Data: 2009-08-27 06:17:41 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego
sprzętu/umiejętności ale czasami na asfalcie jak widzę zawodnika który mnie wyprzedza to zapala mi się taka lampka i nie daję za wygraną. Może to trochę świńskie zachowanie ale przeważnie jest tak, że jak tak sobie prujemy i jest przed nami jakiś podjazd to chowam się za gościem a jak podjazd się kończy to go biorę. Jak się zapatrujecie na takie praktyki ? na zawodach też się tak robi ? Jak wygląda sytuacja w momencie jak np. idzie jakaś lokomotywa i prowadzący nagle stwierdzi ze nie chcę mu się ciągnąć. Co wtedy ? zjeżdża na bok dosyć konkretnie czy co ? Znacie jakieś inne obyczaje tego typu ? |
|
Data: 2009-08-27 15:44:08 | |
Autor: mmateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Znacie jakieś inne obyczaje tego typu ? http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=46 dodatkowo jak jesteś np. Lance Armstrongiem, to cały zespół przez cały wyścig jedzie z przodu, żebyś był wypoczęty przed sprintem do mety. -- mk -- |
|
Data: 2009-08-27 16:12:40 | |
Autor: pianagol[LUB] | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Użytkownik <mmateusz@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:33ae.0000003a.4a968da8newsgate.onet.pl... dodatkowo jak jesteś np. Lance Armstrongiem, to cały zespół przez cały wyścig A od kiedy to Armstrong jest sprinterem? -- zdrowya życzę, pianagol |
|
Data: 2009-08-27 17:04:27 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa ( ?) | |
Dnia 27.08.2009 15:44 użytkownik mmateusz@poczta.onet.pl napisał :
Znacie jakieś inne obyczaje tego typu ? Lance Armstrong nie jest sprinterem. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2009-08-27 09:11:26 | |
Autor: Michał Wolff | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 27 Sie, 17:04, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:
Lance Armstrong nie jest sprinterem. Kolega nie napisał, że Lance Armstrong jest spinterem, ale "dodatkowo jak jesteś np. Lance Armstrongiem, to cały zespół przez cały wyścig jedzie z przodu, żebyś był wypoczęty przed sprintem do mety." A to jednak nie to samo. Armstrong nieraz pokazywał, że finiszować lubi i umie, nie zapominajcie, że przed swoją chorobą, zanim stał się zawodnikiem walczącym o zwycięstwo Wielkiej Pętli był zawodnikiem specjalizującym się w wyścigach klasycznych i jako taki dysponował dobrym sprintem. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-27 21:43:00 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa ( ?) | |
Dnia 27.08.2009 18:11 użytkownik Michał Wolff napisał :
On 27 Sie, 17:04, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote: Przytoczysz jakiś wyścig z kilku ostatnich lat, w którym LA finiszował sprintem z peletonu? -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2009-08-28 01:58:43 | |
Autor: Michał Wolff | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 27 Sie, 21:43, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:
Przytoczysz jakiś wyścig z kilku ostatnich lat, w którym LA finiszował A skąd to dość karkołomne założenie, że sprintem można nazwać tylko sprint z peletonu? Odkąd to sprintem nie popisują się kolarze nawet i na górskich etapach? Dlaczego Alessandro Ballan wygrał tegoroczny Tour de Pologne? Bo tak świetnie jeździł po górach, czy dlatego że miał najlepszy sprint na górskich etapach? Szmyd w górach nic do niego nie stracił, tylko umiejętności finiszowania nie ma za grosz - i dlatego nie miał z Ballanem szans -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-28 12:26:29 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa ( ?) | |
Dnia 28.08.2009 10:58 użytkownik Michał Wolff napisał :
On 27 Sie, 21:43, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote: Może i popisują się sprintami, ale z kontekstu jasno wynikało, że chodziło o klasyczny sprint z peletonu. A gdy do takiego dochodzi to tacy jak LA wcale nie wygrywają, co jasno pokazuje, że wcale nie są sprinterami. Dlaczego Alessandro Ballan wygrał tegoroczny Tour de Pologne? Bo tak Nie miał szans, bo po prostu jest słabszy i nie ma co tu się doszukiwać jakichś tajemnic sukcesu. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2009-08-28 05:50:04 | |
Autor: Michał Wolff | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 28 Sie, 12:26, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:
Może i popisują się sprintami, ale z kontekstu jasno wynikało, że Wcale nie wynikało. ""dodatkowo jak jesteś np. Lance Armstrongiem, to cały zespół przez cały wyścig jedzie z przodu, żebyś był wypoczęty przed sprintem do mety." Ten opis równie dobrze wpisuje się w scenariusz etapu górskiego A gdy do takiego dochodzi to Ja na Twoim miejscu wystrzegałbym się tekstów w stylu "jasno pokazuje". Sprinter to pojęcie bardzo szerokie i nie można go zacieśniać do tych co umieją finiszować z peletonu. A czasem nawet tacy jak LA jak im naprawdę zależy - to umieją finiszować i z grupy.. Aleksander Winokurow wygrał na TdF najbardziej prestiżowy finisz z grupy - na Polach Elizejskich (zależało mu na bonifikacie czasowej), Fabian Cancellara (bodajże w zeszłym roku na TdF) wygrał finisz z pełnej grupy, wygrywał na Vuelcie Alejandro Valvedre, wygrywał na Giro Stefano Garzelli. Nie miał szans, bo po prostu jest słabszy i nie ma co tu się doszukiwać Ale słabszy był tylko i wyłącznie o tą umiejętność finiszowania, w górach mu Ballan ani razu nie odjechał. Ballan umiał finiszować i dzięki temu zdobył bonifikaty, które dały mu zwycięstwo; innymi słowy wygrał cały TdP dlatego, że dobrą jazdę w górach umiał połączyć z dobrym sprintem; uniwersalność to cholernie istotna cecha kolarza, a umiejętność finiszu to kluczowa sprawa na dziesiątkach wyścigów, bynajmniej nie tylko na tych kończących się finiszem z pełnej grupy -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-27 15:47:24 | |
Autor: lenicz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Użytkownik "Mateusz" ale czasami na asfalcie jak widzę zawodnika który mnie wyprzedza to zapala mi się taka lampka i nie daję za wygraną. Tzn widzisz osobnika jadącego na rowerze. Generalnie to chyba każdy ma to w dupie co zrobisz. Możesz sie wozić nawet za ciężarówką czy furmanką. Twoja broszka co na drodze robisz |
|
Data: 2009-08-27 16:20:38 | |
Autor: Łukasz Bieńkowski | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
jak nie masz piszczacego lancucha itp, to nie widze problemu, jak masz to albo Ci uciekne albo zwolnie.
Użytkownik "Mateusz" <mateusz.chmurzynski@gmail.com> napisał w wiadomości news:54c27ad1-6cb6-4c25-8bf5-ff0077e0f9a2t13g2000yqt.googlegroups.com... Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego sprzętu/umiejętności ale czasami na asfalcie jak widzę zawodnika który mnie wyprzedza to zapala mi się taka lampka i nie daję za wygraną. Może to trochę świńskie zachowanie ale przeważnie jest tak, że jak tak sobie prujemy i jest przed nami jakiś podjazd to chowam się za gościem a jak podjazd się kończy to go biorę. Jak się zapatrujecie na takie praktyki ? na zawodach też się tak robi ? Jak wygląda sytuacja w momencie jak np. idzie jakaś lokomotywa i prowadzący nagle stwierdzi ze nie chcę mu się ciągnąć. Co wtedy ? zjeżdża na bok dosyć konkretnie czy co ? Znacie jakieś inne obyczaje tego typu ? |
|
Data: 2009-08-27 22:13:04 | |
Autor: Dżejm | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego Ale blokujesz mu wyprzedzenie czy nie ? Jeżeli się wleczesz na drodze i jesteś wypoczęty, a tu dogania cię i wyprzedza ktoś kto się nie oszczędza i ty nagle postanawiasz go przyblokować to IMHO jest to świńskie. IMHO asfalt to nie Vmax tylko Vavg. Jak mnie wyprzedza jakiś koleś to raczej zwalniam bo nie lubię oglądać czyjejś dupy (a kobiety niestety jakoś mnie nie wyprzedzają ;)). Ale ja tam ścigam się tylko ze sobą i nie potrzebuję żadnych "lampek" do motywacji. pozdro Dż |
|
Data: 2009-08-27 15:08:01 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Jezu broń boże - nie blokuję nikogo - wręcz przeciwnie, zawsze gość ma
kawałek gruntu jakby chciał jednak podjąć wyzwanie. z tym Vmaxem to też masz rację. Generalnie to obserwuję czasami gości i jak stwierdzam ze dam przez kilka km pociągnąć z jego av to biorę - zazwyczaj się chowają za mną i jedziemy... Poza tym, krew mnie zalewa czasami jak jakis zawodnik bierze mnie na góralu. Tak już mam - to mnie mobilizuje. Sam jeżdżę na slickach i 28' więc do cholery, nie może być tak że jakiś gość który uprawia mtb mnie bierze :D możę to chore ale taką zrytą mam już psychę przez te wszystkie lata... zwłaszcza po tym jak w tym sezonie założyłem SPD. Oczywiście mam też takie dni, że jeżdżę wolniej, czasami nawet nie pedałuję, wtedy mi wszystko zwisa ;) Dziękuję za linka :) |
|
Data: 2009-08-28 21:36:23 | |
Autor: Dżejm | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Jezu broń boże - nie blokuję nikogo - wręcz przeciwnie, zawsze gość ma A no to luz ;). pozdro Dż |
|
Data: 2009-08-29 14:04:04 | |
Autor: maksWYTNIJTO | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Poza tym, krew mnie zalewa czasami jak jakis zawodnik bierze mnie na...np. mnie to nie przeszkadza bo wiem na co mnie stać ile mogę...natomiast w..ją mnie jedynici co zachowują się prowokacyjnie czyli sprawdzają kontem oka czy jadę za nimi...prawdziwe "debeściaki" tego nie robią natomiast "leszcze" owszem notorycznie...wtedy jadę z palantem i z premedytacją go nie wyprzedzam aż do "zajechania"...najczęściej jednak nie daję się prowokować. Ignac -- |
|
Data: 2009-08-29 07:08:31 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
...np. mnie to nie przeszkadza bo wiem na co mnie stać ile mogę....natomiast myślimy bardzo podobnie. Też czasami trafiam na takich debeściaków i trochę mi się śmiać chce. Mam ich głęboko gdzieś, bo nie chcę żeby się kolo dowartościował, że mnie wyprzedził potem :P Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy lepiej jest jechać jednak w jednej lini ? i nie chodzi tu nawet o opór powietrza tylko o psychikę ;) ja parę razy jechałem ramie w ramię z zawodnikiem i było o niebo gorzej - była jakaś presja czy coś w tym rodzaju... też tak macie ? chyba najlepiej jest unikać kontaktu wzrokowego :D |
|
Data: 2009-08-29 16:37:51 | |
Autor: maksWYTNIJTO | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy ...jesteś swego rodzaju kilerem mnie na coś takiego nie stać. Ignac -- |
|
Data: 2009-08-29 07:57:32 | |
Autor: Saurus | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 29 Sie, 16:37, maksWYTNI...@lama.net.pl wrote:
> Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy Od razu mi się przypomniał film "Chłopaki nie płaczą" - "...bo ja mam zajebistą psychikę!" :-) |
|
Data: 2009-08-28 14:20:05 | |
Autor: Moper | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
"Mateusz" <mateusz.chmurzynski@gmail.com> wrote in message news:54c27ad1-6cb6-4c25-8bf5-ff0077e0f9a2t13g2000yqt.googlegroups.com...
Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego sprzętu/umiejętności ale czasami na asfalcie jak widzę zawodnika który mnie wyprzedza to zapala mi się taka lampka i nie daję za wygraną. Może to trochę świńskie zachowanie ale przeważnie jest tak, że jak tak sobie prujemy i jest przed nami jakiś podjazd to chowam się za gościem a jak podjazd się kończy to go biorę. Jak się zapatrujecie na takie praktyki ? na zawodach też się tak robi ? Wydaje mi się, że jeśli na zjeździe mocno dokręcasz, a on jedzie za tobą, to na całej akcji on wychodzi lepiej. Więc nic w tym świńskiego. |
|
Data: 2009-08-28 06:23:00 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 28 Sie, 14:20, "Moper" <b...@meilu.pl> wrote:
Wydaje mi się, że jeśli na zjeździe mocno dokręcasz, a on jedzie za tobą, to masz rację ;) tyle że na zjeździe człowiek się nie męczy tak bardzo jak na podjeździe ;) poza tym, energię ze zjazdu można wykorzystać do ewentualnego podjazdu który jest przed nami dla przykładu. Druga sprawa: więc nie ma sensu dociskać na zjeździe bo on i tak Cię nie wyprzedzi, bo będzie wiedział, że schowasz się zaraz za nim przy ewentualnym podjeździe ? ;) Jeszce jedna sprawa: czasami poprostu może być tak że gościu spasuje jak poczuje moją prędkość... ale to rzadkość ;) |
|
Data: 2009-08-28 17:27:39 | |
Autor: Moper | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
"Mateusz" <mateusz.chmurzynski@gmail.com> wrote in message news:9a117890-c485-4c16-aa98-9b4d25028a46s15g2000yqs.googlegroups.com...
On 28 Sie, 14:20, "Moper" <b...@meilu.pl> wrote: Wydaje mi się, że jeśli na zjeździe mocno dokręcasz, a on jedzie za tobą, to Założyłem że dokręcasz mocno, żeby już się nie dać wyprzedzić :) A tak naprawdę to trzeba uściślić co to za podjazd i jaka prędkość na nim, bo jeśli 20 km/h to chowanie się nie ma tu chyba żadnego sensu... |
|
Data: 2009-08-28 16:19:02 | |
Autor: pianagol[LUB] | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Użytkownik "Mateusz" <mateusz.chmurzynski@gmail.com> napisał w wiadomości news:54c27ad1-6cb6-4c25-8bf5-ff0077e0f9a2t13g2000yqt.googlegroups.com... jak tak Uwielbiam takich gości... Zwykle to się dzieje w mieście lub bliskich okolicach. Wracam sobie na cieniarce po treningowej setuni, dojeżdżam do miasta więc na czilałcie i kuldałnie sobie lekko kręcę... Wyprzedzam jakiegoś gościa na rowerku... Oczywiście ambicja gościa bierze i na podjeździe siada mi na koło. Na zjeździe nagle wystrzela i poszedł... Ja dojeżdżam sobie spokojnie do domku w strefie regeneracyjnej, a gościo później wszystkim na podwórku opowiada, jak to "wziął" szoszona... -- zdrowya życzę, pianagol |
|
Data: 2009-08-28 07:42:09 | |
Autor: Michał Wolff | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 28 Sie, 16:19, "pianagol[LUB]" <prana...@poczta.onet.pl> wrote:
Ja dojeżdżam sobie spokojnie do domku w strefie regeneracyjnej, a gościo No a nie wziął? Co w tym niby złego, że ktoś się lubi pościgać? Bo z moich obserwacji - to najczęściej to ten wzięty szoszon wcale nie odpuszcza i też dociskać zaczyna, nie będzie mu tu w końcu jakiś flaczek i to jeszcze nie na szosówce podskakiwał. :) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-28 16:43:24 | |
Autor: pianagol[LUB] | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Użytkownik "Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:baf8bcf2-27c5-4716-98d7-5da4af2573e6a13g2000yqc.googlegroups.com...
On 28 Sie, 16:19, "pianagol[LUB]" <prana...@poczta.onet.pl> wrote: Co w tym niby złego A kto mówi, że zaraz złego? -- zdrowya życzę, pianagol |
|
Data: 2009-08-28 07:52:54 | |
Autor: Michał Wolff | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 28 Sie, 16:43, "pianagol[LUB]" <prana...@poczta.onet.pl> wrote:
A kto mówi, że zaraz złego? No taki jest wydźwięk Twojej wypowiedzi:"Uwielbiam takich gości... " :) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2009-08-28 16:56:56 | |
Autor: pianagol[LUB] | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Użytkownik "Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:f64edde6-cdcd-42b6-bd0e-a31a9ece92b8e27g2000yqm.googlegroups.com... On 28 Sie, 16:43, "pianagol[LUB]" <prana...@poczta.onet.pl> wrote: A kto mówi, że zaraz złego? No taki jest wydźwięk Twojej wypowiedzi:"Uwielbiam takich gości... " Każdy sądzi podług siebie. -- zdrowya życzę, pianagol |
|
Data: 2009-09-01 09:53:50 | |
Autor: Jan Cytawa | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
pianagol[LUB] napisał:
Ja dojeżdżam sobie spokojnie do domku w strefie regeneracyjnej, a gościo później wszystkim na podwórku opowiada, jak to "wziął" szoszona... I o to chodzi. Dzieki tobie (i mnie czasem tez) poziom samozadowolenia spoleczenstwa roscnie. Ja to milo tanim kosztem komus zrobic przyjemnosc. Jan Cytawa |
|
Data: 2009-09-01 14:52:46 | |
Autor: drops | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 1 Wrz, 09:53, Jan Cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
pianagol[LUB] napisał: Wracałem ja dziś z robo i na takiej bocznej drodze trochę niezbyt równej i mającej duuużo śpiących policjantów dojechałem do jakiegoś Hjundaja (czy innego koreańskiego badziewia) ... gościu mi hamuje przed każdym śpiącym i oczywiście jedzie przy prawej krawędzi - więc ja też muszę hamować - no to spokojnie "lewy migaczyk" i chcę wyprzedzać - mało zawieszenia nie rozwalił tak pedał wcisnął - w sumie to miałem potem spokój, bo sobie odjechał .... potem były światła/korek to mu pomachałem :-) drops |
|
Data: 2009-09-04 10:25:27 | |
Autor: kenubi | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
pianagol[LUB] wrote:
[ciach]
Myślę, że nad interpretujesz sytuację. Oczywiście są ewidentne przypadki ale patrząc po sobie co czasem jadę na max. średnią odcinka - to czasem tak wychodzi jak na jakimś fragmencie zdycham i odpoczywam a potem zbieram się i znowu próbuję wycisnąć max. prędkość. A że się z kimś spotkam akurat co potem opowiada na podwórku jak to go "wziął" gościu co myślał, że "wziął" szoszona :) ps. to raczej nie ja bo z cieniarkami raczej się nie ścigam (za stary jestem) na "góralu", chociaż.. odkąd mam hurricane na kołach coś tam zaczepiam :P pozdrawiam |
|
Data: 2009-09-04 15:26:39 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
pianagol[LUB] bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Wracam sobie na cieniarce po treningowej setuni, dojeżdżam do miasta więc na czilałcie i kuldałnie sobie lekko kręcę... Jak jedzie do przodu to i tak dobrze. Kiedyś dobre 15 minut "bawiłem się" z kolesiem na rowerze pseudodirtowym (korba 22/24/26, kaseta 9-rzędowa 23-34, tarcze hamulcowe z g*wna ale ważne, że mają średnicę bliżoną do koła ;-) ), który wyprzedzał mnie przy prędkości 30km/h, wjeżdżał przede mnie i zwalniał do 20km/h. Gdy go wyprzedziłem to on znów swoje... K***a mać. Opieprzyłem w końcu, że albo jedzie albo nie spada do tyłu kręcić swoje, wtedy się odczepił. -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-09-04 15:41:30 | |
Autor: fabian | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa ( ?) | |
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
pianagol[LUB] bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): Jak dla mnie szacunek dla kolesia, 30km/h przyprzelozeniu 26/23 :) Trzeba było chwilę pociągnąć powyżej 30 to byś kolesia zgubił. Fabian. |
|
Data: 2009-09-04 18:52:25 | |
Autor: maksWYTNIJTO | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
pianagol[LUB] bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Wracam sobie na cieniarce po treningowej setuni, dojeżdżam do miasta więcna > czilałcie i kuldałnie sobie lekko kręcę...i > na podjeździe siada mi na koło. ...interwencje słowne są bardzo skuteczne zwłaszcza jeżeli "kolo" ma poczucie humoru...jeden taki próbuje mnie wyprzedzić a ja do niego dla żartu oczywiście...chłopie nie wygłupiaj się bo "kejlisom" nie odpuszczam... i wiecie że zrezygnował. Ignac -- |
|
Data: 2009-09-04 15:23:47 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Mateusz bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Jak wygląda sytuacja w momencie jak np. idzie jakaś lokomotywa i Na zawodach to nie wiem, bo mnie zawody potrzebne nie są. Mogę Ci powiedzieć jak to wygląda z jazdą w grupie w moim przypadku: 1) albo prowadzę całą trasę ;-) 2) jak oddaję prowadzenie to zjeżdżam na środek pasa i pokazuję wyraźnie ręką drugiej (i ewentualnym kolejnym) osobom żeby jechały, a sam wpadam na koniec stawki -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |