Data: 2009-09-21 23:44:11 | |
Autor: Szarlotka | |
niestawienie się egzaminatora >>>> | |
Witam serdecznie! Zwracam się z prośbą o poradę, co zrobić w przypadku, kiedy egzaminator nie stawia się na ustalonym dużo wcześniej egzaminie poprawkowym? Konkretnie chodzi o studia niestacjonarne na prywatnej uczelni. Kanclerz z rozłożonymi rękoma stwierdził, że nie ma z p.dr. żadnego kontaktu i nie wie co się dzieje... (!) Natomiast dziś, drogą @ studenci otrzymali informacje o kolejnym terminie tej poprawki wyznaczonym na środę o 8.30.
Nie po to człowiek idzie na studia zaoczne, żeby kombinować wolne 2 razy w tygodniu, bo szanowny doktor się nie zjawia. Czy studenci w takim przypadku mają jakiekolwiek prawo ubiegać się o zaliczenie egzaminu bez jego zdawania, skoro egzaminator się nie raczył pojawić? Nie mogłam odszukać stosownego punktu w regulaminie w tej sprawie, dlatego proszę o pilną pomoc. Z góry dziękuję i pozdrawiam Szarlotka |
|
Data: 2009-09-21 18:56:37 | |
Autor: witek | |
niestawienie się egzaminatora >>> > | |
Szarlotka wrote:
Witam serdecznie! Zwracam się z prośbą o poradę, co zrobić w przypadku, kiedy egzaminator nie stawia się na ustalonym dużo wcześniej egzaminie poprawkowym? Konkretnie chodzi o studia niestacjonarne na prywatnej uczelni. Kanclerz z rozłożonymi rękoma stwierdził, że nie ma z p.dr. żadnego kontaktu i nie wie co się dzieje... (!) Natomiast dziś, drogą @ studenci otrzymali informacje o kolejnym terminie tej poprawki wyznaczonym na środę o 8.30. Czy studenci w takim przypadku mają jakiekolwiek prawo ubiegać się o zaliczenie egzaminu bez jego zdawania, skoro egzaminator się nie raczył pojawić? Nie mogłam odszukać stosownego punktu w regulaminie w tej sprawie, dlatego proszę o pilną pomoc. Nie. Możesz złożyć skargę do dziekana i to wszystko co możesz. Im więcej się was podpisze tym lepiej. jak jeszcze jakiś dziennikarz z wyborczyj by w tej sprawie zadzwonił do dziekana, to na pewno taki katalizator by pomógł. Dziekan może ukarać pracownika zgodnie ze regulaminem pracy. Tylko musi mu sie chcieć. |
|
Data: 2009-09-21 23:51:10 | |
Autor: WIHEDCNF | |
niestawienie się egzaminatora >>>> | |
Użytkownik "Szarlotka" Nie po to człowiek idzie na studia zaoczne, żeby kombinować wolne 2 razy w tygodniu, bo szanowny doktor się nie zjawia. Idąc tym tropem wystarczy wytruć przed sesją egzaminatorów i mozna studia przelecieć bez zająknięcia :) |
|
Data: 2009-09-22 00:18:33 | |
Autor: zenek | |
niestawienie się egzaminatora >>>> | |
-- -- - Original Message -- -- - From: "Szarlotka" < > Newsgroups: pl.soc.prawo Sent: Monday, September 21, 2009 11:44 PM Subject: niestawienie się egzaminatora >>>> Nie po to człowiek idzie na studia zaoczne, żeby kombinować wolne 2 razy w tygodniu, bo szanowny doktor się nie zjawia. Spróbuj pozwać doktora w procesie cywilnym o tę dodatkową dniówkę. Radziłbym jednak dopiero po zaliczeniu. Pozdro zenek |
|
Data: 2009-09-22 00:42:41 | |
Autor: Robert Tomasik | |
niestawienie się egzaminatora >>>> | |
Użytkownik "Szarlotka" <sdfslfs@wp.pl> napisał w wiadomości news:h98s3c$29m$1news.wp.pl...
Na stacjonarnych studiach tak 20 lat temu obowiązywał kultywowany zwyczaj, że po upływie 15 minut zainteresowani pozostawiali indeksu i te 3,0 wpisane z definicji mieli. Na wyższą ocenę trzeba było jednak przyjść na kolejny termin. Ale to był niepisany zwyczaj na studiach dziennych, gdzie w sumie wiadomo było, że student żeby nie wiem co, ale o zagadnienie się otarł na zajęciach. Co więcej był to raczej mit, niż rzeczywistość, bo ja za tych kilka kierunków które łącznie miałem okazję pozytywnie zaliczyć - a pewnie ponad setkę egzaminów zawierały i kilkaset zaliczeń - to przypominam sobie kilka zaliczeń zdobytych w ten sposób. O egzaminach jedynie opowiadano, ale ja jakoś tego szczęścia nie miałem :-) Nie wyobrażam sobie zaliczenia przez "nieobecność" egzaminu na studiach zaocznych, no bo niby w jaki sposób ktoś miałby ustalić, czy uczestnicy w ogóle cokolwiek na ten temat wiedzą. Co najwyżej można napisać skargę do Dziekana, który w drodze postępowania dyscyplinarnego rzecz powinien był zbadać - wszak być może nieobecność była usprawiedliwiona jakimiś ważnymi względami - i ewentualnie egzaminatora ukarać dyscyplinarnie. Ja jednak bym takie wymysły odradzał i raczej próbował się u egzaminatora powołać przed egzaminem na odwieczny "kwadrans akademicki". Może zaaprobuje ten zwyczaj i te przynajmniej 3,0 będzie wpisywał. Ale sądzę, ze tu raczej humor i negocjacje, a nie jakieś przepisy prawne mogą Wam pomóc. |