Data: 2009-07-27 02:03:16 | |
Autor: Pit Kowalski albo Nowak | |
kwaśna reaktywacja, panie Tzva daj pan głos za... | |
Mariusz Merta wrote:
Kaczyński może nie jest taki ładny jak jolka ale przynajmniej ma Ja tam Kwacha nigdy nie lubialem i nie lubię, ale widzę, że ludzie zbyt wiele wagi przywiązują do papierów i różnych dyplomów. Kwachu jaki był taki był, ale to właściwie jest jedna z osób, które pokazują, że przywiązywanie wagi do papierów jest co najmniej przesadne. Jemu dyplom magistra był niepotrzebny i niewiele by go zmienił. Jedynie to, że nikt by mu jego braku dzisiaj nie wypominał. Miał dobrą pracę, na wysokim stanowisku i wykonywał ją prawidłowo, był ministrem, pózniej został przywódcą partii, w czym też nieźle się sprawdzał, został prezydentem i dawał sobie w tej roli dość dobrze radę. Zawsze przemawiał elokwentnie i był dostatecznie zorientowany w sprawach, o których mówił. A ilu ludzi omamił, ilu zwiódł i wykiwał? To wszystko oznacza, że papier poświadczający magistra był mu potrzebny, jak kółko do nosa. A taki, dajmy na to, Wyszkowski. Znany opozycjonista, przywódca i założyciel WZZ Wybrzeża, autor i wydawca podziemny wielu pism i publikacji (m. in. dzieł Gombrowicza), w III RP doradca dwóch premierów: Bieleckiego i Olszewskiego, dziennikarz i publicysta "Tygodnika Solidarność" i "Gazety Polskiej". Ten, który Tuskowi doradził założenie KLD. On ma wykształcenie tylko podstawowe. Tak p o d s t a w o w e. (http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Krzysztof_Wyszkowski) Zbyt dużą wagę przywiązujecie do tytułów Panowie. Zbyt dużą. Zobaczcie ilu jest naukowców z tytułami w Polsce i nie tylko w Polsce i co też oni sobą reprezentują? Dno i kupę mułu... Dzisiaj, aby zdobyć tytuł magistra wystarczy... ach co ja Wam będę pisał. -- Pit |
|