Jesli ktos kupil prawko to je straci a  Ci co chcieli kupic juz tego nie zrobia.

http://motoryzacja.wnp.pl/lewe-prawa-jazdy-za-chwile-w-sadzie,76201_1_0_0.html

"Zaciska się pętla wokół zamieszanych w aferę korupcyjną w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach.
Na dniach zarzuty usłyszą kolejne osoby, pisze "Dziennik Zachodni - Polska". Za łapówkę można było kupić prawo jazdy. Sprzedawano je także Niemcom, którzy stracili uprawnienia za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Podobne praktyki odkryto niedawno w Małopolsce, na Dolnym Śląsku, Pomorzu, w Warszawie, Poznaniu, Częstochowie i Łodzi.
To jedna z największych afer korupcyjnych w kraju. Podejrzanych w niej może być nawet ponad 1000 osób w kraju i zagranicą. Są to zarówno ci, którzy przyjmowali łapówki, jak i ci, którzy je dawali. Strach pomyśleć, ilu kierowców z lewymi uprawnieniami jeździ po naszych drogach, pisze "DZ".
Śledztwa w tej sprawie prowadzi kilka prokuratur i komend wojewódzkich policji oraz CBA i CBŚ. Pomocy międzynarodowej udzielają władze Niemiec, Holandii i Austrii. Na Śląsku uprawnieniami handlowano co najmniej od 2005 r., na Pomorzu - od 2003 r. W ostatnich tygodniach za kratki trafili egzaminatorzy, instruktorzy i lekarze m.in. z Katowic, Gdańska i Nowego Sącza. Grozi im 8 lat więzienia.
Ścigani są także ci, którzy w nielegalny sposób zdobyli prawo jazdy. Muszą mieć świadomość, że z pewnością je stracą, a dodatkowo dostaną wyroki za łapówkarstwo..."
pozdrawiam
--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Muszą mieć świadomość, że z pewnością je stracą, a dodatkowo dostaną wyroki za łapówkarstwo..."

kiedyś (chyba do końca 1991) system był prosty,
nikt nie dawał łapówek, koszt kursy był mniejszy,
nie wkręcano w system CBA i CBŚ
a na drogach jakby bezpieczniej było,

wg mnie spoób działania WORD-ów to patologia sama w sobie i zach eta to kolejnych patologii na wielu poziomach,
i należy ją zmienić a nie wprowadzać rygor i kontrole, strach i sensację

P.

Pan Piskorz pisze:

Muszą mieć świadomość, że z pewnością je stracą, a dodatkowo dostaną wyroki za łapówkarstwo..."

kiedyś (chyba do końca 1991) system był prosty,
nikt nie dawał łapówek, koszt kursy był mniejszy,
nie wkręcano w system CBA i CBŚ
a na drogach jakby bezpieczniej było,

Porownaj sobie ilosc samochodow na drogach teraz i 20 lat temu.
Bezpieczniej bylo...

Użytkownik "Pan Piskorz" <piskorz1@buziaczek.pl> napisał w wiadomości news:gq7ult$nkq$1inews.gazeta.pl...

kiedyś (chyba do końca 1991) system był prosty,
nikt nie dawał łapówek,

Zartujesz ?

koszt kursy był mniejszy, nie wkręcano w system CBA i CBŚ
a na drogach jakby bezpieczniej było,

Od paru lat wypadkow na drogach ubywa.
Mimo ze samochodow przybywa. [a moze wlasnie dlatego]

wg mnie spoób działania WORD-ów to patologia sama w sobie i zach eta to kolejnych patologii na wielu poziomach,
i należy ją zmienić a nie wprowadzać rygor i kontrole, strach i sensację

Ale co tam za patologie widzisz ?
Normalna urzednicza organizacja chyba - papiery, egzamin, papiery ...

J.

Ale co tam za patologie widzisz ?
Normalna urzednicza organizacja chyba - papiery, egzamin, papiery

zapomniales o kasie :-)
pozdrawiam


--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Użytkownik "Gabriel'Varius'" <gglab@USUN.TO.Z.ADRESU.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gq7vpf$f57$1omega.artcom.pl...

Ale co tam za patologie widzisz ?
Normalna urzednicza organizacja chyba - papiery, egzamin, papiery

zapomniales o kasie :-)
pozdrawiam

To też papier.
neelix

nikt nie dawał łapówek,

Zartujesz ?

nie żartuję,
nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

P.

Pan Piskorz pisze:

nikt nie dawał łapówek,

Zartujesz ?

nie żartuję,
nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

A teraz jest? Idziesz na kurs, zapisujesz się na egzamin zdajesz i masz legalne PJ. Gdzie jest problem?

A.

Arek (G) pisze:
  > A teraz jest? Idziesz na kurs, zapisujesz się na egzamin zdajesz i masz

legalne PJ. Gdzie jest problem?

Nie wiem jak teraz, ale w lato, jak zdawałem na Odlewniczej w W-wie jedynym problemem były terminy - od ukończenia kursu do egzaminu praktycznego mijało około 1,5 - 2 miesiące.

Niestety, w Polsce nie można być legalnie szkolonym przez członka rodziny, który ma prawo jazdy a nie ma uprawnień instruktorskich. Szkoda, bo poziom szkoleń w OSK bywa różny, np. jazda ze śpiącym instruktorem itp.

--
monowalker

"monowalker" <monowalker@nie.pamietam.mai.la> wrote in message news:gq83t8$8on$1atlantis.news.neostrada.pl...

Arek (G) pisze:
 > A teraz jest? Idziesz na kurs, zapisujesz się na egzamin zdajesz i masz

legalne PJ. Gdzie jest problem?

Nie wiem jak teraz, ale w lato, jak zdawałem na Odlewniczej w W-wie jedynym problemem były terminy - od ukończenia kursu do egzaminu praktycznego mijało około 1,5 - 2 miesiące.

Trzeba bylo bookowac sobie egzamin wczesniej..

Niestety, w Polsce nie można być legalnie szkolonym przez członka rodziny, który ma prawo jazdy a nie ma uprawnień instruktorskich. Szkoda, bo poziom szkoleń w OSK bywa różny, np. jazda ze śpiącym instruktorem itp.

Co za problem wypytac znajomych o polecana szkole/instruktora? Jesli spi - idziesz z tym do prowadzacego kurs i tyle.



Pozdrawiam
Kamil

kamil pisze:

Nie wiem jak teraz, ale w lato, jak zdawałem na Odlewniczej w W-wie jedynym problemem były terminy - od ukończenia kursu do egzaminu praktycznego mijało około 1,5 - 2 miesiące.

Trzeba bylo bookowac sobie egzamin wczesniej..

Jeśli mówimy o legalnych sposobach to się nie da, czas oczekiwania na każdy z egzaminów może wynosić do 1 miesiąca. Przekręt z wydaniem odpowiednich zaświadczeń przed ukończeniem kursu w OSK się chyba nie liczy?

Niestety, w Polsce nie można być legalnie szkolonym przez członka rodziny, który ma prawo jazdy a nie ma uprawnień instruktorskich. Szkoda, bo poziom szkoleń w OSK bywa różny, np. jazda ze śpiącym instruktorem itp.

Co za problem wypytac znajomych o polecana szkole/instruktora? Jesli spi - idziesz z tym do prowadzacego kurs i tyle.

Nie problem(chociaż przy rotacji pracownikow...), pisząc to miałem bardziej na uwadze koszt, który przy szkoleniu przez rodzinę będzie na pewno niższy. W innych krajach się to jakoś sprawdza, nie wiem czemu nie u nas.

--
monowalker

"monowalker" <monowalker@nie.pamietam.mai.la> wrote in message news:gq85ka$cos$1atlantis.news.neostrada.pl...

kamil pisze:

Jeśli mówimy o legalnych sposobach to się nie da, czas oczekiwania na każdy z egzaminów może wynosić do 1 miesiąca. Przekręt z wydaniem odpowiednich zaświadczeń przed ukończeniem kursu w OSK się chyba nie liczy?

Miesiac to jeszcze nie tragedia, sam kurs tez jednak swoje trwa..

Nie problem(chociaż przy rotacji pracownikow...), pisząc to miałem bardziej na uwadze koszt, który przy szkoleniu przez rodzinę będzie na pewno niższy. W innych krajach się to jakoś sprawdza, nie wiem czemu nie u nas.

A tu masz racje, wiele panstw wydaje tymczasowe prawa jazdy dla uczacych sie, moga pojezdzic z kims doswiadczonym i zazwyczaj dobrze to dziala. Niestety powstaje tu inny problem - przejmowanie zlych nawykow, ktore profesjonalny instruktor wylapie, a tato przeciez "juz 20 lat tak robi i nic sie nie stalo"..




Pozdrawiam
Kamil

Użytkownik "kamil" <kamil@spamwon.com> napisał w wiadomości news:gq8698$a3g$1inews.gazeta.pl...

Niestety powstaje tu inny problem - przejmowanie zlych nawykow, ktore profesjonalny instruktor wylapie, a tato przeciez "juz 20 lat tak robi i nic sie nie stalo"..

I myślę że to jest najgorszy problem, jak popatrzę na niektórych "starych" kierowców ze kilkudziesięcioletnim starzem co mimo tego nawyki mają tragiczne
to nie wyobrażam sobie co by było gdyby zaczęli innych uczyć...
Tak jak taki zawodowy kierowca z "jedynką" co mi drogę zajechał zawracając i mnie wyzywał itd. itp, bo moja wina bo źle jechałem że niby za szybko (no może ze 40km/h), i nie chciał pisać oświadczenia, dopiero Policjanci go nieco ostudzili ale dalej sie rzucał, dopiero jak mu na bloczku wyjaśnili problem to zmiękł....
Z resztą jak ja bym przejął wszystkie nawyki mojego ojca który ma kat. ABCE a pierwszą kat zrobił w 1975 to raczej też by to za dobre nie było.

Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :(
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :)
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

Jeśli mówimy o legalnych sposobach to się nie da, czas oczekiwania na każdy z egzaminów może wynosić do 1 miesiąca.

I wynosi :-) Tylko na ogol na samochod na ktorym nie chcesz zdawac :-)

Pozdrawiam
Dysiek

Mon, 23 Mar 2009 15:19:48 +0100, Dysiek napisał(a):

Jeśli mówimy o legalnych sposobach to się nie da, czas oczekiwania na każdy z egzaminów może wynosić do 1 miesiąca.

I wynosi :-) Tylko na ogol na samochod na ktorym nie chcesz zdawac :-)

Egzamin teoretyczny zdałem jakoś 15 lutego, poszedłem zaraz do okienka
zapisać się i zapłacić za praktyczny, termin dali na 21 kwietnia. Pierwszy
wolny termin.


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

Egzamin teoretyczny zdałem jakoś 15 lutego, poszedłem zaraz do okienka
zapisać się i zapłacić za praktyczny, termin dali na 21 kwietnia. Pierwszy
wolny termin.

Ale wczesniej powiedziales na jakie auto? Bo we Wro jest tak, ze pani najpierw sie pyta na jakie auto chcesz, ty mowisz a ona mowi, ze niestety za 2 miesiace ale na to na ktore pan nie chce moze pan isc za 30 dni :D

Dysiek

On Mon, 23 Mar 2009 18:25:38 +0100,  Dysiek wrote:

Egzamin teoretyczny zdałem jakoś 15 lutego, poszedłem zaraz do okienka
zapisać się i zapłacić za praktyczny, termin dali na 21 kwietnia. Pierwszy
wolny termin.

Ale wczesniej powiedziales na jakie auto? Bo we Wro jest tak, ze pani najpierw sie pyta na jakie auto chcesz, ty mowisz a ona mowi, ze niestety za 2 miesiace ale na to na ktore pan nie chce moze pan isc za 30 dni :D

A jakby od razu wymienic to drugie ? J.

Ale wczesniej powiedziales na jakie auto? Bo we Wro jest tak, ze pani
najpierw sie pyta na jakie auto chcesz, ty mowisz a ona mowi, ze niestety za
2 miesiace ale na to na ktore pan nie chce moze pan isc za 30 dni :D

A jakby od razu wymienic to drugie ?

To masz szanse, ze zaproponuje to pierwsze za 30 dni :-)

Dysiek

Użytkownik "monowalker" <monowalker@nie.pamietam.mai.la> napisał w wiadomości news:gq85ka$cos$1atlantis.news.neostrada.pl...

Nie problem(chociaż przy rotacji pracownikow...), pisząc to miałem bardziej na uwadze koszt, który przy szkoleniu przez rodzinę będzie na pewno niższy. W innych krajach się to jakoś sprawdza, nie wiem czemu nie u nas.

Czy mi sie wydaje czy az w dwoch ?
W jednym wolno jezdzic 90 po autostradach, w drugim 110 :-)

J.

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:gq88eo$reu$1news.onet.pl...

W jednym wolno jezdzic 90 po autostradach, w drugim 110 :-)

Ale z 'provisional' nie wolno jezdzic po autostradach. A kultury na drodze jest zauwazalnie wiecej, wiec system chyba dziala poprawnie.

Użytkownik "monowalker" <monowalker@nie.pamietam.mai.la> napisał w wiadomości news:gq83t8$8on$1atlantis.news.neostrada.pl...

Niestety, w Polsce nie można być legalnie szkolonym przez członka rodziny, który ma prawo jazdy a nie ma uprawnień instruktorskich. Szkoda, bo poziom szkoleń w OSK bywa różny, np. jazda ze śpiącym instruktorem itp.

Akurat uzasadnienie jest odwrotne - nie mozna byc szkolonym przez przypadkowe osoby, bo skad wiadomo ze dobrze szkola ?

W koncu rodzina moze doszkolic w teorii i troche w praktyce-demonstracji, a szkoleniowym samochodem zazwyczaj nie dysponuje, zeby to zrobic bezpiecznie.
Umiejetnosci pilnowania tez nie zawsze posiada - np jakby trzeba bylo za kierownice chwycic i skrecic.


J.

legalne PJ. Gdzie jest problem?

że z oblewania
i wymuszania łapówek powstał przemysł,
a możliwość taką ułatwiają absurdalne zasady zdawania,
obce samochody w ośrodkach,
brak jakiegokolwiek nadzoru nad egzaminatorami,

kiedys taki egzaminator pełnił rolę usługową
dla ośrodków szkolenia kierowców
i to IMHO było zdrowsze

P.

Użytkownik "Pan Piskorz" <piskorz1@buziaczek.pl> napisał w wiadomości news:gq84td$24k$1inews.gazeta.pl...

legalne PJ. Gdzie jest problem?

że z oblewania i wymuszania łapówek powstał przemysł,

Ale co sie stalo - oblali cie czy co ?

a możliwość taką ułatwiają absurdalne zasady zdawania,

Co w nich absurdalnego ?

obce samochody w ośrodkach,

No coz, PJ jest na wszystkie samochody, nie tylko na jeden z kursu.
Co najwyzej nalezy w wytycznych zapisac pare uwag dotyczacych tej sytuacji - ze np kursant ma 5 minut jazdy na zapoznanie, ze parkowanie dokonuje sie w miejscu ze stosownym zapasem ..

brak jakiegokolwiek nadzoru nad egzaminatorami,

Jak widac CBS i CBA nadzoruja. Poza tym od dwoch lat obowiazuja kamery ..

kiedys taki egzaminator pełnił rolę usługową
dla ośrodków szkolenia kierowców i to IMHO było zdrowsze

Ale co sie stalo - oblali cie  ? :-)

J.

the attachments.
Użytkownik "Pan Piskorz" <piskorz1@buziaczek.pl> napisał w wiadomości news:gq80d1$3u2$1inews.gazeta.pl...

nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

Teraz też nie ma.
Tylko prawda jest taka że nie każdy musi mieć prawo jazdy i nie każdy powinien jeździć - żywe przykładzy widać codziennie na drogach.
A wielu jest takich co się nie nadają a bardzo chcą, i takie są efekty...
Da się zdać za pierwszym razem, i to nawet w Warszawie na Odlewniczej, znam kilka przypadków gdzie ludzie zdawali za 1 razem a o łapówce nie było mowy.
Trzeba tylko umieć.

Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :(
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :)
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

Da się zdać za pierwszym razem, i to nawet w Warszawie na Odlewniczej, znam kilka przypadków gdzie ludzie zdawali za 1 razem a o łapówce nie było mowy.
Trzeba tylko umieć.

I miec szczescia troche :D Ja zdalem za 2 razem we Wro. Za pierwszym zmienialem pas i podczas patrzenia w lusterko zrobilo sie czerwone. 3 sekundy wiecej i pewnie bym zdal bo za 2 razem juz poszlo bez takich atrakcji :-)

Pozdrawiam
Dysiek

I miec szczescia troche :D Ja zdalem za 2 razem we Wro. Za pierwszym zmienialem pas i podczas patrzenia w lusterko zrobilo sie czerwone. 3 sekundy wiecej i pewnie bym zdal bo za 2 razem juz poszlo bez takich atrakcji :-)

Swoja droga z tego co wiem srednio kandydat podchodzi do egzaminu praktycznego 3 razy. Latwo mozna tez nie zdac za glupie detale - np. jak sie trzyma reke na lewarku. Niby to niepoprawnie, ale przeciez stojac w korku nie jest to niebezpieczne :-)

Pozdrawiam
Dysiek

On 2009-03-23, Dysiek <brak@brak.pl> wrote:

Swoja droga z tego co wiem srednio kandydat podchodzi do egzaminu praktycznego 3 razy. Latwo mozna tez nie zdac za glupie detale - np. jak sie trzyma reke na lewarku.

Legendy.

Krzysiek KIełczewski

Swoja droga z tego co wiem srednio kandydat podchodzi do egzaminu
praktycznego 3 razy. Latwo mozna tez nie zdac za glupie detale - np. jak sie
trzyma reke na lewarku.

Legendy.

Nie sadze, wystarczy, ze dwa razy powtorzysz ten sam blad z kategorii "miekkich" bledow :-)

Dysiek

On 2009-03-23, Dysiek <brak@brak.pl> wrote:

Swoja droga z tego co wiem srednio kandydat podchodzi do egzaminu
praktycznego 3 razy. Latwo mozna tez nie zdac za glupie detale - np. jak sie
trzyma reke na lewarku.

Legendy.

Nie sadze, wystarczy, ze dwa razy powtorzysz ten sam blad z kategorii "miekkich" bledow :-)

A ja to wiem od egzaminatorów i instruktorów. No i raz miałem okazję się
przejechać z takim biednym uciskanym co go oblali za nic. Na ulicy się
okazało, że skręt w lewo na skrzyżowaniu dwóch pustych uliczek jest
ponad siły - nie umiał trafić w jezdnię, pojechał trajektorią jak po
rondzie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

A ja to wiem od egzaminatorów i instruktorów. No i raz miałem okazję się
przejechać z takim biednym uciskanym co go oblali za nic. Na ulicy się
okazało, że skręt w lewo na skrzyżowaniu dwóch pustych uliczek jest
ponad siły - nie umiał trafić w jezdnię, pojechał trajektorią jak po
rondzie.

Tacy sie zdarzaja, ale dajmy na to, ze raz zalaczysz migasz za pozno a drugi raz zapomnisz - mimo wszystko podczas egzaminu jest stres i juz masz oblane. Albo dwa razy przekroczysz minimalnie predkosc - to samo. A nie sa to jakies mega bledy. IMHO czasami egzaminatorzy przesadzaja.

Dysiek

On 2009-03-23, Dysiek <brak@brak.pl> wrote:

A ja to wiem od egzaminatorĂłw i instruktorĂłw. No i raz miaÂłem okazjĂŞ siĂŞ
przejechaĂŚ z takim biednym uciskanym co go oblali za nic. Na ulicy siĂŞ
okazaÂło, Âże skrĂŞt w lewo na skrzyÂżowaniu dwĂłch pustych uliczek jest
ponad siÂły - nie umiaÂł trafiĂŚ w jezdniĂŞ, pojechaÂł trajektoriÂą jak po
rondzie.

Tacy sie zdarzaja, ale dajmy na to, ze raz zalaczysz migasz za pozno a drugi raz zapomnisz - mimo wszystko podczas egzaminu jest stres i juz masz oblane. Albo dwa razy przekroczysz minimalnie predkosc - to samo. A nie sa to jakies mega bledy. IMHO czasami egzaminatorzy przesadzaja.

Jak reszta będzie *dobrze* to Cię za takie coś nikt nie obleje. No
chyba, ze po obejrzeniu nagrania się okaże, że to było włączenie kierunku
w trakcie skręcania, nie włączony kierunkowskach pieć razy, prędkość
przekroczona po każdym rozpędzaniu się i całość okraszona niepewną jazdą
bez uĹźywania lusterek.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

Jak reszta będzie *dobrze* to Cię za takie coś nikt nie obleje.

Polemizowalbym. Pamietaj, ze ma prawo oblac za powtorzenie dwa razy "miekkiego" bledu a kazdy egzamin to dla nich kasa.

Dysiek

Dnia Mon, 23 Mar 2009 18:26:43 +0100, Dysiek napisał(a):

Polemizowalbym. Pamietaj, ze ma prawo oblac za powtorzenie dwa razy "miekkiego" bledu a kazdy egzamin to dla nich kasa.

A ja bym nie polemizował. Obserwacje wyczynów egzaminowanych utwierdzają
mnie w przekonaniu, że egzaminatorzy ulewają rzetelnie za byki. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:1sizsecbd6z78$.dlgoldfield.org.pl...

Dnia Mon, 23 Mar 2009 18:26:43 +0100, Dysiek napisał(a):

Polemizowalbym. Pamietaj, ze ma prawo oblac za powtorzenie dwa razy
"miekkiego" bledu a kazdy egzamin to dla nich kasa.

A ja bym nie polemizował. Obserwacje wyczynów egzaminowanych utwierdzają
mnie w przekonaniu, że egzaminatorzy ulewają rzetelnie za byki.

Coś w tym jest, ja ostatnio wyjeżdżałem z jednokierunkowej w którą pod prąd chciał wjechać egzaminowany, machnąłem ręką  żeby nie skręcał, tylko jechał prosto, nic nie pomogło i tak ruszył i to co gorsza prosto we mnie, na szczęście egzaminator miał dobry refleks...

Nie wspomnę już nawet o legendzie z czasów gdy w DC można jeszcze było zdawać na Jagiellońskiej, gdzie ponoć pewna niezbyt rozgarnięta blondi po poleceniu "na rondzie prosto" wjechała na wysepkę :P

Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :(
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :)
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

On 2009-03-23, Dysiek <brak@brak.pl> wrote:

Jak reszta bĂŞdzie *dobrze* to CiĂŞ za takie coÂś nikt nie obleje.

Polemizowalbym. Pamietaj, ze ma prawo oblac za powtorzenie dwa razy "miekkiego" bledu a kazdy egzamin to dla nich kasa.

Dla urzędu, nie dla egazminatora. A dopóki kolejki są po 1-1,5 miesiąca
to egzaminatorzy i tak mają pracę oraz są rozchwytywani.

Krzysiek Kiełczewski

Mlody pisze:

Da się zdać za pierwszym razem, i to nawet w Warszawie na Odlewniczej, znam kilka przypadków gdzie ludzie zdawali za 1 razem a o łapówce nie było mowy.
Trzeba tylko umieć.

Odlewcznicza to trochę urban legend (sam zdałem za 2 ;)), znajomi którzy kilkukrotnie nie zdali tam, mieli także problemy w innych miastach.

Plotka głosi, że ci sami egzaminatorzy zmieniaja się dość często między filiami WORDu na Bemowie i Radarowej.

Z drugiej strony pewnie trudniej zdać w W-wie niż w Łomży/Ostrołęce/Ciechanowie gdzie masa ludzi jezdzi.

--
monowalker

Użytkownik "monowalker" <monowalker@nie.pamietam.mai.la> napisał w wiadomości news:gq85ba$7de$1nemesis.news.neostrada.pl...

Mlody pisze:

Da się zdać za pierwszym razem, i to nawet w Warszawie na Odlewniczej, znam kilka przypadków gdzie ludzie zdawali za 1 razem a o łapówce nie było mowy.
Trzeba tylko umieć.

Odlewcznicza to trochę urban legend (sam zdałem za 2 ;)), znajomi którzy kilkukrotnie nie zdali tam, mieli także problemy w innych miastach.

No ja sam tam zdałem na Odlewniczej za 1-szym :)
Paru moich kolegów też, a Ci co nie zdali a potem się szlajali po Ciechanowach i innych, to tam też mieli problemy, i szczerze mówiąc te dwa konkretne przypadki są takie
że z nimi do samochodu wsiadam tylko jak nie mam za bardzo innej możliwości.

Plotka głosi, że ci sami egzaminatorzy zmieniaja się dość często między filiami WORDu na Bemowie i Radarowej.

Coś w tym jest.
Koleżanka miała problemy ze zdaniem na Odlewniczej, zawsze trafiała na niejakiego pana Witka - 3 razy z rzędu, a on strasznie niemiły i niefajny był, przeniosła się na Powstańców Śląskich, idzie na egzamin a tam kto? Pan Witek.... trochę się dziewczyna zdziwiła, a potem załamała.

Z drugiej strony pewnie trudniej zdać w W-wie niż w Łomży/Ostrołęce/Ciechanowie gdzie masa ludzi jezdzi.

Też tak ostatnio słyszałem, dlatego moja lepsza połówka która w końcu po kilku latach gnębienia zdecydowała się żeby zrobić PJ, będzie zdawać w Wawie, nie ważne ile razy :P



Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :(
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :)
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

On 2009-03-23, Pan Piskorz <piskorz1@buziaczek.pl> wrote:
 

nie żartuję,

Mało pamiętasz.

nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

Teraz też nie ma.

Krzysiek Kiełczewski

Mon, 23 Mar 2009 15:33:36 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

Teraz też nie ma.

Jak wychodziłem z teoretycznego, wracali goście z miasta i kurwowali ostro,
że z grupy 30 osób zdały 2.
Wiadomo, że nie każdy powinien robić prawko, ale coś tu (w Dąbrowie
Górniczej konkretnie) jest chyba nie tak :|


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

On 2009-03-23, Kapsel <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:

nie było problemu ukończyć kurs i zdać egzamin legalnie,

Teraz też nie ma.

Jak wychodziłem z teoretycznego, wracali goście z miasta i kurwowali ostro,
że z grupy 30 osób zdały 2.
Wiadomo, że nie każdy powinien robić prawko, ale coś tu (w Dąbrowie
Górniczej konkretnie) jest chyba nie tak :|

Jak patrzę co się dzieje na ulicach to się wcale nie dziwię, że ktoś po
30h jeżdżenia nie potrafi jeździć skoro dużo bardziej doświadczone osoby
mają problemy z podstawowymi manewrami.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

A.. i tu odpisałem, w DG zdawałem:) i ponad 2 miesiące się czekało na
kolejny termin.

Dnia Mon, 23 Mar 2009 18:05:47 +0100, Kapsel napisał(a):

Jak wychodziłem z teoretycznego, wracali goście z miasta i kurwowali ostro,
że z grupy 30 osób zdały 2.

Prawko zdawalem w 91, na starych zasadach.  Jazda od razu po teoretycznym, i
to w miejscu prowadzenia kursu.
Poszedlem na jazde 1, krotka jazda po miescie i sprawa zalatwiona - mi sie
egzamin wydal latwy choc stresujacy. Ale nastepnych 5 po mnie oblalo.
Wiec to nie tak ze wtedy nie oblewali a teraz robia to na potege - wtedy tez
nie kazdy zdawal.


--
Mark

"Pan Piskorz" <piskorz1@buziaczek.pl> writes:

Muszą mieć świadomość, że z pewnością je stracą, a dodatkowo dostaną wyroki za łapówkarstwo..."

kiedyś (chyba do końca 1991) system był prosty,
nikt nie dawał łapówek, koszt kursy był mniejszy,
nie wkręcano w system CBA i CBŚ
a na drogach jakby bezpieczniej było,

Za rządów Zygmunta Augusta było jeszcze bezpieczniej.


--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
| Marcin Kasperski   | Software is not released,
| http://mekk.waw.pl |  it is allowed to escape.
|                    |
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Gabriel'Varius' napisal:
[ ciach ]

Niestety, ale akcja bezskuteczna. Pojada do Lwowa
i za lapowke 100 USD dostana legalne ukrainskie prawo
jazdy, ktore w Polsce, rownie legalnie, wymienia na nasze.
I wszystko bedzie niestety zgodnie z prawem... :/
--
Pozdrawiam,

Jacek