Do dziwnych rzeczy pozostaionych u nas w bazie CS nad Białym (obrączka, zegarek, idrodyna, suche i mokre skafandry, płetwy nówki sztuki, itd), dołączyła i ta...

Wczoraj na platformie znalazłem gotową do strzału, ładnie sklarowaną, zupełnie nową kuszę. Nurka, ani pozostałych części ekwipunku nie było.

Zgodnie z umową podpisaną z właścicielem jeziora, wszelkie przejawy kłusownictwa mają być zgłaszane na policję, a odnaleziony sprzęt kłusowniczy przekazywany właścicielowi jeziora.

Mam jednak nadzieję, że kusza należy do bezdechowca, który polował posiadając wszelkie zgody i uprawnienia. Jeśli tak to proszę o kontakt 513-129-887. Jeśli w ciągu tygodnia sprawa się nie wyjaśni, będę musiał postąpić zgodnie z umową.

Poza tym pragnę poinformować, że do wszelkich niezbędnych zgód potrzebna jest i moja (właściciela bazy), bogactwo szczupaków jest wynikiem naszej ciężkiej pracy (trzy tarliska) i stanowi ono atrakcję bazy. Osoba uszczuplająca zasoby akwenu, który na mocy umowy jest dzierżawiony przez CS, działa przeciwko wszystkim nurkom, którzy tu do mnie przyjeżdżają.

Pozdr.,
Jacek  --

in_for@vp.pl napisał(a):

Do dziwnych rzeczy pozostaionych u nas w bazie CS nad Białym (obrączka, zegarek, idrodyna, suche i mokre skafandry, płetwy nówki sztuki, itd), dołączyła i ta...

Wczoraj na platformie znalazłem gotową do strzału, ładnie sklarowaną,

zupełnie

nową kuszę. Nurka, ani pozostałych części ekwipunku nie było.

Zgodnie z umową podpisaną z właścicielem jeziora, wszelkie przejawy kłusownictwa mają być zgłaszane na policję, a odnaleziony sprzęt

kłusowniczy

przekazywany właścicielowi jeziora.

Mam jednak nadzieję, że kusza należy do bezdechowca, który polował

posiadając

wszelkie zgody i uprawnienia. Jeśli tak to proszę o kontakt 513-129-887.

Jeśli

w ciągu tygodnia sprawa się nie wyjaśni, będę musiał postąpić zgodnie z

umową.

Poza tym pragnę poinformować, że do wszelkich niezbędnych zgód potrzebna

jest

i moja (właściciela bazy), bogactwo szczupaków jest wynikiem naszej

ciężkiej

pracy (trzy tarliska) i stanowi ono atrakcję bazy. Osoba uszczuplająca

zasoby

akwenu, który na mocy umowy jest dzierżawiony przez CS, działa przeciwko wszystkim nurkom, którzy tu do mnie przyjeżdżają.

Możesz przetłumaczyć na polski sens tego posta? Wiesz, że polowanie było nielegalne a jednocześnie zakładasz, że, być może, legalne... Tzn. nie pamiętasz, czy udzieliłeś na nie zgody? Chyba, że zakładasz, że się biedaczysko zagubił: miał zgodę właściciela, nie miał wpływać na Twój teren. Ale w takim przypadku, zadzwoniłbym do właściciela terenu i zapytał.

--

 jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

in_for@vp.pl napisał(a): > Do dziwnych rzeczy pozostaionych u nas w bazie CS nad Białym (obrączka, > zegarek, idrodyna, suche i mokre skafandry, płetwy nówki sztuki, itd), > dołączyła i ta...
> > Wczoraj na platformie znalazłem gotową do strzału, ładnie sklarowaną, zupełnie > nową kuszę. Nurka, ani pozostałych części ekwipunku nie było.
> > Zgodnie z umową podpisaną z właścicielem jeziora, wszelkie przejawy > kłusownictwa mają być zgłaszane na policję, a odnaleziony sprzęt kłusowniczy > przekazywany właścicielowi jeziora.
> > Mam jednak nadzieję, że kusza należy do bezdechowca, który polował posiadając > wszelkie zgody i uprawnienia. Jeśli tak to proszę o kontakt 513-129-887. Jeśli > w ciągu tygodnia sprawa się nie wyjaśni, będę musiał postąpić zgodnie z umową.
> > Poza tym pragnę poinformować, że do wszelkich niezbędnych zgód potrzebna jest > i moja (właściciela bazy), bogactwo szczupaków jest wynikiem naszej ciężkiej > pracy (trzy tarliska) i stanowi ono atrakcję bazy. Osoba uszczuplająca zasoby > akwenu, który na mocy umowy jest dzierżawiony przez CS, działa przeciwko > wszystkim nurkom, którzy tu do mnie przyjeżdżają.
> Możesz przetłumaczyć na polski sens tego posta? Wiesz, że polowanie było nielegalne a jednocześnie zakładasz, że, być może, legalne... Tzn. nie pamiętasz, czy udzieliłeś na nie zgody? Chyba, że zakładasz, że się biedaczysko zagubił: miał zgodę właściciela, nie miał wpływać na Twój

teren.

Ale w takim przypadku, zadzwoniłbym do właściciela terenu i zapytał.

Ps. Jeżeli jest możliwość zagubienia się bezdechowca i przypadkowe wpłynięcie z naładowaną kuszą na teren nurkowiska, to coś tu nie halo. Nie powinno to
(pozwolenie na polowanie) być uzgadniane z Tobą? No i może lepiej oznaczyć akwen, żeby na przyszłość nie było podobnej sytuacji? Kiedyś spotkałem się z łowcami na Piechcinie: mieli upoważnienie Maćka. Ale też nie podobało mi się ich zachowanie: powinni uprzedzić przebywających na terenie nurków, czego nie zrobili. --

" jacekplacek" <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> wrote in message news:h8d1hm$sjo$1inews.gazeta.pl...

Możesz przetłumaczyć na polski sens tego posta? Wiesz, że polowanie było
nielegalne a jednocześnie zakładasz, że, być może, legalne... Tzn. nie
pamiętasz, czy udzieliłeś na nie zgody? Chyba, że zakładasz, że się
biedaczysko zagubił: miał zgodę właściciela, nie miał wpływać na Twój teren.
Ale w takim przypadku, zadzwoniłbym do właściciela terenu i zapytał.

Ten jego post wyraźnie sugeruje, że on jest gotów przymrużyć na to oko.

Obrzydliwe są takie polowania z kuszą, współczucia. Trzeba mieć nieźle
zrytą psychikę.

Poza tym uważam że się czepiacie bo różne są sytuacje, może akurat nie
ma kontaktu z właścicielem jeziora i dochodzi do jakiegoś
nieporozumienia. Ja tylko mam nadzieję że ta kusza była droga i że
koleś nie pojawi się tam więcej.

"aaa" <kurierserwis@gmail.com> wrote in message news:927dbaab-26bf-4209-a2ae-c2648f9d9cf738g2000yqr.googlegroups.com...

Obrzydliwe są takie polowania z kuszą, współczucia.
Trzeba mieć nieźle zrytą psychikę.

Czy są jakoś dlatego szczególnie obrzydliwe bo z kuszą?
Z dubeltówką na lądzie lub wędką i pałką są mniej obrzydliwe? p.s. jestes wegetarianinem? bo jesli nie, to chyba
rzeznia bardziej "obrzydliwa"... nie? ;-)

Czy są jakoś dlatego szczególnie obrzydliwe bo z kuszą?

Są naprawdę obrzydliwe. Kiedyś dużo polowałem z kuszą (w Norwegii, tam akurat jest to dozwolone) i przestałem przed 12 laty, gdy zobaczyłem film, który nakręcił mój buddy w trakcie takiego mojego polowania. Wtedy nie zjadłem nawet upolowanych przez siebie ryb i do dziś dnia nie poluję. Jak mam ochotę na rybkę, to idę do knajpy :).

in_for



--

Tym rybom na pewno wytłumaczono ;-)
JaC


-- -- -

Jak mam ochotę na rybkę, to idę do knajpy

<in_for@vp.pl> wrote in message news:1c2d.00000086.4aac1fdbnewsgate.onet.pl...

Czy są jakoś dlatego szczególnie obrzydliwe bo z kuszą?

Są naprawdę obrzydliwe. Kiedyś dużo polowałem z kuszą (w Norwegii, tam akurat
jest to dozwolone) i przestałem przed 12 laty, gdy zobaczyłem film, który
nakręcił mój buddy w trakcie takiego mojego polowania. Wtedy nie zjadłem nawet
upolowanych przez siebie ryb i do dziś dnia nie poluję. Jak mam ochotę na
rybkę, to idę do knajpy :).

I kupujesz tam ryby upolowane kuszą przez innych? Co za różnica?

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:h8nl6s.48o.0poczta.onet.pl...

<in_for@vp.pl> wrote in message news:1c2d.00000086.4aac1fdbnewsgate.onet.pl...

Czy są jakoś dlatego szczególnie obrzydliwe bo z kuszą?

Są naprawdę obrzydliwe. Kiedyś dużo polowałem z kuszą (w Norwegii, tam akurat
jest to dozwolone) i przestałem przed 12 laty, gdy zobaczyłem film, który
nakręcił mój buddy w trakcie takiego mojego polowania. Wtedy nie zjadłem nawet
upolowanych przez siebie ryb i do dziś dnia nie poluję. Jak mam ochotę na
rybkę, to idę do knajpy :).

I kupujesz tam ryby upolowane kuszą przez innych? Co za różnica?

Zwykle nie kupisz w sklepie ryb upolowanych przez nurków!.
To nie jest problem tego czy ktoś w ogóle poluje ale jak to robi i w jakim celu.
Cel konsumpcyjny łowienia ryb przez ludzi którzy z tego żyją jest jak najbardziej ok. Pod warunkiem ze robią to w zgodzie z etyką i zasadami ochrony środowiska. Co niestety także nie musi być powszechną praktyką profesjonalistów.
Niestety przykro to pisać ale nurkowie SCUBA z kuszą to parszywe mendy nie dające  rybom szans na przeżycie. Nie strzelają do ryb w celach przeżycia tylko w celu pocieszenia zrytej psychiki. Niestety efektem takiego parszywego hobby są puste miejsca nurkowe w których np. szczupaków zostało może do 20% po jednym sezonie!! W trakcie którego gościły 3 grupy nurków i otwarto jedną bazę. Tyle starczyło aby wytłuc zdecydowaną większość ryb w miejscu na jeziorze.
Kuriozum parszywości tzw. łowców było wytłuczenie około 40 sporych ryb w ciągu jednej nocy przez 3 kretynów (obcięte łby leżały na dnie). Nie muszę chyba wspominać że w owym sezonie nie spotykałem już większych szt. Albo innego roku w trakcie bytności klubowiczów na obozie nurkowym znikały po kolei 3 sumy z miejsca w którym je wielokrotnie odwiedzałem. Albo zniknięcie szczupaka dobrze ponad metrowej długości którego odwiedzałem przez 2 sezony!!. Przypadek?
Zatem Pszemol pomyśl o realiach skoro lubisz oglądać rybki a nie plątaj zupełnie nie związanych pojęć i tematów.
Pozdrawiam Włodek

"Wlodzimierz Kolacz" <div100@poczta.onet.pl> wrote in message news:h8qt58$8ji$1nemesis.news.neostrada.pl...

Jak mam ochotę na rybkę, to idę do knajpy :).

I kupujesz tam ryby upolowane kuszą przez innych? Co za różnica?

Zwykle nie kupisz w sklepie ryb upolowanych przez nurków!.

Nie było mowy o sklepach tylko o knajpie.
Knajpy używają okolicznych myśliwych i wędkarzy jako źródło
świeżego materiału. To się nazywa ekologiczne podejście :-)
Zamiast kupować jakieś mrożonki z dalekomorskich połowów
używasz lokalny połów dostarczony przez lokalną społeczność.

Niestety przykro to pisać ale nurkowie SCUBA z kuszą to parszywe mendy
nie dające  rybom szans na przeżycie. Nie strzelają do ryb w celach przeżycia tylko w celu pocieszenia zrytej psychiki.

