Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   nakaz sciagniecia anteny z elewacji

nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Data: 2013-04-16 19:19:37
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

wszyscy dobrze wiedze ze te balkon z wielkiej plyty sa kruche niestabilne itp
kazdy z lokatorow ktory ma antene satelitarna montowal ja grube lata wczesniej

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie, przemieszczenie?
na czyj koszt?

rozumiem iz interpretacja antena TV jest jedn. z satelitarna?

Data: 2013-04-16 12:23:29
Autor: witek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Tomek wrote:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku
itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

wszyscy dobrze wiedze ze te balkon z wielkiej plyty sa kruche
niestabilne itp
kazdy z lokatorow ktory ma antene satelitarna montowal ja grube lata
wczesniej

czy prawo dziala wstecz?

przeciez nie każą ci tego usunać z datą wstecz tylko teraz.
a i xxxx lat temu zawieszenie tego na elewacji zgodne z prawem nie bylo.


  i czy wogole moge nakazac zdjecie,
przemieszczenie?
mogą

na czyj koszt?


sasiada


rozumiem iz interpretacja antena TV jest jedn. z satelitarna?

chodzi o wieszanie na elewacji. bez znaczenia czego.

mozesz przeniesc na balkon albo na dach.
z dachem jest tak, ze mozesz zamocowac to gdzie chesz byle nie wiercic dziur w dachu. Najczesciej robi sie opaske na kominie.

Data: 2013-04-17 12:02:51
Autor: m
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 04/16/2013 07:23 PM, witek wrote:
[...]
mozesz przeniesc na balkon albo na dach.
z dachem jest tak, ze mozesz zamocowac to gdzie chesz byle nie wiercic
dziur w dachu. Najczesciej robi sie opaske na kominie.

Podejrzewam że jakbym swoją antenę chciał zamontować na dachu, to bym miał ze spółdzielnią/administracją piekielną przeprawę zanim bym swoje uzyskał.

Czy są jakieś wyspecjalizowane firmy które oprócz montażu biorą na siebie użeranie się ze spółdzielniami? Nie potrzebuję na razie, ale wiedza się może kiedyś przydać.

p. m.

Data: 2013-04-17 13:36:41
Autor: Adam Wysocki
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
m <mvoicem@gmail.com> wrote:

Czy są jakieś wyspecjalizowane firmy które oprócz montażu biorą na siebie użeranie się ze spółdzielniami? Nie potrzebuję na razie, ale wiedza się może kiedyś przydać.

Pogadaj z krótkofalowcami, np. sp7pki.iq24.pl.

--
"Project Manager to człowiek, który myśli, że jak weźmie dziewięć kobiet, to urodzą dziecko w miesiąc."

Data: 2013-04-16 12:35:59
Autor: Kris
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu wtorek, 16 kwietnia 2013 19:19:37 UTC+2 użytkownik Tomek napisał:
Sami(wspólnota której jesteś zapewne członkiem) tak ustailiście. Wiec o co chodZi?

Data: 2013-04-16 12:37:43
Autor: Kris
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu wtorek, 16 kwietnia 2013 19:19:37 UTC+2 użytkownik Tomek napisał:

wszyscy dobrze widze ze te balkon z wielkiej płyty sa kruche niestabilne
Rozumiem że o powyższym PINB powiadomiłes? Bo jak faktycznie jest jak piszesz to dużo ryzykujesz paląc fajke na balkonie

Data: 2013-04-16 19:24:04
Autor: BartekK
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-16 19:19, Tomek pisze:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
To nie prawo, tylko ustalenie wspólnoty (której jesteś członkiem?).
Takie samo "prawo" jakbyś z żoną się umówił, że macie wspólnotę w swoim domu, i ta wspólnota domowa ustaliła, że należy usunąć wszelkie walające się mieszkaniu skarpetki. Możesz protestować, możesz głosować, możesz pytać dlaczego i na czyj koszt...

przemieszczenie?
na czyj koszt?
Wszystkie te pytania kieruj do swojej wspólnoty, w końcu wspólnota to mieszkańcy, a nie jakiś odgórny organ decyzyjny.

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2013-04-16 19:29:36
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "BartekK" <sibi@drut.org> napisał w wiadomości news:kkk208$b18$1mx1.internetia.pl...
W dniu 2013-04-16 19:19, Tomek pisze:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
To nie prawo, tylko ustalenie wspólnoty (której jesteś członkiem?).
Takie samo "prawo" jakbyś z żoną się umówił, że macie wspólnotę w swoim domu, i ta wspólnota domowa ustaliła, że należy usunąć wszelkie walające się mieszkaniu skarpetki. Możesz protestować, możesz głosować, możesz pytać dlaczego i na czyj koszt...

przemieszczenie?
na czyj koszt?
Wszystkie te pytania kieruj do swojej wspólnoty, w końcu wspólnota to mieszkańcy, a nie jakiś odgórny organ decyzyjny.

dobrze ale na podstawie widzi mi sie?
nie szykuje sie zaden remont.. a napewno nie jutro ani za 5lat
blok ma 3 wspolnoty i jakos sie nie moge dogadac totalnie w niczym
wiec to typowa zlosliwosc wymierzona ku lokatorom ?

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?

Data: 2013-04-17 01:17:23
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Tue, 16 Apr 2013, Tomek wrote:

Użytkownik "BartekK" <sibi@drut.org> napisał
Wszystkie te pytania kieruj do swojej wspólnoty, w końcu wspólnota to mieszkańcy, a nie jakiś odgórny organ decyzyjny.

dobrze ale na podstawie widzi mi sie?

  Na podstawie uchwały właścicieli, którzy postanowili tak
wprost (oni sami) lub pośrednio (wybierając zarządcę i pozwalając
aby mógł podejmować takie decyzje).

nie szykuje sie zaden remont..

  Jesteś właścicielem i głosowałeś "za" (albo i przeciw),
czy lokatorem, który ewentualnie może sprawdzić na co mu
pozwalała umowa najmu i ew. najem wypowiedzieć?

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?

"publicznemu dostawcy" wspólnota doprowadzenia zabronić
nie może. Ale ograniczenia może postawić, w stylu którędy
puścić kable.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-17 10:24:02
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.
 Gdyby Polska byłą krajem prawożądnym toby się to nadawało na donos do prokuratury.

--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-18 09:27:37
Autor: Yakhub
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W liście datowanym 17 kwietnia 2013 (10:24:02) napisano:

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.



--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Data: 2013-04-18 09:57:56
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.

Nie kaĹźdy ma balkon.


--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-18 10:03:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 09:57, Stokrotka pisze:

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał zapewne.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:15:25
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał zapewne.

Rozmawiamy o prawie, a pszepisy są uniwersalne, a nie dostosowane do tego kto ma balkon, albo nie ma baloknu.
Więc czy on ma balkon czy nie, pszepisy są te same, a więc mogę założyć, ze nie ma balkonu.

--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-19 12:22:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 12:15, Stokrotka pisze:

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał
zapewne.

Rozmawiamy o prawie,

Rozmawiamy o uchwale wspĂłlnoty



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 15:43:59
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał
zapewne.

Rozmawiamy o prawie,

Rozmawiamy o uchwale wspĂłlnoty

Jak wspulnota uhwali , że od dziś na terenie spułdzielni stosujemy samosądy, to ukamienujesz sąsiada?

--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-19 16:36:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 15:43, Stokrotka pisze:

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał
zapewne.

Rozmawiamy o prawie,

Rozmawiamy o uchwale wspĂłlnoty

Jak wspulnota uhwali , że od dziś na terenie spułdzielni stosujemy
samosądy, to ukamienujesz sąsiada?


Uchwała wspólnoty mieszkaniowej zezwalająca na umieszczanie anten na balkonach nie jest sprzeczna ZTCW z prawem państwowym.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 16:47:07
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:kkrkoo$mac$1news.task.gda.pl...
W dniu 19.04.2013 15:43, Stokrotka pisze:

Nie kaĹźdy ma balkon.

A skąd wiesz? Nic o tym nie pisał. Jakby tak było, to by wspomniał
zapewne.

Rozmawiamy o prawie,

Rozmawiamy o uchwale wspĂłlnoty

Jak wspulnota uhwali , że od dziś na terenie spułdzielni stosujemy
samosądy, to ukamienujesz sąsiada?


Uchwała wspólnoty mieszkaniowej zezwalająca na umieszczanie anten na balkonach nie jest sprzeczna ZTCW z prawem państwowym.

-- Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 16:48:23
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji


Jak wspulnota uhwali , że od dziś na terenie spułdzielni stosujemy
samosądy, to ukamienujesz sąsiada?


Uchwała wspólnoty mieszkaniowej zezwalająca na umieszczanie anten na balkonach nie jest sprzeczna ZTCW z prawem państwowym.
Antena może być nie na daszku, może być na ścianie bloku lub balkonie,
i tak jest najczęściej, obecnie żadko już anteny są na daszku.

--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-18 10:34:46
Autor: Maruda
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 09:27, Yakhub pisze:
W liście datowanym 17 kwietnia 2013 (10:24:02) napisano:

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.

Nie.
Elementy konstrukcyjne balkonu oraz ściany zewnętrzne i nośne stanowią część wspólną.

Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z kwiatkami.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 17:37:14
Autor: animka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 10:34, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 09:27, Yakhub pisze:
W liście datowanym 17 kwietnia 2013 (10:24:02) napisano:

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.

Nie.
Elementy konstrukcyjne balkonu oraz ściany zewnętrzne i nośne stanowią
część wspólną.

Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze
indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być
po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z kwiatkami.

A jak nie można ustawić anteny w stronę, którą trzeba i ściany oraz bloki zasłaniają to co?


--
animka

Data: 2013-04-18 19:34:02
Autor: Maruda
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 17:37, animka pisze:

Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze
indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być
po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z
kwiatkami.

A jak nie można ustawić anteny w stronę, którą trzeba i ściany oraz
bloki zasłaniają to co?

- zmienić mieszkanie,
- poprzestać na kablówce,
- dogadać się z sąsiadem i przeciągnąć kabel.

Nigdzie nie napisano, że wszystkim ma być tak samo dobrze/lekko. Np. mieszkańcy ostatnich pięter mają najgorzej, jeśli przestanie działać winda, a to się zdarza.

"W życiu" bym nie pozwolił byle-komu, nawet firmie na dziurawienie dachu. No - chyba, że z kaucją gwarantującą pokrycie kosztów naprawy poszycia i comiesięcznym czynszem. Gdy jakaś sieć komórkowa chciała na naszym dachu postawić swoje anteny, to byłem "za". Ale oni proponowali czynsz rzędu 2.5kpln.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 01:30:33
Autor: animka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 19:34, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 17:37, animka pisze:

Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze
indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być
po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z
kwiatkami.

A jak nie można ustawić anteny w stronę, którą trzeba i ściany oraz
bloki zasłaniają to co?

- zmienić mieszkanie,
- poprzestać na kablówce,

W moim bloku na ogół wszyscy maja kablowkę, chociaĹź na dachu jest sporo takich normalnych anten,  moĹźe do lepszego sygnału z radia czy ciort tam wie. Stawianie anten na dachu jest zabronione, ale widocznie nie dla znajomych krĂłlikĂłw z administracji. Tych anten ciągle przybywa. Niedawno była tylko jedna.

- dogadać się z sąsiadem i przeciągnąć kabel.

Nigdzie nie napisano, że wszystkim ma być tak samo dobrze/lekko. Np.
mieszkańcy ostatnich pięter mają najgorzej, jeśli przestanie działać
winda, a to się zdarza.

Ale mają lepiej, bo sąsiad ich nie zaleje, a z dachu rzadko kapie do mieszkania.
Ponadto nie słyszą buciorów itp sąsiadów nad głową.


"W życiu" bym nie pozwolił byle-komu, nawet firmie na dziurawienie
dachu. No - chyba, że z kaucją gwarantującą pokrycie kosztów naprawy
poszycia i comiesięcznym czynszem. Gdy jakaś sieć komórkowa chciała na
naszym dachu postawić swoje anteny, to byłem "za". Ale oni proponowali
czynsz rzędu 2.5kpln.

Nie wiem ile administracja dostaje za te anteny komórkowe, ale pewnie niemało. Też takie stoja na dachach i nikogo z mieszkańców nawet nie zapytano, czy się zgadza czy nie.



--
animka

Data: 2013-04-19 07:58:47
Autor: Maruda
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 01:30, animka pisze:

"W życiu" bym nie pozwolił byle-komu, nawet firmie na dziurawienie
dachu. No - chyba, że z kaucją gwarantującą pokrycie kosztów naprawy
poszycia i comiesięcznym czynszem. Gdy jakaś sieć komórkowa chciała na
naszym dachu postawić swoje anteny, to byłem "za". Ale oni proponowali
czynsz rzędu 2.5kpln.


Nie wiem ile administracja dostaje za te anteny komĂłrkowe, ale pewnie
niemało. Też takie stoja na dachach i nikogo z mieszkańców nawet nie
zapytano, czy się zgadza czy nie.

Stawki są zbliżone.
W spółdzielni - można nie pytać.
We wspólnocie - podchodzi to pod uchwałę właścicieli. We wspólnocie ten czynsz dostaje wspólnota, a nie administracja. Można o tyle zmniejszyć składki właścicieli np. na eksploatację.
Administrator (zarządca) dostaje kwotę wynikającą z umowy i nie ma nic do rzeczy ile wpływów ma wspólnota z innych tytułów.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 12:20:43
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze
indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z kwiatkami.


Zgody na własność się nie głosuje. Własność się ma lub nie.
To czy balkon naleĹźy do metraĹźu mieszkania zaleĹźy od usytułowania balkonu względem mieszkania. Jeśli np. balkon jest otoczony mieszkaniem w połowie, to  połowę balkonu liczy się do metraĹźu. (tak jest gdy połową jest "zanuĹźony" w budynku, w mieszkaniu; albo gdy 2 ściany prostokatnego balkonu są ścianami mieszkania, wtedy połowa jest "po pszekątnej".)

Takie głowowanie ma się do prawa, tak jak ktoś napisał na wstępie, jak głosowania , że skarpetki mają być co najwyżej 3 dniowe.

--
(tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-19 14:54:05
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Stokrotka wrote:

[...komus...]
Zgodę na anteny na balkonach można przegłosować, także w drodze
indywidualnego zbierania głosów. U mnie warunkiem jest tylko, że ma być po wewnętrznej stronie balkonu (loggi), podobnie jak skrzynki z kwiatkami.

Zgody na własność się nie głosuje.

  Ale zgodę na czynności na własności wspólnej tak.

Własność się ma lub nie.
To czy balkon należy do metrażu mieszkania

  Przecież wyraźnie napisał o przypadku kiedy NIE NALEŻY.
  O czym tu dyskutować?

Takie głowowanie ma się do prawa,

  Znowu kogoś obrazisz, cytując jego tekst w złym miejscu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 15:47:31
Autor: Stokrotka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji


 Przecież wyraźnie napisał o przypadku kiedy NIE NALEŻY.
 O czym tu dyskutować?

To nie ma znaczenia pisałam wcześniej.
Po zatym są konkretne pszepisy podające odległość ile może ta antena wystawać,
tak jak w kodeksie drogowym jest napisane ile może wystawać pszewożony pszedmiot z auta.
I nic do tego wspulnoście.
Zwykłe wymuszenie skożystania z usługi kabluwki.
A za wymuszenia się teoretycznie siedzi.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

Data: 2013-04-19 17:14:21
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Stokrotka wrote:

 Przecież wyraźnie napisał o przypadku kiedy NIE NALEŻY.
 O czym tu dyskutować?

To nie ma znaczenia pisałam wcześniej.

  Wcześniej, to palnęłaś nie na temat na temat braku
zasadności głosowania nad własnością, skoro taka
teza nie padła.
  I *WYŁĄCZNIE* do tego się odniosłem.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-18 17:34:46
Autor: animka
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 09:27, Yakhub pisze:
W liście datowanym 17 kwietnia 2013 (10:24:02) napisano:

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?
Wymuszają na tobie pieniądze, byś wykupił kablową tv.
Zakaz istnienia anteny jest nielegalny, ale nie znam paragrafu.

Nie  Ĺźaden  zakaz. MoĹźe ją sobie mieć, pod warunkiem, Ĺźe powiesi ją na
własnym balkonie.

Tutaj też zakaz, ale jakieś szuje znajome administracji poustawialy sobie na moim bloku sporo anten. Gdybym nie bała się chodzić po dachu i miala klucz do wejścia na dach to bym te wszystkie anteny powyrywała.


--
animka

Data: 2013-04-17 18:32:34
Autor: Marek Dyjor
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Tomek wrote:
Użytkownik "BartekK" <sibi@drut.org> napisał w wiadomości
news:kkk208$b18$1mx1.internetia.pl...
W dniu 2013-04-16 19:19, Tomek pisze:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w
banku

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
To nie prawo, tylko ustalenie wspólnoty (której jesteś członkiem?).
Takie samo "prawo" jakbyś z żoną się umówił, że macie wspólnotę w
swoim domu, i ta wspólnota domowa ustaliła, że należy usunąć
wszelkie walające się mieszkaniu skarpetki. Możesz protestować,
możesz głosować, możesz pytać dlaczego i na czyj koszt...

przemieszczenie?
na czyj koszt?
Wszystkie te pytania kieruj do swojej wspólnoty, w końcu wspólnota to
mieszkańcy, a nie jakiś odgórny organ decyzyjny.

dobrze ale na podstawie widzi mi sie?
nie szykuje sie zaden remont.. a napewno nie jutro ani za 5lat
blok ma 3 wspolnoty i jakos sie nie moge dogadac totalnie w niczym
wiec to typowa zlosliwosc wymierzona ku lokatorom ?

w bloku istnieje kablowka szeroko promowana
lata to nikomu nie przeszkadzalo, teraz przeszkadzac ma?

do diabła jesteś członkiem tej wspĂłlnoty...  moĹźe sie zainteresuj tym co sie tam dzieje na spotkaniach...

Data: 2013-04-16 19:42:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 19:19, Tomek pisze:
ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na balkonie (prezes ma układy z kablówką).

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-16 19:54:24
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:kkk2ib$2re$2news.task.gda.pl...
W dniu 16.04.2013 19:19, Tomek pisze:
ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na balkonie (prezes ma układy z kablówką).



i co ma zyc jak za komuny
a gdzie wolnosc wyboru, mediow internetu itp

przeciez to sie az rozbija o sad...


co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Data: 2013-04-16 12:40:40
Autor: Kris
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu wtorek, 16 kwietnia 2013 19:54:24 UTC+2 użytkownik Tomek napisał:

i co ma zyc jak za komuny

a gdzie wolnosc wyboru, mediow internetu itp
Rozumiem że nie masz nic przeciwko temu że Twój sąsiad na balkonie ognisko na sobie zrobi.

Data: 2013-04-16 20:03:03
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 19:54, Tomek pisze:

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:kkk2ib$2re$2news.task.gda.pl...
W dniu 16.04.2013 19:19, Tomek pisze:
ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na
balkonie (prezes ma układy z kablówką).



i co ma zyc jak za komuny

Ano żyje.

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Nie wiem, tamci od kolegi przyjeżdżają wozem z wysięgnikiem, demontują antenę, a potem wystawiają rachunek

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-16 20:08:23
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:kkk3oi$6ok$1news.task.gda.pl...
W dniu 16.04.2013 19:54, Tomek pisze:

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w
wiadomości news:kkk2ib$2re$2news.task.gda.pl...
W dniu 16.04.2013 19:19, Tomek pisze:
ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na
balkonie (prezes ma układy z kablówką).



i co ma zyc jak za komuny

Ano żyje.

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Nie wiem, tamci od kolegi przyjeżdżają wozem z wysięgnikiem, demontują antenę, a potem wystawiają rachunek

przeciez to kradziez mienia... niszczenie
wezwalbym policje

jesli ta droga silowa usuwaja instalacje

Data: 2013-04-16 20:17:39
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:08, Tomek pisze:

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Nie wiem, tamci od kolegi przyjeżdżają wozem z wysięgnikiem, demontują
antenę, a potem wystawiają rachunek

przeciez to kradziez mienia... niszczenie
wezwalbym policje

jesli ta droga silowa usuwaja instalacje

Sytuacja jest analogiczna jak przy parkowaniu na prywatnym terenie wbrew zakazowi.

Olewasz wezwania? Przyjeżdża holownik i zabiera. Na parking strzeżony. Dość drogi ;->

Data: 2013-04-16 20:20:34
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 19:54, Tomek pisze:

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na
balkonie (prezes ma układy z kablówką).

i co ma zyc jak za komuny
a gdzie wolnosc wyboru, mediow internetu itp

przeciez to sie az rozbija o sad...

Sąd? Ale wspólnota to wy wszyscy mieszkańcy. Do sadu chcesz latać a na zebranie wspólnoty dyskutować i głosować dupy nie chciało ci się ruszyć?

Wspólnota uzgodniła, jak należy traktować mienie wspólne. Większość zadecydowała, że anteny trzeba zdjąć.

Dlaczego większość ma się dostosować do ciebie?

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Zostanie zdemontowane a ty zostaniesz obciążony kosztami.

Elewacja nie jest twoja.

Data: 2013-04-16 20:26:50
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kkk4pi$dki$1node2.news.atman.pl...
W dniu 16.04.2013 19:54, Tomek pisze:

Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na
balkonie (prezes ma układy z kablówką).

i co ma zyc jak za komuny
a gdzie wolnosc wyboru, mediow internetu itp

przeciez to sie az rozbija o sad...

Sąd? Ale wspólnota to wy wszyscy mieszkańcy. Do sadu chcesz latać a na zebranie wspólnoty dyskutować i głosować dupy nie chciało ci się ruszyć?

Wspólnota uzgodniła, jak należy traktować mienie wspólne. Większość zadecydowała, że anteny trzeba zdjąć.

Dlaczego większość ma się dostosować do ciebie?

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Zostanie zdemontowane a ty zostaniesz obciążony kosztami.

Elewacja nie jest twoja.

posiadajac mieszkanie co wchodzi w jej sklad
balkon, kawalek ziemi ale sciany na zewnatrz juz nie?
to niech sobie je zabiora z mojego mieszkania

czegos tutaj naprawde nie rozumiem

Data: 2013-04-16 20:37:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:26, Tomek pisze:

posiadajac mieszkanie co wchodzi w jej sklad
balkon, kawalek ziemi ale sciany na zewnatrz juz nie?

No na tym polega wspólna własność. Tak jak z Państwem. Też Polska jest nasza, co nie znaczy, że możesz robić co chcesz. Społeczeństwo umawia się na zasady na poziomie kraju, potem na poziomie województwa itp. a wasza mała grupka wspólników na poziomie waszego wspólnego domu.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 08:55:51
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 16.04.2013 20:26, Tomek pisze:

posiadajac mieszkanie co wchodzi w jej sklad
balkon, kawalek ziemi ale sciany na zewnatrz juz nie?

No na tym polega wspólna własność. Tak jak z Państwem. Też Polska jest
nasza, co nie znaczy, że możesz robić co chcesz. Społeczeństwo umawia
się na zasady na poziomie kraju, potem na poziomie województwa itp. a
wasza mała grupka wspólników na poziomie waszego wspólnego domu.

Dobra analogia, ale nieco ryzykowna - wszak nie brak jest oszołomów twierdzących, że jesteśmy pod obcą okupacją ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 11:42:19
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 08:55, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 16.04.2013 20:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 16.04.2013 20:26, Tomek pisze:

posiadajac mieszkanie co wchodzi w jej sklad
balkon, kawalek ziemi ale sciany na zewnatrz juz nie?

No na tym polega wspólna własność. Tak jak z Państwem. Też Polska jest
nasza, co nie znaczy, że możesz robić co chcesz. Społeczeństwo umawia
się na zasady na poziomie kraju, potem na poziomie województwa itp. a
wasza mała grupka wspólników na poziomie waszego wspólnego domu.

Dobra analogia, ale nieco ryzykowna - wszak nie brak jest oszołomów
twierdzących, że jesteśmy pod obcą okupacją ;)

JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do smiechu... Ale jeszcze miesiac czy poltora i bedzie dzien wolnosci podatkowej, i druga czesc roku bede juz pracowal "na swoje"...






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 12:17:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:
JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu...

No wiesz, naród sam się umówił, że musi ponosić takie bardzo potrzebne wydatki, jak np. ten:

http://www.fakt.pl/Senat-Bogdan-Borusewicz-latal-wyprowadzac-psa-,artykuly,205700,1.html


a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś. A jak nie, to pozostaje zmienić wspólnotę. Tylko która lepsza? WC głośno mówił o Equadorze parę lat temu i jakoś się rakiem wycofał.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 12:25:51
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś. A jak nie, to
pozostaje zmienić wspólnotę. Tylko która lepsza? WC głośno mówił o
Equadorze parę lat temu i jakoś się rakiem wycofał.

Cejrowski? Ojej, a co mu się w tamtym raju na Ziemi nie spodobało? ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 12:50:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 12:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.04.2013 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś. A jak nie, to
pozostaje zmienić wspólnotę. Tylko która lepsza? WC głośno mówił o
Equadorze parę lat temu i jakoś się rakiem wycofał.

Cejrowski? Ojej, a co mu się w tamtym raju na Ziemi nie spodobało? ;)


Oficjalnie to nie chciał zostawić w Tuskolandzie zależnych od niego pracowników/itp. na lodzie. Ale ja myślę, że Równikowo nie jest aż takim rajem, jak się wydaje. Co innego jak sobie tam chłopak wpadnie na chwilkę z wycieczką, a co innego być tam obywatelem, żyć, zarabiać itp.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:51:13
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 12:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Oficjalnie to nie chciał zostawić w Tuskolandzie zależnych od niego
pracowników/itp. na lodzie. Ale ja myślę, że Równikowo nie jest aż takim
rajem, jak się wydaje. Co innego jak sobie tam chłopak wpadnie na
chwilkę z wycieczką, a co innego być tam obywatelem, żyć, zarabiać itp.

Och, ale to przecież normalne dla naszych "patriotów" srać, za przeproszeniem, na Polskę i straszyć fochem oraz emigracją.

I pieprzą tylko ciągle, jak to w Polsce źle i w ogóle ucisk...

Na grupie o militariach tacy "patrioci" ciągle lamentują, jak to obca władza okupująca Polskę uciska Polaków m.in. odbierając im broń palną, niezbędną do wyrażania słusznego gniewu, poprzez wymaganie rejestracji i zezwoleń, które niełatwo zdobyć. Straszą grasującymi ciągle 40 rozbójnikami i narzekają na tę niewolę... i nie potrafią odpowiedzieć, kto w takim razie niewoli UK, bo tam przepisy jeszcze bardziej restrykcyjne. Notabene ichni "abonament RTV" jest jeszcze surowiej (i skuteczniej) egzekwowany.

Głoszą "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" i nie potrafią zrobić nic konstruktywnego.

I ten wątek - taka wielka awantura o anteny na wspólnej elewacji... a w USA, tym kraju powszechnego bogactwa i wolności, sąsiedzi mogą ci się miejscami całkiem skutecznie przypieprzać nawet do gatunku trawy na twoim własnym indywidualnym, prywatnym trawniku przed domem!

I o ile usuwanie anten daje się racjonalnie uzasadnić, to unifikacja trawy już niezbyt.

Ale nie, u nas ciągle niby najgorzej... pffff....

Data: 2013-04-18 08:45:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:51, Andrzej Lawa pisze:
Ale nie, u nas ciągle niby najgorzej... pffff....

Tak było od wieków, w końcu taka rola Polski, żeby być Mesjaszem Narodów i Cierpieć za innych. Jakoś tak mnie w szkole uczyli :-P

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 13:58:05
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 12:17, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:
JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu...

No wiesz, naród sam się umówił, że musi ponosić takie bardzo potrzebne
wydatki, jak np. ten:

http://www.fakt.pl/Senat-Bogdan-Borusewicz-latal-wyprowadzac-psa-,artykuly,205700,1.html



a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś.

hehehe

problem jest taki, ze rzady demokratyczne to rzady idiotow, ktorzy wierza w obietnice dawane przez innych idiotow.

moj jeden glos nic si enie liczy

gowno zawsze wyplywa do wladzy







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 14:39:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 13:58, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 12:17, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
problem jest taki, ze rzady demokratyczne to rzady idiotow, ktorzy
wierza w obietnice dawane przez innych idiotow.

No cóş, nie bardzo jest alternatywa.


moj jeden glos nic si enie liczy

Jak jest mocno odmienny to i owszem, ale to wtedy zadowoli cię tylko dyktatura, Twoja... A to znów nie spodoba się odmiennej od ciebie większości.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:43:24
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 13:58, hiki o! pisze:

a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś.

hehehe

problem jest taki, ze rzady demokratyczne to rzady idiotow, ktorzy
wierza w obietnice dawane przez innych idiotow.

Nie. To są rządy tych, co potrafią sterować idiotami.

Jeśli potrafią jeszcze coś i mają choć trochę dobrych chęci, to jest to duży bonus.

Data: 2013-04-17 23:45:43
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 23:43, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 13:58, hiki o! pisze:

a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś.

hehehe

problem jest taki, ze rzady demokratyczne to rzady idiotow, ktorzy
wierza w obietnice dawane przez innych idiotow.

Nie. To są rządy tych, co potrafią sterować idiotami.

....i mają wszystkich w dupie...

bo polki naród w wiekszości jest głupi, \\\





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 00:02:51
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:45, hiki o! pisze:

Nie. To są rządy tych, co potrafią sterować idiotami.

...i mają wszystkich w dupie...

bo polki naród w wiekszości jest głupi, \\\

Ty na pewno.

Data: 2013-04-17 14:23:32
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia ante ny z elewacji
W dniu 2013-04-17 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:
JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu...

No wiesz, naród sam się umówił, że musi ponosić takie bardzo potrzebne
wydatki, jak np. ten:

http://www.fakt.pl/Senat-Bogdan-Borusewicz-latal-wyprowadzac-psa-,artykuly,205700,1.html

Zechciej odróżniać naród od obywateli państwa. Obywatele państwa też się wcale nie umówili, tylko dali się wyruchać przez cwaniaków, którzy załapali się na przedstawicieli (demokratycznie, qjm, wybranych).



a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś.
Nie. To wynika z faktu owocnego spotkania się moich rodziców i ich późniejszych decyzji co do zamieszkania i mojej edukacji. Owszem, jakbym się uparł, to mogę próbować to zmienić. Nie wiem jakie są warunki i ograniczenia. Ale chyba stać się członkiem narodu żydowskiego nie mam szans (musiałbym być dzieckiem matki-żydówki).

A jak nie, to
pozostaje zmienić wspólnotę. Tylko która lepsza? WC głośno mówił o
Equadorze parę lat temu i jakoś się rakiem wycofał.

.... zawsze dochodzimy do wyboru jakiegoś tam punktu na osi pomiędzy wolnością, a wygodą i bezpieczeństwem. W miarę, jak rośnie brzuch, przestaje zależeć na wolności.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-17 14:54:01
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 14:23, Maruda pisze:

Zechciej odróżniać naród od obywateli państwa. Obywatele państwa też się
wcale nie umówili, tylko dali się wyruchać przez cwaniaków, którzy
załapali się na przedstawicieli (demokratycznie, qjm, wybranych).

Jak ci się demokracja aż tak nie podoba, to won do KRLD. Droga wolna.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 14:54:47
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 14:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Obywatele państwa też się
wcale nie umówili, tylko dali się wyruchać przez cwaniaków, którzy
załapali się na przedstawicieli (demokratycznie, qjm, wybranych).

Nie załapali z puczu tylko z wyborów. Takich przedstawicieli obywatele wystawiają do wyborów i takich wybierają. I nie jest to jednorazowa wpadka, bo robią to już od ca. 20 lat. Najwyraźniej taka jest wola większości obywateli tego Państwa.

Masz trzy wyjścia

a) cierpieć w bólu i jojczyć

b) przekonać innych obywateli, że się mylą i zmienić władzę

c) zmienić obywatelstwo.

I dokładnie ten sam program można zalecić Tomkowi w jego sprawie wspólnoty, bo to to samo, tylko na mniejszą skalę. Ale tak samo może on:

a) cierpieć w bólu i jojczyć i przyczepić antenę zgodnie z zarządzeniem wspólnoty
b) przekonać innych mieszkańców, że czas na zmiany
c) zmienić miejsce zamieszkania

a że jesteś częścią tego narodu, to również się umówiłeś.
Nie. To wynika z faktu owocnego spotkania się moich rodziców i ich
późniejszych decyzji co do zamieszkania i mojej edukacji.

Ano owszem, nasze losy zależą od pochodzenia, wykształcenia, decyzji rodziców/opiekunów. Ale już teraz możesz nad tym trochę pracować, jeśli wybierasz (b) lub (c) i przygotowywać się czy to do naprawczej kariery politycznej (jak wybrałeś b) czy to do emigracji (jak wybrałeś c) i gdy już uzyskasz pełnoletniość, wykorzystasz swoje przygotowanie.

Owszem, jakbym
się uparł, to mogę próbować to zmienić. Nie wiem jakie są warunki i
ograniczenia.

No więc jednym z działań będzie ich poznawanie.


Ale chyba stać się członkiem narodu żydowskiego nie mam
szans (musiałbym być dzieckiem matki-żydówki).

Nie znam się, choć chyba nie do końca, bo wikipedia twierdzi:

=====++
Obywatelstwo państwa Izrael przysługuje:
     osobom, ktĂłre uzyskały prawo Powrotu zgodnie z ustawą o powrocie z 1950 roku;
     osobom zamieszkałym w Palestynie przed powstaniem Izraela;
     dzieciom obywateli Izraela;
     osobom, ktĂłre uzyskały naturalizację.
=====++

Więc musisz się tylko dowiedzieć, co należy zrobić, żeby przejść naturalizację.

Jeżeli chcesz udowodnić, że życie ma ograniczenia, to owszem, ma. Ja też nigdy nie będę 20letnią mulatką ze średnimi cycami i wygoloną cipką, choćby się zesrał... Krzysztof Bogdan Bęgowski próbował, ale też mu nie wyszło.

To wszystko jednak nie zmienia, że Państwo to umowa obywateli. I to, że akurat ty się z jej formą nie zgadzasz, nic nie zmienia. Tomek nie zgadza się z umową swojej wspólnoty, ale to też nic nie zmienia, że ta wspólnota to umowa mieszkańców domu, w którym on mieszka.



A jak nie, to
pozostaje zmienić wspólnotę. Tylko która lepsza? WC głośno mówił o
Equadorze parę lat temu i jakoś się rakiem wycofał.

... zawsze dochodzimy do wyboru jakiegoś tam punktu na osi pomiędzy
wolnością, a wygodą i bezpieczeństwem. W miarę, jak rośnie brzuch,
przestaje zależeć na wolności.

A może ta wygoda rosnącego brzucha to jest ta wolność? A nie ta niesiona na sztandarach przez ginących Młodych Gniewnych?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 15:39:57
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-17 14:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 14:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Obywatele państwa też się
wcale nie umówili, tylko dali się wyruchać przez cwaniaków, którzy
załapali się na przedstawicieli (demokratycznie, qjm, wybranych).

Nie załapali z puczu tylko z wyborów. Takich przedstawicieli obywatele
wystawiają do wyborów i takich wybierają. I nie jest to jednorazowa
wpadka, bo robią to już od ca. 20 lat. Najwyraźniej taka jest wola
większości obywateli tego Państwa.

Pomijasz podstawowe zjawisko. Skoro w (qjm) demokracji każdy głos waży tyle samo, to niestety decyduje łączna waga głosów motłochu, pospólstwa. A ta warstwa daje się bardzo łatwo otumaniać. Więc wybierani są nie ci, którzy "lepiej rokują" dla państwa, ale ci, którzy skuteczniej ruchają bydło.

Gdyby przynajmniej waga głosu zależała od zapłaconego podatku, to już byłby jakiś krok w stronę normalności. Ale wtedy oburzyliby się obrońcy praw człowieka, że jakże-to można gorzej traktować głos nieumiejącego zliczyć do 3 menela, wszak to taki sam (hue hue hue) człowiek, jak i profesor czy inny Kluska.


Masz trzy wyjścia

a) cierpieć w bólu i jojczyć

b) przekonać innych obywateli, że się mylą i zmienić władzę

Próbuję. Między innymi moimi postami tutaj.

c) zmienić obywatelstwo.

Nie wystarczy. Musiałbym się jeszcze przeprowadzić.




I dokładnie ten sam program można zalecić Tomkowi w jego sprawie
wspólnoty, bo to to samo, tylko na mniejszą skalę. Ale tak samo może on:

Akurat tutaj pełna zgoda, tzn, że wspólnota jest "państwem w skali mikro". Zarządzam też wspólnotą i trochę to obserwuję "od środka".


Ano owszem, nasze losy zależą od pochodzenia, wykształcenia, decyzji
rodziców/opiekunów. Ale już teraz możesz nad tym trochę pracować, jeśli
wybierasz (b) lub (c) i przygotowywać się czy to do naprawczej kariery
politycznej (jak wybrałeś b) czy to do emigracji (jak wybrałeś c) i gdy
już uzyskasz pełnoletniość, wykorzystasz swoje przygotowanie.

Pełnoletniość uzyskałem jakieś 40 lat temu :) A później byłem bardzo zajęty zapewnianiem mojej rodzinie godziwych warunków życia w tym obozie, a nie myślałem o jego przebudowie.

Ale chyba stać się członkiem narodu żydowskiego nie mam
szans (musiałbym być dzieckiem matki-żydówki).

Nie znam się, choć chyba nie do końca, bo wikipedia twierdzi:

=====++
Obywatelstwo państwa Izrael przysługuje:
osobom, które uzyskały prawo Powrotu zgodnie z ustawą o powrocie z 1950
roku;
osobom zamieszkałym w Palestynie przed powstaniem Izraela;
dzieciom obywateli Izraela;
osobom, które uzyskały naturalizację.
=====++


Znów mylisz obywatelstwo z narodowością. Pogmeraj jeszcze w tej wikipedii.


To wszystko jednak nie zmienia, że Państwo to umowa obywateli.

Nie. Nie jest to umowa obywateli, ale wynik wielu nieskoordynowanych działań i nieświadomości ich skutków tychże obywateli.
  I to, Ĺźe
akurat ty się z jej formą nie zgadzasz, nic nie zmienia. Tomek nie
zgadza się z umową swojej wspólnoty, ale to też nic nie zmienia, że ta
wspólnota to umowa mieszkańców domu, w którym on mieszka.

Może jeszcze sprzedać to mieszkanie, a kupić w innej wspólnocie. Z przeflancowaniem się na wyspy Fiji byłoby trochę trudniej.

... zawsze dochodzimy do wyboru jakiegoś tam punktu na osi pomiędzy
wolnością, a wygodą i bezpieczeństwem. W miarę, jak rośnie brzuch,
przestaje zależeć na wolności.

A może ta wygoda rosnącego brzucha to jest ta wolność? A nie ta niesiona
na sztandarach przez ginących Młodych Gniewnych?

To osobny temat. Starzy z przyciężkimi brzuchami stają się konserwatystami. Czasami do tego stopnia, że akceptują nieakceptowalny do niedawna stan. Ale czasami podsuwają młodym gniewnym rewolucyjne hasła, za które często można zginąć, jeśli widzą tylko taką drogę wprowadzenia jakichś zmian.
Ja też tutaj czasem postuluję wieszanie ministrów na latarniach w stolicy.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-17 16:03:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 15:39, Maruda pisze:

Pomijasz podstawowe zjawisko. Skoro w (qjm) demokracji każdy głos waży
tyle samo, to niestety decyduje łączna waga głosów motłochu, pospólstwa.

Ano niestety. Problem w tym, że każda metoda na oddzielanie "zasługujących" od "motłochu" kończy się kompletną patologią.

A ta warstwa daje się bardzo łatwo otumaniać. Więc wybierani są nie ci,
którzy "lepiej rokują" dla państwa, ale ci, którzy skuteczniej ruchają
bydło.

[ziew]

Gdyby przynajmniej waga głosu zależała od zapłaconego podatku, to już
byłby jakiś krok w stronę normalności. Ale wtedy oburzyliby się obrońcy

Jeśli by waga głosu zależała od inteligencji, to na podstawie powyższego idiotyzmu wartość twojego byłaby bliska zeru.

> praw człowieka, że jakże-to można gorzej traktować głos nieumiejącego
> zliczyć do 3 menela, wszak to taki sam (hue hue hue) człowiek, jak i
> profesor czy inny Kluska.

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością płaconych podatków? ROTFL

[ciach]

politycznej (jak wybrałeś b) czy to do emigracji (jak wybrałeś c) i gdy
już uzyskasz pełnoletniość, wykorzystasz swoje przygotowanie.

Pełnoletniość uzyskałem jakieś 40 lat temu :) A później byłem bardzo
zajęty zapewnianiem mojej rodzinie godziwych warunków życia w tym
obozie, a nie myślałem o jego przebudowie.

A to dlaczego? Tak dzielnie teraz protestujesz... dlaczego nie np. 33 lata temu? Może uważasz, że wtedy było lepiej i nie było powodu do protestów?

[ciach]

Może jeszcze sprzedać to mieszkanie, a kupić w innej wspólnocie. Z
przeflancowaniem się na wyspy Fiji byłoby trochę trudniej.

Dlaczego? Masz sądowy zakaz opuszczania kraju?
[ciach]

Ja też tutaj czasem postuluję wieszanie ministrów na latarniach w stolicy.

Och, jakiś ty bohaterski!

Wiesz co, bohaterze? Napisz dokładnie, kogo chcesz powiesić, potem się wyraźnie przedstaw i zobaczymy, co dalej ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 17:19:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 16:03, Andrzej Lawa wrote:

 > praw człowieka, Ĺźe jakĹźe-to moĹźna gorzej traktować głos nieumiejącego
 > zliczyć do 3 menela, wszak to taki sam (hue hue hue) człowiek, jak i
 > profesor czy inny Kluska.

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Cóż, unikanie podatkół czy przez bogatych czy przez meneli szkodzi Panstwu, czyli nam wszystkim.

Jeśli jakiś milioner wykazuje, ze nie ma majątku i placi minimalny podatek, to taka waznosc ma jego glos. Gdy bedzie chcial byc wazny - niech zacznie placic podatki. Jego glos zacznie sie liczyc.

Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Itd.

Aha, chcialbym od razu wykluczyc z wyborow jako "nie placa podatkow" całą budżetówkę i każdego finansowanego z budżetu.

Data: 2013-04-17 17:57:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:
Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Albowiem? ZauwaĹź, Ĺźe to jest wspĂłlnota. I decyduje wola wspĂłlnoty, a nie twoja. Popatrzmy na mniejszą skalę. Nie państwo, a minipaństewko, wysepka. Była bezludna, ale rozbił się statek, na ktĂłrym płynęło 10 menelĂłw recytujących Mickiewicza i 2 ĂźbermenszĂłw: Maruda i  hiki o! W demokracji głos 10 menelĂłw przewyĹźsza głos 2 ĂźbermenszĂłw. Jak Ăźbermensze chcą sobie rządzić, to muszą znaleźć albo wysepkę gdzie rozbił się statek z 10 Ăźbermenszami i 2 menelami albo wysepkę gdzie Ăźbermensze wprowadziły dyktaturę albo, korzystając ze swojej przewagi intelektualnej przekonać większość meneli, Ĺźe oni dwaj będą rządzić lepiej niĹź obecna władza.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:04:14
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 17:57, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:
Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Albowiem?

Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.

ZauwaĹź, Ĺźe to jest wspĂłlnota.

Niestety.

I decyduje wola wspĂłlnoty, a nie
twoja.

Niestety.

[ciach piedoly]

Data: 2013-04-18 09:12:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:04, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 17:57, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:
Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Albowiem?

Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.

A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?


ZauwaĹź, Ĺźe to jest wspĂłlnota.
Niestety.

Wypisz się.

I decyduje wola wspĂłlnoty, a nie
twoja.
Niestety.

Myślę, że w okolicach Afryki albo Ameryki Południowej znajdziesz sobie jakiś kawałek dżungli albo wysepkę pod dyktaturę. Powodzenia w puczu.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 11:40:04
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 23:04, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 17:57, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:
Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Albowiem?

Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.

A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?

Nic tez nie wnosi do wspolnoty.

ZauwaĹź, Ĺźe to jest wspĂłlnota.
Niestety.

Wypisz się.

I decyduje wola wspĂłlnoty, a nie
twoja.
Niestety.

Myślę, że w okolicach Afryki albo Ameryki Południowej znajdziesz sobie
jakiś kawałek dżungli albo wysepkę pod dyktaturę. Powodzenia w puczu.

Co ci tak grzeje w leb z ta dyktaturą?

Sa kraje, gdzi emimo, ze politycy klamia i kradna, to nie robia to w tak bezczelny sposob, a do tego luciom zyje sie duzo lepiej, choc maja mniejsza frekwencje wyborcza niz u nas.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 11:56:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:40, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.
A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?
Nic tez nie wnosi do wspolnoty.

To nie jest wspólnota korzyści, ale wspólnota ,,mieszkaniowa'' czy może bardziej ,,życiowa''. Mylisz to z udziałami finansowymi w spółce.


Myślę, że w okolicach Afryki albo Ameryki Południowej znajdziesz sobie
jakiś kawałek dżungli albo wysepkę pod dyktaturę. Powodzenia w puczu.
Co ci tak grzeje w leb z ta dyktaturą?

No nie podoba ci się demokracja, czyli układ w którym każdy ma ten sam głos i chcesz różnicować głosy i tworzyć system kastowy. Masz więc do wyboru:

a) znaleźć państwo gdzie taki system jest

b) zrobić pucz i samemu taki system wprowadzić, ale w Polsce ci się może mniej udać niż tam gdzie sugerowałem.



Sa kraje, gdzi emimo, ze politycy klamia i kradna, to nie robia to w tak
bezczelny sposob, a do tego luciom zyje sie duzo lepiej, choc maja
mniejsza frekwencje wyborcza niz u nas.

I wynika to z tego, że np. nauczyciele nie mają prawa głosu, jak postulujesz?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:07:20
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 11:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:40, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.
A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?
Nic tez nie wnosi do wspolnoty.

To nie jest wspólnota korzyści,

A powinna byc,

Bo tak od poczatku zawsze bylo. Neandertale gromadzili sie w stada, bo latwiej polowac. Osady powstawaly, bo latwiej sie bronic. Potem panstwa - mialy przede wszystkim dbac "o swoich".

Zawsze wspolnota jest koegzystencją w symbiozie.

Problem zaczyna sie wtedy, gdy pewna czesc (np. rzad) zaczyna dzialac jak tasiemiec.


Sa kraje, gdzi emimo, ze politycy klamia i kradna, to nie robia to w tak
bezczelny sposob, a do tego luciom zyje sie duzo lepiej, choc maja
mniejsza frekwencje wyborcza niz u nas.

I wynika to z tego, że np. nauczyciele nie mają prawa głosu, jak
postulujesz?

Ale skoro u nas zachodnia demokracja sie nei sprawdza (bo przeciez nie wszedzie musi) to moze czas poszukac rozwiazania alternatywnego.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 13:30:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:07, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 11:56, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:40, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.
A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?
Nic tez nie wnosi do wspolnoty.

To nie jest wspólnota korzyści,

A powinna byc,

twoim zdaniem. Dlatego musisz takiej szukać albo taką budować, ale na terenie RP będzie to raczej niewykonalne, stąd moje propozycje, żebyś szukał gdzie indziej.

Bo tak od poczatku zawsze bylo. Neandertale gromadzili sie w stada, bo
latwiej polowac.Osady powstawaly, bo latwiej sie bronic.

I wszyscy byli równi. Ale potem zaczęli się wyłaniać równiejsi. Powstał system klasowy.

Potem panstwa
- mialy przede wszystkim dbac "o swoich".

No. I część była swojsza. Ale potem się zmieniało i społeczeństwa ustanowiły demokracje i uznały, że każdy jest równo swój. Nawet w tych krajach europy gdzie wciąż jeszcze jest monarchia, to monarcha raczej nie ma nic do gadania poza byciem celebrytą. Tak zdecydowała wspólnota i już.

Sa kraje, gdzi emimo, ze politycy klamia i kradna, to nie robia to w tak
bezczelny sposob, a do tego luciom zyje sie duzo lepiej, choc maja
mniejsza frekwencje wyborcza niz u nas.

I wynika to z tego, że np. nauczyciele nie mają prawa głosu, jak
postulujesz?

Ale skoro u nas zachodnia demokracja sie nei sprawdza (bo przeciez nie
wszedzie musi) to moze czas poszukac rozwiazania alternatywnego.

No wiesz, jak myślisz, że odebranie prawa głosu nauczycielom uzdrowi Polskę, to wydaje mi się, że masz słaby plan.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:27:21
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 13:30, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No wiesz, jak myślisz, że odebranie prawa głosu nauczycielom uzdrowi
Polskę, to wydaje mi się, że masz słaby plan.

Ale nie chce odierac. KAzdy zadecyduje czy chce miec glos.

Warunkiem jest placenie swoich podatkow (i proporcjonalna do tego sila glosu) z pieniedzy zarobionych nie z podatkow (budzetu).

Nauczyciel moze nie pracowac w szkole budzetowej, tylko w prywatnej. Prywatnej takiej bez dotacji. Albo w takiej z 50% dotacja. Wtedy sila jego glosu bedzie - jego podatki przez pol.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 00:25:33
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
I wynika to z tego, że np. nauczyciele nie mają prawa głosu, jak
postulujesz?

Ale skoro u nas zachodnia demokracja sie nei sprawdza (bo przeciez nie
wszedzie musi) to moze czas poszukac rozwiazania alternatywnego.


zmień sobie nika na lukasenko hiki...

Data: 2013-04-19 00:24:12
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
On 18.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 23:04, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 17:57, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:
Głos menela recytującego Mickiewicza niewiele znaczy.

Albowiem?

Albowiem nic nie w nosi do kasy wspĂłlnoty.

A kto mĂłwi, Ĺźe to wspĂłlnota kasy?

Nic tez nie wnosi do wspolnoty.

ZauwaĹź, Ĺźe to jest wspĂłlnota.
Niestety.

Wypisz się.

I decyduje wola wspĂłlnoty, a nie
twoja.
Niestety.

Myślę, że w okolicach Afryki albo Ameryki Południowej znajdziesz
sobie jakiś kawałek dżungli albo wysepkę pod dyktaturę. Powodzenia w
puczu.

Co ci tak grzeje w leb z ta dyktaturą?

Sa kraje, gdzi emimo, ze politycy klamia i kradna, to nie robia to w
tak bezczelny sposob, a do tego luciom zyje sie duzo lepiej, choc maja
mniejsza frekwencje wyborcza niz u nas.

w dużej części żyją lepiej bo mieli dużo czasu na dorobienie się...


teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to jest paśńtwo w ktĂłrym w praktyczny sposĂłb moĹźe zobaczyć jak działa demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Data: 2013-04-19 00:28:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej sie
żyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to jest paśńtwo
w którym w praktyczny sposób może zobaczyć jak działa demokracja gdzie
bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 05:52:31
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej
sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to jest
paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć jak działa
demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.



W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie moĹźesz.

Data: 2013-04-19 13:22:19
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 05:52, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej
sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to jest
paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć jak działa
demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i mowie co mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-22 05:17:48
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 05:52, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej
sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to
jest paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć jak działa
demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i mowie co
mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie
moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.

jeszcze nie dobili do 50%, ale są już blisko.

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od średnich i biednych to być może że ci z dołu już dobili do 50%.

Data: 2013-04-22 09:32:49
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 22.04.2013 05:17, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 05:52, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale lepiej
sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa. No i to
jest paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć jak działa
demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i mowie co
mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie
moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.

jeszcze nie dobili do 50%, ale są już blisko.

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od

Hahahahahahahahahahahahahaha

Kochany, zalozmy 19% podatku.

Ile to jest 19% od miliona złotych

A ile to jest 19% od 10 tysiecy.

I wyjasnij mi jak bogaty placi mniejsze podatki.

Bo chyba stosujesz jakas arytmetyke socjalistyczna...



średnich i biednych to być może że ci z dołu już dobili do 50%.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-22 10:27:43
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 22.04.2013 09:32, hiki o! wrote:

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od

Hahahahahahahahahahahahahaha

Kochany, zalozmy 19% podatku.

Ile to jest 19% od miliona złotych

A ile to jest 19% od 10 tysiecy.

I wyjasnij mi jak bogaty placi mniejsze podatki.

Bo chyba stosujesz jakas arytmetyke socjalistyczna...



średnich i biednych to być może że ci z dołu już dobili do 50%.


Ciagle czekam na prezentacje tej alternatywnej arytmetyki...




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-22 10:33:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 10:27, hiki o! pisze:
Ciagle czekam na prezentacje tej alternatywnej arytmetyki...

Na czacie jesteś kuźwa czy co? Godzina nie minęła, a już się pieklisz.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 00:32:49
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 22.04.2013 10:33, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 22.04.2013 10:27, hiki o! pisze:
Ciagle czekam na prezentacje tej alternatywnej arytmetyki...

Na czacie jesteś kuźwa czy co? Godzina nie minęła, a już się pieklisz.


Bo wiedzialem, ze dostane odpowiedz nie na temat ;]






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-22 23:18:10
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
On 22.04.2013 05:17, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 05:52, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale
lepiej sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa.
No i to jest paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć
jak działa demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do
rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i mowie
co mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie
moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.

jeszcze nie dobili do 50%, ale są już blisko.

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od

Hahahahahahahahahahahahahaha

Kochany, zalozmy 19% podatku.

mĂłwimy o Ameryce tak?

to może się do szkól na temat tego jakie podatki tam płacą bardzo bogaci ludzie...

Podatek od długoterminowych zysków kapitałowych bardzo redukowany przez Republikanów wynoszący 15%, wprowadzający taki absurd, że właściciel korporacji PROCENTOWO płaci znacznie niższy podatek od szeregowego pracownika.

Zauważ BOGACI tak manipuluja przychodami że nie osiągają praktycznie zwykłego dochodu.

Data: 2013-04-23 00:32:27
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 22.04.2013 23:18, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 22.04.2013 05:17, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 05:52, Marek Dyjor wrote:
hiki o! wrote:
On 19.04.2013 00:24, Marek Dyjor wrote:

teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale
lepiej sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa.
No i to jest paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć
jak działa demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do
rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...


patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i mowie
co mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie
moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.

jeszcze nie dobili do 50%, ale są już blisko.

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od

Hahahahahahahahahahahahahaha

Kochany, zalozmy 19% podatku.

mĂłwimy o Ameryce tak?

to może się do szkól na temat tego jakie podatki tam płacą bardzo bogaci
ludzie...

Podatek od długoterminowych zysków kapitałowych bardzo redukowany przez
Republikanów wynoszący 15%, wprowadzający taki absurd, że właściciel
korporacji PROCENTOWO płaci znacznie niższy podatek od szeregowego
pracownika.

Zauważ BOGACI tak manipuluja przychodami że nie osiągają praktycznie
zwykłego dochodu.


A coś nie o Ameryce?






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-23 09:40:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 00:32, hiki o! pisze:
A coś nie o Ameryce?

No ale co? Skoro rozmowa tam była o USA, to wyliczenia jego dotyczyły USA.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 11:35:13
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:
teraz popatrz na takie USA...  tam dalej sie zyje dobrze ale
lepiej sie Ĺźyje 1% najbogatszych, reszta powolutku sie obsuwa.
No i to jest paśńtwo w którym w praktyczny sposób może zobaczyć
jak działa demokracja gdzie bogactwo jest przepustka do
rządzenia.

Chcesz powiedziec, ze mamy lepiej niz oni? :>

w pewien sposĂłb tak...

bo możemy miec większy wpływ tylko nam sie nie chce...

patrz koleś co jęczy o złej wspólnocie.

Wiesz, racja, jak mam 20-30 ludzi to zbieram ich wszystkich i
mowie co mam na mysli i podejmujemy decyzje.

ale w skali kraju?

sie tak nei da byc se szaraczkiem i miec wplyw.

W USA jak nie masz duĹźej kasy albo wielkiego sponsora to nic nie
moĹźesz.

moge pracowac i rzad mi nie zabiera 50% tego co wypracuje.

jeszcze nie dobili do 50%, ale są już blisko.

z drugiej strony biorąc pod uwagę że bogaci płacą niższe podatki od

Hahahahahahahahahahahahahaha

Kochany, zalozmy 19% podatku.

mĂłwimy o Ameryce tak?

to może się do szkól na temat tego jakie podatki tam płacą bardzo
bogaci ludzie...

Podatek od długoterminowych zysków kapitałowych bardzo redukowany
przez Republikanów wynoszący 15%, wprowadzający taki absurd, że
właściciel korporacji PROCENTOWO płaci znacznie niższy podatek od
szeregowego pracownika.

Zauważ BOGACI tak manipuluja przychodami że nie osiągają praktycznie
zwykłego dochodu.


A coś nie o Ameryce?

ale mówiliśmy o USA...

realnie to w często jest tak że bogaci płacą mniejsze podatki (procentowo) choćby poprzez ukrywanie znacznej części dochodów w rajach podatkowych.

Data: 2013-04-19 20:41:12
Autor: Bartolomeo
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-17 17:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Albowiem? Zauważ, że to jest wspólnota. I decyduje wola wspólnoty, a nie
twoja. Popatrzmy na mniejszą skalę. Nie państwo, a minipaństewko,
wysepka. Była bezludna, ale rozbił się statek, na którym płynęło 10
menelów recytujących Mickiewicza i 2 übermenszów:

I pewnego dnia ośmiu menelów recytujących Mickiewicza zagłosowało za tym żeby przecwelić übermenszów.  übermenszni byli przeciw ale zadecydowała większość. Wobec braku instytucji odwoławczych übermenszni zostali przecweleni.
Taka analogia do zasad demokracji we wspólnocie mieszkańców.

Data: 2013-04-19 20:56:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:41, Bartolomeo pisze:
I pewnego dnia ośmiu menelów recytujących Mickiewicza zagłosowało za tym
żeby przecwelić übermenszów.


No na tym polega demokracja.
Może dlatego, że idea übermenszów się jakoś nie sprawdziła i budzi dość negatywne wspomnienia.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 22:04:11
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Bartolomeo wrote:

W dniu 2013-04-17 17:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Albowiem? Zauważ, że to jest wspólnota. I decyduje wola wspólnoty, a nie
twoja. [...]

I pewnego dnia ośmiu menelów recytujących Mickiewicza zagłosowało za tym żeby
przecwelić übermenszów.  übermenszni byli przeciw ale zadecydowała większość.
Wobec braku instytucji odwoławczych

  W sprawie formalnej.
  Wspólnota podlega ograniczeniom prawa stanowionego, a ono PEWNE
ograniczenia dla demokracji (tak właśnie!) narzuca.
  Nie jest prawdą brak instytucji odwoławczych.
  Instytucją odwoławczą jest sąd.

Taka analogia do zasad demokracji we wspólnocie mieszkańców.

  Niewątpliwie masz rację - niezrozumienie, że demokracja NIE OZNACZA
praworządności jest dość częste.
  Zdaje się gdzieś obok Ci zarzuciłem takie uproszczenie :)
  Zakłada się "praworządność" Konstytucji i usiłuje nie wnikać, że
z jej demokratycznością nie zawsze wszystko jest tak prosto,
od zasady uchwalania "wszystko albo nic", poprzez ponad połowę
potrzebną do zmiany, do zakazu uchwalania podatków demokratycznie :P
  Właśnie po to, aby "praworządność" istniała gdzieś obok demokracji
i żeby akcje z Sokratesem nie były zbyt częste.
  Ale one i tak się zdarzają, od czasu do czasu ktoś np. wybiera
Hitlera albo jakoś tak.
  Dlatego, przyznaję, mnie używanie "demokracji" w roli synonimu
"praworządności" razi.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-22 05:19:32
Autor: Marek Dyjor
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Bartolomeo wrote:
W dniu 2013-04-17 17:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Albowiem? Zauważ, że to jest wspólnota. I decyduje wola wspólnoty, a
nie twoja. Popatrzmy na mniejszą skalę. Nie państwo, a minipaństewko,
wysepka. Była bezludna, ale rozbił się statek, na którym płynęło 10
menelów recytujących Mickiewicza i 2 übermenszów:

I pewnego dnia ośmiu menelów recytujących Mickiewicza zagłosowało za
tym żeby przecwelić übermenszów.  übermenszni byli przeciw ale
zadecydowała większość. Wobec braku instytucji odwoławczych
übermenszni zostali przecweleni.
Taka analogia do zasad demokracji we wspólnocie mieszkańców.

to nie jest tak do końca że nie ma instytucji odwoławczych...

można iść do sądu przeciwko reszcie wspólnoty.

Data: 2013-04-17 18:11:38
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-17 17:19, hiki o! pisze:

Aha, chcialbym od razu wykluczyc z wyborow jako "nie placa podatkow"
całą budżetówkę i każdego finansowanego z budżetu.

Popieram!
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie ci, którzy z niego wysysają.
Bo przecież mamy przykłady, jak to aktualnie panująca klasa (banda czworga: PiS, SLD, PSL, i PO) kształtują to państwo tak, żeby nikt im stołków spod d. nie wyrwał.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-17 18:13:31
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 18:11, Maruda pisze:
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 18:41:30
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-17 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 18:11, Maruda pisze:
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.


Ale to państwo jest mi winne trochę kasy. To tak, jakbym kupił tartak, do którego na razie ciągle dokładam bo mi jakieś termity deski zżerają, a Ty mi każesz olać ten tartak i kupić młyn. Wolę wytruć termity.

Jest jeszcze trzecia opcja: obecne państwo, którego jestem obywatelem (czyli w jakimś-tam znaczeniu współwłaścicielem, bo istnieje w części za moje pieniądze), przekształcić właśnie w takie.

A Ty - jeślibyś miał firmę "kurnik", to zatrudniłbyś lisa na dyrektora? Albo alkoholika na sprzedawcę do sklepu monopolowego? Dziwna ta Twoja logika.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-17 18:50:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 18:41, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 18:11, Maruda pisze:
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.
Ale to państwo jest mi winne trochę kasy. To tak, jakbym kupił tartak,
do którego na razie ciągle dokładam bo mi jakieś termity deski zżerają,
a Ty mi każesz olać ten tartak i kupić młyn. Wolę wytruć termity.

Owszem, możesz próbować zrobić przewrót.


Jest jeszcze trzecia opcja: obecne państwo, którego jestem obywatelem
(czyli w jakimś-tam znaczeniu współwłaścicielem, bo istnieje w części za
moje pieniądze), przekształcić właśnie w takie.

No tak, ten punkt też dawałem w możliwościach. Możesz podjąć pokojowe działania polityczne celem zmiany zasad

A Ty - jeślibyś miał firmę "kurnik", to zatrudniłbyś lisa na dyrektora?
Albo alkoholika na sprzedawcę do sklepu monopolowego? Dziwna ta Twoja
logika.

Nie wiem czy ja bym zatrudnił. Naród/obywatele czy jak ich tam zwiesz, tak zadecydowali. To akcjonariusze tej spółki Kurnik. Możesz akcjonariuszy przekonać, że ty albo twoi ludzie będą lepszym zarządem tej spółki. Ale jak na razie to hejtujesz i obrażasz akcjonariuszy, czyli właściciela tego kurnika.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:07:57
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 18:50, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 18:41, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 18:11, Maruda pisze:
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.
Ale to państwo jest mi winne trochę kasy. To tak, jakbym kupił tartak,
do którego na razie ciągle dokładam bo mi jakieś termity deski zżerają,
a Ty mi każesz olać ten tartak i kupić młyn. Wolę wytruć termity.

Owszem, możesz próbować zrobić przewrót.

No i tyle w kwesti rzadzenia wlasn





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 21:40:38
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 18:41, Maruda pisze:

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.


Ale to państwo jest mi winne trochę kasy. To tak, jakbym kupił tartak,

Jak to wyliczyłeś? ;)

do którego na razie ciągle dokładam bo mi jakieś termity deski zżerają,
a Ty mi każesz olać ten tartak i kupić młyn. Wolę wytruć termity.

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś jeszcze... Pośmiejemy się ;->

Data: 2013-04-17 23:08:45
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 21:40, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 18:41, Maruda pisze:

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.


Ale to państwo jest mi winne trochę kasy. To tak, jakbym kupił tartak,

Jak to wyliczyłeś? ;)

do którego na razie ciągle dokładam bo mi jakieś termity deski zżerają,
a Ty mi każesz olać ten tartak i kupić młyn. Wolę wytruć termity.

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś
jeszcze... Pośmiejemy się ;->


Jeśli pracuje nie w budżetówce to poza rodziną utrzymuje dość sporo chołoty.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:38:30
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:08, hiki o! pisze:

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś
jeszcze... Pośmiejemy się ;->


Jeśli pracuje nie w budżetówce to poza rodziną utrzymuje dość sporo
chołoty.
^^^^^^^^^^

Takiej co np. nie zna języka polskiego?

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to strata pieniędzy podatnika, hmm?

Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?

Data: 2013-04-17 23:46:20
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:38, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:08, hiki o! pisze:

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś
jeszcze... Pośmiejemy się ;->


Jeśli pracuje nie w budżetówce to poza rodziną utrzymuje dość sporo
chołoty.
^^^^^^^^^^

Takiej co np. nie zna języka polskiego?

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?

Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.


Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:57:08
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:46, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 23:38, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:08, hiki o! pisze:

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś
jeszcze... Pośmiejemy się ;->


Jeśli pracuje nie w budżetówce to poza rodziną utrzymuje dość sporo
chołoty.
^^^^^^^^^^

Takiej co np. nie zna języka polskiego?

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?

Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.

Bo?

Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.

No jasne, bo przeciętny strażak mniej będzie dbał o dobro innych, niż taki prezes Amber Gold?

Data: 2013-04-18 00:15:36
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:57, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:46, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 23:38, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:08, hiki o! pisze:

Kupiłeś tartak? Znaczy się założyłeś państwo polskie? No, opowiedz coś
jeszcze... Pośmiejemy się ;->


Jeśli pracuje nie w budżetówce to poza rodziną utrzymuje dość sporo
chołoty.
^^^^^^^^^^

Takiej co np. nie zna języka polskiego?

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?

Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.

Bo?

I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego dluzszego zdania?


Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.


Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.

No jasne, bo przeciętny strażak mniej będzie dbał o dobro innych, niż
taki prezes Amber Gold?







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 08:34:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?

Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.

Bo?

I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?

AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.

Podtrzymuję pytanie.


Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

Mhm. Czyli jeśli jakaś prywatna firma pracuje nad jakimś projektem państwowym (np. metro czy inna autostrada) i pieniądze dostaje de facto od ogółu, to jej pracownicy też dostają pieniądze od ogółu czyli ich głosy się nie powinny liczyć.

Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.

No jasne, bo przeciętny strażak mniej będzie dbał o dobro innych, niż
taki prezes Amber Gold?

Może się tak ustosunkuj do powyższego?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 11:41:59
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 08:34, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?

Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.

Bo?

I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?

AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.

Podtrzymuję pytanie.

Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy. wiec sie nie kwalifikuje.

Dlatego.



Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

Mhm. Czyli jeśli jakaś prywatna firma pracuje nad jakimś projektem
państwowym (np. metro czy inna autostrada) i pieniądze dostaje de facto
od ogółu, to jej pracownicy też dostają pieniądze od ogółu czyli ich
głosy się nie powinny liczyć.

Kombinuj.


Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.

No jasne, bo przeciętny strażak mniej będzie dbał o dobro innych, niż
taki prezes Amber Gold?

Może się tak ustosunkuj do powyższego?


j.w





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:03:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:41, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 08:34, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:
I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?
Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.
Bo?
I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?
AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.
Podtrzymuję pytanie.
Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy.

Bo wykonuje wewnętrzne usługi na rzecz wspólnoty, której jest członkiem. Tak jak opisany przeze mnie cieć który jednocześnie mieszka w danym bloku i jednocześnie wykonuje usługi ciecia w tymże bloku. Jak będzie krzyżowo zatrudnienie mieszkaniec ze wspólnoty A cieciuje we wspólnocie B, a mieszkaniec ze wspólnoty B cieciuje we wspólnocie A, to nie będą mieli głosu. Głos nie zależy od wykonywanej funkcji we wspólnocie ale od członkostwa w tejże.

Wspólnota uznała, że zatrudnienie pracowników budżetowych z wnętrza wspólnoty jest lepsze niż z obcej, więc pełnią oni podwójną rolę po prostu.

To tak jak np. ty zamiast zatrudniać kogoś do prowadzenia domu ustalasz z żoną że ona prowadzi dom, a ty idziesz do pracy do Pana Prezesa na zewnątrz. Czy to oznacza, że twoja żona ma mniejsze prawa głosu, bo Ty wnosisz kasę do Rodziny, a żona wyjada tę kasę?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:13:13
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:03, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:41, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 08:34, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:
I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?
Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.
Bo?
I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?
AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.
Podtrzymuję pytanie.
Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy.

Bo wykonuje wewnętrzne usługi na rzecz wspólnoty, której jest członkiem.

No i? Jest za to oplacana. Nie musi dostawac nic wiecej.

Tak jak opisany przeze mnie cieć który jednocześnie mieszka w danym
bloku i jednocześnie wykonuje usługi ciecia w tymże bloku.

Nie robi tego za darmo, nie robi tego dlatego, iz jest czlonkiem (obywatelem) tylko jest oplacany.

Jak będzie
krzyĹźowo zatrudnienie mieszkaniec ze wspĂłlnoty A cieciuje we wspĂłlnocie
B, a mieszkaniec ze wspólnoty B cieciuje we wspólnocie A, to nie będą
mieli głosu.

Ten z A nie bedzie mial glosu w B.

Ten z B nie bedzie mial glosu w A.

Głos nie zależy od wykonywanej funkcji we wspólnocie ale od
członkostwa w tejże..

A ja postuluje, zeby zalezal od czlonkowstwa oraz podatkow jakie placi, pod warunkiem, ze jego podatki nie pochodza z oplat poniesionych przez kogos innego ze wspolnoty.


Wspólnota uznała, że zatrudnienie pracowników budżetowych z wnętrza
wspólnoty jest lepsze niż z obcej, więc pełnią oni podwójną rolę po prostu.

Jako czlonek ma prawo glosu.

Jako zatrudniony czlowiek nie.

To tak jak np. ty zamiast zatrudniać kogoś do prowadzenia domu ustalasz
z żoną że ona prowadzi dom, a ty idziesz do pracy do Pana Prezesa na
zewnątrz. Czy to oznacza, że twoja żona ma mniejsze prawa głosu, bo Ty
wnosisz kasę do Rodziny, a żona wyjada tę kasę?

Czasem dokladnie tak to dziala - sila glosu zarabiajacego w sprawie wydatkow jest znaczaca lub decydujaca. Jak sie nie podoba - to powiem tak jak ty: kierunek Zimbabwe lub inna afryka.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 13:37:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:13, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 12:03, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:41, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 08:34, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:
I co masz do budżetówki? Wg ciebie szkoły, tym uczelnie wyższe, to
strata pieniędzy podatnika, hmm?
Nie. Jedynie nie liczył ich głosów.
Bo?
I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie
jednego
dluzszego zdania?
AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.
Podtrzymuję pytanie.
Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy.

Bo wykonuje wewnętrzne usługi na rzecz wspólnoty, której jest członkiem.

No i? Jest za to oplacana. Nie musi dostawac nic wiecej.

No i nie dostaje.  Głos we wspĂłlnocie jest niezwiązany z pełnioną w niej funkcją. Głos Ciecia w blokowisku z mojego przykładu nie wynika z cieciowatości ale z tego, Ĺźe on tam ma jedno z mieszkań.


Tak jak opisany przeze mnie cieć który jednocześnie mieszka w danym
bloku i jednocześnie wykonuje usługi ciecia w tymże bloku.
Nie robi tego za darmo, nie robi tego dlatego, iz jest czlonkiem
(obywatelem) tylko jest oplacany.

owszem, bo wspólnota podjęła decyzję, że opłacą jego, a nie gościa, co mieszka w bloku obok. Jak wspólnota Polaków uzna, że na stanowiska nauczycieli zatrudnią dojeżdżających Niemców, Ukraińców, Cokolwiek, to wtedy owszem, nauczyciele głosu nie będą mieli. Ale nie dlatego, że to nauczyciele, ale że nie są członkami wspólnoty.

Głos we wspólnocie państwowej nie zależy do zawodu ale od przynależności do tej wspólnoty.

Jak będzie
krzyĹźowo zatrudnienie mieszkaniec ze wspĂłlnoty A cieciuje we wspĂłlnocie
B, a mieszkaniec ze wspólnoty B cieciuje we wspólnocie A, to nie będą
mieli głosu.
Ten z A nie bedzie mial glosu w B.
Ten z B nie bedzie mial glosu w A.

Ano. Ale poniewaĹź  cieć z A cieciuje w A, to w A ma głos, nie z racji cieciowania, a  z racji bycia w A.

Głos nie zależy od wykonywanej funkcji we wspólnocie ale od
członkostwa w tejże..

A ja postuluje, zeby zalezal od czlonkowstwa oraz podatkow jakie placi,

No ale nie tak to działa. Postulujesz, żeby wspólnotę 9+cieć zmniejszyć do 9, dlatego, że cieć pracuje na rzecz wspólnoty, a nie w Biedronce. OK. Taki model też mógłby być, ale nie występuje on w demokracji i będzie ci ciężko go wprowadzić.

Wspólnota uznała, że zatrudnienie pracowników budżetowych z wnętrza
wspólnoty jest lepsze niż z obcej, więc pełnią oni podwójną rolę po
prostu.
Jako czlonek ma prawo glosu.
Jako zatrudniony czlowiek nie.

No i o to właśnie mi chodziło.


To tak jak np. ty zamiast zatrudniać kogoś do prowadzenia domu ustalasz
z żoną że ona prowadzi dom, a ty idziesz do pracy do Pana Prezesa na
zewnątrz. Czy to oznacza, że twoja żona ma mniejsze prawa głosu, bo Ty
wnosisz kasę do Rodziny, a żona wyjada tę kasę?

Czasem dokladnie tak to dziala - sila glosu zarabiajacego w sprawie
wydatkow jest znaczaca lub decydujaca. Jak sie nie podoba - to powiem
tak jak ty: kierunek Zimbabwe lub inna afryka.

No, ale w Polsce tak nie działa. Więc na razie musisz przekonać wspólnotę, żeby zmieniła zasady z demokracji na system klasowy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:05:13
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:41, hiki o! pisze:

I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?

AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.

Podtrzymuję pytanie.

Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy. wiec sie
nie kwalifikuje.

Dlatego.

A wiele firm prywatnych zarabia na kontraktach z budżetem. Czyli też się nie liczą. I ich pracownicy też.

Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

Mhm. Czyli jeśli jakaś prywatna firma pracuje nad jakimś projektem
państwowym (np. metro czy inna autostrada) i pieniądze dostaje de facto
od ogółu, to jej pracownicy też dostają pieniądze od ogółu czyli ich
głosy się nie powinny liczyć.

Kombinuj.

To ty kombinujesz jak koń pod górę. Ale koń jest usprawiedliwiony, bo to zwierzę. A ty nie rozumiesz tego, że pieniądz krąży po gospodarce, z budżetem państwa włącznie. I jest to ten sam pieniądz.


Policję też byś zlikwidował? I straż pożarną?


j.w.

No jasne, bo przeciętny strażak mniej będzie dbał o dobro innych, niż
taki prezes Amber Gold?

Może się tak ustosunkuj do powyższego?


j.w

No oczywiście, uniki. Typowe dla bezmyślnych pyskaczy, jak się ich "genialny" pomysł logicznie zanalizuje.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 12:21:10
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:05, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 11:41, hiki o! pisze:

I to niby ja jestem głupi? To jak nazwac kogos, kto nie rozumie jednego
dluzszego zdania?

AleĹź rozumiem. Ty nie rozumiesz nawet krĂłtszego.

Podtrzymuję pytanie.

Powtorze: budzetowka ciagnie kase z tego, co placa podatnicy. wiec sie
nie kwalifikuje.

Dlatego.

A wiele firm prywatnych zarabia na kontraktach z budżetem. Czyli też się
nie liczą. I ich pracownicy też.

Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to dokladnie tak.

Jesli chca miec prawo glosu - niech nie podejmuja dzialan zwiazanych z oplacaniem z budzetu.

Niektorych moze "walic" glosowanie, wiec to dla nich droga.

Patologia zas byloby aby w sprawach budzetu decydowali ci, co zarabiaja na budzecie. Bo wtedy cisna tak, zeby zarabiac wiecej z budzetu.

Znamy to i obecnie - choc pod inną nazwą. Lobbysci. Potrafia wplywac na ustawy tak, zeby im sie oplacalo.

Moj model usuwa ten problem. Dbajac o kieszen obywateli, z ktorych kasy powstaje budzet.



Bo pracują za gówniane pieniądze dla dobra ogółu?

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

Mhm. Czyli jeśli jakaś prywatna firma pracuje nad jakimś projektem
państwowym (np. metro czy inna autostrada) i pieniądze dostaje de facto
od ogółu, to jej pracownicy też dostają pieniądze od ogółu czyli ich
głosy się nie powinny liczyć.

Kombinuj.

To ty kombinujesz jak koń pod górę. Ale koń jest usprawiedliwiony, bo to
zwierzę. A ty nie rozumiesz tego, że pieniądz krąży po gospodarce, z
budżetem państwa włącznie. I jest to ten sam pieniądz.

Inaczej traktowany.

Budzet - ustala plan ile ma wplynac i... nie robi oszczednosci, tylko podnosi podatki.

Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych cen bez ryzyka utraty klientow).

A budzet po prostu mowi, to teraz placimy 23%VAT a wy sie martwcie skad na to wezmiecie.


No oczywiście, uniki. Typowe dla bezmyślnych pyskaczy, jak się ich
"genialny" pomysł logicznie zanalizuje.

Jestem niczym przy twojej jasnosci umyslu. Przyznaje, ze jestes najinteligentniejszym bytem wszechswiata.

heheheh







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:47:50
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:

A wiele firm prywatnych zarabia na kontraktach z budżetem. Czyli też się
nie liczą. I ich pracownicy też.

Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to
dokladnie tak.

Z kolei oni tymi samymi pieniędzmi płacą dalej. Pamiętaj, że pieniądze "produkuje" państwo. No, powiedzmy że gwarantuje, bo produkują je banki... ale w sumie w ramach tych gwarancji.

W rezultacie w twoim chorym świecie prawo głosu mieliby tylko... eksportujący towaru lub usługi.

[ciach]

Moj model usuwa ten problem. Dbajac o kieszen obywateli, z ktorych kasy
powstaje budzet.

Twój model jest dziecinny i świadczy o nieznajomości postaw ekonomii.

[ciach]

Inaczej traktowany.

Budzet - ustala plan ile ma wplynac i... nie robi oszczednosci, tylko
podnosi podatki.

ROTFL

I ty się dziwisz, jak piszę że jesteś dziecinny...

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem trend się odwraca i to dość gwałtownie.

Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna

Albo podnosi ceny dla klientĂłw.

łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych
cen bez ryzyka utraty klientow).

No popatrz.

Wytłumacz zatem niedawny dość ostry wzrost cen pamięci komputerowych. Jakoś "zaryzykowali" i wzrosły prawie dwukrotnie.

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.

[ciach]

Nadal domagam się przedstawienia twojego rozliczenia z fiskusem w celu oszacowania potencjalnej wagi twojego głosu.

Niech zgadnę...Świeży emeryt? To też się nie liczysz w głosowaniu, budżetowcu jeden ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:07:35
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Thu, 18 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:

podnosi podatki.

ROTFL

I ty się dziwisz, jak piszę że jesteś dziecinny...

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem trend się odwraca i to dość gwałtownie.

  Co nie przeszkadza ... podnoszeniu podatków.
  Obniżki zazwyczaj dokonuje już inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływów z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna

Albo podnosi ceny dla klientów.

  Słusznie.
  Jest jeszcze jedna wersja: wycofuje się po prostu z konkretnego
segmentu, patrz Samsung i harddyski.

łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych
cen bez ryzyka utraty klientow).

No popatrz.

Wytłumacz zatem niedawny dość ostry wzrost cen pamięci komputerowych. Jakoś "zaryzykowali" i wzrosły prawie dwukrotnie.

  Ryzyko było opłacalne i tyle.
  A poważniej, zapotrzebowanie wywindowało ceny, a właśnie ryzyko kolejnej
obniżki ogranicza inwestorów w chęci załapania się na kolejną "świńską
górkę", znaną z polskiego rolnictwa (oraz harddysków).

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.

  Widocznie koszty pamięci nie stanowią jak dotąd 50% *dochodów* klientów
(w tym licząc klientów końcowych, kupujących "towar z pamięcią"),
więc daleko jeszcze do ograniczenia pod które podpadają dzisiejsze
podatki.
  Klienci "bardziej chcą mieć" niż granica przy której ich stać, więc
kupują.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-18 15:41:34
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:07, Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 18 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:

podnosi podatki.

ROTFL

I ty się dziwisz, jak piszę że jesteś dziecinny...

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem
trend się odwraca i to dość gwałtownie.

  Co nie przeszkadza ... podnoszeniu podatkĂłw.

Niestety.

  ObniĹźki zazwyczaj dokonuje juĹź inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływĂłw z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Politycy niestety dzialaja  wperspektywie jednej kadencji.

Widac bylo jaki chaos zapanowal gdy PO zostalo na 2 kadencje.

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.

  Widocznie koszty pamięci nie stanowią jak dotąd 50% *dochodĂłw* klientĂłw

BINGO!

NAwet jak kupie 3 wypasione dyski SSD to kupie je raz na... jakis czas. I nie bedzie to polowa moich dochodow z tego okresu.

  Klienci "bardziej chcą mieć" niĹź granica przy ktĂłrej ich stać, więc
kupują.

Dlatego pisalem: podaz-popyt.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 16:09:12
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:07, Gotfryd Smolik news pisze:

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem
trend się odwraca i to dość gwałtownie.

  Co nie przeszkadza ... podnoszeniu podatków.

Widać granica nie została osiągnięta.

I, zwracam uwagę, u nas podatki nie są najwyższe. Są kraje z wyższymi podatkami, do których wiecznie marudzący "polacy" wzdychają jako wzór dobrobytu.

  Obniżki zazwyczaj dokonuje już inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływów z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Hmm... A weź przypomnij mi, która ekipa obniżyła podatek dochodowy?
;->

Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna

Albo podnosi ceny dla klientów.

  Słusznie.
  Jest jeszcze jedna wersja: wycofuje się po prostu z konkretnego
segmentu, patrz Samsung i harddyski.

Owszem. Ale jak wszyscy inni się już wycofali... ;)

łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych
cen bez ryzyka utraty klientow).

No popatrz.

Wytłumacz zatem niedawny dość ostry wzrost cen pamięci komputerowych.
Jakoś "zaryzykowali" i wzrosły prawie dwukrotnie.

  Ryzyko było opłacalne i tyle.

Na pewno nie robili tego na ślepo. Ceny wzrosły. U prywatnych producentów. Szok, nie? ;->

[ciach]

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.

  Widocznie koszty pamięci nie stanowią jak dotąd 50% *dochodów* klientów

No i? Wystarczyłoby jakby nagle się producenci paru kluczowych towarów zmówili i podnieśli ceny dwukrotnie.

A zwracam uwagę, że jedną z ról państwa jest zwalczanie takich układów.

Coś za coś.

Jak widać póki co większość ludzi uważa, że więcej zyskują jak tracą na państwie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 16:57:15
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 16:09, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 14:07, Gotfryd Smolik news pisze:

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem
trend się odwraca i to dość gwałtownie.

  Co nie przeszkadza ... podnoszeniu podatkĂłw.

Widać granica nie została osiągnięta.

Albo zostala. To nie bedzie dokladna wartosc. Co do jedenj setnej.

I, zwracam uwagę, u nas podatki nie są najwyższe. Są kraje z wyższymi
podatkami, do których wiecznie marudzący "polacy" wzdychają jako wzór
dobrobytu.

Kwestia sily nabywczej.

Jesli zarabiasz dajmy na to 5000 (rodzina 2+2) i zabiora ci polowe to masz 2500 zł.

Ile procentowo z tej kwoty musisz wydac na oplaty i jedzenie?

I czy tyle samo procentowo musi wydac niemiec?

Co z tego, ze prad czy benzyna w przeliczeniu na zlotowki w niemczech jest drozsza, jak w przeliczeniu ile litrow moze kupic niemic a polak, wygrywa niemiec?

moze kupic wiecej litrow drozszej benzyny.




  ObniĹźki zazwyczaj dokonuje juĹź inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływĂłw z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Hmm... A weź przypomnij mi, która ekipa obniżyła podatek dochodowy?
;->

Zastanawia mnie dlaczego zamiast podniesienia podatkow zadna nie wymyslila jak oszczedzac.


Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna

Albo podnosi ceny dla klientĂłw.

  Słusznie.
  Jest jeszcze jedna wersja: wycofuje się po prostu z konkretnego
segmentu, patrz Samsung i harddyski.

Owszem. Ale jak wszyscy inni się już wycofali... ;)

Ktos sie wycofa pierwszy, ktos ostatni.




łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych
cen bez ryzyka utraty klientow).

No popatrz.

Wytłumacz zatem niedawny dość ostry wzrost cen pamięci komputerowych.
Jakoś "zaryzykowali" i wzrosły prawie dwukrotnie.

  Ryzyko było opłacalne i tyle.

Na pewno nie robili tego na ślepo. Ceny wzrosły. U prywatnych
producentĂłw. Szok, nie? ;->

[ciach]

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.

  Widocznie koszty pamięci nie stanowią jak dotąd 50% *dochodĂłw* klientĂłw

No i? Wystarczyłoby jakby nagle się producenci paru kluczowych towarów
zmówili i podnieśli ceny dwukrotnie.

Producenci autostrad i stadionow? :)


A zwracam uwagę, że jedną z ról państwa jest zwalczanie takich układów.

Z autostradami i stadionami jakos slabo im wyszlo.


Coś za coś.

Jak widać póki co większość ludzi uważa, że więcej zyskują jak tracą na
państwie.


Obecnie ludzie wiedza, ze traca i wiedza, ze beda tracic jeszcze wiecej. Chcieli by tracic troche mniej.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 19:42:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 16:09, Andrzej Lawa pisze:
I, zwracam uwagę, u nas podatki nie są najwyższe. Są kraje z wyższymi
podatkami, do których wiecznie marudzący "polacy" wzdychają jako wzór
dobrobytu.

Jak mierzysz wysokość podatków? Procentami? Bo wiesz, to nie jest miarodajne. Popatrzmy na dwa przykłady:

a) Zarabiam 2000zł i mam zapłacić 500zł podatku, jestem mocno wściekły, a ten podatek mnie mocno obciąża życiowo. Więc mając podatek 25% jestem niezadowolony, próbuję uciekać od podatków, jestem niezadowolony.

b) przeprowadzam się do kraju, podatek wynosi 50% a nie 25%. Pozornie powinienem bardziej jęczeć. Jednak tam zarabiam 20 tysięcy złotych (lub porównywalnie z siłą nabywczą taką). Oddaję 10 tysięcy na podatek i chwalę sobie, że żyję w dobrobycie.


  Obniżki zazwyczaj dokonuje już inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływów z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Hmm... A weź przypomnij mi, która ekipa obniżyła podatek dochodowy?
;->

No fakt, PO. Ale w skali całości to wiesz...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 20:16:02
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 19:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak mierzysz wysokość podatków? Procentami? Bo wiesz, to nie jest
miarodajne. Popatrzmy na dwa przykłady:

a) Zarabiam 2000zł i mam zapłacić 500zł podatku, jestem mocno wściekły,
a ten podatek mnie mocno obciąża życiowo. Więc mając podatek 25% jestem
niezadowolony, próbuję uciekać od podatków, jestem niezadowolony.

b) przeprowadzam się do kraju, podatek wynosi 50% a nie 25%. Pozornie
powinienem bardziej jęczeć. Jednak tam zarabiam 20 tysięcy złotych (lub
porównywalnie z siłą nabywczą taką). Oddaję 10 tysięcy na podatek i
chwalę sobie, że żyję w dobrobycie.

Tak właśnie myśli homo sovieticus.
Może trochę zmieni Twoją interpretację założenie (przypomnienie), że każdego centa musisz sam wypracować, np. haftując serwetki. Jeśli więcej pracowałeś, więcej wyprodukowałeś, a ONI Ci w związku z tym więcej zabierają, to u każdego normalnego człowieka musi pojawić się sprzeciw "jakim qwa prawem?". Przecież haftując dwa razy więcej serwetek w takim samym stopniu korzystam z usług państwa. Dlaczego mam za nie płacić dwa razy więcej?
Dołóż do tego jeszcze swojego bezrobotnego sąsiada menela, który nie haftuje, nie płaci podatku, a dostaje zasiłek dla bezrobotnych. Nadal jest OK?



Hmm... A weź przypomnij mi, która ekipa obniżyła podatek dochodowy?
;->

No fakt, PO. Ale w skali całości to wiesz...

A PiS zniosło PoSiD (czyli rabowanie wdów i sierot) w I grupie.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 09:47:40
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 19:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

b) przeprowadzam się do kraju, podatek wynosi 50% a nie 25%. Pozornie
powinienem bardziej jęczeć. Jednak tam zarabiam 20 tysięcy złotych (lub
porównywalnie z siłą nabywczą taką). Oddaję 10 tysięcy na podatek i
chwalę sobie, że żyję w dobrobycie.

A może u nich jest tak dobrze DZIĘKI wysokim podatkom, hmm? ;)


  Obniżki zazwyczaj dokonuje już inna ekipa.
  I dopiero ta "zzagraniczna" ekipa uzyskuje wzrost wpływów z tych
podatków co już "zmieniły trend".

Hmm... A weź przypomnij mi, która ekipa obniżyła podatek dochodowy?
;->

No fakt, PO. Ale w skali całości to wiesz...

Tu trochę więcej, tu trochę mniej... Normalka ;)

Swoją drogą polecam "Pen & Teller: Bullshit!" i odcinek o podatkach.

W USA to dopiero jest wesoło :D

A przecież "za komuny" wszyscy chcieli, żeby u nas było "jak w Ameryce".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 11:21:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 09:47, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.04.2013 19:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

b) przeprowadzam się do kraju, podatek wynosi 50% a nie 25%. Pozornie
powinienem bardziej jęczeć. Jednak tam zarabiam 20 tysięcy złotych (lub
porównywalnie z siłą nabywczą taką). Oddaję 10 tysięcy na podatek i
chwalę sobie, że żyję w dobrobycie.

A może u nich jest tak dobrze DZIĘKI wysokim podatkom, hmm? ;)

No nie, raczej podatki im tego dobrobytu nie zapewniają...



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 11:42:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 11:21, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 09:47, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.04.2013 19:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

b) przeprowadzam się do kraju, podatek wynosi 50% a nie 25%. Pozornie
powinienem bardziej jęczeć. Jednak tam zarabiam 20 tysięcy złotych (lub
porównywalnie z siłą nabywczą taką). Oddaję 10 tysięcy na podatek i
chwalę sobie, że żyję w dobrobycie.

A może u nich jest tak dobrze DZIĘKI wysokim podatkom, hmm? ;)

No nie, raczej podatki im tego dobrobytu nie zapewniają...



Hej, ludzie lubią proste powiązania ;)

Są wyższe podatki i jest lepiej? Znaczy się wyższe podatki są lepsze!

A duszonych jabłek szuka się pod dusijabłonią, logika ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:33:08
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:47, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:

A wiele firm prywatnych zarabia na kontraktach z budżetem. Czyli też się
nie liczą. I ich pracownicy też.

Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to
dokladnie tak.

Z kolei oni tymi samymi pieniędzmi płacą dalej. Pamiętaj, że pieniądze
"produkuje" państwo.

chciales napisac "drukuje" ;)

No, powiedzmy że gwarantuje, bo produkują je
banki... ale w sumie w ramach tych gwarancji.

A przypomnij mi ile jestesmy na minusie w tej wspolnej kasie?

I jak to ma sie do produkcji.

Bo widzisz, jak w fabryce produkuja, to towaru przybywa, a nie odwrotnie.

W rezultacie w twoim chorym świecie prawo głosu mieliby tylko...
eksportujący towaru lub usługi.

A czy to byłoby złe?


Moj model usuwa ten problem. Dbajac o kieszen obywateli, z ktorych kasy
powstaje budzet.

Twój model jest dziecinny i świadczy o nieznajomości postaw ekonomii.

Ty jestes za to wielkim znawca i wiesz!

Inaczej traktowany.

Budzet - ustala plan ile ma wplynac i... nie robi oszczednosci, tylko
podnosi podatki.

ROTFL

I ty się dziwisz, jak piszę że jesteś dziecinny...

Co cie tak rozsmieszylo?

Budzet zaklada jakie beda wplywy z podatkow, jakie beda wydatki. Potem bedzi ekorekta i szukanie kasy w kazdym miejscu. Bo deficyt.

Podnoszenie podatków podnosi wpływy tylko do pewnej granicy, potem trend
się odwraca i to dość gwałtownie.

NAsi politycy o tym nie wiedza. Lub udaja grekĂłw.


Biznes - jak nie ma skad nalac, to robi oszczednosci. A nie zaczyna

Albo podnosi ceny dla klientĂłw.

Albo robi oszczednosci i zwlania ludzi. Zmniejsza koszty o 1/5 a ta sama robote wykonuja przycisnieci pozostali "jak chcesz prace miec, to rob wiecej za tyle samo".


łupić kogo popadnie (w sensie prawnym, tzn nie moze narzucic wyzszych
cen bez ryzyka utraty klientow).

No popatrz.

Wytłumacz zatem niedawny dość ostry wzrost cen pamięci komputerowych.
Jakoś "zaryzykowali" i wzrosły prawie dwukrotnie.

Podaz i popyt.

Ale byłby płacz, jakby analogicznie wzrosły podatki.


[ciach]

Nadal domagam się

HAHAHAHAHAHAHA

Domagasz sie? :D

ACHACHACHACHAHCAH



--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 13:42:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:
Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to
dokladnie tak.

Jesli chca miec prawo glosu - niech nie podejmuja dzialan zwiazanych z
oplacaniem z budzetu.

Czyli w ten sposób pozbawiasz głosu wszystkich, którzy działają na rzecz wspólnoty. Albo chcę decydować o jakości życia w moim domu, ale wtedy nie wolno mi nic przy tym domu robić albo będę robił i wtedy tracę głos.

No jest to jakieś wyjście. Tylko raz, że niezbyt realne do wprowadzenia, a dwa że koszmarnie ciężkie do egzekwowania. Bo teraz, czy wg ciebie właściciel sklepu mięsnego na moim osiedlu ma prawo głosu? Upps... chyba nie, bo zaopatruje się u niego pobliskie przedszkole. O! I nauczyciele tam kupują. Odbieramy mu prawo głosu. Ale musimy drania śledzić... O! Idzie do multikina na film i kupuje bilet z kasy, jaką dostał z budżetówki... no to ciach, wszyscy powiązani z Multikinem mają odebrany głos... No dobra, śledzimy ich, gdzie oni idą.... Ups. no to co, całemu narodowi odbieramy?




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:35:29
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 13:42, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:
Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to
dokladnie tak.

Jesli chca miec prawo glosu - niech nie podejmuja dzialan zwiazanych z
oplacaniem z budzetu.

Czyli w ten sposób pozbawiasz głosu wszystkich, którzy działają na rzecz
wspĂłlnoty.

Nie. Tylko tych co dzialaja za kase wspolnoty. To roznica.

No jest to jakieś wyjście. Tylko raz, że niezbyt realne do wprowadzenia,

To wiem.

a dwa Ĺźe koszmarnie ciężkie do egzekwowania.  Bo teraz, czy wg ciebie
właściciel sklepu mięsnego na moim osiedlu ma prawo głosu? Upps... chyba
nie, bo zaopatruje się u niego pobliskie przedszkole.

A jak teraz rozroznia sie budzetowke od prywatnego biznesu.

Proponuje uproscic i zrobic dokladnie tak samo.

Jak kasa idzie z ministrstwa - budzetowka.

Jak kasa nie idzie z ministerstwa - biznes prywatny.

Prościej?

Data: 2013-04-18 14:39:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:35, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 13:42, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 12:21, hiki o! pisze:
Nawet jesli tak ustalimy, to lux. Skoro pełnią rolę "budżetówki" to
dokladnie tak.
Jesli chca miec prawo glosu - niech nie podejmuja dzialan zwiazanych z
oplacaniem z budzetu.
Czyli w ten sposób pozbawiasz głosu wszystkich, którzy działają na rzecz
wspĂłlnoty.
Nie. Tylko tych co dzialaja za kase wspolnoty. To roznica.

No. Dla mnie bezsens. W Twoim modelu, jak wokoło mojego domu trzeba skosić trawę, a ja mam kosiarkę i wspólnota postanawia mnie wynająć, to tracę prawo głosu we wspólnocie. Więc wyprowadzamy kasę poza wspólnotę i zatrudniamy gościa z kosiarką z bloku obok.

Myślisz, że jakby wszyscy urzędnicy, nauczyciele, policjanci, żołnierze byli np. sprowadzeni z Ukrainy, to byłoby korzystne dla kraju?


a dwa Ĺźe koszmarnie ciężkie do egzekwowania.  Bo teraz, czy wg ciebie
właściciel sklepu mięsnego na moim osiedlu ma prawo głosu? Upps... chyba
nie, bo zaopatruje się u niego pobliskie przedszkole.

A jak teraz rozroznia sie budzetowke od prywatnego biznesu.

Proponuje uproscic i zrobic dokladnie tak samo.

Jak kasa idzie z ministrstwa - budzetowka.

Jak kasa nie idzie z ministerstwa - biznes prywatny.

A co znaczy ,,idzie kasa z ministerstwa''? Bo przecież mówię, że do właściciela sklepu z parówkami idzie kasa z ministerstwa bo kupuje u niego pobliskie przedszkole.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 09:18:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

No i stanowią składową tej wspólnoty.
Nie wiem czemu naparłeś się, że to wspólnota kasy. A to nie wspólnota kasy, a wspólnota mieszkaniowa.

Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10 jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 10:31:32
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 09:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże. A więc ma prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa do współdecydowania o części wspólnej, której jest współwłaścicielem. Ma prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Obywatel, który wykonuje usługi na rzecz budżetu (np. nauczyciel czy gliniarz), choć owszem - jest użyteczny, bo wszak ta wspólnota płaci mu dobrowolnie, to nie powinien decydować o kształcie tego państwa, bo jeśliby np. jakimś cudem doszło do nadreprezentacji nauczycieli (czy gliniarzy), to mogliby wypaczyć kierunek rozwoju państwa, jak z resztą wypacza obecna legislatywa, która działa głównie w interesie swoich łapówkodawców.

Dochodzimy do ciekawego wniosku: Parlamentarzyści nie powinni mieć wpływu na kierunek państwa. :)


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 10:33:11
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 10:31, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 09:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być
członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże. A więc ma

Tylko w tej analogii właściciel lokalu to obywatel państwa.
CBDO

prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa
do współdecydowania o części wspólnej, której jest współwłaścicielem. Ma
prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Patrz wyĹźej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 11:50:28
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 10:33, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 10:31, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 09:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być
członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże. A więc ma

Tylko w tej analogii właściciel lokalu to obywatel państwa.
CBDO

prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa
do współdecydowania o części wspólnej, której jest współwłaścicielem. Ma
prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Patrz wyĹźej.


LOL.

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma tak.

Dlaczego?

Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich oplacam.

Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy, zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.

.....






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 13:45:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby i bez kanałowego.

Akurat jakość usług z NFZ jest niska, tu się zgadzam z hiki, choć akurat czy da się wyższą, to jest problem...



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:19:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 13:45, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet
takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby
i bez kanałowego.

Akurat jakość usług z NFZ jest niska, tu się zgadzam z hiki, choć akurat
czy da się wyższą, to jest problem...



Najgorsza bezplatna sluzba zdrowia to jest w szpitalach. Chodzi mi o cos takiego

mam zagrwarantowane bezplatne leczenie jakiejs choroby

szpital, owszem, przyjmie mnie, ale nie da lekow, bo te NFZ wycenil na 70% ich realnej wartosci

wiec szpital nie kupuje, bo nikt mu nie sprzeda za 70%

ale...

....nie moge doplacic tych 30% zeby szpital mi kupil

NIE

MAM MIEC BEZPLATNIE

wiec, mam bezplatnie nic...

co wiecej, nie moge kupic tyhc lekow w aptece za 100% i przyjsc do szpitala z lekami niech mnie lecza

MAM ZAGWARANTOWANE LECZENIE I LEKI BEZPLATNIE

tylko lekow nie ma

ale skladki place.

bez lekow np. umre lub choroba sie rozwinie do stadium gorszego.

MIMO, ZE KWA PLACE




wiec mnie osobiscie ch.. obchodzi stomatolog, czy nawet endokrynolog lub inny proktolog - do kazdego, z zacisnietymi zebami pojde, zaplace i sie wylecze pryweatnie, wymachujac piescia w kierunku ZUS i NFZ, ktory mi wzial kase ale nie swiadczy uslugi.

ale w przypadku jak powyzej opisalem - jestem w dupie. czarnej. bo nawet jak mam kase, nawet jak place skladki to sie nie wylecze, bo mam miec za darmo, ale nie ma....



--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:27:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:12, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.04.2013 13:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet
takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby
i bez kanałowego.

Nie wiem jak z kanałowym, ale na froncie "białe" plomby, a z tyłu
amalgamatowe lub za dopłatą 90zł "białe".

Ty, pacz, a to moje świnie (Uniwerek Medyczny) mówią, że albo albo, nie można dopłaty. Albo płacę za całość albo amalgamatowa.

Uwaga: plomby z amalgamatu są gorsze tylko estetycznie.

Na pewno? Wikipedia mĂłwi inaczej:

Obecnie notuje się odchodzenie od stosowania amalgamatu w dentystyce z uwagi na względy estetyczne (metaliczny kolor wypełnienia kontrastuje z tkanką zęba), narażenie lekarzy i pacjentów na kontakt z toksyczną rtęcią oraz ze względów środowiskowych (emisja rtęci do atmosfery wskutek kremacji zwłok ludzkich).

Prawidłowo
wykonane, pod innymi względami są CO NAJMNIEJ tak samo dobre, jak "białe".

No wiesz, ale i tak mam brzydki pysk, żeby jeszcze takie wsadzać.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:10:06
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:

prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa
do współdecydowania o części wspólnej, której jest współwłaścicielem. Ma
prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Patrz wyĹźej.


LOL.

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma tak.

Dziecko drogie, rodzice ci fundują utrzymanie mieszkania?

Dlaczego?

Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

To jest odpowiednik utrzymania mieszkania i budynku.

A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Musi, bo inaczej się rozpadnie.

Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

Widać jesteś dupa i nie potrafisz korzystać z systemu.

Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

A ja nie. I co mi zrobisz?

Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich
oplacam.

Potrzebowałem pilnie pozwolenie na budowę... Kilka miłych słów i bez żadnych łapówek miałem PRAWOMOCNE pozwolenie na budowę w trzy tygodnie (dwa tygodnie się uprawomocnia) z mnóstwem pożytecznych porad po drodze.

Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.

Z takim podejściem nic dziwnego, że nikt nie chce ci pomóc.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 12:25:52
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:

prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa
do współdecydowania o części wspólnej, której jest
współwłaścicielem. Ma
prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Patrz wyĹźej.


LOL.

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma
tak.

Dziecko drogie, rodzice ci fundują utrzymanie mieszkania?

Dziecko to chyba ja bym mogl tak do Ciebie pisac... hehehe


Dlaczego?

Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

To jest odpowiednik utrzymania mieszkania i budynku.

Nie.


A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Musi, bo inaczej się rozpadnie.

Nie.


Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

Widać jesteś dupa i nie potrafisz korzystać z systemu.

Bo system powinien sluzyc i pomagac, a nie byc dostepny tylko dla sprytnych.


Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A jakbys mial poczekac 3 miesiace?


Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

A ja nie. I co mi zrobisz?

Nic.


Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich
oplacam.

Potrzebowałem pilnie pozwolenie na budowę... Kilka miłych słów i bez
żadnych łapówek miałem PRAWOMOCNE pozwolenie na budowę w trzy tygodnie
(dwa tygodnie się uprawomocnia) z mnóstwem pożytecznych porad po drodze.

Wyjatek potwierdza regule ;P


Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.

Z takim podejściem nic dziwnego, że nikt nie chce ci pomóc.


Chcesz powiedziec, ze - zalozmy ze zarabiasz nie na etacie - wszystkie ksiegi czy co tam trzeba zalatwiasz sam? I nie korzystasz z ksiegowej?

Czy to ty mnie pytales "pokasz pit"? Jak ty nic nie wiesz...

Ech, z czym do ludzi... ;P




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:31:08
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:16, krys pisze:

Wyjatek potwierdza regule ;P

Najlepsze jest to, że A.L. uważa, że POTRZEBOWAŁ pozwolenia na budowę.
Jakby mu nie wystarczylo, że ma ziemię, na której wybuduje i murarza, który
mu wybuduje...

Nie, nie wystarcza, bo takie społeczeństwo ustaliło reguły. Jak ci się nie podoba - won ze społeczeństwa albo próbuj te reguły zmienić.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:38:21
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:16, krys wrote:
hiki o! wrote:

Potrzebowałem pilnie pozwolenie na budowę... Kilka miłych słów i bez
żadnych łapówek miałem PRAWOMOCNE pozwolenie na budowę w trzy
tygodnie
(dwa tygodnie się uprawomocnia) z mnóstwem pożytecznych porad po drodze.

Wyjatek potwierdza regule ;P

Najlepsze jest to, że A.L. uważa, że POTRZEBOWAŁ pozwolenia na budowę.
Jakby mu nie wystarczylo, że ma ziemię, na której wybuduje i murarza, który
mu wybuduje...

....i gdyby trafil na urzedasa, co go nie lubi, to moglby latami dalej potrzebowac pozwolenia...

i mialby swoja dzialke, i zajecie - co tydzien po prosbie do uber-urzednika...

Ale podatki za ziemie i tak by musial placic.

I placic.

I placic.

A domu by nie bylo.

Nawet jakby mial kase ten dom wybudowac.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:39:11
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:25, hiki o! pisze:

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma
tak.

Dziecko drogie, rodzice ci fundują utrzymanie mieszkania?

Dziecko to chyba ja bym mogl tak do Ciebie pisac... hehehe

Na pewno nie. To twoje pomysły na pseudo-demokracją są dziecinne.


Dlaczego?

Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

To jest odpowiednik utrzymania mieszkania i budynku.

Nie.

Tak.

A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Musi, bo inaczej się rozpadnie.

Nie.

Tak.

Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

Widać jesteś dupa i nie potrafisz korzystać z systemu.

Bo system powinien sluzyc i pomagac, a nie byc dostepny tylko dla
sprytnych.

Dlaczego? Czyżbyś był zwolennikiem promowania głupoty? No w sumie patrząc na twój "genialny inaczej" pomysł na głosy nie dziwota...

Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A jakbys mial poczekac 3 miesiace?

A dlaczego miałbym tyle poczekać? Przez wprowadzenie twojej pseudo-demokracji?

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

A ja nie. I co mi zrobisz?

Nic.

Widzisz.


Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich
oplacam.

Potrzebowałem pilnie pozwolenie na budowę... Kilka miłych słów i bez
żadnych łapówek miałem PRAWOMOCNE pozwolenie na budowę w trzy tygodnie
(dwa tygodnie się uprawomocnia) z mnóstwem pożytecznych porad po drodze.

Wyjatek potwierdza regule ;P

Popularny błąd logiczny. Wyjątek OBALA regułę.

Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.

Z takim podejściem nic dziwnego, że nikt nie chce ci pomóc.

Chcesz powiedziec, ze - zalozmy ze zarabiasz nie na etacie - wszystkie
ksiegi czy co tam trzeba zalatwiasz sam? I nie korzystasz z ksiegowej?

Zależy od skali działalności i mojej własnej oceny, na co lepiej "wydać" mój czas.

Analogicznie ze wszystkim innym. Ubrania pierzesz sobie sam, czy zatrudniasz praczkę? Gotujesz sobie sam, czy zatrudniasz kucharza?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:13:55
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:39, Andrzej Lawa wrote:

Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na
specjaliste.

Widać jesteś dupa i nie potrafisz korzystać z systemu.

Bo system powinien sluzyc i pomagac, a nie byc dostepny tylko dla
sprytnych.

Dlaczego? Czyżbyś był zwolennikiem promowania głupoty? No w sumie
patrząc na twój "genialny inaczej" pomysł na głosy nie dziwota...

Ilośc obrazliwych sformulowan jakie uzywasz prezentuje cie jako czlowieka z wielkimi kompleksami.

Merytorycznie:

Powszechny i publiczny oraz ogolnodostepny - powinien byc prosty.

NAlezy upraszczac, bo to ma sluzyc czemus, np. LECZENIU a ni etrenowaniu sprytu.

Chory człowiek nie ma siły a ni ochoty na trenowanie sprytu.

Zwlaszcxza, ze on oplaca te uslugi.

Moge byc sprytny, ale wtedy nie chce za to placic tyle ile obecnie.




Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A jakbys mial poczekac 3 miesiace?

A dlaczego miałbym tyle poczekać? Przez wprowadzenie twojej
pseudo-demokracji?

Nie. PRzez limity NFZ.

Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.

Z takim podejściem nic dziwnego, że nikt nie chce ci pomóc.

Chcesz powiedziec, ze - zalozmy ze zarabiasz nie na etacie - wszystkie
ksiegi czy co tam trzeba zalatwiasz sam? I nie korzystasz z ksiegowej?

Zależy od skali działalności i mojej własnej oceny, na co lepiej "wydać"
mĂłj czas.

Analogicznie ze wszystkim innym. Ubrania pierzesz sobie sam, czy
zatrudniasz praczkę? Gotujesz sobie sam, czy zatrudniasz kucharza?

Roznie.

Z tym, ze jak nie ugotuje obiadu to bede glodny. Albo pojde na miasto.

Jak nie zloze papierkow do skarbowki to bedzie dramat. Dla mnie.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:24:31
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:13, hiki o! pisze:
Nie. PRzez limity NFZ.


A limity wynikają z braków finansowych. Nie przeskoczysz fizyki. Nie ma paliwa, silnik nie pojedzie...

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:36:59
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:24, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:13, hiki o! pisze:
Nie. PRzez limity NFZ.


A limity wynikają z braków finansowych. Nie przeskoczysz fizyki. Nie ma
paliwa, silnik nie pojedzie...

A dlaczego nikt nie chce placic wiecej na NFZ?

Moze dlatego, ze i tak czuje sie okradany.

Urzednicy oszczedzaja na chorych. Nie oszczedzaja na sobie.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:43:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:24, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:13, hiki o! pisze:
Nie. PRzez limity NFZ.


A limity wynikają z braków finansowych. Nie przeskoczysz fizyki. Nie ma
paliwa, silnik nie pojedzie...

A dlaczego nikt nie chce placic wiecej na NFZ?

MoĹźe bo nie ma?


Moze dlatego, ze i tak czuje sie okradany.

MoĹźe.

Urzednicy oszczedzaja na chorych. Nie oszczedzaja na sobie.

Owszem, ale naród to akceptuje. Jak w historii nie akceptował czegoś, to ruszał 4 litery i szedł do zmian.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 15:35:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:43, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:24, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:13, hiki o! pisze:
Nie. PRzez limity NFZ.


A limity wynikają z braków finansowych. Nie przeskoczysz fizyki. Nie ma
paliwa, silnik nie pojedzie...

A dlaczego nikt nie chce placic wiecej na NFZ?

MoĹźe bo nie ma?

JAk nei ma? To za co chodza do prywatnych lekarzy?

Jest skad!

JAkbym mogl placic 100-200 zlotych wiecej miesiecznie, ale miec w zamian full serwis, czyli to wszystko co mam teraz placac ekstra idac do prywatnego to czemu nie.

Ale jak mam placac czekac zbyt dlugo (a to zbyt dlugo to zalezy jak bardzo mnie zab boli). To nie oczekuj, ze bede z checia chcial placic wiecej do wspolnej kasy.


Urzednicy oszczedzaja na chorych. Nie oszczedzaja na sobie.

Owszem, ale naród to akceptuje. Jak w historii nie akceptował czegoś, to
ruszał 4 litery i szedł do zmian.

Akceptuje jak akceptuje.

Wyraza dezaprobate, bo moze.

I glosuje portfelem.

Vide: Czarna strefa.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 21:02:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 15:35, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:43, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:24, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:13, hiki o! pisze:
Nie. PRzez limity NFZ.


A limity wynikają z braków finansowych. Nie przeskoczysz fizyki. Nie ma
paliwa, silnik nie pojedzie...

A dlaczego nikt nie chce placic wiecej na NFZ?

MoĹźe bo nie ma?

JAk nei ma? To za co chodza do prywatnych lekarzy?

Nie chodzą. Mój teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o najtańszy antybiotyk (3,50zł) bo na droższe go nie stać. Wspólnota tak uznała, że taka wartość będzie w miarę do zaakceptowania przez ogól i za te pieniądze jest świadczony poziom taki, na jaki wystarczy pieniędzy. A jak chcesz więcej, to, o ile cię stać, możesz prywatnie. Sporo osób jednak nie stać.


JAkbym mogl placic 100-200 zlotych wiecej miesiecznie, ale miec w zamian
full serwis,

A czemu uważasz, że za twoje 100-200zł więcej mógłbyś tyle mieć? a jak to nie wystarcza?

czyli to wszystko co mam teraz placac ekstra idac do
prywatnego to czemu nie.

No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego. Tylko z tym niestety tak różowo nie jest.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 21:36:26
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie chodzą.  MĂłj teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o

Chodza. Bylem ostatnio. Wydalem blisko 500 zł.

To chodza czy nie chodza?

Bo jak nie chodza to skad tyle prywatnych gabinetow i lecznic?

najtańszy antybiotyk (3,50zł) bo na droższe go nie stać. Wspólnota tak
uznała, że taka wartość będzie w miarę do zaakceptowania przez ogól i za
te pieniądze jest świadczony poziom taki, na jaki wystarczy pieniędzy. A
jak chcesz więcej, to, o ile cię stać, możesz prywatnie. Sporo osób
jednak nie stać.

To ci co ich nie stac beda dobrowolnie placic do ZUS. A ci co chca wiecej dostac i moga wiecej zaplacic - dobrowolnie moga do ZUS nie placic.





JAkbym mogl placic 100-200 zlotych wiecej miesiecznie, ale miec w zamian
full serwis,

A czemu uważasz, że za twoje 100-200zł więcej mógłbyś tyle mieć? a jak
to nie wystarcza?

To niech powiedza konkretnie ile. Z opcja. Moge lub jak nie chce to nie musze. Z wszystkimi konsekwencjami,

Obecnie nie wolno mi doplacic do leku w szpitalu.

W sytuacji, gdy szpitala nie stac. Mnie stac. Al enie moge kupic bo mnie nie beda leczyc. Bo mam miec za darmo. Tylko nie ma.


czyli to wszystko co mam teraz placac ekstra idac do
prywatnego to czemu nie.

No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego.

Ale ja nie moge ZAMIAST!

Jak bede mogl ZAMIAST a nie DODATKOWO to pogadamy.




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 21:53:16
Autor: cef
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:

No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego.

Ale ja nie moge ZAMIAST!

Jak bede mogl ZAMIAST a nie DODATKOWO to pogadamy.

MoĹźesz. PrzecieĹź nie kaĹźdy podlega po NFZ.
Zatrudnij się na jakiś kontrakt bezzusowy i spróbuj
skorzystać ze swojego prywatnego ubezpieczenia.
Wtedy zobaczysz co ono obejmuje w ramach składki,
a za co trzeba dodatkowo zapłacić.

Data: 2013-04-19 01:48:21
Autor: animka
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 21:53, cef pisze:
hiki o! wrote:

No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego.

Ale ja nie moge ZAMIAST!

Jak bede mogl ZAMIAST a nie DODATKOWO to pogadamy.

MoĹźesz. PrzecieĹź nie kaĹźdy podlega po NFZ.
Zatrudnij się na jakiś kontrakt bezzusowy i spróbuj
skorzystać ze swojego prywatnego ubezpieczenia.
Wtedy zobaczysz co ono obejmuje w ramach składki,
a za co trzeba dodatkowo zapłacić.

Wzięłam sobie w banku taki pakiet Opieka 24 godziny i okazało się, że to tylko 2 razy :D Ale dobre i to. Nie wiadomo co sie może stać na równym chodniku, z równego chodnika może wyłazić jakiś pręt i tragedia może być.


--
animka

Data: 2013-04-18 21:55:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 21:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie chodzą.  MĂłj teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o
Chodza. Bylem ostatnio. Wydalem blisko 500 zł.

Ty.
Bo cię stać.



To chodza czy nie chodza?

niektórzy -- tak. jak ich stać. To sobie wtedy dokupują coś więcej niż pakiet oferowany w ramach NFZ.

Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to wspólnoty nie stać.
Nawet jak zjedziesz do poziomu ,,pakiet za 200zł drożej'' jak pisałeś w innym liście, to też narodu nie będzie na to stać. I tak dla wielu jest bardzo drogo.

No niestety jest pewien poziom, cały czas na bieżąco ustalany i dostosowywany, wydatków publicznych, na które można sobie pozwolić.

Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na parki w mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?

Bo jak nie chodza to skad tyle prywatnych gabinetow i lecznic?

No i jaki procent narodu z nich korzysta? Sklepów jubilerskich też jest sporo, a jednak nie można powiedzieć, że uczyńmy je obowiązkowe, przecież wszystkich na to stać.

najtańszy antybiotyk (3,50zł) bo na droższe go nie stać. Wspólnota tak
uznała, że taka wartość będzie w miarę do zaakceptowania przez ogól i za
te pieniądze jest świadczony poziom taki, na jaki wystarczy pieniędzy. A
jak chcesz więcej, to, o ile cię stać, możesz prywatnie. Sporo osób
jednak nie stać.
To ci co ich nie stac beda dobrowolnie placic do ZUS.

e-e. Bo wtedy w kasie NFZ (nie zus! mylisz pojęcia) będzie jeszcze mniej i jeszcze mniej będzie im można zapewnić.

JAkbym mogl placic 100-200 zlotych wiecej miesiecznie, ale miec w zamian
full serwis,
A czemu uważasz, że za twoje 100-200zł więcej mógłbyś tyle mieć? a jak
to nie wystarcza?
To niech powiedza konkretnie ile.

Konkretnie to pierdylon gazylionów dolarów. Bo full serwis to może oznaczać dowolne coś. Łącznie z tym, że za każdym obywatelem będzie jeździł zespół specjalistów z każdej dziedziny dostępny 24h/dobę z możliwością dotransportowania w 10 sekund do najbliższego szpitala gdzie będzie można wykonać każdą operację, nawet najbardziej eksperymentalną i dopiero co opracowaną metodą... Choć to i tak nie fullserwis, bo można jeszcze wdrożyć aktywniejsze opracowywanie metod, więcej kasy na badania nowych możliwości leczenia etc. De Skaj ist De Limit, nicht wahr?

Obecnie nie wolno mi doplacic do leku w szpitalu.

No owszem, są błędy nadające się do poprawki, która to poprawka nic by nie kosztowała wspólnoty. I cieszę się, że te błędy wychwytujesz i że w swojej rozpoczynającej się właśnie karierze politycznej ruszysz do boju, żeby wprowadzać te zmiany. Ja na to niestety jestem za chory i za słaby.

W sytuacji, gdy szpitala nie stac. Mnie stac. Al enie moge kupic bo mnie
nie beda leczyc.

Wydaje mi się, że zdecydowanie przesadzasz. Jak leżałem to oficjalnie pytano jako prywatne leki posiadam, jakie zażywam i siostra nawet je podawała w ramach pilnowania dawkowania.

czyli to wszystko co mam teraz placac ekstra idac do
prywatnego to czemu nie.
No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego.

Ale ja nie moge ZAMIAST!

No, bo wspólnota uznała, że tak będzie w ramach wspólnoty. Jak wspólnota blokowa uzna, że się składacie na Serwis Sprzątający Klatkę Raz Na 2 Tygodnie, to ty możesz sobie dokupić własny ale nie zamówić własny ZAMIAST tamtego. Pozostaje ci przekonać wspólnotę, że SSK z kasy wspólnoty jest bez sensu.

Akurat ja się nie zgadzam, że NFZ jest bez sensu, bo przykłady krajów gdzie komercyjne ubezpieczenia medyczne występują, pokazują, że jest jeszcze gorzej niestety.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 22:19:58
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:55, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie chodzą.  MĂłj teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o
Chodza. Bylem ostatnio. Wydalem blisko 500 zł.

Ty.
Bo cię stać.

nie. wrecz przeciwnie. uwazam ze mnie nie stac. uwazam, ze mnie nie stac na miesieczna batalie i chorobe. bo nie jestem na etacie ani na cieplutkiej budzetowej posadzie. dzie czy sie lezy czy sie siedzu to przynajmniej 80% sie nalezy.

wiec wydajac 500 stracilem 500.

nie wydajac 500 i leczac sie "darmowo" stracilmym duzo wiecej.


jak to mowia niemcy - nie stac nas oszczedzac na tym lub na tamtym. oszczedzajac placi sie dwa razy.


wczoraj w wiadomosciach znow o NFZ

NFZ finansuje 5 z 7 cykli chemio czy radioterapii. co oznacza, ze to co placi za jakis czas bedzie musal placic jeszcze raz. bo pacjent po 5 cyklach dalej bedzie chory. po 7 bylby wyleczony. w uproszczeniu pisze.

wiec kasa za 5 cykli leci z dymem.

oszczednosc? 2 cykle.

koszt dodatkowe kolejne 5 cykli i kolejne 5 cykli.

oczywiscie jak pacjent dozyje. ale przewaznie dozywa, tylko jest na wejsciu w duzo gorszym stanie,







To chodza czy nie chodza?

niektórzy -- tak. jak ich stać. To sobie wtedy dokupują coś więcej niż
pakiet oferowany w ramach NFZ.

Nie musza nic dokupywac, to zalezy jak czesto i co potrzebuja. Czasem oplaca sie raz zaplacic 10 tys niz przez 10 lat placic miesiac w miesiac 100. (10x12x100 = 12 tys > 10 tys)


Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.

Nie.

MA byc dokladnie okreslony.

Uwarunkowany od wysokosci oplaty.

PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł

Kazdy wybiera taki, jaki uwaza.

Nawet jak zjedziesz do poziomu ,,pakiet za 200zł drożej'' jak pisałeś w
innym liście, to też narodu nie będzie na to stać. I tak dla wielu jest
bardzo drogo.

Nie obchodzi mnie to, ze kogos nie stac.

Obchodzi mnie to, co ja place i co mam za to dostac.

KAzdy troszczy sie o siebie.

Tak jest sprawiedliwie.


Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?

Za wysokie.


Bo jak nie chodza to skad tyle prywatnych gabinetow i lecznic?

No i jaki procent narodu z nich korzysta? SklepĂłw jubilerskich teĹź jest
sporo, a jednak nie można powiedzieć, że uczyńmy je obowiązkowe,
przecież wszystkich na to stać.

Ale jakby nakazac ustawa, ze kazdy ma placic sklepom, bo sa?


To ci co ich nie stac beda dobrowolnie placic do ZUS.

e-e. Bo wtedy w kasie NFZ (nie zus! mylisz pojęcia) będzie jeszcze mniej
i jeszcze mniej będzie im można zapewnić.

Ale to ich problem, prawda?

JAk kogos nie stac na 200 metrowy dom to mieszka w 4 na 60 metrach mieszkania.

Dlaczego ja mam ponosic koszty tego, ze ktos chce mieszkac w duzym domu choc go na to nie stac?

To niech powiedza konkretnie ile.

Konkretnie to pierdylon gazylionĂłw dolarĂłw. Bo full serwis to moĹźe
oznaczać dowolne coś.

No to ja chce znac ceny za odpowiednie przedzialy.

Łącznie z tym, że za każdym obywatelem będzie
jeździł zespół specjalistów z każdej dziedziny dostępny 24h/dobę z
możliwością dotransportowania w 10 sekund do najbliższego szpitala gdzie
będzie można wykonać każdą operację, nawet najbardziej eksperymentalną i
dopiero co opracowaną metodą...

No to politycy prawie tak maja. I nie rozumieja, ze sluzba zdrowia jest w oplakanym stanie, bo oni sa vipami i maja wlasny szpital.

Czemu nie moga korzystac z dowolnego szpitala?

Poczekac 4 godziny na SORze albo 3 lata na zabieg?


Obecnie nie wolno mi doplacic do leku w szpitalu.

No owszem, są błędy nadające się do poprawki, która to poprawka nic by
nie kosztowała wspólnoty. I cieszę się, że te błędy wychwytujesz i że w
swojej rozpoczynającej się właśnie karierze politycznej ruszysz do boju,
żeby wprowadzać te zmiany. Ja na to niestety jestem za chory i za słaby.

W sytuacji, gdy szpitala nie stac. Mnie stac. Al enie moge kupic bo mnie
nie beda leczyc.

Wydaje mi się, że zdecydowanie przesadzasz. Jak leżałem to oficjalnie
pytano jako prywatne leki posiadam, jakie zaĹźywam i siostra nawet je
podawała w ramach pilnowania dawkowania.,

To zalezy na co to sa leki. Jak lykasz wlasne na cos (choroba przewlekla) a jestes na cos innego to mozesz, bo musisz.

Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Sa leki wlasciwie niedostepne poza szpitalnym leczeniem. Drogie. I nie ma jak go zdobyć.


czyli to wszystko co mam teraz placac ekstra idac do
prywatnego to czemu nie.
No to szukaj jakiegoś prywatnego ubezpieczenia medycznego.

Ale ja nie moge ZAMIAST!

No, bo wspólnota uznała, że tak będzie w ramach wspólnoty. Jak wspólnota
blokowa uzna, że się składacie na Serwis Sprzątający Klatkę Raz Na 2
Tygodnie, to ty możesz sobie dokupić własny ale nie zamówić własny
ZAMIAST tamtego. Pozostaje ci przekonać wspólnotę, że SSK z kasy
wspĂłlnoty jest bez sensu.

Akurat ja się nie zgadzam, że NFZ jest bez sensu, bo przykłady krajów
gdzie komercyjne ubezpieczenia medyczne występują, pokazują, że jest
jeszcze gorzej niestety.

Bo to u nas tak jest od zarania dziejow. Jest ekstra pomysl, ale realizacja wola o pomste do nieba. Sluszne zalozenie, realizacja od dupy strony.

NFZ zaoszczedzil rok temu na lekach. Afera receptowa lekarzy.

NFZ oszczedzil, ale on nie jest od oszczedzania. Bo to ja musialem kupowac leki na 100% a i tak musialem placic do ZUS.

Za duzo posrednikow.

Kasa wpada do czarnej dziury i po tym jak juz oskubia ten kazdy wplacony tysiac o poolowe wraca do spoleczenstwa.

Rzesza urzedasow karmi sie tym, co powinno isc bezposrednio na leczenie.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 23:00:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 22:19, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:55, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie chodzą.  MĂłj teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o
Chodza. Bylem ostatnio. Wydalem blisko 500 zł.

Ty.
Bo cię stać.
nie. wrecz przeciwnie. uwazam ze mnie nie stac. uwazam, ze mnie nie stac
na miesieczna batalie i chorobe. bo nie jestem na etacie ani na
cieplutkiej budzetowej posadzie. dzie czy sie lezy czy sie siedzu to
przynajmniej 80% sie nalezy.

wiec wydajac 500 stracilem 500.

Bo miałeś z czego wydać. Czyli było cię stać.

NFZ finansuje 5 z 7 cykli chemio czy radioterapii. co oznacza, ze to co
placi za jakis czas bedzie musal placic jeszcze raz. bo pacjent po 5
cyklach dalej bedzie chory. po 7 bylby wyleczony. w uproszczeniu pisze.
wiec kasa za 5 cykli leci z dymem.
oszczednosc? 2 cykle.
koszt dodatkowe kolejne 5 cykli i kolejne 5 cykli.

No niestety jest wiele błędów w systemie NFZ i tu się zgadzam, trzeba dążyć do ich naprawiania.

To chodza czy nie chodza?
niektórzy -- tak. jak ich stać. To sobie wtedy dokupują coś więcej niż
pakiet oferowany w ramach NFZ.
Nie musza nic dokupywac, to zalezy jak czesto i co potrzebuja. Czasem
oplaca sie raz zaplacic 10 tys niz przez 10 lat placic miesiac w miesiac
100. (10x12x100 = 12 tys > 10 tys)

No właśnie. CZASEM. Ja np. jestem przykładem osoby chorej, która wyjęła dużo więcej niż włożyła w system. I gdyby nie system, byłoby po mnie. Oczywiście można mieć etykę że tacy do piachu, ale społeczeństwo uznało inaczej.

Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.
Nie.
MA byc dokladnie okreslony.
Uwarunkowany od wysokosci oplaty.
PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł

No ale to nie jest pakiet wynikający z twoich wpłat. Nie jest na zasadzie 100zł płacę to mam 10 kanałów TV, a jak 50 to mam 5. To jest pakiet na zasadzie ,,płacę 10zł a w razie potrzeby mam pakiet 5 kanałów albo 10 kanałów albo 20 kanałów, bo są tacy co płacą a nie mają żadnego kanału, więc w sumie się uśredni.

Nawet jak zjedziesz do poziomu ,,pakiet za 200zł drożej'' jak pisałeś w
innym liście, to też narodu nie będzie na to stać. I tak dla wielu jest
bardzo drogo.
Nie obchodzi mnie to, ze kogos nie stac.
Obchodzi mnie to, co ja place i co mam za to dostac.

No więc ciebie też nie stać. I tylko dzięki temu, że prawdopodobieństwo że będziesz musiał skorzystać jest <1 to masz szanse, że jak nagle się przydarzy że jednak sieknie ci coś większego, to nie zostaniesz na lodzie.

KAzdy troszczy sie o siebie.
Tak jest sprawiedliwie.

Wg twojej sprawiedliwości. Naród jej jak widać nie podziela.

Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?
Za wysokie.

No a chcesz +200 więcej żeby mieć lepszy pakiet medyczny.

Bo jak nie chodza to skad tyle prywatnych gabinetow i lecznic?
No i jaki procent narodu z nich korzysta? SklepĂłw jubilerskich teĹź jest
sporo, a jednak nie można powiedzieć, że uczyńmy je obowiązkowe,
przecież wszystkich na to stać.
Ale jakby nakazac ustawa, ze kazdy ma placic sklepom, bo sa?

No jak np. społeczeństwo uzna, że wyeliminuje w ten sposób głód i każdy będzie płacił na sklepy z pieczywem, a w zamian za to dostanie określony koszyk pieczywa i dzięki temu, że bogaty zapłaci więcej, to ten biedny co zapłaci mniej albo wcale dostanie swoją bułeczkę na śniadanie.... Kwestia umowy społecznej i uznania jaki model w danym momencie jest korzystny dla społeczeństwa (korzystny niekoniecznie finansowo! społeczeństwo to nie przedsiębiorstwo, jego celem nie jest optymalizacja funkcji zysku)

To ci co ich nie stac beda dobrowolnie placic do ZUS.
e-e. Bo wtedy w kasie NFZ (nie zus! mylisz pojęcia) będzie jeszcze mniej
i jeszcze mniej będzie im można zapewnić.
Ale to ich problem, prawda?

i społeczeństwa. Które etycznie nie godzi się, żeby panowała zasada ,,przeżywają najsilniejsi'' i od tysiącleci podejmuje mniejsze lub większe działania wspierające słabsze jednostki.

Dlaczego ja mam ponosic koszty tego, ze ktos chce mieszkac w duzym domu
choc go na to nie stac?

No tego nie musisz. Aż tak daleko socjal się nie posuwa. Choć gdyby nas było na to stać jako społeczeństwo, to w sumie czemu nie...

To niech powiedza konkretnie ile.
Konkretnie to pierdylon gazylionĂłw dolarĂłw. Bo full serwis to moĹźe
oznaczać dowolne coś.
No to ja chce znac ceny za odpowiednie przedzialy.

No jasne, lecę ci robić kalkulacje....

Łącznie z tym, że za każdym obywatelem będzie
jeździł zespół specjalistów z każdej dziedziny dostępny 24h/dobę z
możliwością dotransportowania w 10 sekund do najbliższego szpitala gdzie
będzie można wykonać każdą operację, nawet najbardziej eksperymentalną i
dopiero co opracowaną metodą...

No to politycy prawie tak maja. I nie rozumieja, ze sluzba zdrowia jest
w oplakanym stanie, bo oni sa vipami i maja wlasny szpital.

Czemu nie moga korzystac z dowolnego szpitala?

Poczekac 4 godziny na SORze albo 3 lata na zabieg?

Bo ich stać na prywatne i wolą tak jak ty zapłacić?

Ja nie mówię, że system nie wymaga poprawek. Wymaga i to wielu. Ale na razie to nic konstruktywnego nie zadziałałeś.

Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie
ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie
mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Jeżeli masz rację, to to owszem, jest do zmiany i to głupia zasada. Choć może ma swoje uzasadnienie, żeby uniknąć wymuszania. Taki szpital mógłby udawać, że nie mają. Brałby od NFZ za lek i od pacjenta drugi raz.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 23:26:02
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 23:00, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 22:19, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:55, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:36, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:02, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie chodzą.  MĂłj teść właśnie był u lekarza i specjalnie prosił o
Chodza. Bylem ostatnio. Wydalem blisko 500 zł.

Ty.
Bo cię stać.
nie. wrecz przeciwnie. uwazam ze mnie nie stac. uwazam, ze mnie nie stac
na miesieczna batalie i chorobe. bo nie jestem na etacie ani na
cieplutkiej budzetowej posadzie. dzie czy sie lezy czy sie siedzu to
przynajmniej 80% sie nalezy.

wiec wydajac 500 stracilem 500.

Bo miałeś z czego wydać. Czyli było cię stać.

Jakbym wydał zero to byłbym teraz na -2000 zamiast na -500

To lepiej byc na wiekszym czy na mniejszym minusie?




NFZ finansuje 5 z 7 cykli chemio czy radioterapii. co oznacza, ze to co
placi za jakis czas bedzie musal placic jeszcze raz. bo pacjent po 5
cyklach dalej bedzie chory. po 7 bylby wyleczony. w uproszczeniu pisze.
wiec kasa za 5 cykli leci z dymem.
oszczednosc? 2 cykle.
koszt dodatkowe kolejne 5 cykli i kolejne 5 cykli.

No niestety jest wiele błędów w systemie NFZ i tu się zgadzam, trzeba
dążyć do ich naprawiania.

Tam sa same bledy!

I nie ma odpowiedzialnych!


To chodza czy nie chodza?
niektórzy -- tak. jak ich stać. To sobie wtedy dokupują coś więcej niż
pakiet oferowany w ramach NFZ.
Nie musza nic dokupywac, to zalezy jak czesto i co potrzebuja. Czasem
oplaca sie raz zaplacic 10 tys niz przez 10 lat placic miesiac w miesiac
100. (10x12x100 = 12 tys > 10 tys)

No właśnie. CZASEM. Ja np. jestem przykładem osoby chorej, która wyjęła
dużo więcej niż włożyła w system. I gdyby nie system, byłoby po mnie.
Oczywiście można mieć etykę że tacy do piachu, ale społeczeństwo uznało
inaczej.

A wystarczylo, zeby to nie spoleczenstwo decydowalo tylko rodzina.


Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.
Nie.
MA byc dokladnie okreslony.
Uwarunkowany od wysokosci oplaty.
PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł

No ale to nie jest pakiet wynikający z twoich wpłat. Nie jest na

I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.




Nawet jak zjedziesz do poziomu ,,pakiet za 200zł drożej'' jak pisałeś w
innym liście, to też narodu nie będzie na to stać. I tak dla wielu jest
bardzo drogo.
Nie obchodzi mnie to, ze kogos nie stac.
Obchodzi mnie to, co ja place i co mam za to dostac.

No więc ciebie też nie stać. I tylko dzięki temu, że prawdopodobieństwo
że będziesz musiał skorzystać jest <1 to masz szanse, że jak nagle się
przydarzy że jednak sieknie ci coś większego, to nie zostaniesz na lodzie.

Zalezy jak zdefiniowac "na lodzie".

JAk maja mnie przestac leczyc w polowie terapii to ja to definiuje "na lodzie".


KAzdy troszczy sie o siebie.
Tak jest sprawiedliwie.

Wg twojej sprawiedliwości. Naród jej jak widać nie podziela.ie

Nie odpowiada mi to, ze sprawiedliwie jest wtedy gdy nie jest sprawiedliwie :]


Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?
Za wysokie.

No a chcesz +200 więcej żeby mieć lepszy pakiet medyczny.

Cos za cos, konkretna kasa, za konkretna usluge.



Bo jak nie chodza to skad tyle prywatnych gabinetow i lecznic?
No i jaki procent narodu z nich korzysta? SklepĂłw jubilerskich teĹź jest
sporo, a jednak nie można powiedzieć, że uczyńmy je obowiązkowe,
przecież wszystkich na to stać.
Ale jakby nakazac ustawa, ze kazdy ma placic sklepom, bo sa?

No jak np. społeczeństwo uzna, że wyeliminuje w ten sposób głód i każdy
będzie płacił na sklepy z pieczywem, a w zamian za to dostanie określony
koszyk pieczywa i dzięki temu, że bogaty zapłaci więcej, to ten biedny
co zapłaci mniej albo wcale dostanie swoją bułeczkę na śniadanie....

A dlaczego mialby dostawac cos, na co go nie stac?

Kwestia umowy społecznej i uznania jaki model w danym momencie jest
korzystny dla społeczeństwa (korzystny niekoniecznie finansowo!
społeczeństwo to nie przedsiębiorstwo, jego celem nie jest optymalizacja
funkcji zysku)

Nie mozna natomiast pozwalac, aby kasa byla manowana. JAk place na leczenie to ta kasa ma isc na leczenie, a nie na oplaty urzednikow ktorzy wedle wlasnego widzimisie przynaja to co im zostanie na leczenie.


To ci co ich nie stac beda dobrowolnie placic do ZUS.
e-e. Bo wtedy w kasie NFZ (nie zus! mylisz pojęcia) będzie jeszcze mniej
i jeszcze mniej będzie im można zapewnić.
Ale to ich problem, prawda?

i społeczeństwa. Które etycznie nie godzi się, żeby panowała zasada
,,przeżywają najsilniejsi'' i od tysiącleci podejmuje mniejsze lub
większe działania wspierające słabsze jednostki.

JA w zamian za to, ze przestana mnie okradac podatkami moge sie zobowiazac utrzymywac 2 emerytow. Wyjda na tym lepiej, niz obecnie.
I ja tez. Oni dostana wiecej, ja strace mniej.

Posrednikk - zlodziej 0 nie jest nam, spolecznstwu, potrzebny.



Dlaczego ja mam ponosic koszty tego, ze ktos chce mieszkac w duzym domu
choc go na to nie stac?

No tego nie musisz. Aż tak daleko socjal się nie posuwa. Choć gdyby nas
było na to stać jako społeczeństwo, to w sumie czemu nie...

To niech powiedza konkretnie ile.
Konkretnie to pierdylon gazylionĂłw dolarĂłw. Bo full serwis to moĹźe
oznaczać dowolne coś.
No to ja chce znac ceny za odpowiednie przedzialy.

No jasne, lecę ci robić kalkulacje....

Nie ty. Ty i ja placimy urzadasom, zeby to zrobili. Jak nie potrafia - powinnismy moc im nie placic.




Łącznie z tym, że za każdym obywatelem będzie
jeździł zespół specjalistów z każdej dziedziny dostępny 24h/dobę z
możliwością dotransportowania w 10 sekund do najbliższego szpitala gdzie
będzie można wykonać każdą operację, nawet najbardziej eksperymentalną i
dopiero co opracowaną metodą...

No to politycy prawie tak maja. I nie rozumieja, ze sluzba zdrowia jest
w oplakanym stanie, bo oni sa vipami i maja wlasny szpital.

Czemu nie moga korzystac z dowolnego szpitala?

Poczekac 4 godziny na SORze albo 3 lata na zabieg?

Bo ich stać na prywatne i wolą tak jak ty zapłacić?

Nie, oni korzystaja z dedykowanego specjalistycznego szpitala zaraz przy ich cyrku. Bo maja ustawowo zagwarantowany dostep do najlepszych specjalistow ASAP. Bo sa wazni.


Ja nie mówię, że system nie wymaga poprawek. Wymaga i to wielu. Ale na
razie to nic konstruktywnego nie zadziałałeś.

Krok po kroczku wycofuje sie ztego chorego zlodziejskiego systemu pobierania haraczy :)

Nie bede sie kopal z koniem. Glosuje portfelem.


Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie
ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie
mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Jeżeli masz rację, to to owszem, jest do zmiany i to głupia zasada. Choć
może ma swoje uzasadnienie, żeby uniknąć wymuszania. Taki szpital mógłby
udawać, że nie mają. Brałby od NFZ za lek i od pacjenta drugi raz.

Ale to by bylo oszustwo i mamy bardzo duzo nudzacych sie urzednikow, ktorzy mogliby to kontrolowac zamias popijac kawe i o 15-tej do domku.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 10:32:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 23:26, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 23:00, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 22:19, hiki o! pisze:


wiec wydajac 500 stracilem 500.
Bo miałeś z czego wydać. Czyli było cię stać.
Jakbym wydał zero to byłbym teraz na -2000 zamiast na -500


Ale miałeś 500 do dołożenia. Są tacy, co nie mają.

No niestety jest wiele błędów w systemie NFZ i tu się zgadzam, trzeba
dążyć do ich naprawiania.
Tam sa same bledy!
I nie ma odpowiedzialnych!

No to goł, zasuwaj do polityki i buduj program naprawczy.

No właśnie. CZASEM. Ja np. jestem przykładem osoby chorej, która wyjęła
dużo więcej niż włożyła w system. I gdyby nie system, byłoby po mnie.
Oczywiście można mieć etykę że tacy do piachu, ale społeczeństwo uznało
inaczej.
A wystarczylo, zeby to nie spoleczenstwo decydowalo tylko rodzina.


No więc ci tłumaczę, że może tej rodziny nie być albo być taka rodzina co się z nią najlepiej na zdjęciu wychodzi albo wręcz rodzina Mama Madzi.


Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.
Nie.
MA byc dokladnie okreslony.
Uwarunkowany od wysokosci oplaty.
PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł
No ale to nie jest pakiet wynikający z twoich wpłat. Nie jest na
I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło funkcjonować.

No więc ciebie też nie stać. I tylko dzięki temu, że prawdopodobieństwo
że będziesz musiał skorzystać jest <1 to masz szanse, że jak nagle się
przydarzy że jednak sieknie ci coś większego, to nie zostaniesz na
lodzie.
Zalezy jak zdefiniowac "na lodzie".

No np. z koniecznością wykonania operacji za 80 tysięcy + dalsze rehabilitacje itp.  i będziesz mĂłgł sobie zdechnąć w kąciku, bo cię nie będzie stać.

JAk maja mnie przestac leczyc w polowie terapii to ja to definiuje "na
lodzie".

No owszem, podany przez ciebie przykład jest koszmarny. Ale to jeden z wielu. Faktycznie jakiś błąd koncepcyjny. Może coś nie zrozumiałeś. Może chodzi o to, że NFZ refunduje 5, pacjent dopłaca sobie za 2 i zdecydowanie łatwiej mu załatwić kasę na 2 niż na 7?

KAzdy troszczy sie o siebie.
Tak jest sprawiedliwie.
Wg twojej sprawiedliwości. Naród jej jak widać nie podziela.ie

Nie odpowiada mi to, ze sprawiedliwie jest wtedy gdy nie jest
sprawiedliwie :]

No cóż, każdy ma inną definicję sprawiedliwości. To subiektywne pojęcie, nie dające się zobiektywizować, zależne od wyznawanego systemu wartości, etyki itp.

Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na
parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?
Za wysokie.
No a chcesz +200 więcej żeby mieć lepszy pakiet medyczny.
Cos za cos, konkretna kasa, za konkretna usluge.

No i sam sobie przeczysz. Nie chcesz większych podatków, ale chcesz większych podatków.

No jak np. społeczeństwo uzna, że wyeliminuje w ten sposób głód i każdy
będzie płacił na sklepy z pieczywem, a w zamian za to dostanie określony
koszyk pieczywa i dzięki temu, że bogaty zapłaci więcej, to ten biedny
co zapłaci mniej albo wcale dostanie swoją bułeczkę na śniadanie....
A dlaczego mialby dostawac cos, na co go nie stac?

Nie wiem, akurat przykład był wymyślony, więc nie będę analizował tego konkretnego. Ale w ogólności wspólnota ustala często, że da komuś, kto nie ma. Już wspólnota rodziców, dziadków, wujków i stryjków ustala, że dadzą np. takie a nie inne prezenty pod choinkę dziecku.

U mnie np. czasami wspólnota mieszkańców kupuje bilety do Placu Zabaw dla dzieci i rozdają je np. na ,,mikołajki'' albo ,,dzień dziecka''.

Działania prospołeczne są różne, z różnych wspólnot, z różną motywacją itp. Tak działa świat od stworzenia. Kain był nieuwspólnotowiony i wyszło marnie. Ale już Noe zabrał na arkę całą rodzinę (innych też chciał, tylko nie chcieli), a mógł powiedzieć ,,nie macie swojej arki, spadówa''


Kwestia umowy społecznej i uznania jaki model w danym momencie jest
korzystny dla społeczeństwa (korzystny niekoniecznie finansowo!
społeczeństwo to nie przedsiębiorstwo, jego celem nie jest optymalizacja
funkcji zysku)

Nie mozna natomiast pozwalac, aby kasa byla manowana. JAk place na
leczenie to ta kasa ma isc na leczenie, a nie na oplaty urzednikow
ktorzy wedle wlasnego widzimisie przynaja to co im zostanie na leczenie.

Tylko sama nie dojdzie. Ktoś tym musi zarządzać. I oczywiście teraz pytanie czy zarząd nie jest nadmierny. Tego nie wiem, należało by zbadać. Jeżeli twoja partia polityczna tym się zajmie, to jestem jak najbardziej ZA. Pracowałem trochę w szpitalu i wiem, że owszem, poprawek w zarządzaniu, przynajmniej na poziomie szpitala, można by wprowadzić trochę.

i społeczeństwa. Które etycznie nie godzi się, żeby panowała zasada
,,przeżywają najsilniejsi'' i od tysiącleci podejmuje mniejsze lub
większe działania wspierające słabsze jednostki.
JA w zamian za to, ze przestana mnie okradac podatkami moge sie
zobowiazac utrzymywac 2 emerytow. Wyjda na tym lepiej, niz obecnie.
I ja tez. Oni dostana wiecej, ja strace mniej.

No tak, można by taki system wprowadzić, że zamiast obowiązkowych składek emerytalnych każdy z nas miałby obowiązkową pulę emerytów do bezpośredniego utrzymania. Tylko są pewne wady:

a) Jak to wyegzekwować?

b) Nadal musisz jakiś algorytm przydzielania (tak jak teraz procent od dochodów jako składka), bo ciebie stać na dwóch, a mnie na 1/3 emeryta.


Posrednikk - zlodziej 0 nie jest nam, spolecznstwu, potrzebny.

Niestety w zarządzaniu tak dużą skalą się nie da inaczej. Jak się wspólnota w kamienicy umówi pomiędzy tymi 5 rodzinami, że będą sprzątać samodzielnie na zmianę klatkę, to jakoś między sobą dopilnują. Nawet jak się okaże że jakaś babcia lat 88 zostanie przez nich społecznie zwolniona z obowiązku mycia klatki, to ustalą między sobą, zrozumieją, podejmą się wysiłku mycia za nią i już.

A jak rodzin jest 100 w jakimś bloku, to już trzeba powołać jakiś zarząd, bo za chwilę się okaże że jeden z drugim olewa mycie, 3 rodziny są kalekie, ale mają kasę więc ustalono, że one będą płacić, 1 mieszkaniec to stary i biedny i ustalono że mu podaruje się. I już się komplikuje. A w skali kraju to w ogóle sztab ludzi musi panować nad tym, bo inaczej dupa.

Nie, oni korzystaja z dedykowanego specjalistycznego szpitala zaraz przy
ich cyrku. Bo maja ustawowo zagwarantowany dostep do najlepszych
specjalistow ASAP. Bo sa wazni.

No tak uznało społeczeństwo. Że pełniący ważne społecznie role są bardziej chronieni, bo od nich zależą losy całego społeczeństwa. Dlatego don Alda pilnuje cała ekipa BOR, a mnie Pan Dzielnicowy i ma jeszcze całe blokowisko takich jak ja pod sobą.


Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie
ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie
mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Jeżeli masz rację, to to owszem, jest do zmiany i to głupia zasada. Choć
może ma swoje uzasadnienie, żeby uniknąć wymuszania. Taki szpital mógłby
udawać, że nie mają. Brałby od NFZ za lek i od pacjenta drugi raz.

Ale to by bylo oszustwo i mamy bardzo duzo nudzacych sie urzednikow,
ktorzy mogliby to kontrolowac zamias popijac kawe i o 15-tej do domku.

Taaa... Tylko ciężkie do wykrycia. Zatrudnisz jeszcze kolejnego urzędnika co będzie w każdym szpitalu siedział i sprawdzał? A jak on się też skorumpuje? Zatrudnisz drugiego do pilnowania pierwszych?

No niestety zarządzanie czymś tak dużym jest koszmarnie trudne.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:10:58
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 10:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską
dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło
funkcjonować.

To oczywista nieprawda!
Społeczeństwo znacznie lepiej będzie funkcjonowało bez tych świadczeń socjalnych i bez tych "pod kreską".
Nogę z gangreną trzeba amputować, a nie obłożyć ją zamrażarką i utrzymywać przy reszcie ciała i na koszt tejże reszty ciała.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 12:13:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd)
W dniu 19.04.2013 12:10, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-19 10:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską
dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło
funkcjonować.

To oczywista nieprawda!

Prawda.

Społeczeństwo znacznie lepiej będzie funkcjonowało bez tych świadczeń
socjalnych i bez tych "pod kreską".

Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Po prostu społeczeństwo do swojego funkcjonowania nie potrzebuje wyłącznie maksymalizacji funkcji zysku. Społeczeństwo składa się z ludzi, którzy mają uczucia i wypracowaną etykę.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:39:18
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 12:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską
dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło
funkcjonować.

To oczywista nieprawda!

Prawda.

Udowodnij.

Będziemy się przekrzykiwać?


Społeczeństwo znacznie lepiej będzie funkcjonowało bez tych świadczeń
socjalnych i bez tych "pod kreską".

Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Nie przesadzaj. Może od kilku dziesięcioleci.
Po prostu grupa cwaniaczków zwęszyła kasę w rejonie instytucjonalnego wyrażania empatii i kanalizowania tej etyki, którą masz na myśli.

Po prostu społeczeństwo do swojego funkcjonowania nie potrzebuje
wyłącznie maksymalizacji funkcji zysku. Społeczeństwo składa się z
ludzi, którzy mają uczucia i wypracowaną etykę.

Ale nie wszyscy takie same uczucia i taką samą etykę. Więc na tych pod kreską niech łożą ci, którzy czują taką potrzebę i to łożenie poprawia im samopoczucie. Niech to robią sami, z własnej woli i za własne pieniądze. Bo gdy zaczynają rabować całą resztę pod groźbą więzienia, to zaczyna się już terror.

P.S. i na koniec: Widzę, że nie docierają do Ciebie żadne argumenty. Na posty odpowiadasz wybiórczo pomijając argumenty, które Ci nie pasują. Znudziło mi się gadanie do ściany. Do tej pory pisałem w tym wątku tylko dlatego, że czytali to również inni, do których być może co nieco trafia.

Dla mnie - EOT.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 12:42:27
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 12:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Ta etyka wypracowana od tysiącleci tym różni się od "etyki socjalistycznej", że jest dobrowolna. Sam przyznasz, że "dawaj pieniądze na biednych, bo jak nie, to pójdziesz do ciupy" jest pewnym novum i trudno nazwać to czymś innym, jak rabunkiem. Z etyką (chrześcijańską), na którą się powołujesz, nie ma nic wspólnego.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 12:47:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd)
W dniu 19.04.2013 12:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-19 12:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Ta etyka wypracowana od tysiącleci tym różni się od "etyki
socjalistycznej", że jest dobrowolna. Sam przyznasz, że "dawaj pieniądze
na biednych, bo jak nie, to pĂłjdziesz do ciupy" jest pewnym novum i
trudno nazwać to czymś innym, jak rabunkiem. Z etyką (chrześcijańską),
na którą się powołujesz, nie ma nic wspólnego.


Wiesz, jakby wszyscy byli uczciwi, szlachetni i mądrzy, to nie potrzeba by ani państw, ani pieniędzy, ani żadnej w ogóle organizacji ;)

Ale cóż... nie ma tak łatwo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 12:49:36
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 12:47, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 12:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-19 12:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Ta etyka wypracowana od tysiącleci tym różni się od "etyki
socjalistycznej", że jest dobrowolna. Sam przyznasz, że "dawaj pieniądze
na biednych, bo jak nie, to pĂłjdziesz do ciupy" jest pewnym novum i
trudno nazwać to czymś innym, jak rabunkiem. Z etyką (chrześcijańską),
na którą się powołujesz, nie ma nic wspólnego.


Wiesz, jakby wszyscy byli uczciwi, szlachetni i mądrzy, to nie potrzeba
by ani państw, ani pieniędzy, ani żadnej w ogóle organizacji ;)

I nie trzeba byłoby tworzyć etyki, ponieważ byłaby tak samo naturalna jak chuć o poróbstwo.


Ale cóż... nie ma tak łatwo.


I dlatego człowiek postępujący zgodnie z uznanymi zasadami cieszy się szacunkiem, a złodziej zawsze będzie w pogardzie, choćby dawał ukradzione pieniądze swojej ciężarnej żonie.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 12:54:16
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd)
W dniu 19.04.2013 12:49, Liwiusz pisze:

Wiesz, jakby wszyscy byli uczciwi, szlachetni i mądrzy, to nie potrzeba
by ani państw, ani pieniędzy, ani żadnej w ogóle organizacji ;)

I nie trzeba byłoby tworzyć etyki, ponieważ byłaby tak samo naturalna
jak chuć o poróbstwo.

Ano fakt.


Ale cóż... nie ma tak łatwo.


I dlatego człowiek postępujący zgodnie z uznanymi zasadami cieszy się
szacunkiem, a złodziej zawsze będzie w pogardzie, choćby dawał
ukradzione pieniądze swojej ciężarnej żonie.

Mhm. Np. Robin Hood czy Janosik? ;->


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 13:05:14
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 12:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 12:49, Liwiusz pisze:

Wiesz, jakby wszyscy byli uczciwi, szlachetni i mądrzy, to nie potrzeba
by ani państw, ani pieniędzy, ani żadnej w ogóle organizacji ;)

I nie trzeba byłoby tworzyć etyki, ponieważ byłaby tak samo naturalna
jak chuć o poróbstwo.

Ano fakt.


Ale cóż... nie ma tak łatwo.


I dlatego człowiek postępujący zgodnie z uznanymi zasadami cieszy się
szacunkiem, a złodziej zawsze będzie w pogardzie, choćby dawał
ukradzione pieniądze swojej ciężarnej żonie.

Mhm. Np. Robin Hood czy Janosik? ;->

No :) Słusznie Janosika za żebro powiesili ;)

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 13:09:58
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd)
W dniu 19.04.2013 13:05, Liwiusz pisze:

I dlatego człowiek postępujący zgodnie z uznanymi zasadami cieszy się
szacunkiem, a złodziej zawsze będzie w pogardzie, choćby dawał
ukradzione pieniądze swojej ciężarnej żonie.

Mhm. Np. Robin Hood czy Janosik? ;->

No :) Słusznie Janosika za żebro powiesili ;)

Ale lud go kochał ;)

O, albo Kwinto....

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 13:24:00
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-19 13:09, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 13:05, Liwiusz pisze:

I dlatego człowiek postępujący zgodnie z uznanymi zasadami cieszy się
szacunkiem, a złodziej zawsze będzie w pogardzie, choćby dawał
ukradzione pieniądze swojej ciężarnej żonie.

Mhm. Np. Robin Hood czy Janosik? ;->

No :) Słusznie Janosika za żebro powiesili ;)

Ale lud go kochał ;)

Tak jak kocha dzisiejszych socjalistów, byle tylko żarło i popitkę dostawać.


O, albo Kwinto....


A gang olsena? :)

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 13:25:09
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd)
On 19.04.2013 12:42, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-04-19 12:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na to nie pozwala etyka od tysiącleci wypracowywana przez społeczeństwo.

Ta etyka wypracowana od tysiącleci tym różni się od "etyki
socjalistycznej", że jest dobrowolna. Sam przyznasz, że "dawaj pieniądze
na biednych, bo jak nie, to pĂłjdziesz do ciupy" jest pewnym novum i
trudno nazwać to czymś innym, jak rabunkiem. Z etyką (chrześcijańską),
na którą się powołujesz, nie ma nic wspólnego.

DIKLADNIE!

PRzestana mnie rabowwac to jak zechce to moge utrzymywac moja rodzine i jeszcze jakas jedna pechowa.




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 13:24:10
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd)
On 19.04.2013 12:13, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Społeczeństwo składa się z
ludzi, którzy mają uczucia i wypracowaną etykę.

Do pewnej granicy.

Moje uczucia ulatują w chuj jak dla dobra meneli sam mam zmagac sie z problemami.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 13:38:15
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
h
On 19.04.2013 10:32, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No więc ci tłumaczę, że może tej rodziny nie być albo być taka rodzina
co się z nią najlepiej na zdjęciu wychodzi albo wręcz rodzina Mama Madzi.

Ale chuj mnie to obchodzi, ze ktos nie potrafil stworzyc rodziny, ktora sie o niego zatroszczy.

Widac sam sie nie troszczyl odpowidnio.

A jak ma teraz problhem to niech idzie do fundacji wspierajacych pechowych czlonkow rodzin,  zyje z tego co dobrzy ludzie Z WLASNEJ WOLI dadza na nieszczesnikow.

A nie, zeby mnie skurwysyny z fiskusa i innych instytucji zmuszaly do placenia pod kara grzywny lub wiezienia.

Piszesz duzo o wspolzyciu w spoleczenstwie, dlaczego uwazasz, ze ja mam miec obowiazki i mam byc w ramach tych obowiazkow lupiony i okradany, by - wbrew mojej woli - jakis kowalski za to dostawal kasiorke, bo mu sie w zyciu nie ulozylo?

kurwa do chuja, jestem karany za to, ze mi sie ulozylo?


Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.
Nie.
MA byc dokladnie okreslony.
Uwarunkowany od wysokosci oplaty.
PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł
No ale to nie jest pakiet wynikający z twoich wpłat. Nie jest na
I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską
dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło
funkcjonować.

No więc ciebie też nie stać. I tylko dzięki temu, że prawdopodobieństwo
że będziesz musiał skorzystać jest <1 to masz szanse, że jak nagle się
przydarzy że jednak sieknie ci coś większego, to nie zostaniesz na
lodzie.
Zalezy jak zdefiniowac "na lodzie".

No np. z koniecznością wykonania operacji za 80 tysięcy + dalsze
rehabilitacje itp.  i będziesz mĂłgł sobie zdechnąć w kąciku, bo cię nie
będzie stać.

JAk maja mnie przestac leczyc w polowie terapii to ja to definiuje "na
lodzie".

No owszem, podany przez ciebie przykład jest koszmarny. Ale to jeden z
wielu. Faktycznie jakiś błąd koncepcyjny. Może coś nie zrozumiałeś. Może
chodzi o to, że NFZ refunduje 5, pacjent dopłaca sobie za 2 i
zdecydowanie łatwiej mu załatwić kasę na 2 niż na 7?

KAzdy troszczy sie o siebie.
Tak jest sprawiedliwie.
Wg twojej sprawiedliwości. Naród jej jak widać nie podziela.ie

Nie odpowiada mi to, ze sprawiedliwie jest wtedy gdy nie jest
sprawiedliwie :]

No cóż, każdy ma inną definicję sprawiedliwości. To subiektywne pojęcie,
nie dające się zobiektywizować, zależne od wyznawanego systemu wartości,
etyki itp.

Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na
parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?
Za wysokie.
No a chcesz +200 więcej żeby mieć lepszy pakiet medyczny.
Cos za cos, konkretna kasa, za konkretna usluge.

No i sam sobie przeczysz. Nie chcesz większych podatków, ale chcesz
większych podatków.

No jak np. społeczeństwo uzna, że wyeliminuje w ten sposób głód i każdy
będzie płacił na sklepy z pieczywem, a w zamian za to dostanie określony
koszyk pieczywa i dzięki temu, że bogaty zapłaci więcej, to ten biedny
co zapłaci mniej albo wcale dostanie swoją bułeczkę na śniadanie....
A dlaczego mialby dostawac cos, na co go nie stac?

Nie wiem, akurat przykład był wymyślony, więc nie będę analizował tego
konkretnego. Ale w ogólności wspólnota ustala często, że da komuś, kto
nie ma. JuĹź wspĂłlnota rodzicĂłw, dziadkĂłw, wujkĂłw i stryjkĂłw ustala, Ĺźe
dadzą np. takie a nie inne prezenty pod choinkę dziecku.

U mnie np. czasami wspólnota mieszkańców kupuje bilety do Placu Zabaw
dla dzieci i rozdają je np. na ,,mikołajki'' albo ,,dzień dziecka''.

Działania prospołeczne są różne, z różnych wspólnot, z różną motywacją
itp. Tak działa świat od stworzenia. Kain był nieuwspólnotowiony i
wyszło marnie. Ale już Noe zabrał na arkę całą rodzinę (innych też
chciał, tylko nie chcieli), a mógł powiedzieć ,,nie macie swojej arki,
spadĂłwa''


Kwestia umowy społecznej i uznania jaki model w danym momencie jest
korzystny dla społeczeństwa (korzystny niekoniecznie finansowo!
społeczeństwo to nie przedsiębiorstwo, jego celem nie jest optymalizacja
funkcji zysku)

Nie mozna natomiast pozwalac, aby kasa byla manowana. JAk place na
leczenie to ta kasa ma isc na leczenie, a nie na oplaty urzednikow
ktorzy wedle wlasnego widzimisie przynaja to co im zostanie na leczenie.

Tylko sama nie dojdzie. Ktoś tym musi zarządzać. I oczywiście teraz
pytanie czy zarząd nie jest nadmierny. Tego nie wiem, należało by
zbadać. Jeżeli twoja partia polityczna tym się zajmie, to jestem jak
najbardziej ZA. Pracowałem trochę w szpitalu i wiem, że owszem, poprawek
w zarządzaniu, przynajmniej na poziomie szpitala, można by wprowadzić
trochę.

i społeczeństwa. Które etycznie nie godzi się, żeby panowała zasada
,,przeżywają najsilniejsi'' i od tysiącleci podejmuje mniejsze lub
większe działania wspierające słabsze jednostki.
JA w zamian za to, ze przestana mnie okradac podatkami moge sie
zobowiazac utrzymywac 2 emerytow. Wyjda na tym lepiej, niz obecnie.
I ja tez. Oni dostana wiecej, ja strace mniej.

No tak, można by taki system wprowadzić, że zamiast obowiązkowych
składek emerytalnych każdy z nas miałby obowiązkową pulę emerytów do
bezpośredniego utrzymania. Tylko są pewne wady:

a) Jak to wyegzekwować?

b) Nadal musisz jakiś algorytm przydzielania (tak jak teraz procent od
dochodów jako składka), bo ciebie stać na dwóch, a mnie na 1/3 emeryta.


Posrednikk - zlodziej 0 nie jest nam, spolecznstwu, potrzebny.

Niestety w zarządzaniu tak dużą skalą się nie da inaczej. Jak się
wspólnota w kamienicy umówi pomiędzy tymi 5 rodzinami, że będą sprzątać
samodzielnie na zmianę klatkę, to jakoś między sobą dopilnują. Nawet jak
się okaże że jakaś babcia lat 88 zostanie przez nich społecznie
zwolniona z obowiązku mycia klatki, to ustalą między sobą, zrozumieją,
podejmą się wysiłku mycia za nią i już.

A jak rodzin jest 100 w jakimś bloku, to już trzeba powołać jakiś
zarząd, bo za chwilę się okaże że jeden z drugim olewa mycie, 3 rodziny
są kalekie, ale mają kasę więc ustalono, że one będą płacić, 1
mieszkaniec to stary i biedny i ustalono że mu podaruje się. I już się
komplikuje. A w skali kraju to w ogóle sztab ludzi musi panować nad tym,
bo inaczej dupa.

Nie, oni korzystaja z dedykowanego specjalistycznego szpitala zaraz przy
ich cyrku. Bo maja ustawowo zagwarantowany dostep do najlepszych
specjalistow ASAP. Bo sa wazni.

No tak uznało społeczeństwo. Że pełniący ważne społecznie role są
bardziej chronieni, bo od nich zależą losy całego społeczeństwa. Dlatego
don Alda pilnuje cała ekipa BOR, a mnie Pan Dzielnicowy i ma jeszcze
całe blokowisko takich jak ja pod sobą.


Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie
ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie
mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Jeżeli masz rację, to to owszem, jest do zmiany i to głupia zasada. Choć
może ma swoje uzasadnienie, żeby uniknąć wymuszania. Taki szpital mógłby
udawać, że nie mają. Brałby od NFZ za lek i od pacjenta drugi raz.

Ale to by bylo oszustwo i mamy bardzo duzo nudzacych sie urzednikow,
ktorzy mogliby to kontrolowac zamias popijac kawe i o 15-tej do domku.

Taaa... Tylko ciężkie do wykrycia. Zatrudnisz jeszcze kolejnego
urzędnika co będzie w każdym szpitalu siedział i sprawdzał? A jak on się
teĹź skorumpuje? Zatrudnisz drugiego do pilnowania pierwszych?

No niestety zarządzanie czymś tak dużym jest koszmarnie trudne.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 13:54:13
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 13:38, hiki o! pisze:

A jak ma teraz problhem to niech idzie do fundacji wspierajacych
pechowych czlonkow rodzin, zyje z tego co dobrzy ludzie Z WLASNEJ WOLI
dadza na nieszczesnikow.

AleĹź - Ty podwaĹźasz podstawy istnienia tego systemu!
Przecież (ja wiem, że Ty wiesz, ale trzeba napisać, bo inni nie wiedzą) to ma być (i jest) tak:

Cwaniaczki krzyczą, że trzeba się zrzucić na pomoc dla tych pechowych.
Motłoch, wzorem PAŚ, przyklaskuje, że to piękna idea i trzeba ją wprowadzić jako prawo i przymus. Wprowadza się.
Cwaniaczki pobierają od wszystkich "100 jednostek kapitałowych", 20 wypłacają sobie jako honorarium za pomysł, zarządzanie i zasiadanie, 30% rozkradają "swoi" tych cwaniaczków (podwykonawcy, realizatorzy i inne podmioty), a 50% wypłaca się tym pechowym.
A Ty byś chciał tak pięknie prosperujący biznes uwalić.
Wstydziłbyś się.
Zaczerwień się teraz i pędź wpłacić parę kpln na jakiś fundusz zarządzany przez jakieś ministerstwo, to może odkupisz swoje winy.



A nie, zeby mnie skurwysyny z fiskusa i innych instytucji zmuszaly do
placenia pod kara grzywny lub wiezienia.

Piszesz duzo o wspolzyciu w spoleczenstwie, dlaczego uwazasz, ze ja mam
miec obowiazki i mam byc w ramach tych obowiazkow lupiony i okradany, by
- wbrew mojej woli - jakis kowalski za to dostawal kasiorke, bo mu sie w
zyciu nie ulozylo?

kurwa do chuja, jestem karany za to, ze mi sie ulozylo?


Ale postulowałeś, żeby ten pakiet był nieskończenie idealny. A na to
wspólnoty nie stać.
Nie.
MA byc dokladnie okreslony.
Uwarunkowany od wysokosci oplaty.
PAkiet A - xxx zł
PAkiet B - yyy zł
No ale to nie jest pakiet wynikający z twoich wpłat. Nie jest na
I to jest zle. Bo kazdy ma dostac max, nawet jak nas na to nie stac.

No bo na tym polegają świadczenia socjalne. Ci co są nad kreską
dokładają do tych, co są pod kreską po to, żeby całe społeczeństwo mogło
funkcjonować.

No więc ciebie też nie stać. I tylko dzięki temu, że prawdopodobieństwo
że będziesz musiał skorzystać jest <1 to masz szanse, że jak nagle się
przydarzy że jednak sieknie ci coś większego, to nie zostaniesz na
lodzie.
Zalezy jak zdefiniowac "na lodzie".

No np. z koniecznością wykonania operacji za 80 tysięcy + dalsze
rehabilitacje itp. i będziesz mógł sobie zdechnąć w kąciku, bo cię nie
będzie stać.

JAk maja mnie przestac leczyc w polowie terapii to ja to definiuje "na
lodzie".

No owszem, podany przez ciebie przykład jest koszmarny. Ale to jeden z
wielu. Faktycznie jakiś błąd koncepcyjny. Może coś nie zrozumiałeś. Może
chodzi o to, że NFZ refunduje 5, pacjent dopłaca sobie za 2 i
zdecydowanie łatwiej mu załatwić kasę na 2 niż na 7?

KAzdy troszczy sie o siebie.
Tak jest sprawiedliwie.
Wg twojej sprawiedliwości. Naród jej jak widać nie podziela.ie

Nie odpowiada mi to, ze sprawiedliwie jest wtedy gdy nie jest
sprawiedliwie :]

No cóż, każdy ma inną definicję sprawiedliwości. To subiektywne pojęcie,
nie dające się zobiektywizować, zależne od wyznawanego systemu wartości,
etyki itp.

Ty może możesz dać +200 na leczenie, +200 na autostrady, +200 na
parki w
mieście +200 na cośtam... Choć z drugiej strony coś jojczyłeś na za
wysokie podatki. To w końcu za wysokie czy za niskie?
Za wysokie.
No a chcesz +200 więcej żeby mieć lepszy pakiet medyczny.
Cos za cos, konkretna kasa, za konkretna usluge.

No i sam sobie przeczysz. Nie chcesz większych podatków, ale chcesz
większych podatków.

No jak np. społeczeństwo uzna, że wyeliminuje w ten sposób głód i każdy
będzie płacił na sklepy z pieczywem, a w zamian za to dostanie
określony
koszyk pieczywa i dzięki temu, że bogaty zapłaci więcej, to ten biedny
co zapłaci mniej albo wcale dostanie swoją bułeczkę na śniadanie....
A dlaczego mialby dostawac cos, na co go nie stac?

Nie wiem, akurat przykład był wymyślony, więc nie będę analizował tego
konkretnego. Ale w ogólności wspólnota ustala często, że da komuś, kto
nie ma. JuĹź wspĂłlnota rodzicĂłw, dziadkĂłw, wujkĂłw i stryjkĂłw ustala, Ĺźe
dadzą np. takie a nie inne prezenty pod choinkę dziecku.

U mnie np. czasami wspólnota mieszkańców kupuje bilety do Placu Zabaw
dla dzieci i rozdają je np. na ,,mikołajki'' albo ,,dzień dziecka''.

Działania prospołeczne są różne, z różnych wspólnot, z różną motywacją
itp. Tak działa świat od stworzenia. Kain był nieuwspólnotowiony i
wyszło marnie. Ale już Noe zabrał na arkę całą rodzinę (innych też
chciał, tylko nie chcieli), a mógł powiedzieć ,,nie macie swojej arki,
spadĂłwa''


Kwestia umowy społecznej i uznania jaki model w danym momencie jest
korzystny dla społeczeństwa (korzystny niekoniecznie finansowo!
społeczeństwo to nie przedsiębiorstwo, jego celem nie jest
optymalizacja
funkcji zysku)

Nie mozna natomiast pozwalac, aby kasa byla manowana. JAk place na
leczenie to ta kasa ma isc na leczenie, a nie na oplaty urzednikow
ktorzy wedle wlasnego widzimisie przynaja to co im zostanie na leczenie.

Tylko sama nie dojdzie. Ktoś tym musi zarządzać. I oczywiście teraz
pytanie czy zarząd nie jest nadmierny. Tego nie wiem, należało by
zbadać. Jeżeli twoja partia polityczna tym się zajmie, to jestem jak
najbardziej ZA. Pracowałem trochę w szpitalu i wiem, że owszem, poprawek
w zarządzaniu, przynajmniej na poziomie szpitala, można by wprowadzić
trochę.

i społeczeństwa. Które etycznie nie godzi się, żeby panowała zasada
,,przeżywają najsilniejsi'' i od tysiącleci podejmuje mniejsze lub
większe działania wspierające słabsze jednostki.
JA w zamian za to, ze przestana mnie okradac podatkami moge sie
zobowiazac utrzymywac 2 emerytow. Wyjda na tym lepiej, niz obecnie.
I ja tez. Oni dostana wiecej, ja strace mniej.

No tak, można by taki system wprowadzić, że zamiast obowiązkowych
składek emerytalnych każdy z nas miałby obowiązkową pulę emerytów do
bezpośredniego utrzymania. Tylko są pewne wady:

a) Jak to wyegzekwować?

b) Nadal musisz jakiś algorytm przydzielania (tak jak teraz procent od
dochodów jako składka), bo ciebie stać na dwóch, a mnie na 1/3 emeryta.


Posrednikk - zlodziej 0 nie jest nam, spolecznstwu, potrzebny.

Niestety w zarządzaniu tak dużą skalą się nie da inaczej. Jak się
wspólnota w kamienicy umówi pomiędzy tymi 5 rodzinami, że będą sprzątać
samodzielnie na zmianę klatkę, to jakoś między sobą dopilnują. Nawet jak
się okaże że jakaś babcia lat 88 zostanie przez nich społecznie
zwolniona z obowiązku mycia klatki, to ustalą między sobą, zrozumieją,
podejmą się wysiłku mycia za nią i już.

A jak rodzin jest 100 w jakimś bloku, to już trzeba powołać jakiś
zarząd, bo za chwilę się okaże że jeden z drugim olewa mycie, 3 rodziny
są kalekie, ale mają kasę więc ustalono, że one będą płacić, 1
mieszkaniec to stary i biedny i ustalono że mu podaruje się. I już się
komplikuje. A w skali kraju to w ogóle sztab ludzi musi panować nad tym,
bo inaczej dupa.

Nie, oni korzystaja z dedykowanego specjalistycznego szpitala zaraz przy
ich cyrku. Bo maja ustawowo zagwarantowany dostep do najlepszych
specjalistow ASAP. Bo sa wazni.

No tak uznało społeczeństwo. Że pełniący ważne społecznie role są
bardziej chronieni, bo od nich zależą losy całego społeczeństwa. Dlatego
don Alda pilnuje cała ekipa BOR, a mnie Pan Dzielnicowy i ma jeszcze
całe blokowisko takich jak ja pod sobą.


Ale jak trafisz na lecznie XXX lekiem YYY i tego leku YYY szpital nie
ma, to nie mozesz isc, kupic i powiedziec "leczcie". A juz na bank nie
mozesz doplacic nic szpitalowi do leku zeby go dla Ciebie sprowadzili.

Jeżeli masz rację, to to owszem, jest do zmiany i to głupia zasada.
Choć
może ma swoje uzasadnienie, żeby uniknąć wymuszania. Taki szpital
mógłby
udawać, że nie mają. Brałby od NFZ za lek i od pacjenta drugi raz.

Ale to by bylo oszustwo i mamy bardzo duzo nudzacych sie urzednikow,
ktorzy mogliby to kontrolowac zamias popijac kawe i o 15-tej do domku.

Taaa... Tylko ciężkie do wykrycia. Zatrudnisz jeszcze kolejnego
urzędnika co będzie w każdym szpitalu siedział i sprawdzał? A jak on się
teĹź skorumpuje? Zatrudnisz drugiego do pilnowania pierwszych?

No niestety zarządzanie czymś tak dużym jest koszmarnie trudne.










--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 12:04:01
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Przecież (ja wiem, że Ty wiesz, ale trzeba napisać, bo inni nie wiedzą)

Choć część osób pewnie faktycznie nie wie, to sporą część klakierów
obecnego systemu stanowią cwaniaczki, którzy uważają (czasem nawet słusznie),
że z tego systemu i tak wyciągną więcej, niż włożyli.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-18 14:12:38
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 13:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet
takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby
i bez kanałowego.

Nie wiem jak z kanałowym, ale na froncie "białe" plomby, a z tyłu amalgamatowe lub za dopłatą 90zł "białe".

Uwaga: plomby z amalgamatu są gorsze tylko estetycznie. Prawidłowo wykonane, pod innymi względami są CO NAJMNIEJ tak samo dobre, jak "białe".

Zwróć uwagę na gwiazdy "holyłud" w scenach krzyku - w większości przypadków wyraźnie widać "czarne" plomby.

Akurat jakość usług z NFZ jest niska, tu się zgadzam z hiki, choć akurat
czy da się wyższą, to jest problem...

Wiele zaleĹźy od miejsca - podobnie jak w firmach prywatnych ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:39:47
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:12, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 13:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet
takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby
i bez kanałowego.

Nie wiem jak z kanałowym, ale na froncie "białe" plomby, a z tyłu
amalgamatowe lub za dopłatą 90zł "białe".

A dlaczego za doplata? PRzeciez place za usluge, to dlaczego mam doplacac?

To moze niech mi nie zabieraja kasy "na dentyste" to pojde i za 100% sobie zaplace - wtedy mnie bedzie stac.


Uwaga: plomby z amalgamatu są gorsze tylko estetycznie. Prawidłowo
wykonane, pod innymi względami są CO NAJMNIEJ tak samo dobre, jak "białe".

Tylko w jedynce troche szpeca ;


Akurat jakość usług z NFZ jest niska, tu się zgadzam z hiki, choć akurat
czy da się wyższą, to jest problem...

Wiele zaleĹźy od miejsca - podobnie jak w firmach prywatnych ;)






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 18:57:32
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 14:39, hiki o! pisze:

To moze niech mi nie zabieraja kasy "na dentyste" to pojde i za 100%
sobie zaplace - wtedy mnie bedzie stac.

Zauważ prostą prawidłowość: Jeśli ubezpieczenie (ZUS, NFZ, OC) jest obowiązkowe, to nie jest ŻADNYM ubezpieczeniem. Jest po prostu haraczem, podatkiem. No i chodzi o to, żeby napełnić ogromny wór, z którego potem swoi będą mogli kraść ile zapragną. Tak działa to (i nie tylko to) "państwo".
Ono sobie nie da tego zabrać. Tak jest już prawie na całym świecie. Motłoch jest dymany w skali globalnej i siedzi cicho zgodnie z zaleceniami AL.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 19:35:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 18:57, Maruda wrote:
W dniu 2013-04-18 14:39, hiki o! pisze:

To moze niech mi nie zabieraja kasy "na dentyste" to pojde i za 100%
sobie zaplace - wtedy mnie bedzie stac.

Zauważ prostą prawidłowość: Jeśli ubezpieczenie (ZUS, NFZ, OC) jest
obowiązkowe, to nie jest ŻADNYM ubezpieczeniem. Jest po prostu haraczem,
podatkiem. No i chodzi o to, żeby napełnić ogromny wór, z którego potem
swoi będą mogli kraść ile zapragną. Tak działa to (i nie tylko to)
"państwo".
Ono sobie nie da tego zabrać. Tak jest już prawie na całym świecie.
Motłoch jest dymany w skali globalnej i siedzi cicho zgodnie z
zaleceniami AL.


Ja to wiem. Bo dokladnie tak jest.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 09:35:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 18:57, Maruda pisze:

Zauważ prostą prawidłowość: Jeśli ubezpieczenie (ZUS, NFZ, OC) jest
obowiązkowe, to nie jest ŻADNYM ubezpieczeniem. Jest po prostu haraczem,
podatkiem.

Ciężko mówić o podatku kiedy masz opcję wyboru, której PRYWATNEJ firmie będziesz go opłacać (jak w przypadku OC).

Co do ZUS i NFZ to ich celem jest zebranie środków na pokrycie potrzeb zgodnych z nazwą, ale faktem jest że i ta trafia to do wspólnego wora.

Z tym że w sumie z tego wora więcej z powrotem trafia do ZUS, niż weszło składek.

Pewnie, można by zlikwidować ZUS i NFZ tylko co wtedy?

Co zrobisz z tymi, co już są emerytami?

Co zrobisz z tymi, co żyją "dniem dzisiejszym" i planują zacząć oszczędzać "za rok", a w międzyczasie będą mieli wypadek?

No i chodzi o to, żeby napełnić ogromny wór, z którego potem
swoi będą mogli kraść ile zapragną. Tak działa to (i nie tylko to)
"państwo".
Ono sobie nie da tego zabrać.

Och? Znajoma właśnie "odzyskuje" sporo z tego co wpłaciła w formie zasiłku dla bezrobotnych. Trzy inne znajome odzyskują, bo zaszły i są na urlopie macierzyńskim. Ja odzyskałem tylko kilkaset złotych, bo tylko kilka zębów miałem do zrobienia w ostatnich latach, ale np. znajoma firma odzyskała całkiem sporo w formie dotacji unijnych (to też jest część tego samego obiegu pieniędzy).

Tak jest już prawie na całym świecie.

Owszem. Jest, bo o dziwo to jakoś działa. Jedni się nachapią, inni mają na co zrzędzić, a sporo ludzi będzie miało utrzymanie na starość i opiekę medyczną w potrzebie.

Motłoch jest dymany w skali globalnej i siedzi cicho zgodnie z
zaleceniami AL.

Tak, bo ja też trzymam władzę...

Jesteś żałosny, anonimowy marudo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 13:28:20
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 09:35, Andrzej Lawa wrote:

Co zrobisz z tymi, co już są emerytami?

Maja dzieci, ktore placic beda mniejsze podatki. Wiecej zostanie w ich kieszeniach. Beda opiekowac sie swoimi rodzicami, co lozyli na dziec, gdy te byly dziecmi.

Co zrobisz z tymi, co żyją "dniem dzisiejszym" i planują zacząć
oszczędzać "za rok", a w międzyczasie będą mieli wypadek?

Coz, selekcja naturalna. KAzdy podejmuje decyzje na wlasne ryzyko.

"Zyja dniem jutrzejszym"? No to albo dozyja albo umrą.

Data: 2013-04-19 13:41:54
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 13:28, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 09:35, Andrzej Lawa wrote:

Co zrobisz z tymi, co już są emerytami?

Maja dzieci, ktore placic beda mniejsze podatki. Wiecej zostanie w ich
kieszeniach. Beda opiekowac sie swoimi rodzicami, co lozyli na dziec,
gdy te byly dziecmi.

Inaczej: Należy wyliczyć ten "kapitał emerytalny" i dać tym emerytom do garści. Niech sobie tym gospodarzą jak chcą. Niech dołożą wnuczkowi do jego pomysłu na biznes (w zamian za umowę o alimentacyjną emeryturę), niech adoptują jakieś dziecko, sami założą biznes, albo kupią sobie akcje czy jakieś ubezpieczenie emerytalne. Albo niech sobie wyliczą ile zamierzają pożyć, podzielą przez liczbę miesięcy i czerpią. A jak się skończy - to pójdą po prośbie. Mogą też się umówić z wnuczkiem "jak pożyję dłużej, to mi będziesz płacił emeryturę, a jak pożyję krócej, to odziedziczysz ten kapitał".
Proste, uczciwe rozwiązania. Ale ta banda na to nie pozwoli. Będzie się bronić jak pijawka przed oderwaniem od żyły.


Co zrobisz z tymi, co żyją "dniem dzisiejszym" i planują zacząć
oszczędzać "za rok", a w międzyczasie będą mieli wypadek?

Coz, selekcja naturalna. KAzdy podejmuje decyzje na wlasne ryzyko.

Otóż to. Podejmują ryzyko. Ich pieniądze, ich ryzyko, ich życie. Ich wybór. A mnie nic do tego (do ich pieniędzy, ryzyka, życia i wyborów)




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 15:19:59
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 13:41, Maruda pisze:

Maja dzieci, ktore placic beda mniejsze podatki. Wiecej zostanie w ich
kieszeniach. Beda opiekowac sie swoimi rodzicami, co lozyli na dziec,
gdy te byly dziecmi.

Inaczej: Należy wyliczyć ten "kapitał emerytalny" i dać tym emerytom do
garści. Niech sobie tym gospodarzą jak chcą. Niech dołożą wnuczkowi do

Dasz, jak rozumiem, z własnej kieszeni?

jego pomysłu na biznes (w zamian za umowę o alimentacyjną emeryturę),

Niech? A może będą woleli przeputać na dziwki, a potem zrobić demonstrację w stolicy, żeby "rząd dał". Czy może po takiej wypłacie chcesz odebrać im prawa wyborcze? ;->

niech adoptują jakieś dziecko,

Niech?

sami założą biznes, albo kupią sobie

Do biznesu trzeba mieć smykałkę.

akcje czy jakieś ubezpieczenie emerytalne. Albo niech sobie wyliczą ile

Akce spadną do zera, a prywatna firma ubezpieczeniowa splajtuje lub zniknie. I co wtedy?

zamierzają pożyć, podzielą przez liczbę miesięcy i czerpią. A jak się
skończy - to pójdą po prośbie. Mogą też się umówić z wnuczkiem "jak
pożyję dłużej, to mi będziesz płacił emeryturę, a jak pożyję krócej, to
odziedziczysz ten kapitał".

LOL

Proste, uczciwe rozwiązania. Ale ta banda na to nie pozwoli. Będzie się
bronić jak pijawka przed oderwaniem od żyły.

Najprostszym i najuczciwszym byłoby w ogóle zlikwidować państwo i niech sobie ludzie sami radzą ;->

Co zrobisz z tymi, co żyją "dniem dzisiejszym" i planują zacząć
oszczędzać "za rok", a w międzyczasie będą mieli wypadek?

Coz, selekcja naturalna. KAzdy podejmuje decyzje na wlasne ryzyko.

Otóż to. Podejmują ryzyko. Ich pieniądze, ich ryzyko, ich życie. Ich
wybór. A mnie nic do tego (do ich pieniędzy, ryzyka, życia i wyborów)

Ale nadal ich głos. Przeputają i będą chcieli więcej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:49:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:39, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:12, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 13:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 12:10, Andrzej Lawa pisze:
Ja np. do stomatologa z NFZ czekałem "aż" tydzień.

A tutaj to akurat się dołączę: A co uzyskałeś od niego? Bo ja mam nawet
takiego z NFZ pod ręką, ale i tak chce kasy albo proponuje czarne plomby
i bez kanałowego.

Nie wiem jak z kanałowym, ale na froncie "białe" plomby, a z tyłu
amalgamatowe lub za dopłatą 90zł "białe".

A dlaczego za doplata? PRzeciez place za usluge, to dlaczego mam doplacac?

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą. Twoja wspólnota się zebrała i ustaliła, że pobiera od ciebie składkę wspólnotową wystarczającą na: ,,na froncie "białe" plomby, a z tyłu
amalgamatowe''. A ty chcesz lepsze na tyle, więc musisz dopłacić.


To moze niech mi nie zabieraja kasy "na dentyste" to pojde i za 100%
sobie zaplace - wtedy mnie bedzie stac.

Ciebie tak, a kogoś nie. I wspólnota ustaliła, że tak działa ten system. To tak jakbyś powiedzmy mieszkał z teściową we wspólnym domu i ustalil, że składacie się po 5zł na obiady. A potem jęczał, że dostajesz kartofle ze zsiadłym mlekiem, a za schabowego trzeba dopłacić. Na schabowego trzeba by zbierać się po 20zł. A teściowej na to nie stać. Możesz teraz negocjować we wspólnocie jej rozwiązanie albo uznać że masz jak masz.
(tyle,  Ĺźe we wspĂłlnocie z teściową masz większą siłę głosu)

Uwaga: plomby z amalgamatu są gorsze tylko estetycznie. Prawidłowo
wykonane, pod innymi względami są CO NAJMNIEJ tak samo dobre, jak
"białe".

Tylko w jedynce troche szpeca ;

Dlatego na front NFZ daje białe.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 15:38:29
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą.

Nie ma w umowie zadnych wytycznych co mi si enalezy a co nie.

Nie mam umowy nawet.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 21:04:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 15:38, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą.

Nie ma w umowie zadnych wytycznych co mi si enalezy a co nie.

Jest. NFZ ustala koszyk świadczeń i zasady finansowania.


Nie mam umowy nawet.

Masz. Stosowne przepisy dotyczące NFZ i okolic. Wspólnota nie zawiera umów na konkretne działania z każdym członkiem, tylko właśnie wydaje uchwały wspólnoty. Zarówno w skali bloku jak i Państwa.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 21:39:18
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 15:38, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą.

Nie ma w umowie zadnych wytycznych co mi si enalezy a co nie.

Jest. NFZ ustala koszyk świadczeń i zasady finansowania.

Sobie ustala.

Taki sam dla tego co placi minimum jak i do tego co placi kilka razy wiecej.

Dlaczego nie moze byc jak z kablowka? Stac mnie na najmniejszy pakiet - wybieram najmniejszy, place najmniej. Wiem, ze mam 56 kanalow i ani jednego wiecej.

Stac mnie na wiecej? Place wiecej, dostaje cyfrowa HD z nagrywarka i blisko 200 kanalow w tym uslugi VOD.



Nie mam umowy nawet.

Masz. Stosowne przepisy dotyczące NFZ i okolic. Wspólnota nie zawiera
umów na konkretne działania z każdym członkiem, tylko właśnie wydaje
uchwały wspólnoty. Zarówno w skali bloku jak i Państwa.


No i ktos sobie uchwali cos i basta. A ja mam w psach kase przynosic.




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 22:09:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 21:39, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 15:38, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą.

Nie ma w umowie zadnych wytycznych co mi si enalezy a co nie.

Jest. NFZ ustala koszyk świadczeń i zasady finansowania.

Sobie ustala.

Nie sobie, tylko nam. Bo my tę organizację powołaliśmy do zarządzania publicznie dostępnymi usługami medycznymi.  Chyba nie sądzisz, Ĺźe jest moĹźliwe aby kaĹźdy obywatel osobiście ustalał koszyk świadczeń i zasady finansowania.

Taki sam dla tego co placi minimum jak i do tego co placi kilka razy
wiecej.

Owszem, bo taka jest idea tego właśnie systemu. Tak samo jak z OC. Jak wjedziesz w dupę mojego BMW i koszt naprawy wyniesie 20 tysięcy złotych, to Twoje TU z Twojego OC zapłaci mi 20 tysięcy złotych, niezaleĹźnie  czy płaciłeś 200zł na malucha czy 2000zł na tira.

Wspólnota uznała, że należy wszystkim zapewnić pewien poziom usług, bo jakby różnicować poziom od wkładu, to ci biedni zaczną znów umierać na ulicach i generować problem społeczny.

Choć w sumie twoja idea różnicowania nie jest taka głupia, tylko ja bym ją odwrócił. Więcej dawać tym, co ich nie stać, a od tych co stać wymagać aby płacili. Czyli jak mnie stać na dentystę, to nie mam refundacji. Jak mnie stać na operację po zawale, to nie mam refundacji...

Dlaczego nie moze byc jak z kablowka? Stac mnie na najmniejszy pakiet -
wybieram najmniejszy, place najmniej. Wiem, ze mam 56 kanalow i ani
jednego wiecej.

Ależ tak jest. Pakiet socjalny zapewnia NFZ. A jak cię stać na więcej, to możesz sobie nawet prywatną klinikę wykupić i postawić w niej. Tak samo jak AZART w moim bloku daje podstawowy pakiet kanałów z powietrza (znaczy dawał, bo teraz jest Cyfryzacja i g. daje) i część osób korzysta. A mnie stać i se kupiłem abonament od Pana Z Nazwiskami Po Żonach i mam więcej. A te 3zł czy ile tam miesięcznie składki na Azart płacę w czynszu.

Stac mnie na wiecej? Place wiecej, dostaje cyfrowa HD z nagrywarka i
blisko 200 kanalow w tym uslugi VOD.


Cieszy mnie to. Dzięki temu może więcej kasy z funduszu zdrowia będzie na takich jak ja, co ich nie stać na wiele albo wręcz na takich co ich nie stać na nic.

Nie mam umowy nawet.
Masz. Stosowne przepisy dotyczące NFZ i okolic. Wspólnota nie zawiera
umów na konkretne działania z każdym członkiem, tylko właśnie wydaje
uchwały wspólnoty. Zarówno w skali bloku jak i Państwa.
No i ktos sobie uchwali cos i basta.

Nie ktoś, wspólnota której jesteś członkiem.

A ja mam w psach kase przynosic.

Takie już jest życie we wspólnocie. Twoja blokowa też swoje uchwaliła i im przynosisz.

I tak masz się fajnie, bo żyjesz w demokracji i możesz se pojojczyć i do tego próbować demokratycznie wpływać na decyzje wspólnoty. Za czasów feudalnych dostałbyś w ryja od pana i poleciał w podskokach na jego pole mu pańszczyznę odrobić, a żeby ci rodzina nie zdechła z głodu, to byś po nocy swój kawałek poletka obrabiał, z którego byś jeszcze oddał stosowne dziesięciny na stosowne organizacje kościelne albo państwowe. A jak byś się żenił z fajną laską, to byś miał spore szanse, że twój pan skorzysta z prawa do pierwszej nocy z nią. I wtedy faktycznie byś mógł powiedzieć, że g. możesz zrobić z tym fantem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 22:27:11
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 22:09, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:39, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 15:38, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Bo zapłaciłeś za inną a chcesz inną, lepszą.

Nie ma w umowie zadnych wytycznych co mi si enalezy a co nie.

Jest. NFZ ustala koszyk świadczeń i zasady finansowania.

Sobie ustala.

Nie sobie, tylko nam.

Nie nam tylko sobie. Gdyby to bylo nam, to wycena bylaby realna. Koszt leczenia taki a taki i tyle NFZ placi.

Ale NFZ placi mniej.

Wiec z zalozenia usluga jest gorsza.

JAk ci mechanik mowi, mozna to zrobic dobrze za 1000, albo udawac, ze sie zrobi za 500 to co wybierasz? Taniej z perspektywa za miesiac placic znow taniej i za miesiac... Czy drozej i miec z buta na 2 lata?

Bo my tę organizację powołaliśmy do zarządzania
publicznie dostępnymi usługami medycznymi.  Chyba nie sądzisz, Ĺźe jest
możliwe aby każdy obywatel osobiście ustalał koszyk świadczeń i zasady
finansowania.

KAzdy obywatel powinien miec mozliwosc powiedziec - a teraz to sie pierdolcie z takim koszykiem. Albo place polowe waszej wymyslonej stawki za to co wymysliliscie, ablo sajonara.


Taki sam dla tego co placi minimum jak i do tego co placi kilka razy
wiecej.

Owszem, bo taka jest idea tego właśnie systemu. Tak samo jak z OC. Jak
wjedziesz w dupę mojego BMW i koszt naprawy wyniesie 20 tysięcy złotych,
to Twoje TU z Twojego OC zapłaci mi 20 tysięcy złotych, niezaleĹźnie  czy
płaciłeś 200zł na malucha czy 2000zł na tira.

Wspólnota uznała, że należy wszystkim zapewnić pewien poziom usług, bo
jakby różnicować poziom od wkładu, to ci biedni zaczną znów umierać na
ulicach i generować problem społeczny.

Choć w sumie twoja idea różnicowania nie jest taka głupia, tylko ja bym
ją odwrócił. Więcej dawać tym, co ich nie stać, a od tych co stać
wymagać aby płacili.

Ale przeciez tak jest!

Ile placi chemik z biedronki za minimalna? A ile etatowiec z 9000 brutto?

Ten pierwszy placi duzo mniej. A gdyby znormalizowac per "100" zł. to ten pierwszy dostawalby duzo wiecej od tego drugiego.

Czyli jak mnie stać na dentystę, to nie mam
refundacji. Jak mnie stać na operację po zawale, to nie mam refundacji...

Tylko wtedy, gdy moge nie placic skaldek.

Wtedy ocenie, czxy mnie stac i czy mi potrzebna refundacja.




Dlaczego nie moze byc jak z kablowka? Stac mnie na najmniejszy pakiet -
wybieram najmniejszy, place najmniej. Wiem, ze mam 56 kanalow i ani
jednego wiecej.

Ależ tak jest. Pakiet socjalny zapewnia NFZ. A jak cię stać na więcej,
to możesz sobie nawet prywatną klinikę wykupić i postawić w niej. Tak
samo jak AZART w moim bloku daje podstawowy pakiet kanałów z powietrza
(znaczy dawał, bo teraz jest Cyfryzacja i g. daje) i część osób
korzysta. A mnie stać i se kupiłem abonament od Pana Z Nazwiskami Po
Żonach i mam więcej. A te 3zł czy ile tam miesięcznie składki na Azart
płacę w czynszu.

Stac mnie na wiecej? Place wiecej, dostaje cyfrowa HD z nagrywarka i
blisko 200 kanalow w tym uslugi VOD.


Cieszy mnie to. Dzięki temu może więcej kasy z funduszu zdrowia będzie
na takich jak ja, co ich nie stać na wiele albo wręcz na takich co ich
nie stać na nic.

Nie mam umowy nawet.
Masz. Stosowne przepisy dotyczące NFZ i okolic. Wspólnota nie zawiera
umów na konkretne działania z każdym członkiem, tylko właśnie wydaje
uchwały wspólnoty. Zarówno w skali bloku jak i Państwa.
No i ktos sobie uchwali cos i basta.

Nie ktoś, wspólnota której jesteś członkiem.

A ja mam w psach kase przynosic.

Takie już jest życie we wspólnocie. Twoja blokowa też swoje uchwaliła i
im przynosisz.

I tak masz się fajnie, bo żyjesz w demokracji i możesz se pojojczyć i do
tego próbować demokratycznie wpływać na decyzje wspólnoty. Za czasów
feudalnych dostałbyś w ryja od pana i poleciał w podskokach na jego pole
mu pańszczyznę odrobić, a żeby ci rodzina nie zdechła z głodu, to byś po
nocy swój kawałek poletka obrabiał, z którego byś jeszcze oddał stosowne
dziesięciny na stosowne organizacje kościelne albo państwowe. A jak byś
się żenił z fajną laską, to byś miał spore szanse, że twój pan skorzysta
z prawa do pierwszej nocy z nią. I wtedy faktycznie byś mógł powiedzieć,
że g. możesz zrobić z tym fantem.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 10:42:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 22:27, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 22:09, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:39, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 15:38, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 14:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:


Jest. NFZ ustala koszyk świadczeń i zasady finansowania.
Sobie ustala.
Nie sobie, tylko nam.
Nie nam tylko sobie.

Nam. Bo działa w naszym imieniu.

Gdyby to bylo nam, to wycena bylaby realna. Koszt
leczenia taki a taki i tyle NFZ placi.

No i takie jest założenie.

Ale NFZ placi mniej.

No bo nie ma.

Wiec z zalozenia usluga jest gorsza.

Bo naród się zrzucił tylko na taki poziom, na więcej nie stało.

JAk ci mechanik mowi, mozna to zrobic dobrze za 1000, albo udawac, ze
sie zrobi za 500 to co wybierasz?

Jak mam tylko 500? To proszę, żeby robił choć te najważniejsze rzeczy za 500.


Taniej z perspektywa za miesiac placic
znow taniej i za miesiac... Czy drozej i miec z buta na 2 lata?

Tak, tylko w danej chwili trzeba mieć.
Z pustego to i Salomon nie naleje.


Bo my tę organizację powołaliśmy do zarządzania
publicznie dostępnymi usługami medycznymi.  Chyba nie sądzisz, Ĺźe jest
możliwe aby każdy obywatel osobiście ustalał koszyk świadczeń i zasady
finansowania.

KAzdy obywatel powinien miec mozliwosc powiedziec - a teraz to sie
pierdolcie z takim koszykiem. Albo place polowe waszej wymyslonej stawki
za to co wymysliliscie, ablo sajonara.


A to już omawialiśmy, że nie tak działa socjal. Tak działa rynkowy system. Socjal działa trochę tak jak powiedzmy sieć osiedlowa. Każdy płaci powiedzmy po 50zł i jest doprowadzone łącze o przepustowości N. I jak 20 rodzin akurat jest w pracy, włączasz i masz full wypas pełny przepływ. A nadchodzi łykend, i nagle system daje ci mniej, bo teraz wszyscy korzystają. Potem są wakacje, pół osiedla pojechało nad morze i znów masz więcej.

Jest po prostu pewna pula wspólnej kasy i ile na ciebie przypadnie nie wynika z tego ile dałeś, ale jak korzystają inni. Jak jest dużo chorych, to każdy dostaje mniej na łebka. Jak jest mało, to komuś przypadnie więcej.

Choć w sumie twoja idea różnicowania nie jest taka głupia, tylko ja bym
ją odwrócił. Więcej dawać tym, co ich nie stać, a od tych co stać
wymagać aby płacili.

Ale przeciez tak jest!

Ile placi chemik z biedronki za minimalna? A ile etatowiec z 9000 brutto?

Ten pierwszy placi duzo mniej. A gdyby znormalizowac per "100" zł. to
ten pierwszy dostawalby duzo wiecej od tego drugiego.

Owszem, sęk w tym, że ja tamtemu z 9000 dałbym jeszcze mniej :-P Bo go stać, żeby zapłacić sobie prywatnie za wiele rzeczy.

Czyli jak mnie stać na dentystę, to nie mam
refundacji. Jak mnie stać na operację po zawale, to nie mam refundacji...
Tylko wtedy, gdy moge nie placic skaldek.
Wtedy ocenie, czxy mnie stac i czy mi potrzebna refundacja.

Hehehehe.... No właśnie nie taka jest idea. Żeby dokładać tym, co mają dołek trzeba mieć w systemie tych, co mają górkę. Inaczej się nie da dołożyć.

Do komercyjnego ubezpieczenia też nie możesz się zapisać ,,oj, bo dom mi zalało, to ja może bym się ubezpieczył, a wy mi wypłacicie odszkodowanie''.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:16:12
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:

Potrzebowałem pilnie pozwolenie na budowę... Kilka miłych słów i bez
żadnych łapówek miałem PRAWOMOCNE pozwolenie na budowę w trzy
tygodnie
(dwa tygodnie się uprawomocnia) z mnóstwem pożytecznych porad po drodze.

Wyjatek potwierdza regule ;P

Najlepsze jest to, że A.L. uważa, że POTRZEBOWAŁ pozwolenia na budowę.
Jakby mu nie wystarczylo, że ma ziemię, na której wybuduje i murarza, który mu wybuduje...

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-18 12:23:31
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma tak.

No nieco inne warunki itp. ale zasady te same, jest wspĂłlnota.


Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe, wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.


A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10 rodzin w kamienicy, 100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

No cóż, twierdzisz, że wspólnota nie funkcjonuje tak, jakbyś chciał. I tu się mogę zgodzić i mogę nawet uznać, że wskazywane przez ciebie problemu nurtują również mnie. Pytanie zasadnicze -- czy np. biorąc pod uwagę wspomniany przykład lekarza, jest to wina złego zarządu czy np. niemożności lepszego działania. Przykładowo np. ja bym chciał, żeby moja wspólnota mieszkaniowa w moim bloku zapewniała mi masażystkę na każde wezwanie. Pytanie czy to, że nie zapewnia to wina złego zarządu, czy też po prostu warunki są jakie są i nie można tego zapewnić.

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

Nie. Płacisz za coś innego. Bo nie odpowiada ci to, co zapewnia ci wspólnota, a za co zapłaciłeś za pośrednictwem wspólnoty.

Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich
oplacam.
Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.


jw.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:36:30
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Thu, 18 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:

Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe, wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.

  W kwestii formalnej - we wspólnocie nie dopłaca do lokali socjalnych.
  Jeśli takie we wspólnocie są, to owa dopłata pochodzi z podatków
właśnie, więc jakaś różnica jest.
  Stwierdzam fakt, nie odnoszę się do "słuszności", a tym samym
podważam porównanie konstrukcji, nie celów.

A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10 rodzin w kamienicy,

  W kwestii formalniej - nieprawda, bo granica jest w ustawie ustalona
na 7 (słownie siedem) lokali, mimo istnienia wspólnoty w budynku
"niesiedmiolokalowym" zasady są inne.

100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

  W kwestii formalnej - czasy, kiedy cała wieś bywała traktowana
jako jedna nieruchomość (do sprzedania za dobrą zbroję) były dość
dawno, rozpędziłeś się!

  Nie odnoszę się do meritum, wolno mi :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-18 13:59:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:36, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 18 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:
Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.
No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe,
wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.
  W kwestii formalnej - we wspólnocie nie dopłaca do lokali socjalnych.

A jest przeciwskazanie? Myślę, że jak wspólnota podejmie takie zobowiązanie, to nie ma problemu. Nasza wspólnota parafialna np. rozważa sytuację socjalną i zdejmuje np. z części osób obowiązek składki parafialnej albo obniża tę składkę. Rzadko, bo rzadko, ale też i składka niewielka, bo 1% dochodu. Ale choćby już dobrowolne ofiary koszykowe stanowią część działań socjalnych. Kogo stać, daje więcej. A kogo nie stać, to korzysta z tego co tamten dał więcej.

Generalnie wiadomo, że państwo to nie wspólnota mieszkaniowa, a wspólnota mieszkaniowa to nie wspólnota parafialna, ale generalnie chodzi o to, że są takie same mechanizmy, choć mogły one wypracować odmienne nieco prawa wewnętrzne.

  Stwierdzam fakt, nie odnoszę się do "słuszności", a tym samym
podważam porównanie konstrukcji, nie celów.

No zależy jak rozumiesz konstrukcje. Są podobne mechanizmy działania, ale owszem, skala jest inna, prawo wewnętrzne inne czego innego dotyczące, bo skala inna. No i obszar działania inaczej się przenika, bo jak sam zauważyłeś wspólnota mieszkaniowa jest wewnątrz wspólnoty państwowej.


A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.
Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany
przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla
dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10
rodzin w kamienicy,
  W kwestii formalniej - nieprawda, bo granica jest w ustawie ustalona
na 7 (słownie siedem) lokali,

Po pierwsze, można to zmienić.
Po drugie -- patrz wyżej i niżej.

mimo istnienia wspólnoty w budynku
"niesiedmiolokalowym" zasady są inne.

Konkretne prawa mogą być inne, ale zasady ogólne funkcjonowania są te same. Jest grupa ludzi, która ustala pewne prawa, czy to w skali bloku czy w skali gminy czy w skali państwa. Czy w skali świata. Oczywiście prawa blokowe dotyczą czegoś innego niż państwa, a w dodatku są jakośtam ograniczane prawami państwowymi, bo na ich terenie leżą, ale załóżmy, że ten blok stoi na małej wysepce i jest jednocześnie blokiem i państwem.

100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

  W kwestii formalnej - czasy, kiedy cała wieś bywała traktowana
jako jedna nieruchomość (do sprzedania za dobrą zbroję) były dość
dawno, rozpędziłeś się!

No... I wtedy to nie była wspólnota, tylko właśnie dyktatura właściciela.

A teraz nie jest, dlatego tworzą się wspólnoty. Czy to jako rada blokowa, osiedlowa, dzielnicowa, miejska, gminna, powiatowa, wojewódzka, ..... narodowa...

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 15:01:10
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 13:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A teraz nie jest, dlatego tworzą się wspólnoty. Czy to jako rada
blokowa, osiedlowa, dzielnicowa, miejska, gminna, powiatowa, wojewódzka,
.... narodowa...

NIE, NIE, NIE!
Wspólnota mieszkaniowa musi zaistnieć, by można było sensownie zarządzać częścią wspólną budynku. Wieś, to ileś-tam samodzielnych gospodarstw. Nie ma części wspólnej. No - może być nią np. droga, jeśli mieszkańcy się na nią zrzucą i ustalą jakieś reguły. Ale bez jakiejkolwiek wspólnotowości wieś funkcjonuje bez zakłóceń. A budynek wielorodzinny - nie ma szans funkcjonować, jeśli nie powoła się wspólnoty do opłacenia np. remontu dachu, elewacji, windy itp.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 15:15:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 15:01, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 13:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A teraz nie jest, dlatego tworzą się wspólnoty. Czy to jako rada
blokowa, osiedlowa, dzielnicowa, miejska, gminna, powiatowa, wojewódzka,
.... narodowa...

NIE, NIE, NIE!
Wspólnota mieszkaniowa musi zaistnieć, by można było sensownie zarządzać
częścią wspólną budynku. Wieś, to ileś-tam samodzielnych gospodarstw.
Nie ma części wspólnej. No - może być nią np. droga, jeśli mieszkańcy
się na nią zrzucą i ustalą jakieś reguły. Ale bez jakiejkolwiek
wspólnotowości wieś funkcjonuje bez zakłóceń.

A o sołtysie i sołectwie waćpan słyszał. No fakt, może obejmować więcej niż jedną wieś albo odwrotnie, jedna wieś może mieć kilka sołectw, ale to już niuanse. Chodzi o to, że ludzie się wspólnotują na różnych poziomach. Od wspólnoty rodzinnej przez różne wspólnoty lokalne, państwowe po wspólnoty międzynarodowe wręcz.

A budynek wielorodzinny -
nie ma szans funkcjonować, jeśli nie powoła się wspólnoty do opłacenia
np. remontu dachu, elewacji, windy itp.

Tak samo jak Państwo.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 19:08:11
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Użytkownik <kogutek444@gmail.com> napisał w wiadomości news:35f56194-ba0f-4754-8d07-7931c843e5e9googlegroups.com...

Instalacja miała z 30 lat. To nie było 10 metrów rur tylko setki metrów. Kształtek było do oporu.

..... i z całą pewnością była waykonana z rurek 1/2 oraz 3/4 cala, skręcanych na pakuły? :)
Zejdź na ziemię, bo za bardzo bujasz w obłokach :)
Ja także mam doświadczenie i wielokrotnie podejmowałem próby udrażniania zapchanych odcinków rur. Jak mam się gdzieś obecnie zabierać za udrażnianie czy wymianę odcinków takich stalowych rur, które były użytkowane dłużej niż 30 lat to wolę całkowicie sobie odpuścić taką robotę i powiedzieć klintowi stanowcze "NIE", bo już kilka razy dałem się wpuścić na taką "minę". Rury bywały tak mocno skorodowane, że podczas odkręcania gwintów, rury się ukręcały i trzeba było wymieniać całe odcinki. Często kończyuło się wymianą całej instalacji.
Wielokrotnie próbująć śrubokrętem przeczyścić jakieś kolanko, złączkę czy odcinek rury, po prostu robiła się w tym kolanku dziura lub następował przeciek na gwincie.
Do póki był w środku kamień to uszczelniał te rury.

Kolego Nadir tutaj Ergie udzielił Ci najbardziej sensowej pomocy, pisząc:
"Pomogę Ci i dlatego nie udzielę odpowiedzi na to pytanie. Bo gdybym
odpowiedział to jutro byś pytał jak sobie poradzić z zalaniem :-) Jest
szansa, że niektóre fragmenty tej instalacji trzymają się szczelnie tylko
dzięki grubej warstwie osadu".

Niestety z przykrością muszę Cię poinformować, że to jest prawda i piszę to jako praktyk, a nie teoretyk jak część kolegów, którzy każą Ci robić analizę składu kamienia i twierdzą, że takie instalacje da się wyczyścić.
Dać to oczywiście, że się da. Wystarczy tylko odkamieniacz + pompa, ale jest znikome prawdopodobieństow, że po takim czyszczeniu instalacja będzie szczelna, a jej rozszczelnienie po płukaniu to tylko kwestia czasu. Moze to nastapić jeszcze w trakcie czyszczenia, a moze także "puścić" i zalać dom po kilku tygodniach.

Są co prawda specjalne żywice uszczelniające rury w tzw. procesie "polimeryzacji instalacji".
Ale nie spotkałem się, żeby ktoś w ten sposób uszczelniał rury wodne. Stosuje się ją powszechnie do uszczelniania rur gazowych. Niestety jest dość droga i wykonuje się ją w budynkach wielorodzinnych, w których koszt wymiany instalacji gazowej wiąże się z powaznym remontem wszystkich lokali. W przypadku domów jednorodzinnych czy pojedynczych mieszkań o wiele taniej jest wymienić całą instalację.

Data: 2013-04-18 21:08:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty, żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

Leczenie: Żeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo zdrowa wspólnota jest w interesie wspólnoty.

Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką większość etykę wyznaje.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 21:21:42
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 21:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

Oświata ma być cenionym towarem. Kto go nie docenia (i nie chce za niego zapłacić), niech zostanie głupim, dymanym motłochem.
Pomijam oczywisty fakt, że pieniądze przepływające bezpośrednio od rodzica (studenta) do właściciela szkoły są efektywniej wykorzystywane, niż jeśli wpieprzy się między nich ministerstwo i budżet, który istnieje tylko po to, żeby było z czego kraść.

Leczenie: Żeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspólnota jest w interesie wspólnoty.

Zdrowsza jest wspólnota składająca się z 80% zdrowych i 20% alkoholików, palaczy i innych durniów obchodzących się po bandycku ze swoim zdrowiem, bo przecież "leczenie jest za darmo", czy wspólnota składająca się z tych 80% zdrowych i tych 20% nieżywych?
Czy pacjent świadomy kosztów opieki zdrowotnej będzie lepiej współpracował np. profilaktycznie, niż pacjent tego nieświadomy?

Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w mocy.


Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.

Czy zdrowsze jest społeczeństwo, w którym każdy musi zadbać, aby odłożyć trochę na starość i mieć z czego żyć, bądź napłodzić i wychować dzieci, aby go utrzymywały, czy może wspólnota utrzymująca do końca życia 20% bezmózgich meneli, którzy nie wiedzą, że życie kosztuje?

Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w mocy.

Dodam, że w zdrowym społeczeństwie muszą być ludzie umierający z głodu pod mostem i to w światłach reflektorów TVNu. Po to, aby pozostałym przypominać, że trzeba o siebie i swoją przyszłość zadbać.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 21:38:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 21:21, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 21:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

Oświata ma być cenionym towarem. Kto go nie docenia (i nie chce za niego
zapłacić),

A może go/rodziców nie stać?

niech zostanie głupim, dymanym motłochem.

I może się okazać, że ochrona reszty społeczeństwa przed tym wyjdzie drożej. Na razie mamy problem społeczny z gettami niewykształconych Cyganów żyjących z przestępstw. A tak byłyby jeszcze większe getta niewykształconych Polaków żyjących z przestępstw.

Leczenie: Żeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspólnota jest w interesie wspólnoty.

Zdrowsza jest wspólnota składająca się z 80% zdrowych i 20% alkoholików,
palaczy i innych durniów obchodzących się po bandycku ze swoim zdrowiem,

Uważasz, że państwowe leczenie obejmuje wyłącznie tych, którzy sami są winni swojemu stanowi zdrowia?

bo przecież "leczenie jest za darmo", czy wspólnota składająca się z
tych 80% zdrowych i tych 20% nieżywych?

A tych 80% zdrowych to ci skąd wyskoczyło nagle? Taki dar od Boga dostali?

Czy pacjent świadomy kosztów opieki zdrowotnej będzie lepiej
współpracował np. profilaktycznie, niż pacjent tego nieświadomy?

Profilaktyka, edukacja -- owszem, należy te działania podejmować. Ale to bez związku. Raz, że i one powinny się mieścić w działaniach NFZ, a dwa że one nie załatwiają sprawy. Mój ojciec dostał 2 lata temu zawału, choć nie pali, nie pije, nie ma nadwagi, sporo rekreacyjnie działa we własnym ogródku, profilaktycznie regularnie się badał... Zupełnie nie grupa ryzyka, a jednak ciach i zawał.

Ja mam nieco zryte zdrowie przez siebie, ale akurat 4 operacje i oczekiwana 5 w maju dotyczą wrodzonego problemu, który się rozwijał cichaczem i nie było tu żadnego mojego zaniedbania.

Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w mocy.

Nie pozostaje, bo społeczne łożenie na opiekę zdrowotną oznacza, że łoży solidarnie cała wspólnota, a korzysta tylko część. Jednak daje to korzyści dla całej wspólnoty, jak pisałem.

Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.

Czy zdrowsze jest społeczeństwo, w którym każdy musi zadbać, aby odłożyć
trochę na starość i mieć z czego żyć,

No to właśnie obecni emeryci odkładali i co  z tego, jak inflacja zjadła :(

I teraz musimy  robić cuda wianki, żeby jednocześnie społecznie nie skazać ich, niewinnych w sumie, na śmierć i jednocześnie zapewnić możliwość odkładania na przyszłą emeryturę obecnym pracującym tak, aby oni nie pozostali bez środków znów za lat dzieści.


bądź napłodzić i wychować dzieci,
aby go utrzymywały,

A jak ktoś był bezpłodny albo miał pecha i mu dzieci poumierały?


Dodam, że w zdrowym społeczeństwie muszą być ludzie umierający z głodu
pod mostem i to w światłach reflektorów TVNu. Po to, aby pozostałym
przypominać, że trzeba o siebie i swoją przyszłość zadbać.

No cóż etyka JKM-a mnie nie przekonuje, bo ja jestem z tych schorowanych i bez szans. Może i z punktu widzenia stada dla stada lepiej byłoby jakbym zdechł, ale człowiek się kieruje na szczęście zazwyczaj jeszcze opiekuńczymi instynktami.

A i ty szybko zmienisz zdanie, jak cię coś poważniejszego sieknie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 22:00:48
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:38, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:21, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 21:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

Oświata ma być cenionym towarem. Kto go nie docenia (i nie chce za niego
zapłacić),

A może go/rodziców nie stać?

Mowi sie trudno. Mnie nie stac na wlasnego dreamlinera.

Powinienem go dostać?


niech zostanie głupim, dymanym motłochem.

I może się okazać, że ochrona reszty społeczeństwa przed tym wyjdzie
drożej. Na razie mamy problem społeczny z gettami niewykształconych
Cyganów żyjących z przestępstw. A tak byłyby jeszcze większe getta
niewykształconych Polaków żyjących z przestępstw.

Dlaczego z przestepstw? Brakuje nam osob po zawodowkach. Nie musza znac Mickiewicza. Maja znac sie na reperowaniu rur, zamiataniu chodnikow, malowaniu płotów, wywozeniu smieci.



Leczenie: Ĺťeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspĂłlnota jest w interesie wspĂłlnoty.

Zdrowsza jest wspólnota składająca się z 80% zdrowych i 20% alkoholików,
palaczy i innych durniów obchodzących się po bandycku ze swoim zdrowiem,

Uważasz, że państwowe leczenie obejmuje wyłącznie tych, którzy sami są
winni swojemu stanowi zdrowia?

Bedac swego czasu na SORze z powaznym problemem czekalem 4 godziny, zanim obsluzono 3 meneli z rozbitymi glowami. Jeden z meneli chcial bic nawet ochrone. 2 go trzymalo gdy lekarz zajmowal sie jego rospierdoloną o kraweznik mordą.

Sorry, to nie byl czlowiek, to bylo cos gorszego nisz zwierze.

Uwazam, ze za panstwowe pieniadze, czyli moje, takie zwierzeta powinny czekac, czekac az wytrzezwieja, potempokazac, ze ladnie placa skladki, a potem spierdalac bez otrzymania pomocy.




Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w
mocy.

Nie pozostaje, bo społeczne łożenie na opiekę zdrowotną oznacza, że łoży
solidarnie cała wspólnota,
_____________^^^^^^^^^^^^^^^^^

a korzysta tylko część. Jednak daje to
korzyści dla całej wspólnoty, jak pisałem.

Zgadzam sie z CALA WSPOLNOTA.

Niestety nie lozy sie cala. Co mnie wkurwia zwlaszcza, gdy ten co sie nie lozy jest przede mna w kolejce.

Czy zdrowsze jest społeczeństwo, w którym każdy musi zadbać, aby odłożyć
trochę na starość i mieć z czego żyć,

No to właśnie obecni emeryci odkładali i co  z tego, jak inflacja zjadła :(

I teraz musimy  robić cuda wianki, Ĺźeby jednocześnie społecznie nie
skazać ich, niewinnych w sumie, na śmierć i jednocześnie zapewnić
możliwość odkładania na przyszłą emeryturę

NIE ODKLADAMY NIC!!!

przeklejam moje z prega:

Czyje są pieniadze w OFE?

Są to rządu pieniądze...

- Te pieniądze nie są obywateli ze względu na przymusowy charakter daniny, jakim jest składka ZUS, która jest dzielona między ZUS i OFE. Stąd, jeżeli OFE są tak dobre dla obywateli, to powinny być dobrowolne. Ludzie sami powinni głosować pieniędzmi: czy chcą być w OFE w ZUS-ie, czy gdziekolwiek indziej. Pozycja zawężenia wyboru, który nie jest wtedy żadnym wyborem, między OFE a ZUS-em - dajmy ludziom szansę na uczciwy wybór. Skoro w naszym kraju pozwala się wybierać prezydenta, parlament, a nie pozwala się wybierać obywatelom własnej emerytury, to chyba coś z tym poziomem wolności i demokracji w Polsce nie jest najlepiej.

http://biznes.interia.pl/raport/OFE/news/sadowski-pieniadze-w-ofe-nie-naleza-do-obywateli,1911129,8347
bądź napłodzić i wychować dzieci,
aby go utrzymywały,

A jak ktoś był bezpłodny albo miał pecha i mu dzieci poumierały?

To ma pecha.

No kurwa, nie mozna dbac o kazdego "bo moze miec pecha".

KAZDY DBA SAM O SIBIE najlepiej jak moze. Wystarczy go nie okradac zabierajac polowe dochodu, a odlozy sobie na starosc, stworzy kapital, ktory potem spieniezy i bedzie mial.



Dodam, że w zdrowym społeczeństwie muszą być ludzie umierający z głodu
pod mostem i to w światłach reflektorów TVNu. Po to, aby pozostałym
przypominać, że trzeba o siebie i swoją przyszłość zadbać.

No cóş etyka JKM-a mnie nie przekonuje, bo ja jestem z tych schorowanych
i bez szans. Może i z punktu widzenia stada dla stada lepiej byłoby
jakbym zdechł, ale człowiek się kieruje na szczęście zazwyczaj jeszcze
opiekuńczymi instynktami.

A i ty szybko zmienisz zdanie, jak cię coś poważniejszego sieknie.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 22:44:31
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 22:00, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:38, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
A może go/rodziców nie stać?
Mowi sie trudno.

No i wspólnota uznała że nie i że z przyczyn takich a nie innych powinno się mu pomóc uzyskać wykształcenie.

Mnie nie stac na wlasnego dreamlinera.
Powinienem go dostać?

Jeżeli wspólnota uzna, że to korzystne dla wspólnoty i w dodatku ją na to stać, to czemu nie.

niech zostanie głupim, dymanym motłochem.
I może się okazać, że ochrona reszty społeczeństwa przed tym wyjdzie
drożej. Na razie mamy problem społeczny z gettami niewykształconych
Cyganów żyjących z przestępstw. A tak byłyby jeszcze większe getta
niewykształconych Polaków żyjących z przestępstw.
Dlaczego z przestepstw?

Bo niewykształcony będzie żył tylko z tego, bo nic innego nie będzie umiał.

Brakuje nam osob po zawodowkach.

Nie wiem czy wam brakuje, ale nawet jeśli, to to jest właśnie wykształcenie! Zawodowe!
Przecież nie twierdzę, że 100% społeczeństwa ma być prof. dr inż. hab.
Nawet podstawówka to już wykształcenie, dlatego w niektórych kręgach (zbliżających się już do gett właśnie) prowadzi się akcje wręcz przymusowego doprowadzania do ukończenia podstawówki. Oczywiście, świetnie wykształcony rzemieślnik, mistrz w swoim fachu równy jest prof. dr. inż. hab. tylko w innej odnodze kształcenia.

Nie musza znac
Mickiewicza.

Zdecydowanie nie muszą. Ja też chłopa na oczy nie widziałem. Ja pisałem tylko, że ludzie bez wykształcenia stanowią problem społeczny. Nie określałem jaki typ to ma być wykształcenia, jaki profil itp. Taki powinien być, żeby pozwolił mu na legalne życie na sensownym poziomie i jednocześnie świadczenie społeczeństwu potrzebnych społeczeństwu usług. Jeden będzie grał w teatrze, inny buty robił , a jeszcze inny opracowywał nowe lekarstwa

Maja znac sie na reperowaniu rur, zamiataniu chodnikow,
malowaniu płotów, wywozeniu smieci.

No i trzeba ich w tym wykształcić.

Uważasz, że państwowe leczenie obejmuje wyłącznie tych, którzy sami są
winni swojemu stanowi zdrowia?
Bedac swego czasu na SORze z powaznym problemem czekalem 4 godziny,
zanim obsluzono 3 meneli z rozbitymi glowami. Jeden z meneli chcial bic
nawet ochrone. 2 go trzymalo gdy lekarz zajmowal sie jego rospierdoloną
o kraweznik mordą.

Tylko nie bardzo widzę inny system. Kto ma określać priorytet?


Sorry, to nie byl czlowiek, to bylo cos gorszego nisz zwierze.

Nie, to był człowiek. Chory, wymagający pomocy.

Uwazam, ze za panstwowe pieniadze, czyli moje, takie zwierzeta powinny
czekac, czekac az wytrzezwieja, potempokazac, ze ladnie placa skladki, a
potem spierdalac bez otrzymania pomocy.

Tak jest panie übermensz. Tylko jakie zasady pan proponujesz do wyboru? Kto ma wydawać legitymacje Prawdziwego Człowieka?


Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w
mocy.

Nie pozostaje, bo społeczne łożenie na opiekę zdrowotną oznacza, że łoży
solidarnie cała wspólnota,
_____________^^^^^^^^^^^^^^^^^

a korzysta tylko część. Jednak daje to
korzyści dla całej wspólnoty, jak pisałem.

Zgadzam sie z CALA WSPOLNOTA.

Niestety nie lozy sie cala.

Cała, co nie znaczy że cała tyle samo. Taka idea. Że jak tego biednego schorowanego dziecka, co się właśnie urodziło nie stać na leczenie, to nie łoży a korzysta, ale potem jak przeżyje, zostanie obywatelem, to znów będzie łożyć. Może do końca życia będzie więcej czerpać niż łożyć, a może odwrotnie, do końca życia więcej nie skorzysta i więcej włoży niż wyjmie. Na tym polega społeczne dbanie o społeczeństwo. Jedni są na plusie inni na minusie, ale w sumie większość tak chce, bo zdrowość społeczeństwa się generalnie opłaca, nawet jak pozornie jesteś na minusie bo mniej skorzystałeś z medyka niż włożyłeś w NFZ.

Czy zdrowsze jest społeczeństwo, w którym każdy musi zadbać, aby odłożyć
trochę na starość i mieć z czego żyć,
No to właśnie obecni emeryci odkładali i co  z tego, jak inflacja
zjadła :(
I teraz musimy  robić cuda wianki, Ĺźeby jednocześnie społecznie nie
skazać ich, niewinnych w sumie, na śmierć i jednocześnie zapewnić
możliwość odkładania na przyszłą emeryturę
NIE ODKLADAMY NIC!!!

Nie dostajesz raportu z OFE?

- Te pieniądze nie są obywateli ze względu na przymusowy charakter
daniny, jakim jest składka ZUS, która jest dzielona między ZUS i OFE.

No i co z tego, że przymusowy? To twoje konto w OFE i twoja przyszła emerytura. Przymusowe dlatego, że wspólnota uznała, że sporo ludzi bez przymusu by się migało, a potem wisiało na społeczeństwie i jojczyło. To tak jak z tymi powodziami, co nie dość, że debile se w terenach zalewowych domy pobudowali, to jeszcze nie ubezpieczyli a jak zalało to z kasy społecznej trzeba było pomagać, bo to nieetycznie ich zostawić żeby zdechli na drodze.

Stąd, jeżeli OFE są tak dobre dla obywateli, to powinny być dobrowolne.
Ludzie sami powinni głosować pieniędzmi: czy chcą być w OFE w ZUS-ie,
czy gdziekolwiek indziej.


No i od dobrowolności jest III filar na luksusy i inne Ubezpieczenia Pośmiertne Co To Mąż Mi Umarł Ale Nie Przejmuj Się Stefka, Miał Ubezpieczenie, Więc pogrzeb Mu Wyprawiłam i Jeszcze Mi na Piwo Zostało I to Tyle Co Gazeta Od Złotówki Dziennie. Ale podstawowe minimum musi być, dla ochrony społeczeństwa.

Więc masz:

ZUS dla opieki społecznej nad tymi, co im inflacja zjadła to co odłożyli swoją pracą, żeby teraz nie zdychali z głodu

OFE dla zmuszenia ludzi do odkładania niezbędnego minimum, żeby potem jeden Młody Gniewny Nieśmiertelny nie budził się z ręką w nocniku i na szyi społeczeństwa.

III Filar i inne metody dla tych, co już chcą i ich stać na inne zabawy.


bądź napłodzić i wychować dzieci,
aby go utrzymywały,
A jak ktoś był bezpłodny albo miał pecha i mu dzieci poumierały?
To ma pecha.

No ma. I społeczeństwo uznało, że etyka i społeczne postrzeganie tego jest takie a nie inne i że będą wprowadzone mechanizmy ochrony przez takim problemem.

No kurwa, nie mozna dbac o kazdego "bo moze miec pecha".

No są różne warianty etyki. JKM głosi, że mają umierać na ulicy i pech to pech. Ty jak widzę się do niego przyłączasz. A ja mam etykę chrześcijańską i uważam, że należy innym pomagać na ile można.


KAZDY DBA SAM O SIBIE najlepiej jak moze.

Wiesz, już w czasach prehistorycznych ludzie się gromadzili we wspólnoty i sobie pomagali.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 23:40:31
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 22:44, Przemysław Adam Śmiejek wrote:


Nie musza znac
Mickiewicza.

Zdecydowanie nie muszą. Ja też chłopa na oczy nie widziałem. Ja pisałem
tylko, że ludzie bez wykształcenia stanowią problem społeczny.

No to eksmitowac problemy na madagaskar czy do innej korei.


staropolskie: Jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz



Maja znac sie na reperowaniu rur, zamiataniu chodnikow,
malowaniu płotów, wywozeniu smieci.

No i trzeba ich w tym wykształcić.

Kurs wystarczy. A do zamiatanie tylko 2 godziny BHP.

Bedac swego czasu na SORze z powaznym problemem czekalem 4 godziny,
zanim obsluzono 3 meneli z rozbitymi glowami. Jeden z meneli chcial bic
nawet ochrone. 2 go trzymalo gdy lekarz zajmowal sie jego rospierdoloną
o kraweznik mordą.

Tylko nie bardzo widzę inny system. Kto ma określać priorytet?

Ten sam, kto decyduje teraz ze menel idzie pierwszy, choc przyszedl ostatni.

Odwrocic priorytety.



Sorry, to nie byl czlowiek, to bylo cos gorszego nisz zwierze.

Nie, to był człowiek. Chory, wymagający pomocy.

No wlasnie. Bo wszyscy sa rowni. NIE KURWA NIE SA. Nigdy nie byli. I trzeba skonczyc z tym oszolomstwem.

Nie ma ubezpieczenia? Nie ma leczenia.

Trza bylo sie uczyc, dbac o swoja przyszlosc. A nie chclac. Ponosic konsekwencje swoich czynow.


Uwazam, ze za panstwowe pieniadze, czyli moje, takie zwierzeta powinny
czekac, czekac az wytrzezwieja, potempokazac, ze ladnie placa skladki, a
potem spierdalac bez otrzymania pomocy.

Tak jest panie Ăźbermensz. Tylko jakie zasady pan proponujesz do wyboru?
Kto ma wydawać legitymacje Prawdziwego Człowieka?

Wklad wnoszony w spoleczenstwo.



Powyższy argument o pośrednictwie budżetu i ministerstwa pozostaje w
mocy.

Nie pozostaje, bo społeczne łożenie na opiekę zdrowotną oznacza, że łoży
solidarnie cała wspólnota,
_____________^^^^^^^^^^^^^^^^^

a korzysta tylko część. Jednak daje to
korzyści dla całej wspólnoty, jak pisałem.

Zgadzam sie z CALA WSPOLNOTA.

Niestety nie lozy sie cala.

Cała, co nie znaczy że cała tyle samo. Taka idea. Że jak tego biednego
schorowanego dziecka, co się właśnie urodziło nie stać na leczenie, to
nie łoży a korzysta,

ALe loza jego rodzice. Lozyli na dlugi czas zanim sie chore urodzilo.

ale potem jak przeĹźyje, zostanie obywatelem, to
znów będzie łożyć. Może do końca życia będzie więcej czerpać niż łożyć,

Odda potem lozac na rodzicow, ktorzy lozyli na niego.

a może odwrotnie, do końca życia więcej nie skorzysta i więcej włoży niż
wyjmie. Na tym polega społeczne dbanie o społeczeństwo. Jedni są na
plusie inni na minusie, ale w sumie większość tak chce, bo zdrowość
społeczeństwa się generalnie opłaca, nawet jak pozornie jesteś na
minusie bo mniej skorzystałeś z medyka niż włożyłeś w NFZ.

a co z menelem, ktory urodzil sie zdrowy ale postanowil nie pracowac i chlac?


Czy zdrowsze jest społeczeństwo, w którym każdy musi zadbać, aby
odłożyć
trochę na starość i mieć z czego żyć,
No to właśnie obecni emeryci odkładali i co  z tego, jak inflacja
zjadła :(
I teraz musimy  robić cuda wianki, Ĺźeby jednocześnie społecznie nie
skazać ich, niewinnych w sumie, na śmierć i jednocześnie zapewnić
możliwość odkładania na przyszłą emeryturę
NIE ODKLADAMY NIC!!!

Nie dostajesz raportu z OFE?

- Te pieniądze nie są obywateli ze względu na przymusowy charakter
daniny, jakim jest składka ZUS, która jest dzielona między ZUS i OFE.

No i co z tego, że przymusowy? To twoje konto w OFE i twoja przyszła
emerytura. Przymusowe dlatego, że wspólnota uznała, że sporo ludzi bez
przymusu by się migało, a potem wisiało na społeczeństwie i jojczyło. To
tak jak z tymi powodziami, co nie dość, że debile se w terenach
zalewowych domy pobudowali, to jeszcze nie ubezpieczyli a jak zalało to
z kasy społecznej trzeba było pomagać, bo to nieetycznie ich zostawić
Ĺźeby zdechli na drodze.

Stąd, jeżeli OFE są tak dobre dla obywateli, to powinny być dobrowolne.
Ludzie sami powinni głosować pieniędzmi: czy chcą być w OFE w ZUS-ie,
czy gdziekolwiek indziej.


No i od dobrowolności jest III filar na luksusy i inne Ubezpieczenia

Czyli jak juz mnie okradnto mam sie cieszyc, bo to co zostanie moge przeznaczy na to co z pierwszych dwĂłch mi sie nalezy? :)

Pośmiertne Co To Mąż Mi Umarł Ale Nie Przejmuj Się Stefka, Miał
Ubezpieczenie, Więc pogrzeb Mu Wyprawiłam i Jeszcze Mi na Piwo Zostało I
to Tyle Co Gazeta Od Złotówki Dziennie. Ale podstawowe minimum musi być,
dla ochrony społeczeństwa.

Nie widze zadnego argumentu by chronic wspomnianego menela.


Więc masz:

ZUS dla opieki społecznej nad tymi, co im inflacja zjadła to co odłożyli
swoją pracą, żeby teraz nie zdychali z głodu

od tego maja dzieci i rodziny, zeby nie zdechli z glodu.



OFE dla zmuszenia ludzi do odkładania niezbędnego minimum, żeby potem
jeden Młody Gniewny Nieśmiertelny nie budził się z ręką w nocniku i na
szyi społeczeństwa.

blad - ofe do stwarzania iluzji. ci co w nia uwierza, obudza sie z reka w nocniku.


III Filar i inne metody dla tych, co już chcą i ich stać na inne zabawy.

ROTFL :)

Placisz raz, placisz drugi raz, a teraz jak chcesz to co juz zaplaciles, to plac trzeci raz.



bądź napłodzić i wychować dzieci,
aby go utrzymywały,
A jak ktoś był bezpłodny albo miał pecha i mu dzieci poumierały?
To ma pecha.

No ma. I społeczeństwo uznało, że etyka i społeczne postrzeganie tego
jest takie a nie inne i że będą wprowadzone mechanizmy ochrony przez
takim problemem.a

No to niech dotyczy tylko tych co maja pecha i nie maja rodziny ani dzieci.



No kurwa, nie mozna dbac o kazdego "bo moze miec pecha".

No są różne warianty etyki. JKM głosi, że mają umierać na ulicy i pech
to pech. Ty jak widzę się do niego przyłączasz. A ja mam etykę
chrześcijańską i uważam, że należy innym pomagać na ile można.

Czy ja moglbym sam decydowac komu pomagac i jak?

Czy po chcescijansku nie moge?



KAZDY DBA SAM O SIBIE najlepiej jak moze.

Wiesz, już w czasach prehistorycznych ludzie się gromadzili we wspólnoty
i sobie pomagali.


Tak, ale jak jeden zaczal drugiego okradac, to go wyganiali ze stada i ten zdychal samotnie.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 11:16:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 23:40, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 22:44, Przemysław Adam Śmiejek wrote:


Nie musza znac
Mickiewicza.

Zdecydowanie nie muszą. Ja też chłopa na oczy nie widziałem. Ja pisałem
tylko, że ludzie bez wykształcenia stanowią problem społeczny.

No to eksmitowac problemy na madagaskar czy do innej korei.

Można by ich nawet rozstrzelać. Wprowadzić obowiązkowy egzamin, kto go obleje, pluton egzekucyjny.

Możliwości radzenia sobie z pewnymi problemami jest wiele, ale akurat nasze społeczeństwo wybrało inny sposób i nie sądzę, żeby wersja z rozstrzelaniem była możliwa do wprowadzenia. Z Koreą też, bo pewnie chłopaki nie zechcą ich przyjąć i możesz nagle wywołać wojnę Polsko-Koreańską. W dawnych wiekach było prościej, jak taka Australia była jeszcze pusta, a technika za słaba, żeby stamtąd wrócili. Teraz miejsc na ziemi pustych trochę by się znalazło, ale ciężko to wdrożyć, żeby nie wracali albo nie atakowali okolicznych.

Swoją szosą, i tak trzeba zapłacić za transport tamże.

Maja znac sie na reperowaniu rur, zamiataniu chodnikow,
malowaniu płotów, wywozeniu smieci.
No i trzeba ich w tym wykształcić.
Kurs wystarczy.

No i  takie kursy teĹź się prowadz.

A do zamiatanie tylko 2 godziny BHP.

Tylko ilu zamiataczy potrzeba? I czy oni z tego wyżyją?

Bedac swego czasu na SORze z powaznym problemem czekalem 4 godziny,
zanim obsluzono 3 meneli z rozbitymi glowami. Jeden z meneli chcial bic
nawet ochrone. 2 go trzymalo gdy lekarz zajmowal sie jego rospierdoloną
o kraweznik mordą.
Tylko nie bardzo widzę inny system. Kto ma określać priorytet?
Ten sam, kto decyduje teraz ze menel idzie pierwszy, choc przyszedl
ostatni.

Bo nie ocenia się człowieka, a jego stan zdrowia. I medyk określa, że ten z zawałem ma pierwszeństwo przed tym, co mu się drzazga wbiła. Nie wiem czy jest jakaś nauka zajmująca się wartościowaniem ludzi na lepszych i gorszych i czy można by powołać urzędnika, który mógłby ocenić tę wartość podczas przyjęcia na SOR.

(swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony student po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa niż twoja, choć teraz jest schlany i się rzuca)

Dyskusja z tobą ciągle wraca do punktu ,,ja jestem lepszy niż inni''. A może to g. prawda?
Może tak naprawdę jesteś społecznie nieprzydatną jednostką?

Społeczeństwo raczej dąży do ogólnego wniosku, ,,wszyscy są równi''. Choć owszem, są jednostki dążące do wykazania, że one są równiejsze i czasami wypływają na górę i potem trzeba je usadzać z powrotem.

Sorry, to nie byl czlowiek, to bylo cos gorszego nisz zwierze.
Nie, to był człowiek. Chory, wymagający pomocy.
No wlasnie. Bo wszyscy sa rowni.

Owszem, taką etykę wyznaję. Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, który kocha nas równo i za grzechy wszystkich nas dał swojego Syna, żeby ten nas ocalił.

NIE KURWA NIE SA. Nigdy nie byli. I
trzeba skonczyc z tym oszolomstwem.

NatĂźrlich mein FĂźhrer . Sie sind  ein Übermensch. JuĹź idę pokornie się do gazu ukorzyć, bom gorszy i niegodzien na ciebie spoglądać.

Tak jest panie Ăźbermensz. Tylko jakie zasady pan proponujesz do wyboru?
Kto ma wydawać legitymacje Prawdziwego Człowieka?
Wklad wnoszony w spoleczenstwo.

I kto ten wkład ma badać, jakie kryteria uznawać i jak bardzo jasnowidzieć (patrz wyżej)?

Cała, co nie znaczy że cała tyle samo. Taka idea. Że jak tego biednego
schorowanego dziecka, co się właśnie urodziło nie stać na leczenie, to
nie łoży a korzysta,
ALe loza jego rodzice. Lozyli na dlugi czas zanim sie chore urodzilo.

A jak nie? Jak mieli po 18 lat i nigdy jeszcze nie pracowali, a dziadkowie byli kalecy i sami wykorzystali już dawno na swoje leczenie więcej niż włożyli?

Jak się jest młodym, pięknym i bogatym, to łatwo być wtedy młodym, pięknym i bogatym.

ale potem jak przeĹźyje, zostanie obywatelem, to
znów będzie łożyć. Może do końca życia będzie więcej czerpać niż łożyć,
Odda potem lozac na rodzicow, ktorzy lozyli na niego.

A jak nie da rady, bo do końca życia już będzie kaleką? Do gazu? Bo finansowo nieprzydatne społeczeństwu?

Etyka nie jest taka prosta jak biznesplan przedsiębiorstwa.


a może odwrotnie, do końca życia więcej nie skorzysta i więcej włoży niż
wyjmie. Na tym polega społeczne dbanie o społeczeństwo. Jedni są na
plusie inni na minusie, ale w sumie większość tak chce, bo zdrowość
społeczeństwa się generalnie opłaca, nawet jak pozornie jesteś na
minusie bo mniej skorzystałeś z medyka niż włożyłeś w NFZ.
a co z menelem, ktory urodzil sie zdrowy ale postanowil nie pracowac i
chlac?


No jest to choroba, którą należy leczyć. Społeczeństwo podejmuje takie próby, niestety jest to bardzo kosztowne i trudne. Więc na razie nie udało się wyeliminować tego w pełni.

Poza tym, etyka jaką wyznajemy nie pozwala na ich odstrzał, więc niestety pozostaje się z nimi męczyć. To tak jak z gołębiami. Mam notorycznie zasrane balkony. Jeden mam przy salonie i tam jakoś przeganiam, domywam. Drugi mam przy schowku i koszmar. 2 razy wynosiłem gówna wiadrami i 2 razy skończyło się to dla mnie chorobą. I jestem bezsilny. Z prawdziwą chęcią wyłożyłbym truciznę i wytruł te stada roznosicieli choróbstwa i syfu. No ale nie wolno mi.

Stąd, jeżeli OFE są tak dobre dla obywateli, to powinny być dobrowolne.
Ludzie sami powinni głosować pieniędzmi: czy chcą być w OFE w ZUS-ie,
czy gdziekolwiek indziej.
No i od dobrowolności jest III filar na luksusy i inne Ubezpieczenia
Czyli jak juz mnie okradnto mam sie cieszyc, bo to co zostanie moge
przeznaczy na to co z pierwszych dwĂłch mi sie nalezy? :)

Nie. Po prostu dajesz:

a) na zus, czyli na tych co mieli pecha i zarabiali w PRL i nic im nie zostało z tego co odkładali, żeby nie zdechli z głodu.

b) na OFE, żebyś ty miał podstawę socjalną na przyszłość

c) na III filar, żeby mieć na luksusy.


już OFE jest twoje. a ZUS jest twoim działaniem prospołecznym.

Więc masz:
ZUS dla opieki społecznej nad tymi, co im inflacja zjadła to co odłożyli
swoją pracą, żeby teraz nie zdychali z głodu
od tego maja dzieci i rodziny, zeby nie zdechli z glodu.

A jak nie mają? Albo ich rodziny są za biedne?

OFE dla zmuszenia ludzi do odkładania niezbędnego minimum, żeby potem
jeden Młody Gniewny Nieśmiertelny nie budził się z ręką w nocniku i na
szyi społeczeństwa.

blad - ofe do stwarzania iluzji. ci co w nia uwierza, obudza sie z reka
w nocniku.

Albowiem? Odkładasz i masz swój stan konta cały czas jawny.

No ma. I społeczeństwo uznało, że etyka i społeczne postrzeganie tego
jest takie a nie inne i że będą wprowadzone mechanizmy ochrony przez
takim problemem.a
No to niech dotyczy tylko tych co maja pecha i nie maja rodziny ani dzieci.

O! widzisz, idziesz w tym kierunku, co ja wcześniej pisałem, żeby temu co ma 9000zł miesięcznie nie refundować tyle samo z leczenia co temu co ma 300zł miesięcznie.

Tu byłbym w stanie się zgodzić. Sęk w tym, że zaraz podniesie się larum, że ,,ja mam płacić na swojego starego, a sąsiad obok dostaje z budżetu'' i nagle by się znalazło milion pięćset stodziewięćset porzuconych staruszków bez rodziny.

No są różne warianty etyki. JKM głosi, że mają umierać na ulicy i pech
to pech. Ty jak widzę się do niego przyłączasz. A ja mam etykę
chrześcijańską i uważam, że należy innym pomagać na ile można.
Czy ja moglbym sam decydowac komu pomagac i jak?

Owszem, ale społeczenstwo uznało, że tak nie działa i że niestety problem się wtedy pojawi.

Matka Teresa działała po chrześcijańsku w Indiach i co, maja tam taki luksus socjalny i brak biedy?

Model jaki proponujesz właśnie w różnych mniej cywilizowanych krajach działa i co, jest im dobrze?


Czy po chcescijansku nie moge?

Możesz. i zachęcam do tego. Jest masa możliwości. Ale w ramach umowy społecznej pewien poziom minimum dla całego społeczeństwa zapewniamy w ramach struktur społecznych.


KAZDY DBA SAM O SIBIE najlepiej jak moze.
Wiesz, już w czasach prehistorycznych ludzie się gromadzili we wspólnoty
i sobie pomagali.
Tak, ale jak jeden zaczal drugiego okradac, to go wyganiali ze stada i
ten zdychal samotnie.

No, a teraz nie ma gdzie wygonić złodzieja, więc buduje mu się więzienia.  Ale to bez związku z socjalem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 11:38:05
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony student
po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i
homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa

Homofobię, jeśli już.

Nie musi mieć homofobii, żeby wynajdywać lekarstwo na homoseksualizm.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:05:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 11:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 11:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony
student
po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i
homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa

Homofobię, jeśli już.

Nie musi mieć homofobii, żeby wynajdywać lekarstwo na homoseksualizm.

Ale homofobia to choroba.

Tak, strach trzeba leczyć. Homoseksualistów nie można się bać (w ogólności), tylko należy im pomóc w ich chorobie.

Homoseksualizm to orientacja seksualna, taka
sama jak heteroseksualizm czy biseksualizm.

czy pedofilia i zoofilia?

Choroba to jest odstępstwo od normy i naturalnych zachowań, a takim zachowaniem jest homoseksualizm i dlatego znalezienie bezpośredniego lekarstwa na to byłoby korzystne, bo obecne techniki leczenia terapiami nie zawsze są skuteczne i do tego są skomplikowane.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:40:31
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 12:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Homofobię, jeśli już.

Nie musi mieć homofobii, żeby wynajdywać lekarstwo na homoseksualizm.

Ale homofobia to choroba.

Tak, strach trzeba leczyć. Homoseksualistów nie można się bać (w
ogólności), tylko należy im pomóc w ich chorobie.

To nie jest choroba. Właśnie strach przed inną orientacją powoduje idiotyczne kwalifikowanie tego jako choroby. Podobnie jak np. leworęczności.

Homoseksualizm to orientacja seksualna, taka
sama jak heteroseksualizm czy biseksualizm.

czy pedofilia i zoofilia?

Wiesz, jeśli twoi partnerzy mają dojrzałość emocjonalną dziecka i inteligencję zwierzęcia, to ja ci bardzo współczuję...

Choroba to jest odstępstwo od normy

Brednie. Wg twojej definicji nie łysiejący na starość mężczyzna jest chory, bo łysienie jest statystycznie normą.

i naturalnych zachowań, a takim

Kolejna brednia. Zachowania homoseksualne są w naturze powszechne.

zachowaniem jest homoseksualizm i dlatego znalezienie bezpośredniego
lekarstwa na to byłoby korzystne, bo obecne techniki leczenia terapiami
nie zawsze są skuteczne i do tego są skomplikowane.

Te "terapie" to pranie mózgu przez wariatów twierdzących, że ich urojeni przyjaciele są realni i coś im nakazują.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 11:34:08
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony student
po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i
homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa

Homofobię, jeśli już.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 11:41:25
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 11:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 11:34, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

(swoją drogą, musiałby jasnowidzieć, bo np. obecnie przywieziony student
po balandze może okazać się za kilka lat odkrywcą leku na raka, AIDS i
homoseksualizm i jego potencjalna wartość dla społeczeństwa jest wyższa

Homofobię, jeśli już.

Nie musi mieć homofobii, żeby wynajdywać lekarstwo na homoseksualizm.

Ale homofobia to choroba. Homoseksualizm to orientacja seksualna, taka sama jak heteroseksualizm czy biseksualizm. Notabene jednym z objawów homofobii jest nazywanie homoseksualizmu chorobą.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 12:48:03
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 11:41, Andrzej Lawa pisze:

Ale homofobia to choroba. Homoseksualizm to orientacja seksualna, taka
sama jak heteroseksualizm czy biseksualizm. Notabene jednym z objawĂłw
homofobii jest nazywanie homoseksualizmu chorobą.

Pieprzysz głupoty.
Lewicowo-postępowe pranie mózgu dokonało na Tobie totalnego spustoszenia.

Homofobia, to postawa społeczna obejmująca wyrażanie niechęci wobec zboczeńców ("nie lubię pedałów i nie chcę (boję się) ich bezpośredniego sąsiedztwa").
Homoseksualizm, to zboczenie, choroba, która jest zaraźliwa, społecznie szkodliwa, ale na szczęście uleczalna (spytajcie Starowicza lub poszukajcie co pisał 30 lat temu) i należy ją przynajmniej leczyć. A chorych - izolować, żeby nie zarażali.

Homoseksualizm jako nieprawidłowo ukierunkowany popęd seksualny jest w tej samej kategorii (zboczeń), co zoofilia, nekrofilia itp.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 12:50:58
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 12:48, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-19 11:41, Andrzej Lawa pisze:

Ale homofobia to choroba. Homoseksualizm to orientacja seksualna, taka
sama jak heteroseksualizm czy biseksualizm. Notabene jednym z objawĂłw
homofobii jest nazywanie homoseksualizmu chorobą.

Pieprzysz głupoty.

Kłamiesz.

Lewicowo-postępowe pranie mózgu dokonało na Tobie totalnego spustoszenia.

Bredzisz.

Homofobia, to postawa społeczna obejmująca wyrażanie niechęci wobec
zboczeńców ("nie lubię pedałów i nie chcę (boję się) ich bezpośredniego
sąsiedztwa").

Nie, to psychoza wynikająca z prymitywizmu umysłowego i religijnego prania mózgu.

Homoseksualizm, to zboczenie, choroba, która jest zaraźliwa, społecznie
szkodliwa, ale na szczęście uleczalna (spytajcie Starowicza lub
poszukajcie co pisał 30 lat temu) i należy ją przynajmniej leczyć. A
chorych - izolować, żeby nie zarażali.

ROTFL

Przenosi się drogą kropelkową? ;->

Homoseksualizm jako nieprawidłowo ukierunkowany popęd seksualny jest w
tej samej kategorii (zboczeń), co zoofilia, nekrofilia itp.

Bredzisz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 21:42:02
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

....dzieki czemu teraz mase bezrobotnych magistrow...

Leczenie: Ĺťeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspĂłlnota jest w interesie wspĂłlnoty.

....pewnie dlatego dzis w wiadomosciach mowili o zapisach 50-latkow na wizyte do specjalisty lub zabieg ratujacy przed slepota na rok... 2022!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.


A dlaczego starymi ludzmi nie moga sie zajmowac ich dzieci?

Rodzice maja ustawowy obowiazek lozyc na wychowanie dzieci.

Dlaczego nie moze to dzialac w druga strone?






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 22:15:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 21:42, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?
Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.
...dzieki czemu teraz mase bezrobotnych magistrow...

jak się ludziom robić nie chce, to niestety nie poradzisz.
W Polsce bezrobocie wśród osób wykształconych i zdrowych nie występuje poza bezrobociem dobrowolnym. Bezrobotnym można być będąc chorym albo naprawdę z IQ na poziomie kamienia łupanego. Inaczej jest to tylko wybór danej osoby.

Leczenie: Ĺťeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspĂłlnota jest w interesie wspĂłlnoty.

...pewnie dlatego dzis w wiadomosciach mowili o zapisach 50-latkow na
wizyte do specjalisty lub zabieg ratujacy przed slepota na rok...
2022!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No cóż, przecież napisałem ,,w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać''.

Tak krawiec kraje, jak mu materii staje, no nie?

Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.
A dlaczego starymi ludzmi nie moga sie zajmowac ich dzieci?

Mogą, ale tu jest znów pewne równanie społeczne. Nie wszyscy mają dzieci mogące to robić, więc się zbiera od wszystkich, uśrednia i wrzuca do wora

Rodzice maja ustawowy obowiazek lozyc na wychowanie dzieci.
Dlaczego nie moze to dzialac w druga strone?

Ależ działa. Dzieci mają ustawowy obowiązek alimentowania rodziców. I część jego jest prowadzona właśnie przez system emerytur.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 22:28:36
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 22:15, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ależ działa. Dzieci mają ustawowy obowiązek alimentowania rodziców. I
część jego jest prowadzona właśnie przez system emerytur.

Swoich rodzicow? Czy wszystkich? :>






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 07:40:07
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 22:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 18.04.2013 21:42, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?
Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.
...dzieki czemu teraz mase bezrobotnych magistrow...

jak się ludziom robić nie chce, to niestety nie poradzisz.
W Polsce bezrobocie wśród osób wykształconych i zdrowych nie występuje
poza bezrobociem dobrowolnym. Bezrobotnym można być będąc chorym albo
naprawdę z IQ na poziomie kamienia łupanego. Inaczej jest to tylko wybór
danej osoby.

Leczenie: Ĺťeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspĂłlnota jest w interesie wspĂłlnoty.

...pewnie dlatego dzis w wiadomosciach mowili o zapisach 50-latkow na
wizyte do specjalisty lub zabieg ratujacy przed slepota na rok...
2022!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No cóż, przecież napisałem ,,w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać''.

Tak krawiec kraje, jak mu materii staje, no nie?

Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.
A dlaczego starymi ludzmi nie moga sie zajmowac ich dzieci?

Mogą, ale tu jest znów pewne równanie społeczne. Nie wszyscy mają dzieci
mogące to robić, więc się zbiera od wszystkich, uśrednia i wrzuca do wora

Nie generalizuj. Na ogół ludzie mają dzieci. Jeśli ktoś nie ma dzieci, to na ogół ma rodzeństwo (które też ma dzieci, które mogą utrzymywać bezdzietnego wujka). Jeśli ani-to ani-to, to może dołączyć do jakiejś wspólnoty zapewniającej utrzymanie aż do śmierci (zakon?) albo uprawiać profesję, w której przechodzi się w stan spoczynku (co też jest wynaturzeniem lekkim). Pozostali mogą dobrowolnie oszczędzać do skarpety, albo w jakimś-tam filarze. Ci, którzy pozostają po wyczerpaniu tych wszystkich (i innych niewymienionych) możliwości, to doprawdy znikomy margines. Dużo mniejszy, niż umierający wskutek organizacyjnego niedowładu państwowej "służby" zdrowia.

No i jeszcze mĂłj argument "koszykowy" (budĹźetowy):
Wariant A: Kowalski utrzymuje swojego ojca, a Malinowski swojego.
Wariant B: Wpieprza się miedzy nich urzędnik, który zabiera im te pieniądze, bo "teraz państwo będzie wypłacało emerytury". Urzędnik każe sobie za to płacić (patrz siedziby ZUSu), a i przy okazji kradnie z tego jak mu braknie na co innego. Który wariant lepszy?

Czy Ty naprawdę uważasz, że systemy budżetowej oświaty, służby zdrowia i emerytur są lepsze, niż indywidualne (trudno mi w to uwierzyć), czy tylko-tak podtrzymujesz dyskusję?

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 11:18:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 07:40, Maruda pisze:
Nie generalizuj. Na ogół ludzie mają dzieci. Jeśli ktoś nie ma dzieci,
to na ogół ma rodzeństwo (które też ma dzieci, które mogą utrzymywać
bezdzietnego wujka).

No i co, moi rodzice mają mnie i co? Jestem chory i na mnie samego mi nie wystarcza.

Jeśli ani-to ani-to, to może dołączyć do jakiejś
wspólnoty zapewniającej utrzymanie aż do śmierci (zakon?)

A ta wspólnota skąd weźmie, jak będzie się składała tylko z potrzebujących?

Czy Ty naprawdę uważasz, że systemy budżetowej oświaty, służby zdrowia i
emerytur są lepsze, niż indywidualne (trudno mi w to uwierzyć),

Oczywiście.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 11:46:35
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Czy Ty naprawdę uważasz, że systemy budżetowej oświaty, służby zdrowia i emerytur są lepsze, niż indywidualne (trudno mi w to uwierzyć), czy

Tak, Tristan jest AFAIK szczerze wierzącym socjalistą.
A to, jak każda wiara, czyli głuchym na racjonalne argumenty.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-19 14:32:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 13:46, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Czy Ty naprawdę uważasz, że systemy budżetowej oświaty, służby zdrowia i
emerytur są lepsze, niż indywidualne (trudno mi w to uwierzyć), czy

Tak, Tristan jest AFAIK szczerze wierzącym socjalistą.
A to, jak każda wiara, czyli głuchym na racjonalne argumenty.

Racjonalne, czyli twoje? Bo moje są racjonalne, a Marudowe, Hikiowe i podobne są po prostu ślepą wiarą w ,,jestem wielki, sam ze se wszystkim poradzę, inni ludzie to motłoch''.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 12:47:53
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Racjonalne, czyli twoje? Bo moje są racjonalne, a Marudowe, Hikiowe i

Prościutka konstatacja, że jeśli dołożysz pośredników to kasy
zostanie mniej. A leczenie raka ile kosztowało, tyle będzie kosztować. --
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-19 15:01:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 14:47, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Racjonalne, czyli twoje? Bo moje są racjonalne, a Marudowe, Hikiowe i

Prościutka konstatacja, że jeśli dołożysz pośredników to kasy
zostanie mniej.

I temu nie przeczę. Twierdzę tylko, że nie da się ,,bezpośrednio'' zarządzać takim systemem, bo jest on za duży i musi być kadra zarządzająca.

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników, ale już w kamienicy się powierza zarząd jakiejś zewnętrznej firmie. A w skali miasta już musi być rada miasta i inne władze. Co dopiero w skali Państwa.

W ramach WOŚP też by może trzeba wg ciebie zlikwidować pośredników, to byłoby więcej do wydania, a tak taki Owsiak i ekipa niezłe pensje biorą i pomniejszają środki.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 14:50:02
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I temu nie przeczę. Twierdzę tylko, że nie da się ,,bezpośrednio'' zarządzać takim systemem, bo jest on za duży i musi być kadra zarządzająca.

Oczywiście. Wydatkami na jedzenie, dom i samochód też nie da się zarządzać bezpośrednio i musi być kadra zarządzająca.

W ramach WOŚP też by może trzeba wg ciebie zlikwidować pośredników, to byłoby więcej do wydania, a tak taki Owsiak i ekipa niezłe pensje biorą i pomniejszają środki.

Oczywiście, jako i Caritas i w ogolności każde tego typu coś. Zawsze lepiej wesprzeć potrzebującego bezpośrednio.

Tyle, Ĺźe Owsiak nie jest przymusowy, a NFZ czy inny ZUS- owszem.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-19 17:12:16
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników,
ale już w kamienicy się powierza zarząd

  Wyłącznie w sprawie formalnej.
"Powierza się" nie dlatego że tak się CHCE, tylko że w dużej
wspólnocie (od 7 lokali) tak nakazał ustawodawca.

  Czy to jest prawidłowy nakaz - nie wiem, ale IMO doskonałą
odpowiedzią byłaby statystyka takich powierzeń dla budynków
w których jest 6 lokali (czyli "wskazanie zarządu" nie jest
przymusowe).
  Wybiórcza statystyka (mi znana) wskazuje, że dla 4 lokali
się nie "powierza" :P (ICMPTZ)

  Sugeruję nieprawidłowość argumentu.
  To ewentualna DOBROWOLNOŚĆ takiego wyboru stanowi kryterium
oceny, jaka jest opinia uprawnionych.
  Zupełnie osobna to sprawa to fakt, że mogą nie mieć racji,
ale ta ocena zawsze będzie subiektywna.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 17:52:27
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 17:12, Gotfryd Smolik news pisze:

Czy to jest prawidłowy nakaz - nie wiem, ale IMO doskonałą
odpowiedzią byłaby statystyka takich powierzeń dla budynków
w których jest 6 lokali (czyli "wskazanie zarządu" nie jest
przymusowe).
Wybiórcza statystyka (mi znana) wskazuje, że dla 4 lokali
się nie "powierza" :P (ICMPTZ)

Jako praktyk się wtrącę.
Moim zdaniem albo trzeba samemu stać się trochę profesjonalistą, czyli trochę poczytać i być na bieżąco ze zmieniającymi się przepisami, a więc prenumerować coś-tam przynajmniej, albo jednak zlecić to firmie i mieć z głowy odpowiedzialność, jeśli zwiana dachówka rozwali komuś łeb.
Firma biorąca takie zlecenie (przynajmniej jeden w niej człowiek) musi być licencjonowanym zarządcą nieruchomości, a więc w praktyce zrobić studia podyplomowe i zdać egzamin.
OIDP zarząd "właścicielski" może być także we wspólnotach > 7 lokali. Wtedy ten kto zarządza, o ile jest właścicielem lokalu, nie musi mieć licencji.
Przy 7 i mniej może nie być w ogóle wyznaczonego zarządcy/administratora. Obowiązuje KC.

P.S. Nie dyskutujmy ze Stokrotką.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 20:02:00
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Maruda wrote:

OIDP zarząd "właścicielski" może być także we wspólnotach > 7 lokali.

  Oczywiście.
  Ale jest to "zarząd wybiórczy" a nie zarząd wspólny *całej*
wspólnoty z uprawnieniami wykonawczymi wszystkich członków :)

Przy 7 i mniej może nie być w ogóle wyznaczonego zarządcy/administratora. Obowiązuje KC.

  Tak właśnie.
  Krytykowałem wyłącznie tezę Przemka, który uparł się rzucić przykładami
wybierając akurat co najmniej jeden zły :) (o konieczności stworzenia
"reprezentacyjnego zarządu")

P.S. Nie dyskutujmy ze Stokrotką.

  Czasem trzeba ;) (staram się tylko minimalizować ilość tekstu)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 17:14:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 16:50, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I temu nie przeczę. Twierdzę tylko, że nie da się ,,bezpośrednio''
zarządzać takim systemem, bo jest on za duży i musi być kadra zarządzająca.

Oczywiście. Wydatkami na jedzenie, dom i samochód też nie da się
zarządzać bezpośrednio i musi być kadra zarządzająca.

Ano tak, zapomniałem, że czteroosobową rodziną się zarządza tak samo jak kilkudziesięciomilionowym narodem.

Masz rację, zlikwidujmy rząd, parlament, NFZ. Po prostu spotykajmy się wszyscy przy stole po kolacji w pierwszą niedzielę miesiąca i ustalajmy sobie jak wykorzystać budżet.

W ramach WOŚP też by może trzeba wg ciebie zlikwidować pośredników, to
byłoby więcej do wydania, a tak taki Owsiak i ekipa niezłe pensje biorą
i pomniejszają środki.

Oczywiście, jako i Caritas i w ogolności każde tego typu coś.
Zawsze lepiej wesprzeć potrzebującego bezpośrednio.

Ależ oczywiście, spotkajmy się z narodem przy stole raz do roku, zrzućmy się do kapelusza, pójdźmy kupić sprzęt dla szpitali i rozejdźmy się.

Masz rację, zagiąłeś mnie mocno i muszę przyznać, myślisz dużo racjonalniej niż ja.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 17:34:02
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 17:14, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Masz rację, zlikwidujmy rząd, parlament, NFZ. Po prostu spotykajmy się

Wiesz, wystarczyloby 10 powiesic na galeziach i powiedziec, teraz reszta do roboty, szukac oszczednosci, a nie wydawac niegospodarnie.

Ale maja immunitety, armie, po.licje i beda sie bronic przed ludzmi ktorych okradaja.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 17:38:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 17:34, hiki o! pisze:
Wiesz, wystarczyloby 10 powiesic na galeziach i powiedziec, teraz reszta
do roboty, szukac oszczednosci, a nie wydawac niegospodarnie.

Ale po co wieszać? Są inne, bardziej demokratyczne metody.
Problem nie jest w metodach, a w tym czy komuś się je chce zastosować.
Ale ty czy Maruda mówicie, że wolicie jojczyć na psp zamiast działać.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 19:58:52
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.04.2013 17:34, hiki o! pisze:
Wiesz, wystarczyloby 10 powiesic na galeziach i powiedziec, teraz reszta
do roboty, szukac oszczednosci, a nie wydawac niegospodarnie.

Ale po co wieszać? Są inne, bardziej demokratyczne metody.

  Ja w sprawie formalnej.
  "Demokratyczność" nie ma NIC do metod, praw człowieka czy
dajmy na to zasad prawa. To jest zupełnie ortogonalne.
  Przykład Sokratesa w roli obiektu "demokratycznych metod"
powinien być doskonale znany, ale może mi się tylko tak
wydaje.

  Wieszanie jest równie "demokratyczną metodą" jak każda inna,
sądzę że parę stanów USA uważa że nawet bardzo (choć nie wiem
czy popularniejsze jest trucie i rażenie prądem).

Problem nie jest w metodach, a w tym czy komuś się je chce zastosować.
Ale ty czy Maruda mówicie, że wolicie jojczyć na psp zamiast działać.

  Dla ustalenia uwagi - nie odnosiłem się do meritum.

  Odnosiłem się do nieporozumienia, które sugeruje jakoby wieszanie
było "niedemokratyczne".
  Nie pasuje do praw człowieka, może nie pasować do konkretnego prawa
lub praworządności w konkretnym systemie prawnym, ale dla demokracji
jest neutralne, po równi "wieszanie demokratyczne" jak i "niewieszanie
demokratyczne", stety lub niestety.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 21:54:38
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 19:58, Gotfryd Smolik news wrote:

  Nie pasuje do praw człowieka, moĹźe nie pasować do konkretnego prawa
lub praworządności w konkretnym systemie prawnym, ale dla demokracji
jest neutralne, po rĂłwni "wieszanie demokratyczne" jak i "niewieszanie
demokratyczne", stety lub niestety.

i tu wrzucam "demokratyczne dojenie 5 milionow krow budujacych kapital tego kraju".

5 milionow nie ma szans z reszta.

jestesmy (m.in. ja) w opozycji, ktora ma mniejszosc.

jestesmy w czarnej dupie, bo w demokracji liczonej iloscia glosow 1 na 1 czlowieka jestesmy w dupie jeszcze bardziej.

dlatego jedyne rozwiazanie sprawiedliwe ;) to glosowanie z wagą placonych podatków. Może być ekstrabanalnie prosto - zaplaciles 10 tys podatku, masz glos wart 10 tys.

Wtedy mozna stawic czolo armi rozleniwionych socjalem nierobĂłw.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 20:21:10
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 17:38, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 17:34, hiki o! pisze:
Wiesz, wystarczyloby 10 powiesic na galeziach i powiedziec, teraz reszta
do roboty, szukac oszczednosci, a nie wydawac niegospodarnie.

Ale po co wieszać? Są inne, bardziej demokratyczne metody.
Problem nie jest w metodach, a w tym czy komuś się je chce zastosować.
Ale ty czy Maruda mówicie, że wolicie jojczyć na psp zamiast działać.

Wez sie wiec do roboty solidarnie.

J




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 22:49:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 19:58, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.04.2013 17:34, hiki o! pisze:
Wiesz, wystarczyloby 10 powiesic na galeziach i powiedziec, teraz reszta
do roboty, szukac oszczednosci, a nie wydawac niegospodarnie.

Ale po co wieszać? Są inne, bardziej demokratyczne metody.

  Ja w sprawie formalnej.
  "Demokratyczność" nie ma NIC do metod, praw człowieka czy
dajmy na to zasad prawa. To jest zupełnie ortogonalne.


Owszem, ale nie o to mi chodziło. Metoda ,,zabiję nie pasującego mi polityka'' nie jest demokratyczna. Nie dlatego, że zabiję, ale dlatego że nie zadecydowała tak większość.

  Wieszanie jest równie "demokratyczną metodą" jak każda inna,
sądzę że parę stanów USA uważa że nawet bardzo (choć nie wiem
czy popularniejsze jest trucie i rażenie prądem).

Ale nie oponentów politycznych tylko tych, co naruszają demokratycznie ustanowione prawa.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 07:09:30
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ano tak, zapomniałem, że czteroosobową rodziną się zarządza tak samo jak kilkudziesięciomilionowym narodem.

Ale naprawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz?
Chciałbyś płacić 100 zł "składki żywieniowej", w zamian za co Państwo gwarantowało
by Ci stołówkowy państwowy obiad z mnóstwem wartości odżywczych?
Korzystać nie musisz, płacić tak. A może się nie rozdrabniać- od razu pełny kołchoz-
pieniędzy nie ma, w zamian za pracę Panstwo gwarantuje świadczenia?
Dlaczego akurat usługi medyczne są takie szczególne?
Brak jedzenia przecieĹź jest jeszcze groĹşniejszy dla Ĺźycia!

Po co w ogóle jest ten miś (NFZ)? Zgadzasz się chyba, że 50 zł "składki"
(po odliczeniu prowizji) ma taką samą siłę nabywczą jak 50 zł wyjęte wprost z kieszeni?
A jak chodzi o to, by i menel mógł się leczyć, bo mu się "należy", bo demokracja
jest- to nie lepiej wprost uznać, że to się należy kazdemu (jak np szkolnictwo)
i rozpędzić na 4 wiatry cały NFZ, a świadczenia (koszyk do określenia)
finansować wprost z budżetu? Taniej i bez udawania, że to cokolwiek
innego niĹź socjalizm...

Masz rację, zlikwidujmy rząd, parlament, NFZ. Po prostu spotykajmy się wszyscy przy stole po kolacji w pierwszą niedzielę miesiąca i ustalajmy sobie jak wykorzystać budżet.

Nie, lepiej niech Sejm zdecyduje, na co PAŚ czy Dominik mają przeznaczyć
swoje pieniądze. Przecież wiedzą lepiej od Ciebie czy mnie, nieprawdaż?
Przecież wspólnota mieszkaniowa oprócz remontu wspólnego dachu świetnie może
dyskutować, na jakiego lekarza mieszkańcy mają kasę wydawać i w którym
supermarkecie kupować, nie?

Zawsze lepiej wesprzeć potrzebującego bezpośrednio.

Ależ oczywiście, spotkajmy się z narodem przy stole raz do roku, zrzućmy się do kapelusza, pójdźmy kupić sprzęt dla szpitali i rozejdźmy się.

Nie lepiej dać sąsiadowi, co to go na to czy owo nie stać?
Znasz czlowieka, wiesz, że nie przepije ani nie wyda na pierdoły
jak imć Śpiewak, co to z pedofilią zaciekle walczył.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-20 11:08:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 09:09, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ano tak, zapomniałem, że czteroosobową rodziną się zarządza tak samo jak
kilkudziesięciomilionowym narodem.

Chciałbyś płacić 100 zł "składki żywieniowej", w zamian za co Państwo gwarantowało
by Ci stołówkowy państwowy obiad z mnóstwem wartości odżywczych?

Ale naprawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz?

Jeść musi każdy, a leczyć się różnie na różnych poziomach. I przy modelu ,,leczę się tyle, na ile MNIE stać'' sporo osób byłoby w czarnej dupie, jak mawia młodzież. Dlatego społeczeństwo uznało, że dla swojego dobra, wprowadzi ogólnonarodową ściepę zdrowotną, która pozwoli zapewnić jakiś tam koszyk medyczny tym, którzy potrzebują leczenia, a ich nie stać.

W przypadku jedzenia, to głodu w Polsce nie ma i dokarmiać ratunkowo trzeba tylko jednostki chore, więc nie ma potrzeby takiej składki żywieniowej.

Gdyby w Polsce panował głód i istniała by grupa bogaczy najadających się do syta oraz znaczna rzesza umierających z głodu, to można by rozważyć właśnie taką składkę żywieniową, jeśliby społeczeństwo uznało, że umierający z głodu na ulicach są niewskazani.

Korzystać nie musisz, płacić tak. A może się nie rozdrabniać- od razu pełny kołchoz-
pieniędzy nie ma, w zamian za pracę Panstwo gwarantuje świadczenia?

To kwestia dyskusji i kompromisów i etyki społecznej. W tej chwili etyka społeczna jest mniej więcej na poziomie pomagania tym co chorują, głodują, nie mają gdzie mieszkać. Być może jak osiągniemy poziom wyższy, to będziemy pomagać tym, co ich los pokarał i nie mają samochodu. Oczywiście to trochę żart, bo szanse na to, że osiągniemy taki stopień bogactwa, są chyba zerowe, ale przedstawiam mechanizm.


Dlaczego akurat usługi medyczne są takie szczególne?

Bo dotyczą ostatecznej i najważniejszej wartości nieduchowej, życia i zdrowia.

Brak jedzenia przecież jest jeszcze groźniejszy dla życia!

Owszem, ale w Polsce on nie występuje, więc zaczniemy składkę żywieniową rozważać, jak zacznie.


Po co w ogóle jest ten miś (NFZ)? Zgadzasz się chyba, że 50 zł "składki"
(po odliczeniu prowizji) ma taką samą siłę nabywczą jak 50 zł
wyjęte wprost z kieszeni?

Po to jest, żeby dokonać pewnego uśrednienia. Żebym ja mógł mieć 5 operacji ratujących życie i zdrowie, w których zużyto materiałów za kilkadziesiąt tysięcy, co było możliwe dzięki temu, że w tym samym czasie Ty, Gotfryd, Maruda i jeszcze iluśtam innych zdrowych nie potrzebowało takiej operacji, więc zafundowaliście mi te operacje, które miałem i które będę jeszcze miał.

Stosując etykę ,,słabe jednostki do piachu'' możemy oczywiście zlikwidować NFZ i inne.
Jak chłop panu padł na polu, to go inni chłopi zaorali i luz. Ale potem z wiekami wykształcała się etyka nieco inna. I to tak nie do końca nawet altruistycznie. Bo w sumie jak za dużo tych chłopów panu na polu padło, to już nie bardzo kto miał ziemię obrabiać. Do tego walające się zwłoki źle działają na sumienie. I tak kroczek po kroczku  wypracowano, nie bez udziału chrześcijaństwa, etykę pomagania zdrowotnego tym, którzy tego potrzebują.

A jak chodzi o to, by i menel mógł się leczyć, bo mu się "należy", bo demokracja
jest-

Nie bo demokracja jest, tylko bo demokracja ustaliła, że ma taką etykę, że wszyscy są równi i do tego należy pomagać tym, co ich nie stać na leczenie.

Demokracja, jak słusznie Gotfryd zauważył, sama w sobie nie jest dobra ani zła etycznie. Jak demokracja uzgodni odstrzał słabych jednostek, to to też będzie demokratyczne, choć niekoniecznie dobrze etycznie (jeśli oczywiście zastosować (post)chrześcijańską etykę, bo etyka odstrzału słabych także się może pojawić, jeśli odrzuci się jedyne obiektywne (bo zewnętrzne) źródło etyki, jakim jest Bóg)

to nie lepiej wprost uznać, że to się należy kazdemu (jak np szkolnictwo)
i rozpędzić na 4 wiatry cały NFZ, a świadczenia (koszyk do określenia)
finansować wprost z budżetu? Taniej i bez udawania, że to cokolwiek
innego niż socjalizm...

Budżet nie jest jednolitym workiem bez dna, z którego można czerpać w nieskończoność. Dlatego dzieli się go na konkretne fragmenty celowe. Część na autostrady, część na szkolnictwo, część na leczenie, cześć na cośtam jeszcze. NFZ jest fragmentem budżetu, tylko że jawnie wydzielonym i wprost masz powiedziane że tyle a tyle podatku dajesz na NFZ, tak jak tyle a tyle podatku dajesz na OPP.

W przypadku NFZ jest spora specyfika tematu, nie tylko dlatego że jest on wydzielony jawnie z podatku, ale też dlatego, że niestety jest bardzo trudny do opanowania i planowanie często zmienia się z miesiąca na miesiąc. Jak masz koszyk autostrad i planowanie budowy, to całość się ciągnie dziesięcioleciami, można robić przestoje wieloletnie czy nawet właśnie ciągnące się dziesięciolecia. W przypadku leczenia masz ciągłą zmienność.

Zmienia się liczba chorych i to nie tylko na poziomie chory/zdrowy ale na poziomie ,,czego potrzebuje z kwadryliona usług''. Podpisujesz kontrakt na 20 okulistów i 1 ortopedę, bo tak było dobrze w 2012, a potem okazuje się, że w 2013 okuliści się nudzą a do ortopedy jest kolejka do 2017 zaklepana.

Zmieniają się medyczne sposoby. Koleżanka z pracy żony miała to samo co ja 8 lat temu i wieźli ją do Pragi, bo polskie medyki się poddały. A teraz już jest nieco takich punktów w kraju, co to robią. Trzeba nad tym panować, a jak się nie zapanuje, to potem naród krzyczy, że jakiejś tam dziewczynce przeprowadza się 4 operacje nogi zamiast 1 nowszą metodą, bo NFZ refunduje 4 w sumie droższe no i co ważniejsze, dające poczwórne obciążenie psychiczne i fizyczne. Tylko niestety bezwładność systemu oraz mnogość nie do ogarnięcia metod i sposobów uniemożliwia stworzenie bezbłędnego koszyka świadczeń (co nie znaczy, że mówię, iż się nie da zreformować NFZ-tu i ulepszyć procedur i zarządzania).

Masz rację, zlikwidujmy rząd, parlament, NFZ. Po prostu spotykajmy się
wszyscy przy stole po kolacji w pierwszą niedzielę miesiąca i ustalajmy
sobie jak wykorzystać budżet.

Nie, lepiej niech Sejm zdecyduje, na co PAŚ czy Dominik mają przeznaczyć
swoje pieniądze.

No na tym polega zarząd. W dowolnej skali. Podawałem przykład, że jak jest blok i jest fundusz remontowy, to zarząd decyduje czy remontować dach czy piwnicę. Tylko oczywiście w przypadku bloku łatwiej zorganizować ,,referendum'' (choć i tak wiem, jaki był cyrk, jak robiono u nas akcję ,,chcecie domofony?'' i dopiero jak bezdomni opanowali klatkę, to udało się uzyskać jakiś ruch oddolny żeby to poszło).

Przecież wiedzą lepiej od Ciebie czy mnie, nieprawdaż?

No w wielu aspektach zapewne wiedzą lepiej, bo siedzą w temacie.
Tak jak np. zarząd spółki akcyjnej wie jak wydawać pieniądze akcjonariuszy.
Oczywiście to nie znaczy, że są bezbłędni i że nie wymaga to zmian. Albo że się różne opcje polityczne nie ścierają i zwolennicy innej niż ta przy władzy.

Nie ma takiej możliwości, żeby dogodzić wszystkim. Nie da się też rządzić metodą ,,no to w każdą niedzielę po południu zbieramy się, my Naród Polski i ustalamy. Nawet jakby dało się realnie spotkać  w te 36 mlnów, to

a) i tak nie podjęto by decyzji zadowalającej wszystkich i i tak różne Marudy by jojczyły, że Motłoch Za Mnie Zdecydował.

b) decyzja podjęta na gorąco, bez znajomości tematu, ekspertyz, analiz wcale nie będzie statystycznie rzecz biorcą lepsza niż decyzja podjęta przez specjalistę.

Przecież wspólnota mieszkaniowa oprócz remontu wspólnego dachu świetnie może
dyskutować, na jakiego lekarza mieszkańcy mają kasę wydawać i w którym
supermarkecie kupować, nie?

Owszem, czemu nie. Jeżeli wspólnota np. uzgodni, że będzie składka na siłownię i fitnesklub i siłownię i fitnesklub  w piwnicy[1], a ty jeden uznasz, że wolisz siedzieć na dupie przed kompem i nie będziesz korzystać, to też wydawać ci się będzie, że to jest głupia decyzja i że decydują za ciebie. A dla pozostałych może być świetna.


Zawsze lepiej wesprzeć potrzebującego bezpośrednio.

Ależ oczywiście, spotkajmy się z narodem przy stole raz do roku, zrzućmy
się do kapelusza, pójdźmy kupić sprzęt dla szpitali i rozejdźmy się.

Nie lepiej dać sąsiadowi, co to go na to czy owo nie stać?

I tak i nie. Już podawałem przykład, że owszem, jak masz przynieść węgla starej i schorowanej sąsiadce, to lepiej tak niż powołać Fundację Noszenia Węgla. Z drugiej jednak strony w ten sposób da się robić tylko małe przedsięwzięcia.

Jak budujesz chodnik do domku , to może i lepiej działać samemu. Jak budujesz dom, to już skrzykniesz rodzinę do pomocy, a może i przyjaciół. Ale jak budujesz odcinek Zabrze-Gliwice Drogowej Trasy Średnicowej, to nie masz wyjścia, musi być większa struktura, zarząd, planowanie etc.

Wracając do mojego przykładu: Jak mi brakuje na syrop na gardło, to może mogę się do ciebie zwrócić o pomoc[1], ale dałbyś mi (nawet jakbym był twoim sąsiadem) wspomniane kilkadziesiąt tysięcy na operacje?


[1] choć i tak ja uważam, że takim domokrążcom proszącym o pomoc nie należy pomagać i lepiej dać na organizację charytatywną, która co prawda część zje na obsługę działania, ale rozezna lepiej niż ja czy ten potrzebujący jest potrzebujący a nie oszust z mafii żebraczej.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 13:59:36
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 11:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W przypadku jedzenia, to głodu w Polsce nie ma i dokarmiać ratunkowo
trzeba tylko jednostki chore, więc nie ma potrzeby takiej składki
Ĺźywieniowej.

Ale wiesz dlaczego nie ma?

Wlasnie dlatego, ze nie ma skladki! I darmowych obiadĂłw z tej skladki!

Bo jak mam 100 zł i wydam je na jedzienie, to zjem za sto zlotych!

A jakby byla skladka 100 zł to dostałbym jedzenia za 10 zł.

A tak jeden nie ma na jedzenie, to idzie po prosbie i mniej lub dobrzy ludzie podziela sie kasa czy obiadem.

Wiec zarowno ofiary losu jak i pechowcy maja szanse postarac sie o jedzenie.

Bo tak to dziala najlepiej, gdy kazdy troszczy sie o sibie. I dostaje tyle na ile go stac, a jak go nie stac to ktos go poratuje, jesli uzna, iz warto (nie tylko finansowo, niektorzy maja filozofie, ze warto pomagac).

Zaś...

Skladke placiliby ci co ich stac, a jesc chcieliby wszyscy po rĂłwno!

A do tego zbieracz skladki tylko 50% zebranej kasy przeznaczal na kase, 50% bral sobie za zbieranie.

Data: 2013-04-20 14:01:40
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 11:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Gdyby w Polsce panował głód i istniała by grupa bogaczy najadających się
do syta oraz znaczna rzesza umierających z głodu, to można by rozważyć
właśnie taką składkę żywieniową, jeśliby społeczeństwo uznało, że
umierający z głodu na ulicach są niewskazani.

Obecnie dokladnie tak jest.

Ludzie bieduja, wiazac koniec z koncem jakos, gdy...

....banda bogaczy...

....nazera sie do syta...

z podatkół tych, co ich nie stac najesc sie do syta...

cytuje

Kryzys? Zamrożone pensje władzy? Nic z tych rzeczy! Średnia nagroda dla rządowego urzędnika wyniosła w 2012 roku aż 9,2 tys zł. Wychodzi więc na to, że pracując u premiera Donalda Tuska dostaje się nie tylko „trzynastkę”, ale również 14. pensję. No bo czymże innym, mimo deklaracji, które robił Donald Tusk o zaciskaniu pasa, jest przyznawana niemalże wszystkim nagroda?
http://biznes.onet.pl/fakt-czternaste-pensje-dla-urzednikow,18490,5465717,1,prasa-detal


Chuj tam, stać nas (ich, urzadasów).






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 14:31:09
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
Za przeproszeniem, masz syndrom wdzięcznego za ochłapy niewolnika, któremu się wydaje, iż dostał dary niebios, bo otrzymales cos, na co nigdy by cie nie było samemu stac.

Nie dostrzegasz, ze dostales reszti ze stolu, ze zostales potraktowany jak bydlo. Jak smiec.

Dostales pare groszy od ludzi, ktorzy łupią wszystkich bez sentymentów i przejadają duza czesc tego. To sie nazywa złodziejstwo w literze prawa.

Gdyby nie ta zlodziejska banda, to bylaby niezliczona ilosc ludzi, byc moze w Twojej rodzinie nawet, dla ktĂłrych uratowanie ci zdrowia czy zycia byloby wydatkiem, na ktĂłry ich stac. Kilka osob, ktorym na Tobie zalezy wyleczyliby cie wspolnym wysilkiem, a ty bylbys wdzieczny i w jakis sposob im sie odwzajemnil.

Obecnie jestes skazany na "laske panska". Jesli dostaniesz z panskiego stolu, to wyzdrowiejesz. No chyba, ze nie dostaniesz. Bo ci powiedza - obzerajac sie ambrozja - ze limity sie skonczyly i to nie ich wina, ze zdechniesz...

Problem w tym, ze skoro jest tak jak piszesz - ze cie nie stac - to nigdy nie ogarniesz skad biora sie pieniadze. Ile trudu wymaga zarabianie duzo (jak sie nie jest urzedasem) i ile ta skurwysynska banda zapierdala.

Byc moze nie zdajesz sobie sprawy, ze kazde 100 zł które zarobiles jest tylko w połowie Twoje.

Przestaw myslenie na kogos, kto wypracowuje miesiecznie np. 10 000 i polowe z tego mu zabiera fiskus na takich jak Ty.

Czy potrafisz sobie wyobrazic wkurwienie osob, ktore rocznie placa np. 50 tysiecy podatku i...

....widza, ze kasa ta, zamiast isc na leczenie ludzi idzie na budowe palaców NFZ czy na 14 pensje-premie urzedasów, któœzy pozwalaja ludziom zdychac na schodach lecznic, limitujac swiadczenia tak, ze chodzy czekaja latami.

Czy gdyby w Twojej rodzinie byla osoba lub osoby, ktore w rok odlozylyby 50-100 tysiecy (bo nie zabieranoby im podatkow) to stac by was bylo (rodzine) na wyleczenie Ciebie?

Z taka kasa wynegocjowalbys najlepsze warunki leczenie w konkurujacych klinikach. A dla nich zrobienie tego dobrze byloby sprawa byc lub nie byc.

Bo jakby zrobili zle, to fama by poszla i nowi klienci-acjenci by nie przyszli.

Mialbys wybor tez specjalistow, w zaleznosci od tego na co cie stac. Moglbyc wybrac najlepszych lub tych innych tez dobrych.

Obecnie trafisz lub nie na specjaliste, jakiego potrzebujesz.

Ale to dlatego, ze "dostajesz za darmo". A kliniki maja kontrakty i bez wzgledu czy ci zrobia zabieg dobrze, czy zle, kase maja gwarantowana. A jak ci zrobia zle, to za poprawke tez maja kase gwarantowana z funduszu i kontraktu z NFZ.

Liczy sie sztuka.

Czyli robimy 100 zabiegow, za 100 nfz zaplaci. Taki kontrakt

Pacjent nr 101 - moze zdychac.

Ot "zalety" obecnego systemu.

W obecnym systemie jestes smieciem. I ja Ci nie pomoge, bo mnie okradli na polowe kasy.

A moze bym pomogl w ludzkim odruchu?

Ale nie wymagaj, ze okradziony przez system bede jeszcze pomagal.

System wzial ode mnie na pomoc dla Ciebie.

Wiec czekaj az system Ci pomoze.

Data: 2013-04-20 16:07:22
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
Dopisuję się pod tym, z drobnym uzupełnieniem

W dniu 2013-04-20 14:31, hiki o! pisze:
Za przeproszeniem, masz syndrom wdzięcznego za ochłapy niewolnika,
któremu się wydaje, iż dostał dary niebios, bo otrzymales cos, na co
nigdy by cie nie było samemu stac.

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do umysłów?


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-20 16:16:23
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:07, Maruda pisze:

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu
choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

A ty pasujesz idealnie do określenia "tępy chuj".

Data: 2013-04-20 16:43:06
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:16, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 16:07, Maruda pisze:

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu
choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

A ty pasujesz idealnie do określenia "tępy chuj".



Noooooo pieknie wlasnie przypieczetowales swoja przynaleznosc. Jesteś z tych, dla których samodzielnie myslacy ludzie to "tepe chuje". I nie dopuszczasz, ze twoja racja nie moze byc jedyna, owiecona racja, przed ktora kazdy powinien padac na kolana.

PRzez takich jak ty mam wyjebane na social, pomoc innym ludziom.




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:41:13
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:07, Maruda wrote:
Dopisuję się pod tym, z drobnym uzupełnieniem

W dniu 2013-04-20 14:31, hiki o! pisze:
Za przeproszeniem, masz syndrom wdzięcznego za ochłapy niewolnika,
któremu się wydaje, iż dostał dary niebios, bo otrzymales cos, na co
nigdy by cie nie było samemu stac.

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu
choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?


Bo rzad ich wyhodowal w przekonaniu, ze jedyna sluszna droga to nie myslec, bo rzad bedzie myslal, opiekowal i troszczyl sie.

Rzad wychowuje w przekonaniu, ze czlowiek jest gowno wart.

Rzed tłamsi podatkami i przepisami kazdego, kto chcialby sie wychylic.

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik nie pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:44:45
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-20 16:41, hiki o! pisze:
On 20.04.2013 16:07, Maruda wrote:

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?


Bo rzad ich wyhodowal w przekonaniu, ze jedyna sluszna droga to nie
myslec, bo rzad bedzie myslal, opiekowal i troszczyl sie.

Rzad wychowuje w przekonaniu, ze czlowiek jest gowno wart.

Rzed tłamsi podatkami i przepisami kazdego, kto chcialby sie wychylic.

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik nie
pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego
samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej
mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak niepopularna! :)

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-20 16:46:20
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:44, Maruda wrote:
W dniu 2013-04-20 16:41, hiki o! pisze:
On 20.04.2013 16:07, Maruda wrote:

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?


Bo rzad ich wyhodowal w przekonaniu, ze jedyna sluszna droga to nie
myslec, bo rzad bedzie myslal, opiekowal i troszczyl sie.

Rzad wychowuje w przekonaniu, ze czlowiek jest gowno wart.

Rzed tłamsi podatkami i przepisami kazdego, kto chcialby sie wychylic.

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik nie
pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego
samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej
mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak
niepopularna! :)


Tak sa wychowani. Maja ciasne mozgi. Nieprzyzwyczajone do przyjmowania czegos co nie plynie od rzadu.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:48:42
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:44, Maruda wrote:

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak
niepopularna! :)

Co widac - przeciez kazda zmiana tego co jest skutkuje przerazeniem "ludzie beda zdychac na ulicach".

Oraz poczuciem niesprawiedliwosci "bogaci beda mieli wiecej, a biedni mniej".

Socjalistyczne mozgi nie moga myslec inaczej niz socjalistycznie.

Niestety niemcy i ruscy wygrali z nami wojne. Nie ma znaczenia, ze nie jestesmy pod ich okupacja. Zabili wiekszosc inteligencji. I moga sie cicho szczycic zwyciestwem, ktore trwa w XIX wieku.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:53:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:48, hiki o! pisze:
Niestety niemcy i ruscy wygrali z nami wojne. Nie ma znaczenia, ze nie
jestesmy pod ich okupacja. Zabili wiekszosc inteligencji. I moga sie
cicho szczycic zwyciestwem, ktore trwa w XIX wieku.

Tu brzoza, tu brzoza, będę pylić, będę pylić.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 18:09:41
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:44, Maruda pisze:

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik nie
pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego
samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej
mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak
niepopularna! :)

Bo większość ludzi jest inteligentniejsza od was.

Data: 2013-04-20 19:01:05
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 18:09, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 16:44, Maruda pisze:

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik nie
pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego
samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej
mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak
niepopularna! :)

Bo większość ludzi jest inteligentniejsza od was.


hehehe





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 19:14:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 19:01, hiki o! pisze:
On 20.04.2013 18:09, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 16:44, Maruda pisze:

Czasem duzo lepiej nic nie robic, bo jak sie chce robic, to urzednik
nie
pomoze. Urzednik dopierdoli. Zabierze. Zgnoi czlowieka.

Chcesz prowadzic chocby maly biznes? Bez prawnika, ksiegowej, duzego
samozaparcia - nie dasz rady. A to co wypracujesz i tak rzad ci w duzej
mierze zabierze. I rozda tym, co im sie nie chce pracowac.

Ale to nadal nie tłumaczy, dlaczego ta wiedza i postawa jest tak
niepopularna! :)

Bo większość ludzi jest inteligentniejsza od was.


hehehe

No nie bądź Żyła. Więcej już nie będzie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 17:06:10
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Maruda wrote:

Dopisuję się pod tym, z drobnym uzupełnieniem

W dniu 2013-04-20 14:31, hiki o! pisze:
Za przeproszeniem, masz syndrom wdzięcznego za ochłapy niewolnika,
któremu się wydaje, iż dostał dary niebios, bo otrzymales cos, na co
nigdy by cie nie było samemu stac.

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu
choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?

Gdyż ponieważ ukradzinej kasy NIE WIDAĆ.  A czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Jakby PAŚ dostał wypłatę brutto do ręki, tyle ile zarobił z poleceniem "a teraz sobie proszę opłacic ZUS, NFZ, składkę rentową, emerytalną, fundusz tak, smaki i owaki oraz zaliczkę na podatek dochodowy", i na koniec zostałaby mu połowa, to inaczej by śpiewał.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-20 17:23:19
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 17:06, krys wrote:
Maruda wrote:

Dopisuję się pod tym, z drobnym uzupełnieniem

W dniu 2013-04-20 14:31, hiki o! pisze:
Za przeproszeniem, masz syndrom wdzięcznego za ochłapy niewolnika,
któremu się wydaje, iż dostał dary niebios, bo otrzymales cos, na co
nigdy by cie nie było samemu stac.

Nazwałem to "homo sovieticus" i polecam sobie poczytać o tym określeniu
choćby w Wikipedii.
PAŚ i AL pasują niemal idealnie.

Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?

GdyĹź poniewaĹź ukradzinej kasy NIE WIDAĆ.  A czego oczy nie widzą, tego sercu
nie żal. Jakby PAŚ dostał wypłatę brutto do ręki, tyle ile zarobił z
poleceniem "a teraz sobie proszę opłacic ZUS, NFZ, składkę rentową,
emerytalną, fundusz tak, smaki i owaki oraz zaliczkę na podatek dochodowy",
i na koniec zostałaby mu połowa, to inaczej by śpiewał.


To tez. A moze glownie. Ja to widze. Gdy zaczalem widziec - otworzyly mi sie oczy.

Zwlaszcza "pomocne" panstwo, troskliwe, kazace placic ZUS bez wzgledu na to czy zarabialem czy nie. Kiedys roznie bylo. Czasem nie bylo zarobku choc "firma dzialala".

Gdy jakis czas temu rzad oglosil "otworz firme w jednym okienku" to od razu stwierdzilem, ze rzad ulatwia wejscie po to, zeby potem miec wiece do dojenia. A nie zeby pomoc.

Rzad nie pomaga. Stowrzyszenie przedsiebiorcow od dawna otwarcie sie wypowiada "przestancie nam przeszkadzac, nie chcemy waszej pomocy, wasza "pomoc" nam szkodzi".






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 18:07:24
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 17:06, krys pisze:

Gdyż ponieważ ukradzinej kasy NIE WIDAĆ.  A czego oczy nie widzą, tego sercu
nie żal. Jakby PAŚ dostał wypłatę brutto do ręki, tyle ile zarobił z
poleceniem "a teraz sobie proszę opłacic ZUS, NFZ, składkę rentową,
emerytalną, fundusz tak, smaki i owaki oraz zaliczkę na podatek dochodowy",
i na koniec zostałaby mu połowa, to inaczej by śpiewał.

Cóż, widać żeś nigdy uczciwie nie pracował, bo akurat każdy legalnie zarabiający dostaje takie wyliczenie. Działalności też nie prowadziłeś, bo prowadzący działalność właśnie sam odprowadza składki.

I fakt, boli... ale nie bardziej niż rzeczywistość jaką byśmy mieli po wprowadzeniu "genialnych pomysłów" tych zdziecinniałych, zrzędzących zgredów.

Data: 2013-04-20 19:01:56
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 18:07, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 17:06, krys pisze:

GdyĹź poniewaĹź ukradzinej kasy NIE WIDAĆ.  A czego oczy nie widzą, tego
sercu
nie żal. Jakby PAŚ dostał wypłatę brutto do ręki, tyle ile zarobił z
poleceniem "a teraz sobie proszę opłacic ZUS, NFZ, składkę rentową,
emerytalną, fundusz tak, smaki i owaki oraz zaliczkę na podatek
dochodowy",
i na koniec zostałaby mu połowa, to inaczej by śpiewał.

Cóż, widać żeś nigdy uczciwie nie pracował, bo akurat każdy legalnie
zarabiający dostaje takie wyliczenie.

Takie wyliczenie nic nie daje. Bo nie czuc.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 19:27:00
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sat, 20 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 20.04.2013 17:06, krys pisze:

Jakby PAŚ dostał wypłatę brutto do ręki, tyle ile zarobił
[...]

Cóż, widać żeś nigdy uczciwie nie pracował, bo akurat każdy legalnie zarabiający dostaje takie wyliczenie.

  I na podstawie tego wyliczenia przelewał SWOJE pieniądze?
  Wątpię.
  Typowy pracownik traktuje je jako "pieniądze pracodawcy"
oraz "co mnie to obchodzi, mnie interesuje ile dostaję
do ręki, za mało mi płacą".

Działalności też nie prowadziłeś, bo
prowadzący działalność właśnie sam odprowadza składki.

  Tak właśnie, dlatego ludzie wolą szukać pracy niż zaczynać działalność.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-20 19:43:25
Autor: hiki o!
OT prowadzenie dzialalnosci (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 20.04.2013 19:27, Gotfryd Smolik news wrote:

  Tak właśnie, dlatego ludzie wolą szukać pracy niĹź zaczynać działalność.

I dlatego, ze prowadzenie dzialalnosci - takiej malej, ktora moze prowadzic niemal kazdy, co cos potrafi, jest trudne. Trudne, bo rzad rzuca klody pod nogi na kazdym etapie.

Dopierow  zeszlym tygodniu czytalem, ze zmiana przepisĂłw (jakas) ma wymusic na ZUS wydawanie obowiazujacych interpretacji. A nie tak jak do tej pory - wydaja interpretacje, ktorej potem nie musza sami akceptowac.

Wsrod zagraniczniakow nie od wczoraj mowi sie, ze biznes w polsce to brak stabilnosci, niejasne przepisy, utrudniajaca wszystko biurokracja i... kolesiostwo. We wszystkim - jak nie masz plecĂłw a urzednik sie zawezmie, to nic nie zdzialasz.

Dramatem tez jest to, ze maly przedsiebiorca traktowany jest najogolniej jako zlodziej. Caly aparat panstwowy sluzy "spacyfikowaniu" takiego czlowieka. Bo czymze innym jest sytuacja np. miedzy US a "petentem" gdy:

jak ty cos chcesz od US, to masz ustawowo ile? 30 dni na odpowiedz (a przeciez w US czy ZUS pracuja cale rzesze "specjalistow" wiec powinni blyskawicznie odpowiadac.

jak US cos chce od Ciebie, to masz 7 dni by stawic sie z wyjasnieniami. Tak jakbys nie mial nic innego do roboty w miedzyczasie, trzeba wypelnic wole urzednika olewajac inne wazne sprawy.

itd itp.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 21:13:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 19:27, Gotfryd Smolik news pisze:

Cóż, widać żeś nigdy uczciwie nie pracował, bo akurat każdy legalnie
zarabiający dostaje takie wyliczenie.

  I na podstawie tego wyliczenia przelewał SWOJE pieniądze?
  Wątpię.
  Typowy pracownik traktuje je jako "pieniądze pracodawcy"
oraz "co mnie to obchodzi, mnie interesuje ile dostaję
do ręki, za mało mi płacą".

Umm... To ludzie są AŻ TAK głupi??

Dla mnie od początku było oczywiste, że składki i podatki płaci pracodawca moimi pieniędzmi w moim imieniu. Uzgodnienie kwoty netto, jaką dostaję, miało wyłącznie na celu uproszczenie (dla mnie) obliczeń.


Działalności też nie prowadziłeś, bo
prowadzący działalność właśnie sam odprowadza składki.

  Tak właśnie, dlatego ludzie wolą szukać pracy niż zaczynać działalność.

Raczej ze względu na to, że trzeba o paru rzeczach więcej pamiętać (właśnie o opłacaniu składek), a nie dlatego, że składki i podatki płaci się osobiście a nie czyimiś rękami.

W sumie jak zatrudnisz księgową, to też sam, osobiście składek i podatków nie płacisz ;)

Plus niektóre zakupy dla prowadzącego działalność są tańsze, niż dla osoby prywatnej (jak bym np. był na kontrakcie, to mój komputer i monitor byłby dla mnie bez VAT i jeszcze odliczane od dochodowego).

DG jest trudniejsza, ale daje więcej opcji na obniżenie podatków.

Data: 2013-04-20 21:19:59
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 21:13, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 19:27, Gotfryd Smolik news pisze:

Cóż, widać żeś nigdy uczciwie nie pracował, bo akurat każdy legalnie
zarabiający dostaje takie wyliczenie.

  I na podstawie tego wyliczenia przelewał SWOJE pieniądze?
  Wątpię.
  Typowy pracownik traktuje je jako "pieniądze pracodawcy"
oraz "co mnie to obchodzi, mnie interesuje ile dostaję
do ręki, za mało mi płacą".

Umm... To ludzie są AŻ TAK głupi??

Dla mnie od początku było oczywiste, że składki i podatki płaci
pracodawca moimi pieniędzmi w moim imieniu. Uzgodnienie kwoty netto,
jaką dostaję, miało wyłącznie na celu uproszczenie (dla mnie) obliczeń.

Ale to dalej tylko cyferki na papierku.

Dostajesz kase tyle ile na papierku. Reszte ktos gdzies za Ciebie.

Wiec nie masz poczucia ze ci ktos odbiera.

Dostajesz 2000 i masz 2000...

A teraz wyobraz sobie - dostajesz 4000 i masz od kopa wydac 2000 na oplaty - podatki, ubezpieczenia.





Działalności też nie prowadziłeś, bo
prowadzący działalność właśnie sam odprowadza składki.

  Tak właśnie, dlatego ludzie wolą szukać pracy niĹź zaczynać działalność.

Raczej ze względu na to, że trzeba o paru rzeczach więcej pamiętać
(właśnie o opłacaniu składek), a nie dlatego, że składki i podatki płaci
się osobiście a nie czyimiś rękami.

W sumie jak zatrudnisz księgową, to też sam, osobiście składek i
podatków nie płacisz ;)

tylko jak ja upowaznie do dysponowania kontem bankowym.


Plus niektóre zakupy dla prowadzącego działalność są tańsze, niż dla
osoby prywatnej (jak bym np. był na kontrakcie, to mój komputer i
monitor byłby dla mnie bez VAT i jeszcze odliczane od dochodowego).

DG jest trudniejsza, ale daje więcej opcji na obniżenie podatków.

i dlatego mimo wielkich utrudnien ze strony fiskusa i urzedasow wielu ludzi sie decyduje. Bo jest sie ciut mniej okradanym.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 21:40:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 21:13, Andrzej Lawa pisze:
Dla mnie od początku było oczywiste, że składki i podatki płaci
pracodawca moimi pieniędzmi w moim imieniu.

A wiesz, że to nie do końca tak i nieco jednak płaci swoimi? Stąd taki nacisk na umowy śmieciowe ze strony pracodawców albo na pracę na czarno.

Niby płaci twoimi, ale z drugiej strony, jak pracodawca ma do wydania 2000zł miesięcznie na pracownika, to jak go zatrudni na etat i powie że ok. ma do wydania 2000zł i z twoich zapłaci składkę, to nie znajdzie jelenia za taką stawkę. I koniec końców, musi dołożyć ze swoich albo przekonać do śmieciowej umowy.

To tak jak z VAT-em. Jak były podwyżki, to pojawiały się głosy, że przedsiębiorcom to wisi, bo i tak VAT płaci końcowy klient. Sęk w tym, że jak coś miało 0% VAT a teraz ma 23% VAT, to przedsiębiorca i tak musi wziąć przynajmniej część tej podwyżki na siebie, albo w kwocie albo w fakcie, że mu spada popyt.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 22:59:57
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 21:40, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A wiesz, że to nie do końca tak i nieco jednak płaci swoimi? Stąd taki
nacisk na umowy śmieciowe ze strony pracodawców albo na pracę na czarno.

Jeden pies. Ja kosztuję pracodawcę określoną sumę pieniędzy - czyli tyle on mi płaci. Z tego musi odprowadzić różne składki, a czy jest to liczone jako jego koszt czy mój koszt to w sumie kwestia akademicka.

[ciach]

To tak jak z VAT-em. Jak były podwyżki, to pojawiały się głosy, że
przedsiębiorcom to wisi, bo i tak VAT płaci końcowy klient. Sęk w tym,
że jak coś miało 0% VAT a teraz ma 23% VAT, to przedsiębiorca i tak musi
wziąć przynajmniej część tej podwyżki na siebie, albo w kwocie albo w
fakcie, że mu spada popyt.

No, akurat stawkę 0% to niewiele rzeczy miało. Dla większości była to zmiana z 22% na 23%. Ostatnio był jakiś wielki raban w mediach ze zmianą 8% na 23%, ale głównym produktem, jakiego się czepiali, była kawa podawana do spożycia w kawiarniach, towar tak na prawdę luksusowy ;)

Data: 2013-04-21 09:03:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 22:59, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.04.2013 21:40, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A wiesz, że to nie do końca tak i nieco jednak płaci swoimi? Stąd taki
nacisk na umowy śmieciowe ze strony pracodawców albo na pracę na czarno.

Jeden pies. Ja kosztuję pracodawcę określoną sumę pieniędzy - czyli tyle
on mi płaci. Z tego musi odprowadzić różne składki, a czy jest to
liczone jako jego koszt czy mój koszt to w sumie kwestia akademicka.


Właśnie nie akademicka. Takie twierdzenie, jak twoje, to uproszczenie. Jest wiele wariantów i można gdybać, ale szanse na to, że gdyby nie istnienie składek/podatków etc. to pracodawca ugadałby się z tobą na całą kwotę, są takie sobie.

Inna sprawa, że całość mnie przerasta, żeby spróbować zasymulować, bo powiedzmy, że nawet tak by było i na całą kwotę byś się umawiał, to czy jak wszyscy w kraju zarabiali by więcej, to by było lepiej czy też po prostu zmieniła by się siła nabywcza pieniądza?

To tak jak z VAT-em. Jak były podwyżki, to pojawiały się głosy, że
przedsiębiorcom to wisi, bo i tak VAT płaci końcowy klient. Sęk w tym,
że jak coś miało 0% VAT a teraz ma 23% VAT, to przedsiębiorca i tak musi
wziąć przynajmniej część tej podwyżki na siebie, albo w kwocie albo w
fakcie, że mu spada popyt.
No, akurat stawkę 0% to niewiele rzeczy miało.

To był przykład. Nie chodziło o to czy wiele, ale że te zmiany przyjęli na klatę także sprzedawcy, choć pierwsze wrażenie jest takie, że niby VAT to tylko końcowi.

Zresztą wymieniłem 0 na 23, żeby zobrazować zmianę. A każda dowolna zmiana, np. 0 na 5 tak zadziałała. Czy nawet 22 na 23.

Dla większości była to
zmiana z 22% na 23%. Ostatnio był jakiś wielki raban w mediach ze zmianą
8% na 23%, ale głównym produktem, jakiego się czepiali, była kawa
podawana do spożycia w kawiarniach, towar tak na prawdę luksusowy ;)

po pierwsze, nie wzrastał tylko towar luksusowy, bo np. ubranka dla dzieci (i gdzie ta prorodzinna polityka?).

po drugie, nawet jak wzrósł na luksusy, jak książki, kawa, etc, to gospodarka to system naczyń połączonych. Nie umiem wskazać na ile spadek sprzedaży książek ma wpływ na całość gospodarki, ale generalnie te zmiany vatu pieprznęły na mój gust w całość, a nie w Klienta Końcowego.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-21 11:31:54
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 21.04.2013 09:03, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

po pierwsze, nie wzrastał tylko towar luksusowy, bo np. ubranka dla
dzieci (i gdzie ta prorodzinna polityka?).

wazki temat,polityka prorodzinna, jak slysze obietnice, propozycje i realizacje rzadu, to sie nie dziwie, ze czasc inteligentniejszych polakow ma na to albo wyjebane albo zaklada rodziny u Blaira.

bo rzad prowadzi polityke taka - obiecuje i daje jednorazowe becikowe (na co łąszą się najbiedniejsi najbardzie, bo to taka kupa forsy) a potem doi rodziny z kazdej strony. A wiadomo, ze wiecej sie zarobi na stalym abonamencie po małej inwestycji.

po drugie, nawet jak wzrósł na luksusy, jak książki, kawa, etc, to
gospodarka to system naczyń połączonych. Nie umiem wskazać na ile spadek
sprzedaży książek ma wpływ na całość gospodarki, ale generalnie te
zmiany vatu pieprznęły na mój gust w całość, a nie w Klienta Końcowego.

Ksiazki i kultura - im drozsze i dostepne mniejszej ilosci ludzi tym lepiej -hodowla poslusznych malointeligentnych mas idzie w dobrym kierunku.

Wazne, zeby hodowana mlodziez angazowala sie w oglupiajace dzialania, niech sla sobie slitasne esemesiki zamiast czytac ksiazki.



--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-21 11:44:05
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-21 11:31, hiki o! pisze:

Ksiazki i kultura - im drozsze i dostepne mniejszej ilosci ludzi tym
lepiej -hodowla poslusznych malointeligentnych mas idzie w dobrym kierunku.

Wazne, zeby hodowana mlodziez angazowala sie w oglupiajace dzialania,
niech sla sobie slitasne esemesiki zamiast czytac ksiazki.

Aby indoktrynacja młodzieży była jeszcze skuteczniejsza, należy już 4-letnie (a za parę lat 3-letnie) dzieci wyjąć spod wpływu rodziny (w tym babć, które by mogły im strasznych głupot naopowiadać) i oddać pod opiekę państwowej szkoły.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-21 12:40:16
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 21.04.2013 09:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jeden pies. Ja kosztuję pracodawcę określoną sumę pieniędzy - czyli tyle
on mi płaci. Z tego musi odprowadzić różne składki, a czy jest to
liczone jako jego koszt czy mój koszt to w sumie kwestia akademicka.


Właśnie nie akademicka. Takie twierdzenie, jak twoje, to uproszczenie.
Jest wiele wariantów i można gdybać, ale szanse na to, że gdyby nie
istnienie składek/podatków etc. to pracodawca ugadałby się z tobą na
całą kwotę, są takie sobie.

Moment, póki co dyskutujemy "co by było gdyby" składki był, ale płacił je bezpośrednio pracownik.

Inna sprawa, że całość mnie przerasta, żeby spróbować zasymulować, bo
powiedzmy, że nawet tak by było i na całą kwotę byś się umawiał, to czy
jak wszyscy w kraju zarabiali by więcej, to by było lepiej czy też po
prostu zmieniła by się siła nabywcza pieniądza?

Na pewno byłby to pewien czynnik pro-inflacyjny.

[ciach]


Zresztą wymieniłem 0 na 23, żeby zobrazować zmianę. A każda dowolna
zmiana, np. 0 na 5 tak zadziałała. Czy nawet 22 na 23.

Mmmm... Nie. 1% to niewielka zmiana i w większości przypadków albo sprzedawca może sobie pozwolić na "przyjęcie na klatę" albo podwyżka niewiele ruszy klienta.

Dla większości była to
zmiana z 22% na 23%. Ostatnio był jakiś wielki raban w mediach ze zmianą
8% na 23%, ale głównym produktem, jakiego się czepiali, była kawa
podawana do spożycia w kawiarniach, towar tak na prawdę luksusowy ;)

po pierwsze, nie wzrastał tylko towar luksusowy, bo np. ubranka dla

A w mediach największy był szum o kawę ;)

dzieci (i gdzie ta prorodzinna polityka?).

Hmmm... Założyć działalność "zaludnianie kraju" i wrzucić to w koszta? ;->

BP,NMSP ;)

po drugie, nawet jak wzrósł na luksusy, jak książki, kawa, etc, to
gospodarka to system naczyń połączonych. Nie umiem wskazać na ile spadek
sprzedaży książek ma wpływ na całość gospodarki, ale generalnie te
zmiany vatu pieprznęły na mój gust w całość, a nie w Klienta Końcowego.

Na pewno, ale czy było to aż tak drastyczne? Ja w sumie nie zwróciłem uwagi czy ceny książek w ogóle wzrosły, bo nie kupuję więcej jak kilka miesięcznie, więc różnica kilku złotych w tą czy w tamtą mnie nie rusza.

Data: 2013-04-21 13:32:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 21.04.2013 12:40, Andrzej Lawa pisze:
Zresztą wymieniłem 0 na 23, żeby zobrazować zmianę. A każda dowolna
zmiana, np. 0 na 5 tak zadziałała. Czy nawet 22 na 23.

Mmmm... Nie. 1% to niewielka zmiana i w większości przypadków albo
sprzedawca może sobie pozwolić na "przyjęcie na klatę" albo podwyżka
niewiele ruszy klienta.

* Nie jeden procent, a jeden punkt procentowy. To ,,ździebko'' więcej.

* No i nie taka niewielka.

* Nie rozmawialiśmy czy sprzedawca może sobie pozwolić, ale o tym, że przyjmuje, wbrew pierwszemu wrażeniu, że to dotyczy nie sprzedawców, a klientów.

Dla większości była to
zmiana z 22% na 23%. Ostatnio był jakiś wielki raban w mediach ze zmianą
8% na 23%, ale głównym produktem, jakiego się czepiali, była kawa
podawana do spożycia w kawiarniach, towar tak na prawdę luksusowy ;)

po pierwsze, nie wzrastał tylko towar luksusowy, bo np. ubranka dla
A w mediach największy był szum o kawę ;)

No bo taka dziennikarka jedna z drugą, już nie wspomnę o dziennikarzu, to kawy się nachleją dziennie wiadrami, a dziecko to oni głównie i zazwyczaj na obrazku widzieli, nawet jak jakieś przypadkiem urodziła...

dzieci (i gdzie ta prorodzinna polityka?).
Hmmm... Założyć działalność "zaludnianie kraju" i wrzucić to w koszta? ;->

Ty, to je korzystny biznesplan :D Muszę się od września nad tym zastanowić.

po drugie, nawet jak wzrósł na luksusy, jak książki, kawa, etc, to
gospodarka to system naczyń połączonych. Nie umiem wskazać na ile spadek
sprzedaży książek ma wpływ na całość gospodarki, ale generalnie te
zmiany vatu pieprznęły na mój gust w całość, a nie w Klienta Końcowego.
Na pewno, ale czy było to aż tak drastyczne?

No wiesz, ziarnko do ziarnka (inna sprawa, że nie mówiliśmy o drastyczności ale w kogo to uderza).

Ja w sumie nie zwróciłem
uwagi czy ceny książek w ogóle wzrosły, bo nie kupuję więcej jak kilka
miesięcznie, więc różnica kilku złotych w tą czy w tamtą mnie nie rusza.

Ja nie kupuję wcale. Tylko taki przykład dałem.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 08:33:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 21.04.2013 13:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Mmmm... Nie. 1% to niewielka zmiana i w większości przypadków albo
sprzedawca może sobie pozwolić na "przyjęcie na klatę" albo podwyżka
niewiele ruszy klienta.

* Nie jeden procent, a jeden punkt procentowy. To ,,ździebko'' więcej.

1% sumy netto.

* No i nie taka niewielka.

Złotówka na każde 100zł ceny netto.

* Nie rozmawialiśmy czy sprzedawca może sobie pozwolić, ale o tym, że
przyjmuje, wbrew pierwszemu wrażeniu, że to dotyczy nie sprzedawców, a
klientów.

A co do tego to zgoda.

[ciach]

No bo taka dziennikarka jedna z drugą, już nie wspomnę o dziennikarzu,
to kawy się nachleją dziennie wiadrami, a dziecko to oni głównie i
zazwyczaj na obrazku widzieli, nawet jak jakieś przypadkiem urodziła...

Albo może tkwią w przyzwyczajeniach z "czasów komuny" kiedy dziecięce ubranka były właściwie zawsze przechodnie ;)

dzieci (i gdzie ta prorodzinna polityka?).
Hmmm... Założyć działalność "zaludnianie kraju" i wrzucić to w koszta?
;->

Ty, to je korzystny biznesplan :D Muszę się od września nad tym zastanowić.

Tak szczerze powiedziawszy to nacisk na zwiększanie populacji jest szkodliwy w globalnej perspektywie. Póki nie będzie nowych światów do łatwej kolonizacji nacisk powinien być raczej na ograniczanie populacji.

Oczywiście w krótkoterminowej i lokalnej skali z uwagi na system ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych idealnie by było, jakby populacja stale i znacznie rosła... więc jest mały zgrzyt.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 08:43:35
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 08:33, Andrzej Lawa pisze:
Tak szczerze powiedziawszy to nacisk na zwiększanie populacji jest
szkodliwy w globalnej perspektywie. Póki nie będzie nowych światów do
łatwej kolonizacji nacisk powinien być raczej na ograniczanie populacji.

Już plany na kolonizację Marsa już są. A poza tym, wybieganie tak daleko w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to naprawdę historia pokazuje, że nie ma co tak w przód wybiegać, bo nawet pomysły na rok 2000 sprzed 100 lat są śmieszne.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 09:56:10
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 08:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 08:33, Andrzej Lawa pisze:
Tak szczerze powiedziawszy to nacisk na zwiększanie populacji jest
szkodliwy w globalnej perspektywie. Póki nie będzie nowych światów do
łatwej kolonizacji nacisk powinien być raczej na ograniczanie populacji.

Już plany na kolonizację Marsa już są. A poza tym, wybieganie tak daleko

Utworzenie kolonii - tak. Ale transportowanie nadmiarowej populacji byłoby zbyt kosztowne.

w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to

Miejsca - tak. Zasobów - nie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 10:06:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 09:56, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 08:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 08:33, Andrzej Lawa pisze:
Tak szczerze powiedziawszy to nacisk na zwiększanie populacji jest
szkodliwy w globalnej perspektywie. Póki nie będzie nowych światów do
łatwej kolonizacji nacisk powinien być raczej na ograniczanie populacji.

Już plany na kolonizację Marsa już są. A poza tym, wybieganie tak daleko

Utworzenie kolonii - tak. Ale transportowanie nadmiarowej populacji
byłoby zbyt kosztowne.

Ja tam się nie wypowiadam tak autorytatywnie na setki czy tysiące lat w przód.


w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.

O których zasobach mówisz i kiedy one się mają skończyć? No i czy na pewno za 500 lat będą nadal potrzebne? Bo świat się zmienia. Kiedyś gorączka złota pchała ludzi do wielkiego szaleństwa, a teraz złoto jest tanie i niespecjalnie wartościowe.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 13:38:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 11:16, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 10:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

A musi? W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne. Słyszałem o tym, że niektórzy kombinują z napędzaniem diesla zużytym olejem ze smażalni frytek. O! na szybko znalazłem tu: http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/ekoauto/diesel.html

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros. Ale za 100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.

Za to hedonistyczne nierozmnażanie się cywilizacji zachodniej prowadzi do jej zagłady o wiele szybciej. Pesymiści mówią, że za 50-100 będziemy w silnej diasporze albo wcale.

Więc ja bym się skupił na rozwiązywaniu OBECNYCH problemów, bo te za 200-300 lat to mogą się naszym następcą wydawać śmieszne (i zapewne takimi się wydadzą), jak nam pomysły sprzed 100 lat



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 16:27:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 15:53, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 13:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.
Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.
Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.
A musi?
Musi.

Bo?

W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros. Ale za
100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.

Może.


Więc w imię ,,a może nie'' sensu popełniać samobójstwa teraz nie ma.

Za to hedonistyczne nierozmnażanie się cywilizacji zachodniej prowadzi
do jej zagłady o wiele szybciej. Pesymiści mówią, że za 50-100 będziemy
w silnej diasporze albo wcale.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,

Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt lat w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.

Polacy w kraju nieco mniej, ale
za granicą owszem (łagodny podbój metodą Żydów - czy taki zły?)

Więc ja bym się skupił na rozwiązywaniu OBECNYCH problemów, bo te za
200-300 lat to mogą się naszym następcą wydawać śmieszne (i zapewne
takimi się wydadzą), jak nam pomysły sprzed 100 lat

Nie można być tak krótkowzrocznym.


No tak, w imię parzenia na 200 lat w przód, wpadniesz w dziurę teraz. Jak nie zaczniemy się w końcu rozmnażać, to wszystko pierdyknie nie za 200 lat jak wieszczysz, ale za 50.

Zresztą, jak nic nie wymyślą innego, jak czarnowidzisz, to i tak zabraknie tej ropy. Jak nie za 200 to za 300 lat. Więc robienie sepuku teraz też niewiele da.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 16:41:52
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.
Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.
A musi?
Musi.

Bo?

Bo póki co nie ma innej opcji.

W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo

Prezentujesz głęboką ignorancję oraz nieumiejętność czytania (wyraźnie ci pisałem, jaki jest problem z "bio"paliwami).

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros. Ale za
100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.

Może.

Więc w imię ,,a może nie'' sensu popełniać samobójstwa teraz nie ma.

A gdzie ja pisałem o samobójstwie?

Ja tylko pisałem, żeby nie mnożyć się jak króliki na wiosnę w celu rozwiązania krótkoterminowych problemów ekonomicznych.

Za to hedonistyczne nierozmnażanie się cywilizacji zachodniej prowadzi
do jej zagłady o wiele szybciej. Pesymiści mówią, że za 50-100 będziemy
w silnej diasporze albo wcale.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,

Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt lat
w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.

No i w czym problem?

Polacy w kraju nieco mniej, ale
za granicą owszem (łagodny podbój metodą Żydów - czy taki zły?)

Więc ja bym się skupił na rozwiązywaniu OBECNYCH problemów, bo te za
200-300 lat to mogą się naszym następcą wydawać śmieszne (i zapewne
takimi się wydadzą), jak nam pomysły sprzed 100 lat

Nie można być tak krótkowzrocznym.


No tak, w imię parzenia na 200 lat w przód, wpadniesz w dziurę teraz.
Jak nie zaczniemy się w końcu rozmnażać, to wszystko pierdyknie nie za
200 lat jak wieszczysz, ale za 50.

Niby dlaczego? Automatyzacja jest coraz wyższa, więc produkcja "od łebka" jest coraz wyższa. Tak na prawdę nie ma obiektywnej potrzeby zwiększania populacji. Problem wynika wyłącznie z archaicznego systemu ekonomicznego, który na szczęście powoli ewoluuje, chociażby dzięki odcięciu "pieniądza" od umocowania w jakichś produktach.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 17:03:35
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.
Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.
A musi?
Musi.
Bo?
Bo póki co nie ma innej opcji.

Bo nie ma potrzeby jej wypracowania, skoro ropy jest multum jak na razie.


W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo
Prezentujesz głęboką ignorancję oraz nieumiejętność czytania (wyraźnie
ci pisałem, jaki jest problem z "bio"paliwami).

Taki, że nie są stosowane masowo. Ale też nie muszą być na już.

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros.
Ale za
100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.
Może.
Więc w imię ,,a może nie'' sensu popełniać samobójstwa teraz nie ma.
A gdzie ja pisałem o samobójstwie?

No brak rozwoju i przyrostu naturalnego to dla społeczności samobójstwo.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,
Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt lat
w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.
No i w czym problem?

Czyli co, mnożenie się kolorowych ci nie przeszkadza i nie zużywa ropy?

A problem w tym, że oznacza to wymieranie i zanikanie populacji białych, a jest ona mi najbliższa.

No tak, w imię parzenia na 200 lat w przód, wpadniesz w dziurę teraz.
Jak nie zaczniemy się w końcu rozmnażać, to wszystko pierdyknie nie za
200 lat jak wieszczysz, ale za 50.
Niby dlaczego?

Bo ujemny przyrost naturalny oznacza zwijanie się populacji oraz brak świeżych zasobów na utrzymanie starych. Społeczeństwo się starzeje, a starzejące się społeczeństwo generuje mniej środków na swoje utrzymanie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 18:41:20
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 17:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Bo póki co nie ma innej opcji.

Bo nie ma potrzeby jej wypracowania, skoro ropy jest multum jak na razie.

Multum? Jakby było multum, to by nie kombinowali z roponośnymi piaskami w Kanadzie - uzyskiwanie czegokolwiek użytecznego z tego syfu jest cholernie trudne i kosztowne.

W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo
Prezentujesz głęboką ignorancję oraz nieumiejętność czytania (wyraźnie
ci pisałem, jaki jest problem z "bio"paliwami).

Taki, że nie są stosowane masowo. Ale też nie muszą być na już.

Nie, ignorancie - w biopaliwa więcej wkładasz paliw kopalnych, niż zn ich uzyskujesz biopaliw.

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros.
Ale za
100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.
Może.
Więc w imię ,,a może nie'' sensu popełniać samobójstwa teraz nie ma.
A gdzie ja pisałem o samobójstwie?

No brak rozwoju i przyrostu naturalnego to dla społeczności samobójstwo.

Ależ skąd. Nie przy tak dużej populacji. Przy tak dużej populacji nieograniczone mnożenie to samobójstwo.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,
Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt lat
w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.
No i w czym problem?

Czyli co, mnożenie się kolorowych ci nie przeszkadza i nie zużywa ropy?

Narzekałeś, że ludzie się za mało mnożą - w USA mnożą się dzielnie. Tylko pierdoleni rasiści zwracają uwagę na kolor skóry.

A problem w tym, że oznacza to wymieranie i zanikanie populacji białych,
a jest ona mi najbliższa.

No fajnie, pierdolony rasista się objawił...

No tak, w imię parzenia na 200 lat w przód, wpadniesz w dziurę teraz.
Jak nie zaczniemy się w końcu rozmnażać, to wszystko pierdyknie nie za
200 lat jak wieszczysz, ale za 50.
Niby dlaczego?

Bo ujemny przyrost naturalny oznacza zwijanie się populacji oraz brak
świeżych zasobów na utrzymanie starych. Społeczeństwo się starzeje, a
starzejące się społeczeństwo generuje mniej środków na swoje utrzymanie.

Postęp cywilizacyjny powoduje, że jedna osoba w następnym pokoleniu z statystycznie produkuje więcej niż w poprzednim. A w rzeczywistości tylko to się liczy, a nie tak na prawdę umowne środki płatnicze.

Data: 2013-04-22 20:10:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 18:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 17:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Bo póki co nie ma innej opcji.

Bo nie ma potrzeby jej wypracowania, skoro ropy jest multum jak na razie.

Multum? Jakby było multum, to by nie kombinowali z roponośnymi piaskami
w Kanadzie - uzyskiwanie czegokolwiek użytecznego z tego syfu jest
cholernie trudne i kosztowne.

No owszem, ropa najbardziej się kończy ZTCW i myśląc przyszłościowo, szuka się różnych rozwiązań. Kwestią mogą być też strefy wpływów i chęć uniezależnienia się od np. krajów arabskich.


W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo
Prezentujesz głęboką ignorancję oraz nieumiejętność czytania (wyraźnie
ci pisałem, jaki jest problem z "bio"paliwami).
Taki, że nie są stosowane masowo. Ale też nie muszą być na już.
Nie, ignorancie - w biopaliwa więcej wkładasz paliw kopalnych, niż zn
ich uzyskujesz biopaliw.

No więc trzeba je zacząć produkować inaczej.

Ależ skąd. Nie przy tak dużej populacji. Przy tak dużej populacji
nieograniczone mnożenie to samobójstwo.

Nieograniczone to nieprędko będzie.


Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,
Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt lat
w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.
No i w czym problem?

Czyli co, mnożenie się kolorowych ci nie przeszkadza i nie zużywa ropy?

Narzekałeś, że ludzie się za mało mnożą - w USA mnożą się dzielnie.
Tylko pierdoleni rasiści zwracają uwagę na kolor skóry.

Mylisz nienawiść i tępienie innych z troską o swoich. To, że troszczę się o swoją rodzinę, nie znaczy że mam w nienawiści rodzinę sąsiada. Jako biały chrześcijanin, zwolennik kultury zachodnieuropejskiej troszczę się o ten krąg kulturowy najbardziej. Człowiek ma kochać wszystkich bliźnich, ale z racji tego, że nie da się wszystkim równo (bo np. nie dam rady kupić wszystkim dzieciom świata jedzenia czy zabawki), to poruszamy się w kręgach zainteresowań. Pierwszy krąg to rodzina, drugi znajomi/przyjaciele, trzeci lokalna społeczność itd.

Mówiąc twoim językiem: tylko pierdoleni degeneraci przedkładają krąg dalszy nad bliższy.


A problem w tym, że oznacza to wymieranie i zanikanie populacji białych,
a jest ona mi najbliższa.
No fajnie, pierdolony rasista się objawił...

No fajnie, pierdolony degenerat się objawił...



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 20:21:02
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 20:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No owszem, ropa najbardziej się kończy ZTCW i myśląc przyszłościowo,
szuka się różnych rozwiązań. Kwestią mogą być też strefy wpływów i chęć

Póki co słabo idzie.

uniezależnienia się od np. krajów arabskich.

To też.

W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.
Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biopaliwo
Prezentujesz głęboką ignorancję oraz nieumiejętność czytania (wyraźnie
ci pisałem, jaki jest problem z "bio"paliwami).
Taki, że nie są stosowane masowo. Ale też nie muszą być na już.
Nie, ignorancie - w biopaliwa więcej wkładasz paliw kopalnych, niż zn
ich uzyskujesz biopaliw.

No więc trzeba je zacząć produkować inaczej.

Masz jakieś pomysły? Bo lepsi od ciebie kombinują od lat.

Ależ skąd. Nie przy tak dużej populacji. Przy tak dużej populacji
nieograniczone mnożenie to samobójstwo.

Nieograniczone to nieprędko będzie.

Tak, bo jak rośnie ciśnienie demograficznie, to rośnie ryzyko dużego wybuchu (głód, wojna, epidemia....) i sytuacja wraca do równowagi.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie,
Kto się mnoży dzielnie? Biali? Kolorowi -- owszem. Za kilkadziesiąt
lat
w USA prognozuje się, że będzie więcej kolorowych niż białych.
No i w czym problem?

Czyli co, mnożenie się kolorowych ci nie przeszkadza i nie zużywa ropy?

Narzekałeś, że ludzie się za mało mnożą - w USA mnożą się dzielnie.
Tylko pierdoleni rasiści zwracają uwagę na kolor skóry.

Mylisz nienawiść i tępienie innych z troską o swoich. To, że troszczę

Sranie w banie - wszyscy jesteśmy dziećmi jednej ziemi, a różnorodność i mieszanie genów są dobre dla  gatunku.

się o swoją rodzinę, nie znaczy że mam w nienawiści rodzinę sąsiada.
Jako biały chrześcijanin, zwolennik kultury zachodnieuropejskiej
troszczę się o ten krąg kulturowy najbardziej. Człowiek ma kochać
wszystkich bliźnich, ale z racji tego, że nie da się wszystkim równo (bo
np. nie dam rady kupić wszystkim dzieciom świata jedzenia czy zabawki),
to poruszamy się w kręgach zainteresowań. Pierwszy krąg to rodzina,
drugi znajomi/przyjaciele, trzeci lokalna społeczność itd.

Pierdolenie o Szopenie. Jesteś rasistą i tyle.

Mówiąc twoim językiem: tylko pierdoleni degeneraci przedkładają krąg
dalszy nad bliższy.

Tia, zieg heil i hajda szukać liebensraum. Ale wiesz co z tobą by zrobili ci, co ostatnio tak intensywnie tak kochali "bliższy krąg" i dbali o jego dobro.

A problem w tym, że oznacza to wymieranie i zanikanie populacji białych,
a jest ona mi najbliższa.
No fajnie, pierdolony rasista się objawił...

No fajnie, pierdolony degenerat się objawił...

Póki co to zdaje się ty jesteś zdegenerowany i żyjący MOICH podatków.

Data: 2013-04-22 11:16:22
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 10:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

Jeśli ropa naftowa się skończy i nie będzie alternatyw na paliwa oraz nawozów i środków ochrony roślin, to z połowę (obecnej) ludzkości trzeba będzie odstrzelić.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 11:21:34
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-22 11:16, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 10:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

Jeśli ropa naftowa się skończy i nie będzie alternatyw na paliwa oraz
nawozów i środków ochrony roślin, to z połowę (obecnej) ludzkości trzeba
będzie odstrzelić.

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

--
Liwiusz

Data: 2013-04-22 13:40:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 11:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 11:21, Liwiusz pisze:

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

Jeśli ropa naftowa się skończy i nie będzie alternatyw na paliwa oraz
nawozów i środków ochrony roślin, to z połowę (obecnej) ludzkości trzeba
będzie odstrzelić.

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To sobie wyhodują.

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

Zależność od ropy omówiłem w innym liście, tu dodam, tylko: a kto powiedział, że obecne intensywne rolnictwo musi pozostać i że nie możemy wrócić do ogródków koło domów?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 15:54:58
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:40, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To sobie wyhodują.

Nie starczy miejsca i rąk do pracy.

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

Zależność od ropy omówiłem w innym liście, tu dodam, tylko: a kto
powiedział, że obecne intensywne rolnictwo musi pozostać i że nie możemy
wrócić do ogródków koło domów?

Bo jest nas (globalnie) za dużo.

Wg ostrożnych szacunków maksymalnie połowa mogłaby przeżyć.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:18:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 15:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 13:40, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To sobie wyhodują.

Nie starczy miejsca

No miejsca jest multum.

i rąk do pracy.

Znaczy się gąb do wyżywienia będzie nadmiar, a rąk nie? Wieszczysz mutacje (rzeczywisty brak rąk) czy choroby (symboliczny brak rąk)?

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.
Zależność od ropy omówiłem w innym liście, tu dodam, tylko: a kto
powiedział, że obecne intensywne rolnictwo musi pozostać i że nie możemy
wrócić do ogródków koło domów?
Bo jest nas (globalnie) za dużo.

Nie jest. Za dużo nas jest w dużych miastach. Jak się faktycznie pójdzie to takiego NY, Tokyo czy nawet Warszawy, to pewnie tak, ale wystarczy już nieco poza warszawę wyjechać i widać tereny nadające się pod domowe rolnictwo. A już kawałek dalej to wręcz dziewicze połacie do zagospodarowania. A mówimy o mocno cywilizowanej Polsce i Europie. A jak wyjedziesz w dziksze tereny, to możesz wędrować wiele tygodni i człowieka nie spotkać.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 16:27:07
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie starczy miejsca

No miejsca jest multum.

ROTFL

Zwłaszcza na morzu.

i rąk do pracy.

Znaczy się gąb do wyżywienia będzie nadmiar, a rąk nie? Wieszczysz
mutacje (rzeczywisty brak rąk) czy choroby (symboliczny brak rąk)?

Zakładam, że nie marzy ci się mordercza praca dzień w dzień od świtu do nocy z ręcznym pługiem ciągniętym przez innych ludzi,

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.
Zależność od ropy omówiłem w innym liście, tu dodam, tylko: a kto
powiedział, że obecne intensywne rolnictwo musi pozostać i że nie możemy
wrócić do ogródków koło domów?
Bo jest nas (globalnie) za dużo.

Nie jest.

Jest.

Za dużo nas jest w dużych miastach. Jak się faktycznie pójdzie
to takiego NY, Tokyo czy nawet Warszawy, to pewnie tak, ale wystarczy
już nieco poza warszawę wyjechać i widać tereny nadające się pod domowe
rolnictwo. A już kawałek dalej to wręcz dziewicze połacie do
zagospodarowania. A mówimy o mocno cywilizowanej Polsce i Europie. A jak
wyjedziesz w dziksze tereny, to możesz wędrować wiele tygodni i
człowieka nie spotkać.

Może tak: czy kiedykolwiek własnymi rękami wyhodowałeś jakieś istotne ilości jedzenia?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:57:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:27, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie starczy miejsca
No miejsca jest multum.
ROTFL
Zwłaszcza na morzu.

Nie, na lądzie.

i rąk do pracy.
Znaczy się gąb do wyżywienia będzie nadmiar, a rąk nie? Wieszczysz
mutacje (rzeczywisty brak rąk) czy choroby (symboliczny brak rąk)?
Zakładam, że nie marzy ci się mordercza praca dzień w dzień od świtu do
nocy z ręcznym pługiem ciągniętym przez innych ludzi,

Co mi się marzy to jedno. A drugie to to, że nagle uważasz, że bez ropy cofamy się nie wiem dokąd, bo nawet przodka pługa, czyli radło, ciągnęły zwierzęta.

Za dużo nas jest w dużych miastach. Jak się faktycznie pójdzie
to takiego NY, Tokyo czy nawet Warszawy, to pewnie tak, ale wystarczy
już nieco poza warszawę wyjechać i widać tereny nadające się pod domowe
rolnictwo. A już kawałek dalej to wręcz dziewicze połacie do
zagospodarowania. A mówimy o mocno cywilizowanej Polsce i Europie. A jak
wyjedziesz w dziksze tereny, to możesz wędrować wiele tygodni i
człowieka nie spotkać.

Może tak: czy kiedykolwiek własnymi rękami wyhodowałeś jakieś istotne
ilości jedzenia?

Ja nie, bo ja jestem już ofiarą cywilizacji, ale mój ojciec i dziadek i owszem.
A i ja jeszcze 5 lat temu (przed chorobami, które mnie w tej chwili przykuwają do łóżka) dałbym radę, jakbym się podszkolił. A w sumie moich marzeń o domu na wsi nawet w obecnym stanie nie porzucam, nosząc nadzieję, że jak mnie pooperują i się uda, to będę mógł zacząć rehabilitację i do aktywności fizycznej choć częściowo powrócę.

Nie, no ja się zgadzam, że nagła zmiana w tym kierunku oznaczała by śmierć zapewne jakiejś części nieprzystosowanych fizycznie. Zapewne padłaby i część nieprzystosowanych psychicznie, jakby nagle im kazać wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł, bo od dziecka chorowity, teraz w ogóle w zasadzie kaleka. Ale to nie argument, żeby zabić społeczność teraz, żeby przypadkiem za 200 lat się nie borykała z problemami.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 18:33:42
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No miejsca jest multum.
ROTFL
Zwłaszcza na morzu.

Nie, na lądzie.

Mhm. Zwłaszcza na Saharze.

Weź pod uwagę, że ziemia używana ciągle bez solidnych nawozów daje gówniany plon.

i rąk do pracy.
Znaczy się gąb do wyżywienia będzie nadmiar, a rąk nie? Wieszczysz
mutacje (rzeczywisty brak rąk) czy choroby (symboliczny brak rąk)?
Zakładam, że nie marzy ci się mordercza praca dzień w dzień od świtu do
nocy z ręcznym pługiem ciągniętym przez innych ludzi,

Co mi się marzy to jedno. A drugie to to, że nagle uważasz, że bez ropy
cofamy się nie wiem dokąd, bo nawet przodka pługa, czyli radło, ciągnęły
zwierzęta.

A jaką mieliśmy populację, kiedy ostatnio w cywilizowanych krajach używano masowo zwierząt pociągowych? Na tyle może starczy.

Za dużo nas jest w dużych miastach. Jak się faktycznie pójdzie
to takiego NY, Tokyo czy nawet Warszawy, to pewnie tak, ale wystarczy
już nieco poza warszawę wyjechać i widać tereny nadające się pod domowe
rolnictwo. A już kawałek dalej to wręcz dziewicze połacie do
zagospodarowania. A mówimy o mocno cywilizowanej Polsce i Europie. A jak
wyjedziesz w dziksze tereny, to możesz wędrować wiele tygodni i
człowieka nie spotkać.

Może tak: czy kiedykolwiek własnymi rękami wyhodowałeś jakieś istotne
ilości jedzenia?

Ja nie, bo ja jestem już ofiarą cywilizacji, ale mój ojciec i dziadek i
owszem.
A i ja jeszcze 5 lat temu (przed chorobami, które mnie w tej chwili
przykuwają do łóżka) dałbym radę, jakbym się podszkolił. A w sumie moich
marzeń o domu na wsi nawet w obecnym stanie nie porzucam, nosząc
nadzieję, że jak mnie pooperują i się uda, to będę mógł zacząć
rehabilitację i do aktywności fizycznej choć częściowo powrócę.

Czyli masz nikłe praktyczne pojęcie o tym, jak trudna i czasochłonna to praca.

Za "starych dobrych czasów" nikły ułamek populacji rządziła, a jakie 90% zasuwało na roli i padali jak muchy.

Nie, no ja się zgadzam, że nagła zmiana w tym kierunku oznaczała by
śmierć zapewne jakiejś części nieprzystosowanych fizycznie. Zapewne
padłaby i część nieprzystosowanych psychicznie, jakby nagle im kazać
wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł,

No i ci by wyginęli. I rachunek by się zgodził ;->

bo od dziecka chorowity, teraz w ogóle w zasadzie kaleka. Ale to nie
argument, żeby zabić społeczność teraz, żeby przypadkiem za 200 lat się
nie borykała z problemami.

Nie zabić. Tylko się nie mnożyć bez opamiętania.

Data: 2013-04-22 19:48:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 18:33, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No miejsca jest multum.
ROTFL
Zwłaszcza na morzu.

Nie, na lądzie.

Mhm. Zwłaszcza na Saharze.

Nie, nie na Saharze.

Ty: Mhm. Zwłaszcza na Biegunie Północnym

Nie, nie na biegunie...

Parę miejsc wymienisz i co? A są takie, gdzie jest miejsca multum. Choćby za moim oknem.

Weź pod uwagę, że ziemia używana ciągle bez solidnych nawozów daje
gówniany plon.

Wystarczy. W tej chwili produkujemy nadmiar i żeby tylko jak najtaniej, a najwięcej zarobić.
Ten gówniany plon wystarczał przez tysiąclecia.

Co mi się marzy to jedno. A drugie to to, że nagle uważasz, że bez ropy
cofamy się nie wiem dokąd, bo nawet przodka pługa, czyli radło, ciągnęły
zwierzęta.
A jaką mieliśmy populację, kiedy ostatnio w cywilizowanych krajach
używano masowo zwierząt pociągowych? Na tyle może starczy.

No a co ma ta populacja do tego? Jak nas było mniej, to wół mógł ciągnąć pług, a jak więcej, to nie może i musimy sami? No jasne, jak ktoś będzie miał ogródek z trzema grządkami, to i woła nie będzie miał.

Nie, no ja się zgadzam, że nagła zmiana w tym kierunku oznaczała by
śmierć zapewne jakiejś części nieprzystosowanych fizycznie. Zapewne
padłaby i część nieprzystosowanych psychicznie, jakby nagle im kazać
wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł,
No i ci by wyginęli. I rachunek by się zgodził ;->

Mówiłeś coś o strzelaniu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 20:23:32
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Parę miejsc wymienisz i co? A są takie, gdzie jest miejsca multum.
Choćby za moim oknem.

Szybko się skończą.

Weź pod uwagę, że ziemia używana ciągle bez solidnych nawozów daje
gówniany plon.

Wystarczy. W tej chwili produkujemy nadmiar i żeby tylko jak najtaniej,
a najwięcej zarobić.
Ten gówniany plon wystarczał przez tysiąclecia.

Na wielokrotnie mniejszą populację. I był uzupełniany polowaniami.

[ciach]

wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł,
No i ci by wyginęli. I rachunek by się zgodził ;->

Mówiłeś coś o strzelaniu.

Ręce opadają na twoją głupotę...

Data: 2013-04-22 20:58:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 20:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Wystarczy. W tej chwili produkujemy nadmiar i żeby tylko jak najtaniej,
a najwięcej zarobić.
Ten gówniany plon wystarczał przez tysiąclecia.
Na wielokrotnie mniejszą populację. I był uzupełniany polowaniami.

No nie mówię, że obrabiany wtedy areał ma wystarczać na wszystkich.
Trzeba go zwielokrotnić i o tym mowa.

Na razie moc pól uprawianych jeszcze za mojej młodości i dzieciństwa leży odłogiem bo się nie opłaca uprawiać, bo jest nadprodukcja żywności. Więc na pierwszym etapie można wrócić do tego, co już było uprawiane 20 lat temu.

wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł,
No i ci by wyginęli. I rachunek by się zgodził ;->
Mówiłeś coś o strzelaniu.
Ręce opadają na twoją głupotę...

Sam mówiłeś o konieczności strzelania, a teraz się przychylasz jedynie do tego, że słabsze i chore jednostki same odpadną...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 22:01:04
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 20:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Na razie moc pól uprawianych jeszcze za mojej młodości i dzieciństwa
leży odłogiem bo się nie opłaca uprawiać, bo jest nadprodukcja żywności.
Więc na pierwszym etapie można wrócić do tego, co już było uprawiane 20
lat temu.

Poczytaj sobie o "zielonej rewolucji".

wyskoczyć sprzed fejsa do krów. Może nawet masz rację, że ja bym padł,
No i ci by wyginęli. I rachunek by się zgodził ;->
Mówiłeś coś o strzelaniu.
Ręce opadają na twoją głupotę...

Sam mówiłeś o konieczności strzelania, a teraz się przychylasz jedynie
do tego, że słabsze i chore jednostki same odpadną...

No beton... Słowa "odstrzelić" bardzo często używa się jako ogólnego określenia zmniejszenia populacji.

Teraz dotarło?

Żeby "tradycyjne" rolnictwo wystarczyło, duża część populacji musi tak czy inaczej zginąć.

Data: 2013-04-22 11:42:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 11:21, Liwiusz pisze:

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

Jeśli ropa naftowa się skończy i nie będzie alternatyw na paliwa oraz
nawozów i środków ochrony roślin, to z połowę (obecnej) ludzkości trzeba
będzie odstrzelić.

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 12:02:15
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-22 11:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 11:21, Liwiusz pisze:

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

Jeśli ropa naftowa się skończy i nie będzie alternatyw na paliwa oraz
nawozów i środków ochrony roślin, to z połowę (obecnej) ludzkości trzeba
będzie odstrzelić.

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To będą żyli biednie. Rozumiem, że w Twojej kulturze biednych nie ma, bo się ich odstrzeliwuje. Współczuję.


Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

Tak z dnia na dzień zabraknie? W miarę "braknięcia" cena będzie wzrastać, będzie czas na wymyślenie nowych sposobów na pozyskiwanie energii.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-22 12:12:22
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:02, Liwiusz pisze:

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To będą żyli biednie. Rozumiem, że w Twojej kulturze biednych nie ma, bo
się ich odstrzeliwuje. Współczuję.

Masz jakieś problemy z czytaniem?

Czego nie rozumiesz w "brak jedzenia"?

Nie "brak luksusowego kawioru i szampana", ale BRAK JEDZENIA W OGÓLE.

Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

Tak z dnia na dzień zabraknie?

Taka opcja też istnieje - źródełka wyschną, zapasy się skończą i po ptokach.

W miarę "braknięcia" cena będzie
wzrastać, będzie czas na wymyślenie nowych sposobów na pozyskiwanie
energii.

Tu nie chodzi o energię. Przynajmniej nie tylko. Nawozy i środki ochrony roślin to w dużej części produkty ropopochodne.

Poza tym musi to być energia łatwa do przewożenia (chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje kabli zasilających).

I skąd ją weźmiesz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 12:20:53
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-22 12:12, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 12:02, Liwiusz pisze:

Co to za bzdura? Po co odstrzelać?

Bo nie będą mieli co jeść.

To będą żyli biednie. Rozumiem, że w Twojej kulturze biednych nie ma, bo
się ich odstrzeliwuje. Współczuję.

Masz jakieś problemy z czytaniem?

Czego nie rozumiesz w "brak jedzenia"?

Nie "brak luksusowego kawioru i szampana", ale BRAK JEDZENIA W OGÓLE.

Nigdy tak nie będzie, że nie będzie jedzenia w ogóle.



Obecne intensywne rolnictwo jest całkowicie zależne od ropy naftowej.

Tak z dnia na dzień zabraknie?

Taka opcja też istnieje - źródełka wyschną, zapasy się skończą i po
ptokach.

W miarę "braknięcia" cena będzie
wzrastać, będzie czas na wymyślenie nowych sposobów na pozyskiwanie
energii.

Tu nie chodzi o energię. Przynajmniej nie tylko. Nawozy i środki ochrony
roślin to w dużej części produkty ropopochodne.

Czyli po prostu jedzenia będzie mniej.


Poza tym musi to być energia łatwa do przewożenia (chyba sobie nie
wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje kabli
zasilających).

I skąd ją weźmiesz?

Nie wiem. Wymyślasz problemy na podobnym poziomie, że końskie gówna Londyn zaleją.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-22 12:24:38
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:20, Liwiusz pisze:

Czego nie rozumiesz w "brak jedzenia"?

Nie "brak luksusowego kawioru i szampana", ale BRAK JEDZENIA W OGÓLE.

Nigdy tak nie będzie, że nie będzie jedzenia w ogóle.

Było, jest i w takim scenariuszu będzie.

Tu nie chodzi o energię. Przynajmniej nie tylko. Nawozy i środki ochrony
roślin to w dużej części produkty ropopochodne.

Czyli po prostu jedzenia będzie mniej.

I dla części ludzkości starczy "na styk", a reszta padnie z głodu.

Poza tym musi to być energia łatwa do przewożenia (chyba sobie nie
wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje kabli
zasilających).

I skąd ją weźmiesz?

Nie wiem. Wymyślasz problemy na podobnym poziomie, że końskie gówna
Londyn zaleją.

To nie jest wymyślony problem, tylko realny problem. Rolnictwo obecnie jest całkowicie uzależnione od ropy naftowej i póki co nie ma żadnych pomysłów na zmianę tej sytuacji.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 12:36:58
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-22 12:24, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 12:20, Liwiusz pisze:

Czego nie rozumiesz w "brak jedzenia"?

Nie "brak luksusowego kawioru i szampana", ale BRAK JEDZENIA W OGÓLE.

Nigdy tak nie będzie, że nie będzie jedzenia w ogóle.

Było, jest i w takim scenariuszu będzie.

I szczawiu i mirabelek też nie będzie?


Tu nie chodzi o energię. Przynajmniej nie tylko. Nawozy i środki ochrony
roślin to w dużej części produkty ropopochodne.

Czyli po prostu jedzenia będzie mniej.

I dla części ludzkości starczy "na styk", a reszta padnie z głodu.

Tak jest przez 99,99% historii ludzkości.


Poza tym musi to być energia łatwa do przewożenia (chyba sobie nie
wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje kabli
zasilających).

I skąd ją weźmiesz?

Nie wiem. Wymyślasz problemy na podobnym poziomie, że końskie gówna
Londyn zaleją.

To nie jest wymyślony problem, tylko realny problem. Rolnictwo obecnie
jest całkowicie uzależnione od ropy naftowej i póki co nie ma żadnych
pomysłów na zmianę tej sytuacji.

Zawsze można wrócić do "korzeni".

--
Liwiusz

Data: 2013-04-22 12:59:54
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:36, Liwiusz pisze:

Nigdy tak nie będzie, że nie będzie jedzenia w ogóle.

Było, jest i w takim scenariuszu będzie.

I szczawiu i mirabelek też nie będzie?

Szczaw i mirabelki to będą mieli szczęściarze.

Czyli po prostu jedzenia będzie mniej.

I dla części ludzkości starczy "na styk", a reszta padnie z głodu.

Tak jest przez 99,99% historii ludzkości.

Ale przez te 99% historii nie mieliśmy ponad 7 miliardów mieszkańców.

[ciach]

To nie jest wymyślony problem, tylko realny problem. Rolnictwo obecnie
jest całkowicie uzależnione od ropy naftowej i póki co nie ma żadnych
pomysłów na zmianę tej sytuacji.

Zawsze można wrócić do "korzeni".

Znaczy się normalnego, klasycznego rolnictwa bez nawozów sztucznych i mechanizacji?

To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli, a i tak nie wyżywi się więcej jak połowa obecnej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 13:18:26
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:


Znaczy się normalnego, klasycznego rolnictwa bez nawozów sztucznych i
mechanizacji?

To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli, a i tak nie
wyżywi się więcej jak połowa obecnej.

Najwyżej nie będzie wymyślać głupot na newsach, tylko będzie zasuwać za pługiem ciągniętym przez napędzane owsem perszerony. Owies przestanie być paliwem do pieca, a mleko nie skończy w rowie z powodu nadprodukcji. --
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-22 15:53:30
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:18, krys pisze:

Najwyżej nie będzie wymyślać głupot na newsach, tylko będzie zasuwać za
pługiem ciągniętym przez napędzane owsem perszerony. Owies przestanie być
paliwem do pieca, a mleko nie skończy w rowie z powodu nadprodukcji.

Też nie starczy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:02:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:59, Andrzej Lawa pisze:
Zawsze można wrócić do "korzeni".

Znaczy się normalnego, klasycznego rolnictwa bez nawozów sztucznych i
mechanizacji?

Zależy jak rozumiesz mechanizację. Konie, pługi i inne są odnawialne.

To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli,

No to się zmieni problem życia. Mniej będzie konsumentów, a więcej producentów.
Zamiast siedzieć na Fejsbuku będą siedzieć przy krowach. Co zdrowsze i sensowniejsze zresztą.

a i tak nie
wyżywi się więcej jak połowa obecnej.

No jakby stało się nagle, to pewnie tak, bo nagle to się mentalność ludzka nie przestawi.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 16:17:40
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zawsze można wrócić do "korzeni".

Znaczy się normalnego, klasycznego rolnictwa bez nawozów sztucznych i
mechanizacji?

Zależy jak rozumiesz mechanizację. Konie, pługi i inne są odnawialne.

Dla ludzi będzie brakować, a ty jeszcze konie chcesz karmić?

To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli,

No to się zmieni problem życia. Mniej będzie konsumentów, a więcej
producentów.
Zamiast siedzieć na Fejsbuku będą siedzieć przy krowach. Co zdrowsze i
sensowniejsze zresztą.

Mhm. Tak zdrowie, że jak ludzie przeszli ze zbieractwa i łowiectwa do rolnictwa, to średnia długość życia poleciała na pysk do 20 lat i dopiero potem powoli zaczęła odrabiać straty.


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:34:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:17, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zawsze można wrócić do "korzeni".
Znaczy się normalnego, klasycznego rolnictwa bez nawozów sztucznych i
mechanizacji?
Zależy jak rozumiesz mechanizację. Konie, pługi i inne są odnawialne.
Dla ludzi będzie brakować, a ty jeszcze konie chcesz karmić?

No wiesz, z filozofią ,,to ja siądę i nie będę pracował, bo mniej kalorii zużyję i mniej będę musiał zjeść'' to ty daleko nie zajedziesz. Zasada jest taka, że taki koń wyprodukuje tyle, że zjesz i ty i koń. A to dlatego, że żywność nie jest produkowana w 100% z energii włożonej z konia, ale również z zewnętrznej energii przyrody.


To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli,
No to się zmieni problem życia. Mniej będzie konsumentów, a więcej
producentów.
Zamiast siedzieć na Fejsbuku będą siedzieć przy krowach. Co zdrowsze i
sensowniejsze zresztą.
Mhm. Tak zdrowie, że jak ludzie przeszli ze zbieractwa i łowiectwa do
rolnictwa, to średnia długość życia poleciała na pysk do 20 lat i
dopiero potem powoli zaczęła odrabiać straty.

Z głodu spadła? No i kiedy zaczęli te straty odrabiać? Jak odkryli ropę?
No i czemu tak przeszli ze zbieractwa i łowiectwa na rolnictwo, skoro mogli nadal zbierać i łowić?

Zdrowiu to raczej szkodzi przeżarcie,  co pokazuje choćby historia Chrobrego, co się tak przeżarł na uczcie koronacyjnej, że umarł i się nie nakrólował za bardzo.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 18:59:49
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Zasada jest taka, że taki koń wyprodukuje tyle, że zjesz i ty i koń.

Tylko jeśli będzie gdzie dość wyhodować. Ziemia bez nawozów wyjałowi się cholernie szybko.

To wtedy większość populacji będzie musiała zasuwać na roli,
No to się zmieni problem życia. Mniej będzie konsumentów, a więcej
producentów.
Zamiast siedzieć na Fejsbuku będą siedzieć przy krowach. Co zdrowsze i
sensowniejsze zresztą.
Mhm. Tak zdrowie, że jak ludzie przeszli ze zbieractwa i łowiectwa do
rolnictwa, to średnia długość życia poleciała na pysk do 20 lat i
dopiero potem powoli zaczęła odrabiać straty.

Z głodu spadła?

Z głodu, nowych chorób i wycieńczenia pracą.

No i kiedy zaczęli te straty odrabiać? Jak odkryli ropę?

Globalnie na początku XX wieku. W np. Anglii w okresie rewolucji przemysłowej.

http://en.wikipedia.org/wiki/Life_expectancy#Life_expectancy_variation_over_time

No i czemu tak przeszli ze zbieractwa i łowiectwa na rolnictwo, skoro
mogli nadal zbierać i łowić?

Bo ich wodzusiowie zapędzili.

Zdrowiu to raczej szkodzi przeżarcie,  co pokazuje choćby historia
Chrobrego, co się tak przeżarł na uczcie koronacyjnej, że umarł i się
nie nakrólował za bardzo.

Mhm, dlatego w obozach koncentracyjnych ludzie byli tacy silni i zdrowi.

Data: 2013-04-22 19:14:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 18:59, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zasada jest taka, że taki koń wyprodukuje tyle, że zjesz i ty i koń.
Tylko jeśli będzie gdzie dość wyhodować. Ziemia bez nawozów wyjałowi się
cholernie szybko.

No to wiesz, już dawno to odkryto, że trzeba nawozić.

Zdrowiu to raczej szkodzi przeżarcie,  co pokazuje choćby historia
Chrobrego, co się tak przeżarł na uczcie koronacyjnej, że umarł i się
nie nakrólował za bardzo.
Mhm, dlatego w obozach koncentracyjnych ludzie byli tacy silni i zdrowi.

No relatywnie rzecz biorąc... Popatrz do jakich stanów dochodzili i przeżywali.
Ponadto w obozie nie bardzo wolno im uprawiać rolę i hodować bydło itp. Więc porównanie kiepskie.

w latach 80 jeździliśmy z rodziną w góry do kobiety, którą taki grzech spotkał, że zaciążyła w stanie panieńskim i tak jakoś na tym stanie się jej ostało, a ojce pomarli i sama gospodarzyła. I jakoś córkę na człowieka wychowała i za mąż wydała i sama głodem nie przymierała. Dwie krówki w oborze, świniak, pole z ziemniakami, pole ze zbożem... No nie żarła sobie ,,20 dk połci polskiej pani ukroi i nieco tamtej delikatesowej chudziutkiej'', ale żyje chyba do dzisiaj (parę lat temu mój ojciec tam był w rejonie i ją widział całkiem sprawną w kościele, choć lata swoje już ma). Zresztą jej sąsiedzi podożywali do 80 minimum, a 90 to wcale nie taka rzadkość. A wszyscy po ciężkim góralskim życiu, w prawdziwym beskidzie, nie Wisła Panie Dzieju. I żyli z roli albo z pracy w lesie. Żaden na głodującego nie wyglądał.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 20:22:23
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 19:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Mhm, dlatego w obozach koncentracyjnych ludzie byli tacy silni i zdrowi.

No relatywnie rzecz biorąc... Popatrz do jakich stanów dochodzili i
przeżywali.

Tobie chyba rozum odjęło...

Ponadto w obozie nie bardzo wolno im uprawiać rolę i hodować bydło itp.
Więc porównanie kiepskie.

w latach 80 jeździliśmy z rodziną w góry do kobiety, którą taki grzech
spotkał, że zaciążyła w stanie panieńskim i tak jakoś na tym stanie się
jej ostało, a ojce pomarli i sama gospodarzyła. I jakoś córkę na
człowieka wychowała i za mąż wydała i sama głodem nie przymierała. Dwie
krówki w oborze, świniak, pole z ziemniakami, pole ze zbożem... No nie

No właśnie - pole. Ile tego było na ją jedną i córkę?

Data: 2013-04-22 20:54:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 20:22, Andrzej Lawa pisze:
Tobie chyba rozum odjęło...

Przynajmniej miało co. W twoim przypadku od początku było skazane na porażkę.

Jak dla mnie, to pomału mam dość rozmowy na poziomie szamba, bo sam się zniżam i godzę we własną sygnaturkę.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 00:33:33
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 22.04.2013 20:54, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 22.04.2013 20:22, Andrzej Lawa pisze:
Tobie chyba rozum odjęło...

Przynajmniej miało co. W twoim przypadku od początku było skazane na
porażkę.

:D:D:D:D







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-23 08:28:11
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 20:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 20:22, Andrzej Lawa pisze:
Tobie chyba rozum odjęło...

Przynajmniej miało co.

Ale odjęło. CBDO

W twoim przypadku od początku było skazane na
porażkę.

O tak, bo ja sobie swój rozum cenię i go dobrze pilnuję, żeby nie uniosły go jakieś baśnie i legendy ;)


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 15:58:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:36, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-22 12:24, Andrzej Lawa pisze:
Tu nie chodzi o energię. Przynajmniej nie tylko. Nawozy i środki
ochrony
roślin to w dużej części produkty ropopochodne.

Czyli po prostu jedzenia będzie mniej.

I dla części ludzkości starczy "na styk", a reszta padnie z głodu.

Tak jest przez 99,99% historii ludzkości.

No nie, akurat w tej chwili jest nadmiar jedzenia i jedzenie się marnuje, a głód w niektórych częściach świata to wyłącznie decyzja polityczna. Nawet nie, żeby trzeba było transportować... Wystarczy nie bronić dostępu. Gdzieś widziałem jakieś urywki, że stoi fabryka, bodajże Coca Coli czy czegoś i ma w cholerę wody pitnej. A za murem mieszka biedota, która codziennie z wiadrami ciśnie ileśtam km przez góry. Jakby każdemu odlali wiaderko dziennie z tej fabryki, to by im nie brakło, bo do produkcji zużywają takich wiader tyle, że nawet 20 wiaderek na 20 rodzin to po prostu nawet nie zauważą.

No ale decyzja jest taka, żeby tamci umierali z pragnienia i latali przez góry.


[ciach reszta Twoich wypowiedzi, z którą (o kurwa niemożliwe) się zgadzam w pełni (koniec świata)]

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 13:43:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my rechocemy z różnych Mondrych Stwierdzeń sprzed lat. Słynne 640kb wystarczy każdemu to nie jedyne takie stwierdzenie.

Polecam coś w stylu:

http://niewiarygodne.pl/gid,13669224,img,13669278,kat,1017185,title,Szok-Tak-w-1900-r-wyobrazano-sobie-dzisiejszy-swiat,galeriazdjecie.html?smgajticaid=61074d




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 13:58:12
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-22 13:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my

Z nich już dziś jest prawo rechotać.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-22 19:00:51
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-22 13:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my

Z nich już dziś jest prawo rechotać.


Ja tam będę rechotał z twojej gramatyki...

Data: 2013-04-22 16:04:04
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my
rechocemy z różnych Mondrych Stwierdzeń sprzed lat. Słynne 640kb
wystarczy każdemu to nie jedyne takie stwierdzenie.

To akurat "legenda urbana" ;)

Polecam coś w stylu:

http://niewiarygodne.pl/gid,13669224,img,13669278,kat,1017185,title,Szok-Tak-w-1900-r-wyobrazano-sobie-dzisiejszy-swiat,galeriazdjecie.html?smgajticaid=61074d

Akurat te przykłady w mniejszym lub większym zakresie okazały się trafione.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:13:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-22 13:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my

Z nich już dziś jest prawo rechotać.

No aż tak to nie, w końcu pewności, że Człowiek Wymyśli Coś Lepszego nie ma.

Futurystyczna wizja, że kombajn ze zwojami kabli zasilających w przyszłości pewnie będzie śmieszna, tak jak futurystyczne wizje wideorozmów sprzed 100 lat. Ale nigdy nic nie wiadomo. W końcu część wizji się nie sprawdziła i wciąż nie latamy jak w Jetsonach itp.

Więc w jakim kierunku pójdzie rozwój, ciężko rzecz. Aczkolwiek robić teraz sepuku, bo może za 200 lat będzie kłopot, jest takim sobie pomysłem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 16:19:02
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

wideorozmów sprzed 100 lat. Ale nigdy nic nie wiadomo. W końcu część
wizji się nie sprawdziła i wciąż nie latamy jak w Jetsonach itp.

To bardzie problem kosztów i bezpieczeństwa, bo technicznie jest to jak najbardziej możliwe.

Więc w jakim kierunku pójdzie rozwój, ciężko rzecz. Aczkolwiek robić
teraz sepuku, bo może za 200 lat będzie kłopot, jest takim sobie pomysłem.

Sepuku to nie, ale nie można rozwiązywać problemów ekonomicznych mnożeniem się na potęgę.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-22 16:46:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

wideorozmów sprzed 100 lat. Ale nigdy nic nie wiadomo. W końcu część
wizji się nie sprawdziła i wciąż nie latamy jak w Jetsonach itp.

To bardzie problem kosztów i bezpieczeństwa, bo technicznie jest to jak
najbardziej możliwe.

z jakiego powodu nie wyszło, to rzecz wtórna[1], chodzi o to, że część wizji futurystycznych się nie sprawdza.

Aczkolwiek z tymi kombajnami ciągnącymi za sobą kable z prądem, to po prostu brzmisz trochę jakby ktoś za czasów Eniaca mówił, że komputery będziemy sobie przenosić, a ty byś się oburzył, że ,,jak ty sobie wyobrażasz, żeby tyle lamp upchnąć na małej powierzchni?''.


Więc w jakim kierunku pójdzie rozwój, ciężko rzecz. Aczkolwiek robić
teraz sepuku, bo może za 200 lat będzie kłopot, jest takim sobie
pomysłem.
Sepuku to nie, ale nie można rozwiązywać problemów ekonomicznych
mnożeniem się na potęgę.

No jak na razie to współczynnik jest ujemny momentami w takiej Polsce:

https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&met_y=sp_pop_grow&idim=country:POL&dl=pl&hl=pl&q=przyrost%20naturalny%20polska

w Niemczech też niezbyt lepiej:

https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&met_y=sp_pop_grow&idim=country:DEU&dl=pl&hl=pl&q=przyrost%20naturalny%20niemcy

Więc o jakimś ambitnym mnożeniu się nie ma mowy. Byłbym szczęśliwy, gdyby rodziny w Polsce miały choć dwójkę dzieci (co oznacza +0 to rozwoju!) , o trójce (ledwie +1 do rozwoju) nie marzę.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 18:51:28
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

To bardzie problem kosztów i bezpieczeństwa, bo technicznie jest to jak
najbardziej możliwe.

z jakiego powodu nie wyszło, to rzecz wtórna[1], chodzi o to, że część
wizji futurystycznych się nie sprawdza.

Nie wtórna. Weź pod uwagę, że to się nie spełniło z uwagi na to, że postęp był ZBYT WOLNY w stosunku do wizji.

Aczkolwiek z tymi kombajnami ciągnącymi za sobą kable z prądem, to po
prostu brzmisz trochę jakby ktoś za czasów Eniaca mówił, że komputery
będziemy sobie przenosić, a ty byś się oburzył, że ,,jak ty sobie
wyobrażasz, żeby tyle lamp upchnąć na małej powierzchni?''.

A jak, łaskawco, wyobrażasz sobie dostarczyć energii nie gorzej niż w przypadku paliw płynnych? Praw fizyki nie przeskoczysz - bezprzewodowe przekazywanie energii to była ciekawa wizja w przeszłości, ale w praktyce się to nie sprawdza dla mocy większych niż symboliczne. Reaktory atomowe nie przejdą z wielu powodów.

Więc w jakim kierunku pójdzie rozwój, ciężko rzecz. Aczkolwiek robić
teraz sepuku, bo może za 200 lat będzie kłopot, jest takim sobie
pomysłem.
Sepuku to nie, ale nie można rozwiązywać problemów ekonomicznych
mnożeniem się na potęgę.

No jak na razie to współczynnik jest ujemny momentami w takiej Polsce:

No i co z tego? Poza tym u nas jest minimalnie dodatni.

[ciach tandetne linki]

Więc o jakimś ambitnym mnożeniu się nie ma mowy. Byłbym szczęśliwy,
gdyby rodziny w Polsce miały choć dwójkę dzieci (co oznacza +0 to
rozwoju!) , o trójce (ledwie +1 do rozwoju) nie marzę.

Mhm. A weź teraz jakąś tabelkę porównawczą i zestaw przyrost naturalny z produktem narodowym w przeliczeniu na mieszkańca.

Wg twojej "logiki" Etiopia powinna być bajecznie bogata, a emeryci w RFN (-0,1%) powinni mieć gorzej jak w Polsce (+0,1%).

Data: 2013-04-22 19:38:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 18:51, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 16:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

To bardzie problem kosztów i bezpieczeństwa, bo technicznie jest to jak
najbardziej możliwe.

z jakiego powodu nie wyszło, to rzecz wtórna[1], chodzi o to, że część
wizji futurystycznych się nie sprawdza.

Nie wtórna. Weź pod uwagę, że to się nie spełniło z uwagi na to, że
postęp był ZBYT WOLNY w stosunku do wizji.

No temu mówiłem Liwiuszowi w Twojej obronie, że niekoniecznie w danym zakresie uda się wypracować coś, co będzie zapierało dech w piersiach. Ale myślę, że aż tak czarno jak wieszczysz nie będzie.

Aczkolwiek z tymi kombajnami ciągnącymi za sobą kable z prądem, to po
prostu brzmisz trochę jakby ktoś za czasów Eniaca mówił, że komputery
będziemy sobie przenosić, a ty byś się oburzył, że ,,jak ty sobie
wyobrażasz, żeby tyle lamp upchnąć na małej powierzchni?''.
A jak, łaskawco, wyobrażasz sobie dostarczyć energii nie gorzej niż w
przypadku paliw płynnych?

Myślę, że 100 lat temu też nie wyobrażali sobie WiFi, Satelity, BlueTootha, dotykowych ekranów. Ba! Sam pewnie tych ostatnich sobie nie wyobrażałeś 10 czy powiedzmy 15 lat temu nazad.

> Praw fizyki nie przeskoczysz - bezprzewodowe
przekazywanie energii to była ciekawa wizja w przeszłości, ale w
praktyce się to nie sprawdza dla mocy większych niż symboliczne.
Reaktory atomowe nie przejdą z wielu powodów.

Nie wiem, się okaże.

Więc o jakimś ambitnym mnożeniu się nie ma mowy. Byłbym szczęśliwy,
gdyby rodziny w Polsce miały choć dwójkę dzieci (co oznacza +0 to
rozwoju!) , o trójce (ledwie +1 do rozwoju) nie marzę.

Mhm. A weź teraz jakąś tabelkę porównawczą i zestaw przyrost naturalny z
produktem narodowym w przeliczeniu na mieszkańca.

Wg twojej "logiki" Etiopia powinna być bajecznie bogata, a emeryci w RFN
(-0,1%) powinni mieć gorzej jak w Polsce (+0,1%).

A ja coś mówiłem o bogactwie? Marzę nie dlatego, że to ma przynieść bogactwo, ale radość.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 19:46:13
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 19:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A jak, łaskawco, wyobrażasz sobie dostarczyć energii nie gorzej niż w
przypadku paliw płynnych?

Myślę, że 100 lat temu też nie wyobrażali sobie WiFi, Satelity,
BlueTootha, dotykowych ekranów. Ba! Sam pewnie tych ostatnich sobie nie
wyobrażałeś 10 czy powiedzmy 15 lat temu nazad.

Primo: nie dosłownie, ale parę podobnych pomysłów było.
Secundo: nie możesz bezmyślnie zagrażać sobie licząc na to, że w przyszłości zdarzy się cud.

 > Praw fizyki nie przeskoczysz - bezprzewodowe
przekazywanie energii to była ciekawa wizja w przeszłości, ale w
praktyce się to nie sprawdza dla mocy większych niż symboliczne.
Reaktory atomowe nie przejdą z wielu powodów.

Nie wiem, się okaże.

LOL

Nuklearny traktor.

Więc o jakimś ambitnym mnożeniu się nie ma mowy. Byłbym szczęśliwy,
gdyby rodziny w Polsce miały choć dwójkę dzieci (co oznacza +0 to
rozwoju!) , o trójce (ledwie +1 do rozwoju) nie marzę.

Mhm. A weź teraz jakąś tabelkę porównawczą i zestaw przyrost naturalny z
produktem narodowym w przeliczeniu na mieszkańca.

Wg twojej "logiki" Etiopia powinna być bajecznie bogata, a emeryci w RFN
(-0,1%) powinni mieć gorzej jak w Polsce (+0,1%).

A ja coś mówiłem o bogactwie? Marzę nie dlatego, że to ma przynieść
bogactwo, ale radość.

Radość? Pojedź sobie np. do Indii. Porzygasz się od tej "radości"/

Data: 2013-04-22 16:48:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 16:04, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 22.04.2013 13:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.04.2013 12:12, Andrzej Lawa pisze:
(chyba sobie nie wyobrażasz kombajnów na polach ciągnących za sobą zwoje
kabli zasilających).


Z tych słów za 100 lat nasi następcy będą tak samo rechotać jak my
rechocemy z różnych Mondrych Stwierdzeń sprzed lat. Słynne 640kb
wystarczy każdemu to nie jedyne takie stwierdzenie.

To akurat "legenda urbana" ;)

Legenda, że tak powiedzieli. Prawda, że tak zaprojektowali, więc taka myśl się im musiała gdzieś klekotać.



Polecam coś w stylu:
http://niewiarygodne.pl/gid,13669224,img,13669278,kat,1017185,title,Szok-Tak-w-1900-r-wyobrazano-sobie-dzisiejszy-swiat,galeriazdjecie.html?smgajticaid=61074d
Akurat te przykłady w mniejszym lub większym zakresie okazały się trafione.

No, ale śmiesznie wykonane. Tak jak twój przykład z kombajnem ciągnącym za sobą zwoje kabla. Brzmi mniej więcej jak ,,telefon bezprzewodowy napędzany silnikiem parowym''. Na razie nie umiesz jeszcze (i jak też nie umiem) wymyślić jak to będzie naprawdę.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-22 15:53:06
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 22.04.2013 13:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

w przód i robienie sobie teraz koło pióra jest bez sensu. Miejsca na
ziemi wystarczy jeszcze na wiele tysiącleci, a co będzie potem, to
Miejsca - tak. Zasobów - nie.

Potrzebne do życia zasoby są odnawialne.

Nie są. Rolnictwo w tej chwili opiera się na ropie naftowej.

A musi?

Musi.

W samochodach już się stosuje częściowo paliwa odnawialne.

Oooo, a jakie? Bo wodór produkuje się póki co głównie z ropy.

Słyszałem o tym, że niektórzy kombinują z napędzaniem diesla zużytym
olejem ze smażalni frytek. O! na szybko znalazłem tu:
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/ekoauto/diesel.html

To są śladowe ilości. Zdaj sobie sprawę z tego, że do wyprodukowania oleju roślinnego zużyjesz dużo więcej ropy naftowej, niż uzyskasz oleju roślinnego. Tak samo jest z alkoholem.

"Biopaliwa" to nie sposób na "ekologiczne" i odnawialne paliwa, ale sposób na dopieszczenie lobby rolniczego.

Nie ma parcia w przemyśle, bo wydobycie ropy daje muczos dolaros. Ale za
100 lat może się to rozwinie. A jak nie to, to coś innego.

Może.

Za to hedonistyczne nierozmnażanie się cywilizacji zachodniej prowadzi
do jej zagłady o wiele szybciej. Pesymiści mówią, że za 50-100 będziemy
w silnej diasporze albo wcale.

Histeryzujesz. W USA mnożą się dzielnie, Polacy w kraju nieco mniej, ale za granicą owszem (łagodny podbój metodą Żydów - czy taki zły?)

Więc ja bym się skupił na rozwiązywaniu OBECNYCH problemów, bo te za
200-300 lat to mogą się naszym następcą wydawać śmieszne (i zapewne
takimi się wydadzą), jak nam pomysły sprzed 100 lat

Nie można być tak krótkowzrocznym.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 21:17:12
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Mon, 22 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

Tak szczerze powiedziawszy to nacisk na zwiększanie populacji jest szkodliwy
w globalnej perspektywie. Póki nie będzie nowych światów do łatwej
kolonizacji nacisk powinien być raczej na ograniczanie populacji.

Oczywiście w krótkoterminowej i lokalnej skali z uwagi na system ubezpieczeń
zdrowotnych i emerytalnych idealnie by było, jakby populacja stale i znacznie
rosła... więc jest mały zgrzyt.

  Obawiam się że to tylko jeden element, i to wcale nie najważnieszy.
  Idzie o ludność która właśnie stale i znacznie rośnie - i która
z chęcią wyemigruje na tereny, na których będzie mogła krzewić
własną kulturę, obyczaje i prawo :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 14:00:37
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 21:17, Gotfryd Smolik news pisze:

  Obawiam się że to tylko jeden element, i to wcale nie najważnieszy.
  Idzie o ludność która właśnie stale i znacznie rośnie - i która
z chęcią wyemigruje na tereny, na których będzie mogła krzewić
własną kulturę, obyczaje i prawo :>

Ach, masz na myśli m.in. "problem muzułmański"?

Cóż, rozwiązaniem jest obowiązkowa nauka w szkołach ściśle ateistycznych - bez ŻADNEJ cholernej religii w programie, uczących racjonalnego myślenia i zadawania pytań, zamiast przyjmowania "na wiarę".

Potrzeba więcej racjonalistów, indywidualistów ale chcących pracować dla dobra społeczeństwa. CAŁEGO. A nie tylko "białych chrześcijan" (jak nasz lokalny rasista Śmiejek).

Data: 2013-04-29 19:59:34
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-27 14:00, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 21:17, Gotfryd Smolik news pisze:

  Obawiam się że to tylko jeden element, i to wcale nie najważnieszy.
  Idzie o ludność która właśnie stale i znacznie rośnie - i która
z chęcią wyemigruje na tereny, na których będzie mogła krzewić
własną kulturę, obyczaje i prawo :>

Ach, masz na myśli m.in. "problem muzułmański"?

Cóż, rozwiązaniem jest obowiązkowa nauka w szkołach ściśle ateistycznych
- bez ŻADNEJ cholernej religii w programie, uczących racjonalnego
myślenia i zadawania pytań, zamiast przyjmowania "na wiarę".

Potrzeba więcej racjonalistów, indywidualistów ale chcących pracować dla
dobra społeczeństwa. CAŁEGO. A nie tylko "białych chrześcijan" (jak nasz
lokalny rasista Śmiejek).

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99% ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie) do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w przeciwieństwie do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Co w sumie napawa optymizmem - jakakolwiek byłaby ofensywa ateistów, to i tak wierzący wygrają. Dobrze zatem, aby byli to nasi (chrześcijańscy) ekstremiści, a nie pokroju braci Carnajew.

I piszę to jako ateista, zawsze w mniejszości.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-29 20:58:12
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 19:59, Liwiusz pisze:

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99%
ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie)
do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w przeciwieństwie
do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Ateizm nie jest genetyczny. To po prostu pewna dojrzałość umysłowa, kiedy przestaje się bezkrytycznie wierzyć w bajki. U mnie zaczęło się od skompromitowania się teorii "świętego Mikołaja" poprzez podsłuchanie knucia prezentów i "wizyty".

I podobnie jak inne umysłowe ułomności (np. analfabetyzm) stopniowo zanika.

Co w sumie napawa optymizmem - jakakolwiek byłaby ofensywa ateistów, to
i tak wierzący wygrają. Dobrze zatem, aby byli to nasi (chrześcijańscy)
ekstremiści, a nie pokroju braci Carnajew.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się prosić o cukierki: "A mógł zabić!".

Data: 2013-04-29 21:16:04
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 20:58, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 19:59, Liwiusz pisze:

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99%
ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie)
do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w przeciwieństwie
do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Ateizm nie jest genetyczny.

Bo ja nie o tym. Konkurencji podlegają też wzorce kulturowe.


To po prostu pewna dojrzałość umysłowa,
kiedy przestaje się bezkrytycznie wierzyć w bajki. U mnie zaczęło się od
skompromitowania się teorii "świętego Mikołaja" poprzez podsłuchanie
knucia prezentów i "wizyty".

To raczej efekt tego, że chwilowo człowiek nie doświadcza niezrozumiałych i bezsensownych nieszczęść. 90% tychże ateistów zastosuje się do zasady "jak trwoga to do Boga" jeśli przyjdzie taka konieczność.


I podobnie jak inne umysłowe ułomności (np. analfabetyzm) stopniowo zanika.

Nie znam żadnego prężnie rozwijającego się społeczeństwa ateistycznego.


Co w sumie napawa optymizmem - jakakolwiek byłaby ofensywa ateistów, to
i tak wierzący wygrają. Dobrze zatem, aby byli to nasi (chrześcijańscy)
ekstremiści, a nie pokroju braci Carnajew.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego
skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się prosić
o cukierki: "A mógł zabić!".

Po prostu pomyśl racjonalnie i w tym temacie.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-29 21:33:19
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:16, Liwiusz pisze:

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99%
ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie)
do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w przeciwieństwie
do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Ateizm nie jest genetyczny.

Bo ja nie o tym. Konkurencji podlegają też wzorce kulturowe.

To należy im dać umierać, jak lubią.

Co rozmnażania - w Chinach udało się to na tyle, że planują nawet znieść urzędowy zakaz, bo w lepiej sytuowanych społecznościach miejskich się wyrobiły nowe wzorce.

To po prostu pewna dojrzałość umysłowa,
kiedy przestaje się bezkrytycznie wierzyć w bajki. U mnie zaczęło się od
skompromitowania się teorii "świętego Mikołaja" poprzez podsłuchanie
knucia prezentów i "wizyty".

To raczej efekt tego, że chwilowo człowiek nie doświadcza
niezrozumiałych i bezsensownych nieszczęść. 90% tychże ateistów
zastosuje się do zasady "jak trwoga to do Boga" jeśli przyjdzie taka
konieczność.

To tylko dowód na celność uwagi Marksa na temat opium ;)

Jak ktoś ma jakieś problemy i przechodzi załamanie, to często wraca do starych nałogów.

I podobnie jak inne umysłowe ułomności (np. analfabetyzm) stopniowo
zanika.

Nie znam żadnego prężnie rozwijającego się społeczeństwa ateistycznego.

Popatrz na statystyki. Liczby rosną nieubłaganie.

Co w sumie napawa optymizmem - jakakolwiek byłaby ofensywa ateistów, to
i tak wierzący wygrają. Dobrze zatem, aby byli to nasi (chrześcijańscy)
ekstremiści, a nie pokroju braci Carnajew.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego
skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się prosić
o cukierki: "A mógł zabić!".

Po prostu pomyśl racjonalnie i w tym temacie.

Myślę. To jest tylko argument "mniejszego zła".

Data: 2013-04-29 21:36:55
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 21:33, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 21:16, Liwiusz pisze:

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99%
ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie)
do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w
przeciwieństwie
do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Ateizm nie jest genetyczny.

Bo ja nie o tym. Konkurencji podlegają też wzorce kulturowe.

To należy im dać umierać, jak lubią.

Problem ateistów polega na tym, że te społeczeństwa się rozwijają, które nie boją się umierać.


Popatrz na statystyki. Liczby rosną nieubłaganie.

Pokaż je.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego
skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się prosić
o cukierki: "A mógł zabić!".

Po prostu pomyśl racjonalnie i w tym temacie.

Myślę. To jest tylko argument "mniejszego zła".

Mniejsze zło, to mieszkać z chrześcijanami, a nie z islamistami.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-29 22:15:45
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:36, Liwiusz pisze:

Ateizm nie jest genetyczny.

Bo ja nie o tym. Konkurencji podlegają też wzorce kulturowe.

To należy im dać umierać, jak lubią.

Problem ateistów polega na tym, że te społeczeństwa się rozwijają, które
nie boją się umierać.

No tak, taka Czeczenia czy Afganistan to obecnie najbardziej rozwinięte kraje na świecie... taaak?

Popatrz na statystyki. Liczby rosną nieubłaganie.

Pokaż je.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego
skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się prosić
o cukierki: "A mógł zabić!".

Po prostu pomyśl racjonalnie i w tym temacie.

Myślę. To jest tylko argument "mniejszego zła".

Mniejsze zło, to mieszkać z chrześcijanami, a nie z islamistami.

Toteż właśnie. Przynajmniej póki islamiści nie zlaicyzują się do poziomu przeciętnego wykształconego i inteligentnego chrześcijanina religijnego na zasadzie "żeby coś było do roboty w niedziele".

Bo oszołomy pokroju Śmiejka są równie niebezpiecznie, niezależnie czy trykają dla Allaha, czy leża krzyżem dla Jahwe.

Data: 2013-04-29 22:19:07
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 22:15, Andrzej Lawa pisze:

Problem ateistów polega na tym, że te społeczeństwa się rozwijają, które
nie boją się umierać.

No tak, taka Czeczenia czy Afganistan to obecnie najbardziej rozwinięte
kraje na świecie... taaak?

Może tak w ramach uściślenia: dla mnie ktoś, kto "nie boi się umrzeć", to fanatyczny oszołom, dla którego śmierć jest czymś, do czego należy dążyć, dla którego będzie to pierwszy wybór.

Ja np. zgodnie z doktryną generała Tacticusa ;) uważam, że należy doprowadzić do tego, żeby za swoją sprawę zginą ten frajer po drugiej stronie ;)

Data: 2013-04-29 22:22:13
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 22:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 21:36, Liwiusz pisze:

Ateizm nie jest genetyczny.

Bo ja nie o tym. Konkurencji podlegają też wzorce kulturowe.

To należy im dać umierać, jak lubią.

Problem ateistów polega na tym, że te społeczeństwa się rozwijają, które
nie boją się umierać.

No tak, taka Czeczenia czy Afganistan to obecnie najbardziej rozwinięte
kraje na świecie... taaak?

Oczywiście. Gdyby nie tamtejsi ekstremiści, to Czeczenii by nie było, bo żadnemu ze słabeuszy-ateuszy nie chciałoby się wziąć karabinu, aby walczyć choćby z Rosjanami.


Popatrz na statystyki. Liczby rosną nieubłaganie.

Pokaż je.

Wiesz, tylko to jest argument na poziomie Radia Erewań, komentującego
skopanie małej dziewczynki przez Stalina za to, że ośmieliła się
prosić
o cukierki: "A mógł zabić!".

Po prostu pomyśl racjonalnie i w tym temacie.

Myślę. To jest tylko argument "mniejszego zła".

Mniejsze zło, to mieszkać z chrześcijanami, a nie z islamistami.

Toteż właśnie. Przynajmniej póki islamiści nie zlaicyzują się do poziomu
przeciętnego wykształconego i inteligentnego chrześcijanina religijnego
na zasadzie "żeby coś było do roboty w niedziele".

Różnica miedzy nami jest taka, że ja nie wierzę, aby istniała możliwość stworzenia jakiegokolwiek trwałego i dobrowolnego systemu ateistycznego. Jest to po prostu wbrew naturze człowieka.


Bo oszołomy pokroju Śmiejka są równie niebezpiecznie, niezależnie czy
trykają dla Allaha, czy leża krzyżem dla Jahwe.

Jeśli pomiędzy wrzucaniem plecaków na maratonie a leżeniem krzyżem nie widzisz żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę po prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-30 12:27:35
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 22:22, Liwiusz pisze:

Problem ateistów polega na tym, że te społeczeństwa się rozwijają, które
nie boją się umierać.

No tak, taka Czeczenia czy Afganistan to obecnie najbardziej rozwinięte
kraje na świecie... taaak?

Oczywiście. Gdyby nie tamtejsi ekstremiści, to Czeczenii by nie było, bo
żadnemu ze słabeuszy-ateuszy nie chciałoby się wziąć karabinu, aby
walczyć choćby z Rosjanami.

Dziwne, że pacyfistyczna metoda Ghandiego okazała się bardziej skuteczna.

[ciach]

Toteż właśnie. Przynajmniej póki islamiści nie zlaicyzują się do poziomu
przeciętnego wykształconego i inteligentnego chrześcijanina religijnego
na zasadzie "żeby coś było do roboty w niedziele".

Różnica miedzy nami jest taka, że ja nie wierzę, aby istniała możliwość
stworzenia jakiegokolwiek trwałego i dobrowolnego systemu ateistycznego.
Jest to po prostu wbrew naturze człowieka.

Wbrew naturze jest też nie rzucać się zamiarem wybzykania na każdą interesującą ;) kobietę. A jednak jakoś większość sobie z tym radzi ;)

Bo oszołomy pokroju Śmiejka są równie niebezpiecznie, niezależnie czy
trykają dla Allaha, czy leża krzyżem dla Jahwe.

Jeśli pomiędzy wrzucaniem plecaków na maratonie a leżeniem krzyżem nie
widzisz żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę
po prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.

Jeśli pomiędzy zamordowaniem KILKUSET LUDZI przy pomocy samochodu z bombą oraz broni automatycznej a trykaniem głową dla Allaha nie widzisz żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę po prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.

(piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim fundziakiem)

Data: 2013-04-30 12:42:08
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-30 12:27, Andrzej Lawa pisze:

Wbrew naturze jest też nie rzucać się zamiarem wybzykania na każdą
interesującą ;) kobietę. A jednak jakoś większość sobie z tym radzi ;)

Radzi sobie głównie za pomocą religii. Zauważ, że wśród osób bogobojnych nie ma raczej promiskuitycznych gejów ;)


Bo oszołomy pokroju Śmiejka są równie niebezpiecznie, niezależnie czy
trykają dla Allaha, czy leża krzyżem dla Jahwe.

Jeśli pomiędzy wrzucaniem plecaków na maratonie a leżeniem krzyżem nie
widzisz żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę
po prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.

Jeśli pomiędzy zamordowaniem KILKUSET LUDZI przy pomocy samochodu z
bombą oraz broni automatycznej a trykaniem głową dla Allaha nie widzisz
żadnej różnicy, to zaczynam wątpić w Twoją racjonalność, a widzę po
prostu kolejną wiarę i kołtuństwo.

(piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim fundziakiem)

Sęk w tym, że B. nie jest ch. f. Postępuje wbrew "swojej" religii.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-30 14:18:01
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-30 12:27, Andrzej Lawa pisze:

Wbrew naturze jest też nie rzucać się zamiarem wybzykania na każdą
interesującą ;) kobietę. A jednak jakoś większość sobie z tym radzi ;)

Radzi sobie głównie za pomocą religii.

Mylisz się. Gdyby religia była aż tak istotna chociażby w Polsce w zakresie "pilnowania" ludzi, to nie byłoby kradzieży, przyrost naturalny byłby kosmiczny, a sprzedawcy prezerwatyw dawno by splajtowali.

Zauważ, że wśród osób bogobojnych
nie ma raczej promiskuitycznych gejów ;)

Tylko pedofile.

[ciach]

(piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim
fundziakiem)

Sęk w tym, że B. nie jest ch. f.

Ależ jest!

Postępuje wbrew "swojej" religii.

Ależ nie - jak bóg każe, można eksterminować wskazane cele do woli! Sam Śmiejek się przyznał, że chętnie by wymordował parę tysięcy ludzi, jakby tylko ktoś przekonałby go, że "bóg tak kazał".

Data: 2013-04-30 12:59:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:27, Andrzej Lawa pisze:
(piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim fundziakiem)

Nie wiem co ma Brevik wspólnego z chrześcijaństwem:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik

Według psychiatrów Breivik posiada silne zaburzenia emocjonalne i brak empatii. Jego wypowiedzi są niespójne i wypełnione ideologicznymi neologizmami. Wykazuje również szereg zaburzeń urojeniowych: uważa siebie za regenta Norwegii, pana życia i śmierci, „najdoskonalszego rycerza od czasów II wojny światowej”, wybrańca, który ma za zadanie zbawienie Norwegii. Stwierdził również, że gdyby wyszedł na wolność, kontynuowałby mordowanie „zdrajców”, których dzieli na kategorie A, B i C. Postuluje także selektywny rozród Norwegów[25]. Stwierdzono również u niego cechy narcystycznego zaburzenia osobowości[3].


To, że jest oficjalnie członkiem Kościoła Norwegii to nic nie zmienia. Nie zabijał w imię Boga ani w ramach nauk chrześcijańskich. Po prostu mu się popierdoliło we łbie i uznał, że jest królem, a wokoło są zdrajcy do wybicia.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 13:54:47
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 12:27, Andrzej Lawa pisze:
(piję do przypadku Brevika, który właśnie jest chrześcijańskim
fundziakiem)

Nie wiem co ma Brevik wspólnego z chrześcijaństwem:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik

[ciach]

He summarizes his goals, stating "I believe Europe should strive for: A cultural conservative approach where monoculturalism, moral, the nuclear family, a free market, support for Israel and our Christian cousins of the east, law and order and Christendom itself must be central aspects (unlike now)."

To, że jest oficjalnie członkiem Kościoła Norwegii to nic nie zmienia.

Który notabene uważał za zbyt "wyluzowany" i chciał przejścia wszystkich na katolicyzm ;->

Nie zabijał w imię Boga ani w ramach nauk chrześcijańskich. Po prostu mu

Ależ tak.

się popierdoliło we łbie i uznał, że jest królem, a wokoło są zdrajcy do
wybicia.

Czyli religia, jak w mordę strzelił.

Data: 2013-04-29 21:20:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W kręgach protestanckich w USA z Saint Nicholas (czy jakoś tak) wyszło
im Santa Claus, bo nie rozumieli Saint.

A jeszcze w ramach wykładu kulturowego -- wstawili tego fonetycznie (nie)zrozumiałego Santa Clausa w miejsce lutrowego dzieciątka podchoinkowego, a w Europie jest raczej stosowany równolegle.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 21:13:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 20:58, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 19:59, Liwiusz pisze:

Takie coś jest strategią ewolucyjnie niestabilną - mając nawet 99%
ateistów i 1% wierzących, w krótkim czasie doprowadzi się (naturalnie)
do odwrócenia proporcji. Głównie dlatego, że wierzący, w przeciwieństwie
do ateistów, nie boją się rozmnażać i umierać.

Ateizm nie jest genetyczny. To po prostu pewna dojrzałość umysłowa,
kiedy przestaje się bezkrytycznie wierzyć w bajki. U mnie zaczęło się od
skompromitowania się teorii "świętego Mikołaja" poprzez podsłuchanie
knucia prezentów i "wizyty".

Teoria ,,św. Mikołaja'' nie jest żadną chrześcijańską teorią tylko tradycją ludową, zabawą. Praktykowaną zresztą przez wiele silnie ateistycznych rodzin.

Pismo Święte, prawdy wiary, dogmaty i inne podobne zupełnie z tym nic wspólnego nie mają, poza tym, że w kręgach związanych z Kościołem Rzymsko-Katolickim pojawia się nawiązanie do św. W kręgach protestanckich w USA z Saint Nicholas (czy jakoś tak) wyszło im Santa Claus, bo nie rozumieli Saint.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 21:28:35
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ateizm nie jest genetyczny. To po prostu pewna dojrzałość umysłowa,
kiedy przestaje się bezkrytycznie wierzyć w bajki. U mnie zaczęło się od
skompromitowania się teorii "świętego Mikołaja" poprzez podsłuchanie
knucia prezentów i "wizyty".

Teoria ,,św. Mikołaja'' nie jest żadną chrześcijańską teorią tylko
tradycją ludową, zabawą.

A gdzieś ja pisałem, że jest? Jedna bajka okazała się bajką, więc zacząłem drążyć inne dogmaty. Mam rozum i z niego korzystam. Ty nie, bo się boisz strasznych opowieści z mchu i paproci.

Praktykowaną zresztą przez wiele silnie
ateistycznych rodzin.

Co jest błędem.

Pismo Święte, prawdy wiary, dogmaty i inne podobne zupełnie z tym nic
wspólnego nie mają, poza tym, że w kręgach związanych z Kościołem

Ależ mają - są tak samo fikcyjne.

Data: 2013-04-30 08:49:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:28, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 21:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Teoria ,,św. Mikołaja'' nie jest żadną chrześcijańską teorią tylko
tradycją ludową, zabawą.
A gdzieś ja pisałem, że jest? Jedna bajka okazała się bajką, więc
zacząłem drążyć inne dogmaty.

Myślę, że to twoje wyznanie bardzo mi ciebie przybliżyło i pomaga zrozumieć problem. Biedne zawiedzione dziecko poczuło się oszukane przez rodziców, zostało z tym problemem zagubione samo i zaczęło budować mur obronny przed ewentualnymi innymi zranieniami.

Mam rozum i z niego korzystam.

I sam sobie wydajesz ocenę jego jakości.

Praktykowaną zresztą przez wiele silnie
ateistycznych rodzin.
Co jest błędem.

Ależ oczywiście. Wszystkie zabawy ludowe dla dzieci powinny zostać wycofane. Dzieci ateistów mają chodzić ponure i smutne. Marzanny też pewnie nie topiłeś za dziecka. Choć nie, Marzannę pewnie ateiści mogą topić, bo to wręcz antychrześcijańskie korzenie ma.

Pismo Święte, prawdy wiary, dogmaty i inne podobne zupełnie z tym nic
wspólnego nie mają, poza tym, że w kręgach związanych z Kościołem
Ależ mają - są tak samo fikcyjne.

Dlatego, że cię oszukano za dziecka (choć nie wszystkie dzieci tak to odbierają) z Mikołajem podczas zabawy ludowej, to rozciągnąłeś to na wszystko co mówią dorośli. Smutne to tak naprawdę.

Wiesz, wczoraj się pierwszy raz za ciebie modliłem wieczorem. Wcześniej jakoś odbierałem cię za bardzo negatywnie i uciekałem od takiej myśli. A teraz w końcu zaskoczyłem, że to po prostu kwestia siedzących w tobie krzywd.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 12:06:39
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 08:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A gdzieś ja pisałem, że jest? Jedna bajka okazała się bajką, więc
zacząłem drążyć inne dogmaty.

Myślę, że to twoje wyznanie bardzo mi ciebie przybliżyło i pomaga
zrozumieć problem. Biedne zawiedzione dziecko poczuło się oszukane przez
rodziców, zostało z tym problemem zagubione samo i zaczęło budować mur
obronny przed ewentualnymi innymi zranieniami.

ROTFL

Mam rozum i z niego korzystam.

I sam sobie wydajesz ocenę jego jakości.

Napisał fundziak, który przyznał się do tego, że gotów jest bez mrugnięcia wymordować tysiące ludzi, jeśli tylko "głos" mu to powie.

Umysł potencjalnego masowego mordercy nie jest gówna wart.

Praktykowaną zresztą przez wiele silnie
ateistycznych rodzin.
Co jest błędem.

Ależ oczywiście. Wszystkie zabawy ludowe dla dzieci powinny zostać
wycofane. Dzieci ateistów mają chodzić ponure i smutne. Marzanny też

Ależ nie! Dlaczego _zabawy_ mają zostać wycofane? Tylko nie wciskaj dzieciom kitu, że gdzieś jest prawdziwy stary niedźwiedź, co ja się obudzi to je na prawdę zeżre.

pewnie nie topiłeś za dziecka. Choć nie, Marzannę pewnie ateiści mogą
topić, bo to wręcz antychrześcijańskie korzenie ma.

Podobnie jak jajko na Wielkanoc, choinka na "Boże Narodzenie" (nie wspominając już o dacie tegoż - wesołych Saturnaliów ;) ).

Pismo Święte, prawdy wiary, dogmaty i inne podobne zupełnie z tym nic
wspólnego nie mają, poza tym, że w kręgach związanych z Kościołem
Ależ mają - są tak samo fikcyjne.

Dlatego, że cię oszukano za dziecka (choć nie wszystkie dzieci tak to
odbierają) z Mikołajem podczas zabawy ludowej, to rozciągnąłeś to na
wszystko co mówią dorośli. Smutne to tak naprawdę.

Smutne to jest to, że stada dorosłych ludzi nadal wierzą w dziecinne zabobony i co gorsza usiłują wg nich świat zmieniać.

Wiesz, wczoraj się pierwszy raz za ciebie modliłem wieczorem. Wcześniej

Idź może skocz z tego dziesiątego piętra - będzie więcej pożytku.

jakoś odbierałem cię za bardzo negatywnie i uciekałem od takiej myśli. A
teraz w końcu zaskoczyłem, że to po prostu kwestia siedzących w tobie
krzywd.

ROTFL

Ależ ja nigdy w życiu nie odebrałem tego jako krzywdy!

Data: 2013-04-30 14:05:15
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Owszem, Wielkanoc jest niestety silnie obłożona postpogańskimi
elementami. Przy czym zatraciły one już dawny charakter, podobnie jak
dzieciom w przedszkolu topienie Marzanny się nie kojarzy z
prasłowiańskimi bóstwami.

choinka na "BoĹźe Narodzenie"

Ja znam wyjaśnienie, że choinkę wymyślił Marcin Luter zachwycony pięknem
stworzonego przez Boga świata, gdy zauważył mieniącą się w słońcu
ośnieżoną choinkę i przeniósł to do domu i przystroił mieniącymi się
świecami i ozdobami.

Hehehehehe.

Znasz inne wyjaśnienie tego elementu dekoracyjnego?

"The use of evergreen trees, wreaths, and garlands to symbolize eternal life was a custom of the ancient Egyptians, Chinese, and Hebrews. Tree worship was common among the pagan Europeans and survived their conversion to Christianity in the Scandinavian customs of decorating the house and barn with evergreens at the New Year to scare away the devil and of setting up a tree for the birds during Christmastime."

(EncyclopĂŚdia Britannica)


(nie
wspominając już o dacie tegoż - wesołych Saturnaliów ;) ).

Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego

Owszem, dokładna data nie jest oczywiście podana, ale na podstawie opisywanych okoliczności wychodzą okolice końca września.

uplasowanie tej daty w roku jest symboliczne. Wybrano datę, w której
odbywały się dawne pogańskie święta, bo to naturalne, jak się gdzieś
wychodzi z mniejszości.

Normalna, polityczno-merketingowa decyzja.

Dlatego, że cię oszukano za dziecka (choć nie wszystkie dzieci tak to
odbierają) z Mikołajem podczas zabawy ludowej, to rozciągnąłeś to na
wszystko co mówią dorośli. Smutne to tak naprawdę.
Smutne to jest to, że stada dorosłych ludzi nadal wierzą w dziecinne
zabobony i co gorsza usiłują wg nich świat zmieniać.

Smutne jest to, że stada dorosłych ludzi przestają wierzyć i czynią boga
ze swojego rozumu nie dostrzegając jego ułomności oraz stawiają
ateistyczne dogmaty nad Bożym Słowem.

Znowu bezczelnie kłamiesz. Ateizm sprowadza się do tego, żeby NIE MIEĆ dogmatów! Dogmaty to domena wiary!

Ależ ja nigdy w życiu nie odebrałem tego jako krzywdy!

Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i
powierzysz swoje Ĺźycie Bogu.

Zaprzestań tej taniej psychoanalizy, pedofilu....

Data: 2013-04-30 14:15:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:05, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 12:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego
Owszem, dokładna data nie jest oczywiście podana, ale na podstawie
opisywanych okoliczności wychodzą okolice końca września.

Tak? A jakich okoliczności? Nigdy tego nie badałem, bo to bez znaczenia, ale ciekawy jestem jak to widzisz.

uplasowanie tej daty w roku jest symboliczne. Wybrano datę, w której
odbywały się dawne pogańskie święta, bo to naturalne, jak się gdzieś
wychodzi z mniejszości.
Normalna, polityczno-merketingowa decyzja.

Owszem. Bez związku ze Zbawieniem. Układ całego roku kościelnego jest bez znaczenia dla wiary i jest to wyłącznie czysto organizacyjna sprawa kiedy wspominamy jakie zdarzenie. Choć akurat Wielkanoc jest zdaje się dość dobrze określona.

Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i
powierzysz swoje Ĺźycie Bogu.

Zaprzestań tej taniej psychoanalizy, pedofilu....

Widzę szatan drży...



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 19:33:17
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego
Owszem, dokładna data nie jest oczywiście podana, ale na podstawie
opisywanych okoliczności wychodzą okolice końca września.

Tak? A jakich okoliczności? Nigdy tego nie badałem, bo to bez znaczenia,
ale ciekawy jestem jak to widzisz.

Use google, young fundie ;->

[ciach]

Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i
powierzysz swoje życie Bogu.

Zaprzestań tej taniej psychoanalizy, pedofilu....

Widzę szatan drży...

ROTFL

Ciekaw jestem, czy fundziactwo jakoś fizycznie objawia się w strukturach mózgu...

Data: 2013-04-30 12:18:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 08:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
pewnie nie topiłeś za dziecka. Choć nie, Marzannę pewnie ateiści mogą
topić, bo to wręcz antychrześcijańskie korzenie ma.
Podobnie jak jajko na Wielkanoc,

Owszem, Wielkanoc jest niestety silnie obłożona postpogańskimi elementami. Przy czym zatraciły one już dawny charakter, podobnie jak dzieciom w przedszkolu topienie Marzanny się nie kojarzy z prasłowiańskimi bóstwami.

choinka na "Boże Narodzenie"

Ja znam wyjaśnienie, że choinkę wymyślił Marcin Luter zachwycony pięknem stworzonego przez Boga świata, gdy zauważył mieniącą się w słońcu ośnieżoną choinkę i przeniósł to do domu i przystroił mieniącymi się świecami i ozdobami.

Znasz inne wyjaśnienie tego elementu dekoracyjnego?

(nie
wspominając już o dacie tegoż - wesołych Saturnaliów ;) ).

Data jak data. Pismo Święte nie podaje daty narodzin Jezusa, dlatego uplasowanie tej daty w roku jest symboliczne. Wybrano datę, w której odbywały się dawne pogańskie święta, bo to naturalne, jak się gdzieś wychodzi z mniejszości.


Dlatego, że cię oszukano za dziecka (choć nie wszystkie dzieci tak to
odbierają) z Mikołajem podczas zabawy ludowej, to rozciągnąłeś to na
wszystko co mówią dorośli. Smutne to tak naprawdę.
Smutne to jest to, że stada dorosłych ludzi nadal wierzą w dziecinne
zabobony i co gorsza usiłują wg nich świat zmieniać.

Smutne jest to, że stada dorosłych ludzi przestają wierzyć i czynią boga ze swojego rozumu nie dostrzegając jego ułomności oraz stawiają ateistyczne dogmaty nad Bożym Słowem.

Ależ ja nigdy w życiu nie odebrałem tego jako krzywdy!

Wiem. Ale siedzi to w tobie. Mam nadzieję, że kiedyś to przełamiesz i powierzysz swoje życie Bogu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 16:57:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 14:00, Andrzej Lawa pisze:
Cóż, rozwiązaniem jest obowiązkowa nauka w szkołach ściśle ateistycznych
- bez ŻADNEJ cholernej religii w programie, uczących racjonalnego
myślenia i zadawania pytań, zamiast przyjmowania "na wiarę".

No tak, jakże by wyznawca ateizmu mógł napisać coś innego. A ja jako wyznawca chrześcijaństwa napiszę, że rozwiązaniem jest powszechna i silna ewangelizacja, żeby dać odpór islamowi. I zakończenie tolerancji wobec innych niż chrześcijaństwo religii, także ateistów.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 17:28:20
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 16:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 14:00, Andrzej Lawa pisze:
Cóż, rozwiązaniem jest obowiązkowa nauka w szkołach ściśle ateistycznych
- bez ŻADNEJ cholernej religii w programie, uczących racjonalnego
myślenia i zadawania pytań, zamiast przyjmowania "na wiarę".

No tak, jakże by wyznawca ateizmu mógł napisać coś innego. A ja jako
wyznawca chrześcijaństwa napiszę, że rozwiązaniem jest powszechna i
silna ewangelizacja, żeby dać odpór islamowi. I zakończenie tolerancji
wobec innych niż chrześcijaństwo religii, także ateistów.


Tia, wbijać dzieciom jedne brednie, żeby nie narazić ich na inne brednie...

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne, niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się już 20 dzieci dorobiła.

Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich przykładem.

Data: 2013-04-27 18:22:44
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tia, wbijać dzieciom jedne brednie, żeby nie narazić ich na inne
brednie...

No nie. Dlatego jestem przeciwny wbijaniu ateistycznych bredni...

A jakie to niby są brednie? Bo generalnie ateistyczne podejście sprowadza się do:

1. nie mnożyć zbędnych bytów, typu latające czajniczki na orbicie Saturna czy magiczne niewidzialne różowe jednorożce (formalnie to się nazywa brzytwą Ockhama)

2. zadawać pytania, badać i nie bać się przyznać do niewiedzy (np. gdybym nie wiedział jak działa komputer, to szukałbym odpowiedzi, a nie wymyślałbym sobie małych krasnoludków zasuwających w magicznym pudełku bo trafiłem na starą bajkę opisującą komputer jako takie magiczne urządzenie, jak to metaforycznie robią teiści)

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się już 20
dzieci dorobiła.

Wspaniała postawa chrześcijańska.

No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.

20 dzieci na parę w każdym pokoleniu... Policz sobie, jak szybko rosła by populacja. Czy może matematyka to dla ciebie też "ateistyczna brednia"?

Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich
przykładem.

Aż tak daleko z marzeniami nie sięgam. Ja marzę, żeby każde polskie
małżeństwo miało trójkę.

Statystycznie rodziny wielodzietne z reguły są rodzinami patologicznymi lub przynajmniej żyjącymi w skrajnym ubóstwie.

Pięęęęęęęęękne marzenie.

Data: 2013-04-27 18:12:36
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 17:28, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 16:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 14:00, Andrzej Lawa pisze:
Cóż, rozwiązaniem jest obowiązkowa nauka w szkołach ściśle ateistycznych
- bez ŻADNEJ cholernej religii w programie, uczących racjonalnego
myślenia i zadawania pytań, zamiast przyjmowania "na wiarę".

No tak, jakże by wyznawca ateizmu mógł napisać coś innego. A ja jako
wyznawca chrześcijaństwa napiszę, że rozwiązaniem jest powszechna i
silna ewangelizacja, żeby dać odpór islamowi. I zakończenie tolerancji
wobec innych niż chrześcijaństwo religii, także ateistów.


Tia, wbijać dzieciom jedne brednie, żeby nie narazić ich na inne brednie...

No nie. Dlatego jestem przeciwny wbijaniu ateistycznych bredni...

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się już 20
dzieci dorobiła.

Wspaniała postawa chrześcijańska.


Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich
przykładem.

Aż tak daleko z marzeniami nie sięgam. Ja marzę, żeby każde polskie małżeństwo miało trójkę.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 18:55:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tia, wbijać dzieciom jedne brednie, żeby nie narazić ich na inne
brednie...
No nie. Dlatego jestem przeciwny wbijaniu ateistycznych bredni...
A jakie to niby są brednie?


Tak na szybko, to:

że Boga nie ma.

że świat stworzyła bezosobowa siła.

że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina powinna być nauczana powszechnie.

że homoseksualizm nie jest chorobą

że homoseksualizm należy tolerować a nawet wspierać


Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się już 20
dzieci dorobiła.
Wspaniała postawa chrześcijańska.
No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.

Z pełną wzajemnością.


20 dzieci na parę w każdym pokoleniu... Policz sobie, jak szybko rosła
by populacja.

No. Przyjemnie szybko. Cud mniód, niestety marzenie ściętej głowy :(

Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich
przykładem.
Aż tak daleko z marzeniami nie sięgam. Ja marzę, żeby każde polskie
małżeństwo miało trójkę.
Statystycznie rodziny wielodzietne z reguły są rodzinami patologicznymi
lub przynajmniej żyjącymi w skrajnym ubóstwie.

Nie z powodu dzietności, a już na pewno nie z powodu posiadania trójki dzieci.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 19:22:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No nie. Dlatego jestem przeciwny wbijaniu ateistycznych bredni...
A jakie to niby są brednie?

Tak na szybko, to:

że Boga nie ma.

Kłamiesz.

Racjonaliści do spraw, których nie mieli możliwości zbadać mają następujące podejście: nie wiemy - trzeba to zbadać. Przedstaw obiektywnie weryfikowalne narzędzie do zbadania tej hipotezy (pamiętaj, żeby najpierw tego "boga" ściśle zdefiniować) i zacznie się badanie.

Twoje (i każdego innego ograniczonego fundziaka) podejście to: "tego nie rozumem... czyli to pewnie Bóg zrobił!"

że świat stworzyła bezosobowa siła.

"Świat" w sensie "Ziemia"? Mechanizm powstawania planet jest już dość dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.

"Świat" sensie "obecnie obserwowany kosmos"? Mechanizm jego powstania jest nieźle rozpracowany, przynajmniej do punktu osobliwego, i nie wymaga obecności świadomości. Co było wcześniej? Prace trwają.

Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem utylizacji odpadów?

że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina

Kłamiesz. Ewolucja jest stwierdzonym naukowo faktem. Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

powinna być nauczana powszechnie.

Pewnie, że powinna, jak każdy inny dział NAUKI.

że homoseksualizm nie jest chorobą

Bo nie jest.

że homoseksualizm należy tolerować

Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.

a nawet wspierać

W zakresie takim samym jak dla każdej innej prześladowanej przez lokalnych fundziuaków mniejszości - jak najbardziej.

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się
już 20
dzieci dorobiła.
Wspaniała postawa chrześcijańska.
No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.

Z pełną wzajemnością.

Tylko jako osoba ślepo wierząca w zbiór legend bandy ograniczonych nomadów z epoki brązu, nie jesteś wiarygodny.

20 dzieci na parę w każdym pokoleniu... Policz sobie, jak szybko rosła
by populacja.

No. Przyjemnie szybko. Cud mniód, niestety marzenie ściętej głowy :(

I bardzo dobrze. Każdy, kto chciałby realnie wprowadzić taki model rodziny jako powszechny przy obecnym stanie populacji, zasługuje na ścięcie głowy.

Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich
przykładem.
Aż tak daleko z marzeniami nie sięgam. Ja marzę, żeby każde polskie
małżeństwo miało trójkę.
Statystycznie rodziny wielodzietne z reguły są rodzinami patologicznymi
lub przynajmniej żyjącymi w skrajnym ubóstwie.

Nie z powodu dzietności, a już na pewno nie z powodu posiadania trójki
dzieci.

Zgoda - wielodzietność "tylko" pogłębia ich problemy. Podstawowym ich problemem jest głupota.

Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy wyhamować a nawet odwrócić.

Data: 2013-04-28 08:11:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 19:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

że świat stworzyła bezosobowa siła.
"Świat" w sensie "Ziemia"?

Świat w sensie całości.

> Mechanizm powstawania planet jest już dość
> dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.

Nijak nie udowadnialny, bo badany z wnętrza. I nijak nie sprzeczny z chrześcijaństwem.


"Świat" sensie "obecnie obserwowany kosmos"? Mechanizm jego powstania
jest nieźle rozpracowany, przynajmniej do punktu osobliwego, i nie
wymaga obecności świadomości. Co było wcześniej? Prace trwają.

Tak, tak, niech trwają. Ateiści muszą się nakręcać jakoś, a szatan klaszcze z radości.

Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
utylizacji odpadów?

Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.

że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina
Kłamiesz. Ewolucja jest stwierdzonym naukowo faktem.

Tak, ewolucja jako zmiany przystosowawcze wewnątrz gatunków. Natomiast teoria Darwina, że z niczego kolejnymi etapami można wyhodować człowieka jest po prostu teorią.

Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

Nieraz  w tym wątku rzucałeś tezy, jak to wystarczy 1 wyjątek, żeby obalić teorię. A jak kreacjoniści dostarczają kolejne i kolejne organizmy, które nie pasują do tej teorii i nie da się wykazać w jaki sposób i z czego mogłyby powstać i jakie musiały by być warunki powstawania, to wciąż ateiści tę teorię lansują.

że homoseksualizm nie jest chorobą
Bo nie jest.

Tak, bo kilku ,,specjalistów'' pod naciskami politycznymi się spotkało i tak zagłosowało.
Za jakiś czas zapewne zbiorą się i zagłosują za zoofilią (już są ruchy w kierunku nacisków do jej dopuszczenia), a za jakiś czas może i za pedofilią.

że homoseksualizm należy tolerować
Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.

Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu, zboczenie i do tego zagrożenie społeczne.

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się
już 20
dzieci dorobiła.
Wspaniała postawa chrześcijańska.
No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.
Z pełną wzajemnością.
Tylko jako osoba ślepo wierząca w zbiór legend bandy ograniczonych
nomadów z epoki brązu, nie jesteś wiarygodny.

Tylko jako osoba wierząca w bezsensowną teorię Darwina oraz nazywająca Boga, który będzie cię sądził, palantem, nie jesteś wiarygodny.


Zgoda - wielodzietność "tylko" pogłębia ich problemy. Podstawowym ich
problemem jest głupota.

Owszem. Co nie znaczy, że wielodzietność u tych, co tych problemów nie mają, jest zła.

Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
wyhamować a nawet odwrócić.

Tak, tak. Należy doprowadzić do zniknięcia gatunku ludzkiego.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 12:32:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 08:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 19:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

że świat stworzyła bezosobowa siła.
"Świat" w sensie "Ziemia"?

Świat w sensie całości.

Całości planety? Mechanizm poznany. Dawaj dalej.

 > Mechanizm powstawania planet jest już dość
 > dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.

Nijak nie udowadnialny, bo badany z wnętrza.

Kłamiesz.

I nijak nie sprzeczny z
chrześcijaństwem.

Kłamiesz.

"Świat" sensie "obecnie obserwowany kosmos"? Mechanizm jego powstania
jest nieźle rozpracowany, przynajmniej do punktu osobliwego, i nie
wymaga obecności świadomości. Co było wcześniej? Prace trwają.

Tak, tak, niech trwają. Ateiści muszą się nakręcać jakoś, a szatan
klaszcze z radości.

Brednie.

Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
utylizacji odpadów?

Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.

Bo ty de facto twierdzisz, że bóg jest idiotą.

TY. Nie ja.

że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina
Kłamiesz. Ewolucja jest stwierdzonym naukowo faktem.

Tak, ewolucja jako zmiany przystosowawcze wewnątrz gatunków. Natomiast
teoria Darwina, że z niczego kolejnymi etapami można wyhodować człowieka
jest po prostu teorią.

Kłamiesz. Albo nie rozumiesz słowa "teoria" w kontekście naukowym.

Badania wykopalisk, w tym badania DNA - wszytko pasuje.

Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

Nieraz  w tym wątku rzucałeś tezy, jak to wystarczy 1 wyjątek, żeby
obalić teorię. A jak kreacjoniści dostarczają kolejne i kolejne
organizmy, które nie pasują do tej teorii i nie da się wykazać w jaki

Kłamiesz.

[ciach]

Za jakiś czas zapewne zbiorą się i zagłosują za zoofilią (już są ruchy w
kierunku nacisków do jej dopuszczenia), a za jakiś czas może i za
pedofilią.

Ja ci bardzo współczuję, że twój wymarzony partner/partnerka ma rozwój emocjonalny dziecka i inteligencję zwierzęcia, ale znowu kłamiesz.

że homoseksualizm należy tolerować
Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.

Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu,

Kłamiesz.

zboczenie i do tego zagrożenie  społeczne.

Kłamiesz.

Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się
już 20
dzieci dorobiła.
Wspaniała postawa chrześcijańska.
No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.
Z pełną wzajemnością.
Tylko jako osoba ślepo wierząca w zbiór legend bandy ograniczonych
nomadów z epoki brązu, nie jesteś wiarygodny.

Tylko jako osoba wierząca w bezsensowną teorię Darwina oraz nazywająca

Ewolucja została udowodniona i każdy następny rok przynosi nowe dowody.

Boga, który będzie cię sądził, palantem, nie jesteś wiarygodny.

Mhm. Nie jestem wiarygodny bo jestem zdolny do niezależnej oceny twoich urojeń? Fascynujące.

Zgoda - wielodzietność "tylko" pogłębia ich problemy. Podstawowym ich
problemem jest głupota.

Owszem. Co nie znaczy, że wielodzietność u tych, co tych problemów nie
mają, jest zła.

Z tym że ci, co tych problemów nie mają, zachowują rozsądek względem liczby dzieci.

Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
wyhamować a nawet odwrócić.

Tak, tak. Należy doprowadzić do zniknięcia gatunku ludzkiego.

Primo: do zniknięcia to właśnie bezmyślne i nieograniczone rozmnażanie prowadzi.

Secundo: odróżnił łaskawie, tępy fundziaku, ustabilizowanie populacji na utrzymywalnym poziomie do czasu umożliwienia masowej kolonizacji innych światów, od zlikwidowania populacji.

Tertio: to wy, fundziacy, marzycie o końcu świata i tym samym ludzkości.

Data: 2013-04-28 15:39:22
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 28.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.

No. Jak jakiś projektant zaprojektował świadomie coś
takiego, jak nerw krtaniowy wsteczny (najlepiej zobaczyć u żyrafy),
to jest ciężko upośledzony na umyśle. Ergo: "Jahwe to debil"
albo "Jahwe nie stworzył żyrafy". Tertium non datur :-)

Tak, ewolucja jako zmiany przystosowawcze wewnątrz gatunków. Natomiast teoria Darwina, że z niczego kolejnymi etapami można wyhodować człowieka jest po prostu teorią.

Tak, tylko teorią naukową (falsyfikowalną, ale nie sfalsyfikowaną).
Nie to, co Ĺźydowska mitologia...

Bajdełej, poszukaj sobie słowa-klucza "specjacja" i zobacz, w ilu
przypadkach udało się ją zaobserwować (tu, teraz).

Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu, zboczenie i do tego zagrożenie społeczne.

Wypisz wymaluj definicja religii (oczywiście nie mówię tu o niedzielnych
katolikach, co to lubią rytuały, tradycję i miłe poczucie przynależności
do stada, ale o tych, którzy te bzdury biorą na poważnie).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-28 17:52:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 12:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 08:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 19:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

że świat stworzyła bezosobowa siła.
"Świat" w sensie "Ziemia"?

Świat w sensie całości.

Całości planety?

Całości wszechświata, kosmosu, jak to nazwiesz.

Mechanizm poznany.

Nawet jeśli (choć nie ma takiej naukowej możliwości, bo brak jest punktu odniesienia) i założymy, że to poznanie jest właściwe, to nie jest ono sprzeczne z tym, że zostało zainicjowane przez osobowego Boga a nie przez bezosobową Siłę Fizyki.

 > Mechanizm powstawania planet jest już dość
 > dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.
Nijak nie udowadnialny, bo badany z wnętrza.
Kłamiesz.

Ależ oczywiście, naukowcy wydostali się poza wszechświat i badają go z zewnątrz tylko ja kłamię, że od środka.

I nijak nie sprzeczny z
chrześcijaństwem.
Kłamiesz.

Ciekawe gdzie widzisz te sprzeczności, nawet jak przyjąć na wiarę, że badania prowadzone przez ateistów przypadkowo dały właściwy wynik.

Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
utylizacji odpadów?
Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.
Bo ty de facto twierdzisz, że bóg jest idiotą.

Wg twoich kryteriów, gdyż nie podoba ci się to, co stworzył. Mi się podoba i uważam, że jest to idealne, tak jak sam Bóg. Bo Bóg jest wzorcem idealności.


Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

Nieraz  w tym wątku rzucałeś tezy, jak to wystarczy 1 wyjątek, żeby
obalić teorię. A jak kreacjoniści dostarczają kolejne i kolejne
organizmy, które nie pasują do tej teorii i nie da się wykazać w jaki

Kłamiesz.

Kłamiesz.

Za jakiś czas zapewne zbiorą się i zagłosują za zoofilią (już są ruchy w
kierunku nacisków do jej dopuszczenia), a za jakiś czas może i za
pedofilią.
Ja ci bardzo współczuję, że twój wymarzony partner/partnerka ma rozwój
emocjonalny dziecka i inteligencję zwierzęcia, ale znowu kłamiesz.

Kłamiesz.

że homoseksualizm należy tolerować
Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.
Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu,
Kłamiesz.

Kłamiesz.


zboczenie i do tego zagrożenie  społeczne.
Kłamiesz.

Kłamiesz.

Tylko jako osoba wierząca w bezsensowną teorię Darwina oraz nazywająca
Ewolucja została udowodniona i każdy następny rok przynosi nowe dowody.

Nawet jeśli, to nie jest sprzeczna z chrześcijaństwem. Aczkolwiek ja w te dowody nie wierzę. Ale nie potępiam tych, co wierzą, bo to jedna z możliwości. Pozostaje wiara.

Boga, który będzie cię sądził, palantem, nie jesteś wiarygodny.
Mhm. Nie jestem wiarygodny bo jestem zdolny do niezależnej oceny twoich
urojeń? Fascynujące.

Nie jesteś wiarygodny, bo nie jesteś zdolny do pojęcia istnienia Boga oraz Jego wpływu na świat.


Owszem. Co nie znaczy, że wielodzietność u tych, co tych problemów nie
mają, jest zła.
Z tym że ci, co tych problemów nie mają, zachowują rozsądek względem
liczby dzieci.

Jeżeli przez rozsądek masz na myśli małą liczbę dzieci, to nie zachowują, bo mała liczba dzieci, jeśli ma się warunki na większą, jest zdecydowanie nierozsądnym posunięciem.

Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
wyhamować a nawet odwrócić.
Tak, tak. Należy doprowadzić do zniknięcia gatunku ludzkiego.
Primo: do zniknięcia to właśnie bezmyślne i nieograniczone rozmnażanie
prowadzi.

Nie. Oni prowadzi do rozwoju.

Secundo: odróżnił łaskawie, tępy fundziaku, ustabilizowanie populacji na
utrzymywalnym poziomie do czasu umożliwienia masowej kolonizacji innych
światów, od zlikwidowania populacji.

Zrozum łaskawie, tempy plampuku, że cywilizacja musi się rozwijać inaczej zginie.

Tertio: to wy, fundziacy, marzycie o końcu świata i tym samym ludzkości.

A wy, plampuki, marzycie o panowaniu szatana.



No nic, poziom szamba znacznie się obniżył. Zabawa w kłamiesz-kłamiesz-kłamiesz mnie mało kręci, będę się wycofywał z tej dyskusji.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 18:36:48
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 17:52, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

[ciach]

że świat stworzyła bezosobowa siła.
"Świat" w sensie "Ziemia"?

Świat w sensie całości.

Całości planety?

Całości wszechświata, kosmosu, jak to nazwiesz.

Do kilku sekund po punkcie osobliwym teorie póki co działają ładnie i są stopniowo coraz precyzyjniejsze.

Mechanizm poznany.

Nawet jeśli (choć nie ma takiej naukowej możliwości, bo brak jest punktu
odniesienia) i założymy, że to poznanie jest właściwe, to nie jest ono
sprzeczne z tym, że zostało zainicjowane przez osobowego Boga a nie
przez bezosobową Siłę Fizyki.

Ale to jest mnożenie zbędnych bytów - równie dobrze możesz upierać się, że kwiaty swoje kolory zawdzięczają Pigmentowym Wróżkom.

 > Mechanizm powstawania planet jest juĹź dość
 > dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.
Nijak nie udowadnialny, bo badany z wnętrza.
Kłamiesz.

Ależ oczywiście, naukowcy wydostali się poza wszechświat i badają go z
zewnątrz tylko ja kłamię, że od środka.

Jak ty mało wiesz o nauce... Typowy fundziak.

I nijak nie sprzeczny z
chrześcijaństwem.
Kłamiesz.

Ciekawe gdzie widzisz te sprzeczności, nawet jak przyjąć na wiarę, że
badania prowadzone przez ateistów przypadkowo dały właściwy wynik.

Ależ nie przypadkowo. Dzięki temu, że zamiast zadowolić się odpowiedzią "to Bóg!" zadawali pytania i zgłębiali temat.

Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
utylizacji odpadĂłw?
Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.
Bo ty de facto twierdzisz, że bóg jest idiotą.

Wg twoich kryteriów, gdyż nie podoba ci się to, co stworzył. Mi się

Widziałeś, jak tworzył?

podoba i uwaĹźam, Ĺźe jest to idealne, tak jak sam BĂłg. Bo BĂłg jest
wzorcem idealności.

Egomaniak ze skłonnością do genocydu jest ideałem? LOL

To taki Hitler był niemalże idealny. Jedynym jego problemem było to, że przegrał.

Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

Nieraz  w tym wątku rzucałeś tezy, jak to wystarczy 1 wyjątek, Ĺźeby
obalić teorię. A jak kreacjoniści dostarczają kolejne i kolejne
organizmy, które nie pasują do tej teorii i nie da się wykazać w jaki

Kłamiesz.

Kłamiesz.

Drugie się nie liczy.

Za jakiś czas zapewne zbiorą się i zagłosują za zoofilią (już są ruchy w
kierunku nacisków do jej dopuszczenia), a za jakiś czas może i za
pedofilią.
Ja ci bardzo współczuję, że twój wymarzony partner/partnerka ma rozwój
emocjonalny dziecka i inteligencję zwierzęcia, ale znowu kłamiesz.

Kłamiesz.

Patrz wyĹźej.

że homoseksualizm należy tolerować
Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.
Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu,
Kłamiesz.

Kłamiesz.

Mieć zacięcie... Mieć zacięcie...

zboczenie i do tego zagroĹźenie  społeczne.
Kłamiesz.

Kłamiesz.

Udowodnij.

Tylko jako osoba wierząca w bezsensowną teorię Darwina oraz nazywająca
Ewolucja została udowodniona i każdy następny rok przynosi nowe dowody.

Nawet jeśli, to nie jest sprzeczna z chrześcijaństwem.

AleĹź jest.

Aczkolwiek ja w te dowody nie wierzę.

Bo jesteś głupi i więcej dla ciebie warta jest starożytna mitologia niż nowoczesna nauka. Dzieci też leczysz wkładając do pieca na trzy zdrowaśki?

Ale nie potępiam tych, co wierzą, bo to jedna z
możliwości. Pozostaje wiara.

Mylisz wiarę z wiedzą.

Boga, który będzie cię sądził, palantem, nie jesteś wiarygodny.
Mhm. Nie jestem wiarygodny bo jestem zdolny do niezaleĹźnej oceny twoich
urojeń? Fascynujące.

Nie jesteś wiarygodny, bo nie jesteś zdolny do pojęcia istnienia Boga
oraz Jego wpływu na świat.

Jestem zdolny. Przedstaw dowody, to pogadamy. Nie jestem zdolny do przyjmowania bajek za fakty - czy to o świętym mikołaju, czy o krasnoludkach, czy o innych mitycznych stworzeniach.

Owszem. Co nie znaczy, że wielodzietność u tych, co tych problemów nie
mają, jest zła.
Z tym że ci, co tych problemów nie mają, zachowują rozsądek względem
liczby dzieci.

Jeżeli przez rozsądek masz na myśli małą liczbę dzieci, to nie
zachowują, bo mała liczba dzieci, jeśli ma się warunki na większą, jest
zdecydowanie nierozsądnym posunięciem.

Ale nie ma warunków. Ludzi na świecie jest za dużo. A ciśnienie demograficzne to podłoże wielu konfliktów.

Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
wyhamować a nawet odwrócić.
Tak, tak. Należy doprowadzić do zniknięcia gatunku ludzkiego.
Primo: do zniknięcia to właśnie bezmyślne i nieograniczone rozmnażanie
prowadzi.

Nie. Oni prowadzi do rozwoju.

Bredzisz.

Secundo: odróżnił łaskawie, tępy fundziaku, ustabilizowanie populacji na
utrzymywalnym poziomie do czasu umoĹźliwienia masowej kolonizacji innych
światów, od zlikwidowania populacji.

Zrozum łaskawie, tempy plampuku, że cywilizacja musi się rozwijać
inaczej zginie.

Rozwijać - tak. Bezrozumnie pomnażać populację - nie.

Znajdziesz nowe światy do kolonizacji i sposób taniego transportu nadmiaru populacji - proszę uprzejmie. Póki co - po to mamy antykoncepcję, żeby nie wyginąć poprzez nadmierne rozmnożenie.

Tertio: to wy, fundziacy, marzycie o końcu świata i tym samym ludzkości.

A wy, plampuki,

Nie znam tego słowa.

marzycie o panowaniu szatana.

Kłamiesz. W te bajki też żaden ateista nie wierzy.

No nic, poziom szamba znacznie się obniżył. Zabawa w
kłamiesz-kłamiesz-kłamiesz mnie mało kręci, będę się wycofywał z tej
dyskusji.

Ale to nie moja wina, że ty uporczywie kłamiesz. No chyba że jesteś aż tak głupi i niechcący piszesz te brednie.

Data: 2013-04-20 16:49:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:07, Maruda pisze:
Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?

Nie dociera, bo to nie prawda, a utopijne rojenia niepoprawnych idealistĂłw.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 17:03:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:49, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 20.04.2013 16:07, Maruda pisze:
Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?

Nie dociera, bo to nie prawda, a utopijne rojenia niepoprawnych idealistĂłw.


Obecnie masz rojenia.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 18:02:20
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 20.04.2013 16:07, Maruda pisze:
Ale wytłumacz mi hiki, dlaczego ta prawda z takim trudem dociera do
umysłów?

Nie dociera, bo to nie prawda, a utopijne rojenia niepoprawnych idealistów.

Idealistów?

Raczej ograniczonych idiotów - taki nasz polski odpowiednik amerykańskiej "partii herbaty", notabene podręcznikowych "użytecznych idiotów" dla ludzi mających zupełnie przeciwne cele niż elektorat tej partii.

Data: 2013-04-19 17:34:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 17:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników,
ale już w kamienicy się powierza zarząd

  Wyłącznie w sprawie formalnej.
"Powierza się" nie dlatego że tak się CHCE, tylko że w dużej
wspólnocie (od 7 lokali) tak nakazał ustawodawca.

To jest rzecz wtórna. Możliwe, że przy 7 lokalach jeszcze by się dało samodzielnie, ale przy 700 już na pewno nie. I to chcę pokazać. Że nie da się rządzić krajem BEZPOŚREDNIO.


  Sugeruję nieprawidłowość argumentu.
  To ewentualna DOBROWOLNOŚĆ takiego wyboru stanowi kryterium
oceny, jaka jest opinia uprawnionych.

Ale nie rozmawialiśmy o 7 lokalach, tylko o tym, że od pewnej skali nie ma wyjścia. Lokale to był tylko przykład i nie chodziło o graniczną liczbę ale o to, że od pewnego momentu się nie da inaczej i już.

Inny też podałem. Organizacja charytatywna. Do pewnego poziomu działań można pójść do potrzebującej sąsiadki i przynieść jej węgla. Ale od pewnego poziomu działań musi zaistnieć organizacja charytatywna, która np. zorganizuje noclegownie dla bezdomnych czy też jadłodajnię z biedazupkami.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 19:51:47
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.04.2013 17:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników,
ale już w kamienicy się powierza zarząd

  Wyłącznie w sprawie formalnej.
"Powierza się" nie dlatego że tak się CHCE, tylko że w dużej
wspólnocie (od 7 lokali) tak nakazał ustawodawca.

To jest rzecz wtórna.

  To jest rzecz pierwotna - tłumaczę że przykład jest zły.
  Nie odnoszę się do tezy, nie odnoszę się do intencji, nie
odnoszę się do wniosków. Do przykładu.

Możliwe, że przy 7 lokalach jeszcze by się dało samodzielnie, ale przy 700 już na pewno nie.

"być może nie", łykam taki argument ;)

I to chcę pokazać.

  To trzeba było się posłużyć przykładem 700-osobowym, a nie
10-osobowym, i to właśnie krytykuję.
  Wszelka przesada jest szkodliwa, ta w dobieraniu przykładów
również.

  Sugeruję nieprawidłowość argumentu.
  To ewentualna DOBROWOLNOŚĆ takiego wyboru stanowi kryterium
oceny, jaka jest opinia uprawnionych.

Ale nie rozmawialiśmy o 7 lokalach,

  Ależ dokładnie tak, podałeś KONKRETNY przykład 10 wspólników.
  To jest zły przykład i tyle.

tylko o tym, że od pewnej skali nie ma wyjścia.

  Argumentację rozumiem, co nie znaczy że podzielam
(patrz demokrecja bezpośrednia w Atenach, tam było raczej
sporo ponad 700 uprawnionych)

Lokale to był tylko przykład

  No to tłumaczę że PRZYKŁAD BYŁ ZŁY.
  Jak pisać, większymi literkami?
  Chyba sprawię sobie program do układania takich duuuużych literek
za pomocą ASCI-art :|

Inny też podałem.

  Ale ja się do "innego" NIE ODNOSIŁEM! (dotąd)
  Musisz się koniecznie bawić w odmianę Stokrotki? (w wątku obok
robi dokładnie to samo - próbuje dyskutować nad tezą której
NIE krytykowałem).

  Ale tak offtopicznie, skoro już o przykładach mowa:

Organizacja charytatywna. Do pewnego poziomu działań można pójść do potrzebującej sąsiadki i przynieść jej węgla.

  Przechlapane.
  Może bym i poszedł, ale za nic się do tego nie publicznie
nie przyznał. Biedna sąsiadka.

Ale od pewnego poziomu działań musi zaistnieć organizacja charytatywna, która np. zorganizuje noclegownie dla bezdomnych czy też jadłodajnię z biedazupkami.

  No i przykład jest tak samo zły jak 10 lokali - limit w przypadku
polskich przepisów podatkowych wynosi 1 (slownie jeden).
  Niekorzystanie przy "usłudze" z pośrednictwa fundacji podlega
pod podatek dochodowy, art.11 PDoOF. O VAT nie wspominam bo
inaczej działa (ale również z "zastrzeżeniem fundacji").

  Wartość materialną w postaci rzeczy, praw majątkowych czy pieniędzy
można (do rozsądnego limitu zwolnienia) podarować bez podatku,
"usłużenia" nie.
  Tako rzekł polski Sejm.
"nie polecam" ;) (do roli przykładu)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 23:08:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 19:51, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 19.04.2013 17:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników,
ale już w kamienicy się powierza zarząd

  Wyłącznie w sprawie formalnej.
"Powierza się" nie dlatego że tak się CHCE, tylko że w dużej
wspólnocie (od 7 lokali) tak nakazał ustawodawca.

To jest rzecz wtĂłrna.

  To jest rzecz pierwotna - tłumaczę Ĺźe przykład jest zły.

Przykład jest dobry. Po prostu wrzuciłeś wartość graniczną, która wydaje ci się dyskusyjna czy bardziej konieczność zarządu wynika z prawa czy bardziej z potrzeby. A może to prawo powstało bo taka jest potrzeba? Coś jak prawo, które np. mnie jeszcze obejmowało: ,,musisz zaszczepić swoje dziecko na ospę''.

I to chcę pokazać.

  To trzeba było się posłuĹźyć przykładem 700-osobowym, a nie
10-osobowym, i to właśnie krytykuję.

A podałem 10-osobowy? Nic o liczebności nie pisałem. Ja miałem na myśli 700, ty 7, a to po prostu takie małe niedopowiedzenie.

  AleĹź dokładnie tak, podałeś KONKRETNY przykład 10 wspĂłlnikĂłw.

Nie. Napisałem, cytuję:

=========
I temu nie przeczę. Twierdzę tylko, że nie da się ,,bezpośrednio'' zarządzać takim systemem, bo jest on za duży i musi być kadra zarządzająca.

Mój ojciec zarządza domem sam z moją siostrą, bez pośredników, ale już w kamienicy się powierza zarząd jakiejś zewnętrznej firmie. A w skali miasta już musi być rada miasta i inne władze. Co dopiero w skali Państwa.
=========

Trochę może słowo Kamienica mnie oskarża :) bo ciężko Kamienicę na 700

kamienica 1. «murowany dom mieszkalny o kilku piętrach i wielu mieszkaniac

i pewnie może i faktycznie bliżej tych twoich 10 niż 700, po prostu pisząc to miałem na myśli mechanizm, a nie konkretne liczby mieszkań.

Poza tym, to, że prawo wymusza takie powierzanie, to prawo jest uchwalone społecznie. Bo właśnie społeczeństwo doszło do wniosku, że się powierza, bo to już za dużo na bezpośredni nadzór.

tylko o tym, że od pewnej skali nie ma wyjścia.
  Argumentację rozumiem, co nie znaczy Ĺźe podzielam
(patrz demokrecja bezpośrednia w Atenach, tam było raczej
sporo ponad 700 uprawnionych)

Niestety nie znam zasad jej działania, ale na ile szybko wywikipediałem, to Eklezja liczyła sobie 30-40 tys. obywateli;  To Ĺşdziebko mniej jednak niĹź PolakĂłw. I teĹź raczej szczerze wątpię, Ĺźe zawsze się ich tyle zbierało cztery razy w miesiącu. RĂłwnieĹź słabo widzę zastosowanie tego w dzisiejszych czasach, jak się kurwa nawet 30 rodzicĂłw nie umi zebrać na zebraniu dla rodzicĂłw raz na semestr w szkole.


Lokale to był tylko przykład

  No to tłumaczę Ĺźe PRZYKŁAD BYŁ ZŁY.
  Jak pisać, większymi literkami?

Możesz pisać nawet krwią, ale tym razem się mylisz.

Organizacja charytatywna. Do pewnego poziomu działań można pójść do
potrzebującej sąsiadki i przynieść jej węgla.
  Przechlapane.
  MoĹźe bym i poszedł, ale za nic się do tego nie publicznie
nie przyznał. Biedna sąsiadka.

Tak, wiem, Palikot cię dopadnie, tak jak dopadł Jezusa. Ale nie o tym mowa (pacz niżej)

Ale od pewnego poziomu działań musi zaistnieć organizacja
charytatywna, ktĂłra np. zorganizuje noclegownie dla bezdomnych czy teĹź
jadłodajnię z biedazupkami.

  No i przykład jest tak samo zły jak 10 lokali - limit w przypadku
polskich przepisĂłw podatkowych wynosi 1 (slownie jeden).

I znowu błędnie mieszasz prawo z Ĺźyciem. Nie zrozumiałeś przykładu. Ja pisałem o fizycznych ograniczeniach, a nie prawnych[1].  Pokazywałem, Ĺźe nawet jak grupowi JKM-owcy zlikwidują państwo, to ich radosne wołania o bezpośredniej pomocy lepszej niĹź pośrednia  spalą na panewce, bo są fizyczne ograniczenia. I w pewnej skali juĹź się nie da bezpośrednio, a w pewnej moĹźe się i jeszcze da, ale realność jest dość niska.


(w końcu rozważamy pomysły na reformę, więc nie możemy wysuwać tego, że jakieś prawo stoi na drodze, bo skoro grupowi JKMowcy zreformują po swojemu, to jasne jest, że stojące na drodze prawo też zmienią)


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 15:12:28
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 14:47, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Racjonalne, czyli twoje? Bo moje są racjonalne, a Marudowe, Hikiowe i

Prościutka konstatacja, że jeśli dołożysz pośredników to kasy
zostanie mniej. A leczenie raka ile kosztowało, tyle będzie kosztować.

Pewnie. Dlatego najlepiej wszystko robić samodzielnie. Bez pośredników, podwykonawców. Jeden (ponoć) znakomity polityk wprowadził tę zasadę na skalę całego kraju. To podejście nosi nazwę dżucze ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-19 14:54:37
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Pewnie. Dlatego najlepiej wszystko robić samodzielnie. Bez pośredników,

Wolisz kupić mieszkanie sam, czy przez pośrednika? A samochód?
Moze przeczytaj jeszcze raz. Nie robić, a kupować.

Dlaczego takie be jest kupowanie usług medycznych bez pośrednika,
a na przykład żywności- nie?
podwykonawców. Jeden (ponoć) znakomity polityk wprowadził tę zasadę na skalę całego kraju. To podejście nosi nazwę dżucze ;->

Żeby krytykować wypadałoby rozumieć, o czym mowa...


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-19 20:16:23
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 16:54, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Pewnie. Dlatego najlepiej wszystko robić samodzielnie. Bez pośredników,

Wolisz kupić mieszkanie sam, czy przez pośrednika? A samochód?

Przez pośrednika. Nie chce mi się latać i szukać.

Moze przeczytaj jeszcze raz. Nie robić, a kupować.

Uzyskać dany produkt. Kartofel a ziemniak.

Dlaczego takie be jest kupowanie usług medycznych bez pośrednika,

Nie jest "be", tylko jest bardzo kosztowne. I pamiętaj że prywatny ubezpieczyciel to też pośrednik.

a na przykład żywności- nie?

O, żywność kupujesz prosto od producenta? Czekoladę sam sobie robisz z własnego ziarna kakaowca?

podwykonawców. Jeden (ponoć) znakomity polityk wprowadził tę zasadę na
skalę całego kraju. To podejście nosi nazwę dżucze ;->

Żeby krytykować wypadałoby rozumieć, o czym mowa...

No to postaraj się zrozumieć.

Data: 2013-04-19 20:24:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 20:16, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 16:54, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
napisał/a:

Pewnie. Dlatego najlepiej wszystko robić samodzielnie. Bez pośredników,

Wolisz kupić mieszkanie sam, czy przez pośrednika? A samochód?

Przez pośrednika. Nie chce mi się latać i szukać.

Ale to zla analogia.

Nie WOLISZ. Tylko MUSISZ kupic mieszkanie przez posrednika.

Tak dzialaja nasze ustawy. Nie ma, ze mozesz. TY MUSISZ. Czy ci sie podoba, czy nie, MUSISZ, bo jak nie to dostaniesz KARE.

A nawet jak nie kupujesz mieszkania, to MUSISZ placic posrednikowi.

Tak dziala ZUS/NFZ.

Placisz, bo MUSISZ, zeby byc moze kiedys raz PRZENOCOWAC.

Placisz, bo solidarnie cala reszta chce co jakis czas nocowac w tym mieszkaniu.

Data: 2013-04-19 15:12:51
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 14:47, Dominik & Co pisze:

Prościutka konstatacja, że jeśli dołożysz pośredników to kasy
zostanie mniej. A leczenie raka ile kosztowało, tyle będzie kosztować.

Pozwolę sobie nie zgodzić się :)
(Tak, to ja - Maruda. I polemizuję z Tobą! :) )

Jeśli by nie było państwowej służby zdrowia, ministerstwa, NFZ-tu, kontraktów - to nagle okazałoby się, że określone procedury (także leczenia raka) są tańsze, niż dotychczas.
Bo wtedy instytuty onkologii, zakłady chemio- i radioterapii zaczęłyby konkurować między sobą cenami i jakością usług, a nie układami i łapówkami u szefów NFZ.
A i pacjent w porozumieniu ze SWOIM lekarzem wybierałby racjonalnie ośrodek i terapię.

Oczywiście wg tegoż schematu lekarstwa też by znacząco potaniały, gdyby nagle okazało się, że ludzie wolą się leczyć czosnkiem i innymi babcinymi ziółkami i metodami, niż antybiotykami w cenie ponad 100zł/kurację.
Skończyło by się też kupowanie drogich lekarstw na recepty "R" i "B" do szuflady i nieużywanie ich potem, jak ciągle jeszcze robi znaczący % zwłaszcza starszych ludzi. "Napisał receptę, to wykupiłam, ale ja tego brać nie będę, bo uważam, że mi to szkodzi".



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 14:58:36
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Jeśli by nie było państwowej służby zdrowia, ministerstwa, NFZ-tu, kontraktów - to nagle okazałoby się, że określone procedury (także leczenia raka) są tańsze, niż dotychczas.

W dalszej perspektywie oczywiście tak.

Ale chodzi mi o to, żeby wskazać, że 50 zł składki utopione we wspólnym worze NFZ (50 już po odjęciu "prowizji za zarządzanie") na dokładnie tę samą siłę nabywczą, co 50 zł zwyczajnie wyjęte z kieszeni przy płaceniu
za usługi medyczne.

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami. --
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-19 20:17:59
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 16:58, Dominik & Co pisze:

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami.

ROTFL

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH kosztów leczenia?

Data: 2013-04-19 20:25:59
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 20:17, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 16:58, Dominik & Co pisze:

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami.

ROTFL

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?


Zadna roznica z NFZ i publiczna sluzba zdrowia. JAk masz szczescie to cie beda leczyc, ale mozesz nie miec szczescia i leczenie bedzie finansowane w 70%......

Wykaz istotne roznice miedzy prywatnym, ktore nie finansuje calosci, a publicznym, ktore obiecuje calosc, ale nie dotrzymuje slowa.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 20:32:24
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 20:25, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:17, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 16:58, Dominik & Co pisze:

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami.

ROTFL

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?


Zadna roznica z NFZ i publiczna sluzba zdrowia. JAk masz szczescie to
cie beda leczyc, ale mozesz nie miec szczescia i leczenie bedzie
finansowane w 70%......

Wykaz istotne roznice miedzy prywatnym, ktore nie finansuje calosci, a
publicznym, ktore obiecuje calosc, ale nie dotrzymuje slowa.

Nikt nigdy nie może obiecywać całości. Tylko trochę naginając rzeczywistość można stwierdzić, że można przedłużać życie ludzkie w nieskończoność przeznaczając na to nieskończoną ilość pieniędzy.

Ktoś zatem musi podejmować decyzję - dalej już nie leczymy.

Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina. W ustroju socjalistycznym - doktor Mengele w osobie Ministra Zdrowia.

Andrzej widocznie woli, aby decydował o tym Minister.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 20:36:34
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 20:32, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-04-19 20:25, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:17, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 16:58, Dominik & Co pisze:

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami.

ROTFL

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?


Zadna roznica z NFZ i publiczna sluzba zdrowia. JAk masz szczescie to
cie beda leczyc, ale mozesz nie miec szczescia i leczenie bedzie
finansowane w 70%......

Wykaz istotne roznice miedzy prywatnym, ktore nie finansuje calosci, a
publicznym, ktore obiecuje calosc, ale nie dotrzymuje slowa.

Nikt nigdy nie może obiecywać całości.

darmowa obiecuje bezplatne leczenie kazdego i zawsze.

Ktoś zatem musi podejmować decyzję - dalej już nie leczymy.

Ale lekarz, nie urzednik.

Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina. W ustroju
socjalistycznym - doktor Mengele w osobie Ministra Zdrowia.

No wlasnie,

Andrzej widocznie woli, aby decydował o tym Minister.

Coz, niektorzy sluzebnosc maja we krwii





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 20:48:33
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 20:36, hiki o! pisze:

Nikt nigdy nie może obiecywać całości.

darmowa obiecuje bezplatne leczenie kazdego i zawsze.

Nie. Zakres określa ustawa.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 22:13:38
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, hiki o! wrote:

On 19.04.2013 20:32, Liwiusz wrote:

Nikt nigdy nie może obiecywać całości.

darmowa obiecuje bezplatne leczenie kazdego i zawsze.

  Nie bardzo.
  Ale jest jeszcze trzecie ograniczenie: dopuszczone środki,
oraz czwarte: limity.
  Po pierwsze co rusz jest "wojna" o konkretny lek lub
metodę leczenia, po drugie "pan przyjdzie 25 sierpnia
ale 2015".
  Wtedy zamiast "zawsze" powinno być "kiedyś".
  Nie, nie sugeruję że się DA leczyć "każdego i zawsze",
więc pytaniem jest co chciałeś wyrazić: czy to, że
leczenie przez NFZ nie jest darmowe?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 22:21:56
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 22:13, Gotfryd Smolik news wrote:

  Wtedy zamiast "zawsze" powinno być "kiedyś".

I dlatego tak chcialbym placic - proporcjonalnie do uslugi.

Kiedyś.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 00:48:59
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 22:13, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, hiki o! wrote:

On 19.04.2013 20:32, Liwiusz wrote:

Nikt nigdy nie może obiecywać całości.

darmowa obiecuje bezplatne leczenie kazdego i zawsze.

  Nie bardzo.
  Ale jest jeszcze trzecie ograniczenie: dopuszczone środki,
oraz czwarte: limity.
  Po pierwsze co rusz jest "wojna" o konkretny lek lub
metodę leczenia, po drugie "pan przyjdzie 25 sierpnia
ale 2015".
  Wtedy zamiast "zawsze" powinno być "kiedyś".
  Nie, nie sugeruję że się DA leczyć "każdego i zawsze",
więc pytaniem jest co chciałeś wyrazić: czy to, że
leczenie przez NFZ nie jest darmowe?

Myślę, że słowem-klucz jest tutaj "obiecuje" :)

--
Liwiusz

Data: 2013-04-20 00:53:10
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 00:48, Liwiusz wrote:
W dniu 2013-04-19 22:13, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, hiki o! wrote:

On 19.04.2013 20:32, Liwiusz wrote:

Nikt nigdy nie może obiecywać całości.

darmowa obiecuje bezplatne leczenie kazdego i zawsze.

  Nie bardzo.
  Ale jest jeszcze trzecie ograniczenie: dopuszczone środki,
oraz czwarte: limity.
  Po pierwsze co rusz jest "wojna" o konkretny lek lub
metodę leczenia, po drugie "pan przyjdzie 25 sierpnia
ale 2015".
  Wtedy zamiast "zawsze" powinno być "kiedyś".
  Nie, nie sugeruję Ĺźe się DA leczyć "kaĹźdego i zawsze",
więc pytaniem jest co chciałeś wyrazić: czy to, że
leczenie przez NFZ nie jest darmowe?

Myślę, że słowem-klucz jest tutaj "obiecuje" :)

Dokladnie. Ja za obietnice moge zaplacic obietnica, ze zaplace.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 20:42:10
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:

Ktoś zatem musi podejmować decyzję - dalej już nie leczymy.

Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina. W ustroju
socjalistycznym - doktor Mengele w osobie Ministra Zdrowia.

W przypadku ubezpieczenia prywatnego - księgowi ubezpieczyciela.

Co za różnica?

Andrzej widocznie woli, aby decydował o tym Minister.

Uważam, że będzie w tym lepszy niż korporacja, który musi wykazać zysk za wszelką cenę.

Data: 2013-04-19 20:44:56
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 20:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:

Ktoś zatem musi podejmować decyzję - dalej już nie leczymy.

Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina. W ustroju
socjalistycznym - doktor Mengele w osobie Ministra Zdrowia.

W przypadku ubezpieczenia prywatnego - księgowi ubezpieczyciela.

Co za róşnica?

Zdecydowana. Moge wybrac dowolna z prywatnych firm. Zadnej nie MUSZE.



Andrzej widocznie woli, aby decydował o tym Minister.

Uważam, że będzie w tym lepszy niż korporacja, który musi wykazać zysk
za wszelką cenę.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 20:50:06
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 20:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:

Ktoś zatem musi podejmować decyzję - dalej już nie leczymy.

Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina. W ustroju
socjalistycznym - doktor Mengele w osobie Ministra Zdrowia.

W przypadku ubezpieczenia prywatnego - księgowi ubezpieczyciela.

Co za różnica?

Taka, że można wybrać księgowego w innej firmie, albo w ogóle zrezygnować z usług.



Andrzej widocznie woli, aby decydował o tym Minister.

Uważam, że będzie w tym lepszy niż korporacja, który musi wykazać zysk
za wszelką cenę.

Być może. Jestem skłonny pozostawić wybór, aby chcące osoby leczyły się via Minister Zdrowia.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 20:59:07
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:50, Liwiusz pisze:

W przypadku ubezpieczenia prywatnego - księgowi ubezpieczyciela.

Co za różnica?

Taka, że można wybrać księgowego w innej firmie, albo w ogóle
zrezygnować z usług.

Kiedy już zachorujesz?

Data: 2013-04-19 21:00:30
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 20:59, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 20:50, Liwiusz pisze:

W przypadku ubezpieczenia prywatnego - księgowi ubezpieczyciela.

Co za różnica?

Taka, że można wybrać księgowego w innej firmie, albo w ogóle
zrezygnować z usług.

Kiedy już zachorujesz?

Nawet NFZ Cię nie wyleczy, jak się do niego zgłosisz już po zachorowaniu.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 21:05:45
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 21:00, Liwiusz pisze:

Kiedy już zachorujesz?

Nawet NFZ Cię nie wyleczy, jak się do niego zgłosisz już po zachorowaniu.

.... chyba wyszło nie-to, co chciałeś napisać ;)



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-19 21:16:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:00, Liwiusz pisze:
Nawet NFZ Cię nie wyleczy, jak się do niego zgłosisz już po zachorowaniu.

Gupoty gadasz. Do NFZ przyjmowany jest każdy. Nawet jak się ktoś urodził już chory.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 20:54:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:44, hiki o! pisze:
Zdecydowana. Moge wybrac dowolna z prywatnych firm. Zadnej nie MUSZE.

No. Tak samo jak możesz teraz wybrać sobie dowolnego operatora GSM. I co z tego?

Ĺťadna z prywatnych firm nie da ci tego co NFZ, bo ich celem jest maksymalizacja funkcji zysku.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 20:53:31
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 20:59:08
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 20:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

Nie zdradzę chyba tajemnicy, jeśli napiszę, że każdy umrze, najczęściej na coś, czemu można było zaradzić, stosując lepsze leki, lepszą terapię, tudzież zastosować profilaktykę w odpowiednim czasie.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-19 21:21:30
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:59, Liwiusz pisze:

Nie zdradzę chyba tajemnicy, jeśli napiszę, że każdy umrze, najczęściej
na coś, czemu można było zaradzić, stosując lepsze leki, lepszą terapię,
tudzież zastosować profilaktykę w odpowiednim czasie.

Nie mów... Masz lek na starość?

Data: 2013-04-19 21:17:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:59, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-19 20:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

Nie zdradzę chyba tajemnicy, jeśli napiszę, że każdy umrze, najczęściej
na coś, czemu można było zaradzić, stosując lepsze leki, lepszą terapię,
tudzież zastosować profilaktykę w odpowiednim czasie.


Ale jednak społeczeństwo uznało, że będzie prezentować etykę dążącą do tego, żeby jednak ludzie nie umierali tylko z biedy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 21:35:11
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 23:11:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:35, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"

Na stenty? Nie, mój ojciec dostał w godzinę po tym jak go z zawałem dowieźli do szpitala.

A jak chcesz pokazać, że NFZ nie daje rady na wszystko i wszędzie, to już dawno mówiłem, że owszem, że daje radę tyle, na ile ma środki. Ale i tak jest to więcej niż zero.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 00:50:11
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 23:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 21:35, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"

Na stenty? Nie, mój ojciec dostał w godzinę po tym jak go z zawałem
dowieĹşli do szpitala.

A jak chcesz pokazać, że NFZ nie daje rady na wszystko i wszędzie, to
już dawno mówiłem, że owszem, że daje radę tyle, na ile ma środki. Ale i
tak jest to więcej niż zero.

Czyli tą Twoją socjalistyczną etyką co to nie można pozwolić ludziom umierać można sobie tylko rzyć podetrzeć.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-20 00:54:27
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 23:11, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 21:35, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"

Na stenty? Nie, mój ojciec dostał w godzinę po tym jak go z zawałem
dowieĹşli do szpitala.

A jak chcesz pokazać, że NFZ nie daje rady na wszystko i wszędzie, to
już dawno mówiłem, że owszem, że daje radę tyle, na ile ma środki. Ale i
tak jest to więcej niż zero.


To "wiecej niz zero" bierze sie z lupienia mnie na niemozebnie wielkie kwoty w stosunku do tego, co mozna dostac.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 11:10:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 00:50, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-19 23:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 21:35, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"

Na stenty? Nie, mój ojciec dostał w godzinę po tym jak go z zawałem
dowieĹşli do szpitala.

A jak chcesz pokazać, że NFZ nie daje rady na wszystko i wszędzie, to
już dawno mówiłem, że owszem, że daje radę tyle, na ile ma środki. Ale i
tak jest to więcej niż zero.

Czyli tą Twoją socjalistyczną etyką co to nie można pozwolić ludziom
umierać można sobie tylko rzyć podetrzeć.

Podobnie jak twoją sadystyczną, że niech ludzie zdychają wokoło, mnie to wali póki jestem młody, piękny i bogaty.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 14:07:41
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 20.04.2013 00:50, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-19 23:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 19.04.2013 21:35, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 20:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 19.04.2013 20:32, Liwiusz pisze:
Normalnie decyzję taką podejmuje chory lub jego rodzina.

Sęk w tym, że powodem tej decyzji nie będzie ,,już się nic nie da
zrobić'' tylko ,,o kurwa nie mam tych 20 tysięcy na wszczepienie
stentów, więc se umrę kurwa na ten zawał, bo co mi pozostało''.

"o kurwa, jest termin na NFZ, juz za 8 lat, refunfują połowę"

Na stenty? Nie, mój ojciec dostał w godzinę po tym jak go z zawałem
dowieĹşli do szpitala.

A jak chcesz pokazać, że NFZ nie daje rady na wszystko i wszędzie, to
już dawno mówiłem, że owszem, że daje radę tyle, na ile ma środki. Ale i
tak jest to więcej niż zero.

Czyli tą Twoją socjalistyczną etyką co to nie można poz(wolić ludziom
umierać można sobie tylko rzyć podetrzeć.

Podobnie jak twoją sadystyczną, że niech ludzie zdychają wokoło, mnie to
wali póki jestem młody, piękny i bogaty.



No coz, ani mlody, ani bogaty (w moim mniemaniu), ani piekny nie jestem.

A ludzie i tak zdychaja wokolo.

I mnie to wkurwia. Nie to, ze zdychaja. Tyko to, iĹź placac tak kurewsko wysokie podatki i parapodatki do "wspolnej kasy" ktore to srodki maja wlasnie ratowac tych ludzi i im sluzyc, maja pomagac tym, co nie maja tak dobrze jak ja...

....a oni dalej umieraja, albo nie sa leczeni.

Do kurwy nedzy, place w chuj, i ani ja z tego nic nie mam, ani ci biedni.

Jak zlysze ze ktos dostal skiertowanie na leczenie za 4 lata, a wiem, ze choroba, ktora ma rozwija sie i w sumie za 4 lata to moze byc trup, to mna kurwica telepie, patrzac na kwote przelewu do pierdolonego fiskusa.

Bo wiem, ze kwota leczenia z moich podatkow uzbiera sie w kilka miesiecy.

A sa ludzie co placa jeszcze wiecej.

Wiec gdzie do kurwy nedzy ida te pieniadze?

Dlaczego tyle place a ludzie umieraja?

A to przenosi sie dalej - skoro tamci umieraja, to ja, mimo, ze wplacilem w chuj, jak przyjdzie moj czas to nie dostane pomocy i umre.



Dlkatego tak nie cierpie urzedasów. Bo doją wszystkich (mnie, ciebie, tamta pania) a ludziom daja resztki ze stolu.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 06:53:38
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH kosztów leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-20 16:14:23
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztów leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

W zakresie ratującym życie w nagłych przypadkach z reguły gwarantuje, nawet jeśli przekracza budżet.

Kiedyś autentycznie zainteresowany alternatywą szukałem prywatnej oferty. Nawet w porównaniu z NFZ były gorzej jak gówniane.

Może mi coś zaproponujesz, hmm?

Data: 2013-04-20 16:43:27
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:14, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

W zakresie ratującym życie w nagłych przypadkach z reguły gwarantuje,
nawet jeśli przekracza budżet.

Kiedyś autentycznie zainteresowany alternatywą szukałem prywatnej
oferty. Nawet w porównaniu z NFZ były gorzej jak gówniane.

Może mi coś zaproponujesz, hmm?


Nie bedzie alternatywy sensownej




--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:44:07
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 16:43, hiki o! wrote:
On 20.04.2013 16:14, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

W zakresie ratującym życie w nagłych przypadkach z reguły gwarantuje,
nawet jeśli przekracza budżet.

Kiedyś autentycznie zainteresowany alternatywą szukałem prywatnej
oferty. Nawet w porównaniu z NFZ były gorzej jak gówniane.

Może mi coś zaproponujesz, hmm?


Nie bedzie alternatywy sensownej

....poki do jednego z ubezpieczycieli (monopolisty) bedzie trzeba pod przymusem placic.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 19:20:23
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sat, 20 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztów leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

W zakresie ratującym życie w nagłych przypadkach z reguły gwarantuje, nawet jeśli przekracza budżet.

  Apeluję o niezapominanie, że szczególne "procedury ratujące", w tym
badawcze i "rozwojowe", fundowane są *spoza* środków NFZ, z budżetu
(czyli podatków a nie ubezpieczenia).

Kiedyś autentycznie zainteresowany alternatywą szukałem prywatnej oferty.
Nawet w porównaniu z NFZ były gorzej jak gówniane.

  Jest to możliwe, niestety, wypada się zgodzić.
  Tak samo nie da się kupić OC na rower opartego o zasady zbliżone
do OC na samochód. Jedyne znalezione jakiś czas temu to było "europejskie
studenckie", niedostępne dla zwykłych mieszkańców Polski.
  "Czysty rynek" akurat przy ubezpieczeniach nie bardzo działa, z tym,
że nie wykluczam iż bardzo istotną przyczyną są ograniczenia prawne
w postaci "rozmiaru" ubezpieczyciela (próg wejścia jest tak wysoki,
że realna konkurencja nie działa, za to ustawowe wymuszenie tak).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-20 11:12:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

Gwarantuje tyle, na ile jest kasy w funduszu. Tego się nie przeskoczy. Natomiast jak sobie jesteś już chory, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, co cię ubezpieczy i da leczenie tej choroby.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 14:08:15
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 20.04.2013 11:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 20.04.2013 08:53, Dominik & Co pisze:
Dnia 19.04.2013 Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

Gwarantuje tyle, na ile jest kasy w funduszu. Tego się nie przeskoczy.
Natomiast jak sobie jesteś już chory, to nie znajdziesz ubezpieczyciela,
co cię ubezpieczy i da leczenie tej choroby.

No i co z tego?







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-23 07:34:51
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 20.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

Gwarantuje tyle, na ile jest kasy w funduszu. Tego się nie przeskoczy.

Niezupełnie. Całej kasy na jednego nie da przecież.
Wszelkich kosztĂłw nie zagwarantuje nikt. Z samej definicji "wszelkich".

A w prasie regularnie pojawiają się jojczenia, jak to ci czy
tamci dla NFZ są już zbyt kosztowni...
Ja tam wole jawną suma ubezpieczenia.

Natomiast jak sobie jesteś już chory, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, co cię ubezpieczy i da leczenie tej choroby.

Jak juĹź masz spalony dom, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, ktĂłry ubezpieczy
Ci ten spalony dom od spalenia. Dziwi Cię to?

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 09:37:55
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-23 09:34, Dominik & Co pisze:
Jak juĹź masz spalony dom, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, ktĂłry ubezpieczy
Ci ten spalony dom od spalenia. Dziwi Cię to?

Rozwińmy tę kwestię - Przemysław chciałby, aby w takim przypadku (już zaistniała choroba) chory nie był pozostawiony bez pomocy. Ale do tego nie trzeba aż NFZ ze wszystkimi jego wadami. Jeśli uznamy bowiem, że państwo ma fundować leczenie niektórym chorym, to równie dobrze (ba, lepiej i taniej) byłoby, gdyby to państwo KUPOWAŁO odpowiednie usługi dla danych osób na wolnym rynku medycznym, a nie bawiło się w ubezpieczalnię i lekarza w jednym.

Tak samo jak kupuje limuzyny dla siebie, a nie zakłada fabryki samochodów.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-23 10:03:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 09:37, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-23 09:34, Dominik & Co pisze:
Jak juĹź masz spalony dom, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, ktĂłry
ubezpieczy
Ci ten spalony dom od spalenia. Dziwi Cię to?

Rozwińmy tę kwestię - Przemysław chciałby, aby w takim przypadku (już
zaistniała choroba) chory nie był pozostawiony bez pomocy. Ale do tego
nie trzeba aż NFZ ze wszystkimi jego wadami. Jeśli uznamy bowiem, że
państwo ma fundować leczenie niektórym chorym, to równie dobrze (ba,
lepiej i taniej) byłoby, gdyby to państwo KUPOWAŁO odpowiednie usługi
dla danych osób na wolnym rynku medycznym, a nie bawiło się w
ubezpieczalnię i lekarza w jednym.

No ale tak jest. Przychodnie nie są własnością NFZ, tylko są to prywatne jednostki, które kontrakty zawierają z NFZ. Dlatego jest tak, że idziesz do przychodni ,,termin na lipiec, a prywatnie to na jutro''. Bo moce przerobowe są na np. 100 pacjentów miesięcznie, ale NFZ wykupił na 10 pacjentów miesięcznie.

Szpitale też nie są raczej wprost własnością NFZ (aczkolwiek nie badałem wszystkich, może się mylę), choć z racji na rozmach i cenę, to nie są typowo własnością pojedynczych ludzi jak przychodnie. Ale nadal jest schemat, że NFZ wykupuje (zawierane są kontrakty) usługi medyczne u nich. I czy właścicielem jest fundacja czy Urząd Marszałkowski, to detal.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 09:56:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 09:34, Dominik & Co pisze:
Dnia 20.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztĂłw leczenia?

Jakby to Święty NFZ gwarantował...

Gwarantuje tyle, na ile jest kasy w funduszu. Tego się nie przeskoczy.

Niezupełnie. Całej kasy na jednego nie da przecież.

No nie da, bo inni mają potrzeby również. Stąd koszyk świadczeń opracowywany na podstawie analiz potrzeb i funduszy.

Wszelkich kosztĂłw nie zagwarantuje nikt. Z samej definicji "wszelkich".

Tak. Tylko że inny model jest działania komercyjnych ubezpieczalni. One muszą zarobić. Jak jestem np. teraz w trakcie kolejnych operacji, kto mnie ubezpieczy? Nikt. Bo prawdopodobieństwo że będą płacić jest = 1. A NFZ przyjmuje nawet chorego od urodzenia, bo to inny model działa. To wspólnotowa zrzuta narodowa. I zarząd (NFZ) tym zarządza, rozprowadza, kieruje.


A w prasie regularnie pojawiają się jojczenia, jak to ci czy
tamci dla NFZ są już zbyt kosztowni...


Ja tam wole jawną suma ubezpieczenia.

Ale ona jest dla zdrowych, którym się przydarza raz coś. Pisałem już, że jak mi się urodziła pierwsza córka, to mój tatuś w ramach ,,dobry dziadek'' chciał właśnie jakieś takie prywatne ubezpieczenie jej wykupić. Medyk zbadał i wysłyszał szmery w sercu i ,,sorry, chorych nie ubezpieczamy''.

Póki masz komercyjne OC i przez 20 lat je płacisz tak jak ja, a nie korzystasz, to jest fajnie. Ale jak żona otarła 2 lata temu sąsiada, to mi OC o 2 progi podskoczyło od razu i z tego podskosku opłaciłem tyle, ile sąsiad dostał za zarysowanie. Więc to co płacę to ubezpieczyciel zjada na siebie, a jak trzeba wypłacić, to i tak sobie odbije podskokiem. Chyba że faktycznie jest jakiś jednorazowy pech i rozpierdzielę limuzynę za 200 tysięcy. Choć znając życie, przyjdą i zrobią śledztwo i znajdą jakiś kruczek, żeby mieć regres.

Tak jak mi znaleĹşli jak w zeszłe lato zalało mi mieszkanie. Były wtedy duĹźe wichury, ja byłem poza domem i puściła klamka w drzwiach balkonowych. PZU powiedziało, Ĺźe moja wina, bo musiałem Ĺşle domknąć okno.  I oni wypłacają tylko wtedy, jakby wichura wyrwała zamki powodując ich uszkodzenie (fizycznie na mĂłj gust niemoĹźliwe w naszym klimacie, bo taka siła to by chyba samochody latały)

Natomiast jak sobie jesteś już chory, to nie znajdziesz ubezpieczyciela,
co cię ubezpieczy i da leczenie tej choroby.

Jak juĹź masz spalony dom, to nie znajdziesz ubezpieczyciela, ktĂłry ubezpieczy
Ci ten spalony dom od spalenia. Dziwi Cię to?

Nie dziwi. Ale dom to mienie a nie zdrowie, poza tym akcja ,,spalenie domu'' była jednorazowa. A choroby są przewlekłe. Nie można powiedzieć ,,odbuduj dom, ubezpiecz od nowa'', bo chory się stara, ale nie umie wyzdrowieć.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 08:21:00
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Tak. Tylko że inny model jest działania komercyjnych ubezpieczalni. One muszą zarobić. Jak jestem np. teraz w trakcie kolejnych operacji, kto

No, a urzędnicy NFZ nie muszą zarobić? NFZ kosztuje zapewne więcej, niż czysto komercyjne ubezpieczenie, tyle że zysku nie wykazuje...

Uważasz, że NFZ chętniej da na kosztowną terapię, bo "nie musi
zarobić" w przeciwieństwie do komercjuszki? To wpisz sobie w wyszukiwarkę "NFZ nie refunduje" czy "nie finansuje" i poczytaj, jak to chorzy błogosławią tę charytatywną, nie nastawioną na zysk instytucję.

Prywatny dentysta też chce zarobić. To nie implikuje tego, że będzie
wyrywał mi zdrowy ząb żeby razem z nim wyrwać dodatkową kasę.

mnie ubezpieczy? Nikt. Bo prawdopodobieństwo że będą płacić jest = 1. A NFZ przyjmuje nawet chorego od urodzenia, bo to inny model działa. To wspólnotowa zrzuta narodowa. I zarząd (NFZ) tym zarządza, rozprowadza,

Skoro to socjalistyczna zrzuta narodowa na zasadzie "każdemu się należy", to dlaczego nie jest normalnie finansowana z budżetu
(z podatków)? Dodatkowo wtedy "służba zdrowia" może być państwowa, ale wcale nie musi.

Ja tam wole jawną suma ubezpieczenia.

Ale ona jest dla zdrowych, którym się przydarza raz coś. Pisałem już, że

Tak, generalnie ubezpieczenie jest od zdarzenia przyszłego.
Nie musi być jednorazowe (może być ciągłe), ale musi być _przyszłe_.
Inaczej po prostu nie jest Ĺźadnym ubezpieczeniem.

ile sąsiad dostał za zarysowanie. Więc to co płacę to ubezpieczyciel zjada na siebie, a jak trzeba wypłacić, to i tak sobie odbije podskokiem. Chyba że faktycznie jest jakiś jednorazowy pech i

No nie mów, że odkryłeś właśnie zasadę działania firm ubezpieczeniowych?
Przecież wiadomo, że ze składek trzeba pokryć nie tylko odszkodowania,
ale też własne koszty oraz zysk.
Nie dziwi. Ale dom to mienie a nie zdrowie, poza tym akcja ,,spalenie

Sorry Winetou, ale zdrowie i Ĺźycie zaleĹźy od kasy. MoĹźe smutne, ale prawdziwe.
Wiem, że ociężali umysłowo lub manipulatorzy pieprzą, że życie ludzkie jest bezcenne, ale zgodnie z tą logiką samochody powinny się poruszać 10 km/h, a beznadziejne przypadki leczone do samego końca bez zważania na koszty.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 11:55:50
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-23 10:21, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek<niechce@spamu.pl>  napisał/a:

Tak. Tylko że inny model jest działania komercyjnych ubezpieczalni. One
muszą zarobić. Jak jestem np. teraz w trakcie kolejnych operacji, kto

No, a urzędnicy NFZ nie muszą zarobić? NFZ kosztuje zapewne więcej,
niĹź czysto komercyjne ubezpieczenie, tyle Ĺźe zysku nie wykazuje...

Oj, wykazuje, wykazuje.
Coś-mi-gdzieś dzwoni, a teraz nie chce mi się szukać.
NFZ za ub. rok wykazał kilka mld oszczędności (ciekawe jak, jakim cudem i na czym to polegało), w związku z czym pracownikom wypłacono sowite premie.
Myślę, że w kolejnym roku w związku z tym zarówno oszczędności, jak i premie będą jeszcze większe.
A, że przy okazji zemrze kolejne parę tysięcy ludzi, dla których braknie miejsca w szpitalu albo kasy na leki, albo karetka nie zdąży dojechać, to cóż - nie da się przecież ograniczonymi środkami zlikwidować wszystkich problemów.
Na szczęście w przeważającej części umierają ci, którzy już nie "produkują".


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-23 15:37:09
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd)
On Tue, 23 Apr 2013, Maruda wrote:

Coś-mi-gdzieś dzwoni, a teraz nie chce mi się szukać.

  Jak wyżej (mi też).

NFZ za ub. rok wykazał kilka mld oszczędności (ciekawe jak, jakim cudem i na
czym to polegało),

  Z tego co mi się kojarzy, np. z centralizacją pogotowia.
  Zbierając kilka punktów dyżurnych w jeden można mniej samochodów
trzymać "w zapasie". A że teoria "ktoś będzie w terenie to
podjedzie szybciej[1]" niekoniecznie się sprawdzi[2], no co cóż,
pacjent będzie miał pech.
  Rzut oka w gugla:
http://gliwice.gosc.pl/doc/1478598.NIE-dla-likwidacji-pogotowia
http://klobuck.naszemiasto.pl/tag/likwidacja-pogotowia-klobuck.html
http://czestochowa.naszemiasto.pl/tag/pogotowie-lubliniec-likwidacja.html
http://www.gazetakrakowska.pl/tag/likwidacja-pogotowia-malopolska.html?cookie=1
http://www.zyciesiedleckie.pl/minsk/4807-likwidacja-pogotowia-ratunkowego
http://halogorlice.pl/index.php/miasto/47-gorlice/2581-zwizkowcy-przeciw-likwidacji-dyspozytorni-pogotowia-

[1] Jakby co, to w mojej zawodnej pamięci mam, że chyba jeszcze za czasów
Kas Chorych konkretnie w Zabrzu były terenowe (poza stacją pogotowia)
punkty dużuru karetek - chyba dwa, ale pamiętam tylko lokalizację
jednej, północnej (miasto jest "wydłużone" na osi północ-południe
i taki właśnie układ ma sens - mniej więcej w 1/4 od końców tej
osi, nie w skrajnych dzielnicach).

  Niewątpliwie:
- czas dojazdu BYŁ krótszy
- da się na likwidacji "zaoszczędzić".

  Widocznie dodatkowe kilkanaście minut jazdy karetki zostało
zakwalifikowane jako "nie problem".

[2] Oczywiście "mniejszy zapas" wychodzi na wierzch w razie jakiejś
katastrofy, w stylu zawalenia się hali wystawowej pod śniegiem
albo czołówki pociągów.

w związku z czym pracownikom wypłacono sowite premie.

  Ba.
  Ale ograniczyłbym się do tych którzy "znaleźli oszczędności".

A, że przy okazji zemrze kolejne parę tysięcy ludzi

  Jakoś tak.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-23 11:40:01
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 10:21, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Tak. Tylko że inny model jest działania komercyjnych ubezpieczalni. One
muszą zarobić. Jak jestem np. teraz w trakcie kolejnych operacji, kto

No, a urzędnicy NFZ nie muszą zarobić?

Muszą. Zarząd kosztuje. Tak samo jak Owsiak kosztuje WOŚP-a a jakiś inny Prezes kosztuje Caritasa. O tym, że Samo Się Nie Zarządzi już mówiliśmy.

NFZ kosztuje zapewne więcej,
niĹź czysto komercyjne ubezpieczenie,

Nie wiem, tamto też wymagałoby zarządzania.

Uważasz, że NFZ chętniej da na kosztowną terapię, bo "nie musi
zarobić" w przeciwieństwie do komercjuszki?

Nie ,,bo nie musi zarobić'' ale dlatego, że ma inne zasady.

To wpisz sobie w wyszukiwarkę
"NFZ nie refunduje" czy "nie finansuje" i poczytaj, jak to chorzy
błogosławią tę charytatywną, nie nastawioną na zysk instytucję.

A prywatne by im lepiej zadziałało?


mnie ubezpieczy? Nikt. Bo prawdopodobieństwo że będą płacić jest = 1. A
NFZ przyjmuje nawet chorego od urodzenia, bo to inny model działa. To
wspólnotowa zrzuta narodowa. I zarząd (NFZ) tym zarządza, rozprowadza,

Skoro to socjalistyczna zrzuta narodowa na zasadzie "każdemu się
naleĹźy", to dlaczego nie jest normalnie finansowana z budĹźetu
(z podatkĂłw)?

Mam dejavu.... Już wyjaśniałem dokładnie to.

A więc jest finansowane z budżetu, z podatków. Tylko że z uwagi na specyfikę masz od razu powiedziane jaka kwota z podatków na to idzie. Dlatego, że tu jest potrzebne dokładne planowanie. Jak autostradę buduje się przez dziesięciolecia, to nie ma sensu tworzyć osobnego konta (choć takie konta w budżecie też są, tylko nie tak jawne dla podatnika, trzeba się wczytać dokładniej) na autostrady, tylko rząd na bieżąco co roku robi plan budżetowy na przyszły rok. W przypadku lecznictwa rozmach jest dużo większy, powszechność potrzeb duża, a warunki silnie zmienne. Więc NFZ jest widoczny bardziej niż komisje ds. autostrad.




Dodatkowo wtedy "służba zdrowia" może być państwowa, ale wcale nie musi.

No  i nie jest juĹź od wielu, wielu lat, Ĺźeby nie rzec dziesięcioleci.


Ja tam wole jawną suma ubezpieczenia.
Ale ona jest dla zdrowych, którym się przydarza raz coś. Pisałem już, że
Tak, generalnie ubezpieczenie jest od zdarzenia przyszłego.

A leczenie w NFZ niekoniecznie.

Nie musi być jednorazowe (może być ciągłe), ale musi być _przyszłe_.
Inaczej po prostu nie jest Ĺźadnym ubezpieczeniem.

No i co ja mam np. zrobić? Jestem w trakcie serii operacji, czeka mnie długotrwałe leczenie. Dodatkowo mam od 2 lat uszkodzony kręgosłup i do końca życia czeka mnie mnie mniejsza lub większa rehabilitacja, żebym nie zaległ całkiem. Zdarzenie jest już przeszłe.

W tej chwili mam jakieś pracownicze ubezpieczenie na  Ĺźycie i zdrowie w PZU. Nie obejmuje leczenia, ale przynajmniej jakiś ochłap rzucają za kaĹźdy dzień pobytu w szpitalu. Ale ubezpieczenie się kończy wraz z moim zatrudnieniem! I nowego nie załapię, bo juĹź jestem chory.

ile sąsiad dostał za zarysowanie. Więc to co płacę to ubezpieczyciel
zjada na siebie, a jak trzeba wypłacić, to i tak sobie odbije
podskokiem. Chyba że faktycznie jest jakiś jednorazowy pech i

No nie mów, że odkryłeś właśnie zasadę działania firm ubezpieczeniowych?
Przecież wiadomo, że ze składek trzeba pokryć nie tylko odszkodowania,
ale też własne koszty oraz zysk.

No więc właśnie. Dlatego nie można twierdzić, że ubezpieczenia prywatne zastąpią składkę zdrowotną. Osoby przewlekle chore albo nieuleczalnie chore nie mają szans w systemie ubezpieczeń ,,zdarzeniowych''.

Porównując do ubezpieczenia samochodu. Wszystko fajnie, jak zdarzy ci się raz na 20 lat jakieś zdarzenie. A jak masz przypadłość taką, że raz w miesiącu rozwalasz samochód, to ubezpieczenie komercyjne słabo zadziała. Albo więc masz kupę swojej kasy albo musisz przestać jeździć (czyli przekładając analogię na zdrowie, albo masz kupę swojej kasy albo musisz przestać żyć).

Oczywiście model z zaprzestaniem życia jest również możliwy i są osoby (np. tu Liwiusz), które go jawnie lansują. Ale wspólnota w ogólności nie, dlatego się umówiła, że będzie robić składkę na tych poszkodowanych

Nie dziwi. Ale dom to mienie a nie zdrowie, poza tym akcja ,,spalenie
Sorry Winetou, ale zdrowie i Ĺźycie zaleĹźy od kasy. MoĹźe smutne, ale prawdziwe.

No zależy od kasy i społeczeństwo się umówiło, że będzie tę kasę zbierać w ramach ściepy narodowej, bo taką wyznają etykę.

Wiem, że ociężali umysłowo lub manipulatorzy pieprzą, że życie ludzkie
jest bezcenne, ale zgodnie z tą logiką samochody powinny się poruszać
10 km/h, a beznadziejne przypadki leczone do samego końca bez zważania
na koszty.

No i powinny być bez zważania na koszty, ale jak nie masz kasy, to nie przeskoczysz. Jak Twoje dziecko będzie chore, będziesz je leczył do samego końca bez zważania na koszty, ale co, jak nie będziesz miał? Po prostu brak i koniec. I tak samo w skali państwa. Leczymy obywateli bez względu na koszty, ale do limitu jaki mamy. Jak masz 1000zł na leczenie na miesiąc i trójkę chorych dzieci w domu, to musisz tak rozdzielić, żeby nie przekroczyć 1000zł . Bo po prostu więcej nie ma. I NFZ ma X zł na leczenie narodu i z próżnego nie naleje. Jak mówi ludowe przysłowie: Tak krawiec kraje, jak mu materii staje.


Nasza dyskusja ma dwa wątki:

a) Czy wyznajesz etykę leczenia innych czy liwiuszową ,,martw się sam o siebie, jak nie to zdychaj''?

b) jak działa system i czy można lepiej?

I omawianie B jeśli wyznajesz etykę liwiuszową sensu nie ma, bo owszem przy założeniu ,,chory a biedny do piachu'' to cały ten NFZ jest do dupy pomysłem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 10:11:15
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Mam dejavu.... Już wyjaśniałem dokładnie to.

Chyba wyjaśniałeś jednak coś innego :-)

A więc jest finansowane z budżetu, z podatków. Tylko że z uwagi na

Jawnie nie jest. Po co farsa pt Ewuś i straszenie lekarzy za co to ich
nie pociągną, jak wypiszą receptę "nieuprawnionemu"?
PrzecieĹź zdrowie kaĹźdego menela w socjaliĹşmie jest bezcenne,
czy płacił "składkę" czy nie- trzeba go leczyć. A i tak poziom kosztów
leczenia nie zależy od wysokości składki, nieprawdaż?

Nasza dyskusja ma dwa wątki:

a) Czy wyznajesz etykę leczenia innych czy liwiuszową ,,martw się sam o siebie, jak nie to zdychaj''?

Nie, to jest etyka pt. "Nie okradaj innego uzasadniając to szczytnym
celem". Wiesz, okradziony naprawdę ma w dupie to, że złodziej kupił za łup
swojej matce lekarstwo na serce.

I omawianie B jeśli wyznajesz etykę liwiuszową sensu nie ma, bo owszem przy założeniu ,,chory a biedny do piachu'' to cały ten NFZ jest do dupy pomysłem.

Chory a biedny i dzisiaj pĂłjdzie do piachu, bo na leczenie prywatne
go nie stać, a NFZ skończyły się "limity".

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 10:25:53
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No i co ja mam np. zrobić? Jestem w trakcie serii operacji, czeka mnie

Ale co mnie do tego? Zdrowie obywatela jest jego prywatną sprawą.

Socjalistyczne założenie, że "zdrowie obywateli powszechnym
dobrem państwa" nieuchronnie prowadzi do przypierdalania się państwa
w prywatne sprawy. Począwszy od okradania ludzi na zdrowie,
poprzez ingerowaniu w to, jakie substancje dorosłemu, świadomemu
człowiekowi wolno wprowadzać do swojego organizmu aż po zakazy
sprzedaży tłuszczów trans i "zbyt dużych" kubków do słodkich napojów.

W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 12:27:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 12:11, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
Mam dejavu.... Już wyjaśniałem dokładnie to.
Chyba wyjaśniałeś jednak coś innego :-)
A więc jest finansowane z budżetu, z podatków. Tylko że z uwagi na
Jawnie nie jest.

Jak nie jawnie? Wypełniam PIT i mam podatek płacony na leczenie, podatek płacony na Organizacje Pożytku Publicznego (choć tu wolałbym wziąć dla siebie, a też muszę płacić) i podatek płacony na cele inne, gdzie nie mam jawnie podane wprost ile na co.

Po co farsa pt Ewuś i straszenie lekarzy za co to ich
nie pociągną, jak wypiszą receptę "nieuprawnionemu"?

No bo chcemy leczyć swoich, a nie obcych? I jak taki ukrainiec przez granicę się przedrze w Bieszczadach albo jak się trafi jakiś Polak, co się wypisze z systemu, to im nie przysługuje. Przysługuje tym, co dają składki

PrzecieĹź zdrowie kaĹźdego menela w socjaliĹşmie jest bezcenne,
czy płacił "składkę" czy nie- trzeba go leczyć.

I tak i nie. Społeczeństwo uznało, że jak uznał, że nie chce i sam zrezygnował, to już jego problem. Choć zgadzam się z tobą, ten cały Ewuś i inne takie też mi się do końca nie podobają. Ale to jest bez związku z tym, co omawiamy.


A i tak poziom kosztĂłw
leczenia nie zależy od wysokości składki, nieprawdaż?

Owszem, na tym polega ten system. To nie tak, że otrzymujesz tyle ile zapłaciłeś. To jest tak, że społeczeństwo uznało, żeby wszystkim dać równe prawo głosu i że bogatsi powinni łożyć na biedniejszych.

Rozumiem, że taka etyka ci nie odpowiada. Ale taka została przez społeczeństwo wypracowana.

I omawianie B jeśli wyznajesz etykę liwiuszową sensu nie ma, bo owszem
przy założeniu ,,chory a biedny do piachu'' to cały ten NFZ jest do dupy
pomysłem.
Chory a biedny i dzisiaj pĂłjdzie do piachu, bo na leczenie prywatne
go nie stać, a NFZ skończyły się "limity".

Na moje leczenie na razie się nie skończyły.

Na jakieś się skończą, to nie raz omawialiśmy, bo studnia z kasą nie jest bez dna. Ale to, że 100 pójdzie do piachu to nie argument za tym, żeby wysłać 1000. Skoro kasy wystarczy tylko na uratowanie 900 to nadal nie zmienia mojej argumentacji.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 10:59:13
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No bo chcemy leczyć swoich, a nie obcych? I jak taki ukrainiec przez

PESEL.

I tak i nie. Społeczeństwo uznało, że jak uznał, że nie chce i sam zrezygnował, to już jego problem. Choć zgadzam się z tobą, ten cały Ewuś

Ja bym się chętnie wypisał. Nie chcę korzystać, nie chcę płacić.
Ale rabują pod przymusem...

Na jakieś się skończą, to nie raz omawialiśmy, bo studnia z kasą nie jest bez dna. Ale to, że 100 pójdzie do piachu to nie argument za tym, żeby wysłać 1000. Skoro kasy wystarczy tylko na uratowanie 900 to nadal nie zmienia mojej argumentacji.

Poniekąd. Problem jest jednak w tym, że gdyby każdy dysponował swoimi pieniędzmi, to uratowano by 990, bo ileś kasy nie poszłoby na urzędasów.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 13:16:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 12:59, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No bo chcemy leczyć swoich, a nie obcych? I jak taki ukrainiec przez

PESEL.

No. Pesel służy do sprawdzania w Ewusiu. Enigmatyczny jesteś, coś ci w peselu nie pasuje? US też przeszedł na pesele z nipów dla osób fizycznych, bo tak prościej.


I tak i nie. Społeczeństwo uznało, że jak uznał, że nie chce i sam
zrezygnował, to już jego problem. Choć zgadzam się z tobą, ten cały Ewuś
Ja bym się chętnie wypisał. Nie chcę korzystać, nie chcę płacić.

Wypisz się. Tylko jak znam życie, to się wypiszesz pókiś młody, piękny i bogaty, a jak co, to przyjdzie koza do woza.

Poniekąd. Problem jest jednak w tym, że gdyby każdy dysponował
swoimi pieniędzmi, to uratowano by 990, bo ileś kasy nie poszłoby
na urzędasów.

Ale już ustalono, że od pewnej skali przedsięwzięcia wymaga ono zarządu. Samo się to nie zarządzi, ale metoda zebrania się wszystkich zainteresowanych nie zadziała.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 11:30:57
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
W dniu 23.04.2013 12:59, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No bo chcemy leczyć swoich, a nie obcych? I jak taki ukrainiec przez

PESEL.

No. Pesel służy do sprawdzania w Ewusiu. Enigmatyczny jesteś, coś ci w

No jak nie chcesz leczyć obcych, co się zaplątali, to jak
gość się peselem okaże, to jest obywatel. Znakiem tego leczyć zezwalamy. Pesela nie posiada- nie obywatel- niech płaci.
DowĂłd, paszport- wystarczy do stwierdzenia obywatelstwa.

Wypisz się. Tylko jak znam życie, to się wypiszesz pókiś młody, piękny i bogaty, a jak co, to przyjdzie koza do woza.

Wypisać się nie mogę, haracz ze mnie przymusowo ściągają. Owszem, mogę być menelem, ale nie chcę.

A co do drugiej części- nie mierz innych swoją miarą.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 09:17:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 07:59, Dominik & Co pisze:
Możesz w sumie też wyemigrować do USA. Tam jest pełna wolność.
Nie jest. Zwłaszcza odkąd rządzi Czarny Czerwony.


A jest jakieś miejsce na świecie, gdzie ci pasuje?


Zawsze mi żal było osób, które wszędzie widziały wrogów albo plugastwo. Taki Maruda np. wszędzie widzi motłoch. Do tego sam pisze, że jest stary, że zmarnował życie, że nie udało mu się działać w sprawach dla niego istotnych, że pozostaje mu teraz jojczyć w nadziei, że jakieś młode gniewne zaskoczą i ruszą do boju w jego imieniu.

Ty raczej mi się kojarzyłeś bardziej z normalnością.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 07:48:22
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A jest jakieś miejsce na świecie, gdzie ci pasuje?

A musi być? Jakby było takie (pomijąjąc kryteria wyboru),
tobym po prostu wziął i pojechał.

Ty zdaję się uważasz, że nie można mieć swojego zdania
o tym czy owym, bo "jak Ci nie pasuje, to się wyprowadź".
Nie można godzić się/korzystać z tego czy owego, mając jednocześnie świadomość wad i ograniczeń tego czegoś?

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 09:40:42
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-24 09:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Taki Maruda np. wszędzie widzi motłoch.

W każdej grupie społecznej można wg jakiegoś-tam kryterium wyróżnić elitę i motłoch. Ciebie razi samo to słowo (owszem, pejoratywne), ale może użyj czasem rozumu, a nie tylko emocji.

Do tego sam pisze, Ĺźe jest
stary, że zmarnował życie, że nie udało mu się działać w sprawach dla
niego istotnych, że pozostaje mu teraz jojczyć w nadziei, że jakieś
młode gniewne zaskoczą i ruszą do boju w jego imieniu.

A tu już popełniasz wykroczenie. Przekłamujesz moje wypowiedzi i domagam się, byś to odwołał. Piszę całkiem serio.

Nigdzie nie napisałem, że zmarnowałem życie.
Nigdzie nie napisałem, że "pozostaje mi jojczyć".

Mam w miarę normalną rodzinę i uważam, że prawidłowo "rozkładałem wysiłki" w minionych latach. Wolę mieć normalną rodzinę, w tym dzieci, które mnie utrzymają gdy zajdzie potrzeba, niż żyć pod butem mniej gównianego państwa. Przeżyłem trochę PRLu, to i obecną bandę wytrzymam.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 10:43:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:40, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-24 09:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Taki Maruda np. wszędzie widzi motłoch.

W każdej grupie społecznej można wg jakiegoś-tam kryterium wyróżnić
elitę i motłoch.

g. prawda.

motłoch
1. pogard. «tłum ludzi zachowujących się po chuligańsku»
2. pogard. lud, masy (w odróşnieniu od elity)

Wydzielić można różne poziomy (i to nawet jest krzywa Gaussa na to). Ale nie nazywa się ich motłochem. I są na różnych poziomach a nie jak sugerujesz Ty (elyta) i Reszta (motłoch).

Ciebie razi samo to słowo (owszem, pejoratywne), ale
moĹźe uĹźyj czasem rozumu, a nie tylko emocji.

Mówi ten, co z pogardą traktuje bliźnich.


A tu już popełniasz wykroczenie. Przekłamujesz moje wypowiedzi i domagam
się, byś to odwołał. Piszę całkiem serio.

Pozwiesz mnie czy przyślesz pachołków, żeby mnie obili? Był tu jeden taki, co Maczuga czy jakośtak miał na nazwisko i chciał się ostać Prezydentem Polski też kiedyś mi wysyłał pachołków do obicia ryja. Nie dojechali. Może dlatego, że chłopak potem zniknął, bo poszedł do pierdla.


Mam w miarę normalną rodzinę i uważam, że prawidłowo "rozkładałem
wysiłki" w minionych latach. Wolę mieć normalną rodzinę, w tym dzieci,
które mnie utrzymają gdy zajdzie potrzeba, niż żyć pod butem mniej
gównianego państwa. Przeżyłem trochę PRLu, to i obecną bandę wytrzymam.

A co będzie jak pechowo trawisz do nieba? Tam w końcu  prospołeczni są z etyką chrześcijańską i miłością bliĹşniego...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:45:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:48, Dominik & Co pisze:
Ty zdaję się uważasz, że nie można mieć swojego zdania
o tym czy owym, bo "jak Ci nie pasuje, to się wyprowadź".
Nie można godzić się/korzystać z tego czy owego,
mając jednocześnie świadomość wad i ograniczeń tego czegoś?

Można mieć zdanie i można widzieć wady, sam je widzę. Ale zamiast po prostu żyć i cieszyć się tym, że dzięki twojej kasie ktoś biedny może wyjść z choroby, narzekasz na wszystkie ustroje możliwe i działania.

Tym, że nigdzie nie ma tak jakbyś chciał, pokazuję ci też, że może masz niedostosowane do realiów wymagania i po prostu będziesz zawsze nieszczęśliwy z tego powodu? I może jakbyś te wymagania nieco zmodyfikował, żyłoby ci się prościej?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 08:52:24
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Można mieć zdanie i można widzieć wady, sam je widzę. Ale zamiast po prostu żyć i cieszyć się tym, że dzięki twojej kasie ktoś biedny może wyjść z choroby, narzekasz na wszystkie ustroje możliwe i działania.

Kłamiesz. Nie narzekam na wszelkie (ani ustroje, ani działania).
Mam też nadzieję, że może choć jednego niewolnika oświeci po przestawieniu
kilku prostych faktĂłw.

Ale wybacz, nie będę się cieszył, że dzieki kasie, z której mnie
okradziono menel będzie miał na flaszkę i lekarza za darmo.

Tym, że nigdzie nie ma tak jakbyś chciał, pokazuję ci też, że może masz niedostosowane do realiów wymagania i po prostu będziesz zawsze nieszczęśliwy z tego powodu? I może jakbyś te wymagania nieco zmodyfikował, żyłoby ci się prościej?

Ależ ja wiem, że podejmując pewne decyzje (choćby o zamieszkiwaniu
w tym, czy innym miejscu) najczęściej trzeba pójść na jakiś kompromis.
To, że zalety przeważają nad wadami nie oznacza, że wad nie należy
wskazywać. Zamykanie na nie oczu nie czyni wcale człowieka szczęśliwszym.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 11:09:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:52, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Można mieć zdanie i można widzieć wady, sam je widzę. Ale zamiast po
prostu żyć i cieszyć się tym, że dzięki twojej kasie ktoś biedny może
wyjść z choroby, narzekasz na wszystkie ustroje możliwe i działania.

Kłamiesz. Nie narzekam na wszelkie (ani ustroje, ani działania).

No mówisz że nie ma miejsca na świecie gdzie by ci pasowało (cytat: ,,Jakby było takie (pomijąjąc kryteria wyboru), tobym po prostu wziął i pojechał.). Czyli nie pasują ci wszelkie dostępne na świecie.

Ale wybacz, nie będę się cieszył, że dzieki kasie, z której mnie
okradziono menel będzie miał na flaszkę i lekarza za darmo.

Jasne, bo ja jestem menelem i motłochem.

Tym, że nigdzie nie ma tak jakbyś chciał, pokazuję ci też, że może masz
niedostosowane do realiów wymagania i po prostu będziesz zawsze
nieszczęśliwy z tego powodu? I może jakbyś te wymagania nieco
zmodyfikował, żyłoby ci się prościej?

Ależ ja wiem, że podejmując pewne decyzje (choćby o zamieszkiwaniu
w tym, czy innym miejscu) najczęściej trzeba pójść na jakiś kompromis.
To, że zalety przeważają nad wadami nie oznacza, że wad nie należy
wskazywać. Zamykanie na nie oczu nie czyni wcale człowieka szczęśliwszym.

Nie, lepiej się żołądkować i zejść na nerwicę, wrzody albo inne coś

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 09:19:26
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No mówisz że nie ma miejsca na świecie gdzie by ci pasowało (cytat: ,,Jakby było takie (pomijąjąc kryteria wyboru), tobym po prostu wziął i pojechał.). Czyli nie pasują ci wszelkie dostępne na świecie.

_Miejsca_. Nie _ustroje_. Wybór miejsca nie ogranicza się do panującego
ustroju (napisałem, że nie mówię o kryteriach). Jakby było takie
idealne miejsce, gdzie wszystko jest jak trzeba (ustrĂłj, klimat,
mentalność ludzi, praca itp itd) byłoby super- nic, tylko się przeprowadzać.
Ale realnie trzeba kompromisu.

Ale wybacz, nie będę się cieszył, że dzieki kasie, z której mnie
okradziono menel będzie miał na flaszkę i lekarza za darmo.

Jasne, bo ja jestem menelem i motłochem.

Nie Ty, z mojej kasy akurat idzie na menela.

Nie, lepiej się żołądkować i zejść na nerwicę, wrzody albo inne coś

Spokojne stwierdzenie faktu nie implikuje "należy coś z tym
zrobić, natychmiast, k.. mać!".


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 11:27:02
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:19, Dominik & Co pisze:

Jasne, bo ja jestem menelem i motłochem.

Nie Ty, z mojej kasy akurat idzie na menela.

Ach, ten kult pieniądza... jakby to było coś realnego ;)

W takim samym stopniu idzie na menela jak i potrzebującego, który potem się społeczeństwu może pozytywnie odpłacić.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 18:57:14
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 11:27, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 24.04.2013 11:19, Dominik & Co pisze:

Jasne, bo ja jestem menelem i motłochem.

Nie Ty, z mojej kasy akurat idzie na menela.

Ach, ten kult pieniądza... jakby to było coś realnego ;)

W takim samym stopniu idzie na menela jak i potrzebującego, który potem
się społeczeństwu może pozytywnie odpłacić.


No wlasnie. Sprawiedliwie po rowno kazdy dostaje. Niesprawiedliwie i nie po rowno czesc sie doklada.

Dlatego postuluje, zeby nie szlo na menela tylko na tego drugiego.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-23 15:01:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
W dniu 23.04.2013 12:59, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No bo chcemy leczyć swoich, a nie obcych? I jak taki ukrainiec przez

PESEL.

No. Pesel służy do sprawdzania w Ewusiu. Enigmatyczny jesteś, coś ci w

No jak nie chcesz leczyć obcych, co się zaplątali, to jak
gość się peselem okaże, to jest obywatel. Znakiem tego leczyć
zezwalamy. Pesela nie posiada- nie obywatel- niech płaci.
DowĂłd, paszport- wystarczy do stwierdzenia obywatelstwa.

No to nie jest chyba takie proste, bo są różne unijne ustalenia, że np. ciebie w Czechach będą leczyć tylko wyślą rachunek do NFZ. Nie wiem też jak się ma sprawa z Ukraincem, co pracuje i odprowadza składki w Polsce, czy dostaje PESEL.

Generalnie nie chcę mówić, że Ewuś jest dobrze zrobiony, bo nie znam niuansów i szczegółów. Jeśli jest źle zrobiony, to możemy omówić wady Ewusia i sposoby jego naprawy. Ja nie twierdzę, że zarząd NFZ jest idealny. Ja nawet nie twierdzę, że jest bardzo dobry. Tylko na razie była mowa nie o tym, co można naprawić ale były głoszone utopijne hasła ,,da się bez zarządu, demokracją ateńską''.

Wypisz się. Tylko jak znam życie, to się wypiszesz pókiś młody, piękny i
bogaty, a jak co, to przyjdzie koza do woza.
Wypisać się nie mogę, haracz ze mnie przymusowo ściągają.
Owszem, mogę być menelem, ale nie chcę.

Możesz pracować na Umowę o Dzieło, wtedy będziesz nieubezpieczony w NFZ.
Możesz w sumie też wyemigrować do USA. Tam jest pełna wolność.

Ostatnio z jednym takim co jest za wolnością rozmawiałem o tym, że on chce wolność do posiadania broni. I co? W naszym socjalistycznym państwie jakoś raz była tylko afera, że student zarąbał siekierą profesora i asystenta (czy coś z okolic), a ja o jego wolnych USA-ch z pamięci mogę powiedzieć Coloumbine, Virginia Tech, Newport. A jakbym się wszukał, to jeszcze kilka, bez śledzenia na bieżąco lokalnych problemów.

Jak wolność ma polegać na tym, że jeden świr z drugim wystrzela pół szkoły, to ja wolę być socjalistycznym niewolnikiem.

A co do drugiej części- nie mierz innych swoją miarą.

nie życzę ci, ale naprawdę chciałbym się przekonać, jakbyś się sprawdził


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 05:59:14
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No to nie jest chyba takie proste, bo są różne unijne ustalenia, że np. ciebie w Czechach będą leczyć tylko wyślą rachunek do NFZ. Nie wiem też jak się ma sprawa z Ukraincem, co pracuje i odprowadza składki w Polsce, czy dostaje PESEL.

Postępowanie z "nieobywatelami" jest zawsze do ustalenia.

Możesz pracować na Umowę o Dzieło, wtedy będziesz nieubezpieczony w NFZ.

Specyfika mojej pracy nie pozwala na tworzenie dzieł.
Tak, wiem, mogę zmienić zawód.

Możesz w sumie też wyemigrować do USA. Tam jest pełna wolność.

Nie jest. Zwłaszcza odkąd rządzi Czarny Czerwony.

pamięci mogę powiedzieć Coloumbine, Virginia Tech, Newport. A jakbym się wszukał, to jeszcze kilka, bez śledzenia na bieżąco lokalnych problemów.

Poszukaj jeszcze z takiej Szwajcarii, gdzie też broń mają w każdym domu.

nie życzę ci, ale naprawdę chciałbym się przekonać, jakbyś się sprawdził

Niestety "chwilowo" nie mogę się sprawdzić, tj. kopnąć w dupę NFZ. --
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 09:12:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 08:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 07:59, Dominik & Co pisze:

Możesz pracować na Umowę o Dzieło, wtedy będziesz nieubezpieczony w NFZ.

Specyfika mojej pracy nie pozwala na tworzenie dzieł.

Oj, praktycznie wszystko można robić na umowę o dzieło... no, chyba że
jesteś stróżem czy innym ochroniarzem ;)

A ja wiem czy stróżować się nie da z rezultatem? Masz umowę nie na PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to może Dominiki mają pracę np. Pilnowacza Czy Serwer działa. I jak faktycznie nie można na Upilnowanie, że zadziałał...

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze studentami.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 09:25:36
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi, zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego wora???


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 09:29:56
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi, zdrowi i
bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np
Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego wora???

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

Swoją drogą odzywają się głosy oskładkowania tych umów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 07:49:14
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Nie chodzi o to, Ĺźe to nielegalne, tylko niemoralne :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:10:19
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:49, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Nie chodzi o to, Ĺźe to nielegalne, tylko niemoralne :-)

Dla niektĂłrych "niemoralny" jest seks bez oficjalnej licencji.

Więc proszę bez takich.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 08:13:24
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Więc proszę bez takich.

Ależ to właśnie imć PAŚ pisze elaboraty o etyce i moralności.
A jak przychodzi do liczenia kasy, to odkłada moralność na bok :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:36:24
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:13, Dominik & Co wrote:
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Więc proszę bez takich.

Ależ to właśnie imć PAŚ pisze elaboraty o etyce i moralności.

I o tym jak to po chrzescijansku ja mam solidarnie placicic bo jego nie stac sie leczyc za swoje..............

A jak ja nie chce placic na niego, to ze jestem niesolidarny i ze robie zle.

A jak przychodzi do liczenia kasy, to odkłada moralność na bok :-)

Wszyscy ci "biedni" tak maja. Trzeba przywyknac. Ty, ciebie stac, wiec masz placic, a biedni licza kase i jak placisz za malo to maja pretensje...

Ot postawa niektorych tutaj, ze bogaty placi mniejsze podatki...

Jak sa takie male to moze zwolnic bogatych z placenia podatkow?
W koncu niewiele wnosza do budzetu....





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 11:02:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:13, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Więc proszę bez takich.

Ależ to właśnie imć PAŚ pisze elaboraty o etyce i moralności.

Ja tam wolę bardziej racjonalne podejście.

Solipsystyczny kapitalizm NIE JEST racjonalny. Przynajmniej już nie - mamy na to zbyt zaawansowaną technikę. Potrzebny jest pewien kompromis pomiędzy "czystym" kapitalizmem, który prędzej czy później da nam patologiczne społeczeństwo na wzór Przestrzeńców czy (skrajny przykład) planety Indiotów*) z Dzienników Gwiazdowych (podróż 24), a państwem wspierającym nierobów i patologicznych dzieciorobów (co to potrafią się tylko mnożyć, a utrzymać dzieci już nie potrafią - jak jakiś bęcwał muzyk, co głosi ex cathedra brednie typu "postaraj się o dziecko, a Bóg zadba o jego utrzymanie"). W dodatku kompromis ciągle ewoluujący w miarę postępu technicznego.

Pamiętaj, że priorytetowe jest dobro społeczeństwa jako takiego. Oczywiście nie wolno przy tym lekceważyć jednostki - należy zadbać, by wszystkie jej swobody były maksymalnie chronione, ale priorytetem jest społeczeństwo, cała ludzkość - gatunek.

I wszelka "moralność" (i notabene w dużej mierze religijne nakazy i zakazy) są prostą konsekwencją tej zasady.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 09:56:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 09:29, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i
bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np
Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego
wora???

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Dokladnie jakbym slyszal naszych politykow...







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 10:14:08
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie
stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do
wspólenego wora???

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

W hipokryzji.
Sam uniknę płacenia dla wspólnego dobra, ale ze składek hikiego i Marudy skorzystam, bo ich stać.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 10:36:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:14, krys wrote:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie
stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do
wspĂłlenego wora???

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

W hipokryzji.
Sam uniknę płacenia dla wspólnego dobra, ale ze składek hikiego i Marudy
skorzystam, bo ich stać.

Wlasnie.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 11:03:39
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:14, krys pisze:

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

W hipokryzji.
Sam uniknę płacenia dla wspólnego dobra, ale ze składek hikiego i Marudy
skorzystam, bo ich stać.

Nie skorzystałby, bo na samych umowach o dzieło nie miałby tego ubezpieczenia z NFZ.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 11:14:05
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 10:14, krys pisze:

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

W hipokryzji.
Sam uniknę płacenia dla wspólnego dobra, ale ze składek hikiego i Marudy
skorzystam, bo ich stać.

Nie skorzystałby, bo na samych umowach o dzieło nie miałby tego
ubezpieczenia z NFZ.

Noszurwał! Po jakiemu mam napisać, że to właśnie hipokryzja jest?
Że chce zmuszać innych do wrzucania do wora,(bo jego nie byłoby stać na leczenie), ale jak sam ma wrzucić, to nie patrzy, że kogoś nie będzie stać, i do wora nie wrzuca, jesli tylko ma okazję?
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 11:25:07
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:14, krys pisze:

Nie skorzystałby, bo na samych umowach o dzieło nie miałby tego
ubezpieczenia z NFZ.

Noszurwał!
Po jakiemu mam napisać, że to właśnie hipokryzja jest?

Nie jest. Społeczeństwo ustaliło, że w takich przypadkach nie chce obciążać składkami. Masz pełne prawo rozpocząć inicjatywę ustawodawczą w celu zmian ustaleń dla tych umów.

To tak samo, jak np. przy sprzedaży. Masz salon samochodowy i sprzedałeś np. jeden samochód, co stał pół roku "na magazynie"? 23% VAT. Jesteś osobą fizyczną i sprzedałeś jeden samochód, który stał w garażu przez pół roku? 2% CIT. A jak poniżej 1000zł to zero.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 22:29:39
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji

  Ja w sprawie formalnej:

On Wed, 24 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

To tak samo, jak np. przy sprzedaży. Masz salon samochodowy i sprzedałeś np.
jeden samochód, co stał pół roku "na magazynie"? 23% VAT.
Jesteś osobą fizyczną i sprzedałeś jeden samochód, który stał w garażu przez pół roku?
2% CIT. A jak poniżej 1000zł to zero.

  Po kolei, bo powyższe składa się z paru błędów grubych.
  Zarówno rachunkowych jak i formalnych (tu mniej istotnych, ale
co mam odpuszczać ;)).
a. Zapomniałeś, że przy zakupie przez salon ten VAT został ODLICZONY.
  Przy zakupie przez OFnon-handel (pierwszym zakupie) ten VAT NIE został
  odliczony, te 2% są DODATKOWO i OPRÓCZ już zapłaconego VATu
b. Nie CIT a PCC
c. Chyba nieprawda, bo przy PORÓWNYWALNYM przypadku zapłaci VAT.
  Nie wiem czy cytować czy sam sprawdzisz, że warunkiem koniecznym
zwolnienia z VAT jest UŻYWANIE, po prawdzie dla samochodów
jest dość dziwna konstrukcja i nie dam głowy czy "preferowane
zwolnienie" dla samochodów nie będących towarem handlowym
może znaleźć zastosowanie, ale wtedy patrz a. i różnica
sprowadza się do VAT od marży.
  Jeśli tekst powyżej jest niejasny, to raz jeszcze: sprzedaż
samochodu *osobowego* podlega wyjątkowemu zwolnieniu, ale
warunku "używania" po pierwsze to nie usuwa, a w razie
skorzystania ze zwolnienia ewentualnie odliczony VAT
trzeba ZWRÓCIĆ.
  Efektem jest zawsze powrót do p. a - czyli ew. zapłacenie
DODATKOWEGO podatku PCC, oprócz VAT.
  I raz jeszcze - co do zasady uznanie za 'nietowar handlowy'
zawiera kryterium UŻYWANIA.
  Nie mam pojęcia z jaką wersją odpowiedzi na pytanie "czy
stanie w garażu stanowi używanie w rozumieniu ustawy o VAT"
zgodzi się NSA :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 08:36:06
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 22:29, Gotfryd Smolik news pisze:
  Zarówno rachunkowych jak i formalnych (tu mniej istotnych, ale
co mam odpuszczać ;)).
a. Zapomniałeś, że przy zakupie przez salon ten VAT został ODLICZONY.
  Przy zakupie przez OFnon-handel (pierwszym zakupie) ten VAT NIE został
  odliczony, te 2% są DODATKOWO i OPRÓCZ już zapłaconego VATu

Chodziło mi o taki scenariusz: komis kupuje od sprzedającej osoby fizycznej (nie ma faktury VAT), a potem sprzedaje komuś innemu (i już VAT musi być).

Jak w takiej sytuacji salon/komis odliczy sobie VAT? (z góry zastrzegam, że działalności nigdy nie prowadziłem, więc może jest jakiś sposób i dlatego się pytam ;) )

b. Nie CIT a PCC

Nie wiem, dlaczego napisałem CIT... Myślałem o PCC ;)

c. Chyba nieprawda, bo przy PORÓWNYWALNYM przypadku zapłaci VAT.
[ciach]

Generalnie z tym wyliczeniem podatków zapewne masz rację, ale sednem było to, że niby taka sama czynność wykonana przez różne podmioty może być inaczej opodatkowana.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 18:49:04
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 11:03, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 24.04.2013 10:14, krys pisze:

Co nie jest zabronione - jest dozwolone.

Więc w czym problem?

W hipokryzji.
Sam uniknę płacenia dla wspólnego dobra, ale ze składek hikiego i Marudy
skorzystam, bo ich stać.

Nie skorzystałby, bo na samych umowach o dzieło nie miałby tego
ubezpieczenia z NFZ.


Mogl sie ubezpieczyc dobrowolnie wplacajac skladki.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 09:55:41
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 09:25, krys wrote:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi, zdrowi i
bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np
Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego wora???


Coz, mentalnosc kalego.
Okradanie innych - dobre. Okradanie kalego - zle.

Po prostu pijawka.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 10:17:33
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
hiki o! wrote:

On 24.04.2013 09:25, krys wrote:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego
rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie
wykonywanie jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w
godzinach od-do przez ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze
studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie
stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do
wspólenego wora???


Coz, mentalnosc kalego.
Okradanie innych - dobre. Okradanie kalego - zle.

Po prostu pijawka.

Jak dla mnie, to po prostu szkapa dorożkarska z klapkami na oczach. Ofiara propagandy poprzedniej komuny.
Syndrom niewolnika, chyba nieuleczalny.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 10:37:22
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:17, krys wrote:
hiki o! wrote:

On 24.04.2013 09:25, krys wrote:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego
rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie
wykonywanie jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w
godzinach od-do przez ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze
studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie
stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do
wspĂłlenego wora???


Coz, mentalnosc kalego.
Okradanie innych - dobre. Okradanie kalego - zle.

Po prostu pijawka.

Jak dla mnie, to po prostu szkapa doroĹźkarska z klapkami na oczach.
Ofiara propagandy poprzedniej komuny.
Syndrom niewolnika, chyba nieuleczalny.


O tym juz pisalem szmat czasu temu.

;))





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 09:31:33
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Oj, praktycznie wszystko można robić na umowę o dzieło... no, chyba że
jesteś stróżem czy innym ochroniarzem ;)

A ja wiem czy stróżować się nie da z rezultatem? Masz umowę nie na
PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to moĹźe

Ni dudu.

Dominiki mają pracę np. Pilnowacza Czy Serwer działa. I jak faktycznie
nie można na Upilnowanie, że zadziałał...

Ale za to można mieć umowę na konserwację/konfigurację.

Tylko wtedy faktycznie nie da się umówić na siedzenie i pilnowanie.

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze studentami.

No to właśnie jest jedno z popularniejszych dzieł.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 22:47:17
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to może

Ni dudu.

....bo?
  Oczywiście WĄTPIĘ aby znalazł się jeleń na "prawdziwe warunki
dzieła" (pełna odpowiedzialność również za przypadki losowe,
skoro cel umowy nie jest osiągnięty to nie jest i "dziełowiec"
odpowiada za niewykonanie), ale jestem ciekaw uzasadnienia
dla tezy iż jest to niemożliwe.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 08:37:28
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 22:47, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to może

Ni dudu.

...bo?
  Oczywiście WĄTPIĘ aby znalazł się jeleń na "prawdziwe warunki
dzieła" (pełna odpowiedzialność również za przypadki losowe,
skoro cel umowy nie jest osiągnięty to nie jest i "dziełowiec"
odpowiada za niewykonanie), ale jestem ciekaw uzasadnienia
dla tezy iż jest to niemożliwe.

Wg mnie "upilnowanie" to żaden rezultat. Co innego "ujęcie złodzieja". A "upilnowanie" to takie same dzieło, jak brak dowodu na nie jest dowodem na tak ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 09:06:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 22:47, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to może

Ni dudu.

...bo?
  Oczywiście WĄTPIĘ aby znalazł się jeleń na "prawdziwe warunki
dzieła" (pełna odpowiedzialność również za przypadki losowe,
skoro cel umowy nie jest osiągnięty to nie jest i "dziełowiec"
odpowiada za niewykonanie), ale jestem ciekaw uzasadnienia
dla tezy iż jest to niemożliwe.

No właśnie pytanie za 100 pktów -- czy ta odpowiedzialność musi rozciągać się w nieskończoność czy może ograniczać do po prostu wynagrodzenia za dzieło?

No bo widzisz, jak zamawiam obraz i wykonawca da ciała, to czy wykonawca po prostu traci wynagrodzenie za obraz czy też płaci mi np. miliard odszkodowania, bo się umówiłem na miliard z Luwrem, że im sprzedam ten zamówiony obraz. A nie wyszło.
Wydaje mi się, że odpowiedzialność malarza może się ograniczać tylko do tego ,,nie namalowałeś, to sorry, spaduwa, kasy za dzieło nie będzie''.

Jeżeli powyższe ma sens, to dlaczego zakładasz, że jak się umówiłem na UPILNOWANIE mojego samochodu, to jak nie  upilnowałem, to płacę odszkodowanie za samochód (może jeszcze za straty z jego niemania?). A może się umawiamy, że jak nie upilnuję, to nie dostaję wynagrodzenia i już. ,,Stary, mafia mnie ściga, upilnuj mojej bryki, jak ci się uda to masz wiadro złota'' ,,a jak nie szefie?'' ,,no trudno, na mafię czasami nie ma rady''.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:19:29
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 25.04.2013 09:06, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 22:47, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 09:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

PILNOWANIE na na UPILNOWANIE , nie przejdzie? Bo jak nie, to moĹźe

Ni dudu.

...bo?
  Oczywiście WĄTPIĘ aby znalazł się jeleń na "prawdziwe warunki
dzieła" (pełna odpowiedzialność również za przypadki losowe,
skoro cel umowy nie jest osiągnięty to nie jest i "dziełowiec"
odpowiada za niewykonanie), ale jestem ciekaw uzasadnienia
dla tezy iĹź jest to niemoĹźliwe.

No właśnie pytanie za 100 pktów -- czy ta odpowiedzialność musi
rozciągać się w nieskończoność czy może ograniczać do po prostu
wynagrodzenia za dzieło?

Dlatego najlepszym moim zdaniem wyznacznikiem czy umowa na dana prace moze byc na dzielo jest to...

....czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dziela...

Pilka wtedy jest banalnie prosta.

Prosze specjalistow o rozpatrzenie w powyzszym kontekscie szkolenia jako umowy o dzielo z przekazaniem zamawiajacemu praw autorskich majatkowych do dziela.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i m moim wyznacznikiem, czy umowa moze ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-26 20:38:47
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, hiki o! wrote:

Dlatego najlepszym moim zdaniem wyznacznikiem czy umowa na dana prace moze byc na dzielo jest to...

...czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dziela...

  Wersja, że dzieło wiąże się z prawami majątkowwymi jest nieporozumieniem.
  Typowe dzieło to zwyczajny "przedmiot", który ŻADNYCH cech praw
majątkowych nie ma przypisanych.

  Operacja ODWROTNA (stosowania do praw, w tym majątkowych praw
autorskich np. umowy o dzieło) jest możliwa TYLKO dlatego, że w KC są
przepisy iż "do praw stosuje się zasady dotyczące rzeczy" (w kilku
miejscach).
  Dlatego możliwa jest umowa o "wyprodukowanie prawa", teza usiłująca
odwrócić kolejność IMVHO jest postawieniem sprawy na głowie,
nawet jeśli służyć ma obaleniu Przemkowych wywodów :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 21:50:34
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 26.04.2013 20:38, Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 25 Apr 2013, hiki o! wrote:

Dlatego najlepszym moim zdaniem wyznacznikiem czy umowa na dana prace
moze byc na dzielo jest to...

...czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dziela...

  Wersja, Ĺźe dzieło wiąże się z prawami majątkowwymi jest nieporozumieniem.
  Typowe dzieło to zwyczajny "przedmiot", ktĂłry ĹťADNYCH cech praw
majątkowych nie ma przypisanych.

  Operacja ODWROTNA (stosowania do praw, w tym majątkowych praw
autorskich np. umowy o dzieło) jest możliwa TYLKO dlatego, że w KC są
przepisy iż "do praw stosuje się zasady dotyczące rzeczy" (w kilku
miejscach).
  Dlatego moĹźliwa jest umowa o "wyprodukowanie prawa", teza usiłująca
odwrócić kolejność IMVHO jest postawieniem sprawy na głowie,
nawet jeśli służyć ma obaleniu Przemkowych wywodów :)

eee, jakie wyprodukowanie prawa? :)







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-26 22:48:33
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, hiki o! wrote:

eee, jakie wyprodukowanie prawa? :)

"...czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dziela..."
to Twoje słowa - nazwa czynności tworzącej prawo jest już
drugorzędna, chodzi o to, że "stosuje się przepisy dotyczące
rzeczy" (do praw).

  To umowa o dzieło z przekazaniem praw istnieje poprzez podobieństwo
do umowy o rzecz, nie na odwrót :)
  Jeśli więc mamy umowę o rzecz, to jest to pierwotna, "właściwa"
forma umowy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 23:31:29
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 26.04.2013 22:48, Gotfryd Smolik news wrote:
On Fri, 26 Apr 2013, hiki o! wrote:

eee, jakie wyprodukowanie prawa? :)

"...czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dzziela..."
to Twoje słowa - nazwa czynności tworzącej prawo jest już
drugorzędna, chodzi o to, że "stosuje się przepisy dotyczące
rzeczy" (do praw).

  To umowa o dzieło z przekazaniem praw istnieje poprzez podobieństwo
do umowy o rzecz, nie na odwrĂłt :)
  Jeśli więc mamy umowę o rzecz, to jest to pierwotna, "właściwa"
forma umowy.

Ale prawa autorski emajatkowe nie dotycza glownie a moze zwlaszcza rzwczy w postaci przedniotow. Poniewazbo ;) jest dosc oczywiste, ze jak przekazuje ktos komus pomnik sztuk jeden w postaci pomnika, to odbiorca sobie jego wlasnym pomnikiem moze zarzadzac jak chce.

Bardziej problematycznie jest, gdy owo dzielo nie jest rzecza w sensie fizycznym. Bo czy powiesc jest rzecza? Nie jest. A dzielem - jest.

Wiec moje pytanie bylo - skoro dzielem jest wyklad (czy cóś) to czy jako zlecajacy wykonanie dziela bede mogl prosic o przekazanie praw autorskich do tegoż... I co bedzie moimi prawami wtedyż :)

Skad moja ta mysl zagmatwana? Otoz z liczenia podatku do umowy o dzielo z jak i bez przekazania praw - bo z tego co pamietam, to roznie sie to liczy (ale moge byc w bledzie, bo nie dzielam odkad fakturuje).

Wiec jezelizby ;) dzielotworca chcial wycisnac z umowy max, to powinien prawa przekazac, wtedy mniejszy podatek...

....ale... czy moze przekazac prawa do wykladu? dziela podobnoĹź ;)

Bo jesli nie moze, a jednoczesnie liczy rachunek jakby mogl to US sie ucieszy karajac za taki niuans ;)







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-27 10:51:06
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, hiki o! wrote:

Ale prawa autorski emajatkowe nie dotycza glownie a moze zwlaszcza
rzwczy w postaci przedniotow.

  Oczywiście.

  Ale wcale nie o to chodzi!
  Idzie o drobny fakt - o kolejność wywodzenia "podstawy".
  Podstawowe przepisy dotyczą rzeczy, dopiero dalej "stosuje się"
je również do praw.

  Dlatego wywodzenie czegoś na tej podstawie, że "jeśli da się
przekazać prawa to jest OK" IMO jest błędem konstrukcyjnym :)
  Dzieło jest dziełem bo... jest dziełem, i jak najbardziej
może obejść się bez PA które z p. widzenia "dziełowości" są
w zasadzie na doczepkę, bo ewentualnie "stosuje się" przepisy
dotyczące rzeczy" również do nich.
  Jeśli wynikiem umowy jest rzecz, to kryterium oceny tej
"rzeczowości" są pierwotne, i to one przesądzają o zaliczeniu
do "dzieła", a nie fakt, że z rzeczą być może związane są PA.
  Oczywiście nie stoi to na przeszkodzie "dziełu" które
składa się wyłącznie z praw majątkowych (nie tylko autorskich),
ale protestuję przeciwko odwróceniu roli przedmiotów umowy
i opieraniu kwalifiokacji "dziełowości" na podstawie przekazania
praw!

  Umowa jak najbardziej może obejmować przekazanie praw, a z swojej
natury podlegać pod "inne umowy o usługi do których stosuje się
przepisy dotyczące zlecenia", i z faktu przekazania 100% praw
majatkowych wcale *NIE* wyniknie, że to będzie "dzieło"!
  Wystarczy iż kryterium zapłaty nie będzie "efekt" lecz "staranność".

  Dla ścisłości, oddzielenie dzieła od zlecenia to jedna sprawa,
oddzielenie umowy "autorskiej" od "zwykłej" to druga sprawa,
oddzielna i ortogonalna, nie widać przeszkód aby zawrzeć
"autorską" umowę zlecenia, tyle, że chyba rzadko taka forma
pasowałaby nabywcy.

Bardziej problematycznie jest, gdy owo dzielo nie jest rzecza w sensie fizycznym. Bo czy powiesc jest rzecza? Nie jest. A dzielem - jest.

  Błąd.
"Może być".
  Dziełem będzie kiedy będziesz płacił "za ukończenie".
  Jak będziesz pisarzowi płacił od dniówki rzetelnego pisania, to
taka umowa wcale nie będzie dziełem.

Wiec moje pytanie bylo - skoro dzielem jest wyklad (czy cóś) to czy jako zlecajacy wykonanie dziela bede mogl prosic o przekazanie praw autorskich do tegoż... I co bedzie moimi prawami wtedyż :)

  Podkręć jasność, bo się zgubiłem.
  Czyimi prawami i do czego - z wyraźnym zastrzeżeniem, że "pełnia praw"
jest tylko uproszczeniem podobnym do "siły odśrodkowej" tudzież "kwoty
wolnej od PIT" i w zasadzie stanowi błąd gruby :), a tłumacząc na polski,
trzeba palcem wskazać oddzielnie formy (o co chodzi, o treść wykładu?
o materiały do niego?), pola eksploatacji, osobno wskazać prawa
zależne itd.

Skad moja ta mysl zagmatwana? Otoz z liczenia podatku do umowy o dzielo z jak i bez przekazania praw - bo z tego co pamietam, to roznie sie to liczy (ale moge byc w bledzie, bo nie dzielam odkad fakturuje).

  Źle pamiętasz, a raczej źle wymyśliłeś.
  Nigdy nie było czegoś takiego.

  Prawo do podwyższonych kosztów wynika z uzyskiwania przychodów
w wyniku rozporządzenia prawem majątkowym - co przekłada się
na to, że zapłata musi być uzależniona właśnie od "praw".
  W przypadku niektórych "dzieł" po prostu nie ma mowy o żadnych
prawach, bo owe dzieła są zwyczajnie "rzemiosłem" lub "sztuką
inżynierską" i nie zawierają ani śladu uprawnień do praw
intelektualnych, bo dajmy na to przy stawianiu murku prawa
wynikłe z wymyślenia betonu wygasły za starożytnych Rzymian :P

  Za to wtedy, kiedy te prawa *są* i to od nich jest *uzależnione*
uprawnienie do wynagrodzenia, wcale nie jest potrzebne ich
"przekazanie".
  Udzielenie licencji jest równie dobre :) (jeśli nabywca bez licencji
również nie może korzystać z przedmiotu umowy, to płaci właśnie
za prawo majątkowe).

Wiec jezelizby ;) dzielotworca chcial wycisnac z umowy max, to powinien prawa przekazac, wtedy mniejszy podatek...

  Błąd, było AFAIR w zeszłym tygodniu na .podatki :)
  Zacytuję z zupełnie "nieważnym prawnie" własnym komentarzem szarego podatnika:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60065,20130101,koszty-uzyskania-przychodow.html
+++
9. Koszty uzyskania niektórych przychodów okreœla się:
1) z tytułu zapłaty twórcy za przeniesienie prawa własnoœci wynalazku,
  topografii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru przemysłowego,
  znaku towarowego lub wzoru zdobniczego - w wysokoœci 50% uzyskanego
  przychodu, z zastrzeżeniem ust. 9a;
<WNIOSEK: licencjonowanie patentu rzeczywiście nie uprawnia do
  50% KUP, tu warunkiem jest "sprzedaż prawa", ALE dalej:>
2) z tytułu opłaty licencyjnej za przeniesienie prawa stosowania
  wynalazku, topografii układu scalonego, wzoru użytkowego, wzoru
  przemysłowego, znaku towarowego lub wzoru zdobniczego, otrzymanej
  w pierwszym roku trwania licencji od pierwszej jednostki,
  z którš zawarto umowę licencyjnš - w wysokoœci 50% uzyskanego
  przychodu, z zastrzeżeniem ust. 9a;
<...jak widać, *przez pierwszy rok* również takie licencjonowanie
  uprawnia do 50% KUP>
<A teraz meritum:>
3) z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów
  wykonawców z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisów,
  lub rozporzšdzania przez nich tymi prawami - w wysokoœci 50%
  uzyskanego przychodu, z zastrzeżeniem ust. 9a[...]
-- -

  Jak widać, dla praw *AUTORSKICH* (w odróżnieniu od wyżej wymienionych
innych praw intelektualnych) *nie ma* podziału na prawo do 50% KUP
zależnego od "zbycia" lub licencjonowania.
  Jest bez znaczenia, czy twórca lub wykonawca swoje uprawnienie
"sprzeda" czy zarabia stopniowo, poprzez licencjonowanie.

...ale... czy moze przekazac prawa do wykladu? dziela podobnoż ;)

  IMO może :)
  Tyle, że jakby przetłumaczyć na prawnicze owo (formalnie błędne)
"przekazanie wszystkich praw", to wyszłoby, że już nigdy nie może
przeprowadzić takiego wykładu, posługując się tą treścią itd :)

Bo jesli nie moze, a jednoczesnie liczy rachunek jakby mogl to US sie ucieszy karajac za taki niuans ;)

  IMHO "nie grozi".
  Powód pierwszy wyżej - prawo do 50% KUP nie jest ograniczone go
"przekazania" lub "zbycia" praw, obejmuje wszelkie postacie
"korzystania".

  Z tego co widać i słychać uprawnień do PA USy nie kwestionują, również
w przypadkach w których IMVHO dałoby się na upartego zażądać podziału
wynagrodzenia na część związaną z "artyzmem" i część z "rzemiosłem".
  Sądzę, że problem leży w tym samym miejscu, w którym trudno jest
poprowadzić granicę między "rzemieślniczą" a "artystyczną" częścią
wykonania np. rzeźby - a skoro nie da się takiej granicy poprowadzić,
to nie ma podstaw do zawężania uprawnienia nadanego podatnikom przez
ustawę.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 11:13:49
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 27.04.2013 10:51, Gotfryd Smolik news wrote:
On Fri, 26 Apr 2013, hiki o! wrote:

Ale prawa autorski emajatkowe nie dotycza glownie a moze zwlaszcza
rzwczy w postaci przedniotow.

  Oczywiście.

  Ale wcale nie o to chodzi!
  Idzie o drobny fakt - o kolejność wywodzenia "podstawy".
  Podstawowe przepisy dotyczą rzeczy, dopiero dalej "stosuje się"
je rĂłwnieĹź do praw.

  Dlatego wywodzenie czegoś na tej podstawie, Ĺźe "jeśli da się
przekazać prawa to jest OK" IMO jest błędem konstrukcyjnym :)

Rozumiem o co ci chodzi.

JEsli A (dzielo)

to B albo nie B (prawa)



A to co ja postuluje, to:

JEsli B (prawa) to A na 100%

jesli nie B to niekoniecznie A.



  Oczywiście nie stoi to na przeszkodzie "dziełu" ktĂłre
składa się wyłącznie z praw majątkowych (nie tylko autorskich),
ale protestuję przeciwko odwróceniu roli przedmiotów umowy
i opieraniu kwalifiokacji "dziełowości" na podstawie przekazania
praw!

Nie o kwalifikacje mi chodzi, a o 100% pewnosci ze A!

Bo jesli moge dostac B, to na 100% to bylo A. A nie C ;)



  Umowa jak najbardziej moĹźe obejmować przekazanie praw, a z swojej
natury podlegać pod "inne umowy o usługi do których stosuje się
przepisy dotyczące zlecenia", i z faktu przekazania 100% praw
majatkowych wcale *NIE* wyniknie, że to będzie "dzieło"!
  Wystarczy iĹź kryterium zapłaty nie będzie "efekt" lecz "staranność".

  Dla ścisłości, oddzielenie dzieła od zlecenia to jedna sprawa,
oddzielenie umowy "autorskiej" od "zwykłej" to druga sprawa,
oddzielna i ortogonalna, nie widać przeszkód aby zawrzeć
"autorską" umowę zlecenia, tyle, że chyba rzadko taka forma
pasowałaby nabywcy.

Bardziej problematycznie jest, gdy owo dzielo nie jest rzecza w sensie
fizycznym. Bo czy powiesc jest rzecza? Nie jest. A dzielem - jest.

  Błąd.
"Może być".
  Dziełem będzie kiedy będziesz płacił "za ukończenie".
  Jak będziesz pisarzowi płacił od dniĂłwki rzetelnego pisania, to
taka umowa wcale nie będzie dziełem.

Wyplata XXXXXzła za dzieło bedzie wyplacana w XXXXX transzach, ostatnia transza za ukonczone dzielo ...

?



Wiec moje pytanie bylo - skoro dzielem jest wyklad (czy cóś) to czy
jako zlecajacy wykonanie dziela bede mogl prosic o przekazanie praw
autorskich do tegoĹź... I co bedzie moimi prawami wtedyĹź :)

  Podkręć jasność, bo się zgubiłem.
  Czyimi prawami i do czego - z wyraĹşnym zastrzeĹźeniem, Ĺźe "pełnia praw"
jest tylko uproszczeniem podobnym do "siły odśrodkowej" tudzież "kwoty
wolnej od PIT" i w zasadzie stanowi błąd gruby :), a tłumacząc na polski,
trzeba palcem wskazać oddzielnie formy (o co chodzi, o treść wykładu?
o materiały do niego?), pola eksploatacji, osobno wskazać prawa
zaleĹźne itd.

Skoro dzielem ma byc efekt (naumienie kogos) to ja chce prawa autorskie to efektu :)

Oraz prawa do tresci i materialow.

No nie powiesz, ze za 500 zł umowy jak to zrobil PAS to z pounktu mojego widzenia - bylby to strzal niemal ze złota :)



Skad moja ta mysl zagmatwana? Otoz z liczenia podatku do umowy o
dzielo z jak i bez przekazania praw - bo z tego co pamietam, to roznie
sie to liczy (ale moge byc w bledzie, bo nie dzielam odkad fakturuje).

  Ĺšle pamiętasz, a raczej Ĺşle wymyśliłeś.
  Nigdy nie było czegoś takiego.

  Prawo do podwyĹźszonych kosztĂłw wynika z uzyskiwania przychodĂłw
w wyniku rozporządzenia prawem majątkowym - co przekłada się
na to, że zapłata musi być uzależniona właśnie od "praw".
  W przypadku niektĂłrych "dzieł" po prostu nie ma mowy o Ĺźadnych
prawach, bo owe dzieła są zwyczajnie "rzemiosłem" lub "sztuką
inżynierską" i nie zawierają ani śladu uprawnień do praw
intelektualnych, bo dajmy na to przy stawianiu murku prawa
wynikłe z wymyślenia betonu wygasły za starożytnych Rzymian :P

Ale przy dzielach tworczych juz sie stosuje


  Za to wtedy, kiedy te prawa *są* i to od nich jest *uzaleĹźnione*
uprawnienie do wynagrodzenia, wcale nie jest potrzebne ich
"przekazanie".
  Udzielenie licencji jest rĂłwnie dobre :) (jeśli nabywca bez licencji
również nie może korzystać z przedmiotu umowy, to płaci właśnie
za prawo majątkowe).

Wiec jezelizby ;) dzielotworca chcial wycisnac z umowy max, to
powinien prawa przekazac, wtedy mniejszy podatek...

  Błąd, było AFAIR w zeszłym tygodniu na .podatki :)
  Zacytuję z zupełnie "niewaĹźnym prawnie" własnym komentarzem szarego
podatnika:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60065,20130101,koszty-uzyskania-przychodow.html

+++
9. Koszty uzyskania niektórych przychodów okreœla się:
1) z tytułu zapłaty twórcy za przeniesienie prawa własnoœci wynalazku,
  topografii układu scalonego, wzoru uĹźytkowego, wzoru przemysłowego,
  znaku towarowego lub wzoru zdobniczego - w wysokoœci 50% uzyskanego
  przychodu, z zastrzeĹźeniem ust. 9a;
<WNIOSEK: licencjonowanie patentu rzeczywiście nie uprawnia do
  50% KUP, tu warunkiem jest "sprzedaĹź prawa", ALE dalej:>
2) z tytułu opłaty licencyjnej za przeniesienie prawa stosowania
  wynalazku, topografii układu scalonego, wzoru uĹźytkowego, wzoru
  przemysłowego, znaku towarowego lub wzoru zdobniczego, otrzymanej
  w pierwszym roku trwania licencji od pierwszej jednostki,
  z ktĂłrĹĄ zawarto umowę licencyjnĹĄ - w wysokoœci 50% uzyskanego
  przychodu, z zastrzeĹźeniem ust. 9a;
<...jak widać, *przez pierwszy rok* również takie licencjonowanie
  uprawnia do 50% KUP>
<A teraz meritum:>
3) z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów
  wykonawcĂłw z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisĂłw,
  lub rozporzĹĄdzania przez nich tymi prawami - w wysokoœci 50%
  uzyskanego przychodu, z zastrzeĹźeniem ust. 9a[...]
-- -

  Jak widać, dla praw *AUTORSKICH* (w odróşnieniu od wyĹźej wymienionych
innych praw intelektualnych) *nie ma* podziału na prawo do 50% KUP
zaleĹźnego od "zbycia" lub licencjonowania.
  Jest bez znaczenia, czy twĂłrca lub wykonawca swoje uprawnienie
"sprzeda" czy zarabia stopniowo, poprzez licencjonowanie.

...ale... czy moze przekazac prawa do wykladu? dziela podobnoĹź ;)

  IMO moĹźe :)
  Tyle, Ĺźe jakby przetłumaczyć na prawnicze owo (formalnie błędne)
"przekazanie wszystkich praw", to wyszłoby, że już nigdy nie może
przeprowadzić takiego wykładu, posługując się tą treścią itd :)

Do tego zmierzam caly czac ;)


Bo jesli nie moze, a jednoczesnie liczy rachunek jakby mogl to US sie
ucieszy karajac za taki niuans ;)

  IMHO "nie grozi".
  PowĂłd pierwszy wyĹźej - prawo do 50% KUP nie jest ograniczone go
"przekazania" lub "zbycia" praw, obejmuje wszelkie postacie
"korzystania".

  Z tego co widać i słychać uprawnień do PA USy nie kwestionują, rĂłwnieĹź
w przypadkach w których IMVHO dałoby się na upartego zażądać podziału
wynagrodzenia na część związaną z "artyzmem" i część z "rzemiosłem".
  Sądzę, Ĺźe problem leĹźy w tym samym miejscu, w ktĂłrym trudno jest
poprowadzić granicę między "rzemieślniczą" a "artystyczną" częścią
wykonania np. rzeźby - a skoro nie da się takiej granicy poprowadzić,
to nie ma podstaw do zawężania uprawnienia nadanego podatnikom przez
ustawę.

pzdr, Gotfryd





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-27 21:15:24
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Sat, 27 Apr 2013, hiki o! wrote:

Rozumiem o co ci chodzi.

JEsli A (dzielo)

to B albo nie B (prawa)

   Tak.

A to co ja postuluje, to:

JEsli B (prawa) to A na 100%

jesli nie B to niekoniecznie A.

   Nie.
   Prawo może powstać w wyniku umowy wcale nie będącej
umową o dzieło. B nie implikuje A, i mozliwa jest taka umowa
że US nie przyczepi się o 50% KUP, za to ZUS przyczepi się
o składki od zlecenia :)

Nie o kwalifikacje mi chodzi, a o 100% pewnosci ze A!

   Nie ma!

  Błąd.
"Może być".
  Dziełem będzie kiedy będziesz płacił "za ukończenie".
  Jak będziesz pisarzowi płacił od dniówki rzetelnego pisania, to
taka umowa wcale nie będzie dziełem.

Wyplata XXXXXzła za dzieło bedzie wyplacana w XXXXX transzach, ostatnia transza za ukonczone dzielo ...

?

   Przecież to jest inna umowa!
   Popatrz na co kładę nacisk: wcale nie zaprzeczam, że taką umowę
DA SIĘ zbudować na warunkach umowy o dzieło.
   Ale to wcale NIE ZNACZY, że skoro w wyniku umowy przekazano
prawa majątkowe, to owa umowa była "dziełem"!
   Wcale nie musi być.

   To co Ty postulujesz, to taka zmiana umowy, aby była umową
o dzieło.
   Ale to można zrobić w wielu przypadkach, nijak nie powiązanych
z "autorskością".

Skoro dzielem ma byc efekt (naumienie kogos) to ja chce prawa autorskie
to efektu :)

   Ba :)
   Coś mi się kołacze, że był kiedyś wyrok iż nie można "żądać
naumienia kogoś" w rozumieniu odpowiedzialności za winę.
   Znaczy nie można twierdzić iż skoro "naumiany" się nie naumiał
to nie można żądać np. kar umownych. Ale szczegółów nie jarzę,
w każdym razie wychodzi iż Twoja wersja faktycznie nie przejdzie :)

   Formalnie to o czym piszesz nie spełnia kryterium "autorskości",
bo wynik musi być "indywidualny", ale w rozumieniu indywidualności
autora a nie przedmiotu czynności - *oraz* "ustalony".
   IMO wymogi leżą i kwiczą :D

Oraz prawa do tresci i materialow.

   To oczywiście, można.

No nie powiesz, ze za 500 zł umowy jak to zrobil PAS to z pounktu mojego widzenia - bylby to strzal niemal ze złota :)

   Po polsku: "niewolnictwo z mocy PA" :D

[...]
Ale przy dzielach tworczych juz sie stosuje

   Tak, ale to NIE MA ZWIĄZKU z "dziełowością" umowy.
   Jest przekazanie PA - jest prawo do bonusowego KUP.

   Umowa może być "zleceniowa", ba, *częściowo* może podlegać
pod to kryterium umowa o pracę, bardzo daleka od "dzieła".
   Przetaczało się na tyle często, iż musiałeś gdzieś się potknąć
o opis, iż US dopuszcza u pracowników "autorskich" możliwość
częściowego zaliczania 50% KUP - przepis o "autorskości" jest
przepisem bardziej szczegółowym niż przepis o kosztach z umowy
o pracę, a "częściowość" z faktu, iż nie wszystkie czynności
pracownika *z mocy przepisów* mogą być "autorskie" (jak on
sam idzie na przeszkolenie BHP, to nic "autorskiego" nie robi,
tak dla przykładu).

...ale... czy moze przekazac prawa do wykladu? dziela podobnoż ;)

  IMO może :)
  Tyle, że jakby przetłumaczyć na prawnicze owo (formalnie błędne)
"przekazanie wszystkich praw", to wyszłoby, że już nigdy nie może
przeprowadzić takiego wykładu, posługując się tą treścią itd :)

Do tego zmierzam caly czac ;)

   Jasne.
   Ale w tym miejscu szukanie dziury w całym wykłada się na założeniu
jakoby dla 50% KUP potrzebne było "przekazanie" praw rozumiane
jako "przekazanie całości", a takiego warunku w ustawie nie ma.
   Po prostu wykładowca nie przekazuje "100% teoretycznie możliwych
praw" i tyle, nawet jeśli w umowie coś podobnego zapisano, ale
zapomniano o wylistowaniu szczegółów bez których taki zapis
jest prawnie nieważny tudzież jeśli naruszono inne przepisy :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 08:58:35
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 21:50, hiki o! pisze:
On 26.04.2013 20:38, Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 25 Apr 2013, hiki o! wrote:

Dlatego najlepszym moim zdaniem wyznacznikiem czy umowa na dana prace
moze byc na dzielo jest to...

...czy mozna przekazac majatkowe prawa autorskie do dziela...

  Wersja, Ĺźe dzieło wiąże się z prawami majątkowwymi jest
nieporozumieniem.
  Typowe dzieło to zwyczajny "przedmiot", ktĂłry ĹťADNYCH cech praw
majątkowych nie ma przypisanych.

  Operacja ODWROTNA (stosowania do praw, w tym majątkowych praw
autorskich np. umowy o dzieło) jest możliwa TYLKO dlatego, że w KC są
przepisy iż "do praw stosuje się zasady dotyczące rzeczy" (w kilku
miejscach).
  Dlatego moĹźliwa jest umowa o "wyprodukowanie prawa", teza usiłująca
odwrócić kolejność IMVHO jest postawieniem sprawy na głowie,
nawet jeśli służyć ma obaleniu Przemkowych wywodów :)

eee, jakie wyprodukowanie prawa? :)

No autorskiego.

Gotfryd mówi, że standardowym dziełem jest np. Krzesło. Takie samo jak Milion Innych Krzeseł. A to że można wyprodukować Krzesło Specjalne, Jednorazowe, Z Prawem Autorskim to jest uboczna wersja dzieła.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 11:04:16
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 21:50, hiki o! pisze:
eee, jakie wyprodukowanie prawa? :)

No autorskiego.

Gotfryd mówi, że standardowym dziełem jest np. Krzesło. Takie samo jak Milion Innych Krzeseł. A to że można wyprodukować Krzesło Specjalne,
Jednorazowe, Z Prawem Autorskim to jest uboczna wersja dzieła.

  Dobrze powiedziane :)
  Dalej idąc, może istnieć "prawo luzem", stworzone na zamówienie.
  Zakładam, że hiki nie czepia się samego "wyprodukowania" :) (choć
przyznam że "produkowanie" wszyskiego, w tym "produktów bankowych"
rzeczywiście kiepsko brzmi).

  Bardziej mi szło o nietworzenie relacji "sprzedano prawa to była
umowa o dzieło", bo ani "sprzedaż" (zbycie) nie implikuje dzieła
(przedmiot umowy mógł powstać w wyniku umowy na warunkach zlecenia),
ani, o co mi szło, w przepisach zasadniczo jest najczęściej wywód
"od rzeczy do praw" (znaczy jest właściwość lub zasada opisana
dla rzeczy, a potem uwaga że "stosuje się" ją również dla praw,
a nie na odwrót).
  Przypadek odwrotny z częściej spotykanych to cała jedna (za to
częsta) "umowa o inne usługi na warunkach zlecenia" :)
("zlecenie właściwe" to czynność prawna, a raczej umowa o przeprowadzenie
takiej czynności).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-24 10:36:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi, zdrowi i
bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np
Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego wora???

Nie, robiłem szkolenie dodatkowo.  I nie  nie ja prosiłem o taką umowę, tylko oni tak wymusili.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:42:50
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:36, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie
wykonywanie
jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do
przez
ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze
studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i
bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie stać, np
Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do wspólenego
wora???

Nie, robiłem szkolenie dodatkowo.  I nie  nie ja prosiłem o taką umowę,
tylko oni tak wymusili.


Zeby bylo prosto i zeby nie placili podatkow wysokich i zusu.

A ty sie zgodziles.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 11:02:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:42, hiki o! pisze:
Zeby bylo prosto i zeby nie placili podatkow wysokich i zusu.

Przecie nie oni płacą, a ja.

A ty sie zgodziles.

No, mogłem nie uczyć. Ale jaki to ma sens? Składki odkładałem, miałem wtedy etat, z którego szła składka, miałem wtedy DG, z której szła składka. Zgodnie z ustaleniem społecznym.

Społeczeństwo ustaliło takie zasady, że wtedy już nie muszę z Umowy O Dzieło płacić składki, więc zgodnie z etyką społeczną postąpiłem zgodnie z prawem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 11:26:02
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 09:25, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego
rezultatu
(np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie
wykonywanie jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w
godzinach od-do przez ileś dni").

Mi PolSl kiedyś wystawiała Dzieło na przeprowadzenie zajęć ze
studentami.

Nie wstyd Ci? Grzmisz, że inni chcą leczyć się za swoje (bo młodzi,
zdrowi i bogaci), bez NFZ (skazując na pewną śmierć biednych, których nie
stać, np Ciebie), a sam pracowałeś unikając wrzucania składki do
wspólenego wora???

Nie, robiłem szkolenie dodatkowo.  I nie  nie ja prosiłem o taką umowę,
tylko oni tak wymusili.

I wszystko jasne, Kali.
A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni mogli się leczyć, zamiast iść do piachu, i teraz jechać z otwartą przyłbicą po hikim, Marudzie, Dominiku i mnie, że my to takie bezduszne człowieki, co nie dbają i innych...

Łatwo się liczy i wydaje cudze pieniądze, prawda?

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 11:30:41
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:26, krys pisze:

A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni mogli

Ale "przeprowadzenie wykładu" to nie jest zlecenie!

Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania umowy o dzieło.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 12:00:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:37, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 11:26, krys pisze:

A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni mogli

Ale "przeprowadzenie wykładu" to nie jest zlecenie!

A niby dlaczego?

No to zależy czy PoSl chce mieć UCZONYCH czy NAUCZONYCH. Ja miałem się wykazać określoną zdawalnością egzaminów, więc NAUCZONYCH.

Ale OK, popełniłem błąd, nie wpadłem na to, że tamta umowa może być nieetyczna. Następnym razem poproszę o umowę ze składkami. Choć kurde, trzeba by zlikwidować DG, bo jak mam DG to płacę raz a nie od każdej umowy osobno.

Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania
umowy o dzieło.

Ale już z posprzątania biura można , nie? ;->

Nie. Można zrobić sprzątanie. To zależy czy zleceniodawca chce mieć sprzątane czy posprzątane.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 12:23:05
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:12, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 11:37, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 11:26, krys pisze:

A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni
mogli

Ale "przeprowadzenie wykładu" to nie jest zlecenie!

A niby dlaczego?

No to zależy czy PoSl chce mieć UCZONYCH czy NAUCZONYCH. Ja miałem się
wykazać określoną zdawalnością egzaminów, więc NAUCZONYCH.

Zdawalność egzaminów to zdawalność egzaminów nic więcej.
Wiedza to zupełnie co innego.
IMHO nie ma jak zobaczyć tego Twojego dzieła.

Ale Andrzej ci tłumaczy, że dzieło nie musi być fizyczne. Dziełem może być Nauczony Kierowca, Nauczony Student. Po części moje dzieło było fizyczne, bo były nim także materiały dla studentów i opracowane zadania, które musiałem dostarczyć na N dni przed zajęciami.

Ale OK, popełniłem błąd, nie wpadłem na to, że tamta umowa może być
nieetyczna. Następnym razem poproszę o umowę ze składkami. Choć kurde,
trzeba by zlikwidować DG, bo jak mam DG to płacę raz a nie od każdej
umowy osobno.
O widzisz, klapki spadają.

tylko jaka etyka jest właściwa. Mieć DG czy likwidować?

Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania
umowy o dzieło.
Ale już z posprzątania biura można , nie? ;->
Nie. Można zrobić sprzątanie. To zależy czy zleceniodawca chce mieć
sprzątane czy posprzątane.
Tu nie chodzi o sprzątanie, tylko o pieniądze, nie oszukujmy się.
Równie dobrze można powiedzieć, że zalezy, czy zleceniodawca chce mieć
pilnowane, czy upilnowane, albo czy nie powinien zatrudnić na UoP stróża.

No dlatego zdziwiłem się że Andrzej mówi, że umowa o Upilnowanie Samochodu Przed Złodziejem nie przejdzie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 12:47:12
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No dlatego zdziwiłem się że Andrzej mówi, że umowa o Upilnowanie
Samochodu Przed Złodziejem nie przejdzie.

To już prędzej by przeszła umowa na kradzież samochodu ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 13:31:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:45, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ale Andrzej ci tłumaczy, że dzieło nie musi być fizyczne. Dziełem może
być Nauczony Kierowca, Nauczony Student. Po części moje dzieło było
fizyczne, bo były nim także materiały dla studentów i opracowane
zadania, które musiałem dostarczyć na N dni przed zajęciami.
Powiedzmy. Takie dorabianie ideologii i racjonalizowanie

Tak było na umowie i nie była to ściema. Siedziałem kilka nocy nad materiałami do wykładów oraz ćwiczeń.

Ale OK, popełniłem błąd, nie wpadłem na to, że tamta umowa może być
nieetyczna. Następnym razem poproszę o umowę ze składkami. Choć
kurde,
trzeba by zlikwidować DG, bo jak mam DG to płacę raz a nie od każdej
umowy osobno.
O widzisz, klapki spadają.
tylko jaka etyka jest właściwa. Mieć DG czy likwidować?
To zależy, czy masz mentalność niewolnika, czy wolnego człowieka.
I jaki masz cel.

Ja mam mentalność wolnego człowieka i mam cel żyć etycznie i w zgodzie z sumieniem, które chciałbym maksymalnie ukształtować zgodnie z Bożymi nakazami i możliwie pasujące do chrześcijańskiej drogi życia. Co nie znaczy że się nie potykam.

Uważam, że składki na leczenie powinienem płacić i nie unikałem celowo ich prowadząc te szkolenie. Trochę mi zakręciłeś, czy może miałem jakoś zaprotestować przeciwko U-o-D. Wtedy o tym nie pomyślałem (może błąd). Uznawałem, że jest to właściwe, bo takie są zasady ustalone przez społeczeństwo, nie robiłem tego sztucznie dla unikania składek i szukania dziur, bo składki płaciłem z UoP oraz z DGOF, zaś taka umowa jest standardem na uczelni na takie wykonane dzieło. Ale może masz rację i może miałem zaprotestować, trochę mnie to zastanawia. Ale też budzi w kontekście etycznym zastanowienie, jak powinna być zbudowana ta etyka (bo jej brak mi zarzucasz) i jak mam np. traktować to, że jako przedsiębiorca płacę składkę raz a nie od każdej umowy. Czy to jest etyczne nadal? Na mój gust jest, bo takie zasady społeczeństwo ustaliło i nie bardzo widzę w nich braku etyki, w końcu w miesiącach gdy nie zarabiam w DG to składkę płacę również, więc się równoważy.

Rozważania etyczne są dla mnie (i chyba dla każdego) dość kłopotliwe. Ostatnio np. rozważam jak się ma do mojej etyki stosowanie AdBlocka. Też przez wiele lat nie myślałem nad tym (i pewnie źle), ale akcje przeciwko AdBlockowi pobudziły mnie do myślenia i powiem szczerze, na razie nie umiem się określić. Dopiero wypracowuję ten zakres.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 15:49:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 13:58, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Tak było na umowie i nie była to ściema. Siedziałem kilka nocy nad
materiałami do wykładów oraz ćwiczeń.
Ok. Ale nadal od fuchy nie odprowadziłeś do wspólnego wora, a będąc wiernym
własnym ideałom - powinieneś.

Nie jestem przekonany. Postępowałem zgodnie z prawem, czyli tak jak wspólnota ustaliła.

Nie było to ani niezgodne z prawem ani szukanie dziur w prawie i niuansów.

Uważam, że składki na leczenie powinienem płacić i nie unikałem celowo
ich prowadząc te szkolenie. Trochę mi zakręciłeś, czy może miałem jakoś
zaprotestować przeciwko U-o-D. Wtedy o tym nie pomyślałem (może błąd).
Wtedy być może.
Ale teraz też się nie zastanawiasz (nad tym, co pisze hiki, czy Maruda),

Zastanawiam się i w sumie następnym razem przemyślę czy brać UoD czy zrezygnować.

Rozważania etyczne są dla mnie (i chyba dla każdego) dość kłopotliwe.
Ostatnio np. rozważam jak się ma do mojej etyki stosowanie AdBlocka. Też
przez wiele lat nie myślałem nad tym (i pewnie źle), ale akcje przeciwko
AdBlockowi pobudziły mnie do myślenia i powiem szczerze, na razie nie
umiem się określić. Dopiero wypracowuję ten zakres.
Znaczy że co - zastanawiasz się, czy wolny człowiek ma prawo nie brać
wszystkiego, co mu wciskają na siłę?

Nie, zastanawiam się,  że korzystam z cudzych usług i na cudzy koszt a wymiguję się od zapłaty (przez oglądanie reklam).


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 17:27:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 16:08, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Nie jestem przekonany. Postępowałem zgodnie z prawem, czyli tak jak
wspólnota ustaliła.
Nie było to ani niezgodne z prawem ani szukanie dziur w prawie i niuansów.
Ale kaca moralnego nie masz? ;-)

Do tej pory nie miałem, ale po twoich słowach mam mieszane uczucia. Nie czuję się winny, ale kropla drąży skałę i nie wiem jeszcze jak się etycznie do tego nastawić.


Nie, zastanawiam się,  że korzystam z cudzych usług i na cudzy koszt a
wymiguję się od zapłaty (przez oglądanie reklam).
Ale masz jakąś umowę, że masz obowiązek oglądać reklamy?

Wiesz, ja nie mówię o prawnych aspektach, tylko moralnych. Zużywam ich zasoby a jednocześnie nie płacę.  Póki jestem w mniejszości, to inni za mnie zapłacą, ale raz że jak nas będzie większość, to będzie marnie, a dwa że nie bardzo etyczne jest takie żerowanie. To mnie gryzie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 18:24:09
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 16:08, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Nie jestem przekonany. Postępowałem zgodnie z prawem, czyli tak jak
wspólnota ustaliła.
Nie było to ani niezgodne z prawem ani szukanie dziur w prawie i
niuansów.
Ale kaca moralnego nie masz? ;-)

Do tej pory nie miałem, ale po twoich słowach mam mieszane uczucia. Nie
czuję się winny, ale kropla drąży skałę i nie wiem jeszcze jak się
etycznie do tego nastawić.

Etycznie to ja kończę, bo jeszcze uznasz, że powinieneś dobrowolnie się opodatkować. Na rzecz  iluzji dostępu do dóbr.




Nie, zastanawiam się,  że korzystam z cudzych usług i na cudzy koszt a
wymiguję się od zapłaty (przez oglądanie reklam).
Ale masz jakąś umowę, że masz obowiązek oglądać reklamy?

Wiesz, ja nie mówię o prawnych aspektach, tylko moralnych. Zużywam ich
zasoby a jednocześnie nie płacę.

Skoro dają dostęp do tych dóbr, to widać się na to godzą.
Póki jestem w mniejszości, to inni za
mnie zapłacą, ale raz że jak nas będzie większość, to będzie marnie, a
dwa że nie bardzo etyczne jest takie żerowanie. To mnie gryzie.

Ale zdajesz sobie sprawę, że takie żerowanie jest powszechne? Wiesz, ile dokłada _każdy_ mieszkaniec Warszawy do lokali komunalnych?
Wiesz, ile osób wykorzystuje innych i żyje sobie na zapomogach, zasiłkach, socjalu, bo tak wygodnie?
A wszystko dzięki powszechnym zrzutom na "wspólne dobro" i wmawianiu ludziom, że sami są na tyle durni, że jakby ich zostawić samych z ich kasą, to pozdychaliby pod mostami z chorób i głodu.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 21:18:36
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 18:24, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Wiesz, ja nie mówię o prawnych aspektach, tylko moralnych. Zużywam ich
zasoby a jednocześnie nie płacę.
Skoro dają dostęp do tych dóbr, to widać się na to godzą.

No na określonych warunkach, za zapłatą a ja jej unikam, bo mnie wyjątkowo te reklamy drażnią.

Póki jestem w mniejszości, to inni za
mnie zapłacą, ale raz że jak nas będzie większość, to będzie marnie, a
dwa że nie bardzo etyczne jest takie żerowanie. To mnie gryzie.

Ale zdajesz sobie sprawę, że takie żerowanie jest powszechne?
Wiesz, ile dokłada _każdy_ mieszkaniec Warszawy do lokali komunalnych?

Ale to jest inksza inkszość niż z adblockiem.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:41:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 08:12, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Wiesz, ja nie mówię o prawnych aspektach, tylko moralnych. Zużywam ich
zasoby a jednocześnie nie płacę.
Skoro dają dostęp do tych dóbr, to widać się na to godzą.
No na określonych warunkach, za zapłatą a ja jej unikam, bo mnie
wyjątkowo te reklamy drażnią.
Jakby nie chcieli, żebyś wchodził bez zapłaty, to by to sobie załatwili.

To akurat takie samo gadanie, że jakby nie chcieli żebym piracił ich soft, to by sobie zabezpieczyli go dobrze. Pytanie -- czy istnieje takie dobre zabezpieczenie, które jednocześnie nie uderza w legalnych? Niestety nie bardzo. Nawet takie co uderza w legalnych nie istnieje poza ,,no to nie róbmy nic''

Widocznie opłaca im się nawet, jeśli nie wszyscy płacą.

No opłaca, inaczej by zamknęli biznes. Ale czy to etyczne?
Jak będę kradł codziennie bułkę z osiedlowego sklepu, to też go nie zamkną, a jednak słabo to etyczne. Tzw. supermarketowi podjadacze, którzy chodzą i skubią to owocki jakieś, to ciasteczka to cośtam też nie doprowadzą do bankructwa ale czy to etyczne?

Dlatego etyka tego mnie gryzie. I przyznam, że za słaby jestem na wyłączenie adblocka, bo mam chroniczne uczulenie na reklamy, ale czuję się winny i mnie to gryzie, że nie umiem się z tego wyzwolić i zrobić adblockowi DELETE.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 15:21:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 15:04, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
To akurat takie samo gadanie, że jakby nie chcieli żebym piracił ich
soft, to by sobie zabezpieczyli go dobrze.
Ale taka jest prawda ;-)

Nie jest prawda. Etyka i moralność nie opiera się na tym, że czegoś nie umiem, ale że czegoś nie robię, bo to złe. Nie gwałcę sąsiadki nie dlatego, że ma pas cnoty. Nie okradam sąsiada nie dlatego, że ma zasieki i przeciwłamaniowe drzwi itp.


Widocznie opłaca im się nawet, jeśli nie wszyscy płacą.
No opłaca, inaczej by zamknęli biznes. Ale czy to etyczne?
Jak będę kradł codziennie bułkę z osiedlowego sklepu, to też go nie
zamkną, a jednak słabo to etyczne.
Ale jak w osiedlowym sklepie wystawią kosz z tymi bułkami i powiedzą, ze
można?

No to można. Dlatego używam np. Thunderbirda za darmo i nie mam oporów.

Tzw. supermarketowi podjadacze,
którzy chodzą i skubią to owocki jakieś, to ciasteczka to cośtam też nie
doprowadzą do bankructwa ale czy to etyczne?
Wliczone w koszty supermarketu.
Podjadacze nie zastanawiaja sie nad etyką

Ale ja tak i nie podjadam. O tym mowa w tej części wątku.

Dlatego etyka tego mnie gryzie. I przyznam, że za słaby jestem na
wyłączenie adblocka, bo mam chroniczne uczulenie na reklamy, ale czuję
się winny i mnie to gryzie, że nie umiem się z tego wyzwolić i zrobić
adblockowi DELETE.
A mnie nie gryzie. Jakby mi płacili za oglądanie reklam, to bym się czuła
zobowiązana.

No płacą. Usługami. Pieniądze to tylko ułatwiacz barteru usług/towarów. Pierwotnie nie istniały.

Tu jest proste założenie: Ja ci daję treści, a ty mi płacisz oglądaniem reklam i dzięki temu mnie stać na generowanie tych treści. Gdyby wszyscy używali adblocka, treści by nie powstały.

A jak serwis na wstępi umieszcza informację, że swoich klientów
prosi o nieużywanie adblocka, to ja się do prośby przychylam.


No ale czemu musi umieścić dodatkowy napis ,,nie uchylaj się od płacenia''? Faktury też opłacasz dopiero jak przyślą wezwanie do zapłaty?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 16:10:11
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 15:04, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
To akurat takie samo gadanie, że jakby nie chcieli żebym piracił ich
soft, to by sobie zabezpieczyli go dobrze.
Ale taka jest prawda ;-)

Nie jest prawda. Etyka i moralność nie opiera się na tym, że czegoś nie
umiem, ale że czegoś nie robię, bo to złe. Nie gwałcę sąsiadki nie
dlatego, że ma pas cnoty. Nie okradam sąsiada nie dlatego, że ma zasieki
i przeciwłamaniowe drzwi itp.

Ale wiesz, po co sąsiadce pas, a sąsiadowi zasieki?


Widocznie opłaca im się nawet, jeśli nie wszyscy płacą.
No opłaca, inaczej by zamknęli biznes. Ale czy to etyczne?
Jak będę kradł codziennie bułkę z osiedlowego sklepu, to też go nie
zamkną, a jednak słabo to etyczne.
Ale jak w osiedlowym sklepie wystawią kosz z tymi bułkami i powiedzą, ze
można?

No to można. Dlatego używam np. Thunderbirda za darmo i nie mam oporów.

Właśnie.

Tzw. supermarketowi podjadacze,
którzy chodzą i skubią to owocki jakieś, to ciasteczka to cośtam też nie
doprowadzą do bankructwa ale czy to etyczne?
Wliczone w koszty supermarketu.
Podjadacze nie zastanawiaja sie nad etyką

Ale ja tak i nie podjadam. O tym mowa w tej części wątku.

Ja też nie. A jednak supermarket wkalkulowuje to w koszty.

A mnie nie gryzie. Jakby mi płacili za oglądanie reklam, to bym się czuła
zobowiązana.

No płacą. Usługami. Pieniądze to tylko ułatwiacz barteru usług/towarów.
Pierwotnie nie istniały.

Nie przypominam sobie takiej sytuacji.

Tu jest proste założenie: Ja ci daję treści, a ty mi płacisz oglądaniem
reklam i dzięki temu mnie stać na generowanie tych treści. Gdyby wszyscy
używali adblocka, treści by nie powstały.

Kontestacja: "nadajemy dla was, bo to jest nasza misja. Jeśli podoba ci się to, co nadajemy i uważasz, że warto nas wesprzeć - dziękujemy, żyjemy z tego, co nam ofiarujecie".

A jak serwis na wstępi umieszcza informację, że swoich klientów
prosi o nieużywanie adblocka, to ja się do prośby przychylam.


No ale czemu musi umieścić dodatkowy napis ,,nie uchylaj się od
płacenia''? Faktury też opłacasz dopiero jak przyślą wezwanie do zapłaty?

Faktury przysyłają mi za to, co zamawiam. Reklam nie zamawiam. Za zamówione usługi płacę. To, że serwisowi ktoś płaci za umieszczenie reklamy, nie zobowiązuje mnie do jej oglądania.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-25 16:18:48
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 16:10, krys pisze:

Kontestacja: "nadajemy dla was, bo to jest nasza misja. Jeśli podoba ci się
to, co nadajemy i uważasz, że warto nas wesprzeć - dziękujemy, żyjemy z
tego, co nam ofiarujecie".

Ty piszesz o abonamencie RTV?
:)
Jeśli tak, to pełna zgoda.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 22:37:21
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 11:37, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 24.04.2013 11:26, krys pisze:

A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni mogli

Ale "przeprowadzenie wykładu" to nie jest zlecenie!

A niby dlaczego?

No to zależy czy PoSl chce mieć UCZONYCH czy NAUCZONYCH. Ja miałem się
wykazać określoną zdawalnością egzaminów, więc NAUCZONYCH.

  Zupełnie abstrahując od meritum flejmu - jeśli było to
kryterium wypłaty wynagrodzenia, to IMVHO OK.
  Po prawdzie kołacze mi się, że nie można żądać odszkodowania
za "nienauczenie", ale jest (IMO) jednak inna sprawa,
związana z problemem stróżowania:

Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania
umowy o dzieło.

  Ale odniosę się do tego w innym miejscu wątku :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-24 22:43:53
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, krys wrote:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No to zależy czy PoSl chce mieć UCZONYCH czy NAUCZONYCH. Ja miałem się
wykazać określoną zdawalnością egzaminów, więc NAUCZONYCH.

Zdawalność egzaminów to zdawalność egzaminów nic więcej.
Wiedza to zupełnie co innego.
IMHO nie ma jak zobaczyć tego Twojego dzieła.

  Dla porządku zapodam że się nie zgodzę.
  Kryterium jest właśnie zdawalność - i jeśli to owa zdawalność
stanowi podstawę do wynagrodzenia (nikt nie zdał -> dostaje
zero złotych minus ew. odszkodowanie za niepotrzebne
zajmowanie sali) to OK, warunki dzieła są spełnione.

Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania
umowy o dzieło.

Ale już z posprzątania biura można , nie? ;->

Nie. Można zrobić sprzątanie. To zależy czy zleceniodawca chce mieć
sprzątane czy posprzątane.

Tu nie chodzi o sprzątanie, tylko o pieniądze, nie oszukujmy się.
Równie dobrze można powiedzieć, że zalezy, czy zleceniodawca chce mieć
pilnowane, czy upilnowane, albo czy nie powinien zatrudnić na UoP stróża.

  No i masz bardzo prostą odpowiedź, dlaczego może być trudno zawrzeć
umowę o dzieło na "upilnowanie".
  Pilnowacz bierze na siebie 100% odpowiedzialność materialną *również*
dla przypadków, kiedy "dochował staranności"! Przy zleceniu
"dochowanie staranności" zwalnia od odpowiedzialności.
  Natomiast przy DZIELE - nie upilnował to nie upilnował, w czym
problem, niech płaci (może swoje ubezpieczenie mieć, nie ma zakazu).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-24 08:41:11
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 07:59, Dominik & Co pisze:

Możesz pracować na Umowę o Dzieło, wtedy będziesz nieubezpieczony w NFZ.

Specyfika mojej pracy nie pozwala na tworzenie dzieł.

Oj, praktycznie wszystko można robić na umowę o dzieło... no, chyba że jesteś stróżem czy innym ochroniarzem ;)

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu (np. "posprzątanie pomieszczenia do określonego dnia") a nie wykonywanie jakichś czynności (np. "sprzątanie pomieszczenia w godzinach od-do przez ileś dni").

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 07:35:01
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu

Wiem. Ale o ile skonfigurowanie LDOMa można spokojnie nazwać dziełem,
o tyle "utrzymanie usługi" ciężko (wiem, dziełem jest poprawnie działająca
usługa...).


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:07:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:35, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Pamiętaj, że to nie umowa o "dzieło" w sensie artystycznym, tylko umowa
rezultatu - umawiasz się na spowodowanie jakiegoś konkretnego rezultatu

Wiem. Ale o ile skonfigurowanie LDOMa można spokojnie nazwać dziełem,
o tyle "utrzymanie usługi" ciężko (wiem, dziełem jest poprawnie działająca
usługa...).

Coś za coś. Wybór zasadniczo jest.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-23 12:55:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 12:25, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No i co ja mam np. zrobić? Jestem w trakcie serii operacji, czeka mnie

Ale co mnie do tego? Zdrowie obywatela jest jego prywatną sprawą.

No więc mĂłwię,  taka etyka teĹź jest moĹźliwa, ale ja jej nie wyznaję i narĂłd w ogĂłlności jak widać teĹź nie.


W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 11:07:04
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ale co mnie do tego? Zdrowie obywatela jest jego prywatną sprawą.

No więc mĂłwię,  taka etyka teĹź jest moĹźliwa, ale ja jej nie wyznaję i narĂłd w ogĂłlności jak widać teĹź nie.

Toż mówię, socjalista wolnościowca nie zrozumie. No jak to,
zdrowie niewolnika jego prywatną sprawą? A fuj!
A naród w ogólności owszem, kocha socjalizm.

W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

Kpisz, czy powaĹźnie nie wiesz, o czym mowa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_1984

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 13:02:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 12:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak
ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

OMFG... Trollujesz czy serio aż tak źle z tobą?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-23 13:18:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:02, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 23.04.2013 12:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak
ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

OMFG... Trollujesz czy serio aż tak źle z tobą?

Nigdy nie trollowałem. Po prostu widzę po sobie, jak szkodliwy był dla mojego zdrowia brak gimnastyki i jak nie udało mi się zmobilizować samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 15:21:33
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Tue, 23 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 23.04.2013 13:02, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 23.04.2013 12:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak
ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

OMFG... Trollujesz czy serio aż tak źle z tobą?

Nigdy nie trollowałem. Po prostu widzę po sobie, jak szkodliwy był dla mojego
zdrowia brak gimnastyki i jak nie udało mi się zmobilizować samodzielnie.
I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie.

  Coś wyjaśnij.
  Jak zmusić NASTĘPNYCH żeby do roboty jeździli rowerem?
"nie da się, musi być samochód" (szukać w archiwach postów Przemka,
również pod ksywą "Tristan").
  Bo oczywiście Ty zakładasz, że każdego STAĆ na poświęcanie czasu
na "gimnastykę luzem", najlepiej w niewymiernej i nie przynoszącej
skutku postaci "a machnę sobie rękoma ale oszczędnie".
  Wiem - pilnujesz żeby rozwinął się przemysł handlu zwolnieniami
od obowiązku, pod dowolnym pozorem, ktoś zarobi na łapówkach :>

I tak se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa
by wywołała oburzenie wolnościowe

  U Ciebie?
  No tak.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-23 15:44:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 15:21, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 23 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 23.04.2013 13:02, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 23.04.2013 12:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem
jak
ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

OMFG... Trollujesz czy serio aż tak źle z tobą?

Nigdy nie trollowałem. Po prostu widzę po sobie, jak szkodliwy był dla
mojego
zdrowia brak gimnastyki i jak nie udało mi się zmobilizować samodzielnie.
I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie.

  Coś wyjaśnij.
  Jak zmusić NASTĘPNYCH żeby do roboty jeździli rowerem?

No to czy się coś da technicznie wprowadzić nie zmienia oceny w rodzaju ,,fajnie by było, jakby takie coś wprowadzić''. Aczkolwiek z tego co mi się obiło o oczy, to w Holandii prowadzi się takie zmuszanie metodą ,,ci co dojeżdżają rowerem do pracy dostają takie a nie inne przywileje, a pozostali nie''.

"nie da się, musi być samochód" (szukać w archiwach postów Przemka,
również pod ksywą "Tristan").

Nie rozumiem, ja głosiłem tezy, że nie da się rowerem w ogólności i musi być samochód?
Czy może że MI SIĘ NIE DA? Stawiam na to drugie, bo zwolennikiem modelu Holenderskiego byłem zawsze i 12 lat temu, jak pracowałem ,,stacjonarnie'' to jeździłem rowerem do pracy nawet zimą.

  Bo oczywiście Ty zakładasz, że każdego STAĆ na poświęcanie czasu
na "gimnastykę luzem",

No jak nie stać kogoś na 5 minut dziennie rano, to znaczy że jego życie jest żałosne i należy zrobić coś z tym. To taki sam argument jak tych, co mówią ,,ty niewolniku masz siedzieć w praktikerze/obi/cokolwiek w niedzielę, bo ja nie mam kiedy indziej kupić worka cementu''. Jeżeli czyjeś życie jest tak żałosne, że jedynie w niedzielę ma czas na zakup worka cementu, to znaczy że coś trzeba zrobić z tym życiem. I jako zwolennik działań prospołecznych tym tematem też bym się zajął.

  Wiem - pilnujesz żeby rozwinął się przemysł handlu zwolnieniami
od obowiązku, pod dowolnym pozorem, ktoś zarobi na łapówkach :>

Wiesz, z pomysłu ogólnego że ,,fajnie byłoby gdyby'', wszedłeś w dowolnie przez ciebie urojone (no bo brak jest przecież opracowanych zasad takiego pomysłu, a już te zasady dyskutujesz!) aspekty. Na tej zasadzie to sobie dyskutuj z samym sobą do woli.

Oczywiście technicznie wprowadzenie takiej gimnastyki porannej jako obowiązkowej nie jest łatwe i sensownie realizowalne wg mnie. Aczkolwiek pomarzyć, że sama idea nie byłaby taka głupia, można.


I tak se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa
by wywołała oburzenie wolnościowe

  U Ciebie?

No jak widać bardziej u Liwiusza czy Dominików. To oni głoszą etykę pełnej wolności nawet jak dane działania są korzystne.





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 19:57:50
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Tue, 23 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No to czy się coś da technicznie wprowadzić nie zmienia oceny w rodzaju
,,fajnie by było, jakby takie coś wprowadzić''.

  Już nie pamiętam kto to pisał, ale było w tym wątku: to ingerencja
państwa "bo wszyscy płacimy" skutkuje sterowaniem.
  I teraz:

Aczkolwiek z tego co mi się
obiło o oczy, to w Holandii prowadzi się takie zmuszanie metodą
,,ci co dojeżdżają rowerem do pracy dostają takie a nie inne
przywileje, a pozostali nie''.

  Niezależnie od dyskusyjności "nacisków", IMO to jest w miarę
akceptowalne rozwiązanie - sprowadza się do nacisków właśnie,
a nie do karania (jak np. za niezapięcie pasów).

"nie da się, musi być samochód" (szukać w archiwach postów Przemka,
również pod ksywą "Tristan").

Nie rozumiem, ja głosiłem tezy, że nie da się rowerem
w ogólności i musi być samochód?
Czy może że MI SIĘ NIE DA?

  Oj, to takie trudne do zauważenia, że u WSZYSTKICH którzy
czegoś nie robią działa "niedasię"?

  Bo oczywiście Ty zakładasz, że każdego STAĆ na poświęcanie czasu
na "gimnastykę luzem",

No jak nie stać kogoś na 5 minut dziennie

  E, to symylacja gimnastyki jest. Chyba.
  5 minut to kwalifikuje się na rozruch.
  Źle myślę?

  Wiem - pilnujesz żeby rozwinął się przemysł handlu zwolnieniami
od obowiązku, pod dowolnym pozorem, ktoś zarobi na łapówkach :>

Wiesz, z pomysłu ogólnego że ,,fajnie byłoby gdyby'', wszedłeś w dowolnie przez ciebie urojone (no bo brak jest przecież opracowanych zasad takiego pomysłu, a już te zasady dyskutujesz!) aspekty.

  Po prostu widzę jak działają takie mechanizmy w innych miejscach.
  Prawdą jest, że większość obserwowanych przypadków sprowadza się
do kija, nie do marchewki.

Oczywiście technicznie wprowadzenie takiej gimnastyki porannej jako obowiązkowej nie jest łatwe i sensownie realizowalne wg mnie. Aczkolwiek pomarzyć, że sama idea nie byłaby taka głupia, można.

  Idea sama z siebie raczej nie chce działać :(

I tak se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa
by wywołała oburzenie wolnościowe

  U Ciebie?

No jak widać bardziej u Liwiusza czy Dominików. To oni głoszą etykę pełnej
wolności nawet jak dane działania są korzystne.

  Ale to nie oni powiadali, że się nie gimnastykowali, o czym
było w temacie. I powiem Ci, co Cię pewnie nie zdziwi, że
"gimnastyka luzem" u mnie też niezbyt działa.
  Dlatego przyczepiłem się tego roweru :>
(tak, to miało być dwuznaczne)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-24 09:38:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 19:57, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 23 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Aczkolwiek z tego co mi się
obiło o oczy, to w Holandii prowadzi się takie zmuszanie metodą
,,ci co dojeżdżają rowerem do pracy dostają takie a nie inne
przywileje, a pozostali nie''.
  Niezależnie od dyskusyjności "nacisków", IMO to jest w miarę
akceptowalne rozwiązanie - sprowadza się do nacisków właśnie,
a nie do karania (jak np. za niezapięcie pasów).

Ale to jest kwestia tylko logiki i podejścia. To tak jak z kartami płatniczymi. Nie wolno doliczać prowizji za płatność kartą ale wolno rabat za płatność gotówką.

Zamiast walnąć karę za jazdę samochodem można dać nagrodę za jazdę rowerem. Na to samo sumarycznie wyjdzie, a nie trzeba zatrudniać ludzi do ścigania jeżdżących samochodem, bo ci na rowerach sami się po nagrodę zgłoszą. No i postrzeganie społeczne inne, jak widać sam się na to złapałeś.


Nie rozumiem, ja głosiłem tezy, że nie da się rowerem
w ogólności i musi być samochód?
Czy może że MI SIĘ NIE DA?
  Oj, to takie trudne do zauważenia, że u WSZYSTKICH którzy
czegoś nie robią działa "niedasię"?

Nie. Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie Chce, Ale Dałoby Się albo po prostu nie mam bladego pojęcia. Np. moje zniszczone plecy są wynikiem tego, że w pewnym momencie nie miałem wiedzy, którą mam teraz i nie stosowałem się do zasad, które mogły mnie uchronić przed uszkodzeniem. Więc już zacząć by trzeba od edukacji, której przez lata nie miałem i dopiero doszkoliłem się, jak mi siadło i temat drążyłem. I wdrożenie podstawowej gimnastyki dla wszystkich nie byłoby takie złe (pomijam tu niuanse realizacji)


  Bo oczywiście Ty zakładasz, że każdego STAĆ na poświęcanie czasu
No jak nie stać kogoś na 5 minut dziennie
  E, to symylacja gimnastyki jest. Chyba.
  5 minut to kwalifikuje się na rozruch.
  Źle myślę?

Na mój gust źle. Bo nie mowa o treningu albo nawet rehabilitacji, a o profilaktyce 5-10 minut dziennie na profilaktykę lepsze niż 0 minut dziennie.

Wiesz, z pomysłu ogólnego że ,,fajnie byłoby gdyby'', wszedłeś w
dowolnie przez ciebie urojone (no bo brak jest przecież opracowanych
zasad takiego pomysłu, a już te zasady dyskutujesz!) aspekty.
  Po prostu widzę jak działają takie mechanizmy w innych miejscach.
  Prawdą jest, że większość obserwowanych przypadków sprowadza się
do kija, nie do marchewki.

No więc dyskutujmy jakieś projekty wdrożone albo choć zaplanowane do wdrożenia. Bo na razie to

Ja: Fajnie byłoby zbudować dom.
Gotfryd: ale wiesz, ten płaski dach to słaby pomysł, bo śnieg będzie zalegał.

Oczywiście technicznie wprowadzenie takiej gimnastyki porannej jako
obowiązkowej nie jest łatwe i sensownie realizowalne wg mnie.
Aczkolwiek pomarzyć, że sama idea nie byłaby taka głupia, można.
  Idea sama z siebie raczej nie chce działać :(

No ale oczekujesz, że teraz ci z palca przedstawię zatwierdzony projekt domu? Bo się rozmarzyłem gdzieś i westchnąłem ,,fajnie byłoby mieć dom''?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 23:05:26
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Zamiast walnąć karę za jazdę samochodem można dać nagrodę za jazdę rowerem. Na to samo sumarycznie wyjdzie

  Tak powiadasz?
  Bo mi się biland w budżecie nie zgadza.
  W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
  W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on ZNIKNIE.

  To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>

a nie trzeba zatrudniać ludzi do ścigania jeżdżących samochodem, bo ci na rowerach sami się po nagrodę zgłoszą.

  Dobra, powyższe wyliczenie należy skorygować o koszty ściągnięcia
mandatów, to prawda.

  Oj, to takie trudne do zauważenia, że u WSZYSTKICH którzy
czegoś nie robią działa "niedasię"?

Nie.

  Dobra, wpadłem w pułapkę użycia "wszystkich".

Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie Chce, Ale Dałoby Się

  No i w przypadku ogólnym to jest większość przypadków.

Na mój gust źle. Bo nie mowa o treningu albo nawet rehabilitacji, a o profilaktyce 5-10 minut dziennie na profilaktykę lepsze niż 0 minut dziennie.

  Ja się nie znam, ale był kiedyś promowany taki ficzer, jakiś
"chodomierz" czy cóś (do oceny skuteczności "spaceru rekreacyjnego").
  I wedle opisów powodował szok poznawczy - otóż okazało się, że nie
wystarczy iść. Potrzebne jest stosowne obciążenie mierzone tempem
i czasem, żeby ów "wskaźnik" zaczął mierzyć.
  Dodam że to nie mój wymysł ;)

  Prawdą jest, że większość obserwowanych przypadków sprowadza się
do kija, nie do marchewki.

No więc dyskutujmy jakieś projekty wdrożone albo choć zaplanowane do wdrożenia. Bo na razie to

Ja: Fajnie byłoby zbudować dom.
Gotfryd: ale wiesz, ten płaski dach to słaby pomysł, bo śnieg będzie zalegał.

  Nic z tego.
  Piszę o tym co WIDZĘ.
  Poczynając od wszelkich "dys-" w szkołach, kończąc na immunitecie.

  Idea sama z siebie raczej nie chce działać :(

No ale oczekujesz, że teraz ci z palca przedstawię zatwierdzony projekt domu?

  Nie, że przyznasz iż po prostu wydawało Ci się że istnieje coś takiego
o czym piszesz, w odróżnieniu od domów które MOŻNA OBEJRZEĆ otwierając
oczy.

Bo się rozmarzyłem gdzieś i westchnąłem ,,fajnie byłoby mieć dom''?

  W promieniu pół kilometra znajdę masę przypadków że MOŻNA mieć
dom. W promieniu tysiąca kilometrów nie widzę żadnego przypadku
że można zmotywować do "rekreacji" kogoś kto NIE CHCE i widzi
same przeszkody "bo u mnie się nie da".

  Mało, większośc tych co to "u nich się nie da" NIE ROZUMIE, że
pierwszym krokiem do motywacji jest NIE UTRUDNIANIE.
  Nie chce mi się szukać wątku, w którym miałeś pretensje
o jeżdżenie jezdnią skoro obok jest śmieszka (znaczy UTRUDNIENIE,
skoro rowerzysta widzi powód żeby nią nie jechać).

  To samo dotyczy innego wątku - tego o śmieciach.
  Jak dla mnie, teza z pretensjami że komuś nie chce się nosić
KILKASET METRÓW segregowanych śmieci wygląda na kpinę, ale
najwyraźniej była napisana poważnie.
  A jak "dobrowolna segregacja" ma być skuteczna, to jedne i drugie
śmieci nie mogą być "trudniejsze" w obsłudze! (również w odwrotną
stronę, bo oczywiście wywalanie śmieci ogólnych do segregowanych
stałoby się nagminne).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 07:08:46
Autor: Maruda
kary i nagrody Re: OT (naród itd)
W dniu 2013-04-24 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
Tak powiadasz?
Bo mi się biland w budżecie nie zgadza.
W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on ZNIKNIE.

To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>

Niech zgadnę: z podatku? :)
Tak jak przy PIT. Wszyscy płacą zaliczki (delikatnie zawyżone), a jak się komuś należy zwrot, to mu się oddaje.

Podobnie, zamiast naliczać wściekłe kary za wycięcie drzewa, to można by zwiększyć podatek gruntowy od każdego m2, a jeśli na tym metrze rośnie drzewo, to właściciel dostaje zwrot zależny od gatunku i obwodu tego drzewa. :) Oczywiście na podstawie 10-stronicowego wniosku z dołączonymi opiniami leśnika i inspektora ochr. środowiska.

(Ale ciiii... bo ta banda jeszcze to podchwyci i wprowadzi...)

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 11:11:52
Autor: hiki o!
kary i nagrody Re: OT (narĂłd itd)
On 25.04.2013 07:08, Maruda wrote:
W dniu 2013-04-24 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
Tak powiadasz?
Bo mi się biland w budżecie nie zgadza.
W przypadku kary w budĹźecie jest pewien plus.
W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on ZNIKNIE.

To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>

Niech zgadnę: z podatku? :)
Tak jak przy PIT. Wszyscy płacą zaliczki (delikatnie zawyżone), a jak
się komuś należy zwrot, to mu się oddaje.

Podobnie, zamiast naliczać wściekłe kary za wycięcie drzewa, to można by
zwiększyć podatek gruntowy od każdego m2, a jeśli na tym metrze rośnie
drzewo, to właściciel dostaje zwrot zależny od gatunku i obwodu tego
drzewa. :) Oczywiście na podstawie 10-stronicowego wniosku z dołączonymi
opiniami leśnika i inspektora ochr. środowiska.

(Ale ciiii... bo ta banda jeszcze to podchwyci i wprowadzi...)


Pewnie ze wprowadza, polowicznie:

- podniosa podatek

- zwrotu za drzewo nie bedzie






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-26 20:36:09
Autor: Gotfryd Smolik news
kary i nagrody Re: OT (naród itd)
On Thu, 25 Apr 2013, Maruda wrote:

Podobnie, zamiast naliczać wściekłe kary za wycięcie drzewa, to można by
zwiększyć podatek gruntowy od każdego m2, a jeśli na tym metrze rośnie
drzewo, to właściciel dostaje zwrot zależny od gatunku i obwodu tego drzewa.
:)

  Żeby nie było, sam miewałem wizje podobnych rozwiązań - w innej sprawie,
ale również "podatku gruntowego", konkretnie dramatyczne zróżnicowanie
w zależności od "terenu wyłączonego z dostępu publicznego" (wcale nie
tylko jego powierzchni, ale "skutku odcinającego" - ci co mają płot
na rogu dostają zwrot, ci ze środka terenu "odcinającego" płacą
jak za zboże, może któryś zdecyduje się zgodzić na ścieżkę).
  Niemniej obawiam się konsekwencji "wersji hikiego".
  Wystarczy przejrzeć listę wszelkich ulg i odliczeń, zazwyczaj
służących do "wpuszczenia" podatnika w maliny :>

Oczywiście na podstawie 10-stronicowego wniosku z dołączonymi opiniami leśnika i inspektora ochr. środowiska.

  O toto.
  Z odpłatnym certyfikatem, ktoś na tym powinien zarobić :>

(Ale ciiii... bo ta banda jeszcze to podchwyci i wprowadzi...)

  Obawiam się, że będzie gorzej.
  Sami coś wymyślą.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 20:43:33
Autor: Gotfryd Smolik news
kary i nagrody Re: OT (naród itd)
On Thu, 25 Apr 2013, Maruda wrote:

W dniu 2013-04-24 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>

Niech zgadnę: z podatku? :)
Tak jak przy PIT. Wszyscy płacą zaliczki (delikatnie zawyżone), a jak się komuś należy zwrot, to mu się oddaje.

  Zgadza się.
  A potem robimy listę rzeczy przy których kiedyś podatnikom przysługiwały
wszelakie zwroty i sprawdzamy, jak oni wyszli na założeniu że "zawsze
tak będzie" :)
  Coś o Zabłockim i mydle drzewiej prawili.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 09:43:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Zamiast walnąć karę za jazdę samochodem można dać nagrodę za jazdę
rowerem. Na to samo sumarycznie wyjdzie

  Tak powiadasz?
  Bo mi się biland w budżecie nie zgadza.
  W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
  W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on ZNIKNIE.

Kwestia przeskalowania patrzenia znów i zaplanowania budżetu na dany rok. Jak zakładasz, że będzie 2000000 kar, to masz +x i masz planowane wydatki na to i nie musisz szukać dochodów na to i możesz np. zmniejszyć akcyzę za paliwo. A jak masz 2000000 nagród, to masz -x w planie budżetowym i musisz szukać na to pokrycia i zwiększasz akcyzę na to.

Znów ci przeszkadza myślenie ONI. Nie Oni a my. Czy chcemy dać nagrody czy kary, to to działa na NASZEJ kasie i ostatecznie wychodzi na to samo, poza logiką.

W mniejszej skali: Jest sobie czteroosobowa rodzina. Postanowili, że za przekleństwo kara 5zł. Więc tata przeklął i ma 5zł za karę więc te 5zł zasila budżet i można komuś w rodzinie kupić jajko-niespodziankę. A teraz wersja, ten co ładnie mówi dostaje 5zł nagrody. No ale budżet rodzinny się nie zasilił nagle z kosmosu. Więc rodzina nie kupuje dziecku jajka-niespodzianki, bo musi trzymać w rezerwie na nagrodę za ładne mówienie dla mamy.
Ogólny bilans w rodzinie jest ten sam, tylko przepływ na cele się zmienia.

Różnica byłaby jakby te 5zł wpłacane za karę nie szło do budżetu rodziny ale np. było wysyłane na cele parafialne na zewnątrz omawianej wspólnoty.  Wtedy faktycznie jest różnica. W przypadku nagród następuje przesunięcie wewnętrzne pomiędzy celami, a w przypadku kar zubożenie faktyczne całości.


  To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>


No właśnie! Jedynie przesuwając cele budżetowe i zwiększając/zmiejszając dochody budżetowe albo jawnie jako ,,składka prezentowa, z której wypłacimy tym, co jadą rowerem'' albo niejawnie w całej skali.

Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie
Chce, Ale Dałoby Się
  No i w przypadku ogólnym to jest większość przypadków.

Co jest większość. Nie-da-się czy nie-chce-mi-się? Bo w przypadku omawianej gimnastyki porannej to ja stawiam na to, że większość ma syndrom nie-chce-mi-się, a nie nie-da-się.

Na mój gust źle. Bo nie mowa o treningu albo nawet rehabilitacji, a o
profilaktyce 5-10 minut dziennie na profilaktykę lepsze niż 0 minut
dziennie.

  Ja się nie znam, ale był kiedyś promowany taki ficzer, jakiś
"chodomierz" czy cóś (do oceny skuteczności "spaceru rekreacyjnego").
  I wedle opisów powodował szok poznawczy - otóż okazało się, że nie
wystarczy iść. Potrzebne jest stosowne obciążenie mierzone tempem
i czasem, żeby ów "wskaźnik" zaczął mierzyć.
  Dodam że to nie mój wymysł ;)

Krokomierz mam i wiem jak działa, nie zrozumiałem co chciałeś przekazać? Że samo chodzenie nie jest wystarczające dla zdrowia? Może nie jest w pełni wystarczające, ale i tak lepsze niż niechodzenie.

  Prawdą jest, że większość obserwowanych przypadków sprowadza się
do kija, nie do marchewki.
No więc dyskutujmy jakieś projekty wdrożone albo choć zaplanowane do
wdrożenia. Bo na razie to
Ja: Fajnie byłoby zbudować dom.
Gotfryd: ale wiesz, ten płaski dach to słaby pomysł, bo śnieg będzie
zalegał.
  Nic z tego.
  Piszę o tym co WIDZĘ.

No. Rozglądasz się dookoła po osiedlu gdzie sąsiedzi pobudowali domy z płaskimi dachami i teraz muszą zimą odśnieżać i projektujesz to na to, że moje marzenie (fajnie byłoby zbudować dom) nie będące nawet zachętą do działania (nie powiedziałem: zbudujmy dom) oznacza że chcę mieć taki dom z płaskim dachem.

Wiesz, marzenia mogą być różne. Np. techniką wychowawczą jest zapodanie dziecku np. myśli ,,fajnie byłoby jakby mamy były dwie, wtedy jedna mogłaby się bawić z tobą, a druga z siostrą''. I ten projekt w ogóle jest niewykonalny, a jednak takie marzenie można wyrazić.

Zdaję sobie sprawę, że projekt z gimnastyką jest trudny do wykonania (choć nie tak niemożliwy jak sklonowanie mamy), ale naprawdę teraz nie mam ochoty na rozważanie jego wad, bo możesz znaleźć sobie dowolną wadę, którą wymyślisz, skoro nie ma projektu. Np. powiesz ,,wiesz, do bani ten projekt, bo dziury w nogach się mogą zająć zakażeniem''. A jak się zdziwię, to powiesz, że założyłeś, że w projekcie będzie ćwiczenie polegające na wbijaniu sobie w nogę igieł. Przykład dałem specjalnie absurdalny, żeby zobrazować mechanizm dyskutowania o własnych wymysłach, a nie realnym projekcie z planem wdrożenia.

Taki projekt jest bardzo złożony, choćby dlatego, że powinien być wieloetapowy. Popatrzmy na papierosy. Jakbym w latach 60 napisał, że zabrońmy papierosów, to byś wyśmiał, że będzie jak prohibicja w USA. I pewnie tak by było. Ale kroczek po kroczku i coraz większe kłody rzucane palaczom pod nogi i żaba się daje ugotować.

Z gimnastyką można wprowadzić podobnie, małymi kroczkami. Na początek np. nieobowiązkowa gimnastyka przed lekcjami w szkole i zajęciami w przedszkolu. Rodzice nie będą protestować, bo w sumie nie oni się męczą. Dzieci nie będą raczej protestować, bo ruch jest w ich naturze. I za 20 lat mamy nawykłe do gimnastykowania się rano młode pokolenie. Można wprowadzać wtedy np. taką gimnastykę w zakładach pracy... i tak dalej.

Oczywiście to nadal tylko szkic projektu.

  Idea sama z siebie raczej nie chce działać :(
No ale oczekujesz, że teraz ci z palca przedstawię zatwierdzony
projekt domu?
  Nie, że przyznasz iż po prostu wydawało Ci się że istnieje coś takiego
o czym piszesz, w odróżnieniu od domów które MOŻNA OBEJRZEĆ otwierając
oczy.

No nie istnieje. I co? Może zaistnieć. Cała historia ludzkości polega na tym, że coś nie istniało a zaistniało. Czy Gotfryd z lat 70 mówi do Eda Robertsa, że tworzenie komputera osobistego nie ma sensu, bo coś takiego nie istnieje i nie można obejrzeć u sąsiada? I nawet jak pierwotna wersja Robertsa nie wyszła, to była inspiracją dla tych, co już wyszły.

  To samo dotyczy innego wątku - tego o śmieciach.
  Jak dla mnie, teza z pretensjami że komuś nie chce się nosić
KILKASET METRÓW segregowanych śmieci wygląda na kpinę, ale
najwyraźniej była napisana poważnie.

Przegapiłem tamten wątek, więc się odniosę tylko do powyższego, bez kontekstu.

No cóż, ludziom wiele rzeczy się nie chce i stąd różne systemy motywacyjne. Uczyć się też nie chce i cała edukacja opiera się na systemach motywacyjnych. Psychologicznych, dydaktycznych i prawnych. W przypadku śmieci podobnie. Faktycznie jak mam pojechać do Remondisa do Gliwic ze złomem elektrycznym to mnie skręca (zwłaszcza teraz, jak jestem chory i uziemiony i wiele rzeczy nie wygląda w moim życiu jak powinno). Ale nie oznacza to, że jestem przeciwko wieloskładnikowemu dążeniu do rozwiązania problemu śmieci. Zarówno poprzez systemy psychologiczne, dydaktyczne jak i prawne.

  A jak "dobrowolna segregacja" ma być skuteczna, to jedne i drugie
śmieci nie mogą być "trudniejsze" w obsłudze! (również w odwrotną
stronę, bo oczywiście wywalanie śmieci ogólnych do segregowanych
stałoby się nagminne).

No ale to znów podnosi koszty. I sorry, ale jak ktoś ma problem z noszeniem kilkaset metrów, to to jest chora jednostka. Ja z elektrośmieciami latałem za zdrowych lat do sąsiedniego miasta.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:12:47
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 25.04.2013 09:43, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Kwestia przeskalowania patrzenia znĂłw i zaplanowania budĹźetu na dany
rok. Jak zakładasz, że będzie 2000000 kar, to

....kupujesz i stawiasz xxx fotoradarĂłw....

Data: 2013-04-26 20:45:04
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
  W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
  W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on ZNIKNIE.

Kwestia przeskalowania patrzenia znów i zaplanowania budżetu na dany rok.

  Oczywiście.
  I dyskusja utyka na punkcie "komu zabrać".
  Nie ma chętnych i okazuje się, że wszelkie inne potrzeby są ważniejsze.
  Dokładnie na tej samej zasadzie, na jakiej istotna większość która
czegoś nie chce "NIE MOŻE" :P akurat tego czegoś, bo wszyscy mogą
ale oni AKURAT nie, bo <tu setka powodów, dobrych i bardzo dobrych>.

Jak
zakładasz, że będzie 2000000 kar, to masz +x i masz planowane wydatki na to
i nie musisz szukać dochodów na to i możesz np. zmniejszyć akcyzę za paliwo.

  Jaaasne.
  Jeszcze napisz kiedy zdarzył się w .pl taki przypadek.
  Żeby jasność była: dajmy na to, to iż obniżenie stawki spowodowało wzrost
wpływu z podatku realnie się w .pl kilka razy zdarzyło, i tym różni się
od tezy o "możeniu obniżenia akcyzy za paliwo" :>

Znów ci przeszkadza myślenie ONI. Nie Oni a my.

Czy chcemy dać nagrody

  Jeśli coś działa wg zasady z którą się nie zgadzam, to w żadnym razie
nie jestem "my". Nijak.

to to działa na NASZEJ kasie

  Owszem.
  Tylko zastanów się chwilę nad tezą, czy fakt działania na czyjejś
kasie uprawnia do implikowania podmiotowości byłego posiadacza
kasy w roli dysponenta.

  To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>

No właśnie! Jedynie przesuwając cele budżetowe

  No to politycy zrobili dokładnie to samo co Ty.
  Tak samo jak Ty nie widzieli powodu finansowania i ułatwiania
rekreacji. O nieco wyższym poziomie *powszechnego* ruszania
się nie wspominając.
  Skoro powiadasz, że uważasz że "to nie oni" tylko prezentują Twój
pogląd, to wszystko się zgadza - skoro prezentują pogląd większości
społeczeństwa które NIE widzi potrzeby rekreacji, gimnastyki czy
czegoś tam jeszcze (za to widzi potrzebę sportu wyczynowego,
z naczelną potrzebą inwestowania w stadiony, telewizory i chipsy
niezbędne do oglądania "wyczynu"), to skutki takiego myślenia będą
podobne do Twoich osobistych decyzji.
  Niniejszym rozumiem Twoje oburzenie nad wszystkim, co zawiera
sugestię że to nie są NASZE decyzje :P

Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie
Chce, Ale Dałoby Się
  No i w przypadku ogólnym to jest większość przypadków.

Co jest większość. Nie-da-się czy nie-chce-mi-się?

  Tłumaczenie "nie da się".
  Skoro twierdzisz że u Ciebie "nie da się" (nie dało się), to nie
ma podstaw aby komukolwiek odmawiać prawa do takiej samej argumentacji.
  Skoro Ty nie możesz, to Kowalski też nie może (skoro tak uważa).
  Wracamy do punktu wyjścia.
  Jeśli zaś nie, to znaczy, że po pierwsze Ty nie chciałeś.

Bo w przypadku omawianej
gimnastyki porannej to ja stawiam na to, że większość ma syndrom
nie-chce-mi-się, a nie nie-da-się.

  Tak właśnie.
  Ale mówią co innego.
  I pierwszym na liście jesteś *TY*.

  Teza, że to co piszesz jest hipokryzją już padła, rozważ ją.

Krokomierz mam i wiem jak działa, nie zrozumiałem co chciałeś przekazać?

  Że opis tego "krokomierza zdrowotnego" stwierdzał iż urządzenie
nie pokazuje NIC w wyniku krótkotrwałego niewyczerpującego chodzenia.
  Założeniem było, że takie cóś nie ma istotnego wpływu - trzeba
kawałek przejść się dostatecznie szybko.
  Proste policzenie 10 000 kroków nie wystarczy.

Że samo chodzenie nie jest wystarczające dla zdrowia?

  Nie, że spokojne chodzenie przez dwie godziny lub szybkie
chodzenie przez dwie minuty mają się nijak do szybkiego
chodzenia przez pół godziny.
  Nie wiem jakie kryteria są dla szybkości chodu, nigdy się
tą wersją nie interesowałem (pierwszym ograniczeniem jest
brak "dobrego podłoża" - łażenie po trwardym, typu beton
czy asfalt, to zdaje się prośba o kłopoty z kościami,
drugim kłopot z dopasowaniem do stosowania "przy okazji"
choć przejść się kilometr do Biedronki mi się zdarza,
raczej nie spacerem)

Może nie jest w pełni wystarczające, ale i tak lepsze niż niechodzenie.

  Akcentowałem wniosek z tamtego opisu - zależność od "aktywności"
jest nieliniowa. Mocno.

  Nic z tego.
  Piszę o tym co WIDZĘ.

No. Rozglądasz się dookoła po osiedlu gdzie sąsiedzi pobudowali domy z płaskimi dachami i teraz muszą zimą odśnieżać i projektujesz to na to, że moje marzenie (fajnie byłoby zbudować dom) nie będące nawet zachętą do działania (nie powiedziałem: zbudujmy dom) oznacza że chcę mieć taki dom z płaskim dachem.

  Nie chcesz, stosujesz bo tak jest łatwiej :P

Zdaję sobie sprawę, że projekt z gimnastyką jest trudny do wykonania (choć nie tak niemożliwy jak sklonowanie mamy), ale naprawdę teraz nie mam ochoty na rozważanie jego wad

  To canceluj projekt i tyle.
  Projekt niewykonalny "z braku danych" nie ma sensu.

Taki projekt jest bardzo złożony, choćby dlatego, że powinien być wieloetapowy. Popatrzmy na papierosy. Jakbym w latach 60 napisał, że zabrońmy papierosów, to byś wyśmiał

  Jesteś w błędzie. Grubym :>
  Po pierwsze, nikt dotąd NIE ZABRONIŁ papierosów.
  To co się robi, to właśnie "zakaz immisji", coś czego nie chciałeś
przyjąć do wiadomości.
  Coś co się RÓWNIEŻ robi, to usiłowanie doprowadzenia do tego, żeby
chętni SAMI przestali palić.

że będzie jak prohibicja w USA.

  Właśnie prohibicja jest błędem.
  Napycha kieszenie mafii, a narkotyków dotyczy to w równym stopniu.

Z gimnastyką można wprowadzić podobnie, małymi kroczkami.

  Daj znać jak cokolwiek wprowadzisz.
  Najlepiej, jakbyś COKOLWIEK zaczął OD SIEBIE, dobrze?

Oczywiście to nadal tylko szkic projektu.

  A najlepiej jest kazać innym :>

No ale oczekujesz, że teraz ci z palca przedstawię zatwierdzony
projekt domu?
  Nie, że przyznasz iż po prostu wydawało Ci się że istnieje coś takiego
o czym piszesz, w odróżnieniu od domów które MOŻNA OBEJRZEĆ otwierając
oczy.

No nie istnieje. I co?

  Wszystko na ten temat.
  A na czele "ogniw oporu" jesteś Ty sam.
"Ja nie mogłem".

Czy Gotfryd z lat 70 mówi do Eda Robertsa, że tworzenie komputera osobistego nie ma sensu, bo coś takiego nie istnieje

  Hola.
  Ograniczeniem nie był brak technologii.
  Ale technologie które się SPRAWDZIŁY w zakresie wprowadzania gimnastyki
powodują, że chętni zastanawiają się, czy na pewno chcą mieć wersję
północnokoreańską z działającą gimnastyką :>

  Coś przyjmij do wiadomości.
  Ludzie muszą SAMI chcieć!

  W innym razie "niedasię".

  Dopóki Ty sam nie chcesz, nie oczekuj, że inni będą chcieli.

  To samo dotyczy innego wątku - tego o śmieciach.
  Jak dla mnie, teza z pretensjami że komuś nie chce się nosić
KILKASET METRÓW segregowanych śmieci wygląda na kpinę, ale
najwyraźniej była napisana poważnie.

Przegapiłem tamten wątek, więc się odniosę tylko do powyższego, bez kontekstu.

No cóż, ludziom wiele rzeczy się nie chce i stąd różne systemy motywacyjne.

  Potrzebny system motywacyjny sprowadza się do tego, żeby:
- odległość do kubła z śmieciami sortowanymi i niesortowanymi
  była taka sama
- przejście piechotą nie napotykało w ŻADNYM miejscu na większe
  utrudnienia niż jazda samochodem
- jazda rowerem nie napotykała w ŻADNYM miejscu na większe utrudnienie
  niż jazda samochodem (również żadne utrudnienie, z "brakiem prostości"
  i łatwością skrętu w lewo na czele)

  I to prawda - tyle państwo MOŻE zrobić.
  Ale... ale właśnie. Obywatel twierdzą (oni sami!) że "niedasię" :P

Uczyć się też nie chce i cała edukacja opiera się na systemach motywacyjnych. Psychologicznych, dydaktycznych i prawnych. W przypadku śmieci podobnie. Faktycznie jak mam pojechać do Remondisa do Gliwic ze złomem elektrycznym to mnie skręca

  No i do tego sprowadza się większość motywacji :(

  A jak "dobrowolna segregacja" ma być skuteczna, to jedne i drugie
śmieci nie mogą być "trudniejsze" w obsłudze! (również w odwrotną
stronę, bo oczywiście wywalanie śmieci ogólnych do segregowanych
stałoby się nagminne).

No ale to znów podnosi koszty.

  Ale koszty zbierania kilkanaście metrów do bloku śmieci niesegregowanych
to już MOŻNA ponosić, tak?
  Zaiste, zadziwiające.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 11:31:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 20:45, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 23:05, Gotfryd Smolik news pisze:
  W przypadku kary w budżecie jest pewien plus.
  W przypadku nagrody ten plus trzeba najpierw tam MIEĆ a potem on
ZNIKNIE.

Kwestia przeskalowania patrzenia znów i zaplanowania budżetu na dany rok.

  Oczywiście.
  I dyskusja utyka na punkcie "komu zabrać".

Ale ta dyskusja jest w każdym państwie i w każdym przypadku. I w Polsce też. Tylko nie akurat o rowerach. Widać społeczeństwo temat rowerów nie uważa obecnie za wart rozważania. Co nie zmienia faktu, że taki system można by wprowadzić. Tak jak się wprowadza inne systemy, które też się dyskutuje, bo budżet nie jest studnią bez dna. Może np. zamiast becikowego byłaby nagroda za rowery? Albo zamiast Premii Dla Marszałka i WC-marszałków?

Pytałeś jak JA sobie to wyobrażam. Nie jak społeczeństwo. Społeczeństwo na razie chyba nie, bo głosów na ten temat nie słyszałem.

  Nie ma chętnych i okazuje się, że wszelkie inne potrzeby są ważniejsze.

Możliwe. Choć jest to do rozważenia społecznego czy Premia dla Marszałka jest korzystniejsza dla narodu czy nagrody za jazdę rowerem. Nie mi to rozstrzygać, ale społeczeństwu.

Znów ci przeszkadza myślenie ONI. Nie Oni a my.
Czy chcemy dać nagrody
  Jeśli coś działa wg zasady z którą się nie zgadzam, to w żadnym razie
nie jestem "my". Nijak.

Ha! Ale na tym polega wspólnota. Że nawet jak się nie zgadzam, to dalej to są MY.

Jak twoja rodzina siądzie i debatuje ,,gdzie jechać na wakacje''. Ty chcesz na rowery na ścieżki Śląska. Żona i córki (czy kogo tam masz, to przykład) chcą nad morze i jedziecie nad morze, to ostentacyjnie mówisz, że ,,żadne my, żadne my, to ONI, wypisuje się z rodziny''?

Oczywiście, jak ktoś notorycznie jest w opozycji do rodziny i bardzo cierpi z tego powodu, to może powinien się wypisać. Dlatego Marudom i innym proponowałem znaleźć sobie lepsze miejsce na świecie, skoro np. przez 40 lat taki Maruda cierpiał i cierpi nadal.

Wspólnota to jesteśmy MY. Nawet jak wspólnota w danym zakresie postanawia coś co nam nie pasuje jednostkowo w danym momencie.

to to działa na NASZEJ kasie
  Owszem.
  Tylko zastanów się chwilę nad tezą, czy fakt działania na czyjejś
kasie uprawnia do implikowania podmiotowości byłego posiadacza
kasy w roli dysponenta.

No skoro sam dał... Jak wrzucasz kasę do wspólnoty rodzinnej, to jesteś jednocześnie ,,byłym posiadaczem'' jak i ,,obecnym''. Nawet jak chwilowo ta kasa idzie na  fryzurę żony, a nie twoją.

Chyba że uważasz, że żyjesz pod okupacją, jako niewolnik i faktycznie państwo to ONI, którzy najechali Polskę.

  To teraz wyjaśnij, skąd wziąć pieniądze na pokrycie nagród ORAZ
braku pieniędzy z mandatów :>
No właśnie! Jedynie przesuwając cele budżetowe
  No to politycy zrobili dokładnie to samo co Ty.
  Tak samo jak Ty nie widzieli powodu finansowania i ułatwiania
rekreacji. O nieco wyższym poziomie *powszechnego* ruszania
się nie wspominając.

Owszem.

  Skoro powiadasz, że uważasz że "to nie oni" tylko prezentują Twój
pogląd, to wszystko się zgadza - skoro prezentują pogląd większości
społeczeństwa które NIE widzi potrzeby rekreacji, gimnastyki czy
czegoś tam jeszcze (za to widzi potrzebę sportu wyczynowego,
z naczelną potrzebą inwestowania w stadiony, telewizory i chipsy
niezbędne do oglądania "wyczynu"),

Owszem. Tu moje poglądy i poglądy większości się rozjeżdżają. Po prostu się rozmarzyłem, że fajnie byłoby jakby większość uznała, że tak będzie dobrze, jak mi się widzi.

Wracając do przykładu z rodziną, ja nie mówię że Ty się nie możesz rozmarzyć ,,fajnie byłoby na rowery w te wakacje''. Ja nie mówię że nie możesz przekonywać córek, że jednak fajniej na rowerze niż nad morze. Po prostu strzelanie focha na rodzinę, że chce nad morze, a ty na rowery jest takim sobie rozwiązaniem.


to skutki takiego myślenia będą
podobne do Twoich osobistych decyzji.
  Niniejszym rozumiem Twoje oburzenie nad wszystkim, co zawiera
sugestię że to nie są NASZE decyzje :P

A tej części wypowiedzi niestety już nie rozumiem.


Wiele rzeczy, których nie robię, nie robię albo dlatego, że Mi Się Nie
Chce, Ale Dałoby Się
  No i w przypadku ogólnym to jest większość przypadków.

Co jest większość. Nie-da-się czy nie-chce-mi-się?
  Tłumaczenie "nie da się".
  Skoro twierdzisz że u Ciebie "nie da się" (nie dało się), to nie
ma podstaw aby komukolwiek odmawiać prawa do takiej samej argumentacji.

Bez zbadania sytuacji ciężko. Ale chyba na czuja rozumiesz, że inaczej ,,nie da się'' u kogoś kto ma za zadanie odwiedzać klientów rozsianych po kilku miastach, a inaczej u kogoś, kto pracuje stacjonarnie i po prostu mu się nie chce. Choć owszem, u niego może się nie dać, bo ma uszkodzony kręgosłup.

Dlatego ogólnie wersja z Nakazem i Karaniem i Wyjątkami jest mniej fajna niż wersja z Nagrodą Za Wykonywanie. Ale też i nigdy nie twierdziłem inaczej.

Krokomierz mam i wiem jak działa, nie zrozumiałem co chciałeś przekazać?
  Że opis tego "krokomierza zdrowotnego" stwierdzał iż urządzenie
nie pokazuje NIC w wyniku krótkotrwałego niewyczerpującego chodzenia.
  Założeniem było, że takie cóś nie ma istotnego wpływu - trzeba
kawałek przejść się dostatecznie szybko.
  Proste policzenie 10 000 kroków nie wystarczy.

Nie wystarczy do czego? Np. moje uszkodzenie kręgosłupa powoduje, że nie mogę zbyt długo siedzieć na krześle. Ale czasami proste wstanie i kilka wygięć sprawia, że czas siedzenia mi się przedłuży.

Zapewne 10 000 kroków to gorzej niż 10 000 kroków w odpowiednim tempie itp. Ale i tak lepiej niż 0 kroków i siedzenie.

Że samo chodzenie nie jest wystarczające dla zdrowia?
  Nie, że spokojne chodzenie przez dwie godziny lub szybkie
chodzenie przez dwie minuty mają się nijak do szybkiego
chodzenia przez pół godziny.

Nie znam się na niuansach treningu, ale jaki to ma związek z tematem?
Bo chyba twierdziłeś, że 5 minut gimnastyki porannej jest bez sensu. A moja wiedza (bazująca zresztą na radach rehabilitantów) i doświadczenie na moim kręgosłupie wykazują, że nawet te 5 już lepiej niż 0.

Może nie jest w pełni wystarczające, ale i tak lepsze niż niechodzenie.
  Akcentowałem wniosek z tamtego opisu - zależność od "aktywności"
jest nieliniowa. Mocno.

Nie bardzo łapię co omawiasz, skoro projektu konkretnych ćwiczeń porannych jeszcze nie ma.

  Nic z tego.
  Piszę o tym co WIDZĘ.

No. Rozglądasz się dookoła po osiedlu gdzie sąsiedzi pobudowali domy z
płaskimi dachami i teraz muszą zimą odśnieżać i projektujesz to na to,
że moje marzenie (fajnie byłoby zbudować dom) nie będące nawet zachętą
do działania (nie powiedziałem: zbudujmy dom) oznacza że chcę mieć
taki dom z płaskim dachem.
  Nie chcesz, stosujesz bo tak jest łatwiej :P

A skąd wiesz, że moje westchnienie ,,fajnie byłoby'' oznacza wybór ,,bo tak łatwiej''? A może w ogóle uznasz, że ten dom postawiłem z zapałek i przyjdzie wilk i dmuchnie i chuchnie? A może ja chcę dom z cegieł jednak?

Zdaję sobie sprawę, że projekt z gimnastyką jest trudny do wykonania
(choć nie tak niemożliwy jak sklonowanie mamy), ale naprawdę teraz nie
mam ochoty na rozważanie jego wad
  To canceluj projekt i tyle.
  Projekt niewykonalny "z braku danych" nie ma sensu.

No jasne. Wszystkie projekty zaczynały się nie od pomysłu a od posiadanych dokładnych planów. A jak ich nie było, to anulowano projekt i tyle.

Daleko by świat nie zajechał na takim podejściu.

Taki projekt jest bardzo złożony, choćby dlatego, że powinien być
wieloetapowy. Popatrzmy na papierosy. Jakbym w latach 60 napisał, że
zabrońmy papierosów, to byś wyśmiał
  Jesteś w błędzie. Grubym :>
  Po pierwsze, nikt dotąd NIE ZABRONIŁ papierosów.

Jeszcze nie, ale dobra, powiem inaczej, jakbym w latach 60 napisał, że
zabrońmy papierosów w klubo-kawiarniach, to byś mnie wyśmiał.

  To co się robi, to właśnie "zakaz immisji", coś czego nie chciałeś
przyjąć do wiadomości.

A nie do końca tak. Jak do MacDonalda wejdą sami palacze i to nadal będzie zakaz.
W naszej szkole były dwa pokoje nauczycielskie. Jeden dla palących jeden dla niepalących. A obecnie zlikwidowano ten dla palących. A przecież nikomu nie ,,immisjowali''. Chodzili tam tylko palący aby palić.

Wprowadzane są również coraz wyższe kary za palenie, które wliczane są w cenę papierosów, choć przecież może paląc nie ,,immisjuję''.

  Coś co się RÓWNIEŻ robi, to usiłowanie doprowadzenia do tego, żeby
chętni SAMI przestali palić.

No to mówię, że rozpędzony pociąg trzeba zatrzymywać stopniowo. I tak też stopniowo zwiększa się kary za palenie wliczone w cenę papierosów, stopniowo ogranicza się przestrzeń gdzie wolno palić i powstają przestrzenie wolne od palaczy nawet jeśli oni nie ,,immisjują'' to i tak tam nie mogą itp.

że będzie jak prohibicja w USA.
  Właśnie prohibicja jest błędem.

Owszem. Bo zatrzymano pędzący pociąg w miejscu i pasażerowie się potłukli.

Niestety ideału nie da się osiągnąć jednym gestem :(

Oczywiście to nadal tylko szkic projektu.
  A najlepiej jest kazać innym :>

No ja już ćwiczę. Niestety żałuję, że temat był zaniedbany lata temu, bo uszkodzeń kręgosłupa cofnąć się już nie da. I na moim ukochanym rowerze już zapewne nie pojeżdżę :( Dobrze jak w ogóle małymi kroczkami będę chodzić tak jak chodzę.

  Coś przyjmij do wiadomości.
  Ludzie muszą SAMI chcieć!

No. Tak działa wspólnota. Chcą i mają. Od tygodnia o tym klepię.

  W innym razie "niedasię".

Ano.

  Dopóki Ty sam nie chcesz, nie oczekuj, że inni będą chcieli.

Chcę.

No cóż, ludziom wiele rzeczy się nie chce i stąd różne systemy
motywacyjne.

  Potrzebny system motywacyjny sprowadza się do tego, żeby:
- odległość do kubła z śmieciami sortowanymi i niesortowanymi
  była taka sama

Taa.... Tylko kto za to zapłaci? Jak będzie wyglądała nasza przestrzeń?
I znów -- jak się nie da równo, to lepiej wcale?





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 11:45:06
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 27.04.2013 11:31, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albo zamiast Premii Dla Marszałka i
WC-marszałków?

ojjj, uderzyles w strune ktora powoduje u mnie wkuwienie

600 milionow w 2012 roku za premie dla urzedznikow... gdzies widzialem, ze 98,6% urzednikow dostalo premie...

....z podatkow polakow, ktore to podatki powinny isc na sprawy wazne

....jak chocby wyposazenie szpitali...

ktoś powie, ze 600 milionow to pryszcz, mala kwota, zarowno na szpitale jak i w budzecie...

to porownanie

WOŚP - zebrał az 50 milinów...

12 razy mniej, niz premie urzednikow.

wystarczylo by 10% mniej dostali urzednicy a kasa poszla na potrzeby obywateli i byloby wiecej dobra niz z WOŚP.


tymczasem Polacy zrzucaja sie na podatki, solidarnie, zrzucaja sie na premie dla urzednikow, i... znow, z prywatnej wlasnej kieszeni na dofinansowanie ledwo dyszacych szpitali i sluzby zdrowia...

kto mi powie jakim prawem urzednicy dostaja premie, skoro taki WOŚP musi kupowac sprzet do szpitali?

jestem za tym, by dostawali wtedy, gdy zniknie wosp i inen tego typu organizacje - bo nie beda potrzebne, gdyz z budzetu wystarczy na to wszystko, co teraz funduja fundacje: sprzet, leczenia itp.

A nie sadze, zeby fundacje "sponsorowaly" wiecej niz wyniosly te premie...

(choc przy tym ostatnim moge sie mylic, no ale skoro najwieksza akcja "wyciaga" na marne 50 milionow...)

Data: 2013-04-27 12:02:07
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-27 11:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

cierpi z tego powodu, to może powinien się wypisać. Dlatego Marudom i
innym proponowałem znaleźć sobie lepsze miejsce na świecie, skoro np.
przez 40 lat taki Maruda cierpiał i cierpi nadal.

Proponuję Ci, abyś przestał pisać cokolwiek w moim imieniu bądź nieprawdę o mnie.
W przeciwnym wypadku zacznę opisywać Twoje wrażenia z uwodzenia młodych chłopców oraz inne intymności.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-28 20:11:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 11:45, hiki o! pisze:
On 27.04.2013 11:31, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Albo zamiast Premii Dla Marszałka i
WC-marszałków?

ojjj, uderzyles w strune ktora powoduje u mnie wkuwienie

I nie będę wcale się akurat spierał, że TU AKURAT W TYM WĄSKIM FRAGMENCIE nie masz racji.


600 milionow w 2012 roku za premie dla urzedznikow... gdzies widzialem,
ze 98,6% urzednikow dostalo premie...

Z drugiej strony wiele zakładów kapitalistycznych też stosuje technikę, że premia jest po prostu kawałkiem wypłaty a nie nagrodą za osiągnięcia. I wtedy nic dziwnego, że większość dostaje. Nie dostają np. ci co chorują albo są na urlopie jakimś bezpłatnym albo coś w ten deseń.


WOŚP - zebrał az 50 milinów...
12 razy mniej, niz premie urzednikow.

Pytanie czy to były premie-nagrody dodatkowe, czy po prostu część wypłaty i jakby im podnieść zasadniczą o te kwoty to mieliby 0% premii (tylko wtedy nie można by polecieć po premii tym, co zasługują na karę).

wystarczylo by 10% mniej dostali urzednicy a kasa poszla na potrzeby
obywateli i byloby wiecej dobra niz z WOŚP.

No wiesz, wystarczyłoby żeby wszystkim obywatelom pobrać 5% z wypłaty, a by się zebrało jeszcze więcej :D



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 05:30:07
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz Ĺźadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

Przymusowa gimnastyka, bezwzględny zakaz palenia (jest obiektywnie
szkodliwe dla zdrowia), zakaz sportĂłw ekstremalnych czy inne
tego rodzaju?

Powiedz, że żartujesz, proszę. Bo to uwielbienie dla totalitaryzmu jest przerażające.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 08:15:25
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-24 07:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek<niechce@spamu.pl>  napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz Ĺźadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

Przymusowa gimnastyka, bezwzględny zakaz palenia (jest obiektywnie
szkodliwe dla zdrowia), zakaz sportĂłw ekstremalnych czy inne
tego rodzaju?

No-bo w państwie socjalistycznym obywatel jest własnością państwa i nie można pozwolić na to, aby lekkomyślnie marnował, uszkadzał, czy w inny sposób niszczył swoje "moce wytwórcze", tak bardzo potrzebne społeczeństwu.
Trzeba bydło uwiązać na postronku, żeby nie polazło w szkodę albo nie wpadło do rzeki.


Powiedz, że żartujesz, proszę.
Bo to uwielbienie dla totalitaryzmu jest przerażające.

.... na moje oko, to całkiem dobry początek faszyzmu Mussoliniego.

No i dochodzimy znów do "odkrycia Ameryki", że socjalizm dzieli się na ten międzynarodowy (od Marksa, Lenina i Stalina) i narodowy (od Hitlera), a każdy socjalizm prędzej czy później stanie się totalitaryzmem.
Od przymusowej gimnastyki już niedaleko do eugeniki, a stamtąd do "ostatecznych rozwiązań kwestii coponiektórych narodowości".



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 08:22:56
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Maruda wrote:

W dniu 2013-04-24 07:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek<niechce@spamu.pl>  napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz żadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

Przymusowa gimnastyka, bezwzględny zakaz palenia (jest obiektywnie
szkodliwe dla zdrowia), zakaz sportów ekstremalnych czy inne
tego rodzaju?

No-bo w państwie socjalistycznym obywatel jest własnością państwa i nie
można pozwolić na to, aby lekkomyślnie marnował, uszkadzał, czy w inny
sposób niszczył swoje "moce wytwórcze", tak bardzo potrzebne
społeczeństwu. Trzeba bydło uwiązać na postronku, żeby nie polazło w
szkodę albo nie wpadło do rzeki.

:-)
http://www.youtube.com/watch?v=h04UBP-179s
S,NMSP

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-24 08:37:01
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 07:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz Ĺźadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

Ja mam. Ale uważam to za smutną konieczność, kiedy zagrożone jest dobro otoczenia/społeczeństwa. Aczkolwiek jeśli ktoś szkodzi tylko sobie, to już tylko jego problem. Np. narkotyki - system zakazów i nakazów słabo się sprawdza, co pięknie wykazała prohibicja na alkohol w USA.

Przymusowa gimnastyka, bezwzględny zakaz palenia (jest obiektywnie
szkodliwe dla zdrowia), zakaz sportĂłw ekstremalnych czy inne
tego rodzaju?

Patrz wyĹźej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 10:00:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 08:15, Maruda pisze:
Od przymusowej gimnastyki juĹź niedaleko do eugeniki,

Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać. To właśnie Ty i koledzy z obozu (Lliwiusz, haiki, ...) głosicie tezy, że powinno być wartościowanie (choćby wysokością podatków), a każdy powinien dbać o swoje zdrowie sam i jak go nie stać, to powinien sobie umrzeć, bo tak jest OK.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 08:02:54
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji

Bardzo blisko. To też było "dla dobra społeczeństwa".

tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać.

Na siłę, nawet jak tej "pomocy" nie chcą...


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:40:13
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:00, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 08:15, Maruda pisze:
Od przymusowej gimnastyki juĹź niedaleko do eugeniki,

Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji
tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać. To właśnie Ty i
koledzy z obozu (Lliwiusz, haiki, ...) głosicie tezy, że powinno być
wartościowanie (choćby wysokością podatków), a każdy powinien dbać o
swoje zdrowie sam i jak go nie stać, to powinien sobie umrzeć, bo tak
jest OK. >

Po tym jak napisales, ze sam unikales placeni skladek zus naciagajac umowe o dzielo w miejsce gdzie nie powinna zaistniec - tak, powinienes sobie zaczac radzic sam, a nei korzystac z moich podatkow.

w koncu zaoszczedziles nie placac zus i placac maly podatek (ile? 19% od polowy kwoty umowy) -- wiec teraz cie stac, bys sie leczyl...







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-24 10:49:47
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:02, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji
Bardzo blisko. To też było "dla dobra społeczeństwa".

Nie. Krzywda jednostki nie jest dobrem społeczeństwa. Jest źle rozumianym dobrem, takim jakie lansuje Maruda (tworzenie kast, wartościowanie na übermenszów i motłoch itp.). To nie działania prospołeczne.

tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać.
Na siłę, nawet jak tej "pomocy" nie chcą...

Czasami tak. Jak ktoś jest chory, to czasami trzeba siłą leczyć, bo w swojej chorobie nie widzi problemu. I niejeden alkoholik, który katował rodzinę, niszczył swoje zdrowie itp. po przymusowym odwyku zaczynał doceniać to, że mu pomogli. Niejeden niedoszły samobójca, który został z jakiejś depresji choć częściowo wyleczony doceniał, że go chwilowo w kaftan bezpieczeństwa zamknęli.

Poza tym, nawet jak nie docenił, to trzeba zadziałać, żeby już tej rodziny nie katował i pomóc mu wyjść z nałogu, choćby siłą.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 11:10:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:40, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 10:00, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 08:15, Maruda pisze:
Od przymusowej gimnastyki juĹź niedaleko do eugeniki,

Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji
tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać. To właśnie Ty i
koledzy z obozu (Lliwiusz, haiki, ...) głosicie tezy, że powinno być
wartościowanie (choćby wysokością podatków), a każdy powinien dbać o
swoje zdrowie sam i jak go nie stać, to powinien sobie umrzeć, bo tak
jest OK. >

Po tym jak napisales, ze sam unikales placeni skladek zus naciagajac
umowe o dzielo w miejsce gdzie nie powinna zaistniec


Dlaczego nie powinna? Właśnie to typowe miejsce do stosowania Umów Rezultatu. Takie umowy oferuje uczelnia państwowa.

w koncu zaoszczedziles nie placac zus i placac maly podatek (ile? 19% od
polowy kwoty umowy) -- wiec teraz cie stac, bys sie leczyl...


Jednodniowe szkolenie, wartość 500zł. Faktycznie zaoszczędziłem jak diabli.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 18:59:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 10:40, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 10:00, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 08:15, Maruda pisze:
Od przymusowej gimnastyki juĹź niedaleko do eugeniki,

Bardzo daleko, wręcz przeciwne kierunki. Ja cały czas w tej dyskusji
tłumaczę, że tym mniej wartościowym trzeba pomagać. To właśnie Ty i
koledzy z obozu (Lliwiusz, haiki, ...) głosicie tezy, że powinno być
wartościowanie (choćby wysokością podatków), a każdy powinien dbać o
swoje zdrowie sam i jak go nie stać, to powinien sobie umrzeć, bo tak
jest OK. >

Po tym jak napisales, ze sam unikales placeni skladek zus naciagajac
umowe o dzielo w miejsce gdzie nie powinna zaistniec


Dlaczego nie powinna? Właśnie to typowe miejsce do stosowania Umów
Rezultatu. Takie umowy oferuje uczelnia państwowa.

Nie powinna - bo postulujesz moralnosc i solidarne placenie skladek. Nie zaplaciles.

Zrobiles niezgodnie wiec ze swoim sumieniem. Wziales umowe, ktora uwazasz (tak postulujesz) za niemoralna.


w koncu zaoszczedziles nie placac zus i placac maly podatek (ile? 19% od
polowy kwoty umowy) -- wiec teraz cie stac, bys sie leczyl...


Jednodniowe szkolenie, wartość 500zł. Faktycznie zaoszczędziłem jak diabli.

Wiecej niz ja, gdybym wystawil fakture 500 zł.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-25 09:53:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 22:20, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 21:19, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 18:59, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Jednodniowe szkolenie, wartość 500zł. Faktycznie zaoszczędziłem jak
diabli.
Wiecej niz ja, gdybym wystawil fakture 500 zł.
No od faktury się NFZ też nie płaci. Więc kręcicie kolego, kręcicie.
Podatki sie placi.

Od umowy o dzieło też.

A jak wystawie jadna FV za 500 zł brutto to i tak musze ponad tysiaka
odproszadzic na ZUS.

Na swoją emeryturę. A jak wystawisz tych faktur 2000000 miesięcznie, to ile ci przypada na jedną? To moja wina, że chcesz mieć DG na fakturowanie jednorazowego wykładu (co i tak nie działa, patrz niżej)?

Do tego VAT od faktury.

Jak to robiłem, to szkolenia były na ZW. A zresztą, tak teraz mi przyszło, że takie wykłady/ćwiczenia jakie prowadziłem nie podpadają pod działalność gospodarczą Vat, o ile zrozumiałem jak mi to tłumaczono i faktury nie masz wystawiać tylko rachunek z osobiście wykonanego dzieła.


Wychodzi mi, ze musze doplacic ponad 1100 zł.

No jak sobie wybrałeś chory przykład, to co ja poradzę. Na siłę sobie zrobić kuku moĹźna prĂłbować. Ale TwĂłj przykład to nawet do końca z prawem nie jest zgodny.  A nawet jak tak ci się uda sformułować, Ĺźe się dopasujesz do prawa, to nikt nie mĂłwi, Ĺźe prawo nie pozwala chcącemu sobie zrobić kuku. A jak w ramach ćwiczeń zabijesz debilnego studenta jako karę za jego brak postępĂłw w nauce, to dopłacisz jeszcze 25lat odsiadki. Więc dolicz mi jeszcze zysk z tego, Ĺźe nie siedzę.


Ogólnie do tematu, to mam wrażenie, że chcesz pokazać, że wszystkie zasady nie są równe. Ano nie są. Społeczeństwo ustaliło różne. Może być dwóch bliźniaków: Marek i Jarek. Każdy z nich zakłada DG polegającą na łaskotaniu po pietach osoby fizyczne. Marek został Vatowcem od razu, a Jarek skorzystał ze zwolnienia. I Marek płacze, że on to 23% Vat odprowadza, więc klienci idą do Jarka bo ma taniej. A jak ustali brutto na tyle co Jarek, to znów mniej zarabia.

System prawny jest złożony, obejmuje różne warianty i moja etyka nie obejmuje wersji ,,jestem Jarkiem, żal mi Marka, więc oddam dobrowolnie ten Vat żeby było po równo''. Społeczeństwo ustaliło takie zasady, że Jarek może mieć zwolnienie. Jarek nie szuka dziury w całym, nie nagina rzeczywistości. Skorzystał z tego co mu wolno. Etycznie jest również w porządku.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 08:02:37
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

System prawny jest złożony, obejmuje różne warianty i moja etyka nie obejmuje wersji ,,jestem Jarkiem, żal mi Marka, więc oddam dobrowolnie ten Vat żeby było po równo''. Społeczeństwo ustaliło takie zasady, że Jarek może mieć zwolnienie. Jarek nie szuka dziury w całym, nie nagina rzeczywistości. Skorzystał z tego co mu wolno. Etycznie jest również w porządku.

A jak taki Dominik proponuje system prawny "zwolnijmy z VAT
działalność Marka i Jacka" to etycznie to nie jest w porządku,
biedacy będą umierać pod mostem, pozbawieni pomocy, gdyż budżet
się nie dopnie.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 10:42:24
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 10:02, Dominik & Co pisze:

A jak taki Dominik proponuje system prawny "zwolnijmy z VAT
działalność Marka i Jacka" to etycznie to nie jest w porządku,
biedacy będą umierać pod mostem, pozbawieni pomocy, gdyż budżet
się nie dopnie.

Załóż partię, wygraj wybory, wprowadź reformy.

Potem pogadamy ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 09:03:58
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

A jak taki Dominik proponuje system prawny "zwolnijmy z VAT
działalność Marka i Jacka" to etycznie to nie jest w porządku,
biedacy będą umierać pod mostem, pozbawieni pomocy, gdyż budżet
się nie dopnie.

Załóż partię, wygraj wybory, wprowadź reformy.

....wprowadź oświeconą dykaturę :-)

Ale ja nie o tym (co to bym chciał czy czego nie chciał wprowadzić,
jakimi metodami itp.). Ja chcę tylko zaznaczyć, że wg Przemysława korzystanie z przewidzianych
prawem furtek do niewrzucania do wspĂłlnego wora jest moralnie OK,
natomiast wprowadzenie prawa do ogĂłlnego niewrzucania do tegoĹź
wora jest moralnie naganne (bo biedni będa masowo marli,
a na to, Towarzysze, zgody nie ma i być nie może). Taka ciekawostka.

Potem pogadamy ;)

Gadamy cały czas :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 12:02:55
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:03, Dominik & Co pisze:

Ja chcę tylko zaznaczyć, że wg Przemysława korzystanie z przewidzianych
prawem furtek do niewrzucania do wspĂłlnego wora jest moralnie OK,
natomiast wprowadzenie prawa do ogĂłlnego niewrzucania do tegoĹź
wora jest moralnie naganne (bo biedni będa masowo marli,
a na to, Towarzysze, zgody nie ma i być nie może). Taka ciekawostka.

Ja bym raczej wszedł z moralności, bo to niestety sprawa mocno względna i tak na prawdę nieistotna.

Co jest ważne? W kolejności: przetrwanie (i rozwój!) ludzkości oraz dobro jednostek. Wszelkie zasady, ustroje, morale to pochodna tych dwóch rzeczy.

Niekontrolowany kapitalizm się nie sprawdza, podobnie jak siłą i przedwcześnie wprowadzany komunizm. Gdyby kapitalizm się sprawdzał, nie byłoby komunistycznych rewolucji. I vice versa ;)

Mamy w tej chwili wypracowany pewien kompromis, ktĂłry ewoluuje.

Każdy kto ma dość rozsądku by dawać istotny wkład w społeczeństwo powinien zdawać sobie sprawę, że wszelkie drastyczne, gwałtowne zmiany stanowią duży problem - dlatego m.in. Mikke nie ma szans na wygraną. Jest zbyt radykalny. I nawet gdyby jego pomysły sprawdziły się w perspektywie stulecia, w co ja osobiście nie wierzę, to w perspektywie dekady spowodowałby katastrofę.

Pomijając ideologię pomyśl, co by się stało, jakby nagle odchudzić administrację i połowę wszystkich urzędników zwolnić... Prawie pół miliona nowych bezrobotnych.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 12:06:17
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:51, Liwiusz pisze:
Powiedzmy, że robicie w pracy ściepę na dystrybutor wody. I uznacie
kolektywnie, Ĺźe Wacek wam myje samochody i w zamian go zwolnicie ze
składki, a napić się będzie mógł.

I potem pojawiają się "spryciarze", którzy są kierowcami, ale że
przetrzą lusterko, to uchodzą za tych, co myją samochody. Jak zawsze w
socjalizmie - kwitnie kombinatorstwo.

jasne, dlatego zabierz prawo do zwolnienia Wacka ze ściepy.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 15:22:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 14:57, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 11:51, Liwiusz pisze:
Powiedzmy, że robicie w pracy ściepę na dystrybutor wody. I uznacie
kolektywnie, że Wacek wam myje samochody i w zamian go zwolnicie ze
składki, a napić się będzie mógł.

I potem pojawiają się "spryciarze", którzy są kierowcami, ale że
przetrzą lusterko, to uchodzą za tych, co myją samochody. Jak zawsze w
socjalizmie - kwitnie kombinatorstwo.

jasne, dlatego zabierz prawo do zwolnienia Wacka ze ściepy.

A nie może Wacek w sciepie uczestniczyć, a Wy mu za mycie samochodów
normalnie zapłacić?

Może. Ale pokazywałem jak działa  mechanizm nie-równości.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 16:14:54
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 14:57, krys pisze:

jasne, dlatego zabierz prawo do zwolnienia Wacka ze ściepy.

A nie może Wacek w sciepie uczestniczyć, a Wy mu za mycie samochodów
normalnie zapłacić?

Może. Ale wtedy do tej wackowej wypłaty dop..li się Vincent z wyciągniętą łapą i kajdankami w drugiej.

.... pracowałem na kopalni (podobno "w kopalni"). Zmorą dla nas był Urząd Górniczy. To coś takiego, jak US dla prowadzących DG albo sanepid dla prow. knajpy. Funkcjonował u nas system "dobrowolnych ubezpieczeń wzajemnych", czyli skarpeta, do której się ściepywali ci, co chcą. Jeśli urząd kogoś dopadł (a czasem jeszcze wcześniej - jeśli znalazł coś do pociągnięcia, to kilku zainteresowanych spotykało się przy flaszce i uzgadniano kto tym razem weźmie to na klatę), to z tej kasy płacono grzywnę. Do kasy należeli ci, co chcieli. Wszyscy byli zadowoleni. Da się i dobrowolnie.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 12:10:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:02, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 11:03, Dominik & Co pisze:
Co jest ważne? W kolejności: przetrwanie (i rozwój!) ludzkości oraz
dobro jednostek. Wszelkie zasady, ustroje, morale to pochodna tych dwĂłch
rzeczy.

Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla jednostki jest dokonanie eutanazji na niej, a inny że chronienie jej życia. Jeden powie, że dobre jest chronienie przed kokainą, inni że dopuszczenie do niej. itd

Niekontrolowany kapitalizm się nie sprawdza, podobnie jak siłą i
przedwcześnie wprowadzany komunizm. Gdyby kapitalizm się sprawdzał, nie
byłoby komunistycznych rewolucji. I vice versa ;)

A tu się zgadzam.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 10:22:06
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla

No właśnie. I gdyby istniała taka Uniwersalna Moralność, to rzeczy byłyby Uniwersalnie Dobre albo Uniwersalnie Złe.
Ponieważ nie ma*, ludzie nie powinni uszczęśliwiać innych
na siłę, gdyż istnieje spore prawdopodobieństwo, że tak naprawdę im szkodzą.


* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 14:09:11
Autor: Maruda
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 2013-04-25 12:22, Dominik & Co pisze:

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 12:20:20
Autor: Dominik & Co
zakaz bzykania Re: OT
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?

Jak przystało na jahwochwalcę nie znasz własnych
świętych ksiąg? ;-)

"Z mężczyną nie będziesz obcował, jako z niewiastą; obrzydliwością to jest."

http://pl.wikisource.org/wiki/Biblia_Gda%C5%84ska/Ksi%C4%99ga_Kap%C5%82a%C5%84ska_18

"Onan: (...) tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu"
I nie podobało się to Panu, co Onan czynił; przeto go też Pan zabił. "

http://pl.wikipedia.org/wiki/Onan

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 14:46:56
Autor: Andrzej Lawa
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 25.04.2013 14:20, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?

Jak przystało na jahwochwalcę nie znasz własnych
świętych ksiąg? ;-)

Normalka. Jak to ujęli Pen i Teller: Chrześcijanie, czytajcie biblię! Potrzeba nam więcej ateistów ;->

"Z mężczyną nie będziesz obcował, jako z niewiastą;
obrzydliwością to jest."

W którymś z nowotestamentowych listów jest za to informacja, że homoseksualizm to kara za to, że słyszało się o tym "bogu" ale się do niego nie modli ;)

Dziwne, we mnie nadal faceci-geje budzą obrzydzenie... ale podobnie obrzydzenie budzą we mnie jedzący flaczki i inne podroby ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 05:28:45
Autor: Dominik & Co
zakaz bzykania Re: OT
Dnia 25.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Dziwne, we mnie nadal faceci-geje budzą obrzydzenie... ale podobnie obrzydzenie budzą we mnie jedzący flaczki i inne podroby ;)

No, trzeba by sprawdzić, czy nie są zakazane przez Jahwe. Bo na przykład takie krewetki czy kaszanka są na indeksie.

Ciekawe, czy choć 1 na 1000 ludzi mieniących się chrześcijanami
i marudzących, że "słowo Boże jest wieczne i niezmienne" o tym wie
i tego przestrzega :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:08:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 26.04.2013 07:28, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Dziwne, we mnie nadal faceci-geje budzą obrzydzenie... ale podobnie
obrzydzenie budzą we mnie jedzący flaczki i inne podroby ;)

No, trzeba by sprawdzić, czy nie są zakazane przez Jahwe.
Bo na przykład takie krewetki czy kaszanka są na indeksie.

Ciekawe, czy choć 1 na 1000 ludzi mieniących się chrześcijanami
i marudzących, że "słowo Boże jest wieczne i niezmienne" o tym wie
i tego przestrzega :-)

Nie ma potrzeby przestrzegania, bo Bóg zniósł te zakazy w późniejszym okresie.

http://www.biblia.info.pl/cgi-bin/biblia.cgi?dz10:10-16/tbw

  Potem poczuł głód i chciał jeść; gdy zaś oni przyrządzali posiłek, przyszło nań zachwycenie i ujrzał otwarte niebo i zstępujący jakiś przedmiot, jakby wielkie lniane płótno, opuszczane za cztery rogi ku ziemi; były w nim wszelkiego rodzaju czworonogi i płazy ziemi, i ptactwo niebieskie. I odezwał się do niego głos: Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz! Piotr zaś rzekł: Przenigdy, Panie, bo jeszcze nigdy nie jadłem nic skalanego i nieczystego. A głos znowu po raz wtĂłry do niego: Co BĂłg oczyścił, ty nie miej za skalane. A stało się to po trzykroć, po czym przedmiot został wzięty do nieba.

(Dzieje Apost. 10:10-16)



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 15:47:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 25.04.2013 14:20, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?

Jak przystało na jahwochwalcę nie znasz własnych
świętych ksiąg? ;-)

"Z mężczyną nie będziesz obcował, jako z niewiastą;
obrzydliwością to jest."


A mówisz o seksie pomiędzy mężczyznami. Owszem, to jeden ze straszliwszych grzechów. Z twojego tekstu nie wynikało, że o ten przypadek ci chodzi.


http://pl.wikisource.org/wiki/Biblia_Gda%C5%84ska/Ksi%C4%99ga_Kap%C5%82a%C5%84ska_18

"Onan: (...) tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu"
I nie podobało się to Panu, co Onan czynił; przeto go też Pan zabił. "
http://pl.wikipedia.org/wiki/Onan

A to już jest w ogóle bez związku z tematem. Onan sprzeciwił się prawu Bożemu, które mówiło, że powinien zapłodnić bezdzietną wdowę po swoim bracie i wzbudzić mu w ten sposób potomstwo (obecnie te prawo już nie obowiązuje, bo ryzyko wyginięcia populacji przy lukach w rozmnażaniu się nie jest tak znaczne).


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 15:53:45
Autor: Maruda
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 2013-04-25 14:20, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Maruda<maruda@null.com>  napisał/a:

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.

Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?


Jak przystało na jahwochwalcę nie znasz własnych
świętych ksiąg? ;-)

A komu by się to chciało czytać... Koran przynajmniej jest krótszy :)

"Z mężczyną nie będziesz obcował, jako z niewiastą;
obrzydliwością to jest."

http://pl.wikisource.org/wiki/Biblia_Gda%C5%84ska/Ksi%C4%99ga_Kap%C5%82a%C5%84ska_18

No... pedalstwo (podobnie jak sodomia i gomoria i różne -filie) jest be, nie przeczę.
Ale Twoje powyższe zdanie sugerowało, że bzykanie nawet własnej ślubnej małżonki w celach nieprokreacyjnych (a jedynie dla podtrzymania miłości małżeńskiej - cyt. chyba z P.VI) jest be. Stąd moja ostra reakcja.

"Onan: (...) tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu"
I nie podobało się to Panu, co Onan czynił; przeto go też Pan zabił. "

Onanizm też jest be, gdy wokół tyle kobiet czekających na staranne, dogłębne i pełne zaspokojenie. W ogóle każde marnotrawstwo jest be.

Np. płacenie podatków też jest be, bo sporo z tego się marnuje.

Idąc dalej - podatek jest rabunkiem. Więc przeciwdziałanie rabunkowi jest chwalebne.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 16:05:53
Autor: Andrzej Lawa
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 25.04.2013 15:53, Maruda pisze:

No... pedalstwo (podobnie jak sodomia i gomoria i róşne -filie) jest be,
nie przeczę.

Mnie te brzydzi. Podobnie jak np. flaki, a zwłaszcza gotowane żołądki.

Ale w odróżnieniu od wszystkich was cholernych fundziaków nie domagam się zakazu konsumpcji żołądków.

[ciach]

Np. płacenie podatków też jest be, bo sporo z tego się marnuje.

Idąc dalej - podatek jest rabunkiem. Więc przeciwdziałanie rabunkowi
jest chwalebne.

Moment, Jezus wyraźnie przykazał grzecznie płacić podatki. Więc nie pyskuj tylko płać, hipokryto.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 17:34:08
Autor: Dominik & Co
zakaz bzykania Re: OT
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

No... pedalstwo (podobnie jak sodomia i gomoria i różne -filie) jest be, nie przeczę.

Na przykład audiofilia czy bibliofilia :-)

Taki balut dla mnie jest obrzydliwy. Ale nawet mi na myśl
nie przyszło Filipińczykom tego zakazywać, skoro dla nich to przysmak.

Ale Twoje powyższe zdanie sugerowało, że bzykanie nawet własnej ślubnej małżonki w celach nieprokreacyjnych (a jedynie dla podtrzymania miłości małżeńskiej - cyt. chyba z P.VI) jest be. Stąd moja ostra reakcja.

To zamiast ostrej reakcji nie lepiej poprosić o sprecyzowanie? :-)

Wbrew powszechnemu mniemaniu Onan podpadł Jahwemu za stosowanie antykoncepcji w postaci coitus interruptus, nie za masturbację. Z własną ślubną małżonką. A dokładniej z żoną świętej pamięci braciszka, ale poślubioną później zgodnie z prawem przez niego.

A seks poza małżeństwem to już totalnie przechlapane,
zobacz np. Ptw 18,13 i dalsze. Najlepsze jest przedstawianie
przez rodziców panny młodej "dowodów dziewictwa" :-)

Np. płacenie podatków też jest be, bo sporo z tego się marnuje.

Niejaki Jeszu(a) był ponoć innego zdania "w tym temacie".

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 20:41:27
Autor: Maruda
zakaz bzykania Re: OT
W dniu 2013-04-25 19:34, Dominik & Co pisze:

A seks poza małżeństwem to już totalnie przechlapane,
zobacz np. Ptw 18,13 i dalsze. Najlepsze jest przedstawianie
przez rodziców panny młodej "dowodów dziewictwa" :-)

Coś mi nie pasuje (chodzi chyba o Pwt, ale) te numerki nie kierują do tematu, który sugerujesz. Ale darujmy sobie spływanie na wątki teologiczne. Nie czuję się w tym kompetentnym.


Np. płacenie podatków też jest be, bo sporo z tego się marnuje.

Niejaki Jeszu(a) był ponoć innego zdania "w tym temacie".

Widzisz... Gdyby ująć dosłownie, to J. mówił "oddajcie cesarzowi co cesarskie". Ale jeśli ja dostałem 20zł za pozamiatanie komuś placu, to są to MOJE (zarobione uczciwie) pieniądze, a nie żadne cesarskie, a tym bardziej vincentowe.
W Ewangelii przedtem jeszcze było, ze pytał "- czyj to wizerunek i napis? - cesarza.", ok. Można się doszukiwać, że skoro wziąłeś(m) zapłatę w NBP-owskich papierach, to mam grzecznie oddać Vincentowi (choć on != NBP) jego %. Ale jeśli wezmę wynagrodzenie w naturze, to już onemu vincentowi absolutnie nic do tego, nawet w kontekście Ewangelii.

Gdzie indziej mówił zdaje się, że jak ci ukradną płaszcz, to oddaj jeszcze suknię. Ale to już w mojej chrześcijańskiej wizji nijak nie może znaleźć sobie miejsca.

To powyższe, to tak-tylko "dla paddierżki razgawora". Odmawiam dalszego udziału w dyspucie teologicznej.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 19:17:26
Autor: Dominik & Co
zakaz bzykania Re: OT
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Ale Twoje powyższe zdanie sugerowało, że bzykanie nawet własnej ślubnej małżonki w celach nieprokreacyjnych (a jedynie dla podtrzymania miłości małżeńskiej - cyt. chyba z P.VI) jest be. Stąd moja ostra reakcja.

Poniekąd jest. http://www.kbroszko.dominikanie.pl/rodzina-etyka2.html

"Użycie prezerwatywy jest arbitralnym obezpładniającym zniekształceniem stosunku, zablokowaniem jego ukierunkowania ku zjednoczeniu w miłości i prokreacji - każde zjednoczenie małżonków w ich łożu małżeńskim ma zawierać w sobie oba znaczenia (HV 12). Kościół uznaje, że nawet w przypadku choroby, dokonanie "ekstraktu" fragmentu tego czym z natury
jest stosunek seksualny, czyni z niego akt moralnie zły, tzn. przynosi wszystkie złe, zatrute owoce grzechu. Jednym z nich jest rozbudzenie pożądliwości ciała (por. 1 J 2,15), która ma być uśmierzana przez czystość, i która rodzi dalsze wady: np. tak dotkliwy w małżeństwach gniew, kłótliwość. Św. Augustyn uznawał współżycie z żoną eliminujące jakąkolwiek możliwość zrodzenia dzieci za równoznaczne z traktowaniem żony jako prywatnej prostytutki (mariti meretrix). Męża tak współżyjącego nazywa cudzołożnikiem żony (adulter uxoris)2."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katolicka_etyka_seksualna

"Zarówno "Konstytucja Duszpasterska o Kościele w Świecie Współczesnym", jak i posoborowa encyklika Pawła VI "Humanae vitae" podtrzymały wcześniejsze nauczanie Piusa XII i Kongregacji Świętego Oficjum o nierozerwalności dwóch znaczeń małżeńskich: prokreacji i zjednoczenia małżeńskiego".
 I pewnie moĹźna na ten temat znalezc sporo wiecej.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 14:20:28
Autor: Andrzej Kubiak
zakaz bzykania Re: OT
Dnia Thu, 25 Apr 2013 14:09:11 +0200, Maruda napisał(a):

* Tak, wiem, niektórzy twierdzą, że Jahwe czy Allah
przekazał im Uniwersalną Moralność i na tej podstawie
mogą twierdzić na przykład, że seks dwóch dorosłych, świadomych
osób w celu nieprokreacyjnym to coś moralnie złego.
Jakiś link? Czy tak-sobie-tylko pi...lisz?

Link do rzeczywistości ci potrzebny?

AK

Data: 2013-04-25 12:44:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:22, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki
to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla

No właśnie. I gdyby istniała taka Uniwersalna Moralność,
> to rzeczy byłyby Uniwersalnie Dobre albo Uniwersalnie Złe.

istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

Ponieważ nie ma*, ludzie nie powinni uszczęśliwiać innych
na siłę,


Ale co to znaczy? Jak ktoś jest ma atak padaczki, to mam nie zabezpieczać go na siłę żeby sobie nie rozwalił głowy? Skoro chce tłuc głową w meble, niech tłucze? Zapewne powiesz nie. Bo to choroba. A jak ktoś ma inne choroby, mniej jednoznaczne? Albo jest pod działaniem jakiegoś środka? Albo ma braki w wiedzy?

Jak dziecko krzyczy: ,,Ale ja chcę ten garnek szarpnąć'', to pozwolisz nawet jak to garnek z wrzątkiem na piecu?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:04:17
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

KtĂłry? Wisznu, Sziwa, Allah, Wotan, Tor, Dionisos, Eros,
Wulkan, Jowisz, Światowid, Swarożyc, Manitou, Hathor, Aton,
Horus, Wenus, Ometeotl, Quetzalcoatl, Amaterasu, Susanoo,
Enlil, Marduk, Odyn, Perun?

Bo cholera plączą się w zeznaniach i co zaleca jeden,
tego zabrania drugi :-)

A jeśli masz na myśli Jahwe (domyślając się z sygnaturki),
to wg Ciebie odpowiedzialność zbiorowa jest elementem
tejże Uniwersalnej Moralności? I czy cała Biblia jest
moralna? A jeśli nie, to skąd wziąć Uniwersalną Moralność,
żeby określić, które fragmenty są moralne, a które nie?

Ale co to znaczy? Jak ktoś jest ma atak padaczki, to mam nie

To znaczy, że jeśli ktoś wyraził (będąc dorosły i zdrowy
na umyśle) swoją wolę, to draństwem jest robić mu wbrew.

zabezpieczać go na siłę żeby sobie nie rozwalił głowy? Skoro chce tłuc

A jak gość ma w portfelu karteczkę "nie reanimować",
to reanimować?

głową w meble, niech tłucze? Zapewne powiesz nie. Bo to choroba. A jak

Tak, choroba. Powszechnie znana. No i nie znam jego woli,
sytuacja pozwala domniemywać, że chce ratunku.

ktoś ma inne choroby, mniej jednoznaczne? Albo jest pod działaniem jakiegoś środka? Albo ma braki w wiedzy?

To juĹź jego sprawa.

Jak dziecko krzyczy: ,,Ale ja chcę ten garnek szarpnąć'', to pozwolisz nawet jak to garnek z wrzątkiem na piecu?

Dziecko nie ma nic do gadania, bo jest dzieckiem i nie może przejąć
za siebie odpowiedzialności. Wyraźnie to zaznaczyłem.
Ja nawet przemocy fizycznej użyję, jak będzie się pod samochód pchało. A co.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 14:35:51
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:26, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy
sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

KtĂłry?

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.

Znaczy się Latający Potwór Spaghetti?

Wisznu, Sziwa, Allah, Wotan, Tor, Dionisos, Eros,
Wulkan, Jowisz, Światowid, Swarożyc, Manitou, Hathor, Aton,
Horus, Wenus, Ometeotl, Quetzalcoatl, Amaterasu, Susanoo,
Enlil, Marduk, Odyn, Perun?

Nie znam wszystkich wymienionych. Ale część z nich to fałszywe bożki,
część inne nazwy Boga, część istniejące demony, które podporządkowały
sobie pewne społeczności.

Jak Harry Potter ;->

Bo cholera plączą się w zeznaniach i co zaleca jeden,
tego zabrania drugi :-)

Bo część z nich to demony działające przeciwko Bogu.

Proszę, nie włączaj do raczej poważnej dyskusji swoich urojeń.

[ciach kocopały]

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 15:43:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:38, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

To jedno z imion Boga Prawdziwego.

Czyli chcesz powiedzieć, że spośród tysięcy mitologii

Nie mitologii, bo to sugeruje fałszywość. Są i mitologie i prawdziwe religie. (Prawdziwe, nie znaczy właściwe, najwłaściwsze jest chrześcijaństwo)

akurat ta, w której zostałeś wychowany Ty i Twoi rodzice
jest prawdziwa? Zadziwiający zbieg okoliczności!

No akurat  miałem to szczęście, Ĺźe urodziłem się i wychowałem w miejscu gdzie dominuje prawda. Ale to nie warunek konieczny, wiele osĂłb nawraca się choć wyszli z błędnych religii i wierzeń.

to wg Ciebie odpowiedzialność zbiorowa jest elementem
tejże Uniwersalnej Moralności?

Nie jestem specjalistą od teologii, a twoje pytanie jest zbyt ogólne i
wieloznaczne więc nie odpowiem ani TAK ani NIE. W każdym razie, to co

Już służę konkretami szanownemu panu.
Otóż ponoć Jahwe ma za złe każdemu człowiekowi,

Nie ma.

co do sztuki,
że jego mityczny przodek, niejaki Adaś, zerwał mu owoc z drzewa,
czego mu był stanowczo zabronił.

Oj to jest dyskusja na wiele zimowych wieczorów. Zwłaszcza, że nie ma jednoznacznej wersji teologicznej. Już sama mityczność Adama jest tylko wg niektórych. Ja np. jestem kreacjonistą i zwolennikiem dosłownego traktowania opisu aktu stworzenia. Choć nie upieram się przy tym usilnie i przyjmuję iż być może Księga Rodzaju jest tylko literacką formą przekazania pewnych prawd wiary i same niuanse opisowe nie są historyczne.

Nie ma to większego znaczenia i jakkolwiek na poziomie teologii specjaliści sobie mogą dyskutować ten fakt, to jest to fakt bez większego wpływu na nasze obecne życie i jego dyskusja służy w zasadzie zaspokojeniu ciekawości.

Najważniejsze to należy wyciągnąć wnioski takie, że człowiek jest winien Bogu posłuszeństwo, bo inaczej poniesie konsekwencje tego nieposłuszeństwa.


No i żeby Jahwe przestał się
dąsać trzeba tego człowieka polać wodą i wypowiedzieć kilka zaklęć.

Nie jestem specjalistą od systemu ofiarniczego w ST, więc możliwe, że takie coś było. Choć z tymi zaklęciami to na pewno nie. Jak już to modlitwę, czyli po prostu rozmowę z Bogiem. Tak jak zresztą i w rodzinie. Jak córka coś przeskrobie, to rozmowa ze mną jest częścią rozwiązania tego problemu.

No to się pytam, czy przypieprzanie się do kogoś za winy praprzodka
jest elementem tejże Uniwersalnej Moralności, czy tylko Jahwemu wolno
na zasadzie "co wolno wojewodzie..."?

Po pierwsze Moralność Boga jest nadrzędna i nie można jej krytykować.
Po drugie, to nie tak, bo nie ,,przypieprza się za winy praprzodka'', ale to dłuższa teologiczna dyskusja i nie mam przygotowania do właściwego przekazania tej nauki, zwłaszcza osobie z przeciwnego obozu. Nie jest to kluczowy element wiary, jest to rzecz niepotrzebna do zbawienia, wiec myślę, że czas na rozważanie tego będzie gdy już oddasz swoje życie Jezusowi, uzyskasz Zbawienie i będziesz pragnął zagłębić niuanse.

I czy cała Biblia jest moralna?
Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym
A skąd wiesz, że są niemoralne?

Bo Biblia o tym mĂłwi.


Przecież ta moralność od Jahwego
pochodzi, więc słów Jahwe nie możesz oceniać (chyba, że jednak
kryterium leży na zewnątrz).

No nie mogę. Chodziło mi o to, Ĺźebyś nie wyrwał fragmentu z kontekstu i nie przedstawił jako nauczanie i wzĂłr do postępowania. Wiele razy z takim atakiem się spotkałem. ,,O pacz, Dawid uwiĂłdł Batszebę, zabił Uriasza, BĂłg go lubił -- > ty teĹź tak rĂłb''. No więc Biblia jest moralna jako całość, ale opisuje po prostu rzeczy róşne i wyciągnięcie ich z kontekstu skutkuje błędami.  Tak jak podręcznik do psychiatrii jest zdrowy, ale nie znaczy Ĺźe opis zachowania psychopaty jest wzorcem zdrowia.

Prościutkie pytanie: Jak Jahwe kazał Jozuemu wymordować mieszkańców
Jerycha, to było to moralne, czy nie?

Tak. Byli to wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił i to jest dobre, bo Bóg jest dobry z definicji, bo wzorcem dobroci jest Bóg.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 16:01:57
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 15:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 13:38, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

To jedno z imion Boga Prawdziwego.

Czyli chcesz powiedzieć, że spośród tysięcy mitologii

Nie mitologii, bo to sugeruje fałszywość.

Ale to jest mitologia. Jak kaĹźda inna religia.

Są i mitologie i prawdziwe
religie. (Prawdziwe, nie znaczy właściwe, najwłaściwsze jest
chrześcijaństwo)

Oczywiście masz obiektywnie weryfikowalne dowody, których żaden kościół przez te dwa tysiące lad nie był w stanie znaleźć? ;->

akurat ta, w której zostałeś wychowany Ty i Twoi rodzice
jest prawdziwa? Zadziwiający zbieg okoliczności!

No akurat  miałem to szczęście, Ĺźe urodziłem się i wychowałem w miejscu
gdzie dominuje prawda. Ale to nie warunek konieczny, wiele osĂłb nawraca
się choć wyszli z błędnych religii i wierzeń.

ROTFL

[ciach]

Najważniejsze to należy wyciągnąć wnioski takie, że człowiek jest winien
Bogu posłuszeństwo, bo inaczej poniesie konsekwencje tego nieposłuszeństwa.

Jak ten cały twój rzekomo istniejący bóg ma do mnie jakąś sprawę, to niech łaskawie pofatyguje swój rzekomo wszechmocny tyłek i pogada jak istota rozumna z istotą rozumną.

Bo póki co to ty się opierasz na bajkach spisanych wieki temu przez różnych ludzi.
[ciach]

No to się pytam, czy przypieprzanie się do kogoś za winy praprzodka
jest elementem tejże Uniwersalnej Moralności, czy tylko Jahwemu wolno
na zasadzie "co wolno wojewodzie..."?

Po pierwsze Moralność Boga jest nadrzędna i nie można jej krytykować.

Gówno prawda. Nie będzie mnie pouczał o moralności palant, który w ramach testu lojalnościowego zmusza ojca do zabicia dziecka.

[ciach]

I czy cała Biblia jest moralna?
Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym
A skąd wiesz, że są niemoralne?

Bo Biblia o tym mĂłwi.

A Harry Potter nie. I obie książki są tak samo oparte na faktach - przy czym Harry Potter ma daleko lepszą fabułę (co akurat nie jest wielkim osiągnięciem, jeśli porównuje się go z biblią, która jest - delikatnie mówiąc - w przeważającej części literacko żałosna).

[ciach]

Prościutkie pytanie: Jak Jahwe kazał Jozuemu wymordować mieszkańców
Jerycha, to było to moralne, czy nie?

Tak. Byli to wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił i to jest dobre,
bo BĂłg jest dobry z definicji, bo wzorcem dobroci jest BĂłg.

I dlatego właśnie wszelka religia jest niebezpieczna i należy dążyć do jej likwidacji, bo zawsze znajdzie się jakiś dureń, któremu jakiś cwaniaczek wytłumaczy, że np. wlecenie w budynek samolotem to dobry uczynek bo jakiś "bóg" tak rzekomo kazał. Albo że wybicie jakiejś nacji jest "wolą bożą".

Bill Maher dobrze to ujął:

"Wielu ludzi uważa, że to wspaniałe, jak ktoś głosi 'Jestem gotów, Panie! Zrobię wszystko, co mi każesz!' Ale ponieważ nie ma żadnych bogów, którzy bo do ludzi na prawdę przemawiali, ta pustka jest wypełniona przez ludzi, z ich zepsuciem, ograniczeniami i celami".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 19:35:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 16:01, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 15:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale to jest mitologia. Jak kaĹźda inna religia.

Nie.


Są i mitologie i prawdziwe
religie. (Prawdziwe, nie znaczy właściwe, najwłaściwsze jest
chrześcijaństwo)
Oczywiście masz obiektywnie weryfikowalne dowody, których żaden kościół
przez te dwa tysiące lad nie był w stanie znaleźć? ;->

,,obiektywnie weryfikowalne'' czyli pasujące do metodologii badań ateistów? Nie. Bo to całkiem inny świat.


Najważniejsze to należy wyciągnąć wnioski takie, że człowiek jest winien
Bogu posłuszeństwo, bo inaczej poniesie konsekwencje tego
nieposłuszeństwa.
Jak ten cały twój rzekomo istniejący bóg ma do mnie jakąś sprawę, to
niech łaskawie pofatyguje swój rzekomo wszechmocny tyłek i pogada jak
istota rozumna z istotą rozumną.

No to rozmawiał. Osobiście z Abrahamem, Mojżeszem i innymi. Jego syn, Jezus, rozmawiał z Żydami ca. 2000 lat temu.


No to się pytam, czy przypieprzanie się do kogoś za winy praprzodka
jest elementem tejże Uniwersalnej Moralności, czy tylko Jahwemu wolno
na zasadzie "co wolno wojewodzie..."?
Po pierwsze Moralność Boga jest nadrzędna i nie można jej krytykować.
Gówno prawda. Nie będzie mnie pouczał o moralności palant, który w
ramach testu lojalnościowego zmusza ojca do zabicia dziecka.

Po pierwsze nie zmusza.
Po drugie, możesz odrzucać Jego moralność, bo dał ci wolność. Choć nazywanie palantem Boga który cię będzie sądził po śmierci jest dość ,,szczwanym planem''.

Bill Maher dobrze to ujął:

"Wielu ludzi uważa, że to wspaniałe, jak ktoś głosi 'Jestem gotów,
Panie! Zrobię wszystko, co mi każesz!' Ale ponieważ nie ma żadnych
bogów, którzy bo do ludzi na prawdę przemawiali, ta pustka jest
wypełniona przez ludzi, z ich zepsuciem, ograniczeniami i celami".

Ciekawe jak on określa co jest zepsute a co dobre... Jedynym wyznacznikiem Dobra i Zła jest Bóg.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 19:53:10
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 19:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 16:01, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 15:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale to jest mitologia. Jak każda inna religia.

Nie.

Dowód poproszę.

Są i mitologie i prawdziwe
religie. (Prawdziwe, nie znaczy właściwe, najwłaściwsze jest
chrześcijaństwo)
Oczywiście masz obiektywnie weryfikowalne dowody, których żaden kościół
przez te dwa tysiące lad nie był w stanie znaleźć? ;->

,,obiektywnie weryfikowalne'' czyli pasujące do metodologii badań
ateistów? Nie. Bo to całkiem inny świat.

Świat urojony jest urojony. I ty cierpisz na urojenia. Póki co wolny kraj, ale jak wprowadzą twoje zalecenia raz-dwa wylądujesz na oddziale psychiatrycznym. Dla twojego dobra.

Najważniejsze to należy wyciągnąć wnioski takie, że człowiek jest winien
Bogu posłuszeństwo, bo inaczej poniesie konsekwencje tego
nieposłuszeństwa.
Jak ten cały twój rzekomo istniejący bóg ma do mnie jakąś sprawę, to
niech łaskawie pofatyguje swój rzekomo wszechmocny tyłek i pogada jak
istota rozumna z istotą rozumną.

No to rozmawiał. Osobiście z Abrahamem, Mojżeszem i innymi. Jego syn,
Jezus, rozmawiał z Żydami ca. 2000 lat temu.

Masz chociażby jakieś nagranie wideo? Żyjących świadków? Bo jak nie, to kłamiesz. Tudzież masz urojenia. Nie wiem, może po kawie ;->

No to się pytam, czy przypieprzanie się do kogoś za winy praprzodka
jest elementem tejże Uniwersalnej Moralności, czy tylko Jahwemu wolno
na zasadzie "co wolno wojewodzie..."?
Po pierwsze Moralność Boga jest nadrzędna i nie można jej krytykować.
Gówno prawda. Nie będzie mnie pouczał o moralności palant, który w
ramach testu lojalnościowego zmusza ojca do zabicia dziecka.

Po pierwsze nie zmusza.
Po drugie, możesz odrzucać Jego moralność, bo dał ci wolność. Choć
nazywanie palantem Boga który cię będzie sądził po śmierci jest dość
,,szczwanym planem''.

Ja palantem nazywam tę wizję boga z tej twojej religii. A jest to wybitnie chora wizja.

Bill Maher dobrze to ujął:

"Wielu ludzi uważa, że to wspaniałe, jak ktoś głosi 'Jestem gotów,
Panie! Zrobię wszystko, co mi każesz!' Ale ponieważ nie ma żadnych
bogów, którzy bo do ludzi na prawdę przemawiali, ta pustka jest
wypełniona przez ludzi, z ich zepsuciem, ograniczeniami i celami".

Ciekawe jak on określa co jest zepsute a co dobre... Jedynym
wyznacznikiem Dobra i Zła jest Bóg.

Toczka w toczkę moralność i logika dżihadystów.

Data: 2013-04-26 05:18:38
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

wg niektórych. Ja np. jestem kreacjonistą i zwolennikiem dosłownego traktowania opisu aktu stworzenia. Choć nie upieram się przy tym usilnie i przyjmuję iż być może Księga Rodzaju jest tylko literacką formą przekazania pewnych prawd wiary i same niuanse opisowe nie są historyczne.

Poważnie, dopuszczasz do siebie myśl, że jest to dosłowny opis
wydarzeń? Uważasz, że Ziemia ma 4 tysiące lat, a geologia to dzieło
szatana? Węgiel nie powstał z widłaków i paproci okresu karbońskiego
ery mezozoicznej, tylko spreparował go Jahwe? Sądzisz, że mit o Noem i jego arce ma w sobie choć cień prawdopodobieństwa?

Jeśli tak, to szczerze Ci współczuję.


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:46:04
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 07:18, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

wg niektórych. Ja np. jestem kreacjonistą i zwolennikiem dosłownego
traktowania opisu aktu stworzenia. Choć nie upieram się przy tym usilnie
i przyjmuję iż być może Księga Rodzaju jest tylko literacką formą
przekazania pewnych prawd wiary i same niuanse opisowe nie są historyczne.

Poważnie, dopuszczasz do siebie myśl, że jest to dosłowny opis
wydarzeń? Uważasz, że Ziemia ma 4 tysiące lat, a geologia to dzieło
szatana? Węgiel nie powstał z widłaków i paproci okresu karbońskiego
ery mezozoicznej, tylko spreparował go Jahwe? Sądzisz, że mit
o Noem i jego arce ma w sobie choć cień prawdopodobieństwa?

Jeśli tak, to szczerze Ci współczuję.

Masz dowód, że tak nie jest? :) Dodam od razu - "wykopaliska" i inne i datowania takim dowodem nie są (mogły zostać stworzone).

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 06:51:09
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał/a:

Masz dowód, że tak nie jest? :) Dodam od razu - "wykopaliska" i inne i datowania takim dowodem nie są (mogły zostać stworzone).

Oczywiście, może żyjemy w Matrixie a cała rzeczywistość jest tylko sztucznym drażnieniem naszych mózgów. Ale jak ktoś bierze poważnie np. taki mit o Noem (chodzi mi głównie o zwierzątka), to IMHO zdrowy psychicznie raczej nie jest (no, chyba że jest na poziomie intelektualnym czterolatka).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:55:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 08:51, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał/a:
Ale jak ktoś bierze poważnie np. taki mit o Noem (chodzi mi głównie
o zwierzątka), to IMHO zdrowy psychicznie raczej nie jest
(no, chyba Ĺźe jest na poziomie intelektualnym czterolatka).


A co ze zwierzątkami? Że Noe nie mógł sobie wziąć zwierzątek ze sobą?

Czy Ĺźe niemoĹźliwe jest wzięcie wszystkich z całego świata? Więc wyjaśniałem,  ze cały świat moĹźe oznaczać cały ICH Świat, w ktĂłrym Ĺźył człowiek, a nie Ziemię. Poza tym, nie jest niemoĹźliwe, Ĺźe zalana była cała Ziemia jako planeta i BĂłg ją odtworzył. Choć raczej tu bym się składał do wersji potopu na terenie, na ktĂłrym Ĺźył wtedy człowiek i ktĂłry to teren był po prostu dla niego całym światem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 07:06:55
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Czy Ĺźe niemoĹźliwe jest wzięcie wszystkich z całego świata? Więc wyjaśniałem,  ze cały świat moĹźe oznaczać cały ICH Świat, w ktĂłrym Ĺźył

Ależ ja wiem, że Biblia zawiera treści pt "jak prymitywny pastuch
wyobraża sobie mechanizmy rządzące światem", przy czym przez
"świat" rozumiał teren w promieniu może 100 km.

Pytam, jak współczesny, wykształcony i myślący (?) człowiek
może traktować poważnie ocalenie gatunku zwierząt przez zabranie
jego pary (2 osobników) na łódkę czy genetykę w wydaniu Labana
(Rdz 30,34 i dalej).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 07:13:48
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Dominik & Co <Dominik.Alaszewski@gazeta.pl.invalid> napisał/a:

jego pary (2 osobników) na łódkę czy genetykę w wydaniu Labana

Tfu, oczywiście miało być Jakuba (na szkodę Labana).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 09:34:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:06, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Czy że niemożliwe jest wzięcie wszystkich z całego świata? Więc
wyjaśniałem,  ze cały świat moĹźe oznaczać cały ICH Świat, w ktĂłrym Ĺźył

Ależ ja wiem, że Biblia zawiera treści pt "jak prymitywny pastuch
wyobraża sobie mechanizmy rządzące światem", przy czym przez
"świat" rozumiał teren w promieniu może 100 km.

Jajco prawda.

Pytam, jak współczesny, wykształcony i myślący (?) człowiek
może traktować poważnie ocalenie gatunku zwierząt przez zabranie
jego pary (2 osobników) na łódkę


Ale czego nie rozumiesz w wersji ,,zalało Ziemię Obiecaną czy podobne okolice i Noe schronił się na arce ze swoimi zwierzakami''. Nawet w czysto ateistycznym podejściu do świata i bez udziały Boga jest to możliwe. Wersja z zalaną całą planetą owszem, już w podejściu bez Boga nie zadziała, ale błędem jest stosować ateistyczne ograniczenia wobec Boga. Jak Bóg chciał, to całą planetę zalał i całą planetę odbudował. Więc ateistyczny model obalania realności tego nie funkcjonuje. Bóg jest poza ograniczeniami fizycznymi czy przyrodniczymi czy medycznymi. Te wszystkie zasady są jego dziełem i on może je łamać. Może wskrzesić Łazarza po kilku dniach, choć ten już się rozkłada.


czy genetykę w wydaniu Labana
(Rdz 30,34 i dalej).

I znów ateistyczna miara do Bożego działania.

Zresztą ja nie twierdzę, że koniecznie należy brać Księgę Rodzaju dosłownie. Jej dosłowność jest wtórna, a ważne jest nauczanie o prawdach wiary w niej zawarte, jak zresztą w całej Biblii. Fakty historyczne są tylko dodatkiem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 07:40:23
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Zresztą ja nie twierdzę, że koniecznie należy brać Księgę Rodzaju dosłownie. Jej dosłowność jest wtórna, a ważne jest nauczanie o prawdach wiary w niej zawarte, jak zresztą w całej Biblii. Fakty historyczne są tylko dodatkiem.

Oczywiście, jeśli fakty przeczą wierze, tym gorzej dla faktów.

Ale i sama wiara chrześcijańska kupy się nie trzyma.
Jej clou to: wszechmocny, wszechwiedzący i nieśmiertelny
Jahwe wysłał samego siebie na śmierć (sic!), żeby przebłagać samego
siebie, że stworzony przez niego byt- człowiek- nie jest taki,
jaki chciałby, by był. I za to rzeczonemu Jahwemu tenże człowiek
musi być dozgonnie wdzięczny.

Przecież tego na trzeźwo nie da się zrozumieć :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 09:45:23
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 09:40, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Zresztą ja nie twierdzę, że koniecznie należy brać Księgę Rodzaju
dosłownie. Jej dosłowność jest wtórna, a ważne jest nauczanie o prawdach
wiary w niej zawarte, jak zresztą w całej Biblii. Fakty historyczne są
tylko dodatkiem.

Oczywiście, jeśli fakty przeczą wierze, tym gorzej dla faktów.

Ale i sama wiara chrześcijańska kupy się nie trzyma.
Jej clou to: wszechmocny, wszechwiedzący i nieśmiertelny
Jahwe wysłał samego siebie na śmierć (sic!), żeby przebłagać samego
siebie, że stworzony przez niego byt- człowiek- nie jest taki,
jaki chciałby, by był. I za to rzeczonemu Jahwemu tenże człowiek
musi być dozgonnie wdzięczny.

Przecież tego na trzeźwo nie da się zrozumieć :-)

Rozumujesz od dupy strony. To nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył Boga. Patrzenie z tej perspektywy pozwala o wiele więcej zrozumieć z religii. Dając już na samym początku odpowiedzi na naiwne pytania "dlaczego Bóg na "coś" pozwolił"

Bóg jest wszechmocny, ponieważ człowiek potrzebuje wiary w taki byt. A człowiek jest "taki jaki jest" nie dlatego, że go Bóg stworzył i mu się nie udało, tylko że taki powstał "z natury" i każda religia musi się do tego dostosować i jakoś to wyjaśnić. Jakby to napisać - cudów nie ma.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 07:49:56
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał/a:

Rozumujesz od dupy strony. To nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek

Nie ja, tylko chrześcijanie. Ja tylko cytuję ichniejsze credo.
Czepiasz się co najmniej, jakbym ja to wymyślił :-)

stworzył Boga. Patrzenie z tej perspektywy pozwala o wiele więcej

Tego mnie nie musisz tłumaczyć, a Przemysław i tak nie zrozumie.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 10:33:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:45, Liwiusz pisze:
że go Bóg stworzył i mu się nie udało

Nie nie udało. Udało. Tak jest, jak chciał.

Bóg dał ludziom wolność. A ona wiąże się zawsze z możliwością wyboru dobra (Boga) i zła (nieBoga). I cała nasza droga życia na Ziemi to właśnie rozwój i wybory ścieżek Boga lub szatana. I albo dojdziemy do Nieba albo do piekła.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 10:36:21
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:45, Liwiusz pisze:
że go Bóg stworzył i mu się nie udało

Nie nie udało. Udało. Tak jest, jak chciał.

Z morderstwami, chorobami, kleszczami, truciznami...

Bóg dał ludziom wolność.

A ty chcesz ją odebrać. Czyli jesteś wcieleniem Szatana.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 11:24:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 10:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:45, Liwiusz pisze:
że go Bóg stworzył i mu się nie udało

Nie nie udało. Udało. Tak jest, jak chciał.

Z morderstwami,

Wynikają z wolności. Bóg ich zabrania, ale ty możesz wybrać inaczej.

chorobami, kleszczami, truciznami...

No. takie środowisko treningowe, zanim dojdziemy do Nieba.

Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i nic mu nie zagrażało. Ale odrzucił Boga i teraz ponosi konsekwencje.





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 11:26:45
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
nic mu nie zagrażało.

I co tam robił, hmm?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 11:34:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 11:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
nic mu nie zagrażało.

I co tam robił, hmm?

Żył w szczęściu i łączności z Bogiem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 12:10:51
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 11:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 11:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
nic mu nie zagrażało.

I co tam robił, hmm?

Żył w szczęściu i łączności z Bogiem.


No popatrz, zupełnie podobnie swoje wymarzone życie opisują uzależnieniu od heroiny i innych "odlotowych" substancji - ciągłe dostarczanie ich ukochanego środka chemicznego i nieustająca błogość.

Marks dobrze pisał  :D

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 10:31:36
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa napisa?(a):

[...]

Marks dobrze pisał  :D

I Doda... ;P

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-26 12:36:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 12:31, januszek pisze:
Andrzej Lawa napisa?(a):

[...]

Marks dobrze pisał  :D

I Doda... ;P

Z Dody kojarzę tylko jej koński śmiech, więc się nie wypowiem ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 12:44:40
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 12:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 12:31, januszek pisze:
Andrzej Lawa napisa?(a):

[...]

Marks dobrze pisał  :D

I Doda... ;P

Z Dody kojarzę tylko jej koński śmiech, więc się nie wypowiem ;)

Za to dzieła Marksa towarzysz zna od podszewki ;)

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 12:48:16
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 12:44, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 12:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 12:31, januszek pisze:
Andrzej Lawa napisa?(a):

[...]

Marks dobrze pisał  :D

I Doda... ;P

Z Dody kojarzę tylko jej koński śmiech, więc się nie wypowiem ;)

Za to dzieła Marksa towarzysz zna od podszewki ;)


Niestety nie, nie miałem okazji przeczytać, ale ten cytat jest znany.

Mein Kampf też planuję poczytać, ale się boję, bo podobno straszny gniot.

I towarzyszem to jest twĂłj ojciec, nie ja.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 10:31:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:40, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Zresztą ja nie twierdzę, że koniecznie należy brać Księgę Rodzaju
dosłownie. Jej dosłowność jest wtórna, a ważne jest nauczanie o prawdach
wiary w niej zawarte, jak zresztą w całej Biblii. Fakty historyczne są
tylko dodatkiem.

Oczywiście, jeśli fakty przeczą wierze, tym gorzej dla faktów.

Nie przeczą.

Ale i sama wiara chrześcijańska kupy się nie trzyma.
Jej clou to: wszechmocny, wszechwiedzący i nieśmiertelny
Jahwe wysłał samego siebie na śmierć (sic!), żeby przebłagać samego
siebie, że stworzony przez niego byt- człowiek- nie jest taki,
jaki chciałby, by był. I za to rzeczonemu Jahwemu tenże człowiek
musi być dozgonnie wdzięczny.

Przecież tego na trzeźwo nie da się zrozumieć :-)


Ale o czym ja mam z tobą rozmawiać? Rzucasz jakąś własną wizję, wot tak od czapy, całkowicie błędną, nawet chrześcijaninem nie jesteś, chcesz żebym całą teologię zbawienia ci wyłożył tu od strzału?

W skrócie: Bóg Ojciec wysłał swojego Syna, żeby stał się człowiekiem i nas odkupił z grzechu w który wpadliśmy, abyśmy mogli być oczyszczeni krwią Bożego Baranka.

A więcej to już naprawdę nie na usenet i taką dyskusję.Prawdy wiary poznaje się po trochu. Ważne, że Jezus za Ciebie umarł, żebyś mógł zostać Zbawiony czyli mógł cieszyć się wiecznym szczęściem w Niebie przy Tronie Boga. Możesz to prawo odrzucić, co robisz i wybrać wieczne rozdzielenie od Boga czyli piekło. Jako chrześcijanin bardzo ci współczuję i chciałbym, żebyś się nawrócił i poznawał Boga. Ale w jednym liście całości Prawdy ci nie wyłożę, sam jej nie znam w pełni i wciąż się rozwijam, bo na tym polega DROGA chrześcijanina do celu czyli Nieba. Jakbym znał pełnię Prawdy, to byłbym już w Niebie. Tylko tam się ją poznaje w pełni.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 13:15:34
Autor: Maruda
EOT? Re: OT (narĂłd itd)
W dniu 2013-04-26 08:46, Liwiusz pisze:

ery mezozoicznej, tylko spreparował go Jahwe? Sądzisz, że mit
o Noem i jego arce ma w sobie choć cień prawdopodobieństwa?

Jeśli tak, to szczerze Ci współczuję.

Masz dowĂłd, Ĺźe tak nie jest? :) Dodam od razu - "wykopaliska" i inne i
datowania takim dowodem nie są (mogły zostać stworzone).


Szanowni Panowie (Państwo),
jak Was szanuję i fajnie było podyskutować, a jeszcze fajniej zasięgać porady, to teraz proszę, bardzo proszę -
zróbmy EOT, bo to co się tu dzieje od paru dni staje się nie do zniesienia.
Przeszliśmy od uchwał wspólnoty i zwykłego zarządu do dziejów Wszechświata i objawień boskich.
Chyba trochę za daleko.
A jeśli ktoś liczy, że będzie miał "ostatnie słowo", to z góry uprzedzam, że się rozczaruje. :)


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-26 15:33:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
EOT? Re: OT (narĂłd itd)
W dniu 26.04.2013 13:15, Maruda pisze:
Szanowni Panowie (Państwo),
jak Was szanuję i fajnie było podyskutować, a jeszcze fajniej zasięgać
porady, to teraz proszę, bardzo proszę -
zróbmy EOT, bo to co się tu dzieje od paru dni staje się nie do zniesienia.

Wszystko w jednym wątku. Łatwo się go pozbyć naciskając K jak KILL w twoim thunderbirdzie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 05:25:01
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Nie jest to kluczowy element wiary, jest to rzecz niepotrzebna do zbawienia, wiec myślę, że czas na rozważanie tego będzie gdy już oddasz

Poważnie masz takie braki w znajomości własnej mitologii?
http://www.teologia.pl/m_k/zag06-1b.htm#1

I czy cała Biblia jest moralna?
Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym
A skąd wiesz, że są niemoralne?

Bo Biblia o tym mĂłwi.

Jasne, czysta logika. I dodaj jeszcze, Ĺźe Biblia jest prawdziwa, bo Biblia o tym mĂłwi.

Tak. Byli to wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił i to jest dobre, bo Bóg jest dobry z definicji, bo wzorcem dobroci jest Bóg.

Czyli wlatywanie samolotami w budynki jest dobre, bo to byli
wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił. A Twoją Uniwersalną Moralność można sprowadzić generalnie
do prostych żołnierskich słów "Słuchaj księdza" (jako że on wie
najlepiej, co Jahwe chciał przekazać).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:30:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 07:25, Dominik & Co pisze:

Jasne, czysta logika. I dodaj jeszcze, Ĺźe Biblia jest prawdziwa,
bo Biblia o tym mĂłwi.

http://www.youtube.com/watch?v=uX-Aldx-LM0

:D

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 07:46:01
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 07:18, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

wg niektórych. Ja np. jestem kreacjonistą i zwolennikiem dosłownego
traktowania opisu aktu stworzenia. Choć nie upieram się przy tym usilnie
i przyjmuję iż być może Księga Rodzaju jest tylko literacką formą
przekazania pewnych prawd wiary i same niuanse opisowe nie są historyczne.

Poważnie, dopuszczasz do siebie myśl, że jest to dosłowny opis
wydarzeń?

Mhm.

Uważasz, że Ziemia ma 4 tysiące lat, a geologia to dzieło
szatana?

A gdzie tak napisano w Biblii? Nie twierdzę, że nie, studiuję ja od pewnego czasu, ale nie twierdzę, że znam na pamięć wszystkie księgi.


Węgiel nie powstał z widłaków i paproci okresu karbońskiego
ery mezozoicznej, tylko spreparował go Jahwe?

Nie mam zdania, bo nie wiem co Biblia mĂłwi na ten temat.


Sądzisz, że mit
o Noem i jego arce ma w sobie choć cień prawdopodobieństwa?

Mhm. Ba! Oglądałem na Discovery program w którym naukowcy to badali po ziemsku i naukowcowemu i wyszło im, że było takie zdarzenie w prehistorii, gdy wody z morza Śródziemnego przedarły się przez ląd i tak powstało Morze Martwe. Oczywiście takie zdarzenie mogło być odebrane jako zalanie całego świata, bo zauważ, że oni znali tylko tamten świat. Więc ich świat zatonął, a uratował się tylko Noe, któremu Bóg nakazał budowanie łodzi.

Są też inne hipotezy.

Przy czym, jest to sposĂłb naukowcĂłw, bo naukowcom się wydaje, Ĺźe niemoĹźliwe jest zalanie całej  Ziemi, ale przecieĹź dla Boga nie ma rzeczy niemoĹźliwych. Krytyka moĹźliwości zalania całej Ziemi wynika z prĂłb wpasowania Boga do roli czarodzieja, ktĂłry coś tam moĹźe wywołać, ale juĹź zrobić czegoś sprzecznego z fizyką czy naturą (ktĂłre są przecieĹź Jego dziełem) juĹź nie. I niestety sporo chrześcijan daje się omamić takim podejściem.


Tak jak już pisałem, znaczenie Księgi Rodzaju dla wierzącego jest jako nauka o Bogu a nie jako podręcznik historyczny. Możliwe więc, że należy ją traktować symbolicznie. Wolę jednak nie wchodzić w rozważania symboliczności, bo niestety szatan ciągnie ten temat dalej i kolejne księgi czy ich fragmenty się obala, że to niby symbol, że to niby ludzka naleciałość... Wolę omyłkowo nawet być kreacjonistą, bo to adiafora niż omyłkowo zdyskredytować jakąś ważną rzecz.


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany. (2 List do Tymoteusza 3:16)

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 08:05:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 07:25, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
Nie jest to kluczowy element wiary, jest to rzecz niepotrzebna do
zbawienia, wiec myślę, że czas na rozważanie tego będzie gdy już oddasz
Poważnie masz takie braki w znajomości własnej mitologii?
http://www.teologia.pl/m_k/zag06-1b.htm#1

Po pierwsze: Nie wiem, nie mam własnej mitologii. Jestem chrześcijaninem.

Po drugie: dyskusja o niuansach teologicznych swojej wiary z jej przeciwnikiem jest bez sensu. Zacznijmy od tego, że zacytowany przez ciebie tekst wyraża teologiczne stanowisko tylko części świata chrześcijańskiego. Poza tym, nie pisze tu nic, że polanie wodą i zaklęcia są konieczne do tego, żeby ,,Jahwe przestał się dąsać''[1].


[1] jak szef powie ,,jak chcesz premię to musisz umyć łazienkę po poprzedniej zmianie'' to powiesz, Ĺźe szef ma ci za złe co zrobili twoi poprzednicy, a  Ĺźeby przestał się dąsać musisz polać wodą podłogę łazienki i wypowiedzieć kilka zaklęć?


I czy cała Biblia jest moralna?
Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym
A skąd wiesz, że są niemoralne?
Bo Biblia o tym mĂłwi.
Jasne, czysta logika.

No. Biblia jest podręcznikiem dla chrześcijanina. Słowo Boże wytycza moralność, etykę itp. I nie widzę w tym niczego nielogicznego. Tak jak podręcznik psychiatrii wytycza zasady psychiatrii. I jest opis psychopaty a następnie opisane że to choroba. I psychiatra na tej podstawie twierdzi, że takie zachowanie jest chorobowe. I tu tak samo. Są nie tylko ogólne nauki, ale są też opisy zachowań, wśród których i owszem, są zachowania ,,chorobowe''.

Nie widzę tu niczego nielogicznego.

I dodaj jeszcze, Ĺźe Biblia jest prawdziwa,
bo Biblia o tym mĂłwi.

Nie. Bo tak mówi wiara. Jak każda. Podobnie jest z tzw. nauką. Jest prawdziwa, bo mówi że jest prawdziwa i pozostaje wierzyć albo nie w stosowane przez nią techniki, gdyż znajdując się wewnątrz układu nie jesteśmy w stanie tego obiektywnie ocenić.

Tak. Byli to wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił i to jest dobre,
bo BĂłg jest dobry z definicji, bo wzorcem dobroci jest BĂłg.
Czyli wlatywanie samolotami w budynki jest dobre, bo to byli
wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił.

Nie wiem o której księdze Biblii mówisz. Ale jeśli jest taka, to owszem.

A Twoją Uniwersalną Moralność można sprowadzić generalnie
do prostych żołnierskich słów "Słuchaj księdza" (jako że on wie
najlepiej, co Jahwe chciał przekazać).

Bynajmniej. Ksiądz moĹźe się mylić. Nadrzędnym ĹşrĂłdłem prawdy jest Słowo BoĹźe. Oczywiście, tak jak z innymi aspektami Ĺźycia, nie kaĹźdy jest w stanie być teologiem.  Podstawowe i potrzebne do Zbawienia i właściwego chrześcijańskiego Ĺźycia prawdy są dostępne dla większości ludzi (choć róşne intelektualnie są jednostki), ale generalnie zadanie księdza czy czy szerzej duszpasterza/pastora (bo tytuł księdza jest tylko w części chrześcijaństwa uĹźywany) jest studiowanie Pisma, prowadzenie i organizowanie Ĺźycia religijnego i nauczanie wg swojej najlepszej wiedzy o rzeczach zarĂłwno podstawowych jak i niuansach. Tak juĹź na tym świecie jest, Ĺźe ludzie specjalizują się w róşnych dziedzinach i mają róşne zadania.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 14:10:57
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 15:43, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Prościutkie pytanie: Jak Jahwe kazał Jozuemu wymordować mieszkańców
Jerycha, to było to moralne, czy nie?

Tak. Byli to wrogowie Boga i Bóg się z nimi rozprawił i to jest dobre,
bo Bóg jest dobry z definicji, bo wzorcem dobroci jest Bóg.

Tia, mordowanie dzieci dziećmi...

BACH główką o mur, a co! Bo "bóg" tak kazał.

Religion is hate
Religion is fear
Religion is war
Religion is rape
Religion's obscene
Religion's a whore

A że masz problemy z angielskim:

Religia to nienawiść
Religia to strach
Religia to wojna
Religia to gwałt
Religia jest obsceniczna
Religia to dziwka

(tak, wiem że jeden z członków tego zespołu deklaruje się jako aktywny Chrześcijanin czy może nawet Katolik - uważam to za urocza ironię ;) )

Data: 2013-04-27 17:01:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 14:10, Andrzej Lawa pisze:
Religia to nienawiść
Religia to strach
Religia to wojna
Religia to gwałt
Religia jest obsceniczna
Religia to dziwka

Dziękuję za twoje wyznanie wiary. Moje jest takie:

Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego,
Stworzyciela nieba i ziemi,
i w Jezusa Chrystusa,
Syna Jego Jedynego, Pana naszego,
który się począł z Ducha Świętego,
narodził się z Marii Panny,
umęczon pod Ponckim Piłatem,
ukrzyżowan, umarł i pogrzebion,
zstąpił do piekieł,
trzeciego dnia zmartwychwstał,
wstąpił na niebiosa,
siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego,
stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
Wierzę w Ducha Świętego,
święty Kościół chrześcijański,
społeczność świętych,
grzechów odpuszczenie,
ciała zmartwychwstanie,
żywot wieczny.
Amen


Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i uratować przed piekłem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 17:26:01
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
[ciach pierdolenie]

Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie
mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i
uratować przed piekłem.

Możesz mi skoczyć.

Data: 2013-04-27 18:13:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 17:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
[ciach pierdolenie]

Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie
mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i
uratować przed piekłem.

Możesz mi skoczyć.

Jak to ci pomoże w nawróceniu, to może się zdecyduję.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 18:25:17
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 17:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
[ciach pierdolenie]

Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie
mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i
uratować przed piekłem.

Możesz mi skoczyć.

Jak to ci pomoże w nawróceniu, to może się zdecyduję.

O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę. I wielu innych też. Czyli nie będzie to próba samobójcza, ale odważna ewangelizacja. Nawet jeśli się nie uda, to od razu trafisz do nieba.

Data: 2013-04-27 18:57:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 27.04.2013 17:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
[ciach pierdolenie]

Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie
mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i
uratować przed piekłem.

Możesz mi skoczyć.

Jak to ci pomoże w nawróceniu, to może się zdecyduję.

O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek
modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo
rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę.

Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 19:23:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 18:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek
modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo
rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę.

Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

Nie jesteś moim bogiem, a ja wystawiam na próbę ciebie i twoją wiarę.

Próby nie przeszedłeś, człowieku małej wiary.

Data: 2013-04-28 09:08:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 19:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.04.2013 18:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek
modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo
rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę.

Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

Nie jesteś moim bogiem, a ja wystawiam na próbę ciebie i twoją wiarę.

Kusząc do tego, abym wystawił na próbę Pana, Boga swego.

Idź precz szatanie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 12:36:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 09:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

Nie jesteś moim bogiem, a ja wystawiam na próbę ciebie i twoją wiarę.

Kusząc do tego, abym wystawił na próbę Pana, Boga swego.

Ależ nie, ja tylko żądam byś wykazał poświęcenie w celu obrony wiary i nawrócenia niewierzących.

Ale oczywiście za każdym razem, jak hipokrytę się przyciśnie do muru żądając, by (luźno tłumacząc idiom) postawił swoja kasę tam, gdzie poszła jego gęba, ten zawsze się będzie wykręcał.

Idź precz szatanie.

OK, teraz wyzywasz mnie od "wcielenia i przyczyny wszelkiego zła". To już podpada pod paragraf, więc lepiej odszczekaj, gnoju.

Data: 2013-04-28 17:55:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 12:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 09:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

Nie jesteś moim bogiem, a ja wystawiam na próbę ciebie i twoją wiarę.

Kusząc do tego, abym wystawił na próbę Pana, Boga swego.

Ależ nie, ja tylko żądam byś wykazał poświęcenie w celu obrony wiary i
nawrócenia niewierzących.

Możesz sobie żądać do woli, twoje żądania nie sprowokują mnie do wystawiania Pana, Boga mego na próbę. Bo On sobie tego wyraźnie nie życzy.

Idź precz szatanie.
OK, teraz wyzywasz mnie od "wcielenia i przyczyny wszelkiego zła". To
już podpada pod paragraf, więc lepiej odszczekaj, gnoju.

Pozwiesz mnie czy przyślesz pachołków jak Arnold Pałka (nie przetwarzam)?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 18:39:04
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 17:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Kusząc do tego, abym wystawił na próbę Pana, Boga swego.

Ależ nie, ja tylko żądam byś wykazał poświęcenie w celu obrony wiary i
nawrócenia niewierzących.

Możesz sobie żądać do woli, twoje żądania nie sprowokują mnie do
wystawiania Pana, Boga mego na próbę. Bo On sobie tego wyraźnie nie życzy.

Ale ja wystawiam na próbę Twoją wiarę. Jak Abrahama - tylko zamiast ofiary z syna domagam się ofiary osobistej.

Ale to normalne - jak chodzi o zabijanie innych to chrześcijanie są bardzo entuzjastyczni. A jak siebie poświęcić... o, to już gorzej.

Idź precz szatanie.
OK, teraz wyzywasz mnie od "wcielenia i przyczyny wszelkiego zła". To
już podpada pod paragraf, więc lepiej odszczekaj, gnoju.

Pozwiesz mnie czy przyślesz pachołków jak Arnold Pałka (nie przetwarzam)?

Twoja matka jest szatan, a twój ojciec to szatan pedał. I tyle. nie będę sobie zawracał głowy takim gówniarzem jak ty.

Data: 2013-04-28 19:25:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 18:39, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 17:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale ja wystawiam na próbę Twoją wiarę. Jak Abrahama - tylko zamiast
ofiary z syna domagam się ofiary osobistej.

Nie jesteś Bogiem. Twoje domaganie się ofiary się dla mnie nie liczy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 19:32:17
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 19:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 18:39, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 17:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale ja wystawiam na próbę Twoją wiarę. Jak Abrahama - tylko zamiast
ofiary z syna domagam się ofiary osobistej.

Nie jesteś Bogiem. Twoje domaganie się ofiary się dla mnie nie liczy.

A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Bo jest to dla ciebie niewygodne? Cóż, typowa chrześcijańska hipokryzja.

Data: 2013-04-28 20:15:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Zaryzykuję.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 20:34:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Zaryzykuję.

Pfff, wiedziałem.

Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".

Data: 2013-04-29 08:46:15
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Zaryzykuję.

Pfff, wiedziałem.

Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".

Przeginasz.
Co sobą reprezentujesz, że pozwalasz sobie oceniać czyjąś wiarę?

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 12:18:48
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 08:46, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Zaryzykuję.

Pfff, wiedziałem.

Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".

Przeginasz.
Co sobą reprezentujesz, że pozwalasz sobie oceniać czyjąś wiarę?


Chciałem sprawdzić szczerość jego przekonań. Stchórzył. CBDO

Data: 2013-04-29 12:41:00
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 29.04.2013 08:46, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?

Zaryzykuję.

Pfff, wiedziałem.

Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".

Przeginasz.
Co sobą reprezentujesz, że pozwalasz sobie oceniać czyjąś wiarę?


Chciałem sprawdzić szczerość jego przekonań. Stchórzył. CBDO

Nic nie sprawdziłeś. I niepotrzebnie usiłujesz się naigrawać z cudzej wiary.
Uważaj, żebyś nie trafił przypadkiem na muzułmanina.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 13:02:46
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 12:41, krys pisze:

Chciałem sprawdzić szczerość jego przekonań. Stchórzył. CBDO

Nic nie sprawdziłeś.
I niepotrzebnie usiłujesz się naigrawać z cudzej wiary.

Potrzebnie. Trzeba ludziom uświadamiać, jakie to bzdury.

Inaczej są tylko narzędziami różnych guru.

Uważaj, żebyś nie trafił przypadkiem na muzułmanina.

Pffff...

A ty nie noś przy sobie portfela i nie miej żadnego majątku, żebyś komercyjnych bandytów nie kusił.

Data: 2013-04-29 13:31:50
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 29.04.2013 12:41, krys pisze:

Chciałem sprawdzić szczerość jego przekonań. Stchórzył. CBDO

Nic nie sprawdziłeś.
I niepotrzebnie usiłujesz się naigrawać z cudzej wiary.

Potrzebnie. Trzeba ludziom uświadamiać, jakie to bzdury.

Wbrew pozorom, to jest potrzebne również Tobie. Choćby do kanalizowania.
Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca boi się ognie piekielnego?


Uważaj, żebyś nie trafił przypadkiem na muzułmanina.

Pffff...

A ty nie noś przy sobie portfela i nie miej żadnego majątku, żebyś
komercyjnych bandytów nie kusił.

Noszę i mam, ale się nie obnoszę:-P

Jesteś na tyle odważny, żeby pozwolić sobie wobec muzułmanina na podobną zaczepkę, jak wobec PAŚ?

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 13:44:32
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 13:31, krys pisze:


Potrzebnie. Trzeba ludziom uświadamiać, jakie to bzdury.

Wbrew pozorom, to jest potrzebne również Tobie. Choćby do kanalizowania.

??

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca boi
się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?

Secundo: powiedz to ofiarom debili, którzy wysadzili siebie i innych (choćby przypadek WTC) dzięki obietnicy raju. Religia w takiej czy innej formie jest głównym narzędziem manipulowania ludzi do mordowania innych ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Uważaj, żebyś nie trafił przypadkiem na muzułmanina.

Pffff...

A ty nie noś przy sobie portfela i nie miej żadnego majątku, żebyś
komercyjnych bandytów nie kusił.

Noszę i mam, ale się nie obnoszę:-P

Jesteś na tyle odważny, żeby pozwolić sobie wobec muzułmanina na podobną
zaczepkę, jak wobec PAŚ?

Przecież wyraźnie pisałem, że wszystkie religie to w mojej zupełnie uzasadnionej nieracjonalna wiara w baśnie i legendy oraz oddawanie się na pastwę manipulatorów mieniących się guru.

Jest tu jakiś muzułmanin? Proszę uprzejmie, niech się rzuca z dachu. Byleby uważał, żeby nie wylądował na kimś lub na czyimś samochodzie.

I mniej religijnych oszołomów, tym lepiej dla wszystkich. A jak przy okazji zarobią na nagrodę Darwina - tym lepiej.

Data: 2013-04-29 14:02:19
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 29.04.2013 13:31, krys pisze:


Potrzebnie. Trzeba ludziom uświadamiać, jakie to bzdury.

Wbrew pozorom, to jest potrzebne również Tobie. Choćby do kanalizowania.

??
No nie zaprzeczysz chyba, że kościoły jednak pełnią jakąś rolę przewodników życiowych?
No i co takiego złego głosi choćby KK?


Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca
boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Secundo: powiedz to ofiarom debili, którzy wysadzili siebie i innych
(choćby przypadek WTC) dzięki obietnicy raju.

A widzisz - Ty wierzysz oficjalnemu nurtowi.
Ja nie bardzo.
Więc sam sobie tłumacz.

Religia w takiej czy innej
formie jest głównym narzędziem manipulowania ludzi do mordowania innych
ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji. Zawsze będzie jakaś religia. Pieniądz, telewizja...
Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by wyginęły.


Jesteś na tyle odważny, żeby pozwolić sobie wobec muzułmanina na
podobną
zaczepkę, jak wobec PAŚ?

Przecież wyraźnie pisałem, że wszystkie religie to w mojej zupełnie
uzasadnionej nieracjonalna wiara w baśnie i legendy oraz oddawanie się
na pastwę manipulatorów mieniących się guru.

Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?

Jest tu jakiś muzułmanin? Proszę uprzejmie, niech się rzuca z dachu.
Byleby uważał, żeby nie wylądował na kimś lub na czyimś samochodzie.

Tania odwaga
Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.
Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

I mniej religijnych oszołomów, tym lepiej dla wszystkich. A jak przy
okazji zarobią na nagrodę Darwina - tym lepiej.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 14:26:37
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 14:02, krys pisze:

Wbrew pozorom, to jest potrzebne również Tobie. Choćby do kanalizowania.

??
No nie zaprzeczysz chyba, że kościoły jednak pełnią jakąś rolę przewodników
życiowych?

Nie zaprzeczę. Za podobnego przewodnika robiła NSDAP z guru Hitlerem na czele.

No i co takiego złego głosi choćby KK?

Homoseksualizm to choroba.
Antykoncepcja jest zła.
Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Papa ma zawsze rację.
Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
(i historyczne)
Niewolnictwo jest OK.
Innowierców należy zabijać.
Pyskujące kobiety, co za dużo wiedzą, należy palić na stosie.
Ziemia jest płaska, a kto temu przeczy to heretyk i powinie zginąć.

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca
boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".


Secundo: powiedz to ofiarom debili, którzy wysadzili siebie i innych
(choćby przypadek WTC) dzięki obietnicy raju.

A widzisz - Ty wierzysz oficjalnemu nurtowi.

??

Ja nie bardzo.
Więc sam sobie tłumacz.

Ja generalnie nikomu nie wierzę i wszystko kwestionuję. Z takimi rzeczami jak ZUS i podatki zgadzam się tylko i wyłącznie na zasadzie mniejszego zła i mam nadzieję na dalszą stopniową ewolucję społeczeństwa w kierunku, kiedy ambicją ludzi będzie praca na rzecz społeczeństwa nawet jeśli nie będzie ku temu żadnego, w tym ekonomicznego, przymusu.

Religia w takiej czy innej
formie jest głównym narzędziem manipulowania ludzi do mordowania innych
ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji.

Ależ jest.

Zawsze będzie jakaś religia.

To jesteśmy zgubieni.

Pieniądz, telewizja...
Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by wyginęły.

Póki co owszem, bo ludzie są jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami.

Ale to się zmienia.

[ciach]

Przecież wyraźnie pisałem, że wszystkie religie to w mojej zupełnie
uzasadnionej nieracjonalna wiara w baśnie i legendy oraz oddawanie się
na pastwę manipulatorów mieniących się guru.

Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?

Przeszkadza mi, jeśli swoje urojenia próbuje przekuć na dotyczącą także mnie rzeczywistość.

Póki nie dotyka to innych, może sobie wierzyć nawet że jest małym czajniczkiem do herbaty. Czy ja mu zabraniam? Nie. A że w mojej ocenie z tego powodu jest idiotą to już moje prawo do wolności.

Jest tu jakiś muzułmanin? Proszę uprzejmie, niech się rzuca z dachu.
Byleby uważał, żeby nie wylądował na kimś lub na czyimś samochodzie.

Tania odwaga

??

Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.

Nie chojrak, tylko to była tania promocja. Nie zamierzam drzeć ani Biblii, ani Koranu, ani Harrego Pottera, ani Mein Kampf. Bo po co? To domena fundziaków.

Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu szkoda ;)

A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc co się dziwisz?

> I mniej religijnych oszołomów, tym lepiej dla wszystkich. A jak przy
okazji zarobią na nagrodę Darwina - tym lepiej.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Data: 2013-04-29 14:52:17
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

No i co takiego złego głosi choćby KK?

Homoseksualizm to choroba.
Antykoncepcja jest zła.
Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Papa ma zawsze rację.
Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
(i historyczne)

Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.

Niewolnictwo jest OK.
Innowierców należy zabijać.
Pyskujące kobiety, co za dużo wiedzą, należy palić na stosie.
Ziemia jest płaska, a kto temu przeczy to heretyk i powinie zginąć.

Tu to chyba się odnosisz do historii?

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca
boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".

Albo 10000.


Secundo: powiedz to ofiarom debili, którzy wysadzili siebie i innych
(choćby przypadek WTC) dzięki obietnicy raju.

A widzisz - Ty wierzysz oficjalnemu nurtowi.

??

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię nie zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot, a drewniane szpule nie.


Ja nie bardzo.
Więc sam sobie tłumacz.

Ja generalnie nikomu nie wierzę i wszystko kwestionuję. Z takimi
rzeczami jak ZUS i podatki zgadzam się tylko i wyłącznie na zasadzie
mniejszego zła i mam nadzieję na dalszą stopniową ewolucję społeczeństwa
w kierunku, kiedy ambicją ludzi będzie praca na rzecz społeczeństwa
nawet jeśli nie będzie ku temu żadnego, w tym ekonomicznego, przymusu.

No to mamy po drodze.

Religia w takiej czy innej
formie jest głównym narzędziem manipulowania ludzi do mordowania
innych
ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji.

Ależ jest.

No sam widzisz, że nie ma:

Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by
wyginęły.

Póki co owszem, bo ludzie są jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami.

Ale to się zmienia.

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?

Przeszkadza mi, jeśli swoje urojenia próbuje przekuć na dotyczącą także
mnie rzeczywistość.

To stawiaj opór, a nie wyśmiewaj.

Jest tu jakiś muzułmanin? Proszę uprzejmie, niech się rzuca z dachu.
Byleby uważał, żeby nie wylądował na kimś lub na czyimś samochodzie.

Tania odwaga

??

Pyskowanie do pacyfistów jest tanią odwagą.
Pyskowanie do ludzi gotowych umrzeć za wiarę( jakkolwiek durne by nam się to nie wydawało) już tak łatwo nie przychodzi.

Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.

Nie chojrak, tylko to była tania promocja.

Zwykły burak,

Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu
szkoda ;)

Pewnie. Nie miałby się gdzie schować po takiej "promocji"

A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc
co się dziwisz?

Nie dziwię się - patrzę z politowaniem.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 15:06:46
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 14:52, krys pisze:

Homoseksualizm to choroba.
Antykoncepcja jest zła.
Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Papa ma zawsze rację.
Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
(i historyczne)

Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.

Ależ zmuszają. Wprowadzając przepisy oparte na prawie wyznaniowym.

Dodatkowo metodologia "słuchaj i nie pyskuj" jest ogólnie totalitarna.

Niewolnictwo jest OK.
Innowierców należy zabijać.
Pyskujące kobiety, co za dużo wiedzą, należy palić na stosie.
Ziemia jest płaska, a kto temu przeczy to heretyk i powinie zginąć.

Tu to chyba się odnosisz do historii?

Masz jakiś problem z czytaniem?

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny spraca
boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".

Albo 10000.

Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

JEŚLI twierdzisz, że coś istnieje (np. przypadki, w których spokładałaby mnie krzywda gdyby nie religijność jakiejś osoby) to TY musisz udowodnić ich istnienie.

Póki nie udowodnisz - było ich zero.

Secundo: powiedz to ofiarom debili, którzy wysadzili siebie i innych
(choćby przypadek WTC) dzięki obietnicy raju.

A widzisz - Ty wierzysz oficjalnemu nurtowi.

??

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię nie
zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

a drewniane szpule nie.

Jakie szpule??

[ciach]

ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji.

Ależ jest.

No sam widzisz, że nie ma:

Jest. To jest opcja na przyszłość.

Dawniej nie było też opcji, żeby ludzie latali. Przynajmniej więcej jak raz ;->

Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by
wyginęły.

Póki co owszem, bo ludzie są jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami.

Ale to się zmienia.

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?

Przeszkadza mi, jeśli swoje urojenia próbuje przekuć na dotyczącą także
mnie rzeczywistość.

To stawiaj opór, a nie wyśmiewaj.

1. nie będziesz mi dyktował, co mam robić
2. to jest śmieszne, o ile nie wpływa na mnie, więc będę się z tego śmiał
3. śmiech też jest formą stawiania oporu

Jest tu jakiś muzułmanin? Proszę uprzejmie, niech się rzuca z dachu.
Byleby uważał, żeby nie wylądował na kimś lub na czyimś samochodzie.

Tania odwaga

??

Pyskowanie do pacyfistów jest tanią odwagą.
Pyskowanie do ludzi gotowych umrzeć za wiarę( jakkolwiek durne by nam się to
nie wydawało) już tak łatwo nie przychodzi.

Zauważ, że ja tu "pyskowałem" uniwersalnie do wszystkich religii. Odezwał się jeden fundziak i to w cale nie pacyfista - pacyfista nie poparłby genocydu "bo mu guru powiedziało, że bóg tak powiedział".

W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń jeden, nazwał).

Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.

Nie chojrak, tylko to była tania promocja.

Zwykły burak,

Może. Ale promocja była skuteczna.

Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu
szkoda ;)

Pewnie. Nie miałby się gdzie schować po takiej "promocji"

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc
co się dziwisz?

Nie dziwię się - patrzę z politowaniem.

Politowanie politowaniem, ale na tym zarobił ;)

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym poparciem.

A "miłosierdzie" to właśnie okazuję, usiłując go wyrwać z jego urojeń.

Data: 2013-04-30 12:42:34
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 29.04.2013 14:52, krys pisze:

Homoseksualizm to choroba.
Antykoncepcja jest zła.
Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Papa ma zawsze rację.
Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
(i historyczne)

Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.

Ależ zmuszają. Wprowadzając przepisy oparte na prawie wyznaniowym.

Na przykład?

Dodatkowo metodologia "słuchaj i nie pyskuj" jest ogólnie totalitarna.

Ogólnie totalitarna. Do kościoła nie chodzisz, to Ciebie nie dotyczy, że katolicy mają słuchać i nie pyskować.

Niewolnictwo jest OK.
Innowierców należy zabijać.
Pyskujące kobiety, co za dużo wiedzą, należy palić na stosie.
Ziemia jest płaska, a kto temu przeczy to heretyk i powinie zginąć.

Tu to chyba się odnosisz do historii?

Masz jakiś problem z czytaniem?

Nie. Dopiero teraz widzę, że tam gdzieś wyżej był wcisniety nawias)

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny
spraca boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".

Albo 10000.

Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

A Ty błąd w założeniach.

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię nie
zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

A gdzie podziały się szczątki?

a drewniane szpule nie.

Jakie szpule??

Widoczne na zdjęciach. Na przykład pierwsze z brzegu http://pentagon.hotnews.pl/pentagon1.html

ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji.

Ależ jest.

No sam widzisz, że nie ma:

Jest. To jest opcja na przyszłość.

Dawniej nie było też opcji, żeby ludzie latali. Przynajmniej więcej jak
raz ;->

Czy był w historii taki okres, gdzie nie było religii?

Ludzie po prostu tego potrzebują, gdyby było inaczej, religie by
wyginęły.

Póki co owszem, bo ludzie są jeszcze bardzo prymitywnymi stworzeniami.

Ale to się zmienia.

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z samochodu przezornie nie wysiada.

Ale przeszkadza Ci, ze ktoś wierzy w bajki? Szkodzi Ci to w czymś?

Przeszkadza mi, jeśli swoje urojenia próbuje przekuć na dotyczącą także
mnie rzeczywistość.

To stawiaj opór, a nie wyśmiewaj.

1. nie będziesz mi dyktował, co mam robić

To była tylko propozycja.
Ale ok - będę się czepiać, ilekroć spowodujesz u mnie zniesmaczenie.
W końcu jesteś w przestrzeni publicznej.

2. to jest śmieszne, o ile nie wpływa na mnie, więc będę się z tego śmiał

Ależ proszę bardzo. Sobie wystawiasz świadectwo.

3. śmiech też jest formą stawiania oporu


W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle
usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń
jeden, nazwał).

Nie ryzykujesz. PAŚ jest chrześcijaninem.

Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.

Nie chojrak, tylko to była tania promocja.

Zwykły burak,

Może. Ale promocja była skuteczna.

No, zupełnie jak Jola Rutowicz się promował.

Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu
szkoda ;)

Pewnie. Nie miałby się gdzie schować po takiej "promocji"

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc
co się dziwisz?

Nie dziwię się - patrzę z politowaniem.

Politowanie politowaniem, ale na tym zarobił ;)

Jasne. Jeśli dla kogo pieniądze są jedynym bogiem.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym
poparciem.

Niczego nie mylę.

A "miłosierdzie" to właśnie okazuję, usiłując go wyrwać z jego urojeń.

Tia, "miłosierdzie".

--
Pozdrawiam
J. EOT

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-30 15:00:54
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:42, krys pisze:

Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.

Ależ zmuszają. Wprowadzając przepisy oparte na prawie wyznaniowym.

Na przykład?

No, w Polsce i w ogóle Europie to póki co głównie usiłując wprowadzić ;)

Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół, ale to jest "praca u podstaw". Na takiej samej zasadzie handlarze narkotykami chcieliby jak najwcześniej wciągnąć klientów.

Dodatkowo metodologia "słuchaj i nie pyskuj" jest ogólnie totalitarna.

Ogólnie totalitarna. Do kościoła nie chodzisz, to Ciebie nie dotyczy, że
katolicy mają słuchać i nie pyskować.

A jednak taki faszyzm jest nielegalny...

[ciach]

Masz pojęcie ilu rzeczy uniknąłeś tylko dlatego, ze potencjalny
spraca boi się ognie piekielnego?

Primo: ilu? Wyliczysz? Udowodnisz?
Nie.

Czyli równie dobrze odpowiedź na twoje "ilu" może brzmieć "zero".

Albo 10000.

Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

A Ty błąd w założeniach.

Jakich założeniach? Ja nic nie zakładam. Założenie (że iluś jest) uczyniłeś ty - póki nie wyliczysz i nie uzasadnisz ilu, każda liczba większa od zera to twoje urojenie.

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię nie
zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

A gdzie podziały się szczątki?

Wymieszały się ze szczątkami budynku?

a drewniane szpule nie.

Jakie szpule??

Widoczne na zdjęciach.
Na przykład pierwsze z brzegu http://pentagon.hotnews.pl/pentagon1.html

To ta strona od UFO? ;)

ludzi. Aby ludzkość przetrwała, religie muszą zginąć (zginąć - same z
siebie; próba siłowego wytępienia religii byłaby głupotą).

Nie ma takiej opcji.

Ależ jest.

No sam widzisz, że nie ma:

Jest. To jest opcja na przyszłość.

Dawniej nie było też opcji, żeby ludzie latali. Przynajmniej więcej jak
raz ;->

Czy był w historii taki okres, gdzie nie było religii?

A czy był wcześniej w historii taki okres, kiedy ludzie latali, potem przestali i dopiero niedawno na nowo trzeba było balony i samoloty wymyślać?

[ciach]

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z
samochodu przezornie nie wysiada.

O'rly?

[ciach]

2. to jest śmieszne, o ile nie wpływa na mnie, więc będę się z tego śmiał

Ależ proszę bardzo. Sobie wystawiasz świadectwo.

Tak. Szatana. Wg idioty Śmiejaka. Pfff.

3. śmiech też jest formą stawiania oporu


W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle
usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń
jeden, nazwał).

Nie ryzykujesz. PAŚ jest chrześcijaninem.

Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Jak Nergal co był chojrak i podarł Biblię.

Nie chojrak, tylko to była tania promocja.

Zwykły burak,

Może. Ale promocja była skuteczna.

No, zupełnie jak Jola Rutowicz się promował.

Może, nie kojarzę.

Jakoś nie wpadł na pomysł, żeby podrzeć Koran.

Jedyne, jakie widziałem, były bardzo ładnie wydane, więc może było mu
szkoda ;)

Pewnie. Nie miałby się gdzie schować po takiej "promocji"

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

A poważniej - to była lokalna promocja na potrzeby lokalnego rynku. Więc
co się dziwisz?

Nie dziwię się - patrzę z politowaniem.

Politowanie politowaniem, ale na tym zarobił ;)

Jasne. Jeśli dla kogo pieniądze są jedynym bogiem.

Ale to jego problem, nie mój.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym
poparciem.

Niczego nie mylę.

Mylisz.

A "miłosierdzie" to właśnie okazuję, usiłując go wyrwać z jego urojeń.

Tia, "miłosierdzie".

Owszem. Większe niż on, wyzywając mnie od wcielenia zła.

Data: 2013-04-30 15:19:25
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 30.04.2013 12:42, krys pisze:

Ciebie to nie dotyczy? Więc co Cię obchodzi?
Jak zaczną zmuszać do podzielania pogladów, to się postawimy.

Ależ zmuszają. Wprowadzając przepisy oparte na prawie wyznaniowym.

Na przykład?

No, w Polsce i w ogóle Europie to póki co głównie usiłując wprowadzić ;)

No właśnie - usiłująć.

Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,

O - to jest fakt.


Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

A Ty błąd w założeniach.

Jakich założeniach?

Że jestem osobą religijną.

Ja nic nie zakładam. Założenie (że iluś jest)
uczyniłeś ty - póki nie wyliczysz i nie uzasadnisz ilu, każda liczba
większa od zera to twoje urojenie.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania, gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w dzieciństwie.


Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię
nie zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

A gdzie podziały się szczątki?

Wymieszały się ze szczątkami budynku?

No, samolot to dziecinna zabawka, może się zgubić.

a drewniane szpule nie.

Jakie szpule??

Widoczne na zdjęciach.
Na przykład pierwsze z brzegu http://pentagon.hotnews.pl/pentagon1.html

To ta strona od UFO? ;)

Sam oceń.

Czy był w historii taki okres, gdzie nie było religii?

A czy był wcześniej w historii taki okres,

Ale był, czy nie?

kiedy ludzie latali, potem
przestali i dopiero niedawno na nowo trzeba było balony i samoloty
wymyślać?

Muzułmanie się nie przejmują, tylko dbają o przyros wyznawców. Nie wyjdzie na Twoje.

[ciach]

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z
samochodu przezornie nie wysiada.

O'rly?

yes

[ciach]

2. to jest śmieszne, o ile nie wpływa na mnie, więc będę się z tego
śmiał

Ależ proszę bardzo. Sobie wystawiasz świadectwo.

Tak. Szatana. Wg idioty Śmiejaka. Pfff.

Nie tylko.

3. śmiech też jest formą stawiania oporu


W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle
usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń
jeden, nazwał).

Nie ryzykujesz. PAŚ jest chrześcijaninem.

Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.


Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym
poparciem.

Niczego nie mylę.

Mylisz.

Nie mylę.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-30 15:49:20
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:

No, w Polsce i w ogóle Europie to póki co głównie usiłując wprowadzić ;)

No właśnie - usiłująć.

Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda? ;->


Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,

O - to jest fakt.


Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

A Ty błąd w założeniach.

Jakich założeniach?

Że jestem osobą religijną.

A gdzie ja tak napisałem?

Ja tylko napisałem, że popełniasz błąd logiczny typowy dla osób religijnych. Jak widać jest on bardziej powszechny...

Ja nic nie zakładam. Założenie (że iluś jest)
uczyniłeś ty - póki nie wyliczysz i nie uzasadnisz ilu, każda liczba
większa od zera to twoje urojenie.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
dzieciństwie.

ROTFL

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię
nie zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

A gdzie podziały się szczątki?

Wymieszały się ze szczątkami budynku?

No, samolot to dziecinna zabawka, może się zgubić.

A budynek to kartonowe pudełko, w które jak wleci samolot, to potem się go w całości wyciągnie?

a drewniane szpule nie.

Jakie szpule??

Widoczne na zdjęciach.
Na przykład pierwsze z brzegu http://pentagon.hotnews.pl/pentagon1.html

To ta strona od UFO? ;)

Sam oceń.

Czy był w historii taki okres, gdzie nie było religii?

A czy był wcześniej w historii taki okres,

Ale był, czy nie?

Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu się nauczyli.

kiedy ludzie latali, potem
przestali i dopiero niedawno na nowo trzeba było balony i samoloty
wymyślać?

Muzułmanie się nie przejmują, tylko dbają o przyros wyznawców. Nie wyjdzie
na Twoje.

Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można zabijać agresorów hektarami.

Od wewnątrz - cóż, trzeba pilnować imigracji i ograniczyć pomoc socjalną promującą produkcję dzieci.

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z
samochodu przezornie nie wysiada.

O'rly?

yes

Pozwolę sobie powątpiewać.

[ciach]

3. śmiech też jest formą stawiania oporu


W sumie ryzykuję, że temu oszołomowi palma całkiem odbije i nagle
usłyszy Głos Pana mówiący mu "zniszcz tego szatana" (jak mnie, dureń
jeden, nazwał).

Nie ryzykujesz. PAŚ jest chrześcijaninem.

Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.

To jego własne słowa z jego własnego manifestu.

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?

A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Nienawiść?

Miłosierdzie to to nie jest. Ani tolerancja.

Zdecydowanie nie rozumiesz słowa "tolerancja". Mylisz je z milczącym
poparciem.

Niczego nie mylę.

Mylisz.

Nie mylę.

Mylisz. Ja go toleruję, bo np. nie idę go zamordować choć mnie irytuje i uważam jego mentalność za niebezpieczną dla otoczenia. I to nie dlatego, że jakiś niewidzialny głos mi mówi.

Data: 2013-04-30 16:13:19
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:

No, w Polsce i w ogóle Europie to póki co głównie usiłując wprowadzić ;)

No właśnie - usiłująć.

Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda? ;->

A wybacz, nie przyszło mi do głowy, że nawet "nie zabijaj" potraktujesz w kontekście narzucania prawa wyznaniowego.


Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,

O - to jest fakt.


Nie. Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej.

A Ty błąd w założeniach.

Jakich założeniach?

Że jestem osobą religijną.

A gdzie ja tak napisałem?

"Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej."


Ja tylko napisałem, że popełniasz błąd logiczny typowy dla osób
religijnych. Jak widać jest on bardziej powszechny...

Czyli nie jest typowy dla osób religijnych.

Ja nic nie zakładam. Założenie (że iluś jest)
uczyniłeś ty - póki nie wyliczysz i nie uzasadnisz ilu, każda liczba
większa od zera to twoje urojenie.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
dzieciństwie.

ROTFL

Chciałeś - masz.
Fpisujcie miasta.

Powiedzieli w TV, że to allahakbar, a Ty sobie łyknąłeś. I nawet Cię
nie zastanowiło, że w Pentagonie wyparował samolot,

A wyparował?

A gdzie podziały się szczątki?

Wymieszały się ze szczątkami budynku?

No, samolot to dziecinna zabawka, może się zgubić.

A budynek to kartonowe pudełko, w które jak wleci samolot, to potem się
go w całości wyciągnie?

A pooglądaj sobie zdjęcia i dziury. I znajdź przy okazji samolot.

Ale był, czy nie?

Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu
się nauczyli.

Nie zanosi sie na świat bez religii

kiedy ludzie latali, potem
przestali i dopiero niedawno na nowo trzeba było balony i samoloty
wymyślać?

Muzułmanie się nie przejmują, tylko dbają o przyros wyznawców. Nie
wyjdzie na Twoje.

Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można
zabijać agresorów hektarami.

Póki co, to jednak oni mają patent na terroryzm.

Od wewnątrz - cóż, trzeba pilnować imigracji i ograniczyć pomoc socjalną
promującą produkcję dzieci.

Otóż to.
Chociaż IMO ograniczenie socjalu wystarczy:->

Owszem, niedługo bedziemy się modlić na wschód 5 razy dziennie;-P

A potem przylecą Marsjanie i wszystkim założą próbniki.

Możesz się z tego śmiać. A W Londynie już są dzielnice, gdzie biały z
samochodu przezornie nie wysiada.

O'rly?

yes

Pozwolę sobie powątpiewać.

Ależ proszę bardzo.

Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.

To jego własne słowa z jego własnego manifestu.

Możliwe. Nie takie przekręty się widywało.

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?

Wydawnictwa też przypadkiem akurat te , co wydały "Szatańskie Wersety" wyleciały w powietrze.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-30 18:55:56
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 16:13, krys pisze:

No właśnie - usiłująć.

Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda? ;->

A wybacz, nie przyszło mi do głowy, że nawet "nie zabijaj" potraktujesz w
kontekście narzucania prawa wyznaniowego.

Umm... Załatwić ci jakieś dokształcenie w zakresie znajomości języka polskiego?


Że jestem osobą religijną.

A gdzie ja tak napisałem?

"Popełniasz typowy błąd logiczny osoby religijnej."

Oho, kolejny dla którego język polski nie jest pierwszym językiem...

Ja tylko napisałem, że popełniasz błąd logiczny typowy dla osób
religijnych. Jak widać jest on bardziej powszechny...

Czyli nie jest typowy dla osób religijnych.

Ależ jest. Podobnie jak rap jest typowy dla "Afroamerykanów" z gett, co nie oznacza że Eminem też do tej grupy się zalicza.

Ja nic nie zakładam. Założenie (że iluś jest)
uczyniłeś ty - póki nie wyliczysz i nie uzasadnisz ilu, każda liczba
większa od zera to twoje urojenie.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
dzieciństwie.

ROTFL

Chciałeś - masz.
Fpisujcie miasta.

No i znowu zaczynasz pierdolić głupoty... a już zaczynałeś coś z sensem pisać.

[ciach]

Wymieszały się ze szczątkami budynku?

No, samolot to dziecinna zabawka, może się zgubić.

A budynek to kartonowe pudełko, w które jak wleci samolot, to potem się
go w całości wyciągnie?

A pooglądaj sobie zdjęcia i dziury. I znajdź przy okazji samolot.

Za tym gęstym, czarnym dymem?

Ale był, czy nie?

Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu
się nauczyli.

Nie zanosi sie na świat bez religii

Dawniej nie zanosiło się też na świat, w którym ludzie będą latali między kontynentami.

kiedy ludzie latali, potem
przestali i dopiero niedawno na nowo trzeba było balony i samoloty
wymyślać?

Muzułmanie się nie przejmują, tylko dbają o przyros wyznawców. Nie
wyjdzie na Twoje.

Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można
zabijać agresorów hektarami.

Póki co, to jednak oni mają patent na terroryzm.

A teraz porównaj sobie liczbę ofiar w zamachach islamistów w USA z liczbą islamistów skutecznie zbombardowanych przez USA.

[ciach]
Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.

To jego własne słowa z jego własnego manifestu.

Możliwe.
Nie takie przekręty się widywało.

No, tak, kolejny "spisek smoleński"...

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?

Wydawnictwa też przypadkiem akurat te , co wydały "Szatańskie Wersety"
wyleciały w powietrze.

Światowe Centrum Handlu też.... Zlikwidować handel!

Data: 2013-05-02 09:32:30
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 30.04.2013 16:13, krys pisze:

No właśnie - usiłująć.

Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda?
;->

A wybacz, nie przyszło mi do głowy, że nawet "nie zabijaj" potraktujesz w
kontekście narzucania prawa wyznaniowego.

Umm... Załatwić ci jakieś dokształcenie w zakresie znajomości języka
polskiego?

Lepiej załatw sobie. Nauczysz się zrozumiale wypowiadać.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
dzieciństwie.

ROTFL

Chciałeś - masz.
Fpisujcie miasta.

No i znowu zaczynasz pierdolić głupoty... a już zaczynałeś coś z sensem
pisać.

A ty masz zamiar dyskutować, czy wchodzisz w rejony w których świetnie się odnajdujesz, czyli rynsztok?

A pooglądaj sobie zdjęcia i dziury. I znajdź przy okazji samolot.

Za tym gęstym, czarnym dymem?

Możesz poszukać tam, gdzie dymu nie ma.

Ale był, czy nie?

Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu
się nauczyli.

Nie zanosi sie na świat bez religii

Dawniej nie zanosiło się też na świat, w którym ludzie będą latali
między kontynentami.

Ale religia zawsze była. I będzie. Choćby bogiem miał być pieniądz albo władza.

Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można
zabijać agresorów hektarami.

Póki co, to jednak oni mają patent na terroryzm.

A teraz porównaj sobie liczbę ofiar w zamachach islamistów w USA z
liczbą islamistów skutecznie zbombardowanych przez USA.

A po WTC gaciami trzęśli islamiści, czy cały świat się ze strachu prześwietlił i okamerował?


[ciach]
Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.

To jego własne słowa z jego własnego manifestu.

Możliwe.
Nie takie przekręty się widywało.

No, tak, kolejny "spisek smoleński"...

Raczej manipulacje.

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?

Wydawnictwa też przypadkiem akurat te , co wydały "Szatańskie Wersety"
wyleciały w powietrze.

Światowe Centrum Handlu też.... Zlikwidować handel!

Zaprzeczysz, że zginęli za "Szatańskie Wersety"?
Nie mam na myśli Światowego Centrum Handlu.

EOT.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-05-02 13:39:12
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 09:32, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 30.04.2013 16:13, krys pisze:

No właśnie - usiłująć.

Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda?
;->

A wybacz, nie przyszło mi do głowy, że nawet "nie zabijaj" potraktujesz w
kontekście narzucania prawa wyznaniowego.

Umm... Załatwić ci jakieś dokształcenie w zakresie znajomości języka
polskiego?

Lepiej załatw sobie. Nauczysz się zrozumiale wypowiadać.

Ja napisałem wyraźnie. To ty ciągle coś przegapiasz.

Samo usiłowanie jest już złe.

Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
dzieciństwie.

ROTFL

Chciałeś - masz.
Fpisujcie miasta.

No i znowu zaczynasz pierdolić głupoty... a już zaczynałeś coś z sensem
pisać.

A ty masz zamiar dyskutować, czy wchodzisz w rejony w których świetnie się
odnajdujesz, czyli rynsztok?

Rynsztok zacząłeś robić ty tymi bredniami powyżej.

A pooglądaj sobie zdjęcia i dziury. I znajdź przy okazji samolot.

Za tym gęstym, czarnym dymem?

Możesz poszukać tam, gdzie dymu nie ma.

No to mi znajdź - to twoja hipoteza i ty się wysil.

Ale był, czy nie?

Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu
się nauczyli.

Nie zanosi sie na świat bez religii

Dawniej nie zanosiło się też na świat, w którym ludzie będą latali
między kontynentami.

Ale religia zawsze była.

Niestety.

I będzie.

To tylko twoja wiara ;)

Choćby bogiem miał być pieniądz albo władza.

Może tak, może nie - ja mam nadzieję, że ludzkość wyrośnie w tych głupot. Fakt, niektórzy się kurczowo trzymają takich religii - Śmiejak swoich bajek, ty wierzysz w pieniądz...

Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można
zabijać agresorów hektarami.

Póki co, to jednak oni mają patent na terroryzm.

A teraz porównaj sobie liczbę ofiar w zamachach islamistów w USA z
liczbą islamistów skutecznie zbombardowanych przez USA.

A po WTC gaciami trzęśli islamiści, czy cały świat się ze strachu
prześwietlił i okamerował?

Meh, USAmany zawsze lubią panikę. Kur też się swego czasu przestraszyli.


[ciach]

Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.

Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.

To jego własne słowa z jego własnego manifestu.

Możliwe.
Nie takie przekręty się widywało.

No, tak, kolejny "spisek smoleński"...

Raczej manipulacje.

Mhm. W celu? Przez kogo? Jakie?

Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)

Salman Rushdi też pewnie tak myślał.

Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)

W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.

No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?

Wydawnictwa też przypadkiem akurat te , co wydały "Szatańskie Wersety"
wyleciały w powietrze.

Światowe Centrum Handlu też.... Zlikwidować handel!

Zaprzeczysz, że zginęli za "Szatańskie Wersety"?

Są też ludzie, którzy zginęli za równowartość kilku złotych.

Data: 2013-05-01 06:46:30
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-30 15:19, krys pisze:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.


Faktem jest, że problemem są państwowe szkoły realizujące państwowy program, a nie "przemycanie" religii do szkół. Byłyby prywatne i dobrowolne, to by się nic nie "przemycało", bo wyboru dokonywałby rodzic lub uczeń.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-01 11:03:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-30 15:19, krys pisze:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.


Faktem jest, że problemem są państwowe szkoły realizujące państwowy
program, a nie "przemycanie" religii do szkół. Byłyby prywatne i
dobrowolne, to by się nic nie "przemycało", bo wyboru dokonywałby rodzic
lub uczeń.

Ja generalnie skłaniałbym się ku zdaniu Dawkinsa, że indoktrynacja dzieci religią jest złem.

Data: 2013-05-01 11:20:42
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-05-01 11:03, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2013 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-30 15:19, krys pisze:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.


Faktem jest, że problemem są państwowe szkoły realizujące państwowy
program, a nie "przemycanie" religii do szkół. Byłyby prywatne i
dobrowolne, to by się nic nie "przemycało", bo wyboru dokonywałby rodzic
lub uczeń.

Ja generalnie skłaniałbym się ku zdaniu Dawkinsa, że indoktrynacja
dzieci religią jest złem.

Posiadanie takiego zdania nie jest niczym złym, musi być różnorodność, jeśli jednak ten Dawkins chciałby być władnym decydować kto czym swoje dzieci może indoktrynować, to do tego prawa pad D. mieć oczywiście nie może.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-30 17:55:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.

Żaden fakt. Jest nieobowiązkowa. Ponieważ jednak większość korzysta, to wspólnota uznała, że lepiej żeby katecheta przyszedł do większości niż większość latała za katechetą.

tak samo jak anglista przychodzi do szkoły (ba! angielski jest obowiązkowy zazwyczaj) a na przykład nauczyciel chińskiego już nie. Bo większość korzysta z nauki angielskiego, a chińskiego niewielu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 13:57:05
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 10:57, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.
Żaden fakt. Jest nieobowiązkowa.
Poczytaj wypowiedzi rodziców na ten temat.

Których?

Ponieważ jednak większość korzysta, to
wspólnota uznała, że lepiej żeby katecheta przyszedł do większości niż
większość latała za katechetą.
Szkoła jest państwowa, więc jak juz płacimy na pensje nauczycieli religii,
to wszystkich, choćby miał jednego ucznia.

U nas w szkole więcej osób korzysta z religii niż z wuefu. Więc do jednego ucznia jeszcze daleko.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 16:24:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 15:52, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 02.05.2013 10:57, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
O - to jest fakt.
Żaden fakt. Jest nieobowiązkowa.
Poczytaj wypowiedzi rodziców na ten temat.
Których?
Niekatolickich.

I co oni piszą?
Domyślam się, że wojujący ateiści są przeciwni. Taka jest ich wiara i takie działanie.
Co nie zmienia prawdziwości mojego zdania, że te zajęcia są nieobowiązkowe.

Ponieważ jednak większość korzysta, to
wspólnota uznała, że lepiej żeby katecheta przyszedł do większości niż
większość latała za katechetą.
Szkoła jest państwowa, więc jak juz płacimy na pensje nauczycieli
religii, to wszystkich, choćby miał jednego ucznia.
U nas w szkole więcej osób korzysta z religii niż z wuefu. Więc do
jednego ucznia jeszcze daleko.
Muzułmańskiej też?

Nie wiem jak z muzułmańskimi, wiem, że katecheci chrześcijańscy wyznań niekatolickich także uczą w szkołach państwowych. Jeśli chodzi o Islam, to nie wnikałem w ten temat głębiej, bo nie widziałem żadnych zaognień w tej sprawie. Nie wiadomo czy oni w ogóle tego by chcieli.

Poza tym, wspólnota wprowadziła te zajęcia, żeby wygodniej było większości. A nie żeby było dobrze jednostce. Dlatego na przykład w takiej Wiśle zajęcia z religii w szkole odbywają się zarówno dla wyznawców rzymskiego katolicyzmu, jak i ewangelików augsburskich. Zaś już w takich Gliwicach ewangelicy augsburscy są w diasporze, więc ksiądz co prawda jest pracownikiem w szkole, ale zajęcia są organizowane w salkach kościelnych, gdyż sens żeby ksiądz jeździł do każdej ze szkół dla 1 ucznia jest taki sobie i lepiej ich zebrać z różnych szkół na parafii.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 15:14:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 14:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 14:02, krys pisze:
No i co takiego złego głosi choćby KK?
Homoseksualizm to choroba.

Prawda.

Antykoncepcja jest zła.

Prawda. Choć czasami jest mniejszym złem.

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.

Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki. Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.

Papa ma zawsze rację.

Nieprawda. Nie ma takiej nauki oficjalnie.

Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.

Nie ma takiej nauki.


Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.

Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.

> I mniej religijnych oszołomów, tym lepiej dla wszystkich. A jak przy
okazji zarobią na nagrodę Darwina - tym lepiej.
A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Ateistycznej.

Nienawiść?

Ano. Ziejesz nią wokoło silnie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 20:53:31
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 15:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 29.04.2013 14:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 14:02, krys pisze:
No i co takiego złego głosi choćby KK?
Homoseksualizm to choroba.

Prawda.

Kłamiesz.

Antykoncepcja jest zła.

Prawda.

Kłamiesz.

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.

Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki.
Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.

Ależ tak.

Papa ma zawsze rację.

Nieprawda. Nie ma takiej nauki oficjalnie.

Kłamiesz.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_nieomylności_papieża

Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.

Nie ma takiej nauki.

Ależ jest. Nie wolno kwestionować pisma "świętego", pomimo braku dowodów na jego autentyczność silniejszych niż w przypadku Władcy Pierścieni.

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.

Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.

Ateizm nie jest religią, ignorancie.

> I mniej religijnych oszołomów, tym lepiej dla wszystkich. A jak przy
okazji zarobią na nagrodę Darwina - tym lepiej.
A Twoja nienawiść wypływa z jakiej religii?

Ateistycznej.

ROTFL

Nienawiść?

Ano. Ziejesz nią wokoło silnie.

Pewnie to ty nażarłeś się czosnku i teraz ziejesz.

Data: 2013-04-29 21:04:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 20:53, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 15:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 29.04.2013 14:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 14:02, krys pisze:
No i co takiego złego głosi choćby KK?
Homoseksualizm to choroba.
Prawda.
Kłamiesz.
Kłamiesz.

Antykoncepcja jest zła.
Prawda.
Kłamiesz.
Kłamiesz.

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki.
Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.>
Ależ tak.

Ależ nie.

Papa ma zawsze rację.
Nieprawda. Nie ma takiej nauki oficjalnie.
Kłamiesz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_nieomylności_papieża

i gdzie wyczytałeś, że zawsze?
Już w streszczeniu na początku masz wyraźnie podkreślone:

Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w sprawach codziennych.

Więc nie musisz się wgryzać w dogmat, żeby już wiedzieć, że nie zawsze.

Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
Nie ma takiej nauki.
Ależ jest. Nie wolno kwestionować pisma "świętego",

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne powinno być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.
Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.
Ateizm nie jest religią, ignorancie.

Jest systemem wiary i dogmatów. Można więc powiedzieć, że to religia nieteistyczna.

Pewnie to ty nażarłeś się czosnku i teraz ziejesz.


A co, ateizm czosnku zabrania? Chrześcijaństwo nie.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 21:26:05
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i co takiego złego głosi choćby KK?
Homoseksualizm to choroba.
Prawda.
Kłamiesz.
Kłamiesz.

Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.

Antykoncepcja jest zła.
Prawda.
Kłamiesz.
Kłamiesz.

Jak wyżej.

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki.
Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.>
Ależ tak.

Ależ nie.

Ależ tak. Jak Papa ogłosi, że Bóg mu kazał wszystkich innowierców tępić, to Katolicy mieliby taki obowiązek. Na szczęście póki co przyznaje się tylko do telefonów z "nieba" w drobnych sprawach, jak np. jedzenie lub nie mięsa w piątki ;)

Papa ma zawsze rację.
Nieprawda. Nie ma takiej nauki oficjalnie.
Kłamiesz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_nieomylności_papieża

i gdzie wyczytałeś, że zawsze?
Już w streszczeniu na początku masz wyraźnie podkreślone:

Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża
należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w
sprawach codziennych.

No a o czym innym mogłem piać w omawianym kontekście, manipulancie?

Macie bezkrytycznie wierzyć w bajki, zamiast zadawać pytania.
Nie ma takiej nauki.
Ależ jest. Nie wolno kwestionować pisma "świętego",

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne powinno
być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.

Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń Bliskiego Wschodu. A stada oszołomów nadal w to wierzą. Jak dzieci.

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.
Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.
Ateizm nie jest religią, ignorancie.

Jest systemem wiary i dogmatów. Można więc powiedzieć, że to religia
nieteistyczna.

Bredzisz. Właśnie nie ma żadnych dogmatów.

Pewnie to ty nażarłeś się czosnku i teraz ziejesz.


A co, ateizm czosnku zabrania? Chrześcijaństwo nie.

Przeleciało ci nad głową nienawykłą do myślenia...

Data: 2013-04-30 09:00:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 21:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 21:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i co takiego złego głosi choćby KK?
Homoseksualizm to choroba.
Prawda.
Kłamiesz.
Kłamiesz.
Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.

No tak. Bo kilku medyków spotkało się pod naciskami politycznymi i zagłosowało, że nie jest...

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki.
Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.>
Ależ tak.
Ależ nie.
Ależ tak. Jak Papa ogłosi, że Bóg mu kazał wszystkich innowierców tępić,

Ale nie ogłosi.

> to Katolicy mieliby taki obowiązek.

Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo człowiekiem, jak i pozostali.


Papa ma zawsze rację.
Nieprawda. Nie ma takiej nauki oficjalnie.
Kłamiesz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_nieomylności_papieża
i gdzie wyczytałeś, że zawsze?
Już w streszczeniu na początku masz wyraźnie podkreślone:
Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża
należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w
sprawach codziennych.
No a o czym innym mogłem piać w omawianym kontekście, manipulancie?

Nie wiem o czym. Napisałeś, że jest dogmat iż Papież ma zawsze rację.
A to nieprawda. Chodzi wyłącznie o tzw. nauczania ex cathedra.

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne powinno
być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.
Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń
Bliskiego Wschodu.

Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki. Uczy, że należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już twój dogmat, nie rzymskich katolików.

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.
Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.
Ateizm nie jest religią, ignorancie.
Jest systemem wiary i dogmatów. Można więc powiedzieć, że to religia
nieteistyczna.
Bredzisz. Właśnie nie ma żadnych dogmatów.

Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo Święte jest bajką czy też zbiorem legend. Inny, jaki głosiłeś, to to, że siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 12:19:08
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.

No tak. Bo kilku medyków spotkało się pod naciskami politycznymi i
zagłosowało, że nie jest...

Nie, bo większość medyków przestała się poddawać naciskom religijnych oszołomów i oderwała się od biblijnych bajek (np. tej, w której "bóg" zsyła homoseksualizm za nieoddawanie mu czci - LOL).

Macie bezmyślnie słuchać i bezdyskusyjnie wykonywać polecenia.
Zakładam, że KK to wasz skrót na KRK czyli Kościół Rzymsko-Katolicki.
Jak tak, to takiej nauki on nie głosi.>
Ależ tak.
Ależ nie.
Ależ tak. Jak Papa ogłosi, że Bóg mu kazał wszystkich innowierców tępić,

Ale nie ogłosi.

Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".

 > to Katolicy mieliby taki obowiązek.

Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
człowiekiem, jak i pozostali.

Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!

[ciach]

No a o czym innym mogłem piać w omawianym kontekście, manipulancie?

Nie wiem o czym. Napisałeś, że jest dogmat iż Papież ma zawsze rację.
A to nieprawda.

Kiedy wypowiada się jako Papież? Zawsze.

Chodzi wyłącznie o tzw. nauczania ex cathedra.

TAK

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne powinno
być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.
Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń
Bliskiego Wschodu.

Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan

Jakiej wiary, durniu??

dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki. Uczy, że
należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już
twój dogmat, nie rzymskich katolików.

To nie jest dogmat. To jest historyczna wiedza.

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak swoim jedynym argumentem "ja wierzę".

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.
Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.
Ateizm nie jest religią, ignorancie.
Jest systemem wiary i dogmatów. Można więc powiedzieć, że to religia
nieteistyczna.
Bredzisz. Właśnie nie ma żadnych dogmatów.

Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo
Święte jest bajką czy też zbiorem legend.

To nie jest dogmat. To jest obiektywnie weryfikowalna wiedza (że to są opowieści tegoż dzikiego plemienia, niemające wsparcia w historii).

Inny, jaki głosiłeś, to to, że
siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.

Kłamiesz.

Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą wszechświatem, podobnie jak nie ma żadnych dowodów na to, że istnieją magiczne świadome niewidziane wróżki, które pilnują działania grawitacji - póki co wygląda na to, że grawitacja działa bez pilnowania przez jakąś świadomość, podobnie jak cała reszta wszechświata, stąd mnożenie niepotrzebnych bytów jest absurdem.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...

Data: 2013-04-30 12:32:34
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-30 12:19, Andrzej Lawa pisze:
Nie wiem o czym. Napisałeś, że jest dogmat iż Papież ma zawsze rację.
A to nieprawda.

Kiedy wypowiada się jako Papież? Zawsze.

Jak do tej pory były dwie wypowiedzi objęte dogmatem nieomylności papieża - w kwestii wniebowzięcia NMP oraz jej niepokalanego poczęcia.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-30 12:49:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.
No tak. Bo kilku medyków spotkało się pod naciskami politycznymi i
zagłosowało, że nie jest...
Nie, bo większość medyków przestała się poddawać naciskom religijnych
oszołomów i oderwała się od biblijnych bajek (np. tej, w której "bóg"
zsyła homoseksualizm za nieoddawanie mu czci - LOL).

Tylko, że potępienie religijne homoseksualizmu to inna rzecz. Religia
potępia wiele rzeczy nie będących chorobą. A homoseksualizm to jest
choroba umysłu. Dewiacja seksualna. Tak jak zoofilia czy pedofilia czy
parafilia.

gdyby ktoś podczas jedzenia wkładał jedzenie do nosa a napój wlewał do
ucha to uznałbyś że to chory człowiek. Tak samo gdy jeden samiec wkłada
penisa drugiemu samcowi do otworu odbytniczego, jest to dewiacją.

Patrząc na to w zupełnym oddzieleniu od religii nadal widzimy totalny
bezsens. W przypadku wciągania nosem zupy można by jeszcze domniemywać,
że taki system okaże się lepszy i z czasem tak wyewoluuje sposób
jedzenia człowieka. Ale homoseksualizm jest całkowicie bezpłodny, więc
to nawet nie jest dalsza droga zmian. To jest błąd czy to genetyczny czy
wychowawczy, który jest sprzeczny z naturą, tak jak wiele innych chorób
tego rodzaju.

Ale nie ogłosi.
Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja
POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych
zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".

Owszem, Kościół Rzymski podejmował wiele politycznych decyzji, w tym
wiele błędnych. Ale akurat w tym przypadku, jest to wyraźnie kwestia
Bożego Słowa.

Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam więc tu:

„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 44-48).

 > to Katolicy mieliby taki obowiązek.
Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
człowiekiem, jak i pozostali.
Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajĂłw PapieĹź jest nieomylny!

Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne
powinno
być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.
Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń
Bliskiego Wschodu.
Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan
Jakiej wiary, durniu??


Ateistycznej. Może nie jest to religia (kwestia zdefiniowania religii, ale powiedzmy że nie jest), ale na pewno jest to system wierzeń i dogmatów.

dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki. Uczy, że
należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już
twĂłj dogmat, nie rzymskich katolikĂłw.
To nie jest dogmat. To jest historyczna wiedza.

To jest dogmat. Ateista nie ma żadnych dowodów na nieprawdziwość Słowa Bożego. I nie może mieć.

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
swoim jedynym argumentem "ja wierzę".

A ateiści ,,nie wierzę''. Dwa przeciwstawne dogmaty, żaden nie do udowodnienia, bo na tym to polega.


Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo
Święte jest bajką czy też zbiorem legend.
To nie jest dogmat. To jest obiektywnie weryfikowalna wiedza (że to są
opowieści tegoż dzikiego plemienia, niemające wsparcia w historii).

A jakież miałyby mieć wsparcie? To jest Słowo Boże, nauka wiary dla wierzących. Ateista ma swój dogmat ,,to fałsz'', a chrześcijanin swój dogmat ,,to prawda''. Żaden z nich nie udowodni swojego.


Inny, jaki głosiłeś, to to, że
siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.
Kłamiesz.
Kłamiesz.


Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
wszechświatem,

Dowody są, ale ty ich nie uznajesz. Wiec OK, w twoim rozumieniu nie ma. Ale skoro nie ma dowodów, to dlaczego ZWALCZASZ moje chrześcijaństwo, skoro twierdząc, że dowodów nie ma stawiasz się nie jako ateista ale jako agnostyk?

Mówiąc obrazowo, nie masz dowodów że istnieje moja sąsiadka Janina więc z uporem godnym lepszej chwały głosisz tezę, że jestem głupi, nieinteligentny i wierzę w bajki o sąsiadce Janinie.

podobnie jak nie ma żadnych dowodów na to, że istnieją
magiczne świadome niewidziane wróżki, które pilnują działania grawitacji
- póki co wygląda na to, że grawitacja działa bez pilnowania przez jakąś
świadomość, podobnie jak cała reszta wszechświata, stąd mnożenie
niepotrzebnych bytĂłw jest absurdem.

To, że istnienie mojej sąsiadki Janiny nie wydaje ci się konieczne do istnienia świata, nie znaczy że ona nie istnieje.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...

Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a jednocześnie obrażasz moją wiarę w osobowego Boga.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 14:54:39
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
więc tu:


[ciach cytat z klech i legend ludowych]

 > to Katolicy mieliby taki obowiązek.
Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
człowiekiem, jak i pozostali.
Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!

Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.

Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej katolickiej wiary!?

;->

[ciach]

Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan
Jakiej wiary, durniu??


Ateistycznej. Może nie jest to religia (kwestia zdefiniowania religii,
ale powiedzmy że nie jest), ale na pewno jest to system wierzeń i dogmatów.

Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).

Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś przeciwnego.

Może jakiś bóg jest, może nie ma, ale póki nie przedstawisz obiektywnie weryfikowalnej metodologii zbadania tej sprawy, równie dobrze można się zastanawiać nad wróżką-zębuszką czy niewidzialnymi różowymi jednorożcami.

dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki.
Uczy, że
należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już
twój dogmat, nie rzymskich katolików.
To nie jest dogmat. To jest historyczna wiedza.

To jest dogmat. Ateista nie ma żadnych dowodów na nieprawdziwość Słowa
Bożego. I nie może mieć.

A ty nie masz żadnego dowodu na to, że nie jesteś pedofilem, pedofilu.

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
swoim jedynym argumentem "ja wierzę".

A ateiści ,,nie wierzę''. Dwa przeciwstawne dogmaty, żaden nie do
udowodnienia, bo na tym to polega.

Kłamiesz. Brak wiary jest neutralny.

Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo
Święte jest bajką czy też zbiorem legend.
To nie jest dogmat. To jest obiektywnie weryfikowalna wiedza (że to są
opowieści tegoż dzikiego plemienia, niemające wsparcia w historii).

A jakież miałyby mieć wsparcie? To jest Słowo Boże, nauka wiary dla
wierzących. Ateista ma swój dogmat ,,to fałsz'', a chrześcijanin swój
dogmat ,,to prawda''. Żaden z nich nie udowodni swojego.



Inny, jaki głosiłeś, to to, że
siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.
Kłamiesz.
Kłamiesz.

Chyba ja lepiej wiem, co ja napisałem, zakłamany fundziaku.

Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
wszechświatem,

Dowody są, ale ty ich nie uznajesz.

PRZEDSTAW JE!

[ciach]

Mówiąc obrazowo, nie masz dowodów że istnieje moja sąsiadka Janina więc
z uporem godnym lepszej chwały głosisz tezę, że jestem głupi,
nieinteligentny i wierzę w bajki o sąsiadce Janinie.

Twoja Janina jest nieistotna o tyle, że nie próbujesz kierując się "faktem" jej istnienia wpływać na rzeczywistość. Co więcej kwestię jej istnienia mogę sprawdzić. Zresztą istnienie sąsiadek nie jest takie niezwykłe.

Generalnie wali mnie, czy ona istnieje czy nie, bo nie stoisz na stanowisku, że na jej polecenie jesteś gotów mordować ludzi.

podobnie jak nie ma żadnych dowodów na to, że istnieją
magiczne świadome niewidziane wróżki, które pilnują działania grawitacji
- póki co wygląda na to, że grawitacja działa bez pilnowania przez jakąś
świadomość, podobnie jak cała reszta wszechświata, stąd mnożenie
niepotrzebnych bytów jest absurdem.

To, że istnienie mojej sąsiadki Janiny nie wydaje ci się konieczne do
istnienia świata, nie znaczy że ona nie istnieje.

Ale nie znaczy też, że istnieje. Może być twoim kolejnym urojeniem i np. na pewno nie będę brał udziału w zrzutce na operację jej kolana tylko dlatego, że mi napiszesz, że istnieje, ma chore kolano i potrzebuje pieniędzy.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...

Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a

Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg" istnieje.

jednocześnie obrażasz moją wiarę w osobowego Boga.

A ty obrażasz mnie twierdząc, że jestem szatanem.

Data: 2013-04-30 18:06:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 12:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
więc tu:
[ciach cytat z klech i legend ludowych]

Nie, ze Słowa Bożego. Mówiący o tym, że chrześcijanin ma kochać swoich wrogów.

 > to Katolicy mieliby taki obowiązek.
Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
człowiekiem, jak i pozostali.
Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!
Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.
Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej
katolickiej wiary!?

Nie uważam jej za jedynie słuszną. Jestem zdania, że Jezus nie należy do żadnego wyznania i wszystkie wyznania mniej lub bardziej błądzą, bo wędrówką życie jest człowieka, a droga która prowadzi do zbawienia jest wąska i kręta.

Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan
Jakiej wiary, durniu??
Ateistycznej. Może nie jest to religia (kwestia zdefiniowania religii,
ale powiedzmy że nie jest), ale na pewno jest to system wierzeń i
dogmatów.
Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).
Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś przeciwnego.

Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać bez wsparcia Boga.

Może jakiś bóg jest, może nie ma, ale póki nie przedstawisz obiektywnie
weryfikowalnej metodologii zbadania tej sprawy, równie dobrze można się
zastanawiać nad wróżką-zębuszką czy niewidzialnymi różowymi jednorożcami.

Może Boga nie ma, ale póki nie przedstawisz obiektywnie weryfikowalnej metodologii zbadania tej sprawy....

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
swoim jedynym argumentem "ja wierzę".
A ateiści ,,nie wierzę''. Dwa przeciwstawne dogmaty, żaden nie do
udowodnienia, bo na tym to polega.
Kłamiesz. Brak wiary jest neutralny.

Kłamiesz. Nie istnieje neutralność.

Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
wszechświatem,
Dowody są, ale ty ich nie uznajesz.
PRZEDSTAW JE!

Zacznij od tego:
http://www.biblia.info.pl/biblia.html

To, że istnienie mojej sąsiadki Janiny nie wydaje ci się konieczne do
istnienia świata, nie znaczy że ona nie istnieje.
Ale nie znaczy też, że istnieje.

Owszem. Dlatego ja mam swój dogmat ,,istnieje'' a ty masz swój dogmat ,,nie istnieje''. Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.

Może być twoim kolejnym urojeniem i np.
na pewno nie będę brał udziału w zrzutce na operację jej kolana tylko
dlatego, że mi napiszesz, że istnieje, ma chore kolano i potrzebuje
pieniędzy.

A ja nie przestanę się składać tylko dlatego że ty piszesz, że ona nie istnieje.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...
Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg" istnieje.

Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że osobowy Bóg nie istnieje.

jednocześnie obrażasz moją wiarę w osobowego Boga.
A ty obrażasz mnie twierdząc, że jestem szatanem.

No i daliśmy se wirtualnie po ryju...

Swoją szosą, skoro nie wierzysz w szatana, to czemu to cię obraża?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 19:31:16
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 18:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
więc tu:
[ciach cytat z klech i legend ludowych]

Nie, ze Słowa Bożego.

Czyli z legend i podań ludowych.

Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!
Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.
Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej
katolickiej wiary!?

Nie uważam jej za jedynie słuszną.

Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej "logiki" - niepodważalne dowody!

[ciach]

Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).
Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś przeciwnego.

Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że
świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać
bez wsparcia Boga.

Teraz to już zaczynasz bełkotać...

Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.

Może jakiś bóg jest, może nie ma, ale póki nie przedstawisz obiektywnie
weryfikowalnej metodologii zbadania tej sprawy, równie dobrze można się
zastanawiać nad wróżką-zębuszką czy niewidzialnymi różowymi jednorożcami.

Może Boga nie ma, ale póki nie przedstawisz obiektywnie weryfikowalnej
metodologii zbadania tej sprawy....

Żądanie udowodnienia braku bytu świadczy o niedorozwoju umysłowym.

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
swoim jedynym argumentem "ja wierzę".
A ateiści ,,nie wierzę''. Dwa przeciwstawne dogmaty, żaden nie do
udowodnienia, bo na tym to polega.
Kłamiesz. Brak wiary jest neutralny.

Kłamiesz. Nie istnieje neutralność.

Tylko w twojej chorej głowie.

Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
wszechświatem,
Dowody są, ale ty ich nie uznajesz.
PRZEDSTAW JE!

Zacznij od tego:
http://www.biblia.info.pl/biblia.html

Ooo, to ja mam tak samo mocny dowód na to, że Ziemia jest płaska:

http://www.theflatearthsociety.org/wiki/index.php?title=Main_Page

To, że istnienie mojej sąsiadki Janiny nie wydaje ci się konieczne do
istnienia świata, nie znaczy że ona nie istnieje.
Ale nie znaczy też, że istnieje.

Owszem. Dlatego ja mam swój dogmat ,,istnieje'' a ty masz swój dogmat
,,nie istnieje''.

Ręce opadają na to kurestwo, bo inaczej takiego zakłamania religijnych fundziaków nie da się nazwać...

Nie mam, zakłamana mendo, dogmatu "nie istnieje". Nie mam żadnego dogmatu, co ciągle powtarzam. Chyba że za "dogmat" uznasz stanowisko "nie wiem".

Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach więc są równie wiarygodne, jak teoria Zeusa i spółki.

Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój
jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.

Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań. Więcej - ty masz wyraźny ZAKAZ badań (zakaz poddawania próbie).

Może być twoim kolejnym urojeniem i np.
na pewno nie będę brał udziału w zrzutce na operację jej kolana tylko
dlatego, że mi napiszesz, że istnieje, ma chore kolano i potrzebuje
pieniędzy.

A ja nie przestanę się składać tylko dlatego że ty piszesz, że ona nie
istnieje.

Zakładając, że w ogóle się składasz, a nie po prostu zbierasz kasę od naiwnych dla siebie.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...
Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg"
istnieje.

Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że osobowy Bóg nie istnieje.

Nie ma też dowodu na nieistnienie Wróżki Zębuszki, kosmitów, Piaskowego Dziadka czy prawdziwego Świętego Mikołaja.

Żądanie udowodnienia nieistnienia to chyba najgrubszy możliwy błąd logiczny sugerujący poważne upośledzenie umysłowe.

jednocześnie obrażasz moją wiarę w osobowego Boga.
A ty obrażasz mnie twierdząc, że jestem szatanem.

No i daliśmy se wirtualnie po ryju...

Swoją szosą, skoro nie wierzysz w szatana, to czemu to cię obraża?

Bo de facto nazwałeś mnie wg swoich przekonań źródłem zła na świecie.

Data: 2013-04-30 17:47:42
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Andrzej Lawa napisa?(a):

Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej "logiki" - niepodważalne dowody!

Nie ma sensu racjonalnie dyskutowac z prawdami objawionymi. To inna rzeczywistosc logiczna ;)

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 21:48:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 19:47, januszek pisze:
Andrzej Lawa napisa?(a):

Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej
"logiki" - niepodważalne dowody!

Nie ma sensu racjonalnie dyskutowac z prawdami objawionymi. To inna
rzeczywistosc logiczna ;)

Jak widzę niektóre odpowiedzi Przemysława, to zaraz przypomina mi się "dwójmyślenie" z 1984...

Data: 2013-04-30 20:13:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 19:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 18:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
więc tu:
[ciach cytat z klech i legend ludowych]
Nie, ze Słowa Bożego.
Czyli z legend i podań ludowych.

Nie. Ze Słowa Bożego, którym mają się kierować chrześcijanie.

Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!
Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.
Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej
katolickiej wiary!?
Nie uważam jej za jedynie słuszną.
Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej
"logiki" - niepodważalne dowody!

Nie, Pismo Święte nic nie mówi o nieomylności Papieża.

Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).
Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś
przeciwnego.
Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że
świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać
bez wsparcia Boga.
Teraz to już zaczynasz bełkotać...

No. Bo się dostosowuję do twojego stylu.

Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.

No więc udowodnij, że istnieje bezosobowa siła sprawcza świata.

Nie mam, zakłamana mendo, dogmatu "nie istnieje". Nie mam żadnego
dogmatu, co ciągle powtarzam. Chyba że za "dogmat" uznasz stanowisko
"nie wiem".

Ok. Czyli nie jesteś ateistą, a agnostykiem. Ale skoro nie wiesz, to czemu tak walczysz z tymi, którzy być może mają rację?

Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie
jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie
fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach

No i to twój dogmat i plampuków takich jak ty. Mój jest taki, że jest to prawdziwe Słowo Boże.

Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój
jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.
Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań.

Mam. Tylko inną.

Więcej - ty masz wyraźny ZAKAZ badań (zakaz poddawania próbie).

Wystawiania na próbę Boga. Tak samo jak poddany miał zakaz poddawania próbie króla. Bóg jest moim stwórcą i Panem, a ja jestem jego poddanym, pyłkiem u Jego stóp.

Nie ma za to zakazu badania Bożej woli oraz Słowa Bożego. I chrześcijańscy badacze to robią.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...
Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg"
istnieje.
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że osobowy Bóg nie istnieje.
Nie ma też dowodu na nieistnienie Wróżki Zębuszki, kosmitów, Piaskowego
Dziadka czy prawdziwego Świętego Mikołaja.

Owszem. I dlatego ich nieistnienie to tylko dogmaty. Jeżeli powstanie religia Piaskowego Dziadka i będzie miała taki dogmat, to też będzie to dogmat tej religii. Wszystko opiera się na wierze.

Żądanie udowodnienia nieistnienia to chyba najgrubszy możliwy błąd
logiczny sugerujący poważne upośledzenie umysłowe.

Bynajmniej. Póki nie udowodnisz, że nie istnieje, to możesz zająć co najwyżej stanowisko, że wierzysz w to, że nie istnieje. To tak jak np. mówisz ,,jestem przekonany (czytaj wierzę), że zaginiony w buszu mój kolega nie żyję''. Póki nie znajdziesz ciała, nie wiesz. Więc jak jego matka mówi ,,a ja wierzę, że on żyje'' to różni was wiara. Tak jak różni ateistę od chrześcijanina.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 21:17:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 20:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie, ze Słowa Bożego.
Czyli z legend i podań ludowych.

Nie. Ze Słowa Bożego, którym mają się kierować chrześcijanie.

Dobra, zatem przyprowadź do mnie tego swojego "boga" i niech sam osobiście mi zezna, co rzekomo dyktował. Bo ja z doświadczenia w dzieciństwie znam rezultat "głuchego telefonu" przez kilkanaście minut i kila osób i mogę sobie ekstrapolować jego skutki po kilkudziesięciu tysiącach lat i kilku tysiącach pokoleń ;)

Dla wszechmocnego i wszechobecnego nie powinno to być jakąś wielką fatygą.

Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest
nieomylny!
Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.
Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej
katolickiej wiary!?
Nie uważam jej za jedynie słuszną.
Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej
"logiki" - niepodważalne dowody!

Nie, Pismo Święte nic nie mówi o nieomylności Papieża.

Poniekąd mówi. Wczytaj się.

Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).
Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś
przeciwnego.
Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że
świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać
bez wsparcia Boga.
Teraz to już zaczynasz bełkotać...

No. Bo się dostosowuję do twojego stylu.

Ja piszę rzeczowo i racjonalnie. Ty ciągle powołujesz się na jakieś urojenia i legendy.

Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.

No więc udowodnij, że istnieje bezosobowa siła sprawcza świata.

Mam ci udowodnić np. grawitację? Proszę uprzejmie - skocz z tego dziesiątego piętra.

Nie mam, zakłamana mendo, dogmatu "nie istnieje". Nie mam żadnego
dogmatu, co ciągle powtarzam. Chyba że za "dogmat" uznasz stanowisko
"nie wiem".

Ok. Czyli nie jesteś ateistą, a agnostykiem. Ale skoro nie wiesz, to
czemu tak walczysz z tymi, którzy być może mają rację?

Tak samo mogą mieć rację, jak wróżki - na zasadzie "i ślepej kurze trafi się ziarno". Ale wy twierdzicie, że MACIE rację i macie tendencję do mordowania  mających odmienne zdanie lub chociażby zadających niewygodne pytania (patrz: historia).

Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie
jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie
fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach

No i to twój dogmat i plampuków takich jak ty.

To nie jest dogmat tylko fakt - ta cała twoja biblia to wielokrotnie tłumaczony, wielokrotnie REDAGOWANY zbiór opowiadań, niemających większego umocowania w zweryfikowanej prawdzie historycznej niż np. Harry Potter.

Mój jest taki, że jest to  prawdziwe Słowo Boże.

U-DO-WOD-NIJ.

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo sama biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".

Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój
jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.
Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań.

Mam. Tylko inną.

OK, przeprowadź dowód na istnienie Boga. Dowód, który nie będzie kołowy i będzie obiektywnie weryfikowalny.

Więcej - ty masz wyraźny ZAKAZ badań (zakaz poddawania próbie).

Wystawiania na próbę Boga. Tak samo jak poddany miał zakaz poddawania
próbie króla. Bóg jest moim stwórcą i Panem, a ja jestem jego poddanym,
pyłkiem u Jego stóp.

No i właśnie to obnaża całe sedno religii: to jest mechanizm KONTROLI. Robienia z ludzi posłusznego stada, które nie będzie fikać i będzie robić, co mu każą.

Nie ma za to zakazu badania Bożej woli oraz Słowa Bożego. I
chrześcijańscy badacze to robią.

LOL

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...
Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg"
istnieje.
Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że osobowy Bóg nie istnieje.
Nie ma też dowodu na nieistnienie Wróżki Zębuszki, kosmitów, Piaskowego
Dziadka czy prawdziwego Świętego Mikołaja.

Owszem. I dlatego ich nieistnienie to tylko dogmaty. Jeżeli powstanie
religia Piaskowego Dziadka i będzie miała taki dogmat, to też będzie to
dogmat tej religii. Wszystko opiera się na wierze.

ROTFL

Żądanie udowodnienia nieistnienia to chyba najgrubszy możliwy błąd
logiczny sugerujący poważne upośledzenie umysłowe.

Bynajmniej. Póki nie udowodnisz, że nie istnieje, to możesz zająć co
najwyżej stanowisko, że wierzysz w to, że nie istnieje. To tak jak np.

Bredzisz. Zdaje się byłeś dopuszczany do prac edukacyjnych? To skandal - MEN nie powinien pozwolić na wykonywanie zawodu nauczyciela durniom, którzy nie rozumieją podstaw logiki zdaniowej.

mówisz ,,jestem przekonany (czytaj wierzę), że zaginiony w buszu mój
kolega nie żyję''. Póki nie znajdziesz ciała, nie wiesz. Więc jak jego

Nie imputuj mi twojej umysłowej ułomności. Co więcej ułomna jest też twoja analogia.

matka mówi ,,a ja wierzę, że on żyje'' to różni was wiara. Tak jak różni
ateistę od chrześcijanina.

Tylko w twojej analogii ta rzekoma matka nie jest w stanie przedstawić najmniejszego dowodu, że ten syn w ogóle istniał.

Data: 2013-05-01 10:06:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 21:17, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 20:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie, ze Słowa Bożego.
Czyli z legend i podań ludowych.

Nie. Ze Słowa Bożego, którym mają się kierować chrześcijanie.

Dobra, zatem przyprowadź do mnie tego swojego "boga" i niech sam
osobiście mi zezna, co rzekomo dyktował.

A ty do mnie przyprowadź swojego szefa... Bo ja tak chcę...

Bo ja z doświadczenia w
dzieciństwie znam rezultat "głuchego telefonu" przez kilkanaście minut i
kila osób i mogę sobie ekstrapolować jego skutki po kilkudziesięciu
tysiącach lat i kilku tysiącach pokoleń ;)

Dlatego właśnie Słowo Boże jest spisane i niezmienne.

Dla wszechmocnego i wszechobecnego nie powinno to być jakąś wielką fatygą.

Jak zechce to przyjdzie. Do wielu ludzi przychodzi.

Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż,
religia...).
Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś
przeciwnego.
Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że
świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać
bez wsparcia Boga.
Teraz to już zaczynasz bełkotać...

No. Bo się dostosowuję do twojego stylu.
Ja piszę rzeczowo i racjonalnie.

hehehehe....


Ty ciągle powołujesz się na jakieś
urojenia i legendy.

Nigdy. Powołuję się na prawdziwe Słowo Boże.

Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.
No więc udowodnij, że istnieje bezosobowa siła sprawcza świata.
Mam ci udowodnić np. grawitację? Proszę uprzejmie - skocz z tego
dziesiątego piętra.

Grawitacja stworzyła świat? Masz na to dowody?

Masz dowody, że nie jest napędzana przez Boga?

Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie
jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie
fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach
No i to twój dogmat i plampuków takich jak ty.
To nie jest dogmat tylko fakt - ta cała twoja biblia to wielokrotnie
tłumaczony, wielokrotnie REDAGOWANY zbiór opowiadań, niemających
większego umocowania w zweryfikowanej prawdzie historycznej niż np.
Harry Potter.

Ty tak twierdzisz. Ja twierdzę, że to jest spisane pod natchnieniem Ducha Świętego Słowo Boże.


Mój jest taki, że jest to  prawdziwe Słowo Boże.
U-DO-WOD-NIJ.

A ty udowodnij swój dogmat.

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo sama
biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".

Nie dawałem takiego argumentu.

Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój
jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.
Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań.
Mam. Tylko inną.
OK, przeprowadź dowód na istnienie Boga.

Proszę bardzo. Otwieram Pismo Św. i już w 1 rozdziale mam:

(1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.

Dalej mi się nie chce, bo i tak to odrzucasz, bo twoje dogmaty są sprzeczne z moimi dogmatami.

Dowód, który nie będzie kołowy
i będzie obiektywnie weryfikowalny.

,,Obiektywnie'' czyli po ateistycznemu. A to się nie da.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 11:01:31
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 10:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Dobra, zatem przyprowadź do mnie tego swojego "boga" i niech sam
osobiście mi zezna, co rzekomo dyktował.

A ty do mnie przyprowadź swojego szefa... Bo ja tak chcę...

Ale ja nie mam szefa :)

Bo ja z doświadczenia w
dzieciństwie znam rezultat "głuchego telefonu" przez kilkanaście minut i
kila osób i mogę sobie ekstrapolować jego skutki po kilkudziesięciu
tysiącach lat i kilku tysiącach pokoleń ;)

Dlatego właśnie Słowo Boże jest spisane i niezmienne.

ROTFL

Ale OK... Regularnie pracuję w tak czy inaczej rozumiany szabas. Powinieneś mnie zabić.

Swoją drogą - czy twoje ubranie ma więcej jak jedną nić?

Dla wszechmocnego i wszechobecnego nie powinno to być jakąś wielką
fatygą.

Jak zechce to przyjdzie. Do wielu ludzi przychodzi.

Jeszcze się nie zdarzyło.

[ciach]

Ty ciągle powołujesz się na jakieś
urojenia i legendy.

Nigdy. Powołuję się na prawdziwe Słowo Boże.

Którego nie jesteś w stanie udowodnić. CBDO

Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.
No więc udowodnij, że istnieje bezosobowa siła sprawcza świata.
Mam ci udowodnić np. grawitację? Proszę uprzejmie - skocz z tego
dziesiątego piętra.

Grawitacja stworzyła świat? Masz na to dowody?

Owszem, to jedna z sił tworzących naszą rzeczywistość. Jej istnienie i działanie są dość dobrze udokumentowane. Skocz z 10 piętra, to się przekonasz i uczynisz świat nieco lepszym.

Masz dowody, że nie jest napędzana przez Boga?

Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny. Używając analogii prawnej: to TY musisz udowodnić, że bóg jest winny istnienia i sterowania światem.

Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie
jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie
fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach
No i to twój dogmat i plampuków takich jak ty.
To nie jest dogmat tylko fakt - ta cała twoja biblia to wielokrotnie
tłumaczony, wielokrotnie REDAGOWANY zbiór opowiadań, niemających
większego umocowania w zweryfikowanej prawdzie historycznej niż np.
Harry Potter.

Ty tak twierdzisz.

Ja nie twierdzę, ja wiem - i ty też musisz wiedzieć, ale wypierasz z siebie, że ta twoja biblia była WIELOKROTNIE tłumaczona, była WIELOKROTNIE redagowana (wiele nadal oficjalnie świętych pism do niej nie trafiło), żadne inne źródła nie potwierdzają wielu głównych biblijnych historii (chociażby ucieczki całego narodu niewolników z Egiptu).

Twierdzisz inaczej?

Ja twierdzę, że to jest spisane pod natchnieniem
Ducha Świętego Słowo Boże.

Udowodnij.

Mój jest taki, że jest to  prawdziwe Słowo Boże.
U-DO-WOD-NIJ.

A ty udowodnij swój dogmat.

Ale ja nie mam dogmatu. Powiem więcej: chciałbym, żeby istniał jakiś stwórca oraz życie po śmierci, aczkolwiek pod warunkiem, żeby to nie był taki pojebany psychopata jak twój "bóg". Ale nie będę zakładał istnienia czegoś tylko dlatego, że chciałbym by to coś istniało.

Ty potrzebujesz przyjaciół, których najwyraźniej nie masz, potrzebujesz jakiegoś pocieszenia, bo najwyraźniej nie radzisz sobie z bólem egzystencji, więc sobie wymyślasz wielkiego przyjaciela, który kiedyś (po śmierci) da ci wszystko, czego teraz ci brakuje.

Ja nie. I ja jestem otwarty na poznawanie rzeczywistości. Ty nie.

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo sama
biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".

Nie dawałem takiego argumentu.

Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na rzetelność biblii?

Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary.
Mój
jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.
Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań.
Mam. Tylko inną.
OK, przeprowadź dowód na istnienie Boga.

Proszę bardzo. Otwieram Pismo Św. i już w 1 rozdziale mam:

(1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.

Udowodnij rzetelność biblii. Masz jakieś materiały porównawcze? Badania archeologiczne?

Dalej mi się nie chce, bo i tak to odrzucasz, bo twoje dogmaty są
sprzeczne z moimi dogmatami.

No beton... NIE MAM DOGMATÓW. Ja jestem otwarty na nową wiedzę. RZETELNĄ wiedzę.

Dowód, który nie będzie kołowy
i będzie obiektywnie weryfikowalny.

,,Obiektywnie'' czyli po ateistycznemu. A to się nie da.

Jak się nie da obiektywnie udowodnić, to obiektywnie nie jest to rzetelne źródło. Czyli wierzysz w bajki. CBDO

Data: 2013-05-01 15:35:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 11:01, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2013 10:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Dla wszechmocnego i wszechobecnego nie powinno to być jakąś wielką
fatygą.
Jak zechce to przyjdzie. Do wielu ludzi przychodzi.
Jeszcze się nie zdarzyło.

Może do ciebie nie chce. Albo jeszcze nie czas.
Jego wola. Przychodzi do tych, do których chce.

Ty ciągle powołujesz się na jakieś
urojenia i legendy.
Nigdy. Powołuję się na prawdziwe Słowo Boże.
Którego nie jesteś w stanie udowodnić. CBDO

A Ty obalić.

Masz dowody, że nie jest napędzana przez Boga?
Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny. Używając analogii prawnej: to TY
musisz udowodnić, że bóg jest winny istnienia i sterowania światem.

No więc dowodzę. A ty odrzucasz dowody. Wolno ci. Bóg dał ci wolność i możesz te dowody odrzucać.

Ja nie twierdzę, ja wiem - i ty też musisz wiedzieć, ale wypierasz z
siebie, że ta twoja biblia była WIELOKROTNIE tłumaczona,

Owszem. Są specjalne organizacje, które wręcz mają na celu tłumaczenie na jak najwięcej języków świata, bo mało kto zna języki oryginału.


była
WIELOKROTNIE redagowana (wiele nadal oficjalnie świętych pism do niej
nie trafiło),

nie wiem co rozumiesz przez oficjalnie święte pisma. Jest kanon Słowa Bożego, a wszystko pozostałe musi być z nim zgodne. I na bazie tej zgodności badacze uznają prawdziwość lub fałszywość innych pism.

żadne inne źródła nie potwierdzają wielu głównych
biblijnych historii (chociażby ucieczki całego narodu niewolników z
Egiptu).

Nie wiem, nie badałem tego nigdy. Wiem, że są prowadzone różne historyczne badania i wiele rzeczy już zostało potwierdzone. A że coś jeszcze nie, to i tak nie zostało obalone.

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo sama
biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".
Nie dawałem takiego argumentu.
Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?

Słowa osób, które w tym uczestniczyły oraz badania badaczy.

Udowodnij rzetelność biblii. Masz jakieś materiały porównawcze? Badania
archeologiczne?

I znów chcesz ateistycznych dowodów. Nie chce mi się w to bawić, bo nie jestem specjalistą od tego. Nie potrzebuję udowadniać ateistom swoich dogmatów. Są tacy, co się tym zajmują, ale jako niespecjalista nie jestem do tego powołany.


Dalej mi się nie chce, bo i tak to odrzucasz, bo twoje dogmaty są
sprzeczne z moimi dogmatami.

No beton... NIE MAM DOGMATÓW. Ja jestem otwarty na nową wiedzę. RZETELNĄ
wiedzę.

Której rzetelność oceniasz swoim ateistycznym systemem metodologii.

Dowód, który nie będzie kołowy
i będzie obiektywnie weryfikowalny.

,,Obiektywnie'' czyli po ateistycznemu. A to się nie da.

Jak się nie da obiektywnie udowodnić, to obiektywnie nie jest to
rzetelne źródło. Czyli wierzysz w bajki. CBDO

Nie używaj słowa obiektywnie jako synonimu do ateistycznie.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 15:57:38
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 15:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak zechce to przyjdzie. Do wielu ludzi przychodzi.
Jeszcze się nie zdarzyło.

MoĹźe do ciebie nie chce.

NIKOMU się nie zdarzyło.

Albo jeszcze nie czas.
Jego wola. Przychodzi do tych, do ktĂłrych chce.

LOL

A ja jednak jak nie widzę ubrania na cesarzu zakrzyknę: cesarz jest nagi!

Ty ciągle powołujesz się na jakieś
urojenia i legendy.
Nigdy. Powołuję się na prawdziwe Słowo Boże.
Którego nie jesteś w stanie udowodnić. CBDO

A Ty obalić.

Primo: ciężar dowodu spoczywa na tym, kto twierdzi że coś istnieje, że coś jest faktem.

Secundo: książka zwana biblią była wielokrotnie obnażana jako fikcja.

Masz dowody, że nie jest napędzana przez Boga?
Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny. Używając analogii prawnej: to TY
musisz udowodnić, że bóg jest winny istnienia i sterowania światem.

No więc dowodzę.

Nie. Nie dowodzisz - powołujesz się na biblię żeby udowodnić biblię. To argument kołowy i jest nieważny.

[ciach]

była
WIELOKROTNIE redagowana (wiele nadal oficjalnie świętych pism do niej
nie trafiło),

nie wiem co rozumiesz przez oficjalnie święte pisma. Jest kanon Słowa
Bożego, a wszystko pozostałe musi być z nim zgodne. I na bazie tej
zgodności badacze uznają prawdziwość lub fałszywość innych pism.

Tylko że ten "kanon" został zebrany z istniejących przekazów ustnych i tworzonych (przez ludzi) pism przez redaktorów będących ludźmi.

żadne inne źródła nie potwierdzają wielu głównych
biblijnych historii (chociażby ucieczki całego narodu niewolników z
Egiptu).

Nie wiem, nie badałem tego nigdy. Wiem, że są prowadzone różne

Wiem, że nie badałeś, bo to badanie naruszałoby twoje dogmaty wiary. Więc nie badasz.

historyczne badania i wiele rzeczy już zostało potwierdzone.

Niby jakich, kłamczuszku? Nieruchomość Ziemi? Powstanie roślin PRZED powstaniem światła niezbędnego dla roślin?

A Ĺźe coś  jeszcze nie, to i tak nie zostało obalone.

Mnóstwo zostało obalonych. Chociażby ta brednia o Noe i jego arce ze wszystkim zwierzętami świata.

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo sama
biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".
Nie dawałem takiego argumentu.
Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?

Słowa osób, które w tym uczestniczyły

"W tym"? W czym?

oraz badania badaczy.

Jakie badania jakich badaczy?

Udowodnij rzetelność biblii. Masz jakieś materiały porównawcze? Badania
archeologiczne?

I znĂłw chcesz ateistycznych dowodĂłw.

REALNYCH dowodĂłw.

Nie przedstawiasz żadnych poza biblią, którą udowadniasz biblią.

[ciach]

No beton... NIE MAM DOGMATÓW. Ja jestem otwarty na nową wiedzę. RZETELNĄ
wiedzę.

Której rzetelność oceniasz swoim ateistycznym systemem metodologii.

Systemem obiektywnym.

Dowód, który nie będzie kołowy
i będzie obiektywnie weryfikowalny.

,,Obiektywnie'' czyli po ateistycznemu. A to się nie da.

Jak się nie da obiektywnie udowodnić, to obiektywnie nie jest to
rzetelne źródło. Czyli wierzysz w bajki. CBDO

Nie używaj słowa obiektywnie jako synonimu do ateistycznie.

obiektywny
1. «odznaczający się obiektywizmem, wolny od uprzedzeń»
2. «istniejący niezależnie od poznającego podmiotu»

Nie wypaczaj znaczenia słów, kłamco.

Data: 2013-05-01 17:14:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 15:57, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2013 15:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jak zechce to przyjdzie. Do wielu ludzi przychodzi.
Jeszcze się nie zdarzyło.
MoĹźe do ciebie nie chce.
NIKOMU się nie zdarzyło.

Wielu się zdarzyło.

Secundo: książka zwana biblią była wielokrotnie obnażana jako fikcja.

Przez Dodę i Nergala? Nigdy nie została obalona.


żadne inne źródła nie potwierdzają wielu głównych
biblijnych historii (chociażby ucieczki całego narodu niewolników z
Egiptu).
Nie wiem, nie badałem tego nigdy. Wiem, że są prowadzone różne
Wiem, że nie badałeś, bo to badanie naruszałoby twoje dogmaty wiary.
Więc nie badasz.

Bynajmniej. Wyjście z Egiptu jest ważne, wręcz bardzo ważne w Judaizmie, bo pokazuje jak Bóg uratował swój naród wybrany. Jednak nie jest dogmatem w chrześcijaństwie. To zdarzenie historyczne. Badane przez badaczy, ale nie przeze mnie, bo nie jestem badaczem historycznym.

Są tacy, co je badają, sam akurat tym tematem się nie interesowałem, bo nie ma on na mnie większego wpływu. Wymaganie od każdego chrześcijanina, żeby zapierdzielał po pustyni i szukał dowodów na wyjście z egiptu, żeby przekonać ateistów, jest dość słabe. Każdy ma swoje zadania w życiu.

A Ĺźe coś  jeszcze nie, to i tak nie zostało obalone.
Mnóstwo zostało obalonych. Chociażby ta brednia o Noe i jego arce ze
wszystkim zwierzętami świata.

No więc nie zostało obalone. Pisałem już tu o różnych opcjach jego przebiegu.
Znów przykładasz ateistyczną miarę do rzeczy Boskich.

W skrócie przypomnę

a) Wersja pasująca do ateistycznych założeń bardziej:
Zdarzenie jest opisem sprzed tysięcy lat, tuż po powstaniu świata. Zalana została ich ziemia ich świat. Wybacz, ale oni nie znali Ameryki czy Antarktydy, więc opis o zalaniu świata, ich świata nie uwzględnia informacji o tym, że zalane zostały tylko tereny pomiędzy Morzem Śródziemnym a Morzem Martwym. Zaś ślady takiego ogromnego potopu, zostały znalezione i określone technikami akceptowanymi także przez ateistów.

b) Wersja sprzeczna z dogmatami ateistycznymi:
Zalana została faktycznie cała Ziemia i Bóg swoją mocą sprawił, że wygląda ona teraz tak, jak wygląda i że nie ma śladów globalnego zatopienia (choć spotkałem się i tu z twierdzeniami, że takie ślady są, więc nawet ta wersja nie do końca wymyka się ateistycznym metodom badania)

Na razie twój argument jest kołowy: "biblia to jest słowo boże, bo
sama
biblia twierdzi że jest słowem bożym i nie kłamie".
Nie dawałem takiego argumentu.
Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?
Słowa osób, które w tym uczestniczyły
"W tym"? W czym?

W zdarzeniach opisanych w Piśmie Św.

oraz badania badaczy.
Jakie badania jakich badaczy?

Różniste. Potwierdzające zarówno sferę naukową i fizyczną jak i sferę duchową i metafizyczną (aczkolwiek ty to odrzucasz)


Udowodnij rzetelność biblii. Masz jakieś materiały porównawcze? Badania
archeologiczne?
I znĂłw chcesz ateistycznych dowodĂłw.
REALNYCH dowodĂłw.

A to świat duchowy. Realne nie udowodnią duchowości. Wszystkie przedstawione ci realne dowody moĹźesz obalić. Nawet jakbyś  Ĺźył 2000 lat temu i stanął twarzą w twarz z Jezusem, widziałbyś w nim tylko człowieka. Świat duchowy przenika się z ziemskim, fizycznym, ale nie jest z nim toĹźsamy. Część wspĂłlna zawsze moĹźe zostać przez ciebie sprowadzona do części fizycznej (jest w końcu to część wspĂłlna tych zbiorĂłw, więc jest to zbiĂłr fizyczny rĂłwnieĹź), a to co jest poza częścią wspĂłlną wystaje poza zbiĂłr fizyczny, więc nie poddaje się fizycznym regułom, bo jakby się poddawał, to by naleĹźał do części wspĂłlnej.

Nie przedstawiasz żadnych poza biblią, którą udowadniasz biblią.
[ciach]

Mówiłem, żebyś zaczął od Biblii. Ale możesz iść dalej. Ja nie jestem badaczem i naukowcem z tej dziedziny. Tak samo jak nie jestem psychiatrą, więc w sprawie psychozy odeślę cię do podręcznika psychiatrii, a nie dalej, bo dalej to już nie moja działka. Za to ktoś siedzący w temacie zapewne chętnie zaproponuje ci różne dalsze materiały i źródła. Opracowania, wyniki badań itp. Poszukaj jakiegoś doktora czy profesora teologii. Jeżeli chcesz, mogę ci w tym pomóc. Ja nie jestem doktorem czy profesorem ani nawet magistrem teologii, więc odsyłam cię do podstawowego źródła, jakim jest Słowo Boże.

No beton... NIE MAM DOGMATÓW. Ja jestem otwarty na nową wiedzę. RZETELNĄ
wiedzę.
Której rzetelność oceniasz swoim ateistycznym systemem metodologii.
Systemem obiektywnym.

no zrobiłeś sobie

alias obiektywny=ateistyczny

i się nim posługujesz. A wszystko co wykracza poza to odrzucasz jako nieobiektywne.


Nie używaj słowa obiektywnie jako synonimu do ateistycznie.
obiektywny
1. «odznaczający się obiektywizmem, wolny od uprzedzeń»

No. A ty jesteś uprzedzony do religii i wiary, co wielokrotnie manifestowałeś , nawet w naszej trwającej tu rozmowie.

2. «istniejący niezależnie od poznającego podmiotu»

Ano. BĂłg istnieje niezaleĹźnie od ciebie.

Więc dałeś sobie dobrą radę:
Nie wypaczaj znaczenia słów, kłamco.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 18:10:08
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 17:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Secundo: książka zwana biblią była wielokrotnie obnażana jako fikcja.

Przez Dodę i Nergala? Nigdy nie została obalona.

Dodą i Nergalem to się przejmują tylko takie głąby jak ty.

żadne inne źródła nie potwierdzają wielu głównych
biblijnych historii (chociażby ucieczki całego narodu niewolników z
Egiptu).
Nie wiem, nie badałem tego nigdy. Wiem, że są prowadzone różne
Wiem, że nie badałeś, bo to badanie naruszałoby twoje dogmaty wiary.
Więc nie badasz.

Bynajmniej. Wyjście z Egiptu jest ważne, wręcz bardzo ważne w Judaizmie,
bo pokazuje jak Bóg uratował swój naród wybrany. Jednak nie jest
dogmatem w chrześcijaństwie. To zdarzenie historyczne. Badane przez

Kłamstwo. To nie jest zdarzenie historyczne - poza biblią nie występuje.

badaczy, ale nie przeze mnie, bo nie jestem badaczem historycznym.

Bo tak ci wygodniej. Bo nadmierne badanie obnażyło by ci twoją wiarę jako stek bzdur.

[ciach]

A Ĺźe coś  jeszcze nie, to i tak nie zostało obalone.
Mnóstwo zostało obalonych. Chociażby ta brednia o Noe i jego arce ze
wszystkim zwierzętami świata.

No więc nie zostało obalone.

Zostało. Historia o Noe to absurd.

[ciach]

a) Wersja pasująca do ateistycznych założeń bardziej:
     Zdarzenie jest opisem sprzed tysięcy lat, tuĹź po powstaniu świata.

LOL

Wiek samej Ziemi został dość dokładnie wyliczony. I nie są to "tysiące lat" tylko tysiące milionów lat.

[ciach]

Śródziemnym a Morzem Martwym. Zaś ślady takiego ogromnego potopu,
zostały znalezione i określone technikami akceptowanymi także przez
ateistĂłw.

Powodzie zdarzają się normalnie. Fakt. Ale nawet przyjmując taką naciąganą interpretację, dane liczbowe podane w biblii (dotyczące wielkości łodzi, liczby zwierząt, czasu spędzonego na arce) prowadzą do totalnego absurdu.

b) Wersja sprzeczna z dogmatami ateistycznymi:
     Zalana została faktycznie cała Ziemia i BĂłg swoją mocą sprawił, Ĺźe
wygląda ona teraz tak, jak wygląda i że nie ma śladów globalnego

Czyli ten twój bóg to kanciarz i oszust knujący tylko jakby tu ludzi skołować? LOL

[ciach]

Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?
Słowa osób, które w tym uczestniczyły
"W tym"? W czym?

W zdarzeniach opisanych w Piśmie Św.

Gdzie są te osoby i jak mogę je przesłuchać?

oraz badania badaczy.
Jakie badania jakich badaczy?

Różniste. Potwierdzające zarówno sferę naukową i fizyczną jak i sferę
duchową i metafizyczną (aczkolwiek ty to odrzucasz)

Konkretów oczywiście nie podasz, bo bezczelnie kłamiesz.

Udowodnij rzetelność biblii. Masz jakieś materiały porównawcze? Badania
archeologiczne?
I znĂłw chcesz ateistycznych dowodĂłw.
REALNYCH dowodĂłw.

A to świat duchowy.

[ciach brednie]

Czyli dowodĂłw nie masz.

Nie przedstawiasz żadnych poza biblią, którą udowadniasz biblią.
[ciach]

Mówiłem, żebyś zaczął od Biblii. Ale możesz iść dalej. Ja nie jestem
badaczem i naukowcem z tej dziedziny. Tak samo jak nie jestem

Pewnie że nie, bo każde badanie grozi twojej bzdurnej wierze (swoją drogą mam wrażenie, że jesteś jednym z tych koszmarnych idiotów - kreacjonistów młodej Ziemi).

[ciach]

doktorem czy profesorem ani nawet magistrem teologii, więc odsyłam cię
do podstawowego źródła, jakim jest Słowo Boże.

Mhm. "Źródło" które udowadniasz nim samym.

No beton... NIE MAM DOGMATÓW. Ja jestem otwarty na nową wiedzę.
RZETELNĄ
wiedzę.
Której rzetelność oceniasz swoim ateistycznym systemem metodologii.
Systemem obiektywnym.

no zrobiłeś sobie

alias obiektywny=ateistyczny

Kłamiesz.

i się nim posługujesz. A wszystko co wykracza poza to odrzucasz jako
nieobiektywne.

Czego nie rozumiesz w słowie "obiektywny"?

Nie używaj słowa obiektywnie jako synonimu do ateistycznie.
obiektywny
1. «odznaczający się obiektywizmem, wolny od uprzedzeń»

No. A ty jesteś uprzedzony do religii i wiary, co wielokrotnie
manifestowałeś , nawet w naszej trwającej tu rozmowie.

Nie. Uprzedzony jestem do idiotów posługujących się kołowymi argumentami.

Przedstaw mi obiektywnie weryfikowalny dowĂłd.

2. «istniejący niezależnie od poznającego podmiotu»

Ano. BĂłg istnieje niezaleĹźnie od ciebie.

U-DO-WOD-NIJ

Więc dałeś sobie dobrą radę:
Nie wypaczaj znaczenia słów, kłamco.

Hmm... Z nas dwóch to ty raczej zasługujesz na miano Księcia Kłamstw.

Data: 2013-05-01 19:18:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 18:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2013 17:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Bynajmniej. Wyjście z Egiptu jest ważne, wręcz bardzo ważne w Judaizmie,
bo pokazuje jak Bóg uratował swój naród wybrany. Jednak nie jest
dogmatem w chrześcijaństwie. To zdarzenie historyczne. Badane przez
Kłamstwo. To nie jest zdarzenie historyczne - poza biblią nie występuje.

A co znaczy ,,poza Biblią''? No jest księga z opisem zdarzenia.

Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?
Słowa osób, które w tym uczestniczyły
"W tym"? W czym?
W zdarzeniach opisanych w Piśmie Św.
Gdzie są te osoby i jak mogę je przesłuchać?

Juliusz Cezar również nie istniał, bo brak żywych świadków? Rozumiem, że istnienia Bolesława Chrobrego również nie uznajesz, bo świadkowie jego życia nie dają się przesłuchać? Ba! Co ja mówię, Książę August Poniatowski to również mit i legenda, nie jesteśmy w stanie przesłuchać żadnej żyjącej osoby.


Nie przedstawiasz żadnych poza biblią, którą udowadniasz biblią.
[ciach]

Mówiłem, żebyś zaczął od Biblii. Ale możesz iść dalej. Ja nie jestem
badaczem i naukowcem z tej dziedziny. Tak samo jak nie jestem

Pewnie że nie, bo każde badanie grozi twojej bzdurnej wierze (swoją
drogą mam wrażenie, że jesteś jednym z tych koszmarnych idiotów -
kreacjonistów młodej Ziemi).

PrzecieĹź o tym wyraĹşnie pisałem w tym wątku. Ale powtĂłrzę: Tak, jestem kreacjonistą młodej ziemi, choć nie przywiązanym jakoś fanatycznie do tej myśli i dopuszczam takĹźe ewolucjonizm. Nie ma to znaczenia dla mojego Ĺźycia i  Zbawienia i ewentualne badanie tego ma sens wyłącznie jako zaspokajanie ciekawości. PoniewaĹź obydwie teorie opierają się wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję kreacjonistyczną, gdyĹź nie mi oceniać Słowo BoĹźe.

doktorem czy profesorem ani nawet magistrem teologii, więc odsyłam cię
do podstawowego źródła, jakim jest Słowo Boże.
Mhm. "Źródło" które udowadniasz nim samym.

No więc już ci powiedziałem, że jak chcesz szerszego wsparcia, to polecam doktorów czy profesorów teologii albo choć magistrów. Oni pomogą ci w dalszym zgłębianiu tematu.
Ja głoszę Dobrą Nowinę, a nie zajmuję się dopasowywaniem Słowa Bożego do ateistycznych metod.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 20:29:25
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 19:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Kłamstwo. To nie jest zdarzenie historyczne - poza biblią nie występuje.

A co znaczy ,,poza Biblią''? No jest księga z opisem zdarzenia.

Czyżby? Jaka?

Rzymianie są dość znani ze swojej skrupulatności względem zapisków - dlaczego nie ma najmniejszego śladu z procesu rzekomego Jezusa?

Och? Ciągle się powołujesz na biblię jako "dowód". co jest dowodem na
rzetelność biblii?
Słowa osób, które w tym uczestniczyły
"W tym"? W czym?
W zdarzeniach opisanych w Piśmie Św.
Gdzie są te osoby i jak mogę je przesłuchać?

Juliusz Cezar również nie istniał, bo brak żywych świadków? Rozumiem, że
istnienia Bolesława Chrobrego również nie uznajesz, bo świadkowie jego
życia nie dają się przesłuchać? Ba! Co ja mówię, Książę August
Poniatowski to również mit i legenda, nie jesteśmy w stanie przesłuchać
żadnej żyjącej osoby.

Istnienie tych osób zostało potwierdzone przez cała stada_niezależnych_ (czy wręcz nawet wrogich sobie) źródeł historycznych, które nie skompromitowały się podobnymi bredniami jak biblia. Ba, w przypadku niektórych z nich nawet zwłoki są dostępne do zbadania.

Nie przedstawiasz żadnych poza biblią, którą udowadniasz biblią.
[ciach]

Mówiłem, żebyś zaczął od Biblii. Ale możesz iść dalej. Ja nie jestem
badaczem i naukowcem z tej dziedziny. Tak samo jak nie jestem

Pewnie że nie, bo każde badanie grozi twojej bzdurnej wierze (swoją
drogą mam wrażenie, że jesteś jednym z tych koszmarnych idiotów -
kreacjonistów młodej Ziemi).

Przecież o tym wyraźnie pisałem w tym wątku. Ale powtórzę: Tak, jestem
kreacjonistą młodej ziemi, choć nie przywiązanym jakoś fanatycznie do

LOL

Mormon nie, bo ci wariaci mają mitologię odjechaną w kompletnie drugą stronę... Adwentysta?

tej myśli i dopuszczam także ewolucjonizm. Nie ma to znaczenia dla
mojego życia i  Zbawienia i ewentualne badanie tego ma sens wyłącznie
jako zaspokajanie ciekawości. Ponieważ obydwie teorie opierają się
wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.

Nie, kłamco, nauka nie opiera się na wierze ani na dogmatach. Nauka opiera się na badaniu oraz kwestionowaniu posiadanych informacji. I uparcie daje wyniki sprzeczne z twoimi bajeczkami dla grzecznych dzieci, paradoksalnie z dużą domieszką sex & violence.

doktorem czy profesorem ani nawet magistrem teologii, więc odsyłam cię
do podstawowego źródła, jakim jest Słowo Boże.
Mhm. "Źródło" które udowadniasz nim samym.

No więc już ci powiedziałem, że jak chcesz szerszego wsparcia, to
polecam doktorów czy profesorów teologii albo choć magistrów. Oni pomogą
ci w dalszym zgłębianiu tematu.

Ale oni tylko badają biblię. To taki intelektualny onanizm.

Ja głoszę Dobrą Nowinę, a nie zajmuję się dopasowywaniem Słowa Bożego do
ateistycznych metod.

Ty głosisz brednie i starannie unikasz nauki, bo choć odrobina logiki użyta nawet wobec samej "gołej" biblii wykazuje jej wewnętrzną sprzeczność.

Data: 2013-05-01 20:59:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 20:29, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2013 19:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Kłamstwo. To nie jest zdarzenie historyczne - poza biblią nie występuje.
A co znaczy ,,poza Biblią''? No jest księga z opisem zdarzenia.
Czyżby? Jaka?

Przecie mówię, że Biblia. Pytam  czego oczekujesz? Znów świadków żywych tego zdarzenia?

Rzymianie są dość znani ze swojej skrupulatności względem zapisków -
dlaczego nie ma najmniejszego śladu z procesu rzekomego Jezusa?

I są zapisy wszystkich procesów jakie Rzymianie w swoich wszystkich prowincjach przeprowadzili?

-==========
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrzy%C5%BCowanie

Kara ta była stosowana nierzadko na masową skalę, jak w roku 71 p.n.e., gdy ukrzyżowano[1] około 6000 uczestników powstania Spartakusa[2].
-==========

W jednym roku poleciało 6000 ukrzyżowań... Dla nich to był jeden z wielu masowo krzyżowanych.


doktorem czy profesorem ani nawet magistrem teologii, więc odsyłam cię
do podstawowego źródła, jakim jest Słowo Boże.
Mhm. "Źródło" które udowadniasz nim samym.
No więc już ci powiedziałem, że jak chcesz szerszego wsparcia, to
polecam doktorów czy profesorów teologii albo choć magistrów. Oni pomogą
ci w dalszym zgłębianiu tematu.
Ale oni tylko badają biblię.

Nie tylko. Robią wiele innych rzeczy. A jak chciałeś napisać, że badają tylko Biblię, to też nie, badają wiele innych rzeczy.

Ja głoszę Dobrą Nowinę, a nie zajmuję się dopasowywaniem Słowa Bożego do
ateistycznych metod.
Ty głosisz brednie i starannie unikasz nauki, bo choć odrobina logiki
użyta nawet wobec samej "gołej" biblii wykazuje jej wewnętrzną sprzeczność.

Jak to ma być logika ateistyczna, to zapewne... Już kiedyś się nią wykazywałeś, gdy szydziłeś z mojego twierdzenia, że Bóg może działać z pominięciem praw fizyki czy przyrody. To jest ta twoja logika? Że Bóg który stworzył świat, prawa fizyki, przyrody etc. musi być nimi ograniczony? To twoje założenie. Moje założenie jest takie, że on jest ponad tym i dlatego może dokonać zalania całej Ziemi. I może sprawić, że owce zmienią swoje ubarwienie wbrew genetyce. I może zrobić dowolne coś, co przeczy twojej nauce, bo On jest Bogiem i On to wszystko stworzył i nie jest ograniczony własnymi mechanizmami. Dlatego Jezus mógł wskrzesić Łazarza po kilku dniach od śmierci, gdy ten już zaczął cuchnąć. Zresztą najprawdopodobniej właśnie dlatego zwlekał z tym tyle dni, żeby pokazać władzę nad śmiercią i uniknąć komentarzy ,,Łazarz tylko zapadł w śpiączkę''.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 22:37:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 20:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A co znaczy ,,poza Biblią''? No jest księga z opisem zdarzenia.
Czyżby? Jaka?

Przecie mówię, że Biblia. Pytam  czego oczekujesz? Znów świadków żywych
tego zdarzenia?

Innych _niezależnych_ źródeł historycznych.

Rzymianie są dość znani ze swojej skrupulatności względem zapisków -
dlaczego nie ma najmniejszego śladu z procesu rzekomego Jezusa?

I są zapisy wszystkich procesów jakie Rzymianie w swoich wszystkich
prowincjach przeprowadzili?

Nie, ale ten wg biblii był dość głośny. To trochę tak, jakby w żadnej gazecie nie zachowała się informacja o internowaniu Wałęsy.

-==========
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukrzy%C5%BCowanie

Kara ta była stosowana nierzadko na masową skalę, jak w roku 71 p.n.e.,
gdy ukrzyżowano[1] około 6000 uczestników powstania Spartakusa[2].

Spartakus jest postacią historyczną - jego istnienie potwierdza wiele konkurencyjnych źródeł.

[ciach]

Ale oni tylko badają biblię.

Nie tylko. Robią wiele innych rzeczy. A jak chciałeś napisać, że badają
tylko Biblię, to też nie, badają wiele innych rzeczy.

Jakich? Pewnie też nie wiesz ;->

Ja głoszę Dobrą Nowinę, a nie zajmuję się dopasowywaniem Słowa Bożego do
ateistycznych metod.
Ty głosisz brednie i starannie unikasz nauki, bo choć odrobina logiki
użyta nawet wobec samej "gołej" biblii wykazuje jej wewnętrzną
sprzeczność.

Jak to ma być logika ateistyczna, to zapewne... Już kiedyś się nią

Logika to logika. Jest niezależna. Jak matematyka.

wykazywałeś, gdy szydziłeś z mojego twierdzenia, że Bóg może działać z
pominięciem praw fizyki czy przyrody. To jest ta twoja logika? Że Bóg

Gdzie?

który stworzył świat, prawa fizyki, przyrody etc. musi być nimi
ograniczony? To twoje założenie. Moje założenie jest takie, że on jest

Moje założenie? Kłamiesz. Przestaniesz, książę kłamstw, kłamać i wkładać w moje usta twoje słowa? Jeśli nie, to dalsza dyskusja nie ma absolutnie żadnego sensu.

ponad tym i dlatego może dokonać zalania całej Ziemi. I może sprawić, że
owce zmienią swoje ubarwienie wbrew genetyce. I może zrobić dowolne coś,

Wiele może, a gówno robi. Tylko kolejne bandy naciągaczy sprzedają frajerom niewidzialny towar. I tłumaczą, że tylko wybrani potrafią go dostrzec... ale cesarz jest nagi!

co przeczy twojej nauce, bo On jest Bogiem i On to wszystko stworzył i
nie jest ograniczony własnymi mechanizmami. Dlatego Jezus mógł wskrzesić
Łazarza po kilku dniach od śmierci, gdy ten już zaczął cuchnąć. Zresztą

Kto? Kogo? Niezależne źródła poproszę.

najprawdopodobniej właśnie dlatego zwlekał z tym tyle dni, żeby pokazać
władzę nad śmiercią i uniknąć komentarzy ,,Łazarz tylko zapadł w
śpiączkę''.

Wtedy wiedzieli co to śpiączka? Może jeszcze EEG robili?

Data: 2013-05-02 00:14:36
Autor: Szymon von Ulezalka
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Ponieważ obydwie teorie opierają się
wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.

zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?

Data: 2013-05-02 09:54:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
Ponieważ obydwie teorie opierają się
wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.

zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?


Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie wykazano. To teoria.

Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom wyhodować owcę z ameby.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 10:02:23
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
Ponieważ obydwie teorie opierają się
wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.

zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?


Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
wykazano. To teoria.

Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat. Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe gatunki *nie zanegowano*.


Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom
wyhodować owcę z ameby.

Nie na tym polega ewolucja. Owca istnieje współcześnie i ameba istnieje współcześnie. Teoria genetycznego ewolucyjnego pochodzenia życia twierdzi tylko, iż jakby cofnąć się o odpowiednią ilość w czasie, trafilibyśmy na organizm, będący ich (owcy i ameby) wspólnym przodkiem.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-02 13:16:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
wykazano. To teoria.

Ależ tak. Tworzenie się nowych gatunków jest udowodnione. Ba, nawet cały czas zachodzi - popatrz sobie na tzw. "gatunki pierścieniowe". Są to wyraźne przykłady na gatunki "w pół kroku" rozdzielenia na dwa osobne gatunki.

Data: 2013-05-02 14:04:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 10:02, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
wykazano. To teoria.
Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat.

To ile milionów lat ma ziemia jeżeli jeden etap międzygatunkowy zachodzi wiele milionów lat? To ile od jednej komórki do człowieka?

Poza tym, ewolucja w ramach gatunku zachodzi naturalnie też wolno, a jednak można ją przyspieszyć i wygenerować różne rasy psów dość szybko.

Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe
gatunki *nie zanegowano*.

I ja też jej nie neguję.

Po pierwsze: Nawet jeśli jest możliwa, nie znaczy że tak było.

Po drugie: Nie jest powiedziane, że Boże Plan nie zakładał ewolucji. Ale że brak na to dowodów, to mi prościej opierać się na Bożym Słowie. Przy czym, jeżeli jakiś chrześcijanin woli ewolucyjną teorię powstania świata, to nie będę z nim jakoś mocno dyskutował i przekonywał, że się myli. To adiafora.


Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom
wyhodować owcę z ameby.
Nie na tym polega ewolucja. Owca istnieje współcześnie i ameba istnieje
współcześnie. Teoria genetycznego ewolucyjnego pochodzenia życia
twierdzi tylko, iż jakby cofnąć się o odpowiednią ilość w czasie,
trafilibyśmy na organizm, będący ich (owcy i ameby) wspólnym przodkiem.

czyli po wygenerowaniu następcy, organizm pierwotny zanika? I w obecnej chwili mamy tylko już nie ewoluujące dalej organizmy? Czy też może za kolejny milion lat pies wyewoluuje w Cośtam innego gatunku?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 14:23:27
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-05-02 14:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 02.05.2013 10:02, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
wykazano. To teoria.
Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat.

To ile milionów lat ma ziemia

Około 4500.

Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe
gatunki *nie zanegowano*.

I ja też jej nie neguję.

Po pierwsze: Nawet jeśli jest możliwa, nie znaczy że tak było.

Nie znamy lepszego wytłumaczenia.


Po drugie: Nie jest powiedziane, że Boże Plan nie zakładał ewolucji. Ale

Oczywiście. Dlatego ewolucja w żaden sposób nie przeczy boskiemu planowi.

czyli po wygenerowaniu następcy, organizm pierwotny zanika? I w obecnej

Czasem tak, czasem nie. Warunkiem tego, aby "nie zanikł" jest trwałe oddzielenie się obu grup tak, aby nie mogły się krzyżować. Zachodzi wówczas oddzielna specjacja. Po pewnym czasie różnice są na tyle duże, że osobniki obu grup nie mogą się już krzyżować - tworzą różne gatunki.


chwili mamy tylko już nie ewoluujące dalej organizmy? Czy też może za
kolejny milion lat pies wyewoluuje w Cośtam innego gatunku?

Pies to dobry przykład. Zobacz, wszystkie tak zwane rasy psów zostały wyhodowane na zasadzie doboru sztucznego przez człowieka, gdzie przodkiem był przodek obecnego wilka.

Odpowiadając na pytanie: tak, za milion lat człowiek, pies, gołąb będą znacznie innymi osobnikami. Być może niektóre linie w ogóle nie dotrwają do tego czasu.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-02 13:13:24
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
Ponieważ obydwie teorie opierają się
wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.

zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?

Ale on ma najwyższy atut - biblię. Nie ważne, że wielokrotnie została skompromitowana jako źródło wiedzy o świecie i jest wewnętrznie sprzeczna - głosi, że głosi prawdę, więc musi głosić prawdę. Logika fundziaka ;)

Data: 2013-04-30 12:36:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Twoja teoria ma tyle samo poparcia, co teoria płaskiej Ziemi.
No tak. Bo kilku medyków spotkało się pod naciskami politycznymi i
zagłosowało, że nie jest...
Nie, bo większość medyków przestała się poddawać naciskom religijnych
oszołomów i oderwała się od biblijnych bajek (np. tej, w której "bóg"
zsyła homoseksualizm za nieoddawanie mu czci - LOL).

Tylko, że potępienie religijne homoseksualizmu to inna rzecz. Religia potępia wiele rzeczy nie będących chorobą. A homoseksualizm to jest choroba umysłu. Dewiacja seksualna. Tak jak zoofilia czy pedofilia czy parafilia.

gdyby ktoś podczas jedzenia wkładał jedzenie do nosa a napój wlewał do ucha to uznałbyś że to chory człowiek. Tak samo gdy jeden samiec wkłada penisa drugiemu samcowi do otworu odbytniczego, jest to dewiacją.

Patrząc na to w zupełnym oddzieleniu od religii nadal widzimy totalny bezsens. W przypadku wciągania nosem zupy można by jeszcze domniemywać, że taki system okaże się lepszy i z czasem tak wyewoluuje sposób jedzenia człowieka. Ale homoseksualizm jest całkowicie bezpłodny, więc to nawet nie jest dalsza droga zmian. To jest błąd czy to genetyczny czy wychowawczy, który jest sprzeczny z naturą, tak jak wiele innych chorób tego rodzaju.

Ale nie ogłosi.
Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja
POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych
zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".

Owszem, Kościół Rzymski podejmował wiele politycznych decyzji, w tym wiele błędnych. Ale akurat w tym przypadku, jest to wyraźnie kwestia Bożego Słowa.




 > to Katolicy mieliby taki obowiązek.

Wg mnie nie, bo to sprzeczne ze Słowem Bożym i wtedy jak najbardziej
będzie im wolno odrzucić błędną decyzję biskupa, który jest tak samo
człowiekiem, jak i pozostali.

Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!

[ciach]

No a o czym innym mogłem piać w omawianym kontekście, manipulancie?

Nie wiem o czym. Napisałeś, że jest dogmat iż Papież ma zawsze rację.
A to nieprawda.

Kiedy wypowiada się jako Papież? Zawsze.

Chodzi wyłącznie o tzw. nauczania ex cathedra.

TAK

Owszem, Pismo Święte jest nadrzędnym dokumentem i wszystko inne powinno
być z nim zgodne. Coś jak konstytucja. Ale ty nie napisałeś, że Macie
bezkrytycznie wierzyć w Pismo Święte czyli Słowo Boże spisane pod
natchnieniem Ducha Świętego, ale pisałeś coś o bajkach.
Ale to jest bajka. To są legendy spisywane przez dzikie narody pustyń
Bliskiego Wschodu.

Taki jest dogmat twojej wiary. Ale nie wkładaj w usta chrześcijan

Jakiej wiary, durniu??

dogmatów twojej wiary. KRK nie uczy, że należy wierzyć w bajki. Uczy, że
należy wierzyć Słowu Bożemu. A to że ty to słowo nazywasz bajką, to już
twój dogmat, nie rzymskich katolików.

To nie jest dogmat. To jest historyczna wiedza.

Której, mimo wielu lat prób, fundziaki nigdy nie podważyły inaczej jak
swoim jedynym argumentem "ja wierzę".

Zawsze będzie jakaś religia.
To jesteśmy zgubieni.
Nie wiem, na razie wasza religia ateistyczna nawet się dobrze ma.
Ateizm nie jest religią, ignorancie.
Jest systemem wiary i dogmatów. Można więc powiedzieć, że to religia
nieteistyczna.
Bredzisz. Właśnie nie ma żadnych dogmatów.

Ależ oczywiście, że są. Jeden choćby głosisz w tym liście, że Pismo
Święte jest bajką czy też zbiorem legend.

To nie jest dogmat. To jest obiektywnie weryfikowalna wiedza (że to są
opowieści tegoż dzikiego plemienia, niemające wsparcia w historii).

Inny, jaki głosiłeś, to to, że
siły stwórcze świata oraz siły światem rządzące są bezosobowe.

Kłamiesz.

Jedyne co pisałem, to że nie ma dowodów na jakąś "osobę" kierującą
wszechświatem, podobnie jak nie ma żadnych dowodów na to, że istnieją
magiczne świadome niewidziane wróżki, które pilnują działania grawitacji
- póki co wygląda na to, że grawitacja działa bez pilnowania przez jakąś
świadomość, podobnie jak cała reszta wszechświata, stąd mnożenie
niepotrzebnych bytów jest absurdem.

Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 14:14:06
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tylko, że potępienie religijne homoseksualizmu to inna rzecz. Religia
potępia wiele rzeczy nie będących chorobą.

Bo religia JEST chorobą. Rodzajem narkomanii.

A homoseksualizm to jest choroba umysłu.
Dewiacja seksualna.

To stanowisko narzucane przez religię.

Każdy, kto obserwuje naturę, zauważy, że jest to dość normalne zjawisko.

Tak jak zoofilia czy pedofilia czy
parafilia.

Ja wiem, że dla ciebie żona to coś jak nieletnie zwierzę, ale może daruj sobie te projekcje, hmm?

gdyby ktoś podczas jedzenia wkładał jedzenie do nosa a napój wlewał do
ucha to uznałbyś że to chory człowiek. Tak samo gdy jeden samiec wkłada
penisa drugiemu samcowi do otworu odbytniczego, jest to dewiacją.

Chora to jest twoja kaleka analogia. Przede wszystkim sprowadzasz związki ludzi do jednej roli - prokreacja. Stąd też twoje patologiczne marzenia o kilkudziesięciu dzieciach na rodzinę.

[ciach brednie chorego umysłu]

jedzenia człowieka. Ale homoseksualizm jest całkowicie bezpłodny, więc
to nawet nie jest dalsza droga zmian. To jest błąd czy to genetyczny czy
wychowawczy, który jest sprzeczny z naturą, tak jak wiele innych chorób
tego rodzaju.

Mhm. Czyli takie np. pszczoły-robotnice to jedna wielka dewiacja i trzeba je wytępić, bo taki ogromny odsetek ich populacji nie bierze udziału z rozmnażaniu, a przecież wiadomo (z twoich chorych wywodów) że jak coś się nie rozmnaża, to jest zbędne i szkodliwe dla społeczności.

Ale nie ogłosi.
Pewnie, że nie, bo wtedy do końca by się skompromitował. Ale to decyzja
POLITYCZNA (podobnie jak np. wymyślenie czyśćca dla nieochrzczonych
zmarłych noworodków) a nie "telefon od Boga".

Owszem, Kościół Rzymski podejmował wiele politycznych decyzji, w tym
wiele błędnych. Ale akurat w tym przypadku, jest to wyraźnie kwestia
Bożego Słowa.

Pfffffff. Parę wieków temu wyprawę krzyżową i masowe mordy uznałbyś za "bożą wolę".

[ciach]

Widzę, że w całej reszcie przyznałeś mi rację :)

Data: 2013-04-30 14:21:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:14, Andrzej Lawa pisze:
Pfffffff. Parę wieków temu wyprawę krzyżową i masowe mordy uznałbyś za
"bożą wolę".

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów. Czasy były nieco inne i ekumenizm w zakresie panowania nad Jerozolimą nie bardzo był możliwy, a że Jerozolima jest świętym miastem  Żydów, Chrześcijan i Muzułmanów to było krwawo. Dało się to lepiej załatwić, ale to były czasy w których krwawość była normalnością niestety w dowolnych kręgach, także zupełnie nie związanych z chrześcijaństwem.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 12:23:20
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Dokładnie tak to pasterze owieczkom swoim tłumaczyli ;)

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 18:06:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:23, januszek pisze:
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w
szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Dokładnie tak to pasterze owieczkom swoim tłumaczyli ;)

A co, nie było tam Arabów? Nie uwalniali Jerozolimy?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 16:14:15
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w
szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Dokładnie tak to pasterze owieczkom swoim tłumaczyli ;)

A co, nie było tam Arabów? Nie uwalniali Jerozolimy?

Tristan, nie napisałem, że "nie było tam Arabów". Napisałem o tym jak uzasadniono wojnę i jak przekonano owieczki, że ich obowiązkiem jest wziąć w niej udział. j.


--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 19:06:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 18:14, januszek pisze:
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w
szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Dokładnie tak to pasterze owieczkom swoim tłumaczyli ;)

A co, nie było tam Arabów? Nie uwalniali Jerozolimy?

Tristan, nie napisałem, że "nie było tam Arabów". Napisałem o tym jak
uzasadniono wojnę i jak przekonano owieczki, że ich obowiązkiem jest
wziąć w niej udział.


Nie ty, to JA napisałem, jak. A ty potwierdzasz, że zgodnie z prawdą. Czyli wszystko w porządku.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 17:46:35
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

Nie ty, to JA napisałem, jak. A ty potwierdzasz, że zgodnie z prawdą. Czyli wszystko w porządku.

Ale V przykazanie nie działało w trakcie krucjat, znaczy w trakcie tego wyzwalania, prawda? ;)

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 20:23:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 19:46, januszek pisze:
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

Nie ty, to JA napisałem, jak. A ty potwierdzasz, że zgodnie z prawdą.
Czyli wszystko w porządku.

Ale V przykazanie nie działało w trakcie krucjat, znaczy w trakcie tego
wyzwalania, prawda? ;)

Działało. Ale byli przekonani, że to mniejsze zło. Tak samo jak to, gdy zabijesz terrorystę który właśnie atakuje twoją rodzinę. To dłuższe rozważanie moralne.


Swoją szosą, odpowiednikiem chrześcijańskiego ,,nie zabijaj'' czy ,,nie morduj'' (kwestia tłumaczenia) jest podobno zapis w Koranie:

„...Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył zgorszenia na ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi.” (5:32)

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 18:34:36
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

Działało. Ale byli przekonani, że to mniejsze zło. Tak samo jak to, gdy zabijesz terrorystę który właśnie atakuje twoją rodzinę. To dłuższe rozważanie moralne.

Slowo pasterza dla owieczek wazniejsze jest niz Slowo Boze zapisane na tablicach kamiennych. O tym wlasnie pisalem. Terrorystow zgodnie ze Slowem sie nie zabija tylko sie nadstawia drugi policzek... Taki jest Boski plan.

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 20:41:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 20:34, januszek pisze:
Terrorystow zgodnie ze
Slowem sie nie zabija tylko sie nadstawia drugi policzek...

A to juĹź jest nadinterpretacja.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 19:01:38
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

A to juĹź jest nadinterpretacja.

Uwazasz, ze Jezus sie mylil w tej sprawie?

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 21:08:35
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 21:01, januszek pisze:
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

A to juĹź jest nadinterpretacja.

Uwazasz, ze Jezus sie mylil w tej sprawie?

A gdzie tak głosił?  MoĹźesz podać konkretny cytat?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 19:35:53
Autor: januszek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):

Uwazasz, ze Jezus sie mylil w tej sprawie?

A gdzie tak głosił?  MoĹźesz podać konkretny cytat?

Mat. 5:38-42

"Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko, ząb za ząb". A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. Jeśli ktoś przymusza cię do przejścia jednej mili, przejdź z nim dwie. Daj proszącemu cię i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć".

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2013-04-30 21:19:32
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 20:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 20:34, januszek pisze:
Terrorystow zgodnie ze
Slowem sie nie zabija tylko sie nadstawia drugi policzek...

A to już jest nadinterpretacja.

Bo to jest dla ciebie niewygodne, hipokryto.

Poświęcić się dla "chwały Pana" i nawrócenia paru niewierzących też się nie chciałeś.

Data: 2013-04-30 21:18:20
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 20:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Swoją szosą, odpowiednikiem chrześcijańskiego ,,nie zabijaj'' czy ,,nie
morduj'' (kwestia tłumaczenia) jest podobno zapis w Koranie:

„...Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył
zgorszenia na ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi.” (5:32)


Tak. Dokładnie. Dlatego każda religia to "opium dla ludu", wewnętrznie niespójne i używane do kontroli tłumów. ni mniej, ni więcej. Jak kacykom tak wygodnie - hajda mordować "innych".

Data: 2013-04-30 19:33:55
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:21, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 14:14, Andrzej Lawa pisze:
Pfffffff. Parę wieków temu wyprawę krzyżową i masowe mordy uznałbyś za
"bożą wolę".

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w
szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Mhm. Zwłaszcza Bizancjum, zakłamany fundziaku.

Data: 2013-04-30 20:30:36
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 19:33, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 30.04.2013 14:21, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2013 14:14, Andrzej Lawa pisze:
Pfffffff. Parę wieków temu wyprawę krzyżową i masowe mordy uznałbyś za
"bożą wolę".

No wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej a w
szczególności świętego dla wielu miasta od panowania Arabów.

Mhm. Zwłaszcza Bizancjum, zakłamany fundziaku.

Lubisz to źródło, to masz:

http://pl.wikipedia.org/wiki/IV_wyprawa_krzy%C5%BCowa

===============
Czwartą krucjatę zaczęto planować pod koniec 1199 roku z inicjatywy papieża Innocentego III. Papież starał się zapewnić pomoc państwom łacińskim w Palestynie, bowiem poprzednia, III krucjata dała rezultaty w najlepszym razie połowiczne i stawało się jasne, że łacinnicy bez dalszej pomocy nie wytrzymają _muzułmańskiego_ nacisku[1].

(podkreślenie moje).

Rozminięcie się skutków wyprawy - rozbicia Bizancjum - z jej zakładanymi celami - pomocą dla łacińskiej Palestyny - nie zdarzyło się żadnej innej krucjacie.

Faktem jest degeneracja tej wyprawy na tle pozostałych krucjat, co razi tym bardziej, że jej cele były świetlane.
=============

Czyli moje zdanie ,,wyprawy krzyżowe miały na celu uwolnienie Ziemi Świętej''  jest prawdziwe zakłamany plampuku.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 12:32:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 12:18, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.04.2013 08:46, krys pisze:
Andrzej Lawa wrote:

W dniu 28.04.2013 20:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 19:32, Andrzej Lawa pisze:
A skąd wiesz, że mój głos nie jest głosem twojego boga, który sprawdza
twoją wiarę i che cię wykorzystać do nawrócenia innych, hmm?
Zaryzykuję.
Pfff, wiedziałem.
Tyle jeśli chodzi o tę twoją "wiarę".
Przeginasz.
Co sobą reprezentujesz, że pozwalasz sobie oceniać czyjąś wiarę?
Chciałem sprawdzić szczerość jego przekonań. Stchórzył. CBDO

Nigdy nie głosiłem przekonania, że jesteś moim Bogiem albo że jesteś głosem mojego Boga. Co więcej, wyrażam przekonanie, że jesteś często głosem szatana/demona i że głosisz wiele szkodliwych i negatywnych twierdzeń, a kuszenie mnie do skoku celem wypróbowania Pana, Boga mego, jest ewidentnym na to dowodem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 12:34:40
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 12:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nigdy nie głosiłem przekonania, że jesteś moim Bogiem albo że jesteś
głosem mojego Boga. Co więcej, wyrażam przekonanie, że jesteś często
głosem szatana/demona i że głosisz wiele szkodliwych i negatywnych

Jeśli ja jestem głosem szatana, to ty jesteś, jak kiedyś zdaje się przyznałeś, pedofilem. EOT

Data: 2013-04-25 15:44:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 14:35, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 13:26, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy
sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

KtĂłry?

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.

Znaczy się Latający Potwór Spaghetti?

Nie. LPS jest demonem czy też narzędziem demona służącym do walki z prawdziwym Bogiem.

Wisznu, Sziwa, Allah, Wotan, Tor, Dionisos, Eros,
Wulkan, Jowisz, Światowid, Swarożyc, Manitou, Hathor, Aton,
Horus, Wenus, Ometeotl, Quetzalcoatl, Amaterasu, Susanoo,
Enlil, Marduk, Odyn, Perun?

Nie znam wszystkich wymienionych. Ale część z nich to fałszywe bożki,
część inne nazwy Boga, część istniejące demony, które podporządkowały
sobie pewne społeczności.
Jak Harry Potter ;->

HP jest postacią fikcyjną, ale owszem, jest on narzędziem w rękach demonów.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 15:48:51
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 15:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.

Znaczy się Latający Potwór Spaghetti?

Nie. LPS jest demonem czy też narzędziem demona służącym do walki z
prawdziwym Bogiem.

Mhm. Ale twierdzisz, Ĺźe istnieje?

Wisznu, Sziwa, Allah, Wotan, Tor, Dionisos, Eros,
Wulkan, Jowisz, Światowid, Swarożyc, Manitou, Hathor, Aton,
Horus, Wenus, Ometeotl, Quetzalcoatl, Amaterasu, Susanoo,
Enlil, Marduk, Odyn, Perun?

Nie znam wszystkich wymienionych. Ale część z nich to fałszywe bożki,
część inne nazwy Boga, część istniejące demony, które podporządkowały
sobie pewne społeczności.
Jak Harry Potter ;->

HP jest postacią fikcyjną,

Zupełnie jak Jezus, Mojżesz czy inny Jahwe.

ale owszem, jest on narzędziem w rękach demonów.

LOL

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 19:36:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 15:48, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 15:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.

Znaczy się Latający Potwór Spaghetti?

Nie. LPS jest demonem czy też narzędziem demona służącym do walki z
prawdziwym Bogiem.

Mhm. Ale twierdzisz, Ĺźe istnieje?

albo jako pojedynczy demon albo jako grupa demonĂłw. Nie wiem, nie wnikam.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 19:53:56
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 19:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 15:48, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 15:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.

Znaczy się Latający Potwór Spaghetti?

Nie. LPS jest demonem czy też narzędziem demona służącym do walki z
prawdziwym Bogiem.

Mhm. Ale twierdzisz, że istnieje?

albo jako pojedynczy demon albo jako grupa demonów. Nie wiem, nie wnikam.

Och, wy chorzy psychicznie na urojenia bywacie zabawni :)

Póki oczywiście nie zaczynacie słuchać tych urojeń i zabijać innych.

Data: 2013-04-25 13:16:12
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No właśnie. I gdyby istniała taka Uniwersalna Moralność,
 > to rzeczy byłyby Uniwersalnie Dobre albo Uniwersalnie Złe.

istnieje. Jest nią Bóg.

Ja proszę bez mitologii.

Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy
sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

Weryfikowalne, bezpośrednie źródło tych zaleceń poproszę.

I przypominam, że w języku polskim przymiotniki zaczynają się generalnie od małej litery.

[ciach]

Jak dziecko krzyczy: ,,Ale ja chcę ten garnek szarpnąć'', to pozwolisz
nawet jak to garnek z wrzątkiem na piecu?

Ale ty chcesz zakazać bez wytłumaczenia dlaczego.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 13:26:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:04, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

istnieje. Jest nią Bóg. Tylko nie wszystko jest sprecyzowane i musimy
sami rozstrzygać na podstawie Bożych zaleceń.

KtĂłry?

Jedyny. Bóg. Ten który jest był i będzie.


Wisznu, Sziwa, Allah, Wotan, Tor, Dionisos, Eros,
Wulkan, Jowisz, Światowid, Swarożyc, Manitou, Hathor, Aton,
Horus, Wenus, Ometeotl, Quetzalcoatl, Amaterasu, Susanoo,
Enlil, Marduk, Odyn, Perun?

Nie znam wszystkich wymienionych. Ale część z nich to fałszywe bożki, część inne nazwy Boga, część istniejące demony, które podporządkowały sobie pewne społeczności.

Bo cholera plączą się w zeznaniach i co zaleca jeden,
tego zabrania drugi :-)

Bo część z nich to demony działające przeciwko Bogu.

A jeśli masz na myśli Jahwe (domyślając się z sygnaturki),

To jedno z imion Boga Prawdziwego.

to wg Ciebie odpowiedzialność zbiorowa jest elementem
tejże Uniwersalnej Moralności?

Nie jestem specjalistą od teologii, a twoje pytanie jest zbyt ogólne i wieloznaczne więc nie odpowiem ani TAK ani NIE. W każdym razie, to co mówi Bóg jest nadrzędne i żadna sprawiedliwość nie jest sprawiedliwsza niż Bóg, a żadna moralność nie jest moralniejsza niż Bóg.

I czy cała Biblia jest moralna?

Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym sensie nie jest.
Np. zachowanie Dawida, gdy uwiódł Betszebę i wysłał jej męża Uriasza na śmierć jest zachowaniem negatywnym i jego opis w Biblii nie jest zamieszczony jako wzorzec a jako przestroga oraz jako pokazanie wszystkich aspektów człowieczeństwa. Biblia nie idealizuje człowieka choćby dlatego, żeby nie wyciągnąć błędnego wniosku ,,ojejku, ja ciągle upadam, nie mam szans być Bohaterem Wiary''. Bohaterowie Wiary podnosili się i upadali i to pokazuje Pismo.


A jeśli nie, to skąd wziąć Uniwersalną Moralność,
żeby określić, które fragmenty są moralne, a które nie?

Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Ale co to znaczy? Jak ktoś jest ma atak padaczki, to mam nie
To znaczy, że jeśli ktoś wyraził (będąc dorosły i zdrowy
na umyśle) swoją wolę, to draństwem jest robić mu wbrew.

a jak oceniasz dorosłość i zdrowość na umyśle? Gościu siedzący i walący się młotkiem w penisa jest zdrowy czy chory umysłowo?

Brakuje jednoznacznego i obiektywnego wzorca zdrowia czy mądrości. KaĹźdy z nas jest mniej lub bardziej chory, kaĹźdy z nas jest mniej lub bardziej głupi. Dlatego od tysiącleci budujemy bazę wiedzy ponad jednostką. I nawet jak jednostka nie wie, Ĺźe zbliĹźanie się do miejsca X jest szkodliwe, to wspĂłlnota wypracowała sobie wiedzę, Ĺźe tam np. moĹźe coś wybuchnąć.  Dosłownie lub w przenośni.


zabezpieczać go na siłę żeby sobie nie rozwalił głowy? Skoro chce tłuc
A jak gość ma w portfelu karteczkę "nie reanimować",
to reanimować?

A kto mu ją przykleił? A jak on sam, to czy był wtedy zdrowy na umyśle? A może miał doła, bo żona go rzuciła?

Iluż to samobójców niedoszłych wdzięcznych ostatecznie było za uratowanie i za pomoc w tej chorobie...


głową w meble, niech tłucze? Zapewne powiesz nie. Bo to choroba. A jak
Tak, choroba. Powszechnie znana. No i nie znam jego woli,
sytuacja pozwala domniemywać, że chce ratunku.

ktoś ma inne choroby, mniej jednoznaczne? Albo jest pod działaniem
jakiegoś środka? Albo ma braki w wiedzy?
To juĹź jego sprawa.

A dlaczego? Dlaczego atak padaczki nie jest Jego Sprawą, a Atak Niewiedzy jest? Zwłaszcza, że ta niewiedza w ogóle może być niezawiniona.

Jak dziecko krzyczy: ,,Ale ja chcę ten garnek szarpnąć'', to pozwolisz
nawet jak to garnek z wrzątkiem na piecu?
Dziecko nie ma nic do gadania, bo jest dzieckiem i nie może przejąć
za siebie odpowiedzialności.

A kiedy przestaje być dzieckiem? A jak niedorozwinięty sąsiad mojego teścia, co ma 30 lat a zachowuje się jak 5latek będzie tak robić? Pozwolisz mu się oblać? Moje przykłady to są PRZYKŁADY i dlatego znajduję takie przypadki, że łatwo widać sporą różnicę intelektualną i ta różnica intelektualna daje ci motywację do działania.

A co jeśli ja będę się chciał oblać wrzątkiem? Czy przepaść intelektualna między nami jest dość duża, żebyś ruszył do pomocy czy nie? A co jeśli tak zechce zrobić twoja żona?

każdy z nas ma swoje ograniczenia, słabości, pewną pulę możliwości. Dlatego tworzymy wspólnoty. Wspólnoty wiedzy, doświadczenia, wspólnoty pomocy. Dlatego wypracowane przez naukę rzeczy podajemy jako bazę dzieciom w szkole, żeby nie musiały same wypracowywać wzoru na potęgę, tylko mogły zacząć tam, gdzie skończyli poprzednicy i rozwój pchać dalej.

Gdyby nie to, Twój poziom wiedzy byłby nadal na poziomie wiedzy ludzi pierwotnych.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:38:15
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

To jedno z imion Boga Prawdziwego.

Czyli chcesz powiedzieć, że spośród tysięcy mitologii
akurat ta, w której zostałeś wychowany Ty i Twoi rodzice
jest prawdziwa? Zadziwiający zbieg okoliczności!

to wg Ciebie odpowiedzialność zbiorowa jest elementem
tejże Uniwersalnej Moralności?

Nie jestem specjalistą od teologii, a twoje pytanie jest zbyt ogólne i wieloznaczne więc nie odpowiem ani TAK ani NIE. W każdym razie, to co

Już służę konkretami szanownemu panu.
Otóż ponoć Jahwe ma za złe każdemu człowiekowi, co do sztuki,
że jego mityczny przodek, niejaki Adaś, zerwał mu owoc z drzewa,
czego mu był stanowczo zabronił. No i żeby Jahwe przestał się
dąsać trzeba tego człowieka polać wodą i wypowiedzieć kilka zaklęć.

No to się pytam, czy przypieprzanie się do kogoś za winy praprzodka
jest elementem tejże Uniwersalnej Moralności, czy tylko Jahwemu wolno
na zasadzie "co wolno wojewodzie..."?

I czy cała Biblia jest moralna?

Zależy w jakim sensie. Opisuje również niemoralne rzeczy, więc w tym

A skąd wiesz, że są niemoralne? Przecież ta moralność od Jahwego
pochodzi, więc słów Jahwe nie możesz oceniać (chyba, że jednak
kryterium leży na zewnątrz).

Prościutkie pytanie: Jak Jahwe kazał Jozuemu wymordować mieszkańców
Jerycha, to było to moralne, czy nie?


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 13:13:33
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale dobro jest właśnie kwestią moralności. Co jest dobre dla jednostki
to właśnie wynika z dyskusji etycznych. Jeden powie, że dobre dla
jednostki jest dokonanie eutanazji na niej, a inny Ĺźe chronienie jej
życia. Jeden powie, że dobre jest chronienie przed kokainą, inni że
dopuszczenie do niej. itd

I każdy z nich powinien dostać to, czego chce (o ile nie narusza to reguły numer jeden).

Trzymanie kogoś na siłę przy życiu wbrew woli (np. ofiary kompletnie okaleczającego wypadku) uważam za wyrafinowaną formę sadyzmu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 11:47:47
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:03, Dominik & Co pisze:
Ja chcę tylko zaznaczyć, że wg Przemysława korzystanie z przewidzianych
prawem furtek do niewrzucania do wspĂłlnego wora jest moralnie OK,

Nie furtek. Furtka kojarzy się z czymś, że zakombinowałem i naciągam prawo. To są akurat proste zasady które społeczeństwo ustaliło. Ktoś podpada pod zwolnienie, to ma zwolnienie. Wspólnota uznała, że np. sensowne jest pewne rodzaje działań promować i są one zwolnione.

Powiedzmy, że robicie w pracy ściepę na dystrybutor wody. I uznacie kolektywnie, że Wacek wam myje samochody i w zamian go zwolnicie ze składki, a napić się będzie mógł.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:51:02
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 11:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 11:03, Dominik & Co pisze:
Ja chcę tylko zaznaczyć, że wg Przemysława korzystanie z przewidzianych
prawem furtek do niewrzucania do wspĂłlnego wora jest moralnie OK,

Nie furtek. Furtka kojarzy się z czymś, że zakombinowałem i naciągam
prawo. To są akurat proste zasady które społeczeństwo ustaliło. Ktoś
podpada pod zwolnienie, to ma zwolnienie. Wspólnota uznała, że np.
sensowne jest pewne rodzaje działań promować i są one zwolnione.

Powiedzmy, że robicie w pracy ściepę na dystrybutor wody. I uznacie
kolektywnie, Ĺźe Wacek wam myje samochody i w zamian go zwolnicie ze
składki, a napić się będzie mógł.

I potem pojawiają się "spryciarze", którzy są kierowcami, ale że przetrzą lusterko, to uchodzą za tych, co myją samochody. Jak zawsze w socjalizmie - kwitnie kombinatorstwo.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-25 11:15:02
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 25.04.2013 09:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jak to robiłem, to szkolenia były na ZW. A zresztą, tak teraz mi
przyszło, że takie wykłady/ćwiczenia jakie prowadziłem nie podpadają pod
działalność gospodarczą Vat, o ile zrozumiałem jak mi to tłumaczono i
faktury nie masz wystawiać tylko rachunek z osobiście wykonanego dzieła.

bzdury to musza jakies byc co prawicie :)

znam firme szkoleniowa co w czasach prosperity (zw z VAT) wystawiala klientom regularnie faktury jedna za drugą. Faktury VAT, stawka zw. kwota netto = kwota brutto.

Ale po co ja to pisze, zaraz przyjdzie Gotfryd i nas osmieszy ;)

Data: 2013-04-24 21:19:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 18:59, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Jednodniowe szkolenie, wartość 500zł. Faktycznie zaoszczędziłem jak
diabli.
Wiecej niz ja, gdybym wystawil fakture 500 zł.

No od faktury się NFZ też nie płaci. Więc kręcicie kolego, kręcicie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 22:20:46
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 21:19, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 24.04.2013 18:59, hiki o! pisze:
On 24.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Jednodniowe szkolenie, wartość 500zł. Faktycznie zaoszczędziłem jak
diabli.
Wiecej niz ja, gdybym wystawil fakture 500 zł.

No od faktury się NFZ też nie płaci. Więc kręcicie kolego, kręcicie.


Podatki sie placi.

A jak wystawie jadna FV za 500 zł brutto to i tak musze ponad tysiaka odproszadzic na ZUS.

Do tego VAT od faktury.

Wychodzi mi, ze musze doplacic ponad 1100 zł.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-25 11:44:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 10:02, Dominik & Co pisze:

A jak taki Dominik proponuje system prawny "zwolnijmy z VAT
działalność Marka i Jacka" to etycznie to nie jest w porządku,
biedacy będą umierać pod mostem, pozbawieni pomocy, gdyż budżet
się nie dopnie.


No jak, przecież taki system jest. Są zwolnienia w określonych sytuacjach. Ty proponowałeś, o ile rozumiem, zwolnienie wszystkich i wszędzie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 09:56:09
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No jak, przecież taki system jest. Są zwolnienia w określonych sytuacjach. Ty proponowałeś, o ile rozumiem, zwolnienie wszystkich i wszędzie.

Rozumiem, kwestia skali. Ktoś na biednych dawać musi (najlepiej nie
ja), ale równiejsi nie muszą.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 12:14:53
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:56, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No jak, przecież taki system jest. Są zwolnienia w określonych
sytuacjach. Ty proponowałeś, o ile rozumiem, zwolnienie wszystkich i
wszędzie.

Rozumiem, kwestia skali. Ktoś na biednych dawać musi (najlepiej nie
ja), ale równiejsi nie muszą.

Nie równiejsi. Są pewne zasady ustalane. Np. nie za bardzo są chętni do zbierania gówna gołębiego i na mieście zalega gówno gołębie. Można więc w interesie społecznym zwolnić sprzątaczy gówna z opłaty X i zachęcić ich do działań. Albo np. społeczeństwo uznaje, że żywność jest bardziej potrzebna niż samochody i ustala że za samochód płacisz 23% VAT a za żywność bodajże 7.

Społeczeństwo ustala jakiś tam system prawny, bo tak wychodzi, Ĺźe jest dobrze (albo taka jest idea, Ĺźeby dopracować).  Twojej wersji ja sobie w ogĂłle nie wyobraĹźam. Z jednej strony mĂłwisz, Ĺźe nie jesteś za bezprawiem i regulacje prawne mają być. Z drugiej nie bardzo wiem ktĂłre, bo jak są, to ci znĂłw nie pasują...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 10:27:26
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Nie równiejsi. Są pewne zasady ustalane. Np. nie za bardzo są chętni do

Zasady ustalają, że istnieją równiejsi. Nie twierdzę, że owi równiejsi
uważają się za równiejszych bezprawnie.

ogóle nie wyobrażam. Z jednej strony mówisz, że nie jesteś za bezprawiem i regulacje prawne mają być. Z drugiej nie bardzo wiem które, bo jak są, to ci znów nie pasują...

Nie wiem skąd wywodzisz twierdzenie, że skoro uważam, że niektóre
przepisy prawa są niedobre to system prawny jest do dupy i ma być bezprawie.
Wyjątki (jakie by nie były) zaciemniają prawo i zachęcają do kombinowania.

"Każdy wrzuca do wspólnego wora 5000 zł rocznie" jest prawem prostym
(zauważ, że pominę, czy powinno iść na meneli czy nie).
Przepisy o VAT to prawo skomplikowane i sprzyjające kombinowaniu.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 12:55:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:27, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Nie równiejsi. Są pewne zasady ustalane. Np. nie za bardzo są chętni do

Zasady ustalają, że istnieją równiejsi. Nie twierdzę, że owi równiejsi
uważają się za równiejszych bezprawnie.

Nie równiejsi. INNI. Nie jest możliwa równość we wspólnocie oznaczająca ,,wszyscy jesteśmy identyczny''. Wspólnota jest różnorodna. Równość we wspólnocie oznacza, że każda jednostka jest wartościowa jako człowiek, a nie że ma równe zadania i identyczne zasady we wszystkim.

ogóle nie wyobrażam. Z jednej strony mówisz, że nie jesteś za bezprawiem
i regulacje prawne mają być. Z drugiej nie bardzo wiem które, bo jak są,
to ci znów nie pasują...
Nie wiem skąd wywodzisz twierdzenie, że skoro uważam, że niektóre
przepisy prawa są niedobre to system prawny jest do dupy i ma być bezprawie.

Nie napisałem tak. Pytałem właśnie o kryterium, jakie prawa uznajesz za dobre, a jakie za złe. Bo wg mnie taką ocenę powinna wygenerować wspólnota. Co nie znaczy że jako jednostka ze wszystkim się zgadzam. Ale są dwie możliwości, albo wspólnota wygeneruje i ktośtam zawsze się nie będzie zgadzał albo wygeneruje jednostka i będzie dyktatura i lepiej nie będzie.

Wyjątki (jakie by nie były) zaciemniają prawo i zachęcają do kombinowania.

Tak, ja wiem, że ruska golarka goli automatycznie, bo każdy ma inną twarz tylko do pierwszego golenia, ale jakoś nie przekonuje mnie twierdzenie, że prawo nie wymaga różnorodności. Gospodarka (bo o niej w tej części mówimy) jest złożona i skomplikowana i różne prawne uwarunkowania starają się to uwzględniać.

"Każdy wrzuca do wspólnego wora 5000 zł rocznie" jest prawem prostym

No ale niezbyt sensownym. Choćby dlatego, że idea jest taka, że ten co ma 1000000 miesięcznie ma wrzucić więcej, żeby temu co ma 2000 móc dołożyć.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:06:14
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No ale niezbyt sensownym. Choćby dlatego, że idea jest taka, że ten co ma 1000000 miesięcznie ma wrzucić więcej, żeby temu co ma 2000 móc dołożyć.

I dzięki temu państwo skutecznie uczy obywateli, że nie ma sensu
się bogacić, bo będzie ich okradać znacznie skuteczniej. Lepiej więc
leżeć i wyciągać rękę po zasiłek.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 15:48:13
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:06, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No ale niezbyt sensownym. Choćby dlatego, że idea jest taka, że ten co
ma 1000000 miesięcznie ma wrzucić więcej, żeby temu co ma 2000 móc dołożyć.

I dzięki temu państwo skutecznie uczy obywateli, że nie ma sensu
się bogacić, bo będzie ich okradać znacznie skuteczniej. Lepiej więc
leżeć i wyciągać rękę po zasiłek.

Jasne. I stąd ta gospodarka, stąd walka o pracę itp.

A że znajdą się jednostki aspołeczne, to akurat zawsze....


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:50:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:15, hiki o! pisze:
On 25.04.2013 09:53, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jak to robiłem, to szkolenia były na ZW. A zresztą, tak teraz mi
przyszło, że takie wykłady/ćwiczenia jakie prowadziłem nie podpadają pod
działalność gospodarczą Vat, o ile zrozumiałem jak mi to tłumaczono i
faktury nie masz wystawiać tylko rachunek z osobiście wykonanego dzieła.

bzdury to musza jakies byc co prawicie :)

znam firme szkoleniowa co w czasach prosperity (zw z VAT) wystawiala
klientom regularnie faktury jedna za drugą. Faktury VAT, stawka zw.
kwota netto = kwota brutto.

Klientom. Ale tu jest sytuacja taka, że Politechnika werbuje studentów, Politechnika ponosi odpowiedzialność za ich szkolenie, Politechnika wystawia dyplom ukończenia studiów. Ja wykonuję tylko 1 wykład zamówiony w ramach całego cyklu szkolenia zaplanowanego przez Politechnikę.

Z tego co mi jeden specjalista opowiadał zrozumiałem, że to nie podpada pod działalność gospodarczą. Może źle zrozumiałem, dlatego patrz niżej.

Ale po co ja to pisze, zaraz przyjdzie Gotfryd i nas osmieszy ;)

No właśnie czekam na niego :D Niezależnie czy się mylę czy nie. Może pomoże mi to zrozumieć.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:05:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 08:37, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 07:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz Ĺźadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

Ja mam. Ale uważam to za smutną konieczność, kiedy zagrożone jest dobro
otoczenia/społeczeństwa. Aczkolwiek jeśli ktoś szkodzi tylko sobie, to
już tylko jego problem. Np. narkotyki - system zakazów i nakazów słabo
się sprawdza, co pięknie wykazała prohibicja na alkohol w USA.

No wiesz, jakoś się sprawdza na innych. Prohibicja się nie udała, bo:

a) Nagle zrobiono STOP rozpędzonemu przez wieki pociągowi i nie dziw, że pasażerowie polecieli na zbity pysk.

b) sam alkohol jako taki nie jest szkodliwy z definicji, a czasami wręcz prozdrowotny. To jego nadużywanie jest szkodliwe. Ale to tak samo i jedzenie, jak się człowieki przeżerają.
Temat alkoholu jest wieloaspektowy, bo nadużywanie wynika często z choroby. Nie mam tu wypracowanego jednolitego zdania.

Ale inne narkotyki -- owszem, dobrze, że są zakazywane, a rozpędzone niestety do bólu papierosy, że są pomału wyhamowywane (bo za nagle to by mogło grozić właśnie jak z prohibicją)

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:11:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ale inne narkotyki -- owszem, dobrze, że są zakazywane, a rozpędzone

Dobrze tylko dla mafii.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 10:51:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:11, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 10:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale inne narkotyki -- owszem, dobrze, że są zakazywane, a rozpędzone
Dobrze tylko dla mafii.

I dla tych, ktĂłrzy zostali uchronieni.
Np. ja niestety przez wiele lat paliłem (głupota, bo zacząłem za dziecka, jak fajki były dostępne), a nigdy nie ćpałem, bo nie miałem dostępu. Możliwe, że jakby obok fajek w kiosku sprzedawali marychę to bym spróbował. Może nawet teraz bym spróbował w jakimś momencie słabości. A tak, nie ma, to nie grozi.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 11:16:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 24.04.2013 10:11, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 10:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale inne narkotyki -- owszem, dobrze, że są zakazywane, a rozpędzone
Dobrze tylko dla mafii.

I dla tych, ktĂłrzy zostali uchronieni.

To zdelegalizujmy sól, rafinowany cukier, kawę, alkohol...

Np. ja niestety przez wiele lat paliłem (głupota, bo zacząłem za
dziecka, jak fajki były dostępne),

A ja nie. Alkoholu też nie używam, poza paroma kroplami amolu do herbaty przy przeziębieniu oraz od czasu do czasu czekoladkami. Mimo że rodzice nawet barku nie zamykali.

Moje wsparcie dla programów społecznych kończy się tam, gdzie zaczyna się uparta głupota. Jeśli ktoś wpadł w tarapaty i potrzebuje zasiłku - OK. Ale jeśli ten zasiłek np. przepija i nawet nie planuje jakąś robotą się zająć, to niech zdycha, bo jest społecznie szkodliwy.

a nigdy nie ćpałem, bo nie miałem
dostępu. Możliwe, że jakby obok fajek w kiosku sprzedawali marychę to
bym spróbował. Może nawet teraz bym spróbował w jakimś momencie
słabości. A tak, nie ma, to nie grozi.

No to trzeba kleje i lakiery zdelegalizować.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 11:44:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I dla tych, ktĂłrzy zostali uchronieni.
To zdelegalizujmy sól, rafinowany cukier, kawę, alkohol...

Jak nie odróşniasz kokainy od soli, to wiesz.

Jak raz spróbowałem, to już nie mogę rzucić. A nie pobudza i jeszcze źle wpływa na nerki i krążenie...

Z alkoholem już pisałem.

Popularny depresant, negatywnie działający na cały organizm.

Z kawą -- w sumie to nawet bym się zgodził, że należało by ją wycofać.

No to wynieś się tam, gdzie szariat panuje.

[ciach]

Np. ja niestety przez wiele lat paliłem (głupota, bo zacząłem za
dziecka, jak fajki były dostępne),
A ja nie.

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
szkolnych

Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to
by nie sięgnęli.

Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.

Owszem, znam takie jednostki, które nie sięgały nawet mimo
powszechności, np. moja żona.

Czyli moĹźna.

Moje wsparcie dla programów społecznych kończy się tam, gdzie zaczyna
się uparta głupota. Jeśli ktoś wpadł w tarapaty i potrzebuje zasiłku -
OK. Ale jeśli ten zasiłek np. przepija i nawet nie planuje jakąś robotą
się zająć, to niech zdycha, bo jest społecznie szkodliwy.

No i się z tobą mogę zgodzić (z dokładnością do niuansów), ale jaki to
ma związek z zakazami narkotyków?

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.

Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał rozpuszczalnik to już tylko drobna kwestia techniczna.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 12:19:31
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Z alkoholem już pisałem.
Popularny depresant, negatywnie działający na cały organizm.

Badania medyczne wykazują co innego.

Och? KtĂłre?

No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości - ale w takich to i kokaina wiele szkód nie narobi. Patrz: metody na chorobę wysokościową w Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze). Dopiero nadużywanie stanowi problem.

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
szkolnych
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.

Ja nie jestem państwo.

i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to
by nie sięgnęli.
Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.

Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest
psychologicznie wyĹźszy  prĂłg do przeskoczenia.


Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->

[ciach]

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.

Nie do końca.

Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie

Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?

[ciach]

Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich
narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody
społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i
ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(

A także zupełnie trzeźwi.

Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
rozpuszczalnik to juĹź tylko drobna kwestia techniczna.

Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś
obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy
być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.

Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 13:00:34
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości

Dowolna rzecz w nadmiarze szkodzi, a wręcz zabija.

- ale w takich to i
kokaina wiele szkĂłd nie narobi.

Wiele, ale jakieś narobi?

Tyle samo, co alkohol. Chemicznie to trucizna, ale organizm sobie z nią radzi i w małych ilościach faktycznie może wręcz korzystnie działać.

A jak są ilości, że nie narobią, to jakie to ilości i czy jest wtedy
jakaś korzyść? Bo jak nie ma, to nadal nie widzę powodu dopuszczania
tych ilości.

Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło - musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.

[ciach]

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).

A u nas w Polsce jakaś korzyść?

Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.

Dopiero naduĹźywanie
stanowi problem.


jak wszystkiego. Tylko że są substancje w ogólności korzystne, przydatne
i rzadko nadużywane i są substancje w ogólności niekorzystne,
nieprzydatne i używane wyłącznie lub głównie do szkodzenia i te nazywamy
narkotykami. I wtedy dopuszczanie ich do obrotu stanowi niepotrzebne
zagrożenie dodatkowe dla społeczeństwa.

Trawka jako taka jest nieszkodliwa. Dopiero nadmiernie używana może stanowić problem, ale i tak znikomy w porównaniu z analogicznym nadużywaniem alkoholu (bo nie jest toksyczna).

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
szkolnych
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.
Ja nie jestem państwo.

Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie

Zgubiłeś się. Mowa była o państwowych zakazach na niektóre substancje. Ja jestem przeciwny. Natomiast nie widzę nic złego w rodzicach nie podających swoim dzieciom takich rzeczy do spróbowania. Odróżnij łaskawie te dwie rzeczy.

[ciach]

Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->

Dolary tak nie szkodzą jak kokaina. W ogólności, żeby ci zaoszczędzić
szukania konkretnego przykładu, że komuś zaszkodziły.

Więcej ludzi zginęło z powodu dolarów niż kokainy niezwiązanej z dolarami ;)

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
Nie do końca.
Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie
Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?

Wydaje mi się, że rozumiem wszystko. Pokazałem ci tylko, że w przypadku

Masz rację - wydaje ci się.

narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uwaĹźam tego za jego prywatny problem.

Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można zatruwać życie innym. To co, zakazać sprzedaży wzmacniaczy powyżej np. 2W?

[ciach]

Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich
narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody
społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i
ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(
A także zupełnie trzeźwi.

Ale mniej.

Och? Statystyki poproszę.

Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych
zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył
alkoholu. I tak samo narkotyki.

No i co z tego?

Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w
okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.

Tylko że twoja walka sprowadza się do "wytępmy koby i żmije". A mi wystarczy, żeby nie szwendały się po miejscach publicznych poza swoimi naturalnymi siedliskami.

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.

Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
rozpuszczalnik to juĹź tylko drobna kwestia techniczna.
Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś
obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy
być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.
Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.

Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić
marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie
wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie
zaćpało?

Ależ taki kiedyś było! I problem z narkomanią był znacznie mniejszy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 11:34:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:16, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 10:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 24.04.2013 10:11, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 10:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale inne narkotyki -- owszem, dobrze, że są zakazywane, a rozpędzone
Dobrze tylko dla mafii.

I dla tych, ktĂłrzy zostali uchronieni.
To zdelegalizujmy sól, rafinowany cukier, kawę, alkohol...

Jak nie odróşniasz kokainy od soli, to wiesz.

Z alkoholem już pisałem.

Z kawą -- w sumie to nawet bym się zgodził, że należało by ją wycofać. Niestety nie byłoby to takie proste, a i jej szkodliwość jednak jest również inna niż marihuany.


Np. ja niestety przez wiele lat paliłem (głupota, bo zacząłem za
dziecka, jak fajki były dostępne),
A ja nie.

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach szkolnych i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to by nie sięgnęli.

Owszem, znam takie jednostki, które nie sięgały nawet mimo powszechności, np. moja żona.

Moje wsparcie dla programów społecznych kończy się tam, gdzie zaczyna
się uparta głupota. Jeśli ktoś wpadł w tarapaty i potrzebuje zasiłku -
OK. Ale jeśli ten zasiłek np. przepija i nawet nie planuje jakąś robotą
się zająć, to niech zdycha, bo jest społecznie szkodliwy.

No i się z tobą mogę zgodzić (z dokładnością do niuansów), ale jaki to ma związek z zakazami narkotyków?





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 12:11:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 11:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
I dla tych, ktĂłrzy zostali uchronieni.
To zdelegalizujmy sól, rafinowany cukier, kawę, alkohol...
Jak nie odróşniasz kokainy od soli, to wiesz.
Jak raz spróbowałem, to już nie mogę rzucić. A nie pobudza i jeszcze źle
wpływa na nerki i krążenie...

Nie wiem czy źle. Zależy w jakich ilościach. Owszem, w codziennej kuchni praktycznie jej nie używam, bo i tak sporo jest już w innych produktach.


Z alkoholem już pisałem.
Popularny depresant, negatywnie działający na cały organizm.

Badania medyczne wykazują co innego.

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
szkolnych
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.


Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie, żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody Darwina wręcz mnie bawią''.

i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to
by nie sięgnęli.
Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.

Ale nie tak masowo. Nie kaĹźdy ma dojście do mafii, do tego jest psychologicznie wyĹźszy  prĂłg do przeskoczenia.

Owszem, znam takie jednostki, które nie sięgały nawet mimo
powszechności, np. moja żona.
Czyli moĹźna.

W szczególe tak. W ogóle to jak widać za oknami nie bardzo.

Moje wsparcie dla programów społecznych kończy się tam, gdzie zaczyna
się uparta głupota. Jeśli ktoś wpadł w tarapaty i potrzebuje zasiłku -
OK. Ale jeśli ten zasiłek np. przepija i nawet nie planuje jakąś robotą
się zająć, to niech zdycha, bo jest społecznie szkodliwy.
No i się z tobą mogę zgodzić (z dokładnością do niuansów), ale jaki to
ma związek z zakazami narkotyków?
Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.

Nie do końca.

Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie albo w oknie sypialni i ja mam smród i bierne palenie zafundowane przez całe lato (albo muszę się dusić za zamkniętymi oknami). W zimie kopci na klatce i dym przenika mi przez drzwi z klatki i sama klatka i winda śmierdzą. Jadę do pobliskiego M1 i co? Popielnice dla narkomanów ustawione są przed wszystkimi drzwiami. Wejście bez przejścia przez dym i smród -- niemożliwe. Tak można mnożyć.

Po drugie, palacze szkodząc swojemu zdrowiu zwiększają koszty leczenia.

Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(

Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
rozpuszczalnik to juĹź tylko drobna kwestia techniczna.

Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 12:35:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 12:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Z alkoholem już pisałem.
Popularny depresant, negatywnie działający na cały organizm.
Badania medyczne wykazują co innego.
Och? KtĂłre?
No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości

Dowolna rzecz w nadmiarze szkodzi, a wręcz zabija.

- ale w takich to i
kokaina wiele szkĂłd nie narobi.

Wiele, ale jakieś narobi?

A jak są ilości, że nie narobią, to jakie to ilości i czy jest wtedy jakaś korzyść? Bo jak nie ma, to nadal nie widzę powodu dopuszczania tych ilości.

A jak ma, to owszem, takie ilości można dopuścić. Tak zresztą jest. Sporo dostępnych w aptekach czy szpitalach medykamentów można by zakwalifikować jako narkotyki, a są wydawane i podawane.

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).

A u nas w Polsce jakaś korzyść?

Dopiero naduĹźywanie
stanowi problem.


jak wszystkiego. Tylko że są substancje w ogólności korzystne, przydatne i rzadko nadużywane i są substancje w ogólności niekorzystne, nieprzydatne i używane wyłącznie lub głównie do szkodzenia i te nazywamy narkotykami. I wtedy dopuszczanie ich do obrotu stanowi niepotrzebne zagrożenie dodatkowe dla społeczeństwa.

Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
szkolnych
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.
Ja nie jestem państwo.

Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie wspólnotę która dba o siebie i dzieci. Z sąsiadami stanowicie wspólnotę, która dba o wasz blok albo dzielnicę. Z innymi dzielnicami stanowicie wspólnotę, która dba o waszą gminę, razem z innymi... a w końcu stanowisz Państwo, które dba o swoich członków.

i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to
by nie sięgnęli.
Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.
Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest
psychologicznie wyĹźszy  prĂłg do przeskoczenia.
Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->

Dolary tak nie szkodzą jak kokaina. W ogólności, żeby ci zaoszczędzić szukania konkretnego przykładu, że komuś zaszkodziły.


Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
Nie do końca.
Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie
Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?

Wydaje mi się, że rozumiem wszystko. Pokazałem ci tylko, że w przypadku narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego nie uważam tego za jego prywatny problem.

[ciach]

Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich
narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody
społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i
ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(
A także zupełnie trzeźwi.

Ale mniej. Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył alkoholu. I tak samo narkotyki.

Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.


Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
rozpuszczalnik to juĹź tylko drobna kwestia techniczna.
Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś
obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy
być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.
Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.

Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie zaćpało?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 14:08:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 13:00, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 12:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości
Dowolna rzecz w nadmiarze szkodzi, a wręcz zabija.
- ale w takich to i
kokaina wiele szkĂłd nie narobi.
Wiele, ale jakieś narobi?
Tyle samo, co alkohol. Chemicznie to trucizna,ale organizm sobie z nią
radzi i w małych ilościach faktycznie może wręcz korzystnie działać.

No jeżeli może korzystnie działać, to te małe ilości w których działa korzystnie można dopuścić.

A jak są ilości, że nie narobią, to jakie to ilości i czy jest wtedy
jakaś korzyść? Bo jak nie ma, to nadal nie widzę powodu dopuszczania
tych ilości.
Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło -
musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem
koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica
pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.


No i jak dopuścisz kokainę na rynek, to będzie jej zużycie w zakresie tego kieliszka wina czy w zakresie wiaderka spirytusu? Bo ja stawiam na to drugie.

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
A u nas w Polsce jakaś korzyść?
Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.

Mnie tam ostra muzyka otępia a nie pobudza. No ale to drobiazg na boku.

Pytanie czy to sztuczne pobudzenie[1] jest OK czy nie jest. Amfetaminę wykorzystywano w czasach wojny bodajże koreańskiej do dania poweru żołnierzom. Pozornie fajnie, lepiej walczyli, ale po latach badania wykazały, że ich psychika została zryta na amen.

Trzeba by całość zanalizować medycznie, a nie czuję się powołany. Sęk w tym, Ĺźe wydaje mi się iĹź sprzedaĹź i zuĹźycie po uwolnieniu rynku nie skończyło by się na minimalnych dawkach niestety. Poza tym, mam wraĹźenie, Ĺźe kokaina (jeśli o niej juĹź mĂłwimy) uzaleĹźnia bardziej niĹź kofeina[2] (choć ta teĹź uzaleĹźnia i rĂłwnieĹź głosuję za jej wycofaniem). Dlatego parcie na zabronienie kokainy jest większe niĹź na kofeiny. Nie dość, Ĺźe kokaina silnie uzaleĹźnia to istnieje ryzyko śmierci z przedawkowania znacznie silniejsze niĹź w przypadku kofeiny. Sporadycznie zapewne moĹźna zejść po za duĹźej dawce kawy, ale i tak mniejsze szanse niĹź po zaćpaniu kokainy. Chyba  ze chcesz ją dopuścić wyłącznie do Ĺźucia jako wspomniane liście, no to wtedy zacznę szukać jaki mają wpływ.

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

[1] O ile jest pobudzenie, bo Wikipedia mĂłwi:

  Efekty psychotropowe

Na siłę efektów wpływa ilość przyjętej dawki. Kokaina wpływa dodatnio na poziom dopaminy – odpowiedzialnej za ośrodki przyjemności w mózgu. Powoduje odczucie euforii, zmniejsza niepokój i zwiększa poczucie pewności siebie, zwłaszcza w kontaktach międzyludzkich. Duże dawki kokainy, wprowadzone którymś z efektywnych sposobów do organizmu, powodują euforyczne doświadczenia, które kreują jaskrawe, długoterminowe wspomnienia, stanowiące podstawę dla później pojawiającej się ochoty na narkotyk. Przy większych dawkach powstają również halucynacje i paranoje, przypominające objawy schizofrenii.



[2]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kofeina#Wp.C5.82yw_na_organizm_ludzki

Ryzyko nadużywania kofeiny jest jednak znikome. Przyjmowanie większych dawek nie powoduje przyjemniejszych doznań, a wręcz przeciwnie, zwiększa subiektywne odczucia negatywne, m.in. lęk, niepokój, zdenerwowanie i ogólne pogorszenie nastroju. W badaniach klinicznych zademonstrowano wręcz unikanie dużych dawek przez ochotników. Tak więc kofeina, mimo że jest środkiem psychoaktywnym i do pewnego stopnia uzależniającym, nie zagraża funkcjonowaniu społeczeństwa, ponieważ ograniczenie spożywania następuje tutaj niejako samoistnie.

========
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kokaina#W.C5.82a.C5.9Bciwo.C5.9Bci_uzale.C5.BCniaj.C4.85ce

Kokaina bardzo silnie uzależnia psychicznie powodując zmiany w mózgu

========

Dopiero naduĹźywanie
stanowi problem.
jak wszystkiego. Tylko że są substancje w ogólności korzystne, przydatne
i rzadko nadużywane i są substancje w ogólności niekorzystne,
nieprzydatne i używane wyłącznie lub głównie do szkodzenia i te nazywamy
narkotykami. I wtedy dopuszczanie ich do obrotu stanowi niepotrzebne
zagrożenie dodatkowe dla społeczeństwa.
Trawka jako taka jest nieszkodliwa.

Nieszkodliwa nie jest, bo jest spalana, więc już z samej definicji truje, jak każde spalane coś.

Dopiero nadmiernie uĹźywana

A co rozumiesz przed nadmierne uĹźywanie? Problem z marihuaną jest taki, Ĺźe substancja aktywna  ma bardzo długi czas pozostawania w organizmie i tendencję do kumulowania się. BodajĹźe jeszcze w miesiąc po jednorazowym wypaleniu moĹźna wykryć ją w testach. A odpowiednio skumulowana działa psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do Ĺźycia i działania.

moĹźe
stanowić problem, ale i tak znikomy w porównaniu z analogicznym
naduĹźywaniem alkoholu (bo nie jest toksyczna).

Analogicznym? 1 piwo w łykend nie powinno zaszkodzić. 1 joint w łykend już tak.

Zresztą ja nie bronię alkoholu. Osobiście pijam może z 5-6 piw rocznie, głównie w lecie, jak jest duży upał, a ja jestem na szlaku to wtedy takie zimne piwko w schronisku stawia mnie na nogi. (w sumie od lat nie byłem na szlaku z przyczyn zdrowotnych, więc przez ostatni rok wypiłem może z 3 piwa). Uważam, że taka dawka alkoholu nie jest wcale szkodliwa a może wręcz korzystna. Nienawidzę wina, ale od czasu do czasu czytuję, że niby na krążenie pozytywnie działa i się zastanawiam czy nie zmuszać się do tego wina.

Ale w ogólności to masz rację, alkohol należałoby jakoś uwalić. Np. wprowadzić kartki na alkohol z przydziałem kilku piw rocznie i tyle. Tylko że to niestety nie przejdzie, nie do wprowadzenia :(

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.
Ja nie jestem państwo.
Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie
Zgubiłeś się. Mowa była o państwowych zakazach na niektóre substancje.

No ale one są odpowiednikiem rodzinnych zakazów dla dziecka na niektóre rzeczy.

Ja jestem przeciwny. Natomiast nie widzę nic złego w rodzicach nie
podających swoim dzieciom takich rzeczy do spróbowania.

No tak, ale jak coś będzie legalne, to jak się ochronisz? Np. ja jestem przeciwnikiem pakowania w moje dziecko cukierków. Niestety chodziła na angielski i Pani w Nagrodę Dawała. Pisałem na ankietach, że nie chcę. Rozmawiałem osobiście, że nie chcę. Dawała dalej. W przedszkolu to samo.

Ponieważ seks z nieletnimi jest zakazany, to mogę mieć pewne szanse, że jeśli nauczyciel zechce się przespać z moją córeczką, to zdarzy się to tylko sporadycznie (statystycznie) w przypadku przestępcy, którego będą całą mocą ścigać. Ty mówisz ,,uwolnijmy to spod prawa, co nie znaczy że coś widzę złego w rodzicach nie prowadzących swojego dziecka do pedofila''.


Odróşnij
łaskawie te dwie rzeczy.

Raz, że nie można ich rozdzielić, bo ochrona przed złem musi następować na wielu poziomach.

Dwa, że mój przykład miał pokazać, że ty we wspólnocie rodzinnej chronisz swoją wspólnotę (nawet niekoniecznie dziecko[1]) przed czymś i szerzej wspólnota państwowa chroni swoją wspólnotę przed czymś.

[1] a jakby twoja żona ćpała, nie działałbyś żeby ją wyciągnąć z tego?


narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uwaĹźam tego za jego prywatny problem.
Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można
zatruwać życie innym.

Zatruwać w sensie przenośnym... A papierosami zatruwają mnie dosłownie :( Ich dym wdziera do mojego mieszkania, bez narażenia się na ich dym nie umiem się przedostać do M1...

To co, zakazać sprzedaży wzmacniaczy powyżej np. 2W?

W blokach? Owszem, moĹźna. Tak jak np. zabronione jest rozpalanie ogniska na balkonie.
Problem społecznie nie jest jakiś znaczny, więc nie ma zezwoleń na wzmacniacze estradowe. Ale jakby to groziło tak jak narkotyki, to wiesz.

Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych
zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył
alkoholu. I tak samo narkotyki.
No i co z tego?

No więc jest to szkodliwe dla społeczeństwa, bo zwiększa liczbę zabitych i rannych i to nie tylko wśród pijących i narkomanów, ale postronnych ofiar.

Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w
okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.
Tylko że twoja walka sprowadza się do "wytępmy koby i żmije". A mi
wystarczy, żeby nie szwendały się po miejscach publicznych poza swoimi
naturalnymi siedliskami.

Ale to niemożliwe do wykonania. Ja jestem się w stanie z tobą nawet zgodzić, że jak zrobimy getto dla narkomanów, nie będziemy ich poza to getto wypuszczać, to wewnątrz tego getta można dopuścić narkotyki[1]. Tylko jak to technicznie zrobić? Się nie da.

[1] Tak do końca to też się nie zgadzam, bo mam chrześcijańską miłość bliźniego swego i jak bliźni jest chory (a narkoman jest chory) to bym go leczył a nie zamykał w gettcie. Ale dla dobra dyskusji pomińmy ten przypis. I tak technicznie się nie da.

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.

Ponawiam -- jak widzisz możliwość zrobienia ZOO z narkomanami?


Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić
marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie
wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie
zaćpało?
Ależ taki kiedyś było! I problem z narkomanią był znacznie mniejszy.

Kiedy tak było? Jak była 1 osoba na hektar puszczy? A i czy był mniejszy, to nie wiem. Po prostu nikt się nie przejmował tym, że się zaćpało chłopstwo w lesie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 15:15:56
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 14:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tyle samo, co alkohol. Chemicznie to trucizna,ale organizm sobie z nią
radzi i w małych ilościach faktycznie może wręcz korzystnie działać.

No jeżeli może korzystnie działać, to te małe ilości w których działa
korzystnie można dopuścić.

Czyli co, limity na sĂłl i cukier? ;->

Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło -
musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem
koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica
pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.

No i jak dopuścisz kokainę na rynek, to będzie jej zużycie w zakresie
tego kieliszka wina czy w zakresie wiaderka spirytusu? Bo ja stawiam na
to drugie.

To co, delegalizujemy alkohol?

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
A u nas w Polsce jakaś korzyść?
Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.

Mnie tam ostra muzyka otępia a nie pobudza. No ale to drobiazg na boku.

Różne organizmy różnie reagują. Ja np. po kawie zasypiam.

Pytanie czy to sztuczne pobudzenie[1] jest OK czy nie jest. Amfetaminę

Zdefiniuj "sztuczne". Herbata też teoretycznie pobudza. A kokaina i teina są naturalne :)

wykorzystywano w czasach wojny bodajże koreańskiej do dania poweru
żołnierzom. Pozornie fajnie, lepiej walczyli, ale po latach badania
wykazały, że ich psychika została zryta na amen.

Myślisz, że dawka i okoliczności nie miały z tym nic wspólnego? ;->

[ciach]

Dlatego parcie na zabronienie kokainy jest większe niż na kofeiny. Nie
dość, że kokaina silnie uzależnia to istnieje ryzyko śmierci z
przedawkowania znacznie silniejsze niĹź w przypadku kofeiny. Sporadycznie

Społecznie finansowo korzystniejszy jest "czysty" zgon, niż np. spowodowany kofeiną zawał i rehabilitacja.

zapewne można zejść po za dużej dawce kawy, ale i tak mniejsze szanse
niĹź po zaćpaniu kokainy. Chyba  ze chcesz ją dopuścić wyłącznie do Ĺźucia
jako wspomniane liście, no to wtedy zacznę szukać jaki mają wpływ.

[ciach]

pewności siebie, zwłaszcza w kontaktach międzyludzkich. Duże dawki
kokainy, wprowadzone którymś z efektywnych sposobów do organizmu,
powodują euforyczne doświadczenia, które kreują jaskrawe, długoterminowe
wspomnienia, stanowiące podstawę dla później pojawiającej się ochoty na
narkotyk. Przy większych dawkach powstają również halucynacje i
paranoje, przypominające objawy schizofrenii.

Tylko to są już wysokie stężenia. I ponownie powołuję się na przykład rozpuszczalników.

[ciach]

Trawka jako taka jest nieszkodliwa.

Nieszkodliwa nie jest, bo jest spalana, więc już z samej definicji
truje, jak każde spalane coś.

Primo: nie musi być spalana. Można zaparzyć.
Secundo: grille i ogniska zakazać?

Dopiero nadmiernie uĹźywana

A co rozumiesz przed nadmierne używanie? Problem z marihuaną jest taki,
Ĺźe substancja aktywna  ma bardzo długi czas pozostawania w organizmie i
tendencję do kumulowania się. Bodajże jeszcze w miesiąc po jednorazowym
wypaleniu można wykryć ją w testach. A odpowiednio skumulowana działa

Wykryć - tak. Ale to ma znaczenie tylko gdy jest nielegalna (przy testowaniu). Samo działanie na organizm jest raczej krótkotrwałe - nie ma czegoś takiego, że napijesz się np. konopnej herbatki, a po miesiącu nadal jesteś "na haju".

psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
działania.

To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie jak alkohol.

moĹźe
stanowić problem, ale i tak znikomy w porównaniu z analogicznym
naduĹźywaniem alkoholu (bo nie jest toksyczna).

Analogicznym? 1 piwo w łykend nie powinno zaszkodzić. 1 joint w łykend
juĹź tak.

Brednie.

[ciach]

Ale w ogólności to masz rację, alkohol należałoby jakoś uwalić. Np.
wprowadzić kartki na alkohol z przydziałem kilku piw rocznie i tyle.
Tylko Ĺźe to niestety nie przejdzie, nie do wprowadzenia :(

OK, wiemy już że nie trollujesz... Czyli głupoty wypisujesz mimo woli.



Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy,
nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.
Ja nie jestem państwo.
Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie
Zgubiłeś się. Mowa była o państwowych zakazach na niektóre substancje.

No ale one są odpowiednikiem rodzinnych zakazów dla dziecka na niektóre
rzeczy.

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do samodzielnego życia. Zakazy państwowe są ogólne i dotyczą wszystkich, włącznie np. z emerytami-reumatykami, którzy lepiej by wyszli ma małym skręcie po kawałku od czasu do czasu, niż na aptecznych środkach przeciwbólowych.

Ja jestem przeciwny. Natomiast nie widzę nic złego w rodzicach nie
podających swoim dzieciom takich rzeczy do spróbowania.

No tak, ale jak coś będzie legalne, to jak się ochronisz? Np. ja jestem
przeciwnikiem pakowania w moje dziecko cukierków. Niestety chodziła na
angielski i Pani w Nagrodę Dawała. Pisałem na ankietach, że nie chcę.
Rozmawiałem osobiście, że nie chcę. Dawała dalej. W przedszkolu to samo.

Widać mało stanowczo.

Ponieważ seks z nieletnimi jest zakazany, to mogę mieć pewne szanse, że
jeśli nauczyciel zechce się przespać z moją córeczką, to zdarzy się to
tylko sporadycznie (statystycznie) w przypadku przestępcy, którego będą
całą mocą ścigać. Ty mówisz ,,uwolnijmy to spod prawa, co nie znaczy że
coś widzę złego w rodzicach nie prowadzących swojego dziecka do pedofila''.

A jaki to ma związek z narkotykami dla dorosłych?

Odróşnij
łaskawie te dwie rzeczy.

Raz, że nie można ich rozdzielić, bo ochrona przed złem musi następować
na wielu poziomach.

Brednie. Dokładnie tych samych argumentów używały te durne stada świętojebliwych oszołomów, co wprowadziły w USA prohibicję na alkohol. Wygrały na tym mafie, a alkohol stał się jeszcze bardziej popularny.

Dwa, że mój przykład miał pokazać, że ty we wspólnocie rodzinnej
chronisz swoją wspólnotę (nawet niekoniecznie dziecko[1]) przed czymś i
szerzej wspólnota państwowa chroni swoją wspólnotę przed czymś.

[1] a jakby twoja żona ćpała, nie działałbyś żeby ją wyciągnąć z tego?

A jakby twoja żona miała rogi i błoniaste skrzydła?

narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uwaĹźam tego za jego prywatny problem.
Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można
zatruwać życie innym.

Zatruwać w sensie przenośnym... A papierosami zatruwają mnie dosłownie
:( Ich dym wdziera do mojego mieszkania, bez narażenia się na ich dym
nie umiem się przedostać do M1...

To samo jest z hałasem.

To co, zakazać sprzedaży wzmacniaczy powyżej np. 2W?

W blokach? Owszem, moĹźna. Tak jak np. zabronione jest rozpalanie ogniska
na balkonie.

Mhm.

"Chciałbym kupić ten zestaw HiFi."
"Dowód osobisty proszę... O, widzę, że pan mieszka w bloku, więc nie mogę panu tego sprzedać."

Takie są właśnie te twoje kretyńskie pomysły.

Problem społecznie nie jest jakiś znaczny, więc nie ma zezwoleń na
wzmacniacze estradowe. Ale jakby to groziło tak jak narkotyki, to wiesz.

Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych
zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył
alkoholu. I tak samo narkotyki.
No i co z tego?

No więc jest to szkodliwe dla społeczeństwa, bo zwiększa liczbę zabitych
i rannych i to nie tylko wśród pijących i narkomanów, ale postronnych
ofiar.

To? Czyli kupowanie alkoholu, picie go na imprezie i powrĂłt jako pasaĹźer?

Czy dopiero jak jakiś idiota siądzie "po kielichu" za kierownicą?

Ale wg takiej twojej "logiki" samochody też powinny być nielegalne, bo choć można jeździć samochodem bezpiecznie (jak i bezpiecznie pić alkohol) to można tym zrobić komuś krzywdę, jak się źle używa.

Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w
okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.
Tylko że twoja walka sprowadza się do "wytępmy koby i żmije". A mi
wystarczy, żeby nie szwendały się po miejscach publicznych poza swoimi
naturalnymi siedliskami.

Ale to niemożliwe do wykonania. Ja jestem się w stanie z tobą nawet
zgodzić, że jak zrobimy getto dla narkomanów, nie będziemy ich poza to
getto wypuszczać, to wewnątrz tego getta można dopuścić narkotyki[1].
Tylko jak to technicznie zrobić? Się nie da.

Ależ co za bzdury! Do tego nie są potrzebne zakazy sprzedaży i posiadania narkotyków, tylko ogólne przepisy dotyczące immisji w cudzą przestrzeń - czy to dymu z tytoniu, czy to smrodu z garbowania skór.

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.

Ponawiam -- jak widzisz możliwość zrobienia ZOO z narkomanami?

Czego nie rozumiesz w słowie "włącznie"? ZOO to przykład ekstremalny - zauważ, że pisałem też o naturalnych habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".


Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić
marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie
wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie
zaćpało?
Ależ taki kiedyś było! I problem z narkomanią był znacznie mniejszy.

Kiedy tak było? Jak była 1 osoba na hektar puszczy? A i czy był
mniejszy, to nie wiem. Po prostu nikt się nie przejmował tym, że się
zaćpało chłopstwo w lesie.

Jesteś strasznym ignorantem w tej dziedzinie.

Prohibicja w zakresie narkotyków zaczęła powstawać dopiero pod koniec pierwszej dekady XX wieku. Wcześniej dzieci chodziły kupować do apteki kropelki morfinowe dla schorowanych dziadków z nowotworami, a kokaina była składnikiem kropli od bólu zębów dla dzieci. I jakoś rynsztoki nie były wypełnione naćpanymi 8-latkami. Dziwne, nie? ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 17:22:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 15:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 14:08, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tyle samo, co alkohol. Chemicznie to trucizna,ale organizm sobie z nią
radzi i w małych ilościach faktycznie może wręcz korzystnie działać.

No jeżeli może korzystnie działać, to te małe ilości w których działa
korzystnie można dopuścić.

Czyli co, limity na sĂłl i cukier? ;->

No ja byłbym za, zwłaszcza w produktach. Niestety większość rzeczy w sprzedaży jest przesłodzona i przesolona zdecydowanie. Tylko niestety jak nie ma cukru,to jest jeszcze gorszy aspartan czy inny badziew, więc technicznie taki limit nie zadziała za dobrze :(

Nie bardzo też jest jak skalkulować jaki limit. Ja np. w domu cukru nie używam wcale, a soli tyle co kot napłakał. Ale jak ktoś np. robi własne dżemy to ma inne zapotrzebowanie...

W przypadku kokainy takich komplikacji nie ma.

Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło -
musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem
koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica
pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.

No i jak dopuścisz kokainę na rynek, to będzie jej zużycie w zakresie
tego kieliszka wina czy w zakresie wiaderka spirytusu? Bo ja stawiam na
to drugie.
To co, delegalizujemy alkohol?

Gdyby to było możliwe i nie groziło takimi skutkami jak z prohibicją, to ja byłbym za. Dla dobra swojego i ogółu te 5 piw rocznie sobie odpuszczę. Niestety jest to rozpędzony pociąg i nie da się go zatrzymać w miejscu bez zmasakrowania pasażerów, więc należy prowadzić akcje wyhamowujące, takie jakie się prowadzi w przypadku papierosów.

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
A u nas w Polsce jakaś korzyść?
Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.
Mnie tam ostra muzyka otępia a nie pobudza. No ale to drobiazg na boku.
Różne organizmy różnie reagują. Ja np. po kawie zasypiam.

Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g. prawda, bo kiedyś dostałem syrop na kaszel robiony. Nie czytałem składu, nastawiony byłem pozytywnie. Wypiłem. Telepało i przez całą noc nie umiałem zasnąć. Odcyfrowałem te szlaczki z etykiety co za skład i doczytałem, że istnieje coś takiego jak kodeina i jak działa. Więc dowód -- nie mogłem się tak zasugerować sam, bo jeszcze przed wypiciem nie wiedziałem w ogóle o istnieniu kodeiny, a syropy kojarzyłem pozytywnie, bo mi dobrze działały na gardło za dziecka.

Pytanie czy to sztuczne pobudzenie[1] jest OK czy nie jest. Amfetaminę
Zdefiniuj "sztuczne".

No wprowadzane z zewnątrz. Jak organizm potrzebuje snu i odpoczynku, to powinien dostać sen i odpoczynek, a nie sztuczne nakręcanie, bo to rozwala totalnie organizm. Ja kawy nie pijam wcale i jak jeszcze chodziłem do pracy, to rano przychodziłem wyspany do pokoju, a koleżanki wyglądające jak zombie biegały i wołały kawa-kawa-kawa. Tak się uzależniły,że z kawą uzyskują stan normalny, a bez są w dołku. To po co takie co komu? Rozumiem jakieś Nagłe Akcje. Jak jechałem na całą noc autem na wczasy, to sobie kupiłem redbulla w buteleczce i po łyczku łykałem co kilkadziesiąt km. Ale to było raz i wyjątkowo i to jeszcze wtedy jak byłem bardziej zdrowy, bo teraz bym tak nie zaryzykował.

> Herbata teĹź teoretycznie pobudza.

No wiem, bo ma kofeinę. Tylko mniej niż w kawie. Ale herbaty też unikam, bo po większej ilości, zwłaszcza mocniejszej, też mnie telepie. Na codzień pijam rooibosa, bo nie ma kofeiny.

A kokaina i
teina są naturalne :)

Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy Ĺźe ich wprowadzanie do organizmu jest korzystne.

wykorzystywano w czasach wojny bodajże koreańskiej do dania poweru
żołnierzom. Pozornie fajnie, lepiej walczyli, ale po latach badania
wykazały, że ich psychika została zryta na amen.
Myślisz, że dawka i okoliczności nie miały z tym nic wspólnego? ;->

okoliczności nie, bo porównano z tymi, co nie brali, a okoliczności mieli te same.

=======
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina

Badania epidemiologiczne po zakończeniu wojny wykazały pięciokrotny wzrost zachorowań na depresję maniakalną u żołnierzy, którzy spożywali więcej niż jedną tabletkę benzedryny miesięcznie w stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z tych tabletek nie skorzystali.
=======

Jak widać dawka graniczna im wyszła 1 tabletka miesięcznie.

Dlatego parcie na zabronienie kokainy jest większe niż na kofeiny. Nie
dość, że kokaina silnie uzależnia to istnieje ryzyko śmierci z
przedawkowania znacznie silniejsze niĹź w przypadku kofeiny. Sporadycznie
Społecznie finansowo korzystniejszy jest "czysty" zgon, niż np.
spowodowany kofeiną zawał i rehabilitacja.

Ale ile osób wypije naraz tyle kawy, że dostanie zawału, a ile osób zejdzie na kokainę, jakby ją ulegalnić?

zapewne można zejść po za dużej dawce kawy, ale i tak mniejsze szanse
niĹź po zaćpaniu kokainy. Chyba  ze chcesz ją dopuścić wyłącznie do Ĺźucia
jako wspomniane liście, no to wtedy zacznę szukać jaki mają wpływ.

[ciach]

pewności siebie, zwłaszcza w kontaktach międzyludzkich. Duże dawki
kokainy, wprowadzone którymś z efektywnych sposobów do organizmu,
powodują euforyczne doświadczenia, które kreują jaskrawe, długoterminowe
wspomnienia, stanowiące podstawę dla później pojawiającej się ochoty na
narkotyk. Przy większych dawkach powstają również halucynacje i
paranoje, przypominające objawy schizofrenii.

Tylko to są już wysokie stężenia.

A jak trudno je wprowadzić?
====
Ostre zatrucie zazwyczaj występuje po przyjęciu sproszkowanej kokainy w ilości 500 mg.[6] Natomiast wstrzyknięcie już 20 mg dożylnie, kończy się śmiercią spowodowaną porażeniem ośrodka oddechowego (śmierć przez uduszenie)
====

Łatwo o przedawkowanie. Poza tym zobacz listę innych ,,przyjemności'':

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kokaina#Inne_niebezpiecze.C5.84stwa

Kofeina, choć jej również nie bronię, jednak prezentuje się ,,zdziebko'' bezpieczniej.

Trawka jako taka jest nieszkodliwa.
Nieszkodliwa nie jest, bo jest spalana, więc już z samej definicji
truje, jak każde spalane coś.
Primo: nie musi być spalana. Można zaparzyć.

a to tej opcji nie znałem.

Secundo: grille i ogniska zakazać?

Czy zakazać to jedno, ale mówiłeś, że jest nieszkodliwa. A to nieprawda.
Powodem do zakazania jest to co niĹźej.

Dopiero nadmiernie uĹźywana

A co rozumiesz przed nadmierne używanie? Problem z marihuaną jest taki,
Ĺźe substancja aktywna  ma bardzo długi czas pozostawania w organizmie i
tendencję do kumulowania się. Bodajże jeszcze w miesiąc po jednorazowym
wypaleniu można wykryć ją w testach. A odpowiednio skumulowana działa

Wykryć - tak. Ale to ma znaczenie tylko gdy jest nielegalna (przy
testowaniu). Samo działanie na organizm jest raczej krótkotrwałe - nie
ma czegoś takiego, że napijesz się np. konopnej herbatki, a po miesiącu
nadal jesteś "na haju".

No na haju nie, ale się kumuluje i coraz mniej trzeba aby potęgować negatywne działanie.

psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
działania.
To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie
jak alkohol.

A tych, co nie mają doła, to nie dotyczy? Bo z tego co medyk jakiś w TV opowiadał, to mówił ogólnie.

Generalnie to jaki byłby powód zakazywania? Gdyby medycy wypowiedzieli się, że to nie jest szkodliwe i jest fajne, to by nie była zabraniana. A jednak specjaliści wypowiadają się przeciw. Dlaczego?

Ale w ogólności to masz rację, alkohol należałoby jakoś uwalić. Np.
wprowadzić kartki na alkohol z przydziałem kilku piw rocznie i tyle.
Tylko Ĺźe to niestety nie przejdzie, nie do wprowadzenia :(
OK, wiemy już że nie trollujesz... Czyli głupoty wypisujesz mimo woli.

A może mam po prostu inne zdanie? Po co atakować rozmówcę? Możesz się nie zgadzać, ale po co takie hasełka?



Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy,
nagrody
Darwina wręcz mnie bawią''.
Ja nie jestem państwo.
Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie
Zgubiłeś się. Mowa była o państwowych zakazach na niektóre substancje.
No ale one są odpowiednikiem rodzinnych zakazów dla dziecka na niektóre
rzeczy.
Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
samodzielnego Ĺźycia.

Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...

Zakazy państwowe są ogólne i dotyczą wszystkich,
włącznie np. z emerytami-reumatykami, którzy lepiej by wyszli ma małym
skręcie po kawałku od czasu do czasu, niż na aptecznych środkach
przeciwbĂłlowych.

Jeżeli taka jest prawda, to jak najbardziej powinni to dopuścić, zwłaszcza na receptę. Narkotyk od leku odróżnia właśnie przydatność. Tylko czemu tych twierdzeń nie popierają żadni specjaliści medyczni? Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło dochodu.

Ponieważ seks z nieletnimi jest zakazany, to mogę mieć pewne szanse, że
jeśli nauczyciel zechce się przespać z moją córeczką, to zdarzy się to
tylko sporadycznie (statystycznie) w przypadku przestępcy, którego będą
całą mocą ścigać. Ty mówisz ,,uwolnijmy to spod prawa, co nie znaczy że
coś widzę złego w rodzicach nie prowadzących swojego dziecka do
pedofila''.
A jaki to ma związek z narkotykami dla dorosłych?

Popatrz jak jest z alkoholem, niby-dla-dorosłych czy z papierosami-niby-dla-dorosłych. Póki istniał kiosk koło naszego liceumu, to babka sprzedawała fajki nawet gimnazjalistom i to na sztuki. Alkohol też nietrudno zdobyć. teraz trochę jest lepiej po kampanii społecznej i nagonce, ale też średniawo.

A Kawa? Tu juĹź w ogĂłle nieletni nie ma problemu ze zdobyciem.

Za to z trawką (o innych mocniejszych nie mówiąc) nie jest już tak prosto.

Odróşnij
łaskawie te dwie rzeczy.
Raz, że nie można ich rozdzielić, bo ochrona przed złem musi następować
na wielu poziomach.
Brednie.

Ĺťadne brednie. Jak taki świńskie słodziki  są dozwolony, to potem masz w cholerę produktĂłw z tym i czasami się wręcz nie da na to nie wpaść. Nie dasz rady sam się przed wszystkim ochronić. Nie zbadasz składu wszystkiego, co jesz. Nie ochronisz się przed wszystkimi własnym pistoletem. Po to społeczeństwo wypracowało mechanizmy takie jak policja, prawo, sądy, więzienia, inspekcje Ĺźywności, dopuszczanie produktĂłw do obrotu, badanie lekĂłw etc.

Dwa, że mój przykład miał pokazać, że ty we wspólnocie rodzinnej
chronisz swoją wspólnotę (nawet niekoniecznie dziecko[1]) przed czymś i
szerzej wspólnota państwowa chroni swoją wspólnotę przed czymś.
[1] a jakby twoja żona ćpała, nie działałbyś żeby ją wyciągnąć z tego?
A jakby twoja żona miała rogi i błoniaste skrzydła?

No widzisz sam... Wykręcasz się, bo wiesz, że byś chciał ją wyciągnąć. Więc nie tylko dziecko.

narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uwaĹźam tego za jego prywatny problem.
Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można
zatruwać życie innym.
Zatruwać w sensie przenośnym... A papierosami zatruwają mnie dosłownie
:( Ich dym wdziera do mojego mieszkania, bez narażenia się na ich dym
nie umiem się przedostać do M1...
To samo jest z hałasem.

ale nie szkodzi na zdrowie. No chyba że tyle decybeli, że szkodzi, ale mam wrażenie, że liczba tak hałasujących jest pomijalnie mała w zestawieniu z liczbą palaczy szkodzących innym.

Przy czym oczywiście zgadzam się z tym, że też prawo powinno tego zakazywać.

No więc jest to szkodliwe dla społeczeństwa, bo zwiększa liczbę zabitych
i rannych i to nie tylko wśród pijących i narkomanów, ale postronnych
ofiar.
To? Czyli kupowanie alkoholu, picie go na imprezie i powrĂłt jako pasaĹźer?

Nie. Picie alkoholu i prowadzenie pod jego wpływem. Niestety jest to zatrważająca liczba przypadków, bo niestety alkohol dodaje odwagi i odbiera rozumu. Stąd pomysły różne na techniczne ograniczenia typu ,,wbudowany w auto alkotest''.


Ale to niemożliwe do wykonania. Ja jestem się w stanie z tobą nawet
zgodzić, że jak zrobimy getto dla narkomanów, nie będziemy ich poza to
getto wypuszczać, to wewnątrz tego getta można dopuścić narkotyki[1].
Tylko jak to technicznie zrobić? Się nie da.

Ależ co za bzdury! Do tego nie są potrzebne zakazy sprzedaży i
posiadania narkotyków, tylko ogólne przepisy dotyczące immisji w cudzą
przestrzeń - czy to dymu z tytoniu, czy to smrodu z garbowania skór.

Żeby to było takie proste :( Patrz jak wygląda walka z pijanymi za kierownicą. Masakra.
A chcesz dokładać walkę z narkomanami? Poza tym, nie tylko immisji ale tez tego, że mi zagrażają, że mi dziecka werbują do ćpania itp.

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.
Ponawiam -- jak widzisz możliwość zrobienia ZOO z narkomanami?
Czego nie rozumiesz w słowie "włącznie"? ZOO to przykład ekstremalny -
zauważ, że pisałem też o naturalnych habitatach, gdzie to ty byłbyś
"gościem u żmii".

No więc jak wyobrażasz sobie możliwość zrobienia ,,naturalnego habitatu'' dla narkomanów? Musiały by to być jakieś rezerwaty na terenach nie zamieszkałych przez potencjalne ofiary narkomanów.


Prohibicja w zakresie narkotyków zaczęła powstawać dopiero pod koniec
pierwszej dekady XX wieku. Wcześniej dzieci chodziły kupować do apteki
kropelki morfinowe dla schorowanych dziadkĂłw z nowotworami, a kokaina
była składnikiem kropli od bólu zębów dla dzieci. I jakoś rynsztoki nie
były wypełnione naćpanymi 8-latkami. Dziwne, nie? ;->

jesteś pewien? bo to, że niewiedzy się ludzie truli przez lata, to inna bajka.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 22:18:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 17:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No jeżeli może korzystnie działać, to te małe ilości w których działa
korzystnie można dopuścić.

Czyli co, limity na sól i cukier? ;->

No ja byłbym za, zwłaszcza w produktach. Niestety większość rzeczy w
sprzedaży jest przesłodzona i przesolona zdecydowanie. Tylko niestety
jak nie ma cukru,to jest jeszcze gorszy aspartan czy inny badziew, więc
technicznie taki limit nie zadziała za dobrze :(

Twoje pomysły są co najmniej chore.

Nie bardzo też jest jak skalkulować jaki limit. Ja np. w domu cukru nie
używam wcale, a soli tyle co kot napłakał. Ale jak ktoś np. robi własne
dżemy to ma inne zapotrzebowanie...

Sam widzisz malutki ułamek problemu.

W przypadku kokainy takich komplikacji nie ma.

Ależ są.

Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło -
musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem
koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica
pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.

No i jak dopuścisz kokainę na rynek, to będzie jej zużycie w zakresie
tego kieliszka wina czy w zakresie wiaderka spirytusu? Bo ja stawiam na
to drugie.
To co, delegalizujemy alkohol?

Gdyby to było możliwe i nie groziło takimi skutkami jak z prohibicją, to
ja byłbym za. Dla dobra swojego i ogółu te 5 piw rocznie sobie

Gdyby babcia miała koła, byłaby dyliżansem.

Prohibicja na alkohol niesie takie same skutki, jak prohibicja na narkotyki - smak owocu zakazanego, kryminalizacja, brak kontroli jakości, straty dla budżetu, masywne zyski dla organizacji przestępczych w tym terrorystów.

odpuszczę. Niestety jest to rozpędzony pociąg i nie da się go zatrzymać
w miejscu bez zmasakrowania pasażerów, więc należy prowadzić akcje
wyhamowujące, takie jakie się prowadzi w przypadku papierosów.

Tylko one to raczej mają za zadanie nabić punktów PR i ewentualnie ograniczyć uciążliwość dla niepalących. Wszystko.

Patrz: metody na chorobę wysokościową w
Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
A u nas w Polsce jakaś korzyść?
Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.
Mnie tam ostra muzyka otępia a nie pobudza. No ale to drobiazg na boku.
Różne organizmy różnie reagują. Ja np. po kawie zasypiam.

Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie
strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.

Heh, Sheldon Cooper ;->

[ciach]

-- nie mogłem się tak zasugerować sam, bo jeszcze przed wypiciem nie
wiedziałem w ogóle o istnieniu kodeiny, a syropy kojarzyłem pozytywnie,
bo mi dobrze działały na gardło za dziecka.

I podobnie jest z wieloma innymi substancjami oraz podatnością na uzależnienia od nich. Z alkoholem jest podobny problem. Ale całkowity zakaz? Trzeba zdurnieć doszczętnie, żeby takie pomysły popierać.

Pytanie czy to sztuczne pobudzenie[1] jest OK czy nie jest. Amfetaminę
Zdefiniuj "sztuczne".

No wprowadzane z zewnątrz. Jak organizm potrzebuje snu i odpoczynku, to

Mhm. Jak np. żywność?

powinien dostać sen i odpoczynek, a nie sztuczne nakręcanie, bo to
rozwala totalnie organizm. Ja kawy nie pijam wcale i jak jeszcze

Histeryzujesz. Oczywiście taki stan permanentny jest wybitnie niezdrowy, ale sporadyczne nie powinno być żadnych długoterminowych skutków.

[ciach[

A kokaina i
teina są naturalne :)

Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy że ich wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.

Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne. Dalszym krokiem byłaby delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.

Seks to też ryzyko, więc trzeba zdelegalizować (rozmnażanie tylko ostrożnie i pipetkami).

wykorzystywano w czasach wojny bodajże koreańskiej do dania poweru
żołnierzom. Pozornie fajnie, lepiej walczyli, ale po latach badania
wykazały, że ich psychika została zryta na amen.
Myślisz, że dawka i okoliczności nie miały z tym nic wspólnego? ;->

okoliczności nie, bo porównano z tymi, co nie brali, a okoliczności
mieli te same.

Powyższe stwierdzenie....

=======
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina

Badania epidemiologiczne po zakończeniu wojny wykazały pięciokrotny
wzrost zachorowań na depresję maniakalną u żołnierzy, którzy spożywali
więcej niż jedną tabletkę benzedryny miesięcznie w stosunku do
żołnierzy, którzy nigdy z tych tabletek nie skorzystali.
=======

....nijak nie wynika z tego.

Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz kłamać.

Korelacja nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego. Trzeba by zapewnić na prawdę identyczne warunki i podwójnie ślepą próbę - inaczej to tylko gdybanie. Np. powyższe nie uwzględnia DLACZEGO ci co brali - brali. Oficjalna instrukcja brzmiała - tylko w przypadku skrajnego wyczerpania na polu bitwy. Czyli istnieje że ci co brali regularnie, regularnie byli skrajnie wyczerpani na polu bitwy. Może walczyli więcej. Może byli mniej psychofizycznie odporni od samego początku.

Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam odstawić amfetaminy na miesiąc.  Erdős wygrał i tylko potem marudził na brak inwencji.

Notabene mówiliśmy o naturalnej kokainie a nie syntetycznej amfetaminie, ale to tak w kwestii formalnej.

[ciach]

Ale ile osób wypije naraz tyle kawy, że dostanie zawału, a ile osób
zejdzie na kokainę, jakby ją ulegalnić?

A ile krów straci mleko i ile kur przestanie się nieść, jak się pozwoli na ruch tych diabelskich pociągów albo jeszcze gorszych automobili...

I przypominam, że to BYŁO legalne. A narkomanów było mniej. I nie było to kryminogenne.

[ciach]

Ostre zatrucie zazwyczaj występuje po przyjęciu sproszkowanej kokainy w
ilości 500 mg.[6] Natomiast wstrzyknięcie już 20 mg dożylnie, kończy się
śmiercią spowodowaną porażeniem ośrodka oddechowego (śmierć przez
uduszenie)
====

Łatwo o przedawkowanie. Poza tym zobacz listę innych ,,przyjemności'':

Jestem w stanie zrobić ci taką herbatę, że przy twojej nadwrażliwości jest duża szansa, że wykorkujesz. I co ty na to? Delegalizacja herbaty może?

Ba, jestem w stanie spowodować spore pogorszenie twojego zdrowia (w dłuższym okresie grożące śmiercią) podając ci do picia samą czystą wodę i samą nieszkodliwą żywność.

[ciach]

Trawka jako taka jest nieszkodliwa.
Nieszkodliwa nie jest, bo jest spalana, więc już z samej definicji
truje, jak każde spalane coś.
Primo: nie musi być spalana. Można zaparzyć.

a to tej opcji nie znałem.

Czyli pisałeś o czymś, o czym nie masz pojęcia. I chciałbym zwrócić twoją uwagę, że ja nigdy tego wynalazku nie używałem, więc to co wiem wiem dzięki czysto teoretycznemu zupełnie podstawowemu przygotowaniu się do dyskusji, które w mojej ocenie jest niezbędne, żeby dyskusja w ogóle miała sens.

Secundo: grille i ogniska zakazać?

Czy zakazać to jedno, ale mówiłeś, że jest nieszkodliwa. A to nieprawda.
Powodem do zakazania jest to co niżej.

Jest tak samo szkodliwa, jak dym z ogniska (pomijając działanie psychoaktywne).

[ciach]

No na haju nie, ale się kumuluje i coraz mniej trzeba aby potęgować
negatywne działanie.

Jakie negatywne działanie i jakie jest twoje źródło tej wiedzy?

psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
działania.
To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie
jak alkohol.

A tych, co nie mają doła, to nie dotyczy? Bo z tego co medyk jakiś w TV
opowiadał, to mówił ogólnie.

A kogo reprezentował?

Generalnie to jaki byłby powód zakazywania? Gdyby medycy wypowiedzieli
się, że to nie jest szkodliwe i jest fajne, to by nie była zabraniana. A
jednak specjaliści wypowiadają się przeciw. Dlaczego?

Lobby. Biznes. Polityka. Dobre chęci, którymi metaforyczne piekło jest wybrukowane.

Ale w ogólności to masz rację, alkohol należałoby jakoś uwalić. Np.
wprowadzić kartki na alkohol z przydziałem kilku piw rocznie i tyle.
Tylko że to niestety nie przejdzie, nie do wprowadzenia :(
OK, wiemy już że nie trollujesz... Czyli głupoty wypisujesz mimo woli.

A może mam po prostu inne zdanie? Po co atakować rozmówcę? Możesz się
nie zgadzać, ale po co takie hasełka?

Bo nie wiem, jak inaczej odnieść się do tak idiotycznych pomysłów.

[ciach]

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
samodzielnego życia.

Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...

A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i w ten sposób broni się przed bólem.

Zakazy państwowe są ogólne i dotyczą wszystkich,
włącznie np. z emerytami-reumatykami, którzy lepiej by wyszli ma małym
skręcie po kawałku od czasu do czasu, niż na aptecznych środkach
przeciwbólowych.

Jeżeli taka jest prawda, to jak najbardziej powinni to dopuścić,
zwłaszcza na receptę. Narkotyk od leku odróżnia właśnie przydatność.

A teraz poczytaj sobie o medycznym zastosowaniu kokainy, amfetaminy, morfiny, a nawet heroiny.

Tylko czemu tych twierdzeń nie popierają żadni specjaliści medyczni?

Ależ popierają.

Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
dochodu.

No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?

Ponieważ seks z nieletnimi jest zakazany, to mogę mieć pewne szanse, że
jeśli nauczyciel zechce się przespać z moją córeczką, to zdarzy się to
tylko sporadycznie (statystycznie) w przypadku przestępcy, którego będą
całą mocą ścigać. Ty mówisz ,,uwolnijmy to spod prawa, co nie znaczy że
coś widzę złego w rodzicach nie prowadzących swojego dziecka do
pedofila''.
A jaki to ma związek z narkotykami dla dorosłych?

Popatrz jak jest z alkoholem, niby-dla-dorosłych czy z
papierosami-niby-dla-dorosłych. Póki istniał kiosk koło naszego liceumu,
to babka sprzedawała fajki nawet gimnazjalistom i to na sztuki. Alkohol

Przypominam, że od 15 urodzin seks jest już w Polsce legalny. Od 13-tych, jeśli "sprawcy" wyjadą na tę okazję do Hiszpanii.

też nietrudno zdobyć. teraz trochę jest lepiej po kampanii społecznej i
nagonce, ale też średniawo.

A Kawa? Tu już w ogóle nieletni nie ma problemu ze zdobyciem.

No i?

Za to z trawką (o innych mocniejszych nie mówiąc) nie jest już tak prosto.

Akurat nieletni trawkę mogą mieć łatwo, bo przed 17. urodzinami pod KK nie podpadają i mogą sobie choćby w doniczce hodować. Ale jakbyś ty cierpiał na jakiś chroniczny ból i chciał jakąś alternatywę dla niszczących wątrobę i nerki legalnych środków przeciwbólowych, to miałbyś przesrane. Paranoja jest taka, że matka znajomego miała przeprawę z prokuraturą, bo gdzieś na jej polu wysiało się kilka polnych maków i ktoś doniósł.

Odróżnij
łaskawie te dwie rzeczy.
Raz, że nie można ich rozdzielić, bo ochrona przed złem musi następować
na wielu poziomach.
Brednie.

Żadne brednie. Jak taki świńskie słodziki  są dozwolony, to potem masz w
cholerę produktów z tym i czasami się wręcz nie da na to nie wpaść. Nie
dasz rady sam się przed wszystkim ochronić. Nie zbadasz składu
wszystkiego, co jesz. Nie ochronisz się przed wszystkimi własnym
pistoletem. Po to społeczeństwo wypracowało mechanizmy takie jak
policja, prawo, sądy, więzienia, inspekcje żywności, dopuszczanie
produktów do obrotu, badanie leków etc.

Och, badanie i kontrola jak najbardziej. Ale jeśli byłbym jakimś barbarzyńca słodzącym herbatę, to powinienem mieć pełne prawo słodzić sobie aspartanem, czy jak się ten badziew nazywa, pod warunkiem że robiłbym to świadomie.

Dwa, że mój przykład miał pokazać, że ty we wspólnocie rodzinnej
chronisz swoją wspólnotę (nawet niekoniecznie dziecko[1]) przed czymś i
szerzej wspólnota państwowa chroni swoją wspólnotę przed czymś.
[1] a jakby twoja żona ćpała, nie działałbyś żeby ją wyciągnąć z tego?
A jakby twoja żona miała rogi i błoniaste skrzydła?

No widzisz sam... Wykręcasz się, bo wiesz, że byś chciał ją wyciągnąć.
Więc nie tylko dziecko.

Nie wykręcam się, tylko stawiasz idiotyczne arbitralne hipotezy. Odpowiedziałem kontrhipotezą - ma chroniczną, bolesną chorobę.

narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uważam tego za jego prywatny problem.
Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można
zatruwać życie innym.
Zatruwać w sensie przenośnym... A papierosami zatruwają mnie dosłownie
:( Ich dym wdziera do mojego mieszkania, bez narażenia się na ich dym
nie umiem się przedostać do M1...
To samo jest z hałasem.

ale nie szkodzi na zdrowie. No chyba że tyle decybeli, że szkodzi, ale

Szkodzi. Stres. Brak snu.

mam wrażenie, że liczba tak hałasujących jest pomijalnie mała w
zestawieniu z liczbą palaczy szkodzących innym.

No popatrz, a ty mimo tego jesteś gotów zakazy wprowadzić.

Przy czym oczywiście zgadzam się z tym, że też prawo powinno tego
zakazywać.

Immisji do innych - tak. Ale do siebie - wolna wola.

No więc jest to szkodliwe dla społeczeństwa, bo zwiększa liczbę zabitych
i rannych i to nie tylko wśród pijących i narkomanów, ale postronnych
ofiar.
To? Czyli kupowanie alkoholu, picie go na imprezie i powrót jako pasażer?

Nie. Picie alkoholu i prowadzenie pod jego wpływem. Niestety jest to
zatrważająca liczba przypadków, bo niestety alkohol dodaje odwagi i
odbiera rozumu. Stąd pomysły różne na techniczne ograniczenia typu
,,wbudowany w auto alkotest''.

O, to już ma więcej sensu.

Ale to niemożliwe do wykonania. Ja jestem się w stanie z tobą nawet
zgodzić, że jak zrobimy getto dla narkomanów, nie będziemy ich poza to
getto wypuszczać, to wewnątrz tego getta można dopuścić narkotyki[1].
Tylko jak to technicznie zrobić? Się nie da.

Ależ co za bzdury! Do tego nie są potrzebne zakazy sprzedaży i
posiadania narkotyków, tylko ogólne przepisy dotyczące immisji w cudzą
przestrzeń - czy to dymu z tytoniu, czy to smrodu z garbowania skór.

Żeby to było takie proste :( Patrz jak wygląda walka z pijanymi za
kierownicą. Masakra.

A jak skuteczne okazało się zakazywanie? I jakie skutki spowodowało, zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?

A chcesz dokładać walkę z narkomanami? Poza tym, nie tylko immisji ale
tez tego, że mi zagrażają, że mi dziecka werbują do ćpania itp.

Jeśli twoje dzieci są na tyle głupie, że nie wiedzą, czym są narkotyki i nie potrafią powiedzieć "nie", to czyja jest to wina? Rządu? Delegalizacja nic w tym zakresie nie poprawiła, a tylko pogorszyła. Bo wciągają nielegalni handlarze. A handlarze istnieją tylko dlatego, że mają z tego ogromny zysk. A ten mają tylko dlatego, że produkt jest nielegalny.

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.
Ponawiam -- jak widzisz możliwość zrobienia ZOO z narkomanami?
Czego nie rozumiesz w słowie "włącznie"? ZOO to przykład ekstremalny -
zauważ, że pisałem też o naturalnych habitatach, gdzie to ty byłbyś
"gościem u żmii".

No więc jak wyobrażasz sobie możliwość zrobienia ,,naturalnego
habitatu'' dla narkomanów? Musiały by to być jakieś rezerwaty na
terenach nie zamieszkałych przez potencjalne ofiary narkomanów.

Ale co ty z tym habitatem?

Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.

Prohibicja w zakresie narkotyków zaczęła powstawać dopiero pod koniec
pierwszej dekady XX wieku. Wcześniej dzieci chodziły kupować do apteki
kropelki morfinowe dla schorowanych dziadków z nowotworami, a kokaina
była składnikiem kropli od bólu zębów dla dzieci. I jakoś rynsztoki nie
były wypełnione naćpanymi 8-latkami. Dziwne, nie? ;->

jesteś pewien? bo to, że niewiedzy się ludzie truli przez lata, to inna
bajka.

Problem z narkomanią nieletnich i rynsztokową zaczął się PO delegalizacji. Podobnie było z alkoholem, przynajmniej w USA. Przed erą prohibicji kobiety jeśli piły, to w domu - publicznie piły prostytutki i tancerki. Po wprowadzeniu prohibicji picie publiczne stało się modne - taki społeczny bunt przeciwko idiotycznemu zakazowi.

Narkotyki, czy to depresanty czy stymulanty, to problem społeczno-wychowawczy. NIE legislacyjny.

Dlaczego teraz, kiedy nawet maku nie można sobie w ogrodzie hodować, narkomanów jest więcej, niż wtedy kiedy maki były powszechne?

Data: 2013-04-25 13:09:10
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie
strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
Heh, Sheldon Cooper ;->

Nie znam gościa.

Use Google, young Jedi.

No wprowadzane z zewnątrz. Jak organizm potrzebuje snu i odpoczynku, to
Mhm. Jak np. żywność?

No temat żywności to nie jest na 1 zdanie. Nie wszystko co zjadamy jest
korzystne.

Optymistyczny wariant świata twoich marzeń (a koszmaru dla innych) to jedzenie na receptę... Sam pomysł jest CHORY.

[ciach]

Taaa, tylko że jak się rozglądam wokoło to ludzi na kawie jadących widzę
mnóstwo. I jak się ich pytam czemu uzależnili organizm i osiągnęli to,
że na kawie są normalni, a bez kawy wykończeni, to nie umieją zrozumieć
o co mi chodzi, bo przecież ta kawa tak dobrze działa.

Powiedzmy że nie do końca ci wierzę.

No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...

Albo pobudza z normalnej senności.

A kokaina i
teina są naturalne :)
Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy że ich wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.
Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.

No i tu się różnimy.

Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.

Znaczy się pijany?

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś jest
powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
szkodliwe.

Umie czytać? Umie. Niech czyta opis.

Po trzecie, takie dobrowolne branie może być szkodliwe dla reszty
społeczeństwa. I pal licho już tę jednostkę (sama chce, niech ma), ale
nie można pozwolić na szkodzenie innym jednostkom czy wręcz ogółowi.

A posiadanie penisa umożliwia zgwałcenie. Ciach?

Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.

Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą

Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)

popatrz jak jest w przypadku orzechów. Nie są zakazane, ale rzeczy
mogące choć stać koło orzechów mają oznaczenie na pudełku. Bez tego taki
biedny uczulony byłby bez szans, bo jak to ma badać?

No i analogiczne rozwiązanie byłoby wystarczające.

I podobnie jest z narkotykami. Na razie kokaina jest zabroniona. Ale
jakby np. była legalna, to by może część producentów używało jej w
produktach swoich (bo w sumie fajnie byłoby uzależnić klienta od
produktu). Obecnie kofeina też jest w wielu produktach, bo jest legalna.

I jak nie chcę kofeiny, to mogę sobie sprawdzić listę składników. Tak samo jeśli np. nie chcę produktów mięsnych i podobnych w moim jedzeniu.

No i nagle byś musiał zacząć chodzić i badać czy kokainy nie ma w tym co
jesz. A to JEDNA substancja. Powiedzmy, że legalizujemy wszystko
świństwo i nie prowadzimy żadnej kontroli nad niczym. I jak ten szary
obywatel ma się bronić? Jest bez szans, tak jak teraz z obroną przed
różnymi E.

Dla cierpiących na dysgooglię to faktycznie wielki problem.

A ja sobie mogę dowolne E sprawdzić.

[ciach]

...nijak nie wynika z tego.

A czego nie rozumiesz w zdaniu ,,stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z
tych tabletek nie skorzystali.'' ? Jedni i drudzy mieli pi razy drzwi te
same okoliczności.

"Bycie żołnierzem" to jest taka sama okoliczność dla wszystkich.

Co innego REMF, co innego frontowiec będący w natarciu czy w oblężeniu od kilku dni non-stop.


Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz kłamać.

No ja rozumiem, że wzięli żołnierzy co brali i co nie brali i porównali.
Więc okoliczności te same.

Nie, nie te same.

Uważasz, że adiutant w sztabie przeżywa taki sam stres, jak frontowiec? A obaj żołnierze.

[ciach]

To co ty mówisz, dotyczy badan rozpoczętych laboratoryjnie, ze
świadomością że przystępują do badania. Inaczej nie trzeba takich cudów
robić z podwójnie ślepymi próbami.

Trzeba, inaczej wyniki są niewiarygodne.

Inny przykład -- bierzesz np. ludność, badasz ich stan zdrowia i
wysuwasz wniosek: Mieszkańcy Warszawy częściej zapadają na zawały niż
Zakopanego. Bez sensu twierdzić, że badanie jest złe, bo nie ma wyników
tych, co mieszkali w Zakopanym, a myśleli, że mieszkają w Warszawie.

Tylko wg twojej "logiki" samo wprowadzenie się do Warszawy jest szkodliwe. A może to wynikać np. z tego, że w Warszawie jest więcej pracy i więcej zasuwających ponad miarę, żeby dużo zarobić.

Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do
śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi
się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam
odstawić amfetaminy na miesiąc.  Erdős wygrał i tylko potem marudził na
brak inwencji.

Przed chwilą marudzisz na brak metod naukowych. A tu co? Już nie wnikam

Wyjątek obalający regułę.

w prawdziwość tego przykładu, bo nie wiem. Ale nawet jeśli prawdziwy, to
pojedyncze wyjątki nie obalają reguł. W każdym większym badaniu masz

Ależ obalają.

coś, co nie pasuje do schematu. W dowolnej dziedzinie.

Logiki zdaniowej nie zaliczysz...

[ciach]

Łatwo o przedawkowanie. Poza tym zobacz listę innych ,,przyjemności'':
Jestem w stanie zrobić ci taką herbatę, że przy twojej nadwrażliwości
jest duża szansa, że wykorkujesz.

Aż tak naturalnymi metodami ci się nie uda. Chyba że chcesz
laboratoryjnie jakąś megasilną dawkę kofeiny wyciągnąć. Ale to nie w tym
dyskusja.

Nie, nie jest potrzebne laboratorium. Kwestia parzenia.

I co ty na to? Delegalizacja herbaty
może?

Byłbym za, tak samo jak z kawą, o czym pisałem.



Ba, jestem w stanie spowodować spore pogorszenie twojego zdrowia (w
dłuższym okresie grożące śmiercią) podając ci do picia samą czystą wodę
i samą nieszkodliwą żywność.

Nie w tym rzecz. Obalasz silną szkodliwość jednorazowych małych dawek
kokainy tym, że jak przez wiele lat będziesz mnie poił wodą i karmił
suchym chlebem, to zapadnę zdrowotnie.

Nie, udowadniam że kryterium "może zaszkodzić" nie jest wystarczające do sensownego zakazywania.

Zresztą po to samo prowadzone są rózne badania nad żywnością itp. Żeby
ustalić co ludziom najmniej szkodzi.

I żeby ludzie mogli sobie wybrać.

Secundo: grille i ogniska zakazać?
Czy zakazać to jedno, ale mówiłeś, że jest nieszkodliwa. A to nieprawda.
Powodem do zakazania jest to co niżej.
Jest tak samo szkodliwa, jak dym z ogniska (pomijając działanie
psychoaktywne).

Czyli szkodliwa. A pisałeś, że nie jest. Tylko o to mi chodziło.

Nie jest, bo organizm sobie z czymś takim radzi spokojnie. Gorzej, jakbyś grillował cały czas i cały czas w tym dymie siedział.

No na haju nie, ale się kumuluje i coraz mniej trzeba aby potęgować
negatywne działanie.
Jakie negatywne działanie i jakie jest twoje źródło tej wiedzy?

Opierałem się na programie z TV, więc nie zacytuję. Teraz na szybko
wyguglałem:

http://www.haszysz.com/szkodliwo-marihuany.html

A weź przeczytaj to od początku do końca.

i przykładowo:

Gorsza pamięć
najnowsze badanie w ośrodku Narconon Kalifornii wykazało ze osoby palace

I w tym momencie powiem stop. Narconon to Scientolodzy.

[ciach]

psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
działania.
To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie
jak alkohol.
A tych, co nie mają doła, to nie dotyczy? Bo z tego co medyk jakiś w TV
opowiadał, to mówił ogólnie.
A kogo reprezentował?

A jakie proponujesz rzetelne źródło informacji? Bo sam mam z tym problem

Wikipedia jest dość wyważona plus podaje różne dodatkowe źródła.

[ciach]

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
samodzielnego życia.
Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...
A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i
w ten sposób broni się przed bólem.

Wtedy przysługują jej takie rzeczy z apteki przepisane przez medyka.

Które rozwalają wątrobę i kosztują krocie.

Jeżeli taka jest prawda, to jak najbardziej powinni to dopuścić,
zwłaszcza na receptę. Narkotyk od leku odróżnia właśnie przydatność.
A teraz poczytaj sobie o medycznym zastosowaniu kokainy, amfetaminy,
morfiny, a nawet heroiny.

No i nie mam nic przeciwko, jeżeli zyski przekraczają straty. Po to leki
w aptece są dostępne na receptę, żeby człowiek sobie nie zaszkodził i
brał pod kontrolą fachowca.

Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować. W odróżnieniu od np. głupiego Apapu czy Aspiryny.

[ciach]

Tylko czemu tych twierdzeń nie popierają żadni specjaliści medyczni?
Ależ popierają.

No to w czym problem? Przedstawiają kawa na ławę badania medyczne, że
marihuana nie szkodzi i legalizujemy.

Badania były i są prowadzone. A legalizacji nie ma.

Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
dochodu.
No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w
ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?

Pokrzywy też, a jednak herbapol je sprzedaje.
http://www.herbapol.com.pl/pl/nasze-produkty/produkt/117

Owszem. I jest wybór. Nie ma monopolu korporacji.

miałbyś przesrane. Paranoja jest taka, że matka znajomego miała
przeprawę z prokuraturą, bo gdzieś na jej polu wysiało się kilka polnych
maków i ktoś doniósł.

No ale to świadczy tylko o błędzie prokuratury.

Sęk w tym, że nie był to błąd - zgodnie z prawem MUSIELI tak postąpić.

Tu masz jak gościa zwinęli za malowanie własnej ściany:

     http://piekielni.pl/49541

Policmajstry przesadziły, ale to nie dowód na to, że należy dozwolić na
wandalizm.

Ale ty właśnie chcesz zakazać takich "bazgrołów" także na własnej ścianie.

[ciach]

No ale z tą świadomością to jest słabo. Jak coś jest zakazane i masz

Mój problem? Jak ktoś głupi, to i plastikową torebką może się niechcący udusić. Zakazać plastikowych torebek?

świadomość, że musisz tego się naszukać na rynku mafijnym, to jest to
twoja decyzja faktycznie (pomijam jednostki chore i słabe i dzieci, ale
w twoim systemie też one dostają po dupie). Ale jak żyjesz normalnie, to
nie masz szans zapoznać się ze wszystkimi badaniami i wszystkimi danymi.

Ależ mam.

Nie umiesz wejść do końca w skład produktu, zadbanie o siebie przez

Wszystkie dane są POWSZECHNIE dostępne. Jeszcze rozumiem jakiegoś starego dziadka w zabitej dechami wsi bez internetu... Czy wg ciebie to będzie główny rynek zbytu dla kokainy?

jednostkę w dzisiejszych czasach jest w zasadzie niemożliwe, bo koszt
jest niesamowity. A jak dba wspólnota, to koszt się rozkłada. Jak się
jednorazowo na poziomie wspólnoty zabroni wkładania kokainy do jedzenia,
to to jest wykonalne taniej niż jakbyś miał sam tak każdą substancję badać.

Ależ nie trzeba samodzielnie badać. Wystarczy, że skład jest podany.

Chcę kokainę? Biorę. Chcę wołowinę bez koniny? Kupuję. Chcę koninę bez wołowiny? Mój wybór!

Jedyna kontrola państwa powinna się ograniczać do kontroli rzetelności opisu.

[ciach]

Przy czym oczywiście zgadzam się z tym, że też prawo powinno tego
zakazywać.
Immisji do innych - tak. Ale do siebie - wolna wola.

No więc wracamy do tego, jak oddzielić narkomanów i ich zły wpływ na
resztę.

Mają się sami oddzielić, podobnie jak np. garbarnie czy lakiernicy.

Oraz: Czy na pewno etycznie potrafimy patrzeć spokojnie na to, jak gość
obok wali sobie młotkiem głowę.

Jako chrześcijanin powinieneś więcej cenić wolną wolę.

Nie. Picie alkoholu i prowadzenie pod jego wpływem. Niestety jest to
zatrważająca liczba przypadków, bo niestety alkohol dodaje odwagi i
odbiera rozumu. Stąd pomysły różne na techniczne ograniczenia typu
,,wbudowany w auto alkotest''.
O, to już ma więcej sensu.

Ale są też gwałty pod wpływem alkoholu i wcale nie są to śladowe ilości.

Zgwałcenia, jeśli już.

  Więc trzeba by montować pasy cnoty z alkotestem.

Przeginasz.

Pod wpływem alkoholu uprawia się też przemoc domową. Gdyby nie było

Uprawia... LOL

alkoholu wiele biednych dzieci i biednych współmałżonków byłoby
ochronionych.

Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?

Nie alkohol jest tu problemem!

[ciach]

Żeby to było takie proste :( Patrz jak wygląda walka z pijanymi za
kierownicą. Masakra.
A jak skuteczne okazało się zakazywanie?

No jakąś skuteczność akcje policyjne mają. Niestety małą. Ale to nie
argument ,,no to pozwólmy jeździć po pijanemu''. Bo jak pozwolimy to nie

Z drugiej strony wykazano pewną zbieżność skutków dla kierowcy pomiędzy np. niewyspaniem czy grypą a spożyciem alkoholu. Chcesz to rozwinąć? ;->

[ciach]

I jakie skutki spowodowało,
zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?

Nie jestem w temacie.

To bądź. Albo go nie poruszaj.

A chcesz dokładać walkę z narkomanami? Poza tym, nie tylko immisji ale
tez tego, że mi zagrażają, że mi dziecka werbują do ćpania itp.
Jeśli twoje dzieci są na tyle głupie, że nie wiedzą, czym są narkotyki i
nie potrafią powiedzieć "nie", to czyja jest to wina? Rządu?

No widzisz, ale dlaczego wiesz czym są narkotyki, jak działają? Bo są
nielegalne, bo są wydzielone, bo są specjalnie opisane, bo prowadzone są
kampanie antynarkotykowe. A jak coś jest legalne i uznawane. A jaka jest

Ależ nie. Wiem dlatego, że jestem ciekawy. Wiem też jak działają zdalnie sterowane samoloty, chociaż sam jeszcze nigdy żadnego nie miałem, a nie są nielegalne. Ale myślę o czymś takim :)

twoja wiedza o wszystkich Ecośtam w żywności? Świadomość jednostki

Spora. Na pamięć nie znam, ale zawsze mogę zajrzeć do ściągawki.

[ciach]

,,moje dzieci na tyle głupie'' brzmi w twoich ustach jako krytyka. Ale
to nie powinna być krytyka. One są na tyle głupie choćby dlatego, że są
dziećmi.

Kwestia wychowania i przykładu.

,,Jak twój dwulatek jest na tyle głupi, że nie umie przejść bezpiecznie
przez 4 pasmową drogę z pasem zieleni to...'' A jednak badania
psychologiczne wykazują, że dziecko do jakiegośtam wieku nie jest w
stanie tego ogarnąć i już.

Dwulatka puszczasz samopas tak, że może być narażony na kontakt z legalnymi narkotykami??

Jednostka dorosła też nie ogarnie wszystkiego. Dlatego mnie nie ruszają

W tym przypadku wystarczy umiejętność czytania.
[ciach]

Ale co ty z tym habitatem?


No przecież sam napisałeś, cytuję ,,pisałem też o naturalnych
habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".''

  Żmija była analogią do tego narkomana. Więc pytam cię, jak wyobrażasz
sobie naturalny habitat dla narkomana tak, żebym ja tam był gościem co
najwyżej.

Umm... Jego własny dom/mieszkanie. DUH!

Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.

No. I jak go teraz chcesz oddzielić. Bo ,,dymienie'' tu jest przenośne.

To już jego problem. Jak mi będzie dymił smrodem na moje, to wezwę policję i będzie miał mandacik.

[ciach]

Dlaczego teraz, kiedy nawet maku nie można sobie w ogrodzie hodować,
narkomanów jest więcej, niż wtedy kiedy maki były powszechne?

Nie wiem, jest to dla mnie trudny temat. Ale boję się, że legalizacja
nie da nic na plus.

Delegalizacja spowodowała tylko pogłębienie problemu oraz ogromną kryminalizację.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 11:10:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 22:18, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 24.04.2013 17:22, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie
strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
Heh, Sheldon Cooper ;->

Nie znam gościa.

No wprowadzane z zewnątrz. Jak organizm potrzebuje snu i odpoczynku, to
Mhm. Jak np. żywność?


No temat żywności to nie jest na 1 zdanie. Nie wszystko co zjadamy jest korzystne.

powinien dostać sen i odpoczynek, a nie sztuczne nakręcanie, bo to
rozwala totalnie organizm. Ja kawy nie pijam wcale i jak jeszcze
Histeryzujesz. Oczywiście taki stan permanentny jest wybitnie niezdrowy,
ale sporadyczne nie powinno być żadnych długoterminowych skutków.


Taaa, tylko że jak się rozglądam wokoło to ludzi na kawie jadących widzę mnóstwo. I jak się ich pytam czemu uzależnili organizm i osiągnęli to, że na kawie są normalni, a bez kawy wykończeni, to nie umieją zrozumieć o co mi chodzi, bo przecież ta kawa tak dobrze działa.

No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...

A kokaina i
teina są naturalne :)
Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy że ich wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.
Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.

No i tu się różnimy.

Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś jest powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest szkodliwe.

Po trzecie, takie dobrowolne branie może być szkodliwe dla reszty społeczeństwa. I pal licho już tę jednostkę (sama chce, niech ma), ale nie można pozwolić na szkodzenie innym jednostkom czy wręcz ogółowi.


Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.

Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą popatrz jak jest w przypadku orzechów. Nie są zakazane, ale rzeczy mogące choć stać koło orzechów mają oznaczenie na pudełku. Bez tego taki biedny uczulony byłby bez szans, bo jak to ma badać?

I podobnie jest z narkotykami. Na razie kokaina jest zabroniona. Ale jakby np. była legalna, to by może część producentów używało jej w produktach swoich (bo w sumie fajnie byłoby uzależnić klienta od produktu). Obecnie kofeina też jest w wielu produktach, bo jest legalna. No i nagle byś musiał zacząć chodzić i badać czy kokainy nie ma w tym co jesz. A to JEDNA substancja. Powiedzmy, że legalizujemy wszystko świństwo i nie prowadzimy żadnej kontroli nad niczym. I jak ten szary obywatel ma się bronić? Jest bez szans, tak jak teraz z obroną przed różnymi E.


wykorzystywano w czasach wojny bodajże koreańskiej do dania poweru
żołnierzom. Pozornie fajnie, lepiej walczyli, ale po latach badania
wykazały, że ich psychika została zryta na amen.
Myślisz, że dawka i okoliczności nie miały z tym nic wspólnego? ;->

okoliczności nie, bo porównano z tymi, co nie brali, a okoliczności
mieli te same.

Powyższe stwierdzenie....

=======
http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfetamina

Badania epidemiologiczne po zakończeniu wojny wykazały pięciokrotny
wzrost zachorowań na depresję maniakalną u żołnierzy, którzy spożywali
więcej niż jedną tabletkę benzedryny miesięcznie w stosunku do
żołnierzy, którzy nigdy z tych tabletek nie skorzystali.
=======

...nijak nie wynika z tego.

A czego nie rozumiesz w zdaniu ,,stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z tych tabletek nie skorzystali.'' ? Jedni i drudzy mieli pi razy drzwi te same okoliczności.


Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz kłamać.

No ja rozumiem, że wzięli żołnierzy co brali i co nie brali i porównali. Więc okoliczności te same.

Korelacja nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego. Trzeba by zapewnić
na prawdę identyczne warunki i podwójnie ślepą próbę - inaczej to tylko
gdybanie.

Myślę, że wprowadzanie placebo nie jest potrzebne, bo badania prowadzono po latach i żołnierze nie wiedzieli wtedy o tym, że to może wywołać depresję maniakalną, bo brali coś zupełnie bez związku.

To tak jakby brać zbadać tych, co korzystają z UseNetu i wyjdzie, że mają częściej nerwicę niż internauci nie korzystający. Bez sensu twierdzić, że musi być badanie na ,,pseudoUsenecie'' bo tamci się zasugerowali i nerwicę wyhodowali sami, gdyż nigdy nie padło stwierdzenie, że UseNet tę nerwicę powoduje i że to będziemy badać.

To co ty mówisz, dotyczy badan rozpoczętych laboratoryjnie, ze świadomością że przystępują do badania. Inaczej nie trzeba takich cudów robić z podwójnie ślepymi próbami.

Inny przykład -- bierzesz np. ludność, badasz ich stan zdrowia i wysuwasz wniosek: Mieszkańcy Warszawy częściej zapadają na zawały niż Zakopanego. Bez sensu twierdzić, że badanie jest złe, bo nie ma wyników tych, co mieszkali w Zakopanym, a myśleli, że mieszkają w Warszawie.


Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do
śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi
się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam
odstawić amfetaminy na miesiąc.  Erdős wygrał i tylko potem marudził na
brak inwencji.

Przed chwilą marudzisz na brak metod naukowych. A tu co? Już nie wnikam w prawdziwość tego przykładu, bo nie wiem. Ale nawet jeśli prawdziwy, to pojedyncze wyjątki nie obalają reguł. W każdym większym badaniu masz coś, co nie pasuje do schematu. W dowolnej dziedzinie.


Notabene mówiliśmy o naturalnej kokainie a nie syntetycznej amfetaminie,
ale to tak w kwestii formalnej.

No ale pisałeś ogólnie o narkotykach, a kokainę to ja wyciągnąłem, bo ta nazwa mi się skojarzyła naprędce.

Łatwo o przedawkowanie. Poza tym zobacz listę innych ,,przyjemności'':
Jestem w stanie zrobić ci taką herbatę, że przy twojej nadwrażliwości
jest duża szansa, że wykorkujesz.

Aż tak naturalnymi metodami ci się nie uda. Chyba że chcesz laboratoryjnie jakąś megasilną dawkę kofeiny wyciągnąć. Ale to nie w tym dyskusja.

I co ty na to? Delegalizacja herbaty
może?

Byłbym za, tak samo jak z kawą, o czym pisałem.


Ba, jestem w stanie spowodować spore pogorszenie twojego zdrowia (w
dłuższym okresie grożące śmiercią) podając ci do picia samą czystą wodę
i samą nieszkodliwą żywność.

Nie w tym rzecz. Obalasz silną szkodliwość jednorazowych małych dawek kokainy tym, że jak przez wiele lat będziesz mnie poił wodą i karmił suchym chlebem, to zapadnę zdrowotnie.

Zresztą po to samo prowadzone są rózne badania nad żywnością itp. Żeby ustalić co ludziom najmniej szkodzi.

Secundo: grille i ogniska zakazać?
Czy zakazać to jedno, ale mówiłeś, że jest nieszkodliwa. A to nieprawda.
Powodem do zakazania jest to co niżej.
Jest tak samo szkodliwa, jak dym z ogniska (pomijając działanie
psychoaktywne).

Czyli szkodliwa. A pisałeś, że nie jest. Tylko o to mi chodziło.


No na haju nie, ale się kumuluje i coraz mniej trzeba aby potęgować
negatywne działanie.
Jakie negatywne działanie i jakie jest twoje źródło tej wiedzy?

Opierałem się na programie z TV, więc nie zacytuję. Teraz na szybko wyguglałem:

http://www.haszysz.com/szkodliwo-marihuany.html

i przykładowo:

Gorsza pamięć
najnowsze badanie w ośrodku Narconon Kalifornii wykazało ze osoby palace marihuanę maja znaczne problemy z pamiecią. Mianowicie osoby te często zapominają jak nazywają się rzeczy codziennego użytku. Ludzie zażywający ta używkę często zapominają o spotkaniach i ważnych datach.


Problemy z koncetracją
Marihuana oddziaływuje na te partie mozgu które sa odpowiedzialne za nasza koncetrację. Jest to poważny problem, osoby młodzsze uczęszczające do szkół na studia często przez palenie marhuany maja dużo gorsze wyniki w nauce.

psychotropowo demotywacyjnie i powoduje doły i brak chęci do życia i
działania.
To dotyczy tych, co i tak mają doła i brak motywacji - trochę podobnie
jak alkohol.
A tych, co nie mają doła, to nie dotyczy? Bo z tego co medyk jakiś w TV
opowiadał, to mówił ogólnie.
A kogo reprezentował?

A jakie proponujesz rzetelne źródło informacji? Bo sam mam z tym problem taki, że w sieci jest masa materiałów ze stronek dla narkomanów, gdzie się wychwala jaka to maryśka wspaniała. Znów na medycynie jako nauce się nie znam i nie umiem się poruszać po tych specjalistycznych i pisanych dzikim językiem medyków portalach z wynikami badań.
Są jakieś sensowne popularnonaukowe źródła wiedzy na ten temat nie będące akcją propagandową portali dla narkomanów?

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
samodzielnego życia.
Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...
A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i
w ten sposób broni się przed bólem.

Wtedy przysługują jej takie rzeczy z apteki przepisane przez medyka.


Jeżeli taka jest prawda, to jak najbardziej powinni to dopuścić,
zwłaszcza na receptę. Narkotyk od leku odróżnia właśnie przydatność.
A teraz poczytaj sobie o medycznym zastosowaniu kokainy, amfetaminy,
morfiny, a nawet heroiny.

No i nie mam nic przeciwko, jeżeli zyski przekraczają straty. Po to leki w aptece są dostępne na receptę, żeby człowiek sobie nie zaszkodził i brał pod kontrolą fachowca.

Chcesz zlikwidować recepty w aptekach i popatrz co się dzieje np. z przeciwbólowymi. Ostatnio czytałem o znacznym problemie z nadużywaniem i mieszaniem. Niby dawki sprzedawane bez recepty są w miarę bezpieczne, ale ludzie tego nadużywają i mieszają.

Tylko czemu tych twierdzeń nie popierają żadni specjaliści medyczni?
Ależ popierają.

No to w czym problem? Przedstawiają kawa na ławę badania medyczne, że marihuana nie szkodzi i legalizujemy.

Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
dochodu.
No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w
ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?

Pokrzywy też, a jednak herbapol je sprzedaje.
http://www.herbapol.com.pl/pl/nasze-produkty/produkt/117

miałbyś przesrane. Paranoja jest taka, że matka znajomego miała
przeprawę z prokuraturą, bo gdzieś na jej polu wysiało się kilka polnych
maków i ktoś doniósł.

No ale to świadczy tylko o błędzie prokuratury.

Tu masz jak gościa zwinęli za malowanie własnej ściany:

http://piekielni.pl/49541

Policmajstry przesadziły, ale to nie dowód na to, że należy dozwolić na wandalizm.

Żadne brednie. Jak taki świńskie słodziki  są dozwolony, to potem masz w
cholerę produktów z tym i czasami się wręcz nie da na to nie wpaść. Nie
dasz rady sam się przed wszystkim ochronić. Nie zbadasz składu
wszystkiego, co jesz. Nie ochronisz się przed wszystkimi własnym
pistoletem. Po to społeczeństwo wypracowało mechanizmy takie jak
policja, prawo, sądy, więzienia, inspekcje żywności, dopuszczanie
produktów do obrotu, badanie leków etc.

Och, badanie i kontrola jak najbardziej. Ale jeśli byłbym jakimś
barbarzyńca słodzącym herbatę, to powinienem mieć pełne prawo słodzić
sobie aspartanem, czy jak się ten badziew nazywa, pod warunkiem że
robiłbym to świadomie.


No ale z tą świadomością to jest słabo. Jak coś jest zakazane i masz świadomość, że musisz tego się naszukać na rynku mafijnym, to jest to twoja decyzja faktycznie (pomijam jednostki chore i słabe i dzieci, ale w twoim systemie też one dostają po dupie). Ale jak żyjesz normalnie, to nie masz szans zapoznać się ze wszystkimi badaniami i wszystkimi danymi. Nie umiesz wejść do końca w skład produktu, zadbanie o siebie przez jednostkę w dzisiejszych czasach jest w zasadzie niemożliwe, bo koszt jest niesamowity. A jak dba wspólnota, to koszt się rozkłada. Jak się jednorazowo na poziomie wspólnoty zabroni wkładania kokainy do jedzenia, to to jest wykonalne taniej niż jakbyś miał sam tak każdą substancję badać.

Zwłaszcza, że jak jest coś legalne, a tylko społecznie nielubiane, to można zakombinować z nazwą. Np. na pudełku z sokiem masz w składzie 20% butalapokolu. I to np. ,,handlowa nazwa na mieszankę kokainy z amfetaminą z dodatkiem kociego gówna''.

mam wrażenie, że liczba tak hałasujących jest pomijalnie mała w
zestawieniu z liczbą palaczy szkodzących innym.
No popatrz, a ty mimo tego jesteś gotów zakazy wprowadzić.

Jakby liczba urosła. Ponieważ problem jest na razie sztuczny, to nie ma sensu.

Przy czym oczywiście zgadzam się z tym, że też prawo powinno tego
zakazywać.
Immisji do innych - tak. Ale do siebie - wolna wola.

No więc wracamy do tego, jak oddzielić narkomanów i ich zły wpływ na resztę.

Oraz: Czy na pewno etycznie potrafimy patrzeć spokojnie na to, jak gość obok wali sobie młotkiem głowę.

Nie. Picie alkoholu i prowadzenie pod jego wpływem. Niestety jest to
zatrważająca liczba przypadków, bo niestety alkohol dodaje odwagi i
odbiera rozumu. Stąd pomysły różne na techniczne ograniczenia typu
,,wbudowany w auto alkotest''.
O, to już ma więcej sensu.

Ale są też gwałty pod wpływem alkoholu i wcale nie są to śladowe ilości.   Więc trzeba by montować pasy cnoty z alkotestem.

Pod wpływem alkoholu uprawia się też przemoc domową. Gdyby nie było alkoholu wiele biednych dzieci i biednych współmałżonków byłoby ochronionych.

Temat jest generalnie trudny.


Żeby to było takie proste :( Patrz jak wygląda walka z pijanymi za
kierownicą. Masakra.
A jak skuteczne okazało się zakazywanie?

No jakąś skuteczność akcje policyjne mają. Niestety małą. Ale to nie argument ,,no to pozwólmy jeździć po pijanemu''. Bo jak pozwolimy to nie wyłapiemy nawet tej niewielkiej liczby. Bo nie będziemy mogli zastosować tych blokad technicznych (alkotest przy kierownicy), bo psychologicznie nie będziemy odstraszali. Gdy jeszcze pracowałem zawodowo, taka akcja z alkoholem za kierownicą oznaczała dla mnie utratę pracy i wilczy bilet. Więc nawet jakbym był nawalony i puściły mi jakieś etyczne mechanizmy, to dodatkowa presja się pojawia.


I jakie skutki spowodowało,
zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?

Nie jestem w temacie.

A chcesz dokładać walkę z narkomanami? Poza tym, nie tylko immisji ale
tez tego, że mi zagrażają, że mi dziecka werbują do ćpania itp.
Jeśli twoje dzieci są na tyle głupie, że nie wiedzą, czym są narkotyki i
nie potrafią powiedzieć "nie", to czyja jest to wina? Rządu?

No widzisz, ale dlaczego wiesz czym są narkotyki, jak działają? Bo są nielegalne, bo są wydzielone, bo są specjalnie opisane, bo prowadzone są kampanie antynarkotykowe. A jak coś jest legalne i uznawane. A jaka jest twoja wiedza o wszystkich Ecośtam w żywności? Świadomość jednostki będzie zawsze mniejsza niż świadomość społeczna, bo społeczność ma więcej środków na badania, a jednorazowe wykrycie zagrożenia pozwala na jego eliminację w całości.

Dlatego leki przepisuje specjalista. Nikt nie będzie specjalistą od wszystkiego. Nawet jak wiesz że to-i-to-i-to pomogło twojemu koledze na daną chorobę, to idąc do lekarza możesz się dowiedzieć ,,no tak, ale pan ma nadciśnienie i to-z-tym może spowodować zawał, lepiej wziąć tamto-z-owamtym''.

,,moje dzieci na tyle głupie'' brzmi w twoich ustach jako krytyka. Ale to nie powinna być krytyka. One są na tyle głupie choćby dlatego, że są dziećmi.

,,Jak twój dwulatek jest na tyle głupi, że nie umie przejść bezpiecznie przez 4 pasmową drogę z pasem zieleni to...'' A jednak badania psychologiczne wykazują, że dziecko do jakiegośtam wieku nie jest w stanie tego ogarnąć i już.

Jednostka dorosła też nie ogarnie wszystkiego. Dlatego mnie nie ruszają stwierdzenia ,,jesteś tak głupi, że w dziecinie X sobie nie radzisz''. No nie radzę sobie w milionie dziedzin. A ty może nie radzisz sobie w dziedzinie Y, w której ja sobie radzę.


Nawet jeśli radzisz sobie w większej liczbie dziedzin niż ja, to pech. Wszyscy nie są identyczni. Ty sobie radzisz w 200 dziedzinach, ja w 20, ktoś w 2. Bywa. Stąd właśnie wspólnota. Pięciu poluje na mamuta, czterech go obiera ze skóry, dwunastu tnie na kawałki, 1 umie zrobić przepyszne pieczyste z penisa mamuta...

Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.
Ponawiam -- jak widzisz możliwość zrobienia ZOO z narkomanami?
Czego nie rozumiesz w słowie "włącznie"? ZOO to przykład ekstremalny -
zauważ, że pisałem też o naturalnych habitatach, gdzie to ty byłbyś
"gościem u żmii".

No więc jak wyobrażasz sobie możliwość zrobienia ,,naturalnego
habitatu'' dla narkomanów? Musiały by to być jakieś rezerwaty na
terenach nie zamieszkałych przez potencjalne ofiary narkomanów.
Ale co ty z tym habitatem?


No przecież sam napisałeś, cytuję ,,pisałem też o naturalnych habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".''

  Żmija była analogią do tego narkomana. Więc pytam cię, jak wyobrażasz sobie naturalny habitat dla narkomana tak, żebym ja tam był gościem co najwyżej.

Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.

No. I jak go teraz chcesz oddzielić. Bo ,,dymienie'' tu jest przenośne. Szkodliwy wpływ narkomana na mnie jest wieloaspektowy, nie tylko że akurat dymi tym, co pali i jak przejdzie na dawanie w żyłę albo zaparzanie herbatek z marychy, to już OK.

Narkotyki, czy to depresanty czy stymulanty, to problem
społeczno-wychowawczy. NIE legislacyjny.

Dlaczego teraz, kiedy nawet maku nie można sobie w ogrodzie hodować,
narkomanów jest więcej, niż wtedy kiedy maki były powszechne?

Nie wiem, jest to dla mnie trudny temat. Ale boję się, że legalizacja nie da nic na plus.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:13:43
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 11:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
Heh, Sheldon Cooper ;->

Nie znam gościa.

To jeszcze nie grzech, nakazu nie ma.
Ale mógłbyś użyć gugla zamiast demonstracyjnie obnosić się ze swoją indolencją.
W prostszej wersji - mógłbyś w ogóle nie odnieść się do tego elementu dyskusji.
Ale nie...

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 16:04:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:13, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-25 11:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
Heh, Sheldon Cooper ;->

Nie znam gościa.

To jeszcze nie grzech, nakazu nie ma.
Ale mógłbyś użyć gugla zamiast demonstracyjnie obnosić się ze swoją
indolencją.

No i se użyłem i wyszło, że bohater jakiegoś serialu. Teraz pewnie powinienem ten serial kupić i obejrzeć, żeby zrozumieć co Andrzej chce przekazać łaskawie?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 16:07:50
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 16:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i se użyłem i wyszło, że bohater jakiegoś serialu. Teraz pewnie
powinienem ten serial kupić i obejrzeć, żeby zrozumieć co Andrzej chce
przekazać łaskawie?

Nie jesteś zbyt inteligentny.

Wchodzisz na youtube i wrzucasz:

Sheldon Cooper coffee

i uzyskujesz:
http://www.youtube.com/watch?v=WXd20B2Oj5U

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 20:37:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 16:07, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 16:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i se użyłem i wyszło, że bohater jakiegoś serialu. Teraz pewnie
powinienem ten serial kupić i obejrzeć, żeby zrozumieć co Andrzej chce
przekazać łaskawie?

Nie jesteś zbyt inteligentny.

Ano nie.


Wchodzisz na youtube i wrzucasz:
Sheldon Cooper coffee
i uzyskujesz:
http://www.youtube.com/watch?v=WXd20B2Oj5U

Niestety nadal nie rozumiem dowcipu. Może dlatego, że nie znam angielskiego i nie bardzo czaję o czym rozmawiali. Cośtam było, że on obiecał mamie nie sięgać po narkotyki, a potem się przełamał i wyglądał na zadowolonego niby. Taka reklama narkotyków. Co to ma wspólnego z moją nadwrażliwością na kofeinę, kodeinę i podobne to nie wiem. To, że na końcu dostał pierdolca i latał w stroju superbohatera (chyba on, tak wnioskuję)? Ja nie dostaję pierdolca, tylko mnie telepie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 21:48:14
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 20:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Wchodzisz na youtube i wrzucasz:
Sheldon Cooper coffee
i uzyskujesz:
http://www.youtube.com/watch?v=WXd20B2Oj5U

Niestety nadal nie rozumiem dowcipu. Może dlatego, że nie znam

Może zbyt subtelny ;->

angielskiego i nie bardzo czaję o czym rozmawiali. Cośtam było, że on
obiecał mamie nie sięgać po narkotyki, a potem się przełamał i wyglądał
na zadowolonego niby. Taka reklama narkotyków. Co to ma wspólnego z moją

Ten "narkotyk" to była kawa i jako jedyny miał taką dziwną reakcję. Ale on jest nietypowy. Mocno.

nadwrażliwością na kofeinę, kodeinę i podobne to nie wiem. To, że na
końcu dostał pierdolca i latał w stroju superbohatera (chyba on, tak
wnioskuję)? Ja nie dostaję pierdolca, tylko mnie telepie.

Jeden pies.

Data: 2013-04-25 17:01:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:09, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 11:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ja kawy w ogóle nie mogę, bo po dowolnych narkotykach mnie telepie
strasznie. Medycy mi nie wierzą, mówią że to jest autosugestia. Ale g.
Heh, Sheldon Cooper ;->

Nie znam gościa.

Use Google, young Jedi.

No użyłem. I dowiedziałem się, że to jakiś fikcyjny bohater jakiegoś serialu. Nie wiem co chciałeś przekazać i już.

No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...
Albo pobudza z normalnej senności.

Skoro jest normalna, to znaczy że powinna być zaspokojona snem (nie mówię o chorobach w tym zakresie, które i owszem, bywają leczone np. pochodną amfetaminy, ale nie wierzę, że wszyscy NieMogęŻyćBezKawyRano to są chorzy na te choroby).

A kokaina i
teina są naturalne :)
Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy że ich
wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.
Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.
No i tu się różnimy.
Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.
Znaczy się pijany?

To jedna z możliwości.

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś jest
powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
szkodliwe.
Umie czytać? Umie.

A jak nie umie?

Niech czyta opis.

A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?

A jak nie jest wszechmocny, wszechmogący i wszechwspaniały jak ty i nie jest w stanie fizycznie po prostu przygotować się gruntownie z dowolnego życiowego tematu z pełną analizą wszelkich dostępnych wyników badań?

A jak nie stać go na dostęp do wielu wyników badań?

  >>> Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.
Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą
Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)

No niestety. Ale to bez związku z tematem.

popatrz jak jest w przypadku orzechów. Nie są zakazane, ale rzeczy
mogące choć stać koło orzechów mają oznaczenie na pudełku. Bez tego taki
biedny uczulony byłby bez szans, bo jak to ma badać?
No i analogiczne rozwiązanie byłoby wystarczające.

No wiesz, na papierosach są napisy i co? Ludzie sobie wręcz żartują, że te z rakiem zamiast tych z impotencją proszę.

I podobnie jest z narkotykami. Na razie kokaina jest zabroniona. Ale
jakby np. była legalna, to by może część producentów używało jej w
produktach swoich (bo w sumie fajnie byłoby uzależnić klienta od
produktu). Obecnie kofeina też jest w wielu produktach, bo jest legalna.
I jak nie chcę kofeiny, to mogę sobie sprawdzić listę składników. Tak
samo jeśli np. nie chcę produktów mięsnych i podobnych w moim jedzeniu.

Życzę powodzenia. Nie dasz rady wszystkiego upilnować, stąd są pewne instytucje wspólnotowe, które pilnują.

No i nagle byś musiał zacząć chodzić i badać czy kokainy nie ma w tym co
jesz. A to JEDNA substancja. Powiedzmy, że legalizujemy wszystko
świństwo i nie prowadzimy żadnej kontroli nad niczym. I jak ten szary
obywatel ma się bronić? Jest bez szans, tak jak teraz z obroną przed
różnymi E.
Dla cierpiących na dysgooglię to faktycznie wielki problem.
A ja sobie mogę dowolne E sprawdzić.

Jasne. I całe życie wszystko sprawdzasz, włącznie z analizą powietrza, wody, badaniami a laboratoriach itp. Wszystko to robisz sam, co robi obecnie wspólnota pilnując ogólnych warunków życia.

[ciach]
...nijak nie wynika z tego.
A czego nie rozumiesz w zdaniu ,,stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z
tych tabletek nie skorzystali.'' ? Jedni i drudzy mieli pi razy drzwi te
same okoliczności.
"Bycie żołnierzem" to jest taka sama okoliczność dla wszystkich.

No. Dlatego porównywali żołnierzy, żebyś nie powiedział, że aaa, bo jedni byli żołnierze, a inni to siostry w klasztorze i nie amfetamina winna tylko warunki życia.

Co innego REMF, co innego frontowiec będący w natarciu czy w oblężeniu
od kilku dni non-stop.

A skąd wiesz, że chorzy to jedni, a zdrowi to drudzy. Tego w tekście nie ma.

Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz kłamać.
No ja rozumiem, że wzięli żołnierzy co brali i co nie brali i porównali.
Więc okoliczności te same.
Nie, nie te same.

Uważasz, że adiutant w sztabie przeżywa taki sam stres, jak frontowiec?
A obaj żołnierze.

No to by te wnioski się pojawiły. Trzeba by dotrzeć do sedna badań.

Inny przykład -- bierzesz np. ludność, badasz ich stan zdrowia i
wysuwasz wniosek: Mieszkańcy Warszawy częściej zapadają na zawały niż
Zakopanego. Bez sensu twierdzić, że badanie jest złe, bo nie ma wyników
tych, co mieszkali w Zakopanym, a myśleli, że mieszkają w Warszawie.

Tylko wg twojej "logiki" samo wprowadzenie się do Warszawy jest
szkodliwe. A może to wynikać np. z tego, że w Warszawie jest więcej
pracy i więcej zasuwających ponad miarę, żeby dużo zarobić.

No ale Warszawa szkodzi. Nie ważne co szkodzi w amfetaminie. Ważne, że czynnik Amfetamina.


Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do
śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi
się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam
odstawić amfetaminy na miesiąc.  Erdős wygrał i tylko potem marudził na
brak inwencji.
Przed chwilą marudzisz na brak metod naukowych. A tu co? Już nie wnikam
Wyjątek obalający regułę.

W takim razie niewiele rzeczy na świecie dla ciebie istnieje, bo każde badania mają różne odchyły od schematu.

Reguła nie mówi, że 100% biorących amfetaminę będzie miało depresję maniakalną. Po prostu badania wykazały, że większość tych ludzi tak miała. Znajdowanie kogoś, kto nie pasuje do schematu nic nie obala.

w prawdziwość tego przykładu, bo nie wiem. Ale nawet jeśli prawdziwy, to
pojedyncze wyjątki nie obalają reguł. W każdym większym badaniu masz
Ależ obalają.

Bosko. Czyli prawo Ohma też jest fałszywe, bo jak przeprowadzisz badania, to wyskoczą ci odchyły. W ogóle to chyba nie istnieje żadne prawo ani żadne badanie w nauce, które nie wykaże odstępstw od schematu.

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni zdolne do
samodzielnego życia.
Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...
A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i
w ten sposób broni się przed bólem.
Wtedy przysługują jej takie rzeczy z apteki przepisane przez medyka.
Które rozwalają wątrobę i kosztują krocie.

A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby było w aptece na receptę na takie przypadki.

No i nie mam nic przeciwko, jeżeli zyski przekraczają straty. Po to leki
w aptece są dostępne na receptę, żeby człowiek sobie nie zaszkodził i
brał pod kontrolą fachowca.
Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować.

a) to co, poddasz się testom? Będę próbował zrobić ci przedawkowanie tego.

b) się uczepiłeś tej trawki, a rozmawiamy o narkotykach w ogólności. Być może ta jedna trawka jako wyjątek powinna być legalna. Ale na pewno nie kokainy, LSD i inne podobne

W odróżnieniu od np.
głupiego Apapu czy Aspiryny.

No niestety i to, że są one bez recepty to jest sporym problemem społecznym, który się tu i tam podnosi.

Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
dochodu.
No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w
ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?
Pokrzywy też, a jednak herbapol je sprzedaje.
http://www.herbapol.com.pl/pl/nasze-produkty/produkt/117
Owszem. I jest wybór. Nie ma monopolu korporacji.

A ja jestem za monopolem? Tylko czemu ta twoja trawa, skoro jest taka fajna, nie jest dostępna tak jak ta pokrzywa? I Herbapol by zarobił i ludzie się cieszyli. A teraz (wg ciebie) wszyscy tracą. To komu zależy na tym zakazie, że on wciąż jest?

świadomość, że musisz tego się naszukać na rynku mafijnym, to jest to
twoja decyzja faktycznie (pomijam jednostki chore i słabe i dzieci, ale
w twoim systemie też one dostają po dupie). Ale jak żyjesz normalnie, to
nie masz szans zapoznać się ze wszystkimi badaniami i wszystkimi danymi.
Ależ mam.

Nie masz. Nie jesteś w stanie ogarnąć wszystkiego. Nawet ty, choć się od lat tu kreujesz na wszechmocnego i wszechwiedzącego i idealnego.  A na pewno nie ma szansy ta Gorsza Od Ciebie większość, do której ja się też zaliczam. Nie jestem w stanie, nie ma szans. Muszę bazować na wiedzy i doświadczeniu i latach żmudnego rozwoju wspólnoty z której wychodzę.

Nie umiesz wejść do końca w skład produktu, zadbanie o siebie przez
Wszystkie dane są POWSZECHNIE dostępne. Jeszcze rozumiem jakiegoś
starego dziadka w zabitej dechami wsi bez internetu... Czy wg ciebie to
będzie główny rynek zbytu dla kokainy?

Ale kokaina to przykład, 1 rzecz. Faktycznie kokainę mogę sobie wyczytać. Ale przy tezie ,,nie zabraniajmy szkodliwych rzeczy wspólnotowo'' dostajemy takich kokain n!. Z czego spora część wymagająca wgryzania się w niuanse badań.

Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?

I co dalej?

Wielu jest zastraszonych. Zniewolonych. Są też dzieci, małe, bez wiedzy, umiejętności, bez szans na pomoc.

Wczytaj się w ten problem, to zobaczysz jego złożoność.


Nie alkohol jest tu problemem!

Też.

Alkohol zniszczył wiele istnień ludzkich.


I jakie skutki spowodowało,
zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?
Nie jestem w temacie.
To bądź. Albo go nie poruszaj.

Nie ja poruszałem temat rowerzystów na polnych drogach. Słowem o nich nie wspomniałem. Jeżeli to ważne do dyskusji, to powiedz o co chodzi, bo nie kojarzę tematu w ogóle.



,,Jak twój dwulatek jest na tyle głupi, że nie umie przejść bezpiecznie
przez 4 pasmową drogę z pasem zieleni to...'' A jednak badania
psychologiczne wykazują, że dziecko do jakiegośtam wieku nie jest w
stanie tego ogarnąć i już.
Dwulatka puszczasz samopas tak, że może być narażony na kontakt z
legalnymi narkotykami??

A czterolatek? A sześciolatek? Mam wszędzie za nim chodzić? Mam badać każdego cukierka, co go koleżanka poczęstuje? Zauważ, że obecny zakaz powoduje, że te substancje są ,,napiętnowane''. A jak nie będą napiętnowane, a normalka, to będzie walka trudna.

Ale co ty z tym habitatem?
No przecież sam napisałeś, cytuję ,,pisałem też o naturalnych
habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".''
  Żmija była analogią do tego narkomana. Więc pytam cię, jak wyobrażasz
sobie naturalny habitat dla narkomana tak, żebym ja tam był gościem co
najwyżej.
Umm... Jego własny dom/mieszkanie. DUH!

I jak dopilnujesz, żeby z niego nie wylazł?


Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.
No. I jak go teraz chcesz oddzielić. Bo ,,dymienie'' tu jest przenośne.
To już jego problem. Jak mi będzie dymił smrodem na moje, to wezwę
policję i będzie miał mandacik.

Dymienie jest przenośne. Problem zaatakuje cię na milion sposobów. Nie wszystkie takie wprost jak ,,dym, wzywam policję, mandacik''. Co zresztą jest utopią, bo myśmy w tę zimę walczyli przez 3 miesiące z bezdomnymi menelami, którzy nam srali na korytarzu, lali do windy, pili i palili i mieszkali na klatce i policja odsyłała do straszaków, a straszaki wiejskie raz na kilka dni przyszły, pogadały z menelami, wyprowadziły ich co najwyżej przed blok i na tym się kończyło. Menele wracali. Dopiero pozakładanie krat (i pozbawienie się w ten sposób dróg ewakuacji p-poż), domofonu oraz złagodzenie pogody pomogło. Teraz menele mieszkają sobie w pobliskim śmietniku, ale to im odżałuję. Niech se siedzą w tej budce.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 18:37:02
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Use Google, young Jedi.

No użyłem. I dowiedziałem się, że to jakiś fikcyjny bohater jakiegoś
serialu. Nie wiem co chciałeś przekazać i już.

Pomyśl. Mowa była o twoich nietypowych reakcjach na kawę. Wystąpiło skojarzenie z postacią serialu.

No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...
Albo pobudza z normalnej senności.

Skoro jest normalna, to znaczy że powinna być zaspokojona snem (nie

Nie każdy ma taki luksus, że może spać tyle ile chce.

mówię o chorobach w tym zakresie, które i owszem, bywają leczone np.
pochodną amfetaminy, ale nie wierzę, że wszyscy NieMogęŻyćBezKawyRano to
są chorzy na te choroby).

Powszechna choroba cywilizacyjna - brak czasu.

A kokaina i
teina są naturalne :)
Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy Ĺźe ich
wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.
Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.
No i tu się różnimy.
Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.
Znaczy się pijany?

To jedna z możliwości.

Wiesz, już ty, jako osoba otwarcie przyznająca się że słyszy głosy, których nie ma, masz najmniejsze prawo wypowiadać się o zaburzeniach świadomości.

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś jest
powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
szkodliwe.
Umie czytać? Umie.

A jak nie umie?

Nie rozmawiamy o małych dzieciach.

Niech czyta opis.

A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?

Nie musi być.

A jak nie jest wszechmocny, wszechmogący i wszechwspaniały jak ty i nie
jest w stanie fizycznie po prostu przygotować się gruntownie z dowolnego
życiowego tematu z pełną analizą wszelkich dostępnych wyników badań?

Wystarczy umiejętność czytania i CHĘĆ czytania. Ty niestety prezentujesz dziwną awersję do zdobywania wiedzy - dla fundziaka to w sumie może nie dziwne; wszelka rzetelna wiedza to kolejne ryzyko, że wiara padnie.

A jak nie stać go na dostęp do wielu wyników badań?

Obecnie każdego stać.

  >>> Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (teĹź uczulenia) i tak dalej.
Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą
Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)

No niestety. Ale to bez związku z tematem.

Ależ ze związkiem. Może zaszkodzić? Może. Poważnie? Poważnie.

Zdelegalizować!

popatrz jak jest w przypadku orzechów. Nie są zakazane, ale rzeczy
mogące choć stać koło orzechów mają oznaczenie na pudełku. Bez tego taki
biedny uczulony byłby bez szans, bo jak to ma badać?
No i analogiczne rozwiązanie byłoby wystarczające.

No wiesz, na papierosach są napisy i co? Ludzie sobie wręcz żartują, że
te z rakiem zamiast tych z impotencją proszę.

Podejmują świadomą decyzję. Kim jesteś, że chcesz im to odebrać?.

I podobnie jest z narkotykami. Na razie kokaina jest zabroniona. Ale
jakby np. była legalna, to by może część producentów używało jej w
produktach swoich (bo w sumie fajnie byłoby uzależnić klienta od
produktu). Obecnie kofeina teĹź jest w wielu produktach, bo jest legalna.
I jak nie chcę kofeiny, to mogę sobie sprawdzić listę składników. Tak
samo jeśli np. nie chcę produktów mięsnych i podobnych w moim jedzeniu.

Życzę powodzenia. Nie dasz rady wszystkiego upilnować, stąd są pewne
instytucje wspólnotowe, które pilnują.

Ale nie zakazują (przeważnie). Tylko nakazują rzetelne oznaczanie. I starczy.

No i nagle byś musiał zacząć chodzić i badać czy kokainy nie ma w tym co
jesz. A to JEDNA substancja. Powiedzmy, Ĺźe legalizujemy wszystko
świństwo i nie prowadzimy żadnej kontroli nad niczym. I jak ten szary
obywatel ma się bronić? Jest bez szans, tak jak teraz z obroną przed
róşnymi E.
Dla cierpiących na dysgooglię to faktycznie wielki problem.
A ja sobie mogę dowolne E sprawdzić.

Jasne. I całe życie wszystko sprawdzasz, włącznie z analizą powietrza,
wody, badaniami a laboratoriach itp. Wszystko to robisz sam, co robi
obecnie wspólnota pilnując ogólnych warunków życia.

Teraz powietrza chcesz zakazać???

[ciach]
...nijak nie wynika z tego.
A czego nie rozumiesz w zdaniu ,,stosunku do żołnierzy, którzy nigdy z
tych tabletek nie skorzystali.'' ? Jedni i drudzy mieli pi razy drzwi te
same okoliczności.
"Bycie żołnierzem" to jest taka sama okoliczność dla wszystkich.

No. Dlatego porównywali żołnierzy, żebyś nie powiedział, że aaa, bo
jedni byli żołnierze, a inni to siostry w klasztorze i nie amfetamina
winna tylko warunki Ĺźycia.

Pardą, zjadłem "nie". Co powinno być jasne dla każdego myślącego, kto przeczytał dalszy ciąg.

Co innego REMF, co innego frontowiec będący w natarciu czy w oblężeniu
od kilku dni non-stop.

A skąd wiesz, że chorzy to jedni, a zdrowi to drudzy. Tego w tekście nie
ma.

Fakt. Nie wiem. Ale tak samo i ty nie wiesz, więc nie wolno ci tego zakładać.

Albo nie rozumiesz zasady badań naukowych, albo celowo usiłujesz
kłamać.
No ja rozumiem, że wzięli żołnierzy co brali i co nie brali i porównali.
Więc okoliczności te same.
Nie, nie te same.

UwaĹźasz, Ĺźe adiutant w sztabie przeĹźywa taki sam stres, jak frontowiec?
A obaj żołnierze.

No to by te wnioski się pojawiły.  Trzeba by dotrzeć do sedna badań.

To dotrzyj. A póki co nie możesz sobie dopowiadać detali pasujących do twojego widzimisię. To jest nauka - nie religia.

Inny przykład -- bierzesz np. ludność, badasz ich stan zdrowia i
wysuwasz wniosek: Mieszkańcy Warszawy częściej zapadają na zawały niż
Zakopanego. Bez sensu twierdzić, że badanie jest złe, bo nie ma wyników
tych, co mieszkali w Zakopanym, a myśleli, że mieszkają w Warszawie.

Tylko wg twojej "logiki" samo wprowadzenie się do Warszawy jest
szkodliwe. A może to wynikać np. z tego, że w Warszawie jest więcej
pracy i więcej zasuwających ponad miarę, żeby dużo zarobić.

No ale Warszawa szkodzi. Nie waĹźne co szkodzi w amfetaminie. WaĹźne, Ĺźe
czynnik Amfetamina.

Ależ skąd, nie szkodzi. Szkodzi nadmiar pracy, o który łatwiej w Warszawie.

Dodatkowo tu masz kontrprzykład:
Paul Erdős (wybitny matematyk) łykał amfetaminę od wieku 58 lat aż do
śmierci w wieku 83 lat. Wcześniej tankował ogromne ilości kawy. znajomi
się martwili i jeden z nich się założył, że nie będzie w stanie sam
odstawić amfetaminy na miesiąc.  Erdős wygrał i tylko potem marudził na
brak inwencji.
Przed chwilą marudzisz na brak metod naukowych. A tu co? Już nie wnikam
Wyjątek obalający regułę.

W takim razie niewiele rzeczy na świecie dla ciebie istnieje, bo każde
badania mają różne odchyły od schematu.

Ależ nie - rzetelne badania określają schemat, jakikolwiek by on nie był. Jeśli jakieś przypadki odbiegają od statystycznej normy - schemat naukowy musi je uwzględnić.

Reguła nie mówi, że 100% biorących amfetaminę będzie miało depresję
maniakalną. Po prostu badania wykazały, że większość tych ludzi tak
miała. Znajdowanie kogoś, kto nie pasuje do schematu nic nie obala.

To nie były badania, tylko wyrwana z kontekstu statystyka. Na podstawie której stwierdziłeś, że używanie amfetaminy musi prowadzić do depresji maniakalnej. Tak się nie robi.

w prawdziwość tego przykładu, bo nie wiem. Ale nawet jeśli prawdziwy, to
pojedyncze wyjątki nie obalają reguł. W każdym większym badaniu masz
Ależ obalają.

Bosko. Czyli prawo Ohma też jest fałszywe, bo jak przeprowadzisz
badania, to wyskoczą ci odchyły.  W ogĂłle to chyba nie istnieje Ĺźadne
prawo ani żadne badanie w nauce, które nie wykaże odstępstw od schematu.

A skąd żeś takie brednie wyciągnął? Z tej swojej "biblii"?

Nie są. Rodzice wychowują dziecko póki pozostaje nie w pełni
zdolne do
samodzielnego Ĺźycia.
Co nie zmienia faktu, że jak dorosłe dziecko zacznie ćpać, to matka
zareaguje. Że jak twoja żona zacznie ćpać, to zareagujesz...
A dlaczego zaczęła ćpać? Może ma nowotwór czy inną przewlekłą chorobę i
w ten sposób broni się przed bólem.
Wtedy przysługują jej takie rzeczy z apteki przepisane przez medyka.
Które rozwalają wątrobę i kosztują krocie.

A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby
było w aptece na receptę na takie przypadki.

Marihuana praktycznie nie ma fizjologicznych skutków ubocznych, nawet przy ogromnej dawce. Może jakbyś wagon tego zjadł na raz, to byłby jakiś problem.

No i nie mam nic przeciwko, jeżeli zyski przekraczają straty. Po to leki
w aptece są dostępne na receptę, żeby człowiek sobie nie zaszkodził i
brał pod kontrolą fachowca.
Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować.

a) to co, poddasz się testom? Będę próbował zrobić ci przedawkowanie tego.

Te testy były robione.

b) się uczepiłeś tej trawki, a rozmawiamy o narkotykach w ogólności. Być
może ta jedna trawka jako wyjątek powinna być legalna. Ale na pewno nie
kokainy, LSD i inne podobne

LSD nie uzależnia, nie stwierdzono żadnych uszkodzeń mózgu i ma ekstremalnie niską toksyczność w stosunku do dawki. Prędzej kawą się zatrujesz.

Co do kokainy to przedawkowanie ma zasadniczo takie same skutki jak przedawkowanie kofeiny. I podobne jak drastyczne przedawkowanie cukru.

W odróşnieniu od np.
głupiego Apapu czy Aspiryny.

No niestety i to, że są one bez recepty to jest sporym problemem
społecznym, który się tu i tam podnosi.

ROTFL

Czemu te ,,znienawidzone koncerny farmaceutyczne'' nie walczą o
wprowadzenie na rynek produktów z marihuany? Mieliby kolejne źródło
dochodu.
No, nie do końca. Konopie indyjskie mógłbyś sobie hodować w domu lub w
ogrodzie. I gdzie w tym zysk dla koncernu?
Pokrzywy teĹź, a jednak herbapol je sprzedaje.
http://www.herbapol.com.pl/pl/nasze-produkty/produkt/117
Owszem. I jest wybĂłr. Nie ma monopolu korporacji.

A ja jestem za monopolem? Tylko czemu ta twoja trawa, skoro jest taka
fajna, nie jest dostępna tak jak ta pokrzywa? I Herbapol by zarobił i
ludzie się cieszyli. A teraz (wg ciebie) wszyscy tracą. To komu zależy
na tym zakazie, że on wciąż jest?

A komu zależało na tym, żeby była w USA prohibicja na alkohol?

świadomość, że musisz tego się naszukać na rynku mafijnym, to jest to
twoja decyzja faktycznie (pomijam jednostki chore i słabe i dzieci, ale
w twoim systemie też one dostają po dupie). Ale jak żyjesz normalnie, to
nie masz szans zapoznać się ze wszystkimi badaniami i wszystkimi danymi.
AleĹź mam.

Nie masz.

Mam.

Nie jesteś w stanie ogarnąć wszystkiego. Nawet ty, choć się od

Nie muszę wszystkiego.

lat tu kreujesz na wszechmocnego i wszechwiedzącego i idealnego.  A na
pewno nie ma szansy ta Gorsza Od Ciebie większość, do której ja się też
zaliczam. Nie jestem w stanie, nie ma szans. Muszę bazować na wiedzy i

Wiesz, jak jesteś niestety jakimś fundamentalista religijnym, co tyle wie co mu jakiś kapłan powie, to faktycznie. Ale każdy człowiek, jeśli tylko chce, może w dzisiejszych czasach bardzo łatwo sprawdzić, co zawiera kupowana żywność (a przynajmniej: co powinna zawierać wg producenta kontrolowanego pod tym względem przez organa państwowe) oraz jakie skutki działanie mogą mieć owe składniki.

doświadczeniu i latach żmudnego rozwoju wspólnoty z której wychodzę.

Owszem. Ale to doświadczenie jest w zasięgu ręki każdego, kto nie jest zakamieniałym tępakiem i wykazuje choć cień inicjatywy, żeby zadawać pytania.

Nie umiesz wejść do końca w skład produktu, zadbanie o siebie przez
Wszystkie dane są POWSZECHNIE dostępne. Jeszcze rozumiem jakiegoś
starego dziadka w zabitej dechami wsi bez internetu... Czy wg ciebie to
będzie główny rynek zbytu dla kokainy?

Ale kokaina to przykład, 1 rzecz. Faktycznie kokainę mogę sobie
wyczytać. Ale przy tezie ,,nie zabraniajmy szkodliwych rzeczy
wspólnotowo'' dostajemy takich kokain n!. Z czego spora część wymagająca
wgryzania się w niuanse badań.

Różne dziwne kombinacje o podobnym działaniu (i poważniejszych skutkach ubocznych) zaczęły masowo powstawać WYŁĄCZNIE wskutek zakazu legalnego handlu istniejącymi produktami w celu ominięcia tych przepisów.

Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?

I co dalej?

Zgłoś się na błękitną linię - tam cię poinstruują.

Wielu jest zastraszonych. Zniewolonych. Są też dzieci, małe, bez wiedzy,
umiejętności, bez szans na pomoc.

Ale to nie jest wina alkoholu - tylko człowieka. Wiem! Zdelegalizować ludzi! ;->

Wczytaj się w ten problem, to zobaczysz jego złożoność.

Ano wczytaj się. Często taki maltretowany małżonek dawno by już wykopał sadystę/sadystkę z życia, ale mu jakaś zasrana religia nie pozwala i "co ludzie powiedzą".

Nie alkohol jest tu problemem!

TeĹź.

Alkohol zniszczył wiele istnień ludzkich.

Nie. Ludzie sami się niszczyli. Nie byłoby alkoholu, to byłby rozpuszczalnik, klej, opary benzyny, podduszanie... W twoim idealnym świecie każdy człowiek jest zakuty w kaftan bezpieczeństwa i karmiony idealnie dobraną papką przez rurkę.

I jakie skutki spowodowało,
zwłaszcza jak objęło rowerzystów na polnych drogach?
Nie jestem w temacie.
To bądź. Albo go nie poruszaj.

Nie ja poruszałem temat rowerzystów na polnych drogach. Słowem o nich
nie wspomniałem. Jeżeli to ważne do dyskusji, to powiedz o co chodzi, bo
nie kojarzę tematu w ogóle.

Jedzie sobie rowerzysta polną dróżką po dwóch piwkach. Wokół pusto, samochody tamtędy nie jeżdżą. Trafia na pieszy patrol wyrabiający normę. I traci prawko.

,,Jak twój dwulatek jest na tyle głupi, że nie umie przejść bezpiecznie
przez 4 pasmową drogę z pasem zieleni to...'' A jednak badania
psychologiczne wykazują, że dziecko do jakiegośtam wieku nie jest w
stanie tego ogarnąć i już.
Dwulatka puszczasz samopas tak, że może być narażony na kontakt z
legalnymi narkotykami??

A czterolatek? A sześciolatek? Mam wszędzie za nim chodzić? Mam badać
każdego cukierka, co go koleżanka poczęstuje? Zauważ, że obecny zakaz
powoduje, że te substancje są ,,napiętnowane''. A jak nie będą
napiętnowane, a normalka, to będzie walka trudna.

ROTFL

O syndromie zakazanego owocu nie słyszałeś? To nie jest napiętnowanie! To jest nobilitacja - do symbolu buntu i wolności.

Ale co ty z tym habitatem?
No przecież sam napisałeś, cytuję ,,pisałem też o naturalnych
habitatach, gdzie to ty byłbyś "gościem u żmii".''
  Ĺťmija była analogią do tego narkomana. Więc pytam cię, jak wyobraĹźasz
sobie naturalny habitat dla narkomana tak, żebym ja tam był gościem co
najwyĹźej.
Umm... Jego własny dom/mieszkanie. DUH!

I jak dopilnujesz, żeby z niego nie wylazł?

Dlaczego ma nie wychodzić, jak już nie będzie kopcił??

Byle mi nie dymił tak, że to do mnie dociera.
No. I jak go teraz chcesz oddzielić. Bo ,,dymienie'' tu jest przenośne.
To już jego problem. Jak mi będzie dymił smrodem na moje, to wezwę
policję i będzie miał mandacik.

Dymienie jest przenośne. Problem zaatakuje cię na milion sposobów. Nie

Mnie? Jak?

wszystkie takie wprost jak ,,dym, wzywam policję, mandacik''. Co zresztą
jest utopią, bo myśmy w tę zimę walczyli przez 3 miesiące z bezdomnymi
menelami, ktĂłrzy nam srali na korytarzu, lali do windy, pili i palili i
mieszkali na klatce i policja odsyłała do straszaków, a straszaki
wiejskie raz na kilka dni przyszły, pogadały z menelami, wyprowadziły
ich co najwyżej przed blok i na tym się kończyło. Menele wracali.

Jak przychodzi co do czego to jesteś patologicznie mało asertywny.

I zwracam uwagę, że wszystkie te uciążliwości SĄ nielegalne. Co bo zmieniło zdelegalizowanie papierosów i alkoholu? A jeszcze musiałbyś mocz zdelegalizować.

Data: 2013-04-25 20:32:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 18:37, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Use Google, young Jedi.
No użyłem. I dowiedziałem się, że to jakiś fikcyjny bohater jakiegoś
serialu. Nie wiem co chciałeś przekazać i już.
Pomyśl. Mowa była o twoich nietypowych reakcjach na kawę. Wystąpiło
skojarzenie z postacią serialu.

No więc cię informuję, że nie znam, więc nie wiem czy to żart w stylu ,,to doktor od dziwnych spraw'' czy to żart w stylu ,,jesteś do niego podobny'' czy to żart w stylu ,,była w serialu taka akcja'' czy to żart w stylu ,,on taki problem rozwiązał'' .... Możliwości jest multum i informuję cię, że nawet milimetra o tym serialu nie wiem, więc jak chciałeś przekazać jakąś głębszą myśl tym nazwiskiem, to musisz rozwinąć.


No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...
Albo pobudza z normalnej senności.
Skoro jest normalna, to znaczy że powinna być zaspokojona snem (nie
Nie każdy ma taki luksus, że może spać tyle ile chce.

No a jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki powodujące zanik apetytu?

mówię o chorobach w tym zakresie, które i owszem, bywają leczone np.
pochodną amfetaminy, ale nie wierzę, że wszyscy NieMogęŻyćBezKawyRano to
są chorzy na te choroby).
Powszechna choroba cywilizacyjna - brak czasu.

Kwestia priorytetów. Zamiast siedzenia noca na fejsie, iść spać.

A takie sztuczne odpędzanie snu wykończy rychło organizm.


A kokaina i
teina są naturalne :)
Podobnie jak masa naturalnych trucizn, co nie znaczy Ĺźe ich
wprowadzanie
do organizmu jest korzystne.
Ale dobrowolne nie powinno być nielegalne.
No i tu się różnimy.
Po pierwsze, świadomość takiej osoby biorącej może być zaburzona.
Znaczy się pijany?
To jedna z możliwości.
Wiesz, już ty, jako osoba otwarcie przyznająca się że słyszy głosy,
których nie ma, masz najmniejsze prawo wypowiadać się o zaburzeniach
świadomości.

Znów mnie z kimś pomyliłeś? Gdzie niby pisałem, że słyszę głosy, których nie ma?

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś
jest
powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
szkodliwe.
Umie czytać? Umie.
A jak nie umie?
Nie rozmawiamy o małych dzieciach.

a jak jest duĹźy i nie umie?

Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.

I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie... Jasne.

  >>> Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (teĹź uczulenia) i tak dalej.
Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą
Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)
No niestety. Ale to bez związku z tematem.
Ależ ze związkiem. Może zaszkodzić? Może. Poważnie? Poważnie.
Zdelegalizować!

Ale zaszkodzić chorym. A nie wot tak z definicji.

No wiesz, na papierosach są napisy i co? Ludzie sobie wręcz żartują, że
te z rakiem zamiast tych z impotencją proszę.
Podejmują świadomą decyzję.

Raczej nieświadomą. Działa syndrom wyparcia, że mnie to może spotkać. Oraz działa papierowość zagrożenia. Niby wiem, że rak, ale póki go nie dostanę, to nie do końca mój organizm czuje co to znaczy.

>Kim jesteś, że chcesz im to odebrać?.

Bliźnim, który ma etykę troszczenia się o bliźnich.

A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby
było w aptece na receptę na takie przypadki.
Marihuana praktycznie nie ma fizjologicznych skutkĂłw ubocznych, nawet
przy ogromnej dawce. Może jakbyś wagon tego zjadł na raz, to byłby jakiś
problem.

No wiec spoko, w takim razie, marihuana niech będzie dopuszczona.


Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować.
a) to co, poddasz się testom? Będę próbował zrobić ci przedawkowanie
tego.
Te testy były robione.

No i w materiałach które pokazałem choćby wyszło, że powoduje problemy z mózgiem.

Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?
I co dalej?
Zgłoś się na błękitną linię - tam cię poinstruują.

Poinstruują jak żyć jak się nie ma jak?

Wielu jest zastraszonych. Zniewolonych. Są też dzieci, małe, bez wiedzy,
umiejętności, bez szans na pomoc.
Ale to nie jest wina alkoholu - tylko człowieka.

Człowieka pod wpływem alkoholu. I niestety nie są to rzadkie przypadki.

Wczytaj się w ten problem, to zobaczysz jego złożoność.
Ano wczytaj się. Często taki maltretowany małżonek dawno by już wykopał
sadystę/sadystkę z życia, ale mu jakaś zasrana religia nie pozwala i "co
ludzie powiedzą".

Niespecjalnie znam religię, która nie pozwala, w szczególności w Polsce jeśli jest, to jest ona tak marginalna, że można pominąć jej wpływ. Za to ,,co ludzie powiedzą'' to owszem, problem społeczny w ogólności jest bardzo silnie związany z problemem alkoholowym. Jest też problem ,,i co dalej, jak dalej żyć'' oraz ,,i kto mnie uchroni przed zemstą takiego'' i inne milion problemów.


Nie ja poruszałem temat rowerzystów na polnych drogach. Słowem o nich
nie wspomniałem. Jeżeli to ważne do dyskusji, to powiedz o co chodzi, bo
nie kojarzę tematu w ogóle.
Jedzie sobie rowerzysta polną dróżką po dwóch piwkach. Wokół pusto,
samochody tamtędy nie jeżdżą. Trafia na pieszy patrol wyrabiający normę.
I traci prawko.

Jesteś pewien? Polna dróżka zalicza się do miejsc, gdzie wolno? To nie dotyczy dróg publicznych tylko? Po moim ogródku też nie mogę pijany jeździć na rowerze?
Jeśli jest tak, jak mówisz, to jest to błąd koncepcyjny wg mnie i należy go ASAP naprawić.


I zwracam uwagę, że wszystkie te uciążliwości SĄ nielegalne. Co bo
zmieniło zdelegalizowanie papierosów i alkoholu? A jeszcze musiałbyś
mocz zdelegalizować.

To by zmieniło, że wtedy te osoby by nie były pod ich wpływem, bo by nie było tych substancji.

Jeżeli ,,uciążliwość'' jak to nazywasz wynika z zewnętrznych przyczyn, to ich brak ją zlikwiduje. Przykład z menelami pokazałem, że twoja wizja ,,państwo dopilnuje uciążliwości'' jest słabo realna.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 22:38:50
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Pomyśl. Mowa była o twoich nietypowych reakcjach na kawę. Wystąpiło
skojarzenie z postacią serialu.

No więc cię informuję, że nie znam, więc nie wiem czy to żart w stylu
,,to doktor od dziwnych spraw'' czy to żart w stylu ,,jesteś do niego
podobny'' czy to żart w stylu ,,była w serialu taka akcja'' czy to żart

Może nie tyle podobny, ile w tym konkretnym aspekcie budzisz skojarzenie.

W niektórych innych w sumie też, chociaż akurat on się uwolnił od wiary w wyimaginowanych przyjaciół.

[ciach]

No.... Dobrze działa, bo likwiduje ci głód narkotykowy...
Albo pobudza z normalnej senności.
Skoro jest normalna, to znaczy że powinna być zaspokojona snem (nie
Nie każdy ma taki luksus, że może spać tyle ile chce.

No a jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki
powodujące zanik apetytu?

Pytanie bezsensowne - jedzenie jest stosunkowo tanie, w odróżnieniu od takich tabletek. Natomiast jeśli ktoś odczuwa nadmierne łaknienie i przez to chorobliwie tyje, to jak najbardziej.

mówię o chorobach w tym zakresie, które i owszem, bywają leczone np.
pochodną amfetaminy, ale nie wierzę, że wszyscy NieMogęŻyćBezKawyRano to
są chorzy na te choroby).
Powszechna choroba cywilizacyjna - brak czasu.

Kwestia priorytetów. Zamiast siedzenia noca na fejsie, iść spać.

Nie sądź innych po sobie.

A takie sztuczne odpędzanie snu wykończy rychło organizm.

Mam wielu znajomych-kawoszy. Także dużo starszych. Są oni żywym zaprzeczeniem twojej teorii.

[ciach]

Wiesz, już ty, jako osoba otwarcie przyznająca się że słyszy głosy,
których nie ma, masz najmniejsze prawo wypowiadać się o zaburzeniach
świadomości.

Znów mnie z kimś pomyliłeś? Gdzie niby pisałem, że słyszę głosy, których
nie ma?

Jak nie? Jakieś Jezusy, jakieś bogi... Ciągle twierdzisz, że coś ci mówią. A nawet głupiego nagrania wideo nie możesz dostarczyć.

Po drugie, WIEDZA takiej osoby biorącej może być zaburzona. Jak coś
jest
powszechnie dostępne, to często człowiek się nie orientuje, że to jest
szkodliwe.
Umie czytać? Umie.
A jak nie umie?
Nie rozmawiamy o małych dzieciach.

a jak jest duży i nie umie?

Znowu wracamy do idiotycznego gdybania na poziomie babci z kołami będącej dyliżansem.

Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.

I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie... Jasne.

W dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu. Zwłaszcza że, zwracam uwagę, sam skupiasz się na ludziach młodych, a nie nieporadnych staruszkach, którzy i tak niczego nowego raczej nie będą próbować.

  >>> Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (też uczulenia) i tak dalej.
Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą
Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)
No niestety. Ale to bez związku z tematem.
Ależ ze związkiem. Może zaszkodzić? Może. Poważnie? Poważnie.
Zdelegalizować!

Ale zaszkodzić chorym. A nie wot tak z definicji.

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze genetyczna.

No wiesz, na papierosach są napisy i co? Ludzie sobie wręcz żartują, że
te z rakiem zamiast tych z impotencją proszę.
Podejmują świadomą decyzję.

Raczej nieświadomą. Działa syndrom wyparcia, że mnie to może spotkać.
Oraz działa papierowość zagrożenia. Niby wiem, że rak, ale póki go nie
dostanę, to nie do końca mój organizm czuje co to znaczy.

Został poinformowany, rozum miał. Jak zignorował - jego problem.

 >Kim jesteś, że chcesz im to odebrać?.

Bliźnim, który ma etykę troszczenia się o bliźnich.

Nie, ty masz etykę, jak każdy cholerny fundamentalista, dyktowania innym jak mają się zachowywać w najdrobniejszych szczegółach. I to na podstawie nie racjonalnych przesłanek, tylko na podstawie urojeń i starych legend.

A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby
było w aptece na receptę na takie przypadki.
Marihuana praktycznie nie ma fizjologicznych skutków ubocznych, nawet
przy ogromnej dawce. Może jakbyś wagon tego zjadł na raz, to byłby jakiś
problem.

No wiec spoko, w takim razie, marihuana niech będzie dopuszczona.

A nie jest. Zastanów się, dlaczego ;->

Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować.
a) to co, poddasz się testom? Będę próbował zrobić ci przedawkowanie
tego.
Te testy były robione.

No i w materiałach które pokazałem choćby wyszło, że powoduje problemy z
mózgiem.

Których? Tych od scjentologów? Daruj sobie takie źródła.

Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?
I co dalej?
Zgłoś się na błękitną linię - tam cię poinstruują.

Poinstruują jak żyć jak się nie ma jak?

Poinstruują jak wygląda procedura pozbywania się takich problemów.

Wielu jest zastraszonych. Zniewolonych. Są też dzieci, małe, bez wiedzy,
umiejętności, bez szans na pomoc.
Ale to nie jest wina alkoholu - tylko człowieka.

Człowieka pod wpływem alkoholu. I niestety nie są to rzadkie przypadki.

Ponownie - to nie wina alkoholu, tylko tego człowieka.

Wczytaj się w ten problem, to zobaczysz jego złożoność.
Ano wczytaj się. Często taki maltretowany małżonek dawno by już wykopał
sadystę/sadystkę z życia, ale mu jakaś zasrana religia nie pozwala i "co
ludzie powiedzą".

Niespecjalnie znam religię, która nie pozwala, w szczególności w Polsce
jeśli jest, to jest ona tak marginalna, że można pominąć jej wpływ. Za

Aha. Marginalny katolicyzm. "Rozwodów u nas nie ma!", jak to parę razy w trybie "mówi idiota do obcokrajowca, myśląc że mówiąc powoli i głośno będzie zrozumiany niezależnie od języka" tłumaczył ksiądz na ślubie znajomej jej mężowi.

to ,,co ludzie powiedzą'' to owszem, problem społeczny w ogólności jest
bardzo silnie związany z problemem alkoholowym. Jest też problem ,,i co
dalej, jak dalej żyć'' oraz ,,i kto mnie uchroni przed zemstą takiego''
i inne milion problemów.

Nie moja wina ani nie mój problem, że ludzie nie potrafią dorosnąć i byś samodzielnymi.

Nie ja poruszałem temat rowerzystów na polnych drogach. Słowem o nich
nie wspomniałem. Jeżeli to ważne do dyskusji, to powiedz o co chodzi, bo
nie kojarzę tematu w ogóle.
Jedzie sobie rowerzysta polną dróżką po dwóch piwkach. Wokół pusto,
samochody tamtędy nie jeżdżą. Trafia na pieszy patrol wyrabiający normę.
I traci prawko.

Jesteś pewien? Polna dróżka zalicza się do miejsc, gdzie wolno? To nie

Niestety nie wolno.

dotyczy dróg publicznych tylko? Po moim ogródku też nie mogę pijany
jeździć na rowerze?

Po prywatnym, ogrodzonym ogródku - ostatecznie tak. Polną drogą nawet pod lekkim wpływem nie wolno.

Jeśli jest tak, jak mówisz, to jest to błąd koncepcyjny wg mnie i należy
go ASAP naprawić.

Ale ten błąd to konsekwencja myślenia "po twojemu".

I zwracam uwagę, że wszystkie te uciążliwości SĄ nielegalne. Co bo
zmieniło zdelegalizowanie papierosów i alkoholu? A jeszcze musiałbyś
mocz zdelegalizować.

To by zmieniło, że wtedy te osoby by nie były pod ich wpływem, bo by nie
było tych substancji.

ROTFL

I ty się dziwisz, że mam cię za osobę.... nieco słabo myślącą ;)

Jeżeli ,,uciążliwość'' jak to nazywasz wynika z zewnętrznych przyczyn,
to ich brak ją zlikwiduje. Przykład z menelami pokazałem, że twoja wizja
,,państwo dopilnuje uciążliwości'' jest słabo realna.

Mhm. I skoro nie dopilnowała tak prostej rzeczy, jak przepędzenie meneli, to uważasz, że produkcję zlikwiduje? Pracujesz dla mafii, czy na prawdę jesteś aż tak głupi? Ponownie przywołuję przykład prohibicji w USA!

Data: 2013-04-26 09:17:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 08:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 22:38, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No a jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki
powodujące zanik apetytu?
Pytanie bezsensowne - jedzenie jest stosunkowo tanie, w odróşnieniu od
takich tabletek.

No więc załóż, że są dostępne za darmo.

Wtedy tym bardziej jedzenie będzie za darmo. CBDO

[ciach]

Znów mnie z kimś pomyliłeś? Gdzie niby pisałem, że słyszę głosy, których
nie ma?
Jak nie? Jakieś Jezusy, jakieś bogi... Ciągle twierdzisz, że coś ci
mówią. A nawet głupiego nagrania wideo nie możesz dostarczyć.

Bóg ,,mówi'' przez Słowo Boże. To taka forma językowa, że ,,Mówi''. Nie
spotkałeś się z nią?

Kartofel... ziemniak... jeden pies. Masz urojenia i tyle.

,,bo tak mĂłwi mĂłj szef'' (niekoniecznie w tej chwili),

Ale nagranie mogę przedstawić.

,,bo tak mĂłwi kodeks karny'' (w ogĂłle nie mĂłwi) itp.

Ale kodeks karny istnieje i mogę ci go pokazać.


Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.
I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie... Jasne.
W dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu.

No jasne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których tabuny naukowców
przez dziesięciolecia nieraz pracują nad jakimś niuansikiem. Gdzie

No i?

[ciach]

Ale nie chodzi o próbowanie czegoś nowego. Przykładowo kofeina jest
legalna i zobacz że nie trzeba pić kawy, żeby się na nią natknąć.
Idziesz do sklepu, bierzesz sobie jakiś napój z półki i możesz trafić na
kofeinę. A jak legalne będą inne narkotyki, to może np. Coca Cola wróci
do kokainy w składzie? A może ktoś ją dorzuci do sera? Ale przecież nie

Ale taka informacja MUSI być na liście składników.

ograniczamy się do kokainy, to tylko przykład. Może ktoś dorzuci
bezydrynę? A może coś jeszcze, co ma miliony nazw, mniej bardziej
znanych? Substancji psychoaktywnych jest przecież multum. Mają różne

No i?

nazwy chemiczne. Będą miały różne nazwy handlowe. Wszystkie nazwy są ci
znane? Będziesz przed każdą półką w sklepie analizował co dana nazwa
znaczy na składzie każdego towaru? A jak producent wpadnie na szatański

Zaraz... Jak idziesz do sklepu i widzisz coś na półce to MUSISZ to coś kupić?

Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład. Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.

Podobnie z kaĹźdym innym produktem.

plan zmieszania trzech róşnych w proporcjach X i stworzenia kolejnego
składnika o nazwie Fajne Coś? I będziesz analizował badania chemiczne
Fajne Coś, co to jest, bo trochę tego jest w tej czekoladzie.

Zaczynasz totalnie bredzić. Napiłeś się kawy?

[ciach]

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze genetyczna.

Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że jak

Ale występuje. Zakazać!

ktoś raz wie, że uczulony, to unika. A jak raz nawet wie, że alkoholik,
to i tak wpada w ciągi.  A często nie dopuszcza nawet do siebie pomysłu,
Ĺźe jest alkoholikiem. Znajdziesz takiego uczulonego na orzechy, co tak
będzie wypierał swoją chorobę?

Jeśli bym go znał, to niezbyt długo ;->

 >Kim jesteś, Ĺźe chcesz im to odebrać?.

Bliźnim, który ma etykę troszczenia się o bliźnich.

Nie, ty masz etykę, jak każdy cholerny fundamentalista, dyktowania innym
jak mają się zachowywać w najdrobniejszych szczegółach. I to na
podstawie nie racjonalnych przesłanek, tylko na podstawie urojeń i
starych legend.

No tak, szkodliwość palenia to jest urojenie i legenda.

Ale daj ludziom wybór! Co więcej wrażliwość na palenie (i to tytoniu! palenie trawki nie powoduje wzrostu zagrożenia rakiem czy zawałem) jest w dużej mierze warunkowana genetycznie. Są ludzie palący jak lokomotywy i dożywający w dobrym zdrowiu 80 i więcej lat.

A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby
było w aptece na receptę na takie przypadki.
Marihuana praktycznie nie ma fizjologicznych skutkĂłw ubocznych, nawet
przy ogromnej dawce. Może jakbyś wagon tego zjadł na raz, to byłby
jakiś
problem.
No wiec spoko, w takim razie, marihuana niech będzie dopuszczona.
A nie jest. Zastanów się, dlaczego ;->

No o to ja ciebie pytałem. Ja mam wrażenie, że nie jest taka zdrowa jak
mĂłwisz.

A ja powtórzę: zapoznaj się z przyczynami wprowadzenia prohibicji na alkohol w USA.

[ciach]


wyguglałem na szybko i masz :

* Syndrom amotywacyjny
* Drażliwość i wzrost agresji
* Problemy z koncentracją i pamięcią
* Urojenia prześladowcze i psychozy
* Zaburzenia schizoidalne (schizofrenia)

Pomijając taki detal, że to strona rządowa, najwyraźniej celowo pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.

Takie pominięcie istotnego detalu to forma kłamstwa. Przestań kłamać.

Teraz zapoznaj się ze skutkami nadużywania cukru. Albo wody. Albo powietrza (patrz: hiperwentylacja).

[ciach]

Poinstruują jak wygląda procedura pozbywania się takich problemów.

Naiwnyś. Nie ma takiej procedury.

Jest.

[ciach]

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",

owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
drugim.

I co po separacji, zostać samotnie do śmierci? Chrzanić te zabobony!

Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego

ROTFL

Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.

połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.

Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?

Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)
Secundo: dlaczego Ĺźona? Co to, agresywnych kobiet-alkoholiczek nie ma?

[ciach]

owszem. Niestety dzisiejsze czasy są takie, że ludzie się pobierają już
założeniem, że jak coś, to się rozwiodą i luzik. A to jest sprzeczne z
chrześcijaństwem.

Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.

[ciach]

Wszystko wynika z tego, że jesteśmy słabymi ludźmi i do wielu rzeczy
potrzebujemy wspólnoty, która czasami zainterweniuje. Może to być paczka
kumpli, którzy, widząc co się dzieje, zrobią interwencję, a może to być
interwencja większej wspólnoty.

Ale ty nie chcesz interweniować - ty chcesz totalnie zniewolić.

Jesteś pewien? Polna dróżka zalicza się do miejsc, gdzie wolno? To nie
Niestety nie wolno.

A z jakiego to prawa wynika? Nie kwestionuję, drążę, bo mnie
zaintrygowałeś.

Prawo o ruchu drogowym.

I ty się dziwisz, że mam cię za osobę.... nieco słabo myślącą ;)

z pełną wzajemnością.


....napisał osobnik, który legendy z epoki brązu uznaje za fakty.

Jeżeli ,,uciążliwość'' jak to nazywasz wynika z zewnętrznych przyczyn,
to ich brak ją zlikwiduje. Przykład z menelami pokazałem, że twoja wizja
,,państwo dopilnuje uciążliwości'' jest słabo realna.
Mhm. I skoro nie dopilnowała tak prostej rzeczy, jak przepędzenie
meneli, to uważasz, że produkcję zlikwiduje?

Produkcję czego?  Bo o zakazywaniu róşnych rzeczy mĂłwiliśmy. Alkoholu?

Alkoholu i papierosĂłw.

Pracujesz dla mafii, czy na
prawdę jesteś aż tak głupi? Ponownie przywołuję przykład prohibicji w
USA!

No wiem, dlatego mówiłem, że niestety nie da się zahamować nagle pociągu
w miejscu.
I że powinno być tak jak z papierosami. Ograniczanie po kawałku. Żaby
się nie da ugotować wrzucając do wrzątku, ale wrzucona do zimnej wody
pomału podgrzewanej, ładnie się ugotuje. I tu tak samo. Krok po kroczku
wycofywać dostępność.

Tia....

"Strength Through Purity, Purity Through Faith"


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 08:45:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 22:38, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No a jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki
powodujące zanik apetytu?
Pytanie bezsensowne - jedzenie jest stosunkowo tanie, w odróşnieniu od
takich tabletek.

No więc załóż, że są dostępne za darmo. Czy nadal jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki powodujące zanik apetytu? Albo niech będzie że nie ma czasu na jedzenie. Bo mówiłeś, że czasu na sen nie ma. Chodzi mi o ocenę postępowania a nie czy tabletki taniej niż jedzenie i czy kawa taniej niż spanie.

Natomiast jeśli ktoś odczuwa nadmierne łaknienie i
przez to chorobliwie tyje, to jak najbardziej.

O leczeniu chorób typu narkolepsja już mówiłem i owszem, tam się używa czasami np. pochodnych amfetaminy.

Znów mnie z kimś pomyliłeś? Gdzie niby pisałem, że słyszę głosy, których
nie ma?
Jak nie? Jakieś Jezusy, jakieś bogi... Ciągle twierdzisz, że coś ci
mówią. A nawet głupiego nagrania wideo nie możesz dostarczyć.

Bóg ,,mówi'' przez Słowo Boże. To taka forma językowa, że ,,Mówi''. Nie spotkałeś się z nią?

,,bo tak mĂłwi mĂłj szef'' (niekoniecznie w tej chwili), ,,bo tak mĂłwi kodeks karny'' (w ogĂłle nie mĂłwi) itp.

Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.
I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie... Jasne.
W dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu.

No jasne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w ktĂłrych tabuny naukowcĂłw przez dziesięciolecia nieraz pracują nad jakimś niuansikiem. Gdzie badania wymagają sprzętu, wiedzy specjalistycznej...  Jaskiniowy Ja moĹźe by uwierzył jaskiniowemu Ty, Ĺźe kaĹźdy moĹźe se popatrzeć na mamuta z zewnątrz.


Zwłaszcza że,
zwracam uwagę, sam skupiasz się na ludziach młodych, a nie nieporadnych
staruszkach, którzy i tak niczego nowego raczej nie będą próbować.

Ale nie chodzi o próbowanie czegoś nowego. Przykładowo kofeina jest legalna i zobacz że nie trzeba pić kawy, żeby się na nią natknąć. Idziesz do sklepu, bierzesz sobie jakiś napój z półki i możesz trafić na kofeinę. A jak legalne będą inne narkotyki, to może np. Coca Cola wróci do kokainy w składzie? A może ktoś ją dorzuci do sera? Ale przecież nie ograniczamy się do kokainy, to tylko przykład. Może ktoś dorzuci bezydrynę? A może coś jeszcze, co ma miliony nazw, mniej bardziej znanych? Substancji psychoaktywnych jest przecież multum. Mają różne nazwy chemiczne. Będą miały różne nazwy handlowe. Wszystkie nazwy są ci znane? Będziesz przed każdą półką w sklepie analizował co dana nazwa znaczy na składzie każdego towaru? A jak producent wpadnie na szatański plan zmieszania trzech różnych w proporcjach X i stworzenia kolejnego składnika o nazwie Fajne Coś? I będziesz analizował badania chemiczne Fajne Coś, co to jest, bo trochę tego jest w tej czekoladzie.

  >>> Dalszym krokiem byłaby
delegalizacja orzechów (wysokokaloryczne plus są ludzie śmiertelnie
uczuleni), truskawek (teĹź uczulenia) i tak dalej.
Ale uczulenie to jest wadliwa reakcja organizmu i chory wie. Zresztą
Skąd ma wiedzieć? (póki nie zostanie zbadany)
No niestety. Ale to bez związku z tematem.
Ależ ze związkiem. Może zaszkodzić? Może. Poważnie? Poważnie.
Zdelegalizować!

Ale zaszkodzić chorym. A nie wot tak z definicji.

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze genetyczna.

Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, Ĺźe jak ktoś raz wie, Ĺźe uczulony, to unika. A jak raz nawet wie, Ĺźe alkoholik, to i tak wpada w ciągi.  A często nie dopuszcza nawet do siebie pomysłu, Ĺźe jest alkoholikiem. Znajdziesz takiego uczulonego na orzechy, co tak będzie wypierał swoją chorobę?


 >Kim jesteś, Ĺźe chcesz im to odebrać?.

Bliźnim, który ma etykę troszczenia się o bliźnich.

Nie, ty masz etykę, jak każdy cholerny fundamentalista, dyktowania innym
jak mają się zachowywać w najdrobniejszych szczegółach. I to na
podstawie nie racjonalnych przesłanek, tylko na podstawie urojeń i
starych legend.

No tak, szkodliwość palenia to jest urojenie i legenda.


A to co ona zaćpa lepsze? Jak lepsze, to nie mam nic przeciwko, żeby
było w aptece na receptę na takie przypadki.
Marihuana praktycznie nie ma fizjologicznych skutkĂłw ubocznych, nawet
przy ogromnej dawce. Może jakbyś wagon tego zjadł na raz, to byłby jakiś
problem.
No wiec spoko, w takim razie, marihuana niech będzie dopuszczona.
A nie jest. Zastanów się, dlaczego ;->

No o to ja ciebie pytałem. Ja mam wrażenie, że nie jest taka zdrowa jak mówisz.
(patrz niĹźej wracam do tematu)

Tylko takiej marihuany nie da się przedawkować.
a) to co, poddasz się testom? Będę próbował zrobić ci przedawkowanie
tego.
Te testy były robione.
No i w materiałach które pokazałem choćby wyszło, że powoduje problemy z
mĂłzgiem.
Których? Tych od scjentologów? Daruj sobie takie źródła.


No tu np.

http://www.narkomania.org.pl/czytelnia/marihuana-za-przeciw-dzialanie-wplyw-marihuany-
na-funkcjonowanie-zachowanie-czlowieka

wyguglałem na szybko i masz :

* Syndrom amotywacyjny
* Drażliwość i wzrost agresji
* Problemy z koncentracją i pamięcią
* Urojenia prześladowcze i psychozy
* Zaburzenia schizoidalne (schizofrenia)


Tak jak gość pisze:

Uważam, że dyskusja na temat marihuany może trwać w nieskończoność. Obie strony mogą używać nawet tych samych argumentów w stylu: „badania naukowe nie potwierdzają, że marihuana...” lub „nie zaprzeczają, że marihuana...”, „nie ma dowodów naukowych, że marihuana powoduje...” itp.


Pierdu, pierdu... Taki biedny i skrzywdzony małżonek, a dupy nie ruszy
żeby się bronić? Nie wezwie policji? Nie pójdzie na obdukcję?
I co dalej?
Zgłoś się na błękitną linię - tam cię poinstruują.
Poinstruują jak żyć jak się nie ma jak?
Poinstruują jak wygląda procedura pozbywania się takich problemów.

Naiwnyś. Nie ma takiej procedury.


Wczytaj się w ten problem, to zobaczysz jego złożoność.
Ano wczytaj się. Często taki maltretowany małżonek dawno by już wykopał
sadystę/sadystkę z życia, ale mu jakaś zasrana religia nie pozwala i "co
ludzie powiedzą".

Niespecjalnie znam religię, która nie pozwala, w szczególności w Polsce
jeśli jest, to jest ona tak marginalna, że można pominąć jej wpływ. Za

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",

owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym drugim.

Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.

Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?

jak to parę razy w
trybie "mówi idiota do obcokrajowca, myśląc że mówiąc powoli i głośno
będzie zrozumiany niezależnie od języka" tłumaczył ksiądz na ślubie
znajomej jej mężowi.

owszem. Niestety dzisiejsze czasy są takie, że ludzie się pobierają już założeniem, że jak coś, to się rozwiodą i luzik. A to jest sprzeczne z chrześcijaństwem.

to ,,co ludzie powiedzą'' to owszem, problem społeczny w ogólności jest
bardzo silnie związany z problemem alkoholowym. Jest też problem ,,i co
dalej, jak dalej żyć'' oraz ,,i kto mnie uchroni przed zemstą takiego''
i inne milion problemĂłw.
Nie moja wina ani nie mój problem, że ludzie nie potrafią dorosnąć i byś
samodzielnymi.

No tak, jakby wszyscy byli idealni i wspaniali, to faktycznie moje pomysły są bez sensu.
Wszystko wynika z tego, że jesteśmy słabymi ludźmi i do wielu rzeczy potrzebujemy wspólnoty, która czasami zainterweniuje. Może to być paczka kumpli, którzy, widząc co się dzieje, zrobią interwencję, a może to być interwencja większej wspólnoty.

Jesteś pewien? Polna dróżka zalicza się do miejsc, gdzie wolno? To nie
Niestety nie wolno.

A z jakiego to prawa wynika? Nie kwestionuję, drążę, bo mnie zaintrygowałeś.

I ty się dziwisz, że mam cię za osobę.... nieco słabo myślącą ;)

z pełną wzajemnością.

Jeżeli ,,uciążliwość'' jak to nazywasz wynika z zewnętrznych przyczyn,
to ich brak ją zlikwiduje. Przykład z menelami pokazałem, że twoja wizja
,,państwo dopilnuje uciążliwości'' jest słabo realna.
Mhm. I skoro nie dopilnowała tak prostej rzeczy, jak przepędzenie
meneli, to uważasz, że produkcję zlikwiduje?

Produkcję czego?  Bo o zakazywaniu róşnych rzeczy mĂłwiliśmy. Alkoholu?

Pracujesz dla mafii, czy na
prawdę jesteś aż tak głupi? Ponownie przywołuję przykład prohibicji w USA!

No wiem, dlatego mówiłem, że niestety nie da się zahamować nagle pociągu w miejscu.
I że powinno być tak jak z papierosami. Ograniczanie po kawałku. Żaby się nie da ugotować wrzucając do wrzątku, ale wrzucona do zimnej wody pomału podgrzewanej, ładnie się ugotuje. I tu tak samo. Krok po kroczku wycofywać dostępność.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 09:57:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:17, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 08:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 22:38, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No a jak ktoś nie ma kasy na jedzenie, to powinien łykać tabletki
powodujące zanik apetytu?
Pytanie bezsensowne - jedzenie jest stosunkowo tanie, w odróşnieniu od
takich tabletek.
No więc załóż, że są dostępne za darmo.
Wtedy tym bardziej jedzenie będzie za darmo. CBDO

tak myślałem, że nie odpowiesz sensownie.

,,bo tak mĂłwi mĂłj szef'' (niekoniecznie w tej chwili),
Ale nagranie mogę przedstawić.

No. Jak mówił jakiś czas temu?

Nikt nie nagrał Jezusa na wideo, bo wtedy technologia HD dopiero wchodziła, a w SD nie godzi się Boga portretować. Tak lepiej dla twojej inteligencji?

,,bo tak mĂłwi kodeks karny'' (w ogĂłle nie mĂłwi) itp.
Ale kodeks karny istnieje i mogę ci go pokazać.

No. Tak samo jak Biblia. Mogę ci ją pokazać.


Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.
I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie...
Jasne.
W dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu.
No jasne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których tabuny naukowców
przez dziesięciolecia nieraz pracują nad jakimś niuansikiem. Gdzie
No i?

No i tabuny specjalistów wyposażonych w sprzęt i środki co mi tam, Andrzej ich zagina małym palcem.

ograniczamy się do kokainy, to tylko przykład. Może ktoś dorzuci
bezydrynę? A może coś jeszcze, co ma miliony nazw, mniej bardziej
znanych? Substancji psychoaktywnych jest przecież multum. Mają różne
No i?

No i wciąłeś w pół akapitu. Napisałem co I. PowtĂłrzę:  Będziesz przed kaĹźdą półką w sklepie analizował co dana nazwa znaczy na składzie kaĹźdego towaru?

nazwy chemiczne. Będą miały różne nazwy handlowe. Wszystkie nazwy są ci
znane? Będziesz przed każdą półką w sklepie analizował co dana nazwa
znaczy na składzie każdego towaru? A jak producent wpadnie na szatański
Zaraz... Jak idziesz do sklepu i widzisz coś na półce to MUSISZ to coś
kupić?

Nie. Muszę coś kupić do jedzenia i picia. Każdy z towarów mam analizować?

Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.


I jak idziesz np. na szlaku po górach, dochodzisz do schroniska, chce ci się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?

Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
Podobnie z kaĹźdym innym produktem.

Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to juĹź wiadomo. Normalne społeczeństwo kupuje to co jest w sklepie, bo wie, Ĺźe są mechanizmy społeczne kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być opryskane.  Ale ty warzyw i owocĂłw teĹź nie kupujesz pewnie.

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze genetyczna.
Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że jak
Ale występuje. Zakazać!

Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.


ktoś raz wie, że uczulony, to unika. A jak raz nawet wie, że alkoholik,
to i tak wpada w ciągi.  A często nie dopuszcza nawet do siebie pomysłu,
Ĺźe jest alkoholikiem. Znajdziesz takiego uczulonego na orzechy, co tak
będzie wypierał swoją chorobę?
Jeśli bym go znał, to niezbyt długo ;->

No więc właśnie. A alkoholików z tym syndromem mogę ci wskazać od strzału. I żyją przez wiele lat i stanowią problem społeczny.

wyguglałem na szybko i masz :

* Syndrom amotywacyjny
* Drażliwość i wzrost agresji
* Problemy z koncentracją i pamięcią
* Urojenia prześladowcze i psychozy
* Zaburzenia schizoidalne (schizofrenia)
Pomijając taki detal, że to strona rządowa,

Wygląda na to, że każda strona ci nie pasuję, jeżeli nie jest firmowana przez zwolenników trawki.


najwyraĹşniej celowo
pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.

* A co to jest naduĹźywanie?
* Dlaczego występuje?
* Jaki procent naduĹźywa?

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",
owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
drugim.
I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?

Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi, że tak dobrze.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp. Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.

Chrzanić te zabobony!

Akurat osobiście nie jestem zwolennikiem całkowitego zakazu poślubiania kogoś następnego, aczkolwiek nie tak jak się dzieje w ateistycznym świecie, gdy jest rozwód, za 2 dni małżeństwo itp. Ale faktycznie jak lata walki nic nie dają i szans na ponowne zejście dawnych małżonków już nie ma, to uznaję powtórne małżeństwo.


Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego

ROTFL

Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.

I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go zabić? Jakaś zemsta demona za modlitwę mogłaby się teoretycznie zdarzyć, ale nie sądzę.

połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.
Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?
Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)

Owszem, a mąż żonie miłość i ochronę. Selektywne traktowanie Pisma jest klasycznym błędem ateistów.

Secundo: dlaczego Ĺźona?


Uproszczenie wypowiedzi, przykład. Jak bardzo chcesz, to zadam to pytanie ponownie nieco inaczej:

Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają wyrzucić z domu męża/żonę, który/która po alkoholu katuje rodzinę?

> Co to, agresywnych kobiet-alkoholiczek nie ma?

Są. Tyle, że statystycznie facet bardziej się jest w stanie obronić przed przemocą fizyczną niż kobieta. Jak facet zbiera liścia od baby albo widzi, że baba katuje dzieci, to zazwyczaj jednak jest w stanie zablokować atak.

owszem. Niestety dzisiejsze czasy są takie, że ludzie się pobierają już
założeniem, że jak coś, to się rozwiodą i luzik. A to jest sprzeczne z
chrześcijaństwem.
Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.

Bynajmniej. Co najwyżej ateistyczna logika. Jeżeli dla ciebie logiczne jest, że się zmienia żony/mężów to już na to nic nie poradzę.

Jesteś pewien? Polna dróżka zalicza się do miejsc, gdzie wolno? To nie
Niestety nie wolno.
A z jakiego to prawa wynika? Nie kwestionuję, drążę, bo mnie
zaintrygowałeś.
Prawo o ruchu drogowym.

No  akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy drĂłg publicznych i stref zamieszkania.

I ty się dziwisz, że mam cię za osobę.... nieco słabo myślącą ;)
z pełną wzajemnością.
...napisał osobnik, który legendy z epoki brązu uznaje za fakty.

.... napisał osobnik, który nazywa Boga palantem i wybiera piekło i jest z tego dumny.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 10:22:46
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Pytanie bezsensowne - jedzenie jest stosunkowo tanie, w odróşnieniu od
takich tabletek.
No więc załóż, że są dostępne za darmo.
Wtedy tym bardziej jedzenie będzie za darmo. CBDO

tak myślałem, że nie odpowiesz sensownie.

Stawiasz idiotyczne hipotezy, równie realne jak "a co jeśli ludzie nauczą się odżywiać światłem słonecznym".

,,bo tak mĂłwi mĂłj szef'' (niekoniecznie w tej chwili),
Ale nagranie mogę przedstawić.

No. Jak mówił jakiś czas temu?

Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.

Nikt nie nagrał Jezusa na wideo, bo wtedy technologia HD dopiero
wchodziła, a w SD nie godzi się Boga portretować. Tak lepiej dla twojej
inteligencji?

Ale skoro nadal żyją, to by się odezwali.

,,bo tak mĂłwi kodeks karny'' (w ogĂłle nie mĂłwi) itp.
Ale kodeks karny istnieje i mogę ci go pokazać.

No. Tak samo jak Biblia. Mogę ci ją pokazać.

Tylko że biblia ma taką samą moc prawną, jak Harry Potter i tak samo dobrze dokumentuje istnienie jednorożców i Voldemorta.

Niech czyta opis.
A jak nie jest specjalistą i opisu nie zrozumiał?
Nie musi być.
I sam zbada wszystko wokoło na świecie co go otacza i zrozumie...
Jasne.
W dzisiejszych czasach nie powinno być z tym problemu.
No jasne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których tabuny naukowców
przez dziesięciolecia nieraz pracują nad jakimś niuansikiem. Gdzie
No i?

No i tabuny specjalistów wyposażonych w sprzęt i środki co mi tam,
Andrzej ich zagina małym palcem.

Znowu kłamiesz. Przestań. Badania się zrobione, publicznie dostępne. Tylko religijny idiota będzie chował głowę w piasek byleby tylko się z nimi nie zapoznać i mieć pretekst.

ograniczamy się do kokainy, to tylko przykład. Może ktoś dorzuci
bezydrynę? A może coś jeszcze, co ma miliony nazw, mniej bardziej
znanych? Substancji psychoaktywnych jest przecież multum. Mają różne
No i?

No i wciąłeś w pół akapitu. Napisałem co I. PowtĂłrzę:  Będziesz przed
każdą półką w sklepie analizował co dana nazwa znaczy na składzie
kaĹźdego towaru?

Patrz niĹźej.

nazwy chemiczne. Będą miały różne nazwy handlowe. Wszystkie nazwy są ci
znane? Będziesz przed każdą półką w sklepie analizował co dana nazwa
znaczy na składzie każdego towaru? A jak producent wpadnie na szatański
Zaraz... Jak idziesz do sklepu i widzisz coś na półce to MUSISZ to coś
kupić?

Nie. Muszę coś kupić do jedzenia i picia. Każdy z towarów mam analizować?

Analizować? Nie. Przeczytać opis na opakowaniu? Wypadałoby, chociażby żeby poznać termin przydatności do spożycia.

Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.


I jak idziesz np. na szlaku po gĂłrach, dochodzisz do schroniska, chce ci
się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?

Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.

Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
Podobnie z kaĹźdym innym produktem.

Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
opryskane.  Ale ty warzyw i owocĂłw teĹź nie kupujesz pewnie.

Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze genetyczna.
Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że jak
Ale występuje. Zakazać!

Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.

Nie tobie go oceniać.

ktoś raz wie, że uczulony, to unika. A jak raz nawet wie, że alkoholik,
to i tak wpada w ciągi.  A często nie dopuszcza nawet do siebie pomysłu,
Ĺźe jest alkoholikiem. Znajdziesz takiego uczulonego na orzechy, co tak
będzie wypierał swoją chorobę?
Jeśli bym go znał, to niezbyt długo ;->

No więc właśnie. A alkoholików z tym syndromem mogę ci wskazać od
strzału. I żyją przez wiele lat i stanowią problem społeczny.

I uważasz, że jak bimber będą mogli kupić tylko od mafii, to będzie lepiej?

wyguglałem na szybko i masz :

* Syndrom amotywacyjny
* Drażliwość i wzrost agresji
* Problemy z koncentracją i pamięcią
* Urojenia prześladowcze i psychozy
* Zaburzenia schizoidalne (schizofrenia)
Pomijając taki detal, że to strona rządowa,

Wygląda na to, że każda strona ci nie pasuję, jeżeli nie jest firmowana
przez zwolennikĂłw trawki.

Czego nie rozumiesz w słowie "pomijając"?

najwyraĹşniej celowo
pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.

* A co to jest naduĹźywanie?
* Dlaczego występuje?
* Jaki procent naduĹźywa?

Nieistotne. Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a ty "sprytnie" wyciąłeś.

Sport też należałoby wg twojej logiki zdelegalizować, bo w nadmiarze jest szkodliwy. A wręcz niebezpieczny.

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",
owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
drugim.
I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?

Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
Ĺźe tak dobrze.

Jej wybĂłr.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.

O seks chodzi, głąbie!

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.

I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.

Chrzanić te zabobony!

Akurat osobiście nie jestem zwolennikiem całkowitego zakazu poślubiania
kogoś następnego, aczkolwiek nie tak jak się dzieje w ateistycznym
świecie, gdy jest rozwód, za 2 dni małżeństwo itp. Ale faktycznie jak

Pieprzysz kocopały znowu.

lata walki nic nie dają i szans na ponowne zejście dawnych małżonków już
nie ma, to uznaję powtórne małżeństwo.

Łaskawca.

Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego

ROTFL

Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.

I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go

Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.

zabić? Jakaś zemsta demona za modlitwę mogłaby się teoretycznie zdarzyć,
ale nie sądzę.

Tia, a krasnoludki szczają do mleka i dlatego kwaśnieje...

połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.
Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?
Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)

Owszem, a mąż żonie miłość i ochronę. Selektywne traktowanie Pisma jest
klasycznym błędem ateistów.

Przepraszam, nigdzie nie ma zwolnienia od posłuszeństwa wobec męża jeśli ów nie spełnia swoich obowiązków. Nie traktuj selektywnie swojego zbioru legend.

[ciach]

Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.

Bynajmniej. Co najwyĹźej ateistyczna logika.

KaĹźda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.

[ciach]

Prawo o ruchu drogowym.

No  akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy drĂłg publicznych i
stref zamieszkania.

Czyli nie znasz PoRD.

I ty się dziwisz, że mam cię za osobę.... nieco słabo myślącą ;)
z pełną wzajemnością.
...napisał osobnik, który legendy z epoki brązu uznaje za fakty.

... napisał osobnik, który nazywa Boga palantem

Palantem nazywam twojego urojonego boga z tej całej biblii - psychopatycznego egomaniaka ze skłonnością do genocydu oraz wpadania w szał, przy którym największy pijacki szał to pikuś. Jaką np. trzeba być mendą, żeby zamiast osobiście sklepać pysk faraonowi, żeby kumpli z niewoli wypuścił (co notabene nie ma żadnego historycznego potwierdzenia), to wysyła pomagiera żeby niewinne dzieci wymordował. To tak jakby ja zamiast dyskutować z tobą, skopał ci dziecko, żebyś mi się nie sprzeciwiał.

Jeśli jakiś bĂłg na prawdę istnieje, ma faktycznie anielską cierpliwość, Ĺźe jeszcze wszystkich Chrześcijan (oraz ĹťydĂłw, Mahometan i wielu innych) nie wytępił za ich paszkwile na jego osobę. A  przynajmniej nie pozwał i nie puścił z torbami ;)

i wybiera piekło i jest z tego dumny.

Nie mieszaj mnie do swoich fantazji.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 10:57:33
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 09:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
,,bo tak mĂłwi mĂłj szef'' (niekoniecznie w tej chwili),
Ale nagranie mogę przedstawić.
No. Jak mówił jakiś czas temu?
Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.

Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.


Nikt nie nagrał Jezusa na wideo, bo wtedy technologia HD dopiero
wchodziła, a w SD nie godzi się Boga portretować. Tak lepiej dla twojej
inteligencji?
Ale skoro nadal żyją, to by się odezwali.

Bo Ty Tak Mówisz, więc już lecą do ciebie porozmawiać osobiście. Poza tym, co to znaczy osobiście? Jakby Jezus przyszedł osobiście, to byś powiedział tak jak i niektórzy mu współcześni Żydzi -- no to człowiek przecież jest.

Każdą manifestację obecności Boga możesz i tak obalić, jeżeli zechcesz.
Bóg przychodzi do nas ciągle w Swoim Słowie, w bliźnim, w świecie, który stworzył i który jest jego częścią.

Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą (jak go czasami malują) i powie ,,jestem Bóg''? Też nie uwierzysz, jak nie będziesz chciał.

Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.


I jak idziesz np. na szlaku po gĂłrach, dochodzisz do schroniska, chce ci
się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?
Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.

No to ocet. Jeden czort. Nie zmienia przykładu.

Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
Podobnie z kaĹźdym innym produktem.

Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
opryskane.  Ale ty warzyw i owocĂłw teĹź nie kupujesz pewnie.

Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw
i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".

Nie. zakazać szkodliwych substancji. Ty chcesz,żeby były dozwolone. I chcesz analizować czym pryskano truskawki. Kokainą czy LSD. Albo czy szynkę wędzono w dymie z marihuany.

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze
genetyczna.
Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że
jak
Ale występuje. Zakazać!
Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.
Nie tobie go oceniać.

Bardziej niĹź tobie.



najwyraĹşniej celowo
pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.

* A co to jest naduĹźywanie?
* Dlaczego występuje?
* Jaki procent naduĹźywa?

Nieistotne.

Istotne.

Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
ty "sprytnie" wyciąłeś.

Tylko że nadużywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i dlaczego. Bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje nadużywanie.

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",
owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
drugim.
I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?

Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
Ĺźe tak dobrze.
Jej wybĂłr.

No i wybĂłr katolika Ĺźe jest katolikiem.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
O seks chodzi, głąbie!

No i? Seks jedyną wartością świata? Ja w zasadzie od 5 lat nie uprawiam i co?

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.

Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już nie uprawiają.

Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego

ROTFL

Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.
I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go
Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.

No więc co ci przeszkadza, że katoliczka/katolik się będzie modlić o to,żeby mąż/żona wyzdrowiał/a i wrócił/a?


połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.
Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?
Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)
Owszem, a mąż żonie miłość i ochronę. Selektywne traktowanie Pisma jest
klasycznym błędem ateistów.
Przepraszam, nigdzie nie ma zwolnienia od posłuszeństwa wobec męża jeśli
ów nie spełnia swoich obowiązków.

Trzeba patrzeć na całe nauczanie... Np. tu
* http://mateusz.pl/wam/zd/49-kot.htm
masz takie wyjaśnienie:

Zanim św. Paweł nakazał żonom, by były „poddane mężom”, najpierw wezwał wszystkich chrześcijan, aby byli sobie wzajemnie poddani (por. Ef 5, 21). Dotyczy to wszystkich wierzących, bez wyjątku, więc także małżonków: mąż i żona mają być sobie wzajemnie poddani. To wezwanie burzy zasadniczo potoczne wyobrażenie o podporządkowaniu. Gdy mówi się bowiem o kimś, że jest poddanym, zakłada się jednocześnie dominację kogoś innego. Spontanicznie myślimy o relacjach hierarchicznych, w których ktoś przewodzi i ktoś inny jest mu posłuszny, w których ktoś jest ważniejszy od innych. Wezwanie do wzajemnego poddania wydaje się zatem sprzeczne samo w sobie, bo wszyscy, którzy się stosują do wyznaczonego w ten sposób porządku, są jednocześnie poddanymi i przełożonymi. Jedynym zwierzchnikiem chrześcijanina jest Chrystus. Tylko Jemu każdy wierzący jest winny posłuszeństwo, bo to właśnie oznacza tradycyjnie w Biblii słowo „bojaźń”. Można by zatem powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie są równi. Nikt nie jest ważniejszy, nikt nie jest mniej ważny. Każdy ma takie same prawa. Najlepiej wyraża to List do Galatów, mówiąc o nowym porządku: Nie ma już ¯yda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (3, 28).


i dalej czytaj już tam, bo nie chce przeklejać elaboratów.


Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.
Bynajmniej. Co najwyĹźej ateistyczna logika.
KaĹźda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.

Z definicji ułożonej przez ateistów. Z definicji chrześcijańskiej nie.

Z mojej definicji to ty jesteś krzyżówką hipopotama i kolibra wynikłą z promieniowana kosmicznego.


Prawo o ruchu drogowym.
No  akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy drĂłg publicznych i
stref zamieszkania.
Czyli nie znasz PoRD.

Art. 1. 1. 2) Ustawa określa:

1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach ruchu;

============

Doszło nowe w miarę niedawno:

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
====================

Czyżby więc to karanie rowerzystów na polnych drogach podciągano pod 2.1?
Ale to chyba niesłusznie, skoro mówisz, że nie ma zagrożenia bezpieczeństwa.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 11:19:49
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.

Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki
marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo
pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.

Póki co to masz tylko spisane przez Wieśka z magla ustne przekazy, co jego przodek kiedyś rzekomo od rzekomego szefa słyszał.

[ciach]

Każdą manifestację obecności Boga możesz i tak obalić, jeżeli zechcesz.
Bóg przychodzi do nas ciągle w Swoim Słowie, w bliźnim, w świecie, który
stworzył i który jest jego częścią.

LOL

Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą

Nie mam uprzedzeń.

(jak go  czasami malują) i powie ,,jestem BĂłg''? TeĹź nie uwierzysz,
jak nie będziesz chciał.

Gadać to sobie każdy może.

Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.


I jak idziesz np. na szlaku po gĂłrach, dochodzisz do schroniska, chce ci
się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?
Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.

No to ocet. Jeden czort. Nie zmienia przykładu.

I skład będzie dostępny. Jak jakiegoś składnika nie zrozumiem, to mogę napić się wody (nawet lepiej).

Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
Podobnie z kaĹźdym innym produktem.

Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
opryskane.  Ale ty warzyw i owocĂłw teĹź nie kupujesz pewnie.

Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw
i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".

Nie. zakazać szkodliwych substancji. Ty chcesz,żeby były dozwolone. I

Dla kogoś, kto świadomie ich chce? Pewnie.

chcesz analizować czym pryskano truskawki. Kokainą czy LSD. Albo czy
szynkę wędzono w dymie z marihuany.

Jeśli ktoś by miał taką chęć - jak najbardziej. Kluczem jest możliwość dokonania wyboru.

Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze
genetyczna.
Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że
jak
Ale występuje. Zakazać!
Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.
Nie tobie go oceniać.

Bardziej niĹź tobie.

Nieprawda.

najwyraĹşniej celowo
pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.

* A co to jest naduĹźywanie?
* Dlaczego występuje?
* Jaki procent naduĹźywa?

Nieistotne.

Istotne.

Nie.

Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
ty "sprytnie" wyciąłeś.

Tylko Ĺźe naduĹźywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A
nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i
dlaczego. Bo jak np. 99% naduĹźywa i naduĹźywanie wynika ze specyfiki
środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje
naduĹźywanie.

ROTFL

Wg ciebie większość populacji to alkoholicy? Lecz się!

Aha. Marginalny katolicyzm. "RozwodĂłw u nas nie ma!",
owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia
tym
drugim.
I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?

Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
Ĺźe tak dobrze.
Jej wybĂłr.

No i wybĂłr katolika Ĺźe jest katolikiem.

A czy ja komuś takiego wyboru zabraniam? Ktoś może zostać nawet małym, kwiecistym imbryczkiem.

A ja z kolei mam pełne prawo mówić, co o takim wyborze myślę.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
O seks chodzi, głąbie!

No i? Seks jedyną wartością świata?

Nie. Ale w związku (i w życiu) jest ważny i konieczny dla zdrowia psychicznego i fizycznego (dla większości ludzi).

Ja w zasadzie od 5 lat nie uprawiam
i co?

To wiele tłumaczy.

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.

Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
nie uprawiają.

I to jest chore.

Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego

ROTFL

Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.
I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go
Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.

No więc co ci przeszkadza, że katoliczka/katolik się będzie modlić o
to,żeby mąż/żona wyzdrowiał/a i wrócił/a?

Mi nie przeszkadza, jeśli sobie oczy wyłupiesz w intencji pokoju na świecie. Ale (1) nie przychodź potem po zasiłek i (2) nie narzekaj, że cię nazwę idiotą.

[ciach]
i dalej czytaj już tam, bo nie chce przeklejać elaboratów.

Bardzo dobrze. Mi się nawet nie chciało czytać tego smęcenia.

Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.
Bynajmniej. Co najwyĹźej ateistyczna logika.
KaĹźda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.

Z definicji ułożonej przez ateistów. Z definicji chrześcijańskiej nie.

Z mojej definicji to ty jesteś krzyżówką hipopotama i kolibra wynikłą z
promieniowana kosmicznego.

Tyle jeśli chodzi o "logikę" chrześcijan twojego pokroju.

Prawo o ruchu drogowym.
No  akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy drĂłg publicznych i
stref zamieszkania.
Czyli nie znasz PoRD.

Art. 1. 1. 2) Ustawa określa:

1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w
strefach ruchu;

============

Doszło nowe w miarę niedawno:

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;

Nie tak niedawno.

2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
====================

Czyżby więc to karanie rowerzystów na polnych drogach podciągano pod 2.1?
Ale to chyba niesłusznie, skoro mówisz, że nie ma zagrożenia
bezpieczeństwa.

Stwarza zagrożenie dla samego siebie - może się wywrócić. Wg twojej "logiki" żeby go przed samym sobą chronić, trzeba ukarać możliwością utrzymania siebie i rodziny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 11:46:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 10:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.
Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki
marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo
pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.
Póki co to masz tylko spisane przez Wieśka z magla ustne przekazy, co
jego przodek kiedyś rzekomo od rzekomego szefa słyszał.

Twoja wola. Twój wybór. Moim obowiązkiem jest głosić ci Dobrą Nowinę. Twoim prawem odrzucić ją i wybrać piekło.

Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą
Nie mam uprzedzeń.
(jak go  czasami malują) i powie ,,jestem BĂłg''? TeĹź nie uwierzysz,
jak nie będziesz chciał.
Gadać to sobie każdy może.

No więc właśnie. Jak się zaprzesz, to wszystko odrzucisz.


Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
ty "sprytnie" wyciąłeś.

Tylko Ĺźe naduĹźywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A
nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i
dlaczego. Bo jak np. 99% naduĹźywa i naduĹźywanie wynika ze specyfiki
środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje
naduĹźywanie.
ROTFL
Wg ciebie większość populacji to alkoholicy? Lecz się!

Nie napisałem tego nigdzie. Pytałem jaki procent nadużywa marihuanę z biorących marihuanę. Uznałeś, że to nie ważne, a ja wyjaśniłem, że ważne, bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje nadużywanie.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
O seks chodzi, głąbie!
No i? Seks jedyną wartością świata?
Nie. Ale w związku (i w życiu) jest ważny i konieczny dla zdrowia
psychicznego i fizycznego (dla większości ludzi).

Fizycznego? Pompki można robić bez seksu. jakie to wymyślne ćwiczenia fizyczne wykonujesz podczas seksu, których nie możesz bez, a mają zbawienny wpływ na twoje zdrowie fizyczne?

Psychicznego? Kwestia psychiki. Jak ktoś jest napalonym erotomanem, to pewnie tak.

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.
Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
nie uprawiają.
I to jest chore.

Jakoś się masowo nie leczą. Ba! Nie za bardzo nawet są lecznice ku temu.

Nie widzę tu choroby z definicji. Małżeństwo już okrzepło, popęd wygasł i tyle. Dzieci też nie uprawiają seksu i nie uważasz tego chyba za chorobę. Człowiek ma różne etapy życia i w etapie korzystnym dla rozrodu ma silny popęd (stąd wiek nastolatków i dwudziestoparolatków zdominowany jest przez myślenie seksualne), który potem zanika, bo im dalej w wiek tym ryzyko rozmnażania jest większe. Potem rodzina ma już się nie rozmnażać, a dbać o swój skład i swoje dzieci, których sporo już namnożyła (to, że nie żyjemy w zgodzie z naturą i nie namnażamy, to wiem, ale to nie zmienia mechanizmu naturalnego).

Doszło nowe w miarę niedawno:

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
Nie tak niedawno.

2 lata temu? Nie pamiętam. Przez zawirowania medyczne ze zdrowiem czas ostatnio płynie mi zmiennie.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 12:46:56
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Póki co to masz tylko spisane przez Wieśka z magla ustne przekazy, co
jego przodek kiedyś rzekomo od rzekomego szefa słyszał.

Twoja wola. Twój wybór. Moim obowiązkiem jest głosić ci Dobrą Nowinę.

Tylko w najlepszym przypadku publicznie oznajmiasz, że masz urojenia, a w najgorszym popełniasz wykroczenie z art. 107 KW.

No, w sumie może to być jeszcze próba oszustwa, po na podstawie swoich bajeczek wysuwasz roszczenia finansowe.

Twoim prawem odrzucić ją i wybrać piekło.

A jak podniesiesz rękę na starszego, to ci ta ręka uschnie i odpadnie.

Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą
Nie mam uprzedzeń.
(jak go  czasami malują) i powie ,,jestem BĂłg''? TeĹź nie uwierzysz,
jak nie będziesz chciał.
Gadać to sobie każdy może.

No więc właśnie. Jak się zaprzesz, to wszystko odrzucisz.

Ale ja się nie zapieram. Ja się tylko domagam uwierzytelnienia. Przedstaw obiektywnie weryfikowalny dowód, albo spadaj ze swoimi bajeczkami.

Nie napisałem tego nigdzie. Pytałem jaki procent nadużywa marihuanę z
biorących marihuanę. Uznałeś, że to nie ważne, a ja wyjaśniłem, że
ważne, bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki środka,
to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje nadużywanie.

Przestań wyciągać pasujące do twojego światopoglądu liczby ze swojej dupy. Albo podawaj rzetelne dane, albo się łaskawie zamknij.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
O seks chodzi, głąbie!
No i? Seks jedyną wartością świata?
Nie. Ale w związku (i w życiu) jest ważny i konieczny dla zdrowia
psychicznego i fizycznego (dla większości ludzi).

Fizycznego? Pompki można robić bez seksu. jakie to wymyślne ćwiczenia
fizyczne wykonujesz podczas seksu, których nie możesz bez, a mają
zbawienny wpływ na twoje zdrowie fizyczne?

Pompki? Pogrążasz się.

Psychicznego? Kwestia psychiki. Jak ktoś jest napalonym erotomanem, to
pewnie tak.

LOL

Tyle wiesz o seksie, co i o narkotykach - czyli gówno (łagodniej nie da się tego określić).

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.
Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
nie uprawiają.
I to jest chore.

Jakoś się masowo nie leczą. Ba! Nie za bardzo nawet są lecznice ku temu.

Ależ są. To się nazywa "leczenie oziębłości".

Nie widzę tu choroby z definicji. Małżeństwo już okrzepło, popęd wygasł

Jak ślepy koń na Wielkiej Pardubickiej przeszkód do startu.

i tyle. Dzieci też nie uprawiają seksu i nie uważasz tego chyba za
chorobę.

ZaleĹźy, co rozumiesz przez dzieci.

Człowiek ma różne etapy życia i w etapie korzystnym dla rozrodu
ma silny popęd (stąd wiek nastolatków i dwudziestoparolatków zdominowany
jest przez myślenie seksualne), który potem zanika, bo im dalej w wiek
tym ryzyko rozmnażania jest większe. Potem rodzina ma już się nie

RozmnaĹźanie... Argh... Typowe rozumowanie fundziaka.

rozmnażać, a dbać o swój skład i swoje dzieci, których sporo już
namnożyła (to, że nie żyjemy w zgodzie z naturą i nie namnażamy, to
wiem, ale to nie zmienia mechanizmu naturalnego).

Jak pisałem wyżej - o seksie i popędzie to ty gówno wiesz.

Doszło nowe w miarę niedawno:

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
Nie tak niedawno.

2 lata temu? Nie pamiętam. Przez zawirowania medyczne ze zdrowiem czas
ostatnio płynie mi zmiennie.

Ten zapis (o tym, że poza drogami publicznymi też się stosuje) istniał od samego początku obowiązywania obecnej ustawy, czyli od 1997 roku.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 13:04:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 12:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.04.2013 11:46, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Póki co to masz tylko spisane przez Wieśka z magla ustne przekazy, co
jego przodek kiedyś rzekomo od rzekomego szefa słyszał.

Twoja wola. Twój wybór. Moim obowiązkiem jest głosić ci Dobrą Nowinę.

Tylko w najlepszym przypadku publicznie oznajmiasz, Ĺźe masz urojenia, a
w najgorszym popełniasz wykroczenie z art. 107 KW.

Ani nie złośliwie ani nie w błąd. Z miłości bliźniego i obowiązku chrześcijańskiego muszę cię ostrzec, że wybierasz piekło. I ogłaszam ci Dobrą Nowinę, Jezus umarł za twoje grzechy aby cię oczyścić i abyś mógł dostąpić Zbawienia. Wystarczy że zawierzysz Chrystusowi i przyjmiesz go do swojego serca.

No, w sumie może to być jeszcze próba oszustwa, po na podstawie swoich
bajeczek wysuwasz roszczenia finansowe.

Głoszę ci Dobrą Nowinę za darmo. Nie wysuwam żadnych roszczeń finansowych.

No więc właśnie. Jak się zaprzesz, to wszystko odrzucisz.
Ale ja się nie zapieram. Ja się tylko domagam uwierzytelnienia.
Przedstaw obiektywnie weryfikowalny dowĂłd, albo spadaj ze swoimi
bajeczkami.

Obiektywnie czyli wg twoich kryteriów ateistycznych, w których Bóg się nie mieści, bo jest ponad nimi.

Nie napisałem tego nigdzie. Pytałem jaki procent nadużywa marihuanę z
biorących marihuanę. Uznałeś, że to nie ważne, a ja wyjaśniłem, że
ważne, bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki środka,
to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje nadużywanie.

Przestań wyciągać pasujące do twojego światopoglądu liczby ze swojej
dupy.Albo podawaj rzetelne dane, albo się łaskawie zamknij.

Przecież pytałem wyraźnie JAKIE SĄ. Żadnych nie podawałem, tylko pytałem.

Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
O seks chodzi, głąbie!
No i? Seks jedyną wartością świata?
Nie. Ale w związku (i w życiu) jest ważny i konieczny dla zdrowia
psychicznego i fizycznego (dla większości ludzi).
Fizycznego? Pompki można robić bez seksu. jakie to wymyślne ćwiczenia
fizyczne wykonujesz podczas seksu, których nie możesz bez, a mają
zbawienny wpływ na twoje zdrowie fizyczne?
Pompki? Pogrążasz się.

Znów nie umiesz odpowiedzieć na pytanie? Powtórzę:

jakie to wymyślne ćwiczenia
fizyczne wykonujesz podczas seksu, których nie możesz bez, a mają
zbawienny wpływ na twoje zdrowie fizyczne?

Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.
Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu
juĹź
nie uprawiają.
I to jest chore.
Jakoś się masowo nie leczą. Ba! Nie za bardzo nawet są lecznice ku temu.
Ależ są. To się nazywa "leczenie oziębłości".

I co, leczy się ich przymusowo? Ciekawe co to za choroba co komuś nie przeszkadza, a ją trzeba leczyć....

i tyle. Dzieci też nie uprawiają seksu i nie uważasz tego chyba za
chorobę.
ZaleĹźy, co rozumiesz przez dzieci.

Dzieci.  ÂŤczłowiek od urodzenia do wieku młodzieńczegoÂť. Tak, wiem, słownik jeszcze mĂłwi np. ÂŤsyn lub cĂłrka, niezaleĹźnie od wiekuÂť i inne jeszcze mniej pasujące do kontekstu znaczenia.

Człowiek ma różne etapy życia i w etapie korzystnym dla rozrodu
ma silny popęd (stąd wiek nastolatków i dwudziestoparolatków zdominowany
jest przez myślenie seksualne), który potem zanika, bo im dalej w wiek
tym ryzyko rozmnażania jest większe. Potem rodzina ma już się nie
RozmnaĹźanie... Argh... Typowe rozumowanie fundziaka.

Seks u zdrowych osobników się wiąże z rozmnażaniem

rozmnażać, a dbać o swój skład i swoje dzieci, których sporo już
namnożyła (to, że nie żyjemy w zgodzie z naturą i nie namnażamy, to
wiem, ale to nie zmienia mechanizmu naturalnego).
Jak pisałem wyżej - o seksie i popędzie to ty gówno wiesz.

Może. Ale nie projektuj swojej nim fascynacji na osobniki nie czyniące z seksu celu życia.





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 13:45:25
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 13:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tylko w najlepszym przypadku publicznie oznajmiasz, Ĺźe masz urojenia, a
w najgorszym popełniasz wykroczenie z art. 107 KW.

Ani nie złośliwie ani nie w błąd. Z miłości bliźniego i obowiązku
chrześcijańskiego muszę cię ostrzec, że wybierasz piekło. I ogłaszam ci
Dobrą Nowinę, Jezus umarł za twoje grzechy aby cię oczyścić i abyś mógł
dostąpić Zbawienia. Wystarczy że zawierzysz Chrystusowi i przyjmiesz go
do swojego serca.

Odczep się łaskawie ode mnie ze swoimi urojeniami.

No, w sumie może to być jeszcze próba oszustwa, po na podstawie swoich
bajeczek wysuwasz roszczenia finansowe.

Głoszę ci Dobrą Nowinę za darmo. Nie wysuwam żadnych roszczeń finansowych.

Mhm. Zupełnie jak KK

No więc właśnie. Jak się zaprzesz, to wszystko odrzucisz.
Ale ja się nie zapieram. Ja się tylko domagam uwierzytelnienia.
Przedstaw obiektywnie weryfikowalny dowĂłd, albo spadaj ze swoimi
bajeczkami.

Obiektywnie czyli wg twoich kryteriów ateistycznych, w których Bóg się
nie mieści, bo jest ponad nimi.

Tak samo jak krasnoludki, jednoroşce, smoki i wróşki.

Nie napisałem tego nigdzie. Pytałem jaki procent nadużywa marihuanę z
biorących marihuanę. Uznałeś, że to nie ważne, a ja wyjaśniłem, że
ważne, bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki środka,
to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje nadużywanie.

Przestań wyciągać pasujące do twojego światopoglądu liczby ze swojej
dupy.Albo podawaj rzetelne dane, albo się łaskawie zamknij.

Przecież pytałem wyraźnie JAKIE SĄ. Żadnych nie podawałem, tylko pytałem.

Większy odsetek używających cukier nadużywa cukru.

[ciach]

Znów nie umiesz odpowiedzieć na pytanie? Powtórzę:

jakie to wymyślne ćwiczenia
fizyczne wykonujesz podczas seksu, których nie możesz bez, a mają
zbawienny wpływ na twoje zdrowie fizyczne?

Skoro masz takie pojęcie o seksie, że to dla ciebie pompki, to nie mamy o czym gadać, bo mam podstawy przypuszczać, że jesteś niepełnoletni a prawo może się do mnie o to przyczepić.

[ciach]

i tyle. Dzieci też nie uprawiają seksu i nie uważasz tego chyba za
chorobę.
ZaleĹźy, co rozumiesz przez dzieci.

Dzieci.  ÂŤczłowiek od urodzenia do wieku młodzieńczegoÂť. Tak, wiem,
słownik jeszcze mówi np. «syn lub córka, niezależnie od wieku» i inne
jeszcze mniej pasujące do kontekstu znaczenia.

A dokładniej?

Człowiek ma różne etapy życia i w etapie korzystnym dla rozrodu
ma silny popęd (stąd wiek nastolatków i dwudziestoparolatków zdominowany
jest przez myślenie seksualne), który potem zanika, bo im dalej w wiek
tym ryzyko rozmnażania jest większe. Potem rodzina ma już się nie
RozmnaĹźanie... Argh... Typowe rozumowanie fundziaka.

Seks u zdrowych osobników się wiąże z rozmnażaniem

Kłamiesz.

rozmnażać, a dbać o swój skład i swoje dzieci, których sporo już
namnożyła (to, że nie żyjemy w zgodzie z naturą i nie namnażamy, to
wiem, ale to nie zmienia mechanizmu naturalnego).
Jak pisałem wyżej - o seksie i popędzie to ty gówno wiesz.

Może. Ale nie projektuj swojej nim fascynacji na osobniki nie czyniące z
seksu celu Ĺźycia.

LOL

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 11:52:52
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Większy odsetek używających cukier nadużywa cukru.

Dlaczego "używających cukier" a "nadużywa cukru"?

Jeśli już jesteś fanem nowomodnego nadużywania biernika zamiast dopełniacza, to bądź chociaż konsekwentny ;-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 13:59:21
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 13:52, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Większy odsetek używających cukier nadużywa cukru.

Dlaczego "używających cukier" a "nadużywa cukru"?

Jeśli już jesteś fanem nowomodnego nadużywania biernika
zamiast dopełniacza, to bądź chociaż konsekwentny ;-)

Pardą, tak to jest jak się zdania pisze po połowie ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 01:27:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
jezusicku, 98 postow naklepaliscie jak mnie nie bylo? :>

w niecale 24 godziny? :>

Data: 2013-04-24 23:53:31
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->

Dolary tak nie szkodzą jak kokaina.

  Ryzykowna teza.
  Znasz te teksty:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Pieni%C4%85dze
  ?
  To są zebrane wnioski z paru tysięcy lat, a nie "czasów komputerowych".

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
Nie do końca.
Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie
Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?

Wydaje mi się, że rozumiem wszystko. Pokazałem ci tylko, że w przypadku narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych.

  Tylko dlatego, że jest społeczne przyzwolenie na TRUCIE INNYCH.
  I jak myślę, niewielu znajdziesz *tu* zwolenników takiego przyzwolenia.
  Za to być może wśród swoich sąsiadów - i owszem.

Dlatego nie uważam tego za jego prywatny problem.

  Słusznie. Szkoda że mylisz dwie sprawy :)

społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach
i ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(
A także zupełnie trzeźwi.

Ale mniej.

  To jest sprawa dyskusji o skali! (patrz niżej)

Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych zdarzeń na
drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył alkoholu.

  W przypadku wysokich dawek - oczywiście.
  W przypadku niskich dawek - wcale niekoniecznie.
  Ubolewam, statystyk nie ma, choć "prawie na pewno" różne statystyki
w przeszłości BYŁY, choć z kolei trzeba się zgodzić iż przeszłe
statystyki bywały hm... niekompletne.
  Otóż idzie o statystykę wypadków z udziałem "pijaków" o zawartości
alkoholu 0,5 do ok 1 promila.
  Nie wiem czy na pewno nad "dostającymi animuszu" (albo raczej małpiego
rozumu) przeważą ci, którzy WIEDZĄC o reakcji na alkohol jadą
stosownie ostrożniej, ale IMO jest to co najmniej wysoce prawdopodobne.

  I w tej sprawie IMO najpoważniejszym błędem "wszystkiego" (wszystkich
elementów systemu) jest wrzucanie wszystkich "prawnie pijanych" do
wspólnego worka.
  Zapodaję, że prawie na pewno (no, mam mocne wewnętrzne przekonanie)
dawno temu widziałem (polską!) statystyke z której wynikał ciekawy
wniosek przy kolizjach pijany-trzeźwy, takoż zapodaję, że usilne
poszukiwanie tego źródła (zostałem stosownie przytrzaśnięty
żądaniem podania źródła) nie zaprowadziły mnie donikąd: nie można
odszukać takiej statystyki.

I tak samo narkotyki.

  I pewnie dlatego lotnikom do lotów bojowych wydawano amfetaminę.

Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.

  Niszczycielu natury, już Cię "zieloni" namierzą ;)

Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.

Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, [...] by się nie zaćpało?

  Pewnie szokujące, ale ... chyba nie. Może "niekiedy" :P

a zwłaszcza dzieci,

  A teraz trudne pytanie - czy za naruszanie zakazu "korzystania"
można dawać "w skórę" czy nie?
  :P
  W przeszłości rózne szkodliwe substancje BYWAŁY dostępne (również
dla dzieci).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 11:13:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 23:53, Gotfryd Smolik news pisze:
I tak samo narkotyki.

  I pewnie dlatego lotnikom do lotów bojowych wydawano amfetaminę.

No.. I kilka listów na temat tego poszłoooo. Poczytaj jakie to Zbawienne Dla Ich Zdrowia.

  W przeszłości rózne szkodliwe substancje BYWAŁY dostępne (również
dla dzieci).

W przeszłości mniej się przejmowano zdrowiem, życiem. A już dzieci przez długie wieki były traktowane jako nieczłowiek. Nikt się nie przejmował tym, że dziecko umarło z tego czy innego powodu.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 12:06:02
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No.. I kilka listów na temat tego poszłoooo. Poczytaj jakie to Zbawienne
Dla Ich Zdrowia.

Tylko to co cytowałeś, to (a) nie wykazało związku przyczynowo-skutkowego oraz (b) dotyczyło raczej piechoty.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 12:55:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 11:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No.. I kilka listów na temat tego poszłoooo. Poczytaj jakie to Zbawienne
Dla Ich Zdrowia.

Tylko to co cytowałeś, to (a) nie wykazało związku
przyczynowo-skutkowego

wg ciebie.

oraz (b) dotyczyło raczej piechoty.

lotnikom inaczej na zdrowie to wpływa?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:17:42
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 12:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 11:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No.. I kilka listów na temat tego poszłoooo. Poczytaj jakie to Zbawienne
Dla Ich Zdrowia.

Tylko to co cytowałeś, to (a) nie wykazało związku
przyczynowo-skutkowego

wg ciebie.

Nie, według logiki zdaniowej i zasad badań naukowych.

oraz (b) dotyczyło raczej piechoty.

lotnikom inaczej na zdrowie to wpływa?

Nie powinno, a psychozy były wg twojego cytatu tylko u frontowców z piechoty.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 20:37:49
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 23:53, Gotfryd Smolik news pisze:
I tak samo narkotyki.

  I pewnie dlatego lotnikom do lotów bojowych wydawano amfetaminę.

No.. I kilka listów na temat tego poszłoooo. Poczytaj jakie to Zbawienne Dla Ich Zdrowia.

  Obawiam się że to może być pomylenie przyczyn ze skutkami.
  Psychozy normalny człowiek może się dorobić od oglądania flaków
innych ludzi których osobiście wymordował, pilot tylko z rzadka ma
szanse słyszeć (przez radio) krzyk gościa który pali się w ostrzelanym
przezeń samolocie.
  Obstawiam iż powodem psychozy wcale nie były narkotyki, lecz sprawność
"robienia to co kazano" pod ich wpływem.
"Seryjne morderstwa usprawiedliwione prawnie" jak kto woli.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 21:39:32
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 20:37, Gotfryd Smolik news pisze:

Obawiam się że to może być pomylenie przyczyn ze skutkami.
Psychozy normalny człowiek może się dorobić od oglądania flaków
innych ludzi których osobiście wymordował, pilot tylko z rzadka ma
szanse słyszeć (przez radio) krzyk gościa który pali się w ostrzelanym
przezeń samolocie.
Obstawiam iż powodem psychozy wcale nie były narkotyki, lecz sprawność
"robienia to co kazano" pod ich wpływem.
"Seryjne morderstwa usprawiedliwione prawnie" jak kto woli.

Może ja się nie znam, ale podawanie pilotom benzydryny miało czysto praktyczne podłoże i nic wspólnego z moralnością. Wszyscy (po "naszej" stronie) byli pewni, że tych szkopów trzeba zabijać, bo oni zabiją nas.
Praktyka pokazała, że pilot na benzydrynie ma większe szanse wrócić cało do bazy, a szkolenie pilota długie i kosztowne. Zakładano zapewne, że zanim się pilot rozsypie psychicznie, to albo wojna się skończy, albo go jednak zestrzelą. (Nie pamiętam ile trwał lot bojowy bombowców nad południe Niemiec, ale zgaduję, że kilkanaście godzin).
Poza tym - "bycie pilotem" wymaga tak szczególnych parametrów psychicznych, fizycznych i intelektualnych, że jakieś-tam dopalacze tym ludziom nieszczególnie szkodziły. Ale tak mi się tylko gdyba.

No to tradycyjnie, dla rozluźnienia:

Lata '80. Lotnisko we Frankfurcie jest znane ze skomplikowanych i niejasno oznakowanych ścieżek kołowania. Pilot pasażerskiego BA zatrzymał się po wylądowaniu i szuka czegoś, pewno w komputerze albo papierach. Zniecierpliwiony kontroler go pogania:
- BA 236! Co jest? Nigdy jeszcze nie byłeś we Frankfurcie?
- Byłem, w 44-ym. Ale nie lądowaliśmy wtedy, zrzuciłem tylko ładunek.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 23:33:11
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 11:44, Andrzej Lawa pisze:
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym?

  Sugerujesz wniosek, że byłeś źle chroniony?
  Może tu leży LEPSZA droga?

Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.

Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest psychologicznie wyższy  próg do przeskoczenia.

  Efektem są próby trucia się rozpuszczalnikami.

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.

Nie do końca.

Po pierwsze palacze szkodzą także mi.

*SIĘ* szkodzą *CI*?
  Ciekawostka.
  W tezie Andrzeja nie było słowa o pozwoleniu na trucie KOGOŚ.

Sąsiad z dołu kopci na balkonie

  O właśnie. To jest problem - niepożądana immisja.

pobliskiego M1 i co? Popielnice dla narkomanów ustawione są przed wszystkimi drzwiami. Wejście bez przejścia przez dym i smród -- niemożliwe.

  Przyznam ze nie przyuważyłem, choć to możliwe.
  Ostatnio byłem kilka godzin temu (rowerem :P)

Po drugie, palacze szkodząc swojemu zdrowiu zwiększają koszty leczenia.

  Ale w ten sposób strzeliłeś w sąsiedni problem - fakt, że to
leczenie jest "przymusowo wspólne".
  Tak, składka od palaczy powinna być wyższa (zakładając iż
taki system ma istnieć), o to chodzi?

Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(

  Jakoś tak mi się widzi, że tu leży sedno problemu.
  Traktowanie "po alkoholu", kropka.

  A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

  Zupełnie inna dyskusja, ale IMO jeden z poważnych błędów polskiego
systemu zarówno karania jak i statystyki w przypadku kierujących
pojazdami.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 11:29:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 23:33, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 11:44, Andrzej Lawa pisze:
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym?

  Sugerujesz wniosek, że byłeś źle chroniony?

No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w podstawówce.

  Może tu leży LEPSZA droga?

Wysłać za dzieckiem policjanta?

Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi. Co zresztą jest niewykonalne. Dlatego chciałbym żeby moje dziecko idąc do szkoły nie przechodziło koło sklepu z kokainą ani koło sklepu z papierosami.


Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.
Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest
psychologicznie wyższy  próg do przeskoczenia.
  Efektem są próby trucia się rozpuszczalnikami.

Do nich też nie miałem dostępu :-P Poza tym, jakoś niespecjalnie ktoś w okolicy się tak truł. Więc nawet nie miałem takiego pomysłu. Za to owszem, papierosy palili dziadkowie, palili nauczyciele, palili koledzy i choćby przez naśladownictwo ja też. Gdyby w tym czasie powszechne było np. kupowanie w kiosku kokainy, to pewnie i tego bym spróbował. A tak w moim świecie dziecinno-młodzieżowym tego nie istniało. Pierwszy raz twarzą w twarz z osobą paląca trawkę zetknąłem się na wieczorze kawalerskim kolegi. Mieliśmy wtedy już po dwadzieścia-parę lat. A do dzisiaj nie byłbym w stanie jej kupić,bo nie wiem jak (no dobra, mogę pojechać do Czech, ale to właśnie jest przykład na to, że legalizacja jest bez sensu).

Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
Nie do końca.
Po pierwsze palacze szkodzą także mi.
*SIĘ* szkodzą *CI*?

Nie. Trują SIĘ i trują MNIE. Albo szkodzą MI inaczej.

  Ciekawostka.
  W tezie Andrzeja nie było słowa o pozwoleniu na trucie KOGOŚ.

No tylko pytałem, jak to wykonać. Odgrodzenie dymiącego palacza papierosów ode mnie jest jeszcze jakoś tam wykonalne (powiedzmy), ale aspekt wpływu narkomana na świat nienarkomański to szersza dyskusja (wyżej trochę na przykładzie dzieci powiedziałem).


pobliskiego M1 i co? Popielnice dla narkomanów ustawione są przed
wszystkimi drzwiami. Wejście bez przejścia przez dym i smród --
niemożliwe.
  Przyznam ze nie przyuważyłem, choć to możliwe.
  Ostatnio byłem kilka godzin temu (rowerem :P)

Bo rano jest. O tej porze klientela M1 jest znikoma, więc i samych palaczy przeddrzwiowych zapewne tłumów nie ma teraz. Choć powiem ci, że nie pamiętam chyba żadnej mojej wizyty tam, żeby choć 1 palacz nie stał przed drzwiami i nie kopcił.

Po drugie, palacze szkodząc swojemu zdrowiu zwiększają koszty leczenia.
[...]
  Tak, składka od palaczy powinna być wyższa (zakładając iż
taki system ma istnieć), o to chodzi?

No OK, czyli składka od leczenia narkomanów ma być wyższa. Ale jak w takim razie będziesz tych ludzi kwalifikować? Wprowadzisz do każdego policjanta, który będzie odhaczał ,,zaćpał'' i podnosił składkę?


  A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

No i dlatego są trzy przedziały
* <0 ; 0,2) promila  - dozwolone
* <0,2 - 0,5) - wykroczenie
* 0,5+ - przestępstwo




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 12:14:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

  Sugerujesz wniosek, że byłeś źle chroniony?

No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w
podstawówce.

Ja też nie byłem. A nigdy nie paliłem.

[ciach]

zresztą jest niewykonalne. Dlatego chciałbym żeby moje dziecko idąc do
szkoły nie przechodziło koło sklepu z kokainą ani koło sklepu z
papierosami.

Ani sklepu z farbami, lakierami i rozpuszczalnikami?

Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.
Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest
psychologicznie wyższy  próg do przeskoczenia.
  Efektem są próby trucia się rozpuszczalnikami.

Do nich też nie miałem dostępu :-P Poza tym, jakoś niespecjalnie ktoś w

A ja miałem. Permanentni bawiłem się modelami i hermolu i podobnych zużyłem sporo.

[ciach]

No tylko pytałem, jak to wykonać. Odgrodzenie dymiącego palacza
papierosów ode mnie jest jeszcze jakoś tam wykonalne (powiedzmy), ale
aspekt wpływu narkomana na świat nienarkomański to szersza dyskusja
(wyżej trochę na przykładzie dzieci powiedziałem).

A to już jest jego problem, jak nie powodować immisji.

[ciach]

No OK, czyli składka od leczenia narkomanów ma być wyższa. Ale jak w
takim razie będziesz tych ludzi kwalifikować? Wprowadzisz do każdego
policjanta, który będzie odhaczał ,,zaćpał'' i podnosił składkę?

Skoro nadużywa i sobie szkodzi, to trafi do lekarza. Skoro trafi do lekarza - ten określi przyczynę dolegliwości. Chyba logiczne, nie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 12:26:36
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:55, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w
podstawówce.
Noszkurde. U mnie w domu ojciec kopcił, matka paliła, ile mozna było
podwędzić fajek z paczek leżących gdziekolwiek, to głowa mała.
A ja jakoś nie palę. I nikt nade mną z kijem nie stał i nie pilnował.

Bywają takie jednostki. Kwestia organizmu. Ale w skali społeczeństwa są to naprawdę sporadyczne jednostki i w czasach gdy nie było żadnych działań przeciwko papierosom (np. lata 50 i 60 w Polsce) palili masowo w zasadzie prawie wszyscy.

Moje jedno dziecko też nie pali, choć w szkole koledzy palą,

Może po prostu o tym nie wiesz :D

A może ma po tobie te geny.

za to drugie
pali, choć z domu przykładu nie wyniosło ani dostępu do fajek nie miało.

No jakby nie miało, to by nie paliło. Nie miało w domu, ale miało gdzie indziej.
Poszło do kiosku i kupiło albo kolega przyniósł.

Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy
pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane
warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym
niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi. Co
zresztą jest niewykonalne. Dlatego chciałbym żeby moje dziecko idąc do
szkoły nie przechodziło koło sklepu z kokainą ani koło sklepu z
papierosami.
Jak to możliwe, że z mojej dwójki oboje chodzą do tych samych szkół, obok
tych samych sklepów, wychowane przez tych samych rodziców i jedno pali, a
drugie się brzydzi?

Bo są jeszcze predyspozycje organizmu. Dwóch braci pije, jeden alkoholik a drugi od święta.

Poza tym, żyje w czasach, gdy palenie jest już passe, gdy jest zwalczane, więc możliwe, że bardziej działania antypapierosowe na niego zadziałały. Na drugiego nie, co tylko potwierdza, że trzeba je zaostrzać.

Do nich też nie miałem dostępu :-P Poza tym, jakoś niespecjalnie ktoś w
okolicy się tak truł. Więc nawet nie miałem takiego pomysłu.
Ciekawe... Butaprenu nie znałeś?

jako dziecko? Nie. A nawet jakby ojciec gdzieś przypadkiem miał w garażu, to jak bym wpadł, żeby się tym narkotyzować? Jakby sporo osób wokoło tak robiło, to pewnie prościej.

Makówek nie było?

A co to? Nazwa chyba jakaś slangowa.

Za to
owszem, papierosy palili dziadkowie, palili nauczyciele, palili koledzy
i choćby przez naśladownictwo ja też. Gdyby w tym czasie powszechne było
np. kupowanie w kiosku kokainy, to pewnie i tego bym spróbował. A tak w
moim świecie dziecinno-młodzieżowym tego nie istniało.
Chyba jesteś z tych, co to jak inni skaczą w przepaść, to Ty też, bo skoro
wszyscy, to ja się nawet nie zastanowię...

Tak działa człowiek[1]. Tak, wiem, Ty jesteś idealna, wspaniała, mądra, nigdy nie szłaś za stadem. Normalnie jednostka-ideał.

[1] ja to nawet wykorzystuję w wychowaniu. Moja córka lepiej przyswaja rzeczy zaobserwowane u dzieci niż dorosłych. Np. nie umieliśmy jej nauczyć sikania pod krzaczek, tylko lała w majtki aż na wczasach zobaczyła jak jej parę lat starsza koleżanka idzie pod krzaczek, ściąga majtki i leje.

Młodsza córka też mocno małpuje po starszej. To naturalne dla rozwoju człowieka, że uczy się od społeczności w której jest i im bliższy wiekowo i kulturowo krąg, tym bardziej. I uczy się rzeczy złych i dobrych tak samo.

A opowieści, że dziecko z podstawówki ma być na tyle mądre, żeby go nie ciągnęło palenie obecne wśród kolegów wkładam między bajki Grimmów i Andersena.

Pierwszy raz
twarzą w twarz z osobą paląca trawkę zetknąłem się na wieczorze
kawalerskim kolegi. Mieliśmy wtedy już po dwadzieścia-parę lat. A do
dzisiaj nie byłbym w stanie jej kupić,bo nie wiem jak (no dobra, mogę
pojechać do Czech, ale to właśnie jest przykład na to, że legalizacja
jest bez sensu).
Idź pod pierwsze lepsze gimnazjum...

I co, będę się przechadzać i wołać ,,kupię trawkę, kupię trawkę''?

Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).

Autobusy ćpają?




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 16:20:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 14:39, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 11:55, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w
podstawówce.
Noszkurde. U mnie w domu ojciec kopcił, matka paliła, ile mozna było
podwędzić fajek z paczek leżących gdziekolwiek, to głowa mała.
A ja jakoś nie palę. I nikt nade mną z kijem nie stał i nie pilnował.

Bywają takie jednostki. Kwestia organizmu. Ale w skali społeczeństwa są
to naprawdę sporadyczne jednostki i w czasach gdy nie było żadnych
działań przeciwko papierosom (np. lata 50 i 60 w Polsce) palili masowo w
zasadzie prawie wszyscy.

Heh, prawie cała klasa sporadycznych jednostek - niezłe.

Prawie cała twoja klasa nie paliła? No to faktycznie fenomen. Przez lata mojej edukacji palacze byli na porządku dziennym w ilościach sporych.

A może ma po tobie te geny.
To nie geny, to życiowa mądrość ;-P

No ale wyssana z mlekiem matki.

Nie każdy tak ma. I stąd wspólnoty wypracowują mądrość swoją przez tysiąclecia przekazując tę mądrość następnym pokoleniom i organizując się wg niej.

za to drugie
pali, choć z domu przykładu nie wyniosło ani dostępu do fajek nie miało.
No jakby nie miało, to by nie paliło. Nie miało w domu, ale miało gdzie
indziej.
Poszło do kiosku i kupiło albo kolega przyniósł.
Drugie miało tak samo, a nie pali. Pudło.

Jedno auto jechało dziurawą drogą i drugie. Jednemu urwało amortyzator drugiemu nie. To nie argument, że dziura jest OK.

Czyli zakaz można OKDR. Bo i tak jeden się zachla(tylko szajsem), a drugi
będzie pił jak człowiek. To po co zakaz?

Temu w przypadku alkoholu nie jest takie oczywiste, że powinien być zakaz (choć są pewne wzgledy społeczne przemawiające za zakazem). W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są już od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.

Poza tym, żyje w czasach, gdy palenie jest już passe, gdy jest
zwalczane, więc możliwe, że bardziej działania antypapierosowe na niego
zadziałały. Na drugiego nie, co tylko potwierdza, że trzeba je zaostrzać.
Bez jaj, jedno ma 20 lat, drugie 16, nie dzieli ich połowa pokolenia.

No ale mówię o tym, że gdyby nie kampania antypapierosowa i gdyby obecnie była taka moda na palenie jak w latach 50, to pewnie to drugie by też paliło. Dlatego uważam, że działania antynikotynowe są sensowne, nawet jak w przypadku 1 z twoich dzieci nie zdały rezultatu. Ale przynajmniej drugie zostało (na razie) uratowane.

Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie można sobie
zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?

Nie wiem, nie jadam zakazanych owoców.

Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko zależy
- albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że ktoś Tobą
pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z obawy, że koledzy
wyśmieją.

Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne. Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.

[1] ja to nawet wykorzystuję w wychowaniu. Moja córka lepiej przyswaja
rzeczy zaobserwowane u dzieci niż dorosłych. Np. nie umieliśmy jej
nauczyć sikania pod krzaczek, tylko lała w majtki aż na wczasach
zobaczyła jak jej parę lat starsza koleżanka idzie pod krzaczek, ściąga
majtki i leje.
Dojrzała do lania pod krzaczek;-)

No. I nauczyła się od podobnego sobie osobnika stada, Tak działa naturalny proces uczenia się. Przez naśladownictwo.

Młodsza córka też mocno małpuje po starszej. To naturalne dla rozwoju
człowieka, że uczy się od społeczności w której jest i im bliższy
wiekowo i kulturowo krąg, tym bardziej. I uczy się rzeczy złych i
dobrych tak samo.
Rodzice są od tego, żeby korygować tą naukę, nie?

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.

A opowieści, że dziecko z podstawówki ma być na tyle mądre, żeby go nie
ciągnęło palenie obecne wśród kolegów wkładam między bajki Grimmów i
Andersena.
Od małego ma rodziców, którzy z nim rozmawiają i wskazują drogę.

Samo wskazywanie (werbalne omawianie) nie działa samo w sobie. Można np. 20 razy tłumaczyć dziecku jak się przechodzi przez czteropasmową drogę z pasem zieleni. Ba! Ono nawet może umieć regułkę powtórzyć, a z wykonaniem i tak będzie miało do pewnego wieku problem wręcz całkowity.

Werbalne przekazanie dziecku, że palenie jest be, nie pomoże, jak w szkole inni będą palić i stado, z którym będzie się czuło związane, będzie paliło.

Pierwszy raz
twarzą w twarz z osobą paląca trawkę zetknąłem się na wieczorze
kawalerskim kolegi. Mieliśmy wtedy już po dwadzieścia-parę lat. A do
dzisiaj nie byłbym w stanie jej kupić,bo nie wiem jak (no dobra, mogę
pojechać do Czech, ale to właśnie jest przykład na to, że legalizacja
jest bez sensu).
Idź pod pierwsze lepsze gimnazjum...
I co, będę się przechadzać i wołać ,,kupię trawkę, kupię trawkę''?
Zaczepisz paru gimbusów i pewnie się znajdzie.

Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę, jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje i jeszcze czystą trawkę sprzeda...

Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).
Autobusy ćpają?
Gimbusy, taka potoczna nazwa gimnazjalistów.

bez sensu, nazywać gimnazjalistów pojazdami... No ale jak lubisz...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 19:48:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:


Pisze, ale dość nieczytelnie. Cytaty miksują się z treścią :(
Jakbyś na przyszłość mogła trochę dokładniej, bo nie wiem nawet czy wszystko wyłapałem.

Nie każdy tak ma. I stąd wspólnoty wypracowują mądrość swoją przez
tysiąclecia przekazując tę mądrość następnym pokoleniom i organizując
się wg niej.

Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja serdecznie
dziękuję.

Odrzucasz całą naukę i wiedzę i wszystko co ci przekazano i chcesz bazować wyłącznie na własnych odkryciach?


I chętnie udam się na banicję wraz z grupą oszołomów o pogladach podobnych
do moich, ale jest jeden warunek - wspólnota się do nas nie miesza.

Wyjechać możesz. Namawiałem. Gorzej z porzuceniem tego wszystkiego, co już ci wspólnota dała. Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane, musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.


Temu w przypadku alkoholu nie jest takie oczywiste, że powinien być
zakaz (choć są pewne wzgledy społeczne przemawiające za zakazem). W
przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są już
od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?

I to jest korzyść palacza?


A plantatorzy
tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
widać.

I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?


Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie można
sobie zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?

Nie wiem, nie jadam zakazanych owoców.

Właśnie. A ja mam alergię na durne zakazy. Dlatego jak mi w gmienie
ogłaszają prohibicję z powodu przejścia pielgrzymki, to idę na piwo ( nikt
mi nie bedzie mówił co i kiedy mam pić).

Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach protestu. Nie zazdroszczę.

Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
obawy, że koledzy wyśmieją.
Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego bym
uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
Zawsze? A jak stado to banda blokersów?

No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.

I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to coś z nim nie tak. A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do budującego stada.

No. I nauczyła się od podobnego sobie osobnika stada, Tak działa
naturalny proces uczenia się. Przez naśladownictwo.
Jakby to było takie proste...

Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie w stadzie jest podstawą.

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem


A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć. Oczywiście należy prowadzić edukację i odsuwać a jednocześnie mówić dlaczego, żeby na przyszłe lata mu się utrwaliło z czasem.

Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w domu jest pomysłem ździebko głupawym.


Samo wskazywanie (werbalne omawianie) nie działa samo w sobie. Można
np.
20 razy tłumaczyć dziecku jak się przechodzi przez czteropasmową drogę z
pasem zieleni. Ba! Ono nawet może umieć regułkę powtórzyć, a z
wykonaniem i tak będzie miało do pewnego wieku problem wręcz całkowity.

Dlatego należy 100 razy przejść z nim przez tą czteropasmówkę.

Możesz przejść 2000 razy a dwulatek i tak tego nie ogarnie. Rozsądne wychowanie MUSI bazować na stopniowaniu dostępu do niebezpieczeństw wraz z rozwojem dziecka.

Werbalne przekazanie dziecku, że palenie jest be, nie pomoże, jak w
szkole inni będą palić i stado, z którym będzie się czuło związane,
będzie paliło.
Rodzinne stado może byc silniejsze.

I tak i nie. Stado rówieśników, zwłaszcza w naturalnym Okresie Buntu Nastolatka (czyli w okresie w którym dawniej osobnik opuszczał rodzinę i przechodził na swoje) jest bliższe ,,gatunkowo''.

Zresztą nie tylko w okresie buntu nastolatka. Popatrzmy np. na czterolatka. Patrzy w mamę jak w obrazek jeszcze, ale OK, widzi że mama nie skacze po drzewie, a kolega-mniej-więcej-równolatek skacze po drzewie. Nie musi być buntu, a i tak się wytwarza obserwacja ,,stare próchna pod trzydziestkę stojące tuż nad grobem nie skaczą po drzewach, ale młode i jurne pokolenia fajnych dzieciaków skaczą. Mama jest fajna nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi, będę skakał''.


Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.

Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje i
jeszcze czystą trawkę sprzeda...
To chcesz tą trawkę, czy nie?

Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.

> Myślisz, że jak jest nielegalna to jest
zniknięta?

Nie. Ale jest ograniczona.

Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).
Autobusy ćpają?
Gimbusy, taka potoczna nazwa gimnazjalistów.

bez sensu, nazywać gimnazjalistów pojazdami... No ale jak lubisz...

Ok, skoro Ci przeszkadza...

Nie lubię przezywania.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 20:06:31
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja
serdecznie
dziękuję.

Odrzucasz całą naukę i wiedzę i wszystko co ci przekazano i chcesz
bazować wyłącznie na własnych odkryciach?

Naukowa wiedza jest w każdej chwili do zweryfikowania. Więcej - jest cały czas weryfikowana przez naukowców chcących zyskać nieśmiertelną sławę znajdując i zapełniając dziury w dotychczasowej wiedzy.

[ciach]

Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?

I to jest korzyść palacza?

Dla społeczeństwa - jak najbardziej. Liczba w stosunku do liczby palących zgonów w sumie nie jest aż tak wysoka, a kasa idzie od każdego.

Data: 2013-04-28 20:28:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 20:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I to jest korzyść palacza?
Dla społeczeństwa - jak najbardziej. Liczba w stosunku do liczby
palących zgonów w sumie nie jest aż tak wysoka, a kasa idzie od każdego.


Nie o tym była mowa. Tylko o tym, że brak jest korzyści  z palenia, a nawet najmniejsza dawka szkodzi, więc nie można go porównywać z alkoholem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-28 20:37:10
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 28.04.2013 20:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 28.04.2013 20:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.04.2013 19:48, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I to jest korzyść palacza?
Dla społeczeństwa - jak najbardziej. Liczba w stosunku do liczby
palących zgonów w sumie nie jest aż tak wysoka, a kasa idzie od każdego.


Nie o tym była mowa. Tylko o tym, że brak jest korzyści  z palenia, a
nawet najmniejsza dawka szkodzi, więc nie można go porównywać z alkoholem.



Jestem wrogiem palenia... ale nawet ja się nie posunę aż tak daleko.

Data: 2013-04-29 09:52:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 08:41, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.
Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"

No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.

W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są
już
od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?

I to jest korzyść palacza?
Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.

W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest dla mnie sensownym argumentem.

Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
protestu. Nie zazdroszczę.
Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.

Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.


Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
obawy, że koledzy wyśmieją.
Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego
bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
Zawsze? A jak stado to banda blokersów?
No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.
A nie wystarczy używać mózgu

Nie. On musi zostać wytrenowany.

Dziecko żyjące w społeczności koczujących na pustyni rabusiów karawan będzie używało mózgu, ale w kierunku rabowania karawan. Bo takie wzorce i taki trening odbierze.

i nauczyć tego dzieci?

Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie negatywnych.

Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.

I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
coś z nim nie tak.
Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
się wyrównają.

Bez związku. Alienowanie się i nie czerpanie wzorców ze stada a introwertyk to zasadnicza różnica.

A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
dołączenia do budującego stada.
Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,

Niestety mieszkam.

a potem ciesz się, że Ci się
nastolatek ze stadem zintegrował.

A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych rówieśników.

Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
w stadzie jest podstawą.
Funkcjonowanie - tak. Wzorce - niekoniecznie.

No nie w sensie, że bierze wszystko co podleci. Jedne wzorce są silniejsze, inne słabsze. Jak ktoś ma wytrenowane już odruchy z silniejszych wzorców pozytywne, to może funkcjonować przejściowo w stadzie bandytów, a nie pobrać ich wzorców. Ale i tak do czasu.

Są prowadzone eksperymenty, gdzie bardzo pokojowi, pozytywni i przyjaźni ludzie postawieni w konkretnej sytuacji nagle okazują się sadystami.

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
Dlatego ma rodziców.

No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic wszystkiego nie ogarnie.

Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
domu jest pomysłem ździebko głupawym.
A czyj to pomysł?

Mam wrażenie, że twój.

Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.

Gratuluję.


Nie zadają się z
miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.

Oczywiście. I od dziecka po prostu tak miały. Chodziły sobie same po ulicy wśród samochodów, poruszały się wśród niezabezpieczonych przewodów, stawiałaś kreta obok płatków na stole kuchennym.

Mama jest fajna
nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
będę skakał''.
I to jest dowód na to, że dzieciak myśli.


No i bardzo dobrze. I czerpie wzorce z podobnych sobie.

Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.
To jest właśnie wpływ stada.

Znaczy się już teraz mnie popierasz?

Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje
i jeszcze czystą trawkę sprzeda...
To chcesz tą trawkę, czy nie?
Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.
Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w zdobyciu.

No przeszkodzi. Powiedzmy, że chcę, nie żebym chciał od siebie, ale powiedzmy, że chcę, żeby zrobić eksperyment. No i niestety nadal nie jestem w stanie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 10:30:52
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
aś.
Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"

No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota
dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet
oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez
tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.

No i co w związku z tym? Ja tez wypracowuje cos dla przyszłych pokoleń, więc nie widzę powodu, żeby czuć się zobowiązanym. Wspólnota "coś daje", ale jeszcze więcej bierze.

Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.

W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest
dla mnie sensownym argumentem.

A dla mnie zakazywanie nie jest sensowne.
Chociaż nienawidzę smrodu papierosów.
 
Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
protestu. Nie zazdroszczę.
Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.

Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w
ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.

TYLKO? nadinterpretowałeś sobie. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, mogę się napić piwa, kiedy chcę. To raczej pielgrzymi mają problem, że potrzebny im zakaz sprzedaży na trasie pielgrzymki.

A nie wystarczy używać mózgu

Nie. On musi zostać wytrenowany.

No tak. Najlepiej zakazami i nakazami wykonywanymi bezmyślnie.

Dziecko żyjące w społeczności koczujących na pustyni rabusiów karawan
będzie używało mózgu, ale w kierunku rabowania karawan. Bo takie wzorce
i taki trening odbierze.

i nauczyć tego dzieci?

Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie
negatywnych.

Jak zamierzasz wyeliminować negatywne wzorce?
Wbrew pozorom one też są potrzebne.


Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle
dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.

Niektóre dzieci mimo wszystko potrafią. Znam parę osób, którym niezbyt budujące środowisko nie przeszkodziło wyjść na ludzi. Jak również parę, które zrobiły ze swojego życia bagno, pomimo pochodzenia z tzw. dobrych domów.

I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
coś z nim nie tak.
Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to
nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech
się wyrównają.

Bez związku. Alienowanie się i nie czerpanie wzorców ze stada a
introwertyk to zasadnicza różnica.

To Twoje zdanie.

A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
dołączenia do budującego stada.
Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,

Niestety mieszkam.

No to zobaczymy, czy uda Ci się wskazać dzieciom dobre stado.

a potem ciesz się, że Ci się
nastolatek ze stadem zintegrował.

A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby
wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do
budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i
moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych
rówieśników.

Wiesz co? Przeprowadź się, zamiast mówić ludziom, jak mają żyć. No chyba, że przekonasz ich do zmiany ich życia. Daj alternatywę - nie zakaz.

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
Dlatego ma rodziców.

No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
wszystkiego nie ogarnie.

Dwulatkowi to raczej wspólnota zewnętrzna lata kalafiorem.
A starsze musi się odnaleźć w takiej wspólnocie w jakiej przyszło mu funkcjonować. Inaczej ma przechlapane.

Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu
w
domu jest pomysłem ździebko głupawym.
A czyj to pomysł?

Mam wrażenie, że twój.

A ja mam wrażenie, że jakaś Twoja nieuzasadniona nadinterpretacja.

Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.

Gratuluję.

Dziękuję. Kosztowało to trochę pracy. Ale obyło się bez uregulowań wspólnoty pod moją wygodę.


Nie zadają się z
miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.

Oczywiście. I od dziecka po prostu tak miały. Chodziły sobie same po
ulicy wśród samochodów, poruszały się wśród niezabezpieczonych
przewodów, stawiałaś kreta obok płatków na stole kuchennym.

Nie, od tego miały rodzicow, żeby pokazać, jak chodzić wśrod samochodów, ostrzec przed wtykaniem szpilek do kontaktów, zabezpieczyć kreta i pokazać, że dotkniecie piekarnika boli. Nie raz. 10000 razy.
Wywieszenie zakazów nic by nie dało.

To jest właśnie wpływ stada.

Znaczy się już teraz mnie popierasz?

Nie, to znaczy, ze świat nie jest czarno biały. Nie zawsze musi się wykluczać.

Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w
zdobyciu.

No przeszkodzi. Powiedzmy, że chcę, nie żebym chciał od siebie, ale
powiedzmy, że chcę, żeby zrobić eksperyment. No i niestety nadal nie
jestem w stanie.

Jak chcesz zrobić eksperyment, to musisz się udać do odpowiednich służb, one wydadzą pozwolenie, zapotrzebowanie, czy co tam jeszcze, i droga wolna.
A jak po prostu chcesz zapalić, to zapewniam Cię, że trawka jest dostępna. Kto chce, dojście znajdzie.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 11:05:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 10:30, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
aś.
Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi
przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"

No właśnie to pisałem. Chyba że sugerujesz, że wszystko to, co wspólnota
dała wypracowali twoi bezpośredni przodkowie w prostej linii. Choć nawet
oni są też przodkami innych ludzi. I tak działa wspólnota... Przez
tysiąclecia wypracowuje coraz więcej.

No i co w związku z tym? Ja tez wypracowuje cos dla przyszłych pokoleń, więc
nie widzę powodu, żeby czuć się zobowiązanym. Wspólnota "coś daje", ale
jeszcze więcej bierze.

Owszem. Ale odnoszę się do stwierdzenia:

,,Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja serdecznie
dziękuję. I chętnie udam się na banicję wraz z grupą oszołomów o pogladach podobnych
do moich, ale jest jeden warunek - wspólnota się do nas nie miesza. ''

czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.


Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.
W kontekście sensowności jego niezakazywania. Dochód z akcyzy nie jest
dla mnie sensownym argumentem.
A dla mnie zakazywanie nie jest sensowne.

No więc pytam, jakie korzyści widzisz z palenia? Bo jak same straty, to jest sensowne. Inna sprawa że niewykonalne ,,w punkcie'' tylko etapami.

Pewnie nic, ale sądząc z opisu, to nie chciałbym.... Iść na piwo tylko w
ramach protestu przeciwko zakazowi... Brzmi smutno.
TYLKO? nadinterpretowałeś sobie. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, mogę się
napić piwa, kiedy chcę. To raczej pielgrzymi mają problem, że potrzebny im
zakaz sprzedaży na trasie pielgrzymki.

Nie znam kontekstu, ale to przypadkiem nie chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa i to, że na danej trasie koczują zazwyczaj pijacy zagrażający potencjalnie tej pielgrzymce? I chodzi o profilaktykę i żeby Pan Menel się udał z kolegami w inne miejsce?

Bo raczej nie o to, że pielgrzymka idąc się schleje.

A nie wystarczy używać mózgu
Nie. On musi zostać wytrenowany.
No tak. Najlepiej zakazami i nakazami wykonywanymi bezmyślnie.

Różnymi metodami. W tym również usuwaniem pewnych zagrożeń.

Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie
negatywnych.
Jak zamierzasz wyeliminować negatywne wzorce?

Tak w ogólności to nie da się powiedzieć. Trzeba konkretne przypadki analizować.

Wbrew pozorom one też są potrzebne.

Tak jak szczepionka, tylko dlatego, że mogą wystąpić i trzeba się nauczyć bronić.

Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców nagle
dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.
Niektóre dzieci mimo wszystko potrafią.

Dzięki pozytywnym wzorcom.

Znam parę osób, którym niezbyt budujące środowisko nie przeszkodziło wyjść
na ludzi.

I mieli dostęp WYŁĄCZNIE do negatywnych wzorców? Raczej nie. Poza tym, najprawdopodobniej negatywne środowisko nie było dla nich korzystne, więc nie było wzorcem a antywzorcem. Choć nawet jak jest antywzorcem, to i tak różnie bywa, bo nieraz tak jest, że córka alkoholika ma w głowie antywzorzec ojca i mówi ,,nigdy, nigdy, nigdy'' a potem wychodzi za mąż za podobnego swojemu ojcu alkoholika.


Jak również parę, które zrobiły ze swojego życia bagno, pomimo
pochodzenia z tzw. dobrych domów.

No właśnie. O tym mówię, że rodzina owszem jest kręgosłupem, ale nie wystarcza. I jak odpowiednie się predyspozycje ma i są wokoło negatywne wzorce, to kręgosłup może się złamać pod ich naciskiem.

A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
dołączenia do budującego stada.
Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku,
Niestety mieszkam.
No to zobaczymy, czy uda Ci się wskazać dzieciom dobre stado.

Mam nadzieję. Ale widzę, że podzielasz moją troskę, że może się nie udać i że dobrze eliminować zagrożenia na etapie szerszym niż tyle, ile może sama rodzina.

A kto mówił, że mam się cieszyć? Przecież napisałem że chodzi o to, eby
wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do dołączenia do
budującego stada. I dlatego nie chciałbym, żeby legalne były narkotyki i
moje dziecko wychodząc z domu musiało się potykać o naćpanych
rówieśników.

Wiesz co? Przeprowadź się, zamiast mówić ludziom, jak mają żyć.

Ależ oczywiście, zlikwidujmy całe prawo. Nie ścigajmy morderców, po prostu przeprowadźmy się tam, gdzie ich nie ma. Nie ścigajmy złodziei, po prostu przeprowadźmy się tam, gdzie ich nie ma. Nie ścigajmy pedofilów.... etc.

No chyba, że
przekonasz ich do zmiany ich życia. Daj alternatywę - nie zakaz.

No toż wszystko jest równolegle. Edukacja, prewencja, karanie itp. Działanie wspólnoty jest wielotorowe.

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem
A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.
Dlatego ma rodziców.
No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
wszystkiego nie ogarnie.
Dwulatkowi to raczej wspólnota zewnętrzna lata kalafiorem.

Po pierwsze nie lata. Już mówiłem o tym, jak moja dwuletnia podówczas córka uczyła się sikania pod krzaczek od koleżanki

Po drugie, dwulatek to był przykład.

A starsze musi się odnaleźć w takiej wspólnocie w jakiej przyszło mu
funkcjonować. Inaczej ma przechlapane.

No. I dlatego szersza wspólnota możesz walczyć z negatywnymi podwspólnotami na swoim terenie. O czym cały czas mowa.

Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich
prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.
Gratuluję.
Dziękuję. Kosztowało to trochę pracy. Ale obyło się bez uregulowań wspólnoty
pod moją wygodę.

Wydaje ci się. Te uregulowania były i są. Obyło się bez uregulowań bardziej zaostrzonych (co też nie jest pełną prawdą, bo jedno dziecko ,,straciłaś'' w kontekście palenia, więc tylko jedno się udało wychować bez palenia (na razie?) ). Jakby nie było w ogóle uregulowań, to wcale tak różowo by nie było.

A jak po prostu chcesz zapalić, to zapewniam Cię, że trawka jest dostępna.

Ale nie tak jak papierosy. I dlatego jak chciałem to zapaliłem papierosy, a jak chciałem trawkę, to nie miałem dostępu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 12:23:54
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:


czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.

Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.

To wypisujemy się?
Kosowo się wypisało z Serbii, to może i nam się uda za jednym zamachem z PL i UE? (tylko nie jestem pewien, czy terytorialnie jesteśmy wystarczająco blisko siebie)

:)

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-29 12:31:43
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 12:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-29 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:


czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.

Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.

To wypisujemy się?
Kosowo się wypisało z Serbii, to może i nam się uda za jednym zamachem z
PL i UE? (tylko nie jestem pewien, czy terytorialnie jesteśmy
wystarczająco blisko siebie)

:)


Ahem:

Art. 127.

§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

:D

Data: 2013-04-29 13:00:22
Autor: Maruda
Autonomia Re: OT (naród itd)
W dniu 2013-04-29 12:44, krys pisze:

Był taki projekt, żeby zaanektować Pyrlandię;-).
Wszystkich "oszołomów" wolnościowców i wolnorynkowców tam zaprosić, i niech
sobie sami radzą.
Ale potem to niech się cała reszta nie pcha drzwiami i oknami - zasiłków i
socjalu nie będzie.
Ja się piszę w ciemno, chociaż nie mam smykałki do biznesu.

Politycznie chyba lepiej jest przygotowany RAŚ. Pyrlandia chyba zbyt dobrze stoi ekonomicznie, by przyjąć nawet Ślązaków. :)
A więc Ślązacy powinni cichcem zacząć sprzedawać swoje włości na Śląsku, kupować w Pyrlandii, tam przeflancować (po przemianowaniu) RAŚ i wtedy dopiero pokazać tej-którejś-tam-RP kształtne pośladki bądź wręcz przeciwnie - "taki crankshaft!"

Do konstytucji wpiszemy:
- brak zasiłków, pomocy społecznej, państwowej oświaty, służby zdrowia, obowiązkowych ubezpieczeń,
- zakaz zadłużania się samorządów i organów rządowych,
- brak jakichkolwiek praw dla imigrantów,
- zakaz działania organizacji międzynarodowych, ekologicznych, związków i samorządów zawodowych,
- odpowiedzialność "gardłem" polityków i samorządowców,
- publiczne kary śmierci

(itd, dopiski mile widziane)




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-29 13:12:12
Autor: Andrzej Lawa
Autonomia Re: OT (naród itd)
W dniu 29.04.2013 13:00, Maruda pisze:

Politycznie chyba lepiej jest przygotowany RAŚ. Pyrlandia chyba zbyt
dobrze stoi ekonomicznie, by przyjąć nawet Ślązaków. :)
A więc Ślązacy powinni cichcem zacząć sprzedawać swoje włości na Śląsku,
kupować w Pyrlandii, tam przeflancować (po przemianowaniu) RAŚ i wtedy
dopiero pokazać tej-którejś-tam-RP kształtne pośladki bądź wręcz
przeciwnie - "taki crankshaft!"

Do konstytucji wpiszemy:
- brak zasiłków, pomocy społecznej, państwowej oświaty, służby zdrowia,
obowiązkowych ubezpieczeń,
- zakaz zadłużania się samorządów i organów rządowych,
- brak jakichkolwiek praw dla imigrantów,
- zakaz działania organizacji międzynarodowych, ekologicznych, związków
i samorządów zawodowych,
- odpowiedzialność "gardłem" polityków i samorządowców,
- publiczne kary śmierci

(itd, dopiski mile widziane)

A jak wyłupiesz prąd i benzynę...

Data: 2013-04-29 13:27:28
Autor: krys
Autonomia Re: OT (naród itd)
Maruda wrote:

W dniu 2013-04-29 12:44, krys pisze:

Był taki projekt, żeby zaanektować Pyrlandię;-).
Wszystkich "oszołomów" wolnościowców i wolnorynkowców tam zaprosić, i
niech sobie sami radzą.
Ale potem to niech się cała reszta nie pcha drzwiami i oknami - zasiłków
i socjalu nie będzie.
Ja się piszę w ciemno, chociaż nie mam smykałki do biznesu.

Politycznie chyba lepiej jest przygotowany RAŚ. Pyrlandia chyba zbyt
dobrze stoi ekonomicznie, by przyjąć nawet Ślązaków. :)

Ej no, ja z Mazowsza jestem;-)
A Pyrlandia ekonomicznie dobrze stoi nie bez powodu.

A więc Ślązacy powinni cichcem zacząć sprzedawać swoje włości na Śląsku,
kupować w Pyrlandii, tam przeflancować (po przemianowaniu) RAŚ i wtedy
dopiero pokazać tej-którejś-tam-RP kształtne pośladki bądź wręcz
przeciwnie - "taki crankshaft!"

Do konstytucji wpiszemy:
- brak zasiłków, pomocy społecznej, państwowej oświaty, służby zdrowia,
obowiązkowych ubezpieczeń,
- zakaz zadłużania się samorządów i organów rządowych,
- brak jakichkolwiek praw dla imigrantów,
- zakaz działania organizacji międzynarodowych, ekologicznych, związków
i samorządów zawodowych,
- odpowiedzialność "gardłem" polityków i samorządowców,
- publiczne kary śmierci

(itd, dopiski mile widziane)

Ty korwinisto jeden;-P

Polityków i samorządowców to może kiedyś należałoby w ogóle dopuscić do głosu.

Zapomniałeś o wolności gospodarczej i braku biurokracji.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 12:28:52
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.
Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.

Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?

No to pozostaje albo wyjść z niej albo pracować nad rozwojem.

No więc pytam, jakie korzyści widzisz z palenia? Bo jak same straty, to
jest sensowne. Inna sprawa że niewykonalne ,,w punkcie'' tylko etapami.
Wyżej było niewyraźnie? Zyski plantatorów i producentów papierosów. Praca
dla wielu osób.

Dla mnie to nie jest sensowny powód do dostarczania trucizny wspólnocie.

A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.

Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.

Dla mnie bilans zysków i strat wyszedł na minusie, więc nie palę.
Ale potrafię spojrzeć poza czubek własnego nosa.

Nie potrafisz. Wydaje ci się, że jesteś wspaniała, samowystarczalna i ze wszystkim sobie radzisz. A to nieprawda. Wspólnota wiele ci daje, tylko tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony siebie.

Nie znam kontekstu, ale to przypadkiem nie chodzi o zapewnienie
bezpieczeństwa i to, że na danej trasie koczują zazwyczaj pijacy
zagrażający potencjalnie tej pielgrzymce? I chodzi o profilaktykę i żeby
Pan Menel się udał z kolegami w inne miejsce?
A Pan Menel jest niebezpieczny wybiórczo?

W konkretnym kontekście. Jak pije sam na polu to mniej szkodzi niż jak tamtędy idzie pielgrzymka.

Tak samo jak kibole. Sami w sobie są złem, ale zebrani w kupę w czasie meczu większym, więc się np. ogranicza ich wolność i prowadzi pod eskortą policji od stadionu do pociągu.

To może pielgrzymka powinna zmienić trasę, ewentualnie po chrześcijańsku się
pochylić nad pijakami i menelami, a nie po linii najmniejszego oporu -
prohibicja.

Ale jak pochylić nad zagrożeniem? Od tego jest wspólnota, że się pewne rzeczy reguluje. Kiedyś w Wiśle bodajże widziałem taką skocznię narciarską, co wchodziła na drogę. Jak są skoki, to się zamyka barierki i auta nie jadą. A jak nie ma skoków, to auta jadą.

Owszem. Przez dostarczanie pozytywnych wzorców i eliminowanie
negatywnych.
Jak zamierzasz wyeliminować negatywne wzorce?
Tak w ogólności to nie da się powiedzieć. Trzeba konkretne przypadki
analizować.
No to konkretnie - co zrobisz, jak bedziesz musial wypuscic dziecko spod
klosza. Kiedyś pójdzie do przedszkola, szkoły, gdzie spotka kolegów z bloku,
nie?


O! W końcu rozumiesz o co mi chodzi. Nie da się trzymać pod kloszem, dlatego chcę żeby wspólnota kolejnych szczebli zapewniała mi bezpieczeństwo i wspierała moje wysiłki (nie tylko moje, bo wielu rodziców), a nie twierdziła, jak ty, na niech się dzieje sodomia i gomoria a to rodzic ma dziecko bronić i chronić.

Naiwnością jest sądzić, że w środowisku pełnym negatywnych wzorców
nagle
dziecko samo wypracuje sobie pozytywne.
Niektóre dzieci mimo wszystko potrafią.
Dzięki pozytywnym wzorcom.
No to jak jest z tą naiwnością?

Nijak. Kwestia ile jest jakich wzorców, jakie predyspozycje ma człowiek itp.
Ludzie są różni, kwadratowi i podłużni. A ty byś chciała, żeby byli wspaniali i idealni.

Jak również parę, które zrobiły ze swojego życia bagno, pomimo
pochodzenia z tzw. dobrych domów.

No właśnie. O tym mówię, że rodzina owszem jest kręgosłupem, ale nie
wystarcza. I jak odpowiednie się predyspozycje ma i są wokoło negatywne
wzorce, to kręgosłup może się złamać pod ich naciskiem.
Czyli zakazy można OKDR rozbić.

Nie. Dzięki zakazowi mordowania morderstw w Polsce jest o wiele mniej niż byłoby, gdyby było zezwolenie na bezkarne mordowanie. Oczywiście sam zakaz bez idących za nim metod egzekwowania nic nie daje.

Jak była epidemia ospy (tej prawdziwej), to były obowiązkowe szczepienia przeciwko ospie. Mogłabyś powiedzieć, że to ogranicza wolność, jak ktoś chce, niech sobie umiera na ospę i niech się nie szczepi. A jednak wspólnota uznała, że zmusi tych co nie chcą także i w efekcie ospa została całkowicie wyeliminowana i potrzeby szczepienia już nie ma.


Mam nadzieję. Ale widzę, że podzielasz moją troskę, że może się nie udać
i że dobrze eliminować zagrożenia na etapie szerszym niż tyle, ile może
sama rodzina.
Nie eliminować. Nauczyć się żyć pomimo ich istnienia.

Wszystkich możliwych zagrożeń? Nie eliminujmy przestępców, tylko pogódźmy się z ich istnieniem i omijajmy?

Wyeliminować się nie
da,

Ale trzeba eliminować. Wtedy do omijania zostanie mniej.


i to należy przyjąć do wiadomości.

I także to, że nie można się poddawać, bo częściowa eliminacja chorób jest lepsza niż wcale, pomimo że w 100% się nie uda pewnie nigdy.

Nie ścigajmy morderców, po
prostu przeprowadźmy się tam, gdzie ich nie ma. Nie ścigajmy złodziei,
po prostu przeprowadźmy się tam, gdzie ich nie ma. Nie ścigajmy
pedofilów.... etc.
Zapomniasz o złotej zasadzie wolnościowców - twolność twojej pieści kończy
się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa.

A gdzie zaczyna się wolność mojego nosa? Na tym polega właśnie problem.

============
W 1988 r. pornograficzny magazyn "Hustler" opublikował szokującą rozmowę ze słynnym fundamentalistycznym pastorem protestanckim Południowej Konwencji Baptystów Jerrym Falwellem. W wywiadzie pastor ujawnił, że pierwszy stosunek seksualny odbył z własną matką w wychodku, po tym jak oboje upili się campari. Przyznał też, że często pije przed kazaniami, by łatwiej mu było opowiadać bzdury.

Wywiad z Falwellem był wulgarną parodią i został całkowicie zmyślony. Pastorowi nie było jednak do śmiechu, więc podał wydawcę "Hustlera", Larry'ego Flynta, do sądu, domagając się 45 milionów dolarów odszkodowania. W pozwie skarżył się na naruszenie prywatności, zniesławienie oraz świadome wywołanie cierpienia psychicznego. Sądy niższej instancji odrzuciły część zarzutów, uznając, że artykułu w "Hustlerze" nie można traktować jako zniesławienia, bo żaden rozsądny człowiek nie mógł uznać, że w parodii opisano prawdziwe wydarzenia. Przyznały jednak Falwellowi 200 tysięcy dolarów odszkodowania za cierpienia psychiczne spowodowane obraźliwą publikacją. Jednak Sąd Najwyższy USA stosunkiem głosów 8 do 0 uchylił ten wyrok, stwierdzając kategorycznie, że wolność wypowiedzi to także wolność ośmieszania i że osoba publiczna nie może domagać się odszkodowania, jeśli staje się obiektem żartów, nawet niewybrednych.

źródło: Marek Wałkuski, Wałkowanie Ameryki.
============

No i wg SN USA wolność nosa była poza zasięgiem pięści Hustlera, a wg mnie jego nos został bardzo silnie zmiażdżony.


================
Wyrażanie opinii jest w USA całkowicie bezkarne, nawet jeśli ktoś czuje się nimi głęboko dotknięty. Nie ma też mowy o karaniu za tzw. mowę nienawiści, a organizacje nazistowskie mogą organizować marsze i kwestionować Holokaust.
================

I znów wg mnie wolność pięści nazisty kończy się dużo wcześniej.

Nasz spór tak naprawdę nie jest o to czy zasada z pięścią i nosem jest właściwa. Ja się z tą zasadą zgadzam. Tylko mój nos jest dłuższy i obrywa mocniej niż ty to sugerujesz.


Tu nie ma miejsce na bezprawie - nie wiem, czego nie rozumiesz?

Wszystko rozumiem, tylko nasze definicje bezprawia są inne. Moja jest o wiele szersza.

przekonasz ich do zmiany ich życia. Daj alternatywę - nie zakaz.
No toż wszystko jest równolegle. Edukacja, prewencja, karanie itp.
Działanie wspólnoty jest wielotorowe.
A ty postulujez eliminowanie.

No bo to jeden z torów tej wielotorowości. Prewencja.

No. I wspólnotę. Bo rodzic też nie jest wszechobecny i wszechpotężny. I
jak wspólnota obok będzie ćpała, chlała, kradła, mordowała to sam rodzic
wszystkiego nie ogarnie.
Dwulatkowi to raczej wspólnota zewnętrzna lata kalafiorem.

Po pierwsze nie lata. Już mówiłem o tym, jak moja dwuletnia podówczas
córka uczyła się sikania pod krzaczek od koleżanki
A picia piwka od blokersów nie nauczyła się ?

Na razie nie, ma 4,5 roku. Ale uważam za normalne, że będzie się tego od nich chciała nauczyć, dlatego będę się starał (o ile będę żył jeszcze) ze wszelkich sił ją przed nimi chronić. Ale nawet jak będę zdrowy i silny, to w pojedynkę nie dam rady. Tak jak w pojedynkę niewielu dawało radę zabić mamuta. Stąd oczekuję wspólnego działania wspólnot różnego szczebla.

No. I dlatego szersza wspólnota możesz walczyć z negatywnymi
podwspólnotami na swoim terenie. O czym cały czas mowa.
To zależy, jak zdefiniujesz negatywną podwspólnotę.

Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan oponująca przeciwko napadom.

Dla mnie negatywną podwspólnotą będą wspomniani przez ciebie blokersi, choć dla nich pewnie są wzorcem godnym naśladowania. I tak samo negatywną podwspólnotą są dla mnie narkomani, alkoholicy, palacze (to podgrupa narkomanów) itp. I dlatego chciałbym, żeby wspólnota eliminowała te grupki wewnątrz siebie.

Majówkowe babcie pod kapliczkami tez nalezy zwalczać?

A co tam robią?

> W końcu nie muszę
lubić zawodzenia o łąkach umajonych?

znaczy się stoją i zawodzą? Owszem, nie musisz. Stąd wspólnota musi rozeznać na ile to jest dla wspólnoty szkodliwe, gdzie się odbywa itp.

Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził
ich prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta.
Gratuluję.
Dziękuję. Kosztowało to trochę pracy. Ale obyło się bez uregulowań
wspólnoty pod moją wygodę.
Wydaje ci się. Te uregulowania były i są.
Pod moją wygodę???

Oczywiście. Nie w 100%, bo jeszcze się taki nie urodził, żeby każdemu dogodził. Oczywiście z uwzględnieniem potrzeb reszty wspólnoty. Ale generalnie tak, wiele działań wspólnoty pokrywa się z twoimi dążeniami i było ci o wiele łatwiej niż we wspólnocie, która by szła całkowicie w opozycji.


Obyło się bez uregulowań
bardziej zaostrzonych (co też nie jest pełną prawdą, bo jedno dziecko
,,straciłaś'' w kontekście palenia, więc tylko jedno się udało wychować
bez palenia (na razie?) ). Jakby nie było w ogóle uregulowań, to wcale
tak różowo by nie było.
A co powiesz na tych, których dzieci ćpają, chociaż jest to uregulowane i
nie wolno? Co im dały uregulowania?

Znów klasyczny błąd... Nie wyeliminowaliśmy wszystkich chorób, to nie leczmy wcale...
Ja się z taką tezą nie zgadzam. Choroby trzeba zwalczać nawet jak nie można ogłosić 100% zwycięstwa nigdy.

A jak po prostu chcesz zapalić, to zapewniam Cię, że trawka jest
dostępna.

Ale nie tak jak papierosy. I dlatego jak chciałem to zapaliłem
papierosy, a jak chciałem trawkę, to nie miałem dostępu.

A ja mam dostęp do papierosów i w ogóle mi on nie przeszkadza.

No widzisz, a ja chciałbym od wspólnoty pomocy w walce z nimi.
Każdy ma różne potrzeby. Tylko że jak Ty byś walczyła ,,chcę palić i odwal się z zakazami'' to bym jeszcze rozumiał. Twój nos i mój nos są z innej strony. Ale ty się pysznisz, że masz krótszy nos i pięść palacza cię nie dosięga, więc po co walka z pięścią palacza. Ale ja mam dłuższy nos i jego pięść co chwilę mnie uszkadza.





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 14:22:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 13:17, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 29.04.2013 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.
Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
Nie ma różnicy.

No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.

No więc pytam, jakie korzyści widzisz z palenia? Bo jak same straty, to
jest sensowne. Inna sprawa że niewykonalne ,,w punkcie'' tylko etapami.
Wyżej było niewyraźnie? Zyski plantatorów i producentów papierosów. Praca
dla wielu osób.
Dla mnie to nie jest sensowny powód do dostarczania trucizny wspólnocie.
A czy ktoś tej wspólnocie wciska fajkę w zęby?
Sam po nia sięgasz.

Zapętliło  się, więc darujmy. Bo już to wyjaśniałem.

A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.
Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
Od pierwszego?

Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości, głupocie itp.

Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się niepotrafienmiem.

I co z tego? Ja też rzuciłem. Ale trochę lat to zajęło. Szkody przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął palić. A są takie organizmy, co pomimo chęci nie potrafią rzucić. Więc ja i tak mam szczęście, że mi się udało.

Dla mnie bilans zysków i strat wyszedł na minusie, więc nie palę.
Ale potrafię spojrzeć poza czubek własnego nosa.

Nie potrafisz. Wydaje ci się, że jesteś wspaniała, samowystarczalna i ze
wszystkim sobie radzisz. A to nieprawda.
Dowód? Piszemy o paleniu/nie paleniu.

Piszemy ogólnie. Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś inny potrzebuje w przypadku palenia.

Wspólnota wiele ci daje, tylko
tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
siebie.
Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię, a
potem rzucę ochłap na otarcie łez"

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie. Tylko tak ci się wydaje.

W konkretnym kontekście. Jak pije sam na polu to mniej szkodzi niż jak
tamtędy idzie pielgrzymka.
Niby jak? Kłuje w oczy pobożnych swym nieładnym jestestwem?

Nie wiem, mówiłem, że nie znam kontekstu. Może wszczynali burdy? Z jakiegoś powodu ten zakaz został u was wprowadzony. Poza twoim jednym zdaniem, nic o nim nie wiem.

Tak samo jak kibole. Sami w sobie są złem, ale zebrani w kupę w czasie
meczu większym, więc się np. ogranicza ich wolność i prowadzi pod
eskortą policji od stadionu do pociągu.
A zupełnie niepotrzebnie. Wypuścić na pole i niech się tłuką.

Ale oni się tłuką nie na polu i nie między sobą, bo sami są z jednego gangu... Więc wspólnota ich izoluje podczas przemarszu przez miasto. Ja byłbym za całkowitą izolacją i za brakiem przemarszu przez miasto w ogóle, ale niestety tak daleko się nie udało wspólnocie jeszcze dojść :(


To może pielgrzymka powinna zmienić trasę, ewentualnie po chrześcijańsku
się pochylić nad pijakami i menelami, a nie po linii najmniejszego oporu
- prohibicja.
Ale jak pochylić nad zagrożeniem?
W czym pielgrzymce zagraża dostęp do alkoholu mieszkańców miasta?

Nie wiem. Być może nie zagraża i była to pomyłka. Pierwsze słyszę o takim zakazie, dlatego tak sobie tylko zgadywałem, mając twoje zdanie jedno że u was taki wprowadzili.

O! W końcu rozumiesz o co mi chodzi. Nie da się trzymać pod kloszem,
dlatego chcę żeby wspólnota kolejnych szczebli zapewniała mi
bezpieczeństwo i wspierała moje wysiłki (nie tylko moje, bo wielu
rodziców), a nie twierdziła, jak ty, na niech się dzieje sodomia i
gomoria a to rodzic ma dziecko bronić i chronić.
Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
podobają.

Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili itp.

Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko nauczyć nie dać się uwieść.

Nijak. Kwestia ile jest jakich wzorców, jakie predyspozycje ma człowiek
itp.
Ludzie są różni, kwadratowi i podłużni.
Ale to Ty ich chcesz wyrównać zakazami i nakazami, nie ja.

No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.

I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię kłują.

A ty byś chciała, żeby byli
wspaniali i idealni.

Dowód?
Ja cały czas Ci tłumaczę - dostosuj się do środowiska, nie przycinaj go pod
swoje widzimisię.

Naturalne, że każdy przycina pod swoje. Ty też. Tylko twoje jest inne niż moje.
I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.

Nie. Dzięki zakazowi mordowania morderstw w Polsce jest o wiele mniej
niż byłoby, gdyby było zezwolenie na bezkarne mordowanie. Oczywiście sam
zakaz bez idących za nim metod egzekwowania nic nie daje.
Tak, a dzieki temu, że w Szwajcarii jest tyle broni w domach, że nie mają
swojej spuwy tylko niemowlęta, szwajcarzy się powystrzelali do nogi.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100 obywateli. Więc jednak nie tak że tylko niemowlęta nie mają. Za to w USA strzelaniny o mniejszej niż kilkanaście liczbie ofiar w ogóle nie są relacjonowane poza prasą lokalną  i są na porządku dziennym (źródło: Wałkuski).

Problem jest bardziej złożony. Możliwe, że w Szwajcarii panują inne normy moralne, inna etyka, inna kultura społeczna i rozwój. To tak jak z alkoholem. Są kraje, gdzie się pije kulturalnie, a są kraje jak Polska, gdzie problem alkoholu w społeczeństwie jest znaczny.

Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko miał, a nie zażywał. Tylko po co w takim razie mieć. Broń można sobie mieć w ramach hobby, w ramach zabawy na strzelnicy, w ramach uspokajacza, że mam zapasy na wypadek wojny i ataku na mój kraj... Ale posiadanie narkotyków w barku tylko dla celów kolekcjonerskich to tylko taki żart sklepów z dopalaczami.

Jak była epidemia ospy (tej prawdziwej), to były obowiązkowe szczepienia
przeciwko ospie. Mogłabyś powiedzieć, że to ogranicza wolność, jak ktoś
chce, niech sobie umiera na ospę i niech się nie szczepi. A jednak
wspólnota uznała, że zmusi tych co nie chcą także i w efekcie ospa
została całkowicie wyeliminowana i potrzeby szczepienia już nie ma.
A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na świecie,
i dlatego cała Europa się szczepi.

Nie obowiązkowo.

Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą lubisz. Chcą, szczepią się.

Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.

Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego świat nie był taką globalną wioską jak teraz.


Mam nadzieję. Ale widzę, że podzielasz moją troskę, że może się nie udać
i że dobrze eliminować zagrożenia na etapie szerszym niż tyle, ile może
sama rodzina.
Nie eliminować. Nauczyć się żyć pomimo ich istnienia.

Wszystkich możliwych zagrożeń? Nie eliminujmy przestępców, tylko
pogódźmy się z ich istnieniem i omijajmy?

A bycie blokersem/palaczem to już przestępstwo, czy dopiero, jak coś
zmalujesz?

A jak definiujesz ,,coś zmalujesz''? Każdy z nas ma inną definicję. Sam fakt, że np. wciągają moje dziecko do grupy pijącej alkohol i palącej mi wystarcza. Sam fakt,  że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to nie przeszkadza. A mi tak.

Wyeliminować się nie
da,
Ale trzeba eliminować. Wtedy do omijania zostanie mniej.
Jak chcesz eliminować?

Różne rzeczy w różny sposób. Wielotorowo, wieloma sposobami. Już pisałem. Ewangelizowaniem, edukacją, prewencją, karaniem, egzekwowaniem, wymyślaniem alternatyw.... W jednym zdaniu nie podam jednego sposoby na całe zło.

Zapomniasz o złotej zasadzie wolnościowców - twolność twojej pieści
kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa.
A gdzie zaczyna się wolność mojego nosa?
No jak Ty mnie pytasz, gdzie się zaczyna twoja wolność, to chyba nie mamy o
czym gadać.

no pytam gdzie wg ciebie. Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za bardzo.

Najwyższy USA stosunkiem głosów 8 do 0 uchylił ten wyrok, stwierdzając
kategorycznie, że wolność wypowiedzi to także wolność ośmieszania i że
osoba publiczna nie może domagać się odszkodowania, jeśli staje się
obiektem żartów, nawet niewybrednych.

źródło: Marek Wałkuski, Wałkowanie Ameryki.
============

No i wg SN USA wolność nosa była poza zasięgiem pięści Hustlera, a wg
mnie jego nos został bardzo silnie zmiażdżony.
Poszedł do sądu? Poszedł.

No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.

Może wybrał zły zarzut?

A może system USA przewiduje prawo do większych pięści i obowiązek posiadania mniejszych nosów.


Cala dyskusja na dowolny temat sprowadza się właśnie do definiowania tych składowych.

================
Wyrażanie opinii jest w USA całkowicie bezkarne, nawet jeśli ktoś czuje
się nimi głęboko dotknięty. Nie ma też mowy o karaniu za tzw. mowę
nienawiści, a organizacje nazistowskie mogą organizować marsze i
kwestionować Holokaust.
================
I znów wg mnie wolność pięści nazisty kończy się dużo wcześniej.
Ale możesz również wyrazic przeciwstawną opinię, więc o co kaman?

O to, że tego się nie da tak prosto olać. Jak zrobię pod twoim domem marsz z kolegami i będziemy chodzili i wołali ,,krys to kurwa, puszcza się co noc z własnym ojcem '' albo ,,krysy do gazu, polska dla niekrysów'' to może po tobie to spłynie jak po kaczce i wykrzykniesz z okna ,,nie jestem kurwą, jestem cnotliwa, nie uprawiałam seksu z moim ojcem nigdy'' albo ,,krysy są takimi samymi człowiekami jak niekrysy''.   Ale może jednak nie.

Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu'' albo ,,biała siła, murzyny na madagaskar'' jest dopuszczalne i Żyd albo Murzyn nie ma się prawa czuć zaatakowany.  A np. społeczeństwo polskie tak nie uznało i taki marsz jest nielegalny. I ja popieram wersję polską, bo choć nie jestem Murzynem, to też nie jestem rasistą i uważam, że chodzenie za kimś tylko dlatego, że jest czarny i wołanie ,,biała siła, murzynie spierdalaj do afryki'' jest nieetyczne i sprzeczne choćby z moim chrześcijaństwem.

I uznaję twoją rację, że może istnieć takie państwo, co pięść nienawiści jest ważniejsza niż delikatny nos na tę nienawiść czuły. Ale ja się nie zgadzam na takie państwo.

Nasz spór tak naprawdę nie jest o to czy zasada z pięścią i nosem jest
właściwa. Ja się z tą zasadą zgadzam. Tylko mój nos jest dłuższy i
obrywa mocniej niż ty to sugerujesz.
Więc powiedz - sorry, trzymaj łapy bardziej przy sobie, bo mam
niestandardowo długi nos, i jak się nie dostosujesz, to oberwiesz.

I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa? I do tego ryzykować odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota chroniła także słabsze nosy.


Na razie nie, ma 4,5 roku. Ale uważam za normalne, że będzie się tego od
nich chciała nauczyć, dlatego będę się starał (o ile będę żył jeszcze)
ze wszelkich sił ją przed nimi chronić. Ale nawet jak będę zdrowy i
silny, to w pojedynkę nie dam rady. Tak jak w pojedynkę niewielu dawało
radę zabić mamuta. Stąd oczekuję wspólnego działania wspólnot różnego
szczebla.
Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.

też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.


Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.

Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg twojej nie, a wg mojej tak.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
oczyszczenia drogi?

Jak koczują i blokują przejście?

Aspektów jest tyle, ile puntów siedzenia, do których zależy punkt widzenia.

Dla mnie negatywną podwspólnotą będą wspomniani przez ciebie blokersi,
choć dla nich pewnie są wzorcem godnym naśladowania. I tak samo
negatywną podwspólnotą są dla mnie narkomani, alkoholicy, palacze (to
podgrupa narkomanów) itp. I dlatego chciałbym, żeby wspólnota
eliminowała te grupki wewnątrz siebie.

Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.

Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję sukcesu.

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?

Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.

Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego działania.

Obie strony się grupują.

Czy nie chcesz ich usuwać, bo po prostu się ich boisz?

Owszem, i to nic złego. Jak się ludzie bali tygrysa, to się zgrupowali i wspólnotowo podjęli walkę. Jak się bali mamuta, to się zgrupowali i wspólnotowo podjęli polowanie na mamuta.


  > W końcu nie muszę
lubić zawodzenia o łąkach umajonych?

znaczy się stoją i zawodzą? Owszem, nie musisz. Stąd wspólnota musi
rozeznać na ile to jest dla wspólnoty szkodliwe, gdzie się odbywa itp.

To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak przeboleć
ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?

A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.

Pod moją wygodę???

Oczywiście. Nie w 100%, bo jeszcze się taki nie urodził, żeby każdemu
dogodził. Oczywiście z uwzględnieniem potrzeb reszty wspólnoty. Ale
generalnie tak, wiele działań wspólnoty pokrywa się z twoimi dążeniami i
było ci o wiele łatwiej niż we wspólnocie, która by szła całkowicie w
opozycji.
Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.

Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.


Znów klasyczny błąd... Nie wyeliminowaliśmy wszystkich chorób, to nie
leczmy wcale...
Leczmy to, co wymaga leczenia,

owszem, I tu jest spór nie do rozwiązania między nami. Bo ja mam inny zakres tych rzeczy sporządzony niż ty.

No widzisz, a ja chciałbym od wspólnoty pomocy w walce z nimi.
Każdy ma różne potrzeby. Tylko że jak Ty byś walczyła ,,chcę palić i
odwal się z zakazami'' to bym jeszcze rozumiał.
Twój nos i mój nos są z
innej strony. Ale ty się pysznisz, że masz krótszy nos i pięść palacza
cię nie dosięga, więc po co walka z pięścią palacza. Ale ja mam dłuższy
nos i jego pięść co chwilę mnie uszkadza.
Nie. Ja po prostu potrafię powiedzieć palaczowi: weź człowieku idź z tym
smrodem, jak chcsz się wędzić, to idź i się wędź, ale beze mnie.

Dobra, nie mam sił, bo znów się zapętliło do faktu, że nie tylko wędzenie mnie jest uderzeniem w mój nos. Także inne rzeczy, które ty olewasz.

Swoją szosą, bez wspólnoty możesz mu mówić i mówić... Tak jak ja mogę mówić i mówić mojemu sąsiadowi z dołu, a i tak ciągle kopci. I mogę albo osobiście mu dać w ryja i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania. A może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.

I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy dzieciach czy
w domu, w którym się nie pali.

Jedni potrafią, inni nie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 15:37:22
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 29.04.2013 13:17, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 29.04.2013 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.
Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
Nie ma różnicy.

No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.

Bo nie ma jak się wypisać.
A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.
Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
Od pierwszego?

Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
głupocie itp.

To pretensje powinni kierować do opiekunów.
Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.

Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się niepotrafienmiem.

I co z tego? Ja też rzuciłem.

To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.
Ale trochę lat to zajęło. Szkody
przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
palić.

Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel może być narkotykiem.

Nie potrafisz. Wydaje ci się, że jesteś wspaniała, samowystarczalna i ze
wszystkim sobie radzisz. A to nieprawda.
Dowód? Piszemy o paleniu/nie paleniu.

Piszemy ogólnie.

Może ty - ja piszę o paleniu.

Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
inny potrzebuje w przypadku palenia.

Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.

Wspólnota wiele ci daje, tylko
tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
siebie.
Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię, a
potem rzucę ochłap na otarcie łez"

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
Tylko tak ci się wydaje.

Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy majątek?

W konkretnym kontekście. Jak pije sam na polu to mniej szkodzi niż jak
tamtędy idzie pielgrzymka.
Niby jak? Kłuje w oczy pobożnych swym nieładnym jestestwem?

Nie wiem, mówiłem, że nie znam kontekstu. Może wszczynali burdy? Z
jakiegoś powodu ten zakaz został u was wprowadzony. Poza twoim jednym
zdaniem, nic o nim nie wiem.

To ja ci mówię, że z powodu widzimisia. Wprowadzi, bo może. Władza.

Tak samo jak kibole. Sami w sobie są złem, ale zebrani w kupę w czasie
meczu większym, więc się np. ogranicza ich wolność i prowadzi pod
eskortą policji od stadionu do pociągu.
A zupełnie niepotrzebnie. Wypuścić na pole i niech się tłuką.

Ale oni się tłuką nie na polu i nie między sobą, bo sami są z jednego
gangu... Więc wspólnota ich izoluje podczas przemarszu przez miasto. Ja
byłbym za całkowitą izolacją i za brakiem przemarszu przez miasto w
ogóle, ale niestety tak daleko się nie udało wspólnocie jeszcze dojść :(

Nie dogadamy się.
W czym pielgrzymce zagraża dostęp do alkoholu mieszkańców miasta?

Nie wiem. Być może nie zagraża i była to pomyłka. Pierwsze słyszę o
takim zakazie, dlatego tak sobie tylko zgadywałem, mając twoje zdanie
jedno że u was taki wprowadzili.

I uwazasz, ze każdemu zakazowi nalezy się podporządkować? Ja nie i zdania nie zmienię.
Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
podobają.

Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
itp.

Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE, zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać, bo to dorosły.

Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
nauczyć nie dać się uwieść.

Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo. A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.

I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
kłują.

Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.

Dochodzimy do milionów much.

Nie. Dzięki zakazowi mordowania morderstw w Polsce jest o wiele mniej
niż byłoby, gdyby było zezwolenie na bezkarne mordowanie. Oczywiście
sam
zakaz bez idących za nim metod egzekwowania nic nie daje.
Tak, a dzieki temu, że w Szwajcarii jest tyle broni w domach, że nie mają
swojej spuwy tylko niemowlęta, szwajcarzy się powystrzelali do nogi.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
obywateli.

Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

Problem jest bardziej złożony. Możliwe, że w Szwajcarii panują inne
normy moralne, inna etyka, inna kultura społeczna i rozwój. To tak jak z
alkoholem. Są kraje, gdzie się pije kulturalnie, a są kraje jak Polska,
gdzie problem alkoholu w społeczeństwie jest znaczny.

No, Skandynawowie przyjeżdżają się uchlac w sztok  do sąsiadów.

Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
miał, a nie zażywał.

No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!

Tylko po co w takim razie mieć. Broń można sobie
mieć w ramach hobby, w ramach zabawy na strzelnicy, w ramach
uspokajacza, że mam zapasy na wypadek wojny i ataku na mój kraj... Ale
posiadanie narkotyków w barku tylko dla celów kolekcjonerskich to tylko
taki żart sklepów z dopalaczami.

A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy odpowie.

A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.

Nie obowiązkowo.

Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do szczepienia? To jest droga, którą propnujesz.

Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
lubisz. Chcą, szczepią się.

Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.

Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
świat nie był taką globalną wioską jak teraz.

Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.

A bycie blokersem/palaczem to już przestępstwo, czy dopiero, jak coś
zmalujesz?

A jak definiujesz ,,coś zmalujesz''? Każdy z nas ma inną definicję. Sam
fakt, że np. wciągają moje dziecko do grupy pijącej alkohol i palącej mi
wystarcza.

Ty masz władzę nad dzieckiem, więc je wyciągnij. Jak dla mnie możesz nawet obic buzię blokersowi.

Sam fakt,  że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
nie przeszkadza. A mi tak.

To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i palenia w takich miejscach? No poparz, dokąd one prowadzą.

No jak Ty mnie pytasz, gdzie się zaczyna twoja wolność, to chyba nie mamy
o czym gadać.

no pytam gdzie wg ciebie.

Jak naruszysz moją wolnosć, to nie omieszkam cię powiadomić.

Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
bardzo.

Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.

Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla palaczy. Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.


No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.

A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA. Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i ponizał np. czytelników Hustlera?

Może wybrał zły zarzut?

A może system USA przewiduje prawo do większych pięści i obowiązek
posiadania mniejszych nosów.

Może.
Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie obsmaruje w niewybredny sposób?

Ale możesz również wyrazic przeciwstawną opinię, więc o co kaman?

O to, że tego się nie da tak prosto olać. Jak zrobię pod twoim domem
marsz z kolegami i będziemy chodzili i wołali ,,krys to kurwa, puszcza
się co noc z własnym ojcem '' albo ,,krysy do gazu, polska dla
niekrysów'' to może po tobie to spłynie jak po kaczce i wykrzykniesz z
okna ,,nie jestem kurwą, jestem cnotliwa, nie uprawiałam seksu z moim
ojcem nigdy'' albo ,,krysy są takimi samymi człowiekami jak niekrysy''.
  Ale może jednak nie.

A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.

Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''

Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
albo
,,biała siła, murzyny na madagaskar'' jest dopuszczalne i Żyd albo
Murzyn nie ma się prawa czuć zaatakowany.  A np. społeczeństwo polskie
tak nie uznało i taki marsz jest nielegalny. I ja popieram wersję
polską, bo choć nie jestem Murzynem, to też nie jestem rasistą i uważam,
że chodzenie za kimś tylko dlatego, że jest czarny i wołanie ,,biała
siła, murzynie spierdalaj do afryki'' jest nieetyczne i sprzeczne choćby
z moim chrześcijaństwem.

 I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz takie przekonanie, że to durne jest?

I uznaję twoją rację, że może istnieć takie państwo, co pięść nienawiści
jest ważniejsza niż delikatny nos na tę nienawiść czuły. Ale ja się nie
zgadzam na takie państwo.

Nie rozumiesz mojej racji. To co opisujesz, to twoja interpretacja mojej racji.

Nasz spór tak naprawdę nie jest o to czy zasada z pięścią i nosem jest
właściwa. Ja się z tą zasadą zgadzam. Tylko mój nos jest dłuższy i
obrywa mocniej niż ty to sugerujesz.
Więc powiedz - sorry, trzymaj łapy bardziej przy sobie, bo mam
niestandardowo długi nos, i jak się nie dostosujesz, to oberwiesz.

I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?

Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie "przepraszam, nie zauważyłem".

I do tego ryzykować
odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
chroniła także słabsze nosy.

A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie zbluzgał!
I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.

Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.

też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.

To wyślij blokersów do gazu.
Sorry.


Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.

Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
twojej nie, a wg mojej tak.

Ćpuny krzywdzą siebie. Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć. Tak samo, jak niećpuny.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
oczyszczenia drogi?

Jak koczują i blokują przejście?

To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.

Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję sukcesu.

No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?

Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.

Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
działania.

Dobrowolnie, czy pod przymusem?

Owszem, i to nic złego. Jak się ludzie bali tygrysa, to się zgrupowali i
wspólnotowo podjęli walkę. Jak się bali mamuta, to się zgrupowali i
wspólnotowo podjęli polowanie na mamuta.

Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa, chociaż mi on nie przeszkadza.


  > W końcu nie muszę
lubić zawodzenia o łąkach umajonych?

znaczy się stoją i zawodzą? Owszem, nie musisz. Stąd wspólnota musi
rozeznać na ile to jest dla wspólnoty szkodliwe, gdzie się odbywa itp.

To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?

A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.

To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz ich eliminować.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.

A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?

Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.

Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.

Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?

Leczmy to, co wymaga leczenia,

owszem, I tu jest spór nie do rozwiązania między nami. Bo ja mam inny
zakres tych rzeczy sporządzony niż ty.

No i to by było na tyle.

Swoją szosą, bez wspólnoty możesz mu mówić i mówić... Tak jak ja mogę
mówić i mówić mojemu sąsiadowi z dołu, a i tak ciągle kopci. I mogę albo
osobiście mu dać w ryja

Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry, albo przyłaczyc się do jego smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.

i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania. A
może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.

I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy dzieciach
czy w domu, w którym się nie pali.

Jedni potrafią, inni nie.

To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym paleniem"

Dobra, nie chce mi się dalej kopać z koniem.
Obok jest cała stadnina, z którą można się dogadać;-)
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 16:52:49
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 15:37, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
Nie ma różnicy.
No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
Bo nie ma jak się wypisać.

I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby? Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.


A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.
Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
Od pierwszego?
Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
głupocie itp.
To pretensje powinni kierować do opiekunów.

Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?

Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.

Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.

Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się niepotrafienmiem.
I co z tego? Ja też rzuciłem.
To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.

Nie mówiłem, że nie można. Można. Tylko rzucanie to już za późno. Lepiej nie palić wcale. Poza tym, rzucanie jest mniej lub bardziej trudne, bo narkotyki uzależniają. I tak, stopień podatności zależy od organizmu. Jednym prosto, innym średnio, innym niemożliwe.

Ale trochę lat to zajęło. Szkody
przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
palić.
Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel może
być narkotykiem.

Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.



Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
inny potrzebuje w przypadku palenia.
Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.

I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

Wspólnota wiele ci daje, tylko
tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
siebie.
Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię, a
potem rzucę ochłap na otarcie łez"

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
Tylko tak ci się wydaje.
Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy majątek?

Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

Nie wiem, mówiłem, że nie znam kontekstu. Może wszczynali burdy? Z
jakiegoś powodu ten zakaz został u was wprowadzony. Poza twoim jednym
zdaniem, nic o nim nie wiem.
To ja ci mówię, że z powodu widzimisia.
Wprowadzi, bo może. Władza.

Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd, żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył aż tak.


Ale oni się tłuką nie na polu i nie między sobą, bo sami są z jednego
gangu... Więc wspólnota ich izoluje podczas przemarszu przez miasto. Ja
byłbym za całkowitą izolacją i za brakiem przemarszu przez miasto w
ogóle, ale niestety tak daleko się nie udało wspólnocie jeszcze dojść :(
Nie dogadamy się.

Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
podobają.
Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
itp.
Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,

Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być pedofilem?

zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać, bo
to dorosły.

I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie pięcioletnie. W procesie wychowania daje się coraz większą swobodę ale narzucone autorytety muszą być zanim samo zacznie sobie je dobierać.

Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
nauczyć nie dać się uwieść.
Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.

I podobnie jak posiadanie narkotyków.

A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.

A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie jej na nikotynę.

No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
kłują.
Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
Dochodzimy do milionów much.

Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą. Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
obywateli.
Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
miał, a nie zażywał.
No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!

Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są używane codziennie do zabijania i szkodzenia.

Tylko po co w takim razie mieć. Broń można sobie
mieć w ramach hobby, w ramach zabawy na strzelnicy, w ramach
uspokajacza, że mam zapasy na wypadek wojny i ataku na mój kraj... Ale
posiadanie narkotyków w barku tylko dla celów kolekcjonerskich to tylko
taki żart sklepów z dopalaczami.
A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy odpowie.

Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego. Szkodzi.

A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
Nie obowiązkowo.
Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
szczepienia?

Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

To jest droga, którą propnujesz.

Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego powodu.

Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
lubisz. Chcą, szczepią się.
Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
świat nie był taką globalną wioską jak teraz.

Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.

A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową, Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze mniej sensowne wyniki.

A bycie blokersem/palaczem to już przestępstwo, czy dopiero, jak coś
zmalujesz?
A jak definiujesz ,,coś zmalujesz''? Każdy z nas ma inną definicję. Sam
fakt, że np. wciągają moje dziecko do grupy pijącej alkohol i palącej mi
wystarcza.
Ty masz władzę nad dzieckiem, więc je wyciągnij.

Może nie mam dość sił, tak jak na pokonanie mamuta.

Jak dla mnie możesz nawet
obic buzię blokersowi.

I pójdę do pierdla.

Sam fakt,  że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
nie przeszkadza. A mi tak.
To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i palenia
w takich miejscach?

Nie pomogły, bo nie są egzekwowane. Brak mechanizmów ich egzekwowania oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby uznała), to będę się cieszył.

Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

No poparz, dokąd one prowadzą.

Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
bardzo.
Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.

Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla palaczy.

E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe. Zakaz palenia w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu? Ty ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały pociąg. Dwa różne światopoglądy

Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.

Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i ponizał
np. czytelników Hustlera?

No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew, gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew, wolność słowa to także wolność obrażania''.

Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
obsmaruje w niewybredny sposób?

A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

Ale możesz również wyrazic przeciwstawną opinię, więc o co kaman?

O to, że tego się nie da tak prosto olać. Jak zrobię pod twoim domem
marsz z kolegami i będziemy chodzili i wołali ,,krys to kurwa, puszcza
się co noc z własnym ojcem '' albo ,,krysy do gazu, polska dla
niekrysów'' to może po tobie to spłynie jak po kaczce i wykrzykniesz z
okna ,,nie jestem kurwą, jestem cnotliwa, nie uprawiałam seksu z moim
ojcem nigdy'' albo ,,krysy są takimi samymi człowiekami jak niekrysy''.
   Ale może jednak nie.
A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.

A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo Osobę Publiczną można?

  >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.

I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie został ich pięścią zaatakowany?


albo
,,biała siła, murzyny na madagaskar'' jest dopuszczalne i Żyd albo
Murzyn nie ma się prawa czuć zaatakowany.  A np. społeczeństwo polskie
tak nie uznało i taki marsz jest nielegalny. I ja popieram wersję
polską, bo choć nie jestem Murzynem, to też nie jestem rasistą i uważam,
że chodzenie za kimś tylko dlatego, że jest czarny i wołanie ,,biała
siła, murzynie spierdalaj do afryki'' jest nieetyczne i sprzeczne choćby
z moim chrześcijaństwem.
  I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz takie
przekonanie, że to durne jest?

Ja mam takie przekonanie, że to durne jest. Ale jest mnóstwo osób, co nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że Polskie prawo na to nie zezwala i uważam, że źle iż wolność neonazisty (albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego słownie Żyda (albo Murzyna).

I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
"przepraszam, nie zauważyłem".

Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne wyszli... upps... Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo. Potrzeba odstraszacza tygrysów.

I do tego ryzykować
odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
chroniła także słabsze nosy.
A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
zbluzgał!

No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale nie może zostać jedynym.

Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć środki.

I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.

Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na ,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
To wyślij blokersów do gazu.

No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
twojej nie, a wg mojej tak.
Ćpuny krzywdzą siebie.

I innych.

Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.

Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę i ojca?

A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

Tak samo, jak niećpuny.

Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
oczyszczenia drogi?
Jak koczują i blokują przejście?
To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"

A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję sukcesu.
No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...

Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz. Tylko twoje twoje jest inne niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś mnie popierała, a nie siebie.

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
działania.
Dobrowolnie, czy pod przymusem?

No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze znajdzie się przymuszona. Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co? Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę. No ale wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali  chodzić  prawo tylko woleli w lewo.

Owszem, i to nic złego. Jak się ludzie bali tygrysa, to się zgrupowali i
wspólnotowo podjęli walkę. Jak się bali mamuta, to się zgrupowali i
wspólnotowo podjęli polowanie na mamuta.
Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
chociaż mi on nie przeszkadza.

Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.

Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi, choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.

Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się. Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby prymitywny jako notatki co kto komu winien.

I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz ich
eliminować.

Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?

Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.

Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?


Możesz. Na tym polega świat. I w zależności czy ja jestem silniejszy czy ty, to wygramy. Moja czy twoja siła może być albo siłą osobową (dyktatura) albo liczebną (demokracja).

Swoją szosą, bez wspólnoty możesz mu mówić i mówić... Tak jak ja mogę
mówić i mówić mojemu sąsiadowi z dołu, a i tak ciągle kopci. I mogę albo
osobiście mu dać w ryja
Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,

co jest nielegalne.

albo przyłaczyc się do jego
smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.

No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w górę idzie i mi włazi do mieszkania.

Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne działa, ja kolejne i co?

i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania. A
może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy dzieciach
czy w domu, w którym się nie pali.
Jedni potrafią, inni nie.
To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym paleniem"

Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 14:10:59
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 29.04.2013 15:37, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.
Czyli za PRL dawała lepiej, a teraz gorzej?
Nie ma różnicy.
No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
Bo nie ma jak się wypisać.

I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia
urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby?
Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.

A mogę na tą wyspę zabrać podobnych mi oszołomów? Bo widzę, że dla Ciebie jest albo kołchoz, albo bezludna wyspa, nic pośrodku.


A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.
Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
Od pierwszego?
Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
głupocie itp.
To pretensje powinni kierować do opiekunów.

Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?

Że nie potrafili cię wychować tak, żebyś nie sięgał po używki. To była ich rola, nie wszystkich wokół.

Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.

Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.

I dlatego całe reszta ma mieć zakaz? Bo cibie rodzice nie dopilnowali?

Bzdura - mój osobisty palacz rzucił i nie wykręcał się
niepotrafienmiem.
I co z tego? Ja też rzuciłem.
To z tego, że nie jest prawdą, że nie można.

Nie mówiłem, że nie można. Można. Tylko rzucanie to już za późno. Lepiej
nie palić wcale.

Dlatego ja nie palę. Ale nie domoagam się zabrania palenia tym, co lubią cuchnąć. Każdy ma swoja wolną wolę.

Ale trochę lat to zajęło. Szkody
przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
palić.
Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel
może być narkotykiem.

Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.

Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na katar też.
Możliwe, że w przypadku palenia nie potrzebujesz
wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
inny potrzebuje w przypadku palenia.
Wsparcie wspólnoty to nie zamordyzm.

I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się zabezpieczyc jaskini.

Wspólnota wiele ci daje, tylko
tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
siebie.
Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię,
a potem rzucę ochłap na otarcie łez"

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
Tylko tak ci się wydaje.
Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
majątek?

Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.
Nie przeszkadza Ci, że wspierasz lumpów w chlaniu, fundujesz im mieszkania.
Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.
Ja mam swoje i dlatego wara wspólnocie od nich.
Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
aż tak.

Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść. Nawet jak je po rzeźnie zaprowadzą i ustawią w kolejce, to uwierzą, że to dla dobra społecznego. Nic mi się nie musiało udawać - nie jestem bydłem, któremu burmistrz będzie dyktował, kiedy może się napić, a kiedy nie.

Nie dogadamy się.

Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)

Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
podobają.
Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
itp.
Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,

Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być
pedofilem?

Nie, jestem za tym, żeby nie skazywać facetow za gwałt, bo mają narzędzie.
Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku. A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka. W końcu zawsze może być pierwszą ofiarą przyszłego skazańca, ale jeśli będzie nauczone prawidłowych reakcji - ma szanse sie wywinąć.

zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
bo to dorosły.

I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
pięcioletnie.

Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię NIE". Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać, czy może przyjąć słodycze, skorzystać z propozycji przejażdżki autem albo pooglądania szczeniaczków.

Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
nauczyć nie dać się uwieść.
Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.

I podobnie jak posiadanie narkotyków.

Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi krzywdę sobie. Tak jak palacz.

A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.

A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
jej na nikotynę.

Oraz kawę, herbatę i hamburgery. A co się bedziemy ograniczać.

No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
kłują.
Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.
Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.

I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
Dochodzimy do milionów much.

Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze miliony much tak robią.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
obywateli.
Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

A w PL 0,13.
Za to wskaźniki zabójstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys mieszkańców.
Cuda nie? Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?


Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
miał, a nie zażywał.
No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!

Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
używane codziennie do zabijania i szkodzenia.

Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach państwo zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta. Jeszcze ci mało? i.
A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
odpowie.

Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
Szkodzi.

A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom zabraniać palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.

A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
Nie obowiązkowo.
Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
szczepienia?

Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tKd-Rx4JQ48

To jest droga, którą propnujesz.

Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
powodu.

To się ciesz, że miałes szczęście.
http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0

Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
lubisz. Chcą, szczepią się.
Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
świat nie był taką globalną wioską jak teraz.

Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.

A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
mniej sensowne wyniki.

I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne szczepienia.

Jak dla mnie możesz nawet
obic buzię blokersowi.

I pójdę do pierdla.

W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.

Sam fakt,  że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
nie przeszkadza. A mi tak.
To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
palenia w takich miejscach?

Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.

Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

Brak mechanizmów ich egzekwowania
oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
uznała), to będę się cieszył.

Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność, ustanawiając zakaz.

Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło. Choćby przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w czasach mojej młodości)

No poparz, dokąd one prowadzą.

Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

A mimo to dalej chcesz zakazywać.

Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
bardzo.
Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.

Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz uwagę, ze to juz twoja strefa, to się odsunę. Ale ty się boisz odezwać.

Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla
palaczy.

E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe.

Ale kompromisy nie.

Zakaz palenia
w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?

Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą, więc wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie palącego. Prosta ekonomia.
Ty
ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
pociąg. Dwa różne światopoglądy

To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.

Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.

Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?

No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i
ponizał np. czytelników Hustlera?

No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew,
gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew,
wolność słowa to także wolność obrażania''.

Wiesz, cytaty mają to do siebie, że w kontekście moga znaczyć coś zupełnie innego.

Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
obsmaruje w niewybredny sposób?

A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem. Jeśli bierzesz kasę za bycie na świeczniku, to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.

A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
Osobę Publiczną można?

Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem. Żydów nie można obrażać, bo antysemita to ten, kogo Żydzi nie lubią.

  >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.

I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
został ich pięścią zaatakowany?

Nie wiem, nie jestem Żydem. Poza tym istnieje policja, która ma płacone miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w czyny.

  I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, że masz
  takie
przekonanie, że to durne jest?

Ja mam takie przekonanie, że to durne jest.


No właśnie.

Ale jest mnóstwo osób, co
nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
Polskie prawo na to nie zezwala

I tego się trzymaj.
i uważam, że źle iż wolność neonazisty
(albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
słownie Żyda (albo Murzyna).

A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować. Nad Żydami to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są prześladowcami.

I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
"przepraszam, nie zauważyłem".

Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
wyszli... upps...

Nie zawsze musisz prosić grzecznie.
Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
Potrzeba odstraszacza tygrysów.

Zawsze mozna zamontować domofon.

I do tego ryzykować
odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
chroniła także słabsze nosy.
A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
zbluzgał!

No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.

Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
nie może zostać jedynym.

Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś przeszkadza, to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.

Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć
środki.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby palacz przy mnie palił. Ale to pewnie dlatego, że ja ich toleruję

I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.

Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.

Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
To wyślij blokersów do gazu.

No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.

Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
twojej nie, a wg mojej tak.
Ćpuny krzywdzą siebie.

I innych.

Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony wiarą w Boga.

Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.

Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
i ojca?

Jak wykończył, to siedzi. Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.

A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na
mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się
karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

I za gwałt skazać.

Tak samo, jak niećpuny.

Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

jakieś dowody?

A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

To mu pomóż. Kotański potrafił.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
oczyszczenia drogi?
Jak koczują i blokują przejście?
To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"

A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

Tylko koczują tam było. Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.

Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję
sukcesu.
No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...

Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.

Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

Tylko twoje twoje jest inne
niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
mnie popierała, a nie siebie.

Twoje porządki mi nie odpowiadają.

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
działania.
Dobrowolnie, czy pod przymusem?

No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
znajdzie się przymuszona.

A nawet dużo jednostek, nie?
Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.

Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.
No ale
wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali  chodzić  prawo
tylko woleli w lewo.

A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich droga lepsza, tylko walisz w ryj. A może M4rud4 mamuta wzastrzeli, zamiast kopać doły?

Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
chociaż mi on nie przeszkadza.

Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko
armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w
swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.

Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos ma to zrobić.

Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.

Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
prymitywny jako notatki co kto komu winien.

Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma siedzieć i słuchać.

I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z pieniedzy wspólnoty.

A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

Chcioał zostać strażakiem, to ratuje.

To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
ich eliminować.

Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam. Bo jestem tolerancyjna i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?

Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.

Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

A ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas różni.

Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?


Możesz.

No całe szczęście.


Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,

co jest nielegalne.

Zatruwanie sąsiada dymem też nie.

albo przyłaczyc się do jego
smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.

No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
górę idzie i mi włazi do mieszkania.

Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
działa, ja kolejne i co?

To się dogadaj pokojowo.

i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
na balkonie i klatce i aż wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania.
A
może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy
dzieciach czy w domu, w którym się nie pali.
Jedni potrafią, inni nie.
To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
paleniem"

Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.

Z kim Ty przestajesz???
Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy. Może jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go wyproszą)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-30 17:49:24
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.
Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na
katar
teĹź.

A tu wchodzimy w sensowność leków bez recepty. Trzeba by rozważyć
konkretne przypadki. I wspólnota nieraz podnosi to głosem mediów. Na
przykład tu:

Wrrr.. Znów mi się wysłało za szybko.

http://fitness.wp.pl/multimedia/galerie/art852.html

Dostępność leków bez recepty bazuje na jakimś takim uśrednieniu, na ile faktycznie szkody sobie człowiek może wyrządzić, a na ile większą szkodą byłoby, żeby latał do medyka po receptę na jednorazowe skorzystanie z leku przeciw bólowi głowy czy płyn do płukania gardła.

O ile mi wiadomo, to dostępne bez recepty leki mogą owszem zaszkodzić, ale do narkotyzowania się nie służą raczej. Przy czym nie upieram się i być może należy ich zestawienie zweryfikować i ograniczyć część pozycji.

I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się
zabezpieczyc
jaskini.

No jak coś jest Wyłącznie Niebezpieczne I Bez Sensu (np. zarazki ospy), to i owszem, czemu nie zwalczyć tego globalnie, jeśli się da?

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
Tylko tak ci się wydaje.
Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
majątek?
Nie. Na cudze nie. Na swoje... WspĂłlnotowe.
Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.
A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.

Mam.

Nie przeszkadza Ci, Ĺźe wspierasz lumpĂłw w chlaniu, fundujesz im
mieszkania.

Trzeba by zanalizować konkretne przypadki. Bo tak programowo to wspólnota takiego wsparcia nie głosi.

Nigdy nie głosiłem, że wspólnota polska jest idealna i nic nie wymaga poprawek. Wiele wymaga poprawek. Ale Twoja wizja poprawek i moja wizja poprawek idą całkowicie w dwie różne strony.

Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.

Oczywiście z uwzględnieniem kręgów miłości, które tłumaczyłem Andrzejowi. Dziecko rodzone jest mojsze niż dziecko sąsiada i jak się pali, to ratuję moje. Ale dziecko sąsiada jest też moje wspólnotowe i jak się pali, a moje jest uratowane to ratuję sąsiada. Albo jak widzę, że mi bliżej do sąsiadowego, a sąsiadowi do mojego, to ja ratuję sąsiadowe, a sąsiad moje.

Ja mam swoje i dlatego wara wspĂłlnocie od nich.
Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
aĹź tak.
Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść.

No tak, zakaz sprzedaży piwa w ten dzień jest straszną przepaścią...

Nie dogadamy się.
Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.
Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)

Niedobrze :-P Jeszcze mi ktoś kiedyś zarzuci wspólne poglądy z prawicą :->

Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.

No ale dlaczego? W myśl twojej interpretacji, miałaś nauczyć swoje dziecko

cytat:
==========
Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,
zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ.
==========

No i za co wyrok, za już popełniony czyn? Czyli jak nauczyciel-pedofil namawia, a dzieci nauczone przez ciebie mówią NIE, to należy sprawę zostawić w spokoju?

A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka.

To swoją drogą. WIELOTOROWOŚĆ DZIAŁAŃ. To głoszę non stop.

zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
bo to dorosły.
I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
pięcioletnie.
Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
NIE".

i potrafi odróżnić zły dotyk od dobrego? Czy w ogóle kształcić niedotykalskie dzieci?

>> Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać,

A wie? Dotykający nauczyciel to pomocnik czy nauczyciel-pedofil? Dotyka pupci, bo asekuruje przy skoku przez kozła czy bo go to kręci?

Zaprawdę powiadam ci, świat nie jest taki prosty, żebyśmy my dorośli sobie w nim radzili w pełni, a co dopiero dziecko.

I podobnie jak posiadanie narkotykĂłw.
Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi
krzywdę
sobie. Tak jak palacz.

No i to jest teza, z którą ja się nie zgadzam i wielokrotnie w tym wątku twierdziłem, że oni jak najbardziej szkodzą innym.

A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
jej na nikotynę.
Oraz kawę, herbatę i

owszem, taka myśl się mi przebijała także. Przy czym znajduję sporo twierdzeń że jednak herbata może być korzystna i zwłaszcza zieloną się czasami zaleca. Nie znalazłem za to ani jednego twierdzenia, że palenie jest korzystne i że zaleca się papierosa/fajkę/cygaro w jakiś przypadkach.

hamburgery.

A na to nie wpadłem, ale to jednak nie jest może takie głupie, zwłaszcza jak się patrzy na amerykanizujących się (czytaj zwiększających nadtonaż) Polaków. Trzeba by zrobić zestawienie zysków i strat znów. Nie jest takie całkiem jednostronne jak w przypadku palenia, więc pozostawmy to w zawieszeniu.

A co się bedziemy ograniczać.

No właśnie trzeba się ograniczać :D W złym.

No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
kłują.
Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.

Nie. Pomocy wspĂłlnotowej.

Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.

Po pierwsze: to nie tylko chodzi o decyzje, ja mogę mieć decyzję, że wychowam dziecko na wolne od palenia. A bez pomocy może się to nie udać. Tobie się udało w 1 przypadku na 2. A z pomocą może byłoby 2 na 2?

Po drugie: każdy ma swoje słabości. Jak coś ma jednostronny bilans zysków i strat, jak palenie, to nie ma powodu, żeby tego nie eliminować. Tak jak wirusa czarnej ospy.

I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja
ciągnę w
swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
Dochodzimy do milionĂłw much.

Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.
A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze
miliony much tak robią.

No mnie też. Dlatego, że ja nie jestem muchą. Natomiast jak jedzenie szpinaku służy zdrowiu i milion polaków źre szpinak, to taki wybór jest dla mnie bardzo dobrym powodem, żeby szpinak wtranżalać. I jak milion Polaków będzie wtranżalać gówno i im to będzie służyć, to owszem to gówno zacznę również jeść.

Dlatego ten argument o muchach jest bez sensu. On ma nieść w podtekście przesłanie ,,większość może się mylić''. A nie niesie. Bo te muchy się nie mylą. Dla nich to gówno jest właściwe do łażenia po nim i wtranżalania. I ta większość się nie myli. Tylko my nie jesteśmy muchami. I większość musza wie co dobre dla much. A większość człowiecza, co dla człowieka. Muchom zapewne to co uzna większość człowiecza nijak nie spasuje.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
obywateli.
Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

A w PL 0,13.
Za to wskaĹşniki zabĂłjstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys
mieszkańców.

A w USA jakie? Bo z tego co pisze Wałkuski, to mniej więcej 10 tysięcy razy tyle co w Europie.

Cuda nie?
Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?

Za mało danych na wnioski. Trzeba by przeprowadzić test z dostępnością w Polsce. Jak mĂłwiłem,  moĹźliwe, Ĺźe jest nam bliĹźej Szwajcarom i w ogĂłle problemu by nie było, a moĹźe bliĹźej USAńcowm i mielibyśmy za 3 dni Newtown, Virginia Tech, Columbine i jeszcze inne w jeden dzień. Nie wiem.

Rozmawialiśmy o paleniu i palenie jest powszechne i widać, że ludzie nie trzymają fajek w szafce dla Wyrażenia Wolności albo dla obrony przed Wrogiem tylko notorycznie codziennie z nich do siebie strzelają. I tak samo z alkoholem. Są kraje, gdzie alkohol nie jest w ogóle żadnym problemem. A są takie jak Polska, gdzie jest.

I znów tak jak z tymi muchami, tylko odwrotnie. Tym razem Ty mówisz, że Miliony Szwajcarów nie mogą się mylić. A ja mówię, że to są Szwajcarzy. Nie wiem, może w kwestii tego gówna z bronią jesteśmy takimi samymi muchami, jak Szwajcarzy, a może takimi samymi szerszeniami jak USAńcy. Nie wiem. Mam za mało danych.

Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
uĹźywane codziennie do zabijania i szkodzenia.
Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach
państwo
zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta.
Jeszcze ci mało?

Mało. Choć to dobry trend i właściwy kierunek. I krok po kroczku może dojdziemy do całkowitego zatrzymania tego pociągu śmierci, który już na szczęście coraz wolniej jedzie.

i.
A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
odpowie.

Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
Szkodzi.

A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom
zabraniać
palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.

Może. Jeśli wspólnota sporządzi wykaz zysków i strat i tak uzna, to owszem, tak.

A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
Nie obowiązkowo.
Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
szczepienia?

Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tKd-Rx4JQ48

O Jezuuu... Nie jestem politykiem. Mam oglądać posiedzenia senackie? Zwłaszcza, że babka zaczyna płynąć w jakieś szalone wizje eksperymentów medycznych na obywatelach. Sorry, ale to mnie zupełnie nie przekonuje.

To jest droga, którą propnujesz.
Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
powodu.
To się ciesz, że miałes szczęście.
http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0

Tak wiem, znam te teorie spiskowe. Tak samo jak to, że ktośtam zginął bo miał zapięte pasy, a jakby nie miał, to by przeżył. Jeden taki przypadek na miliony uratowanych i co? Zajrzyj sobie tak ze 150 lat wstecz i zobacz jak ludzie umierali na gruźlicę (przywołaną w filmie). Nawet jeśli (a nie jestem przekonany) dziecku tej pani zaszkodziło jakieś szczepienie, to i tak jest to przypadek 1 na wiele milionów.

Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.
A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
mniej sensowne wyniki.
I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne
szczepienia.

Sorry, ale teorie spiskowe o szkodliwości szczepień mnie nie przekonują zupełnie. Owszem, skutki uboczne jakieś mogą być. Jednostki 1 na milion mogą być np. specyficznie uczulone. Ale to na tej zasadzie moĹźe  ci dowolne coś zaszkodzić. Z punktu widzenia wspĂłlnoty lepiej Ĺźeby nawet 1 osoba umarła od szczepionki na ospę niĹź Ĺźeby pół narodu epidemia opanowała. Popatrz sobie zresztą jak w historii się wspĂłlnoty rozprawiały z epidemiami. Nasze szczepionki to i tak pikuś. UwaĹźasz, Ĺźe wywalanie trędowatych przez ĹťydĂłw poza społeczność i nakazywanie im wołania ,,Trędowaty, Trędowaty'' przy zbliĹźaniu się do zdrowych było bez sensu? Dla tych trędowatych pewnie miłe to nie było, ale innego wyjścia brak.

Jak dla mnie moĹźesz nawet
obic buzię blokersowi.
I pójdę do pierdla.
W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.

Ale przed czym? Przed czymś, co jest legalne? Tor samoobrony kontra obrona przez policję/straszaków to jedno, a to czy to przed czym się bronimy jest legalne/nielegalne to drugie.

Sam fakt,  Ĺźe place zabaw są pełne szkła i petĂłw pomimo wciąż
zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem,
juĹź mi
wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i
ci to
nie przeszkadza. A mi tak.
To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
palenia w takich miejscach?
Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.
Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

No jak nie będą egzekwowane, to i owszem. Jedno z drugim musi iść w parze.

Brak mechanizmĂłw ich egzekwowania
oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
uznała), to będę się cieszył.
Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność,
ustanawiając
zakaz.

Nawet jeśli, to jakby nie zakaz, to dla odmiany miała by związane ręce. Teraz przynajmniej mogę próbować wzywać służby.

Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
ścigania. Dwa przeciwne kierunki.
Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło.
Choćby
przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
czasach mojej młodości)

No i co? Albo pójdziesz do pierdla albo będzie prawo zakazujące bluzgania na staruszków i pozwalające na obijanie ryja tym co bluzgają.

No poparz, dokąd one prowadzą.
Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g.
daje.
A mimo to dalej chcesz zakazywać.


Nie. Chcę zakazywać i egzekwować.

Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.
Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz
uwagę,
ze to juz twoja strefa, to się odsunę.

A 10 innych nie. Ugodowość nie jest cechą powszechną.

Zakaz palenia
w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?
Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą,
więc
wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
palącego. Prosta ekonomia.

Tak? Są jeszcze takie wagony?

Ty
ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
pociąg. Dwa różne światopoglądy
To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.

Mi teĹź nie przeszkadza, Ĺźe w odseparowanym wagonie. Ale Polska to jeden nieodseparowany wagon.

Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.
Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.
Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?

Z nijakiej. Tak samo i twoje. Decyduje wspólnota albo dyktator. Póki nie zostaniemy tym drugim, to pozostaje liczyć na to, że większość podzieli moje albo twoje zdanie albo ustawi się gdzieś jeszcze inaczej. Tak wygląda życie.

Ale ja głoszę swoje poglądy, tak jak ty swoje. I ty mnie przekonujesz, że moje są bez sensu, a ja ciebie,że twoje.

Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
obsmaruje w niewybredny sposĂłb?
A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?
Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem.

No i ja uważam, że prawo powinno mój nos chronić, niezależnie czy mnie znają czy nie znają.

Jeśli bierzesz kasę za bycie na
świeczniku,

A za to się bierze kasę, bo jakoś słabo są takie wypłaty. Nie słyszałem o wypłatach za wystawianie się na bluzganie.

to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

To twoja opinia, moja jest przeciwna. To, że mnie sporo osób zna nie daje im wg mnie prawa do niszczenia mnie słownie.

A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich
wypowiedzi.
A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
Osobę Publiczną można?
Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem.

Ale o co? w Twojej czy usańskiej wersji jest takie prawo do obrażania.

   >> Społeczeństwo USA uznało, Ĺźe chodzenie i wołanie ,,Ĺťydzi do gazu''
Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
został ich pięścią zaatakowany?
Nie wiem, nie jestem Ĺťydem.

Nie ważne. Unikasz odpowiedzi. Napisałem wcześniej nie Żydzi a krysy... Nie wiem, nie znam cię, więc nazwałem coś, co cię dotyczy ,,krysami''.

Poza tym istnieje policja, która ma płacone
miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w
czyny.

Ale same słowa niszczą.

Ale jest mnĂłstwo osĂłb, co
nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
Polskie prawo na to nie zezwala
I tego się trzymaj.

No i się trzymam i krytykuję wersję z USA.

i uważam, że źle iż wolność neonazisty
(albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
słownie Żyda (albo Murzyna).

A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować.


Owszem. Cały czas o tym mówię. Że wspólnota rabusiów pustynnych jest inna niż Polaków.

A ponieważ ja jestem tu w tej wspólnocie, to wyrażam przekonania jakie powinna mieć ona cechy. A ponieważ Twoje zdaje się dążą w kierunku bliższemu do USA, to protestuję, bo mi się to zdecydowanie nie podoba.

Nad
Ĺťydami
to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
prześladowcami.

Co przez to rozumiesz? Wojny z Palestyńczykami? I to upoważnia kogoś do gnojenia Żyda mieszkającego w Polsce? Nie ważne zresztą czy Żyd, Murzyn, Jednonogi Kaleka czy ktokolwiek inny. Słowo może ranić i zabijać. I poniżanie kogoś słowne również nie powinno mieć miejsca. A już prześladowanie całkiem.

Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
wyszli... upps...
Nie zawsze musisz prosić grzecznie.

Muszę. Bo jak nie poproszę grzecznie, tylko dam w ryja, to mnie pozwą za obicie im ryja. No chyba że chcesz zlikwidować też zakaz obijania ryjów. I wprowadzić prawo ,,kto silniejszy''. Ale to mi też nie pasuje, bo ogólnie jestem słaby i jak obiję menelowi ryja, to może on obić mi. Dlatego wolę żeby wspólnota dawała mi siłę walki ze złem, a nie zmuszała do walki z tygrysem samojeden.

Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
Potrzeba odstraszacza tygrysĂłw.
Zawsze mozna zamontować domofon.

Zamontowaliśmy. Ale myślisz, że domofon przeszkadza jakoś znacznie menelom?
Nawet kraty metalowe im nie przeszkadzały. My straciliśmy przejście p-poż, a oni i tak te kraty wyrywali. Wzmocniliśmy te kraty, założyliśmy domofony... Tylko, pomijając koszty, straciliśmy ewakuację na wypadek pożaru.

No i zrobiliśmy to jako wspólnota, więc coś, czego nie lubisz. Sam jeden to już całkiem g. bym zrobił.

Zamiast chować się przed tygrysem do ciemnej jaskini, wolałbym go przepędzić i cieszyć się zabawą na łące przed jaskinią. Więc wolałbym aby zadziałała szersza wspólnota i żeby Straszaki Wiejskie nie były bezradne. Wtedy miałbym wygodę i bezpieczeństwo korzystania z własnego mieszkania.

I do tego ryzykować
odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
chroniła także słabsze nosy.
A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
zbluzgał!
No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.
To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.

Może i jego prawo, a może i nie. Akurat w tym zakresie w jakim macha językiem w miarę mogę uznać, że to jego prawo. Bo jego ataki i przezwiska głównie mnie bawią. Co nie znaczy, że słowo nie może być szkodliwe.

Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
nie może zostać jedynym.
Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś
przeszkadza,
to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.

No. I działania wspĂłlnoty to teĹź działania. Komara moĹźna odpędzić samemu a na tygrysa moĹźe być potrzebna większa grupa. Bo ja stojący i machający ,,aaa  iiiić precz tygrysie'' zostanę po prostu zjedzony.

I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.
Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.
Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.

Bo tak uznała wspólnota.

Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
To wyślij blokersów do gazu.
No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.
Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.

Ale niechrześcijańskie. Widzę inne drogi. Ale nie twoją -- olać i omijać. Ta droga jest wg mnie tak samo bez sensu jak Do Gazu Dosłownie.

Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
twojej nie, a wg mojej tak.
Ćpuny krzywdzą siebie.
I innych.
Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
wiarą w Boga.

Owszem. I dlatego w społecznościach gdzie ALów jest więcej (np. Francja) będę bardziej prześladowany. A w społecznościach gdzie więcej jest muzułmanów, np. w Iranie, będę jeszcze bardziej prześladowany. A w Polskiej społeczności mam ten komfort, że mogę głosić w miarę bezpiecznie chrześcijańskie poglądy.

Z narkomanami tak samo. W komunie hippisów będą mieli pełnię swobody, a w Polsce nie mają.

I po to wspólnota się zbiera i ustala pewne zasady, żeby one były. Wspólnota francuska ustala, żeby umiarkowanie gnębić chrześcijan, wspólnota irańska, żeby bardzo, a wspólnota Polska żeby ich nie gnębić a czasami pomagać.

A moje prawo jest oceniać która z nich wg mnie działa lepiej, a która gorzej.
i wyrażam swoje opinie jak powinna działać wspólnota i chcę cię przekonać, że moje poglądy są fajne.

A twoje prawo jest oceniać, która z nich wg ciebie działa lepiej, a która gorzej.
I wyrażasz swoje opinie, jak powinna działać wspólnota i chcesz mnie przekonać, że twoje poglądy są fajne.

Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.
Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
i ojca?
Jak wykończył, to siedzi.

Nie siedzi. Wykończył ćpaniem, a takie wykańczanie nie jest zakazane.
MoĹźe siedzi za narkotyki, ale tego nie ma w twoim systemie.

Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.

Można. Dla ćpun czy alkoholik mają większe ku temu predyspozycje i możliwości.

A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.
To mu pomóż. Kotański potrafił.

Sam? czy miał wspólnotę?

Poza tym, jego wspólnota prowadziła n torów działania, a można do nich dołożyć jeszcze m innych. Więc to, ze n już jest, nie znaczy że te kolejne m trzeba olać.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie
prawa do
oczyszczenia drogi?
Jak koczują i blokują przejście?
To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.
Tylko koczują tam było.
Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.

A jak będę koczował przed wejściem do twojego domu?

Widzisz, właśnie cała argumentacja się rozbija o to, co uznajemy za przestępstwo. Ty uznajesz mniej rzeczy za przestępstwo, ja więcej.

Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.
Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

Nie. Ty chcesz tego samego co ja, tylko kryteria oceny masz inne. Mniej rzeczy ci przeszkadza.

Tylko twoje twoje jest inne
niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
mnie popierała, a nie siebie.
Twoje porządki mi nie odpowiadają.

A mi twoje. Albo się dogadamy albo nie dogadamy.
A to czyje porządki wybierze wspólnota to już inksza inkszość.

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
Bo i Herkules dupa, jak jest wrogĂłw kupa.
Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły
swojego
działania.
Dobrowolnie, czy pod przymusem?
No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
znajdzie się przymuszona.
A nawet duĹźo jednostek, nie?

Póki mniej niż połowa, to demokracja i przymus wspólnotowy. Jak więcej to już dyktatura i przymus siłowy.

Do tego jak dużo jednostek czuje się przymuszonych, mogą sobie założyć oddzielną wspólnotę. Tak jak Maruda proponuje. Nie mam osobiście nic przeciwko, żebyście se z Marudą w tej Pyrlandii założyli Polskę Bis dla prawicowców.

Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.
Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.

Aż tak mi nie przeszkadzają jej wady. Tobie najwyraźniej też.

No ale
wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
tych 20 teĹź mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali  chodzić  prawo
tylko woleli w lewo.
A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich
droga lepsza, tylko walisz w ryj.

AleĹź słucham. PrzecieĹź nikogo nie uderzyłem,  tylko dyskutuję i przedstawiam swoje racje.

>> A moĹźe M4rud4 mamuta wzastrzeli,
zamiast
kopać doły?

A może mi taki ze śrutem nie smakuje? Nasza dwudziestka woli tego mamuta z dołu. M4rudowa trójka woli ze śrutem. Pozostaje im albo pod przymusem jeść mamuta z dołu albo opuścić wspólnotę i strzelać sobie samodzielnie. Tak wiem, M4rud4 mówi, że tu jest jego jaskinia i że to tamta dwudziestka ma spierdalać. Ale tamta dwudziestka też ma tu swoje jaskinie i nie będzie spierdalać. No to pozostaje mu albo użyć siły fizycznej jak ma większą niż tamta dwudziestka albo przekonać tamtych do mamutów ze śrutem albo przekonać tamtych, żeby jednak spierdalali z własnej woli.

Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.
Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos
ma to zrobić.

No bo wspólnota wypracowała pewne służby. Bo chaotyczny bieg całej wsi gremialnie do każdego zagrożenia przestał się sprawdzać. Zagrożenia pojawiają się równocześnie i jedna drużyna biegnie do pożaru, druga do powodzi, trzecia gdzie indziej. Oczywiście czasami to skutkuje tym, że jak się pali obok zamiast podać wiadro czekamy na drużynę z końca wsi.
Ale czasami to nie jest wcale takie złe, bo oni są szkoleni i może pali się prąd i nasza woda tylko porazi?

Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.
Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
prymitywny jako notatki co kto komu winien.
Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma
siedzieć
i słuchać.

No i tak jest w demokracji. Się umawiamy. A że jest rząd, to owszem, bo powyżej pewnego rozmiaru nie jesteśmy się w stanie wszyscy umówić. Musi być ktoś, kto to koordynuje. Utopią jest twierdzić, że wszyscy Polacy co niedziela się zejdą na wiec i wszystko ustalą sami. Nawet jakby dołączyć nowoczesną technikę i zrobić telekonferencję na Skype ze wszystkimi Polakami, to i tak g. wyjdzie.

I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.
Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas
startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z
pieniedzy
wspĂłlnoty.

Owszem, im większe się coś robi, tym szansa porażki większa i miejsc na błędy więcej.
Niestety coś za coś. Albo próbujemy pokonać samojeden tygrysa i nas tygrys zje, albo zbieramy się całą wsią i może są błędy jakieś w technice i przegłosowany M4rud4 proponował lepsze rozwiązanie, a większość wybrała gorsze.

Ale w ostatecznym rozrachunku każdego pojedynczego coś zje. Choćby brak rozwoju, bo człowiek umiera, a wspólnota żyje i rozwój po wspólnocie przenosi się na następne pokolenia.

To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
ich eliminować.
Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.
A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam.

Widać ci nie przeszkadzają na tyle, żeby bilans zysków i strat z walki wyszedł na plus dla walki.

Bo jestem
tolerancyjna
i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły
sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.

No a może ja mam uszy bardziej wrażliwe i nie daję rady. A co ustali wspólnota to już zależy kogo więcej, mnie czy ciebie.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
A dlaczego uwaĹźasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?
Bo kaĹźdy tak uwaĹźa. Ty uwaĹźasz, Ĺźe twoja jest twojsza.
Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.
A ja uwaşam, şe moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas róşni.

No to nas akurat łączy. Ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej.

Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,
co jest nielegalne.
Zatruwanie sąsiada dymem też nie.

No więc rozpocznijmy wojnę personalną? Bez sensu.

No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
górę idzie i mi włazi do mieszkania.
Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
działa, ja kolejne i co?
To się dogadaj pokojowo.

  Nie da rady.

To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
paleniem"
Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.
Z kim Ty przestajesz???

Z różnymi ludźmi, często przydzielonymi mi przez los.

Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy.

Widać taka to impreza, z tak nastawionymi członkami. Mój sąsiad z imprezy życie wychodzi owszem, ale na balkon/klatkę i smrodzi mi.

MoĹźe
jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go
wyproszą)

A! Wyproszą! Czyli wspólnota użyje przymusu. No pacz, to całkiem jak w mojej wersji świata.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 16:16:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 10:55, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Dostępność leków bez recepty bazuje na jakimś takim uśrednieniu, na ile
faktycznie szkody sobie człowiek może wyrządzić, a na ile większą szkodą
byłoby, żeby latał do medyka po receptę na jednorazowe skorzystanie z
leku przeciw bólowi głowy czy płyn do płukania gardła.

O ile mi wiadomo, to dostępne bez recepty leki mogą owszem zaszkodzić,
ale do narkotyzowania się nie służą raczej. Przy czym nie upieram się i
być może należy ich zestawienie zweryfikować i ograniczyć część pozycji.

Najlepiej wszystko ograniczyć.

Wszystko nie. Kwestia co przynosi większe straty społeczne: Dostępność czy brak dostępności.


Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się
zabezpieczyc
jaskini.
No jak coś jest Wyłącznie Niebezpieczne I Bez Sensu (np. zarazki ospy),
to i owszem, czemu nie zwalczyć tego globalnie, jeśli się da?
W naturze nic nie jest bez sensu.

Tak, masz rację. Walka z ospą była głupia, należało ją dopuścić, bo to ma sens z puntu widzenia wspólnoty ludzkiej.

Nie przeszkadza Ci, że wspierasz lumpów w chlaniu, fundujesz im
mieszkania.
Trzeba by zanalizować konkretne przypadki. Bo tak programowo to
wspólnota takiego wsparcia nie głosi.
Teoretycznie nie, a praktycznie jak to wygląda.

Nie twierdziłem, że nie ma niczego do naprawiania w Polsce.

Chcesz linka do audycji o mieszkaniach komunalnych w stolicy?

Znów posiedzenie senatu? Jak coś zjadliwego, to daj, skomentuję.


Nigdy nie głosiłem, że wspólnota polska jest idealna i nic nie wymaga
poprawek. Wiele wymaga poprawek. Ale Twoja wizja poprawek i moja wizja
poprawek idą całkowicie w dwie różne strony.

Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.

Oczywiście z uwzględnieniem kręgów miłości, które tłumaczyłem
Andrzejowi. Dziecko rodzone jest mojsze niż dziecko sąsiada i jak się
pali, to ratuję moje. Ale dziecko sąsiada jest też moje wspólnotowe i
jak się pali, a moje jest uratowane to ratuję sąsiada. Albo jak widzę,
że mi bliżej do sąsiadowego, a sąsiadowi do mojego, to ja ratuję
sąsiadowe, a sąsiad moje.
Czyli nie będziesz miał nic przeciwko, jak demokratycznie przegłosujemy, że
od jutra wspólnotowe dzieci mają przestać chodzić do kościoła, za to
umieścimy je w obozie, gdzie nauczą się strzelać do ludzi?

A to, czy się zgadzam ze wspólnotą czy nie, to inna para kaloszy.
Ale są dwa wyjścia na świecie: Albo wspólnota uwzględnia zdanie większości i jest wtedy demokracja albo zdanie jednostek i jest dyktatura.  To, że będę niezadowolony z pokazanego wyżej scenariusza, a nawet opuszczę wtedy wspólnotę, to  jedno. A drugie, że tak, opisałaś właśnie mechanizm działania wspólnoty.

Dlatego szczęściem wielkim jest żyć we wspólnocie, w której się należy do mainstreamu niż być w niej w opozycji. I dlatego szczerze i prawdziwie życzę czy tobie czy Marudzie  (choć on jest dużo mniej sympatyczny) abyście sobie tę prawicową wysepkę zrobili. Czy to na Oceanii czy to w Pyrlandii. Tyle, że ja ci powiadam, że szybko podzielicie się na prawicowszych i mniej prawicowych i rozkład gaussa powróci :D

Ja mam swoje i dlatego wara wspólnocie od nich.
Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny
błąd, żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa
napiłaś i udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie
obruszył aż tak.
Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść.
No tak, zakaz sprzedaży piwa w ten dzień jest straszną przepaścią...
Jest niepotrzebnym ograniczeniem.

Nie wiem, może niepotrzebnym, może potrzebnym. Nawet jak potrzebą jest tylko uspokojenie zdenerwowanych. Więc opowieści o lemingach idących w przepaść są znacznie przesadzone.

A ja nie mam zamiaru tańczyć, jak mi zagrają.

Hehehe. Wiesz, że to też technika manipulacji, żeby wydawało ci się, że robiąc to co robisz, robisz to w proteście, a tak naprawdę cię do tego podpuścili? Więc uważaj z tym robieniem na odwrót :D

Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.

No ale dlaczego? W myśl twojej interpretacji, miałaś nauczyć swoje dziecko

cytat:
==========
Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,
zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ.
==========

Dlatego, że pomimo tego, że dziecko umie się zachować, pedofil jest po prostu
silniejszy.

A widzisz... A jak jak mówię, że pomimo to, że dziecko umie się zachować, a takie czy inne zagrożenie jest silniejsze, to słyszałem parskanie ,,phi, jak się nie umie dziecka wychować''.

I moze po prostu nie czekać, az dziecko pojdzie za cukierkiem,
tylko zapakować pod pachę i tyle.

OK, czyli powiedzmy że jest monitoring i ochroniarz przed wejściem do sali na WF i pełna gwarancja, że jak tylko dziecko będzie zgłaszało protest, to zostanie uratowane? Pedofila nie zwalniamy?

Poza tym, ćpun też może być silniejszy fizycznie. Alkoholik bijący żonę też jest silniejszy fizycznie, bo jakby nie był, to by dostał z liścia od ślubnej i się zwinął pod wersalką.

No i za co wyrok, za już popełniony czyn? Czyli jak nauczyciel-pedofil
namawia, a dzieci nauczone przez ciebie mówią NIE, to należy sprawę
zostawić w spokoju?
Jak nauczyciel jest psychopatą, to ja reaguję. Skutecznie.
Tak się akurat zdarzyło, że przez 30 lat "wspólnota" tolerowała nauczyciela,
stosujacego terror psychiczny. Do czasu, aż zaczął uczyć moje dziecko. Nagle
się okazało, że jednak można coś z tym zrobić.

Dlatego udało, że szersza wspólnota miała mechanizmy walki. Jakby nie miała, to wspólnota węższa, akceptująca jego działanie by wygrała.

Dlatego ja nie wierzę, że
"wspólnota" coś załatwi za mnie i w moim imieniu.

Mhm. Musisz pilnować swojego, tak niestety jest. Ale jak już widzisz tygrysa pod jaskinią, to możesz zawołać o pomoc. A w wersji gdy wspólnota klepnęła zgodę ,,tygrysy są fajne, a jak ktoś chce ginąć od zeżarcia przez tygrysa to jego sprawa'' to możesz wołać a i tak nie ruszą na ratunek.

I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
pięcioletnie.
Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
NIE".
i potrafi odróżnić zły dotyk od dobrego? Czy w ogóle kształcić
niedotykalskie dzieci?
Czy Ty uważasz dzieci za za bezrozumne zwierzątka?

Są dwa stany tylko? Bezrozumne zwierzątka i nieomylne geniusze?

Potrafisz przekazać swojemu dziecku, kto, kiedy i jak ma prawo go dotykać?

Nie. Nie umiem. Nie wytłumaczę mojej czteroletniej córce czym różni się dotyk zboczonej przedszkolanki od dotyku przedszkolanki asekurującej ją podczas wykonywania ćwiczenia gimnastycznego. Dla dorosłego ta granica jest często trudna do rozeznania.

  >> Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać,
A wie? Dotykający nauczyciel to pomocnik czy nauczyciel-pedofil? Dotyka
pupci, bo asekuruje przy skoku przez kozła czy bo go to kręci?
Jak nauczysz, to będzie wiedziało.
Nie obchodzi mnie, czy go kręci - od pupci dziecka ma trzymać łapy z daleka.

No widzisz, czyli masz niedotykalskie dziecko, które nie może przeskoczyć przez kozła na wuefie, bo dostaje pierdolca, jak go normalny wuefista asekuruje. Wiem, wiem, znam takie przypadki, nasi wuefiści na razie opowiadają je w charakterze humoru szkolnego, ale pomału się w Polsce robi w tym zakresie dramat.

I podobnie jak posiadanie narkotyków.
Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi
krzywdę
sobie. Tak jak palacz.
No i to jest teza, z którą ja się nie zgadzam i wielokrotnie w tym wątku
twierdziłem, że oni jak najbardziej szkodzą innym.
Palacz - no, tu się zgodzę, bo on emituje dym. Ale narkoman?

Już pisałem, wiele aspektów jest społecznych. Alkoholik też nie emituje nic, ale szkodzi. Czy to przez wsiadanie za kierownicę czy to przez bicie żony itp. Ja wiem, że to są oddzielne czyny, ale jakoś w skali społecznej bicie żony zazwyczaj jest połączone z alkoholem.

Narkoman zagraża społeczeństwu na wiele sposobów tak samo. Bo po narkotykach nie wiadomo co zrobi i nie można mu ufać. Bo na głodzie może mnie zaatakować o kasę. Bo swoim przykładem wciąga innych do tego zła.

A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz
poszerzenie jej na nikotynę.
Oraz kawę, herbatę i

owszem, taka myśl się mi przebijała także. Przy czym znajduję sporo
twierdzeń że jednak herbata może być korzystna i zwłaszcza zieloną się
czasami zaleca. Nie znalazłem za to ani jednego twierdzenia, że palenie
jest korzystne i że zaleca się papierosa/fajkę/cygaro w jakiś przypadkach.

Ale maryśkę już tak.

No wiec jeśli faktycznie tak badania wykazują, to jestem za legalizacją.

Papierosa na uspokojenie też.

Papieros uspokaja tych, co już są w nałogu i ich telepie z głodu nikotynowego.
Poza tym, nawet najmniejsza dawka jest szkodliwa. Więc gdyby nawet uspokajał to minusy od szkodliwości są większe i lepiej uspokajać się sposobami o mniejszej lub zerowej szkodliwości.

hamburgery.
A na to nie wpadłem, ale to jednak nie jest może takie głupie, zwłaszcza
jak się patrzy na amerykanizujących się (czytaj zwiększających nadtonaż)
Polaków. Trzeba by zrobić zestawienie zysków i strat znów. Nie jest
takie całkiem jednostronne jak w przypadku palenia, więc pozostawmy to w
zawieszeniu.
No to jeszcze cukier. I węglowodany.

A są złe z definicji? Nie sądzę. Są potrzebne do życia.


A co się bedziemy ograniczać.
No właśnie trzeba się ograniczać :D W złym.
Jak wyeliminujesz zło, to dobro zniknie.

Szanse marne na wyeliminowanie całego zła. Ale walczyć trzeba.

Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.
Po pierwsze: to nie tylko chodzi o decyzje, ja mogę mieć decyzję, że
wychowam dziecko na wolne od palenia. A bez pomocy może się to nie udać.
Tobie się udało w 1 przypadku na 2. A z pomocą może byłoby 2 na 2?
Ja mam inną filozofię. Pokazuję dziecko drogę, mówię dokąd ona prowadzi,
świecę przykładem, ostrzegam, że boczne dróżki ida na manowce. I ufam, że
wybierze właściwie.

A co jeśli na rozstaju stoi ćpun, który nęci?
Albo zboczeniec, który podchodzi socjotechnicznie aby wykorzystać?
Albo przestępca, co zagradza drogę dobra i siłą zmusza do drogi zła?
Albo obie ścieżki wyglądają na równie dobre w pierwszej fazie, a potem nagle jest przepaść za zakrętem, ale wspólnota w mojej wersji postawiła barierkę na wjeździe na tę drogę?

Bo wiem, że i tak nie mam wpływu na jego wybór.

Masz. Choćby tym uczeniem. Ale także stawianiem barierek tam gdzie przepaść.
Na balkonie też mam barierkę na jego brzegu. I choć uczę dzieci, że tam wielka przepaść, to nie chciałbym mieć balkonu bez barierki.

Po drugie: każdy ma swoje słabości. Jak coś ma jednostronny bilans
zysków i strat, jak palenie, to nie ma powodu, żeby tego nie eliminować.
Tak jak wirusa czarnej ospy.
Jest powód. Nie masz prawa odbierać ludziom prawa do zabijania się na własne
życzenie.

No widzisz, a wg mnie mam. I wielu niedoszłych samobójców dziękuje swoim wybawicielom, że ich powstrzymali, przymusowo wyleczyli z depresji i mogą żyć.


A w USA jakie? Bo z tego co pisze Wałkuski, to mniej więcej 10 tysięcy
razy tyle co w Europie.
Nieistotne. Nie zastanawia Cię, że w kraju w którym jest broń w każdym domu,

A jest w każdym?

jest mniej zabójstw niż w Polsce,

A jest mniej?


gdzie broni jest zdecydowanie mniej?

Ale tak nie jest dlatego, że broń jest w każdym domu. W USA jest i jest 10 tysięcy razy więcej. To jest właśnie tak jak z tymi muchami. Trzeba połączyć kilka rzeczy.

Nie wiem czy Polak+Broń dawałby efekt jak w Szwajcarii czy jak w USA. Znając naszych ułanów, stawiam na to drugie. Lepiej nie próbować, skoro zabójstw z bronią jest marginalna liczba i raczej się nie zmniejszy jak się broń dopuści.


Cuda nie?
Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?

Za mało danych na wnioski. Trzeba by przeprowadzić test z dostępnością w
Polsce. Jak mówiłem,  możliwe, że jest nam bliżej Szwajcarom i w ogóle
problemu by nie było, a może bliżej USAńcowm i mielibyśmy za 3 dni
Newtown, Virginia Tech, Columbine i jeszcze inne w jeden dzień. Nie wiem.
Masz statystyki. Pozwolenia na broń. Co jeszcze?


No mówiłem, trzeba by wprowadzić broń do Polski i zobaczyć czy Polak+Broń = szwajcar czy Polak+Broń = USAniec. Tylko że taki test jest ryzykowny, niebezpieczny i niepotrzebny wg mnie, bo Polak-Broń nie jest jakoś >> niż szwajcar + Broń, więc ewentualny zysk jest żaden, a szanse nikłe na ten zysk przy silnym ryzyku porażki.

I znów tak jak z tymi muchami, tylko odwrotnie. Tym razem Ty mówisz, że
Miliony Szwajcarów nie mogą się mylić. A ja mówię, że to są Szwajcarzy.
Nie. Ja mówię, że zakazy są do bani, bo liudzie jak chcą, to je obejdą.
Zakazujesz posiadania broni, bo chcesz ograniczyć zabójstwa. Szwajcarzy nie
zakazują, i jakoś się nie powystrzelali.

Ale to są Szwajcarzy. USAńcy nie zakazują i się wystrzeliwują.

I nie wiadomo czy Polacy się nie wystrzeliwują dlatego, że są jak Szwajcarzy i obecność broni jest niezwiązana czy jak USAńcy tylko brak broni ich chroni?

A do tego, unikamy takich ,,przyjemności'' jak ta:

http://www.tvn24.pl/5-latek-zastrzelil-siostre-z-wlasnej-broni,322818,s.html

dlatego myślę, że sensu nie ma broni w Polsce wprowadzać.


O Jezuuu... Nie jestem politykiem. Mam oglądać posiedzenia senackie?
Zwłaszcza, że babka zaczyna płynąć w jakieś szalone wizje eksperymentów
medycznych na obywatelach. Sorry, ale to mnie zupełnie nie przekonuje.
A myślenie Cię boli? Ta babka chciała Cię uratować przed eksperymentami na
Tobie.

Nie czuję się przedmiotem eksperymentów, teorie spiskowe mnie nie przekonują.

Tak wiem, znam te teorie spiskowe. Tak samo jak to, że ktośtam zginął bo
miał zapięte pasy, a jakby nie miał, to by przeżył. Jeden taki przypadek
na miliony uratowanych i co? Zajrzyj sobie tak ze 150 lat wstecz i
zobacz jak ludzie umierali na gruźlicę (przywołaną w filmie). Nawet
jeśli (a nie jestem przekonany) dziecku tej pani zaszkodziło jakieś
szczepienie, to i tak jest to przypadek 1 na wiele milionów.
Oby to nie było Twoje dziecko, bo wtedy zakażesz szepień, nie?

Nie. Nie jestem dyktatorem. Z punktu widzenia wspólnoty pasy i szczepienia są OK. Bo ratują miliony. Uratowanie jednostki kosztem milionów jest bez sensu.

Słyszałem kiedyś taką opowieść, nie wiem na ile prawdziwą: Gość obsługiwał zamykany most kolejowy. Gdy dostawał sygnał, że nadjeżdża pociąg, włączał maszynerię i ona zamykała most i pociąg przejeżdżał bezpiecznie. I pewnego dnia zabrał ze sobą do pracy swojego małego synka. I gdy zabrzmiał sygnał ,,nadjeżdża pociąg'' facet zorientował się, że synek bawi się w maszynowni. Nie było czasu pobiec po synka. Miał dwa wyjścia: Włączyć maszynę i zabić dziecko, ale uratować cały pociąg ludzi albo uratować dziecko, a zabić cały pociąg ludzi. Wybrał pociąć z ludźmi.

Nie wiem na ile to prawda. Nie wiem na ile ja byłbym w stanie wybrać pociąg ludzi kosztem mojego dziecka. Ale tak jest. Z punktu widzenia wspólnoty szczepienia czy pasy ratują cały pociąg ludzi. A giną pojedyncze zabłąkane w maszynowni jednostki.

W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.
Ale przed czym? Przed czymś, co jest legalne? Tor samoobrony kontra
obrona przez policję/straszaków to jedno, a to czy to przed czym się
bronimy jest legalne/nielegalne to drugie.
Sprowadzanie dziecka na złą drogę przez osoby trzecie wbrew woli rodzica
jest legalne?

Ano jest. Bo przecież w twojej wersji to nie jest zła droga. Ty pozwalasz na to działanie.
Jest ono legalne i dopuszczalne. Więc jak namawiam kogoś do zapalanie papierosa to to nie jest przecież przestępstwem. Jak namawiam cię do strzelenia sobie kawki z kofeinką, to to nie jest przecież przestępstwem. Jak będę cię namawiał do zaćpania sobie np. kokainki gdy kokainka będzie legalna, to to nie jest przestępstwem.

Więc w twoim świecie nie mogę dać w ryja sąsiadowi, co ćpa koło bloku. Nawet gdyby założyć, że ćpanie OK, ale podawanie komuś BE (choć to też fikcja, bo skąd ten co ćpa bierze? Tylko z własnej produkcji?), to i tak jak mu dam w ryja w obronie dziecka, to się wyprze, że częstował.

Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło.
Choćby
przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
czasach mojej młodości)
No i co? Albo pójdziesz do pierdla albo będzie prawo zakazujące
bluzgania na staruszków i pozwalające na obijanie ryja tym co bluzgają.
I mam prawo wyboru.

Jakiego wyboru? Obie wersje są w moim stylu.

No poparz, dokąd one prowadzą.
Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g.
daje.
A mimo to dalej chcesz zakazywać.
Nie. Chcę zakazywać i egzekwować.
Nie działa. Za dużo zakazów.

Nie zauważam. Może niektóre faktycznie mało istotne są. Błędy przy pracy.

Zakaz palenia
w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?
Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą,
więc
wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
palącego. Prosta ekonomia.
Tak? Są jeszcze takie wagony?
Nie wiem, 20 lat nie jeżdżę pociągami.

Ja też nie. Ale pobieżne guglanie wykazuje, że raczej w głębokim zaniku.

Mi też nie przeszkadza, że w odseparowanym wagonie. Ale Polska to jeden
nieodseparowany wagon.
Palacz to taki sam obywatel tego kraju, jak Ty!

I taki sam pasażer pociągu jak Ty.

Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.
Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.
Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?
Z nijakiej. Tak samo i twoje. Decyduje wspólnota albo dyktator. Póki nie
zostaniemy tym drugim, to pozostaje liczyć na to, że większość podzieli
moje albo twoje zdanie albo ustawi się gdzieś jeszcze inaczej. Tak
wygląda życie.
Masz rację, demokracja gwarantuje, że 51 % społeczeństwa może odebrać
wszelkie prawa pozoistałym 49 %.

Mhm. Choć jak ich jest 49%, to raczej się oddzielą i wypną na te 51%. Chyba że tak całkiem praw ich jednak nie pozbawiono i jednak czują więcej korzyści z dołączania do tych 51%.


A za to się bierze kasę, bo jakoś słabo są takie wypłaty. Nie słyszałem
o wypłatach za wystawianie się na bluzganie.
Jak się pchasz na afisz, to bierzesz pod uwagę, że albo będą cię wielbić,
albo nienawidzić.

A może się nie pcham? I czym jest afisz? Czy jak jest aktor znany w Zabrzu, to już można go lżyć bezkarnie czy musi być aktorem znanym w całej Polsce? Czy jak jestem woźnym znanym w szkole przez 500 uczniów, to już jestem na afiszu i mogę być przez nich lżony?
A jak jestem naukowcem, który znalazł lekarstwo na Ważną Chorobę i nikt mnie nie zna z nazwiska, to jestem chroniony, ale jak mnie dostrzeżono i przyznano Nagrodę Nobla, to już mogę być lżony?

Jak zagrałem w filmie i film był klapą i nikt mnie nie kojarzy, to mam być chroniony, ale jak film odniósł sukces i przypadkiem jestem znany, to już mogę być lżony?

to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.
To twoja opinia, moja jest przeciwna. To, że mnie sporo osób zna nie
daje im wg mnie prawa do niszczenia mnie słownie.
Jeśli zostaniesz osobą publiczną - licz się z tym.

Jeśli jesteś Murzynem, licz się z tym.
Jeśli jesteś Żydem, licz się z tym.
Jeśli twój syn gra w diablo, to wiedz... a nie, sorry, to nie ta opowieść.

Po pierwsze: Co to jest osoba publiczna?
Po drugie: Ktoś, kto dla dobra ogółu wykonuje coś fajnego może być lżony?

A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich
wypowiedzi.
A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
Osobę Publiczną można?
Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem.
Ale o co? w Twojej czy usańskiej wersji jest takie prawo do obrażania.
Nie wypowiadam się o USA.
Mnie możesz sobie obrażać( btw - nie jesteś w stanie), ale musisz liczyć się
z tym, że mogę cię pozwać.

No czyli NIE MOGĘ cię obrażać. Bo prawo nie pozwala. Żonglujesz dwoma znaczeniami słowa MÓC. Oczywiście fizycznie jestem w stanie, ale skoro możesz mnie pozwać, to znaczy że prawo mi tego zabrania. Natomiast jeżeli prawo pozwala mi na lżenie  cię do woli, to nie możesz mnie pozwać.

    >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do
    >> gazu''
Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
został ich pięścią zaatakowany?
Nie wiem, nie jestem Żydem.
Nie ważne. Unikasz odpowiedzi. Napisałem wcześniej nie Żydzi a krysy...
Nie wiem, nie znam cię, więc nazwałem coś, co cię dotyczy ,,krysami''.
No to powiem ci tak - zwisa mi kalafiorem, co sobie jakiś PAŚ wrzeszczy.

No ci zwisa. Ale są tacy, co im nie zwisa. I przejmują się tym, że ktoś ich obraża słownie.
I więcej może być szkody z obrażenia słownie niż z dania w ryj czy kopnięcia w dupę.

Poza tym istnieje policja, która ma płacone
miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w
czyny.
Ale same słowa niszczą.
Śwaita nie jest idealny.

No. Dlaczego niszczenie kopnięciem w dupę (notabene mniej szkodliwe niż niejeden atak słowem) mieści się w twoim systemie prawnym jako zabronione, a niszczenie przez słowny atak już nie?

Nad
Żydami
to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
prześladowcami.
Co przez to rozumiesz? Wojny z Palestyńczykami?
Przedsiębiorestwo Holokaust.

Nie rozumiem. Znów jakaś teoria spiskowa, że nie było Holokaustu? Że obozy nie istniały itp?

I to upoważnia kogoś do
gnojenia Żyda mieszkającego w Polsce? Nie ważne zresztą czy Żyd, Murzyn,
Jednonogi Kaleka czy ktokolwiek inny. Słowo może ranić i zabijać. I
poniżanie kogoś słowne również nie powinno mieć miejsca. A już
prześladowanie całkiem.
A ja coś takiego postuluję?

No więc powinno być wolno gnoić słowem czy nie na tej twojej wyzwolonej Pyrlandii gdzie mieszkacie z prawicowcami?

Muszę. Bo jak nie poproszę grzecznie, tylko dam w ryja, to mnie pozwą za
obicie im ryja. No chyba że chcesz zlikwidować też zakaz obijania ryjów.
Od zakazów to Ty jesteś specem.

No ale ty jesteś specem od ich znoszenia

Jakbyś trochę lepiej znał życie, to wiedziałbyś, że do niektórych tylko
danie w ryja dotrze.

Czyli znosimy zakaz obijania ryja innym? I wprowadzamy dowolność samosądów? To jak się uchronisz przed tymi, co mają silniejszą pięść?


Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.
Ale niechrześcijańskie. Widzę inne drogi. Ale nie twoją -- olać i
omijać. Ta droga jest wg mnie tak samo bez sensu jak Do Gazu Dosłownie.
Twoja, sądząć po panoszeniu się blokersów, jakoś słabo działa?

A są zakazani?

Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
wiarą w Boga.
Owszem. I dlatego w społecznościach gdzie ALów jest więcej (np. Francja)
będę bardziej prześladowany. A w społecznościach gdzie więcej jest
muzułmanów, np. w Iranie, będę jeszcze bardziej prześladowany. A w
Polskiej społeczności mam ten komfort, że mogę głosić w miarę
bezpiecznie chrześcijańskie poglądy.
I prześladować AL :-P

A jest prześladowany? Przecież wyraża swoją poglądy. Ba! Używał wielu obraźliwych zawrotów i bluzgów, a co najwyżej się dostosowywałem w ramach żartu słownego do jego poziomu.

Aczkolwiek owszem, gdyby AL był w kraju złożonym z klonów mnie, to nie tyle byłby prześladowany (to niechrześcijańskie), co zakazalibyśmy mu głoszenia tych poglądów, jako szkodliwych. Tak jak ALe we Francji zakazują chrześcijanom. Tak działają wspólnoty.

A twoje prawo jest oceniać, która z nich wg ciebie działa lepiej, a
która gorzej.
I wyrażasz swoje opinie, jak powinna działać wspólnota i chcesz mnie
przekonać, że twoje poglądy są fajne.
Nie chcę cię przekonać - co najwyżej zapoznać z innym punktem widzenia.

A po co? Skoro celem nie jest to, żebym zmienił swój punkt widzenia, to po co mnie zapoznawać?

Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.
Można. Dla ćpun czy alkoholik mają większe ku temu predyspozycje i
możliwości.
Serio? A zwykły, niepijący damski bokser? Na przykład sfrustrowany
policjant, który odreagowuje na żonie i dzieciach?

I jaka jest statystyczna liczba niepijących, niećpających damskich bokserów? A jaka jest statystyczna liczba robiących to po alkoholu?

http://www.statystyka.policja.pl/portal/st/944/50863/Przemoc_w_rodzinie.html

Ogólna liczba osób podejrzewanych o przemoc 51 531
Ogólna liczba podejrzewanych sprawców będących pod wpływem alkoholu 31 387

Czyli tak jak mówiłem, alkohol zwiększa szanse. A jak jeszcze popatrzeć na samych mężczyzn:

  Liczba podejrzewanych sprawców - mężczyzn 47 728
  Podejrzewani sprawcy pod wpływem alkoholu mężczyźni   30 333

To dysproporcja jeszcze rośnie. Bo faktycznie kobiety stosują przemoc z natury :-P i nie potrzebują dopalacza w postaci alkoholu.

A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę
obok tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo
jakbym przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w
głowę.
To mu pomóż. Kotański potrafił.
Sam? czy miał wspólnotę?
Miał własną dyktaturę.

Siłą ich trzymał?

Decyzji o podjęciu działań nie podjął demokratycznie.

I w działaniach nikt mu nie pomagał wspólnotowo?

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie
prawa do
oczyszczenia drogi?
Jak koczują i blokują przejście?
To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.
Tylko koczują tam było.
Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.
A jak będę koczował przed wejściem do twojego domu?
To póki będziesz koczował na drodze, to se koczuj.

I jak dojedziesz do domu?

  Spod moich drzwi na moim
terenie Cię wyrzucę.

A jak będę se koczował na publicznym?

Widzisz, właśnie cała argumentacja się rozbija o to, co uznajemy za
przestępstwo. Ty uznajesz mniej rzeczy za przestępstwo, ja więcej.
Bo ja uważam, że ludzie mają rozum.

Mają, ale niekoniecznie działający tak jak chciałby większość. I dlatego choć mordercy są w mniejszości, to nie można zakładać, że wszyscy ludzie mają rozum i nie będą zabijać tylko trzeba wprowadzić zakaz mordowania i sankcje za morderstwa.

Do tego jak dużo jednostek czuje się przymuszonych, mogą sobie założyć
oddzielną wspólnotę. Tak jak Maruda proponuje. Nie mam osobiście nic
przeciwko, żebyście se z Marudą w tej Pyrlandii założyli Polskę Bis dla
prawicowców.
Dla wolnościowców.

OK.

Tylko wiesz - na naszych warunkach, wy się nie mieszacie
i macie wizy. Nie wciskacie mam swoich praw, nie bierzecie od nas podatków i
nic nie dajecie w zamian. Pasuje?

Jak dla mnie owszem. Problem może być z tymi, co mają w tej Pyrlandii swoje jaskinie i też nie chcą, tak jak Maruda mówi, ich opuścić. Ale jak dla mnie OK. Oczywiście wizy dwustronne, wy nie wyłazicie po nic poza Pyrlandię.

Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.
Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.
Aż tak mi nie przeszkadzają jej wady. Tobie najwyraźniej też.
Ja nie mam wyboru.

Wybór zawsze jakiś masz. Widać na razie próg niezadowolenia jest u ciebie niższy niż próg wyjścia.

  >> A może M4rud4 mamuta wzastrzeli,
zamiast
kopać doły?
A może mi taki ze śrutem nie smakuje? Nasza dwudziestka woli tego mamuta
z dołu. M4rudowa trójka woli ze śrutem. Pozostaje im albo pod przymusem
jeść mamuta z dołu albo opuścić wspólnotę i strzelać sobie samodzielnie.
No właśnie - a oni dostają w ryj i mają się dostosować.

No albo albo. Albo się dostosują albo niech spierdzielają. Oczywiście, jest wersja trzecia, siłą ich włączamy i nie pozwalamy spierdzielać. Ale tak było za PRL (choć też się dało spierdzielić, jak ktoś chciał a nie udawał, że chce) i za Hitlera (no tu próg spierdzielania był bardzo wysoki). Ale teraz? Bierzesz paszport i wyjeżdżasz gdzie chcesz.

No oczywiście, jak się ma stanowisko jak Maruda, że ,,tu mam swoją jaskinię i się nie ruszę i to wy 20 macie iść sobie precz, a nas trzech tu zostanie'' no to nie zadziała.

Tak wiem, M4rud4 mówi, że tu jest jego jaskinia i że to tamta
dwudziestka ma spierdalać.
Nie, M4rud4 mówi tylko, że tamta 20 ma się od niego odpiedrylić. Bo on se
mamuta zastrzeli i z pozostałą 3 zje.

Ale zasuwa na terenie tamtych 20. Sorry, ale oni się nie chcą odpierdrylić. Tu jest też ich dom. I nie będzie M4rud4 im strzałami do mamuta płoszył ptaków i ryb.

Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma
siedzieć
i słuchać.
No i tak jest w demokracji. Się umawiamy.
Nie się umawiamy, tylko jest nam narzucone.

A to w dyktaturze.

A że jest rząd, to owszem, bo
powyżej pewnego rozmiaru nie jesteśmy się w stanie wszyscy umówić. Musi
być ktoś, kto to koordynuje. Utopią jest twierdzić, że wszyscy Polacy co
niedziela się zejdą na wiec i wszystko ustalą sami. Nawet jakby dołączyć
nowoczesną technikę i zrobić telekonferencję na Skype ze wszystkimi
Polakami, to i tak g. wyjdzie.
A wszystko trzeba ustalać?

Samo się nie ustali.


Bo jestem
tolerancyjna
i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku
mogły sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.
No a może ja mam uszy bardziej wrażliwe i nie daję rady. A co ustali
wspólnota to już zależy kogo więcej, mnie czy ciebie.
I poświęcimy Twoje uszy.

A to zależy kogo będzie więcej. Niestety takie życie.

Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,
co jest nielegalne.
Zatruwanie sąsiada dymem też nie.
No więc rozpocznijmy wojnę personalną? Bez sensu.
Zawsze możesz spróbopwac załatwic po dobroci.

Ale nie wyszło.

No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
górę idzie i mi włazi do mieszkania.
Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
działa, ja kolejne i co?
To się dogadaj pokojowo.
   Nie da rady.
No popatrz, a takie piękne prawo i ustalenia!

Jakie prawo? Jest prawo co mu zabrania palić na balkonie i klatce? Jak tak, to może faktycznie się zainteresuję służbami...


To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
paleniem"
Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.
Z kim Ty przestajesz???
Z różnymi ludźmi, często przydzielonymi mi przez los.
To tak jak ja.

Widać los jest dla ciebie łaskawszy.

Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy.
Widać taka to impreza, z tak nastawionymi członkami. Mój sąsiad z
imprezy życie wychodzi owszem, ale na balkon/klatkę i smrodzi mi.
Przekonaj go, że to nieładnie.

Nie umiem, nie chwyta.

Może
jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go
wyproszą)
A! Wyproszą! Czyli wspólnota użyje przymusu. No pacz, to całkiem jak w
mojej wersji świata.
Nie przymusu, tylko perswazji. Bo moze burakowi do głowy nie przyszło, ze
robi coś nie tak.

Wyproszą to przymus.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 14:37:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 14:10, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No pacz, a jednak z tych korzyści czerpiesz od lat.
Bo nie ma jak się wypisać.
I do wszystkiego doszłabyś sama? Załóżmy, że cofamy czas do twojego dnia
urodzenia, umieszczamy cię na bezludnej wyspie. Fajnie byłoby?
Powiedzmy, że z rodzicami dla zwiększenia realności przeżycia.
A mogę na tą wyspę zabrać podobnych mi oszołomów?

No ale co, chcesz czerpać coś z idei wspólnoty? Przecież nie chcesz czerpać z korzyści jakie daje wspólnota.

Bo widzę, że dla Ciebie jest albo kołchoz, albo bezludna wyspa, nic
pośrodku.

Nie, dla mnie jest wspólnota nie kołchoz (choć nie wiem co przez to słowo rozumiesz).

kołchoz
1. «wielkie spółdzielcze gospodarstwo rolne w ZSRR»
2. ÂŤo miejscu, w ktĂłrym na niewielkiej przestrzeni i w prymitywnych warunkach przebywa wiele osĂłbÂť


A palacze też pewnie mają jakieś korzyści - gdyby tak nie było - nie
paliliby.
Nie potrafią rzucić, są uzależnieni.
Od pierwszego?
Większość zaczynała będą dzieckiem, jak ja. Więc w nieświadomości,
głupocie itp.
To pretensje powinni kierować do opiekunów.
Że nie chodzili za mną jak policjant przez 24h/dobę?
Że nie potrafili cię wychować tak, żebyś nie sięgał po używki.

Ty też nie potrafiłaś. Bywa. Nie wszystko w życiu się udaje.

To była ich
rola, nie wszystkich wokół.

Ich. Ale na tym polega wspólnota, że sobie pomaga. Może moją rolą byłoby zabicie mamuta na żarcie dla mojej rodziny, ale jak mam wspólnotę i razem pójdziemy zabić mamuta, to nie ma w tym nic złego, że ktoś czemuś sam nie podoła, a podoła we wspólnocie.

Że nie sprali tyłka, jak był na to czas.
Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.
I dlatego całe reszta ma mieć zakaz? Bo cibie rodzice nie dopilnowali?

Nie. Bo dla całej reszty jest to tak samo szkodliwe.
Ty rozumujesz tak, jak gdzieś tam Andrzej mówił ,,są uczuleni na orzechy, zabronimy orzechów''. Ale to nie jest tak, że są tacy, co im palenie służy i chronimy paru, co nie służy. W bilansie zysków i strat nie ma żadnych zysków, a jest mnóstwo strat. I mamy takich, co się potrafią (jak Ty czy Twoje młodsze dziecko) przed tym obronić i dla nich obrona wspólnotowa nie niesie bezpośrednich (bo pośrednie i tak niesie) zysków. I mamy też takich (jak ja czy Twoje starsze dziecko), co nie potrafią i im ta obrona wspólnotowa przynosi zyski.


Co do strat z akcyzy, to nie uważam tego ani za sensowne ani za prawdziwe. Gdyby akcyza była takim zyskiem, to szła by w parze z całkowitym brakiem zakazów palenia oraz z szeroko idącą kampanią reklamującą palenie. Dla mnie akcyza jest jednym z torów walki z paleniem, torem zniechęcania ekonomicznego. A przychód z niej jest uboczny i raczej nie tyle jako korzyść co jako częściowe wyrównanie strat dla społeczeństwa.


Ale trochę lat to zajęło. Szkody
przyniosło. Wolałbym być chroniony za dziecka tak, żebym nie zaczął
palić.
Na tej zasadzie wszystkiego trzeba zakazać - wszak i syropek na kaszel
może być narkotykiem.
Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.
Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na katar
teĹź.

A tu wchodzimy w sensowność leków bez recepty. Trzeba by rozważyć konkretne przypadki. I wspólnota nieraz podnosi to głosem mediów. Na przykład tu:


MoĹźliwe, Ĺźe w przypadku palenia nie potrzebujesz
wsparcia wspólnoty. Za to potrzebujesz w innych przypadkach. A znów ktoś
inny potrzebuje w przypadku palenia.
Wsparcie wspĂłlnoty to nie zamordyzm.

I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.

Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się zabezpieczyc
jaskini.

WspĂłlnota wiele ci daje, tylko
tego nie dostrzegasz. Nie dostrzegasz też, że może inni członkowie
wspólnoty potrzebują więcej niż ty do wychowania dzieci czy ochrony
siebie.
Konkret. I pamiętaj, że "daje" to nie to samo co "najpierw cię złupię,
a potem rzucę ochłap na otarcie łez"

Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
Tylko tak ci się wydaje.
Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
majątek?

Nie. Na cudze nie. Na swoje... WspĂłlnotowe.
Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.

A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.
Nie przeszkadza Ci, Ĺźe wspierasz lumpĂłw w chlaniu, fundujesz im mieszkania.
Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.
Ja mam swoje i dlatego wara wspĂłlnocie od nich.

Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
aĹź tak.

Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść. Nawet jak je po rzeźnie
zaprowadzą i ustawią w kolejce, to uwierzą, że to dla dobra społecznego.
Nic mi się nie musiało udawać - nie jestem bydłem, któremu burmistrz będzie
dyktował, kiedy może się napić, a kiedy nie.

Nie dogadamy się.

Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.

Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)

Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wystrzelać blokersów, bo Ci się nie
podobają.
Masz nauczyć dziecko żyć. A nie wsadzać do pierdla morderców, pedofili
itp.
Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,

Czyli jesteś za tym aby pedofili nie karać i aby np. nauczyciel mógł być
pedofilem?

Nie, jestem za tym, żeby nie skazywać facetow za gwałt, bo mają narzędzie.
Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.
A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka.
W końcu zawsze może być pierwszą ofiarą przyszłego skazańca, ale jeśli będzie
nauczone prawidłowych reakcji - ma szanse sie wywinąć.

zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
bo to dorosły.

I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
pięcioletnie.

Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
NIE". Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać, czy może przyjąć
słodycze, skorzystać z propozycji przejażdżki autem albo pooglądania
szczeniaczkĂłw.

Nauczyciel-pedofil? No nie, spoko, niech pracuje. To ty masz dziecko
nauczyć nie dać się uwieść.
Póki co to pedofilia jest przestępstwem, tak samo jak morderstwo.

I podobnie jak posiadanie narkotykĂłw.

Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi krzywdę
sobie. Tak jak palacz.

A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.

A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
jej na nikotynę.

Oraz kawę, herbatę i hamburgery. A co się bedziemy ograniczać.

No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
kłują.
Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.

To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.

Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.
Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.

I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja ciągnę w
swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
Dochodzimy do milionĂłw much.

Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.

A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze
miliony much tak robią.

Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
obywateli.
Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.

No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.

A w PL 0,13.
Za to wskaźniki zabójstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys mieszkańców.
Cuda nie?
Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?


Naprawdę nie mam nic przeciwko temu,żeby u każdego w domu leżała
kokaina, trawka, LSD i coś jeszcze, gdyby Naród Sam z Siebie ją tylko
miał, a nie zażywał.
No jak nie masz, jak nawet papierosów chcesz zakazać!

Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
uĹźywane codziennie do zabijania i szkodzenia.

Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach państwo
zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta.
Jeszcze ci mało?
i.
A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
odpowie.

Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
Szkodzi.

A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom zabraniać
palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.

A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
Nie obowiązkowo.
Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
szczepienia?

Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?

Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tKd-Rx4JQ48

To jest droga, którą propnujesz.

Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
powodu.

To się ciesz, że miałes szczęście.
http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0

Wiele osób sobie chwali te szczepienia. To przecież wolność, którą
lubisz. Chcą, szczepią się.
Epidemie wygasały naturalnie zanim wprowadzono masowe szczepienia.
Ospy? Owszem, przycichały i wybuchały. A i zanim wprowadzono
szczepienia, to i tak z nimi walczono choćby kwarantannami. Do tego
świat nie był taką globalną wioską jak teraz.

Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.

A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
mniej sensowne wyniki.

I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne
szczepienia.

Jak dla mnie moĹźesz nawet
obic buzię blokersowi.

I pójdę do pierdla.

W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.


Sam fakt,  Ĺźe place zabaw są pełne szkła i petĂłw pomimo wciąż
zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem, już mi
wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i ci to
nie przeszkadza. A mi tak.
To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
palenia w takich miejscach?

Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.

Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

Brak mechanizmĂłw ich egzekwowania
oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
uznała), to będę się cieszył.

Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność, ustanawiając
zakaz.

Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
ścigania. Dwa przeciwne kierunki.

Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło. Choćby
przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
czasach mojej młodości)

No poparz, dokąd one prowadzą.

Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g. daje.

A mimo to dalej chcesz zakazywać.

Bo jak go chronię wg mnie, to mówisz, że za
bardzo.
Chronisz swój nos obijając mój. A wystarczy się odsunąć.

Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.

Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz uwagę,
ze to juz twoja strefa, to się odsunę. Ale ty się boisz odezwać.

Ja nie palę, nie znoszę palenia, nie pozwalam dmuchać sobie w nos. Ale
staram się zrozumieć, że palacz ma inne zdanie na ten tamat. Dlatego
wyproszę go z wagonu dla niepalących i nie wsiądę do przedziału dla
palaczy.

E-e... Jaki wagon dla niepalących? Przecież zakazy są złe.

Ale kompromisy nie.

Zakaz palenia
w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?

Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą, więc
wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
palącego. Prosta ekonomia.
Ty
ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
pociąg. Dwa różne światopoglądy

To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.

Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.

Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.

Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?

No poszedł, ale sąd uznał, że wolność wypowiedzi to także wolność
ośmieszania. Czyli że pięść ośmieszania jest ważniejsza niż zmasakrowany
ośmieszaniem człowiek. Słowo i atak na psychikę jest nierzadko dużo
groźniejsze w skutkach niż uderzenie prawdziwą pięścią w prawdziwy nos.
A ja nie wiem, jakie jest prawo w USA.
Może sprowokował swoja postawą taką reakcję - może sam ośmieszał i
ponizał np. czytelników Hustlera?

No przecież dostałaś cały cytat. Sąd nie powiedział ,,oddalamy pozew,
gościu ma za swoje, bo sam zaczął''. Sąd powiedział ,,oddalamy pozew,
wolność słowa to także wolność obrażania''.

Wiesz, cytaty mają to do siebie, że w kontekście moga znaczyć coś zupełnie
innego.

Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
obsmaruje w niewybredny sposĂłb?

A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?

Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem. Jeśli bierzesz kasę za bycie na
świeczniku, to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

A może wezwę policję i was spałuje.
Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich wypowiedzi.

A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
Osobę Publiczną można?

Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem. Żydów nie można obrażać, bo
antysemita to ten, kogo Żydzi nie lubią.

   >> Społeczeństwo USA uznało, Ĺźe chodzenie i wołanie ,,Ĺťydzi do gazu''
Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.

I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
został ich pięścią zaatakowany?

Nie wiem, nie jestem Żydem. Poza tym istnieje policja, która ma płacone
miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w czyny.

   I nie chodzisz za nim dlatego, ze to zabronione, czy dlatego, Ĺźe masz
   takie
przekonanie, Ĺźe to durne jest?

Ja mam takie przekonanie, Ĺźe to durne jest.


No właśnie.

Ale jest mnĂłstwo osĂłb, co
nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
Polskie prawo na to nie zezwala

I tego się trzymaj.
i uważam, że źle iż wolność neonazisty
(albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
słownie Żyda (albo Murzyna).

A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować. Nad Żydami
to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
prześladowcami.

I sam mam wymierzać sprawiedliwość swojego nosa?
Jak zasygnalizujesz, że ktoś go obija, to prawdopodobnie obijacz powie
"przepraszam, nie zauważyłem".

Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
wyszli... upps...

Nie zawsze musisz prosić grzecznie.

Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
Potrzeba odstraszacza tygrysĂłw.

Zawsze mozna zamontować domofon.

I do tego ryzykować
odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
chroniła także słabsze nosy.
A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
zbluzgał!

No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.

To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.

Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
nie może zostać jedynym.

Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś przeszkadza,
to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.

Palaczom też nieraz zwracałem uwagę i nie pomogło. Więc trzeba zaostrzyć
środki.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby palacz przy mnie palił.
Ale to pewnie dlatego, że ja ich toleruję

I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.

Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.

Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.

Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
To wyślij blokersów do gazu.

No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.

Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.

Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
oponująca przeciwko napadom.
Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
twojej nie, a wg mojej tak.
Ćpuny krzywdzą siebie.

I innych.

Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
wiarą w Boga.

Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.

Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
i ojca?

Jak wykończył, to siedzi.
Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.

A nawet przy klasycznym pojęciu krzywdzenia i np. tym, że napadł na
mnie, to i tak ma większe predyspozycje a do tego mi średnio podoba się
karanie go po fakcie. Wolę żeby mnie nie napadł i żeby była prewencja.

I za gwałt skazać.

Tak samo, jak niećpuny.

Nie tak samo, bo ćpanie daje większe predyspozycje do szkodzenia.

jakieś dowody?

A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.

To mu pomóż. Kotański potrafił.

Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie prawa do
oczyszczenia drogi?
Jak koczują i blokują przejście?
To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"

A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.

Tylko koczują tam było.
Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.

Odpowiedz na pytanie JAK chcesz ich eliminować.
Różnymi technikami, tak dobieranymi aby zmaksymalizować funkcję
sukcesu.
No, był już jeden taki, co świat porządkował pod siebie...

Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.

Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

Tylko twoje twoje jest inne
niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
mnie popierała, a nie siebie.

Twoje porządki mi nie odpowiadają.

I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
Bo i Herkules dupa, jak jest wrogĂłw kupa.
Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły swojego
działania.
Dobrowolnie, czy pod przymusem?

No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
znajdzie się przymuszona.

A nawet duĹźo jednostek, nie?
Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.

Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.
No ale
wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
tych 20 teĹź mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali  chodzić  prawo
tylko woleli w lewo.

A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich
droga lepsza, tylko walisz w ryj. A moĹźe M4rud4 mamuta wzastrzeli, zamiast
kopać doły?

Ale oni to robili z własnej woli. A ty chcesz mnie wysłac na tygrysa,
chociaĹź mi on nie przeszkadza.

Bo wspólnota była mała i tygrys mały. A jak to już nie był tygrys tylko
armia Panzerkampfwagen VI Tiger to wspólnota wysyłała także tych, co w
swoim zagajniku jeszcze ich nie widzieli, bo nie dojechały.

Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.

Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos ma to
zrobić.

Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.

Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
prymitywny jako notatki co kto komu winien.

Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma siedzieć
i słuchać.

I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.

Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas
startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z pieniedzy
wspĂłlnoty.

A strażak przyjdzie jej ratować płonący dom, choć u niego się nie pali.

Chcioał zostać strażakiem, to ratuje.

To co, wzywać straż miejską, jak tylko się zbiorą? Czy może jednak
przeboleć ten jeden miesiąc w roku i dać im odrobinę wolności?
A tego to ja nie powiem, bo mi tak nie przeszkadzają. Tym razem mój nos
jest tak daleko, że ich pięść nie dosięga nawet na tyle, żebym wiedział
o czym k-wa mówisz. To coś mi zupełnie nieznanego.
To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
ich eliminować.

Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.

A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam. Bo jestem tolerancyjna
i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły
sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.

Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
A dlaczego uwaĹźasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?

Bo kaĹźdy tak uwaĹźa. Ty uwaĹźasz, Ĺźe twoja jest twojsza.

Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.

A ja uwaşam, şe moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas róşni.

Ale ta wspólnota właśnie idzie mi pod prąd. Choćby zmuszając mnie do
posyłania dzieciaka do szkoły, gdzie go uczą głupot na WOSie.
Ale w 1000 innych miejsc pcha cię z prądem. Nie ma tak, żeby każdemu
wspólnota odpowiadała w 100%. Bez niej jednak byłoby gorzej. Z WOSem
byłabyś na plus ale z milionem rzeczy na minus.
Mogę mieć inne zdanie, czy już podjąłeś decyzję, co dla mnie lepsze?


MoĹźesz.

No całe szczęście.


Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,

co jest nielegalne.

Zatruwanie sąsiada dymem też nie.

albo przyłaczyc się do jego
smrodzenia z otwartym słoiczkiem kwasu masłowego. Jak zapyta, czy
zgłupiałeś, odpowiesz, że jeden lubi smród tytoniu, a ty lubisz km.

No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
górę idzie i mi włazi do mieszkania.

Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
działa, ja kolejne i co?

To się dogadaj pokojowo.

i pójść siedzieć za pobicie i złamanie jego praw
obywatelskich albo czekać (i namawiać), aż wspólnota mu zabroni kopcenia
na balkonie i klatce i aĹź wprowadzi skuteczne mechanizmy egzekwowania.
A
może wcześniej edukowania, profilaktyki, prewencji... I może po prostu
zakaz papierosów, bez rozdrabniania się.
I wyobraź sobie, że palacze też ludzie i jakoś w mieszanym towarzystwie
potrafią się zachować i wyjść na dymka od stołu, nie palić przy
dzieciach czy w domu, w którym się nie pali.
Jedni potrafią, inni nie.
To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
paleniem"

Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.

Z kim Ty przestajesz???
Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy. Może
jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go wyproszą)




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 18:49:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 15:03, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ale co, chcesz czerpać coś z idei wspólnoty? Przecież nie chcesz
czerpać z korzyści jakie daje wspólnota.
Ale wiesz, wspólnota oszołomów będzie oparta na wolności jednostki.

Nie ma takiej opcji. Każda wspólnota oznacza ograniczenia. Oczywiście, odpowiednio mała ma mniej, ale i mniejsze możliwości. Jak ogłosisz niepodległość w swoim domu na swoich 4 metrach kwadratowych to za daleko nie zajedziesz na tej wspólnocie rodzinnej, choć będziesz miała w niej prawie pełną wolność wewnętrzną.

To inna
wspólnota, niż Ty proponujesz.

No inna. Tu się zgadzam.

Co to za wspólnota, jak chcesz dzielić i rządzić? Tan ma nie palic, ten nie
ćpać, blokersi do gazu...

A to zależy. Jak będę miał siły dość na takie rządzenie, to będzie dyktatura. Ale jak większość wspólnoty będzie miała takie przekonania, to owszem, wspólnota.

Popatrz na wspólnotę Amiszów. Jest wspólnota? Jest. Zakazy i nakazy są? Są.
Dużo ostrzejsze niż w Polsce? Owszem. Ważne, żeby się większość wspólnoty z tymi ustaleniami zgadzała.
Że nie potrafili cię wychować tak, żebyś nie sięgał po używki.
Ty też nie potrafiłaś. Bywa. Nie wszystko w życiu się udaje.
Ale ja nie postuluję wprowadzenia zakazów z tego powodu.

A ja postuluję. Ty nie jesteś mną, a ja nie jestem tobą.

Nie zwalam winy na otoczenie za swoją nieudolność i nie oczekuję, że ono
załatwi sprawę za mnie!

A ja nie nazywam tego nieudolnością, bo brzmi pejoratywnie. Po prostu każdy ma swoją moc. Jeden łamie kark tygrysowi a mamuta dusi pierdnięciem, a drugi potrzebuje wspólnoty do obrony przed pszczołami. Jeżeli taką znajdzie, to jego plus.

To była ich
rola, nie wszystkich wokół.
Ich. Ale na tym polega wspólnota, że sobie pomaga.
Zatruwając życie innym (tu - palaczom)?

też tak czasami bywa. Mordercom i złodziejom też ,,zatruwa'' życie i to akceptujesz. Różnica między nami jest po prostu w ustalonej liście rzeczy do eliminowania. Ty masz mniejszą/inną, ja mam większą/inną.

Nic by to nie dało. Profilaktyka nie polega na obiciu.
I dlatego całe reszta ma mieć zakaz? Bo cibie rodzice nie dopilnowali?
Nie. Bo dla całej reszty jest to tak samo szkodliwe.
Nie możesz wypowiadać się za całą resztę.

Póki nie jestem dyktatorem, nie mogę. Wypowiadam się za siebie. Tak jak i ty.
A to czyje zdanie i czy w ogóle uwzględni wspólnota to inksza inkszość i se możemy tu trzepać pianę do grudnia.

Nie masz prawa decydować za dorosłych ludzi, czy sobie zechcą zaszkodzić.

To twoje zdanie. Moje jest inne.

potrafią i im ta obrona wspólnotowa przynosi zyski.
Nie przynosi. Odbiera wolność do robienia sobie krzywdy na własne życzenie.

Ale daje zdrowsze życie. I chroni innych.

Co do strat z akcyzy, to nie uważam tego ani za sensowne ani za
prawdziwe. Gdyby akcyza była takim zyskiem,
Gdyby akcyza nie była zyskiem, nie byłoby wojny z kontrabandą.

No jest wojna z dostarczaniem tanich fajek, bo celem jest żeby były drogie i nie zachęcały do palenia. Poza tym, pisałem, że akcyza jest także pewnym odszkodowaniem dla społeczności za straty jakie społeczności palacz wyrządza. Dopuszczenie fajek bez akcyzy oznacza więc dwie straty:

a) zanik zniechęcającej funkcji akcyzy
b) brak choć finansowego odszkodowania od palacza za jego działanie szkodliwe

Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na
katar też.

A tu wchodzimy w sensowność leków bez recepty. Trzeba by rozważyć
konkretne przypadki. I wspólnota nieraz podnosi to głosem mediów. Na
przykład tu:

O właśnie. w ramach dbania o bydło w zagrodzie należy zakazać stosowania
ziół. Tak! Nie będzie się jakaś baba leczyła syropem z sosny czy kwiatem
lipy oraz okładała kapustą, jak może kupić fajny, koncernowy chemiczny lek.

Przesadzasz.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 14:31:39
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 11:12, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 30.04.2013 15:03, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No ale co, chcesz czerpać coś z idei wspólnoty? Przecież nie chcesz
czerpać z korzyści jakie daje wspólnota.
Ale wiesz, wspólnota oszołomów będzie oparta na wolności jednostki.
Nie ma takiej opcji.
Nie jesteś w stanie zrozumieć, że wolnościowcy naczej na to patrzą.
Bo nie czekają, aż ktoś im czegoś zakaże, tylko liczą się z prawami sąsiada.

Podobnie jak ja. Kwestia innego ustalenia praw i obowiązków.
Oraz twoje całkowicie błędne moim zdaniem założenie, że 100% wspólnoty z własnej woli się dostosuje do ustaleń wspólnoty i nie potrzebne są mechanizmy dyscyplinowania.

Co to za wspólnota, jak chcesz dzielić i rządzić? Tan ma nie palic, ten
nie ćpać, blokersi do gazu...
A to zależy. Jak będę miał siły dość na takie rządzenie, to będzie
dyktatura. Ale jak większość wspólnoty będzie miała takie przekonania,
to owszem, wspólnota.
A moja wspólnota ma się opierac na czym innym: "żyj i daj żyć innym"

To całkiem jak moja. Tylko ty twierdzisz, że to brak ograniczeń wolności.

Popatrz na wspólnotę Amiszów. Jest wspólnota? Jest. Zakazy i nakazy są?
Są. Dużo ostrzejsze niż w Polsce? Owszem.
Dobrowolne? mozna wyjśc na zewnątrz?

Można. Poszukaj dwóch filmów dokumentalnych "Trouble in Amish Paradise" oraz "Leaving Amish Paradise" o procesie opuszczania. Owszem, wspólnota szczęśliwa nie była i wyrażała sprzeciw, ale można.

> Można wrócić?

A tego nie wiem. Chrześcijańskie podejście nakazywało by przyjęcie synów marnotrawnych, ale jeśli nawet nie można wrócić, to co? To sprawia, że nie są wspólnotą?

Pamiętaj, że pytanie brzmiało:

>>> Co to za wspólnota, jak chcesz dzielić i rządzić? Tan ma nie palic, ten
>>> nie ćpać, blokersi do gazu...

Państwo się nie
wpiernicza ze swoimi zwyczajami?

Z tego co czytałem, to nie wtrąca się zupełnie, są państwem w państwie.
Ale to bez związku z tematem. Chodzi o to, że jest wspólnota z nakazami i zakazami o wiele większymi niż wspólnota Polska a jednak istnieje.

W Polsce też są wspólnoty zaostrzające nakazy i zakazy Polskie  i też są wspólnotami. Tyle, że owszem, nie niepodległymi w skali świata, ale to nadal nie zmienia faktu, że ludzie się w te wspólnoty łączą i te nakazy i zakazy ustalają.

Ty też nie potrafiłaś. Bywa. Nie wszystko w życiu się udaje.
Ale ja nie postuluję wprowadzenia zakazów z tego powodu.
A ja postuluję. Ty nie jesteś mną, a ja nie jestem tobą.
To ja postuuluję, żeby Cię zamknąć w pokoju wyłoążonym miękkim materiałem,
bez wystających elementów, żebyś sobie krzywdy nie zrobił.

Twoje prawo. Jak masz dość siły (czy to personalnej z pozycji dyktatora czy to grupowej z pozycji wspólnoty) to to zrealizujesz. A jak nie masz, to poprzestaniesz na postulatach.

Nie masz prawa decydować za dorosłych ludzi, czy sobie zechcą zaszkodzić.
To twoje zdanie. Moje jest inne.
Zdanie, że możesz mi dyktować, czym sobie zaszkodzę, możesz mieć.
Nie powstrzymasz mnie, jeśli zechcę sobie zaszkodzić.

Zawsze mogę próbować, a nóż-widelec się uda.

potrafią i im ta obrona wspólnotowa przynosi zyski.
Nie przynosi. Odbiera wolność do robienia sobie krzywdy na własne
życzenie.
Ale daje zdrowsze życie. I chroni innych.
A wiesz, gdzie jednostka może mieć Twoje zdrowsze życie?

Wiem, dlatego wspólnota stara się chronić te jednostki przed sobą samym nawet. Dlatego samobójców również się zwija na leczenie a nie krzyczy ,,skacz-skacz, tylko patrz cobyś na głowę komuś nie spadł''.

A propos akcyzy i narkotyków:
http://natemat.pl/59587,janusz-korwin-mikke-w-odpowiedzi-wojciechowi-
cejrowskiemu-stworzylismy-potworna-machine-rozwoju-narkomanii

Korwin:

Pan Cejrowski mówi, że jemu katolicyzm nie pozwala pochwalać marihuany. Ja nie rozumiem, co ma z tym wspólnego katolicyzm. Bardzo wielu katolików pije wódkę, pije wino, pali papierosy, które są znacznie bardziej szkodliwe niż marihuana.


Niedoskonałość garmatyki języka nie pozwala określić czy ,,bardziej szkodliwe niż marihuana'' są tylko papierosy wg Korwina czy wódka i wino. Co do papierosów, to się zgadzam, powinny być zakazane w 100%. I argumentowanie ,,Ja nie rozumiem, co ma z tym wspólnego katolicyzm. Bardzo wielu katolików [...] pali papierosy'' jest bez sensu. Wielu katolików popełnia ten czy inny grzech i owszem, palenie papierosów również jest grzechem. Czy Cejrowski krytykował marihuanę a jednocześnie chwalił papierosy?


Co do wina i wódki, to sprawa jest trudniejsza, bo szkodliwość tu jest dopiero jak się znacznie nadużywa, a w małych ilościach jest wręcz lecznicze... I nie, nie piszcie mi, że tak samo jak z marihuaną. Bo jeżeli faktycznie tak jest (choć nie zostało to jeszcze wciąż dobrze zbadane, na ile rozumiem opisy w Sieci), to jak najbardziej jestem za dopuszczeniem marihuany.

Zakładam, że jesteś otwarty na poznanie innego zdania niż wspólnoty.

Czyli JKM jest poza wspólnotą?

O właśnie. w ramach dbania o bydło w zagrodzie należy zakazać stosowania
ziół. Tak! Nie będzie się jakaś baba leczyła syropem z sosny czy kwiatem
lipy oraz okładała kapustą, jak może kupić fajny, koncernowy chemiczny
lek.
Przesadzasz.
O Codex Alimentarius słyszałeś? Pewnie nie, bo to "teorie spiskowe".

Pierwsze słyszę. Znalazłem to:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Codex_Alimentarius

jaki to ma związek z leczeniem się kwiatem lipy?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 16:32:02
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 15:52, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Spróbuj wyjść a polskiej wspólnoty.

Jaki problem? Wsiadam w pociąg/samolot/coś i wyjeżdżam do Niemiec. Po około roku przestaję być rezydentem w Polsce i nie płacę polskich podatków i nie jestem ubezpieczony itp.

Można wrócić.

No więc do Polski mogę wrócić. Wielu co to ,,Głosowaliśmy na PO bo jesteśmy w UK'' nagle wróciło i się klupie po głowie z rozpaczy.

Państwo się nie
wpiernicza ze swoimi zwyczajami?
Z tego co czytałem, to nie wtrąca się zupełnie, są państwem w państwie.
No widzisz. Spróbuj u nas stworzyć taką wspólnotę.

Kwestia siły.

niedasie, nawet Kościoła
Latającego Potwora Spaghetti moie zarejestrowano.

I bardzo dobrze, demonom mówmy stanowcze nie.

Ale to bez związku z tematem. Chodzi o to, że jest wspólnota z nakazami
i zakazami o wiele większymi niż wspólnota Polska a jednak istnieje.
Ma związek. Amishe to wspólnota dobrowolna. Żyją wedsług swoich przekonań i
wypracowanych na ich podstawie praw naturalnych - nikt im wiekszością głosów
przekonań nie narzuca.

No jak nie? Narzucają sobie. Tak jak Polacy sobie.

W Polsce też są wspólnoty zaostrzające nakazy i zakazy Polskie  i też są
wspólnotami. Tyle, że owszem, nie niepodległymi w skali świata, ale to
nadal nie zmienia faktu, że ludzie się w te wspólnoty łączą i te nakazy
i zakazy ustalają.
Ale oni SOBIE ustalają, a nie Ty IM zakazujesz palenia!

No przecież ja nie zakazuję, nie jestem dyktatorem. Ja tylko wyrażam myśl, że fajnie byłoby jakby Polacy sobie taki zakaz narzucili.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 12:34:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 12:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-29 11:46, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:


czyli do odrzucenia tego, co daje wspólnota.

Tak, to co oferuje teraz wspólnota jest dla mnie nie do przyjęcia.

To wypisujemy się?
Kosowo się wypisało z Serbii, to może i nam się uda za jednym zamachem z
PL i UE? (tylko nie jestem pewien, czy terytorialnie jesteśmy
wystarczająco blisko siebie)

Jestem ZA. Już z tydzień temu to proponowałem. Założenie przez was oddzielnej wspólnoty byłoby dla mnie również bardzo korzystne.

Tym bardziej więc poradzę, żebyście sobie znaleźli jakąś spokojną wysepkę na jakiejś Oceanii albo innych podobnych. Będzie wam tam prościej niż zrobić MarudaPolskę z kawałka Polski. A jak wam będzie tam prościej to i ja będę szczęśliwszy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 12:42:44
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 12:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tym bardziej więc poradzę, żebyście sobie znaleźli jakąś spokojną
wysepkę na jakiejś Oceanii albo innych podobnych. Będzie wam tam
prościej niż zrobić MarudaPolskę z kawałka Polski. A jak wam będzie tam
prościej to i ja będę szczęśliwszy.

Wsadź sobie w stosowny otwór ciała w tylnej linii bioder swoje rady o Oceanii itp.

Ja mam swoją własność, za którą zapłaciłem - TUTAJ, siedzę na niej, a reszta jest o rzut beretem. I swojej własności nie zamierzam wyrzucać, ani tym bardziej komuś (poza moimi bliskimi) darować.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-29 19:45:37
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sun, 28 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:

A plantatorzy
tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
widać.

I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?

  Dla Ciebie!
  Już wyjaśniam:
  Nie wiem jak dla kogo, ale dla polskiego rządu jest.
  Właśnie w tych dniach rząd RP coś tam protestował przeciwko regulacjom
..ue narzucającym dalsze ograniczenia, które mogą spowodować wykopanie
z rynku lightów, małych paczek w tym paczek cienkich papierosów
(fizycznie nie sposób zmieścić kompletu wymaganych napisów) i "papierosów
smakowych", podobnoż istotnych dla polskiego budżetu.
  Wyciąg "dziennikarski":
http://biznes.onet.pl/rzad-tuska-przeciwny-unijnej-dyrektywie-ws-papiero,18490,5408402,news-detal

  W myśl Twojej argumentacji jest to wystarczająca motywacja dla Ciebie,
bo nie dopuszczasz wersji aby "wspólnota" z Twoim udziałem to byli
"oni", ergo, to Ty powinieneś nam udzielić odpowiedzi na powyższe
pytanie, o!

Właśnie. A ja mam alergię na durne zakazy. Dlatego jak mi w gmienie
ogłaszają prohibicję z powodu przejścia pielgrzymki, to idę na piwo ( nikt
mi nie bedzie mówił co i kiedy mam pić).

Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim

  A tam zaraz "wszystkim".
  Trzeba by sprawdzić czy np. przeciwko mnie protestuje :| (nie zauważyłem)

  Tu leży sedno politycznej strony problemu: każda regulacja jest
potencjalnym źródłem protestów, każda nadmiarowa regulacja jest
potencjalnym źródłem zbędnych protestów.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-29 20:02:40
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 19:45, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 28 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:
A plantatorzy
tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
widać.
I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?
  Dla Ciebie!

Nie dla mnie nie.

  Już wyjaśniam:
  Nie wiem jak dla kogo, ale dla polskiego rządu jest.
  Właśnie w tych dniach rząd RP coś tam protestował przeciwko regulacjom
.ue narzucającym dalsze ograniczenia, które mogą spowodować wykopanie
z rynku lightów, małych paczek w tym paczek cienkich papierosów
(fizycznie nie sposób zmieścić kompletu wymaganych napisów) i "papierosów
smakowych",

No bo akurat nie wiem jaki jest sens usuwania lightów i cienkich. Ja rzucałem właśnie metodą małych kroczków przechodząc na słabsze i cieńsze. Ostatecznie paliłem już tylko niemalże ,,powietrze'' napędzając sobie tylko uzależnienie psychiczne, a nie fizyczne. Jak już wycofywać, to właśnie od tych najmocniejszych.

> podobnoż istotnych dla polskiego budżetu.

No jeśli taka jest argumentacja rządu, to nie podoba mi się to. Ale też i nigdy nie byłem za POważną załogą.

  W myśl Twojej argumentacji jest to wystarczająca motywacja dla Ciebie,
bo nie dopuszczasz wersji aby "wspólnota" z Twoim udziałem to byli
"oni",ergo, to Ty powinieneś nam udzielić odpowiedzi na powyższe
pytanie, o!

A nie, nie, to nadinterpretacja. To nie są ONI. To jesteśmy my. Ale MY nie znaczy JA i rozbieżności są rzeczą naturalną. Ja akurat w ogóle POważnej załogi nie cierpię i dążyłbym do jej ASAPowej zmiany. Ale nie twierdzę, że to są tajemniczy ONI z kosmosu, tylko MY. I że moja wspólnota ich wybrała, bo na razie większość uważa że są najlepsi.

  Tu leży sedno politycznej strony problemu: każda regulacja jest
potencjalnym źródłem protestów,

No cóż. Widzisz inną opcję?

każda nadmiarowa regulacja jest
potencjalnym źródłem zbędnych protestów.

A każdy brak również.

A do tego nadmiarowość/brak zależy od punktu widzenia i nie da się go zobiektywizować.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 08:41:14
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:


Pisze, ale dość nieczytelnie. Cytaty miksują się z treścią :(
Jakbyś na przyszłość mogła trochę dokładniej, bo nie wiem nawet czy
wszystko wyłapałem.

Nie każdy tak ma. I stąd wspólnoty wypracowują mądrość swoją przez
tysiąclecia przekazując tę mądrość następnym pokoleniom i organizując
się wg niej.

Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja
serdecznie dziękuję.

Odrzucasz całą naukę i wiedzę i wszystko co ci przekazano i chcesz
bazować wyłącznie na własnych odkryciach?

Nie całą. Odrzucam przekonania, które zmuszają mnie do pójścia drogą socjalizmu i demokracji.


I chętnie udam się na banicję wraz z grupą oszołomów o pogladach
podobnych do moich, ale jest jeden warunek - wspólnota się do nas nie
miesza.

Wyjechać możesz. Namawiałem.

Poczekam spokojnie, aż to wszystko pierdyknie. O tak, normalnie szał. Tylko wiesz, ja nie wierzę że
Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.

Nic mi nikt nie dał. Za wszystko jest zapłacone. Nie spadłam z nieba, moi przodkowie cięzko pracowali na to, co "wspólnota dała"

W przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są
już
od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?

I to jest korzyść palacza?

Nie pisałeś o korzyści palacza, tylko o korzyści z palenia.


A plantatorzy
tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
widać.

I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?

Tak, bo ja jestem wolnościowcem. Jak ktoś chce się truć - dopóki nie truje inncyh - droga wolna.


Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie
można
sobie zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?

Nie wiem, nie jadam zakazanych owoców.

Właśnie. A ja mam alergię na durne zakazy. Dlatego jak mi w gmienie
ogłaszają prohibicję z powodu przejścia pielgrzymki, to idę na piwo (
nikt mi nie bedzie mówił co i kiedy mam pić).

Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
protestu. Nie zazdroszczę.

Wręcz przeciwnie. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć.

Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
obawy, że koledzy wyśmieją.
Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego
bym uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
Zawsze? A jak stado to banda blokersów?

No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.

A nie wystarczy używać mózgu i nauczyć tego dzieci?

I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
coś z nim nie tak.

Jasne - urawniłowka dobra na wszystko. Jak ktos jest introwertykiem, to nalezy go uspołecznić. A jak jest dusżą towarzystwa, to odizolować, niech się wyrównają.

A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
dołączenia do budującego stada.

Powodzenia. Zamieszkaj na parszywym blokowisku, a potem ciesz się, że Ci się nastolatek ze stadem zintegrował.

No. I nauczyła się od podobnego sobie osobnika stada, Tak działa
naturalny proces uczenia się. Przez naśladownictwo.
Jakby to było takie proste...

Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
w stadzie jest podstawą.

Funkcjonowanie - tak. Wzorce - niekoniecznie.

No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem


A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć.

Dlatego ma rodziców.

Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
domu jest pomysłem ździebko głupawym.

A czyj to pomysł?


Dlatego należy 100 razy przejść z nim przez tą czteropasmówkę.

Możesz przejść 2000 razy a dwulatek i tak tego nie ogarnie.

Rozsądne
wychowanie MUSI bazować na stopniowaniu dostępu do niebezpieczeństw
wraz
z rozwojem dziecka.

Wiesz co, ja mam dorosłe dzieci. nie wpadły pod samochód, nie poraził ich prąd, nie poparzyły się wrzątkiem, nie najadły się kreta. Nie zadają się z miejscowym "kwiatem młodzieży". I uzywaja mózgów.


Mama jest fajna
nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
będę skakał''.

I to jest dowód na to, że dzieciak myśli.



Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.

To jest właśnie wpływ stada.

Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje
i jeszcze czystą trawkę sprzeda...
To chcesz tą trawkę, czy nie?

Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.

Zdecyduj się. Jak bedziesz chciał, to zakaz nie przeszkodzi Ci w zdobyciu.

 > Myślisz, że jak jest nielegalna to jest
zniknięta?

Nie. Ale jest ograniczona.

Strasznie. Kto chce, to pali.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-29 21:55:45
Autor: animka
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 08:41, krys pisze:

  > Myślisz, Ĺźe jak jest nielegalna to jest
zniknięta?

Nie. Ale jest ograniczona.

Strasznie. Kto chce, to pali.

Zadam pytanie w tym temacie.
Gdzie przyklejają naklejki- akcyzy na paczkach papierosów?
W fabryce, czy na granicy (jeśli papierosy np. od ruskich).

--
animka

Data: 2013-04-26 20:53:47
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 11:55, krys pisze:
A ja jakoś nie palę. I nikt nade mną z kijem nie stał i nie pilnował.

Bywają takie jednostki. Kwestia organizmu. Ale w skali społeczeństwa są to naprawdę sporadyczne jednostki

  Ciekawostka.
  Za to na newsach wychodzi, że to Ty jesteś wyjątkiem,
w drugą stronę dla odmiany.

Poza tym, żyje w czasach, gdy palenie jest już passe, gdy jest zwalczane,

  Owszem.
  I dobrze!
  Tylko odróżnij "zwalczanie" od bezwzględnego zakazu.
  To drugie może spowodować rozpoczęcie palenia trawy (takiej zwykłej,
w wersji "siano").

Ciekawe... Butaprenu nie znałeś?

jako dziecko? Nie.

  Nic nigdy nie skleiłeś?

A nawet jakby ojciec gdzieś przypadkiem miał w garażu, to jak bym wpadł, żeby się tym narkotyzować?

  Ano widzisz - wcale.

A opowieści, że dziecko z podstawówki ma być na tyle mądre, żeby go nie ciągnęło palenie obecne wśród kolegów wkładam między bajki Grimmów

  Cóż, Twoja wola.
  Błąd leży w założeniu "samoistnej mądrości" pewnie, ale co tam.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 13:03:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:14, Andrzej Lawa pisze:
No tylko pytałem, jak to wykonać. Odgrodzenie dymiącego palacza
papierosów ode mnie jest jeszcze jakoś tam wykonalne (powiedzmy), ale
aspekt wpływu narkomana na świat nienarkomański to szersza dyskusja
(wyżej trochę na przykładzie dzieci powiedziałem).
A to już jest jego problem, jak nie powodować immisji.

No tylko jemu to wisi.  i dlatego społeczeństwo się przed nim broni.

No OK, czyli składka od leczenia narkomanów ma być wyższa. Ale jak w
takim razie będziesz tych ludzi kwalifikować? Wprowadzisz do każdego
policjanta, który będzie odhaczał ,,zaćpał'' i podnosił składkę?
Skoro nadużywa i sobie szkodzi, to trafi do lekarza. Skoro trafi do
lekarza - ten określi przyczynę dolegliwości. Chyba logiczne, nie?

Albo i nie określi. To, że palenie zwiększa ryzyko raka i chorób serca itp. to nie znaczy że każdy z chorym sercem i rakiem to palacz.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:19:19
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 12:14, Andrzej Lawa pisze:
No tylko pytałem, jak to wykonać. Odgrodzenie dymiącego palacza
papierosów ode mnie jest jeszcze jakoś tam wykonalne (powiedzmy), ale
aspekt wpływu narkomana na świat nienarkomański to szersza dyskusja
(wyżej trochę na przykładzie dzieci powiedziałem).
A to już jest jego problem, jak nie powodować immisji.

No tylko jemu to wisi.

Przestanie jak raz i drugi dostanie mandat za immisję.

Będzie musiał się nauczyć, jak łapać dym i nie wypuszczać komuś w okno ;)

[ciach]

Skoro nadużywa i sobie szkodzi, to trafi do lekarza. Skoro trafi do
lekarza - ten określi przyczynę dolegliwości. Chyba logiczne, nie?

Albo i nie określi. To, że palenie zwiększa ryzyko raka i chorób serca
itp. to nie znaczy że każdy z chorym sercem i rakiem to palacz.

Ale będą ślady.

I wg badań palenie "trawki" (nie zmieszanej z tytoniem) nie zwiększa ryzyka raka ani zawałów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-25 16:23:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 25.04.2013 13:03, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 12:14, Andrzej Lawa pisze:
No tylko pytałem, jak to wykonać. Odgrodzenie dymiącego palacza
papierosów ode mnie jest jeszcze jakoś tam wykonalne (powiedzmy), ale
aspekt wpływu narkomana na świat nienarkomański to szersza dyskusja
(wyżej trochę na przykładzie dzieci powiedziałem).
A to już jest jego problem, jak nie powodować immisji.
No tylko jemu to wisi.
Przestanie jak raz i drugi dostanie mandat za immisję.
> Będzie musiał się nauczyć, jak łapać dym i nie wypuszczać komuś w okno ;)


No i jakoś słabo to wychodzi. Poza tym, ty ograniczasz immisję do wpuszczania dymu. W przypadku różnych narkotyków zagrożenia dla społeczeństwa są różne. Nie tak wprost mierzalne.


Skoro nadużywa i sobie szkodzi, to trafi do lekarza. Skoro trafi do
lekarza - ten określi przyczynę dolegliwości. Chyba logiczne, nie?
Albo i nie określi. To, że palenie zwiększa ryzyko raka i chorób serca
itp. to nie znaczy że każdy z chorym sercem i rakiem to palacz.
Ale będą ślady.

Albo i nie.

I wg badań palenie "trawki" (nie zmieszanej z tytoniem) nie zwiększa
ryzyka raka ani zawałów.

No ale mówimy ogólnie o narkotykach różnych. Możliwe, że ta twoja trawka jest pacaneum na całe zło i bez skutków ubocznych. Ale choćby omawiana przez nas kokaina już niekoniecznie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:42:09
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 11:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy
pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane
warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym
niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi.

Ciekawe rzeczy piszesz...
Czyli np. puścić dzieci na tzw. "miasteczko ruchu drogowego" jakie gdzieniegdzie jeszcze są przy przedszkolach i niech się uczą samopas (koniecznie SAMOPAS). Następnie, po odbębnieniu ustalonej ministerialnym nakazem ilości godzin wypuścić na ruchliwe centrum miasta.
Masz dzieci albo wnuki 4-7 lat? Dawaj, przećwiczymy Twoją metodą.

A ja moje wnuki będę uczył prowadząc za rękę po tym ruchliwym centrum miasta i tłumacząc co jest niebezpieczne i dlaczego.



A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

No i dlatego są trzy przedziały
* <0 ; 0,2) promila - dozwolone
* <0,2 - 0,5) - wykroczenie
* 0,5+ - przestępstwo

A czy jesteś pewien, że te określone promille wywołują u wszystkich taki sam skutek w sensie upośledzenia koordynacji itp?
Znów - urzędnik jakieś cyferki wziął z sufitu i "..., a pierdolnę se rozporządzenie".

A jaka jest różnica, jeśli facet nie spowodował kolizji będąc po piwie, albo po pół litrze? Jak chcesz wyceniać jego przewinienie?




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 14:39:07
Autor: krys
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 25.04.2013 11:55, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy w
podstawówce.
Noszkurde. U mnie w domu ojciec kopcił, matka paliła, ile mozna było
podwędzić fajek z paczek leżących gdziekolwiek, to głowa mała.
A ja jakoś nie palę. I nikt nade mną z kijem nie stał i nie pilnował.

Bywają takie jednostki. Kwestia organizmu. Ale w skali społeczeństwa są
to naprawdę sporadyczne jednostki i w czasach gdy nie było żadnych
działań przeciwko papierosom (np. lata 50 i 60 w Polsce) palili masowo w
zasadzie prawie wszyscy.

Heh, prawie cała klasa sporadycznych jednostek - niezłe.

Moje jedno dziecko też nie pali, choć w szkole koledzy palą,

Może po prostu o tym nie wiesz :D

Tia, węch to ja mam niestety, jak pies policyjny;-P

A może ma po tobie te geny.

To nie geny, to życiowa mądrość ;-P

za to drugie
pali, choć z domu przykładu nie wyniosło ani dostępu do fajek nie miało.

No jakby nie miało, to by nie paliło. Nie miało w domu, ale miało gdzie
indziej.
Poszło do kiosku i kupiło albo kolega przyniósł.

Drugie miało tak samo, a nie pali. Pudło.

Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy
pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane
warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym
niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi. Co
zresztą jest niewykonalne. Dlatego chciałbym żeby moje dziecko idąc do
szkoły nie przechodziło koło sklepu z kokainą ani koło sklepu z
papierosami.
Jak to możliwe, że z mojej dwójki oboje chodzą do tych samych szkół, obok
tych samych sklepów, wychowane przez tych samych rodziców i jedno pali, a
drugie się brzydzi?

Bo są jeszcze predyspozycje organizmu. Dwóch braci pije, jeden alkoholik
a drugi od święta.

Czyli zakaz można OKDR. Bo i tak jeden się zachla(tylko szajsem), a drugi będzie pił jak człowiek. To po co zakaz?

Poza tym, żyje w czasach, gdy palenie jest już passe, gdy jest
zwalczane, więc możliwe, że bardziej działania antypapierosowe na niego
zadziałały. Na drugiego nie, co tylko potwierdza, że trzeba je zaostrzać.

Bez jaj, jedno ma 20 lat, drugie 16, nie dzieli ich połowa pokolenia. Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie można sobie zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?

Do nich też nie miałem dostępu :-P Poza tym, jakoś niespecjalnie ktoś w
okolicy się tak truł. Więc nawet nie miałem takiego pomysłu.
Ciekawe... Butaprenu nie znałeś?

jako dziecko? Nie. A nawet jakby ojciec gdzieś przypadkiem miał w
garażu, to jak bym wpadł, żeby się tym narkotyzować? Jakby sporo osób
wokoło tak robiło, to pewnie prościej.

No wiesz, nie miaszkasz chyba na pustyni, a koledzy potrafili wskazac drogę do fajek?

Makówek nie było?

A co to? Nazwa chyba jakaś slangowa.

Nie zupełnie nieslangowa. Jak narkomani coś zostawią, to na święta dostaniesz makowiec;-)

Chyba jesteś z tych, co to jak inni skaczą w przepaść, to Ty też, bo
skoro wszyscy, to ja się nawet nie zastanowię...

Tak działa człowiek[1]. Tak, wiem, Ty jesteś idealna, wspaniała, mądra,
nigdy nie szłaś za stadem. Normalnie jednostka-ideał.

Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z obawy, że koledzy wyśmieją.

[1] ja to nawet wykorzystuję w wychowaniu. Moja córka lepiej przyswaja
rzeczy zaobserwowane u dzieci niż dorosłych. Np. nie umieliśmy jej
nauczyć sikania pod krzaczek, tylko lała w majtki aż na wczasach
zobaczyła jak jej parę lat starsza koleżanka idzie pod krzaczek, ściąga
majtki i leje.

Dojrzała do lania pod krzaczek;-)

Młodsza córka też mocno małpuje po starszej. To naturalne dla rozwoju
człowieka, że uczy się od społeczności w której jest i im bliższy
wiekowo i kulturowo krąg, tym bardziej. I uczy się rzeczy złych i
dobrych tak samo.

Rodzice są od tego, żeby korygować tą naukę, nie?


A opowieści, że dziecko z podstawówki ma być na tyle mądre, żeby go nie
ciągnęło palenie obecne wśród kolegów wkładam między bajki Grimmów i
Andersena.

Od małego ma rodziców, którzy z nim rozmawiają i wskazują drogę.  Samo się nie zrobi.

Pierwszy raz
twarzą w twarz z osobą paląca trawkę zetknąłem się na wieczorze
kawalerskim kolegi. Mieliśmy wtedy już po dwadzieścia-parę lat. A do
dzisiaj nie byłbym w stanie jej kupić,bo nie wiem jak (no dobra, mogę
pojechać do Czech, ale to właśnie jest przykład na to, że legalizacja
jest bez sensu).
Idź pod pierwsze lepsze gimnazjum...

I co, będę się przechadzać i wołać ,,kupię trawkę, kupię trawkę''?

Zaczepisz paru gimbusów i pewnie się znajdzie.

Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).

Autobusy ćpają?

Gimbusy, taka potoczna nazwa gimnazjalistów.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2013-04-25 17:15:55
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:42, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-25 11:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Normalną techniką wychowawczą dla dzieci jest to, że należy
pozabezpieczać teren a następnie puścić dziecko na te kontrolowane
warunki samopas. O wiele lepiej tak niż w terenie pełnym
niebezpieczeństw cały czas chodzić za dzieckiem i pilnować co robi.

Ciekawe rzeczy piszesz...
Czyli np. puścić dzieci na tzw. "miasteczko ruchu drogowego" jakie
gdzieniegdzie jeszcze są przy przedszkolach i niech się uczą samopas
(koniecznie SAMOPAS).

Mylisz pojęcia. Oczywiście do pewnych rzeczy należy zapodać jeszcze swoją wiedzę. Ale przykład ogólnie trafiony. Na takie miasteczko właśnie chodzę ze swoimi córkami, a na węzeł autostradowy. I tak, puszczam je samopas albo samowtór, ale z racji różnicy wieku, głównie samopas. I sobie ćwiczą. Nie biegam za nimi jak policjant.  Bo teren jest właśnie przygotowany bezpiecznie.


Następnie, po odbębnieniu ustalonej ministerialnym
nakazem ilości godzin wypuścić na ruchliwe centrum miasta.

A nie, tu wracamy do tego, że nie można dokonać przeskoku z wersji ,,całkiem zabezpieczona'' na wersję ,,całkowicie niebezpieczna'' bez zapodania po drodze stanów przejściowych i wiedzy.

Mowa była o narkotykach, jak będę musiał je wpuścić do terenów z narkomanami, to oczywiście nie bez przygotowania. Ale chciałbym, żeby to przygotowanie mi ułatwiono tym, że od samego początku nie będzie narkomanów wszędzie wokoło pełno i legalnie.

Masz dzieci albo wnuki 4-7 lat? Dawaj, przećwiczymy Twoją metodą.

Mam jedną 4,5 roku, drugą 2 lata. I właśnie Moją metodę stosuję. Nie Twoją dziką wariację na jej temat.

A ja moje wnuki będę uczył prowadząc za rękę po tym ruchliwym centrum
miasta i tłumacząc co jest niebezpieczne i dlaczego.

Owszem, TEŻ. Ale jeżeli 100% czasu spędzasz z nimi jako Dobry Dziadek i Przewodnik, to dupa wyjdzie, bo będą uzależnione od twojego przewodnictwa, a do tego się zajedziesz fizycznie i psychicznie.

Poza tym, chodzisz po ruchliwym centrum miasta, bo wspólnota cię chroni. Bo policja czuwa, bo przepisy ograniczają pewne zachowania. W wersji ,,pozwólmy na broń, pozwólmy na narkotyki, pozwólmy na rzeczy złe'' nie dałbyś rady sam ich upilnować i na miasto byś w ogóle ze strachu nie wychodził albo jak cię stać, to z obstawą i w kamizelce kuloodpornej.

A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!
No i dlatego są trzy przedziały
* <0 ; 0,2) promila - dozwolone
* <0,2 - 0,5) - wykroczenie
* 0,5+ - przestępstwo
A czy jesteś pewien, że te określone promille wywołują u wszystkich taki
sam skutek w sensie upośledzenia koordynacji itp?

O ile mi wiadomo, to taka jest idea promili. Różnice osobnicze są w zakresie ile promili we krwi i na jak długo będzie po wypiciu tej samej dawki. Kilku badanych po tej samej dawce alkoholu identycznego rodzaju ma inne krzywe przebiegu wartości promili we krwi. Ale jak ma 1 promil to jest nawalony i już.

To tak jak mnie usypiali do operacji to pytali o wagę, bo skuteczność narkozy jest przy odpowiedniej liczbie mg odpowiedniego usypiacza na kg ciała.

Znów - urzędnik jakieś cyferki wziął z sufitu i "..., a pierdolnę se
rozporządzenie".

No nie tak z sufitu. Z badań.

A jaka jest różnica, jeśli facet nie spowodował kolizji będąc po piwie,
albo po pół litrze?

Temu nie są wartości w litrach a promilach. Jeden wypije litr i mu się zmetabolizuje w godzinę, a innemu pół litra będzie we krwi siedzieć 2h. Oczywiście nie różnimy się jakoś szalenie kosmicznie, ale różnice osobnicze owszem, są.

Jak chcesz wyceniać jego przewinienie?

Jako stwarzanie zagrożenia. Jeżeli statystyka mówi, że 1 promil oznacza iż większość ludzi sieje zagrożenie, to nawet jak jednemu się udało dojechać do domu przypadkiem (panie władzuchno, przecie pan widzi, że na nogach to bym nie doszedzł), to nie zmienia to faktu, że społeczeństwo woli prowadzić prewencję niż usuwać szkody. Już pisałem, wolę mieć nogę niż odszkodowanie od ciebie za jej urwanie.

Jak będziesz leciał na mnie machając siekierą to nie będę czekał aż uderzysz. I tak samo jak prowadzisz pijany, to nie czekam aż zabijesz.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 17:39:54
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 17:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak będziesz leciał na mnie machając siekierą to nie będę czekał aż
uderzysz. I tak samo jak prowadzisz pijany, to nie czekam aż zabijesz.

I jak się obronisz (przed siekierą)? Zatelefonujesz po policję? :D :D :D
Gdybyś miał pistolet (z pozwoleniem lub bez), to miałbyś jakieś szanse. W obecnym układzie - jedynie szybkie nogi.

A jeśli będę prowadził pijany auto - to nie dowiesz się o tym. Jeśli będę bardzo pijany (>2 o/oo), to nie pojadę. A jak mniej niż 1 - to nie poznasz z daleka.




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 18:38:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 17:39, Maruda pisze:

I jak się obronisz (przed siekierą)? Zatelefonujesz po policję? :D :D :D
Gdybyś miał pistolet (z pozwoleniem lub bez), to miałbyś jakieś szanse.
W obecnym układzie - jedynie szybkie nogi.

A ja mam jeszcze widły :)

Data: 2013-04-26 20:47:10
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 23:33, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 11:44, Andrzej Lawa pisze:
Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.

Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym?

  Sugerujesz wniosek, że byłeś źle chroniony?

No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy
w podstawówce.

"Wyście paliliście".
  I dlatego o onych nie mówisz "oni", tak?
  ;)

Po pierwsze palacze szkodzą także mi.
*SIĘ* szkodzą *CI*?

Nie. Trują SIĘ i trują MNIE. Albo szkodzą MI inaczej.

  Ale Andrzej o tym NIE PISAŁ.
  Ściślej: nie sugerował, żeby coś takiego miało być niezabronione
lub bezkarne. Ma być zabronione i karalne.

  Ciekawostka.
  W tezie Andrzeja nie było słowa o pozwoleniu na trucie KOGOŚ.

No tylko pytałem, jak to wykonać.

  Zwyczajnie.
  Tak samo jak wykonać nieznikanie czyichś rowerów - w 100% się
nie da, ale jakaś tam skuteczna kara powoduje że jednak
niecałe 100% rowerów podlega anihilacji :|

Bo rano jest. O tej porze klientela M1 jest znikoma, więc i samych palaczy przeddrzwiowych zapewne tłumów nie ma teraz. Choć powiem ci, że nie pamiętam chyba żadnej mojej wizyty tam, żeby choć 1 palacz nie stał przed drzwiami
i nie kopcił.

  Możliwe.
  Możliwe również, że o ile palacz w kontakcie przeciągłym (znaczy
od minut wzwyż) jest dla mnie niestrawny, to kontaktu przelotnego
(mierzonego w sekundach) raczej nie zauważam.
  Być może działa nauczony odruch sterowania oddychaniem :P
(objaśniam: jeżdżę rowerem, czasami przecina się tor spalin
za pojazdem, przypominający taką smugę zza samolotu)

Po drugie, palacze szkodząc swojemu zdrowiu zwiększają koszty leczenia.
[...]
  Tak, składka od palaczy powinna być wyższa (zakładając iż
taki system ma istnieć), o to chodzi?

No OK, czyli składka od leczenia narkomanów ma być wyższa.

  Stosownie do szkodliwości narkotyku.
  Co poniektóre z nich w "ludzkich" dawkach (np. alkohol) mogą
mieć działanie pozytywne :>

Ale jak w takim
razie będziesz tych ludzi kwalifikować?

  Po pomiarach skutków.

Wprowadzisz do każdego policjanta, który będzie odhaczał ,,zaćpał'' i podnosił składkę?

  Znane mi "miedialnie" skutki są obserwowalne objawowo w wiele
lat po spowodowaniu szkody.
  Taki dym papierosowy da się zdiagnozować i już.

  A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

No i dlatego są trzy przedziały
* <0 ; 0,2) promila  - dozwolone
* <0,2 - 0,5) - wykroczenie
* 0,5+ - przestępstwo

  No i te przedziały są ZŁE.

  Ja poproszę na początek o dane dotyczące:
- podziału na granicy 0,8 promila, znanego z wielu krajów
- podziału w okolicy 1,2 do 1,5 promila (nie będę się czepiał
   która wartość, ale w tym przedziale)

  Dopiero WIEDZA wynikła z takiej statystyki pozwoliłaby jednoznacznie
orzec, czy "przedziały prawne" mają jakikolwiek sens.

  Moje osobiste, subiektywne i niczym nie poparte :P przekonanie
jest takie, że stosowana tu i ówdzie granica 0,8 ma znacznie
większy "sens prawny", zaś wrzucanie 0,51 oraz 3,5 promila
do tej samej "szufladki prawnej" daje groźne skutki społeczne.
  To przekonanie może być błędne, ale do tego jest właśnie
potrzebna WIEDZA.
  Zaś jej brak prowadzi do pytania podobnego do związanego
z problemem narkotyków: "czy aby na pewno to co nam
mówią to prawda".
  Pierwsze pytanie: "dlaczego o taką statystykę trudno,
skoro prowadzi się 100% badań na trzeźwość u uczestników
wypadków drogowych".

  Wiesz co jest najgroźniejsze na przecięciu młodzieży
i narkotyków?
  To, że publicznie podawane informacje SUGERUJĄ niezwłoczną
szkodliwość onych (narkotyków).
  A "praktyczna obserwacja" nijak tego nie potwierdza.
  Skutki łatwo wymyśleć: natychmiastowa utrata wiarygodności
WSZELKICH informacji podawanych przez zapodawaczy informacji
przekręconej (naciągniętej).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 13:57:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 20:47, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

  Sugerujesz wniosek, że byłeś źle chroniony?
No. Przed papierosami nie byłem, bo były dostępne wszędzie i paliliśmy
w podstawówce.
"Wyście paliliście".

No. Andrzej pyta czy byłem źle chroniony. Więc mówię, że my (z kolegami z klasy).

[o narkotykach i wyższej składce od narkomanów]
Ale jak w takim
razie będziesz tych ludzi kwalifikować?
  Po pomiarach skutków.

E-e. To już za późno. Jak już ma raka płuc to wtedy podwyższenie składki, bo był palaczem, niewiele da.

Do tego weź pod uwagę,  że mierzalność skutków nie jest taka prosta.

Wprowadzisz do każdego policjanta, który będzie odhaczał ,,zaćpał'' i
podnosił składkę?
  Znane mi "miedialnie" skutki są obserwowalne objawowo w wiele
lat po spowodowaniu szkody.
  Taki dym papierosowy da się zdiagnozować i już.

Zupełnie nie rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Wyostrz.


  A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

No i dlatego są trzy przedziały
    * <0 ; 0,2) promila      - dozwolone
    * <0,2 - 0,5)         - wykroczenie
    * 0,5+                - przestępstwo
  No i te przedziały są ZŁE.

na razie była mowa o różnicowaniu.

  Ja poproszę na początek o dane dotyczące:
- podziału na granicy 0,8 promila, znanego z wielu krajów


W jakich wielu? Znalazłem takie zestawienie:

http://www.dkd.pl/e/pl/limity.html

i 0,8 dotyczy zdecydowanie niewielu, w porównaniu z całą resztą. Naliczyłem 16 z 0,8, a samych krajów z 0 jest 18. A jeszcze są stany pośrednie. 0,8 jest w sporej mniejszości.

I jakoś mi się nie wydaje, żeby nawalony do 0,7 kierowca był dobrym pomysłem na drodze.

od 0,2 do 0,5 promila:
Nieznaczne zaburzenia równowagi oraz euforia i obniżenie krytycyzmu, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia

do 0,7 promila
Zaburzenia sprawności ruchowej (niezauważalne osłabienie refleksu, nadmierna pobudliwość i gadatliwość, a także obniżenie samokontroli oraz błędna ocena własnych możliwości, które często prowadzą do fałszywej oceny sytuacji



- podziału w okolicy 1,2 do 1,5 promila (nie będę się czepiał
   która wartość, ale w tym przedziale)

do 2 promili
Zaburzenia równowagi, sprawności i koordynacji ruchowej, obniżenie progu bólu, spadek sprawności intelektualnej (błędy w logicznym rozumowaniu, wadliwe wyciąganie wniosków itp.) pogłębiający się w miarę narastania intoksykacji alkoholowej, opóźnienie czasu reakcji, wyraźna drażliwość, obniżona tolerancja, zachowania agresywne,  pobudzenie seksualne,  wzrost ciśnienia krwi oraz przyspieszenie akcji serca

A tu:

http://www.maxior.pl/film/156883/Eksperyment

masz film na którym pokazano jak zachowują się ludzie z około 1 promila na ZNANYM torze, ze ZNANYMI przeszkodami, które pokonywali z palcem w dupie na trzeźwo.

  Dopiero WIEDZA wynikła z takiej statystyki pozwoliłaby jednoznacznie
orzec, czy "przedziały prawne" mają jakikolwiek sens.

  Moje osobiste, subiektywne i niczym nie poparte :P przekonanie
jest takie, że stosowana tu i ówdzie granica 0,8 ma znacznie
większy "sens prawny", zaś wrzucanie 0,51 oraz 3,5 promila
do tej samej "szufladki prawnej" daje groźne skutki społeczne.

No cóż, to tak jakbyś powiedział, że wrzucanie do szufladki prawnej kogoś, kto zabił 5 osób i tego co zabił 500 ma groźne skutki społeczne... Jak przekroczył 0,5 to jest już potencjalny zabójca.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 22:00:58
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 20:47, Gotfryd Smolik news pisze:
  Po pomiarach skutków.

E-e. To już za późno. Jak już ma raka płuc to wtedy podwyższenie składki, bo był palaczem, niewiele da.

  Miałem na myśli pomiar profilaktyczny - nie jak już ma raka,
a raz na jakiś czas.

Do tego weź pod uwagę,  że mierzalność skutków nie jest taka prosta.

  Ale idealnej liniowości nie oczekujemy.

  Taki dym papierosowy da się zdiagnozować i już.

Zupełnie nie rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Wyostrz.

  To co wyżej.
  Sprawdzamy "mierzalne" składowe o których wiadomo, że szkodzą zdrowiu
i już. Przyznaję, że np. z badaniem wpływu pijaństwa na
poziom marskości wątroby może być kłopot, nie wiem czy
to wykonalne, ale w razie jakbyś podważał zaimplementuję
Twoje "pomarzyć można" ;)

  A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!

No i dlatego są trzy przedziały
    * <0 ; 0,2) promila      - dozwolone
    * <0,2 - 0,5)         - wykroczenie
    * 0,5+                - przestępstwo
  No i te przedziały są ZŁE.

na razie była mowa o różnicowaniu.

  Różnicowanie w złych miejscach przynosi szkody.

  Ja poproszę na początek o dane dotyczące: - podziału na granicy 0,8 promila, znanego z wielu krajów


W jakich wielu?

"więcej niż jednym i więcej niż dwu nieegzotycznych", idzie
wyłącznie o wykluczenie tezy iż wymyśliłem sobie dwa kraje
o których nikt nie wie i które być może mają jakiś dziwny
system prawny.

Znalazłem takie zestawienie:

http://www.dkd.pl/e/pl/limity.html

i 0,8 dotyczy zdecydowanie niewielu, w porównaniu z całą resztą.

  Ale ja nie porównuję z "całą resztą".
  To jest STOSOWANY próg, IMO ma sens zbadanie akurat dlaczego
tyle, mało, ma sens zbadanie co się dzieje ZA tym progiem.
  Dlatego suponuję jeszcze przedział do 1,2..1,5 promila.

Naliczyłem 16 z 0,8, a samych krajów z 0 jest 18.

  No i zepsułeś zabawę.
  Miałem zamiar zawnioskować o zapodanie wypadkowości, liczonej
zarówno "na 100 000" jak i poziomem śmiertelności w wybranych
krajach.
  Zdaje się że w 0,8 jest .gb (oraz Irlandia) zaś w "0"
dajmy na to Rosja i Białoruś.

A jeszcze są stany pośrednie. 0,8 jest w sporej mniejszości.

  Ale nie chodzi o WIĘKSZOŚĆ!
  Chodzi o ZBADANIE, jak się mają zachowania kierowców wobec
takich progów.

I jakoś mi się nie wydaje, żeby nawalony do 0,7 kierowca był dobrym pomysłem na drodze.

  No a ja mam prosty jak drut kolczasty postulat: usunąć słowa
"wydaje się". Tyle i TYLKO tyle.

- podziału w okolicy 1,2 do 1,5 promila (nie będę się czepiał
   która wartość, ale w tym przedziale)

do 2 promili [...długi opis...]

  Mnie nie interesuje TEORIA, zechcesz to przyjąć do wiadomości?
  Mnie interesują PRAKTYCZNE DANE - na 100 sprawców w danym przedziale
ilu poszkodowali i ilu zabili.

A tu:

http://www.maxior.pl/film/156883/Eksperyment

masz film na którym pokazano jak zachowują się ludzie z około 1 promila na
ZNANYM torze, ze ZNANYMI przeszkodami, które pokonywali z palcem w dupie na
trzeźwo.

  Patrz wyżej.
  Ja się nie pytam czy jeżdżą GORZEJ.
  Pytam ilu ludzi ZABIJAJĄ i ile POWODUJĄ wypadków, w ilu są OFIARAMI
oraz w ilu są POSZKODOWANYMI.
  Przypominam, że "co najmniej prawie wszyscy" o których mowa WIEDZĄ
że wypili dwa piwa. Znaczy to że MOGĄ przeciwdziałać temu o czym
wiedzą.
  Tak dla porównania - uczciwie odpowiesz, że NIGDY nie jechałeś
np. pojazdem w którym coś "z lekka niedomagało", od przepalonej
żarówki (leje i wymieni się dopiero jak dojadę do garażu) do
"prawie sprawnego" hamulca ręcznego?

  Dopiero WIEDZA wynikła z takiej statystyki pozwoliłaby jednoznacznie
orzec, czy "przedziały prawne" mają jakikolwiek sens.

  Moje osobiste, subiektywne i niczym nie poparte :P przekonanie
jest takie, że stosowana tu i ówdzie granica 0,8 ma znacznie
większy "sens prawny", zaś wrzucanie 0,51 oraz 3,5 promila
do tej samej "szufladki prawnej" daje groźne skutki społeczne.

No cóż, to tak jakbyś powiedział, że wrzucanie do szufladki prawnej kogoś, kto zabił 5 osób i tego co zabił 500 ma groźne skutki społeczne...

  A to zależy:
- ilu jest takich w pobliży granicy (chyba nie chcesz powiedzieć, że
  'pijanych' z 0,5 do 0,8 promila jest tyle samo co zabójców tłukących
  po 500 ludzi?)
- czy jest istotna różnica w karze.

  W przypadku morderców odpowiedzi to "nie, nie".
  W przypadku "nietrzeźwych prawnie" do 0,8 promila odpowiedzi
brzmią "tak, tak".
  Dlatego to JEST niebezpieczne społecznie: brak informacji powoduje
reakcję "oni kłamią" :P

Jak przekroczył 0,5 to jest już potencjalny zabójca.

  Właśnie uległeś propagandzie.
  Sugerujesz, że dlatego że 0,5 promila stanowi "próg zabójstwa",
w Wielkiej Brytani jest tak niebezpiecznie na drogach (przecież
pijacy zabójcy legalnie jeżdżą)?
  Cóż.
  Ja bym wolał LICZBY.
  Najlepiej "polskie", jako że ch-ka zachowań kierowców w .pl i .gb
oczywiście jest inna, z tym się zgodzę.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-28 09:35:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 22:00, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 20:47, Gotfryd Smolik news pisze:
  Po pomiarach skutków.

E-e. To już za późno. Jak już ma raka płuc to wtedy podwyższenie
składki, bo był palaczem, niewiele da.

  Miałem na myśli pomiar profilaktyczny - nie jak już ma raka,
a raz na jakiś czas.

Pisałeś o pomiarach skutków, a nie testach na palenie. A jak już są skutki, to już pozamiatane.

Ale OK, niech będzie, że robimy testy na palenie, narkotyki etc. Tylko jak? Obowiązkowe testy, jak dla sportowców, dla całego narodu? Jak często? W jaki sposób? Jak unikniesz fałszerstw, które przydarzają się sportowcom, a co dopiero całemu narodowi.

Do tego weź pod uwagę,  że mierzalność skutków nie jest taka prosta.
  Ale idealnej liniowości nie oczekujemy.

Ale mierzalność skutków jest statystyczna a nie osobnicza. Nie da się powiedzieć czy rak jest wynikiem palenia czy nie. Da się zbadać jakąś grupę i orzec, że wśród palaczy zapadalność na raka jest znacząco większa.


  Taki dym papierosowy da się zdiagnozować i już.
Zupełnie nie rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Wyostrz.
  To co wyżej.
  Sprawdzamy "mierzalne" składowe o których wiadomo, że szkodzą zdrowiu
i już. Przyznaję, że np. z badaniem wpływu pijaństwa na
poziom marskości wątroby może być kłopot, nie wiem czy
to wykonalne,

No właśnie.

ale w razie jakbyś podważał zaimplementuję
Twoje "pomarzyć można" ;)

No ale ograniczeniem twoich marzeń są możliwości techniczne/medyczne. Moje marzenie miało ograniczenie ,,naród na razie tego nie chce''. Akurat twoje rozważania mają też takie ograniczenie.

  Ja poproszę na początek o dane dotyczące: - podziału na granicy 0,8
promila, znanego z wielu krajów
W jakich wielu?
"więcej niż jednym i więcej niż dwu nieegzotycznych", idzie
wyłącznie o wykluczenie tezy iż wymyśliłem sobie dwa kraje
o których nikt nie wie i które być może mają jakiś dziwny
system prawny.

No akurat w tym zestawieniu to może co najwyżej UK się prezentuje znośnie i jakoś porównywalnie do Polski.

Naliczyłem 16 z 0,8, a samych krajów z 0 jest 18.

  No i zepsułeś zabawę.
  Miałem zamiar zawnioskować o zapodanie wypadkowości, liczonej
zarówno "na 100 000" jak i poziomem śmiertelności w wybranych
krajach.
  Zdaje się że w 0,8 jest .gb (oraz Irlandia)

I Zimbabwe i Meksyk...

zaś w "0"
dajmy na to Rosja i Białoruś.

I czechy i słowacja

Tak się można licytować. Czechy i Słowacja są nam raczej w miarę bliskie. Ba! Czechy są w zasadzie ateistyczne, dopuszczają marihuanę, same wzorce dla obozu Andrzeja, po którego stronie jak wnioskuję się opowiadasz. A jednak ograniczają alkohol na drodze do bezwzględnego 0, co jak dla mnie jest przesadą znaczną, bo cośtam może podskoczyć po syropku albo czymś z alkoholem, o czym nie miałem nawet świadomości. I faktycznie te 0,2 Polskie jest wg mnie bardzo sensowne.

I jakoś mi się nie wydaje, żeby nawalony do 0,7 kierowca był dobrym
pomysłem na drodze.
  No a ja mam prosty jak drut kolczasty postulat: usunąć słowa
"wydaje się". Tyle i TYLKO tyle.

Taka forma stylistyczna. Ale proszę bardzo: Jestem pewien, że nawalony do 0,7 kierowca nie jest dobrym pomysłem na drodze.

- podziału w okolicy 1,2 do 1,5 promila (nie będę się czepiał
   która wartość, ale w tym przedziale)
do 2 promili [...długi opis...]
  Mnie nie interesuje TEORIA, zechcesz to przyjąć do wiadomości?


Ale jaka teoria? To jest opis badań zachowania się osób z danymi promilami.

  Mnie interesują PRAKTYCZNE DANE - na 100 sprawców w danym przedziale
ilu poszkodowali i ilu zabili.

A nie ma takich statystyk?


A tu:

    http://www.maxior.pl/film/156883/Eksperyment

masz film na którym pokazano jak zachowują się ludzie z około 1
promila na
ZNANYM torze, ze ZNANYMI przeszkodami, które pokonywali z palcem w
dupie na
trzeźwo.

  Patrz wyżej.
  Ja się nie pytam czy jeżdżą GORZEJ.
  Pytam ilu ludzi ZABIJAJĄ i ile POWODUJĄ wypadków, w ilu są OFIARAMI
oraz w ilu są POSZKODOWANYMI.

No jasne. Nie utrzymali się na drodze i potrącili manekiny-pieszych stojących przy drodze, rozjechali manekina-pieszego na przejściu, ale to były manekiny więc olać. Co mieli tam żywych ludzi poustawiać? I dopiero ich nekrologi by cię przekonały?

  Przypominam, że "co najmniej prawie wszyscy" o których mowa WIEDZĄ
że wypili dwa piwa. Znaczy to że MOGĄ przeciwdziałać temu o czym
wiedzą.

No i widać z filmu jak ,,przeciwdziałają''. Niestety alkohol jeszcze wzmacnia brawurę. A do tego wywiady przed testem pokazują że po prostu się lekceważy problem.


  Tak dla porównania - uczciwie odpowiesz, że NIGDY nie jechałeś
np. pojazdem w którym coś "z lekka niedomagało", od przepalonej
żarówki (leje i wymieni się dopiero jak dojadę do garażu) do
"prawie sprawnego" hamulca ręcznego?

Zależy której. Bo owszem, żarówkę podświetlającą tablicę rejestracyjną miałem raz zepsutą przez dłuższy czas. Ale to pierdółka nie mająca żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Kiedyś wykryłem, że mam przepalone przeciwmgłowe przednie i naprawiłem dopiero za jakiś czas, ale to nieobowiązkowe światła i w dodatku przez 20 lat może z 3 razy je używałem.

Natomiast przednie światło mijania raz miałem przepalone i akurat policja mnie zatrzymała zanim to zauważyłem i szybko przy nich naprawiałem. I jestem wielkim przeciwnikiem tych ,,jednookich'' debili, co uważają, że można tak zasuwać.


Hamulec awaryjny również uważam za coś bardzo ważnego i gdy tylko mam podejrzenia, że coś z nim nie tak, to męczę mechanika.

No cóż, to tak jakbyś powiedział, że wrzucanie do szufladki prawnej
kogoś, kto zabił 5 osób i tego co zabił 500 ma groźne skutki społeczne...
  A to zależy:
- ilu jest takich w pobliży granicy (chyba nie chcesz powiedzieć, że
  'pijanych' z 0,5 do 0,8 promila jest tyle samo co zabójców tłukących
  po 500 ludzi?)


Ale co za różnica ilu? JEDEN morderca wystarcza, żeby go skazać, nawet jak tylko 1 na całą Polskę.

- czy jest istotna różnica w karze.

No więc mówię, że nie musi być. I że bagatelizowanie kary, ,,bo on tylko 1 osobę zabił a nie 500'' jest bez sensu. Morderca to morderca. Już 1 zamordowany jest przez społeczeństwo uznawany za wartego maksymalnego wymiaru kary.

Jak przekroczył 0,5 to jest już potencjalny zabójca.
  Właśnie uległeś propagandzie.
  Sugerujesz, że dlatego że 0,5 promila stanowi "próg zabójstwa",

Nie, potencjalnego mordercy.

w Wielkiej Brytani jest tak niebezpiecznie na drogach (przecież
pijacy zabójcy legalnie jeżdżą)?

Nie mam pojęcia, poza Polskę wyjeżdżałem ostatnio w ~1986 do RFN (pomijam chwilowe przejścia na Czechy/Słowację na szlaku górskim).

  Cóż.
  Ja bym wolał LICZBY.
  Najlepiej "polskie", jako że ch-ka zachowań kierowców w .pl i .gb
oczywiście jest inna, z tym się zgodzę.

A nie ma takich liczb?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 08:37:32
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nigdy nie trollowałem. Po prostu widzę po sobie, jak szkodliwy był dla
mojego zdrowia brak gimnastyki i jak nie udało mi się zmobilizować
samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Wszystko mi opadło, nie tylko ręce...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 09:55:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 07:30, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

samodzielnie. I widzę to także po wielu osobach otaczających mnie. I tak
se myślę, że może i taka gimnastyka poranna przymusowa by wywołała
oburzenie wolnościowe, ale nie powiem, korzystna dla zdrowia by była.

Momento: nie masz Ĺźadnego odruchu niezgody na _przymuszanie_ ludzi
do jakichś tam działań, byleby były "obiektywnie korzystne"?

To znaczy to jest pewne uproszczenie, oczywiście lepiej działa jak się prowadzi np. edukację. Ale sama edukacja również jest ,,przymuszana'' (obowiązek nauki) i choć większość rodziców rozumie temat i wysyłało by dzieci do szkoły nawet bez obowiązku nauki, to niestety różnie bywa.

Akurat temat gimnastyki tak sobie padł z powietrza, westchnąłem że dobrze byłoby i nie zostały opracowane żadne szczegóły koncepcji, co już pisałem Gotfrydowi. Więc może ci się jawić np. jako ,,postawmy przy każdym policjanta, co będzie rano pilnował''.

Przymusowa gimnastyka, bezwzględny zakaz palenia (jest obiektywnie
szkodliwe dla zdrowia), zakaz sportĂłw ekstremalnych czy inne
tego rodzaju?

No owszem. Akurat przyzwolenie na narkotyzowanie się nikotyną (i przy okazji zatruwanie substancjami trującymi) jest wynikiem zaszłości historycznych, podobnie jak na odurzanie się alkoholem. Akurat myślę, że papierosy powinny być zakazane, choćby dlatego, że są szkodliwe dla INNYCH. I w sumie cały świat w kierunku ich zakazania idzie. Nie jednym ruchem, żeby nie wyszło jak prohibicja w USA, ale krok po kroczku. Zauważ, że zakaz palenia w coraz większej liczbie miejsc jest standardem nie polskim, a zachodnioeuropejskim i usańskim także. A akcyza - zniechęcacz finansowy - stanowi już chyba z 90% ceny fajek.


Powiedz, że żartujesz, proszę.
Bo to uwielbienie dla totalitaryzmu jest przerażające.

To nie ma nic wspólnego z totalitaryzmem. Można mieć demokrację, wiele partii, wolność informacyjną a prowadzić działania prospołeczne.

Twierdzenie, że palenie jest szkodliwe jest obiektywne i zaprzeczają mu nieliczni i raczej nie nazwałbym tego zaprzeczania mądrym. Więc nie ma tu totalitarnej dezinformacji.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 13:25:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:07, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
Ale co mnie do tego? Zdrowie obywatela jest jego prywatną sprawą.
No więc mĂłwię,  taka etyka teĹź jest moĹźliwa, ale ja jej nie wyznaję i
naród w ogólności jak widać też nie.
Toż mówię, socjalista wolnościowca nie zrozumie. No jak to,
zdrowie niewolnika jego prywatną sprawą? A fuj!

Nie fuj, tylko oznacza to pozostawienie na pastwę losu wielu, których po prosty nie stać.

To nie ma wspólnego wiele z socjalizmem jako klasycznym ustrojem, bo to już dawno chrześcijaństwo wprowadziło na naszych terenach. Szpitale np. przyszły od Arabów, ale zostały wdrożone przez zakony szpitalników na terenach europejskich i były prowadzone w myśl idei, że szpitale są dla biednych.

A naród w ogólności owszem, kocha socjalizm.

No, bo jest korzystny dla tego narodu. Oczywiście mówimy o socjalizmie typu chrześcijańskiego, a nie o ustrojach promowanych przez PRL, Marksów i innych podobnych.

Socjalizm rozumiany jako działanie na rzecz społeczeństwa jest kochany przez społeczeństwo, bo jest na rzecz społeczeństwa. Burzą się albo Gniewni Idealiści albo Piękni, Młodzi i Bogaci, co (chwilowo) czują się panami siebie i wydaje im się, że społeczeństwo nie jest im potrzebne.

Jak będziesz zdychał na szpitalnym łóżku, a przyjdzie do ciebie facet i powie ,,stary, oto rachunek, jak nie, to wystawiamy cię przed drzwi szpitala'' to szybko zostaniesz socjalistą.


W kolejce już czeka obłożenie podatkiem słodyczy, tylko czekać,
jak będzie przymusowa poranna gimnastyka jak u Orwella.

I wcale taka gimnastyka nie byłaby złym pomysłem (to znaczy nie wiem jak
ją prowadzi Orwell, mówię ogólnie, może tamten gość prowadzi ją źle).

Kpisz, czy powaĹźnie nie wiesz, o czym mowa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_1984


Nie wiem, nie mam pojęcia jak prowadzona była tamta gimnastyka, bo nie oglądałem żadnego filmu na podstawie tych opisów. Więc nie wiem czy akurat ten model bym uznał. Ale w ogólności jako pomysł, czemu nie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 11:39:15
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Nie fuj, tylko oznacza to pozostawienie na pastwę losu wielu, których po prosty nie stać.

No i? A wiesz ile dzieci umiera z głodu w Afryce?
Ja zawsze zbawianie świata proponuję zaczynać od siebie.

Socjalizm rozumiany jako działanie na rzecz społeczeństwa jest kochany

Socjalizm to nie jest działanie na rzecz społeczeństwa. W dalszej
perspektywie jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa, choćby przez
niszczenie produktywności i inicjatywy.

Jak będziesz zdychał na szpitalnym łóżku, a przyjdzie do ciebie facet i powie ,,stary, oto rachunek, jak nie, to wystawiamy cię przed drzwi szpitala'' to szybko zostaniesz socjalistą.

Już pisałem, nie sądź innych wg siebie.

Owszem, socjalizm to choroba młodości (zgodnie z cytatem przypisywanym Bismarckowi), ale większość ludzi dorasta.

Nie wiem, nie mam pojęcia jak prowadzona była tamta gimnastyka, bo nie oglądałem żadnego filmu na podstawie tych opisów. Więc nie wiem czy akurat ten model bym uznał. Ale w ogólności jako pomysł, czemu nie.

No wypisz wymaluj mentalność niewolnika. Dziękuję, nie ma więcej uwag.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-23 13:44:03
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:39, Dominik & Co pisze:

Socjalizm rozumiany jako działanie na rzecz społeczeństwa jest kochany

Socjalizm to nie jest działanie na rzecz społeczeństwa. W dalszej
perspektywie jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa, choćby przez
niszczenie produktywności i inicjatywy.

W skrajnej formie - tak. Podobnie jak kapitalizm.

[ciach]

Owszem, socjalizm to choroba młodości (zgodnie z cytatem
przypisywanym Bismarckowi), ale większość ludzi dorasta.

Kapitalizm jest jeszcze bardziej dziecinny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 10:24:14
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 07:24, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

W Polsce mamy ustrój kapitalistyczny w rozumieniu ustroju całego
Państwa, ale prowadzone są działania socjalne, czyli prospołeczne,

Że jak? Konstytucję czytałeś? RP urzeczywistnia ideę
"sprawiedliwości społecznej", czyli jest socjalistyczna.

No więc mówię, zależy jak rozumieć socjalizm. Jako działanie prospołeczne, to ja popieram.

A że istnieją pewne mechanizmy kapitalistyczne? Za PRL też były.

I uważasz, że obecny ustrój i PRLowski są podobne?

W dalszej
perspektywie jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa, choćby przez
niszczenie produktywności i inicjatywy.
Ale to mĂłwisz o gospodarce odgĂłrnie sterowanej oraz o likwidacji sektora
prywatnego. Gospodarka to jedno, a działania prospołeczne to drugie.
Nie, mówię o socjaliźmie, czyli prawie do cudzego dochodu.

a ja mówię o działaniach prospołecznych.

Nie o solidarnej zrzucie na wspólne sprawy (np. wojsko czy administrację).

No tak, na wojsko może być solidarna zrzuta, a na leczenie nie....

Czysty i wyrachowany kapitalista w postaci dużej korporacji (a więc
osoby prawnej, bez uczyć, zombie) sam nieraz prowadzi działalność
O nie, "czysty kapitalizm" to jest _właściciel_.

Czyli chcesz dyktatury. No pięknie.... To może Kuba?

prospołeczną (zakładowe przedszkola, żłobki, pakiety medyczne,
korporacyjne pikniki rekreacyjne, korporacyjne zawody sportowe etc).
No i?
Czy ja gdzieś piszę, że działania dla innych są złe?
Pomaganie innym, dobroczynność jest zła?

No jak korporacja urządza żłobek to dobrze, a jak Polska to źle?

Ja tylko stwierdzam, że dobroczynność _pod przymusem_ nie jest
już dobroczynnością.

Bo to nie jest dobroczynność w sensie ,,działania charytatywne'', ale umowa wspólnoty, że tak będzie postępować.

Np. spotkacie się w robocie i ustalicie ,,robimy skarbonkę socjalną, wrzucamy do niej po 5zł każdy pracownik, a jak się komuś zdarzy coś pechowego, to mu zafundujemy z tej skarbonki np. leczenie''. Jest przymus, sami go sobie nadaliście, tak się zebraliście i ustaliliście jako wspólnota.


Zresztą, jak sobie wyobrażasz Dobrowolne Składki Na NFZ? Jak by to miało funkcjonować?

ale nawet w kastowym społeczeństwie w Indiach, gdzie nierówność
społeczna jest wpisana w rdzeń społeczeństwa, pojawiają się osoby takie
jak Matka Teresa.
No. Czyli robiące karierę na "pomaganiu" innym.

No tak, kariera nieziemska... Znasz jakieś nazwisko tych ,,karierowiczek'', poza samą liderką, która stała się znana bo wszędzie walczyła o pomoc i dzięki znaności było jej łatwiej?

Możesz wskazać jakieś aspekty przyjemne z jej życia? Bo ja bym się kuźwa za żadne skarby nie zamienił na tę jej ,,karierę''

Wypisz, wymaluj urzędnicy NFZ :-)

Czemu w takim razie nie zostaniesz taką Matką Teresą, skoro to tak fajnie? Albo choć urzędnikiem NFZ?


Bo ludzie, w swojej masie, nie potrafią patrzeć bezczynnie na
umierających bliźnich, którym da się pomóc. Jednostki takie jak ty czy
Liwiusz na szczęście nie są wzorcem etyki.
Jeśli nie rozumiesz, że bycie etycznym pod przymusem to żadna etyka,

Taka jest etyka narodu, a że niektórych trzeba przymusić, bo idą w poprzek społeczności, to żadna nowość. Od stworzenia świata tak było i w każdej społeczności.

Jak etyka mówi ,,nie zabijaj'' to to żadna etyka, że siłą zwalczamy tych, co pragną zabijać?
Etyka większości mówi ,,nie zabijaj'' więc trudno, niepokorne jednostki muszą zostać przymuszone.

to niestety nigdy się nie dogadamy. Bo piszesz elaboraty na temat
"troszcz się o innych" zręcznie pomijając najistotniejsze "przymusowo".

Wszystko jest przymusowe. Może być przymus prawny, może być społeczny , może tak się troszczysz, bo takie masz sumienie i cię przymusza.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 08:39:46
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A że istnieją pewne mechanizmy kapitalistyczne? Za PRL też były.

I uważasz, że obecny ustrój i PRLowski są podobne?

Tak. Podobne (nie "takie same").

Nie o solidarnej zrzucie na wspólne sprawy (np. wojsko czy administrację).

No tak, na wojsko może być solidarna zrzuta, a na leczenie nie....

Tak. Jeśli nie rozumiesz, trudno.
O nie, "czysty kapitalizm" to jest _właściciel_.

Czyli chcesz dyktatury. No pięknie.... To może Kuba?

A może Rafał?

Czy ja gdzieś piszę, że działania dla innych są złe?
Pomaganie innym, dobroczynność jest zła?

No jak korporacja urządza żłobek to dobrze, a jak Polska to źle?

Ĺšle, bo okrada w tym celu obywateli. Nie dlatego, na co ta kasa idzie.
Już pisałem, że okradzionego wali, iż złodziej kupił za łup
lekarstwa chorej matce. Cel nie uświęca środków.

Zresztą, jak sobie wyobrażasz Dobrowolne Składki Na NFZ? Jak by to miało funkcjonować?

Wyobrażam sobie brak NFZ. Swoją drogą nie tak jeszcze dawno były Chore Kasy,
nawet miały być dopuszczone prywatne, ale do takiego rozkwitu drapieżnego
kapitalizmu oczywiście nie wolno było dopuścić.

Czemu w takim razie nie zostaniesz taką Matką Teresą, skoro to tak fajnie? Albo choć urzędnikiem NFZ?

Wolę żyć uczciwie.

Jak etyka mówi ,,nie zabijaj'' to to żadna etyka, że siłą zwalczamy tych, co pragną zabijać?

Drugiego. Wolność mojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna
się wolność Twojego nosa. Ale ja sam decyduję o sobie. Wybacz, niewolnik tego nie zrozumie.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:41:40
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 10:39, Dominik & Co wrote:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A że istnieją pewne mechanizmy kapitalistyczne? Za PRL też były.

I uważasz, że obecny ustrój i PRLowski są podobne?

Tak. Podobne (nie "takie same").

Niestety. Mentalnosc polakow nie zmienila sie tak szybko jak ustroj.

Poki beda zyc kombatanci komunizmu to tak bedzie.

Data: 2013-04-23 15:20:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 13:39, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Nie fuj, tylko oznacza to pozostawienie na pastwę losu wielu, których po
prosty nie stać.

No i? A wiesz ile dzieci umiera z głodu w Afryce?

owszem, o tym teĹź pisałem, Ĺźe taka jest paskudna decyzja polityczna, Ĺźeby umierały  i jakby ci ludzie, ktĂłrzy tak decydują mieli chrześcijańską miłość w sercu i stosowali prospołeczne i proludzkie metody, to by tak nie było.

Ja zawsze zbawianie świata proponuję zaczynać od siebie.

No oczywiście, o kręgach zainteresowania pisałem Andrzejowi już.

Ale tu właśnie jest krąg zainteresowań jakim jest społeczeństwo w ramach wspólnego państwa. Zmniejszenie go do mniejszego kręgu niestety już powoduje więcej ofiar.

Socjalizm rozumiany jako działanie na rzecz społeczeństwa jest kochany
Socjalizm to nie jest działanie na rzecz społeczeństwa.

Zależy jak rozumieć socjalizm.

Socjalizm (łac. societas – wspólnota)

W Polsce mamy ustrój kapitalistyczny w rozumieniu ustroju całego Państwa, ale prowadzone są działania socjalne, czyli prospołeczne, prowspólnotowe. Jak słowem socjalizm określasz to, co było za PRL, to owszem, całościowo nie było działaniem na rzecz społeczeństwa.


W dalszej
perspektywie jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa, choćby przez
niszczenie produktywności i inicjatywy.

Ale to mówisz o gospodarce odgórnie sterowanej oraz o likwidacji sektora prywatnego. Gospodarka to jedno, a działania prospołeczne to drugie.


Czysty i wyrachowany kapitalista w postaci dużej korporacji (a więc osoby prawnej, bez uczyć, zombie) sam nieraz prowadzi działalność prospołeczną (zakładowe przedszkola, żłobki, pakiety medyczne, korporacyjne pikniki rekreacyjne, korporacyjne zawody sportowe etc). Bowiem rozwój i zdrowie społeczeństwa jest na rękę każdemu.

Zważ na to, że bogatym nie jest się bezwzględnie a dzięki biednym. Jakby nagle przyszedł pomysł wystrzelania wszystkich, którzy mają majątek mniejszy niż 1 mln zł. to wcale by nie spowodowało, że na świecie zostali by sami bogaci. Ich bogactwo, obecnie bazującej na różnicy potencjałów, nagle by zostało po prostu przeskalowane i ci z milionem byliby nagle biedotą, a siła nabywcza ich miliona spadła by do zera.

Dlatego dla rozwoju społecznego korzystne jest dbanie o tą społeczność.

Oczywiście można wyłapać przykłady takiego menela, co to lepiej byłoby go odstrzelić, bo nie wnosi do społeczeństwa nic (choć to akurat dyskusyjne!, ale powiedzmy że nie wnosi nic), a tylko czerpie. Tylko, że jesteśmy ludźmi i mamy wypracowane pewne systemy etyczne, w których wartość człowieka jest niezerowa. I korzyścią dla nas jest choćby to, że w Polsce nie ma tego, co w USA, że są dzielnice w których ludzie mieszkają w kartonach i przez które strach przechodzić nawet w dzień, a co dopiero nocą. A taka korzyść też jest cenna, że bogacz nie musi zamykać się w gettcie dla bogaczy, klasa średnia w swoim, a biedotę trzeba pilnować w zamkniętym gettcie dla mieszkających w kartonach i umierających na ulicach.

ale nawet w modelu z USA są ludzie, którym sumienie nie daje tak żyć i powstają organizacje typu Armia Zbawienia niosące pomoc ludziom z dna.

ale nawet w kastowym społeczeństwie w Indiach, gdzie nierówność społeczna jest wpisana w rdzeń społeczeństwa, pojawiają się osoby takie jak Matka Teresa.

Bo ludzie, w swojej masie, nie potrafią patrzeć bezczynnie na umierających bliźnich, którym da się pomóc. Jednostki takie jak ty czy Liwiusz na szczęście nie są wzorcem etyki.


Jak będziesz zdychał na szpitalnym łóżku, a przyjdzie do ciebie facet i
powie ,,stary, oto rachunek, jak nie, to wystawiamy cię przed drzwi
szpitala'' to szybko zostaniesz socjalistą.
Już pisałem, nie sądź innych wg siebie.

Tak wiem, Ty umrzesz z godnością w obronie zasad wolności. Cieszy mnie to, że jesteś na razie w mniejszości.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-23 15:32:44
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 15:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

owszem, o tym też pisałem, że taka jest paskudna decyzja polityczna,
Ĺźeby umierały  i jakby ci ludzie, ktĂłrzy tak decydują mieli
chrześcijańską miłość w sercu i stosowali prospołeczne i proludzkie
metody, to by tak nie było.

Ależ właśnie mieli miłość, chrześcijańskie i proludzkie - bomba demograficzna w Afryce to połączeni skutków szczepień wraz z chrześcijańską (zwłaszcza katolicką) indoktrynacją przeciwko antykoncepcji.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 08:32:42
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 15:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ależ właśnie mieli miłość, chrześcijańskie i proludzkie - bomba
demograficzna w Afryce to połączeni skutków szczepień wraz z
chrześcijańską (zwłaszcza katolicką) indoktrynacją przeciwko
antykoncepcji.

No i co ta ,,bomba'' jest przyczyną zła?

Jest to jeden z głównych problemów Afryki.

Czy to, że się sztucznie odcina
ludzi od wody, wyżywienia? Że panują tam dyktatury? Że konwoje

Ciśnienie demograficzne musi znaleźć jakieś ujście.

chrześcijańskie i pozachrześcijańskie z pomocą humanitarną są
zatrzymywane albo wręcz zabijane? Problemem tam nie jest brak zasobów
ani brak miejsca

Ależ jest. Nie wyłącznym, ale jednym z głównych.

tylko brak człowieczeństwa i działań prospołecznych.

Mhm, bo "czarni to nie ludzie", rasisto?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-23 15:58:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 15:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 23.04.2013 15:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

owszem, o tym też pisałem, że taka jest paskudna decyzja polityczna,
Ĺźeby umierały  i jakby ci ludzie, ktĂłrzy tak decydują mieli
chrześcijańską miłość w sercu i stosowali prospołeczne i proludzkie
metody, to by tak nie było.

Ależ właśnie mieli miłość, chrześcijańskie i proludzkie - bomba
demograficzna w Afryce to połączeni skutków szczepień wraz z
chrześcijańską (zwłaszcza katolicką) indoktrynacją przeciwko antykoncepcji.

No i co ta ,,bomba'' jest przyczyną zła? Czy to, że się sztucznie odcina ludzi od wody, wyżywienia? Że panują tam dyktatury? Że konwoje chrześcijańskie i pozachrześcijańskie z pomocą humanitarną są zatrzymywane albo wręcz zabijane? Problemem tam nie jest brak zasobów ani brak miejsca tylko brak człowieczeństwa i działań prospołecznych.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:10:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 08:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 23.04.2013 15:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ależ właśnie mieli miłość, chrześcijańskie i proludzkie - bomba
demograficzna w Afryce to połączeni skutków szczepień wraz z
chrześcijańską (zwłaszcza katolicką) indoktrynacją przeciwko
antykoncepcji.

No i co ta ,,bomba'' jest przyczyną zła?
Jest to jeden z głównych problemów Afryki.

Jaaasne. Zupełnie nie sztuczne ograniczanie dostępu do żywności i wody...

Czy to, że się sztucznie odcina
ludzi od wody, wyżywienia? Że panują tam dyktatury? Że konwoje
Ciśnienie demograficzne musi znaleźć jakieś ujście.

Jakie ujście? Jaki ciśnienie? Toż właśnie w Afryce masz takie połacie niezaludnionych terenów, że można się rozmnażać jak szaleni wręcz. Tylko trzeba znieść dyktatury wojskowe, które robią co robią.


chrześcijańskie i pozachrześcijańskie z pomocą humanitarną są
zatrzymywane albo wręcz zabijane? Problemem tam nie jest brak zasobów
ani brak miejsca
Ależ jest. Nie wyłącznym, ale jednym z głównych.


Jasne. Stąd te nieprzebyte połacie gdzie spotkać człowieka to cud.

tylko brak człowieczeństwa i działań prospołecznych.
Mhm, bo "czarni to nie ludzie", rasisto?

ŻĘ KĘ? Toż ja właśnie mówię, że należy im się ludzkie traktowanie, a to Ty bredzisz, że problemem jest, że się rozmnażają oraz że są zdrowsi (o szczepionkach wspominałeś). To ja walczę tu o ich rozwój, prawo do życia, prawo dostępu do wody i żywności.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:43:58
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:10, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i co ta ,,bomba'' jest przyczyną zła?
Jest to jeden z głównych problemów Afryki.

Jaaasne. Zupełnie nie sztuczne ograniczanie dostępu do żywności i wody...

Sztuczne? Rzeki zagrodzili?

Czy to, że się sztucznie odcina
ludzi od wody, wyżywienia? Że panują tam dyktatury? Że konwoje
Ciśnienie demograficzne musi znaleźć jakieś ujście.

Jakie ujście? Jaki ciśnienie? Toż właśnie w Afryce masz takie połacie
niezaludnionych terenów, że można się rozmnażać jak szaleni wręcz. Tylko

Podobnie np. na Księżycu. Tyyyyyyyyyyyyyyyle wolnego miejsca. Atmosfera trochę cienka, ale cóż...

trzeba znieść dyktatury wojskowe, które robią co robią.

To idź znosić.

chrześcijańskie i pozachrześcijańskie z pomocą humanitarną są
zatrzymywane albo wręcz zabijane? Problemem tam nie jest brak zasobów
ani brak miejsca
Ależ jest. Nie wyłącznym, ale jednym z głównych.

Jasne. Stąd te nieprzebyte połacie gdzie spotkać człowieka to cud.

A teraz objaśnij, dlaczego. Skoro wszędzie masz znakomite warunki do życia, tylko jacyś paskudni dyktatorzy brużdżą, to dlatego te głodne masy nie idą tam, gdzie nie ma ludzi (czyli i dyktatorów).

Może dlatego, że jednak nie jest tam aż tak łatwo wyżyć, hmm?

tylko brak człowieczeństwa i działań prospołecznych.
Mhm, bo "czarni to nie ludzie", rasisto?

ŻĘ KĘ? Toż ja właśnie mówię, że należy im się ludzkie traktowanie, a to

Mhm. A przez kogo? Jakieś władze kolonialne tam tkwią i ich gnębią?

Ty bredzisz, że problemem jest, że się rozmnażają oraz że są zdrowsi (o
szczepionkach wspominałeś).

Drogi ignorancie - szczepionka nie powoduje, że są zdrowsi. Powoduje tylko że więcej przeżywa wczesne dzieciństwo.

To ja walczę tu o ich rozwój, prawo do
życia, prawo dostępu do wody i żywności.

Rzeki ktoś im wysysa? I skoro to taka przyjazna dla ludzi ogromna przestrzeń, to przecież jedzenie powinno tam wszędzie rosnąć, czyż nie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 05:24:17
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

W Polsce mamy ustrój kapitalistyczny w rozumieniu ustroju całego Państwa, ale prowadzone są działania socjalne, czyli prospołeczne,

Że jak? Konstytucję czytałeś? RP urzeczywistnia ideę
"sprawiedliwości społecznej", czyli jest socjalistyczna.
A że istnieją pewne mechanizmy kapitalistyczne? Za PRL też były.

prowspólnotowe. Jak słowem socjalizm określasz to, co było za PRL, to owszem, całościowo nie było działaniem na rzecz społeczeństwa.

Jak to nie? Program partii programem narodu, działamy na rzecz
powszechnej szczęśliwości itp. Idee zawsze są piękne.

W dalszej
perspektywie jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa, choćby przez
niszczenie produktywności i inicjatywy.

Ale to mówisz o gospodarce odgórnie sterowanej oraz o likwidacji sektora prywatnego. Gospodarka to jedno, a działania prospołeczne to drugie.

Nie, mówię o socjaliźmie, czyli prawie do cudzego dochodu.
Nie o solidarnej zrzucie na wspólne sprawy (np. wojsko czy administrację).

Czysty i wyrachowany kapitalista w postaci dużej korporacji (a więc osoby prawnej, bez uczyć, zombie) sam nieraz prowadzi działalność

O nie, "czysty kapitalizm" to jest _właściciel_. Nie "właściciel"
w postaci akcjonariuszy, mających taki wpływ na zarząd i radę
nadzorczą, jak Ty na rząd. Tak tylko gwoli ścisłości.

prospołeczną (zakładowe przedszkola, żłobki, pakiety medyczne, korporacyjne pikniki rekreacyjne, korporacyjne zawody sportowe etc).

No i? Czy ja gdzieś piszę, że działania dla innych są złe? Pomaganie innym, dobroczynność jest zła?

Ja tylko stwierdzam, że dobroczynność _pod przymusem_ nie jest
już dobroczynnością. "Dawaj na biednych albo do pierdla" nie jest
żadną dobroczynnością, jest nieetyczne, czy to na gruncie etyki
chrześcijańskiej (tu niestety nie dam głowy, w chrześcijaństwie
np. odpowiedzialność zbiorowa jest cacy) jak i świeckiej.

Bowiem rozwój i zdrowie społeczeństwa jest na rękę każdemu.

Tak, bo człowiek jest zwierzęciem stadnym. Dlatego ten Twój wredny
okrutny kapitalista nie zeżre zarobionych pieniędzy, tylko je wyda
(i dzięki temu inni też zarobią i mogą się wzbogacić) a część na pewno też przeznaczy na pomoc biedniejszym (ale tym, których
on uważa za wartych tego). Kapitalizm nie jest żadnym współczesnym
wymysłem, jest naturalną konsekwencją podziału pracy i metodą
wymieniania się jej owocami.
ale nawet w kastowym społeczeństwie w Indiach, gdzie nierówność społeczna jest wpisana w rdzeń społeczeństwa, pojawiają się osoby takie jak Matka Teresa.

No. Czyli robiące karierę na "pomaganiu" innym. Wypisz, wymaluj urzędnicy NFZ :-)

Bo ludzie, w swojej masie, nie potrafią patrzeć bezczynnie na umierających bliźnich, którym da się pomóc. Jednostki takie jak ty czy Liwiusz na szczęście nie są wzorcem etyki.

Jeśli nie rozumiesz, że bycie etycznym pod przymusem to żadna etyka,
to niestety nigdy się nie dogadamy. Bo piszesz elaboraty na temat
"troszcz się o innych" zręcznie pomijając najistotniejsze "przymusowo".

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 08:09:49
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-24 07:24, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek<niechce@spamu.pl>  napisał/a:


ale nawet w kastowym społeczeństwie w Indiach, gdzie nierówność
społeczna jest wpisana w rdzeń społeczeństwa, pojawiają się osoby takie
jak Matka Teresa.

Matka Teresa była chyba z Albanii albo inszej BJRM, więc nie wypączkowała z kastowego indyjskiego społeczeństwa.
Podejrzewam (bo nie mam wiedzy socjologicznej, antropologicznej itp), że w kastowym społeczeństwie hinduistycznym dominuje przekonanie, że skoro ktoś umiera z głodu, to widocznie tak ma być i nie ma co się wpieprzać w boskie plany.
Nawiasem mówiąc - ciekawym, czy mają tam zasiłki dla bezrobotnych, czy inne namiastki NFZ.

No. Czyli robiące karierę na "pomaganiu" innym.
Wypisz, wymaluj urzędnicy NFZ :-)

No wiesz co... Przeginasz!
Jakąż-to karierę zrobiła MT? Że została błogosławioną?
Czego się dorobiła?



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 07:40:17
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Jakąż-to karierę zrobiła MT? Że została błogosławioną?

Sława swoją drogą.

Czego się dorobiła?

Kasy. Nawet w Polsce ostatnio raczono zauważyć, że jak ten
mit trochę poskrobać, to brud wyłazi. Na co główniejszych
portalach się pojawiło, nie czytałeś? Choć oczywiście to żadna nowość.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 10:58:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 09:40, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

Jakąż-to karierę zrobiła MT? Że została błogosławioną?
Sława swoją drogą.

No tak, celebrytka...

Czego się dorobiła?
Kasy.

I co z niej, jak żyła w biedzie? Wśród chorych i umierających? Wciąż walcząc o nich?
Na następne wcielenie odkładała?

Mylisz Matkę Teresę z Tatą Grzybkiem.


Nawet w Polsce ostatnio raczono zauważyć, że jak ten
mit trochę poskrobać, to brud wyłazi. Na co główniejszych
portalach się pojawiło, nie czytałeś?

Co główniejsze portale to pisują takie rzeczy, że człowiek w Motłoch Marudy zaczyna wierzyć. Ale nie w narodzie, a w dziennikarzach.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 09:11:06
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

No tak, celebrytka...

Poniekąd. Cokolwiek z gatunku JPII, ale nie zmienia faktu.

Na następne wcielenie odkładała?

A kto ją tam wie. Choć sama z "cokolwiek" lepszej opieki szpitalnej
korzystała, niż oferowała innym. Na podróże pewnie też co nieco
wydała.

Mylisz Matkę Teresę z Tatą Grzybkiem.

Nie mylę. Aczkolwiek postaci podobnego pokroju.

Co główniejsze portale to pisują takie rzeczy, że człowiek w Motłoch Marudy zaczyna wierzyć. Ale nie w narodzie, a w dziennikarzach.

Oczywiście, mit świętej jest prawdziwy, bo pasuje do przekonań.

Co z tego np. (pierwszy link z brzegu) uważasz za nieprawdę?
http://web.archive.org/web/20091212130958/http://www.przekroj.pl/wydarzenia_swiat_artykul,2108,0.html

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 11:27:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:11, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:
No tak, celebrytka...
Poniekąd. Cokolwiek z gatunku JPII, ale nie zmienia faktu.

No JP2 to akurat sobie żył jak król, choć owszem, nawał obowiązków miał, więc też bym się z nim nie zamienił, zwłaszcza w ostatnich jego latach życia. Ale powiedzmy w latach 80 i 90 to raczej ciężko nie miał (poza tym, że raz go postrzelili, co też słabo przyjemne). Natomiast MT przez 40 lat ,,walczyła na froncie''

Na następne wcielenie odkładała?
A kto ją tam wie. Choć sama z "cokolwiek" lepszej opieki szpitalnej
korzystała, niż oferowała innym.

jakby była sobie w klasztorze w Irlandii albo gdzieś, to by miała porządne zachodnie szpitale i by miała spokój. Więc nie mów, że walczyła kasę na lepszą opiekę. Poza tym, MT to ,,marka'' a za nią stoi przecież cała grupa bezimiennych. Ani nie są celebrytami ani nie mają kasy, a pracują tamże. Też ich zdyskredytujesz?

Na podróşe pewnie teş co nieco
wydała.

Podróże za pieniędzmi i wsparciem, a nie dla radości.
Zresztą, jak nie lubisz MT, to wytnij ją z przykładu i wstaw innych bezimiennych działaczy, którzy ją teraz zastąpili i którzy przez 40 lat z nią działali bez tych profitów celebryckich, które tak ci się jawią korzystnie.

Co z tego np. (pierwszy link z brzegu) uważasz za nieprawdę?
http://web.archive.org/web/20091212130958/http://www.przekroj.pl/wydarzenia_swiat_artykul,2108,0.html

na razie doczytałem, że ,,są lepsi''. Czy ja mówię, że nie ma lepszych? Może i są. Nie podawałem ją za wzorzec doskonałości tylko jako przykład działania. Znany i dlatego mi się nasunął. Łatwiej tak, niż owych nieznanych lub mniej znanych, o których wspomina artykuł.

Nie wiem jak mam się odnosić do takich czy innych zarzutów, które są głównie opisane jako ,,mówi się''. Albo nie do sprawdzenia.

następny podrozdział: Malwersantka. No i co? Gdzie ta kasa? W przyszłym wcieleniu wykorzystuje?

naprawdę nie chce mi się czytać dalej. W ten sposób można obalić i zaatakować każdą działalność. Nawet jak MT była Szatanem Wcielonym, to to był tylko przykład. Możesz znaleźć inne przykłady takich działań, nawet twój artykuł o nich wspomina.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 09:46:50
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

tym, że raz go postrzelili, co też słabo przyjemne). Natomiast MT przez 40 lat ,,walczyła na froncie''

No ale co takiego konkretnego robiła osobiście, że było to
takie trudne i bolesne? Organizacja umieralni czy indoktrynacja
religijna?

jakby była sobie w klasztorze w Irlandii albo gdzieś, to by miała porządne zachodnie szpitale i by miała spokój. Więc nie mów, że walczyła

Zarzekała się, że umrze w którymś ze swoich przybytków. Ale jak
przyszło co do czego, to poleciała korzystać z zachodniej medycyny
w odpowiednio wyposażonych szpitalach. A co robiła na co dzień
tak niezwykle godnego podziwu? Bo pewnie o czymś nie wiem.

kasę na lepszą opiekę. Poza tym, MT to ,,marka'' a za nią stoi przecież

Otóż to. MT to marka, legenda- a nie realne działania.

Zresztą, jak nie lubisz MT, to wytnij ją z przykładu i wstaw innych

Moje osobiste sympatie do pani MT nic tu nie mają do rzeczy.
Po prostu mocno nieciekawy dobrałeś sobie przykład.

naprawdę nie chce mi się czytać dalej. W ten sposób można obalić i

A właśnie teraz IMO najciekawsza część (Fanatyczka i hipokrytka).

zaatakować każdą działalność. Nawet jak MT była Szatanem Wcielonym, to to był tylko przykład. Możesz znaleźć inne przykłady takich działań,

Ja Ci tylko uświadamiam, że _mocno_ nietrafiony przykład.

nawet twój artykuł o nich wspomina.

Autorem artykułu jest Marcin Fabjański.


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 12:20:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 11:46, Dominik & Co pisze:
kasę na lepszą opiekę. Poza tym, MT to ,,marka'' a za nią stoi przecież
Otóż to. MT to marka, legenda- a nie realne działania.

Marka to co innego niĹź legenda.


>Zresztą, jak nie lubisz MT, to wytnij ją z przykładu i wstaw innych
Moje osobiste sympatie do pani MT nic tu nie mają do rzeczy.
Po prostu mocno nieciekawy dobrałeś sobie przykład.

No to dobierz inny, który będzie mniej znaną marką i nie rzuca się w oczy jako przykład zrozumiały danej idei.


>zaatakować każdą działalność. Nawet jak MT była Szatanem Wcielonym, to
>to był tylko przykład. Możesz znaleźć inne przykłady takich działań,
Ja Ci tylko uświadamiam, Ĺźe_mocno_  nietrafiony przykład.

Nie zgadzam się, ale nie chcę trzepać o to piany, bo nie o to chodzi, dlatego powiedzmy, że wycofuję MT i wstawiam inną mniej kontrowersyjną.

>nawet twój artykuł o nich wspomina.
Autorem artykułu jest Marcin Fabjański.

No i? Nie znam gościa. Nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Zresztą nie ważne -- patrz wyżej.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:27:15
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:


No to dobierz inny, który będzie mniej znaną marką i nie rzuca się w oczy jako przykład zrozumiały danej idei.

Ale dlaczego ja mam dawać za Ciebie jakiś przykład, żeby wspierać Twoją ideę?

Zresztą przecież już pisałem- dobroczynność jest OK. Zmuszanie do niej- nie. --
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 12:37:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:27, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:


No to dobierz inny, który będzie mniej znaną marką i nie rzuca się w
oczy jako przykład zrozumiały danej idei.

Ale dlaczego ja mam dawać za Ciebie jakiś przykład,
żeby wspierać Twoją ideę?

Nie dawać, tylko wziąć sobie. Jak podam jakiś Znany to się doszukasz rys (bo i kto ich nie ma). Jak powiem nieznany, to powiesz, że nie znasz. Nie chodzi mi o konkretne nazwiska, bo tych nazwisk są miliony, chodzi o zasadę.


Zresztą przecież już pisałem- dobroczynność jest OK.
Zmuszanie do niej- nie.

A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:44:16
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.

A jak jeden kolega się nie zgadza, to go demokratycznie przegłosujecie
i przemocą ściągniecie "składkę"?

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-24 13:23:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 12:44, Dominik & Co pisze:
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.

A jak jeden kolega się nie zgadza, to go demokratycznie przegłosujecie
i przemocą ściągniecie "składkę"?

No, skoro takie jest ustalenie wspĂłlnoty?

Dominiki, tak działa świat. Przecież taki był początek wątku, że wspólnota Tomka kazała mu ściągać anteny, a on nie chciał i go przegłosowali.

Generalnie masz kilka wyjść:

a) Przymusisz go do płacenia składki, bo jest w mniejszości

b) zwolnisz go od płacenia składki (np. dzieci nie płacą na NFZ, a leczenie mają)

c) usuniesz go ze wspólnoty całkowicie

d) usuniesz go ze wspólnoty częściowo, w zakresie jakimś.

Ja rozumiem, że ty byś tak chciał żeby usunąć się ze wspólnoty w zakresie składek na leczenie ale np. nie usuwać w zakresie np. ściepy na boisko, gdzie grasz z kumplami w piłkę. I pasowałby ci punkt (d). Tylko w przypadku NFZ społeczeństwo takiego wariantu nie dało, bo pojawia się wiele niestety problemów z nim.

Co na przykład zrobić z kumplem, bo był młody, piękny i bogaty i przez 5 lat miał w dupie składkę na cele trudne tylko zrzucał się na Boisko do Piłki, ale teraz przychodzi i jęczy ,,koledzy ratujcie, dom mi się spalił, Ĺźona się puszcza, krokodyl odgryzł mi nogę, a  w mĂłzgu mam nowotwĂłr. Sypnijcie ze skarbonki na operację wycięcia guza i na protezę.'' Czy społeczeństwo jest dość silne na to, Ĺźeby stanowczo powiedzieć mu ,,spierdalaj'', a jak zdechnie na schodach do budynku, to wezwać siły porządkowe (swoją szosą teĹź kosztujące), ktĂłre jego ciało wywiozą na śmietnik (teĹź kosztujący). A co jak nie zdechnie od razu, tylko będzie leĹźał przed pracą i szarpał za nogawki (analogia do pozbawionych środkĂłw mieszkańcĂłw kartonĂłw w dzielnicach przestępczych ktĂłrzy zagraĹźają pozostałym członkom społeczeństwa).

Społeczeństwo nie może funkcjonować bez wspólnoty. Jednostki pozostające poza wspólnotą są dla tejże mniej lub bardziej niebezpieczne, a koszty ochrony przed nimi ponosi wspólnota. I wspólnota musi zdecydować czy w danym zakresie lepiej się chronić przed tymi poza wspólnotą czy lepiej przymusić ich do przynależności.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:29:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 08:09, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-24 07:24, Dominik & Co pisze:
Dnia 23.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek<niechce@spamu.pl>  napisał/a:


ale nawet w kastowym społeczeństwie w Indiach, gdzie nierówność
społeczna jest wpisana w rdzeń społeczeństwa, pojawiają się osoby takie
jak Matka Teresa.

Matka Teresa była chyba z Albanii albo inszej BJRM, więc nie
wypączkowała z kastowego indyjskiego społeczeństwa.

Ale tam pojechała poświęcając całe swoje życie na pomaganie potrzebującym.

Podejrzewam (bo nie mam wiedzy socjologicznej, antropologicznej itp), Ĺźe
w kastowym społeczeństwie hinduistycznym dominuje przekonanie, że skoro
ktoś umiera z głodu, to widocznie tak ma być i nie ma co się wpieprzać w
boskie plany.

Możliwe. A jednak są osoby, które chcą pomimo to w to się ,,wpieprzać'' bo nie mogą patrzeć jak człowiek umiera ,,bo tak'' przy jednoczesnym marnotrawstwu wszystkiego w częściach bogatych.


No. Czyli robiące karierę na "pomaganiu" innym.
Wypisz, wymaluj urzędnicy NFZ :-)

No wiesz co... Przeginasz!
Jakąż-to karierę zrobiła MT? Że została błogosławioną?

A co, wiesz jaki to power? +100 do powaĹźania wśrĂłd aniołów.  A jak zostanie świętą, to +1000

Czego się dorobiła?

Wrogów, co twierdzą, że pochowała sobie kasę po kontach na świecie. Pewnie na drugie wcielenie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 11:06:13
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 10:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Matka Teresa była chyba z Albanii albo inszej BJRM, więc nie
wypączkowała z kastowego indyjskiego społeczeństwa.

Ale tam pojechała poświęcając całe swoje życie na pomaganie potrzebującym.

No nie do końca. Raczej napawała się cierpieniem w tych swoich umieralniach, które to cierpienie uważa za drogę do tego swojego boga. A gros wyżebranej kasy pakowała w ewangelizację. Nic w leczenie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 13:25:35
Autor: Michal
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Dominik & Co" <Dominik.Alaszewski@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:kl7qa1$o6j$1node1.news.atman.pl...

Nie, mówię o socjaliźmie, czyli prawie do cudzego dochodu.
Nie o solidarnej zrzucie na wspólne sprawy (np. wojsko czy administrację).

Słyszałem gdzieś trafną, moim zdaniem opinię nt. różnicy między ideologią chrześcijańską a socjalistyczną.
Chrześcijanin mówi: jeśli masz dwie suknie, a twój brat chodzi nagi, oddaj mu jedną.
Socjalista mówi: jeśli jesteś nagi, a twój brat ma dwie suknie, zabierz mu jedną.
Efekt niby ten sam, ale jakaś różnica jest. W tej dyskusji widać zwolenników jednej i drugiej koncepcji.
Michał

Data: 2013-04-24 19:00:40
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 24.04.2013 13:25, Michal wrote:

Słyszałem gdzieś trafną, moim zdaniem opinię nt. różnicy między
ideologią chrześcijańską a socjalistyczną.
Chrześcijanin mówi: jeśli masz dwie suknie, a twój brat chodzi nagi,
oddaj mu jedną.
Socjalista mówi: jeśli jesteś nagi, a twój brat ma dwie suknie, zabierz
mu jedną.
Efekt niby ten sam, ale jakaś różnica jest. W tej dyskusji widać
zwolennikĂłw jednej i drugiej koncepcji.


doskonale ujete





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-23 16:42:49
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-23 13:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.04.2013 13:07, Dominik & Co pisze:

A naród w ogólności owszem, kocha socjalizm.

Motłoch. To jeszcze nie cały naród.

No, bo jest korzystny dla tego narodu. Oczywiście mówimy o socjalizmie
typu chrześcijańskiego, a nie o ustrojach promowanych przez PRL, Marksów
i innych podobnych.

No i tak-to mimochodem odkryłeś kolejną powszechnie ukrywaną, przemilczaną prawdę: w PL mamy do wyboru lewicę bezbożną (SLD i inne pomioty po PZPR), lewicę pobożną (PiS i inne podobne, dawniejsze LPRy, ZChNy) i złodziei mieniących się liberałami (PO). Prawica jest troskliwie pomijana. Prawicy nie wolno dopuścić do głosu. Tak ustalono w Magdalence.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 08:33:44
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 16:42, Maruda pisze:

ZChNy) i złodziei mieniących się liberałami (PO). Prawica jest
troskliwie pomijana. Prawicy nie wolno dopuścić do głosu.
Tak ustalono w Magdalence.

Tak, spisek, UFO i czarne helikoptery.

IdĹş porozmawiaj z agentem Mulderem.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-23 16:57:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 16:42, Maruda pisze:

No i tak-to mimochodem odkryłeś kolejną powszechnie ukrywaną,
przemilczaną prawdę: w PL mamy do wyboru lewicę bezbożną (SLD i inne
pomioty po PZPR), lewicę pobożną (PiS i inne podobne, dawniejsze LPRy,
ZChNy) i złodziei mieniących się liberałami (PO). Prawica jest
troskliwie pomijana. Prawicy nie wolno dopuścić do głosu. Tak ustalono w
Magdalence.

No jeśli ta prawica oznacza takich jak ty, to bardzo dobrze. Jesteście skrajnie szkodliwi dla społeczności. Już samo nazywanie jej motłochem o tym świadczy.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 10:31:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 23.04.2013 16:42, Maruda pisze:
Prawicy nie wolno dopuścić do głosu.

Swoją szosą, to ciekawe jak rozumiesz prawica. Bo prawica/lewica wzięło się z tego, że kiedyśtam jakieś ugrupowania tak siedziały w sejmie. Tylko od tamtego czasu poglądy i sytuacje tak się pozmieniały, że nie wiem co rozumiesz przez prawica. Faszyści? Nacjonaliści?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-24 13:01:17
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-24 10:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.04.2013 16:42, Maruda pisze:
Prawicy nie wolno dopuścić do głosu.

Swoją szosą, to ciekawe jak rozumiesz prawica. Bo prawica/lewica wzięło
się z tego, że kiedyśtam jakieś ugrupowania tak siedziały w sejmie.
Tylko od tamtego czasu poglądy i sytuacje tak się pozmieniały, że nie
wiem co rozumiesz przez prawica. Faszyści? Nacjonaliści?


Skoro grzecznie pytasz, to wyjaśniam:

Prawica oznacza "mało państwa" oraz konserwatyzm (to, co było dobre przez parę tysięcy lat pewno będzie dobre jeszcze przez parędziesiąt).

Najważniejsze: Zakłada, że własność jest święta, a człowiek jest wolny, rozumny i odpowiedzialny. Dalej to już tezy z tych założeń.

Dokładne przeciwieństwo lewicy, czyli socjalizmu, które traktują człowieka jak bydło, jak inwentarz gospodarski, który trzeba trzymać na postronku, zaszczepić jak trzeba, wykastrować jak trzeba, nakarmić choćby siłą, przyodziać, a przede wszystkim wydoić.

W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia na broń, bo człowiek jest rozumny. Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada za swoje czyny z całą surowością, a na pierwszym miejscu jest naprawienie szkód i krzywd.
Nie ma ZUS i NFZ, bo człowiek jest wolny i rozumny. Jeśli zamiast odkładać na emeryturę albo lekarza wolał to przeputać, to ma prawo umrzeć z głodu w świetle reflektorów i kamer TVNu.

Prawica, to Korwin-Mikke, hiki, Dominik, Maruda, a lewica to PAŚ, AL i może jeszcze paru, słabo zadeklarowanych. Z ugrupowań: PiS jest lewicowe, by nie było wątpliwości. Lewicowa jest chadecja, związki zawodowe, zieloni itp.

Prawica jest prawa, a lewica jest lewa.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-24 13:26:04
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 13:01, Maruda pisze:

Najważniejsze: Zakłada, że własność jest święta,

Czyli patologiczny kult dóbr materialnych, łącznie z paranoją "nie wezmę bez pozwolenia cudzej łódki nawet na chwilę i w celu ratowania ludzkiego życia".

a człowiek jest wolny,

Wolny? W jakim sensie? Bo ja mam wrażenie, że masz koncepcję "wolności" analogiczną jak Solarianie z sagi o Fundacji.

rozumny i odpowiedzialny.

Hehehehehehehe.

Biorąc pod uwagę liczbę osób palących, upijających się, nabierających się na Amber Gold i nigeryjskich przodków, dających się podpuszczać różnym guru czy wierzącym w magiczne dzieci bez udziału ojca oraz inne religijne brednie - twoje tezy są fałszywe (zakładając, że domyślnie tkwi tam kwantyfikator "każdy")

Dalej to już tezy z tych założeń.

Które z powyższego powodu nie działają.

[ciach]

W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia
na broń, bo człowiek jest rozumny.

No tak, jak podejrzewałem - Maruda to nasza krajowa odmiana "teabaggerów" z USA.

 Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada
za swoje czyny z całą surowością,  a na pierwszym miejscu jest
naprawienie szkĂłd i krzywd.

A on nie chce odpowiadać ani naprawić. I co mu zrobisz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-24 17:34:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 24.04.2013 13:01, Maruda pisze:
Prawica oznacza "mało państwa"

Tylko to oznacza ,,jestem bogaty albo wydaje mi się, że jestem bogaty i uważam się za dawcę w systemie i nie podoba mi się to''. A więc jest to mała liczba osób, bo bogactwo nie jest stanem bezwzględnym, a relatywnym i bogaci nie byliby bogaci bez rzeszy biedaków. Czyli z definicji są w mniejszości. A do tego nie wszyscy bogaci będą wyznawali tę teorię, bo dla niektórych 10 razy tyle co składka na NFZ jest kwotą której zniknięcia z portfela by nawet nie zauważyli.

Dlatego tak definiowana prawica ma zerowe szanse.

oraz konserwatyzm (to, co było dobre
przez parę tysięcy lat pewno będzie dobre jeszcze przez parędziesiąt).

No takich to chyba już w ogóle nie ma, bo przez parę tysięcy lat to była głównie dyktatura. Wodza plemiennego, króla, później rozmiękczana przez coraz bardziej na króla i szlachtę itp.

Najważniejsze: Zakłada, że własność jest święta,

A kto ci nadał tę własność? Urodziłeś się nagi i nagi umrzesz.


a człowiek jest wolny,
rozumny i odpowiedzialny.

Niedawno mówiłeś, że to bezrozumny motłoch.

W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia
na broń, bo człowiek jest rozumny. Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada
za swoje czyny z całą surowością, a na pierwszym miejscu jest
naprawienie szkĂłd i krzywd.

A jak ma odpowiadać, jak nie ma prawa? Jak jest prawo jazdy, to za jazdę bez może odpowiadać. A jak nie ma, to nie odpowiada.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 00:13:57
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
  W sprawie formalnej:

On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 13:01, Maruda pisze:
[...]
W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia
na broń, bo człowiek jest rozumny. Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada
za swoje czyny z całą surowością, a na pierwszym miejscu jest
naprawienie szkód i krzywd.

A jak ma odpowiadać, jak nie ma prawa?

  Przecież nic takiego nie napisał.
  Istnienie PoRD czy (dawniej) Kodeksu Drogowego nie wymagało
prawa jazdy.

Jak jest prawo jazdy, to za jazdę bez może odpowiadać. A jak nie ma, to nie odpowiada.

  No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
  Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.

  Mam pytanie.
  Czy z faktu że nie masz "Prawa Chodu" wywodzisz prawo do
niekarania za spowodowanie wypadku poprzez wbiegnięcie
w jadący po jezdni samochód?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 11:35:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 00:13, Gotfryd Smolik news pisze:
  W sprawie formalnej:

On Wed, 24 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 24.04.2013 13:01, Maruda pisze:
[...]
W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia
na broń, bo człowiek jest rozumny. Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada
za swoje czyny z całą surowością, a na pierwszym miejscu jest
naprawienie szkód i krzywd.

A jak ma odpowiadać, jak nie ma prawa?

  Przecież nic takiego nie napisał.
  Istnienie PoRD czy (dawniej) Kodeksu Drogowego nie wymagało
prawa jazdy.

No i tak było do niedawna ze skuterami. I co było? Stada szaleńców nie mających pojęcia żadnego o przepisach popierdzielających (nierzadko ze zdjętymi ogranicznikami czyniącymi z motocykla motorower) jak chcą i bez totalnej znajomości przepisów. A jak się musi posiedzieć na kursie, potem zdać jakiś egzamin, ryzykować tym, że prawo jazdy zostanie zatrzymane, to przynajmniej coś w tej łepetynie pozostanie.

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a już inne składniki Prawa Drogowego dobre?

Jak jest prawo jazdy, to za jazdę bez może odpowiadać. A jak nie ma,
to nie odpowiada.

  No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
  Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo i istnienie ograniczeń, a gdzie nie? Dokument prawa jazdy jest ograniczeniem złym, a ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym dobrym? Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już zabije?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 09:50:56
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.

Nieraz słyszy się o takim, czy owym, co to 40 lat bez prawka jeździł.
Jeździ ostrożnie, żeby się nie wydało :-)

Idiota będzie zapierdzielał. Z prawkiem, czy bez. Mało to takich, co im za to czy tamto prawko zabrali a dalej jeżdzą?
Co w ich przypadku pomógł obowiązek "mania" prawka?

A jak kogoś się złapie na złamaniu przepisów to poniesie karę.
Z prawkiem czy bez. Piesi nie muszą się bać odebrania prawka,
a jakoś nie ma problemu by ich ukarać za złamianie przepisów
i nikt nie neguje, że uczestnicząc w ruchu drogowym przepisy znać
muszą.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a już inne składniki Prawa Drogowego dobre?

Prawo jazdy to nie Ĺźadne prawo, tylko dowĂłd zdanego egzaminu.
Prawo to prawo- przepisy, których obywatel ma przestrzegać.
Powinny być proste, jasne a ich nie przestrzeganie surowo karane.
Co w tym niezrozumiałego?

Jak kierowca będzie popieprzał 120/50, to dostanie 2 tys. mandatu i tyle. Z prawkiem czy bez.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo i istnienie ograniczeń, a gdzie nie? Dokument prawa jazdy jest

Prawicowe podejście twierdzi, że należy _przestrzegać prawa_.
Nie oznacza anarchii (bezprawia). Po prostu prawo obowiązuje, niezalażnie, czy masz kartonik-dupochron,
czy nie.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 11:41:13
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 11:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.

Nie rozumiem Twojego toku myślenia. Co w tym zmienia obecność prawa jazdy?


Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
już inne składniki Prawa Drogowego dobre?

Dobre, aby w razie czego wiadomo było kto zawinił i kto ma płacić.

  No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
  Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.

Jest to logiczne.


No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo i
istnienie ograniczeń, a gdzie nie? Dokument prawa jazdy jest
ograniczeniem złym, a ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym
dobrym? Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już
zabije?

O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-25 13:58:11
Autor: Maruda
prawicomyślność Re: OT (naród itd)
W dniu 2013-04-25 11:41, Liwiusz pisze:

O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.

.... z Tobą też zapolemizuję... :)

A dlaczego właściciel drogi?
Poniekąd - owszem, moja droga (", ja cię kocham"), to na niej sobie rządzę i np. nie wpuszczam czerwonych samochodów. Albo dowolne inne ograniczenia i wymysły.

Jednak w przypadku drogi publicznej -
wszelkie ograniczenia, sygnalizacje, oznakowania itp winny być tak zaprojektowane i zrealizowane, aby najgłupsza pi.da, która dostała PJ za zrobienie laski egzaminatorowi, nie zrobiła sobie krzywdy i np. nie wyleciała ze zbyt ostrego zakrętu itp.
(Wyjątki: max. dop. ciężar, "na oś" itp - to faktycznie w gestii właściciela drogi)
.... a ja na boku postuluję (o czym już tu parę razy pisałem), aby kierowca jeżdżący (!) bezkonfliktowo zbierał sobie punkty (ujemne?), które pozwolą mu przekraczać o 30, czy 50% ograniczenie prędkości, wyprzedzać na zakazie itp.

Więc najrozsądniej byłoby znieść PJ i każdy odpowiada za siebie. Znaki i ograniczenia mają mieć charakter wyłącznie informacyjny (jeśli chcesz jechać szybciej, to na swoją odpowiedzialność). A jak kogoś przy okazji trzepniesz, to idziesz "na narządy".




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-25 12:01:46
Autor: Dominik & Co
prawicomyślność Re: OT (naród itd)
Dnia 25.04.2013 Maruda <maruda@null.com> napisał/a:

A dlaczego właściciel drogi?

A dlaczego nie? Choć ja bym zmienił na "posiadacz".

Jednak w przypadku drogi publicznej -

To jeśli ona publiczna, to ograniczenia ustala organ Państwa.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 11:55:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:41, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 11:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.
Nie rozumiem Twojego toku myślenia. Co w tym zmienia obecność prawa jazdy?

W tym, że jak go złapiesz bez prawka, możesz go karać. W tym, że już sama świadomość, że będzie ukarany spowoduje, że może uzna, że bez sensu, lepiej przejść kurs, zdać egzamin i jeździć legalnie. A jak będzie mógł jeździć bez niczego, to będzie jeździł. Jakoś nie widziałem szalonego pędu do robienia dobrowolnych kursów jazdy na motorowerze, jak jazda na nim była legalna bez prawka.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
już inne składniki Prawa Drogowego dobre?
Dobre, aby w razie czego wiadomo było kto zawinił i kto ma płacić.

I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną nogę. Wolę, żebyś mi jej nie urwał. Tak samo nie urządza mnie twoje odszkodowanie za zabite mi dziecko.


No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo i
istnienie ograniczeń, a gdzie nie? Dokument prawa jazdy jest
ograniczeniem złym, a ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym
dobrym? Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już
zabije?
O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.

No i decyduje. Ale taką decyzję dopuszczasz, a decyzję o konieczności przejścia kursu i zdaniu egzaminu już nie?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 09:59:20
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną

Zmartwię Cię, ale 99,9% sprawców wypadków miało ten magiczny
chroniący przed nieszczęściami kartonik-talizman.

BTW: kurs na prawo jazdy uczy zdania egzaminu, nie jazdy.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 11:59:33
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 11:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 11:41, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 11:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.
Nie rozumiem Twojego toku myślenia. Co w tym zmienia obecność prawa
jazdy?

W tym, że jak go złapiesz bez prawka, możesz go karać. W tym, że już

Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.

sama świadomość, że będzie ukarany spowoduje, że może uzna, że bez
sensu, lepiej przejść kurs, zdać egzamin i jeździć legalnie. A jak

I taką potrzebę kursu powinien mieć jeśli nie umie jeździć, a nie jeśli nie ma prawa jazdy.


będzie mógł jeździć bez niczego, to będzie jeździł. Jakoś nie widziałem
szalonego pędu do robienia dobrowolnych kursów jazdy na motorowerze, jak
jazda na nim była legalna bez prawka.

Takoż i na rowerze. Są czynności, których człowiek jest w stanie nauczyć się sam.


Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
już inne składniki Prawa Drogowego dobre?
Dobre, aby w razie czego wiadomo było kto zawinił i kto ma płacić.

I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną
nogę. Wolę, żebyś mi jej nie urwał. Tak samo nie urządza mnie twoje
odszkodowanie za zabite mi dziecko.

Co ma do tego prawo jazdy? Nie gwarantuje, że kierowca umie jeździć.



O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.

No i decyduje. Ale taką decyzję dopuszczasz, a decyzję o konieczności
przejścia kursu i zdaniu egzaminu już nie?

Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest lepsza. Natomiast weryfikacja "kto umie" odbywa się w realnych warunkach, a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-25 12:30:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:59, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną

Zmartwię Cię, ale 99,9% sprawców wypadków miało ten magiczny
chroniący przed nieszczęściami kartonik-talizman.

Nie, nie chroniący przed nieszczęściami. Po prostu dzięki tym obowiązkowym egzaminom osób bez jest znikoma liczba. Mógłbyś się wypowiedzieć dopiero jakby zlikwidować prawko
i zbadać jak się wypadki zmieniają... Choć tu niestety i czynniki inne też mogą mieć wpływ. Ale już pewne wnioski można by spróbować wyciągnąć.

Może za paręnaście lat będzie można przeanalizować statystyki związane ze skuterami, skoro teraz wprowadzono to nowe prawko. Niestety nie dla wszystkich, a dla nowych pokoleń dopiero oraz dodatkowo moc osób i tak ma prawko B, w którym się ten skuter mieści, więc też wyniki nie wyjdą sensownie.

BTW: kurs na prawo jazdy uczy zdania egzaminu, nie jazdy.

Nie uwaĹźam tak. Co nie znaczy, Ĺźe system jest bez wad.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 10:40:43
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

wypowiedzieć dopiero jakby zlikwidować prawko
i zbadać jak się wypadki zmieniają... Choć tu niestety i czynniki inne

Wystarczyłoby może doświadczenie z innych krajów, gdzie np. chcący
zdać "prawko" może jeździć (bez żadnych egzaminów) i uczyć się pod okiem np. rodzica. Ciekawe, czy gdzieś publikowane są jakieś statystyki.

Ale zauwaĹź- jest to osoba praktycznie bez prawka, jeĹşdzi-
a świat się od tego jakoś nie wali...

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 12:38:11
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 12:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Nie uwaĹźam tak. Co nie znaczy, Ĺźe system jest bez wad.

"Założenie słuszne, tylko realizacja ma wady" - to już się staje nudne w argumentacji socjalistów.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-25 13:05:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:38, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 12:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Nie uwaĹźam tak. Co nie znaczy, Ĺźe system jest bez wad.

"Założenie słuszne, tylko realizacja ma wady" - to już się staje nudne w
argumentacji socjalistĂłw.

A znasz realizację czegokolwiek, co nie ma wad? Należy je wyszukiwać i usuwać. Na tym polega rozwój dowolnej rzeczy na świecie od stworzenia świata po dzisiaj.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:07:43
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 13:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 12:38, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 12:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Nie uwaĹźam tak. Co nie znaczy, Ĺźe system jest bez wad.

"Założenie słuszne, tylko realizacja ma wady" - to już się staje nudne w
argumentacji socjalistĂłw.

A znasz realizację czegokolwiek, co nie ma wad? Należy je wyszukiwać i
usuwać. Na tym polega rozwój dowolnej rzeczy na świecie od stworzenia
świata po dzisiaj.

Dlatego usprawniajmy - nie wymagajmy "papierków", wymagajmy umiejętności jeżdżenia i umiejętność tę egzekwujmy na drogach, a nie na egzaminach jak w rezerwatach.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 09:00:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 08:49, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 17:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 13:07, Liwiusz pisze:
Dlatego usprawniajmy - nie wymagajmy "papierków", wymagajmy umiejętności
jeżdżenia i umiejętność tę egzekwujmy na drogach, a nie na egzaminach
jak w rezerwatach.

Czyli co, chirurg niech się uczy na żywych i zlikwidujmy zajęcia na
trupach? Dentysta od razu niech boruje żywe zęby i nie uczy się na
modelach i wyrwanych?
Są to jednak "trochę" inne stopnie trudności, nie uważasz?

Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.

W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w kontrolowanych warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej
drodze (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za
nieprzepisową jazdę).

No więc co, jak ktoś uważa, że już umie operować wyrostek, to niech operuje, najwyżej da mu się mandat jak pacjent zemrze?

Owszem, nauka jazdy jest pewnym rezerwatem (choć nie do końca, przecież
jeździ się z kursantem w normalnym ruchu) i jest to pewien etap. Dalsze
egzekwowanie odbywa się na drodze, tak jak chcesz. Ale te minimum
podstaw musi odbyć się na kursie. Który i tak powinien być bardziej
rozbudowany niĹź jest!
Zależy mi tylko, aby tym kursem mogło być też jeżdżenie "sobie" po swoim
terenie.


Ok. Tu się mogę zgodzić, Ĺźeby obowiązkowy kurs przed egzaminem został zniesiony i Ĺźeby moĹźna było przystąpić od razu do egzaminu. Oczywiście wtedy naleĹźy zaostrzyć egzaminy.  Ale OK tu się zgadzam.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 17:18:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:07, Liwiusz pisze:
Dlatego usprawniajmy - nie wymagajmy "papierków", wymagajmy umiejętności
jeżdżenia i umiejętność tę egzekwujmy na drogach, a nie na egzaminach
jak w rezerwatach.

Czyli co, chirurg niech się uczy na żywych i zlikwidujmy zajęcia na trupach? Dentysta od razu niech boruje żywe zęby i nie uczy się na modelach i wyrwanych?

Owszem, nauka jazdy jest pewnym rezerwatem (choć nie do końca, przecież jeździ się z kursantem w normalnym ruchu) i jest to pewien etap. Dalsze egzekwowanie odbywa się na drodze, tak jak chcesz. Ale te minimum podstaw musi odbyć się na kursie. Który i tak powinien być bardziej rozbudowany niż jest!


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 08:49:45
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 17:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 13:07, Liwiusz pisze:
Dlatego usprawniajmy - nie wymagajmy "papierków", wymagajmy umiejętności
jeżdżenia i umiejętność tę egzekwujmy na drogach, a nie na egzaminach
jak w rezerwatach.

Czyli co, chirurg niech się uczy na żywych i zlikwidujmy zajęcia na
trupach? Dentysta od razu niech boruje żywe zęby i nie uczy się na
modelach i wyrwanych?


Są to jednak "trochę" inne stopnie trudności, nie uważasz?

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA uczyć się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową jazdę).

To, jak kto się będzie uczył, to jego prywatna sprawa.



Owszem, nauka jazdy jest pewnym rezerwatem (choć nie do końca, przecież
jeździ się z kursantem w normalnym ruchu) i jest to pewien etap. Dalsze
egzekwowanie odbywa się na drodze, tak jak chcesz. Ale te minimum
podstaw musi odbyć się na kursie. Który i tak powinien być bardziej
rozbudowany niĹź jest!

Zależy mi tylko, aby tym kursem mogło być też jeżdżenie "sobie" po swoim terenie.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 09:05:02
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść
do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.

Ty tak na poważnie myślisz, że każdy fryzjer jest po szkole fryzjerskiej? Zejdź na ziemie, dziecko ;)

W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w kontrolowanych
warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.

Gówno prawda, umiejętność łykania jest determinowana genetycznie.


Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej
drodze (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za
nieprzepisową jazdę).

No więc co, jak ktoś uważa, że już umie operować wyrostek, to niech
operuje, najwyżej da mu się mandat jak pacjent zemrze?

Do tanga trzeba dwojga - najpierw trzeba znaleźć jelenia, który:

- umożliwi mu operować w szpitalu
- da się zoperować przez niespecjalistę


Ok. Tu się mogę zgodzić, żeby obowiązkowy kurs przed egzaminem został
zniesiony i żeby można było przystąpić od razu do egzaminu. Oczywiście
wtedy naleĹźy zaostrzyć egzaminy.  Ale OK tu się zgadzam.

IMHO lepsze efekty (od egzaminu) dałaby kontrola na drodze. Tak żeby faktycznie jak ktoś nie "miga" przy zmianie pasa, to przynajmniej co miesiąc dostawał mandat itd.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 10:02:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść
do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.

Ty tak na poważnie myślisz, że każdy fryzjer jest po szkole
fryzjerskiej?

No po jakimś kursie. A nie że się uczy na klientach.

W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w kontrolowanych
warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.
Gówno prawda, umiejętność łykania jest determinowana genetycznie.

Jeść a nie łykać. Wodę i mleko przełyka samo, tak jak i owszem, oddycha i jak mu serce bije. Ale jazda samochodem nie jest naturalną umiejętnością każdego.

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej
drodze (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za
nieprzepisową jazdę).
No więc co, jak ktoś uważa, że już umie operować wyrostek, to niech
operuje, najwyżej da mu się mandat jak pacjent zemrze?
Do tanga trzeba dwojga - najpierw trzeba znaleźć jelenia, który:
- umożliwi mu operować w szpitalu
- da się zoperować przez niespecjalistę

A widzisz, bo podświadomie zakładasz istnienie ,,specjalisty''. Czyli istnienie certyfikatów wg jakiejś linii postępowania uznanej przez wspólnotę.


Ok. Tu się mogę zgodzić, żeby obowiązkowy kurs przed egzaminem został
zniesiony i żeby można było przystąpić od razu do egzaminu. Oczywiście
wtedy naleĹźy zaostrzyć egzaminy.  Ale OK tu się zgadzam.
IMHO lepsze efekty (od egzaminu) dałaby kontrola na drodze. Tak żeby
faktycznie jak ktoś nie "miga" przy zmianie pasa, to przynajmniej co
miesiąc dostawał mandat itd.

No i co, wypuścisz tabuny policjantów na drogę? Nie lepiej przesiew podstawowy zrobić już na wejściu? Trochę tak jak lepiej przed wejściem na imprezę sprawdzić czy gość nie wnosi pistoletu niż rozmieszczać snajperów, których zadaniem jest natychmiastowy odstrzał tego, co wyciąga broń.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 10:21:37
Autor: Liwiusz
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 10:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść
do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.

Ty tak na poważnie myślisz, że każdy fryzjer jest po szkole
fryzjerskiej?

No po jakimś kursie. A nie że się uczy na klientach.

Może jesteś nieświadomy, ale i na klientkach się fryzjerka uczy.


W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w kontrolowanych
warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.
Gówno prawda, umiejętność łykania jest determinowana genetycznie.

Jeść a nie łykać. Wodę i mleko przełyka samo, tak jak i owszem, oddycha
i jak mu serce bije. Ale jazda samochodem nie jest naturalną
umiejętnością każdego.

I co, są jakieś egzaminy na umiejętność jedzenia?


Do tanga trzeba dwojga - najpierw trzeba znaleźć jelenia, który:
- umożliwi mu operować w szpitalu
- da się zoperować przez niespecjalistę

A widzisz, bo podświadomie zakładasz istnienie ,,specjalisty''. Czyli
istnienie certyfikatów wg jakiejś linii postępowania uznanej przez
wspólnotę.

Oczywiście, że zakładam. Już któryś raz przypominam, że opieraniu się na zaufaniu do innych osób ("zaświadczamy, że Mietek Burczymucha umie operować wyrostki") jest podstawą działania tego systemu.

No i co, wypuścisz tabuny policjantów na drogę? Nie lepiej przesiew
podstawowy zrobić już na wejściu? Trochę tak jak lepiej przed wejściem
na imprezę sprawdzić czy gość nie wnosi pistoletu niż rozmieszczać
snajperów, których zadaniem jest natychmiastowy odstrzał tego, co
wyciąga broń.

Zła analogia. Prawidłowa - na dyskotekę wpuszczamy tylko tych, którzy raz w życiu zdali kurs na "nie bycie agresywnym".

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 11:00:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:21, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 10:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:05, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść
do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.
Ty tak na poważnie myślisz, że każdy fryzjer jest po szkole
fryzjerskiej?
No po jakimś kursie. A nie że się uczy na klientach.
Może jesteś nieświadomy, ale i na klientkach się fryzjerka uczy.

Od pewnego poziomu. Wiadomo, każdy człowiek się uczy całe życie.
Ale zaczyna od ochotników. A ja ochotnikiem na to nie jestem, żebyś się na mnie uczył jazdy autem.

W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w
kontrolowanych
warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.
Gówno prawda, umiejętność łykania jest determinowana genetycznie.
Jeść a nie łykać. Wodę i mleko przełyka samo, tak jak i owszem, oddycha
i jak mu serce bije. Ale jazda samochodem nie jest naturalną
umiejętnością każdego.
I co, są jakieś egzaminy na umiejętność jedzenia?

No. Organizowane przez WoRD. Oczywiście na etapie podstawowym. Jak pijesz do tego, że za niski poziom, to się zgadzam, powinno się zaostrzyć.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 20:17:10
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 10:21, Liwiusz pisze:
I co, są jakieś egzaminy na umiejętność jedzenia?

No. Organizowane przez WoRD. Oczywiście na etapie podstawowym. Jak pijesz

  Na pewno czytasz na co odpisujesz, czy najpierw pijesz potem piszesz?
  :O

  Nie ma mowy o błędzie (cytat):
"Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą"

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 13:59:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 20:17, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 10:21, Liwiusz pisze:
I co, są jakieś egzaminy na umiejętność jedzenia?

No. Organizowane przez WoRD. Oczywiście na etapie podstawowym. Jak pijesz

  Na pewno czytasz na co odpisujesz, czy najpierw pijesz potem piszesz?
  :O

No tak, jedzenia i jeżdżenia... A do tego mózg nauczony do braku polskich znaków, więc w zasadzie go jedzenia i jezdzenia. I przeczytał co przeczytał.

No więc egzaminów na umiejętność jedzenia nie ma. Ale jej brak nie zagraża innym.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 13:37:06
Autor: Maruda
Chirurg uczy się na pacjentach? Re: OT (nar ód itd)
W dniu 2013-04-26 08:49, Liwiusz pisze:

Czyli co, chirurg niech się uczy na żywych i zlikwidujmy zajęcia na
trupach? Dentysta od razu niech boruje żywe zęby i nie uczy się na
modelach i wyrwanych?


Są to jednak "trochę" inne stopnie trudności, nie uważasz?

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej
drodze (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za
nieprzepisową jazdę).

To, jak kto się będzie uczył, to jego prywatna sprawa.

Liwiuszu - czy na pewno to Ty napisałeś, że "nie można się uczyć jeździć na publicznej drodze"? A te auta z "L" to niby co?

Ale ja nie o tym.
Chciałem poroztrząsać pewien aspekt moralny dotyczący chirurgów właśnie. Próbowałem kiedyś z koleżanką, lekarzem, ale to było jak groch o ścianę. Zero rozumienia.

Zakładam, że (z grubsza) wiem jak się kształci chirurg. Jak już ma papier, to długo ogląda różne operacje, potem długo kroi pacjentów, a jego mistrz/profesor patrzy mu na ręce, czuwa i służy radą i podpowiedzią.
Ale nadchodzi taki moment, że ten już niby wyszkolony chirurg staje SAM (no - z zespołem, ale on jest w tym zespole najważniejszy i odpowiedzialny) z nożem w ręce nad nieprzytomnym pacjentem i ma go pokroić.
Niestety, błędy się zdarzają. Powiedzmy raz na 100 000.
A więc ten podobno już nauczony chirurg ma 0.001% szans, że popełni błąd i zabije pacjenta. *ZABIJE*, a nie "nie uratuje". Zabije wskutek własnych BŁĘDNYCH działań. Zabije aktywnie.

No i co? Jak sobie z tym radzi moralność młodych chirurgów?


Zależy mi tylko, aby tym kursem mogło być też jeżdżenie "sobie" po swoim
terenie.

A, to oczywiste. Ja bym postulował dalej: Legalne ma być uczenie się pod okiem kogokolwiek, kto ma PJ i *bierze odpowiedzialność* za ucznia. Mogą być jakieś ograniczenia, np. do 70km/g, z wyłączeniem autostrad, samochodem do 50kW czy podobne.

Tymczasem nasze kuriozalne prawo (jego "wymiar") dokonało niezłego fikołka. Parę lat temu skazano kursantkę, która jadąc L-ką z instruktorem (w ramach kursu) spowodowała wypadek.
Należałoby zapytać: no to po co ten instruktor?

Na koniec dla rozluźnienia przytoczę anegdotkę. Autentyk, mój własny.
Wakacje na kempingu. We wsi (2km) zamówione mleko u chłopa. Wieczór, trzeba jechać po mleko. Jeździłem rowerem. Ale tego dnia mi się zapomniało i pozwoliłem sobie na parę piw z sąsiadami kempingowymi. Powiedziałem: nie jadę, bo jestem na bani i się po drodze wyp..ę. Ale żona brzęczy, że mleko się zmarnuje (czasy, gdy telefonów kom. nie było). No to wpadłem na pomysł: biorę auto, córka prowadzi (11-letnia), a ja siedzę obok (nie siądę na bani za kółko, bo mi prawko zabiorą). Pojechaliśmy, przywieźli, wszystko OK.
Na drugi dzień w sklepiku na kempingu jakaś pani zagaduje moją córkę:
- Dziewczynko, a ile ty masz lat?
- 11
- a czy ty wczoraj jechałaś sama samochodem?
- Nie. Nie sama. Z tatusiem.
:)




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-26 14:21:17
Autor: Gotfryd Smolik news
Nauka jazdy, bylo: Chirurg uczy się na pacjentach? Re: OT (naród itd)
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Tymczasem nasze kuriozalne prawo (jego "wymiar") dokonało niezłego fikołka.

  IMO nie, nieporozumieniem jest "podejście Przemkowe", sam uległeś
nieprawdziwemu założeniu :)

Parę lat temu skazano kursantkę, która jadąc L-ką z instruktorem (w ramach
kursu) spowodowała wypadek.

  No i oczywiscie.
  Przepis nakazuje właściwe zachowanie, kropka.
  Jakby zamiast L-ki jechała rowerem miałaby być karana, a jak jedzie
L-ką to już nie?
  Logic error!

Należałoby zapytać: no to po co ten instruktor?

  W roli bonusa. Wyłącznie.
  Ma podżegać i dopuszczać się pomocnictwa do zachowania zgodnego
z przepisami :P (dobra, proszę się nie czepiać że wymienione
określenia z definicji dotyczą zachowań sprzecznych z prawem).

  Trzeba rozumieć, że prawo *już* zawiera regulacje dotyczące zasad
odpowiedzialności, i są one zupełnie niezależne od PJ (słusznie).

  Natomiast DODATKOWO nakłada "czapę" w postaci obowiązków
administracyjnych, które zupełnie niezależnie i bez związku
z ewentualnym zachowaniem na drodze nakładają DODATKOWĄ
odpowiedzialność.

  W czym problem?
  Ano w tym, że Przemek argumentuje iż ktoś tam coś tam "bo
straci PJ więc mu zależy".
  Wniosek co najwyżej taki, że powinno mu zależeć *bez* utraty
PJ. Znaczy coś w proporcjach jest nie tak.

Na koniec dla rozluźnienia przytoczę anegdotkę.

  :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 14:30:06
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA uczyć
się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze (w tym
drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową
jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 15:48:44
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć
się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
(w tym
drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową
jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

Zakładam, że jak ktoś jeździ przepisowo, to znaczy że już umie jeździć i nauki nie potrzebuje ;)



--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 20:22:03
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

W dniu 2013-04-26 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć
się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
(w tym
drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową
jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

Zakładam, że jak ktoś jeździ przepisowo, to znaczy że już umie jeździć
i nauki nie potrzebuje ;)

  Naciągane :>
  Nawet jakby przyjąć tę wersję, to pozostaje odpowiedzieć Ci na
pytanie Marudy, też czekam :)
  W szczególności pytam czy ta pani się uczy, czy to jest
na publicznej drodze oraz jak to się ma do Twojej tezy:
http://www.youtube.com/watch?v=6GcVN0m2wqI&feature=related
(przypominam, że jest to mój wzorcowy przykład na temat
PRAWIDŁOWEGO używania migaczy :>)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-29 19:42:00
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 20:22, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

W dniu 2013-04-26 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć
się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
(w tym
drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową
jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

Zakładam, że jak ktoś jeździ przepisowo, to znaczy że już umie jeździć
i nauki nie potrzebuje ;)

  Naciągane :>
  Nawet jakby przyjąć tę wersję, to pozostaje odpowiedzieć Ci na
pytanie Marudy, też czekam :)

Z jakiego serwera news korzytacie? Ja z news.task.gda.pl i w ciągu ostatnich 7 dni miałem dwie awarie na przynajmniej 2 dni każda :(

  W szczególności pytam czy ta pani się uczy, czy to jest
na publicznej drodze oraz jak to się ma do Twojej tezy:
http://www.youtube.com/watch?v=6GcVN0m2wqI&feature=related
(przypominam, że jest to mój wzorcowy przykład na temat
PRAWIDŁOWEGO używania migaczy :>)

Zatem: zakładając, że nie ma praw jazdy, pani powinna dostać mandat. Zresztą w obecnym stanie prawnym też jest to chyba możliwe?

--
Liwiusz

Data: 2013-04-27 14:03:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 20:22, Gotfryd Smolik news pisze:
W szczególności pytam czy ta pani się uczy, czy to jest
na publicznej drodze oraz jak to się ma do Twojej tezy:
http://www.youtube.com/watch?v=6GcVN0m2wqI&feature=related

No uczy się. I jak widać, instruktorka musiała interweniować. A jakby nie zainterweniowała, mogłoby się skończyć dużo większym zagrożeniem. Dlatego teza, że Ta Pani Powinna Się Uczyś Sama Na Drodze I Być Dyscyplinowana Tylko Mandatami i Odpowiedzialnością Za Czyny mi się osobiście nie podoba.





--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 20:03:56
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 19:42, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 20:22, Gotfryd Smolik news pisze:
Z jakiego serwera news korzytacie? Ja z news.task.gda.pl i w ciągu
ostatnich 7 dni miałem dwie awarie na przynajmniej 2 dni każda :(

Ja też i dlatego przesiadłem się na news.neostrada.pl. To już chyba ostatni serwer usenetu. Pomału pozostanie zgasić światło.


  W szczególności pytam czy ta pani się uczy, czy to jest
na publicznej drodze oraz jak to się ma do Twojej tezy:
http://www.youtube.com/watch?v=6GcVN0m2wqI&feature=related
(przypominam, że jest to mój wzorcowy przykład na temat
PRAWIDŁOWEGO używania migaczy :>)
Zatem: zakładając, że nie ma praw jazdy, pani powinna dostać mandat.
Zresztą w obecnym stanie prawnym też jest to chyba możliwe?

Ano jest. Dlatego mówiłem, że twoja metoda z moją nie są sprzeczne.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 14:01:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

Ale generalnie - można sprowadzić do wspólnego mianownika - NIE MOŻNA
uczyć
się na pacjentach i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
(w tym
drugim przypadku zakaz jest realizowany przez mandaty za nieprzepisową
jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

Stąd, że osoba ucząca się popełnia o wiele więcej błędów niż osoba nauczona. Tak jak ja popełnię więcej błędów operując twój żołądek niż chirurg, nawet dopiero co po skończonych studiach medycznych.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 22:20:39
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:

i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
(w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez
mandaty za nieprzepisową jazdę).

  Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?

Stąd, że osoba ucząca się popełnia o wiele więcej błędów niż osoba nauczona.

  Ergo, kursant z samej definicji powinien dostawać zakaz
jazdy przez kilka lat już przed wydaniem PJ.

  Objaśniam: kursant ODPOWIADA za łamanie prawa, tak jak
każdy inny KIERUJĄCY.
  On NIE MA PRAWA popełniać błędów polegających na łamaniu
prawa! I z góry objaśniam czego się uczy: jak "nie na placu"
ruszyć ze skrętem w lewo kiedy zielone się zapali, tak
aby przy tym nie zgasł silnik, przykładowo.

  I teraz z kolei ja proszę o objaśnienia, dwa:
- co z pytaniem o to, GDZIE wobec tego uczą się kursanci (patrz
  wyżej, to jest uwaga do konkretnej tezy, nie postawina
  "tak sobie")
- czy ta sama osoba, jadąc rowerem, popełnia TE SAME błędy?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-28 09:57:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 22:20, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
  Objaśniam: kursant ODPOWIADA za łamanie prawa, tak jak
każdy inny KIERUJĄCY.

Owszem, ale jest to pewna hipokryzja. Bo z definicji kursant te błędy popełnia, tylko że przymyka się na nie oko, a z racji małej kontroli na drogach po prostu zazwyczaj przechodzą płazem. Przy założeniu, że umiemy wyłapać 100% błędów i ukarać za nie mandatami, żadna L-ka by po mieście nie jeździła.

  On NIE MA PRAWA popełniać błędów polegających na łamaniu
prawa! I z góry objaśniam czego się uczy: jak "nie na placu"
ruszyć ze skrętem w lewo kiedy zielone się zapali,

No. UCZY. Więc zanim się nie nauczy, to robi to źle.


tak
aby przy tym nie zgasł silnik, przykładowo.

I łamie prawo. Tylko, że ścigalność jest zerowa, bo nawet jak jakiś policjant to zauważy, to musi być mocno nawalony, żeby się czepić.

  I teraz z kolei ja proszę o objaśnienia, dwa:
- co z pytaniem o to, GDZIE wobec tego uczą się kursanci (patrz
  wyżej, to jest uwaga do konkretnej tezy, nie postawina
  "tak sobie")

No temat gdzie się uczą, gdzie powinni itp. to jest owszem, temat szerszy. Może i faktycznie nauka na symulatorach w 1 etapie powinna być wdrożona. Może za jakiś czas tak będzie.

- czy ta sama osoba, jadąc rowerem, popełnia TE SAME błędy?

Może. Nie rozumiem do czego dążysz.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 13:30:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:40, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

wypowiedzieć dopiero jakby zlikwidować prawko
i zbadać jak się wypadki zmieniają... Choć tu niestety i czynniki inne

Wystarczyłoby może doświadczenie z innych krajów, gdzie np. chcący
zdać "prawko"

A, czyli jednak sam model prawka OK? Tylko sposĂłb realizacji kursĂłw inny?

może jeździć (bez żadnych egzaminów) i uczyć się pod
okiem np. rodzica.

Czyli jest defakto to samo co u nas, tylko że instruktorem może być rodzic.

To już inna rozmowa i możemy się zastanowić na takim rozwiązaniem. Tym razem nie mówię stanowoczo nie, choć widziałbym nieco wad.

(swoją szosą, o jakich innych krajach tu piszesz, bo tak chyba tylko w USA jest z krajów o naszym kregu kulturowy-cywilizacyjnym)


Ciekawe, czy gdzieś publikowane są jakieś statystyki.

Ale zauwaĹź- jest to osoba praktycznie bez prawka, jeĹşdzi-
a świat się od tego jakoś nie wali...

czy się nie wiali, to nie wiem[1], ale na razie pokazałeś, że kursant jeździ bez prawka. No. Jest w czasie kursu. Ale to nie usuwa tematu prawka tylko omawia model kursów.


[1] nie analizowałem tego modelu prowadzenia kursów.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:43:59
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A, czyli jednak sam model prawka OK? Tylko sposĂłb realizacji kursĂłw inny?

Nie. Tylko przykład, że człowiek bez zdanych egzaminów to nie
Stodoła i Komora na drodze.

Czyli jest defakto to samo co u nas, tylko że instruktorem może być rodzic.

Defakto co innego, bo samochód zwykły i rodzic nie zahamuje za Ciebie.

(swoją szosą, o jakich innych krajach tu piszesz, bo tak chyba tylko w USA jest z krajów o naszym kregu kulturowy-cywilizacyjnym)

Wielka Brytania. Od ręki dostajesz "tymczasowe prawko" i możesz
jeździć z tatusiem. Oczywiście Polaczki-cwaniaczki zaczęli wymieniać w Polsce to nibyprawko na polskie prawko ;-)

czy się nie wiali, to nie wiem[1], ale na razie pokazałeś, że kursant jeździ bez prawka. No. Jest w czasie kursu. Ale to nie usuwa tematu prawka tylko omawia model kursów.

No jak jeździ bez prawka i świat się nie wali, to może tym bardziej nie zawali się również, jak nabierze doświadczenia i będzie jeździć sam?


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 17:21:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:43, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

A, czyli jednak sam model prawka OK? Tylko sposĂłb realizacji kursĂłw inny?

Nie. Tylko przykład, że człowiek bez zdanych egzaminów to nie
Stodoła i Komora na drodze.

No uczy go instruktor (a czy taki jak w Polsce czy Tatuś to do innej dyskusji)

Czyli jest defakto to samo co u nas, tylko że instruktorem może być rodzic.
Defakto co innego, bo samochód zwykły i rodzic nie zahamuje za Ciebie.

No i między innymi dlatego do dyskusji. Ale to, że uczy cię instruktor z dodatkowymi pedałami ogranicza twoją wolność, że tak przeciwko temu się bronisz?

czy się nie wiali, to nie wiem[1], ale na razie pokazałeś, że kursant
jeĹşdzi bez prawka. No. Jest w czasie kursu. Ale to nie usuwa tematu
prawka tylko omawia model kursĂłw.
No jak jeździ bez prawka i świat się nie wali, to może tym bardziej
nie zawali się również, jak nabierze doświadczenia i będzie jeździć sam?

No ale zakładasz, że przejdzie przez ten etap szkolenia dobrowolnie. Właśnie po to jest prawne wymaganie egzaminu, że szanse na to, że przejdzie dobrowolnie szkolenie i dobrowolnie podda się egzaminowi są niskie.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 12:38:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:59, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 11:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 25.04.2013 11:41, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 11:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.
Nie rozumiem Twojego toku myślenia. Co w tym zmienia obecność prawa
jazdy?

W tym, że jak go złapiesz bez prawka, możesz go karać. W tym, że już

Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko
z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.

I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

Przez system uprawnień społeczeństwo chroni się przed zagrożeniami. Jak zdam egzaminy i wykażę się, że umiem leczyć, to mogę leczyć. Jak zyskam uprawnienia budowniczego mostów, to mogę budować mosty.

będzie mógł jeździć bez niczego, to będzie jeździł. Jakoś nie widziałem
szalonego pędu do robienia dobrowolnych kursów jazdy na motorowerze, jak
jazda na nim była legalna bez prawka.
Takoż i na rowerze. Są czynności, których człowiek jest w stanie nauczyć
się sam.

No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze. Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty rowerowe jest dla dzieci tylko.

Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy z jazdy na rowerze jest utopijne.


Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
już inne składniki Prawa Drogowego dobre?
Dobre, aby w razie czego wiadomo było kto zawinił i kto ma płacić.

I niestety kasuje prewencję. Mi wali to, że zapłacisz za moją urwaną
nogę. Wolę, żebyś mi jej nie urwał. Tak samo nie urządza mnie twoje
odszkodowanie za zabite mi dziecko.
Co ma do tego prawo jazdy? Nie gwarantuje, że kierowca umie jeździć.

Nie, bo system nie jest idealny. Ale przynajmniej zwiększa szanse.

O ograniczeniu prędkości powinien decydować właściciel drogi.
No i decyduje. Ale taką decyzję dopuszczasz, a decyzję o konieczności
przejścia kursu i zdaniu egzaminu już nie?
Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
lepsza.

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.


Natomiast weryfikacja "kto umie" odbywa się w realnych
warunkach,

kosztem ofiar będących ,,egzaminatorami'' . Ty oblałeś swój ,,egzamin'' a ja mam nogę urwaną albo zabite dziecko. Dziękuję bardzo.


a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.

Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów kursów etc. Też bym zaostrzył ten system i wprowadził kolejne etapy egzaminów. Podstawowy, po którym wolno byłoby jeździć tylko z niską prędkością i w ograniczonych warunkach,  potem doskonalenie jazdy i kolejny egzamin itp.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 10:43:22
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

Ktoś teraz zamyka gabinety Rękom, Które Liczą i Odblokowywaczom Czakram?
Tudzież zabrania sprzedaży w aptekach granulek cukrowych z Magiczną
Informacją Leczniczą?

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 12:46:34
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 12:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko
z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.

I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia, albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.



Przez system uprawnień społeczeństwo chroni się przed zagrożeniami. Jak
zdam egzaminy i wykażę się, że umiem leczyć, to mogę leczyć. Jak zyskam
uprawnienia budowniczego mostów, to mogę budować mosty.

I dlatego chodzisz do lekarza, a nie do znachora lub wróżki, mimo że masz wybór w tej kwestii. I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz inżyniera, a nie weterynarza. A jeśli weźmiesz weterynarza, to potem weźmiesz inżyniera, aby po nim sprawdził.


Takoż i na rowerze. Są czynności, których człowiek jest w stanie nauczyć
się sam.

No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym
sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo
popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że
zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty
rowerowe jest dla dzieci tylko.

W jakimś dzikim świecie żyjesz :)


Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy z
jazdy na rowerze jest utopijne.

Nawet nie myślę takiego bezsensownego założenia wprowadzać. Założeniem jest, że rowerzysta będzie karany za niebezpieczne i nieprzepisowe zachowanie. Bez względu na to, czy "prawo jazdy" ma.



Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
lepsza.

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.

Nie, to tylko takie myślenie życzeniowe. Umiejętności nabywa się podczas normalnej jazdy, a nie podczas 20, czy nawet 100 godzin kursu.


Natomiast weryfikacja "kto umie" odbywa się w realnych
warunkach,

kosztem ofiar będących ,,egzaminatorami'' . Ty oblałeś swój ,,egzamin''
a ja mam nogę urwaną albo zabite dziecko. Dziękuję bardzo.

Mimo to uczący się wie, że jest uczącym się i uważa. Natomiast w Twój system jest niebezpieczniejszy - takie same żółtodzioby nie umiejące jeździć w praktyce mają już prawo jazdy i przez to wydaje im się, że umieją jeździć.


a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.

Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów
kursów etc. Też bym zaostrzył ten system i wprowadził kolejne etapy
egzaminów. Podstawowy, po którym wolno byłoby jeździć tylko z niską
prędkością i w ograniczonych warunkach,  potem doskonalenie jazdy i
kolejny egzamin itp.

Dla niepokornych zsyłki. Pamiętaj o tym, to nieodzowny element Najlepszego z Ustrojów.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-25 13:42:20
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:43, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę Ludową?

Ktoś teraz zamyka gabinety Rękom, Które Liczą i Odblokowywaczom Czakram?

To, że system jest nieszczelny, nie znaczy że należy go dziurawić, ale łatać.

Poza tym, większość tych ludzi w Polsce to po prostu wyciągacze kasy a nie prawdziwi czciciele demonów, więc jest to coś w rodzaju występu, może trochę pomocy psychologicznej.

Czy naprawdę chciałbyś, żeby w gabinecie lekarskim mógł pracować ktoś tak jak ja, bez przygotowania, wot z ulicy? Pan Menel zrobi sobie biznesplan menelski, wynajmnie pokoik, powiesi na drzwiach Ginekolog i będzie przyjmował?

Tudzież zabrania sprzedaży w aptekach granulek cukrowych z Magiczną
Informacją Leczniczą?

Znów: jest to pewna nieszczelność systemu. Możliwe, że z czasem się to załata. Ale znów -- szkodliwość jest jeszcze mniejsza niż wspomniane wyżej gabinety demoniczne. Co prawda istnieje pewne podejrzenie, że proces energetyzowania homeopatii może mieć jakiś związek ze światem demonów, ale nie zostało ono jeszcze zbadane i raczej nie powinno mieć wpływu negatywnego. Za to część lekarzy uznaje pozytywny wpływ tego środka jako ,,uspokajacza nerwów pacjenta''. Przykładowo znam Pediatrę, co to przepisuje. Ja nie chcę, bo jako chrześcijanin mam pewne obawy przed tymi demonami, a do tego moja wiedza jest na tyle duża, że wiem, że to nie działa medycznie i chemicznie. Więc jak idę do kontroli z dzieckiem, które ma lekką chorobę, to pani Pediatra mnie już zna i odpowiada ,,nic się groźnego nie dzieje, płuca w porządku, to tylko katarek, na razie ograniczymy się do obserwacji'' Ale czasami idzie taka spanikowana matka i nie chce się dać spławić. Część medyków ,,dla świętego spokoju'' przepisze jakiś słaby antybiotyk. A część przepisze właśnie granulki cukrowe. Matka spokojna, dziecko też wie, że bierze lekarstwo, więc organizm inaczej się motywuje wewnętrznie....



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 11:50:53
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Czy naprawdę chciałbyś, żeby w gabinecie lekarskim mógł pracować ktoś tak jak ja, bez przygotowania, wot z ulicy? Pan Menel zrobi sobie biznesplan menelski, wynajmnie pokoik, powiesi na drzwiach Ginekolog i będzie przyjmował?

Tak. O ile szczerze przyzna, że skończył szkołę menelską,
a ginekologię dopiero poznaje w praktyce. Wtedy jak ktoś każe
mu się leczyć- wolna wola. Tak jak dobrowolnie idzie do Rąk, Które
Liczą czy do wróżki.
Tudzież zabrania sprzedaży w aptekach granulek cukrowych z Magiczną
Informacją Leczniczą?

Znów: jest to pewna nieszczelność systemu. Możliwe, że z czasem się to załata. Ale znów -- szkodliwość jest jeszcze mniejsza niż wspomniane

Oj, niestety nie jest. Choćby przez zaniechanie właściwego leczenia.
Ale o ile każdy wiedziałby, że łyka cukier- OK. A sprzedając toto
w aptece oraz stosując magiczne oznaczenie stwarza się złudzenie, że jest to lekarstwo.

wyżej gabinety demoniczne. Co prawda istnieje pewne podejrzenie, że proces energetyzowania homeopatii może mieć jakiś związek ze światem demonów, ale nie zostało ono jeszcze zbadane i raczej nie powinno mieć

Ty tak na trzeĹşwo?


--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-25 17:32:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 13:50, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Czy naprawdę chciałbyś, żeby w gabinecie lekarskim mógł pracować ktoś
tak jak ja, bez przygotowania, wot z ulicy? Pan Menel zrobi sobie
biznesplan menelski, wynajmnie pokoik, powiesi na drzwiach Ginekolog i
będzie przyjmował?

Tak. O ile szczerze przyzna, że skończył szkołę menelską,
a ginekologię dopiero poznaje w praktyce.

No ale jak zdejmiesz system uprawnień, to skąd wiadomo jaka szkoła jest jaka i co on sobą reprezentuje? W tej chwili np. serwis komputerowy może otworzyć każdy. I jak mam zweryfikować czy to gość co coś wie? W przypadku zdrowia nie pozwolę sobie na próbę i nabieranie doświadczeń.

Skąd mam wiedzieć czy Wyższa Polsko-Niemiecka Szkoła Ginekologów to szkoła, co se ją założyli Zenek z Helmutem? Właśnie po to społeczeństwo pilnuje uprawnień lekarskich (zresztą nie tylko na poziomie szkoły, bo jak medyk skończył szkołę 50 lat temu to też dupa) i daje zgodę na wykonywanie tego zawodu.

Są zawody wolne od takich zgód, bo ignorant sam wyjdzie od razu, a do tego szkoda potencjalna niska. A są takie, gdzie prewencyjnie trzeba kontrolować, bo inaczej obywatel słabo sam da radę.

Tudzież zabrania sprzedaży w aptekach granulek cukrowych z Magiczną
Informacją Leczniczą?

Znów: jest to pewna nieszczelność systemu. Możliwe, że z czasem się to
załata. Ale znów -- szkodliwość jest jeszcze mniejsza niż wspomniane
Oj, niestety nie jest. Choćby przez zaniechanie właściwego leczenia.

Oj homeopatia przecież nie powoduje zaniechania właściwego leczenia. To placebo stosowane w katarkach i innych takich.

Ale o ile każdy wiedziałby, że łyka cukier- OK. A sprzedając toto
w aptece oraz stosując magiczne oznaczenie stwarza się złudzenie,
Ĺźe jest to lekarstwo.

Na katarek. Na co i tak nie ma lekarstwa.

wyĹźej gabinety demoniczne. Co prawda istnieje pewne podejrzenie, Ĺźe
proces energetyzowania homeopatii może mieć jakiś związek ze światem
demonów, ale nie zostało ono jeszcze zbadane i raczej nie powinno mieć

Ty tak na trzeĹşwo?

No pewne kręgi chrześcijańskie podnoszą ten temat, co to jest to dziwne energetyzowanie. Jest to wątpliwy proces i istnieje ryzyko, że może mieć coś wspólnego z działaniami okultystycznymi. Nie jest to oficjalne stanowisko całego czy nawet większości chrześcijaństwa i niewykluczone, że ten proces to jest takie nic. Ale dla pewności wolę nie tykać homeopatii. Zwłaszcza, że chemicznie i medycznie nie ma to żadnych powodów działać. Więc albo działa jako placebo albo działa mocą demonów. Pierwsze mi nie zadziała, bo wiem już, że placebo, a drugie jest dla mnie szkodliwe.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 14:16:26
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 12:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym
sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo
popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że
zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty
rowerowe jest dla dzieci tylko.

Tak jest! Jak żeś Ty się uchował, że żadna partia nie przyniosła Ci na talerzu mandatu do sejmu?
Koniecznie trzeba wprowadzić PJ dla rowerzystów! Także rolkarzy, deskorolkarzy, biegaczy rekreacyjnych (w końcu 100kg rozpędzone do 15km/g niesie sporą energię) i chwctj.
Potem uprawnienie do korzystania z kuchenki gazowej w mieszkaniu (z obowiązkowym kursem i państwowym egzaminem), tudzież suszarki do włosów, obowiązek okazania wyniku badań wątroby przed wejściem do knajpy oraz cholesterolu - do mięsnego.

Kto zgasi światło?

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-26 21:01:22
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Maruda wrote:

Kto zgasi światło?

  Nikt.
  Nie będzie nikogo uprawnionego do wypisania mu uprawnień
na zgaszenie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-25 17:44:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 12:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 12:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Przecież bez sensu jest karać niepopełniającego wykroczeń kierowcę tylko
z tego powodu, że nie ma prawa jazdy.

I bez sensu jest karać mnie np. za to że otworzyłem sobie Lecznicę
Ludową?

Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.

A jak to zbadasz? Certyfikowani medycy też mają ofiary. Więc nie zbadasz tego pojawianiem się ofiar. Nie zbadasz tego brakiem skuteczności, bo skuteczność jakąś będę miał.

Jedyny sposób sprawdzania to badać czy moja wiedza, umiejętności i techniki są zgodne z aktualną przez społeczeństwo akceptowaną wiedzą medyczną. I jak jestem zgodny, to dać uprawnienia lekarza, a jak nie, to nie dać.

Jak już bardzo chcecie, to niech będzie, że jak nie przejdę, to mogę ,,leczyć'' ale muszę mieć na drzwiach wyraźnie eksponowaną tabliczkę ,,Szarlatan''.

Przez system uprawnień społeczeństwo chroni się przed zagrożeniami. Jak
zdam egzaminy i wykażę się, że umiem leczyć, to mogę leczyć. Jak zyskam
uprawnienia budowniczego mostów, to mogę budować mosty.

I dlatego chodzisz do lekarza, a nie do znachora lub wróżki, mimo że
masz wybór w tej kwestii.

Wybór mam bo wspólnota pilnuje i daje uprawnienia. Jakby każdy mógł nazwać się lekarzem, tak jak każdy może nazwać się serwisem komputerowym to byłbym w czarnej dupie.

I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz
inżyniera, a nie weterynarza.

A to mój most? Zbuduję, zawali się za 10 lat, zginą niewinni. Dlatego wspólnota tego pilnuje.

Poza tym, znów... Wybiorę takiego, bo wspólnota mi dała mechanizm uprawnień budowniczych mostów. A jak każdy się może nazwać budowniczym mostów, tak jak każdy może się nazwać serwisem komputerowym......

No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
Zazwyczaj atakują pieszych i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym
sobie na drodze (choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo
popełni na mojej masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że
zabiłem człowieka, choć nie z mojej winy) więc na razie parcie na karty
rowerowe jest dla dzieci tylko.
W jakimś dzikim świecie żyjesz :)

pewnikiem tak, ale popierdzielający chodnikiem rowerzysta nieraz mi już niemalże w zadku lądował. I jeszcze bezczelnie dzwonią, bo im się wydaje, że chodnik jest dla nich.  Albo przelatuje mi taki przed maską i jeszcze macha gałęziami, że on ma zielone.... Taa.. Tylko na tym zielonym to jest ludzik i jest to przejście dla pieszych.

Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy z
jazdy na rowerze jest utopijne.
Nawet nie myślę takiego bezsensownego założenia wprowadzać. Założeniem
jest, że rowerzysta będzie karany za niebezpieczne i nieprzepisowe
zachowanie. Bez względu na to, czy "prawo jazdy" ma.

No to będziesz jęczał, że państwo policyjne, że fotoradary, że kamery....

Oczywiście karanie i pilnowanie też, ale prewencja, edukacja itp. ma wiele zalet.

Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
lepsza.

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.
Nie, to tylko takie myślenie życzeniowe. Umiejętności nabywa się podczas
normalnej jazdy, a nie podczas 20, czy nawet 100 godzin kursu.

Dlatego uważam, że powinny być stopnie kursu z coraz bardziej poszerzanymi uprawnieniami. Ale już obecny minimalny stopień daje przynajmniej pewne minimum.

kosztem ofiar będących ,,egzaminatorami'' . Ty oblałeś swój ,,egzamin''
a ja mam nogę urwaną albo zabite dziecko. Dziękuję bardzo.

Mimo to uczący się wie, że jest uczącym się i uważa. Natomiast w Twój
system jest niebezpieczniejszy - takie same żółtodzioby nie umiejące
jeździć w praktyce mają już prawo jazdy i przez to wydaje im się, że
umieją jeździć.

Ale przecież system karania na drodze jest. Więc twoja metoda też działa. Moja tylko podnosi próg wejścia na drogę, nie likwiduje twojej.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 08:58:44
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 17:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.

A jak to zbadasz? Certyfikowani medycy też mają ofiary. Więc nie zbadasz
tego pojawianiem się ofiar. Nie zbadasz tego brakiem skuteczności, bo
skuteczność jakąś będę miał.

Istnieje coś takiego jak sztuka lekarska, sądy posiłkują się
biegłymi, można odróżnić, czy jest to wypadek przy pracy, czy efekt ignorancji.

Jedyny sposób sprawdzania to badać czy moja wiedza, umiejętności i
techniki są zgodne z aktualną przez społeczeństwo akceptowaną wiedzą
medyczną. I jak jestem zgodny, to dać uprawnienia lekarza, a jak nie, to
nie dać.

Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez osobę z gildii, czy spoza.

Jak już bardzo chcecie, to niech będzie, że jak nie przejdę, to mogę
,,leczyć'' ale muszę mieć na drzwiach wyraźnie eksponowaną tabliczkę
,,Szarlatan''.

Szarlatan to określenie pejoratywne. Wystarczy, że nie będziesz się mógł posługiwać tytułem medycznym.

I dlatego chodzisz do lekarza, a nie do znachora lub wróżki, mimo że
masz wybór w tej kwestii.

Wybór mam bo wspólnota pilnuje i daje uprawnienia. Jakby każdy mógł
nazwać się lekarzem, tak jak każdy może nazwać się serwisem komputerowym
to byłbym w czarnej dupie.

Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie wykonuje. A jeśli wykonuje, to nie bierze się "serwisu" tylko firmę posiadającą odpowiednio potwierdzone kompetencje i referencje. Tak samo będzie z leczeniem. Pomijając jednostki, które nieprzymuszone biedne pójdą do szarlatana - w sumie ich wyginięcie byłoby korzystne dla narodu ;)

I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz
inżyniera, a nie weterynarza.

A to mój most? Zbuduję, zawali się za 10 lat, zginą niewinni. Dlatego
wspólnota tego pilnuje.

Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i odpowiedzialności za szkody. Będziesz musiał się ubezpieczyć. Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.



Poza tym, znów... Wybiorę takiego, bo wspólnota mi dała mechanizm
uprawnień budowniczych mostów. A jak każdy się może nazwać budowniczym
mostów, tak jak każdy może się nazwać serwisem komputerowym......

Taka wspólnota rzeczywiście zasługuje, aby zawalić się wraz z tym mostem ;)


W jakimś dzikim świecie żyjesz :)

pewnikiem tak, ale popierdzielający chodnikiem rowerzysta nieraz mi już
niemalże w zadku lądował. I jeszcze bezczelnie dzwonią, bo im się
wydaje, że chodnik jest dla nich.  Albo przelatuje mi taki przed maską i
jeszcze macha gałęziami, że on ma zielone.... Taa.. Tylko na tym
zielonym to jest ludzik i jest to przejście dla pieszych.

Tu nie potrzeba egzaminów, tylko egzekwowania już istniejącego prawa.


Nawet nie myślę takiego bezsensownego założenia wprowadzać. Założeniem
jest, że rowerzysta będzie karany za niebezpieczne i nieprzepisowe
zachowanie. Bez względu na to, czy "prawo jazdy" ma.

No to będziesz jęczał, że państwo policyjne, że fotoradary, że kamery....

Fotoradary nie są złe. Złe są stanowczo za niskie ograniczenia prędkości.



Oczywiście karanie i pilnowanie też, ale prewencja, edukacja itp. ma
wiele zalet.

Od edukacji są rodzice, prywatna szkoła, kościół, mandat też ma funkcję edukacyjną.


Ale przecież system karania na drodze jest. Więc twoja metoda też
działa. Moja tylko podnosi próg wejścia na drogę, nie likwiduje twojej.

Jest tylko w teorii. W praktyce - pomijając może ostatnio fotoradary - złapanie na wykroczeniu jest mniej prawdopodobne niż "4" w dużym lotku.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 09:25:04
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 08:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 17:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.
A jak to zbadasz? Certyfikowani medycy też mają ofiary. Więc nie zbadasz
tego pojawianiem się ofiar. Nie zbadasz tego brakiem skuteczności, bo
skuteczność jakąś będę miał.
Istnieje coś takiego jak sztuka lekarska, sądy posiłkują się
biegłymi, można odróżnić, czy jest to wypadek przy pracy, czy efekt
ignorancji.

Tak? I widziałeś jak to działa? Nawet jak nawet Baba Na Wsi widzi, że medyk nawalił na całej linii, to i tak skazać go to niemożliwość.

Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma takie samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w Warszawie.

Tobie się teraz wydaje, że Obiektywnie Najlepszy Jest Lek. Med. z tych obecnie certyfikowanych. A może nie, może ten co leczy demonami czakramy jest lepszy? I społeczeństwo inne uzna, że jego moc jest najlepsza?

Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.

Jedyny sposób sprawdzania to badać czy moja wiedza, umiejętności i
techniki są zgodne z aktualną przez społeczeństwo akceptowaną wiedzą
medyczną. I jak jestem zgodny, to dać uprawnienia lekarza, a jak nie, to
nie dać.
Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale
niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
osobę z gildii, czy spoza.

Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.

No i pod warunkiem, że jak będę miał wypadek, atak, cokolwiek, to mnie nie zabierze z drogi Pygotowie do Szpitula zamiast Pogotowie do Szpitala.

Wybór mam bo wspólnota pilnuje i daje uprawnienia. Jakby każdy mógł
nazwać się lekarzem, tak jak każdy może nazwać się serwisem komputerowym
to byłbym w czarnej dupie.
Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie
wykonuje.

no właśnie. Dlatego wolno, a leczyć żołądka nie.

A jeśli wykonuje, to nie bierze się "serwisu" tylko firmę
posiadającą odpowiednio potwierdzone kompetencje i referencje. Tak samo
będzie z leczeniem.

Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak w informatyce certyfikowanie dowolne, to już wiesz... Certyfikatów na ścianie swojego serwisu sobie mogę nawieszać od groma. I medyk tak samo sobie nawiesza. A pacjent będzie mógł  tak samo zweryfikować ich sensowność. Wzorzec uznany przez społeczeństwo musi pozostać.

I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz
inżyniera, a nie weterynarza.
A to mój most? Zbuduję, zawali się za 10 lat, zginą niewinni. Dlatego
wspólnota tego pilnuje.
Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i

No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie budowniczych itp.

odpowiedzialności za szkody. Będziesz musiał się ubezpieczyć.

No to się ubezpieczę. Albo zbuduję dom dla siebie, potem go sprzedam i zniknę. A dom się zawali. Bo se sam zaprojektowałem.

Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.

Jak? Jak nie będzie certyfikatów?

W jakimś dzikim świecie żyjesz :)
pewnikiem tak, ale popierdzielający chodnikiem rowerzysta nieraz mi już
niemalże w zadku lądował. I jeszcze bezczelnie dzwonią, bo im się
wydaje, że chodnik jest dla nich.  Albo przelatuje mi taki przed maską i
jeszcze macha gałęziami, że on ma zielone.... Taa.. Tylko na tym
zielonym to jest ludzik i jest to przejście dla pieszych.
Tu nie potrzeba egzaminów, tylko egzekwowania już istniejącego prawa.

No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się ogranicza, że Państwo Policyjne? Nie lepiej żeby każdy rowerzysta przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami  przelatując przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru i bezpiecznie jak człowiek przejść przez przejście? I że nie ma co dzwonić i pędzić jak szalony po chodniku zagrażając moim dzieciom tylko ma poruszać się tam gdzie należy (a jak należy na chodniku, to z uwzględnieniem bezpieczeństwa i PIERWSZEŃSTWA pieszych).

Oczywiście karanie i pilnowanie też, ale prewencja, edukacja itp. ma
wiele zalet.
Od edukacji są rodzice, prywatna szkoła, kościół, mandat też ma funkcję
edukacyjną.


Mandat co najwyżej na przyszłość.

A prewencji na innych nie można zwalać (choć owszem, należy ich do niej motywować).

Ale przecież system karania na drodze jest. Więc twoja metoda też
działa. Moja tylko podnosi próg wejścia na drogę, nie likwiduje twojej.
Jest tylko w teorii. W praktyce - pomijając może ostatnio fotoradary -
złapanie na wykroczeniu jest mniej prawdopodobne niż "4" w dużym lotku.

No ale polepszanie Twojej części nie koliduje z moją.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 07:35:55
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Jak zostawisz WspĂłlnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak w informatyce certyfikowanie dowolne, to juĹź wiesz... CertyfikatĂłw na

To co? Z banku nie korzystasz, bo ma certyfikat wystawiony
przez VeriSign, a nie Mumię Europejską czy jej lenno, czyli RP?
A przecież to _prywatna_ firma i zamiast banku mógłby to być
szarlatanobank?

Dodam, iż niejaki Mark Shuttleworth doszedł do kasy właśnie
zakładając _prywatną_ firmę certyfikującą (Thawte).

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 09:36:27
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Istnieje coś takiego jak sztuka lekarska, sądy posiłkują się
biegłymi, można odróżnić, czy jest to wypadek przy pracy, czy efekt
ignorancji.

Tak? I widziałeś jak to działa? Nawet jak nawet Baba Na Wsi widzi, że
medyk nawalił na całej linii, to i tak skazać go to niemożliwość.


Zdecyduj się. Skoro uważasz, że ta baba ze wsi wie lepiej niż biegły sądowy, to czemu chcesz zabronić leczenia babie ze wsi? Przecież się lepiej zna od tych wszystkich utytułowanych utytłanych :)



Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z
Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma takie
samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
Warszawie.

Nie postuluje likwidacji tytułów zawodowych, certyfikatów, licencji itp. Postuluje ich dobrowolność.


Tobie się teraz wydaje, że Obiektywnie Najlepszy Jest Lek. Med. z tych
obecnie certyfikowanych. A może nie, może ten co leczy demonami czakramy
jest lepszy? I społeczeństwo inne uzna, że jego moc jest najlepsza?

Są zapewne takie społeczeństwa.


Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.

I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.


Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale
niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
osobę z gildii, czy spoza.

Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie
jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że
nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a
nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.

Otóż to. Wolny wybór i rzetelna informacja. Należy karać za oszustwa i podszywanie się, a nie za świadome wybory dorosłych osób.


Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie
wykonuje.

no właśnie. Dlatego wolno, a leczyć żołądka nie.

Piłem do tego, że jak będziesz chciał leczyć żołądek, to we własnym interesie pójdziesz do prawdziwego lekarza, a nie hydraulika.



Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak
w informatyce certyfikowanie dowolne, to już wiesz... Certyfikatów na
ścianie swojego serwisu sobie mogę nawieszać od groma. I medyk tak samo
sobie nawiesza. A pacjent będzie mógł  tak samo zweryfikować ich
sensowność. Wzorzec uznany przez społeczeństwo musi pozostać.

Prywatne formy nie wydają certyfikatów? Jeśli nie, to zaczną, bo będzie na to rynek.


Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i

No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie
budowniczych itp.

Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!



odpowiedzialności za szkody. Będziesz musiał się ubezpieczyć.

No to się ubezpieczę. Albo zbuduję dom dla siebie, potem go sprzedam i
zniknę. A dom się zawali. Bo se sam zaprojektowałem.

Patrz niżej.


Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.

Jak? Jak nie będzie certyfikatów?

Będą. Dobrowolne. A jak rzeczywiście nie będzie, to sam ubezpieczyciel powie - proszę przyprowadzić tego ,,architekta'', ocenimy, czy chcemy brać za niego odpowiedzialność.


No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
ogranicza, że Państwo Policyjne? Nie lepiej żeby każdy rowerzysta
przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami  przelatując
przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru i bezpiecznie jak
człowiek przejść przez przejście? I że nie ma co dzwonić i pędzić jak
szalony po chodniku zagrażając moim dzieciom tylko ma poruszać się tam
gdzie należy (a jak należy na chodniku, to z uwzględnieniem
bezpieczeństwa i PIERWSZEŃSTWA pieszych).

Wiara, że po szkoleniu jeździ się bezpiecznie i zgodnie z przepisami jest złudna. Równie dobrze można twierdzić, że jak się nauczy ludzi kk., to nie będzie przestępstw.



Mandat co najwyżej na przyszłość.

Nie zawsze, jest jeszcze "świadectwo" rodziny i znajomych.


Jest tylko w teorii. W praktyce - pomijając może ostatnio fotoradary -
złapanie na wykroczeniu jest mniej prawdopodobne niż "4" w dużym lotku.

No ale polepszanie Twojej części nie koliduje z moją.

Ale Twoja część koliduje z moją :)

--
Liwiusz

Data: 2013-04-26 10:05:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:35, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Jak zostawisz WspĂłlnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak
w informatyce certyfikowanie dowolne, to juĹź wiesz... CertyfikatĂłw na

To co? Z banku nie korzystasz, bo ma certyfikat wystawiony
przez VeriSign, a nie Mumię Europejską czy jej lenno, czyli RP?

Nie, bank ma certyfikat działalności bankowej wystawiony przez RP. I ma fundusz gwarancyjny bankowy zgodnie z polskim prawem, tak jak ustaliła wspólnota.

A jak ktoś korzystał z parabanków typu BursztynZłoto albo śp. Bezpieczna Kasa Oszczędności to skończył słabo.

tzw. certyfikat szyfrujący ma się nijak do certyfikatów kompetencji, o których mówimy.

A przecież to _prywatna_ firma i zamiast banku mógłby to być
szarlatanobank?
Dodam, iż niejaki Mark Shuttleworth doszedł do kasy właśnie
zakładając _prywatną_ firmę certyfikującą (Thawte).

Bez związku z tematem, pomieszałeś pojęcia.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 08:39:52
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

tzw. certyfikat szyfrujący ma się nijak do certyfikatów kompetencji, o których mówimy.

Ma się, ma. To, że Ty nie widzisz związku nie oznacza, że go nie ma.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 11:30:03
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:39, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

tzw. certyfikat szyfrujący ma się nijak do certyfikatów kompetencji, o
ktĂłrych mĂłwimy.

Ma się, ma. To, że Ty nie widzisz związku nie oznacza, że go nie ma.

Nie ma. VeriSign nie potwierdza kompetencji banku a jedynie jego tożsamość. Ja mogę sobie też kupić certyfikat VeriSgn i parabank BursztynZłoto też może. Zaufasz mi tylko dlatego, że mam certyfikat VeriSign?

Przekładając to na medykĂłw, to VeriSgn mi tylko certyfikuje to, Ĺźe facet w gabinecie to jest Wacław Kowalski a nie Zdzisław Nowak udający Wacława Kowalskiego. Nie gwarantuje mi czy Wacław Kowalski to lek.med.  czy szaman. Owszem, poniekąd to nawet moĹźe mieć taką usługę, Ĺźe sprawdzi czy Wacław ma tytuł lek. med. czy szamana, ale sprawdzi co najwyĹźej certyfikat państwowy. Nie określi samodzielnie tego. Działalność VS organicza się tylko do potwierdzania Ĺźe sprawdzili papiery.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 09:42:50
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Przekładając to na medykĂłw, to VeriSgn mi tylko certyfikuje to, Ĺźe facet w gabinecie to jest Wacław Kowalski a nie Zdzisław Nowak udający Wacława Kowalskiego. Nie gwarantuje mi czy Wacław Kowalski to lek.med.  czy

A jakby potwierdzał, że Wacek to lek.med. to byś się czepiał, że nie potwierdzi, że Heniek to mgr fryzjer czy amator fryzjerstwa. No i co z tego? Potwierdza tożsamość zamiast Wszechmocnego Państwa.

Jak gość ma certyfikat Novell CLA to twierdzisz, że to dupa a nie administrator, bo nie zdał Państwego Egzaminu z Linuksa?

Co jest niekoszernego w sytuacji, że będzie istnieć firma (prywatna!) potwierdzająca umiejętności chirurgów, a chirurdzy mający certyfikat tejże firmy będą cenieni i chętnie zatrudniani? --
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 12:00:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 11:42, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Przekładając to na medyków, to VeriSgn mi tylko certyfikuje to, że facet
w gabinecie to jest Wacław Kowalski a nie Zdzisław Nowak udający Wacława
Kowalskiego. Nie gwarantuje mi czy Wacław Kowalski to lek.med.  czy

A jakby potwierdzał, że Wacek to lek.med. to byś się czepiał,
Ĺźe nie potwierdzi, Ĺźe Heniek to mgr fryzjer czy amator fryzjerstwa.
No i co z tego? Potwierdza tożsamość zamiast Wszechmocnego Państwa.

ToĹźsamość to jedno a kompetencje to drugie. W zakresie potwierdzenia toĹźsamości ew. mogę zaufać VeriSignowi, bo potwierdza  na podstawie dokumentĂłw. A i tak zauwaĹź, Ĺźe dowolnym firmom nie zaufam. No i oni tylko potwierdzają, Ĺźe Władek to Władek i jak ja chcę mieć swĂłj podpis kwalifikowany, to muszę dostarczyć państwowy DO lub notarialne jego potwierdzenie.


Jak gość ma certyfikat Novell CLA to twierdzisz, że to dupa
a nie administrator, bo nie zdał Państwego Egzaminu z Linuksa?

Ale to jest certyfikat producenta produktu na dany produkt.

W przypadku leczenia  jest inaczej.

Co jest niekoszernego w sytuacji, że będzie istnieć firma
(prywatna!) potwierdzająca umiejętności chirurgów, a chirurdzy mający
certyfikat tejże firmy będą cenieni i chętnie zatrudniani?

Jeżeli będzie to wyraźnie odróżnione, nie będzie ryzyka pomyłki ani przy ,,wizycie planowanej'' ani przy ,,nagłym wypadku'' to OK. Ważne żeby społecznie akceptowane certyfikaty pozostały. A jak bardzo chcesz się leczyć u Baba Ze Wsi(tm) to twoja sprawa. Tylko byleby się to nie rozjechało.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 10:25:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 09:36, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z
Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma takie
samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
Warszawie.
Nie postuluje likwidacji tytułów zawodowych, certyfikatów, licencji itp.
Postuluje ich dobrowolność.

Ale jak jest dobrowolność, to jest brak wspólnotowej linii. Jak jednego certyfikuje Microsoft, innego RedHat a innego Wacek i Zenek, to u którego korzystać?

Nasze społeczeństwo wybrało na podstawie wiedzy społecznej linię medycyny pasującą do naszych realiów wg społeczeństwa najbardziej.


Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.

Czyli jak sobie wyobrażasz działanie takiej wybranej, ale nie narzuconej linii?

Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale
niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
osobę z gildii, czy spoza.

Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie
jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że
nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a
nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.
Otóż to. Wolny wybór i rzetelna informacja. Należy karać za oszustwa i
podszywanie się, a nie za świadome wybory dorosłych osób.

Tylko że to płynne. Zaraz jakiś Andrzej powie ,,jak sobie jesteś taki głupi, że wsiadasz do taksówki bez uprzedniego poproszenia o teczkę z papierami, cenniki, regulaminy itp. Tylko jakie byłoby życie, jakbym nie mógł wskoczyć do taksówki i popędzić na dworzec tylko najpierw szukał niuansów, które mogą mnie zaskoczyć (np. punkt 278 regulaminu czcionką 7ką mówi, że gość w białych skarpetkach płaci 10x stawka z cennika).

Po co są te wszystkie klauzule niedozwolone w umowach? Bo przeciętny obywatel nie ma szans obronić się przed wszystkim. Tak jak pojedynczy jaskiniowiec nie umiał się obronić np. przed tygrysem i wolał zrobić wspólnotę kilku.

Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie
wykonuje.
no właśnie. Dlatego wolno, a leczyć żołądka nie.
Piłem do tego, że jak będziesz chciał leczyć żołądek, to we własnym
interesie pójdziesz do prawdziwego lekarza, a nie hydraulika.

No ale co to jest prawdziwy? Bo wiesz, wg plemienia z Ciamcia-Ramcia prawdziwy jest ich Szaman Włodek. Prawdziwość lekarza określa pewna umowa społeczna, która tobie nie pasuje.

Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak
w informatyce certyfikowanie dowolne, to już wiesz... Certyfikatów na
ścianie swojego serwisu sobie mogę nawieszać od groma. I medyk tak samo
sobie nawiesza. A pacjent będzie mógł  tak samo zweryfikować ich
sensowność. Wzorzec uznany przez społeczeństwo musi pozostać.
Prywatne formy nie wydają certyfikatów? Jeśli nie, to zaczną, bo będzie
na to rynek.

No wydają. I właśnie w skali społecznej są one bez znaczenia. Nawieszam sobie na ścianie certyfikatów wydanych przez 20 znajomych szamanów. Oni będą mieli między innymi mój certfikat. I pacjent z zawałem sobie wpada do mnie i weryfikuje oczywiście jakość wszystkiego, bo jest Andrzejem L. A jak nie jest Andrzejem L. to ma pecha?

Po to społeczeństwo wypracowało pewne standardy, żeby je mieć. Dlatego jest np. matura. A jakby jeden miał Maturę wydaną przez Śmiejka, inny przez Liwiusza, inny przez Marudę...

Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i
No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie
budowniczych itp.
Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że
odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!

Jak oddolnie, jak to państwo jest tą wspólnotą i dochodzisz do tego, co mamy. Zero zmian.

Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.
Jak? Jak nie będzie certyfikatów?

Będą. Dobrowolne. A jak rzeczywiście nie będzie, to sam ubezpieczyciel
powie - proszę przyprowadzić tego ,,architekta'', ocenimy, czy chcemy
brać za niego odpowiedzialność.

Jaką metodą, jak nie będzie standardów uznanych prawnie?


No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
ogranicza, że Państwo Policyjne? Nie lepiej żeby każdy rowerzysta
przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami  przelatując
przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru i bezpiecznie jak
człowiek przejść przez przejście? I że nie ma co dzwonić i pędzić jak
szalony po chodniku zagrażając moim dzieciom tylko ma poruszać się tam
gdzie należy (a jak należy na chodniku, to z uwzględnieniem
bezpieczeństwa i PIERWSZEŃSTWA pieszych).
Wiara, że po szkoleniu jeździ się bezpiecznie i zgodnie z przepisami
jest złudna.

Nie nie wierzę w to. Chodzi o to, że wtedy już nie będzie machał gałęziami i będzie świadom tego, że z premedytacją łamie prawo. Więc część będzie łamała nadal, ale część się zastanowi. Teraz brak mu przygotowania i może faktycznie myśli, że może zapierdzielać po przejściu dla pieszych i nie ma świadomości tego, co się dzieje?

Równie dobrze można twierdzić, że jak się nauczy ludzi kk.,
to nie będzie przestępstw.

Nie. Ale część przestępstw popełnianych z niewiedzy zniknie. Jak stoi rower pod sklepem, to świadomość społeczna jest taka, że nie wolno zabrać. Więc jak ktoś zabiera to z premedytacją. Ale jakby przestać uczyć o kradzieżach, to za pokolenie może by zabierali bez świadomości.

Zobacz ile teraz się łamie prawa przypadkiem, z nieświadomości. Niby to nie chroni od odpowiedzialności, ale lepiej edukować niż karać i do tego jeszcze usuwać szkody będące konsekwencją tego, że ktoś niewyedukowany złamał to prawo przypadkiem.


Zasady ruchu drogowego, wracając do tematu, nie są wynikające z genetyki. Sam przykład, że w anglii lewostronny a u nas prawostronny pokazuje, że to kwestia po prostu danej umowy społecznej. I np. zasada ograniczonego zaufania mówi, że mam prawo ufać, że inni uczestnicy ruchu przepisy znają i przestrzegają. No i widzę rowerzystę, to nie powinienem musieć go traktować jako wroga z definicji (a tak teraz jest) tylko założyć, że on zna, wie i że jak złamie prawo to z premedytacją a nie z niedoinformowania.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 10:38:36
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 10:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:36, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z
Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma takie
samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
Warszawie.
Nie postuluje likwidacji tytułów zawodowych, certyfikatów, licencji itp.
Postuluje ich dobrowolność.

Ale jak jest dobrowolność, to jest brak wspólnotowej linii. Jak jednego
certyfikuje Microsoft, innego RedHat a innego Wacek i Zenek, to u
którego korzystać?

Z tego, do którego ma się zaufanie. Zasada jest taka, że zły certyfikant bankrutuje.


Nasze społeczeństwo wybrało na podstawie wiedzy społecznej linię
medycyny pasującą do naszych realiów wg społeczeństwa najbardziej.

Ale to ja chce wybierać, a nie aby mi społeczeństwo mówiło że tą herbatą to grypy nie mogę leczyć.



Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.

Czyli jak sobie wyobrażasz działanie takiej wybranej, ale nie narzuconej
linii?

Tak, że jak będę chciał, to wyrostek może mi wyciąć weterynarz, bo może mam do niego więcej zaufana, niż do wiecznie pijanego chirurga w państwowym szpitalu.



Tylko że to płynne. Zaraz jakiś Andrzej powie ,,jak sobie jesteś taki
głupi, że wsiadasz do taksówki bez uprzedniego poproszenia o teczkę z
papierami, cenniki, regulaminy itp. Tylko jakie byłoby życie, jakbym nie
mógł wskoczyć do taksówki i popędzić na dworzec tylko najpierw szukał
niuansów, które mogą mnie zaskoczyć (np. punkt 278 regulaminu czcionką
7ką mówi, że gość w białych skarpetkach płaci 10x stawka z cennika).

Jeśli przed wejściem do taksówki musiałbym czytać jakieś teczki, to wybrałbym taksówkę obok, gdzie wystarczyłaby tylko informacja "3zł/km".


Po co są te wszystkie klauzule niedozwolone w umowach? Bo przeciętny
obywatel nie ma szans obronić się przed wszystkim. Tak jak pojedynczy
jaskiniowiec nie umiał się obronić np. przed tygrysem i wolał zrobić
wspólnotę kilku.

Klauzule są dlatego, że ludzie-niewolnicy zawierają umowy bez czytania.



No ale co to jest prawdziwy? Bo wiesz, wg plemienia z Ciamcia-Ramcia
prawdziwy jest ich Szaman Włodek. Prawdziwość lekarza określa pewna
umowa społeczna, która tobie nie pasuje.

A Ty chcesz mi zabronić się leczyć u tego Ciamci.

No wydają. I właśnie w skali społecznej są one bez znaczenia. Nawieszam
sobie na ścianie certyfikatów wydanych przez 20 znajomych szamanów. Oni
będą mieli między innymi mój certfikat. I pacjent z zawałem sobie wpada
do mnie i weryfikuje oczywiście jakość wszystkiego, bo jest Andrzejem L.
A jak nie jest Andrzejem L. to ma pecha?

Jeśli masz 20 nieuznawanych certyfikatów, toś głupi. Sztuką mieć jeden certyfikat, ale uznawany. Niekoniecznie państwowy i obowiązkowy.


Po to społeczeństwo wypracowało pewne standardy, żeby je mieć. Dlatego
jest np. matura. A jakby jeden miał Maturę wydaną przez Śmiejka, inny
przez Liwiusza, inny przez Marudę...

Matura to też standard płynny. Właściwie obecnie to brak standardu. Dobry przykład, jak państwowe certyfikaty się dewaluują. Gdyby matura była płatna i nie dawała dostępu do studiów, to nikt by jej nie robił, bo po co? Czy na rynku pracy "matura" coś znaczy? Nic. Znieś obowiązek matury na studia, wprowadź egzaminy uczelniane (to są właśnie takie prywatne certyfikaty), a zobaczysz, co można zrobić z tym państwowym papierkiem.


Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że
odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!

Jak oddolnie, jak to państwo jest tą wspólnotą i dochodzisz do tego, co
mamy. Zero zmian.

Nie zero. Bo u siebie na terenie nie mogę wybudować mostu na swój użytek tak jak chcę.


Będą. Dobrowolne. A jak rzeczywiście nie będzie, to sam ubezpieczyciel
powie - proszę przyprowadzić tego ,,architekta'', ocenimy, czy chcemy
brać za niego odpowiedzialność.

Jaką metodą, jak nie będzie standardów uznanych prawnie?

Swoją własną metodą. Ubezpieczyciel, który będzie miał złą metodę, będzie za to płacił, więc na pewno jakąś wypracuje.


Zobacz ile teraz się łamie prawa przypadkiem, z nieświadomości. Niby to

Bo właśnie tego prawa jest za dużo. Prawo już nie wynika z samej moralności (nie kradnij), ale z... głupoty? ("nie podlewaj rośliny, jeśli to marihuana")


nie chroni od odpowiedzialności, ale lepiej edukować niż karać i do tego
jeszcze usuwać szkody będące konsekwencją tego, że ktoś niewyedukowany
złamał to prawo przypadkiem.

Jeśli bez specjalnej edukacji ludzie nie "czują", że coś może być niezgodne z prawem, to znaczy, że trzeba się poważnie zastanowić, czy należy to karać.

Zasady ruchu drogowego, wracając do tematu, nie są wynikające z
genetyki. Sam przykład, że w anglii lewostronny a u nas prawostronny
pokazuje, że to kwestia po prostu danej umowy społecznej. I np. zasada
ograniczonego zaufania mówi, że mam prawo ufać, że inni uczestnicy ruchu
przepisy znają i przestrzegają. No i widzę rowerzystę, to nie powinienem
musieć go traktować jako wroga z definicji (a tak teraz jest) tylko
założyć, że on zna, wie i że jak złamie prawo to z premedytacją a nie z
niedoinformowania.

A jak widzisz pieszego?

--
Liwiusz

Data: 2013-04-27 01:09:47
Autor: animka
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 10:38, Liwiusz pisze:
Tak, że jak będę chciał, to wyrostek może mi wyciąć weterynarz, bo może
mam do niego więcej zaufana, niż do wiecznie pijanego chirurga w
państwowym szpitalu.

Mojemu szwagrowi jak mia 34 lata wycięli na Banacha zdrowy wyrostek i jeszcze wprowadzili mi zakażenie. Umarl tam. Zostawił swoją kochaną córeczkę. To była straszna tragedia. Jego rodzice wkrótce po nim umarli.

--
animka

Data: 2013-04-26 11:21:51
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 10:38, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 10:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 26.04.2013 09:36, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ale jak jest dobrowolność, to jest brak wspólnotowej linii. Jak jednego
certyfikuje Microsoft, innego RedHat a innego Wacek i Zenek, to u
którego korzystać?
Z tego, do którego ma się zaufanie. Zasada jest taka, że zły certyfikant
bankrutuje.

Niby tak. Ale tak nie jest. Obecnie różne certyfikaty i zaświadczenia wystawia miliardy firm i firemek w całej Polsce. Nawet jak pojawiają się i znikają, to jak lecę z zawałem o pomoc, to nie wybiorę medyka, którego sprawdziłem (bo i jak).

Nasze społeczeństwo wybrało na podstawie wiedzy społecznej linię
medycyny pasującą do naszych realiów wg społeczeństwa najbardziej.
Ale to ja chce wybierać, a nie aby mi społeczeństwo mówiło że tą herbatą
to grypy nie mogę leczyć.

Sobie możesz dowolnie. Innym nie możesz, bo inni chcą mieć zaufanie do tego, że leczysz wg uznanej linii. Przy dopuszczeniu dowolnych linii leczenia inni nie mają szans weryfikacji, tak jak teraz nie mają przy serwisie komputerowym.

Mój laptop przeszedł przez 7 serwisów, i tanich  drogich i niby chwalących się, a wciąż jest problem. Ale mogę go wywalić. Natomiast jak idę z zawałem, to nie mam jak testować jaka linia medycyny jest najlepsza. To zostało wypracowane przez wspólnotę. Na ofiarach owszem, ale przynajmniej wypracowane. Jak sam zostanę ofiarą to g. dla siebie wypracuję. Co najwyżej dla innych, to odrzucasz wypracowywanie dla innych.

Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.
Czyli jak sobie wyobrażasz działanie takiej wybranej, ale nie narzuconej
linii?
Tak, że jak będę chciał, to wyrostek może mi wyciąć weterynarz, bo może
mam do niego więcej zaufana, niż do wiecznie pijanego chirurga w
państwowym szpitalu.

Ok, tu jestem za twoim prawem do korzystania z weterynarza. Ale certyfikowanie na lekarzy i weterynarzy ma pozostać. Żeby mnie jeden z drugim się nie rozmyli zabierając możliwość wyboru.

Tylko że to płynne. Zaraz jakiś Andrzej powie ,,jak sobie jesteś taki
głupi, że wsiadasz do taksówki bez uprzedniego poproszenia o teczkę z
papierami, cenniki, regulaminy itp. Tylko jakie byłoby życie, jakbym nie
mógł wskoczyć do taksówki i popędzić na dworzec tylko najpierw szukał
niuansów, które mogą mnie zaskoczyć (np. punkt 278 regulaminu czcionką
7ką mówi, że gość w białych skarpetkach płaci 10x stawka z cennika).
Jeśli przed wejściem do taksówki musiałbym czytać jakieś teczki, to
wybrałbym taksówkę obok, gdzie wystarczyłaby tylko informacja "3zł/km".

A skąd wiesz, że wystarcza? I że po dojechaniu do dworca pan nie pokazuje nalepki małej na drugich drzwiach z napisem ''* klient ze skarpetkami 300zł/km''?


Po co są te wszystkie klauzule niedozwolone w umowach? Bo przeciętny
obywatel nie ma szans obronić się przed wszystkim. Tak jak pojedynczy
jaskiniowiec nie umiał się obronić np. przed tygrysem i wolał zrobić
wspólnotę kilku.
Klauzule są dlatego, że ludzie-niewolnicy zawierają umowy bez czytania.

Bzdura. Nieraz próbowałem się wczytywać w różne umowy i były tak zamotane, że można się pociąć. teraz np. Bank musi do kredytu dać taką tabelkę z zestawieniem. Kiedyś nie musiał. I zamówiłem kredyt w mBanku i dostałem coś całkiem innego niż chciałem. Dzwonię na infolinię, a oni mi tłumaczą, że paragraf 17 do paragrafu 18 to cośtam i cośtam i sruuu. Na szczęście już wtedy prawo mnie chroniło i pozwalało wycofać z umowy. Ale pomimo że czytałem tę umowę wiele razy, to nie rozumiałem jak im to wyszło inaczej niż mi. Nie każdy jest specjalistą w danej dziedzinie i niuanse prawne wyłapie. Dobrze spreparowana umowa może cię nieźle zakręcić. Stąd właśnie ów społecznie narzucony obowiązek, żeby bank dawał prostą i jasną tabelkę do umowy, która na zrozumiałym zestawieniu wszystkie koszty i procenty i inne wyjawia.

No ale co to jest prawdziwy? Bo wiesz, wg plemienia z Ciamcia-Ramcia
prawdziwy jest ich Szaman Włodek. Prawdziwość lekarza określa pewna
umowa społeczna, która tobie nie pasuje.
A Ty chcesz mi zabronić się leczyć u tego Ciamci.

No więc mówię, że jeśli zachowamy społeczny system podziału na prawdziwych lekarzy i na Szamanów, tak, żebym ja się nie pomylił w wyborze i żeby domyślny wybór (atak, wypadek) wskazywał na lek. med. to niech będzie, żeby Szaman mógł cię leczyć. Tylko musi być wyraźnie oznaczony jako Szaman a nie lek. med. s. Włodek Kozielski, gdzie s. małą czcionką odróżnia go od lek. med. prawdziwy.

No wydają. I właśnie w skali społecznej są one bez znaczenia. Nawieszam
sobie na ścianie certyfikatów wydanych przez 20 znajomych szamanów. Oni
będą mieli między innymi mój certfikat. I pacjent z zawałem sobie wpada
do mnie i weryfikuje oczywiście jakość wszystkiego, bo jest Andrzejem L.
A jak nie jest Andrzejem L. to ma pecha?
Jeśli masz 20 nieuznawanych certyfikatów, toś głupi. Sztuką mieć jeden
certyfikat, ale uznawany. Niekoniecznie państwowy i obowiązkowy.

O ile są takie.

Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że
odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!

Jak oddolnie, jak to państwo jest tą wspólnotą i dochodzisz do tego, co
mamy. Zero zmian.

Nie zero. Bo u siebie na terenie nie mogę wybudować mostu na swój użytek
tak jak chcę.

Ale teren dostępny tylko dla ciebie? Zawalenie nikomu nie grozi poza tobą? Choćby twoim dzieciom.

Nie istnieje ryzyko, że za pół roku go sprzedaż nieświadomemu mnie?


Zobacz ile teraz się łamie prawa przypadkiem, z nieświadomości. Niby to
Bo właśnie tego prawa jest za dużo. Prawo już nie wynika z samej
moralności (nie kradnij), ale z... głupoty? ("nie podlewaj rośliny,
jeśli to marihuana")

Ale prawo nie tylko moralne może działać. Prawo o Ruchu Drogowym nie ma związku z moralnością, ale przy jego braku by się ludzie pozabijali w obecnym ruchu. Lata praktyki wypracowały to, że trzeba ustalić jakieś zasady ruchu. One są moralnie obojętne i można ustalić inne (np. ruch lewostronny, zasadę pierwszeństwa bezwzględnego rowerzystów, zasadę lewej ręki zamiast prawej itp. ), ale JAKIEŚ trzeba ustalić, żeby ruch mógł działać.

nie chroni od odpowiedzialności, ale lepiej edukować niż karać i do tego
jeszcze usuwać szkody będące konsekwencją tego, że ktoś niewyedukowany
złamał to prawo przypadkiem.
Jeśli bez specjalnej edukacji ludzie nie "czują", że coś może być
niezgodne z prawem, to znaczy, że trzeba się poważnie zastanowić, czy
należy to karać.

Nie każde prawo wynika z czucia, a z organizacji społecznej. Na stoisku z mięsem od pewnego czasu widuję strzałkę z napisem ,,kierunek kolejki''. Moralnie i czuciowo jest obojętny. Ale ludzie ustawiali się z dwóch stron i trzeba to było uporządkować.

Brak czucia może też wynikać z braku świadomości jak coś wpływa na resztę społeczeństwa albo ciebie. Np. tu jest zakaz kąpieli, bo tu jest ujęcie wody pitnej  albo  turbina, która cię wciągnie. I jest prawo ,,zakaz kąpieli'' choć ty czujesz, że widzisz zimną czystą wodę w sam raz na ten lipcowy upał.


Zasady ruchu drogowego, wracając do tematu, nie są wynikające z
genetyki. Sam przykład, że w anglii lewostronny a u nas prawostronny
pokazuje, że to kwestia po prostu danej umowy społecznej. I np. zasada
ograniczonego zaufania mówi, że mam prawo ufać, że inni uczestnicy ruchu
przepisy znają i przestrzegają. No i widzę rowerzystę, to nie powinienem
musieć go traktować jako wroga z definicji (a tak teraz jest) tylko
założyć, że on zna, wie i że jak złamie prawo to z premedytacją a nie z
niedoinformowania.
A jak widzisz pieszego?

Zależy jakiego. Jak dziecko to ograniczam zaufanie z definicji. Jak dorosły, to przeszedł przez kurs postaw w szkole.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 21:16:33
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 08:58, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-25 17:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.
A jak to zbadasz? Certyfikowani medycy też mają ofiary. Więc nie zbadasz
tego pojawianiem się ofiar. Nie zbadasz tego brakiem skuteczności, bo
skuteczność jakąś będę miał.
Istnieje coś takiego jak sztuka lekarska, sądy posiłkują się
biegłymi, można odróżnić, czy jest to wypadek przy pracy, czy efekt
ignorancji.

Tak? I widziałeś jak to działa?
Nawet jak nawet Baba Na Wsi widzi, że medyk nawalił na całej linii,
to i tak skazać go to niemożliwość.

  Czy Ty czasem nie udowodniłeś, że że cała promowana przez Ciebie
"koniecznie niezbędna" certyfikacja państwowa tak zwyczajnie leży i kwiczy?

Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma takie samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w Warszawie.

  Primo, to nie sąd uznał, cytowany swojego czasu tekst to było pismo
biegłego (które stanowi dowód w sprawie, ale nie wyrok), a secundo
wyżej wykazałeś że "państwowa certyfikacja" jakoś na skutki
(w postaci orzeczeń, w tym wyroków) nie wpływa.
  Ergo, dziwnie wychodzi z Twoich argumentów - mianowicie iż głównie
chodzi o poprawę samopoczucia. Cóż, rzecz cenna.

Tobie się teraz wydaje, że Obiektywnie Najlepszy Jest Lek. Med. z tych obecnie certyfikowanych.

  Jesteś pewien, że nie pomyliłeś stron dyskusji?
  Jakoś tak wydawało mi się, że Liwiusz jest za *dobrowolnym*
certyfikowaniem (państwowego dobrowolnego nie wykluczając).

Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.

  Taka argumentacja prowadzi do trudnego pytania: czy nasze
społeczeństwo wybrało wysokie bezrobocie?

niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
osobę z gildii, czy spoza.

Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.

  O.
  I za to podszycie się powinna być poważna kara plus odszkodowanie,
wcale nie w skali 1:1 (wartości żądanej zapłaty).
  Uprzedzę, że regulacje z prawa autorskiego zamykają usta wszystkim
twierdzącym że odszkodowanie NIE MOŻE przekraczaj wartości szkody :>

No i pod warunkiem, że jak będę miał wypadek, atak, cokolwiek, to mnie nie zabierze z drogi Pygotowie do Szpitula zamiast Pogotowie do Szpitala.

  Czy Ty aby nie pijesz do hasła "pavulon"?

A jeśli wykonuje, to nie bierze się "serwisu" tylko firmę
posiadającą odpowiednio potwierdzone kompetencje i referencje. Tak samo
będzie z leczeniem.

Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem.

  Ale Liwiusz nie proponował zakazu udzielania państwowych certyfikatów.
  Pisze o zezwoleniu na *świadomy* wybór.

  Załóż, że znajdujesz się w sytuacji, że dostajesz termin udzielenia
świadczenia zdrowotnego na lipiec 2016, do wyboru jeszcze masz
wyłożenie 15 000 zł ze swoich pieniędzy.
  Pytanie czy wersja z *możliwością* wyłożenia niższej kwoty
dla "niecertyfikowanej" usługi jest lepsza czy gorsza?

A to mój most? Zbuduję, zawali się za 10 lat, zginą niewinni. Dlatego
wspólnota tego pilnuje.
Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji

No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie budowniczych itp.

  Albo i nie.
  Wiesz gdzie była największa do zawalenia hali w Katowicach katastrofa
budowlana w powojennej Polsce?
(tak, to jest już TRZECI wiadukt od wojny :>)

odpowiedzialności za szkody. Będziesz musiał się ubezpieczyć.

No to się ubezpieczę.

  Ciekawe u kogo :)

Albo zbuduję dom dla siebie, potem go sprzedam i zniknę.
A dom się zawali. Bo se sam zaprojektowałem.

  Odwróć kota ogonem.
  KUPISZ taki dom?

Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.

Jak? Jak nie będzie certyfikatów?

  To jest Twój pomysł!
(aby nie było certyfikatów w ogóle)
  Mam nadzieję że Liwiusz opisał dość jasno.

Tu nie potrzeba egzaminów, tylko egzekwowania już istniejącego prawa.

No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
ogranicza, że Państwo Policyjne?

  Bez jednego i drugiego piesi WIEDZĄ że czerwone coś znaczy.
  Jeśli przechodzą na czerwonym to robią to ŚWIADOMIE i "szkolenia"
poprzez dydaktykę nic tu nie zmienią!
  Jeśli coś tu zmieni, to sankcje - i mogą one nazywać się "szkoleniami",
choć faktycznie sprowadzą się do straty czasu, ale to może wystarczyć
w roli czynnika motywującego :>

Nie lepiej żeby każdy rowerzysta przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami  przelatując przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru

  On to wie.
  Szkolenie nic nie zmieni.

  Kierujący samochodami TEŻ wiedzą że mają ustąpić na przejeździe
rowerowym i przejściu. Jakieś wnioski?

I że nie ma co dzwonić i pędzić jak szalony po chodniku

  Jeszcze raz: "on to wie"!

  Co najwyżej usprawiedliwia się, że STOSUJE SIĘ do tego co wrzeszczą
przez otwarte okienko kierowcy - żeby sp... na chodnik :P
  Jak to mawiasz, "społeczeństwo chce"?

zagrażając moim dzieciom

  Masz 100% mojego poparcia.
  Co z tego, jak na chodniku maluje się DDR :>
(chcesz obejrzeć?)

Od edukacji są rodzice, prywatna szkoła, kościół, mandat też ma funkcję
edukacyjną.

Mandat co najwyżej na przyszłość.

A prewencji na innych nie można zwalać (choć owszem, należy ich do niej motywować).

  Mandat to prewencja czy nie prewencja, bo trochę się gubię?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-27 15:03:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 21:16, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Tak? I widziałeś jak to działa?
Nawet jak nawet Baba Na Wsi widzi, że medyk nawalił na całej linii,
to i tak skazać go to niemożliwość.
  Czy Ty czasem nie udowodniłeś, że że cała promowana przez Ciebie
"koniecznie niezbędna" certyfikacja państwowa tak zwyczajnie leży i kwiczy?

Nie. Pokazałem, że temat jest bardzo trudny i Liwiuszowe pomysły, żeby selekcja dokonywała się sama na podstawie oceny skutków, są marne.

Owszem, przez obecny system certyfikacji przedzierają się szkodliwe jednostki. Ale po jego likwidacji nie będą się musiały się przedzierać, po prostu wejdą. Do tego uważam, że te szkodliwe co się przedarły i i tak są mniej szkodliwe niż te co wejdą bez przedzierania się.

Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór
z Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma
takie samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
Warszawie.
  Primo, to nie sąd uznał, cytowany swojego czasu tekst to było pismo
biegłego (które stanowi dowód w sprawie, ale nie wyrok),

jeden czort, sam widzisz jak Biegli są biegli. Powtórzę:
kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór
z Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o.  ma
takie samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to biegły sądowi powie, że owszem, leczenie kocim gównem nowotworu żołądka jest właściwe, bo tak nauczają w Wyższej Szkole Polsko-Niemieckiej Zenek und Helmut GmbH.

To tak jakbyś teraz chciał pozwać admina, że ci nie zabezpieczył serwera. I pojawia się biegły z Microsoftu i mówi ,,no jak, dobrze zabezpieczył, miał najnowszy Windows''. I pojawia się biegły z RedHata, który mówi ,,no jak, chujowo zabezpieczył, miał windowsa zamiast linuksa''.  I tak samo z leczeniem. Albo masz certyfikowaną i wzorcową linię medyczną albo dopuszczasz szamana do leczenia człowieka, ale wtedy biegły szamański powie, że okadzić dwa razy, wypalić paznokieć konia i zjeść ropuchę to była jak najbardziej właściwa terapia i skarg wnosić nie nada.


Tobie się teraz wydaje, że Obiektywnie Najlepszy Jest Lek. Med. z tych
obecnie certyfikowanych.
  Jesteś pewien, że nie pomyliłeś stron dyskusji?
  Jakoś tak wydawało mi się, że Liwiusz jest za *dobrowolnym*
certyfikowaniem (państwowego dobrowolnego nie wykluczając).

Tak, jest za wyborem, ale szydzi z tych, co wybiorą szamana zamiast lek. med. Dlatego, że widzi silny kontrast, bo jest Uznana Społecznie Linia Medycyny.  Liwiusz Orle Pióro z Siuksów Wyspowych może właśnie pisze na ichnim usenecie że jest za dobrowolnym dostępem do lek. med. ale tylko idiota wybierze lek.med. skoro szaman rządzi.

I obydwaj mają rację, póki wszyscy wiedzą, że szaman... tfu lek.med rządzi. A jak to uwolnić to za jakiś czas będzie jak w informatyce. Jeden uważa, że rządzi Linux, a Windows śmierdzi, inny uważa że rządzi Amiga itp. I teraz gościu, co się nie zna, stoi na środku z obłędem w oczach i musi rzucić monetą który serwis komputerowy wybrać. Ponieważ jednak wybór linii leczenia nie jest tak prosty, co sam Liwiusz zauważył, i etycznie obojętny, to społeczeństwo Polskie zebrało się i uznało określoną linię medyczną, a społeczeństwo moich fikcyjnych Siuksów Wyspowych może sobie wybrało inną linię medyczną. Po to, żeby Siuks z zawałem nie musiał wybierać w 3 sekundy czy woli leczenie gównem Orła czy wszczepienie stentów. I żeby Polak z zawałem nie musiał wybierać w 3 sekundy czy woli leczenie gównem Orła czy wszczepienie stentów.


Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
  Taka argumentacja prowadzi do trudnego pytania: czy nasze
społeczeństwo wybrało wysokie bezrobocie?

bezrobocie a linia certyfikacji nie mają nic wspólnego. Bezrobocie jest i się z nim walczy.
Natomiast linie certyfikacji się wybiera w kluczowych sprawach, a w mniej kluczowych pozostawia losowi. Jak społeczeństwo uzna, że informatyka jest kluczowa, być może serwis komputerowy będą mogli otwierać tylko ci, co mają tytuł MSVP. Na razie serwisant komputerowy Pan Menel Jajcarz naprawiający komputery przez obkładanie ich kozim łajnem jest na tyle mało niebezpieczny, że można mu pozwolić na działanie bez certyfikatu. Za to lekarz Pan Menel Jajcarz leczący nowotwór mózgu obkładaniem kozim łajnem został przez społeczeństwo uznany za zbyt niebezpiecznego.

I nie, nie pisz mi, że jak ktoś jest idiota i sobie takiego Menela wybiera, to jego wina, bo przykład jest specjalnie skontrastowany silnie i nie zawsze różnica pomiędzy Panem Menelem a Panem Lek. Med. będzie widoczna ot tak od razu dla przeciętnego zjadacza bułek. Do tego wybierający może być w tej chwili nieprzytomny, bo właśnie dostał wylewu i leży na łóżku bełkocąc.

niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
osobę z gildii, czy spoza.

Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie
jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że
nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek,
a nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.
  O.
  I za to podszycie się powinna być poważna kara plus odszkodowanie,
wcale nie w skali 1:1 (wartości żądanej zapłaty).

Ale pod co podszycie? Pod certyfikowaną taksówkę? Ano. Bo są certyfikowane!
A jak nie ma certyfikatów, to się nie podszywasz... Po prostu działasz. Tak jak serwis komputerowy Pana Menela i serwis komputerowy Twój.

No i pod warunkiem, że jak będę miał wypadek, atak, cokolwiek, to mnie
nie zabierze z drogi Pygotowie do Szpitula zamiast Pogotowie do Szpitala.
  Czy Ty aby nie pijesz do hasła "pavulon"?

No i co? Złapali ich i udupili. W wersji ,,każdy może działać, bo brak jest linii certyfikowanej'' dostarczają biegłego ze Szkoły Menelskiej, który mówi ,,tak, użycie tego pawulonu było OK''.

Zauważ, że oni nie działali zgodnie z certyfikacją. Oni byli przestępcami.

A jeśli wykonuje, to nie bierze się "serwisu" tylko firmę
posiadającą odpowiednio potwierdzone kompetencje i referencje. Tak samo
będzie z leczeniem.
Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem.
  Ale Liwiusz nie proponował zakazu udzielania państwowych certyfikatów.

No więc właśnie to omawialiśmy i powiedziałem, że się zgadzam z takim rozwiązaniem, o ile wyraźnie będzie zaznaczone kto jest lek. med. a kto Szaman, Szarlatan, Znachor, Baba Ze Wsi czy inne certyfikacje. Oraz że jak mnie atak złapie na ulicy, to by-default przyjedzie po mnie certyfikowane Pogotowie (tak, ze wszystkimi wadami jak przestępcy z pawulonem) i odwiezie mnie do Szpitala. A nie że przyjedzie Pygotowie (tak, tam też mogą być przestępcy z pawulonem) i odwiezie do Szpitula gdzie leczył będzie lek. med. s. zamiast lek.med.

  Pisze o zezwoleniu na *świadomy* wybór.

Pod warunkiem, że jest.

  Załóż, że znajdujesz się w sytuacji, że dostajesz termin udzielenia
świadczenia zdrowotnego na lipiec 2016, do wyboru jeszcze masz
wyłożenie 15 000 zł ze swoich pieniędzy.
  Pytanie czy wersja z *możliwością* wyłożenia niższej kwoty
dla "niecertyfikowanej" usługi jest lepsza czy gorsza?

No może być gorsza. Może się okazać, że Pan Menel ci tą zaćmę usunie razem z okiem, zębami i jądrami i lepiej poczekać. Ale tu się mogę zgodzić, że takie niecertyfikowane usługi mogą być dostępne, o ile nie będzie szans udawania i wprowadzenia mnie w błąd. Bo że Polak Potrafi, to widać choćby na tych akcjach typu ,,Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców sp. z o.o. '' który sugeruje ustawowość opłat na jego rzecz.   Więc pojawienie się lek.med. s. Wacław Nowak gdzie med. s. to skrót od medycyny szamańskiej byłoby pewne.

Inne etyczno-moralne aspekty też się pojawią ale nie mam zdrowia teraz w nie wchodzić.

Albo zbuduję dom dla siebie, potem go sprzedam i zniknę.
A dom się zawali. Bo se sam zaprojektowałem.
  Odwróć kota ogonem.
  KUPISZ taki dom?

A komputer kupujesz? Certyfikacji brak i jak se rozpoznasz jaki składak jest dobry, a jaki marny? Tylko że skala problemu niewielka. A z domem wielka.

Albo kupię, wot tak, żeby zapewnić np. byłej żonie i teściowej dach nad głową po tym, jak chcę ich eksmitować ze swojego domu. Albo kupię wot tak, na pensjonat. Albo mieszkania pracownicze. Nie ja muszę w nim mieszkać.

Tu nie potrzeba egzaminów, tylko egzekwowania już istniejącego prawa.
No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
ogranicza, że Państwo Policyjne?
  Bez jednego i drugiego piesi WIEDZĄ że czerwone coś znaczy.

Z genów? Czy może z tego, że poziom edukacji pieszego jest prowadzony, z racji tego, że każdy jest pieszym, już w przedszkolu. I moja córka miała to na zajęciach edukacyjnych w przedszkolu. A później będzie miała na zajęciach edukacyjnych w szkole.

Szkoleń na kierowców nie prowadzi się w typowym szkolnictwie, poza specyficznymi kierunkami, więc kierowca kat. B musi przejść to szkolenie oddzielnie.

Nie lepiej żeby każdy rowerzysta przeszedł szkolenie i wiedział, że
nie ma machać gałęziami  przelatując przed maską na zielonym ludziku
tylko zejść z roweru
  On to wie.

W ogólności? Bynajmniej. Gdyby wiedział, to by nie machał gałęziami, że On Miał Przecież Zielone. Weź sprawdź jaka jest świadomość przepisów u rowerzystów. I nie, nie prowadź badań na jakiejś ,,branżowej'' grupie rowerzystów, bo ci świadomi i aktywni pewnie wiedzą Choć też nie w pełni, bo jeden bandyta w stroju kolarza kiedyś zapierdalał równo środkiem pasa ruchu i mnie kilka km trzymał za sobą nie chcąc zjechać i umożliwić wyprzedzania, a jak w końcu po kilku km zatrąbiłem, to zaczął na mnie niedwuznacznie wymachiwać gałęziami i coś tam werbalnie wyrażać.

  Szkolenie nic nie zmieni.

Na tych co wiedzą i łamią z premedytacją nie pomoże. Ale jest naprawdę grono ,,niedzielnych'' roweroków, którzy po prostu żyją w głęboko błogiej nieświadomości przepisów i sianego przez siebie zagrożenia.

  Kierujący samochodami TEŻ wiedzą że mają ustąpić na przejeździe
rowerowym i przejściu. Jakieś wnioski?

Wiedzą bo się szkolili. A że łamią przepisy to inna sprawa. Ściganie łamaczy to jedna broszka, a uczenie przepisów inna. Żeby do łamaczy prawa nie dołączali jeszcze nieświadomi prawa.

I że nie ma co dzwonić i pędzić jak szalony po chodniku
  Jeszcze raz: "on to wie"!

Każdy jeden? Bynajmniej. Moc nie wie. I jestem w stanie postawić złoto przeciwko orzechom, że mam rację.


  Co najwyżej usprawiedliwia się, że STOSUJE SIĘ do tego co wrzeszczą
przez otwarte okienko kierowcy - żeby sp... na chodnik :P

No to taki kierowca powinien wrócić na kurs.

  Jak to mawiasz, "społeczeństwo chce"?

Nie społeczeństwo, a jednostki-buce. Jak społeczeństwo zechce, to wyda przepis, że rowerok ma spierdalać z jezdni i że poruszając się po chodniku ma pierwszeństwo. Na razie takich przepisów nie ma (o spierdalaniu z jezdni częściowo jest, ale nie na chodnik, a na DDR, czego też niestety sporo roweroków nie przestrzega i wtedy jak najbardziej kierowca powinien mu zawołać).

zagrażając moim dzieciom

  Masz 100% mojego poparcia.
  Co z tego, jak na chodniku maluje się DDR :>
(chcesz obejrzeć?)

Wydzielone. I przestaje on być chodnikiem. To, że kiedyś cały był chodnik a teraz tylko kawałek. I pieszy ma być w części chodnikowej, a rowerzysta w części DDR, która biegnie dawnym chodnikiem. A to jest całkiem inna sprawa.

Od edukacji są rodzice, prywatna szkoła, kościół, mandat też ma funkcję
edukacyjną.
Mandat co najwyżej na przyszłość.
A prewencji na innych nie można zwalać (choć owszem, należy ich do
niej motywować).
  Mandat to prewencja czy nie prewencja, bo trochę się gubię?

To zależy. Trochę jest prewencją na przyszłość, bo faktycznie może trochę wyprostować gościa, ale jednocześnie jest konsekwencją już zaistniałego problemu, do którego lepiej byłoby jednak nie dopuścić w ogóle. Stąd lepiej[1] od fotoradaru zbudować infrastrukturę spowalniającą.

[1] oczywiście w ogólności, bo czasami niekoniecznie, bo spowolni np. karetkę ratunkową. Najlepiej byłoby wypracować jakieś infrastruktury spowalniające nie dotyczące karetek. Niestety koszt tego byłby zbyt ogromny.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 17:45:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 14:16, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-25 12:38, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Tak jest! Jak żeś Ty się uchował, że żadna partia nie przyniosła Ci na
talerzu mandatu do sejmu?

Nie wiem. Jakośtak.

Koniecznie trzeba wprowadzić PJ dla rowerzystów! Także rolkarzy,
deskorolkarzy, biegaczy rekreacyjnych (w końcu 100kg rozpędzone do
15km/g niesie sporą energię) i chwctj.

Owszem. Jestem za.

Potem uprawnienie do korzystania z kuchenki gazowej w mieszkaniu (z
obowiązkowym kursem i państwowym egzaminem),

No np. montaż kuchenki gazowej wykonuje wyłącznie uprawniony do tego fachowiec z uprawnieniami państwowymi. I bardzo dobrze.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-26 05:06:59
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Potem uprawnienie do korzystania z kuchenki gazowej w mieszkaniu (z
obowiązkowym kursem i państwowym egzaminem),

No np. montaż kuchenki gazowej wykonuje wyłącznie uprawniony do tego fachowiec z uprawnieniami państwowymi. I bardzo dobrze.

A ja, jak zmieniałem kuchenkę po zakupie mieszkania, kupiłem sobie w hydraulicznym węża i podłączyłem sam. Zrobiłem próbę pianową-
szczelne. Leć donieś gdzie trzeba :-)

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:28:33
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 07:06, Dominik & Co pisze:

No np. montaż kuchenki gazowej wykonuje wyłącznie uprawniony do tego
fachowiec z uprawnieniami państwowymi. I bardzo dobrze.

A ja, jak zmieniałem kuchenkę po zakupie mieszkania, kupiłem sobie
w hydraulicznym węża i podłączyłem sam. Zrobiłem próbę pianową-
szczelne. Leć donieś gdzie trzeba :-)

Jeśli zrobiłeś to dobrze, to OK. Problem z tymi, którym wydaje się, że potrafią to zrobić, a potem coś wybucha. Biorąc pod uwagę skalę problemu chyba jednak nie będę protestował przeciwko wymogowi montażu przez oficjalnego fachowca.

Ale mi łatwo mówić - ja nie mam gazu ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 06:38:44
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Jeśli zrobiłeś to dobrze, to OK. Problem z tymi, którym wydaje się, że

Nie no, bez jaj. Tu naprawdę nie ma co spieprzyć :-) A kontrola gazowa
już nie raz łaziła i sprawdzała przyrządem- jest dobrze.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 08:39:46
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 08:38, Dominik & Co pisze:
Dnia 26.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

Jeśli zrobiłeś to dobrze, to OK. Problem z tymi, którym wydaje się, że

Nie no, bez jaj. Tu naprawdę nie ma co spieprzyć :-) A kontrola gazowa
już nie raz łaziła i sprawdzała przyrządem- jest dobrze.

A, fakt, zapomniałem o kontrolach... Czyli wymóg montażu przez fachowca precz - wystarczy wymóg kontroli po montażu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-26 06:41:05
Autor: Dominik & Co
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Dnia 26.04.2013 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:

A, fakt, zapomniałem o kontrolach... Czyli wymóg montażu przez fachowca precz - wystarczy wymóg kontroli po montażu.

Otóş to.

--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.

Data: 2013-04-26 20:42:22
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 26.04.2013 07:06, Dominik & Co pisze:

No np. montaż kuchenki gazowej wykonuje wyłącznie uprawniony do tego
fachowiec z uprawnieniami państwowymi. I bardzo dobrze.

A ja, jak zmieniałem kuchenkę po zakupie mieszkania, kupiłem sobie
w hydraulicznym węża i podłączyłem sam. Zrobiłem próbę pianową-
szczelne. Leć donieś gdzie trzeba :-)

Jeśli zrobiłeś to dobrze, to OK. Problem z tymi, którym wydaje się, że potrafią to zrobić, a potem coś wybucha. Biorąc pod uwagę skalę problemu chyba jednak nie będę protestował przeciwko wymogowi montażu przez oficjalnego fachowca.

  Okoliczne wysadzenie tego i owego (było kiedyś w czołówkach dzienników)
nie wynikało raczej z nieumiejętności, tylko zupełnie skrajnej
postaci naruszenia "wszystkiego".
  Ściślej mam na myśli kradzież gazu celem ogrzewania otwartym
płomieniem prosto z węża.

Ale mi łatwo mówić - ja nie mam gazu ;)

  :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 21:00:59
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.

  Tak jakby specjalnie na Twoje zamówienie Mocniak z prr zapodał
statystykę:
http://sewik.pl/index.php?id=szukaj
(można bez zakładania konta, dane do logowania są na prr)
  Statystyki są "wyciągnięte" z danych Policji, tych samych, z których
są na stronie policji wystawiane statystyki w PDFach.

  Dane wejściowe:
- baza: mocniak_rowery (czyli wyłącznie zdarzenia z udziałem rowerzystów)
- miasto: Zabrze
- okres: bez ograniczeń

  Wybrana pozycja: "przyczyny sprawców"
  Najwyższa wartość: "nieudzielenie pierwszeństwa", 71 sztuk wobec
16 sztuk "inne" (w tym najechanie na kamienie itede) oraz po 9
i mniej dla innych skonkretyzowanych zdarzeń.
  W tych 71 sztukach:
- rowerzyści: 25
- inni uczestnicy: 46
  Podział szczegółowy tych 46 (następna tabelka):
- kierujący sam. osobowym: 41
- ciężarówki bez przyczep: 4
- z przyczepami: 1
- motocyklista: 1
- tramwaj: zero

  Powiadasz, że to ROWERZYŚCI sieją zamęt? ;)

Zazwyczaj atakują pieszych

  4 lekko rannych, przy 6 najechaniach na pieszego (brak
danych kto winny), z innej tabelki jedno wejście przed
pojazd (czyli to pieszy winny) i przekraczanie jezdni
w miejscu niedozwolonym (jak poprzednio), znaczy
max dwu pieszych rannych (lekko) z powodu rowerzystów.

i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze

  Z grubsza.

(choć niestety nawet jak mi taki dureń samobójstwo popełni na mojej
masce, to ja też dostanę po dupie, psychicznie, że zabiłem człowieka, choć
nie z mojej winy)

  Skądinąd, to racja.

Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy
z jazdy na rowerze jest utopijne.

  Po co ma zdawać egzamin, skoro istotne jest żeby się NAUCZYŁ?

Co ma do tego prawo jazdy? Nie gwarantuje, że kierowca umie jeździć.

Nie, bo system nie jest idealny. Ale przynajmniej zwiększa szanse.

  W świetle wymuszania pierwszeństwa wychodzi, że nauka samodzielna
jest ... skuteczniejsza.
  Z góry się zgadzam, iż PRAWDOPODOBNIE ci co wiedzą że nie wiedzą
stosują "zasadę ograniczonego zaufania do siebie" i dlatego
części teoretycznie możliwych wypadków "z niewiedzy" nie ma.
  Pic w tym, że ten sam mechanizm dotyczy jazdy po dwu piwach :>
  No i pewnie dotyczyłby również "autonauki".

Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
lepsza.

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.

  Niezbyt.
  Po pierwsze dlatego, że on NIE PRZYSTAJE do praktyki jazdy.
  Jeśli egzamin "uwala" egzaminowanego za to, że przy skręcaniu
skosił złośliwie pociągniętą linię ciągłą, zaś w praktyce
  >>90% kierujących "kosi" nie tylko te złośliwe, ale również
te oddzielające FAKTYCZNY ruch (sytuacji "omal kolizja" z tego
powodu kilka miałem) to wiesz co sobie możesz zrobić z takim
egzaminem.
  3x"z" i tyle.

  I potem jedzie taki jeden z drugim i wymusza.

a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.

Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów

  No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.
  Traktowanie PJ jako "prawa nabytego" mija się z logiką.
  Niniejszym popieram, jeśli już mają być egzaminy, to koniecznie
cykliczne, szczególnie iż wiadomo że rutyna również bywa groźna.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-26 21:43:15
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 21:00, Gotfryd Smolik news pisze:

No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.
Traktowanie PJ jako "prawa nabytego" mija się z logiką.
Niniejszym popieram, jeśli już mają być egzaminy, to koniecznie
cykliczne, szczególnie iż wiadomo że rutyna również bywa groźna.

Chcesz w ryj?
:)


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-26 22:43:30
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Chcesz w ryj?
:)

  Nie ma zmiłuj - albo/albo.
  Jak egzaminy to cykliczne :>
  Ale *że* egzaminy, to już goto Przemek :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-29 19:55:46
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-26 22:43, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Chcesz w ryj?
:)

  Nie ma zmiłuj - albo/albo.
  Jak egzaminy to cykliczne :>
  Ale *że* egzaminy, to już goto Przemek :>

Jestem za egzaminami. Cyklicznymi. W formie patroli drogówki i mandatów.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-29 20:49:26
Autor: Maruda
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 19:55, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 22:43, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Chcesz w ryj?
:)

Nie ma zmiłuj - albo/albo.
Jak egzaminy to cykliczne :>
Ale *że* egzaminy, to już goto Przemek :>

Jestem za egzaminami. Cyklicznymi. W formie patroli drogówki i mandatów.

Czyli ze zniesieniem tego jednego obecnego, drogiego egzaminu i świstka (zapisu w b.d.) o nazwie "PJ"? To ja też jestem "za".



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-29 21:09:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-29 20:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I gdzie się nie obejrzysz to policjant, kamera, fotoradar... I to ma być
ta wolność? Że nawet w sraczu se dupy nie mogę podetrzeć bez kamery, bo
zamiast mnie nauczyć za dziecka podcierać, postawisz Kontrolera z
Mandatem za obesranie kibla?
Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie w
promilach.

No to kto się będzie przejmował, jak statystycznie raz na 25 lat go złapią?

Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, to gdzieś tak po
miesiącu dostajesz mandat. Nie trzeba do tego totalnej inwigilacji,
wystarczy oddelegować część policji to pilnowania porządku na drodze.

I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały. I to ma być wolność? nawet jak nie zatrzyma od razu, a przyśle mandat po miesiącu, to oznacza permanentną inwigilację albo niemalże zerową skuteczność łapania.

Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.

No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by mogły na siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne kontrole skarbowe.

Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz włączyć.

To jest ta prawicowa metoda, że każdy obywatel ma rozum?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 12:53:46
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Mon, 29 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
w promilach.

No to kto się będzie przejmował, jak statystycznie raz na 25 lat go złapią?

  Nienienie.

  Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.

Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, [...]

I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały.

  Nie.
  Zatwierdzały wyniki działania automatu, żeby wykluczyć błędy
grube, już ktoś pisał :>

I to ma być wolność?

  Nie mam pojęcia, odniosłem się do mechanizmu działania.
  Można rozważać "wolność kończy się tam gdzie zaczyna się
niewola innych" - znaczy tego kogoś kto np. ma pierwszeństwo
a musi się zachować jakby go nie miał, nie chcąc uczestniczyć
w wypadku.

nawet jak nie zatrzyma od razu, a przyśle mandat po miesiącu, to oznacza permanentną inwigilację albo niemalże zerową skuteczność łapania.

  Jak wyżej. "Niemalże" wystarczy.

Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.

No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by mogły na siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne kontrole skarbowe.

  Ale oni to robią, dokładnie takim mechanizmem.
  Nazywa się "kontrola krzyżowa".
  Nie spisali sobie przy jakiejś okazji (nie musi być wcale zaraz
kontrola, wystarczą czynności sprawdzające przy jakiejś okazji)
numerków faktur albo np. podanych na f-rze numerków umowy?
  :>
  "Trafialność" jest promilowa właśnie. Ale na permanentnych
kanciarzy starcza.

Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał
jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant
nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz włączyć.

  Przecież TY MASZ GO WŁĄCZYĆ!
  Nie "sobie" tylko DLA INNYCH, i to JEST WAŻNE.

  I jeśli coś należy tępić, to właśnie *bezcelowe* utrudnianie
życia innym (bez względu na to, czy umyślne, z niewiedzy
czy z głupoty) - jakby niewłączenie kierunkowskazu coś Ci mogło
dawać, może zasługiwałoby na usprawiedliwienie, więc jakbyś
jakiś sensowniejszy przykład łamania prawa zapodał, może
byłoby trudniej oponować :> ale wybrałeś co wybrałeś: TAK
WŁAŚNIE.
  Masz drżeć przed głupotami które Tobie nic nie dają, komu
innemu też nic nie dają, a niektórym szkodzą.

  Doskonale podsumowałeś ideę stosowania prawa które
proponujesz: raz chcesz zdać egzamin żeby się "wykazać"
i dożywotnio możesz mieć pozostałych gdzieś :>,
grunt żeby "nie drżeć".

To jest ta prawicowa metoda, że każdy obywatel ma rozum?

  Tak!
  Metoda sprawdza, czy nim się posługuje!
  :D

FYI: i jestem za niekaraniem, jeśli widać że nikt nie mógł
  widzieć tego kierunkowskazu aby z niego skorzystać
(piesi i kierujący odwróceni plecami lub idący bądź jadący
w przeciwnym kierunku się nie liczą)
  Znaczy jestem za BARDZO KONKRETNYM stosowaniem art.1.1 KW
w miejscu gdzie są słowa "społecznie szkodliwy".
  Znaczy "szkodliwość dydaktyczna" się nie liczy, "szkodliwość
prawdopodobna" tak (jeśli jadący mógł nie widzieć pojazdu
zza węgła czy jednośladu który jedzie za nim na przykład,
niezależnie czy *akurat* tym razem on tam był czy nie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-30 19:03:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 12:53, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 29 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
w promilach.
No to kto się będzie przejmował, jak statystycznie raz na 25 lat go
złapią?
  Nienienie.
  Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.

Czyli pomijając totalnych szaleńców, debili i kretynów reszta będzie bezkarna?

Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, [...]
I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały.
  Nie.
  Zatwierdzały wyniki działania automatu, żeby wykluczyć błędy
grube, już ktoś pisał :>

A masz taką technikę? I co naród powie na permanentną inwigilację?
To jest ta wolność?

I to ma być wolność?
  Nie mam pojęcia, odniosłem się do mechanizmu działania.

No ale ponoć celem ma być wolność. A większa wolność jest w mojej wersji.

nawet jak nie zatrzyma od razu, a przyśle mandat po miesiącu, to
oznacza permanentną inwigilację albo niemalże zerową skuteczność łapania.
  Jak wyżej. "Niemalże" wystarczy.

nie wystarczy.

Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.
No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by
mogły na siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne
kontrole skarbowe.
  Ale oni to robią, dokładnie takim mechanizmem.

Comiesięczne kontrole? Ja prowadzę DG od sierpnia 2000 i nie miałem żadnej kontroli do tej pory.

  "Trafialność" jest promilowa właśnie. Ale na permanentnych
kanciarzy starcza.

Albo i nie. Przekrętów wokoło moc. I skąd wiesz, że ja nie jestem permanentnym kanciarzem? Mnie jeszcze nie kontrolowali.

Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał
jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant
nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz włączyć.
  Przecież TY MASZ GO WŁĄCZYĆ!
  Nie "sobie" tylko DLA INNYCH, i to JEST WAŻNE.

No. Ale jeździć z przekonaniem, że jestem pod pełną obserwacją i jak raz do roku się spóźnię z nim, to mnie dorwą też takie sobie jest. Nawet jak nie morduję nikogo, to głupio się będę czuł, jak będzie za mną chodził policjant pilnujący czy nie morduję.

  I jeśli coś należy tępić, to właśnie *bezcelowe* utrudnianie
życia innym (bez względu na to, czy umyślne, z niewiedzy
czy z głupoty) - jakby niewłączenie kierunkowskazu coś Ci mogło
dawać, może zasługiwałoby na usprawiedliwienie, więc jakbyś
jakiś sensowniejszy przykład łamania prawa zapodał, może
byłoby trudniej oponować :> ale wybrałeś co wybrałeś: TAK
WŁAŚNIE.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów i klnę na tabuny tych, co je olewają, ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.

  Masz drżeć przed głupotami które Tobie nic nie dają, komu
innemu też nic nie dają, a niektórym szkodzą.

Ale nie przed tym, że jestem pod permanentną obserwacją i jak popełnię drobny błąd, to od razu mnie napiętnują. To żadna wolność.

  Doskonale podsumowałeś ideę stosowania prawa które
proponujesz: raz chcesz zdać egzamin żeby się "wykazać"
i dożywotnio możesz mieć pozostałych gdzieś :>,
grunt żeby "nie drżeć".

Nie. Jedno powinno iść w parze z drugim. Tylko lepiej mnie nauczyć kierunkowskazów na starcie i potem kontrolować w miarę luźno niż na starcie wpuścić wszystkich i permanentnie ich inwigilować.

FYI: i jestem za niekaraniem, jeśli widać że nikt nie mógł
  widzieć tego kierunkowskazu aby z niego skorzystać
(piesi i kierujący odwróceni plecami lub idący bądź jadący
w przeciwnym kierunku się nie liczą)

A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie widział. Ciemno, nikogo wokoło, teoretycznie po chuj kierunkowskaz. Ale jakby włączył to ja bym nie wyszedł zza aut, bo bym wiedział, że skręca.


Poza tym, mózg ludzki się trenuje. Jak ma odruch włączania kierunkowskazów permanentnie, tak jak ja mam, to przez 20 lat błędów w tym zakresie popełniałem niewiele. A jak się analizuje czy warto czy nie warto, to wychodzi gorzej.

To tak jak z tym najeżdżaniem na linie ciągłe i wysepki kreskowane. Ja tego nie robię z definicji, założenia i restrykcyjnie, nawet jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nic się nie stanie jak sobie przelecę po wysepce. Po prostu nie trenuję tak mózgu, żeby olewał linie, ale tak żeby je uwzględniał. Inaczej wytrenujesz sobie ślepotę na znaki, tak jak masz np. ślepotę na banery reklamowe na stronach WWW. Kiedyś aż zadzwoniłem do jednej firmy, jak się u nich logować. Bo niestety tak zaprojektowali stronę, że rejestracja klienta wyglądała do złudzenia jak reklama. I mój mózg to omijał podświadomie, tak jak omija np. widoczny w oczach nos.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-30 23:57:18
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Tue, 30 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 30.04.2013 12:53, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 29 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
w promilach.
No to kto się będzie przejmował, jak statystycznie raz na 25 lat go
złapią?
  Nienienie.
  Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.

Czyli pomijając totalnych szaleńców, debili i kretynów reszta będzie
bezkarna?

  Aby na pewno piszesz o ZACYTOWANYM przypadku, czy masz zamiar (kolejny
raz) flejmować przy zmienianych przez siebie założeniach?

Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, [...]
I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały.
  Nie.
  Zatwierdzały wyniki działania automatu, żeby wykluczyć błędy
grube, już ktoś pisał :>

A masz taką technikę?

  Opis był w poście obok.
  IMO realne/wykonalne.

I co naród powie na permanentną inwigilację?

  Odpowiedź masz WYŻEJ.
  Czytasz na co odpowiadasz czy nie?
(i nie przytnij teraz tendencyjnie cytatów)

To jest ta wolność?
I to ma być wolność?
  Nie mam pojęcia, odniosłem się do mechanizmu działania.

No ale ponoć celem ma być wolność. A większa wolność jest w mojej wersji.

  Znaczy polega ona na tym, że masz wolność wprowadzania w błąd
innych kierujących (błędnym sygnalizowaniem, w tym jego brakiem)?

nawet jak nie zatrzyma od razu, a przyśle mandat po miesiącu, to
oznacza permanentną inwigilację albo niemalże zerową skuteczność łapania.
  Jak wyżej. "Niemalże" wystarczy.

nie wystarczy.

  To twoje silne przekonanie.
  Nic na nie nie poradzę.

Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.
No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by
mogły na siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne
kontrole skarbowe.
  Ale oni to robią, dokładnie takim mechanizmem.

Comiesięczne kontrole?

  A to, że piszę o mechaniźmie, nie częstości, zauważyłeś?
  Nie, nie comiesięczne.
  Nie trzeba.
  Raz na kilkanaście lat starczy.

  "Trafialność" jest promilowa właśnie. Ale na permanentnych
kanciarzy starcza.

Albo i nie. Przekrętów wokoło moc. I skąd wiesz, że ja nie jestem permanentnym kanciarzem? Mnie jeszcze nie kontrolowali.

  I co proponujesz?
  :P

Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał
jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant
nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz włączyć.
  Przecież TY MASZ GO WŁĄCZYĆ!
  Nie "sobie" tylko DLA INNYCH, i to JEST WAŻNE.

No. Ale jeździć z przekonaniem, że jestem pod pełną obserwacją

  Jest jeszcze wersja z pozwoleniem strzelania do błędnie
migających :>
  Mówisz, że NIE JESTEŚ pod obserwacją tych którym wadzisz,
a czasami zagrażasz bimbając sobie z zasad sygnalizacji?
  Dziwne.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów

  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?

ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.

  Bywa. Nie widzę problemu.

  Doskonale podsumowałeś ideę stosowania prawa które
proponujesz: raz chcesz zdać egzamin żeby się "wykazać"
i dożywotnio możesz mieć pozostałych gdzieś :>,
grunt żeby "nie drżeć".

Nie. Jedno powinno iść w parze z drugim. Tylko lepiej mnie nauczyć kierunkowskazów na starcie i potem kontrolować w miarę luźno

  I skutek widać na każdym skrzyżowaniu.
  Sorry sir.

FYI: i jestem za niekaraniem, jeśli widać że nikt nie mógł
  widzieć tego kierunkowskazu aby z niego skorzystać
(piesi i kierujący odwróceni plecami lub idący bądź jadący
w przeciwnym kierunku się nie liczą)

A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie widział.

  No i to jest przypadek, kiedy powinien zostać ukarany.
  Chyba umiesz czytać - dlaczego złośliwie wyciąłeś, że "szkodliwość
prawdopodobna" *MA* być karana?

  Też należych do tych co stosują zasadę "nie widzę to jadę", bo nie
odróżniają jej od zasady "widzę że pusto to jadę"?
(inaczej nie da się wyjaśnić następnego przykładu:)

Ciemno, nikogo wokoło, teoretycznie po chuj kierunkowskaz.

  No.
  I potem się dziwisz, że Cię inwektywami obrzucają.
  A ja nie.

Poza tym, mózg ludzki się trenuje. Jak ma odruch włączania kierunkowskazów

  Ma.
  Ale KARANY powinien być wyłącznie w przypadku istnienia "możliwego
zagrożenia".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-01 06:51:20
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-30 23:57, Gotfryd Smolik news pisze:
Albo i nie. Przekrętów wokoło moc. I skąd wiesz, że ja nie jestem
permanentnym kanciarzem? Mnie jeszcze nie kontrolowali.

  I co proponujesz?

Egzamin na przedsiębiorcę. Wtedy wszyscy będą uczciwi :)))

--
Liwiusz

Data: 2013-05-01 10:23:43
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 30.04.2013 23:57, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 30 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:


  Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.
Czyli pomijając totalnych szaleńców, debili i kretynów reszta będzie
bezkarna?
  Aby na pewno piszesz o ZACYTOWANYM przypadku, czy masz zamiar (kolejny
raz) flejmować przy zmienianych przez siebie założeniach?


No to podkręć ostrość wypowiedzi, bo nie rozumiem.




ATPO: Pominąłeś pytanie o to czy kat. C+E oraz D też zlikwidować i wpuszczać na drogi gościa tirem z naczepą i przyczepą bez weryfikacji wstępnej.

Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, [...]
I co, policjanty będą latały po mieście i migacze kontrolowały.
  Nie.
  Zatwierdzały wyniki działania automatu, żeby wykluczyć błędy
grube, już ktoś pisał :>
A masz taką technikę?
  Opis był w poście obok.

Którym? OBOK rzecz względna, a wątek spory. Nie kojarzę technicznego opisu takiego systemu. Może coś mi nie doszło.

I co naród powie na permanentną inwigilację?
  Odpowiedź masz WYŻEJ.

Czyli gdzie?

  Czytasz na co odpowiadasz czy nie?

Staram się. Ale przyznam się, że twój styl wypowiedzi bardzo często jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Więc możliwe, że po prostu potrzebuję podkręcenia jasności wypowiedzi, abym zrozumiał.

To jest ta wolność?
I to ma być wolność?
  Nie mam pojęcia, odniosłem się do mechanizmu działania.
No ale ponoć celem ma być wolność. A większa wolność jest w mojej wersji.
  Znaczy polega ona na tym, że masz wolność wprowadzania w błąd
innych kierujących (błędnym sygnalizowaniem, w tym jego brakiem)?

Nie. Że nie jestem śledzony na każdym kroku. Że mnie wyszkolono, zweryfikowano i teraz już mogę funkcjonować bez ,,szkolenia'' mnie mandatami i inwigiliacją.


Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.
No i co z tego? Służby kontrolujące każdego przedsiębiorcę też by
mogły na siebie zarobić, a słabo by mi się podobały comiesięczne
kontrole skarbowe.
  Ale oni to robią, dokładnie takim mechanizmem.
Comiesięczne kontrole?
  A to, że piszę o mechaniźmie, nie częstości, zauważyłeś?
  Nie, nie comiesięczne.
  Nie trzeba.
  Raz na kilkanaście lat starczy.

No wiesz, trochę się przekrętów w swojej karierze  życiowej naoglądałem, a jakoś głęboko w biznesie nie siedzę. Więc śmiem twierdzić, że nie jest to skuteczne.

  "Trafialność" jest promilowa właśnie. Ale na permanentnych
kanciarzy starcza.
Albo i nie. Przekrętów wokoło moc. I skąd wiesz, że ja nie jestem
permanentnym kanciarzem? Mnie jeszcze nie kontrolowali.
  I co proponujesz?
  :P

Zaproponowałbym kontrole częstsze, ale zaproponowałbym też szkolenia z przedsiębiorczości. Niestety popełniam wiele błędów, w tym części w ogóle nie jestem świadom, bo wszystkiego się muszę sam uczyć.

Tyle, że moje ew. drobne błędy w księgowości nie są tak szkodliwe, jak błąd kierowcy tira wśród ludzi na przystanku. Więc jest to nieco inna opowieść.

Co mi to za radość, że zamiast kursu i egzaminu na PJ będę musiał
jeździć z sercem na ramieniu, czy przypadkiem znów Pan Policjant
nie wypatrzył, że gdzieś mi się zdarzyło za późno kierunkowskaz
włączyć.
  Przecież TY MASZ GO WŁĄCZYĆ!
  Nie "sobie" tylko DLA INNYCH, i to JEST WAŻNE.
No. Ale jeździć z przekonaniem, że jestem pod pełną obserwacją
  Jest jeszcze wersja z pozwoleniem strzelania do błędnie
migających :>
  Mówisz, że NIE JESTEŚ pod obserwacją tych którym wadzisz,
a czasami zagrażasz bimbając sobie z zasad sygnalizacji?
  Dziwne.

Czyli twój system ma opierać się na donoszeniu przez innych?

Ja już nic nie rozumiem.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?

Zacząć od porządnych szkoleń.

Weryfikacja na drodze owszem, ale to co innego niż ,,szkolenie uwalaniem na błędach''. Lepiej szkolić pozytywnie a nie negatywnie.

ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.
  Bywa. Nie widzę problemu.

Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D
Tak jak z tą gimnastyką. Coś sobie stworzyłeś w głowie i denerwujesz się, że ja tego nie widzę. Po prostu nijak twojego systemu nie rozumiem, nie łapię i nie wiem jak to widzisz. Sorry.

FYI: i jestem za niekaraniem, jeśli widać że nikt nie mógł
  widzieć tego kierunkowskazu aby z niego skorzystać
(piesi i kierujący odwróceni plecami lub idący bądź jadący
w przeciwnym kierunku się nie liczą)
A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się
na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie
widział.
  No i to jest przypadek, kiedy powinien zostać ukarany.
  Chyba umiesz czytać - dlaczego złośliwie wyciąłeś, że "szkodliwość
prawdopodobna" *MA* być karana?

Tylko systemu monitoringu który to wszystko uwzględnia to już całkiem nie umiem sobie wyobrazić.

Poza tym, mózg ludzki się trenuje. Jak ma odruch włączania
kierunkowskazów

  Ma.
  Ale KARANY powinien być wyłącznie w przypadku istnienia "możliwego
zagrożenia".

No więc możliwym zagrożeniem jest złe wytrenowanie mózgu.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 10:32:33
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-05-01 10:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
ale zaproponowałbym też szkolenia z przedsiębiorczości

Długo czekać nie musiałem :) Dodaj jeszcze: obowiązkowe.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-01 15:36:53
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 10:32, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-01 10:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
ale zaproponowałbym też szkolenia z przedsiębiorczości

Długo czekać nie musiałem :) Dodaj jeszcze: obowiązkowe.

To jest do dyskutowania, jak zwykle, wszystkich za i przeciw. Nie są tak jasne, jak za i przeciw szkoleniu kierowcy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 18:06:48
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 30.04.2013 23:57, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 30 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:


  Przejmował będzie się ktoś, kto popełnia kilkaset wykroczeń
dziennie. Bo to oznacza kilkadziesiąt wykrytych miesięcznie.
Czyli pomijając totalnych szaleńców, debili i kretynów reszta będzie
bezkarna?
  Aby na pewno piszesz o ZACYTOWANYM przypadku, czy masz zamiar (kolejny
raz) flejmować przy zmienianych przez siebie założeniach?

No to podkręć ostrość wypowiedzi, bo nie rozumiem.

  Napisałem w poprzednim poście - nie tnij tendencyjnie,
to zrozumiesz.

  W tej części z mojej strony EOT, ale dla wyjątkowo
nierozumiejących przywracam wycięty tekst, do którego
się odniosłem:
+++
> > W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
> > > Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
> > > w promilach.
-- -

ATPO: Pominąłeś pytanie o to czy kat. C+E oraz D też zlikwidować i wpuszczać na drogi gościa tirem z naczepą i przyczepą bez weryfikacji wstępnej.

  Przyznaję, że pytanie jest trudne :]
  Ale prawo sobie radzi z takimi przypadkami, konkretnie skarbówka
ma opracowaną stosowną procedurę dla kas rejestrujących
i remanentów.
  Po prostu pierwszy wyjazd zgłaszasz do ITD, kto, czym,
ładunek, dokładne miejsce, dokładny czas :P

  Trudność pytania sprowadza się do kosztu transporterów
opancerzonych dla ITD :|

A masz taką technikę?
  Opis był w poście obok.

Którym? OBOK rzecz względna, a wątek spory. Nie kojarzę technicznego opisu takiego systemu.

"technicznego" nie było.
  Na mój gust zadanie nie jest trudniejsze niż identyfikacja twarzy.

I co naród powie na permanentną inwigilację?
  Odpowiedź masz WYŻEJ.

Czyli gdzie?

  Wyżej, tam gdzie jest EOT, tam gdzie wyciąłeś.

Staram się. Ale przyznam się, że twój styl wypowiedzi bardzo często jest dla mnie zupełnie niezrozumiały.

  Słuch... czytaj :), zostawiłem we własnych cytatach samo źródło,
czyli jedno zdanie Liwiusza, wyraźnie "źródło reszty", tak czy nie?
  No to DO CZEGO mogłem się odnosić?

Nie. Że nie jestem śledzony na każdym kroku. Że mnie wyszkolono, zweryfikowano i teraz już mogę funkcjonować bez ,,szkolenia'' mnie mandatami i inwigiliacją.

  Widzę.
  I "dzięki" temu nidy nie wiem gdzie pojedzie facio wjeżdżający
na skrzyżowanie. Bo on bardzo efektywnie korzysta z faktu
że "był wyszkolony i starczy".

  Raz na kilkanaście lat starczy.

No wiesz, trochę się przekrętów w swojej karierze  życiowej naoglądałem,
a jakoś głęboko w biznesie nie siedzę. Więc śmiem twierdzić, że nie jest to
skuteczne.

  Znaczy co, więcej fotoradarów i kamer?

Zaproponowałbym kontrole częstsze,

  I tyle.

ale zaproponowałbym też szkolenia

  Szkoda czasu.

Niestety popełniam wiele błędów

  Na pytanie czy czytasz ustawy odpowiadasz że nie.
  Po co Ci w takim razie szkolenia, skoro wiesz czego
Ci trzeba?

Tyle, że moje ew. drobne błędy w księgowości nie są tak szkodliwe

  Nie są.

jak błąd kierowcy tira wśród ludzi na przystanku. Więc jest to nieco inna opowieść.

  Nie jest.
  To co jest krytyczne, to pytanie co on uważa za "mniejszy błąd".
  I tego szkoleniem NIE nauczysz.

  Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
  W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".

  Mówisz, że NIE JESTEŚ pod obserwacją tych którym wadzisz,
a czasami zagrażasz bimbając sobie z zasad sygnalizacji?
  Dziwne.

Czyli twój system ma opierać się na donoszeniu przez innych?

  Jeszcze nie powiedziałem, pracowicie zbieram argumenty
za tym, żeby wyszło iż sam to proponujesz :P

  Na razie stwierdzam fakt: Twoja teza iż "nie jesteś
pod obserwacją" to co najmniej nieporozumienie.

Ja już nic nie rozumiem.

  Faktów?
  Fakty kompletuję ;)

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?

Zacząć od porządnych szkoleń.

  Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!
  Szkolenia NIE POMAGAJĄ.

  Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali,
że muszą na nie iść.

Weryfikacja na drodze owszem, ale to co innego niż
,,szkolenie uwalaniem na błędach''

  Ja czegoś nie rozumiem - egzamin na PJ na tym nie polega?
  Znaczy coś przeoczyłem i proponujesz TYLKO szkolenia,
bez egzaminu?

Lepiej szkolić pozytywnie a nie negatywnie.

  Wtedy szkolony na 100% nie wie, po co mu to.

ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.
  Bywa. Nie widzę problemu.

Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D

  Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
nieomylny i potrzebujący szkolenia.

  To proste - człowiek popełnia błędy, każdy, kropka.
  Zmotywowanie aby SAM minimalizował te błędy leży
w interesie innych.
  A na pewno przez szkolenia nie wypleni się błędów
których szkolony NIE CHCE nie popełniać.

A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się
na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie
widział.
  No i to jest przypadek, kiedy powinien zostać ukarany.
  Chyba umiesz czytać - dlaczego złośliwie wyciąłeś, że "szkodliwość
prawdopodobna" *MA* być karana?

Tylko systemu monitoringu który to wszystko uwzględnia to już całkiem nie umiem sobie wyobrazić.

  Nie twiedziłem że *te* przypadki ma rozstrzygać monitoring.
  Monitoring nie umożliwia stwierdzenia "braku prawdopodobnej
szkodliwości" - brak winy.
  Wystarczy przypadków z udowodnioną szkodliwością bezpośrednią,
a do tego najczęściej to wyłacznie kwestia strony w którą jadą
pojazdy aby "prawdopodobna" niekiedy była widoczna (akurat
widać ten jednoślad za samochodem).

Poza tym, mózg ludzki się trenuje. Jak ma odruch włączania
kierunkowskazów

  Ma.
  Ale KARANY powinien być wyłącznie w przypadku istnienia "możliwego
zagrożenia".

No więc możliwym zagrożeniem jest złe wytrenowanie mózgu.

  Podejrzewam, że nie nie tylko mnie korci żeby trening zrobić ;>

FYI: owszem, jak najbardziej uważam że powinienem "migać
  profilaktycznie". *JA*.
  Ale jestem zdecydowanie przeciw karaniu innych za nie mogące
powodować szkody przekroczenia prawa. A siebie przy okazji ;>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-01 20:05:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 18:06, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
  Napisałem w poprzednim poście - nie tnij tendencyjnie,
to zrozumiesz.

od dłuższego czasu jesteś nastawiony tendencyjnie przeciwko mnie jako osobie. Dlatego faktycznie ta dyskusja sensu nie ma.

Ja nic nie tnę tendencyjnie, co najwyżej czegoś nie złapałem albo źle pojąłem.

  W tej części z mojej strony EOT, ale dla wyjątkowo
nierozumiejących przywracam wycięty tekst, do którego
się odniosłem:
+++
> > W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
> > > Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
> > > w promilach.

No więc tłumaczę, że moim zdaniem nie wystarczy. Ale ty nie chcesz dyskutować ze mną ale musisz stosować adpersonamy.


-- -
ATPO: Pominąłeś pytanie o to czy kat. C+E oraz D też zlikwidować i
wpuszczać na drogi gościa tirem z naczepą i przyczepą bez weryfikacji
wstępnej.

  Przyznaję, że pytanie jest trudne :]
  Ale prawo sobie radzi z takimi przypadkami, konkretnie skarbówka
ma opracowaną stosowną procedurę dla kas rejestrujących
i remanentów.
  Po prostu pierwszy wyjazd zgłaszasz do ITD, kto, czym,
ładunek, dokładne miejsce, dokładny czas :P

Wiesz, jak widziałem egzamin na C+E, to jednak ,,pierwszy transport pod nadzorem ITD'' mógłby być za bardzo lajtowy. Przyjmiesz sobie trasę po prostej z jednej bazy do drugiej, bez udziwnień i już.

Poza tym, jak już gościu co Tira widział na obrazku, do niego wsiądzie, skosi pół miasta pieszych i wpakuje się w witrynę sklepu, to całe to ITD niewiele pomoże.

A masz taką technikę?
  Opis był w poście obok.
Którym? OBOK rzecz względna, a wątek spory. Nie kojarzę technicznego
opisu takiego systemu.
"technicznego" nie było.
  Na mój gust zadanie nie jest trudniejsze niż identyfikacja twarzy.

No dobrze, ale mi chodzi o to, jak widzisz rozmieszczenie takich kamer.   Bo właśnie do tego nawiązywałem, że taka permanentna inwigilacja, że w sraczu jest kamera czy nie nabrudziłem na muszlę, jakoś mnie nie przekonuje.

I co naród powie na permanentną inwigilację?
  Odpowiedź masz WYŻEJ.
Czyli gdzie?
  Wyżej, tam gdzie jest EOT, tam gdzie wyciąłeś.

No ale tam nie ma co naród powie na inwigilacje. Tam jest coś, czego po prostu nie rozumiem. Chcesz wyłapywać promil wykroczeń i uznajesz, że to jest system na szkolenie kierowców? Właśnie tu cię nie rozumiem, jak to widzisz.

Nie. Że nie jestem śledzony na każdym kroku. Że mnie wyszkolono,
zweryfikowano i teraz już mogę funkcjonować bez ,,szkolenia'' mnie
mandatami i inwigiliacją.
  Widzę.
  I "dzięki" temu nidy nie wiem gdzie pojedzie facio wjeżdżający
na skrzyżowanie. Bo on bardzo efektywnie korzysta z faktu
że "był wyszkolony i starczy".

A dzięki delikatnemu monitoringowi dającemu wykrywalność w promilach już będziesz wiedział?

Teraz system też wykrywa w promilach i co?


  Raz na kilkanaście lat starczy.
No wiesz, trochę się przekrętów w swojej karierze  życiowej naoglądałem,
a jakoś głęboko w biznesie nie siedzę. Więc śmiem twierdzić, że nie
jest to
skuteczne.
  Znaczy co, więcej fotoradarów i kamer?

No widzisz, dlatego ja jestem zwolennikiem wielotorowego działania. Takiego, żeby łapać i wykrywać tych, co z premedytacją łamią prawo, ale wcześniej ich szkolić, żeby wyeliminować tych, co łamią prawo z nieświadomości. Do tego jakoś tak wypośrodkować system łapania i wykrywania, żeby człowiek nie czuł się zastraszony i permanentnie inwigilowany i że jak faktycznie raz na pół roku źle ten kierunkowskaz przez pomyłkę machnie, to go od razu nie uwalą.

Zaproponowałbym kontrole częstsze,
  I tyle.

No właśnie nie tyle.

ale zaproponowałbym też szkolenia
  Szkoda czasu.

No jasne. Całe tysiąclecia rozwoju ludzkości bazowały na szkoleniach, a ty uważasz, że szkoda czasu, bo co? Ludzie się rodzą z wiedzą? Przecież bez szkolenia człowiek nic nie umie. No dobra, umie połykać, oddychać sikać itp.  no i może jak mu mocno nie przeszkadzać, to się nauczy sam z siebie chodzić. Ale już Chodzić W Ruchu Drogowym nie i stąd szkolenie już w przedszkolu się z tego zaczyna.

Niestety popełniam wiele błędów
  Na pytanie czy czytasz ustawy odpowiadasz że nie.

Nie odpowiadam tak. Odpowiadam nieraz, że czytam i nie rozumiem.
Pamiętasz jak było z Vatem. W sprawie struktury nie załapałem do dzisiaj i musiałem olać strukturę. W sprawie szkoleń i nie podpadania pod vat też do końca nie rozumiem, ale pi-razy-drzwi załapałem jak mnie pewien pan trochę podszkolił i powyjaśniał, prawdaż?

  Po co Ci w takim razie szkolenia, skoro wiesz czego Ci trzeba?

No właśnie od tego są szkolenia, żeby coś poznać, czegoś się nauczyć. Żeby czasami przekazać coś przystępnie. Opisać zasady działania, zilustrować przykładami.

Wracając do tematu głównego, to szkolenie na kierowcę kat. B nie polega na wspólnym czytaniu ustaw i rozporządzeń, a na maksymalnie przystępnym, zilustrowanym graficznie i filmowo, wyłożeniu najistotniejszych zasad, a następnie trenowaniu tych zasad w mniej lub bardziej kontrolowanym środowisku treningowym.


jak błąd kierowcy tira wśród ludzi na przystanku. Więc jest to nieco
inna opowieść.
  Nie jest.
  To co jest krytyczne, to pytanie co on uważa za "mniejszy błąd".
  I tego szkoleniem NIE nauczysz.

W 100% nie. Ale szkolenia, treningi itp. to są od tysiącleci znane mechanizmy i naprawdę albo ja cię zupełnie nie rozumiem albo mi szczena opada na ziemię w zdziwieniu co proponujesz.

  Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
  W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".

Owszem. Ale można mniej drastycznie trenować kogoś i szkolić przed akcją. Ratownik też najpierw trenuje reanimację w teorii, potem na fantomie, potem pod okiem trenera na prawdziwym poszkodowanym....

  Mówisz, że NIE JESTEŚ pod obserwacją tych którym wadzisz,
a czasami zagrażasz bimbając sobie z zasad sygnalizacji?
  Dziwne.
Czyli twój system ma opierać się na donoszeniu przez innych?
  Jeszcze nie powiedziałem, pracowicie zbieram argumenty
za tym, żeby wyszło iż sam to proponujesz :P
  Na razie stwierdzam fakt: Twoja teza iż "nie jesteś
pod obserwacją" to co najmniej nieporozumienie.

Nie. Jestem pod obserwacją współkierowców, a nie miliona kamer (choć owszem, coraz więcej ich jest) i miliona policjantów.

No wybacz, ale człowiek jest istotą psychiczną. Sprzedając w sklepie na kasie fiskalnej jestem pod obserwacją klientów, ale jakby stał tam Urzędnik Skarbówki i czekał na mój błąd, to bym się jakoś inaczej czuł. Tak mam.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?
Zacząć od porządnych szkoleń.
  Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!

Po porządnych? Śmiem wątpić.

  Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali,
że muszą na nie iść.

Ale to marzenie ściętej głowy. Jak coś nie jest moim hobby i pasją, to z własnej woli się słabo będę w tym kierunku wyginał.

Weryfikacja na drodze owszem, ale to co innego niż
,,szkolenie uwalaniem na błędach''
  Ja czegoś nie rozumiem - egzamin na PJ na tym nie polega?

Nie. Egzamin nie ma zupełnie funkcji szkolącej (chyba że w zakresie ,,jak wygląda egzamin''). Owszem, jako kilkadziesiąt minut jazdy stanowi jednocześnie +kilkadziesiąt minut jazdy do treningu, ale egzamin to nie szkolenie. To weryfikacja umiejętności. Do egzaminu przystępuje się już przeszkolonym. A jak nie, to egzamin nie przepuszcza nie przeszkolonego (pomijam to, że siłą rzeczy egzamin jest jakimś sitem i nie weryfikuje wszystkiego) i cofa go na szkolenie.

O ile dobrze zrozumiałem, to Liwiuszowa czy Twoja teoria zakłada nie że jest np. 10 lekcji w szkole + sprawdzian, tylko że uczniowie przychodzą do pracy i uczą się na własnych błędach, a sprawdzianem jest to, że szef ich wypierdzieli.

A ja mówię, że takie podejście jest niewłaściwe. A do tego jak to jest Praca z Miotłą to można ostatecznie przymknąć oko. Ale jak praca z granatem którym może oberwać sąsiad, to już nie bardzo.

Lepiej szkolić pozytywnie a nie negatywnie.
  Wtedy szkolony na 100% nie wie, po co mu to.

No pewne doświadczenie życiowe musi mieć. Faktycznie jak wyciągniesz z takiego jakiegoś gościa z puszczy Amazońskiej, co ich czasami Cejrowski pokazuje, przywleczesz na szkolenie z PJ do Polski to nie będzie wiedział. Bo cały aparat dydaktyczny itp. w zakresie PJ zakłada, że jest to skierowane do typowego Polaka, który nawet jak mieszka w zapadłej wsi w Puszczy Augustowskiej nad Białoruską granicą, to przeszedł już pewną formację w tym zakresie na innych etapach.

No i nie zostawia się go z samą teorią, tylko następnie wsiada do samochodu i w kontrolowanych warunkach pod okiem instruktora ma się wykazać zrozumieniem, wytrenować braki, wyszlifować niuanse i ostatecznie zdać egzamin wewnętrzny i zewnętrzny.

ale parę razy w życiu zdarzało mi się coś zagapić.
  Bywa. Nie widzę problemu.
Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D
  Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
nieomylny i potrzebujący szkolenia.

Ależ ja jestem omylny i niedoskonały i wiem, że wszystko co wiem, zawdzięczam szkoleniom, treningom albo i owszem, temu, że Życie Dało Mi Po Dupie. Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne'' i szczerze mówiąc wolałbym aby rozwój techniką  Życie Dało Mi Po Dupie był zminimalizowany do zera dzięki szkoleniom i treningom zdecydowanie mniej bolesnym.

  To proste - człowiek popełnia błędy, każdy, kropka.
  Zmotywowanie aby SAM minimalizował te błędy leży
w interesie innych.

Mhm. To najważniejsze aby tak dydaktycznie podejść, żeby tak było. Ale mam wrażenie, że metoda ,,sam zechce, bo będzie drżał przed tym, że kierunkowskaz źle wrzuci, a go od razu kamera namierzy'' nie jest metodą motywującą właściwą i nie nazwał bym tego motywowaniem do SAMODZIELNEGO minimalizowania błędów.

  A na pewno przez szkolenia nie wypleni się błędów
których szkolony NIE CHCE nie popełniać.

W 100% nie. Ale przez szkolenia, treningi itp. się rozwijamy i minimalizujemy właśnie błędy.

Nie wyeliminujesz błędów, które szkolony CHCE popełniać. Dlatego potrzebna jest jeszcze część z batem pilnująca i weryfikująca i strasząca. Ale rozszerzanie jej na te błędy, których szkolony NIE CHCE popełniać, nie jest MSZ dobrym kierunkiem.

A jajco prawda. Takie teorie też słyszałem. I wiele razy nadziałem się
na skręcającego u mnie na osiedlu. Ja wychodziłem zza aut. On mnie nie
widział.
  No i to jest przypadek, kiedy powinien zostać ukarany.
  Chyba umiesz czytać - dlaczego złośliwie wyciąłeś, że "szkodliwość
prawdopodobna" *MA* być karana?
Tylko systemu monitoringu który to wszystko uwzględnia to już całkiem
nie umiem sobie wyobrazić.
  Nie twiedziłem że *te* przypadki ma rozstrzygać monitoring.

No więc co? Śledztwa, przesłuchania świadków? Kamera wychwyciła brak kierunkowskazów. Kierowca twierdzi ,,ale Gotfrydowa metoda mówi, że nie ma karania jak nie ma szkodliwości''. Więc co, ogłaszamy w prasie, że jeśli ktoś uważa, że mu to zaszkodziło, to ma się zgłosić? I wtedy ja się zgłaszam, że tak, szedłem na spacer, wyszedłem zza auta pod tamtego, bo myślałem, że on jedzie prosto, bo nie dawał kierunkowskazów i w efekcie musiałem odskakiwać.

  Wystarczy przypadków z udowodnioną szkodliwością bezpośrednią,

No właśnie tu się rozjeżdżamy. Wg mnie zupełnie nie wystarczy, bo po prostu pomijasz tamte przypadki nieudowodnione i sprawiasz, że po prostu pewne sytuacje stają się legalne.

a do tego najczęściej to wyłacznie kwestia strony w którą jadą
pojazdy aby "prawdopodobna" niekiedy była widoczna (akurat
widać ten jednoślad za samochodem).

A tej części zdania niestety znów nie zrozumiałem. Żeby nie było, że tnę tendencyjnie. Po prostu nie rozumiem co chciałeś przez to przekazać.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-01 23:02:13
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 01.05.2013 18:06, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
  Napisałem w poprzednim poście - nie tnij tendencyjnie,
to zrozumiesz.

od dłuższego czasu jesteś nastawiony tendencyjnie przeciwko mnie jako osobie. Dlatego faktycznie ta dyskusja sensu nie ma.

Ja nic nie tnę tendencyjnie, co najwyżej czegoś nie złapałem albo źle pojąłem.

  NIC?
  Pierwotny, zostawiony na czele cytowań tekst na który odpowiadam
to jest "nic"? No proszę Cię bardzo.
  Zgryźliwie napisałem, bo to cięcie wygląda na manipulację,
ale "tendencyjności" w tym nie widzę.

  W tej części z mojej strony EOT, ale dla wyjątkowo
nierozumiejących przywracam wycięty tekst, do którego
się odniosłem:
+++
> > W dniu 29.04.2013 20:56, Liwiusz pisze:
> > > Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie
> > > w promilach.

No więc tłumaczę, że moim zdaniem nie wystarczy. Ale ty nie chcesz dyskutować ze mną ale musisz stosować adpersonamy.

  Ja nie miałem zamiaru dyskutować o tym czy "reszta będzie bezkarna".
  Przecież to oczywiste, że przy promilowej wykrywalności reszta
przypadków będzie bezkarna.
  Wytknięcie faktu wycięcia treści stanowiącej meritum to "adpersonam"?
  Pasuję :)


Wiesz, jak widziałem egzamin na C+E

  :)
  Dobra, dobra.
  Poprzestańmy na wersji że dopuszczamy egzamin (ale wtedy koniecznie
okresowo dla wszystkich).
  W sumie chodziło o "szkolenie", w których widzisz panaceum
na wszystkie bolączki.
  A ja średnio, właśnie dlatego że widzę tych "wyszkolonych".

Poza tym, jak już gościu co Tira widział na obrazku, do niego wsiądzie, skosi pół miasta pieszych i wpakuje się w witrynę sklepu, to całe to ITD niewiele pomoże.

  Pomoże, dlatego wzmianka o opancerzeniu ;)
(hint: podobnie jak "zakup testowy" testowy, zgodny z przepisami
  wyjazd z przecznicy owym transporterem to IMO dopuszczalna forma
  "prowokacji").

No dobrze, ale mi chodzi o to, jak widzisz rozmieszczenie takich kamer.  Bo właśnie do tego nawiązywałem, że taka permanentna inwigilacja,

  Przecież one już w wielu miejscach są.

No ale tam nie ma co naród powie na inwigilacje.

  A spytaj narodu :)
  Jeszcze raz: te kamery w wielu miejscach JUŻ SĄ.

Chcesz wyłapywać promil wykroczeń i uznajesz, że to jest system na szkolenie kierowców?

  Zdecydowanie lepszy niż jednokrotne zdanie egzaminu, po którym
ów kierowca "ma papierek" i resztę przechowuje w wiadomym
miejscu ;)

Właśnie tu cię nie rozumiem, jak to widzisz.

  Nie odnosiłem się do egzaminu.
  Odnosiłem się do nacisku na "szkolenie".

na skrzyżowanie. Bo on bardzo efektywnie korzysta z faktu
że "był wyszkolony i starczy".

A dzięki delikatnemu monitoringowi dającemu wykrywalność w promilach już
będziesz wiedział?

  A to nie jest oczywiste?
  Ile setek razy dziennie włączasz migacz?
  Jak ktoś *regularnie* błędnie go używa (w tym nie używa jak trzeba),
to się załapie i już.

Teraz system też wykrywa w promilach i co?

  IMO nie są to promile.
  Jedna miliardowa wydaje się być właściwszą jednostką.

Do tego jakoś tak wypośrodkować system łapania i wykrywania,
żeby człowiek nie czuł się zastraszony i permanentnie inwigilowany

  Przestań.
  Nie da się "wypośrodkować", zdaniem tych którzy uważają że wiedzą
lepiej niż przepisy ZAWSZE będzie "za dużo inwigilacji".
  Mnie to też dotyczy więc wiem :P

Zaproponowałbym kontrole częstsze,
  I tyle.

No właśnie nie tyle.

  To się zdecyduj.

ale zaproponowałbym też szkolenia
  Szkoda czasu.

No jasne. Całe tysiąclecia rozwoju ludzkości bazowały na szkoleniach,

  Nabrałem szacunku!
  Ale fakt - założyłem a priori iż piszesz o szkoleniach *obowiązkowych*.
  Tak było czy źle założyłem?

a ty uważasz, że szkoda czasu, bo co? Ludzie się rodzą z wiedzą?

  Nie.
  Jak SAMI się szkolą, to uzyskują efekt.
  Jak zostają POSŁANI na szkolenie, to mają głównie pretensje do całego świata.

Ale już Chodzić W Ruchu Drogowym nie i stąd szkolenie już w przedszkolu się
z tego zaczyna.

  Wobec szkoleń w zakresie, w którym i tak wszyscy są 'poszkodowani'
poprzez obowiązek chodzenia do szkoły - nie mam NIC.
  Tak, tę wersję akceptuję :)

Niestety popełniam wiele błędów
  Na pytanie czy czytasz ustawy odpowiadasz że nie.

Nie odpowiadam tak. Odpowiadam nieraz, że czytam i nie rozumiem.
Pamiętasz jak było z Vatem. W sprawie struktury nie załapałem do dzisiaj i musiałem olać strukturę. W sprawie szkoleń i nie podpadania pod vat też do końca nie rozumiem, ale pi-razy-drzwi załapałem jak mnie pewien pan trochę podszkolił i powyjaśniał, prawdaż?

  Jak sam chciałeś.
  Nie dlatego, że to był warunek rozpoczęcia DG, a tego, że obawiałeś
się iż sam coś pokręcisz.
  Więc jak kierowca *SAM* będzie chciał szkolenia, to w sumie nawet
można by z akcyzy coś urwać na darmowe (szkolenia) dla chętnych.

  Nie wykluczam, że w kwestii jazdy po rondzie byłoby trochę
chętnych. W kwestii obowiązku sygnalizacji *zamiaru* manewru
obawiam się pustek na sali.

Wracając do tematu głównego, to szkolenie na kierowcę kat. B nie polega na wspólnym czytaniu ustaw i rozporządzeń, a na maksymalnie przystępnym, zilustrowanym graficznie i filmowo, wyłożeniu najistotniejszych zasad

  I jest klops - szkoleni nie idą dalej.
  Sami.
  Nie są w stanie sprawdzić w przepisie, z czego wynika dane zachowanie,
obowiązek lub zakaz.

  Nie da się ukryć, że w przypadku ruchu drogowego rzeczywiście
większość reakcji musi być "odruchowa" - przez skojarzenie, bo
czasu na analizę formalną nie ma.
  Ale to nie zmienia problemu rozumienia (a raczej braku rozumienia)
źródła obowiązku.

  To co jest krytyczne, to pytanie co on uważa za "mniejszy błąd".
  I tego szkoleniem NIE nauczysz.

W 100% nie. Ale szkolenia, treningi itp. to są od tysiącleci znane mechanizmy i naprawdę albo ja cię zupełnie nie rozumiem albo mi szczena opada na ziemię w zdziwieniu co proponujesz.

  No dobra.
"Wykreślenie w ogóle" szkoleń nie jest celem rozważań.
  Celem jest ustalenie, jaka musi być motywacja, aby ewentualne
szkolenie było SKUTECZNE.
  Dodatkowo, jeśli zainteresowany jest przekonany, że osiągnie
skutek inną drogą, to jego sprawa.

  Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
  W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".

Owszem. Ale można mniej drastycznie trenować kogoś i szkolić przed akcją. Ratownik

  Nienienie.
  On NIE MA RATOWAĆ.
  To o czym piszę to ŚWIADOMOŚĆ SKUTKÓW.
  Wyłącznie.
  Lekki szok może ją dać, tak działa m.in. spowodowanie niebezpiecznej
sytuacji na drodze, gadanie średnio.

Nie. Jestem pod obserwacją współkierowców, a nie miliona kamer (choć owszem, coraz więcej ich jest)

  Coź, mogą mieć po kilka kamer na kierowcę :|

i miliona policjantów.

  Nie ma tylu.

No wybacz, ale człowiek jest istotą psychiczną. Sprzedając w sklepie na kasie fiskalnej jestem pod obserwacją klientów, ale jakby stał tam Urzędnik Skarbówki i czekał na mój błąd, to bym się jakoś inaczej czuł.

  Ale on tam czasem jest.
  I mamy potem piękny flejm o 300 zł mandatu za 5 groszy VAT :)

Tak mam.

  Problem jest inny - nadmierna wysokość sankcji, szczególnie
za drobne wykroczenia, a także postawienie na głowie
hierarhii kar, niech będzie że tylko "położenie", bez
odwracania.
  Bez względu na to, czy idzie o podatki czy ruch drogowy.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?
Zacząć od porządnych szkoleń.
  Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!

Po porządnych? Śmiem wątpić.

  Na czym ta "porządność" ma polegać?
  Obawiam się powrotu do kwestii "czy oni wiedzą".

  Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali, że muszą na nie iść.

Ale to marzenie ściętej głowy.

  Ależ nie.
  I tu wracamy do kwestii konstrukcji kontroli: jak
promilowa skuteczność starczy do kilkukrotnej sankcji
miesięcznie, to zainteresowany sam zainteresuje się
co z tym zrobić.
  Przypominam, że w kwestii ruchu drogowego IMO kara
finansowa nie jest szczególnie dobra.
"Szkolenie za karę", mechanizm stosowany w PRL, niestety
muszę uznać za "właściwy".

Weryfikacja na drodze owszem, ale to co innego niż
,,szkolenie uwalaniem na błędach''
  Ja czegoś nie rozumiem - egzamin na PJ na tym nie polega?

Nie. Egzamin nie ma zupełnie funkcji szkolącej

  OK.
  Ale argumentację za egzaminem rozumiem i akceptuję - to
może być motywacja do szkolenia.
  Do tego żeby zainteresowany SAM chciał się szkolić.

A jak nie, to egzamin nie przepuszcza nie przeszkolonego

  OK, starczy.

O ile dobrze zrozumiałem, to Liwiuszowa czy Twoja teoria zakłada nie że jest np. 10 lekcji w szkole + sprawdzian, tylko że uczniowie przychodzą do pracy

  A czemu nie na szkolenie?
  Sami, tak z intencją żeby szef ich na dzień dobry nie wykopał...
  :>

No i nie zostawia się go z samą teorią, tylko następnie wsiada do samochodu
i w kontrolowanych warunkach pod okiem instruktora ma się wykazać zrozumieniem,

  Ba.

  Bywa. Nie widzę problemu.
Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D
  Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
nieomylny i potrzebujący szkolenia.

Ależ ja jestem omylny i niedoskonały

  No to czego nie rozumiesz w moim stanowisku?
  Błędy się zdarzają, mniej istotne powinny implikować motywację
do rozważenia czy by ich aby nie unikać (w tym przeszkolić SIĘ
aby tak było), większe powodować większe sankcje i już.

szkoleniom, treningom albo i owszem, temu, że Życie Dało Mi Po Dupie.

  No.

Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne''

  Ale prawie na pewno skuteczne.
  Obstawiam, że znaczna większość grupy to przyzna, o ile
dokona szczerej oceny.

i szczerze mówiąc wolałbym aby rozwój techniką  Życie Dało Mi Po Dupie był zminimalizowany do zera dzięki szkoleniom i treningom zdecydowanie mniej bolesnym.

  Dopóki nie chcesz ich *SAM* to skutek będzie zerowy lub
minimalny. W tym cały problem.

  To proste - człowiek popełnia błędy, każdy, kropka.
  Zmotywowanie aby SAM minimalizował te błędy leży
w interesie innych.

Mhm. To najważniejsze aby tak dydaktycznie podejść, żeby tak było. Ale mam wrażenie, że metoda ,,sam zechce, bo będzie drżał przed tym, że kierunkowskaz źle wrzuci, a go od razu kamera namierzy'' nie jest metodą motywującą

  Jest. Bardzo.

właściwą i nie nazwał bym tego motywowaniem do SAMODZIELNEGO minimalizowania błędów.

  A ja tak ;)

  A na pewno przez szkolenia nie wypleni się błędów
których szkolony NIE CHCE nie popełniać.

W 100% nie. Ale przez szkolenia, treningi itp. się rozwijamy i minimalizujemy właśnie błędy.

Nie wyeliminujesz błędów, które szkolony CHCE popełniać. Dlatego potrzebna jest jeszcze część z batem

  Ale "bez inwigilacji" :P
  Niedasię.

pilnująca i weryfikująca i strasząca.
Ale rozszerzanie jej na te błędy, których szkolony NIE CHCE popełniać,
nie jest MSZ dobrym kierunkiem.

  Nie jest.
  Jak nie chce to się doszkoli.

Tylko systemu monitoringu który to wszystko uwzględnia to już całkiem
nie umiem sobie wyobrazić.
  Nie twiedziłem że *te* przypadki ma rozstrzygać monitoring.

No więc co? Śledztwa, przesłuchania świadków? Kamera wychwyciła brak kierunkowskazów. Kierowca twierdzi ,,ale Gotfrydowa metoda mówi, że nie ma karania jak nie ma szkodliwości''. Więc co, ogłaszamy w prasie, że jeśli ktoś uważa, że mu to zaszkodziło, to ma się zgłosić?

  Nie trzeba:

  Wystarczy przypadków z udowodnioną szkodliwością bezpośrednią,

No właśnie tu się rozjeżdżamy. Wg mnie zupełnie nie wystarczy, bo po prostu pomijasz tamte przypadki nieudowodnione i sprawiasz, że po prostu pewne sytuacje stają się legalne.

  Ale przecież tak jest i już.
  W przypadkach WYŁAPANYCH będą widoczne również takie, kiedy istniała
szkodliwość. Starczy, zapewniam.

a do tego najczęściej to wyłacznie kwestia strony w którą jadą
pojazdy aby "prawdopodobna" niekiedy była widoczna (akurat
widać ten jednoślad za samochodem).

A tej części zdania niestety znów nie zrozumiałem. Żeby nie było, że tnę tendencyjnie. Po prostu nie rozumiem co chciałeś przez to przekazać.

  Zwyczajnie.
  Mowa o niekaraniu, kiedy kierujący nie powoduje szkodliwości, tak?
  Ale chcemy, iż zagrożenie dla innego uczestnika który MÓGŁ
się zachować kolizyjnie (miał prawo) ma być karalne, tak?

  No to nie karzemy za *każdy* przypadek w którym "mógł",
a tylko za te, na których można WSKAZAĆ tego uczestnika
lub miejsce dla którego zachodziła "możliwa szkodliwość".

  Owszem, wiele razy przypadek kiedy kierowca ignoruje obecność
pojazdu za sobą bo go NIE WIDZI ujdą na sucho dlatego,
że nie zostaną "wyłapane".

  Ale one są ignorowane RÓWNIEŻ TERAZ!

  Jak będzie dokonywana kontrola pod tym kątem, to niektóre
z takich przypadków zostaną udokumentowane.
  Przypominam: mowa o zachowaniach, które "naruszacz" zazwyczaj
popełnia dziesiątki, setki a niekiedy tysiące razy *dziennie*!

  A flejm na .samochody, .rowery oraz .prawo skutecznie zagwarantuje
"pęd do nauki" :P

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-02 11:11:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 01.05.2013 23:02, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
od dłuższego czasu jesteś nastawiony tendencyjnie przeciwko mnie jako
osobie. Dlatego faktycznie ta dyskusja sensu nie ma.

Ja nic nie tnę tendencyjnie, co najwyżej czegoś nie złapałem albo źle
pojąłem.
  NIC?

Nic.

  Pierwotny, zostawiony na czele cytowań tekst na który odpowiadam
to jest "nic"? No proszę Cię bardzo.


Mogę coś zrobić przypadkiem, w nieświadomości, braku zrozumienia.

  Wytknięcie faktu wycięcia treści stanowiącej meritum to "adpersonam"?

Nie. Twierdzenie, że robię to specjalnie. I ogólnie wszystkie kąśliwe uwagi typu, że ty się wcale nie dziwisz, że ktośtam mnie atakuje

Wiesz, jak widziałem egzamin na C+E
  :)
  Dobra, dobra.
  Poprzestańmy na wersji że dopuszczamy egzamin (ale wtedy koniecznie
okresowo dla wszystkich).

No to tu możemy podpisać pakt wstępnej zgodności, choć ja postuluję o zwiększający poziom.

  W sumie chodziło o "szkolenie", w których widzisz panaceum
na wszystkie bolączki.

Nie. Nie widzę panaceum na wszystko. Widzę JEDEN Z LEKÓW usuwający część chorób. To nie jest jedna choroba, a zbiór chorób i trzeba stosować różne techniki łączone.

  A ja średnio, właśnie dlatego że widzę tych "wyszkolonych".

Bo tu jest niedowład szkoleń. Tylko zamiast amputować chorą nogę lepiej ją rehabilitować.


Poza tym, jak już gościu co Tira widział na obrazku, do niego
wsiądzie, skosi pół miasta pieszych i wpakuje się w witrynę sklepu, to
całe to ITD niewiele pomoże.
  Pomoże, dlatego wzmianka o opancerzeniu ;)

Siebie ochronią, ale gość już Tirem skasuje przystanek

(hint: podobnie jak "zakup testowy" testowy, zgodny z przepisami
  wyjazd z przecznicy owym transporterem to IMO dopuszczalna forma
  "prowokacji").

Czyli pomału już chcesz organizować  egzamin w kontrolowanych warunkach, a nie obserwację i karanie za rzeczywiste błędy. No więc zbliżasz się do mojej wersji :D

No dobrze, ale mi chodzi o to, jak widzisz rozmieszczenie takich
kamer.  Bo właśnie do tego nawiązywałem, że taka permanentna inwigilacja,
  Przecież one już w wielu miejscach są.

Wiem. Ale nie wszędzie. I jak na razie służą do łapania gwałcicieli, morderców itp. a nie tego, że źle zamigałem, bo miałem zły dzień i się 5 sekund spóźniłem.

Chcesz wyłapywać promil wykroczeń i uznajesz, że to jest system na
szkolenie kierowców?
  Zdecydowanie lepszy niż jednokrotne zdanie egzaminu, po którym
ów kierowca "ma papierek" i resztę przechowuje w wiadomym
miejscu ;)

Wszystko musi iść w KOMPLECIE. Wielotorowo.

Zaproponowałbym kontrole częstsze,
  I tyle.
No właśnie nie tyle.
  To się zdecyduj.

No się decyduję, przeciąłeś po przecinku.

ale zaproponowałbym też szkolenia
  Szkoda czasu.
No jasne. Całe tysiąclecia rozwoju ludzkości bazowały na szkoleniach,
  Nabrałem szacunku!
  Ale fakt - założyłem a priori iż piszesz o szkoleniach *obowiązkowych*.
  Tak było czy źle założyłem?

Było. I szkolenia były obowiązkowe. Ba! Na wiele bardzo bezpiecznych nawet rzeczy trzeba było terminować u majstra. I nie można było sobie tak poza gildią otworzyć krawiectwa.

Zresztą nawet patrząc na dzisiaj -- krawcem owszem, można być wg Twojego pomysłu. Szkodliwość niemalże zerowa, rynek zweryfikuje. Ale już lekarza weryfikowanego przez rynek sobie nie wyobrażam, bo ta weryfikacja jest na ofiarach. A kierowca kat. B to w ogóle nie będzie weryfikowany przez rynek, bo on jeździ dla siebie zazwyczaj. Więc Sam Z Siebie się nie zgłosi na szkolenia (w statystycznej większości). Musisz go przymusić. Ty go chcesz przymuszać stawianiem weryfikacji w postaci karania. Ja uważam, że to zła metoda, lepiej ustawić próg wejścia i karać tych, co świadomie łamią zasady a nie dać niski próg, pozwolić na nieświadome błędy i je karać.


a ty uważasz, że szkoda czasu, bo co? Ludzie się rodzą z wiedzą?
  Nie.
  Jak SAMI się szkolą, to uzyskują efekt.
  Jak zostają POSŁANI na szkolenie, to mają głównie pretensje do całego
świata.

Jak nie czują przydatności szkolenia. A przydatność szkolenia na PJ czują, bo chcą być kierowcami.

Ale już Chodzić W Ruchu Drogowym nie i stąd szkolenie już w
przedszkolu się
z tego zaczyna.

  Wobec szkoleń w zakresie, w którym i tak wszyscy są 'poszkodowani'
poprzez obowiązek chodzenia do szkoły - nie mam NIC.
  Tak, tę wersję akceptuję :)

Ale kat. B tam nie pasuje. A już C+E i D zupełnie nie ma szans tam się wpasować.


Wracając do tematu głównego, to szkolenie na kierowcę kat. B nie
polega na wspólnym czytaniu ustaw i rozporządzeń, a na maksymalnie
przystępnym, zilustrowanym graficznie i filmowo, wyłożeniu
najistotniejszych zasad
  I jest klops - szkoleni nie idą dalej.

Idą. Wychodzą z sal lekcyjnych i wsiadają do aut z instruktorami, gdzie, co wyciąłeś, weryfikują w kontrolowanych warunkach swoją wiedzę i umiejętność jej zastosowania w praktyce.

  Nie są w stanie sprawdzić w przepisie, z czego wynika dane zachowanie,
obowiązek lub zakaz.

Bo przepisy są mniej lub bardziej dupiato sformułowane niestety. Akurat w PoRD jeszcze w miarę prosto, choć też dyskusje pokazują, że nie do końca i nawet miałem starcia na forum z instruktorami, co twierdzili, że wyprzedzanie z prawej na autostradzie jest zabronione. No bo niestety przepis jest tu rozbity na kilka podpunktów i trzeba śledzić dobrze algorytm. Nie wspomnę już o miejscach niejasnych, jak wywołane przez ciebie ronda, gdzie faktycznie zgody nawet między biegłymi nie ma.

Ja się generalnie ludziom nie dziwię ich niechęci do przepisów, bo sam nie jestem w stanie choćby tych nieszczęsnych watów pochytać. I wiem, że lepiej jak rozrysuję im schematy wyprzedzania z prawej niż jak podam PoRD i powiem znajdź sobie.


  Celem jest ustalenie, jaka musi być motywacja, aby ewentualne
szkolenie było SKUTECZNE.

No najlepiej jak płynąca z głębi serca. Ale to se ne uda.

  Dodatkowo, jeśli zainteresowany jest przekonany, że osiągnie
skutek inną drogą, to jego sprawa.

Tylko jak błędne przekonanie nie będzie skutkowało ofiarami niestety

  Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
  W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".
Owszem. Ale można mniej drastycznie trenować kogoś i szkolić przed
akcją. Ratownik
  Nienienie.
  On NIE MA RATOWAĆ.
  To o czym piszę to ŚWIADOMOŚĆ SKUTKÓW.
  Wyłącznie.
  Lekki szok może ją dać, tak działa m.in. spowodowanie niebezpiecznej
sytuacji na drodze, gadanie średnio.

Owszem, dlatego częścią szkolenia może być np. prezentacja policyjna ze zdjęciami z wypadków czy filmami. Pytanie tylko czy to jest psychologicznie uzasadnione, bo delikatniejsze osoby mogą sobie zdawać sprawę ze skutków na podstawie pewnych metafor, które do nich świetnie trafiają i od razu katować ich zdjęciami ofiar nie jest konieczne.

Tak mam.

  Problem jest inny - nadmierna wysokość sankcji, szczególnie
za drobne wykroczenia,

Jakoś tak tego nie odczuwam. Za wspomniane przez ciebie kierunkowskazy jeszcze w obecnym systemie chyba nikt nie został ukarany.


Dla wielu to ta wysokość kar jest wręcz symboliczna, bo co to jest stówka czy dwie w czasach, gdy idę do sklepu, kupuję kilka rzeczy na obiad i k-wa stówka leci.

Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?
Zacząć od porządnych szkoleń.
  Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!
Po porządnych? Śmiem wątpić.
  Na czym ta "porządność" ma polegać?

W jednym zdaniu? Na porządności. Wiele miejsc mógłbym wskazać gdzie szkolenia niedomagają. Choćby to, że wiele ,,szkółek jazdy'' prowadzi zajęcia na odwal się, obcinając godziny itp. Teraz się zaostrza system kontroli jakości szkoleń, ale nie jestem na bieżąco.

jak chcesz program naprawczy podnoszący jakość szkoleń, to nie tak z biegu. Wg mnie większa liczba godzin, więcej filmów z akcji z komentarzami, ćwiczenia na symulatorach, więcej symulowanych akcji na drodze, bardziej złożone egzaminy z większą liczbą symulowanych zagrożeń, żeby się nie wstrzelić z egzaminem na sytuację, gdy coś wystąpi. Ja np. z własnej debilnej głupoty (za dużo analizowałem właśnie przepisów ,,w locie'' w swojej głowie zamiast działać odruchowo) oblałem egzamin na A. Za drugim razem już zdałem, ale sytuacja przez którą oblałem za pierwszym razem była dość specyficzna. I ja oblałem, a część kolegów zdała, może dlatego że nie miała tej sytuacji. Za to za drugim zdawaniem np. jeden kolega miał starcie ze złośliwym kierowcą walca i oblał, a jak ja jechałem to już walec potulnie stał na brzeżku.

  Obawiam się powrotu do kwestii "czy oni wiedzą".

Co wiedzą?

  Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali, że muszą na
nie iść.
Ale to marzenie ściętej głowy.

  Ależ nie.
  I tu wracamy do kwestii konstrukcji kontroli: jak
promilowa skuteczność starczy do kilkukrotnej sankcji
miesięcznie, to zainteresowany sam zainteresuje się
co z tym zrobić.

Tylko skąd założenie, że promilowa skuteczność wystarczy do kilkukrotnej sankcji miesięcznie?

O ile dobrze zrozumiałem, to Liwiuszowa czy Twoja teoria zakłada nie
że jest np. 10 lekcji w szkole + sprawdzian, tylko że uczniowie
przychodzą do pracy
  A czemu nie na szkolenie?
  Sami, tak z intencją żeby szef ich na dzień dobry nie wykopał...

Bo na drodze nie ma szefa. Mają Własną Działalność.

No i nie zostawia się go z samą teorią, tylko następnie wsiada do
samochodu
i w kontrolowanych warunkach pod okiem instruktora ma się wykazać
zrozumieniem,

  Ba.

I szczerze mówiąc tak jest, choć system nie domaga i szczególnie w małych szkółkach, gdzie Pan Władek leci na kasę, obcina się godziny albo zatrudnia instruktora po 5zł za godzinę, który ma alles w dupie.


  Bywa. Nie widzę problemu.
Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D
  Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
nieomylny i potrzebujący szkolenia.

Ależ ja jestem omylny i niedoskonały

  No to czego nie rozumiesz w moim stanowisku?

Rozumiem, ale go nie podzielam. Wolę moją omylność i niedoskonałość poprawiać szkoleniami na starcie, a nie parzeniem się na błędach.

szkoleniom, treningom albo i owszem, temu, że Życie Dało Mi Po Dupie.
  No.
Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne''
  Ale prawie na pewno skuteczne.

No i co z tego, jak nieprzyjemne? Wolę skuteczne i przyjemne.

i szczerze mówiąc wolałbym aby rozwój techniką  Życie Dało Mi Po Dupie
był zminimalizowany do zera dzięki szkoleniom i treningom zdecydowanie
mniej bolesnym.
  Dopóki nie chcesz ich *SAM* to skutek będzie zerowy lub
minimalny. W tym cały problem.

Owszem, dlatego trzeba zachęcić żebym chciał sam i wyjaśnić ich przydatność. W przypadku PJ tak było. Chciałem jeździć, miałem 16 lat czy jakośtak, wiedziałem, że potrzebne mi szkolenie i na nie poszedłem z własnej woli.

Mhm. To najważniejsze aby tak dydaktycznie podejść, żeby tak było. Ale
mam wrażenie, że metoda ,,sam zechce, bo będzie drżał przed tym, że
kierunkowskaz źle wrzuci, a go od razu kamera namierzy'' nie jest
metodą motywującą
  Jest. Bardzo.

I to ty mi piszesz o cięciu tendencyjnym? Jest motywującą, ale nie właściwą. To tak jakbyś przeciął zdanie

> Kobieta mająca męża i kochanków nie jest żoną wierną

> Kobieta mająca męża i kochanków nie jest żoną

Jest.

> wierną


właściwą i nie nazwał bym tego motywowaniem do SAMODZIELNEGO
minimalizowania błędów.
  A ja tak ;)


No i tu się różnimy.

Nie wyeliminujesz błędów, które szkolony CHCE popełniać. Dlatego
potrzebna jest jeszcze część z batem
  Ale "bez inwigilacji" :P
  Niedasię.

Owszem, ale jak inwigilacja ma łapać tych, co celowo łamią prawo, to nie jest tak duża potrzebna. Niż jak ma mieć funkcję trenowania tych, co się mylą.






--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-05-02 16:33:20
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 2 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 01.05.2013 23:02, Gotfryd Smolik news pisze:
  Wytknięcie faktu wycięcia treści stanowiącej meritum to "adpersonam"?

Nie. Twierdzenie, że robię to specjalnie.

  Zastanówmy się.
  Jest zostawione pieczołowicie jedno zdanie, do którego
odnosi się reszta.
  Wycinasz je i odnosisz się "reszty pozostałej w próżni".
  Komentujesz, że nic z tego nie rozumiesz.
  No to śmiać się czy płakać?
  BYŁO ZOSTAWIĆ TO ZDANIE!

  Dobra, dobra.
  Poprzestańmy na wersji że dopuszczamy egzamin (ale wtedy koniecznie
okresowo dla wszystkich).

No to tu możemy podpisać pakt wstępnej zgodności

  Już plonki za to pozbierałem, więc może być ;)

choć ja postuluję o zwiększający poziom.

  A ja nie.
  Chodzi o to aby przynajmniej nie opadał wraz z doświadczeniem
i nabieraniem przekonania "przecież ja wiem lepiej" :P

  W sumie chodziło o "szkolenie", w których widzisz panaceum
na wszystkie bolączki.

Nie. Nie widzę panaceum na wszystko. Widzę JEDEN Z LEKÓW usuwający część chorób.

  Marnie mu to idzie, z braku motywacji.

  A ja średnio, właśnie dlatego że widzę tych "wyszkolonych".

Bo tu jest niedowład szkoleń. Tylko zamiast amputować chorą nogę lepiej ją rehabilitować.

  Znaczy te szkolenia chcesz amputować, bo niedowładne są, czy
przeciwnie, zwiększyć niedowład poprzez przyrost szkoleń?
  ;)
(dobra, ironizuję, ale sam widzisz że praktycznym skutkiem
jest niski poziom szkoleń i już).

Czyli pomału już chcesz organizować  egzamin w kontrolowanych warunkach

  Na egzamin jasno i wyraźnie (choć z pewnymi oporami :P) zgodziłem
się w poprzednim poście, więc nie widzę powodu do nieorganizowania
czegoś na co się zgadzam :|

nie obserwację i karanie za rzeczywiste błędy. No więc zbliżasz się do mojej wersji :D

  Nie, nie zbliżam się do wersji "szkolenia naprawią a inwigilacja
nie".

[...kamery...]
Wiem. Ale nie wszędzie. I jak na razie służą do łapania gwałcicieli, morderców itp. a nie tego, że źle zamigałem, bo miałem zły dzień i się 5 sekund spóźniłem.

  Ustal, czy mamy mieć kierowców migających czy niemigających.
  Albo chcesz wolnoamerykanki albo nie.
  5 sekund???
  Zdajesz sobie sprawę, że jak TYLE się spóźniasz z rekacjami,
to jak najbardziej powinieneś zostać "zdjęty" z drogi i szybko?

Chcesz wyłapywać promil wykroczeń i uznajesz, że to jest system na
szkolenie kierowców?
  Zdecydowanie lepszy niż jednokrotne zdanie egzaminu, po którym
ów kierowca "ma papierek" i resztę przechowuje w wiadomym
miejscu ;)

Wszystko musi iść w KOMPLECIE. Wielotorowo.

  Ale ja tam macham ręką na egzamin, mało IMO wartościowy.
  IMO wyłącznie "sprawdzanie w locie" daje nadzieję na jaką
taką poprawę przestrzegania prawa - i tu jest właśnie coś,
co stanowi PRAWDZIWE zagrożenie: prezentujesz podejście
że "można sobie pozwolić" na to żeby raz czy drugi czegoś
tam w czasie jazdy nie dopilnować.
  A to jest najlepsza droga do wypadków.
  Po prostu, jeśli czegoś *MOŻNA* nie dopilnować, to przepis
który za zbędny obowiązek karze jest BŁĘDNY!
  To on, jak to ująłeś, "ćwiczy mózg" że można sobie
odpuszczać :>

  Nie ma zmiłuj - jeśli ktoś seryjnie powoduje "szkodliwość",
to powinien istotnie być korygowany, i nie może to być
prawdopodobieństwo jeden na milion razy.
  Za to ZDECYDOWANIE są potrzebne:
- usunięcie karalności przy braku szkodliwości (w tym
  braku dowodów na szkodliwość, a co najmniej "wskazywaniu
  na nieszkodliwość")
- *obniżenie* kar za pojedyncze przypadki, w tym istotnie
  proporcjonalnie do nieszkodliwości

Zaproponowałbym kontrole częstsze,
  I tyle.
No właśnie nie tyle.
  To się zdecyduj.

No się decyduję, przeciąłeś po przecinku.

  Ale mnie sprawa szkoleń nie interesuje.
  Proponowałeś szkolenia ZAMIAST "inwigilacji" i wobec
tego protestowałem.

  Dobra, krótko:
- nie mam zamiaru dalej dyskutować o szkoleniach.
  Trzymaj się wersji że mają być, mi pasuje podwersja
  "byleby były dla Ciebie" ;)
- podważam Twoje tezy dotyczące "inwigilacji", w tym
  poprzez fakt iż *SAM* piszesz o "częstszych kontrolach".

  Tego nie da się zrobić przez równie bzdurne rozwiązanie,
jak oznaczanie miejsc w których stoją fotoradary.

  Warunkiem *obiektywnej* oceny danego zachowania (zakazu
lub nakazu) jest ocena kiedy oceniany o tym NIE WIE
w momencie oceny.
  Tyle :)

Było. I szkolenia były obowiązkowe. Ba! Na wiele bardzo bezpiecznych nawet rzeczy trzeba było terminować u majstra. I nie można było sobie tak poza gildią otworzyć krawiectwa.

  Wiem.
  I z chęcią bym Cię wyeksportował w te czasy oraz spytał
o opinię po powrocie.

Zresztą nawet patrząc na dzisiaj -- krawcem owszem, można być wg Twojego pomysłu. Szkodliwość niemalże zerowa

  Pytanie o to, jakim prawem działa jeżdżenie samochodem w USA, kiedy
obowiązkowych badań technicznych samochodów nie ma, a uzyskanie
PJ nie wiąże się z takim certoleniem jak u nas już padło.

  Nie.
  Jak SAMI się szkolą, to uzyskują efekt.
  Jak zostają POSŁANI na szkolenie, to mają głównie pretensje do całego
świata.

Jak nie czują przydatności szkolenia. A przydatność szkolenia na PJ czują, bo chcą być kierowcami.

  No, zgodnie z przepisem oznacza to "osoba mająca uprawnienia". PJ.
  Dlatego NIE SĄ zainteresowani żeby wiedzieć co z czego wynika,
czy aby się nie zmieniło, czy przypadkiem czegoś nie zapomnieli.
  Interesuje ich "3 z".

  Dawanie prztyczka przy niestosowaniu tego co "powinno" zdecydowanie
zmienia "3 z" na "nie w portfel" ;>

  Wobec szkoleń w zakresie, w którym i tak wszyscy są 'poszkodowani'
poprzez obowiązek chodzenia do szkoły - nie mam NIC.
  Tak, tę wersję akceptuję :)

Ale kat. B tam nie pasuje.

  Masz na myśli manualne opanowanie kierowania samochodem?
  Poniekąd prawda, choć "fizycznie" to nieprawda (ale zgoda,
niepodżeganie jest wskazane).
  Natomiast prawna strona prowadzenia samochodu i traktora
"po mieście" NICZYM nie różni się od jazdy rowerem (włącznie
z prędkością, licząc traktor pod górkę a osobówkę z górki
Alei Korfantego :>)

A już C+E i D zupełnie nie ma szans tam się
wpasować.

  Ok, skoro godzimy się na egzamin, to egzaminowany jakoś się
doszkoli :>

  I jest klops - szkoleni nie idą dalej.

Idą. Wychodzą z sal lekcyjnych i wsiadają do aut z instruktorami, gdzie, co wyciąłeś, weryfikują w kontrolowanych warunkach swoją wiedzę i umiejętność jej zastosowania w praktyce.

  Już pisałem co widziałem.
  Zero pojęcia ze strony instruktora.
  I na to zaproponujesz... szkolenie instruktorów :>
  No bo jakże to tak, "inwigilować" nie można, mógł mieć zły dzień.
  Ale instruktorów instruktorów będziesz szkolił już Ty sam osobiście,
bo NIKT inny nie da rady ich tak wyszkolić, żeby wyszkoleni przez
nich instruktorzy dali rady wyszkolić kierowców.
  Ale Ty nie będziesz chciał i na tym cały pomysł się wysypie,
więc jest nierealny. cbdo :|

  Nie są w stanie sprawdzić w przepisie, z czego wynika dane zachowanie,
obowiązek lub zakaz.

Bo przepisy są mniej lub bardziej dupiato sformułowane niestety.

  To akurat wynika z konieczności poddawania się (przez te przepisy)
"zasadom prawnym".
  W poprzek stoi inny żądanie, równie powszechne - niemnożenie
przepisów ponad miarę.

Akurat w PoRD jeszcze w miarę prosto, choć też dyskusje pokazują,
że nie do końca

  Niestety zgoda.
  Jednym z "haków" są braki w regulacjach, które skutkują tym,
że razie "w" okazuje się iż trzeba korzystać z KW, z czego
chyba nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę - np. tylko
w konwencji jest "jazda prosto po zakręcie" (jazdy po
zakręcie nie uważa się za dokonywanie skrętu) co pamiętam
doskonale bo kiedyś utarto mi (tym odesłaniem) nosa
na .samochody :]

i nawet miałem starcia na forum z instruktorami, co twierdzili,
że wyprzedzanie z prawej na autostradzie jest zabronione.

  Ciekawostka, bo ku zaspokojeniu czystej ciekawości chciałem
już kiedyś pytać skąd taka teza - a widziałem ją na paru
stronach www, w tym forach właśnie :)

o miejscach niejasnych, jak wywołane przez ciebie ronda, gdzie
faktycznie zgody nawet między biegłymi nie ma.

  IMO to są "biegli od działania na szkodę firmy GPL" czy
jak tam to szło. Ale co poradzić.

Ja się generalnie ludziom nie dziwię ich niechęci do przepisów

  Człowiek z zasady jest leniwy, tak powstają wynalazki.
  To i nie dziwota, że przepisy stanowią samoistny
punkt oporu :)
  Pytanie brzmi - jak motywować żeby CHCIELI je znać?

I wiem, że lepiej
jak rozrysuję im schematy wyprzedzania z prawej
niż jak podam PoRD i powiem znajdź sobie.

  Ale "schemat wyprzedzania" bez podania literalnego
przepisu jest "prawnie nieważny".
  Wprost prowadzi do dyskusji "mi intruktor powiedział...
a mi powiedział komendant" :P

  Celem jest ustalenie, jaka musi być motywacja, aby ewentualne
szkolenie było SKUTECZNE.

No najlepiej jak płynąca z głębi serca. Ale to se ne uda.

  W tym problem.
  Uda się w zbyt małej części, tak bym to ujął.

  Dodatkowo, jeśli zainteresowany jest przekonany, że osiągnie
skutek inną drogą, to jego sprawa.

Tylko jak błędne przekonanie nie będzie skutkowało ofiarami niestety

  Pójście na szkolenie na PJ na przykład... :>
(co za różnica, GDZIE go źle szkolą?)

  Nienienie.
  On NIE MA RATOWAĆ.
  To o czym piszę to ŚWIADOMOŚĆ SKUTKÓW.
  Wyłącznie.
  Lekki szok może ją dać, tak działa m.in. spowodowanie niebezpiecznej
sytuacji na drodze, gadanie średnio.

Owszem, dlatego częścią szkolenia może być np. prezentacja policyjna ze zdjęciami z wypadków czy filmami. Pytanie tylko czy to jest psychologicznie uzasadnione, bo delikatniejsze osoby

....nie potrzebują szkolenia w ogóle, bo same wiedzą...
  I do tego zmierzała teza Liwiusza.

  Problem jest inny - nadmierna wysokość sankcji, szczególnie
za drobne wykroczenia,

Jakoś tak tego nie odczuwam. Za wspomniane przez ciebie kierunkowskazy jeszcze w obecnym systemie chyba nikt nie został ukarany.

  I TO JEST PROBLEM!

  A wiesz dlaczego?
  Jakbym był policjantem i MUSIAŁ dawać mandat w wysokości mocno
nieproporcjonalnej do mandatu za niebezpieczne zachowania, to
może też bym udawał ze nie widzę :>

  Właśnie o to chodzi.

  Mandaty nie mają służyć do zarabiania.
  Zgoda?

  No to pierwsze "niemiganie" coś drobnego, w rodzaju 10 zł
na koszty przesyłek :>
  Za drugim wezwanie na pouczenie na komendę (koniecznie!),
20 zł na korespondencję i wpisowe ;)
  Powiadasz szkolenie?  - tak, za trzecim razem lub w razie
powodowania sytuacji niebezpiecznej przez błędną sygnalizację.

  Metoda, w której wykrywalność wynosi jedną stumilionową
ale kwota wynosi 200 zł, czy PRAWIE POŁOWĘ kwoty za to:
http://www.youtube.com/watch?v=vr1cyL7WpXw&blend=22&lr=1&ob=5
....to nie jest "dobre prawo".

Dla wielu to ta wysokość kar jest wręcz symboliczna, bo co to jest stówka

  Dlatego jestem za wzywaniem na komendę.
  I tu jest ewentualne miejsce dla *obowiązkowych* szkoleń: skoro
nie stosuje, to rzeczywiście może nie wie, może NIE CHCE WIEDZIEĆ,
trzeba przymusić :>
  Ale to jest KARA (koszt: czas!) i dlatego MOŻE być skuteczna.
  Zakładając praworządne działanie aparatu, i milionerowi znudzi
się chodzenie na szkolenia :>

  Kara w wymiarze finansowym rzeczywiście ma swoje wady.

  I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
  Pogłaskać?
Zacząć od porządnych szkoleń.
  Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!
Po porządnych? Śmiem wątpić.
  Na czym ta "porządność" ma polegać?

W jednym zdaniu? Na porządności. Wiele miejsc mógłbym wskazać gdzie szkolenia niedomagają. Choćby to, że wiele ,,szkółek jazdy'' prowadzi zajęcia na odwal się

....i proponujesz to naprawić... szkoleniami szkolących?

  Nie, Przemku. Widać że to nie jest droga do celu.
  Zarówno szkoleni jak i szkolący muszą SAMI chcieć "wyników"!

jak chcesz program naprawczy podnoszący jakość szkoleń, to nie tak z biegu. Wg mnie większa liczba godzin, więcej filmów z akcji z komentarzami, ćwiczenia na symulatorach, więcej symulowanych akcji na drodze, bardziej złożone egzaminy z większą liczbą symulowanych zagrożeń

  Zgoda.
  Jestem za milionem przypadków w bazie :>, ale jestem ZDECYDOWANIE
PRZECIW głupocie, jaką jest utajnienie bazy pytań!
  Powód jest prosty: człowiek jest omylny, układacz pytań RÓWNIEŻ
jest omylny, i pytanie powinny być poddawane PUBLICZNEJ WERYFIKACJI.

  Skoro PJ nie jest "dokumentem prywatnym" lecz urzędowym, to nie
może być wydawany na podstawie tajnych elementów, choćby takich
jak pytania, IMO tajność pytań narusza Konstytucję RP.

ale sytuacja przez którą oblałem za pierwszym razem była dość specyficzna.
I ja oblałem, a część kolegów zdała, może dlatego że nie miała tej sytuacji. Za to za drugim zdawaniem np. jeden kolega miał starcie ze złośliwym kierowcą walca i oblał, a jak ja jechałem to już walec potulnie stał na brzeżku.

  Zgadza się.
  I dlatego egzamin jest mniej istotny, niż "ciągłe bieżące" update
firmware ;)

  Obawiam się powrotu do kwestii "czy oni wiedzą".

Co wiedzą?

  Że nie przestrzegają przepisu, albo przynajmniej WIEDZĄ że nie wiedzą.
  Prawie na pewno - wiedzą.
  Wniosek - nie chcą tego zmienić.
  Po szkoleniu będą robić to samo.

  Zauważ, co daje odbieranie PJ za punkty: z usenetu korzysta śladowa
część populacji (acz nie da się ukryć, że na swój sposób "wiedząca"),
i w niej znajdziesz, w archiwach .samochody, ludzi którzy punktów
się nie boją.
  Stać ich na egzamin, a przepisy opanowali.

  I prawdę mówiąc, w kwestii znajomości przepisów TAKI powinien
być "status pewności" przeciętnego kierowcy :>

  I tu wracamy do kwestii konstrukcji kontroli: jak
promilowa skuteczność starczy do kilkukrotnej sankcji
miesięcznie, to zainteresowany sam zainteresuje się
co z tym zrobić.

Tylko skąd założenie, że promilowa skuteczność wystarczy do kilkukrotnej sankcji miesięcznie?

  Bo nie chodzi o "przydarzające się" z rzadka drobne błędy.
  To Ty dorobiłeś teorię o nękaniu biednego Przemka któremu
RAZ zdarzyło się za późno włączyć migać.
  PRZECZYTAJ TO WYCIĘTE ZDANIE LIWIUSZA!
(przypomnę - Ty wyciąłeś).

  Idzie o to, że miliony kierowców SETKI RAZY KAŻDY każdego
dnia aplikują zachowania uciążliwe i niekiedy niebezpieczne
dla innych.
  To dlatego kiedy jedziesz w szczycie Mikulczycką do centrum
widzisz z oddali skrzyżowanie Powstańców z Bytomską zastawione
samochodami stojącymi na środku.
  Kierunkowskazów "zamiarowo" też używa część wyrażona ułamkiem
który raczej mianownik ma większy od dwu :(

O ile dobrze zrozumiałem, to Liwiuszowa czy Twoja teoria zakłada nie
że jest np. 10 lekcji w szkole + sprawdzian, tylko że uczniowie
przychodzą do pracy
  A czemu nie na szkolenie?
  Sami, tak z intencją żeby szef ich na dzień dobry nie wykopał...

Bo na drodze nie ma szefa. Mają Własną Działalność.

  W zastępstwie całkiem dobrze działa skarbówka.
  Objaśniłeś na własnym przykładzie ;)

i w kontrolowanych warunkach pod okiem instruktora ma się wykazać
zrozumieniem,

  Ba.

I szczerze mówiąc tak jest, choć system nie domaga

  Dlatego jest pytaniem, czy aby na pewno system jest dobry.

i szczególnie w małych
szkółkach, gdzie Pan Władek leci na kasę, obcina się godziny

  A teraz hint: dlaczego szkoleni tam idą?
  Odpowiedź: bo im też na szkoleniu zależy MNIEJ niż na
pieniądzach. Mają być "godziny", pieczątka, do widzenia.

Ależ ja jestem omylny i niedoskonały

  No to czego nie rozumiesz w moim stanowisku?

Rozumiem, ale go nie podzielam. Wolę moją omylność i niedoskonałość poprawiać szkoleniami na starcie, a nie parzeniem się na błędach.

  A ja widzę że ten "system" nie działa.
  Tak zwyczajnie i po prostu.

Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne''
  Ale prawie na pewno skuteczne.

No i co z tego, jak nieprzyjemne? Wolę skuteczne i przyjemne.

  PRAKTYKA pokazuje że NIE JEST skuteczne.
  W tym cały ból.

metodą motywującą
  Jest. Bardzo.

I to ty mi piszesz o cięciu tendencyjnym?

  Odniosłem się do jednego z wymienionych kryteriów, nie do obu.

Jest motywującą, ale nie właściwą. To tak jakbyś przeciął zdanie

  Muszę przeciąć, bo z połową się zgadzam a z drugą nie.
"Czytanie w całości" sprowadza się do domagania odpowiedzi
na pytanie "czy pan nadal bije żonę" :>

właściwą i nie nazwał bym tego motywowaniem do SAMODZIELNEGO
minimalizowania błędów.
  A ja tak ;)

No i tu się różnimy.

  Zgadza się.

Nie wyeliminujesz błędów, które szkolony CHCE popełniać. Dlatego
potrzebna jest jeszcze część z batem
  Ale "bez inwigilacji" :P
  Niedasię.

Owszem, ale jak inwigilacja ma łapać tych, co celowo łamią prawo, to nie jest tak duża potrzebna.

  Wyjrzyj na jezdnię...

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-02 18:35:42
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 02.05.2013 16:33, Gotfryd Smolik news pisze:
  A ja średnio, właśnie dlatego że widzę tych "wyszkolonych".
Bo tu jest niedowład szkoleń. Tylko zamiast amputować chorą nogę
lepiej ją rehabilitować.
  Znaczy te szkolenia chcesz amputować, bo niedowładne są, czy
przeciwnie, zwiększyć niedowład poprzez przyrost szkoleń?
  ;)

Nie, chcę rehabilitować szkolenia a nie je amputować.

  Tego nie da się zrobić przez równie bzdurne rozwiązanie,
jak oznaczanie miejsc w których stoją fotoradary.

Ano. To jest taki kompromis. Wolnościowcy nie czują się zaskoczeni, a miejsca newralgiczne są chronione. To jest bardziej nie łapanie wykroczeń w ogólności, co raczej silne zachęcanie do miejscowego zwalniania, np. tam gdzie dużo pieszych. Taki próg zwalniający, ale nie do 30, a np. do 70.

  Warunkiem *obiektywnej* oceny danego zachowania (zakazu
lub nakazu) jest ocena kiedy oceniany o tym NIE WIE
w momencie oceny.

Ano

Zresztą nawet patrząc na dzisiaj -- krawcem owszem, można być wg
Twojego pomysłu. Szkodliwość niemalże zerowa
  Pytanie o to, jakim prawem działa jeżdżenie samochodem w USA,

A działa? Brak mi danych.  Może kwestia kultury drogowej?

  Wobec szkoleń w zakresie, w którym i tak wszyscy są 'poszkodowani'
poprzez obowiązek chodzenia do szkoły - nie mam NIC.
  Tak, tę wersję akceptuję :)
Ale kat. B tam nie pasuje.
  Masz na myśli manualne opanowanie kierowania samochodem?

Jakiekolwiek. Nie każdy powinien wręcz być do tego dopuszczony.
Nie każdy chce. Pieszym każdy być musi, więc te szkolenia pasują do szkoły.

Idą. Wychodzą z sal lekcyjnych i wsiadają do aut z instruktorami,
gdzie, co wyciąłeś, weryfikują w kontrolowanych warunkach swoją wiedzę
i umiejętność jej zastosowania w praktyce.
  Już pisałem co widziałem.
  Zero pojęcia ze strony instruktora.

Ano. Jak w każdym zawodzie trafiają się fachowcy i ,,fachowcy''.

  I na to zaproponujesz... szkolenie instruktorów :>

A owszem, szkolenie instruktorów obecnie to farsa, a egzamin jest prostszy niż na PJ, bo nie obejmuje jazdy na mieście, tylko placyk (przynajmniej tak było 5 lat temu). O egzaminowaniu z technik uczenia to już w ogóle nie wspomnę.

  No bo jakże to tak, "inwigilować" nie można, mógł mieć zły dzień.
  Ale instruktorów instruktorów będziesz szkolił już Ty sam osobiście,

Nie. Popatrz jak to się robi w szkole. Nauczyciel najpierw jest kształcony przez odpowiednie studia, potem jest stażystą i ma opiekuna oraz hospitacje dyrekcji itp.

W pewnym momencie i owszem, jest wspólnota nadrzędna. Tak jak z profesorami. Nie ma wyższych od profesorskich tytułów naukowych. Więc nie ma tak, że na profesora szkoli ktoś mądrzejszy. Po prostu faktycznie tam już wspólnota profesorów wypracowuje mechanizmy weryfikacji wejścia.

  Nie są w stanie sprawdzić w przepisie, z czego wynika dane zachowanie,
obowiązek lub zakaz.
Bo przepisy są mniej lub bardziej dupiato sformułowane niestety.
  To akurat wynika z konieczności poddawania się (przez te przepisy)
"zasadom prawnym".

E tam. A jakie to zasady powodują, że coś trzeba rozbijać masakrycznie zamiast opisać w 1 pkcie? Albo że trzeba stosować niezrozumiały język oraz dwuznaczne sformułowania?

  W poprzek stoi inny żądanie, równie powszechne - niemnożenie
przepisów ponad miarę.

No właśnie ja bym uprościł PoRD a nie mnożył. Owszem, sprecyzował pewne rzeczy np. rondo, ale też językiem upraszczania a nie komplikowania.

i nawet miałem starcia na forum z instruktorami, co twierdzili,
że wyprzedzanie z prawej na autostradzie jest zabronione.
  Ciekawostka, bo ku zaspokojeniu czystej ciekawości chciałem
już kiedyś pytać skąd taka teza - a widziałem ją na paru
stronach www, w tym forach właśnie :)

No gubią się w tych wyjątkach do wyjątków do wyjątków.

o miejscach niejasnych, jak wywołane przez ciebie ronda, gdzie
faktycznie zgody nawet między biegłymi nie ma.
  IMO to są "biegli od działania na szkodę firmy GPL" czy
jak tam to szło. Ale co poradzić.

No wiesz, nie chcę wracać do naszego sporu o rondach. Wiem, Ty siebie uważasz za lepszego ,,biegłego'' niż ja. Ale ja uważam siebie, za lepszego niż ty :D I lepiej byłoby, jakby przepisy to jasno precyzowały, a nie dzieliły kierowców na obozy. Nie ważne który obóz ma wg ciebie rację.

Ja się generalnie ludziom nie dziwię ich niechęci do przepisów

  Człowiek z zasady jest leniwy, tak powstają wynalazki.
  To i nie dziwota, że przepisy stanowią samoistny
punkt oporu :)
  Pytanie brzmi - jak motywować żeby CHCIELI je znać?

A muszą? Przez 20 lat jeżdżę, a przez 15 się zupełnie nimi nie przejmowałem. Wystarczała ogólna wiedza o zasadach, bez niuansów. Tak jak wystarcza ogólna znajomość Kodeksu Karnego, bez niuansów.

Generalnie to trochę tak jak z licencjami CC. Fajnie, że jest tekst prawniczy dla wielbicieli pokręconej literatury i obrazki wyjaśniające sens widoczny rzutem oka.

I wiem, że lepiej
jak rozrysuję im schematy wyprzedzania z prawej
niż jak podam PoRD i powiem znajdź sobie.
  Ale "schemat wyprzedzania" bez podania literalnego
przepisu jest "prawnie nieważny".

Ale on nie ma być prawnie ważny. On ma funkcjonować w umyśle kierowcy. Jak chce się zagłębiać w paragrafy, to niech się zagłębia jako hobby.

  Wprost prowadzi do dyskusji "mi intruktor powiedział...
a mi powiedział komendant" :P

No i wtedy dopiero sięgacie do przepisu i spór wiedziecie na poziomie prawniczym.

  Mandaty nie mają służyć do zarabiania.
  Zgoda?

Tak.


  Metoda, w której wykrywalność wynosi jedną stumilionową
ale kwota wynosi 200 zł, czy PRAWIE POŁOWĘ kwoty za to:
http://www.youtube.com/watch?v=vr1cyL7WpXw&blend=22&lr=1&ob=5
...to nie jest "dobre prawo".

A tu się zgadzam.

Dla wielu to ta wysokość kar jest wręcz symboliczna, bo co to jest stówka
  Dlatego jestem za wzywaniem na komendę.

No ale kto to obsłuży? Idea mandatów jest właśnie taka, że ma być prosto, szybko i masowo.
Jak policjant ma sporządzić zabezpieczanie dowodów do wszystkiego i każdego wysłać na komendę, to system się zatka.

  I tu jest ewentualne miejsce dla *obowiązkowych* szkoleń: skoro
nie stosuje, to rzeczywiście może nie wie, może NIE CHCE WIEDZIEĆ,
trzeba przymusić :>
  Ale to jest KARA (koszt: czas!) i dlatego MOŻE być skuteczna.
  Zakładając praworządne działanie aparatu, i milionerowi znudzi
się chodzenie na szkolenia :>

Za to biedny a nudzący się będzie sobie chodził i się cieszył, że mu nie zabierają kasy, tylko czas, co go ma i tak nadmiar, bo jest bezrobotny i siedzi i pierdzi w stołek, a tak ma rozrywkę.

  Kara w wymiarze finansowym rzeczywiście ma swoje wady.

Jak i w innym wymiarze. Dlatego wielotorowość to podstawa. Twoje metody wcale nie są złe. Podobają mi się. Ale nie jako jedyne.

W jednym zdaniu? Na porządności. Wiele miejsc mógłbym wskazać gdzie
szkolenia niedomagają. Choćby to, że wiele ,,szkółek jazdy'' prowadzi
zajęcia na odwal się
...i proponujesz to naprawić... szkoleniami szkolących?

Też. Wielotorowo to moje motto.

  Nie, Przemku. Widać że to nie jest droga do celu.
  Zarówno szkoleni jak i szkolący muszą SAMI chcieć "wyników"!

Sami nie zechcą w ogólności. Dyskusja jest tylko między nami o sposób motywacji zewnętrznej.

jak chcesz program naprawczy podnoszący jakość szkoleń, to nie tak z
biegu. Wg mnie większa liczba godzin, więcej filmów z akcji z
komentarzami, ćwiczenia na symulatorach, więcej symulowanych akcji na
drodze, bardziej złożone egzaminy z większą liczbą symulowanych zagrożeń
  Zgoda.
  Jestem za milionem przypadków w bazie :>, ale jestem ZDECYDOWANIE
PRZECIW głupocie, jaką jest utajnienie bazy pytań!

Sam mówiłeś na przykładzie radarów, że brak zaskoczenia jest bez sensu.

  Powód jest prosty: człowiek jest omylny, układacz pytań RÓWNIEŻ
jest omylny, i pytanie powinny być poddawane PUBLICZNEJ WERYFIKACJI.

Niby tak, ale wiesz.... W szkołach też chcesz jawne tematy sprawdzianów? Matura ma być pisana z jawnych zestawów?

  Skoro PJ nie jest "dokumentem prywatnym" lecz urzędowym, to nie
może być wydawany na podstawie tajnych elementów, choćby takich
jak pytania, IMO tajność pytań narusza Konstytucję RP.

Matura też jest ,,urzędowa''. I tytuł Magistra. Pytania na obronę pracy magisterskiej też mają być jawne?

Bo na drodze nie ma szefa. Mają Własną Działalność.
  W zastępstwie całkiem dobrze działa skarbówka.
  Objaśniłeś na własnym przykładzie ;)

No ale czy etyczne jest nie prowadzić edukacji, a jednocześnie stawiać szeryfa nie niewyedukowanych?

i szczególnie w małych
szkółkach, gdzie Pan Władek leci na kasę, obcina się godziny
  A teraz hint: dlaczego szkoleni tam idą?
  Odpowiedź: bo im też na szkoleniu zależy MNIEJ niż na
pieniądzach. Mają być "godziny", pieczątka, do widzenia.

No i trzeba pilnować, żeby były godziny a nie ,,godziny''.

Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne''
metodą motywującą
  Jest. Bardzo.
I to ty mi piszesz o cięciu tendencyjnym?
  Odniosłem się do jednego z wymienionych kryteriów, nie do obu.

Ale to jest jedno kryterium, dwa słowa. ,,motywująca właściwie''. Tak jak ,,pogoda ładna''. Albo ,,żona wierna''. Owszem szyk słów przestawiony mi nieco wyszedł...


Jest motywującą, ale nie właściwą. To tak jakbyś przeciął zdanie
  Muszę przeciąć, bo z połową się zgadzam a z drugą nie.

Ale one są spójne. Że motywującą to ja się też zgadzam. Ale że właściwie to już nie.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 20:51:08
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 19:55, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 22:43, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Chcesz w ryj?
:)

  Nie ma zmiłuj - albo/albo.
  Jak egzaminy to cykliczne :>
  Ale *że* egzaminy, to już goto Przemek :>

Jestem za egzaminami. Cyklicznymi. W formie patroli drogówki i mandatów.

I gdzie się nie obejrzysz to policjant, kamera, fotoradar... I to ma być ta wolność? Że nawet w sraczu se dupy nie mogę podetrzeć bez kamery, bo zamiast mnie nauczyć za dziecka podcierać, postawisz Kontrolera z Mandatem za obesranie kibla?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 20:56:07
Autor: Liwiusz
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-29 20:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 29.04.2013 19:55, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-04-26 22:43, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 26 Apr 2013, Maruda wrote:

Chcesz w ryj?
:)

  Nie ma zmiłuj - albo/albo.
  Jak egzaminy to cykliczne :>
  Ale *że* egzaminy, to już goto Przemek :>

Jestem za egzaminami. Cyklicznymi. W formie patroli drogówki i mandatów.

I gdzie się nie obejrzysz to policjant, kamera, fotoradar... I to ma być
ta wolność? Że nawet w sraczu se dupy nie mogę podetrzeć bez kamery, bo
zamiast mnie nauczyć za dziecka podcierać, postawisz Kontrolera z
Mandatem za obesranie kibla?

Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie w promilach. Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, to gdzieś tak po miesiącu dostajesz mandat. Nie trzeba do tego totalnej inwigilacji, wystarczy oddelegować część policji to pilnowania porządku na drodze. Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.

--
Liwiusz

Data: 2013-04-29 21:08:21
Autor: Maruda
Inwigilacja Re: OT
W dniu 2013-04-29 20:56, Liwiusz pisze:
Nie wszędzie. Wystarczy, że będzie wykrywalność wykroczeń będzie w
promilach. Czyli jak np. nie migasz przy zmianie pasa, to gdzieś tak po
miesiącu dostajesz mandat. Nie trzeba do tego totalnej inwigilacji,
wystarczy oddelegować część policji to pilnowania porządku na drodze.
Wyłącznie do tego. Ta służba zarobi na siebie.

Podejrzewam nawet, że bez przekrętu za kilkadziesiąt tys. można mieć soft, który sam to wyłapie z zapisów kamer ulicznych. Żywy gliniarz będzie tylko zatwierdzał.
.... ale łatwiej jest ścigać za przekroczenia prędkości. Bardziej powszechne i łatwiej zautomatyzować.

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-27 15:21:36
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 21:00, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
  Tak jakby specjalnie na Twoje zamówienie Mocniak z prr zapodał
statystykę:
http://sewik.pl/index.php?id=szukaj
(można bez zakładania konta, dane do logowania są na prr)

co to jest prr? Zawołanie na konia?

  Wybrana pozycja: "przyczyny sprawców"
  Najwyższa wartość: "nieudzielenie pierwszeństwa", 71 sztuk wobec
16 sztuk "inne" (w tym najechanie na kamienie itede) oraz po 9
i mniej dla innych skonkretyzowanych zdarzeń.
  W tych 71 sztukach:
- rowerzyści: 25
- inni uczestnicy: 46
  Podział szczegółowy tych 46 (następna tabelka):
- kierujący sam. osobowym: 41
- ciężarówki bez przyczep: 4
- z przyczepami: 1
- motocyklista: 1
- tramwaj: zero
  Powiadasz, że to ROWERZYŚCI sieją zamęt? ;)

Nie rozumiem... Że rowerzyści 25 a 46 nierowerzyści? A przeskalowano wyniki o udział liczbowy w ruchu?

Poza tym, ,,zamęt'' a powodowanie wypadków to inne. Ponieważ rowerok zapala u mnie czerwoną lampkę braku zaufania, to jeszcze żadnego nie potraciłem. Ale samo bycie rowerokiem nie powinno zapalać tej lampki. A niestety w polskich realiach musi.

Zamęt oznacza tez to, co pisałem w innym liście, że rowerok mi wbrew przepisom robił na złość. Żaden z nas nie został ranny, ale zamęt był.

Zazwyczaj atakują pieszych
  4 lekko rannych, przy 6 najechaniach na pieszego (brak
danych kto winny),

No i? Owszem, specjalnie ranny nie zostałem z ręki roweroka. Co nie znaczy że uwielbiam ich ataki.

i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze
  Z grubsza.

Co nie znaczy, że nie powinno się wdrożyć kursów dla roweroków. W sumie to może nawet powinny być w cyklu edukacji szkolnej.

Niestety założenie, że człowiek sam dobrowolnie będzie zdawał egzaminy
z jazdy na rowerze jest utopijne.
  Po co ma zdawać egzamin, skoro istotne jest żeby się NAUCZYŁ?

a po co jakiekolwiek egzaminy w jakiejkolwiek dziedzinie? Żeby (z dokładnością do luk w systemie egzaminowania) sprawdzić czy się nauczył czy może w ogóle nawet nie wie o obowiązku nauczenia się.

Po prostu uważam, że decyzja "jeździć mogą ci, którzy umieją" jest
lepsza.
No. I umiejętność weryfikuje egzamin.
  Niezbyt.
  Po pierwsze dlatego, że on NIE PRZYSTAJE do praktyki jazdy.

Owszem. Byłbym za wprowadzeniem wieloetapowych egzaminów i stopniowania uprawnień.

  Jeśli egzamin "uwala" egzaminowanego za to, że przy skręcaniu
skosił złośliwie pociągniętą linię ciągłą,

No to po co złośliwie ją skosił? :-P


 zaś w praktyce
  >>90% kierujących "kosi"

Bo są debilami. Ja nie koszę. Więc się da. Mówię o osobówce. Bo że coś większego czasami nie ma wyjścia, to wiem.

a nie przy wydawaniu raz w życiu papierka.
Ano, system ma wady. To racja, powinno się dążyć do częstszych egzaminów
  No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.

Nie cykliczne, stopniujące wiedzę. Bo żebym miał co 5 lat zdawać ten obecny egzamin, to po co? Z palcem w dupie go zdaję. No chyba żeby powiedzmy z przepisów. Ale też aż takich siłowych zmian w przepisach nie ma zbyt często.

Cykliczne powinny być badania lekarskie.

  Traktowanie PJ jako "prawa nabytego" mija się z logiką.
  Niniejszym popieram, jeśli już mają być egzaminy, to koniecznie
cykliczne, szczególnie iż wiadomo że rutyna również bywa groźna.

Ja bym widział tak, że pierwszy etap jak jest i uprawnienia do jazdy wolno i tylko pod nadzorem. Po jakimś czasie kolejny etap doskonalenia i kolejny, trudniejszy egzamin i prawo szersze. Po jakimś czasie kolejny etap doskonalenia i kolejny trudniejszy egzamin.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-27 22:36:38
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 21:00, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
  Tak jakby specjalnie na Twoje zamówienie Mocniak z prr zapodał
statystykę:
http://sewik.pl/index.php?id=szukaj
(można bez zakładania konta, dane do logowania są na prr)

co to jest prr?

  Powszechnie stosowany skrót, akronim, metoda przyjęta na
wszystkich grupach i powszechnie znana:
  psp - pl.soc.prawo
  pms - pl.misc.samochody
  prr - pl.rec.rowery

Zawołanie na konia?

  A nie, to już byłby wynalazek Animki (choć być może będzie
trzeba odszczekać, pewnie na TAKI pomysł by nie wpadła).

Nie rozumiem... Że rowerzyści 25 a 46 nierowerzyści?
A przeskalowano wyniki o udział liczbowy w ruchu?

  Że tak spytam, udajesz Greka?
  "_rowery" to jest wyselekcjonowana baza wypadków Z UDZIAŁEM
ROWERZYSTÓW.
  Statystyka wypadków bez udziału rowerzystów jest oczywiście
o rzędy wielkości wyższa!

Poza tym, ,,zamęt'' a powodowanie wypadków to inne.

  Zgoda.

Ponieważ rowerok zapala u mnie czerwoną lampkę braku zaufania,
to jeszcze żadnego nie potraciłem.

  Za to pozostali kierowcy więcej razy spowodowali wypadek
przez wymuszenie, niż owi rowerzyści.

Zamęt oznacza tez to, co pisałem w innym liście, że rowerok mi wbrew
przepisom robił na złość. Żaden z nas nie został ranny, ale zamęt był.

  Przyjęto.
  Tak ku czystej ciekawości, możesz podać na czym to polegało,
owo robienie na złość?

Zazwyczaj atakują pieszych
  4 lekko rannych, przy 6 najechaniach na pieszego (brak
danych kto winny),

No i?

  To jest skala owej wypadkowości - można sobie porównać sprawców.

  Uwaga ma prosty cel - uzmysłowienie sobie, że "widoczne" i *postrzegane*
jako niebezpieczne zachowania często są znacznie mniej niebezpieczne
niż te naprawdę powodujące zagrożenie.

i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze
  Z grubsza.

Co nie znaczy, że nie powinno się wdrożyć kursów dla roweroków. W sumie to może nawet powinny być w cyklu edukacji szkolnej.

  To ostatnie może być słuszne, podobnie, jak obowiązkowe szkolenie
z podstaw prawa.
  Ale nie ma najmniejszego związku z "obowiązkowym PJ".
  Rzeczywiście, szkoła podstawowa jest od tego, aby uczniowi pokazać
wszystkie "rzeczy podstawowe".

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.
  Niezbyt.
  Po pierwsze dlatego, że on NIE PRZYSTAJE do praktyki jazdy.

Owszem. Byłbym za wprowadzeniem wieloetapowych egzaminów i stopniowania uprawnień.

  Tu nie chodzi o stopniowanie.

  Jeśli egzamin "uwala" egzaminowanego za to, że przy skręcaniu
skosił złośliwie pociągniętą linię ciągłą,

No to po co złośliwie ją skosił? :-P

 zaś w praktyce
  >>90% kierujących "kosi"

Bo są debilami. Ja nie koszę. Więc się da. Mówię o osobówce. Bo że coś większego czasami nie ma wyjścia, to wiem.

  Hm... prawie wierzę, ale patrząc na czasami dość khem, głupio
poprowadzone linie, ciągłe w miejscach w których to nie ma sensu,
jednak tylko "prawie".

  No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.

Nie cykliczne, stopniujące wiedzę.

  Nie.

Bo żebym miał co 5 lat zdawać ten obecny egzamin, to po co?

  Jeśli kierujący ma znać przepisy *oraz* celem do tego (Twoim
zdaniem jedynym skutecznym) jest egzamin, to żeby znał
OBECNE przepisy, jedyną metodą jest sprawdzenie DZIŚ.

Z palcem w dupie go zdaję.

....i wszyscy Twoi znajomi też?
  Bardzo proszę, staraj się nie stracić wiarygodności ;)

No chyba żeby powiedzmy z przepisów.

  Oczywiście.

Cykliczne powinny być badania lekarskie.

  Też.

  Traktowanie PJ jako "prawa nabytego" mija się z logiką.
  Niniejszym popieram, jeśli już mają być egzaminy, to koniecznie
cykliczne, szczególnie iż wiadomo że rutyna również bywa groźna.

Ja bym widział tak, że pierwszy etap jak jest i uprawnienia do jazdy wolno

  Niezbyt.
  Ale nie chce mi się polemizować.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-28 10:20:18
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 27.04.2013 22:36, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

  Przyjęto.
  Tak ku czystej ciekawości, możesz podać na czym to polegało,
owo robienie na złość?

Przecież napisałem. Jechał przez wiele km środkiem pasa ruchu (złamanie nakazu jazdy możliwie blisko prawej krawędzi) oraz nie umożliwiał mi wyprzedzania, do czego obliguje go również PoRD. Może trochę się zagalopowałem w ,,na złość'', bo może właśnie wynikało to z jego totalnego braku wiedzy i znajomości przepisów i po prostu uważał błędnie, że jest panem szos, ale o tym właśnie rozmawialiśmy.

Zazwyczaj atakują pieszych
  4 lekko rannych, przy 6 najechaniach na pieszego (brak
danych kto winny),
No i?
  To jest skala owej wypadkowości - można sobie porównać sprawców.

No tak. Ale ile konfliktów pieszy-rowerzysta kończy się wypadkiem i trafia do statystyk? Ja takich konfliktów miałem wiele, ale żaden nie skończył się wypadkiem na szczęście. Aczkolwiek wkurwienie na roweroków pozostaje i zamęt jaki siali pozostaje w mej pamięci.

  Uwaga ma prosty cel - uzmysłowienie sobie, że "widoczne" i *postrzegane*
jako niebezpieczne zachowania często są znacznie mniej niebezpieczne
niż te naprawdę powodujące zagrożenie.

Owszem, co z tego? Np. tamowanie ruchu poprzez ciulate ruszanie na zielonych światłach albo poprzez gaśnięcie silnika na zielonym też raczej nie kończy się wypadkiem. A jednak wkurza na maksa i potęguje wszechobecne korki. Podobnie wiele innych negatywnych zachowań. Brak lub niska wypadkowość nie są argumentem za tym, że dane zachowanie jest OK. Liczba osób zatrutych od pierdzenia sąsiadów przy stole jest również znikoma, co nie znaczy że pierdzenie na przyjęciu jest OK.

i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze
  Z grubsza.
Co nie znaczy, że nie powinno się wdrożyć kursów dla roweroków. W
sumie to może nawet powinny być w cyklu edukacji szkolnej.
  To ostatnie może być słuszne, podobnie, jak obowiązkowe szkolenie
z podstaw prawa.

Uf...

  Ale nie ma najmniejszego związku z "obowiązkowym PJ".

Ma. Ponieważ szkolenia na pieszych są obowiązkowe w ramach cyklu edukacji, to może nie być Prawa Chodzenia Po Drogach Publicznych. Jak będzie obowiązkowe szkolenie z zakresu kat. B jako przedmiot w szkole i każdy uczeń będzie je przechodził, to owszem, osobne PJ niekoniecznie może być potrzebne.

  Rzeczywiście, szkoła podstawowa jest od tego, aby uczniowi pokazać
wszystkie "rzeczy podstawowe".

A kat. B do nich się nie zalicza i dlatego osobny system certyfikacji.

Tak jak nie zalicza się np. serwisowanie kas fiskalnych czy bycie instruktorem PJ. Dlatego na jedno i drugie muszę mieć osobne kursy i certyfikaty.

No. I umiejętność weryfikuje egzamin.
  Niezbyt.
  Po pierwsze dlatego, że on NIE PRZYSTAJE do praktyki jazdy.
Owszem. Byłbym za wprowadzeniem wieloetapowych egzaminów i
stopniowania uprawnień.
  Tu nie chodzi o stopniowanie.

Wg mnie chodzi, bo ludzie osiadają na laurach po zdaniu PJ i nie doskonalą się dalej.

Bo są debilami. Ja nie koszę. Więc się da. Mówię o osobówce. Bo że coś
większego czasami nie ma wyjścia, to wiem.
  Hm... prawie wierzę, ale patrząc na czasami dość khem, głupio
poprowadzone linie, ciągłe w miejscach w których to nie ma sensu,
jednak tylko "prawie".

A możesz wskazać takie miejsca? Chciałbym ocenić o czym mówisz. Teraz masz już Google Street dostępne, to pełen wypas. :D

Wiesz, ja wiem, że są miejsca, gdzie faktycznie można by lepiej, ale i tak wtedy nie koszę. Chodzi o trenowanie umysłu, żeby nie kosił. Niestety koszenie w N miejscach gdzie Nic Się Panie Przecie Nie Dzieje skutkuje nawykiem koszenia. I np. wczoraj pod Obi mi jeden taki na lakierek przeleciał przed maską, bo ja dojeżdżałem do ,,zębów'' żeby spokojnie mu ustąpić będąc tamże, a on uznał, że sobie zetnie skręt. I jeszcze pewne jakbym go zahaczył, to by była moja wina, bo ja miałem ustąp, a on nie. Ale że przeleciał po zębach i podwójnej ciągłej, to detal, w końcu całe życie tak robi.


  No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.
Nie cykliczne, stopniujące wiedzę.
  Nie.

No tak, źle napisałem, nie wiedzę, a umiejętności.


Bo żebym miał co 5 lat zdawać ten obecny egzamin, to po co?

  Jeśli kierujący ma znać przepisy *oraz* celem do tego (Twoim
zdaniem jedynym skutecznym) jest egzamin, to żeby znał
OBECNE przepisy, jedyną metodą jest sprawdzenie DZIŚ.

A tak, z przepisów tak. Mi się w głowie ciągle umiejętności głównie jarzą, a przepisy są tylko drogą do osiągnięcia CZĘŚCI umiejętności , a część wynika z czegoś innego. W tym ze stopniowanego treningu.

Z palcem w dupie go zdaję.
...i wszyscy Twoi znajomi też?

No jak sobie pójdą ,,na żywioł'' to pewnie nie.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 12:05:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 25.04.2013 11:50, Dominik & Co pisze:
Dnia 25.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał/a:

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał i póki by nie
złapali go bezpośrednio na wypadku, to by nie było konsekwencji.

Nieraz słyszy się o takim, czy owym, co to 40 lat bez prawka jeździł.
Jeździ ostrożnie, żeby się nie wydało :-)

No. Bo w systemie, gdzie to prawko trzeba mieć i się bał.


Idiota będzie zapierdzielał. Z prawkiem, czy bez.
Mało to takich, co im za to czy tamto prawko zabrali a dalej jeżdzą?
Co w ich przypadku pomógł obowiązek "mania" prawka?

No niestety system ścigania jest wciąż słaby :( Przez 20 lat mojej kariery kierowcy byłem kontrolowany prewencyjnie 1 raz! Rok temu. I ograniczyło się to do dmuchnięcia w kierunku alkotestu.

Także zgadzam się z tobą, że trzeba by zaostrzyć kontrole.

A jak kogoś się złapie na złamaniu przepisów to poniesie karę.
Z prawkiem czy bez. Piesi nie muszą się bać odebrania prawka,
a jakoś nie ma problemu by ich ukarać za złamianie przepisów
i nikt nie neguje, że uczestnicząc w ruchu drogowym przepisy znać
muszą.

Tylko że piesi łamiąc przepisy zagrażają głównie sobie.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a
już inne składniki Prawa Drogowego dobre?
Prawo jazdy to nie Ĺźadne prawo, tylko dowĂłd zdanego egzaminu.

No ale prawo mówi że masz mieć ten egzamin zdany. Bo tak jest bezpieczniej. Tak jak prawo mówi, że aby leczyć musisz skończyć odpowiednie studia i uzyskać odpowiednie uprawnienia lekarskie. A jak chcesz projektować domy albo mosty, to musisz uzyskać odpowiednie uprawnienia.

Społeczeństwo ustala system uprawnień, żeby wyeliminować lub choć ograniczyć tych, co mu mogą zagrażać.

Prawo to prawo- przepisy, których obywatel ma przestrzegać.
Powinny być proste, jasne a ich nie przestrzeganie surowo karane.

No. Jasne i proste. Żeby jeździć autem musisz przejść kurs i zdać egzamin.

Co w tym niezrozumiałego?

Nic. W końcu się zgadzamy.

Jak kierowca będzie popieprzał 120/50, to dostanie 2 tys. mandatu
i tyle. Z prawkiem czy bez.

Ale w ramach prewencji nakazujemy mu wcześniej przejść kurs i zdać egzamin, żeby w ogóle nie dopuścić na drogę takiego, co nie wie co znaczy te 50 w czerwonym kółeczku.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo i
istnienie ograniczeń, a gdzie nie? Dokument prawa jazdy jest
Prawicowe podejście twierdzi, że należy _przestrzegać prawa_.

No to całkiem jak lewicowe, centralne i jakiekolwiek inne, poza tym anarchistycznym, co wspomniałeś.

Po prostu prawo obowiązuje, niezalażnie, czy masz kartonik-dupochron,
czy nie.

Owszem. Ale ten kartonik jest fragmentem prawnie ustalonych działań prewencyjnych.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-25 14:06:55
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-25 12:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No niestety system ścigania jest wciąż słaby :( Przez 20 lat mojej
kariery kierowcy byłem kontrolowany prewencyjnie 1 raz! Rok temu. I
ograniczyło się to do dmuchnięcia w kierunku alkotestu.

Także zgadzam się z tobą, że trzeba by zaostrzyć kontrole.

Tak jest! Genialny pomysł! Koniecznie -
Każdy kierujący codziennie rano ma się zgłosić na najbliższy komisariat, dmuchnąć w balonik, zdać przyspieszony test ze znajomości ustawy PoRD, wziąć zaświadczenie (ważne 16 godzin), *UIŚCIĆ OPŁATĘ* i może spokojnie jechać do pracy.
Napisz o tym do sejmu.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-26 21:12:38
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

A jak się musi posiedzieć na kursie, potem zdać jakiś egzamin, ryzykować tym, że prawo jazdy zostanie zatrzymane,

  No i mi wychodzi prosta, nieskomplikowana, nijak nie chcąca się
pokryć z "nowoczesnymi poglądami" teza: tak zwyczajnie i po prostu
wysokość konsekwencji ma wpływ na skuteczność regulacji.

  Zauważyłeś, że w myśl Twojego wywodu wystarczyłoby, żeby sankcja
za niebezpieczne zachowanie była RÓWNIE DOLEGLIWA jak w przypadku
istnienia PJ, aby motywacja zainteresowanych była taka sama?

  To coś Ci dodam ;)
  Ktoś rzucił wersją mandatu "2000 zł".
  Jestem przeciw.
  Wezwanie, skutkujące koniecznością udania się pod wskazany
adres i odebrania pouczenia oraz zakaz jazdy przez dwa dni
działałby skuteczniej od tych 2kzł. IMO.
  Do tego, aby UKARANI musieli obowiązkowo zaliczyć odsłuchanie
szkolenia również nie wnoszę zastrzeżeń :|

to przynajmniej coś w tej łepetynie pozostanie.

  Wątpię.
  Szczególnie jak zimą kursant z szkolącym na pokładzie przejeżdża
obok roweru na wybrzuszeniu przy koleinie, mając obok kolejne
koleiny (po wyprzedzeniu jedzie koleiną!) i pustą jezdnię.
  Przyjrzyj się używaniu kierunkowskazów "właśnie skręciłem
w stronę w którą widzisz" :>
  Ja w tym nie widzę "zostawania" czegokolwiek.

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał

  I z PJ robi to samo.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy, a już
inne składniki Prawa Drogowego dobre?

  Oczywiscie.
  Skoro sama jazda po drodze powoduje sytuacje kolizyjne, to powinno
istnieć prawo które reguluje zasady rozstrzygania.

  No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
  Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo
i istnienie ograniczeń,

  W miejscu "tam gdzie zaszkodzę innym".

a gdzie nie?

  Tam gdzie jest "jak zakażemy wszystkim wszystkiego to będzie
bezpieczniej".
  Jest dokładnie na odwrót, pierwsze z brzegu to regulacja
dotycząca przejść dla pieszych.

Dokument prawa jazdy jest ograniczeniem złym
a ograniczenie prędkości w obszarze zabudowanym dobrym?

  Z ograniczeniem jest standardowy kłopot: ono PRAWIE ZAWSZE
powinno być warunkowe.
  Z warunkami które pewnie w .pl by się kierowcom nie chciały
zmieścić w głowie :>[1], choć w krajach w których są choć
pewne elementy takiego zachowania[2] mogłoby być łatwiej.

[1] - wcale nie mam na myśli mgły i lodu.
  Idzie np. o obecność pieszych obok jezdni lub przejścia
oraz o widoczność "w zasięgu hamowania"; na .samochody
można poczytać wyśmiewających tych, którzy zwalniają na
zakręcie, a podejrzewam że chodzi o przypadki zwalniających
bo NIE WIDAĆ w zasięgu drogi hamowania.
  Dlatego kiedy WIDAĆ że nikt nie jest w stanie wpaść pod
samochód (również wbiegając zza przeszkody) IMVHO nie
powinno być karania za jazdę z "hamowaniem w zasięgu
wzroku".
  Kiedy piszesz tak zwyczajnie "ograniczenie", to najwyraźniej
chodzi o coś, co służy zwalnianiu z myślenia (i po części
powoduje podobny skutek: "no jechałem 50!").
  Niemniej, mowa o czynniku FIZYCZNYM, o czym niżej:

Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już zabije?

  Obrócę kota ogonem.

  Jak już dojdzie do kolizji, to przeżywalność pieszego przy
35kmph różni się drastycznie od przeżywalności przy 60kmph.
  Jak bardzo różni się ona w zależności od posiadania lub
nieposiadania stosownego papierka przez kierownika pojazdu?

  Rozjechanie przez posiadacza PJ jest zdrowsze?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-28 20:26:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 26.04.2013 21:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
  To coś Ci dodam ;)
  Ktoś rzucił wersją mandatu "2000 zł".
  Jestem przeciw.
  Wezwanie, skutkujące koniecznością udania się pod wskazany
adres i odebrania pouczenia oraz zakaz jazdy przez dwa dni
działałby skuteczniej od tych 2kzł. IMO.

Ta... Tylko że skuteczność namierzania jest niska, a jak ktoś ją podnosi to są jęki o naruszenie wolności i wzrost liczby radarów. Jak wzrośnie liczba policjantów drogówki, jęk się podniesie jeszcze większy.

  Do tego, aby UKARANI musieli obowiązkowo zaliczyć odsłuchanie
szkolenia również nie wnoszę zastrzeżeń :|

Tylko niestety z ich namierzaniem na razie słabo i jest bardzo kosztowne. Lepiej jednak, żeby każdy odsłuchał z definicji na starcie, bo przydać mu się to przyda na pewno.

to przynajmniej coś w tej łepetynie pozostanie.
  Wątpię.
  Szczególnie jak zimą kursant z szkolącym na pokładzie przejeżdża
obok roweru na wybrzuszeniu przy koleinie, mając obok kolejne
koleiny (po wyprzedzeniu jedzie koleiną!) i pustą jezdnię.
  Przyjrzyj się używaniu kierunkowskazów "właśnie skręciłem
w stronę w którą widzisz" :>
  Ja w tym nie widzę "zostawania" czegokolwiek.

No że są Niskiej Jakości Instruktorzy to wiem :( To wina choćby zerowej weryfikacji instruktorów. W chwili obecnej instruktorem może zostać ktoś, kto nie jeździł wcześniej autem poza kursem. Zdajesz PJ, odczekujesz 3 lata, zdajesz banalny egzamin na instruktora i jesteś.

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał
  I z PJ robi to samo.

Ale przynajmniej z pewną świadomością. Więc nie może być już takim całkowicie skrajnym idiotą.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy,
a już
inne składniki Prawa Drogowego dobre?
  Oczywiscie.
  Skoro sama jazda po drodze powoduje sytuacje kolizyjne, to powinno
istnieć prawo które reguluje zasady rozstrzygania.

No i to prawo jednocześnie narzuca, że mamy obowiązek je znać i weryfikuje tę znajomość egzaminami. Oraz podstawy techniki powożenia, bo znajomość praw działania konia nie implikuje tego, że wozem pojedziesz.


  No więc Maruda postuluje, żeby za jazdę bez prawa jazdy nie
było kary (głównie dlatego, że nie ma być prawa jazdy).
  Przepisy masz ZNAĆ. Mają one być NIEZBĘDNE.
No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo
i istnienie ograniczeń,
  W miejscu "tam gdzie zaszkodzę innym".

Całe prawo jest takie. Kwestia tylko definicji szkodzenia i kłótni czy aby na pewno szkodzę czy może nie szkodzę. A to już jest subiektywne.

Czy może też nie i dobre jest tylko że odpowiada jak kogoś już zabije?
  Obrócę kota ogonem.
  Jak już dojdzie do kolizji, to przeżywalność pieszego przy
35kmph różni się drastycznie od przeżywalności przy 60kmph.
  Jak bardzo różni się ona w zależności od posiadania lub
nieposiadania stosownego papierka przez kierownika pojazdu?
  Rozjechanie przez posiadacza PJ jest zdrowsze?

Nie. Ale jest większa szansa, że taki posiadacz będzie bardziej świadom tego co robi. Zwłaszcza, że PJ się wydaje wszystkim w narodzie, a ich opisuje krzywa Gaussa. I to, że ty jesteś w zakresie IQ, wiedzy, zorientowania i Odpowiadania Za Siebie po jej jednej stronie, to nie zmienia, że cała rzesza jest pośrodku, a część wręcz po przeciwnej stronie. I to, że się im pokaże jak trzymać młotek i nie walić się w penisa może się tobie wydawać bez sensu, ale tak nie jest.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-29 19:28:21
Autor: Gotfryd Smolik news
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Sun, 28 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 26.04.2013 21:12, Gotfryd Smolik news pisze:
  Ktoś rzucił wersją mandatu "2000 zł".
  Jestem przeciw.
  Wezwanie, skutkujące koniecznością udania się pod wskazany
adres i odebrania pouczenia oraz zakaz jazdy przez dwa dni
działałby skuteczniej od tych 2kzł. IMO.

Ta... Tylko że skuteczność namierzania jest niska

  Ale to jest sprawa odrębna, zupełnie ortogonalna do metody
karania. Zważ, że mowa o karze "jednakowo dolegliwej", w odróżnieniu
od pomysłów (które uważam za co najmniej nierozważne, jeśli nie
głupie) karania proporcjonalnego do dochodów.
  Do tego mowa o karze dotykającej sedna - *zakaz jazdy* (krótkotrwały,
nie zaraz rok!).

a jak ktoś ją podnosi to

  Jeszcze raz: to jest OSOBNA sprawa której NIE poruszałem!

  Do tego, aby UKARANI musieli obowiązkowo zaliczyć odsłuchanie
szkolenia również nie wnoszę zastrzeżeń :|

Tylko niestety z ich namierzaniem na razie słabo i jest bardzo kosztowne.

  Ale na razie operacja ogranicza się do wyciągnięcia portfela.

Lepiej jednak, żeby każdy odsłuchał z definicji na starcie,

  Nie. TUP!
  ICMPZ?

"Z definicji" i "na starcie" rzeczywiście powinno być - w podstawówce,
tak jak już wspomniano. Jestem za!

  Przyjrzyj się używaniu kierunkowskazów "właśnie skręciłem
w stronę w którą widzisz" :>
  Ja w tym nie widzę "zostawania" czegokolwiek.

No że są Niskiej Jakości Instruktorzy to wiem :(

  I jaki będzie sens "profilaktycznego" posyłania na szkolenie?
  Jak kierowca byłby posyłany na doszkolenie w konkretnych
elementach zachowań, to i instruktor musiałby się douczyć :>

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał
  I z PJ robi to samo.

Ale przynajmniej z pewną świadomością.

  Pytam jeszcze raz - to piesi przechodzący na czerwonym jej nie mają?
(FYI: opisywałem kiedy i dlaczego uważam, że należy przechodzić
na czerwonym :>)

Więc nie może być już takim całkowicie skrajnym idiotą.

  Idiota nie będzie wiedział również po wysłuchaniu prelekcji.
  Od wysłuchania nikt nie staje się "nieidiotą".
  Wyjątkowo niecelnie argumentujesz.

Poza tym, nie rozumiem gdzie jest granica. Prawo jazdy złe wg Marudy,
a już
inne składniki Prawa Drogowego dobre?
  Oczywiscie.
  Skoro sama jazda po drodze powoduje sytuacje kolizyjne, to powinno
istnieć prawo które reguluje zasady rozstrzygania.

No i to prawo jednocześnie narzuca, że mamy obowiązek je znać

  Ty chyba czegoś nie rozumiesz: to wynika z samej idei przyjętej
przez współczesne prawo, patrz piesi i czerwone!

i weryfikuje tę znajomość egzaminami.

  Dyskusja dotyczyła wyłącznie sensowności tego ostatniego.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo
i istnienie ograniczeń,
  W miejscu "tam gdzie zaszkodzę innym".

Całe prawo jest takie. Kwestia tylko definicji szkodzenia i kłótni czy aby na pewno szkodzę czy może nie szkodzę. A to już jest subiektywne.

  Ale to na 100% nie zależy od zdania egzaminu!
  Masz w Zabrzu parę rond, pojeździj, popatrz na migacze, wyjaśnij
na co te egzaminy się zdały...

  Rozjechanie przez posiadacza PJ jest zdrowsze?

Nie. Ale jest większa szansa, że taki posiadacz będzie bardziej świadom tego co robi.

  Liwiusz wyraził wątpliwość i ja ją doskonale rozumiem :P

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-29 20:48:48
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 29.04.2013 19:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 28 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 26.04.2013 21:12, Gotfryd Smolik news pisze:
  Ktoś rzucił wersją mandatu "2000 zł".
  Jestem przeciw.
  Wezwanie, skutkujące koniecznością udania się pod wskazany
adres i odebrania pouczenia oraz zakaz jazdy przez dwa dni
działałby skuteczniej od tych 2kzł. IMO.
Ta... Tylko że skuteczność namierzania jest niska
  Ale to jest sprawa odrębna, zupełnie ortogonalna do metody
karania.

Ale nieortogonalna do Poczucia Wolności. Osobiście wolę, żeby mnie porządnie wyszkolono oraz wydano certyfikat niż żeby łaził za mną policjant, a kamera zaglądała mi do sracza.

Zważ, że mowa o karze "jednakowo dolegliwej", w odróżnieniu
od pomysłów (które uważam za co najmniej nierozważne, jeśli nie
głupie) karania proporcjonalnego do dochodów.

No ale to są właśnie pomysły kary ,,jednakowo dolegliwej''. Bo jak ja zarabiam 15 setek miesięcznie i mam 5 setek dać na mandat to jest dla mnie inna dolegliwość niż dla Prezesa, który na dziwki w jedną noc wydał 20 setek. Dyskusyjna jest realizowalność tych pomysłów niestety.

  Do tego mowa o karze dotykającej sedna - *zakaz jazdy* (krótkotrwały,
nie zaraz rok!).

A to też nie jest jednako dolegliwe. Jak wspomniany Pan Prezes wyda na miesiąc na taksówki kolejne 3000zł, to go nadal nie ubędzie, bo tyle to on odwija żonie na kosmetyczkę przed łykendem. A jak wydasz zakaz jazdy na miesiąc kierowcy autobusu/ciężarówki mającemu na utrzymaniu dzieci, to nie dość, że straci on miesięczny dochód, to jeszcze być może w ogóle pracę, bo szef się wkurwi, że go w robocie nie ma miesiąc.

Niestety równa dolegliwość kar jest po prostu utopią z definicji. Jeden jak go zamkniesz do pierdla na miesiąc, to go rozsadzi, a drugi i rok potraktuje jako przyjemne wakacje.

  Do tego, aby UKARANI musieli obowiązkowo zaliczyć odsłuchanie
szkolenia również nie wnoszę zastrzeżeń :|
Tylko niestety z ich namierzaniem na razie słabo i jest bardzo kosztowne.
  Ale na razie operacja ogranicza się do wyciągnięcia portfela.

Owszem. I nie krytykuję twojego sposobu, faktycznie jakiś taki pomysł nie jest gupi.

Lepiej jednak, żeby każdy odsłuchał z definicji na starcie,
  Nie. TUP!

Tak. TUP!

  ICMPZ?

Pokażę język.

"Z definicji" i "na starcie" rzeczywiście powinno być - w podstawówce,
tak jak już wspomniano. Jestem za!

Kat. B w podstawówce? Wszystko ma swoje miejsce i swój czas.
I nawet jak powiesz, że w szkole ponadgimnazjalnej, to zważ, że nie wszyscy ją kończą (a ci co nie kończą podwójnie powinni być obserwowanie na drodze, bo z ich IQ coś nie tak) oraz że nie wszyscy muszą być kierowcami kat. B (w przeciwieństwie do bycia pieszymi) i nie wszyscy wręcz MOGĄ. Więc uzależnianie promocji np. do 3 klasy LO od zaliczenia przedmiotu też nie ma sensu. Lepiej tak jak jest. Kto chce być kierowcą, ubiega się o uprawnienia. Kto chce być instruktorem, ubiega się o uprawnienia. Kto chce być elektrykiem, ubiega się o uprawnienia....

A co w ogóle powiesz o C, C+E, D? Czy też należy by-default każdego obywatela puścić na drogę ciągnikiem z naczepą + przyczepa albo przegubowym ikarusem?

  Przyjrzyj się używaniu kierunkowskazów "właśnie skręciłem
w stronę w którą widzisz" :>
  Ja w tym nie widzę "zostawania" czegokolwiek.

No że są Niskiej Jakości Instruktorzy to wiem :(

  I jaki będzie sens "profilaktycznego" posyłania na szkolenie?

Taki jak każdego innego szkolenia od tysiącleci. Zawsze tak było, że się człowiek najpierw uczył, a potem wykorzystywał co nauczył. Jak chciałeś być szewcem, to najpierw terminowałeś jako czeladnik u majstra. A nie najpierw szyłeś buty i jak spierdoliłeś to za karę do majstra.

Bez prawa jazdy każdy idiota by zapierdzielał jak chciał
  I z PJ robi to samo.
Ale przynajmniej z pewną świadomością.
  Pytam jeszcze raz - to piesi przechodzący na czerwonym jej nie mają?

Szczerze powiedziawszy nie do końca. Moja żona kiedyś tak łaziła. Przestała jak zrobiła prawko i zobaczyła zza kółka jaki to kretynizm.

Ale to jest jeden aspekt sprawy, a inny jest taki, że jakby od przedszkola ich nie szkolić, tylko wypuścić takich ,,z lasu'' na miasto, to byś zobaczył jak jest. To, że nasze miastowe dzieci od małego oseska się uczą pod okiem mamy, taty, przedszkolanki, nauczycielki itp. to sprawia, że faktycznie kurs na Prawo Chodzenia nie jest potrzebny. Ale autem się nie szkolą.

Więc nie może być już takim całkowicie skrajnym idiotą.
  Idiota nie będzie wiedział również po wysłuchaniu prelekcji.
  Od wysłuchania nikt nie staje się "nieidiotą".

No ale potem musi zaprezentować na egzaminie ile z tego zassał do przestrzeni międzyusznej. Nigdzie nie sugerowałem że powinno to być odsłuchanie, jak kazania w kościele. Może tak wywnioskowałeś, bo rzuciłeś odsłuchanie jako karę a ja powiedziałem, że powinno być nie jako kara, a jako wstęp. Tylko ja to rozumiałem nie dosłownie jako odsłuchanie, ale jako kurs+egzamin.

  Wyjątkowo niecelnie argumentujesz.

To ty nie ogarniasz moich argumentów.

I w ten sposób sobie kopnęliśmy po kostkach adpersonamem i po co komu to było?

  Skoro sama jazda po drodze powoduje sytuacje kolizyjne, to powinno
istnieć prawo które reguluje zasady rozstrzygania.
No i to prawo jednocześnie narzuca, że mamy obowiązek je znać
  Ty chyba czegoś nie rozumiesz: to wynika z samej idei przyjętej
przez współczesne prawo, patrz piesi i czerwone!

Ale ta idea jest wrodzona. Mogłaby być inna. Mogłaby by być zasada, że Tir ma pierwszeństwo przed rowerem, a rower przed autobusem. Że światło czerwone oznacza ,,możesz jechać'', zielone ,,stój'' a żółte ,,jesteś debilem, udaj się na leczenie''. Te zasady są dla ciebie naturalne, bo się ich nauczyłeś a nie bo się z nimi urodziłeś. Stąd nie można zaniedbać uczenia.

i weryfikuje tę znajomość egzaminami.
  Dyskusja dotyczyła wyłącznie sensowności tego ostatniego.

Weryfikowanie liczbą rozjechanych przez autobus pieszych nie wydaje mi się sensowne.

No ale na pewno? Gdzie jego prawicowe podejście pozwala już na prawo
i istnienie ograniczeń,
  W miejscu "tam gdzie zaszkodzę innym".
Całe prawo jest takie. Kwestia tylko definicji szkodzenia i kłótni czy
aby na pewno szkodzę czy może nie szkodzę. A to już jest subiektywne.
  Ale to na 100% nie zależy od zdania egzaminu!

Nie, egzamin jest po to, żeby weryfikować wstępnie i odsiać tych, co w ogóle nie rokują.

  Masz w Zabrzu parę rond, pojeździj, popatrz na migacze, wyjaśnij
na co te egzaminy się zdały...

Jak pamiętam naszą dyskusję, to mamy tu całkowicie odmienne zdania, gdyż temat nie został w polskich przepisach właściwie opisany i brak jest jednoznacznie narzuconej zasady. A że sprawa nie jest ,,naturalnie w genach dziedziczona'' o co się rozbija nasza dyskusja, to mamy kilka ,,szkół'' i się nie zgadzamy. Na szczęście liczba wypadków, zwłaszcza z ofiarami, wynikających z braku zrozumienia sygnalizowania na rondzie pomiędzy zwolennikami różnych ,,szkół'' jest epsilonowo bliska zeru, więc ta wolnoamerykanka nie jest aż tak palącym problemem jak inne dziury czy braki w zasadach.

  Rozjechanie przez posiadacza PJ jest zdrowsze?
Nie. Ale jest większa szansa, że taki posiadacz będzie bardziej
świadom tego co robi.
  Liwiusz wyraził wątpliwość i ja ją doskonale rozumiem :P

A ja jestem pewien, że statystycznie rzecz biorąc będzie. Choć nie wyeliminuje to ogólnie problemu, którym w Polsce dodatkowo jest ogólny brak szacunku do prawa oraz całkowite szaleństwo na drodze. Nigdy nie byłem, ale podobno taki USAniec z definicji nie przekracza zasad na drodze. Z taką przynajmniej zetknąłem się opinią. A Polak za zaborów i PRLu nauczony do ciągłej opozycji do prawa i władzy patrzy jak tu te zasady łamać.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 20:30:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 20:17, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 16:58, Dominik & Co pisze:

A jak ktoś nie może żyć ze strachu, że go spotka rzadka potwornie droga
w leczeniu choroba, to komercyjne TU czekają z otwartymi ramionami.

ROTFL

A próbowałeś kiedyś znaleźć prywatne KOMPLETNE ubezpieczenie WSZELKICH
kosztów leczenia?

Od jednorazowego ataku problemu to może można by i coś znaleźć. Natomiast nikt nie ubezpieczy np. chorego od urodzenia.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 01:44:16
Autor: animka
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 21:42, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 19:08, Maruda pisze:
Ale ochrona zdrowia, szkolnictwo, emerytury - po cholerę mają być
państwowe?

Szkolnictwo: Bo wspólnota uznała, że to korzystne dla rozwoju wspólnoty,
żeby wiedza była dostępna dla wszystkich, a nie dla najbogatszych.

...dzieki czemu teraz mase bezrobotnych magistrow...

Leczenie: Ĺťeby ludzie biedni nie umierali i nie gnili na ulicach, tylko
mieli zapewnione leczenie w takim zakresie, w jakim wspólnotę stać, bo
zdrowa wspĂłlnota jest w interesie wspĂłlnoty.

...pewnie dlatego dzis w wiadomosciach mowili o zapisach 50-latkow na
wizyte do specjalisty lub zabieg ratujacy przed slepota na rok...
2022!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Emerytury: Żeby starzy ludzie nie umierali z braku środków do życia. To
może najmniej wytłumaczalne z punktu widzenia czysto rozwojowego
interesu wspólnoty. Ale wspólnota jest zbiorowiskiem żywych ludzi i taką
większość etykę wyznaje.


A dlaczego starymi ludzmi nie moga sie zajmowac ich dzieci?

Rodzice maja ustawowy obowiazek lozyc na wychowanie dzieci.

Dlaczego nie moze to dzialac w druga strone?

Raczej nie zadziala, bo taką matke czy ojca nazwanoby pasożytem i jeszcze wyśmiano - niezależnie ile czasu pracujące już dziecko korzystało z portfela rodzica i nic a nic się nie dokładało go niczego. Tylko brało i brało.


--
animka

Data: 2013-04-18 14:08:44
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:

Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma
tak.

No nieco inne warunki itp. ale zasady te same, jest wspĂłlnota.


Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.

No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe,
wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.

Zmieniasz skale. Spolecznosc 10, 20 czy 50 osob duzo latwiej moze sie zorganizowac. Zmieszcza sie na jedna sale i ustala, ze zarzadu w obecnej formie juz nie ma w trybie natychmiastowym. A jak zarzad ma pretensje to sobie dalsze rzeczy uzgadnia z kancelaria prawna wspolnoty.


A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany
przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla
dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10
rodzin w kamienicy, 100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

Nie te same. Politycy maja immunitety, ochronę wojska (oplacanego z moich pieniedzy). Jak sie zbuntuję to staje sie nagle przestepca a nie partnerem do rozmowy.


Może mi zapewnić lekarza, jak poczekam te kilka miesiecy na specjaliste.

No cóż, twierdzisz, że wspólnota nie funkcjonuje tak, jakbyś chciał. I
tu się mogę zgodzić i mogę nawet uznać, że wskazywane przez ciebie
problemu nurtują również mnie. Pytanie zasadnicze -- czy np. biorąc pod
uwagę wspomniany przykład lekarza, jest to wina złego zarządu czy np.
niemożności lepszego działania. Przykładowo np. ja bym chciał, żeby moja
wspólnota mieszkaniowa w moim bloku zapewniała mi masażystkę na każde
wezwanie. Pytanie czy to, że nie zapewnia to wina złego zarządu, czy też
po prostu warunki są jakie są i nie można tego zapewnić.

We wspolnocie - powstaje umowa, co kto ma zapewniac, i jak nie zapewnia to np. nie dostaje kasy (bo masazystka miala byc w srode, a nie bylo).

A teraz rozwin to w temacie Panstwa - mam prawo do lekarza, lekarza nie ma, kto mi odda kase za to, ze lekarz mial byc?

Nikt.

Dlaczego?

Bo w umowie nie ma, ze lekarz ma byc w srode, tylko "ze ma byc kiedys, kiedy bedzie".




Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.

Nie. Płacisz za coś innego. Bo nie odpowiada ci to, co zapewnia ci
wspólnota, a za co zapłaciłeś za pośrednictwem wspólnoty.

Nie chce placic dwea razy - skoro place, to chce wymagac. Np. przestac placic.


Powinno mi zapewnic pomoc urzednikow w urzedowych sprawach - w koncu ich
oplacam.
Efekt: musze zatrudniac biuro ksiegowe, kancelarie prawna i inne firmy,
zeby bronily mnie przed urzednikami i ich zakusami spacyfikowania mnie.


jw.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:23:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:08, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 12:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:
Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma
tak.
No nieco inne warunki itp. ale zasady te same, jest wspĂłlnota.
Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.
No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe,
wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.
Zmieniasz skale. Spolecznosc 10, 20 czy 50 osob duzo latwiej moze sie
zorganizowac.

Owszem. Ale na razie społeczeństwo kraju działa nadal na tym samym schemacie.

A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie może.

Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany
przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla
dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10
rodzin w kamienicy, 100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

Nie te same. Politycy maja immunitety, ochronę wojska (oplacanego z
moich pieniedzy).

No tak ustaliła wspólnota. Nie podoba się, to musisz to zmienić.


Jak sie zbuntuję to staje sie nagle przestepca a nie
partnerem do rozmowy.

Jak się sam zbuntujesz i polecisz z pistoletem na don Alda, to owszem. Ale to bardzo dobrze, że przed takimi świrami (co tak lecą) wspólnota wypracowała mechanizmy ochronne. Jeżeli natomiast masz odpowiednie poparcie, to możesz zmienić zarząd dokładnie tak samo, jak opisałeś. Zebrać się, odwołać i już. Twoim problemem jest to, że jesteś w mniejszości i chcesz zmieniać zarząd wybrany przez większość i denerwujesz się, że nie wychodzi. No niestety na tym polega życie... Ja chcę być 20letnią Mulatką z wygoloną cipką i średnimi cycami i co? Dupa blada, nie wychodzi. Ty masz większe szanse na swoje marzenia.


We wspolnocie - powstaje umowa, co kto ma zapewniac, i jak nie zapewnia
to np. nie dostaje kasy (bo masazystka miala byc w srode, a nie bylo).

No i w skali państwa tak samo.


A teraz rozwin to w temacie Panstwa - mam prawo do lekarza, lekarza nie
ma, kto mi odda kase za to, ze lekarz mial byc?

AleĹź masz lekarza. A Ĺźe nie tak i ile chcesz, to cóş... MasaĹźystka ktĂłrą przysłała mi wspĂłlnota była szczerbata i brzydka i miała 60 lat, ale umowa nie precyzowała. I tu teĹź. Państwo daje to, co moĹźe. I wcale się nie sprzeczam, Ĺźe  jest idealne. Jest paściate. Do bĂłlu paściate. Rodzi się tylko zasadnicze pytanie: czy winny zarząd i da się lepiej czy po prostu to co jest, jest maksimum tego, co da się wyciągnąć?

Patrząc na to, że usługi medyczne to chyba nigdzie na świecie nie działają właściwie, to nie za dużo się da zreformować.

Bo w umowie nie ma, ze lekarz ma byc w srode, tylko "ze ma byc kiedys,
kiedy bedzie".

Czyli wszystko w porządku. Jeśli to ci nie odpowiada, trzeba zmieniać umowę. Tylko pytanie czy jest to osiągalne.

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.
Nie. Płacisz za coś innego. Bo nie odpowiada ci to, co zapewnia ci
wspólnota, a za co zapłaciłeś za pośrednictwem wspólnoty.
Nie chce placic dwea razy

Ale nie płacisz 2 razy. Znów zejdźmy do skali wspólnoty... twoja wspólnota umówiła się, że wyda 500zł miesięcznie na ochronę twojego bloku. Zatrudnili więc dziadka-emeryta, co siedzi na ławeczce przed. Ale ostatnio zasnął, wcześniej dostał ataku astmy i nie dogonił złodzieja, więc ty postanowiłeś zatrudnić sobie prywatnego ochroniarza. No nie, nie płacisz 2 razy. Płacisz za coś innego. 50zł dajesz składki za dziadka, zgodnie z ustaleniami twojej wspólnoty, a 5000zł dokładasz za osobistego ochroniarza, bo tak chcesz.

- skoro place, to chce wymagac. Np. przestac
placic.

Ano jasne, uznałeś, że dziadek-portier nie jest ci potrzebny. Tylko że reszcie wspólnoty tak pasuje albo też nie pasuje ale nie stać ich na to, żeby składać się po 5000zł na osobistego ochroniarza, więc wolą po 50zł i mieć choć dziadka-emeryta.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:48:07
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 14:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:08, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 12:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:50, hiki o! pisze:
Z bycia wlascicielem mieszkania mam wielka korzysc, przewazajaca
zdecydowanie nad niekorzysciami. Z samego bycia obywatelem juz nie ma
tak.
No nieco inne warunki itp. ale zasady te same, jest wspĂłlnota.
Dlaczego?
Bo muszę placic podatki, zusy i inne srusy.
No. A we wspólnocie mieszkaniowej płacisz na różne fundusze remontowe,
wywóz śmieci, ogrzanie klatki, windę, zarząd.
Zmieniasz skale. Spolecznosc 10, 20 czy 50 osob duzo latwiej moze sie
zorganizowac.

Owszem. Ale na razie społeczeństwo kraju działa nadal na tym samym
schemacie.

Nie.

Problem tkwi w skalowalnosci.

"manie" jednego oracla db w firmie to zaden problem

manie 10 wspoldziajacych - to juz problem.

niby to samo, tylko przemnozeone przez 10x, 20x, 50x

a jednak calkiem nie to samo.


A Panstwo wlasciwie... w zamian, nic nie MUSI mi zapewnić, jedynie
moĹźe.

Państwo to TY i inni członkowie wspólnoty, zarządzane przez wybrany
przez was zarząd. Te same zasady (choć w innej skali owszem) są dla
dwóch rodzin mieszkających w jednym domu (np. teściowa i zięć), dla 10
rodzin w kamienicy, 100 rodzin w betonioku, 1000 rodzin we wsi..... itd.

Nie te same. Politycy maja immunitety, ochronę wojska (oplacanego z
moich pieniedzy).

No tak ustaliła wspólnota. Nie podoba się, to musisz to zmienić.

Nie moge. Bo zmiana moze dokonac sie tylko rekami tych co tych zmian nie chca.



Jak sie zbuntuję to staje sie nagle przestepca a nie
partnerem do rozmowy.

Jak się sam zbuntujesz i polecisz z pistoletem na don Alda, to owszem.
Ale to bardzo dobrze, że przed takimi świrami (co tak lecą) wspólnota
wypracowała mechanizmy ochronne. Jeżeli natomiast masz odpowiednie
poparcie, to możesz zmienić zarząd dokładnie tak samo, jak opisałeś.
Zebrać się, odwołać i już. Twoim problemem jest to, że jesteś w
mniejszości i chcesz zmieniać zarząd wybrany przez większość i
denerwujesz się, że nie wychodzi. No niestety na tym polega życie... Ja
chcę być 20letnią Mulatką z wygoloną cipką i średnimi cycami i co? Dupa
blada, nie wychodzi. Ty masz większe szanse na swoje marzenia.

Mozesz to duzo prosciej osiagnac niz zmiane rzadu. KAsa, wyjazd do kliniki i wracasz odmieniony.

No i moze wtedy masz szanse wejsc do sejmu.





We wspolnocie - powstaje umowa, co kto ma zapewniac, i jak nie zapewnia
to np. nie dostaje kasy (bo masazystka miala byc w srode, a nie bylo).

No i w skali państwa tak samo.

Skalowalnosc, glupcze!



A teraz rozwin to w temacie Panstwa - mam prawo do lekarza, lekarza nie
ma, kto mi odda kase za to, ze lekarz mial byc?

Aleş masz lekarza. A şe nie tak i ile chcesz, to cóş...

Ale place - to chyba wymagam, c'nie?

Albo moge rozwiazac umowe.

No wlasnie, w przypadku ZUS nie moge. Sa monopolista i ja mam obowiazek placic, czy korzystam, czy nie, czy mi sie oplaca, podoba, czy nie.

Masażystka którą
przysłała mi wspólnota była szczerbata i brzydka i miała 60 lat, ale
umowa nie precyzowała.

Ale moze proceyzowac i powinna.

Dlaczego umowa obywateli z NFZ nie jest precyzyjna?

I tu też. Państwo daje to, co może. I wcale się
nie sprzeczam, Ĺźe  jest idealne. Jest paściate. Do bĂłlu paściate. Rodzi
się tylko zasadnicze pytanie: czy winny zarząd i da się lepiej czy po
prostu to co jest, jest maksimum tego, co da się wyciągnąć?

Wystarczy jedno - mozliwosc zrezygnowania z uslug niespelniajacych moich kryteriow. Ale nie tak, ja rezygnuje i dalej place. Rezygnuje, i nie place. Radze sobie sam. Nie place, nic nie oczekuje w zamian.


Patrząc na to, że usługi medyczne to chyba nigdzie na świecie nie
działają właściwie, to nie za dużo się da zreformować.

Bo w umowie nie ma, ze lekarz ma byc w srode, tylko "ze ma byc kiedys,
kiedy bedzie".

Czyli wszystko w porządku. Jeśli to ci nie odpowiada, trzeba zmieniać
umowę. Tylko pytanie czy jest to osiągalne.

PRosz emi pokazac ta umowe i miejsce gdzie ja moge rozwiaza i podpisac inna.



Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.
Nie. Płacisz za coś innego. Bo nie odpowiada ci to, co zapewnia ci
wspólnota, a za co zapłaciłeś za pośrednictwem wspólnoty.
Nie chce placic dwea razy

Ale nie płacisz 2 razy.

Co miesiac place raz do ZUS.

Potem ide do lekarza i place ponownie.

ZnĂłw zejdĹşmy do skali wspĂłlnoty... twoja
wspólnota umówiła się, że wyda 500zł miesięcznie na ochronę twojego
bloku. Zatrudnili więc dziadka-emeryta, co siedzi na ławeczce przed. Ale
ostatnio zasnął, wcześniej dostał ataku astmy i nie dogonił złodzieja,
więc ty postanowiłeś zatrudnić sobie prywatnego ochroniarza.

....i w tym miejscu rozwiazuje umowe ze wspolnota, mowie "nie bede placil na dziadka".

No nie, nie
płacisz 2 razy. Płacisz za coś innego. 50zł dajesz składki za dziadka,
zgodnie z ustaleniami twojej wspólnoty, a 5000zł dokładasz za osobistego
ochroniarza, bo tak chcesz.

- skoro place, to chce wymagac. Np. przestac
placic.

Ano jasne, uznałeś, że dziadek-portier nie jest ci potrzebny. Tylko że
reszcie wspólnoty tak pasuje albo też nie pasuje ale nie stać ich na to,
żeby składać się po 5000zł na osobistego ochroniarza, więc wolą po 50zł
i mieć choć dziadka-emeryta.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 15:11:47
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:48, hiki o! pisze:
No tak ustaliła wspólnota. Nie podoba się, to musisz to zmienić.
Nie moge. Bo zmiana moze dokonac sie tylko rekami tych co tych zmian nie
chca.

Czyli masz pecha... Ta wspólnota nie chce tego co ty. I wracamy do mojej propozycji z Afryką.

Jak się sam zbuntujesz i polecisz z pistoletem na don Alda, to owszem.
Ale to bardzo dobrze, że przed takimi świrami (co tak lecą) wspólnota
wypracowała mechanizmy ochronne. Jeżeli natomiast masz odpowiednie
poparcie, to możesz zmienić zarząd dokładnie tak samo, jak opisałeś.
Zebrać się, odwołać i już. Twoim problemem jest to, że jesteś w
mniejszości i chcesz zmieniać zarząd wybrany przez większość i
denerwujesz się, że nie wychodzi. No niestety na tym polega życie... Ja
chcę być 20letnią Mulatką z wygoloną cipką i średnimi cycami i co? Dupa
blada, nie wychodzi. Ty masz większe szanse na swoje marzenia.

Mozesz to duzo prosciej osiagnac niz zmiane rzadu. KAsa, wyjazd do
kliniki i wracasz odmieniony.

Jesteś pewien, że uda się zrobić ze schorowanego pana w średnim wieku rasy białej zrobić dwudziestoletnią mulatkę z cycami? Bo wiesz Krzysztof Bogdan Bęgowski próbował i niezbyt wyszło. Podejrzewam, że masz większe szanse na swoje marzenia niż ja.


A teraz rozwin to w temacie Panstwa - mam prawo do lekarza, lekarza nie
ma, kto mi odda kase za to, ze lekarz mial byc?
Aleş masz lekarza. A şe nie tak i ile chcesz, to cóş...
Ale place - to chyba wymagam, c'nie?

Jo ziomal. W baru u MacDonalda też płacisz i wymagasz, np. obsługi kelnerskiej i zdrowego żarcia?

Albo moge rozwiazac umowe.

Możesz. Dawno ci proponowałem kierunek Afryka albo jakieś wyspy.

No wlasnie, w przypadku ZUS nie moge. Sa monopolista i ja mam obowiazek
placic, czy korzystam, czy nie, czy mi sie oplaca, podoba, czy nie.


A w twojej wspólnocie blokowej możesz wybrać innego operatora domofonu, winny, wywozu śmieci etc? Ba! Nawet kablówki zazwyczaj nie możesz wybrać innej niż jest. Ja mam np. Vectrę, a teść UPS.


Masażystka którą
przysłała mi wspólnota była szczerbata i brzydka i miała 60 lat, ale
umowa nie precyzowała.
Ale moze proceyzowac i powinna.

Może, tylko czy wspólnotę wtedy stać na lepszą?


Dlaczego umowa obywateli z NFZ nie jest precyzyjna?

Bo realia się ciągle zmieniają i umowa jest taka, że to NFZ zarządza tym kawałkiem. Znów wracając do wspólnoty blokowej -- dajesz 1000zł na remonty i zarząd ustala czy w tej chwili wystarczy na remont całości czy może tylko dach zrobić, bo najpotrzebniejszy a może trzeba odwodnić piwnice. Jak wybiorą dach, to ci od dołu będą jojczyć, jak wybiorą piwnice, to ci przy dachu wyją, że im cieknie... Ale na całość może nie wystarczać.


I tu też. Państwo daje to, co może. I wcale się
nie sprzeczam, Ĺźe  jest idealne. Jest paściate. Do bĂłlu paściate. Rodzi
się tylko zasadnicze pytanie: czy winny zarząd i da się lepiej czy po
prostu to co jest, jest maksimum tego, co da się wyciągnąć?

Wystarczy jedno - mozliwosc zrezygnowania z uslug niespelniajacych moich
kryteriow. Ale nie tak, ja rezygnuje i dalej place.

Bo tak się umĂłwiła wspĂłlnota...  Bo w ogĂłlności dla wspĂłlnoty jest korzystniej, Ĺźeby jej biedni nie gnili na ulicach. Niestety wszystkim wszystkiego zapewnić nie mogą. Ty sobie teĹź nie moĹźesz. Na razie cię stać, a jak cię jebnie coś porządnie, to się zdziwisz. Ja nagle i niespodziewanie wylądowałem 9 stycznia w szpitalu... Od tamtego czasu przeszedłem 4 operacje, w maju mam kolejną. Jedna z operacji została przerwana w trakcie, bo brakło cewnikĂłw po kilka(niektĂłrzy mĂłwią, Ĺźe kilkanaście) tysięcy sztuka. Nawet jak to tylko kilka tysięcy sztuka, to i tak jakby nie NFZ to bym gryzł piach, bo nawet za jedną operację bym nie zdołał zapłacić.

To, że na razie cię stać zapłacić sobie za Medyka Za Biurkiem (choć też stawki mają 100zł dr i 150zł profesor, a same konsultacje za biurkiem to nie wszystko, dochodzą różne badania) to jeszcze drobiazg.

Czyli wszystko w porządku. Jeśli to ci nie odpowiada, trzeba zmieniać
umowę. Tylko pytanie czy jest to osiągalne.
PRosz emi pokazac ta umowe i miejsce gdzie ja moge rozwiaza i podpisac
inna.

Umowę zawarłeś wspólnotowo, więc albo jako wspólnota ją zmieniasz albo szukasz innej wspólnoty dla siebie. Całkiem jak z blokiem.

Efekt: ide prywatnie, place ponownie za to co juz zaplacilem.
Nie. Płacisz za coś innego. Bo nie odpowiada ci to, co zapewnia ci
wspólnota, a za co zapłaciłeś za pośrednictwem wspólnoty.
Nie chce placic dwea razy
Ale nie płacisz 2 razy.
Co miesiac place raz do ZUS.

Za co innego. Płacisz w ramach umowy wspólnotowej za jako takie utrzymywanie stanu zdrowia wspólnoty na takim poziomie, jaki umożliwiają zebrane środki, których wysokość wspólnota ustaliła.

Potem ide do lekarza i place ponownie.

Za co innego. Płacisz za dodatkową usługę, choć z podobnej branży.

Znów przykład z okolic blokowych: Składacie się jako wspólnota na to, żeby jako tako utrzymywać porządek na klatce. Ustalacie kwotę składki i wychodzi, że za to raz na 2 tygodnie firma sprzątająca wyśle babę ze ścierą, dwa razy do roku okna pomyje etc. Ale ty na swoim piętrze lubisz mieć porządek i zamawiasz prywatnie sprzątanie raz na tydzień. Płacisz za coś innego, choć podobna branża. Tamta baba ze ścierą raz na 2 tygodnie nadal będzie sprzątać klatkę i nie zarośnie ona syfem w ogólności i na to się składasz. A swoje pięterko sobie wyłożyłeś dywanem, powiesiłeś firanki w oknie i sprzątasz co tydzień. Twoja wola. Jak cię stać.

ZnĂłw zejdĹşmy do skali wspĂłlnoty... twoja
wspólnota umówiła się, że wyda 500zł miesięcznie na ochronę twojego
bloku. Zatrudnili więc dziadka-emeryta, co siedzi na ławeczce przed. Ale
ostatnio zasnął, wcześniej dostał ataku astmy i nie dogonił złodzieja,
więc ty postanowiłeś zatrudnić sobie prywatnego ochroniarza.

...i w tym miejscu rozwiazuje umowe ze wspolnota, mowie "nie bede placil
na dziadka".

No więc nie tak działa wspólnota. Musisz albo przekonać pozostałych (a przynajmniej większość) albo opuścić wspólnotę. Nie możesz powiedzieć ,,to ja na dziadka-emeryta się nie składam i już''. Wspólnota ustaliła takie składki.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 15:29:47
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 15:11, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jesteś pewien, że uda się zrobić ze schorowanego pana w średnim wieku
rasy białej zrobić dwudziestoletnią mulatkę z cycami? Bo wiesz Krzysztof
Bogdan Bęgowski próbował i niezbyt wyszło. Podejrzewam, że masz większe
szanse na swoje marzenia niĹź ja.

Mozesz sprobowac. To wlasnie ta roznica. Mozesz sprobowac. Albo nie. Moze wyjsc albo nie.

Ale jak sie nie zdecydujesz nie musisz placic nikomu zadnego abonamentu czy ubezpieczenia.

Data: 2013-04-18 21:10:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 15:29, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 15:11, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jesteś pewien, że uda się zrobić ze schorowanego pana w średnim wieku
rasy białej zrobić dwudziestoletnią mulatkę z cycami? Bo wiesz Krzysztof
Bogdan Bęgowski próbował i niezbyt wyszło. Podejrzewam, że masz większe
szanse na swoje marzenia niĹź ja.

Mozesz sprobowac.

Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe szanse niż ja na tą 20latkę.

To wlasnie ta roznica. Mozesz sprobowac.
Albo nie.
Moze wyjsc albo nie.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się uda... Coś mi się wydaje, że se jaja robisz.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 21:44:25
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 15:29, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 15:11, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Jesteś pewien, że uda się zrobić ze schorowanego pana w średnim wieku
rasy białej zrobić dwudziestoletnią mulatkę z cycami? Bo wiesz Krzysztof
Bogdan Bęgowski próbował i niezbyt wyszło. Podejrzewam, że masz większe
szanse na swoje marzenia niĹź ja.

Mozesz sprobowac.

Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe
szanse niż ja na tą 20latkę.

Nie mam szans. Nie potrafie klamac prosto w oczy.


To wlasnie ta roznica. Mozesz sprobowac.
Albo nie.
Moze wyjsc albo nie.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob


Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr, i nawet najwieksza niedorzecznosc zalezy od Ciebie. I zaplacisz, jesli sie zdecydujesz.

Natomoast nie placisz abonamentu za to, ze moze skorzystasz.



--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 22:17:58
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 21:44, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe
szanse niż ja na tą 20latkę.
Nie mam szans. Nie potrafie klamac prosto w oczy.

Potrafisz. Kłamiesz w żywe oczy że mogę stać się dwudziestolatką, mulatką. Bo że jakieś tam cyce można mi doprawić i spróbować wyhodować wygoloną cipkę, to jeszcze mogę uwierzyć.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob
Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr, i nawet najwieksza niedorzecznosc
zalezy od Ciebie. I zaplacisz, jesli sie zdecydujesz.

j.w.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 22:29:19
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 22:17, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:44, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe
szanse niż ja na tą 20latkę.
Nie mam szans. Nie potrafie klamac prosto w oczy.

Potrafisz. Kłamiesz w żywe oczy że mogę stać się dwudziestolatką,

Nie klamie. NApisalem, ze jak chcesz, mozesz sprobowac.

mulatką. Bo że jakieś tam cyce można mi doprawić i spróbować wyhodować
wygoloną cipkę, to jeszcze mogę uwierzyć.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob
Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr, i nawet najwieksza niedorzecznosc
zalezy od Ciebie. I zaplacisz, jesli sie zdecydujesz.

j.w.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 11:19:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 22:29, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 22:17, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:44, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe
szanse niż ja na tą 20latkę.
Nie mam szans. Nie potrafie klamac prosto w oczy.

Potrafisz. Kłamiesz w żywe oczy że mogę stać się dwudziestolatką,

Nie klamie. NApisalem, ze jak chcesz, mozesz sprobowac.

nie. Napisałeś, że mam szansę, a nie mam.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob
Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr,


aha... A możesz wskazać choć jeden przypadek na świecie, gdzie to się udało?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 13:31:37
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 19.04.2013 11:19, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 22:29, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 22:17, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 21:44, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 21:10, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Ty też możesz próbować kariery politycznej. Na moje oko masz większe
szanse niż ja na tą 20latkę.
Nie mam szans. Nie potrafie klamac prosto w oczy.

Potrafisz. Kłamiesz w żywe oczy że mogę stać się dwudziestolatką,

Nie klamie. NApisalem, ze jak chcesz, mozesz sprobowac.

nie. Napisałeś, że mam szansę, a nie mam.

Bo masz szanse. Choc bliskie zeru.


Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob
Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr,


aha... A możesz wskazać choć jeden przypadek na świecie, gdzie to się
udało?

Trzeba probowac.

Lot na ksiezyc tez nie byl od razu.








--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 14:34:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 13:31, hiki o! pisze:
On 19.04.2013 11:19, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Nie klamie. NApisalem, ze jak chcesz, mozesz sprobowac.
nie. Napisałeś, że mam szansę, a nie mam.
Bo masz szanse. Choc bliskie zeru.

Nie, one są zerowe. W przeciwieństwie do twoich na polityka, choć jak cię słucham, to wierzę, że również jesteś bliski zeru.

Naprawdę sądzisz, że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że się
uda... Coś mi się wydaje, że se jaja rob
Zadne jaja. Pokazuje, ze masz wybĂłr,
aha... A możesz wskazać choć jeden przypadek na świecie, gdzie to się
udało?
Trzeba probowac.

Ty prĂłbujesz?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 10:53:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 10:31, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 09:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być
członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże.

A nauczyciel, na którym się skupialiście, nie jest? Jest tak samo członkiem wspólnoty mieszkaniowej Polska, jak Pan Prezes.

A więc ma
prawo głosu nie z racji pracy tam-czy-gdzie-indziej, ale z racji prawa
do współdecydowania o części wspólnej, której jest współwłaścicielem.

No i to ci właśnie tłumaczymy, że to gdzie pracuje jest mało ważne. Każdy obywatel Polski jest członkiem tej wspólnoty mieszkaniowej Polska i ma prawo głosu.

Ma
prawo decydować, bo to jest po części jego i już.

Brawo! W końcu sensownie...

Obywatel, który wykonuje usługi na rzecz budżetu (np. nauczyciel czy
gliniarz), choć owszem - jest użyteczny, bo wszak ta wspólnota płaci mu
dobrowolnie, to nie powinien decydować o kształcie tego państwa,

Mówisz o tym nauczycielu zatrudnionym z Niemiec, Turcji czy może z Kongo? No więc on nie ma, ale to nie jest kwestia rodzaju zawodu, bo zatrudniony jako hydraulik też nie ma.


bo
jeśliby np. jakimś cudem doszło do nadreprezentacji nauczycieli

To byłaby to ich wspólnota. Tak to jest ze wspólnotami. Jak do bloku, w którym mieszka Tomek wprowadzi się 15 murzynów, to to będzie wspólnota 15 murzynów i jednego Tomka.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 11:38:28
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 10:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być
członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże.

A nauczyciel, na którym się skupialiście, nie jest? Jest tak samo
członkiem wspólnoty mieszkaniowej Polska, jak Pan Prezes.

Przypominam, że od tego właśnie się zaczęło:
O ile będzie miał tutaj jakąś nieruchomość, czyli jeśli będzie płacił podatek katastralny - to owszem, jest członkiem wspólnoty nieruchomościowej "Polska" (hint: kraj).
Dodam od razu, że ktoś prowadzący w tym kraju i tym państwie działalność gospodarczą nie musi mieć nieruchomości, aby mieć prawo głosu. Jego prawo głosu jest usankcjonowane haraczem, który odprowadza do przepastnego wora tego państwa.

[Tak na marginesie: a o czym my tu p...y? Przecież państwa "Polska" nie ma. Jest prowincja w UE]

Aby resztę pojęć uporządkować: Jest sobie Kraj Przywiślański o nazwie Polska. Granice są nietrwałe i dyskusyjne. Ten obszar w większości jest zamieszkiwany przez ludzi narodowości polskiej (Polaków) posługujących się językiem polskim i preferujących dorobek kulturalny swoich przodków. Ten obszar i zamieszkujący go ludzie (już nie tylko Polacy) są pod władzą (okupacją) instytucji, która uważa się za Rzeczpospolitą Polską, czyli polskie państwo, posługujące się legislatywą, egzekutywą, armią i aparatem przymusu funkcjonującym za pieniądze z haraczy.
Coś się nie zgadza?

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 12:39:19
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:38, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 10:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Jest skromna różnica (w por. z obywatelem państwa). Ten cieć, aby być
członkiem wspólnoty musi być właścicielem lokalu w tejże.

A nauczyciel, na którym się skupialiście, nie jest? Jest tak samo
członkiem wspólnoty mieszkaniowej Polska, jak Pan Prezes.

Przypominam, że od tego właśnie się zaczęło:
O ile będzie miał tutaj jakąś nieruchomość, czyli jeśli będzie płacił
podatek katastralny - to owszem, jest członkiem wspólnoty
nieruchomościowej "Polska" (hint: kraj).

Nie. Polska nie jest wspólnotą nieruchomościową, a obywatelską. Czyli jakby to powiedzieć ,,mieszkaniową'', ale nie w sensie właścicieli mieszkania, a w sensie mieszkańców. Powiedzmy coś jak wspólnota studentów w akademiku, przy czym akademik jest ich.


Dodam od razu, że ktoś prowadzący w tym kraju i tym państwie działalność
gospodarczą nie musi mieć nieruchomości, aby mieć prawo głosu. Jego
prawo głosu jest usankcjonowane haraczem, który odprowadza do
przepastnego wora tego państwa.

No ja rozumiem, że ty wolałbyś taki model, ale obawiam się, że się nie przyjmie ani w Polsce ani w Europie, pozostaje ci szukać gdzieś w okolicach afryki, ameryki południowej, a jeszcze bardziej to może jakieś wyspy ... Oceania albo Karaiby albo gdzieś indziej.


[Tak na marginesie: a o czym my tu p...y? Przecież państwa "Polska" nie
ma. Jest prowincja w UE]


Za dużo już tych urojen na mnie. Mitycznych Onych jeszcze dzierżyłem, ale tu już wysiadam, nie mój poziom ogłupienia.

Aby resztę pojęć uporządkować: Jest sobie Kraj Przywiślański o nazwie
Polska. Granice są nietrwałe i dyskusyjne.

No od 60 lat niezmienne. A zmienność granic to cecha wielu krajów. Taki świat, takie życie.

Ten obszar i zamieszkujący go ludzie (już nie tylko Polacy) są pod
władzą (okupacją) instytucji, która uważa się za Rzeczpospolitą Polską,

Tak, tak, a kimże są ci okupanci? Jakiej narodowości?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 11:42:40
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 09:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

No i stanowią składową tej wspólnoty.
Nie wiem czemu naparłeś się, że to wspólnota kasy. A to nie wspólnota
kasy, a wspĂłlnota mieszkaniowa.

NarĂłd?!


Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?

O czym ty ze mną rozmawiasz?






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:42:44
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:42, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

No i stanowią składową tej wspólnoty.
Nie wiem czemu naparłeś się, że to wspólnota kasy. A to nie wspólnota
kasy, a wspĂłlnota mieszkaniowa.

NarĂłd?!


No Państwo. Mieszkaniowa oczywiście w znaczeniu ,,wspólnota mieszkańców'' a nie dokładnie ,,na zasadach blokowej wspólnoty mieszkaniowej''. Dokładniej mówiąc, to Państwo Demokratyczne to wspólnota obywateli z równym podziałem głosów.


Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?
O czym ty ze mną rozmawiasz?

O państwie. Tylko zmniejszyłem je do 10 mieszkańców, żeby było łatwiej zrozumieć. Jak bardzo chcesz, to przemnóż podane przeze mnie liczby przez dowolną wartość, żeby wyszło ~ tyle ile mieszkańców Polski a słowo Blok zamień na Polska.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:21:11
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:42, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 11:42, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 00:15, hiki o! pisze:

Bo pracuja za pieniadze, ktore ten ogol daje.

No i stanowią składową tej wspólnoty.
Nie wiem czemu naparłeś się, że to wspólnota kasy. A to nie wspólnota
kasy, a wspĂłlnota mieszkaniowa.

NarĂłd?!


No Państwo. Mieszkaniowa oczywiście w znaczeniu ,,wspólnota
mieszkańców'' a nie dokładnie ,,na zasadach blokowej wspólnoty
mieszkaniowej''. Dokładniej mówiąc, to Państwo Demokratyczne to
wspólnota obywateli z równym podziałem głosów.


Jak jest 10 mieszkańców w bloku i 9 pracuje w Biedronce na kasie, a 10
jest cieciem w bloku i dostaje kasę za cieciowanie od tamtych 9, to
nadal ma on 1/10 głosu i jest jednym z tych 10 mieszkańców bloku. Choć
on wyciąga z kasy a oni dokładają. Teraz łapiesz?
O czym ty ze mną rozmawiasz?

O państwie. Tylko zmniejszyłem je do 10 mieszkańców, żeby było łatwiej
zrozumieć. Jak bardzo chcesz, to przemnóż podane przeze mnie liczby
przez dowolną wartość, żeby wyszło ~ tyle ile mieszkańców Polski a słowo
Blok zamień na Polska.

To kazdy blok moze miec swoje wojsko, urzad skarbowy, ustawodastwo?







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 18:48:30
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 14:21, hiki o! pisze:

O państwie. Tylko zmniejszyłem je do 10 mieszkańców, żeby było łatwiej
zrozumieć. Jak bardzo chcesz, to przemnóż podane przeze mnie liczby
przez dowolną wartość, żeby wyszło ~ tyle ile mieszkańców Polski a słowo
Blok zamień na Polska.

To kazdy blok moze miec swoje wojsko, urzad skarbowy, ustawodastwo?

Dodam tak na boku:
Coś w tym chyba jest, że "państwo" (np. RP) bardzo surowo karze próby wydzielenia z tegoż mniejszych wspólnot.
Zapewne oczywiście w interesie obywateli ;)

Swoją drogą - gdybym wraz z całym moim budynkiem wydzielił się z tej RP, to na ch.j mi wojsko. Przecież jest ONZ i Sztrasburger. Kosowo jakoś dało radę. Ciekawe gdzie jest granica (rozmiaru, liczebności) i jakie kryteria decydują.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 21:16:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:21, hiki o! pisze:
O państwie. Tylko zmniejszyłem je do 10 mieszkańców, żeby było łatwiej
zrozumieć. Jak bardzo chcesz, to przemnóż podane przeze mnie liczby
przez dowolną wartość, żeby wyszło ~ tyle ile mieszkańców Polski a słowo
Blok zamień na Polska.

To kazdy blok moze miec swoje wojsko, urzad skarbowy, ustawodastwo?

Nie o to mi chodziło, bo jak już pisałem Gotfrydowi, mechanizmy są takie same, choć oczywiście prawo i uchwały i postanowienia inne, bo skala inna.

Państwo ma całe wojsko, blok może mieć ochroniarza lub kilku. Choć na upartego, jak was bardzo stać, to możecie i powołać armię 20 tysięcy ochroniarzy.

Urząd Skarbowy, owszem, przecież pobieracie różne opłaty do wspólnotowej kasy zgodnie z ustalonymi przez siebie wcześniej regułami.

Ustawodawstwo -- oczywiście, cały wątek zaczął się od tego, że wspólnota Tomka wydała uchwalę o antenach.

Oczywiście sama wspólnota mieszkaniowa działa na terenie większej wspólnoty np. miasta, a to miasto na terenie większej wspólnoty Gminy, a ta gmina ... i tak dalej, więc działania mniejszej wspólnoty nie mogą być sprzeczne z tym, co uchwaliła większa.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 21:46:34
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 21:16, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 14:21, hiki o! pisze:
O państwie. Tylko zmniejszyłem je do 10 mieszkańców, żeby było łatwiej
zrozumieć. Jak bardzo chcesz, to przemnóż podane przeze mnie liczby
przez dowolną wartość, żeby wyszło ~ tyle ile mieszkańców Polski a słowo
Blok zamień na Polska.

To kazdy blok moze miec swoje wojsko, urzad skarbowy, ustawodastwo?

Nie o to mi chodziło, bo jak już pisałem Gotfrydowi, mechanizmy są takie
same, choć oczywiście prawo i uchwały i postanowienia inne, bo skala inna.

Skalowalnosc glupcze!

JEst calkiem inaczej.

JAk nie rozumiesz analogii informatycznej to moze cos z nauk scislych i fizyka. W jednej skali mechanika kwantowa jest dobra, w innej nie jest.

Państwo ma całe wojsko, blok może mieć ochroniarza lub kilku. Choć na
upartego, jak was bardzo stać, to możecie i powołać armię 20 tysięcy
ochroniarzy.

Urząd Skarbowy, owszem, przecież pobieracie różne opłaty do wspólnotowej
kasy zgodnie z ustalonymi przez siebie wcześniej regułami.

Ustawodawstwo -- oczywiście, cały wątek zaczął się od tego, że wspólnota
Tomka wydała uchwalę o antenach.

Oczywiście sama wspólnota mieszkaniowa działa na terenie większej
wspólnoty np. miasta, a to miasto na terenie większej wspólnoty Gminy, a
ta gmina ... i tak dalej, więc działania mniejszej wspólnoty nie mogą
być sprzeczne z tym, co uchwaliła większa.

Czyli jednak - mikro i makro skala to cos calkiem innego. Sa pewne drobne podobienstwa. I tylko tyle.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:07:07
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 18:11, Maruda pisze:
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.

To twoje zdanie i takie Państwo sobie załóż albo do takiego dołącz.

Wyobraź co by się działo w Polsce, jakby połowa biznesu wyniosłą się w inne miejsce.

Poki co to Blair uratował Polske przed rosnącym bezrobociem. I nasycil miliony polskich rodzin kasą płynącą od pracujących na wyspach Polaków.

I dziwnym trafem - polski ekobiety mnoza sie na potęge wszedzie na swiecie, tylko nie te mieszkające i pracujące w Polsce.

Ciekawe dlaczego.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:05:13
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 18:11, Maruda wrote:
W dniu 2013-04-17 17:19, hiki o! pisze:

Aha, chcialbym od razu wykluczyc z wyborow jako "nie placa podatkow"
całą budżetówkę i każdego finansowanego z budżetu.

Popieram!
O kształcie państwa mają decydować ci, którzy na to państwo łożą, a nie
ci, którzy z niego wysysają.
Bo przecież mamy przykłady, jak to aktualnie panująca klasa (banda
czworga: PiS, SLD, PSL, i PO) kształtują to państwo tak, żeby nikt im
stołków spod d. nie wyrwał.


A jednoczenie 5 milionow pracujacych NIE-w-budzetowce, musi utrzymywac caly ten pierdolony bajzel.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 21:35:11
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?

Data: 2013-04-17 23:09:49
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi z moich podatków. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z niego wyciaga.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:42:29
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatków. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je ktoś przed nosem położy.

W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę zarobić na budowie w UK").

Data: 2013-04-17 23:46:42
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatkĂłw. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

A ty


W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i
społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:46:49
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatkĂłw. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

A ty


W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i
społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:46:57
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatkĂłw. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

A ty


W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i
społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 23:48:57
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 17.04.2013 23:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatkĂłw. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

a ty rozumiesz?

objaw prawde...


W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").

Wlasnie!

Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w kraju wzrosnie i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom, bo sa potrzebni dla moich dzieci!







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 00:02:22
Autor: Andrzej Lawa
OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:48, hiki o! pisze:

Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

a ty rozumiesz?

objaw prawde...

Kolejny raz powtarzał nie będę.

Skoro jesteś taki głupi, że sam nie rozumiesz, to wynajmij kogoś bardziej rozumnego, żeby ci przetłumaczył. Mi się nie chce.

W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za fasadę i kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").

Wlasnie!

Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej doktryny będzie to oznaczało, że nie będzie miał głosu w ogóle.

i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Co niczego dla nauczycieli nie zmieni, bo budżetówkę odrzucasz całkiem z głosowania.

Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.

Data: 2013-04-18 00:19:52
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 00:02, Andrzej Lawa wrote:

(ciach pierdy)

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za fasadę i

a on robi za fasade bo?

jak umie zarobic swoja praca duza kase, to znaczy ze zna wartosc pieniadza.

kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego
kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

wlasnie dlatego, ze zarabia duza kase z ktorej oplaca strazakow, nauczycieli i innych.


Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej

a ty wiesz co to jest podaz i popyt i jak wpluwa na wartosc "towaru"?

doktryny będzie to oznaczało, że nie będzie miał głosu w ogóle.

I nie musi miec.


i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Co niczego dla nauczycieli nie zmieni, bo budżetówkę odrzucasz całkiem z
głosowania.

Dalej nie musi miec prawa glosowac, bo ja zaglosuje za niego, bo jest mi on potrzebny.


Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.


Na szczescie mnie nie obejmuje ustawa nakazujaca publikacje moich pitow.


Wiec mozesz mnie cmoknac.





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 08:30:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 00:19, hiki o! pisze:

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za fasadę i

a on robi za fasade bo?

Bo prawdziwi macherzy stojący za firmą będącą szwindlem nie chcą się sami pchać na afisz.

jak umie zarobic swoja praca duza kase, to znaczy ze zna wartosc pieniadza.

Naucz się wreszcie czytać.

kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego
kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

wlasnie dlatego, ze zarabia duza kase z ktorej oplaca strazakow,
nauczycieli i innych.

Tylko jedyny jego "talent" do tego zarabiania to bycie wygodną i łatwą do kontroli fasadą.

Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej

a ty wiesz co to jest podaz i popyt i jak wpluwa na wartosc "towaru"?

Wpluwa? Pisać też nie umiesz...

doktryny będzie to oznaczało, że nie będzie miał głosu w ogóle.

I nie musi miec.

Tak samo jak ty.

i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Co niczego dla nauczycieli nie zmieni, bo budżetówkę odrzucasz całkiem z
głosowania.

Dalej nie musi miec prawa glosowac, bo ja zaglosuje za niego, bo jest mi
on potrzebny.

A ja zagłosuję za ciebie, bo nie jesteś tu potrzebny i lepiej by było jakbyś wyniósł się z tego kraju do jakieś np. Korei Pn. czy innego Zimbabwe.


Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.


Na szczescie mnie nie obejmuje ustawa nakazujaca publikacje moich pitow.

Aha, zawsze to samo - gadanie jest tanie, a jak przychodzi do konkretów to ogon pod siebie i spierdalasz udając focha.

Wiec mozesz mnie cmoknac.

Spytaj Biedronia, gdzie możesz sobie kogoś znaleźć i mnie do swojej orientacji nie mieszaj.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 11:58:19
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 08:30, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:19, hiki o! pisze:

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za fasadę i

a on robi za fasade bo?

Bo prawdziwi macherzy stojący za firmą będącą szwindlem nie chcą się
sami pchać na afisz.

Ilościowo bez znaczenia, menel dostaje prawo glosu, nie menel traci.

Wybory sa anonimowe, nie wazne czy zaglosuje menel za 500 tys i jego mecenas za 2500 tys, na to samo

Sila glosu - 3000

taka sama ajkby nie menel sam zaglosowal nie tworzac slupa.

W obecnym systemie mozna kupic glosy. W moim - nie ma to sensu. Bo placac za glosy zmniejszasz sile swojego.


jak umie zarobic swoja praca duza kase, to znaczy ze zna wartosc
pieniadza.

Naucz się wreszcie czytać.

j.w.



kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego
kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

wlasnie dlatego, ze zarabia duza kase z ktorej oplaca strazakow,
nauczycieli i innych.

Tylko jedyny jego "talent" do tego zarabiania to bycie wygodną i łatwą
do kontroli fasadą.

j.w. - to nie jest istotne, czy zaglosuje ten czy ten co jest nad nim. A nawet obydwoje.


Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej

a ty wiesz co to jest podaz i popyt i jak wpluwa na wartosc "towaru"?

Wpluwa? Pisać też nie umiesz...

popatrz na klawiatue i poszukaj w google co to literowka


i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Co niczego dla nauczycieli nie zmieni, bo budżetówkę odrzucasz całkiem z
głosowania.

Dalej nie musi miec prawa glosowac, bo ja zaglosuje za niego, bo jest mi
on potrzebny.

A ja zagłosuję za ciebie, bo nie jesteś tu potrzebny i lepiej by było
jakbyś wyniósł się z tego kraju do jakieś np. Korei Pn. czy innego
Zimbabwe.

alez ty glupi jestes (albo inaczej: starasz sie za glupiego uchodzic).



Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.


Na szczescie mnie nie obejmuje ustawa nakazujaca publikacje moich pitow.

Aha, zawsze to samo - gadanie jest tanie, a jak przychodzi do konkretĂłw
to ogon pod siebie i spierdalasz udając focha.

wiszisz, tobie sie wydaje moze, ze jestes panisko, ze tanie psycho sztuczki na mnie podzialaja i ze sprawisz, ze ta lub inna droga zmienie zdanie i pokaze niewiadomokomu to co on chce.

jestes w mylnym bledzie ;)

ja sobie moge tu pogadac, podyskutowac, ale jest tez granica tego co moge ci pokazac ;P



Wiec mozesz mnie cmoknac.

podtrzymuje ;P






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:17:27
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 11:58, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 08:30, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:19, hiki o! pisze:

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za fasadę i

a on robi za fasade bo?

Bo prawdziwi macherzy stojący za firmą będącą szwindlem nie chcą się
sami pchać na afisz.

Ilościowo bez znaczenia, menel dostaje prawo glosu, nie menel traci.

Wybory sa anonimowe, nie wazne czy zaglosuje menel za 500 tys i jego
mecenas za 2500 tys, na to samo

Sila glosu - 3000

Skoro uważasz, że nie ma znaczenia kto konkretnie głosuje, to mamy obecny system.

taka sama ajkby nie menel sam zaglosowal nie tworzac slupa.

W obecnym systemie mozna kupic glosy.

Bynajmniej. Jest to surowo wzbronione.

W moim - nie ma to sensu. Bo
placac za glosy zmniejszasz sile swojego.

W obecnym też nie ma sensu, bo za dużo ludzi ma prawo głosu, żeby kogokolwiek było stać na stosowną zapłatę _i_ dopilnowanie wyegzekwowania tej nielegalnej umowy.

Bo co, zapłacisz mi za zagłosowanie na twojego kandydata... a ja i tak zagłosuję jak chcę, bo ani mnie nie sprawdzisz, ani nie przymusisz.

jak umie zarobic swoja praca duza kase, to znaczy ze zna wartosc
pieniadza.

Naucz się wreszcie czytać.

j.w.


j.w.


kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego
kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

wlasnie dlatego, ze zarabia duza kase z ktorej oplaca strazakow,
nauczycieli i innych.

Tylko jedyny jego "talent" do tego zarabiania to bycie wygodną i łatwą
do kontroli fasadą.

j.w. - to nie jest istotne, czy zaglosuje ten czy ten co jest nad nim. A
nawet obydwoje.

To twój pomysł jest podwójnie kretyński.

Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej

a ty wiesz co to jest podaz i popyt i jak wpluwa na wartosc "towaru"?

Wpluwa? Pisać też nie umiesz...

popatrz na klawiatue i poszukaj w google co to literowka


Ale ty generalnie jesteś niechlujny w pisaniu. To był tzw. wierzchołek góry lodowej.

i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Co niczego dla nauczycieli nie zmieni, bo budżetówkę odrzucasz
całkiem z
głosowania.

Dalej nie musi miec prawa glosowac, bo ja zaglosuje za niego, bo jest mi
on potrzebny.

A ja zagłosuję za ciebie, bo nie jesteś tu potrzebny i lepiej by było
jakbyś wyniósł się z tego kraju do jakieś np. Korei Pn. czy innego
Zimbabwe.

alez ty glupi jestes (albo inaczej: starasz sie za glupiego uchodzic).


Zaprzestań, proszę, projekcji swoich ułomności na mnie.

Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.


Na szczescie mnie nie obejmuje ustawa nakazujaca publikacje moich pitow.

Aha, zawsze to samo - gadanie jest tanie, a jak przychodzi do konkretĂłw
to ogon pod siebie i spierdalasz udając focha.

wiszisz, tobie sie wydaje moze, ze jestes panisko, ze tanie psycho
sztuczki na mnie podzialaja i ze sprawisz, ze ta lub inna droga zmienie
zdanie i pokaze niewiadomokomu to co on chce.

No właśnie - jest foch.
[ciach kłamstwa i wykręty]


Wiec mozesz mnie cmoknac.

podtrzymuje ;P


Odwal się, peadale...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 12:35:12
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:17, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 11:58, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 08:30, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 00:19, hiki o! pisze:

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

I teraz powiedz, w czym ten dość losowo wybrany do robienia za
fasadę i

a on robi za fasade bo?

Bo prawdziwi macherzy stojący za firmą będącą szwindlem nie chcą się
sami pchać na afisz.

Ilościowo bez znaczenia, menel dostaje prawo glosu, nie menel traci.

Wybory sa anonimowe, nie wazne czy zaglosuje menel za 500 tys i jego
mecenas za 2500 tys, na to samo

Sila glosu - 3000

Skoro uważasz, że nie ma znaczenia kto konkretnie głosuje, to mamy
obecny system.

No i jak rozmawiac z inteligentnym inaczej? Podpowiedz...


taka sama ajkby nie menel sam zaglosowal nie tworzac slupa.

W obecnym systemie mozna kupic glosy.

Bynajmniej. Jest to surowo wzbronione.

No i co z tego?

Uwazasz, ze jak cos jest zabronione to nie istnieje?

Zlodzieje juz o tym wiedza?


W moim - nie ma to sensu. Bo
placac za glosy zmniejszasz sile swojego.

W obecnym też nie ma sensu, bo za dużo ludzi ma prawo głosu, żeby
kogokolwiek było stać na stosowną zapłatę _i_ dopilnowanie
wyegzekwowania tej nielegalnej umowy.

Bo co, zapłacisz mi za zagłosowanie na twojego kandydata... a ja i tak
zagłosuję jak chcę, bo ani mnie nie sprawdzisz, ani nie przymusisz.

Placi sie wyszkolonej trzodzie.

"obiecuje, ze znise abo rtv"

glosują ci, co im "doskwiera" oplata.

kupilem glosy, czy nie?

kupilem i glosy i zbiorowa lojalnosc pewnej grupy,, mamionej obietnica zaoszczedzenia (a wiec mozliwoscia wydania a cos innego) pewnej kwoty.

i co lepsze - nie musze nikomu placic z mojej kieszeni.

i co lepsze - nie musze dotrzymac slowa, a zdobylem glosy!


kozła ofiarnego miałby mieć większe predyspozycje do prawidłowego
kierowania krajem, niż mój przykładowy nauczyciel?

wlasnie dlatego, ze zarabia duza kase z ktorej oplaca strazakow,
nauczycieli i innych.

Tylko jedyny jego "talent" do tego zarabiania to bycie wygodną i łatwą
do kontroli fasadą.

j.w. - to nie jest istotne, czy zaglosuje ten czy ten co jest nad nim. A
nawet obydwoje.

To twój pomysł jest podwójnie kretyński.

Dlaczego?


Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc
natychmiast w
kraju wzrosnie

Nie wzrośnie, bo nie będzie płacił podatków w Polsce. A wg twojej

a ty wiesz co to jest podaz i popyt i jak wpluwa na wartosc "towaru"?

Wpluwa? Pisać też nie umiesz...

popatrz na klawiatue i poszukaj w google co to literowka


Ale ty generalnie jesteś niechlujny w pisaniu. To był tzw. wierzchołek
gĂłry lodowej.

no i?


Swoją drogą - przedstaw swój ostatni PIT 37.


Na szczescie mnie nie obejmuje ustawa nakazujaca publikacje moich
pitow.

Aha, zawsze to samo - gadanie jest tanie, a jak przychodzi do konkretĂłw
to ogon pod siebie i spierdalasz udając focha.

wiszisz, tobie sie wydaje moze, ze jestes panisko, ze tanie psycho
sztuczki na mnie podzialaja i ze sprawisz, ze ta lub inna droga zmienie
zdanie i pokaze niewiadomokomu to co on chce.

No właśnie - jest foch.
[ciach kłamstwa i wykręty]

zwij se nawet fochuniem :)





Wiec mozesz mnie cmoknac.

podtrzymuje ;P


Odwal się, peadale...


co to paedal? niechluju ty jeden! hahahahahahaha

(piekny przyklad, kto mieczem...)





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:49:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:35, hiki o! pisze:
Placi sie wyszkolonej trzodzie.
"obiecuje, ze znise abo rtv"
glosują ci, co im "doskwiera" oplata.

No widzisz, czyli jednak wspólnota uważa, że taki zarząd będzie właściwy, bo wprowadzi zmiany na blokowisku, które im się podobają. To nie kupowanie głosów, ale właśnie normalne działanie. Oferujesz konkretny profil działania, a członkowie wspólnoty oceniają czy im się ten profil podoba czy nie.


kupilem i glosy i zbiorowa lojalnosc pewnej grupy,, mamionej obietnica
zaoszczedzenia (a wiec mozliwoscia wydania a cos innego) pewnej kwoty.


No skoro ta grupa jest częścią wspólnoty i ma takie pragnienie, żeby wybrać do zarządzania sobą ludzi o takim profilu (programie partyjnym), to na tym właśnie polega Demokracja.

Ty masz tego pecha, że się znalazłeś w mniejszości. Możesz albo dołączyć do większości albo przekonać większość do swoich racji albo wprowadzić terror mniejszości, tak jak to robią coraz bardziej LGBT.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:56:26
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ty masz tego pecha, że się znalazłeś w mniejszości. Możesz albo dołączyć
do większości albo przekonać większość do swoich racji albo wprowadzić
terror mniejszości, tak jak to robią coraz bardziej LGBT.

Meh, terrorem bym tego nie nazwał... jeszcze ;)

Tylko domagają się równych praw.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:05:11
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:56, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.04.2013 12:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ty masz tego pecha, że się znalazłeś w mniejszości. Możesz albo dołączyć
do większości albo przekonać większość do swoich racji albo wprowadzić
terror mniejszości, tak jak to robią coraz bardziej LGBT.

Meh, terrorem bym tego nie nazwał... jeszcze ;)


Tak? To pójdź za ich wezwaniem i bądź dumny z tego kim jesteś. Choć i obwieszczaj ,,jestem dumny z bycia hetero''. Zaraz cię zakrzyczą, że jesteś homofobem. Spróbuj zorganizować promującą heteroseksualizm paradę ....

A geje latają i wołają ,,jestem gejem'' i ludzie mówią ,,brawo, gratulujemy, że się otworzyłeś''. Organizują Parady promujące gejostwo i co?


Tylko domagają się równych praw.

Tak? Przecież już mają większe w wielu dziedzinach. Może jeszcze ta większość praw nie jest zapisana, ale społecznie już funkcjonuje ,,w obrocie''.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:18:37
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Meh, terrorem bym tego nie nazwał... jeszcze ;)


Tak? To pójdź za ich wezwaniem i bądź dumny z tego kim jesteś. Choć i
obwieszczaj ,,jestem dumny z bycia hetero''. Zaraz cię zakrzyczą, że

To akurat idiotyzm w obie strony - co to za powód do dumy? Równie dobrze mógłbym być dumny z bycia ściśle hetero np. jak z brązowych tęczówek ;)

jesteś homofobem. Spróbuj zorganizować promującą heteroseksualizm paradę
...

Promocja to akurat się przydaje z uwagi na konieczność oswojenia ludzi, którzy w większości tkwią ciągle w świecie "zboczenia" i "choroby".

A geje latają i wołają ,,jestem gejem'' i ludzie mówią ,,brawo,
gratulujemy, że się otworzyłeś''. Organizują Parady promujące gejostwo i
co?

A, to trochę inne - dumnym z ujawnienia się w dość homofobicznym społeczeństwie to można być. Wymaga to pewnej odwagi. Ale nie z bycia gejem (patrz wyżej ;) )


Tylko domagają się równych praw.

Tak? Przecież już mają większe w wielu dziedzinach. Może jeszcze ta
większość praw nie jest zapisana, ale społecznie już funkcjonuje ,,w
obrocie''.

Większe? Nie ma ślubów, partner przy wizytach w szpitali będzie traktowany jako "obcy", podobnie w przypadku spadku, darowizny czy rozliczeń podatkowych. Dzieci też nie mogą adoptować.

Zwracam uwagę, że problemy są praktycznie takie same, jak dawniej w przypadku np. małżeństw białych z czarnymi (przynajmniej w USA).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 12:52:23
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:35, hiki o! pisze:

Skoro uważasz, że nie ma znaczenia kto konkretnie głosuje, to mamy
obecny system.

No i jak rozmawiac z inteligentnym inaczej? Podpowiedz...

Takim jak ty?

JuĹź podpowiadam: *plonk*

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:22:21
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:52, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 12:35, hiki o! pisze:

Skoro uważasz, że nie ma znaczenia kto konkretnie głosuje, to mamy
obecny system.

No i jak rozmawiac z inteligentnym inaczej? Podpowiedz...

Takim jak ty?

Raczej z takim jak ty, ma napisane a udaje greka czy tam innego cypryjczyka...







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 00:05:32
Autor: animka
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-17 23:48, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 23:42, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 23:09, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 21:35, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 17:19, hiki o! pisze:

Mierzysz inteligencję i poziom świadomości społecznej wysokością
płaconych podatków? ROTFL

Ale to bardzo dobry model. Takie masz prawa i przywileje, jakie sobie
wypracujesz.

Podatki placa ci, co sa uczciwi i do tego pracują,
czyli coś wypracowują. Mają jakąś wartośc dla Panstwa.

Tylko dlaczego taki np. nauczyciel, choćby nie wiem jak kompetentny i
zaangażowany, miałby się w głosowaniu liczyć mniej niż np. tępy ale
układny prezes-figurant w jakiejś filii korporacji, który tylko
bezmyślnie wykonuje durne zarządzenia z centrali za granicą?


Niejasno wytłumaczyłem? Pensja nauczyciela (tego w budżetówce) pochodzi
z moich podatkĂłw. Nauczyciel wiec taki nie doklada sie do budzetu, ale z
niego wyciaga.


Wytłumaczyłeś ideę jasno.... tylko ty po prostu jesteś na tyle głupi, że
nie rozumiesz konsekwencji swojego idiotycznego pomysłu, nawet jak ci je
ktoś przed nosem położy.

a ty rozumiesz?

objaw prawde...


W twoim "idealnym świecie" więcej do powiedzenia miałby tępy "słup" na
papierze zarabiający sporo więcej niż ktoś inteligentny, wykształcony i

natomiast tepy slup nie zarabiajacy mialby mniej od inteligentnego...

społecznie zaangażowany jak np. nauczyciel (bo zamiast użerać się z
niewdzięcznymi bachorami mógłby sobie powiedzieć "pierdolę to - jadę
zarobić na budowie w UK").

Wlasnie!

Niech jedzie. Jesli tylko mu to sie oplaca. Jego wartosc natychmiast w
kraju wzrosnie i ja bede glosowal za podniesieniem pensji nauczycielom,
bo sa potrzebni dla moich dzieci!

Nauczyciele już mają bardzo dobre pensje. Lekarze też.


--
animka

Data: 2013-04-18 00:20:53
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 00:05, animka wrote:

Nauczyciele już mają bardzo dobre pensje.

ogolnie rzecz biorac - tak.

za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 09:22:05
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 00:20, hiki o! pisze:

za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40.

Tylko jakoś ci, co tak głoszą, uparcie nie chcą się zatrudnić w szkole.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:00:25
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 09:22, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 00:20, hiki o! pisze:

za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40.

Tylko jakoś ci, co tak głoszą, uparcie nie chcą się zatrudnić w szkole.


Uwazasz, ze jedynym kryterium wedle ktorego niektorzy decyduja sie zostac nauczycielem jest wymiar godzin tygodniowo?





--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:52:03
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:00, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:22, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 00:20, hiki o! pisze:

za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40.

Tylko jakoś ci, co tak głoszą, uparcie nie chcą się zatrudnić w szkole.


Uwazasz, ze jedynym kryterium wedle ktorego niektorzy decyduja sie
zostac nauczycielem jest wymiar godzin tygodniowo?

Nie wiem, ale albo jednak ta praca nie jest taka różowa albo dziwni są ci, co jojczą, a nie zostają nauczycielami.

Może nie zostają:

a) bo pomimo, że ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40'', to te finanse nie pokrywają wad tej pracy

b) bo twierdzenie,  Ĺźe  ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40'' jest fałszywe

c) bo są zbyt głupi, żeby się załapać i żal im dupę ściska, że inny się załapał do lepszej pracy


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:54:36
Autor: Andrzej Lawa
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:52, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie wiem, ale albo jednak ta praca nie jest taka różowa albo dziwni są
ci, co jojczą, a nie zostają nauczycielami.

Może nie zostają:

a) bo pomimo, Ĺźe ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za
ponad 40'', to te finanse nie pokrywają wad tej pracy

Może zwróć temu głąbowi uwagę, że te 12 godzin w szkole to nie jest cała praca nauczyciela? ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-18 14:06:10
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 18.04.2013 12:52, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie wiem, ale albo jednak ta praca nie jest taka różowa albo dziwni są
ci, co jojczą, a nie zostają nauczycielami.

Może nie zostają:

a) bo pomimo, Ĺźe ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za
ponad 40'', to te finanse nie pokrywają wad tej pracy

Może zwróć temu głąbowi uwagę, że te 12 godzin w szkole to nie jest cała
praca nauczyciela? ;)

No zwróciłem, wyciąłeś. Dałem mu do przemyśleń czy a czy b czy c i w b było:

b) bo twierdzenie,  Ĺźe  ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za ponad 40'' jest fałszywe


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:23:17
Autor: hiki o!
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
On 18.04.2013 12:54, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 18.04.2013 12:52, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie wiem, ale albo jednak ta praca nie jest taka różowa albo dziwni są
ci, co jojczą, a nie zostają nauczycielami.

Może nie zostają:

a) bo pomimo, Ĺźe ,,za 12 godzin tyg dostaja czesto wiecej niz inni za
ponad 40'', to te finanse nie pokrywają wad tej pracy

Może zwróć temu głąbowi uwagę, że te 12 godzin w szkole to nie jest cała
praca nauczyciela? ;)

No to niech siedzi 40 w szkole i tam pracuje.

Inaczej ejst tak, ze siedzi 12.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:35:09
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:23, hiki o! pisze:
No to niech siedzi 40 w szkole i tam pracuje.

Nierzadko siedzi.

Inaczej ejst tak, ze siedzi 12.

Nie jest. Po pierwsze nie 12 a 20 (tyle godzin przytablicowych wynosi etat).

Po drugie, jak ma siedzieć, to musi mieć gdzie. Wielu nauczycieli byłoby za 8godzinnym dniem pracy, jakby mieli stanowisko pracy, z komputerem itp. Wtedy mogliby np. 5h przy tablicy, pozostałe 3 praca naukowa. Niestety to kosztuje. Trzeba kupić sprzęt, zapewnić warunki lokalowe (teraz jak się robi niż, to łatwiej, ale nadal ciężko)...

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 17:03:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 15:39, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 14:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 14:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Pomijasz podstawowe zjawisko. Skoro w (qjm) demokracji każdy głos waży
tyle samo, to niestety decyduje łączna waga głosów motłochu, pospólstwa.
A ta warstwa daje się bardzo łatwo otumaniać. Więc wybierani są nie ci,
którzy "lepiej rokują" dla państwa, ale ci, którzy skuteczniej ruchają
bydło.

Tak, tak, 90% (czy jakoś tak) społeczeństwa uważa się za ponadprzeciętnych :D

A skąd wiesz, że to nie ty jesteś bydłem i motłochem?

Ja zawsze bardzo ostrożnie podchodzę do ludzi, którzy się uważają za übermenszów.

Gdyby przynajmniej waga głosu zależała od zapłaconego podatku, to już
byłby jakiś krok w stronę normalności.

Ależ oczywiście, wtedy krajem by rządził Pan Z Nazwiskiem na K a zastępcą byłby Pan z Nazwiskami Po Żonach (który nota bene to chyba nawet matury nie ma, jak już mówimy o ponadprzeciętności). Tylko czemu, jak wychodziły wpływy Pana O Dżunglowym Imieniu, to jakoś się ludziom nie podobały te wpływy?


Masz trzy wyjścia
a) cierpieć w bólu i jojczyć
b) przekonać innych obywateli, że się mylą i zmienić władzę
Próbuję. Między innymi moimi postami tutaj.

Hehehehe.... To zaiste jest miejsce rokujące duże nadzieje na obalenie obecnej władzy :D

c) zmienić obywatelstwo.
Nie wystarczy. Musiałbym się jeszcze przeprowadzić.

No to było dla mnie oczywiste.

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=713
Słowo to pochodzi z czeskiego obyvatel, a to z czasownika obývati 'mieszkać'.


Ano owszem, nasze losy zależą od pochodzenia, wykształcenia, decyzji
rodziców/opiekunów. Ale już teraz możesz nad tym trochę pracować, jeśli
wybierasz (b) lub (c) i przygotowywać się czy to do naprawczej kariery
politycznej (jak wybrałeś b) czy to do emigracji (jak wybrałeś c) i gdy
już uzyskasz pełnoletniość, wykorzystasz swoje przygotowanie.
Pełnoletniość uzyskałem jakieś 40 lat temu :) A później byłem bardzo
zajęty zapewnianiem mojej rodzinie godziwych warunków życia w tym
obozie, a nie myślałem o jego przebudowie.

No to jednym słowem jesteś dupa zza krzaka, skoro od 40 lat siedzisz tam, gdzie ci nie pasuje i nie myślisz o przebudowie...

Nie żebym ja np. nie był też dupa zza krzaka, więc to nie to, że czuję się lepszy. Ale niestety nie możesz hejtować, skoro przez 40 lat nic nie zrobiłeś ku polepszeniu swojego losu.

Ale chyba stać się członkiem narodu żydowskiego nie mam
szans (musiałbym być dzieckiem matki-żydówki).

Nie znam się, choć chyba nie do końca, bo wikipedia twierdzi:

=====++
Obywatelstwo państwa Izrael przysługuje:
osobom, które uzyskały prawo Powrotu zgodnie z ustawą o powrocie z 1950
roku;
osobom zamieszkałym w Palestynie przed powstaniem Izraela;
dzieciom obywateli Izraela;
osobom, które uzyskały naturalizację.
=====++
Znów mylisz obywatelstwo z narodowością. Pogmeraj jeszcze w tej wikipedii.

No to nie wiem co ty chcesz? Zostać się urodzonym żydem? No to się nie da, tak jak ja nie zostanę wspomnianą mulatką. Ale jeśli uważasz, że w Izraelu będzie ci lepiej, to i owszem, już tak całkiem zamkniętej drogi nie masz.

No niestety przykładu na to, że w życiu można mieć co się chce, nie znajdziesz. Ale jak przez 40 lat siedzisz w dołku, który ci nie pasuje i jedynie hejtujesz, to sorry apanaczi...


To wszystko jednak nie zmienia, że Państwo to umowa obywateli.
Nie. Nie jest to umowa obywateli, ale wynik wielu nieskoordynowanych
działań i nieświadomości ich skutków tychże obywateli.

Ale jak już widzą skutki, to nadal nie podejmują działań, więc najwyraźniej im to pasuje. Co najwyżej sobie pohejtują w ramach narodowego sportu polskiego.


Może jeszcze sprzedać to mieszkanie, a kupić w innej wspólnocie.

O! Widzisz, załapałeś.

Z
przeflancowaniem się na wyspy Fiji byłoby trochę trudniej.

Ale jeśli uważasz, że tam ci będzie lepiej, to może warto podjąć ten wysiłek?

Żydzi jak uznali, że im w Ziemi Obiecanej będzie lepiej, to i Faraonowi strzelili focha i przez 40 lat po pustyni zasuwali i przez kolejne lata z różnymi takimi niefajnymi walczyli...

... zawsze dochodzimy do wyboru jakiegoś tam punktu na osi pomiędzy
wolnością, a wygodą i bezpieczeństwem. W miarę, jak rośnie brzuch,
przestaje zależeć na wolności.
A może ta wygoda rosnącego brzucha to jest ta wolność? A nie ta niesiona
na sztandarach przez ginących Młodych Gniewnych?
To osobny temat. Starzy z przyciężkimi brzuchami stają się
konserwatystami.

No akurat WC jest konserwatystą od dawna, brzucha też przyciężkiego nie ma, bo realizuje się świetnie z tego co widzę w podróżach i swoim życiu. Trochę pohejtował, próbował strzelić focha na don Alda Psa i postraszyć Równikowem, ale w końcu uznał, że jednak wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Czasami do tego stopnia, że akceptują nieakceptowalny
do niedawna stan. Ale czasami podsuwają młodym gniewnym rewolucyjne
hasła, za które często można zginąć, jeśli widzą tylko taką drogę
wprowadzenia jakichś zmian.

To może czas kilka pompek i ruszyć do boju samemu? I to wcale nie musi być bój na noże.

Ja też tutaj czasem postuluję wieszanie ministrów na latarniach w stolicy.

Ta, JKM też postulował i się ciężko zestarzał i nigdy nic mądrego nie osiągnął w polityce.
Więc jak chcesz mieć rezultaty, to może jednak spróbuj metodami demokratycznymi?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-19 00:20:19
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Maruda wrote:
W dniu 2013-04-17 14:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.04.2013 14:23, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-17 12:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:


Obywatele państwa też się
wcale nie umówili, tylko dali się wyruchać przez cwaniaków, którzy
załapali się na przedstawicieli (demokratycznie, qjm, wybranych).

Nie załapali z puczu tylko z wyborów. Takich przedstawicieli
obywatele wystawiają do wyborów i takich wybierają. I nie jest to
jednorazowa wpadka, bo robią to już od ca. 20 lat. Najwyraźniej taka
jest wola większości obywateli tego Państwa.

Pomijasz podstawowe zjawisko. Skoro w (qjm) demokracji każdy głos waży
tyle samo, to niestety decyduje łączna waga głosów motłochu,
pospólstwa. A ta warstwa daje się bardzo łatwo otumaniać. Więc
wybierani są nie ci, którzy "lepiej rokują" dla państwa, ale ci,
którzy skuteczniej ruchają bydło.

Gdyby przynajmniej waga głosu zależała od zapłaconego podatku, to już
byłby jakiś krok w stronę normalności. Ale wtedy oburzyliby się
obrońcy praw człowieka, że jakże-to można gorzej traktować głos
nieumiejącego zliczyć do 3 menela, wszak to taki sam (hue hue hue)
człowiek, jak i profesor czy inny Kluska.

naprawdę chciałbyś żyć w pańśtwie gdzie żądziłą by oligarchia?

Data: 2013-04-19 07:53:58
Autor: Maruda
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia a nteny z elewacji
W dniu 2013-04-19 00:20, Marek Dyjor pisze:

Pomijasz podstawowe zjawisko. Skoro w (qjm) demokracji każdy głos waży
tyle samo, to niestety decyduje łączna waga głosów motłochu,
pospólstwa. A ta warstwa daje się bardzo łatwo otumaniać. Więc
wybierani są nie ci, którzy "lepiej rokują" dla państwa, ale ci,
którzy skuteczniej ruchają bydło.

Gdyby przynajmniej waga głosu zależała od zapłaconego podatku, to już
byłby jakiś krok w stronę normalności. Ale wtedy oburzyliby się
obrońcy praw człowieka, że jakże-to można gorzej traktować głos
nieumiejącego zliczyć do 3 menela, wszak to taki sam (hue hue hue)
człowiek, jak i profesor czy inny Kluska.

naprawdę chciałbyś żyć w pańśtwie gdzie żądziłą by oligarchia?

W państwie, w którym rządzi jakaś elita (a nie "demokratycznie wybrana" banda złodziei) - zdecydowanie tak.
Chwilami myślę, że wolałbym być niewolnikiem w Cesarstwie Rzymskim. Tam niewolnika szanowano. Niewolnik z nieprzeciętnymi umiejętnościami był ceniony, wynagradzany i żyło mu się jak u Pana Boga za piecem. Stanowił wartość i tak był traktowany.
Tymczasem, w unijnej demokracji jestem po prostu roboczym bydłem traktowanym gromadnie, masowo na równi z całą resztą bydła, a chwilami nawet i gorzej, bo "skoro potrafi, to można mu dać mniej, niż innym i niech sam sobie radzi" .


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-22 05:23:40
Autor: Marek Dyjor
OT (narĂłd itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Maruda wrote:
naprawdę chciałbyś żyć w pańśtwie gdzie żądziłą by oligarchia?

W państwie, w którym rządzi jakaś elita (a nie "demokratycznie
wybrana" banda złodziei) - zdecydowanie tak.

w takim państwie elita to jest banda złodzieii która sie sama wybrała, patrz Rosja.

tam masz właśnie fasadową demokrację która skrywa państwo rządzone przez oligarchię.

Chwilami myślę, że wolałbym być niewolnikiem w Cesarstwie Rzymskim.
Tam niewolnika szanowano. Niewolnik z nieprzeciętnymi umiejętnościami
był ceniony, wynagradzany i żyło mu się jak u Pana Boga za piecem.
Stanowił wartość i tak był traktowany.
Tymczasem, w unijnej demokracji jestem po prostu roboczym bydłem
traktowanym gromadnie, masowo na równi z całą resztą bydła, a chwilami
nawet i gorzej, bo "skoro potrafi, to można mu dać mniej, niż innym i
niech sam sobie radzi" .


ble ble ble....  takie sobie gadanie, wolnego człowieka Ĺźyjącego we w miarę praworządnym państwie.

Data: 2013-04-17 12:25:18
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:

JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu... Ale jeszcze miesiac czy poltora i bedzie dzien wolnosci
podatkowej, i druga czesc roku bede juz pracowal "na swoje"...

Meh, przestań patrzeć na pieniądze jako obiektywnie istniejące dobro, a mniej się będziesz stresował ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 13:58:47
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 12:25, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:

JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu... Ale jeszcze miesiac czy poltora i bedzie dzien wolnosci
podatkowej, i druga czesc roku bede juz pracowal "na swoje"...

Meh, przestań patrzeć na pieniądze jako obiektywnie istniejące dobro, a
mniej się będziesz stresował ;)


Parafrazujac reklamy TV

Tyle mamy dobra, ile nam się uda ukryć przed rzadzacymi.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 14:58:34
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 13:58, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 12:25, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.04.2013 11:42, hiki o! pisze:

JAk patrze po ilosci kasy jaka mi zabieraja... to przestaje byc do
smiechu... Ale jeszcze miesiac czy poltora i bedzie dzien wolnosci
podatkowej, i druga czesc roku bede juz pracowal "na swoje"...

Meh, przestań patrzeć na pieniądze jako obiektywnie istniejące dobro, a
mniej się będziesz stresował ;)


Parafrazujac reklamy TV

Tyle mamy dobra, ile nam się uda ukryć przed rzadzacymi.

No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie wybraliśmy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 15:03:48
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Meh, przestań patrzeć na pieniądze jako obiektywnie istniejące dobro, a
mniej się będziesz stresował ;)


Parafrazujac reklamy TV

Tyle mamy dobra, ile nam się uda ukryć przed rzadzacymi.

Ja mam inną filozofię: co przeżyłem, to moje ;)

No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.

Jan Peszek popełnił kiedyś utwór w tym temacie ;)

"ONI zawsze są!" ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-04-17 15:16:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 15:03, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.
Jan Peszek popełnił kiedyś utwór w tym temacie ;)
"ONI zawsze są!" ;)

Hmm... Nie umiem  wykwakać ani nawet wyguglać.

Ale mi się wydaje, że owi ONI to jest łatwy usprawiedliwiacz. Nic nie mogę, bo Oni rządzą.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 17:28:40
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 15:16, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale mi się wydaje, że owi ONI to jest łatwy usprawiedliwiacz. Nic nie
mogę, bo Oni rządzą.

Alez mogę. Tylko mi sie nie chce.

Bo po co mam mĂłc? Zeby mi to zabrali?

Tak długo jak ONI bedą postrzegani jak złodzieje, nic się nei zmieni. Bedą ONI u koryta, z immunitetami i pensjami i zdziwionymi minami "no jakto, naszego obywatela nie stac wyslac dziecka do prywatnej szkoły w londynie".

Do tego kłąmliwe skurwysyny, obiecujące jedno robiące drugie.

Ktoś przypomni, co obiecywał jeden taki choćby w sprawie "likwidacji bandyckiej oplaty abo rtv"? :> No to mniej wiecej tak wszystko wyglada.

Obecanki-ruchanki.

Mialo byc uproszczone prawo, przyjazne dla obywatela, to mamy coraz bardziej zawile a do tego DURNE prawo (vide ostatnia kretynska ustawa ciasteczkowa - jakby to jakis stazysta pisal za 5 zlotych za dnowke). Mamy coraz wiecej urzadasow, czujacych sie panami. Calkowita bezkarnosc systemu nad obywatelem - dojebac obywatelowi (bo ten nie ucieka, to go komornik wycycka) a odpuscic zlodziejom czy przestepcom (bo to trudne).

Mamy afery z przekretami na autostradach, na stadionach, mamy najdrozsze autostrady, najdrozsze metro (hahaha!).

Jedyne co bylo optymistycznego ostatnio to niestety nieudana akcja brunona k. Niestety szansa, by nastapil refresh rzadzacych z kazdej partii, przepadla.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 18:05:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 17:28, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 15:16, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale mi się wydaje, że owi ONI to jest łatwy usprawiedliwiacz. Nic nie
mogę, bo Oni rządzą.

Alez mogę. Tylko mi sie nie chce.

No kochany i to jest klu całej sprawy. Hejtować się chce, ale na tym koniec.

Bo po co mam mĂłc? Zeby mi to zabrali?

Ale kto zabrał? Mityczni wszechmocni Oni będący usprawiedliwiaczem do nicnierobienia?

Tak długo jak ONI bedą postrzegani jak złodzieje, nic się nei zmieni.

Ale owi ONI są mityczni. To są również MY. Nie ONI z kosmiczną mocą SuperHerosa.
To są usprawiedliwiacze. Jak sam mówisz, ,,nie chce mi się'' ale nie przyznam się publicznie tylko powiem ,,ONI mnie prześladują''. Ja rozumiem, że za hitlera mogli być ONI. Że za PRL w pewnym zakresie byli ONI. Ale od 20 lat z hakiem masz demokrację i tylko MY.

Bedą ONI u koryta, z immunitetami i pensjami i zdziwionymi minami

Będą, póki będziesz dawał im Moc Superkrowy i nazywał ONYMI. Nazwij ich MY, bo robią to, co MY chcemy i na co MY się zgadzamy. Bo jakbyśmy się nie zgadzali, to byśmy ich odwołali. Tak jak np. odwołano bodajże w Elblągu.

Do tego kłąmliwe skurwysyny, obiecujące jedno robiące drugie.

Więc wybierzmy takich, co tak nie robią. Nie wybieramy? Najwyraźniej takie postępowanie nam (jako ogółowi) pasuje.

Ktoś przypomni, co obiecywał jeden taki choćby w sprawie "likwidacji
bandyckiej oplaty abo rtv"? :> No to mniej wiecej tak wszystko wyglada.

A ile razy byłeś w biurze swojego posła, przedstawiciela z twojego regionu? Jakie podjąłeś działania społeczne w tej sprawie?

systemu nad obywatelem - dojebac obywatelowi (bo ten nie ucieka, to go
komornik wycycka)

Widać obywatelowi to nie przeszkadza, więc jest dobrze.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:12:13
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 18:05, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale owi ONI są mityczni.

Oni stanowią prawo. Ja nie.

Mówisz, że mitycznie zapierdalają mi połowę tego co zarobię?

Będą, póki będziesz dawał im Moc Superkrowy i nazywał ONYMI. Nazwij ich
MY, bo robią to, co MY chcemy

Nie. Nie robią tego co my chcemy.

Czasem jedynie obiecają, że zrobią to co my chcemy.

I nie ma znaczenia jak sie nazwyają. PSL, PO, PIS, czy Palikotia.

Data: 2013-04-18 09:23:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:12, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 18:05, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale owi ONI są mityczni.

Oni stanowią prawo.

Oczywiście. I tworzą kręgi w zbożu.

Będą, póki będziesz dawał im Moc Superkrowy i nazywał ONYMI. Nazwij ich
MY, bo robią to, co MY chcemy
Nie. Nie robią tego co my chcemy.

Wszystko przez to, że noszą piżamkę ze znakiem S i na sam ich widok miękną ci kolana.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 12:03:05
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 18.04.2013 09:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 23:12, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 18:05, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale owi ONI są mityczni.

Oni stanowią prawo.

Oczywiście. I tworzą kręgi w zbożu.

Nie. Tworza ustawy. Czasem niezgodne z konstytucja. Czasem szkodliwe dla spoleczenstwa (vide ustawa o refundacji lekow czy o in vitro).







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 12:52:45
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 12:03, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 23:12, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 18:05, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale owi ONI są mityczni.

Oni stanowią prawo.

Oczywiście. I tworzą kręgi w zbożu.

Nie. Tworza ustawy. Czasem niezgodne z konstytucja. Czasem szkodliwe dla
spoleczenstwa (vide ustawa o refundacji lekow czy o in vitro).

I są niepokonani, bo latają w piżamce ze znakiem S.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 14:24:17
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 18.04.2013 12:52, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 18.04.2013 12:03, hiki o! pisze:
On 18.04.2013 09:23, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 23:12, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 18:05, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Ale owi ONI są mityczni.

Oni stanowią prawo.

Oczywiście. I tworzą kręgi w zbożu.

Nie. Tworza ustawy. Czasem niezgodne z konstytucja. Czasem szkodliwe dla
spoleczenstwa (vide ustawa o refundacji lekow czy o in vitro).

I są niepokonani, bo latają w piżamce ze znakiem S.

A jak ich pokonac?

Nie dac wygrac w kolejnych wyborach, i przyjda inni oni, rownie "fajni".

Nie ma alternatywy.

Od 20 lat jest wybor mniejszego zla.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 14:42:28
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 14:24, hiki o! pisze:
A jak ich pokonac?


tak samo jak we wspólnocie blokowej. Zrobić zebranie i wybrać takich, którzy będą odpowiadali większości.

Nie dac wygrac w kolejnych wyborach, i przyjda inni oni, rownie "fajni".

Skąd przyjdą? Z kosmosu?

Nie ma alternatywy.

No to ją wystaw.


Od 20 lat jest wybor mniejszego zla.

Bo tak ludziom pasuje i nie chce im się wystawiać nic innego. Taka polska mentalność.
-- do dupy
-- to zrĂłb lepiej
-- e nie, nie chce mi się

Maruda już ją prezentowała niedawno twierdząc, że przez 40 lat nie podoba mu się system, ale ruszyć 4 liter nie chciało się także.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-18 19:00:38
Autor: Maruda
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-18 14:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Bo tak ludziom pasuje i nie chce im się wystawiać nic innego. Taka
polska mentalność.
-- do dupy
-- to zrĂłb lepiej
-- e nie, nie chce mi się

Rozumiem, że Tobie wszystko się podoba, jest cacy i nie ma co zmieniać/poprawiać?


Maruda już ją prezentowała niedawno twierdząc, że przez 40 lat nie
podoba mu się system, ale ruszyć 4 liter nie chciało się także.

Nie "nie chciało", tylko miał inne priorytety. Zauważ, że ci, którzy poświęcili swoje rodziny, kariery, wolność, zdrowie - teraz też mają kaca.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Ten Maruda.

Data: 2013-04-18 21:24:54
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 18.04.2013 19:00, Maruda pisze:
W dniu 2013-04-18 14:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Bo tak ludziom pasuje i nie chce im się wystawiać nic innego. Taka
polska mentalność.
-- do dupy
-- to zrĂłb lepiej
-- e nie, nie chce mi się

Rozumiem, że Tobie wszystko się podoba, jest cacy i nie ma co
zmieniać/poprawiać?

Jest, ale  hejtowaniem na wymarłym forumie prawnym, ktĂłry czasy świetności ma za sobą juĹź dawno, a i w czasach świetności UseNetu nie słuĹźył tym celom, niewiele osiągniesz.

Ruszaj do polityki i działaj.

Maruda już ją prezentowała niedawno twierdząc, że przez 40 lat nie
podoba mu się system, ale ruszyć 4 liter nie chciało się także.
Nie "nie chciało", tylko miał inne priorytety. Zauważ, że ci, którzy
poświęcili swoje rodziny, kariery, wolność, zdrowie - teraz też mają kaca.

No to teraz do działania. Dzieci odchowane, wyfrunęły z gniazda, działaj.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 17:21:07
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.

A wybieralismy?

JAk glosowalem skreslajac na liscie nr 7 to czemu wszedl nr 1?

To po chuj mam glosowac?







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-17 18:12:16
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 17:21, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.
A wybieralismy?

Wybieraliśmy.

JAk glosowalem skreslajac na liscie nr 7 to czemu wszedl nr 1?

Bo takie zasady ustaliliśmy i nie podejmujemy (jako ogół) zbyt aktywnych działań aby je zmienić.


To po chuj mam glosowac?

Nie musisz. Niegłosowanie to też forma wybierania. Oznacza to: ,,głosuję na to, co uzna większość, jest mi obojętne, dostosuję się''. Poza tym, wybieranie nie polega tylko na dniu wyborów. Polega również na tym, że będziesz np. odwiedzał swojego przedstawiciela, omawiał z nim nurtujące cię sprawy. Że podejmiesz jakąś inicjatywę obywatelską, jeżeli faktycznie uważasz, że dana rzecz jest do zmiany i większość tej zmiany chce.

Na razie się nie udało zwołać znaczącej liczby osób zainteresowanych okręgami jednomandatowymi, a więc w ten sposób obywatele wybrali obecne zasady jako właściwe. Jak się to zmieni, to taką liczbę osób uda się zwołać i zasady zostaną zmienione.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-17 23:14:45
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 17.04.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:21, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.
A wybieralismy?

Wybieraliśmy.

Jakbyś mkiał wybrać sraczkę czy zatwardzenie, to co byś wybrał?

Nie ma alternatywy.


JAk glosowalem skreslajac na liscie nr 7 to czemu wszedl nr 1?

Bo takie zasady ustaliliśmy i nie podejmujemy (jako ogół) zbyt aktywnych
działań aby je zmienić.

My se mozemy podejmowac. Oni i tak sobie zaglosuja jak beda chcieli i ustala taka ustawe jak beda chcieli.


To po chuj mam glosowac?

Nie musisz. Niegłosowanie to też forma wybierania. Oznacza to: ,,głosuję
na to, co uzna większość, jest mi obojętne, dostosuję się''. Poza tym,
wybieranie nie polega tylko na dniu wyborĂłw. Polega rĂłwnieĹź na tym, Ĺźe
będziesz np. odwiedzał swojego przedstawiciela, omawiał z nim nurtujące

moj przedstawiciel nie dostal sie.

cię sprawy. Że podejmiesz jakąś inicjatywę obywatelską, jeżeli
faktycznie uważasz, że dana rzecz jest do zmiany i większość tej zmiany
chce.

Na razie się nie udało zwołać znaczącej liczby osób zainteresowanych
okręgami jednomandatowymi, a więc w ten sposób obywatele wybrali obecne
zasady jako właściwe. Jak się to zmieni, to taką liczbę osób uda się
zwołać i zasady zostaną zmienione.

Poki co rzadza nami klamcy i zlodzieje.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-18 09:33:29
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 17.04.2013 23:14, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 18:12, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.04.2013 17:21, hiki o! pisze:
On 17.04.2013 14:58, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No tak, bo jesteśmy MY i mityczni ONI. I wcale tych Onych sami nie
wybraliśmy.
A wybieralismy?

Wybieraliśmy.
Jakbyś mkiał wybrać sraczkę czy zatwardzenie, to co byś wybrał?
Nie ma alternatywy.

Bo się nie wystawiła? Bo alternatywa leży do góry jajami i marudzi ,,ojejku, jejku, to sensu nie ma, ONI i tak nas dopadną, wszystko przez ONYCH''.

My se mozemy podejmowac. Oni i tak sobie zaglosuja jak beda chcieli i
ustala taka ustawe jak beda chcieli.

I to jest właśnie to Wygodne Usprawiedliwienie tych, co tak naprawdę im wszystko wisi a tylko sobie lubią pohejtować na forumach.

Wiesz, tak mniej więcej 30 lat temu owi mityczni Oni byli o wiele mniej mityczni, bo byli zasilani przez ZSRR, a prawo dawało zerowe moĹźliwości obywatelskie, a jednak część osĂłb uznała, Ĺźe to zmienią i zmienili. Teraz masz na to o wiele większe moĹźliwości prawne i demokratyczne,  a i tak wolisz anonimowo hejtować na forumach. Jak dla mnie jesteś wielki i rzondzisz rze cho-cho


To po chuj mam glosowac?
Nie musisz. Niegłosowanie to też forma wybierania. Oznacza to: ,,głosuję
na to, co uzna większość, jest mi obojętne, dostosuję się''. Poza tym,
wybieranie nie polega tylko na dniu wyborĂłw. Polega rĂłwnieĹź na tym, Ĺźe
będziesz np. odwiedzał swojego przedstawiciela, omawiał z nim nurtujące
moj przedstawiciel nie dostal sie.

Twój w sensie ,,ten co uważałeś go za najlepszego''. Nadal jednak masz p. osła, który reprezentuje twój region. I powinieneś go odwiedzać z takimi sprawami. Zwłaszcza jak jest innej opcji politycznej i jest podejrzenie, że sam nie wpadnie na twój styl rozumowania.
No ale znów łatwiej się schować i pomarudzić ,,o, ten co by robił bez mojego zaangażowania tak, jak ja chcę, się nie dostał, więc się położę przed telewizorem i nic nie będę robił, bo ONI są niepokonani''.

A jakby tacy niezadowoleni dupę truli p. osłowi, to by wiedział, że jego linia polityki jest do zmiany.


cię sprawy. Że podejmiesz jakąś inicjatywę obywatelską, jeżeli
faktycznie uważasz, że dana rzecz jest do zmiany i większość tej zmiany
chce.
Na razie się nie udało zwołać znaczącej liczby osób zainteresowanych
okręgami jednomandatowymi, a więc w ten sposób obywatele wybrali obecne
zasady jako właściwe. Jak się to zmieni, to taką liczbę osób uda się
zwołać i zasady zostaną zmienione.
Poki co rzadza nami klamcy i zlodzieje.

Co najwyraĹşniej wspĂłlnocie mieszkaniowej w tym kraju pasuje...


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-16 21:36:05
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:26, Tomek pisze:

co moga zrobic jak sie nie dostosuje
bo zamierzam to olac permanentnie

Zostanie zdemontowane a ty zostaniesz obciążony kosztami.

Elewacja nie jest twoja.

posiadajac mieszkanie co wchodzi w jej sklad
balkon, kawalek ziemi ale sciany na zewnatrz juz nie?

W zakresie elementów konstrukcyjnych, elewacji, części wspólnych instalacji oraz ziemi (tak, nie jesteś właścicielem jakiegoś konkretnego kawałka ziemi, ale udziału w całości)  jesteś współwłaścicielem i wszyscy współwłaściciele decydują o wspólnych częściach wspólnie proporcjonalne do udziału, jaki posiadają.

Samodzielnym właścicielem możesz być jedynie lokalu mieszkalnego - czyli wewnętrznych przestrzeni, wykończenia ścian i podłogi, czasami także ścian działowych.

to niech sobie je zabiora z mojego mieszkania

Uważaj, bo się spełni ;->

czegos tutaj naprawde nie rozumiem

To fakt. Ale to twój problem.

Data: 2013-04-16 20:26:23
Autor: qwerty
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kkk2ib$2re$2@news.task.gda.pl...
Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na balkonie (prezes ma układy z kablówką).

Niektóre wspólnoty uznają, że balkon (od zewnątrz) też jest wspólny. Widać kolega pierdoła, bo jak zabraniają to muszą mu wskazać miejsce i sposób montażu.

Data: 2013-04-16 20:40:53
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:26, qwerty pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kkk2ib$2re$2@news.task.gda.pl...
Ciesz się, kolega ma tak, że jemu Spółdzielnia nie pozwala nawet na
balkonie (prezes ma układy z kablówką).

Niektóre wspólnoty uznają, że balkon (od zewnątrz) też jest wspólny.
Widać kolega pierdoła, bo jak zabraniają to muszą mu wskazać miejsce i
sposób montażu.

No. Wskazują. Na Dachu. Tylko że tak jakoś tajemniczo się wydarza, że Ktoś Nieuprzejmy przecina ciągle kable prowadzące na dach.

Generalnie kolega nie tyle pierdoła, co po prostu jakoś Specjalnie Nie Jest Napalony Na Manie Anteny, więc nie prowadzi wojen i machnął na to ręką. Ci co chcieli telewizję, to wykupili w certyfikowanej kablówce i temat umarł.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-16 20:16:53
Autor: Maurycy Poszepszyński
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Użytkownik - Tomek  napisał::
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku
itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

wszyscy dobrze wiedze ze te balkon z wielkiej plyty sa kruche
niestabilne itp

Wiele mówi się o sprzedawcach przewożących węgorze i sód...

kazdy z lokatorow ktory ma antene satelitarna montowal ja grube lata
wczesniej

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
przemieszczenie?
na czyj koszt?

rozumiem iz interpretacja antena TV jest jedn. z satelitarna?

Tak na boku i poza specyfiką grupy - zaskocz, że to dla twojego dobra, ponieważ:

- twoja antena utrudnia potencjalne remonty
- twoja antena stanowi zagrożenie dla trwałości elewacji z prostej przyczyny - ułatwia przenikanie wody pod tynk, pracuje (wiatr) i najnormalniej w świecie wykrusza tynk i ocieplenie, co powoduje to co wcześniej. Grzybek na ścianie może i dobry (z twojego punktu widzenia) u sąsiada, ale u siebie już byś go nie chciał, prawdaż?
- zaburza estetykę i najzwyczajniej szpeci. Lubisz mieszkac jak cygan?

Nie bez powodu na zebraniu poruszono tematykę "funduszu remontowego". O to właśnie chodzi - zainwestowaliście kasę w mieszkanka? To trza wspólnie dbać, żeby ich utrzymanie kosztowało jak najmniej. A tak, temat funduszu remontowego wróci do ciebie wcześniej niż myślisz. Przez twoją zasraną antenę satelitarną.

A było wyskoczyć z propozycją anteny zbiorczej (satelita+mux), zamiast stawać okoniem - podpierając się argumentem estetyki, poprawności montażowej, ugrałbyś te dziesięć zeta do funduszu - każdy by dołożył i wszyscy byliby happy.
I mieszkalibyście w fajnym, eleganckim domu, a nie budzie obwieszonej blachami i kabliskami.

Zdrówko!

Data: 2013-04-16 20:33:20
Autor: Tomek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Użytkownik "Maurycy Poszepszyński" <syn.wodza@aztekow.com> napisał w wiadomości news:516d9594$0$1219$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik - Tomek  napisał::
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku
itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

wszyscy dobrze wiedze ze te balkon z wielkiej plyty sa kruche
niestabilne itp

Wiele mówi się o sprzedawcach przewożących węgorze i sód...

kazdy z lokatorow ktory ma antene satelitarna montowal ja grube lata
wczesniej

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
przemieszczenie?
na czyj koszt?

rozumiem iz interpretacja antena TV jest jedn. z satelitarna?

Tak na boku i poza specyfiką grupy - zaskocz, że to dla twojego dobra, ponieważ:

- twoja antena utrudnia potencjalne remonty
- twoja antena stanowi zagrożenie dla trwałości elewacji z prostej przyczyny - ułatwia przenikanie wody pod tynk, pracuje (wiatr) i najnormalniej w świecie wykrusza tynk i ocieplenie, co powoduje to co wcześniej. Grzybek na ścianie może i dobry (z twojego punktu widzenia) u sąsiada, ale u siebie już byś go nie chciał, prawdaż?
- zaburza estetykę i najzwyczajniej szpeci. Lubisz mieszkac jak cygan?

Nie bez powodu na zebraniu poruszono tematykę "funduszu remontowego". O to właśnie chodzi - zainwestowaliście kasę w mieszkanka? To trza wspólnie dbać, żeby ich utrzymanie kosztowało jak najmniej. A tak, temat funduszu remontowego wróci do ciebie wcześniej niż myślisz. Przez twoją zasraną antenę satelitarną.

A było wyskoczyć z propozycją anteny zbiorczej (satelita+mux), zamiast stawać okoniem - podpierając się argumentem estetyki, poprawności montażowej, ugrałbyś te dziesięć zeta do funduszu - każdy by dołożył i wszyscy byliby happy.
I mieszkalibyście w fajnym, eleganckim domu, a nie budzie obwieszonej blachami i kabliskami.


to i tak jest ruina z wielkiej plyty
to pudrowanie pryszcza przez lata zaniedana
rury instlacje stare, jedynie bylo wykonane ocieplenie budynku w latach 80-90
pozostale budynki maja juz druga lladna elewacje

sciany pekaja, drzwi sie czasem nie domykaja, budynek nie jest stabilny konstrukcyjnie
do tego mam montowac antene do balokonu ktory zadna potpora stabilnosci nie jest ?

oczywiscie, zamontuje antene na balkonie, ale po lewej stronie balkonu
by piekny sasiad ze wspolnoty mieszkaniowej mial zasloniety widok :)
antena nadal bedzie na moim balkonie, a jest nie mala bo tez 110cm

tak sie sklada ze zasloni widok jednej osobie wybranej do rady wspolnoty:)
i co wowczas? moze znowu glosowanie bym przestawil antene?:)

Data: 2013-04-16 12:43:17
Autor: Kris
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu wtorek, 16 kwietnia 2013 20:33:20 UTC+2 użytkownik Tomek napisał:

to i tak jest ruina z wielkiej plyty
Rozumiem że za karę i pod przymusem Ciebie tam zakwaterowali?

Data: 2013-04-22 10:12:32
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 21:43, Kris pisze:
W dniu wtorek, 16 kwietnia 2013 20:33:20 UTC+2 użytkownik Tomek napisał:

to i tak jest ruina z wielkiej plyty
Rozumiem że za karę i pod przymusem Ciebie tam zakwaterowali?

Wiesz, mieszkanie w betonowej klatce bez przymusu oznacza chorobę umysłu.
Przymus ekonomiczny to też przymus.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-16 21:42:14
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 20:33, Tomek pisze:

to i tak jest ruina z wielkiej plyty

To może jeszcze podpal, jak "i tak ruina", hmm?

to pudrowanie pryszcza przez lata zaniedana
rury instlacje stare, jedynie bylo wykonane ocieplenie
budynku w latach  80-90
pozostale budynki maja juz druga lladna elewacje

I jak sobie wyobrażasz położenie nowej elewacji bez zdemontowania tych wszystkich dziadowskich przywieszek, jak twoja ukochana antena satelitarna?

[ciach]

oczywiscie, zamontuje antene na balkonie, ale po lewej stronie balkonu
by piekny sasiad ze wspolnoty mieszkaniowej mial zasloniety widok :)
antena nadal bedzie na moim balkonie, a jest nie mala bo tez 110cm

I właśnie przez takich durniów jak ty nigdy się nie będę pchał do żadnej współwłasności. Zawsze się trafi taki jeden lub kilku, co mają w dupie dobro wspólne, chcą jak najwięcej dla siebie przy tym nic nie robiąc, a jak ktoś chce porządnie zadbać, to się jeszcze rzucają i świnię usiłują podkładać.

I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się łaskawie przymknij albo wyprowadź.

Data: 2013-04-19 21:08:57
Autor: Daniel Pyra
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 21:42, Andrzej Lawa pisze:


I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.


Głęboko się z powyższym nie zgadzam. Mylisz wspólnotę z kołchozem, który Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję, to wyłącznie od operatora X.

Pozdr.!
(D)

Data: 2013-04-19 21:25:40
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:08, Daniel Pyra pisze:
W dniu 16.04.2013 21:42, Andrzej Lawa pisze:


I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.


Głęboko się z powyższym nie zgadzam.

Możesz się też nie zgadzać z tą nowomodną teorią, że Ziemia nie jest płaskim dyskiem.

Mylisz wspólnotę z kołchozem, który
Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję, to
wyłącznie od operatora X.

Primo: wspólnota to nie są jacyś "oni". To grupa współwłaścicieli która się zebrała i demokratycznie coś ustaliła. Jak marudzącemu się nie chciało angażować proces, to jest jego problem.

Secundo: wspólnota nie nakazała wyboru jedynie słusznego operatora. Zakazała tylko niszczenia WSPÓLNEJ elewacji.

Data: 2013-04-19 21:44:39
Autor: Daniel Pyra
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 21:08, Daniel Pyra pisze:
W dniu 16.04.2013 21:42, Andrzej Lawa pisze:


I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.


Głęboko się z powyższym nie zgadzam.

Możesz się też nie zgadzać z tą nowomodną teorią, że Ziemia nie jest
płaskim dyskiem.


Nie zrozumieliśmy się - nie pytałem o pozwolenie. Po prostu, nie zgadzam się.

Mylisz wspólnotę z kołchozem, który
Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję, to
wyłącznie od operatora X.

Primo: wspólnota to nie są jacyś "oni". To grupa współwłaścicieli która
się zebrała i demokratycznie coś ustaliła. Jak marudzącemu się nie
chciało angażować proces, to jest jego problem.

Demokratyczna większość może podjąć zupełnie niedemokratyczne decyzje. Co więcej, pod pozorem wspólnego dobra może je podjąć wyłącznie dla ochrony swoich interesów ekonomicznych.


Secundo: wspólnota nie nakazała wyboru jedynie słusznego operatora.
Zakazała tylko niszczenia WSPÓLNEJ elewacji.


Cóż, moim zdaniem prawo wyboru dostawcy usług jest istotniejsze niż wygląd elewacji, nawet jeśli właściciel mieszkania ma głębokim poważaniu produkty intelektualne wspólnoty. Kołchoźnicy na pierwszym miejscu stawiają elewację.

Pozdr.!
(D)

Data: 2013-04-19 21:50:33
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 19.04.2013 21:44, Daniel Pyra wrote:

Mylisz wspólnotę z kołchozem, który
Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję, to
wyłącznie od operatora X.

Primo: wspólnota to nie są jacyś "oni". To grupa współwłaścicieli która
się zebrała i demokratycznie coś ustaliła. Jak marudzącemu się nie
chciało angażować proces, to jest jego problem.

Demokratyczna większość może podjąć zupełnie niedemokratyczne decyzje.
Co więcej, pod pozorem wspólnego dobra może je podjąć wyłącznie dla
ochrony swoich interesĂłw ekonomicznych.

dokladnie. wiekszosc tych co ich "nie stac" nie godzi sie na to, ze beda placic mniej i dostawac mniej. oni chca placic mniej lub nie placic a dostawac duzo. miec zapewnione wszystko na rownych prawach z tymi, co beda utrzymywac ten system.

przypominam, ze to tylko 5 milionow ludzi utrzymuje caly ten rozbuchany socialem pierdolec.

ile by nie powtarzac, ze wojsko, policja, budzetowka jest potrzeban do tego czy do owego, to cala sfora budzetowa ssie z tych 5 milionow.

te 5 milionow utrzymuje swoje dzieci, swoje rodziny, cala budzetowke, a wiec dzieci tych co sa w budzetowce.

dla 38 - 5 = 33 milionow ludzi - dzieci, pracujacych, emerytow, te 5 milionow ludzi to 5 milionow dojnych krow.

demokratycznie, a wiec wiekszosciowo, zaglosuja tak, by doic krowy i zyc sobie z nie swoich pieniedzy.







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 22:06:35
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:44, Daniel Pyra pisze:

I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci
się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.


Głęboko się z powyższym nie zgadzam.

Możesz się też nie zgadzać z tą nowomodną teorią, że Ziemia nie jest
płaskim dyskiem.


Nie zrozumieliśmy się - nie pytałem o pozwolenie. Po prostu, nie zgadzam
się.

To nie było pozwolenie tylko porównanie.

[ciach]

Primo: wspólnota to nie są jacyś "oni". To grupa współwłaścicieli która
się zebrała i demokratycznie coś ustaliła. Jak marudzącemu się nie
chciało angażować proces, to jest jego problem.

Demokratyczna większość może podjąć zupełnie niedemokratyczne decyzje.

"Oksymoron" to za mało by określić to, co popełniłeś.

Co więcej, pod pozorem wspólnego dobra może je podjąć wyłącznie dla
ochrony swoich interesów ekonomicznych.

No i? Każdy członek ma równy głos. Skoro większości się opłaci, to co w tym złego?

Secundo: wspólnota nie nakazała wyboru jedynie słusznego operatora.
Zakazała tylko niszczenia WSPÓLNEJ elewacji.


Cóż, moim zdaniem prawo wyboru dostawcy usług jest istotniejsze niż
wygląd elewacji, nawet jeśli właściciel mieszkania ma głębokim poważaniu

Masz pełne prawo mieć to zdanie. Ale i tak o częściach wspólnych zadecydują na równych lub proporcjonalnych prawach wszyscy współwłaściciele.

produkty intelektualne wspólnoty. Kołchoźnicy na pierwszym miejscu
stawiają elewację.

Pierdolisz głupoty. Łagodniej nie da się tego określić.

Data: 2013-04-19 22:20:43
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 19.04.2013 22:06, Andrzej Lawa wrote:

No i? Każdy członek ma równy głos. Skoro większości się opłaci, to co w
tym złego?

JAk mnie okradaja i zadaja bym placil duzo dla dobra innych - to dobrze

JAk inny by nie dostal tyle, ale za to mniej okradal - to juz zle.

Ech, moralnosc kalego.




--
a
POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-19 23:14:28
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.04.2013 21:44, Daniel Pyra pisze:

Demokratyczna większość może podjąć zupełnie niedemokratyczne decyzje.

  Oprócz zgody co do opadnięcia szczęki po pytaniu "że jak?" :D, powiem:

"Oksymoron" to za mało by określić to, co popełniłeś.

....że prędzej sofizmat trzeciego typu ;)

  Próba przemycenia tezy, jakoby demokracja oznaczała praworządność
lub sprawiedliwość.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-20 16:10:11
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 23:14, Gotfryd Smolik news pisze:

"Oksymoron" to za mało by określić to, co popełniłeś.

...że prędzej sofizmat trzeciego typu ;)

  Próba przemycenia tezy, jakoby demokracja oznaczała praworządność
lub sprawiedliwość.

Ewentualnie to ignorant, który zwyczajnie nie rozumie używanych słów ;->

Data: 2013-04-20 21:45:56
Autor: Daniel Pyra
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 22:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 21:44, Daniel Pyra pisze:


produkty intelektualne wspólnoty. Kołchoźnicy na pierwszym miejscu
stawiają elewację.

Pierdolisz głupoty. Łagodniej nie da się tego określić.



Pewien amerykański polityk powiedział (mniej więcej), że w społeczeństwie jest zaledwie kilka procent ludzi rozumnych. I jeśli chce wygrać wybory, to kampanię musi tak prowadzić, aby przekonać pozostały elektorat. Byłbyś jego idealnym wyborcą.

Pozdr.!
(D)

Data: 2013-04-20 22:51:56
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 21:45, Daniel Pyra pisze:
W dniu 19.04.2013 22:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.04.2013 21:44, Daniel Pyra pisze:


produkty intelektualne wspólnoty. Kołchoźnicy na pierwszym miejscu
stawiają elewację.

Pierdolisz głupoty. Łagodniej nie da się tego określić.



Pewien amerykański polityk powiedział (mniej więcej), że w
społeczeństwie jest zaledwie kilka procent ludzi rozumnych. I jeśli chce
wygrać wybory, to kampanię musi tak prowadzić, aby przekonać pozostały
elektorat. Byłbyś jego idealnym wyborcą.

Projekcje, projekcje, projekcje...

PS: kiedy sobie stawiasz piec węglowy w mieszkaniu?

Data: 2013-04-19 23:02:55
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

W dniu 19.04.2013 21:25, Andrzej Lawa pisze:
Secundo: wspólnota nie nakazała wyboru jedynie słusznego operatora.
Zakazała tylko niszczenia WSPÓLNEJ elewacji.

Cóż, moim zdaniem prawo wyboru dostawcy usług jest istotniejsze niż wygląd elewacji,

  Ale przecież "oni" Ci NIE zabraniają wyboru operatora!
  Tu leży błąd w Twoim założeniu.
  Zakładasz, że ŚRODKI które do tego prowadzą mogą naruszać wspólną
własność. To nie jest oczywiste, musiałbyś dowieść ze naruszenie
elewacji jest JEDYNĄ metodą na dostęp do ulubionego operatora.
  Wiesz że tak nie jest - chyba że wspólnota przesadziła, ale
wtedy idziesz do sądu.

Kołchoźnicy na pierwszym miejscu stawiają elewację.

  Nie.
  Stawiają ją wyłącznie przed pomysłem na postawienie anteny
w dowolnym miejscu :)
  Nie bez powodu wspomniałem gdzieś obok o krótkofalowcach,
a to z tego powodu, że niektórym wspólnotom rzeczywiście się
wydaje że mogą WSZYSTKIEGO zabronić.
  Tak nie jest.
  Ale nie jest również tak, że to co chcesz osiągnąć (dostęp
do konkretnego operatora lub programu) masz prawo osiągnąć
ŚRODKAMI które sobie wybierasz po uważaniu.
  Nic z tego.
  Posyłasz "im" zapytanie w jaki sposób możesz skorzystać
z ulubionego operatora lub programu i niech się "oni"
martwią.
  Może się okazać, że to jest odpłatne lub "na własny koszt"
w sposób który Ci się mało widzi, ale na to mało już
poradzisz - jeśli dostęp jest.

Pozdr.!

  Wzjm! :)

Data: 2013-04-19 23:48:00
Autor: Daniel Pyra
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 23:02, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

W dniu 19.04.2013 21:25, Andrzej Lawa pisze:
Secundo: wspólnota nie nakazała wyboru jedynie słusznego operatora.
Zakazała tylko niszczenia WSPÓLNEJ elewacji.

Cóż, moim zdaniem prawo wyboru dostawcy usług jest istotniejsze niż
wygląd elewacji,

  Ale przecież "oni" Ci NIE zabraniają wyboru operatora!
  Tu leży błąd w Twoim założeniu.
  Zakładasz, że ŚRODKI które do tego prowadzą mogą naruszać wspólną
własność. To nie jest oczywiste, musiałbyś dowieść ze naruszenie
elewacji jest JEDYNĄ metodą na dostęp do ulubionego operatora.
  Wiesz że tak nie jest - chyba że wspólnota przesadziła, ale
wtedy idziesz do sądu.

Powiem szczerze, na podstawie znanych mi przykładów - za rękę nikt nikogo nie złapał, ale pomysłowość wspólnot / spółdzielni w faktycznym ograniczaniu wyboru do jednego słusznego operatora na osiedlu może być całkiem spora.
Można w tym nie widzieć niczego zdrożnego, można mieć przeciwne zdanie.


Kołchoźnicy na pierwszym miejscu stawiają elewację.

  Nie.
  Stawiają ją wyłącznie przed pomysłem na postawienie anteny
w dowolnym miejscu :)
  Nie bez powodu wspomniałem gdzieś obok o krótkofalowcach,
a to z tego powodu, że niektórym wspólnotom rzeczywiście się
wydaje że mogą WSZYSTKIEGO zabronić.
  Tak nie jest.
  Ale nie jest również tak, że to co chcesz osiągnąć (dostęp
do konkretnego operatora lub programu) masz prawo osiągnąć
ŚRODKAMI które sobie wybierasz po uważaniu.
  Nic z tego.

Ja to rozumiem, wcale mi nie śpieszno ryć świdrem elewację, natomiast niekoniecznie wierzę w troskę większości o jej wygląd...
Co ja próbuję przekazać - owce mogą przegłosować, że "4 nogi dobrze, a 2 nogi źle", a wtedy nie jest lekko wykazać przeciwną tezę. Przykładowo, "w naszej wspólnocie montaż anten satelitarnych na częściach wspólnych budynku jest dozwolony wyłącznie powyżej trzeciej kondygnacji".

Pozdr.!
(D)

Data: 2013-04-20 10:03:15
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

W dniu 19.04.2013 23:02, Gotfryd Smolik news pisze:
  Wiesz że tak nie jest - chyba że wspólnota przesadziła, ale
wtedy idziesz do sądu.

Powiem szczerze, na podstawie znanych mi przykładów - za rękę nikt nikogo nie złapał, ale pomysłowość wspólnot / spółdzielni w faktycznym ograniczaniu wyboru do jednego słusznego operatora na osiedlu może być całkiem spora.

  Wtedy pozostaje złapać za KC lub UoWL i jak wyżej, to prawda :(

Można w tym nie widzieć niczego zdrożnego, można mieć przeciwne zdanie.

  Ja tam mam zdanie przeciwne.
  To że piszę jak widzę iż sprawa wygląda nie znaczy, jakobym
uważał że tak jest bezwzględnie dobrze.
  Kładę nacisk na rozróżnienie pomiędzy przymuszeniem do
korzystania z konkrentego operatora a zakazem stosowania pewnej
formy odbioru, np. w postaci anteny na balkonie, bo tu leży
granica między prawem ustalonym przepisami a umową.
  Umowa może zabronić anten na balkonie, nie może uniemożliwość
dostępu w ogóle.

[...]
Ja to rozumiem, wcale mi nie śpieszno ryć świdrem elewację, natomiast niekoniecznie wierzę w troskę większości o jej wygląd...

  Ba, ja też :)
  Ale nie ma możliwości podważenia PEWNYCH zasad, o ile nie można
wskazać prawa które one naruszają.
  To co usiłowałem zaakcentować, to aby nie mylić dwu różnych spraw:
obrony "celu" (dostępu do usługi) z prawem do "formy" (sposobu
dostępu wedle własnego uznania).

Co ja próbuję przekazać - owce mogą przegłosować, że "4 nogi dobrze, a 2 nogi źle", a wtedy nie jest lekko wykazać przeciwną tezę. Przykładowo, "w naszej wspólnocie montaż anten satelitarnych na częściach wspólnych budynku jest dozwolony wyłącznie powyżej trzeciej kondygnacji".

  No to nie ma wyjścia, trzeba zażądać wskazania "dobrego" miejsca do
instalacji i na własny koszt tam zamontować i dociągnąć kabelek.
  Oczywiście że jest to "niesprawiedliwość", ale skoro nie zabrania
dostępu to nie ma jak podważyć.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-22 06:56:45
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

Demokratyczna większość może podjąć zupełnie niedemokratyczne decyzje.

  Że jak??
  Stanę sobie za Andrzejem w oczekiwaniu wyjaśnienia.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 21:49:55
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

W dniu 16.04.2013 21:42, Andrzej Lawa pisze:

I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.

Głęboko się z powyższym nie zgadzam. Mylisz wspólnotę z kołchozem, który
Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję,
to wyłącznie od operatora X.

  Ów kołchoz akurat TEGO zabronić ani nakazać nie może.
  Ale może zabronić doprowadzenia konkretnego operatora tak jak sobie
życzysz, np. poprzez wykorzystywanie konkretnych części wspólnych.
  Jak wykażesz, że wspólnota ograniczyła Cię tak, że nie da się w żaden
sposób "pozyskać" jakiegoś programu lub dostępu do operatora publicznego,
to wygrasz przed sądem.
  Co nadal nie będzie znaczyło że muszą zgodzić się na instalowanie
np. anteny na balkonie, wskażą którędy puścić kable np. do wspólnej
instalacji i wiele nie zrobisz.
  Najprostszą drogą do ominięcia "wspólnej instalacji" jest dostęp
do zasobu z którego nikt inny nie korzysta - patrz krótkofalowcy :>
ale z anteną na balkonie nadal może być problem (akurat z powodu
długości fali :))

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-19 23:39:29
Autor: Daniel Pyra
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 21:49, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

W dniu 16.04.2013 21:42, Andrzej Lawa pisze:

I powtarzam: wspólnota mieszkaniowa to ogół współwłaścicieli. Jak ci się
nie chciało uczestniczyć w procesie współzarządzania, to teraz się
łaskawie przymknij albo wyprowadź.

Głęboko się z powyższym nie zgadzam. Mylisz wspólnotę z kołchozem, który
Tobie nakazuję, że jeśli chcesz mieć we własnym mieszkaniu telewizję,
to wyłącznie od operatora X.

  Ów kołchoz akurat TEGO zabronić ani nakazać nie może.

Może, aczkolwiek nie wolno mu :)

  Ale może zabronić doprowadzenia konkretnego operatora tak jak sobie
życzysz, np. poprzez wykorzystywanie konkretnych części wspólnych.
  Jak wykażesz, że wspólnota ograniczyła Cię tak, że nie da się w żaden
sposób "pozyskać" jakiegoś programu lub dostępu do operatora publicznego,
to wygrasz przed sądem.

A jak sobie wyobrażasz możliwość skorzystania z usług operatora telewizji satelitarnej bez możliwości zamontowania anteny satelitarnej...?

Pozdr.!
(D)

Data: 2013-04-20 09:55:10
Autor: Gotfryd Smolik news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On Fri, 19 Apr 2013, Daniel Pyra wrote:

Może, aczkolwiek nie wolno mu :)

  Co racja to racja :), jeszcze musi to "móc" wyegzekwować ;)

A jak sobie wyobrażasz możliwość skorzystania z usług operatora telewizji
satelitarnej bez możliwości zamontowania anteny satelitarnej...?

  Bez możliwości zamontowania *WŁASNEJ* anteny... to jest clou
awantury, grupowicz nie pisze co wspólnota odpowiedziała
na pytanie "jak mam uzyskać odbiór programu X"
  Zwyczajnie - przykładowo poprzez skorzystanie ze wspólnej anteny.
  To był powód niejednej "bitwy" mieszkańców (chyba częściej
lokatorów niż właścicieli) ze wspólnotą (lub spółdzielnią),
z prostego powodu - opłaty za korzystanie ze wspólnej anteny.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-20 16:12:32
Autor: Andrzej Lawa
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 19.04.2013 23:39, Daniel Pyra pisze:

A jak sobie wyobrażasz możliwość skorzystania z usług operatora
telewizji satelitarnej bez możliwości zamontowania anteny satelitarnej...?

Własnej anteny w nieuzgodnionym miejscu.

Zawsze możesz się umówić z kimś na prywatnym budynku i zafundować sobie tranzyt sygnału po WiFi.

Swoją drogą dziwne że nie protestujesz, żeby np. nie można postawić sobie własnej małej ciepłowni/elektrowni atomowej (albo przynajmniej węglowej) w mieszkaniu, tylko jest się skazanym na "monopol wspólnoty" (spiskującej z zakładem energetycznym) w tym zakresie.

Data: 2013-04-20 16:45:20
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 20.04.2013 16:12, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 19.04.2013 23:39, Daniel Pyra pisze:

A jak sobie wyobrażasz możliwość skorzystania z usług operatora
telewizji satelitarnej bez możliwości zamontowania anteny
satelitarnej...?

Własnej anteny w nieuzgodnionym miejscu.

Zawsze możesz się umówić z kimś na prywatnym budynku i zafundować sobie
tranzyt sygnału po WiFi.

Swoją drogą dziwne że nie protestujesz, żeby np. nie można postawić
sobie własnej małej ciepłowni/elektrowni atomowej

bo tu rzad sie zabezpieczyl akcyza i innymi pierdami, ktore utrudniaja lub wrecz uniemozliwiaja produkcje energii...



-- rdami

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-20 16:52:26
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 20.04.2013 16:45, hiki o! pisze:

bo tu rzad sie zabezpieczyl akcyza i innymi pierdami, ktore utrudniaja
lub wrecz uniemozliwiaja produkcje energii...

Dla siebie? Znikłeś nagle domki jednorodzinne ogrzewane wunglem, z bateriami słonecznymi na dachu itp.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2013-04-20 17:04:45
Autor: hiki o!
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
On 20.04.2013 16:52, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 20.04.2013 16:45, hiki o! pisze:

bo tu rzad sie zabezpieczyl akcyza i innymi pierdami, ktore utrudniaja
lub wrecz uniemozliwiaja produkcje energii...

Dla siebie? Znikłeś nagle domki jednorodzinne ogrzewane wunglem, z
bateriami słonecznymi na dachu itp.


No to postaw dla siebie elektornie atomową.






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-04-16 20:53:29
Autor: Marek Dyjor
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Tomek wrote:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w
banku itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji
wszelkich anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich
na balkon

to po co sie na to zgodziłeś?

Data: 2013-04-16 23:32:45
Autor: news
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 2013-04-16 19:19, Tomek pisze:
ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

to co mogę doradzić to:
- napisac do spoldzielni/wspolnoty pismo z wnioskiem o uzasadnienie decyzji o koniecznosci usuniecia wspornikow z ELEWACJI
- wczytac sie i zrozumiec jakie maja argumenty
- zamocowac antene we wnece okiennej (wneka okienna nie jest elewacja), sa do tego odpowiednie wsporniki

- jesli sie nie uda obejsc w ten sposob, zamocowac na balkonie zgodnie z zadaniem i cieszyc sie ze nie kazali calkiem usunac, choc uwazam ze to niezgodne z prawem, chyba gdzies czytalem ze sprawa obila sie o uke i prezes zmiekł.

a poza tym moze jest to uzasadnione np. planowanym dociepleniem budynku ? jesli tak a nie jest to jakies widzimisie wspolnoty to nalezaloby sie dostosowac. wzglednie mozesz sie odwolywac jesli jestes czlonkiem wspolnoty.

Data: 2013-04-17 21:55:32
Autor: Jozef Stanin
nakaz sciagniecia anteny z elewacji
W dniu 16.04.2013 19:19, Tomek pisze:
moja obecna wspolnota mieszkaniowa powstala w poprzednim miesiacu
ustanowaila: fundusz remontowy, skladke ubezpieczeniowa, konto w banku
itp itd

ponaddto dzis sie pojawil na tablicy ogloszen nakaz likwidacji wszelkich
anten TV przymocowanych do elewacji z przemieszczeniem ich na balkon

wszyscy dobrze wiedze ze te balkon z wielkiej plyty sa kruche
niestabilne itp
kazdy z lokatorow ktory ma antene satelitarna montowal ja grube lata
wczesniej

czy prawo dziala wstecz? i czy wogole moge nakazac zdjecie,
przemieszczenie?
na czyj koszt?

rozumiem iz interpretacja antena TV jest jedn. z satelitarna?

Zarejestruj się tam i zapytaj najbardziej kompetentnych osób w tej sprawie.
http://wspolnota.net.pl/
Tu dowiesz się tylu sprzecznych wypowiedzi, że nic z tego nie odbierzesz
dla siebie.

--
Bo my jesteśmy dziś mniej pazerni
Roślinożerni, roślinożerni
Nam polędwica, ani schab
Nie smakuje tak jak szczaw

                        (Zenon Laskowik, „Z tyłu sklepu”, 1980 r.)

nakaz sciagniecia anteny z elewacji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona