Data: 2010-12-19 08:53:11 | |
Autor: Filip KK | |
kolizja + nieprzyznanie sie do winy sprawcy | |
W dniu 2010-12-17 19:51, bartek pisze:
policja przyjechala jego wina, mandacik dostal, przyznal sieTak samo. Jedziesz do ubezpieczyciela. Nie musisz mieć orzeczenia winy od policji, wystarczy protokół z kolizji drogowej z przebiegiem sytuacji. Ciągle to wszystkim tłumaczę, Policja nie jest od orzekania winy! Orzeczenie winy oczywiście MOŻE być wiążące w ubezpieczalni ale NIE MUSI. Ubezpieczyciel na swoją rękę orzeka winę i na tej podstawie albo dostaniesz odszkodowanie albo odmowę wypłaty odszkodowania. Pozdrawiam i powodzenia w walce. Ja miałem sytuację też nieciekawą, po prostu zmusiłem gościa do przyjęcia mandatu. Bo był nienormalny jakiś. Pani oficer była na tyle domyślna, że wystawiła chłopu mandat w wysokości 50 zł - oby tylko przyjął. I udało się, to wystarczyło ubezpieczycielowi aby z odmowy którą dostałem rozpatrzył jeszcze raz pozytywnie na moją korzyść. 4 msc walki i się udało, Tobie też życzę powodzenia. Pamiętaj, że liczy się też korelacja uszkodzeń. Ty masz ewidentną sprawę, on Ci wyjechał z podporządkowanej, obojętnie ile byś nie jechał on Ci musi ustąpić pierwszeństwa, nie zrobił tego, jest sprawcą kolizji drogowej. Czarno na białym masz sprawę, nie powinno być kłopotów. Gorzej, jak zda zeznanie w ubezpieczalni, że go np. puściłeś i kiedy on wyjechał, nacisnąłeś gaz i wjechałeś w niego.. Albo inną bzdurę wyssaną z palca, wtedy będziesz miał problem.. Jak ubezpieczyciel będzie pisał Ci odmowy, to pozostaje... -> Sąd. Prawomocny wyrok sądu jest wiążący dla ubezpieczalni. |
|
Data: 2010-12-19 11:17:38 | |
Autor: J.F. | |
kolizja + nieprzyznanie sie do winy sprawcy | |
On Sun, 19 Dec 2010 08:53:11 +0100, Filip KK wrote:
W dniu 2010-12-17 19:51, bartek pisze: Sam doradzalem wycieczke do ubezpieczyciela, ale mocno watpie zeby ubepzieczyciel tak z wlasnej woli .. Ty masz ewidentną sprawę, on Ci wyjechał z podporządkowanej, obojętnie ile byś nie jechał on Ci musi ustąpić pierwszeństwa A to juz nie jest takie pewne. Ale zapewne predkosc nie byla na tyle duza zeby to negowac. , nie zrobił tego, jest sprawcą kolizji drogowej. Czarno na białym masz sprawę, nie powinno być kłopotów. Gorzej, jak zda zeznanie w ubezpieczalni, że go np. puściłeś i kiedy on wyjechał, nacisnąłeś gaz i wjechałeś w niego. Co znaczy pusciles ? J. |
|
Data: 2010-12-19 11:52:06 | |
Autor: badzio | |
kolizja + nieprzyznanie sie do winy sprawcy | |
On 19 Gru, 08:53, Filip KK <nos...@nospam.pl> wrote:
Ty masz ewidentn spraw , on Ci wyjecha z Mylisz sie. Czy tez inaczej - nie znajac wszystkich faktow nie mozesz powiedziec ze sprwa jest ewidentna. Mylisz sie mowiac ze predkosc pojazdu majacego pierwszenstwo nie ma wplywu na orzeczenie o winie. W wiekszosci przypadkow (w tym moze tez) mialbys racje ale nei w kazdym |