Data: 2009-06-29 21:40:43 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
witam,
mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej tzw. posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy", a dokładnie pan instruktor uczy swoich podopiecznych manewrów typu zawracanie, koperta, cofanie itd, przyjmując za punkt odniesienia mój samochód zaparkowany przed domem, a stojący na ulicy. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś z jego uczniów stuknie w końcu moje auto. Facet jest beszczelny i z uporem maniaka twierdzi, że ma do tego pełne prawo. Powiedziałem mu żeby uczył jazdy na placu manewrowym, który służy właśnie do takich czynności, ale nic do niego nie dociera. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ? pozdrawiam B. |
|
Data: 2009-06-29 19:04:39 | |
Autor: witek | |
nauka jazdy | |
Bear wrote:
witam, 1. przestaw samochĂłd w inne miejsce, nie bedzie mial punktu odniesienia 2. usiÄ dĹş na Ĺrodku jezdni, jak siÄ kursanci wkurzÄ to sami nie bÄdÄ chcieli jeĹşdziÄ w miejsce gdzie "jakiĹ palant siedzi na Ĺrodku ulicy i im przeszkadza". |
|
Data: 2009-06-29 21:43:21 | |
Autor: BartekK | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Facet jest beszczelny i z uporem maniaka twierdzi, że ma do tego pełne prawo.Bo ma prawo. A ty masz prawo postawić auto gdzie indziej, jak się boisz. Albo stać i pilnować. Albo czekać aż stuknie, i dostać odszkodowanie z jego ubezpieczenia. -- | Bartlomiej Kuzniewski | sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/ | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173 |
|
Data: 2009-06-29 21:58:19 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Mało optymistyczna wizja ;)
Użytkownik "BartekK" <sibi@NOSPAMdrut.org> napisał w wiadomości news:h2b5lt$dki$1atlantis.news.neostrada.pl... Bear pisze: |
|
Data: 2009-06-29 22:31:57 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
Mało optymistyczna wizja ;) tez bym sie bal o Twoje auto szczegolnie jak parkujesz tak jak odpisujesz cytujac wypowiedzi. Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-06-29 22:37:27 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2b6gn$g51$1atlantis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: Mało optymistyczna wizja ;)Ale prawdziwa, niestety. Nikogo twoja "posesja" nie obchodzi, droga jest publiczna. Także wtedy, gdy stoi na niej twoje jeździdło. On robi swoje - uczy jeździć. Ciebie nikt nie nauczył konfiguracji czytnika i odpowiadania na posty, a sam jak widać nie dałeś rady. -- Jotte |
|
Data: 2009-06-30 11:55:32 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, szkoda tylko, że większość z nich nie ma nic wspólnego z meritum i polega wyłącznie na daniu upustu swojej niewiedzy. Liczyłem, że może ktoś miał podobą sytuację i jakoś sobie z nią poradził w sensie prawnym (wiadomo, że można przestawić samochód, ale dlaczego mam z nim uciekać ? )
Specjalnie do Jotte: potrafię odpisywać na posty, sam dałem radę się nauczyć ;) pozdrawiam. B. Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h2b8lj$jh5$1news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h2b6gn$g51$1atlantis.news.neostrada.pl Bear |
|
Data: 2009-06-30 08:12:16 | |
Autor: witek | |
nauka jazdy | |
Bear wrote:
DziĂŞki za wszystkie odpowiedzi, szkoda tylko, Âże wiĂŞkszoœÌ z nich nie ma nic wspĂłlnego z meritum i polega wy³¹cznie na daniu upustu swojej niewiedzy. LiczyÂłem, Âże moÂże ktoÂś miaÂł podobÂą sytuacjĂŞ i jakoÂś sobie z niÂą poradziÂł w sensie prawnym (wiadomo, Âże moÂżna przestawiĂŚ samochĂłd, ale dlaczego mam z nim uciekaĂŚ ? ) No ale czego chcesz. Droga publicza to i po niej jeĹźdĹźÄ i na dodatek zgodnie z przepisami. |
|
Data: 2009-06-30 12:28:48 | |
Autor: SDD | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Bear" <bear_bear@wp.pl> napisał w wiadomości news:h2co0o$3f8$1nemesis.news.neostrada.pl... Specjalnie do Jotte: potrafię odpisywać na posty, sam dałem radę się nauczyć ;) To moze chcialbys, by i kursanci sami, bez instruktora, uczyli sie parkowackolo Twego autka? :) Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-06-30 19:30:09 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2co0o$3f8$1nemesis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: Specjalnie do Jotte: potrafię odpisywać na posty, sam dałem radę sięNie dałeś rady. Ale skora tak ci się wydaje, to niech ci tak parkują, jak ty odpisujesz. Będziesz miał auto ze szpachli, i zasłużenie. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 00:52:07 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Specjalnie do Jotte: potrafię odpisywać na posty, sam dałem radę się nauczyć ;) [ciach śmieci] Nie, nie potrafisz. |
|
Data: 2009-06-30 02:16:39 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
witam, Jeśli przy posesji - czyli na terenie publicznym - to ma pełne prawo z niego korzystać. Jak się nie podoba - parkuj na swojej posesji. instruktor uczy swoich podopiecznych manewrów typu zawracanie, koperta, cofanie itd, przyjmując za punkt odniesienia mój samochód zaparkowany przed domem, a stojący na ulicy. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś z jego uczniów stuknie w końcu moje auto. Facet jest beszczelny i z uporem maniaka twierdzi, że ma do tego pełne prawo. Powiedziałem mu żeby uczył jazdy na placu manewrowym, który służy właśnie do takich czynności, ale nic do niego nie dociera. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ? Bezczelny to ty jesteś, skoro chcesz innym dyktować, co mają robić. |
|
Data: 2009-07-01 10:46:54 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Andrzeju Lawo,
ciekawe, czy byłbyś taki tolerancyjny, gdyby chodziło o Twój samochód, na który ciężko zapracowałeś ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:742oh6-h1p.ln1ncc1701.lechistan.com... Bear pisze: |
|
Data: 2009-07-01 23:17:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Andrzeju Lawo, To nie jest kwestia punktu widzenia, lamerze z psychozą natręctw, tylko tzw. zdrowego rozsądku oraz uznania prostego faktu - postawienie na jakiejś ulicy własnego samochodu nie robi z całej ulicy twojej prywatnej własności. Parkuj na własnej posesji. I NAUCZ SIĘ WRESZCIE CYTOWAĆ! |
|
Data: 2009-07-02 11:12:23 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:ec0th6-re.ln1ncc1701.lechistan.com... Bear pisze: Andrzejku Lawo, zażyj w końcu jakiś uspokajacz, który ukoi twoje skołatane nerwy. A w kwestii psychozy natręctw, to masz ją z pewnością ty sam, skoro z uporem maniaka wypisujesz ciągle te bezsensowne bzdety. |
|
Data: 2009-07-02 20:50:55 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
> I NAUCZ SIĘ WRESZCIE CYTOWAĆ! nie kumasz, ze juz sam fakt zlego cytowania wkurza czytajacych. Jak do tego dodasz farmazony, ze chcesz zabronic komukolwiek poruszanie sie w okolicach Twojego auta to jest to poprostu smieszne. W mojej ocenie trzeba w dodatku tepic takie podejscie bo np. dostaniesz prace w jakims urzedzie i wtedy beda jaja jak zaczniesz dla ochrony cos ogradzac albo powstanie setka smiesznych zakazow. Wybuduj sobie garaz, parkuj na swojej posesji to nikt nie bedzie parkowal obok Ciebie. Zyj i daj zyc innym. I wez pod uwage ze minely czasy, ze auto to taka swietosc, ze musi byc bez zadnej rysy. Jak chcesz miec takie to kup fabrycznie nowe, zapakuj do garazu i nie ruszaj sie na krok. Do kosciola ale tylko w sloneczna pogode. Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 19:40:00 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z czwartek 02 lipiec 2009 20:50 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2im0c$olv$1@node1.news.atman.pl>):
nie kumasz, ze juz sam fakt zlego cytowania wkurza czytajacych. Nie złego, tylko niezgodnego ze snobami i nawykami sprzed 30 lat. Mi tam się lepiej czyta odpowiedzi nadcytatowe, bo nie muszę przewijać. No chyba że faktycznie coś ściśle związane jest z cytatem. Ale to rzadkość. Częściej odpowiedź mogłaby być w zasadzie w ogóle bez cytatów, skoro w wątku wcześniej mam o co chodzi. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 20:39:47 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
> nie kumasz, ze juz sam fakt zlego cytowania wkurza czytajacych.się lepiej czyta odpowiedzi nadcytatowe, bo nie muszę przewijać. No chyba że moze trzeba zrobic glosowanie ja osobiscie wole widzec watek w kolejnosci pisania a nie pozamieniany Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 20:56:22 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2nu2i$k93$1node1.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: Głosowanie zbędne, gostek pierd...., znaczy pieprzy jak potłuczony.Nie złego, tylko niezgodnego ze snobami i nawykami sprzed 30 lat. Mi tamsię Mówimy o grupach dyskusyjnych. Dyskusja polega na tym, że odnosimy się do tego co ktoś powiedział. Wcześniej powiedział. Toteż odpowiadający wypowiada się po nim. Jest to naturalny sposób rozmowy i do tego naturalnego sposobu w naturalny sposób winien nawiązywać jej zapis czyli obraz graficzny. Może on nie widział nigdy wywiadu w gazecie choćby elektronicznej. Najpierw jedna wypowiedź, po niej inna. I do tego wyróżnienie, kto jest autorem wypowiedzi. Proste jak konstrukcja cepa. Natomiast postulat docierania do wiadomości źródłowej aby w ogóle dowiedzieć się o co chodzi w przykładowo kilkudziesięciopoziomowym wątku może wysuwać jedynie kompletny ognorant, by nie rzec dureń (i tak jest w tym przypadku). -- Jotte |
|
Data: 2009-07-04 21:43:18 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z sobota 04 lipiec 2009 20:39 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2nu2i$k93$1@node1.news.atman.pl>):
ja osobiscie wole widzec watek w kolejnosci pisania a nie pozamieniany Mój czytnik tak wyświetla wątki właśnie. I dlatego pisałem, że przewijanie długaśnych cytatów jest bez sensu. W mejlach może... Czasami się zagubi reszta korespondencji albo mejl przejdzie przez kilka działów, albo korzystam zdalnie i nie mam archiwum... Wtedy może się cytat przydać. A na grupach cytaty są zbędne. Dlatego ja je tnę do maksimum, bo jak ktoś nie pamięta, to sobie przewinie drzewko. Nie ma sensu generować stada śmiecia. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 21:49:59 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
grupach cytaty są zbędne. Dlatego ja je tnę do maksimum, bo jak ktoś nie ja tez tne ale czasami jak odpowiadasz na czesc wypowiedzi uprzednio skladajacej sie np. z 4 ekranow tekstu a komentujesz tylko wybrany kawalek to warto zacytowac ten wybrany kawalek a w dodatku w kolejnosci Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 22:11:05 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z sobota 04 lipiec 2009 21:49 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2o266$krs$1@node1.news.atman.pl>):
ja tez tne ale czasami jak odpowiadasz na czesc wypowiedzi uprzednio A to tak. Przecie napisałem: ,,No chyba że faktycznie coś ściśle związane jest z cytatem. '' Ale zobacz jak teraz Bear odpisuje... Trzeba przewijać całość. bez sensu. Już lepiej jak pisał NAD, bo wtedy olewałem niepotrzebny cytat. Prawda jest taka, że odpowiedzi NAD są sensowniejsze. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 21:16:03 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Icek" <icek@do.pl> napisał w wiadomości news:h2im0c$olv$1node1.news.atman.pl... > I NAUCZ SIĘ WRESZCIE CYTOWAĆ! Najpierw poczytaj sobie słownik ortograficzny i naucz się pisać bez błędów w języku ojczystym, a potem może sobie popiszemy ;) Poza tym, zadaj sobie troszkę trudu i przeczytaj dokładnie mój post. Wówczas może dotrze do ciebie jaki temat zadałem na forum. Otóż nie jest moim celem "zabranianie komukolwiek poruszania się w okolicach mojego auta", tylko nie chcę, aby przy moim aucie regularnie, kilka razy w tygodniu instruktor trenował manewry ze swoimi kursantami. A w kwestii pracy w urzędzie, to muszę cię zmartwić - pracuję tam już od dawna. Jednocześnie pragnę cię uspokoić - niczego "nie ogradzam", ani nie wydaję "śmiesznych zakazów". B. |
|
Data: 2009-07-04 21:24:58 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2o9ti$8fh$1atlantis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: Najpierw poczytaj sobie słownik ortograficzny i naucz się pisać bez błędów w języku ojczystymNie bądź śmieszny, poznański misiu z nieskonfigurowanym prawidłowo ałtlukiem i robiący wcięcia akapitowe spacjami, w dodatku za duże. O tym sobie poczytaj, zanim spróbujesz radzić innym. A w kwestiiBycie urzędasem to nie jest usprawiedliwienie. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-04 22:09:21 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h2oa9f$n2r$1news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h2o9ti$8fh$1atlantis.news.neostrada.pl Bear Jotte, ale z ciebie nudziarz. I w dodatku zakompleksiony. |
|
Data: 2009-07-04 22:15:31 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2od1g$es4$1atlantis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: Jotte, ale z ciebie nudziarz. I w dodatku zakompleksiony.Nudziarz - to tylko twoje zdanie, czyli mało ważne, ale - może i tak. Zakompleksiony - nie sądzę. W każdym razie na pewno nie niedouczony bałwan. I tym się różnimy. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-04 21:28:55 | |
Autor: Icek | |
[OT]nauka jazdy | |
moim celem "zabranianie komukolwiek poruszania się w okolicach mojegoauta", tylko nie chcę, aby przy moim aucie regularnie, kilka razy w tygodniu ale jak teren jest publiczny to nie zabraniaj nikomu bo to nie Twoj teren. Zabraniaj sobie na swoim. Zyj i daj zyc innym. Boisz sie o auto kup garaz albo parking strzezony urzędzie, to muszę cię zmartwić - pracuję tam już od dawna. Jednocześnie a w temacie urzedow i urzednikow to poczytaj ponizej, pasuje idealnie. krol lew chcial wybudowac dla zwierzat schronisko. Potrzeba bylo pozwolenia na budowe. Wyszukal zatem najlepszego kandydata aby wyslac do urzedu. Wybral lisa. List jest chytry, przebiegly - pewnie da rade. A wiec ten lis poszedl. Wraca po calym dniu i mowi: "Krolu lwie, tam nie da sie niczego zalatwic, sam urzedniczy beton, sami kretyni. Masakra. Nie ide tam wiecej". Krol lew zastanawia sie i wysyla wiewiorke. Bo ladna, bo ma kite. Moze cos zalatwi. Wraca po calym dniu i mowi: "Krolu lwie, tam nie da sie niczego zalatwic, sam urzedniczy beton, sami kretyni. Masakra. Nie ide tam wiecej". Na co zglasza sie osiol. Mowi ja pojde, ja. Na to krol lew: Osiol, ty nigdy niczego nie zalatwiles. Jak cos to tylko spieprzyles. Same szkody przynosisz. Nigdy w zyciu. Ale osiol sie uparl i poszedl. Po 2h wraca z pozwoleniem na budowe w pysku. Wszyscy oczy szeroko otwarte. Ale osiol jak co sie to udalo ??? Osiol: no jak to jak ? Wchodze do urzedu i gdzie nie pojde to patrze a tam moja rodzina. Icek |
|
Data: 2009-07-05 16:28:09 | |
Autor: marjan | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Najpierw poczytaj sobie słownik ortograficzny i naucz się pisać bez błędów w języku ojczystym, a potem może sobie popiszemy ;) A Ty naucz się odpowiadać i cytować, inaczej ciężko Ci będzie tu nawiązać dyskusję. Poza tym, zadaj sobie troszkę trudu i przeczytaj dokładnie mój post. Wówczas może dotrze do ciebie jaki temat zadałem na forum. Otóż nie jest Na jakim forum? To może faktycznie idź na to forum i tam czekaj na odpowiedzi. Aha, zapomniałem, Pewnie nie wiesz, że to grupa dyskusyjna? Pozdrawiam serdecznie, Mariusz Morycz [e-mail bez cyferek] |
|
Data: 2009-07-05 19:31:27 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Na jakim forum? To może faktycznie idź na to forum i tam czekaj na odpowiedzi. Aha, zapomniałem, Pewnie nie wiesz, że to grupa dyskusyjna? już na zdjęciu widać, że z ciebie cwaniaczek ;-) |
|
Data: 2009-07-05 19:34:45 | |
Autor: marjan | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
już na zdjęciu widać, że z ciebie cwaniaczek ;-) Na jakim zdjęciu, i dlaczego uważasz, że cwaniaczek ze mnie skoro po prostu chcę Ci wskazać jeden z powodów dla których zostałeś tu potraktowany tak jak widać? Pozdrawiam serdecznie, Mariusz Morycz [e-mail bez cyferek] |
|
Data: 2009-07-05 20:43:14 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Na jakim zdjęciu, i dlaczego uważasz, że cwaniaczek ze mnie skoro po prostu chcę Ci wskazać jeden z powodów dla których zostałeś tu potraktowany tak jak widać? skup się proszę na meritum, a nie zajmuj psychologią ani wyjaśnianiem zjawisk społecznych. Zupełnie nie interesują mnie powody, dla których Jotte czy Andrzej Lawa, wypowiadają się w sobie jedynie właściwy sposób. Interesuje mnie odpowiedź na postawione pytanie i sensowne rady (za które dziękuję), a nie agresywny bełkot prawnych dyletantów. pozdrawiam B. |
|
Data: 2009-07-05 21:19:07 | |
Autor: marjan | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
skup się proszę na meritum, a nie zajmuj psychologią ani wyjaśnianiem No niestety, jak już wcześniej ustaliliśmy, to nie jest forum na którym zawsze otrzymujesz odpowiedź na zadanie pytanie, tylko grupa dyskusyjna - na której (jak sama nazwa wskazuje) się dyskutuje. pozdrawiam Również pozdrawiam, Mariusz Morycz [e-mail bez cyferek] |
|
Data: 2009-07-05 21:25:20 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2qub9$244$1inews.gazeta.pl marjan
<klero8.tk9@gmail.com> pisze: To nie ma znaczenia.skup się proszę na meritum, a nie zajmuj psychologią ani wyjaśnianiemNo niestety, jak już wcześniej ustaliliśmy, to nie jest forum na którym zawsze otrzymujesz odpowiedź na zadanie pytanie, tylko grupa dyskusyjna - na której (jak sama nazwa wskazuje) się dyskutuje. Pyrak jasno cię poinstruował co go interesuje, a co nie i na czym masz się skupić. Dlaczego się nie stosujesz do instrukcji pyraka i jeszcze bezczelnie pytasz o jakieś zdjęcie? -- Jotte |
|
Data: 2009-07-05 22:41:42 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
to prawda, jednak wśród dziesiątek wypowiedzi znalazło się tu kilka cennych wskazówek pozdrawiam B. |
|
Data: 2009-07-02 23:35:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
zażyj w końcu jakiś uspokajacz, który ukoi twoje skołatane nerwy. A w Póki co to ty jesteś nerwowy na widok litery L. kwestii psychozy natręctw, to masz ją z pewnością ty sam, skoro z uporem maniaka wypisujesz ciągle te bezsensowne bzdety. A w którym miejscu napisałem coś bezsensownego, hmm? Czy może wg. ciebie bezsensowne było stwierdzenie, że prywatny samochód nie czyni całej ulicy prywatną? ;-> |
|
Data: 2009-07-03 09:53:04 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:fplvh6-ut3.ln1ncc1701.lechistan.com... Bear pisze: Długo by pisać ;) |
|
Data: 2009-07-04 00:27:42 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:fplvh6-ut3.ln1ncc1701.lechistan.com...I widzisz dzieciaku - pyszczysz, pyszczysz, a jak przychodzi do konkretów, to robisz za tajemniczą twarz w lufciku. |
|
Data: 2009-07-04 08:41:53 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:u7d2i6-ui7.ln1ncc1701.lechistan.com... Bear pisze: Wiesz, czasem muszę popracować ;) Nie mam czasu siedzieć 24 h z przyklejonym nochalem do monitora i tworzyć pełnych "głębi" wypowiedzi jak ty. |
|
Data: 2009-07-05 02:04:14 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
I widzisz dzieciaku - pyszczysz, pyszczysz, a jak przychodzi do Ty i praca? Zgroza... Ktoś tak niekompetentny... Zaraz... Może posłem jesteś? To by wszystko wyjaśniało... Nie mam czasu siedzieć 24 h z przyklejonym nochalem do monitora i tworzyć pełnych "głębi" wypowiedzi jak ty. Pierdu-pierdu - tyle potrafisz. Natomiast myślenie i pisanie czegoś konkretnego i merytorycznie wartościowego przekracza twoje skromne umiejętności - więc zwalając winę na rzekomą pracę bezczelnie kłamiesz. |
|
Data: 2009-07-02 11:36:03 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 10:46:54 +0200, Bear napisał(a):
Andrzeju Lawo, Zabawne jest to niemal nabożne podejście do samochodu i stanu lakieru, najlepsze są biadolenia "zderzak mi ktoś przytarł!!!" :) Większość takich chyba dostałaby zawału widząc to co się dzieje na tzw. zachodzie gdzie auto się traktuje po prostu jak auto, a nie ozdobę... P.S. Naucz się cytować. Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 14:42:18 | |
Autor: guines | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Andrzeju Lawo, jak facet podjedzie parkować, to przecież jeśli "przed chwilą" zepsuł ci się samochód, wyjdź i ustaw trójkąt ostrzegawczy, otwórz maskę, pokręć sie przy samochodzie itp., niech tylko spróbuje za ten trójkąt wjechać..., po sprawie zdejmij i tak wg potrzeb... |
|
Data: 2009-07-02 23:36:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
guines pisze:
jak facet podjedzie parkować, to przecież jeśli "przed chwilą" zepsuł ci Dzieciaku... Kwestię ustawiania trójkąta regulują przepisy. Których, jak widać, kompletnie nie znasz. |
|
Data: 2009-06-30 03:43:19 | |
Autor: VoyteG | |
nauka jazdy | |
Co robić ? Czy jest jakiś sposób ?
Może masz znajomych, którzy maja stare auta lub rzadko używają, to zaparkować jeden przy drugim, tak by treningi parkowania były niemożliwe. To zgodnie z prawem, aczkolwiek trochę czasu potrwa i pan instruktor będzie musiał poszukać innego ciekawego miejsca do nauki. Przyzwyczaił się do tego, że przed twoim domem jest idealne miejsce do nauki i ma schemat - nauka jazdy w terenie miejskim, to własnie tam. Warto go zatem odzwyczaić :) |
|
Data: 2009-06-30 12:25:32 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Mon, 29 Jun 2009 21:40:43 +0200, Bear napisał(a):
mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej tzw. posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy", a dokładnie pan instruktor uczy swoich podopiecznych manewrów typu zawracanie, koperta, cofanie itd, przyjmując za punkt odniesienia mój samochód zaparkowany przed domem, a stojący na ulicy. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś z Ciekawe że boisz się nauki jazdy z instruktorem, a nie boisz się tych samych kursantów którzy wsiadają do auta po kilkutygodniowej-miesięcznej przerwie po zdanym egzaminie i samodzielnie parkują obok Twojego auta :) -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-06-30 21:48:07 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Nie powiedziałem, że się nie boję ;)
Użytkownik "Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał w wiadomości news:slrnh4k11r.rl6.joshuatau.ceti.pl... Dnia Mon, 29 Jun 2009 21:40:43 +0200, Bear napisał(a): |
|
Data: 2009-07-01 09:08:47 | |
Autor: marjan | |
nauka jazdy | |
Bear pisze:
Nie powiedziałem, że się nie boję ;) A odpisywać nadal się nie nauczyłeś ;) To może pomogę, bo widzę że chyba nie wiesz o co chodziło kolegom wcześniej. Na grupach dyskusyjnych przyjęło się, że na posty odpowiadamy POD wypowiedzią poprzednika, a nie jak w przypadku wiadomości e-mail od góry, dołączając na dole oryginał. Z resztą zobacz jak wszyscy ładnie odpisują, i nikt się nie pluje że taki Ty uczysz się odpisywać obok ich wiadomości, w dodatku bez instruktora! Pozdrawiam serdecznie, Mariusz Morycz [e-mail bez cyferek] |
|
Data: 2009-07-01 10:53:03 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "marjan" <klero8.tk9@gmail.com> napisał w wiadomości news:h2f21s$g2e$1inews.gazeta.pl... Bear pisze: wielkie dzięki ! jesteś nieoceniony ! |
|
Data: 2009-07-01 16:59:55 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2f8ni$lqc$1nemesis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: To się jeszcze naucz ciąć zbędne części treści i skonfigurować czytnik.A odpisywać nadal się nie nauczyłeś ;)wielkie dzięki ! jesteś nieoceniony ! Potem podpowiemy ci, jak prawidłowo robić siku i będziesz mógł ćwiczyć. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 21:22:36 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h2ftml$f77$2news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h2f8ni$lqc$1nemesis.news.neostrada.pl Bear oj Jotte, jaki ty poziom reprezentujesz ?! Nie pomyliłeś aby forum ? Zero wiedzy, a pierwszy do mikrofonu. |
|
Data: 2009-07-01 21:29:24 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2gd63$sfm$1atlantis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: oj Jotte, jaki ty poziom reprezentujesz ?! Nie pomyliłeś aby forum ?Kolejny półgłów... Nic to. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 21:57:33 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h2gddu$poa$1news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h2gd63$sfm$1atlantis.news.neostrada.pl Bear Potrafisz tylko obrażać i kpić... słabość... słabość.... |
|
Data: 2009-07-01 22:27:43 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2gfln$idd$1nemesis.news.neostrada.pl Bear
<bear_bear@wp.pl> pisze: Potrafisz tylko obrażać i kpić...Nikogo nie obrażam, a kpić? Nie tylko, ale nie przeszkadza mi co tam sobie usiłujesz niemrawo móżdżyć. Misiu... słabość... słabość....Nie martw się, może ci przejdzie. -- Jotte |
|
Data: 2009-06-30 13:33:00 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Mon, 29 Jun 2009 21:40:43 +0200, Bear napisał(a):
mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej tzw. posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy", a dokładnie pan instruktor uczy swoich podopiecznych manewrów typu zawracanie, koperta, cofanie itd, przyjmując za punkt odniesienia mój samochód zaparkowany przed domem, a stojący na ulicy. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś z jego uczniów stuknie w końcu moje auto. Wiesz co, niedawno robiłem kurs i parkowaliśmy na mieście. Najpierw na placu jakieś testy itd, zapoznanie z samochodem, parę razy na miasto i potem po paru godz. parkowanie. Instruktorzy bardzo pilnowali żebym innym pojazdom nie zrobił krzywdy, na początku szło ciężko, potem lepiej, teraz po kursie nie boję się parkować i choć nie robię tego jeszcze gładko i równo, to nie niszczę innych pojazdów. Nie wiem jakby wyglądały moje umiejętności w tym zakresie gdybym trenował tylko na placu... -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-06-30 08:49:26 | |
Autor: witek | |
nauka jazdy | |
Kapsel wrote:
Wiesz, to nie do końca o to mu chodzi. To tak jak z muchami. Nie przeszkadzają ci, że są, tylko przeszkadza ci to, że ta jedna non stop lata koło twojego nosa. |
|
Data: 2009-06-30 22:54:26 | |
Autor: pawelj | |
nauka jazdy | |
A czym się różni nauka parkowania na placu od parkowania na parkingu? Ja sie uczyłem parkować na placu 14 lat temu. Od 11 lat codziennie po kilka razy parkuję na różnych parkingach. Nigdy nikogo nie stuknąłem. Wcale nie uważam, że gorzej mi to wychodzi bo się uczyłem tylko na placu. Ani po tych 11 latach ani na początku nie było z tym problemu. L-ki zdecydowanie bardziej powinny więcej uczyć się na placach. -- PawełJ |
|
Data: 2009-06-30 22:47:36 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Tue, 30 Jun 2009 22:54:26 +0200, pawelj napisał(a):
Instruktorzy bardzo pilnowali żebym innym pojazdom nie zrobił krzywdy, na Ja sie uczyłem parkować na placu 14 lat temu.[...] Wcale nie uważam, że gorzej mi to wychodzi bo się uczyłem tylko na placu. Gdyby Ci gorzej wychodziło 14 lat po nauce parkowania to raczej przyczyny należałoby szukać gdzie indziej niż w miejscu nauki ;) Ani po tych 11 latach ani na początku nie było z tym problemu. Nauka parkowania na placach jest g* warta. Jeszcze gdyby zamiast pachołków były makiety samochodów można by się kłócić o sensowność... Ktoś nauczony parkować wśród pachołków będzie miał większe problemy na początku samodzielnej jazdy niż taki który uczył się parkować w rzeczywistych warunkach. Przede wszystkim nie rozumiem czemu właściciele samochodów tak panikują na widok samochodu z kursantem i _instruktorem_... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-01 00:59:59 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:slrnh4l5g8.flf.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki
<joshua@ceti.pl> pisze: Jesteś w mylnym błędzie.L-ki zdecydowanie bardziej powinny więcej uczyć się na placach.Nauka parkowania na placach jest g* warta. Ktoś nauczony parkować wśród pachołków będzie miał większe problemy naNaukę wielu czynności trzeba przeprowadzać w warunkach "sztucznych". Przegnę nieco - policjanci powinni trenować strzelanie w warunkach rzeczywistych? Strażacy wspinanie po drabinach też? Przede wszystkim nie rozumiem czemu właściciele samochodów tak panikują naPrzesadzasz z tą paniką, to zwykła i zrozumiała (no - może nie dla wszystkich) dbałość o swoją własność. Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a właściciel nie po to je przecież posiada. No i jednak traci po takim zdarzeniu na wartości. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 01:17:46 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 00:59:59 +0200, Jotte napisał(a):
W wiadomości news:slrnh4l5g8.flf.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki Nie jestem - parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśród pachołków. Ktoś nauczony parkować wśród pachołków będzie miał większe problemy naNaukę wielu czynności trzeba przeprowadzać w warunkach "sztucznych". .... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego warunku nie spełniają. Przegnę nieco - policjanci powinni trenować strzelanie w warunkach rzeczywistych? Nie, tak samo jak nie powinni trenować strzelania składając dwa palce i krzycząc "pif-paf". Przede wszystkim nie rozumiem czemu właściciele samochodów tak panikują naPrzesadzasz z tą paniką, to zwykła i zrozumiała (no - może nie dla wszystkich) dbałość o swoją własność. Nie, to właśnie panika - kursanci nie ćwiczą efektownego parkowania na ręcznym przy 50km/h, tylko normalnie parkują pod kontrolą instruktora. Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować na wcisk, tylko takie które są w miarę przystępne i dają czas na reakcję. Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywać poprawnie podstawowych manewrów. Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a właściciel nie po to je przecież posiada. I co to ma wspólnego z samochodami nauki jazdy? Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-01 09:47:25 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Wed, 1 Jul 2009 01:17:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować No i właśnie o tym wyżej pisałem :) Jeździłem na kursie z różnymi instruktorami, w zasadzie wszyscy błyskawicznie reagowali na moje błędy, a raczej na próby ich popełnienia... czasem przy tym było trochę śmiechu, czasem strachu, ale żaden nie pozwolił mi zrobić czegoś zagrażającego ludziom czy pojazdom. Z parkowaniem też tak było, wybieraliśmy w miarę normalne miejsca, na początku puste parkingi, potem już między samochodami i np. naocznie mogłem się przekonać jak się wysiada z samochodu jeśli zaparkuję za blisko krawędzi ;] Ogółem jednak musiałbym się postarać żeby rozbić na parkingu czyjś samochód, choć pewnie na upartego by się dało. -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-01 10:07:27 | |
Autor: Emka | |
nauka jazdy | |
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał
Nie jestem - parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśród To chyba jakimś cudem ja potrafię parkować w warunkach naturalnych, choć uczyłam się tego tylko na placu. Rozumiem, że na autostradę też nie wyjedziesz samodzielnie, dopóki nie nauczysz się po niej jeździć z instruktorem? ;-) ... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego Moim zdaniem jeszcze bardziej utrudniają manewr, bo są słabo widoczne w odróżnieniu od samochodu. Dlatego umiejąc parkować w takich warunkach, już bez problemu zaparkuje się na ulicy. Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkować HA-HA-HA. Świetny dowcip :> Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywać Jak wyżej. Chyba mało masz do czynienia z L-kami na co dzień ;-) E. |
|
Data: 2009-07-01 11:23:34 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 10:07:27 +0200, Emka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał I bez problemu parkowałaś od razu po otrzymaniu prawka? Cóż, są tacy którzy się urodzili z kierownicą w rękach i tacy co nigdy równo nie zaparkują. Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoi typu "jak zobaczysz pachołek w prawej tylnej szybce, wtedy półtora obrotu kierownicą w prawo". Potem taki mistrzunio pachołków wyjeżdżał na miasto... i nagle uups, nie ma pachołków :) Rozumiem, że na autostradę też nie wyjedziesz samodzielnie, dopóki nie nauczysz się po niej jeździć z instruktorem? ;-) Jazda autostradą nie różni się od jazdy zwykłą drogą, poza tym że jest mniej niebezpiecznych sytuacji. Ale np. zanim kogoś wyprzedziłem na drodze bez rozdzielonych kierunków ruchu to trochę czasu minęło - aż nabrałem pewności siebie i wystarczająco "rozpoznałem" auto. Unikać parkowania raczej trudno... ... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiegoMoim zdaniem jeszcze bardziej utrudniają manewr, bo są słabo widoczne w odróżnieniu od samochodu. Dlatego umiejąc parkować w takich warunkach, już bez problemu zaparkuje się na ulicy. Nie utrudniają manewru - po prostu w niczym nie przypominają prawdziwego parkowania. Instruktorzy też nie są głupi i nie wybierają miejsc gdzie trzeba parkowaćHA-HA-HA. Świetny dowcip :> Sugerujesz że instruktorzy marzą jedynie o tym by przerysować jak najwięcej aut i zwiać bez śladu? To dziwnych instruktorów znasz. Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, kto nie potrafi wykonywaćJak wyżej. Chyba mało masz do czynienia z L-kami na co dzień ;-) Zawsze jest "pierwszy raz" kiedy trzeba wyjechać na miasto, zawsze ma miejsce pierwsze parkowanie. Od tego jest instruktor żeby nic złego się nie stało. Gdyby samochody bez znaku "L" parkowały tak bezpiecznie jak Lki z instruktorem, to pewnie znalezienie porysowanego auta na parkingu byłoby rzadkością. Tymczasem wszyscy panikują na widok "elki" w pobliżu ich zaparkowanego cacka... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-01 13:50:33 | |
Autor: Emka | |
nauka jazdy | |
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał
I bez problemu parkowałaś od razu po otrzymaniu prawka? Bez problemu. Co więcej - parkowanie w naturze okazało się o niebo łatwiejsze, niż na placu ;-) Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoi Dziwne, bo ja nie uczyłam się parkować w taki sposób. Jazda autostradą nie różni się od jazdy zwykłą drogą, poza tym że jest mniej Noooo, dość ciekawa teza. Sugerujesz że instruktorzy marzą jedynie o tym by przerysować jak najwięcej Sugeruję jedynie, że jesteś bardzo naiwny i/lub masz nieskończoną wiarę w ludzi ;-) Od tego jest instruktor żeby nic złego się nie Teoria. Najwyraźniej odbierasz instruktorów jako pewnego rodzaju "nadludzi", którzy z jakichś (nieznanych mi) przyczyn, mają wyższe morale, niż przeciętny użytkownik szos :) Gdyby samochody bez znaku "L" parkowały tak bezpiecznie jak Lki z Taaa, napisz jeszcze, że co cztery nogi, to nie dwie ;-) Tymczasem wszyscy panikują na widok "elki" w pobliżu ich Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem skończyć. W pobliżu mojego miejsca zamieszkania jest lokalny ORD, więc L-ki spotykam codziennie w ilościach wręcz masowych. I też mi serce staje jak widzę niektóre sytuacje. Nie raz i nie dwa byłam świadkiem, gdy L-ka otarła się o zaparkowany przy ulicy samochód i jechała dalej, jakby nic się nie stało. E. |
|
Data: 2009-07-01 18:02:05 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Wed, 1 Jul 2009 13:50:33 +0200, Emka napisał(a):
Mnie się jeden zwierzał, że oni odpowiadają za pojazd w czasie jazdy i to ich motywuje, żebym nic mu nie zrobił ani niczemu i nikomu wokoło :] No i fakt, że kurde na początku miałem trochę problemów, a zaraz mi samochód "sam" stawał jak tylko gdzieś się chciałem władować. No, ale może w innych ośrodkach jakoś inaczej do tego podchodzą... -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-01 19:05:52 | |
Autor: Henry(k) | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 13:50:33 +0200, Emka napisał(a):
Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoi A mnie właśnie tak uczyli. Pozdrawiam, henry |
|
Data: 2009-07-01 21:32:38 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 13:50:33 +0200, Emka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał Good for you. Nie zmienia to faktu, że wielu źle szkolonym osobom mogło być ciężej niż na kursie/egzaminie. Nauka parkowania (i potem egzamin) na "pachołkach" prowadziły do paranoiDziwne, bo ja nie uczyłam się parkować w taki sposób. Ale wiele osób tak uczono, i potem miały spore problemy z parkowaniem. Jazda autostradą nie różni się od jazdy zwykłą drogą, poza tym że jest mniej niebezpiecznych sytuacji.Noooo, dość ciekawa teza. Masz na autostradzie przejścia dla pieszych, skrzyżowania, konieczność wyprzedzania połączonego z ryzykiem zderzenia czołowego? O prędkości nie wspominaj, bo tak się składa że wolno się po autostradzie poruszać również z prędkościami odstającymi od dozwolonego maksimum :) Sugerujesz że instruktorzy marzą jedynie o tym by przerysować jak najwięcej aut i zwiać bez śladu?Sugeruję jedynie, że jesteś bardzo naiwny i/lub masz nieskończoną wiarę w ludzi ;-) Dlaczego uważasz że pierwszy lepszy przypadkowy kierowca jest ostrożniejszy przy parkowaniu niż instruktor PJ z kursantem? Od tego jest instruktor żeby nic złego się nieTeoria. A co, jakaś elka przerysowała Ci auto? Jakoś nie słyszałem o masowych przypadkach samochodów porysowanych podczas parkowania przez kursantów, natomiast wszędzie głośno słychać krzyk ludzi panikujących na widok litery "L". Najwyraźniej odbierasz instruktorów jako pewnego rodzaju "nadludzi", którzy z jakichś (nieznanych mi) przyczyn, mają wyższe morale, niż przeciętny użytkownik szos :) Nie, po prostu uważam że instruktorzy są normalnymi ludźmi. Po jaką cholerę mieliby sobie robić kłopot i kazać kursantowi parkować w miejscu gdzie mógłby porysować czyjeś auto? Zaś ich zawód z definicji wymaga znacznie większego skupienia niż u większości kierowców którzy na co dzień parkują obok Twojego samochodu, zwłaszcza że ryzykują więcej niż tylko utratą zniżek. Tymczasem wszyscy panikują na widok "elki" w pobliżu ichBo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem skończyć. Z takim samym jak przy zwykłych samochodach parkujących obok. W pobliżu mojego miejsca zamieszkania jest lokalny ORD, więc L-ki spotykam codziennie w ilościach wręcz masowych. I też mi serce staje jak widzę niektóre sytuacje. Nie raz i nie dwa byłam świadkiem, gdy L-ka otarła się o zaparkowany przy ulicy samochód i jechała dalej, jakby nic się nie stało. Ja widywałem takie zdarzenia w wykonaniu samochodów bez Lki na dachu... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 10:49:54 | |
Autor: Emka | |
nauka jazdy | |
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał
Dlaczego uważasz że pierwszy lepszy przypadkowy kierowca jest ostrożniejszy Wynika to z rachunku prawdopodobieństwa. Poza tym inaczej się dba o swój własny samochód, a inaczej o L-kę z zasady skazaną na otarcia, stłuczki itp. A co, jakaś elka przerysowała Ci auto? Możliwe, że to była L-ka. Kartki nie zostawiono :) Jakoś nie słyszałem o masowych A ja, jak pisałam - widziałam takie przypadki na własne oczy. Nie, po prostu uważam że instruktorzy są normalnymi ludźmi. Po jaką cholerę Żeby go nauczyć parkować w takich właśnie trudnych miejscach? Przecież sam o tym pisałeś :) Zaś ich zawód z definicji wymaga znacznie Mówiłam - naiwny jesteś strasznie :) zwłaszcza że ryzykują więcej niż tylko utratą zniżek. Co takiego ryzykują? Albo inaczej - czy ryzykują bardziej, niż posiadacz własnego auta? Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem skończyć. Z takim samym jak przy zwykłych samochodach parkujących obok. No właśnie NIE takim samym. E. |
|
Data: 2009-07-02 11:29:43 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Thu, 2 Jul 2009 10:49:54 +0200, Emka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał A to ciekawy ten rachunek :> Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że instruktor siedząc na prawym fotelu ma znacznie lepsze pole widzenia na najbardziej krytyczne miejsce czyli prawą krawędź przedniego zderzaka. Poza tym inaczej się dba o swój własny samochód, a inaczej o L-kę z zasady skazaną na otarcia, stłuczki itp. Jakoś nie widuję zbyt wiele poobijanych Lek... Jakoś nie słyszałem o masowychA ja, jak pisałam - widziałam takie przypadki na własne oczy. A ja na własne oczy widziałem przypadki porysowania prez nie-Lki ;) mieliby sobie robić kłopot i kazać kursantowi parkować w miejscu gdzieŻeby go nauczyć parkować w takich właśnie trudnych miejscach? Oni są od tego żeby m.in. nauczyć kierowcę parkować. Nie musi tego robić od w miejscach gdzie wymagane są wybitne umiejętności - to przyjdzie z czasem i z doświadczeniem. Tak samo nie uczą kierowców jak jeździć po oblodzonej nawierzchni, jak wyprzedzać przy dużym natężeniu ruchu z naprzeciwka itd. Zaś ich zawód z definicji wymaga znacznieMówiłam - naiwny jesteś strasznie :) Dla Ciebie jazda samochodem to po prostu przejazd z punktu A do B. Dla instruktora to praca, przy której musi uważać by kursant w coś nie przywalił bo wtedy on odpowiada za szkody. zwłaszcza że ryzykują więcej niż tylko utratą zniżek.Co takiego ryzykują? Albo inaczej - czy ryzykują bardziej, niż posiadacz własnego auta? To, że jak się zmyją z miejsca wypadku/stłuczki to będą mieli problemy w swojej szkole, w porywach do utraty uprawnień. A pójście na bezrobocie z koniecznością zmiany branży to średnia przyjemność. No właśnie NIE takim samym.Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem skończyć.Z takim samym jak przy zwykłych samochodach parkujących obok. Faktycznie, nie takim samym tylko mniejszym :) Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 13:44:34 | |
Autor: Emka | |
nauka jazdy | |
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał
A to ciekawy ten rachunek :> Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że instruktor I wg Ciebie cały czas monitoruje poczynania kursanta ostrzegając go "uważaj, masz tylko 5 cm do krawężnika"? Wolne żarty :) Oni są od tego żeby m.in. nauczyć kierowcę parkować. Nie musi tego robić Czyli równie dobrze mogą to robić na placu między pachołkami. Albo rybka albo pipka, czyli albo uczymy się w naturze (nawet w miejscach bardzo trudnych) albo uczymy się na placu (bo i tak reszta przyjdzie z czasem i doświadczeniem). jak wyprzedzać przy dużym natężeniu ruchu z naprzeciwka itd. No właśnie. I jak potem taki delikwent ma sobie dać radę, jeśli wg Twojej teorii nie nauczono go tego w naturalnym środowisku? :) Dla Ciebie jazda samochodem to po prostu przejazd z punktu A do B. Dla A właściciel pojazdu wg Ciebie nie musi uważać? Wszytko mu jedno czy w kogoś przywali czy nie? To, że jak się zmyją z miejsca wypadku/stłuczki to będą mieli problemy Jakim cudem ktoś się o tym dowie, jeśli właśnie ... się zmyją? A stłuczkę zawsze można zwalić na kogoś innego. Powtarzam - L-ki są z zasady przeznaczone na "straty", więc nikt się nie rzuca z powodu paru rys na lakierze czy wgniecionego nadkola. Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwem Z takim samym jak przy zwykłych samochodach parkujących obok. No właśnie NIE takim samym. Faktycznie, nie takim samym tylko mniejszym :) A ściślej rzecz biorąc mniejszym w przypadku samochodów kierowanych przez doświadczonych kierowców. E. |
|
Data: 2009-07-02 15:36:39 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Thu, 2 Jul 2009 13:44:34 +0200, Emka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał Jakoś przy mojej żonie tak monitorował :) A potem po prostu w razie potrzeby interweniuje swoim hamulcem... Oni są od tego żeby m.in. nauczyć kierowcę parkować. Nie musi tego robićCzyli równie dobrze mogą to robić na placu między pachołkami. Nie, bo między pachołkami się g* nauczą. Albo rybka albo pipka, czyli albo uczymy się w naturze (nawet w miejscach bardzo trudnych) albo uczymy się na placu (bo i tak reszta przyjdzie z czasem i doświadczeniem). Czyli nadal wolisz żeby ktoś po raz pierwszy w życiu parkował przy Twoim aucie sam, niż żeby zrobił to pod nadzorem instruktora? Dziwnie rozumujesz... jak wyprzedzać przy dużym natężeniu ruchu z naprzeciwka itd.No właśnie. A ma obowiązek wyprzedzać na "4" Kraków-Tarnów podczas swojego pierwszego wyjazdu po otrzymaniu prawka? Natomiast średnio można sobie poradzić bez parkowania... Dla Ciebie jazda samochodem to po prostu przejazd z punktu A do B. DlaA właściciel pojazdu wg Ciebie nie musi uważać? Właściciel samochodu ma mniejsze doświadczenie niż instruktor, a do tego jest przeświadczony o tym że jest już starym wyjadaczem i sobie poradzi. Instruktor wie że autem kieruje żółtodziób za którego poczynania on odpowiada - będzie zdecydowanie ostrożniejszy. Wszytko mu jedno czy w kogoś przywali czy nie? Prędzej przeceni swoje możliwości niż instruktor przeceni możliwości kursanta. To, że jak się zmyją z miejsca wypadku/stłuczki to będą mieli problemyJakim cudem ktoś się o tym dowie, jeśli właśnie ... się zmyją? Sama wspominałaś że widywałaś stłuszki po których ktoś się zmył. Słyszałaś o czymś takim jak świadek? :) A stłuczkę zawsze można zwalić na kogoś innego. Zwłaszcza gdy policja ma zeznania świadka, a szkoła jazdy tępi złe zachowania wśród swoich pracowników... Powtarzam - L-ki są z zasady przeznaczone na "straty", więc nikt się nie rzuca z powodu paru rys na lakierze czy wgniecionego nadkola. Jedynym czynnikiem który Cię motywuje do unikania uszkodzeń są koszty które Ty poniesiesz? Bo ja np. po prostu nie chcę mieć problemów i nie chcę by ktoś miał problemy przeze mnie... Ale ja to truskawki curkem... A ściślej rzecz biorąc mniejszym w przypadku samochodów kierowanych przez doświadczonych kierowców.Faktycznie, nie takim samym tylko mniejszym :)No właśnie NIE takim samym.Bo widocznie wiedzą, czym to się może z dużym prawdopodobieństwemZ takim samym jak przy zwykłych samochodach parkujących obok. Nie. Mniejszym w przypadku kierowców których pilnuje instruktor. "Doświadczeni" kierowcy z reguły nie są specjalnie doświadczeni, za to bardzo często przeceniają swoje możliwości co doskonale widać po statystykach wypadków. Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-03 12:52:01 | |
Autor: ALEX Przekliniak | |
nauka jazdy | |
Emka ni au koto ha itsumo tanosii
Oni są od tego żeby m.in. nauczyć kierowcę parkować. Nie musi tego Pozwolę się wciąć między wódkę a zakąskę. Mam PJ, zdawałem na pachołkach, ale jak przyszło parkować w centrum Łodzi to szybko musiałem się nauczyć parkować między samochodami. I żadnego nawet nie drasnąłem. -- ALEX Przekliniak, Rozpoczęła się era Wojen Klonów ]:-D |
|
Data: 2009-07-02 23:33:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
Emka pisze:
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał Jak z rachunku, to ja poproszę te wyliczenia. Poza tym inaczej się dba o swój własny samochód, a inaczej o L-kę z Tylko że obtarcie własnego samochodu to najwyżej drobna kosmetyka lakiernicza. A zrobienie tego numeru na np. egzaminie (państwowym czy wewnętrznym) to oblanie. |
|
Data: 2009-07-01 17:00:57 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:slrnh4le9q.flf.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki
<joshua@ceti.pl> pisze: Jesteś, jesteś. I nawet tego nie dostrzegasz.Nie jestem -Jesteś w mylnym błędzie.L-ki zdecydowanie bardziej powinny więcej uczyć się na placach.Nauka parkowania na placach jest g* warta. parkowanie wśród pachołków uczy jedynie parkowania wśródBzdura. W każdym razie będzie to znaczna liczba pseudokierowców bez wyobraźni, takich "niepełnosprawnych" za kółkiem.Ktoś nauczony parkować wśród pachołków będzie miał większe problemy na Ale to nie znaczy, że mądre jest od razu urządzanie poligonu na ulicach dla wszystkich. Chyba niewiele wiesz o metodyce prowadzenia szkoleń (różnych). Faktem jest, że pachołki posłużą tylko na początku, dla nabycia podstawowej orientacji (widoczność), jak chodzik dla dziecka. Potem korzystnie byłoby zastosować bardziej realistyczne symulacje, ale odpowiednie makiety to koszty. No i uznano, że lepiej trenować od razu na żywca.Naukę wielu czynności trzeba przeprowadzać w warunkach "sztucznych".... które choć trochę naśladują warunki rzeczywiste. Pachołki takiego Głupota. Będzie i robi to niejeden.Nie, to właśnie panika - kursanci nie ćwiczą efektownego parkowania naPrzede wszystkim nie rozumiem czemu właściciele samochodów takPrzesadzasz z tą paniką, to zwykła i zrozumiała (no - może nie dla Niewidomy jesteś czy co? Weź sobie zobacz te żałosne próby na osiedlowych uliczkach. Zgroza. Z kasą w tle. Chyba nie wyszło ci za dobrze to pytanie.Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, aI co to ma wspólnego z samochodami nauki jazdy? A jeśli nie rozumiesz, to zastanów się, czy chciałbyś aby na tobie uczył się chirurg - kompletny szczypior. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 21:39:25 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 17:00:57 +0200, Jotte napisał(a):
W wiadomości news:slrnh4le9q.flf.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki W każdym razie będzie to znaczna liczba pseudokierowców bez wyobraźni, takich "niepełnosprawnych" za kółkiem. Dlatego kierowcy nie robią tego sami, tylko pod nadzorem instruktora. (widoczność), jak chodzik dla dziecka. Potem korzystnie byłoby zastosować bardziej realistyczne symulacje, ale odpowiednie makiety to koszty. No i uznano, że lepiej trenować od razu na żywca. Jedyną wadą obecnego rozwiązania jest mała powtarzalność warunków parkowania, dzięki czemu złośliwy egzaminator może oblać niemal każdego kandydata. Poza tym widzę same zalety. Nie, to właśnie panika - kursanci nie ćwiczą efektownego parkowania naBędzie i robi to niejeden. I po co, jeśli ma do dyspozycji wygodniejsze miejsca? Jakoś wszędzie gdzie widywałem parkujące Lki - parkowały zdecydowanie w łatwych miejscah... Chyba nie wyszło ci za dobrze to pytanie.Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, aI co to ma wspólnego z samochodami nauki jazdy? Ja nie widzę by coś wyszło źle ;) Z jakiegoś powodu pokładasz bezgraniczną wiarę w setkach przypadkowych kierowców, demonizując takich którzy dopiero się uczą ale każdy ich ruch jest kontrolowany przez doświadczonego instruktora... A jeśli nie rozumiesz, to zastanów się, czy chciałbyś aby na tobie uczył się chirurg - kompletny szczypior. Z doświadczonym chirurgiem obok, który trzyma go za rękę? Nie widzę przeciwskazań... i nawet lepiej niż gdyby miał to być szacowny profesor który nie operował od 10 lat. Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-01 23:51:51 | |
Autor: Baloo | |
nauka jazdy | |
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> napisał w wiadomości news:slrnh4nlsd.352.joshuatau.ceti.pl...
Z jakiegoś powodu pokładasz bezgraniczną wiarę w setkach przypadkowych Prawdopodobieństwo. Mówi Ci to coś? :) Ryzyko, że kursant popełni błąd jest znacznie większe, niż ryzyko, że ten sam błąd popełni bardziej doświadczony kierowca. Z kolei doświadczenie instruktora nie jest wyznacznikiem jego uczciwości i tak samo, jak przeciętny użytkownik drogi, który porysował cudze auto i zwiał, także i on może po prostu udawać, że tego nie zauważył i odjechać z miejsca "zbrodni". |
|
Data: 2009-07-01 23:56:04 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:slrnh4nlsd.352.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki
<joshua@ceti.pl> pisze: To dalej nie jest mądre.Ale to nie znaczy, że mądre jest od razu urządzanie poligonu naDlatego kierowcy nie robią tego sami, tylko pod nadzorem instruktora. Nie odpowiadam za to co widzisz i czego nie widzisz.(widoczność), jak chodzik dla dziecka. Potem korzystnie byłobyJedyną wadą obecnego rozwiązania jest mała powtarzalność warunków Stukną czy przytrą ci auto parę razy to może ci się pole widzenia poszerzy. Jego się spytaj.I po coNie, to właśnie panika - kursanci nie ćwiczą efektownego parkowania naBędzie i robi to niejeden. , jeśli ma do dyspozycji wygodniejsze miejsca? Jakoś wszędzie gdzieTo jak się mają nauczyć parkować w trudnych? Trudno, nic na to nie poradzę.Ja nie widzę by coś wyszło źle ;)Chyba nie wyszło ci za dobrze to pytanie.Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, aI co to ma wspólnego z samochodami nauki jazdy? Z jakiegoś powodu pokładasz bezgraniczną wiarę w setkach przypadkowychŻadnej wiary w nich nie pokładam, wymyślasz. I jak to przypadkowych? Przecież wielu z nich ma juz prawko zrobione wg tych nowych, niby rewelacyjnych metod. Otóż to są gówniane metody, a ich stosowanie stanowi zwiększanie ryzyka uszkodzenia zaparkowanych samochodów. demonizując takich którzy dopiero się uczą ale każdy ich ruchSkąd wiesz, że doświadczonego? Pożyjesz, zobaczysz.A jeśli nie rozumiesz, to zastanów się, czy chciałbyś aby na tobieZ doświadczonym chirurgiem obok, który trzyma go za rękę? Nie widzę Chyba, że nie pożyjesz, bo "doświadczony" instruktor nie podołał... i nawet lepiej niż gdyby miał to być szacowny profesorJak kto woli. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 08:34:21 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 23:56:04 +0200, Jotte napisał(a):
W wiadomości news:slrnh4nlsd.352.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki Wolę żeby początkujący kierowcy pierwsze parkowania między prawdziwymi autami przeprowadzali pod kontrolą instruktora niż bez niej. Jedyną wadą obecnego rozwiązania jest mała powtarzalność warunkówNie odpowiadam za to co widzisz i czego nie widzisz. Czy panikujesz na widok każdego auta parkującego przy Twoim? Bo to głównie "cywilne" auta odpowiadają za zarysowaną karoserię... Jego się spytaj.I po coczas na reakcję. Nie będzie też brał na próby parkowania kogoś, ktoBędzie i robi to niejeden. Według moich obserwacji NIE wybierają trudniejszych miejsc. , jeśli ma do dyspozycji wygodniejsze miejsca? Jakoś wszędzie gdzieTo jak się mają nauczyć parkować w trudnych? Uczą się parkować w łatwych miejscach, a gdy będą wystarczająco pewni siebie to zaczną parkować w trudniejszych. Tak samo jak nie będą gnali górskimi dróżkami od razu, tylko dopiero gdy nabiorą pewności siebie. Z jakiegoś powodu pokładasz bezgraniczną wiarę w setkach przypadkowychŻadnej wiary w nich nie pokładam, wymyślasz. Pokładasz, bo ich się boisz mniej niż "eLek" z instruktorami. I jak to przypadkowych? Przecież wielu z nich ma juz prawko zrobione wg tych nowych, niby rewelacyjnych metod. I parkują sami, bez osoby która może zweryfikować czy nie robią czegoś głupiego. Otóż to są gówniane metody, a ich stosowanie stanowi zwiększanie ryzyka uszkodzenia zaparkowanych samochodów. Moim zdaniem _zmniejsza_ ryzyko uszkodzenia zaparkowanych samochodów, bo początkujący kierowcy są znacznie lepiej przeszkoleni z parkowania w prawdziwych warunkach. demonizując takich którzy dopiero się uczą ale każdy ich ruchSkąd wiesz, że doświadczonego? Bardziej doświadczonego od większości kierowców. Spróbuj zrobić uprawnienia instruktora to może zrozumiesz... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 19:34:52 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:slrnh4os8c.tnq.joshuatau.ceti.pl Jacek Osiecki
<joshua@ceti.pl> pisze: Chcąc być logicznym - ci co parkują pod kontrolą instruktora to są _kandydaci_ szkolący się na kierowców, a nie kierowcy.Wolę żeby początkujący kierowcy pierwsze parkowania między prawdziwymiTo dalej nie jest mądre.Ale to nie znaczy, że mądre jest od razu urządzanie poligonu naDlatego kierowcy nie robią tego sami, tylko pod nadzorem instruktora. Kierowcy to będą potem - jak podejdą kilka(naście) razy do egzaminu i wreszcie zrozumieją, że trzeba wcześniej uiścić "opłatę nieformalną". Czy panikujesz na widok każdego auta parkującego przy Twoim? Bo to głównieNiespecjalnie panikuję. Bowiem to kwestia rozkładu prawdopodobieństwa. Ale dopuszczenie ćwiczeń parkowania na ulicach przez kompletnych świeżaków uważam za głupi. I wolno mi. Najpierw tyczki i pachoły, dopiero potem ew. ulica. Nie życzę sobie wykorzystywania mojego auta w roli pomocy naukowej. Proste? Uczą się parkować w łatwych miejscach, a gdy będą wystarczająco pewni, jeśli ma do dyspozycji wygodniejsze miejsca? Jakoś wszędzie gdzieTo jak się mają nauczyć parkować w trudnych? Eh tam, następny co mu się wydaje, że wie lepiej co ktoś inny sądzi...Pokładasz, bo ich się boisz mniej niż "eLek" z instruktorami.Z jakiegoś powodu pokładasz bezgraniczną wiarę w setkach przypadkowychŻadnej wiary w nich nie pokładam, wymyślasz. No i co?I jak to przypadkowych? Przecież wielu z nich ma juz prawko zrobioneI parkują sami, bez osoby która może zweryfikować czy nie robią czegoś Zgadzam się, że _twoim_ zdaniem zmniejsza.Otóż to są gówniane metody, a ich stosowanie stanowi zwiększanie ryzykaMoim zdaniem _zmniejsza_ ryzyko uszkodzenia zaparkowanych samochodów, bo Dzięki za cenną i odkrywczą radę.Bardziej doświadczonego od większości kierowców. Spróbuj zrobićdemonizując takich którzy dopiero się uczą ale każdy ich ruchSkąd wiesz, że doświadczonego? Czułbym się nieswojo, gdybym się nie zrewanżował. Otóż chcąc uczyć czegokolwiek, a chocby o tym gadać należy mieć jakieś pojęcie o metodyce nauczania (najpierw ogólnej, następnie przedmiotowej) oraz zagadnieniach związanych z rozpoznawaniem i rozwiązywaniem problemów efektywnego procesu przekazywania wiedzy i umiejętności. Jak o tym poczytasz, to może zrozumiesz. Jeśli się nie uda - chętnie pomogę. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 06:00:45 | |
Autor: spp | |
nauka jazdy | |
Jotte pisze:
Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a właściciel nie po to je przecież posiada. Proponuję się ubezpieczyć i ... egzekwować swoje prawa od ubezpieczyciela. No i jednak traci po takim zdarzeniu na wartości. Dokładnie tak jak wyżej. -- spp |
|
Data: 2009-07-01 16:38:06 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2en1g$5t0$2news.onet.pl spp <spp@op.pl> pisze:
Mam pytanko: znasz się choć trochę na realiach materii w której głos zabierasz?Auto po uderzeniu zwykle spędza jakiś czas w warsztacie naprawczym, a właściciel nie po to je przecież posiada.Proponuję się ubezpieczyć i ... egzekwować swoje prawa od ubezpieczyciela. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 00:50:09 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 30 czerwiec 2009 22:54 (autor pawelj publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2duk0$spc$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
A czym się różni nauka parkowania na placu od parkowania na parkingu? Tym, że place uczono zazwyczaj tak: skręt o x obrotów, jak lewy kijek z prawej wskaże gwiazdę poranną skręt o y obrotów, potem obserwujemy kijek c, jak jest pomiędzy..... -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-01 09:49:49 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Wed, 01 Jul 2009 00:50:09 +0200, Tristan napisał(a):
A czym się różni nauka parkowania na placu od parkowania na parkingu? Żeby Was uświadomić - plac wciąż jest. Co prawda tylko łuk i ruszanie pod górkę, ale tylko ruszanie pod górkę znalazło w moim rozumie jakieś uzasadnienie :] Łuk do tyłu uczą generalnie jak opisujesz - "przy drugiej tyczce na wysokości belki robisz pełen obrót kierownicą, trzymasz aż zobaczysz w tylnej szybie środkowy i prostujesz", czy jakoś podobnie. Ja tam się nauczyłem "na czuja" ale ogółem bezsensowny manewr to był. -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-02 11:32:15 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 09:49:49 +0200, Kapsel napisał(a):
Łuk do tyłu uczą generalnie jak opisujesz - "przy drugiej tyczce na Nie jest bezsensowny - jeśli ktoś na egzaminie nie potrafi prawidłowo przejechać łuku wte i wewte, to znaczy że w ogóle nie potrafi jeździć (albo go/ją trema zjadła, co znaczy że na mieście może być jeszcze więcej groźnych problemów). Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 14:38:31 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Thu, 2 Jul 2009 11:32:15 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
Łuk do tyłu uczą generalnie jak opisujesz - "przy drugiej tyczce na Ale weź mnie wyjaśnij - do czego ten łuk? Na mieście ani w trasie nigdy czegoś podobnego nie robiłem, potrafię sobie tylko wyobrazić jakiś wjazd go garażu tyłem czy coś, ale to można równie dobrze przodem zrobić. Natomiast na egzaminie instruktor się przywalił, że mi zderzak wystaje przed przednie pachołki po cofnięciu. Na szczęście mogłem manewr powtórzyć :] -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-02 15:38:55 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
nauka jazdy | |
Dnia Thu, 2 Jul 2009 14:38:31 +0200, Kapsel napisał(a):
Thu, 2 Jul 2009 11:32:15 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a): Po prostu jeśli ktoś nie potrafi przejechać łuku (w dodatku nieco szerszego niż typowy pas drogowy), to wyjazd na miasto nie jest dobrym pomysłem :) Ot taki wstępny filtr. Natomiast na egzaminie instruktor się przywalił, że mi zderzak wystaje Przywalić się może zawsze, ot takie ich prawo. A jak kogoś koniecznie chcą oblać, to zawsze mogą uwalić za "zbyt mało dynamiczną jazdę"... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-02 20:24:47 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Thu, 2 Jul 2009 15:38:55 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
Natomiast na egzaminie instruktor się przywalił, że mi zderzak wystaje Heh, mnie to nie groziło, bo mnie wcześniej uprzedzili że o to się czepiają, więc jak mi raz zwrócił uwagę że zrzucam na dwójkę przed zakrętem to następnym razem prawie wypadł przez szybę :D Natomiast egzamin jako taki ma za zadanie uwalić możliwie największą liczbę kursantów, natomiast ja w sumie dzięki umiejętnościom interpersonalnym i silnej woli zdałem od razu, a jeździć uczę się tak naprawdę dopiero teraz :] -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-02 20:55:14 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
> Nie jest bezsensowny - jeśli ktoś na egzaminie nie potrafi prawidłowowięcej > groźnych problemów). ha ha, pozniej wychodzi taki niedouczony kierowca. Daj siana. Po kursie i 5 egzaminach caly czas nie umiesz jezdzic. Nauczysz sie jak przejedziesz pierwsze 50kkm. A jak nie umiesz przejechac luku to nie jedz na miasto. Luk jest potrzebny po to abys w jakis minimalny sposob pokazal, ze wiesz gdzie masz zderzak, ze wiesz jak auto reaguje i ze wiesz jak krecic kierownica. Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-03 08:56:22 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Thu, 2 Jul 2009 20:55:14 +0200, Icek napisał(a):
ha ha, pozniej wychodzi taki niedouczony kierowca. Daj siana. Po kursie i 5 Z czego się śmiejesz, nie napisałem nigdzie że potrafię już doskonale prowadzić, bo nie potrafię :] Egzamin zdany, teraz uskuteczniam właściwą edukację przez praktykę... A jak nie umiesz przejechac luku to nie jedz na miasto. Luk jest potrzebny Ee bezedura. Kręcić kierownicą to nie sztuka po 30h nauki. Jednakże zarówno w czasie kursu jak i na egzaminie podczas jazdy w mieście niczego podobnego do robienia łuku na wstecznym nie robiłem. Po kursie zrobiłem jakieś 3kkm i też sobie nie przypominam podobnego manewru. Natomiast gadałem z paroma kierowcami i czasem z uśmiechem przyznawali, że nie wiedzą czy by ten łuk pojechali, a byli to kierowcy nierzadko z paroletnim stażem. -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-04 10:24:27 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
Ee bezedura. oj sztuka, po 30h nauki nie umiesz tego robic. Jednakże zarówno w czasie kursu jak i na egzaminie podczas jazdy w mieście to masz slabych kolegow. Kierowca z doswiadczeniem jedzie lukiem do przodu i tylu bez zadnego problemu i nie wpada na slupki Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 19:46:03 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z czwartek 02 lipiec 2009 13:32 (autor Jacek Osiecki publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <slrnh4p6lu.3ri.joshua@tau.ceti.pl>):
Nie jest bezsensowny - jeśli ktoś na egzaminie nie potrafi prawidłowo Nie jest prawdą jakoby. Kolega, z wieloletnim stażem, bardzo dobry kierowca, oblał łuk. Bo się mu pachołki popachołkowały (w Katowicach jest łuk koło łuku) i zamiast jechać swoim łukiem, zasuwał łukiem pomiędzyłukowym :D A do tego: (albo go/ją trema zjadła, Co jednak nie znaczy, że co znaczy że na mieście może być jeszcze więcej groźnych problemów). bo wsiadł potem do auta i spokojnie pojechał do domu, jak zwykle i jak zwykle idealnie panując nad pojazdem. ja jeżdżę 18lat bezwypadkowo, a łuk to mi co prawda w miarę wychodzi, ale parkowanie np. prostopadłe prawie zmaściłem. A równoległe to mi raz wychodzi, a dwa razy nie. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 20:42:38 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
ja jeżdżę 18lat bezwypadkowo, a łuk to mi co prawda w miarę wychodzi, ale a ja 11 lat z wypadkami i zatoczka nie wychodzi mi raz na 30 razy. to chyba nie lata a kilometry sa bardziej miarodajne. Jak ktos sie nie nauczyl dobrze jezdzic i nie ma dobrego nauczyciela to nigdy nie bedzie dobrze jechal. Nie da sie tego nauczyc samemu tzn dostajesz auto i jedziesz. Czasamio jednak ktos musi Ci pokazac pewne triki na ktore sam masz male szanse wpasc Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 21:10:52 | |
Autor: Jotte | |
nauka jazdy | |
W wiadomości news:h2nu7t$k9n$1node1.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: On jest świetny, lepszy od kierowców rajdowych i wyścigowych.ja jeżdżę 18lat bezwypadkowoa ja 11 lat z wypadkami i zatoczka nie wychodzi mi raz na 30 razy. Przy nim to oni są lebiody - wypadki mają przecież po kilka w sezonie. Czasem bardzo groźne. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-04 21:47:56 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z sobota 04 lipiec 2009 20:42 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2nu7t$k9n$1@node1.news.atman.pl>):
a ja 11 lat z wypadkami i zatoczka nie wychodzi mi raz na 30 razy. przez ostatnie 3 lata przejechałem 50 tysięcy. Nie mówię, że jestem komiwojażerem, ale co to ma do rzeczy.... Jak ktos sie nie nauczyl dobrze jezdzic i nie ma dobrego nauczyciela to A ja źle jeżdżę? Wypadków nie mam, parkuję skutecznie. A że nie umiem za każdym razem idealnie się zmieścić w ciasnych wymogach placu? Jakoś nigdy nie przyhaczyłem nikogo przy parkowaniu. Jakoś potrafię w ruchu miejskim się przemieszczać. I jakoś widzę, że problemem są niechlujni kierowcy, którzy nawet w pas trafić nie potrafią... Nie da sie tego nauczyc samemu tzn dostajesz auto i jedziesz. Czasamio jednak ktos musi Ci pokazac pewne I po co mi te triki? Na mieście ich nie wykorzystam. Nie ma tam opcji ,,jak 3 kijek się zrówna z ... blebleble''. Dobrze, że plac się sprowadziło do minimum, a i tak z tym łukiem to do końca przekonany nie jestem, że ma sens. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 21:52:26 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
> Nie da sie tego nauczyc samemu tzn no jak po co. Tez zgadzam sie, ze plac powinien byc minimalny ale tez sa triki nie uczone na szkoleniu i nie sprawdzane na egzaminie. A jak pozniej sie nauczyc jak nie masz nauczyciela ? A po co Ci one? Po to abys umial poprawnie wyprzedzac, wlaczac sie do ruchu i pare innych. Na kursie to ucza: I bieg ruszasz, II bieg jedziesz do 20km/h, III bieg do 30km/h, IV bieg toczysz sie po miescie z predkoscia 40km/h. I jak przy takiej konfiguracji nauczyc sie wyprzedzac ? Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 22:14:28 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z sobota 04 lipiec 2009 21:52 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2o2ao$ksa$1@node1.news.atman.pl>):
no jak po co. Tez zgadzam sie, ze plac powinien byc minimalny ale tez sa Nie rozumiem. Dyskusja była o sensowności łuku czy placu na egzaminie. A teraz zupełnie nie rozumiem o czym piszesz. A po co Ci one? Po to abys umial poprawnie wyprzedzac, wlaczac sie do No i umiem. Na kursie to ucza: I bieg ruszasz, II bieg jedziesz do 20km/h, III bieg do Nie na kursie a na ecodrivingu :D Nie jeżdżę Lkami, ale nie sądzę, żeby to była jedyna wersja jazdy z kursantem. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-04 22:43:47 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
Nie rozumiem. Dyskusja była o sensowności łuku czy placu na egzaminie. A dyskusja byla o tym, ze kolo sie martwi o swoje auto bo nie ma juz placyku tylko parkowanie przy jego samochodzie. Ja generalnie jestem przeciwnikiem obecnego systemu szkolenia. Ma on wiele wad a po szkoleniu i nawet zdanym egzaminie swiezy kierowca to nie kierowca a dopiero poczatkujacy. Sam fakt, ze tyle osob oblewa i podchodzi do egzaminu oznacza, ze system szkolenia jest wadliwy. Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-04 23:04:33 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z sobota 04 lipiec 2009 22:43 (autor Icek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2o5b1$l7o$1@node1.news.atman.pl>):
Nie rozumiem. Dyskusja była o sensowności łuku czy placu na egzaminie. Adyskusja byla o tym, ze kolo sie martwi o swoje auto bo nie ma juz placyku Ale to dawno. Ten podwątek jest o placu. I o tym piszemy przecie. Że należy uczyć kursantów na mieście, to sam dawno pisałem. Ja generalnie jestem przeciwnikiem obecnego systemu szkolenia. Ma on wiele No cóż, przekonaj kursantów, że kurs powinien kosztować 6000zł. Sam fakt, ze tyle osob oblewa i podchodzi do egzaminu oznacza, ze system Niestety nic z tym zrobić się nie da :( wyszkolenie kierowcy to ogromny koszt, którego nikt nie chce ponieść. Ekonomiczniej jest uczyć się samemu. Inna sprawa, że niektórym się nie chce nawet jak jest darmo. Pewna zabrska szkoła od pewnego czasu oferuje darmowe szkolenia na płycie poślizgowej. Myślisz, że są takie tłumy, iż nie idzie się odpędzić? Owszem, zainteresowanie jest, ale w porównaniu z obłożeniem obowiązkowych zajęć dość słabe. Egzamin zdany, zapominamy o OSK... Kto by tam po pół roku przychodził się doszkalać na płycie... FUT: przerzucam wątek na właściwszą grupę. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-05 10:24:29 | |
Autor: Kapsel | |
nauka jazdy | |
Sat, 4 Jul 2009 21:52:26 +0200, Icek napisał(a):
Na kursie to ucza: I bieg ruszasz, II bieg jedziesz do 20km/h, III bieg do 30km/h, IV bieg toczysz sie po miescie z predkoscia Mnie jakoś tak mniej więcej uczyli, choć miałem też patrzeć na obroty i dziś staram się jeździć tak, żeby po prostu zmieniać bieg przy 2-3k obrótów. Wieeem że NTG, ale źle robię? -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl |
|
Data: 2009-07-05 10:41:49 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
Mnie jakoś tak mniej więcej uczyli, choć miałem też patrzeć na obroty i tak, zle robisz bo jak zmieniasz bieg na wyzszy przy 2k obrotow to nie masz szansy nawet dieslem pojechac normalnie Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-06-30 18:32:50 | |
Autor: Tristan | |
nauka jazdy | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 29 czerwiec 2009 21:40 (autor Bear publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h2b5u0$rm$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej Więc parkuj na swoim terenie. Już dwa razy zwróciłem mu uwagę, żeby nie "trenował" przy moim samochodzie, bo zwyczajnie obawiam się, że któryś No to wtedy zapłaci z OC. Facet jest beszczelny i z uporem maniaka twierdzi, że ma do tego pełne prawo. A czemu mówisz, że nie ma? Powiedziałem mu żeby uczył jazdy na placu manewrowym, który służy właśnie do takich czynności, ale i słusznie. od paru lat parkowanie się trenuje na mieście. Przepisy się zmieniły i placu już praktycznie nie ma. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ? parkować na swoim terenie i nie bronić innym korzystania z publicznego terenu zgodnie z jego przeznaczeniem. -- Tristan Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2 |
|
Data: 2009-07-01 00:05:03 | |
Autor: to | |
nauka jazdy | |
Bear wrote:
mam problem nastĂŞpujÂący. Regularnie, Âśrednio raz w tygodniu przy mojej JeĹli nauka jazdy trenujÄ ca przez chwilÄ w Twojej okolicy RAZ W TYGODNIU powoduje u Ciebie takie reakcje, to pomĂłc moĹźe chyba tylko psychoanalityk... Gdzie niby ma ÄwiczyÄ? Teraz na egzaminie manewry sÄ na mieĹcie, nie na placu. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-01 10:48:49 | |
Autor: Bear | |
nauka jazdy | |
Skąd od razu pomysł z psychoanalitykiem ? Rozumiem, że sam (a) korzystasz z jego usług i dlatego innym radzisz.
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:h2e97f$snt$1atlantis.news.neostrada.pl... Bear wrote: |
|
Data: 2009-07-01 01:39:45 | |
Autor: KRZYZAK | |
nauka jazdy | |
On 29 Cze, 21:40, "Bear" <bear_b...@wp.pl> wrote:
do niego nie dociera. Co robić ? Czy jest jakiś sposób ? Jest - trzymaj samochod na swojej posesji. BTW - ciesz sie, ze nie mieszkasz w Skierniewicach. |
|
Data: 2009-07-01 09:49:57 | |
Autor: guiness | |
nauka jazdy | |
Moim zdaniem normalny człowiek poproszony, zwłaszcza kilkakrotnie, to znalazłby sobie inne miejsce do prowadzenia szkoleń, zwłaszcza że ma dyspozycji praktycznie całe miasto. Jeśli reaguje tak jak piszesz to prawdopodobnie w razie jakiejś stłuczki może unikać odpowiedzialności, a przy braku świadków po prostu by się zmył.
Nie rozumiem skąd te jakieś ciche założenia części piszących, że instruktory to są jakby nieomylni... Mam zdecydowanie złe zdanie co do obecnych nauk jazdy. Tak się skałada że często jeżdżę z miasta do miasta ok 30km. Regularnie zdarza się że jadę za pojazdami nauki jazdy. Lekko licząc jedna trzecia praktycznie całą drogę jedzie bez świateł i w zasadzie nie używa kierunkowskazów. Rozumiem - kursanci się uczą, ale co do k... nędzy robią tam w środku instruktorzy ??? I jakoś nie wydaje mi się, żeby nauki parkowania uczyli wg innych zasad. I po co to oburzanie się .... Bear ma prawo bać się o swój samochód i podejrzewam, że gdyby innym taka sytuacja się zdarzyła to też lekko zaniepokoiliby się o swoje auta. Sam się uważnie przyglądam jak inny kierowca wykonuje dziwne manewry koło mojego auta, bo już nieraz kończyło się to likwidają otarć, a po sprawcach oczywiście ani śladu. P. |
|
Data: 2009-07-01 23:15:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
guiness pisze:
Moim zdaniem normalny człowiek poproszony, zwłaszcza kilkakrotnie, to znalazłby sobie inne miejsce do prowadzenia szkoleń, zwłaszcza że ma To ja ciebie proszę, żebyś spłynął z tej grupy i więcej się nie pojawiał. Od razu robię to kilka razy: proszę, proszę, proszę, proszę, proszę. Jest tyle innych grup dyskusyjnych, zatem albo spłyniesz, albo jesteś - z godnie z własną definicją - nienormalny ;-> [ciach] I po co to oburzanie się .... Bear ma prawo bać się o swój samochód i podejrzewam, że gdyby innym taka sytuacja się zdarzyła to też lekko zaniepokoiliby się o swoje auta. Sam się uważnie przyglądam jak inny Uhm. Jasne. I jak ktoś przejeżdża tą samą ulicą, na której znajduje się twój Święty Samochód, to zaraz wylatujesz z awanturą, żeby sobie jeździł w innej okolicy? |
|
Data: 2009-07-02 10:22:31 | |
Autor: guiness | |
nauka jazdy | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:080th6-re.ln1ncc1701.lechistan.com... To ja ciebie proszę, żebyś spłynął z tej grupy i więcej się nie pojawiał. proś a będziesz prosty... a co? to twoja prywatna grupa? pienisz się jak szampon dla psów ... znowu ci w tym roku testów gimnazjalnych nie zaliczyli ? Uhm. Jasne. I jak ktoś przejeżdża tą samą ulicą, na której znajduje się poproś mamusię żeby ci najpierw pozwoliła jeździć na czterokołowym rowerku to za kilkanaście lat pogadamy o samochodach ... |
|
Data: 2009-07-02 20:58:26 | |
Autor: Icek | |
nauka jazdy | |
proś a będziesz prosty... a co? to twoja prywatna grupa? pros a bedziesz prosie. pienisz się jak szampon dla psów ... znowu ci w tym roku testów a co dziecko neostrady tu robi ? Wez idz na jakies forum onetu Icek |
|
Data: 2009-07-02 21:28:28 | |
Autor: guinesss | |
nauka jazdy | |
Icek pisze:
najprościej wybitny specjalisto od prawa i internetu zapytaj kogoś, kto neo posiada ... a rządzić to sobie możesz ... |
|
Data: 2009-07-02 23:32:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
nauka jazdy | |
guiness pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:080th6-re.ln1ncc1701.lechistan.com... Debilku malutki - wpadłeś we własne sidła, bo - jak każdy tępy kretynek - nie zauważyłeś wręcz bijącej w oczy analogii. Wszak to nie była prywatna droga inicjatora wątku. Uhm. Jasne. I jak ktoś przejeżdża tą samą ulicą, na której znajduje się A, już wiem - to ty jesteś tym dzieckiem, które podjadało rodzicom LSD! Stąd twoje otępienie umysłowe i dziwne wizje CZTEROkołowych rowerków. |
|
Data: 2009-07-01 09:50:48 | |
Autor: Henry(k) | |
nauka jazdy | |
Dnia Mon, 29 Jun 2009 21:40:43 +0200, Bear napisał(a):
mam problem następujący. Regularnie, średnio raz w tygodniu przy mojej tzw. posesji (domek jednorodzinny) trenuje "nauka jazdy", Szczęściarz... przy mojej sąsiedniej ulicy średnio raz na 10 minut ćwiczy parkowanie jakaś "L" - nie bez powodu - na tej samej ulicy bardzo często odbywają się egzaminy (jest chyba nawet specjalne miejsce zarezerowane dla "egzaminów" do parkowania). Więc praktycznie każdy prowadzący kurs prawa jazdy każe tędy jeździć swoim kursantom żeby wiedzieli co ich czeka na egzaminie i poznali dokładnie okoliczne uliczki. Henry |