Data: 2009-08-27 22:13:04 | |
Autor: Dżejm | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Mam takie pytanie - nie startuję w zawodach bo nie mam odpowiedniego Ale blokujesz mu wyprzedzenie czy nie ? Jeżeli się wleczesz na drodze i jesteś wypoczęty, a tu dogania cię i wyprzedza ktoś kto się nie oszczędza i ty nagle postanawiasz go przyblokować to IMHO jest to świńskie. IMHO asfalt to nie Vmax tylko Vavg. Jak mnie wyprzedza jakiś koleś to raczej zwalniam bo nie lubię oglądać czyjejś dupy (a kobiety niestety jakoś mnie nie wyprzedzają ;)). Ale ja tam ścigam się tylko ze sobą i nie potrzebuję żadnych "lampek" do motywacji. pozdro Dż |
|
Data: 2009-08-27 15:08:01 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Jezu broń boże - nie blokuję nikogo - wręcz przeciwnie, zawsze gość ma
kawałek gruntu jakby chciał jednak podjąć wyzwanie. z tym Vmaxem to też masz rację. Generalnie to obserwuję czasami gości i jak stwierdzam ze dam przez kilka km pociągnąć z jego av to biorę - zazwyczaj się chowają za mną i jedziemy... Poza tym, krew mnie zalewa czasami jak jakis zawodnik bierze mnie na góralu. Tak już mam - to mnie mobilizuje. Sam jeżdżę na slickach i 28' więc do cholery, nie może być tak że jakiś gość który uprawia mtb mnie bierze :D możę to chore ale taką zrytą mam już psychę przez te wszystkie lata... zwłaszcza po tym jak w tym sezonie założyłem SPD. Oczywiście mam też takie dni, że jeżdżę wolniej, czasami nawet nie pedałuję, wtedy mi wszystko zwisa ;) Dziękuję za linka :) |
|
Data: 2009-08-28 21:36:23 | |
Autor: Dżejm | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Jezu broń boże - nie blokuję nikogo - wręcz przeciwnie, zawsze gość ma A no to luz ;). pozdro Dż |
|
Data: 2009-08-29 14:04:04 | |
Autor: maksWYTNIJTO | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Poza tym, krew mnie zalewa czasami jak jakis zawodnik bierze mnie na...np. mnie to nie przeszkadza bo wiem na co mnie stać ile mogę...natomiast w..ją mnie jedynici co zachowują się prowokacyjnie czyli sprawdzają kontem oka czy jadę za nimi...prawdziwe "debeściaki" tego nie robią natomiast "leszcze" owszem notorycznie...wtedy jadę z palantem i z premedytacją go nie wyprzedzam aż do "zajechania"...najczęściej jednak nie daję się prowokować. Ignac -- |
|
Data: 2009-08-29 07:08:31 | |
Autor: Mateusz | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
...np. mnie to nie przeszkadza bo wiem na co mnie stać ile mogę....natomiast myślimy bardzo podobnie. Też czasami trafiam na takich debeściaków i trochę mi się śmiać chce. Mam ich głęboko gdzieś, bo nie chcę żeby się kolo dowartościował, że mnie wyprzedził potem :P Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy lepiej jest jechać jednak w jednej lini ? i nie chodzi tu nawet o opór powietrza tylko o psychikę ;) ja parę razy jechałem ramie w ramię z zawodnikiem i było o niebo gorzej - była jakaś presja czy coś w tym rodzaju... też tak macie ? chyba najlepiej jest unikać kontaktu wzrokowego :D |
|
Data: 2009-08-29 16:37:51 | |
Autor: maksWYTNIJTO | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy ...jesteś swego rodzaju kilerem mnie na coś takiego nie stać. Ignac -- |
|
Data: 2009-08-29 07:57:32 | |
Autor: Saurus | |
kilka pytań z tematyki kolarstwa (?) | |
On 29 Sie, 16:37, maksWYTNI...@lama.net.pl wrote:
> Zauważyliście, że w momencie wyprzedzania i chęci szybszej jazdy Od razu mi się przypomniał film "Chłopaki nie płaczą" - "...bo ja mam zajebistą psychikę!" :-) |
|