A przykład czego daje stojąc jak słup, gdy w promieniu kilometra nic
nie jedzie w żadną stronę, a czerwone tak jak się paliło, tak się
pali i cholera bierze od czekania? Należy zawsze i bezwzględnie
czekać na zielone? Są takie miejsca i sytuacje gdzie nie widzę w tym
żadnego sensu i oczywiście przechodzę na czerwonym. Jestem światłowym
kryminalistą czy logicznie myślącym?
imho dopuszczasz sie aktu nieposłuszeństwa obywatelskiego.