Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   krąży na W-wą

krąży na W-wą

Data: 2011-11-01 17:01:16
Autor: Kudłaty Konservateesta
krąży na W-wą
Czy taki samolot nadaje się do remontu, czy będzie zezłomowany?


--
Kudłaty Konservateesta
nie@podam.com.pl
http://www.alterdemoty.pl

단 한 한국은 있습니다!

Data: 2011-11-02 11:12:38
Autor: /dev/SU45
krąży na W-wą

Czy taki samolot nadaje się do remontu, czy będzie zezłomowany?

To się okaże po badaniach. Czy były uszkodzenia strukturalne.

Na niekorzyść działa to że typ jest tak czy inaczej schodzący, zdaje się że jest ich nadwyżka a będzie jeszcze większa jak wejdą 787.

LOT to nie Quantas który kiedyś remontował samolot choć praktycznie była to odbudowa - aby mieć dobrą statystykę :)

Data: 2011-11-02 12:06:55
Autor: Big Jack
krąży na W-wą
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/j8r52m$1gk$1@inews.gazeta.pl
*/dev/SU45* napisał(-a):

Czy taki samolot nadaje się do remontu, czy będzie zezłomowany?

To się okaże po badaniach. Czy były uszkodzenia strukturalne.

Obstawiam, że go skasują, pewnie nie obyło się bez pęknięć wręg lub podłużnic. Może jakieś muzeum (Kraków?) by go przygarnęło, ale nie wyobrażam sobie transportu drogą kołową

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)
    -- ooO-( )-Ooo-

Data: 2011-11-02 15:18:04
Autor: Jarosław Sokołowski
krąży na W-wą
/dev/SU45 napisało:


Czy taki samolot nadaje się do remontu, czy będzie zezłomowany?

To się okaże po badaniach. Czy były uszkodzenia strukturalne.

Na niekorzyść działa to że typ jest tak czy inaczej schodzący, zdaje
się że jest ich nadwyżka a będzie jeszcze większa jak wejdą 787.

LOT to nie Quantas który kiedyś remontował samolot choć praktycznie
była to odbudowa - aby mieć dobrą statystykę :)

Co to za egzotyczna linia, co za dziwna statystyka i dlaczego taka
ważna, że komuś aż tak na niej zależy?

Samolotowi Airbus A380 linii Qantas, niemal równo rok temu, zdarzyła
się niemiła przygoda -- wkrótce po starcie z lotniska w Singapurze
rozleciał i zapalił się jeden z czterech silników Rolls Royce. Może
to wyglądało groźnie, ale bezpiecznie wylądowano na tym samym lotnisku
(po wypaleniu nadmiaru paliwa w czasie krążenia nad oceanem).

Z silnika oczywiście została ruina, gondola też mocno nadwątlona, do
tego dziura w skrzydle zrobiona przez jakis odpadający element, wię
w środku też pewnie to i owo pokiereszowane. Ale raczej nie widać
powodów, by nie dawało się samolotu naprawić. Jak nie na miejscu
w Singapurze, to po przelocie do Europy, bo do tego jest (albo może
być) zdolny.

Ten samolot jednak stoi i generuje koszty, nikt nie wie co z nim dalej
robić. Opcja ze złomowaniem też była zdaje się brana pod uwagę. To chyba
stąd, że linie Qantas mają lekkiego szmergla na punkcie statystyk
bezpieczeństwa. Nie chcą, by ludzie we wiosce mówili, że latają "nówkami
mało śmiganymi, co to tylko były trochę klepane". Ich roblemem jest to,
że rynek używanych A380 jest, delikatnie mowiąc, mało rozwinięty.

LOT ma teraz inny problem -- właśnie utracił 20% swojej floty tego
segmentu. To trzeba rozwiązać szybko. I akurat nadwyżka podaży jest
z korzyścią dla LOTu -- trzeba szybko coś wziąć w zamian w leasing.
A SP-LPC opchnąć komuś innemu -- ze względów pijarowo-statystycznych.

--
Jarek

krąży na W-wą

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona