Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   na szutrach coraz szybciej

na szutrach coraz szybciej

Data: 2009-09-13 21:28:34
Autor: Michał
na szutrach coraz szybciej
MarcinJM <marcin@inetia.pl> napisał(a):
http://www.youtube.com/watch?v=cLFFpZxJ56w

Drugi przejazd byl szybszy, ale aku w kamerze sie skonczyl :/
Niestety to ogolnodostepna droga, wiec nie da sie "isc dnem", ale potrenowac sie da.


wow!

Aż mnie kusi żeby sobie pojedzić :)

Jest gdzies taka bezpieczna trasa obok krakowa ?

I czy auto jakoś specjalnie przerabiać, czy wystrczy drugie auto zeby to do jazdy stało u mechanika i się naprawiało jak się coś urwie ?

bo mam (chyba dobre) jedno (jak sobie naprwie) do takiej jazdy :)

raz jechałem po czymś takim, 2 rece lepiej bo sie na fotelu
mniej lata na boki :)

kurcze czas czas czas by się znalazł to mozna by pojeździć :)

pozdrawiam.

--


Data: 2009-09-14 00:01:32
Autor: Tomasz Pyra
na szutrach coraz szybciej
  Michał pisze:

wow!

Aż mnie kusi żeby sobie pojedzić :)

Jest gdzies taka bezpieczna trasa obok krakowa ?

Myślę że najlepiej odwiedzić jakiś lokalny automobilklub, zapewne jest jakieś rajdowe forum w okolicy i po prostu wybrać się na jakiś KJS.
Może nie pojeździsz sobie od razu 150km/h szutrami, ale zawsze trochę sobie poganiasz - potem możesz szukać jakiś rallysprintów gdzie można pojeździć już szybciej.

I czy auto jakoś specjalnie przerabiać, czy wystrczy drugie auto zeby to do jazdy stało u mechanika i się naprawiało jak się coś urwie ?

Warto trochę przerobić.
Z podstawowych przeróbek, to przydaje się płyta pod silnikiem która ochroni miskę olejową przed zderzeniem z ziemią na wybojach.
A potem to już wszystko po kolei - siedzenie, pasy, zawieszenie, klatka (żeby się buda nie łamała), silnik itd... :)

bo mam (chyba dobre) jedno (jak sobie naprwie) do takiej jazdy :)

Jakie?

raz jechałem po czymś takim, 2 rece lepiej bo sie na fotelu
mniej lata na boki :)

Najlepiej to mieć kubełkowe siedzenia i szelkowe pasy - wtedy latanie na boki przestaje być problemem.

Data: 2009-09-13 22:49:48
Autor: Michał
na szutrach coraz szybciej

Myślę że najlepiej odwiedzić jakiś lokalny automobilklub, zapewne jest jakieś rajdowe forum w okolicy i po prostu wybrać się na jakiś KJS.
Może nie pojeździsz sobie od razu 150km/h szutrami, ale zawsze trochę sobie poganiasz - potem możesz szukać jakiś rallysprintów gdzie można pojeździć już szybciej.

kurcze czas...  ale sobie poszukam chyba w wolnejh chwili :)

> I czy auto jakoś specjalnie przerabiać, czy wystrczy > drugie auto zeby to do jazdy stało u mechanika i się > naprawiało jak się coś urwie ?

Warto trochę przerobić.
Z podstawowych przeróbek, to przydaje się płyta pod silnikiem która ochroni miskę olejową przed zderzeniem z ziemią na wybojach.
A potem to już wszystko po kolei - siedzenie, pasy, zawieszenie, klatka (żeby się buda nie łamała), silnik itd... :)

własnie bezpieczne musi być, jak by w te drzewa tam wpaść, zeby tak nie wyglądało, bo to już niebezpieczne wpaść w drzewa setką:
http://photos02.allegroimg.pl/photos/oryginal/706/46/02/706460227_2
jakaś taka trasa z mnieszymi drzewami :)

płyta chyba jest sama z siebie.

klatka chyba "seryjna" dość mocna, włąsnie nie wiem dokładnie przy ilu
puści - da sie to jakoś wyliczyć jak by zdobyć parametry (na matematyce
się znam :) )?

> bo mam (chyba dobre) jedno (jak sobie naprwie) do takiej jazdy :)

Jakie?

renault safrane ph1 :) (chyba wystarczająco bezpieczne/łamacz drzew :) )

> raz jechałem po czymś takim, 2 rece lepiej bo sie na fotelu
> mniej lata na boki :)

Najlepiej to mieć kubełkowe siedzenia i szelkowe pasy - wtedy latanie na boki przestaje być problemem.

wow ciekawe kto to potrafi zamontować :).

pozdrawiam.

--


Data: 2009-09-14 01:04:04
Autor: Tomasz Pyra
na szutrach coraz szybciej
  Michał pisze:
Myślę że najlepiej odwiedzić jakiś lokalny automobilklub, zapewne jest jakieś rajdowe forum w okolicy i po prostu wybrać się na jakiś KJS.
Może nie pojeździsz sobie od razu 150km/h szutrami, ale zawsze trochę sobie poganiasz - potem możesz szukać jakiś rallysprintów gdzie można pojeździć już szybciej.

kurcze czas...  ale sobie poszukam chyba w wolnejh chwili :)

Ile to czasu?
Wejdziesz, przywitasz się, zapytasz kiedy najbliższy KJS i wystarczy przyjechać.
Trzeba tylko załatwić pilota i jakieś kaski (czasami można pożyczyć na starcie).


I czy auto jakoś specjalnie przerabiać, czy wystrczy drugie auto zeby to do jazdy stało u mechanika i się naprawiało jak się coś urwie ?
Warto trochę przerobić.
Z podstawowych przeróbek, to przydaje się płyta pod silnikiem która ochroni miskę olejową przed zderzeniem z ziemią na wybojach.
A potem to już wszystko po kolei - siedzenie, pasy, zawieszenie, klatka (żeby się buda nie łamała), silnik itd... :)

własnie bezpieczne musi być, jak by w te drzewa tam wpaść, zeby tak nie wyglądało, bo to już niebezpieczne wpaść w drzewa setką:
http://photos02.allegroimg.pl/photos/oryginal/706/46/02/706460227_2
jakaś taka trasa z mnieszymi drzewami :)

Nie trzeba od razu latać między drzewami. Można zacząć od latania między   pachołkami, co ma tą istotną zaletę, że pierwszy błąd nie skończy się na poważnym dzwonie i można potrenować.

płyta chyba jest sama z siebie.

Seryjnie? Wątpię.
Seryjnie to czasami jest kawałek blaszki (a czasami nawet plastik) która jedynie chroni przed kurzem i wodą.
Ja mówię o jakieś konkretnej płycie stalowej 2-3mm, albo duraluminium 5-6mm, którą bez strachu będzie można walnąć, a misce olejowej i innym częścią nic się nie stanie.

klatka chyba "seryjna" dość mocna, włąsnie nie wiem dokładnie przy ilu
puści - da sie to jakoś wyliczyć jak by zdobyć parametry (na matematyce
się znam :) )?

Na KJS-y klatka nie jest potrzebna.
Przydaje się o tyle, że po wymianie zawieszenia na sztywne i szybkiej jeździe po wyrypach, samonośne nadwozie samochodu zaczyna bardzo mocno pracować, pojawia się rdza, a w ekstremalnych przypadkach potrafi się buda pogiąć, albo połamać.

Klatka bezpieczeństwa od przedniego do tylnego zawieszenia przejmie większość tych obciążeń i dzięki temu auto ma szansę służyć dłużej.

