Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   mBank i chargeback

mBank i chargeback

Data: 2016-03-05 09:20:55
Autor: Rafal Jankowski
mBank i chargeback
Kumpel miał podobn± sytuację, zamówił jaki¶ sprzęt do znajomego w Szwajcarii, bo wyliczył, że tak będzie tamniej ze względu na jakie¶ opłaty celne podajże. Ale zamówił na adres jego roboty (bank, bo gdzie indziej można pracować w szwajcarii). W banku przesyłkę kto¶ odebrał, ale nie wiadomo kto. ¦lad po niej zagin±ł. Sprzedawca się wypi±ł, bo nadał kurierowi, kurier dostarczył. Kurier się wypi±ł bo ma opcję dostarczenia do konkretnej osoby, z której nadawca nie skorzystał, więc dostarczył dowolnej pod danym adresem która się podpisała. Więc zostaje złożenie sprawy na policję żeby namierzyła go¶cia po podpisie. Ale znajomemu znajomego nie chciało się tam chodzić, a zdalnie sprawy zgłosić nie można. No więc chargeback który też trwał rok czy co¶ koło tego i przebieg podobnie jak sam to opisałe¶.

Ja sam zgłaszałem chargeback parę razy i ogólnie im prostszy use case tym szybciej dostaje się zwrot. Raz zgłaszałem chargeback, bo jak byłem na wakacjach na Malcie to kupiłem sobie kartę prepaid do neta i płaciłem za doładowanie które miało się odnawiać po wyczerpaniu limitu lub po tygodniu. Limit mi się wyczerpał i się nie odnowiło, więc uznałem że skoro się nie odnawia to nawet lepiej, chociaż trochę poci±gnęło mi z kredytu na karcie SIM na rozmowy licz±c wyższ± stawkę ze net. Po przyjeĽdzie do domu okazało się, że min±ł tydzień i jednak się odnawia. Napisałem do maltańskiego Vodafona, żeby oddali co zabrali i nie zabierali więcej. Oni mi napisali, że nie oddadz±, w dodatku będ± chargeować moj± kartę do skutku co tydzień dopóki nie wy¶lę odpowiedniego SMSa z tej karty (której już nie miałem) albo nie stawię się osobi¶cie w ich lokalnym BOKU (no specjalnie po to nie będę lecieć szlakiem Kajetana P.). Zastrzegłem więc kartę (to był warunek zgłoszenia chargebacku w przypadku nieautoryzowanego użycia) i zgłosiłem sprawę. Reklamacja (w sumie na 5 EUR) trwała chyba ze dwa miechy, bo była niezbyt standardowa, w dodatku korpo vs korpo, które zwykle żyj± w dobrych układach, ale kasa wróciła na konto.

Ostatnio zgłaszałem sprawę sprzedawca allegro wysłał towar niezgodny z opisem, więc towar odesłałem i wiedz±c że chargeback może trwać a koło okazał się być jakim¶ niezłym ancymonkiem zgłosiłem chargeback żeby od razu nadać sprawie bieg. Sprawę przyjęli ale napisali, że mog± zacz±ć rozpatrywać reklamację dopiero jak minie jego 2-tygodniowy termin zwrotu. I faktycznie po chyba 15 dniach kasa wróciła na konto, choć napisali, że formalnie to reklamacji jeszcze nie rozpatrzyli i mog± rozpatrzyć negatywnie i potem zabrać. Co ciekawe wystawiłem kolesiowi negatywa gdzie napisałem, że kasa odzyskana dopiero przez chargeback a on parę dni potem też mi oddał kasę (sporo osób zgłosiło go do krawężników, więc podejrzewam, że miał pełno w portkach). Teraz mam t± kasę 2x i zastanawiam się co z tym zrobić. Na razie czekam aż uprawomocni się reklamacja. Wcze¶niej wyst±piłem do typa z roszczeniem o zwrot z odsetkami + nieco ponad 200 PLN za ten sam przedmiot, który o tyle drożej musiałem kupić na innej aukcji, bo on nie wywi±zał się z umowy sprzedaży (art. 494 KC). Kole¶ zaprotestował, ale dopiero po 15 dniach, więc chyba mogę ¶miało założyć, że reklamacja bez odpowiedzi przez 14 dni zostaje rozpatrzona na korzy¶ć klienta i oddać mu bez odsetek i bez tych ~200 PLN o które do niego wyst±piłem?

Data: 2016-03-05 11:48:46
Autor: J.F.
mBank i chargeback
Dnia Sat, 5 Mar 2016 09:20:55 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):
Kumpel miał podobn± sytuację, zamówił jaki¶ sprzęt do znajomego w Szwajcarii, bo wyliczył, że tak będzie tamniej ze względu na jakie¶ opłaty celne podajże. Ale zamówił na adres jego roboty (bank, bo gdzie indziej można pracować w szwajcarii). W banku przesyłkę kto¶ odebrał, ale nie wiadomo kto. ¦lad po niej zagin±ł. Sprzedawca się wypi±ł, bo nadał kurierowi, kurier dostarczył. Kurier się wypi±ł bo ma opcję dostarczenia do konkretnej osoby, z której nadawca nie skorzystał, więc dostarczył dowolnej pod danym adresem która się podpisała. Więc zostaje złożenie sprawy na policję żeby namierzyła go¶cia po podpisie. Ale znajomemu znajomego nie chciało się tam chodzić, a zdalnie sprawy zgłosić nie można. No więc chargeback który też trwał rok czy co¶ koło tego i przebieg podobnie jak sam to opisałe¶.

W banku pracuje i nie wie jak to sie zalatwia ? Bank przelewa sprzedawcy mniej przy nastepnej okazji i wysyla pisemko
"uznano reklamacje nr ...", potem niech sie sprzedawca martwi, do sadu
przeciez nie pojdzie :-)

No chyba, ze karte ma w innym banku ... ot, pech :-)

J.

Data: 2016-03-05 12:43:55
Autor: Rafal Jankowski
mBank i chargeback
On Sat, 5 Mar 2016, J.F. wrote:

W banku pracuje i nie wie jak to sie zalatwia ?
Bank przelewa sprzedawcy mniej przy nastepnej okazji i wysyla pisemko
"uznano reklamacje nr ...", potem niech sie sprzedawca martwi, do sadu
przeciez nie pojdzie :-)

No chyba, ze karte ma w innym banku ... ot, pech :-)

Przecież pisałem, że zamawiaj±cy (z PL, czego nie napisałem, ale to my¶lę że jest warto¶ć defaulyowa) zamawiał do znajomego w szwajarii, i to ten znajomy pracował w banku szwajcarskim zreszt± w jakim¶ IT, a nie w miejscu gdzie wysyłaj± pisemka. Zreszt± pisałem też, że jemu się nawet nie chciało zgłosić sprawy na pały, więc co dopiero załatwiać wysłanie jakiego¶ pisemka w sprawie nieswojej reklamacji.

Data: 2016-03-05 12:45:21
Autor: Liwiusz
mBank i chargeback
W dniu 2016-03-05 o 11:48, J.F. pisze:
Dnia Sat, 5 Mar 2016 09:20:55 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):
Kumpel miał podobną sytuację, zamówił jakiś sprzęt do znajomego w
Szwajcarii, bo wyliczył, że tak będzie tamniej ze względu na jakieś opłaty
celne podajże. Ale zamówił na adres jego roboty (bank, bo gdzie indziej
można pracować w szwajcarii). W banku przesyłkę ktoś odebrał, ale nie
wiadomo kto. Ślad po niej zaginął. Sprzedawca się wypiął, bo nadał
kurierowi, kurier dostarczył. Kurier się wypiął bo ma opcję dostarczenia
do konkretnej osoby, z której nadawca nie skorzystał, więc dostarczył
dowolnej pod danym adresem która się podpisała. Więc zostaje złożenie
sprawy na policję żeby namierzyła gościa po podpisie. Ale znajomemu
znajomego nie chciało się tam chodzić, a zdalnie sprawy zgłosić nie można.
No więc chargeback który też trwał rok czy coś koło tego i przebieg
podobnie jak sam to opisałeś.

W banku pracuje i nie wie jak to sie zalatwia ?
Bank przelewa sprzedawcy mniej przy nastepnej okazji i wysyla pisemko
"uznano reklamacje nr ...", potem niech sie sprzedawca martwi, do sadu
przeciez nie pojdzie :-)

No chyba, ze karte ma w innym banku ... ot, pech :-)

Po tym, co piszesz, to wnioskujÄ™ raczej, ĹĽe sam nie wiesz...

--
Liwiusz

mBank i chargeback

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona