Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   [pord] kolizja, jak si broni

[pord] kolizja, jak si broni

Data: 2010-05-04 20:41:56
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisa w wiadomoci news:3461.00002273.4be05778newsgate.onet.pl...
Witam

Znajomy mia ostatnio stuczk. Twierdzi, e skrca w lewo w bram, ale w tym
samym momencie zosta wyprzedzony. W tym miejscu jest podwjna linia ciga (z
przerywan na wjazd do bramy). Do kolizji doszo na lewym pasie. Uszkodzenia
niewielkie, lewe drzwi wgniecione.
Problem w tym, e wyprzedzajcym okaza si policjant. Na miejsce kolizji
przyjecha policjant z tego samego komisariatu. Znajomy twierdzi, e zosta mu
zaproponowany mandat na podstawie zezna tego policjanta (twierdzi e znajomy
sta na jezdni na wiatach awaryjnych), jego zezna w ogle nie przyjli.
Znajomy mandatu nie przyj, na zeznania zaprosili go ze dwa dni pniej.
Niedugo sprawa w sdzie. Ten policjant podobno znalaz sobie jakiego wiadka.
Macie jakie pomysy, jak si broni, co mwi?

Zakadajc, e to nie byo skrzyowanie (piszesz o bramie) osoba skrcajca w bram powinna ustpi pierwszestwa przejazdu jadcemu ssiednim pasem (wyprzedzajcemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas. I to zasadniczo koczy dyskusj na temat winy za spowdowanie kolizji. Osobn spraw oczywicie pozostaje popenione przez wyprzedzajcego wykroczenie polegajce na przekroczeniu linii cigej. No i teraz policjant przytomnie si tumaczy, e go sta na wiatach awaryjnych, a facet pewnie bdzie twierdzi, e sta z lewym kierunkowskazem. Jeli innych dowodw nie bdzie, to nie widz sposobu na udowodnienie, jak byo faktycznie.

Zakadajc, e facet sta na awaryjnych trudno oczekiwa, by policjant mia tam sta kilka godzin w oczekiwaniu na odholowanie uszkodzonego pojazdu no i normalnym si wydaje, e z zachowaniem ostronoci podj omijanie. Tu ju nie by w stanie przewidzie, e uszkodzony pojazd mu zajedzie drog. Jest to oczywista linia obrony policjanta, i jeli nawet tak nie byo - bo tego nie wiemy, to udowodnienie kamstwa po prostu uwaam za niemoliwe w praktyce.

Data: 2010-05-04 20:55:13
Autor: Janina Kolina
[pord] kolizja, jak si broni

nie wiemy, to udowodnienie kamstwa po prostu uwaam za niemoliwe w
praktyce.

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeli skrenca, obranenia na samochodzie diametralnie inne niz jeli sta i dosata w ty. Nie trzeba endnych ustawianych iwiadkw

jk

Data: 2010-05-04 21:00:23
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisa w wiadomoci news:hrpqiq$kj0$1news.onet.pl...

nie wiemy, to udowodnienie kamstwa po prostu uwaam za niemoliwe w
praktyce.

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeli skrenca, obranenia na samochodzie diametralnie inne niz jeli sta i dosata w ty. Nie trzeba endnych ustawianych iwiadkw

Jakby sta to przecie w ogle nie byoby problemu. Logicznym jest, e problem mg wynikn tylko wwczas, gdy stojcy na awaryjnytch wiatach samochd nagle ruszy i ewentualnie zajecha omijajcemu go pojazdowi drog. Niby tego nie napisano wprost, ale tylko taka linia obrony policjanta ma sens - jeszcze raz podkrelam, e nie odnosz si do stanu faktycznego.

Data: 2010-05-04 21:18:18
Autor: Janina Kolina
[pord] kolizja, jak si broni
problem mg wynikn tylko wwczas, gdy stojcy na awaryjnytch wiatach samochd nagle ruszy i ewentualnie zajecha omijajcemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiata awaryjne?

jk

Data: 2010-05-04 15:00:42
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Janina Kolina wrote:
problem mg wynikn tylko wwczas, gdy stojcy na awaryjnytch wiatach samochd nagle ruszy i ewentualnie zajecha omijajcemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiata awaryjne?


a to co zmienia?

Data: 2010-05-04 21:20:46
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisa w wiadomoci news:hrpru3$oep$1news.onet.pl...
problem mg wynikn tylko wwczas, gdy stojcy na awaryjnytch wiatach samochd nagle ruszy i ewentualnie zajecha omijajcemu go pojazdowi

a wiesz do czego zgdonie z pord sa swiata awaryjne?

Tak. I co to zmienia?

Data: 2010-05-05 09:18:49
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrps2h$m9m$1@inews.gazeta.pl...

Tak. I co to zmienia?

robert, nie wiem czy masz swiadomosc, ze kolina to znany troll majacy problemy z okresleniem wlasnej plci, nie wspominajac o wielu innych rzeczach, takze merytoryczna dyskusja z nim/nia nie ma najmniejszego sensu

Data: 2010-05-05 10:11:30
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisa w wiadomoci news:hrr64a$l5$1news.task.gda.pl...


Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrps2h$m9m$1@inews.gazeta.pl...

Tak. I co to zmienia?

robert, nie wiem czy masz swiadomosc, ze kolina to znany troll majacy problemy z okresleniem wlasnej plci, nie wspominajac o wielu innych rzeczach, takze merytoryczna dyskusja z nim/nia nie ma najmniejszego sensu

Wiem. Ale ja zawsze mam nadziej na resocjalizacj takich osb. Jeli si nie powiedzie, to bdzie to po prostu niepowodzenie dydaktyczne.

Data: 2010-05-05 10:15:40
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrr97k$37s$1@inews.gazeta.pl...

Wiem. Ale ja zawsze mam nadziej na resocjalizacj takich osb.

niepoprawny optymista ;)

Data: 2010-05-10 12:49:54
Autor: Nostradamus
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci news:hrr97k$37s$1inews.gazeta.pl...



Wiem. Ale ja zawsze mam nadziej na resocjalizacj takich osb.

Nie temu su grupy. A zniajc si do poziomu przygupa i analfabety zaniasz poziom grupy w oczach czytajcych.



jeli si nie powiedzie, to bdzie to po prostu niepowodzenie dydaktyczne.

Nie. To bdzie miecenie.

Data: 2010-05-10 12:48:00
Autor: Nostradamus
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Janina Kolina" <kolstek.walica@yako.com> napisa w wiadomoci news:hrpqiq$kj0$1news.onet.pl...

piszesz o czym nie masz pojencia.
Jeli skrenca, obranenia na samochodzie diametralnie inne niz jeli sta i dosata w ty. Nie trzeba endnych ustawianych iwiadkw

Pd ju analfabeto .

Data: 2010-05-04 21:30:51
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Zakadajc, e to nie byo skrzyowanie (piszesz o bramie) osoba skrcajca w bram powinna ustpi pierwszestwa przejazdu jadcemu ssiednim pasem (wyprzedzajcemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-04 15:02:28
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
MadMan wrote:
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Zakadajc, e to nie byo skrzyowanie (piszesz o bramie) osoba skrcajca w bram powinna ustpi pierwszestwa przejazdu jadcemu ssiednim pasem (wyprzedzajcemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

i z drugiej strony zabrania sie skrcania w lewo jeli kto ci omija/wyprzedza. Niezalenie od tego czy robi to zgodnie z przepisami czy nie.

Pytanie co byo pierwsze jajko czy kura, czyli kto pierwszy zacz.
Nie do udowodnienia.
Przegranym bdzie ten na kogo sdzia si bardziej krzywo popatrzy.

Data: 2010-05-04 22:09:11
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrpuf9$omp$7inews.gazeta.pl...
MadMan wrote:
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Zakadajc, e to nie byo skrzyowanie (piszesz o bramie) osoba skrcajca w bram powinna ustpi pierwszestwa przejazdu jadcemu ssiednim pasem (wyprzedzajcemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

i z drugiej strony zabrania sie skrcania w lewo jeli kto ci omija/wyprzedza. Niezalenie od tego czy robi to zgodnie z przepisami czy nie.

Pytanie co byo pierwsze jajko czy kura, czyli kto pierwszy zacz.
Nie do udowodnienia.
Przegranym bdzie ten na kogo sdzia si bardziej krzywo popatrzy.

Przegranym na pewno bdzie skrcajcy. bo zajecha drog. otwart pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeli byo to omijanie, to nic zego  tym nie byo. Ustalenie, czy byo to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych rde dowodowych wydaje mi si niemoliwe. Jeden i drugi bd utrzymywa swoje wersje.

Data: 2010-05-04 15:12:06
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno bdzie skrcajcy. bo zajecha drog. otwart pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeli byo to omijanie, to nic zego  tym nie byo. Ustalenie, czy byo to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych rde dowodowych wydaje mi si niemoliwe. Jeden i drugi bd utrzymywa swoje wersje.

to by sie po mikroladach dao ustali.
Tylko trzeba mie szerokie plecy.

Data: 2010-05-04 22:14:28
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno bdzie skrcajcy. bo zajecha drog. otwart pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeli byo to omijanie, to nic zego tym nie byo. Ustalenie, czy byo to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych rde dowodowych wydaje mi si niemoliwe. Jeden i drugi bd utrzymywa swoje wersje.

to by sie po mikroladach dao ustali.
Tylko trzeba mie szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Mylaem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odrnisz wczenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same arwki. Chyba, e masz inny pomys, to chtnie wysucham.

Data: 2010-05-04 15:31:23
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Robert Tomasik wrote:

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno bdzie skrcajcy. bo zajecha drog. otwart pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeli byo to omijanie, to nic zego tym nie byo. Ustalenie, czy byo to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych rde dowodowych wydaje mi si niemoliwe. Jeden i drugi bd utrzymywa swoje wersje.

to by sie po mikroladach dao ustali.
Tylko trzeba mie szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Mylaem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odrnisz wczenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same arwki. Chyba, e masz inny pomys, to chtnie wysucham.


Jeli sta na awaryjnych to raczej przy prawej krawdzi,
jeli skrca to raczej przy rodku.
Bd inne kty na rysach.

Zaley jak szerokie byy tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjanio kto skd startowa. Tylko czy kto pstrykn fotk.

Ale zgadzam si, e przegranym bdzie skrcajcy, chyba, e udowodni drugiemu ewidentne kamstwo i robienie sobie balona z sdziego.

Data: 2010-05-04 23:11:27
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrq05h$omp$10inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrpv1b$omp$8inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik wrote:

Przegranym na pewno bdzie skrcajcy. bo zajecha drog. otwart pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeli byo to omijanie, to nic zego tym nie byo. Ustalenie, czy byo to omijanie, czy wyprzedzanie bez dodatkowych rde dowodowych wydaje mi si niemoliwe. Jeden i drugi bd utrzymywa swoje wersje.

to by sie po mikroladach dao ustali.
Tylko trzeba mie szerokie plecy.

Moim zdaniem nie. Mylaem o tym, ale jak przy uderzeniu z lewej strony odrnisz wczenie lewego kierunkowskazu od awaryjnych? To te same arwki. Chyba, e masz inny pomys, to chtnie wysucham.


Jeli sta na awaryjnych to raczej przy prawej krawdzi,
jeli skrca to raczej przy rodku.
Bd inne kty na rysach.

Eee! To troch bez sensu. To ju prdzej by sie dao wydedukowa to ze ladw na jezdni. Ale zauwa, e i na rodku mg sta na awaryjnych. Co prawda takie ustawienie pojazdu w mojej ocenie zobowiazuje omijajcego dos zczeglnej ostronoci i uwagi - bo musiao si co szczeglnego sta - no ale wykluczy tego nie sposb.

Zaley jak szerokie byy tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjanio kto skd startowa. Tylko czy kto pstrykn fotk.

Moim zdaniem nie, bo samochd skrcajcy si przemieszcza od chwili podjecia decyzji o ominiciu/wyprzedzeniu przez policjanta.

Ale zgadzam si, e przegranym bdzie skrcajcy, chyba, e udowodni drugiemu ewidentne kamstwo i robienie sobie balona z sdziego.

Niestety o ile mwi prawd. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spjna. Nie mona wykluczy, e tak byo. A zajechanie drogi oczywiste, niezalenie od tego, jak on na tej drodze sta.

Data: 2010-05-04 20:45:15
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Robert Tomasik wrote:

Eee! To troch bez sensu. To ju prdzej by sie dao wydedukowa to ze ladw na jezdni.

tez. ale teraz po nich zapewne nie ma ladu, dlatego wspomnialem o fotce.

Ale zauwa, e i na rodku mg sta na awaryjnych. Co prawda takie ustawienie pojazdu w mojej ocenie zobowiazuje omijajcego dos zczeglnej ostronoci i uwagi - bo musiao si co szczeglnego sta - no ale wykluczy tego nie sposb.

Zaley jak szerokie byy tam pasy.

Ustawienie samochodu na jezdni po kolizji tez by wiele wyjanio kto skd startowa. Tylko czy kto pstrykn fotk.

Moim zdaniem nie, bo samochd skrcajcy si przemieszcza od chwili podjecia decyzji o ominiciu/wyprzedzeniu przez policjanta.

Ale zgadzam si, e przegranym bdzie skrcajcy, chyba, e udowodni drugiemu ewidentne kamstwo i robienie sobie balona z sdziego.

Niestety o ile mwi prawd. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spjna. Nie mona wykluczy, e tak byo. A zajechanie drogi oczywiste, niezalenie od tego, jak on na tej drodze sta.

wersja drugiej strony tez. Skrca w lewo z wlaczonym kierunkowskazem, ale jakis mlody gniewny, ktoremu wydaje sie ze mu wszystko wolno bo mu pa przypasali nagle wyskoczyl z tylu bo mu sie wydawalo, ze za dlugo czeka az ta ajza przed  nim wreszcie skreci.

Data: 2010-05-05 10:06:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisa w wiadomoci news:hrqii0$1re$3inews.gazeta.pl...

wersja drugiej strony tez. Skrca w lewo z wlaczonym kierunkowskazem, ale jakis mlody gniewny, ktoremu wydaje sie ze mu wszystko wolno bo mu pa przypasali nagle wyskoczyl z tylu bo mu sie wydawalo, ze za dlugo czeka az ta ajza przed  nim wreszcie skreci.

Tak te moe by oczywicie, z tym, e ten skrcajcy tak, czy siak musia w lusterko nie spojrze, bo by przecie nie zajeda mu drogi i drzwiami si nie podstawia. Skrcajcy zapewne jecha duo wolniej (a moe nawet rusza, bo tego nie wiemy), wic zdecydowanie mia wiksze pole manewru.

Data: 2010-05-05 11:20:53
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Robert Tomasik"  napisa w wiadomoci news:hrq2i2$iop$2inews.gazeta.pl...


Niestety o ile mwi prawd. Po prostu wersja policjanta jest sensowna i spjna. Nie mona wykluczy, e tak byo. A zajechanie drogi oczywiste, niezalenie od tego, jak on na tej drodze sta.

I to prawdopodobnie stanie si wersj oficjaln. Ale nie dlatego, e to prawda i stan faktyczny. To zwyka ignorancja wobec przepisw prawa i "polskie" widzimisie. Nie bierz tego Robercie osobicie absolutnie. Pisz oglnie o manipulacji przepisami przez policj i sdy. Ty postpujesz dokadnie tak samo, pewnie niewiadomie. Duo w wtku jest wanie tego "widzimisi" i zero konkretu. Wystarczy przeczyta to:
"Art. 22. Pord

1. Kierujcy pojazdem moe zmieni kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczeglnej ostronoci.

2. Kierujcy pojazdem jest obowizany zbliy si:

  1.. do prawej krawdzi jezdni - jeeli zamierza skrci w prawo;
  2.. do rodka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawdzi - jeeli zamierza skrci w lewo.
4. Kierujcy pojazdem, zmieniajc zajmowany pas ruchu, jest obowizany ustpi pierwszestwa pojazdowi jadcemu po pasie ruchu, na ktry zamierza wjecha, oraz pojazdowi wjedajcemu na ten pas z prawej strony.

5. Kierujcy pojazdem jest obowizany zawczasu i wyranie sygnalizowa zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzesta sygnalizowania niezwocznie po wykonaniu manewru."

i przesta myli zmian kierunku jazdy ze zmian pasa (kto ma z tym problem definicje s w art.2 pord). Nastpnie wyoni czynnoci ktre zobowizany jest wykona kierowca zmieniajcy kierunek jazdy (czyli skrcajcy) i ewentualnie wskaza ktrego nie dopeni. Mona te sprawdzi w art.24. jakich obowizkw nie dopeni wyprzedajcy. Z prawnego punktu widzenia powinno by po sprawie. Cae dywagacje kto pierwszy itd. wprowadzaj tylko dezinformacj ktra odwrci win i dostanie jak zwykle szarak ktry chcia skorzysta z regulacji prawnych ktre podobno w Polsce obowizuj. Zaraz powoa si biegego bo sdzia nie wie co o przytoczonych przepisach sdzi i biegy orzeknie,e to bardziej prawdopodobne, i to wina skrcajcego. Dodatkowo opinia Policji czyli notatka urzdowa ma domyln warto rzetelnoci. To wystarczy, eby winnym sta si kierujcy, ktremu oprcz kary doo koszt biegego (co najmniej poow rachunku).

Pzdr.

--

Gray

Data: 2010-05-05 11:31:35
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni

i przesta myli zmian kierunku jazdy ze zmian pasa (kto ma z tym problem
definicje s w art.2 pord). Nastpnie wyoni czynnoci ktre zobowizany jest wykona kierowca zmieniajcy kierunek jazdy (czyli skrcajcy) i ewentualnie wskaza ktrego nie dopeni. Mona te sprawdzi w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy lub jej nastepstwem!
Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic najpierw kierunek jazdy.
Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Data: 2010-05-05 12:37:24
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uzytkownik "pmlb" <brak@dresu.pl> napisal w wiadomosci grup dyskusyjnych:5ObEn.15742$3y7.2160@newsfe15.ams2...

Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

ba ;)
nawet obecnie na kursach ucza, ze jadac np motocyklem i omijajac zaparkowany samochod stojacy przy krawezniku, nalezy to zasygnalizowac kierunkami, najpierw lewym, potem prawym, i o z zgrozo, ucza takiej sygnalizacji nawet jesli nie przekracza sie linii i porusza nadal tym samym pasem

Data: 2010-05-05 12:49:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak siê broniæ
W dniu 2010-05-05 12:31, pmlb pisze:

i przestaæ myliæ zmianê kierunku jazdy ze zmian± pasa (kto ma z tym
problem
definicje s± w art.2 pord). Nastêpnie wy³oniæ czynno¶ci które
zobowi±zany jest wykonaæ kierowca zmieniaj±cy kierunek jazdy (czyli
skrêcaj±cy) i ewentualnie wskazaæ którego nie dope³ni³. Mo¿na te¿
sprawdziæ w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy



Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Nie. Jest ominięciem przeszkody, przy zachowaniu tego samego kierunku
jazdy. Kierunek w rozumieniu PoRD to nie kierunek w rozumieniu fizyki.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 13:04:38
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak siê bron iæ


Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrrigj$fh8$2@news.onet.pl...

Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

art. 22 ci wszystko wyjasni

Data: 2010-05-05 13:52:11
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak siê broniæ
Dnia Wed, 5 May 2010 13:04:38 +0200, szerszen napisa(a):

Nie. Samochd zmieniajcy pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku moe zawiera w sobie zmian pasa, ale nie odwrotnie.

art. 22 ci wszystko wyjasni

Filmiki pogldowe dla tych ktrzy nie umiej sobie wyobrazi:
http://www.youtube.com/watch?v=VqigtdspzHU
http://www.youtube.com/watch?v=cq-HxxS3kjk

Zmiana kierunku jazdy to nie zmiana pasa ruchu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 13:53:46
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak sie bronia

Uytkownik "Przemysaw Adam miejek"  napisa w wiadomoci news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 12:31, pmlb pisze:

i przestaa mylia zmiane kierunku jazdy ze zmian? pasa (kto ma z tym
problem
definicje s? w art.2 pord). Nastepnie wy3onia czynno?ci ktre
zobowi?zany jest wykonaa kierowca zmieniaj?cy kierunek jazdy (czyli
skrecaj?cy) i ewentualnie wskazaa ktrego nie dope3ni3. Mo?na te?
sprawdzia w art.24.

Kazda zmiana pasa jest zminana kierunku jazdy



Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.

Nie. Samochd zmieniajcy pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku moe zawiera w sobie zmian pasa, ale nie odwrotnie.

Moim zdaniem to bdzie nadal zmiana kierunku jazdy.


Nawet ominiecie stojacej przeszkody jest zmiana kierunku jazdy.

Nie. Jest ominiciem przeszkody, przy zachowaniu tego samego kierunku
jazdy. Kierunek w rozumieniu PoRD to nie kierunek w rozumieniu fizyki.

Logicznym i zrozumiaym wydaje si, e ustawodawca po to wanie zdefiniowa poszczeglne manewry aby unikn takich interpretacji. Do kadego zdefiniowanego manewru odnosz si odpowiednie, odrbne przepisy regulujce zachowanie si kierujcego w danej sytuacji. Interpretujc w ten sposb manewr omijania naleaoby zastosowa przepisy dotyczce rnych manewrw i to w jednej chwili. Przy takiej interpretacji przepisy opisujce te "skomplikowane" manewry jak omijanie czy wyprzedzanie byyby niepotrzebne. Wystarczyaby zmiana kierunku i zmiana pasa. Z tego wanie powodu taka interpretacja jest po prostu bzdur ktra tylko dezinformuje i daje furtk dla chccych wyga si od odpowiedzialnoci "krewnych i znajomych krlika" i naprawy samochodu z cudzych pienidzy.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 14:10:01
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak sie bronia
W dniu 2010-05-05 13:53, Gray pisze:
Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samoch�d zmieniaj�cy pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku mo�e zawiera� w sobie zmian� pasa, ale nie odwrotnie.
Moim zdaniem to b�dzie nadal zmiana kierunku jazdy.

Dlaczego? jedziesz dalej w tym samym kierunku.

ATPO: Ustaw kodowanie, bo strasznie śmiecisz tym paściatym Outlookiem.
Tematu się chyba nie da naprawić w OE, ale przynajmniej napraw treść.
http://www.grzegorz.net/oe/config.php


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 14:57:24
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak sie bronia

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:hrrn6q$rac$3news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 13:53, Gray pisze:

Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Moim zdaniem to będzie nadal zmiana kierunku jazdy.

Dlaczego? jedziesz dalej w tym samym kierunku.

W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku. Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...


ATPO: Ustaw kodowanie, bo strasznie śmiecisz tym paściatym Outlookiem.
Tematu się chyba nie da naprawić w OE, ale przynajmniej napraw treść.
http://www.grzegorz.net/oe/config.php

Stona kodowa była ok. Kodowanie wyłączyłem. Dzięki

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 15:10:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak sie bronia
W dniu 2010-05-05 14:57, Gray pisze:
W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku.
Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...

W sytuacji z wątku była zmiana kierunku, a nie zmiana pasa.
I podczas tej zmiany przecinał obcy pas. Ale nie zmieniał pasa.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 13:54:41
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siê bron iæ

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...


Samochod nie moze sie znalesc obok na pasie nagle z magi, musi zmienic
najpierw kierunek jazdy.
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.

Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu drogowego. Na zakręcie z punktu widzenia fizyki pojazd też zmienia kierunek jazdy, a przecież nie sygnalizujesz tego kierunkowskazem - mam nadzieję.

Data: 2010-05-05 14:12:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak siê broniæ
W dniu 2010-05-05 13:54, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu
drogowego.


Ja? Przecie właśnie mówię, że zmiana pasa ruchu to nie zmiana kierunku
jazdy.

Na zakręcie z punktu widzenia fizyki pojazd też zmienia
kierunek jazdy, a przecież nie sygnalizujesz tego kierunkowskazem - mam
nadzieję.


No więc właśnie. O tym samym pisałem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 18:25:41
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak siê bron iæ


"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> wrote in message news:hrrnba$rac$4news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 13:54, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:hrrigj$fh8$2news.onet.pl...
Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu
drogowego.


Ja? Przecie właśnie mówię, że zmiana pasa ruchu to nie zmiana kierunku
jazdy.

A co? Przeskok?
Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu to zmiana kierunku jazdy!

Data: 2010-05-05 19:33:33
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak siê broniæ
Dnia Wed, 5 May 2010 18:25:41 +0100, pmlb napisa(a):

A co? Przeskok?
Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu to zmiana kierunku jazdy!

W sensie PoRD - bynajmniej. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-04 20:23:38
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Tue, 04 May 2010 22:09:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez
dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi
będą utrzymywać swoje wersje.

Znaczy się zrobiłem szkica:
http://soplandia.fm.interia.pl/kolizja.jpg

I jakos nie mam przekonania. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-04 23:07:29
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siê bron iæ

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hrpvo9$qds$3news.onet.pl...
Dnia Tue, 04 May 2010 22:09:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../

Przegranym na pewno będzie skręcający. bo zajechał drogę. otwartą
pozostaje kwestia wyprzedzania, bo jeśli było to omijanie, to nic złego
tym nie było. Ustalenie, czy było to omijanie, czy wyprzedzanie bez
dodatkowych źródeł dowodowych wydaje mi się niemożliwe. Jeden i drugi
będą utrzymywać swoje wersje.

Znaczy się zrobiłem szkica:
http://soplandia.fm.interia.pl/kolizja.jpg

I jakos nie mam przekonania.

Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Data: 2010-05-04 21:27:14
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../
Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.


--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-04 23:45:02
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak siê bron iæ

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości news:hrq3fi$qds$4news.onet.pl...
Dnia Tue, 04 May 2010 23:07:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

/.../
Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na
środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o
jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by
ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.No i
to, czy stał na lewym kierunkowskazie, czy awaryjnych też ostecznie nie
zostało przesądzone. Mógł stać na awaryjnych i czekać na otwarcie
automatycznej bramy z pilota - przykładowo.

Auto z przeciwka jest dla zaakcentowania pasa. Można wywalić i zostawić
samą strzałkę. Natomiast domysł z awaryjnymi jest dość fantastyczny.

Ale jeśli nawet nieprawdziwy, to prawdopodobny i trudny do obalenia.

Data: 2010-05-04 22:36:49
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak siê bron iæ

I jakos nie mam przekonania.

Po pierwsze na szkicu zaznaczyłeś samochód z przeciwka i stojącego na środku z lewym kierunkowskazem. W notce początkowej nie było nic o jadącym z przeciwka. A to dość istotne, bo trudno mi sobie wyobrazić, by ten wyprzedzający poszedł na czołówkę z nadjeżdżającym z przeciwka.

Nie tylko on, ale i sam skrecjacy wynika, ze pchal sie pod nos tego jadacego z przeciwka....

Data: 2010-05-04 21:47:05
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci news:1ss0j80dq7gtt$.dlgrower.power.pl...
Dnia Tue, 4 May 2010 20:41:56 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Zakadajc, e to nie byo skrzyowanie (piszesz o bramie) osoba skrcajca
w bram powinna ustpi pierwszestwa przejazdu jadcemu ssiednim pasem
(wyprzedzajcemu) pojazdowi, bowiem przecina jego pas

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo. Podobnie przy omijaniu.

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to zaoenie zamy byoby suszne, tylko e powodowaoby, e na drodze wielopasowej jadcy pasem po lewej stronie musiaby ustpowa nadcym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrtu w lewo, co jest sprzeczne z obowizujcym prawem. Napisaem ju, e kwestia nieprawidowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, e ten skrcajcy w bram mia obowizek ustpi pierwszestwa jadcemu ssiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

Data: 2010-05-04 22:02:08
Autor: SDD
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.

Data: 2010-05-04 15:14:22
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
SDD wrote:
Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.


a moe to nie byo omijanie z lewej strony pojazdu sygnalizujcego zamiar skrtu w lewo,
tylko skrcanie w lewo gdy inny pojazd sygnalizowa i rozpocz manewr omijania/wyprzedzania czy jak to tam nazwiemy.

Data: 2010-05-04 22:06:35
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> napisa w wiadomoci news:hrpug1$ml$1news.onet.pl...

Uytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisa w wiadomoci news:hrptjs$sa1$1inews.gazeta.pl...

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do

Znaczy MadManowi nie chodzi o wyprzedzanie omijanego pojazdu z lewej strony, ale o omijaniu z lewej strony pojazdu sygnalizujacego zamiar skretu w lewo (jak juz dojechal do osi jezdni w ktora ma skrecic i *zatrzymal sie* w celu ustapienia pierwszenstwa np. pojazdom jadacym z naprzeciwka). Omijac takiego kogos nalezy z prawej strony.

Oczywicie e masz racj. Tylko, e jeli pomimo tego wyprzedza z lewej, to nie naley mu zajeda drogi.

Data: 2010-05-04 22:08:31
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-04 21:47, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to zaoenie zamy byoby suszne, tylko e powodowaoby, e na drodze wielopasowej jadcy pasem po lewej stronie musiaby ustpowa nadcym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrtu w lewo, co jest sprzeczne z obowizujcym prawem. Napisaem ju, e kwestia nieprawidowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, e ten skrcajcy w bram mia obowizek ustpi pierwszestwa jadcemu ssiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 22:11:48
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci news:hrpu9f$8dr$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 21:47, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

No, zaoenie w odniesieniu do omijania jest utopijne, bo z zasady omijany si nie porusza, a zatem trudno mwi o jego wyprzedzaniu. Co do wyprzedzania, to zaoenie zamy byoby suszne, tylko e powodowaoby, e na drodze wielopasowej jadcy pasem po lewej stronie musiaby ustpowa nadcym prawym pasem po zasygnalizwoaniu przez nich zamiaru skrtu w lewo, co jest sprzeczne z obowizujcym prawem. Napisaem ju, e kwestia nieprawidowego wyprzedzania jest otwarta, ale nie zmienia faktu, e ten skrcajcy w bram mia obowizek ustpi pierwszestwa jadcemu ssiednilm lewym pasem. Fakt nieprawidowego wyprzedzania nic tu nie zmienia.

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Zlituj si. To oczywiste. Wjeda na jego pas ruchu. Pasy nie maj kierunku.

Data: 2010-05-04 22:50:50
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-04 22:11, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Zlituj si. To oczywiste. Wjeda na jego pas ruchu. Pasy nie maj kierunku.

To jest chyba jaka policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadcych z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzajcego ?


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 23:14:31
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci news:hrq0or$8r8$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 22:11, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Zlituj si. To oczywiste. Wjeda na jego pas ruchu. Pasy nie maj kierunku.

To jest chyba jaka policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadcych z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzajcego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejw". Ju konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, cho nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Ci nie zrozumiaem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Data: 2010-05-04 23:50:19
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-04 23:14, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Zlituj si. To oczywiste. Wjeda na jego pas ruchu. Pasy nie maj kierunku.

To jest chyba jaka policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadcych z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzajcego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejw". Ju konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, cho nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Ci nie zrozumiaem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Chyba faktycznie mnie nie zrozumiae.
I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-04 20:38:01
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
RadoslawF wrote:
I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Data: 2010-05-05 09:24:31
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 03:38, Uytkownik witek napisa:

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sdu i tam sdzia nie koniecznie musi uwierzy
policjantowi.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 10:14:56
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci news:hrr7mu$ipi$1node2.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-05 03:38, Uytkownik witek napisa:

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sdu i tam sdzia nie koniecznie musi uwierzy
policjantowi.

Zeznania policjanta mog co najwyej zadecydowa o ukaraniu go za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Winy skrcajcego - moim zdaniem - nie s w stanie zmieni, bowiem jest ona oczywista. Podj manewr przecicia innego pasa jezdni nie upewniwszy si, czy bdzie to bezpieczne. A policjant musia jecha powoli, skoro tylko mu wgniut drzwi, a nie wyrzuci go z drogi stycznym uderzeniem. Skoro jecha powoli, to musia ju dusz chwil by na tym drugim pasie.

Data: 2010-05-05 11:44:40
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 10:14, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ale z zeznan policjanta juz zapewne tak.

Sprawa trafi do sdu i tam sdzia nie koniecznie musi uwierzy
policjantowi.

Zeznania policjanta mog co najwyej zadecydowa o ukaraniu go za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Winy skrcajcego - moim zdaniem - nie s w stanie zmieni, bowiem jest ona oczywista. Podj manewr przecicia innego pasa jezdni nie upewniwszy si, czy bdzie to bezpieczne. A policjant musia jecha powoli, skoro tylko mu wgniut drzwi, a nie wyrzuci go z drogi stycznym uderzeniem. Skoro jecha powoli, to musia ju dusz chwil by na tym drugim pasie.

To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

Rozpatrz tak sytuacj. Podjedam do osi jezdni z zamiarem
skrtu w bram, sygnalizuje to ale staj by przepuci pieszego
blokujcego wjazd. Z daleka nadjeda mistrz kierownicy i widzi
mnie stojcego. Pieszy przechodzi, zerkam w lusterko mistrz
kierownicy zblia si na moim pasie, puszczam sprzgo i ruszam
jak zawsze w takich przypadkach bardzo powoli. W tym samym momencie
mistrz kierownicy zjeda na lewy pas bo uwaa e zdy mnie wyprzedzi
i zaoszczdzi sobie hamowanie, zwalnianie i klika sekund wczeniej
dojedzie do kolejnych wiate. Kto jest winny w tym przypadku ?

Dla uatwienia, mistrz kierownicy:
1. Przekroczy linie cig.
2. Rozpocz manewr wyprzedzania pojazdu sygnalizujcego skrt w lewo
3. i wykonywujcego ten manewr.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:00:58
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Data: 2010-05-05 12:06:53
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeli zwolni, tak jak to opisa Radosaw, to nie tylko, skoro nie zosta uderzony w wiata/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest czste - ostatnio jadc za autobusem, ktry stan na przystanku, my si zatrzymalimy, za nami jednak mistrz kierownicy zacz wyprzedzanie i mao nie doszo do zderzenia czoowego - jadcy z naprzeciwka musia hamowa... (Ulica wska i podwjna ciga) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych drg...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 12:13:41
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrfvr$8rp$1@news.onet.pl...

Jeli zwolni, tak jak to opisa Radosaw, to nie tylko, skoro nie zosta uderzony w wiata/zderzak, ale w drzwi...

proponowalem to juz komus, wez resoraki do reki i zrob eksperyment, zobacz kto musi byc pierwszy i gdzie, aby wyprzedajacy uderzyl w drzwi wyprzedzanego

ale jak pisalem, pewnosci bez ogledzin uszkodzen nie mamy, mozemy gdybac, a moje gdybanie na podstawie opisu sklania wlasnie ku takiej tezie, ze skrecajacy nie upewnil sie czy moze skrecic i doprowadzil do kolizji

Data: 2010-05-05 13:45:45
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeli zwolni, tak jak to opisa Radosaw, to nie tylko, skoro nie zosta uderzony w wiata/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest czste - ostatnio jadc za autobusem, ktry stan na przystanku, my si zatrzymalimy, za nami jednak mistrz kierownicy zacz wyprzedzanie i mao nie doszo do zderzenia czoowego - jadcy z naprzeciwka musia hamowa... (Ulica wska i podwjna ciga) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych drg...

Jeli kto na linii cigej wymyli przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidowe i powinno si powiadomi o tym zarzd drogi, by to zmienili. Tam powinna by zatoczka i autobus powinien w niej si znajdowa. Inaczej mamy sytuacj, w ktej wymusza si na kierujcych amanie prawa.

Data: 2010-05-05 13:50:27
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
Robert Tomasik pisze:

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeli zwolni, tak jak to opisa Radosaw, to nie tylko, skoro nie zosta uderzony w wiata/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest czste - ostatnio jadc za autobusem, ktry stan na przystanku, my si zatrzymalimy, za nami jednak mistrz kierownicy zacz wyprzedzanie i mao nie doszo do zderzenia czoowego - jadcy z naprzeciwka musia hamowa... (Ulica wska i podwjna ciga) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych drg...

Jeli kto na linii cigej wymyli przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidowe i powinno si powiadomi o tym zarzd drogi, by to zmienili. Tam powinna by zatoczka i autobus powinien w niej si znajdowa. Inaczej mamy sytuacj, w ktej wymusza si na kierujcych amanie prawa.


Nie - zamanie prawa w tym miejscu byo przyczyn wielu wypadkw (w tym miertelnych) w tym miejscu. Jest wska droga, nie ma zatoki, jest podwjna ciga, poniewa w pobliu s 2 do ostre zakrty i nie widzisz wyjedajcych z naprzeciwka samochodw. Dodatkowo takich przystankw mgbym znale wiele w innych miejscach. Do powszechne - wraz z podwjn cig...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 14:01:32
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrm20$p90$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrfvr$8rp$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

Jeli zwolni, tak jak to opisa Radosaw, to nie tylko, skoro nie zosta uderzony w wiata/zderzak, ale w drzwi... Niestety to jest czste - ostatnio jadc za autobusem, ktry stan na przystanku, my si zatrzymalimy, za nami jednak mistrz kierownicy zacz wyprzedzanie i mao nie doszo do zderzenia czoowego - jadcy z naprzeciwka musia hamowa... (Ulica wska i podwjna ciga) Niestety tacy "mistrzowie kierownicy" to chleb powszedni naszych drg...

Jeli kto na linii cigej wymyli przystanek autobusowy bez zatoki, to jest to nieprawidowe i powinno si powiadomi o tym zarzd drogi, by to zmienili. Tam powinna by zatoczka i autobus powinien w niej si znajdowa. Inaczej mamy sytuacj, w ktej wymusza si na kierujcych amanie prawa.


Nie - zamanie prawa w tym miejscu byo przyczyn wielu wypadkw (w tym miertelnych) w tym miejscu. Jest wska droga, nie ma zatoki, jest podwjna ciga, poniewa w pobliu s 2 do ostre zakrty i nie widzisz wyjedajcych z naprzeciwka samochodw. Dodatkowo takich przystankw mgbym znale wiele w innych miejscach. Do powszechne - wraz z podwjn cig...

Moe kto, kto ma dostp do LEX-a poszuka, bo ja w domu nie mam,. Jest gdzie rozporzdzenie to normujce. Tak ustawia przystankw zdajesi nie wolno.

Data: 2010-05-05 14:05:53
Autor: Przemysaw Adam miejek
[pord] kolizja, jak si broni
W dniu 2010-05-05 13:45, Robert Tomasik pisze:
Jeli kto na linii cigej wymyli przystanek autobusowy bez zatoki,
to jest to nieprawidowe i powinno si powiadomi o tym zarzd drogi, by
to zmienili.


No to teraz wymylie :D P lska by trzeba byo zlikwidowa. Takie
przystanki to u nas norma.

Tam powinna by zatoczka i autobus powinien w niej si
znajdowa. Inaczej mamy sytuacj, w ktej wymusza si na kierujcych
amanie prawa.

Dlaczego? Czekam grzecznie za autobusem, bo nie ma warunkw do omijania.
Za chwilk autobus odjedzie. Chwilowo jestem unieruchomiony, tak jak w
korku czy tak jak na czerwonym wietle.

--
Przemysaw Adam miejek

Data: 2010-05-05 12:26:36
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "szerszen"  napisa w wiadomoci news:hrrfk9$m1a$1news.task.gda.pl...


Uytkownik "RadoslawF"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrre3m$g3r$1@node1.news.atman.pl...


To e straty/uszkodzenia byy mae moe tez oznacza e odpowiednio
wczenie hamowa. I w adnym razie nie udowadniaj e wyprzedzajcy
rozpocz manewr jako pierwszy.

czytasz ty sam siebie i przy okazji myslisz?

zobacz co robisz, stawiasz kogos na pasie, rozpedzasz, dajesz mu czas na hamowanie, jednoczesnie twierdzac, ze nie mogl tam byc pierwszy od kogos, dla kogo znalezienie sie na tym pasie to tylko skret kierownica, czyli duzo mniej

A skd wiesz? Prbowae policzy? Gdyby prbowa to obliczy przestaoby by dla Ciebie to takie oczywiste.
Za sobie prdko z jak mg si porusza jeden i drugi pojazd wykonujc te manewry, przelicz na sekundy i metry. Uwzgldnij dugo wyprzedanego pojazdu (bdziesz wiedzia jak dugo samochody mogyby by koo siebie). Potem uwzgldnij czas reakcji kierowcy ktry by wyprzedany to si dowiesz czy mia przynajmniej szans unikn kolizji. Ten twj "skrt kierownic" przy minimalnej prdkoci niestety moe si okaza podobnie dugotrway (lub krtkotrway raczej) jak wyprzedzanie rozpdzonym samochodem kilku samochodw.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-05 12:34:48
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrh7f$q9e$1@mx1.internetia.pl...


A skd wiesz? Prbowae policzy? Gdyby prbowa to obliczy przestaoby by dla Ciebie to takie oczywiste.

aby cokolwiek liczyc, musielibysmy miec wiecej danych, a na podstawie tych, mmoge jedynie zakladac, co niniejszym czynie

Data: 2010-05-05 13:25:44
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "szerszen"  napisa w wiadomoci news:hrrhjn$q1g$1news.task.gda.pl...


Uytkownik "Gray"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrh7f$q9e$1@mx1.internetia.pl...


A skd wiesz? Prbowae policzy? Gdyby prbowa to obliczy przestaoby by dla Ciebie to takie oczywiste.

aby cokolwiek liczyc, musielibysmy miec wiecej danych, a na podstawie tych, mmoge jedynie zakladac, co niniejszym czynie

Skoro ju sobie zakadasz to za sobie jakie dane. Moe by kilka wersji. Bdziesz mg uprawdopodobni swoje zaoenia.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-04 23:53:26
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci news:hrq48c$9af$1node1.news.atman.pl...
Dnia 2010-05-04 23:14, Uytkownik Robert Tomasik napisa:

eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Zlituj si. To oczywiste. Wjeda na jego pas ruchu. Pasy nie maj kierunku.

To jest chyba jaka policyjna logika.
Od kiedy to pas dla jadcych z naprzeciwka jest pasem ruchu dla
wyprzedzajcego ?

Moim zdaniem "od zarania dziejw". Ju konni rycerze wyprzedzali po pasie do jazdy z naprzeciwka, cho nie zdawali sobie z tego sprawy. Albo Ci nie zrozumiaem, albo zadajesz cokolwiek dziwne pytania.

Chyba faktycznie mnie nie zrozumiae.

To moe sprbuj wyjani przystpniej.

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

Nic nie zakadam.

Data: 2010-05-05 09:25:41
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrq48c$9af$1@node1.news.atman.pl...

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ty za to zakladasz, ze to skrecajacy wykonal pierwszy manewr, dodatkowo zakladasz, ze skrecajacy odpowiednio wczesnie sygnalizowal zamiar skretu, oczywiscie pewnosc moglibysmy miec wszystko widzac, w ostetecznosci oceniajac uszkodzenia pojazdow, ja jednak bym sie sklanial do twierdzenia ze skoro do kolizji doszlo na lewym pasie, a skrecajacy dostal w drzwi, to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy

Data: 2010-05-05 09:32:11
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrq48c$9af$1@node1.news.atman.pl...

I chyba zakadasz e wyprzedzajcy jako pierwszy rozpocz
swj manewr co nie wynika z opisu.

ty za to zakladasz, ze to skrecajacy wykonal pierwszy manewr, dodatkowo zakladasz, ze skrecajacy odpowiednio wczesnie sygnalizowal zamiar skretu, oczywiscie pewnosc moglibysmy miec wszystko widzac, w ostetecznosci oceniajac uszkodzenia pojazdow, ja jednak bym sie sklanial do twierdzenia ze skoro do kolizji doszlo na lewym pasie, a skrecajacy dostal w drzwi, to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy

Skoro skrcajcy dosta w drzwi, to chyba raczej wyprzedzany by tam pierwszy... A wyprzedzajcy nie do, e przekroczy podwjn cig to nie zachowa szczeglnej ostronoci, gdyby tak byo - nie miaby szans na uderzenie w drzwi...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:46:56
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrr6tp$cst$1@news.onet.pl...

Skoro skrcajcy dosta w drzwi, to chyba raczej wyprzedzany by tam pierwszy...

ja rozumiem ze z wyobraznia moze byc ciezko, wiec mam propozycje, wez dwa resoraki do reki i zaaranzuj sobie takie mini manewry, tak aby udezyc w lewe drzwi, samochodu pierwszego, samochodem drugim, tak, aby ten pierwszy znalazl sie pierwszy na spornym pasie

zaznaczam ze predkosci sa niewielkie, bo i niewielkie sa uszkodzenia

jak pisalem, nie wiemy co to za samochody, czy to byly przednie czy tylne drzwi, ani nie znamy uszkodzen drugiego pojazdu, ale sklaniam sie ku twierdzeniu ze to wyprzedzany byl pierwszy, bo jesli wyprzedajacy bylby tam pierwszy, oberwalby raczej w tyl, niz drzwi, czyli w lewy tylny blotnik, ale to tylko gdybania, ty za to przejawiasz niezlomna pewnosc

A wyprzedzajcy nie do, e przekroczy podwjn cig to nie zachowa szczeglnej ostronoci, gdyby tak byo - nie miaby szans na uderzenie w drzwi...

gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji

Data: 2010-05-05 10:07:39
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:
gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji


Wg takiej wykadni po autostradzie powinnimy jedzi z maksymaln prdkoci 50 km na godzin, bo przecie, ktos moe uda si na spacer po niej...


Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdujca si na drodze maj prawo liczy, e inni uczestnicy tego ruchu przestrzegaj przepisw ruchu drogowego, chyba e okolicznoci wskazuj na moliwo odmiennego ich zachowania.

Widocznie nic nie wskazywao na odmienne zachowanie...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 10:18:59
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrr908$isj$1news.onet.pl...
szerszen pisze:
gdyby skrecajacy zachowal szczegolna ostroznosc, puscilby barana wyprzedzajacego na podwojnej ciaglej, nie mial by teraz problemu, a poniewaz jej nie zachowal, rowniez zlamal przepisy i z duzym prawdopodobienstwem doprowadzil do kolizji
Widocznie nic nie wskazywao na odmienne zachowanie...

Co do zasady nie mona wykluczy, e policjant nie zauway tych objaww odmiennego zachowania - bdmy uczciwi tu, jest tylko czowiekiem i moe popeni bd. Od strony prawnej jednak przyjta przez niego wersja samochodu stojcego na awaryjnych wiatach jest spjna, sensowna, prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodw. A jednoczenie zrzuca win na tego skrcajcego.

Data: 2010-05-05 11:07:31
Autor: Herald
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 5 May 2010 10:18:59 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Od strony prawnej jednak przyjta przez niego wersja samochodu stojcego na awaryjnych wiatach jest spjna, sensowna, prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodw. A jednoczenie zrzuca win na tego skrcajcego.

I to wiadczy e w policjant po prostu potrafi si broni :)
Odrobi zadanie domowe z wykadw :)
Rutyna zawodowa :)
Np. skrcajcy mg by lekarzem jakiej specjalizacji i wwczas w jakim
tam zdarzeniu policjant by by "w plecy" bo lekarz wiedziaby co i jak
powiedzie, napisa, zasymulowa :)

Po prostu - life is brutal :)

Data: 2010-05-05 04:57:29
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Herald wrote:
Np. skrcajcy mg by lekarzem jakiej specjalizacji i wwczas w jakim
tam zdarzeniu policjant by by "w plecy" bo lekarz wiedziaby co i jak
powiedzie, napisa, zasymulowa :)

Po prostu - life is brutal :)

No i tak bywa.
Ilez to razy lekarz skrci delikwenta przed komisj poborow i komisja na papiery lekarskie bya bezradna.

A ilez to razy te papiery od psychiatry wycigaj kryminalistw z puda.

Data: 2010-05-05 11:24:29
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni
Po prostu - life is brutal :)

Nie, po prostu takie sa przepisy i nalezy je czytac i sie stosowac, skoro sie robi prawo jazdy i nie tylko.
Wowczas Zycie bedzie prostrze.

Data: 2010-05-05 13:14:30
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Herald" <herald@onet.eu> napisa w wiadomoci news:1k91ohmt8mbds$.1lcxspz89h1rp$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 5 May 2010 10:18:59 +0200, Robert Tomasik napisa(a):

Od strony prawnej jednak przyjta przez niego wersja
samochodu stojcego na awaryjnych wiatach jest spjna, sensowna,
prawdopodobna i trudna do obalenia bez dodatkowych dowodw. A jednoczenie
zrzuca win na tego skrcajcego.

I to wiadczy e w policjant po prostu potrafi si broni :)

Prawo kadego oskaronego.

Odrobi zadanie domowe z wykadw :)
Rutyna zawodowa :)

ALbo faktycznie tak byo. Zamy facet sta na prawym apsie i czeka, a z pilota mu si brama otworzy. Zarczysz nie znajc sparwy, e nie wczy awaryjnych? Potem da lewy kierunkowskaz zapominajac wyczy awaryjne, to go policjant zobaczy nie mg. Obydwaj mog mwi prawd.

Np. skrcajcy mg by lekarzem jakiej specjalizacji i wwczas w jakim
tam zdarzeniu policjant by by "w plecy" bo lekarz wiedziaby co i jak
powiedzie, napisa, zasymulowa :)

Po prostu - life is brutal :)

Do sdu si idzie po wyrok, a nie po sprawiedliwo - niestety.

Data: 2010-05-05 10:19:06
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrr908$isj$1@news.onet.pl...

Wg takiej wykadni po autostradzie powinnimy jedzi z maksymaln prdkoci 50 km na godzin, bo przecie, ktos moe uda si na spacer po niej...

masz zachowac szczegona ostroznosc, to ze to autostrada, nie oznacza, ze w czasie deszczu, czy mgly, mozesz tam jechac 130

Widocznie nic nie wskazywao na odmienne zachowanie...

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdujca si na drodze s obowizani zachowa ostrono albo gdy ustawa tego wymaga - szczegln ostrono, unika wszelkiego dziaania, ktre mogoby spowodowa zagroenie bezpieczestwa lub porzdku ruchu drogowego, ruch ten utrudni albo w zwizku z ruchem zakci spokj lub porzdek publiczny oraz narazi kogokolwiek na szkod. Przez dziaanie rozumie si rwnie zaniechanie.

chcesz sie tak jeszcze paragrafami pozabawiac?

skrecajacy jak widzisz nie zachowal szczegolnej ostroznosci i spowodowal zagrozenie bezpieczenstwa

Data: 2010-05-04 22:32:18
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni
eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Jadac za jakims pojazdem i masz zamiar go wyprzedzic, czy musisz sie upewnic, ze juz tego ktos nie robi?
Patrzac np. w lusterko.
Uwazasz, ze skoro ty jestes o 1 metr do przpodu to ci wolno zajechac droge?

ps.
Problemem jest totalna nieznajomosc zasad poruszania sie na drogach.
W Polsce pansuje przekonanie, ze to ja bylem pierwszy, ja jechalem prawidlowo on przecia pasy/jechal za szybko/nie wlaczyl kierunku.
A cala logika przepisow o ruchu drogowym sprowadza sie do ustalenia czy mozesz wyknac dany manewr bezpiecznie... koniec.
Mozesz, jak to piszesz jechac "druga strona jezdni" i bedzie to zgodne z przepisami do puty nie spowoduje to innego zagrozenia.
W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze taki manewr wykona bezpiecznie.
Ewidentna wina skrecajacego.
To jest dokladnie to samo jak by ktos wyprzedzal pojazd i nie upewnil sie, ze juz ktos za nim wyprzedza.
Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a nie o wykonaywaniu manewru.

Data: 2010-05-05 08:31:53
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/yn0En.363496$1j3.14045@newsfe10.ams2
*pmlb* napisa(-a):

W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze
taki manewr wykona bezpiecznie.

Upewni si, wczy kierunkek, a lepy polucjant tego nie zobaczy i zacz wyprzedza skutkiem czego przydzwoni. A lepy, bo nie widzia i kierunkowskazu i podwjnej cigej.

Ewidentna wina skrecajacego.

Wina policjanta

Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a
nie o wykonaywaniu manewru.

Jasne. Ale skrt w lewo wykonuje si kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skrcajcym omin go.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 04:48:21
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Big Jack wrote:

Jasne. Ale skrt w lewo wykonuje si kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skrcajcym omin go.


wykonuje sie wtedy kiedy jest bezpieczny.

Data: 2010-05-05 10:17:10
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be110d6$1news.home.net.pl...
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/yn0En.363496$1j3.14045@newsfe10.ams2
*pmlb* napisa(-a):

W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze
taki manewr wykona bezpiecznie.

Upewni si, wczy kierunkek, a lepy polucjant tego nie zobaczy i zacz wyprzedza skutkiem czego przydzwoni. A lepy, bo nie widzia i kierunkowskazu i podwjnej cigej.

To, czy tamten pojazd przekorczyl linie czy jechal za szybko nie ma tu znaczenia, bo przyczyna kolizji bylo niezachowanie nalezytej uwagi przez zmieniajacego kierunek jazdy. Nie popatrzyl w lusterko...

Ewidentna wina skrecajacego.


Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a
nie o wykonaywaniu manewru.

Jasne. Ale skrt w lewo wykonuje si kiedy nie jedzie nic z przeciwka, a nie wtedy kiedy wszyscy za skrcajcym omin go.

Nie masz Prawa Jazdy - ? Prawda?/
Nie mozesz miec... inaczej bys tak nie pisal.
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w miejscu z ograniczeniem do 30.
Koniec kropka.

Data: 2010-05-05 11:27:33
Autor: Przemysaw Adam miejek
[pord] kolizja, jak si broni
W dniu 2010-05-05 11:17, pmlb pisze:
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana
kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z
tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie
wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w
miejscu z ograniczeniem do 30.

Gwno prawda, e tak powiem. Poka artyku mwicy o tym, e
wyprzedzajcy to wita krowa. Jeeli skrcajcy nie widzi adnych oznak
szalestwa, to ma prawo zakada, e inni tej linii nie przekrocz i e
jad 30, skoro tam ograniczenie do 30.

--
Przemysaw Adam miejek

Data: 2010-05-05 09:37:20
Autor: Olgierd
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 05 May 2010 11:27:33 +0200, Przemysaw Adam miejek napisa(a):

Poka artyku mwicy o tym, e wyprzedzajcy to wita krowa.

Nie ma takiego przepisu.

Jeeli
skrcajcy nie widzi adnych oznak szalestwa, to ma prawo zakada, e
inni tej linii nie przekrocz i e jad 30, skoro tam ograniczenie do
30.

Zasada ograniczonego zaufania plus konieczno zbadania warunkw na drodze take przed wykonaniem dozwolonego manewru. (Bo to nie jest tak, e uytkownik drogi powinien sprawdzi warunki wycznie przed niedozwolonym manewrem.)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
[reklama] gdzie zrobi zdjcie we Wrocawiu? ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-05-05 11:29:29
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni


"Przemysaw Adam miejek" <niechce@spamu.pl> wrote in message news:hrrdm7$uf$3news.onet.pl...
W dniu 2010-05-05 11:17, pmlb pisze:
Nie, skrecic w lewo mozna po uprzednim upewnieniu sie, ze zmiana
kierunku jazdy nie spowoduje zagorzenia, nie tylko z naprzeciwka ale z
tylu tez, bo mozesz byc wyprzedzanym. A wowczas juz ci skrecic nie
wolno! Nawet jesli wyprzedzajacy przekorczyl linie, i jechal 200km/h w
miejscu z ograniczeniem do 30.

Gwno prawda, e tak powiem. Poka artyku mwicy o tym, e
wyprzedzajcy to wita krowa. Jeeli skrcajcy nie widzi adnych oznak
szalestwa, to ma prawo zakada, e inni tej linii nie przekrocz i e
jad 30, skoro tam ograniczenie do 30.

Bo ty zmieniasz kierunek jazdy - koniec kropka!
Poza tym masz gowno a nie przypuszczac, ze wszyscy jada zgodnie z przepisami, zreszta ten glina jechal!
Prawidlowo wyprzedzal pojazd. A to ze na podwojnej... coz nie ma zdjecia nie wiemy jak ta linia tam wyglada, jakie byly inne warunki.
Ty jako kierowca masz obowiazek zakladac ze inni moga jechac po pijaku, wymusic pierszenstwo czy dostac zawalu serca... a jedynie mozesz zakladac, ze jada zgodnie z przepisami. Rozumiesz?
Masz obowiazek stosowac ograniczone zufanie i mozesz sadzic, ze jada zgodnie z przepisami i np. nikt zawalu serca nie dostanie.
Ja widze, ze ludzie macie problem z rozumieniem tego zapisu...
Ten zapis to nie swiete prawo do bycia swieta krowa na drodze! To jednynie zapis wg. ktorego mozecie sie spodziewac, ze uczestnik ruchu zna przepisu i sie do niego stosuje - to tyle! To nawet nie jest obowaizek a jedynie zwykly osad. Natomiast zachowanie nalezytej ostroznosci jest juz przymusem!

Data: 2010-05-05 12:48:08
Autor: Przemysaw Adam miejek
[pord] kolizja, jak si broni
W dniu 2010-05-05 12:29, pmlb pisze:
Gwno prawda, e tak powiem. Poka artyku mwicy o tym, e
wyprzedzajcy to wita krowa. Jeeli skrcajcy nie widzi adnych oznak
szalestwa, to ma prawo zakada, e inni tej linii nie przekrocz i e
jad 30, skoro tam ograniczenie do 30.
Bo ty zmieniasz kierunek jazdy - koniec kropka!

A jakie poparcie prawne?

Poza tym masz gowno a nie przypuszczac, ze wszyscy jada zgodnie z
przepisami,


A ja mam poparcie prawne. Art. 4 PoRD.

Prawidlowo wyprzedzal pojazd.

Nieprawidowo, bo z pogwaceniem znakw.


A to ze na podwojnej...


.... sprawia, e zama przepisy.

coz nie ma zdjecia
nie wiemy jak ta linia tam wyglada,

Pewnie zgodnie ze wzorem linii podwjnej cigej.



Ty jako kierowca masz obowiazek zakladac ze inni moga jechac po pijaku,
wymusic pierszenstwo czy dostac zawalu serca...

Podstawa prawna tego obowizku? Bo na razie to jest to sprzeczne z art. 4.


a jedynie mozesz
zakladac, ze jada zgodnie z przepisami.


No. Nie tylko mog, ale mam prawo tak zakada, o ile okolicznoci nie
wskazuj na co odmiennego.


Masz obowiazek stosowac ograniczone zufanie


Owszem. Ograniczone, a nie bezwzgldn nieufno.


Ten zapis to nie swiete prawo do bycia swieta krowa na drodze! To
jednynie zapis wg. ktorego mozecie sie spodziewac, ze uczestnik ruchu
zna przepisu i sie do niego stosuje - to tyle!


I skrcajcy zaoy, zgodnie z tym prawem, e aden pmzg nie
wyprzedza z pogwaceniem linii cigej. Poniewa nie wystpiy
okolicznoci wskazujce na odmienne zachowanie kierowcw, to zachowa
si waciwie.

To nawet nie jest
obowaizek a jedynie zwykly osad. Natomiast zachowanie nalezytej
ostroznosci jest juz przymusem!

I ostrono zachowa. Zobacz film, jaki pokazaem. Go mu wyskakuje
nagle do wyprzedzania dwch samochodw na podwjnej cigej w okolicach
przecicia kierunkw ruchu.


--
Przemysaw Adam miejek

Data: 2010-05-05 08:45:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
pmlb pisze:
eby nie byo niedomwie. Jadcemu z naprzeciwka mia obowizek
ustpi. Ale jadcemu w tym samym kierunku i wyprzedzajcemu go
druga strona jezdni te ?  Od kiedy ?
Jaki przepis na poparcie tej teorii mona prosi ?

Jadac za jakims pojazdem i masz zamiar go wyprzedzic, czy musisz sie upewnic, ze juz tego ktos nie robi?
Patrzac np. w lusterko.
Uwazasz, ze skoro ty jestes o 1 metr do przpodu to ci wolno zajechac droge?

ps.
Problemem jest totalna nieznajomosc zasad poruszania sie na drogach.
W Polsce pansuje przekonanie, ze to ja bylem pierwszy, ja jechalem prawidlowo on przecia pasy/jechal za szybko/nie wlaczyl kierunku.
A cala logika przepisow o ruchu drogowym sprowadza sie do ustalenia czy mozesz wyknac dany manewr bezpiecznie... koniec.
Mozesz, jak to piszesz jechac "druga strona jezdni" i bedzie to zgodne z przepisami do puty nie spowoduje to innego zagrozenia.
W tym przypadku skrecajacy zmienil kierunek jazdy nie upewniajac sie, ze taki manewr wykona bezpiecznie.
Ewidentna wina skrecajacego.

Nie - moim zdaniem przejechanie podwjnej cigej i wyprzedzanie na niej jest spowodowaniem zagroenia.

To jest dokladnie to samo jak by ktos wyprzedzal pojazd i nie upewnil sie, ze juz ktos za nim wyprzedza.


Tam nie mia prawa wyprzedza. To tak jakbym musia si zastanawia, czy czasami marsjanie nie zaatakuj... Polskie prawo wanie powinno zmieni si w tym kierunku, e jak kto wyprzedza w ten sposb, niezalenie od caoci jest winien kolizji. Jeli kto zastawia bram/gara cokolwiek - to jest on winien wypadkowi. I tyle. Gdyby tak zacz interpretowa przepisy byoby bezpieczniej.

Kazda zmiana kierunku jazdy wymaga upewnienia sie czy mozna ja wykonac.
Wlaczony kierunkowzkaz jest jedynie informacja dla innych o zamiarze a nie o wykonaywaniu manewru.

Czemu abstrahujesz od sytuacji, e samochodu tego policjanta tam by nie powinno?


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:35:29
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrr46c$6kb$1@news.onet.pl...

Nie - moim zdaniem przejechanie podwjnej cigej i wyprzedzanie na niej jest spowodowaniem zagroenia.

jest wykroczeniem ale do kolizji doprowadzil (z duzym prawdopodobienstwem skrecajacy)

Tam nie mia prawa wyprzedza.

alle wyprzedzal, za co mu sie nalezy mandat

Gdyby tak zacz interpretowa przepisy byoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujcy pojazdem moe zmieni kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczeglnej ostronoci.
Art. 22. 4. Kierujcy pojazdem, zmieniajc zajmowany pas ruchu, jest obowizany ustpi pierwszestwa pojazdowi jadcemu po pasie ruchu, na ktry zamierza wjecha, oraz pojazdowi wjedajcemu na ten pas z prawej strony.

Czemu abstrahujesz od sytuacji, e samochodu tego policjanta tam by nie powinno?

bo to nie ma znaczenia, to ze ktos lamie przepisy, nie oznacza ze i tobie wolno

Data: 2010-05-05 09:39:53
Autor: MadMan
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 5 May 2010 09:35:29 +0200, szerszen napisa(a):

Gdyby tak zacz interpretowa przepisy byoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujcy pojazdem moe zmieni kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczeglnej ostronoci.
Art. 22. 4. Kierujcy pojazdem, zmieniajc zajmowany pas ruchu, jest obowizany ustpi pierwszestwa pojazdowi jadcemu po pasie ruchu, na ktry zamierza wjecha, oraz pojazdowi wjedajcemu na ten pas z prawej strony.

W opisywanej sytuacji nie byo zmiany zajmowanego pasa, wic po co
podajesz ten drugi paragraf?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-05 09:49:55
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:1ugtr76hn0c9d$.dlg@rower.power.pl...

W opisywanej sytuacji nie byo zmiany zajmowanego pasa, wic po co
podajesz ten drugi paragraf?

a czym sie rozni w poczatkowej fazie zmiana pasa od skretu?
zreszta musial przejechac przez sasiedni pas ruchu wiec ten przepis jak najbardziej go obowiazuje

Data: 2010-05-05 10:20:06
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci news:1ugtr76hn0c9d$.dlgrower.power.pl...
Dnia Wed, 5 May 2010 09:35:29 +0200, szerszen napisa(a):

Gdyby tak zacz interpretowa przepisy byoby bezpieczniej.

moze tak, moze nie, a na razie masz bardzo wyrazny przepis

Art. 22. 1. Kierujcy pojazdem moe zmieni kierunek jazdy lub zajmowany pas
ruchu tylko z zachowaniem szczeglnej ostronoci.
Art. 22. 4. Kierujcy pojazdem, zmieniajc zajmowany pas ruchu, jest
obowizany ustpi pierwszestwa pojazdowi jadcemu po pasie ruchu, na ktry
zamierza wjecha, oraz pojazdowi wjedajcemu na ten pas z prawej strony.

W opisywanej sytuacji nie byo zmiany zajmowanego pasa, wic po co
podajesz ten drugi paragraf?

Sugerujesz, e do kolizji doszo na tym samym pasie ruchu, na ktrym sta uprzednio skrcajcy w bram?

Data: 2010-05-05 09:21:15
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:1ss0j80dq7gtt$.dlg@rower.power.pl...

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo.

wszystko pieknie, ale teraz udowodnij ze mial wlaczony migacz :)

Data: 2010-05-05 09:25:05
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:


Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:1ss0j80dq7gtt$.dlg@rower.power.pl...

Szczeglnie e zabrania si wyprzedzania z lewej strony uczestnika ruchu
sygnalizujcego zamiar skrcenia w lewo.

wszystko pieknie, ale teraz udowodnij ze mial wlaczony migacz :)

Tak samo jak nie do udowodnienia jest, e sta na awaryjnych.... A gdyby nawet tak byo, to wymin powinien go zachowujc szczegln ostrono, bo przekracza choby podwjn cig...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 09:47:59
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrr6ge$c1u$1@news.onet.pl...

Tak samo jak nie do udowodnienia jest, e sta na awaryjnych.... A gdyby nawet tak byo, to wymin powinien go zachowujc szczegln ostrono, bo przekracza choby podwjn cig...

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Data: 2010-05-05 10:54:55
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczajc podwjn cig i zachowujc przy tym szczegln ostrono doprowadzi do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba nikt nie ma wtpliwoci, e gdyby policjant nie zabra si za wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie byo. Moe ta podwjna ciga z jednej i drugiej strony bramy jest wanie po to, eby na jej wysokoci wanie jej nie przekracza i nie doprowadza do podobnych sytuacji? Wypisz, wymaluj podobny przypadek by par lat temu koo mojego bloku, z t rnic e zjazd w przerwie podwjnej cigej by nie do bramy, a do oddalonej posesji. Policja nie miaa wtpliwoci, e winien jest ten co wyprzedza skrcajcego. Tutaj mamy za mao szczegw skutkiem czego dyskutujcy popuszczaj wodze fantazji i kady broni zdania jakie wykoncypowa z niedomwie. Mnie te wolno, co niniejszym czyni. Twierdz, e wyprzedzajcy policjant jest winny spowodowania kolizji i pki wtkotwrca nie poda szczegw, kre rysowayby inny obraz sytuacji to bd si przy swoim zdaniu upiera, bo nie ma adnych dowodw, na to e skrcajcy sta w miejscu albo e cay czas jecha choby powoli, e mia wczone/wyaczone wiata awaryjne, wczony/wyaczony kierunkowskaz, kto pierwszy zacz wykonywa manewr, etc.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 10:23:16
Autor: pmlb
[pord] kolizja, jak si broni


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be13258$1news.home.net.pl...
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczajc podwjn cig i zachowujc przy tym szczegln ostrono doprowadzi do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba

Ale zrozum, podwojna ciaga, czy kierunkowskazy nie maja tu zadnego znaczenia.
To nie podwojna ciaga spowodowala kolizje a nie ustapienie pierszenistwa przez pojazd zmieniajacy kierunek jazdy!
Kierunkowzkaz jest jedynie informacja a nie samym manewrem, inaczej na dwupasmowce mialys nonstop kolizje, bo ja wlaczam kierunke i dawaj na sasiedni pas... a co, kierunek wlaczylem...
i TO KONIEC. Mandat placi ten co skrecal w brame, czy policjant zaplaci za przekroczenie lini - nie wiadomo, moze sie okazac, ze przekroczenie lini byl np. konieczne. Tego nie wiemy.
Problem w polsce polega na tym, ze ludzie widzac innych ktorzy lamia przepisy chca im sami wymierzac sprawiedliwosc... zajezdzajac droge czy w inny sposob a potem placz, bo przejechal na podwojnej ciaglej lub jechal za szybko...

Data: 2010-05-05 11:49:45
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 11:23, Uytkownik pmlb napisa:


"Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> wrote in message news:4be13258$1news.home.net.pl...
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrr7qv$48j$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

wiec zachowal szczegolna ostroznosc, predkosci byly niewielkie, a
skrecajacy zajechal mu droge doprowadzajac do kolizji ;)

Przekraczajc podwjn cig i zachowujc przy tym szczegln ostrono doprowadzi do kolizji. Wszystko w majestacie prawa :/ Chyba

Ale zrozum, podwojna ciaga, czy kierunkowskazy nie maja tu zadnego znaczenia.
To nie podwojna ciaga spowodowala kolizje a nie ustapienie pierszenistwa przez pojazd zmieniajacy kierunek jazdy!

Jeste w bdzie.
Kolizje spowodowao nieprzestrzeganie przepisw przez wyprzedajcego.
Przekroczenie cigej i wyprzedzanie pojazdy wykonujcego skrt
w lewo.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:08:18
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrred6$g3r$2@node1.news.atman.pl...

Jeste w bdzie.

ty napewno, a jak masz watpliwosci to jesli zobaczysz policje drogowa, to podejdz i zapytaj, albo napisz maila, odpowiadaja

Kolizje spowodowao nieprzestrzeganie przepisw

to napewno

przez wyprzedajcego.

a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Przekroczenie cigej

za to nalezy m usie co najwyzej mandat

i wyprzedzanie pojazdy wykonujcego skrt
w lewo.

a to juz twoja interpretacja

Data: 2010-05-05 12:11:38
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 12:08, Uytkownik szerszen napisa:

Jeste w bdzie.

ty napewno, a jak masz watpliwosci to jesli zobaczysz policje drogowa, to podejdz i zapytaj, albo napisz maila, odpowiadaja

Kolizje spowodowao nieprzestrzeganie przepisw

to napewno

przez wyprzedajcego.

a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Jeste pewny ? bye tam ?
I wiesz z ca pewnoci e to wyprzedzajcy pierwszy wykona
manewr ?   :-)

Przekroczenie cigej

za to nalezy m usie co najwyzej mandat

i wyprzedzanie pojazdy wykonujcego skrt
w lewo.

a to juz twoja interpretacja

Nie bylimy tam obaj i snujemy przypuszczenia, ale przedstawianie
swojej interpretacji jako faktu przy jednoczesnym dyskredytowaniu
interpretacji innych wiadczy o tym e nie dorose jeszcze do
tej dyskusji.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 12:19:16
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrfm8$gc5$1@node1.news.atman.pl...


Jeste pewny ? bye tam ?

oczywiscie nie

I wiesz z ca pewnoci e to wyprzedzajcy pierwszy wykona
manewr ?   :-)

a ty wiesz z cala pewnoscia ze bylo odwrotnie?

Nie bylimy tam obaj i snujemy przypuszczenia, ale przedstawianie
swojej interpretacji jako faktu przy jednoczesnym dyskredytowaniu
interpretacji innych wiadczy o tym e nie dorose jeszcze do
tej dyskusji.

no popatrz, robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen opisanych w pierwszym poscie

Data: 2010-05-05 14:02:58
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 12:19, Uytkownik szerszen napisa:

Jeste pewny ? bye tam ?

oczywiscie nie

I wiesz z ca pewnoci e to wyprzedzajcy pierwszy wykona
manewr ?   :-)

a ty wiesz z cala pewnoscia ze bylo odwrotnie?

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednoczenie teorie rozmwcy
podsumowujc stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Doronij moe jednak.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-05 14:23:45
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrm6v$h5a$1@node1.news.atman.pl...

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednoczenie teorie rozmwcy
podsumowujc stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Doronij moe jednak.

replay

robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
opisanych w pierwszym poscie

Data: 2010-05-05 20:24:06
Autor: RadoslawF
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia 2010-05-05 14:23, Uytkownik szerszen napisa:

Nie wiem, ale przynajmniej nie robie tego co ty czyli nie pisze
swoich teorii jako fakty jednoczenie teorie rozmwcy
podsumowujc stwierdzeniem: "a to juz twoja interpretacja".
Doronij moe jednak.

replay

robisz wlasnie to o czym piszesz, przy czym ja juz kilka razy w
tym temacie zaznaczylem, ze pewnosci nie mam, tylko sklaniam sie ku
przedstawianej przezemnie tezie, na podstawie przepisow i uszkodzen
opisanych w pierwszym poscie

Tyle e to Ty napisae:
"a to juz twoja interpretacja"
a teraz tumaczysz si "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".
Gdyby faktycznie nie mia nie pisa by tego tekstu o mojej
interpretacji. No chyba e nastolatkiem jeste i inaczej reagowa
nie potrafisz.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-06 08:51:31
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrschk$kqn$2@node1.news.atman.pl...

Tyle e to Ty napisae:
"a to juz twoja interpretacja"

a jest to niezgodne z prawda?

a teraz tumaczysz si "przy czym ja juz kilka razy w tym temacie
zaznaczylem, ze pewnosci nie mam".

bo pisalem, przeciez nie bede tego wklejal do kazdego posta

Gdyby faktycznie nie mia nie pisa by tego tekstu o mojej
interpretacji.

a co mialem napisac?
przeciez to prawda, ty interpretujesz to tak, ja inaczej, masz jakies problem ze zrozumieniem slowa - interpretacja

No chyba e nastolatkiem jeste i inaczej reagowa
nie potrafisz.

ty chyba naprawde nie rozumiesz tego slowa i jestes przewrazliwiony na swoim punkcie

pomoge ci troche, za sjp

interpretacja
1. <wydobycie i wyjanienie sensu czego>
2. <przypisywanie czemu jakiego znaczenia>

Data: 2010-05-05 22:18:20
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 05 May 2010 12:08:18 +0200, szerszen napisał(a):
/../
a to juz nie, wyprzedzany, czyli skrecajacy, nie zastosowal sie do
przepisow i nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac zamierzony
manewr, dlaczego nie chcesz tego przyjac do wiadomosci

Zastosował się bo toczył się nieśpiesznie a tamten rura i potem hamulec w dechę. Rozpisz to sobie na kartce z resorakiem. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 08:52:49
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrsqrc$md3$4@news.onet.pl...

Zastosował się bo toczył się nieśpiesznie a tamten rura i potem hamulec w
dechę. Rozpisz to sobie na kartce z resorakiem.

a dla kogo to wywiad?
jak dla tvp, to bez kozery powiem ze lecial czysta i na gumie

rozumiem ze byles naocznym swiadkiem ;)

Data: 2010-05-05 11:14:31
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be13258$1@news.home.net.pl...

Chyba nikt nie ma wtpliwoci, e gdyby policjant nie zabra si za wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie byo.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w lusterko, dzwona by nie bylo

sytuacji to bd si przy swoim zdaniu upiera, bo nie ma adnych dowodw, na to e skrcajcy sta w miejscu albo e cay czas jecha choby powoli,

alez upieraj sie, natomiast jak juz pisalem, z opisu uszkodzen mozna wsnioskowac, ze to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy, a co za tym idzie, bezposrednim sprawca kolizji byl skrecajacy

Data: 2010-05-05 11:30:38
Autor: Michal Jankowski
[pord] kolizja, jak si broni
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> writes:

wsnioskowac, ze to jednak wyprzedzajacy byl tam pierwszy, a co za tym

Kogo w takim razie wyprzedzal?

  MJ

Data: 2010-05-05 12:04:56
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjz8w7y4rwh.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Kogo w takim razie wyprzedzal?

tego co dostal w drzwi

Data: 2010-05-05 12:36:03
Autor: Michal Jankowski
[pord] kolizja, jak si broni
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> writes:

Uytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisa w
wiadomoci grup dyskusyjnych:kjz8w7y4rwh.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Kogo w takim razie wyprzedzal?

tego co dostal w drzwi

Niemoliwe, tamten przyjecha pniej.

  MJ

Data: 2010-05-05 12:50:51
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:kjzr5lq3ab0.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

Niemoliwe, tamten przyjecha pniej.

niemozliwe to jest wyjecie otwartego parasola z zadka

Data: 2010-05-05 12:53:07
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

Chyba nikt nie ma wtpliwoci, e gdyby policjant nie zabra si za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie byo.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko, tylko od tego, e policjant by w miejscu w ktrym nie powinien (zjecha na lew poow jezdni mimo, e tym miejscu byo to zabronione podwjna cig)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 06:00:40
Autor: witek
[pord] kolizja, jak si broni
Big Jack wrote:
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

Chyba nikt nie ma wtpliwoci, e gdyby policjant nie zabra si za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie byo.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko, tylko od tego, e policjant by w miejscu w ktrym nie powinien (zjecha na lew poow jezdni mimo, e tym miejscu byo to zabronione podwjna cig)


aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym przjechania go by by tam gdzie byo to zabronione?

Spadam z tego wtku bo sie tradycyjnie zrobio mordobicie.

Data: 2010-05-05 13:04:56
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
witek pisze:
Big Jack wrote:
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrct7$fdf$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

Chyba nikt nie ma wtpliwoci, e gdyby policjant nie zabra si za
wyprzedzanie (omijanie) to dzwonu by nie byo.

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze gdyby skrecajacy zerknal w
lusterko, dzwona by nie bylo

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko, tylko od tego, e policjant by w miejscu w ktrym nie powinien (zjecha na lew poow jezdni mimo, e tym miejscu byo to zabronione podwjna cig)


aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym przjechania go by by tam gdzie byo to zabronione?

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak. Kto, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w zwizku z jakim wypadkiem (np zasab, potkn si/cokolwiek), ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj, dodatkowo - moe byc po prostu niewidoczny (gdyby tam by np ostry zakrt za ktrego wyjecha - to o czym wspomnia szersze - nie znamy wszystkich szczegw, moemy domniemywa rne rzeczy w zalenoci od wasnych doswiadcze).


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 13:13:23
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

Data: 2010-05-05 13:15:58
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

   Sugerujesz, e skrcajcy z premedytacj zajecha drog nieprawidowo wyprzedzajcemu samochodowi?

--
Liwiusz

Data: 2010-05-05 13:21:33
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrk1f$jdg$2news.onet.pl...
szerszen pisze:


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrjcm$ia3$1@news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak.

wtargniecie to jednak cos zdecydowanie innego

ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj

a jesli pieszy z premedytacja i w sposob niedozwolony idzie srodkiem jezdni, to mozesz go przejechac?

  Sugerujesz, e skrcajcy z premedytacj zajecha drog nieprawidowo wyprzedzajcemu samochodowi?

Sdz, e jak w wypadku wikszoci wykrocze drogowych wina umylna raczej w rachub nie wchodzi. Po prostu nie przyszo mu do gowy, ze kto tym lewym pasem moe go wyprzedza i nie popatrzy w lusterko, cho mia taki obowizek.

Data: 2010-05-05 13:29:32
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrk1f$jdg$2@news.onet.pl...

  Sugerujesz, e skrcajcy z premedytacj zajecha drog nieprawidowo wyprzedzajcemu samochodowi?

mam wrazenie ze nie przeczytales, badz nie zrozumiales odbywajacego sie tutaj dialogu

sugeruje jedynie, to, ze lamanie przepisow przez kogos, nie upowaznia do lamania przepisow nas, to ze ktos z premedytacja przejechal przez podwojna ciagla, nie upowaznialo skrecajacego do wykonania manewru, bez upewnienia sie o bezpieczenstwie tego manewru

Data: 2010-05-05 13:20:09
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak. Kto, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w zwizku z jakim wypadkiem (np zasab, potkn si/cokolwiek), ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj,

Zakdasz - a nie wiem na jakiej podstawie - e on nie omija stojcego na wiatach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jestemy w stanie tego w aden sposb jednoznacznie ustali.


dodatkowo - moe byc po prostu niewidoczny (gdyby tam by np ostry zakrt za ktrego wyjecha - to o czym wspomnia szersze - nie znamy wszystkich szczegw, moemy domniemywa rne rzeczy w zalenoci od wasnych doswiadcze).

Wiesz, zszede ju do jaki dziwnych zaoe. A jakby bya mga, deszcz, nieg, gradobicie? Odpalili wiec dymn? Nie komplikujmy do prostej z punktu widzenia prawa sytuacji, bo oczywicie jak tu zespoowo zaczniemy teoretyzowa, to da si wymyli nawet takie warunki, ze za t kolizj win poniesie zupenie trzeci osoba. Tylko jaki to ma sens?

Data: 2010-05-05 13:34:56
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak si broni
Robert Tomasik pisze:

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak. Kto, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w zwizku z jakim wypadkiem (np zasab, potkn si/cokolwiek), ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj,

Zakdasz - a nie wiem na jakiej podstawie - e on nie omija stojcego na wiatach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jestemy w stanie tego w aden sposb jednoznacznie ustali.

Rozwaamy obie sytuacje, ale omijajc powinien zachowa wanie szczegln ostrono, choby dlatego, e co moe nadjeda z naprzeciwka. Z jakiego powodu jest podwjna ciga.


dodatkowo - moe byc po prostu niewidoczny (gdyby tam by np ostry zakrt za ktrego wyjecha - to o czym wspomnia szersze - nie znamy wszystkich szczegw, moemy domniemywa rne rzeczy w zalenoci od wasnych doswiadcze).

Wiesz, zszede ju do jaki dziwnych zaoe. A jakby bya mga, deszcz, nieg, gradobicie?

Nic takiego nie zakadam. Natomiast nauczony dowiadczeniem wiem, e w wielu miejscach podwjna ciga to nie jakies widzimisi, ale jest dlatego, e wyprzedzanie jest niebezpieczne.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 13:43:35
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrl4u$n5r$1@news.onet.pl...

Rozwaamy obie sytuacje, ale omijajc powinien zachowa wanie szczegln ostrono, choby dlatego, e co moe nadjeda z naprzeciwka. Z jakiego powodu jest podwjna ciga.

alez zachowal, z naprzecika nic nie jechalo, za nim tez nie, to gosc z sasiedniego pasa zajechal mu droge :)

Data: 2010-05-05 13:52:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrl4u$n5r$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:

Uytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrjcm$ia3$1news.onet.pl...

Nie, ale jak wtargnie nagle na jezdni, to tak. Kto, kto lezy na ulicy, zazwyczaj robi to w zwizku z jakim wypadkiem (np zasab, potkn si/cokolwiek), ale jeli kto wyprzedza w sposb niedozwolony, robi to z premedytacj,

Zakdasz - a nie wiem na jakiej podstawie - e on nie omija stojcego na wiatach awaryjnych samochodu. A w chwili obecnej od strony prawnej nie jestemy w stanie tego w aden sposb jednoznacznie ustali.

Rozwaamy obie sytuacje, ale omijajc powinien zachowa wanie szczegln ostrono, choby dlatego, e co moe nadjeda z naprzeciwka. Z jakiego powodu jest podwjna ciga.

Ten kij ma dwa koce. Jeli odcinek widocznoci za blokujcym pas samochodem by relatywnie krtki, to przejazd z wiksz prdkoci akurat wpywa na wiksze bezpieczestwo. Krcej zajmujemy ssiedni pas. Oczywicie tu trzeba to skalkulowa "na oko", czy uda si przeskaczy, zanim wypadajacy ze strefy niewidocznej samochd nadjedzie.

dodatkowo - moe byc po prostu niewidoczny (gdyby tam by np ostry zakrt za ktrego wyjecha - to o czym wspomnia szersze - nie znamy wszystkich szczegw, moemy domniemywa rne rzeczy w zalenoci od wasnych doswiadcze).

Wiesz, zszede ju do jaki dziwnych zaoe. A jakby bya mga, deszcz, nieg, gradobicie?

Nic takiego nie zakadam. Natomiast nauczony dowiadczeniem wiem, e w wielu miejscach podwjna ciga to nie jakies widzimisi, ale jest dlatego, e wyprzedzanie jest niebezpieczne.

Poprzestamy na tym, co wiemy. By cigy pas. Nie ma mowy o zakrtach, szczytach wzniesie, tunelach i innych ograniczajcych widoczno atrakcjach.

Data: 2010-05-05 22:21:52
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 05 May 2010 06:00:40 -0500, witek napisał(a):
/.../

aha, czyli jak pieszy lezy na srodku jezdni, to on jest winnym
przjechania go by był tam gdzie było to zabronione?

No.

Spadam z tego wątku bo sie tradycyjnie zrobiło mordobicie.
Idź sobie. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-05 13:06:18
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

Data: 2010-05-05 13:14:55
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak si broni
szerszen pisze:


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

   Czy jak walnie we mnie samochd jadcy na czerwonym wietle, to te bdzie moja wina, bo nie upewniem si, czy mog dokona bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyowanie?

--
Liwiusz

Data: 2010-05-05 13:18:20
Autor: Przemysaw Adam miejek
[pord] kolizja, jak si broni
W dniu 2010-05-05 13:14, Liwiusz pisze:
  Czy jak walnie we mnie samochd jadcy na czerwonym wietle, to te
bdzie moja wina, bo nie upewniem si, czy mog dokona bezpiecznego
manewru przejazdu przez skrzyowanie?

No to zaley czy byy okolicznoci wskazujce na to, e go pojedzie na
czerwonym. Jednym sowem -- widzisz, e pdzi i nie zatrzymuje si. Jak
jecha, zwalnia, a nagle pomyli hamulec z gazem i przygrzmoci, to
jeste niewinny.

--
Przemysaw Adam miejek

Data: 2010-05-05 13:24:49
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:hrrjvg$jdg$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko,

no wlasnie od tego

nie upewnil sie czy moze wykonac bezpiecznie manewr

  Czy jak walnie we mnie samochd jadcy na czerwonym wietle, to te bdzie moja wina, bo nie upewniem si, czy mog dokona bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyowanie?

Znam kilka przypadkw, gdy tak byo, a win t uzna sd prawomocnym wyrokiem. Najczstszy, to dzwon samochodu opuszczajcego skrzyowanie, ktry z jakiego powodu nie mg tego uczyni wczeniej z rozpdzonym samochodem, ktry widzc czerwone i te wiato wpada na skrzyowania w penym impecie na samym pocztku zielonego (na poprzecznej jest ju formalnie czerwone) nie upewniwszy si, czy skrzyowanie jest puste. Bywaj bardziej zoone sytuacje.

Data: 2010-05-05 13:30:48
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:hrrjvg$jdg$1@news.onet.pl...

  Czy jak walnie we mnie samochd jadcy na czerwonym wietle, to te bdzie moja wina, bo nie upewniem si, czy mog dokona bezpiecznego manewru przejazdu przez skrzyowanie?

zadam pytanie, ktore juz widziales, jesli pieszy idzie srodkiem jezdni upowaznia cie do do przejechania go?

Data: 2010-05-05 19:25:33
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko,

no wlasnie od tego

Nie od tego. Od tego, e wyprzedza wbrew zakazowi obowizujcemu w danym miejscu (podwjna ciga) Jakby jej nie przekroczy, to co najwyej wjechaby w dup skrcajcemu. Czyja byaby wtedy wina? (pytanie retoryczne)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-05 19:46:18
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci news:4be1aa0a$1news.home.net.pl...
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup
dyskusyjnych:4be14e07$1@news.home.net.pl...

Dzwon by nie od tego, e skrcajcy zerkn/nie zerkn w lusterko,

no wlasnie od tego

Nie od tego. Od tego, e wyprzedza wbrew zakazowi obowizujcemu w danym miejscu (podwjna ciga) Jakby jej nie przekroczy, to co najwyej wjechaby w dup skrcajcemu. Czyja byaby wtedy wina? (pytanie retoryczne)

Nie ma co tu gdyba. Po raz ostatni napisz, e kierujcy majac zamiar wjecha doi bramy i w tym celu przeci ssiedni pas ruchu powinien upeni si, czy moe tego dokona bezpiecznie. Inna byaby sprawa, gdyby to byo w obrbie skrzyowania, ale jeli to byo na prostym odcinku jezdni, to kierujcy nadjedajacy z tyu widzc stojcy samochd nie mia obowizku przewidzie, e ten bez upewnienia si czy kto go nie omija, wykona manewr skrtu w lewo. Sprawa inaczej by wygldaa nieco, gdyby udao si dowie, e w samochd sta tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjedajcy w bram i tak by win za kolizj ponosi, ale wwczas policjantowi monaby byo prypisa wspwin, bowiem w takiej sytuacji powinien by zastosowa zasad ograniczonego zaufania i spodziewa si takiego manewru. Co wicej w tej sytuacji nie wolno mu byo wyprzedza stojcego pojazdu.

Data: 2010-05-05 19:47:31
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak si broni
Nie ma co tu gdyba. Po raz ostatni napisz, e kierujcy majac zamiar wjecha doi bramy i w tym celu przeci ssiedni pas ruchu powinien upeni si, czy moe tego dokona bezpiecznie. Inna byaby sprawa, gdyby to byo w obrbie skrzyowania, ale jeli to byo na prostym odcinku jezdni, to kierujcy nadjedajacy z tyu widzc stojcy samochd nie mia obowizku przewidzie, e ten bez upewnienia si czy kto go nie omija, wykona manewr skrtu w lewo. Sprawa inaczej by wygldaa nieco, gdyby udao si dowie, e w samochd sta tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjedajcy w bram i tak by win za kolizj ponosi, ale wwczas policjantowi monaby byo prypisa wspwin, bowiem w takiej sytuacji powinien by zastosowa zasad ograniczonego zaufania i spodziewa si takiego manewru. Co wicej w tej sytuacji nie wolno mu byo wyprzedza stojcego pojazdu.

Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochd znajomego nie sta, znajomy
cay czas jecha, powoli, ale jednak jecha


--


Data: 2010-05-05 20:40:20
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisa w wiadomoci news:3461.00002302.4be1af33newsgate.onet.pl...
Nie ma co tu gdyba. Po raz ostatni napisz, e kierujcy majac zamiar
wjecha doi bramy i w tym celu przeci ssiedni pas ruchu powinien upeni
si, czy moe tego dokona bezpiecznie. Inna byaby sprawa, gdyby to byo w
obrbie skrzyowania, ale jeli to byo na prostym odcinku jezdni, to
kierujcy nadjedajacy z tyu widzc stojcy samochd nie mia obowizku
przewidzie, e ten bez upewnienia si czy kto go nie omija, wykona manewr
skrtu w lewo. Sprawa inaczej by wygldaa nieco, gdyby udao si dowie,
e w samochd sta tam z lewym kierunkowskazem. Co prawda wjedajcy w
bram i tak by win za kolizj ponosi, ale wwczas policjantowi monaby
byo prypisa wspwin, bowiem w takiej sytuacji powinien by zastosowa
zasad ograniczonego zaufania i spodziewa si takiego manewru. Co wicej w
tej sytuacji nie wolno mu byo wyprzedza stojcego pojazdu.

Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochd znajomego nie sta, znajomy
cay czas jecha, powoli, ale jednak jecha

Gdyby si dao dowie, e jecha z lewym kierunkowskazem, to byaby wspwina. Bez tego niestety bdzie to wina Twojego znajomego - moim zdaniem. Zobaczymy, co na to sd.

Data: 2010-05-05 23:47:48
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak si broni
(05.05.2010 20:40), Robert Tomasik wrote:
[...]
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochd znajomego nie
sta, znajomy
cay czas jecha, powoli, ale jednak jecha

Gdyby si dao dowie, e jecha z lewym kierunkowskazem, to byaby
wspwina. Bez tego niestety bdzie to wina Twojego znajomego - moim
zdaniem. Zobaczymy, co na to sd.

Ale nawet gdyby sta, to przecie nietrudno sobie wyobrazi sytuacj
kiedy adn si nie da si ustpi temu wyprzedzajcemu/omijajcemu.

Stoi, rozglda si, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecie
tego kierunku powinien gwnie pilnowa - bo tam zgodnie z przepisami
co ma prawo jecha), sprzgo, gaz ....

Midzy rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy eby
kto w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzajcego , pomijajc
rozwaania czy to jest do udowodnienia czy nie.

p. m.

Data: 2010-05-05 23:55:05
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak si broni

Uytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisa w wiadomoci news:4be1e782$0$2586$65785112news.neostrada.pl...
(05.05.2010 20:40), Robert Tomasik wrote:
[...]
Robercie, nie wiem czy to ma znaczenie, ale samochd znajomego nie
sta, znajomy
cay czas jecha, powoli, ale jednak jecha

Gdyby si dao dowie, e jecha z lewym kierunkowskazem, to byaby
wspwina. Bez tego niestety bdzie to wina Twojego znajomego - moim
zdaniem. Zobaczymy, co na to sd.

Ale nawet gdyby sta, to przecie nietrudno sobie wyobrazi sytuacj
kiedy adn si nie da si ustpi temu wyprzedzajcemu/omijajcemu.

Stoi, rozglda si, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecie
tego kierunku powinien gwnie pilnowa - bo tam zgodnie z przepisami
co ma prawo jecha), sprzgo, gaz ....

Midzy rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy eby
kto w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzajcego , pomijajc
rozwaania czy to jest do udowodnienia czy nie.

Wyprzedzajcy musi dusz chwil jecha lewym pasem, znacznie duej, ni trwa decyzja o skrceniu.

Data: 2010-05-06 00:08:09
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak si broni
(05.05.2010 23:55), Robert Tomasik wrote:

Uytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisa w wiadomoci
[...]

Ale nawet gdyby sta, to przecie nietrudno sobie wyobrazi sytuacj
kiedy adn si nie da si ustpi temu wyprzedzajcemu/omijajcemu.

Stoi, rozglda si, rzut okiem wstecz, rzut okiem do przodu (przecie
tego kierunku powinien gwnie pilnowa - bo tam zgodnie z przepisami
co ma prawo jecha), sprzgo, gaz ....

Midzy rzutem okiem wstecz a ruszeniem mija ze 2 sekundy. Wystarczy eby
kto w tym czasie ruszy do wyprzedzania i dzwon gotowy.

W takiej sytuacji,  wg mnie wina jest wyprzedzajcego , pomijajc
rozwaania czy to jest do udowodnienia czy nie.

Wyprzedzajcy musi dusz chwil jecha lewym pasem, znacznie duej,
ni trwa decyzja o skrceniu.

Dlaczego musi? Owszem, powinien, ale wielu w jednej chwili podejmuje
decyzj, wcza kierunkowskaz (albo i nie, bo po co :D), skrca koa i
gaz do dechy.

Co wida np. w kocwce filmu do ktrego link poda Tristan.

p. m.

Data: 2010-05-06 12:02:32
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak si broni
On Thu, 6 May 2010, mvoicem wrote:

Dlaczego musi? Owszem, powinien, ale wielu w jednej chwili podejmuje
decyzj, wcza kierunkowskaz (albo i nie, bo po co :D)

  Cakiem powanie trzeba si z Tob zgodzi - bo nie ma po co :D
  Co ciekawsze, takie rozumienie "sygnalizacji" jest cakiem powszechne
wrd kierowcw.
"Jak widz, e nie mog wyprzedza, to nie bd sygnalizowa zamiaru,
bo wyprzedz dopiero jak pojawi si moliwo".
  Skutek - migacz zapalony razem z obrotem kierownicy.
  I pytanie "po co"...

Co wida np. w kocwce filmu do ktrego link poda Tristan.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-05-05 22:30:54
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak si broni
Dnia Wed, 05 May 2010 19:46:18 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
Nie ma co tu gdybać. Po raz ostatni napiszę, że kierujący majac zamiar
wjechać doi bramy i w tym celu przeciąć sąsiedni pas ruchu powinien
upenić się, czy może tego dokonać bezpiecznie.

Przecież się upewnił. Miszczu w momencie rozpoczęcia skrętu był na prawym pasie jeszcze i nie miał włączonego kierunku. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 08:46:43
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bron ić


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrsriu$md3$6@news.onet.pl...

Przecież się upewnił. Miszczu w momencie rozpoczęcia skrętu był na prawym
pasie jeszcze i nie miał włączonego kierunku.

i nagle sie teleportowal prosto w jego drzwi ;)

Data: 2010-05-06 08:48:25
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be1aa0a$1@news.home.net.pl...

Nie od tego. Od tego, e wyprzedza wbrew zakazowi obowizujcemu w danym miejscu

czy ty myslisz ze jak powtorzysz to iles razy, to stanie sie prawda?

zrozum, skrecajacy nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac manewr, jakby to zrobil nie bylo by dzwona, jego niezastosowanie sie do przepisow bylo ostatnim ogniwem lancucha przyczynowo skutkowego, ktory doprowadzil do dzwona

Data: 2010-05-06 16:19:58
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hrton8$rau$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

czy ty myslisz ze jak powtorzysz to iles razy, to stanie sie prawda?

Prawda jak podaem jest prawd, bez wzgldu na to jak bardzo Ci si to
nie podoba.

zrozum, skrecajacy nie upewnil sie czy moze bezpiecznie wykonac
manewr,

Ale  jak najbardziej upewni si. Czytaj
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl
cytuj "znajomy jecha bardzo powoli, wczeniej upewni si, czy
nie jest wyprzedzany, wrzuci kierunek". "upewni si" tzn, nabra
pewnoci. Rozumiesz?

jakby to zrobil nie bylo by dzwona,

Dzwon by nie dlatego, e si nie upewni, bo si upewni, (patrz wyej)
tylko dlatego, e policjant kiedy zaczyna wyprzedza, to skrcajcy
kierunkowskazem _ju_ sygnalizowa zamiar skrtu w lewo, a policjant
przekraczajc podwjn cig i prbujc wyprzedzi pojazd, ktry
wczeniej (wczeniej tzn. zanim zacz by wyprzedzanym) sygnalizowa
zamiar skrtu w lewo zacz go wyprzedza skutkiem czego przydzwoni w
lewe drzwi pojazdu ju skrcajcego. Powiedz czy Ty w identycznych
okolicznociach pdojby si wyprzedzania pojazdu sygnalizujcego
zamiar skrtu w lewo tak jak w tym wtku? Dlaczego? Policjant jest lepy
co ju wczeniej napisaem, ale nie mona mie do niego o to pretensji,
tylko do tego co mu pozwoli jedzi. Nie byo nigdzie napisane o jakiej
porze doby zdarzenie miao miejsce. Gdyby to byo wieczorem lub w nocy,
a policjant mia kurz lepot (czasem si zdarza) to wieeeele by to
tumaczyo.
I prosz Ci, nie manipuluj, nie snj swoich wywodw w oparciu o
domysy, imaginacje i fantasmagorie, swoje i innych, tylko opieraj si
na tym co podaje *szymon* A dotyczy to m.in. tego co piszesz tutaj
news://news-archive.icm.edu.pl/hrtp9r$s6a$1@news.task.gda.pl Z
kilkunastu metrw zrobie kilkadziesit, piszesz e si upewni, a nie
spojrza w lusterko (skd wiesz co zrobi i jak to zrobi?) etc.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-06 11:52:16
Autor: rrr
kolizja, jak si broni
Kufnia co za ciemnota.
Gociu jadc 80 km/h jedzie 40 razy szybciej ni gociu toczcy si 2
km/h.
Ten drugi przejeda 10 m a tamten w tym czasie 400. Czyli jak ten
rozpoczyna manewr tamten by 200 metrw z tyu. Czyli skrcajcy
zachowa szczegln ostrono, bo w chwili skrtu tamten by 50 m z
tyu. Szersze zakada, e oni z prawie tak sam prdkoci jechali,
no moe 2x wolniej. Co za brak wyobrani przestrzennej.

Data: 2010-05-06 21:09:22
Autor: Big Jack
kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/00109bdb-a436-43ec-bb3f-f70dfce1508b@r11g2000yqa.googlegroups.com
*rrr* napisa(-a):

Szersze zakada, e oni z prawie tak sam prdkoci jechali,
no moe 2x wolniej. Co za brak wyobrani przestrzennej.

Problem w tym, e szreszen swoich i innych zaoe, ktre nie maj pokrycia ze stanem faktycznym trzyma si jak faktw i wyciga z nich bdne wnioski.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-06 21:38:38
Autor: Robert Tomasik
kolizja, jak si broni

Uytkownik "rrr" <roarror1234@gmail.com> napisa w wiadomoci news:00109bdb-a436-43ec-bb3f-f70dfce1508br11g2000yqa.googlegroups.com...
Kufnia co za ciemnota.
Gociu jadc 80 km/h jedzie 40 razy szybciej ni gociu toczcy si 2
km/h.
Ten drugi przejeda 10 m a tamten w tym czasie 400. Czyli jak ten
rozpoczyna manewr tamten by 200 metrw z tyu. Czyli skrcajcy
zachowa szczegln ostrono, bo w chwili skrtu tamten by 50 m z
tyu. Szersze zakada, e oni z prawie tak sam prdkoci jechali,
no moe 2x wolniej. Co za brak wyobrani przestrzennej.



Gdyby policjant jecha 80 km/h, i by 200 metrw z tyu, to zapewne powstayby wiksze uszkodzenia.

Data: 2010-05-06 22:13:47
Autor: szymon
kolizja, jak si broni
Gdyby policjant jecha 80 km/h, i by 200 metrw z tyu, to zapewne powstayby wiksze uszkodzenia.

Moe zdy wyhamowa, moe nie jecha 80 tylko 60. A znajomy si toczy

--


Data: 2010-05-06 22:18:45
Autor: Robert Tomasik
kolizja, jak si broni

Uytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisa w wiadomoci news:3461.000023d6.4be322fbnewsgate.onet.pl...
Gdyby policjant jecha 80 km/h, i by 200 metrw z tyu, to zapewne
powstayby wiksze uszkodzenia.

Moe zdy wyhamowa, moe nie jecha 80 tylko 60. A znajomy si toczy

A moe ... jaki to ma sens?

Data: 2010-05-06 23:05:53
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak si broni
Dnia Thu, 06 May 2010 22:18:45 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
Może zdążył wyhamować, może nie jechał 80 tylko 60. A znajomy się
toczył

A może ... jaki to ma sens?

Ma sens taki że jak Ci coś nie pasi to gołosłownie zarzucasz asensowność.

Możemy rozpatrzeć wiele hipotez z prędkością policjanta. Powiedzmy 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80 km/h. Przy 30 to jawny kamikadze i nonsens. Przy 80 ma sens rozwój wydarzeń.


--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-06 22:56:13
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak si broni
Dnia Thu, 06 May 2010 21:38:38 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../

Gdyby policjant jechał 80 km/h, i był 200 metrów z tyłu, to zapewne
powstałyby większe uszkodzenia.

Ale hamulec ma wiesz? Od 100 w 40 m zahamuje to z 80 z 30. czyli jechał 80 i zaczął hamować na 20 m przed skręcaczem.

Sygnalizuje tylko, że problem jest z szybkobieżnymi taki, ze obrócisz się w lewo, w prawo a ten w tym czasie przeleci ho-ho. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 09:21:19
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrvhed$547$1@news.onet.pl...

Ale hamulec ma wiesz?

a wiesz ze uzycie go pozostawia slady, wiesz ze wychamowanie z takiej predkosci to czas i miejsce, co oznacza tym bardziej ze manewrem zostal zaskoczony, ze tym bardzij dowodzi to tego ze juz musialbyc na pasie sasiednim itd

Data: 2010-05-07 09:26:03
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@eustachy.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hrvhed$547$1@news.onet.pl...

Ale hamulec ma wiesz?

a wiesz ze uzycie go pozostawia slady, wiesz ze wychamowanie z takiej predkosci to czas i miejsce, co oznacza tym bardziej ze manewrem zostal zaskoczony, ze tym bardzij dowodzi to tego ze juz musialbyc na pasie sasiednim itd

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści? Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 10:43:27
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim, to z tylu jedzie szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac na swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz skrecajacym

Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow

Data: 2010-05-07 10:51:41
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim, to z tylu jedzie szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac na swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz skrecajacym

Policjantowi przypisujesz znamiona przewidywania, praworządności i wielkich umiejętności (a przecież przejeżdżając podwójną ciągłą zaprzeczył już temu), za to odmawiasz tego wszystkiego poszkodowanemu?

nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow


Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje, bo to, że Ty tak jeździsz, nie znaczy, że wszyscy tak jeżdżą.... Wyprzedzanie "na trzeciego", bądź też wtedy gdy nie ma takiej możliwości (w ostatniej chwili zjeżdża taki i pędzi po chodniku) nie jest niczym dziwnym. Widziałem takie manewry niejednokrotnie.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 12:37:49
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0kaq$idb$1@news.onet.pl...

Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje,

alez czynie i widze to wszystko o czym piszesz, jednak ciezko mi sobie wyobrazi sytuacje w ktorej ktos udeza z nieduza predkoscia w lewe drzwi samochodu skrecajacego w lewo, tak aby to ten skrecajacy pierwszy zaczal wykonywac manewr

oczywiscie sporo moglyby powiedziesz uszkodzenia, ukla samochodow po dzwonie, slady, ale ich nie mamy, dlatego twierdze co twierdze

Data: 2010-05-07 12:55:40
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0kaq$idb$1@news.onet.pl...

Radzę zatem jeszcze poczynic obserwacje,

alez czynie i widze to wszystko o czym piszesz, jednak ciezko mi sobie wyobrazi sytuacje w ktorej ktos udeza z nieduza predkoscia w lewe drzwi samochodu skrecajacego w lewo, tak aby to ten skrecajacy pierwszy zaczal wykonywac manewr

oczywiscie sporo moglyby powiedziesz uszkodzenia, ukla samochodow po dzwonie, slady, ale ich nie mamy, dlatego twierdze co twierdze


No właśnie, twierdzisz, co twierdzisz, nie znając tych rzeczy. Dlatego niektórzy przedstawiają inne możliwe sytuacje, co m.innymi długość drogi hamowania, właśnie to jak zostało uszkodzone, powiedziało by więcej. Może być tak jak piszesz, ale może być właśnie zupelnie inaczej, tak jak piszą inni. Ty jednak bronisz z przekonaniem, że na pewno bylo tak jak piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant, gdyz on na pewno nie zastosował sie do przepisów, resztę mogę domniemywać jedynie i snuć różne hipotezy na temat co mogło sie jeszcze wydarzyć.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 13:43:21
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Data: 2010-05-07 13:47:04
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 14:22:52
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, że doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" który został złamany. Czy któryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych Panów Prawników powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?


Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-07 14:40:55
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
Gray pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, że doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" który został złamany. Czy któryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych Panów Prawników powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?

Nie jestem prawnikiem, ale złamany zostal przepis z rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. § 86 punkt 5:
"5. Znak P-4 "linia podwójna ciągła" rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.", co było przyczyną kolizji (a przynajmniej jedną z przyczyn).


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 15:03:49
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hs11ok$pad$1news.onet.pl...
Gray pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości news:hs0ujl$fqi$1news.onet.pl...
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0rjd$7lb$1@news.onet.pl...

piszesz... Jak dla mnie, przy braku dodatkowych danych i przy domniemaniu niewinnosci, winny jest policjant,

tak, ale tylko zlamania przepisu dotyczacego lini ciaglych

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji. O innych powodach właśnie nie możemy za dużo powiedzieć (możemy co najwyżej dywagować), ze względu na brak bardziej szczegółowej wiedzy.

Cieszę się bardzo, że doszliście Panowie do porozumienia ;-). Czyli jest przepis "dotyczący linii ciągłych" który został złamany. Czy któryś z Was potrafi go wskazać, czy tak sobie gadamy? Albo inaczej: jak  wg. Szanownych Panów Prawników powinien wyglądać zarzut postawiony wyprzedzającemu?

Nie jestem prawnikiem, ale złamany zostal przepis z rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. § 86 punkt 5:
"5. Znak P-4 "linia podwójna ciągła" rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.", co było przyczyną kolizji (a przynajmniej jedną z przyczyn).

Bardzo dobrze. Dziękuję, nie spodziewałem się ;-). Dotarłeś do przepisów szczegółowych. Aby postawić zarzut powinieneś odnieść się do przepisów KW oraz odpowiednio Pord (tips no tricks), czyli bardziej ogólnych bo to jest podstawą. Graj dalej ;-). Wybacz kolokwialną formę ;-).

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-07 14:43:02
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0ujl$fqi$1@news.onet.pl...

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Data: 2010-05-07 14:47:29
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0ujl$fqi$1@news.onet.pl...

Ale złamanie tego przepisu było przynajmniej jednym (jeśli nie jedynym) z powodów kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 08:59:14
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs124u$qgp$1@news.onet.pl...


Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Data: 2010-05-10 09:11:01
Autor: MadMan
kolizja, jak siê broniæ
Dnia Mon, 10 May 2010 08:59:14 +0200, szerszen napisa(a):

Cay czas - nie majc wikszej iloci danych przyjmujesz pewne zaoenie, ktre moe by prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Zacznijmy zatem jedzi lew stron jezdni i przejeda na czerwonym
wietle. Dopki nie doprowadzi to do kolizji nic si przecie nie
dzieje. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-10 09:24:59
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siê broniæ
Dnia 2010-05-10 09:11, Użytkownik MadMan napisał:

Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....
tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji, wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

A nawet jak doprowadzi to zdaniem miejscowego policjanta winny jest
ten drugi bo nieskutecznie sprawdził czy jakiś kretyn nie jedzie
niewłaściwym pasem w dupie mając przepisy a przy dupie legitymację
na wszystko pozwalającą czyli policyjną.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 10:15:20
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:dyxcfqduk2l5.dlg@rower.power.pl...

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

nie przesadzajmy

taka kolizja nie jest czarno biala i musisz to sobie uswiadomic

Data: 2010-05-10 13:29:14
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siê broniæ
Dnia 2010-05-10 10:15, Użytkownik szerszen napisał:

Zacznijmy zatem jeździć lewą stroną jezdni i przejeżdżać na czerwonym
świetle. Dopóki nie doprowadzi to do kolizji nic się przecież nie
dzieje.

nie przesadzajmy

taka kolizja nie jest czarno biala i musisz to sobie uswiadomic

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne. Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 13:35:46
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8q30$h2f$2@node1.news.atman.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Data: 2010-05-10 13:57:59
Autor: RadoslawF
kolizja, jak siê broniæ
Dnia 2010-05-10 13:35, Użytkownik szerszen napisał:

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
jak Ty.


Pozdrawiam

Data: 2010-05-10 14:08:52
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ros$hc3$1@node1.news.atman.pl...

Jesteś w błędzie, ja tylko reaguje na zachowanie takich speców
jak Ty.

oczywiscie ;)

Data: 2010-05-10 14:35:43
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8r1u$av4$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8q30$h2f$2@node1.news.atman.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda

Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 14:40:30
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8uli$99n$1@mx1.internetia.pl...

Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie

Data: 2010-05-10 15:06:14
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8ura$i20$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8uli$99n$1@mx1.internetia.pl...

Zacząć trzeba od tego że policjant popełnił na pewno wykroczenie
a któryś z obu panów popełnił kolejne.

brawo, i pelna zgoda


Nie. po prosu ufał, że policjant to nie bandyta i prawa przestrzega. Widać się pomylił.

zaufanie nie zwalnia go z przestrzegania przepisow

Ty ty cały czas wmawiasz
nam winę nie policjanta.

ty za to robisz cos zupelnie przeciwnego, wiec ja zachowuje rownowage w przyrodzie ;)

Taaa, ale ani z prawem, ani ze sprawiedliwością to nie ma nie nic wspólnego.

ale potworze po raz kolejny, to twoje zdanie

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...czytaj czasami co napisane...

P.S. Tnij poprawnie cytaty...Uzupełniłem, żeby nikt nie odniósł mylnego wrażenia. Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze jakiś ludzki odruch. Szkoda, że nie dla wszystkich.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:01:31
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl...

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...

juz napisalem wielokrotnie, nie zamierzam sie powtarzac, to czy migal, czy nie, czy mial wlaczone awaryjne, czy nie, to kwestia dowodowa

na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej, i drugiego co nie patrzy w lusterka, udowodnij ze tak nie bylo

Data: 2010-05-10 16:20:54
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości news:hs93j6$t1h$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl...

Jasne ;-))) Pokaż w którym miejscu się mylę? I nie poraz kolejny...

juz napisalem wielokrotnie
nie zamierzam sie powtarzac, to czy migal, czy nie
>czy mial wlaczone awaryjne, czy nie
to kwestia dowodowa

na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej
i drugiego co nie patrzy w lusterka

udowodnij ze tak nie bylo

Podzieliłem, żebyś zrozumiał co piszesz, ale nie wiem czy to możliwe. Przeczytaj, a potem napisz o co Ci chodzi.
Tak konkretnie. Które z powyższych chciałbyś, żeby udowodnić, a raczej nie udowodnić? A raczej dlaczego chcesz, żeby udowadniać, że tak nie było? Czy to, że tak nie było ma być podstawą do ukarania kogokolwiek? Uważasz, że któryś z przepisów Pord miałby tu zastosowanie? Jeśli tak to wskaż wreszcie przepis i przestań fantazjować, bo dane są podane w postach *szymona*.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-19 20:14:15
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>


na chwile obecna mamy jednego co wyprzedza na ciaglej, i drugiego co nie patrzy w lusterka, udowodnij ze tak nie bylo

A nie było tak, że patrzył, widział i specjalnie skręcił by spowodować kolizję ?

Data: 2010-05-10 16:15:44
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze
jakiś ludzki odruch.

Ja to zaczynam mieć podejrzenia, że on sam jest tym policjantem ;)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 16:38:21
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "Big Jack"  napisał w wiadomości news:4be81510$1news.home.net.pl...
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs90en$nr6$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Ale cieszę się, że chcesz pomóc koledze policjantowi. Zawsze
jakiś ludzki odruch.

Ja to zaczynam mieć podejrzenia, że on sam jest tym policjantem ;)

Myślisz...? Brak wiedzy z zakresu szkoły podstawowej, fascynacja wiadomościami ze szkoleń policyjnych, ślepa wiara w  policjanta jako wyrocznię i autorytet prawny, niechęć do samodzielnego przyswajania i analizy jakiejkolwiek wiedzy, brak logiki we wnioskowaniu (brak wnioskowania) odporność na wszelkie argumenty poza atorytarnie zajętym stanowiskiem....Chyba niemożliwe...;-)

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:43:52
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs95rf$3b8$1@mx1.internetia.pl
*Gray* napisał(-a):

Myślisz...? Brak wiedzy z zakresu szkoły podstawowej, fascynacja
wiadomościami ze szkoleń policyjnych, ślepa wiara w  policjanta jako
wyrocznię i autorytet prawny, niechęć do samodzielnego przyswajania i
analizy jakiejkolwiek wiedzy, brak logiki we wnioskowaniu (brak
wnioskowania) odporność na wszelkie argumenty poza atorytarnie zajętym
stanowiskiem....Chyba niemożliwe...;-)

No nie mów, że emerytowany ormowiec. To niemożliwe

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:58:30
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs124u$qgp$1@news.onet.pl...


Cały czas - nie mając większej ilości danych przyjmujesz pewne założenie, które może być prawdziwe, ale niekoniecznie....

tak samo jak i ty, zakladasz ze to jego przekroczenie lini bylo jedynym lub jednym z powodow ze doszlo do kolizji,

A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.


wiec ci tlumacze, ze gdyby tamten nie skrecil to jego zlamanie przepisu, do kolizji by nie doprowadzilo

A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych. Gdyby dziewczyna była brzydsza, by jej nie zgwałcili.... Podobnych argumentów można przytoczyć więcej.



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:17:45
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8eb0$akp$2@news.onet.pl...

A nie był? To jest pewnik w tym, reszta to już domysły.

no wlasnie nie, jedno co wiadomo napewno, to ze przekroczyl ta linie, a reszta to domysly. wlacznie z bezposrednia przyczyna kolizji

A gdyby policjant nie wyjechal z garażu... Tak samo logicznie można by napisać, że nie doszło by do wypadku - argument z absurdalnych.

widze ze argumentu przyjumesz lub odrzucasz w zaleznosci od tego co ci pasuje

wiec powtorze, ciagla linia, czy nawet podwojna ciagla, nie zwalnia jadacego od upewniania sie co do bezpieczenstwa manewru i tyle

Data: 2010-05-07 14:54:29
Autor: MadMan
kolizja, jak siê broniæ
Dnia Fri, 7 May 2010 14:43:02 +0200, szerszen napisa(a):

Ale zamanie tego przepisu byo przynajmniej jednym (jeli nie jedynym) z powodw kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona. Przekraczanie linii cigej tak. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-05-07 15:10:01
Autor: Gray
kolizja, jak sie bronia
Uytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisa w wiadomoci news:oagzjs38pv9z.dlgrower.power.pl...
Dnia Fri, 7 May 2010 14:43:02 +0200, szerszen napisa(a):

Ale zamanie tego przepisu byo przynajmniej jednym (jeli nie jedynym) z
powodw kolizji.

otoz wlasnie nie

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.
Przekraczanie linii cigej tak.

No i tak byoby wszystko jasne. Wszystko w prawie umocowane. Ale kogo to obchodzi ;-). Sponsor jest potrzebny ;-)

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 09:01:00
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:oagzjs38pv9z.dlg@rower.power.pl...

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.

tak, ale po wczesniejszym upewnieniu co do bezpieczenstwa tego manewru

Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Data: 2010-05-10 09:59:13
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:


Użytkownik "MadMan" <madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:oagzjs38pv9z.dlg@rower.power.pl...

Zmiana kierunku ruchu nie jest zabroniona.

tak, ale po wczesniejszym upewnieniu co do bezpieczenstwa tego manewru

Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:20:23
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ecc$akp$3@news.onet.pl...

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

brawo, nareszcie

zatem mamy jednego ktory nie trzymal sie przepisow i przekroczyl linie i drugiego, ktory nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa

a treraz sad rozsadzi ktory bardziej lub bezposrednio przyczynil sie do kolizji

Data: 2010-05-10 11:06:57
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości news:hs8fjk$dov$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ecc$akp$3@news.onet.pl...

Sam skręt też wypadku nie powoduje....

brawo, nareszcie

zatem mamy jednego ktory nie trzymal sie przepisow i przekroczyl linie i drugiego, ktory nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa

a treraz sad rozsadzi ktory bardziej lub bezposrednio przyczynil sie do kolizji

Teraz to kolega policjanta-sprawcy postawi zarzut skręcającemu i ten się będzie tłumaczył, a kolegą policjantem się nie będzie zajmować. A jesłi dyskusja ma być poważna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa" a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 13:28:08
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ie3$i34$1@mx1.internetia.pl...

dyskusja ma być poważna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa"

to znaczy ze nie upewnil sie ze jego manewr jest bezpieczny i nie spowoduje kolizji


a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.

ale co mam ci przytoczyc przepisy ktore juz tu podawalem, sugerujesz ze mozesz wykonac manwer skretu, przecinajacy pasy/kierunki jazdy, bez upewnienia sie ze jest to bezpieczne i nie spowoduje kolizji czy nawet wymuszenia pierwszenstwa?

Data: 2010-05-10 14:27:09
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości news:hs8qjk$a2t$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8ie3$i34$1@mx1.internetia.pl...

dyskusja ma być poważna to wyjaśnij co to znaczy  "nie trzymal sie przepisow i nie upewnil sie co do bezpieczenstwa"

to znaczy ze nie upewnil sie ze jego manewr jest bezpieczny i nie spowoduje kolizji

a lepiej wskaż przepis który precyzuje czyli nakłada obowiązek na kierującego zmieniającego kierunek jazdy do wykonywania jakiś rzeczy które sobie wyobraziłeś bądź wymyśliłeś.

ale co mam ci przytoczyc przepisy ktore juz tu podawalem, sugerujesz ze mozesz wykonac manwer skretu, przecinajacy pasy/kierunki jazdy, bez upewnienia sie ze jest to bezpieczne i nie spowoduje kolizji czy nawet wymuszenia pierwszenstwa?

Dziękuję za dobrą wolę ;-). Pozwala mi mieć nadzieję, że po prostu się nie rozumiemy.
Czytam wątek (oldskulowo) od początku. Może przeoczyłem, raz podawałeś przepisy na których się opierasz (kilka, żaden właściwy), a potem własne teorie (interpretacje z kilku) wysnuwasz. Potem zaczyna się polemika z fantazjami. Następnie fantazjami innych na podstawie twoich fantazji. A można przecież wszystko stosować tak jak jest napisane w Pord i to egzekwować. Jest znacznie prościej i logiczniej. Sprawdź jakie obowiązki powinien wykonywać jeden, a potem drugi z uczestników ruchu. Sprawdź które są przekroczone i tyle. Wina jest jednoznaczna. Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu. Tyle z dostarczonych przez wątkotwórcę danych. W uczciwym procesie mogłoby być przedmiotem rozstrzygnięcia ewentualnie jak daleko go zmyliły. Moim zdaniem widząc awaryjne powinien być JESZCZE bardziej ostrożny. I to powinno być przedmiotem rozstrzygnięcia.
Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz. Sorry. Jeżeli chodzi o to kto pierwszy? ;-))) To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, żeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś przydzwoni?

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 14:38:24
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8u5e$a56$1@mx1.internetia.pl...


Wina jest jednoznaczna.

ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu.

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.

ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
bo o nim wlasnie mowie

To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, żeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś przydzwoni?

i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za spowodowanie kolizji

Data: 2010-05-10 15:40:29
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hs8unc$hmu$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8u5e$a56$1@mx1.internetia.pl...


Wina jest jednoznaczna.

ale to twoje zdanie, ktore niekoniecznie ma poparcie w faktach

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.


Wyprzedzający po za tym wcale nie kwestionuje, że wyprzedzał na ciągłej i przywalił. Sugeruje tylko, że go domniemane światła awaryjne zmyliły stojącego rzekomo samochodu.

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

No to szkoda, że nie analizujesz wszystkiego , bo to podważa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle ważna kwestia, że stanowi linię obrony sprawcy.


Bez urazy: dlatego podaj na czym się opierałeś, tak bardziej konkretnie. Bo albo nie czytałeś art.22 i 24.Pord, albo manipulujesz.

ale czego nie rozumiesz, art. 22. 4?
bo o nim wlasnie mowie

No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

To pamiętajcie, że ten z tyłu to musiał jeszcze dojechać do tego z przodu, żeby  mu przywalić. Teraz jaśniej? ;-). Albo dla mniej kumatych: skręcił, stanął w porzek drogi i zaczekał, aż ktoś przydzwoni?

i wlasnie dlatego ze nie stanal, i nie czekal sklaniam sie ku tezie ze nie zastosowal sie to art 22.4 i zwyczajnie zajechal droge wyprzedzajacemu go (nieprawidlowo) pojazdowi, co nie zwalnia go z odpowiedzialnosci za spowodowanie kolizji

Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę ci zaręczyć, że jak Ci przydzwoni rozpędzony policjant samochodem w pojazd którym się będziesz poruszał to się zatrzymasz. I ma się to zupełnie nijak do zmiany pasa. Oderwij się czasami od kompa idź na lekcję fizyki do szkoły. Dowiesz się, że aby przybyć określoną drogę potrzebny jest czas (wzór nawet to opisuje, LOL). Właśnie ten czas jest potrzebny, żeby się spotkać w innym miejscu z innym obiektem. Dlatego trzeba wyruszyć wcześniej tak jak twój przyjaciel policjant. Zacytowałeś obie wersje i żadna nie pomogła w zrozumieniu;-)) I wszystko zwyczajne ;-))). Ciągle mówisz o czym innym, nie rozumiesz co się pisze do Ciebie i nie znasz podstawowych praw fizyki (żeby nie straszyć fizyką, jak idziesz na browar to też wymaga to czasu, bo knajpa na miejsu stoi ;)). Przepraszam, starałem się ;-(((. Skoro odwołanie do podstaw nie skutkuje pozostajemy przy swoich zdaniach. Opowiadaj dalej...Będę rozmawiał z twoimi oponentami. Wprawiłeś mnie w dobry humor, dzięki.:-)))

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:07:16
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs92ev$ua$1@mx1.internetia.pl...

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.

z sytuacji szymona mamy dwoch o lekko sprzecznych zeznaniach, przy czym ten "zly" ma swiadka

na podstawie tych danych zakladam, ze winnym zostanie uznany znajomy szymona, czego jeszcze nie rozumiesz?

No to szkoda, że nie analizujesz wszystkiego , bo to podważa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle ważna kwestia, że stanowi linię obrony sprawcy.

i brawo jasiu, stojacego na awaryjnych mozesz ominac, za zlamanie przepisow co najwyzej dostanie mandat, a kolega szymona za skret na awaryjnych i spowodwanie kolizji, zostanie uznany sprawca

No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

a da sie zrobic jedno bez drugiego?
ciekawe jak?
i to ze skrecal, to zwalnia go z upewnienia sie czy na jadacych po przecinannym pasie nie wymusi pierwszenstwa?
no to teraz juz jasne czego nie rozumiesz

Wprawiłeś mnie w dobry humor, dzięki.:-)))

i vice uniwersal ;)

Data: 2010-05-10 17:28:22
Autor: Gray
kolizja, jak siê broniæ
Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hs93tv$u01$1news.task.gda.pl...


Użytkownik "Gray" <news@abcd.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs92ev$ua$1@mx1.internetia.pl...

Owszem. Omawiamy sytuację opisaną przez *szymona* zakładającego wątek, nie twoje fantazje. I z tego co pisze *szymon* można z dużym prawdopodobieństwem wywnioskować kto w tej sytuacji łamie przepisy Pord.

z sytuacji szymona mamy dwoch o lekko sprzecznych zeznaniach, przy czym ten "zly" ma swiadka

Czy *szymon* coś pisał do Ciebie na priv? Ja czytałem to co jest na grupie. A jest tylko wersja *szymona* bez rozgraniczeń zły-dobry. Oczywiście, ż znamy tylko szczegóły które podał *szymon* i tylko o nich powinniśmy rozmawiać. Zgodnie z tematem...

na podstawie tych danych zakladam, ze winnym zostanie uznany znajomy szymona, czego jeszcze nie rozumiesz?

Oczywiście, że policjant jest na wygranej pozycji, ale to nie znaczy, że to zgodne z prawem. Dla Ciebie, zdaje się, to równoznaczne...

No to szkoda, że nie analizujesz wszystkiego , bo to podważa twoją wiarygodność jako dyskutanta. Poza tym jest  to o tyle ważna kwestia, że stanowi linię obrony sprawcy.
i brawo jasiu, stojacego na awaryjnych mozesz ominac, za zlamanie przepisow co najwyzej dostanie mandat, a kolega szymona za skret na awaryjnych i spowodwanie kolizji, zostanie uznany sprawca

gdybyś jasiu zacytował fragment swojej wypowiedzi na którą opowiadam to może czytelnicy by mieli szansę zrozumieć o co Ci chodzi. W poście wcześniej uznałeś to za nieistotne. Teraz jest argumentem:
"ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja (...)." Nie manipuluj...To co właśnie Cię zainteresowały?


No to teraz jasne. Ty wogóle nie rozumiesz o czym jest założony przez szymona wątek. Skręcający SKRĘCAŁ czyli zmieniał kierunek ruchu, nie pas.

a da sie zrobic jedno bez drugiego?
ciekawe jak?

Właśnie dwa razy Cię pytałem jak Ty to robisz jednocześnie? Prosiłem Cię o wskazanie gdzie Pord to definiuje. Cisza jak do tej pory. Może teraz?

i to ze skrecal, to zwalnia go z upewnienia sie czy na jadacych po przecinannym pasie nie wymusi pierwszenstwa?
no to teraz juz jasne czego nie rozumiesz

O to też Cię chyba pytałem...Gdzie  jest zapisane, że kierujący ma ustępować pierwszeństwa wyprzedzającemu. Cisza jak zawsze kiedy o konkrety chodzi.

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-10 16:15:51
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8unc$hmu$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

ale mnie teraz swiatla wyprzedzanego wogole nie interesuja, to jest
kwestia dowodowa, ktra zostanie przez sad przyjeta, lub odrzucona

I przez to permanentnie twkisz w błędzie, bo kierunkowskaz pełni tu
kluczową rolę.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 17:46:14
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak si broni
Dnia Mon, 10 May 2010 09:01:00 +0200, szerszen napisał(a):
/../
Przekraczanie linii ciągłej tak.

samo przekroczenie linii wypadku nie powoduje

Podobnie jak się wali kogoś w ryj to nie powoduje. Powoduje bezczelny koleś co stoi na linii ciosu. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 18:10:01
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs11s3$130$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

gdyby tamten nie skrecil, nie doszloby do kolizji

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc przy
tym przepisy. Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo, drugi ich nie złamał skręcajac do posesji. Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po to
żeby jej nie przekraczać.

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

za linie nalezy mu sie mandat wg taryfikatora i tyle

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniżek w OC

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:10:12
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be43b57$1@news.home.net.pl...

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc przy
tym przepisy.

to tylko teoria

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić

zgadza sie

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o bezpieczenistwie manewru ktory chce wykonac

Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po to
żeby jej nie przekraczać.

ale to nie upowaznia kierujacego do nieupewniania sie o tym, czy jego manwer jest bezpieczny czy nie, tak samo jak skrecajac w prawo na skrzyzowaniu typu T i wyjezdzajac z "nozki" musisz sie upewnic nie tylko czy nadjezdza cos z lewej, ale rowniez i z prawej

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

najpierw udowodnij ze on sygnalizowal ;)

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniżek w OC

a to juz kwestie dowodowe, narazie mamy slowo, przeciw slowu, a do tego policjant ma podobno swiadka

Data: 2010-05-10 10:00:03
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
szerszen pisze:

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o bezpieczenistwie manewru ktory chce wykonac

Raczej Twoje przypuszczenie...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-10 10:20:55
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8edu$akp$4@news.onet.pl...

Raczej Twoje przypuszczenie...

raczej fakt, biorac pod uwage ze kolizja miala miejsce

Data: 2010-05-10 11:53:00
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>


Raczej Twoje przypuszczenie...

raczej fakt, biorac pod uwage ze kolizja miala miejsce

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

Data: 2010-05-10 13:29:02
Autor: szerszen
kolizja, jak siê broniæ


Użytkownik "niusy.pl" <fh@op.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs8l3q$ce4$1@news.net.icm.edu.pl...

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

nie, powinien zaniechac manewru, widzac w lusterku debila wyprzedzajacego na ciaglej

Data: 2010-05-19 20:10:02
Autor: niusy.pl
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl>

Ale co, że powinien zatrzymać się i czekać aż wszyscy stojący za nim wyprzedzą go łamiąc przepisy ???

nie, powinien zaniechac manewru, widzac w lusterku debila wyprzedzajacego na ciaglej

Najlepiej jakby teraz go nie widział

Data: 2010-05-10 16:15:46
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8bg1$4b5$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

Nie byłoby kolizji gdyby policjant nie usiłował wyprzedzać łamiąc
przy
tym przepisy.

to tylko teoria

Jaka teoria? Takie są fakty. Przkroczył podwójną ciągłą, to jest jeden
przepis złamany, wyprzedzał pojazd sygnalizujący zamiar skrętu w lewo. I
to jest złamanie drugiego przepisu. Skręcajacy przepisów nie złamał
skręcając w lewo. I teraz odwracamy sytuację: policjant nie przekracza
podwójnej ciągłej, nie usiłuje wyprzedzać pojazdu sygnalizujecego zamiar
skrętu w lewo. Dzwona nie ma...

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą
i usiłując wyprzedzić

zgadza sie

To jedno już ustaliliśmy

z lewej strony pojazd sygnalizujący zamiar skrętu
w lewo,

a to juz przypuszczenia

Znaczy co jest przypuszczeniem? Chcesz powiedzieć, że policjant nie
wyprzedzał??

drugi ich nie złamał skręcajac do posesji.

a to juz nieprawda, zlamal przepisy bo nie upewnil sie o
bezpieczenistwie
manewru ktory chce wykonac

Upewnił się. Zapomniałeś?
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl

Podwójna ciągła która
jest w miejscu zdarzenia nie jest namalowana sobie, a muzom, tylko po
to
żeby jej nie przekraczać.

ale to nie upowaznia kierujacego do nieupewniania sie o tym, czy jego
manwer jest bezpieczny czy nie

No to jeszcze raz gdybyś zapomniał w czasie czytania tych kilku wierszy
tekstu
news://news-archive.icm.edu.pl/3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl

Art. 24. ust. 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

najpierw udowodnij ze on sygnalizowal ;)

Po pierwsze ja niczego nie muszę udowadniać, po drugie, to niech
udowadnia ten któremu na tym zależy żeby wykazać, że nie sygnalizował. A
policjant dlatego rozpaczliwie i kurczowo trzyma się wersji o światłach
awaryjnych, bo wie że kiedy uzna lewy kierunkowskaz, to jest ugotowany.
Dlatego też "znalazł" na to "świadka", którego tam nie było. Taka jest
linia jego obrony. Ma do tego prawo. Ktoś proponował wątkotwórcy
pomysł na weryfikację takiego "świadka". Od siebie dodam, że z opisu
sytuacji włączenie kierunkowskazu wydaje się być racjonalne w
przeciwieństwie do świateł awaryjnych. I o ile Sąd będzie przytomny,  co
takie oczywiste być nie musi, to nie da wiary zeznaniom, ani policjanta,
ani jego "świadka".
Logika zdarzenia przemawia za tym, że był to kierunkowskaz w lewo, a nie
światła awaryjne których włączenie przy skręcaniu byłoby mówiąc oględnie
dziwne.

Nie tyle, tylko jeszcze mandat za spowodowanie kolizji + jej
konsekwencje, np. pomniejszenie zniżek w OC

a to juz kwestie dowodowe, narazie mamy slowo, przeciw slowu, a do
tego
policjant ma podobno swiadka

Nie widzę powodów dlaczego słowa policjanta miały być więcej warte od
słów skręcającego, ale widzę powody dla których policjant bardzo by
chciałby żeby tak było. Działania skręcającego są logiczne i zgodne z
przepisami czego o policjancie powiedzieć nie można

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-11 09:09:15
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4be81513$1news.home.net.pl...

Skręcajacy przepisów nie złamał skręcając w lewo.

Złamał. Nie zachował szczególnej ostrożności i taki też usłyszy/ał zarzut.


>Dzwona nie ma... Nie ma go też gdyby skręcający gamoń spojrzał w lusterko. Remis.

Jeden złamał przepisy przejeżdżając przez podwójną ciągłą

Może nie przejeżdzał, a znalazł się wcześniej na lewym pasie. Zanim pojawiła się linia ciągła. Skręcający go nie widział skręcając więc nie może też tego wykluczyć.

Znaczy co jest przypuszczeniem?

To, że sygnalizował zawczasu.

Data: 2010-05-12 20:27:08
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hsavr4$alo$1@opal.icpnet.pl
*Nostradamus* napisał(-a):

Złamał. Nie zachował szczególnej ostrożności i taki też usłyszy/ał
zarzut.

Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność. I to pewnie Ty bedziesz
stawiał te zarzuty. BTW, postawienie zarzutów nie przesądza winy.

Może nie przejeżdzał, a znalazł się wcześniej na lewym pasie. Zanim
pojawiła się linia ciągła. Skręcający go nie widział skręcając więc
nie
może też tego wykluczyć.

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami? :D Nieważne, skręcający się upewnił o
możliwości skrętu - nikt go nie wyprzedzał

Znaczy co jest przypuszczeniem?

To, że sygnalizował zawczasu.

Ależ jak najbardziej sygnalizował. Nie śledzisz na bieżąco wątku to nie
wiesz co pisał tutaj *szymon*

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-12 21:07:16
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beaf2f2$1news.home.net.pl...


Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność.

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie doszło.



I to pewnie Ty bedziesz stawiał te zarzuty.

Wątkotwórca milczy ale może potwierdzi , że dostał zarzut taki jak napisałem.

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami?

Nie uprawnia, ale wówczas nie popełnia wykroczenia jakim jest przejechanie linii ciągłej.


Ależ jak najbardziej sygnalizował. Nie śledzisz na bieżąco wątku to nie
wiesz co pisał tutaj *szymon*

To tylko słowa trudnie do udowodnienia przy braku świadków. Faktem za to jest to, że skręcający skręcając doprowadził do zderzenia z wyprzedzającym.

Data: 2010-05-12 21:42:48
Autor: Big Jack
kolizja, jak siê broniæ
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hseu9i$1eej$1@opal.icpnet.pl
*Nostradamus* napisał(-a):

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie
doszło.

Nie doszłoby również gdyby policjant nie wyprzedzał. I na tym cały pic polega. Skręcający skręcał w majestacie prawa, a policjant mając ten majestat tam gdzie słońce nie zagląda zaczął wyprzedzać. Wybacz, ale ja nie mam wątpliwości kto tu jest winny

Wątkotwórca milczy ale może potwierdzi , że dostał zarzut taki jak
napisałem.

Skąd ta pewność? Może zaprzeczy. A nawet jak nie zaprzeczy, to tak jak już wczesniej napisałem, zarzut nie równa się skazanie

Tego nie wiemy, ale jeśli nawet, to uważasz, że jeśli by znalzał się
wcześniej, to uprawnia go do jazdy pod prąd choćby podwójna ciągła
ciągnęła się kilometrami?

Nie uprawnia, ale wówczas nie popełnia wykroczenia jakim jest przejechanie
linii ciągłej.

I pewnie myślisz, że wyłącznie o to chodziło ustawodawcy, żeby tej linii nie najeżdzać, a nie o to żeby się nie znaleźć się z jej drugiej strony do czego właśnie by doszło kiedy idąc tokiem Twojego rozumowania zjechałoby sią na lewą stroną przed jej rozpoczęciem?

Faktem za to
jest to, że skręcający skręcając doprowadził do zderzenia z
wyprzedzającym.

Nie, to policjant łamiąc najmniej dwa przepisy doprowadził do kolizji. Skręcający miał prawo skręcać, policjant nie miał prawa wyprzedzać i przekraczać podwójnej ciągłej.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-12 21:50:55
Autor: Nostradamus
kolizja, jak siê broniæ

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beb04a2$1news.home.net.pl...

Skąd ta pewność? Może zaprzeczy. A nawet jak nie zaprzeczy, to tak jak już wczesniej napisałem, zarzut nie równa się skazanie

Tu masz rację.

I pewnie myślisz, że wyłącznie o to chodziło ustawodawcy, żeby tej linii nie najeżdzać, a nie o to żeby się nie znaleźć się z jej drugiej strony do czego właśnie by doszło kiedy idąc tokiem Twojego rozumowania zjechałoby sią na lewą stroną przed jej rozpoczęciem?

Mam taką pewność. Prawo nie zabrania jechać obok ciągłej lini a tylko jej przejeżdżać lub najeżdżać. I kropka.




Skręcający miał prawo skręcać,

Nie miał takiego prawa jeśli jego manwer spowodował zagrożenie.

policjant nie miał prawa wyprzedzać i  przekraczać podwójnej ciągłej.

Bez udowodnienia przejechania linii i udowodnienia sygnalizowania zawczasu manewru skrętu- MIAŁ PRAWO WYPRZEDZAĆ.
Co przy dodatkowym świadku zdarzenia który jest po stronie wyprzedzającego oznacza wyrok dla skręcającego ślepca.

Pozostań przy swoim zdaniu.
EOT jak dla mnie.

Data: 2010-05-12 22:14:51
Autor: szymon
kolizja, jak siê broniæ
Bez udowodnienia przejechania linii i udowodnienia sygnalizowania zawczasu manewru skr&#65533;u- MIA&#65533;PRAWO WYPRZEDZA&#65533;
Co przy dodatkowym &#65533;iadku zdarzenia który jest po stronie wyprzedzaj&#65533;ego oznacza wyrok dla skr&#65533;aj&#65533;ego &#65533;epca.

Wyprzedzajcy przekroczy lini cig i co do tego nie ma wtpliwoci (z tym e
wyprzedzajcy twierdzi, e nie wyprzedza, tylko omija). Znajomy, tak jak
pisaem wczeniej, zawczasu upewni si, e nie jest wyprzedzany, zasygnalizowa
zamiar skrtu w lewo, jecha tak jaki czas i dopiero skrci. Ale tak jak
napisae, jest to kwestia do udowodnienia

Pozdrawiam
Szymon

--


Data: 2010-05-13 08:57:34
Autor: Tomasz Kaczanowski
kolizja, jak siê broniæ
Nostradamus pisze:

Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości news:4beaf2f2$1news.home.net.pl...


Nie złamał. Zachował szczególną ostrożność.

Gdyby zachował to by widział wyprzedzający pojazd i do kolizji by nie doszło.


Kilkukrotnie wykazano już, że to jest zależne od rzeczywistej sytuacji, niekoniecznie musiał go widzieć, co więcej - tamten mógł zacząć wyprzedzanie, gdy już był wykonywany manewr skrętu, na to wskazywałby fakt, że został uderzony w bok, a nie w przód samochodu.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-07 11:53:26
Autor: Smok Eustachy
kolizja, jak si broni
Dnia Fri, 07 May 2010 10:43:27 +0200, szerszen napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hs0fa8$4qu$1@news.onet.pl...

Ale po czym wnosisz, że został zaskoczony manewrem, a nie tym, że źle
ocenił sytuację i "myślał", że się zmieści?

zacznijmy od poczatku, jada dwa auta jedno za drugim,
Nieudowodnione. Jest powazna luka na pół kilometra

to z tylu jedzie
szybciej, chce wyprzedzic to z przodu, jesli to skrecajacy wykonuje
manewr pierwszy, to tezn za nim bedzie raczej staral sie pozostac

Nieupoważnione.W sumie to urojenie.

 na
swoim pasie i hamowac, a nie kontynuowac jego zmiane, bo tam sie nie
zmiesci napewno, co oznacza, ze nawet jesli by sie nie wyrobil z
predkoscia, walilby bardziej w tyl auta, lub nawet zmiescil sie za juz
skrecajacym

A różnica prędkości jaka była? Ten przejechał 2 m a tamten 80.


nikmomu niczego nie przypisuje i nie odmawiam, wznioskuje jedynie na
podstawie pelnoletniego doswiadczenia za kierownica oraz przepisow

Przypisujesz.

--
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-07 09:17:17
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be2d00f@news.home.net.pl...

cytuj "znajomy jecha bardzo powoli, wczeniej upewni si, czy
nie jest wyprzedzany, wrzuci kierunek". "upewni si" tzn, nabra
pewnoci. Rozumiesz?

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

"Z tego powodu znajomy jecha bardzo powoli, wczeniej upewni si, czy nie jest wyprzedzany, wrzuci kierunek i tak jecha kilka metrw.

wnosze ze nie masz prawa jazdy, a jak masz, to wbij sobie do glowy, ze upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas wczesniej, jak widac z cytatu, nie upewnil sie

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

kumasz?

Data: 2010-05-07 18:10:05
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0epb$28g$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

To nie manipulacja, to fakt.

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie moesz zacz sygnalizowa chci wykonania manewru, o ktrym
nie wiesz, e bdziesz mg go wykona.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 21:23:48
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak si broni
Big Jack pisze:
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0epb$28g$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisa(-a):

bardzo fajnie manipulujesz cytatami ;)

To nie manipulacja, to fakt.

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie moesz zacz sygnalizowa chci wykonania manewru, o ktrym
nie wiesz, e bdziesz mg go wykona.


   Czy dojedasz do skrzyowania, zatrzymujesz si, sprawdzasz i dopiero wczasz migacz? To jest dopiero bzdura.

--
Liwiusz

Data: 2010-05-07 21:38:01
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1pc7$vdn$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisa(-a):

  Czy dojedasz do skrzyowania, zatrzymujesz si, sprawdzasz i
dopiero wczasz migacz? To jest dopiero bzdura.

Najwiksz bzdur i zamaniem przepisw jest wyprzedzanie z lewej strony
przez policjanta pojazdu sygnalizujcego zamiar skrtu w lewo przy
przekroczeniu przez tego policjanta podwjnej linii cigej i o to w tym
wtku chodzi, a nie co i jak ja robi.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 22:03:02
Autor: Liwiusz
[pord] kolizja, jak si broni
Big Jack pisze:
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1pc7$vdn$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisa(-a):

  Czy dojedasz do skrzyowania, zatrzymujesz si, sprawdzasz i
dopiero wczasz migacz? To jest dopiero bzdura.

Najwiksz bzdur i zamaniem przepisw jest wyprzedzanie z lewej strony
przez policjanta pojazdu sygnalizujcego zamiar skrtu w lewo przy
przekroczeniu przez tego policjanta podwjnej linii cigej i o to w tym
wtku chodzi, a nie co i jak ja robi.


   Ale skd policjant miaby wiedzie, e pojazd skrca w lewo, skoro - wedug Ciebie - skrcajcy nie moe sygnalizowa skrtu do ostatniej chwili przed jego wykonaniem? Konkretnie do tego si odnosiem.

--
Liwiusz

Data: 2010-05-08 08:12:53
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak si broni
W wiadomoci
news://news-archive.icm.edu.pl/hs1rlo$64m$1@news.onet.pl
*Liwiusz* napisa(-a):

  Ale skd policjant miaby wiedzie, e pojazd skrca w lewo, skoro -
wedug Ciebie - skrcajcy nie moe sygnalizowa skrtu do ostatniej
chwili przed jego wykonaniem? Konkretnie do tego si odnosiem.

A dlaczego do ostatniej chwili? Nic takiego nie pisaem. Poza tym bardzo porsz, trzymajmy si tematu wtku i jego treci, a nie spekulacji.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomo niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani aden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:12:21
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak si broni


Uytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4be43b5e@news.home.net.pl...

Bzdura. Nie moesz zacz sygnalizowa chci wykonania manewru, o ktrym
nie wiesz, e bdziesz mg go wykona.

bzdury to ty opowiadasz, wbij sobie do glowy, upewnic sie masz bezposrednio przed wykonaniem manewru, czyli zerkniecie w lusterko ma bezposrednio poprzedzac ruch kierownica, kumasz juz czy nie?

Data: 2010-05-11 00:14:08
Autor: Gotfryd Smolik news
[pord] kolizja, jak si broni
On Fri, 7 May 2010, Big Jack wrote:

*szerszen* napisa(-a):

kojenosc jest taka, jedziesz > miagasz > upewniasz sie > skrecasz,
a nie upewniasz sie > migasz > jedziesz > skrecasz

Bzdura. Nie moesz zacz sygnalizowa chci wykonania manewru, o ktrym
nie wiesz, e bdziesz mg go wykona.

  Podstaw prawn poprosz.
  Bo ja mylaem, e ustawodawca wpisa sowo "zamiar" (a nie "pewno").

  Poza tym, mowa o przypadku kiedy wykonanie manewru co najwyej zostanie
*powstrzymane*, ale *nie* *uniemoliwione* (tak dla porzdku, aby
wykluczy rozwaania dotyczce przypadkw uniemoliwienia - dajmy
na to przy wyprzedzaniu, moe si zdarzy e droga przechodzi w jeden
pas i dalej ju nie da si wyprzedza - faktycznie, ma sens zaprzestanie
sygnalizacji zamiaru ;>)

pzdr, Gotfryd

[pord] kolizja, jak si broni

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona