Data: 2018-11-09 12:24:58 | |
Autor: J.F. | |
na autopilocie | |
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/awaria-autopilota-13-sekund-od-katastrofy/ar-BBPubTa "Jak się okazało, maszyna znajdowała się ok. 400 metrów nad ziemią, gdy kontrolę przejął autopilot. Nieprawidłowe ustawienia autopilota wskazywały, że docelowa wysokość to 0 metrów. Samolot zaczął gwałtownie opadać. Dowódca maszyny zorientował się, że do sytuacji doprowadził włączony autopilot, więc przełączył na ręczne sterowanie. W tym czasie Bombardier Dash 8 Q400 opadła z prędkością 1300 metrów na minutę. Pilotowi samolotu udało się wyrównać lot zaledwie 283 metry nad ziemią. " Nie maja TAWS ? Nie ma automatycznego wylacznika AP ? Czy pilotow juz ucza "lepiej jak nie dotykasz sterow" ? J. |
|
Data: 2018-11-13 07:38:56 | |
Autor: TJ_Blues | |
na autopilocie | |
On Friday, November 9, 2018 at 6:25:45 AM UTC-5, J.F. wrote:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/awaria-autopilota-13-sekund-od-katastrofy/ar-BBPubTa Ta notatka prasowa wyglada bardzo dramatycznie. Ale wg. mnie tam poppierniczylo sie troche wiecej niz tylko zle ustawienie AP. Np. w wiekszosci wypadkow AP ma ogranicznik predkosci pionowej do ok 5m/s. Skad wiec wzielo sie te 21m/s? No i jak dalej pisza w BBC samolot stracil 152m w ciagu 18 sekund, czyli srednio 8.5m/s. To ze chwilowo moglo byc wiecej wiele nie mowi. Co do Twoich pytan' TAWS mogl byc jeszcze nie aktywny ze wzgledu na bliskosc lotniska. Nie bardzo rozumiem co masz na mysli mowiac o "automatycznym wylacznku AP"? Co mialby taki wylacznik robic, jesli wszystkie dane z czujnikow byly poprawne? A wylaczenie AP w takiej sytuacji polega na zwyklym "pociagnieciu za rogi". Ten incydent wskazuje raczej na to, ze piloci sa szkoleni, by zawsze byc gotowym na przejecie sterowania. cheers |
|