Dodatkowy bajer klatki to to, że się auto nie rozpadnie tak szybko.


bo mam (chyba dobre) jedno (jak sobie naprwie) do takiej jazdy :)
Jakie?

renault safrane ph1 :) (chyba wystarczająco bezpieczne/łamacz drzew :) )

Czy ja wiem... Długie to to, ciężkie, a modyfikacje i naprawy będą bardzo drogie.
Sądzę też że gdybyś chciał tym startować w KJS, to nie będzie zbyt konkurencyjne w porównaniu ze znacznie lżejszymi autami konkurencji.
Silnik jaki tam masz?

raz jechałem po czymś takim, 2 rece lepiej bo sie na fotelu
mniej lata na boki :)
Najlepiej to mieć kubełkowe siedzenia i szelkowe pasy - wtedy latanie na boki przestaje być problemem.

wow ciekawe kto to potrafi zamontować :).

To akurat nie jest żaden problem.
Kupujesz fotel:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=149

Do tego jakieś mocowanie:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=154

Przykręcasz to zamiast oryginalnego fotela i już.

Pasy na początek mogą być takie:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=218
Przykręcasz pas biodrowy w miejsce oryginalnych mocowań dolnych, przednich pasów, a górne szelki przykręcasz w miejsce dolnych mocowań tylnych pasów.

Fotel i pasy są bardzo ważne jeżeli chodzi o prowadzenie auta - inaczej ostra jazda po zakrętach męczy, bo walczysz nie z trasą, a z tym żeby nie wypaść z fotela.

Data: 2009-09-13 23:35:58
Autor: Michał
na szutrach coraz szybciej

> kurcze czas...  ale sobie poszukam chyba w wolnejh chwili :)

Ile to czasu?
Wejdziesz, przywitasz się, zapytasz kiedy najbliższy KJS i wystarczy przyjechać.
Trzeba tylko załatwić pilota i jakieś kaski (czasami można pożyczyć na starcie).

oo to chyba zaczne bardziej o tym myśleć :)


Nie trzeba od razu latać między drzewami. Można zacząć od latania między   pachołkami, co ma tą istotną zaletę, że pierwszy błąd nie skończy się na poważnym dzwonie i można potrenować.

> płyta chyba jest sama z siebie.

Seryjnie? Wątpię.
Seryjnie to czasami jest kawałek blaszki (a czasami nawet plastik) która jedynie chroni przed kurzem i wodą.
Ja mówię o jakieś konkretnej płycie stalowej 2-3mm, albo duraluminium 5-6mm, którą bez strachu będzie można walnąć, a misce olejowej i innym częścią nic się nie stanie.

aaa - taka płyta :), nie to takiej nie ma.

> klatka chyba "seryjna" dość mocna, włąsnie nie wiem dokładnie przy ilu
> puści - da sie to jakoś wyliczyć jak by zdobyć parametry (na matematyce
> się znam :) )?

Na KJS-y klatka nie jest potrzebna.
Przydaje się o tyle, że po wymianie zawieszenia na sztywne i szybkiej jeździe po wyrypach, samonośne nadwozie samochodu zaczyna bardzo mocno pracować, pojawia się rdza, a w ekstremalnych przypadkach potrafi się buda pogiąć, albo połamać.

No, pamiętam jak na wytząsarce siedziałem w środku, to konstrukcja jednak chodzi, mniej niż samoloty w turbulencjach
 - ale cos w tym rodzaju.

Klatka bezpieczeństwa od przedniego do tylnego zawieszenia przejmie większość tych obciążeń i dzięki temu auto ma szansę służyć dłużej.

Dodatkowy bajer klatki to to, że się auto nie rozpadnie tak szybko.

Jak rozpadnie ? tak poprostu ;) ?


> renault safrane ph1 :) (chyba wystarczająco bezpieczne/łamacz drzew :) )

Czy ja wiem... Długie to to, ciężkie, a modyfikacje i naprawy będą bardzo drogie.
Sądzę też że gdybyś chciał tym startować w KJS, to nie będzie zbyt konkurencyjne w porównaniu ze znacznie lżejszymi autami konkurencji.
Silnik jaki tam masz?

no długie i ciężkie - raz nim po szutrach jechałem (tz jakiejś polnej drodze ale trasą to nie było) żeby zrobić test zawieszenia,
i dawało niesamowitą stabilność i łatwość prowadzenia :)

duża masa - 1.7t też położy drzewo (takie nie zaduże) jak by co.

silnik - uszkodzone 2.2 12v, wersja bez 4x4.

na asfalcie to go CC1.1 weźmie, on ma przewage tylko przy dużych prędkościach po zakrętach, lub na dziurach, koleinach i baaardzo
nierównym.

chyba zeby kupić za 3k pln baccare 3.0 12v 4x4 :), z uszkodzoną klimą :)
i tym fajnym zawieszeniem - czy to na szutry niepotzrebne żeby sobie sam ustawiał w trakcie jazdy ?

a jeszcze co mi się podobało to elektronika co go trzyma na drodze.

coś mi się wydaje że wydziwiam za bardzo, i lepiej sobie naprawić to
auto i zostawić "na trasy" a nie na szutach psuć :)

> wow ciekawe kto to potrafi zamontować :).

To akurat nie jest żaden problem.
Kupujesz fotel:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=149

Do tego jakieś mocowanie:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=154

Przykręcasz to zamiast oryginalnego fotela i już.

Pasy na początek mogą być takie:
http://www.inter-rally.pl/index.php?d=katalog&k_id=218
Przykręcasz pas biodrowy w miejsce oryginalnych mocowań dolnych, przednich pasów, a górne szelki przykręcasz w miejsce dolnych mocowań tylnych pasów.

Fotel i pasy są bardzo ważne jeżeli chodzi o prowadzenie auta - inaczej ostra jazda po zakrętach męczy, bo walczysz nie z trasą, a z tym żeby nie wypaść z fotela.


no to pamiętam :) a pasarzer to już zupełnie nie miał się czego chwycić :)


pozdrawiam.

--


Data: 2009-09-14 21:51:28
Autor: Tomasz Pyra
na szutrach coraz szybciej
  Michał pisze:

płyta chyba jest sama z siebie.
Seryjnie? Wątpię.
Seryjnie to czasami jest kawałek blaszki (a czasami nawet plastik) która jedynie chroni przed kurzem i wodą.
Ja mówię o jakieś konkretnej płycie stalowej 2-3mm, albo duraluminium 5-6mm, którą bez strachu będzie można walnąć, a misce olejowej i innym częścią nic się nie stanie.

aaa - taka płyta :), nie to takiej nie ma.

Zależy jaki KJS - na niektóre (płaskie, asfaltowe), to ja płytę ściągam, bo to niepotrzebny ciężar.

No, pamiętam jak na wytząsarce siedziałem w środku, to konstrukcja jednak chodzi, mniej niż samoloty w turbulencjach
 - ale cos w tym rodzaju.

No chodzi i na każdym łączeniu i zgięciu wtedy rdzewieje ;)


Klatka bezpieczeństwa od przedniego do tylnego zawieszenia przejmie większość tych obciążeń i dzięki temu auto ma szansę służyć dłużej.

Dodatkowy bajer klatki to to, że się auto nie rozpadnie tak szybko.

Jak rozpadnie ? tak poprostu ;) ?

Ano niestety...
Rdzewieją na potęgę mocno obciążone elementy - podłużnice, punty mocowań wahaczy, kielichy.
Dlatego warto zainwestować w klatkę, a przynajmniej rozpórki wszędzie gdzie się da.

Tu jeszcze trzeba brać poprawkę na to że ja jeżdżę Fiatem, więc jakieś arcydzieło techniki to to nie jest ;)

Sądzę też że gdybyś chciał tym startować w KJS, to nie będzie zbyt konkurencyjne w porównaniu ze znacznie lżejszymi autami konkurencji.
Silnik jaki tam masz?

no długie i ciężkie - raz nim po szutrach jechałem (tz jakiejś polnej drodze ale trasą to nie było) żeby zrobić test zawieszenia,
i dawało niesamowitą stabilność i łatwość prowadzenia :)

duża masa - 1.7t też położy drzewo (takie nie zaduże) jak by co.

silnik - uszkodzone 2.2 12v, wersja bez 4x4.

Przewagi z racji samochodu to w klasie mieć nie będziesz, ale przyjemność z jazdy będzie nie mniejsza niż czymkolwiek innym.

Mając 2.2 jesteś w klasie 5, czyli to już open (2000+). W stawce będziesz miał Imprezy WRX, Lancery EVO i tym podobne zabawki.

Natomiast na początek jak najbardziej - jak się spodoba, to sobie najwyżej kupisz rajdówkę :)

na asfalcie to go CC1.1 weźmie, on ma przewage tylko przy dużych prędkościach po zakrętach, lub na dziurach, koleinach i baaardzo
nierównym.

KJS-y zazwyczaj bywają kręte i tam taki duży samochód nie będzie zbyt konkurencyjny w stosunku do małych i krótkich.
Ale pierwsza sprawa to przyjemność z jazdy, potem umiejętności kierowcy.

Ja tam zaczynałem moją cywilną Corollą, która też na papierze była słaba, bo mając silnik 1.3 startowałem w klasie 1.3-1.6 ze znacznie mocniejszą konkurencją.
Pokonać tych którzy jeździli znacznie lżejszymi i mocniejszymi 1.6 nie dawałem rady, ale jazda była fajnie i jakieś tam 2 miejsce w klasie też wpadło.

chyba zeby kupić za 3k pln baccare 3.0 12v 4x4 :), z uszkodzoną klimą :)
i tym fajnym zawieszeniem - czy to na szutry niepotzrebne żeby sobie sam ustawiał w trakcie jazdy ?

Nie wiem na ile to się potrafi dostosować - możliwość regulacji wysokości czy twardości może dawać trochę dodatkowych możliwości na zróżnicowanych OS-ach.
Natomiast pytanie ile będzie kosztował remont takiego zawieszenia.

a jeszcze co mi się podobało to elektronika co go trzyma na drodze.

Eeee... Wyłączyć ;)
Elektronika w sportowej jeździe tylko przeszkadza - ewentualnie ABS może zostać.
ESP po prostu wyhamuje Cię na łuku do bezpiecznej prędkości która będzie znacznie niższa niż to z jaką prędkością zakręt da się przelecieć bokiem.

Fotel i pasy są bardzo ważne jeżeli chodzi o prowadzenie auta - inaczej ostra jazda po zakrętach męczy, bo walczysz nie z trasą, a z tym żeby nie wypaść z fotela.


no to pamiętam :) a pasarzer to już zupełnie nie miał się czego chwycić :)

Jechałem raz w życiu jako pilot, seryjnym Lanosem.
Na odcinku głównie byłem skupiony na tym, żeby się nie zderzyć z kierowcą, a na zakrętach w lewo miałem tylko nadzieję, że zamek w prawych drzwiach wytrzyma mój napór.

Data: 2009-09-14 22:51:27
Autor: Michał
na szutrach coraz szybciej
Zależy jaki KJS - na niektóre (płaskie, asfaltowe), to ja płytę ściągam, bo to niepotrzebny ciężar.

to może żeby zobaczyć co to wogóle to wybrać się normalnym autem,
na asfalcie się auta nie popsuje ?

No chodzi i na każdym łączeniu i zgięciu wtedy rdzewieje ;)

e to tu nie powinno, bo część zawieszenia aluminowa, a bezpieczeństwo i cała reszta stalowe ocynkowane - trochę odwrotnie niż w a8.


Ano niestety...
Rdzewieją na potęgę mocno obciążone elementy - podłużnice, punty mocowań wahaczy, kielichy.
Dlatego warto zainwestować w klatkę, a przynajmniej rozpórki wszędzie gdzie się da.

Tu jeszcze trzeba brać poprawkę na to że ja jeżdżę Fiatem, więc jakieś arcydzieło techniki to to nie jest ;)

hmm, nie wiem co tam pod spodem siedzi, ale wydaje mi się ze konstukcja
jest na jakiejś klatce do której sa przykęcane panele karoserii, bo każdy da się odkręcić i wymienić jak się zarysuje.

Przewagi z racji samochodu to w klasie mieć nie będziesz, ale przyjemność z jazdy będzie nie mniejsza niż czymkolwiek innym.

Mając 2.2 jesteś w klasie 5, czyli to już open (2000+). W stawce będziesz miał Imprezy WRX, Lancery EVO i tym podobne zabawki.

Natomiast na początek jak najbardziej - jak się spodoba, to sobie najwyżej kupisz rajdówkę :)

a 1.998l ? to już jest klasa 4 ?

> na asfalcie to go CC1.1 weźmie, on ma przewage tylko przy dużych > prędkościach po zakrętach, lub na dziurach, koleinach i baaardzo
> nierównym.

KJS-y zazwyczaj bywają kręte i tam taki duży samochód nie będzie zbyt konkurencyjny w stosunku do małych i krótkich.
Ale pierwsza sprawa to przyjemność z jazdy, potem umiejętności kierowcy.

Ja tam zaczynałem moją cywilną Corollą, która też na papierze była słaba, bo mając silnik 1.3 startowałem w klasie 1.3-1.6 ze znacznie mocniejszą konkurencją.
Pokonać tych którzy jeździli znacznie lżejszymi i mocniejszymi 1.6 nie dawałem rady, ale jazda była fajnie i jakieś tam 2 miejsce w klasie też wpadło.

no i mnie kusi, kusi :)

Nie wiem na ile to się potrafi dostosować - możliwość regulacji wysokości czy twardości może dawać trochę dodatkowych możliwości na zróżnicowanych OS-ach.
Natomiast pytanie ile będzie kosztował remont takiego zawieszenia.

podobno drogo :) i trzeba czekać na częsci.

generalnie z tego co zauważyłem, po 60kkm jazdy po mieście, po dziurach
na wprost itp.. to mu się nic nie dzieje, zawiesznei jest na 200kkm tak
na oko.

ale jazda po "terenie" to mechnaik po chwili musiał wymienic coś tam gumowego, ale tanie było.

z rzeczy przy kórych trzeba się narobić to poduszki amortyzatorów czy jakoś
tak (łożyska na górze ?). te metalowe są mocne, przynajmniej w wersji 1 - wersja 2 ma chyba zmiany i coś z laguny.

> a jeszcze co mi się podobało to elektronika co go trzyma na drodze.

Eeee... Wyłączyć ;)
Elektronika w sportowej jeździe tylko przeszkadza - ewentualnie ABS może zostać.
ESP po prostu wyhamuje Cię na łuku do bezpiecznej prędkości która będzie znacznie niższa niż to z jaką prędkością zakręt da się przelecieć bokiem.

nie da się bo to nie ESP, tylko jakieś dziwadła ala asr, tylko tez nie to.

Jechałem raz w życiu jako pilot, seryjnym Lanosem.
Na odcinku głównie byłem skupiony na tym, żeby się nie zderzyć z kierowcą, a na zakrętach w lewo miałem tylko nadzieję, że zamek w prawych drzwiach wytrzyma mój napór.

dobre, ale pasy były :)


pozdrawiam.

--


Data: 2009-09-15 01:59:18
Autor: Tomasz Pyra
na szutrach coraz szybciej
  Michał pisze:
Zależy jaki KJS - na niektóre (płaskie, asfaltowe), to ja płytę ściągam, bo to niepotrzebny ciężar.

to może żeby zobaczyć co to wogóle to wybrać się normalnym autem,
na asfalcie się auta nie popsuje ?

To już pytaj na lokalnych forach rajdowych na którą imprezę się wybrać jakim samochodem.
Bywają KJS-y gdzie obowiązkowym wyposażeniem jest klatka, do się tnie jakimś lasem, a bywają takie (np. na płytach lotnisk i ulicach) że swobodnie się je przejeżdża każdym samochodem.

Można też wariant pośredni który ja ćwiczyłem - czyli rajd może być bardziej forsowny dla samochodu, ale po prostu trzeba gdzieniegdzie odpuścić.

No chodzi i na każdym łączeniu i zgięciu wtedy rdzewieje ;)

e to tu nie powinno, bo część zawieszenia aluminowa, a bezpieczeństwo i cała reszta stalowe ocynkowane - trochę odwrotnie niż w a8.

Pożyjemy, zobaczymy.
Tzn. na pewno parę startów nie zrujnuje samochodu, chyba że w coś przywalisz.

Ano niestety...
Rdzewieją na potęgę mocno obciążone elementy - podłużnice, punty mocowań wahaczy, kielichy.
Dlatego warto zainwestować w klatkę, a przynajmniej rozpórki wszędzie gdzie się da.

Tu jeszcze trzeba brać poprawkę na to że ja jeżdżę Fiatem, więc jakieś arcydzieło techniki to to nie jest ;)

hmm, nie wiem co tam pod spodem siedzi, ale wydaje mi się ze konstukcja
jest na jakiejś klatce do której sa przykęcane panele karoserii, bo każdy da się odkręcić i wymienić jak się zarysuje.

Rama we współczesnej osobówce? Raczej nie.
Błotniki pewnie są doczepione z boku, ale tak to całe nadwozie - nadkola, podłużnice, słupki, szyby, drzwi, dach itp. przenoszą obciążenia.

Dlatego ważne żeby szybko wymienić wybitą przednią szybę, bo jak się trochę pojeździ bez, to się może okazać że nowa już nie pasuje.


Przewagi z racji samochodu to w klasie mieć nie będziesz, ale przyjemność z jazdy będzie nie mniejsza niż czymkolwiek innym.

Mając 2.2 jesteś w klasie 5, czyli to już open (2000+). W stawce będziesz miał Imprezy WRX, Lancery EVO i tym podobne zabawki.

Natomiast na początek jak najbardziej - jak się spodoba, to sobie najwyżej kupisz rajdówkę :)

a 1.998l ? to już jest klasa 4 ?

Tak, to będzie klasa 4.
Tyle że tam rządzą auta takie jak 150KM Astra GSi, Impreza 2.0, Clio Sport itp.


na asfalcie to go CC1.1 weźmie, on ma przewage tylko przy dużych prędkościach po zakrętach, lub na dziurach, koleinach i baaardzo
nierównym.
KJS-y zazwyczaj bywają kręte i tam taki duży samochód nie będzie zbyt konkurencyjny w stosunku do małych i krótkich.
Ale pierwsza sprawa to przyjemność z jazdy, potem umiejętności kierowcy.

Ja tam zaczynałem moją cywilną Corollą, która też na papierze była słaba, bo mając silnik 1.3 startowałem w klasie 1.3-1.6 ze znacznie mocniejszą konkurencją.
Pokonać tych którzy jeździli znacznie lżejszymi i mocniejszymi 1.6 nie dawałem rady, ale jazda była fajnie i jakieś tam 2 miejsce w klasie też wpadło.

no i mnie kusi, kusi :)

No zabawa fajna.
Pojechałem rok temu ot tak zobaczyć, a teraz już przepadłem.
Kasy i czasu które to wszystko pożera to nawet nie liczę.

Rajdówka - 5000zł, sezon KJS - 10000zł, zabić muchę boczną szybą - bezcenne :)

Nie wiem na ile to się potrafi dostosować - możliwość regulacji wysokości czy twardości może dawać trochę dodatkowych możliwości na zróżnicowanych OS-ach.
Natomiast pytanie ile będzie kosztował remont takiego zawieszenia.

podobno drogo :) i trzeba czekać na częsci.

No to pomyśl czy warto - może lepiej sprzedać to co masz, kupić SC, doinwestować i podążać szlakiem przetartym przez setki innych zawodników?

Bo taki duży i drogi samochód to będzie skarbonka - co będzie jak rozleci się ten zawias? A są droższe rzeczy - skrzynia biegów, silnik itp.
A skrzynia to ten element który szybko w KJS-ach wymięka (chyba nawet szybciej niż w "dorosłych" rajdach), bo tam się ciągle jedzie 1-2-1-2-1-2, a takie redukcje do jedynki gdzie po redukcji wskazówka chce przekręcić obrotomierz, nie należą do oszczędnego trybu użytkowania skrzyni biegów. A jak już się ściga, to też trudno na każdym kroku odpuszczać bojąc się o samochód, bo to nie będzie fajne.

Cienias ma tą ogromną zaletę że jest tani, części są tanie i łatwo dostępne. Wtedy się nie przejmujesz skrzynią, bo jak się coś rozleci to w najgorszym razie kupi się inną za 300-400zł, więc choćby olej z niej uciekał to spokojnie można jechać dalej.

Tanie i przetarte sposoby tuningu, swapy plug&play (w Fiacie wszystko do prawie wszystkiego pasuje - bloki, głowice, skrzynie, silniki, wałki, osprzęt silnika itp.)

Ewentualnie jak chcesz coś dużego i mocnego, to np. szukaj Astry GSi 2.0.

Tu jeszcze warto pomyśleć nad kosztami eksploatacji - jak byś chciał więcej startować i trenować, to np. poważnym wydatkiem stają się opony i felgi, a te im większe auto, tym droższe.


generalnie z tego co zauważyłem, po 60kkm jazdy po mieście, po dziurach
na wprost itp.. to mu się nic nie dzieje, zawiesznei jest na 200kkm tak
na oko.

Dziurawy OS ciężko przeliczyć na kilometry normalnego użytkowania.

ale jazda po "terenie" to mechnaik po chwili musiał wymienic coś tam gumowego, ale tanie było.

Tulejkę pewnie jakąś.
To jest kosmetyka - gorzej jak się rozpadnie coś drogiego.

a jeszcze co mi się podobało to elektronika co go trzyma na drodze.
Eeee... Wyłączyć ;)
Elektronika w sportowej jeździe tylko przeszkadza - ewentualnie ABS może zostać.
ESP po prostu wyhamuje Cię na łuku do bezpiecznej prędkości która będzie znacznie niższa niż to z jaką prędkością zakręt da się przelecieć bokiem.

nie da się bo to nie ESP, tylko jakieś dziwadła ala asr, tylko tez nie to.

Jedno fajne co widziałem to był system TC+ w Oplu, który potrafił przy ruszaniu, _lekko_ przyhamować koło które buksowało.
Niestety dość istotnie ograniczał też wtedy moc silnika opóźniając zapłon.

Robiło się z tego prawie LSD - trochę powolne, ale zawsze coś. Na wyjściu z zakrętów nawet dawało radę.

Ale generalnie z trzyliterowych systemów to najlepiej tylko LFB zostawić ;) resztę powyłączać.
Ewentualnie ABS jeżeli tylne koła się będą za mocno blokować po wyłączeniu.


Jechałem raz w życiu jako pilot, seryjnym Lanosem.
Na odcinku głównie byłem skupiony na tym, żeby się nie zderzyć z kierowcą, a na zakrętach w lewo miałem tylko nadzieję, że zamek w prawych drzwiach wytrzyma mój napór.

dobre, ale pasy były :)

Bezwładnościowe, więc tak jakby nie było, bo na tyle mną nie rzucało żeby to się zablokowało.
Zresztą trzypunktowe i tak nie trzymają na boki.

Data: 2009-09-14 01:39:26
Autor: Olleo
na szutrach coraz szybciej
kurcze czas czas czas by się znalazł to mozna by pojeździć :)

Nie wiem, co ma do tego czas - byle kawalek piasku na zakrecie i mozna
rzucic auto bokiem - w koncu po to jest piasek na zakrecie.
Bardziej przydatna od czasu jest wyobraznia i choc namiastka instynktu
samozachowawczego *

*) uwaga na dni po imprezie - w stanie po piciu, ale jeszcze przed
kacem bezpiecznik od instynktu samozachowawczego jest przepalony

--
Olleo

na szutrach coraz szybciej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona