Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Data: 2012-04-30 09:20:13
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Ave!

Zapadł wyrok w trybie uproszczonym przeciwko właścicielowi tego
zakamuflowanego ogrodzenia z drutu kolczastego, w które swego czasu się
wplatałem. Grzywna + koszta... W sumie nie tyle zależało mi na ukaraniu
kogokolwiek, tylko na odnalezieniu osoby odpowiedzialnej i zachęceniu
jej, żeby coś z tym świństwem zrobiła - albo usunąć, albo przymocować
jakieś dechy, żeby ktoś inny nie wplątał się w częściowo zdemontowane
ogrodzenie.

Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

I teraz dylemat... W sumie nie chcę człowiekowi robić kosztów, tylko
chcę, żeby coś z tym ogrodzeniem zrobił.

Z drugiej strony ponoć w trybie karania za to wykroczenie sąd tak czy
inaczej nie nakaże doprowadzenia tego do porządku.

Kwestię odszkodowania dla mnie pomijam, bo w sumie zawsze mogę pozywać
cywilnie, jeśli uznam to za zasadne.

Data: 2012-04-30 16:29:35
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f9e3c95$1news.home.net.pl...
Ave!

Zapadł wyrok w trybie uproszczonym przeciwko właścicielowi tego
zakamuflowanego ogrodzenia z drutu kolczastego, w które swego czasu się
wplatałem. Grzywna + koszta... W sumie nie tyle zależało mi na ukaraniu
kogokolwiek, tylko na odnalezieniu osoby odpowiedzialnej i zachęceniu
jej, żeby coś z tym świństwem zrobiła - albo usunąć, albo przymocować
jakieś dechy, żeby ktoś inny nie wplątał się w częściowo zdemontowane
ogrodzenie.
Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez .Jesli ktos inaczej uwaza to jego problem , ciagle szkoda mi tych psów które sa usypiane bo bronily prywatnego terenu. Na taki teren wlezie jakis gówniarz i problem, ze go pies pogryzie, pies broni swojego terenu i ma do tego prawo ....

Data: 2012-04-30 11:58:03
Autor: witek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
jerzy.n wrote:

Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma
prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez
.Jesli ktos inaczej uwaza to jego problem , ciagle szkoda mi tych psów
które sa usypiane bo bronily prywatnego terenu. Na taki teren wlezie
jakis gówniarz i problem, ze go pies pogryzie, pies broni swojego terenu
i ma do tego prawo ...

jestes idiotą, ale w tak szeroko pojętym zakresie, że nie da sie tego tutaj opisać.
w kazym razie nie zycze ci, aby twoje dzieci znalazly sie w zasiegu psa, ktory mysli podobnie jak ty.

Data: 2012-04-30 19:15:15
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:jnmgar$6v4$1inews.gazeta.pl...
jestes idiotą, ale w tak szeroko pojętym zakresie, że nie da sie tego tutaj opisać.
w kazym razie nie zycze ci, aby twoje dzieci znalazly sie w zasiegu psa, ktory mysli podobnie jak ty.


Komuna to wpoiła takim takim dupkom jak Ty, a prawda jest inna .Co moje to mam prawo bronic, a dzieci naucz ze nalezy szanowac cudza własnosc. Komuna tego nie uczyła ,wszystko było wspólne ...

Data: 2012-04-30 20:23:18
Autor: RadoslawF
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia 2012-04-30 19:15, Użytkownik jerzy.n napisał:

jestes idiotą, ale w tak szeroko pojętym zakresie, że nie da sie tego tutaj opisać.
w kazym razie nie zycze ci, aby twoje dzieci znalazly sie w zasiegu psa, ktory mysli podobnie jak ty.

Komuna to wpoiła takim takim dupkom jak Ty, a prawda jest inna .Co moje to mam prawo bronic, a dzieci naucz ze nalezy szanowac cudza własnosc. Komuna tego nie uczyła ,wszystko było wspólne ...

Przychylam się do opinii innych i stanie twojego umysłu.
A może jednak potrafisz to wytłumaczyć groźnemu psu który właśnie
wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?


Pozdrawiam

Data: 2012-04-30 21:17:17
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 20:23, RadoslawF pisze:

Przychylam się do opinii innych i stanie twojego umysłu.
A może jednak potrafisz to wytłumaczyć groźnemu psu który właśnie
wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?

Pomijając taki detal, że w tym przypadku stosowania psiej analogii, pies strzegłby bliżej nieokreślonego terenu prywatnego swobodnie otwartego na wszystkie strony i tylko przedzielonego na pół.

Data: 2012-04-30 21:19:01
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości news:jnmlaq$b2v$1node2.news.atman.pl...
Przychylam się do opinii innych i stanie twojego umysłu.
A może jednak potrafisz to wytłumaczyć groźnemu psu który właśnie
wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?
Odpowiem Ci na Twoim poziomie, mam w dupie to do czego sie przychylasz. Pies ma bronić swojego terytorium i jesli jakiemuś zasmarkanemu dzieciakowi zachce sie przeleźć przez ogrodzenie kogoś własności to ma pecha, tatuś nie nauczył widac ze to jest własność prywatna która nalezy szanować ...

Data: 2012-04-30 21:31:28
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 21:19, jerzy.n pisze:

Odpowiem Ci na Twoim poziomie, mam w dupie to do czego sie przychylasz.
Pies ma bronić swojego terytorium i jesli jakiemuś zasmarkanemu
dzieciakowi zachce sie przeleźć przez ogrodzenie kogoś własności to ma
pecha, tatuś nie nauczył widac ze to jest własność prywatna która nalezy
szanować ...

Najpierw pokaż mi psa, który jest w stanie zrozumieć, że ogrodzenie jest kresem jego "obszaru kontroli". Potem zamknij tę swoją furtkę i napraw dziury w zanikającym ogrodzeniu!

Data: 2012-04-30 22:26:32
Autor: Wojciech Bancer
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On 2012-04-30, jerzy.n <dobieszczyn@poczta.fm> wrote:

[...]

wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?

Odpowiem Ci na Twoim poziomie, mam w dupie to do czego sie przychylasz. Pies ma bronić swojego terytorium i jesli jakiemuś zasmarkanemu dzieciakowi zachce sie przeleźć przez ogrodzenie kogoś własności to ma pecha, tatuś nie nauczył widac ze to jest własność prywatna która nalezy szanować ...

Załóżmy że niechcący wkroczę na Twój teren (powód wyjaśnie później). Czy uważasz za zasadne poszczuć mnie psem, albo wręcz uważasz za zasadne
zostawić psa w trybie "automatycznie atakuj każdego kto się napatoczy"?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-04-30 23:10:32
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 22:26, Wojciech Bancer pisze:

Załóżmy że niechcący wkroczę na Twój teren (powód wyjaśnie później).
Czy uważasz za zasadne poszczuć mnie psem, albo wręcz uważasz za zasadne
zostawić psa w trybie "automatycznie atakuj każdego kto się napatoczy"?

On (jerzy.n) uważa, że ma prawo zaminować swój teren, a ty idąc sobie dokądś masz obowiązek sprawdzać, kto jest właścicielem danego kawałka drogi/chodnika i prosić o pozwolenie na piśmie.

Nawet jeśli ogrodzenia nie ma.

Data: 2012-05-01 07:20:11
Autor: Robert Tomasik
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnjpttbo.21qs.proteuspl-test.org...

wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?
Odpowiem Ci na Twoim poziomie, mam w dupie to do czego sie przychylasz. Pies
ma bronić swojego terytorium i jesli jakiemuś zasmarkanemu dzieciakowi
zachce sie przeleźć przez ogrodzenie kogoś własności to ma pecha, tatuś nie
nauczył widac ze to jest własność prywatna która nalezy szanować ...
Załóżmy że niechcący wkroczę na Twój teren (powód wyjaśnie później).
Czy uważasz za zasadne poszczuć mnie psem, albo wręcz uważasz za zasadne
zostawić psa w trybie "automatycznie atakuj każdego kto się napatoczy"?

Trzeba w jakiś sposób korelować dobro zagrożone i skutki tego zagrożenia. Trudno spowodować śmierć osoby tylko z tego powodu, że podeptała trawnik - nawet jeśli ten trawnik jest z drogiej trawy i stanowi prywatną własność.

Data: 2012-04-30 23:08:02
Autor: RadoslawF
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia 2012-04-30 21:19, Użytkownik jerzy.n napisał:

Przychylam się do opinii innych i stanie twojego umysłu.
A może jednak potrafisz to wytłumaczyć groźnemu psu który właśnie
wyskoczył zza ogrodzenia bo właściciel go trzymał w celu nauki
innych poszanowania jego własności ?
Odpowiem Ci na Twoim poziomie, mam w dupie to do czego sie przychylasz. Pies ma bronić swojego terytorium i jesli jakiemuś zasmarkanemu dzieciakowi zachce sie przeleźć przez ogrodzenie kogoś własności to ma pecha, tatuś nie nauczył widac ze to jest własność prywatna która nalezy szanować ...

To że pies nie rozumie że ma pilnować tylko do ogrodzenia to mądrzy
ludzie wiedzą, ty do mądrych się nie zaliczasz więc tego nie
ogarniasz. Jak się dorobisz, własnej posesji i psa który zaatakuje
przechodnia za ogrodzeniem to sędzia ci wytłumaczy skutecznie
to czego teraz nie jesteś w stanie pojąć.


Pozdrawiam

Data: 2012-05-01 17:02:11
Autor: Marek Dyjor
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
jerzy.n wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:jnmgar$6v4$1inews.gazeta.pl...
jestes idiotą, ale w tak szeroko pojętym zakresie, że nie da sie tego
tutaj opisać.
w kazym razie nie zycze ci, aby twoje dzieci znalazly sie w zasiegu
psa, ktory mysli podobnie jak ty.


Komuna to wpoiła takim takim dupkom jak Ty, a prawda jest inna .Co
moje to mam prawo bronic, a dzieci naucz ze nalezy szanowac cudza
własnosc. Komuna tego nie uczyła ,wszystko było wspólne ...

możesz sobie chronić ale w taki sposób aby nie stawarzać zagrożenia.

Data: 2012-05-03 20:16:57
Autor: Henry(k)
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:15:15 +0200, jerzy.n napisał(a):

Komuna to wpoiła takim takim dupkom jak Ty, a prawda jest inna .Co moje to mam prawo bronic, a dzieci naucz ze nalezy szanowac cudza własnosc. Komuna tego nie uczyła ,wszystko było wspólne ...

Taka postkomusza gnida jak ty, która dorwała skrawek "własnego" może nie
rozumieć jak pogodzić prawo własności z prawami innych. Ta... muszę podziękować komunistom z zachodnich Niemczech czy Szkocji za to
że mogłem chodzić po prywatnym terenie i fotografować do woli... Pewnie te
pola, winnice i sady to były tereny sowchozów...

Henry

Data: 2012-05-03 22:38:09
Autor: Przemek Lipski
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał w wiadomości news:k8y877styg7f$.atxcoyu0n28r$.dlg40tude.net...
Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:15:15 +0200, jerzy.n napisał(a):

Komuna to wpoiła takim takim dupkom jak Ty, a prawda jest inna .Co moje to
mam prawo bronic, a dzieci naucz ze nalezy szanowac cudza własnosc. Komuna
tego nie uczyła ,wszystko było wspólne ...

Taka postkomusza gnida jak ty, która dorwała skrawek "własnego" może nie
rozumieć jak pogodzić prawo własności z prawami innych.
Ta... muszę podziękować komunistom z zachodnich Niemczech czy Szkocji za to
że mogłem chodzić po prywatnym terenie i fotografować do woli... Pewnie te
pola, winnice i sady to były tereny sowchozów...


W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodząć przez czyjś teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia :) Ktoś chce zabezpieczyć wejście, to musi stawiać wysokie ogrodzenia :)

Data: 2012-05-04 00:22:26
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 03.05.2012 23:38, Przemek Lipski pisze:

W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodząć przez
czyjś teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia :) Ktoś chce
zabezpieczyć wejście, to musi stawiać wysokie ogrodzenia :)

W sumie logiczne... Ogrodzenie może nie być przeznaczone do blokowania drogi ludziom tylko np. zwierzętom.

I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

We wszystkim przydaje się zdrowy rozsądek.

Data: 2012-05-04 08:12:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 08:36:49
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:jnvs0m$k6t$1inews.gazeta.pl...
W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Niektórym ciągle sie śni sen, gdzie wszystko jest "nasze" i pola i fabryki i kobiety, żyć nie umierać. Jakoś to wszystko funkcjonowało, do pory aż komuchy zaczęły dzielić i rozdawać nie swoje , tak najłatwiej. Popadały w ruinę rodzinne fabryki i najnowocześniejsze gospodarki ziemne upadały,  gdy dorwały sie do ziemi dojarki i fornale. Zabrać na co pracowały całe pokolenia, moim tez zabrano i obrócono w gówno i dworek i ziemie.Oddano za to kilka hektarów, na tez nie swojej ziemi, na tzw.ziemiach odzyskanych. Podstawa wszystkiego jest szanowanie własności prywatnej i tej nalezy bronić, wszyscy to pojęli oprócz kilku pogrobowców Stalina i Lenina ...

Data: 2012-05-04 08:59:12
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 08:36, jerzy.n pisze:

Niektórym ciągle sie śni sen, gdzie wszystko jest "nasze" i pola i
fabryki i kobiety, żyć nie umierać. Jakoś to wszystko funkcjonowało, do
pory aż komuchy zaczęły dzielić i rozdawać nie swoje , tak najłatwiej.
Popadały w ruinę rodzinne fabryki i najnowocześniejsze gospodarki ziemne
upadały,  gdy dorwały sie do ziemi dojarki i fornale. Zabrać na co
pracowały całe pokolenia, moim tez zabrano i obrócono w gówno i dworek i

Uhm... Całe pokolenia... Tylko czyje pokolenia odwalały tę robotę?
Lepiej nie powołuj się na pracę pokoleń, bo wtedy wyjdzie, że jednak
pseudo-komuniści słusznie zrobili rozdając ziemię bezrolnym, bo
większość roboty to jednak ich była, a gucio z tego mieli... Inna
sprawa, że na samodzielnym zarządzaniu niezbyt się znali, ale tak to
jest, jak się bezmyślnie realizuje skrajne idee (niezależnie od tego,
czy to skrajna prawica, jak ty, czy skrajna lewica, jak ci
pseudo-komuniści).

ziemie.Oddano za to kilka hektarów, na tez nie swojej ziemi, na
tzw.ziemiach odzyskanych. Podstawa wszystkiego jest szanowanie własności
prywatnej i tej nalezy bronić, wszyscy to pojęli oprócz kilku
pogrobowców Stalina i Lenina ...


Aleś ty tępy... Pogrobowcy Stalina i Lenina na rozległych włościach w
Szkocji...

Data: 2012-05-04 08:51:09
Autor: spp
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-04 08:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Tak jest w sąsiedztwie rzek i jezior ...

--
spp

Data: 2012-05-04 09:07:25
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 08:51, spp pisze:

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Tak jest w sąsiedztwie rzek i jezior ...

No, tam nie wolno grodzić ileś metrów od linii brzegowej.

Oczywiście zawsze jest rozwiązanie - wykupić cały teren dookoła jeziora
i ogrodzić całość ;)

Data: 2012-05-04 09:12:49
Autor: spp
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-04 09:07, Andrzej Lawa pisze:

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Tak jest w sąsiedztwie rzek i jezior ...

No, tam nie wolno grodzić ileś metrów od linii brzegowej.

Oczywiście zawsze jest rozwiązanie - wykupić cały teren dookoła jeziora
i ogrodzić całość ;)

Nie ma takiej możliwości.

--
spp

Data: 2012-05-04 08:53:41
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 08:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

No to wokół ogródka stawiasz sobie wyższe ogrodzenie albo sadzisz
wypasiony żywopłot. Problem rozwiązany, a właściciel ziemi nie stoi
przed wyborem - czy wypuścić na wolność owce, czy być skończonym
skurwysynem i wysyłać ludzi na bagna.

Właściwe ogrodzenie na właściwym miejscu ;)

Data: 2012-05-04 09:09:42
Autor: Gotfryd Smolik news
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On Fri, 4 May 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie przechodzą
ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

  Nie da sie ukryć, że co nieco naciagnałes domniemania, nie uważasz?
  Literalnie w watku tego nie widziałem, co gorsza nie czytałem ichniego
prawa ani w oryginale ani w tłumaczeniu, ale "z opisów" wynika mi to
co da się wydedukować z postu Anrzeja: "prawo przejscia" dotyczy
gruntów nie będacych działkami budowlanymi (i być może innymi
kategoriami, w rodzaju "grunt pod budowla").
  Nic nie pisał o przeskakiwaniu przez płot działki budowlanej :]
  Inaczej mówiac, przejsc możesz przez pole, drogę, las, łakę czy
nieużytek. Przez ogródek w sumie tak samo jak w .pl, przecież też
mogę przejsc jak się da ;)

  Jeszcze jedno mi się nie zgadza z widzianym uprzednio postem, AFAIR
"gdzies było" o tym że nie wolno uniemożliwić przejscia w ww. przypadkach,
znaczy tego lasu czy łaki (płot płotem, nakaz nieuszkadzania tegoż płota
swoja droga, ale za uniemożliwienie sensownego przechodzenia przez bramy
czy furtki - kara).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-04 09:21:30
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 09:09, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 4 May 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą
ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Nie da sie ukryć, że co nieco naciagnałes domniemania, nie uważasz?

Nie wiem, napisano

W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodz�� przez
czyjďż˝ teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia  Ktoďż˝ chce
zabezpieczy� wej�cie, to musi stawia� wysokie ogrodzenia

i tylko do tego się odniosłem.


Literalnie w watku tego nie widziałem, co gorsza nie czytałem ichniego
prawa ani w oryginale ani w tłumaczeniu, ale "z opisów" wynika mi to
co da się wydedukować z postu Anrzeja: "prawo przejscia" dotyczy
gruntów nie będacych działkami budowlanymi (i być może innymi
kategoriami, w rodzaju "grunt pod budowla").

No to masz działkę rekreacyjną, siedzisz sobie na niej z rodziną na leżaczku, a tu ludzie przechodzą, bo tak ze sklepu gieesu do pegieeru bliżej... I jeszcze ci lotają w sukienkach bez majtek i musisz ich loch ness oglądać. :-P


Nic nie pisał o przeskakiwaniu przez płot działki budowlanej :]
Inaczej mówiac, przejsc możesz przez pole, drogę, las, łakę czy
nieuĹźytek.


No ale to moĹźna i w Polsze


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 10:33:31
Autor: RadoslawF
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia 2012-05-04 09:21, Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek napisał:

W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą
ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Nie da sie ukryć, że co nieco naciagnałes domniemania, nie uważasz?

Nie wiem, napisano

W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodz�� przez
czyjďż˝ teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia  Ktoďż˝ chce
zabezpieczy� wej�cie, to musi stawia� wysokie ogrodzenia

i tylko do tego się odniosłem.

Szkockiego prawa nie znam, gdzieś tak za dwadzieścia lat temu
ornitolodzy doprowadzili do dopisania do kodeksĂłw prawa
zwyczajowego i stosowanego do okolicznych mieszkańców zezwalającego
na przejście pieszego przez majątek ziemski w Wielkiej Brytanii.
Przejść można po istniejącej drodze lub ścieżce, nie wolno
przełazić przez ogrodzenia, deptać pól czy łąk.
Pisanie o obcych chodzących przez ogródek to brednie ludzi
nie mających pojęcia o tym przepisie.


Pozdrawiam

Data: 2012-05-04 10:58:46
Autor: Gotfryd Smolik news
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On Fri, 4 May 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 04.05.2012 09:09, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 4 May 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 04.05.2012 00:22, Andrzej Lawa pisze:
I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego
wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że
właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie
przechodzą
ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

Nie da sie ukryć, że co nieco naciagnałes domniemania, nie uważasz?

Nie wiem, napisano

  Ale to napisała inna osoba, nie Andrzej.
  I to w tamtym poscie chyba było o nieuszkadzaniu płota, a wedle
moich niepewnych danych i niepewnej pamięci jest to warunek konieczny
lecz niewystarczajacy, i to w obie strony (z różnym kryterium
"strony" w zależnosci od rodzaju gruntu).

W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodz przez
czyj teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia  Kto chce
zabezpieczy wejcie, to musi stawia wysokie ogrodzenia

i tylko do tego się odniosłem.

  Hm.. to dlaczego odniosłes się do tego w poscia Andrzeja?
  Żeby nie było, aczkolwiek mi się też zdarza pomylic dyskutantów,
irytuje mnie jak ktos wyciaga wobec mnie wnioski do czego czego ja
nie napisałem :], a czytajac post jak wyżej nijak nie mogę dojsc
jak z "20 km przez bagna" u Andrzeja wywiodłes "stół w ogródku".
  Ja widzę drastyczna różnicę, nie wiem jak Ty.

Literalnie w watku tego nie widziałem, co gorsza nie czytałem ichniego
prawa ani w oryginale ani w tłumaczeniu, ale "z opisów" wynika mi to
co da się wydedukować z postu Anrzeja: "prawo przejscia" dotyczy
gruntów nie będacych działkami budowlanymi (i być może innymi
kategoriami, w rodzaju "grunt pod budowla").

No to masz działkę rekreacyjną, siedzisz sobie na niej z rodziną na leżaczku, a tu ludzie przechodzą, bo tak ze sklepu gieesu do pegieeru bliżej...

  No i tyle.
  Przklasyfikuj na budowlana, wszyscy będa zadowoleni.
  Fiskus przede wszystkim :P
  Gdzies na Niderlandach jest (był?) królewski przepis o podatku
od firanek :P, taka konstrukcja jak wyżej ogranicza nieco zapędy
do "zawłaszczania na zapas".

Nic nie pisał o przeskakiwaniu przez płot działki budowlanej :]
Inaczej mówiac, przejsc możesz przez pole, drogę, las, łakę czy
nieużytek.

No ale to można i w Polsze

  W polsce można "nieprzechodnio" zagrodzić uniemozliwiajac bezkarnie
przejscie, i tę częsc wyciałes.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-04 11:27:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 4 May 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Nie da sie ukryć, że co nieco naciagnałes domniemania, nie uważasz?
Nie wiem, napisano
Ale to napisała inna osoba, nie Andrzej.

Wszystko ci trzeba cytować?

PL:
W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodz�� przez
czyjďż˝ teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia  Ktoďż˝ chce
zabezpieczy� wej�cie, to musi stawia� wysokie ogrodzenia

AL:
W sumie logiczne... Ogrodzenie może nie być przeznaczone do blokowania drogi ludziom tylko np. zwierzętom.

I trudno żeby największy obrońca prywatnej własności wymagał od pieszego wędrowca, żeby nakładał 20km drogi przez bagna tylko dlatego, że właściciel chciał zabezpieczyć np. owce przed ucieczką.


Andrzej dorzucił komentarz, że to logiczne, a ja dorzuciłem, że niekoniecznie (oczywiście zakładając wypowiedź PL za kompletną i prawdziwą).


I to w tamtym poscie chyba było o nieuszkadzaniu płota, a wedle
moich niepewnych danych i niepewnej pamięci jest to warunek konieczny
lecz niewystarczajacy,

No więc mówię, że opieram się na wypowiedzi PL i tylko do ew. stanu tego rodzaju się odniosłem, że wcale nie takie logiczne by to było, bo ma różne aspekty. Jeżeli oczywiście prawo je uwzględnia, to luz.

Hm.. to dlaczego odniosłes się do tego w poscia Andrzeja?

Bo to była naturalna kontynuacja przez dodanie różnych aspektów sprawy postawionej przez PL. AL pochwalił pozytywy, a ja zganiłem negatywy.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 11:39:27
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 11:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Hm.. to dlaczego odniosłes się do tego w poscia Andrzeja?

Bo to była naturalna kontynuacja przez dodanie różnych aspektów sprawy
postawionej przez PL. AL pochwalił pozytywy, a ja zganiłem negatywy.

A wszystko przez twoje nieuważne czytanie - wystarczy postawić
odpowiednie ogrodzenie i już przejść komuś przez werandę nie można.

Tam właściciel stawiając ogrodzenie je "stopniuje": brak, dla zwierząt,
dla ludzi. Ty wyznajesz zasadę "wszystko albo nic".

Data: 2012-05-04 12:14:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 11:39, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 04.05.2012 11:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Hm.. to dlaczego odniosłes się do tego w poscia Andrzeja?

Bo to była naturalna kontynuacja przez dodanie różnych aspektów sprawy
postawionej przez PL. AL pochwalił pozytywy, a ja zganiłem negatywy.

A wszystko przez twoje nieuważne czytanie - wystarczy postawić
odpowiednie ogrodzenie i już przejść komuś przez werandę nie można.

No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp. Wiem, PL o tym pisał.

Wydaje mi się, że jednak prawo dające prawo do łażenia po prywatnym terenie, nawet ogrodzonym, w wersji sformułowanej przez PL jest zbyt komunistyczne, nawet jak na mnie. Co innego sprawa lasów albo akwenów wodnych, faktycznie tu byłby ZONK, jakby każdy zagrodził dostęp do jeziora. Choć też pewne ograniczenia dowolności muszą być. W Siemianach parę lat temu powstał śliczny dom prywatny nad Jeziorakiem pomiędzy kempingiem Domu Dziecka a dzielnicą Domkową znaną ze Złotej Rękawicy. I gość ma naprawdę ślicznie teren zrobiony i zostawił przejście pomiędzy płotem a Jeziorakiem żeby można było przejść z kampingu do wsi. Ale wisi tabliczka, że teren prywatny i że dozwolone wyłącznie przejście. No bo mu na tej wykoszonej trawce ludzie biwaki urządzali.

Tam właściciel stawiając ogrodzenie je "stopniuje": brak, dla zwierząt,
dla ludzi. Ty wyznajesz zasadę "wszystko albo nic".

Znów mnie z kimś mylisz.

Komentowałem głównie stwierdzenie PL, Ĺźe byleby nie zniszczyć ogrodzenia, to  moĹźna łazić. Czyli jak mĂłj ojciec ma dom na wsi ogrodzony płotem ozdobnym na wysokość do piersi, to znaczy, Ĺźe moĹźna przeskoczyć i przejść wobec tego prawa. I faktycznie kiedyś tak nam łazili, bo za posesją jest staw, gdzie kiedyś (w latach 90) ryby łowili i nieraz szli przez nasz plac, bo tak na przystanek bliĹźej.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 12:29:36
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 12:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A wszystko przez twoje nieuważne czytanie - wystarczy postawić
odpowiednie ogrodzenie i już przejść komuś przez werandę nie można.

No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp.
Wiem, PL o tym pisał.

Jaki 10-metrowy mur? Wystarczy wyższa siatka, nienadająca się do
wspinania bez uszkodzenia i voila.

I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.

Wydaje mi się, że jednak prawo dające prawo do łażenia po prywatnym
terenie, nawet ogrodzonym, w wersji sformułowanej przez PL jest zbyt
komunistyczne, nawet jak na mnie. Co innego sprawa lasĂłw albo akwenĂłw

Wg. ciebie przejście jest większą ingerencją, niż dyktowanie komuś
zabudowy??

Nawet Kali wysiada...

Data: 2012-05-04 14:29:41
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 12:29, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 04.05.2012 12:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

A wszystko przez twoje nieuważne czytanie - wystarczy postawić
odpowiednie ogrodzenie i już przejść komuś przez werandę nie można.

No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp.
Wiem, PL o tym pisał.

Jaki 10-metrowy mur? Wystarczy wyższa siatka, nienadająca się do
wspinania bez uszkodzenia i voila.

Pytanie jaki koszt wykonania takiego ogrodzenia. Mój ojciec przez wiele lat oszczędzał, żeby choć trochę zregenerować płot wokoło posesji. To jest naprawdę spora inwestycja.

Poza tym, jaki to ma sens? Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę karabiny i inne takie.


I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.

No i po co? Żeby przyjaciele i sąsiedzi nie mogli wchodzić?
Ja jestem z takiej rodziny, że pradziadek kiedyś rozwalił drzwi do domu, bo prababcia wyszła na zakupy i zamknęła na klucz i pradziadek się wkurzył, bo po co dom zamykać.
Ludzie żyli bez tego. Zresztą to nawet nie za pradziadka. Wakacje na wsi beskidzkiej spędzałem w latach 80 i też w zasadzie domu nie zamykali. Jak tak całkiem szli gdzieś daleko, to klucz przekręcali i kole drzwi chowali, żeby tacy turyści całkiem obcy nie wleźli, a sąsiedzi wszyscy wiedzieli, gdzie ten klucz.

Wydaje mi się, że jednak prawo dające prawo do łażenia po prywatnym
terenie, nawet ogrodzonym, w wersji sformułowanej przez PL jest zbyt
komunistyczne, nawet jak na mnie. Co innego sprawa lasĂłw albo akwenĂłw

Wg. ciebie przejście jest większą ingerencją, niż dyktowanie komuś
zabudowy??

No właśnie bez zabudowy byłoby dobrze, jakby jednak obcy się nie szwendał po moim terenie. Żebym mógł nie zamknąć drzwi w domu i liczyć na to, że sobie mogę spokojnie po mieszkaniu pochodzić. Żebym mógł nie grodzić terenu, nie zamykać go na kłódki, nie montować zabezpieczeń, a móc posiedzieć za domem na leżaczku.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 15:31:44
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 14:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp.
Wiem, PL o tym pisał.

Jaki 10-metrowy mur? Wystarczy wyższa siatka, nienadająca się do
wspinania bez uszkodzenia i voila.

Pytanie jaki koszt wykonania takiego ogrodzenia. MĂłj ojciec przez wiele
lat oszczędzał, żeby choć trochę zregenerować płot wokoło posesji. To
jest naprawdę spora inwestycja.

Kpisz sobie. W porĂłwnaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś. Nikt ci nie każe budować masywnych
kolumn z klinkierowej cegły z ręcznie kutymi artystycznymi przęsłami.

Poza tym, jaki to ma sens?

Taki, żeby było wiadomo, gdzie dany teren się zaczyna i czy właściciel
sobie życzy przechodniów/gości, czy nie.

Jest ogrodzenie i zamknięta brama uniemożliwiające przejście bez ich
uszkodzenia? To jest teren będący w posiadaniu kogoś, kto sobie nie
Ĺźyczy chodzenia po nim.

Nie trzeba znać map geodezyjnych, ksiąg wieczystych, namiarów
terenowych, ani też nie trzeba umieć czytać w myślach.

Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
karabiny i inne takie.

Włącz myślenie zamiast histerii. To na prawdę nie boli.

I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.

No i po co? Żeby przyjaciele i sąsiedzi nie mogli wchodzić?

O dzwonkach w życiu nie słyszałeś? Czy to może w twojej okolicy taki
high-tech, że nikt nie wie, jak zainstalować?

Poza tym - czy ty byś chciał, żeby sąsiadka ci weszła jak akurat
zabawiasz się z żoną? No, chyba że masz białe albo otwarte małżeństwo -
i albo się nie zabawiasz z nią w ogóle, albo chętnie przyjmujesz innych
uczestnikĂłw zabawy.

Ja jestem z takiej rodziny, że pradziadek kiedyś rozwalił drzwi do domu,
bo prababcia wyszła na zakupy i zamknęła na klucz i pradziadek się
wkurzył, bo po co dom zamykać.

Cóż, wariatów na tym świecie niestety pełno...

Ludzie żyli bez tego. Zresztą to nawet nie za pradziadka. Wakacje na wsi
beskidzkiej spędzałem w latach 80 i też w zasadzie domu nie zamykali.
Jak tak całkiem szli gdzieś daleko, to klucz przekręcali i kole drzwi
chowali, żeby tacy turyści całkiem obcy nie wleźli, a sąsiedzi wszyscy
wiedzieli, gdzie ten klucz.

No widzisz - drzwi były zamknięte, a klucz schowany. Proste i jasne.
Czyli - moĹźna.

Wydaje mi się, że jednak prawo dające prawo do łażenia po prywatnym
terenie, nawet ogrodzonym, w wersji sformułowanej przez PL jest zbyt
komunistyczne, nawet jak na mnie. Co innego sprawa lasĂłw albo akwenĂłw

Wg. ciebie przejście jest większą ingerencją, niż dyktowanie komuś
zabudowy??

No właśnie bez zabudowy byłoby dobrze, jakby jednak obcy się nie
szwendał po moim terenie. Żebym mógł nie zamknąć drzwi w domu i liczyć
na to, że sobie mogę spokojnie po mieszkaniu pochodzić. Żebym mógł nie
grodzić terenu, nie zamykać go na kłódki, nie montować zabezpieczeń, a
móc posiedzieć za domem na leżaczku.

....a ludzie musieliby być jasnowidzami, żeby wiedzieć, gdzie czyj teren
się zaczyna i co sobie właściciel/dzierżawca względem tego terenu życzy.

Większość ludzi, poza świrami rozwalającymi drzwi, rozumuje raczej w ten
sposób: otwarte lub nieogrodzone, znaczy można wejść o ile się cudzego
nie zniszczy. Proste i logiczne.

Data: 2012-05-04 06:54:44
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu piątek, 4 maja 2012 15:31:44 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Kpisz sobie. W porównaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś. Nikt ci nie każe budować masywnych
kolumn z klinkierowej cegły z ręcznie kutymi artystycznymi przęsłami.

Koszt 1,5 metrowego ogrodzenia z siatki to ok 30zł za metr. To koszty materiałów, robocizna własna- banalnie proste do zrobienia.

Data: 2012-05-04 16:07:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 15:54, Kris pisze:
W dniu piątek, 4 maja 2012 15:31:44 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Kpisz sobie. W porównaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś. Nikt ci nie każe budować masywnych
kolumn z klinkierowej cegły z ręcznie kutymi artystycznymi przęsłami.

Koszt 1,5 metrowego ogrodzenia z siatki to ok 30zł za metr. To koszty materiałów, robocizna własna- banalnie proste do zrobienia.

No jak uważasz, że betonowanie murka, wkopywanie słupków itp. są banalne, to rozumiem, że bardzo tanio mi to wykonasz?

Nie znam się na cenach, ale nawet jeśli siatka + słupki + inne dają 30zł za metr, to ogrodzenie całej posesji np. 0,25h będzie ile kosztowało. Policz sobie. Przy 10 metrach już masz 300zł. Przy 100 metrach to jest już 3000zł. A ogrodzenie 2500m2 wymaga  200 metrów siatki. Więc masz już 6000zł za same materiały, przy założeniu, że je dobrze wyceniłaś.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 07:20:15
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu piątek, 4 maja 2012 16:07:50 UTC+2 użytkownik Przemysław Adam Śmiejek napisał:
No jak uważasz, że betonowanie murka, wkopywanie słupków itp. są banalne, to rozumiem, że bardzo tanio mi to wykonasz?

Po co betonować murek? Robisz dziury pod słupki ręcznym swidrem, zalewasz słupki betonem i za tydzień rozciągasz drut i siatke;)

Nie znam się na cenach, ale nawet jeśli siatka + słupki + inne dają 30zł za metr, to ogrodzenie całej posesji np. 0,25h będzie ile kosztowało. Policz sobie. Przy 10 metrach już masz 300zł. Przy 100 metrach to jest już 3000zł. A ogrodzenie 2500m2 wymaga  200 metrów siatki. Więc masz już 6000zł za same materiały, przy założeniu, że je dobrze wyceniłaś.
Własnie wczoraj skończyłem montaż 70metrów ogrodzenia. Koszt ok 2000zł
Tu masz zreszta kompletny system
http://allegro.pl/siatka-ogrodzeniowa-pcv-1-50-komplet-i2299508093.html

Data: 2012-05-04 16:55:38
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:20, Kris pisze:
W dniu piątek, 4 maja 2012 16:07:50 UTC+2 użytkownik Przemysław Adam Śmiejek napisał:
No jak uważasz, że betonowanie murka, wkopywanie słupków itp. są
banalne, to rozumiem, że bardzo tanio mi to wykonasz?

Po co betonować murek?

Żeby płot nie gnił i żeby psy i inne podobne się nie podkopywały.

za metr, to ogrodzenie całej posesji np. 0,25h będzie ile kosztowało.
Policz sobie. Przy 10 metrach już masz 300zł. Przy 100 metrach to jest
już 3000zł. A ogrodzenie 2500m2 wymaga  200 metrów siatki. Więc masz już
6000zł za same materiały, przy założeniu, że je dobrze wyceniłaś.
Własnie wczoraj skończyłem montaż 70metrów ogrodzenia. Koszt ok 2000zł

No więc sam widzisz, 2000zł za skromne 70 metrów....

Tanie to nie jest. No i ładne też nie, jak walniesz płot z siatki przy domkach rekreacyjnych na przedmieściu.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 18:05:04
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No jak uważasz, że betonowanie murka, wkopywanie słupków itp. są
banalne, to rozumiem, że bardzo tanio mi to wykonasz?

Po co betonować murek?

Żeby płot nie gnił i żeby psy i inne podobne się nie podkopywały.

Och, jakbyś znalazł sposób, żeby ten plastik tak gnił, to byś sporo zarobił... I stać by cię było na ogrodzenie.

Data: 2012-05-04 20:39:58
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Kris" napisał:
Własnie wczoraj skończyłem montaż 70metrów ogrodzenia.
Koszt ok 2000zł. Tu masz zreszta kompletny system
http://allegro.pl/siatka-ogrodzeniowa-pcv-1-50-komplet-i2299508093.html

30 zeta za metr to raczej tylko siatka, słupki i druty pewnie drugie tyle, beton też nie za darmo i robocizna pewnie trzecie tyle, czyli wykonanie najtańszego ogrodzenia to koszt ok 100zł za metr.
Więc ogrodzenie hektarowej działki koszt 4rech milionów złotych (według ciebie 1,2 miliona) i teraz porównaj to sobie z ceną tego hektara gruntu. Jak to drogi grunt budowlany to pewnie to grodzenie się opłaca, ale powiedz mi jaki jest sens grodzenia działki kiedy cena ogrodzenia przekracza cenę gruntu?

Data: 2012-05-04 16:32:16
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:07, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie znam się na cenach, ale nawet jeśli siatka + słupki + inne dają 30zł
za metr, to ogrodzenie całej posesji np. 0,25h będzie ile kosztowało.
Policz sobie. Przy 10 metrach już masz 300zł. Przy 100 metrach to jest
już 3000zł. A ogrodzenie 2500m2 wymaga  200 metrów siatki. Więc masz już
6000zł za same materiały, przy założeniu, że je dobrze wyceniłaś.

No i jeśli przy budowaniu domu dodatkowe 6 tysięcy to dla ciebie bariera
nie do przeskoczenia, to zwyczajnie ciebie na ten dom nie stać.

Data: 2012-05-04 07:49:49
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu piątek, 4 maja 2012 16:32:16 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
No i jeśli przy budowaniu domu dodatkowe 6 tysięcy to dla ciebie bariera
nie do przeskoczenia, to zwyczajnie ciebie na ten dom nie stać.

Zawsze może sprzedac z 1000 metrów z tych 25000 i za uzyskaną kase postawić płot.
Druga sprawa że ja będac jego sasiadem mógłbym sie np domagać postawienia płotu bo nieogrodzona działka psuje moje poczucie estetyki i wyglada fatalnie w porównaniu do mojej ogrodzonej przez co również obniża wartość mojej posesji;)

Data: 2012-05-04 16:31:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 04.05.2012 16:07, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie znam się na cenach, ale nawet jeśli siatka + słupki + inne dają 30zł
za metr, to ogrodzenie całej posesji np. 0,25h będzie ile kosztowało.
Policz sobie. Przy 10 metrach już masz 300zł. Przy 100 metrach to jest
już 3000zł. A ogrodzenie 2500m2 wymaga  200 metrów siatki. Więc masz już
6000zł za same materiały, przy założeniu, że je dobrze wyceniłaś.

No i jeśli przy budowaniu domu dodatkowe 6 tysięcy to dla ciebie bariera
nie do przeskoczenia, to zwyczajnie ciebie na ten dom nie stać.

A czytałaś, co napisano?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 18:02:33
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i jeśli przy budowaniu domu dodatkowe 6 tysięcy to dla ciebie bariera
nie do przeskoczenia, to zwyczajnie ciebie na ten dom nie stać.

A czytałaś, co napisano?

Czytałem. Mało mnie obchodzi, w jaki sposób nabywasz majątek. Na jego utrzymanie musi ciebie stać. A utrzymanie to m.in. ogrodzenie.

Data: 2012-05-04 16:00:25
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 15:31, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 04.05.2012 14:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No można zbudować 10metrowy mur, można pozakładać blokady na bramy itp.
Wiem, PL o tym pisał.
Jaki 10-metrowy mur? Wystarczy wyższa siatka, nienadająca się do
wspinania bez uszkodzenia i voila.
Pytanie jaki koszt wykonania takiego ogrodzenia. MĂłj ojciec przez wiele
lat oszczędzał, żeby choć trochę zregenerować płot wokoło posesji. To
jest naprawdę spora inwestycja.
Kpisz sobie. W porĂłwnaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś.

Dom ojciec odziedziczył po babce, dom wybudowano w 1938 roku czy jakośtak.


Taki, żeby było wiadomo, gdzie dany teren się zaczyna i czy właściciel
sobie życzy przechodniów/gości, czy nie.

To wiadomo z niskim prostym płotkiem albo innym sposobem wyróżnienia. Mowa o tym, że ,,jeśli połotek da się sforsować, to mam prawo iść w poprzek cudzej działki''. Moi teściowie mają działki rekreacyjne i w ogóle pomiędzy sąsiadami brak płotka, jest tylko taki krawężnik wytyczający granicę działki.


Nie trzeba znać map geodezyjnych, ksiąg wieczystych, namiarów
terenowych, ani też nie trzeba umieć czytać w myślach.

Przecie nie mówiłem o tym.


Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
karabiny i inne takie.
Włącz myślenie zamiast histerii. To na prawdę nie boli.

Daj przykład.

I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.
No i po co? Żeby przyjaciele i sąsiedzi nie mogli wchodzić?
O dzwonkach w życiu nie słyszałeś?

Słyszałem i co z tego? po co mam latać, otwierać kłódki. A może mnie akurat nie ma, a sąsiad chce wejść albo znajomy? Zamykanie się to znak czasów braku poszanowania wolności oraz uciekanie przez przestępcami. Zdrowe zasady społeczno-prawne nie powinny tego wymagać.

Prezentujesz taki typ rozumowania jak używający WinRara czy TC bez zakupu klucza. ,,O! Bez klucza działa? To producent głupi, że nie zabezpieczył''. Tylko ty mówisz ,,o, furtka otwarta, można przełazić.

Mój ojciec nieraz bramę ma otwartą, bo się goście zjeżdżają. I co? Goście mają dzwonić, on ma latać otwierać, bo we własnym domu nie ma prawa mieć bramy otwartej? Ja rozumiem, że wami tam w Pruszkowie inne zasady rządzą, ale nie projektuj tego na cały świat. Płot z drutem kolczastym uniemożliwiającym przechodzenie oraz kłódki na furtkach to nie jest ani zdrowe ani normalne.

Poza tym - czy ty byś chciał, żeby sąsiadka ci weszła jak akurat
zabawiasz się z żoną?

To akurat moja sprawa, czy chcę i akurat jak nie będę chciał, to sobie np. rzeczoną kłódkę założę, choć sąsiadka z okna i tak wgląd ma, choć pewnie będziesz postulował płot na 10m w górę.

No, chyba że masz białe albo otwarte małżeństwo -
i albo się nie zabawiasz z nią w ogóle, albo chętnie przyjmujesz innych
uczestnikĂłw zabawy.

A to już moja sprawa jakie mam małżeństwo i kogo ja przyjmuję na swój teren.

Ja jestem z takiej rodziny, że pradziadek kiedyś rozwalił drzwi do domu,
bo prababcia wyszła na zakupy i zamknęła na klucz i pradziadek się
wkurzył, bo po co dom zamykać.
Cóż, wariatów na tym świecie niestety pełno...

W końcu trochę samokrytyki u ciebie. Brawo.

Ludzie żyli bez tego. Zresztą to nawet nie za pradziadka. Wakacje na wsi
beskidzkiej spędzałem w latach 80 i też w zasadzie domu nie zamykali.
Jak tak całkiem szli gdzieś daleko, to klucz przekręcali i kole drzwi
chowali, żeby tacy turyści całkiem obcy nie wleźli, a sąsiedzi wszyscy
wiedzieli, gdzie ten klucz.
No widzisz - drzwi były zamknięte, a klucz schowany.

Jak wychodzili na dłużej, głównie na noc. A i tak klucz był schowany We Wiadomym Miejscu. A i to zabezpieczenie byłoby niepotrzebne, gdyby nie niezbyt sensowne zachowanie niektórych obcych.

...a ludzie musieliby być jasnowidzami, żeby wiedzieć, gdzie czyj teren
się zaczyna i co sobie właściciel/dzierżawca względem tego terenu życzy.

Tak, tak, rozumiem, że otwarta brama zaburza totalnie twoje poczucie terenu i rozpoznawanie, ale poniższa projekcja na innych (i to większość) jest już przezabawna.

Większość ludzi, poza świrami rozwalającymi drzwi, rozumuje raczej w ten
sposób: otwarte lub nieogrodzone, znaczy można wejść o ile się cudzego
nie zniszczy. Proste i logiczne.

MoĹźe u was. U nas nie. Jak są otwarte drzwi jakiegoś mieszkania, to ja nie wchodzę. Jak widzę otwartą bramę albo furtkę to nie włażę. No chyba   Ĺźe właśnie znam właściciela terenu i wiem, Ĺźe sobie Ĺźyczy.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 16:26:27
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Kpisz sobie. W porĂłwnaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś.

Dom ojciec odziedziczył po babce, dom wybudowano w 1938 roku czy jakośtak.

Darmo dostał?

Czy też przez całe następne pokolenie nie byliście stanie nawet na
ogrodzenie zarobić?

Taki, żeby było wiadomo, gdzie dany teren się zaczyna i czy właściciel
sobie życzy przechodniów/gości, czy nie.

To wiadomo z niskim prostym płotkiem albo innym sposobem wyróżnienia.

Np. tanią siatką, zbyt delikatną na wspinanie.

Mowa o tym, że ,,jeśli połotek da się sforsować, to mam prawo iść w
poprzek cudzej działki''. Moi teściowie mają działki rekreacyjne i w

Co dla ciebie znaczy "sforsować"? Znając twój talent do wypaczania
cudzych wypowiedzi i innych konfabulacji zaraz pojawią się nożyce do
cięcia drutu...

ogóle pomiędzy sąsiadami brak płotka, jest tylko taki krawężnik
wytyczający granicę działki.

Cóż, mój sąsiad krawężników używa do wytyczenia sobie ścieżki. Dla
ciebie będzie to osobna posiadłość?

Nie trzeba znać map geodezyjnych, ksiąg wieczystych, namiarów
terenowych, ani też nie trzeba umieć czytać w myślach.

Przecie nie mówiłem o tym.

Może sobie z tego nie zdajesz sprawy, ale tak, właśnie o tym pisałeś.

Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
karabiny i inne takie.
Włącz myślenie zamiast histerii. To na prawdę nie boli.

Daj przykład.

Że myślenie nie boli? Oj, jakiś ty biedny...

I jakie blokady? Zwykła kłódka wystarczy.
No i po co? Żeby przyjaciele i sąsiedzi nie mogli wchodzić?
O dzwonkach w życiu nie słyszałeś?

Słyszałem i co z tego? po co mam latać, otwierać kłódki. A może mnie
akurat nie ma, a sąsiad chce wejść albo znajomy? Zamykanie się to znak
czasów braku poszanowania wolności oraz uciekanie przez przestępcami.
Zdrowe zasady społeczno-prawne nie powinny tego wymagać.

Nie, zamykanie się to wyraźny i czytelny znak nie tylko dla "krewnych i
znajomych" mieszkających w tym samym miejscu od pokoleń.

Prezentujesz taki typ rozumowania jak używający WinRara czy TC bez
zakupu klucza. ,,O! Bez klucza działa? To producent głupi, że nie
zabezpieczył''. Tylko ty mówisz ,,o, furtka otwarta, można przełazić.


Mój ojciec nieraz bramę ma otwartą, bo się goście zjeżdżają. I co?

No to, Ĺźe otwarta brama oznacza "zapraszam, zapraszam!".

Goście mają dzwonić, on ma latać otwierać, bo we własnym domu nie ma
prawa mieć bramy otwartej? Ja rozumiem, że wami tam w Pruszkowie inne

Ma prawo. A jak brama otwarta - inni mają prawo wjechać.

zasady rządzą, ale nie projektuj tego na cały świat. Płot z drutem
kolczastym uniemożliwiającym przechodzenie oraz kłódki na furtkach to
nie jest ani zdrowe ani normalne.

Czy mógłbyś, do jasnej cholery, zaprzestać projekcji i konfabulacji? Czy
to może szaleństwo twojego pradziadka się w takiej skarlałej formie objawia?

Poza tym - czy ty byś chciał, żeby sąsiadka ci weszła jak akurat
zabawiasz się z żoną?

To akurat moja sprawa, czy chcę i akurat jak nie będę chciał, to sobie
np. rzeczoną kłódkę założę, choć sąsiadka z okna i tak wgląd ma, choć

No i właśnie o to chodzi: zamknięte == nie wchodzić! otwarte == można
wchodzić!

pewnie będziesz postulował płot na 10m w górę.

A to juĹź twoja prywatna sprawa - o ile uzyskasz stosowne pozwolenie.

No, chyba że masz białe albo otwarte małżeństwo -
i albo się nie zabawiasz z nią w ogóle, albo chętnie przyjmujesz innych
uczestnikĂłw zabawy.

A to już moja sprawa jakie mam małżeństwo i kogo ja przyjmuję na swój
teren.

A czy ja gdzieś piszę inaczej?

Ja jestem z takiej rodziny, że pradziadek kiedyś rozwalił drzwi do domu,
bo prababcia wyszła na zakupy i zamknęła na klucz i pradziadek się
wkurzył, bo po co dom zamykać.
Cóż, wariatów na tym świecie niestety pełno...

W końcu trochę samokrytyki u ciebie. Brawo.

Nie udawaj idioty większego, niż jesteś. Wariatem był twój pradziadek,
bo nikt zdrowy psychicznie by się tak nie zachował. Strach pomyśleć co
robił, jak zupa była za słona.

Ludzie żyli bez tego. Zresztą to nawet nie za pradziadka. Wakacje na wsi
beskidzkiej spędzałem w latach 80 i też w zasadzie domu nie zamykali.
Jak tak całkiem szli gdzieś daleko, to klucz przekręcali i kole drzwi
chowali, żeby tacy turyści całkiem obcy nie wleźli, a sąsiedzi wszyscy
wiedzieli, gdzie ten klucz.
No widzisz - drzwi były zamknięte, a klucz schowany.

Jak wychodzili na dłużej, głównie na noc. A i tak klucz był schowany We
Wiadomym Miejscu. A i to zabezpieczenie byłoby niepotrzebne, gdyby nie
niezbyt sensowne zachowanie niektĂłrych obcych.

Dla ciebie może niezbyt sensowne. Dla większości świata - zupełnie logiczne.

...a ludzie musieliby być jasnowidzami, żeby wiedzieć, gdzie czyj teren
się zaczyna i co sobie właściciel/dzierżawca względem tego terenu życzy.

Tak, tak, rozumiem, Ĺźe otwarta brama zaburza totalnie twoje poczucie
terenu i rozpoznawanie, ale poniĹźsza projekcja na innych (i to
większość) jest już przezabawna.

Ależ nic nie zaburza. Otwarte drzwi - to zaproszenie. Zamknięte - zakaz
wejścia. Proste i logiczne. I nie wymaga życia od pokoleń w małej,
zamkniętej społeczności.

Większość ludzi, poza świrami rozwalającymi drzwi, rozumuje raczej w ten
sposób: otwarte lub nieogrodzone, znaczy można wejść o ile się cudzego
nie zniszczy. Proste i logiczne.

Może u was. U nas nie. Jak są otwarte drzwi jakiegoś mieszkania, to ja
nie wchodzę. Jak widzę otwartą bramę albo furtkę to nie włażę.

No to pięknie można doprowadzić ciebie do śmierci bez żadnych śladów -
wystarczy przydybać ciebie, jak będziesz gdzieś sam na jakimś spacerze,
np. w lesie... Potem szybciutko rozstawić dookoła ciebie symboliczny
płotek z otwartą furtką... i umrzesz z głodu ;->

No chyba że właśnie znam właściciela terenu i wiem, że sobie życzy.

No i to jest właśnie to twoje stalinowskie podejście - na wszystko
musisz mieć zezwolenie.

A państwo prawa ma prostą zasadę: zakazać lub nakazać może tylko ustawa.
Wszystko inne dozwolone.

Data: 2012-05-04 16:53:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:26, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 04.05.2012 16:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Kpisz sobie. W porĂłwnaniu z kosztami nabycia ziemi czy wybudowania domu,
podstawowe ogrodzenie to pikuś.

Dom ojciec odziedziczył po babce, dom wybudowano w 1938 roku czy jakośtak.

Darmo dostał?

No darmo.

Czy też przez całe następne pokolenie nie byliście stanie nawet na
ogrodzenie zarobić?

A nawet jeśli? Znów prawo dżungli? Nie jesteś bogaty i nie stać cię na ochronę, to się martw...

Taki, żeby było wiadomo, gdzie dany teren się zaczyna i czy właściciel
sobie życzy przechodniów/gości, czy nie.
To wiadomo z niskim prostym płotkiem albo innym sposobem wyróżnienia.
Np. tanią siatką, zbyt delikatną na wspinanie.

Np. Ale może ktoś nie chce obrzydliwej taniej siatki, a chce mieć ładny estetyczny płotek albo w ogóle nie chce płotka? Na wspominanym osiedlu mojej babci, nie ma płotków przed wieloma domami. Po co? Na wspominanych filmach typu Jim Wie Lepiej, Cudowne lata itp. również nie ma. To taka dziwna mentalność, że trzeba się od razu zasiekami od innych odgradzać... Przeciętnie inteligentna małpa wie, że jak jest domek na przedmieściach, jak są ogródeczki i inne takie, to się tam nie lezie bez zgody właściciela i tyle.

Mowa o tym, że ,,jeśli połotek da się sforsować, to mam prawo iść w
poprzek cudzej działki''. Moi teściowie mają działki rekreacyjne i w
Co dla ciebie znaczy "sforsować"?

No przejść bez niszczenia, tak było w pierwotnym założeniu. A ty potem popierałeś to i mówiłeś, że trzeba robić płoty przez które się nie da przejść wspinając oraz zakładać kłódki na furtkę.


Znając twój talent do wypaczania
cudzych wypowiedzi i innych konfabulacji zaraz pojawią się nożyce do
cięcia drutu...

No przecie wypowiedź była krótka i jasna:

W Szkocji prawo wprost pozwala na skracanie sobie drogi przechodz�� przez
czyjďż˝ teren. Warunkiem jest nieuszkodzenie ogrodzenia  Ktoďż˝ chce
zabezpieczy� wej�cie, to musi stawia� wysokie ogrodzenia

i od niej się zaczęła ta dyskusja.

ogóle pomiędzy sąsiadami brak płotka, jest tylko taki krawężnik
wytyczający granicę działki.
Cóż, mój sąsiad krawężników używa do wytyczenia sobie ścieżki. Dla
ciebie będzie to osobna posiadłość?

A co mnie obchodzi czy sąsiad sobie to traktuje osobno czy nie? Może się umówił, że jedna część jest żony, a jedna jego.

Mowa była o tym, że moim teściom i ich sąsiadom nie trzeba nawet płotków aby wiedzieć gdzie są granice terenu. I nikt nie łazi w poprzek cudzych działek, choć płotki od alejek są do przekroczenia bez wysiłku, a pomiędzy działkami tylko krawężnikami.


Nie trzeba znać map geodezyjnych, ksiąg wieczystych, namiarów
terenowych, ani też nie trzeba umieć czytać w myślach.
Przecie nie mówiłem o tym.
Może sobie z tego nie zdajesz sprawy, ale tak, właśnie o tym pisałeś.

Bynajmniej. Pisałem o ogródkach, siedzeniu sobie przy kawie i innych takich. Ba! Nawet dla precyzowania myśli nadmieniłem, że owszem, co innego las, łąka czy pastwisko (choć po cudzym pastwisku też bym nie łaził, chyba tylko las i łąkę widzę jako wyjątek), a co innego dowolny teren.

Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
karabiny i inne takie.
Włącz myślenie zamiast histerii. To na prawdę nie boli.
Daj przykład.
Że myślenie nie boli? Oj, jakiś ty biedny...

Myślenia mistrzu, myślenia. Bo na razie się nim nie skalałeś.

Słyszałem i co z tego? po co mam latać, otwierać kłódki. A może mnie
akurat nie ma, a sąsiad chce wejść albo znajomy? Zamykanie się to znak
czasów braku poszanowania wolności oraz uciekanie przez przestępcami.
Zdrowe zasady społeczno-prawne nie powinny tego wymagać.
Nie, zamykanie się to wyraźny i czytelny znak nie tylko dla "krewnych i
znajomych" mieszkających w tym samym miejscu od pokoleń.

Nie, zamykanie się, to wynalazek ostatnich mniej więcej 100 lat, czasu eskalacji przestępczości i zdziczenia. Zamki wcześniej może i były w twierdzach, skarbcach itp. Ale nie w normalnych domach normalnych ludzi.


Mój ojciec nieraz bramę ma otwartą, bo się goście zjeżdżają. I co?
No to, Ĺźe otwarta brama oznacza "zapraszam, zapraszam!".

jasne... Wszystkich jak leci. Biednyś ci powiem... całe życie z kluczem, pozamykany...

Goście mają dzwonić, on ma latać otwierać, bo we własnym domu nie ma
prawa mieć bramy otwartej? Ja rozumiem, że wami tam w Pruszkowie inne
Ma prawo. A jak brama otwarta - inni mają prawo wjechać.

Nie wiem czy mają prawo. Na pewno nie jest to normalne ani praktykowane ani zdrowe.

Poza tym - czy ty byś chciał, żeby sąsiadka ci weszła jak akurat
zabawiasz się z żoną?
To akurat moja sprawa, czy chcę i akurat jak nie będę chciał, to sobie
np. rzeczoną kłódkę założę, choć sąsiadka z okna i tak wgląd ma, choć
No i właśnie o to chodzi: zamknięte == nie wchodzić! otwarte == można
wchodzić!

Jasne, jak mam otwartą bramę albo brak kłódki na furtce to wszyscy obcy se mogą łazić w poprzek mojej posesji. Chyba jednak różnice kulturowe pomiędzy naszymi narodami są nie do przeskoczenia w tej dyskusji.

Jak wychodzili na dłużej, głównie na noc. A i tak klucz był schowany We
Wiadomym Miejscu. A i to zabezpieczenie byłoby niepotrzebne, gdyby nie
niezbyt sensowne zachowanie niektĂłrych obcych.
Dla ciebie może niezbyt sensowne. Dla większości świata - zupełnie logiczne.

Tak, tak panie Większość Świata. <ironia>To zupełnie normalne, że jak się nie zamknie domu na klucz, to ktoś obcy wlezie do izby. </ironia>

Ależ nic nie zaburza. Otwarte drzwi - to zaproszenie. Zamknięte - zakaz
wejścia. Proste i logiczne. I nie wymaga życia od pokoleń w małej,
zamkniętej społeczności.

No więc wyjdź z tej zamkniętej społeczności i pojedź na jakąś wieś beskidzką. I to nawet nie zapadłą, bo widziałem otwarte bramy i drzwi nawet w Wiśle. I jakoś ludzie tam nie włazili, choć turystów multum. Ale widać głównie ślązacy i wiedzą jak się zachować.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-04 18:27:28
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Dom ojciec odziedziczył po babce, dom wybudowano w 1938 roku czy
jakośtak.

Darmo dostał?

No darmo.

No to się wzbogacił.

Czy też przez całe następne pokolenie nie byliście stanie nawet na
ogrodzenie zarobić?

A nawet jeśli? Znów prawo dżungli? Nie jesteś bogaty i nie stać cię na
ochronę, to się martw...

Nie na ochronę, ale na utrzymanie terenu. Jak ciebie nie stać - sorry winnetou: sprzedawaj. Albo weź się za robotę.

Taki, żeby było wiadomo, gdzie dany teren się zaczyna i czy właściciel
sobie życzy przechodniów/gości, czy nie.
To wiadomo z niskim prostym płotkiem albo innym sposobem wyróżnienia.
Np. tanią siatką, zbyt delikatną na wspinanie.

Np. Ale może ktoś nie chce obrzydliwej taniej siatki, a chce mieć ładny

To zarób na bardziej estetyczne ogrodzenie.

estetyczny płotek albo w ogóle nie chce płotka? Na wspominanym osiedlu

A ja nie chcę ciebie w Polsce. I co mam zrobić?

mojej babci, nie ma płotków przed wieloma domami. Po co? Na wspominanych
filmach typu Jim Wie Lepiej, Cudowne lata itp. również nie ma. To taka

A co mnie opcho0dza jakieś zaplute USA, w których taki mąciwoda jak ty przyjdzie i będzie mi dyktował wysokości odcień trawy?!

dziwna mentalność, że trzeba się od razu zasiekami od innych
odgradzać... Przeciętnie inteligentna małpa wie, że jak jest domek na
przedmieściach, jak są ogródeczki i inne takie, to się tam nie lezie bez
zgody właściciela i tyle.

Małpa może. Ale małpy generalnie to dość głupie stworzenia. Interesujące, że się z nimi identyfikujesz.

Mowa o tym, że ,,jeśli połotek da się sforsować, to mam prawo iść w
poprzek cudzej działki''. Moi teściowie mają działki rekreacyjne i w
Co dla ciebie znaczy "sforsować"?

No przejść bez niszczenia, tak było w pierwotnym założeniu. A ty potem
popierałeś to i mówiłeś, że trzeba robić płoty przez które się nie da
przejść wspinając oraz zakładać kłódki na furtkę.

No i w czym problem?

[ciach]

ogóle pomiędzy sąsiadami brak płotka, jest tylko taki krawężnik
wytyczający granicę działki.
Cóż, mój sąsiad krawężników używa do wytyczenia sobie ścieżki. Dla
ciebie będzie to osobna posiadłość?

A co mnie obchodzi czy sąsiad sobie to traktuje osobno czy nie? Może się
umówił, że jedna część jest żony, a jedna jego.

A co mnie obchodzi, gdzie ty układasz krawężnik?

Mowa była o tym, że moim teściom i ich sąsiadom nie trzeba nawet płotków
aby wiedzieć gdzie są granice terenu. I nikt nie łazi w poprzek cudzych
działek, choć płotki od alejek są do przekroczenia bez wysiłku, a
pomiędzy działkami tylko krawężnikami.

A w normalnym świecie, krawężniki zwykle są stosowane do oddzielania chodników od jezdni. I dość naturalne jest ich przekraczanie przy przechodzeniu przez jezdnię. Czy może widząc krawężnik powinienem szukać właściciela by się dowiedzieć, co sobie życzy a co nie?

Nie trzeba znać map geodezyjnych, ksiąg wieczystych, namiarów
terenowych, ani też nie trzeba umieć czytać w myślach.
Przecie nie mówiłem o tym.
Może sobie z tego nie zdajesz sprawy, ale tak, właśnie o tym pisałeś.

Bynajmniej. Pisałem o ogródkach, siedzeniu sobie przy kawie i innych
takich. Ba! Nawet dla precyzowania myśli nadmieniłem, że owszem, co
innego las, łąka czy pastwisko (choć po cudzym pastwisku też bym nie
łaził, chyba tylko las i łąkę widzę jako wyjątek), a co innego dowolny
teren.

No to z czym masz problem? A, już wiem - ma być tak jak ty chcesz...

Ogrodzenia, zamki, zabezpieczenia, za chwilę
karabiny i inne takie.
Włącz myślenie zamiast histerii. To na prawdę nie boli.
Daj przykład.
Że myślenie nie boli? Oj, jakiś ty biedny...

Myślenia mistrzu, myślenia. Bo na razie się nim nie skalałeś.

Idiota myślenia nie zauważy...

Słyszałem i co z tego? po co mam latać, otwierać kłódki. A może mnie
akurat nie ma, a sąsiad chce wejść albo znajomy? Zamykanie się to znak
czasów braku poszanowania wolności oraz uciekanie przez przestępcami.
Zdrowe zasady społeczno-prawne nie powinny tego wymagać.
Nie, zamykanie się to wyraźny i czytelny znak nie tylko dla "krewnych i
znajomych" mieszkających w tym samym miejscu od pokoleń.

Nie, zamykanie się, to wynalazek ostatnich mniej więcej 100 lat, czasu
eskalacji przestępczości i zdziczenia. Zamki wcześniej może i były w
twierdzach, skarbcach itp. Ale nie w normalnych domach normalnych ludzi.

Twoja wiedza historyczna już nie dąży do zera... Przebiła zero i leci dalej w zakres ujemy, czyli wiedzy fałszywej!

Eskalacja przestępczości i zdziczenia?? Chłopie! Bodajbyś się na rok znalazł jako zwykły chłop w średniowieczu! Zaraz byś śpiewkę zmienił...

Mój ojciec nieraz bramę ma otwartą, bo się goście zjeżdżają. I co?
No to, że otwarta brama oznacza "zapraszam, zapraszam!".

jasne... Wszystkich jak leci. Biednyś ci powiem... całe życie z kluczem,
pozamykany...

A kto tak powiedział? Ja gościnny jestem. A jak nie mam ochoty na gości (bo śpię lub jestem... inaczej zajęty ;-> ) to wtedy zamykam.

Proste, skuteczne i oczywiste. Nikt się nie musi głowić, czy może wejść czy nie.

Goście mają dzwonić, on ma latać otwierać, bo we własnym domu nie ma
prawa mieć bramy otwartej? Ja rozumiem, że wami tam w Pruszkowie inne
Ma prawo. A jak brama otwarta - inni mają prawo wjechać.

Nie wiem czy mają prawo. Na pewno nie jest to normalne

Nie tobie dyktować, co jest normalne. Zauważ, że w tym i sąsiednim wątku jesteś w mniejszości (nie licząc jednego czy dwóch niedorozwiniętych trolli) - nawet Kris, z którym mam spore różnice poglądów zajął stanowisko zbieżne z moim.

Nic ci to nie mówi?

ani praktykowane

Praktykowane.

ani zdrowe.

Jeszcze się niczym nie zaraziłem ;->

Poza tym - czy ty byś chciał, żeby sąsiadka ci weszła jak akurat
zabawiasz się z żoną?
To akurat moja sprawa, czy chcę i akurat jak nie będę chciał, to sobie
np. rzeczoną kłódkę założę, choć sąsiadka z okna i tak wgląd ma, choć
No i właśnie o to chodzi: zamknięte == nie wchodzić! otwarte == można
wchodzić!

Jasne, jak mam otwartą bramę albo brak kłódki na furtce to wszyscy obcy
se mogą łazić w poprzek mojej posesji.

Ano mogą. Byle nie weszli "w szkodę".

Chyba jednak różnice kulturowe
pomiędzy naszymi narodami są nie do przeskoczenia w tej dyskusji.

Podejrzewam, że to raczej problem twojej osoby, a nie twojego narodu, jakikolwiek by on nie był.

[ciach]

Ależ nic nie zaburza. Otwarte drzwi - to zaproszenie. Zamknięte - zakaz
wejścia. Proste i logiczne. I nie wymaga życia od pokoleń w małej,
zamkniętej społeczności.

No więc wyjdź z tej zamkniętej społeczności i pojedź na jakąś wieś

No i znowu jesteś idiotą lub grasz idiotę - w zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy wiedzą, gdzie czyja ziemia i kto sobie i kiedy życzy odwiedzin - to żyjesz ty.

beskidzką. I to nawet nie zapadłą, bo widziałem otwarte bramy i drzwi
nawet w Wiśle. I jakoś ludzie tam nie włazili, choć turystów multum. Ale
widać głównie ślązacy i wiedzą jak się zachować.

Co to są "ślązacy"? Coś jak "pekińczyki"?

Data: 2012-05-04 12:44:48
Autor: Henry(k)
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia Fri, 4 May 2012 09:09:42 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  Jeszcze jedno mi się nie zgadza z widzianym uprzednio postem, AFAIR
"gdzies było" o tym że nie wolno uniemożliwić przejscia w ww. przypadkach,
znaczy tego lasu czy łaki (płot płotem, nakaz nieuszkadzania tegoż płota
swoja droga, ale za uniemożliwienie sensownego przechodzenia przez bramy
czy furtki - kara).

Uniemożliwienie przejścia na terenie, który powinien być dostępny (jest
parę wyjątków, na przykład ogródek czy zasiewy) jest możliwe tylko za zgodą
lokalnych władz. Właściciel nie może sam podjąć takiej decyzji. Ba - nie
tylko że nie może postawić płotu przez który nie można przejść, to nawet
nie wolno mu postawić znaku zabraniającego przejścia.

Henry

Data: 2012-05-04 16:19:06
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Henry(k)" napisał:
Uniemożliwienie przejścia na terenie, który powinien być dostępny
(jes parę wyjątków, na przykład ogródek czy zasiewy) jest możliwe
tylko za zgodą lokalnych władz. Właściciel nie może sam podjąć
takiej decyzji. Ba - nie tylko że nie może postawić płotu przez który
nie można przejść, to nawet nie wolno mu postawić znaku
zabraniającego przejścia.

Dobrze by było jak byś podparł się jakimś aktem prawnym, bo ostatnio mamy wysyp takich dokładnie spraw, mianowicie nowo bogadzcy wykupują grunty, bezprawnie wynajmują geodetów co im wymierzają nowe granice działek i zaorują/zagradzają/blokują wszelakie gruntowe drogi dojazdowe istniejące tam nieraz i od setki lat.
Nawet ostatnio widziałem taką górę piachu wysypaną na taką drogę i obok wbity znak z napisem: "zakaz wjazdu, teren prywatny"

Data: 2012-05-04 20:11:10
Autor: Gotfryd Smolik news
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On Fri, 4 May 2012, news wrote:

Użytkownik "Henry(k)" napisał:
Uniemożliwienie przejścia na terenie, który powinien być dostępny
(jes parę wyjątków, na przykład ogródek czy zasiewy) jest możliwe
tylko za zgodą lokalnych władz. Właściciel nie może sam podjąć
takiej decyzji.
[...]

Dobrze by było jak byś podparł się jakimś aktem prawnym,

  Dla ustalenia uwagi - dryfujesz z nami po prawie anglosaskim, czy
ignorujesz Wikingów, kanał la Manche, zabory i lata komuny?
  :)

"Przegięcie" spowodowane przez komunę spowodowało, że i tak silne
w naszych okolicach "moje nie ruszać" zostało wzmocnione przekonaniem
że wszelkie ograniczenia prawa własnosci to "komuna".
  Skutek jest taki, że nawet immisji trudno przeciwdziałać (w praktyce).

Nawet ostatnio widziałem taką górę piachu wysypaną na taką drogę i obok wbity znak z napisem: "zakaz wjazdu, teren prywatny"

  Całkiem jakby o .pl chodziło :]

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-05 21:22:27
Autor: Henry(k)
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia Fri, 4 May 2012 16:19:06 +0200, news napisał(a):

Dobrze by było jak byś podparł się jakimś aktem prawnym, bo ostatnio mamy wysyp takich dokładnie spraw, mianowicie nowo bogadzcy wykupują grunty, bezprawnie wynajmują geodetów co im wymierzają nowe granice działek i zaorują/zagradzają/blokują wszelakie gruntowe drogi dojazdowe istniejące tam nieraz i od setki lat.
Nawet ostatnio widziałem taką górę piachu wysypaną na taką drogę i obok wbity znak z napisem: "zakaz wjazdu, teren prywatny"

Pisałem o szkockim prawie - dość nietypowym (Land Reform Act 2003 - nieźle
testuje umiejętność czytania po angielsku... ;-) )

W Polsce ochrona miru domowego z KK i szkodnictwo polne z KW - nie
zabraniają właścicielom grodzenia i utrudniania przejazdu, ale też nie
utrudniają innym omijania tych utrudnień o ile przy tym nic nie niszczą (za
wyjątkiem lasów).

Pozdrawiam,
Henry

Data: 2012-05-04 12:49:55
Autor: Henry(k)
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Dnia Fri, 04 May 2012 08:12:38 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

Z drugiej strony, siedzisz sobie na ogródku z rodziną, a tu ludzie przechodzą ci koło stołu, bo tak bliżej na przystanek....

W dzieciństwie mieszkałem pod lasem i zagubieni grzybiarze często
przechodzili przez nasz podwórko bo była tylko jedna ścieżka. Sam też
chodziłem przez podwórka sąsiadów jak wiosną były roztopy i nie dało się
iść ścieżką przez ich łąki. Lubię ciszę i spokój, ale nie jestem nauczony
bać się ludzi...

Henry

Data: 2012-04-30 18:09:26
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 16:29, jerzy.n pisze:

Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma
prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez

Kretynku tępy - jak nie znasz sytuacji ani nie masz żadnej merytorycznej uwagi, to łaskawie zamknij swój pysk.

Żeby ci unaocznić absurdalność twoich durnych wywodów - to ogrodzenie stojące na środku trawnika pomiędzy ogólnodostępną drogą a ogólnodostępnym chodnikiem. Notabene trawnik ten jest wykorzystywany jako parking. Ogrodzenie jest pozostałością po dawnym zamkniętym terenie fabrycznym, który obecnie nie jest zamknięty a ogrodzenie ulega powolnej dezintegracji.

Dodatkowo życzę ci, żebyś przy przypadkiem dotknął ogrodzenia podłączonego do jakiegoś podobnego tobie durnia do wysokiego napięcia.

Data: 2012-04-30 19:11:35
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f9eb936$1news.home.net.pl...
W dniu 30.04.2012 16:29, jerzy.n pisze:

Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma
prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez

Kretynku tępy - jak nie znasz sytuacji ani nie masz żadnej merytorycznej uwagi, to łaskawie zamknij swój pysk.
To do siebie chyba piszesz, pozdrawiam serdecznie ..

Data: 2012-04-30 19:22:36
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f9eb936$1news.home.net.pl...

Kretynku tępy - jak nie znasz sytuacji ani nie masz żadnej merytorycznej uwagi, to łaskawie zamknij swój pysk.

Widac poziom dyskusji ....

Data: 2012-05-01 11:32:38
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu poniedziałek, 30 kwietnia 2012 18:09:26 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Kretynku tępy - jak nie znasz sytuacji ani nie masz żadnej merytorycznej uwagi, to łaskawie zamknij swój pysk.
Mistrzu nietetykiety, zwykły chamie moim zdaniem skoro w dyskusji uzywasz słów "kretynku tępy": Po co łazis zpo nieswoim terenie? Nie Twój teren nie łąż i nie wazne czy ozanczony zsiekami czy leżącym drutem kolczstym. Nie Twój teren i tam nie właź

Data: 2012-05-01 20:41:53
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 20:32, Kris pisze:
W dniu poniedziałek, 30 kwietnia 2012 18:09:26 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Kretynku tępy - jak nie znasz sytuacji ani nie masz żadnej merytorycznej
uwagi, to łaskawie zamknij swój pysk.
Mistrzu nietetykiety, zwykły chamie moim zdaniem skoro w dyskusji uzywasz słów
"kretynku tępy": Po co łazis zpo nieswoim terenie? Nie Twój teren nie łąż i nie
wazne czy ozanczony zsiekami czy leżącym drutem kolczstym. Nie Twój teren i tam
nie właź

Drogi kolejny tępy kretynie!

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie "siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Tertio: sprawdzasz akt własności każdego metra, po jakim chodzisz?

Data: 2012-05-01 22:57:50
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-01 20:41, Andrzej Lawa pisze:

Drogi kolejny tępy kretynie!

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie  "siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Cóş za urocza samokrytyka.
(ostatni wiersz cytatu - 129 znaków ze spacjami - niezawinięty) ;>

M.

Data: 2012-05-01 23:08:14
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 22:57, Marek K pisze:
W dniu 2012-05-01 20:41, Andrzej Lawa pisze:

Drogi kolejny tępy kretynie!

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie
"siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Cóż za urocza samokrytyka.
(ostatni wiersz cytatu - 129 znaków ze spacjami - niezawinięty) ;>

Był zawinięty, zanim ty go złośliwe nie przerobiłeś - i to na tyle nieudolnie, że pojawiła ci się podwójna spacja.

Data: 2012-05-01 23:31:52
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-01 23:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 22:57, Marek K pisze:
W dniu 2012-05-01 20:41, Andrzej Lawa pisze:

Drogi kolejny tępy kretynie!

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie
"siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Cóş za urocza samokrytyka.
(ostatni wiersz cytatu - 129 znaków ze spacjami - niezawinięty) ;>

Był zawinięty, zanim ty go złośliwe nie przerobiłeś - i to na tyle
nieudolnie, że pojawiła ci się podwójna spacja.

Klasycznie, tylko ty jesteś idealny.
Nawet nie spróbowałeś pomyśleć, że może coś jednak robisz źle.
Ĺťyczysz sobie zrzut ekranu?

M.

Data: 2012-05-02 00:15:19
Autor: Wojciech Bancer
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On 2012-05-01, Marek K <m_n_m@PRECZtlen.pl> wrote:

[...]

Był zawinięty, zanim ty go złośliwe nie przerobiłeś - i to na tyle
nieudolnie, że pojawiła ci się podwójna spacja.

Klasycznie, tylko ty jesteś idealny.
Nawet nie spróbowałeś pomyśleć, że może coś jednak robisz źle.
Życzysz sobie zrzut ekranu?

Zanim nastąpi kolejna seria P&P (pomówień i pozwów), powinniście
się obaj zorientować się w możliwościach i domyślnych ustawieniach
czytnika, którego używacie (Thunderbird). A konkretnej:

http://kb.mozillazine.org/Plain_text_e-mail_%28Thunderbird%29#Flowed_format

"By default, support for flowed plain-text format is enabled. Incoming messages with the "format=flowed" attribute set are rewrapped to utilize the full width of the message window. Outgoing messages are still wrapped regularly, but the receiving e-mail client is allowed to rewrap the message for display. [...]"

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-02 00:21:16
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 00:15, Wojciech Bancer pisze:

Zanim nastąpi kolejna seria P&P (pomówień i pozwów), powinniście
się obaj zorientować się w możliwościach i domyślnych ustawieniach
czytnika, którego używacie (Thunderbird). A konkretnej:

Och ja się orientuję...

http://kb.mozillazine.org/Plain_text_e-mail_%28Thunderbird%29#Flowed_format

"By default, support for flowed plain-text format is enabled. Incoming
messages with the "format=flowed" attribute set are rewrapped to utilize
the full width of the message window. Outgoing messages are still wrapped
regularly, but the receiving e-mail client is allowed to rewrap the message
for display. [...]"

....tylko nie przypuszczałem, że tamten głąb będzie aż tak głąbiasty, żeby tego nie wiedzieć.

Data: 2012-05-02 00:18:17
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 23:31, Marek K pisze:

Był zawinięty, zanim ty go złośliwe nie przerobiłeś - i to na tyle
nieudolnie, że pojawiła ci się podwójna spacja.

Klasycznie, tylko ty jesteś idealny.

Gdzie tak twierdzę?

Nawet nie spróbowałeś pomyśleć, że może coś jednak robisz źle.

Dziecko drogie - nie sądź innych po sobie!

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, to sprawdzenie, czy wszystko wyszło OK.

A czy ty sprawdziłeś, czy to czasem twój czytnik czegoś nie "poprawia"?

Życzysz sobie zrzut ekranu?

Wiesz, zaraz mogę zrobić "zrzut ekranu" w którym przyznajesz się do prób "obalenia ustroju" ;->

Data: 2012-05-02 00:35:07
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 00:18, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 23:31, Marek K pisze:

Był zawinięty, zanim ty go złośliwe nie przerobiłeś - i to na tyle
nieudolnie, że pojawiła ci się podwójna spacja.

Klasycznie, tylko ty jesteś idealny.

Gdzie tak twierdzę?

Nawet nie spróbowałeś pomyśleć, że może coś jednak robisz źle.

Dziecko drogie - nie sądź innych po sobie!

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, to sprawdzenie, czy wszystko wyszło OK.

A czy ty sprawdziłeś, czy to czasem twój czytnik czegoś nie "poprawia"?

Ĺťyczysz sobie zrzut ekranu?

Wiesz, zaraz mogę zrobić "zrzut ekranu" w którym przyznajesz się do prób
"obalenia ustroju" ;->

Drogi Trollu, w świetle wypowiedzi Wojciecha Bancera myślę, że twój czytnik jest zdecydowanie lepiej wychowany od ciebie.

M.

Data: 2012-05-02 00:42:42
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 00:35, Marek K pisze:

Wiesz, zaraz mogę zrobić "zrzut ekranu" w którym przyznajesz się do prób
"obalenia ustroju" ;->

Drogi Trollu, w świetle wypowiedzi Wojciecha Bancera myślę, że twój
czytnik jest zdecydowanie lepiej wychowany od ciebie.

....której to wypowiedzi nie zrozumiałeś, bo wyraźnie ci ona tłumaczy, że "wina" leży po stronie twojego czytnika, a właściwie twojego niezrozumienia jego funkcji, przez co zarzuciłeś mi błąd techniczny, którego nie popełniłem.

Nie masz dość honoru, żeby się przyznać do pomyłki?

Data: 2012-05-02 01:06:09
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 00:42, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 02.05.2012 00:35, Marek K pisze:

Wiesz, zaraz mogę zrobić "zrzut ekranu" w którym przyznajesz się do prób
"obalenia ustroju" ;->

Drogi Trollu, w świetle wypowiedzi Wojciecha Bancera myślę, że twój
czytnik jest zdecydowanie lepiej wychowany od ciebie.

...której to wypowiedzi nie zrozumiałeś, bo wyraźnie ci ona tłumaczy, że
"wina" leży po stronie twojego czytnika, a właściwie twojego
niezrozumienia jego funkcji, przez co zarzuciłeś mi błąd techniczny,
którego nie popełniłem.

Nie masz dość honoru, żeby się przyznać do pomyłki?

Czcigodny Trolusiu, mam poważne wątpliwości co do twojego rozumienia słowa "honor". Człowiek honorowy nie atakuje w chamski sposób innych uczestników. Ja się tylko pomyliłem, ty pokazałeś swoje chamstwo w pełnej krasie - i co teraz?
Przeprosisz kogokolwiek za niestosowne zachowanie?
Czy będziesz dalej brnął?

M.

Data: 2012-05-02 08:51:57
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 01:06, Marek K pisze:

Czcigodny Trolusiu, mam poważne wątpliwości co do twojego rozumienia
słowa "honor". Człowiek honorowy nie atakuje w chamski sposób innych
uczestników. Ja się tylko pomyliłem, ty pokazałeś swoje chamstwo w
pełnej krasie - i co teraz?

Nie, serdeńko - ty sądziłeś, że ja się pomyliłem i chciałeś złośliwie
wbić mi "szpilę". Cóż, nie udało się...

Przeprosisz kogokolwiek za niestosowne zachowanie?
Czy będziesz dalej brnął?

Och, proszę uprzejmie: jest mi niezmiernie przykro, że jesteś na tyle
głupi, by wytykać ludziom niepopełnione błędy, a po zasygnalizowaniu że
jednak to może ty coś źle zrobiłeś, nadal "trzymać kurs" zamiast
sprawdzić, czy to może jednak była twoja "sprawka".

Zadowolony?

Data: 2012-05-02 09:15:22
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 08:51, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 02.05.2012 01:06, Marek K pisze:

Czcigodny Trolusiu, mam poważne wątpliwości co do twojego rozumienia
słowa "honor". Człowiek honorowy nie atakuje w chamski sposób innych
uczestników. Ja się tylko pomyliłem, ty pokazałeś swoje chamstwo w
pełnej krasie - i co teraz?

Nie, serdeńko - ty sądziłeś, że ja się pomyliłem i chciałeś złośliwie
wbić mi "szpilę". Cóż, nie udało się...

Świątobliwy Trolusiu, zabrakło inteligencji żeby odciąć się złośliwie ale jednak nie chamsko? A może pierwsza twoja chamska zagrywka ciągnie się teraz za tobą?

Przeprosisz kogokolwiek za niestosowne zachowanie?
Czy będziesz dalej brnął?

Och, proszę uprzejmie: jest mi niezmiernie przykro, że jesteś na tyle
głupi, by wytykać ludziom niepopełnione błędy, a po zasygnalizowaniu że
jednak to może ty coś źle zrobiłeś, nadal "trzymać kurs" zamiast
sprawdzić, czy to może jednak była twoja "sprawka".

Zadowolony?

Nie, brniesz dalej. Nie dość że nie przeprosiłeś nikogo, to usiłujesz mnie obrazić. Nieudolnie.

A co do pojmowania słowa "honor" podtrzymuje swoje zdanie - nie masz o tym pojęcia.

M.

Data: 2012-05-02 09:32:18
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 09:15, Marek K pisze:
[ciach]

Nie, brniesz dalej. Nie dość że nie przeprosiłeś nikogo, to usiłujesz
mnie obrazić. Nieudolnie.

Ty się sam obrażasz.

A co do pojmowania słowa "honor" podtrzymuje swoje zdanie - nie masz o
tym pojęcia.

Nie jesteś autorytetem w tej dziedzinie, kłamczuszku.

*plonk*

Data: 2012-05-02 09:44:01
Autor: Marek K
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 09:32, Andrzej Lawa pisze:

*plonk*

klasyka

M.

Data: 2012-05-02 12:37:58
Autor: to
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
begin Andrzej Lawa
Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie
"siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Po cholerę łazisz po krzakach? Co tam robiłeś i po co? A jak już włazisz w te krzaki to może być patrzył, co tam się znajduje? --
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-02 15:22:12
Autor: maruda
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 14:37, to pisze:
begin Andrzej Lawa

Secundo: naucz się wreszcie czytać - chodzi o ogrodzenie stojące sobie
"siłą rozpędu" pomiędzy dwoma kawałkami otwartego terenu.

Po cholerę łazisz po krzakach?
A ch. Ci (i komukolwiek) do tego. Może chciał w tych krzakach wybzykać swoją formalnie poślubioną małżonkę?

Co tam robiłeś i po co?
jw.
A jak już włazisz
w te krzaki to może być patrzył, co tam się znajduje?

A to i owszem.

Jeśli ktoś-gdzieś włazi i wdepnie na minę - to sam sobie winien. Cbyba, że było napisane "min niet" i podpis wójta.




--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-05-02 15:29:46
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 15:22, maruda pisze:

Jeśli ktoś-gdzieś włazi i wdepnie na minę - to sam sobie winien. Cbyba,
że było napisane "min niet" i podpis wójta.

Weź oznaczaj sarkazm, bo jeszcze ktoś to serio weźmie ;)

Data: 2012-05-02 13:58:04
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu wtorek, 1 maja 2012 20:41:53 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Drogi kolejny tępy kretynie!

Brak argumentów zaczynaja sie wyzwiska

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Juz Tobie kilka osób tłumaczyło po co i dlaczego było mkiedys konieczne zawijanie. ale do ciebie nie dociera. Trudno
A jak juz masz jakies techniczne uwagi odnosnie zawijania i kodowania to do googlegroups pisz;) Albo po prostu zacznij uzywac normalnego czytnika.

Data: 2012-05-02 23:21:37
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 22:58, Kris pisze:

Primo: naucz się wreszcie, lamerze zasmarkany, zawijać wiersze.

Juz Tobie kilka osób tłumaczyło po co i dlaczego było mkiedys konieczne zawijanie. ale do ciebie nie dociera. Trudno
A jak juz masz jakies techniczne uwagi odnosnie zawijania i kodowania to do googlegroups pisz;)
Albo po prostu zacznij uzywac normalnego czytnika.

Ortografia i interpunkcja to też już wg. ciebie przeżytek, zdobywco gietrychowej matury?

Data: 2012-05-02 23:47:48
Autor: Kris
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu środa, 2 maja 2012 23:21:37 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
W dniu 02.05.2012 22:58, Kris pisze:
po prostu zacznij uzywac normalnego czytnika.

Ortografia i interpunkcja to też już wg. ciebie przeżytek, zdobywco gietrychowej matury?

Powtarzasz sie. Robisz sie nudny po prostu z tym Swoim marudzeniem

Data: 2012-05-01 11:41:48
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Bandyta "Andrzej Lawa" zagrypsował:
Żeby ci unaocznić absurdalność twoich durnych wywodów - to
ogrodzenie stojące na środku trawnika pomiędzy ogólnodostępną
drogą a ogólnodostępnym chodnikiem. Notabene trawnik ten jest
wykorzystywany jako parking. Ogrodzenie jest pozostałością po
dawnym zamkniętym terenie fabrycznym, który obecnie nie jest
zamknięty a ogrodzenie ulega powolnej dezintegracji. Dodatkowo życzę ci, żebyś przy przypadkiem dotknął ogrodzenia podłączonego do jakiegoś podobnego tobie durnia do wysokiego
napięcia.

Ty bandyto skazany prawomocnym wyrokiem za psiknięcie gazem i pobicie 60cio letniego ochroniarza supermarketu z grupą inwalidzką!
Znowu nam tutaj swoje bajeczki i morały opowiadasz, a faktycznie to pewnie wlazł ci ten drut słusznie w dupę jak pewnie kogoś okradałeś, ale mentalność bandziora jest taka że teraz szukasz winnego bo jak to tobie uczciwemu bandycie mogła się stać krzywda i pewnie ciągasz człowieka po sondach wraz ze swą bandą kumpli milicjantów!

Data: 2012-05-01 13:18:54
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 11:41, news pisze:

Ty bandyto skazany prawomocnym wyrokiem za psiknięcie gazem i pobicie
60cio letniego ochroniarza supermarketu z grupą inwalidzką!
Znowu nam tutaj swoje bajeczki i morały opowiadasz, a faktycznie to
pewnie wlazł ci ten drut słusznie w dupę jak pewnie kogoś okradałeś, ale
mentalność bandziora jest taka że teraz szukasz winnego bo jak to tobie
uczciwemu bandycie mogła się stać krzywda i pewnie ciągasz człowieka po
sondach wraz ze swą bandą kumpli milicjantów!

No, to już jesteś nagrywany:

http://www.youtube.com/watch?v=l6u_c_gG-hk

;->

Data: 2012-05-02 02:09:09
Autor: anacron
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-04-30 16:29, jerzy.n pisze:
Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma
prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez
.Jesli ktos inaczej uwaza to jego problem , ciagle szkoda mi tych psów
które sa usypiane bo bronily prywatnego terenu. Na taki teren wlezie
jakis gówniarz i problem, ze go pies pogryzie, pies broni swojego terenu
i ma do tego prawo ...

Pod warunkiem, że teren był ogrodzony a pies naprawdę bronił
posiadłości. Ja mam dwa 70kg psy, tabliczkę na (zamkniętej) furtce i
kilka na ogrodzeniu i uwierz, że nikt moich kaukazów nie uśpi, gdy te
zagryzą osobnika, który jednak postanowi sforsować ogrodzenie 2,2m
wysokie. Niestety dość często psy biegają samopas po ulicy, wtedy jednak
nie usypiałbym ich tylko właścicieli.

Data: 2012-05-02 02:12:48
Autor: anacron
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-04-30 16:29, jerzy.n pisze:
Tutaj wychodzi cały moskal jaki nam zaszczepiła komuna , jesli ktos ma
prywatna posiadłość to ma prawo jej bronic i drutem kolczastym tez
.Jesli ktos inaczej uwaza to jego problem , ciagle szkoda mi tych psów
które sa usypiane bo bronily prywatnego terenu. Na taki teren wlezie
jakis gówniarz i problem, ze go pies pogryzie, pies broni swojego terenu
i ma do tego prawo ...

Pod warunkiem, że teren był ogrodzony a pies naprawdę bronił
posiadłości. Ja mam dwa 70kg psy, tabliczkę na (zamkniętej) furtce i
kilka na ogrodzeniu i uwierz, że nikt moich kaukazów nie uśpi, gdy te
zagryzą osobnika, który jednak postanowi sforsować ogrodzenie 2,2m
wysokie. Inna kwestia, że one nie są agresywne, nie pozwolą Ci wyjść, a
ugryzą tylko, gdy będziesz chciał im lub komuś z domowników krzywdę
zrobić. Niestety dość często podobne gabarytowo i zupełnie niestabilne
emocjonalnie psy biegają samopas po ulicy, wtedy jednak nie usypiałbym
ich tylko właścicieli.

Data: 2012-05-02 08:56:54
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 02:12, anacron pisze:

Pod warunkiem, że teren był ogrodzony a pies naprawdę bronił
posiadłości. Ja mam dwa 70kg psy, tabliczkę na (zamkniętej) furtce i
^^^^^^^^^^^^^^

O, taki drobny detal, a tylu "bojowników o świętość terenu prywatnego"
uporczywie o nim zapomina... Ba! Niektórzy wręcz wprost stwierdzają, że
nie będą zamykać! Nie wiem, czy to głupota, czy celowe działanie ("ktoś
wejdzie omyłkowo i pieski go pogryzą - będzie zabawa!").

kilka na ogrodzeniu i uwierz, że nikt moich kaukazów nie uśpi, gdy te
zagryzą osobnika, który jednak postanowi sforsować ogrodzenie 2,2m
wysokie. Inna kwestia, że one nie są agresywne, nie pozwolą Ci wyjść, a
ugryzą tylko, gdy będziesz chciał im lub komuś z domowników krzywdę

O, kolejny drobiazg - właściwe ułożenie... Czasami mam wrażenie, że na
posiadanie psów powinny być zezwolenia uzyskiwane po zbadaniu
kompetencji (w tym i profilu psychologicznego).

zrobić. Niestety dość często podobne gabarytowo i zupełnie niestabilne
emocjonalnie psy biegają samopas po ulicy, wtedy jednak nie usypiałbym
ich tylko właścicieli.

Amen!

Data: 2012-05-02 13:30:57
Autor: anacron
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-02 08:56, Andrzej Lawa pisze:
Pod warunkiem, że teren był ogrodzony a pies naprawdę bronił
posiadłości. Ja mam dwa 70kg psy, tabliczkę na (zamkniętej) furtce i
^^^^^^^^^^^^^^

O, taki drobny detal, a tylu "bojowników o świętość terenu prywatnego"
uporczywie o nim zapomina... Ba! Niektórzy wręcz wprost stwierdzają, że
nie będą zamykać!

Z lenistwa. Pies to pies, ufam swoim psom, ale nie na tyle, aby pozwolić
na przypadkowy kontakt np. z pijanym, który pomyli adres, tym bardziej,
że sam je uczyłem, że kiedy im robi się krzywdę to mają po to zęby, aby
się bronić.

Inna kwestia, że one nie są agresywne, nie pozwolą Ci wyjść, a
ugryzą tylko, gdy będziesz chciał im lub komuś z domowników krzywdę
zrobić

O, kolejny drobiazg - właściwe ułożenie... Czasami mam wrażenie, że na
posiadanie psów powinny być zezwolenia uzyskiwane po zbadaniu
kompetencji (w tym i profilu psychologicznego).

Bo powinny, moim skromnym zdaniem jest kilka dziedzin, pierwsza to
posiadanie psa, inna to np. zdawanie na prawo jazdy (tu obowiązkowo
powinny być badania psychotechniczne i psychologiczne, ale to temat na
zupełnie inny wątek).

Data: 2012-05-04 19:04:38
Autor: John Kołalsky
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "anacron" <anacron@anacron.pl>


Bo powinny, moim skromnym zdaniem jest kilka dziedzin, pierwsza to
posiadanie psa, inna to np. zdawanie na prawo jazdy (tu obowiązkowo
powinny być badania psychotechniczne i psychologiczne, ale to temat na
zupełnie inny wątek).

A na chodzenie po chodniku nie trzeba badań ? :-)

Data: 2012-04-30 17:25:42
Autor: to
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
begin Andrzej Lawa
Zapadł wyrok w trybie uproszczonym przeciwko właścicielowi tego
zakamuflowanego ogrodzenia z drutu kolczastego, w które swego czasu się
wplatałem. Grzywna + koszta... W sumie nie tyle zależało mi na ukaraniu
kogokolwiek, tylko na odnalezieniu osoby odpowiedzialnej i zachęceniu
jej, żeby coś z tym świństwem zrobiła - albo usunąć, albo przymocować
jakieś dechy, żeby ktoś inny nie wplątał się w częściowo zdemontowane
ogrodzenie.

Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

I teraz dylemat... W sumie nie chcę człowiekowi robić kosztów, tylko
chcę, żeby coś z tym ogrodzeniem zrobił.

Z drugiej strony ponoć w trybie karania za to wykroczenie sąd tak czy
inaczej nie nakaże doprowadzenia tego do porządku.

Kwestię odszkodowania dla mnie pomijam, bo w sumie zawsze mogę pozywać
cywilnie, jeśli uznam to za zasadne.

ROTFL!

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-04-30 19:26:10
Autor: Robert Tomasik
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4f9e3c95$1news.home.net.pl...
Ave!

Zapadł wyrok w trybie uproszczonym przeciwko właścicielowi tego
zakamuflowanego ogrodzenia z drutu kolczastego, w które swego czasu się
wplatałem. Grzywna + koszta... W sumie nie tyle zależało mi na ukaraniu
kogokolwiek, tylko na odnalezieniu osoby odpowiedzialnej i zachęceniu
jej, żeby coś z tym świństwem zrobiła - albo usunąć, albo przymocować
jakieś dechy, żeby ktoś inny nie wplątał się w częściowo zdemontowane
ogrodzenie.

Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

I teraz dylemat... W sumie nie chcę człowiekowi robić kosztów, tylko
chcę, żeby coś z tym ogrodzeniem zrobił.

Z drugiej strony ponoć w trybie karania za to wykroczenie sąd tak czy
inaczej nie nakaże doprowadzenia tego do porządku.

Kwestię odszkodowania dla mnie pomijam, bo w sumie zawsze mogę pozywać
cywilnie, jeśli uznam to za zasadne.


Zgłoś do Inspekcji Budowlanej wskazując, że sąd uznał, że ogrodzenie zagraża ludziom, zatem pasowałoby to doprowadzić do porządku.

Data: 2012-04-30 19:49:56
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 19:26, Robert Tomasik pisze:

Kwestię odszkodowania dla mnie pomijam, bo w sumie zawsze mogę pozywać
cywilnie, jeśli uznam to za zasadne.


Zgłoś do Inspekcji Budowlanej wskazując, że sąd uznał, że ogrodzenie
zagraża ludziom, zatem pasowałoby to doprowadzić do porządku.

W sumie racja - poczekam na uprawomocnienie, zwrócę się do wskazanego w wyroku odpowiedzialnego, a jak to nie pomoże, to do PINB.

Data: 2012-05-01 11:16:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 30.04.2012 09:20, Andrzej Lawa pisze:
Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

Zastanawiam się, co jest takiego w tobie, że ciągle się po sądach włóczysz... Kwestia charakteru czy pecha.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 11:57:53
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał:
Zastanawiam się, co jest takiego w tobie, że ciągle się po
sądach włóczysz... Kwestia charakteru czy pecha.

Normalny żywot bandziora co to na dodatek obwinia swoje ofiary za nieszczęścia swojego życia!

Data: 2012-05-01 13:08:21
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2012 09:20, Andrzej Lawa pisze:
Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

Zastanawiam się, co jest takiego w tobie, że ciągle się po sądach
włóczysz... Kwestia charakteru czy pecha.


Ciągle??

Data: 2012-05-01 14:59:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 13:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 11:16, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 30.04.2012 09:20, Andrzej Lawa pisze:
Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

Zastanawiam się, co jest takiego w tobie, że ciągle się po sądach
włóczysz... Kwestia charakteru czy pecha.


Ciągle??


Czyli jednak kwestia charakteru... Skoro nie zauważasz, że ciągle. Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie ochroniarza i teraz drut kolczasty....

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 15:41:53
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 14:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ciągle??


Czyli jednak kwestia charakteru... Skoro nie zauważasz, że ciągle. Ja
jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem,

Widać siedzisz cały czas w domu.

a ty już i pobicie ochroniarza

No to możesz zaraz trafić do sądu, jak będziesz te pomówienia powtarzał. Odszczekaj.

i teraz drut kolczasty....

Może w twojej okolicy ludzie z natury dbają o swoje mienie i starają się, by nie tworzyło zagrożenia dla innych.

Z drugiej strony może odwrotnie i dla ciebie byłoby normalnie wszystko włącznie z doniczkami spadającymi z balkonów ludziom na głowy oraz zdewastowane windy z uszkodzonymi czujnikami, miażdżącymi wskutek tego ludzi, więc ukryte ogrodzenie z drutu kolczastego to dla ciebie pikuś.

Data: 2012-05-01 16:04:37
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 15:41, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 14:59, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ciągle??
Czyli jednak kwestia charakteru... Skoro nie zauważasz, że ciągle. Ja
jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem,
Widać siedzisz cały czas w domu.

Bynajmniej.

a ty już i pobicie ochroniarza
No to możesz zaraz trafić do sądu,

No tak, charakterek na bank.

jak będziesz te pomówienia powtarzał.
Odszczekaj.

No jak, przecie miałeś przepychankę z ochroniarzem i sąd z tego co pamiętam, przyznał rację ochroniarzowi. Nicht wahr? Wybacz jeżeli szczegółów nie spamiętałem dość precyzyjnie. Może to było nie o pobicie? Nie jestem twoim biografem.

i teraz drut kolczasty....
Może w twojej okolicy ludzie z natury dbają o swoje mienie i starają
się, by nie tworzyło zagrożenia dla innych.

Może. W końcu mieszkam daleko od DC.

Z drugiej strony może odwrotnie i dla ciebie byłoby normalnie wszystko
włącznie z doniczkami spadającymi z balkonów ludziom na głowy oraz
zdewastowane windy z uszkodzonymi czujnikami, miażdżącymi wskutek tego
ludzi, więc ukryte ogrodzenie z drutu kolczastego to dla ciebie pikuś.

O! To i sprawę windy miałeś i sprawę doniczek... Te epizody z twojego życia przegapiłem. To faktycznie musiało być ci przykro, jak ja cię nie pozwałem po ostatnich twoich wyczynach w moją stronę, skoro tak lubisz sądy zwiedzać.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 16:12:31
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

jak będziesz te pomówienia powtarzał.
Odszczekaj.

No jak, przecie miałeś przepychankę z ochroniarzem i sąd z tego co
pamiętam, przyznał rację ochroniarzowi. Nicht wahr? Wybacz jeżeli

Nie do końca. I proszę - to grupa polskojęzyczna, więc pisz po polsku.

szczegółów nie spamiętałem dość precyzyjnie. Może to było nie o pobicie?
Nie jestem twoim biografem.

Zatem nie pomawiaj mnie o czyny, co do których nie wiesz, że miały miejsce.

Wycofujesz swoje pomówienie, czy chcesz zrobić kilka wycieczek do Pruszkowa?

i teraz drut kolczasty....
Może w twojej okolicy ludzie z natury dbają o swoje mienie i starają
się, by nie tworzyło zagrożenia dla innych.

Może. W końcu mieszkam daleko od DC.

Z drugiej strony może odwrotnie i dla ciebie byłoby normalnie wszystko
włącznie z doniczkami spadającymi z balkonów ludziom na głowy oraz
zdewastowane windy z uszkodzonymi czujnikami, miażdżącymi wskutek tego
ludzi, więc ukryte ogrodzenie z drutu kolczastego to dla ciebie pikuś.

O! To i sprawę windy miałeś i sprawę doniczek... Te epizody z twojego

Tak, winda mnie zabiła i teraz piszę z zaświatów... Idź się może lecz, tirstanku...

życia przegapiłem. To faktycznie musiało być ci przykro, jak ja cię nie
pozwałem po ostatnich twoich wyczynach w moją stronę, skoro tak lubisz
sądy zwiedzać.

Jakich wyczynach?

Data: 2012-05-01 16:17:15
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:12, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 16:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
jak będziesz te pomówienia powtarzał.
Odszczekaj.
No jak, przecie miałeś przepychankę z ochroniarzem i sąd z tego co
pamiętam, przyznał rację ochroniarzowi. Nicht wahr? Wybacz jeżeli
Nie do końca. I proszę - to grupa polskojęzyczna, więc pisz po polsku.

Nie wiem do jakiego końca, nie jest to istotne. (patrz niżej)


szczegółów nie spamiętałem dość precyzyjnie. Może to było nie o pobicie?
Nie jestem twoim biografem.
Zatem nie pomawiaj mnie o czyny, co do których nie wiesz, że miały miejsce.

Nie pomawiam o żadne czyny. Zastanawia mnie tylko częstotliwość wizyt w sądzie.

Z drugiej strony może odwrotnie i dla ciebie byłoby normalnie wszystko
włącznie z doniczkami spadającymi z balkonów ludziom na głowy oraz
zdewastowane windy z uszkodzonymi czujnikami, miażdżącymi wskutek tego
ludzi, więc ukryte ogrodzenie z drutu kolczastego to dla ciebie pikuś.
O! To i sprawę windy miałeś i sprawę doniczek... Te epizody z twojego
Tak, winda mnie zabiła i teraz piszę z zaświatów... Idź się może lecz,
tirstanku...

Nie mówię, że cię zabiła. Nie wiem, co zrobiła, to ty o tym wspominasz. Ja słowem o żadnej windzie ani doniczkach nie pisałem.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 16:25:12
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Zatem nie pomawiaj mnie o czyny, co do których nie wiesz, że miały
miejsce.

Nie pomawiam o żadne czyny. Zastanawia mnie tylko częstotliwość wizyt w
sądzie.

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś.

Ja rozumiem, że język polski może nie być twoim językiem ojczystym, ale sprawia ci jakieś kłopoty - zatrudnij tłumacza.

Dodatkowo - pomawiasz mnie o jakieś bliżej nieustalone czyny zabronione, w których ty rzekomo jesteś pokrzywdzony.

Może przestań chlapać na lewo i prawo pomówieniami, hmm?

Z drugiej strony może odwrotnie i dla ciebie byłoby normalnie wszystko
włącznie z doniczkami spadającymi z balkonów ludziom na głowy oraz
zdewastowane windy z uszkodzonymi czujnikami, miażdżącymi wskutek tego
ludzi, więc ukryte ogrodzenie z drutu kolczastego to dla ciebie pikuś.
O! To i sprawę windy miałeś i sprawę doniczek... Te epizody z twojego
Tak, winda mnie zabiła i teraz piszę z zaświatów... Idź się może lecz,
tirstanku...

Nie mówię, że cię zabiła. Nie wiem, co zrobiła, to ty o tym wspominasz.
Ja słowem o żadnej windzie ani doniczkach nie pisałem.

To były, drogie dziecko, przykłady z prasy o przypadkach zaniedbania przez właściciela swojej "świętej własności".

Jakby ktoś wcześniej zwrócił na to uwagę i zmusił, chociażby "ciągając po sądach" (jeśli normalne zwrócenie uwagi nie zadziała) do naprawienia problemów, to parę osób nie straciłoby życia lub zdrowia.

Ale że świat jest pełen takich, jak ty, co chowają głowę w piasek i tylko lamentują, jak im osobiście coś na głowę spadnie, to niestety jest tak jak jest - myślicie tylko o sobie.

Data: 2012-05-01 16:33:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 16:17, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Zatem nie pomawiaj mnie o czyny, co do których nie wiesz, że miały
miejsce.
Nie pomawiam o żadne czyny. Zastanawia mnie tylko częstotliwość wizyt w
sądzie.
Pomawiasz mnie o pobicie kogoś.

Nie pomawiam. Nie wiem za co pozywałeś tego ochroniarza albo za co on cię pozywał. Jest mi to wszystko jedno. Zapamiętałem, że przegrałeś rozprawę sądową o przepychanki z ochroniarzem. Pytanie dotyczyło tylko częstotliwości twoich wizyt w sądzie i ich powodu.

Z poniższego wywnioskowałem, że powodem jest twoje poczucie powołania do wyszukiwania uchybień i ich pozywania przed sądem. OK, to mam odpowiedź na moje pytanie i tyle.

To były, drogie dziecko, przykłady z prasy o przypadkach zaniedbania
przez właściciela swojej "świętej własności".

Jakby ktoś wcześniej zwrócił na to uwagę i zmusił, chociażby "ciągając
po sądach" (jeśli normalne zwrócenie uwagi nie zadziała) do naprawienia
problemów, to parę osób nie straciłoby życia lub zdrowia.

Ale że świat jest pełen takich, jak ty, co chowają głowę w piasek i
tylko lamentują, jak im osobiście coś na głowę spadnie, to niestety jest
tak jak jest - myślicie tylko o sobie.


No nie mam powołania do  misji chodzenia, szukania i pozywania.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 16:44:52
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie pomawiam. Nie wiem za co pozywałeś tego ochroniarza albo za co on
cię pozywał. Jest mi to wszystko jedno. Zapamiętałem, że przegrałeś
rozprawę sądową o przepychanki z ochroniarzem. Pytanie dotyczyło tylko
częstotliwości twoich wizyt w sądzie i ich powodu.

"Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie ochroniarza i teraz drut kolczasty.... "

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

Z poniższego wywnioskowałem, że powodem jest twoje poczucie powołania do
wyszukiwania uchybień i ich pozywania przed sądem. OK, to mam odpowiedź
na moje pytanie i tyle.

Cóż, wolny kraj - wierzyć sobie możesz w dowolne brednie. Bylebyś ich nie rozpowiadał jako prawdę.

[ciach]

Ale że świat jest pełen takich, jak ty, co chowają głowę w piasek i
tylko lamentują, jak im osobiście coś na głowę spadnie, to niestety jest
tak jak jest - myślicie tylko o sobie.

No nie mam powołania do misji chodzenia, szukania i pozywania.

Zatem składam ci serdecznie życzenie, żeby jakaś prywatna doniczka spadła ci... no może nie na głowę... wystarczy na nogę ;->  bo ktoś nie zwrócił uwagi na jej niewłaściwe zamocowanie.

Może wtedy zrozumiesz...

Data: 2012-05-01 16:50:59
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 16:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie pomawiam. Nie wiem za co pozywałeś tego ochroniarza albo za co on
cię pozywał. Jest mi to wszystko jedno. Zapamiętałem, że przegrałeś
rozprawę sądową o przepychanki z ochroniarzem. Pytanie dotyczyło tylko
częstotliwości twoich wizyt w sądzie i ich powodu.

"Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie
ochroniarza i teraz drut kolczasty.... "

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to, że spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje, a to drut kolczasty.... I kończą się w sądzie.

Ale że świat jest pełen takich, jak ty, co chowają głowę w piasek i
tylko lamentują, jak im osobiście coś na głowę spadnie, to niestety jest
tak jak jest - myślicie tylko o sobie.

No nie mam powołania do misji chodzenia, szukania i pozywania.

Zatem składam ci serdecznie życzenie, żeby jakaś prywatna doniczka
spadła ci... no może nie na głowę... wystarczy na nogę ;-> bo ktoś nie
zwrócił uwagi na jej niewłaściwe zamocowanie.

Może wtedy zrozumiesz...

Ok, chwalebne to, że masz misję wyszukiwania takich zagrożeń. Ale nie każdy ją ma.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-05-01 17:08:28
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 16:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

"Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie
ochroniarza i teraz drut kolczasty.... "

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to, że

No dobra, powiedzmy że ci w to wytłumaczenie uwierzę.

EOT

Data: 2012-05-01 19:34:17
Autor: cef
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Andrzej Lawa wrote:

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez..

No dobra, powiedzmy że ci w to wytłumaczenie uwierzę.

Och, jak szkoda. Szczerze przyznam, że ostatnio brakowało mi
relacji z kolejnych nieszczęść, które Tristana dotknęły :-0

Data: 2012-05-01 20:51:54
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 19:34, cef pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez..

No dobra, powiedzmy że ci w to wytłumaczenie uwierzę.

Och, jak szkoda. Szczerze przyznam, że ostatnio brakowało mi
relacji z kolejnych nieszczęść, które Tristana dotknęły :-0

Ooo, a co go dotknęło?

Data: 2012-05-01 23:28:02
Autor: cef
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Andrzej Lawa wrote:

Och, jak szkoda. Szczerze przyznam, że ostatnio brakowało mi
relacji z kolejnych nieszczęść, które Tristana dotknęły :-0

Ooo, a co go dotknęło?

Poszukaj sobie w archiwum. Swego czasu większość inicjowanych
tu wątków była opisem jego "drogi przez mękę".
W połączeniu z Twoją trochę socjopatyczną osobowością
gwarantowałoby to niezłą rozrywkę. Trudno...

Data: 2012-05-02 00:36:46
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 23:28, cef pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Och, jak szkoda. Szczerze przyznam, że ostatnio brakowało mi
relacji z kolejnych nieszczęść, które Tristana dotknęły :-0

Ooo, a co go dotknęło?

Poszukaj sobie w archiwum. Swego czasu większość inicjowanych
tu wątków była opisem jego "drogi przez mękę".

W sumie jestem zbyt leniwy ;) Jedyne co ja od ręki pamiętam, to jakieś jego kombinacje podatkowe sprowadzające się do zmiany osoby prowadzącej tę samą działalność gospodarczą...

W połączeniu z Twoją trochę socjopatyczną osobowością
gwarantowałoby to niezłą rozrywkę. Trudno...

Hmm... Przyznam się, że zawsze lubiłem postać Vetinariego, a on ponoć socjopata ;)

Data: 2012-05-01 17:09:45
Autor: Marek Dyjor
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 01.05.2012 16:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 01.05.2012 16:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Nie pomawiam. Nie wiem za co pozywałeś tego ochroniarza albo za co
on cię pozywał. Jest mi to wszystko jedno. Zapamiętałem, że
przegrałeś rozprawę sądową o przepychanki z ochroniarzem. Pytanie
dotyczyło tylko częstotliwości twoich wizyt w sądzie i ich powodu.

"Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie
ochroniarza i teraz drut kolczasty.... "

Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?

aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to, że
spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje, a to
drut kolczasty.... I kończą się w sądzie.

wiesz co taka zabawa z ochroniarzem może każdego spotkać, kto nie ma zaszczepionego głęboko w umyśle szacunku do każdej władzy w mundurze i z pałą, nawet jak ta władza działa prawem kaduka jak często to robią różnego autoramentu ochroniarze.

a drut kolczasty w krzakach też możesz sie stac tego ofiarą albo twoje dziecko. Wielu by odpuściło a on poszedł do sądu i w sumie miał rację.


ty zaś powtarzasz pomówienia trola news który Andrzeja z jakiś powodów nie lubi.

Data: 2012-05-01 11:32:06
Autor: Law
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On Tuesday, May 1, 2012 11:09:45 AM UTC-4, Marek Dyjor wrote:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 01.05.2012 16:44, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 01.05.2012 16:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>
>>> Nie pomawiam. Nie wiem za co pozywałeś tego ochroniarza albo za co
>>> on cię pozywał. Jest mi to wszystko jedno. Zapamiętałem, że
>>> przegrałeś rozprawę sądową o przepychanki z ochroniarzem. Pytanie
>>> dotyczyło tylko częstotliwości twoich wizyt w sądzie i ich powodu.
>>
>> "Ja jeszcze nigdy po sądach się nie włóczyłem, a ty już i pobicie
>> ochroniarza i teraz drut kolczasty.... "
>>
>> Pomawiasz mnie o pobicie kogoś, czy też się źle wysłowiłeś?
>
> aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to, że
> spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje, a to
> drut kolczasty.... I kończą się w sądzie.

wiesz co taka zabawa z ochroniarzem może każdego spotkać, kto nie ma zaszczepionego głęboko w umyśle szacunku do każdej władzy w mundurze i z pałą, nawet jak ta władza działa prawem kaduka jak często to robią różnego autoramentu ochroniarze.

a drut kolczasty w krzakach też możesz sie stac tego ofiarą albo twoje dziecko. Wielu by odpuściło a on poszedł do sądu i w sumie miał rację.


ty zaś powtarzasz pomówienia trola news który Andrzeja z jakiś powodów nie lubi.

Bo on jest jakichś dziwny.

Data: 2012-05-01 21:46:49
Autor: Marek Dyjor
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Law wrote:
aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to,
że spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje, a
to drut kolczasty.... I kończą się w sądzie.

wiesz co taka zabawa z ochroniarzem może każdego spotkać, kto nie ma
zaszczepionego głęboko w umyśle szacunku do każdej władzy w mundurze
i z pałą, nawet jak ta władza działa prawem kaduka jak często to
robią różnego autoramentu ochroniarze.

a drut kolczasty w krzakach też możesz sie stac tego ofiarą albo
twoje dziecko. Wielu by odpuściło a on poszedł do sądu i w sumie
miał rację.


ty zaś powtarzasz pomówienia trola news który Andrzeja z jakiś
powodów nie lubi.

Bo on jest jakichś dziwny.

wiesz ja też czesto A.L. mam ze lekkiego trolla :)

ale bez przesady.

Data: 2012-05-01 13:27:04
Autor: Law
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
On Tuesday, May 1, 2012 3:46:49 PM UTC-4, Marek Dyjor wrote:
Law wrote:
>>> aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to,
>>> że spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje, a
>>> to drut kolczasty.... I kończą się w sądzie.
>>
>> wiesz co taka zabawa z ochroniarzem może każdego spotkać, kto nie ma
>> zaszczepionego głęboko w umyśle szacunku do każdej władzy w mundurze
>> i z pałą, nawet jak ta władza działa prawem kaduka jak często to
>> robią różnego autoramentu ochroniarze.
>>
>> a drut kolczasty w krzakach też możesz sie stac tego ofiarą albo
>> twoje dziecko. Wielu by odpuściło a on poszedł do sądu i w sumie
>> miał rację.
>>
>>
>> ty zaś powtarzasz pomówienia trola news który Andrzeja z jakiś
>> powodów nie lubi.
>
> Bo on jest jakichś dziwny.

wiesz ja też czesto A.L. mam ze lekkiego trolla :)

ale bez przesady.

Trolem to on jest takim samym jak ty.
Ciebie trzeba wyraznie kopnac w dupe, zebys zauwazyl, ze jestes analfabeta, ktory nie rozroznia slow, jakiś i jakichś.

Data: 2012-05-02 06:35:56
Autor: Marek Dyjor
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Law wrote:
wiesz ja też czesto A.L. mam ze lekkiego trolla :)

ale bez przesady.

Trolem to on jest takim samym jak ty.
Ciebie trzeba wyraznie kopnac w dupe, zebys zauwazyl, ze jestes
analfabeta, ktory nie rozroznia slow, jakiś i jakichś.

ooo kolejne g sie wylewa z kibla :)

Data: 2012-05-01 21:48:29
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 21:46, Marek Dyjor pisze:

Bo on jest jakichś dziwny.

wiesz ja też czesto A.L. mam ze lekkiego trolla :)

ale bez przesady.

W kwestii formalnej - jeśli masz na myśli mnie, to weź pod uwagę, że jako "A.L." podpisuje się ktoś inny ;)

Data: 2012-05-01 22:11:38
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał:
aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to,
że spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje,
a to drut kolczasty.... I kończą się w sądzie. Ok, chwalebne to, że masz misję wyszukiwania takich zagrożeń.
Ale nie każdy ją ma.

Widzę ze parę pogróżek i wymiękłeś jak stara dęntka.
Nie daj się zastraszyć temu bandziorowi!
Teraz już wiemy że jest z pruszkowa a z portretu psychologicznego wychodzi że to "kiełbasa".
No w sumie rozumiem ciebie, w końcu jest się czego bać, zrobią ci wlot na chatę, obiją mordę, psikną gazem i kompa ukradną.

Data: 2012-05-01 23:16:34
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 01.05.2012 22:11, news pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał:
aaa... Pobicie _przez_ ochroniarza. Zjadło mi przez.. Chodzi o to,
że spotykają cię dziwne przygody. A to ochroniarz cię zaatakuje,
a to drut kolczasty.... I kończą się w sądzie. Ok, chwalebne to, że
masz misję wyszukiwania takich zagrożeń.
Ale nie każdy ją ma.

Widzę ze parę pogróżek i wymiękłeś jak stara dęntka.

PAŚ ma dość rozsądku, żeby nie bawić się w pomówienia.

Nie daj się zastraszyć temu bandziorowi!
Teraz już wiemy że jest z pruszkowa a z portretu psychologicznego
wychodzi że to "kiełbasa".
No w sumie rozumiem ciebie, w końcu jest się czego bać, zrobią ci wlot
na chatę, obiją mordę, psikną gazem i kompa ukradną.

Wiesz, że ci się zbiera, gnojku?

Anonimowość ciebie nie chroni, bo jest złudna.

Nawet jeśli jesteś nieletni czy niedorozwinięty umysłowo (na co wskazują twoje szczeniackie wypowiedzi) nie daje ci totalnego immunitetu - w najlepszym przypadku rodzice/lekarz prowadzący odetną ci dostęp do sieci i zabiorą komputer.

Data: 2012-05-02 18:13:04
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał:
Wiesz, że ci się zbiera, gnojku?
Anonimowość ciebie nie chroni, bo jest złudna.
Nawet jeśli jesteś nieletni czy niedorozwinięty umysłowo (na co
wskazują twoje szczeniackie wypowiedzi) nie daje ci totalnego
immunitetu - w najlepszym przypadku rodzice/lekarz prowadzący
odetną ci dostęp do sieci i zabiorą komputer.

Śmiejka nastraszyłeś obiciem mordy ty bandyto, ale dla mnie musisz się trochę bardziej postarać, więc opowiadaj co tam mi zrobisz, bo na razie to nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Rutkoski i koledzy z MO będą mnie namierzać?
Wyrwą mi paznokcie?
A potem co, zamkną mnie na 2 lata?
No odpowiedz bom bardzo ciekawy.

Data: 2012-05-02 19:46:54
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik <news> napisał w wiadomości news:4fa15cfa$2$1301$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał:
Wiesz, że ci się zbiera, gnojku?
Anonimowość ciebie nie chroni, bo jest złudna.
Nawet jeśli jesteś nieletni czy niedorozwinięty umysłowo (na co
wskazują twoje szczeniackie wypowiedzi) nie daje ci totalnego
immunitetu - w najlepszym przypadku rodzice/lekarz prowadzący
odetną ci dostęp do sieci i zabiorą komputer.

Śmiejka nastraszyłeś obiciem mordy ty bandyto, ale dla mnie musisz się trochę bardziej postarać, więc opowiadaj co tam mi zrobisz, bo na razie to nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Rutkoski i koledzy z MO będą mnie namierzać?
Wyrwą mi paznokcie?
A potem co, zamkną mnie na 2 lata?
No odpowiedz bom bardzo ciekawy.

Popieram, takie straszenie to w PRL-u i do niektórych nie dociera ze jednak nie nalezy sie bac takich oszołomów ...

Data: 2012-05-02 22:47:46
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 19:46, jerzy.n pisze:

Popieram, takie straszenie to w PRL-u i do niektórych nie dociera ze
jednak nie nalezy sie bac takich oszołomów ...

Jerzynku, ty jednak jesteś skończonym debilem... Nie widzisz, że twój najnowszy ulubiony kumpel to oczywisty klasyczny troll?

Data: 2012-05-03 06:13:42
Autor: jerzy.n
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4fa19d72$1news.home.net.pl...
W dniu 02.05.2012 19:46, jerzy.n pisze:

Popieram, takie straszenie to w PRL-u i do niektórych nie dociera ze
jednak nie nalezy sie bac takich oszołomów ...

Jerzynku, ty jednak jesteś skończonym debilem... Nie widzisz, że twój najnowszy ulubiony kumpel to oczywisty klasyczny troll?

Swoje patologiczne teksty o doświadczeniach kryminalnych to w domu proponuje.A największym trollem to jesteś ty śmieciu ...

Data: 2012-05-03 10:50:09
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 03.05.2012 06:13, jerzy.n pisze:

Jerzynku, ty jednak jesteś skończonym debilem... Nie widzisz, że twój
najnowszy ulubiony kumpel to oczywisty klasyczny troll?

Swoje patologiczne teksty o doświadczeniach kryminalnych to w domu
proponuje.A największym trollem to jesteś ty śmieciu ...

Idź zaminować sobie ogród...

Data: 2012-05-03 11:01:00
Autor: maruda
A weĹşcie Wy wszyscy... Re: niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Zróbcie sobie ustawkę, dajcie se po ryju, idźcie potem na piwo zamiast robić wiochę przy ludziach!


--
Dziękuję. Pozdrawiam.      Ten Maruda.

Data: 2012-05-02 22:46:31
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 02.05.2012 18:13, news pisze:

Śmiejka nastraszyłeś obiciem mordy ty bandyto, ale dla mnie musisz się
trochę bardziej postarać, więc opowiadaj co tam mi zrobisz, bo na razie
to nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Rutkoski i koledzy z MO będą mnie namierzać?
Wyrwą mi paznokcie?

Wycisną galaretkę z oczu - jest znakomita na tostach!

A potem co, zamkną mnie na 2 lata?

Na 10. Wyjdziesz, jak będziesz pełnoletni.

Data: 2012-05-04 16:03:13
Autor:
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał:
Śmiejka nastraszyłeś obiciem mordy ty bandyto, ale dla mnie musisz się
trochę bardziej postarać, więc opowiadaj co tam mi zrobisz, bo na razie
to nie robi na mnie żadnego wrażenia. Rutkoski i koledzy z MO będą
mnie namierzać? Wyrwą mi paznokcie?

Wycisną galaretkę z oczu - jest znakomita na tostach!

Wyszło szydło z  worka, tak myślałem że jesteś starym UBolem albo ZOMOwcem i teraz rzucili cię do cenzury internetu, te metody operacyjne wyczuwa się na odległość.

Data: 2012-05-04 18:01:23
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 04.05.2012 16:03, news pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał:
Śmiejka nastraszyłeś obiciem mordy ty bandyto, ale dla mnie musisz się
trochę bardziej postarać, więc opowiadaj co tam mi zrobisz, bo na razie
to nie robi na mnie żadnego wrażenia. Rutkoski i koledzy z MO będą
mnie namierzać? Wyrwą mi paznokcie?

Wycisną galaretkę z oczu - jest znakomita na tostach!

Wyszło szydło z worka, tak myślałem że jesteś starym UBolem albo
ZOMOwcem i teraz rzucili cię do cenzury internetu, te metody operacyjne
wyczuwa się na odległość.

MegaROTFL

Czy ktoś jeszcze, poza tym totalnym niedorozwojem umysłowym, nie rozpoznał cytatu? ;->

Data: 2012-05-03 00:26:14
Autor: Maciek
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 2012-05-01 16:12, Andrzej Lawa pisze:
Wycofujesz swoje pomówienie, czy chcesz zrobić kilka wycieczek do Pruszkowa?
A czy przypadkiem to nie Ty zafundowałbyś sobie kilka wycieczek w
okolice pozwanego?
--
Pozdrawiam
Maciek

Data: 2012-05-03 10:49:26
Autor: Andrzej Lawa
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
W dniu 03.05.2012 00:26, Maciek pisze:
W dniu 2012-05-01 16:12, Andrzej Lawa pisze:
Wycofujesz swoje pomówienie, czy chcesz zrobić kilka wycieczek do Pruszkowa?
A czy przypadkiem to nie Ty zafundowałbyś sobie kilka wycieczek w
okolice pozwanego?

Pozwany jest w sprawie cywilnej.

A pomówienie to sprawa karna.

Data: 2012-05-01 17:00:29
Autor: Marek Dyjor
niebezpieczne ogrodzenie - dylemat
Andrzej Lawa wrote:
Ave!

Zapadł wyrok w trybie uproszczonym przeciwko właścicielowi tego
zakamuflowanego ogrodzenia z drutu kolczastego, w ktĂłre swego czasu
się wplatałem. Grzywna + koszta... W sumie nie tyle zależało mi na
ukaraniu kogokolwiek, tylko na odnalezieniu osoby odpowiedzialnej i
zachęceniu jej, żeby coś z tym świństwem zrobiła - albo usunąć, albo
przymocować jakieś dechy, żeby ktoś inny nie wplątał się w częściowo
zdemontowane ogrodzenie.

Myślałem, że taki nakaz będzie w sentencji wyroku, a tu żopa.

I teraz dylemat... W sumie nie chcę człowiekowi robić kosztów, tylko
chcę, żeby coś z tym ogrodzeniem zrobił.

Z drugiej strony ponoć w trybie karania za to wykroczenie sąd tak czy
inaczej nie nakaże doprowadzenia tego do porządku.

Kwestię odszkodowania dla mnie pomijam, bo w sumie zawsze mogę pozywać
cywilnie, jeśli uznam to za zasadne.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20020750690

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie

"
RozdziaΠ 9
Ogrodzenia
41. 1. Ogrodzenie nie moĹźe stwarzac zagroĹźenia
dla bezpieczeƒtwa ludzi i zwierzat.
2. Umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokoEci
mniejszej ni˝1,8 m, ostro zakoƒzonych elementow,
drutu kolczastego, tΠuczonego szkΠa oraz innych podobnych
wyrobow i materiaΠow jest zabronione
"

w sumei to chyba nadzór budowlany, bo budowla jaką jest ogrodzenie nie spełnia warunków rozporządzenia.

niebezpieczne ogrodzenie - dylemat

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona