Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   juz wiem po co sa Tachografy...

juz wiem po co sa Tachografy...

Data: 2010-03-10 02:54:37
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
juz wiem po co sa Tachografy...

"P_ablo" hml940$90t$1@atlantis.news.neostrada.pl

Ducato plandeka 3,5 DMC. Wczoraj zaladunek o 17 dzis o 7 rano rozladunek  -
800 km. Kierowca oczy na zapalki... na pytanie ile spal, odparl: 6 godzin
przez ostatnie 3 doby. Na pytanie o tachograf stwierdzil, ze gdyby ten

Ja, gdy byłem nieco ;) młodszy, spałem tygodniowo 7 godzin. :)
(i pracowałem wtedy co najmniej ciężko -- stąd tak krótko spałem)

A w roku 2000 spałem dziennie (dobowo) 3 godziny. :)

W 2001 roku przespałem niemal bez przerwy 100 dni. :)
A i wybudziłem się z tego stanu nie w jeden dzień, lecz
w 9 miesięcy. Teraz, gdy mam chore płucka, sypiam długo, :)
a po atakach duszności -- jeszcze dłużej. ;) (ostatnio
spałem niemal bez przerwy niemal 3 doby)

Przed kilkunastu laty bez najmniejszej ,,konieczności wyższej'' pojechałem
wieczorem ,,w trasę'' po całym dniu przejeżdżonym (paręset km -- około ćwierć
tysiąca km) w Białymstoku. (we wcześniejsze dni też jeździłem dużo) Choć do
przejechania [w owej ,,trasie''] miałem tylko 400 km, przejechałem aż 600 km,
bo po drodze (mimo nocy) było tyle ciekawych miejsc do obejrzenia... :)

W minione wakacje potrafiłem przejechać dla jaj ;) 500 km w ciągu jednej doby -- po
okolicy, a dokładniej po suwalszczyźnie. :) Zmorą jest mały zasięg samochodu!!!
(i swego rodzaju żal -- nie zawsze ;) jechałem po asfaltowej ;) drodze) Oczywiście
nie na zasadzie -- dziś 500 km a później dwa dni piechotą. :) Dziś 500, jutro
i pojutrze też po kilkaset... :) Zwłaszcza padający wciąż deszcz zachęcał do jeżdżenia. :)


Po co chce być kierowcą ten człowiek, którego jeżdżenie męczy? :) Mnie relaksuje. :)
(tyle tylko, że kosztuje!!! -- a na pustkowiach z obawą patrzę na wskaźnik paliwa)

-=-

Od 150 do 300 tysięcy km rocznie -- tyle jeżdżą ponoć ekstremalni kierowcy nowymi
samochodami osobowymi. (300 tysięcy rocznie to średnio 822 dziennie, a trzeba tankować
i serwisować) Ja, gdy miałem pieniądze, jeździłem rocznie maksymalnie od 29 tysięcy do
ponad 50 tysięcy. :) I te ponad 50 tysięcy jeździłem bez jakiegokolwiek trudu czy choćby
uczucia, iż jeździłem za dużo. :)

-=-

Od 17 do 7 mija chyba ;) ze 14 godzin. 800 km w 14 godzin? Mniej niż 60 km na godzinę?
6 godzin na 3 doby? Ja teraz lubię okres ;) dwudobowy -- długo spać i długo nie spać.
IMO 6 godzin snu na 3 doby nie jest żadnym wyczynem niebezpiecznym, o ile później się
odsypia. Dla mnie jest niemal obojętne, jak śpię, o ile śpię tygodniowo 55 godzin. :)


A jeśli nie odsypia się... Hm... Dzwoni w uszach, widać to, czego nie ma itd... ;)
Ostatnio doszedłem do wniosku, że warto spać tak długo, aż przestanie dzwonić w uszach. :)
Czy dwa dni prawie bez przerwy, czy cztery -- oby przestało dzwonić; oby ,,usłyszeć''
ciszę taką, przy której człowiek wpada w panikę, :) myśląc, iż ogłuchł -- piszę o ciszy
,,słyszanej'' nocą, w cichym mieszkaniu, po włożeniu w uszy świeżych ;) stoperów. :)
Dlaczego świeżych? Bo mi się urwał czteroletni stoper -- w uchu. :) Świeże stopery
tłumią lepiej/skuteczniej. :)

-=-

A może ja czegoś nie rozumiem w tych 6 na 3? :) Na dłuższą metę tak spać nie można,
bo człowiek zaśnie mimowolnie, ale zanim zaśnie, przestanie poprawnie funkcjonować
do tego stopnia, że nie będzie mógł nawet siedzieć. Natomiast w ogóle 6 godzin na
3 doby to żadna sprawa. Ja nie już ;) jestem nastolatkiem i stać mnie na lepsze
osiągi bez tracenia przydatności ,,życiowej'' -- to raz. Ponadto interesuję się
nieco snem i wiem o tym, że 6 godzin na 3 doby (o ile nie trwa to stale miesiącami)
to żaden ekstremalny wynik. 3 godziny na 3 doby dla kierowcy, o ile później odeśpi,
to żaden wyczyn. Gorzej potrafi ,,zmęczyć'' (wyczerpać w ogóle) jazda we mgle (czy
nawet w czasie solidnej ulewy, gdy niewiele widać) przez kilka godzin. :) I ja
(oczywiście?) mam za sobą takie jazdy we mgle, na dodatek raz na niemalowanej
drodze. :) (bez jakichkolwiek pasów!!! malowanych na jezdni -- a widoczność
miejscami spadała poniżej metra)




I (żeby już w ogóle było śmieszniej) mam od urodzenia 3 wady wzroku z niedowidzeniem
lewego oka. :) Oczywiście nie mogę być zawodowym kierowcą. :) Astygmatyzm -- około
+2.5; zez i dalekowzroczność też około 2.5 -- lewe oko znacznie gorsze od prawego.
Prawe jest korygowane od 20 :) lat soczewką +2+2, zaś lewe różnie -- w zależności
od humory ;) badającej mnie osoby, gdyż lewe i tak niewiele widzi, ponadto mam
nadal niezłą akomodację! obu oczu -- pomimo wyroku wydanego na mnie trzy lata
temu przez okulistkę, która nie chciała mnie nawet wysłuchać (mój PESEL jej
wystarczył w zupełności do ,,zbadania'' mnie!) i obwieściła mi, że ślepnę
ze starości. :)

A teraz idę spać, bo chyba ;) właśnie mam trudności związane z przeciąganiem struny -- za długo nie spałem. :)
(ponadto katuję :) się słuchaniem jedynie słusznego radia -- rozumienie tego, co tam mówią, jest trudne!!)

Aby było jasne, inna okulistka (rok później) potwierdziła moje przypuszczenia -- stan
zdrowia (w tym i wzroku) niekoniecznie zależy od stanu ;) numeru PESEL. ;) Dodała, że
mam od urodzenia WADY wzroku, nie zaś CHOROBY, i że te wady ani nie ,,rosną'', ani nie
,,kurczą się''. :) (i dodała -- dała mi do zrozumienia -- że mógłbym zachowywać się tak,
jak przystało choćby :) na dwudziestolatka, choć miałem wówczas nieco ponad dwa razy
więcej lat niż dwudziestolatek) ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

juz wiem po co sa Tachografy...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona