100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły. Wyprodukowano je 26 lat temu. Już przed dekadą producent
puszek przyznawał, że nie nadają się do jedzenia. Ale my je jemy.
Mięso trafiło do przedszkoli, domów starców i do sklepów w całej
Polsce.
całość:
http://www.obnie.info/Joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=388:szwedzkie-puszki&catid=73:zatruta-zywnosc-woda&Itemid=27
Materiał z serwisu Obywatelskie nieposłuszeństwo (zał. w 1999 r.) - www.obnie.info

On Sep 24, 2:43 pm, Obywatelskie niepos³uszeùstwo <ob...@obnie.info>
wrote:

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły.

Stoly, w gorach? :-0

S.

Slawomir Gorniak pisze:

nasze stoły.

Stoly, w gorach? :-0

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hala_Sto%C5%82y

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Slawomir Gorniak pisze:

On Sep 24, 2:43Â pm, Obywatelskie nieposÂłuszeĂąstwo <ob...@obnie.info>
wrote:

100 tysi�cy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mi�sa trafi�o na
nasze sto�y.

Stoly, w gorach? :-0

Na Polanę Stoły w Tatrach Zachodnich :-)

WW
..

Slawomir Gorniak bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

On Sep 24, 2:43 pm, Obywatelskie niepos³uszeùstwo <ob...@obnie.info>
wrote:

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły.

Stoly, w gorach? :-0

Może mu o stołu w wiatach turystycznych chodziło? ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próşnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Tylko jak je rozpoznać ?

Użytkownik "Obywatelskie nieposłuszeństwo" <obnie@obnie.info> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:gpmmb5lojpe6gjtpm5fupkusetjqhk28e3@4ax.com...

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły. Wyprodukowano je 26 lat temu. Już przed dekadą producent
puszek przyznawał, że nie nadają się do jedzenia. Ale my je jemy.
Mięso trafiło do przedszkoli, domów starców i do sklepów w całej
Polsce.
całość:
http://www.obnie.info/Joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=388:szwedzkie-puszki&catid=73:zatruta-zywnosc-woda&Itemid=27
Materiał z serwisu Obywatelskie nieposłuszeństwo (zał. w 1999 r.) - www.obnie.info

Użytkownik "adamzel" <adamzel[ciach]@tlen.pl> napisał

Tylko jak je rozpoznać ?

Może po tym, że po ich spożyciu pisze się nad cytatem i nie wycina zbędnych fragmentów?

Zbigniew Kordan

Użytkownik "Obywatelskie nieposłuszeństwo" napisał w wiadomości

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły. Wyprodukowano je 26 lat temu. Już przed dekadą producent
puszek przyznawał, że nie nadają się do jedzenia. Ale my je jemy.
Mięso trafiło do przedszkoli, domów starców i do sklepów w całej
Polsce.

Twój hottog może być starszy od ciebie ;).
--
Dominik

On Sep 24, 3:13 pm, "Dominik Mirowski" <spam.t...@ipv4.pl> wrote:

Twój hottog może być starszy od ciebie ;).

Kiedys w Rumunii (Craiova) czekajac noca na pociag kupilem sobie hot
doga, byl absolutnie niejadalny. Rzucilem go wychudzonemu psu ktorych
sie tam paletalo mnostwo - pozarl czerstwa bulke, ale parowke
zostawil.. ;)

S.

Użytkownik "Slawomir Gorniak" napisał w wiadomości

Twój hottog może być starszy od ciebie ;).

Kiedys w Rumunii (Craiova) czekajac noca na pociag kupilem sobie hot
doga, byl absolutnie niejadalny. Rzucilem go wychudzonemu psu ktorych
sie tam paletalo mnostwo - pozarl czerstwa bulke, ale parowke
zostawil.. ;)

Widać nie był na tyle głodny aby jeść przemielony papier toaletowy... ;).
--
Dominik

Dominik Mirowski pisze:

Użytkownik "Slawomir Gorniak" napisał w wiadomości

Twój hottog może być starszy od ciebie ;).

Kiedys w Rumunii (Craiova) czekajac noca na pociag kupilem sobie hot
doga, byl absolutnie niejadalny. Rzucilem go wychudzonemu psu ktorych
sie tam paletalo mnostwo - pozarl czerstwa bulke, ale parowke
zostawil.. ;)

Kiedyś w Kałuszu chciałem kupić Coca-colę i drożdżówkę. Colę dostałem, ale drożdżówkę pani odradziła, bo nieświeża.

Cola okazała się przeterminowana o 2 lata...

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

On Sep 24, 4:26 pm, Marcin Kysiak <mkys...@gmail.com> wrote:

Kiedyś w Kałuszu chciałem kupić Coca-colę i drożdżówkę. Colę dostałem,
ale drożdżówkę pani odradziła, bo nieświeża.

Cola okazała się przeterminowana o 2 lata...

Hehe, pamietam! Nam sie udalo zwrocic nasza i kupic w innym sklepie
dopiero zblizajaca sie do konca przydatnosci.. ;)

S.

Użytkownik "Slawomir Gorniak" <slawomir.gorniak@gmail.com> napisał

Hehe, pamietam! Nam sie udalo zwrocic nasza i kupic w innym sklepie
dopiero zblizajaca sie do konca przydatnosci.. ;)

Chodzi o zwrot wraz z treścią żołądkową czy za zwrotem gotówki?

Zbigniew Kordan

On Sep 24, 8:31 pm, "Hektor" <h...@wp.pl> wrote:

Chodzi o zwrot wraz z treścią żołądkową czy za zwrotem gotówki?

E nie, pani wzruszyla ramionami i zwrocila gotowke, a butelka trafila
z powrotem na polke :) Swoja droga bym nawet nie spojrzal na date,
gdyby nie podejrzanie gruba warstwa kurzu na butelce..

S.

Użytkownik "Marcin Kysiak" :

Kiedyś w Kałuszu chciałem kupić Coca-colę i drożdżówkę. Colę dostałem, ale drożdżówkę pani odradziła, bo nieświeża.

Ja w Rafajłowej kupiłam topione serki. Po odwinięciu z folii okazały się całkiem zapleśniałe. Jak się okazało okres ważności przekroczony był o pół roku.
Najgorzej ze tam w sklepie nie było nic innego (oprócz oczywiście bogatego zestawu piw, win i wódek)  i trzeba było odkroić pleśń i jeść je.

Ale to było z pięć lat temu i to se już ne vrati, teraz zaopatrzenie na Ukrainie jest prawie takie jak w Polsce  ;-)

B.

Basia Z. pisze:

Ja w Rafajłowej kupiłam topione serki. Po odwinięciu z folii okazały się całkiem zapleśniałe.

Ale to było z pięć lat temu i to se już ne vrati, teraz zaopatrzenie na Ukrainie jest prawie takie jak w Polsce  ;-)

Otóż to - ja właśnie kupiłem w Warszawie serki pleśniowe i też wyglądają na zapleśniałe :-P

Pzdr,
M.

PS
Serio, serio - naprawdę wyglądają podejrzanie, ale jak poznać że ser pleśniowy nie nadaje się do spożycia?

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Dnia Thu, 24 Sep 2009 15:58:57 +0200, Marcin Kysiak <mkysiak@gmail.com>
wklepał(-a):

Serio, serio - naprawdę wyglądają podejrzanie, ale jak poznać że ser pleśniowy nie nadaje się do spożycia?

Jest śliski i pleśń ma na powierzchni, a nie w środku. :)
No i zapach jest inny niż takiego "świeżego".
--
Sławomir Szyszło
Nadprzewodnik sudecki klasy 20 kV
FAQ pl.rec.gory http://www.faq.e-gory.pl/

On Sep 24, 4:58 pm, Marcin Kysiak <mkys...@gmail.com> wrote:

Serio, serio - naprawdę wyglądają podejrzanie, ale jak poznać że ser
pleśniowy nie nadaje się do spożycia?

W przypadku serow bialych - jesli plesn jest brazowa (pierwsze
ostrzezenie) lub zielona (nieco pozniej), poza tym b.ostry zapach
przypominajacy benzyne. W przypadku serow zielonych - biala
pierzynka :)

S.

Slawomir Gorniak pisze:

On Sep 24, 4:58 pm, Marcin Kysiak <mkys...@gmail.com> wrote:

Serio, serio - naprawdę wyglądają podejrzanie, ale jak poznać że ser
pleśniowy nie nadaje się do spożycia?

W przypadku serow bialych - jesli plesn jest brazowa (pierwsze
ostrzezenie) lub zielona (nieco pozniej), poza tym b.ostry zapach
przypominajacy benzyne. W przypadku serow zielonych - biala
pierzynka :)

No dobra, wywaliłem...  Ale palców w gardło nie pcham, aż tak bardzo Wam nie wierzę! :-)

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Marcin Kysiak pisze:

Kiedyś w Kałuszu chciałem kupić Coca-colę i drożdżówkę. Colę dostałem, ale drożdżówkę pani odradziła, bo nieświeża.

Cola okazała się przeterminowana o 2 lata...

W przypadku cocacoli to akurat nie widzę problemu, zawsze to taki sam syf przecież, więc co za różnica :)

Thu, 24 Sep 2009 15:57:40 +0200 Michał <mbmbmb2@interia.kropka.pl>
napisał:

W przypadku cocacoli to akurat nie widzę problemu, zawsze to taki sam syf przecież, więc co za różnica :)

Pozwolę sobie wyłonić się z lurkerskiej otchłani i nie zgodzić się z
Tobą. Po pierwsze (przynajmniej moim zdaniem) jest to napój bardzo
smaczny (pod warunkiem że świeży), ale zupełnie niepraktyczny - szybko
znowu się po nim chce pić.
Po drugie to niestety wcale nie tak rzadko zdarza się w sklepach
Coca-Cola "drugiej świeżości" i to czuć w smaku, a więc data ważności
ma znaczenie. Obstawiałbym że jakieś grzyby się w tej Coca-Coli
rozwijają. One lubią takie kwaśne lub zasadowe środowiska (zapewne są
to różne gatunki). Kiedyś grzyby pięknie mi się rozwinęły  w
5-litrowym kanistrze z roztworem wodorofosforanu di-sodu. Wyglądały
jak biała wata z rejonami zielonymi i czarnymi. Od tego czasu do
takich roztworów od razu po sporządzeniu dodaję formaldehydu.

Obywatelskie niepos����������������������������� wrote:

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na
nasze stoły. Wyprodukowano je 26 lat temu. Już przed dekadą producent
puszek przyznawał, że nie nadają się do jedzenia. Ale my je jemy.
Mięso trafiło do przedszkoli, domów starców i do sklepów w całej
Polsce.
całość:
http://www.obnie.info/Joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=388:szwedzkie-puszki&catid=73:zatruta-zywnosc-woda&Itemid=27
Materiał z serwisu Obywatelskie nieposłuszeństwo (zał. w 1999 r.) - www.obnie.info

Koluniu - przeginasz.

Dnia 24-09-2009 o 13:43:03 Obywatelskie nieposłuszeństwo  <obnie@obnie.info> napisał(a):

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na

Przecież to próba popularyzacji serwisu o nieposłuszeństwie - Inaczej spam.
A po drugie, to otwiera mi sie jakieś pitolenie o Ghandim, o konserwach  nic tam nie ma.

--
H.M.

Wojtek Stec pisze:

100 tysięcy puszek, czyli 185 ton. Tyle szwedzkiego mięsa trafiło na

Przecież to próba popularyzacji serwisu o nieposłuszeństwie - Inaczej spam.

Nie da się ukryć:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d5/Spam_with_cans.jpeg

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Wojtek Stec <hmwojtek@gazeta.pl> napisał(a):

Przecież to próba popularyzacji serwisu o nieposłuszeństwie - Inaczej spam.
A po drugie, to otwiera mi sie jakieś pitolenie o Ghandim, o konserwach  nic tam nie ma.

Co do puszek to materiał filmowy był na onecie (ja raczej 5 litrowych puszek
nie zabieram w góry prędzej radził bym się wystrzegać wszelakiej garmażerki w
której mogło by być mięso).

A co do spamu to od czasu do czasu pojawia się klasyczny przykład to wklejanie
na swoją stronę artykułu z jakiejkolwiek gazety i umieszczanie na preclu linka
do niej (niektórzy wszystko zrobią by nabić sobie licznik)

Krzyś


--

Krzysztof Rostek pisze:

Co do puszek to materiał filmowy był na onecie (ja raczej 5 litrowych puszek
nie zabieram w góry prędzej radził bym się wystrzegać wszelakiej garmażerki w
której mogło by być mięso).

Wychodzi średnio po mniej niż 10 g na dorosłego Polaka.
Ale to tylko średnia :-)

Pozdrawiam
Wojtek

Wszedłem, nic na temat lipnych puszek nie znalazłem. Jakiś błąd serwisu.
Spamujecie kulego badziewaiarski serwis...
Za pomocą odgrzewanego kotleta - to gorsze niż inkryminowane kóńserwy z ze szwedzkich zapasów strategicznych...

Przy okazji znalazłem takie coś:
"Obywatelskie nieposłuszeństwo powinno być rozumiane jako dialog z kontrpartnerem prowadzony za pomocą akcji, rozpraw sądowych oraz jako dialog z innymi obywatelami, którego zadaniem jest unaocznienie im, czym jest kara i odpowiedzialność. Taki dialog porusza dwa zagadnienia: tego co jest możliwe i niemożliwe i tego co jest właściwe i błędne."

Bełkot!

Czy byłbyś obywatelunieposłusznby łaskaw przełożyć to na normalny jężyk?

any wrote:

Czy byłbyś obywatelunieposłusznby łaskaw przełożyć to na normalny
jężyk?

Myślisz, że spamowatela interesuje nasza dyskusja? Pewnie nawet do niej nie zajrzał, jak to spamer...

--
pozdrawiam
Waldemar Brygier
www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam!
mĂłj e-mail: kliknij na http://cerbermail.com/?qVvHiHNwHr - GG 415880

Użytkownik "any" <andrzej.bielak.m@lpka.interia.pl> napisał

Przy okazji znalazłem takie coś:
"Obywatelskie nieposłuszeństwo powinno być rozumiane jako dialog z kontrpartnerem prowadzony za pomocą akcji, rozpraw sądowych oraz jako dialog z innymi obywatelami, którego zadaniem jest unaocznienie im, czym jest kara i odpowiedzialność. Taki dialog porusza dwa zagadnienia: tego co jest możliwe i niemożliwe i tego co jest właściwe i błędne."

Bełkot!

Czy byłbyś obywatelunieposłusznby łaskaw przełożyć to na normalny jężyk?

To może ja spróbuję: "nudzimy się i chcieliśmy postawić jakąś stronkę".

ZK

Prawie stuletnie konserwy znalezione na Antarktydzie w bazie Scotta nie wykazały nawet najmniejszych śladów zmian bakteryjnych. Jakość współczesnych konserw jest na pewno wyższa (szczególnie wojskowych).
Tych angielskich nie próbował bym (bo angielskie), ale szwedzkie? Minimalne ryzyko.

--

wobo1704 pisze:

Prawie stuletnie konserwy znalezione na Antarktydzie w bazie Scotta nie wykazały nawet najmniejszych śladów zmian bakteryjnych. Jakość współczesnych konserw jest na pewno wyższa (szczególnie wojskowych).
Tych angielskich nie próbował bym (bo angielskie), ale szwedzkie? Minimalne ryzyko.

W końcu uczeni radzieccy spożywali steki z mamuta wydobytego z zamarzniętego bagna. Mamut ten zginął (utopił się w bagnie) około
10 000 lat temu.
No ale oni nie mieli wyboru, słabo wyposażona (jak to w czasach rządów
ludu) ekspedycja naukowa mogła w końcu najeść się do syta :-) ).

A co do szwedzkich konserw, to, mięso w nich było liofilizowane. Jeśli było tłuste (nie powinno), to tłuszcz jełczeje i smakowo nie nadaje się do spożycia.

Pozdrawiam
Wojtek

Wojciech Wierba <Wojciech.Wierba@ifj.edu.pl> napisał(a): ...

A co do szwedzkich konserw, to, mięso w nich było liofilizowane. Jeśli było tłuste (nie powinno), to tłuszcz jełczeje i smakowo nie nadaje się do spożycia.

Pozdrawiam
Wojtek

Tłuszcze jełczeją pod wpływem wody lub tlenu. Liofilizacja i zapuszkowanie skutecznie temu zapobiegają.
Poza tym związek tych szwedzkich konserw z górami jest b. słaby. --

On Sep 27, 4:09 pm, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl>
wrote:

W końcu uczeni radzieccy spożywali steki z mamuta wydobytego z
zamarzniętego bagna. Mamut ten zginął (utopił się w bagnie) około
10 000 lat temu.

O, patrz, a ja gdzies czytalem ze nie radzieccy tylko rosyjscy, nie z
bagna a z lodowca na wyspie Wrangla, zginal nie 10 a 4 tys lat temu i
nie uczeni jedli a sam car i jego swita. A, i byl to mamut
karlowaty :))

S.

Slawomir Gorniak <slawomir.gorniak@gmail.com> napisał(a):

O, patrz, a ja gdzies czytalem ze nie radzieccy tylko rosyjscy, nie z
bagna a z lodowca

W lodowcu to on nie mogl sie utopic :)

Slawomir Gorniak pisze:

On Sep 27, 4:09 pm, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl>
wrote:

W końcu uczeni radzieccy spożywali steki z mamuta wydobytego z
zamarzniętego bagna. Mamut ten zginął (utopił się w bagnie) około
10 000 lat temu.

O, patrz, a ja gdzies czytalem ze nie radzieccy tylko rosyjscy, nie z
bagna a z lodowca na wyspie Wrangla, zginal nie 10 a 4 tys lat temu i
nie uczeni jedli a sam car i jego swita. A, i byl to mamut
karlowaty :))

Radio Erewań nadawało? ;);)

pozdrawiam
Michał