Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   nie oddanie trzech stow

nie oddanie trzech stow

Data: 2011-05-19 19:32:17
Autor:
nie oddanie trzech stow
jakis czas temu opisywalem swoje przygody z koszmarna
wlascicielka stancji u ktorej mieszkanie przypominalo
koszmar (na takie cos nie bylem zaprawde gotowy po prostu
'zaskoczylo' mnie cos takiego) i ktora na koniec przy mojej wczesniejszej
wyprowadzce napisala napisala mi papier ze jest mi winna 300 z
i ze odda do 1 maja. Po czym pol godziny pozniej zaczela twierdzic ze nie pamieta ze jest mi cos winna i nawet mowic ze to ja chce ja oszukac (jest to tak kompletnie rabniete babsko ze mz generuje
nowe rodzaje nieszczescia w kosmosie) Mam papier na ktorym wyraznie napisane ze jest mi te 300 z winna, napisala, podpisala i wpisala nawet numer serii dowodu - choc papier nie jest specjalnie formalny po prostu jest napisane ze jest mi winna 300 z i oddado 1 maja; Okolo 1 maja dzwonilem i powiedziala ze wyslepoczta Tydzien pozniej powiedziala ze wyslala poczta no i
czekam i czekam i nic nie przyszlo, telefon zamilkl.
Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
sie godzic, nie wiadomo zreszta czy jestem pierwszym tak wciagnietym
w pulapke i oszukanym. Co powinienem zrobic - wyslac jakie pismo
do sadu jesli bym chcial 'zalozyc sprawe' - kompletnie sie na tym nie
znam - czy ten sad moze byc w mojej okolicy (odleglej ponad 100 km
od miejsca stancji)? co wpisac w tym pismie do sadu? zalaczyc ksero
tego zaswiadczenia o wiszeniu mi kasy? ile by trwala taka sprawa?



--


Data: 2011-05-19 21:38:07
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

jakis czas temu opisywalem swoje przygody z koszmarna
wlascicielka stancji u ktorej mieszkanie przypominalo
koszmar (na takie cos nie bylem zaprawde gotowy po prostu
'zaskoczylo' mnie cos takiego) (...)

Czy ta pani mieszka w Warszawie i nazywa się na F?
--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-19 19:48:25
Autor:
nie oddanie trzech stow
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

> jakis czas temu opisywalem swoje przygody z koszmarna
> wlascicielka stancji u ktorej mieszkanie przypominalo
> koszmar (na takie cos nie bylem zaprawde gotowy po prostu
> 'zaskoczylo' mnie cos takiego) (...)

Czy ta pani mieszka w Warszawie i nazywa się na F?

W Warszawie ale nie na F - nie liczylbym ze to 'wlasnie ta
co i mnie oszukala' bo takich przypadkow moga byc setki -
suma nie taka duza, pewne doswiadczenie moze i warte zdobycia, ale troche nerwow i 'duzo zgrzytania zebami' oraz poczucie ze
nie powinno puszczac sie takich rzeczy plazem - z drugiej
strony nie wiem na ile prosto mozna zalatwic ta sprawe w sadzie
bo nie chcialbym sie pchac w jeszcze gorsze przezycia




--


Data: 2011-05-19 22:00:21
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Thu, 19 May 2011 19:48:25 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

jakis czas temu opisywalem swoje przygody z koszmarna
wlascicielka stancji u ktorej mieszkanie przypominalo
koszmar (na takie cos nie bylem zaprawde gotowy po prostu
'zaskoczylo' mnie cos takiego) (...)

Czy ta pani mieszka w Warszawie i nazywa się na F?

W Warszawie ale nie na F - nie liczylbym ze to 'wlasnie ta
co i mnie oszukala' bo takich przypadkow moga byc setki -

Chodziło mi o to koszmarne mieszkanie. Czegoś takiego jak u tej pani F. to
ja w życiu nie widziałam i chyba (daj Boże) więcej nie zobaczę... Było to
kilka lat temu, kiedy szukaliśmy stancji dla córki mojej i córki znajomych.
Powiem tylko, że kiedy weszłam do mieszkania, to marzyłam jedynie o jak
najszybszym wyjściu z niego i żeby się broń Boże o coś tam nie otrzeć
choćby ubraniem...

--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-19 20:31:57
Autor:
nie oddanie trzech stow
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Thu, 19 May 2011 19:48:25 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

> Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a): > >> Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
>> napisał(a):
>> >>> jakis czas temu opisywalem swoje przygody z koszmarna
>>> wlascicielka stancji u ktorej mieszkanie przypominalo
>>> koszmar (na takie cos nie bylem zaprawde gotowy po prostu
>>> 'zaskoczylo' mnie cos takiego) (...)
>> >> Czy ta pani mieszka w Warszawie i nazywa się na F?
> > W Warszawie ale nie na F - nie liczylbym ze to 'wlasnie ta
> co i mnie oszukala' bo takich przypadkow moga byc setki -

Chodziło mi o to koszmarne mieszkanie. Czegoś takiego jak u tej pani F. to
ja w życiu nie widziałam i chyba (daj Boże) więcej nie zobaczę... Było to
kilka lat temu, kiedy szukaliśmy stancji dla córki mojej i córki znajomych.
Powiem tylko, że kiedy weszłam do mieszkania, to marzyłam jedynie o jak
najszybszym wyjściu z niego i żeby się broń Boże o coś tam nie otrzeć
choćby ubraniem...

tu pokoj byl normalny (maly ale z malym telewizorkiem i
niewiele tam robilem poza wyciagnieciem sie na lozku i ogladaniem tv wieczorami) tylko baba koszmarna troche doslownie jak taka jedna z filmu o pisarzu np ksiazki stephena kinga (nawet podobna z wygladu): przez drzwi slychac bylo jak wola do swojego nastoletniego syna "ty _urwo!", pare razy jak wracalem do domu drzwi byly zamkniete na dolna zasuwe (twierdzila ze to 'jej zabezpieczenie')
i nie moglem wejsc do wlasnego mieszkania by chocby isc spac
(nim ona albo jej syn skads tam przyjda);

na koniec zaczela ze mna dyskutowac (mi wciskac i oskarzac mnie
jakby na przyszlosc) kosmiczne glupoty w temacie wypalania pradu przez mojego (dokldniej to pozyczonego) (energooszczednego) lapka i byla dokladnie impregnowana na moje slowa - wyjechalem na tydzien bo mialem juz jej dosc, nim wyjechalem spojrzalem na licznik 20000.6 kwh
kiedy wrocilem po tygodniu 20015.4 kwh - zaczela uparcie mi wciskac
ze to ja wypalilem 150 kwh w jeden wieczor a nie ona w tydzien
i nie 150 a 15 kwh bo w liczniku jest przecinek

na koniec jeszcze ta sprawa z kasa - mozna normalnie tluc
ceglowki na glowie; ludzie tak glupi i kretynscy jak ta baba to
naprawde cos jak postaci z horroru jesli uzalezniaja w jakis sposob
'normalnych' ludzi - mieszkalem tam dwa miesiace - pierwszy byl
jeszcze wzglednie znosny i zaplacielem za drugi a jak juz zaplacielem
to juz chcialem doczekac do konca - nie dalem jednak rady przy tej histori
nt tego szalonego pieprzenia o rzekomych sumach pradu jakie moze
jej pozrec moj lapek -  zgodzila sie zebym sie wyprowadzil i ze odda
mi 300 stowy (po czym pol godziny pozniej ze nie) ale mam papier

chyba nie musze nawet 'kwitowac' tej sprawy (w sensie podsumowania)
bo jet zrozumiala sama przez sie




--


Data: 2011-05-25 14:57:39
Autor: ATA
nie oddanie trzech stow

> W Warszawie ale nie na F - nie liczylbym ze to 'wlasnie ta
co i mnie oszukala' bo takich przypadkow moga byc setki -
suma nie taka duza, pewne doswiadczenie moze i warte zdobycia,
ale troche nerwow i 'duzo zgrzytania zebami' oraz poczucie ze
nie powinno puszczac sie takich rzeczy plazem - z drugiej
strony nie wiem na ile prosto mozna zalatwic ta sprawe w sadzie
bo nie chcialbym sie pchac w jeszcze gorsze przezycia

kiedys przez okres studiow będąc na mieszkaniach czy stancjach
zawsze jak wpłacałem kaucję, to na ostatni miesiąc wiedząc, że się wyprowadzam
nie płaciłem rachunków, tylko przy rozliczeniu, mowilem, ze była kaucja
w ten sposob nie dałem się nigdy wykiwać, w przeciwieństwie to większości
znajomych

raz babka tak się wsciekła, ze straszyła sądami i pismami :)
ze niby łozko zniszczyłem jej, sciany odmalować trzeba
itp itd wymyślala jak wariatka jakas
i kłamczuszyła jak diabli
a nawet nie potrafiłą spisac poprawnie moich danych z dowodu.
Furiantka, a mieszkanie jej widać najmowali rozni dziwni ludzie
bo pełno wezwań od komorników przychodziło

Data: 2011-05-19 21:52:02
Autor: Robert Tomasik
nie oddanie trzech stow
Użytkownik <fir.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ir3r81$m8l$1inews.gazeta.pl...

Poszukaj sobie w sieci informacji po haśle "postępowanie upominacze" i jak coś nie bedziesz wiedział, to tu wróć po prostu. Nie ma sensu, bym Ci opisywał to, co łatwo sam znajdziesz.

Data: 2011-05-19 20:45:25
Autor:
nie oddanie trzech stow
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(a):
Użytkownik <fir.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ir3r81$m8l$1inews.gazeta.pl...

Poszukaj sobie w sieci informacji po haśle "postępowanie upominacze" i jak coś nie bedziesz wiedział, to tu wróć po prostu. Nie ma sensu, bym Ci opisywał to, co łatwo sam znajdziesz.


ok, wielkie dzieki, poczytalem chwile, pocztam jeszcze i pozastanawiam sie pare dni i jakby co to moze wlasnie popytam jak mowisz -
genaralnie to zdaje sie ze to postepowanie upominawsze to moze dobra
rzecz  (glowne dwie kwestie na ktore nie znam odpowiedzi a ktore by
mi troche wyjasnily jak to wyglada to czy moge zlozyc pismo do lokalnego sadu w swojej okolicy i czy jakies specjalne wymogi ma to pismo spelniac) dzieki anywaj


--


Data: 2011-05-19 23:30:24
Autor: Robert Tomasik
nie oddanie trzech stow
Użytkownik <fir.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ir3vh5$7fk$1inews.gazeta.pl...
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(a):

Użytkownik <fir.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ir3r81$m8l$1inews.gazeta.pl...

Poszukaj sobie w sieci informacji po haśle "postępowanie upominacze" i jak
coś nie bedziesz wiedział, to tu wróć po prostu. Nie ma sensu, bym Ci
opisywał to, co łatwo sam znajdziesz.


ok, wielkie dzieki, poczytalem chwile, pocztam jeszcze i pozastanawiam
sie pare dni i jakby co to moze wlasnie popytam jak mowisz -
genaralnie to zdaje sie ze to postepowanie upominawsze to moze dobra
rzecz  (glowne dwie kwestie na ktore nie znam odpowiedzi a ktore by
mi troche wyjasnily jak to wyglada to czy moge zlozyc pismo do
lokalnego sadu w swojej okolicy i czy jakies specjalne wymogi ma to
pismo spelniac) dzieki anywaj

Są specjalne druki na stronach Ministerstwa Sparwiedliwości.

Data: 2011-05-20 00:04:51
Autor: sco
nie oddanie trzech stow
W dniu 2011-05-19 22:45, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:
czy moge zlozyc pismo do
lokalnego sadu w swojej okolicy i czy jakies specjalne wymogi ma to
pismo spelniac) dzieki anywaj


Powinienes zaczac od sadu rejonowego.
Co do pisma to IMHO najlepiej uzyc formularza urzedowego.
Jak mnie pamiec nie myli to bedzie ten: www.zyrardow.sr.gov.pl/download.php?id=18
Tylko zeby nie bylo, nie wiem czy jest aktualny ;)

Data: 2011-05-20 05:27:49
Autor:
nie oddanie trzech stow
sco <quadwytnijtoscooty@gmail.com> napisał(a):
W dniu 2011-05-19 22:45, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:
> czy moge zlozyc pismo do
> lokalnego sadu w swojej okolicy i czy jakies specjalne wymogi ma to
> pismo spelniac) dzieki anywaj
>

Powinienes zaczac od sadu rejonowego.

ok, to super, poczekam jeszcze troche, sprobuje jeszcze raz osobiscie pojechac do baby,
jak to nic nie da to, wtedy pewnie pojade do sadu i mam nadziej ze tam mi powiedza ktore rubryki dobrze wypelnic (tego ostatniego elementu troche sie
obawiam bo urzednicy tez bywaja bardzo gburowaci i zlewac rozmaite prawa
czlowieka  - zobaczymy)

Co do pisma to IMHO najlepiej uzyc formularza urzedowego.
Jak mnie pamiec nie myli to bedzie ten: www.zyrardow.sr.gov.pl/download.php?id=18
Tylko zeby nie bylo, nie wiem czy jest aktualny ;)



--


Data: 2011-05-20 11:21:55
Autor: Kamil
nie oddanie trzech stow
Dnia Fri, 20 May 2011 05:27:49 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

pojade do sadu i mam nadziej ze tam mi powiedza ktore rubryki dobrze
wypelnic

Zapomnij.
Przecież sąd to nie kancelaria prawna/adwokacka/radcowska.
Tam możesz ZŁOŻYĆ pozew/wniosek itp.
Pracownicy sądu nie są od udzielania porad, ani pokazywania paluchem co i
gdzie wypełnić.

Data: 2011-05-20 16:13:01
Autor:
nie oddanie trzech stow
Kamil <asdfg@asd.com> napisał(a):
Dnia Fri, 20 May 2011 05:27:49 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

> pojade do sadu i mam nadziej ze tam mi powiedza ktore rubryki dobrze
> wypelnic

Zapomnij.
Przecież sąd to nie kancelaria prawna/adwokacka/radcowska.
Tam możesz ZŁOŻYĆ pozew/wniosek itp.
Pracownicy sądu nie są od udzielania porad, ani pokazywania paluchem co i
gdzie wypełnić.

na to napewno nie mozna sie zgodzic - wymiar srawiedliwosci nie moze byc mafia sluzaca do gnebienia ludzi i naganania kasy wielbiacym pieniadz prawnikom (see analogiczny watek dotyczacy lekarzy) - komu to wszystko ('prawa') ma sluzyc - pokrzywdzonym ludziom, tak ze jesli myslisz ze stoi za twoim 'zapomnij' cos lepszego niz jakis rozaj pokracznego gnebiacego ludzi abstrakcyjnego monstrum ktore tobie i podobnym kiedys odwinie z lewej (tak ze bedziesz blagac
o laske i jej nie dostaniesz) to zapomnij [ufam ze jest zrozumiale to co mowie i tak wydaje mi sie ze wszyscy to rozumieja ]

zapomnij



--


Data: 2011-05-20 18:21:18
Autor: Maruda
nie oddanie trzech stow
W dniu 2011-05-20 18:13, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:

na to napewno nie mozna sie zgodzic - wymiar srawiedliwosci nie moze
byc mafia sluzaca do gnebienia ludzi i naganania kasy wielbiacym
pieniadz prawnikom (see analogiczny watek dotyczacy lekarzy)
- komu to wszystko ('prawa') ma sluzyc - pokrzywdzonym ludziom,
tak ze jesli myslisz ze stoi za twoim 'zapomnij' cos lepszego niz
jakis rozaj pokracznego gnebiacego ludzi abstrakcyjnego monstrum
ktore tobie i podobnym kiedys odwinie z lewej (tak ze bedziesz blagac
o laske i jej nie dostaniesz) to zapomnij [ufam ze jest zrozumiale to co
mowie i tak wydaje mi sie ze wszyscy to rozumieja ]

zapomnij

Użyj może jakiegoś zaawansowanego ;) formatowania i wyróżnij co w Twoim tekście jest szyderstwem, drwiną, ironią, a co naiwną nadzieją, bo ja nie łapię.

"Prawo" (niektórzy, w tym ja, mówią "lewo") służy prawnikom. Służy też państwu do dyscyplinowania motłochu i trzymania go z mordą przy ziemi. [Tu nie ma drwiny, ani szyderstwa.]


--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Data: 2011-05-20 17:17:32
Autor:
nie oddanie trzech stow
W dniu 2011-05-20 18:13, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:

na to napewno nie mozna sie zgodzic - wymiar srawiedliwosci nie moze
byc mafia sluzaca do gnebienia ludzi i naganania kasy wielbiacym
pieniadz prawnikom (see analogiczny watek dotyczacy lekarzy)
- komu to wszystko ('prawa') ma sluzyc - pokrzywdzonym ludziom,
tak ze jesli myslisz ze stoi za twoim 'zapomnij' cos lepszego niz
jakis rozaj pokracznego gnebiacego ludzi abstrakcyjnego monstrum
ktore tobie i podobnym kiedys odwinie z lewej (tak ze bedziesz blagac
o laske i jej nie dostaniesz) to zapomnij [ufam ze jest zrozumiale to co
mowie i tak wydaje mi sie ze wszyscy to rozumieja ]


Użyj może jakiegoś zaawansowanego ;) formatowania i wyróżnij co w Twoim tekście jest szyderstwem, drwiną, ironią, a co naiwną nadzieją, bo ja nie łapię.

tu nie ma drwiny ani ironi ani tez naiwnej nadziei - to jest religijne kazanie i zarazem rozumowanie (pewien fragment wyniku pewnego rozumowania); pieklo jest  w gestii dedukcji, po prostu z pewnych zalozen (sprawiedliwosc, madrosc) wynikaja pewne konsekwencje (nalezna
odplata dla tych co wykonuja albo akceptuja niesprawiedliwosc) - dzisiejsi kasorobni prawnicy rozpukna sie w piekle tak samo jak ci sprzed dwu tysiecy lat

"Prawo" (niektórzy, w tym ja, mówią "lewo") służy prawnikom. Służy też państwu do dyscyplinowania motłochu i trzymania go z mordą przy ziemi. [Tu nie ma drwiny, ani szyderstwa.]

sa dobre 'prawa' i zle 'prawa' - po prostu klasyczna walka dobra ze zlem - sorki ale to chyba wszystko na ten temat, znikam bo jestem zmeczony



--


Data: 2011-05-20 14:12:16
Autor: witek
nie oddanie trzech stow
On 5/20/2011 12:17 PM, fir.WYTNIJ@gazeta.pl wrote:
W dniu 2011-05-20 18:13, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:

na to napewno nie mozna sie zgodzic - wymiar srawiedliwosci nie moze
byc mafia sluzaca do gnebienia ludzi i naganania kasy wielbiacym
pieniadz prawnikom (see analogiczny watek dotyczacy lekarzy)
- komu to wszystko ('prawa') ma sluzyc - pokrzywdzonym ludziom,
tak ze jesli myslisz ze stoi za twoim 'zapomnij' cos lepszego niz
jakis rozaj pokracznego gnebiacego ludzi abstrakcyjnego monstrum
ktore tobie i podobnym kiedys odwinie z lewej (tak ze bedziesz blagac
o laske i jej nie dostaniesz) to zapomnij [ufam ze jest zrozumiale to co
mowie i tak wydaje mi sie ze wszyscy to rozumieja ]


Użyj może jakiegoś zaawansowanego ;) formatowania i wyróżnij co w Twoim
tekście jest szyderstwem, drwiną, ironią, a co naiwną nadzieją, bo ja
nie łapię.

tu nie ma drwiny ani ironi ani tez naiwnej nadziei - to jest
religijne kazanie i zarazem rozumowanie (pewien fragment
wyniku pewnego rozumowania);

pieklo jest  w gestii dedukcji, po prostu z pewnych zalozen
(sprawiedliwosc, madrosc) wynikaja pewne konsekwencje (nalezna
odplata dla tych co wykonuja albo akceptuja niesprawiedliwosc)
- dzisiejsi kasorobni prawnicy rozpukna sie w piekle
tak samo jak ci sprzed dwu tysiecy lat

"Prawo" (niektórzy, w tym ja, mówią "lewo") służy prawnikom. Służy też
państwu do dyscyplinowania motłochu i trzymania go z mordą przy ziemi.
[Tu nie ma drwiny, ani szyderstwa.]

sa dobre 'prawa' i zle 'prawa' - po prostu klasyczna walka dobra ze zlem -
sorki ale to chyba wszystko na ten temat, znikam
bo jestem zmeczony




od zawsze powtarzam, żeby w przedszkolach nie instalować internetu.

Data: 2011-05-21 08:23:02
Autor:
nie oddanie trzech stow
witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał(a):
On 5/20/2011 12:17 PM, fir.WYTNIJ@gazeta.pl wrote:
> W dniu 2011-05-20 18:13, fir.WYTNIJ@gazeta.pl pisze:
>
>>> na to napewno nie mozna sie zgodzic - wymiar srawiedliwosci nie moze
>>> byc mafia sluzaca do gnebienia ludzi i naganania kasy wielbiacym
>>> pieniadz prawnikom (see analogiczny watek dotyczacy lekarzy)
>>> - komu to wszystko ('prawa') ma sluzyc - pokrzywdzonym ludziom,
>>> tak ze jesli myslisz ze stoi za twoim 'zapomnij' cos lepszego niz
>>> jakis rozaj pokracznego gnebiacego ludzi abstrakcyjnego monstrum
>>> ktore tobie i podobnym kiedys odwinie z lewej (tak ze bedziesz blagac
>>> o laske i jej nie dostaniesz) to zapomnij [ufam ze jest zrozumiale to co
>>> mowie i tak wydaje mi sie ze wszyscy to rozumieja ]
>>>
>
>> Użyj może jakiegoś zaawansowanego ;) formatowania i wyróżnij co w Twoim
>> tekście jest szyderstwem, drwiną, ironią, a co naiwną nadzieją, bo ja
>> nie łapię.
>
> tu nie ma drwiny ani ironi ani tez naiwnej nadziei - to jest
> religijne kazanie i zarazem rozumowanie (pewien fragment
> wyniku pewnego rozumowania);
>
> pieklo jest  w gestii dedukcji, po prostu z pewnych zalozen
> (sprawiedliwosc, madrosc) wynikaja pewne konsekwencje (nalezna
> odplata dla tych co wykonuja albo akceptuja niesprawiedliwosc)
> - dzisiejsi kasorobni prawnicy rozpukna sie w piekle
> tak samo jak ci sprzed dwu tysiecy lat
>
>> "Prawo" (niektórzy, w tym ja, mówią "lewo") służy prawnikom. Służy też
>> państwu do dyscyplinowania motłochu i trzymania go z mordą przy ziemi.
>> [Tu nie ma drwiny, ani szyderstwa.]
>
> sa dobre 'prawa' i zle 'prawa' - po prostu klasyczna walka dobra ze zlem -
> sorki ale to chyba wszystko na ten temat, znikam
> bo jestem zmeczony
>
>
>

od zawsze powtarzam, żeby w przedszkolach nie instalować internetu.


no wlasnie,  nieporadnosc umyslowa nie pozwala wiekszosci (glupich ja but oslow/oslic) na zrozmuienie tych kwestii - biora kase i nie przejmuja sie swoimi dzialaniami gdy tymczasem..

--


Data: 2011-05-20 11:10:39
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
sie godzic,

A nie masz tam gdzieś dwóch braci, kuzynów, kolegów? - mógłbyś np
zachorować na zapalenie gardła i sam zostać w domu, a ich poprosić, aby
poszli do pani, zaznaczyli że przychodzą w Twoim imieniu bo jesteś chory i
upomnieli się o pieniądze? Tylko żeby koniecznie ubrali sie na ciemno...
więc może w jakiś pochmurny, chłodniejszy dzień...
:-PPP
--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-20 11:24:11
Autor: Kamil
nie oddanie trzech stow
Dnia Fri, 20 May 2011 11:10:39 +0200, Ikselka napisał(a):

Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
sie godzic,

A nie masz tam gdzieś dwóch [..] :-PPP

Podżeganie.

Data: 2011-05-20 11:30:57
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Fri, 20 May 2011 11:24:11 +0200, Kamil napisał(a):

Dnia Fri, 20 May 2011 11:10:39 +0200, Ikselka napisał(a):

Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
sie godzic,

A nie masz tam gdzieś dwóch [..] :-PPP

Podżeganie.

Do czego? - do pójścia w zastępstwie po WŁASNE pieniądze? Przedstawienie
imiennego czeku na okaziciela w banku przez inną osobę niż właściciel konta
też jest wynikiem podżegania?
3->
--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-20 11:33:03
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Fri, 20 May 2011 11:30:57 +0200, Ikselka napisał(a):

Dnia Fri, 20 May 2011 11:24:11 +0200, Kamil napisał(a):

Dnia Fri, 20 May 2011 11:10:39 +0200, Ikselka napisał(a):

Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
napisał(a):

Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
sie godzic,

A nie masz tam gdzieś dwóch [..] :-PPP

Podżeganie.

Do czego? - do pójścia w zastępstwie po WŁASNE pieniądze

....z imiennym upoważnieniem do odbioru?

Przedstawienie
imiennego czeku na okaziciela w banku przez inną osobę niż właściciel konta
też jest wynikiem podżegania?
3->

j.p.

--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-20 16:35:36
Autor:
nie oddanie trzech stow
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Fri, 20 May 2011 11:30:57 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Fri, 20 May 2011 11:24:11 +0200, Kamil napisał(a):
> >> Dnia Fri, 20 May 2011 11:10:39 +0200, Ikselka napisał(a):
>> >>> Dnia Thu, 19 May 2011 19:32:17 +0000 (UTC), fir.SKASUJ@gazeta.pl
>>> napisał(a):
>>> >>>> Jestem tak koszmarnie wsciekly na to babsko ze chyba wolalbym
>>>> nie puscic jej tego plazem - bo mz na takie rzeczy nie mozna
>>>> sie godzic,
>>> >>> A nie masz tam gdzieś dwóch [..] :-PPP
>> >> Podżeganie.
> > Do czego? - do pójścia w zastępstwie po WŁASNE pieniądze

....z imiennym upoważnieniem do odbioru?

> Przedstawienie
> imiennego czeku na okaziciela w banku przez inną osobę niż właściciel
konta
> też jest wynikiem podżegania?
> 3->

j.p.


juz predzej wolalbym podac ta babe do urzedu skarbowego (bo nie placi
podatkow) a wynajmowala chyba dziesiatkom ludzi w przeciagu lat - i
gdybym mogl tak dlugo truc d.py tym ludziom z tej 'kontroli
podatkowej' az wreszcie by sie jej sprawa zajeli (nie wiem czy to relistyczne) ...albo pogadac z jej lokatorami by nikt nie chcial tam mieszkac (tak przy okazji
chodzeni i dopytywania sie o zwrot)... albo z jakas administracja bloku by przedstawic sprawe... itd... w sumie to pismo do sadu mogloby byc tez dobrym rozwiazaniem -
 nie mam sklonnosci mafijnych ale tak jak kurt cobain 'wierze
w zemste' co po prostu wynika z pragnienia by glupota i zlo wstecznie wrocily i odwinely tym ktorzy ja w swoich robaczych umyslach zasilaja (wlaczajac a nawet ze szczegolnym uwzglednieniem wszelkiego rodzaju wladz - ludzie prywatni raczej nie robia tak tyle zla ile roznego rodzaju funkcjonariusze w poczuciu wladzy - bo to zwykle pewnego rodzaju 'kasorobna' mafia bez  poczucia  i swiadomosci swojej glupoty zbyajaca sie odpowiedzialnosci za miliony przypadkow przemocy czy nieszczesc jakie produkuja itd)


--


Data: 2011-05-21 15:24:30
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Fri, 20 May 2011 16:35:36 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

nie mam sklonnosci mafijnych ale tak jak kurt cobain 'wierze
w zemste' co po prostu wynika z pragnienia by glupota i zlo wstecznie wrocily i odwinely tym ktorzy ja w swoich robaczych umyslach zasilaja (wlaczajac a nawet ze szczegolnym uwzglednieniem wszelkiego rodzaju wladz - ludzie prywatni raczej nie robia tak tyle zla ile roznego rodzaju funkcjonariusze w poczuciu wladzy - bo to zwykle pewnego rodzaju 'kasorobna' mafia bez  poczucia  i swiadomosci swojej glupoty zbyajaca sie odpowiedzialnosci za miliony przypadkow przemocy czy nieszczesc jakie produkuja itd)

Napisz jej po prostu pismo (wyślij listem poleconym), w którym żażądaj
zwrotu pieniędzy w terminie 14 dni, zgodnie z jej pisemnym oświadczeniem o
tym, ile jest Ci winna. Podaj nr konta, na które ma dokonać wpłaty. W
piśmie oświadcz, ze jezeli w ww terminie pieniądze nie wpłyną na konto,
zgłosisz w US fakt wynajmowania przez nią lokalu bez opodatkowania (jej
oświadczenie jest na to dowodem). I jeśli nie wpłaci, rzeczywiście to zgłoś. --
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-21 13:55:21
Autor:
nie oddanie trzech stow
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Fri, 20 May 2011 16:35:36 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

> nie mam sklonnosci mafijnych ale tak jak kurt cobain 'wierze
> w zemste' co po prostu wynika z pragnienia by glupota i zlo > wstecznie wrocily i odwinely tym ktorzy ja w swoich robaczych > umyslach zasilaja (wlaczajac a nawet ze szczegolnym uwzglednieniem > wszelkiego rodzaju wladz - ludzie prywatni raczej nie robia tak tyle > zla ile roznego rodzaju funkcjonariusze w poczuciu wladzy - bo to > zwykle pewnego rodzaju 'kasorobna' mafia bez  poczucia  i swiadomosci > swojej glupoty zbyajaca sie odpowiedzialnosci za miliony przypadkow > przemocy czy nieszczesc jakie produkuja itd)

Napisz jej po prostu pismo (wyślij listem poleconym), w którym żażądaj
zwrotu pieniędzy w terminie 14 dni, zgodnie z jej pisemnym oświadczeniem o
tym, ile jest Ci winna. Podaj nr konta, na które ma dokonać wpłaty. W
piśmie oświadcz, ze jezeli w ww terminie pieniądze nie wpłyną na konto,
zgłosisz w US fakt wynajmowania przez nią lokalu bez opodatkowania (jej
oświadczenie jest na to dowodem). I jeśli nie wpłaci, rzeczywiście to zgłoś.

 OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
bo bede w jej okolicy za tydzien  i chyba dopisze w pismie tez o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc.  Licze sie nawet ze strata tych 3 stow ale nie chcialbym jednak odpuscic zupelnie i chocby zamienic na jakies doswiadczenie - i tak wygadanie sie u o tym mw w polowie zniwelowalo 'oszolomienie' wynikle z tej proby zlewania mnie.
 W sumie to nie piewszy w zyciu problem z wlascicielami stancji
(ktorych fach zauwazylem czesto czyni jakby sukinkotami) ale kiedys bylem na tyle 'mlody' ze nie umialem nic zrobic;




--


Data: 2011-05-21 17:02:09
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Sat, 21 May 2011 13:55:21 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

 OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
bo bede w jej okolicy za tydzien  i chyba dopisze w pismie tez o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc.

Tylko jej nie uprzedzaj o zamiarze wysłania pisma, bo go po prostu nie
odbierze. W piśmie nie wspominaj o US, tylko o zwrocie pieniędzy i jej
deklaracji, ze jest winna. O zgłoszeniu do US powiedz tylko podczas
spotkani, osobiście.
I nie wręczaj pisma osobiście, bo i tak Ci nie poświadczy odbioru. Wyślij
poleconym i zachowaj dowód nadania.

 Licze sie nawet ze strata tych 3 stow ale nie chcialbym jednak odpuscic zupelnie i chocby zamienic na jakies doswiadczenie - i tak wygadanie sie u o tym mw w polowie zniwelowalo 'oszolomienie' wynikle z tej proby zlewania mnie.
 W sumie to nie piewszy w zyciu problem z wlascicielami stancji
(ktorych fach zauwazylem czesto czyni jakby sukinkotami) ale kiedys bylem na tyle 'mlody' ze nie umialem nic zrobic;

Kiedy już znaleźliśmy właściwą stancję dla córki, wydawało się, ze kłopoty
za nami - był to piękny pokój w pięknym mieszkaniu w kamienicy przy jednej
z głównych ulic Warszawy. Właściciele, bardzo dystyngowani starsi państwo,
sympatyczni i naprawdę na poziomie... A otóż co nastąpiło: córka mieszkała
u nich 2 lata, płaciliśmy za pokój (lata temu!) jak za zboże, 600 zł - bo
miejsce dobre i warunki świetne. Weekendy i ferie córka spędzała w domu... Umowa co prawda ustna, choć my zaproponowaliśmy pisemną - państwo X.
odmówili spisania umowy lojalnie uprzedzając, ze moze być nagle tak, iż
zmienią im się warunki jeśli ich córka wróci z Francji i pokój będzie nagle
potrzebny. Pewnie był to wybieg, aby nie zgłaszać umowy do US, ale
przyjęliśmy ją jako dobrą monetę.
Jak to bywa, zakończenie bywa niekoniecznie pozytywne. Otóż ustnie
umówiliśmy się, że wnosimy połowę opłaty za wakacje poprzedzające!!! każdy
następny rok zamieszkania (czyli nawet przed pierwszym rokiem!), przy czym
oczywiście córka moze sobie "odmieszkać" wakacyjnie ową kwotę (ani razu to
nie nastąpiło, no ale to już nasz i córki wybór).
W drugim roku zamieszkania córka jednak zdecydowała, że od następnego roku
chciałaby mieszkać w akademiku. Nam też to pasowało, ze wzgl. finansowych.
Zawiadomiliśmy państwa X. w styczniu, że z dniem 30 czerwca rezygnujemy ze
stancji. Minął czerwiec, córka zakończyła sesję kilka dni wcześniej nawet, niż 30
czerwca, pożegnała się z nimi miło i wyprowadziła.
Na pocz. lipca nieprzyjemny telefon od pana X: "Nie zapłaciliście państwo
za wakacje!"
Zbaraniałam: "Nie zapłacimy za wakacje, ponieważ przecież córka już u
państwa nie będzie mieszkać".
Pan X. na to: "Ale państwo nas nie uprzedzili, że nie zapłacą za wakacje, a
umawialiśmy się, ze wakacje są płatne, my mamy wydatki, wyjeżdżamy na
urlop, potrzebujemy tych pieniędzy i proszę zapłacić".
Ja na to: "Doskonale pan pamięta, że TO MY proponowaliśmy umowę pisemną, a
to państwo jej nie chcieliście. Gdyby ona została spisana i w niej byłoby
zawarte zastrzeżenie, że płacimy także za wakacje PO ostatnim roku
akademickim zamieszkania corki, to na pewno po prostu zapłacilibyśmy i to w
terminie i nie musiałby pan dzwonić, jak było cały czas przez te dwa lata.
Jednak takiej umowy nie było. A nawet w tej ustnej nie było o tym mowy. I
gdyby nawet była mowa, to też nie zapłacilibyśmy - proszę przyjąć do
wiadomości, ze podobnie jak państwu, tak samo i nam mogły się zmienić
warunki i oto się zmieniły, w związku z czym nie zapłacimy za wakacje. Dla
pana jako doświadczonwgo prawnika powinno być jasne, ze umowy, nawet ustne,
obowiązują obie strony - zmiana warunków wynajmu zastrzeżona w ustnej
umowie przez państwa także obowiązuje obie strony, dotycząc nas w kwestii
płatności za wynajem."
Facet się zapienił, ale JEDNAK przez zaciśnięte zęby wycedził "Ma pani
rację, tak, przepraszam".

Trochę byłam spocona, ręce i nogi mi się trzęsły, ale byłam z siebie
zadowolona - także i z tego, że na pewno nie poznał po moim głosie, ile
mnie kosztowała ta rozmowa :-)

--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-22 06:25:48
Autor:
nie oddanie trzech stow
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Sat, 21 May 2011 13:55:21 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

>  OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam > tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
> bo bede w jej okolicy za tydzien  i chyba dopisze w pismie tez > o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc. Tylko jej nie uprzedzaj o zamiarze wysłania pisma, bo go po prostu nie
odbierze. W piśmie nie wspominaj o US, tylko o zwrocie pieniędzy i jej
deklaracji, ze jest winna. O zgłoszeniu do US powiedz tylko podczas
spotkani, osobiście.
I nie wręczaj pisma osobiście, bo i tak Ci nie poświadczy odbioru. Wyślij
poleconym i zachowaj dowód nadania.


A sa jeszcze dwie kwestie: czy musze robic sobie xero tego pisma ktore
wysle i czy na poleconym rzeba pisac ares nadawcy - i tak mysle moze
nie odebrac jak napiszę; czy zeby wniest to postepowanie upominawcze
musze wczesniej miec wyslane takie pismo?
>  Licze sie nawet ze strata tych 3 stow ale nie chcialbym jednak > odpuscic zupelnie i chocby zamienic na jakies doswiadczenie - > i tak wygadanie sie u o tym mw w polowie zniwelowalo 'oszolomienie' > wynikle z tej proby zlewania mnie.
>  W sumie to nie piewszy w zyciu problem z wlascicielami stancji
> (ktorych fach zauwazylem czesto czyni jakby sukinkotami) ale kiedys > bylem na tyle 'mlody' ze nie umialem nic zrobic;

Kiedy już znaleźliśmy właściwą stancję dla córki, wydawało się, ze kłopoty
za nami - był to piękny pokój w pięknym mieszkaniu w kamienicy przy jednej
z głównych ulic Warszawy. Właściciele, bardzo dystyngowani starsi państwo,
sympatyczni i naprawdę na poziomie... A otóż co nastąpiło: córka mieszkała
u nich 2 lata, płaciliśmy za pokój (lata temu!) jak za zboże, 600 zł - bo
miejsce dobre i warunki świetne. Weekendy i ferie córka spędzała w domu... Umowa co prawda ustna, choć my zaproponowaliśmy pisemną - państwo X.
odmówili spisania umowy lojalnie uprzedzając, ze moze być nagle tak, iż
zmienią im się warunki jeśli ich córka wróci z Francji i pokój będzie nagle
potrzebny. Pewnie był to wybieg, aby nie zgłaszać umowy do US, ale
przyjęliśmy ją jako dobrą monetę.
Jak to bywa, zakończenie bywa niekoniecznie pozytywne. Otóż ustnie
umówiliśmy się, że wnosimy połowę opłaty za wakacje poprzedzające!!! każdy
następny rok zamieszkania (czyli nawet przed pierwszym rokiem!), przy czym
oczywiście córka moze sobie "odmieszkać" wakacyjnie ową kwotę (ani razu to
nie nastąpiło, no ale to już nasz i córki wybór).
W drugim roku zamieszkania córka jednak zdecydowała, że od następnego roku
chciałaby mieszkać w akademiku. Nam też to pasowało, ze wzgl. finansowych.
Zawiadomiliśmy państwa X. w styczniu, że z dniem 30 czerwca rezygnujemy ze
stancji. Minął czerwiec, córka zakończyła sesję kilka dni wcześniej nawet, niż 30
czerwca, pożegnała się z nimi miło i wyprowadziła.
Na pocz. lipca nieprzyjemny telefon od pana X: "Nie zapłaciliście państwo
za wakacje!"
Zbaraniałam: "Nie zapłacimy za wakacje, ponieważ przecież córka już u
państwa nie będzie mieszkać".
Pan X. na to: "Ale państwo nas nie uprzedzili, że nie zapłacą za wakacje, a
umawialiśmy się, ze wakacje są płatne, my mamy wydatki, wyjeżdżamy na
urlop, potrzebujemy tych pieniędzy i proszę zapłacić".
Ja na to: "Doskonale pan pamięta, że TO MY proponowaliśmy umowę pisemną, a
to państwo jej nie chcieliście. Gdyby ona została spisana i w niej byłoby
zawarte zastrzeżenie, że płacimy także za wakacje PO ostatnim roku
akademickim zamieszkania corki, to na pewno po prostu zapłacilibyśmy i to w
terminie i nie musiałby pan dzwonić, jak było cały czas przez te dwa lata.
Jednak takiej umowy nie było. A nawet w tej ustnej nie było o tym mowy. I
gdyby nawet była mowa, to też nie zapłacilibyśmy - proszę przyjąć do
wiadomości, ze podobnie jak państwu, tak samo i nam mogły się zmienić
warunki i oto się zmieniły, w związku z czym nie zapłacimy za wakacje. Dla
pana jako doświadczonwgo prawnika powinno być jasne, ze umowy, nawet ustne,
obowiązują obie strony - zmiana warunków wynajmu zastrzeżona w ustnej
umowie przez państwa także obowiązuje obie strony, dotycząc nas w kwestii
płatności za wynajem."
Facet się zapienił, ale JEDNAK przez zaciśnięte zęby wycedził "Ma pani
rację, tak, przepraszam".

Trochę byłam spocona, ręce i nogi mi się trzęsły, ale byłam z siebie
zadowolona - także i z tego, że na pewno nie poznał po moim głosie, ile
mnie kosztowała ta rozmowa :-)


mieszkalem na paru dobrych stancjach i na niektorych bylo wrecz
bajecznie a na niektorych dennie - to glownie zalezy od ludzi w srodowisku ktorych sie mieszka; nie liczac tej ostatniej baby z Wawy (jak z filmu 'misery' dosyc podobna z wygladu) dwa razy bylem wykiwany i oszukany przez wlascicieli kamienic
w Poznaniu - w jednym wypadku najgorsze bylo to ze mieszkalem
od kilku miesiecy w cudownym mieszkaniu na Jeżycach w srodowisku w ktorym czulem sie tak bajecznie jakbym mieszkal w Nowym Jorku -
mialem kolezanki ktore swiecily do mnie oczami, sluchaly jazzu,
uczyly sie flamenco, powietrze mialo zapach magii zmieszanej z czekolada i mandarynkami - i przyszedl facet wlasciciel i mnie wyrzucil [rozlaczyl z przyjaciolmi i zwichnal zyciorys bo wywalic mnie stad to bylo jak rozlaczyc z rodzina, dla swego minimalnego zarobku by zarobic teoretcznie ze 100z wiecej gdy
cala ta kamienica to bylo chyba ze 100 studentow]
do mieszkania pietro nizej (moglem sie pewnie nie zgadzac ale sie zgodzilem) gdzie z kolei towazystwo bylo koszmarne - glowny ziomek tam urzedujacy dopiero co wyszedl z wojska i byl naprawde nieco porabany (byla tam jeszcze chuda ponura i powazna
ale ok studenka sztuki i jej chlopak sympatyczny i przystojny Angol
z Sheffield (z ktorym rozmawlalem np o plytce 'odelay' becka - oryginalnie zaimponowalo mu ze znam tak dobrze becka [ja do niego
"I am beck fan... you know..how to say.. well.. B I G...") ale sie wyprowadzili - i ja wkrotce tez -- na kolejna
bajeczna stancje:) na ogrodach w Poznaniu, u genialnej emerytowanej
lekarki i jej corki - blondynki prymuski na czwartym roku ekonomi;
ktora obsypywala mnie chomikami ktore chodzily po mnie swoimi czepnymi
lapkami gdy siadywalismy w ogrodzie na trawniku... poznalem tez genialnego kumpla ktory wiecznie pisal prace magisterska z hydrogeologii i o ktorym tez moglbym napisac pare zarabistych historyjek -- po czym jebutnal mnie kleszcz nad poznanska 'Rusalka'
o tepych lekarzach juz sie wypowiedzialem i skonczyly sie dobre
czasy - to bylo 4 lata temu i od tamtej pory jest juz tylko
niedobrze - stale bola mnie gnaty bo boreliozie


--


Data: 2011-05-22 12:33:38
Autor: Ikselka
nie oddanie trzech stow
Dnia Sun, 22 May 2011 06:25:48 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):
Dnia Sat, 21 May 2011 13:55:21 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

 OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
bo bede w jej okolicy za tydzien  i chyba dopisze w pismie tez o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc.

Tylko jej nie uprzedzaj o zamiarze wysłania pisma, bo go po prostu nie
odbierze. W piśmie nie wspominaj o US, tylko o zwrocie pieniędzy i jej
deklaracji, ze jest winna. O zgłoszeniu do US powiedz tylko podczas
spotkani, osobiście.
I nie wręczaj pisma osobiście, bo i tak Ci nie poświadczy odbioru. Wyślij
poleconym i zachowaj dowód nadania.


A sa jeszcze dwie kwestie: czy musze robic sobie xero tego pisma ktore
wysl

Nie wiem, ale nie zaszkodzi. Może poproś pania na poczcie o przybicie
datownika na nim - słysząłam o takich praktykach.

i czy na poleconym rzeba pisac ares nadawcy - i tak mysle moze
nie odebrac jak napiszę;

Żaden kłopot - wpisz adres czyjkolwiek (za zgodą tej oosby), np kogoś
zaufanego z rodziny (żeby w razie czego przyjął zwrot) ale o innym nazwisku
- przecież nadawca to może być także ktoś, kto tylko NADAJE w czyimś
(Twoim) imieniu; wewnątrz na piśmie będziesz podpisany Ty, tam podaj swój
adres i nr konta :-)
Podobnie przeciez nazwa "w(y)płacający" nie musi być nazwą właściciela
konta...

czy zeby wniest to postepowanie upominawcze
musze wczesniej miec wyslane takie pismo?

Tego nie wiem.


 Licze sie nawet ze strata tych 3 stow ale nie chcialbym jednak odpuscic zupelnie i chocby zamienic na jakies doswiadczenie - i tak wygadanie sie u o tym mw w polowie zniwelowalo 'oszolomienie' wynikle z tej proby zlewania mnie.
 W sumie to nie piewszy w zyciu problem z wlascicielami stancji
(ktorych fach zauwazylem czesto czyni jakby sukinkotami) ale kiedys bylem na tyle 'mlody' ze nie umialem nic zrobic;

Kiedy już znaleźliśmy właściwą stancję dla córki, wydawało się, ze kłopoty
za nami - był to piękny pokój w pięknym mieszkaniu w kamienicy przy jednej
z głównych ulic Warszawy. Właściciele, bardzo dystyngowani starsi państwo,
sympatyczni i naprawdę na poziomie... A otóż co nastąpiło: córka mieszkała
u nich 2 lata, płaciliśmy za pokój (lata temu!) jak za zboże, 600 zł - bo
miejsce dobre i warunki świetne. Weekendy i ferie córka spędzała w domu... Umowa co prawda ustna, choć my zaproponowaliśmy pisemną - państwo X.
odmówili spisania umowy lojalnie uprzedzając, ze moze być nagle tak, iż
zmienią im się warunki jeśli ich córka wróci z Francji i pokój będzie nagle
potrzebny. Pewnie był to wybieg, aby nie zgłaszać umowy do US, ale
przyjęliśmy ją jako dobrą monetę.
Jak to bywa, zakończenie bywa niekoniecznie pozytywne. Otóż ustnie
umówiliśmy się, że wnosimy połowę opłaty za wakacje poprzedzające!!! każdy
następny rok zamieszkania (czyli nawet przed pierwszym rokiem!), przy czym
oczywiście córka moze sobie "odmieszkać" wakacyjnie ową kwotę (ani razu to
nie nastąpiło, no ale to już nasz i córki wybór).
W drugim roku zamieszkania córka jednak zdecydowała, że od następnego roku
chciałaby mieszkać w akademiku. Nam też to pasowało, ze wzgl. finansowych.
Zawiadomiliśmy państwa X. w styczniu, że z dniem 30 czerwca rezygnujemy ze
stancji. Minął czerwiec, córka zakończyła sesję kilka dni wcześniej nawet, niż 30
czerwca, pożegnała się z nimi miło i wyprowadziła.
Na pocz. lipca nieprzyjemny telefon od pana X: "Nie zapłaciliście państwo
za wakacje!"
Zbaraniałam: "Nie zapłacimy za wakacje, ponieważ przecież córka już u
państwa nie będzie mieszkać".
Pan X. na to: "Ale państwo nas nie uprzedzili, że nie zapłacą za wakacje, a
umawialiśmy się, ze wakacje są płatne, my mamy wydatki, wyjeżdżamy na
urlop, potrzebujemy tych pieniędzy i proszę zapłacić".
Ja na to: "Doskonale pan pamięta, że TO MY proponowaliśmy umowę pisemną, a
to państwo jej nie chcieliście. Gdyby ona została spisana i w niej byłoby
zawarte zastrzeżenie, że płacimy także za wakacje PO ostatnim roku
akademickim zamieszkania corki, to na pewno po prostu zapłacilibyśmy i to w
terminie i nie musiałby pan dzwonić, jak było cały czas przez te dwa lata.
Jednak takiej umowy nie było. A nawet w tej ustnej nie było o tym mowy. I
gdyby nawet była mowa, to też nie zapłacilibyśmy - proszę przyjąć do
wiadomości, ze podobnie jak państwu, tak samo i nam mogły się zmienić
warunki i oto się zmieniły, w związku z czym nie zapłacimy za wakacje. Dla
pana jako doświadczonwgo prawnika powinno być jasne, ze umowy, nawet ustne,
obowiązują obie strony - zmiana warunków wynajmu zastrzeżona w ustnej
umowie przez państwa także obowiązuje obie strony, dotycząc nas w kwestii
płatności za wynajem."
Facet się zapienił, ale JEDNAK przez zaciśnięte zęby wycedził "Ma pani
rację, tak, przepraszam".

Trochę byłam spocona, ręce i nogi mi się trzęsły, ale byłam z siebie
zadowolona - także i z tego, że na pewno nie poznał po moim głosie, ile
mnie kosztowała ta rozmowa :-)


mieszkalem na paru dobrych stancjach i na niektorych bylo wrecz
bajecznie a na niektorych dennie - to glownie zalezy od ludzi w srodowisku ktorych sie mieszka; nie liczac tej ostatniej baby z Wawy (jak z filmu 'misery' dosyc podobna z wygladu) dwa razy bylem wykiwany i oszukany przez wlascicieli kamienic
w Poznaniu - w jednym wypadku najgorsze bylo to ze mieszkalem
od kilku miesiecy w cudownym mieszkaniu na Jeżycach w srodowisku w ktorym czulem sie tak bajecznie jakbym mieszkal w Nowym Jorku -
mialem kolezanki ktore swiecily do mnie oczami, sluchaly jazzu,
uczyly sie flamenco, powietrze mialo zapach magii zmieszanej z czekolada i mandarynkami - i przyszedl facet wlasciciel i mnie wyrzucil [rozlaczyl z przyjaciolmi i zwichnal zyciorys bo wywalic mnie stad to bylo jak rozlaczyc z rodzina, dla swego minimalnego zarobku by zarobic teoretcznie ze 100z wiecej gdy
cala ta kamienica to bylo chyba ze 100 studentow]
do mieszkania pietro nizej (moglem sie pewnie nie zgadzac ale sie zgodzilem) gdzie z kolei towazystwo bylo koszmarne - glowny ziomek tam urzedujacy dopiero co wyszedl z wojska i byl naprawde nieco porabany (byla tam jeszcze chuda ponura i powazna
ale ok studenka sztuki i jej chlopak sympatyczny i przystojny Angol
z Sheffield (z ktorym rozmawlalem np o plytce 'odelay' becka - oryginalnie zaimponowalo mu ze znam tak dobrze becka [ja do niego
"I am beck fan... you know..how to say.. well.. B I G...") ale sie wyprowadzili - i ja wkrotce tez -- na kolejna
bajeczna stancje:) na ogrodach w Poznaniu, u genialnej emerytowanej
lekarki i jej corki - blondynki prymuski na czwartym roku ekonomi;
ktora obsypywala mnie chomikami ktore chodzily po mnie swoimi czepnymi
lapkami gdy siadywalismy w ogrodzie na trawniku... poznalem tez genialnego kumpla ktory wiecznie pisal prace magisterska z hydrogeologii i o ktorym tez moglbym napisac pare zarabistych historyjek

:-)

po czym jebutnal mnie kleszcz nad poznanska 'Rusalka'
o tepych lekarzach juz sie wypowiedzialem i skonczyly sie dobre
czasy - to bylo 4 lata temu i od tamtej pory jest juz tylko
niedobrze - stale bola mnie gnaty bo boreliozie

:-( Współczuję!
Tu jest sporo ciekawego - może skorzystasz:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,26140,74405009,86315799,Nowy_lek_na_SM_a_moze_na_neuroborelioze_.html?v=2
--
XL  "Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Data: 2011-05-23 14:28:44
Autor: cyklista
nie oddanie trzech stow
Użytkownik Ikselka napisał:
Dnia Sun, 22 May 2011 06:25:48 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

Ikselka<ikselk@gazeta.pl>  napisał(a):

Dnia Sat, 21 May 2011 13:55:21 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
napisał(a):

  OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam
tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
bo bede w jej okolicy jeza tydzien  i chyba dopisze w pismie tez
o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc.

Tylko jej nie uprzedzaj o zamiarze wysłania pisma, bo go po prostu nie
odbierze. W piśmie nie wspominaj o US, tylko o zwrocie pieniędzy i jej
deklaracji, ze jest winna. O zgłoszeniu do US powiedz tylko podczas
spotkani, osobiście.
I nie wręczaj pisma osobiście, bo i tak Ci nie poświadczy odbioru. Wyślij
poleconym i zachowaj dowód nadania.


A sa jeszcze dwie kwestie: czy musze robic sobie xero tego pisma ktore
wysl

Nie wiem, ale nie zaszkodzi. Może poproś pania na poczcie o przybicie
datownika na nim - słysząłam o takich praktykach.

i czy na poleconym rzeba pisac ares nadawcy - i tak mysle moze
nie odebrac jak napiszę;

Żaden kłopot - wpisz adres czyjkolwiek (za zgodą tej oosby), np kogoś
zaufanego z rodziny (żeby w razie czego przyjął zwrot) ale o innym nazwisku
- przecież nadawca to może być także ktoś, kto tylko NADAJE w czyimś
(Twoim) imieniu; wewnątrz na piśmie będziesz podpisany Ty, tam podaj swój
adres i nr konta :-)
Podobnie przeciez nazwa "w(y)płacający" nie musi być nazwą właściciela
konta...

czy zeby wniest to postepowanie upominawcze
musze wczesniej miec wyslane takie pismo?

Tego nie wiem.



Lepiej wysłać, nie kombinować nic z adresami. To czy odbierze czy nie nie ma żadnego znaczenia dla sprawy, ważne jest że miała możliwośc zapoznania się i ty ją wezwałeś.

Kopia pisma z potwierdzeniem nadania jest ważna i to przechowuj do ewentualnej sprawy sądowej.

Data: 2011-05-23 15:13:56
Autor:
nie oddanie trzech stow
cyklista <cyklista@konto.pl> napisał(a):
U=BFytkownik Ikselka napisa=B3:
> Dnia Sun, 22 May 2011 06:25:48 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
> napisa=B3(a):
>
>> Ikselka<ikselk@gazeta.pl>  napisa=B3(a):
>>
>>> Dnia Sat, 21 May 2011 13:55:21 +0000 (UTC), fir.WYTNIJ@gazeta.pl
>>> napisa=B3(a):
>>>
>>>>   OK, dzieki za rade, zrobie tak, to dobry sposob - poczekam
>>>> tylko jeszcze zobacze czy uda mi sie pogadac z nia osobiscie
>>>> bo bede w jej okolicy jeza tydzien  i chyba dopisze w pismie tez
>>>> o tym postepowaniu upominawczym ze moge wniesc.
>>>
>>> Tylko jej nie uprzedzaj o zamiarze wys=B3ania pisma, bo go po prostu =
nie
>>> odbierze. W pi=B6mie nie wspominaj o US, tylko o zwrocie pieni=EAdzy =
i jej
>>> deklaracji, ze jest winna. O zg=B3oszeniu do US powiedz tylko podczas=

>>> spotkani, osobi=B6cie.
>>> I nie wr=EAczaj pisma osobi=B6cie, bo i tak Ci nie po=B6wiadczy odbio=
ru. Wy=B6lij
>>> poleconym i zachowaj dow=F3d nadania.
>>>
>>
>> A sa jeszcze dwie kwestie: czy musze robic sobie xero tego pisma ktore=

>> wysl
>
> Nie wiem, ale nie zaszkodzi. Mo=BFe popro=B6 pania na poczcie o przybic=
ie
> datownika na nim - s=B3ysz=B1=B3am o takich praktykach.
>
>> i czy na poleconym rzeba pisac ares nadawcy - i tak mysle moze
>> nie odebrac jak napisz=EA;
>
> =AFaden k=B3opot - wpisz adres czyjkolwiek (za zgod=B1 tej oosby), np k=
ogo=B6
> zaufanego z rodziny (=BFeby w razie czego przyj=B1=B3 zwrot) ale o inny=
m nazwisku
> - przecie=BF nadawca to mo=BFe by=E6 tak=BFe kto=B6, kto tylko NADAJE w=
 czyim=B6
> (Twoim) imieniu; wewn=B1trz na pi=B6mie b=EAdziesz podpisany Ty, tam po=
daj sw=F3j
> adres i nr konta :-)
> Podobnie przeciez nazwa "w(y)p=B3acaj=B1cy" nie musi by=E6 nazw=B1 w=B3=
a=B6ciciela
> konta...
>
>> czy zeby wniest to postepowanie upominawcze
>> musze wczesniej miec wyslane takie pismo?
>
> Tego nie wiem.
>


Lepiej wys=B3a=E6, nie kombinowa=E6 nic z adresami. To czy odbierze czy n=
ie=20
nie ma =BFadnego znaczenia dla sprawy, wa=BFne jest =BFe mia=B3a mo=BFliw=
o=B6c=20
zapoznania si=EA i ty j=B1 wezwa=B3e=B6.

Kopia pisma z potwierdzeniem nadania jest wa=BFna i to przechowuj do=20
ewentualnej sprawy s=B1dowej.


ok, na razie nie mam stresu, zobaczymy, moze dam rade - glownie
zalezy to od reakcji tych ludzi z sadu jak tam pojde (bo o tym sadowym
zawodowym towarzystwie nie wiem co myslec i czego sie spodziewac - raz juz mialem dosyc kiepskie doswiadczenia - np chcialem pogadac jako obywatel z prokuratorem (w temacie pewnych mlodocianych glabow) i ten 'nie przyjal mnie' i nie wiedzac o co chodzi uznal ze nie mam mu nic do
powiedzenia - generalnie spotykam sie z niesamowita iloscia tlukow lamiacych wszelkie zasady przyzwoitosci i nie wiem co wtedy robic:/  )


--


nie oddanie trzech stow

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona