. prędkość przepływu gazu na szczelinie 2654 m/sek (około 7,5 mach)

To tyle w temacie zaworów i ich grzybków w trakcie przepływu przez nie gazu. Wnioski każdy zainteresowany wyciągnie sobie sam. Dla mnie te dane jednak są zaskakujące mimo że zasada ta nie jest mi obca.

Jaki jest wydatek zaworów w butlach ?
Pokazywałem na zdjęciach zawór Auer średnica 4mm. AO mają zwykle 3mm na 1 stopniu.

Wgniatanie plastyku i o tym napisałem będzie zachodzić
mocno gdy zawór będzie gorący od butli przy źle dobranych materiałach
szczeliwa. Teflon wytrzyma z pewnością 250 stC bo sam czasem go tak
rozgrzewam i nic  się nie dzieje.

Pokazywałem na zdjęciach różne szczeliwa, teflonu tam nie było.

Już nie wiem kto ale któryś z Was napisał ze teflonu nie stosuje się do
układów redukcji w AO czy w zaworach.  Niestety nie ma racji Stosuje się do I
i II st redukcji jakby co to na szybko mogę rozkręcić i pokazać. Nie ma
powodu dla którego ten znakomity materiał uszczelniający nie miał by być
użyty na szczeliwo do zaworu dławiącego skoro znakomicie działa w AO.

To zapytaj Wiesława Harchala jakie szczeliwa są dobre a jakie dostateczne.
Gniazdo zaworu Auer możesz dostać na zniszczenie spalając organoleptycznie
poczujesz co to za materiał.

 Prostym sposobem uniknięcia ryzyka mającego znaczenie dla rozgrzania zaworu
jest schładzanie butli przy sprężarce lub zastosowanie ogranicznika
przepływu np. kapilara RC przy banku lub jedno i drugie. Oba sposoby
poprawiają bilans cieplny układu napełniania.

Andrzej Sala dostał 2 ograniczniki przepływu.
 Otóż miał tak wygniecione szczeliwa (podobnie jak w znanym zdjęciu RC) że
zawory przestawały poprawnie działać. Ewidentnie wygniecione tak jak stare
fasery miewają prawie zawsze (mam kilka więc widuję, ostatnio pod koniec
zeszłego  roku gdy regenerowałem swoje). Filtr osobisty zasypany węglem z
okapu kuchennego. Cóż przygody które winny być raczej mało typowe jak na
współczesność nurkową. Niestety jak ostatnie doświadczenia dowodzą,
dosłownie z zeszłego tygodnia,  to jest dość powszechne że za naprawy i
serwisowania sprzętu nurkowego biorą się ludzie o niedostatecznej wiedzy.
Rozbierałem filtr sprężarki, mojego absolwenta, który został zasypany złożem szacunkowo
o około 50 do 100 krotnie mniejszej powierzchni chłonnej niż zalecana
(zrobiłem foto)!!!.  Efekt końcowy to powietrze tak syficzne że zasługujące
na miano olejotoxu. Ów sprzedawca sprężarki stwierdził że filtr jest
zregenerowany. Fakt, był, tylko że złym materiałem. Młody użytkownik sprężarki nie zdawał sobie sprawy że tak nie może być.

Włodek widać po gniazdach zaworów czy w jednostce straży jest Gera czy inna
sprężarka.

 Apropo powszechności wygniatania się grzybków to swego czasu
jedna z większych  firm nurkowych w PL intensywnie poszukiwała dużo grzybków
do zaworów nowego typu, do swoich  butli, bo właśnie w trakcie eksploatacji
zostały wygniecione. Być może mają  bank i grzeją je ponad miarę
wytrzymałości szczeliwa? To duża firma więc mogą mieć bank. Nie powiem co to
za firma zaworowa miała takie kiepskie szczeliwo ale jest to znana firma :-)

Włodek to jest problem, czy jak popierdala "jacekplacek" (Jacek Biernacki) nie
istnieje taki problem.
Jest moje zdjęcie, są inne przykłady a problemu nie ma ?

>> Jednak nie zależnie od powyższego, najwyższą krzywdą dla istnienia sekty
>> stało się Twoje poparcie dla największego wroga wolnej wypowiedzi, trolla
>> i
>> podłego insynuatora jakim jest czarnecki. Przykro mi to czytać, tym
>> bardziej,
>> że jeszcze nie dawno narzekałeś na upadek sekty a sam do niego właśnie
>> przyłożyłeś rękę.

Jacku Biernacki czy naprawdę nie ma tu Twojego udziału, kłamiesz, mieszasz
fakty, bluzgasz.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-08-05 20:27:03
Autor: mcgregorius
już nie tylko konserwacja :-)
.. Moim zdaniem nie ma o co kopii kruszyć bo czas pokaże czy
założenia praktyki NOF okażą się skuteczne.

 Pozdrawiam Włodek
Ps. wyraziłem swoją opinię w tych tematach nie nie mam zamiaru o tym dalej dyskutować.

 dlaczego jest tak mało piszących sensownie na sekcie?

ps.Impotencie,nie odpowiadaj.

--


Data: 2010-08-05 19:20:30
Autor:
już nie tylko konserwacja :-)
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
 dlaczego jest tak mało piszących sensownie na sekcie?

ps.Impotencie,nie odpowiadaj.

Odpowiedź Grzesiu Reder jest prosta, nie masz nic merytorycznego do powiedzenia.
Prezentujesz agresję.

pozdrawiam rc

--


już nie tylko konserwacja :-)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona