Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek, z klejem i tarką w środku. Towar krajowy, świeżutki, ale okazało się (poniewczasie), że łatki trzymają b. słabo, zgoła wcale. Podejrzewam, że to wina kleju, który choć smierdzi jak trzeba (tzn. jak inne, np. chińskie kleje do łatania dętek, to nie bardzo łapie - po dobrym wyschnięciu (2-3 dni) część łatki i tak daje się oderwać od dętki, pozostawiając na tej ostatniej półprzezroczysty film klejowy.
Zastanawiam się, czy nie rozejrzeć się za łatkami bezklejowymi (miałem, ale straciłem wraz z ukradzionym rowerem, nie skorzystawszy ni razu), ale słyszałem różne opinie nt. ich skuteczności.

Do "obsługi" mam 2 mieszczuchy używane codziennie, więc nie dziwota, że co jakiś czas trzeba coś załatać.

P.

W dniu czwartek, 27 września 2012 18:22:45 UTC+2 użytkownik paveu napisał:
....

Używałem w szosie i góralu łatek bez klejowych. Tych co po kilkunastu sekundach można już wkładać dętkę w oponę. Jedyny ich minus to po dłuższym czasie(miesiące, rok) puszczają.

W dniu 27.09.2012 18:22, Paveu pisze:

Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek, z klejem i tarką
w środku. Towar krajowy, świeżutki, ale okazało się (poniewczasie), że
łatki trzymają b. słabo, zgoła wcale. Podejrzewam, że to wina kleju,
który choć smierdzi jak trzeba (tzn. jak inne, np. chińskie kleje do
łatania dętek, to nie bardzo łapie - po dobrym wyschnięciu (2-3 dni)
część łatki i tak daje się oderwać od dętki, pozostawiając na tej
ostatniej półprzezroczysty film klejowy.
Zastanawiam się, czy nie rozejrzeć się za łatkami bezklejowymi (miałem,
ale straciłem wraz z ukradzionym rowerem, nie skorzystawszy ni razu),
ale słyszałem różne opinie nt. ich skuteczności.

Do "obsługi" mam 2 mieszczuchy używane codziennie, więc nie dziwota, że
co jakiś czas trzeba coś załatać.

P.

Ja używam jak "klejowych" łatek ParkTool, dętka jeździ do momentu
jak łatki nie da się nakleić lub do 7 łaty - już kilka lat ich używam.
Jedyne co, to nie czekam 5 minut po nałożeniu kleju - nakładam
i "mieszam", jak zaczyna się robić czarny i wyraźnie gęstnieje - łatka,
przycisnąć na kilkanaście sekund, zapakować w koło i napompować
(średnio mocno - ma przycisnąć łatkę, ale jej nie odkleić - pompowanie
do 4at. dopiero następnego dnia ;)

Używałem też "krajowych" łatek (zielone na pudełku) i taka sama
procedura działać nie chciała - wróciłem do ulubionej marki.
Klej dla odmiany był dobry, bo jak zostały mi łatki ParkTool, to tymże
klejem dawały się przykleić bez niespodzianek.

Pozdrawiam
Wojtek

W dniu 2012-09-27 18:22, Paveu pisze:

Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek,

Pytanko: z czego masz dętkę. Z gumy, czy może z PCV?
PCV nie skleisz łatką do gumy.
Jacek

W dniu 2012-09-27 21:18, Jacek:

W dniu 2012-09-27 18:22, Paveu pisze:

Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek,

Pytanko: z czego masz dętkę. Z gumy, czy może z PCV?
PCV nie skleisz łatką do gumy.

Przypuszczam, że mam gumiane, bo większość z tych tańszych.

P.

No właśnie, może to jakas dziwna detka. Ojciec kiedyś złapał flaka i zuzylismy chyba ze 4 latki. Za nic nie chciały się trzymać. Standardowa procedura, a przy ostatnich dwóch latach nawet jeszcze dłużej czekaliśmy przed założeniem detki.
Detka to chiński badziew - niby gumowa, ale była Jakas taka śliska.
Co do samoprzylepnych - super sprawa, tylko ze mi wytrzymywaly po około pół roku. W miejscu dziury w dęte robi się pecherzyk powietrza, aż w końcu pęka. Wtedy jest do wyrzucenia, no chyba ze masz czas, żeby stara latke zdrapac papierem sciernym.
Warto mieć i takie latki i takie - czasami nie ma się tych 5 minut na bawienie się w klejowe.
Mk.

łatki trzymają b. słabo, zgoła wcale.

na 98% błąd w sztuce

Podejrzewam, Ĺźe to wina kleju,
który choć smierdzi jak trzeba (tzn. jak inne, np. chińskie kleje do
łatania dętek, to nie bardzo łapie -

klej do dętek powierzchniowo rozpuszcza gumę dętki. niestety takie (tanie) rozpuszczalniki są rakotwórcze, ale chińczycy się tym nie przejmują. Efekt taki, że zakazany chiński klej, działa lepiej niż produkty konkurencji.
Dobrze naklejona łatka, jakimkolwiek klejem, wtym buraprenem, nie będzie się przesuwać, odklejać godzinę po zaklejeniu. jeśli jest inaczej, to masz pojedyńczą sztukę wadliwego kleju, albo popełniasz błąd. Być moĹźe ten specyficzny błąd  jest nieistotny dla tylko jednego producenta kleju - i jego zaczniesz wychwalać.

Zastanawiam się, czy nie rozejrzeć się za łatkami bezklejowymi (miałem,

spróbuj, ale właśnie one - mimo że technologia naklejania prostsza, są nietrwałe.

ToMasz

Ps
zestaw łatek EXPAND 8 łatek, klej tarełko i jedna łatka samoprzylepna gratis - jakieś 4, albo 5 zł w detalu

Dnia Thu, 27 Sep 2012 18:22:42 +0200, Paveu napisał(a):

Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek, z klejem i tarką w środku. Towar krajowy, świeżutki, ale okazało się (poniewczasie), że łatki trzymają b. słabo, zgoła wcale. Podejrzewam, że to wina kleju, który choć smierdzi jak trzeba (tzn. jak inne, np. chińskie kleje do łatania dętek, to nie bardzo łapie - po dobrym wyschnięciu (2-3 dni) część łatki i tak daje się oderwać od dętki, pozostawiając na tej ostatniej półprzezroczysty film klejowy.
Zastanawiam się, czy nie rozejrzeć się za łatkami bezklejowymi (miałem, ale straciłem wraz z ukradzionym rowerem, nie skorzystawszy ni razu), ale słyszałem różne opinie nt. ich skuteczności.

Do "obsługi" mam 2 mieszczuchy używane codziennie, więc nie dziwota, że co jakiś czas trzeba coś załatać.

łatki i klej firmy tip-top. Z decatholna też dają rade. A przede wszystkim to zainwestuj w opony w wkładdką antyprzebicową.

W dniu piątek, 28 września 2012 10:12:02 UTC+2 użytkownik ...::QRT::.... napisał:

A przede wszystkim to zainwestuj w opony w wkładdką antyprzebicową.

A są takie sensowne do szosówki? Lekkie i wytrzymałe.

W dniu 29.09.2012 13:20, Piecia aka dracorp pisze:

W dniu piątek, 28 września 2012 10:12:02 UTC+2 użytkownik ...::QRT::... napisał:

A przede wszystkim to zainwestuj w opony w wkładdką antyprzebicową.

A są takie sensowne do szosówki? Lekkie i wytrzymałe.

nie słyszałem o lekkich. musiałbyś, jakoś wkleić do opony paski blachy aluminiowej wycięte z puszek po piwie.

ToMasz

Dnia Sat, 29 Sep 2012 04:20:56 -0700 (PDT), Piecia aka dracorp napisał(a):

W dniu piątek, 28 września 2012 10:12:02 UTC+2 użytkownik ...::QRT::... napisał:

A przede wszystkim to zainwestuj w opony w wkładdką antyprzebicową.

A są takie sensowne do szosówki? Lekkie i wytrzymałe.

do szosówki to chyba nie. Ale do mieszczucha to jak najbardziej.

W dniu piątek, 28 września 2012 10:12:02 UTC+2 użytkownik ...::QRT::.... napisał:

Dnia Thu, 27 Sep 2012 18:22:42 +0200, Paveu napisał(a):



> Nabyłęm ostatnio jakieś pudełeczko standardowych łatek, z klejem i tarką > w środku. Towar krajowy, świeżutki, ale okazało się (poniewczasie), że > łatki trzymają b. słabo, zgoła wcale. Podejrzewam, że to wina kleju, > który choć smierdzi jak trzeba (tzn. jak inne, np. chińskie kleje do > łatania dętek, to nie bardzo łapie - po dobrym wyschnięciu (2-3 dni) > część łatki i tak daje się oderwać od dętki, pozostawiając na tej > ostatniej półprzezroczysty film klejowy.

> Zastanawiam się, czy nie rozejrzeć się za łatkami bezklejowymi (miałem, > ale straciłem wraz z ukradzionym rowerem, nie skorzystawszy ni razu), > ale słyszałem różne opinie nt. ich skuteczności.

> > Do "obsługi" mam 2 mieszczuchy używane codziennie, więc nie dziwota, że > co jakiś czas trzeba coś załatać.



łatki i klej firmy tip-top. Z decatholna też dają rade. A przede wszystkim to zainwestuj w opony w wkładdką antyprzebicową.

Może to po prostu były łatki z klejem na ciepło? Nie wiem jak się poznaje ten klej po tubce, ale mi też kiedyś taki zestaw się trafił. Rozdawany na jakimś spotkaniu.

On 09/27/2012 06:22 PM, Paveu wrote::

Do "obsługi" mam 2 mieszczuchy używane codziennie, więc nie dziwota, że
co jakiś czas trzeba coś załatać.

Przy dzisiejszych cenach dętek - po co łatać. Właśnie wyrzuciłem 52 sztuki starych dętek -0 tak... miałem je kjiedyś załatać.... Jednak nie wyszło:P




--
pozdrawiam,
Bartek "Baker" Piekaruś
www.schamane.cba.pl