Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   kolaboracja żydowska

kolaboracja żydowska

Data: 2016-05-20 17:03:15
Autor: mkarwan
kolaboracja żydowska
Zjawisko masowej kolaboracji żydowskiej przeciwko Rzeczpospolitej miało
miejsce w roku 1939, na początku II wojny światowej, w czasie IV rozbioru
Polski.

Dlaczego zupełnie nieznany jest w Polsce fakt krwawych pogromów dokonywanych
na Polakach przez Żydów, które miały miejsce podczas wkraczania Armii
Czerwonej na kresy wschodnie, min. 18 września w Grodnie?!

Najlepiej będzie zacytować przykładowe relacje świadków, przytoczone w
drugiej części książki "Judeopolonia" dr. Andrzeja Leszka Szcześniaka:

"Wieczorem z 18 na 19 września 1939 roku, w mieście wybuchła gwałtowna
strzelanina zorganizowana przez komunistów, głównie Żydów i nacjonalistów
białoruskich. (.)
W pierwszych czołgach atakujących miasto nazajutrz miasto znajdowali się
grodzieńscy Żydzi (.) wskazywali oni załogom czołgów strategiczne punkty w
mieście.
Tej nocy rebelianci z bronią długą i krótką atakowali rodziny inteligencji
polskiej, urzędników, a nawet żołnierzy w pobliskich miasteczkach: w Skidlu,
Łuninie, Jeziorach i innych."

"Już wiedzieliśmy, że poprzedniej nocy wybuchła rebelia
komunistyczno-żydowska.
Strzelano do policji, do żołnierzy, do pojedynczych osób (.)"

"Bardzo okrutny los spotkał żołnierzy polskich i setki mieszkańców Grodna,
których wskazały bojówki żydowskie i białoruskie.
Mężczyzn najpierw okrutnie okaleczano.
Obcinając nosy, członki, uszy, wydłubywano oczy, następnie wiązano po
piętnastu drutem kolczastym, przywiązywano do czołgów i wleczono kamienistą
drogą po kilkaset metrów.
Wrzucano ich następnie do przydrożnych rowów i lejów po bombach. Jęki i
krzyki pomordowanych słychać było w promieniu kilku kilometrów od miasta.
Grozę sytuacji potęgowały pożary - to płonęły polskie domy niszczone przez
młodych Żydów, przystrojonych w czerwone chusty i kokardy.
(...) w Grodnie wymordowano 130 uczniów i podchorążych, dobijano rannych i
obrońców.
12-letniego Tadzika Jasińskiego przywiązano do czołgu i ciągnięto po bruku.
(...)Na placu pod Farą leżał wał zamordowanych
(...) wielu uczniów gimnazjum
kupieckiego zostało rannych, wielu znalazło się w więzieniach, ciężko ranni
ukrywali się w mieście."

Na przykładzie Grodna opisaliśmy jak przebiegał udział Żydów w bolszewickiej
rewolucji. Podobne zdarzenia miały miejsce również w Rohatyniu, Łucku,
Tyszowicach, Szczebrzeszynie, Przebrażu, Kołomyi, Lubomlu, Kownie i wielu
innych.
Zainteresowanych większą ilością relacji świadków, dokumentami i tekstami
źródłowymi, odsyłam do obszernej książki dr. Szcześniaka.

Krwawe pogromy żydowskie na Polakach, będące początkiem procesu eliminacji
polskiej elity przez sowietów i ich kolaborantów, przygotowywały grunt pod
powstanie fasadowego państwa "polskiego" pod żydowskim protektoratem z
ramienia Związku Radzieckiego.

Żydzi przejmują kontrolę nad Polską.

W latach 1939-41 rola Żydów w organizowaniu sowieckiej władzy w Polsce była
potężna.
Rozpoczął się plan realizacji drugiego projektu objęcia władzy nad naszym
krajem.
Tym razem nie miało to być wprawdzie własne państwo, lecz raczej pomysł
administracji Polakami i utworzenie na naszej ziemi warstwy
uprzywilejowanej, składającej się ze "swoich", ewentualnie z udziałem
miejscowych pożytecznych idiotów-karierowiczów.
Dr. A. L. Szcześniak przytacza zatrważające dane: Żydzi, podczas okupacji
sowieckiej w tych latach, zajmowali 75 - 90 % stanowisk administracyjnych
(!) oraz poważny procent dolnych warstw aparatu terroru.
Dokonano wtedy ich rękami ogromnej zbrodni na narodzie polskim, wymordowano
elity intelektualne i wojskowe, a na ich miejsce wprowadzono własnych
uzurpatorów.

W tym celu utworzono w 1943 roku w Moskwie tzw. Związek Patriotów Polskich,
którego organem prasowym było pismo "Wolna Polska".
Organizacja ta powstała z inicjatywy zbolszewizowanych Żydów, często
zdrajców Polski i kolaborantów z KPP.
Byli to min. Jakub Berman, Alfred Lampe, Hilary Minc, Julia Brygystierowa,
Jerzy Borejsza (Goldberg) i Paweł Hofmann.
Oczywiście, dla niepoznaki, dobrano sobie kilku, etnicznie polskich,
zatwardziałych komunistów, jak Wanda Wasilewska, czy skoligacony z Żydami,
Aleksander Zawadzki (miał żonę Żydówkę).
Aby zagwarantować ich posłuszeństwo, ludziom tym umożliwiano szybką karierę
w aparacie sowieckim.
Mimo, iż wielu z członków ZPP wcześniej, oficjalnie deklarowało brak
zainteresowania istnieniem, w ogóle, niepodległej Polski jako takiej (!),
zwrócili się oni do Moskwy z pomysłem utworzenia armii "polskiej".
Historyk Jerzy Brochocki, w książce "Rewolta marcowa" pisze:

"W czasie gdy Berling szkolił dywizję, prowadził ją (..) w bój pod Lenino,
potem organizował korpus, a następnie armię - oni opanowali bez reszty
aparat polityczny, służby specjalne, prokuraturę i sądownictwo dywizji,
korpusu, armii.
Oto jeden tylko, ale jakże wymowny przykład: na 30 politruków w drugiej
dywizji dwudziestu siedmiu było Żydami".
"Swoimi" obsadzono prawie wszystkie stanowiska pełnomocników Związku
Patriotów Polskich."

Oprócz tego utworzono Komitet Organizacyjny Żydów w Polsce.
Inicjatorem był Jakub Berman, który przedstawił ten plan, sowieckiemu
Żydowi, szefowi radzieckiego MSW, Ł. Berii.
W skład kierownictwa weszli J. Berman, E. Szyr i H. Minc.
Wśród członków był min. Ozjasz Szechter, ojciec syjonisty Adama Michnika.

Stalin rozumiał, że Żydzi, co najmniej nieprzywiązani do naszej tradycji, a
często wręcz wrogo nastawieni do Polaków, będą doskonałą kadrą zarządzającą,
która dopiero "wychowa" przyszłe pokolenie obywateli nawykłych do
radzieckiej władzy.

Nawet Stefan Kisielewski pisał w 1968 roku w swych dziennikach:
"Dwadzieścia lat temu powiedziałem Ważykowi, że to, co robią Żydzi, zemści
się na nich srodze.
Wprowadzili do Polski komunizm w okresie stalinowskim, kiedy mało kto chciał
się tego podjąć z gojów. (...)
Po wojnie grupa przybyłych z Rosji Żydów-komunistów (Żydzi zawsze kochali
komunizm) otrzymała pełnię władzy w UB, sądownictwie, wojsku, dlatego że
komunistów nie-Żydów prawie tu nie było, a jeśli byli, to Rosja się ich
bała. Ci Żydzi robili terror, jak im Stalin kazał".

Jeśli chodzi o pierwsze lata powojenne to liczby przedstawia Jan Bodakowski:
"Sowiecki doradca czyli nadzorca oddelegowany z Moskwy do Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego pułkownik Mikołaj Steliwanowski w raporcie z 20
października 1945 do Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ławrientija Berii
informował, że Żydzi w MBP stanowią 18,7% zatrudnionych i zajmują 50%
stanowisk kierowniczych.
W I Departamencie Żydzi stanowili 27% zatrudnionych i zajmowali 100%
stanowisk kierowniczych, w Wydziale Personalnym 23% pracowników było Żydami,
a w kierownictwie było siedmiu Żydów.
Wydział do spraw Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) składała się w 33% z
Żydów, wszyscy oni zajmowali stanowiska kierownicze.
W Wydziale Sanitarnym Żydzi stanowili 49%, w Wydziale Finansowym 30%. (....)
Zarządem Politycznym Wojska Polskiego dowodził Mieczysław Mietkowski
(Mojżesz Bobrowiecki).
Zarząd składał się z 44 osób w tym z 34 Żydów.
Stanowiska dowódcze obsadzone były przez Żydów (udających katolików, co
budziło w wojsku zgorszenie).
Wychowawcami politycznymi w Wojsku Polskim byli Żydzi.
Na 28 odpowiedzialnych pracowników w wydziałach politycznych dywizji 17 było
Żydami, na szczeblu pułku na 43 pracowników 31 było Żydami. Na 89 zastępców
dowódców batalionów do spraw politycznych 57 było Żydami.

(...) Innym przykładem obecności Żydów w komunistycznym aparacie terroru były
Kielce gdzie 57% pracowników UB stanowili Żydzi.
Od 1946 roku komendantem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa publicznego był
Adam Kornacki (Dawid Kornhendler) agent NKWD. Szefem Powiatowego Urzędu
Bezpieczeństwa był Albert Grynbaum.
W kieleckiej bezpiece pracowali Moryc Kwaśniewski (szef wydziału
personalnego wojewódzkiego UB w Kielcach) i Natan Bałanowski.
Tłumaczem komendantury Armii Czerwonej był Wolf Zalcberg (garnizonem
ludowego Wojska Polskiego dowodził sowiet Andrej Kupryj).
Żydami byli też pierwszy sekretarz PPR w Kielcach Jan Kalinowski, prezydent
miasta Tadeusz Zarecki, szef wydziału organizacyjnego PPR Julian Lewin,
część pracowników wojewody - rzekomo wszyscy oni pozwolili by na
spontaniczny i wielogodzinny pogrom Żydów w Kielcach.
Instrumentem komunistycznego terroru było też ludowe Wojsko "Polskie".
Armia Berlinga tuszowała żydowskie pochodzenie kadry dowódczej (służyły temu
powszechne zmiany nazwisk na polsko brzmiące).
Zastępcami dowódców dywizji i brygad byli Żydzi, podobnie było na niższych
szczeblach dowodzenia.
Sowieci prowadzili politykę awansowania Żydów i wykluczania Polaków.
Sam Zygmunt Berling jako student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1915
roku deklarował, że jest wyznawcą judaizmu."
http://www.prawy.pl/historia/5475-w-prl-zydzi-stanowili-wiekszosc-kadry-kierowniczej

Aby zrozumieć te liczby dodam, że oficjalnie udział Żydów w społeczeństwie
drugiej połowy lat czterdziestych stanowił około..1 procenta.
Było to jednak świadome kłamstwo, mające zakamuflować fakt semickiej
dominacji.
Dlatego po wojnie utworzono mit, który z powodzeniem funkcjonuje do dzisiaj.
Kłamliwa propaganda głosiła jakoby w Polsce już nie było Żydów.
(...)Tymczasem, dla niepoznaki, zmieniano masowo nazwiska, a nawet imiona
ojców i matek.
Ciągłe przypominanie tematu "holokaustu", miało również inny cel - ogrom
cierpienia i krzywdy ludzkiej wykorzystywano cynicznie, aby każdego, kto
byłby przeciwny obcej dominacji, przyrównać w propagandzie do hitlerowców.
W ten sposób wytwarzano w zmęczonych i zdziesiątkowanych wojną Polakach,
odruch nie poddawania Żydów jakiejkolwiek krytyce.

Tak więc od 1945 roku udaje się Żydom zrealizować, po niepowodzeniu
koncepcji tzw. "Judeopolonii", projekt protektoratu nad rdzenną ludnością
polską - judeobolszewię.
To rękami tego lobby dokonano eksterminacji polskich elit patriotycznych.

źródło
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/10/100-lat-agresji-zydowskiej-na-polske/

kolaboracja żydowska

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona