Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   [pord] kolizja, jak się bronić

[pord] kolizja, jak się bronić

Data: 2010-05-05 17:34:09
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
Pozdrawiam


--


Data: 2010-05-05 17:57:01
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 17:34), szymon wrote:
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?

p. m.

Data: 2010-05-05 17:57:08
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli

Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

--


Data: 2010-05-05 19:48:17
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.000022f3.4be19554newsgate.onet.pl...
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży

To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli

Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

Data: 2010-05-05 19:50:03
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Jechał bardzo powoli

>> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
>
> Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony


--


Data: 2010-05-05 20:49:23
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002307.4be1afcbnewsgate.onet.pl...
To stał, czy jechał? Bo to istotne.

Jechał bardzo powoli

>> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
>
> Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił

No i nie widział tego wyprzedzającego?

widział go za sobą, nic jednak nie wskazywało na to, że zostanie wyprzedzony

Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Data: 2010-05-05 21:20:21
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?

--


Data: 2010-05-05 21:35:54
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002317.4be1c4f5newsgate.onet.pl...
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego
i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?

To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Data: 2010-05-05 21:41:20
Autor: szymon
[pord] kolizja, jak się bronić
To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Znajomy mówił mi, że ten policjant podobno ma świadka. Nic więcej nie wiem. Ale
domyślamy się, że świadek potwierdzi zeznania policjanta.

--


Data: 2010-05-05 21:55:03
Autor: Robert Tomasik
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.00002320.4be1c9e0newsgate.onet.pl...
To jakiś nowy wątek. Co to za świadek? To jakieś nowe założenie, czy fakt?

Znajomy mówił mi, że ten policjant podobno ma świadka. Nic więcej nie wiem. Ale
domyślamy się, że świadek potwierdzi zeznania policjanta.

Może jechał z policjantem. Jeśli faktycznie nikogo nie było, a świadek się pojawi, to odezwij się na priv, a podpowiem, jak to można zweryfikować.

Data: 2010-05-05 22:18:43
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 21:20), szymon wrote:
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?


Ale nie ma powodu kombinować ze światłami awaryjnymi, skoro w tym
podwątku (prawie) rozwiałeś wątpliwości. To twój znajomy jest sprawcą
zdarzenia, bo "dał w lewo" kiedy był wyprzedzany.

Prawie -  bo jeszcze możliwe że zrobili to prawie jednocześnie. Wtedy
trudno mówić o tym kto pierwszy a kto drugi.

p. m.

Data: 2010-05-06 08:53:30
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
mvoicem pisze:
(05.05.2010 21:20), szymon wrote:
Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.
Różnie mogło być. Jest jeszcze jeden problem, potencjalny świadek tego
policjanta, który pewnie potwierdzi wersję ze światłami awaryjnymi. Znajomy
twierdzi, że w pobliżu nie było nikogo. Jak sobie z tym poradzić, albo chociaż
próbować poradzić?


Ale nie ma powodu kombinować ze światłami awaryjnymi, skoro w tym
podwątku (prawie) rozwiałeś wątpliwości. To twój znajomy jest sprawcą
zdarzenia, bo "dał w lewo" kiedy był wyprzedzany.

Gdyby było tak jak piszesz, byłby puknięty co najwyżej z przodu, a nie w bok...


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 22:32:06
Autor: Smok Eustachy
[pord] kolizja, jak się bronić
Dnia Wed, 05 May 2010 20:49:23 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
/.../

Skrajnie nieprawdopodobne. Tamten musiał przecież jechać szybciej od
niego i zmienić pas a potem przejechać wzdłuż sąsiednim pasem.

Skrajnie pewne. Ten z przodu się toczył a ten z tyłu rura. --
Smok Eustachy
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2010-05-05 18:55:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
[pord] kolizja, jak się bronić
W dniu 2010-05-05 17:57, mvoicem pisze:
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-05-05 22:21:17
Autor: mvoicem
[pord] kolizja, jak się bronić
(05.05.2010 18:55), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-05-05 17:57, mvoicem pisze:
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.

Widziałem. pisałem o innej sytuacji: "skręcił i jechał bardzo powoli" -
co sie swoją drogą okazało nadinterpretacją słów Szymona :).

p. m.

Data: 2010-05-06 08:46:01
Autor: Tomasz Kaczanowski
[pord] kolizja, jak się bronić
mvoicem pisze:
(05.05.2010 17:34), szymon wrote:
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?

Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?


Bo mu się śpieszyło i zdenerwował się, że ktos jest taki powolny i "myślał", że zdąży... To na prawdę jest częstym zachowaniem na drogach... Wystarczy poobserwować różnych użytkowników naszych dróg...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-05-05 19:05:49
Autor: Gray
[pord] kolizja, jak się bronić

Użytkownik "szymon" napisał w wiadomości news:3461.000022f1.4be18ff1newsgate.onet.pl...
Witam.

Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

IMO winy w zachowaniu twojego znajomego nie ma żadnej. Miał prawo skręcać, włączył kierunkowskaz itd. Zalecenia art.22 Pord. wypełnił, czyli wykroczenia nie popełnił. Czytając komentarze doświadczonych prawników np. Kotowskiego można nawet stwierdzić, że wina skręcającego powinna być wręcz wyłączona z racji tej, że wyprzedzający popełnił wykroczenie znajdując się w miejscu w którym nie miał prawa się znaleźć. W konsekwencji doprowadzając do zdarzenia drogowego. Jednocześnie pisał, że sądy bardzo często popełniają ten błąd i nie stosują tej zasady ;-). a domniemanie niewinności zamienia się na domniemanie winy. Opisywany przypadek był niemal identyczny.
Także prawo prawem, ale zarzuty prawdopodobnie postawią tylko twojemu znajomemu, żeby się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A sprawą pana policjanta wogóle się nie będą zajmować, zapewne przesłuchają jako świadka i tyle. Jeśli w trakcie rozpytaywania na komendzie twój znajomy nie doprowadzi do złożenia wniosku o ukaranie sprawcy, czyli założenia drugiej sprawy przeciwko niemu to się nasz mistrz kierownicy i szybkiej jazdy wyślizga z automatu nic nawet nie robiąc w tym kierunku. Znajomy zapłaci grzywnę i koszt biegłego który sporządzi na kolanie "opinię" w której będzie napisane, że jakby znajomy nie skręcał to niedoszłoby do kolizji. Pan policjant za to zreperuje sobie samochód z ubezpieczenia znajomego za co znajomy pewnie zniżki straci jako sprawca kolizji. I biznes się kręci....

Pzdr.
--
Gray

Data: 2010-05-06 08:58:21
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "szymon" <sch30WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl...

mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów.

no i juz mamy pierwszy blad znajomego, upewniasz sie przed wykonaniem manewru, a nie zerkasz w lusterko a potem sie toczysz "kilka" metrow, ktore w rezultacie pewnie sie okaze kilkadziesiat, gdyby znajomy najpierw wlaczyl kierunek, potem sie upewnil i odrazu skrecil, nie byloby dzisiaj problemu

Data: 2010-05-06 16:19:56
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrtp9r$s6a$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

gdyby znajomy
najpierw
wlaczyl kierunek, potem sie upewnil i odrazu skrecil, nie byloby
dzisiaj
problemu

Gdyby tak zrobił, to w sytuacji kiedy manewru nie można byłoby wykonać
zasiał by pewnie niezły ferment na drodze. Bo: włącza kierunek, patrzy w
lusterko. Okazuje się, że jest wyprzedzany. A wyprzedzający w tym
momencie głupieje, bo nie wie co za chwilę się stanie. Prewencyjnie
wdeptuje hamulec do podłogi ze skutkiem nie znanym.
Procedura jest taka:
upewnienie się o możliwości wykonania manewru, jego sygnalizacja i w
końcu wykonanie. Dokładnie tak, a nie inaczej. Samo upewnienie się bez
sygnalizacji w przypadku kiedy tej możliwości brak nie niesie za sobą
żadnych konsekwencji, w przeciwieństwie do sytuacji kiedy najpierw
sygnalizuje, a poźniej nie wykonuje wcześniej sygnalizowanego manweru,
bo się jorgnął że nie może go wykonać.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-07 09:18:32
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be2d00c$1@news.home.net.pl...

Procedura jest taka:

upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas wczesniej, wbij to sobie do glowy, bo cie ktos kiedys na pasach zabije

Data: 2010-05-07 18:10:04
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs0erm$2fm$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

upewniasz sie bezposrednio przed wykonaniem manewru, a nie jakis czas
wczesniej, wbij to sobie do glowy, bo cie ktos kiedys na pasach zabije

Martw się o siebie a nie o mnie, bo ja wiem co robić przeciwieństwie do
Ciebie, czego wyraz dałeś już tutaj.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

Data: 2010-05-10 09:13:22
Autor: szerszen
[pord] kolizja, jak się bronić


Użytkownik "Big Jack" <aaaaa@bbbbb.zz> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4be43b5a$1@news.home.net.pl...

Martw się o siebie a nie o mnie, bo ja wiem co robić przeciwieństwie do
Ciebie, czego wyraz dałeś już tutaj.

no jak widac wlasnie nie wiesz

Data: 2010-05-10 16:15:39
Autor: Big Jack
[pord] kolizja, jak się bronić
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hs8blv$4nt$1@news.task.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):

no jak widac wlasnie nie wiesz

Jesteś w błędzie, wiem doskonale. Tak czy owak, proponuję to zarzucić
jako OT

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)     Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
    -- ooO-( )-Ooo-  ani żaden inny antywirus :P

[pord] kolizja, jak się bronić

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona