Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   [pord] kolizja, jak się bronić

[pord] kolizja, jak się bronić

Data: 2010-05-04 19:20:56
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Witam

Znajomy miał ostatnio stłuczkę. Twierdzi, że skręcał w lewo w bramę, ale w tym
samym momencie został wyprzedzony. W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (z
przerywaną na wjazd do bramy). Do kolizji doszło na lewym pasie. Uszkodzenia
niewielkie, lewe drzwi wgniecione. Problem w tym, że wyprzedzającym okazał się policjant. Na miejsce kolizji
przyjechał policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, że został mu
zaproponowany mandat na podstawie zeznań tego policjanta (twierdził że znajomy
stał na jezdni na światłach awaryjnych), jego zeznań w ogóle nie przyjęli.
Znajomy mandatu nie przyjął, na zeznania zaprosili go ze dwa dni później.
Niedługo sprawa w sądzie. Ten policjant podobno znalazł sobie jakiegoś świadka. Macie jakieś pomysły, jak się bronić, co mówić? Pozdrawiam
Szymon

--


Data: 2010-05-04 19:39:22
Autor: Ikselka
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Tue, 04 May 2010 19:20:56 +0200, szymon napisał(a):

Problem w tym, że wyprzedzającym okazał się policjant. Na miejsce kolizji
przyjechał policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, że został mu
zaproponowany mandat na podstawie zeznań tego policjanta (twierdził że znajomy
stał na jezdni na światłach awaryjnych), jego zeznań w ogóle nie przyjęli.
Znajomy mandatu nie przyjął, na zeznania zaprosili go ze dwa dni później.
Niedługo sprawa w sądzie. Ten policjant podobno znalazł sobie jakiegoś świadka. Macie jakieś pomysły, jak się bronić, co mówić?

Zapłacić i cicho siedzieć, bo to istna mafia. Wiem coś o tym - kiedyś na
nas z MŚK jeden taki były policjant zamieszkały w okolicy wymusił
pierwszeństwo, o mało nie doszło do wypadku i kiedy chcieliśmy dojść swego,
to nas jego koleżkowie w dwóch komisariatach na zmianę maglowali z 5 razy,
po czym nam pokazano w policyjnym kompie nasze zdjęcia i wszelkie dane o
rodzinie - żebyśmy zobaczyli, że znają...

Data: 2010-05-04 19:51:31
Autor: Janina Kolina
[pord] kolizja, jak się bronić
Zapłacić i cicho siedzieć, bo to istna mafia. Wiem coś o tym - kiedyś na

lol to napisał milicjant.
Złożyć skarge do proguratury, przeniosą do innej jednostki. Wziąć żeczoznawcę

jk

Data: 2010-05-04 20:04:48
Autor: Ikselka
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Tue, 4 May 2010 19:51:31 +0200, Janina Kolina napisał(a):

Zapłacić i cicho siedzieć, bo to istna mafia. Wiem coś o tym - kiedyś na

lol to napisał milicjant.
Złożyć skarge do proguratury, przeniosą do innej jednostki. Wziąć żeczoznawcę

jk

Nie jestem milicjantem - ale ten "koleś" na pewno kiedyś był.

Data: 2010-05-10 12:43:07
Autor: Nostradamus
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisał w wiadomości news:hrpmrc$910$1news.onet.pl...
Zapłacić i cicho siedzieć, bo to istna mafia. Wiem coś o tym - kiedyś na

lol to napisał milicjant.
Złożyć skarge do proguratury, przeniosą do innej jednostki. Wziąć żeczoznawcę


Twoja polszczyzna wskazuje, że uczysz się smarku w podstawówce. Odpuść sobie pisanie tutaj.

Data: 2010-05-10 14:04:29
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8o03$v4l$1@opal.icpnet.pl
*Nostradamus* napisał(-a):

Twoja polszczyzna wskazuje, że uczysz się smarku w podstawówce. Odpuść
sobie pisanie tutaj.

Kolina to niereformowalny troll. Dobra rada: wrzuć go do KF i zapomnij o nim.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-04 20:19:25
Autor: qwerty
[pord] kolizja, jak się bronić
Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1n03zaudqweoh$.zjpoxy72747d.dlg@40tude.net...
Zapłacić i cicho siedzieć, bo to istna mafia. Wiem coś o tym - kiedyś na
nas z MŚK jeden taki były policjant zamieszkały w okolicy wymusił
pierwszeństwo, o mało nie doszło do wypadku i kiedy chcieliśmy dojść swego,
to nas jego koleżkowie w dwóch komisariatach na zmianę maglowali z 5 razy,
po czym nam pokazano w policyjnym kompie nasze zdjęcia i wszelkie dane o
rodzinie - żebyśmy zobaczyli, że znają...

No popatrz. Znam osobę która miała stłuczkę i w drugim aucie okazał się policjant. Znajomy nie dostał mandatu.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-05-04 22:32:57
Autor: gr
kolizja, jak się bronić
On 4 Maj, 19:39, Ikselka <iks...@gazeta.pl> wrote:

po czym nam pokazano w policyjnym kompie nasze zdjęcia i wszelkie dane o
rodzinie - żebyśmy zobaczyli, że znają...


To pwenie było dawno bo teraz w większości rdiowozów "już znają"

Data: 2010-05-04 20:19:59
Autor: qwerty
[pord] kolizja, jak się bronić
Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3461.00002273.4be05778@newsgate.onet.pl...
Problem w tym, że wyprzedzającym okazał się policjant. Na miejsce kolizji
przyjechał policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, że został mu
zaproponowany mandat na podstawie zeznań tego policjanta (twierdził że znajomy
stał na jezdni na światłach awaryjnych), jego zeznań w ogóle nie przyjęli.
Znajomy mandatu nie przyjął, na zeznania zaprosili go ze dwa dni później.
Niedługo sprawa w sądzie. Ten policjant podobno znalazł sobie jakiegoś świadka.
Macie jakieś pomysły, jak się bronić, co mówić?

Nie mógł przyjechać na miejsce byle policjant tylko jego zwierzchnik.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-05-04 20:31:29
Autor: castrol
[pord] kolizja, jak się bronić
szymon pisze:
Witam

Znajomy miał ostatnio stłuczkę. Twierdzi, że skręcał w lewo w bramę, ale w tym
samym momencie został wyprzedzony.

Pytanie kto pierwszy zasygnalizowal i wykonal swoj manewr.


--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

Data: 2010-05-04 20:36:16
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/4be06808$1@news.home.net.pl
*castrol* napisał(-a):

Pytanie kto pierwszy zasygnalizowal i wykonal swoj manewr.

A wyprzedzający miał prawo wyprzedzać na podwójnej ciągłej?

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-04 14:58:38
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack wrote:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/4be06808$1@news.home.net.pl
*castrol* napisał(-a):

Pytanie kto pierwszy zasygnalizowal i wykonal swoj manewr.

A wyprzedzający miał prawo wyprzedzać na podwójnej ciągłej?

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

O ile on rozpoczął manewr pierwszy, to ten drugi powinien czekać, aż ten pierwszy skończy, niezależnie od tego czy robił to zgodnie z przepisami czy nie.

A teraz szukajcie kamer w okolicy, które coś nagrały, żeby wykazać, że to policjant się wepchał, a nie ten drugi.

Data: 2010-05-04 22:54:03
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-04 20:38:42
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack wrote:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.


jakby nie skrecal tez by nie bylo.
Niestety twoja logika tu nie ma zastosowania.

Data: 2010-05-05 08:31:51
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrqi5o$1re$2@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):


jakby nie skrecal tez by nie bylo.
Niestety twoja logika tu nie ma zastosowania.

Ale skręcanie w lewo w miejscu dozwolonym jest dozwolone :) Natomiast wyprzedzanie (z lewej strony) na podwójnej ciągłej i to pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo nie jest dozwolone. Zastanów się, czy wyprzedzasz z lewej strony pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 09:16:08
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be110d4$1@news.home.net.pl...

Ale skręcanie w lewo w miejscu dozwolonym jest dozwolone :)

zgadza sie

Natomiast wyprzedzanie (z lewej strony) na podwójnej ciągłej i to pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo nie jest dozwolone.

zgadza sie, ale czynisz juz jedno wazne zalozenie, ze wyprzedzal go jak tamten sygnalizowal zamiar skretu

Zastanów się, czy wyprzedzasz z lewej strony pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem.

a teraz wyobraz sobie taka sytuacja

gosc jedzie przed toba, slimaczy sie kolo za kolem bo mieszka nie daleko, koles za nim w koncu nie wytrzymuje, wlacza migacz i zaczyna go wyprzedzac, owszem jest podwojna ciagla i za to mu sie nalezy mandat, ale w momencie kiedy go wyprzedza, koles przed nim wlacza, lub nawet nie, migacz i skreca w brame

sprawca kolizji jest nie wyprzedzajacy, tylko wyprzedany, to ze tamten zlamal przepis nie ma znaczenia, koles z przodu nie upewenil sie czy moze bezpiecznie wykonac manewr i doprowadzil do kolizji

to ze ktos lamie przepisy nie upowaznia cie do powodowania kolizji czy wypadkow

Data: 2010-05-05 11:20:51
Autor: Michał Gut
[pord] kolizja, jak się bronić

to ze ktos lamie przepisy nie upowaznia cie do powodowania kolizji czy
wypadkow

ale jako kierowca masz prawo zakladac, ze inni uczestnicy ruchu jada zgodnie z przepisami

Data: 2010-05-05 04:45:49
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Michał Gut wrote:

to ze ktos lamie przepisy nie upowaznia cie do powodowania kolizji czy
wypadkow

ale jako kierowca masz prawo zakladac, ze inni uczestnicy ruchu jada zgodnie z przepisami

nic nie masz prawa zakładać.
Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Data: 2010-05-05 11:53:13
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "witek" napisał w wiadomości news:hrren3$1re$6inews.gazeta.pl...
Michał Gut wrote:

to ze ktos lamie przepisy nie upowaznia cie do powodowania kolizji czy
wypadkow

ale jako kierowca masz prawo zakladac, ze inni uczestnicy ruchu jada zgodnie z przepisami

nic nie masz prawa zakładać.
Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Art. 4. Pord:

"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

A teraz też bądź tak miły i wskaż artykuł w którym jest napisane, że wyprzedzający ma pierwszeństwo (bezwzględne najlepiej).

Pzdr.

--

Gray

Data: 2010-05-05 12:15:26
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrf8s$k8k$1@mx1.internetia.pl...

A teraz też bądź tak miły i wskaż artykuł w którym jest napisane, że wyprzedzający ma pierwszeństwo (bezwzględne najlepiej).

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając poza skrzyżowaniem zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Data: 2010-05-05 12:37:29
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrgfd$nqd$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrf8s$k8k$1@mx1.internetia.pl...

A teraz też bądź tak miły i wskaż artykuł w którym jest napisane, że wyprzedzający ma pierwszeństwo (bezwzględne najlepiej).

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

To oczywiste. Prawo zabrania zabijać siebie i innych samochodem. W tym wypadku przepis również dotyczy wyprzedzającego również?

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

To również jasne. Podobnie jak wyprzedzający ma zachować szczególną ostrożność, prawda?

Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając poza skrzyżowaniem zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Ale to już nie w temacie. Wyprzedzany skręcał czyli zmieniał kierunek jazdy, nie pas ruchu.

Ani słowa o "torach innych pojazdów" i "bezwzględnym pierwszeństwie" dla wyprzedzającego. To jak to jest?

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 12:49:32
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrhrr$eel$1@mx1.internetia.pl...

To oczywiste. Prawo zabrania zabijać siebie i innych samochodem. W tym wypadku przepis również dotyczy wyprzedzającego również?

kazdego, rowniez wyprzedzanego

To również jasne. Podobnie jak wyprzedzający ma zachować szczególną ostrożność, prawda?

zgadza sie, on zachowal, nikomu drogi nie zajechal

Ale to już nie w temacie. Wyprzedzany skręcał czyli zmieniał kierunek jazdy, nie pas ruchu.

jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu

Ani słowa o "torach innych pojazdów" i "bezwzględnym pierwszeństwie" dla wyprzedzającego. To jak to jest?

to ze nie rozumiesz, to nie moja wina, idz do policjanta to ci wytlumaczy

Data: 2010-05-05 13:19:57
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 12:49:32 +0200, szerszen napisał(a):

Ale to już nie w temacie. Wyprzedzany skręcał czyli zmieniał kierunek jazdy, nie pas ruchu.

jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu

Jak najbardziej skręcę nie zmieniając pasa ruchu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 13:24:42
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:p1ly3h4khjj2.dlg@rower.power.pl...

Jak najbardziej skręcę nie zmieniając pasa ruchu.

przeczytaj pierwszy post, a potem wykonaj to co obiecales, powodzenia

Data: 2010-05-05 13:31:08
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 13:24:42 +0200, szerszen napisał(a):

Jak najbardziej skręcę nie zmieniając pasa ruchu.

przeczytaj pierwszy post, a potem wykonaj to co obiecales, powodzenia

Wykonuję to niemal codziennie, zatem nie widzę problemu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 13:41:34
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qd3dl7tdbt9z$.dlg@rower.power.pl...

Wykonuję to niemal codziennie, zatem nie widzę problemu.

skrecasz w lewo na dwukierunkowej* w brame czy podjazd, i nie przecinasz pasa ruchu dla jadacych z naprzeciwka?

normalnie coperfield

* droga oczywiscie jednopoziomowa

Data: 2010-05-05 13:53:16
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 13:41:34 +0200, szerszen napisał(a):

Wykonuję to niemal codziennie, zatem nie widzę problemu.

skrecasz w lewo na dwukierunkowej* w brame czy podjazd, i nie przecinasz pasa ruchu dla jadacych z naprzeciwka?

normalnie coperfield

Oczywiście przecinam ten pas ruchu, natomiast nie zmieniam wtedy pasa
ruchu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 13:58:51
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n5f6rgnepkah$.dlg@rower.power.pl...

Oczywiście przecinam ten pas ruchu, natomiast nie zmieniam wtedy pasa
ruchu.

rownie dobrze mozesz napisac, ze zawracajac nie skrecasz w lewo

Data: 2010-05-05 14:05:47
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 13:58:51 +0200, szerszen napisał(a):

Oczywiście przecinam ten pas ruchu, natomiast nie zmieniam wtedy pasa
ruchu.

rownie dobrze mozesz napisac, ze zawracajac nie skrecasz w lewo

Bo nie skręcam w lewo :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 14:20:47
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q8f96oeynx2t.dlg@rower.power.pl...

Bo nie skręcam w lewo :)

teraz juz wszystko jasne

Data: 2010-05-05 13:22:48
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrifb$rpk$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrhrr$eel$1@mx1.internetia.pl...

To oczywiste. Prawo zabrania zabijać siebie i innych samochodem. W tym wypadku przepis również dotyczy wyprzedzającego również?

kazdego, rowniez wyprzedzanego

To również jasne. Podobnie jak wyprzedzający ma zachować szczególną ostrożność, prawda?

zgadza sie, on zachowal, nikomu drogi nie zajechal

Wiesz co to jest "szczególna ostrożność"?


Ale to już nie w temacie. Wyprzedzany skręcał czyli zmieniał kierunek jazdy, nie pas ruchu.

jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu

Czyli zmieniając pas- skęcam jednocześnie? Omijając: skręcam, zmieniam pas, potem znowu skęcam i zmieniam pas? Ale wcale nie muszę omijać? ;-)))
Wszystko przy okazji? To definicje to tak dla jaj w Pord opisali? Czyli najpierw  stosujemy przepis dotyczący skrętu, potem zmiany pasa, potem znowu skrętu i potem z nowu pasa? A wszystko to w 0,5 sek. w trakcie omijania?

Ani słowa o "torach innych pojazdów" i "bezwzględnym pierwszeństwie" dla wyprzedzającego. To jak to jest?

to ze nie rozumiesz, to nie moja wina, idz do policjanta to ci wytlumaczy

A to teraz wiem skąd ta twoja niechęć do samodzielnego myślenia. Po co jak wszystko gotowe? Policjanci wytłumaczą jaka jest prawda. Co tam jakiś Pord. Przecież policja ma rację i monopol na interpretację przepisów.
Wiesz co? Sam poczytam. A dowcipy o milicjantach i wierszyk "spytaj milicjanta" też pamiętam. Widzę, że niewiele się zmieniło.

Pzdr.
--
Gray


Data: 2010-05-05 13:26:35
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrkgr$4a5$1@mx1.internetia.pl...

Wiesz co to jest "szczególna ostrożność"?

wiem, ze nie zachowal jej skrecajacy ;)

Wiesz co? Sam poczytam.

slusznie i naukowo

Data: 2010-05-06 11:44:55
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak się bronić
On Wed, 5 May 2010, Gray wrote:

Użytkownik "szerszen"  napisał

jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej
nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu

Czyli zmieniając pas- skęcam jednocześnie? Omijając: skręcam, zmieniam pas,
potem znowu skęcam i zmieniam pas?

  A może nie?

Ale wcale nie muszę omijać? ;-)))

  To jest *wyłącznie TWOJA* sugestia :]

Wszystko przy okazji? To definicje to tak dla jaj w Pord opisali?

  W PoRD nie ma definicji "skręcania", którą tak chętnie się posługujesz ;)

Czyli
najpierw  stosujemy przepis dotyczący skrętu, potem zmiany pasa, potem znowu
skrętu i potem z nowu pasa? A wszystko to w 0,5 sek. w trakcie omijania?

  Prawo stosujemy jak zawsze - czyli najpierw przepis ogólny, później
przepisy szczegółowe. I jeśli przepis ogólny dotyczący np. omijania
jawnie nie wyłącza przepisów dotyczących zmiany kierunku ruchu, to
rzecz jasna mają one zastosowanie - *oprócz* przepisu dotyczącego
omijania i *w zakresie* w którym przepis o omijaniu czegoś nie reguluje,
co w tym dziwnego?

to ze nie rozumiesz, to nie moja wina, idz do policjanta to ci wytlumaczy

A to teraz wiem skąd ta twoja niechęć do samodzielnego myślenia. Po co jak
wszystko gotowe? Policjanci wytłumaczą jaka jest prawda. Co tam jakiś Pord.
Przecież policja ma rację i monopol na interpretację przepisów.

  No właśnie nie - usiłować wskazać, że w razie czego będziesz mógł za
pomocą sądu podyskutować z policją ;)

  Wygląda na to, że przyjmujesz że jeśli przed zdarzeniem jeden
z kierujących popełniał wykroczenie (jechał za podwójną ciągłą)
a drugi nie, to "oczywiście" będzie on winien samego zdarzenia
tylko dlatego, że ten kto przed zdarzeniem przestrzegał przepisów
"mógłby jakby tego drugiego nie było".
  Tak nie jest, ale jest to najwyraźniej trudne do wytłumaczenia,
widzę iż argument o niewyjeżdżaniu z garażu już był w użyciu
- i nic... ;)

Wiesz co? Sam poczytam.

  Słusznie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-07 11:55:51
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1005061136410.1688quad...
On Wed, 5 May 2010, Gray wrote:

Użytkownik "szerszen"  napisał

jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej
nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu

Czyli zmieniając pas- skęcam jednocześnie? Omijając: skręcam, zmieniam pas,
potem znowu skęcam i zmieniam pas?

 A może nie?

Moim zdaniem- nie. Ten manewr jest zdefiniowany jako omijanie w Pord.

Ale wcale nie muszę omijać? ;-)))

 To jest *wyłącznie TWOJA* sugestia :]

To nie sugestia to pytanie.


Wszystko przy okazji? To definicje to tak dla jaj w Pord opisali?

 W PoRD nie ma definicji "skręcania", którą tak chętnie się posługujesz ;)

Oczywiście;-). Posłużyłem się tym określeniem odpowiadając szerszeniowi, żeby nie pisał, że słówek się czepiam.


Czyli
najpierw  stosujemy przepis dotyczący skrętu, potem zmiany pasa, potem znowu
skrętu i potem z nowu pasa? A wszystko to w 0,5 sek. w trakcie omijania?

 Prawo stosujemy jak zawsze - czyli najpierw przepis ogólny, później
przepisy szczegółowe. I jeśli przepis ogólny dotyczący np. omijania
jawnie nie wyłącza przepisów dotyczących zmiany kierunku ruchu, to
rzecz jasna mają one zastosowanie - *oprócz* przepisu dotyczącego
omijania i *w zakresie* w którym przepis o omijaniu czegoś nie reguluje,
co w tym dziwnego?

Rozumiem twój tok myślenia. Napisz tylko gdzie jest zdefiniowany manewr omijania składający się z czterech manewrów zdefiniowanych w art.2 Pord. Wtedy przyznam Ci rację. Co do zasady ogólne - szczegółowe również. Wskaż przepis ogólny o składowych manewrach dla omijania, wtedy będzie jasność odnośnie przepisów szczegółowych, które należy stosować.

to ze nie rozumiesz, to nie moja wina, idz do policjanta to ci wytlumaczy

A to teraz wiem skąd ta twoja niechęć do samodzielnego myślenia. Po co jak
wszystko gotowe? Policjanci wytłumaczą jaka jest prawda. Co tam jakiś Pord.
Przecież policja ma rację i monopol na interpretację przepisów.

 No właśnie nie - usiłować wskazać, że w razie czego będziesz mógł za
pomocą sądu podyskutować z policją ;)

Ja natomiast wskazuję na patologię obecną w naszy życiu od czasu PRL-u oraz na ogromne poparcie społeczne dla konserwacji tego stanu.;-)

 Wygląda na to, że przyjmujesz że jeśli przed zdarzeniem jeden
z kierujących popełniał wykroczenie (jechał za podwójną ciągłą)
a drugi nie, to "oczywiście" będzie on winien samego zdarzenia
tylko dlatego, że ten kto przed zdarzeniem przestrzegał przepisów
"mógłby jakby tego drugiego nie było".
 Tak nie jest, ale jest to najwyraźniej trudne do wytłumaczenia,
widzę iż argument o niewyjeżdżaniu z garażu już był w użyciu
- i nic... ;)

To głupi argument (IMO oczywiście), pewnie często stoswany przez policjantów dowolnie do potrzeb. A zastosować go przecież można do wyprzedzającego również. Rzeczywiście argumenty na tym poziomie mnie nie przekonują. Mogą służyć jedynie do wybielania policjanta, który prawo złamał ewidentnie, w przeciwieńswie do wyprzedzanego, który dyspozycje art.22.1 wypełnił.


Wiesz co? Sam poczytam.

 Słusznie.

Tobie też radzę. To komentarz z Lexa Wojciecha Kotowskiego do art.8 KPW. Bardzo podobny przypadek. Z tym, że tam rozpatrywano również winę wyprzedzającego, co tu pewnie nawet nie nastąpi.

"Organ orzekający o równomiernej współwinie uczestników kolizji drogowej nie dostrzegł również bardzo istotnej kwestii merytorycznej, a mianowicie tego, że trafny zarzut naruszenia przez kierującego dyrektyw wynikających z treści art. 24 ust. 1 pkt 3 p.r.d. wyklucza adresowany do kierującej zarzut naruszenia przez nią zasad określonych art. 22 ust. 1 p.r.d. W omawianej sytuacji kierująca miała prawo wykonać manewr zmiany kierunku ruchu i wjechać na drogę osiedlową. Kierujący zaś w określonych warunkach drogowych nie miał prawa podjęcia manewru wyprzedzania"



Pzdr.

--

Gray

Data: 2010-05-05 19:28:02
Autor: PlaMa
[pord] kolizja, jak się bronić
witek pisze:

Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle rozumiem?

Data: 2010-05-05 19:48:53
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "PlaMa" <mariush.pWYTNIJTO@wp.pl> napisał w wiadomości news:hrs9r7$8b0$1inews.gazeta.pl...
witek pisze:

Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle rozumiem?

Ma ustąpić osobie jadącej sąsiednim pasem.

Data: 2010-05-06 11:54:27
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak się bronić
On Wed, 5 May 2010, PlaMa wrote:

witek pisze:

Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle rozumiem?

  Jakby jechał za nim, to by nie wjechał mu w drzwi, lecz w bagażnik.
  Problem w tym, że "tamten" jechał sąsiednim pasem. A przynajmniej
o takiej wersji dyskutujemy (a nie że *zaczął* wyprzedzać lub omijać,
samemu dokonując dopiero "wjazdu na pas po skosie").

  I w tym (problem), że fakt jazdy tymże pasem kłóci się z poczuciem
sprawiedliwości (mojego nie wykluczając :P), bo zawłaszczył sobie
"nie swój pas", ale takie postawienie sprawy ma oparcie w całym prawie
- od cywilnego poczynając, na drogowym kończąc ;)
  To ostatnie (ochrona prawna posiadania, nawet "nielegalnego") to
trochę dowcip, ale mniej więcej tak działa, a powodem jest, że inne
postawienie sprawy wymagałoby femtyliona wyjątków do określenia
kto jest winien!
  A tak... "ostatni kto powstrzymując się od naruszenia prawa mógł
zapobiec wypadkowi jest winien".
  I to wcale nie wyprzedzający był tym "ostatnim".

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-07 12:50:41
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1005061145260.1688quad...
On Wed, 5 May 2010, PlaMa wrote:

witek pisze:

Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi oczami skręcać.

Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle rozumiem?

 Jakby jechał za nim, to by nie wjechał mu w drzwi, lecz w bagażnik.
 Problem w tym, że "tamten" jechał sąsiednim pasem. A przynajmniej
o takiej wersji dyskutujemy (a nie że *zaczął* wyprzedzać lub omijać,
samemu dokonując dopiero "wjazdu na pas po skosie").

Nie jechał sąsiednim, ale po pasie dla kierunku przeciwnego po którym jazda jest zabroniona.

 I w tym (problem), że fakt jazdy tymże pasem kłóci się z poczuciem
sprawiedliwości (mojego nie wykluczając :P), bo zawłaszczył sobie
"nie swój pas", ale takie postawienie sprawy ma oparcie w całym prawie
- od cywilnego poczynając, na drogowym kończąc ;)

Nie ma poparcia w prawie, ale w mentalności postsowieckiej, gdzie paragrafy dopasowywało się do ludzi bazując na niewiedzy i poczuciu władzy.

 To ostatnie (ochrona prawna posiadania, nawet "nielegalnego") to
trochę dowcip, ale mniej więcej tak działa, a powodem jest, że inne
postawienie sprawy wymagałoby femtyliona wyjątków do określenia
kto jest winien!

Pasiadanie pasa drogi publicznej przez uczestnika ruchu? Chyba nie na temat trochę, a porównanie IMO z czapy wyjęte.

 A tak... "ostatni kto powstrzymując się od naruszenia prawa mógł
zapobiec wypadkowi jest winien".
 I to wcale nie wyprzedzający był tym "ostatnim".

Więc tak jak radziłem koledze szerszeniowi policz samodzielnie czy mógł czy nie mógł. Po wstępnych obliczeniach dojdziesz do wniosku zapewne, że nie jest to tak oczywiste. Ale kogo to obchodzi?;-) Ktoś musi za naprawę auta policjantowi zapłacić, prawda? W związku z tym nikt takimi kwestiami nie będzie się zajmował. A ukarany powinien być sprawca, a nie "ostatni" i wynika to wprost z przepisu. Nie trzeba ideologii dorabiać.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 11:56:54
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrd6e$6d3$1@portraits.wsisiz.edu.pl...

ale jako kierowca masz prawo zakladac, ze inni uczestnicy ruchu jada zgodnie z przepisami

masz rowniez zachowac szczegolna ostroznosc, szczegolnie podczas manewrow przecinajacych tory innych pojazdow

Data: 2010-05-05 12:06:38
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrfcl$lge$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrd6e$6d3$1@portraits.wsisiz.edu.pl...

ale jako kierowca masz prawo zakladac, ze inni uczestnicy ruchu jada zgodnie z przepisami

masz rowniez zachowac szczegolna ostroznosc, szczegolnie podczas manewrow przecinajacych tory innych pojazdow

Chętnie poznam ten zapis oraz definicję "toru" innych pojazdów. Możesz przytoczyć?

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 12:10:54
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrg21$b5g$1@mx1.internetia.pl...

Chętnie poznam ten zapis oraz definicję "toru" innych pojazdów. Możesz przytoczyć?

czepiasz sie slowek?
poczytaj oddzial 4 z pord

Data: 2010-05-05 12:52:39
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrg6t$n9r$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrg21$b5g$1@mx1.internetia.pl...

Chętnie poznam ten zapis oraz definicję "toru" innych pojazdów. Możesz przytoczyć?

czepiasz sie slowek?

Tam od razu czepiasz ;-) Pewnie wiesz co masz na myśli mówiąc "tory", ale warto wspomnieć, że nie ma czegość takiego (Pord nie precyzuje takiego pojęcia) więc z tego właśnie powodu nie powinno się karać za przecinanie czegoś czego nie ma, ani nakazywać zachowywania szczególnej ostrożności. Dla ścisłości po prostu, bo ludzie czytają grupę i wyciągają błedne wnioski. Moim zdaniem jest to dowolnie przenoszone pojęcie z opinii biegłych przez niedouczonych sędziów, dlatego pytam. Ale się pewnie nie dowiem? ;-)

poczytaj oddzial 4 z pord

Warunki użytkowania pojazdów? A coś konkretniej, co masz na myśli?

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 13:02:55
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrioa$bvp$1@mx1.internetia.pl...

Warunki użytkowania pojazdów? A coś konkretniej, co masz na myśli?

nie, pierwszy oddzial 4 jest w rozdziale 3, ale ty o tym doskonale wiesz, tylko dalej sie bezsensownie czepiasz

Data: 2010-05-05 14:13:10
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hrrj8f$t9k$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrioa$bvp$1@mx1.internetia.pl...

Warunki użytkowania pojazdów? A coś konkretniej, co masz na myśli?

nie, pierwszy oddzial 4 jest w rozdziale 3, ale ty o tym doskonale wiesz, tylko dalej sie bezsensownie czepiasz

No to może Ci chodzi o art.22 wyraźnie rozgraniczający manewr zmiany pasa od zmiany kierunku. I ani słowa o "torze". Przybliż coś...

Art. 22.

1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy LUB zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.


Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 10:11:23
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić

Ale skręcanie w lewo w miejscu dozwolonym jest dozwolone :) Natomiast
wyprzedzanie (z lewej strony) na podwójnej ciągłej i to pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo nie jest dozwolone. Zastanów się, czy wyprzedzasz z lewej strony pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem.

Wlaczenie kierunku nie jest manewrem a jedynie sygnalizacja zamiaru dokonania manewru, ba mozna sie rozmyslic...
Kierunkowska jest tylko informacja.
Jesli jedziesz za furmanka i decydujesz sie na wyprzedzanie, to bez wzgledu na to czy to podwojna ciagla czy nie, masz obowiazek sie upewnic, ze ktos juz tego nie robi i nie zajedziesz mu drogi!
Nazywa sie to zmiana kierunku jazdy, zawsze jak zmieniasz kierunek jazdy musisz sie upewnic, czy mozesz to bezpiecznie dokonac.
Wjezdzajac w brame tez zmieniasz kierunek jazdy, glina sie upewnil, ze nikomu nie zajezdzal i zacza wyprzedzac, gosc jadacy w brame sie nie upewnil czy moze zmienic kierunek jazdy i dlatego dostanie mandat.

Data: 2010-05-05 11:24:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 11:11, pmlb pisze:
Jesli jedziesz za furmanka i decydujesz sie na wyprzedzanie, to bez
wzgledu na to czy to podwojna ciagla czy nie, masz obowiazek sie
upewnic, ze ktos juz tego nie robi i nie zajedziesz mu drogi!

Zacznijmy od tego, że masz obowiązek zaniechania wyprzedzania.


Wjezdzajac w brame tez zmieniasz kierunek jazdy, glina sie upewnil, ze
nikomu nie zajezdzal i zacza wyprzedzac, gosc jadacy w brame sie nie
upewnil czy moze zmienic kierunek jazdy i dlatego dostanie mandat.

Upewnił się w zakresie właściwym, czyli sprawdził, że nic nie jedzie z
przeciwka, oraz zastosował artykuł dający mu prawo do ufania, że ktoś go
nie wyprzedza gwałcąc ciągłą. Póki nie ma dowodów, że gość miał powodu
do ograniczenia zaufania, wg mnie jest niewinny.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 04:46:54
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-05-05 11:11, pmlb pisze:
Jesli jedziesz za furmanka i decydujesz sie na wyprzedzanie, to bez
wzgledu na to czy to podwojna ciagla czy nie, masz obowiazek sie
upewnic, ze ktos juz tego nie robi i nie zajedziesz mu drogi!

Zacznijmy od tego, że masz obowiązek zaniechania wyprzedzania.


Wjezdzajac w brame tez zmieniasz kierunek jazdy, glina sie upewnil, ze
nikomu nie zajezdzal i zacza wyprzedzac, gosc jadacy w brame sie nie
upewnil czy moze zmienic kierunek jazdy i dlatego dostanie mandat.

Upewnił się w zakresie właściwym, czyli sprawdził, że nic nie jedzie z
przeciwka, oraz zastosował artykuł dający mu prawo do ufania, że ktoś go
nie wyprzedza gwałcąc ciągłą. Póki nie ma dowodów, że gość miał powodu
do ograniczenia zaufania, wg mnie jest niewinny.


nie upewnił się, czy wykonując manewr nie zajedzie komuś drogi.

Data: 2010-05-04 23:56:27
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be0894c$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.

Idąc tym tokiem rozumowania spokojnie możnaby dowieść, że powinien zostać ukarany za wyjazd z garażu, bo jakby nie wyjechał tego dnia, to by do kolizji nie doszło.

Data: 2010-05-05 08:47:24
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be0894c$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.

Idąc tym tokiem rozumowania spokojnie możnaby dowieść, że powinien zostać ukarany za wyjazd z garażu, bo jakby nie wyjechał tego dnia, to by do kolizji nie doszło.


Nie - wyprzedzał niewłaściwie, niezgodnie z przepisami.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 10:10:17
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrr49p$6kb$2news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be0894c$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrpu83$omp$5@inews.gazeta.pl
*witek* napisał(-a):

A to coś zmienia?
Dostanie mandat za wyprzedadznie na podwójnej ciągłej.

Wszystko. Jakby nie wyprzedzał, nie byłoby dzwonu. Spowodował kolizję.

Idąc tym tokiem rozumowania spokojnie możnaby dowieść, że powinien zostać ukarany za wyjazd z garażu, bo jakby nie wyjechał tego dnia, to by do kolizji nie doszło.


Nie - wyprzedzał niewłaściwie, niezgodnie z przepisami.

Jest w prawie takie pojęcie jak związek przyczynowo-skutkowy. Normalnym następstwem choćby niezgodnego z prawem omijania stojącego na prawym pasie samochodu nie jest zajechanie przez ów stojący samochód drogi omijającemu. A tylko wykazanie takiego związku dałoby podstawy do przypisania choćby częściowej winy omijającemu. Celowo piszę o omijaniu czyniąc założenie, że w chwili podejmowania decyzji przez policjanta ten drugi samochód stał. Później już jechał i wyszło z tego wyprzedzanie, ale to już inna sprawa.

Data: 2010-05-04 21:48:12
Autor: AW
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-04 21:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 2010-05-04 20:36, Big Jack pisze:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/4be06808$1@news.home.net.pl
*castrol* napisał(-a):

Pytanie kto pierwszy zasygnalizowal i wykonal swoj manewr.

A wyprzedzający miał prawo wyprzedzać na podwójnej ciągłej?

A skręcający miał prawo skręcać na ciągłej?

A czytać, to kto cię uczył, łosiu?
Zacytuję, bo pewnie ślepy jesteś jak nietoperz:
"W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (*z
przerywaną na wjazd do bramy*)."


--
AW

Data: 2010-05-04 22:50:06
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrptlq$ror$2@news.onet.pl
*AW* napisał(-a):

A czytać, to kto cię uczył, łosiu?
Zacytuję, bo pewnie ślepy jesteś jak nietoperz:
"W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (*z
przerywaną na wjazd do bramy*)."

a ty barania łąko uważasz, że on oś jezdni przekroczył w przerwie na zjazd do bramy

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-04 20:41:56
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002273.4be05778newsgate.onet.pl...
Witam

Znajomy miał ostatnio stłuczkę. Twierdzi, że skręcał w lewo w bramę, ale w tym
samym momencie został wyprzedzony. W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (z
przerywaną na wjazd do bramy). Do kolizji doszło na lewym pasie. Uszkodzenia
niewielkie, lewe drzwi wgniecione.
Problem w tym, że wyprzedzającym okazał się policjant. Na miejsce kolizji
przyjechał policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, że został mu
zaproponowany mandat na podstawie zeznań tego policjanta (twierdził że znajomy
stał na jezdni na światłach awaryjnych), jego zeznań w ogóle nie przyjęli.
Znajomy mandatu nie przyjął, na zeznania zaprosili go ze dwa dni później.
Niedługo sprawa w sądzie. Ten policjant podobno znalazł sobie jakiegoś świadka.
Macie jakieś pomysły, jak się bronić, co mówić?

Zakładając, że to nie było skrzyżowanie (piszesz o bramie) osoba skręcająca w bramę powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu sąsiednim pasem (wyprzedzającemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas. I to zasadniczo kończy dyskusję na temat winy za spowdowanie kolizji. Osobną sprawą oczywiście pozostaje popełnione przez wyprzedzającego wykroczenie polegające na przekroczeniu linii ciągłej. No i teraz policjant przytomnie się tłumaczy, że gość stał na światłach awaryjnych, a facet pewnie będzie twierdził, że stał z lewym kierunkowskazem. Jeśli innych dowodów nie będzie, to nie widzę sposobu na udowodnienie, jak było faktycznie.

Zakładając, że facet stał na awaryjnych trudno oczekiwać, by policjant miał tam stać kilka godzin w oczekiwaniu na odholowanie uszkodzonego pojazdu no i normalnym się wydaje, że z zachowaniem ostrożności podją omijanie. Tu już nie był w stanie przewidzieć, że uszkodzony pojazd mu zajedzie drogę. Jest to oczywista linia obrony policjanta, i jeśli nawet tak nie było - bo tego nie wiemy, to udowodnienie kłamstwa po prostu uważam za niemożliwe w praktyce.

Data: 2010-05-04 20:55:13
Autor: Janina Kolina
[pord] kolizja, jak się bronić

nie wiemy, to udowodnienie kłamstwa po prostu uważam za niemożliwe w
praktyce.

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeśli skrencał, obrażnenia na samochodzie diametralnie inne niz jeśli stał i dosatał w tył. Nie trzeba żendnych ustawianych śiwiadków

jk

Data: 2010-05-04 21:00:23
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisał w wiadomości news:hrpqiq$kj0$1news.onet.pl...

nie wiemy, to udowodnienie kłamstwa po prostu uważam za niemożliwe w
praktyce.

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeśli skrencał, obrażnenia na samochodzie diametralnie inne niz jeśli stał i dosatał w tył. Nie trzeba żendnych ustawianych śiwiadków

Jakby stał to przecież w ogóle nie byłoby problemu. Logicznym jest, że problem mógł wyniknąć tylko wówczas, gdy stojący na awaryjnytch światłach samochód nagle ruszył i ewentualnie zajechał omijającemu go pojazdowi drogę. Niby tego nie napisano wprost, ale tylko taka linia obrony policjanta ma sens - jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do stanu faktycznego.

Data: 2010-05-04 21:18:18
Autor: Janina Kolina
[pord] kolizja, jak się bronić
problem mógł wyniknąć tylko wówczas, gdy stojący na awaryjnytch światłach samochód nagle ruszył i ewentualnie zajechał omijającemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiatła awaryjne?

jk

Data: 2010-05-04 15:00:42
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Janina Kolina wrote:
problem mógł wyniknąć tylko wówczas, gdy stojący na awaryjnytch światłach samochód nagle ruszył i ewentualnie zajechał omijającemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiatła awaryjne?


a to coś zmienia?

Data: 2010-05-04 21:20:46
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisał w wiadomości news:hrpru3$oep$1news.onet.pl...
problem mógł wyniknąć tylko wówczas, gdy stojący na awaryjnytch światłach samochód nagle ruszył i ewentualnie zajechał omijającemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiatła awaryjne?

Tak. I co to zmienia?

Data: 2010-05-05 09:18:49
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrps2h$m9m$1@inews.gazeta.pl...

Tak. I co to zmienia?

robert, nie wiem czy masz swiadomosc, ze kolina to znany troll majacy problemy z okresleniem wlasnej plci, nie wspominajac o wielu innych rzeczach, takze merytoryczna dyskusja z nim/nia nie ma najmniejszego sensu

Data: 2010-05-05 10:11:30
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hrr64a$l5$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrps2h$m9m$1@inews.gazeta.pl...

Tak. I co to zmienia?

robert, nie wiem czy masz swiadomosc, ze kolina to znany troll majacy problemy z okresleniem wlasnej plci, nie wspominajac o wielu innych rzeczach, takze merytoryczna dyskusja z nim/nia nie ma najmniejszego sensu

Wiem. Ale ja zawsze mam nadzieję na resocjalizację takich osób. Jeśli się nie powiedzie, to będzie to po prostu niepowodzenie dydaktyczne.

Data: 2010-05-05 10:15:40
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrr97k$37s$1@inews.gazeta.pl...

Wiem. Ale ja zawsze mam nadzieję na resocjalizację takich osób.

niepoprawny optymista ;)

Data: 2010-05-10 12:49:54
Autor: Nostradamus
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hrr97k$37s$1inews.gazeta.pl...



Wiem. Ale ja zawsze mam nadzieję na resocjalizację takich osób.

Nie temu służą grupy. A zniżając się do poziomu przygłupa i analfabety zaniżasz poziom grupy w oczach czytających.



jeśli się nie powiedzie, to będzie to po prostu niepowodzenie dydaktyczne.

Nie. To będzie śmiecenie.

Data: 2010-05-10 12:48:00
Autor: Nostradamus
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisał w wiadomości news:hrpqiq$kj0$1news.onet.pl...

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeśli skrencał, obrażnenia na samochodzie diametralnie inne niz jeśli stał i dosatał w tył. Nie trzeba żendnych ustawianych śiwiadków

Pędź już analfabeto .

Data: 2010-05-04 21:30:51
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zakładając, że to nie było skrzyżowanie (piszesz o bramie) osoba skręcająca w bramę powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu sąsiednim pasem (wyprzedzającemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-04 15:02:28
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
MadMan wrote:
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zakładając, że to nie było skrzyżowanie (piszesz o bramie) osoba skręcająca w bramę powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu sąsiednim pasem (wyprzedzającemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

i z drugiej strony zabrania sie skręcania w lewo jeśli ktoś cię omija/wyprzedza. Niezależnie od tego czy robi to zgodnie z przepisami czy nie.

Pytanie co było pierwsze jajko czy kura, czyli kto pierwszy zaczął.
Nie do udowodnienia.
Przegranym będzie ten na kogo sędzia się bardziej krzywo popatrzy.

Data: 2010-05-04 22:09:11
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrpuf9$omp$7inews.gazeta.pl...
MadMan wrote:
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zakładając, że to nie było skrzyżowanie (piszesz o bramie) osoba skręcająca w bramę powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu sąsiednim pasem (wyprzedzającemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

i z drugiej strony zabrania sie skręcania w lewo jeśli ktoś cię omija/wyprzedza. Niezależnie od tego czy robi to zgodnie z przepisami czy nie.

Pytanie co było pierwsze jajko czy kura, czyli kto pierwszy zaczął.
Nie do udowodnienia.
Przegranym będzie ten na kogo sędzia się bardziej krzywo popatrzy.

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego  tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi będą utrzymywać swoje wersje.

Data: 2010-05-04 15:12:06
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego  tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi będą utrzymywać swoje wersje.

to by sie po mikrośladach dało ustalić.
Tylko trzeba mieć szerokie plecy.

Data: 2010-05-04 22:14:28
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi będą utrzymywać swoje wersje.

to by sie po mikrośladach dało ustalić.
Tylko trzeba mieć szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Myślałem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odróżnisz włączenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same żarówki. Chyba, że masz inny pomysł, to chętnie wysłucham.

Data: 2010-05-04 15:31:23
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi będą utrzymywać swoje wersje.

to by sie po mikrośladach dało ustalić.
Tylko trzeba mieć szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Myślałem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odróżnisz włączenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same żarówki. Chyba, że masz inny pomysł, to chętnie wysłucham.


Jeśli stał na awaryjnych to raczej przy prawej krawędzi,
jeśli skręcał to raczej przy środku.
Będą inne kąty na rysach.

Zależy jak szerokie były tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjaśniło kto skąd startował. Tylko czy ktoś pstryknął fotkę.

Ale zgadzam się, że przegranym będzie skręcający, chyba, że udowodni drugiemu ewidentne kłamstwo i robienie sobie balona z sędziego.

Data: 2010-05-04 23:11:27
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrq05h$omp$10inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi będą utrzymywać swoje wersje.

to by sie po mikrośladach dało ustalić.
Tylko trzeba mieć szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Myślałem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odróżnisz włączenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same żarówki. Chyba, że masz inny pomysł, to chętnie wysłucham.


Jeśli stał na awaryjnych to raczej przy prawej krawędzi,
jeśli skręcał to raczej przy środku.
Będą inne kąty na rysach.

Eee! To trochę bez sensu. To już prędzej by sie dało wydedukować to ze śladów na jezdni. Ale zauważ, że i na środku mógł stać na awaryjnych. Co prawda takie ustawienie pojazdu w mojej ocenie zobowiazuje omijającego dos zczególnej ostrożności i uwagi - bo musiało się coś szczególnego stać - no ale wykluczyć tego nie sposób.

Zależy jak szerokie były tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjaśniło kto skąd startował. Tylko czy ktoś pstryknął fotkę.

Moim zdaniem nie, bo samochód skręcający się przemieszczał od chwili podjecia decyzji o ominięciu/wyprzedzeniu przez policjanta.

Ale zgadzam się, że przegranym będzie skręcający, chyba, że udowodni drugiemu ewidentne kłamstwo i robienie sobie balona z sędziego.

Niestety o ile mówi prawdę. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spójna. Nie można wykluczyć, że tak było. A zajechanie drogi oczywiste, niezależnie od tego, jak on na tej drodze stał.

Data: 2010-05-04 20:45:15
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik wrote:

Eee! To trochę bez sensu. To już prędzej by sie dało wydedukować to ze śladów na jezdni.

tez. ale teraz po nich zapewne nie ma śladu, dlatego wspomnialem o fotce.

Ale zauważ, że i na środku mógł stać na awaryjnych. Co prawda takie ustawienie pojazdu w mojej ocenie zobowiazuje omijającego dos zczególnej ostrożności i uwagi - bo musiało się coś szczególnego stać - no ale wykluczyć tego nie sposób.

Zależy jak szerokie były tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjaśniło kto skąd startował. Tylko czy ktoś pstryknął fotkę.

Moim zdaniem nie, bo samochód skręcający się przemieszczał od chwili podjecia decyzji o ominięciu/wyprzedzeniu przez policjanta.

Ale zgadzam się, że przegranym będzie skręcający, chyba, że udowodni drugiemu ewidentne kłamstwo i robienie sobie balona z sędziego.

Niestety o ile mówi prawdę. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spójna. Nie można wykluczyć, że tak było. A zajechanie drogi oczywiste, niezależnie od tego, jak on na tej drodze stał.

wersja drugiej strony tez. Skręcał w lewo z wlaczonym kierunkowskazem, ale jakis mlody gniewny, ktoremu wydaje sie ze mu wszystko wolno bo mu pałę przypasali nagle wyskoczyl z tylu bo mu sie wydawalo, ze za dlugo czeka az ta łajza przed  nim wreszcie skreci.

Data: 2010-05-05 10:06:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:hrqii0$1re$3inews.gazeta.pl...

wersja drugiej strony tez. Skręcał w lewo z wlaczonym kierunkowskazem, ale jakis mlody gniewny, ktoremu wydaje sie ze mu wszystko wolno bo mu pałę przypasali nagle wyskoczyl z tylu bo mu sie wydawalo, ze za dlugo czeka az ta łajza przed  nim wreszcie skreci.

Tak też może być oczywiście, z tym, że ten skręcający tak, czy siak musiał w lusterko nie spojrzeć, bo by przecież nie zajeżdżał mu drogi i drzwiami się nie podstawiał. Skręcający zapewne jechał dużo wolniej (a może nawet ruszał, bo tego nie wiemy), więc zdecydowanie miał większe pole manewru.

Data: 2010-05-05 11:20:53
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości news:hrq2i2$iop$2inews.gazeta.pl...


Niestety o ile mówi prawdę. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spójna. Nie można wykluczyć, że tak było. A zajechanie drogi oczywiste, niezależnie od tego, jak on na tej drodze stał.

I to prawdopodobnie stanie się wersją oficjalną. Ale nie dlatego, że to prawda i stan faktyczny. To zwykła ignorancja wobec przepisów prawa i "polskie" widzimisie. Nie bierz tego Robercie osobiście absolutnie. Piszę ogólnie o manipulacji przepisami przez policję i sądy. Ty postępujesz dokładnie tak samo, pewnie nieświadomie. Dużo w wątku jest właśnie tego "widzimisię" i zero konkretu. Wystarczy przeczytać to:
"Art. 22. Pord

1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

  1.. do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
  2.. do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru."

i przestać mylić zmianę kierunku jazdy ze zmianą pasa (kto ma z tym problem definicje są w art.2 pord). Następnie wyłonić czynności które zobowiązany jest wykonać kierowca zmieniający kierunek jazdy (czyli skręcający) i ewentualnie wskazać którego nie dopełnił. Można też sprawdzić w art.24. jakich obowiązków nie dopełnił wyprzedający. Z prawnego punktu widzenia powinno być po sprawie. Całe dywagacje kto pierwszy itd. wprowadzają tylko dezinformację która odwróci winę i dostanie jak zwykle szarak który chciał skorzystać z regulacji prawnych które podobno w Polsce obowiązują. Zaraz powoła się biegłego bo sędzia nie wie co o przytoczonych przepisach sądzić i biegły orzeknie,że to bardziej prawdopodobne, iż to wina skręcającego. Dodatkowo opinia Policji czyli notatka urzędowa ma domyślną wartość rzetelności. To wystarczy, żeby winnym stał się kierujący, któremu oprócz kary dołożą koszt biegłego (co najmniej połowę rachunku).

Pzdr.

--

Gray

Data: 2010-05-05 11:31:35
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić

i przestać mylić zmianę kierunku jazdy ze zmianą pasa (kto ma z tym problem
definicje są w art.2 pord). Następnie wyłonić czynności które zobowiązany jest wykonać kierowca zmieniający kierunek jazdy (czyli skręcający) i ewentualnie wskazać którego nie dopełnił. Można też sprawdzić w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy lub jej nastepstwem!
Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic najpierw kierunek jazdy.
Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Data: 2010-05-05 12:37:24
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Uzytkownik "pmlb" <brak@dresu.pl> napisal w wiadomosci grup dyskusyjnych:5ObEn.15742$3y7.2160@newsfe15.ams2...

Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

ba ;)
nawet obecnie na kursach ucza, ze jadac np motocyklem i omijajac zaparkowany samochod stojacy przy krawezniku, nalezy to zasygnalizowac kierunkami, najpierw lewym, potem prawym, i o z zgrozo, ucza takiej sygnalizacji nawet jesli nie przekracza sie linii i porusza nadal tym samym pasem

Data: 2010-05-05 12:49:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W dniu 2010-05-05 12:31, pmlb pisze:

i przestaĂŚ myliĂŚ zmianĂŞ kierunku jazdy ze zmianÂą pasa (kto ma z tym
problem
definicje sÂą w art.2 pord). NastĂŞpnie wyÂłoniĂŚ czynnoÂści ktĂłre
zobowiÂązany jest wykonaĂŚ kierowca zmieniajÂący kierunek jazdy (czyli
skrĂŞcajÂący) i ewentualnie wskazaĂŚ ktĂłrego nie dopeÂłniÂł. MoÂżna teÂż
sprawdziĂŚ w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy



Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Nie. Jest ominięciem przeszkody, przy zachowaniu tego samego kierunku
jazdy. Kierunek w rozumieniu PoRD to nie kierunek w rozumieniu fizyki.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 13:04:38
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ


Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrigj$fh8$2@news.onet.pl...

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

art. 22 ci wszystko wyjasni

Data: 2010-05-05 13:52:11
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia Wed, 5 May 2010 13:04:38 +0200, szerszen napisał(a):

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

art. 22 ci wszystko wyjasni

Filmiki poglądowe dla tych którzy nie umieją sobie wyobrazić:
http://www.youtube.com/watch?v=VqigtdspzHU
http://www.youtube.com/watch?v=cq-HxxS3kjk

Zmiana kierunku jazdy to nie zmiana pasa ruchu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 13:53:46
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak sie bronia

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 12:31, pmlb pisze:

i przestaa mylia zmiane kierunku jazdy ze zmian? pasa (kto ma z tym
problem
definicje s? w art.2 pord). Nastepnie wy3onia czynno?ci które
zobowi?zany jest wykonaa kierowca zmieniaj?cy kierunek jazdy (czyli
skrecaj?cy) i ewentualnie wskazaa którego nie dope3ni3. Mo?na te?
sprawdzia w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy



Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

Moim zdaniem to będzie nadal zmiana kierunku jazdy.


Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Nie. Jest ominięciem przeszkody, przy zachowaniu tego samego kierunku
jazdy. Kierunek w rozumieniu PoRD to nie kierunek w rozumieniu fizyki.

Logicznym i zrozumiałym wydaje się, że ustawodawca po to właśnie zdefiniował poszczególne manewry aby uniknąć takich interpretacji. Do każdego zdefiniowanego manewru odnoszą się odpowiednie, odrębne przepisy regulujące zachowanie się kierującego w danej sytuacji. Interpretując w ten sposób manewr omijania należałoby zastosować przepisy dotyczące różnych manewrów i to w jednej chwili. Przy takiej interpretacji przepisy opisujące te "skomplikowane" manewry jak omijanie czy wyprzedzanie byłyby niepotrzebne. Wystarczyłaby zmiana kierunku i zmiana pasa. Z tego właśnie powodu taka interpretacja jest po prostu bzdurą która tylko dezinformuje i daje furtkę dla chcących wyłgać się od odpowiedzialności "krewnych i znajomych królika" i naprawy samochodu z cudzych pieniędzy.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 14:10:01
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak sie bronia
W dniu 2010-05-05 13:53, Gray pisze:
Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samoch�d zmieniaj�cy pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku mo�e zawiera� w sobie zmian� pasa, ale nie odwrotnie.
Moim zdaniem to b�dzie nadal zmiana kierunku jazdy.

Dlaczego? jedziesz dalej w tym samym kierunku.

ATPO: Ustaw kodowanie, bo strasznie śmiecisz tym paściatym Outlookiem.
Tematu się chyba nie da naprawić w OE, ale przynajmniej napraw treść.
http://www.grzegorz.net/oe/config.php


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 14:57:24
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak sie bronia

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:hrrn6q$rac$3news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 13:53, Gray pisze:

Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Moim zdaniem to będzie nadal zmiana kierunku jazdy.

Dlaczego? jedziesz dalej w tym samym kierunku.

W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku. Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...


ATPO: Ustaw kodowanie, bo strasznie śmiecisz tym paściatym Outlookiem.
Tematu się chyba nie da naprawić w OE, ale przynajmniej napraw treść.
http://www.grzegorz.net/oe/config.php

Stona kodowa była ok. Kodowanie wyłączyłem. Dzięki

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 15:10:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak sie bronia
W dniu 2010-05-05 14:57, Gray pisze:
W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku.
Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...

W sytuacji z wątku była zmiana kierunku, a nie zmiana pasa.
I podczas tej zmiany przecinał obcy pas. Ale nie zmieniał pasa.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 13:54:41
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...


Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu drogowego. Na zakręcie z punktu widzenia fizyki pojazd też zmienia kierunek jazdy, a przecież nie sygnalizujesz tego kierunkowskazem - mam nadzieję.

Data: 2010-05-05 14:12:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W dniu 2010-05-05 13:54, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu
drogowego.


Ja? Przecie właśnie mówię, że zmiana pasa ruchu to nie zmiana kierunku
jazdy.

Na zakręcie z punktu widzenia fizyki pojazd też zmienia
kierunek jazdy, a przecieĹź nie sygnalizujesz tego kierunkowskazem - mam
nadzieję.


No więc właśnie. O tym samym pisałem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 18:25:41
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ


"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> wrote in message news:hrrnba$rac$4news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 13:54, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu
drogowego.


Ja? Przecie właśnie mówię, że zmiana pasa ruchu to nie zmiana kierunku
jazdy.

A co? Przeskok?
Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu to zmiana kierunku jazdy!

Data: 2010-05-05 19:33:33
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia Wed, 5 May 2010 18:25:41 +0100, pmlb napisał(a):

A co? Przeskok?
Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu to zmiana kierunku jazdy!

W sensie PoRD - bynajmniej. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-04 20:23:38
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Tue, 04 May 2010 22:09:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez
dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi
będą utrzymywać swoje wersje.

Znaczy się zrobiłem szkica:
http://soplandia.fm.interia.pl/kolizja.jpg

I jakos nie mam przekonania. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-04 23:07:29
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hrpvo9$qds$3news.onet.pl...
Dnia Tue, 04 May 2010 22:09:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego
tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez
dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi
będą utrzymywać swoje wersje.

Znaczy się zrobiłem szkica:
http://soplandia.fm.interia.pl/kolizja.jpg

I jakos nie mam przekonania.

Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Data: 2010-05-04 21:27:14
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../
Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.


--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-04 23:45:02
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hrq3fi$qds$4news.onet.pl...
Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../
Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić
samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.

Ale jeśli nawet nieprawdziwy, to prawdopodobny i trudny do obalenia.

Data: 2010-05-04 22:36:49
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak siĂŞ bron iĂŚ

I jakos nie mam przekonania.

Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.

Nie tylko on, ale i sam skrecjacy wynika, ze pchal sie pod nos tego jadacego z przeciwka....

Data: 2010-05-04 21:47:05
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości news:1ss0j80dq7gtt$.dlgrower.power.pl...
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Zakładając, że to nie było skrzyżowanie (piszesz o bramie) osoba skręcająca
w bramę powinna ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu sąsiednim pasem
(wyprzedzającemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to założenie załóżmy byłoby słuszne, tylko że powodowałoby, że na drodze wielopasowej jadący pasem po lewej stronie musiałby ustępować nadącym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrętu w lewo, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Napisałem już, że kwestia nieprawidłowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, że ten skręcający w bramę miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa jadącemu sąsiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidłowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

Data: 2010-05-04 22:02:08
Autor: SDD
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.

Data: 2010-05-04 15:14:22
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
SDD wrote:
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.


a może to nie było omijanie z lewej strony pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo,
tylko skręcanie w lewo gdy inny pojazd sygnalizował i rozpoczął manewr omijania/wyprzedzania czy jak to tam nazwiemy.

Data: 2010-05-04 22:06:35
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> napisał w wiadomości news:hrpug1$ml$1news.onet.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.

Oczywiście że masz rację. Tylko, że jeśli pomimo tego wyprzedza z lewej, to nie należy mu zajeżdżać drogi.

Data: 2010-05-04 22:08:31
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-04 21:47, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to założenie załóżmy byłoby słuszne, tylko że powodowałoby, że na drodze wielopasowej jadący pasem po lewej stronie musiałby ustępować nadącym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrętu w lewo, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Napisałem już, że kwestia nieprawidłowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, że ten skręcający w bramę miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa jadącemu sąsiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidłowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 22:11:48
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości news:hrpu9f$8dr$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 21:47, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

No, założenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany się nie porusza, a zatem trudno mówić o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to założenie załóżmy byłoby słuszne, tylko że powodowałoby, że na drodze wielopasowej jadący pasem po lewej stronie musiałby ustępować nadącym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrętu w lewo, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Napisałem już, że kwestia nieprawidłowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, że ten skręcający w bramę miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa jadącemu sąsiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidłowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają kierunku.

Data: 2010-05-04 22:50:50
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-04 22:11, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają kierunku.

To jest chyba jakaś policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzającego ?


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 23:14:31
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości news:hrq0or$8r8$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 22:11, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają kierunku.

To jest chyba jakaś policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzającego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejów". Już konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, choć nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Cię nie zrozumiałem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Data: 2010-05-04 23:50:19
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-04 23:14, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają kierunku.

To jest chyba jakaś policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzającego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejów". Już konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, choć nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Cię nie zrozumiałem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Chyba faktycznie mnie nie zrozumiałeś.
I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 20:38:01
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
RadoslawF wrote:
I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Data: 2010-05-05 09:24:31
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 03:38, Użytkownik witek napisał:

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sądu i tam sędzia nie koniecznie musi uwierzyć
policjantowi.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 10:14:56
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości news:hrr7mu$ipi$1node2.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-05 03:38, Użytkownik witek napisał:

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sądu i tam sędzia nie koniecznie musi uwierzyć
policjantowi.

Zeznania policjanta mogą co najwyżej zadecydować o ukaraniu go za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Winy skręcającego - moim zdaniem - nie są w stanie zmienić, bowiem jest ona oczywista. Podjął manewr przecięcia innego pasa jezdni nie upewniwszy się, czy będzie to bezpieczne. A policjant musiał jechać powoli, skoro tylko mu wgniutł drzwi, a nie wyrzucił go z drogi stycznym uderzeniem. Skoro jechał powoli, to musiał już dłuższą chwilę być na tym drugim pasie.

Data: 2010-05-05 11:44:40
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 10:14, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sądu i tam sędzia nie koniecznie musi uwierzyć
policjantowi.

Zeznania policjanta mogą co najwyżej zadecydować o ukaraniu go za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Winy skręcającego - moim zdaniem - nie są w stanie zmienić, bowiem jest ona oczywista. Podjął manewr przecięcia innego pasa jezdni nie upewniwszy się, czy będzie to bezpieczne. A policjant musiał jechać powoli, skoro tylko mu wgniutł drzwi, a nie wyrzucił go z drogi stycznym uderzeniem. Skoro jechał powoli, to musiał już dłuższą chwilę być na tym drugim pasie.

To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

Rozpatrz taką sytuację. Podjeżdżam do osi jezdni z zamiarem
skrętu w bramę, sygnalizuje to ale staję by przepuścić pieszego
blokującego wjazd. Z daleka nadjeżdża mistrz kierownicy i widzi
mnie stojącego. Pieszy przechodzi, zerkam w lusterko mistrz
kierownicy zbliża się na moim pasie, puszczam sprzęgło i ruszam
jak zawsze w takich przypadkach bardzo powoli. W tym samym momencie
mistrz kierownicy zjeżdża na lewy pas bo uważa że zdąży mnie wyprzedzić
i zaoszczędzi sobie hamowanie, zwalnianie i klika sekund wcześniej
dojedzie do kolejnych świateł. Kto jest winny w tym przypadku ?

Dla ułatwienia, mistrz kierownicy:
1. Przekroczył linie ciągłą.
2. Rozpoczął manewr wyprzedzania pojazdu sygnalizującego skręt w lewo
3. i wykonywującego ten manewr.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:00:58
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Data: 2010-05-05 12:06:53
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeśli zwolnił, tak jak to opisał Radosław, to nie tylko, skoro nie został uderzony w światła/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest częste - ostatnio jadąc za autobusem, który stanął na przystanku, my się zatrzymaliśmy, za nami jednak mistrz kierownicy zaczął wyprzedzanie i mało nie doszło do zderzenia czołowego - jadący z naprzeciwka musiał hamować... (Ulica wąska i podwójna ciągła) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych dróg...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 12:13:41
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrfvr$8rp$1@news.onet.pl...

Jeśli zwolnił, tak jak to opisał Radosław, to nie tylko, skoro nie został uderzony w światła/zderzak, ale w drzwi...

proponowalem to juz komus, wez resoraki do reki i zrob eksperyment, zobacz kto musi byc pierwszy i gdzie, aby wyprzedajacy uderzyl w drzwi wyprzedzanego

ale jak pisalem, pewnosci bez ogledzin uszkodzen nie mamy, mozemy gdybac, a moje gdybanie na podstawie opisu sklania wlasnie ku takiej tezie, ze skrecajacy nie upewnil sie czy moze skrecic i doprowadzil do kolizji

Data: 2010-05-05 13:45:45
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeśli zwolnił, tak jak to opisał Radosław, to nie tylko, skoro nie został uderzony w światła/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest częste - ostatnio jadąc za autobusem, który stanął na przystanku, my się zatrzymaliśmy, za nami jednak mistrz kierownicy zaczął wyprzedzanie i mało nie doszło do zderzenia czołowego - jadący z naprzeciwka musiał hamować... (Ulica wąska i podwójna ciągła) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych dróg...

Jeśli ktoś na linii ciągłej wymyślił przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidłowe i powinno się powiadomić o tym zarząd drogi, by to zmienili. Tam powinna być zatoczka i autobus powinien w niej się znajdować. Inaczej mamy sytuację, w któej wymusza się na kierujących łamanie prawa.

Data: 2010-05-05 13:50:27
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeśli zwolnił, tak jak to opisał Radosław, to nie tylko, skoro nie został uderzony w światła/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest częste - ostatnio jadąc za autobusem, który stanął na przystanku, my się zatrzymaliśmy, za nami jednak mistrz kierownicy zaczął wyprzedzanie i mało nie doszło do zderzenia czołowego - jadący z naprzeciwka musiał hamować... (Ulica wąska i podwójna ciągła) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych dróg...

Jeśli ktoś na linii ciągłej wymyślił przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidłowe i powinno się powiadomić o tym zarząd drogi, by to zmienili. Tam powinna być zatoczka i autobus powinien w niej się znajdować. Inaczej mamy sytuację, w któej wymusza się na kierujących łamanie prawa.


Nie - złamanie prawa w tym miejscu było przyczyną wielu wypadków (w tym śmiertelnych) w tym miejscu. Jest wąska droga, nie ma zatoki, jest podwójna ciągła, ponieważ w pobliżu są 2 dość ostre zakręty i nie widzisz wyjeżdżających z naprzeciwka samochodów. Dodatkowo takich przystanków mógłbym znaleźć wiele w innych miejscach. Dość powszechne - wraz z podwójną ciągłą...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 14:01:32
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrm20$p90$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeśli zwolnił, tak jak to opisał Radosław, to nie tylko, skoro nie został uderzony w światła/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest częste - ostatnio jadąc za autobusem, który stanął na przystanku, my się zatrzymaliśmy, za nami jednak mistrz kierownicy zaczął wyprzedzanie i mało nie doszło do zderzenia czołowego - jadący z naprzeciwka musiał hamować... (Ulica wąska i podwójna ciągła) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych dróg...

Jeśli ktoś na linii ciągłej wymyślił przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidłowe i powinno się powiadomić o tym zarząd drogi, by to zmienili. Tam powinna być zatoczka i autobus powinien w niej się znajdować. Inaczej mamy sytuację, w któej wymusza się na kierujących łamanie prawa.


Nie - złamanie prawa w tym miejscu było przyczyną wielu wypadków (w tym śmiertelnych) w tym miejscu. Jest wąska droga, nie ma zatoki, jest podwójna ciągła, ponieważ w pobliżu są 2 dość ostre zakręty i nie widzisz wyjeżdżających z naprzeciwka samochodów. Dodatkowo takich przystanków mógłbym znaleźć wiele w innych miejscach. Dość powszechne - wraz z podwójną ciągłą...

Może ktoś, kto ma dostęp do LEX-a poszuka, bo ja w domu nie mam,. Jest gdzieś rozporządzenie to normujące. Tak ustawiać przystanków zdajesię nie wolno.

Data: 2010-05-05 14:05:53
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 13:45, Robert Tomasik pisze:
Jeśli ktoś na linii ciągłej wymyślił przystanek autobusowy bez zatoki,
to jest to nieprawidłowe i powinno się powiadomić o tym zarząd drogi, by
to zmienili.


No to teraz wymyśliłeś :D Pół śląska by trzeba było zlikwidować. Takie
przystanki to u nas norma.

Tam powinna być zatoczka i autobus powinien w niej się
znajdować. Inaczej mamy sytuację, w któej wymusza się na kierujących
łamanie prawa.

Dlaczego? Czekam grzecznie za autobusem, bo nie ma warunków do omijania.
Za chwilkę autobus odjedzie. Chwilowo jestem unieruchomiony, tak jak w
korku czy tak jak na czerwonym świetle.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 12:26:36
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrfk9$m1a$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To że straty/uszkodzenia były małe może tez oznaczać że odpowiednio
wcześnie hamował. I w żadnym razie nie udowadniają że wyprzedzający
rozpoczął manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

A skąd wiesz? Próbowałeś policzyć? Gdybyś próbował to obliczyć przestałoby być dla Ciebie to takie oczywiste.
Załóż sobie prędkość z jaką mógł się poruszać jeden i drugi pojazd wykonując te manewry, przelicz na sekundy i metry. Uwzględnij długość wyprzedanego pojazdu (będziesz wiedział jak długo samochody mogłyby być koło siebie). Potem uwzględnij czas reakcji kierowcy który był wyprzedany to się dowiesz czy miał przynajmniej szansę uniknąć kolizji. Ten twój "skręt kierownicą" przy minimalnej prędkości niestety może się okazać podobnie długotrwały (lub krótkotrwały raczej) jak wyprzedzanie rozpędzonym samochodem kilku samochodów.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 12:34:48
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrh7f$q9e$1@mx1.internetia.pl...


A skąd wiesz? Próbowałeś policzyć? Gdybyś próbował to obliczyć przestałoby być dla Ciebie to takie oczywiste.

aby cokolwiek liczyc, musielibysmy miec wiecej danych, a na podstawie tych, mmoge jedynie zakladac, co niniejszym czynie

Data: 2010-05-05 13:25:44
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hrrhjn$q1g$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrh7f$q9e$1@mx1.internetia.pl...


A skąd wiesz? Próbowałeś policzyć? Gdybyś próbował to obliczyć przestałoby być dla Ciebie to takie oczywiste.

aby cokolwiek liczyc, musielibysmy miec wiecej danych, a na podstawie tych, mmoge jedynie zakladac, co niniejszym czynie

Skoro już sobie zakładasz to załóż sobie jakieś dane. Może być kilka wersji. Będziesz mógł uprawdopodobnić swoje założenia.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-04 23:53:26
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości news:hrq48c$9af$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 23:14, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Zlituj się. To oczywiste. Wjeżdża na jego pas ruchu. Pasy nie mają kierunku.

To jest chyba jakaś policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadących z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzającego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejów". Już konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, choć nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Cię nie zrozumiałem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Chyba faktycznie mnie nie zrozumiałeś.

To może spróbuj wyjaśnić przystępniej.

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

Nic nie zakładam.

Data: 2010-05-05 09:25:41
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrq48c$9af$1@node1.news.atman.pl...

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ty za to zakladasz, ze to skrecajacy wykonal pierwszy manewr, dodatkowo zakladasz, ze skrecajacy odpowiednio wczesnie sygnalizowal zamiar skretu, oczywiscie pewnosc moglibysmy miec wszystko widzac, w ostetecznosci oceniajac uszkodzenia pojazdow, ja jednak bym sie sklanial do twierdzenia ze skoro do kolizji doszlo na lewym pasie, a skrecajacy dostal w drzwi, to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy

Data: 2010-05-05 09:32:11
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrq48c$9af$1@node1.news.atman.pl...

I chyba zakładasz że wyprzedzający jako pierwszy rozpoczął
swój manewr co nie wynika z opisu.

ty za to zakladasz, ze to skrecajacy wykonal pierwszy manewr, dodatkowo zakladasz, ze skrecajacy odpowiednio wczesnie sygnalizowal zamiar skretu, oczywiscie pewnosc moglibysmy miec wszystko widzac, w ostetecznosci oceniajac uszkodzenia pojazdow, ja jednak bym sie sklanial do twierdzenia ze skoro do kolizji doszlo na lewym pasie, a skrecajacy dostal w drzwi, to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy

Skoro skręcający dostał w drzwi, to chyba raczej wyprzedzany był tam pierwszy... A wyprzedzający nie dość, że przekroczył podwójną ciągłą to nie zachował szczególnej ostrożności, gdyby tak było - nie miałby szans na uderzenie w drzwi...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:46:56
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrr6tp$cst$1@news.onet.pl...

Skoro skręcający dostał w drzwi, to chyba raczej wyprzedzany był tam pierwszy...

ja rozumiem ze z wyobraznia moze byc ciezko, wiec mam propozycje, wez dwa resoraki do reki i zaaranzuj sobie takie mini manewry, tak aby udezyc w lewe drzwi, samochodu pierwszego, samochodem drugim, tak, aby ten pierwszy znalazl sie pierwszy na spornym pasie

zaznaczam ze predkosci sa niewielkie, bo i niewielkie sa uszkodzenia

jak pisalem, nie wiemy co to za samochody, czy to byly przednie czy tylne drzwi, ani nie znamy uszkodzen drugiego pojazdu, ale sklaniam sie ku twierdzeniu ze to wyprzedzany byl pierwszy, bo jesli wyprzedajacy bylby tam pierwszy, oberwalby raczej w tyl, niz drzwi, czyli w lewy tylny blotnik, ale to tylko gdybania, ty za to przejawiasz niezlomna pewnosc

A wyprzedzający nie dość, że przekroczył podwójną ciągłą to nie zachował szczególnej ostrożności, gdyby tak było - nie miałby szans na uderzenie w drzwi...

gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji

Data: 2010-05-05 10:07:39
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:
gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji


Wg takiej wykładni po autostradzie powinniśmy jeździć z maksymalną prędkością 50 km na godzinę, bo przecież, ktos może udać się na spacer po niej...


Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Widocznie nic nie wskazywało na odmienne zachowanie...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 10:18:59
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrr908$isj$1news.onet.pl...
szerszen pisze:
gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji
Widocznie nic nie wskazywało na odmienne zachowanie...

Co do zasady nie można wykluczyć, że policjant nie zauważył tych objawów odmiennego zachowania - bądźmy uczciwi tu, jest tylko człowiekiem i może popełnić błąd. Od strony prawnej jednak przyjęta przez niego wersja samochodu stojącego na awaryjnych światłach jest spójna, sensowna, prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodów. A jednocześnie zrzuca winę na tego skręcającego.

Data: 2010-05-05 11:07:31
Autor: Herald
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 10:18:59 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Od strony prawnej jednak przyjęta przez niego wersja samochodu stojącego na awaryjnych światłach jest spójna, sensowna, prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodów. A jednocześnie zrzuca winę na tego skręcającego.

I to świadczy że ów policjant po prostu potrafi się bronić :)
Odrobił zadanie domowe z wykładów :)
Rutyna zawodowa :)
Np. skręcający mógł być lekarzem jakiejś specjalizacji i wówczas w jakimś
tam zdarzeniu policjant by był "w plecy" bo lekarz wiedziałby co i jak
powiedzieć, napisać, zasymulować :)

Po prostu - life is brutal :)

Data: 2010-05-05 04:57:29
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Herald wrote:
Np. skręcający mógł być lekarzem jakiejś specjalizacji i wówczas w jakimś
tam zdarzeniu policjant by był "w plecy" bo lekarz wiedziałby co i jak
powiedzieć, napisać, zasymulować :)

Po prostu - life is brutal :)

No i tak bywa.
Ilez to razy lekarz skręcił delikwenta przed komisją poborową i komisja na papiery lekarskie była bezradna.

A ilez to razy żółte papiery od psychiatry wyciągają kryminalistów z pudła.

Data: 2010-05-05 11:24:29
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić
Po prostu - life is brutal :)

Nie, po prostu takie sa przepisy i nalezy je czytac i sie stosowac, skoro sie robi prawo jazdy i nie tylko.
Wowczas Zycie bedzie prostrze.

Data: 2010-05-05 13:14:30
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Herald" <herald@onet.eu> napisał w wiadomości news:1k91ohmt8mbds$.1lcxspz89h1rp$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 5 May 2010 10:18:59 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Od strony prawnej jednak przyjęta przez niego wersja
samochodu stojącego na awaryjnych światłach jest spójna, sensowna,
prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodów. A jednocześnie
zrzuca winę na tego skręcającego.

I to świadczy że ów policjant po prostu potrafi się bronić :)

Prawo każdego oskarżonego.

Odrobił zadanie domowe z wykładów :)
Rutyna zawodowa :)

ALbo faktycznie tak było. Załóżmy facet stał na prawym apsie i czekał, aż z pilota mu się brama otworzy. Zaręczysz nie znając sparwy, że nie włączył awaryjnych? Potem dał lewy kierunkowskaz zapominajac wyłączyć awaryjne, to go policjant zobaczyć nie mógł. Obydwaj mogą mówić prawdę.

Np. skręcający mógł być lekarzem jakiejś specjalizacji i wówczas w jakimś
tam zdarzeniu policjant by był "w plecy" bo lekarz wiedziałby co i jak
powiedzieć, napisać, zasymulować :)

Po prostu - life is brutal :)

Do sądu się idzie po wyrok, a nie po sprawiedliwość - niestety.

Data: 2010-05-05 10:19:06
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrr908$isj$1@news.onet.pl...

Wg takiej wykładni po autostradzie powinniśmy jeździć z maksymalną prędkością 50 km na godzinę, bo przecież, ktos może udać się na spacer po niej...

masz zachowac szczegona ostroznosc, to ze to autostrada, nie oznacza, ze w czasie deszczu, czy mgly, mozesz tam jechac 130

Widocznie nic nie wskazywało na odmienne zachowanie...

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

chcesz sie tak jeszcze paragrafami pozabawiac?

skrecajacy jak widzisz nie zachowal szczegolnej ostroznosci i spowodowal zagrozenie bezpieczenstwa

Data: 2010-05-04 22:32:18
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić
Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Jadac za jakims pojazdem i masz zamiar go wyprzedzic, czy musisz sie upewnic, ze juz tego ktos nie robi?
Patrzac np. w lusterko.
Uwazasz, ze skoro ty jestes o 1 metr do przpodu to ci wolno zajechac droge?

ps.
Problemem jest totalna nieznajomosc zasad poruszania sie na drogach.
W Polsce pansuje przekonanie, ze to ja bylem pierwszy, ja jechalem prawidlowo on przecia pasy/jechal za szybko/nie wlaczyl kierunku.
A cala logika przepisow o ruchu drogowym sprowadza sie do ustalenia czy mozesz wyknac dany manewr bezpiecznie... koniec.
Mozesz, jak to piszesz jechac "druga strona jezdni" i bedzie to zgodne z przepisami do puty nie spowoduje to innego zagrozenia.
W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze taki manewr wykona bezpiecznie.
Ewidentna wina skrecajacego.
To jest dokladnie to samo jak by ktos wyprzedzal pojazd i nie upewnil sie, ze juz ktos za nim wyprzedza.
Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a nie o wykonaywaniu manewru.

Data: 2010-05-05 08:31:53
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/yn0En.363496$1j3.14045@newsfe10.ams2
*pmlb* napisał(-a):

W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze
taki manewr wykona bezpiecznie.

Upewnił się, włączył kierunkek, a ślepy polucjant tego nie zobaczył i zaczął wyprzedzać skutkiem czego przydzwonił. A ślepy, bo nie widział i kierunkowskazu i podwójnej ciągłej.

Ewidentna wina skrecajacego.

Wina policjanta

Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a
nie o wykonaywaniu manewru.

Jasne. Ale skręt w lewo wykonuje się kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skręcającym ominą go.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 04:48:21
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack wrote:

Jasne. Ale skręt w lewo wykonuje się kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skręcającym ominą go.


wykonuje sie wtedy kiedy jest bezpieczny.

Data: 2010-05-05 10:17:10
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be110d6$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/yn0En.363496$1j3.14045@newsfe10.ams2
*pmlb* napisał(-a):

W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze
taki manewr wykona bezpiecznie.

Upewnił się, włączył kierunkek, a ślepy polucjant tego nie zobaczył i zaczął wyprzedzać skutkiem czego przydzwonił. A ślepy, bo nie widział i kierunkowskazu i podwójnej ciągłej.

To, czy tamten pojazd przekorczyl linie czy jechal za szybko nie ma tu znaczenia, bo przyczyna kolizji bylo niezachowanie nalezytej uwagi przez zmieniajacego kierunek jazdy. Nie popatrzyl w lusterko...

Ewidentna wina skrecajacego.


Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a
nie o wykonaywaniu manewru.

Jasne. Ale skręt w lewo wykonuje się kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skręcającym ominą go.

Nie masz Prawa Jazdy - ? Prawda?/
Nie mozesz miec... inaczej bys tak nie pisal.
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w miejscu z ograniczeniem do 30.
Koniec kropka.

Data: 2010-05-05 11:27:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 11:17, pmlb pisze:
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana
kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z
tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie
wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w
miejscu z ograniczeniem do 30.

Gówno prawda, że tak powiem. Pokaż artykuł mówiący o tym, że
wyprzedzający to święta krowa. Jeżeli skręcający nie widzi żadnych oznak
szaleństwa, to ma prawo zakładać, że inni tej linii nie przekroczą i że
jadą 30, skoro tam ograniczenie do 30.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 09:37:20
Autor: Olgierd
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 11:27:33 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Pokaż artykuł mówiący o tym, że wyprzedzający to święta krowa.

Nie ma takiego przepisu.

Jeżeli
skręcający nie widzi żadnych oznak szaleństwa, to ma prawo zakładać, że
inni tej linii nie przekroczą i że jadą 30, skoro tam ograniczenie do
30.

Zasada ograniczonego zaufania plus konieczność zbadania warunków na drodze także przed wykonaniem dozwolonego manewru. (Bo to nie jest tak, że użytkownik drogi powinien sprawdzić warunki wyłącznie przed niedozwolonym manewrem.)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
[reklama] gdzie zrobić zdjęcie we Wrocławiu? ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-05-05 11:29:29
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić


"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> wrote in message news:hrrdm7$uf$3news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 11:17, pmlb pisze:
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana
kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z
tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie
wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w
miejscu z ograniczeniem do 30.

Gówno prawda, że tak powiem. Pokaż artykuł mówiący o tym, że
wyprzedzający to święta krowa. Jeżeli skręcający nie widzi żadnych oznak
szaleństwa, to ma prawo zakładać, że inni tej linii nie przekroczą i że
jadą 30, skoro tam ograniczenie do 30.

Bo ty zmieniasz kierunek jazdy - koniec kropka!
Poza tym masz gowno a nie przypuszczac, ze wszyscy jada zgodnie z przepisami, zreszta ten glina jechal!
Prawidlowo wyprzedzal pojazd. A to ze na podwojnej... coz nie ma zdjecia nie wiemy jak ta linia tam wyglada, jakie byly inne warunki.
Ty jako kierowca masz obowiazek zakladac ze inni moga jechac po pijaku, wymusic pierszenstwo czy dostac zawalu serca... a jedynie mozesz zakladac, ze jada zgodnie z przepisami. Rozumiesz?
Masz obowiazek stosowac ograniczone zufanie i mozesz sadzic, ze jada zgodnie z przepisami i np. nikt zawalu serca nie dostanie.
Ja widze, ze ludzie macie problem z rozumieniem tego zapisu...
Ten zapis to nie swiete prawo do bycia swieta krowa na drodze! To jednynie zapis wg. ktorego mozecie sie spodziewac, ze uczestnik ruchu zna przepisu i sie do niego stosuje - to tyle! To nawet nie jest obowaizek a jedynie zwykly osad. Natomiast zachowanie nalezytej ostroznosci jest juz przymusem!

Data: 2010-05-05 12:48:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 12:29, pmlb pisze:
Gówno prawda, że tak powiem. Pokaż artykuł mówiący o tym, że
wyprzedzający to święta krowa. Jeżeli skręcający nie widzi żadnych oznak
szaleństwa, to ma prawo zakładać, że inni tej linii nie przekroczą i że
jadą 30, skoro tam ograniczenie do 30.
Bo ty zmieniasz kierunek jazdy - koniec kropka!

A jakieś poparcie prawne?

Poza tym masz gowno a nie przypuszczac, ze wszyscy jada zgodnie z
przepisami,


A ja mam poparcie prawne. Art. 4 PoRD.

Prawidlowo wyprzedzal pojazd.

Nieprawidłowo, bo z pogwałceniem znaków.


A to ze na podwojnej...


.... sprawia, że złamał przepisy.

coz nie ma zdjecia
nie wiemy jak ta linia tam wyglada,

Pewnie zgodnie ze wzorem linii podwójnej ciągłej.



Ty jako kierowca masz obowiazek zakladac ze inni moga jechac po pijaku,
wymusic pierszenstwo czy dostac zawalu serca...

Podstawa prawna tego obowiązku? Bo na razie to jest to sprzeczne z art. 4.


a jedynie mozesz
zakladac, ze jada zgodnie z przepisami.


No. Nie tylko mogę, ale mam prawo tak zakładać, o ile okoliczności nie
wskazują na coś odmiennego.


Masz obowiazek stosowac ograniczone zufanie


Owszem. Ograniczone, a nie bezwzględną nieufność.


Ten zapis to nie swiete prawo do bycia swieta krowa na drodze! To
jednynie zapis wg. ktorego mozecie sie spodziewac, ze uczestnik ruchu
zna przepisu i sie do niego stosuje - to tyle!


I skręcający założył, zgodnie z tym prawem, że żaden półmózg nie
wyprzedza z pogwałceniem linii ciągłej. Ponieważ nie wystąpiły
okoliczności wskazujące na odmienne zachowanie kierowców, to zachował
się właściwie.

To nawet nie jest
obowaizek a jedynie zwykly osad. Natomiast zachowanie nalezytej
ostroznosci jest juz przymusem!

I ostrożność zachował. Zobacz film, jaki pokazałem. Gość mu wyskakuje
nagle do wyprzedzania dwóch samochodów na podwójnej ciągłej w okolicach
przecięcia kierunków ruchu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 08:45:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
pmlb pisze:
Żeby nie było niedomówień. Jadącemu z naprzeciwka miał obowiązek
ustąpić. Ale jadącemu w tym samym kierunku i wyprzedzającemu go
druga strona jezdni też ?  Od kiedy ?
Jakiś przepis na poparcie tej teorii można prosić ?

Jadac za jakims pojazdem i masz zamiar go wyprzedzic, czy musisz sie upewnic, ze juz tego ktos nie robi?
Patrzac np. w lusterko.
Uwazasz, ze skoro ty jestes o 1 metr do przpodu to ci wolno zajechac droge?

ps.
Problemem jest totalna nieznajomosc zasad poruszania sie na drogach.
W Polsce pansuje przekonanie, ze to ja bylem pierwszy, ja jechalem prawidlowo on przecia pasy/jechal za szybko/nie wlaczyl kierunku.
A cala logika przepisow o ruchu drogowym sprowadza sie do ustalenia czy mozesz wyknac dany manewr bezpiecznie... koniec.
Mozesz, jak to piszesz jechac "druga strona jezdni" i bedzie to zgodne z przepisami do puty nie spowoduje to innego zagrozenia.
W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze taki manewr wykona bezpiecznie.
Ewidentna wina skrecajacego.

Nie - moim zdaniem przejechanie podwójnej ciągłej i wyprzedzanie na niej jest spowodowaniem zagrożenia.

To jest dokladnie to samo jak by ktos wyprzedzal pojazd i nie upewnil sie, ze juz ktos za nim wyprzedza.


Tam nie miał prawa wyprzedzać. To tak jakbym musiał się zastanawiać, czy czasami marsjanie nie zaatakują... Polskie prawo właśnie powinno zmienić się w tym kierunku, że jak ktoś wyprzedza w ten sposób, niezależnie od całości jest winien kolizji. Jeśli ktoś zastawia bramę/garaż cokolwiek - to jest on winien wypadkowi. I tyle. Gdyby tak zacząć interpretować przepisy byłoby bezpieczniej.

Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a nie o wykonaywaniu manewru.

Czemu abstrahujesz od sytuacji, że samochodu tego policjanta tam być nie powinno?


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:35:29
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrr46c$6kb$1@news.onet.pl...

Nie - moim zdaniem przejechanie podwójnej ciągłej i wyprzedzanie na niej jest spowodowaniem zagrożenia.

jest wykroczeniem ale do kolizji doprowadzil (z duzym prawdopodobienstwem skrecajacy)

Tam nie miał prawa wyprzedzać.

alle wyprzedzal, za co mu sie nalezy mandat

Gdyby tak zacząć interpretować przepisy byłoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Czemu abstrahujesz od sytuacji, że samochodu tego policjanta tam być nie powinno?

bo to nie ma znaczenia, to ze ktos lamie przepisy, nie oznacza ze i tobie wolno

Data: 2010-05-05 09:39:53
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 5 May 2010 09:35:29 +0200, szerszen napisał(a):

Gdyby tak zacząć interpretować przepisy byłoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

W opisywanej sytuacji nie było zmiany zajmowanego pasa, więc po co
podajesz ten drugi paragraf?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 09:49:55
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1ugtr76hn0c9d$.dlg@rower.power.pl...

W opisywanej sytuacji nie było zmiany zajmowanego pasa, więc po co
podajesz ten drugi paragraf?

a czym sie rozni w poczatkowej fazie zmiana pasa od skretu?
zreszta musial przejechac przez sasiedni pas ruchu wiec ten przepis jak najbardziej go obowiazuje

Data: 2010-05-05 10:20:06
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości news:1ugtr76hn0c9d$.dlgrower.power.pl...
Dnia Wed, 5 May 2010 09:35:29 +0200, szerszen napisał(a):

Gdyby tak zacząć interpretować przepisy byłoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas
ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest
obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który
zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

W opisywanej sytuacji nie było zmiany zajmowanego pasa, więc po co
podajesz ten drugi paragraf?

Sugerujesz, że do kolizji doszło na tym samym pasie ruchu, na którym stał uprzednio skręcający w bramę?

Data: 2010-05-05 09:21:15
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1ss0j80dq7gtt$.dlg@rower.power.pl...

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo.

wszystko pieknie, ale teraz udowodnij ze mial wlaczony migacz :)

Data: 2010-05-05 09:25:05
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1ss0j80dq7gtt$.dlg@rower.power.pl...

Szczególnie że zabrania się wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo.

wszystko pieknie, ale teraz udowodnij ze mial wlaczony migacz :)

Tak samo jak nie do udowodnienia jest, że stał na awaryjnych.... A gdyby nawet tak było, to wyminąć powinien go zachowując szczególną ostrożność, bo przekracza choćby podwójną ciągłą...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:47:59
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrr6ge$c1u$1@news.onet.pl...

Tak samo jak nie do udowodnienia jest, że stał na awaryjnych.... A gdyby nawet tak było, to wyminąć powinien go zachowując szczególną ostrożność, bo przekracza choćby podwójną ciągłą...

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Data: 2010-05-05 10:54:55
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczając podwójną ciągłą i zachowując przy tym szczególną ostrożność doprowadził do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby policjant nie zabrał się za wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie było. Może ta podwójna ciągła z jednej i drugiej strony bramy jest właśnie po to, żeby na jej wysokości właśnie jej nie przekraczać i nie doprowadzać do podobnych sytuacji? Wypisz, wymaluj podobny przypadek był parę lat temu koło mojego bloku, z tą różnicą że zjazd w przerwie podwójnej ciągłej był nie do bramy, a do oddalonej posesji. Policja nie miała wątpliwości, że winien jest ten co wyprzedzał skręcającego. Tutaj mamy za mało szczegółów skutkiem czego dyskutujący popuszczają wodze fantazji i każdy broni zdania jakie wykoncypował z niedomówień. Mnie też wolno, co niniejszym czynię. Twierdzę, że wyprzedzający policjant jest winny spowodowania kolizji i póki wątkotwórca nie poda szczegółów, kóre rysowałyby inny obraz sytuacji to będę się przy swoim zdaniu upierał, bo nie ma żadnych dowodów, na to że skręcający stał w miejscu albo że cały czas jechał choćby powoli, że miał włączone/wyłaczone światła awaryjne, włączony/wyłaczony kierunkowskaz, kto pierwszy zaczął wykonywać manewr, etc.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 10:23:16
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak się bronić


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be13258$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczając podwójną ciągłą i zachowując przy tym szczególną ostrożność doprowadził do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba

Ale zrozum, podwojna ciaga, czy kierunkowskazy nie maja tu zadnego znaczenia.
To nie podwojna ciaga spowodowala kolizje a nie ustapienie pierszenistwa przez pojazd zmieniajacy kierunek jazdy!
Kierunkowzkaz jest jedynie informacja a nie samym manewrem, inaczej na dwupasmowce mialys nonstop kolizje, bo ja wlaczam kierunke i dawaj na sasiedni pas... a co, kierunek wlaczylem...
i TO KONIEC. Mandat placi ten co skrecal w brame, czy policjant zaplaci za przekroczenie lini - nie wiadomo, moze sie okazac, ze przekroczenie lini byl np. konieczne. Tego nie wiemy.
Problem w polsce polega na tym, ze ludzie widzac innych ktorzy lamia przepisy chca im sami wymierzac sprawiedliwosc... zajezdzajac droge czy w inny sposob a potem placz, bo przejechal na podwojnej ciaglej lub jechal za szybko...

Data: 2010-05-05 11:49:45
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 11:23, Użytkownik pmlb napisał:


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be13258$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczając podwójną ciągłą i zachowując przy tym szczególną ostrożność doprowadził do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba

Ale zrozum, podwojna ciaga, czy kierunkowskazy nie maja tu zadnego znaczenia.
To nie podwojna ciaga spowodowala kolizje a nie ustapienie pierszenistwa przez pojazd zmieniajacy kierunek jazdy!

Jesteś w błędzie.
Kolizje spowodowało nieprzestrzeganie przepisów przez wyprzedającego.
Przekroczenie ciągłej i wyprzedzanie pojazdy wykonującego skręt
w lewo.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:08:18
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrred6$g3r$2@node1.news.atman.pl...

Jesteś w błędzie.

ty napewno, a jak masz watpliwosci to jesli zobaczysz policje drogowa, to podejdz i zapytaj, albo napisz maila, odpowiadaja

Kolizje spowodowało nieprzestrzeganie przepisów

to napewno

przez wyprzedającego.

a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Przekroczenie ciągłej

za to nalezy m usie co najwyzej mandat

i wyprzedzanie pojazdy wykonującego skręt
w lewo.

a to juz twoja interpretacja

Data: 2010-05-05 12:11:38
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 12:08, Użytkownik szerszen napisał:

Jesteś w błędzie.

ty napewno, a jak masz watpliwosci to jesli zobaczysz policje drogowa, to podejdz i zapytaj, albo napisz maila, odpowiadaja

Kolizje spowodowało nieprzestrzeganie przepisów

to napewno

przez wyprzedającego.

a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Jesteś pewny ? byłeś tam ?
I wiesz z całą pewnością że to wyprzedzający pierwszy wykonał
manewr ?   :-)

Przekroczenie ciągłej

za to nalezy m usie co najwyzej mandat

i wyprzedzanie pojazdy wykonującego skręt
w lewo.

a to juz twoja interpretacja

Nie byliśmy tam obaj i snujemy przypuszczenia, ale przedstawianie
swojej interpretacji jako faktu przy jednoczesnym dyskredytowaniu
interpretacji innych świadczy o tym że nie dorosłeś jeszcze do
tej dyskusji.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:19:16
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrfm8$gc5$1@node1.news.atman.pl...


Jesteś pewny ? byłeś tam ?

oczywiscie nie

I wiesz z całą pewnością że to wyprzedzający pierwszy wykonał
manewr ?   :-)

a ty wiesz z cala pewnoscia ze bylo odwrotnie?

Nie byliśmy tam obaj i snujemy przypuszczenia, ale przedstawianie
swojej interpretacji jako faktu przy jednoczesnym dyskredytowaniu
interpretacji innych świadczy o tym że nie dorosłeś jeszcze do
tej dyskusji.

no popatrz, robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen opisanych w pierwszym poscie

Data: 2010-05-05 14:02:58
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 12:19, Użytkownik szerszen napisał:

Jesteś pewny ? byłeś tam ?

oczywiscie nie

I wiesz z całą pewnością że to wyprzedzający pierwszy wykonał
manewr ?   :-)

a ty wiesz z cala pewnoscia ze bylo odwrotnie?

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednocześnie teorie rozmówcy
podsumowując stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Dorośnij może jednak.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 14:23:45
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrm6v$h5a$1@node1.news.atman.pl...

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednocześnie teorie rozmówcy
podsumowując stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Dorośnij może jednak.

replay

robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
opisanych w pierwszym poscie

Data: 2010-05-05 20:24:06
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia 2010-05-05 14:23, Użytkownik szerszen napisał:

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednocześnie teorie rozmówcy
podsumowując stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Dorośnij może jednak.

replay

robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
opisanych w pierwszym poscie

Tyle że to Ty napisałeś:
"a to juz twoja interpretacja"
a teraz tłumaczysz się "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".
Gdybyś faktycznie nie miał nie pisał byś tego tekstu o mojej
interpretacji. No chyba że nastolatkiem jesteś i inaczej reagować
nie potrafisz.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-06 08:51:31
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrschk$kqn$2@node1.news.atman.pl...

Tyle że to Ty napisałeś:
"a to juz twoja interpretacja"

a jest to niezgodne z prawda?

a teraz tłumaczysz się "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".

bo pisalem, przeciez nie bede tego wklejal do kazdego posta

Gdybyś faktycznie nie miał nie pisał byś tego tekstu o mojej
interpretacji.

a co mialem napisac?
przeciez to prawda, ty interpretujesz to tak, ja inaczej, masz jakies problem ze zrozumieniem slowa - interpretacja

No chyba że nastolatkiem jesteś i inaczej reagować
nie potrafisz.

ty chyba naprawde nie rozumiesz tego slowa i jestes przewrazliwiony na swoim punkcie

pomoge ci troche, za sjp

interpretacja
1. <wydobycie i wyjaśnienie sensu czegoś>
2. <przypisywanie czemuś jakiegoś znaczenia>

Data: 2010-05-05 22:18:20
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 12:08:18 +0200, szerszen napisał(a):
/../
a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do
przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony
manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Zastosował się bo toczył się nieśpiesznie a tamten rura i potem hamulec w dechę. Rozpisz to sobie na kartce z resorakiem. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 08:52:49
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrsqrc$md3$4@news.onet.pl...

Zastosował się bo toczył się nieśpiesznie a tamten rura i potem hamulec w
dechę. Rozpisz to sobie na kartce z resorakiem.

a dla kogo to wywiad?
jak dla tvp, to bez kozery powiem ze lecial czysta i na gumie

rozumiem ze byles naocznym swiadkiem ;)

Data: 2010-05-05 11:14:31
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be13258$1@news.home.net.pl...

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby policjant nie zabrał się za wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie było.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w lusterko, dzwona by nie bylo

sytuacji to będę się przy swoim zdaniu upierał, bo nie ma żadnych dowodów, na to że skręcający stał w miejscu albo że cały czas jechał choćby powoli,

alez upieraj sie, natomiast jak juz pisalem, z opisu uszkodzen mozna wsnioskowac, ze to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy, a co za tym idzie, bezposrednim sprawca kolizji byl skrecajacy

Data: 2010-05-05 11:30:38
Autor: Michal Jankowski
[pord] kolizja, jak się bronić
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> writes:

wsnioskowac, ze to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy, a co za tym

Kogo w takim razie wyprzedzal?

  MJ

Data: 2010-05-05 12:04:56
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjz8w7y4rwh.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Kogo w takim razie wyprzedzal?

tego co dostal w drzwi

Data: 2010-05-05 12:36:03
Autor: Michal Jankowski
[pord] kolizja, jak się bronić
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> writes:

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:kjz8w7y4rwh.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Kogo w takim razie wyprzedzal?

tego co dostal w drzwi

Niemożliwe, tamten przyjechał później.

  MJ

Data: 2010-05-05 12:50:51
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjzr5lq3ab0.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Niemożliwe, tamten przyjechał później.

niemozliwe to jest wyjecie otwartego parasola z zadka

Data: 2010-05-05 12:53:07
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby policjant nie zabrał się za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie było.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko, tylko od tego, że policjant był w miejscu w którym nie powinien (zjechał na lewą połowę jezdni mimo, że tym miejscu było to zabronione podwójna ciągłą)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 06:00:40
Autor: witek
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack wrote:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby policjant nie zabrał się za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie było.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko, tylko od tego, że policjant był w miejscu w którym nie powinien (zjechał na lewą połowę jezdni mimo, że tym miejscu było to zabronione podwójna ciągłą)


aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym przjechania go by był tam gdzie było to zabronione?

Spadam z tego wątku bo sie tradycyjnie zrobiło mordobicie.

Data: 2010-05-05 13:04:56
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
witek pisze:
Big Jack wrote:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby policjant nie zabrał się za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie było.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko, tylko od tego, że policjant był w miejscu w którym nie powinien (zjechał na lewą połowę jezdni mimo, że tym miejscu było to zabronione podwójna ciągłą)


aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym przjechania go by był tam gdzie było to zabronione?

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak. Ktoś, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w związku z jakimś wypadkiem (np zasłab, potknął się/cokolwiek), ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją, dodatkowo - może byc po prostu niewidoczny (gdyby tam był np ostry zakręt za którego wyjechał - to o czym wspomniał szerszeń - nie znamy wszystkich szczegółów, możemy domniemywać różne rzeczy w zależności od własnych doswiadczeń).


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 13:13:23
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

Data: 2010-05-05 13:15:58
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

   Sugerujesz, że skręcający z premedytacją zajechał drogę nieprawidłowo wyprzedzającemu samochodowi?

--
Liwiusz

Data: 2010-05-05 13:21:33
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrk1f$jdg$2news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

  Sugerujesz, że skręcający z premedytacją zajechał drogę nieprawidłowo wyprzedzającemu samochodowi?

Sądzę, że jak w wypadku większości wykroczeń drogowych wina umyślna raczej w rachubę nie wchodzi. Po prostu nie przyszło mu do głowy, ze ktoś tym lewym pasem może go wyprzedzać i nie popatrzył w lusterko, choć miał taki obowiązek.

Data: 2010-05-05 13:29:32
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrk1f$jdg$2@news.onet.pl...

  Sugerujesz, że skręcający z premedytacją zajechał drogę nieprawidłowo wyprzedzającemu samochodowi?

mam wrazenie ze nie przeczytales, badz nie zrozumiales odbywajacego sie tutaj dialogu

sugeruje jedynie, to, ze lamanie przepisow przez kogos, nie upowaznia do lamania przepisow nas, to ze ktos z premedytacja przejechal przez podwojna ciagla, nie upowaznialo skrecajacego do wykonania manewru, bez upewnienia sie o bezpieczenstwie tego manewru

Data: 2010-05-05 13:20:09
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak. Ktoś, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w związku z jakimś wypadkiem (np zasłab, potknął się/cokolwiek), ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją,

Zakłądasz - a nie wiem na jakiej podstawie - że on nie omijał stojącego na światłach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jesteśmy w stanie tego w żaden sposób jednoznacznie ustalić.


dodatkowo - może byc po prostu niewidoczny (gdyby tam był np ostry zakręt za którego wyjechał - to o czym wspomniał szerszeń - nie znamy wszystkich szczegółów, możemy domniemywać różne rzeczy w zależności od własnych doswiadczeń).

Wiesz, zszedłeś już do jakiś dziwnych założeń. A jakby była mgła, deszcz, śnieg, gradobicie? Odpalili świecę dymną? Nie komplikujmy dość prostej z punktu widzenia prawa sytuacji, bo oczywiście jak tu zespołowo zaczniemy teoretyzować, to da się wymyślić nawet takie warunki, ze za tę kolizję winę poniesie zupełnie trzecią osoba. Tylko jaki to ma sens?

Data: 2010-05-05 13:34:56
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak. Ktoś, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w związku z jakimś wypadkiem (np zasłab, potknął się/cokolwiek), ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją,

Zakłądasz - a nie wiem na jakiej podstawie - że on nie omijał stojącego na światłach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jesteśmy w stanie tego w żaden sposób jednoznacznie ustalić.

Rozważamy obie sytuacje, ale omijając powinien zachować właśnie szczególną ostrożność, choćby dlatego, że coś może nadjeżdżać z naprzeciwka. Z jakiegoś powodu jest podwójna ciągła.


dodatkowo - może byc po prostu niewidoczny (gdyby tam był np ostry zakręt za którego wyjechał - to o czym wspomniał szerszeń - nie znamy wszystkich szczegółów, możemy domniemywać różne rzeczy w zależności od własnych doswiadczeń).

Wiesz, zszedłeś już do jakiś dziwnych założeń. A jakby była mgła, deszcz, śnieg, gradobicie?

Nic takiego nie zakładam. Natomiast nauczony doświadczeniem wiem, że w wielu miejscach podwójna ciągła to nie jakies widzimisię, ale jest dlatego, że wyprzedzanie jest niebezpieczne.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 13:43:35
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrl4u$n5r$1@news.onet.pl...

Rozważamy obie sytuacje, ale omijając powinien zachować właśnie szczególną ostrożność, choćby dlatego, że coś może nadjeżdżać z naprzeciwka. Z jakiegoś powodu jest podwójna ciągła.

alez zachowal, z naprzecika nic nie jechalo, za nim tez nie, to gosc z sasiedniego pasa zajechal mu droge :)

Data: 2010-05-05 13:52:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrl4u$n5r$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdnię, to tak. Ktoś, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w związku z jakimś wypadkiem (np zasłab, potknął się/cokolwiek), ale jeśli ktoś wyprzedza w sposób niedozwolony, robi to z premedytacją,

Zakłądasz - a nie wiem na jakiej podstawie - że on nie omijał stojącego na światłach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jesteśmy w stanie tego w żaden sposób jednoznacznie ustalić.

Rozważamy obie sytuacje, ale omijając powinien zachować właśnie szczególną ostrożność, choćby dlatego, że coś może nadjeżdżać z naprzeciwka. Z jakiegoś powodu jest podwójna ciągła.

Ten kij ma dwa końce. Jeśli odcinek widoczności za blokującym pas samochodem był relatywnie krótki, to przejazd z większą prędkością akurat wpływa na większe bezpieczeństwo. Krócej zajmujemy sąsiedni pas. Oczywiście tu trzeba to skalkulować "na oko", czy uda się przeskaczyć, zanim wypadajacy ze strefy niewidocznej samochód nadjedzie.

dodatkowo - może byc po prostu niewidoczny (gdyby tam był np ostry zakręt za którego wyjechał - to o czym wspomniał szerszeń - nie znamy wszystkich szczegółów, możemy domniemywać różne rzeczy w zależności od własnych doswiadczeń).

Wiesz, zszedłeś już do jakiś dziwnych założeń. A jakby była mgła, deszcz, śnieg, gradobicie?

Nic takiego nie zakładam. Natomiast nauczony doświadczeniem wiem, że w wielu miejscach podwójna ciągła to nie jakies widzimisię, ale jest dlatego, że wyprzedzanie jest niebezpieczne.

Poprzestańmy na tym, co wiemy. Był ciągły pas. Nie ma mowy o zakrętach, szczytach wzniesień, tunelach i innych ograniczających widoczność atrakcjach.

Data: 2010-05-05 22:21:52
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 06:00:40 -0500, witek napisał(a):
/.../

aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym
przjechania go by był tam gdzie było to zabronione?

No.

Spadam z tego wątku bo sie tradycyjnie zrobiło mordobicie.
IdĹş sobie. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-05 13:06:18
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

Data: 2010-05-05 13:14:55
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak się bronić
szerszen pisze:


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

   Czy jak walnie we mnie samochód jadący na czerwonym świetle, to też będzie moja wina, bo nie upewniłem się, czy mogę dokonać bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyżowanie?

--
Liwiusz

Data: 2010-05-05 13:18:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 13:14, Liwiusz pisze:
  Czy jak walnie we mnie samochód jadący na czerwonym świetle, to też
będzie moja wina, bo nie upewniłem się, czy mogę dokonać bezpiecznego
manewru przejazdu przez skrzyżowanie?

No to zależy czy były okoliczności wskazujące na to, że gość pojedzie na
czerwonym. Jednym słowem -- widzisz, że pędzi i nie zatrzymuje się. Jak
jechał, zwalniał, a nagle pomylił hamulec z gazem i przygrzmocił, to
jesteś niewinny.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 13:24:49
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hrrjvg$jdg$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

  Czy jak walnie we mnie samochód jadący na czerwonym świetle, to też będzie moja wina, bo nie upewniłem się, czy mogę dokonać bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyżowanie?

Znam kilka przypadków, gdy tak było, a winę tę uznał sąd prawomocnym wyrokiem. Najczęstszy, to dzwon samochodu opuszczającego skrzyżowanie, który z jakiegoś powodu nie mógł tego uczynić wcześniej z rozpędzonym samochodem, który widząc czerwone i żółte światło wpada na skrzyżowania w pełnym impecie na samym początku zielonego (na poprzecznej jest już formalnie czerwone) nie upewniwszy się, czy skrzyżowanie jest puste. Bywają bardziej złożone sytuacje.

Data: 2010-05-05 13:30:48
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrjvg$jdg$1@news.onet.pl...

  Czy jak walnie we mnie samochód jadący na czerwonym świetle, to też będzie moja wina, bo nie upewniłem się, czy mogę dokonać bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyżowanie?

zadam pytanie, ktore juz widziales, jesli pieszy idzie srodkiem jezdni upowaznia cie do do przejechania go?

Data: 2010-05-05 19:25:33
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,

no wlasnie od tego

Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w danym miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co najwyżej wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina? (pytanie retoryczne)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 19:46:18
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be1aa0a$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,

no wlasnie od tego

Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w danym miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co najwyżej wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina? (pytanie retoryczne)

Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść, że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.

Data: 2010-05-05 19:47:31
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść, że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.

Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał, znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał


--


Data: 2010-05-05 20:40:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002302.4be1af33newsgate.onet.pl...
Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien upenić
się, czy może tego dokonać bezpiecznie. Inna byłaby sprawa, gdyby to było w
obrębie skrzyżowania, ale jeśli to było na prostym odcinku jezdni, to
kierujący nadjeżdżajacy z tyłu widząc stojący samochód nie miał obowiązku
przewidzieć, że ten bez upewnienia się czy ktoś go nie omija, wykona manewr
skrętu w lewo. Sprawa inaczej by wyglądała nieco, gdyby udało się dowieść,
że ów samochód stał tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjeżdżający w
bramę i tak by winę za kolizję ponosił, ale wówczas policjantowi możnaby
było prypisać współwinę, bowiem w takiej sytuacji powinien był zastosować
zasadę ograniczonego zaufania i spodziewać się takiego manewru. Co więcej w
tej sytuacji nie wolno mu było wyprzedzać stojącego pojazdu.

Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie stał, znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał

Gdyby się dało dowieść, że jechał z lewym kierunkowskazem, to byłaby współwina. Bez tego niestety będzie to wina Twojego znajomego - moim zdaniem. Zobaczymy, co na to sąd.

Data: 2010-05-05 23:47:48
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 20:40), Robert Tomasik wrote:
[...]
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie
stał, znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał

Gdyby się dało dowieść, że jechał z lewym kierunkowskazem, to byłaby
współwina. Bez tego niestety będzie to wina Twojego znajomego - moim
zdaniem. Zobaczymy, co na to sąd.

Ale nawet gdyby stał, to przecież nietrudno sobie wyobrazić sytuację
kiedy żadną siłą nie da się ustąpić temu wyprzedzającemu/omijającemu.

Stoi, rozgląda się, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecież
tego kierunku powinien głównie pilnować - bo tam zgodnie z przepisami
coś ma prawo jechać), sprzęgło, gaz ....

Między rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy żeby
ktoś w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzającego , pomijając
rozważania czy to jest do udowodnienia czy nie.

p. m.

Data: 2010-05-05 23:55:05
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4be1e782$0$2586$65785112news.neostrada.pl...
(05.05.2010 20:40), Robert Tomasik wrote:
[...]
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochód znajomego nie
stał, znajomy
cały czas jechał, powoli, ale jednak jechał

Gdyby się dało dowieść, że jechał z lewym kierunkowskazem, to byłaby
współwina. Bez tego niestety będzie to wina Twojego znajomego - moim
zdaniem. Zobaczymy, co na to sąd.

Ale nawet gdyby stał, to przecież nietrudno sobie wyobrazić sytuację
kiedy żadną siłą nie da się ustąpić temu wyprzedzającemu/omijającemu.

Stoi, rozgląda się, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecież
tego kierunku powinien głównie pilnować - bo tam zgodnie z przepisami
coś ma prawo jechać), sprzęgło, gaz ....

Między rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy żeby
ktoś w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzającego , pomijając
rozważania czy to jest do udowodnienia czy nie.

Wyprzedzający musi dłuższą chwilę jechać lewym pasem, znacznie dłużej, niż trwa decyzja o skręceniu.

Data: 2010-05-06 00:08:09
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 23:55), Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości
[...]

Ale nawet gdyby stał, to przecież nietrudno sobie wyobrazić sytuację
kiedy żadną siłą nie da się ustąpić temu wyprzedzającemu/omijającemu.

Stoi, rozgląda się, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecież
tego kierunku powinien głównie pilnować - bo tam zgodnie z przepisami
coś ma prawo jechać), sprzęgło, gaz ....

Między rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy żeby
ktoś w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzającego , pomijając
rozważania czy to jest do udowodnienia czy nie.

Wyprzedzający musi dłuższą chwilę jechać lewym pasem, znacznie dłużej,
niż trwa decyzja o skręceniu.

Dlaczego musi? Owszem, powinien, ale wielu w jednej chwili podejmuje
decyzję, włącza kierunkowskaz (albo i nie, bo po co :D), skręca koła i
gaz do dechy.

Co widać np. w końcówce filmu do którego link podał Tristan.

p. m.

Data: 2010-05-06 12:02:32
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak się bronić
On Thu, 6 May 2010, mvoicem wrote:

Dlaczego musi? Owszem, powinien, ale wielu w jednej chwili podejmuje
decyzję, włącza kierunkowskaz (albo i nie, bo po co :D)

  Całkiem poważnie trzeba się z Tobą zgodzić - bo nie ma po co :D
  Co ciekawsze, takie rozumienie "sygnalizacji" jest całkiem powszechne
wśród kierowców.
"Jak widzę, że nie mogę wyprzedzać, to nie będę sygnalizował zamiaru,
bo wyprzedzę dopiero jak pojawi się możliwość".
  Skutek - migacz zapalony razem z obrotem kierownicy.
  I pytanie "po co"...

Co widać np. w końcówce filmu do którego link podał Tristan.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-05 22:30:54
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 19:46:18 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien
upenić się, czy może tego dokonać bezpiecznie.

Przecież się upewnił. Miszczu w momencie rozpoczęcia skrętu był na prawym pasie jeszcze i nie miał włączonego kierunku. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 08:46:43
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrsriu$md3$6@news.onet.pl...

Przecież się upewnił. Miszczu w momencie rozpoczęcia skrętu był na prawym
pasie jeszcze i nie miał włączonego kierunku.

i nagle sie teleportowal prosto w jego drzwi ;)

Data: 2010-05-06 08:48:25
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be1aa0a$1@news.home.net.pl...

Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w danym miejscu

czy ty myslisz ze jak powtorzysz to iles razy, to stanie sie prawda?

zrozum, skrecajacy nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac manewr, jakby to zrobil nie bylo by dzwona, jego niezastosowanie sie do przepisow bylo ostatnim ogniwem lancucha przyczynowo skutkowego, ktory doprowadzil do dzwona

Data: 2010-05-06 16:19:58
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrton8$rau$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

czy ty myslisz ze jak powtorzysz to iles razy, to stanie sie prawda?

Prawda jaką podałem jest prawdą, bez względu na to jak bardzo Ci się to
nie podoba.

zrozum, skrecajacy nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac
manewr,

Ależ  jak najbardziej upewnił się. Czytaj
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl
cytuję "znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek". "upewnił się" tzn, nabrał
pewności. Rozumiesz?

jakby to zrobil nie bylo by dzwona,

Dzwon był nie dlatego, że się nie upewnił, bo się upewnił, (patrz wyżej)
tylko dlatego, że policjant kiedy zaczynał wyprzedzać, to skręcający
kierunkowskazem _już_ sygnalizował zamiar skrętu w lewo, a policjant
przekraczając podwójną ciągłą i próbując wyprzedzić pojazd, który
wcześniej (wcześniej tzn. zanim zaczął być wyprzedzanym) sygnalizował
zamiar skrętu w lewo zaczął go wyprzedzać skutkiem czego przydzwonił w
lewe drzwi pojazdu już skręcającego. Powiedz czy Ty w identycznych
okolicznościach pdojąłbyś się wyprzedzania pojazdu sygnalizującego
zamiar skrętu w lewo tak jak w tym wątku? Dlaczego? Policjant jest ślepy
co już wcześniej napisałem, ale nie można mieć do niego o to pretensji,
tylko do tego co mu pozwolił jeździć. Nie było nigdzie napisane o jakiej
porze doby zdarzenie miało miejsce. Gdyby to było wieczorem lub w nocy,
a policjant miał kurzą ślepotę (czasem się zdarza) to wieeeele by to
tłumaczyło.
I proszę Cię, nie manipuluj, nie snój swoich wywodów w oparciu o
domysły, imaginacje i fantasmagorie, swoje i innych, tylko opieraj się
na tym co podaje *szymon* A dotyczy to m.in. tego co piszesz tutaj
news://news-archive.icm.edu.pl/hrtp9r$s6a$1@news.task.gda.pl Z
kilkunastu metrów zrobiłeś kilkadziesiąt, piszesz że się upewnił, a nie
spojrzał w lusterko (skąd wiesz co zrobił i jak to zrobił?) etc.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-06 11:52:16
Autor: rrr
kolizja, jak się bronić
Kufnia co za ciemnota.
Gościu jadąc 80 km/h jedzie 40 razy szybciej niż gościu toczący się 2
km/h.
Ten drugi przejeżdża 10 m a tamten w tym czasie 400. Czyli jak ten
rozpoczynał manewr tamten był 200 metrów z tyłu. Czyli skręcający
zachował szczególną ostrożność, bo w chwili skrętu tamten był 50 m z
tyłu. Szerszeń zakłada, że oni z prawie taką samą prędkością jechali,
no może 2x wolniej. Co za brak wyobraźni przestrzennej.

Data: 2010-05-06 21:09:22
Autor: Big Jack
kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/00109bdb-a436-43ec-bb3f-f70dfce1508b@r11g2000yqa.googlegroups.com
*rrr* napisał(-a):

Szerszeń zakłada, że oni z prawie taką samą prędkością jechali,
no może 2x wolniej. Co za brak wyobraźni przestrzennej.

Problem w tym, że szreszen swoich i innych założeń, które nie mają pokrycia ze stanem faktycznym trzyma się jak faktów i wyciąga z nich błędne wnioski.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-06 21:38:38
Autor: Robert Tomasik
kolizja, jak się bronić

Użytkownik "rrr" <roarror1234@gmail.com> napisał w wiadomości news:00109bdb-a436-43ec-bb3f-f70dfce1508br11g2000yqa.googlegroups.com...
Kufnia co za ciemnota.
Gościu jadąc 80 km/h jedzie 40 razy szybciej niż gościu toczący się 2
km/h.
Ten drugi przejeżdża 10 m a tamten w tym czasie 400. Czyli jak ten
rozpoczynał manewr tamten był 200 metrów z tyłu. Czyli skręcający
zachował szczególną ostrożność, bo w chwili skrętu tamten był 50 m z
tyłu. Szerszeń zakłada, że oni z prawie taką samą prędkością jechali,
no może 2x wolniej. Co za brak wyobraźni przestrzennej.



Gdyby policjant jechał 80 km/h, i był 200 metrów z tyłu, to zapewne powstałyby większe uszkodzenia.

Data: 2010-05-06 22:13:47
Autor: szymon
kolizja, jak się bronić
Gdyby policjant jechał 80 km/h, i był 200 metrów z tyłu, to zapewne powstałyby większe uszkodzenia.

Może zdążył wyhamować, może nie jechał 80 tylko 60. A znajomy się toczył

--


Data: 2010-05-06 22:18:45
Autor: Robert Tomasik
kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.000023d6.4be322fbnewsgate.onet.pl...
Gdyby policjant jechał 80 km/h, i był 200 metrów z tyłu, to zapewne
powstałyby większe uszkodzenia.

Może zdążył wyhamować, może nie jechał 80 tylko 60. A znajomy się toczył

A może ... jaki to ma sens?

Data: 2010-05-06 23:05:53
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak się bronić
Dnia Thu, 06 May 2010 22:18:45 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
Może zdążył wyhamować, może nie jechał 80 tylko 60. A znajomy się
toczył

A moĹźe ... jaki to ma sens?

Ma sens taki że jak Ci coś nie pasi to gołosłownie zarzucasz asensowność.

Możemy rozpatrzeć wiele hipotez z prędkością policjanta. Powiedzmy 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80 km/h. Przy 30 to jawny kamikadze i nonsens. Przy 80 ma sens rozwój wydarzeń.


--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 22:56:13
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak się bronić
Dnia Thu, 06 May 2010 21:38:38 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../

Gdyby policjant jechał 80 km/h, i był 200 metrów z tyłu, to zapewne
powstałyby większe uszkodzenia.

Ale hamulec ma wiesz? Od 100 w 40 m zahamuje to z 80 z 30. czyli jechał 80 i zaczął hamować na 20 m przed skręcaczem.

Sygnalizuje tylko, że problem jest z szybkobieżnymi taki, ze obrócisz się w lewo, w prawo a ten w tym czasie przeleci ho-ho. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 09:21:19
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrvhed$547$1@news.onet.pl...

Ale hamulec ma wiesz?

a wiesz ze uzycie go pozostawia slady, wiesz ze wychamowanie z takiej predkosci to czas i miejsce, co oznacza tym bardziej ze manewrem zostal zaskoczony, ze tym bardzij dowodzi to tego ze juz musialbyc na pasie sasiednim itd

Data: 2010-05-07 09:26:03
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrvhed$547$1@news.onet.pl...

Ale hamulec ma wiesz?

a wiesz ze uzycie go pozostawia slady, wiesz ze wychamowanie z takiej predkosci to czas i miejsce, co oznacza tym bardziej ze manewrem zostal zaskoczony, ze tym bardzij dowodzi to tego ze juz musialbyc na pasie sasiednim itd

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści? Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 10:43:27
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim, to z tylu jedzie szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac na swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz skrecajacym

Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow

Data: 2010-05-07 10:51:41
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim, to z tylu jedzie szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac na swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz skrecajacym

Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow


Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje, bo to, że Ty tak jeździsz, nie znaczy, że wszyscy tak jeżdżą.... Wyprzedzanie "na trzeciego", bądź też wtedy gdy nie ma takiej możliwości (w ostatniej chwili zjeżdża taki i pędzi po chodniku) nie jest niczym dziwnym. Widziałem takie manewry niejednokrotnie.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 12:37:49
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0kaq$idb$1@news.onet.pl...

Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje,

alez czynie i widze to wszystko o czym piszesz, jednak ciezko mi sobie wyobrazi sytuacje w ktorej ktos udeza z nieduza predkoscia w lewe drzwi samochodu skrecajacego w lewo, tak aby to ten skrecajacy pierwszy zaczal wykonywac manewr

oczywiscie sporo moglyby powiedziesz uszkodzenia, ukla samochodow po dzwonie, slady, ale ich nie mamy, dlatego twierdze co twierdze

Data: 2010-05-07 12:55:40
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0kaq$idb$1@news.onet.pl...

Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje,

alez czynie i widze to wszystko o czym piszesz, jednak ciezko mi sobie wyobrazi sytuacje w ktorej ktos udeza z nieduza predkoscia w lewe drzwi samochodu skrecajacego w lewo, tak aby to ten skrecajacy pierwszy zaczal wykonywac manewr

oczywiscie sporo moglyby powiedziesz uszkodzenia, ukla samochodow po dzwonie, slady, ale ich nie mamy, dlatego twierdze co twierdze


No właśnie, twierdzisz, co twierdzisz, nie znając tych rzeczy. Dlatego niektórzy przedstawiają inne możliwe sytuacje, co m.innymi długość drogi hamowania, właśnie to jak zostało uszkodzone, powiedziało by więcej. Może być tak jak piszesz, ale może być właśnie zupelnie inaczej, tak jak piszą inni. Ty jednak bronisz z przekonaniem, że na pewno bylo tak jak piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant, gdyz on na pewno nie zastosował sie do przepisów, resztę mogę domniemywać jedynie i snuć różne hipotezy na temat co mogło sie jeszcze wydarzyć.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 13:43:21
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Data: 2010-05-07 13:47:04
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 14:22:52
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


UĹźytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, Ĺźe doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" ktĂłry został złamany. Czy ktĂłryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych PanĂłw PrawnikĂłw powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?


Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-07 14:40:55
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Gray pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


UĹźytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, Ĺźe doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" ktĂłry został złamany. Czy ktĂłryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych PanĂłw PrawnikĂłw powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?

Nie jestem prawnikiem, ale złamany zostal przepis z rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. § 86 punkt 5:
"5. Znak P-4 "linia podwójna ciągła" rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.", co było przyczyną kolizji (a przynajmniej jedną z przyczyn).


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 15:03:49
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hs11ok$pad$1news.onet.pl...
Gray pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


UĹźytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, Ĺźe doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" ktĂłry został złamany. Czy ktĂłryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych PanĂłw PrawnikĂłw powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?

Nie jestem prawnikiem, ale złamany zostal przepis z rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. § 86 punkt 5:
"5. Znak P-4 "linia podwójna ciągła" rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.", co było przyczyną kolizji (a przynajmniej jedną z przyczyn).

Bardzo dobrze. Dziękuję, nie spodziewałem się ;-). Dotarłeś do przepisów szczegółowych. Aby postawić zarzut powinieneś odnieść się do przepisów KW oraz odpowiednio Pord (tips no tricks), czyli bardziej ogólnych bo to jest podstawą. Graj dalej ;-). Wybacz kolokwialną formę ;-).

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-07 14:43:02
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0ujl$fqi$1@news.onet.pl...

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Data: 2010-05-07 14:47:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0ujl$fqi$1@news.onet.pl...

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 08:59:14
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs124u$qgp$1@news.onet.pl...


Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Data: 2010-05-10 09:11:01
Autor: MadMan
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia Mon, 10 May 2010 08:59:14 +0200, szerszen napisał(a):

Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-10 09:24:59
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia 2010-05-10 09:11, Użytkownik MadMan napisał:

Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....
tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

A nawet jak doprowadzi to zdaniem miejscowego policjanta winny jest
ten drugi bo nieskutecznie sprawdził czy jakiś kretyn nie jedzie
niewłaściwym pasem w dupie mając przepisy a przy dupie legitymację
na wszystko pozwalającą czyli policyjną.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 10:15:20
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:dyxcfqduk2l5.dlg@rower.power.pl...

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

nie przesadzajmy

taka kolizja nie jest czarno biala i musisz to sobie uswiadomic

Data: 2010-05-10 13:29:14
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia 2010-05-10 10:15, Użytkownik szerszen napisał:

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

nie przesadzajmy

taka kolizja nie jest czarno biala i musisz to sobie uswiadomic

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne. Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 13:35:46
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8q30$h2f$2@node1.news.atman.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Data: 2010-05-10 13:57:59
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia 2010-05-10 13:35, Użytkownik szerszen napisał:

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
jak Ty.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 14:08:52
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ros$hc3$1@node1.news.atman.pl...

Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
jak Ty.

oczywiscie ;)

Data: 2010-05-10 14:35:43
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
UĹźytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8r1u$av4$1news.task.gda.pl...


UĹźytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8q30$h2f$2@node1.news.atman.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 14:40:30
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8uli$99n$1@mx1.internetia.pl...

Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie

Data: 2010-05-10 15:06:14
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
UĹźytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8ura$i20$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8uli$99n$1@mx1.internetia.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda


Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...czytaj czasami co napisane...

P.S. Tnij poprawnie cytaty...Uzupełniłem, żeby nikt nie odniósł mylnego wrażenia. Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze jakiś ludzki odruch. Szkoda, że nie dla wszystkich.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:01:31
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl...

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...

juz napisalem wielokrotnie, nie zamierzam sie powtarzac, to czy migal, czy nie, czy mial wlaczone awaryjne, czy nie, to kwestia dowodowa

na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej, i drugiego co nie patrzy w lusterka, udowodnij ze tak nie bylo

Data: 2010-05-10 16:20:54
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości news:hs93j6$t1h$1news.task.gda.pl...


UĹźytkownik "Gray"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl...

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...

juz napisalem wielokrotnie
nie zamierzam sie powtarzac, to czy migal, czy nie
>czy mial wlaczone awaryjne, czy nie
to kwestia dowodowa

na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej
i drugiego co nie patrzy w lusterka

udowodnij ze tak nie bylo

Podzieliłem, żebyś zrozumiał co piszesz, ale nie wiem czy to możliwe. Przeczytaj, a potem napisz o co Ci chodzi.
Tak konkretnie. Które z powyższych chciałbyś, żeby udowodnić, a raczej nie udowodnić? A raczej dlaczego chcesz, żeby udowadniać, że tak nie było? Czy to, że tak nie było ma być podstawą do ukarania kogokolwiek? Uważasz, że któryś z przepisów Pord miałby tu zastosowanie? Jeśli tak to wskaż wreszcie przepis i przestań fantazjować, bo dane są podane w postach *szymona*.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-19 20:14:15
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

UĹźytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>


na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej, i drugiego co nie patrzy w lusterka, udowodnij ze tak nie bylo

A nie było tak, że patrzył, widział i specjalnie skręcił by spowodować kolizję ?

Data: 2010-05-10 16:15:44
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze
jakiś ludzki odruch.

Ja to zaczynam mieć podejrzenia, że on sam jest tym policjantem ;)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 16:38:21
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
UĹźytkownik "Big Jack"  napisał w wiadomości news:4be81510$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze
jakiś ludzki odruch.

Ja to zaczynam mieć podejrzenia, że on sam jest tym policjantem ;)

Myślisz...? Brak wiedzy z zakresu szkoły podstawowej, fascynacja wiadomościami ze szkoleń policyjnych, ślepa wiara w  policjanta jako wyrocznię i autorytet prawny, niechęć do samodzielnego przyswajania i analizy jakiejkolwiek wiedzy, brak logiki we wnioskowaniu (brak wnioskowania) odporność na wszelkie argumenty poza atorytarnie zajętym stanowiskiem....Chyba niemoĹźliwe...;-)

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:43:52
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs95rf$3b8$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Myślisz...? Brak wiedzy z zakresu szkoły podstawowej, fascynacja
wiadomościami ze szkoleń policyjnych, ślepa wiara w  policjanta jako
wyrocznię i autorytet prawny, niechęć do samodzielnego przyswajania i
analizy jakiejkolwiek wiedzy, brak logiki we wnioskowaniu (brak
wnioskowania) odporność na wszelkie argumenty poza atorytarnie zajętym
stanowiskiem....Chyba niemoĹźliwe...;-)

No nie mĂłw, Ĺźe emerytowany ormowiec. To niemoĹźliwe

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:58:30
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs124u$qgp$1@news.onet.pl...


Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji,

A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.


wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych. Gdyby dziewczyna była brzydsza, by jej nie zgwałcili.... Podobnych argumentów można przytoczyć więcej.



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:17:45
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8eb0$akp$2@news.onet.pl...

A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.

no wlasnie nie, jedno co wiadomo napewno, to ze przekroczyl ta linie, a reszta to domysly. wlacznie z bezposrednia przyczyna kolizji

A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych.

widze ze argumentu przyjumesz lub odrzucasz w zaleznosci od tego co ci pasuje

wiec powtorze, ciagla linia, czy nawet podwojna ciagla, nie zwalnia jadacego od upewniania sie co do bezpieczenstwa manewru i tyle

Data: 2010-05-07 14:54:29
Autor: MadMan
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Dnia Fri, 7 May 2010 14:43:02 +0200, szerszen napisał(a):

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona. Przekraczanie linii ciągłej tak. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-07 15:10:01
Autor: Gray
kolizja, jak sie bronia
Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości news:oagzjs38pv9z.dlgrower.power.pl...
Dnia Fri, 7 May 2010 14:43:02 +0200, szerszen napisał(a):

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z
powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.
Przekraczanie linii ciągłej tak.

No i tak byłoby wszystko jasne. Wszystko w prawie umocowane. Ale kogo to obchodzi ;-). Sponsor jest potrzebny ;-)

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 09:01:00
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:oagzjs38pv9z.dlg@rower.power.pl...

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.

tak, ale po wczesniejszym upewnieniu co do bezpieczenstwa tego manewru

Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Data: 2010-05-10 09:59:13
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:oagzjs38pv9z.dlg@rower.power.pl...

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.

tak, ale po wczesniejszym upewnieniu co do bezpieczenstwa tego manewru

Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:20:23
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ecc$akp$3@news.onet.pl...

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

brawo, nareszcie

zatem mamy jednego ktory nie trzymal sie przepisow i przekroczyl linie i drugiego, ktory nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa

a treraz sad rozsadzi ktory bardziej lub bezposrednio przyczynil sie do kolizji

Data: 2010-05-10 11:06:57
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

UĹźytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8fjk$dov$1news.task.gda.pl...


UĹźytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ecc$akp$3@news.onet.pl...

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

brawo, nareszcie

zatem mamy jednego ktory nie trzymal sie przepisow i przekroczyl linie i drugiego, ktory nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa

a treraz sad rozsadzi ktory bardziej lub bezposrednio przyczynil sie do kolizji

Teraz to kolega policjanta-sprawcy postawi zarzut skręcającemu i ten się będzie tłumaczył, a kolegą policjantem się nie będzie zajmować. A jesłi dyskusja ma być powaĹźna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa" a lepiej wskaĹź przepis ktĂłry precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy ktĂłre sobie wyobraziłeś bądĹş wymyśliłeś.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 13:28:08
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ie3$i34$1@mx1.internetia.pl...

dyskusja ma być powaĹźna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa"

to znaczy ze nie upewnil sie ze jego manewr jest bezpieczny i nie spowoduje kolizji


a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.

ale co mam ci przytoczyc przepisy ktore juz tu podawalem, sugerujesz ze mozesz wykonac manwer skretu, przecinajacy pasy/kierunki jazdy, bez upewnienia sie ze jest to bezpieczne i nie spowoduje kolizji czy nawet wymuszenia pierwszenstwa?

Data: 2010-05-10 14:27:09
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości news:hs8qjk$a2t$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ie3$i34$1@mx1.internetia.pl...

dyskusja ma być powaĹźna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa"

to znaczy ze nie upewnil sie ze jego manewr jest bezpieczny i nie spowoduje kolizji

a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.

ale co mam ci przytoczyc przepisy ktore juz tu podawalem, sugerujesz ze mozesz wykonac manwer skretu, przecinajacy pasy/kierunki jazdy, bez upewnienia sie ze jest to bezpieczne i nie spowoduje kolizji czy nawet wymuszenia pierwszenstwa?

Dziękuję za dobrą wolę ;-). Pozwala mi mieć nadzieję, że po prostu się nie rozumiemy.
Czytam wątek (oldskulowo) od początku. Może przeoczyłem, raz podawałeś przepisy na których się opierasz (kilka, żaden właściwy), a potem własne teorie (interpretacje z kilku) wysnuwasz. Potem zaczyna się polemika z fantazjami. Następnie fantazjami innych na podstawie twoich fantazji. A można przecież wszystko stosować tak jak jest napisane w Pord i to egzekwować. Jest znacznie prościej i logiczniej. Sprawdź jakie obowiązki powinien wykonywać jeden, a potem drugi z uczestników ruchu. Sprawdź które są przekroczone i tyle. Wina jest jednoznaczna. Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu. Tyle z dostarczonych przez wątkotwórcę danych. W uczciwym procesie mogłoby być przedmiotem rozstrzygnięcia ewentualnie jak daleko go zmyliły. Moim zdaniem widząc awaryjne powinien być JESZCZE bardziej ostrożny. I to powinno być przedmiotem rozstrzygnięcia.
Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz. Sorry. JeĹźeli chodzi o to kto pierwszy? ;-))) To pamiętajcie, Ĺźe ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, Ĺźeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aĹź ktoś przydzwoni?

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 14:38:24
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8u5e$a56$1@mx1.internetia.pl...


Wina jest jednoznaczna.

ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu.

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.

ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
bo o nim wlasnie mowie

To pamiętajcie, Ĺźe ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, Ĺźeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aĹź ktoś przydzwoni?

i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za spowodowanie kolizji

Data: 2010-05-10 15:40:29
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hs8unc$hmu$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8u5e$a56$1@mx1.internetia.pl...


Wina jest jednoznaczna.

ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.


Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu.

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

No to szkoda, Ĺźe nie analizujesz wszystkiego , bo to podwaĹźa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle waĹźna kwestia, Ĺźe stanowi linię obrony sprawcy.


Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.

ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
bo o nim wlasnie mowie

No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

To pamiętajcie, Ĺźe ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, Ĺźeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aĹź ktoś przydzwoni?

i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za spowodowanie kolizji

Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę ci zaręczyć, że jak Ci przydzwoni rozpędzony policjant samochodem w pojazd którym się będziesz poruszał to się zatrzymasz. I ma się to zupełnie nijak do zmiany pasa. Oderwij się czasami od kompa idź na lekcję fizyki do szkoły. Dowiesz się, że aby przybyć określoną drogę potrzebny jest czas (wzór nawet to opisuje, LOL). Właśnie ten czas jest potrzebny, żeby się spotkać w innym miejscu z innym obiektem. Dlatego trzeba wyruszyć wcześniej tak jak twój przyjaciel policjant. Zacytowałeś obie wersje i żadna nie pomogła w zrozumieniu;-)) I wszystko zwyczajne ;-))). Ciągle mówisz o czym innym, nie rozumiesz co się pisze do Ciebie i nie znasz podstawowych praw fizyki (żeby nie straszyć fizyką, jak idziesz na browar to też wymaga to czasu, bo knajpa na miejsu stoi ;)). Przepraszam, starałem się ;-(((. Skoro odwołanie do podstaw nie skutkuje pozostajemy przy swoich zdaniach. Opowiadaj dalej...Będę rozmawiał z twoimi oponentami. Wprawiłeś mnie w dobry humor, dzięki.:-)))

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:07:16
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs92ev$ua$1@mx1.internetia.pl...

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.

z sytuacji szymona mamy dwoch o lekko sprzecznych zeznaniach, przy czym ten "zly" ma swiadka

na podstawie tych danych zakladam, ze winnym zostanie uznany znajomy szymona, czego jeszcze nie rozumiesz?

No to szkoda, Ĺźe nie analizujesz wszystkiego , bo to podwaĹźa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle waĹźna kwestia, Ĺźe stanowi linię obrony sprawcy.

i brawo jasiu, stojacego na awaryjnych mozesz ominac, za zlamanie przepisow co najwyzej dostanie mandat, a kolega szymona za skret na awaryjnych i spowodwanie kolizji, zostanie uznany sprawca

No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

a da sie zrobic jedno bez drugiego?
ciekawe jak?
i to ze skrecal, to zwalnia go z upewnienia sie czy na jadacych po przecinannym pasie nie wymusi pierwszenstwa?
no to teraz juz jasne czego nie rozumiesz

Wprawiłeś mnie w dobry humor, dzięki.:-)))

i vice uniwersal ;)

Data: 2010-05-10 17:28:22
Autor: Gray
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hs93tv$u01$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs92ev$ua$1@mx1.internetia.pl...

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.

z sytuacji szymona mamy dwoch o lekko sprzecznych zeznaniach, przy czym ten "zly" ma swiadka

Czy *szymon* coś pisał do Ciebie na priv? Ja czytałem to co jest na grupie. A jest tylko wersja *szymona* bez rozgraniczeń zły-dobry. Oczywiście, ż znamy tylko szczegóły które podał *szymon* i tylko o nich powinniśmy rozmawiać. Zgodnie z tematem...

na podstawie tych danych zakladam, ze winnym zostanie uznany znajomy szymona, czego jeszcze nie rozumiesz?

Oczywiście, że policjant jest na wygranej pozycji, ale to nie znaczy, że to zgodne z prawem. Dla Ciebie, zdaje się, to równoznaczne...

No to szkoda, Ĺźe nie analizujesz wszystkiego , bo to podwaĹźa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle waĹźna kwestia, Ĺźe stanowi linię obrony sprawcy.
i brawo jasiu, stojacego na awaryjnych mozesz ominac, za zlamanie przepisow co najwyzej dostanie mandat, a kolega szymona za skret na awaryjnych i spowodwanie kolizji, zostanie uznany sprawca

gdybyś jasiu zacytował fragment swojej wypowiedzi na którą opowiadam to może czytelnicy by mieli szansę zrozumieć o co Ci chodzi. W poście wcześniej uznałeś to za nieistotne. Teraz jest argumentem:
"ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja (...)." Nie manipuluj...To co właśnie Cię zainteresowały?


No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

a da sie zrobic jedno bez drugiego?
ciekawe jak?

Właśnie dwa razy Cię pytałem jak Ty to robisz jednocześnie? Prosiłem Cię o wskazanie gdzie Pord to definiuje. Cisza jak do tej pory. Może teraz?

i to ze skrecal, to zwalnia go z upewnienia sie czy na jadacych po przecinannym pasie nie wymusi pierwszenstwa?
no to teraz juz jasne czego nie rozumiesz

O to teĹź Cię chyba pytałem...Gdzie  jest zapisane, Ĺźe kierujący ma ustępować pierwszeństwa wyprzedzającemu. Cisza jak zawsze kiedy o konkrety chodzi.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:15:51
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8unc$hmu$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest
kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

I przez to permanentnie twkisz w błędzie, bo kierunkowskaz pełni tu
kluczową rolę.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 17:46:14
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak się bronić
Dnia Mon, 10 May 2010 09:01:00 +0200, szerszen napisał(a):
/../
Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Podobnie jak się wali kogoś w ryj to nie powoduje. Powoduje bezczelny koleś co stoi na linii ciosu. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 18:10:01
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs11s3$130$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc przy
tym przepisy. Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo, drugi ich nie złamał skręcajac do posesji. Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po to
żeby jej nie przekraczać.

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, ktĂłry sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniĹźek w OC

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:10:12
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be43b57$1@news.home.net.pl...

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc przy
tym przepisy.

to tylko teoria

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić

zgadza sie

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o bezpieczenistwie manewru ktory chce wykonac

Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po to
żeby jej nie przekraczać.

ale to nie upowaznia kierujacego do nieupewniania sie o tym, czy jego manwer jest bezpieczny czy nie, tak samo jak skrecajac w prawo na skrzyzowaniu typu T i wyjezdzajac z "nozki" musisz sie upewnic nie tylko czy nadjezdza cos z lewej, ale rowniez i z prawej

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, ktĂłry sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

najpierw udowodnij ze on sygnalizowal ;)

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniĹźek w OC

a to juz kwestie dowodowe, narazie mamy slowo, przeciw slowu, a do tego policjant ma podobno swiadka

Data: 2010-05-10 10:00:03
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
szerszen pisze:

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o bezpieczenistwie manewru ktory chce wykonac

Raczej Twoje przypuszczenie...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:20:55
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8edu$akp$4@news.onet.pl...

Raczej Twoje przypuszczenie...

raczej fakt, biorac pod uwage ze kolizja miala miejsce

Data: 2010-05-10 11:53:00
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

UĹźytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>


Raczej Twoje przypuszczenie...

raczej fakt, biorac pod uwage ze kolizja miala miejsce

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

Data: 2010-05-10 13:29:02
Autor: szerszen
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ


Użytkownik "niusy.pl" <fh@op.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8l3q$ce4$1@news.net.icm.edu.pl...

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

nie, powinien zaniechac manewru, widzac w lusterku debila wyprzedzajacego na ciaglej

Data: 2010-05-19 20:10:02
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

UĹźytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

nie, powinien zaniechac manewru, widzac w lusterku debila wyprzedzajacego na ciaglej

Najlepiej jakby teraz go nie widział

Data: 2010-05-10 16:15:46
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8bg1$4b5$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc
przy
tym przepisy.

to tylko teoria

Jaka teoria? Takie są fakty. Przkroczył podwójną ciągłą, to jest jeden
przepis złamany, wyprzedzał pojazd sygnalizujący zamiar skrętu w lewo. I
to jest złamanie drugiego przepisu. Skręcajacy przepisów nie złamał
skręcając w lewo. I teraz odwracamy sytuację: policjant nie przekracza
podwójnej ciągłej, nie usiłuje wyprzedzać pojazdu sygnalizujecego zamiar
skrętu w lewo. Dzwona nie ma...

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić

zgadza sie

To jedno już ustaliliśmy

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

Znaczy co jest przypuszczeniem? Chcesz powiedzieć, że policjant nie
wyprzedzał??

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o
bezpieczenistwie
manewru ktory chce wykonac

Upewnił się. Zapomniałeś?
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl

Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po
to
żeby jej nie przekraczać.

ale to nie upowaznia kierujacego do nieupewniania sie o tym, czy jego
manwer jest bezpieczny czy nie

No to jeszcze raz gdybyś zapomniał w czasie czytania tych kilku wierszy
tekstu
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, ktĂłry sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

najpierw udowodnij ze on sygnalizowal ;)

Po pierwsze ja niczego nie muszę udowadniać, po drugie, to niech
udowadnia ten któremu na tym zależy żeby wykazać, że nie sygnalizował. A
policjant dlatego rozpaczliwie i kurczowo trzyma się wersji o światłach
awaryjnych, bo wie Ĺźe kiedy uzna lewy kierunkowskaz, to jest ugotowany.
Dlatego też "znalazł" na to "świadka", którego tam nie było. Taka jest
linia jego obrony. Ma do tego prawo. Ktoś proponował wątkotwórcy
pomysł na weryfikację takiego "świadka". Od siebie dodam, że z opisu
sytuacji włączenie kierunkowskazu wydaje się być racjonalne w
przeciwieństwie do świateł awaryjnych. I o ile Sąd będzie przytomny,  co
takie oczywiste być nie musi, to nie da wiary zeznaniom, ani policjanta,
ani jego "świadka".
Logika zdarzenia przemawia za tym, że był to kierunkowskaz w lewo, a nie
światła awaryjne których włączenie przy skręcaniu byłoby mówiąc oględnie
dziwne.

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniĹźek w OC

a to juz kwestie dowodowe, narazie mamy slowo, przeciw slowu, a do
tego
policjant ma podobno swiadka

Nie widzę powodów dlaczego słowa policjanta miały być więcej warte od
słów skręcającego, ale widzę powody dla których policjant bardzo by
chciałby żeby tak było. Działania skręcającego są logiczne i zgodne z
przepisami czego o policjancie powiedzieć nie można

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-11 09:09:15
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be81513$1news.home.net.pl...

Skręcajacy przepisów nie złamał skręcając w lewo.

Złamał. Nie zachował szczególnej ostrożności i taki też usłyszy/ał zarzut.


>Dzwona nie ma... Nie ma go też gdyby skręcający gamoń spojrzał w lusterko. Remis.

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą

Może nie przejeżdzał, a znalazł się wcześniej na lewym pasie. Zanim pojawiła się linia ciągła. Skręcający go nie widział skręcając więc nie może też tego wykluczyć.

Znaczy co jest przypuszczeniem?

To, że sygnalizował zawczasu.

Data: 2010-05-12 20:27:08
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hsavr4$alo$1@opal.icpnet.pl
*Nostradamus* napisał(-a):

Złamał. Nie zachował szczególnej ostrożności i taki też usłyszy/ał
zarzut.

Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność. I to pewnie Ty bedziesz
stawiał te zarzuty. BTW, postawienie zarzutów nie przesądza winy.

Może nie przejeżdzał, a znalazł się wcześniej na lewym pasie. Zanim
pojawiła się linia ciągła. Skręcający go nie widział skręcając więc
nie
może też tego wykluczyć.

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami? :D Nieważne, skręcający się upewnił o
możliwości skrętu - nikt go nie wyprzedzał

Znaczy co jest przypuszczeniem?

To, że sygnalizował zawczasu.

Ależ jak najbardziej sygnalizował. Nie śledzisz na bieżąco wątku to nie
wiesz co pisał tutaj *szymon*

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-12 21:07:16
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beaf2f2$1news.home.net.pl...


Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność.

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie doszło.



I to pewnie Ty bedziesz stawiał te zarzuty.

Wątkotwórca milczy ale może potwierdzi , że dostał zarzut taki jak napisałem.

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami?

Nie uprawnia, ale wówczas nie popełnia wykroczenia jakim jest przejechanie linii ciągłej.


Ależ jak najbardziej sygnalizował. Nie śledzisz na bieżąco wątku to nie
wiesz co pisał tutaj *szymon*

To tylko słowa trudnie do udowodnienia przy braku świadków. Faktem za to jest to, że skręcający skręcając doprowadził do zderzenia z wyprzedzającym.

Data: 2010-05-12 21:42:48
Autor: Big Jack
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hseu9i$1eej$1@opal.icpnet.pl
*Nostradamus* napisał(-a):

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie
doszło.

Nie doszłoby również gdyby policjant nie wyprzedzał. I na tym cały pic polega. Skręcający skręcał w majestacie prawa, a policjant mając ten majestat tam gdzie słońce nie zagląda zaczął wyprzedzać. Wybacz, ale ja nie mam wątpliwości kto tu jest winny

Wątkotwórca milczy ale może potwierdzi , że dostał zarzut taki jak
napisałem.

Skąd ta pewność? Może zaprzeczy. A nawet jak nie zaprzeczy, to tak jak już wczesniej napisałem, zarzut nie równa się skazanie

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami?

Nie uprawnia, ale wówczas nie popełnia wykroczenia jakim jest przejechanie
linii ciągłej.

I pewnie myślisz, że wyłącznie o to chodziło ustawodawcy, żeby tej linii nie najeżdzać, a nie o to żeby się nie znaleźć się z jej drugiej strony do czego właśnie by doszło kiedy idąc tokiem Twojego rozumowania zjechałoby sią na lewą stroną przed jej rozpoczęciem?

Faktem za to
jest to, że skręcający skręcając doprowadził do zderzenia z
wyprzedzającym.

Nie, to policjant łamiąc najmniej dwa przepisy doprowadził do kolizji. Skręcający miał prawo skręcać, policjant nie miał prawa wyprzedzać i przekraczać podwójnej ciągłej.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani Ĺźaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-12 21:50:55
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beb04a2$1news.home.net.pl...

Skąd ta pewność? Może zaprzeczy. A nawet jak nie zaprzeczy, to tak jak już wczesniej napisałem, zarzut nie równa się skazanie

Tu masz rację.

I pewnie myślisz, że wyłącznie o to chodziło ustawodawcy, żeby tej linii nie najeżdzać, a nie o to żeby się nie znaleźć się z jej drugiej strony do czego właśnie by doszło kiedy idąc tokiem Twojego rozumowania zjechałoby sią na lewą stroną przed jej rozpoczęciem?

Mam taką pewność. Prawo nie zabrania jechać obok ciągłej lini a tylko jej przejeżdżać lub najeżdżać. I kropka.




Skręcający miał prawo skręcać,

Nie miał takiego prawa jeśli jego manwer spowodował zagrożenie.

policjant nie miał prawa wyprzedzać i  przekraczać podwĂłjnej ciągłej.

Bez udowodnienia przejechania linii i udowodnienia sygnalizowania zawczasu manewru skrętu- MIAŁ PRAWO WYPRZEDZAĆ.
Co przy dodatkowym świadku zdarzenia który jest po stronie wyprzedzającego oznacza wyrok dla skręcającego ślepca.

Pozostań przy swoim zdaniu.
EOT jak dla mnie.

Data: 2010-05-12 22:14:51
Autor: szymon
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Bez udowodnienia przejechania linii i udowodnienia sygnalizowania zawczasu manewru skrÄ&#65533;u- MIAĹ&#65533;PRAWO WYPRZEDZAÄ&#65533;
Co przy dodatkowym Ĺ&#65533;iadku zdarzenia ktĂłry jest po stronie wyprzedzajÄ&#65533;ego oznacza wyrok dla skrÄ&#65533;ajÄ&#65533;ego Ĺ&#65533;epca.

Wyprzedzający przekroczył linię ciągłą i co do tego nie ma wątpliwości (z tym że
wyprzedzający twierdzi, że nie wyprzedzał, tylko omijał). Znajomy, tak jak
pisałem wcześniej, zawczasu upewnił się, że nie jest wyprzedzany, zasygnalizował
zamiar skrętu w lewo, jechał tak jakiś czas i dopiero skręcił. Ale tak jak
napisałeś, jest to kwestia do udowodnienia

Pozdrawiam
Szymon

--


Data: 2010-05-13 08:57:34
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siĂŞ broniĂŚ
Nostradamus pisze:

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beaf2f2$1news.home.net.pl...


Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność.

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie doszło.


Kilkukrotnie wykazano już, że to jest zależne od rzeczywistej sytuacji, niekoniecznie musiał go widzieć, co więcej - tamten mógł zacząć wyprzedzanie, gdy już był wykonywany manewr skrętu, na to wskazywałby fakt, że został uderzony w bok, a nie w przód samochodu.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 11:53:26
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak się bronić
Dnia Fri, 07 May 2010 10:43:27 +0200, szerszen napisał(a):

UĹźytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle
ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim,
Nieudowodnione. Jest powazna luka na pół kilometra

to z tylu jedzie
szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje
manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac

NieupowaĹźnione.W sumie to urojenie.

 na
swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie
zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z
predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz
skrecajacym

A różnica prędkości jaka była? Ten przejechał 2 m a tamten 80.


nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na
podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow

Przypisujesz.

--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 09:17:17
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be2d00f@news.home.net.pl...

cytuję "znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek". "upewnił się" tzn, nabrał
pewności. Rozumiesz?

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

"Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów.

wnosze ze nie masz prawa jazdy, a jak masz, to wbij sobie do glowy, ze upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas wczesniej, jak widac z cytatu, nie upewnil sie

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

kumasz?

Data: 2010-05-07 18:10:05
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0epb$28g$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

To nie manipulacja, to fakt.

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie możesz zacząć sygnalizować chęci wykonania manewru, o którym
nie wiesz, że będziesz mógł go wykonać.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 21:23:48
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack pisze:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0epb$28g$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

To nie manipulacja, to fakt.

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie możesz zacząć sygnalizować chęci wykonania manewru, o którym
nie wiesz, że będziesz mógł go wykonać.


   Czy dojeżdżasz do skrzyżowania, zatrzymujesz się, sprawdzasz i dopiero włączasz migacz? To jest dopiero bzdura.

--
Liwiusz

Data: 2010-05-07 21:38:01
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1pc7$vdn$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisał(-a):

  Czy dojeżdżasz do skrzyżowania, zatrzymujesz się, sprawdzasz i
dopiero włączasz migacz? To jest dopiero bzdura.

Największą bzdurą i złamaniem przepisów jest wyprzedzanie z lewej strony
przez policjanta pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo przy
przekroczeniu przez tego policjanta podwójnej linii ciągłej i o to w tym
wątku chodzi, a nie co i jak ja robię.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 22:03:02
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak się bronić
Big Jack pisze:
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1pc7$vdn$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisał(-a):

  Czy dojeżdżasz do skrzyżowania, zatrzymujesz się, sprawdzasz i
dopiero włączasz migacz? To jest dopiero bzdura.

Największą bzdurą i złamaniem przepisów jest wyprzedzanie z lewej strony
przez policjanta pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo przy
przekroczeniu przez tego policjanta podwójnej linii ciągłej i o to w tym
wątku chodzi, a nie co i jak ja robię.


   Ale skąd policjant miałby wiedzieć, że pojazd skręca w lewo, skoro - według Ciebie - skręcający nie może sygnalizować skrętu do ostatniej chwili przed jego wykonaniem? Konkretnie do tego się odnosiłem.

--
Liwiusz

Data: 2010-05-08 08:12:53
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1rlo$64m$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisał(-a):

  Ale skąd policjant miałby wiedzieć, że pojazd skręca w lewo, skoro -
według Ciebie - skręcający nie może sygnalizować skrętu do ostatniej
chwili przed jego wykonaniem? Konkretnie do tego się odnosiłem.

A dlaczego do ostatniej chwili? Nic takiego nie pisałem. Poza tym bardzo porszę, trzymajmy się tematu wątku i jego treści, a nie spekulacji.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:12:21
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be43b5e@news.home.net.pl...

Bzdura. Nie możesz zacząć sygnalizować chęci wykonania manewru, o którym
nie wiesz, że będziesz mógł go wykonać.

bzdury to ty opowiadasz, wbij sobie do glowy, upewnic sie masz bezposrednio przed wykonaniem manewru, czyli zerkniecie w lusterko ma bezposrednio poprzedzac ruch kierownica, kumasz juz czy nie?

Data: 2010-05-11 00:14:08
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak się bronić
On Fri, 7 May 2010, Big Jack wrote:

*szerszen* napisał(-a):

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie możesz zacząć sygnalizować chęci wykonania manewru, o którym
nie wiesz, że będziesz mógł go wykonać.

  Podstawę prawną poproszę.
  Bo ja myślałem, że ustawodawca wpisał słowo "zamiar" (a nie "pewność").

  Poza tym, mowa o przypadku kiedy wykonanie manewru co najwyżej zostanie
*powstrzymane*, ale *nie* *uniemożliwione* (tak dla porządku, aby
wykluczyć rozważania dotyczące przypadków uniemożliwienia - dajmy
na to przy wyprzedzaniu, może się zdarzyć że droga przechodzi w jeden
pas i dalej już nie da się wyprzedzać - faktycznie, ma sens zaprzestanie
sygnalizacji zamiaru ;>)

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-05 08:37:09
Autor: Piotr A. (Aaapsik)
[pord] kolizja, jak się bronić
Witam

Jesli policjanta klamie, to jak mowi przyslowie klamstwo ma krotkie nogi.

Jesli masz na paierze oswiadczenia policjanta, ze wyminal samochod na swiatlach awaryjnych to:
- wynika ze nie bylo trojkata ostrzegawczego
- stal na srodku jezdni samochod z swiatlami awaryjni, nie bylo ludzi i sie nie zatrzymal?
Czyli cos co powinno wzbudzac podejrzenie, a policjant to zignorowal?
Nawet jak wygra sprawe, to ladny temat dla mediow: policjant nie zatrzymal sie, a jakby w srodku czlowiek umiaral na zawale serca ? Plus nagana za nie wypelnianie slubowania policjanta :-)

- co z zasada ograniczoengo zaufania do kierowcy? wg mnie policjant ja tu zlamal. to ze swiecily swiatla awaryjne ... to nic nie znaczy. mogly sie wlaczyc przypadkowo. Jesli stuknal i sa widoczne mocne wgniecenia, to znaczy ze jechal szybko i zlamal w/w zasade.
zobacz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_ograniczonego_zaufania
pord, rozdział 1, Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.
(a tu wg slow policjanta byly okolicznosci wskazujace odmienne zachowanie, a nie zachowal sie - wyprzedzala z duza predkoscia co bylo powodem kolizji).

- jesli policjant lub Ty gdzies dzowniliscie, to pamietaj, ze wszystkie rozmowy telefoniczne wykonywane z telefonow komorkowych sa nagrywane i przetrzymywane przez dwa lata przez frimy telekomunikacyjne. Udostepniane tylko na wniosek policji/prokuratury. To dobry sposob zabezpieczenia sie - w razie wypadku dzownisz do znajomego, mowisz ze jest to kolizja z policjantem i wtedy moze sluzyc za dowod, ze dzialaes pod presja :-)

- jesli w kolizji uczestniczyl policjant, to sa okreslone zasady postepowania (trzeba poszukac) i jak to ludzie na pewno gdzies cos zrobiono nie tak :-)

- jak najszybciej skontaktowac sie z wydzialem spraw wenwtrznych urzedu wojewodzkiego, zlozyc na pismie informacje z swoja wersja wydarzen. moze to nie pierwsza wina tego policjanta.

- brakuje informacji, czy ta droga policjant jezdzil czesto, czy mogl znac osobe wjezdzajaca do bramy etc. - wtedy mozna wyjasniac, ze zawsze tedy jezdzil, znal ta osobe/samochod i nie domyslil sie, ze skrecal ?

- policjant - jak to w policji, sa tez tacy, ktorzy go na pewno nie lubia i pewnie nie jest to jego pierwsze przewinienie. Jesli wesprzesz sie wysoko lub uruchomisz media, moga wyjsc inne rzeczy :-)


Ale wazne - prawda predzej czy pozniej wyjdzie na jaw. Budujac cos na kalmstwie nie przewidzisz wszystkiego i wystarczy zlapac 2-3 bledy, reszta rozpadnie sie jak z kart ;-)



Witam

Znajomy miał ostatnio stłuczkę. Twierdzi, że skręcał w lewo w bramę, ale w tym
samym momencie został wyprzedzony. W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (z
przerywaną na wjazd do bramy). Do kolizji doszło na lewym pasie. Uszkodzenia
niewielkie, lewe drzwi wgniecione. Problem w tym, że wyprzedzającym okazał się policjant. Na miejsce kolizji
przyjechał policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, że został mu
zaproponowany mandat na podstawie zeznań tego policjanta (twierdził że znajomy
stał na jezdni na światłach awaryjnych), jego zeznań w ogóle nie przyjęli.
Znajomy mandatu nie przyjął, na zeznania zaprosili go ze dwa dni później.
Niedługo sprawa w sądzie. Ten policjant podobno znalazł sobie jakiegoś świadka. Macie jakieś pomysły, jak się bronić, co mówić? Pozdrawiam
Szymon


Data: 2010-05-05 11:31:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 08:37, Piotr A. (Aaapsik) pisze:
Witam
Jesli masz na paierze oswiadczenia policjanta, ze wyminal samochod na
swiatlach awaryjnych to:
- wynika ze nie bylo trojkata ostrzegawczego

I nie musiało go zapewne być.

- stal na srodku jezdni samochod z swiatlami awaryjni, nie bylo ludzi i
sie nie zatrzymal?


No zepsuł się właśnie i zatrzymał, aby coś zdziałać.

Czyli cos co powinno wzbudzac podejrzenie, a policjant to zignorowal?

sam fakt bycia policjantem nie zmusza do wyskakiwania z auta i
udzielania pomocy każdemu, kto w danej chwili ma zepsute auto.
Zwłaszcza, że niekoniecznie był na służbie.

Nawet jak wygra sprawe, to ladny temat dla mediow: policjant nie
zatrzymal sie, a jakby w srodku czlowiek umiaral na zawale serca ?

Rozumiem, że ty na widok każdego auta z awaryjnymi wyskakujesz i lecisz
robić reanimację?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 11:21:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-04 19:20, szymon pisze:
Witam

Znajomy miał ostatnio stłuczkę. Twierdzi, że skręcał w lewo w bramę, ale w tym
samym momencie został wyprzedzony. W tym miejscu jest podwójna linia ciągła (z
przerywaną na wjazd do bramy). Do kolizji doszło na lewym pasie.

Dla lepszego rozważania czy skręcający miał szansę zareagować czy nie,
przypadek analogiczny w filmie:

http://www.tvp.pl/krakow/motoryzacja/jedz-bezpiecznie/wideo/bohaterem-jest-kierowca-seata-za-ktorym-jechalismy-z-krakowa-do-nowego-sacza-10-vi-2007/1695936

około minuty 2:20. Wydaje mi się, że skręcający został tu zaskoczony i
teza Roberta, że powinien uważać na przecinany pas jest taka sobie, bo
on uważał głównie na tych z przeciwka, bo to ich pas. Skoro nie było
oznak zmuszających do ograniczenia zaufania, to miał prawo przewidywać,
że inny kierowca będzie prawa przestrzegał i nie będzie wyprzedzał na
ciągłej.

Pozostaje więc tylko pytanie jedno główne: Czy miał powody ograniczyć to
zaufanie. Jeśli miał -- teza Roberta jest OK. Jeśli nie miał, to
niestety skręcający jest niewinny.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 17:34:09
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
Pozdrawiam


--


Data: 2010-05-05 17:57:01
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 17:34), szymon wrote:
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?

p. m.

Data: 2010-05-05 17:57:08
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli

Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

--


Data: 2010-05-05 19:48:17
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.000022f3.4be19554newsgate.onet.pl...
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży

To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli

Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

Data: 2010-05-05 19:50:03
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Jechał bardzo powoli

>> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
>
> Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony


--


Data: 2010-05-05 20:49:23
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002307.4be1afcbnewsgate.onet.pl...
To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Jechał bardzo powoli

>> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
>
> Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony

Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Data: 2010-05-05 21:20:21
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?

--


Data: 2010-05-05 21:35:54
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002317.4be1c4f5newsgate.onet.pl...
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego
i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?

To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Data: 2010-05-05 21:41:20
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Znajomy mówił mi, że ten policjant podobno ma świadka. Nic więcej nie wiem. Ale
domyślamy się, że świadek potwierdzi zeznania policjanta.

--


Data: 2010-05-05 21:55:03
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002320.4be1c9e0newsgate.onet.pl...
To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Znajomy mówił mi, że ten policjant podobno ma świadka. Nic więcej nie wiem. Ale
domyślamy się, że świadek potwierdzi zeznania policjanta.

Może jechał z policjantem. Jeśli faktycznie nikogo nie było, a świadek się pojawi, to odezwij się na priv, a podpowiem, jak to można zweryfikować.

Data: 2010-05-05 22:18:43
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 21:20), szymon wrote:
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?


Ale nie ma powodu kombinować ze światłami awaryjnymi, skoro w tym
podwątku (prawie) rozwiałeś wątpliwości. To twój znajomy jest sprawcą
zdarzenia, bo "dał w lewo" kiedy był wyprzedzany.

Prawie -  bo jeszcze możliwe że zrobili to prawie jednocześnie. Wtedy
trudno mówić o tym kto pierwszy a kto drugi.

p. m.

Data: 2010-05-06 08:53:30
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
mvoicem pisze:
(05.05.2010 21:20), szymon wrote:
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.
Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?


Ale nie ma powodu kombinować ze światłami awaryjnymi, skoro w tym
podwątku (prawie) rozwiałeś wątpliwości. To twój znajomy jest sprawcą
zdarzenia, bo "dał w lewo" kiedy był wyprzedzany.

Gdyby było tak jak piszesz, byłby puknięty co najwyżej z przodu, a nie w bok...


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 22:32:06
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 20:49:23 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../

Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od
niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Skrajnie pewne. Ten z przodu się toczył a ten z tyłu rura. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-05 18:55:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 17:57, mvoicem pisze:
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 22:21:17
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 18:55), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-05-05 17:57, mvoicem pisze:
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.

Widziałem. pisałem o innej sytuacji: "skręcił i jechał bardzo powoli" -
co sie swoją drogą okazało nadinterpretacją słów Szymona :).

p. m.

Data: 2010-05-06 08:46:01
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
mvoicem pisze:
(05.05.2010 17:34), szymon wrote:
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


Bo mu się śpieszyło i zdenerwował się, że ktos jest taki powolny i "myślał", że zdąży... To na prawdę jest częstym zachowaniem na drogach... Wystarczy poobserwować różnych użytkowników naszych dróg...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 19:05:49
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" napisał w wiadomości news:3461.000022f1.4be18ff1newsgate.onet.pl...
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

IMO winy w zachowaniu twojego znajomego nie ma żadnej. Miał prawo skręcać, włączył kierunkowskaz itd. Zalecenia art.22 Pord. wypełnił, czyli wykroczenia nie popełnił. Czytając komentarze doświadczonych prawników np. Kotowskiego można nawet stwierdzić, że wina skręcającego powinna być wręcz wyłączona z racji tej, że wyprzedzający popełnił wykroczenie znajdując się w miejscu w którym nie miał prawa się znaleźć. W konsekwencji doprowadzając do zdarzenia drogowego. Jednocześnie pisał, że sądy bardzo często popełniają ten błąd i nie stosują tej zasady ;-). a domniemanie niewinności zamienia się na domniemanie winy. Opisywany przypadek był niemal identyczny.
Także prawo prawem, ale zarzuty prawdopodobnie postawią tylko twojemu znajomemu, żeby się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A sprawą pana policjanta wogóle się nie będą zajmować, zapewne przesłuchają jako świadka i tyle. Jeśli w trakcie rozpytaywania na komendzie twój znajomy nie doprowadzi do złożenia wniosku o ukaranie sprawcy, czyli założenia drugiej sprawy przeciwko niemu to się nasz mistrz kierownicy i szybkiej jazdy wyślizga z automatu nic nawet nie robiąc w tym kierunku. Znajomy zapłaci grzywnę i koszt biegłego który sporządzi na kolanie "opinię" w której będzie napisane, że jakby znajomy nie skręcał to niedoszłoby do kolizji. Pan policjant za to zreperuje sobie samochód z ubezpieczenia znajomego za co znajomy pewnie zniżki straci jako sprawca kolizji. I biznes się kręci....

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-06 08:58:21
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl...

mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów.

no i juz mamy pierwszy blad znajomego, upewniasz sie przed wykonaniem manewru, a nie zerkasz w lusterko a potem sie toczysz "kilka" metrow, ktore w rezultacie pewnie sie okaze kilkadziesiat, gdyby znajomy najpierw wlaczyl kierunek, potem sie upewnil i odrazu skrecil, nie byloby dzisiaj problemu

Data: 2010-05-06 16:19:56
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrtp9r$s6a$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

gdyby znajomy
najpierw
wlaczyl kierunek, potem sie upewnil i odrazu skrecil, nie byloby
dzisiaj
problemu

Gdyby tak zrobił, to w sytuacji kiedy manewru nie można byłoby wykonać
zasiał by pewnie niezły ferment na drodze. Bo: włącza kierunek, patrzy w
lusterko. Okazuje się, że jest wyprzedzany. A wyprzedzający w tym
momencie głupieje, bo nie wie co za chwilę się stanie. Prewencyjnie
wdeptuje hamulec do podłogi ze skutkiem nie znanym.
Procedura jest taka:
upewnienie się o możliwości wykonania manewru, jego sygnalizacja i w
końcu wykonanie. Dokładnie tak, a nie inaczej. Samo upewnienie się bez
sygnalizacji w przypadku kiedy tej możliwości brak nie niesie za sobą
żadnych konsekwencji, w przeciwieństwie do sytuacji kiedy najpierw
sygnalizuje, a poźniej nie wykonuje wcześniej sygnalizowanego manweru,
bo się jorgnął że nie może go wykonać.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 09:18:32
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be2d00c$1@news.home.net.pl...

Procedura jest taka:

upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas wczesniej, wbij to sobie do glowy, bo cie ktos kiedys na pasach zabije

Data: 2010-05-07 18:10:04
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0erm$2fm$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas
wczesniej, wbij to sobie do glowy, bo cie ktos kiedys na pasach zabije

Martw się o siebie a nie o mnie, bo ja wiem co robić przeciwieństwie do
Ciebie, czego wyraz dałeś już tutaj.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:13:22
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be43b5a$1@news.home.net.pl...

Martw się o siebie a nie o mnie, bo ja wiem co robić przeciwieństwie do
Ciebie, czego wyraz dałeś już tutaj.

no jak widac wlasnie nie wiesz

Data: 2010-05-10 16:15:39
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8blv$4nt$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

no jak widac wlasnie nie wiesz

Jesteś w błędzie, wiem doskonale. Tak czy owak, proponuję to zarzucić
jako OT

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

[pord] kolizja, jak się bronić

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona