Data: 2009-08-27 16:20:38 | |
Autor: Łukasz Bieńkowski | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
jak nie masz piszczacego lancucha itp, to nie widze problemu, jak masz to albo Ci uciekne albo zwolnie.
Użytkownik "Mateusz" <mateusz.chmurzynski@gmail.com> napisał w wiadomości news:54c27ad1-6cb6-4c25-8bf5-ff0077e0f9a2t13g2000yqt.googlegroups.com... Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego sprzętu/umiejętności ale czasami na asfalcie jak widzę zawodnika który mnie wyprzedza to zapala mi się taka lampka i nie daję za wygraną. Może to trochę świńskie zachowanie ale przeważnie jest tak, że jak tak sobie prujemy i jest przed nami jakiś podjazd to chowam się za gościem a jak podjazd się kończy to go biorę. Jak się zapatrujecie na takie praktyki ? na zawodach też się tak robi ? Jak wygląda sytuacja w momencie jak np. idzie jakaś lokomotywa i prowadzący nagle stwierdzi ze nie chcę mu się ciągnąć. Co wtedy ? zjeżdża na bok dosyć konkretnie czy co ? Znacie jakieś inne obyczaje tego typu ? |
|