Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   konDonek dokoĹ„czy kadencjÄ™ obietnicami

konDonek dokończy kadencję obietnicami

Data: 2011-08-25 03:29:27
Autor: Inc
konDonek dokończy kadencję obietnicami


Wszystko wskazuje na to, że premier Donald Tusk dojedzie do końca swojej kadencji tylko na… obietnicach. Bo Tusk wziął sobie do serca ludowe porzekadło, że na obietnicy nikt nie zbankrutuje i odkłada reformowanie Polski.

A w tym roku na pewno nie zrobi nic konkretnego, bo Platformę Obywatelską czekają wybory parlamentarne. Gdyby tylko Polacy przypomnieli sobie obietnice, jakie Donald Tusk składał w czasie swojego exposé, to dawno daliby mu wyborczą żółtą kartkę. Warto je więc przypomnieć, zwłaszcza na początku tego roku.

W Polsce jak w raju

Obiecywał, ni mniej, ni więcej, że Polska jako pierwszy kraj Unii Europejskiej zlikwiduje deficyt budżetowy, a pieniądze, które trzeba było dotąd wydawać na spłatę długów, będą przeznaczone na pomoc dla ubogich. Jak zapowiadał Tusk, byłyby to już wypłaty w euro, bo w 2011 roku Polska miała przyjąć wspólną europejską walutę. Kolejne zapowiedzi, mile brzmiące, to obniżenie podatków, ograniczenie rolniczego KRUS-u, a także zapewnienie polskim żołnierzom walczącym w Afganistanie odpowiedniego sprzętu.

Szkoła i jedzenie dla sześciolatka

Ustami swojej pani minister oświaty Donald Tusk obiecywał także, że do szkoły pójdzie każde polskie dziecko w wieku sześciu lat. Tam dostanie obowiązkowo ciepły posiłek, będzie też czekać na nie darmowy laptop, bo nauka to rzecz najważniejsza, a rodzice po zmianie prawa nie będą mogli nawet klapsem karać swojej pociechy. To nie bajka, to nie złośliwość, to wszystko premier przecież obiecał albo w swoim pierwszym sejmowym wystąpieniu, gdy tworzył rząd, albo potem dopowiadał w czasie swoich publicznych wystąpień.

Opozycja już się śmieje i mówi, iż wielka to szkoda, że Donaldowi Tuskowi nie udało się tego raju na ziemi zbudować.

BudĹĽet aĹĽ trzeszczy

Dziś już gołym okiem widać, że plan premiera i jego ministra finansów spalił na panewce, trzeba było nawet zdobyć się na niebezpieczne majstrowanie przy Otwartych Funduszach Emerytalnych, by ratować finanse państwa. Ale poza przelewaniem na papierze jednych środków do innej kasy, na kontach przyszłych emerytów nic nie przybyło, przeciwnie – są bardzo poważne obawy, że ci, którzy będą za dwie lub trzy dekady kończyli pracę zawodową dostaną niższe emerytury.

Wstyd i hańba na kolei

Miała być w Polsce szybka i czysta kolej, a ci, którzy przybędą na Euro 2012, mieli być mile zaskoczeni nowoczesnymi składami, kursującymi punktualnie, gdzie obsługa jest miła i, ogólnie rzecz biorąc, aż chce się pociągami polskimi jeździć. Rzeczywistość jest jednak inna, skandaliczne wprowadzenie nowego rozkładu jazdy w połowie grudnia pokazało, że ludzie zarządzający kolejami, a i sam minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, nie mają pojęcia o swojej pracy.
Tyle gorzkich słów, jakie wylali w tych dniach Polacy, którzy musieli jak szaleńcy biegać po dworcach, bo nie mogli doprosić się o jakąkolwiek informację, skazani na oczekiwanie na składy na peronach, jakich na wielu dworcach ... nie było, powinno doprowadzić do trzęsienia ziemi na kolei. Nic takiego się jednak nie stało. Minister Grabarczyk zamiast dymisji otrzymał bukiet kwiatów, a premier podkreślał, jak bardzo jest z pracy ministra zadowolony.

Kosmetyczne zmiany

Premier pozbył się jedynie wiceministra infrastruktury, szefa PKP, ale problemy i ludzie odpowiedzialni za ten horror pozostały, tak jak pozostały brudne polskie dworce i słynne toalety w polskich pociągach, w których panuje smród i ubóstwo.

Mieliśmy mieć w 2011 roku wspólną europejską walutę euro. I może dobrze się stało, że była to obietnica poczyniona na wyrost, bo euro kuleje, nie brakuje głosów, że cała strefa wspólnej waluty padnie i że łączenie na siłę Starego Kontynentu nie przyniesie nic dobrego.

Ten rok zdecyduje ostatecznie, czy pompowanie w gospodarki takich krajów, jak Grecja, Irlandia czy Portugalia setek miliardów euro ocali tę walutę. Warto więc uważnie obserwować Estonię, która jako pierwszy kraj w tej części Europy od początku tego roku zamienia narodową walutę właśnie na euro.

Obietnice w wojsku

Po śmierci kolejnego polskiego żołnierza w Afganistanie politycy obiecują, że tym razem nasi dostaną odpowiedni sprzęt, że nie będzie takich skandalicznych praktyk, jak dokupywanie sobie przez żołnierzy i oficerów kamizelek kuloodpornych czy specjalnych okularów za własne pieniądze.

Ale kiedy pył krytyki opada, sprawa wraca do normy, to znaczy robi się ciszej wokół tego problemu i poza kilkoma bezzałogowymi maszynami nasi nie dostali odpowiedniego wsparcia śmigłowców, brakuje im też pojazdów opancerzonych. Trzeba się więc, niestety, liczyć z kolejnymi stratami w ludziach. A w Afganistanie możemy pozostać jeszcze kilka lat.

Po nas choćby potop

Rząd Donalda Tuska jednakże sprawia wrażenie, jakby Polska trwała tylko teraz, co będzie za kilka lat, to już nie jest zmartwienie tej ekipy. I dlatego mają powody do niepokojów przyszli emeryci, obiecana reforma emerytalna nie została przeprowadzona, nie zanosi się na to, by w tym roku rząd wykonał jakiś zdecydowany ruch. Bo to rok wyborczy, a każda niepopularna decyzja może u przyszłych wyborców wywołać odruch gniewu. Więc znów grozi nam wyczekiwanie. Niemal wszyscy są zgodni, że w czym jak w czym, ale w takim trwaniu, nierobieniu niczego ta ekipa jest najlepsza.

Bartosz Rutkowski

Data: 2011-08-25 08:48:09
Autor: Antenka
konDonek dokończy kadencję obietnicami
On 25 Sie, 10:29, Inc <g...@lljl.pl> wrote:
Wszystko wskazuje na to, że premier Donald Tusk
dojedzie do końca swojej kadencji tylko na...
obietnicach. Bo Tusk wzi±ł sobie do serca ludowe
porzekadło, że na obietnicy nikt nie zbankrutuje i
odkłada reformowanie Polski.

A w tym roku na pewno nie zrobi nic konkretnego, bo
Platformę Obywatelsk± czekaj± wybory parlamentarne.
Gdyby tylko Polacy przypomnieli sobie obietnice,
jakie Donald Tusk składał w czasie swojego exposé,
to dawno daliby mu wyborcz± żółt± kartkę. Warto je
więc przypomnieć, zwłaszcza na pocz±tku tego roku.

W Polsce jak w raju

Obiecywał, ni mniej, ni więcej, że Polska jako
pierwszy kraj Unii Europejskiej zlikwiduje deficyt
budżetowy, a pieni±dze, które trzeba było dot±d
wydawać na spłatę długów, będ± przeznaczone na pomoc
dla ubogich. Jak zapowiadał Tusk, byłyby to już
wypłaty w euro, bo w 2011 roku Polska miała przyj±ć
wspóln± europejsk± walutę. Kolejne zapowiedzi, mile
brzmi±ce, to obniżenie podatków, ograniczenie
rolniczego KRUS-u, a także zapewnienie polskim
żołnierzom walcz±cym w Afganistanie odpowiedniego
sprzętu.

Szkoła i jedzenie dla sze¶ciolatka

Ustami swojej pani minister o¶wiaty Donald Tusk
obiecywał także, że do szkoły pójdzie każde polskie
dziecko w wieku sze¶ciu lat. Tam dostanie
obowi±zkowo ciepły posiłek, będzie też czekać na nie
darmowy laptop, bo nauka to rzecz najważniejsza, a
rodzice po zmianie prawa nie będ± mogli nawet
klapsem karać swojej pociechy. To nie bajka, to nie
zło¶liwo¶ć, to wszystko premier przecież obiecał
albo w swoim pierwszym sejmowym wyst±pieniu, gdy
tworzył rz±d, albo potem dopowiadał w czasie swoich
publicznych wyst±pień.

Opozycja już się ¶mieje i mówi, iż wielka to szkoda,
że Donaldowi Tuskowi nie udało się tego raju na
ziemi zbudować.

Budżet aż trzeszczy

Dzi¶ już gołym okiem widać, że plan premiera i jego
ministra finansów spalił na panewce, trzeba było
nawet zdobyć się na niebezpieczne majstrowanie przy
Otwartych Funduszach Emerytalnych, by ratować
finanse państwa. Ale poza przelewaniem na papierze
jednych ¶rodków do innej kasy, na kontach przyszłych
emerytów nic nie przybyło, przeciwnie - s± bardzo
poważne obawy, że ci, którzy będ± za dwie lub trzy
dekady kończyli pracę zawodow± dostan± niższe emerytury.

Wstyd i hańba na kolei

Miała być w Polsce szybka i czysta kolej, a ci,
którzy przybęd± na Euro 2012, mieli być mile
zaskoczeni nowoczesnymi składami, kursuj±cymi
punktualnie, gdzie obsługa jest miła i, ogólnie
rzecz bior±c, aż chce się poci±gami polskimi
jeĽdzić. Rzeczywisto¶ć jest jednak inna,
skandaliczne wprowadzenie nowego rozkładu jazdy w
połowie grudnia pokazało, że ludzie zarz±dzaj±cy
kolejami, a i sam minister infrastruktury Cezary
Grabarczyk, nie maj± pojęcia o swojej pracy.
Tyle gorzkich słów, jakie wylali w tych dniach
Polacy, którzy musieli jak szaleńcy biegać po
dworcach, bo nie mogli doprosić się o jak±kolwiek
informację, skazani na oczekiwanie na składy na
peronach, jakich na wielu dworcach ... nie było,
powinno doprowadzić do trzęsienia ziemi na kolei.
Nic takiego się jednak nie stało. Minister
Grabarczyk zamiast dymisji otrzymał bukiet kwiatów,
a premier podkre¶lał, jak bardzo jest z pracy
ministra zadowolony.

Kosmetyczne zmiany

Premier pozbył się jedynie wiceministra
infrastruktury, szefa PKP, ale problemy i ludzie
odpowiedzialni za ten horror pozostały, tak jak
pozostały brudne polskie dworce i słynne toalety w
polskich poci±gach, w których panuje smród i ubóstwo.

Mieli¶my mieć w 2011 roku wspóln± europejsk± walutę
euro. I może dobrze się stało, że była to obietnica
poczyniona na wyrost, bo euro kuleje, nie brakuje
głosów, że cała strefa wspólnej waluty padnie i że
ł±czenie na siłę Starego Kontynentu nie przyniesie
nic dobrego.

Ten rok zdecyduje ostatecznie, czy pompowanie w
gospodarki takich krajów, jak Grecja, Irlandia czy
Portugalia setek miliardów euro ocali tę walutę.
Warto więc uważnie obserwować Estonię, która jako
pierwszy kraj w tej czę¶ci Europy od pocz±tku tego
roku zamienia narodow± walutę wła¶nie na euro.

Obietnice w wojsku

Po ¶mierci kolejnego polskiego żołnierza w
Afganistanie politycy obiecuj±, że tym razem nasi
dostan± odpowiedni sprzęt, że nie będzie takich
skandalicznych praktyk, jak dokupywanie sobie przez
żołnierzy i oficerów kamizelek kuloodpornych czy
specjalnych okularów za własne pieni±dze.

Ale kiedy pył krytyki opada, sprawa wraca do normy,
to znaczy robi się ciszej wokół tego problemu i poza
kilkoma bezzałogowymi maszynami nasi nie dostali
odpowiedniego wsparcia ¶migłowców, brakuje im też
pojazdów opancerzonych. Trzeba się więc, niestety,
liczyć z kolejnymi stratami w ludziach. A w
Afganistanie możemy pozostać jeszcze kilka lat.

Po nas choćby potop

Rz±d Donalda Tuska jednakże sprawia wrażenie, jakby
Polska trwała tylko teraz, co będzie za kilka lat,
to już nie jest zmartwienie tej ekipy. I dlatego
maj± powody do niepokojów przyszli emeryci, obiecana
reforma emerytalna nie została przeprowadzona, nie
zanosi się na to, by w tym roku rz±d wykonał jaki¶
zdecydowany ruch. Bo to rok wyborczy, a każda
niepopularna decyzja może u przyszłych wyborców
wywołać odruch gniewu. Więc znów grozi nam
wyczekiwanie. Niemal wszyscy s± zgodni, że w czym
jak w czym, ale w takim trwaniu, nierobieniu niczego
ta ekipa jest najlepsza.

Bartosz Rutkowski

Będzie obiecywał anty - koncepcję? :-o))). Antykoncepcja z konDonkiem?
łehehehehehe

Antenka

Data: 2011-08-25 16:26:12
Autor: Leprechaun
konDonek dokończy kadencję obietnicami

Użytkownik "Inc" <gfhf@lljl.pl> napisał w wiadomości news:j3514u$nkg$2dont-email.me...


Wszystko wskazuje na to, że premier Donald Tusk dojedzie do końca swojej kadencji tylko na… obietnicach.

Na czym dojedzie prezes? Na taczce z gnojem?

BomBel

konDonek dokończy kadencję obietnicami

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona