Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.pilka-nozna   »   [2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze

[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze

Data: 2010-05-10 19:00:02
Autor: AJK
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Tradycyjnie - subiektywne uzupełnienie kolejki ligowej. Dla porządku, dla
zabawy i żeby każdy zespół ekstraklasy miał swoje miejsce w grupowych
rozmowach. Arka Gdynia - GKS Bełchatów - 2:1

Bardzo bym chciał wierzyć, że ten wynik jest zasługą Arki. Li i tylko.
Arka rzeczywiście cisnęła, grała "do przodu" oraz "na tak", miała swoje
sytuacje, ale... Ale GKS zachowywał się jak dziecko we mgle i to dziecko
nieźle najarane. Kopał się po nogach, gubił piłki, stawał i rozglądał
się bezradnie, czasem posłał piłkę w okolice pola karnego Arki i tam
chwilę z nią pobiegał... No, dobra - bełchatowianom wszystko już wisi,
sezon w plecy, rozmowy o przedłużaniu kontraktów utkwiły i utknęły, ale
naprawdę bez przesady. Taniec, który odstawił Pietrasiak przy pierwszej
bramce zgiął mnie wpół w chichocie i żeby to jeszcze był Polczak albo
Szala, ale Pietrasiak? I jaj mam uwierzyć, że oni grali na poważnie?
Bramka na 2:1 też była ładna, zwłaszcza podanie piłki z powrotem do
Kowalskiego... Nie, nie twierdzę, że mecz sprzedano. Ot, po prostu
Bełchatów kompletnie odpuścił. A w jakiej formie - także mentalnej - tak
naprawdę jest Arka, przekonamy się jutro w meczu z Piastem. Wtedy się
zobaczy, czy Trytko umie tak ładnie podać, gdy ma na plecach walczącego
obrońcę, a Tshibamba... A nie: Tshibamby i Szmatiuka nie zobaczymy. Mam
za to nadzieję, że zobaczymy porządny, zacięty, zażarty, obustronnie
zaangażowany mecz -  przegrywający leci przecież z ligi (Arka na pewno,
Piast najprawdopodobniej).


Cracovia - Polonia Warszawa 1:2

Pisanie o tym, że Cracovia gra nędzną kupę robi się nudne jak gra
Cracovii właśnie. Uznajmy więc, że zagrała znowu i pomińmy szczegóły
litościwym milczeniem. Polonia za to zagrała jeden z lepszych meczów
wiosną. Wreszcie obudził się Gancarczyk, wreszcie Mierzejewski miał
wsparcie na obu skrzydłach i często na środku, wreszcie Gołębiewski
dostawał podania od więcej niż jednego zawodnika i nawet Trałka znowu
zagrał przyzwoite spotkanie. Szło dobrze i chyba aż za dobrze, bo się
Polonia nieco uśpiła i dostała gałę od Matusiaka. Po przerwie wszystko
wróciło na zwykłe tory - Polonia grała naprawdę niezłą piłkę i gdyby
tylko poprawiła celowniki to juz w pierwszej połowie powinna prowadzić
czterema bramkami, a w drugiej dołożyć ze dwie kolejne. Gliwa - kolejny
dobry mecz i to chyba dobra okazja, żeby pozbyć się Przyrowskiego, Mynar
znowu, niestety, chwiejnie. Teraz Polonia gra z Legią i wszystko zależy od Legii - jeśli jej
piłkarzom będzie się chciało, to może być różnie, ale jeśli położyli
lachę całkiem, to znowu umrzemy z nudów. Cracovia gra z Wisłą przed
własną publicznością. Normalnie tradycyjnie życzyłbym sobie remisu, ale
ze względu na permanentnie kupowaty styl Cracovii, tym razem życzę jej
przegranej (spadek tym razem w grę nie wchodzi). Niestety, moje życzenia
to jedno, a rzeczywistość to drugie i obawiam się, że będzie jednak ten
remis, bo na derby to się "Pasy" zepną. Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 1:0

O pracy arbitrów już na grupie pisano, a o samym meczu mogę napisać tyle,
że się wynudziłem, rozczarowałem i gdyby żył mój dziadek, przedwojenny
jeszcze kibic Ruchu Wielkie Hajduki, to by chyba wsiadł w samochód i
złapał autokar z zawodnikami gdzieś między Białymstokiem a Chorzowem i
tak by im wygarnął... Z drugiej, krakowskiej strony - może to i lepiej,
bo teraz Ruch powinien chcieć zmazać plamę, powinien chcieć powalczyć o
puchary i wobec tego powinien postawić się Lechowi bardziej niż
Jagiellonii. Powinien... Jagiellonia też nie zachwyciła, tyle, że się
jej bardziej chciało. Niedzielana szkoda, na Cionka, mam nadzieję, że
teraz sędziowie zaczną po prostu polować. Jagiellonia ma już wakacje, więc w meczu z Polonią Bytom nie oczekiwałbym
wielkiej piłki i ognistej pasji (po meczu z Lechią w sumie też), a przed
Ruchem dwa spotkania decydujące o pucharach. Oba trudne, oba mogące
dawać nadzieję na ładną piłkę: najpierw Lech u siebie, potem Korona na
wyjeździe.


Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2

Wreszcie Piast grający ambitnie, niestety, wciąż grający nieudolnie.
Mogli to spotkanie gliwiczanie wygrać spokojnie, zmarnowali przynajmniej
dwie setki i dwie okazje na doprowadzenie do setki, dali sobie frajersko
strzelić dwie bramki - choć trzeba Mili oddać, że dwa razy podał niemal
perfekcyjnie (niemal, bo gdyby tam byli inni obrońcy...) Wilczek
średnio, Glik z Gamlą fatalnie, Iwan bezbarwnie Michniewicz niby dobrze,
ale zawalił w najważniejszym momencie, imponująco Biskup i Olszar. Śląsk
widać, że się już tylko wiezie do końca sezonu, poza bramkami pokazał
niewiele, obrona spała, Ćwielong chyba nie powinien grać tam, gdzie gra
(w sensie, że na tej pozycji), Sotirović i Szewczuk zrobili swoje, a
Mila zrobił swoje podwójnie. Przed Piastem teraz mecz o życie z Arką, a w ostatniej kolejce z Cracovią
u siebie i w obu jest w stanie powalczyć, a Śląsk teraz gra z Odra
Wodzisław i pewnie zagra na remis, a potem z Arką Gdynia i pewnie zagra
też.


Zagłębie Lubin - Odra Wodzisław 2:1

Szkoda Odry, bo zasłużyła na remis. Choć mówiąc szczerze to bardziej za
ambicję niż umiejętności, bo Zagłębie po prostu było lepsze. grało
swobodniej, z polotem z fantazją i humorem, i mogło wygrać wyżej. Dobra,
"szybko strzelona bramka ustawiła mecz", ale nawet po wyrównaniu to
lubinianie sprawiali lepsze wrażenie. A już jak Hanzel zaczął sobie
żonglować piłką przed polem karnym Odry to mi prawie kapcie spadły.
Dobry, ale pechowy mecz Piechniaka, nieźle Szalamberidze (i ja bym go
zatrzymał, bo trudno będzie Odrze znaleźć kogoś lepszego), fatalny
Cantoro i obrony. no i nie było Dymkowskiego, który potrafi najpierw
spaprać, a potem odrobić. Velicky potrafił tym razem tylko spaprać.
Karnego moim zdaniem nie było, a tłumaczenie sędziego Paniesławku, że
był kontakt, więc sędzia musiał gwizdnąć to jest śmierć dla piłki.
Kurde, toż nawet w bezkontaktowej teoretycznie koszykówce są bardziej
agresywne wejścia. Jak mawia mój ulubiony odleciany komentator z NTW:
"Nie wsio, szto padajet - sztrafnoj!" i nie każdy kontakt jest
spowodowaniem upadku czy uniemożliwieniem czegoś tam. A z powtórek mi
wynika, że Siejewicz przede wszystkim widział zadek Dinisa, a nie
"starcie" Isailović-Piechniak. No, ale ja mam fajnie, bo ja nie biegam z
gwizdkiem, się nie muszę znać i mogę sobie sadzić subiektywizmy. Widzi
pan, panie Hubercie, jak to dobrze? Może by pan spróbował? Zagłębie gra teraz z Koroną i cholera wie, czego oczekiwać po tym meczu,
a w ostatniej kolejce gra z Lechem i jeśli Franz jest złośliwy to doleje
oliwy do ognia, podbechta i sprowokuje. Oby, bo wtedy może to być
naprawdę piękne spotkanie. Odra gra o wszystko ze Ślaskiem i z Wisłą.
Ciężko będzie, bardzo ciężko... Lech Poznań - Polonia Bytom 3:0

Szatałow zaczął już zgrupowanie treningowe, miesza w składzie, próbuje
młodziaków, debiutantów itd. i tak ustawiona Polonia jedzie na stadion
Lecha, który się bije o mistrza. To co niby miało być, pogrom Lecha?
1:3? Bez żartów. Sukcesem Polonii jest przegranie tylko jednej połowy,
lekkim wstydem dla Lecha jest niepodwyższenie w drugiej połowie, a mecz
mógł się momentami podobać. Bytomskie nowości nie zachwyciły, ale też
nie zrobiły na mnie wrażenia jakoś szczególnie nieudolnych. Już bardziej
robił takie wrażenie Nowak, który czasem wyglądał, jakby chciał
spieprzyć w mysią dziurę i nie wychodzić do końcowego gwizdka, a czasem,
jakby wpadł w amok i nic tylko biegaćbiegaćbiegaćbiegać, przy czym
kierunek i cel obojętne. Milenkovicia jeszcze bym potrzymał w klubie i
dał mu pograć, bo gorszy od Bykowskiego nie będzie, Chomiuk słabo, a
Reiman... nawet nie wiem. Lech gra teraz z Ruchem, a potem z Zagłębiem Lubin.  Teoretycznie - dwa
szybkie, atrakcyjne mecze. Praktycznie... Cholera wie, bo to jednak
nasza liga, Ruch jakiś dziwny (ciekawe czy Sadlok i Sobiech będą chcieli
zrobić krzywdę klubowi, który się o nich stara, czy może wprost
przeciwnie :-)), Zagłębie już o nic nie gra. Zobaczymy. Polonia Bytom w
ramach dalszych treningów popyka sobie Jagiellonią, a potem pewnie
odpuści mecz Polonii Warszawa.


Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0

Przeciętny mecz, choć działo się dużo, bo biegali szybko. Korona była
wyraźnie lepsza, Lechia sprawiała wrażenie, jakby już wybierała miejsca
na wczasy i poza dwoma-trzema zawodnikami starała się tylko tyle, żeby
kibice nie bardzo się denerwowali. Kiełb grał słabiej, Kaczmarek też...
właściwie wszyscy w Koronie grali słabiej niż w dwóch ostatnich
tygodniach, na szczęście Edi nie zapomniał jak się podaje ze stałych
fragmentów. W Lechii Surma (mimo niedopilnowania Jędrzejczyka), Kapsa
(mimo sporego błędu przy tej bramce), Lukjanovs i Wiśniewski. Dawidowski
grabi sobie nadal i ciekaw, czy walną mu karę jeszcze w tym sezonie, czy
po prostu w przyszłym będą go kartkować za sam wygląd? Korona gra teraz z Zagłębiem Lubin i aż szkoda, że ten mecz zostaje na
koniec, kiedy obie drużyny grają tylko o pietruszkę. Dwie-trzy kolejki
temu to by mogło być świetne spotkanie. Lechia gra z GKS-em Belchatów i
chyba grozi nam Wielka Wojna Ojczyźniana ze snem i nudą, a potem z
Jagiellonią i może jakiś emocjonujący rewanżyk za puchar?  No dobra, wiem - naiwny jestem. Bramka kolejki
Nominowani...

Paweł Brożek - hurtem za wszystkie trzy bramki w meczu Legia Warszawa -
Wisła Kraków, choć za dwie pierwsze bardziej. Tomasz Brzyski - gol na 1:2 w meczu Cracovia - Polonia Warszawa
Fernando Dinis - gol na 2:1 w meczu Zagłębie Lubin - Odra Wodzisław
Robert Lewandowski - gol na 3:0 w meczu Lech Poznań - Polonia Bytom
Tomasz Szewczuk - gol na 2:2 w meczu Piast Gliwice - Śląsk Wrocław

wygrywa... jak go nie lubię, to tym razem ażem się zatchnął...
Tomasz Szewczuk
przy niemałym udziale Sebastiana Mili.


Co poza tym?...

17.05 na obiektach SMS przy Szablowskiego odbędzie się kolejna edycja
imprezy charytatywnej "Trenuj z mistrzem", z której dochód zostanie
przeznaczony na leczenie dwójki maluchów: Antosia Faberskiego i Alicji
Gielarowskiej. Udział zapowiedziało wielu bramkarzy klubów
ekstraklasowych, wiec jeśli ktoś zbiera autografy, chce zaszpanować
przed żoną lub pociechą, że widział/dotknął/pogadał/wytknął wszystkie
błędy i mankamenty... albo po prostu może pomóc dwojgu chorym
dzieciakom, to w imieniu organizatorów zapraszam. Początek o 15:00.
Dla niezorientowanych - mapka ze specjalnym krzyżykiem na boisku ;-) http://wikimapia.org/#lat=50.0754578&lon=19.8931718&z=16&l=28&m=b

Sandecja zremisowała z Dolcanem Ząbki, albowiem polska piłka jest czysta,
moralna i dziewicza, więc nikt u buków nie gra na remisy pięciu
czołowych klubów w jednej kolejce i co to ma w ogóle wspólnego? Status
quo - wciąż szanse na awans, pięć kolejek do końca i dylemat, czy nadal
rozwijać się harmonijnie i konsekwentnie, czy może jednak
zniepoczytalnić się całkiem i awansować, by spaść po roku. W III lidze misz-masz: Kmita Zabierzów remisuje 1:1 z Nidą Pińczów,
Górnik Wieliczka przegrywa 0:2 z Alwernią, Garbarnia wygrywa 1:0 z
Hetmanem Włoszczowa, a Hutnik wygrywa 2:1 z Glinikiem Gorlice i umacnia
się na pierwszym miejscu, mając 3 punkty przewagi nad Puszczą
Niepołomice i rozegrane dwa mecze mniej. Garbarnia na miejscu trzecim -
5 punktów straty do Hutnika (a kolejek do końca 8,5, więc jeszcze się
może dziać), Kmita jedenasty, Górnik Wieliczka trzynastym dwa punkty nad
strefą spadkowego zgniotu.

Mecze krakowskich drużyn piątoligowych nie odbyły się - derby Orzeł
Piaski Wielkie - Borek   odwołano jeszcze w piątek, a spotkanie Tramwaju
z Płomieniem Jerzmanowice odwołano w ostatniej chwili. Boiska Orła i
Płomienia nie nadawały się do gry. W VI lidze Clepardia rozniosła na wyjeździe Czarnych Staniątki 5:1 i
zajmuje teraz spokojne i nudne miejsce ósme, Wawel wziął po plecach aż
0:4 od Krakusa Swoszowice, dzięki czemu teraz to Krakus jest bliżej
wyjścia ze strefy spadkowej, a Wieczysta przegrała z Rabą Dobczyce 0:1,
ale jej to wsio rawno, bo gra już tylko o pietruszkę.  A-klasowa Prądniczanka wygrała 3:1 z Kosynierami  (nie, to nie od stylu
gry, tylko od Kościuszki :-)) Łuczyce i zajmuje miejsce piąte. W I lidze kobiet - dzień krakowianekcija - Bronowianka rozklepała 4:1
Unię Opole (dwie bramki Magdy Knysak), a Podgórze po nadspodziewanie
ciężkim meczu z KKS Zabrze pokonało śląski klub 4:3. Nadspodziewanie
ciężkim, bo zabrzanki do tej pory przegrały 15 spotkań, a wygrały jedno
i nie chce mi się przeszukiwać tabeli, ale nie byłbym zdziwiony, gdyby
ten wygrany mecz to był mecz z samym sobą... samymi sobą...  yyy... no
dobra, to mi nie wyszło. Podgórze siódme i bez marzeń o awansie, a
Bronowianka czwarta i szanse wciąż ma, choć są one coraz mniejsze.
Dla zainteresowanych - 15.05. - derby Krakowa: Podgórze - Bronowianka.

--
AJK

Data: 2010-05-10 21:21:45
Autor: CGC
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 10 May 2010 19:00:02 +0200, AJK napisał(a):

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2

Wreszcie Piast grający ambitnie, niestety, wciąż grający nieudolnie.
Mogli to spotkanie gliwiczanie wygrać spokojnie, zmarnowali przynajmniej
dwie setki i dwie okazje na doprowadzenie do setki, dali sobie frajersko
strzelić dwie bramki - choć trzeba Mili oddać, że dwa razy podał niemal
perfekcyjnie (niemal, bo gdyby tam byli inni obrońcy...) Wilczek
średnio, Glik z Gamlą fatalnie, Iwan bezbarwnie Michniewicz niby dobrze,
ale zawalił w najważniejszym momencie, imponująco Biskup i Olszar. Śląsk
widać, że się już tylko wiezie do końca sezonu, poza bramkami pokazał
niewiele, obrona spała, Ćwielong chyba nie powinien grać tam, gdzie gra
(w sensie, że na tej pozycji), Sotirović i Szewczuk zrobili swoje, a
Mila zrobił swoje podwójnie.

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się tytuły
naukowe. Wiadomo, że połowę kosztów utrzymania klubu płaci Solorz, a drugę połowę
miasto. Sądząc po grze zespołu, Solorz opłacił rundę jesienną, bo wiosną
Śląsk grał jak na urzędniczym etacie. Marketing Śląska po raz kolejny dowiódł swojego poczucia humoru, wyrażanego
tradycyjnie cenami biletów, okazyjnymi wypowiedziami na ich temat czy też
błyskotliwą stroną oficjalną (jedyną w Polsce, która ma wymagania sprzętowe
porównywalne z niejedną grą 3D). Ceny biletów na Arkę zostały zostały
obniżone do kwot 20 i 30 złotych na odpowiednio odkrytą i krytą. Bardziej
niż wynik meczu interesuje mnie zatem frekwencja. Nietrudna do przewidzenia
zresztą. Jeśli ktoś myśli, że drużyna jest nieudolna, to proponuję zapoznać się z
osiągnięciami marketingu. Na przykład dzisiaj media podały, że koszty kredytu bankowego na stadion
wyniosą 666 mln zł. A marketing co? Zmarnował szansę, by nie siedzieć
cicho.
Przed Piastem teraz mecz o życie z Arką, a w ostatniej kolejce z Cracovią
u siebie i w obu jest w stanie powalczyć, a Śląsk teraz gra z Odra
Wodzisław i pewnie zagra na remis, a potem z Arką Gdynia i pewnie zagra
też.

Matematycznie Śląsk może nawet spaść, ale ja to raczej widzę na półce z
bajkami. Inżynier Taraś wyliczył co do punktu plan na ten sezon. Równie
dokładnie jak swoje dochody w Jadze.
Zagłębie Lubin - Odra Wodzisław 2:1

Szkoda Odry, bo zasłużyła na remis. Choć mówiąc szczerze to bardziej za
ambicję niż umiejętności, bo Zagłębie po prostu było lepsze. grało
swobodniej, z polotem z fantazją i humorem, i mogło wygrać wyżej. Dobra,
"szybko strzelona bramka ustawiła mecz", ale nawet po wyrównaniu to
lubinianie sprawiali lepsze wrażenie. A już jak Hanzel zaczął sobie
żonglować piłką przed polem karnym Odry to mi prawie kapcie spadły.

Jak nie trafił kolejnej setki w swojej karierze to mi też coś spadło. Może
on chce dociągnąć te setki do setki? Żeby się tylko chłopina nie rozpił z
tego liczenia.
Dobry, ale pechowy mecz Piechniaka, nieźle Szalamberidze (i ja bym go
zatrzymał, bo trudno będzie Odrze znaleźć kogoś lepszego), fatalny
Cantoro i obrony. no i nie było Dymkowskiego, który potrafi najpierw
spaprać, a potem odrobić. Velicky potrafił tym razem tylko spaprać.
Karnego moim zdaniem nie było, a tłumaczenie sędziego Paniesławku, że
był kontakt, więc sędzia musiał gwizdnąć to jest śmierć dla piłki.
Kurde, toż nawet w bezkontaktowej teoretycznie koszykówce są bardziej
agresywne wejścia. Jak mawia mój ulubiony odleciany komentator z NTW:
"Nie wsio, szto padajet - sztrafnoj!" i nie każdy kontakt jest
spowodowaniem upadku czy uniemożliwieniem czegoś tam. A z powtórek mi
wynika, że Siejewicz przede wszystkim widział zadek Dinisa, a nie

To jeszcze nic. Na jednym z nielicznych ocalałych wrocławskich bazarów,
babka spojrzała mi w oczy i odgadła płeć mojego dziecka. Hubert z zadka
Dinisa odczytał wynik o analogicznej charakterystyce statystycznej, też
miał 50% prawdopodobieństwo sukcesu.
"starcie" Isailović-Piechniak. No, ale ja mam fajnie, bo ja nie biegam z
gwizdkiem, się nie muszę znać i mogę sobie sadzić subiektywizmy. Widzi
pan, panie Hubercie, jak to dobrze? Może by pan spróbował? Zagłębie gra teraz z Koroną i cholera wie, czego oczekiwać po tym meczu,

Że wyjdzie taniej niż estazolam i skuteczniej niż diazepam. Korona wygrała z Zagłębiem dwukrotnie, raz w PP, drugi raz w II lidze w
latach siedemdziesiątych. Jeśli ktoś zatem wierzy w numerologię oraz
pewniaki u buków, to może uiścić. Dokładniejsza lektura historii rozgrywek
sugeruje, by stawiać z podpórką.
a w ostatniej kolejce gra z Lechem i jeśli Franz jest złośliwy to doleje
oliwy do ognia, podbechta i sprowokuje. Oby, bo wtedy może to być
naprawdę piękne spotkanie.

Jeszcze niedawno byłby to mecz przyjaźni i faktycznie mogłoby być pięknie,
piękna porażka na murawie i piękne wspólne kibicowanie, a być może i feta.
A tak cholera wie, prezesi pewnie na wszelki wypadek do toalety nie będą
wchodzić sami.
Odra gra o wszystko ze Ślaskiem i z Wisłą. Ciężko będzie, bardzo ciężko...

Niespadywalność Odry zostanie wystawiona na ciężką próbę...
Co poza tym?...

Poza tym Młoda Ekstraklasa właściwie rozstrzygnęła już, kto zdobędzie jej
mistrzostwo:
http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/2008/01/01/tabela-mlodej-ekstraklasy/

Pojawił się też ranking rzeczników prasowych, dolnoślązacy wypadli w nim
bardzo dobrze. Warszawa, mekka krajowych mediów, wypadła zaskakująco słabo: http://www.legialive.pl/news/34959_Ranking_rzecznikow_prasowych_wg_FN_Kocieba_13.html

--
CGC

Data: 2010-05-10 22:45:36
Autor: Fidelio
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Użytkownik "CGC" <cez@ry.org> napisał w wiadomości news:rxu73d29xq2w$.myyl1ynt41cb.dlg40tude.net...
Dnia Mon, 10 May 2010 19:00:02 +0200, AJK napisał(a):

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2

Wreszcie Piast grający ambitnie, niestety, wciąż grający nieudolnie.
Mogli to spotkanie gliwiczanie wygrać spokojnie, zmarnowali przynajmniej
dwie setki i dwie okazje na doprowadzenie do setki, dali sobie frajersko
strzelić dwie bramki - choć trzeba Mili oddać, że dwa razy podał niemal
perfekcyjnie (niemal, bo gdyby tam byli inni obrońcy...) Wilczek
średnio, Glik z Gamlą fatalnie, Iwan bezbarwnie Michniewicz niby dobrze,
ale zawalił w najważniejszym momencie, imponująco Biskup i Olszar. Śląsk
widać, że się już tylko wiezie do końca sezonu, poza bramkami pokazał
niewiele, obrona spała, Ćwielong chyba nie powinien grać tam, gdzie gra
(w sensie, że na tej pozycji), Sotirović i Szewczuk zrobili swoje, a
Mila zrobił swoje podwójnie.

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się tytuły
naukowe.

Śląsk gra na miarę tego co ma, tyle w temacie.

Data: 2010-05-11 18:24:37
Autor: CGC
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Dnia Mon, 10 May 2010 22:45:36 +0200, Fidelio napisał(a):

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się tytuły
naukowe.

Śląsk gra na miarę tego co ma, tyle w temacie.

Znaczy na miarę jednego z najbogatszych Polaków i jednej z najbogatszych
gmin na liście właścicieli? Może na miarę czwartego największego w Polsce
miasta, które jest jego zapleczem społecznym, kibicowskim i finansowym?
Może na miarę sprzyjających do granic możliwości lokalnych mediów,
piszących o klubie w samych niemal superlatywach, robiących mu co chwilę
darmową reklamę, organizujących regularne debaty typu "jak zapełnić
stadion", "jak wykreować modę na Śląsk", wyciszających chętnie grzeszki, za
które inne kluby zbierały ciężkie prasowe cięgi (m.in. korupcję czy
finansowanie z funduszy publicznych) i opiewających pod niebiosa wszystkie
sukcesy, choćby najbardziej błache? A może na miarę całkowitego braku
konkurencji piłkarskiej w mieście i najbliższych okolicach? Czy może na
miarę swojego budżetu, ósmego w ekstraklasie? Czy może trenera, niedawno
jeszcze kreowanego na młodego zdolnego kandydata na szkoleniowca kadry? Bo
chyba nie na miarę budowanej dla niego obecnie infrastruktury? Oj nie, nic z tych rzeczy. Ten sezon to haniebna porażka, z której powinny
zostać wyciągnięte odpowiednie wnioski. Mając taki potencjał, klub powinien
co najmniej lewitować sobie spokojnie w środku tabeli, wbijając się powoli
do ścisłej elity ektraklasy. Dopuszczalne jest w obecnych warunkach miejsce
poniżej Wisły, Lecha i Legii, ewentualnie Lechii czy Ruchu. Ale każdy krok
w dół to już porażka. Zagrożenie spadkiem natomiast to zwyczajny skandal. Ja doskonale rozumiem, że klub jest w fazie przejściowej, w trakcie której
nie ma się co spodziewać cudów. Ale osiągnięcie w tych warunkach (wliczając
w to kondycję konkurencji) miejsca w okolicach GKS to raczej nie jest cud,
tylko dość naturalne wymaganie. --
CGC

Data: 2010-05-11 22:22:39
Autor: Fidelio
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Użytkownik "CGC" <cez@ry.org> napisał w wiadomości news:1tlvzui38eidg$.mihyaafp05d8.dlg40tude.net...
Dnia Mon, 10 May 2010 22:45:36 +0200, Fidelio napisał(a):

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się tytuły
naukowe.

Śląsk gra na miarę tego co ma, tyle w temacie.

Znaczy na miarę jednego z najbogatszych Polaków i jednej z najbogatszych
gmin na liście właścicieli?

Na miarę składu.

Data: 2010-05-12 19:17:18
Autor: CGC
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Dnia Tue, 11 May 2010 22:22:39 +0200, Fidelio napisał(a):

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się tytuły
naukowe.

Śląsk gra na miarę tego co ma, tyle w temacie.

Znaczy na miarę jednego z najbogatszych Polaków i jednej z najbogatszych
gmin na liście właścicieli?

Na miarę składu.

Skład jest pochodną paru wyżej wymienionych i polityki klubowej. Zresztą ten sam skład potrafił zagrać niezłe mecze, więc choć ten trop ma
jakiś sens, to nie przesadzałbym z jego znaczeniem. Śląsk niewątpliwie ten sezon stracił. Plus z tego taki, że teraz zarówno
Dutkiewicz, jak i ludzie Solorza zapowiedzieli, że tak tego nie zostawią i
już dziś Waśniewski gęsto się w PRW tłumaczył. Poczekamy, zobaczymy. --
CGC

Data: 2010-05-12 00:36:06
Autor: yamma
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
CGC wrote:

Ja doskonale rozumiem, że klub jest w fazie przejściowej, w trakcie
której nie ma się co spodziewać cudów. Ale osiągnięcie w tych
warunkach (wliczając w to kondycję konkurencji) miejsca w okolicach
GKS to raczej nie jest cud, tylko dość naturalne wymaganie.

Tak samo mówiono w pierwszym sezonie Urbana w Legii. Że 2 miejsce, to sukces i takie tam. A co z tego wyszło, to właśnie widać jak na dłoni. Jeśli Śląsk nie wypieprzy Tarasiewicza w cholerę i nie zatrudni porządnego trenera, to we Wrocławiu możemy się spodziewać powtórki z Łazienkowskiej. Klub piłkarski, to nie towarzystwo wzajemnej adoracji, tutaj się tak nie da lizać po tyłkach bez konsekwencji. Piłka to sport a sport, to walka. Ja jestem ciekaw czy doczekam czasów, gdzie właściciel klubu usiądzie z trenerem, którego chce zatrudnić, tak przy piwie i wysłucha i przede wszystkim zrozumie pomysł takiego trenera na drużynę. Nie prezes, nie jakis tam dyrektor sportowy tylko Cupiał/Solorz/Walter/Wojciechowski (niepotrzebne skreślić). Bo do tej pory mamy trenerów najemników, od których się wymaga a nie daje się na to środków. Na zasadzie: "macie tutaj, wiecie, parę złotych i zróbcie mi Ligę Mistrzów".
yamma

Data: 2010-05-12 19:09:55
Autor: CGC
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
Dnia Wed, 12 May 2010 00:36:06 +0200, yamma napisał(a):

po tyłkach bez konsekwencji. Piłka to sport a sport, to walka. Ja jestem ciekaw czy doczekam czasów, gdzie właściciel klubu usiądzie z trenerem, którego chce zatrudnić, tak przy piwie i wysłucha i przede wszystkim zrozumie pomysł takiego trenera na drużynę. Nie prezes, nie jakis tam dyrektor sportowy tylko Cupiał/Solorz/Walter/Wojciechowski (niepotrzebne

Akurat Solorz jasno zapowiedział, że on się co najwyżej zajmie tym, żeby w
klubie była kasa na pensje, a sprawy sportowo-organizacyjne go osobiście
zgrzewają i deleguje te sprawy na swoich współpracowników. Dutkiewicz ma podobne podejście, z tym, że jego interesują też potencjalne
korzyści polityczne. Gdyby Śląsk wywalczył majstra, to z pewnością Rafałka
na imprezie by nie zabrakło. :-) --
CGC

Data: 2010-05-10 23:22:16
Autor: AJK
[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze
10-05-2010  o godz. 21:21 CGC napisał:

Śląsk wiezie się do końca sezonu od mniej więcej połowy sezonu. Jeśli
przemyślane lenistwo dowodzi inteligencji, to drużynie należą się
tytuły naukowe. Wiadomo, że połowę kosztów utrzymania klubu płaci Solorz, a drugę połowę
miasto. Sądząc po grze zespołu, Solorz opłacił rundę jesienną, bo wiosną
Śląsk grał jak na urzędniczym etacie. Marketing Śląska po raz kolejny dowiódł swojego poczucia humoru,
wyrażanego tradycyjnie cenami biletów, okazyjnymi wypowiedziami na ich
temat czy też błyskotliwą stroną oficjalną (jedyną w Polsce, która ma
wymagania sprzętowe porównywalne z niejedną grą 3D). Ceny biletów na
Arkę zostały zostały obniżone do kwot 20 i 30 złotych na odpowiednio
odkrytą i krytą. Bardziej niż wynik meczu interesuje mnie zatem
frekwencja. Nietrudna do przewidzenia zresztą. Jeśli ktoś myśli, że drużyna jest nieudolna, to proponuję zapoznać się
z osiągnięciami marketingu. Na przykład dzisiaj media podały, że koszty kredytu bankowego na
stadion wyniosą 666 mln zł. A marketing co? Zmarnował szansę, by nie
siedzieć cicho.

Na marketingu się nie znam, ale liczba 666 jest zaiste diabelska :-)

 
Przed Piastem teraz mecz o życie z Arką, a w ostatniej kolejce z Cracovią
u siebie i w obu jest w stanie powalczyć, a Śląsk teraz gra z Odra
Wodzisław i pewnie zagra na remis, a potem z Arką Gdynia i pewnie zagra
też.

Matematycznie Śląsk może nawet spaść, ale ja to raczej widzę na półce z
bajkami. Inżynier Taraś wyliczył co do punktu plan na ten sezon.
Równie dokładnie jak swoje dochody w Jadze.

Myślę, że wyliczył go sobie dużo wyżej, ale w połowie sezonu zostało już
już tylko robić dobrą minę (czytaj: stado dziwnych min) do złej gry.

 
Zagłębie Lubin - Odra Wodzisław 2:1

Szkoda Odry, bo zasłużyła na remis. Choć mówiąc szczerze to bardziej
za ambicję niż umiejętności, bo Zagłębie po prostu było lepsze. grało
swobodniej, z polotem z fantazją i humorem, i mogło wygrać wyżej.
Dobra, "szybko strzelona bramka ustawiła mecz", ale nawet po
wyrównaniu to lubinianie sprawiali lepsze wrażenie. A już jak Hanzel
zaczął sobie żonglować piłką przed polem karnym Odry to mi prawie
kapcie spadły.

Jak nie trafił kolejnej setki w swojej karierze to mi też coś spadło.
Może on chce dociągnąć te setki do setki? Żeby się tylko chłopina nie
rozpił z tego liczenia.

Póki inni wykorzystują - nie ma problemu, a że to Hanzel często daje im
możliwość wykorzystywania, to i marniowanie wybaczyć mu można. Chłopak
się rozwija, na początku sezonu był tylko pociesznym kopaczem i
zastanawiałem się, czy bardziej będę żartował z niego czy z Jasińskiego,
a teraz - proszę bardzo.
A gdyby tak jeszcze wymienić innych ekstraklasowych graczy z lepszymi
nazwiskami i podobnym problemem... Zresztą, wiesz - Brożek też kiedyś
marnował wszystko, co mu weszło pod nogę! :-)

Dobry, ale pechowy mecz Piechniaka, nieźle Szalamberidze (i ja bym go
zatrzymał, bo trudno będzie Odrze znaleźć kogoś lepszego), fatalny
Cantoro i obrony. no i nie było Dymkowskiego, który potrafi najpierw
spaprać, a potem odrobić. Velicky potrafił tym razem tylko spaprać.
Karnego moim zdaniem nie było, a tłumaczenie sędziego Paniesławku, że
był kontakt, więc sędzia musiał gwizdnąć to jest śmierć dla piłki.
Kurde, toż nawet w bezkontaktowej teoretycznie koszykówce są bardziej
agresywne wejścia. Jak mawia mój ulubiony odleciany komentator z NTW:
"Nie wsio, szto padajet - sztrafnoj!" i nie każdy kontakt jest
spowodowaniem upadku czy uniemożliwieniem czegoś tam. A z powtórek mi
wynika, że Siejewicz przede wszystkim widział zadek Dinisa, a nie

To jeszcze nic. Na jednym z nielicznych ocalałych wrocławskich bazarów,
babka spojrzała mi w oczy i odgadła płeć mojego dziecka. Hubert z zadka
Dinisa odczytał wynik o analogicznej charakterystyce statystycznej, też
miał 50% prawdopodobieństwo sukcesu.

Z tą płcią to żaden problem: jak facet ma w oku dumę, a kupuje piłkarskie
ciuszki, piłkę i nic w kolorze różowym - znaczy, syn. A jak ma w oku mgłę
zakochania, kupuje tylko różowe i przystaje przed stoiskami z lalkami -
oczywiście, córka. W razie czego można nawet zrezygnować z patrzenia w oczy :-)

 
a w ostatniej kolejce gra z Lechem i jeśli Franz jest złośliwy to
doleje oliwy do ognia, podbechta i sprowokuje. Oby, bo wtedy może to
być naprawdę piękne spotkanie.

Jeszcze niedawno byłby to mecz przyjaźni i faktycznie mogłoby być
pięknie, piękna porażka na murawie i piękne wspólne kibicowanie, a być
może i feta. A tak cholera wie, prezesi pewnie na wszelki wypadek do
toalety nie będą wchodzić sami.

Tu jednak liczę, że Zagłębiu będzie się chciało, a jego zawodnikom tym
bardziej, skoro w Lechu będa się zwalniały miejsca, a poza tym na Lecha
jednak skauci przyjeżdżają i nie ma lepszej okazji, żeby się pokazać niż
skopanie tyłka kandydatowi do tytułu. A i publiczność chyba trochę się
rozbestwiła runda wiosenną i przeciętność boiskową znosi ciężej.

 
Odra gra o wszystko ze Ślaskiem i z Wisłą. Ciężko będzie, bardzo ciężko...

Niespadywalność Odry zostanie wystawiona na ciężką próbę...

Musze powiedziec, ze jeszcze dwa-trzy tygopdnie temu byłem przekonany, że
się utrzymają, ale teraz... już cnyba nie wierzę. No, chyba, że Arka i
Piast okażą się większymi frajerami niż dotychczas i zremisują swój mecz

Co poza tym?...

Poza tym Młoda Ekstraklasa właściwie rozstrzygnęła już, kto zdobędzie jej
mistrzostwo:
http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/2008/01/01/tabela-mlodej-ekstraklasy/

A Unia Racibórz zapewniła sobie tytuł mistrza (mistrzyni) Polski kobiet
http://www.kobiecapilka.pl/news,1903.html


Pojawił się też ranking rzeczników prasowych, dolnoślązacy wypadli w nim
bardzo dobrze. Warszawa, mekka krajowych mediów, wypadła zaskakująco słabo: http://www.legialive.pl/news/34959_Ranking_rzecznikow_prasowych_wg_FN_Kocieba_13.html

A Kraków jak zwykle :-)


--
AJK

[2010-05-06-08] kolejka 28 - pozostałe mecze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona