Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   licznik

licznik

Data: 2017-05-19 09:32:53
Autor: qrt
licznik
Troche jestem aktualnie nie w temacie. Potrzebny mi nowy licznik i bardzo bym był rad by miał pewna funkcję. Tz. aby czas wycieczki był rozdzielony na czas całkowity i czas jazdy. To obecnie jest norma czy egzotyka? Np w licznikach sigmy?

Data: 2017-05-19 09:46:53
Autor: Piotr Majka
licznik
W dniu 19.05.2017 o 09:32, qrt pisze:
Troche jestem aktualnie nie w temacie.
Potrzebny mi nowy licznik i bardzo bym był rad by miał pewna funkcję.
Tz. aby czas wycieczki był rozdzielony na czas całkowity i czas jazdy.

To obecnie jest norma czy egzotyka? Np w licznikach sigmy?


Nie, np w ostatniej serii BC masz:

http://www.sigmasport.com/en/produkte/fahrrad-computer/topline-2016/wired/bc1416?submenu=features

"Ride Time/Training Time"

Data: 2017-05-19 11:05:58
Autor: qrt
licznik
Dnia Fri, 19 May 2017 09:46:53 +0200, Piotr Majka napisał(a):

W dniu 19.05.2017 o 09:32, qrt pisze:
Troche jestem aktualnie nie w temacie.
Potrzebny mi nowy licznik i bardzo bym był rad by miał pewna funkcję.
Tz. aby czas wycieczki był rozdzielony na czas całkowity i czas jazdy.

To obecnie jest norma czy egzotyka? Np w licznikach sigmy?


Nie, np w ostatniej serii BC masz:

http://www.sigmasport.com/en/produkte/fahrrad-computer/topline-2016/wired/bc1416?submenu=features

"Ride Time/Training Time"

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako: - jako czas wycieczki z postojami - albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika (tak
jak dystans ogólny)

Data: 2017-05-19 11:09:39
Autor: Piotr Majka
licznik
W dniu 19.05.2017 o 11:05, qrt pisze:

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako:
- jako czas wycieczki z postojami
- albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika (tak
jak dystans ogólny)


Total Ride Time to sumaryczny czas wszystkich jazd.

Data: 2017-05-19 11:15:19
Autor: quent
licznik
On 19.05.2017 11:09, Piotr Majka wrote:
W dniu 19.05.2017 o 11:05, qrt pisze:

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako:
- jako czas wycieczki z postojami
- albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika
(tak
jak dystans ogólny)


Total Ride Time to sumaryczny czas wszystkich jazd.

A program w tel. nie załatwia sprawy?
Tam jest wszystko rejestrowane, jazda postoje, elewacja, mapa...
Sam nie mam licznika ale zastanawiam się czy on ma sens skoro tel i tak zwykle przy sobie mam.
Pytam z czystej ciekawości bo ja nawet nie korzystam z tego softu w tel. ;-)

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-05-19 11:18:34
Autor: abn140
licznik
A program w tel.

zalatwia.
imo.
jednak mi bardziej chodzi o kadencje.
podobno da sie to zalatwic zwyklym licznikiem,
tyle tylko ze predkosc - podobno - musi miec dwie cyfry po przecinku... /trzy?/
ktos tu kiedys pisal.
sa takie tanie liczniki?

Data: 2017-05-19 11:24:20
Autor: Piotr Majka
licznik
W dniu 19.05.2017 o 11:18, abn140 pisze:
A program w tel.

zalatwia.
imo.
jednak mi bardziej chodzi o kadencje.
podobno da sie to zalatwic zwyklym licznikiem,
tyle tylko ze predkosc - podobno - musi miec dwie cyfry po przecinku...
/trzy?/
ktos tu kiedys pisal.
sa takie tanie liczniki?



Tanie? Mówisz - masz:


https://www.aliexpress.com/w/wholesale-bike-computer-cadence.html?initiative_id=AS_20170519012304&site=glo&groupsort=1&SortType=price_asc&g=y&SearchText=bike+computer+cadence

:D

Data: 2017-05-19 20:10:52
Autor: AL
licznik
W dniu 19.05.2017 o 11:18, abn140 pisze:
A program w tel.

zalatwia.
imo.
jednak mi bardziej chodzi o kadencje.

???
do tego są czujniki kadencji (podają Ci chwilową, max i średnią z całej jazdy)


podobno da sie to zalatwic zwyklym licznikiem,
tyle tylko ze predkosc - podobno - musi miec dwie cyfry po przecinku...
/trzy?/
ktos tu kiedys pisal.
sa takie tanie liczniki?


kombinatoryka stosowana?
:)

Data: 2017-05-19 11:22:39
Autor: Piotr Majka
licznik
W dniu 19.05.2017 o 11:15, quent pisze:
o sumaryczny czas wszystkich jazd.

A program w tel. nie załatwia sprawy?
Tam jest wszystko rejestrowane, jazda postoje, elewacja, mapa...
Sam nie mam licznika ale zastanawiam się czy on ma sens skoro tel i tak zwykle przy sobie mam.
Pytam z czystej ciekawości bo ja nawet nie korzystam z tego softu w tel. ;-)

Oczywiście :)

Data: 2017-05-19 11:24:43
Autor: qrt
licznik
Dnia Fri, 19 May 2017 11:15:19 +0200, quent napisał(a):

On 19.05.2017 11:09, Piotr Majka wrote:
W dniu 19.05.2017 o 11:05, qrt pisze:

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako:
- jako czas wycieczki z postojami
- albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika
(tak
jak dystans ogólny)


Total Ride Time to sumaryczny czas wszystkich jazd.

A program w tel. nie załatwia sprawy?
Tam jest wszystko rejestrowane, jazda postoje, elewacja, mapa...
Sam nie mam licznika ale zastanawiam się czy on ma sens skoro tel i tak zwykle przy sobie mam.
Pytam z czystej ciekawości bo ja nawet nie korzystam z tego softu w tel. ;-)

ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

Data: 2017-05-19 11:48:06
Autor: quent
licznik
On 19.05.2017 11:24, qrt wrote:
Dnia Fri, 19 May 2017 11:15:19 +0200, quent napisał(a):

On 19.05.2017 11:09, Piotr Majka wrote:
W dniu 19.05.2017 o 11:05, qrt pisze:

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako:
- jako czas wycieczki z postojami
- albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika
(tak
jak dystans ogólny)


Total Ride Time to sumaryczny czas wszystkich jazd.

A program w tel. nie załatwia sprawy?
Tam jest wszystko rejestrowane, jazda postoje, elewacja, mapa...
Sam nie mam licznika ale zastanawiam się czy on ma sens skoro tel i tak
zwykle przy sobie mam.
Pytam z czystej ciekawości bo ja nawet nie korzystam z tego softu w tel. ;-)

ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-05-19 12:00:12
Autor: Liwiusz
licznik
W dniu 2017-05-19 o 11:48, quent pisze:
On 19.05.2017 11:24, qrt wrote:
Dnia Fri, 19 May 2017 11:15:19 +0200, quent napisał(a):

On 19.05.2017 11:09, Piotr Majka wrote:
W dniu 19.05.2017 o 11:05, qrt pisze:

no własnie nie wiem co znaczy ,,Total Ride Time" bo można to rozumieć
dwojako:
- jako czas wycieczki z postojami
- albo jako jakiś czas jazdy ogólnie od początku zamontowania licznika
(tak
jak dystans ogólny)


Total Ride Time to sumaryczny czas wszystkich jazd.

A program w tel. nie załatwia sprawy?
Tam jest wszystko rejestrowane, jazda postoje, elewacja, mapa...
Sam nie mam licznika ale zastanawiam się czy on ma sens skoro tel i tak
zwykle przy sobie mam.
Pytam z czystej ciekawości bo ja nawet nie korzystam z tego softu w
tel. ;-)

ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało się radę" nie jest przecież argumentem.

--
Liwiusz

Data: 2017-05-19 12:13:38
Autor: quent
licznik
On 19.05.2017 12:00, Liwiusz wrote:
Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu
za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało
się radę" nie jest przecież argumentem.

No trochę w takim tonie pisałem w związku z wszechobecnym strachem przed wszystkim w obecnych czasach.
Ludzie są przestraszeni niemiłosiernie.
Ja uważam, że to celowy plan.

Jak byłem mały to z finką się biegało. Graliśmy w grzyba rzucając tymi norzami na dalekie odległości - dziś to prokurator z miejsca.

Wczoraj pojechaliśmy sobie z żoną rowerkami na nabrzeże w moim mieście aby pooglądać zachód słońca. Tak się złożyło, że akurat jakiś gość wszedł na most za barkierkę aby skoczyć do rzeki i popływać, jak się później okazało. Był lekko wcięty jak wyszedł z wody ale pływał całkiem dobrze.

Jakieś 30 lat temu z tego mostu dzieciaki (sic!) skakały na zmianę a wczoraj? Już w chwili gdy stał jeszcze na moście za barierką zjechały się na sygnale 3 radiowozy, straż pożarna, która zwodowała łódź, policja swoje kolejne 2 łodzie, pogotowie w pogotowiu stało przy brzegu i tak wszyscy go eskorotwali aż wyszedł z wody. Co się działo dalej, nie wiem. Pewnie dostał mandat conajmniej. Wiem, że nam zepsuli wieczór tym zamieszaniem i zmarnowali pieniądze podatników na tę akcję.

Zapytałem policjantkę po co przyjechali do pływającego dorosłego człowieka. Odpowiedziała - "zagrożenie życia i zdrowia".

Za jakiś czas pewnie wyjęcie publicznie zapalniczki traktowane będzie jak chęć samospalenia.

Co za świat... co za czasy...

Volenti non fit iniuria!

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-05-19 12:28:23
Autor: Liwiusz
licznik
W dniu 2017-05-19 o 12:13, quent pisze:
On 19.05.2017 12:00, Liwiusz wrote:
Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu
za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało
się radę" nie jest przecież argumentem.

No trochę w takim tonie pisałem w związku z wszechobecnym strachem przed
wszystkim w obecnych czasach.
Ludzie są przestraszeni niemiłosiernie.
Ja uważam, że to celowy plan.


Ci, co się boją, to się boją, i telefon biorą. Ale to nie powód, aby ci, którzy się nie boją, telefonu nie używali i robili z tego jakąś oznakę snobizmu "patrzcie, ja bez telefonu, taki dzielny".


Jak byłem mały to z finką się biegało. Graliśmy w grzyba rzucając tymi
norzami na dalekie odległości - dziś to prokurator z miejsca.

Przesadzasz.

Wczoraj pojechaliśmy sobie z żoną rowerkami na nabrzeże w moim mieście
aby pooglądać zachód słońca. Tak się złożyło, że akurat jakiś gość
wszedł na most za barkierkę aby skoczyć do rzeki i popływać, jak się
później okazało. Był lekko wcięty jak wyszedł z wody ale pływał całkiem
dobrze.

No i? Niech sobie pływa, ale to nie żadna duma, że pływa się w stanie, który statystycznie istotnie zwiększa śmierć przez utonięcie.


Jakieś 30 lat temu z tego mostu dzieciaki (sic!) skakały na zmianę a
wczoraj? Już w chwili gdy stał jeszcze na moście za barierką zjechały

Czy to źle, że dzieciaki są mądrzejsze, i mniej z nich jeździ na wózkach inwalidzkich?

Zapytałem policjantkę po co przyjechali do pływającego dorosłego
człowieka. Odpowiedziała - "zagrożenie życia i zdrowia".

Dziwna historia. Albo jest zakaz kąpieli, albo nie ma. Ale jaki to ma związek z noszeniem telefonu?


Za jakiś czas pewnie wyjęcie publicznie zapalniczki traktowane będzie
jak chęć samospalenia.

Co za świat... co za czasy...

Volenti non fit iniuria!

Chcący ma jakąś swoją argumentację, dlaczego chce postępować tak, a nie inaczej. Argumentacja ta może podlegać ocenie. Jaki zatem argument jest za tym, aby nie brać telefonu na wyjazdu rowerowe?


--
Liwiusz

Data: 2017-05-19 12:33:57
Autor: quent
licznik
On 19.05.2017 12:28, Liwiusz wrote:
Ci, co się boją, to się boją, i telefon biorą. Ale to nie powód, aby ci,
którzy się nie boją, telefonu nie używali i robili z tego jakąś oznakę
snobizmu "patrzcie, ja bez telefonu, taki dzielny".

Jasne, każdy odpowiada za siebie, czyż nie? Czytam dalej, że niekoniecznie ;-)


Jak byłem mały to z finką się biegało. Graliśmy w grzyba rzucając tymi
norzami na dalekie odległości - dziś to prokurator z miejsca.

Przesadzasz.

Piszę jak jest. Niestety


Wczoraj pojechaliśmy sobie z żoną rowerkami na nabrzeże w moim mieście
aby pooglądać zachód słońca. Tak się złożyło, że akurat jakiś gość
wszedł na most za barkierkę aby skoczyć do rzeki i popływać, jak się
później okazało. Był lekko wcięty jak wyszedł z wody ale pływał całkiem
dobrze.

No i? Niech sobie pływa

Też tak pomyślałem ale jednak...

Jakieś 30 lat temu z tego mostu dzieciaki (sic!) skakały na zmianę a
wczoraj? Już w chwili gdy stał jeszcze na moście za barierką zjechały

Czy to źle, że dzieciaki są mądrzejsze, i mniej z nich jeździ na wózkach
inwalidzkich?

Nie wiem czy źle skoro rodzice pozwalają.
Może i źle bo rosną ciapy?


Zapytałem policjantkę po co przyjechali do pływającego dorosłego
człowieka. Odpowiedziała - "zagrożenie życia i zdrowia".

Dziwna historia. Albo jest zakaz kąpieli, albo nie ma.

Historia jest prawdziwa. Dziwne to jest obowiązujące prawo.
Rzeka nie jest prywatna. Urzędnik nie powinien mieć prawa zakazywać.
Niestety prawo takie ma.

Ale jaki to ma
związek z noszeniem telefonu?

Luźny trochę, choć wspólnym mianownikiem jest bojaźń.


Chcący ma jakąś swoją argumentację, dlaczego chce postępować tak, a nie
inaczej. Argumentacja ta może podlegać ocenie. Jaki zatem argument jest
za tym, aby nie brać telefonu na wyjazdu rowerowe?

Wygoda?


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-05-19 12:42:48
Autor: Liwiusz
licznik
W dniu 2017-05-19 o 12:33, quent pisze:

Nie wiem czy źle skoro rodzice pozwalają.
Może i źle bo rosną ciapy?

Jest bardzo dużo możliwości, gdzie młody człowiek może ćwiczyć swoją brawurę i odwagę. Skoki do wody na nieznany teren nie są do tego potrzebne.

Chcący ma jakąś swoją argumentację, dlaczego chce postępować tak, a nie
inaczej. Argumentacja ta może podlegać ocenie. Jaki zatem argument jest
za tym, aby nie brać telefonu na wyjazdu rowerowe?

Wygoda?

Co w tym wygodnego? Czujesz różnicę bez telefonu w plecaku? Czy ta wygoda uzasadnia pozbawienie się korzyści z posiadania telefonu, zważywszy na fakt, że jest to urządzenie, które może pomóc uratować swoje lub cudze życie? Wody też nie bierze na rower, bo w razie czego się z kałuży napije?

--
Liwiusz

Data: 2017-05-19 12:56:20
Autor: quent
licznik
On 19.05.2017 12:42, Liwiusz wrote:
W dniu 2017-05-19 o 12:33, quent pisze:

Nie wiem czy źle skoro rodzice pozwalają.
Może i źle bo rosną ciapy?

Jest bardzo dużo możliwości, gdzie młody człowiek może ćwiczyć swoją
brawurę i odwagę. Skoki do wody na nieznany teren nie są do tego potrzebne.

No ja rozumiem - taka właśnie wersja jest serwowana w telewizorze :-)


Chcący ma jakąś swoją argumentację, dlaczego chce postępować tak, a nie
inaczej. Argumentacja ta może podlegać ocenie. Jaki zatem argument jest
za tym, aby nie brać telefonu na wyjazdu rowerowe?

Wygoda?

Co w tym wygodnego? Czujesz różnicę bez telefonu w plecaku? Czy ta
wygoda uzasadnia pozbawienie się korzyści z posiadania telefonu,
zważywszy na fakt, że jest to urządzenie, które może pomóc uratować
swoje lub cudze życie? Wody też nie bierze na rower, bo w razie czego
się z kałuży napije?

Przezorny ZAWSZE ubezpieczony!
Wszystko się zgadza jednak. Liwiusz jest tym nowym człowiekiem europejskim :-)


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-05-27 00:02:20
Autor: JDX
licznik
On 2017-05-19 12:42, Liwiusz wrote:
[...]
Co w tym wygodnego? Czujesz różnicę bez telefonu w plecaku? Czy ta
wygoda uzasadnia pozbawienie się korzyści z posiadania telefonu,
Zakładać plecak, aby móc do niego włożyć telefon? Niedoczekanie. Plecaka
rowerowego użyłem raz w życiu - gdy oddałem samochód do warsztatu, a
okazało się, że trzeba jechać do nocnego po kilka butelek piwa. :-)
Zresztą po jaką cholerę zawracać sobie gitarę niewygodnym smartfonem,
gdy człowiek jedzie zrobić 20-30 kilometrowe ,,kółko"? Bidon(y) z wodą
trzeba tylko wziąć. I licznik. :-)

Data: 2017-05-19 12:35:37
Autor: ąćęłńóśźż
licznik
Mogą napaść np. grożąc niebezpiecznym narzędziem, ukraść, zgubić, wypaść, zamoknąć, rozjechać kołami, spaść w przepaść, do studni, ...
Z kolei za odzywkę "nie noszę" na żądanie natychmiastowego pozbycia się telefonu też pewnie można zaliczyc po ryju ;-)
Czyli hardkorowiec powinien wziąć atrapę na wszelki wypadek.


-- -- -
Jaki zatem argument jest za tym, aby nie brać telefonu na wyjazdu rowerowe?

Data: 2017-05-19 12:43:23
Autor: komandir
licznik
W dniu 2017-05-19 o 12:00, Liwiusz pisze:


ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało się radę" nie jest przecież argumentem.


Argumentów całkiem sporo:
- pracodawca / klient nie zadzwoni z pytaniem, kiedy wreszcie dostanie...
- żona nie zadzwoni z prośbą: "Wstąp jeszcze do biedronki i kup ... i .... i ... i
- nie zadzwoni mama / teściowa / nastoletni syn itd. (właściwe skreślić lub dopisać), aby truć d...
Przy braku zegarka na ręku i licznika na kierownicy to już wolność zupełna.
:-)))

-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2017-05-19 12:45:38
Autor: Liwiusz
licznik
W dniu 2017-05-19 o 12:43, komandir pisze:
W dniu 2017-05-19 o 12:00, Liwiusz pisze:


ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i
policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba
argumentu za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było
telefonów i dawało się radę" nie jest przecież argumentem.


Argumentów całkiem sporo:
- pracodawca / klient nie zadzwoni z pytaniem, kiedy wreszcie dostanie...

To jest argument, aby nie brać karty sim służbowej, tylko prywatną, a nie nie brać telefon w ogóle.

- żona nie zadzwoni z prośbą: "Wstąp jeszcze do biedronki i kup ... i
... i ... i
- nie zadzwoni mama / teściowa / nastoletni syn itd. (właściwe skreślić
lub dopisać), aby truć d...

Czyli generalnie rozwiązaniem nie jest niebranie telefonu, tylko jego nieodbieranie od ww. osób, względnie podróżowanie z numerem, którego nikt nie zna.

--
Liwiusz

Data: 2017-05-19 13:17:54
Autor: qrt
licznik
Dnia Fri, 19 May 2017 12:43:23 +0200, komandir napisał(a):

W dniu 2017-05-19 o 12:00, Liwiusz pisze:


ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało się radę" nie jest przecież argumentem.


Argumentów całkiem sporo:
- pracodawca / klient nie zadzwoni z pytaniem, kiedy wreszcie dostanie...
- żona nie zadzwoni z prośbą: "Wstąp jeszcze do biedronki i kup ... i ... i ... i
- nie zadzwoni mama / teściowa / nastoletni syn itd. (właściwe skreślić lub dopisać), aby truć d...
Przy braku zegarka na ręku i licznika na kierownicy to już wolność zupełna.
:-)))


własnie. Nikt dupy nie zawraca, żadne brzęczenie człowieka nie
dekoncetruje, znika możliwość ,,sprawdzenia czegokolwiek" w trakcie
wycieczki. Poza tym straciłem aktualnie ochotę na dzilenie sie z kimkolwiek moimi
wycieczkami czy sportowymi ,,osiagnięciami", olałem te ,,motywujące"
rywalizacje.   Na dodatek te telefony są dośc duże, dość kruche, trzeba mieć jakieś
specjalne kieszonki czy saszetki by to bezpiecznie nosić wiec doszło do
tego ze poprotu przestałem to zabierać.

Data: 2017-05-19 15:15:15
Autor: Krystek
licznik
W dniu 2017-05-19 13:17, qrt pisze:
Dnia Fri, 19 May 2017 12:43:23 +0200, komandir napisał(a):

W dniu 2017-05-19 o 12:00, Liwiusz pisze:


ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu
za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało
się radę" nie jest przecież argumentem.


Argumentów całkiem sporo:
- pracodawca / klient nie zadzwoni z pytaniem, kiedy wreszcie dostanie...
- żona nie zadzwoni z prośbą: "Wstąp jeszcze do biedronki i kup ... i
... i ... i
- nie zadzwoni mama / teściowa / nastoletni syn itd. (właściwe skreślić
lub dopisać), aby truć d...
Przy braku zegarka na ręku i licznika na kierownicy to już wolność zupełna.
:-)))


własnie. Nikt dupy nie zawraca, żadne brzęczenie człowieka nie
dekoncetruje, znika możliwość ,,sprawdzenia czegokolwiek" w trakcie
wycieczki.
Poza tym straciłem aktualnie ochotę na dzilenie sie z kimkolwiek moimi
wycieczkami czy sportowymi ,,osiagnięciami", olałem te ,,motywujące"
rywalizacje.

Na dodatek te telefony są dośc duże, dość kruche, trzeba mieć jakieś
specjalne kieszonki czy saszetki by to bezpiecznie nosić wiec doszło do
tego ze poprotu przestałem to zabierać.

Jeśli jeździsz po mieście to może i tak, ale jeżdżąc poza terenem zabudowanym może się przydać. Widzisz wypadek, pożar, czy inną niebezpieczną sytuację albo sam jesteś jej uczestnikiem i co? Ale ja tam truskawki cukrem...

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2017-05-19 16:01:23
Autor: qrt
licznik
Dnia Fri, 19 May 2017 15:15:15 +0200, Krystek napisał(a):

W dniu 2017-05-19 13:17, qrt pisze:
Dnia Fri, 19 May 2017 12:43:23 +0200, komandir napisał(a):

W dniu 2017-05-19 o 12:00, Liwiusz pisze:


ostatnio podczas aktywności sportowo-turystycznej nie zabieram ze sobą
telefonu.

I nie boisz się, że zajedziesz w dziskie ostępy połamiesz nogi i
zemrzesz tam bez możliwości powiadomienia pogotowia, straży i policji????

Zabrzmiało trochę sarkastycznie, ale rzeczywiście nie ma chyba argumentu
za tym, aby telefonu nie brać. Bo "dawniej nie było telefonów i dawało
się radę" nie jest przecież argumentem.


Argumentów całkiem sporo:
- pracodawca / klient nie zadzwoni z pytaniem, kiedy wreszcie dostanie...
- żona nie zadzwoni z prośbą: "Wstąp jeszcze do biedronki i kup ... i
... i ... i
- nie zadzwoni mama / teściowa / nastoletni syn itd. (właściwe skreślić
lub dopisać), aby truć d...
Przy braku zegarka na ręku i licznika na kierownicy to już wolność zupełna.
:-)))


własnie. Nikt dupy nie zawraca, żadne brzęczenie człowieka nie
dekoncetruje, znika możliwość ,,sprawdzenia czegokolwiek" w trakcie
wycieczki.
Poza tym straciłem aktualnie ochotę na dzilenie sie z kimkolwiek moimi
wycieczkami czy sportowymi ,,osiagnięciami", olałem te ,,motywujące"
rywalizacje.

Na dodatek te telefony są dośc duże, dość kruche, trzeba mieć jakieś
specjalne kieszonki czy saszetki by to bezpiecznie nosić wiec doszło do
tego ze poprotu przestałem to zabierać.

Jeśli jeździsz po mieście to może i tak, ale jeżdżąc poza terenem zabudowanym może się przydać. Widzisz wypadek, pożar, czy inną niebezpieczną sytuację albo sam jesteś jej uczestnikiem i co? Ale ja tam truskawki cukrem...

K.

mieszam w gdańsku - zazwyczaj rekracyjnie sobie jezdze po pracy po TPK.
Jesli jadę/idę gdzieś na jakaś wycieczke powiedzmy całodniową to jednak
zabieram. Bo fakt kontakt, bo mapy, bo aparat. troche inna kwestia.

Data: 2017-05-19 15:00:45
Autor: Krystek
licznik
W dniu 2017-05-19 09:32, qrt pisze:
Troche jestem aktualnie nie w temacie.
Potrzebny mi nowy licznik i bardzo bym był rad by miał pewna funkcję.
Tz. aby czas wycieczki był rozdzielony na czas całkowity i czas jazdy.

To obecnie jest norma czy egzotyka? Np w licznikach sigmy?

Mam taki model licznika Sigma: 1609 (obecnie już nieprodukowany, bo na stronie Sigmy go nie mogę znaleźć), ale ma to, o co pytasz - tutaj jest test <https://roweroweporady.pl/test-licznika-rowerowego-sigma-bc-1609/>

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2017-05-19 18:38:31
Autor: PeJot
licznik
W dniu 2017-05-19 o 09:32, qrt pisze:
Troche jestem aktualnie nie w temacie.
Potrzebny mi nowy licznik i bardzo bym był rad by miał pewna funkcję.
Tz. aby czas wycieczki był rozdzielony na czas całkowity i czas jazdy.

To obecnie jest norma czy egzotyka? Np w licznikach sigmy?

Tobie potrzebny stoper czasu wycieczki. A czy będzie w zegarku, telefonie czy w liczniku to wszystko jedno.



--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

licznik

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona