Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   napisy ...

napisy ...

Data: 2009-03-29 01:05:42
Autor: rs
napisy ...
dawno nie bylo takich postow, nie? co sie stalo z ta epidemia? czy
tacy ludzie nauczyli sie obcych jezykow, czy zainteresowali sie
rodzima kinematografia czy moze przestali ogladac filmy?

no nic ja bede musil te like wypelnic. chodzi mi o film norweski, ktory nabylem i ma jak wol napisane na
okladce, ze ma napisy angielskie ale takowych w rzeczywistosci nie ma.
sa inne, nawet pare skosnych, a angielskich nie. norweskiego nie znam
dlatego pytam, czy zna moze ktos strone z napisami angielskimi, to
filmow europejskich i bylby laskaw sie podzielic na nia namiarem? z
gory dzieki. <rs>

Data: 2009-03-29 09:05:13
Autor: Robson
napisy ...
rs pisze:
dawno nie bylo takich postow, nie? co sie stalo z ta epidemia? czy
tacy ludzie nauczyli sie obcych jezykow, czy zainteresowali sie
rodzima kinematografia czy moze przestali ogladac filmy?

no nic ja bede musil te like wypelnic. chodzi mi o film norweski, ktory nabylem i ma jak wol napisane na
okladce, ze ma napisy angielskie ale takowych w rzeczywistosci nie ma.
sa inne, nawet pare skosnych, a angielskich nie. norweskiego nie znam
dlatego pytam, czy zna moze ktos strone z napisami angielskimi, to
filmow europejskich i bylby laskaw sie podzielic na nia namiarem? z
gory dzieki. <rs>

http://www.opensubtitles.org
http://www.divxsubtitles.net/
http://subtitles.images.o2.cz/

--
==R==

Data: 2009-03-29 17:50:15
Autor: rs
napisy ...
On Sun, 29 Mar 2009 09:05:13 +0200, Robson <r0bs0n@b0cznica.0rg>
wrote:

rs pisze:
dawno nie bylo takich postow, nie? co sie stalo z ta epidemia? czy
tacy ludzie nauczyli sie obcych jezykow, czy zainteresowali sie
rodzima kinematografia czy moze przestali ogladac filmy?

no nic ja bede musil te like wypelnic. chodzi mi o film norweski, ktory nabylem i ma jak wol napisane na
okladce, ze ma napisy angielskie ale takowych w rzeczywistosci nie ma.
sa inne, nawet pare skosnych, a angielskich nie. norweskiego nie znam
dlatego pytam, czy zna moze ktos strone z napisami angielskimi, to
filmow europejskich i bylby laskaw sie podzielic na nia namiarem? z
gory dzieki. <rs>

http://www.opensubtitles.org
http://www.divxsubtitles.net/
http://subtitles.images.o2.cz/

dzieki. są. <rs>

Data: 2009-03-29 21:43:48
Autor: Quentin
napisy ...

Uzytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisal:
dawno nie bylo takich postow, nie?

No. Wszystko przez to, ze dwaj studenci, kierowca TIR-a i bezrobotny poszli siedziec. Ale niedlugo powinni wyjsc:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,6431990,Biegly__Tlumacze_filmow_nie_lamali_prawa.html
;)

dlatego pytam, czy zna moze ktos strone z napisami angielskimi, to
filmow europejskich i bylby laskaw sie podzielic na nia namiarem? z
gory dzieki. <rs>

Byloby duzo prosciej, gdybys podzielil sie tytulem tego filmu. Nie zawsze napisy mozna znalezc tylko na stronach z napisami :)

Q

Data: 2009-03-29 17:46:47
Autor: rs
napisy ...
On Sun, 29 Mar 2009 21:43:48 +0200, "Quentin"
<quentiin@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:


Uzytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisal:
dawno nie bylo takich postow, nie?

No. Wszystko przez to, ze dwaj studenci, kierowca TIR-a i bezrobotny poszli siedziec. Ale niedlugo powinni wyjsc:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,6431990,Biegly__Tlumacze_filmow_nie_lamali_prawa.html
;)

i ponoc odgrazali sie, ze jak tylko wyjda to znowu wszystko ruszy.

dlatego pytam, czy zna moze ktos strone z napisami angielskimi, to
filmow europejskich i bylby laskaw sie podzielic na nia namiarem? z
gory dzieki. <rs>

Byloby duzo prosciej, gdybys podzielil sie tytulem tego filmu. Nie zawsze napisy mozna znalezc tylko na stronach z napisami :)

"dead snow". <rs>

Data: 2009-03-30 20:39:18
Autor: Jester
napisy ...
rs pisze:

"dead snow".

A to dziwne, bo pierwszy Dead Snow jaki się pokazał w sieci zripowany z DVD miał angielskie teksty wpakowane na stałe.
I to na 100% ściągnięte z oryginalnej płyty.

Data: 2009-03-30 15:07:53
Autor: rs
napisy ...
On Mon, 30 Mar 2009 20:39:18 +0200, Jester <jester@toya.net.pl> wrote:

rs pisze:

"dead snow".

A to dziwne, bo pierwszy Dead Snow jaki się pokazał w sieci zripowany z DVD miał angielskie teksty wpakowane na stałe.

jestes aby tego pewien?

I to na 100% ściągnięte z oryginalnej płyty.

ciekawe, bo orginalnego wydania tego filmu jeszcze nie ma. <rs>

--

"My God is nicer than yours". Thomas Krupski

Data: 2009-03-31 13:03:19
Autor: Jester
napisy ...
rs pisze:

jestes aby tego pewien?

Tak, po go osobiście wywaliłem do śmieci parę dni temu. Nie lubię napisów polskich nałożonych na angielskie, nawet, jeżeli te angielskie są żółte ;)

I to na 100% ściągnięte z oryginalnej płyty.

ciekawe, bo orginalnego wydania tego filmu jeszcze nie ma. <rs>

Jest coś o nazwie DVDrip na torrentach, od jakiegoś tygodnia. Ten, który pokazał się pierwszy miał angielskie napisy wpakowane na stałe, wiem, bo go widziałem, następne już są czyste (chyba z 10 różnych źródeł jest na dzień dzisiejszy, wystarczy 15 sekund w googlach. Ale akurat źródło nie ma tutaj za wielkiego znaczenia, bo nie o to Ci chodziło w tym wątku.
A napisy mogły być oryginalne, bo nie miały błędów :) Polskie zresztą też już były, zanim zacząłeś ich tutaj szukać. I te polskie są na 100% przetłumaczone z angielskich (bo pewne BARDZO charakterystyczne mhmknięcia typu "yeah" zostały z wersji angielskiej). Dlatego się dziwię, że na płycie ich nie ma, i tyle.

Data: 2009-03-31 12:36:47
Autor: rs
napisy ...
On Tue, 31 Mar 2009 13:03:19 +0200, Jester <jester@toya.net.pl> wrote:

Jest coś o nazwie DVDrip na torrentach, od jakiegoś tygodnia. Ten, który pokazał się pierwszy miał angielskie napisy wpakowane na stałe, wiem, bo go widziałem, następne już są czyste (chyba z 10 różnych źródeł jest na dzień dzisiejszy, wystarczy 15 sekund w googlach.

jakos sie jeszcze nie nauczylem torrenta uzywac i chyba nie planuje.

Ale akurat źródło nie ma tutaj za wielkiego znaczenia, bo nie o to Ci chodziło w tym wątku.
A napisy mogły być oryginalne, bo nie miały błędów :)

w sumie nie jest to istotne, ale orginalne wzgledem jakiej wersji?

Polskie zresztą też już były, zanim zacząłeś ich tutaj szukać. I te polskie są na 100% przetłumaczone z angielskich (bo pewne BARDZO charakterystyczne mhmknięcia typu "yeah" zostały z wersji angielskiej).

postacie  w orginalnej wersji jezykowej tez wrzucaja angielkie slowa i
zdania od czasu do czasu. <rs>

Data: 2009-03-31 22:06:14
Autor: Jester
napisy ...
rs pisze:

A napisy mogły być oryginalne, bo nie miały błędów :)

w sumie nie jest to istotne, ale orginalne wzgledem jakiej wersji?

Wersja angielska napisów nie miała błędów. Widziałeś kiedyś napisy zrobione ze słuchu przez 15-letniego amatora-dyslektyka 12 godzin po pirackiej premierze? Z NORWESKIEGO w dodatku? :D Przeważnie są bez ortografii, z rozwaloną interpunkcją... O to mi chodzi. W tej angielskiej wersji tego nie widziałem, przynajmniej w pierwszych 10 minutach, dalej nie oglądałem...


Polskie zresztą też już były, zanim zacząłeś ich tutaj szukać. I te polskie są na 100% przetłumaczone z angielskich (bo pewne BARDZO charakterystyczne mhmknięcia typu "yeah" zostały z wersji angielskiej).

postacie  w orginalnej wersji jezykowej tez wrzucaja angielkie slowa i
zdania od czasu do czasu. <rs>

Wiem. Ale jak widzę w polskim tłumaczeniu norweskiego filmu np. "Yummy!" - to mam dziwną pewność, że tłumacz bazował jednak na angielskim tekście. Co nie zmienia oczywiście faktu, że Norweg mógł mówić "Yummy" ;) Inna sprawa, że reszta tekstu też była po angielsku i bez błędów...
A tak przy okazji: pisałeś: "chodzi mi o film norweski, ktory nabylem", a zaraz potem, że "orginalnego wydania tego filmu jeszcze nie ma." To co w końcu nabyłeś? Może dlatego zawartość się nie zgadza z pudełkiem... ;)

Data: 2009-04-01 00:01:44
Autor: rs
napisy ...
On Tue, 31 Mar 2009 22:06:14 +0200, Jester <jester@toya.net.pl> wrote:

rs pisze:

A napisy mogły być oryginalne, bo nie miały błędów :)

w sumie nie jest to istotne, ale orginalne wzgledem jakiej wersji?

Wersja angielska napisów nie miała błędów. Widziałeś kiedyś napisy zrobione ze słuchu przez 15-letniego amatora-dyslektyka 12 godzin po pirackiej premierze?

nie jestem pewien czy mialem przyjemnosc takie napisy kiedys widzic.

Z NORWESKIEGO w dodatku? :D Przeważnie są bez ortografii, z rozwaloną interpunkcją... O to mi chodzi. W tej angielskiej wersji tego nie widziałem, przynajmniej w pierwszych 10 minutach, dalej nie oglądałem...

to tym bardziej ciekawi mnie skad ta wersja. pewnie jakis screener
festiwalowy sie wymknal.

Polskie zresztą też już były, zanim zacząłeś ich tutaj szukać. I te polskie są na 100% przetłumaczone z angielskich (bo pewne BARDZO charakterystyczne mhmknięcia typu "yeah" zostały z wersji angielskiej).

postacie  w orginalnej wersji jezykowej tez wrzucaja angielkie slowa i
zdania od czasu do czasu. <rs>

Wiem. Ale jak widzę w polskim tłumaczeniu norweskiego filmu np. "Yummy!" - to mam dziwną pewność, że tłumacz bazował jednak na angielskim tekście. Co nie zmienia oczywiście faktu, że Norweg mógł mówić "Yummy" ;)

wlasnie takie kwiatki w tym filmie sa, ale domyslam sie o czym mowisz.

Inna sprawa, że reszta tekstu też była po angielsku i bez błędów...
A tak przy okazji: pisałeś: "chodzi mi o film norweski, ktory nabylem", a zaraz potem, że "orginalnego wydania tego filmu jeszcze nie ma." To co w końcu nabyłeś? Może dlatego zawartość się nie zgadza z pudełkiem... ;)

nic nie mowilem, ze nabylem orginalna wersje dystrybucyjna, bo takiej
jeszcze nie ma, choc na oko od zwyklej, taniej orginalnej, tloczonej
edycji sie nie rozni. chinczyk potrafi. <rs>

Data: 2009-04-01 13:27:43
Autor: Jester
napisy ...
rs pisze:

Wersja angielska napisów nie miała błędów. Widziałeś kiedyś napisy zrobione ze słuchu przez 15-letniego amatora-dyslektyka 12 godzin po pirackiej premierze?

nie jestem pewien czy mialem przyjemnosc takie napisy kiedys widzic.

Masz szczęście. O stopień lepsze od tłumaczenia przez jakiś automat, co wcale nie znaczy, że nadające się do oglądania...

nic nie mowilem, ze nabylem orginalna wersje dystrybucyjna, bo takiej
jeszcze nie ma, choc na oko od zwyklej, taniej orginalnej, tloczonej
edycji sie nie rozni. chinczyk potrafi.

Mało to filmów miało premiery w sieci przed premierą kinową? I to żadnych tam screenerów a czort-wie-skąd wziętych czort-wie-z czego-ripów? Zwłaszcza teraz. Kiedyś było trudniej - Krolla widziałem ze dwa miesiące przed premierą kinową, na czarno-białym turystycznym telewizorku Junost, bo wyciekł na etapie udźwiękowiania chyba z Łąkowej :) I pamiętam, że ciężko się zastanawiałem co to za jedna ta Pazura;) Tak że nic nowego w sumie...

Data: 2009-04-01 22:33:52
Autor: rs
napisy ...
On Wed, 01 Apr 2009 13:27:43 +0200, Jester <jester@toya.net.pl> wrote:

rs pisze:

Wersja angielska napisów nie miała błędów. Widziałeś kiedyś napisy zrobione ze słuchu przez 15-letniego amatora-dyslektyka 12 godzin po pirackiej premierze?

nie jestem pewien czy mialem przyjemnosc takie napisy kiedys widzic.

Masz szczęście. O stopień lepsze od tłumaczenia przez jakiś automat, co wcale nie znaczy, że nadające się do oglądania...

hmmm, ale to moze byc nawet zabawne, ale tylko wtedy kiedy film
dziadowski.

nic nie mowilem, ze nabylem orginalna wersje dystrybucyjna, bo takiej
jeszcze nie ma, choc na oko od zwyklej, taniej orginalnej, tloczonej
edycji sie nie rozni. chinczyk potrafi.

Mało to filmów miało premiery w sieci przed premierą kinową?

no niby sa, ale to raczej wyjatki.

I to żadnych tam screenerów a czort-wie-skąd wziętych czort-wie-z czego-ripów? Zwłaszcza teraz. Kiedyś było trudniej - Krolla widziałem ze dwa miesiące przed premierą kinową, na czarno-białym turystycznym telewizorku Junost, bo wyciekł na etapie udźwiękowiania chyba z Łąkowej :) I pamiętam, że ciężko się zastanawiałem co to za jedna ta Pazura;) Tak że nic nowego w sumie...

ja sie spotkalem z takowymi wyciekami filmow amerykanskich. czasami o
dobrze, bo czesc z tych filmow bym nie obejrzal bo poszly do szuflady
albo na video i slad po nich zaginal. ale akurat co do norweskiej produkcji, ktora znajduje w chinskim
sklepie poemiedzy tajsko - japonsko - koreanskimi horrorami i to
jeszcze przed oficjalna dystrybucja na nosniku, to jak dla mnie
kosmos. <rs>

Data: 2009-04-02 11:22:45
Autor: Quentin
napisy ...

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał:
ja sie spotkalem z takowymi wyciekami filmow amerykanskich.

"Wolverine" nie dalej jak wczoraj ;)

Q

Data: 2009-04-02 11:25:59
Autor: Quentin
napisy ...
Klopoty z czytaniem mam :)

ja sie spotkalem z takowymi wyciekami filmow amerykanskich.

Przeczytalem, ze sie nie spotkales. I w sumie znow sie dziwie, ze mi to podejrzane sie nie wydalo :)

Q

Data: 2009-04-02 12:37:42
Autor: Jester
napisy ...
rs pisze:

Masz szczęście. O stopień lepsze od tłumaczenia przez jakiś automat, co wcale nie znaczy, że nadające się do oglądania...

hmmm, ale to moze byc nawet zabawne, ale tylko wtedy kiedy film
dziadowski.

Uboczny efekt jest taki, że po takim seansie nabierasz ochoty na wizytę w kinie, chociaż tam też tłumaczenia są różne.

nic nie mowilem, ze nabylem orginalna wersje dystrybucyjna, bo takiej
jeszcze nie ma, choc na oko od zwyklej, taniej orginalnej, tloczonej
edycji sie nie rozni. chinczyk potrafi.
Mało to filmów miało premiery w sieci przed premierą kinową?

no niby sa, ale to raczej wyjatki.

Nie ma chyba filmu, którego nie dałoby się ściągnąć z sieci ZANIM trafi do polskich kin. Nie wiem, kto odpowiada za to, że dystrybucja filmów jest tak kosmicznie rozwleczona w czasie, ale sam jest sobie winien, bo świat się strasznie skurczył i jak ktoś nie chce czekać do kwietnia na premierę jakiegoś filmu - to na bank ściągnie go sobie w przyzwoitej jakości moment po premierze na dzikim zachodzie - czyli przeważnie na początku stycznia ;)

ale akurat co do norweskiej produkcji, ktora znajduje w chinskim
sklepie poemiedzy tajsko - japonsko - koreanskimi horrorami i to
jeszcze przed oficjalna dystrybucja na nosniku, to jak dla mnie
kosmos. <rs>

Widać Chińczycy zaczynają się orientować o co w tym wszystkim chodzi - w przeciwieństwie do dystrybutorów :)

J

Data: 2009-04-02 12:37:52
Autor: rs
napisy ...
On Thu, 02 Apr 2009 12:37:42 +0200, Jester <jester@toya.net.pl> wrote:

rs pisze:

Masz szczęście. O stopień lepsze od tłumaczenia przez jakiś automat, co wcale nie znaczy, że nadające się do oglądania...

hmmm, ale to moze byc nawet zabawne, ale tylko wtedy kiedy film
dziadowski.

Uboczny efekt jest taki, że po takim seansie nabierasz ochoty na wizytę w kinie, chociaż tam też tłumaczenia są różne.

kiedys tez tak mialem, ale juz nie mam. zyjemy w czasach nadprodukcji,
ktora dotknela rowniez filmu, wiec za duzo jest filmow do obejrzenia.
szkoda mi czasu na ogladanie czegos co juz widzialem. jesli mi sie
jednak sie cos takiego zdarzy, ze mi sie film wyjatkowo spodoba, to
kupuje bilet do kina, na ten film, w drugim koncu kraju i na tym sie
konczy moja przygoda z tym filmem. no chyba, ze to jest naprawde cos
co mnie ruszy. wtedy ide i do kina i kupuje pare wersji DVD, bo bo
oczywiscie musza wydac 10 roznych wersji DC, ultimate, unrated, deluxe
i caly ten narketingowy BS.

nic nie mowilem, ze nabylem orginalna wersje dystrybucyjna, bo takiej
jeszcze nie ma, choc na oko od zwyklej, taniej orginalnej, tloczonej
edycji sie nie rozni. chinczyk potrafi.
Mało to filmów miało premiery w sieci przed premierą kinową?

no niby sa, ale to raczej wyjatki.

Nie ma chyba filmu, którego nie dałoby się ściągnąć z sieci ZANIM trafi do polskich kin.

do polski moze tak, ale znowu sa produkcje, ktore maja premiere na
calym swiecie tego samego dnia, lub w europie nawet wczesniej niz w
usa, a ze to z reguly duze produkcje, to i kontrola wyciekow
staranniejsza. jednal to sie zaczyna zmieniac. z tego co pamietam to
wczesniej wyciekl "hulk" w fazie jeszcze nieskonczocnych komopzytow.
teraz, jak podaje quentin, "wolverine". bedzie tego pewnie coraz
wiecej, bo efekty juz sa rozsylane do studio po calym swiecie od
hiszpanii po chiny.
Nie wiem, kto odpowiada za to, że dystrybucja filmów jest tak kosmicznie rozwleczona w czasie, ale sam jest sobie winien, bo świat się strasznie skurczył i jak ktoś nie chce czekać do kwietnia na premierę jakiegoś filmu - to na bank ściągnie go sobie w przyzwoitej jakości moment po premierze na dzikim zachodzie - czyli przeważnie na początku stycznia ;)

wiesz. jak jest przewidziana premiera, to jeszcze jest ok. a co jak
nie jest zapowiedziana w ogole?
ale akurat co do norweskiej produkcji, ktora znajduje w chinskim
sklepie poemiedzy tajsko - japonsko - koreanskimi horrorami i to
jeszcze przed oficjalna dystrybucja na nosniku, to jak dla mnie
kosmos. <rs>

Widać Chińczycy zaczynają się orientować o co w tym wszystkim chodzi - w przeciwieństwie do dystrybutorów :)

jak wspomnialem wczesniej zyjemy w czasach nadprodukji i sadze, ze to
co obserwujemy w dystrybucji filmow dokumentlanych, ktore z malymi
wyjatkami sa w gole nie do obejrzenia, nawet informacja o nich jest
trudno dostepna, teraz bedzie (wlasciwie tak juz jest) dotykac filmow
niskobudzetowych produkcji zagranicznych (niezaleznie jakie kto jest
miedzy jakimi granicami). jesli film nie wygra jakiegos festiwalu
(ktorych sie tez naprodukowalo) to szanse na wyplyniecie sa niewielkie
lub zadne. chinczycy tluka wszystko i ich nadpordukcja tez dotknela. zeby wykopac
cos ciekawego w zalewie chlamu z calego swiata, to trzeba sie niezle
nakopac. <rs>

Data: 2009-03-31 15:34:12
Autor: Hans Kloss
napisy ...
Jester <jester@toya.net.pl> napisał(a):
rs pisze:

> "dead snow".

A to dziwne, bo pierwszy Dead Snow jaki się pokazał w sieci zripowany z DVD  [...]

ZŁODZIEJE!!! Bandyci!!! gdzie jest q.. policja?
J-23
PS. Przeciez to chyba jakaś kiszka...wilkołaki?

--


Data: 2009-03-31 17:05:10
Autor: Quentin
napisy ...

Uzytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisal:
"dead snow". <rs>

Powinienem sie domyslic :))

Q

Data: 2009-03-31 22:07:24
Autor: Jester
napisy ...
Quentin pisze:

Uzytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisal:
"dead snow". <rs>

Powinienem sie domyslic :))

A jest jakiś inny norweski film? :)

Data: 2009-04-02 11:20:17
Autor: Quentin
napisy ...

Użytkownik "Jester" <jester@toya.net.pl> napisał:
"dead snow". <rs>
Powinienem sie domyslic :))
A jest jakiś inny norweski film? :)

Zmylil mnie, ale nie wiem czym :)

Q

napisy ...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona