Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   michnik czerwony euroÅ‚garz

michnik czerwony eurołgarz

Data: 2011-09-01 02:04:58
Autor: Inc
michnik czerwony eurołgarz
W maju 1995 roku doszło do otwartego, bezpośredniego starcia Adama Michnika z przedstawicielami śląskich górników. Michnik przybył wówczas, by zeznawać w obronie byłego szefa MSW - gen. Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników z kopalni „Wujek" i zranienie 25 górników z kopalni „Manifest Lipcowy". Widząc Michnika przyjacielsko witającego się z Kiszczakiem, związkowcy śląskiej „Solidarności" zapytali go jak może podawać rękę mordercy górników z „ Wujka"? Górników, którzy strajkowali po to, by wypuszczono internowanych w stanie wojennym, takich jak Michnik. I dodali: Mamy prawo sądzić, że jest pan kupiony. Półtora roku później w Gazecie Wyborczej z 17 XII 1996 r. Michnik gwałtownie zaatakował oświadczenie Komisji Krajowej „Solidarności", domagającej się, by wreszcie stało się zadość tak długo oczekiwanej sprawiedliwości w sprawie zamordowania górników z kopalni „Wujek". Dla Michnika żądanie Nadzwyczajnego Trybunału rozliczenia stanu wojennego jest czymś wyjątkowo niegodziwym, jest drwieniem z cierpień tych, którzy zginęli. Za to nie jest dla niego drwieniem dotychczasowa parodia wymiaru sprawiedliwości i bezkarność zbrodniarzy, odpowiedzialnych za śmierć górników z „Wujka" i jakże wiele innych PRL-owskich zbrodni. Jak zrozumieć ten tak nikczemny komentarz człowieka, który kiedyś był jednym z idoli dla wielu osób ze środowisk „Solidarności"? Prezentowany niżej tekst jest próbą pokazania uwarunkowań, które wpłynęły na taką postawę Michnika, prawdziwego homo sovieticus, który nigdy faktycznie nie wyzwolił się spod ducha skrajnej komunistycznej nietolerancji wobec wszystkich inaczej myślących.

Niewiele osób w Polsce może się „poszczycić" takim, jak Michnik zafałszowaniem swego życiorysu, równie starannym przemilczaniem rzeczy wstydliwych i eksponowaniem „blasków". Czyż można się jednak temu dziwić w przypadku osoby przez ponad osiem i pół roku kierującej najpotężniejszą trybuną prasową, jaką jest GW i korzystającej z ciągłej reklamy, robionej mu przez wdzięcznych podwładnych? Dziennikarka Irena Lasota, niegdyś bardzo bojowa towarzyszka Michnika w ruchu marcowym 1968 roku, w listopadzie 1991 r. w obszernym, udokumentowanym artykule wyraziła całe swe obrzydzenie nieustającym reklamowaniem Michnika na łamach jego własnej gazety (I. Lasota: Niewidzialny redaktor, Tygodnik Solidarność l XI 1991 r.). Niewiele się odtąd zmieniło. Uznany w swoim czasie przez Żydów amerykańskich za „Żyda roku" i super-Europejczyka przez polskie lobby filosemickie, Michnik wciąż cieszy się wyjątkową klaką w najbardziej wpływowych mediach. By przypomnieć choćby serię ośmiu czy dziewięciu audycji telewizyjnych Jerzego Markuszewskiego, puszczanych wieczorami ku skrajnemu zanudzeniu telewidzów. Sam Michnik doszedł wręcz do krańców próżności i samouwielbienia, i potrafi już tylko zapewniać, iż nie ma cienia wątpliwości, że Jezus go umiłował (GW24-26 XII 1994 r.).

michnik czerwony eurołgarz

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona