Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.pilka-nozna   »   [2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze

[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze

Data: 2010-03-29 22:46:44
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 29 Mar 2010 16:38:20 +0200, AJK napisał(a):

GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin 1:3

Początek bardzo wyraźnie dla Bełchatowa, ale po kwadransie powietrze z
gospodarzy zeszło i do roboty wzięło się Zagłębie. Które pokazało, że na
utrzymanie zasługuje, a kiedy zerknąć w tabelę to kompleksy mieszają się
z szacunkiem: z dna i opini drużyny skazanej na spadek do ósmego
miejsca... robi wrażenie. Lubinianie nie mieli w piątek słabych punktów:

Z opóźnieniem spełniają się wcześniejsze proroctwa -- że skład Zagłębie ma
na środek tabeli. Gdyby nie szaleństwa sędziów, czy wcześniej szaleństwa
Oszczędnego Prezesa Eksperymentatora, to ten wynik dałoby się zauważyć
wcześniej. Zaczyny dało się dostrzec jesienią, pary starczało na 11 przeciwników, ale
ten dwunasty w innym ubranku potrafił być tym jednym mostem za daleko.
Pamiętamy doskonale, w jakich okolicznościach punkty z Lubina wywoził m.in.
Chorzów czy Bełchatów. I cieszę się, że obecnie Zagłębie punkty wywozi w
okolicznościach innych, po pewnych wygranych i raczej wbrew sędziemu niż
dzięki jego kontrowersyjnym decyzjom. Ale i też trzeba uczciwie przyznać, że gdyby gra była lepsza, to nie trzeba
by się potem wyżywać na men in black, którzy na wynik wpływ mieli mniej
więcej podobny jak pudłujący Micański, czy frajerska obrona.
Ptak robił swoje, Costa w obronie imponował, Ekwueme harował jak stado
bawołów, Micanski i Traore - było widać, w jakiej są formie i nawet
Hanzel przestał się kiwać sam ze sobą, tylko podawał dokładnie (mostly).
Bełchatów rozczarował potężnie i całkiem zasłużenie może pożegnać się z
marzeniami o podium: Sapela bronił słabo, Lacić z Pietrasiakiem spali,
Gol grał jakby nadal był zawodnikiem Świdnicy, Nowak pokazał dopiero w w
ostatnim kwadransie pokazał, że jest, a sam Wróbel se mógł jedynie
polatać. Zaszumiało po wejściu Kuświka i Poźniaka, efekty były, ale nie
było Ujka, żeby resztę kopnął w cztery litery. Pierwsza bramka śmieszna,
druga ładna, trzecia śliczna, czwarta zasłużona.

Jeszcze była zerowa, która obnażyła:
a) słabość obrony GKS,
b) słabość wzroku sędziego liniowego,
c) słabość powtórek Orange Sport. Z powtórki nie widać na 100%, czy był spalony (ale jeśli był, to minimalny,
mierzony suwmiarką pod mikroskopem elektronowym). Widać natomiast, że
sędzia liniowy obserwował sytuację z dość ostrego kąta. Wątpliwości należy podobno rozstrzygać na rzecz drużyny atakującej. Znaczy,
liniowy wątpliwości nie miał. A przy tym kącie powinien, jeśli nie jest
robocopem.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:1

Powiedziałbym znowu "Śmierć frajerom", ale nie wiem, kto sobotę był
większym frajerem - Śląsk, który  przez pół meczu nie potrafił dojść
bliżej niż 35 metrów do bramki Korony, czy Korona, która mogąc wygrać
3:0, dała sobie odebrać dwa punkty. Rewelacyjny mecz Sobolewskiego,
bardzo dobrze tym razem zagrał duet Hernani-Stano, choć część bramki
idzie na ich konto, Mijajlović zmienił się nie do poznania i nie do
Berlina - to zupełnie inny zawodnik (dawny to by Borskiemu po prostu
pyknął z bańki :-)). W Śląsku były tylko obrony Kelemena, podania Mili i
Wołczek w obronie. Reszta była przypadkiem. A Artur Jędrzejczyk był
fujarą. Mecz z gatunki cieniutkich, obaj trenerzy pogubieni i proszę
uprzejmie - witamy Śląsk w gronie drużyn zagrożonych spadkiem. Do końca
osiem kolejek, Śląsk gra pięć razy na wyjeździe, a w tym sezonie
(sezonie, nie rundzie!) jeszcze ani razu nie wygrał poza swoim
stadionem.

Przed meczem byłem przekonany, że Korona dostanie baty. Po meczu
zastanawiam się, czy za chwilę batów nie dostanie Tarasiewicz. Terminarz
Śląska nie rozpieszcza, więc jeśli zespół się szybko nie pozbiera, to
końcówka sezonu może być baaaardzo ciężka.
Bramka kolejki
Nominowani:

Łukasz Janoszka - gol na 0:3 w meczu Cracovia - Ruch Chorzów
Grzegorz Kuświk ? gol na 1:3 w meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin
Bartosz Ława - gol na 0:1 w meczu Polonia Warszawa - Arka Gdynia
Ilijan Micanski - gol na 0:2 w meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin

Gola na 0:2 strzelił Kędziora. Komentatorzy Orange prawie tego nie
zauważyli, nurzając Ilianka w wazelinie za jego asystę. ;-) Zaczęło się dziennikarskie gwiazdkowanie. "Ach, jak on się pięknie
wywrócił, co za klasa i dojrzałość snajperska". :> --
CGC

Data: 2010-03-29 23:18:04
Autor: AJK
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
29-03-2010  o godz. 22:46 CGC napisał:

Ptak robił swoje, Costa w obronie imponował, Ekwueme harował jak stado
bawołów, Micanski i Traore - było widać, w jakiej są formie i nawet
Hanzel przestał się kiwać sam ze sobą, tylko podawał dokładnie (mostly).
Bełchatów rozczarował potężnie i całkiem zasłużenie może pożegnać się z
marzeniami o podium: Sapela bronił słabo, Lacić z Pietrasiakiem spali,
Gol grał jakby nadal był zawodnikiem Świdnicy, Nowak pokazał dopiero w w
ostatnim kwadransie pokazał, że jest, a sam Wróbel se mógł jedynie
polatać. Zaszumiało po wejściu Kuświka i Poźniaka, efekty były, ale nie
było Ujka, żeby resztę kopnął w cztery litery. Pierwsza bramka śmieszna,
druga ładna, trzecia śliczna, czwarta zasłużona.

Jeszcze była zerowa, która obnażyła:
a) słabość obrony GKS,
b) słabość wzroku sędziego liniowego,
c) słabość powtórek Orange Sport. Z powtórki nie widać na 100%, czy był spalony (ale jeśli był, to
minimalny, mierzony suwmiarką pod mikroskopem elektronowym). Widać
natomiast, że sędzia liniowy obserwował sytuację z dość ostrego kąta. Wątpliwości należy podobno rozstrzygać na rzecz drużyny atakującej.
Znaczy, liniowy wątpliwości nie miał. A przy tym kącie powinien, jeśli
nie jest robocopem.

Spalony był IMH0 ciut bardziej niż zauważalny, ale nawet gdyby nie był
zauważalny nie wyżywałbym się na arbitrze - ja się w każdym razie nie
dziwię, że przy takim kącie podjął taką decyzję (nie dziwię, nie znaczy
"popieram". Po prostu rozumiem, czemu). Mówienie o rozstrzyganiu
wątpliwości na korzyść atakujących to jeszcze długo będzie pobożne
życzenie, bo trzeba zwalczyć wieloletnie odruchy, które
zezwalały/sprzyjały/nakazywały gwizdać odwrotnie: przy wątpliwościach na
korzyść broniących. Sprawa o tyle trudna, że obserwatorzy wywodzą się
właśnie z tych "wieloletnich odruchowych" i niekoniecznie będą takie
sytuacje oceniali jako błąd arbitra. A od takich ocen wiele zależy i
chyba one najszybciej mogą zmusić sędziów do prtzyjęcia nowej zasady.

Sędziego w meczy GKS - Zagłębie należałoby za to zapytać, co robił tam,
gdzie był i czemu nie było go tam, gdzie być powinien.

A powtórki w Orange Sport... Ech-wzdech. Takie powtórki jak komentatorzy.
Powtórki też, znaczy. Pocieszam się tylko tym, że skoro Polsat wypracował
sobie taki sposób i poziom pokazywania siatkówki, który moglibyśmy
eksportować do wolnego kraju z Włochami włacznie, to może i Orange Sport
się poprawi.
Wiem, jestem naiwny.


Bramka kolejki
Nominowani:

Łukasz Janoszka - gol na 0:3 w meczu Cracovia - Ruch Chorzów
Grzegorz Kuświk ? gol na 1:3 w meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin
Bartosz Ława - gol na 0:1 w meczu Polonia Warszawa - Arka Gdynia
Ilijan Micanski - gol na 0:2 w meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin

Gola na 0:2 strzelił Kędziora. Komentatorzy Orange prawie tego nie
zauważyli, nurzając Ilianka w wazelinie za jego asystę. ;-)

Literówka, chodziło o tego gola z dystansu.
A asysta przy bramce Kędziory była naprawdę niezła. 90% ligowych
napadziorów albo chciałoby strzelić własnonożnie, albo podawałoby do
Traore czyli w tłok, bo może jakoś doleci. I nic by z tej akcji nie
wyszło. --
AJK

Data: 2010-03-30 21:48:27
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 29 Mar 2010 23:18:04 +0200, AJK napisał(a):

Spalony był IMH0 ciut bardziej niż zauważalny, ale nawet gdyby nie był
[...]
Sędziego w meczy GKS - Zagłębie należałoby za to zapytać, co robił tam,
gdzie był i czemu nie było go tam, gdzie być powinien.

A powtórki w Orange Sport... Ech-wzdech. Takie powtórki jak komentatorzy.

Nie, żeby mi jakoś szczególnie zależało na rozstrząsaniu tej kwestii,
ale... :-) Sytuacja dorobiła się artykułu i sondy:
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/1,91670,7707322,Czy_sedzia_slusznie_nie_uznal_bramki_Wojciecha_Kedziory_.html

Moment podania to sekunda 0:44 na filmiku. Do linii "piątki" Kędziora ma na
oko identyczną odległość jak obrońca z nr 2 (stąd mój komentarz o
mikroskopie). Widok z 0:19 również sugeruje, że dostrzeżenie tam spalonego
wymaga nie lada zdolności metrologicznych. Ja tam widzę albo minimalny spalony, albo minimalny nie-spalony, a więc
sytuację wątpliwą nawet po uważnym przejrzeniu powtórek. Tak więc nie bardzo wiem, jak tą "więcej niż zauważalność" wywnioskowałeś. Vox populi, a więc gospodynie domowe z netem, również w większości
spalonego nie zobaczyły:

"Czy sędzia popełnił błąd nie uznając gola Kędziory?

76%
Tak, Kędziora był w równej linii z obrońcami GKS-u (444)

17%
Nie, napastnik Zagłębia był najbliżej bramki rywala (98)

7%
Ciężko ocenić tą sytuację (42)

Liczba oddanych głosów: 584"

--
CGC

Data: 2010-03-31 14:24:09
Autor: AJK
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
30-03-2010  o godz. 21:48 CGC napisał:

Spalony był IMH0 ciut bardziej niż zauważalny, ale nawet gdyby nie był
[...]
Sędziego w meczy GKS - Zagłębie należałoby za to zapytać, co robił tam,
gdzie był i czemu nie było go tam, gdzie być powinien.

A powtórki w Orange Sport... Ech-wzdech. Takie powtórki jak komentatorzy.

Nie, żeby mi jakoś szczególnie zależało na rozstrząsaniu tej kwestii,
ale... :-) Sytuacja dorobiła się artykułu i sondy:
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/1,91670,7707322,Czy_sedzia_slusznie_nie_uznal_bramki_Wojciecha_Kedziory_.html

Moment podania to sekunda 0:44 na filmiku. Do linii "piątki" Kędziora
ma na oko identyczną odległość jak obrońca z nr 2 (stąd mój komentarz
o mikroskopie). Widok z 0:19 również sugeruje, że dostrzeżenie tam
spalonego wymaga nie lada zdolności metrologicznych. Ja tam widzę albo minimalny spalony, albo minimalny nie-spalony, a więc
sytuację wątpliwą nawet po uważnym przejrzeniu powtórek. Tak więc nie bardzo wiem, jak tą "więcej niż zauważalność" wywnioskowałeś.

Na 0:44 wlaśnie: http://img101.imageshack.us/i/gkszl.jpg/
moment podania - i stopy i przede wszystkim "góra kadłuba" są bliżej
bramki niż obrońcy. W dodatku zawodnik ZL robi ruch do przodu, obrońcy
GKS do tyłu - i to pewnie właśnie zaważyło na decyzji liniowego, bo
ustawiony był koszmarnie. Moim zdaniem spalony tam był, ale rozumiem,
skąd się biorą zdania przeciwne i nie zamierzam apostołować, że moje jest
jedynie słuszne. Moje jest jedynie moje :-) 
Vox populi, a więc gospodynie domowe z netem, również w większości
spalonego nie zobaczyły:

Och, wiesz... gdyby Ekstraklasę prowadzić wg internetowego głosowania, to
mogłoby się okazać, że meczów nie ma kto sędziować, Zagłębie leci z ligi,
a Wojciech Łobodziński i Bartłomiej Grzelak dostarczają swojej drużynie
po trzy rzuty karne w każdym meczu :-)  --
AJK

Data: 2010-03-31 21:18:28
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 31 Mar 2010 14:24:09 +0200, AJK napisał(a):

Tak więc nie bardzo wiem, jak tą "więcej niż zauważalność" wywnioskowałeś.

Na 0:44 wlaśnie: http://img101.imageshack.us/i/gkszl.jpg/
moment podania - i stopy i przede wszystkim "góra kadłuba" są bliżej
bramki niż obrońcy. W dodatku zawodnik ZL robi ruch do przodu, obrońcy
GKS do tyłu - i to pewnie właśnie zaważyło na decyzji liniowego, bo
ustawiony był koszmarnie. Moim zdaniem spalony tam był, ale rozumiem,
skąd się biorą zdania przeciwne i nie zamierzam apostołować, że moje jest
jedynie słuszne. Moje jest jedynie moje :-) 

Faktycznie, ta sekunda filmu trwa chwilkę i w jej trakcie pozycja spalona
raz jest, raz jej nie ma. Obrońca zasłonił Traore, więc dokładny moment
podania jest ciężki do ustalenia. Skądinąd ciekawe jak go definiują
przepisy (i czy w ogóle) -- czy jest to np. moment oderwania nogi od piłki? Niemniej faktycznie można sędziego rozgrzeszyć -- albo miał rację, albo
tyle to się można pomylić. Skoro nawet analiza powtórek nie daje
definitywnej odpowiedzi, to też nie można wymagać od sędziego, żeby na
żywca był lepszy niż my teraz. I na szczęście nie była to jedyna bramka meczu, co zmniejsza wagę tego
rozstrzygnięcia.
Vox populi, a więc gospodynie domowe z netem, również w większości
spalonego nie zobaczyły:

Och, wiesz... gdyby Ekstraklasę prowadzić wg internetowego głosowania, to
mogłoby się okazać, że meczów nie ma kto sędziować, Zagłębie leci z ligi,
a Wojciech Łobodziński i Bartłomiej Grzelak dostarczają swojej drużynie
po trzy rzuty karne w każdym meczu :-)

Miliony much nie mogą się mylić. :)

--
CGC

Data: 2010-04-01 18:42:30
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 31 Mar 2010 14:24:09 +0200, AJK napisał(a):

Tak więc nie bardzo wiem, jak tą "więcej niż zauważalność" wywnioskowałeś.

Na 0:44 wlaśnie: http://img101.imageshack.us/i/gkszl.jpg/

Redakcja ekstraklasa.tv zobaczyła ewidentność w drugą stronę:
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/1,100940,7726683,Sedzia_popelnil_blad_nie_uznajac_gola_Kedziory.html

"Szczerze mówiąc, bardzo dziwi nas te aż 17% głosów popierających decyzję
arbitra, sytuacja była ewidentna."

Widzę, że jestem w totalnej mniejszości ze swoim poglądem, że sytuacja
wcale nie była ewidentna. :-)

--
CGC

Data: 2010-03-29 23:33:09
Autor: yamma
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
CGC wrote:

Przed meczem byłem przekonany, że Korona dostanie baty. Po meczu
zastanawiam się, czy za chwilę batów nie dostanie Tarasiewicz.

Wielkiej straty dla polskiej piłki by nie było. Tarasiewicz, to trener o charyzmie taboreta. Podobny typ co Urban tylko wiekszy buc. Podejrzewam, że tak jak w przypadku Legii i Urbana nikt za niego w Śląsku umerać nie będzie.
yamma

Data: 2010-03-30 22:05:53
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 29 Mar 2010 23:33:09 +0200, yamma napisał(a):

Przed meczem byłem przekonany, że Korona dostanie baty. Po meczu
zastanawiam się, czy za chwilę batów nie dostanie Tarasiewicz.

Wielkiej straty dla polskiej piłki by nie było. Tarasiewicz, to trener o charyzmie taboreta. Podobny typ co Urban tylko wiekszy buc. Podejrzewam, że tak jak w przypadku Legii i Urbana nikt za niego w Śląsku umerać nie będzie.

Ja mu tam źle nie życzę. To jednak miłe, że facet, który wychował się w
danym klubie, zrobił w nim karierę, kontynuowaną potem na Zachodzie, wraca
do niego jako trener i konsekwentnie tam siedzi (nie licząc małego
rymowanego wyskoku do Białegostoku). Co więcej, on przyszedł do klubu, kiedy ten grał w zupełnie innych
warunkach finansowych i organizacyjnych niż teraz. I przechodził razem z
nim do wyższych grup rozgrywkowych. Coś mu się zatem od klubu należy. Podoba mi się to dużo bardziej, niż wymienianie trenera co pół roku, bo nie
spełnił jakiś całkowicie nierealistycznych oczekiwań, typu "transferów nie
będzie, ale ma być lider w pięknym stylu, a jak będzie tylko lider, to fora
ze dwora" czy inny "majster albo śmierć". Ewentualnie jakby miał podlegać wymianie, to najlepiej na kogoś podobnego w
sensie długotrwałej relacji z klubem. --
CGC

Data: 2010-03-31 08:45:54
Autor: yamma
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
CGC wrote:
Dnia Mon, 29 Mar 2010 23:33:09 +0200, yamma napisał(a):

Przed meczem byłem przekonany, że Korona dostanie baty. Po meczu
zastanawiam się, czy za chwilę batów nie dostanie Tarasiewicz.

Wielkiej straty dla polskiej piłki by nie było. Tarasiewicz, to
trener o charyzmie taboreta. Podobny typ co Urban tylko wiekszy buc.
Podejrzewam, że tak jak w przypadku Legii i Urbana nikt za niego w
Śląsku umerać nie będzie.

Ja mu tam źle nie życzę. To jednak miłe, że facet, który wychował się
w danym klubie, zrobił w nim karierę, kontynuowaną potem na
Zachodzie, wraca do niego jako trener i konsekwentnie tam siedzi (nie
licząc małego rymowanego wyskoku do Białegostoku).

Ja tego nie deprecjonuję. Ja tylko oddnoszę się do jego stosunku do piłkarzy. Zsyłanie do ME tych niepokornych, oskarżanie legionistów o grę przeciwko Urbanowi - z tego wynika, że generalnie stawia siebie w opozycji do piłkarzy. Żaden trener daleko nie zajechał na takim stylu pracy. Trener i piłkarze jadą na tym samym wózku i jeśli nie ma chemii między nimi, to guzik z tego wyjdzie.

Co więcej, on przyszedł do klubu, kiedy ten grał w zupełnie innych
warunkach finansowych i organizacyjnych niż teraz. I przechodził
razem z nim do wyższych grup rozgrywkowych. Coś mu się zatem od klubu
należy.

Wiesz, niektórzy mówią, że za zasługi to się lezy na Powązkach. Powierzanie tak odpowiedzialnej funkcji z zasługi, to nie jest zbyt szczęśliwy pomysł.

Podoba mi się to dużo bardziej, niż wymienianie trenera co pół roku,
bo nie spełnił jakiś całkowicie nierealistycznych oczekiwań, typu
"transferów nie będzie, ale ma być lider w pięknym stylu, a jak
będzie tylko lider, to fora ze dwora" czy inny "majster albo śmierć".

Lider??? A kto tutaj mówi o liderze jak oni na razie dzielnie maszerują w kierunku strefy spadkowej? Co do transferów, to ostatnio widzę, że to słowo stało się jakimś wytrychem do tłumaczenia słabej gry klubów w Polsce. Sęk w tym, że polskie kluby jeszcze długo nie będą mogły opierać swojej działalności na transferach głównie z uwagi na niewielkie zasoby finansowe. To nie tędy droga. Polskie kluby powinny skupić się przede wszystkim na budowaniu kompetentnych kadr szkoleniowych. Tutaj powinna trafiać wiekszość klubowych pieniędzy a nie na wysokie kontrakty przereklamowanych polskich gwiazdek.
yamma

Data: 2010-03-31 21:44:48
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 31 Mar 2010 08:45:54 +0200, yamma napisał(a):

Ja mu tam źle nie życzę. To jednak miłe, że facet, który wychował się
w danym klubie, zrobił w nim karierę, kontynuowaną potem na
Zachodzie, wraca do niego jako trener i konsekwentnie tam siedzi (nie
licząc małego rymowanego wyskoku do Białegostoku).

Ja tego nie deprecjonuję. Ja tylko oddnoszę się do jego stosunku do piłkarzy. Zsyłanie do ME tych niepokornych, oskarżanie legionistów o grę przeciwko Urbanowi - z tego wynika, że generalnie stawia siebie w opozycji do piłkarzy. Żaden trener daleko nie zajechał na takim stylu pracy. Trener i piłkarze jadą na tym samym wózku i jeśli nie ma chemii między nimi, to guzik z tego wyjdzie.

GW dzisiaj napisała, że Taraś robił te wszystkie rzeczy, żeby odwrócić
uwagę mediów od swoich piłkarzy, wziąść na siebie pismaków i dać odetchnąć
grajkom. We wrocławskich kręgach krąży też interpretacja inna: że Taraś naprawdę
mówił do swoich grajków, bo w zespole są napięcia i część piłkarzy chętnie
by swojego trenera zwolniło. Cóż, niezależnie od różnych babskich ploteczek, trzeba zrozumieć jedno:
relacja trenera z grajkami to bardzo skomplikowana sprawa, a jak skład
osobowy się długo nie zmienia i nie ma wyników sportowych to komplikacje
rosną w postępie geometrycznym. Ale spokojnie, to tylko kryzys. To coś jak katar, przychodzi co roku, ale
nas nie zabija. Teraz też przejdzie.
Co więcej, on przyszedł do klubu, kiedy ten grał w zupełnie innych
warunkach finansowych i organizacyjnych niż teraz. I przechodził
razem z nim do wyższych grup rozgrywkowych. Coś mu się zatem od klubu
należy.

Wiesz, niektórzy mówią, że za zasługi to się lezy na Powązkach. Powierzanie tak odpowiedzialnej funkcji z zasługi, to nie jest zbyt szczęśliwy pomysł.

On nie dostał funkcji za zasługi. A ten kryzys to nie jego (i drużyny)
pierwszy. Tak więc nie przesadzajmy. Zadanie na ten sezon było mało
ambitne, budżet również, ciężko więc oczekiwać nie wiadomo czego. Miało być
utrzymanie? To będzie. Kryzysy to normalna sprawa w futbolu, bodaj każdy
klub miewa przynajmniej jeden rocznie.
Podoba mi się to dużo bardziej, niż wymienianie trenera co pół roku,
bo nie spełnił jakiś całkowicie nierealistycznych oczekiwań, typu
"transferów nie będzie, ale ma być lider w pięknym stylu, a jak
będzie tylko lider, to fora ze dwora" czy inny "majster albo śmierć".

Lider??? A kto tutaj mówi o liderze jak oni na razie dzielnie maszerują w kierunku strefy spadkowej?

To akurat była aluzja do innego klubu. A nawet -- bardzo lekko licząc --
trzech. :)

Co do transferów, to ostatnio widzę, że to słowo stało się jakimś wytrychem do tłumaczenia słabej gry klubów w Polsce. Sęk w tym, że polskie kluby jeszcze długo nie będą mogły opierać swojej działalności na transferach głównie z uwagi na niewielkie zasoby finansowe.

Śląsk wystąpi w następnym meczu z pustą ławką rezerwowych. Seriously!
http://www.gazetawroclawska.pl/sport/slaskwroclaw/238441,z-ruchem-slask-zagra-bez-lawki-rezerwowych,id,t.html

To nie jest tłumaczenie, tylko prosty fakt. --
CGC

Data: 2010-03-31 22:50:21
Autor: yamma
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
CGC wrote:

GW dzisiaj napisała, że Taraś robił te wszystkie rzeczy, żeby odwrócić
uwagę mediów od swoich piłkarzy, wziąść na siebie pismaków i dać
odetchnąć grajkom.

We wrocławskich kręgach krąży też interpretacja inna: że Taraś
naprawdę mówił do swoich grajków, bo w zespole są napięcia i część
piłkarzy chętnie by swojego trenera zwolniło.

Tia. Jak trener jest dupa i sobie nie radzi, to zaraz się pojawiają głosy, że gada głupoty bo chce zdejmować jakąś presję albo, że piłkarze chcą go zwolnić. Identycznie było z Urbanem. Naprawdę, nie każdy może zostać dobrym trenerem. Wierz mi...:-) Jakby Tarasiewicz był dobrym trenerem to nikt nie chciałby go zwalniać. Dla mnie jest śmieszne twierdzenie, że piłkarze specjalnie pozbawiają się premii za zwycięstwa żeby zwalniać trenera. No bez przesady...

On nie dostał funkcji za zasługi.

A za co? Jakie on miał osiagnięcia trenerskie przed Śląskiem? Żadne! Jeśli Śląsk pretenduje do dołączenia do wielkiej trójki, to zatrudnianie trenera żółtodzioba jest, delikatnie mówiąc, dziwne. Wiesz, nie każdy nazywa się Guardiola. To już Urban miał przynajmniej to mistrzostwo Hiszpanii z juniorami.

Co do transferów, to ostatnio widzę, że to słowo
stało się jakimś wytrychem do tłumaczenia słabej gry klubów w
Polsce. Sęk w tym, że polskie kluby jeszcze długo nie będą mogły
opierać swojej działalności na transferach głównie z uwagi na
niewielkie zasoby finansowe.

Śląsk wystąpi w następnym meczu z pustą ławką rezerwowych. Seriously!
http://www.gazetawroclawska.pl/sport/slaskwroclaw/238441,z-ruchem-slask-zagra-bez-lawki-rezerwowych,id,t.html

To nie jest tłumaczenie, tylko prosty fakt.

Ale to tak jakby nie jest wina braku transferów tylko plagi kontuzji. No chyba, że zakładasz, że kadra Śląska powinna liczyć ok. 50 grajków tak na wszelki wypadek, w razie kontuzji. :-)
yamma

Data: 2010-04-01 16:40:33
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 31 Mar 2010 22:50:21 +0200, yamma napisał(a):

GW dzisiaj napisała, że Taraś robił te wszystkie rzeczy, żeby odwrócić
uwagę mediów od swoich piłkarzy, wziąść na siebie pismaków i dać
odetchnąć grajkom.

We wrocławskich kręgach krąży też interpretacja inna: że Taraś
naprawdę mówił do swoich grajków, bo w zespole są napięcia i część
piłkarzy chętnie by swojego trenera zwolniło.

Tia. Jak trener jest dupa i sobie nie radzi, to zaraz się pojawiają głosy, że gada głupoty bo chce zdejmować jakąś presję albo, że piłkarze chcą go zwolnić. Identycznie było z Urbanem. Naprawdę, nie każdy może zostać dobrym trenerem. Wierz mi...:-) Jakby Tarasiewicz był dobrym trenerem to nikt nie chciałby go zwalniać.

Toteż nikt nie chce go zwalniać.
Dla mnie jest śmieszne twierdzenie, że piłkarze specjalnie pozbawiają się premii za zwycięstwa żeby zwalniać trenera. No bez przesady...

Oglądasz czasem polską ligę? :-)
On nie dostał funkcji za zasługi.

A za co? Jakie on miał osiagnięcia trenerskie przed Śląskiem? Żadne! Jeśli Śląsk pretenduje do dołączenia do wielkiej trójki, to zatrudnianie trenera żółtodzioba jest, delikatnie mówiąc, dziwne. Wiesz, nie każdy nazywa się Guardiola. To już Urban miał przynajmniej to mistrzostwo Hiszpanii z juniorami.

Taraś przyszedł do Śląska jak ten grał w ówczesniej III lidze. Tak, to nie
jest literówka, w trzeciej lidze, gdzie ścierał się z takimi firmami jak
TOR Dobrzeń Wielki, Promień Żary, Arka Nowa Sól, czy Świętej Pamięci Polar
Wrocław. Tam go zatrudniono jako żółtodzioba. Był tam dwa sezony. Potem był wspomniany czas wyskoku do Białegostoku. A w 2007 zaliczył powrót
na małej ojczyzny łono. Taraś miał zasługi i to jak najbardziej lokalne. To on wyprowadził Śląsk z
odmętów III ligi do ekstraklasy. Od klubu leżącego na dnie, do klubu
mającego aspiracje międzynarodowe. Trochę się to różni od krajowych standardów, co? Z tej perspektywy uważam, że wywalanie kogoś takiego za parę kiepskich
meczów, zwłaszcza zważywszy na warunki finansowo-organizacyjne, jakie mu
zafundowano, to zdecydowanie przesada.
Co do transferów, to ostatnio widzę, że to słowo
stało się jakimś wytrychem do tłumaczenia słabej gry klubów w
Polsce. Sęk w tym, że polskie kluby jeszcze długo nie będą mogły
opierać swojej działalności na transferach głównie z uwagi na
niewielkie zasoby finansowe.

Śląsk wystąpi w następnym meczu z pustą ławką rezerwowych. Seriously!
http://www.gazetawroclawska.pl/sport/slaskwroclaw/238441,z-ruchem-slask-zagra-bez-lawki-rezerwowych,id,t.html

To nie jest tłumaczenie, tylko prosty fakt.

Ale to tak jakby nie jest wina braku transferów tylko plagi kontuzji. No chyba, że zakładasz, że kadra Śląska powinna liczyć ok. 50 grajków tak na wszelki wypadek, w razie kontuzji. :-)

Przestudiuj ruchy transferowe Śląska z ostatnich dwóch lat, to pogadamy.
:-) --
CGC

Data: 2010-03-30 15:52:54
Autor: gienio
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
I powiedział(a) CGC:


GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin 1:3

Początek bardzo wyraźnie dla Bełchatowa, ale po kwadransie powietrze z
gospodarzy zeszło i do roboty wzięło się Zagłębie. Które pokazało, że na
utrzymanie zasługuje, a kiedy zerknąć w tabelę to kompleksy mieszają się
z szacunkiem: z dna i opini drużyny skazanej na spadek do ósmego
miejsca... robi wrażenie. Lubinianie nie mieli w piątek słabych punktów:

Z opóźnieniem spełniają się wcześniejsze proroctwa -- że skład Zagłębie ma
na środek tabeli. Gdyby nie szaleństwa sędziów, czy wcześniej szaleństwa
Oszczędnego Prezesa Eksperymentatora, to ten wynik dałoby się zauważyć
wcześniej.

Ale co Prezes nie zrobił wcześniej a zrobił teraz?
 
Zaczyny dało się dostrzec jesienią, pary starczało na 11 przeciwników, ale
ten dwunasty w innym ubranku potrafił być tym jednym mostem za daleko.
Pamiętamy doskonale, w jakich okolicznościach punkty z Lubina wywoził m.in.
Chorzów czy Bełchatów.

Rzut karny dla Ruchu był jak najbardziej prawidłowy tylko że niewiele jest
arbitrów na świecie, którzy odważyliby sie go podyktować.


Ptak robił swoje, Costa w obronie imponował, Ekwueme harował jak stado
bawołów, Micanski i Traore - było widać, w jakiej są formie i nawet
Hanzel przestał się kiwać sam ze sobą, tylko podawał dokładnie (mostly).
Bełchatów rozczarował potężnie i całkiem zasłużenie może pożegnać się z
marzeniami o podium: Sapela bronił słabo, Lacić z Pietrasiakiem spali,
Gol grał jakby nadal był zawodnikiem Świdnicy, Nowak pokazał dopiero w w
ostatnim kwadransie pokazał, że jest, a sam Wróbel se mógł jedynie
polatać. Zaszumiało po wejściu Kuświka i Poźniaka, efekty były, ale nie
było Ujka, żeby resztę kopnął w cztery litery. Pierwsza bramka śmieszna,
druga ładna, trzecia śliczna, czwarta zasłużona.

Zagłebie zrobiło z Bełchatowem to co Bełachatów zrobił z Wisłą kilka
tygodni wcześniej. Twardo, agresywnie i wystarczyło. Ale tych peanów nad
poziomem gry Zagłębia to nie rozumiem. Jak dla mnie gra jest mocno
przeciętna ale widocznie w naszej lidze to już wystarczy żeby się
zachwycać.

Data: 2010-03-30 16:05:07
Autor: Mane
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
W dniu 2010-03-30 15:52, gienio pisze:

Zagłebie zrobiło z Bełchatowem to co Bełachatów zrobił z Wisłą kilka
tygodni wcześniej. Twardo, agresywnie i wystarczyło. Ale tych peanów nad
poziomem gry Zagłębia to nie rozumiem. Jak dla mnie gra jest mocno
przeciętna ale widocznie w naszej lidze to już wystarczy żeby się
zachwycać.

Moze nie zachwycac, ale regularnie zdobywac punkty.

Tak aka Wisla gra caly sezon na stojaca a pozniej jak jakies ogorki zagraja agresywniej to sa obsrani po pachy.

Data: 2010-03-30 16:56:22
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Tue, 30 Mar 2010 15:52:54 +0200, gienio napisał(a):

GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin 1:3

Początek bardzo wyraźnie dla Bełchatowa, ale po kwadransie powietrze z
gospodarzy zeszło i do roboty wzięło się Zagłębie. Które pokazało, że na
utrzymanie zasługuje, a kiedy zerknąć w tabelę to kompleksy mieszają się
z szacunkiem: z dna i opini drużyny skazanej na spadek do ósmego
miejsca... robi wrażenie. Lubinianie nie mieli w piątek słabych punktów:

Z opóźnieniem spełniają się wcześniejsze proroctwa -- że skład Zagłębie ma
na środek tabeli. Gdyby nie szaleństwa sędziów, czy wcześniej szaleństwa
Oszczędnego Prezesa Eksperymentatora, to ten wynik dałoby się zauważyć
wcześniej.

Ale co Prezes nie zrobił wcześniej a zrobił teraz?

Mowa o poprzednim prezesie i jego genialnym pomyśle zwolnienia Fornalaka,
za straszliwą zborodnię w postaci liderowania tabeli. Co zrodziło cały
szereg konsekwencji -- szaleństwa Jończyka, zatrudniania Lenczyka żeby
naprawił co Jończyk spieprzył, a potem kolejny genialny pomysł -- Lenczyk
zrobił swoje, Lenczyk może odejść. I weźmiemy kolejnego Jończyka, tylko dla
niepoznaki będzie się nazywał Lesiak. Lesiak nawet przegonił Jończyka w
talencie szkoleniowym, więc znowu trzeba było ratować sytuację szukając
następcy w panteonie trenerskich gwiazd. Ile to wszystko kosztowało punktów, nerwów i pieniędzy?
Zaczyny dało się dostrzec jesienią, pary starczało na 11 przeciwników, ale
ten dwunasty w innym ubranku potrafił być tym jednym mostem za daleko.
Pamiętamy doskonale, w jakich okolicznościach punkty z Lubina wywoził m.in.
Chorzów czy Bełchatów.

Rzut karny dla Ruchu był jak najbardziej prawidłowy tylko że niewiele jest
arbitrów na świecie, którzy odważyliby sie go podyktować.

Tak czy inaczej ten mecz rozstrzygnął sędzia. Dał karnego jednej drużynie,
nie uznał bramki drugiej drużyny. Gdyby te sytuacje powtórzyć 10 razy z 10
różnymi polskimi sędziami, to wyszłyby wszystkie warianty wyniku końcowego.
Ptak robił swoje, Costa w obronie imponował, Ekwueme harował jak stado
bawołów, Micanski i Traore - było widać, w jakiej są formie i nawet
Hanzel przestał się kiwać sam ze sobą, tylko podawał dokładnie (mostly).
Bełchatów rozczarował potężnie i całkiem zasłużenie może pożegnać się z
marzeniami o podium: Sapela bronił słabo, Lacić z Pietrasiakiem spali,
Gol grał jakby nadal był zawodnikiem Świdnicy, Nowak pokazał dopiero w w
ostatnim kwadransie pokazał, że jest, a sam Wróbel se mógł jedynie
polatać. Zaszumiało po wejściu Kuświka i Poźniaka, efekty były, ale nie
było Ujka, żeby resztę kopnął w cztery litery. Pierwsza bramka śmieszna,
druga ładna, trzecia śliczna, czwarta zasłużona.

Zagłebie zrobiło z Bełchatowem to co Bełachatów zrobił z Wisłą kilka
tygodni wcześniej. Twardo, agresywnie i wystarczyło. Ale tych peanów nad
poziomem gry Zagłębia to nie rozumiem. Jak dla mnie gra jest mocno
przeciętna ale widocznie w naszej lidze to już wystarczy żeby się
zachwycać.

Żeby się zachwycać poziomem gry, to trzeba oglądać inną ligę niż nasza. :)

--
CGC

Data: 2010-03-30 17:41:22
Autor: gienio
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
I powiedział(a) CGC:

Mowa o poprzednim prezesie i jego genialnym pomyśle zwolnienia Fornalaka,
za straszliwą zborodnię w postaci liderowania tabeli. Co zrodziło cały
szereg konsekwencji -- szaleństwa Jończyka, zatrudniania Lenczyka żeby
naprawił co Jończyk spieprzył, a potem kolejny genialny pomysł -- Lenczyk
zrobił swoje, Lenczyk może odejść. I weźmiemy kolejnego Jończyka, tylko dla
niepoznaki będzie się nazywał Lesiak. Lesiak nawet przegonił Jończyka w
talencie szkoleniowym, więc znowu trzeba było ratować sytuację szukając
następcy w panteonie trenerskich gwiazd. Ile to wszystko kosztowało punktów, nerwów i pieniędzy?

Ale czasami takie roszady przynoszą efekty. Żeby daleko nie szukać patrz
zwolnienie Klejndista (tak to sie pisze?) i zatrudnienie Michniewicza.
Takie decyzje nie są łatwe i nie wiadomo w którą stronę poprowadzą. I nie
jest weryfikowalne co by było gdyby postąpiono inaczej.

Tak czy inaczej ten mecz rozstrzygnął sędzia. Dał karnego jednej drużynie,
nie uznał bramki drugiej drużyny. Gdyby te sytuacje powtórzyć 10 razy z 10
różnymi polskimi sędziami, to wyszłyby wszystkie warianty wyniku końcowego.

Nie bardzo wiem o jakiej nieuznanej bramce piszesz. Pamiętam tylko, że po
tym meczu nie miałem pretensji do sędziego a wręcz przeciwnie, chciałbym
żeby każdy sędzia prowadził zawody jak wtedy ten Japończyk. Co nie zmienia
faktu, że w innych meczach Zagłebie było krzywdzone m.in. w Gdańsku i
Kielcach.

Żeby się zachwycać poziomem gry, to trzeba oglądać inną ligę niż nasza. :)

Tylko ja mam tak, że jak równolegle leci w TV mecz jakielkolwiek ligi
zagranicznej i polskiej to zawsze wybieram to nasze badziewie :)

Data: 2010-03-30 20:01:26
Autor: Marcin Kasperski
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Ale czasami takie roszady przynoszą efekty. Żeby daleko nie szukać patrz
zwolnienie Klejndista (tak to sie pisze?) i zatrudnienie Michniewicza.

Akurat *zatrudnienie* Klejndinsta znakomicie pasuje do układanki,
wyglądało niemal zupełnie jak zatrudnienie Lesiaka.

Data: 2010-03-30 21:15:00
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Tue, 30 Mar 2010 17:41:22 +0200, gienio napisał(a):

Mowa o poprzednim prezesie i jego genialnym pomyśle zwolnienia Fornalaka,
za straszliwą zborodnię w postaci liderowania tabeli. Co zrodziło cały
szereg konsekwencji -- szaleństwa Jończyka, zatrudniania Lenczyka żeby
naprawił co Jończyk spieprzył, a potem kolejny genialny pomysł -- Lenczyk
zrobił swoje, Lenczyk może odejść. I weźmiemy kolejnego Jończyka, tylko dla
niepoznaki będzie się nazywał Lesiak. Lesiak nawet przegonił Jończyka w
talencie szkoleniowym, więc znowu trzeba było ratować sytuację szukając
następcy w panteonie trenerskich gwiazd. Ile to wszystko kosztowało punktów, nerwów i pieniędzy?

Ale czasami takie roszady przynoszą efekty. Żeby daleko nie szukać patrz
zwolnienie Klejndista (tak to sie pisze?) i zatrudnienie Michniewicza.
Takie decyzje nie są łatwe i nie wiadomo w którą stronę poprowadzą. I nie
jest weryfikowalne co by było gdyby postąpiono inaczej.

Zwolnienie ewidentnie niesprawnego trenera (Jończyk, Lesiak) to oczywiście
ruch, który nie może być zły. Zwolnienie trenera, który zdobył pozycję lidera jesieni za "kiepski styl"
to jakby inna para kaloszy. Można to ewentualnie zrozumieć, jeśli nowym
trenerem jest ktoś z jakąśtam renomą, jak Kasperczak za Skorżę. Ale
zwalnianie doświadczonego trenera z wynikami, żeby zatrudnić młodziaka z
minimalnym dorobkiem?
Tak czy inaczej ten mecz rozstrzygnął sędzia. Dał karnego jednej drużynie,
nie uznał bramki drugiej drużyny. Gdyby te sytuacje powtórzyć 10 razy z 10
różnymi polskimi sędziami, to wyszłyby wszystkie warianty wyniku końcowego.

Nie bardzo wiem o jakiej nieuznanej bramce piszesz. Pamiętam tylko, że po

Czwarty filmik od lewej: http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/0,100940,6875518.html

tym meczu nie miałem pretensji do sędziego a wręcz przeciwnie, chciałbym
żeby każdy sędzia prowadził zawody jak wtedy ten Japończyk. Co nie zmienia
faktu, że w innych meczach Zagłebie było krzywdzone m.in. w Gdańsku i
Kielcach.

Ja nie chciałem powiedzieć, że Kwitnąca Wiśnia skrzywdził Lubin, tylko że
Chorzów punkty zdobył nie dzięki jakiejś szczególnej dominacji, tylko
dzięki rozstrzygnięciom sędziów. I że równie dobrze te rozstrzygnięcia
mogły być w inną stronę (zwłaszcza jakby jakiś Polak wylosował ten mecz).
Żeby się zachwycać poziomem gry, to trzeba oglądać inną ligę niż nasza. :)

Tylko ja mam tak, że jak równolegle leci w TV mecz jakielkolwiek ligi
zagranicznej i polskiej to zawsze wybieram to nasze badziewie :)

Jak w dowcipie o owsikach...

--
CGC

Data: 2010-03-31 16:22:33
Autor: gienio
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
I powiedział(a) CGC:

Zwolnienie trenera, który zdobył pozycję lidera jesieni za "kiepski styl"
to jakby inna para kaloszy. Można to ewentualnie zrozumieć, jeśli nowym
trenerem jest ktoś z jakąśtam renomą, jak Kasperczak za Skorżę. Ale
zwalnianie doświadczonego trenera z wynikami, żeby zatrudnić młodziaka z
minimalnym dorobkiem?

Fornalak miał pół roku aby ustawić zespół po swojemu. Dodam, że zespół był
dobrze przygotowany pod względem motorycznym i taktycznym, więc jedyne co
mu pozostało to poustawiać te klocki tak jak chciał. I niestety z meczu na
mecz Zagłebie grało coraz słabiej, a za przeciwników miało praktycznie same
"ogórki". Nie dziwię się że "góra" (bo raczej nie sam prezes) musiała
zastanawiać się co z tym dalej robić. Przecież sam awans nie był głównym
celem a jedynie pośrednim, aczkolwiek koniecznym, do zbudowania nowej
drużyny, która mogłaby walczyć o najwyższe cele w ekstraklasie.

Data: 2010-03-31 21:59:51
Autor: CGC
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 31 Mar 2010 16:22:33 +0200, gienio napisał(a):

I powiedział(a) CGC:

Zwolnienie trenera, który zdobył pozycję lidera jesieni za "kiepski styl"
to jakby inna para kaloszy. Można to ewentualnie zrozumieć, jeśli nowym
trenerem jest ktoś z jakąśtam renomą, jak Kasperczak za Skorżę. Ale
zwalnianie doświadczonego trenera z wynikami, żeby zatrudnić młodziaka z
minimalnym dorobkiem?

Fornalak miał pół roku aby ustawić zespół po swojemu. Dodam, że zespół był
dobrze przygotowany pod względem motorycznym i taktycznym, więc jedyne co
mu pozostało to poustawiać te klocki tak jak chciał. I niestety z meczu na
mecz Zagłebie grało coraz słabiej, a za przeciwników miało praktycznie same
"ogórki". Nie dziwię się że "góra" (bo raczej nie sam prezes) musiała
zastanawiać się co z tym dalej robić.

Nad czym się tu zastanawiać? Trzeba zwolnić trenera! Poszukamy Złotego
Graala, trenera który nigdy się nie myli a jego grajkowie nigdy nie grają
słabszych meczów. I będziemy szukać do skutku! Niech każdy następca wie, że
trzy kiepskie mecze i dziękujemy panu ślicznie. Ma być Graal albo śmierć. Ta, ekhem, "szkoła zarządzania" jest całkiem popularna w polskiej
ekstraklasie. To właśnie ona daje piłkarzom możliwość zwalniania trenerów,
jeśli tylko im się za bardzo narażą. Dużo lepiej sprawdza się coś innego -- silne wsparcie góry dla dobrego
trenera (nie pozbawione jednak odpowiedniego nadzoru), darwinowski system
wynagrodzeń i mądra polityka personalna.
Przecież sam awans nie był głównym
celem a jedynie pośrednim, aczkolwiek koniecznym, do zbudowania nowej
drużyny, która mogłaby walczyć o najwyższe cele w ekstraklasie.

Taaaak. Tylko ani Jończyk ani Lenczyk ani Lesiak jej nie zrobili. A zarząd
nie tworząc ku temu odpowiednich warunków jest głównym winowajcą. Awans był głównym celem. A to całe pieprzenie o walce o najwyższe cele jest
jak reklama McDonald's -- wszechobecne, zełgane do cna i niestrawne. --
CGC

Data: 2010-03-31 14:37:47
Autor: AJK
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
30-03-2010  o godz. 15:52 gienio napisał:

Ptak robił swoje, Costa w obronie imponował, Ekwueme harował jak
stado bawołów, Micanski i Traore - było widać, w jakiej są formie i
nawet Hanzel przestał się kiwać sam ze sobą, tylko podawał dokładnie
(mostly). Bełchatów rozczarował potężnie i całkiem zasłużenie może
pożegnać się z marzeniami o podium: Sapela bronił słabo, Lacić z
Pietrasiakiem spali, Gol grał jakby nadal był zawodnikiem Świdnicy,
Nowak pokazał dopiero w w ostatnim kwadransie pokazał, że jest, a
sam Wróbel se mógł jedynie polatać. Zaszumiało po wejściu Kuświka i
Poźniaka, efekty były, ale nie było Ujka, żeby resztę kopnął w
cztery litery. Pierwsza bramka śmieszna, druga ładna, trzecia
śliczna, czwarta zasłużona.

Zagłebie zrobiło z Bełchatowem to co Bełachatów zrobił z Wisłą kilka
tygodni wcześniej. Twardo, agresywnie i wystarczyło. Ale tych peanów nad
poziomem gry Zagłębia to nie rozumiem. Jak dla mnie gra jest mocno
przeciętna ale widocznie w naszej lidze to już wystarczy żeby się
zachwycać.

Peanów i zachwytów to ja w powyższym cytacie nie widzę, poza fragmentem o
bramce Micanskiego, która efektowna naprawdę była. A sorry, Nhamoinesu
zrobił na mnie wrażenie. Mój podziw budzi skuteczność Zagłębia: z
drużyny, którą każdy lał, jak chciał, a jak nie chciał, to lała się sama,
z pewnego kandydata do spadku, zmieniło się w drużynę z miejsca ósmego,
która jak na razie leje innych i jeszcze może nieźle zamieszać w lidze.
Może nie samemu coś osiągając, bo na to już nie ma czasu, ale odbierając
punkty wielkiej czwórce. Legii już Zagłębie odebrało punkty, Ruchowi też,
a z Lechem gra w ostatniej kolejce i może się dziać :-)

A poza tym mogę, oczywiście, siedzieć i labidzić, jakie to wszystko w tej
lidze jest do dupy, ale niczego to nie zmieni poza tym, że zamiast się
bawić oglądaniem, będę cierpiał i wątroba mi spuchnie. Znajmość konwencji
i realizm oczekiwań. Idę do kina na ekranizację komiksu - nie oczekuję
Bergmana tylko ekranizacji komiksu, idą na horror - oczekuję niezbyt
mądrej fabuły, trupów, krwi, głów na pół i chodzących zombiaków, oglądam
mecz Ekstraklasy - wiem, że nie zobaczę Messiego ani nawet Kuranyi'ego.
Zobaczę to co zwykle: polską ligę. W której czasem trafi się coś "nad
kreską", czasem "pod", a przez resztę czasu będzie ta sama stara nuda :-)


--
AJK

Data: 2010-03-31 16:30:21
Autor: gienio
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
I powiedział(a) AJK:

Peanów i zachwytów to ja w powyższym cytacie nie widzę, poza fragmentem o
bramce Micanskiego, która efektowna naprawdę była.

No bo ja nie do Ciebie tylko tak ogólnie pisałem. Ostatnio każdy artykuł o
Zagłębiu to zachwyty, że za Smudy to nie... a teraz to tak... i wogle... I
poprostu się dziwię. Dziwię się że ciągle wymagam jeszcze od dziennikarzy
jakichkolwiek kompetencji do tego co robią.

A sorry, Nhamoinesu zrobił na mnie wrażenie.

Szczerze powiem to wątpiłem że poradzi sobie w Ekstraklasie. W I lidze
wielu piłkarzy objeżdżało go aż żal było patrzeć. Wtedy co prawda tłumaczył
się niezaleczoną do końca kontuzją, ale kto tam mu wtedy wierzył.

Mój podziw budzi skuteczność Zagłębia: z
drużyny, którą każdy lał, jak chciał, a jak nie chciał, to lała się sama,
z pewnego kandydata do spadku, zmieniło się w drużynę z miejsca ósmego,
która jak na razie leje innych i jeszcze może nieźle zamieszać w lidze.
Może nie samemu coś osiągając, bo na to już nie ma czasu, ale odbierając
punkty wielkiej czwórce. Legii już Zagłębie odebrało punkty, Ruchowi też,
a z Lechem gra w ostatniej kolejce i może się dziać :-)

Właśnie skuteczności brakowało Zagłebiu w późno-smudowych-jesiennych
meczach. Gra była lepsza niż obecnie ale punktów niewiele. A wracając do Micanskiego to w porównaniu do jesieni zmienił się styl jego
gry. Nie wiem czy takie były założenia czy jego własna inwencja, ale wtedy
Iljan grał głównie tyłem do bramki starając się wziąć obrońcę na plecy i
się przepchnąć, co biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne musiało się
skończyć niepowodzeniem. Teraz zaczął w końcu wykorzystywać swoje
największe atuty czyli spryt i technikę i są efekty.

A poza tym mogę, oczywiście, siedzieć i labidzić, jakie to wszystko w tej
lidze jest do dupy, ale niczego to nie zmieni poza tym, że zamiast się
bawić oglądaniem, będę cierpiał i wątroba mi spuchnie. Znajmość konwencji
i realizm oczekiwań. Idę do kina na ekranizację komiksu - nie oczekuję
Bergmana tylko ekranizacji komiksu, idą na horror - oczekuję niezbyt
mądrej fabuły, trupów, krwi, głów na pół i chodzących zombiaków, oglądam
mecz Ekstraklasy - wiem, że nie zobaczę Messiego ani nawet Kuranyi'ego.
Zobaczę to co zwykle: polską ligę. W której czasem trafi się coś "nad
kreską", czasem "pod", a przez resztę czasu będzie ta sama stara nuda :-)

A doskonale to rozumiem. Sam tak to traktuje i myśle, że wielu oglądaczy
polskiej ligi stosuje takie kryteria, bo inaczej ktoby wykupił ten Orange
Sport.

Data: 2010-04-01 00:32:49
Autor: Cavallino
[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze
Użytkownik "gienio" <brak@abrakadabra.pl> napisał w wiadomości news:

A wracając do Micanskiego to w porównaniu do jesieni zmienił się styl jego
gry. Nie wiem czy takie były założenia czy jego własna inwencja, ale wtedy
Iljan grał głównie tyłem do bramki starając się wziąć obrońcę na plecy i
się przepchnąć, co biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne musiało się
skończyć niepowodzeniem. Teraz zaczął w końcu wykorzystywać swoje
największe atuty czyli spryt i technikę i są efekty.

Sam tego nie wymyślał, możesz być spokojny.
U Smudy mały napastnik nie miał szans na nic.

[2010-03-26-26] kolejka 22 - pozostałe mecze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona