W dniu 2014-02-22 04:09, zdzisiu pisze:
Witam.
Dzisiaj pojawil sie taki problem.
Przekrecam kluczyk i widze ze nie pali sie kontrolka ladowania.
Prezkrecam dalej aby zapalic silnik i widze ze kontrolka sie zapalila i zgasla zaraz jak tylko silnik zapalil.
Od razu zgasilem i wlaczam zaplon ponownie i kontrolka znowu sie nie zapalila.
Zrobilem maly tescik i cyknalem na ulamek sekundy rozrusznikiem i kontrolka sie zapalila. Po wylaczeniu zaplonu i ponownym wlaczeniu - znowu sie nie zapala. Cykniecie - pali sie. Wylaczenie zaplonu i ponowne wlaczenie - brak kontrolki.
o co chodzi?
Zasatanawiajace jest to ze po cyknieciu rozrusznikiem kontrolka sie pali a jak tylko wylacze zeplon i po sekundzie wlacze go ponownie to kontrolka sie juz nie zapala.
Jak silnik zapale to ładowanie mam normalne (ponad 14v)
z poczatku podejrzewalem kabelki idace do alternatora - ze podczas rozruchu po prostu sie ruszaja i jest tam jakis slaby styk. ale to nie to - posadzilem kumpla za kolkiem zeby patrzyl a sam ruszalem wszelkimi kablami w okolicy alternatora i nie mialo to zadnego wplywu na kontrolke.
Moze szczotki sa juz na wykonczeniu lub sie zawieszaja? Tylko wtedy mialbym chyba kiepskie ladowanie a i kontrolka gdy juz sie zaswieci to nie gaslaby po ponownym wlaczeniu zaplonu. Rowniez z tego wzgledu wykluczam zarowke na desce.
I teraz pytanie gdzie szukac usterki?
Moglbym wyjac alternator i go przejrzec ale ze jest z tym troche roboty (m.in spuszczanie plynu chlod. i odkrecanie filtra oleju) to wolalbym popatrzec w okolicy. W sumie ładowanie jest ok i moglbym olac ale z doswiadczenia wiem ze nic nie dzieje sie przypadkiem i samo sie nie naprawi.
jakis tydzien temu wylalo mi sie na alternator troche plynu do wspomagania, ale od razu wytarlem i do srodka wpadlo raczej niewiele i to od strony kola pasowego a nie na elektronike alternatora.
Zacząłbym od sprawdzenia samej kontrolki, a później od przeczyszczenie styków. Nie wygląda to na awarię alternatora czy czegokolwiek innego, poza słabym przewodnictwem instalacji elektrycznej.