Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.pilka-nozna   »   [2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze

[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze

Data: 2010-11-01 20:37:04
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Tradycyjnie - subiektywne uzupełnienie kolejki ligowej. Dla porządku, dla
zabawy i żeby każdy zespół ekstraklasy miał swoje miejsce w grupowych
rozmowach. GKS Bełchatów - Widzew Łódź 1:0

Nudy na pudy i jak stąd do Rospudy. Że Małkowski nie nakopał Kuświkowi to
się jednak dziwię - ze sześć okazji na bramkę, z czego dwie setki i nic.
Widzew miał swoje dwie, ale raz nie zdążył Sernas, a raz zaćmiło Robaka.
Bramka Drzymonta zabawna, ale w sumie chyba jednak zasłużona. Choć za
taką grę to ja bym odejmował punkty, a nie przyznawał. Mam nadzieję, że
Sapela i Panka szybko wrócą na boisko, bardzo dobry mecz Poźniaka, słaby
Gola, taki sobie Marcusa da Silvy. Popek aktywnie i uważnie. Widzew
jakby jeszcze przydymiony meczem w Krakowie zagrał tak samo
bezjajecznie, w każdej formacji grał tylko momentami, a i to nierówno, a
 napastnicy przeciwników Widzewa powinni zacząć uderzenia głową (czy
czymkolwiek) na długi słupek: Mielcarz wtedy zazwyczaj stoi i kalkuluje
sobie "Wyjść czy nie wyjść? Ruszyć czy zostać" z prędkością światła
czyli coś około dwóch sylab na minutę. Wygrał jeśli nie lepszy to na
pewno wytrwalszy. Ale lepszy chyba też. Ruch Chorzów - Arka Gdynia 0:0

Arka Gdynia w swoim stylu minus poprawka na brak Glaviny. W efekcie daje
to zero z tyłu, a że Ruch och-jakże-konał ze zmęczenia po meczu z OKS
1945 Olsztyn, to mieliśmy drugie zero, a czego symbolem są dwa zera -
wiadomo. Swoja drogą gdyby to inna drużyna miała sześć straconych bramek
w jedenastu meczach, to by się piało o "świetnie zorganizowanej
obronie", a na Arkę się narzeka. A przecież tam w bramce stoi Witkowski,
któremu potrafi ostatnio odbić i jak nie zapawełkuje... W Arce na plus -
poza obroną - Zawistowski i rzadkimi momentami Ivanovski, w Ruchu na
plus... hmmm... chyba też tylko obrona. I Perdijić. O Grzybie można by
napisać, że go Noll wciągał nosem, ale Noll akurat miał wielki katar,
więc porównanie będzie chybione. Mecz do jak najszybszego zapomnienia


Cracovia - Polonia Bytom 0:1

Liczyłem, że w tym meczu Cracovia się przełamie (no bo z kim, jak nie z
toporną Polonią, która gra bez ataku), a tu kicha. I OK! Numer, który
"Pasy" wycięły jest poniżej pasa  i dobrze, że tym razem nie wyszedł, bo
Polonia to nie Szczakowianka i pewnie nawet z samym Trzeciakiem by sobie
poradziła. Cracovia żenowała. I numerem z wyjęciem przeciwnikowi trenera
(gdybyż jeszcze od dawna było to pierwsze nazwisko na ich liście, ale
oni przecież poszli na bezczelnego) i skutecznością w meczu, i postawa
obrony. Mimo wszystko Cracovia mogła to wygrać - wystarczyło posiąść tak
prostą umiejętność jak trafianie w taki osiatkowany kwadrat. Okazało
się, że jeden kontuzjowany Jarecki jest lepszy niż Ślusarski,
Ntibazonkiza, Klich, Szeliga i kto tam jeszcze pudłował. MVP spotkania -
Gąsiński, Ciapą Spotkania zostaje Ujek, Barcik nie zachwycał, ale w
końcówce z Bażikiem dali koncert zimnej krwi i złośliwości i po prostu
ośmieszyli Cracovię do reszty. Szatałow... A ma, czego chciał i dobrze
mu tak. Straciłem do niego całą sympatię i życzę mu wszystkiego
najgorszego w trenerskim fachu. Nie za zmianę klubu - to się zdarza. Za
odejście dzień przed meczem do tych, z którymi ten mecz miał być grany i
zostawienie drużyny na lodzie bez słowa wyjaśnienia czy pożegnania. Fuj.
Ani grama klasy. Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:1

Pech. Bardziej pech niż arbiter (choć spalony rzeczywiście był), bo do
samej Lechii nie bardzo się jest o co przyczepić: grała dobrze, robiła,
co trzeba, ale to nie był jej dzień po prostu. Lukjanovs, Traore, Buzała
i Surma robili co mogli, obrona się starała i popełniła tylko jeden
błąd, młody Małkowski bronił jak stary Małkowski z przeciwnej strony
(gdyby bronił) i tylko Buvalovi szło nie bardzo, a Dawidowski zamiast
strzelać bramki, jak zwykle cwaniakował i pyskował do/na arbitra. Korona
mądrze i spokojnie, Edi i Sobolewski ładnie angażowali obronę już od 25
metra, bo zostawić im gram miejsca - nieszczęście gotowe, obrońcy grali
uważnie, ale bardziej szczęśliwie, Cierzniak robił swoje. Wielki mecz to
to nie był, ale po całym piątku i początku soboty, mógł stanowić ożywczy
wiaterek.   Bramka kolejki
Nominowani Tomasz Frankowski - gol na 1:0 w meczu Jagiellonia Białystok - Polonia
Warszawa
Dmitrije Injac - gol na 1:1 w meczu Lech Poznań - Wisła Kraków
Przemysław Kocot - gol na 3:1 w meczu Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin

Wygrywa...
No bez żartów, kto niby może wygrać?
Oczywiście, Dimitrije Injac.


Co poza tym?...

III liga - Garbarnia wygrała ze Szreniawą Nowy Wiśnicz 3:1, Górnik
Wieliczka przegrał 1:2 z Popradem Muszyna, a Kimita Zabierzów zremisował
z Wierną Małogoszcz (Wierną Małogoszczą? Wiernym Małogoszczem?) 0:0.
Kmita w tabeli na miejscu przedostatnim, Górnik na trzynastym, tuż nad
strefa spadkową, a Garbarnia na drugim i do Janiny Libiąż (zremisowała)
traci już tylko dwa punkty. Do końca rundy jeszcze tylko trzy kolejki.
IV liga - Hutnik zremisował 1:1 z Wolanią i zajmuje bezpieczne miejsce
ósme. Za tydzień ostatnia kolejka, Hutnik gra u siebie z Orłem Balin.
V liga - rzeź. Bronowianka i Borek zremisowały, a Tramwaj, Wróblowianka i
Orzeł Piaski Wielkie przegrały. Przed ostatnią jesienną kolejką Orzeł
jest na miejscu szóstym ze stratą 6 punktów do lidera, Borek ósmy, a
reszta w strefie spadkowej: Wróblowianka na dziesiątym Bronowianka na
dwunastym, Tramwaj na trzynastym. W ostatniej kolejce tylko Bronowianka
gra na wyjeździe.
VI liga - Clepardia wygrała 2:0 z Pcimianką, ale wyprzedzające ją zespoły
też wygrały (Wiślanie Jaśkowice zlali Płomień Jerzmanowice 6:0, a
Zieleńczanka Zielonki pokonała LKS Śledziejowice aż 11:0), wiec dystans
sześciu punktów do lidera pozostała. Clepardia trzecia, a w ostatnim
meczu jesieni gra w Śledziejowicach, więc może sobie humor poprawi?
Wieczysta przegrała z Pogonią Skotniki, ale ma pewne miejsce w środku
tabeli, więc na luźne szelki...
A-klasa, gr. I - Prądniczanka wygrała w Toniach 3:1, do lidera traci 4
punkty, a za tydzień gra u siebie z Bratniakiem. Pojawiała się szansa, by
zakończyć jesień na miejscu wyższym niż czwarte. I liga kobiet - derby Krakowa dla Bronowianki, która pokonała na
niedalekim wyjeździe KS Podgórze 4:2. Bronowianka zajmuje miejsce
drugie, ma wciąż trzy punkty straty do liderek z Tomaszowa Mazowieckiego
i w niedzielę gra u siebie ostatni mecz jesieni ze Starówką Nowy Sącz. W II lidze kobiet Wanda Kraków nie rezygnuje z walki o awans - w ostatni
meczu pokonała UMKS Zgierz 14:0 i jesień zakończyła na miejscu drugim,
ale mając tyle samo punktów co Moravia Morawica.

--
AJK

Data: 2010-11-02 19:43:00
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
Cracovia - Polonia Bytom 0:1

Szatałow... A ma, czego chciał i dobrze
mu tak. Straciłem do niego całą sympatię i życzę mu wszystkiego
najgorszego w trenerskim fachu. Nie za zmianę klubu - to się zdarza. Za
odejście dzień przed meczem do tych, z którymi ten mecz miał być grany i
zostawienie drużyny na lodzie bez słowa wyjaśnienia czy pożegnania. Fuj.
Ani grama klasy.

Eeee, znaczy ze ten news z zeszlego tygodnia to zmyslony byl?
http://tinyurl.com/34uqtds

Szatalow sprzedany, prezes Polonii zadowolony, Cracovia zadowolona wiec w czym
problem? I o jakie zostawienie na lodzie Ci chodzi, skoro w tym samym dniu
podana zostala informacja ze do Polonii przychodzi Urban, co tez pewnie bylo
zalatwiane przez Polonie wczesniej.

--


Data: 2010-11-02 20:58:43
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
02-11-2010  o godz. 20:43 UGI napisał:

Cracovia - Polonia Bytom 0:1

Szatałow... A ma, czego chciał i dobrze mu tak. Straciłem do niego
całą sympatię i życzę mu wszystkiego najgorszego w trenerskim fachu.
Nie za zmianę klubu - to się zdarza. Za odejście dzień przed meczem
do tych, z którymi ten mecz miał być grany i zostawienie drużyny na
lodzie bez słowa wyjaśnienia czy pożegnania. Fuj. Ani grama klasy.

Eeee, znaczy ze ten news z zeszlego tygodnia to zmyslony byl?
http://tinyurl.com/34uqtds

Z zeszłego tydognia... Czyli teoretycznie mogłoby być w poniedziałek. Ale
było dzień przed meczem. Nawet niecałą dobę.
Szatalow sprzedany, prezes Polonii zadowolony, Cracovia zadowolona wiec
w czym problem? I o jakie zostawienie na lodzie Ci chodzi, skoro w tym
samym dniu podana zostala informacja ze do Polonii przychodzi Urban,
co tez pewnie bylo zalatwiane przez Polonie wczesniej.

O nic mi nie chodzi. Trener zostawia drużynę 24 godziny przed meczem i
przechodzi do zespołu, z którym ta drużyna ma ów mecz grać. Pomijając
aspekt etyczny (prawny zlewam, bo mi się nie chce bawić w paragrafy i
sprawdzać czy wolno, czy nie), gościa nie było stać nawet na pożegnanie z
zespołem. Gdyby zrobił to drużynie  - a specjalnie piszę cały czas o
drużynie czy zespole, a nie o klubie - przy przejściu do jakiegokolwiek
innego klubu, a nie tego, z którym owa drużyna miała grać dwadzieścia
godzin później, to pewnie moje "ale" byłyby mniejsze, ale i tak by były. A Urban sam opowiedział, jak było z Polonią - telefon do niego wykonano
po uzgodnieniach z Szatałowem, w późne piątkowe popołudnie. Ale tak w ogóle to o nic mi nie chodzi. Wszystko jest w porządku,
cycuś-glancuś, nie ma żadnego problemu. Tylko moje małe subiektywne "ja"
zmieniło zdanie na temat Szatałowa na nienadające się do cytowania. Ale
primo: moje, secundo: małe, tertio: subiektywne, więc można spokojnie
pominąć i złożyć na karb moich dziwactw. --
AJK

Data: 2010-11-02 20:18:31
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
O nic mi nie chodzi. Trener zostawia drużynę 24 godziny przed meczem i
przechodzi do zespołu, z którym ta drużyna ma ów mecz grać.


No wlasnie i klub, z ktorego przechodzil najwyrazniej nie mial nic przeciwko
temu, skoro zgodzil sie odsprzedac Szatalowa przed meczem, a mogl spokojnie
poczekac do konca weekendu. Dla mnie sytuacja jest jasna. Dajemy wam tyle i
tyle ale pod warunkiem, ze trenejro jeszcze dzis wytrze swoje buty w nasze
klubowe wycieraczki. Polonia sie zgodzila i gra muzyka. ja bym tu nawet
Ukraincowi przypisal drugoplanowa role bo to Polonia byla tak naprawde strona
transakcji.


 gościa nie było stać nawet na pożegnanie z
zespołem.

Jesli Szatalow wszedl do szatni, pokazal pilkarzom 'fakolca' i wyszedl, lub
zrobil cokolwiek w ten desen a Ty o tym wiesz to napisz, bedzie latwiej
rozmawiac i sie z Toba zgodzic ze nie mial klasy.


A Urban sam opowiedział, jak było z Polonią - telefon do niego wykonano
po uzgodnieniach z Szatałowem, w późne piątkowe popołudnie.


No to w takim razie Polonia a nie Szatalow, narazila sie na brak pierwszego
trenera na lawce w sobotnim meczu.

--


Data: 2010-11-02 21:51:36
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
02-11-2010  o godz. 21:18 UGI napisał:

O nic mi nie chodzi. Trener zostawia drużynę 24 godziny przed meczem i
przechodzi do zespołu, z którym ta drużyna ma ów mecz grać.

No wlasnie i klub, z ktorego przechodzil najwyrazniej nie mial nic
przeciwko temu, skoro zgodzil sie odsprzedac Szatalowa przed meczem, a
mogl spokojnie poczekac do konca weekendu. Dla mnie sytuacja jest
jasna. Dajemy wam tyle i tyle ale pod warunkiem, ze trenejro jeszcze
dzis wytrze swoje buty w nasze klubowe wycieraczki. Polonia sie
zgodzila i gra muzyka. ja bym tu nawet Ukraincowi przypisal
drugoplanowa role bo to Polonia byla tak naprawde strona transakcji.

Ale ja celowo nie piszę o klubie, tylko o drużynie. Którą trener zostawił
bez słowa wyjaśnienia. Poprowadził trening, poszedł do domu, a następnego
piłkarze dowiedzieli się, że nie jest już ich trenerem, tylko trenerem
drużyny, z którą oni mają właśnie grać. Bo o takim drobiazgu jak to, że kluby się mogły dogadać, a trener mógł
pokazać wała i powiedzieć: "no to mnie wywalcie, a takiego numeru nie
drużynie wytnę, nie w takim momencie - za tydzień, proszę bardzo, po
meczu - OK, ale nie teraz" nie wspomnę, bo co będę naiwnym grochem
realistyczną o ścianę.



 gościa nie było stać nawet na pożegnanie z
zespołem.

Jesli Szatalow wszedl do szatni, pokazal pilkarzom 'fakolca' i wyszedl,
lub zrobil cokolwiek w ten desen a Ty o tym wiesz to napisz, bedzie
latwiej rozmawiac i sie z Toba zgodzic ze nie mial klasy.

Ja jestem starej daty i dla mnie brak klasy nie zaczyna się od
pokazywania fakolca. Mówiąc szczerze, takie zachowania w ogóle wykluczają
klasę. O okolicznościach tego wszystkiego mówili piłkarze o wielkich ze
zdziwienia oczach. Którzy jednego dnia byli z trenerem na treningu, a
drugiego zobaczyli go na trybunach Cracovii. I nie wymagam, żebyś się ze mną zgadzał. Po prostu przedstawiłem swoją
prywatną opnię i tyle. Dość odosobnioną, więc tym bardziej niewymagającą
podzielania.
A Urban sam opowiedział, jak było z Polonią - telefon do niego wykonano
po uzgodnieniach z Szatałowem, w późne piątkowe popołudnie.

No to w takim razie Polonia a nie Szatalow, narazila sie na brak
pierwszego trenera na lawce w sobotnim meczu.

Co niczego w moim podejściu do Szatałowa nie zmienia, bo nie o tym mówię.


--
AJK

Data: 2010-11-02 21:24:49
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
Ale ja celowo nie piszę o klubie, tylko o drużynie. Którą trener zostawił
bez słowa wyjaśnienia.


Dlatego pytalem czy wiesz cos wiecej, skoro z taka pewnoscia piszesz o tym, ze
slowa wyjasnienia nie padly w szatni.
Poprowadził trening, poszedł do domu, a następnego
piłkarze dowiedzieli się, że nie jest już ich trenerem, tylko trenerem
drużyny, z którą oni mają właśnie grać.


No ale chwileczke, przeciez siedzenie na trybunach to nie od razu prowadzenie
druzyny.
Bo o takim drobiazgu jak to, że kluby się mogły dogadać, a trener mógł
pokazać wała i powiedzieć: "no to mnie wywalcie, a takiego numeru nie
drużynie wytnę, nie w takim momencie


No to skoro mowa o zespolach a nie klubach: - Jeśli podpiszę kontrakt z Cracovia, to spotkam się z zespołem dopiero w
poniedziałek albo we wtorek. To z wywiadu z nim kilka godzin przed porozumieniem bytomsko-krakowskim. Ja tu
widze wlasnie zachowanie fair. Tak samo jak pozegnanie sie z Polonia, za
posrednictwem oficjalnej strony klubu, gdzie ostro pojechal piszac, ze praca w
Polonii to byl....zaszczyt :)


O okolicznościach tego wszystkiego mówili piłkarze o wielkich ze
zdziwienia oczach.


Jakies zrodlo?

Którzy jednego dnia byli z trenerem na treningu, a
drugiego zobaczyli go na trybunach Cracovii.


No straszne! Siedzial i obserwowal mecz? Wstyd i hanba! --


Data: 2010-11-03 00:00:15
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
02-11-2010  o godz. 22:24 UGI napisał:

Ale ja celowo nie piszę o klubie, tylko o drużynie. Którą trener zostawił
bez słowa wyjaśnienia.

Dlatego pytalem czy wiesz cos wiecej, skoro z taka pewnoscia piszesz o
tym, ze slowa wyjasnienia nie padly w szatni.

Bym nie wiedział - bym nie pisał.
Poprowadził trening, poszedł do domu, a następnego piłkarze
dowiedzieli się, że nie jest już ich trenerem, tylko trenerem
drużyny, z którą oni mają właśnie grać.

No ale chwileczke, przeciez siedzenie na trybunach to nie od razu prowadzenie
druzyny.

A nawet gdyby prowadzenie, to przecież Cracovia przegrała, więc o co
chodzi, prawda? Przepraszam, ale cały czas mam wrażenie, ze jesteśmy dwoma prostymi
równoległymi i się nie przecinamy w żadnym punkcie. Cóż, wydawało mi się,
że tłumaczę jasno, ale widać nie umiem jednak tego przełożyć na literki.
A ponieważ jaśniej już ani nie umiem tłumaczyć, ani mi się chce, a
przekonywać Cię do mojej opinii nie zamierzałem i nie zamierzam, więc
może zostańmy każdy przy swoim i dajmy spokój?
 
Bo o takim drobiazgu jak to, że kluby się mogły dogadać, a trener mógł
pokazać wała i powiedzieć: "no to mnie wywalcie, a takiego numeru nie
drużynie wytnę, nie w takim momencie

No to skoro mowa o zespolach a nie klubach: - Jeśli podpiszę kontrakt z Cracovia, to spotkam się z zespołem dopiero w
poniedziałek albo we wtorek. To z wywiadu z nim kilka godzin przed porozumieniem
bytomsko-krakowskim. Ja tu widze wlasnie zachowanie fair. Tak samo jak
pozegnanie sie z Polonia, za posrednictwem oficjalnej strony klubu,
gdzie ostro pojechal piszac, ze praca w Polonii to byl....zaszczyt :)

No to luzik - Ty widzisz zachowanie fair i lubisz pomidorową, ja
zachowanie poniżej jakiegokolwiek poziomu i lubię ogórkową, a obaj
cieszymy się plusami dodatnimi wolności słowa i poglądów.

 
O okolicznościach tego wszystkiego mówili piłkarze o wielkich ze
zdziwienia oczach.

Jakies zrodlo?

Transmisja telewizyjna i wywiady z zawodnikami (radiowe też) Ci
wystarczą, czy chcesz numery ich komórek?


Którzy jednego dnia byli z trenerem na treningu, a
drugiego zobaczyli go na trybunach Cracovii.

No straszne! Siedzial i obserwowal mecz? Wstyd i hanba!

Nie, tylko to takie co występuje w parze z grzybnią, ale i to przecież
tylko w skromnej i subiektywnej opinii pojedynczego człowieczka, więc nie
rozumiem, o co tyle hałasu. Musisz koniecznie podzielać moje zdanie? Albo
ja Twoje?   --
AJK

Data: 2010-11-03 12:23:53
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
A nawet gdyby prowadzenie, to przecież Cracovia przegrała, więc o co
chodzi, prawda?

Chcesz sobie gdybac to sobie gdybaj i nawet wyciagaj potem wnioski na podstawie tego gdybania a nie tego co bylo, jak sobie chcesz.


Przepraszam, ale cały czas mam wrażenie, ze jesteśmy dwoma prostymi
równoległymi i się nie przecinamy w żadnym punkcie. Cóż, wydawało mi się,
że tłumaczę jasno, ale widać nie umiem jednak tego przełożyć na literki.


Nie o to chodzi. Kazdy przeciez moze miec swoje zdanie, ale ja mam wrazenie ze Ty swoje wnioski wyciagasz na podstawie niepelnych informacji. Z przytoczonego przeze mnie wczesniej fragmentu wywiadu (http://tinyurl.com/36hdhwt) wynika ze, po pierwsze Szatalow o propozycji Cracovii dowiedzial sie w tym samym dniu, w ktorym to wszystko sie rozstrzygnelo, wiec jesli nie padly slowa wyjasnienia w szatni to moze dlatego, ze po prostu nie bylo kiedy to wyjasniac, co nie wyklucza zdziwienia zawodnikow. Po drugie, Szatalow mowi, ze Polonia najpierw go zwolnila z funkcji trenera a potem dopiero przystapila do negocjacji z Cracovia, czyli de facto w Bytomiu mogl juz sobie tylko pojsc na rynek, wypic piwko i wrocic do budynku klubowego, by dowiedziec sie, czy 'transfer' do Cracovii wypalil. Zadne 'nie zrobie tego druzynie' nie moglo miec miejsca skoro on juz tej druzyny nie mial. Po trzecie, siedzenie na trybunach i ogladanie bylej oraz obecnej druzyny to nie jest zbrodnia i nie rozumiem skad to swiete oburzenie? Fajnie jakbys wyjasnil.

Transmisja telewizyjna i wywiady z zawodnikami (radiowe też) Ci
wystarczą,

Wystarczylyby gdybym je widzial, dlatego pytam caly czas o to Ciebie. Czy oni obwiniali o cos trenera w tych wywiadach? Czy mowili ze go mijali tego dnia i on nic im nie powiedzial, czy cus? Ja rozumiem ze oni mogli byc w szoku ale moze dlatego ze potoczylo sie to tak szybko?

--


Data: 2010-11-04 00:28:13
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
03-11-2010  o godz. 13:23 UGI napisał:

Poprowadził trening, poszedł do domu, a następnego piłkarze
dowiedzieli się, że nie jest już ich trenerem, tylko trenerem
drużyny, z którą oni mają właśnie grać.

No ale chwileczke, przeciez siedzenie na trybunach to nie od razu
prowadzenie druzyny.

A nawet gdyby prowadzenie, to przecież Cracovia przegrała, więc o co
chodzi, prawda?

Chcesz sobie gdybac to sobie gdybaj i nawet wyciagaj potem wnioski na
podstawie tego gdybania a nie tego co bylo, jak sobie chcesz.

A sorry, nie podejrzałem, że jesteś z tych, którym każdą ironię trzeba od
razu otagowywać, bo nie załapią. Bo tego, że jesteś z gatunku ludzi, którzy ironię łapią i właśnie dlatego
zaczynają cavallinovać, nie podejrzewam nadal.
 
Przepraszam, ale cały czas mam wrażenie, ze jesteśmy dwoma prostymi
równoległymi i się nie przecinamy w żadnym punkcie. Cóż, wydawało mi się,
że tłumaczę jasno, ale widać nie umiem jednak tego przełożyć na literki.

Nie o to chodzi. Kazdy przeciez moze miec swoje zdanie, ale ja mam wrazenie ze Ty swoje wnioski wyciagasz na podstawie niepelnych informacji. Z przytoczonego przeze mnie wczesniej fragmentu wywiadu (http://tinyurl.com/36hdhwt) wynika ze, po pierwsze Szatalow o propozycji Cracovii dowiedzial sie w tym samym dniu, w ktorym to wszystko sie rozstrzygnelo, wiec jesli nie padly slowa wyjasnienia w szatni to moze dlatego, ze po prostu nie bylo kiedy to wyjasniac, co nie wyklucza zdziwienia zawodnikow. Po drugie, Szatalow mowi, ze Polonia najpierw go zwolnila z funkcji trenera a potem dopiero przystapila do negocjacji z Cracovia, czyli de facto w Bytomiu mogl juz sobie tylko pojsc na rynek, wypic piwko i wrocic do budynku klubowego, by dowiedziec sie, czy 'transfer' do Cracovii wypalil. Zadne 'nie zrobie tego druzynie' nie moglo miec miejsca skoro on juz tej druzyny nie mial.


Ręce mi opadły. Sorry, ale po przeczytaniu tego wywiadu muszę
zweryfikować swoje zdanie o Szatałowie na jeszcze gorsze. Co niniejszym
czynię. A opowieść, że Polonia najpierw zwolniła Szatałowa, a potem przystąpiła
do negocjacji z Cracovią spowodowała u mnie zjazd pod biurko ze śmiechu.
Co niby, na litość boską, miałaby Polonia negocjować _po_ zwolnieniu
Szatałowa? Jego przejście do "Pasów"? Kwotę odstępnego? "Ten pan nie jest
już naszym pracownikiem, ale jeśli chcecie go zatrudnić, to 'bedzie to
szesset'"? Gdyby najpierw zwolniono Szatałowa, to Polonia nie miała tu
nic do gadania i "Pasy" negocjowałyby z samym trenerem. Odrobinę rozsądku
zamiast ślepej wiary w słowo pisane, bo wiesz... na hasło "napisali, że
Elvis żyje" niektórzy mogą reagować dziwnie :-) A dziś _nawet_ PZPN potwierdził, że Szatałow negocjował z Cracovią w
trakcie obowiązywania kontraktu. Ale _nawet gdyby_ było tak, jak to opowiedział w tym wywiadzie, w niczym
nie zmienia to mojego podejścia - nie dotyczyło ono bowiem tego, czy
przed wpół do piątej jeszcze nie wolno, a po wpół do piątej już tak,
tylko  kwestii smaku, klasy i paru innych imponderabiliów. I
powiedziałbym nawet, że jeśli Polonia go zwolniła wcześniej, tym bardziej
powinien się pożegnać z drużyną i współpracownikami w jakikolwiek sposób,
uprzedzić... i miał na to sporo czasu. Tymczasem nie powiedział nikomu
nic i zafundował swoim-jeszcze-dzień-wcześniej-zawodnikom przedmeczowy
prysznic w postaci newsa: "Gdzie jest Szatałow? Na pasiastej trybunie
VIP. A czemu? Bo już nie prowadzi Polonii, a od poniedziałku poprowadzi
Cracovię, z którą właśnie gracie. A nas kto poprowadzi? Może Trzeciak, a
może Urban. A może ktoś inny" itd.

Zadne 'nie zrobie tego druzynie' nie moglo miec miejsca skoro on juz tej druzyny nie mial.

No widzisz, i tu właśnie jest ten mały mól, ktory powoduje, że a
chińskiego boga nie jesteśmy się w stanie porozumieć.


Po trzecie, siedzenie na trybunach i ogladanie bylej oraz obecnej
druzyny to nie jest zbrodnia i nie rozumiem skad to swiete oburzenie?
Fajnie jakbys wyjasnil.

Sorry, ale napisałem poprzednio i teraz mogę powtórzyć: jeśli do tej pory
nie byłem Ci w stanie wyjaśnić mojego stanowiska na tyle, żebyś choć w
ogólnych zarysach załapał o co mi chodzi, to się poddaję, bo jaśniej
naprawdę nie umiem. Ponieważ jednak cały czas podkreślam subiektywizm
moich ocen i fakt, że nie chcę Cię przekonywać do zmiany poglądów, to
nawet mi się nie chce dalej wyjasniać, bo chyba nie ma takiej potrzeby.
Transmisja telewizyjna i wywiady z zawodnikami (radiowe też) Ci
wystarczą,

Wystarczylyby gdybym je widzial, dlatego pytam caly czas o to Ciebie.
Czy oni obwiniali o cos trenera w tych wywiadach? Czy mowili ze go
mijali tego dnia i on nic im nie powiedzial, czy cus? Ja rozumiem ze
oni mogli byc w szoku ale moze dlatego ze potoczylo sie to tak szybko?

Piłkarze mówili, że o tym, iż Szatałow nie poprowadzi Polonii dowiedzieli
się w sobotę rano od sztabu (wersja piątkowa była taka, że do Krakowa
wiezie ich Trzeciak, a Szatałow dojedzie), a parę godzin potem
dowiedzieli się czemu nie poprowadzi. Żadnego kontatu z Szatłowem nie
mieli, rozmów nie było, sms-ów nie było, wyjaśnień nie było, pożegnania,
ani "dziekuję" także. Był trening w tygodniu, a potem, tuż przed meczem,
widok trenera na trybunie zespołu z którym Polonia miała właśnie walczyć
o punkty i wieść, że ten właśnie zespół trener obejmuje. O to, jak to na
nich wpłynęło, dziennikarz pytał, ale wybrnęli, że na gorąco, że nie chcą
sie wypowiadać na tematy klubowe, kiedy nic nie wiedzą, że są zmęczeni po
meczu... O to, czy mają pretemnsje nie pytano, więc nie wiem, czy mają Ja mam, ale to tylko ja. Mam nadzieję, że skoro to tylko ja, to będę je
mógł mieć nadal. --
AJK

Data: 2010-11-04 16:47:50
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
A sorry, nie podejrzałem, że jesteś z tych, którym każdą ironię trzeba od
razu otagowywać, bo nie załapią.

No ale po co ta ironia? Po co zestawianie (oczywiscie w formie ironii) dwoch roznych sytuacji i przypisywanie mi, lub sugerowanie (oczywiscie w formie ironii) ze dla mnie siedzenie na trybunach i prowadzenie druzyny to to samo? Toz od poczatku pisze ze tak nie jest.


Ręce mi opadły. Sorry, ale po przeczytaniu tego wywiadu muszę
zweryfikować swoje zdanie o Szatałowie na jeszcze gorsze. Co niniejszym
czynię. A opowieść, że Polonia najpierw zwolniła Szatałowa, a potem przystąpiła
do negocjacji z Cracovią spowodowała u mnie zjazd pod biurko ze śmiechu.


Szatalow wlasciwie nie uzyl sformulowania, ze zostal zwolniony tylko, ze nie jest juz trenerem Polonii, co wbrew pozorom nie oznacza tego samego. Rownie dobrze moglo byc tak, ze prezes Bartyla poinformowal go, ze niezaleznie od wyniku negocjacji z Cracovia, nie poprowadzi druzyny w sobotnim meczu i zostanie zawieszony az do chwili znalezienia nastepcy. Co de facto oznacza pozegnanie sie z klubem. Moglo tak byc? Moglo.


Piłkarze mówili, że o tym, iż Szatałow nie poprowadzi Polonii dowiedzieli
się w sobotę rano od sztabu (wersja piątkowa była taka, że do Krakowa
wiezie ich Trzeciak, a Szatałow dojedzie),

Przeciez wszystkie media w piatek, poznym popoludniem podaly informacje o tym, ze Szatalow przechodzi do Cracovii a Urban do Polonii. Wiec jesli pilkarze gdzies jechali z Trzeciakiem, bez Szatalowa, to raczej wina klubu ze nikt ich nie poinformowal W PIATEK o tej zmianie.


 a parę godzin potem
dowiedzieli się czemu nie poprowadzi. Żadnego kontatu z Szatłowem nie
mieli, rozmów nie było, sms-ów nie było, wyjaśnień nie było, pożegnania,
ani "dziekuję" także.


No coz, skoro ktos tak ich odcial od swiata, ze dopiero w sobote sie wszystkiego dowiedzieli to nic dziwnego ze kontaktu, wyjasnien i pozegnania nie bylo.


--


Data: 2010-11-05 12:32:19
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
04-11-2010  o godz. 17:47 UGI napisał:

A sorry, nie podejrzałem, że jesteś z tych, którym każdą ironię trzeba od
razu otagowywać, bo nie załapią.

No ale po co ta ironia? Po co zestawianie (oczywiscie w formie ironii)
dwoch roznych sytuacji i przypisywanie mi, lub sugerowanie (oczywiscie
w formie ironii) ze dla mnie siedzenie na trybunach i prowadzenie
druzyny to to samo?

Bo bez ironii zestawienie byłoby bez sensu, świadczyłoby o kompletnym
oderwaniu od rzeczywistości i sugerowałoby, że piszący (czyli ja) ma nie
po kolei i zrównuje. Zastosowanie ironii dawało natomiast możliwość
zasugerowania dystansu do poglądów interlokutora i nietłumaczenie po raz
enty jak kozie na miedzy, że dla mojej subiektywnej moralnego czy
etycznego, jeśli ktoś woli, wymiaru tej sprawy, średnio istotne jest czy
Szatałow siedział na ławce Cracovii, czy na trybunach, albowiem pisałem o
czymś innym.


Toz od poczatku pisze ze tak nie jest.

Och, wiesz... ja też od początku parę rzeczy piszę i co z tego? :-)


Ręce mi opadły. Sorry, ale po przeczytaniu tego wywiadu muszę
zweryfikować swoje zdanie o Szatałowie na jeszcze gorsze. Co niniejszym
czynię. A opowieść, że Polonia najpierw zwolniła Szatałowa, a potem przystąpiła
do negocjacji z Cracovią spowodowała u mnie zjazd pod biurko ze śmiechu.

Szatalow wlasciwie nie uzyl sformulowania, ze zostal zwolniony tylko,
ze nie jest juz trenerem Polonii, co wbrew pozorom nie oznacza tego
samego. Rownie dobrze moglo byc tak, ze prezes Bartyla poinformowal
go, ze niezaleznie od wyniku negocjacji z Cracovia, nie poprowadzi
druzyny w sobotnim meczu i zostanie zawieszony az do chwili
znalezienia nastepcy. Co de facto oznacza pozegnanie sie z klubem.
Moglo tak byc? Moglo.

A mogę być złośliwy?
"Chcesz sobie gdybac to sobie gdybaj i nawet wyciagaj potem wnioski na podstawie tego gdybania a nie tego co bylo, jak sobie chcesz."
:-)


Piłkarze mówili, że o tym, iż Szatałow nie poprowadzi Polonii dowiedzieli
się w sobotę rano od sztabu (wersja piątkowa była taka, że do Krakowa
wiezie ich Trzeciak, a Szatałow dojedzie),

Przeciez wszystkie media w piatek, poznym popoludniem podaly informacje
o tym, ze Szatalow przechodzi do Cracovii a Urban do Polonii. Wiec
jesli pilkarze gdzies jechali z Trzeciakiem, bez Szatalowa, to raczej
wina klubu ze nikt ich nie poinformowal W PIATEK o tej zmianie.

Ale ja działania klubu mam w nosie, bo nie o nich od początku piszę, nie
do klubu mam pretensje i nie zachowanie klubu oceniam. 
a parę godzin potem dowiedzieli się czemu nie poprowadzi. Żadnego
kontatu z Szatłowem nie mieli, rozmów nie było, sms-ów nie było,
wyjaśnień nie było, pożegnania, ani "dziekuję" także.

No coz, skoro ktos tak ich odcial od swiata, ze dopiero w sobote sie wszystkiego dowiedzieli to nic dziwnego ze kontaktu, wyjasnien i pozegnania nie bylo.

Ja o jednym, ty o drugim, tak od paru postów i jeszcze przez kilkanaście
nastepnych możemy równie bezproduktywnie. Mniej więcej wiem, o co Ci
chodzi, nie podzielam Twojej opinii, swoją wyraziłem, przekonywać Cię nie
zamierzam, i może naprawdę już skończmy. --
AJK

Data: 2010-11-05 13:47:07
Autor: UGI
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
AJK <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał(a):
A mogę być złośliwy?
"Chcesz sobie gdybac to sobie gdybaj i nawet wyciagaj potem wnioski na podstawie tego gdybania a nie tego co bylo, jak sobie chcesz."


No wlasnie, tyle ze ja zadnych wnioskow nie wyciagam, bo ani ja ani Ty do konca nie wiemy jak wygladalo jego rozstanie z klubem, czy nawet z druzyna, bo to ze dowiedzieli sie w sobote nie musialo byc wcale wina trenera.


Ale ok, EOT

--


Data: 2010-11-02 22:08:22
Autor: CGC
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Dnia Tue, 2 Nov 2010 21:51:36 +0100, AJK napisał(a):

I nie wymagam, żebyś się ze mną zgadzał. Po prostu przedstawiłem swoją
prywatną opnię i tyle. Dość odosobnioną, więc tym bardziej niewymagającą
podzielania.

Nie aż taką odosobnioną. Przy czym mi w ogóle nie podoba się takie
żonglowanie trenerami, niektórzy to już mają w CV pół ekstraklasy i poł
pierwszej ligi. Jak to w ogóle wygląda, jak pan X trenuje zespół Y i jest
dopuszczony do jego wszystkich tajemnic, a za pół roku gra przeciwko niemu
z zespołem Z? Sytuacja z Szatałowem to już jest doprowadzenie tych praktyk do skrajności. Przy czym wydaje mi się, że głównymi winowajcami są jednak właściciele
klubów. To oni zmieniają trenerów jak rękawiczki, w porywach do kilku na
sezon. Trenerzy się zwyczajnie adaptują. Niektórzy ze skutecznością i
wdziękiem karaluchów. --
CGC

Data: 2010-11-02 22:30:48
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
02-11-2010  o godz. 22:08 CGC napisał:

I nie wymagam, żebyś się ze mną zgadzał. Po prostu przedstawiłem swoją
prywatną opnię i tyle. Dość odosobnioną, więc tym bardziej
niewymagającą podzielania.

Nie aż taką odosobnioną. Przy czym mi w ogóle nie podoba się takie
żonglowanie trenerami, niektórzy to już mają w CV pół ekstraklasy i
poł pierwszej ligi. Jak to w ogóle wygląda, jak pan X trenuje zespół Y
i jest dopuszczony do jego wszystkich tajemnic, a za pół roku gra
przeciwko niemu z zespołem Z?

Och, gdyby to było pół roku... Gdybyż to były dwa tygodnie chociaż.
Tydzień po meczu nawet... 
Sytuacja z Szatałowem to już jest doprowadzenie tych praktyk do skrajności. Przy czym wydaje mi się, że głównymi winowajcami są jednak właściciele
klubów. To oni zmieniają trenerów jak rękawiczki, w porywach do kilku
na sezon. Trenerzy się zwyczajnie adaptują. Niektórzy ze skutecznością
i wdziękiem karaluchów.

Oczywiście, że decyzje i finanse leżą tu w rękach zarządów klubów. I w
tym wypadku taką decyzje podjęły zarządy obu klubów, a ja sobie mogę o
niej myśleć, co sobie myślę. Jedni chcieli przede wszystkim zakosić
trochę kasy, drudzy chcieli powtórzyć manewr "na Szczakowiankę" - ich
problem. Ale zarządy to jedno, a trener drugie. Także dlatego, że klubowy
ksiegowy nie przebywa z zawodnikami tyle ile trener, nie pierdzieli im o
wierze, lojalności i zaufaniu i takich tam dyrdymałach. I jaki wspomniałem - zostawiłby Szatałow Polonię i poszedł do Arki, Lecha
czy kogo tam, to bym sobie pomyślał przez chwilkę, wzruszył ramionami i z
głowy. Bywa różnie. Ale zostawianie drużyny dzień przed meczem i
odchodzenie (bez słowa do zawodników) do zespołu,m z którym ta jego była
drużyna ma właśnie grać... Bo to w tym jest gwóźdź pogrzebany, a nie w
tym, że w ogóle odszedł. --
AJK

Data: 2010-11-04 20:22:22
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:1xnh6m5sy57ma$.dlgajk.cija...
[...]
O nic mi nie chodzi. Trener zostawia drużynę 24 godziny przed meczem i
przechodzi do zespołu, z którym ta drużyna ma ów mecz grać. Pomijając
aspekt etyczny (prawny zlewam, bo mi się nie chce bawić w paragrafy i
sprawdzać czy wolno, czy nie), gościa nie było stać nawet na pożegnanie z
zespołem. Gdyby zrobił to drużynie  - a specjalnie piszę cały czas o
drużynie czy zespole, a nie o klubie - przy przejściu do jakiegokolwiek
innego klubu, a nie tego, z którym owa drużyna miała grać dwadzieścia
godzin później, to pewnie moje "ale" byłyby mniejsze, ale i tak by były.
A Urban sam opowiedział, jak było z Polonią - telefon do niego wykonano
po uzgodnieniach z Szatałowem, w późne piątkowe popołudnie.

Ale tak w ogóle to o nic mi nie chodzi. Wszystko jest w porządku,
cycuś-glancuś, nie ma żadnego problemu. Tylko moje małe subiektywne "ja"
zmieniło zdanie na temat Szatałowa na nienadające się do cytowania. Ale
primo: moje, secundo: małe, tertio: subiektywne, więc można spokojnie
pominąć i złożyć na karb moich dziwactw.
Wydaje mi się, że w tej sytuacji wcale nie ma wyjścia lepszego/gorszego - cokolwiek nie zaproponujemy to będzie źle. Piszesz, że problemem jest, że to było 24 godziny przed meczem. A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał, a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby zadyma! Myślę, że jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest absolutny i bezwględny zakaz trenowania kolejnej drużyny w tej samej klasie rozgrywkowej przynajmniej w danej rundzie. W sumie to sprawiłoby, że i prezesi ostrożniej zwalnialiby trenerów mając świadomość, że np. do końca rundy nieosiągalni są trenerzy X, Y i Z. Z drugiej strony sam widzę słabość takich zakazów - będzie tak jak z licencjami: 70letni emeryt z papierami na ławce za 500 zł + bezpłatny bilet na mecz, a w tle jako asystent lekarza prawdziwy trener.
Pozdrawiam
Koriat

Data: 2010-11-05 12:40:32
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
04-11-2010  o godz. 20:22 Koriat napisał:

[...]
O nic mi nie chodzi. Trener zostawia drużynę 24 godziny przed meczem i
przechodzi do zespołu, z którym ta drużyna ma ów mecz grać. Pomijając
aspekt etyczny (prawny zlewam, bo mi się nie chce bawić w paragrafy i
sprawdzać czy wolno, czy nie), gościa nie było stać nawet na pożegnanie z
zespołem. Gdyby zrobił to drużynie  - a specjalnie piszę cały czas o
drużynie czy zespole, a nie o klubie - przy przejściu do jakiegokolwiek
innego klubu, a nie tego, z którym owa drużyna miała grać dwadzieścia
godzin później, to pewnie moje "ale" byłyby mniejsze, ale i tak by były.
A Urban sam opowiedział, jak było z Polonią - telefon do niego wykonano
po uzgodnieniach z Szatałowem, w późne piątkowe popołudnie.

Ale tak w ogóle to o nic mi nie chodzi. Wszystko jest w porządku,
cycuś-glancuś, nie ma żadnego problemu. Tylko moje małe subiektywne "ja"
zmieniło zdanie na temat Szatałowa na nienadające się do cytowania. Ale
primo: moje, secundo: małe, tertio: subiektywne, więc można spokojnie
pominąć i złożyć na karb moich dziwactw.

Wydaje mi się, że w tej sytuacji wcale nie ma wyjścia lepszego/gorszego - cokolwiek nie zaproponujemy to będzie źle. Piszesz, że problemem jest, że to było 24 godziny przed meczem.

Częścią problemu. i to niekoniecznie najważniejszą.


A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał,
a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby
zadyma!

A niby czemu? Wtedy wszystko byłoby czyste. Jest mecz, do którego trener
przygotowuje drużynę, prowadzi ją w nim i odchodzi po meczu. Fakt, że
odchodzi do pokonanego zespołu nie ma w tym momencie znaczenia (a jeśli,
to jedynie dla nowego klubu, ale on ma wtedy czarno na białym, że bierze
dobrego trenera :-))
Zupełnie inna sytuacja niż zostawienie drużyny bez słowa dzień przed
meczem i przejście do drużyny przeciwnika w tymże właśnie meczu.
Myślę, że jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest absolutny i
bezwględny zakaz trenowania kolejnej drużyny w tej samej klasie
rozgrywkowej przynajmniej w danej rundzie. W sumie to sprawiłoby, że i
prezesi ostrożniej zwalnialiby trenerów mając świadomość, że np. do
końca rundy nieosiągalni są trenerzy X, Y i Z. Z drugiej strony sam
widzę słabość takich zakazów - będzie tak jak z licencjami: 70letni
emeryt z papierami na ławce za 500 zł + bezpłatny bilet na mecz, a w
tle jako asystent lekarza prawdziwy trener.

Taki przepis byłby sensowny... Ale jak słusznie zauważyłeś, albo kluby,
albo PZPN omijałby go po uważaniu i na bezczelnego. Tak jak omijają go
teraz w przypadu Szatałowa i Bakero. Żeby było weselej - dość podobny
przepis obowiazuje piłkarzy. Giza grać nie może, Szyndrowski też w Ruchu
będzie na razie grzał boisko treningowe i niech ni tylko nowy klub by ich
wystawił, to PZPN by kluby zdzielił walkowerami, a w przypadku trenerów -
ależ proszę bardzo, uprzejmie i co prawda nawet nie uprzedziliście o
nieetycznych i zabronionych działaniach, ale co tam, grajcie sobie, kto
by się czepiał... --
AJK

Data: 2010-11-05 13:35:20
Autor: Cavallino
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:

A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał,
a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby
zadyma!

A niby czemu? Wtedy wszystko byłoby czyste. Jest mecz, do którego trener
przygotowuje drużynę, prowadzi ją w nim i odchodzi po meczu. Fakt, że
odchodzi do pokonanego zespołu

Chyba AJK nie zajarzył.

Data: 2010-11-05 19:51:52
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
05-11-2010  o godz. 12:40 napisałem:

A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał,
a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby
zadyma!

A niby czemu? Wtedy wszystko byłoby czyste. Jest mecz, do którego trener
przygotowuje drużynę, prowadzi ją w nim i odchodzi po meczu. Fakt, że
odchodzi do pokonanego zespołu nie ma w tym momencie znaczenia (a jeśli,
to jedynie dla nowego klubu, ale on ma wtedy czarno na białym, że bierze
dobrego trenera :-))
Zupełnie inna sytuacja niż zostawienie drużyny bez słowa dzień przed
meczem i przejście do drużyny przeciwnika w tymże właśnie meczu.

Kurczę, zaćmienie przedderbowe :-)
Oczywiście, przeczytałem "gdyby wygrał" i do tego odnosiłem całą swoją
wypowiedź. Nie ma to jak skupienie i koncentracja :-)

Nie wiem, co by było, gdyby przegrał. Pewnie ze względów etycznych
wszystko by śmierdziało tak czy owak, bo cała sytuacja śmierdząca jest
właśnie ze względu na kontekst przechodzenia do rywala najbliższego
czasowo i bliskiego w tabeli i pewnie nie ma tu dobrego rozwiązania.
Poza, oczywiście, poprowadzić, i wygrać, o czym już się "obok tematu"
wyłuszczyłem wyżej :-) Choć gdyby grał ten mecz, to nawet gdyby przegrał
- można byłoby oceniać po konkretach, czy rozmowy Szatałowa z Cracovią
miały jakikoklwiek wpływ na ustawienie drużyny, jej grę itd. Ja w każdym
razie wolałbym, żeby zagrał ten mecz, bez względu na wynik niż żeby
zostawiał drużynę w ostatniej chwili przed meczem z klubem A i do klubu A
przechodził. Bo to, że zostawiał i przechodził, a przede wszystkim jak
zostawiał i przechodził wywołuje u mnie niesmak. No, ale właśnie "u mnie". Śledząc dyskusję publiczną wokół tej sprawy,
widzę, że określenie "dyskusja" jest sporym przegięciem. Ot, paru takich
dziwaków jak ja coś tam sobie imponderabilnie brącha, a reszta albo nie
widzi problemu, albo po prostu zlewa całość (bo co się będzie kopać z
koniem :-)) i nawet numer zatwierdzający w wykonaniu PZPN przeszedł
spokojnie. No to w sumie luzik. --
AJK

Data: 2010-11-05 19:56:34
Autor: Cavallino
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:

Śledząc dyskusję publiczną wokół tej sprawy,
widzę, że określenie "dyskusja" jest sporym przegięciem. Ot, paru takich
dziwaków jak ja coś tam sobie imponderabilnie brącha, a reszta albo nie
widzi problemu, albo po prostu zlewa całość (bo co się będzie kopać z
koniem :-)) i

Przecież Ty nie lubisz dyskusji.
Jak się ktoś nie zgadza z Twoim zdaniem, to po paru wymianach zdań, zazwyczaj kończy w kf, jeśli odpowiedział Ci pięknym na nadobne.
Ty lubisz tylko, jak ktoś się śmieje z Twoich dowcipów i przytakuje.

Data: 2010-11-05 20:20:09
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:155iin6fzo3xf.dlgajk.cija...
[...]
Nie wiem, co by było, gdyby przegrał. Pewnie ze względów etycznych
wszystko by śmierdziało tak czy owak, bo cała sytuacja śmierdząca jest
właśnie ze względu na kontekst przechodzenia do rywala najbliższego
czasowo i bliskiego w tabeli i pewnie nie ma tu dobrego rozwiązania.
Poza, oczywiście, poprowadzić, i wygrać, o czym już się "obok tematu"
wyłuszczyłem wyżej :-) Choć gdyby grał ten mecz, to nawet gdyby przegrał
- można byłoby oceniać po konkretach, czy rozmowy Szatałowa z Cracovią
miały jakikoklwiek wpływ na ustawienie drużyny, jej grę itd. Ja w każdym
razie wolałbym, żeby zagrał ten mecz, bez względu na wynik niż żeby
zostawiał drużynę w ostatniej chwili przed meczem z klubem A i do klubu A
przechodził.
Ja z tych dwóch opcji jednak wolę tą, którą wybrali.

Bo to, że zostawiał i przechodził, a przede wszystkim jak
zostawiał i przechodził wywołuje u mnie niesmak.
No, ale właśnie "u mnie". Śledząc dyskusję publiczną wokół tej sprawy,
widzę, że określenie "dyskusja" jest sporym przegięciem.
Nie tylko u Ciebie.

Ot, paru takich
dziwaków jak ja coś tam sobie imponderabilnie brącha, a reszta albo nie
widzi problemu, albo po prostu zlewa całość (bo co się będzie kopać z
koniem :-)) i nawet numer zatwierdzający w wykonaniu PZPN przeszedł
spokojnie. No to w sumie luzik.
Problem polega na tym, że my sobie możemy co najwyżej ponarzekać. Natomiast Ci od których cokolwiek zależy - to jest PZPN, czy Ekstraklasa ma to wiadomo gdzie i tu jest problem.
Pozdrawiam
Koriat

Data: 2010-11-05 21:04:32
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
05-11-2010  o godz. 20:20 Koriat napisał:

[...]
Nie wiem, co by było, gdyby przegrał. Pewnie ze względów etycznych
wszystko by śmierdziało tak czy owak, bo cała sytuacja śmierdząca jest
właśnie ze względu na kontekst przechodzenia do rywala najbliższego
czasowo i bliskiego w tabeli i pewnie nie ma tu dobrego rozwiązania.
Poza, oczywiście, poprowadzić, i wygrać, o czym już się "obok tematu"
wyłuszczyłem wyżej :-) Choć gdyby grał ten mecz, to nawet gdyby przegrał
- można byłoby oceniać po konkretach, czy rozmowy Szatałowa z Cracovią
miały jakikoklwiek wpływ na ustawienie drużyny, jej grę itd. Ja w każdym
razie wolałbym, żeby zagrał ten mecz, bez względu na wynik niż żeby
zostawiał drużynę w ostatniej chwili przed meczem z klubem A i do klubu A
przechodził.
Ja z tych dwóch opcji jednak wolę tą, którą wybrali.

No, od początku powtarzam - kwestia subiektywnych gustów i prywatnych
poglądów. Dlatego nie chciałem się spierać z UGIm, bo to naprawdę
pomidorowa vs szczawiowa i tu się chyba nie da przekonywać.
 
Bo to, że zostawiał i przechodził, a przede wszystkim jak
zostawiał i przechodził wywołuje u mnie niesmak.
No, ale właśnie "u mnie". Śledząc dyskusję publiczną wokół tej sprawy,
widzę, że określenie "dyskusja" jest sporym przegięciem.
Nie tylko u Ciebie.

"U mnie" umownie. Ale przyznasz, że jestem w zdecydowanej mniejszości?
:-)

 
Ot, paru takich dziwaków jak ja coś tam sobie imponderabilnie brącha,
a reszta albo nie widzi problemu, albo po prostu zlewa całość (bo co
się będzie kopać z koniem :-)) i nawet numer zatwierdzający w
wykonaniu PZPN przeszedł spokojnie. No to w sumie luzik.
Problem polega na tym, że my sobie możemy co najwyżej ponarzekać.
Natomiast Ci od których cokolwiek zależy - to jest PZPN, czy
Ekstraklasa ma to wiadomo gdzie i tu jest problem.

Egzakli :-)


--
AJK

Data: 2010-11-06 10:48:06
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze

Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:ultzeb6zqr3w$.dlgajk.cija...
[...]
"U mnie" umownie. Ale przyznasz, że jestem w zdecydowanej mniejszości?
:-)
Chyba nie. Myślę, że większość wie, że stało się źle i że nie powinno tak być, ale przecież nie zorganizujemy z tego powodu bojkotu. Co najwyżej można w jakimś mało znaczącym dla sprawy miejscu - dom, praca, pub, grupa powiedzieć co się o tym myśli.
Pozdrawiam
Koriat

Data: 2010-11-05 23:42:28
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:155iin6fzo3xf.dlgajk.cija...
[...]
Bo to, że zostawiał i przechodził, a przede wszystkim jak
zostawiał i przechodził wywołuje u mnie niesmak.
No, ale właśnie "u mnie". Śledząc dyskusję publiczną wokół tej sprawy,
widzę, że określenie "dyskusja" jest sporym przegięciem. Ot, paru takich
dziwaków jak ja coś tam sobie imponderabilnie brącha, a reszta albo nie
widzi problemu, albo po prostu zlewa całość (bo co się będzie kopać z
koniem :-)) i nawet numer zatwierdzający w wykonaniu PZPN przeszedł
spokojnie. No to w sumie luzik.
To ja tak teraz trochę w stylu gościa, który i tak wie, że za wszystko odpowiedzialni są masoni i cykliści - konferencja po derbach skończyła się życzeniem prowadzącego dla Szatałowa, że być może do trzech razy sztuka - o ile dobrze usłyszałem słowa i kontekst. No to ja się pytam - o co chłopu chodziło? Źle życzy swojemu klubowi i chce, żeby w następnej kolejce Cracovia też przegrała? Czy może mecz z Polonią Bytom traktuje jako debiut Szatałowa, a jeżeli tak to tak trochę nielegalną pracą pachnie - bez kontraktu i zgody.

Data: 2010-11-06 08:20:53
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
05-11-2010  o godz. 23:42 Koriat napisał:

To ja tak teraz trochę w stylu gościa, który i tak wie, że za wszystko
odpowiedzialni są masoni i cykliści - konferencja po derbach skończyła
się życzeniem prowadzącego dla Szatałowa, że być może do trzech razy
sztuka - o ile dobrze usłyszałem słowa i kontekst. No to ja się pytam
- o co chłopu chodziło? Źle życzy swojemu klubowi i chce, żeby w
następnej kolejce Cracovia też przegrała? Czy może mecz z Polonią
Bytom traktuje jako debiut Szatałowa, a jeżeli tak to tak trochę
nielegalną pracą pachnie - bez kontraktu i zgody.

Urbański wczeeśniej dwa razy chciał kończyć konferencjęale jak tylko
zaczynał, że skoro nie ma pytań... to wtedy pytania się pojawiały. I ten
moment o którym piszesz, to chyba był właśnie trzeci raz. Tak to
odebrałem na żywo.



--
AJK

Data: 2010-11-06 10:49:33
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:1dse836wkmt7x$.dlgajk.cija...
05-11-2010  o godz. 23:42 Koriat napisał:

To ja tak teraz trochę w stylu gościa, który i tak wie, że za wszystko
odpowiedzialni są masoni i cykliści - konferencja po derbach skończyła
się życzeniem prowadzącego dla Szatałowa, że być może do trzech razy
sztuka - o ile dobrze usłyszałem słowa i kontekst. No to ja się pytam
- o co chłopu chodziło? Źle życzy swojemu klubowi i chce, żeby w
następnej kolejce Cracovia też przegrała? Czy może mecz z Polonią
Bytom traktuje jako debiut Szatałowa, a jeżeli tak to tak trochę
nielegalną pracą pachnie - bez kontraktu i zgody.

Urbański wczeeśniej dwa razy chciał kończyć konferencjęale jak tylko
zaczynał, że skoro nie ma pytań... to wtedy pytania się pojawiały. I ten
moment o którym piszesz, to chyba był właśnie trzeci raz. Tak to
odebrałem na żywo.
A to przepraszam za podejrzenia.

Data: 2010-11-05 20:15:22
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:1vin85u0qcd73$.dlgajk.cija...
[...]
A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał,
a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby
zadyma!

A niby czemu? Wtedy wszystko byłoby czyste. Jest mecz, do którego trener
przygotowuje drużynę, prowadzi ją w nim i odchodzi po meczu. Fakt, że
odchodzi do pokonanego zespołu nie ma w tym momencie znaczenia (a jeśli,
to jedynie dla nowego klubu, ale on ma wtedy czarno na białym, że bierze
dobrego trenera :-))
Zupełnie inna sytuacja niż zostawienie drużyny bez słowa dzień przed
meczem i przejście do drużyny przeciwnika w tymże właśnie meczu.
Gdyby wygrał to nie byłoby problemu, ale co byłoby gdyby przegrał i np. przeprowadził kontrowersyjne zmiany?

Myślę, że jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest absolutny i
bezwględny zakaz trenowania kolejnej drużyny w tej samej klasie
rozgrywkowej przynajmniej w danej rundzie. W sumie to sprawiłoby, że i
prezesi ostrożniej zwalnialiby trenerów mając świadomość, że np. do
końca rundy nieosiągalni są trenerzy X, Y i Z. Z drugiej strony sam
widzę słabość takich zakazów - będzie tak jak z licencjami: 70letni
emeryt z papierami na ławce za 500 zł + bezpłatny bilet na mecz, a w
tle jako asystent lekarza prawdziwy trener.

Taki przepis byłby sensowny... Ale jak słusznie zauważyłeś, albo kluby,
albo PZPN omijałby go po uważaniu i na bezczelnego. Tak jak omijają go
teraz w przypadu Szatałowa i Bakero. Żeby było weselej - dość podobny
przepis obowiazuje piłkarzy. Giza grać nie może, Szyndrowski też w Ruchu
będzie na razie grzał boisko treningowe i niech ni tylko nowy klub by ich
wystawił, to PZPN by kluby zdzielił walkowerami, a w przypadku trenerów -
ależ proszę bardzo, uprzejmie i co prawda nawet nie uprzedziliście o
nieetycznych i zabronionych działaniach, ale co tam, grajcie sobie, kto
by się czepiał...
 No właśnie, miałem powołać się na sytuację piłkarzy, ale do końca nie byłem pewien jak to z nimi jest. Jeżeli dało się uporządkować sytuację z piłkarzami to powinno się dać również to zrobić z trenerami. Ja wiem, że jest trudniej. Zawodnika jak nie wpuścisz na boisko to do niczego nie jest potrzebny, a trenera jak nie wpuścisz na ławkę to sobie usiądzie obok niej. Ale zawsze można próbować i poprawiać. A w ostateczności - chce siedzieć w koszu na śmieci obok ławki i stamtąd kierować meczem to niech to robi - przynajmniej będzie śmiesznie.
Pozdrawiam
Koriat
-- AJK


Data: 2010-11-05 21:01:32
Autor: AJK
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
05-11-2010  o godz. 20:15 Koriat napisał:

[...]
A co byłoby, gdyby Szatałow poprowadził Polonię w tym meczu - przegrał,
a na drugi dzień ogłosił, że przechodzi co C. To dopiero byłaby
zadyma!

A niby czemu? Wtedy wszystko byłoby czyste. Jest mecz, do którego trener
przygotowuje drużynę, prowadzi ją w nim i odchodzi po meczu. Fakt, że
odchodzi do pokonanego zespołu nie ma w tym momencie znaczenia (a jeśli,
to jedynie dla nowego klubu, ale on ma wtedy czarno na białym, że bierze
dobrego trenera :-))
Zupełnie inna sytuacja niż zostawienie drużyny bez słowa dzień przed
meczem i przejście do drużyny przeciwnika w tymże właśnie meczu.
Gdyby wygrał to nie byłoby problemu, ale co byłoby gdyby przegrał i np. przeprowadził kontrowersyjne zmiany?

A to to już wytłumaczyłem w samokrytycznej erracie obok :-)
 
Taki przepis byłby sensowny... Ale jak słusznie zauważyłeś, albo kluby,
albo PZPN omijałby go po uważaniu i na bezczelnego. Tak jak omijają go
teraz w przypadu Szatałowa i Bakero. Żeby było weselej - dość podobny
przepis obowiazuje piłkarzy. Giza grać nie może, Szyndrowski też w Ruchu
będzie na razie grzał boisko treningowe i niech ni tylko nowy klub by ich
wystawił, to PZPN by kluby zdzielił walkowerami, a w przypadku trenerów -
ależ proszę bardzo, uprzejmie i co prawda nawet nie uprzedziliście o
nieetycznych i zabronionych działaniach, ale co tam, grajcie sobie, kto
by się czepiał...

No właśnie, miałem powołać się na sytuację piłkarzy, ale do końca nie
byłem pewien jak to z nimi jest. Jeżeli dało się uporządkować sytuację
z piłkarzami to powinno się dać również to zrobić z trenerami. Ja
wiem, że jest trudniej. Zawodnika jak nie wpuścisz na boisko to do
niczego nie jest potrzebny, a trenera jak nie wpuścisz na ławkę to
sobie usiądzie obok niej. Ale zawsze można próbować i poprawiać. A w
ostateczności - chce siedzieć w koszu na śmieci obok ławki i stamtąd
kierować meczem to niech to robi - przynajmniej będzie śmiesznie.

Najgorsze jest to, że w przypadku zawodników ten przepis jest
przestrzegany, a w przypadku trenerów dotąd był jako-tako omijany
(przypomina mi się sytuacja ze Złomańczukiem, zatrudnianym w charakterze
wice-słupa), ale teraz to już przegięto pałę i kluby nawet nie udawały,
że przejmują się przepisami, a PZPN - wolę nie doszukiwać się powodów -
nie zareagował w ogóle. Co najśmieszniejsze - gdyby któryś klub spróbował
olać przepis o takim dwuklubowym zawodniku i wystawił go w meczu -
walkower byłby pewny. W przypadku trenerów  - jak widać :-)


--
AJK

Data: 2010-11-06 10:44:10
Autor: Koriat
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Użytkownik "AJK" <to-co-w-podpisie@post.pl> napisał w wiadomości news:4oivgrhn6axp.dlgajk.cija...
[...]
A to to już wytłumaczyłem w samokrytycznej erracie obok :-)
Wicie, rozumicie, ja Waszą konstruktywną krytykę przeczytałem później.

[...]
Najgorsze jest to, że w przypadku zawodników ten przepis jest
przestrzegany, a w przypadku trenerów dotąd był jako-tako omijany
(przypomina mi się sytuacja ze Złomańczukiem, zatrudnianym w charakterze
wice-słupa), ale teraz to już przegięto pałę i kluby nawet nie udawały,
że przejmują się przepisami, a PZPN - wolę nie doszukiwać się powodów -
nie zareagował w ogóle. Co najśmieszniejsze - gdyby któryś klub spróbował
olać przepis o takim dwuklubowym zawodniku i wystawił go w meczu -
walkower byłby pewny. W przypadku trenerów  - jak widać :-)
Ot co. Czyli "od głowy", zacząć naprawianie od głowy. A wystarczyloby wyraźnie powiedzieć: nawet nie próbujcie.

Data: 2010-11-02 22:00:28
Autor: CGC
[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 1 Nov 2010 20:37:04 +0100, AJK napisał(a):

I liga kobiet - derby Krakowa dla Bronowianki, która pokonała na
niedalekim wyjeździe KS Podgórze 4:2. Bronowianka zajmuje miejsce
drugie, ma wciąż trzy punkty straty do liderek z Tomaszowa Mazowieckiego
i w niedzielę gra u siebie ostatni mecz jesieni ze Starówką Nowy Sącz. W II lidze kobiet Wanda Kraków nie rezygnuje z walki o awans - w ostatni
meczu pokonała UMKS Zgierz 14:0 i jesień zakończyła na miejscu drugim,
ale mając tyle samo punktów co Moravia Morawica.

W III rundzie Pucharu Polski zagrał AZS II Wrocław z Rolnikiem Głogówek.
Wrocławianki wygrały skromnie 13:0. Gonzalez (skądinąd ciekawe, co robiła w
AZS II, skoro jest podstawową grajką AZS I) strzeliła sześć bramek,
układających się w dwa klasyczne hat-tricki. Niemalże wzorek wyszedł, że
pykała co drugą. Skoro trzy bramy to hat-trick, to jak się nazywa
strzelenie sześciu bramek? No i jeśli 0:6 z Hiszpanią było masakrą, to co ma powiedzieć Rolnik
Głogówek? Bramki: 1-0 P. Raszewska (4')
2-0 S. Gonzalez (8')
3-0 A. Janicka (20')
4-0 D. Czekaj (23')
5-0 S. Gonzalez (26')
6-0 P. Raszewska (38')
7-0 S. Gonzalez (41')
8-0 P. Raszewska (45')
9-0 S. Gonzalez (73')
10-0 D. Czekaj (84')
11-0 S. Gonzalez (86')
12-0 J. Zalwowska (88')
13-0 S. Gonzalez (89')

--
CGC

[2010-10-29-31] kolejka 11 - pozostałe mecze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona