Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   który kierowca winny ?

który kierowca winny ?

Data: 2012-03-15 16:29:59
Autor: BETON
który kierowca winny ?
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Data: 2012-03-15 09:51:07
Autor: lb
który kierowca winny ?
W dniu czwartek, 15 marca 2012, 16:29:59 UTC+1 użytkownik BETON napisał:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Tylko i wyłącznie redaktorzyna,
1. zatrzymał się na przystanku i:
2. kodeks drogowy art. 46.5

Wiec od premii od tvn za zwiększenie oglądalności będzie musiał odjąć koszty mandatu.

Data: 2012-03-15 12:30:30
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 11:51 AM, lb wrote:
W dniu czwartek, 15 marca 2012, 16:29:59 UTC+1 użytkownik BETON napisał:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Tylko i wyłącznie redaktorzyna,
1. zatrzymał się na przystanku i:
2. kodeks drogowy art. 46.5

Wiec od premii od tvn za zwiększenie oglądalności będzie musiał odjąć koszty mandatu.

zatrzymała się.

Bo to ona prowadziła.

Data: 2012-03-15 19:26:55
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 17:51:07 +0100, lb <blonski9@gmail.com> said:

W dniu czwartek, 15 marca 2012, 16:29:59 UTC+1 użytkownik BETON napisał
:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Tylko i wyłącznie redaktorzyna,
1. zatrzymał się na przystanku i:

Nie oglądałeś uważnie.
Nie on zatrzymał się na przystanku.



--
Bydlę

Data: 2012-03-15 10:48:04
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 10:29 AM, BETON wrote:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

ale bedzie flejm.
Ja zaczynam :)

TVN

Data: 2012-03-15 17:03:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Winny wypadku - kierowca autobusu.
Winny wykroczenia zatrzymania się na przystanku - redachtór

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 09:15:53
Autor: ichtioman
który kierowca winny ?

Winny wypadku - kierowca autobusu.

Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.

Data: 2012-03-15 19:31:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 17:15, ichtioman pisze:

Winny wypadku - kierowca autobusu.

Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.

Był wypadek. Kolizja drogowa to potoczna nazwa wypadku bez ofiar.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 14:07:52
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 1:31 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 17:15, ichtioman pisze:

Winny wypadku - kierowca autobusu.

Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.

Był wypadek. Kolizja drogowa to potoczna nazwa wypadku bez ofiar.


potocznie to sobie możesz w teatrze na scenie opowiadać.

Data: 2012-03-15 20:52:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 20:07, witek pisze:
On 3/15/2012 1:31 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 17:15, ichtioman pisze:

Winny wypadku - kierowca autobusu.

Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.

Był wypadek. Kolizja drogowa to potoczna nazwa wypadku bez ofiar.


potocznie to sobie możesz w teatrze na scenie opowiadać.

No właśnie, dlatego użyłem poprawnej nazwy, wypadek.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-16 12:14:52
Autor: Nixe
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 20:52, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 15.03.2012 20:07, witek pisze:
On 3/15/2012 1:31 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 17:15, ichtioman pisze:

Winny wypadku - kierowca autobusu.

Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.

Był wypadek. Kolizja drogowa to potoczna nazwa wypadku bez ofiar.


potocznie to sobie możesz w teatrze na scenie opowiadać.

No właśnie, dlatego użyłem poprawnej nazwy, wypadek.

Poprawna nazwa to kolizja.
Nie dorabiaj własnej ideologii.

N.

Data: 2012-03-16 18:01:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 16.03.2012 12:14, Nixe pisze:
No właśnie, dlatego użyłem poprawnej nazwy, wypadek.
Poprawna nazwa to kolizja.

Wskaż miejsce w Prawie o Ruchu Drogowym, gdzie występuje słowo kolizja. Bo ja nie znajduję.

Nie dorabiaj własnej ideologii.

To, że posługujesz się potocznym słownictwem (kolizja, stłuczka, dzwon itp. ) nie daje ci prawa do krytykowania innych.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-17 09:43:48
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-16 18:01:12 +0100, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 16.03.2012 12:14, Nixe pisze:
No właśnie, dlatego użyłem poprawnej nazwy, wypadek.
Poprawna nazwa to kolizja.

Wskaż miejsce w Prawie o Ruchu Drogowym, gdzie występuje słowo kolizja. Bo ja nie znajduję.

Nie dorabiaj własnej ideologii.

To, że posługujesz się potocznym słownictwem (kolizja, stłuczka, dzwon itp. ) nie daje ci prawa do krytykowania innych.

Policja posługuje się takim rozróżnieniem, mimo że prawo nie posługuje się nim wcale.
Np. <http://www.zabkowice-slaskie.policja.gov.pl/www/index.cgi?numer=19&menu=5>:

===
Ustawy, takie jak, „Kodeks karny”, „Kodeks wykroczeń” i „Prawo o ruchu drogowym” w zasadniczy sposób regulują powyższe zagadnienia.

Wypadek drogowy – ma miejsce wtedy, gdy uczestniczące w nim osoby doznają urazów ciała lub ponoszą śmierć.
(...)Kolizja – jest to zdarzenie drogowe, w wyniku którego szkodzie ulega jedynie mienie (przeważnie pojazd).
===


Nic więc dziwnego w tym, że ludzie ulegają nowomowie mundurowych...

--
Bydlę

Data: 2012-03-19 13:59:27
Autor: Nixe
który kierowca winny ?
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:jjvrko$cij$1inews.gazeta.pl...

To, że posługujesz się potocznym słownictwem (kolizja, stłuczka, dzwon itp. ) nie daje ci prawa do krytykowania innych.

Nie tyle ja się posługuję, co policja. Spróbuj ich wezwać do_wypadku_, a od razu będą pytać ile osób rannych. Jeśli powiesz, że nie ma rannych, tylko szkody na mieniu, to dostaniesz opierdol z góry na dół, że w takim razie to tylko kolizja i że proszę nie mylić pojęć. To nie moje wymysły, tylko najwyraźniej policji. Co więcej - dokładnie takimi samymi pojęciami posługują się w swoich notatkach i protokołach, więc może nie chodzi o stircte prawo ruchu drogowego.

N.

Data: 2012-03-22 01:14:20
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jjvrko$cij$1@inews.gazeta.pl...


Nie dorabiaj własnej ideologii.

To, że posługujesz się potocznym słownictwem (kolizja, stłuczka, dzwon
itp. ) nie daje ci prawa do krytykowania innych.

Nie przejmuj się . Wiekszość tutaj się wypowiadających to popierdułki dla których zajrzenie do kodeksu jest za trudne.

Data: 2012-03-15 21:29:34
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
witek w <news:jjtem8$67o$1inews.gazeta.pl>:

On 3/15/2012 1:31 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 17:15, ichtioman pisze:
Winny wypadku - kierowca autobusu.
Nie było wypadku, kierowca autobusu jest winny kolizji drogowej.
Był wypadek. Kolizja drogowa to potoczna nazwa wypadku bez ofiar.

potocznie to sobie możesz w teatrze na scenie opowiadać.

Przecież napisał, że wypadek, więc YPB?

--
Tomasz Nycz

Data: 2012-03-15 11:20:19
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 11:03 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Winny wypadku

kolizji

  - kierowca autobusu.


bo nie dał w morde temu z TVN, zeby nie był w stanie otworzyć drzwi jak autobus jedzie.

Data: 2012-03-15 17:14:24
Autor: KRZYZAK
który kierowca winny ?
Dnia Thu, 15 Mar 2012 17:03:28 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Winny wypadku - kierowca autobusu.

A jaki przepis zlamal?

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-03-15 19:30:47
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 17:14, KRZYZAK pisze:
Dnia Thu, 15 Mar 2012 17:03:28 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Winny wypadku - kierowca autobusu.

A jaki przepis zlamal?

Zachowania ostrożności i niepowodowania zagrożenia/wypadku.
Powodowanie wypadku jest samo w sobie już wykroczeniem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 22:12:35
Autor: Darek
który kierowca winny ?

Zachowania ostrożności i niepowodowania zagrożenia/wypadku.
Powodowanie wypadku jest samo w sobie już wykroczeniem.

A Art. 45. pkt 3  PORD?

Darek

Data: 2012-03-16 13:47:35
Autor: KRZYZAK
który kierowca winny ?
Dnia Thu, 15 Mar 2012 19:30:47 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Powodowanie wypadku jest samo w sobie już wykroczeniem.

Zgadza sie. Ale to kierowca osobowki spowodowal wypadek(czy kolizje)
rozwierajac wrota az na sasiedni pas.
"Art. 45. 1. Zabrania się:
3.otwierania drzwi pojazdu, pozostawiania otwartych drzwi lub wysiadania
bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub
jego utrudnienia"

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-03-22 01:12:17
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "KRZYZAK"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:dhlm7uta3w93$.w9o3ktoo9fi1.dlg@40tude.net...

Zgadza sie. Ale to kierowca osobowki spowodowal wypadek(czy kolizje)
rozwierajac wrota az na sasiedni pas.
"Art. 45. 1. Zabrania się:
3.otwierania drzwi pojazdu, pozostawiania otwartych drzwi lub wysiadania
bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub
jego utrudnienia"

Pierwsza dobra odpowiedź. 10 pkt.

Data: 2012-03-15 17:11:22
Autor: Budzik
który kierowca winny ?
Osobnik posiadający mail brak@mejla.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Zdecydowanie pan redaktor.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Mężczyzna musi trzy rzeczy w życiu zrobić...
wyrwać drzewo, zburzyć dom i dać w pysk swojemu synowi...

Data: 2012-03-15 17:23:44
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

Data: 2012-03-15 12:29:51
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.

Data: 2012-03-15 19:45:32
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl...
On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.


Który pojazd był w ruchu?

Data: 2012-03-15 14:10:14
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 1:45 PM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl...
On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.


Który pojazd był w ruchu?

a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest to autobus?

Data: 2012-03-15 20:18:40
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:jjteqm$bf2$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest to autobus?

Nie, ale w tym pytaniu była ukryta odpowiedź. Szkoda została spowodowana przez pojazd w ruchu. To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia. Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

Data: 2012-03-15 15:52:02
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 2:18 PM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjteqm$bf2$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest
to autobus?

Nie, ale w tym pytaniu była ukryta odpowiedź. Szkoda została spowodowana
przez pojazd w ruchu. To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia.
Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

no przez drzwi będące w ruchu.

Data: 2012-03-16 10:26:07
Autor: jureq
który kierowca winny ?
Dnia Thu, 15 Mar 2012 20:18:40 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia.
Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

Winą kierującego jest, że nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Powinien jechać z taką prędkością aby nie ochlapać pieszych na chodniku.

Data: 2012-03-16 12:25:29
Autor: Nixe
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 20:18, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjteqm$bf2$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest
to autobus?

Nie, ale w tym pytaniu była ukryta odpowiedź. Szkoda została spowodowana
przez pojazd w ruchu. To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia.
Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

Ale ewidentna wina kierowcy auta, że nie pomyślał i nie zastanowił się (równie dobrze mógł wysiąść z auta wprost pod nadjeżdżający pojazd).
Gdyby (cytując za Misiem) tamtędy przejeżdżał rowerzysta, a nie autobus, to mógłby nie wyjść z tej kolizji bez szwanku. Tez by była wina rowerzysty, że dostał drzwiami w klatę?

Postój na pasie ruchu (czy przystanku), gigantyczna wichura, a facet zachowuje się tak, jakby był sam na pustym parkingu pod Tesco.


N.

Data: 2012-03-16 17:19:40
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Nixe" <nixe@nixe.pl> napisał w wiadomości news:jjv7v5$3j3$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-03-15 20:18, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjteqm$bf2$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest
to autobus?

Nie, ale w tym pytaniu była ukryta odpowiedź. Szkoda została spowodowana
przez pojazd w ruchu. To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia.
Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

Ale ewidentna wina kierowcy auta, że nie pomyślał i nie zastanowił się (równie dobrze mógł wysiąść z auta wprost pod nadjeżdżający pojazd).

Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Normalnie autobus powinien jechać do przodu i wówczas by nie doszło do kolizji. Ale ten "zachodzi", a tego mógł kierujący nie wziąć pod uwagę. Dodatkowy argument, to że on otworzył drzwi mniej, a wiatr je chyba dociągnął.

Data: 2012-03-16 13:20:59
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/16/2012 11:19 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "Nixe" <nixe@nixe.pl> napisał w wiadomości
news:jjv7v5$3j3$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-03-15 20:18, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjteqm$bf2$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast
właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za
szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
a widzisz więcej niż dwa, z czego jeden stoi na przystanku i nie jest
to autobus?

Nie, ale w tym pytaniu była ukryta odpowiedź. Szkoda została spowodowana
przez pojazd w ruchu. To tak jak przykładowo z ochlapaniem przechodnia.
Przecież to nie wina kierującego, że deszcz pada.

Ale ewidentna wina kierowcy auta, że nie pomyślał i nie zastanowił się
(równie dobrze mógł wysiąść z auta wprost pod nadjeżdżający pojazd).

Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Normalnie autobus powinien jechać do
przodu i wówczas by nie doszło do kolizji. Ale ten "zachodzi", a tego
mógł kierujący nie wziąć pod uwagę. Dodatkowy argument, to że on
otworzył drzwi mniej, a wiatr je chyba dociągnął.


Ale wziął pod uwagę.
Jakby tamten drzwi nie otworzył to by nie było problemu.
A otworzył je prawie równocześnie z ruszającym autobusem.

Winny byłby kierowca autobusu jakby tamten z tak otwartymi drzwiami stał tam od dłuższego czasu.

Data: 2012-03-16 20:18:29
Autor: KRZYZAK
który kierowca winny ?
Dnia Fri, 16 Mar 2012 17:19:40 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Normalnie autobus powinien jechać do przodu i wówczas by nie doszło do kolizji. Ale ten "zachodzi", a tego mógł kierujący nie wziąć pod uwagę.

Ale przeciez ustawa jasno mowi, ze to juz zmartwienie otwierajacego drzwi.
I to chyba rozsadne, bo wiekszosc kierowcow nie jest telepatami.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-03-16 22:08:46
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 16 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

Dodatkowy argument, to że on otworzył drzwi mniej,
a wiatr je chyba dociągnął.

  Ale to akurat broszka kierujacego - niezachowanie ostrożnosci.
  Idzie o to, że ten wiatr to nie była "siła wyższa" w postaci nagłego
szkwału w bezwietrzny dzień, on wiał już od dłuższego czasu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-17 09:45:43
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-16 17:19:40 +0100, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Dodatkowy argument, to że on otworzył drzwi mniej, a wiatr je chyba dociągnął.


Obejrzyj ten film dokładnie.
(to jest symptomatyczne, że mało kto pozwolił sobie na luksus obejrzenia DOKŁADNIE, ale za to bez emocji).


--
Bydlę

Data: 2012-03-15 20:22:47
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 19:45:32 +0100, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl...
On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.


Który pojazd był w ruchu?

A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.


--
Bydlę

Data: 2012-03-15 20:55:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 20:22, Bydlę pisze:
A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.

Wyobraź sobie 2 pasy ruchu koło siebie, jeden z nich jest ,,zakreskowany'' i nie wolno po nim jechać. W pewnym momencie zakreskowanie się kończy i zmieniasz pas z pasa niezakreskowanego, na do-tej-pory-zakreskowany w miejscu, gdzie zakreskowanie się kończy i.... dostajesz strzał od kogoś, kto jechał tym pasem. No cóż, winnym wypadku jesteś ty, bo zmieniałeś pas. Pomimo, że tamten jechał pasem, którym nie powinien.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 21:06:37
Autor: Shrek
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 20:55, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 20:22, Bydlę pisze:
A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.

Wyobraź sobie 2 pasy ruchu koło siebie, jeden z nich jest
,,zakreskowany'' i nie wolno po nim jechać. W pewnym momencie
zakreskowanie się kończy i zmieniasz pas z pasa niezakreskowanego, na
do-tej-pory-zakreskowany w miejscu, gdzie zakreskowanie się kończy i....
dostajesz strzał od kogoś, kto jechał tym pasem. No cóż, winnym wypadku
jesteś ty, bo zmieniałeś pas. Pomimo, że tamten jechał pasem, którym nie
powinien.

Chyba, że ktoś się zacznie zastanawiać, czy wyjeżdzając z powierzchni wyłączonej nie włączasz się do ruchu. Bo IMHO powierzchnia wyłączona nie jest pasem ruchu, a powerzchnią wyłączczoną.

Shrek.

Data: 2012-03-15 21:18:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 21:06, Shrek pisze:
Chyba, że ktoś się zacznie zastanawiać, czy wyjeżdzając z powierzchni
wyłączonej nie włączasz się do ruchu. Bo IMHO powierzchnia wyłączona nie
jest pasem ruchu, a powerzchnią wyłączczoną.

No to zmieńmy z zakreskowania na Pas Dla Busów, którym porusza się nie bus, a taksówka.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 21:37:59
Autor: Shrek
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 21:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 15.03.2012 21:06, Shrek pisze:
Chyba, że ktoś się zacznie zastanawiać, czy wyjeżdzając z powierzchni
wyłączonej nie włączasz się do ruchu. Bo IMHO powierzchnia wyłączona nie
jest pasem ruchu, a powerzchnią wyłączczoną.

No to zmieńmy z zakreskowania na Pas Dla Busów, którym porusza się nie
bus, a taksówka.

Moja wypowiedź odnosiła się tylko do twojego konktretnego  przykładu, nie całości dyskusji.

Shrek.

Data: 2012-03-17 09:48:41
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 20:55:59 +0100, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 15.03.2012 20:22, Bydlę pisze:
A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.

Wyobraź sobie 2 pasy ruchu koło siebie, jeden z nich jest ,,zakreskowany'' i nie wolno po nim jechać. W pewnym momencie zakreskowanie się kończy i zmieniasz pas z pasa niezakreskowanego, na do-tej-pory-zakreskowany w miejscu, gdzie zakreskowanie się kończy i.... dostajesz strzał od kogoś, kto jechał tym pasem. No cóż, winnym wypadku jesteś ty, bo zmieniałeś pas. Pomimo, że tamten jechał pasem, którym nie powinien.


Nie bardzo rozumiem twą myśl - ja sugeruję (ale delikatnie), że winy jest pan K., bo otwarł drzwi w sposób nieostrożny, ale za to penalizowany, a ty mi opisujesz przykład  zupełnie inny, z pomniętym  = jakże istotnym - elementem zachowania ostrożności. W twoim przykładzie zabrakło tego, co robiłem z oczami podczas sygnalizowania zamiaru i podczas zmiany pasa.


--
Bydlę

Data: 2012-03-19 09:44:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 17.03.2012 09:48, Bydlę pisze:
Nie bardzo rozumiem twą myśl - ja sugeruję (ale delikatnie), że winy
jest pan K., bo otwarł drzwi w sposób nieostrożny, ale za to
penalizowany, a ty mi opisujesz przykład zupełnie inny, z pomniętym =
jakże istotnym - elementem zachowania ostrożności.

Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność...

Przykład był o tyle taki, żeby pokazać, że złamanie przepisu jednego nie czyni od razu winnym wypadku, a przynajmniej nie jest to takie jasne. Gość stał na przystanku, owszem... Nielegalnie. Gość miał otwarte drzwi (tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając ,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?


Generalnie to są niestety trudne do orzeczenia, takiego ludzkiego rzeczy. Inny przykład: Jedzie gość bez świateł, masz znak ustąp, ale go nie zauważasz... Kto winny?

Albo jedzie gość z prawym kierunkowskazem, myślisz, że skręca, wyjeżdżasz.... Kto winny?

Albo ja tak miałem: w śnieżycy gość białym autem bez świateł jechał z przeciwka, ja skręcałem w lewo, nie zauważyłem. Kto winny?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 09:59:42
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 09:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu
nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając
,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

Kierujący autobusem kiedy się zatrzymywał widział, jak otwarte byłby
drzwi. Kiedy ruszał "inteligentny inaczej" redaktor otworzył je dużo
szerzej - łamiąc dość wyraźny przepis.

Data: 2012-03-19 13:17:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 09:59, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 09:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu
nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając
,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować


Kierujący autobusem kiedy się zatrzymywał widział, jak otwarte byłby
drzwi. Kiedy ruszał "inteligentny inaczej" redaktor otworzył je dużo
szerzej - łamiąc dość wyraźny przepis.

Szczególna ostrożność to ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji *zmieniających* się na drodze, w stopniu umożliwiającym *odpowiednio* *szybkie* *reagowanie*.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 15:32:12
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 13:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
(tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu
nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając
,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...
Weź się opanuj...

Data: 2012-03-19 10:01:35
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/19/2012 9:32 AM, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.03.2012 13:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
(tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu
nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając
,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...
Weź się opanuj...


wiem, ze brukowiec, ale ktoś jednak uwaza, ze to nie kierowca autobus jest winny


http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,11371667,Ekspert__To_Socha_i_Kornacki_winni_rozbicia_maserati.html

Data: 2012-03-19 15:41:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 13:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
(tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu
nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając
,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej sprecyzowany prawnie, bo do przodu zazwyczaj widać, ale nadal szczególna ostrożność wymagana.


Weź się opanuj...

Ja? Bo ty lubisz siać zagrożenie? Ja tam wolę nie rozjechać dziecka, które mi wlazło pod koła w zabawie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 15:50:57
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

sprecyzowany prawnie, bo do przodu zazwyczaj widać, ale nadal szczególna
ostrożność wymagana.


Weź się opanuj...

Ja? Bo ty lubisz siać zagrożenie? Ja tam wolę nie rozjechać dziecka,
które mi wlazło pod koła w zabawie.

Już ja widzę, jak na każdych światłach przed ruszeniem wychodzisz z
samochodu i dokładnie sprawdzasz, czy ktoś ci się cichcem pod koła nie
wpakował.

Data: 2012-03-19 16:03:10
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.03.2012 15:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

  Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-19 16:16:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 16:03, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 19 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.03.2012 15:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Nie tyle co innego, co DOPRECYZOWALI DOKŁADNIEJ.

=============
przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować *szczególną* *ostrożność*, a w szczególności:

     sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
     upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.
=============

W przypadku nie-cofania zostawiono szczególną ostrożność, bez sprecyzowania na czym ona polega. Wg mnie również na upewnieniu się czy na drodze pojazdu nie znajduje się żadna przeszkoda, natomiast wg kolegi Wulkanicznego nie.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 23:02:28
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

[...było o dzieciach pod kołami...]

Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Nie tyle co innego, co DOPRECYZOWALI DOKŁADNIEJ.

1. pytanie było nie do Ciebie, bo "w druga stronę"
2. w tym co zacytowałes *jest* doprecyzowanie, ale dotyczy *wyłacznie*
  "bezpieczeństwa ruchu" (a rozjechanie osoby pod samochodem nie dotyczy
  stanu w którym samochod jest już "w ruchu w rozumieniu PoRD", bo (jest)
  przed właczeniem sie do ruchu, prawda?)", dalej wymieniono "za pojazdem",
  na jakies skromne 100% celem uswiadomienia kierujacemu że nikogo
  nie obchodzi tłumaczenie "ale przecież do tyłu nie widzę", ale lista
  tych zdarzeń *nie* obejmuje osoby pod podwoziem
3. wyraznie jest "w szczególnosci", co powoduje że doprecyzowanie
  ma *relatywnie* mała wagę prawna, wyklucza jedynie dyskusję nad
  zdarzeniami wprost wymienionymi jako "oczywiscie łamiacymi nakazana
  ostrożnosc" (ale j.w., o nich nie ma mowy)

  Skoro bardzo chcesz, to ponawiam: czym się *różni* ten przepis
dla przypadku, kiedy dziecko wlazło między koła, dosłownie między
przednie prawe i tylne prawe koło?

W przypadku nie-cofania zostawiono szczególną ostrożność, bez sprecyzowania na czym ona polega. Wg mnie również na upewnieniu się czy na drodze pojazdu nie znajduje się żadna przeszkoda, natomiast wg kolegi Wulkanicznego nie.

  No to też jego pytałem, czego się wcinasz ;>
(zauważ: jak na razie nie zabrałem głosu w sprawie *odpowiedzialnosci*,
ale wyłacznie w sprawie *różnicy odpowiedzialnosci*, bo przyznam że
nie widzę).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-20 08:15:17
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 16:03, Gotfryd Smolik news pisze:

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

 Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Art. 23, ust. 1, punkt 3.

Przy czym oczywiście nawet wtedy nie ma obowiązku badania podwozia, czy
ktoś tam się nie wczołgał ;->

Data: 2012-03-20 09:01:51
Autor: Liwiusz
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-20 08:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 16:03, Gotfryd Smolik news pisze:

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

  Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Art. 23, ust. 1, punkt 3.

Przy czym oczywiście nawet wtedy nie ma obowiązku badania podwozia, czy
ktoś tam się nie wczołgał ;->

Obowiązku może i nie ma (tzn. brak kary za niezbadanie), ale za najechanie takiego czołgacza już tak. Były wyroki za potrącanie tak (*) schowanego dziecka.

(*) może akurat nie wczołganego, ale ale zasadniczy problem był analogiczny.

--
Liwiusz

Data: 2012-03-20 09:17:07
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 20.03.2012 09:01, Liwiusz pisze:

Obowiązku może i nie ma (tzn. brak kary za niezbadanie), ale za
najechanie takiego czołgacza już tak. Były wyroki za potrącanie tak (*)
schowanego dziecka.

(*) może akurat nie wczołganego, ale ale zasadniczy problem był
analogiczny.

Masz gdzieś kompletne wyroki z uzasadnieniem?

Bo jak dla mnie to jest równie logiczne jak ukaranie za zabicie kogoś,
kto się rzucił prosto pod koła.

Jeśli już to karać należałoby rodziców za niedopilnowanie.

Data: 2012-03-20 10:03:22
Autor: Liwiusz
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-20 09:17, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.03.2012 09:01, Liwiusz pisze:

Obowiązku może i nie ma (tzn. brak kary za niezbadanie), ale za
najechanie takiego czołgacza już tak. Były wyroki za potrącanie tak (*)
schowanego dziecka.

(*) może akurat nie wczołganego, ale ale zasadniczy problem był
analogiczny.

Masz gdzieś kompletne wyroki z uzasadnieniem?

Bo jak dla mnie to jest równie logiczne jak ukaranie za zabicie kogoś,
kto się rzucił prosto pod koła.

Jeśli już to karać należałoby rodziców za niedopilnowanie.

Cóż, wyroków tak z pamięci ci nie podam, ale nie daje ci do myślenia, że podczas cofania powinieneś nawet skorzystać z pomocy osoby trzeciej, jeśli nie widzisz, czy za pojazdem nie ma przeszkody?

--
Liwiusz

Data: 2012-03-20 10:10:11
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 20.03.2012 10:03, Liwiusz pisze:

Jeśli już to karać należałoby rodziców za niedopilnowanie.

Cóż, wyroków tak z pamięci ci nie podam, ale nie daje ci do myślenia, że
podczas cofania powinieneś nawet skorzystać z pomocy osoby trzeciej,
jeśli nie widzisz, czy za pojazdem nie ma przeszkody?

ZA pojazdem - gdzieś, gdzie normalnie może się ktoś przypadkiem znajdować.

Ale pod? Gdzie ktoś musiałby się CELOWO wczołgać? Nie widzisz różnicy?

Data: 2012-03-21 02:03:11
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Tue, 20 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.03.2012 16:03, Gotfryd Smolik news pisze:

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

 Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Art. 23, ust. 1, punkt 3.

  Różnica nie dotyczy omawianej sprawy, o to mi szło.
  Przecież przy rozjechaniu człowieka który wlazł pod koła nie jest
rozważana wersja "ustapienia pierwszeństwa", zas szczególna
ostrożnosc jest i przy cofaniu i przy właczaniu (się) do ruchu
jazda w przód.

Przy czym oczywiście nawet wtedy nie ma obowiązku badania podwozia, czy
ktoś tam się nie wczołgał ;->

  Do tego się *nie* odnosiłem (w tej sprawie patrz Liwiusz), idzie mi
o to gdzie widzisz *różnicę* dotyczaca *takiego* przypadku.
  Bo ja nie widzę.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-21 12:22:15
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 21.03.2012 02:03, Gotfryd Smolik news pisze:

 Można prosic o przepis?
(scislej: które słowo powoduje, że "to co innego")

Art. 23, ust. 1, punkt 3.

 Różnica nie dotyczy omawianej sprawy, o to mi szło.
 Przecież przy rozjechaniu człowieka który wlazł pod koła nie jest
rozważana wersja "ustapienia pierwszeństwa", zas szczególna
ostrożnosc jest i przy cofaniu i przy właczaniu (się) do ruchu
jazda w przód.

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu w
omawianym przypadku.

Przy czym oczywiście nawet wtedy nie ma obowiązku badania podwozia, czy
ktoś tam się nie wczołgał ;->

 Do tego się *nie* odnosiłem (w tej sprawie patrz Liwiusz), idzie mi
o to gdzie widzisz *różnicę* dotyczaca *takiego* przypadku.
 Bo ja nie widzę.

Hmm... Abstrakcyjnie czy w tym konkretnym przypadku?

Bo w tym kierujący autobusem sobie jechał, widział samochód z otwartymi
drzwiami i zachował odpowiedni dystans, ale potem kierujący samochodem
otworzył drzwi dużo szerzej kiedy kierujący autobusem nie miał już
możliwości dostrzeżenia tej zmiany.

Data: 2012-03-21 17:47:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 21.03.2012 12:22, Andrzej Lawa pisze:
Bo w tym kierujący autobusem sobie jechał, widział samochód z otwartymi
drzwiami i zachował odpowiedni dystans, ale potem kierujący samochodem
otworzył drzwi dużo szerzej kiedy kierujący autobusem nie miał już
możliwości dostrzeżenia tej zmiany.

Jak sobie jechał? W momencie przejścia Pana z 666 stał w miejscu.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-22 08:19:13
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 21.03.2012 17:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 21.03.2012 12:22, Andrzej Lawa pisze:
Bo w tym kierujący autobusem sobie jechał, widział samochód z otwartymi
drzwiami i zachował odpowiedni dystans, ale potem kierujący samochodem
otworzył drzwi dużo szerzej kiedy kierujący autobusem nie miał już
możliwości dostrzeżenia tej zmiany.

Jak sobie jechał? W momencie przejścia Pana z 666 stał w miejscu.

Bo był korek.

W ruchu był.

Data: 2012-03-22 11:04:39
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Thu, 22 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 21.03.2012 17:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak sobie jechał? W momencie przejścia Pana z 666 stał w miejscu.

Bo był korek.

W ruchu był.

  Jesliby stanał z powodu korka, miałbys rację.
  Ale taka wersja jest watpliwa - ciekawe co kierowca powiedziałby
na pytanie "to co, nie zatrzymał się pan na przystanku"?
(pomijajac potocznie popełniany bład z "na", o czym piszę obok ;))

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-22 16:17:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 22.03.2012 08:19, Andrzej Lawa pisze:
Bo był korek.

W ruchu był.

Mnie tam się zdaje, że stanął na przystanku, tylko w odległości pewnej, gdyż pan z 666 zablokował przystanek.

Gdyby to był korek, czy autobus wykonałby zawijasa?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-24 11:37:36
Autor: KRZYZAK
który kierowca winny ?
Dnia Wed, 21 Mar 2012 17:47:48 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Jak sobie jechał? W momencie przejścia Pana z 666 stał w miejscu.

No i?

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-03-24 11:45:15
Autor: cyklista
który kierowca winny ?
Użytkownik KRZYZAK napisał:
Dnia Wed, 21 Mar 2012 17:47:48 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Jak sobie jechał? W momencie przejścia Pana z 666 stał w miejscu.

No i?


no i trzeba rozróżnić potoczne jechał od urzędowego znajdował się w ruchu

Data: 2012-03-21 19:09:51
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Wed, 21 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu
w omawianym przypadku.

  Trzeba ustalić, czy autobus komunikacji miejskiej zatrzymujacy sie
w celu wypuszczenia pasażerów wyłacza się z ruchu.
  To, że nikt nie wysiadł, nie zmienia faktu że to był przystanek.
  Art.18.1 PoRD wskazuje wprost ze "start z przystanku" *jest*
właczaniem się do ruchu, niezależnie od próby naciagania
dywagacji czy wypuszczanie pasażerów mogłoby być "spowodowane
warunkami ruchu".

Bo w tym kierujący autobusem sobie jechał, widział samochód z otwartymi
drzwiami i zachował odpowiedni dystans, ale potem kierujący samochodem
otworzył drzwi dużo szerzej kiedy kierujący autobusem nie miał już
możliwości dostrzeżenia tej zmiany.

  Tego nie podważam, ze względu na fakt że "dootwarcie drzwi" miało
miejsce tuż przed ruszeniem (lub nawet ciut po), skłonny jestem
przyjać tezę że kierowca busa jest chroniony przez "niemożliwosć",
zarówno z powodu obowiazku ogladania (również) innych stron swiata
jak i skończony czas reakcji człowieka.

  Ale pytanie o różnicę w porównaniu do cofania jak najbardziej
dotyczy *tego* przypadku - Maserati nie stał z tyłu i nie był
w ruchu, więc zagrożenia *ruchu* nie widać (mimo że w ogóle
zagrożenie jest) a tylko te elementy sa literalnie wymienione
na liscie wyróżnionych zdarzeń szczególnych.
  "szczególna ostrożnosc" zas ma zachować zarówno właczajacy się
jak i cofajcy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-21 21:35:52
Autor: PiotRek
który kierowca winny ?
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1203211856010.1640quad...
On Wed, 21 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu
w omawianym przypadku.

 Trzeba ustalić, czy autobus komunikacji miejskiej zatrzymujacy sie
w celu wypuszczenia pasażerów wyłacza się z ruchu.

Przede wszystkim to to nie był autobus komunikacji miejskiej.
Poza tym - on w ogóle nie zatrzymał się na przystanku -
po prostu tamtędy przejeżdżał, a jego zatrzymanie
wynikało z warunków ruchu.

Przyjrzyjcie się dokładnie temu autobusowi.

--
Pozdrawiam

Piotr

Data: 2012-03-22 08:18:44
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 21.03.2012 19:09, Gotfryd Smolik news pisze:

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu
w omawianym przypadku.

 Trzeba ustalić, czy autobus komunikacji miejskiej zatrzymujacy sie
w celu wypuszczenia pasażerów wyłacza się z ruchu.

Ale ten autobus nie zatrzymał się na przystanku - i ja nie widziałem
żadnych pasażerów.

Data: 2012-03-22 11:02:42
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Thu, 22 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 21.03.2012 19:09, Gotfryd Smolik news pisze:

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu
w omawianym przypadku.

 Trzeba ustalić, czy autobus komunikacji miejskiej zatrzymujacy sie
w celu wypuszczenia pasażerów wyłacza się z ruchu.

Ale ten autobus nie zatrzymał się na przystanku

  Zaczac trzeba od sprawy językowej "na" vs. "przy".
  Przystanek to miejsce na jezdni, czy miejsce dla pasażerów *przy*
którym w odległosci 15m od słupka jest zarezerwowana przestrzeń
dla pojazdów które tych pasażerów zabieraja?
  Polecam uwadze rozważenie a contrario przypadku literalnie
wymienionego (w roli wyjatku) w art.26.6 PoRD, kiedy to rzeczywiscie
przystanek jest *na* jezdni (piesi wsiadaja do tramwaju wchodzac
głęboko na pasy ruchu, znam miejsca gdzie to było "przez" pasy
bo przed przełożeniem torów były one poza osia tak daleko, że
z jednej strony miesciły się dwa rzędy pojazdów).
  Fakt nieregulaminowego zatrzymania (z powodu blokowania przystanku
przez "gwiazdy") nie zmieni tego, iż zatrzymanie było "dla
pasażerów", a nie z powodu korka, rzeczonych "gwiazd" czy
też sygnału kierowania ruchem.

- i ja nie widziałem żadnych pasażerów.

  Własnie na to wskazuję - to czy ktos wysiada jest *bez
znaczenia*, jesli celem zatrzymania była *możliwosc* że ktos
sobie nacisnie przycisk otwierania drzwi.
  Autobus może być pusty, na przystanku może być pusto, zgodnie
z regulaminem jesli przystanek nie jest "na żadanie" kierowca
autobusu ma obowiazek podjechac pod przystanek i dać wirtualnemu
pasażerowi szansę wejscia :]

  Oczywiscie pytanie z cytowanego wyżej postu było równie retoryczne,
ciekawiło mnie czy ktos nadzieje się na haczyk z teza jakoby
zatrzymanie wynikłe z zasad obsługi pasażerów nie stanowiło
"wyłaczenia z ruchu" (bo regulacja jest równie jasna, również
ze wsparciem literalnego przypadku a contrario), wydawało mi
się że na .samochody widziałem gdzies lekka sugestię idaca
w tę stronę (acz przejrzałem tylko pobieżnie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-22 11:45:03
Autor: Tomasz Kaczanowski
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-22 11:02, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 22 Mar 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 21.03.2012 19:09, Gotfryd Smolik news pisze:

Przyczepię się tego, czy możemy mówić o włączaniu się do ruchu
w omawianym przypadku.

Trzeba ustalić, czy autobus komunikacji miejskiej zatrzymujacy sie
w celu wypuszczenia pasażerów wyłacza się z ruchu.

Ale ten autobus nie zatrzymał się na przystanku

Zaczac trzeba od sprawy językowej "na" vs. "przy".
Przystanek to miejsce na jezdni, czy miejsce dla pasażerów *przy*
którym w odległosci 15m od słupka jest zarezerwowana przestrzeń
dla pojazdów które tych pasażerów zabieraja?
Polecam uwadze rozważenie a contrario przypadku literalnie
wymienionego (w roli wyjatku) w art.26.6 PoRD, kiedy to rzeczywiscie
przystanek jest *na* jezdni (piesi wsiadaja do tramwaju wchodzac
głęboko na pasy ruchu, znam miejsca gdzie to było "przez" pasy
bo przed przełożeniem torów były one poza osia tak daleko, że
z jednej strony miesciły się dwa rzędy pojazdów).
Fakt nieregulaminowego zatrzymania (z powodu blokowania przystanku
przez "gwiazdy") nie zmieni tego, iż zatrzymanie było "dla
pasażerów", a nie z powodu korka, rzeczonych "gwiazd" czy
też sygnału kierowania ruchem.

- i ja nie widziałem żadnych pasażerów.

Własnie na to wskazuję - to czy ktos wysiada jest *bez
znaczenia*, jesli celem zatrzymania była *możliwosc* że ktos
sobie nacisnie przycisk otwierania drzwi.

Ale tak przyglądając sie to nie wyglada to iz był to autobus komunikacji miejskiej, więc raczej nie zatrzymywałby sie w celu dania komukolwiek mozliwości wysiadania.


Autobus może być pusty, na przystanku może być pusto, zgodnie
z regulaminem jesli przystanek nie jest "na żadanie" kierowca
autobusu ma obowiazek podjechac pod przystanek i dać wirtualnemu
pasażerowi szansę wejscia :]

Warunkiem jest, że jest to autobus komunikacji miejskiej....


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-22 14:54:33
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Thu, 22 Mar 2012, Tomasz Kaczanowski wrote:

Ale tak przyglądając sie to nie wyglada to iz był to autobus komunikacji miejskiej, więc raczej nie zatrzymywałby sie w celu dania komukolwiek mozliwości wysiadania.

  W sumie... w sumie może tak być.
  W takim przypadku wszystko co napisałem ponad 1. post nie ma racji
bytu z braku zastosowania.

Warunkiem jest, że jest to autobus komunikacji miejskiej....

"publicznej", nie musi być miejska :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-19 16:19:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 15:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No to byłby winny jak diabli. W ten sposób niestety dość często giną
dzieci :(
Kierowca ruszając ma zachować

Tia, przed każdym ruszeniem ma obejść cały pojazd i zbadać podwozie...

Ano. Taki masz obowiązek przy cofaniu. Przy ruszaniu w przód mniej

Przy cofaniu to co innego.

Nie co innego, tylko doprecyzowali, że TO TEŻ SIĘ MIEŚCI W Szczególnej Ostrożności. Tu nie doprecyzowali, co nie znaczy, że się nie mieści.

sprecyzowany prawnie, bo do przodu zazwyczaj widać, ale nadal szczególna
ostrożność wymagana.
Weź się opanuj...

Ja? Bo ty lubisz siać zagrożenie? Ja tam wolę nie rozjechać dziecka,
które mi wlazło pod koła w zabawie.
Już ja widzę, jak na każdych światłach przed ruszeniem wychodzisz z
samochodu i dokładnie sprawdzasz, czy ktoś ci się cichcem pod koła nie
wpakował.

Cichcem czy nie, ja podczas jazdy posługuję się również, a nawet głównie wzrokiem. Więc o ile się nie teleportował, to z przodu widzę go w czasie ruchu, nawet jak jest tak mały, że już później się ukryje za kołem (niemowle - karzeł?).

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 23:05:13
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.03.2012 15:50, Andrzej Lawa pisze:
Już ja widzę, jak na każdych światłach przed ruszeniem wychodzisz
z samochodu i dokładnie sprawdzasz, czy ktoś ci się cichcem pod koła nie
wpakował.

Cichcem czy nie, ja podczas jazdy posługuję się również, a nawet głównie wzrokiem. Więc o ile się nie teleportował, to z przodu widzę go w czasie ruchu,

  Na swiatłach stoi się na tyle długo, że spokojnie można się "wczołgać"
z boku. Nie udawaj że nie wiesz o co idzie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-21 00:17:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 19 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.03.2012 15:50, Andrzej Lawa pisze:
Już ja widzę, jak na każdych światłach przed ruszeniem wychodzisz
z samochodu i dokładnie sprawdzasz, czy ktoś ci się cichcem pod koła nie
wpakował.

Cichcem czy nie, ja podczas jazdy posługuję się również, a nawet
głównie wzrokiem. Więc o ile się nie teleportował, to z przodu widzę
go w czasie ruchu,

Na swiatłach stoi się na tyle długo, że spokojnie można się "wczołgać"
z boku. Nie udawaj że nie wiesz o co idzie.

Nie udaję.... Nie zakładałem aż tak diabolicznego scenariusza, że ktoś z premedytacją wczołguje się pod auto z boku, pomiędzy koła tylne i przednie i robi to w sposób taki, że nikt tego nie zauważa.

No cóż, wtedy byłbym nadal winnym rozjechania tego biedaka, choć (o ile by uwierzono w tak diaboliczny plan) pewnie by mnie zwolniono z odpowiedzialności prawnej.

Widzę jednak pewną różnicę pomiędzy ,,samobójca z premedytacją wczołguje się w ramach misternie opracowanego planu'' a ,,mój pojazd to ogromny autobus, który zachodzi przy skręcie, a ja mam nadal w dupie patrzenie czy nim czegoś nie zahaczam''


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-20 07:59:44
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 16:19, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Cichcem czy nie, ja podczas jazdy posługuję się również, a nawet głównie
wzrokiem. Więc o ile się nie teleportował, to z przodu widzę go w czasie
ruchu, nawet jak jest tak mały, że już później się ukryje za kołem
(niemowle - karzeł?).


Widzisz przez inne pojazdy i swoją karoserię? Wow! Superman!

Data: 2012-03-19 13:42:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 09:59, Andrzej Lawa pisze:
A jakby człowiek skrycie wpełznął mu pod koło?

Dodam jeszcze, że ważne byłoby określenie znaczenia słowa WINNY.
Bo WINNY nie znaczy od razu, że zbrodniarz. Ktoś kto morduje z zimną krwią, zaplanowanie i z premedytacją jest inaczej WINNY ŚMIERCI ofiary niż ktoś kto bawił się pistoletem i przypadkowo wystrzeliło. Kierowca busa nie popełnił tu jakiś zbrodniczych zaniedbań, ale winny wypadku jest, to jego pojazd zniszczył auto.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 14:00:25
Autor: Nixe
który kierowca winny ?

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości

Dodam jeszcze, że ważne byłoby określenie znaczenia słowa WINNY.
Bo WINNY nie znaczy od razu, że zbrodniarz. Ktoś kto morduje z zimną krwią, zaplanowanie i z premedytacją jest inaczej WINNY ŚMIERCI ofiary niż ktoś kto bawił się pistoletem i przypadkowo wystrzeliło. Kierowca busa nie popełnił tu jakiś zbrodniczych zaniedbań, ale winny wypadku jest, to jego pojazd zniszczył auto.

A kierowca maserati winny, że drzwi jego auta zniszczyły autobus.
Remis?

N.

Data: 2012-03-19 15:31:25
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 13:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

niż ktoś kto bawił się pistoletem i przypadkowo wystrzeliło. Kierowca
busa nie popełnił tu jakiś zbrodniczych zaniedbań, ale winny wypadku
jest, to jego pojazd zniszczył auto.

Wiesz, tak samo czyjeś zęby mogły uszkodzić czyjąś pięść.

Uważasz, że bandzior walący kogoś w zęby ma prawo domagać się
odszkodowania za pokancerowaną łapę?

Data: 2012-03-19 15:45:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 13:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

niż ktoś kto bawił się pistoletem i przypadkowo wystrzeliło. Kierowca
busa nie popełnił tu jakiś zbrodniczych zaniedbań, ale winny wypadku
jest, to jego pojazd zniszczył auto.

Wiesz, tak samo czyjeś zęby mogły uszkodzić czyjąś pięść.

No. I pięścią poruszającą się był autobus, a zębami (wyszczerzonymi sprzecznie z prawem) auto osobowe.


Uważasz, że bandzior walący kogoś w zęby ma prawo domagać się
odszkodowania za pokancerowaną łapę?

Ano nie i dlatego autobus nie ma prawa domagać się odszkodowania za pokancerowany bok, bo nim walnął osobówkę w zęby.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-19 15:51:56
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.03.2012 15:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.03.2012 13:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

niż ktoś kto bawił się pistoletem i przypadkowo wystrzeliło. Kierowca
busa nie popełnił tu jakiś zbrodniczych zaniedbań, ale winny wypadku
jest, to jego pojazd zniszczył auto.

Wiesz, tak samo czyjeś zęby mogły uszkodzić czyjąś pięść.

No. I pięścią poruszającą się był autobus, a zębami (wyszczerzonymi
sprzecznie z prawem) auto osobowe.

Odwrotnie.

Uważasz, że bandzior walący kogoś w zęby ma prawo domagać się
odszkodowania za pokancerowaną łapę?

Ano nie i dlatego autobus nie ma prawa domagać się odszkodowania za
pokancerowany bok, bo nim walnął osobówkę w zęby.

Ale to kierujący osobówką się w trakcie ruszania autobusu "poszerzył"!

Data: 2012-03-21 00:18:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:51, Andrzej Lawa pisze:
Ano nie i dlatego autobus nie ma prawa domagać się odszkodowania za
pokancerowany bok, bo nim walnął osobówkę w zęby.
Ale to kierujący osobówką się w trakcie ruszania autobusu "poszerzył"!

To po co młócił pięściami na milimetry od sąsiada? Miał zachować szczególną ostrożność. Ruszał obok samochodu z otwartymi drzwiami, którego załoga wyczyniała jakieś ruchy. To nie moment na pokazówkę ,,wbiję czołgiem gwóźdź do drzewka, a drzewka nie złamię''.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-21 02:10:40
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:jkb38q$fph$2inews.gazeta.pl...
W dniu 19.03.2012 15:51, Andrzej Lawa pisze:
Ano nie i dlatego autobus nie ma prawa domagać się odszkodowania za
pokancerowany bok, bo nim walnął osobówkę w zęby.
Ale to kierujący osobówką się w trakcie ruszania autobusu "poszerzył"!

To po co młócił pięściami na milimetry od sąsiada? Miał zachować szczególną ostrożność. Ruszał obok samochodu z otwartymi drzwiami, którego załoga wyczyniała jakieś ruchy. To nie moment na pokazówkę ,,wbiję czołgiem gwóźdź do drzewka, a drzewka nie złamię''.

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był przegubowiec.

Data: 2012-03-21 17:48:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 21.03.2012 02:10, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:jkb38q$fph$2inews.gazeta.pl...
W dniu 19.03.2012 15:51, Andrzej Lawa pisze:
Ano nie i dlatego autobus nie ma prawa domagać się odszkodowania za
pokancerowany bok, bo nim walnął osobówkę w zęby.
Ale to kierujący osobówką się w trakcie ruszania autobusu "poszerzył"!

To po co młócił pięściami na milimetry od sąsiada? Miał zachować
szczególną ostrożność. Ruszał obok samochodu z otwartymi drzwiami,
którego załoga wyczyniała jakieś ruchy. To nie moment na pokazówkę
,,wbiję czołgiem gwóźdź do drzewka, a drzewka nie złamię''.

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był
przegubowiec.

Na pewno? Niewiele z tego autobusu widać.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-22 11:54:51
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:jkd0p7$mvo$2inews.gazeta.pl...

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był
przegubowiec.

Na pewno? Niewiele z tego autobusu widać.

Że przegubowiec? Widać, ze mu się koła skręcają.

Data: 2012-03-21 23:23:22
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
Robert Tomasik w <news:jkba50$pd3$1inews.gazeta.pl>:

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był przegubowiec.

Taki sam przegubowiec jak z TU bąblowiec...


--
Tomasz Nycz

Data: 2012-03-22 11:57:08
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "'Tom N'" <news@intf.dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości news:120321.232322.psp.391int.dyndns.org.invalid...

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był
przegubowiec.

Taki sam przegubowiec jak z TU bąblowiec...

Możesz rozwinąć tę myśl?

Data: 2012-03-22 23:49:43
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
Robert Tomasik w <news:jkf0qj$aqc$1inews.gazeta.pl>:

Użytkownik "'Tom N'" <news@intf.dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości news:120321.232322.psp.391int.dyndns.org.invalid...

Był skręcony, więc w lusterku mógł nie widzieć otwartych drzwi. To był
przegubowiec.
Taki sam przegubowiec jak z TU bąblowiec...

Możesz rozwinąć tę myśl?

<http://pl.wikipedia.org/wiki/Autobus_członowy>

Na filmie widac, że to ma jedne drzwi przed przednia osią i drugie pomiędzy osiami (widać je w tle tyłka aktorki w 6 sekundzie, a autobus sie zatrzymał właśnie), żadnego przegubu, trzech osi...

A skrętne tylne koła w autobusach to ja widziałem po raz pierwszy w 1980 roku i miały tylko dwie osie. --
Tomasz Nycz

Data: 2012-03-19 15:37:27
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność...

  To rzeczywiscie mocno zawęża pole manewru co do obrony.

Generalnie to są niestety trudne do orzeczenia, takiego ludzkiego rzeczy.

  A to osobny problem - "ludzkie", znaczy takie na chłopski rozum
wnioskowanie, nie zawsze prowadzi do tych samych wniosków, co
stosowanie zasad prawnych do litery prawa.

Inny przykład: Jedzie gość bez świateł, masz znak ustąp, ale go nie zauważasz... Kto winny?

  Zle postawione pytanie.
  Co do zasady - "nieuważny".
  Sytuację zmienia fakt *niemożliwosci zauważenia*, ale to mocno
inna sprawa. Technologia "nie widzę to jadę" nie ma wsparcia
w przepisach :>, "niewidoczny" będzie winny, jesli przecietny
człowiek który *uważnie patrzy* nie będzie w stanie go
wykryć, nieuwaga nie usprawiedliwia, niemożliwosc zauważenia tak;
można to przełożyć na różnicę między "nie zauważasz" i "nie widzisz".
  Z dokładnoscia do uznania przez wysoki sad, że *faktycznie* był
niewidoczny.

Albo jedzie gość z prawym kierunkowskazem, myślisz, że skręca, wyjeżdżasz.... Kto winny?

  Mysliwy :)
  Przepis jest jasny i prosty: masz mu ustapic pierwszeństwa a nie myslec,
myslenie należy wykorzystać do gotowosci do ruszenia, nie do ruszenia ;)
  Nie pisz że skutkuje to ograniczeniem przepustowosci ruchu bo dobrze
wiem (i co z tego).

Albo ja tak miałem: w śnieżycy gość białym autem bez świateł jechał
z przeciwka, ja skręcałem w lewo, nie zauważyłem. Kto winny?

"bez swiateł" się nie liczy, jak wyżej, pytanie (kryterium podane
w pytaniu) jest złe.
  Równie dobrze mogłes rozjechać białego konia, nie?
  Tak własnie dochodzi do wypadków z udziałem pieszych ("nic nie
swieciło to pojechałem").
  Dopiero uznanie przez sad że miała miejsce "fizyczna niemożliwosc"
dostrzeżenia zmienia sytuację.
  Chyba nawet był (korzystny dla kierujacego) wyrok z pijanym leżacym
za fałdem drogi (czy na pochylonym łuku albo jakos tak, w każdym
razie dobrze schowanym przed swiatłami).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-30 20:50:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 15:37, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 19 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albo jedzie gość z prawym kierunkowskazem, myślisz, że skręca,
wyjeżdżasz.... Kto winny?
Mysliwy :)
Przepis jest jasny i prosty: masz mu ustapic pierwszeństwa a nie myslec,
myslenie należy wykorzystać do gotowosci do ruszenia, nie do ruszenia ;)
> Nie pisz że skutkuje to ograniczeniem przepustowosci ruchu bo dobrze
> wiem (i co z tego).

No właśnie. Dlatego dałem ten przykład. Jadący źle z kierunkowskazem łamie przepis związany z jego używaniem, a jednak nie czyni go to winnym kolizji.

Albo ja tak miałem: w śnieżycy gość białym autem bez świateł jechał
z przeciwka, ja skręcałem w lewo, nie zauważyłem. Kto winny?
"bez swiateł" się nie liczy, jak wyżej, pytanie (kryterium podane
w pytaniu) jest złe.
Równie dobrze mogłes rozjechać białego konia, nie?

No owszem, a konie są dopuszczone do galopowania po jezdni? Jak tak, to faktycznie problem. Tylko, że białych koni w Zabrzu raczej brak, więc luzik.

Tak własnie dochodzi do wypadków z udziałem pieszych ("nic nie
swieciło to pojechałem").

Pieszy nie nadbiega z prędkością 30-40 albo więcej, jak mi nadjechało to auto.

Ale OK, potwierdzasz tylko moje słowa, bo znów wracamy do tematu głównego: To był kolejny przykład na to, że to, że tamten popełnił wykroczenie w zakresie niemania świateł, nadal nie czyni go to winnym.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-31 11:23:48
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 30 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No właśnie. Dlatego dałem ten przykład. Jadący źle z kierunkowskazem łamie przepis związany z jego używaniem, a jednak nie czyni go to winnym kolizji.

  O tę jasnosc chodziło - należało ustapic pierwszeństwa i basta.

Ale OK, potwierdzasz tylko moje słowa, bo znów wracamy do tematu głównego: To był kolejny przykład na to, że to, że tamten popełnił wykroczenie w zakresie niemania świateł, nadal nie czyni go to winnym.

  Tak własnie jest, nie liczac "umyslnosci" (trudnej do udowodnienia)
i "niemożliwosci" (nie że "nie miał swiateł", ale "przeciętny
zachowujacy nakazana ostrożnosc kierujacy nie miał szans go dostrzec").

  To o co spierasz się ze mna? ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-04 12:06:46
Autor: cyklista
który kierowca winny ?
Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
On Fri, 30 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No właśnie. Dlatego dałem ten przykład. Jadący źle z kierunkowskazem
łamie przepis związany z jego używaniem, a jednak nie czyni go to
winnym kolizji.

O tę jasnosc chodziło - należało ustapic pierwszeństwa i basta.


Tutaj się jak zwykle nie zgodzę, gdyż należało ustąpi pierwszeństwa ale... przecież ustąpił tam gdzie kierowca sygnalizował - i jego błędna sygnalizacja była bezpośrednią przyczyną kolizji

przecież zgodnie z kodeksem mam prawo uważać że inni stosują zasady kodeksu i zgodnie z nimi jeżdżą,


tak samo jak zacznę prawidłowo omijać z lewej strony skręcającego w prawo (a w zasadzie zwalniającego z włączonym prawym kierunkowskazem) a on nagle skręci w lewo i doprowadzi do kolizji to tez jestem winny?

bo jeśli tak to po co nam cały kodeks drogowy?, winny niech będzie zawsze ten z tyłu i z lewej strony i jednym przepisem załatwimy wszystkie zasady poruszania się po drogach

Data: 2012-04-04 12:27:17
Autor: m
który kierowca winny ?
W dniu 04.04.2012 12:06, cyklista pisze:
tak samo jak zacznę prawidłowo omijać z lewej strony skręcającego w
prawo (a w zasadzie zwalniającego z włączonym prawym kierunkowskazem) a
on nagle skręci w lewo i doprowadzi do kolizji to tez jestem winny?

On będzie winny, bo nie ustąpił pierwszeństwa Tobie. Ba - on byłby winny nawet w momencie kiedy miałby kierunkowskaz w lewo a ty jechałbyś po wysepce.

p. m.

Data: 2012-04-05 00:16:33
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Wed, 4 Apr 2012, cyklista wrote:

Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
On Fri, 30 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No właśnie. Dlatego dałem ten przykład. Jadący źle z kierunkowskazem
łamie przepis związany z jego używaniem, a jednak nie czyni go to
winnym kolizji.

O tę jasnosc chodziło - należało ustapic pierwszeństwa i basta.

Tutaj się jak zwykle nie zgodzę, gdyż należało ustąpi pierwszeństwa ale... przecież ustąpił tam gdzie kierowca sygnalizował - i jego błędna sygnalizacja była bezpośrednią przyczyną kolizji

  Jak chcesz znac moje zdanie, to nie wiem dlaczego w takich przypadkach
sady nie orzekaja współwiny poprzez podżeganie.
  Bo tak to IMO trzeba przełożyć na "prawne".
  Ale nie masz racji do co "bezposredniej przyczyny".
  Bezposrednio, to w momencie kolizji skręcajacy miał ustapic
pierwszeństwa.
  Ustapienie pierwszeństwa jest tak "mocne" i tak często staje się podstawa
okreslenia winy przy wypadku, bo ma cechę szczególna: jest ciagłe w czasie.
  Jesli ktos wczesniej popełnił bład, to oczywiscie jest winien.
  Ale jesli ktos inne *również* popełnił bład, to do rozstrzygnięcia sa
priorytety tych błędów.
  Jesli błedy sa równoczesne - to patrzymy po zasadach prawnych, np. po
tym który przepis jest bardziej szczegółowy.
  Ale jesli równoczesne nie sa, to sprawa wyglada tak: ten, kto *pozniej*
złamał prawo, był tym ostatnim który "mógł zapobiec jakby dostosował
się do przepisów".
  I tu fakt że przejechanie ciagłej, wtargniecie, błedna sygnalizacja
i tak dalej maja miejsce *przed* zdarzeniem powoduje, że to ten
kto miał ustapic pierwszeństwo jest w gorszej sytuacji - bo on
go miał ustapic "ciagle", do momentu kolizji włacznie.

przecież zgodnie z kodeksem mam prawo uważać że inni stosują zasady
kodeksu i zgodnie z nimi jeżdżą,

  Domagasz się "license to kill" :), to tak nie działa.
  W druga stronę - jak widzisz, że ktos się prawdopodobnie nie dostosuje,
bo tak wskazuje jego zachowanie, masz zapobiec wypadkowi.

tak samo jak zacznę prawidłowo omijać z lewej strony skręcającego w prawo (a w zasadzie zwalniającego z włączonym prawym kierunkowskazem) a on nagle skręci w lewo i doprowadzi do kolizji to tez jestem winny?

"m" wyjasnił, nie mam pojęcia skad wziałes pomysł że to Ty byłbys winien.

bo jeśli tak to po co nam cały kodeks drogowy?

  I tu leży sedno problemu: PoRD to po prostu zbiór przepisów, które
pózniej sa, w sumie dosc mechanicznie (może lepiej: "algorytmicznie")
interpretowane w oparciu o tzw. "zasady prawne".
  Wyniki tej interpretacji nie zawsze pokrywaja się z tzw. "chłopskim
rozumem", mimo że w sumie sa proste: np. jak dwa przepisy sa na tym
samym poziomie (dwa artykuły, dwa paragrafy, dwa punkty - porównywane
do siebie), to "ważniejszy" (z wyższym priorytetem) jest ten "dalej
w tresci" (ten, który jest wczesniej, jest "mniej ważny") i tak
dalej.

  Teraz zwróc uwagę ze zasada dotyczaca traktowania innych uczestników
ruchu jest na samym poczatku - i masz jasnosc, czemu de facto
nakłada ona więcej obowiazków niz daje "praw" (bo obowiazku
dalsze przepisy nie uchylaja, nie ma przepisu "można nie uważać
jeżeli...", za pozorne "prawa" sa uchylane przez kolejne obowiazki
wynikajace z przepisów o wyprzedzaniu, omijaniu, przecinaniu kierunków
ruchu i tak dalej, w efekcie *kazde* złamanie pózniejszego przepisu
narusza ustawę i da się ukryc pod pozornym "prawem do wierzenia").

winny niech będzie
zawsze ten z tyłu i z lewej strony

  :D
  Żeby było smieszniej, przepisy daja taka mozliwosc, no: "prawie",
- nalezy po prostu unikac stawiania znaków, malowaia pasków itede.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-05 17:55:29
Autor: cyklista
który kierowca winny ?
Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

Tutaj się jak zwykle nie zgodzę, gdyż należało ustąpi pierwszeństwa
ale... przecież ustąpił tam gdzie kierowca sygnalizował - i jego
błędna sygnalizacja była bezpośrednią przyczyną kolizji

Jak chcesz znac moje zdanie, to nie wiem dlaczego w takich przypadkach
sady nie orzekaja współwiny poprzez podżeganie.
Bo tak to IMO trzeba przełożyć na "prawne".

Ja wiem dlaczego, z powodu braku materiału dowodowego na "miganie" idą łatwą drogą.

Ale nie masz racji do co "bezposredniej przyczyny".
Bezposrednio, to w momencie kolizji skręcajacy miał ustapic
pierwszeństwa.

Ja twierdze że ustąpił, ...w kierunku w którym jadący miał zgodnie ze swoją sygnalizacją jechać.

Ustapienie pierwszeństwa jest tak "mocne" i tak często staje się podstawa
okreslenia winy przy wypadku, bo ma cechę szczególna: jest ciagłe w czasie.
Jesli ktos wczesniej popełnił bład, to oczywiscie jest winien.
Ale jesli ktos inne *również* popełnił bład, to do rozstrzygnięcia sa
priorytety tych błędów.
Jesli błedy sa równoczesne - to patrzymy po zasadach prawnych, np. po
tym który przepis jest bardziej szczegółowy.
Ale jesli równoczesne nie sa, to sprawa wyglada tak: ten, kto *pozniej*
złamał prawo, był tym ostatnim który "mógł zapobiec jakby dostosował
się do przepisów".
I tu fakt że przejechanie ciagłej, wtargniecie, błedna sygnalizacja
i tak dalej maja miejsce *przed* zdarzeniem powoduje, że to ten
kto miał ustapic pierwszeństwo jest w gorszej sytuacji - bo on
go miał ustapic "ciagle", do momentu kolizji włacznie.


Znowu powtarzam, ustąpiłem a ten jadący w ostatniej chwili zmienił zamiar i wjechał we mnie, już nie miałem możliwości dokonać ustąpienia na nowym kierunku który obrał


przecież zgodnie z kodeksem mam prawo uważać że inni stosują zasady
kodeksu i zgodnie z nimi jeżdżą,

Domagasz się "license to kill" :), to tak nie działa.
W druga stronę - jak widzisz, że ktos się prawdopodobnie nie dostosuje,
bo tak wskazuje jego zachowanie, masz zapobiec wypadkowi.


z tym i dalszą całą resztą się zgadzam


ps. z omijaniem z lewej nie trafiłem bo tu są też inne przepisy, lepszy byłby przykład z omijaniem z prawej kogoś kto ustawił się na środku z lewym kierunkowskazem a skręcił w prawo (on zawsze się będzie tłumaczył że robił tylko duży zamach bo by się nie zmieścił na zakręcie - a dowodów mrugania zazwyczaj brak), dopiero jak odbędzie się pierwsza rozprawa takiego przypadku gdzie będzie dokładne nagranie zdarzenia to możemy podyskutować o praktyce sądów

Data: 2012-04-05 20:41:12
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Thu, 5 Apr 2012, cyklista wrote:

Ja twierdze że ustąpił, ...w kierunku w którym jadący miał zgodnie ze swoją sygnalizacją jechać.

  Przeczytaj przepis :)
  Litera jest wyrazna - w większosci przypadków pierwszeństwo dotyczy
drogi, nie pasa. Rzadkim wyjatkiem jest np. A7 ustawiony "pasowo",
przy wydzielonym pasie.
  "Tamten" wykroczenie popełnił kiedys-tam (równie dobrze można mieć
do niego pretensje że skrzyżowanie wczesniej przejechał na czerwonym
albo że nie ma gasnicy), *tu* i teraz to on ma pierwszeństwo.
  Jedyne co IMO pozwalałoby go (jednak, wbrew praktyce) "ugryzc",
to własnie podżeganie. Przy czym nie wiem czy podżeganie nie musi
być działaniem umyslnym, a to już staje się trudne dowodowo
(i wyjasniałoby kolejna przyczynę niestosowania w praktyce).

Znowu powtarzam, ustąpiłem a ten jadący w ostatniej chwili zmienił zamiar

  Przepis nakazuje ustapienie nie na podstawie dedukowania zamiarów,
ale na podstawie tego dokad "tamten" jedzie. Fizycznie jedzie.
  Nie żeby "powinien jechać".

ps. z omijaniem z lewej nie trafiłem bo tu są też inne przepisy, lepszy byłby przykład z omijaniem z prawej kogoś kto ustawił się na środku z lewym kierunkowskazem a skręcił w prawo (on zawsze się będzie tłumaczył że robił tylko duży zamach bo by się nie zmieścił na zakręcie - a dowodów mrugania zazwyczaj brak),

  Ale tu w rachubę wchodzi inny przepis, kolejny ulubiony flejm
z .samochody, czyli pytanie czy wewnatrz wyznaczonego pasa ruchu
moga się miescic dwa pasy niewyznaczone.
  Jesli "wyznaczenia" nie ma to w ogóle nie ma o czym mówic - jak
taki ktos zajedzie Ci drogę tak jak opisałes, to on po prostu
nie ustapił Ci pierwszeństwa zmieniajac pas.

dopiero jak odbędzie się pierwsza rozprawa takiego przypadku gdzie będzie dokładne nagranie zdarzenia to możemy podyskutować o praktyce sądów

....i ewentualne wnioski, oprócz braku w .pl zasady precedensu,
będa zależały od tego czy którys z kierujacych najechał na linie,
czy omijajacy z prawej wyjechał na pobocze (kolejna nie dosc
jasna sprawa - czy pojazd częsciowo jadacy poboczem włacza
się do ruchu przy powrocie na "pełny pas"), pewnie jeszcze
jakies inne ficzery wejda w rachubę.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-05 21:15:43
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
Gotfryd Smolik news w <news:Pine.WNT.4.64.1204052024230.2264quad>:

On Thu, 5 Apr 2012, cyklista wrote:

Ja twierdze że ustąpił, ...w kierunku w którym jadący miał zgodnie ze swoją sygnalizacją jechać.

  Przeczytaj przepis :)
  Litera jest wyrazna - w większosci przypadków pierwszeństwo dotyczy
drogi, nie pasa. Rzadkim wyjatkiem jest np. A7 ustawiony "pasowo",
przy wydzielonym pasie.

Ten przepis o A-7?

5.Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z
pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

i ten w uzupełnieniu?

2.Znak P-13 "linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów" wskazuje
miejsce zatrzymania pojazdu w celu ustąpienia pierwszeństwa wynikającego ze
znaku pionowego A-7.


IMHO z tego wychodzi, że jeśli pojazd A jedzie "główną drogą*, ale po
chodniku, zbliżający się do skrzyżowania od strony znaku A-7 pojazd B nie ma
obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi A przed tą linią, natomiast z
przepisów ogólnych wynika, że pojazd C jadący z naprzeciwka A i skręcający w
lewo powinien A ustąpić... tylko, że A włącza sie do ruchu choć cały czas
porusza się drogą z pierwszeństwem i nigdzie nie skręca

--
Tomasz Nycz

Data: 2012-04-06 00:35:01
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Thu, 5 Apr 2012, 'Tom N' wrote:

Gotfryd Smolik news w <news:Pine.WNT.4.64.1204052024230.2264quad>:

On Thu, 5 Apr 2012, cyklista wrote:

Ja twierdze że ustąpił, ...w kierunku w którym jadący miał zgodnie ze swoją
sygnalizacją jechać.

  Przeczytaj przepis :)
  Litera jest wyrazna - w większosci przypadków pierwszeństwo dotyczy
drogi, nie pasa. Rzadkim wyjatkiem jest np. A7 ustawiony "pasowo",
przy wydzielonym pasie.

Ten przepis o A-7?

  Nie, o pierwszeństwie przy przecinaniu się dróg.
  A-7 jest *wyjatkiem* i to rzadkim, co zaznaczyłem.
  Ale nie jedynym (czego nie zaznaczałem, bo IMVHO oczywiste :))

[...cytat z przepisu...]
Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

  No i wtedy (i tylko w podobnych przypadkach) możesz się powoływać
na fakt, ze to on miał ustapić.

i ten w uzupełnieniu?

2.Znak P-13

  Tak własnie - działa tylko z A7 :)

IMHO z tego wychodzi, że jeśli pojazd A jedzie "główną drogą*, ale po
chodniku,

  Uwaga na nisko przelatujace kwantyfikatory ;>
  Pisałem "większosci"? - pisałem.
  Przyznaję, że istnieja również *inne* niż wspomniany A7 przypadki,
kiedy *inny* przepis szczegółowy uchyla pierwszeństwo drogi :)
  Żeby nie było, przykład taki jak przytaczasz przecwiczyłem na
własnej skórze w flejmie na .samochody - prawie cała grupa
się darła że głupoty gadam (no, pisałem, nie da się ukryć),
ale żeby wskazać *przepis*, to już nie umieli (w archiwach
jest, kto w końcu mnie obudził).

zbliżający się do skrzyżowania od strony znaku A-7 pojazd B nie ma
obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi A przed tą linią, natomiast
z przepisów ogólnych wynika, że pojazd C jadący z naprzeciwka
A i skręcający w lewo powinien A ustąpić...
tylko, że A włącza sie do ruchu

  Otóż to. Bo to oznacza ustapienie pierwszeństwa.
  W momencie przekraczania krawędzi chodnika następuje "właczenie",
wiec z p. widzenia pojazdów znajdujacych się na jezdni on
w tym momencie "nie jedzie droga" (mimo fizycznego ruchu
wzdłuż drogi).

  I trzeba znalezc, dla konkretnego przypadku, taki konkretny przepis,
który to pierwszeństwo uchyla.
  W przypadku przejechania linii kierunkowej taki przepis nie
istnieje. Albo lepiej: nikt sobie nie przypomina, żeby ktokolwiek
kiedykolwiek taki przepis wskazał.

choć cały czas
porusza się drogą z pierwszeństwem i nigdzie nie skręca

  Zgadza się.
  Ale na przejechanie krawędzi chodnika przepis uchylajacy pierwszeństwo
jest, a na przejechanie "zwykłej" linii (tj. nie linii zatrzymania,
nie linii pasa powolnego ruchu itp) - nie ma.
  Tak samo nie ma przepisu (uchylajacego pierwszeństwo) od sygnalizacji
czy jazdy nie swoja częscia jezdni (to co innego, niż zmiana pasa
przez przejechanie linii, mam na mysli np. przejazd "pod prad"
przez skrzyżowanie, czy to podczas wyprzedzania czy bez).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-06 17:44:02
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1204060014350.2264@quad...

[...cytat z przepisu...]
Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

I to wystarczy. Przecinając "drugą" jezdnię "przeciwnika" masz z prawej, więc i tak ustępujesz pierwszeństwa.

Data: 2012-04-07 08:19:46
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 6 Apr 2012, Nostradamus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał

[...cytat z przepisu...]
Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

I to wystarczy. Przecinając "drugą" jezdnię "przeciwnika" masz z prawej, więc i tak ustępujesz pierwszeństwa.

  Chodziło o przypadek odwrotny - wersję, że to on ma A-7.

  Rzeczywiscie, w odróżnieniu od przypadki kiedy to on przekracza linię
ciagła rozdzielajaca pasy, jak on ma A-7 (a ja nie, i nie mam czerwonego
sygnalizatora itede) to będzie winien wypadku, mimo że dla *dróg*
którymi wjeżdżalismy układ pierwszeństwa był odwrotny.

  Do niedawna (teraz zrobili rondo, z za ciasnymi łukami zreszta) miałem
takie skrzyżowanie z paskiem o "odwrotnym" pierwszenstwie relatywnie
niedaleko siebie, chyba nie jest to jakas wybitna rzadkosc (dla paska
do skrętu w prawo), choć tak na szybko pozostałe konstrukcje tego
typu które przychodza mi na mysl kojarzę przy rondach (a nie "zwykłych"
skrzyżowaniach).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-06 17:41:39
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1204052024230.2264@quad...

Przepis nakazuje ustapienie nie na podstawie dedukowania zamiarów,
ale na podstawie tego dokad "tamten" jedzie.

Jeśli już chcesz być poprawny to powinno być "skąd", a nie dokąd jedzie.
Pierwszeństwo nabywa się przed, a nie na skrzyżowaniu.

Data: 2012-04-07 08:55:35
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 6 Apr 2012, Nostradamus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał

Przepis nakazuje ustapienie nie na podstawie dedukowania zamiarów,
ale na podstawie tego dokad "tamten" jedzie.

Jeśli już chcesz być poprawny to powinno być "skąd", a nie dokąd jedzie.

  Skadinad racja, bo jesli jedzie w inna stronę to w ogóle nie
powstaje problem ustapienia :), niniejszym wyrażam skruchę.

Pierwszeństwo nabywa się przed, a nie na skrzyżowaniu.

  No, z drobnymi wyjatkami, do których należa wjazd w sposób
równorzędny oraz przypadki szczególne ustapienia pierwszeństwa,
które moga je zmieniać mimo odmiennego okreslenia go dla
dróg na (całym) skrzyżowaniu.
  W watku padło już o A-7 dotyczacym jezdni (mimo, że cała
droga "ma inaczej"), niedawmo na .samochody było o przypadku
pasa jazdy powolnej (takiego dochodzacego na drodze z pierwszeństwem
do samego skrzyżowania), też stanowiacego niespodziankę dla
"wpychajacych się" (kto tam patrzy na drobiazg że linia
inna :>), pewnie cos by się jeszcze znalazło.

  Ale zasadniczo wypada się zgodzić :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-19 22:39:50
Autor: Zbyszek ZiPi
który kierowca winny ?

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:jk6rl2$5g0$1inews.gazeta.pl...
Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność...

Przykład był o tyle taki, żeby pokazać, że złamanie przepisu jednego nie czyni od razu winnym wypadku, a przynajmniej nie jest to takie jasne. Gość stał na przystanku, owszem... Nielegalnie. Gość miał otwarte drzwi (tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu, zwłaszcza znając ,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?
)


http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,11371667,Ekspert__To_Socha_i_Kornacki_winni_rozbicia_maserati.html

Ekspert: dwa mandaty dla "Pani" i "Pana" z maserati

Wina kierowcy autobusu, nie wydała nam się wcale taka oczywista. Zapytaliśmy więc o zdanie eksperta od prawa o ruchu drogowym, Adama Jasińskiego, z Inspekcji Transportu Drogowego.

Obejrzał film i przysłał nam opinię, z której wynika, że "Pani" powinna zostać ukarana mandatem za zatrzymanie się na przystanku. "Pan", z kolei powinien dostać mandat, za otwarcie drzwi w taki sposób, że doprowadził do zahaczenia o nie przez autobus. Powinien był przewidzieć, ze tył autobusu przy skręcie "zachodzi" i otwarcie drzwi na całą szerokość, może doprowadzić do kolizji.

Ewentualną odpowiedzialność kierującego autobusem rozpatrywałbym bardzo ostrożnie - pisze Adam Jasiński. Do jej określenia potrzebne byłyby oględziny miejsca zdarzenia - zaznacza. Można rozważać, czy kierujący autobusem, należycie obserwując, mógł i powinien był zauważyć, że takie ruszenie może doprowadzić do takiego skutku.
ZiPi

Data: 2012-03-19 23:10:06
Autor: PiotRek
który kierowca winny ?
Użytkownik "Zbyszek ZiPi" <zp(Wytnij)@gazeta.com.pl> napisał w wiadomości news:jk8932$cq$1inews.gazeta.pl...
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,11371667,Ekspert__To_Socha_i_Kornacki_winni_rozbicia_maserati.html

Przecież ten link został już podany w tym wątku dzisiaj
o godzinie 16.01...

--
Pozdrawiam

Piotr

Data: 2012-03-20 17:56:18
Autor: John Kołalsky
kt ry kierowca winny ?

UĹźytkownik "Zbyszek ZiPi" <zp(Wytnij)@gazeta.com.pl>


Wina kierowcy autobusu, nie wyda�a nam si� w...

Ustaw czytnik by deklarował kodowanie

Data: 2012-03-20 15:57:40
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-19 09:44:16 +0100, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> said:

W dniu 17.03.2012 09:48, Bydlę pisze:
Nie bardzo rozumiem twą myśl - ja sugeruję (ale delikatnie), że winy
jest pan K., bo otwarł drzwi w sposób nieostrożny, ale za to
penalizowany, a ty mi opisujesz przykład zupełnie inny, z pomniętym =
jakże istotnym - elementem zachowania ostrożności.

Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność...

Oni się nie włączyli - oni się wyłączyli z ruchu.
Z autobusem też nie szarżowałbym, gdyż:
"Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu
się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego"

Na filmiku nie widać było co się działo wcześniej, ale nie wydaje mi się wiarygodne, że autobus zrobił sobie piknik w tamtym miejscu.


Przykład był o tyle taki, żeby pokazać, że złamanie przepisu jednego nie czyni od razu winnym wypadku, a przynajmniej nie jest to takie jasne.

Dlatego dyskutujemy - moim zdaniem winny jest pan K. (drzwi), pani S. (parkowanie) i pan z furgonetki z kamerą (parkowanie).
Nie potrafię sobie wyobrazić winy kierowcy autobusu.


 Gość stał na przystanku, owszem... Nielegalnie. Gość miał otwarte drzwi

Nie, otworzył je.


 (tu już dyskusyjne na ile nielegalnie), owszem. Ale kierowca autobusu nie zachował szczególnej ostrożności przy ruszaniu

A dlaczego tam się zatrzymał? W tej internetowej wersji nie ma tego.


, zwłaszcza znając ,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były drzwi, a człowiek?

Na ulicy? W tamtym miejscu? A co on tam robił podchodząc na milimetry (i to ujemne) do autobusu? To też ciekawa kwestia, ale nie zmienia faktu, że rozprawiamy o drzwiach jednak.
:-)

(ciach przykłady)

W takich sytuacjach Kierowca A jest winien wykroczenia A, kierowca B - wykroczenia B, ale zawsze trzebaby dojść żmudnie do PRZYCZYN.
Zaś tych szuka się tylko w katastrofach... ;(


--
Bydlę

Data: 2012-03-21 00:22:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 20.03.2012 15:57, Bydlę pisze:
On 2012-03-19 09:44:16 +0100, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl>
said:

W dniu 17.03.2012 09:48, Bydlę pisze:
Nie bardzo rozumiem twą myśl - ja sugeruję (ale delikatnie), że winy
jest pan K., bo otwarł drzwi w sposób nieostrożny, ale za to
penalizowany, a ty mi opisujesz przykład zupełnie inny, z pomniętym =
jakże istotnym - elementem zachowania ostrożności.

Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować
szczególną ostrożność...

Oni się nie włączyli - oni się wyłączyli z ruchu.

Mówię o autobusie.

Z autobusem też nie szarżowałbym, gdyż:
"Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju
lub zatrzymaniu
się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego"
Na filmiku nie widać było co się działo wcześniej, ale nie wydaje mi się
wiarygodne, że autobus zrobił sobie piknik w tamtym miejscu.

A nie włączał się do ruchu po postoju na przystanku? Gdyby stał z powodu korka/świateł to by jechał prosto, a nie zachodził.

, zwłaszcza znając ,,możliwości'' swojego pojazdu. A gdyby to nie były
drzwi, a człowiek?
Na ulicy?

Przeca to przystanek.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-15 21:01:21
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jjtfi7$cig$1cougar.axelspringer.pl...

który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.

Moim zdaniem nie ma znaczenia, bo on otwarł drzwi gdy pojazd tamten stał i wiele wskazywało na to, że ewentualnie autobus pojedzie do przodu. Ten akurat "zachodził przy skręcie", ale stojąc obok trudno to przewidzieć. Z drugiej strony kierujący autobusem ruszając ze środka placu mógł się nie spodziewać, że przy tylnym błotniku ktoś drzwi otworzy. Zwłaszcza, że autobus skręcony uniemożliwia zobaczenie w lusterku tylnego zewnętrznego błotnika. Kierowca musiałby wysiąć, albo przynajmniej przejść wnętrzem autobusu, by zobaczyć czy ktoś tam nie kombinuje czegoś. Ale zanim by wrócił, to i tak ta sytuacja mogła ulec zmianie. Dlatego uważam, że nie można temu kierującemu również winy przypisać.

Data: 2012-03-15 15:58:15
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 3:01 PM, Robert Tomasik wrote:

Moim zdaniem nie ma znaczenia, bo on otwarł drzwi gdy pojazd tamten stał
i wiele wskazywało na to, że ewentualnie autobus pojedzie do przodu.

I tego właśnie nie uwzględnił.
Jechał tym samochodem po raz pierwszy, nie zdawał sobie sprawy jak długie są te drzwi i przedobrzył.

Tym bardziej, że zrobił to w ostatniej chwili kiedy autobuś już ruszał.
Kierowca autobusu mógł nawet zerknąć w lusterko, ocenić, że spokojnie wyjedzie ze sporym zapasem. Widział, że tam jest kierowca, widział, że ten widzi autobus, ale nie przewidział głupoty tegoż kierowcy.

Data: 2012-03-17 09:57:07
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 21:01:21 +0100, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jjtfi7$cig$1cougar.axelspringer.pl...

który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.
przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.
Który pojazd był w ruchu?
A przepis o drzwiach nie będzie miał znaczenia?
Bo zabrania robienia tego, co zrobił pan K.

Moim zdaniem nie ma znaczenia, bo on otwarł drzwi gdy pojazd tamten stał

Ale przepis nie daje rozróżnienia dla: inne pojaxdy stały vs ine pojazdy jechały.
Odnosi się do takie otwierania, które stwarza zagrożenie - tu mamy o tyle świetną sytuację, że jest film, na którym widać jak otwiera drzwi pani S. (ostrożnie, ze sprawdzeniem czy może i jak może) i jak robi to pan K. (nonszalancko i bez sprawdzenia, czy może).


i wiele wskazywało na to, że ewentualnie autobus pojedzie do przodu.

A to IMHO jest bez znaczenia - gdyż koncentruję się na braku upewnienia się czy ija szeroko można. Zwłaszcza, że okoliczności (miejsce nieprzeznaczone na wyłączony z ruchu plan filmowy) sugerowały zachowanie ostrożności.

 Ten akurat "zachodził przy skręcie", ale stojąc obok trudno to przewidzieć.

Jeśli nie jest się telewizyjnym specjalistą motoryzacyjnym.
Bokserów karzą za użycie pięści inaczej niż mleczarzy - tu _wiedza_ pana K. działa w tym przypadku na jego niekorzyść (*wciąż IMHO)


 Z drugiej strony kierujący autobusem ruszając ze środka placu mógł się nie spodziewać, że przy tylnym błotniku ktoś drzwi otworzy.

OK, przyjmijmy iny sposób rozumowania - autobus stał prawidłowo, prawidłowo omijał osobówkę, zapas miejsca był wystarczający. To przecież widać na fimie.
Ale tylko do momentu otwarcia (bez sprawdzenia, czy może) przez pana K. drzwi na oścież.


 Zwłaszcza, że autobus skręcony uniemożliwia zobaczenie w lusterku tylnego zewnętrznego błotnika. Kierowca musiałby wysiąć, albo przynajmniej przejść wnętrzem autobusu, by zobaczyć czy ktoś tam nie kombinuje czegoś.

W kodeksie gdzieś tam jest zapis o zapewnieniu sobie pomocy inej osoby, ale chyba nie udałoby się w sądzie tego przepchnąć.
;-)


Ale zanim by wrócił, to i tak ta sytuacja mogła ulec zmianie. Dlatego uważam, że nie można temu kierującemu również winy przypisać.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Czyli... nie było sprawcy?

--
Bydlę

Data: 2012-03-17 14:55:04
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jk1jl3$ag9$1cougar.axelspringer.pl...

 Z drugiej strony kierujący autobusem ruszając ze środka placu mógł się nie spodziewać, że przy tylnym błotniku ktoś drzwi otworzy.

OK, przyjmijmy iny sposób rozumowania - autobus stał prawidłowo, prawidłowo omijał osobówkę, zapas miejsca był wystarczający. To przecież widać na fimie.
Ale tylko do momentu otwarcia (bez sprawdzenia, czy może) przez pana K. drzwi na oścież.

Toteż napisałem, ze moim zdaniem nikt nie ponosi winy, a na zasadzie ryzyka odpoiada za szkody włąściciel autobusu (nie kierowca!)


 Zwłaszcza, że autobus skręcony uniemożliwia zobaczenie w lusterku tylnego zewnętrznego błotnika. Kierowca musiałby wysiąć, albo przynajmniej przejść wnętrzem autobusu, by zobaczyć czy ktoś tam nie kombinuje czegoś.

W kodeksie gdzieś tam jest zapis o zapewnieniu sobie pomocy inej osoby, ale chyba nie udałoby się w sądzie tego przepchnąć.
;-)
Przy cofaniu.


Ale zanim by wrócił, to i tak ta sytuacja mogła ulec zmianie. Dlatego uważam, że nie można temu kierującemu również winy przypisać.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Czyli... nie było sprawcy?

Dokładnie tak. Wypadek losowy, a odpowiedzialność włąściciela autobusu na zasadzie ryzyka, czyli z OC.

Data: 2012-03-17 15:22:24
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 17.03.2012 14:55, Robert Tomasik pisze:

Czyli... nie było sprawcy?

Dokładnie tak. Wypadek losowy, a odpowiedzialność włąściciela autobusu
na zasadzie ryzyka, czyli z OC.

Parę lat temu bym się zgodził, ale od czasu kiedy wszedł szczególny przepis zabraniający bezmyślnego otwierania drzwi - nie masz racji.

Swoją szosą - pamięta ktoś, kiedy to weszło?

Data: 2012-03-17 15:30:10
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-17 14:55:04 +0100, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jk1jl3$ag9$1cougar.axelspringer.pl...

 Z drugiej strony kierujący autobusem ruszając ze środka placu mógł się nie spodziewać, że przy tylnym błotniku ktoś drzwi otworzy.

OK, przyjmijmy iny sposób rozumowania - autobus stał prawidłowo, prawidłowo omijał osobówkę, zapas miejsca był wystarczający. To przecież widać na fimie.
Ale tylko do momentu otwarcia (bez sprawdzenia, czy może) przez pana K. drzwi na oścież.

Toteż napisałem, ze moim zdaniem nikt nie ponosi winy

OK, to mi umknęło - przepraszam.


Czyli... nie było sprawcy?

Dokładnie tak. Wypadek losowy, a odpowiedzialność włąściciela autobusu na zasadzie ryzyka, czyli z OC.

A ja jednak na tym otwieraniu się zafiksuję - wszak powodem tego zdarzenia było:
zaparkowanie na przystanku autobusowym (tu trzeba dodać pojazd fimujący zdarzenie)
radosne zamienianie się miejscami
nieostrożne otwarcie drzwi

a autobus... po prostu tam był. :-)

--
Bydlę

Data: 2012-03-17 19:32:46
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jk275i$9ak$1cougar.axelspringer.pl...


A ja jednak na tym otwieraniu się zafiksuję - wszak powodem tego zdarzenia było:
zaparkowanie na przystanku autobusowym (tu trzeba dodać pojazd fimujący zdarzenie)

Normalnym następstwem zaparkowania w niedozwolonym miejscu nie jest urwanie drzwi.

radosne zamienianie się miejscami

Podobnie. Normalnym następstwem zamainy sie kierujących nie jest urwanie drzwi.

nieostrożne otwarcie drzwi

I tu się różnimy. Uważam, ze otwierający w tym konkretnym przypadku mógł - i to bez swojej winy) nie wziąć pod uwagę tylnych skręcających się kół w autobusie, bowiem to nie jest typowa i często spotykana konstrukcja.

a autobus... po prostu tam był. :-)

Ale był w ruchu.

Data: 2012-03-20 14:28:42
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-17 19:32:46 +0100, "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> said:

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com> napisał w wiadomości news:jk275i$9ak$1cougar.axelspringer.pl...


A ja jednak na tym otwieraniu się zafiksuję - wszak powodem tego zdarzenia było:
zaparkowanie na przystanku autobusowym (tu trzeba dodać pojazd fimujący zdarzenie)

Normalnym następstwem zaparkowania w niedozwolonym miejscu nie jest urwanie drzwi.

I autobus nie zaatakował drzwi. To drzwi zaatakowały autobus. Zresztą nie tylko mnie to męczy. :-)

Za Gazeta.pl:
===
Serwis Policyjni.pl poprosił o opinię w tej sprawie Adama Jasińskiego, eksperta od prawa drogowego. - "Pani" powinna zostać ukarana mandatem za zatrzymanie się na przystanku. "Pan", z kolei powinien dostać mandat, za otwarcie drzwi w taki sposób, że doprowadził do zahaczenia o nie przez autobus. Powinien był przewidzieć, ze tył autobusu przy skręcie "zachodzi" i otwarcie drzwi na całą szerokość, może doprowadzić do kolizji - napisał w opinii Jasiński.
===



--
Bydlę

Data: 2012-03-22 01:28:06
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jk2ldl$331$1@inews.gazeta.pl...


a autobus... po prostu tam był. :-)

Ale był w ruchu.

I zasranym obowiązkiem otwierającego drzwi było to wziąć pod uwagę. Winny dziennikarzyna.

Data: 2012-03-18 10:22:07
Autor: John Kołalsky
który kierowca winny ?

Użytkownik "Bydlę" <pan.bydle@gmail.com>


Czyli... nie było sprawcy?

Dokładnie tak. Wypadek losowy, a odpowiedzialność włąściciela autobusu na zasadzie ryzyka, czyli z OC.

A ja jednak na tym otwieraniu się zafiksuję - wszak powodem tego zdarzenia było:
zaparkowanie na przystanku autobusowym (tu trzeba dodać pojazd fimujący zdarzenie)
radosne zamienianie się miejscami
nieostrożne otwarcie drzwi

Nie, powodem było zachodzenie autobusu.


a autobus... po prostu tam był. :-)

... i zahaczyl o pojazd na sąsiednim pasie.

Data: 2012-03-22 22:30:43
Autor: KRZYZAK
który kierowca winny ?
Dnia Sun, 18 Mar 2012 10:22:07 +0100, John Kołalsky napisał(a):

Nie, powodem było zachodzenie autobusu.

Bzdura. Gdyby drzwi nie byly otwarte, to nie doszloby do kolizji.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)

Data: 2012-03-23 12:37:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 22.03.2012 22:30, KRZYZAK pisze:
Dnia Sun, 18 Mar 2012 10:22:07 +0100, John Kołalsky napisał(a):

Nie, powodem było zachodzenie autobusu.

Bzdura. Gdyby drzwi nie byly otwarte, to nie doszloby do kolizji.


,,Wysoka sędzio, jakby to dziecko tam nie szło, to bym w niego nie pierdolnął...''

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-23 12:53:50
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 23.03.2012 12:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.03.2012 22:30, KRZYZAK pisze:
Dnia Sun, 18 Mar 2012 10:22:07 +0100, John Kołalsky napisał(a):

Nie, powodem było zachodzenie autobusu.

Bzdura. Gdyby drzwi nie byly otwarte, to nie doszloby do kolizji.


,,Wysoka sędzio, jakby to dziecko tam nie szło, to bym w niego nie
pierdolnął...''


Wtargnięcie pieszego przed nadjeżdżający pojazd...

Data: 2012-03-16 08:40:05
Autor: zly
który kierowca winny ?
Dnia Thu, 15 Mar 2012 19:45:32 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Który pojazd był w ruchu?

A co to za różnica?
--
marcin

Data: 2012-03-16 22:16:10
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 16 Mar 2012, zly wrote:

Dnia Thu, 15 Mar 2012 19:45:32 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Który pojazd był w ruchu?

A co to za różnica?

  Z p. widzenia prawa o wykroczeniach niewielka, ale *przy założeniu*
że nie przypisujemy winy a odpowiedzialnosć, istotna o tyle, że
istnieje art.436 KC.
  Koniecznie przeczytaj :D
BTW[1]: nie jestem zdania że taki przypadek ma miejsce, ale z chęcia
  przeczytam kolejny flejm ;)
BTW[2]: jak rozumiem, napęd własnymi mięsniami chyba nie klasyfikuje
się do "sił przyrody"?
  Oczywiscie zmierzam wprost do wykluczenia odpowiedzialnosci z tego
tytułu (KC 436) ze strony rowerzystów ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-17 22:15:24
Autor: zly
który kierowca winny ?
Dnia Fri, 16 Mar 2012 22:16:10 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):


  Z p. widzenia prawa o wykroczeniach niewielka, ale *przy założeniu*
że nie przypisujemy winy a odpowiedzialnosć, istotna o tyle, że
istnieje art.436 KC.
  Koniecznie przeczytaj :D

Tia...

BTW[1]: nie jestem zdania że taki przypadek ma miejsce, ale z chęcia
  przeczytam kolejny flejm ;)
BTW[2]: jak rozumiem, napęd własnymi mięsniami chyba nie klasyfikuje
się do "sił przyrody"?
  Oczywiscie zmierzam wprost do wykluczenia odpowiedzialnosci z tego
tytułu (KC 436) ze strony rowerzystów ;)

No właśnie a propos rowerzystów. Rowerzysta sobie śmiga, a cieć nie
patrzący w lusterko otwiera drzwi zaparkowanego samochodu, jest awaria.
Wina jest bezsprzeczna. taka sama sytuacja imo jest tutaj. Nie upewnił się,
czy może bezpiecznie otworzyć drzwi. Pomijam zatrzymanie na przystanku, ale
bycie w ruchu nie ma tu nic do rzeczy.


--
marcin

Data: 2012-03-18 00:05:37
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:cgq0udjukzt6$.dlgpiki.fixed...
Dnia Fri, 16 Mar 2012 22:16:10 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):


  Z p. widzenia prawa o wykroczeniach niewielka, ale *przy założeniu*
że nie przypisujemy winy a odpowiedzialnosć, istotna o tyle, że
istnieje art.436 KC.
  Koniecznie przeczytaj :D

Tia...

BTW[1]: nie jestem zdania że taki przypadek ma miejsce, ale z chęcia
  przeczytam kolejny flejm ;)
BTW[2]: jak rozumiem, napęd własnymi mięsniami chyba nie klasyfikuje
się do "sił przyrody"?
  Oczywiscie zmierzam wprost do wykluczenia odpowiedzialnosci z tego
tytułu (KC 436) ze strony rowerzystów ;)

No właśnie a propos rowerzystów. Rowerzysta sobie śmiga, a cieć nie
patrzący w lusterko otwiera drzwi zaparkowanego samochodu, jest awaria.
Wina jest bezsprzeczna. taka sama sytuacja imo jest tutaj. Nie upewnił się,
czy może bezpiecznie otworzyć drzwi. Pomijam zatrzymanie na przystanku, ale
bycie w ruchu nie ma tu nic do rzeczy.

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda po chodniku jest dozwolona?

Data: 2012-03-18 11:17:45
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 18.03.2012 00:05, Robert Tomasik pisze:

No właśnie a propos rowerzystów. Rowerzysta sobie śmiga, a cieć nie
patrzący w lusterko otwiera drzwi zaparkowanego samochodu, jest awaria.
Wina jest bezsprzeczna. taka sama sytuacja imo jest tutaj. Nie upewnił
się, czy może bezpiecznie otworzyć drzwi. Pomijam zatrzymanie na
przystanku, ale bycie w ruchu nie ma tu nic do rzeczy.

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda
po chodniku jest dozwolona?

A jakie to ma znaczenie? Równie dobrze zamiast rowerzysty może być np. biegnący pieszy czy szybki inwalida na wózku.

Data: 2012-03-18 16:12:41
Autor: RadoslawF
który kierowca winny ?
Dnia 2012-03-18 11:17, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda
po chodniku jest dozwolona?

A jakie to ma znaczenie? Równie dobrze zamiast rowerzysty może być np. biegnący pieszy czy szybki inwalida na wózku.

Takie przypadki motocykliści przerobili w praktyce.
Za wypadek spowodowany otwarciem drzwi w stojącym w korku samochodzie
odpowiada otwierający. Motocyklista jadący po "kresce" między stojącymi
dwoma rzędami pojazdów nie był winny.


Pozdrawiam

Data: 2012-03-18 17:08:45
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 18.03.2012 16:12, RadoslawF pisze:
Dnia 2012-03-18 11:17, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda
po chodniku jest dozwolona?

A jakie to ma znaczenie? Równie dobrze zamiast rowerzysty może być np.
biegnący pieszy czy szybki inwalida na wózku.

Takie przypadki motocykliści przerobili w praktyce.
Za wypadek spowodowany otwarciem drzwi w stojącym w korku samochodzie
odpowiada otwierający. Motocyklista jadący po "kresce" między stojącymi
dwoma rzędami pojazdów nie był winny.

Ja też kiedyś niechcący przerobiłem ;)

Jechałem sobie rowerkiem do banku, na parkingu zatrzymywał się jakiś facet "eskortowany" przez radiowóz i otworzył drzwi tak, że musiałem się zatrzymać... Tempo było spacerowe, więc w sumie nie miałem mu za złe i tylko żartem rzuciłem cicho przez ramię uzupełnienie "litanii" jaką recytował mu policjant "otwarcie drzwi na drodze rowerzysty"... Ale policjant nie miał poczucia humoru (za to miał znakomity słuch) i jak ten człowiek poszedł do tego samego banku, to był nieco skwaszony ;-P

Data: 2012-03-18 21:19:57
Autor: zly
który kierowca winny ?
Dnia Sun, 18 Mar 2012 00:05:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda po chodniku jest dozwolona?

Parskam śmiechem w pierwszym odruchu, ale niech będzie - podpowiem.
Kierowcy wysiadają zazwyczaj od strony ulicy. Ale jak Lawa odpowiedział to
nie ma znaczenia.
--
marcin

Data: 2012-03-18 21:41:53
Autor: PiotRek
który kierowca winny ?
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:1nq5thi2u9ho6.dlgpiki.fixed...
Dnia Sun, 18 Mar 2012 00:05:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda po
chodniku jest dozwolona?

Parskam śmiechem w pierwszym odruchu, ale niech będzie - podpowiem.
Kierowcy wysiadają zazwyczaj od strony ulicy. Ale jak Lawa odpowiedział to
nie ma znaczenia.

Ulica to zazwyczaj jezdnia plus chodniki. Miałeś na myśli jezdnię, prawda?

No to wyobraź sobie ulicę jednokierunkową, gdzie samochody
mogą się zatrzymywać po obu stronach jezdni.

--
Pozdrawiam

Piotr

Data: 2012-03-19 08:07:49
Autor: zly
który kierowca winny ?
Dnia Sun, 18 Mar 2012 21:41:53 +0100, PiotRek napisał(a):

Ulica to zazwyczaj jezdnia plus chodniki. Miałeś na myśli jezdnię, prawda?

Jak już się czepiamy to Droga, a nie ulica.

No to wyobraź sobie ulicę jednokierunkową, gdzie samochody
mogą się zatrzymywać po obu stronach jezdni.

W takiej sytuacji pasażer może otwierać drzwi bez upewnienia się czy może?

--
marcin

Data: 2012-03-19 18:51:19
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:1t28tpo1dlw4u.dlgpiki.fixed...
Dnia Sun, 18 Mar 2012 21:41:53 +0100, PiotRek napisał(a):

Ulica to zazwyczaj jezdnia plus chodniki. Miałeś na myśli jezdnię, prawda?

Jak już się czepiamy to Droga, a nie ulica.

No to wyobraź sobie ulicę jednokierunkową, gdzie samochody
mogą się zatrzymywać po obu stronach jezdni.

W takiej sytuacji pasażer może otwierać drzwi bez upewnienia się czy może?

Nie, ale nie wiem, co to ma do rzeczy.

Data: 2012-03-18 22:27:30
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości news:1nq5thi2u9ho6.dlgpiki.fixed...
Dnia Sun, 18 Mar 2012 00:05:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu jazda po
chodniku jest dozwolona?

Parskam śmiechem w pierwszym odruchu, ale niech będzie - podpowiem.
Kierowcy wysiadają zazwyczaj od strony ulicy. Ale jak Lawa odpowiedział to
nie ma znaczenia.

Zazwyczaj, co nie oznacza zawsze i o to mi chodzi. W miastach dozwolone jest parkowanie po lewej stronie (skoro się tego kierującego tak czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy wysiadającego. Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą, a widziałem jakiś czas temu właśnie takie zdarzenie. Wysiadał pasażer i nie zauważył jadącego po chodniku bez świateł rowerzysty, który w dodatku po prostu dziczał. Skończyło się na krzywym kole i drobnych otarciach, więc o ile się orientuję nikt nie badał tego od strony karnej, ale sądzę, że jakby co, to winę by przypisano rowerzyście. Tak więc po prostu bym nie generalizował. Oczywiście jest obowiązek upewnienia się, czy otwarcie drzwi nie zagraża nikomu, ale nie jest on w stanie przewidzieć nieprzewidywalnych sytuacji.

Data: 2012-03-18 18:09:19
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/18/2012 4:27 PM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w
wiadomości news:1nq5thi2u9ho6.dlgpiki.fixed...
Dnia Sun, 18 Mar 2012 00:05:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu
jazda po
chodniku jest dozwolona?

Parskam śmiechem w pierwszym odruchu, ale niech będzie - podpowiem.
Kierowcy wysiadają zazwyczaj od strony ulicy. Ale jak Lawa
odpowiedział to
nie ma znaczenia.

Zazwyczaj, co nie oznacza zawsze i o to mi chodzi. W miastach dozwolone
jest parkowanie po lewej stronie (skoro się tego kierującego tak
czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
wysiadającego.

To bardzo niedobrze.
Do przypadków co to kierowca  z pasa do skretu w lewo tudziez z wlaczonym kierunkowskazem pojechał prosto i ten z przeciwka sie w nich wrąbał też masz wątpliwości?


Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,
a widziałem jakiś czas temu właśnie takie zdarzenie. Wysiadał pasażer i
nie zauważył jadącego po chodniku bez świateł rowerzysty, który w
dodatku po prostu dziczał.

A co ma piernik do wiatraka, czyli nieoświetlony pojazd, którego nie widać, do jadącego chodnikiem rowerzysty, któremu ktoś otwiera drzwi przed nosem?


  Skończyło się na krzywym kole i drobnych
otarciach, więc o ile się orientuję nikt nie badał tego od strony
karnej, ale sądzę, że jakby co, to winę by przypisano rowerzyście.

tylko dlatego, że nie miał prawidłowego oświetlenia i wysiadający nie był go w stanie dojrzeć.


Tak
więc po prostu bym nie generalizował.

No totalnie różnych przypadków też bym nie wrzucał do jednego worka.

  Oczywiście jest obowiązek
upewnienia się, czy otwarcie drzwi nie zagraża nikomu, ale nie jest on w
stanie przewidzieć nieprzewidywalnych sytuacji.

co nie zwalnia go z odpowiedzialności za nieprzewidziane sytuacje.

Data: 2012-03-19 07:56:49
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 18.03.2012 22:27, Robert Tomasik pisze:

czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
wysiadającego. Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy czy legalnie
pędzący inwalida na wózku tylko dlatego, że ów rowerzysta łamie
dotyczący jego zakaz?

Data: 2012-03-19 19:11:58
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f66d8b0$1news.home.net.pl...
W dniu 18.03.2012 22:27, Robert Tomasik pisze:

czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
wysiadającego. Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy czy legalnie
pędzący inwalida na wózku tylko dlatego, że ów rowerzysta łamie
dotyczący jego zakaz?


Nie, tylko dlatego, że jedzie szybciej, niż to, czego można sie tam normalnie spodziewać.

Data: 2012-03-19 23:13:30
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
wysiadającego. Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy
[...]

Nie, tylko dlatego, że jedzie szybciej, niż to, czego można sie tam normalnie spodziewać.

  Robercie, wiesz że było - to nie przejscie dla pieszych, biegnacy pieszy
jest "normalnie spodziewanym" zjawiskiem.
  Pieszy nieco ruszajacy się, bez bagażu, przy awaryjnym starcie do czegos
na krótkim odcinku przekracza prędkosc z jaka da się jechać rowerem po
przeciętnym chodniku, nie wspominajac o czasie potrzebnym do rozpędzenia
roweru do 40kmph.
BTW: sprawa wypadków drogowych powodowanych przez biegajacych pieszych
  też już kiedys była "w mediach", własnie w kontekscie nie postrzegania
  ich jako wypadków w ruchu drogowym.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-19 23:38:13
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1203192305550.3684quad...
On Mon, 19 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
wysiadającego. Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy
[...]

Nie, tylko dlatego, że jedzie szybciej, niż to, czego można sie tam normalnie spodziewać.

 Robercie, wiesz że było - to nie przejscie dla pieszych, biegnacy pieszy
jest "normalnie spodziewanym" zjawiskiem.

Biegnący pieszy jest pewnie ze 2-3 razy wolniejszy od rowerzysty.

 Pieszy nieco ruszajacy się, bez bagażu, przy awaryjnym starcie do czegos
na krótkim odcinku przekracza prędkosc z jaka da się jechać rowerem po
przeciętnym chodniku, nie wspominajac o czasie potrzebnym do rozpędzenia
roweru do 40kmph.

Żartujesz zapewne? No i jeśli spacerujący peiszy nagle rzuci sie biegiem i przywali w drzwi samochodu, to tez będzie jego wina, a nie otwierajacego, iz nei przewidział tej szarrży.

BTW: sprawa wypadków drogowych powodowanych przez biegajacych pieszych
 też już kiedys była "w mediach", własnie w kontekscie nie postrzegania
 ich jako wypadków w ruchu drogowym.

Podobnie, jak z jeżdżeniem na nartach przykładowo. Też to w sumie nowa zajawka z traktowaniem tego jako ruch drogowy. Wcześniej jakoś się bez tego dawało jeździć. Choćlinia słuszna moim zdaniem.

Data: 2012-03-20 15:45:08
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Mon, 19 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
[...]
 Robercie, wiesz że było - to nie przejscie dla pieszych, biegnacy pieszy
jest "normalnie spodziewanym" zjawiskiem.

Biegnący pieszy jest pewnie ze 2-3 razy wolniejszy od rowerzysty.

  Tylko na relatywnie długim odcinku.

 Pieszy nieco ruszajacy się, bez bagażu, przy awaryjnym starcie do czegos
na krótkim odcinku przekracza prędkosc z jaka da się jechać rowerem po
przeciętnym chodniku, nie wspominajac o czasie potrzebnym do rozpędzenia
roweru do 40kmph.

Żartujesz zapewne?

  Nie.
  Osobiscie wypróbuj - nie wiem czy 30kmph przekroczysz w pierwsze pół
sekundy od rozpoczęcia przyspieszania, ale w sekundę raczej tak (od
rozpoczęcia przyspieszania, nie od "sygnału").
  Rowerem o takim wyniku można tylko pomarzyć :>
  Inna sprawa, że po 3 sekundach np. ja mogę mieć dosć ;) (i jest
to pewne).
  Niby "10/100" to wynik w okolicach rekordu swiata, ale na bardzo
krótkim dystansie 10m/s nie jest nieosiagalny dla... no może nie statystycznego
osobnika "winda-samochód-winda", ale takiego nieco bardziej ruchliwego.
  A rower miał jechać szybciej od pieszego :P

No i jeśli spacerujący peiszy nagle rzuci sie biegiem
i przywali w drzwi samochodu, to tez będzie jego wina, a nie otwierajacego, iz nei przewidział tej szarrży.

  A tu nie będę oponował :)
  Rzeczywiscie, "w trybie ustalonym", czyli powiedzmy ruchu trwajacego
dłużej niż kilkadziesiat sekund, rowerzysta będzie poruszał się
istotnie szybciej.

BTW: sprawa wypadków drogowych powodowanych przez biegajacych pieszych
 też już kiedys była "w mediach", własnie w kontekscie nie postrzegania
 ich jako wypadków w ruchu drogowym.

Podobnie, jak z jeżdżeniem na nartach przykładowo. Też to w sumie nowa zajawka z traktowaniem tego jako ruch drogowy.

  Ale przecież sytuacja formalnie jest istotnie inna: pieszy porusza
się *po drodze*, typowy chodnik z drogi wyłaczony nie jest.
  Dla nartostrady trzeba ustanowic odrębne przepisy (lub wskazać,
że stosuje się np. przepisy ruchu drogowego lub wodnego), do
ruchu *na drodze* przepisy sa "od zawsze" (z wyłaczeniem tych,
które dotycza wyłacznie jezdni rzecz jasna).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-30 20:54:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
który kierowca winny ?
W dniu 20.03.2012 15:45, Gotfryd Smolik news pisze:
  Niby "10/100" to wynik w okolicach rekordu swiata, ale na bardzo
krótkim dystansie 10m/s nie jest nieosiagalny dla... no może nie
statystycznego
osobnika "winda-samochód-winda", ale takiego nieco bardziej ruchliwego.

Czyli idący pomału pieszy nagle przyspiesza do prędkości rekordu świata na ułamki sekundy i tym powoduje wypadek, a ja mam zakładać, że takie coś mi się w życiu zdarzy? Już prędzej wygram w Lotto.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-31 11:31:07
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Fri, 30 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Czyli idący pomału pieszy nagle przyspiesza do prędkości rekordu świata na ułamki sekundy i tym powoduje wypadek, a ja mam zakładać, że takie coś mi się w życiu zdarzy?

  Nie sugerowałem.
  To była polemika z podejrzeniem Roberta, że żartuję w kwestii prędkosci
rozwijanych przez rowerzystów i pieszych.
  Jakby kto pytał, swoja najgrozniejsza kontuzję odniosłem własnie
w ten sposób (autobus-autobus :>).

  Inna sprawa, że zgodziłbym się, iż "szybki start" mógłby być
czynnikiem przesadzajacym, raczej niekoniecznie o winie pieszego,
ale o "niemozliwosci" ze strony otwieracza drzwi.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-20 17:55:03
Autor: John Kołalsky
który kierowca winny ?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


BTW: sprawa wypadków drogowych powodowanych przez biegajacych pieszych
 też już kiedys była "w mediach", własnie w kontekscie nie postrzegania
 ich jako wypadków w ruchu drogowym.

Podobnie, jak z jeżdżeniem na nartach przykładowo. Też to w sumie nowa zajawka z traktowaniem tego jako ruch drogowy. Wcześniej jakoś się bez tego dawało jeździć. Choćlinia słuszna moim zdaniem.

W jakim sensie słuszna ?

Data: 2012-03-20 19:15:48
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "John Kołalsky" <john@kowal.invalid> napisał w wiadomości news:jkacr5$vqp$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


BTW: sprawa wypadków drogowych powodowanych przez biegajacych pieszych
 też już kiedys była "w mediach", własnie w kontekscie nie postrzegania
 ich jako wypadków w ruchu drogowym.

Podobnie, jak z jeżdżeniem na nartach przykładowo. Też to w sumie nowa zajawka z traktowaniem tego jako ruch drogowy. Wcześniej jakoś się bez tego dawało jeździć. Choćlinia słuszna moim zdaniem.

W jakim sensie słuszna ?

W takim, że są to uczestnicy ruchu. Z tym, że jakoś dziwnie będzie wyglądało, gdy po zderzenia się dwóch panów na chodniku porozstawiają wokół siebie słupki i bedą oczekiwali na przybycie patrolu w celu ukarania winnego :-)

Data: 2012-03-21 00:46:16
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Tue, 20 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

W takim, że są to uczestnicy ruchu. Z tym, że jakoś dziwnie będzie wyglądało, gdy po zderzenia się dwóch panów na chodniku porozstawiają wokół siebie słupki i bedą oczekiwali na przybycie patrolu w celu ukarania winnego :-)

  :)
  Merytorycznie chodzi m.in. o beztroskę sprawcy w swobodnym oddalaniu
się od miejsca zdarzenia, w tym bez udzielenia pomocy poszkodowanemu
tudzież "ucieczkę z miejsca wypadku".
  Przy takich zderzeniach z rzadka złamania, zwichnięcia i podobne
kontuzje się zdarzaja.
  Ale w sprawie flejma o obowiazkowym OC proponuje .pregierz ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-20 08:04:02
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 19.03.2012 19:11, Robert Tomasik pisze:

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy czy legalnie
pędzący inwalida na wózku tylko dlatego, że ów rowerzysta łamie
dotyczący jego zakaz?


Nie, tylko dlatego, że jedzie szybciej, niż to, czego można sie tam
normalnie spodziewać.

A kto powiedział, że jedzie szybciej?

Policzmy: czas w biegu olimpijskiego biegacza (który ma pełne prawo
korzystać z chodników w Polsce) na 800m to niecałe 2 minuty - czyli
około 25km/h. W takim tempie (lub wolniej) poruszają się przeciętni
"niedzielni rowerzyści" ze słabą kondycją (np. ja ;) ).

I co teraz?

Data: 2012-03-20 19:08:15
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f682be2$1news.home.net.pl...
W dniu 19.03.2012 19:11, Robert Tomasik pisze:

Dlaczego? Twierdzisz, że nielegalnie jadący rower robi się niewidzialny
lub trudniej dostrzegalny niż np. legalnie biegnący pieszy czy legalnie
pędzący inwalida na wózku tylko dlatego, że ów rowerzysta łamie
dotyczący jego zakaz?


Nie, tylko dlatego, że jedzie szybciej, niż to, czego można sie tam
normalnie spodziewać.

A kto powiedział, że jedzie szybciej?

Policzmy: czas w biegu olimpijskiego biegacza (który ma pełne prawo
korzystać z chodników w Polsce) na 800m to niecałe 2 minuty - czyli
około 25km/h. W takim tempie (lub wolniej) poruszają się przeciętni
"niedzielni rowerzyści" ze słabą kondycją (np. ja ;) ).

I co teraz?


Nic. A co ma być niby? Ja pisałem o innej sytuacji, a Ty na siłę próbujesz sprowadzić dyskusję do absurdu. Rowerzysta, jak każdy uczestnik ruchu ma jeździć ostrożnie. Jeśli dojdzie do kolizji rowerzysty z drzwiami, to sąd czy policjant będzie musiał ocenić, czy wsiadająca mógł i powinien zauważyć tego rowerzystę, czy nie. Na taką ocenę składa się wiele czynników. Jesli po zatłoczonym chodniku będzie biegł ten Twój sportowiec, to w razie kolicji otwierający drzwi nie ponosi winy. Bo jego zachowanie różni się od zachowania typowego przechodnia. Chyba, że otwierajacy widział, albo z łatwością mógł zobaczyć biegnącego. Podobnie z rowerzystą. Jeśli uznamy, ze otwierający drzwi mógł go zobaczyć i przewidzieć jego nadjechanie, to winę ponosi otwierający - chyba, że z kolei rowerzysta mógł i powinien zauwazyć zagrożenie i zamiast je ominąć lub zatrzymać sie przywalił w drzwi. Wówczas to on będzie winien. Przepisy prawa wyznaczają jakieś tam standardy, ale nie da sie w takich kolizyjnych sytuacjach napisać uniwersalnej formuły.

Przez 100 lat jakoś rowerzyści jeździli i nie było problemu. Teraz ktoś na siłe próbuje z nich robić święte krowy i musi kilku zginąć, zanim zrozumieją, że pierwszeństwo, to nie wszystko. Na drodze trzeba przede wszystkim myśleć, a potem dopiero stosować przepisy. Próba zamiany tej kolejności wcześniej, czy później skończy się nieszczęściem.

Data: 2012-03-21 01:37:15
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Tue, 20 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

  Abstrahuję od tez skierowanych do Andrzeja, pozostawiam same
"argumenty luzem", przycięte z lekka tendencyjnie, żeby
tylko cel (mój) został, do czego się przyznaję a jednoczesnie
dystansuję się od innych częsci dyskusji.

Jeśli dojdzie do kolizji rowerzysty z drzwiami, to sąd czy policjant będzie musiał ocenić, czy wsiadająca mógł i powinien zauważyć tego rowerzystę, czy nie. Na taką ocenę składa się wiele czynników.

  Zgadza się. Dotad.

Jesli po
zatłoczonym chodniku będzie biegł ten Twój sportowiec, to w razie kolicji otwierający drzwi nie ponosi winy. Bo jego zachowanie różni się od zachowania typowego przechodnia.

  Mam pytanie: czy w razie kolizji dwu pojazdów mechanicznych na jezdni
sad bada, czy zachowanie różni się od "zachowania typowego pojazdu",
czy też bada jakie *przepisy* miały obie strony zachować i co
*przepisy* obu stronom nakazuja?
  Jesli jednak tak jest, że bada zgodnosc zachowań z przepisami, to co
powoduje, że na tej samej drodze, na innej jej częsci, pojawia się prawny
twór "typowego zachowania", a nie "zachowania zgodnego z przepisami"?

Chyba, że otwierajacy widział,

  Ta teza najwyrazniej steruje w stronę umyslnosci zachowania,
która rzecz jasna wyłacza rozpatrywanie innych czynników,
proponuje przyjac że nie ma dowodów :)

albo z łatwością mógł zobaczyć biegnącego.

  Pytanie o które mi chodzi jest inne: czy *powinien* sprawdzić,
czy tam takiego nie ma, o ile biegnacy przepisów *nie łamie*,
z naciskiem na pytanie wyżej (podstawy do badania 'typowego
zachowania' się takiego czy innego obiektu, "wysoki sadzie
w tym miejscu nikt nigdy nie skręcał, traktorzysta mnie
zaskoczył" ;))

Podobnie z rowerzystą. Jeśli uznamy, ze otwierający drzwi mógł go zobaczyć i przewidzieć jego nadjechanie, to winę ponosi otwierający

  A IMO wyższy priorytet ma rozważenie, czy *powinien* sprawdzić,
tak jak pisałes wczesniej, ewetualnie czy *mógł* widzieć
bo to prawda, (niemożliwosc wyklucza winę), a nie czy "mógł
przewidzieć", bo przewidzieć albo powinien albo nie jest zobowiazany.

- chyba, że z kolei rowerzysta mógł i powinien zauwazyć zagrożenie

  I rzecz jasna ten punkt ma wszelkie podstawy aby przechylić
szalę, ze względu na wymogi stawiane jezdzie rowerem po
chodniku.
  Mozna by na nim poprzestac, ale skoro już i pieszy się
pojawił, to przewałkowaie przepisów wydaje się na miejscu,
co się kto nauczy na błędnych tezach to jego ;)

  Ad rem:
  Nieraz już zwracałem uwagę, że działa taki dosc absurdalny
mechanizm: bezwzględny zakaz najczęsciej nie jest w przepisach
wsparty innymi wymogami, zas zezwolenie na różne zachowania
miewaja nałożone ograniczenia, w efekcie pozornie "mniej
łamiacy" prawo (znaczy w rozumieniu "chłopskiego rozumu")
łamie *inny* zakaz, któremu podlega z tytułu warunkowego
pozwolenia na dana czynnosc, zas łamiacy prawo wprost
i nachalnie pozostałe swoje prawa zachowuje; chodzi o te
różne przypadki z przejeżdżaniem ciagłej, wprowadzajacej
w bład sygnalizacji skrętu (lub jej braku) itd.

  Krótko mówiac: tak, dlatego że rowerzyscie wolno jezdzic
po chodniku tylko z zachowaniem bardzo restrykcyjnej
ostrożnosci, masz rację.
  Rowerzysta na chodniku != szybki pieszy.

Przez 100 lat jakoś rowerzyści jeździli i nie było problemu.

  Y tam.
  Oczywiscie że niektórych problemów nie było - jak był zakaz
jazdy po chodniku, to rowerzysta łamał *tylko ten zakaz*.
  Nie mógł nie zachować szczególnej ostrożnosci, bo po prostu
nie był do niej zobowiazany, tak dla przykładu.
  Nie mogło więc być flejma na ten temat ;)

Teraz ktoś na siłe próbuje z nich robić święte krowy

  Nic z tego.
  Chwilowo dyskusja tkwi w punkcie pojawienia się tezy
o "typowym zachowaniu" takich czy innych obiektów na drodze,
a nie rozpatrywania czy takie zachowanie jest *zgodne
z przepisami*.
  Zaskoczyłes mnie, nie powiem :D

i musi kilku zginąć, zanim zrozumieją, że pierwszeństwo, to nie wszystko.

  To dotyczy przede wszystkim "osobówek", podnoszacych larum
po upublicznieniu wypowiedzi "w razie czego walcie w osobówkę".
  Tak czy nie? :>
  Zmierzam do sugestii, iż dyskusja dotyczy tematu "załóżmy, że do
takiego zdarzenia doszło", rozważanie "ale osły, do czegos takiego
nie ma prawa dojsc" wiele nie zmienia.

Na drodze trzeba przede wszystkim myśleć, a potem dopiero stosować przepisy. Próba zamiany tej kolejności wcześniej, czy później skończy się nieszczęściem.

  Owszem, ale na razie nie było o rozjeżdżaniu nikogo, lecz o otwieraniu
drzwi i poprzestaniu na skutkach umiarkowanej kolizji (wrzucenie jednosladu
drzwiami pod inny pojazd oczywiscie jest możliwe, ale nie o to poszło).
  I - jak mniemam - z rozważeniem nie tyle fizycznej szkodliwosci,
co prawnej odpowiedzialnosci w razie "dwustronnego złamania prawa",
w szczególnosci przez otwieraczy drzwi wszelakich.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-21 02:24:36
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1203210051020.1672quad...
Jesli po
zatłoczonym chodniku będzie biegł ten Twój sportowiec, to w razie kolicji otwierający drzwi nie ponosi winy. Bo jego zachowanie różni się od zachowania typowego przechodnia.

 Mam pytanie: czy w razie kolizji dwu pojazdów mechanicznych na jezdni
sad bada, czy zachowanie różni się od "zachowania typowego pojazdu",
czy też bada jakie *przepisy* miały obie strony zachować i co
*przepisy* obu stronom nakazuja?
 Jesli jednak tak jest, że bada zgodnosc zachowań z przepisami, to co
powoduje, że na tej samej drodze, na innej jej częsci, pojawia się prawny
twór "typowego zachowania", a nie "zachowania zgodnego z przepisami"?

Sąd bada, czy potencjalny sprawca ponosi winę, a zatem musi zbadać typowość zachowania innych uczestników.

W sytuacji bedącej powodem tego wątki:

1) nie można przypisać winy kierującemu autobusem, bo nie widział on otwartych drzwi i nie mógł się tego spodziewać.
2) nie można przypisać winy kierującemu samochodem, bo normalnie samochody nie mają skręcanych tylnych kół.

I tyle. NIeszcześliwy wypadek moim zdaniem

Data: 2012-03-21 08:31:40
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 20.03.2012 19:08, Robert Tomasik pisze:

Nic. A co ma być niby? Ja pisałem o innej sytuacji, a Ty na siłę
próbujesz sprowadzić dyskusję do absurdu. Rowerzysta, jak każdy
uczestnik ruchu ma jeździć ostrożnie. Jeśli dojdzie do kolizji

Znaczy się wg. ciebie drzwi wolno otwierać nieostrożnie? Wbrew
szczegółowemu przepisowi, który parę razy przytaczałem?

rowerzysty z drzwiami, to sąd czy policjant będzie musiał ocenić, czy
wsiadająca mógł i powinien zauważyć tego rowerzystę, czy nie. Na taką
ocenę składa się wiele czynników. Jesli po zatłoczonym chodniku będzie
biegł ten Twój sportowiec, to w razie kolicji otwierający drzwi nie
ponosi winy. Bo jego zachowanie różni się od zachowania typowego
przechodnia. Chyba, że otwierajacy widział, albo z łatwością mógł

I ty piszesz o absurdach... Ta twoja teza o "nietypowych zachowaniach"
to "matka wszelkich absurdów", jak to zgrabnie wykazał Gotfryd.

Co gorsza palnąłeś też totalną brednię - "sprinter" na chodniku to dość
normalna sytuacja, zwłaszcza w okolicy przystanków komunikacji zbiorowej
w obecności tychże pojazdów.

Data: 2012-03-19 10:04:17
Autor: Gotfryd Smolik news
który kierowca winny ?
On Sun, 18 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:

czas temu właśnie takie zdarzenie. Wysiadał pasażer i nie zauważył jadącego po chodniku bez świateł rowerzysty,

  Ale tu mamy oczywista sprawę "niemożliwosci": skoro osoba odpowiedzialna
nie miała możliwosci go dostrzec zachowujac zwykła ostrożnosc, to winy
jej przypisać nie można, zas drugiej stronie (owemu rowerzyscie) można
przypisać winę w postaci niezastosowania przepisów - przepis brzmi tak:
"...jechac powoli, zachować szczególnš ostrożnoœć i ustępować miejsca
pieszym".

który w dodatku po prostu dziczał.

  Całkiem odpowiada to wersji ze zderzeniem z motocyklista jadacym
po miescie "trzysta": jesli jest to na tyle szybko, że kierujacy
który ma mu ustapić pierwszeństwa nie miał szans czy to go zauważyć,
czy to oszacować prędkosci, to winien będzie ów "szybki".

 Na własne potrzeby posortowałem sobie z grubsza kategorie "działań
prawnych" skutkujacych odpowiedzialnoscia:
- działanie umyslne; bardzo trudne do udowodnienia, ale skutkujace
 oczywista odpowiedzialnoscia egzekutora
- niemożliwosc, przy zachowaniu nakazanych prawem œrodków; ta dla
 odmiany skutkuje zwolnieniem od odpowiedzialnoœci, z drastycznym
 rozróżnieniem spełnienia warunków dla ostroznosci zwykłej oraz
 szczególnej (w zasadzie nie ma jak sie wyłgac niemozliwoscia,
 jak jest sie zobowiazanym do ostroznosci szczególnej, aczkolwiek
 nie dajacy sie dostrzec pojazd wyskakujacy zza winkla "czysta"
 nawet cofajacego usprawiedliwia)
- wg priorytetów wynikłych z przepisów (niekonieczie pokrywajacych
 sie z wywodzonymi "na rozum", o czym już bylo w przykładzie
 z jadacym z "nieswojego pasa")

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-15 20:32:34
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
witek w <news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl>:

On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył drzwi wprost pod ruszający autobus.

Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:

1. dlaczego Kornacki z taką łatwością zamknął drzwi
2. dlaczego szyba jest cała
<http://w370.wrzuta.pl/obraz/539CjAef49s/szyba>
3. dlaczego autobus ma spore uszkodzenia

--
Tomasz Nycz

Data: 2012-03-15 20:54:36
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 20:32:34 +0100, 'Tom N' <news@intf.dyndns.org.invalid> said:

witek w <news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl>:

On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.

Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:

1. dlaczego Kornacki z taką łatwością zamknął drzwi

Pan K. nie zamknął drzwi.


2. dlaczego szyba jest cała

Bo się nie stłukła. Za to blacha błotnika się wygięła.


3. dlaczego autobus ma spore uszkodzenia

Bo plastiki nie są spawane, kotwiczone, zabezpieczane stalowymi sztabami, betonowane itp. i mają odpaść w razie kolizji z innymi obiektami.
Ale nazywać to sporymi uszkodzeniami, to przesada.




--
Bydlę

Data: 2012-03-15 21:25:13
Autor: 'Tom N'
który kierowca winny ?
Bydlę w <news:jjthds$fvd$1cougar.axelspringer.pl>:

On 2012-03-15 20:32:34 +0100, 'Tom N' <news@intf.dyndns.org.invalid> said:
Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:
1. dlaczego Kornacki z taką łatwością zamknął drzwi
Pan K. nie zamknął drzwi.

Czyli nie obejrzałeś dokładnie, bo widać jak ręką ciągnie wymawiając "wa
pierdzie".

2. dlaczego szyba jest cała
Bo się nie stłukła. Za to blacha błotnika się wygięła.

Czujnie wyciąłeś kawałek cytatu z linkiem:
<http://w370.wrzuta.pl/obraz/539CjAef49s/szyba>?

Blachy się gną, części z autobusu odpadają, ale drzwi maserati się zamykają
bez problemu z wdzięcznym klikiem, a i szyba w tych drzwiach się nie tłucze,
pomimo, że dupa autobusu o szybę zaczepia, miażdżąc wcześniej jakieś 15 cm
blachy tych drzwi.

Zajebiste maserati ma szyby w przednich drzwiach...

--
Tomasz Nycz

Data: 2012-03-17 10:03:54
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 21:25:13 +0100, 'Tom N' <news@intf.dyndns.org.invalid> said:

Bydlę w <news:jjthds$fvd$1cougar.axelspringer.pl>:

On 2012-03-15 20:32:34 +0100, 'Tom N' <news@intf.dyndns.org.invalid> said:
Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:
1. dlaczego Kornacki z taką łatwością zamknął drzwi
Pan K. nie zamknął drzwi.

Czyli nie obejrzałeś dokładnie, bo widać jak ręką ciągnie wymawiając "wa
pierdzie".

Nie zamknął drzwi.
Obejrzyj film dokładnie.



2. dlaczego szyba jest cała
Bo się nie stłukła. Za to blacha błotnika się wygięła.

Czujnie wyciąłeś kawałek cytatu z linkiem:
<http://w370.wrzuta.pl/obraz/539CjAef49s/szyba>?

A po co miałem zostawiać obrazek niestłuczonej szyby, skoro piszę, że się nie stłukła?
Może obejrzyj ten film powoli?
Na wszelki wypadek: szyba się nie stłukła, bo nie ma przepisu, że musiała.
Za to wygięła się blacha błotnika.


Blachy się gną, części z autobusu odpadają, ale drzwi maserati się zamykają
bez problemu z wdzięcznym klikiem, a i szyba w tych drzwiach się nie tłucze,

Daj przepis, że musi.
Drzwi nie zostały zdeformowane - ucierpiał zawias i krawędź (blacha) poniżej szyby.
Tam nie ma cudu - po prostu się nie stłukła.



pomimo, że dupa autobusu o szybę zaczepia


Obejrzyj ten film dokładnie - nie szybę, a blachę drzwi - sporo poniżej szyby.


, miażdżąc wcześniej jakieś 15 cm
blachy tych drzwi.

A, to pełen szacun - ja nie odważę się mierzyć ile było tam zgięte na krawędzi drzwi.
Ale i tak jest to bez znaczenia, bo nie szyba była zaczepiona, a blacha.
Obejrzyj ten film dokładnie.



Zajebiste maserati ma szyby w przednich drzwiach...

A to zdanie nie ma tego sensnu, jakiego oczekiwałeś.
(hint: maluchy, fordy, ople i mazdy, a nawet bmw też mają szyby w przednich drzwiach)


--
Bydlę

Data: 2012-03-15 21:35:22
Autor: Marek Dyjor
który kierowca winny ?
'Tom N' wrote:
witek w <news:jjt8uf$5kb$1inews.gazeta.pl>:

On 3/15/2012 11:23 AM, Robert Tomasik wrote:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast
właściciel autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność
cywilną za szkodę spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

przecież to nie on spowodował szkodę, tylko kierowca, który otworzył
drzwi wprost pod ruszający autobus.

Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:

1. dlaczego Kornacki z taką łatwością zamknął drzwi
2. dlaczego szyba jest cała
<http://w370.wrzuta.pl/obraz/539CjAef49s/szyba>
3. dlaczego autobus ma spore uszkodzenia

strzały zapominasz o strzałach...

Data: 2012-03-15 16:00:32
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 3:35 PM, Marek Dyjor wrote:

strzały zapominasz o strzałach...

tam napewno był hel, który spowodował, że drzwi z taką łatwością się zamknęły.

Data: 2012-03-15 22:09:55
Autor: Maciek
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 20:32, 'Tom N' pisze:
Obejrzyjcie dokładniej film od 20 sekundy i odpowiedzcie na pytania:
Przecież w 22 sekundzie wyraźnie widać przelatującą brzozę, która drzwi
"domknęła".
--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2012-03-16 12:20:40
Autor: Nixe
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 17:23, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

Aha, czyli jeśli ja się rzucę autem pod autobus, to kierowca autobusu też ponosi odpowiedzialność za moją głupotę?
Dla mnie ewidentnie winnym w tej sytuacji jest redaktor. Kierowca autobusu nie miał nawet możliwości zareagowania odpowiednio wcześniej, bo ruszył ułamek sekundy po tym, jak redaktor otworzył drzwi na oścież (co przy zatrzymaniu się na pasie ruchu już samo w sobie jest skrajną głupotą).
Laska jakoś potrafiła otworzyć drzwi na bezpieczną odległość, przytrzymać i po wyjściu od razu zamknąć, a facet ... no cóż.

N.

Data: 2012-03-16 17:17:32
Autor: Robert Tomasik
który kierowca winny ?
Użytkownik "Nixe" <nixe@nixe.pl> napisał w wiadomości news:jjv7m6$mdm$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-03-15 17:23, Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Moim zdaniem żaden z kierujących nie ponosi winy, natomiast właściciel
autobusu na zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność cywilną za szkodę
spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu.

Aha, czyli jeśli ja się rzucę autem pod autobus, to kierowca autobusu też ponosi odpowiedzialność za moją głupotę?

Jeśli celowo to zrobić, to bedzie Twoja wina.

Data: 2012-03-15 17:41:02
Autor: Bydlę
który kierowca winny ?
On 2012-03-15 16:29:59 +0100, "BETON" <brak@mejla.pl> said:

który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Cała trójka.
(a w zasadzie czwórka)


--
Bydlę

Data: 2012-03-15 18:33:54
Autor: Jasio
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

z tego co donoszą "media" to mandat za spowodowanie kolizji dostał
kierowca autobusu.

Data: 2012-03-15 13:01:21
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/15/2012 12:33 PM, Jasio wrote:
W dniu 2012-03-15 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

z tego co donoszą "media" to mandat za spowodowanie kolizji dostał
kierowca autobusu.


Bali się podłożyć?

Data: 2012-03-15 21:20:29
Autor: ToMasz
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk
takie rzeczy powinien rozstrzygać sąd. Moim zdaniem jest winny redaktor. Kierowca autobusu omijając zaparkowany pojazd, zrobił to z należytą ostrożnością, z zachowaniem dużego marginesu. Jednak ocena jego sytuacji odnosiła się do nieruchomego zamkniętego pojazdu. Samochód osobowy po otwarciu drzwi, "urósł" o 80cm i margines stał się mniejszy niż zero.
Oczywiście można mieć inne zdanie, ale to są sytuacje których - z punkty widzenia kierowcy - się nieda przewidzieć. weźcie proszę pod uwagę panowie kierowcy, że od zeszłego roku rowerzyści mają większe uprawnienia. tak więc ruszając ze świateł na "zielonym", musicie rozglądać się wokół czy jakiś rowerzysta nie wyrósł Wam pod tylnymi kołami bo teraz ma do tego prawo. Tak samo jak kierowcy autobusu "wyrosły" drzwi masserati...
  ToMasz

Data: 2012-03-16 08:30:32
Autor: Andrzej Lawa
który kierowca winny ?
W dniu 15.03.2012 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Art. 45, ust. 1 punkt 3:

Zabrania się:...
3) otwierania drzwi pojazdu, pozostawiania otwartych drzwi lub
wysiadania bez upewnienia się, że nie spowoduje to zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;

Zdecydowanie winny jest "pierdzielony" redaktor.

Data: 2012-03-16 09:48:31
Autor: Moon
który kierowca winny ?

Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

O ile pamiętam ze szkoły była tak zwana metoda "miarkowania".
Czyli ustalanie procentu udziału winy.
Nie otworzył mi się skrót, ale z samego czytania innych widać, że pewnie trzeba by tu ustalić te proporcje.
Sądy tego nie lubią, ale nie wiem czemu?

Azotox

Data: 2012-03-16 05:01:15
Autor: witek
który kierowca winny ?
On 3/16/2012 3:48 AM, Moon wrote:

Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

O ile pamiętam ze szkoły była tak zwana metoda "miarkowania".
Czyli ustalanie procentu udziału winy.
Nie otworzył mi się skrót, ale z samego czytania innych widać, że pewnie
trzeba by tu ustalić te proporcje.
Sądy tego nie lubią, ale nie wiem czemu?

Azotox

bo trzeba umiec cokolwiek z matematyki, a z tym nie jest najlepiej.

Data: 2012-03-16 18:21:15
Autor: Moon
który kierowca winny ?

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:jjv31b$c9n$1inews.gazeta.pl...
On 3/16/2012 3:48 AM, Moon wrote:

Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

O ile pamiętam ze szkoły była tak zwana metoda "miarkowania".
Czyli ustalanie procentu udziału winy.
Nie otworzył mi się skrót, ale z samego czytania innych widać, że pewnie
trzeba by tu ustalić te proporcje.
Sądy tego nie lubią, ale nie wiem czemu?

Azotox

bo trzeba umiec cokolwiek z matematyki, a z tym nie jest najlepiej.

Ale tak na zdrowy rozum, to 90% winy jest osobowego.
A może nawet 95%.
:)

moon

Data: 2012-03-18 21:20:22
Autor: Marek Dyjor
który kierowca winny ?
Moon wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jjv31b$c9n$1inews.gazeta.pl...
On 3/16/2012 3:48 AM, Moon wrote:

Użytkownik "BETON" <brak@mejla.pl> napisał w wiadomości
news:jjt1um$17g$1inews.gazeta.pl...
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

O ile pamiętam ze szkoły była tak zwana metoda "miarkowania".
Czyli ustalanie procentu udziału winy.
Nie otworzył mi się skrót, ale z samego czytania innych widać, że
pewnie trzeba by tu ustalić te proporcje.
Sądy tego nie lubią, ale nie wiem czemu?

Azotox

bo trzeba umiec cokolwiek z matematyki, a z tym nie jest najlepiej.

Ale tak na zdrowy rozum, to 90% winy jest osobowego.
A może nawet 95%.

to co chciałeś wcześniej miarkować?

tak BTW:
zdecyduj sie kim jesteś  moonem czy azotoxem  :)
bo na schizofrenie to jednak nei wygląda jeszcze.

Data: 2012-03-18 00:19:10
Autor: pluton
który kierowca winny ?
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Nie ogladalem, wiec dam najbardziej prawdopodobna odpowiedz:
obaj.
Skarb dra^Hpanstwa na pewno nie przepusci okazji i bedzie
chcial okrasc obu.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2012-03-18 21:10:29
Autor: Marek Dyjor
który kierowca winny ?
BETON wrote:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

hm. mnie to wygląda na nieszczęśliwy przypadek

choć kierowca samochodu chyba troszkę zbyt szeroko wsiadał do bryczki :)

Data: 2012-03-22 01:20:52
Autor: Nostradamus
który kierowca winny ?
Użytkownik "BETON"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jjt1um$17g$1@inews.gazeta.pl...

który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Odpowiedź jakże prosta. Ten który naruszył art. 45. pkt 3  PORD.
Reszta to filozofowanie popierdułek.

Data: 2012-04-04 12:17:27
Autor: JD
który kierowca winny ?
W dniu 2012-03-15 16:29, BETON pisze:
który kierowca własciwie zawinił ?
http://www.youtube.com/watch?v=4Xsvb0c3huk

Cyba nikt na to nie wpadł :D

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,policja-chce-ukarac-soche-za-jazde-po-buspasie,40442.html



--
Pozdrawiam
JD

który kierowca winny ?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona