Tradycyjnie - subiektywne uzupełnienie kolejki ligowej. Dla porządku,
dla zabawy i żeby każdy zespół Ekstraklasy miał swoje miejsce w
grupowych rozmowach. Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:1 No, taka ligowa przeciętność... Z drugiej strony, jeszcze dwa-trzy
sezony temu taki mecz mieściłby się w górnej połówce, bo ligowa
przeciętność najpierw zniesmaczała, potem usypiała, a potem się
człowiekowi śniła. Ruch bez pomysłu i w drugiej połowie bez celnego
strzału na bramkę, obrona... Powiem tak: już się nie dziwię, że Nykiel
poszedł do Cracovii, a Grodzicki podobno miał pójść. Niebieska obrona
grała bardzo "pasiasto". A Śląsk grał swoje, czyli to, co nakazał
trener Lenczyk. "Mamy czekać na swój moment" - przyznał Mila po
pierwszej połowie. Zrobili więcej - sami wypracowali sobie parę
momentów. Bramka Diaza - miodzio, Cetnarski słabo, Voskamp cienko,
Elsner twardo łamane przez brutalnie, ale może odgrywał się za brak
karnego na nim :-)


Legia Warszawa - Górnik Zabrze 3:1

O, media będą miały kolejnego do zachwycania się - po Rudniewie,
Meliksonie, Iliewie i ostatnio Voskampie, dojdzie teraz Ljuboja. Ale
też przyznać trzeba, ze było się czym zachwycać: facet jednym zwodem
zostawia trzech graczy, strzela precyzyjnie, a jeśli robi jakiś błąd,
to go szybko poprawia (patrz: strzał obroniony przez Skorupskiego w
drugiej połwoie i strzał nieobroniony przez Skorpuskiego), ustawia się
i podaje prawie jak Frankowski... Wczoraj to była trochę inna półka. A
przy tym sprawia wrażenie, że mu zależy - co dobrze Legii wróży.
Radović i Vrdoljak dostosowali się poziomem, Wawrzyniak udowodnił, że
kondycję ma końską (ale tym razem w badaniach nic dziwnego nie wyjdzie,
prawda?), Skaba coraz pewniejszy, a wielkim pozytywnym zaskoczeniem
był/jest dla mnie Komorowski. Górnik... cóż, na tyle go było stać.
Pomoc istnieje tam umownie, atak istnieje okresowo, a obrona gra
sinusosidą. Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:1

Wynik sprawiedliwy, a mecz nudny. Zaczęło się mocnym uderzeniem, ale
potem piłkarze uderzali się już tylko nawzajem. Kupisz Małkowskiego,
Norambuena Sobolewskiego itd. Niewiele zostanie z tego spotkania: błąd
Słowika, kontuzja Małkowskiego, przetarcie Małeckiego i 151. bramka
Frankowskiego. Oraz wypowiedź Zielińskiego "szaleńczym tempie", w jakim
toczony był ten mecz. Facet, ludziom się do autobusu zdarzało biegać
szybciej!
 Polonia Warszawa - ŁKS Łódź 2:0

ŁKS jest cienki jak barszcz, tym razem funkcję meczowego Jonasza objął
Adamski, a prezes Wojciechowski znowu publicznie skompromitował
"niepodległość" trenera Zielińskiego ("Cani jest w składzie, bo
chciałem zobaczyć, jak zagra"). Parę osób na stadionie się opaliło, a
ja miałem ochotę się upić z nudów. Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 0:0

Gra także. Pierwsza połowa była tak uroczo pierwszoligowa, że do
oglądania drugiej zmusiło mnie tylko poczucie obowiązku - -chwyciło za
kark, przygięło i powiedziało, że muszę. Druga poowa była już ciut
lepsza, ale tylko ciut. I tylko dlatego, że weszli Dżalamidze z jednej,
a Kołodziej z drugiej strony. Trochę rozegrał się Żigajevs, szarpali
Sikora i Demjan, a ja wprawiałem się w dobry humor lekutrą napisów na
bandach reklamowych. Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1

Mało było Kafarskiemu, że nie mogli zagrać Bąk i Surma, to jeszcze
postanowił poeksperymentować i posadził na ławce Nowaka. Zresztą, nawet
gdyby nie posadził... Lechia poza akcją Bensona z Dawidowskim nie
pokazała wiele, od 60 minuty zaczęła umierać (Vucko zaczął umierać już
na początku drugiej połowy), a przy braku Traore (ciałem był ale duchem
wciąż obrażony i nieobecny) gdańszczanie mogli tylko liczyć na
nieskuteczność Cracovii. Nieuznana bramka Niedzielana była prawidłowa -
powtórki spowodowały, że nadal mam o liniowym bardzo złe zdanie, bo
takiego błędu popełniać mu nie wolno, ale rozumiem, czemu go popełnił.
Przy swojej "dwusetce" Niedzielan zachował się jak... hmmm... jak
Dudzic? Nie, Dudzic by tam padł z krzykiem, jękiem i "naleśnikował" na
długości 10 metrów. Nie wiem, w każdym frazie głupio się zachował - tak
sobie dać zabrać piłkę to ja mogę albo moja mama, ale nie napastnik tej
klasy, tego dorobku i takiego kontraktu. Cracovia pokazała, że w tym
sezonie utrzyma się na luzie, a może nawet zamiesza w górnej części
tabeli, Lechia pokazała, że informacje o jej stylu są mocno
przesadzone, a trener Kafarski niech uważa, bo jest obecnie najdłużej
pracującym trenerem, ale niekoniecznie musi być nim nadal. Może nawet
już nie powinien nim być? Bramka kolejki
Nominowani:
Cristian Omar Diaz - gol na 0:1 w meczu Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław
Tomasz Frankowski - gol na 1:1 w meczu Jagiellonia Białystok - Korona
Kielce
Danijel Ljuboja - za całokształt obubramkowej twórczości
Miroslav Radović - gol na 2:1 w meczu Legia Warszawa - Górnik Zabrze
Tomasz Zahorski - gol 1:1 w meczu Legia Warszawa - Górnik Zabrze

wygrywa
Critian Omar "Dzień Szakala" Diaz Co poza tym?...

Poza tym ruszyły ligi niższe. Co się dzieje w I lidze - wszyscy widzą.
Nieciecza liderem, mój ty smutku... No i małe pocieszenie dla Kibiców
Lechii Gdańsk: w meczu z Arką bramki strzelali Rybski i Trafarski, więc
można uznać, że ogólnopolskie derby Trójmiasta wygrała Lechia :-)

II-ligowa Garbarnia wreszcie wygrała mecz (1:0 z Pogonią Siedlce) i
teraz ma już komplet możliwości: pauza, przegrana, remis, wygrana. Na
razie zajmuje w tabeli miejsce jedenaste.

W pierwszej kolejce IV ligi pauzował Borek Kraków. Hutnik Nowa HUta
przegrał 1:3 z Iskrą Klecza Dolna (gdyby była to Klecza Górna, no to
jeszcze jakoś...), Orzeł Piaski Wielkie bezbramkowo zremisował z
Przeciszovią, a Zieleńczanka (niby formalnie nie Kraków, ale tak blisko
ode mnie...) pokonała 1:0 Mogilany.

Klasa okręgowa czyli formalnie V liga - Clepardia zremisowała z
Bukowianką 1:1, Wieczysta zremisowała 2:2 z JKS Zelków, Bronowianka
przegrała 1:3 z Przemszą Klucze - wszystkie trzy mecze krakowskie kluby
grały na wyjeździe. W Krakowie grały Grębałowianka, która wygrała 1:0 z
Akademią Piłkarską Zabierzów i POdgórze, które przegrało 0:1 z Sokołem
Kocmyrzów. W grupie II Tramwaj przegrał 0:2 z Sępem Droginia.

A-klasowa Prądniczanka wygrała 2:0 z Michałowianką. W składzie
Prądniczanki wystąpili bracia Jeleniowie: Rafał (wraca do sportu po
poważnej kontuzji) i Mateusz (tak, ten z Cracovii - właśnie wrócił z
cypryjskiego Ayio Napa).


--
AJK

Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:

O, media będą miały kolejnego do zachwycania się - po Rudniewie,
Meliksonie, Iliewie i ostatnio Voskampie, dojdzie teraz Ljuboja. Ale
też przyznać trzeba, ze było się czym zachwycać: facet jednym zwodem
zostawia trzech graczy, strzela precyzyjnie, a jeśli robi jakiś błąd,
to go szybko poprawia (patrz: strzał obroniony przez Skorupskiego w
drugiej połwoie i strzał nieobroniony przez Skorpuskiego), ustawia się
i podaje prawie jak Frankowski... Wczoraj to była trochę inna półka. A
przy tym sprawia wrażenie, że mu zależy - co dobrze Legii wróży.

Niestety na to wygląda.
Nie widziałem gościa wcześniej, ale to co pokazuje - naprawdę palce lizać.
Ile on zarabia?

Bo wygląda że faktycznie nasza liga znowu przekroczyła pewien próg, tak dobrego napastnika z innego kraju tu jeszcze nie było.

W dniu 2011-08-16 09:08, Cavallino pisze:

> Bo wygląda że faktycznie nasza liga znowu przekroczyła pewien próg, tak
> dobrego napastnika z innego kraju tu jeszcze nie było.

Albo mamy tak slaba lige, ze napastnik w wieku przedemerytalnym, ktorego nikt nie chce w Europie robi w Polsce za gwiazde.

Poczekal bym z pochwalami na mecze w LE/LM, najlepiej w rozgrywkach grupowych.

Użytkownik "Mane" <mane1979pl@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j2g2eu$r0b$1inews.gazeta.pl...

W dniu 2011-08-16 09:08, Cavallino pisze:

> Bo wygląda że faktycznie nasza liga znowu przekroczyła pewien próg, tak
> dobrego napastnika z innego kraju tu jeszcze nie było.

Albo mamy tak slaba lige, ze napastnik w wieku przedemerytalnym, ktorego nikt nie chce w Europie robi w Polsce za gwiazde.

No właśnie powroty różnych Saganowskich, Wichniarków i innych Żurawskichg pokazały, że jednak nie każdy.

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:j2h9cj$gef$1@news.onet.pl...

Albo mamy tak slaba lige, ze napastnik w wieku przedemerytalnym, ktorego nikt nie chce w Europie robi w Polsce za gwiazde.

No właśnie powroty różnych Saganowskich, Wichniarków i innych Żurawskich
pokazały, że jednak nie każdy.

Z całym szacunkiem dla Żurawskiego muszę napisać: racja, racja!
Do Wichniarka dramatycznie dużego szacunku nie mam, ale dobrze sobie radził w Bundeslidze, niestety, po powrocie na polskie śmieci nic nie pokazał...
Z tego właśnie powodu gość w wieku przedemerytalnym piłkarsko, który coś pokazuje jest wart tyle złota, ile waży!
Ileż to pisaliśmy o dziadowskich transferach Legii z ubiegłego sezonu. To chyba wreszcie czas na jeden-dwa transfery zamiast sześciu, ale udane, co?

Użytkownik "..Aldi..Romek.." <romek1@poczta.fm> napisał w wiadomości news:

Z tego właśnie powodu gość w wieku przedemerytalnym piłkarsko, który coś pokazuje jest wart tyle złota, ile waży!
Ileż to pisaliśmy o dziadowskich transferach Legii z ubiegłego sezonu. To chyba wreszcie czas na jeden-dwa transfery zamiast sześciu, ale udane, co?

Dokładnie.
I IMO Ljuboja wydaje się udanym.
Pierwszym od bardzo dawna w przypadku Legii.

Mane <mane1979pl@gazeta.pl> napisał(a):

Poczekal bym z pochwalami na mecze w LE/LM, najlepiej w rozgrywkach grupowych.

Mi wystarczylo poczekac do 69 minuty pierwszego meczu ze Spartakiem. Dawno czegos takiego nie widzialem.

--