Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   mój piątek 13ego [długie]

mój piątek 13ego [długie]

Data: 2010-08-16 13:12:05
Autor: KuFeL
mój piątek 13ego [długie]
Jak prawie codzień chwilę po 7. rano wyjechałem z domu, żeby przed pracą przejechać regulaminowe 15-20 km w ramach porannego rozruchu. Tam gdzie się da to ścieżką, tam gdzie nie to ulicą, sporadycznie chodnikiem.

Wracałem. Jechałęm ścieżką od pl. na Rozdrożu wzdłuż trasy do Marszałkowskiej. Przejechałem ulicę i zjechałem ze ścieżki na chodnik, bo takowej nie ma po południowej stronie trasy Łazienkowskiej a tędy mi najbliżej do dotarcia w okolice skrzyżowania Waryńskiego i Batorego.

Jadę jakieś 20 kmh, chodnik praktycznie pusty - ulicy nie ma na tym odcinku. Dojeżdżam do Polnej. Rzadko na przejściach dla pieszych, gdzie nie ma ścieżek schodzę z roweru - ale zdarza mi się. W przypadku tego konkretnego przejścia dla pieszych - przez ulicę Polną - schodzić z roweru nie miałem zamiaru, ale jak zawsze zacząłem zwalniać tak aby móc jakby co się zatrzymać.

Ogólny ogląd ulicy wyglądał tak że jest pusto i powoli spokojnie sobie przejadę. Tuż przed samą Polną jadąc od Marszałkowskiej są jakieś krzewy albo drzewo(nie pamiętam) i zaparkowane auta które dość znacznie ograniczają widoczność. Już dojeżdżając do ulicy zobaczyłem z prawej strony dość szybko podjeżdżającego srebrnego Citroena Xsara Picasso - kierujący nie zwolnił a tym bardziej nie miał w planach zatrzymać się przed przejściem do którego się zbliżałem. Instynktownie zacisnąłem klamki hamulców - niestety dla mnie za mocno, bo całkowicie zblokowałem koła i trochę mocniej zadziałał przedni hamulec. Rower uniósł się minimalnie na przednim kole a ja poleciałem z rowerem na bok(jeżdżę w SPD'ach) uderzając ręką i głową o chodnik(miałem kask). Kierujący owym Citroenem zniknął bez śladu. Ja się pozbierałem, na podstawie śladów widać było że do jezdni miałem jeszcze uczciwe 1,5-2 metry. Panowie świadkowie stojący nieopodal dość soczyście skomentowali owego kierującego.

Do domu dojechałem z narastającym bólem w przedramieniu. Wytrzymałem jeszcze 2 godziny, ale potem prosto z biura pojechałem do szpitala, bo ruchomość ręki malała. Po rentgenie okazało się że mam złamaną główkę kości promieniowej - na szczęście tego się nie gipsuje, ale 3 tygodnie na temblaku gwarantowane.

Dziś znajomy podrzucił mi pomysł żeby się przejść w to miejsce i zobaczyć czy nie ma tam kamery monitoringu miejskiego, która mogłaby wskazać kierującego. Tylko czy to ma sens skoro do kolizji nie doszło, a de facto i ja i on jechaliśmy za szybko. Także podkreślam - nie czuję się żebym był bez winy, ale to on, w przeciwieństwie do mnie, nie zwolnił nawet przed tym przejściem.

Co o tym sądzicie?


Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-16 13:24:01
Autor: zaemka
mój piątek 13ego [długie]
Jadę jakieś 20 kmh, chodnik praktycznie pusty - ulicy nie ma na tym odcinku. Dojeżdżam do Polnej. Rzadko na przejściach dla pieszych, gdzie nie ma ścieżek schodzę z roweru - ale zdarza mi się. W przypadku tego konkretnego przejścia dla pieszych - przez ulicę Polną - schodzić z roweru nie miałem zamiaru, ale jak zawsze zacząłem zwalniać tak aby móc jakby co się zatrzymać.

1. sam piszersz że nie schodzisz z roweru - więc masz powód dlaczego trzeba schodzić z roweru,
2. jeśli odpowiednio zwolniłeś to dlaczego się nie mogłeś spokojnie zatrzymać


Ogólny ogląd ulicy wyglądał tak że jest pusto i powoli spokojnie sobie przejadę. Tuż przed samą Polną jadąc od Marszałkowskiej są jakieś krzewy albo drzewo(nie pamiętam) i zaparkowane auta które dość znacznie ograniczają widoczność.

3. skoro jest ograniczona widoczność to tym bardziej powinieneś uważać i ZEJŚĆ Z ROWERU
4. SZKODA GADAC czyli pisać, Twoja wina - NA DRUGI RAZ UWAŻAJ !

pozdr. z

Data: 2010-08-16 13:27:05
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]
sądzimy, że fakty są takie:
- kiepsko jeździsz na rowerze
- łamiesz przepisy

Punkt pierwszy nie ma związku z Twoim pytaniem ale drugi już ma.

Nie uważam by przejeżdżanie rowerem przez przejście było czymś zdrożnym (jeśli nie przeszkadza to pieszym) - ale obarczanie kogoś winą, że nie potrafi się zahamować i ocenić sytuacji na drodze (w sytuacji gdy jesteś z przepisami na bakier) to jakieś nieporozumienie.


mp.


W dniu 2010-08-16 13:12, KuFeL pisze:
Jak prawie codzień chwilę po 7. rano wyjechałem z domu, żeby przed pracą
przejechać regulaminowe 15-20 km w ramach porannego rozruchu. Tam gdzie
się da to ścieżką, tam gdzie nie to ulicą, sporadycznie chodnikiem.


Pzdr,
KuFeL

Data: 2010-08-16 14:09:40
Autor: KuFeL
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 13:27, Michał Pysz pisze:
sądzimy, że fakty są takie:
- kiepsko jeździsz na rowerze
ta opcja raczej  nie wchodzi w grę.
- łamiesz przepisy
a tu wszyscy święci :)

Punkt pierwszy nie ma związku z Twoim pytaniem ale drugi już ma.

Nie uważam by przejeżdżanie rowerem przez przejście było czymś zdrożnym
(jeśli nie przeszkadza to pieszym) - ale obarczanie kogoś winą, że nie
potrafi się zahamować i ocenić sytuacji na drodze (w sytuacji gdy jesteś
z przepisami na bakier) to jakieś nieporozumienie.


a to zdanie w mojej wypowiedzi przeczytałeś:

"Także podkreślam - nie czuję się żebym był bez winy, ale to on, w przeciwieństwie do mnie, nie zwolnił nawet przed tym przejściem."


Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-16 06:22:51
Autor: Piotrpo
mj pitek 13ego [dugie]
On 16 Sie, 14:09, KuFeL <ku...@spam.o2.spam.pl> wrote:
W dniu 2010-08-16 13:27, Micha Pysz pisze:> sdzimy, e fakty s takie:
> - kiepsko jedzisz na rowerze

ta opcja raczej nie wchodzi w gr.> - amiesz przepisy

a tu wszyscy wici :)
Ale jednak rzadko kto ma pretensj do elektrowni jak go kopnie prd
przy grzebaniu rk w goych kablach.

"Take podkrelam - nie czuj si ebym by bez winy, ale to on, w
przeciwiestwie do mnie, nie zwolni nawet przed tym przejciem."

"On" nie mia obowizku zwalnia przed przejciem - wycznie zachowa
szczegln ostrono, za to tobie nie wolno byo na to przejcie
wjeda. Nawet gdyby zosta potrcony podczas przejedania to
odpowiedzialno kierowcy bya by dyskusyjna - szczeglna ostrono
raczej nie obejmuje wtargnicia na przejcie pojazdu poruszajcego si
3x szybciej od pieszego. Dlatego wanie przepisy zakazuj takich
praktyk.
Sam przez pasy co by nie by "witym" przejedam, ale jad ok.. 5km/h
z palcami na klamkach.
Swoj drog wspczuj uziemienia.

Data: 2010-08-16 14:19:34
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]
- kiepsko jeździsz na rowerze
ta opcja raczej nie wchodzi w grę.
no to jak wytłumaczysz wywrotkę?

- łamiesz przepisy
a tu wszyscy święci :)
myślę, że nie ma tu ani jednego świętego :-) na rowerze nie dało by się jeździć gdyby przestrzegać przepisów.

Ale naprawdę nie będę miał pretensji jeśli mnie ktoś rozjedzie gdy akurat jechałem na czerwonym świetle.
mp.

Data: 2010-08-16 16:51:03
Autor: arturbac
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 14:19, Michał Pysz pisze:
myślę, że nie ma tu ani jednego świętego :-) na rowerze nie dało by się
jeździć gdyby przestrzegać przepisów.

Racja, ale jak łamać to z głową, a jazda chodnikami, przejściami dla
pieszych i DDR do rozsądnych nie należy.

Data: 2010-08-16 14:35:10
Autor: Coaster
mój piątek 13ego [długie]
On 8/16/10 2:09 PM, KuFeL wrote:
W dniu 2010-08-16 13:27, Michał Pysz pisze:
sądzimy, że fakty są takie:
- kiepsko jeździsz na rowerze
ta opcja raczej nie wchodzi w grę.
- łamiesz przepisy
a tu wszyscy święci :)

Punkt pierwszy nie ma związku z Twoim pytaniem ale drugi już ma.

Nie uważam by przejeżdżanie rowerem przez przejście było czymś zdrożnym
(jeśli nie przeszkadza to pieszym) - ale obarczanie kogoś winą, że nie
potrafi się zahamować i ocenić sytuacji na drodze (w sytuacji gdy jesteś
z przepisami na bakier) to jakieś nieporozumienie.


a to zdanie w mojej wypowiedzi przeczytałeś:

"Także podkreślam - nie czuję się żebym był bez winy, ale to on, w
przeciwieństwie do mnie, nie zwolnił nawet przed tym przejściem."


Naprawde, wymysliles sobie to zwolnienie przed przejaciem.
Artykul 26. 1. mowi:
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu."
Kierujacy ma zachowac 'szczegolna ostroznosc' nie musi bezwarunkowo zwalniac. Kierowca widzial kilka metrow przed przejsciem rowerzyste majacego zamiar przeprowadzic rower przez jezdnie ;-)
Ty jak najbardziej miales zwolnic - poniewaz lamales przepisy.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-08-16 15:41:07
Autor: Fabian
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 16.08.2010 14:35, Coaster pisze:
On 8/16/10 2:09 PM, KuFeL wrote:
"Także podkreślam - nie czuję się żebym był bez winy, ale to on, w
przeciwieństwie do mnie, nie zwolnił nawet przed tym przejściem."


Naprawde, wymysliles sobie to zwolnienie przed przejaciem.

Mnie też wydawało się, że taki przepis istnieje. Może kiedyś była taka
propozycja nowelizacji ustawy gdzie, w której napisano, że trzeba
"znacząco zwolnić" przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych?

Fabian.

Data: 2010-08-16 07:00:16
Autor: Piotrpo
mj pitek 13ego [dugie]
On 16 Sie, 15:41, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
W dniu 16.08.2010 14:35, Coaster pisze:

> On 8/16/10 2:09 PM, KuFeL wrote:
>> "Take podkrelam - nie czuj si ebym by bez winy, ale to on, w
>> przeciwiestwie do mnie, nie zwolni nawet przed tym przejciem."

> Naprawde, wymysliles sobie to zwolnienie przed przejaciem.

Mnie te wydawao si, e taki przepis istnieje. Moe kiedy bya taka
propozycja nowelizacji ustawy gdzie, w ktrej napisano, e trzeba
"znaczco zwolni" przy dojedaniu do przejcia dla pieszych?

Fabian.

Nie - raczej wynika to z faktu, e "ostroniej" = "wolniej" i tobie
albo komu instruktor wcisn kit

Data: 2010-08-16 13:27:30
Autor: arturbac
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 13:12, KuFeL pisze:
Co o tym sądzicie?

Jeździsz chodnikami i przejściami dla pieszych to się doigrałeś.
Co do kierowcy to jego zachowanie to norma w PL.
Btw on popełnił margnalne wykroczenie nie zachowania ostrożności (bo
niczego nie spowodował) w porównaniu do jazdy przez przejścia dla pieszych.

Data: 2010-08-16 14:06:10
Autor: KuFeL
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 13:27, arturbac pisze:
W dniu 2010-08-16 13:12, KuFeL pisze:
Co o tym sądzicie?

Jeździsz chodnikami i przejściami dla pieszych to się doigrałeś.
Co do kierowcy to jego zachowanie to norma w PL.
Btw on popełnił margnalne wykroczenie nie zachowania ostrożności (bo
niczego nie spowodował) w porównaniu do jazdy przez przejścia dla pieszych.

w tamtym miejscu nie można pojechać inaczej niż chodnikiem, bo jezdni nie ma.

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-18 09:13:07
Autor: Tadeusz
mój piątek 13ego [długie]

Użytkownik "KuFeL" <> napisał w wiadomości


w tamtym miejscu nie można pojechać inaczej niż chodnikiem, bo jezdni nie ma.

to którędy jechał ten samochód co to tak ci zawinił???????
czyżby lewitował nad jakimś buszem??? :)

Data: 2010-08-18 09:31:55
Autor: johnkelly
mój piątek 13ego [długie]
Tadeusz pisze:

Użytkownik "KuFeL" <> napisał w wiadomości


w tamtym miejscu nie można pojechać inaczej niż chodnikiem, bo jezdni nie ma.

to którędy jechał ten samochód co to tak ci zawinił???????
czyżby lewitował nad jakimś buszem??? :)

Drogą poprzeczną...

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
.................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2010-08-16 13:40:37
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
mj pitek 13ego [d ugie]
Dnia 2010-08-16, o godz. 13:12:05
KuFeL <kufel@spam.o2.spam.pl> napisa(a):

 
Co o tym sdzicie?

Trza uwaa byo. To on mia pierwszestwo. Co innego gdyby szed a
nie chcia przejecha po przejciu. Ocena jego prdkoci moga by
subiektywna - zwaszcza e jak napisae zobaczye go pno. IMHO
raczej to Twoja wina a nie kierowcy e wyglebie.

Swoj szosa to w niedziel miaem okazj obserwowa na wysokoci
Tarchomina peleton kolarzy ktrzy jechali gdzie wylotwk na
Legionowo. Oczywicie mimo e byo ich kilkudziesiciu to mona byo
pomarzy by jechali w grupach z odpowiednimi przerwami. Niewiele
brakowao a bym jakiego skosi bo jechali pasem wycznie do skrtu w
prawo a jak sie skoczy to pojechali prosto akurat mi prze mask.
Dobrze e na lewo wya akurat przerwa to odbiem.

Zdrwko

Data: 2010-08-16 14:07:23
Autor: KuFeL
mj pitek 13ego [dugie]
W dniu 2010-08-16 13:40, Maciek Babcia Dobosz pisze:
Dnia 2010-08-16, o godz. 13:12:05
KuFeL<kufel@spam.o2.spam.pl>  napisa(a):


Co o tym sdzicie?

Trza uwaa byo. To on mia pierwszestwo. Co innego gdyby szed a
nie chcia przejecha po przejciu. Ocena jego prdkoci moga by
subiektywna - zwaszcza e jak napisae zobaczye go pno. IMHO
raczej to Twoja wina a nie kierowcy e wyglebie.

nie wiem, bo ja na przejcie nie wjechaem - wyglebiem si na chodniku na widok za szybko nadjedajcego samochodu. Swoista nadreakcja.

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-16 06:14:33
Autor: Karthoon
mj pitek 13ego [dugie]
On 16 Sie, 14:07, KuFeL <ku...@spam.o2.spam.pl> wrote:


nie wiem, bo ja na przejcie nie wjechaem - wyglebiem si na chodniku
na widok za szybko nadjedajcego samochodu.

masz radar w oczach?

Data: 2010-08-16 15:17:00
Autor: Liwiusz
mj pitek 13ego [dugie]
Karthoon pisze:
On 16 Sie, 14:07, KuFeL <ku...@spam.o2.spam.pl> wrote:

nie wiem, bo ja na przejcie nie wjechaem - wyglebiem si na chodniku
na widok za szybko nadjedajcego samochodu.

masz radar w oczach?

   A po co?

--
Liwiusz

Data: 2010-08-16 14:31:56
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
mj pitek 13ego [d ugie]
Dnia 2010-08-16, o godz. 14:07:23
KuFeL <kufel@spam.o2.spam.pl> napisa(a):

W dniu 2010-08-16 13:40, Maciek Babcia Dobosz pisze:
> Dnia 2010-08-16, o godz. 13:12:05
> KuFeL<kufel@spam.o2.spam.pl>  napisa(a):
>
>
>> Co o tym sdzicie?
>
> Trza uwaa byo. To on mia pierwszestwo. Co innego gdyby szed a
> nie chcia przejecha po przejciu. Ocena jego prdkoci moga by
> subiektywna - zwaszcza e jak napisae zobaczye go pno. IMHO
> raczej to Twoja wina a nie kierowcy e wyglebie.
>
nie wiem, bo ja na przejcie nie wjechaem - wyglebiem si na
chodniku na widok za szybko nadjedajcego samochodu. Swoista
nadreakcja.

Tym bardziej kierowca jest bez winy. To e jecha za szybko to tylko
Twoja ocena - bywa subiektywna. Twoja wina e wywalie si na chodniku.
Gdyby wywali si na przejciu to te byaby to tylko Twoja wina.
Trzeba byo po chodniku rower poprowadzi i spokojnie przej z nim na
drug stron.

Zdrwko

Data: 2010-08-16 16:06:57
Autor: Micha Pysz
mj pitek 13ego [dugie]

Trzeba byo po chodniku rower poprowadzi i spokojnie przej z nim na
drug stron.

To akurat rada z kosmosu. To jest grupa rowerowa a nie piesza.

Poprostu jak si ju amie przepisy (jazda pod prd, na czerwonym, po przejciu, po chodniku) to trzeba uwaa.

mp.

Data: 2010-08-16 16:33:36
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
mj pitek 13ego [d ugie]
Dnia 2010-08-16, o godz. 16:06:57
Micha Pysz <pysz.michal@wp.pl> napisa(a):


> Trzeba byo po chodniku rower poprowadzi i spokojnie przej z nim
> na drug stron.

To akurat rada z kosmosu. To jest grupa rowerowa a nie piesza.

To jest crosspost na take na p.r.w. Co nie zmienia faktu e
wtkotwrca w miejscu gdzie si wywali powinien postpi tak jak
napisaem. To ze pisze na p.r.r. nei zwalnia go z przestrzegania PRoD.


Poprostu jak si ju amie przepisy (jazda pod prd, na czerwonym, po przejciu, po chodniku) to trzeba uwaa.

A to wtedy trzeba mie pretensj do samego siebie za wypadek a nie
pisa e to wina wszystkich witych i kierowcy samochodu ktry z
wywaleniem si wtkotwrcy nie ma adnego zwizku poza takim e
wtkotwrca na widok samochodu w oddali wpad w panik.

Zdrwko

Data: 2010-08-16 16:41:50
Autor: Micha Pysz
mj pitek 13ego [dugie]
To jest crosspost na take na p.r.w. Co nie zmienia faktu e
wtkotwrca w miejscu gdzie si wywali powinien postpi tak jak
napisaem. To ze pisze na p.r.r. nei zwalnia go z przestrzegania PRoD.
Gdyby mia przestrzega PORD to na chodnik wogle by nie mg wjecha.
Zapewne wtedy zrezygnowaby z jazdy rowerem i problemu by faktycznie nie byo. Ale nie o to nam chodzi bo wiemy, e s odcinki, ktre nie sposb pokona inaczej ni chodnikiem.

Poprostu jak si ju amie przepisy (jazda pod prd, na czerwonym, po
przejciu, po chodniku) to trzeba uwaa.

A to wtedy trzeba mie pretensj do samego siebie za wypadek a nie
pisa e to wina wszystkich witych i kierowcy samochodu ktry z
wywaleniem si wtkotwrcy nie ma adnego zwizku poza takim e
wtkotwrca na widok samochodu w oddali wpad w panik.

To wanie napisaem.

mp.

Data: 2010-08-17 08:43:58
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
mj pitek 13ego [d ugie]
Dnia 2010-08-16, o godz. 16:41:50
Micha Pysz <pysz.michal@wp.pl> napisa(a):

Gdyby mia przestrzega PORD to na chodnik wogle by nie mg wjecha.

I nie powiniene.

Zapewne wtedy zrezygnowaby z jazdy rowerem i problemu by faktycznie
nie byo. Ale nie o to nam chodzi bo wiemy, e s odcinki, ktre nie
sposb pokona inaczej ni chodnikiem.

Dziwne - ja jako nei musz jedzi po chodnikach. Ani rowerem ani
samochodem. Mimo e czasami byoby szybciej i wygodniej. Po prostu
uwaam e chodniki sa dla pieszych. Czsto szybciej i wygodniej byoby
mi pieszo po ciece rowerowej czy jezdni a mimo to tam nie wa - to
nie jest moje miejsce.

Zdrwko

Data: 2010-08-17 15:39:38
Autor: Micha Pysz
mj pitek 13ego [dugie]
Dziwne - ja jako nei musz jedzi po chodnikach. Ani rowerem ani
samochodem. Mimo e czasami byoby szybciej i wygodniej. Po prostu
uwaam e chodniki sa dla pieszych. Czsto szybciej i wygodniej byoby
mi pieszo po ciece rowerowej czy jezdni a mimo to tam nie wa - to
nie jest moje miejsce.

No c nie ma obowizku jazdy chodnikiem wic nic zego nie robisz.

Ja tam codziennie ostatnie 50 metrw przed budynkiem w ktrym pracuj jad po chodniku.

A co drugi dzie jak wracam z zakupw to jad po chodniku wzdu jednokierunkowej, ktra prowadzi z placu handlowego pod mj blok.

Teraz mi wytumacz co takiego zego jest w tym, e rowerzysta przejedzie si chodnikiem?
Tylko mi tu nie rb analogii, e samochody te po chodnikach nie jed bo po pierwsze to nie prawda a po drugie nie s to rzeczy porwnywalne.

mp.

Data: 2010-08-17 17:08:40
Autor: johnkelly
mj pitek 13ego [dugie]
Micha Pysz pisze:
Dziwne - ja jako nei musz jedzi po chodnikach. Ani rowerem ani
samochodem. Mimo e czasami byoby szybciej i wygodniej. Po prostu
uwaam e chodniki sa dla pieszych. Czsto szybciej i wygodniej byoby
mi pieszo po ciece rowerowej czy jezdni a mimo to tam nie wa - to
nie jest moje miejsce.

No c nie ma obowizku jazdy chodnikiem wic nic zego nie robisz.

Ja tam codziennie ostatnie 50 metrw przed budynkiem w ktrym pracuj jad po chodniku.

A co drugi dzie jak wracam z zakupw to jad po chodniku wzdu jednokierunkowej, ktra prowadzi z placu handlowego pod mj blok.

Teraz mi wytumacz co takiego zego jest w tym, e rowerzysta przejedzie si chodnikiem?
Tylko mi tu nie rb analogii, e samochody te po chodnikach nie jed bo po pierwsze to nie prawda a po drugie nie s to rzeczy porwnywalne.

mp.

Prbowae zrobi na tej jednokierunkowej kotrpas dla rowerw, lub chocia tylko "nie dotyczy tO"?

Pozdrawiam
Maciej Ralski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
.................. fotoblog: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuj rwnie na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2010-08-17 17:20:42
Autor: Micha Pysz
mj pitek 13ego [dugie]
Prbowae zrobi na tej jednokierunkowej kotrpas dla rowerw, lub
chocia tylko "nie dotyczy tO"?
artujesz sobie?? Krakw ma jakie 'set' tysicy mieszkacw a kontrapasy s moe ze 4.
A zakazu (stojcego na wylocie jednokierunkowej) z 'niedotyczy rowerw' nie ma adnego!!

Wic wol z bukami i ogrkami si przetoczy chodnikiem.

mp.

Data: 2010-08-16 16:30:35
Autor: Rafa Wawrzycki
mj pitek 13ego [dugie]
Dnia 16 sie 2010 w licie
[news:20100816134037.064908d8babcia-workstation] Maciek "Babcia"
Dobosz [babcia@jewish.org.pl] napisa(a):
Swoj szosa to w niedziel miaem okazj obserwowa na wysokoci
Tarchomina peleton kolarzy ktrzy jechali gdzie wylotwk na
Legionowo. Oczywicie mimo e byo ich kilkudziesiciu to mona
byo pomarzy by jechali w grupach z odpowiednimi przerwami.
Niewiele brakowao a bym jakiego skosi bo jechali pasem
wycznie do skrtu w prawo a jak sie skoczy to pojechali prosto
akurat mi prze mask. Dobrze e na lewo wya akurat przerwa to
odbiem.

Jak znam ycie, to byy to te osobniki:
http://www.rondobabka.info
Oni si po prostu cigaj.

--
Pozdrawiam,
Rafa Wawrzycki

http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadajc na adres prywatny usu WYTNIJ_TO.

Data: 2010-08-17 08:46:49
Autor: Maciek "Babcia" Dobosz
mj pitek 13ego [d ugie]
Dnia 2010-08-16, o godz. 16:30:35
Rafa Wawrzycki <rwawrzycki@WYWAL_TOwp.pl> napisa(a):

Jak znam ycie, to byy to te osobniki:
http://www.rondobabka.info
Oni si po prostu cigaj.

Acha - czyli ciganie sie zwalnia z przestrzegania przepisw w ruchu
drogowym. Dobrze e mi wyjanie bo nie wiedziaem. Tylko kurna nie
wiem czemu policja i rowerzyci tak narzekaj na kierowcw co si te
cigaj...

Zdrwko

Data: 2010-08-17 09:40:34
Autor: Rafa Wawrzycki
mj pitek 13ego [dugie]
Dnia 17 sie 2010 w licie [news:20100817084649.0de0513ababcia-
workstation] Maciek "Babcia" Dobosz [babcia@jewish.org.pl] napisa(a):

Acha - czyli ciganie sie zwalnia z przestrzegania przepisw w ruchu
drogowym. Dobrze e mi wyjanie bo nie wiedziaem. Tylko kurna nie
wiem czemu policja i rowerzyci tak narzekaj na kierowcw co si te
cigaj...

Ale ja nie oceniaem ich dokona, jeno informowaem :)
Jeeli sam si ganiam amic przepisy, licz si z konsekwencjami.


--
Pozdrawiam,
Rafa Wawrzycki

http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadajc na adres prywatny usu WYTNIJ_TO.

Data: 2010-08-16 14:38:56
Autor: Fabian
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 16.08.2010 13:12, KuFeL pisze:
Co o tym sądzicie?

Przestraszyłeś się, spanikowałeś, za mocno zahamowałeś i przewróciłeś
się. Zdarza się, chociaż nie doświadczonemu rowerzyście. O citroenie i
jego kierowcy nie ma chyba co pisać.

Fabian.

Data: 2010-08-16 15:05:19
Autor: KuFeL
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 14:38, Fabian pisze:
W dniu 16.08.2010 13:12, KuFeL pisze:
Co o tym sądzicie?

Przestraszyłeś się, spanikowałeś, za mocno zahamowałeś i przewróciłeś
się. Zdarza się, chociaż nie doświadczonemu rowerzyście. O citroenie i
jego kierowcy nie ma chyba co pisać.


To chyba mogę w takim razie zrzucić to na karb wieku - parę siwych włosów już mam. Może czas przerzucić się na chińczyka albo warcaby :(

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-16 15:32:24
Autor: Fabian
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 16.08.2010 15:05, KuFeL pisze:
To chyba mogę w takim razie zrzucić to na karb wieku - parę siwych
włosów już mam. Może czas przerzucić się na chińczyka albo warcaby :(

Etam. IMHO kolarstwo jest właśnie fajny sportem (czy aktywnością
fizyczną), który można uprawiać do sędziwego wieku. A ze swoich
ograniczeń trzeba zdawać sobie sprawę, tzn. np. przed przejściem
zwalniać do 5km/h i dać sobie więcej czasu na reakcje. Tak samo inaczej
się jeździ po suchym asfalcie, a inaczej gdy pada śnieg.

Fabian.

Data: 2010-08-16 16:53:33
Autor: arturbac
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 15:32, Fabian pisze:
tzn. np. przed przejściem
zwalniać do 5km/h i dać sobie więcej czasu na reakcje.

Albo jechać ulicą z pierwszeństwem 30km/h i oszczędzć siły no chyba że
ktoś lubi co 50m się zatrzymywać.

Data: 2010-08-16 15:02:55
Autor: stepow
mj pitek 13ego [dugie]
KuFeL napisa:

Kademu si zdarza niestety, nawet najlepszym. Chwila dekoncentracji i
ju. Trzymaj si, zdrowia ycz i szybkiego powrotu na rower.
Takie przygody przypominaja jak niewiele trzeba by sobie lub komu
zrobi krzywd.

Pozdrawiam,
Marek Wrocaw
codziennie rowerem do pracy

Data: 2010-08-16 15:19:47
Autor: Axel
mj piatek 13ego [dlugie]
"KuFeL" <kufel@spam.o2.spam.pl> wrote in message
news:i4b6dq$ci6$1inews.gazeta.pl...
Jade jakies 20 kmh, chodnik praktycznie pusty - ulicy nie ma na tym odcinku. Dojezdzam do Polnej. Rzadko na przejsciach dla pieszych, gdzie nie ma sciezek schodze z roweru - ale zdarza mi sie. W przypadku tego konkretnego przejscia dla pieszych - przez ulice Polna - schodzic z roweru nie mialem zamiaru, ale jak zawsze zaczalem zwalniac tak aby mc jakby co sie zatrzymac.

Ja tez zwykle przejezdzam przez przejscie, ale zwalniam do predkosci pieszego - moge sie wtedy zatrzymac praktycznie w miejscu.
Mam takie miejsce po drodze do pracy, gdzie jakis debil posadzil zywopolot tuz przy jezdni i ani ja, ani mnie (nb to tam jest ciag rowerowo-pieszy) nie widac, dopoki nie dojedzie sie do kraweznika. Podobnie zreszta jest na przejezdzie przez Batorego przy Polu Mokotowskim. Zawsze mam tam dusze na ramieniu (bez wzgledu, czy jade rowerem, czy samochodem), czy sie nie cmokne z jakims pojazdem.

Dzis znajomy podrzucil mi pomysl zeby sie przejsc w to miejsce i zobaczyc czy nie ma tam kamery monitoringu miejskiego, ktra moglaby wskazac kierujacego. Tylko czy to ma sens skoro do kolizji nie doszlo, a de facto i ja i on jechalismy za szybko. Takze podkreslam - nie czuje sie zebym byl bez winy, ale to on, w przeciwienstwie do mnie, nie zwolnil nawet przed tym przejsciem.

Nie ma sensu - chyba, ze chcesz zaplacic mandat. Jemu nic nie zrobia.


--
Axel

Data: 2010-08-16 18:39:28
Autor: Shrek
mój piątek 13ego [długie]
KuFeL pisze:

Dziś znajomy podrzucił mi pomysł żeby się przejść w to miejsce i zobaczyć czy nie ma tam kamery monitoringu miejskiego, która mogłaby wskazać kierującego. Tylko czy to ma sens skoro do kolizji nie doszło, a de facto i ja i on jechaliśmy za szybko. Także podkreślam - nie czuję się żebym był bez winy, ale to on, w przeciwieństwie do mnie, nie zwolnił nawet przed tym przejściem.

Co o tym sądzicie?

Że się wyglebiłeś, bo się przestraszyłeś;) Kierowcy nie ma co szukać, bo i nic nie zrobił. Można się przyczepić, że nie udzielił pomocy, ale IMHO naciągane, mógł po prostu nie widzieć, że się wyglebiłeś, poza tym pisałeś, że byli inni świadkowie.

BTW w Kampinosie (w środku niczego) zaliczyłem glebę na oczach 7-miosobowej rodziny. Dla jaj się nie ruszałem, żeby zobaczyć jak zareagują. Wszyscy mnie ominęli zjeżdzając z drogi i objedżając krzaczorami. Po prostu cud miód i orzeszki;)

Shrek.

Data: 2010-08-16 19:54:03
Autor: Pawe W.
mj pitek 13ego [dugie]

BTW w Kampinosie (w rodku niczego) zaliczyem gleb na oczach
7-miosobowej rodziny. Dla jaj si nie ruszaem, eby zobaczy jak zareaguj. Wszyscy mnie ominli zjedzajc z drogi i objedajc krzaczorami. Po prostu cud mid i orzeszki;)

Shrek.

Co masz na myli mwic "w Kampinosie (w rodku niczego)"?  Kampinos dobrze znam i bardzo chtnie si dowiem gdzie ten "rodek niczego" jest. ;-P

Pozdrawiam
p.

P.S.

No i pewnie "dla jaj" Ci ominli szerokim ukiem.

Data: 2010-08-16 19:56:35
Autor: Shrek
mj pitek 13ego [dugie]
Pawe W. pisze:

Co masz na myli mwic "w Kampinosie (w rodku niczego)"?  Kampinos dobrze znam i bardzo chtnie si dowiem gdzie ten "rodek niczego" jest. ;-P

Dobra nie w samym Kampinosie, a w puszczy - gdzie konkretnie to nie wiem - taka droga w lesie;)


Pozdrawiam
p.

P.S.

No i pewnie "dla jaj" Ci ominli szerokim ukiem.

Sk w tym, e ja dla jaj si nie glebowaem. IMHO musiao to z zewntrz wyglda cakiem powanie - lot przez kierownic i dostaem rowerem w plecy - aparat w plecaku ucierpia.

Shrek.

Data: 2010-08-16 20:11:28
Autor: Pawe W.
mj pitek 13ego [dugie]

Uytkownik "Shrek" <lskorupka@pa28.pl> napisa w wiadomoci news:4c697bd4$1news.home.net.pl...
Pawe W. pisze:

Co masz na myli mwic "w Kampinosie (w rodku niczego)"?  Kampinos dobrze znam i bardzo chtnie si dowiem gdzie ten "rodek niczego" jest. ;-P

Dobra nie w samym Kampinosie, a w puszczy - gdzie konkretnie to nie wiem - taka droga w lesie;)

No wanie o to sprostowanie mi chodzio, bo kady jadc do Puszczy Kampinoskiej twierdzi, e do Kampinosu jedzie ;-P. Ja mieszkam na skraju Puszczy Kampinowskiej (kilkaset metrw), ale do samego Kampinosu mam 35km ;-p

No i pewnie "dla jaj" Ci ominli szerokim ukiem.

Sk w tym, e ja dla jaj si nie glebowaem. IMHO musiao to z zewntrz wyglda cakiem powanie - lot przez kierownic i dostaem rowerem w plecy - aparat w plecaku ucierpia.

A to wspczuje i zdrwka ycz.

p.

Data: 2010-08-16 21:01:07
Autor: Alf/red/
mj pitek 13ego [dugie]
W dniu 2010-08-16 20:11, Pawe W. pisze:
Kampinoskiej twierdzi, e do Kampinosu jedzie ;-P. Ja mieszkam na skraju
Puszczy Kampinowskiej (kilkaset metrw),

No to o jak Puszcz chodzi, przepisz 100 razy poprawn wersj. Dla uatwienia napisz, e Kowalski mieszka w miecie Kampino(w)s.

--
Alf/red/

Data: 2010-08-16 22:09:59
Autor: Shrek
mj pitek 13ego [dugie]
Pawe W. pisze:


No i pewnie "dla jaj" Ci ominli szerokim ukiem.
Sk w tym, e ja dla jaj si nie glebowaem. IMHO musiao to z zewntrz wyglda cakiem powanie - lot przez kierownic i dostaem rowerem w plecy - aparat w plecaku ucierpia.

A to wspczuje i zdrwka ycz.

Nic mi si nie stao;) Aparat to szrot by;)

BTW. Pozdro dla rowerzysty, co mi w dup jaki tydzie temu na Bielanach wjecha - olajkrowany z kaskiem i okularami, wic moe czyta precla:). Wysiadem i chciaem nawet przeprosi, cho wina rednio moja i zapyta czy cay. Sdzc z szybkoci oddalania si nic mu nie byo. Start w ludziach nie byo, samochd te cay, pierwsze koty za poty;)

Shrek.

Data: 2010-08-16 23:46:08
Autor: Rafa Wawrzycki
mj pitek 13ego [dugie]
Dnia 16 sie 2010 w licie
[news:4c697f4c$0$22813$65785112news.neostrada.pl] Pawe W.
[topauto.wytnij@onet.pl] napisa(a):
No wanie o to sprostowanie mi chodzio, bo kady jadc do
Puszczy Kampinoskiej twierdzi, e do Kampinosu jedzie ;-P. Ja
mieszkam na skraju Puszczy Kampino_w_skiej (kilkaset metrw), ale do
samego Kampino_s_u mam 35km ;-p

Ola boga! Nie wierz!

--
Pozdrawiam,
Rafa Wawrzycki

http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadajc na adres prywatny usu WYTNIJ_TO.

Data: 2010-08-16 19:29:46
Autor: Beno
mój piątek 13ego [długie]
Jadę jakieś 20 kmh, chodnik praktycznie pusty

Naprawdę jechałeś 20 po chodniku? A pomyślałeś o tym, że z bramy albo drzwi
może wybiec pies albo dziecko?

Beno

Data: 2010-08-16 20:42:29
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]

Jadę jakieś 20 kmh, chodnik praktycznie pusty

Naprawdę jechałeś 20 po chodniku? A pomyślałeś o tym, że z bramy albo drzwi
może wybiec pies albo dziecko?
A skąd wiesz czy przy chodniku, którym jechał są bramy?
Znam chodniki na których jadę 30km/h i nie ma w tym nic niebezpiecznego :-)

mp.

Data: 2010-08-16 20:47:22
Autor: Piotr M
mj pitek 13ego [dugie]
Dnia 16-08-2010 o 20:42:29 Micha Pysz <pysz.michal@wp.pl> napisa(a):


Jad jakie 20 kmh, chodnik praktycznie pusty

Naprawd jechae 20 po chodniku? A pomylae o tym, e z bramy albo  drzwi
moe wybiec pies albo dziecko?
A skd wiesz czy przy chodniku, ktrym jecha s bramy?
Znam chodniki na ktrych jad 30km/h i nie ma w tym nic niebezpiecznego  :-)

Kady co zna, co widzia itd i co z tego. Chodnik to chodnik, nie jedzie  si szybko i ju.


--
pzdr, Piotr M

"Najczstsze kamstwo w Internecie?
    - Szukaem, ale nie znalazem."

Data: 2010-08-16 22:15:43
Autor: Micha Pysz
mj pitek 13ego [dugie]

A skd wiesz czy przy chodniku, ktrym jecha s bramy?
Znam chodniki na ktrych jad 30km/h i nie ma w tym nic
niebezpiecznego :-)

Kady co zna, co widzia itd i co z tego. Chodnik to chodnik, nie
jedzie si szybko i ju.

A wanie, e chodnik chodnikowi nierwny!

Wyobra sobie pusty chodnik przy wielopasmowej drodze po ktrym nikt nie chodzi a ktry jest doskonay dla rowerzysty.

Czy mam si nim porusza z t sam prdkoci z ktr jad po chodniku w centrum miasta gdy musz dojecha kawaeczek z ulicy do wejcia do budynku w ktrym pracuje?

mp.

Data: 2010-08-17 00:28:55
Autor: Skrypk
mj pitek 13ego [dugie]
Uytkownik "Micha Pysz" <pysz.michal@wp.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:i4c5l7$cti$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

A skd wiesz czy przy chodniku, ktrym jecha s bramy?
Znam chodniki na ktrych jad 30km/h i nie ma w tym nic
niebezpiecznego :-)

Kady co zna, co widzia itd i co z tego. Chodnik to chodnik, nie
jedzie si szybko i ju.

A wanie, e chodnik chodnikowi nierwny!

Wyobra sobie pusty chodnik przy wielopasmowej drodze po ktrym nikt nie chodzi a ktry jest doskonay dla rowerzysty.

Czy mam si nim porusza z t sam prdkoci z ktr jad po chodniku w centrum miasta gdy musz dojecha kawaeczek z ulicy do wejcia do budynku w ktrym pracuje?

Zientarski pewnie tak samo myla (tudzie tak samo nie myla).

Data: 2010-08-17 15:41:51
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]

Wyobraź sobie pusty chodnik przy wielopasmowej drodze po którym nikt
nie chodzi a który jest doskonały dla rowerzysty.

Czy mam się nim poruszać z tą samą prędkością z którą jadę po chodniku
w centrum miasta gdy muszę dojechać kawałeczek z ulicy do wejścia do
budynku w którym pracuje?

Zientarski pewnie tak samo myślał (tudzież tak samo nie myślał).

Nie istotne co myślał, ważne co robił: poruszał się z prędkością niezbyt bezpieczną.
Nie porównuj samochodu jadącego ponad 100km/h z rowerem jadącym 30km/h.

mp.

Data: 2010-08-17 15:55:33
Autor: Skrypëk
mój piątek 13ego [długie]
Użytkownik "Michał Pysz" <pysz.michal@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i4e2ul$ros$2@srv.cyf-kr.edu.pl...

Wyobraź sobie pusty chodnik przy wielopasmowej drodze po którym nikt
nie chodzi a który jest doskonały dla rowerzysty.

Czy mam się nim poruszać z tą samą prędkością z którą jadę po chodniku
w centrum miasta gdy muszę dojechać kawałeczek z ulicy do wejścia do
budynku w którym pracuje?

Zientarski pewnie tak samo myślał (tudzież tak samo nie myślał).

Nie istotne co myślał, ważne co robił: poruszał się z prędkością niezbyt bezpieczną.
Nie porównuj samochodu jadącego ponad 100km/h z rowerem jadącym 30km/h.

Rower jadący 30km/h po chodniku jest niebezpieczny i żadne życzeniowe myślenie cyklistów tego nie nie zmienia.

Data: 2010-08-17 20:58:52
Autor: Shrek
mój piątek 13ego [długie]
Skrypëk pisze:

Nie istotne co myślał, ważne co robił: poruszał się z prędkością niezbyt bezpieczną.
Nie porównuj samochodu jadącego ponad 100km/h z rowerem jadącym 30km/h.

Rower jadący 30km/h po chodniku jest niebezpieczny i żadne życzeniowe myślenie cyklistów tego nie nie zmienia.

Po pierwsze jest niebezpieczny jak są inni uczestnicy ruchu (np piesi). Dość łatwo więc sobie wyobrazić sytuację, kiedy nie jest niebezpieczny. Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód jadący z tą samą prędkością, nie mówiąc o prędkości pięciokrotnie większej (czego zdroworozsądkowym wyznacznikiem jest ilośc pieszych szwędających się po dajmy na to Trasie Toruńskiej, a ścieżką na Marszałkowskiej.)

Po trzecie debili należy mandatować niezależnie od ilości kółek i ewentualnych kończyn dotykających podłoża. Przy czym spokojna jazda rowerem po chodniku, zwolnienie do 5km/h na zielonej strzałce, czy przejście na czerwonym, jak w odległości 500m nie ma pojazdu IMHO debilizmem nie jest, a często oznaką rozsądku.

Pozdr Shrek.

Data: 2010-08-17 21:54:32
Autor: Skrypëk
mój piątek 13ego [długie]
Użytkownik "Shrek" <lskorupka@pa28.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c6adbef$1@news.home.net.pl...
Skrypëk pisze:

Nie istotne co myślał, ważne co robił: poruszał się z prędkością niezbyt bezpieczną.
Nie porównuj samochodu jadącego ponad 100km/h z rowerem jadącym 30km/h.

Rower jadący 30km/h po chodniku jest niebezpieczny i żadne życzeniowe myślenie cyklistów tego nie nie zmienia.

Po pierwsze jest niebezpieczny jak są inni uczestnicy ruchu (np piesi). Dość łatwo więc sobie wyobrazić sytuację, kiedy nie jest niebezpieczny.

Super pomysł. Podpowiem taksówkarzowi, jak utknę w korku: jedź pan chodnikiem, przecież jest chwilowo pusty.

Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód jadący z tą samą prędkością,

Póki jeszcze kierowcy samochodów nie mają dwupedałowej mentalności, to na chodniku zdecydowanie bardziej niebezpieczne są dla mnie rowery.

Data: 2010-08-17 22:35:57
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]
Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód
jadący z tą samą prędkością,

Póki jeszcze kierowcy samochodów nie mają dwupedałowej mentalności, to
na chodniku zdecydowanie bardziej niebezpieczne są dla mnie rowery.

Hmm to chyba jakaś nowa choroba - lęk przed strasznymi rowerzystami, którzy rozjeżdżają wszystkich (zwłaszcza dzieci i staruszki).
Słyszę to już, któryś raz.

:-)

To powinno być uleczalne tylko trzeba w lekarza zainwestować ;-)

mp.

Data: 2010-08-17 22:51:04
Autor: Skrypëk
mój piątek 13ego [długie]
Użytkownik "Michał Pysz" <pysz.michal@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i4er6v$en7$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód
jadący z tą samą prędkością,

Póki jeszcze kierowcy samochodów nie mają dwupedałowej mentalności, to
na chodniku zdecydowanie bardziej niebezpieczne są dla mnie rowery.

Hmm to chyba jakaś nowa choroba - lęk przed strasznymi rowerzystami, którzy rozjeżdżają wszystkich (zwłaszcza dzieci i staruszki).
Słyszę to już, któryś raz.

Głosy w głowie ci tak mówią?

:-)
To powinno być uleczalne tylko trzeba w lekarza zainwestować ;-)

Powinieneś koniecznie.

Data: 2010-08-17 23:09:12
Autor: Shrek
mój piątek 13ego [długie]
Skrypëk pisze:

Po pierwsze jest niebezpieczny jak są inni uczestnicy ruchu (np piesi). Dość łatwo więc sobie wyobrazić sytuację, kiedy nie jest niebezpieczny.

Super pomysł. Podpowiem taksówkarzowi, jak utknę w korku: jedź pan chodnikiem, przecież jest chwilowo pusty.

To dobieraj rozsądnie argumenty - np że nie wolno bo tak, a nie, że rower to zawsze niebezpieczny;) I uważaj na niskolatające kwantyfikatory.

Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód jadący z tą samą prędkością,

Póki jeszcze kierowcy samochodów nie mają dwupedałowej mentalności, to na chodniku zdecydowanie bardziej niebezpieczne są dla mnie rowery.

Na chodniku raczej tak (choć ja bardziej obawiałbym się pijanego pieszego i pijanego rowerzysty - ci pierwsi mają tendencję do wszczynania awantur;). W ogólności zdecydowanie mniej.

Shrek.

Data: 2010-08-17 23:56:32
Autor: Skrypëk
mój piątek 13ego [długie]
Użytkownik "Shrek" <lskorupka@pa28.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c6afa7b$1@news.home.net.pl...
Skrypëk pisze:

Po pierwsze jest niebezpieczny jak są inni uczestnicy ruchu (np piesi). Dość łatwo więc sobie wyobrazić sytuację, kiedy nie jest niebezpieczny.

Super pomysł. Podpowiem taksówkarzowi, jak utknę w korku: jedź pan chodnikiem, przecież jest chwilowo pusty.

To dobieraj rozsądnie argumenty - np że nie wolno bo tak, a nie, że rower to zawsze niebezpieczny;) I uważaj na niskolatające kwantyfikatory.

Sam sobie dośpiewałeś jakieś kwantyfikatory. Zapierdalanie rowerem 30km/h po chodnikach jest po prostu niebezpieczne, tak samo jak przejeżdżanie na czerwonym świetle, rzucanie butelkami przez okno, palenie ogniska w lesie... Że tobie dziecko się akurat wydaje, że nikogo w pobliżu nie ma, to żadne usprawiedliwienie nie jest.

Po drugie jakbyś się nie napinał jest mniej niebezpieczny niż samochód jadący z tą samą prędkością,

Póki jeszcze kierowcy samochodów nie mają dwupedałowej mentalności, to na chodniku zdecydowanie bardziej niebezpieczne są dla mnie rowery.

Na chodniku raczej tak (...)
W ogólności zdecydowanie mniej.

W ogólności to murzynów biją.
Mowa była o zapierdalaniu po chodnikach, gdy nikt nie widzi.

Data: 2010-08-18 06:50:51
Autor: Shrek
mój piątek 13ego [długie]
Skrypëk pisze:

To dobieraj rozsądnie argumenty - np że nie wolno bo tak, a nie, że rower to zawsze niebezpieczny;) I uważaj na niskolatające kwantyfikatory.

Sam sobie dośpiewałeś jakieś kwantyfikatory.

Ja? Ja nie porównywałem jazdy rowerem po chodniku do stylu Zientarskiego.

Zapierdalanie rowerem

A kto mówi o zapierdalaniu?

30km/h po chodnikach jest po prostu niebezpieczne, tak samo jak przejeżdżanie na czerwonym świetle, rzucanie butelkami przez okno, palenie ogniska w lesie...

Używanie maszynki do golenia, wszelkich urządzeń elektrycznych, fajerwerków na sylwestra, czy noża do krojenia chleba. I co z tego? Jeśli twoim zmartwieniem jest, że zginiesz pod kołami roweru, to sobie odpuść. Prędzej wykrwawisz się po zacince przy goleniu;)

Że tobie dziecko się akurat wydaje,

Nie spoufalaj się:P

W ogólności to murzynów biją.

O bezpieczeństwie w ruchu drogowym przyjęto mówić w ogólności.

Mowa była o zapierdalaniu po chodnikach, gdy nikt nie widzi.

Nie. Nie o zapierdalaniu.

Shrek.

Data: 2010-08-18 09:52:07
Autor: Michał Pysz
mój piątek 13ego [długie]
W ogólności to murzynów biją.
Mowa była o zapierdalaniu po chodnikach, gdy nikt nie widzi.

Nie dość , ze niezbyt kulturalnie się wyrażasz to jeszcze czytać nie potrafisz ze zrozumieniem.

Przczytaj gałąź wątku w którym dyskutujemy jeszcze raz to pogadamy.

Do tego czasu EOT.

mp.

Data: 2010-08-18 09:07:12
Autor: Jan Srzednicki
mój piątek 13ego [długie]
On 2010-08-17, Skrypëk wrote:
Użytkownik "Shrek" <lskorupka@pa28.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c6adbef$1@news.home.net.pl...
Nie istotne co myślał, ważne co robił: poruszał się z prędkością niezbyt bezpieczną.
Nie porównuj samochodu jadącego ponad 100km/h z rowerem jadącym 30km/h.

Rower jadący 30km/h po chodniku jest niebezpieczny i żadne życzeniowe myślenie cyklistów tego nie nie zmienia.

Po pierwsze jest niebezpieczny jak są inni uczestnicy ruchu (np piesi). Dość łatwo więc sobie wyobrazić sytuację, kiedy nie jest niebezpieczny.

Super pomysł. Podpowiem taksówkarzowi, jak utknę w korku: jedź pan chodnikiem, przecież jest chwilowo pusty.

Wskaż mi proszę, dla kogo (bądź dla czego) niebezpieczna jest jazda
pustym chodnikiem przy szczerym polu (brak możliwości pojawienia się
pieszego z bramy czy czego tam) z pełną widocznością przy dobrej
pogodzie prędkością dowolną osiągalną na rowerze.

Bo mi się widzi, że koszmarnie generalizujesz. A przykład takiego
chodnika - wzdłuż Bora-Komorowskiego, Kraków. W Warszawie też się na
pewno znajdą.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2010-08-16 23:47:57
Autor: Jarek Andrzejewski
mj pitek 13ego [dugie]
On 16 Sie, 20:47, "Piotr M" <x...@xx.xx> wrote:
Dnia 16-08-2010 o 20:42:29 Micha Pysz <pysz.mic...@wp.pl> napisa(a):

> Znam chodniki na ktrych jad 30km/h i nie ma w tym nic niebezpiecznego
> :-)

Kady co zna, co widzia itd i co z tego. Chodnik to chodnik, nie jedzie
si szybko i ju.

A na chodniku (szeroka asfaltowa aleja, brak poprzecznych przej i
przejazdw) wzdu Puawskiej i toru na Suewcu te? :-)

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2010-08-16 20:49:33
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl)
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 20:42, Michał Pysz pisze:

Znam chodniki na których jadę 30km/h i nie ma w tym nic niebezpiecznego :-)


I Ty nie widzisz w tym nic niebezpiecznego. Czy znasz też ulice w terenie zabudowany, gdzie jeździsz samochodem 200 km/h i też nie ma w tym nic niebezpiecznego?

Data: 2010-08-17 11:35:55
Autor: KuFeL
mój piątek 13ego [długie]
W dniu 2010-08-16 20:49, Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
W dniu 2010-08-16 20:42, Michał Pysz pisze:

Znam chodniki na których jadę 30km/h i nie ma w tym nic
niebezpiecznego :-)


I Ty nie widzisz w tym nic niebezpiecznego. Czy znasz też ulice w
terenie zabudowany, gdzie jeździsz samochodem 200 km/h i też nie ma w
tym nic niebezpiecznego?
trochę za bardzo przejaskrawiłeś. Tempo rekreacyjne na rowerze to 15kph. Kto ma trochę pary w nogach jeździ 25-40 kph tam gdzie można.

Nawet w terenie zabudowanym są miejsca, gdzie nie ma zagrożeń wynikających chociażby ze skrzyżowań, gdzie typowe 50 kmh jest podniesione do 80 czyli o 60%(!!!).

Jeśli chodnikiem, jak już muszę, to jadę z reguły koło 15 kmh, i to na takim przelotowym chodniku bez bram, a taki właśnie jest ten odcinek między Marszałkowską a Polną, jadąc powiedzmy 25 kmh jadę też mniej więcej o 60% szybciej.

To naprawdę takie niebezpieczne? Tym bardziej że była 8 rano, i wszystkie punkty usługowe, sklepy były jeszcze pozamykane. To samo się tyczy chodnika wzdłuż muru Wyścigów konnych i wielu innych miejsc w całym kraju.

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2010-08-17 15:42:16
Autor: Barti
mój piątek 13ego [długie]
KuFeL pisze:
W dniu 2010-08-16 20:49, Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
W dniu 2010-08-16 20:42, Michał Pysz pisze:
<ciach>
Jeśli chodnikiem, jak już muszę, to jadę z reguły koło 15 kmh, i to na takim przelotowym chodniku bez bram, a taki właśnie jest ten odcinek między Marszałkowską a Polną, jadąc powiedzmy 25 kmh jadę też mniej więcej o 60% szybciej.

To naprawdę takie niebezpieczne?

skoro zes sie wylozyl to znaczy ze niebezpieczne... jak dorosly facet moze sie skarzyc na takie rzeczy... litosci

Data: 2010-08-17 06:43:31
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
mój piątek 13ego [długie]
Dnia Mon, 16 Aug 2010 13:12:05 +0200, KuFeL napisa(a):

Dzi znajomy podrzuci mi pomys eby si przej w to miejsce i zobaczy czy nie ma tam kamery monitoringu miejskiego, ktra mogaby wskaza kierujcego.

Jest kamera monitoringu.
http://foto.3mam.net/warsaw/slides/Polna_Warszawa-96.php
na tym zdjciu zasania j znak B-34, kamera ogarnia ten wylot z Polnej o
ktrym piszesz i ulic Oleandrw.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Kolejowo
http://foto.3mam.net/album2/Kolejowe_watki/index4.php

mój piątek 13ego [długie]

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona