Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   na co id kredyty kondona

na co id kredyty kondona

Data: 2011-09-01 17:54:12
Autor: apr...
na co id kredyty kondona
"Polska dooy do dotacji unijnych 45,5 miliarda zotych"
http://tiny.pl/h58b2

--


Data: 2011-09-01 19:57:49
Autor: u2
na co idą kredyty kondona
W dniu 2011-09-01 19:54,  apr... pisze:
"Polska dołoży do dotacji unijnych 45,5 miliarda złotych"
http://tiny.pl/h58b2



1.09.2011 13:09 2 komentarze
Polska dołoży do dotacji unijnych 45,5 miliarda złotych

http://wyszperane.nowyekran.pl/post/25414,polska-dolozy-do-dotacji-unijnych-45-5-miliarda-zlotych

....Całkowity koszt bycia członkiem Eurokołchozu w 2011 roku po stronie
polskiej wyniesie więc łącznie 117,8 mld zł – to 162,9 proc. wartości
tegorocznych transferów z Brukseli do Warszawy

(niecałe 8 proc. PKB), co oznacza, że w tym roku Polska dołoży do
interesu aż 45,5 mld zł.

Tomasz Cukiernik
http://nczas.home.pl/wazne/polska-dolozy-do-dotacji-unijnych-455-miliarda-zlotych

W 2006 roku przygotowałem artykuł dla tygodnika „Wprost”, w którym
wyliczyłem finansowy bilans dotacji unijnych dla Polski na lata
2007-2013. Wyszło mi, że wydatki po stronie polskiej wynoszą 117,5 proc.
wartości dotacji przyznanych naszemu krajowi przez Unię Europejską. Po
kilku latach realizacji biurokratycznej tortury finansowej z Brukseli
warto zweryfikować te wyliczenia.

Łączna unijna składka Polski w latach 2007-2013 wynosi około 102 mld zł,
czyli 25,5 mld euro, a w samym 2011 roku – 15,7 mld zł. Dodatkowo w
ramach składek do Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego
Banku Centralnego do tej pory Polska wpłaciła łącznie około 2,5 mld zł.
Według Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia z 2007 roku, dokumentu
przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, na
współfinansowanie projektów unijnych w latach 2007-2013 z krajowych
środków publicznych zostanie wydane 11,9 mld euro, w tym 5,9 mld euro z
budżetu państwa. Inne wyliczenia podaje Wieloletni Plan Finansowy
Państwa na lata 2011-2014, przyjęty przez Radę Ministrów w kwietniu 2011
roku. Zgodnie z nim, w latach 2011-2014 na realizację programów
finansowanych z udziałem środków unijnych oraz otrzymywanych od EFTA
(których wysokość ma znaczenie marginalne) planuje się przeznaczyć
ogółem – poza wydatkami ujętymi w budżecie środków europejskich – kwotę
ok. 47,9 mld zł. Na rok 2011 przypada 15 mld zł.

Natomiast właściwe wydatki związane z realizacją dotacji unijnych
ujmowane są w odrębnym od budżetu państwa budżecie środków europejskich.
Zgodnie z artykułem 117 ust. 1 ustawy o finansach publicznych, budżet
środków europejskich jest rocznym planem dochodów i podlegających
refundacji wydatków przeznaczonych na realizację programów finansowanych
z udziałem środków europejskich, z wyłączeniem środków przeznaczonych na
realizację projektów pomocy technicznej. Dla przykładu: w roku 2011
dochody budżetu środków europejskich są na poziomie 68,6 mld zł, a
wydatki wynoszą 84 mld zł, co oznacza deficyt w wysokości 15,4 mld zł.

Potężne koszty

Potężne są koszty biurokratyczne związane z wdrażaniem dotacji unijnych.
Należy je podzielić na dwie grupy: po pierwsze – instytucje, które
zajmują się przydzielaniem dotacji; po drugie – biurokracja, którą
tworzą beneficjanci dotacji. Z raportu Departamentu Koordynacji
Wdrażania Funduszy Unii Europejskiej w Ministerstwie Rozwoju
Regionalnego wynika, że pod koniec 2010 roku na realizację Narodowych
Strategicznych Ram Odniesienia pracowały łącznie 172 instytucje.
Powołano do życia takie biurokratyczne twory jak: instytucje
zarządzające, instytucje pośredniczące i instytucje pośredniczące II
stopnia, wspólne sekretariaty techniczne, koordynatorzy krajowi, krajowe
punkty kontaktowe, instytucję audytową, instytucję certyfikującą,
instytucje pośredniczące w certyfikacji, instytucje koordynujące oraz
instytucję odpowiedzialną za przepływy finansowe. Według stanu na koniec
2010 roku, zatrudnienie w systemie realizacji NSRO 2007-2013 wyniosło
11.527 osób i stale rośnie. Aktualne zapotrzebowanie kadrowe zgłaszane
przez te instytucje wynosi 784 etaty. Wynagrodzenia 90 proc. tych
urzędników są dofinansowywane (nie wiadomo, w jakim stopniu) z tzw.
pomocy technicznej, jednak pensja to nie wszystko – urzędnicy muszą mieć
przecież biurko, komputer, internet, telefon i inny sprzęt biurowy, do
tego dochodzą koszty samej powierzchni biurowej czy delegacji,
konferencji itp.

Samo Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które właściwie zostało
utworzone tylko po to, by zajmować się unijnymi dotacjami, na koniec
2010 roku zatrudniało 1038 pracowników, podczas gdy jeszcze w 2006 roku
było to 550 urzędników, co oznacza wzrost w ciągu czterech lat o 89 procent!

W terenie to samo

W związku z dotacjami nowych urzędników zatrudniają też urzędy
wojewódzkie (384 osoby), urzędy marszałkowskie (3754 osoby i 134 osoby,
które zajmowały się jeszcze dotacjami z lat 2004-2006!), urzędy pracy
(1769 osób) czy wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki
wodnej (377 osób). Co ciekawe, w 2010 roku średnia pensja pracownika
instytucji zajmującej się dotacjami wyniosła 4520 zł brutto, co oznacza,
że przewyższyła przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej o 40
procent! Do tego należy doliczyć urzędników zajmujących się dotacjami
dla rolnictwa – mających etaty głównie w Agencji Rozwoju i Modernizacji
Rolnictwa, gdzie od 2004 roku zatrudnienie wzrosło z 7074 do 11.358
osób, czyli aż o 60,5 procent. Budżet ARiMR na 2011 rok wynosi prawie
2,3 mld zł. Łącznie ostrożnie można przyjąć, że koszty biurokracji to
około 10 proc. wartości wydatków budżetu środków europejskich, czyli 8,4
mld zł.

Druga grupa kosztów biurokratycznych pojawia się po stronie
beneficjantów dotacji unijnych. Urzędy samorządowe każdego szczebla i
firmy, które chcą z unijnych pieniędzy dofinansować swoje inwestycje,
zatrudniają pracowników tylko po to, by zajmowali się oni
przygotowywaniem wniosków o dotacje. Z kolei małe podmioty, których nie
stać na zatrudnienie dodatkowych pracowników, zlecają pisanie wniosków o
dotacje firmom zewnętrznym. W około połowie przypadków są to wydatki
całkowicie zmarnowane, ponieważ udział wniosków zatwierdzonych do
dofinansowania w ogólnej liczbie złożonych wniosków o dofinansowanie w
ramach konkursów waha się w różnych programach od 28 proc. do 75 proc.,
co daje średnią 51,5 procent. Reszta jest odrzucana. Jak podał prezydent
dużego miasta aglomeracji górnośląskiej, koszt przygotowania wniosku o
dotację unijną to średnio 15 proc. wartości tego wniosku, czyli w 2011
roku łącznie około 12,6 mld zł w przypadku wniosków przyjętych oraz 11,9
mld zł odnośnie wniosków odrzuconych.

Jak wynika z Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia, środki prywatne
przeznaczone na współfinansowanie dotacji unijnych wyniosą w latach
2007-2013 około 6,4 mld euro. Z kolei według innych wyliczeń
Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, podmioty prywatne wydadzą na
współfinansowanie projektów w tym okresie 19,9 mld euro (około 11,4 mld
zł rocznie). Ponadto szacuje się, że beneficjanci programów unijnych na
prefinansowanie dotowanych inwestycji w tych latach będą musieli
zaciągnąć pożyczki w wysokości od 120 do 150 mld zł (można przyjąć około
20 mld zł rocznie). Tu dodatkowym kosztem będzie oprocentowanie tych
kredytów.

Na kredyt

Należy zaznaczyć, że w większości przypadków pieniądze na
prefinansowanie i współfinansowanie projektów unijnych zarówno przez
podmioty publiczne, jak i prywatne będą musiałby być finansowane poprzez
kredyty lub obligacje. Licząc bardzo ostrożnie na dwuletni okres spłaty
tych kredytów przy oprocentowaniu kredytów dla firm w wysokości 10 proc.
w skali rocznej, a obligacji i kredytów państwa na 5 proc. w skali
rocznej, wychodzi, że podmioty publiczne będzie to kosztowało dodatkowo
około 3 mld zł, a beneficjantów prywatnych 4 mld zł.

Co ciekawe, jak Ministerstwo Finansów poinformowało „Najwyższy CZAS!”,
emisji skarbowych papierów wartościowych i zaciągania kredytów dokonuje
się na finansowanie łącznych potrzeb pożyczkowych brutto budżetu
państwa, co oznacza, że nikt dokładnie nie wie, w jakiej wysokości
zaciągane są kredyty i wypuszczane obligacje przez państwo, by
sfinansować ten konkretny cel, jakim są unijne dotacje.

Ponadto według raportu „Poza kontrolą” brytyjskiego think tanku
„OpenEurope” z 2009 roku, dostosowywanie się przez Polskę do różnorakich
unijnych regulacji kosztuje nasz kraj ponad 4,8 mln euro rocznie.
Dodatkowo w roku 2011 należałoby doliczyć 430 mln zł wydawanych w
związku z przewodnictwem Polski w Radzie Unii Europejskiej.

Wszystkie dotychczasowe wyliczenia to koszty, jakie Polska ponosi z
tytułu bycia członkiem Eurokołchozu. Jakie są natomiast w 2011 roku
wpływy z Unii?

Przede wszystkim to 68,6 mld zł dochodów budżetu środków europejskich.
Pieniądze poza-unijne mają tu marginalne znaczenie – do dochodów budżetu
środków europejskich wchodzi też Szwajcarsko-Polski Program Współpracy o
wartości prawie 154 mln zł. Poza tym w budżecie państwa ujęte są także
środki finansowe na realizację tzw. projektów pomocy technicznej, czyli
są to pieniądze wydawane na obsługę administracyjną i „naukę”
korzystania z dotacji. W bieżącym roku wysokość tych środków wyniesie
3,7 mld zł. Do tego dochodzą jeszcze środki, które ze względu na
specyfikę systemu wdrażania nie są ujęte w budżecie państwa, np. z
projektów wspólnych UE, takich jak Program Kultura 2007-2013, Program
Młodzi w Działaniu 2007-2013, Sokrates, Erasmus, Leonardo da Vinci, V i
VI Program Ramowy, Media Plus, które mają jednak niewielkie znaczenie –
jak podaje Ministerstwo Finansów, w pierwszym półroczu 2011 roku do
Polski z tego tytułu wpłynęła kwota prawie 17,55 mln euro. Łącznie można
mówić, że w 2011 roku Polska otrzyma z UE 72,3 mld zł.

Podsumowując, koszty po stronie polskiej można podzielić na trzy grupy.
Po pierwsze – koszty związane z samym uczestnictwem w UE, czyli składka
unijna oraz koszty regulacji unijnych, które w 2011 roku łącznie wynoszą
około 36,1 mld zł. Po drugie – koszty poniesione przez polski sektor
publiczny w związku z istnieniem unijnych dotacji, czyli biurokracja
oraz współfinansowanie projektów dotacyjnych wraz z obsługą kredytową,
które wynoszą 41,8 mld zł. Po trzecie – koszty poniesione przez
beneficjantów dotacji unijnych (m.in. firmy, samorządy, organizacje
itp.), czyli koszty związane z przygotowaniem wniosków (także tych
odrzuconych) oraz koszty prefinansowania i współfinansowania samych
dotacji – łącznie 39,9 mld zł.

Całkowity koszt bycia członkiem Eurokołchozu w 2011 roku po stronie
polskiej wyniesie więc łącznie 117,8 mld zł – to 162,9 proc. wartości
tegorocznych transferów z Brukseli do Warszawy (niecałe 8 proc. PKB), co
oznacza, że w tym roku Polska dołoży do interesu aż 45,5 mld zł.

ze strony:

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=4174&Itemid=55

Data: 2011-09-01 20:03:31
Autor: Bogdan Idzikowski
na co id kredyty kondona

Uytkownik " apr..." <aprecjator@WYTNIJ.gazeta.pl> napisa w wiadomoci news:j3ogs3$161$1inews.gazeta.pl...
"Polska dooy do dotacji unijnych 45,5 miliarda zotych"
http://tiny.pl/h58b2

Tomasz Cukiernik to taki Tomek na naszym forum. Wspczesna Kassandra.

--
J. Kaczyski - "musimy uzyska waciw odpowied

Data: 2011-09-02 01:26:00
Autor: stevep
na co id kredyty kondona
Dnia 01-09-2011 o 20:03:31 Bogdan Idzikowski <bogdanid@neostrada.pl>  napisa(a):


Uytkownik " apr..." <aprecjator@WYTNIJ.gazeta.pl> napisa w wiadomoci  news:j3ogs3$161$1inews.gazeta.pl...
"Polska dooy do dotacji unijnych 45,5 miliarda zotych"
http://tiny.pl/h58b2

Tomasz Cukiernik to taki Tomek na naszym forum. Wspczesna Kassandra.

O takich tu wicej, trzeba im zadedykowa wierszyk:

Kamie na kamieniu,
na kamieniu kamie,
a na tym kamieniu
jeszcze jeden kamie.

Szed pogrzeb ulic
sztandarami wiewa
trup sie w trumnie rusza i
tak sobie piewa"
Trupki moje trupki
trupki wszystkie razem
trupki tacz rumb
cmentarz jest pod gazem.

--
stevep
Uywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

na co id kredyty kondona

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona