http://www.rp.pl/artykul/9211,569435-Transport-miejski-- glupcze.html

Bill Clinton prowadził w 1993 r. kampanię prezydencką pod hasłem "It's the economy, stupie", co można swobodnie tłumaczyć "Liczy się gospodarka, głupcze". Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk ma zawieszoną na ścianie swojego gabinetu tabliczkę "Autostrady, głupcze".

Włodarze większości miast w mijającej kadencji wzięli sobie do serca podobne hasła z transportem miejskim w roli głównej. Nastąpiła rewolucja, nie tylko w wydatkach na komunikację publiczną, czemu sprzyjały środki unijne, ale przede wszystkim w myśleniu o tym, jakimi sposobami ograniczać zjawisko kongestii w miastach.

Trzeba budować obwodnice (miejmy nadzieję, że bezpłatne) czy wielopoziomowe węzły komunikacyjne, ale samo lanie tysięcy ton asfaltu nie uratuje nas przed narastającym problemem korków. Francuzi wyliczyli, że każdy utworzony w mieście dodatkowy pas ruchu na istniejącej ulicy, zapcha się samochodami już po pół roku.

    *

Statystyczny mieszkaniec Warszawy spędza co roku w korku 17 dób. Średnia prędkość jazdy po stolicy to 25 km/h. Każdego roku wskutek korków tracimy 1 proc. PKB, w co wliczyć należy straty w zdrowiu ludzi oraz środowiska, które trzeba zrekompensować, czy straty dla gospodarki wynikające z tego, że stojąc w korku nie wytwarzamy dochodu narodowego.

Średnia unijna to 450 aut/1000 mieszkańców. W Warszawie wskaźnik wynosi 650, a są już stolice, gdzie zaczyna spadać: w latach 2005 - 2008 obniżył się w Wiedniu i Berlinie odpowiednio z 421 i 360 do 392 i 358.

Co gorsza, wypełnienie samochodu w polskim mieście wynosi 1,2 osoby, a więc nie praktykowany jest coraz popularniejszy na zachodzie zwyczaj wspólnego podwożenia się do pracy. Stojąc w korku i przeklinając, wciąż owładnięci jesteśmy jednak szałem posiadania własnego auta i kupujemy kolejne, relatywnie coraz tańsze. Mamy 22 mln zarejestrowanych pojazdów.

Powoli jednak zaczynamy dostrzegać zalety komunikacji publicznej czy nawet roweru.

    *

Choć komunikacja miejska zanotowała spadek pasażerów z 7,2 mld w 1990 r. do 3,7 mld w 2009 r., powoli zaczyna odrabiać straty.

W gruzach legł także mit Polaka, który jest mało mobilny i nie chce dojeżdżać z dalszych odległości do pracy. Według GUS 2,5 mln Polaków dojeżdża do pracy z gminy innej niż ta, w której mieszka. W dojazdach do dużych miast coraz popularniejsza jest kolej, co widać w godzinach szczytu, kiedy pasażerowie nie mieszczą się w pociągu.

Ważne zatem staje się zintegrowanie kolei z transportem miejskim poprzez wspólny bilet i koordynację rozkładów jazdy. Pojawia się już problem stworzenia na szczeblu aglomeracji koordynatora ds. transportu. Rozwinięcia wymaga system park and ride oraz inwestycje w zakup i modernizację taboru kolejowego, na co przez pięć lat ma być wydane 6,7 mld zł.

Gdy w polskich miastach wciąż rządzą kierowcy sporą odwagą polityczną musieli wykazać się prezydenci Warszawy i Wrocławia, zapowiadając wprowadzenie opłat za wjazd do centrum. Nie stanie się to oczywiście za rok czy dwa.

Opłaty takie znane są przede wszystkim z Londynu, ale także z Oslo, Sztokholmu, Rzymu czy Mediolanu. Oczywiście do czasu wprowadzenia opłat, miasta muszą wykonać olbrzymi skok jakościowy taboru komunikacji miejskiej.

I tak będzie. Na same tramwaje miasta przeznaczą co najmniej 3,4 mld zł. Często finansowany przez UE zakup tramwajów powiązany jest z budową czy modernizacją linii.

Z ulic znikną stare autobusy, przy kupnie których nikt nie zawracał sobie głowy nisko zawieszoną podłogą, emisją spalin czy klimatyzacją. Buspas - choć nielubiany przez kierowców - będzie pojawiał się coraz częściej, choćby z uwagi na to, że autobus przegubowy zabiera średnio 180 pasażerów, zastępując 120 jadących obok aut.

    *

Jest jeszcze wiele innych rzeczy. Ważne są efektywne systemy zarządzania ruchem uwzględniające priorytety komunikacji miejskiej. Ważna jest zintegrowana obecność przewoźników w Internecie, pozwalająca szybko zaplanować podróż. Sieć i komórki muszą dawać także szerokie możliwości zakupu biletów.

Na inwestycjach w transport zbiorowy nie można oszczędzać, bo to dobrze wydane pieniądze, które zwracają się z nawiązką. Starajmy się także zwracać uwagę po latach nieskorzystania z komunikacji miejskiej, czy przypadkiem obecna jakość i czas połączeń, nie ułatwią nam znacznie życia.

Autor jest dyrektorem programowym Railway Business Forum

Eli pisze:

http://www.rp.pl/artykul/9211,569435-Transport-miejski-- glupcze.html

Bill Clinton prowadził w 1993 r. kampanię prezydencką

W 1993 Clinton już dawno był prezydentem

Użytkownik "maciek" <ochocki@op.pl> napisał w wiadomości news:icqoq2$og9$1news.onet.pl...

Bill Clinton prowadził w 1993 r. kampanię prezydencką

W 1993 Clinton już dawno był prezydentem

Nieprawda, dopiero w 1993 zaczął urzędować. Chociaż kampania była jeszcze w 1992.

--
pzdr, Eli

głupcze". Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk ma zawieszoną na

ścianie

swojego gabinetu tabliczkę "Autostrady, głupcze".

Bo to jest skrót:
"Płatne AUTOSTRADY, więc płać i płacz GŁUPCZE"

--
pozdrawiam
Sylwester Łazar
http://www.alpro.pl
http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
i projektowania PCB

Sat, 27 Nov 2010 11:16:18 +0100, Eli napisał(a):

http://www.rp.pl/artykul/9211,569435-Transport-miejski-- glupcze.html

Jakby komunikacja miejska oferowała wysoką jakość i relatywnie dobrą cenę,
to by więcej ludzi korzystało. Póki co np. taki KZK GOP głównie zajmuje się podnoszeniem cen biletów,
autobusy jeżdżą jak chcą (nie tylko przez korki) a w godzinach szczytu o
miejsca siedzące rozgrywa się prawdziwa bitwa :]

Ostatnio widziałem fajny plakat na tramwaju z hasłem - "w samochodzie
czytasz co musisz, w tramwaju czytasz co lubisz" czy jakoś podobnie - sens
był taki, że w tramwaju możesz robić co chcesz.
I wszystko super, tylko że dookoła tego plakatu ludzie byli poprzyklejani
do szyby, bo pasażerów było tyle, że się średnio w tym tramwaju mieścili.
Niewielu miało możliwość coś poczytać... --
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

W dniu 2010-11-27 11:16, Eli pisze:

http://www.rp.pl/artykul/9211,569435-Transport-miejski-- glupcze.html

No i?
Fakt, że samochodów w miastach jest za dużo zna chyba każdy, kto po nich jeździ.
Zmniejszenie korków poprzez ułatwienie transportu z jednej strony (komunikacja miejska) i podniesienie kosztów z drugiej (opłaty za wjazd do centrum) - na to wpadnie nawet gimnazjalista.
Ja w tym artykule nie widzę nic ani nowatorskiego, ani kontrowersyjnego.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

LEPEK napisal:

Zmniejszenie korków poprzez ułatwienie transportu z jednej strony (komunikacja miejska) i podniesienie kosztów z drugiej (opłaty za wjazd do centrum) - na to wpadnie nawet gimnazjalista.
Ja w tym artykule nie widzę nic ani nowatorskiego, ani kontrowersyjnego.

W polskich warunkach skończy się wyłącznie na wprowadzeniu opłat.
Komunikacja zbiorowa pozostanie taka jak zwykle, czyli denna.
Wprowadzenie opłat odbędzie szybko i sprawnie, bo zasili wiecznie
głodne budżety.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Dnia Sat, 27 Nov 2010 21:43:14 +0000, Jacek_P napisał(a):

W polskich warunkach skończy się wyłącznie na wprowadzeniu opłat.
Komunikacja zbiorowa pozostanie taka jak zwykle, czyli denna.
Wprowadzenie opłat odbędzie szybko i sprawnie, bo zasili wiecznie głodne
budĹźety.

Ale to jest racjonalna metoda, lepsza od arbitralnego zakazu wjazdu, bo w razie potrzeby mozesz wjechac. Podnosic te oplaty do osiagniecia punktu, w ktorym liczba pojazdow spadnie do wartosci krytycznej korkogennej.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

W dniu 28.11.2010 21:20, Jaroslaw Berezowski pisze:

Ale to jest racjonalna metoda,

To jest metoda która uderza w najbiedniejszych a dla majątnych jest czymś bez znaczenia. Nadal będą korki i zapchane miejsca parkingowe ale zaczną się one składać z nowszych, droższych samochodów prowadzonych przez bogatszych kierowców. Zresztą za co tu płacić skoro wszelkie niezbędne opłaty aby poruszać się po drogach publicznych wraz z parkingami publicznymi są już wliczone w niemały koszt paliwa. Każda dodatkowa opłata to zwykłe legalne bandyctwo.

Dnia Tue, 30 Nov 2010 19:10:21 +0100, Excite napisał(a):

W dniu 28.11.2010 21:20, Jaroslaw Berezowski pisze:

Ale to jest racjonalna metoda,

To jest metoda która uderza w najbiedniejszych a dla majątnych jest
czymś bez znaczenia. Nadal będą korki i zapchane miejsca parkingowe ale
zaczną się one składać z nowszych, droższych samochodów prowadzonych
przez bogatszych kierowcĂłw.

I dobrze, niech wspieraja budzet miejski :)

Na powaznie, ja tam sie ciesze z oplat za miejsca parkingowe w centrum u siebie. Dzieki temu zawsze cos da sie znalezc. Dla twojego info - do bogaczy nie nalzeze (niestety).

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

On 27 Lis, 22:43, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

LEPEK napisal:

> Zmniejszenie korków poprzez ułatwienie transportu z jednej strony
> (komunikacja miejska) i podniesienie kosztów z drugiej (opłaty za wjazd
> do centrum) - na to wpadnie nawet gimnazjalista.
> Ja w tym artykule nie widzę nic ani nowatorskiego, ani kontrowersyjnego.

W polskich warunkach skończy się wyłącznie na wprowadzeniu opłat.
Komunikacja zbiorowa pozostanie taka jak zwykle, czyli denna.
Wprowadzenie opłat odbędzie szybko i sprawnie, bo zasili wiecznie
głodne budżety.

Misie kochane. Zbior kom jest w wawie tak kiepski ze nawet za darmo
sie kierowcow nie daje do niego wciagnac:

Czy dzisiejsza akcja powiodła się w Warszawie?

- O godzinie 15.30 mieliśmy około 130 dowodów rejestracyjnych
sprawdzonych w komunikacji miejskiej. Godziny szczytu dopiero się
zaczęły, więc możemy przewidzieć, że wynik będzie dużo lepszy. na
razie jest to wynik podobny, jak w ubiegłym roku.

http://www.rdc.pl/index.php?/pol/artykuly__2/gosc_rdc/igor_krajnow_ztm

Gdzie sjeszcze widzialaem link gdzie Pan niedorzecznik stwierdzal ze z
okazji dnia bez samochodu nie uruchomiono dodatkowych autobusów bo nie
przewiduja zwiekszonego popytu.

Czyli standard, gnieccie sie leszcze w puszkach ZTM-u....

Dnia pięknego Tue, 30 Nov 2010 11:07:24 -0800 osobnik zwany ptoki
wystukał:

On 27 Lis, 22:43, Jacek_P <Lato-i-U...@cyf-kr.edu.pl> wrote:

LEPEK napisal:

> Zmniejszenie korków poprzez ułatwienie transportu z jednej strony
> (komunikacja miejska) i podniesienie kosztów z drugiej (opłaty za
> wjazd do centrum) - na to wpadnie nawet gimnazjalista. Ja w tym
> artykule nie widzę nic ani nowatorskiego, ani kontrowersyjnego.

W polskich warunkach skończy się wyłącznie na wprowadzeniu opłat.
Komunikacja zbiorowa pozostanie taka jak zwykle, czyli denna.
Wprowadzenie opłat odbędzie szybko i sprawnie, bo zasili wiecznie
głodne budżety.

Misie kochane. Zbior kom jest w wawie tak kiepski ze nawet za darmo sie
kierowcow nie daje do niego wciagnac:

specjalnym zwolennikiem zbiorkomu nie jestem ale jak ktoś pieprzy takie głupoty to mi się nóż otwiera. Może pojeździj trochę po świecie i zobacz jak tam działa. I nie musisz jechać do GOPu. Naraz okaże się, żę warszawski jest sprawny i prosty w używaniu.




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Sat, 27 Nov 2010 19:00:12 +0100, LEPEK napisał(a):

Zmniejszenie korków poprzez ułatwienie transportu z jednej strony (komunikacja miejska) i podniesienie kosztów z drugiej (opłaty za wjazd do centrum) - na to wpadnie nawet gimnazjalista.
Ja w tym artykule nie widzę nic ani nowatorskiego, ani kontrowersyjnego.

A ja widzę, bo w Polsce wszystko dzieje się na opak. I wyjdzie tak:

- centra dużych miast zamkną,
- samochody (i autobusy) będą stać na drogach dojazdowych
- parkingów dookoła centrum będzie za mało na park&ride i ludzie będą
zostawiać samochody w przypadkowych miejscach,
- komunikacja miejska nie zmieni się wcale, tabor będzie gówniany jak jest,
bilety za to podrożeją, bo klientów więcej. Żeby nie było - regularnie korzystam z komunikacji miejskiej i wkurza mnie
ona niemiłosiernie :(


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

W dniu 2010-11-27 21:46, Kapsel pisze:

A ja widzę, bo w Polsce wszystko dzieje się na opak.

Ale ja piszę o artykule, teorii, pomyśle, koncepcji. To wszystko wiadomo wszem i wobec. Żadnych nowości, ani kontrowersji.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Sun, 28 Nov 2010 12:00:55 +0100, LEPEK napisał(a):
 

A ja widzę, bo w Polsce wszystko dzieje się na opak.

Ale ja piszę o artykule, teorii, pomyśle, koncepcji. To wszystko wiadomo wszem i wobec. Żadnych nowości, ani kontrowersji.

 Jasne, nie piję do Ciebie, tylko tak sobie ogółem marudzę.
Problem w tym, że najpewniej to zostanie wprowadzone, bo stanowi ciekawe
"aktywo" w portfelu władz miast.


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

W dniu 2010-11-27 11:16, Eli pisze:

Buspas - choć nielubiany przez kierowców - będzie pojawiał się coraz częściej, choćby z uwagi na to, że autobus przegubowy zabiera średnio 180 pasażerów, zastępując 120 jadących obok aut.

Z samego porównania liczy pasażerów na pojazd nic nie wynika.

Ważne jest, czy aby MPK dysponuje wystarczająco liczną flotą
aby wypełnić ten buspas taką liczbą pojazdów, aby całkowita
realna przepustowość przewyższyła istniejący *) pas dla samochodów.
Oraz czy znajdzie się tylu chętnych pasażerów.
Dopiero po 2x TAK jest sens wyznaczać tor dla autobusów,
inaczej jest to marnowanie miejsca.

*) Istniejący - czyli dla pomiar musiałby być wykonany jeszcze przed zrobieniem
buspasu. Bo post factum, jak już buspas istnieje a korki na pozostałych pasach
są powiększone, to pomiar ich przepustowości nie odzwierciedla tego, co by było
bez buspasa.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

W dniu 2010-11-29 11:53, Jakub Witkowski pisze:

Ważne jest, czy aby MPK dysponuje wystarczająco liczną flotą
aby wypełnić ten buspas taką liczbą pojazdów, aby całkowita
realna przepustowość przewyższyła istniejący *) pas dla samochodów.
Oraz czy znajdzie się tylu chętnych pasażerów.
Dopiero po 2x TAK jest sens wyznaczać tor dla autobusów,
inaczej jest to marnowanie miejsca.

*) Istniejący - czyli dla pomiar musiałby być wykonany jeszcze przed
zrobieniem
buspasu. Bo post factum, jak już buspas istnieje a korki na pozostałych
pasach
są powiększone, to pomiar ich przepustowości nie odzwierciedla tego, co
by było
bez buspasa.

Żeś walnął teorię wymyśloną na prędce...

Przy wyznaczaniu buspasów nie chodzi li tylko o przepustowość na danym odcinku. Buspas powinien być (choć często nie jest - to fakt) ELEMENTEM polityki transportowej miasta zmierzającej do ograniczenia ruchu samochodów w centrum. Z jednej strony polepszenie jakości zbiorkomu: buspasy, trambuspasy, gęstsze rozkłady, nowe linie, lepszy tabor, koordynacja rozkładów, tanie i łatwe w zakupie bilety okresowe, zadaszone przystanki i węzły przesiadkowe...; z drugiej utrudnienia dla kierowców: buspasy, opłaty za wjazd do centrum, opłaty za parkowanie w centrum, zmniejszenie liczby miejsc parkingowych w centrum a z trzeciej łączące to wszystko P+R na peryferiach.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

LEPEK napisal:

Przy wyznaczaniu buspasów nie chodzi li tylko o przepustowość na danym odcinku. Buspas powinien być (choć często nie jest - to fakt) ELEMENTEM polityki transportowej miasta zmierzającej do ograniczenia ruchu samochodów w centrum. Z jednej strony polepszenie jakości zbiorkomu: buspasy, trambuspasy, gęstsze rozkłady, nowe linie, lepszy tabor, koordynacja rozkładów, tanie i łatwe w zakupie bilety okresowe, zadaszone przystanki i węzły przesiadkowe...; z drugiej utrudnienia dla kierowców: buspasy, opłaty za wjazd do centrum, opłaty za parkowanie w centrum, zmniejszenie liczby miejsc parkingowych w centrum a z trzeciej łączące to wszystko P+R na peryferiach.

Ech, socjalizm kwitnący. Jakby ten zbiorkom był tak śliczny, jak go opisujesz,
to żaden normalny człowiek nie pchałby się własnym samochodem do centrum, bo
byłoby to zwyczajnie niewygodne. Ale że nie jest, to trzeba 'uniewygodnić'
sztucznie te samochody, co?

--
Pozdrawiam,

Jacek

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości news:id3uii$2t1$2srv.cyf-kr.edu.pl...

Ech, socjalizm kwitnący. Jakby ten zbiorkom był tak śliczny, jak go opisujesz,
to żaden normalny człowiek nie pchałby się własnym samochodem do centrum, bo
byłoby to zwyczajnie niewygodne. Ale że nie jest, to trzeba 'uniewygodnić'
sztucznie te samochody, co?

Gdyby _każdy_ poszedł do roboty piechotą, to nie byłoby żadnego korka, żadnego wypadku, smrodu, hałasu itp. Gdyby _każdy_ pojechał na rowerze, też by nie było korka, może jakiś mały wypadek by się trafił ;) i wszyscy szybko by się znaleźli u celu. Gdyby _każdy_ pojechał zbiorkomem (mowa o podstawieniu tylu pojazdów, aby _każdy_ miał miejsce siedzące), to już trochę by się ruch zwiększył, ale nadal nie byłoby korków i każdy dojechałby wszędzie migiem.

Natomiast gdyby _każdy_ chciał jechać autem (nawet Ci, którzy teraz chodzą z obuwia i jeżdzą autobusem), to nikt by nigdzie nie dojechał. Zanim byś wyjechał z korka, to już by było po robocie i pewnie byłbyś zwolniony. No chyba że szef też by nie dojechał. :D Poza tym trzeba by było wyburzyć pół miasta pod dodatkowe pasy ruchu i parkingi.

I kto tu najbardziej 'uniewygadnia'? Pieszych, rowerzystów i zbiorkom należy szczególnie szanować, nawet jak się jedzie autem. Bo jak jeszcze oni się przesiądą do auta, to już w ogóle wszystko stanie.

--
pzdr, Eli

Eli napisal:

I kto tu najbardziej 'uniewygadnia'? Pieszych, rowerzystów i zbiorkom należy szczególnie szanować, nawet jak się jedzie autem.

Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć ;)

A na razie nieoświetlonych batmanów i lemingów pchających się pod maskę
żadnym szacunkiem nie dażę.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości
news:id6gs1$5q7$2srv.cyf-kr.edu.pl...

Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć ;)

A na razie nieoświetlonych batmanów i lemingów pchających się pod maskę
żadnym szacunkiem nie dażę.

Ech, czekam z utęsknieniem czasów kiedy w Polsce ludzie zaczną być ważniejsi
niż samochody, ale chyba nie doczekam się tego nigdy. Auto = religia póki
co, a z takim podejściem Polsce bliżej do Turkmenistanu niż na tzw. Zachód. :(

BTW, jako ostatnio niestety tylko okazjonalny rowerzysta ale za to z kaskiem, oświetleniem i odblaskowymi kalesonami stwierdzam iż w/w elementy nie mają żadnego wpływu na baranów zza kierki. Jestem chyba jedyną osobą w moim mieście (130 tys. ludzi, w zeszłym tygodniu dostałem rejestrację z nr 82xxx), która skręcając w prawo na strzałce zatrzymuje się i patrzy czy nie jedzie rower! :/

Piesi też g... znaczą, co widać po wielu chodnikach wręcz obrzyganych samochodami na całej szerokości...

I za takie podejście - gnijcie w korkach do usranej śmierci! ;)

--
pzdr, Eli

Dnia 30-11-2010 o 09:44:58 LEPEK <nobody@nowhere.net> napisał(a):

z drugiej utrudnienia dla kierowców

W końcu ktoś ze zwolenników buspasów napisał to otwarcie.

"Zbiorkom nie jest najlepszą metodą komunikacji? Wprowadźmy odpowiednie  szykany dla innych to będzie." ;)

--
SW3
-- --
"Trudniej jest nie dać rządzić sobą niż rządzić innymi."
/Franciszek de La Rochefoucaul