Ciekawe, że masz taką opinię generalizującą...
Ja nie znam nikogo kto poluje z kuszą ani sam nie mam ciągot
w tym kierunku, więc nie wypowiem się...

Niestety efektem takiego parszywego hobby są puste miejsca nurkowe w których np. szczupaków zostało może do 20% po jednym sezonie!! W trakcie którego gościły 3 grupy nurków i otwarto jedną bazę. Tyle starczyło aby wytłuc zdecydowaną większość ryb w miejscu na jeziorze.

Tu poruszasz jednak kwestię praktyczną, ekonomiczną a nie etyczną.
Jeśli właściciel akwenu dopuszcza wędkarstwo w swoim akwenie to
powinien zadbać aby tych ryb było na tyle aby starczyło dla wszystkich
chętnych...

Jeśli jednak wędkarstwo w akwenie jest niedozwolone, a z tego co
czytaliśmy tak jest w tamtym rejonie, to mamy zwyczajny przykład
kłusownictwa, a to jest niestety ścigane przez prawo...

Ja nurkuję w akwenie gdzie wędkarstwo jest nielegalne i nikt tego
nie robi - ryb jest w cholerę, co mogliście niedawno zobaczyć na
moim filmie nakręconym w Kankakee, IL.

Kuriozum parszywości tzw. łowców było wytłuczenie około 40 sporych ryb w ciągu jednej nocy przez 3 kretynów (obcięte łby leżały na dnie). Nie muszę chyba wspominać że w owym sezonie nie spotykałem już większych szt. Albo innego roku w trakcie bytności klubowiczów na obozie nurkowym znikały po kolei 3 sumy z miejsca w którym je wielokrotnie odwiedzałem. Albo zniknięcie szczupaka dobrze ponad metrowej długości którego odwiedzałem przez 2 sezony!!. Przypadek?
Zatem Pszemol pomyśl o realiach skoro lubisz oglądać rybki a nie plątaj zupełnie nie związanych pojęć i tematów.

Właśnie obawiam się, że w tym wątku mieszamy kilka tematów razem...

Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):

"Wlodzimierz Kolacz" <div100@poczta.onet.pl> wrote in message news:h8qt58$8ji$1nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Jak mam ochotę na rybkę, to idę do knajpy :).
>>
>> I kupujesz tam ryby upolowane kuszą przez innych? Co za różnica?
>
> Zwykle nie kupisz w sklepie ryb upolowanych przez nurków!.

Nie było mowy o sklepach tylko o knajpie.
Knajpy używają okolicznych myśliwych i wędkarzy jako źródło
świeżego materiału. To się nazywa ekologiczne podejście :-)
Zamiast kupować jakieś mrożonki z dalekomorskich połowów
używasz lokalny połów dostarczony przez lokalną społeczność.

Ciekawe. Lokalna społeczność, przy pomocy kuszy i wędki zarabia na życie... Ja bym użył sieci. Ale nie jestem rybakiem, więc się nie znam. A co jak takich nie ma? Właściciele knajp biegają za turystami, żeby im który rybkę odpalił? To tłumaczy, dlaczego tak późno otwierają... Ciekawe ilu trzeba zaczepić, żeby mieć towar na cały dzień. I tak na okrągło: dzień po dniu, cały rok...

> Niestety przykro to pisać ale nurkowie SCUBA z kuszą to parszywe mendy
> nie dające  rybom szans na przeżycie. Nie strzelają do ryb w celach > przeżycia tylko w celu pocieszenia zrytej psychiki.

Ciekawe, że masz taką opinię generalizującą...
Ja nie znam nikogo kto poluje z kuszą ani sam nie mam ciągot
w tym kierunku, więc nie wypowiem się...

> Niestety efektem takiego parszywego hobby są puste miejsca nurkowe w > których np. szczupaków zostało może do 20% po jednym sezonie!! W trakcie > którego gościły 3 grupy nurków i otwarto jedną bazę. Tyle starczyło aby > wytłuc zdecydowaną większość ryb w miejscu na jeziorze.

Tu poruszasz jednak kwestię praktyczną, ekonomiczną a nie etyczną.
Jeśli właściciel akwenu dopuszcza wędkarstwo w swoim akwenie to
powinien zadbać aby tych ryb było na tyle aby starczyło dla wszystkich
chętnych...

Jeśli jednak wędkarstwo w akwenie jest niedozwolone, a z tego co
czytaliśmy tak jest w tamtym rejonie, to mamy zwyczajny przykład
kłusownictwa, a to jest niestety ścigane przez prawo...

Łowiectwo podwodne regulują inne przepisy od wędkarskich. Bez pozwolenia właściciela w zasadzie każde polowanie jest kłusowaniem. Czyli można gnojom mordę obić podczas obywatelskiego aresztowania.
 

Ja nurkuję w akwenie gdzie wędkarstwo jest nielegalne i nikt tego
nie robi - ryb jest w cholerę, co mogliście niedawno zobaczyć na
moim filmie nakręconym w Kankakee, IL.

> Kuriozum parszywości tzw. łowców było wytłuczenie około 40 sporych ryb w > ciągu jednej nocy przez 3 kretynów (obcięte łby leżały na dnie). Nie

muszę

> chyba wspominać że w owym sezonie nie spotykałem już większych szt. Albo > innego roku w trakcie bytności klubowiczów na obozie nurkowym znikały po > kolei 3 sumy z miejsca w którym je wielokrotnie odwiedzałem. Albo > zniknięcie szczupaka dobrze ponad metrowej długości którego odwiedzałem > przez 2 sezony!!. Przypadek?
> Zatem Pszemol pomyśl o realiach skoro lubisz oglądać rybki a nie plątaj > zupełnie nie związanych pojęć i tematów.

Właśnie obawiam się, że w tym wątku mieszamy kilka tematów razem...

--

" jacekplacek" <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:h8r3sv$rlu$1inews.gazeta.pl...

Nie było mowy o sklepach tylko o knajpie.
Knajpy używają okolicznych myśliwych i wędkarzy jako źródło
świeżego materiału. To się nazywa ekologiczne podejście :-)
Zamiast kupować jakieś mrożonki z dalekomorskich połowów
używasz lokalny połów dostarczony przez lokalną społeczność.

Ciekawe. Lokalna społeczność, przy pomocy kuszy i wędki zarabia na życie...
Ja bym użył sieci. Ale nie jestem rybakiem, więc się nie znam. A co jak
takich nie ma? Właściciele knajp biegają za turystami, żeby im który rybkę
odpalił? To tłumaczy, dlaczego tak późno otwierają... Ciekawe ilu trzeba
zaczepić, żeby mieć towar na cały dzień. I tak na okrągło: dzień po dniu,
cały rok...

W menu wielu knajp w jakich jadam w takich rejonach jest często
pozycja "catch of the day" - i trzeba zapytać kelnera co dzisiaj mają,
jaką rybkę przyniósł rybak.
Restauracje mają również zawsze opcję kupić mrożone jak nie ma
świeżego, ale mówimy o miejscach nad wodą, zwykle w tropikach,
więc z połowem nie ma problemu, jest wręcz konkurencja lokalnych
rybaków/myśliwych o to kto będzie dostarczał do restauracji swój
połów. To samo zresztą dotyczy ogrodników czy sadowników...
Też w tym przypadku zamiast kupować sałatę czy jabłka w hurtowni
można się "spiknąć" z lokalnym ogrodnikiem na dostawy świeżego.
Ale to wszystko zależy od klasy tejże "knajpy" i tego czy podstawą
zarobku jest dobre jedzenie ze świeżych produktów czy też jest tam
jedzenie jako dodatek do taniego alkoholu, bo wtedy nie ma dużej
różnicy czy ryba na talerzy była świeża czy mrożona - gość i tak
nie pozna.

Łowiectwo podwodne regulują inne przepisy od wędkarskich. Bez pozwolenia
właściciela w zasadzie każde polowanie jest kłusowaniem. Czyli można gnojom
mordę obić podczas obywatelskiego aresztowania.

Co Wy z tym obijaniem mordy??? :-))
I jak sprawdzisz czy miał pozwolenie?
Będziesz to sprawdzał przed obiciem mordy czy już po?

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:h8qpb1.5nk.0poczta.onet.pl...

" jacekplacek" <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:h8r3sv$rlu$1inews.gazeta.pl...

Nie było mowy o sklepach tylko o knajpie.
Knajpy używają okolicznych myśliwych i wędkarzy jako źródło
świeżego materiału. To się nazywa ekologiczne podejście :-)
Zamiast kupować jakieś mrożonki z dalekomorskich połowów
używasz lokalny połów dostarczony przez lokalną społeczność.

Ciekawe. Lokalna społeczność, przy pomocy kuszy i wędki zarabia na życie...
Ja bym użył sieci. Ale nie jestem rybakiem, więc się nie znam. A co jak
takich nie ma? Właściciele knajp biegają za turystami, żeby im który rybkę
odpalił? To tłumaczy, dlaczego tak późno otwierają... Ciekawe ilu trzeba
zaczepić, żeby mieć towar na cały dzień. I tak na okrągło: dzień po dniu,
cały rok...

W menu wielu knajp w jakich jadam w takich rejonach jest często
pozycja "catch of the day" - i trzeba zapytać kelnera co dzisiaj mają,
jaką rybkę przyniósł rybak.

Rybak Czyli człowiek trudniący się tym zawodowo tak jak każdy inny po to aby żyć. Zwykle o świcie wypływający na akwen po sieci i sprzedający złowione rybki po to aby żyć. Kumasz kto to jest. Napewno nie jest to pokręcony gość w sprzęcie SCUBA z kuszą w ręku. A zapewne rozmawiamy o takim kolesiu z j. Białego!!!

Niestety zapewne nie wiesz ale są rejony świata w których taki pokręcony gość nie robi krzywdy populacji ze względu na jej wielkość np. Norwegia. Niestety także chyba nie wiesz że w PL. nie ma takich bogatych akwenów i tu obowiązuje albo prawo albo normy etyczne. Poza normą etyczną jest wchodzenie do wody w sprzęcie SCUBA i tłuczenie co popadnie.
Chyba nie wiesz ale z 45 lat temu z ojcem wędkarzem jeździłem na ryby i jednym z obrazków jakie pamiętam były naprawdę masy ryb w stawach bynajmniej nie hodowlanych. Gdyby teraz były takie ilości nic bym nie ględził o etyce itp. pierdołach.

Restauracje mają również zawsze opcję kupić mrożone jak nie ma
świeżego, ale mówimy o miejscach nad wodą, zwykle w tropikach,
więc z połowem nie ma problemu, jest wręcz konkurencja lokalnych
rybaków/myśliwych o to kto będzie dostarczał do restauracji swój
połów.

No i zapewne znasz takie skutki rabunkowej gospodarki na zbiornikach?
Bieda głód i rozpacz....... okolicznej ludności. Pszemol na miły bóg zrozum że jest różnica pomiędzy człowiekiem żyjącym z akwenu a kolesiem zaspakajającym atawistyczne żądze zabijania. Kumasz różnicę?

To samo zresztą dotyczy ogrodników czy sadowników...

Też w tym przypadku zamiast kupować sałatę czy jabłka w hurtowni
można się "spiknąć" z lokalnym ogrodnikiem na dostawy świeżego.
Ale to wszystko zależy od klasy tejże "knajpy" i tego czy podstawą
zarobku jest dobre jedzenie ze świeżych produktów czy też jest tam
jedzenie jako dodatek do taniego alkoholu, bo wtedy nie ma dużej
różnicy czy ryba na talerzy była świeża czy mrożona - gość i tak
nie pozna.

Łowiectwo podwodne regulują inne przepisy od wędkarskich. Bez pozwolenia
właściciela w zasadzie każde polowanie jest kłusowaniem. Czyli można gnojom
mordę obić podczas obywatelskiego aresztowania.

Co Wy z tym obijaniem mordy??? :-))
I jak sprawdzisz czy miał pozwolenie?
Będziesz to sprawdzał przed obiciem mordy czy już po?

W PL. najpierw lejesz w ryło potem pytasz - Kowalski Jan? nie! ops przepraszam i w ryło! bo się nie przedstawił czym naraził na bezproduktywne machanie rękami ;-)

Pozdrawiam Włodek

Łowiectwo podwodne regulują inne przepisy od wędkarskich. Bez pozwolenia właściciela w zasadzie każde polowanie jest kłusowaniem.

?? a niby jakie. Zgodnie z ustawą między wędkowanie a polowanie z kuszą jest "=" - to jest amatorski połów ryb

Czyli można gnojom mordę obić podczas obywatelskiego aresztowania.

no nie wolno, w PL przestępcy są pod ochroną państwa jak wiesz, i należy im zapewnić własciwe traktowanie. Nie sa wyjęcie z pod prawa. I tej konfrontacji to ONI maja więcej praw... ;)

A użytkownik bazy nurkowej może naprawdę niewiele. Zabronić nie może nie wiem jakby mu się to nie podobało. Zabronić może użytkujący rybacko akwen, to co wydaje zezwolenia na amatorski połów ryb- od niego zależy komu i na jakich zasadach udostępnia akwen. Jeśli ten od nurków uzgodnił pewne sprawy z użytkownikiem rybackim (nawet kiedy jest to jedna i ta sama osoba) to i tak od strony formalnej zezwalać/niezezwalać może ten użytkownik rybacki.

A tu pewnie przyjechał z kuszą, ale dowiedział się że nie wolno na szczupaki, wiec zostawił ją na pomoście, i po fajnym nurku całkowicie o niej zapomniał. Więc nie można go skarżyć o nielegalne polowanie, bo nie było polowania.

--

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:h8qd3u.4ls.0poczta.onet.pl...

"Wlodzimierz Kolacz" <div100@poczta.onet.pl> wrote in message news:h8qt58$8ji$1nemesis.news.neostrada.pl...

Jak mam ochotę na rybkę, to idę do knajpy :).

I kupujesz tam ryby upolowane kuszą przez innych? Co za różnica?

Zwykle nie kupisz w sklepie ryb upolowanych przez nurków!.

Nie było mowy o sklepach tylko o knajpie.

Nie Pszemolku nie zaznaczyłeś gdzie ma to być sprzedawane, choć to i tak bez znaczenia dla sprawy. Zazwyczaj sprzedaż kojarzy się ze sklepem:-) NIE UWAŻASZ?

Knajpy używają okolicznych myśliwych i wędkarzy jako źródło
świeżego materiału. To się nazywa ekologiczne podejście :-)
Zamiast kupować jakieś mrożonki z dalekomorskich połowów
używasz lokalny połów dostarczony przez lokalną społeczność.

A skąd to wiesz?

Niestety przykro to pisać ale nurkowie SCUBA z kuszą to parszywe mendy
nie dające  rybom szans na przeżycie. Nie strzelają do ryb w celach przeżycia tylko w celu pocieszenia zrytej psychiki.

Ciekawe, że masz taką opinię generalizującą...
Ja nie znam nikogo kto poluje z kuszą ani sam nie mam ciągot
w tym kierunku, więc nie wypowiem się...

To nie jest generalizacja a wyznaczenie bardzo precyzyjnych okoliczności takiej mojej opinii o małym odsetku nurków.

Niestety efektem takiego parszywego hobby są puste miejsca nurkowe w których np. szczupaków zostało może do 20% po jednym sezonie!! W trakcie którego gościły 3 grupy nurków i otwarto jedną bazę. Tyle starczyło aby wytłuc zdecydowaną większość ryb w miejscu na jeziorze.

Tu poruszasz jednak kwestię praktyczną, ekonomiczną a nie etyczną.

Nie absolutnie nie nie jest to kwestia praktyczna a etyczna jak najbardziej. Jeśli takich niuansów etycznych nie rozumiesz to trudno z Tobą dyskutować o czymkolwiek.

Jeśli właściciel akwenu dopuszcza wędkarstwo w swoim akwenie to
powinien zadbać aby tych ryb było na tyle aby starczyło dla wszystkich
chętnych...

Jeśli jednak wędkarstwo w akwenie jest niedozwolone, a z tego co
czytaliśmy tak jest w tamtym rejonie, to mamy zwyczajny przykład
kłusownictwa, a to jest niestety ścigane przez prawo...

Ja nurkuję w akwenie gdzie wędkarstwo jest nielegalne i nikt tego
nie robi - ryb jest w cholerę, co mogliście niedawno zobaczyć na
moim filmie nakręconym w Kankakee, IL.

Jest w cholerę ryb i zwierza bo także nie ma tam pokręconych kłusoli z kuszami. Kumasz różnicę etyczną wprost wpływającą na praktykę którą z taką lubością konsumowałeś oczami?

Kuriozum parszywości tzw. łowców było wytłuczenie około 40 sporych ryb w ciągu jednej nocy przez 3 kretynów (obcięte łby leżały na dnie). Nie muszę chyba wspominać że w owym sezonie nie spotykałem już większych szt. Albo innego roku w trakcie bytności klubowiczów na obozie nurkowym znikały po kolei 3 sumy z miejsca w którym je wielokrotnie odwiedzałem. Albo zniknięcie szczupaka dobrze ponad metrowej długości którego odwiedzałem przez 2 sezony!!. Przypadek?
Zatem Pszemol pomyśl o realiach skoro lubisz oglądać rybki a nie plątaj zupełnie nie związanych pojęć i tematów.

Właśnie obawiam się, że w tym wątku mieszamy kilka tematów razem...

Nie temat jest jeden i prosty. Nurek SCUBA nie daje szans rybom. Jest głęboko nie etyczne aby będąc gościem na akwenie pustoszyć ten akwen bez miłosierdzia i zlitowania. A usprawiedliwieniem takich praktyk jest to że "ja tylko jedną na ognisko" Fakt on tylko jedną inny też tylko jedną następny także tylko jedną. I cisza i pustka nastała bo ONI tylko po jednej..........
Kumasz gdzie jest etyka?

Jakbyś nie wiedział to w ......... ją mają niektórzy pokręceni.
pozdrawiam Włodek

U mnie w okolicznych jeziorach ryba była nawet jak przez lata sieciami
kłusowali. Znikła dopiero jak zaczęli prądem trzepać. Więc nie mówicie
że te kilka osób z kuszą jest w stanie ryby wytępić. Co innego że
nurkowanie scuba z kuszą jest kłusowaniem i nie widzę w tym żadnej
przyjemności. Powinno się tępić tak jak innych kłusowników czyli
konfiskata całego sprzętu i jeszcze mandat.

Niestety przykro to pisać ale nurkowie SCUBA z kuszą to parszywe mendy nie dające  rybom szans na przeżycie. Nie strzelają do ryb w celach przeżycia tylko w celu pocieszenia zrytej psychiki. Niestety efektem takiego parszywego hobby są puste miejsca nurkowe w których np. szczupaków zostało może do 20% po jednym sezonie!! W trakcie którego gościły 3 grupy nurków i otwarto jedną bazę. Tyle starczyło aby wytłuc zdecydowaną większość ryb w miejscu na jeziorze.

Pozdrawiam Włodek

ale Ty nie piszesz o lowiectwie z kuszą, tylko o kłusownikach a to zupełnie co innego.
Oni są nastawieni na skuteczność - sonary, echosondy, agregaty, polowanie w nocy i wiele innych zabronionych zachowań w zakresie amotorskiego polowu ryb.

Niestety powszechny bandytyzm i przyzwolenie społeczne takie samo jak dla prowadzących pojazd pod wplywem alkoholu powoduje ogólną zła opinię o łowcach podwodnych wyrobioną przez osoby nie posiadających żadnych uprawnień w tym kierunku. --

. . . skoro lubisz oglądać rybki . . .

Właśnie! Oddajmy jemu głos w dyskusji:

http://tinyurl.com/np82g5

Pozdr.,
Jacek

--

<in_for@vp.pl> wrote in message news:6f6a.000001ad.4ab380cdnewsgate.onet.pl...

. . . skoro lubisz oglądać rybki . . .

Właśnie! Oddajmy jemu głos w dyskusji:

http://tinyurl.com/np82g5

Dzieci i ryby głosu nie mają ;-)

pracy (trzy tarliska) i stanowi ono atrakcję bazy. Osoba uszczuplająca zasoby

nie przesadzzaj, komu przeszkadza jedna ryka?

jk