Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "mi³osierdzie" irlandzkich Sióstr Mi³osierdzia

"mi³osierdzie" irlandzkich Sióstr Mi³osierdzia

Data: 2012-03-17 16:54:05
Autor: sofu
"mi³osierdzie" irlandzkich Sióstr Mi³osierdzia

Znalezione w sieci:



Nazywa siê Kathleen O'Malley. Mia³a 8 lat, gdy dosta³a siê w ³apy zakonnic Sióstr Mi³osierdzia, alternatywnego, zbrodniczego systemu wychowawczego w Irlandii. Dzi¶, 50 lat pó¼niej, jest brytyjskim sêdzi±. Oto jej przera¿aj±ce wspomnienia...
W Goldenbridge nieustannie chcia³o mi siê piæ, mo¿e dlatego, ¿e czêsto siê moczy³am ze strachu przed zakonnicami. Nie pozwalano tam samodzielnie braæ wody i obowi±zywa³ zakaz wchodzenia do kuchni. Ale podpatrzy³am, jak zaspokajaj± pragnienie inne dziewczêta, i zaczê³am je na¶ladowaæ. Okaza³o siê, ¿e pij± wodê z toalety. Obawia³am siê, ¿e mo¿e nie byæ dostatecznie czysta, lecz mimo to chwyta³am j±, podobnie jak inne kole¿anki, w z³o¿one d³onie, gdy p³ynê³a do muszli ze zbiornika.
***
Co tydzieñ zakonnice nas upokarza³y. Kaza³y nam zbieraæ siê na wielkim dziedziñcu i zdejmowaæ majtki. Nastêpnie ka¿da z dziewcz±t musia³a powiesiæ swoje majtki na kiju, a kole¿anki decydowa³y o tym, czy s± brudne, czy nie. Te dziewczêta, których majtki zosta³y ocenione jako brudne, zakonnice bi³y na oczach wszystkich. I tylko te majtki odnoszono do pralni.
***
Przez ca³y roboczy tydzieñ udawa³y¶my siê po lekcjach do warsztatu montowaæ ró¿añce. Jedna z zakonnic powiedzia³a mi, ¿e szko³a s³ynie z wyrobu ró¿añców i oczekuje od nas, aby¶my siê wszystkie w tê pracê zaanga¿owa³y - nawet czterolatki.
I tak dzieñ w dzieñ nawleka³y¶my paciorki, a wstawa³y¶my od sto³ów dopiero po wykonaniu przewidzianej na dany dzieñ partii - bez wzglêdu na czas. Znaczy³o to, ¿e czêsto nawet do pó¼na nie dostawa³y¶my kolacji. W szkole ¿y³y¶my w ci±g³ym strachu, ¿e rozgniewamy czym¶ zakonnice i zostaniemy zbite. W Goldenbridge mo¿na by³o zostaæ ukaranym fizycznie za wszystko i za nic, w³a¶ciwie bez powodu. Wiêkszo¶æ zakonnic zawsze mia³a przy sobie grube drewniane dr±¿ki, zwane rózgami, którymi bi³y nas po grzbietach d³oni lub po ich wewnêtrznej stronie.
Le¿a³am na cienkim, twardym materacu przykryta gryz±cym kocem. D³onie mia³am z³o¿one na piersiach, jak kaza³a pani Carerry, i w tej pozycji stara³am siê jak najszybciej zasn±æ. - Je¶li dzi¶ w nocy umrzesz w tej pozycji, bêdziesz gotowa na spotkanie z Bogiem - powiedzia³a.


Nauczy³am siê zapychaæ ¿o³±dek wszystkim, co nam podano. Posi³ek, który nam dawano na lunch, nazywa³y¶my pomyjami, bo by³ to wodnisty sos, w którym p³ywa³y oka galaretowatego bia³ego t³uszczu i... ¶limaki.
***
Zwykle zakonnice wymierza³y nam kary cielesne przy wszystkich. Nie wzywa³y nikogo do siebie, aby go skarciæ, lecz robi³y to spontanicznie, w danym miejscu i chwili, gdy przy³apa³y kogo¶ na pope³nieniu "przestêpstwa". Stosowa³y ró¿ne metody i narzêdzia kary. Za mniejsze przewinienia bi³y rêkami po twarzy, za wiêksze - rozmawianie lub za opadaj±c± skarpetkê - linijk±, któr± zawsze nosi³y w kieszeni habitu, a za najwiêksze - buntowniczo¶æ - wska¼nikiem przypominaj±cym zaostrzon± na koñcu laskê. Je¶li okazywa³y ³askawo¶æ, wówczas bi³y po wewnêtrznej stronie d³oni, a gdy chcia³y ukaraæ surowiej - po wierzchu d³oni lub z ty³u po nogach. Targa³y nas za uszy, szarpa³y za w³osy i policzkowa³y.
***
Na zewn±trz kuchni dla zakonnic sta³y zbiorniki na odpadki, gdzie wrzucano ró¿ne resztki. Gdy nikt mnie nie widzia³, sprawdza³am zawarto¶æ tych zbiorników najszybciej, jak potrafi³am, poszukuj±c zw³aszcza skórek owoców. Ze skórek bananów wyjada³am wszelkie pozosta³o¶ci mi±¿szu, a¿ dociera³am do ¶liskiej powierzchni.
***
Czêsto mdla³am na mszy w ko¶ciele parafialnym - wyg³odzona i zziêbniêta. Jedyn± dobr± rzecz± by³o w tym to, ¿e mog³am wówczas siedzieæ zamiast klêczeæ. Takich omdleñ nie leczono. Nale¿a³o siê czuæ wystarczaj±co rozpieszczanym, je¶li pozwalano siedzieæ.
***
Latem zaczê³y mi tak bardzo doskwieraæ skutki fatalnej diety, ¿e kiedy k³ad³am siê do ³ó¿ka, marzy³am o zjedzeniu soczystego, chrupi±cego owocu. Musia³am siê zadowoliæ skórkami, które znajdowa³am w pojemnikach na kuchenne odpadki. Codziennie widzia³y¶my jab³ka, ale zakonnice nie pozwala³y nam ich tkn±æ. Ros³y na drzewach przy drodze, któr± chodzi³y¶my do szko³y.
Je¶li ju¿ zdo³a³o siê zdobyæ jab³ko, udawa³o siê je zje¶æ tylko w ciemnej sypialni. Kiedy ju¿ zapad³a cisza, odgryza³o siê ostro¿nie kêsy, chowaj±c g³owê pod kocem, aby st³umiæ odg³osy chrupania.
***
W drugiej klasie uczy³a nas siostra Gerard, której najmniejszy pretekst wystarcza³ do bicia. Traktowa³a obr±czkê otrzyman± po z³o¿eniu ¶lubów zakonnych jako broñ i wali³a nas ni± po g³owie, je¶li nie spodoba³ siê jej czyj¶ oddech. Tylko czyha³a, aby która¶ z nas zaczê³a siê wierciæ albo co¶ upu¶ci³a.
Zakonnice nie zajmowa³y siê naszym zdrowiem. Trzeba by³o byæ bardzo chorym, aby wezwa³y lekarza.
- Proszê siê nimi nie przejmowaæ, to sieroty - us³ysza³am kiedy¶, jak siostra Bernadette powiedzia³a do lekarza, gdy zbli¿a³ siê do naszych ³ó¿ek. Wszystkie mia³y¶my zaczerwienione rêce i nogi z powodu prac polowych w zimnie, siniaki od nieustannego bicia, a we w³osach wszy. Jak zakonnice mia³yby to wszystko wyt³umaczyæ lekarzowi?

Codziennie przebywa³am obok gabinetu matki Malachy, która siedzia³a tam za biurkiem i szele¶ci³a papierami. Gdy sprz±ta³am na korytarzu, wyrzuca³a tam nieraz gar¶æ rodzynków, które rozsypywa³y siê po pod³odze. Traktowa³am to jako znak, ¿e jest zadowolona z mojego ostro¿nego, cichego sprz±tania, zbiera³am je i zjada³am. Nie mog³am zrozumieæ, dlaczego zwyczajnie nie daje nam rodzynków do rêki. Dlaczego musimy je zbieraæ z pod³ogi niczym myszy?
***
Zakonnice nas bi³y i niszczy³y nasze charaktery, ale nie mog³y¶my ¿ywiæ do nich nienawi¶ci. By³y dla nas uciele¶nieniem strachu i mêki, a zarazem oblubienicami Chrystusa. Znajdowa³y siê bli¿ej Boga ni¿ my, co siê uwidacznia³o na ka¿dym kroku. W kaplicy ¶piewa³y anielskimi g³osami i zawsze wygl±da³y nieskazitelnie, a nie tak niechlujnie jak my. Nosi³y czarne habity z bia³ymi wykrochmalonymi przodami, a na szyjach ró¿añce, co mia³o podkre¶laæ ich skromno¶æ.
***
Zakonnice nas kara³y, ale im wierzy³y¶my i ufa³y¶my. Musia³y mieæ racjê. Wpaja³y nam to. By³y wszak po¶lubione Chrystusowi. Mog³y tylko czyniæ dobro, a nie wyrz±dzaæ komukolwiek krzywdy. Nigdy nie kwestionowa³am bicia dzieci jako czego¶ z³ego, bez wzglêdu na to, jak mi siê wydawa³o bezwzglêdne i zawziête. Wierzy³y¶my, ¿e zakonnice spuszczaj± nam lanie dla naszego dobra, dla naszego zbawienia. Nie maj±c nikogo innego, z kim mog³yby¶my porozmawiaæ, nie potrafi³y¶my spojrzeæ na kary cielesne z innej perspektywy. By³y¶my na nie nara¿one przez ca³y czas. Nie zna³y¶my innego podej¶cia do dzieci. Przebywa³y¶my pod opiek± tych kobiet przez 24 godziny na dobê i przez ka¿dy kolejny dzieñ w roku. Je¶li zakonnica któr±¶ z nas uderzy³a, znaczy³o to, ¿e ta sobie na to zas³u¿y³a.
***
Od najm³odszych lat nikt nas nie uczy³ samodzielnie my¶leæ i czegokolwiek kwestionowaæ. W rezultacie takiej edukacji wy³±czono u nas wszelkie zdolno¶ci krytyczne i sta³am siê automatem, który chcia³ tylko ludzi zadowalaæ. Zakonnice podda³y mnie niewyobra¿alnemu praniu mózgu. Najwyra¼niej by³am têpa, tak jak mówi³y. Nie czu³am z³o¶ci, ¿e kaza³y mi pracowaæ jako dziecku, bo wierzy³am, ¿e zawsze robi± to, co s³uszne. W pe³ni sta³am siê produktem sierociñca.
***
W sierociñcu w Moate wchodzê dzi¶ po schodach na pó³piêtro i widzê otwarte drzwi ³azienki. Nie by³oby w tym nic niezwyk³ego, gdyby nie to, ¿e nigdy nie pozwalano nam nawet na odrobinê prywatno¶ci. Widzê wannê, w której kuli³a siê naga dziewczynka, ok³adana bez lito¶ci wska¼nikiem przez siostrê Kevin. Dziewczyna krzycza³a, próbuj±c os³oniæ siê przed gradem ciosów, a zakonnica manewrowa³a w ciasnym pomieszczeniu d³ugim kijkiem, aby celniej uderzyæ. To by³a makabryczna scena. Dziewczyna pragnê³a, aby zakonnica przesta³a j± biæ, ale to nie pomaga³o.
Nie by³y¶my zamkniête w sierociñcu za darmo. Nasza matka musia³a p³aciæ za "przywilej" przymusowego zatrzymania dzieci w ramach programu "p³atno¶ci przez rodziców". Znaczy³o to, ¿e samotny b±d¼ biedny rodzic by³ podwójnie napiêtnowany za niezdolno¶æ zajmowania siê dzieæmi. Musia³ p³aciæ pañstwu za odebranie mu przez nie dzieci, przekazuj±c na ich utrzymanie czê¶æ dochodów.
***


Z pewno¶ci± bardzo oszczêdnie kupujê dzi¶ ¿ywno¶æ i bardzo oszczêdnie j± zjadam. W sierociñcu, je¶li w rondlu pozosta³y reszki jedzenia, wyskrobywa³am je do czysta nawet wtedy, gdy ju¿ kto¶ zala³ rondel wod±. Jeszcze teraz biorê nó¿ i zeskrobujê z rondla to, co przywar³o do dna i ¶cianek.
Zosta³am wychowana w wierze katolickiej i umrê jako katoliczka, ale prawd± jest, ¿e obecnie mam bardzo negatywne skojarzenia z ka¿d± religi±. W ich imiê pope³niono tyle z³a. Ju¿ nie praktykujê. Nie potrafiê poj±æ, ¿e zakon religijny móg³ zrobiæ to, co zrobi³ dzieciom irlandzkiej biedoty. Dlaczego ci ludzie zeszli ze swej drogi i uczynili nasze nêdzne ¿ycie jeszcze gorszym? Dlaczego nie zrobili czego¶, aby nam pomóc - zarówno duchowo, jak i materialnie? Im bardziej godzê siê z tym, co mi siê przydarzy³o, tym bardziej unikam ka¿dej zorganizowanej religii.

PS Ca³o¶æ ¶wiadectwa pani sêdzi Kathleen O'Malley (uznano ja za najodwa¿niejsz± Brytyjkê dekady) mo¿na przeczytaæ w przet³umaczonej na jêzyk polski ksi±¿ce "Przerwane dzieciñstwo"


-- -- -- -- -- --

Data: 2012-03-17 17:54:43
Autor: u2
"mi³osierdzie" irlandzkich Sióstr Mi³osierdzia
W dniu 2012-03-17 16:54, sofu pisze:
PS Ca³o¶æ ¶wiadectwa pani sêdzi Kathleen O'Malley (uznano ja za
najodwa¿niejsz± Brytyjkê dekady) mo¿na przeczytaæ w przet³umaczonej na
jêzyk polski ksi±¿ce "Przerwane dzieciñstwo"


to katabasy takie jak sofu zgotowaly jej ten los ! btw nie jest to aby
pornograficzna ksiazka ? :)

"mi³osierdzie" irlandzkich Sióstr Mi³osierdzia

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona