Data: 2010-07-07 13:50:31 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Hej wszystkim,
właśnie stopniowo opada ze mnie adrenalina. Dwie godziny temu usiłowano mnie przejechać. Miałem szczęście, to nie ja tylko mój rowerek uległ zgnieceniu pod maską autka. Jednak przyjemnie jest być wciąć żywy, mimo że wnioski ze zdarzenia odbierają chęć do życia. W Sopocie na DDR na Al. Niepodległości, za Aquaparkiem, a koło Miramaru, kobieta raczyła na stopie zerknąć tylko w lewo. A ja nadjechalem z prawej strony. Złapała mnie na ścieżce, a zaczęła hamować już gdy rower zgrzytał między jezdnią, a jej czerwoną Hondą. Przez całą szerokość ścieżki, wąziutkie pobocze, części pasa ruchu. Dojechała tak aż do środka jezdni. Na moje szczęście jechałem składaczkiem, który przygotowywałem na jacht. Składaczek własnej roboty, leciutki, biały jak duch. Byłby jak znalazł jako "duch", jakby mnie lepiej trafiła, ale z takiej ramy łatwo zeskoczyć, nie mam też SPDów tylko platformy, więc choć wzięła mnie centralnie między reflektory, nie zdążyła się jeszcze rozpędzić, więc odbiłem się od maski. Ja: mam tylko drobne zadrapania. Najbardziej mnie boli gardło, bo dziunię obsobaczyłem, ale nie wywołałem najmniejszej, najdrobniejszej skruchy. Nawet policję usiłowała przekonać, że miała prawo mnie nie dostrzec i mimo znaku "stopu" jechać po trupach do celu. Że powinni karać mnie, bo krzyczałem że jest głupia. Rower: przednie kółko w ósemeczkę, a widelec w fantasmagoryczny kształt, bo jedna śruba puściła, a druga utworzyła dźwignię z kołem i ramię widelca rozgięło się pod śmiesznym kątem. A im dalej do tyłu, tym mniej śladów. Trochę pogięta rama. Oskubany osprzęt, podrapane siodełko, urwane lampki. Inne szkody: zepsuty telefon, rozwalony zegarek ręczny. Czyli nic, prawie kompletnie nic. Tylko że rower - na złom. Tyle pracy na marne... Autko: nic. Pojedyncze ślady białej farby. Pewnie więcej jest na podwoziu, ale na wierzchu nie widać nic. Żeby kobita się czegoś nauczyła, prosiłem policję by ją zbadała na alkomacie, niestety baba nie wydmuchała nic. Pouczony przez policjanta, zadzwoniłem do jej ubezpieczyciela (Hestia) i zgłosiłem te moje drobne podrapania i uszkodzenie roweru. Akt rozpaczy: przypuszczam, że jeśli w ogóle coś z nich wycisnę, to będą jakieś żałosne grosze. I raczej z ubezpieczyciela, niż z tej namiastki kierowcy. Mógłbym sam sobie dać ponad tydzień zwolnienia (tak trzeba by żeby była "istotna szkoda"), albo poprosić jakiegoś kolegę by mi dał zwolnienie, w końcu parę lat pracowałem w sopockim pogotowiu ratunkowym, a to niedaleko od zdarzenia, ale po co mam sam siebie i szefa karać? Mamy teraz w pracy młyn, bo wszyscy na urlopach, więc jeśli się ruszam, trzeba pracować. Likwidator szkody ma skontaktować się jutro-pojutrze. Ale co oni mogą mi dać? Rower tymczasem nie może być naprawiany. Pewnie jeśliby wymienić widelec, poprostować ramę, może też felgę, może dałoby się jeszcze pojeździć...Ale bezpieczne to już nie będzie. To taką babę trzeba by zlikwidować, a nie szkodę. Wykazała zupełne zero poczucia winy. Szumne ględzenie, że "jest osobą, która nie skrzywdzi nawet muchy i nigdy nie pozwoli by szkoda nie została wyrównana". Taka dziunia, co to mężuś dał autko i mężuś zapłaci. A policji ściemniała, usiłując zrzucić przynajmniej część winy na mnie. Żałuję, że nic nie wydmuchała. Byłoby jednego nieodpowiedzialnego pirata mniej. A tak, babiszon dalej bezkarnie stanowi publiczne zagrożenie. ech... w Arabii Saudyjskiej mają chyba jednak mądrzejsze prawo... od dziś jestem przeciwny "parytetom" za kierownicą |
|
Data: 2010-07-07 23:02:30 | |
Autor: zly | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Dnia Wed, 7 Jul 2010 13:50:31 -0700 (PDT), Tomasz Chodnik napisał(a):
a (tak trzeba by żeby była "istotna szkoda"), Poprośo o zwolnienie na ponad 7 dni, boli cię kręgosłup. Jak zwolnienie jest pow 7 dni to sprawę bada prokurator Wpierw Art. 177. § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w Art. 157.§ 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." http://www.polskieustawy.com/norms.php?norm=157&actid=474&lang=48&adate=20060726 art 157 § 2 -- marcin |
|
Data: 2010-07-08 00:36:24 | |
Autor: rob@L | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Czesc!
On 7/7/10 11:02 PM, zly wrote: Poprośo o zwolnienie na ponad 7 dni, boli cię kręgosłup.Kolega ma niestety racje - w tym kraju nie zwraca sie uwagi na to, ze: 1. jednoslad po wypadku, nawet 'poklepany', juz nie jest jednosladem 2. strona 'silniejsza' na drodze nie uwazala na strone 'slabsza' (w US w niektorych stanach - nie wiem, czy wszystkich - ciezko jest kierowcy samochodu udowodnic, ze nie on byl winien, jesli potraci pieszego lub rowerzyste, efekt: dyscypline widac na kazdym kroku, kierowca trzyma sie od takiego p/r jak najdalej) 3. taki 'kierowca', jak ta pani, kogos w koncu zabije, jesli wczesniej ktos jej bolesnie nie oduczy glupiej maniery nie uzywania mozgu podczas jazdy Pozdrawiam, robal. |
|
Data: 2010-07-08 01:13:24 | |
Autor: Konrad Kosmowski | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
** rob@L <xyz@gazeta.pl> wrote:
w US w niektorych stanach - nie wiem, czy wszystkich - ciezko jest kierowcy To raczej nie tak. W USA jak jest znak "STOP" to musisz się zatrzymać, zrobić tzw. "full stop" - tak jest tam zorganizowany ruch. Oczywiście sam zapis prawny jest pusty jeżeli się go nie egzekwuje, no więc w USA jest tak, że _masz_pewne_ - jak się nie zatrzymasz na tym stopie to po N razach dostaniesz 200 dolców kary bo tak to działa. Przy okazji jak już wcześniej płaciłeś jakiś mandat (a każdy praktycznie płacił) to nie tyle, że Ci przyślą monit o zapłatę co po prostu ściągną Ci sami z karty. Amerykanie wcale nie są jacyś bardziej karni czy rozsądni od Polaków tylko po prostu byli na tyle mądrzy, że skonstruowali sobie system prawny, który _działa_ do bólu (czasami jest niedorzeczny ale to inna kwestia). Oczywiście może kultura jazdy jest inna (to dyskusyjne) ale tam w pierwszej kolejności jak się postawi znak "STOP" to się wymaga aby ktoś (np. rzeczona paniusia) się przed nim zatrzymał. 3. taki 'kierowca', jak ta pani, kogos w koncu zabije, jesli wczesniej ktos A jak to niby ktoś ma jej boleśnie czegoś oduczyć? Tzn. optujesz za tym aby ktoś jej wpierdolił? Ciekawe. -- + ' .-. . , * ) ) http://kosmosik.net/ . . '-' . kK |
|
Data: 2010-07-11 22:06:07 | |
Autor: Robert Pyzel | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Dnia Thu, 08 Jul 2010 00:36:24 +0200, rob@L napisał(a):
2. strona 'silniejsza' na drodze nie uwazala na strone 'slabsza' (w US w niektorych stanach - nie wiem, czy wszystkich - ciezko jest kierowcy samochodu udowodnic, ze nie on byl winien, jesli potraci pieszego lub rowerzyste, efekt: dyscypline widac na kazdym kroku, kierowca trzyma sie od takiego p/r jak najdalej) Układ dróg w USA jest zupełnie inny. Piesi, rowerzyśći i kierowcy mogą się spotkać tylko w pewnych miejscach. W podmiejskiej dzielnicy domków dzieciaki na rowerkach są świętą krową i słusznie. -- Nazywanie ateizmu religią, to jak mówienie, że łysina to kolor włosów. |
|
Data: 2010-07-08 11:41:11 | |
Autor: 666 | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Co może tylko skomplikować uzyskanie odszkodowania, bo przy polskich prokurwatorach zaraz umorzą z powodu [X], albo później tzw. sąd w przerwie pomiędzy dzwonieniem komórką do dziecka i męża orzeknie, że nie można karać za to samo dwa razy.
Weź dobrego rzeczoznawcę ubezpieczeniowego do wyceny szkody na mieniu (rower, części, zegarek itpd. WSZYSTKO, drobne kwoty sumują siędo całkiem dużych) i zażądaj odszkodowania z OC sprawcy. Przykładowo weź cennik Dahona o tym samym rozmiarze kół ;-) Inna sprawa, że Hestia to złodzieje i bój Cię czeka. -- -- - Jak zwolnienie jest pow 7 dni to sprawę bada prokurator -- |
|
Data: 2010-07-08 14:43:15 | |
Autor: zly | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Dnia Thu, 8 Jul 2010 11:41:11 +0000 (UTC), 666 napisał(a):
Inna sprawa, że Hestia to złodzieje i bój Cię czeka. Ja odpukać nie miałem z nimi problemów -- marcin |
|
Data: 2010-07-13 02:12:24 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Dzięki wszystkim za dobre rady.
Odzew spowodował, że opisze całość do końca. Niech będzie dydaktyczne dla wszystkich, a może i reklama lub antyreklama dla firmy Ergo Hestia choć mam prawie-pewność, że tam nikt nie czyta precla. Bo i po co, oni wszyscy jeżdżą "wypasionymi furami", a rowerki mają za "sprzęt rekreacyjny / zabawkę". Po pierwsze, wiem o progu siedmiu dni i o możliwości jakie daje obdukcja, to mój chleb. Ale chcę zachować się jak normalny leniwy obywatel zachodniej cywilizacji, tj. "tak jakby moje postępowanie miało się stać się powszechnym prawem". Jeśli system mnie za to wydudka, trudno. Jak pisałem, nie mam zamiaru karać sam siebie, tj. poświęcić życia dochodzeniu swego. Ale opis upubliczniam. Czyli po wypadku: 1.wezwałem policję i im totalnie zaufałem 2.po powrocie do domu zgłosiłem szkodę ubezpieczycielowi sprawcy (mając tylko od policji tylko imię, nazwisko sprawcy, numer polisy i telefon Hestii) i mu totalnie zaufałem 3. gdy zadzwonił ich likwidator ustaliłem dogodny dla niego termin (wczoraj, w poniedziałek) by obfotografował rower, wypełniłem druczki które mi podstawił pod nos i jestem zdecydowany czekać co dalej. Nie pytał mnie, więc nie napisałem nigdzie na ile oceniam swoje straty, bo tak uważam że jest normalnie. Mam prawo nie znać ceny swojego roweru i po wypadku wyrzucić go, a nie naprawiać, skoro uznaję, że nie da się. Uważam, że kobieta powinna więcej zapłacić za ZAGROŻENIE, że MOGŁA mnie zabić, choć szczęśliwie nie zabiła i nie uszkodziła mojego ciała na tyle, bym nie mógł iść na dyżur (a nie zwalać tę przyjemność w 33 stopniowym upale na kolegów, których trzeba by ściągać z urlopów). I uważam też, że nawet moje zadrapania są ważniejsze (=droższe) niż total loss mojego rowerka. A lekarz (jestem nim) szczególnie nie powinien pracować gdy ma "L4", w końcu tego żądamy od pacjentów i byłoby dziadostwem (za które osobiście wywalałbym z tej pracy jak za palenie papierosów, picie alkoholu w pracy i inne takie złe przykłady, rzeczy których nie-robienia żądamy od innych) gdybym tak zrobił. Zwłaszcza, że faktycznie nie doznałem poważniejszego urazu. Już się goję. Co z tego wyniknie, tj. ile (czy) uiści Hestia, dam wam wszystkim tu znać. Będzie wiadomo, czy koniecznie trzeba zawsze 1. robić obdukcje, iść na zwolnienie 7dni+ 2. znać cenę swego roweru, koszt napraw lub brać niezależnego rzeczoznawcę. 3. tracić czas i nerwy, traktować wszystkich jak wrogów, czy też można już zaryzykować zaufanie, bo system się cywilizuje. Tomek |
|
Data: 2010-07-13 11:35:48 | |
Autor: Fabian | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 13.07.2010 11:12, Tomasz Chodnik pisze:
A lekarz (jestem nim) szczególnie nie powinien pracować gdy ma "L4", A L4 przypadkiem nie wystawia lekarz pierwszego kontaktu i przy urazach się tego nie dostje? Ja miałem szytą rękę parę dni temu i nikt mi L4 nie wystawił czy nie proponował, a w sumie zdolny do pracy nie byłem przynajmniej tego dnia. wywalałbym z tej pracy jak za palenie papierosów, picie alkoholu w Ciekawe, że chcesz wyrzucać z pracy za palenie papierosów. Dobrze, że za picie kawy i herbaty nie ;) czy też można już zaryzykować zaufanie, bo system się cywilizuje. Ciekawy eksperyment, ciekawe co z niego wyniknie. Fabian. |
|
Data: 2010-07-13 03:11:25 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Fabian: chciałem odpowiedzieć mailem, ale go nie dajesz, wiec tu.
chcesz wyrzucać z pracy za palenie papierosów. Dobrze, że zaNie mam nic przeciw truciu się prywatnie, ale lekarz trujący się przy pacjencie podważa to, co sam mu mówi o "raku płuc i braku wzwodu". Karałbym tylko kolegów, tylko za to że dają fatalny przykład. Kawa jest afaik neutralna zdrowotnie, a mało jest za, a dużo przeciw paleniu (i pracy na "L4" i innym takim, być może dopuszczalnym u "normalnych" ale nie u tych, co każą innym, a sami tych wskazań nie respektują). Pociesz się, że jazdę rowerem uważam za wyjątkowo dobry przykład. Nawet jeśli u nas w PL to bywa niebezpieczne i "nie wypada". > zaryzykować zaufanie, bo system się cywilizuje.A, dziękuję. "Lenistwo motorem postępu". Możesz podesłać ten wątek swojemu ubezpieczycielowi ;-) Tomek |
|
Data: 2010-10-12 11:25:51 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
było o wypadku auto:ja+rower 1:0 i moim leniwym załatwieniu tej sprawy,
w nadziei że to wystarczy by załatwić odszkodowanie z ubezpieczenia samochodu: autocytuję, bo minęło tyle czasu że każda przeglądarka zerwie wam wątkowanie: > Odzew spowodował, że opisze całość do końca. Niech będzie dydaktyczne > dla wszystkich, a może i reklama lub antyreklama dla firmy /../Hestia > /../ po wypadku: > 1.wezwałem policję i im totalnie zaufałem > 2.po powrocie do domu zgłosiłem szkodę ubezpieczycielowi sprawcy > (mając tylko od policji tylko imię, nazwisko sprawcy, numer polisy i > telefon Hestii) > i mu totalnie zaufałem > 3. gdy zadzwonił ich likwidator ustaliłem dogodny dla niego termin > (wczoraj, w poniedziałek) by obfotografował rower, wypełniłem druczki > które mi > podstawił pod nos i jestem zdecydowany czekać co dalej./../ > Będzie wiadomo, czy koniecznie trzeba zawsze > 1. robić obdukcje, iść na zwolnienie 7dni+ > 2. znać cenę swego roweru, koszt napraw lub brać niezależnego > rzeczoznawcę. > 3. tracić czas i nerwy, traktować wszystkich jak wrogów, > > czy też można już zaryzykować zaufanie, bo system się cywilizuje. Dwa tygodnie temu Hestia zaproponowała ugodę. Podpisałem, odesłałem i uiścili przelewem dwa tysiące zł. Z tego co zrozumiałem, ugoda tyczyła moich szkód "na ciele" a nie "na sprzęcie", ale napisane było wieloznacznie, w każdym razie babka w Hestii (zadzwoniłem) przypuszczała, że sprawa odszkodowania za rower będzie rozpatrywana osobno. Tak czy siak, zaskoczyli mnie pozytywnie, bo już myślałem, że sprawa trafiła do niszczarki. Czyli właściwie bez żadnej inicjatywy z mojej strony uzyskałem jakieś pieniądze od sprawcy wypadku, z jego ubezpieczalni. Wniosek: Polska się cywilizuje, a my nie musimy już być upierdliwi na pograniczu pieniactwa, by dostać odszkodowanie w razie potrącenia. Tomek |
|
Data: 2010-10-12 13:26:43 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Wniosek: Polska się cywilizuje, a my nie musimy już być upierdliwi na pograniczu pieniactwa, by dostać odszkodowanie w razie potrącenia. No nie wiem... Gdyby to był rower za 8k PLN to 2k też by było ok? Uważam, że takich przykrych sytuacjach lepiej jest szykować się jak na wojnę czyli być gotowym na wszystko a ewentualne pozytywne zakończenie traktować jako dar losu. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 13:51:16 | |
Autor: MichaĹG | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 2010-10-12 13:26, kml pisze:
Wniosek: Polska siÄ cywilizuje, a my nie musimy juĹź byÄ upierdliwi na weĹź spokojny oddech i przeczytaj na co odpowiadasz jeszcze raz... ;) -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2010-10-12 13:54:11 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
UĹźytkownik "MichaĹG" <grodmich@wp.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i91i3l$ai5$1news.onet.pl... weĹź spokojny oddech i przeczytaj na co odpowiadasz jeszcze raz... ;) Nie, to Ty przeczytaj. On dostaĹ wyĹÄ cznie za uszkodzenia ciaĹa a nie za rower i stÄ d moje dopytanie :) -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 14:09:10 | |
Autor: MichaĹG | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 2010-10-12 13:54, kml pisze:
No wĹasnie i nijak ma sie wypĹacona kwota do wartoĹci roweru, chocby byĹ za 8 tys. ;) UwaĹźasz, Ĺźe szkoda 'materialna' jest bardziej dyskusyjna niĹź uszczerbek na zdrowiu? Nie sÄ dzÄ. Zapewne zaĹatwia to w Hestii 'inna pani w nastÄpnym pokoju'. Pewnie niedĹugo usĹyszymy o efekcie...... -- Pozdrawiam MichaĹ |
|
Data: 2010-10-12 14:14:09 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
UĹźytkownik "MichaĹG" <grodmich@wp.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i91j58$e4a$1news.onet.pl... No wĹasnie i nijak ma sie wypĹacona kwota do wartoĹci roweru, chocby byĹ za 8 tys. ;) UwaĹźasz, Ĺźe szkoda 'materialna' jest bardziej dyskusyjna niĹź uszczerbek na zdrowiu? Nie sÄ dzÄ. Zapewne zaĹatwia to w Hestii 'inna pani w nastÄpnym pokoju'. Pewnie niedĹugo usĹyszymy o efekcie...... -- - I to miaĹem na myĹli. PĂłki co ubezpieczyciel wywiÄ zuje siÄ z tego co _MUSI_ zrobiÄ a mnie interesuje co dalej z wycenÄ materialnÄ . BTW: wycena uszczerbku na zdrowiu to byĹy jakieĹ Ĺmieszne kwoty jak kiedyĹ sprawdzaĹem te tabelki. |
|
Data: 2010-10-12 05:20:27 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 14:14, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
I to miałem na myśli. Póki co ubezpieczyciel wywiązuje się z tego co _MUSI_ Jak widzisz wcale nie takie śmieszne - 2000zł za niewielkie obrażenia można uznać nawet za kwotę bardzo wysoką jak na polskie warunki. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 14:23:55 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:e6e35312-8290-4945-8882-1efe765d139ap26g2000yqb.googlegroups.com... On 12 Paź, 14:14, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote: I to miałem na myśli. Póki co ubezpieczyciel wywiązuje się z tego co _MUSI_ Jak widzisz wcale nie takie śmieszne - 2000zł za niewielkie obrażenia można uznać nawet za kwotę bardzo wysoką jak na polskie warunki. -- -- - Wszystko zależy jak na to spojrzeć. 10 lat temu dostałem 900 zeta za wybity bark. Dużo mało? Z perspektywy czasu wolałbym nic nie dostać w gotówce a dobrą rehabilitację bo bark nie jest taki sam jak kiedyś. Ponadto bardziej mi chodziło o duże uszczerbki na zdrowiu oraz zapisy "*z wyłączniem...." Nie będę się upierał, że teraz jest lepiej ale takie mam odczucia z niegdysiejszej analizy. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 05:41:22 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 14:23, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Wszystko zależy jak na to spojrzeć. 10 lat temu dostałem 900 zeta za wybity Jak dostaniesz 800 czy 2000zł - to te kwoty powinny starczyć na jakąś rehabilitację, nie oczekuj, że ubezpieczyciel będzie Cię jeszcze leczył. Trzeba było samemu pochodzić, zbierać ewentualne rachunki i opinie od lekarzy, ubezpieczycielowi ciężko byłoby się od tego wykręcić. Ponadto bardziej Jak widać Twoja "niegdysiejsza analiza" wiele warta nie jest; trochę śmiesznie wygląda pisanie o tym, że stawki za uszczerbek na zdrowiu są bardzo niskie, gdy właśnie mamy żywy dowód na coś zupełnie przeciwnego. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 14:54:31 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:fb3acd43-d7bf-4580-bc68-f448a3a11e19z28g2000yqh.googlegroups.com... Jak dostaniesz 800 czy 2000zł - to te kwoty powinny starczyć na jakąś rehabilitację, nie oczekuj, że ubezpieczyciel będzie Cię jeszcze leczył. Trzeba było samemu pochodzić, zbierać ewentualne rachunki i opinie od lekarzy, ubezpieczycielowi ciężko byłoby się od tego wykręcić. -- -- - Powinny, ale praktyka pokazuje, że z tym różnie bywa. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem i uprzejmie proszę o wypunktowanie mojego oczekiwania iż ubezpieczyciel będzie mnie leczył. Jak bym 10 lat temu miał ten rozum co teraz to pewnie bym zrobił tak jak piszesz, ale nie miałem niestety. Ponadto bardziej Jak widać Twoja "niegdysiejsza analiza" wiele warta nie jest; trochę śmiesznie wygląda pisanie o tym, że stawki za uszczerbek na zdrowiu są bardzo niskie, gdy właśnie mamy żywy dowód na coś zupełnie przeciwnego. -- Ilość zmiennych i warunków niezbędnych do uzyskania zadośćuczynienia od ubezpieczyciela sprawcy (w tym wypadku) jest OGROMNA i wyjątkowo skomplikowana. To, że tym razem jest ok nie znaczy że tak jest zawsze i to miałem na myśli pisząc powyższe posty. Różne firmy ubezpieczeniowe, różne procedury bardzo różne efekty i to nie koniecznie pozytywne. Powtórzę się: uważam, że przy likwidacji jakiekolwiek szkody lepiej "iść na wojnę" i cieszyć się z pozytywnego zakończenia niż mieć wiarę w ludzi i dostać kopa w d###ę. Póki co autor wątku dostał pieniądze za szkody na ciele a nie na rowerze i jestem ciekawe czy będzie dalej dochodził swoich racji czy sprawę oleje bo wydaje mi sie, że z pieniędzmi za sprzęt nie byłoby tak różowo. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 06:05:05 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 14:54, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Powtórzę się: uważam, że przy likwidacji jakiekolwiek szkody lepiej "iść na To nie takie proste. Przede wszystkim owo "pójście na wojnę" wcale nie gwarantuje jakiegokolwiek sukcesu, jak sam napisałeś zmiennych jest bardzo wiele. Natomiast gwarantuje kupę nerwów i stratę czasu, często także koszta jakiś analiz, rzeczoznawców, adwokatów itd.; nie każdy ma na to ochotę, szczególnie w przypadku stosunkowo niewielkich strat. Na wojnę zawsze jest czas - po niekorzystnej decyzji możesz się zacząć odwoływać. Póki co autor wątku dostał pieniądze za szkody na ciele Dlaczego miałoby być gorzej? Sprzęt mimo wszystko łatwiej wycenić niż szkody na ciele, łatwiej też próbować dochodzić swojego w przypadku konfliktu z ubezpieczycielem. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 15:16:10 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Michał Wolff" <m-wolff@wp.pl> napisał w wiadomości news:1e5c4c3d-8b21-4eca-b5f0- To nie takie proste. Przede wszystkim owo "pójście na wojnę" wcale nie gwarantuje jakiegokolwiek sukcesu, jak sam napisałeś zmiennych jest bardzo wiele. Natomiast gwarantuje kupę nerwów i stratę czasu, często także koszta jakiś analiz, rzeczoznawców, adwokatów itd.; nie każdy ma na to ochotę, szczególnie w przypadku stosunkowo niewielkich strat. Na wojnę zawsze jest czas - po niekorzystnej decyzji możesz się zacząć odwoływać. -- -- -- -- - Według mojej definicji pójście na wojne oznacza, mam WSZYSTKIE możliwe papierki jakie mogą być w jakikolwiek sposób przydatne, naczytałem się w sieci zweryfikowanych informacji na ten temat i rozmawiałem z kimś od rzecznika praw ubezpieczonych tak żeby nie dać się wyrolować przez prosty błąd formalny np. Nie chodziło mi o to, aby sie awanturować od progu bo to sporadycznie daje odpowiednie efekty. Pisanie odwołań i pójście do sądu to jest zabawa na LATA i ja zrobiłbym wszystko żeby do tego nie dopuścić bo potem to by mi się po prostu nie chciało tracić na to czasu. Polskie sądownictwo działa w swojej własnej strefie czasowej, która płynie 10 razy wolniej niż czas u nas. Póki co autor wątku dostał pieniądze za szkody na ciele Dlaczego miałoby być gorzej? Sprzęt mimo wszystko łatwiej wycenić niż szkody na ciele, łatwiej też próbować dochodzić swojego w przypadku konfliktu z ubezpieczycielem. -- -- -- -- -- -- Chociażby dlatego, że TU nie ma na stanie rzeczoznawcy od rowerów. Na siłę biorą kogoś od motocykli jeżeli już i mają w zanadrzu magiczne słowo "amortyzacja" Nie byłbym ani trochę zdziwiony jak by zaczęli się bawić tak jak z wyceną samochodu czyli tak żeby maksymalnie zaniżyć wartość. To o czym piszę nie musi mieć miejsca, ale z mojego doświadczenia wynika że _sporadycznie_ nie ma miejsca w czasie spraw o odszkodowanie. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 15:20:33 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Cytowanie (ByĹo: likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika) | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "kml"
[ciaaaach] Możesz zrobić coś ze swoim OE? Zainstaluj quotefiksa i cytuj po ludzku, bo tego nie da się czytać. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2010-10-12 15:28:18 | |
Autor: kml | |
Cytowanie (Było: likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika) | |
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "kml" Zainstalowałem :) Daj znać czy jest lepiej. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 15:41:22 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Cytowanie (ByĹo: likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika) | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "kml"
Możesz zrobić coś ze swoim OE? Zainstaluj quotefiksa i cytuj poZainstalowałem :) Daj znać czy jest lepiej. W tej chwili wydaje się być dobrze. Zobaczymy jak będziesz odpowiadać na coś w QP. -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-10-12 15:23:53 | |
Autor: Fabian | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 12.10.2010 15:05, Michał Wolff pisze:
On 12 Paź, 14:54, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote: Od decyzji tak, od zawartej ugody już nie bardzo. Fabian. |
|
Data: 2010-12-15 15:25:00 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
"Michał Wolff" wrote:
Na wojnę zawsze jest czas - po niekorzystnej decyzji możesz się zacząć odwoływać. dochodzić swojego w przypadku konfliktu z ubezpieczycielem. Ciąg dalszy po czasie (nie autocytuję: przeglądarki nie zrywają wątka). Kopię posyłam do Hestii, a jakże. Pewnie nie czytają pl.rec.rowery, ale może po tym newsie przez chwilę poczytają, nie żałujcie więc sobie szczerych opinii ;-) Otóż Hestia wczoraj, pół roku po moim wypadku, przysłała list, podpisany przez "młodszego specjalistę d/s likwidacji szków p. Lidię Funk". Napisali w nim, że przesłali mi 80 (osiemdziesiąt) złotych tytułem moich wszystkich materialnych szkód (za total loss roweru, telefon, zegarek, ciuchy, co tam jeszcze). Najciekawsza jest tabelka. Według niej: -rynkowa wartość pojazdu w dniu szkody to 100 złotych. -wartość uszkodzonego pojazdu to 20 złotych -stąd wg. nich kwota odszkodowania to 80 zł. Chyba nie powinno się to nazywać nie odszkodowaniem, tylko jałmużną. Niewątpliwie więcej wydali na benzynę i zdjęcia resztek mojego roweru, i robociznę swych "specjalistów". Ciekawe czy sami odważyli by się jeździć na rowerze wartym 80 złotych. Mi na tamtym dojazd z Oliwy do Orłowa zajmował 30 minut. Z tego mój morał do wszystkich: unikajcie Hestii jak bestii. Dodatkowo, Michał ma rację: faktycznie nie mam więcej czasu i chyba mam dość nerwów z innych powodów, a to stawia mnie to na pozycji przegranej. Zapewne machnę ręką, choć korci mnie żeby zapytać ich w sądzie jak w swej niezmierzonej wiedzy doszli do ceny roweru 80 zl. A zwłaszcza do ceny jego wraku. Swój list zakończyli zdaniem "Spełniając obowiązek ustawowy uprzejmie informujemy, że w przypadku braku akceptacji stanowiska ubezpieczyciela istnieje możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej". Tłumacząc to na język żuli "FIKASZ?". Urocze. Przypomina to wioskową zabawę PZU z "Chopinem" choć oczywiście jedyną wspólna cechą jest małe dusigroszostwo i arogancja ubezpieczyciela. wkurzony, ale bezradny Tomasz Chodnik |
|
Data: 2010-12-15 06:32:48 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
"Michał Wolff" wrote:
Na wojnę zawsze jest czas - po niekorzystnej decyzji możesz się zacząć Ciąg dalszy po czasie (nie autocytuję: przeglądarki nie zrywają wątka). Kopię posyłam do Hestii, a jakże. Pewnie nie czytają pl.rec.rowery, ale może po tym newsie przez chwilę poczytają, nie żałujcie więc sobie szczerych opinii ;-) Otóż Hestia wczoraj, pół roku po moim wypadku, przysłała list, podpisany przez "młodszego specjalistę d/s likwidacji szków p. Lidię Funk". Napisali w nim, że przesłali mi 80 (osiemdziesiąt) złotych tytułem moich wszystkich materialnych szkód (za total loss roweru, telefon, zegarek, ciuchy, co tam jeszcze). Najciekawsza jest tabelka. Według niej: -rynkowa wartość pojazdu w dniu szkody to 100 złotych. -wartość uszkodzonego pojazdu to 20 złotych -stąd wg. nich kwota odszkodowania to 80 zł. Chyba nie powinno się to nazywać nie odszkodowaniem, tylko jałmużną. Niewątpliwie więcej wydali na benzynę i zdjęcia resztek mojego roweru, i robociznę swych "specjalistów". Ciekawe czy sami odważyli by się jeździć na rowerze wartym 80 złotych. Mi na tamtym dojazd z Oliwy do Orłowa zajmował 30 minut. Z tego mój morał do wszystkich: unikajcie Hestii jak bestii. Dodatkowo, Michał ma rację: faktycznie nie mam więcej czasu i chyba mam dość nerwów z innych powodów, a to stawia mnie to na pozycji przegranej. Zapewne machnę ręką, choć korci mnie żeby zapytać ich w sądzie jak w swej niezmierzonej wiedzy doszli do ceny roweru 80 zl. A zwłaszcza do ceny jego wraku. Swój list zakończyli zdaniem "Spełniając obowiązek ustawowy uprzejmie informujemy, że w przypadku braku akceptacji stanowiska ubezpieczyciela istnieje możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej". Tłumacząc to na język żuli "FIKASZ?". Urocze. Przypomina to wioskową zabawę PZU z "Chopinem" choć oczywiście jedyną wspólna cechą jest małe dusigroszostwo i arogancja ubezpieczyciela. wkurzony, ale bezradny Tomasz Chodnik PS. Przepraszam, poprzednio popsułem. Nerwy. Może tym razem uda się lepiej. |
|
Data: 2010-12-15 07:11:36 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 15 Gru, 15:32, Tomasz Chodnik <tom.chod...@gmail.com> wrote:
wszystkich materialnych szkód (za total loss roweru, telefon, zegarek, 80zł to rzeczywiście zdrowe przegięcie, teoretycznie w sądzie byś miał spore szanse na uzyskanie więcej, tylko wymaga to sporo zachodu, ale z drugiej strony - kto wie jak tego typu sprawy wyglądają? Może jest jakieś sztywne wyliczenie którego się trzymają, nieważne że mało realne - ale funkcjonuje. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-12-15 17:11:14 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Tomasz Chodnik" <tom.chodnik@gmail.com> napisał w wiadomości news:e5117a1c-9496-4bab-8bc1-d1c39cd63b3cj25g2000yqa.googlegroups.com... wkurzony, ale bezradny Pisz odwołanie od tej decyzji. Poszukaj w archiwum pl.misc.samochody jest bardzo dużo w temacie walki o adekwatne zadośćuczynienie od bandytów tzn. ubezpieczycieli. Jezeli poddasz się bez walki to oni tylko utwierdzą się w obranej drodze postępowania. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-12-16 04:43:33 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Jeżeli poddasz się bez walki to oni tylko utwierdzisz ich wWiem :-( Ale powiem szczerze: nie wierzę i nie chce mi się, zwłaszcza że te parę stów, które bym im ewentualnie z chciwych gardeł wyrwał i tak nie załatwia problemu. (A "tutejszym" problemem jest przecież to, że jazda rowerem grozi zbyt często śmiercią lub kalectwem, a nie to że ubezpieczyciele oszukują) Jak my wszyscy, mam poważniejsze problemy i po prostu mi żal życia. Kupiłem pomysł z rzecznikiem ubezpieczonych, ale kilkadziesiąt prób dodzwonienia się pozostało bez efektu, zaś ich strona dotycząca kontaktu mailem to jeden wielki krzyk: NIE PISAĆ MAILI BO NIE PRZYJMUJEMY SKARG TĄ DROGA. Ale popróbuję jeszcze, choć pewnie mnie oleją, bo kwota mała. Lektura prasy dowodzi, że cały system ubezpieczeń niestety jest zły, przeżarty. Jaja z naprawami samochodów, PZU versus sts "Chopin", to jak traktowani bywają powodzianie, to wierzchołek góry lodowej. Każdy zna przykłady, że nie warto się ubezpieczać. A powyżej opisałem, że rzecznik ubezpieczonych, to chyba kolejna synekura, funkcja-fikcja. Jedyne co mi się chce to łabędzi śpiew wniosków: 1.nigdy nie dam się namówić na jakąkolwiek polisę HESTII. 2.oczywiste, wielu pisało: na ścieżce rowerowej trzeba uważać BARDZIEJ niż na jezdni. 3.ostatni wniosek, ekstremalny, acz nie dla nas.Tylko jako ćwiczenie mentalne.Nie warto dochodzić swoich praw normalnie. Trzeba stanowczo żądać na miejscu pieniędzy, a w razie odmowy, natychmiast sprawcy wymierzyć sprawiedliwość. Np. wziąć cegłę i zdemolować sprawcy doszczętnie samochód. Dodge City, brrr... TCh |
|
Data: 2010-12-16 14:12:16 | |
Autor: Leszek Karlik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On Thu, 16 Dec 2010 13:43:33 +0100, Tomasz Chodnik <tom.chodnik@gmail.com> wrote:
[...] JeĹźeli poddasz siÄ bez walki to oni tylko utwierdzisz ich wWiem :-( WrzuÄ w gugla "kancelaria odszkodowania komunikacyjne", znajdĹş sobie jakÄ Ĺ kancelariÄ w swoim mieĹcie co bierze procent od odszkodowania i zadzwoĹ, moĹźe siÄ zainteresujÄ . NajwyĹźej im jakiĹ spory procent oddasz, ale to i tak lepiej niĹź zostawienie tym <bip> z ubezpieczalni caĹej kasy bo bÄdÄ wtedy wiedzieli Ĺźe strategia rzucania ochĹapĂłw i liczenia na brak odwoĹania siÄ sprawdza. A ogĂłlnie to bym zaczÄ Ĺ od wysĹania od razu poleconego Ĺźe nie zgadzasz siÄ na przyznanÄ kwotÄ i chyba sobie jaja robiÄ (Tylko jakoĹ tak dyplomatyczniej), i zaraz siÄ zbierasz do rzecznika ubezpieczonych, wynajÄcia kancelarii i zrobienia im jesieni Ĺredniowiecza. -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2010-12-15 20:04:03 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik Tomasz Chodnik napisał:
Napisali w nim, że przesłali mi 80 (osiemdziesiąt) złotych tytułem moich Spróbuj zainteresować tą sprawą Rzecznika Ubezpieczonych. http://www.rzu.gov.pl/ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-10-12 14:10:37 | |
Autor: zly | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Dnia Tue, 12 Oct 2010 13:26:43 +0200, kml napisał(a):
No nie wiem... Gdyby to był rower za 8k PLN to 2k też by było ok? A gdyby to był rower za 200zł? A gdyby babcia miała wąsy? -- marcin |
|
Data: 2010-10-12 14:52:14 | |
Autor: Coaster | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 10/12/10 2:10 PM, zly wrote:
Dnia Tue, 12 Oct 2010 13:26:43 +0200, kml napisał(a): A gdyby kml byla kobieta? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-10-12 14:55:08 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:i91ln4$8cq$1news.supermedia.pl... A gdyby kml byla kobieta? ;-) To bym miał nick inny :P -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 15:15:40 | |
Autor: Coaster | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 10/12/10 2:55 PM, kml wrote:
A niby dlaczego? To nie 'makarena' ktory/a z musu dodal/a Mr. ;-) Mozna Twoj 'rozszyfrowac' na rozne sposoby: k-ultowa m-loda l-aska k-ochana m-ama l-ubi k-azda m-a l-ustro k-obieta m-usi l-snic i.t.p. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-10-12 15:19:42 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości news:i91n32$947$1news.supermedia.pl... A niby dlaczego? To nie 'makarena' ktory/a z musu dodal/a Mr. ;-) LOL :D To z lustrem podoba mi się najbardziej :D -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 15:31:04 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Coaster napisał:
A niby dlaczego? To nie 'makarena' ktory/a z musu dodal/a Mr. ;-) Nawet dziecko się domyśli że kml to Kamila. Taka nowomowa, wywala się samogłoski bo z kontekstu i tak wiadomo o co kaman. pzdrwm lfr |
|
Data: 2010-10-12 07:58:27 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 15:31, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Nawet dziecko się domyśli że kml to Kamila. Taka nowomowa, wywala się Płci Alfera też możemy się tylko domyślać, różnie z tym może być... http://yohanna.dk/a/a.htm :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 17:08:31 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Michał Wolff wrote:
On 12 Paź, 15:31, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote: Jako osoba nie budząca wątpliwości zostajesz zdyskwalifikowany http://www.alfer.pl/Wolff.jpg :> -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 08:24:28 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 17:08, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Jako osoba nie budząca wątpliwości zostajesz zdyskwalifikowanyhttp://www.alfer.pl/Wolff.jpg:> Ja podpisuję się zgodnie z netykietą, jak widać panienki bezpieczniej czują się za pseudonimami :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 17:29:51 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Michał Wolff wrote:
On 12 Paź, 17:08, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote: Tak, roztaczanie aury tajemniczości i niedomówień to jest TO. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 08:41:55 | |
Autor: Michał Wolff | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 12 Paź, 17:29, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Tak, roztaczanie aury tajemniczości i niedomówień to jest TO. Ale jak wszystkie przedstawicielki płci pięknej - bardzo nie lubicie konkurencji; dlatego to właśnie Alfer zdemaskowała Cię droga Kamilko :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-10-12 17:44:38 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Michał Wolff wrote:
On 12 Paź, 17:29, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote: Ale równie mocno cenimy współpracę :> -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-13 08:05:45 | |
Autor: bans | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 2010-10-12 17:08, kml pisze:
Michał Wolff wrote: Jako osoba nie budząca wątpliwości zostajesz zdyskwalifikowany Oj tam, oj tam, nigdy nie wiadomo, może być jak w tym starym dowcipie, w którym enerdowska sportsmenka żali się trenerowi: - Panie trenerze, ja już nie chcę tych prochów, tych anabolików i hormonów, bo mi po nich włosy w różnych miejscach rosną! - A gdzie konkretnie rosną? - Na jądrach... -- bans |
|
Data: 2010-10-12 13:36:02 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 2010-10-12, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisaĹ: ZupeĹnie nie nowomowa. JÄzyki semickie uĹźywajÄ tej metody od bardzo dawna. :) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-10-12 15:34:47 | |
Autor: kml | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w wiadomości news:4cb4631b$0$27025$65785112news.neostrada.pl... Nawet dziecko się domyśli że kml to Kamila. Taka nowomowa, wywala się samogłoski bo z kontekstu i tak wiadomo o co kaman. Skoro zostałAM zdemaskowanA to nie pozostaje mi nic innego przemalować rowery na biało-różowo :P -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl Beskidy na rowerze. 4/10/2010 test Samsung Solid B2100 |
|
Data: 2010-10-12 15:35:54 | |
Autor: Coaster | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 10/12/10 3:31 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Coaster napisał: Aaa, no wlasnie! HSIM! k-a m-i l-a! Brawo el-ef-er! ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-07-07 23:21:47 | |
Autor: Konrad Kosmowski | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
** Tomasz Chodnik <tom.chodnik@gmail.com> wrote:
W Sopocie W Sopocie to ostatnio musiałem (pieszo) spier... _na_przejściu_ dla pieszych bo jakiś idiota w ogóle się nie zatrzymał (a miał na to dobre 100m). na DDR na Al. Niepodległości, za Aquaparkiem, a koło Miramaru, kobieta No niestety tak bywa. Ja generalnie zanim przetnę jezdnię z DDR to się oglądam czy nic nie jedzie (chociaż teoretycznie mam pierwszeństwo), a nawet jak zauważę pojazd to dopóki nie ocenię czy jest w stanie przeciąć mi tor oraz czy mam kontakt wzrokowy to jestem gotowy do hamowania. Trochę to niekomfortowe jak się lubi pociągnąć. (...) ech... w Arabii Saudyjskiej mają chyba jednak mądrzejsze prawo... A co ma do tego prawo? W tej sytuacji nic się nikomu nie stało na szczęście, więc dlatego policja nastawiona była na to abyście się dogadali bo im się nie chciało. Było ściemniać że Cię kończyna/głowa/whatever boli i chcesz pogotowie - ich obowiązkiem jest wezwać. Jeżeli w grę wchodzi pogotowie to z automatu sprawa trafia do sądu grodzkiego. A jak piszesz to była ewidentnie jej wina, pewnie świadkowie itd. Odszkodowania za rower raczej byś nie odzyskał ale przynajmniej laskę przeczołgał trochę. Chociaż jak ma kasę to i tak by miała na to wyjeb... bo co jej za różnica w trybie korespondencyjnym przyznać się do winy, zapłacić i olać. :\ od dziś jestem przeciwny "parytetom" za kierownicą Oj to już słabe co napisałeś. Przedwczoraj porysowałem karoserię (hehe) jakiemuś zapatrzonemu kierowcy, który podobnie jak w Twojej sytuacji przeciął DDR nie patrząc. Jechał powoli dlatego celowo się wbiłem przed niego i jak już zwalniał to wychwycił mój prawy pedał (platformy BMX hehe), trochę zatrzęsło ale ustałem. Gościu był normalny bo pokazał gest, że się kaja i nic się nie pluł. Ergo: generalnie trzeba uważać. -- + ' .-. . , * ) ) http://kosmosik.net/ . . '-' . kK |
|
Data: 2010-07-07 23:54:16 | |
Autor: live_evil | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 07.07.2010 23:21, Konrad Kosmowski pisze:
** Tomasz Chodnik <tom.chodnik@gmail.com> wrote: Zdaje siÄ, Ĺźe w owym kraju kobiety nie majÄ prawa kierowaÄ samochodem. -- live_evil |
|
Data: 2010-07-08 00:07:36 | |
Autor: Titus Atomicus | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
In article <i12t28$7ch$2@newsfeed1.man.lodz.pl>,
live_evil <usame_niechcespamu@o2.pl> wrote: W dniu 07.07.2010 23:21, Konrad Kosmowski pisze: E, meski szowinizm i przesady. TA |
|
Data: 2010-07-13 02:30:56 | |
Autor: Tomasz Chodnik | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
E, meski szowinizm i przesady. Ależ ja właśnie żartobliwie opisałem mój powypadkowy mizogynizm, tj, stereotypowo uważałem, że PARYTETY za kierownicą bywają niebezpieczniejszymi kierowcami niż MCP's (male chauvinist pigs), mimo że często wolniej jeżdżą i rozgladają się prawie skręcając sobie kark. Tyle, że patrzą nie tam gdzie trzeba, cbdu. TCh |
|
Data: 2010-07-13 03:20:45 | |
Autor: Piotrpo | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 13 Lip, 11:30, Tomasz Chodnik <tom.chod...@gmail.com> wrote:
> E, meski szowinizm i przesady. Gdzieś widziałem statystyki dotyczące wypadków z podziałem wg. płci. Wynikało z nich, że msp powodują wypadki na skutek ignorowania przepisów, kobiety na skutek braku znajomości tychże. W skrócie - MSP wyprzedza na gazetę, kobiety wymuszają na skrzyżowaniach. |
|
Data: 2010-07-08 00:07:43 | |
Autor: arturbac | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
- Oduczyłeś się już jazdy po DDR chyba ?, jazda prostopadła ma takie
skutki.. ulice są bezpieczniejsze o ile nie jedziesz przy krawężniku. - Jeśli nie odzyskasz kasy od Hestii zawsze możesz z powództwa cywilnego dochodzić swoich roszczeń od tej pani. |
|
Data: 2010-07-08 05:13:04 | |
Autor: Piotrpo | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 7 Lip, 22:50, Tomasz Chodnik <tom.chod...@gmail.com> wrote:
Po pierwsze wyluzuj - mszczenie się na jakiejś kobiecie o wątpliwej inteligencji i prowadzeniu się (czyli g.... k.....) nie ma sensu. Ona i tak dostanie po głowie od ubezpieczyciela. Po drugie skoncentruj się na celu - jeżeli policja orzekła winę pani za kierownicą, z czym ona się zgodziła to jesteś już w dość dobrej sytuacji. Sprawca kolizji ma obowiązek pokryć twoje straty (robi to przez ubezpieczyciela). Zegarek, telefon ubranie, nawet jeżeli to niewielkie kwoty, to mogą zebrać się w coś całkiem przyzwoitego. Gorzej sprawa może wyglądać z rowerem. Jak rozumiem, większość wartości tego sprzętu to twoja praca i sentyment. Wiąże się z tym trudność w wycenie takiego sprzętu. W każdym razie sam musisz oszacować wartość szkody, wliczając w to zarówno koszt części, jak i ilość pracy potrzebnej na doprowadzenie sprzętu do stanu nie gorszego niż przed wypadkiem - najprościej policz koszt wszystkich możliwych części, które dostały po głowie + dolicz do tego cennikową wartość z jakiegoś serwisu składającego rowery. Ważne jest abyś wiedział ile chcesz, zanim będziesz rozmawiał z likwidatorem. Jeszcze jedna uwaga, jak podliczysz straty zadzwoń do sprawcy i zapytaj, czy przypadkiem nie chce ich pokryć z własnych pieniędzy (utrata zniżek). |
|
Data: 2010-07-08 14:18:17 | |
Autor: arturbac | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
W dniu 2010-07-08 14:13, Piotrpo pisze:
Jeszcze jedna uwaga, A z jakiego powodu ma to zrobić ? w nagrodę dla tej Pani ? |
|
Data: 2010-07-08 05:22:54 | |
Autor: Piotrpo | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
On 8 Lip, 14:18, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: W dniu 2010-07-08 14:13, Piotrpo pisze: Z bardzo prostego egoizmu - kasa od ręki, bez nerwów i prób wykiwania przez ubezpieczyciela. |
|
Data: 2010-07-08 14:32:31 | |
Autor: PaPi | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Z bardzo prostego egoizmu - kasa od ręki, bez nerwów i prób wykiwania Glupota. Ile tej kasy do reki dostaniesz ? 100, maksymalnie 200zl bo tyle moze kierowniczka maksymalnie stracic na znizkach. Zglosic zniszczenie odziezy o wartosci 500zl, zniszczenie ramy roweru o wartosci 1000zl. Koszt naprawy roweru (nawet jak to skladak) oszacowac przy pomocy dobrego warsztatu. Wziac od nich na pismie taki szacunek. Wszystko przedstawic ubezpieczycielowi i czekac na pieniadze. Ja tak zrobilem, dodatkowo u mnie doszedl koszt leczenia stomatoligicznego i prywatnych wizyt u ortopedy - choc nic mi sie z tej strony nie stalo. Za wszystko pokryl ubezpieczyciel. |
|
Data: 2010-07-08 17:18:31 | |
Autor: PeJot | |
likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Piotrpo pisze:
Ona Weź dowiedz się jak działa OC komunikacyjne. Dostać po głowie by mogła gdyby była na promilach. Jeszcze jedna uwaga, A ta utrata zniżek to kilkanaście do kilkudziesięciu złotych. Bo nie traci się od razu całych zniżek. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2010-07-08 08:07:50 | |
Autor: MichałG | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Tomasz Chodnik pisze:
Hej wszystkim,
po primo; zwolnienie nie wyklucza odwalenia swojej roboty. po primo primo: zlec naprawę roweru komuś zewnętrznemu. Weź fakture - na odpowiednią kwotę - i wyślij do ubezpieczyciela. Dołoż fakture za wynajem roweru zastępczego.. ;) Obdukcję zrobisz sobie sam? Weź znajomego prawnika- niech sie wyżyje za szkody moralne, ból, zadrapania - jak sie postara zrobi z tego napad... ;) Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-07-08 08:48:32 | |
Autor: BoDro | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Tomasz Chodnik pisze:
nie wydmuchała nic. Pouczony przez policjanta, zadzwoniłem do jej w moim przypadku oprócz Policji było także Pogotowie + izba przyjęć i kilka fotek rentgenowskich na wszelki wypadek. Po całym zdarzeniu zadzwoniłem do ubezpieczyciela sprawcy. Likwidator był u mnie i dość pozytywnie nastawiony - sam znalazł jedno uszkodzenie, którego ja się nie dopatrzyłem :-). Z OC gościa zawinszowałem sobie tysiąca i tyle dostałem po dwóch tygodniach. Być może sprawę uprościł fakt, że zdecydowanie zaznaczyłem, iż nie będę domagał się likwidacji szkód na zdrowiu, bo praktycznie nic mi się nie stało (choć likwidator sugerował mi także tę opcję). -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2010-07-08 10:59:55 | |
Autor: PaPi | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
ubezpieczyciela (Hestia) i zgłosiłem te moje drobne podrapania i Nie tak do konca. Mnie potracila babka na przejezdzie rowerowym grunwaldzka-miszewskiego. Mimo, ze wszystko dalo rade naprawic za okolo 600zl, to dostalem od ubezpieczyciela okolo 3500zl. |
|
Data: 2010-10-12 23:41:46 | |
Autor: ToMasz | |
[3M] likwidacja szkody vs. likwidacja szkodnika | |
Tomasz Chodnik pisze:
Hej wszystkim,(...) A teraz za karę musisz to wszystko czytać. krótko: zakładam ze baba dostała mandat? JEśli tak to jest winna. 1. znajomy sklep rowerowy, mechanik, wycena naprawy łącznie z malowaniem. wyjdzie Ci cena na maksa. drugi sklep rowerowy, to samo. z takimi papierkami do jej ubezpieczyciela (wiem, bo robie takie wyceny, i zgodznie z prawdą odbudowa roweru z marketu nie wyszła jeszcze taneij niz 700zł) 2. sprawa cywilna. trochę to kłopotliwe, ale za ciuchy, komórkę i zegrarek (znowu papierek od zakładu usługowego) tysiąc dostaniesz. O ile policja uznała ją za winną, to sąd tego nie cofnie, sąd oceni czy Twoje żądania zadośćuczynienia nie są zbyt wysokie. 3. rano powinno Cię coś zaboleć. nie życzę oczywiście, ale powinno. ToMAsz |