Data: 2010-04-27 07:55:21 | |
Autor: Mane | |
[2010-04-23-25] kolejka 25 - pozostałe me cze | |
W dniu 2010-04-26 20:01, AJK pisze:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów 1:1 Ciagle sobie powtarzam ze przezstane chodzic na mecze bo czytajac takie relacje mam wrazenie ze w TV lepiej to wyglada. I co, potrafie wytrwac w swoim postanowieniu do... nastepnego meczu. To co gra na Traugutta Nowak z Surma to jest jeden wielki dramat, mnostwo niecelnych podan, hmmm, nawet nie niecelnych a najczesciej podan do nikogo. Nowak od 3-4 spotkanie nie potrafi dosrodkowac ze stajacej pilki (wolne, rozne) i z uporem maniaka Kafarski postanowil ze moze kiedys wyjdzie mu takie zagranie, kazde dosrodkowanie jest na wysokosci ~1,5m z czym obroncy przeciwnikow nie maja najmniejszego problemu, a jak juz stanie przed bramkarzem kilka metrow to.... podaje tak bylo w meczu z Polonia B. i z Ruchem. Najwiekszym dramatem jest to ze Dawidowski po 3 (?) latach przerwy wchodzi do druzyny i poza Lukjanowsem nie ma z kim grac poprostu. |
|
Data: 2010-04-27 09:58:29 | |
Autor: AJK | |
[2010-04-23-25] kolejka 25 - pozostałe me cze | |
27-04-2010 o godz. 7:55 Mane napisał:
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów 1:1 W TV zdecydowanie inaczej to wygląda niż z trybun, a poza tym ja mam zaniżony prób wymagań. Biorę poprawkę, że to nasza Prima Aprilis Ekstraklasa :-) A co do Nowaka i Surmy to wystarczy zobaczyć, co się dzieje, gdy ich nie ma, albo mają gorszy dzień. Lechia stoi, rozgląda się i zastanawia, kto komu ma zagrać i kto to jest, ten taki łysy blondyn. Defensywa Lechii bez Surmy to jedna wielka rozpacz, a Nowak... Ja bym wolał, żeby skrzydła wykorzystywali na maksa i żeby grał Nowak i Kowalczyk... albo Kaczmarek, bo zawsze mi się mylą. Ten taki bardziej kwadratowy i z włosami. Kaczmarek jednak, ale ja sobie mogę chcieć, bo nie jestem trenerem i nie musze się znać :-) Nowak od 3-4 spotkanie nie potrafi dosrodkowac ze stajacej pilki (wolne, rozne) i z uporem maniaka Kafarski postanowil ze moze kiedys wyjdzie mu takie zagranie, kazde dosrodkowanie jest na wysokosci ~1,5m z czym obroncy przeciwnikow nie maja najmniejszego problemu, a jak juz stanie przed bramkarzem kilka metrow to.... podaje tak bylo w meczu z Polonia B. i z Ruchem. Ech, ci kibice... zawsze najbardziej krytyczni wobec swoich :-) Najwiekszym dramatem jest to ze Dawidowski po 3 (?) latach przerwy wchodzi do druzyny i poza Lukjanowsem nie ma z kim grac poprostu. A to swoją drogą jest zabawne. Znaczy, to że wraca po takiej przerwie i nie tylko w Lechii się wyróżnia, ale w całej lidze. Magiczna siła trybun Wisly - uzdrawiają skuteczniej niż czakram :-) -- AJK |
|