Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Data: 2009-10-02 11:04:11
Autor: LCC
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
Data: 2009-10-02 11:51:05
Autor: Piotr F.
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
LCC pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7102466,Slynny_muzyk_zatrzymany_przez_CBA.html?skad=rss

I ten Janek S. nie byl w stanie przygotowac sie do egzaminow?
Masakra i obciach.

Data: 2009-10-02 12:53:27
Autor: stabillo
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Użytkownik "Piotr F." <owd@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ha4ie8$ots$1news.onet.pl...
I ten Janek S. nie byl w stanie przygotowac sie do egzaminow?
Masakra i obciach.

ja bym raczej spojrzal na sprawe w inny sposob, brak wiedzy wymaganej na LKE , w zupelnosci nie przeszkadza w bezpiecznym lataniu... ;)
 A swoja droga to obciach, no ale patrzac na latajacych kolegow to nie kazdy ma dyspense od rodzicow, mnostwo czasu na nauke, siedzenie na lace i na prawde ciezko jest klepnac te egzaminy chodzac do pracy... Nie mowiac juz o ATPL :-/

Data: 2009-10-02 13:10:07
Autor: Piotr F.
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
stabillo pisze:
Użytkownik "Piotr F." <owd@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ha4ie8$ots$1news.onet.pl...
I ten Janek S. nie byl w stanie przygotowac sie do egzaminow?
Masakra i obciach.

ja bym raczej spojrzal na sprawe w inny sposob, brak wiedzy wymaganej na LKE , w zupelnosci nie przeszkadza w bezpiecznym lataniu... ;)
 A swoja droga to obciach, no ale patrzac na latajacych kolegow to nie kazdy ma dyspense od rodzicow, mnostwo czasu na nauke, siedzenie na lace i na prawde ciezko jest klepnac te egzaminy chodzac do pracy... Nie mowiac juz o ATPL :-/

Stary a to przepraszam ma usprawiedliwiac goscia, ze niby pracuje i dlatego nie ma czasu na nauke to w zwiazku z tym cyk pare tysiaczkow gdzie trzeba i sprawa zalatwiona?

No to chyba nie tedy droga. Nie probujesz chyba takich pacjentow bronic.?

Data: 2009-10-02 14:19:40
Autor: Jerzy
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Użytkownik "stabillo" <casio0@onet.eu> napisał w wiadomości news:ha4m37$5u1$1news.onet.pl...

Użytkownik "Piotr F." <owd@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ha4ie8$ots$1news.onet.pl...
I ten Janek S. nie byl w stanie przygotowac sie do egzaminow?
Masakra i obciach.

ja bym raczej spojrzal na sprawe w inny sposob, brak wiedzy wymaganej na LKE , w zupelnosci nie przeszkadza w bezpiecznym lataniu... ;)
A swoja droga to obciach, no ale patrzac na latajacych kolegow to nie kazdy ma dyspense od rodzicow, mnostwo czasu na nauke, siedzenie na lace i na




Kuna co za zdolniacha ten Agent 007  Bond . i Kwaśniewską i Janusza i Sawicka - ja pierdykam ale bedzie gość miał emeryturke , a ten dom Kwaśniewskiej powinni mu dać w nagrode
prawde ciezko jest klepnac te egzaminy chodzac do pracy... Nie mowiac juz o ATPL :-/


Data: 2009-10-02 23:19:02
Autor: Robert Wańkowski
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Użytkownik "stabillo"
ciezko jest klepnac te egzaminy

A do czego można porównać ten egzamin? Chodzi mi jak jest to obszerna wiedza i jak szczegółowa?

Robert

Data: 2009-10-03 03:19:24
Autor: stabillo
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Użytkownik "Robert Wańkowski" <robwan@wp.pl> napisał w wiadomości news:ha5qob$8fu$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "stabillo"
ciezko jest klepnac te egzaminy

A do czego można porównać ten egzamin? Chodzi mi jak jest to obszerna wiedza i jak szczegółowa?


http://testylke.pl/

i otworz sobie np. prawo ... :) Jak widzisz przedmiotow jest 10 , a to tylko turystyczna licencja, na ATPL jest 12 000 pytan, i 14 przedmiotow... Teraz chodz do pracki i to zakuj :-/

Data: 2009-10-02 23:46:38
Autor: belgrano
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
Albo nauka albo praca. Zawsze jest wybór. Ew. własny pilot jak się nie
umie pogodzić tych rzeczy, choć bardzo wielu musi.

Data: 2009-10-03 10:28:05
Autor: Zulus
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
Czesc,

http://testylke.pl/

i otworz sobie np. prawo ... :) Jak widzisz przedmiotow jest 10 , a to tylko turystyczna licencja, na ATPL jest 12 000 pytan, i 14 przedmiotow... Teraz chodz do pracki i to zakuj :-/

Nie w ilosci, ale w jakosci problem. Ja tam bym mógł i 12 001 wykuć, gdyby przynajmniej 75% z tych pytań dawało mi wiedzę praktycznie przydatną w powietrzu i zwiększającą bezpieczeństwo. A w bazie LKE proporcje są odwrotne. 75% pytań jest w stylu: "Podaj dokładną datę ratyfikowania przez Polskę Konwencji Paryskiej". No nie ma co, taka wiedza to w razie czego życie ratuje! :)

Widziałem amerykańskie egzaminy i tam wymaga się głównie wiedzy praktycznej. A u nas na PPL(A) nie ma ani jednego zdania z mapą, kalkulatorem Jeppesena.

A co do zdawania: ja w wypadku PPL(A) najpierw uczyłem się przez miesiąc po 1-2 godz. wieczorem, a potem wziąłem 3 dni urlopu, pojechałem do Warszawy (ja zamiejscowy) i codziennie zdawałem 3 przedmioty przed południem, a potem do wieczora powtarzałem sobie 3 kolejne. Ilość jest duża, ale jeżeli rozłoży sobie to człowiek na kilka dni, da radę. Kolega pyta z czym porównać - nie ma porównania, bo jeden egzamin to powiedzmy coś na poziomie trudnego egzaminu testowego na studiach. Może pytania nie są ekstremalnie trudne i można je znaleźć w internecie, problem w tym, że na LKE trzeba mieć 80% (albo nawet 85%, poprawcie mnie) odpowiedzi poprawnych, więc z niektórych przedmiotów, gdzie masz 12 pytań już 3 cię dyskawlifikują. A jak zdajesz piątą godzinę przed komputerem, to przecież można niedoczytać pytania, kliknąć nie to, co trzeba, zdarza się! Na dwa pytania nie znasz odpowiedzi, w trzecim się pomylisz i dziękujemy pięknie, do zobaczenia w przyszłym miesiącu... Jednak większy problem w tym, że trzeba zdać DZIEWIĘĆ takich, czyli więcej, niż na studiach w ciągu całej sesji (albo nawet i roku). Podobno są tacy, którzy zdali 9 egzaminów w jednym dniu, ale to raczej przypadki nadzwyczajne.

Zulus

Data: 2009-10-03 12:18:09
Autor: /dev/SU45
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
A w bazie LKE proporcje są odwrotne. 75% pytań jest w stylu: "Podaj dokładną datę ratyfikowania przez Polskę Konwencji Paryskiej". No nie ma co, taka wiedza to w razie czego życie ratuje! :)

Trochę przesadzasz. Prawo to nie 75% pytań, zresztą jakąś orientację w
tym trzeba mieć. Problemem są pytania w rodzaju: co autor miał na myśli.
Takie co to trzeba zakuć bez myślenia.

Data: 2009-10-04 22:44:40
Autor: SP-MARIO
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
On 2 Paź, 11:04, "LCC" <L...@kowatry.com.pl> wrote:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7102466,Slynny_muzyk_z...

Szczerze jestem od początku ciężko zdziwiony i zażenowany całą
sytuacją, fakt materiał do zdania nawet na PPL(A) jest bardzo obszerny
ale nawet do głowy mi nie przyszło, że można go próbować zdać
"inaczej", i że w ULC-u będą osoby, które podejmą ryzyko ominięcia
procedury. Nie zgadzam się, że można bez wiedzy teoretycznej
bezpiecznie latać, jak już to ewentualnie bezpiecznie pilotować.
Egzamin jak egzamin, ja pracując normalnie zawodowo, mając rodzinę
przerobiłem wszystkie trzy tomy Szutkowskiego + meteorologię, przed
samym egzaminem wyjechałem z rodziną na dwutygodniowy urlop i tam po
KILKA godzin dziennie przygotowywałem się do egzaminu. Zaraz na
następny dzień po powrocie pojechałem do Warszawy (mam ok. 350km) i w
przeciągu niespełna 3-godzin z jedną małą przerwą zdałem wszystkie
przedmioty ze średnią zdawalnością 90%. Zdanie tych egzaminów to tylko
kwestia dobrej woli, samodyscypliny i... miłości do lotnictwa.
A wracając do sprawy to czasem się dziwiłem jak co niektórzy znaleźli
tyle samozaparcia aby przygotować się do tych egzaminów,  teraz się
wyjaśniło.

Data: 2009-10-05 08:24:23
Autor:
licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania
SP-MARIO <m.borowski@eranet.pl> napisał(a):
Zdanie tych egzaminów to tylko
kwestia dobrej woli, samodyscypliny i... miłości do lotnictwa.

Całkowicie się zgadzam.

Jeżeli ktoś na prawdę interesuje się lotnictwem, to 90% przedmiotów to czysta przyjemność.
(Przynajmniej tak było dla mnie.)
Ja przed lotami praktycznymi odbyłem szkolenie teoretyczna
(takie jest wymaganie) w Aeroklubie Warszawskim, zajęcia były na MELu.

To była prawdziwa przyjemność, fachowi wykładowcy, zajęcia praktyczne przy tunelach z aerodynamiki, i przy silnikach z mechaniki.
Cząstkowe testy pomagały uporządkować wiedzę.

Ja od dziecka kochałem podróże "palcem po mapie', więc nawigacja
była też bardzo ciekawa, a nie uciążliwa. To samo z meteorologią.
Jeżeli ktoś miał do czynienia wcześniej z żeglarstwem, to i nawigacja
i meteorologia to żaden problem, tam też to trzeba znać.
Nie przeczę, że "prawo" jest lekko bezsensowne, ale "procedury"
to kompletnie coś innego. Trzeba umieć się poruszać i porozumieć
w przestrzeni i na lotniskach kontrolowanych. Tu nie chodzi tylko o nasze
bezpieczeństwo, ale też bezpieczeństwo innych.

Po zakończeniu szkolenia praktycznego powtórzyłem materiał w kilka dni
i w ciągu tygodnia zdałem te 12 egzaminów (wtedy tyle było + angielski).

Co innego, jeżeli ktoś jest snobem, któremu samolot i licencja
potrzebne są do popisywania się przed kumplami, albo traktują
go jak trochę większy motocykl czy samochód sportowy.

Wtedy te wszystkie "bzdury", których każą się uczyć są dla nich
tylko "durnie upiardliwe". Wtedy lepiej zapłacić i mieć z głowy.

Tylko później tacy goście lecą na Bezmiechową bez żadnego przygotowania,
albo we mgle próbują znaleźć Jelenią Górę.

Nikt nie poruszył tu kwestii rzetelności szkoleń i egzaminów praktycznych.
A tam też niejedno się dzieje.

A przecież te egzaminy są po to, żeby chronić ludzi przed nimi samymi.
Wysiłek włożony w prawdziwe szkolenie i zdanie egzaminów wymusza szacunek do samolotu i latania.




--


licncje - korupcja - pierwsze zatrzymania

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona