Data: 2012-10-14 17:08:46 | |
Autor: grzech | |
lokalne urzędniczki NIE CHCĄ realizowa ć ustawy - co robić? | |
Prosze Was o podpowiedz, co innego, bardziej normalnego (niz szukanie Nic na 'gębę" wszystko na piśmie z potwierdzeniem odbioru to podstawowa zasada w takich sytuacjach. |
|
Data: 2012-10-14 09:56:41 | |
Autor: katarzyna b | |
lokalne urzędniczki NIE CHCˇ realizować ustawy - co robić? | |
grzech wrote: > Prosze Was o podpowiedz, co innego, bardziej normalnego (niz szukanie Hmm, sprawa troche trudna do sformulowania w liscie ale sprobuje. Tylko co jesli one (te zbuntowane urzedniczki) odpisza to samo co odpowiedzialy ustnie? Sprawa do sadu? |
|
Data: 2012-10-14 19:18:33 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
lokalne urzędniczki NIE CHCˇ realizować ustawy - co robić? | |
> Hmm, sprawa troche trudna do sformulowania w liscie ale sprobuje.
> Tylko co jesli one (te zbuntowane urzedniczki) odpisza to samo co > odpowiedzialy ustnie? Sprawa do sadu? Dowiesz się co dalej jak odpisz±. Wtedy będ± konkrety. -- pozdrawiam Krzysztof |
|
Data: 2012-10-14 19:55:26 | |
Autor: cef | |
lokalne urzędniczki NIE CHCˇ realizować ustawy - co robić? | |
katarzyna b wrote:
Hmm, sprawa troche trudna do sformulowania w liscie ale sprobuje. Może podadz± tak± podstawę prawn±, z której będzie wynikało, że w innych wiekszych miastach: w Krakowie, Warszawie urzędniczki dotychczas tak chętnie przyznaj±ce benefity się myliły i nic nie trzeba będzie w Twojej sprawie dalej robić :-) |
|
Data: 2012-10-15 07:59:34 | |
Autor: katarzyna b | |
lokalne urzędniczki NIE CHCˇ realizować ustawy - co robić? | |
On Oct 14, 7:55 pm, "cef" <cez...@interia.pl> wrote:
katarzyna b wrote: Racze watpie, to czysto sprawa niecheci osobistej albo checi zemsty (rowniez osobistej). |
|
Data: 2012-10-15 08:21:42 | |
Autor: katarzyna b | |
lokalne urzędniczki NIE CHCˇ realizować ustawy - co robić? | |
On Oct 15, 4:59 pm, katarzyna b <tius...@gmail.com> wrote:
On Oct 14, 7:55 pm, "cef" <cez...@interia.pl> wrote: Jeszcze tylko dodam, ze one podaja dokladnie te sama podstawe prawna, ten sam identyczny arykul ustawy. Problem jednak w tym, ze zupelnie inaczej go "interpretuja" niz w reszcie Polski. Pragne sie obejsc bez emocji i skomentuje to tylko tak: niektore sformulowania w jezyku ustaw niekiedy wymagaja rozroznienia pewnych subtelnosci - i to moze okazac sie ponad sily w sensie tzw. "czytania ze zrozumieniem" w przypadku szregowych urzedniczek, sekretarek, referentow itp. (a zwlaszcza kiedy nie potrafia sie obyc bez wmieszania w sprawe osobistych uczuc do petenta). |
|