Data: 2010-12-16 13:21:57 | |
Autor: Henry(k) | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
Dnia Thu, 16 Dec 2010 11:17:06 +0100, Krzysztof napisał(a):
Chodzi mi przede wszystkim o zasadę - czy miasto ma w ogóle prawo pobierać opłaty w takich przypadkach? Ma prawo. Nawet jeżeli firma zarządzająca strefą, która powinna dbać o te miejsca parkingowe zawali to odpowiada przed miastem, a nie kierowcami. Więc krótko: zaparkowałeś - płać. Był śnieg - poskarż się w Miejskim Zarządzie Dróg - oni kopną w d* zarządcę strefy. Ale opłaty oczywiście nie anulują bo niby czemu - wjechałeś, wyjechałeś... komfortu regulamin spp ci nie gwarantuje. Henry |
|
Data: 2010-12-16 15:55:56 | |
Autor: Michal Jankowski | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
Ja w ogole nie rozumiem tak postawionego problemu.
Miejsce jest wolne - parkuję. Opłata sie należy, prawda? Miejsce jest zajęte - nie parkuję (no i nie płacę oczywiście). Co za różnica, czy jest zajęte przez inny pojazd, czy przez zaspę? Podjeście "co prawda udało mi się zaparkować, ale jest ślisko, więc nie zapłacę" to jakaś paranoja jest. Za to jakże polskie... A jeszcze parę lat temu w Warszawie wiele ulic miało na zimę stawiane zakazy zatrzymywania się "w czasie opadów i zalegania śniegu" i można by do tego wrócić... MJ PS. Zupełnie inna sprawa, że służby miejskie zaspy powinny usuwać. Niezależnie od tego, czy leżą na płatnym parkingu, czy gdzie indziej. |
|
Data: 2010-12-16 10:43:11 | |
Autor: witek | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
On 12/16/2010 8:55 AM, Michal Jankowski wrote:
Ja w ogole nie rozumiem tak postawionego problemu. jest jeszcze prosciej parkujesz - płacisz, nie parkujesz nie płacisz. naprawde nie jest istotne czy miejsce jest zajęte, czy nie. np. dwa motocykle, na jednym miejscu. zeby nie było stwierdzen, ze skoro jeden juz za to miejsce zapłacił to drugi nie musi :) |
|
Data: 2010-12-16 17:55:03 | |
Autor: Krzysztof | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
parkujesz - płacisz, nie parkujesz nie płacisz. To ja Ci życzę takich prostych zasad w całym Twoim życiu :) Zwłaszcza przy korzystaniu z usług monopolisty. naprawde nie jest istotne czy miejsce jest zajęte, czy nie. Wymagany standard usług - mówi Ci to coś? Abstrahując od tego, czy w tym przypadku jest to usługa czy nie. K. |
|
Data: 2010-12-16 14:52:41 | |
Autor: witek | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
On 12/16/2010 10:55 AM, Krzysztof wrote:
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał kiedy wreszcie do ciebie dotrze, ze podatek to nie usługa. Jak zrozumiesz to napisz. narazie globalny EOT, bo ze scianą sie ciezko rozmawia. |
|
Data: 2010-12-17 09:13:48 | |
Autor: Krzysztof | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
naprawde nie jest istotne czy miejsce jest zajęte, czy nie. Wymagany standard usług - mówi Ci to coś? kiedy wreszcie do ciebie dotrze, ze podatek to nie usługa. Przepraszam, nie wiedziałem, że będziesz miał trudności z rozszyfrowaniem słowa "abstrahując". Abstrahując od tego, że opłata za parkowanie nie jest podatkiem. narazie globalny EOT, bo ze scianą sie ciezko rozmawia. Mam dokładnie te same wrażenia :P K. |
|
Data: 2010-12-17 09:32:00 | |
Autor: spp | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
W dniu 2010-12-17 09:13, Krzysztof pisze:
Abstrahując od tego, że opłata za parkowanie nie jest podatkiem. Ależ ona właśnie _jest_ podatkiem. :) -- spp |
|
Data: 2010-12-16 16:21:10 | |
Autor: Krzysztof | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
"Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał
Miejsce jest zajęte - nie parkuję (no i nie płacę oczywiście). Co za Nie jest zajęte. Ma utrudniony wjazd i wyjazd. A idąc Twoim tokiem myślenia - co to za różnica czy jedziesz szeroką drogą z suchym, czarnym asfaltem czy wąskim pasem, pokrytym warstwą lodu i zbrylonego śniegu? Podjeście "co prawda udało mi się zaparkować, ale jest ślisko, więc Kuźwa nie "jest ślisko, więc nie płacę", tylko "nie jestem w stanie normalnie wjechać i wyjechać, koła kręcą się w powietrzu, samochód traci sterowność, istnieje ryzyko, że po prostu tam utknę, a mimo to muszę płacić za te atrakcje". Nie wiem czy miałeś kiedykolwiek okazję parkować w miejscach, gdzie zaspy mają po 1.5 m wysokości, koleiny w zbrylonym śniegu głębokie na prawie pół metra i do tego lód pod spodem. Chyba nie miałeś, bo wiedziałbyś w czym jest problem i nie nazywałbyś tego paranoją. Weź sobie poszukaj w googlach informacji na ten temat, to zrozumiesz, o co chodzi. Za to jakże polskie... Jakże polskie to jest zdzierania haraczu z ludzi i "manie" w dupie całej reszty. A jeszcze parę lat temu w Warszawie wiele ulic miało na zimę stawiane No comment. Ty się w ogóle zastanowiłeś zanim to napisałeś? PS. Zupełnie inna sprawa, że służby miejskie zaspy powinny usuwać. No co Ty, poważnie? Ale po co? Nie lepiej pobierać kasę, ustanawiać zakazy zatrzymywania się i walić mandaty? To takie nasze narodowe załatwianie spraw od dupy strony. I aby do wiosny :> K. |
|
Data: 2010-12-17 01:03:02 | |
Autor: Jotte | |
nieodśnieżone miejsca parkingowe a opłaty | |
Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości news:kjzd3p1dawz.fsfccfs1.fuw.edu.pl...
Ja w ogole nie rozumiem tak postawionego problemu. Staję na płatnym miejscu parkingowym. Żadnych zasp, lodu itp. Płacę za 5h parkowania, wtykam kwitek za szybę i idę sobie gdzie i po co mi się podoba. W międzyczasie następuje gwałtowny opad śniegu. Wracam do auta. Parking nie odśnieżony, gówno mnie obchodzi dlaczego, zwały śniegu, nie mogę przez to wyjechać. Wzywam taksówkę, jadę do domu. Na drugi dzień wracam po samochód. Parking odśnieżony, za szybą opłata dodatkowa za nieopłacony postój. Polskie? -- Jotte |