Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   narty, gips, Zakopane

narty, gips, Zakopane

Data: 2015-02-15 17:24:02
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
Witam,
Taki filmik znalazlem:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7V
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.
Szkoda, ze teraz takich filmow juz nie kreca...
crosspost na dwie grupy, ale 'sporty zimowe' juz chyba calkiem martwe...
--
TA

Data: 2015-02-15 19:22:53
Autor: AL
narty, gips, Zakopane
On 2015-02-15 17:24, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Witam,
Taki filmik znalazlem:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7V
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z
dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.
Szkoda, ze teraz takich filmow juz nie kreca...
crosspost na dwie grupy, ale 'sporty zimowe' juz chyba calkiem martwe...

link nie działą

Data: 2015-02-15 19:47:36
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <Titus_Atomicus-A409F4.17240215022015@node1.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Witam,
Taki filmik znalazlem:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7V

A dokladniej taki:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI

B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.
Szkoda, ze teraz takich filmow juz nie kreca...
crosspost na dwie grupy, ale 'sporty zimowe' juz chyba calkiem martwe...
--
TA

Data: 2015-02-20 01:05:37
Autor: TW Dziobak
narty, gips, Zakopane

Użytkownik <Titus_Atomicus  dnia 15 lutego A.D. 201 opanawał wklejanie linków; czy aby na zawsze??


Pieszy

Data: 2015-02-15 22:14:21
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:24:02 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):

Witam,
Taki filmik znalazlem:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z

No, technika filmowa byla juz dojrzala.

dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.

Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.

Czy ja dobrze widze w 4 minucie - na nartach blyszcza metalowe
krawedzie ?

Szkoda, ze teraz takich filmow juz nie kreca...

A co chcesz dzis krecic w takim stylu ?
Przepychanki w kolejkach, pochwale Alp ?

Jest jeszcze archiwum Polskiej Kroniki Filmowej.
Pare scen z nart/gor by sie znalazlo, tylko jak je odnalezc ?


np. kiedys to byly zimy:
https://www.youtube.com/watch?v=N5KA3o6v9Js

J.

Data: 2015-02-15 23:45:35
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <17u8gwe4svv57.19ujusgav8194.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:24:02 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):

> Witam,
> Taki filmik znalazlem:
> https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
> B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z No, technika filmowa byla juz dojrzala.

No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.

> dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.

Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.
No, taki trend byl chyba jeszcze do polowy lat 60.


Czy ja dobrze widze w 4 minucie - na nartach blyszcza metalowe
krawedzie ?
To akurat nic dziwnego.
Mam obok siebie narty nalezace do mojego s.p. ojca. Zakupione w sklepie sportowym MDM w W-wie w 1956 albo 1957 roku - czyli w czasach, kiedy krecono ten film. 'Hikory', jak twierdzil ojciec.
Narty sa produkcji PZPS Bielsko i nazywaja sie Beskidy. Drewniane, ale maja stalowe krawedzie i chyba jednak plastikowe slizgi.
Wiazania - 'Messag Kandahar', ale te tez wygladaja na polska produkcje.

> Szkoda, ze teraz takich filmow juz nie kreca...

A co chcesz dzis krecic w takim stylu ?
Przepychanki w kolejkach, pochwale Alp ?

No, to jest imho zartobliwy reportaz o walorach edukacyjnych.
Teraz zrobiliby durna 2-minutowa reklame...

Jest jeszcze archiwum Polskiej Kroniki Filmowej.
Pare scen z nart/gor by sie znalazlo, tylko jak je odnalezc ?

Jest sporo tych flmikow na youtube...
 
np. kiedys to byly zimy:
https://www.youtube.com/watch?v=N5KA3o6v9Js

Tydzien temu w Zakopanem bylo naprawde ok.
Czulem sie jakbym sie cofnal ze 40 lat.
:-)
--
TA

Data: 2015-02-17 21:05:26
Autor: Tomasz Sójka
narty, gips, Zakopane
Dnia Sun, 15 Feb 2015 23:45:35 +0100, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a):

In article <17u8gwe4svv57.19ujusgav8194.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:24:02 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):

Witam,
Taki filmik znalazlem:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z

No, technika filmowa byla juz dojrzala.

No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.

dzisiejszej perspektywy - ciekawy dokument z epoki.

Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.
No, taki trend byl chyba jeszcze do polowy lat 60.


Na początku lat 70-tych gdy zaczynałem narciarstwo zjazdowe wiązania
bezpiecznikowe wciąż nie były powszechne, Gamma (miałem) Beta, Alfa były do
upolowania, ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to był towar ze
sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :) Jeszcze na kandaharach zdążyłem
zrobić sobie krzywdę na rozstajach Lollobrygida-Śnieżynka, ale słyszałem
później że pęknięcia kostki zrastały się dużo łatwiej niż złamane golenie
:) więc pewnie nie ma na co narzekać...
Co do pięćsetki to łatwo mi w to uwierzyć - tak dawniej jak i niedawniej na
stoku dziennie kilka interwencji toboganowych bywało. A raczej wszystkich
nie widziałem. No i są jeszcze inne stoki w okolicy, nieprawdaż?

Pozdrawiam Tomek

Data: 2015-02-18 07:36:36
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:05:26 +0100, Tomasz Sójka napisał(a):
Dnia Sun, 15 Feb 2015 23:45:35 +0100, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z
No, technika filmowa byla juz dojrzala.
No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.

Skoro dojrzala, to trudno poprawic :-)

Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez byly
dobrze nakrecone. Ale to w zasadzie tylko kwestia obiektywu z zoomem.

Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.
No, taki trend byl chyba jeszcze do polowy lat 60.

Na początku lat 70-tych gdy zaczynałem narciarstwo zjazdowe wiązania
bezpiecznikowe wciąż nie były powszechne, Gamma (miałem) Beta, Alfa były do
upolowania, ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to był towar ze
sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)

Ale beta/gamma tez byly bezpiecznikowe. Wiele razy mi zadzialaly :-)

Te wiazania z linka tez sie dorobily wersji bezpiecznikowej.
Co do pięćsetki to łatwo mi w to uwierzyć - tak dawniej jak i niedawniej na
stoku dziennie kilka interwencji toboganowych bywało.

Ja jezdzilem glownie na dolnoslaskich stokach i raczej tych toboganow
duzo nie widzialem. Ale moze nie rzucaly sie w oczy.

A raczej wszystkich
nie widziałem. No i są jeszcze inne stoki w okolicy, nieprawdaż?

W latach 50-tych ? Gubalowka chyba, a reszty moglo jeszcze nie byc.

J.

Data: 2015-02-18 08:22:00
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1wqmzq9ms20n0.t2r64ji2fejy.dlg@40tude.net...


W latach 50-tych ? Gubalowka chyba, a reszty moglo jeszcze nie byc.

A Święta Góra narciarzy Kasprowy to jeszcze nie był? To po co ludzie przepłacali w Kużnicach albo stali w kilometrowych kolejkach? Z Nosala pierwszy raz zjechałem chyba w 59-60 roku (w każdym razie przed FIS-em). Było gdzie pojeździć, było. A że nie wszędzie były kolejki, wyciągi itp? No coż, żeby zjechać, trzeba najpierw wyleźć :)
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-18 14:52:25
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <1wqmzq9ms20n0.t2r64ji2fejy.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:05:26 +0100, Tomasz Sójka napisał(a):
> Dnia Sun, 15 Feb 2015 23:45:35 +0100, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
>>  "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>>>> https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
>>>> B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z >>> No, technika filmowa byla juz dojrzala.
>> No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.

Skoro dojrzala, to trudno poprawic :-)

Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez byly
dobrze nakrecone.
Ale to nie jest film stricte instruktarzowy.
Jest fajny scenariusz, komentarz, muzyka (J. Dudus-Matuszkiewicz)

Ale to w zasadzie tylko kwestia obiektywu z zoomem.

E, to nie taka prosta sptawa - wierz mi.

>>> Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
>>> Buty tez niskie i niezbyt sztywne.
>> No, taki trend byl chyba jeszcze do polowy lat 60.
>> > Na początku lat 70-tych gdy zaczynałem narciarstwo zjazdowe wiązania
> bezpiecznikowe wciąż nie były powszechne, Gamma (miałem) Beta, Alfa były do
> upolowania,
Wczesniej byly wiazania Kadra. Ja przez jakis czas mialem kandahary z jakims takim idiotycznym (byl niedowyregulowania) bezpiecznikiem - ruchoma szczeka obejmujaca przod buta.
Potem, w polowie lat 70 mialem kilka lat Beta - kopia Lookow Nevada.
I zazdroscilem mojej matce ktora z kandaharow przesiadla sie na Markery (Simplex+Rotamat).

ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
> tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to był towar ze
> sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)

Nie byl to luksus niedostepny. A co do 'wyskakujacych' Markerow to pewnie chodzi ci o Rotamaty. http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings)

--
TA

Data: 2015-02-20 08:35:36
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z
No, technika filmowa byla juz dojrzala.
No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.

Skoro dojrzala, to trudno poprawic :-)

Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez byly
dobrze nakrecone.
Ale to nie jest film stricte instruktarzowy.

Ale trudnosci przy filmowaniu te same :-)

Jest fajny scenariusz, komentarz, muzyka (J. Dudus-Matuszkiewicz)

takie tam ... zaangazowane moralizatorstwo :-)

Ale to w zasadzie tylko kwestia obiektywu z zoomem.
E, to nie taka prosta sptawa - wierz mi.

Ale to pierwszy problem - odleglosc sie szybko zmienia, jak ma byc cos
widac, to trzeba solidne tele, statyw i zoom.

Na początku lat 70-tych gdy zaczynałem narciarstwo zjazdowe wiązania
bezpiecznikowe wciąż nie były powszechne, Gamma (miałem) Beta, Alfa były do
upolowania,
Wczesniej byly wiazania Kadra. Ja przez jakis czas mialem kandahary z jakims takim idiotycznym (byl niedowyregulowania) bezpiecznikiem - ruchoma szczeka obejmujaca przod buta.
Potem, w polowie lat 70 mialem kilka lat Beta - kopia Lookow Nevada.

O, znalazly sie
http://en.wikipedia.org/wiki/Look_Nevada

1950 ... czekali az patent wygasnie ?

I zazdroscilem mojej matce ktora z kandaharow przesiadla sie na Markery (Simplex+Rotamat).

A czego ? Bety:
- bezpieczniki dzialaly,
- po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,
- ustawienie tylu bylo klopotliwe przez zapieciem ... ale w markerach
tez :-)  poprawili w beta 2
- wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez skladania.

I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie Tyrolie
.... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal wymaga
schylania :-)

ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to był towar ze
sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)

Nie byl to luksus niedostepny.

No, patrzac po stokach - troche tego bylo.
Ale dostepnosc jak to w komunie - kiepska, a w pozniejszych latach jak
kolega pisze - pewex lub ksiazeczka gornicza.

J.

Data: 2015-02-20 14:01:49
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <u9yl3k28k7q4.wkmv3f0u9sxl$.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
>  "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>>>>>> https://www.youtube.com/watch?v=F0VVMmbx7VI
>>>>>> B. fajna i zaskakujaco dojrzala realizacja, zdjecia, muzyka. No i z >>>>> No, technika filmowa byla juz dojrzala.
>>>> No, ale dzisiaj trudnoby nakrecic cos lepszego.
>> >> Skoro dojrzala, to trudno poprawic :-)
>> >> Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez byly
>> dobrze nakrecone. > Ale to nie jest film stricte instruktarzowy.

Ale trudnosci przy filmowaniu te same :-)

Ale nakrcenie filmu to nie tylko ustawienie kamery.
A tam w tym filmie instruktarzowym bylo tyle przekonywujcych ujec upadkow?

> Jest fajny scenariusz, komentarz, muzyka (J. Dudus-Matuszkiewicz)

takie tam ... zaangazowane moralizatorstwo :-)

Teraz nazwano by to 'ogloszeniem spolecznym'. I zrealizowano byloby tak ze zygac by se chcialo.

>> Ale to w zasadzie tylko kwestia obiektywu z zoomem.
> E, to nie taka prosta sptawa - wierz mi.

Ale to pierwszy problem - odleglosc sie szybko zmienia, jak ma byc cos
widac, to trzeba solidne tele, statyw i zoom.

>>> Na początku lat 70-tych gdy zaczynałem narciarstwo zjazdowe wiązania
>>> bezpiecznikowe wciąż nie były powszechne, Gamma (miałem) Beta, Alfa były >>> do
>>> upolowania, > Wczesniej byly wiazania Kadra. > Ja przez jakis czas mialem kandahary z jakims takim idiotycznym (byl > niedowyregulowania) bezpiecznikiem - ruchoma szczeka obejmujaca przod > buta.
> Potem, w polowie lat 70 mialem kilka lat Beta - kopia Lookow Nevada.

O, znalazly sie
http://en.wikipedia.org/wiki/Look_Nevada

1950 ... czekali az patent wygasnie ?

> I zazdroscilem mojej matce ktora z kandaharow przesiadla sie na Markery > (Simplex+Rotamat).

A czego ? Bety:
- bezpieczniki dzialaly,
Nie tak precyzyjnie jak w markerach.

- po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,

E, demnonizujesz to 'skladanie'. Mi to tak nie przeszkadzalo.

- ustawienie tylu bylo klopotliwe przez zapieciem ... ale w markerach
tez :-)  poprawili w beta 2

Przesiadke z betow na markery (M4-15, a potem MR) wspominam jako duza poprawe komfortu.
- wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez skladania.

W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny przed wpieciem).

I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie Tyrolie
... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal wymaga
schylania :-)

Schylanie najmniej istotne, ile razy dziennie sie schylas? imho rotamaty byly genialne.
Mialem je (kolejne wersje) przez wiele lat. Potem w latach 90. kupilem te ostatnia wersje.

>>> ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
>>> tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to był towar >>> ze
>>> sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)
> > Nie byl to luksus niedostepny. No, patrzac po stokach - troche tego bylo.
Ale dostepnosc jak to w komunie - kiepska, a w pozniejszych latach jak
kolega pisze - pewex lub ksiazeczka gornicza.

E, albo 'troche bylo' albo 'dostepnosc kiepska'/
Zreszta, gornicy sprzedawali na gieldach. A potem ruszyla licencyjna produkcja w Czechoslowacji i mozna bylo je w zwyklych sklepach kupic.
--
TA

Data: 2015-02-20 14:36:06
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>> Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez >> byly
>> dobrze nakrecone.
> Ale to nie jest film stricte instruktarzowy.

Ale trudnosci przy filmowaniu te same :-)

Ale nakrcenie filmu to nie tylko ustawienie kamery.
A tam w tym filmie instruktarzowym bylo tyle przekonywujcych ujec
upadkow?

Chyba wcale, w koncu instruktorzy jezdzili :-)

Nie martw sie, tu tez musieli troche podkolorowac :-)

> Potem, w polowie lat 70 mialem kilka lat Beta - kopia Lookow > Nevada.
O, znalazly sie
http://en.wikipedia.org/wiki/Look_Nevada
1950 ... czekali az patent wygasnie ?
> I zazdroscilem mojej matce ktora z kandaharow przesiadla sie na > Markery
> (Simplex+Rotamat).

A czego ? Bety:
- bezpieczniki dzialaly,
Nie tak precyzyjnie jak w markerach.

Dzialaly. Wieloktrotnie mi wypiely :-)

- po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,
E, demnonizujesz to 'skladanie'. Mi to tak nie przeszkadzalo.

Tym niemniej wada markerow w stosunku do bet :-)

- ustawienie tylu bylo klopotliwe przez zapieciem ... ale w markerach
tez :-)  poprawili w beta 2
Przesiadke z betow na markery (M4-15, a potem MR) wspominam jako duza
poprawe komfortu.

No coz, nie jezdzilem na nich, to nie wiem, ale dziwne mi sie to wydaje.
Bety mialy troche wad ... ale czesc z nich mialy tez rotomaty :-)

- wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez skladania.
W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny przed
wpieciem).

Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.
W dodatku czesto byla juz naciagnieta.

I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie Tyrolie
... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal wymaga
schylania :-)

Schylanie najmniej istotne, ile razy dziennie sie schylas?

No wiesz, po kazdzym zadzialaniu bezpiecznika :-)

imho rotamaty byly genialne.
Mialem je (kolejne wersje) przez wiele lat. Potem w latach 90. kupilem
te ostatnia wersje.

W porownaniu do bet to moze i mozna miec takie wrazenie, a tak ogolnie to wydaja mi sie do d*.
Polsport 130 to jest to :-)

>>> ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
>>> tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to >>> był towar
>>> ze sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)
> Nie byl to luksus niedostepny.
No, patrzac po stokach - troche tego bylo.
Ale dostepnosc jak to w komunie - kiepska, a w pozniejszych latach jak
kolega pisze - pewex lub ksiazeczka gornicza.

E, albo 'troche bylo' albo 'dostepnosc kiepska'/

No jak to w komunie - chcesz kupic, to nie ma, nie ma, nie ma.
A na stokach sa..
Troche pewnie rzucili za wczesnego Gierka, a potem zapraszamy do Pewexu, bo panstwo ma trudnosci dewizowe.
A jak rzucili, to dosc drogie byly.

Zreszta, gornicy sprzedawali na gieldach.

No tak, ale ja ze Slaska dolnego, a nie gornego

A potem ruszyla licencyjna
produkcja w Czechoslowacji i mozna bylo je w zwyklych sklepach kupic.

A tego to juz nie pamietam. Ale jesli to byla koncowka komuny, oferta sie zrobila szersza, to ja nie bylem w nich zakochany i moglem w ogole na takie nie zwracac uwagi.

J.

Data: 2015-02-20 16:48:36
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
Ale upadki to upadki.
Albo wykrecili jakies kilometry tasmy krecac wszytskich po kolei albo to
byli jacys niezli kaskaderzy...

Technika filmowa.

Zobacz np ten 4:30.
Poczatek - istotnie kaskader, i to naprawde niezly, bo na kukle nie wyglada.

Zblizenia - nakrecone osobno, moze nawet na plaskim.
Ktos pomachal kijkami, ktos nartami.

Koncowka - moglo byc zaaranzowane osobno pare fikolkow. Tyle to chyba nawet sam bym potrafil i sie przy tym nie polamal :-)


No chyba ze upatrzyli sobie jakas ofiare na stoku. Moglo nie byc trudno - ze ktos sobie nie radzi to widac, a Kasprowy stromy :-)

>> A czego ? Bety:
>> - bezpieczniki dzialaly,
>Nie tak precyzyjnie jak w markerach.
Dzialaly. Wieloktrotnie mi wypiely :-)
No wlasnie - za czesto. Markery nie wypinaly mi przy kazdym upadku,
tylko wtedy, kiedy bylo to potrzebne...

Ja akurat regulowalem sobie wedle wlasnego uznania. Wolalem troche za slabo niz za mocno.
Dokrecic srube zawsze mozna - i strojenie na poczatku sezonu sie zdarzalo.

>> - po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,
>E, demnonizujesz to 'skladanie'. Mi to tak nie przeszkadzalo.
Tym niemniej wada markerow w stosunku do bet :-)
Dla mnie nie byla to zadna wada. Przesiadajac sie na poczatku lat 80 na
markery czulem naprawde duza poprawe komfortu w stosunku do humorzastych
betow.

Jedyny humor bet ktory kojarze, to bylo przymarzanie tych obrotowych plyt.
Na dole cieplo, wsiadam na krzeselko w Karpaczu z nartami w reku, na gorze zimno i wiazania przymarzniete w bocznej pozycji.
Ale markery mialy takie samo obracanie  :-)

Poza tym markery byly lzejsze.
owszem, ale caly ten sprzet byl dosc ciezki, lzejsze wiazania duzo nie dawaly.
Bety z kolei dawaly wygodny uchwyt przy noszeniu nart.

I markery 4-15+rotamaty ld byly ostatnia seria, ktora sie 'rozpadaly'.
Jeszcze pare lat i sie nauczyli robic normalne wiazania skrzynkowe :-)

>Przesiadke z betow na markery (M4-15, a potem MR) wspominam jako >duza
>poprawe komfortu.
No coz, nie jezdzilem na nich, to nie wiem, ale dziwne mi sie to
wydaje.
Bety mialy troche wad ... ale czesc z nich mialy tez rotomaty :-)
Nie pamietam wad rotamatow.

Te same co w betach :-)
- wymaga manipulacji przy zakladaniu,
- tyl sie obraca i przymarza,
- wala o dach w samochodzie (choc to zaczelo byc istotne dopiero jak sie dorobilem samochodu)

Ja w kazdym badz razie wielkiego urazu po betach nie mam.
A dopiero porzadne wiazania skrzynkowe daja komfort.

>> - wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez >> skladania.
>W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny
>przed wpieciem).
Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.
Mhm, zwlaszcza jak lezysz w zaspie na sporej stromiznie.

Ale narte masz odpieta. Otwierasz sobie,  ustawiasz - i tu masz klopot, chyba ze masz bety 2 z zaczepem, a potem wystarczy noga trafic.

Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i trzeba
bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.

IMO - jak kazde.
Markery byly niewrazliwe na 2 cm sniegu pod obcasem ? Niby jakim cudem ?

>> I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie
>> Tyrolie
>> ... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal
>> wymaga schylania :-)
>Schylanie najmniej istotne, ile razy dziennie sie schylas?

No wiesz, po kazdzym zadzialaniu bezpiecznika :-)
E, to chyba najwyzej kilka razy dziennie.

Wystarczy aby docenic odwrotny system :-)

> imho rotamaty byly genialne.
>Mialem je (kolejne wersje) przez wiele lat. Potem w latach 90.
>kupilem te ostatnia wersje.

W porownaniu do bet to moze i mozna miec takie wrazenie, a tak ogolnie
to wydaja mi sie do d*.
Polsport 130 to jest to :-)
Wydaje ci sie, bo jak sam piszesz nigdy ich nie uzywales.

Wiekszosc zarzutow IMO wystepowala tez markerach :-)

>Zreszta, gornicy sprzedawali na gieldach.
No tak, ale ja ze Slaska dolnego, a nie gornego
Ja z W-wy, ale i u nas sprzedawali. Zreszta czasem warto bylo pojechac
do Katowic, tam byl wiekszy wybor.

Komuna ... juz widze sie dzis jak jade 250 km na gielde :-)

> A potem ruszyla licencyjna
>produkcja w Czechoslowacji i mozna bylo je w zwyklych sklepach >kupic.
A tego to juz nie pamietam. Ale jesli to byla koncowka komuny, oferta
sie zrobila szersza, to ja nie bylem w nich zakochany i moglem w ogole
na takie nie zwracac uwagi.

To byla na pewno pierwsza polowa lat 80.

Moze, ale wtedy to raczej pojawialy sie jak meteory w sklepach.
A skoro bety byly dobre i tanie, to po co jakies markery :-)

Potem, po roku 1990 Marker zaczal robic wersje MR Step-in. Tez ze
sprezynami na wierzchu, ale trzeba sie bylo schylac.

Wtedy to byl taki wybor, ze sie na to patrzylem z usmiechem politowania :-P

J.

Data: 2015-02-20 20:36:38
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <54e7575e$0$8079$65785112@news.neostrada.pl>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:


>> >> A czego ? Bety:
>> >> - bezpieczniki dzialaly,
>> >Nie tak precyzyjnie jak w markerach.
>> Dzialaly. Wieloktrotnie mi wypiely :-)
>No wlasnie - za czesto. Markery nie wypinaly mi przy kazdym upadku,
>tylko wtedy, kiedy bylo to potrzebne...

Ja akurat regulowalem sobie wedle wlasnego uznania. Wolalem troche za slabo niz za mocno.
Dokrecic srube zawsze mozna - i strojenie na poczatku sezonu sie zdarzalo.
Mi tez, rzecz jasna. Ale markery rotamaty byly bardziej przewidywalne.

>> >> - po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,
>> >E, demnonizujesz to 'skladanie'. Mi to tak nie przeszkadzalo.
>> Tym niemniej wada markerow w stosunku do bet :-)
>Dla mnie nie byla to zadna wada. Przesiadajac sie na poczatku lat 80 >na
>markery czulem naprawde duza poprawe komfortu w stosunku do >humorzastych
>betow.

Jedyny humor bet ktory kojarze, to bylo przymarzanie tych obrotowych plyt.
Na dole cieplo, wsiadam na krzeselko w Karpaczu z nartami w reku, na gorze zimno i wiazania przymarzniete w bocznej pozycji.
Ale markery mialy takie samo obracanie  :-)

Ale mi markery nie przymarzaly. Naprawde, nie pamietam takiej sytuacji.

>Poza tym markery byly lzejsze.
owszem, ale caly ten sprzet byl dosc ciezki, lzejsze wiazania duzo nie dawaly.
W latach 80. sprzet nie byl jeszcze tak ciezki. Ciezki zrobil sie dopiero pod koniec lat 80 z wejsciem nart mocno taliowanych i plyt.
Wtedy i wiazania byly ciezkie.
A waga sprzetu byla istotna przy podchodzeniu na Hale Goryczkowa... podejscie trwalo chyba okolo godziny (choc zdarzalo sie znacznie krocej, za cene zadyszki).

Bety z kolei dawaly wygodny uchwyt przy noszeniu nart.
Iii tam.

>I markery 4-15+rotamaty ld byly ostatnia seria, ktora sie >'rozpadaly'.
Jeszcze pare lat i sie nauczyli robic normalne wiazania skrzynkowe :-)
Skrzynkowe markery byly zaraz potem - poczawszy od modelu M40 na samym poczatku lat 80 (jeszcze raz: http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings) )
Ale nawet w Pucharze Swiata uzywali go raczej ci od zjazdu.
Raz z powodu wyzszej wagi, a dwa, ze skrzynkowe wiazania niepotrzebnie usztywnialy wtedy narte.
Potem rozwiazano ten problem.
Flagowe modele az do konca lat 90. produkowano w wersji sprezynowej.


>> >Przesiadke z betow na markery (M4-15, a potem MR) wspominam jako >> >duza
>> >poprawe komfortu.
>> No coz, nie jezdzilem na nich, to nie wiem, ale dziwne mi sie to
>> wydaje.
>> Bety mialy troche wad ... ale czesc z nich mialy tez rotomaty :-)
>Nie pamietam wad rotamatow.

Te same co w betach :-)
- wymaga manipulacji przy zakladaniu,
- tyl sie obraca i przymarza,
- wala o dach w samochodzie (choc to zaczelo byc istotne dopiero jak sie dorobilem samochodu)
Mam inne zdanie.

Ja w kazdym badz razie wielkiego urazu po betach nie mam.
A dopiero porzadne wiazania skrzynkowe daja komfort.

> >> - wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez > >> skladania.
> >W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny
> >przed wpieciem).
> Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.
>Mhm, zwlaszcza jak lezysz w zaspie na sporej stromiznie.

Ale narte masz odpieta. Otwierasz sobie,  ustawiasz - i tu masz klopot,
Jaki klopot? :-(
Klopot byl wlasnie z betami gdzie narta musiala byc ustawiona do zamkniecia rowno i but calkiem pozbawiony sniegu.

chyba ze masz bety 2 z zaczepem, a potem wystarczy noga trafic.
E, mialem i takie.
I tez milo ich nie wspominam.

>Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i >trzeba
>bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.

IMO - jak kazde.
Markery byly niewrazliwe na 2 cm sniegu pod obcasem ? Niby jakim cudem ?
Nie mowie o 2 cm, tylko ze markery tak wrazliwe nie byly.

> >> I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie
> >> Tyrolie
> >> ... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal
> >> wymaga schylania :-)
> >Schylanie najmniej istotne, ile razy dziennie sie schylas?
>
> No wiesz, po kazdzym zadzialaniu bezpiecznika :-)
>E, to chyba najwyzej kilka razy dziennie.

Wystarczy aby docenic odwrotny system :-)
Ja mialem w pewnym momencie Markery M42 Titanium i jakos nie widzialem w nich nic rewolucyjnego. I potem wrocilem do 'sprezyn/

>> > imho rotamaty byly genialne.
>> >Mialem je (kolejne wersje) przez wiele lat. Potem w latach 90.
>> >kupilem te ostatnia wersje.
>
>> W porownaniu do bet to moze i mozna miec takie wrazenie, a tak >> ogolnie
>> to wydaja mi sie do d*.
>> Polsport 130 to jest to :-)
>Wydaje ci sie, bo jak sam piszesz nigdy ich nie uzywales.

Wiekszosc zarzutow IMO wystepowala tez markerach :-)

>> >Zreszta, gornicy sprzedawali na gieldach.
>> No tak, ale ja ze Slaska dolnego, a nie gornego
>Ja z W-wy, ale i u nas sprzedawali. Zreszta czasem warto bylo >pojechac
>do Katowic, tam byl wiekszy wybor.

Komuna ... juz widze sie dzis jak jade 250 km na gielde :-)

No, ale tak bylo z wiekszoscia dobr konsupcyjnych wtedy.
Teraz tez na allegro masz wiekszy wybor niz w sklepach.

>> > A potem ruszyla licencyjna
>> >produkcja w Czechoslowacji i mozna bylo je w zwyklych sklepach >> >kupic.
>> A tego to juz nie pamietam. Ale jesli to byla koncowka komuny, >> oferta
>> sie zrobila szersza, to ja nie bylem w nich zakochany i moglem w >> ogole
>> na takie nie zwracac uwagi.
>
>To byla na pewno pierwsza polowa lat 80.

Moze, ale wtedy to raczej pojawialy sie jak meteory w sklepach.

Bywaly tez i w skladnicach harcerskich.

A skoro bety byly dobre i tanie, to po co jakies markery :-)

No, wiekszosc gospodyn domowych nie widzi roznicy.
Zreszta, na rynku byly juz i Salomony i Tyrolie.

>Potem, po roku 1990 Marker zaczal robic wersje MR Step-in. Tez ze
>sprezynami na wierzchu, ale NIE trzeba sie bylo schylac.

Wtedy to byl taki wybor, ze sie na to patrzylem z usmiechem politowania :-P

E, nie znasz sie.
Pamietam, jak kupowalem ktores juz sprezynowce, to tez patrzyli na mnie z politowaniem, ze kupuje ninowoczesne wiazania.
A te sprezyny to byla jak kratka na chlodnicy RR.
--
TA

Data: 2015-02-20 22:52:44
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Dnia Fri, 20 Feb 2015 20:36:38 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>> A czego ? Bety:
>> - bezpieczniki dzialaly,
>Nie tak precyzyjnie jak w markerach.
Dzialaly. Wieloktrotnie mi wypiely :-)
No wlasnie - za czesto. Markery nie wypinaly mi przy kazdym upadku,
tylko wtedy, kiedy bylo to potrzebne...

Ja akurat regulowalem sobie wedle wlasnego uznania. Wolalem troche za slabo niz za mocno.
Dokrecic srube zawsze mozna - i strojenie na poczatku sezonu sie zdarzalo.
Mi tez, rzecz jasna. Ale markery rotamaty byly bardziej przewidywalne.

Bety tez. Jak bylo trzeba, to sie wypiely. Moje kosci moga o tym
zaswiadczyc :-)
(polamalem za to troche nart)

Jedyny humor bet ktory kojarze, to bylo przymarzanie tych obrotowych plyt.
Na dole cieplo, wsiadam na krzeselko w Karpaczu z nartami w reku, na gorze zimno i wiazania przymarzniete w bocznej pozycji.
Ale markery mialy takie samo obracanie  :-)

Ale mi markery nie przymarzaly. Naprawde, nie pamietam takiej sytuacji.

Bo to trzeba specyficznych warunkow. Cieplo i zimno jednoczesnie,
dlugi wyciag, taki, ktorym jedziesz bez nart.

Cudow nie ma - jak miedzy blache i narte wplynie woda, zamarznie, to
nie obrocisz. Nawet Markera :-)

Poza tym markery byly lzejsze.
owszem, ale caly ten sprzet byl dosc ciezki, lzejsze wiazania duzo nie dawaly.
W latach 80. sprzet nie byl jeszcze tak ciezki. Ciezki zrobil sie dopiero pod koniec lat 80 z wejsciem nart mocno taliowanych i plyt.
Wtedy i wiazania byly ciezkie.
A waga sprzetu byla istotna przy podchodzeniu na Hale Goryczkowa... podejscie trwalo chyba okolo godziny (choc zdarzalo sie znacznie krocej, za cene zadyszki).

Ja mieszkam daleko od Zakopconego i to nie wada :-)

Jeszcze pare lat i sie nauczyli robic normalne wiazania skrzynkowe :-)
Skrzynkowe markery byly zaraz potem - poczawszy od modelu M40 na samym poczatku lat 80 (jeszcze raz: http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings) )
Ale nawet w Pucharze Swiata uzywali go raczej ci od zjazdu.
Raz z powodu wyzszej wagi, a dwa, ze skrzynkowe wiazania niepotrzebnie usztywnialy wtedy narte.
Potem rozwiazano ten problem.
Flagowe modele az do konca lat 90. produkowano w wersji sprezynowej.

Reszta swiata jakos nie miala tego problemu :-)

>W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny
>przed wpieciem).
Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.
Mhm, zwlaszcza jak lezysz w zaspie na sporej stromiznie.

Ale narte masz odpieta. Otwierasz sobie,  ustawiasz - i tu masz klopot,
Jaki klopot? :-(
Klopot byl wlasnie z betami gdzie narta musiala byc ustawiona do zamkniecia rowno i but calkiem pozbawiony sniegu.

Albo sie schylasz, ustawiasz i zamykasz reka, albo ustawiasz na rownym
i masz "step-in". A w markerach tylko pierwsza wersja :-)

chyba ze masz bety 2 z zaczepem, a potem wystarczy noga trafic.
E, mialem i takie.
I tez milo ich nie wspominam.

Duzo ulatwialy.

Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i trzeba
bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.
IMO - jak kazde.
Markery byly niewrazliwe na 2 cm sniegu pod obcasem ? Niby jakim cudem ?
Nie mowie o 2 cm, tylko ze markery tak wrazliwe nie byly.

No to na ile nie byly wrzazliwe ?

To byla na pewno pierwsza polowa lat 80.
Moze, ale wtedy to raczej pojawialy sie jak meteory w sklepach.
Bywaly tez i w skladnicach harcerskich.

A skoro bety byly dobre i tanie, to po co jakies markery :-)
No, wiekszosc gospodyn domowych nie widzi roznicy.
Zreszta, na rynku byly juz i Salomony i Tyrolie.

No i te bardzo chetnie ... ale cena jednak nie ta.

J.

Data: 2015-02-21 00:20:31
Autor: Titus Atomicus
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
In article <1iizqgzjm6ohx$.gominj3stbw.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Fri, 20 Feb 2015 20:36:38 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
>  "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:



Cudow nie ma - jak miedzy blache i narte wplynie woda, zamarznie, to
nie obrocisz. Nawet Markera :-)

Ale ten 'obrot' w markerach nie byl taki pelny, jak w betach (dlatego tez nie bylo takich problemow z obracaniem sie tylow przy zkladaniu).
I mozliwe, ze spasowane byly ciasniej.

>>>Poza tym markery byly lzejsze.
>> owszem, ale caly ten sprzet byl dosc ciezki, lzejsze wiazania duzo nie >> dawaly.
> W latach 80. sprzet nie byl jeszcze tak ciezki. Ciezki zrobil sie > dopiero pod koniec lat 80 z wejsciem nart mocno taliowanych i plyt.
> Wtedy i wiazania byly ciezkie.
> A waga sprzetu byla istotna przy podchodzeniu na Hale Goryczkowa... > podejscie trwalo chyba okolo godziny (choc zdarzalo sie znacznie krocej, > za cene zadyszki).

Ja mieszkam daleko od Zakopconego i to nie wada :-)

No to juz nie moj problem.

>> Jeszcze pare lat i sie nauczyli robic normalne wiazania skrzynkowe :-)
> Skrzynkowe markery byly zaraz potem - poczawszy od modelu M40 na samym > poczatku lat 80 (jeszcze raz: > http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings) )

A nawet przepraszam, model M44 od roku 1972 (o ile wierzyc wikipedii).

> Ale nawet w Pucharze Swiata uzywali go raczej ci od zjazdu.
> Raz z powodu wyzszej wagi, a dwa, ze skrzynkowe wiazania niepotrzebnie > usztywnialy wtedy narte.
> Potem rozwiazano ten problem.
> Flagowe modele az do konca lat 90. produkowano w wersji sprezynowej.

Reszta swiata jakos nie miala tego problemu :-)

Bety, czyli polskie podrobki lookow nevada to dla ciebie wiazania skrzynkowe?

Jaka reszta swiata? Mam przed soba katalog sport-scheck z sezonu 84/86
Sa tu rozne wiazania. Ceny zblizone. Topowe wiazania obojetnie jakiej firmy (Geze 952 R, Salomon 747 Equipe, Look 99 RS, Tyrolia 390 RD, 'skrzynkowy' Marker M40) kosztuja dokladnie tyle samo - 259 DM (marek). Drozsze byly dosc niszowe wiazania ess i F2.

Oprocz M40 Marker oferowal model sprezynowe MR (i MRR) w dokladnie takiej cenie jak M40. Ale te sprezynowe modele byly bardzo cenione wsrod instruktorow i zawodnikow. Bardziej niz skrzynkowe (w tamtym sezonie mozna bylo tez kupic kupic skrzynkowe markery M25, M26, M31, M35), ktorych tak sie uczepiles.
Dla powodow ktore juz podalem i ktorych powtarzal nie bede.

>>> >W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny
>>> >przed wpieciem).
>>> Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.
>>>Mhm, zwlaszcza jak lezysz w zaspie na sporej stromiznie.
>> >> Ale narte masz odpieta. Otwierasz sobie,  ustawiasz - i tu masz >> klopot, > Jaki klopot? :-(
> Klopot byl wlasnie z betami gdzie narta musiala byc ustawiona do > zamkniecia rowno i but calkiem pozbawiony sniegu.

Albo sie schylasz, ustawiasz i zamykasz reka, albo ustawiasz na rownym
i masz "step-in". A w markerach tylko pierwsza wersja :-)

>>chyba ze masz bety 2 z zaczepem, a potem wystarczy noga trafic.
> E, mialem i takie.
> I tez milo ich nie wspominam.

Duzo ulatwialy.

>>>Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i >>>trzeba
>>>bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.
>> IMO - jak kazde.
>> Markery byly niewrazliwe na 2 cm sniegu pod obcasem ? Niby jakim cudem >> ?
> Nie mowie o 2 cm, tylko ze markery tak wrazliwe nie byly.

No to na ile nie byly wrzazliwe ?

Nie podam ci w mm, ale po raz kolejny powtarzam, ze kiedy przenioslem sie na Markery M4-15+Rotamat czulem znaczna roznice. In plus.

> >> A skoro bety byly dobre i tanie, to po co jakies markery :-)
> No, wiekszosc gospodyn domowych nie widzi roznicy.
> Zreszta, na rynku byly juz i Salomony i Tyrolie.

No i te bardzo chetnie ... ale cena jednak nie ta.

Cena byla zblizona do markerow...

Upierasz sie, ze Beta czyli siermiezny PRLowy produkt bedacy kopia wiazan bezpiecznikowych z lat 50-60 byl lepszy, niz przodujace wiazanie przodujacej w owym czasie firmy w latach 80...
Na dodatek upierasz sie mimo, ze jak twierdzisz nigdy tych markerow nie uzywales...
EOT
--
TA

Data: 2015-02-21 14:35:00
Autor: J.F.
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
Dnia Sat, 21 Feb 2015 00:20:31 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Cudow nie ma - jak miedzy blache i narte wplynie woda, zamarznie, to
nie obrocisz. Nawet Markera :-)

Ale ten 'obrot' w markerach nie byl taki pelny, jak w betach (dlatego tez nie bylo takich problemow z obracaniem sie tylow przy zkladaniu).

Nie trzeba pelnego - wystarczy ze beda krzywo i przymarzna

I mozliwe, ze spasowane byly ciasniej.

Woda rzadka jest :-)


Skrzynkowe markery byly zaraz potem - poczawszy od modelu M40 na samym poczatku lat 80 (jeszcze raz: http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings) )

A nawet przepraszam, model M44 od roku 1972 (o ile wierzyc wikipedii).

Ale nawet w Pucharze Swiata uzywali go raczej ci od zjazdu.
Raz z powodu wyzszej wagi, a dwa, ze skrzynkowe wiazania niepotrzebnie usztywnialy wtedy narte.
Potem rozwiazano ten problem.
Flagowe modele az do konca lat 90. produkowano w wersji sprezynowej.

Reszta swiata jakos nie miala tego problemu :-)
Bety, czyli polskie podrobki lookow nevada to dla ciebie wiazania skrzynkowe?

Absolutnie nie.

Jaka reszta swiata? Mam przed soba katalog sport-scheck z sezonu 84/86
Sa tu rozne wiazania. Ceny zblizone. Topowe wiazania obojetnie jakiej firmy (Geze 952 R, Salomon 747 Equipe, Look 99 RS, Tyrolia 390 RD, 'skrzynkowy' Marker M40) kosztuja dokladnie tyle samo - 259 DM (marek). Drozsze byly dosc niszowe wiazania ess i F2.

I co ? Tylko jednemu Markerowi usztywnialy narte ?

Oprocz M40 Marker oferowal model sprezynowe MR (i MRR) w dokladnie takiej cenie jak M40. Ale te sprezynowe modele byly bardzo cenione wsrod instruktorow i zawodnikow. Bardziej niz skrzynkowe (w tamtym sezonie mozna bylo tez kupic kupic skrzynkowe markery M25, M26, M31, M35), ktorych tak sie uczepiles.

Zawodnikiem nie bylem ... ale co - cala czolowka zawodnikow jezdzila
na MR ?

Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i trzeba bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.
IMO - jak kazde.
Markery byly niewrazliwe na 2 cm sniegu pod obcasem ? Niby jakim cudem ?
Nie mowie o 2 cm, tylko ze markery tak wrazliwe nie byly.

No to na ile nie byly wrzazliwe ?

Nie podam ci w mm, ale po raz kolejny powtarzam, ze kiedy przenioslem sie na Markery M4-15+Rotamat czulem znaczna roznice. In plus.

I nie trzeba bylo skrobac sniegu ? Przeciez konstrukcyjnie to prawie to samo, bedzie za duzo sniegu, to
sie odbezpiecza przy zapinaniu.

A skoro bety byly dobre i tanie, to po co jakies markery :-)
No, wiekszosc gospodyn domowych nie widzi roznicy.
Zreszta, na rynku byly juz i Salomony i Tyrolie.
No i te bardzo chetnie ... ale cena jednak nie ta.
Cena byla zblizona do markerow...

Byc moze, ale 259 DM to jednak nie na krajowa kieszen :-)

Jakbym mial, to za Tyrolie bym zaplacil, ale za rotamaty na pewno nie
:-)

Upierasz sie, ze Beta czyli siermiezny PRLowy produkt bedacy kopia wiazan bezpiecznikowych z lat 50-60 byl lepszy, niz przodujace wiazanie przodujacej w owym czasie firmy w latach 80...

Nie, taki sam. Poza tym M4 to produkt z 1972.

Na dodatek upierasz sie mimo, ze jak twierdzisz nigdy tych markerow nie uzywales...

Bo wiem co mi w betach przeszkadzalo ... i rotamaty mialy dokladnie te
same wady :-)

J.

Data: 2015-02-21 20:41:13
Autor: Andrzej Jackowicz-Korczyński
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
W dniu 2015-02-21 o 14:35, J.F. pisze:

Na dodatek upierasz sie mimo, ze jak twierdzisz nigdy tych markerow nie
uzywales...

Bo wiem co mi w betach przeszkadzalo ... i rotamaty mialy dokladnie te
same wady :-)

J.


statystyka wypadków narciarskich w Beskidach w latach 80-tych oraz opinie służb ratunkowych zdecydowanie potwierdzały niestety, że bety to było bardzo kontuzjogenne wiązania.

Data: 2015-02-22 12:41:33
Autor: J.F.
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
Dnia Sat, 21 Feb 2015 20:41:13 +0100, Andrzej Jackowicz-Korczyński
W dniu 2015-02-21 o 14:35, J.F. pisze:
Na dodatek upierasz sie mimo, ze jak twierdzisz nigdy tych markerow nie
uzywales...
Bo wiem co mi w betach przeszkadzalo ... i rotamaty mialy dokladnie te
same wady :-)

statystyka wypadków narciarskich w Beskidach w latach 80-tych oraz opinie służb ratunkowych zdecydowanie potwierdzały niestety, że bety to było bardzo kontuzjogenne wiązania.

W sytuacji gdy wiekszosc na nich jezdzila, to wcale sie nie dziwie.
Ja tez jezdzilem, i bezpieczniki dzialaly :-)

Moze byly nieprecyzyjne, moze nastawienie w/g tabelki mialo duzy
rozrzut ... ale minelo 30 lat i szanujacy sie producent wiazan
nakazuje ustawienie w szanujacym sie serwisie, ktory ma maszyne do
sprawdzania sily wypiecia.


J.

Data: 2015-02-22 13:17:42
Autor: Andrzej Jackowicz-Korczyński
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
W dniu 2015-02-22 o 12:41, J.F. pisze:
statystyka wypadk�w narciarskich w Beskidach w latach 80-tych oraz
opinie s�u�b ratunkowych zdecydowanie potwierdza�y niestety, �e bety to
by�o bardzo kontuzjogenne wi�zania.

W sytuacji gdy wiekszosc na nich jezdzila, to wcale sie nie dziwie.
Ja tez jezdzilem, i bezpieczniki dzialaly :-)

Moze byly nieprecyzyjne, moze nastawienie w/g tabelki mialo duzy
rozrzut ... ale minelo 30 lat i szanujacy sie producent wiazan
nakazuje ustawienie w szanujacym sie serwisie, ktory ma maszyne do
sprawdzania sily wypiecia.

Może wszystkie były wadliwe, a Twój egzemplarz - sprawny?

Data: 2015-02-22 14:12:36
Autor: J.F.
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
Dnia Sun, 22 Feb 2015 13:17:42 +0100, Andrzej Jackowicz-Korczyński
W dniu 2015-02-22 o 12:41, J.F. pisze:
statystyka wypadk�w narciarskich w Beskidach w latach 80-tych oraz
opinie s�u�b ratunkowych zdecydowanie potwierdza�y niestety, �e bety to
by�o bardzo kontuzjogenne wi�zania.

W sytuacji gdy wiekszosc na nich jezdzila, to wcale sie nie dziwie.
Ja tez jezdzilem, i bezpieczniki dzialaly :-)
Moze byly nieprecyzyjne, moze nastawienie w/g tabelki mialo duzy
rozrzut ... ale minelo 30 lat i szanujacy sie producent wiazan
nakazuje ustawienie w szanujacym sie serwisie, ktory ma maszyne do
sprawdzania sily wypiecia.

Może wszystkie były wadliwe, a Twój egzemplarz - sprawny?

Jak widac na filmie - zuzycie gipsu w Zakopanem spadlo :-)

Mialem dwa egzemplarze, zreszta ... tam sie nie mialo co zepsuc,
przynajmniej w bezpieczniku :-)

Nawiasem mowiac, Tytus podsylal link
http://en.wikipedia.org/wiki/Marker_(ski_bindings)

"[kandahar] These bindings had no release system, and could cause
serious injuries during even the most minor falls. In the early 1960s,
Dr. Richard Spademan had to deal with 150 fractures during a single
three-day weekend at Squaw Valley Ski Resort"

Ktos potrafi odszukac ilu tam wtedy ludzi moglo jezdzic ?

Z http://en.wikipedia.org/wiki/Look_Nevada
" In the 1950s it was estimated that a skier had a 1% chance of
suffering an injury on any given day, and that 10% of skiers would
suffer a fracture over a single season."

Nie, Bety zdecydowanie dzialaly ...

J.

Data: 2015-02-22 14:19:45
Autor: Titus Atomicus
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
In article <mccimp$e7n$1@mx1.internetia.pl>,
 Andrzej Jackowicz-Korczynski <ajk4send@wp.pl> wrote:

Może wszystkie były wadliwe, a Twój egzemplarz - sprawny?
To nie tak.
Uzywane przeze mnie wiazania to kandahary, kandahary z przednim szczekowym bezpiecznikiem, beta, beta 2, rozne wersje markerow (zmienianialem co 3 lata), silvretta 404, Naxo. Nie liczac innych wiazan z ktorymi mialem jakies krotkie spotkania.
Od 1968 jezdzilem na roznych wiazaniach 1968 i zadnego zlamania nie zaliczylem. Podobnie nikt w mojej rodzinie, mimo, ze w latach 50. jedzili rzecz jasna na kandharach.

A kol. J.F. probuje na podstawie wlasnych, nieco ograniczonych, jak widze doswiadczen, wyciagac jakies ogolne wnioski...
Niech sobie wyciaga.
--
TA

Data: 2015-02-23 13:20:28
Autor: Titus Atomicus
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
In article <Titus_Atomicus-D01AA0.14194522022015@node1.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
 
A kol. J.F. probuje na podstawie wlasnych, nieco ograniczonych, jak widze doswiadczen, wyciagac jakies ogolne wnioski...
Niech sobie wyciaga.
Wdze, ze 5 lat temu kol. J.F tez wypowiadal sie zdecydowanie krytycznie nt. tychze rotamatow. Na dodatek uzywajac wyssanych z palca argumentow.
Dziwna postawa jak na uzytkownika wiazan beta, ktory nigdy rotamatow nie uzywal...
--
TA

Data: 2015-02-23 14:01:32
Autor: J.F.
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
A kol. J.F. probuje na podstawie wlasnych, nieco ograniczonych, jak
widze doswiadczen, wyciagac jakies ogolne wnioski...
Niech sobie wyciaga.
Wdze, ze 5 lat temu kol. J.F tez wypowiadal sie zdecydowanie krytycznie
nt. tychze rotamatow. Na dodatek uzywajac wyssanych z palca argumentow.
Dziwna postawa jak na uzytkownika wiazan beta, ktory nigdy rotamatow nie
uzywal...

No bo mowie -  negatywne uwagi o betach biora sie z pewnych ich cech konstrukcyjnych ... ktore sa takze uzyte w rotamatach.
Czyli beda mialy te same wady :-)

Natomiast bezpiecznik w betach dzialal, w i rotamatach mysle ze tez dzialal.
I kosci zabezpieczal.

J.

Data: 2015-02-23 22:46:36
Autor: Andrzej Jackowicz-Korczyński
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
W dniu 2015-02-23 o 14:01, J.F. pisze:


No bo mowie -  negatywne uwagi o betach biora sie z pewnych ich cech
konstrukcyjnych ... ktore sa takze uzyte w rotamatach.
Czyli beda mialy te same wady :-)

Natomiast bezpiecznik w betach dzialal, w i rotamatach mysle ze tez
dzialal.
I kosci zabezpieczal.

J.


dobrze, masz rację, po prostu kosci były rzucane.

Data: 2015-02-20 17:05:33
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
edytowane, po poprawkach:
In article <54e73850$0$13996$65785112@news.neostrada.pl>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik  napisał w wiadomości grup
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>> >> Pare lat temu PZN wydal jakies filmy szkoleniowe na CD - tez >> >> byly
>> >> dobrze nakrecone.
>> > Ale to nie jest film stricte instruktazowy.
>
>> Ale trudnosci przy filmowaniu te same :-)

>Ale nakrecenie filmu to nie tylko ustawienie kamery.
>A tam w tym filmie instruktazowym bylo tyle przekonywujcych ujec
>upadkow?

Chyba wcale, w koncu instruktorzy jezdzili :-)

Nie martw sie, tu tez musieli troche podkolorowac :-)

Ale upadki to upadki. Zncznie trudniej to przekonywujaco fotografowac.
Albo wykrecili jakies kilometry tasmy krecac wszystkich po kolei, jak sie nawineli albo to byli jacys niezli kaskaderzy...
Poza tym ten filmik z lat 50. to zamkniete dzielo, a nie jakis film szkoleniowy.

>> > Potem, w polowie lat 70 mialem kilka lat Beta - kopia Lookow >> > Nevada.
>> O, znalazly sie
>> http://en.wikipedia.org/wiki/Look_Nevada
>> 1950 ... czekali az patent wygasnie ?
>> > I zazdroscilem mojej matce ktora z kandaharow przesiadla sie na >> > Markery
>> > (Simplex+Rotamat).
>
>> A czego ? Bety:
>> - bezpieczniki dzialaly,
>Nie tak precyzyjnie jak w markerach.

Dzialaly. Wieloktrotnie mi wypiely :-)

No wlasnie - za czesto. Markery nie wypinaly mi przy kazdym upadku, a tylko wtedy, kiedy bylo to rzeczywiscie potrzebne...

>> - po wybezpieczeniu tylu nie trzeba ich bylo skladac,
>E, demononizujesz to 'skladanie'. Mi to tak nie przeszkadzalo.

Tym niemniej wada markerow w stosunku do bet :-)
Dla mnie nie byla to zadna wada. Przesiadajac sie na poczatku lat 80 na markery czulem naprawde duza poprawe komfortu w stosunku do humorzastych betow.
No i przeciez te wiazania nie rozlatywaly sie po stoku.
'Skladanie' to bylo jedno kilkniecie.
Poza tym te markery byly b. lekkie.
I markery 4-15+rotamaty fd byly ostatnia seria, ktora sie 'rozpadala'.
http://www.ebay.de/itm/Skibindung-Marker-Rotamat-FD-M4-15-/201289528248?p
t=LH_DefaultDomain_77&hash=item2eddca73b8



>> - ustawienie tylu bylo klopotliwe przez zapieciem ... ale w >> markerach
>> tez :-)  poprawili w beta 2
>Przesiadke z betow na markery (M4-15, a potem MR) wspominam jako duza
>poprawe komfortu.

No coz, nie jezdzilem na nich, to nie wiem, ale dziwne mi sie to wydaje.
Bety mialy troche wad ... ale czesc z nich mialy tez rotomaty :-)

Nie pamietam wad rotamatow.

>> - wypiecie bylo trudniejsze, za to zapiecie mozliwe bez skladania.
>W betach zapiecie wymagalo duzej sily (przy naciagnieciu sprezyny >przed
>wpieciem).

Takiej rzekbym w sam raz, przynajmniej dla chlopa.

Mhm, zwlaszcza jak lezysz w zaspie na sporej stromiznie.
Dodatkowo bety byly bardzo wrazliwe na zasniezone podeszwy, no i trzeba bylo precyzyjnie ustawic noge przy wpieciu.
Rotamaty wpinalem nawet na lezaco.

>> I dopiero skrzynkowe wiazania byly istotnie lepsze ... ale nie >> Tyrolie
>> ... hm, 150 ? Otwieranie przez podniesienie wajchy w gore nadal >> wymaga
>> schylania :-)

>Schylanie najmniej istotne, ile razy dziennie sie schylas?

No wiesz, po kazdzym zadzialaniu bezpiecznika :-)

E, to chyba najwyzej kilka razy dziennie.


> imho rotamaty byly genialne.
>Mialem je (kolejne wersje) przez wiele lat. Potem w latach 90. >kupilem
>te ostatnia wersje.

W porownaniu do bet to moze i mozna miec takie wrazenie, a tak ogolnie to wydaja mi sie do d*.
Polsport 130 to jest to :-)

Wydaje ci sie, bo jak sam piszesz - nigdy rotamatow nie uzywales.

>> >>> ale już Markery (kultowe, bardzo dobre zresztą, takie gdzie z
>> >>> tyłu jedna sprężyna wyskakiwała z uchwytu podczas wypięcia) to >> >>> był towar
>> >>> ze sklepów górniczych albo Pewexu; luxus :)
>> > Nie byl to luksus niedostepny.
>> No, patrzac po stokach - troche tego bylo.
>> Ale dostepnosc jak to w komunie - kiepska, a w pozniejszych latach >> jak
>> kolega pisze - pewex lub ksiazeczka gornicza.
>
>E, albo 'troche bylo' albo 'dostepnosc kiepska'/

No jak to w komunie - chcesz kupic, to nie ma, nie ma, nie ma.
A na stokach sa..
Troche pewnie rzucili za wczesnego Gierka, a potem zapraszamy do Pewexu, bo panstwo ma trudnosci dewizowe.
A jak rzucili, to dosc drogie byly.

Na poczatku tak... ale przeciez to nie byl zakup na jeden sezon.

>Zreszta, gornicy sprzedawali na gieldach.

No tak, ale ja ze Slaska dolnego, a nie gornego

Ja z W-wy, ale i u nas sprzedawali. Zreszta czasem warto bylo pojechac do Katowic, tam byl wiekszy wybor.

> A potem ruszyla licencyjna
>produkcja w Czechoslowacji i mozna bylo je w zwyklych sklepach kupic.

A tego to juz nie pamietam. Ale jesli to byla koncowka komuny, oferta sie zrobila szersza, to ja nie bylem w nich zakochany i moglem w ogole na takie nie zwracac uwagi.

To byla na pewno pierwsza polowa lat 80.
O, dokladnie ten model:
http://olx.pl/oferta/nowe-wiazania-narciarskie-marker-mr-rotamat-CID767-I
D6UCv1.html

Potem, po roku 1990 Marker zaczal robic wersje MR Step-in. Tez ze sprezynami na wierzchu, ale NIE trzeba sie bylo schylac.
To byly ostatnie moje markery. Mam je do dzisiaj...

Tu recenzja ostatnich 'sprezynowych' markerow:
http://www.outdoorreview.com/cat/product-archives/ski-equipment/alpine-sk
i-bindings/racing/marker/mrr-turbo-sc-racing/prd_14054_6502crx.aspx

A tutaj link do zestawienia dostepnosci starych wiazan na przestrzeni lat.
http://www.skiservispraha.cz/ski-servis-pujcovna_upozorneni.html
--
TA

Data: 2015-02-20 21:51:25
Autor: Titus Atomicus
wiazania Marker bylo: narty, gips, Zakopane
Witam,
A to zdjecie kilku kluczowych modeli sprezynowych wiazan Marker sprzed epoki step-in (czyli jakos do r. 1990):
http://www.epicski.com/t/69543/marker-rotamat-racing-fans
Modele 'rozpadajace sie' (za granica nazywali je 'explodamat') to tylko dwa najstarsze - czyli Simplex i M4-15.
--
TA

Data: 2015-02-16 07:54:09
Autor: Marcin N
narty, gips, Zakopane
W dniu 2015-02-15 o 22:14, J.F. pisze:
Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.

Aż mnie mroziło, gdy widziałem te wiązania. Pamiętam je z dzieciństwa.

Narty długie na 2 metry, niewypinane. To musiało kończyć się źle przy przewrotkach.

--
MN

Data: 2015-02-16 11:52:43
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <54e1940f$0$5880$65785112@news.neostrada.pl>,
 Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

W dniu 2015-02-15 o 22:14, J.F. pisze:
> Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
> Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
> Buty tez niskie i niezbyt sztywne.

Aż mnie mroziło, gdy widziałem te wiązania. Pamiętam je z dzieciństwa.

Narty długie na 2 metry, niewypinane. To musiało kończyć się źle przy przewrotkach.

No, przeciez nie zawsze.
Jakos chyba u mnie w rodzinie nikt sie polamal.
A upadki/wywrotki sie przeciez zdarzaly.
--
TA

Data: 2015-02-16 16:19:20
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:54e1940f$0$5880$65785112@news.neostrada.pl...

W dniu 2015-02-15 o 22:14, J.F. pisze:
Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.

Aż mnie mroziło, gdy widziałem te wiązania. Pamiętam je z dzieciństwa.

Narty długie na 2 metry, niewypinane. To musiało kończyć się źle przy
przewrotkach.
***********************
oprócz typowych wiązań Kandahar-Śmierć wydaje mi się, że występują także rzemienne Langrimeny...
W wolnym czasie zajrzę do archiwaliów z lat 60 i statystyk zużycia gipsu  :) Pamiętam te nagłówki w Dzienniku Polskim "Szpital w Zakopanem gotowy do sezonu narciarskiego. przygotowano ileś tam ton gipsu" :)
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-17 23:20:05
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik "Stefan"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mbt1pr$5vu$1@node1.news.atman.pl...



Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:54e1940f$0$5880$65785112@news.neostrada.pl...

W dniu 2015-02-15 o 22:14, J.F. pisze:
Ciekawe ile prawdy w tym "to juz 500 pacjent w sezonie".
Co by nie mowic - wiazania bez bezpiecznikow, przynajmniej z przodu.
Buty tez niskie i niezbyt sztywne.

Aż mnie mroziło, gdy widziałem te wiązania. Pamiętam je z dzieciństwa.

Narty długie na 2 metry, niewypinane. To musiało kończyć się źle przy
przewrotkach.
***********************
oprócz typowych wiązań Kandahar-Śmierć wydaje mi się, że występują także
rzemienne Langrimeny...
W wolnym czasie zajrzę do archiwaliów z lat 60 i statystyk zużycia gipsu  :)
Pamiętam te nagłówki w Dzienniku Polskim "Szpital w Zakopanem gotowy do
sezonu narciarskiego. przygotowano ileś tam ton gipsu" :)
pozdr
Stefan

************************
tak na chybcika: tylko w czasie ferii (6 tygodni) w 2012 zakopiański szpital zużył przeszło tonę (!) gipsu
http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Zuzylismy-ponad-tone-gipsu-bilans-ferii-na-nartach,wid,14287337,wiadomosc.html
http://tnij.org/rcmigx4
poszukam jeszcze w archiwum DP :)
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-18 07:26:26
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Dnia Tue, 17 Feb 2015 23:20:05 +0100, Stefan napisał(a):
W wolnym czasie zajrzę do archiwaliów z lat 60 i statystyk zużycia gipsu  :)
Pamiętam te nagłówki w Dzienniku Polskim "Szpital w Zakopanem gotowy do
sezonu narciarskiego. przygotowano ileś tam ton gipsu" :)
************************
tak na chybcika: tylko w czasie ferii (6 tygodni) w 2012 zakopiański szpital zużył przeszło tonę (!) gipsu
http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Zuzylismy-ponad-tone-gipsu-bilans-ferii-na-nartach,wid,14287337,wiadomosc.html
http://tnij.org/rcmigx4
poszukam jeszcze w archiwum DP :)

Teraz szpitale nie uzywaja gipsu, tylko "opatrunki gipsowe". a je chyba zamawiaja na sztuki, nie na kg :-)

Ale liczby robia wrazenie.
1675 kontuzjowanych (czesc to chyba skrecenia, wiezadla, itp bez
gipsu), 9 operacji ortopedycznych dziennie.

Ciekawe ... ilosc narciarzy wzrosla czy nie ?
Doszla Bukowina, Bialka ... bo kolejka na Kasprowy to przepustowosc
powiekszyla chyba tylko dwukrotnie, a Gubalowka odpadla ?

J.

Data: 2015-02-18 08:26:34
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:shw8r6sx20ln$.1v4l3gxrr28qu.dlg@40tude.net...


Ale liczby robia wrazenie.
1675 kontuzjowanych (czesc to chyba skrecenia, wiezadla, itp bez
gipsu), 9 operacji ortopedycznych dziennie.

Ciekawe ... ilosc narciarzy wzrosla czy nie ?
Doszla Bukowina, Bialka ... bo kolejka na Kasprowy to przepustowosc
powiekszyla chyba tylko dwukrotnie, a Gubalowka odpadla ?

***********************************
Ale JAK to brzmi? Złamałem nogę na Zawracie! a nie - wypieprzyłem się na Krupówkach koło Poczty :)
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-18 14:16:24
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <shw8r6sx20ln$.1v4l3gxrr28qu.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:


Ciekawe ... ilosc narciarzy wzrosla czy nie ?
Doszla Bukowina, Bialka ... bo kolejka na Kasprowy to przepustowosc
powiekszyla chyba tylko dwukrotnie, a Gubalowka odpadla ?

Butorowy, Szymoszkowa, Witow, Jurgow, i dziesiatki mniejszych miejsc...
--
TA

Data: 2015-02-18 13:14:55
Autor: MichałG
narty, gips, Zakopane
Stefan pisze:

tak na chybcika: tylko w czasie ferii (6 tygodni) w 2012 zakopiański szpital zużył przeszło tonę (!) gipsu
gdzie ci ludzie sie łamali? pewnie na chodnikach bo przecież nie na tej jednej trasie.....

MichałG

Data: 2015-02-18 14:08:24
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:54e48241$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...

Stefan pisze:

tak na chybcika: tylko w czasie ferii (6 tygodni) w 2012 zakopiański szpital zużył przeszło tonę (!) gipsu
gdzie ci ludzie sie łamali? pewnie na chodnikach bo przecież nie na tej
jednej trasie.....

MichałG

**********************************
ciekawe by było jakby ktoś miał dostęp do statystyki Szpitala i policzył potoki pacjentów wg miejsca gdzie doznał urazu :)
Bo chyba nie wszystkich TOPR-owcy zwożą..
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-18 14:14:39
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <54e48241$0$2188$65785112@news.neostrada.pl>,
 MichałG <grodmich@wp.pl> wrote:

Stefan pisze:

> tak na chybcika: tylko w czasie ferii (6 tygodni) w 2012 zakopiański > szpital zużył przeszło tonę (!) gipsu
gdzie ci ludzie sie łamali? pewnie na chodnikach bo przecież nie na tej jednej trasie.....

Na chodnikach pewnie tez, ale przeciez zakopianski szpital obsluguje nie tylko samo Zakopane...
--
TA

Data: 2015-02-19 18:32:27
Autor: Titus Atomicus
narty, gips, Zakopane
In article <17u8gwe4svv57.19ujusgav8194.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:



Jest jeszcze archiwum Polskiej Kroniki Filmowej.
Pare scen z nart/gor by sie znalazlo, tylko jak je odnalezc ?

 http://www.kronikarp.pl/szukaj,21510,tag-691983,strona-5
Niestety, technicznie zdecydowanie slabsze.
--
TA

Data: 2015-02-19 20:38:38
Autor: Stefan
narty, gips, Zakopane


Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Titus_Atomicus-3C9B37.18322719022015@node1.news.atman.pl...

In article <17u8gwe4svv57.19ujusgav8194.dlg@40tude.net>,
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:



Jest jeszcze archiwum Polskiej Kroniki Filmowej.
Pare scen z nart/gor by sie znalazlo, tylko jak je odnalezc ?


http://www.kronikarp.pl/szukaj,21510,tag-691983,strona-5
Niestety, technicznie zdecydowanie slabsze.
--
TA
************************
http://www.kronikarp.pl/szukaj,28360,strona-3
Na dole jest pasek z miniaturkami. Klikać i uśmiechać się. Te style biegowe, skoki :)
pozdr
Stefan

Data: 2015-02-20 12:04:18
Autor: J.F.
narty, gips, Zakopane
Użytkownik "Stefan"  napisał w wiadomości grup
http://www.kronikarp.pl/szukaj,28360,strona-3
Na dole jest pasek z miniaturkami. Klikać i uśmiechać się. Te style biegowe, skoki :)

Te dresowe spodnie ...

ale mozna i tak
http://www.kronikarp.pl/szukaj,53969,strona-4

J.

narty, gips, Zakopane

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona