Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   morsowanie górskie

morsowanie górskie

Data: 2021-01-18 11:05:17
Autor: Olin
morsowanie górskie
W sobotę z Babiej Góry GOPR zwiózł zawodniczkę, która w góry wyruszyła w
samym obuwiu, spodenkach i sportowym biustonoszu. Jej temperatura głęboka - cokolwiek to znaczy - wynosiła 25,9 stopni
Celsjusza.
https://tatromaniak.pl/aktualnosci/babia-gora-turystka-ruszyla-na-szczyt-w-samej-bieliznie-lezala-na-sniegu-z-gleboka-hipotermia/

Nie była sama w tym wyzwaniu:
"Zdarzenie widział nasz dziennikarz Michał Olszewski, który wchodził w
sobotę na Babią Górę z synem i kolegami. - Minęło nas co najmniej 20 osób,
które zdobywały szczyt metodą Wima Hofa, czyli jedynie w butach, czapkach,
spodenkach i sportowych biustonoszach. Hof zdobył w ten sposób
Kilimandżaro, ale wcześniej długo trenował. W Polsce zapanowała moda na
morsowanie, ale wiele osób uznało, że to zbyt słabe wyzwanie - uważa. -
Dlatego w górach można coraz częściej spotkać "śnieżnych morsów", które
zdobywają szczyty z gołymi torsami i nogami. "

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26694131,turystka-z-babiej-gory-w-ciezkim-stanie-z-odmrozeniami-wszystkich.html

Tu są linki do zdjęć
https://bi.im-g.pl/im/8d/75/19/z26694285V,Zalamanie-pogody-na-Babiej-Gorze-- 16-01-2020-- Na-z.jpg
https://bi.im-g.pl/im/6c/74/19/z26692204V,Sniezne-morsy-w-drodze-na-Babia-Gore.jpg

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2021-01-18 23:36:07
Autor: adam
morsowanie górskie
Skrajna głupota, usłyszeli gdzieś, że biegają nago po górach, to poszli.
Co innego wejść do Bałtyku na 10 minut, co innego kilka godzin wędrówki.
Nie wiem ile było wtedy na minusie, ale na górze wiatr przekraczał 80 km/h, więc można sobie wyobrazić.

Data: 2021-01-19 09:56:16
Autor: Olin
morsowanie górskie
Dnia Mon, 18 Jan 2021 23:36:07 +0100, adam napisał(a):

Co innego wejść do Bałtyku na 10 minut, co innego kilka godzin wędrówki.
Nie wiem ile było wtedy na minusie, ale na górze wiatr przekraczał 80 km/h, więc można sobie wyobrazić.

Tu sie wypowiada facet, który ostatniego sylwestra spędził na szlaku na
Diablak w samych szortach, butach i rękawiczkach:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26698254,instruktor-o-gorskich-wyprawach-w-szortach-wszystko-jest.html

W skrócie chodzi o to, że on do takich ekscesów przygotowywał się kilka lat
i radzi, żeby sprawdzać prognozę pogody, zabrać sprzęt i iść z ludźmi
ubranymi, którzy w razie potrzeby pomogą.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2021-01-19 12:42:38
Autor: cef
morsowanie górskie
W dniu 2021-01-19 o 09:56, Olin pisze:

W skrócie chodzi o to, że on do takich ekscesów przygotowywał się kilka lat
i radzi, żeby sprawdzać prognozę pogody, zabrać sprzęt i iść z ludźmi
ubranymi, którzy w razie potrzeby pomogą.


Ludzie, którzy w razie czego pomogą, to coś jak wejście z tlenem.
To się nie liczy :-)

Data: 2021-01-20 13:39:13
Autor: Andrzej Kłos
morsowanie górskie
cef pisze:
Ludzie, którzy w razie czego pomogą, to coś jak wejście z tlenem.
To się nie liczy :-)

i jeszcze w otoczeniu Szerpów, którzy też w razie czego pomogą, to się już w ogóle nie liczy

Data: 2021-01-19 14:24:50
Autor: Sylvio Balconetti
morsowanie górskie
Am 18.01.21 um 23:36 schrieb adam:
Skrajna głupota, usłyszeli gdzieś, że biegają nago po górach, to poszli.
Co innego wejść do Bałtyku na 10 minut, co innego kilka godzin wędrówki.
Nie wiem ile było wtedy na minusie, ale na górze wiatr przekraczał 80 km/h, więc można sobie wyobrazić.


W Alpach widzialem dziewczyny co chodzily na bosaka tam gdzie nam mimo dobrych butow przeszkadzaly kamienie. Ale one mialy wprawe, poza tym bylo cieple lato.

Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

sb.

Data: 2021-01-19 16:04:40
Autor: J.F.
morsowanie górskie
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru6mj3$1hh7$1@neodome.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Tradycja taka. Przedwojenna jeszcze, ale utrwalona za socjalizmu.

Tylko ... we Wloszech pewnie mialbys ubezpieczenie ... i ciekawe czy by wyplacili, czy wskazali drobny druczek :-)

No chyba, ze na krotką piesza wycieczke w niskie partie, to sie ubezpieczenia nie kupuje :-)

J.

Data: 2021-01-19 16:12:01
Autor: Jarosław Sokołowski
morsowanie górskie
Pan J.F. napisał:

Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Tradycja taka. Przedwojenna jeszcze, ale utrwalona za socjalizmu.

Jeszcze starsza, bo sprzed pierwszej wojny. Karłowicza przysypało
w 1908 roku, od tego momentu można liczyć historię TOPR. Skrótu nie
będę rozwijał.

--
Jarek

Data: 2021-01-19 17:13:10
Autor: Sylvio Balconetti
morsowanie górskie
Am 19.01.21 um 16:04 schrieb J.F.:
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru6mj3$1hh7$1@neodome.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Tradycja taka. Przedwojenna jeszcze, ale utrwalona za socjalizmu.

Tylko ... we Wloszech pewnie mialbys ubezpieczenie ... i ciekawe czy by wyplacili, czy wskazali drobny druczek :-)

No chyba, ze na krotką piesza wycieczke w niskie partie, to sie ubezpieczenia nie kupuje :-)

J.




W Dolomitach (miedzy Rotwand a Masaré-Klettersteig) mialem wypadek - zepsulem sobie kolano, rzepka (Patella) mi wyskoczyla. Jakos doszedlem na dol do wioski i tam znalazlem lekarza. Policzyl mi niezle za masc, rentgena, bandaze i usluge. W domu kasa chorych zwrocila mi wszystko. Rekonwalescencja (kule, CT, sciaganie krwii, gimnastyka) troche jeszcze trwala. Zyje i wszystko dziala.

Nie wiem, czy gdybym potrzebowal transportu, to czy kasa chorych bylaby wspanialomyslna? Na dalsze podroze mam zagraniczne ubezpieczenie chorobowe ADAC i ono chyba by to oplacilo? Mialem znajoma, ktora miala w Turcji wypadek (zderzyli sie autem z autobusem). Z rodzina wyladowali w szpitalu i po paru dniach zostali odwiezieni do domu.

https://www.adac.de/produkte/versicherungen/auslandskrankenversicherung/tarife-und-leistungen/

sb.

Data: 2021-01-19 18:43:03
Autor: adam
morsowanie górskie
W Dolomitach (miedzy Rotwand a Masaré-Klettersteig) mialem wypadek - zepsulem sobie kolano, rzepka (Patella) mi wyskoczyla. Jakos doszedlem na dol do wioski i tam znalazlem lekarza. Policzyl mi niezle za masc, rentgena, bandaze i usluge. W domu kasa chorych zwrocila mi wszystko. Rekonwalescencja (kule, CT, sciaganie krwii, gimnastyka) troche jeszcze trwala. Zyje i wszystko dziala.

Nie wiem, czy gdybym potrzebowal transportu, to czy kasa chorych bylaby wspanialomyslna? Na dalsze podroze mam zagraniczne ubezpieczenie chorobowe ADAC i ono chyba by to oplacilo? Mialem znajoma, ktora miala w Turcji wypadek (zderzyli sie autem z autobusem). Z rodzina wyladowali w szpitalu i po paru dniach zostali odwiezieni do domu.

Zawsze wykupuję, i choć szkoda, bo stawka wtedy była potrójna, to kiedyś byłem zadowolony, że nie przykutwiłem. Helikopter, szpital, taxi 300km do Zurichu, samolot. Rachunki przyszły potworne, na szczęście nic nie płaciłem.
Załoga helikoptera mówiła, że w kilka dni wcześniej ściągali 3 Polaków z jakiegoś 4-tys. Pogoda była fatalna, akcja musiała być piesza, Polacy nie byli ubezpieczeni. Ruina finansowa.

Data: 2021-01-20 16:10:35
Autor: J.F.
morsowanie górskie
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru70en$179s$1@neodome.net...
Am 19.01.21 um 16:04 schrieb J.F.:
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru6mj3$1hh7$1@neodome.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Tradycja taka. Przedwojenna jeszcze, ale utrwalona za socjalizmu.
Tylko ... we Wloszech pewnie mialbys ubezpieczenie ... i ciekawe czy by wyplacili, czy wskazali drobny druczek :-)
No chyba, ze na krotką piesza wycieczke w niskie partie, to sie ubezpieczenia nie kupuje :-)

W Dolomitach (miedzy Rotwand a Masaré-Klettersteig) mialem wypadek - zepsulem sobie kolano, rzepka (Patella) mi wyskoczyla. Jakos doszedlem na dol do wioski i tam znalazlem lekarza. Policzyl mi niezle za masc, rentgena, bandaze i usluge. W domu kasa chorych zwrocila mi wszystko.

Wloska kasa chorych ? Jak rozumiem to normalna procedura - normalny lekarz, normalne leczenie, wiec KCh nie dziwi.

Rekonwalescencja (kule, CT, sciaganie krwii, gimnastyka) troche jeszcze trwala. Zyje i wszystko dziala.

Nie wiem, czy gdybym potrzebowal transportu, to czy kasa chorych bylaby wspanialomyslna?

Nie wiem jakie tam wloskie zwyczaje.

U nas Pogotowie Ratunkowe chyba nie ma oficjalnych limitow.
Zabierze pacjenta z Krupowek, to czemu nie z Kasprowego czy Rysow :-)

Tyle, ze na Rysy nie dojedzie, wiec bedzie TOPR w uzyciu ... wiec moze i dobrze, ze wszystko bezplatne.

Tylko problem sie robi z zagranicznymi turystami.
Koszty leczenia w UE sa wzajemnie pokrywane (Karta EKUZ), ale czy transportu ?

Na dalsze podroze mam zagraniczne ubezpieczenie chorobowe ADAC i ono chyba by to oplacilo?

Jak to zawsze - czytac warunki polisy.

Choc jesli smiglowiec by cie zabral z wypadku na autostradzie, to czemu nie Rysów :-)

Mialem znajoma, ktora miala w Turcji wypadek (zderzyli sie autem z autobusem). Z rodzina wyladowali w szpitalu i po paru dniach zostali odwiezieni do domu.

https://www.adac.de/produkte/versicherungen/auslandskrankenversicherung/tarife-und-leistungen/

A cos o nartach nie pisza ?
Bo to taki dosc typowy przyklad - wypadki sa, transport nietypowy i bywa drozszy lub drogi ...

J.

Data: 2021-01-24 15:59:17
Autor: Sylvio Balconetti
morsowanie górskie
Am 20.01.21 um 16:10 schrieb J.F.:
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru70en$179s$1@neodome.net...
Am 19.01.21 um 16:04 schrieb J.F.:
Użytkownik "Sylvio Balconetti"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru6mj3$1hh7$1@neodome.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Tradycja taka. Przedwojenna jeszcze, ale utrwalona za socjalizmu.
Tylko ... we Wloszech pewnie mialbys ubezpieczenie ... i ciekawe czy by wyplacili, czy wskazali drobny druczek :-)
No chyba, ze na krotką piesza wycieczke w niskie partie, to sie ubezpieczenia nie kupuje :-)

W Dolomitach (miedzy Rotwand a Masaré-Klettersteig) mialem wypadek - zepsulem sobie kolano, rzepka (Patella) mi wyskoczyla. Jakos doszedlem na dol do wioski i tam znalazlem lekarza. Policzyl mi niezle za masc, rentgena, bandaze i usluge. W domu kasa chorych zwrocila mi wszystko.

Wloska kasa chorych ? Jak rozumiem to normalna procedura - normalny lekarz, normalne leczenie, wiec KCh nie dziwi.


To byl zwykly gabinet lekarski na wsi. Moja karta (wlasciwie powinna dzialac w calej UE + Turcji + CH itd.) ich nie obchodzila. Pielegniarka mowila po niemiecku, lekarz chyba troche po angielsku. Pobrali oplate i dali rachunek ze zdjeciem. A ja po powrocie przeslalem wszystko do kasy chorych.

Nie wiem, jak jest ze sluzba zdrowia we Wloszech. Byc moze tam jest podzial na publiczna i prywatna? Bo kiedys w okolicy Garda pojechalismy z zona do szpitala (zapalenie oka) i tam przyjeli nas bez biurokracji i oplat.

Na dalsze podroze mam zagraniczne ubezpieczenie chorobowe ADAC i ono chyba by to oplacilo?

Jak to zawsze - czytac warunki polisy.

Choc jesli smiglowiec by cie zabral z wypadku na autostradzie, to czemu nie Rysów :-)

Mialem znajoma, ktora miala w Turcji wypadek (zderzyli sie autem z autobusem). Z rodzina wyladowali w szpitalu i po paru dniach zostali odwiezieni do domu.

https://www.adac.de/produkte/versicherungen/auslandskrankenversicherung/tarife-und-leistungen/

A cos o nartach nie pisza ?
Bo to taki dosc typowy przyklad - wypadki sa, transport nietypowy i bywa drozszy lub drogi ...

Wyglada na to, ze zorganizowaliby mi transport do lekarza/szpitala, a nastepnie do domu (tj. DE). Sa dziesiatki uwag, ze nie placa jesli jestes sportowcem, uczestniczysz w zawodach sportowych, wypadek/choroba zwiazane sa z istniejaca choroba/kalectwem, zapragnales operacji plastycznej itd.
Ubezpieczenie Basic rodzinne 48.10, a do tego czlonkostwo 139 (extra zwiazane z Covid-19)...

sb.

Data: 2021-01-19 18:52:28
Autor: adam
morsowanie górskie
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Wiele akcji było przez głupotę. Nawet w powyższym przypadku - ściągając nieszczęsną dziewczynę GOPRowcy usiłowali zawracać ludzi, których napotykali. Ale nie, Turyści wiedzą lepiej, a potem trzeba było ichsprowadzać.
Ale argumenty ratowników są cały czas niezmienne - nie wprowadzać ubezpieczeń i płatnych akcji. Można znaleźć w sieci. Słowacy mają płatne i nie są zadowoleni, podobno zazdroszczą nam naszego modelu.

Data: 2021-01-19 22:15:15
Autor: Krzysztof Halasa
morsowanie górskie
adam <adam@adam.pl> writes:

Wiele akcji było przez głupotę. Nawet w powyższym przypadku -
ściągając nieszczęsną dziewczynę GOPRowcy usiłowali zawracać ludzi,
których napotykali. Ale nie, Turyści wiedzą lepiej, a potem trzeba
było ichsprowadzać.

Inną sprawą jest to, że ratownicy (i inne osoby, zorientowane
w lokalnych realiach) nigdy nie wiedzą z kim rozmawiają.
Udowodniono wiele razy, że jest znacznie lepiej (chociaż, jak widać,
nie idealnie) gdy decyzje podejmuje ten, kto ponosi ich skutki.

Ale argumenty ratowników są cały czas niezmienne - nie wprowadzać
ubezpieczeń i płatnych akcji.

Słusznie.
Chyba że chcemy się cofnąć do średniowiecza, a głównym beneficjentem
całej akcji mają być ubezpieczyciele.

BTW obawiam się, że głównym kosztem takiego ratownictwa jest jego
utrzymanie, nie konkretne akcje.

Słowacy mają
płatne i nie są zadowoleni, podobno zazdroszczą nam naszego modelu.

Podobnie z zamknięciami szlaków. Nie wydaje się to dziwne.

Natomiast brakuje nam edukacji. Ludzie powinni wiedzieć, że niektóre
zachowania są "niemądre".
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2021-01-20 12:31:16
Autor: Olin
morsowanie górskie
Dnia Tue, 19 Jan 2021 22:15:15 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):

obawiam się, że głównym kosztem takiego ratownictwa jest jego
utrzymanie, nie konkretne akcje.

Wieki temu - dosłownie, bo jeszcze w ubiegłym stuleciu - na grupie udzielał
się goprowiec z Rabki i twierdził, że głównym kosztem jest "bycie w
gotowości", a ja mu wierzę.
Zgodnie z tą logiką, kiedy chłopaki lecą po kogoś w góry, dla podatnika
powinno być nawet taniej.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
 Niestety, jest to rząd."
Woody Allen

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2021-01-20 13:47:19
Autor: Andrzej Kłos
morsowanie górskie
Olin pisze:

Zgodnie z tą logiką, kiedy chłopaki lecą po kogoś w góry, dla podatnika
powinno być nawet taniej.

poza tym kiedyś muszą ćwiczyć. Ćwiczenia podczas akcji na żywo są dużo "wydajniejsze" niż podczas sytuacji inscenizowanych. 15 ratowników poszło po trupa do Chatki pod Śnieżnikiem? Ktoś może powiedzieć - a po co? Skutery, bajery - a po co? - kiedyś wystarczyło dwóch gości na nartach z toboganem. Ano właśnie po to - ćwiczenia przy okazji akcji, zwłaszcza, że pośpiechu nie było...

Data: 2021-01-20 16:15:33
Autor: J.F.
morsowanie górskie
Użytkownik "adam"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru768t$t0g$1$adam@news.chmurka.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Wiele akcji było przez głupotę.

To zejscie z Morskiego Oka rok czy dwa temu ...

Nawet w powyższym przypadku - ściągając nieszczęsną dziewczynę GOPRowcy usiłowali zawracać ludzi, których napotykali. Ale nie, Turyści wiedzą lepiej, a potem trzeba było ichsprowadzać.
Ale argumenty ratowników są cały czas niezmienne - nie wprowadzać ubezpieczeń i płatnych akcji. Można znaleźć w sieci. Słowacy mają płatne i nie są zadowoleni, podobno zazdroszczą nam naszego modelu.

Tylko wiesz - ratownik ma inny punkt widzenia.
Jemu lepiej, jak pensja wplywa przyzwoita, niz ja ma mu ubezpieczyciel skapic, albo rozmowe trzeba zaczynac od "prosze podac nr karty kredytowej i wysokosc limitu" :-)

Slowacy ... przyjada Polacy na narty, beda sie domagali helikoptera, a placic nie beda :-)

J.

Data: 2021-01-20 20:00:39
Autor: Smok Eustachy
morsowanie górskie
W dniu 20.01.2021 o 16:15, J.F. pisze:
/.../
Tylko wiesz - ratownik ma inny punkt widzenia.
Jemu lepiej, jak pensja wplywa przyzwoita, niz ja ma mu ubezpieczyciel skapic, albo rozmowe trzeba zaczynac od "prosze podac nr karty kredytowej i wysokosc limitu" :-)

odpłatność nie wpływa na pensje.

Data: 2021-01-20 20:43:05
Autor: adam
morsowanie górskie
Tylko wiesz - ratownik ma inny punkt widzenia.
Jemu lepiej, jak pensja wpływa przyzwoita, niż ja ma mu ubezpieczyciel skąpić
Ja wierzę, że bycie ratownikiem to misja i powołanie, a nie wyrachowanie.

Data: 2021-01-20 23:34:37
Autor: Krzysztof Halasa
morsowanie górskie
adam <adam@adam.pl> writes:

Ja wierzę, że bycie ratownikiem to misja i powołanie, a nie wyrachowanie.

Misja i powołanie moim zdaniem nie kłóci się tu z przyzwoitą pensją.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2021-01-21 11:30:33
Autor: adam
morsowanie górskie
W dniu 2021-01-20 o 23:34, Krzysztof Halasa pisze:
adam <adam@adam.pl> writes:

Ja wierzę, że bycie ratownikiem to misja i powołanie, a nie wyrachowanie.

Misja i powołanie moim zdaniem nie kłóci się tu z przyzwoitą pensją.

Oczywiście, nie to miałem na myśli. Chodziło mi o kalkulację, czy opłaca się iść na akcję czy nie, bo tak można było zrozumieć wypowiedź.

Data: 2021-01-21 21:19:30
Autor: Krzysztof Halasa
morsowanie górskie
adam <adam@adam.pl> writes:

Oczywiście, nie to miałem na myśli. Chodziło mi o kalkulację, czy
opłaca się iść na akcję czy nie, bo tak można było zrozumieć
wypowiedź.

Aha, ja to bardziej zrozumiałem jako kalkulacje w oderwaniu od
konkretnej akcji ("lepiej jak nam będą płacić z góry niż jak przy każdej
akcji cośtam").
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2021-01-25 18:20:12
Autor: Sylvio Balconetti
morsowanie górskie
Am 20.01.21 um 16:15 schrieb J.F.:
Użytkownik "adam"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ru768t$t0g$1$adam@news.chmurka.net...
Dziwi mnie to, ze w Polsce akcje ratunkowe i przyslowiowe taksi ze schroniska nie sa platne. Zrobiliby ci morsujacy cos takiego we Wloszech lub Szwajcarii (w Czechach lub Slowacji pewnie tez), to dlugie lata musieliby kit z okien jeść. :-)

Wiele akcji było przez głupotę.

To zejscie z Morskiego Oka rok czy dwa temu ...

Nawet w powyższym przypadku - ściągając nieszczęsną dziewczynę GOPRowcy usiłowali zawracać ludzi, których napotykali. Ale nie, Turyści wiedzą lepiej, a potem trzeba było ichsprowadzać.
Ale argumenty ratowników są cały czas niezmienne - nie wprowadzać ubezpieczeń i płatnych akcji. Można znaleźć w sieci. Słowacy mają płatne i nie są zadowoleni, podobno zazdroszczą nam naszego modelu.

Tylko wiesz - ratownik ma inny punkt widzenia.
Jemu lepiej, jak pensja wplywa przyzwoita, niz ja ma mu ubezpieczyciel skapic, albo rozmowe trzeba zaczynac od "prosze podac nr karty kredytowej i wysokosc limitu" :-)

Slowacy ... przyjada Polacy na narty, beda sie domagali helikoptera, a placic nie beda :-)

J.




Na tym polega kapitalizm - ludzie licza sobie, co sie oplaca, a co nie lub mniej. Jesli bedziesz wiedzial, ze za sprowadzenie ze schroniska bedziesz musial placic, to sie moze zastanowisz? Albo spróbujesz sobie jakoś inaczej poradzić (helikopter z Dolomitów na pewno by sporo kosztowal, a cholera wie, czy kasa by zwrócila?)

A jak jestes ubezpieczony, to w razie wypadku ubezpieczyciel tez bedzie sprawdzal czy przypadkiem ktos inny nie powinien zaplacic (np. wlasciciel posesji, bo nie posypal chodnika, na ktorym sie polamaleś albo nie obcial galezi, które spadly na ciebie lub samochód), nie byleś lekkomyślny albo mozna bylo inaczej?

sb.

morsowanie górskie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona