http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html

Rodzice biorą dzieciaka do sklepu, zostawiają bez nadzoru i potem pretensja... Że niby wieczko nie zabezpieczone.

A jakby głupi bachor jeszcze głupszych rodziców dorwał się do widelca i np. wbił sobie w oko?

PSOM I DZIECIOM WSTĘP DO SKLEPU WZBRONIONY!

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami "na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 2013-07-18 08:49, Andrzej Lawa pisze:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html


Rodzice biorą dzieciaka do sklepu, zostawiają bez nadzoru i potem
pretensja... Że niby wieczko nie zabezpieczone.

A jakby głupi bachor jeszcze głupszych rodziców dorwał się do widelca i
np. wbił sobie w oko?

PSOM I DZIECIOM WSTĘP DO SKLEPU WZBRONIONY!

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności ;)

Nie bez znaczenia było jednak to, że opakowanie kreta było wadliwe (uszkodzona nakrętka była do odkręcenia przez dziecko, a nie powinno tak być).

To nie jest tylko "niby wieczko niezabezpieczone". To jest wieczko niezabezpieczone.

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2013 08:56, Liwiusz pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

Nie bez znaczenia było jednak to, że opakowanie kreta było wadliwe
(uszkodzona nakrętka była do odkręcenia przez dziecko, a nie powinno tak
być).

To nie jest tylko "niby wieczko niezabezpieczone". To jest wieczko
niezabezpieczone.

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

A jakby ten bachor swoich głupich rodziców zamiast "kreta" chwycił ćwiartkę wódki, łupnął w podłogę, zrobił "tulipana" i się poharatał?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Andrzej Lawa napisa?(a):

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tak. Looknij: http://www.bhp.abc.com.pl/ko/czytaj/-/artykul/ochrona-opakowan-substancji-niebezpiecznych-przed-dziecmi

Co do samej sprawy: tam na poczatku, w relacjach medialnych pojawila sie informacja, ze opakowanie tego kreta bylo odkrecone bo jakis Klient wczesniej je otworzyl i tak zostawil.

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

W dniu 18.07.2013 10:59, januszek pisze:

Andrzej Lawa napisa?(a):

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z
definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tak. Looknij: http://www.bhp.abc.com.pl/ko/czytaj/-/artykul/ochrona-opakowan-substancji-niebezpiecznych-przed-dziecmi

Uuu...

Co do samej sprawy: tam na poczatku, w relacjach medialnych pojawila sie
informacja, ze opakowanie tego kreta bylo odkrecone bo jakis Klient
wczesniej je otworzyl i tak zostawil.

A ukarany został producent... ciekawe.

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się rozmnażać.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 2013-07-18 11:05, Andrzej Lawa pisze:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

Na razie żyję nadzieją, że przynajmniej Ty się nie rozmnażasz, to mi wystarczy :)

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2013 11:27, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-18 11:05, Andrzej Lawa pisze:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

Na razie żyję nadzieją, że przynajmniej Ty się nie rozmnażasz, to mi
wystarczy :)

Ja swoich podopiecznych potrafię upilnować, mój drogi fanboju.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 11:27, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-18 11:05, Andrzej Lawa pisze:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

Na razie żyję nadzieją, że przynajmniej Ty się nie rozmnażasz, to mi
wystarczy :)

Ja swoich podopiecznych potrafię upilnować, mój drogi fanboju.

tak ci sie tylko wydaje.

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

W dniu 18.07.2013 18:29, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do sklepów!

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 18:29, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do sklepów!

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz tego co moze ci maly brzdac wywinac.

W dniu 18.07.2013 21:51, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 18:29, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz
tego co moze ci maly brzdac wywinac.

Och, tu się zgodzę. Ale mając choć odrobinę rozumu możesz się zabezpieczyć przed tak oczywistymi błędami jak np. rozłożona w zasięgu dziecięcych rączek trucizna, przewody pod napięciem, ruchome mechanizmy typu niszczarka czy chociażby wielki telewizor ustawiony na komodzie.

I mając choć odrobinę rozumu, byłbyś w stanie robić zakupy bez całej rodzinnej świty.

A jeśli byś już robił zakupy całą rodziną, to jeden rodzic mógłby pilnować dzieciaka a drugi robić zakupy.

No chyba że jak wspominałem ci rodzice to idioci, którzy mają kłopoty z jednoczesnym mruganiem i oddychaniem.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 21:51, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 18:29, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz
tego co moze ci maly brzdac wywinac.

Och, tu się zgodzę. Ale mając choć odrobinę rozumu możesz się
zabezpieczyć przed tak oczywistymi błędami jak np. rozłożona w zasięgu
dziecięcych rączek trucizna, przewody pod napięciem, ruchome mechanizmy
typu niszczarka czy chociażby wielki telewizor ustawiony na komodzie.

Nie mozesz.
Mozesz co najwyzej zmniejszyc ryzyko.
Cela reszta to totolotek.

I mając choć odrobinę rozumu, byłbyś w stanie robić zakupy bez całej
rodzinnej świty.

Juz ci wytlumaczyli, ze czasami nie mozesz.

A jeśli byś już robił zakupy całą rodziną, to jeden rodzic mógłby
pilnować dzieciaka a drugi robić zakupy.

moglby pilnowac lepiej.

No chyba że jak wspominałem ci rodzice to idioci, którzy mają kłopoty z
jednoczesnym mruganiem i oddychaniem.

poczekamy, jak bedziesz mial dzieci to pogadamy.

W dniu 2013-07-19 00:09, witek pisze:

I mając choć odrobinę rozumu, byłbyś w stanie robić zakupy bez całej
rodzinnej świty.

Juz ci wytlumaczyli, ze czasami nie mozesz.

A ja przede wszystkim nie widzę powodu, aby dziecko chować "pod kloszem" i nie brać go nawet na zakupy.

--
Liwiusz

W dniu 19.07.2013 00:09, witek pisze:

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz
tego co moze ci maly brzdac wywinac.

Och, tu się zgodzę. Ale mając choć odrobinę rozumu możesz się
zabezpieczyć przed tak oczywistymi błędami jak np. rozłożona w zasięgu
dziecięcych rączek trucizna, przewody pod napięciem, ruchome mechanizmy
typu niszczarka czy chociażby wielki telewizor ustawiony na komodzie.

Nie mozesz.
Mozesz co najwyzej zmniejszyc ryzyko.
Cela reszta to totolotek.

Czytać też nie umiesz?

Przecież wyraźnie zgodziłem się, że WSZYSTKIEGO nie da się przewidzieć. Ale przed OCZYWISTYMI błędami można się uchronić - chociażby wiadomo, że mały dzieciak postawiony obok półki z towarami zaraz zacznie coś z tymi towarami kombinować. To jest OCZYWISTE dla każdego, kto ma jakieś doświadczenie z dziećmi oraz rozum.

I mając choć odrobinę rozumu, byłbyś w stanie robić zakupy bez całej
rodzinnej świty.

Juz ci wytlumaczyli, ze czasami nie mozesz.

Nieprzekonywująca.

A jeśli byś już robił zakupy całą rodziną, to jeden rodzic mógłby
pilnować dzieciaka a drugi robić zakupy.

moglby pilnowac lepiej.

W tym przypadku ewidentnie dziecko nie było pilnowane przez żadnego z rodziców.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 2013-07-18 21:51, witek pisze:

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz tego co moze ci maly brzdac wywinac.

Zaczynasz wchodzić chyba w fazę, że "nic się nie da przewidzieć", bo w
każdej chwili może pier* meteoryt tunguski, a tego przecież nie
przewidzisz. Dzieci są przewidywalne. Zwłaszcza te dzieci, które się zna.

--
Pozdrawiam
Maciek

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-18 21:51, witek pisze:

Nie da sie.
Chocbys przy tym dziecku stal 24 godziny na dobe i tak nie przewidzisz
tego co moze ci maly brzdac wywinac.

Zaczynasz wchodzić chyba w fazę, że "nic się nie da przewidzieć", bo w
każdej chwili może pier* meteoryt tunguski, a tego przecież nie
przewidzisz. Dzieci są przewidywalne. Zwłaszcza te dzieci, które się zna.

masz dzieci, czy tez jestes z ambony?

W dniu 2013-07-19 00:11, witek pisze:

masz dzieci, czy tez jestes z ambony?

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

--
Pozdrawiam
Maciek

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-19 00:11, witek pisze:

masz dzieci, czy tez jestes z ambony?

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

chce wiedziec skad wziales teze, ze dzieci sa przewidywalne.

W dniu 2013-07-19 01:06, witek pisze:

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

chce wiedziec skad wziales teze, ze dzieci sa przewidywalne.

Z doświadczenia. Jeśli kogoś znasz, to wiesz czego się możesz
spodziewać. Wiem, które mogę spuścić z oka, bo do gęby nic nie weźmie,
które trzeba mieć na oku cały czas, a które najlepiej na rękach itd itp.

--
Pozdrawiam
Maciek

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-19 01:06, witek pisze:

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

chce wiedziec skad wziales teze, ze dzieci sa przewidywalne.

Z doświadczenia. Jeśli kogoś znasz, to wiesz czego się możesz
spodziewać. Wiem, które mogę spuścić z oka, bo do gęby nic nie weźmie,
które trzeba mieć na oku cały czas, a które najlepiej na rękach itd itp.

czyli jeszcze jestes na etapie "wydaj mi sie ze wiem".

W dniu 19.07.2013 08:57, witek pisze:

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-19 01:06, witek pisze:

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

chce wiedziec skad wziales teze, ze dzieci sa przewidywalne.

Z doświadczenia. Jeśli kogoś znasz, to wiesz czego się możesz
spodziewać. Wiem, które mogę spuścić z oka, bo do gęby nic nie weźmie,
które trzeba mieć na oku cały czas, a które najlepiej na rękach itd itp.

czyli jeszcze jestes na etapie "wydaj mi sie ze wiem".

Raczej na etapie "najpierw myślę, potem robię" (także dziecko).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.07.2013 08:57, witek pisze:

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-19 01:06, witek pisze:

A ma to dla Ciebie jakieś większe znaczenie? :->

chce wiedziec skad wziales teze, ze dzieci sa przewidywalne.

Z doświadczenia. Jeśli kogoś znasz, to wiesz czego się możesz
spodziewać. Wiem, które mogę spuścić z oka, bo do gęby nic nie weźmie,
które trzeba mieć na oku cały czas, a które najlepiej na rękach itd itp.

czyli jeszcze jestes na etapie "wydaj mi sie ze wiem".

Raczej na etapie "najpierw myślę, potem robię" (także dziecko).

ty jeszcze jestes na etapie przed mysleniem jak widze.

W dniu 19.07.2013 09:28, witek pisze:

Raczej na etapie "najpierw myślę, potem robię" (także dziecko).

ty jeszcze jestes na etapie przed mysleniem jak widze.

Ja ZAWSZE myślę. O odróżnieniu od "rodziców" takich jak ci z artykułu...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.07.2013 09:28, witek pisze:

Raczej na etapie "najpierw myślę, potem robię" (także dziecko).

ty jeszcze jestes na etapie przed mysleniem jak widze.

Ja ZAWSZE myślę. O odróżnieniu od "rodziców" takich jak ci z artykułu...

wiem, ze nic nie wiem.


jestes glupszy niz cie sie wydaje.

W dniu 19.07.2013 10:17, witek pisze:

jestes glupszy niz cie sie wydaje.

Nie tobie oceniać, głąbie.


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 19.07.2013 10:17, witek pisze:

jestes glupszy niz cie sie wydaje.

Nie tobie oceniać, głąbie.

sam siebie ocenic jak widac nie potrafisz.

W dniu 2013-07-18 23:29, Maciek pisze:

Zaczynasz wchodzić chyba w fazę, że "nic się nie da przewidzieć", bo w
każdej chwili może pier* meteoryt tunguski, a tego przecież nie
przewidzisz. Dzieci są przewidywalne. Zwłaszcza te dzieci, które się zna.

Nie chodzi o olewactwo "bo i tak się nie da".
Chodzi o posiadanie choćby odrobiny pokory i świadomość że zagrożenie może przyjść z najmniej spodziewanej strony, że nie jest się doskonałym i trzeba się starać jeszcze bardziej.

Wiem... Zaraz "mądry" napisze że to durne usprawiedliwianie :-)

z

W dniu 2013-07-19 00:16, z pisze:

Nie chodzi o olewactwo "bo i tak się nie da".
Chodzi o posiadanie choćby odrobiny pokory i świadomość że zagrożenie może przyjść z najmniej spodziewanej strony, że nie jest się doskonałym i trzeba się starać jeszcze bardziej.

Jasne i właśnie o tę odrobinę pokory tu chyba chodzi. Moim zdaniem ta
pokora polega na tym, że jak się już coś spieprzy i nie dopilnuje
dzieciaka, to posypuje się głowę popiołem, a nie szuka wokół winnych,
chętnych do wypłaty odszkodowania za głupotę rodziców.

PS: Sytuacja jako żywo przypomina mi pytania pojawiające się od czasu do
czasu na grupie samochodowej: "Zapier*łem przez las, wyskoczył mi dzik i
skasowałem na nim pół mojego nowiutkiego poloneza, na którego ciułałem
pół życia. Kto mi wypłaci odszkodowanie? Leśnicy? Myśliwi? AC nie mam" :->

--
Pozdrawiam
Maciek

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do sklepów!

Ale żeś wyjechał. Widać, że nigdy dzieci nie miałeś.
Jak oboje rodziców (lub tylko jedno, bo drugiego nie ma) idzie do sklepu i nie mają z kim zostawić dziecka - wyobraź sobie bywają takie sytuacje), to co? No przyznaj, że przesadziłeś.

--
pozdrawiam
Krzysztof

Krzysztof Jodłowski wrote:

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Ale żeś wyjechał. Widać, że nigdy dzieci nie miałeś.
Jak oboje rodziców (lub tylko jedno, bo drugiego nie ma) idzie do sklepu
i nie mają z kim zostawić dziecka - wyobraź sobie bywają takie
sytuacje), to co? No przyznaj, że przesadziłeś.

on jest taki łojciec teoretyk.
Wie wszystko najlepiej. Jak ksiadz na ambonie opowiadajacy o seksie.

Wie wszystko najlepiej. Jak ksiadz na ambonie opowiadajacy o seksie.

A zdziwiłbyś się... :)
WOJO

W dniu 18.07.2013 21:52, witek pisze:

Krzysztof Jodłowski wrote:

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Ale żeś wyjechał. Widać, że nigdy dzieci nie miałeś.
Jak oboje rodziców (lub tylko jedno, bo drugiego nie ma) idzie do sklepu
i nie mają z kim zostawić dziecka - wyobraź sobie bywają takie
sytuacje), to co? No przyznaj, że przesadziłeś.

on jest taki łojciec teoretyk.
Wie wszystko najlepiej. Jak ksiadz na ambonie opowiadajacy o seksie.

Najlepiej? Niekoniecznie. Lepiej od kretynów, którzy biorą dziecko do sklepu, a potem oboje skupiają swoje mizerne siły umysłowe na zakupach więc nic im nie zostaje na dziecko? Na pewno.

Ty, "praktyku", radośnie zabrałbyś 2-latka do fabryki pełnej ruchomych pił i pozostawił go bez nadzoru?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 18.07.2013 20:58, Krzysztof Jodłowski pisze:

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Ale żeś wyjechał. Widać, że nigdy dzieci nie miałeś.
Jak oboje rodziców  (lub tylko jedno, bo drugiego nie ma)

Hmm... Może nie wiesz, ale zasadniczo do wyprodukowania dziecka potrzeba dwoje ludzi ;->

To po pierwsze. Po drugie - tutaj wyraźnie widać "matkę" i "ojca".

idzie do sklepu i nie mają z kim zostawić dziecka
- wyobraź sobie bywają takie sytuacje), to co?

A po ki *.*uj dwie osoby mają iść na głupie zakupy do supermarketu?

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 21:06, Andrzej Lawa pisze:

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

He he... Co Ty wiesz o życiu? :-)
Wystarczy że tylko jedno ma prawo jazdy :-)

z

PP. Z Ciekawości. Ile po ślubie? Ile potomków? (U mnie 13, 1) :-)

W dniu 18.07.2013 22:20, z pisze:

W dniu 2013-07-18 21:06, Andrzej Lawa pisze:

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

He he... Co Ty wiesz o życiu? :-)
Wystarczy że tylko jedno ma prawo jazdy :-)

No i?

PP. Z Ciekawości. Ile po ślubie? Ile potomków? (U mnie 13, 1) :-)

I zabierasz dzieciaka do sklepu, po czym skupiasz się z drugą połową wyłącznie na zakupach? Za to powinna być kastracja.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 22:39, Andrzej Lawa pisze:

I zabierasz dzieciaka do sklepu, po czym skupiasz się z drugą połową
wyłącznie na zakupach? Za to powinna być kastracja.

Ty na prawdę nie masz pojęcia o życiu.
Weź się przyznaj. Teoretykiem jesteś? :-)

z

W dniu 18.07.2013 23:26, z pisze:

W dniu 2013-07-18 22:39, Andrzej Lawa pisze:

I zabierasz dzieciaka do sklepu, po czym skupiasz się z drugą połową
wyłącznie na zakupach? Za to powinna być kastracja.

Ty na prawdę nie masz pojęcia o życiu.

Ależ mam. Dlatego jak się opiekuję dzieckiem, to się tym dzieckiem opiekuję - czyli UWAŻAM na to dziecko.

Weź się przyznaj. Teoretykiem jesteś? :-)

Ty masz najwyraźniej podejście "e, co tam... najwyżej zrobię nowe albo kogoś pozwę...".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 23:33, Andrzej Lawa pisze:

Ty masz najwyraźniej podejście "e, co tam... najwyżej zrobię nowe albo
kogoś pozwę...".

Co Ty bredzisz?
Napisz. Chyba się nie wstydzisz swojej rodziny? :-)

z

PS. Albo dobra. To może być trudne. W sumie do waginosceptyków nic nie mam :-)

W dniu 18.07.2013 23:36, z pisze:

PS. Albo dobra. To może być trudne. W sumie do waginosceptyków nic nie
mam :-)

Drogi idioto, bo łagodniej ciebie nazwać nie można, dzieci własnych nie mam, ale dziećmi zdarzało mi się i zdarza opiekować. I w odróżnieniu od ciebie wiem jak się do tego brać tak by nie kończyło się to złamaniem jak u ciebie po tym rzekomym "potknięciu".

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie swoją ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

dzieci własnych nie mam

to po co sie odzywasz.

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Drogi idioto, bo łagodniej ciebie nazwać nie można, dzieci własnych nie
mam, ale dziećmi zdarzało mi się i zdarza opiekować. I w odróżnieniu
od ciebie wiem jak się do tego brać tak by nie kończyło się to
złamaniem jak u ciebie po tym rzekomym "potknięciu".

Chcesz powiedzieć że odpowiednia opieka nad dzieckiem implikuje brak tego typu sytuacji jak złamanie itp?

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Opieka raz na jakis czas równiez nie stanowi.
 

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako powód do dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?
nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, że W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

Budzik wrote:

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli
musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako powód do
dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?
nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

kazdy prawiczek chce sie czyms pochwalic.

W dniu 19.07.2013 01:05, witek pisze:

Budzik wrote:

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli
musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako
powód do
dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?
nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

kazdy prawiczek chce sie czyms pochwalic.

Twój ojciec jest prawiczek ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 19.07.2013 01:00, Budzik pisze:

Chcesz powiedzieć że odpowiednia opieka nad dzieckiem implikuje brak tego
typu sytuacji jak złamanie itp?

Nie w przypadku 2-latka (jak omawiana ofiara "Kreta")

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi
skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Opieka raz na jakis czas równiez nie stanowi.

Ale skuteczna i bezstratna opieka to już owszem ;)

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli
musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako powód do
dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?

Nie, jako złośliwość w stosunku do głąba, który myśli że jak ma oficjalną żonę i spłodził dziecko, to już wie jak właściwie zająć się żoną i dzieckiem.

nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

Och, w moich przypadkach to było odwrotnie ;)

I sedno tkwi w tym, że taki głupek "zaobrączkuje" kobietę, a potem przestaje o nią dbać. Albo spłodzi dziecko, a potem traktuje je jak Paris Hilton torebkowego pieska - ciąga dzieciaka wszędzie ale tak na prawdę ma go w nosie i nie pilnuje.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Chcesz powiedzieć że odpowiednia opieka nad dzieckiem implikuje brak
tego typu sytuacji jak złamanie itp?

Nie w przypadku 2-latka (jak omawiana ofiara "Kreta")

Czyli nie implikuje?
Czyli mogą rozne dziwne sytuacje sie zdarzać? Zgadzam sie. Dzieci uczy sie samodzielnosci i dlatego niestety czasami zdarzają sie rózne wypadki losowe.

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi
skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Opieka raz na jakis czas równiez nie stanowi.

Ale skuteczna i bezstratna opieka to już owszem ;)

Ale na jakim dystansie czasowym?
 

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli
musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako
powód do dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?

Nie, jako złośliwość w stosunku do głąba, który myśli że jak ma oficjalną żonę i spłodził dziecko, to już wie jak właściwie zająć się żoną i dzieckiem.

Znowu obrażasz zamiast dyskutowac?
Do mnie też pisałeś taki teskt...
 

nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

Och, w moich przypadkach to było odwrotnie ;)

Tobie poderwano żonę?
 

I sedno tkwi w tym, że taki głupek "zaobrączkuje" kobietę, a potem przestaje o nią dbać. Albo spłodzi dziecko, a potem traktuje je jak Paris Hilton torebkowego pieska - ciąga dzieciaka wszędzie ale tak na prawdę ma go w nosie i nie pilnuje.

Wymyslasz.
To ze nie trzyma sie dziecka na kiju, jak na rowerku trzykolowym nie udowadnia braku opieki.
Dwuletnie dziecko jest juz bardzo samodzielne, chce poznawać świat, wszystkiego dotykać itd. Nie tłumacze wypadku w sklepie, mówie ogólnie.
P.S. Juz ci kiedys pisałem "na prawde" pisze sie lącznie (bo tu kogoś za "wiez" wytykałes)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

W dniu 19.07.2013 12:00, Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Chcesz powiedzieć że odpowiednia opieka nad dzieckiem implikuje brak
tego typu sytuacji jak złamanie itp?

Nie w przypadku 2-latka (jak omawiana ofiara "Kreta")

Czyli nie implikuje?

"Nie" w sensie "brak".

[ciach]

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi
skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Opieka raz na jakis czas równiez nie stanowi.

Ale skuteczna i bezstratna opieka to już owszem ;)

Ale na jakim dystansie czasowym?

Lata.

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale jeśli
musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną... niekoniecznie
swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako
powód do dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?

Nie, jako złośliwość w stosunku do głąba, który myśli że jak ma
oficjalną żonę i spłodził dziecko, to już wie jak właściwie zająć się
żoną i dzieckiem.

Znowu obrażasz zamiast dyskutowac?

Sam oznajmił, że nie wolno mi dyskutować, póki sam się własnego biologicznego dziecka nie dorobię ;->

Do mnie też pisałeś taki teskt...

No i?

nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

Och, w moich przypadkach to było odwrotnie ;)

Tobie poderwano żonę?

Nie, one mnie podrywały.

I sedno tkwi w tym, że taki głupek "zaobrączkuje" kobietę, a potem
przestaje o nią dbać. Albo spłodzi dziecko, a potem traktuje je jak
Paris Hilton torebkowego pieska - ciąga dzieciaka wszędzie ale tak na
prawdę ma go w nosie i nie pilnuje.

Wymyslasz.
To ze nie trzyma sie dziecka na kiju, jak na rowerku trzykolowym nie
udowadnia braku opieki.

Za to zostawienie go bez nadzoru przy półkach w sklepie - owszem.

Dwuletnie dziecko jest juz bardzo samodzielne, chce poznawać świat,
wszystkiego dotykać itd. Nie tłumacze wypadku w sklepie, mówie ogólnie.

I dlatego właśnie trzeba przy tym dziecku być, by je dopilnować i nauczyć co jest co. Dziecko ma mnóstwo pytań i trzeba umieć na nie cierpliwie i prawidłowo odpowiadać, np. uzasadnić zakaz chwytania wszystkiego z półek nieco lepiej niż klasycznym "bo nie".


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Chcesz powiedzieć że odpowiednia opieka nad dzieckiem implikuje
brak tego typu sytuacji jak złamanie itp?

Nie w przypadku 2-latka (jak omawiana ofiara "Kreta")

Czyli nie implikuje?

"Nie" w sensie "brak".

Znasz ten dowcip o podwojnym zaprzeczenu...?
 

[ciach]

Jak widać na twoim przykładzie spłodzenie dziecka nie stanowi
skutecznego egzaminu kompetencji w zakresie opieki nad dziećmi.

Opieka raz na jakis czas równiez nie stanowi.

Ale skuteczna i bezstratna opieka to już owszem ;)

Ale na jakim dystansie czasowym?

Lata.

Widocznie miałes równiez odrobinę szczęścia.
 

Nie wiem, co ma do opieki nad dziećmi posiadanie małżonki, ale
jeśli musisz wiedzieć zdarzało miałem żonę... niejedną...
niekoniecznie swoją ;->

Juz któryś raz widze te frazę u Ciebie - zapisujesz sobie to jako
powód do dumy, ze jakas obca zona cię chciała? Czy o co chodzi?

Nie, jako złośliwość w stosunku do głąba, który myśli że jak ma
oficjalną żonę i spłodził dziecko, to już wie jak właściwie zająć
się żoną i dzieckiem.

Znowu obrażasz zamiast dyskutowac?

Sam oznajmił, że nie wolno mi dyskutować, póki sam się własnego biologicznego dziecka nie dorobię ;->

No i?

Do mnie też pisałeś taki teskt...

No i?

No i jak zwykle przyzwyczajenia do sposobu prowadzenia dyskusji poprzez wyzwisja zwyciężyły.
 

nie od dziś wiadomo, ze czyjąś zone poderwac dośc łatwo.

Och, w moich przypadkach to było odwrotnie ;)

Tobie poderwano żonę?

Nie, one mnie podrywały.

Tak, Andrzeju, zrozumiałem co miałeś na mysli.
Nie moja wina, że zartu nie zrozumiał.

I sedno tkwi w tym, że taki głupek "zaobrączkuje" kobietę, a potem
przestaje o nią dbać. Albo spłodzi dziecko, a potem traktuje je jak
Paris Hilton torebkowego pieska - ciąga dzieciaka wszędzie ale tak
na prawdę ma go w nosie i nie pilnuje.

Wymyslasz.
To ze nie trzyma sie dziecka na kiju, jak na rowerku trzykolowym nie
udowadnia braku opieki.

Za to zostawienie go bez nadzoru przy półkach w sklepie - owszem.

Zależy przy jakich. W omawianej konkretnej sprawie - oczywiście.
 

Dwuletnie dziecko jest juz bardzo samodzielne, chce poznawać świat,
wszystkiego dotykać itd. Nie tłumacze wypadku w sklepie, mówie
ogólnie.

I dlatego właśnie trzeba przy tym dziecku być, by je dopilnować i nauczyć co jest co. Dziecko ma mnóstwo pytań i trzeba umieć na nie cierpliwie i prawidłowo odpowiadać, np. uzasadnić zakaz chwytania wszystkiego z półek nieco lepiej niż klasycznym "bo nie".

Oczywiście.
Tak samo jak należy dać odpowiednio dużo przestrzeni, aby nie czuło się prowadzone za rączkę. --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

W dniu 19.07.2013 17:00, Budzik pisze:

Ale na jakim dystansie czasowym?

>
>Lata.
>

Widocznie miałes równiez odrobinę szczęścia.

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata do opieki stałej.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 18:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 17:00, Budzik pisze:

Ale na jakim dystansie czasowym?

>
>Lata.
>

Widocznie miałes równiez odrobinę szczęścia.

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

Ach te polityczne wypowiedzi.
To moze w koncu powiesz, jakie masz doswiadczenie, zamiast rzucac polsłówka a potem wyzywać od idioty, jak ktos sugestię weźmie na powaznie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

W dniu 25.07.2013 21:52, Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

Ach te polityczne wypowiedzi.
To moze w koncu powiesz, jakie masz doswiadczenie, zamiast rzucac polsłówka
a potem wyzywać od idioty, jak ktos sugestię weźmie na powaznie.

Dość regularnie opiekowanie się dziećmi siostry i znajomych w czasach liceum i wczesnych studiów. Teraz też czasami dziećmi znajomych po parę godzin.

Dzięki temu nie musieli ciągać dzieci po sklepach, a ja bez problemu byłem wstanie dopilnować, żeby nie zrobiły sobie krzywdy bo w odróżnieniu od "rodziców" z artykułu tudzież stereotypowych opiekunek ja się skupiam na powierzonym zadaniu, zamiast olać i zostawić samopas.

Swoją drogą znajomi z dziećmi regularnie opiekują się wzajemnie dziećmi innych dzieciatych znajomych gdy tamci coś mają do zrobienia.

Jeśli nie potrafisz znaleźć kogoś, kto się zaopiekuje dzieckiem przez parę godzin, to jesteś patologicznie aspołeczny i nie powinieneś mieć dzieci.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na
lata do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

Ach te polityczne wypowiedzi.
To moze w koncu powiesz, jakie masz doswiadczenie, zamiast rzucac
polsłówka a potem wyzywać od idioty, jak ktos sugestię weźmie na
powaznie.

Dość regularnie opiekowanie się dziećmi siostry i znajomych w czasach liceum i wczesnych studiów. Teraz też czasami dziećmi znajomych po
parę godzin.

No i mamy jasność.
:)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają"

W dniu 2013-07-25 23:26, Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na
lata do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

Ach te polityczne wypowiedzi.
To moze w koncu powiesz, jakie masz doswiadczenie, zamiast rzucac
polsłówka a potem wyzywać od idioty, jak ktos sugestię weźmie na
powaznie.

Dość regularnie opiekowanie się dziećmi siostry i znajomych w czasach
liceum i wczesnych studiów. Teraz też czasami dziećmi znajomych po
parę godzin.

No i mamy jasność.

Swoją drogą wujek Andrzej musiał zyskać u wychowanków "Wujek Gestapo".

- zakaz wchodzenia do łazienki
- zakaz wchodzenia do kuchni
- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna
....

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

--
Liwiusz

W dniu 26.07.2013 08:13, Liwiusz pisze:

No i mamy jasność.

Swoją drogą wujek Andrzej musiał zyskać u wychowanków "Wujek Gestapo".

- zakaz wchodzenia do łazienki
- zakaz wchodzenia do kuchni
- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna
...

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

Liwiusz, tępy chuju, czy mógłbyś uprzejmie zaprzestać projekcji swoich patologii na moja osobę?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-26 10:25, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 08:13, Liwiusz pisze:

No i mamy jasność.

Swoją drogą wujek Andrzej musiał zyskać u wychowanków "Wujek Gestapo".

- zakaz wchodzenia do łazienki
- zakaz wchodzenia do kuchni
- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna
...

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

Liwiusz, tępy chuju, czy mógłbyś uprzejmie zaprzestać projekcji swoich
patologii na moja osobę?

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

--
Liwiusz

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

....napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-26 10:31, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

...napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w
samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

Widzę, że ta blondynka jest jeszcze kłamczuszką. Nieładnie, panienko.

--
Liwiusz

W dniu 26.07.2013 10:41, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:31, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

...napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w
samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

Widzę, że ta blondynka jest jeszcze kłamczuszką. Nieładnie, panienko.

Oooo, a belki w swoim oku, kłamco patologiczny, nie dostrzegasz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-26 10:47, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:41, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:31, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

...napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w
samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

Widzę, że ta blondynka jest jeszcze kłamczuszką. Nieładnie, panienko.

Oooo, a belki w swoim oku, kłamco patologiczny, nie dostrzegasz?

Śliczne. Śliczne. Zamknąć w klatce i podziwiać.
http://www.youtube.com/watch?v=bE0C5Pg4WwI&feature=youtu.be&t=15s

--
Liwiusz

W dniu 26.07.2013 10:51, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:47, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:41, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:31, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

...napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w
samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

Widzę, że ta blondynka jest jeszcze kłamczuszką. Nieładnie, panienko.

Oooo, a belki w swoim oku, kłamco patologiczny, nie dostrzegasz?

Śliczne. Śliczne. Zamknąć w klatce i podziwiać.
http://www.youtube.com/watch?v=bE0C5Pg4WwI&feature=youtu.be&t=15s

Oooo... Twoja córeczka... Mordka jak u ojca.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-26 10:53, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:51, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:47, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:41, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-26 10:31, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 26.07.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Och, Laweńko, pięknie się denerwujesz, zupełnie jak blondynka :)

...napisał dureń Liwiusz, dla którego zostawianie dzieci zamkniętych w
samochodzie na godzinne zakupy lub imprezy z kumplami to norma.

Widzę, że ta blondynka jest jeszcze kłamczuszką. Nieładnie, panienko.

Oooo, a belki w swoim oku, kłamco patologiczny, nie dostrzegasz?

Śliczne. Śliczne. Zamknąć w klatce i podziwiać.
http://www.youtube.com/watch?v=bE0C5Pg4WwI&feature=youtu.be&t=15s

Oooo... Twoja córeczka... Mordka jak u ojca.

Dzięki. Koniec zabawny z małpką na dziś :)

--
Liwiusz

W dniu 26.07.2013 10:53, Liwiusz pisze:

http://www.youtube.com/watch?v=bE0C5Pg4WwI&feature=youtu.be&t=15s

Oooo... Twoja córeczka... Mordka jak u ojca.

Dzięki. Koniec zabawny z małpką na dziś :)

....napisał pawian Liwiusz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-26 08:13, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-07-25 23:26, Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail alawa.news@lechistan.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na
lata do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

Ach te polityczne wypowiedzi.
To moze w koncu powiesz, jakie masz doswiadczenie, zamiast rzucac
polsłówka a potem wyzywać od idioty, jak ktos sugestię weźmie na
powaznie.

Dość regularnie opiekowanie się dziećmi siostry i znajomych w czasach
liceum i wczesnych studiów. Teraz też czasami dziećmi znajomych po
parę godzin.

No i mamy jasność.

Swoją drogą wujek Andrzej musiał zyskać u wychowanków "Wujek Gestapo".

- zakaz wchodzenia do łazienki
- zakaz wchodzenia do kuchni
- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna
...

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

Przecież to stary kawaler bezdzietny, dewot na dodatek. Nielubiący kobiet. więc jakie dzieci.


--
animka

W dniu 26.07.2013 23:08, animka pisze:

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

Przecież to stary kawaler bezdzietny, dewot na dodatek. Nielubiący
kobiet. więc jakie dzieci.

Kobiety lubię. Nie lubię takich kretynek jak ty.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 26.07.2013 23:08, animka pisze:

Dzieci chyba w kojcu trzymał pod monitoringiem :)

Przecież to stary kawaler bezdzietny, dewot na dodatek. Nielubiący
kobiet. więc jakie dzieci.

Swoją drogą dewot... LOL... Tylko taka odmóżdżona stereotypowa blondie mogłaby coś takiego wymyślić.

PS: pamiętaj: wdech - wydech - wdech - wydech (zapomnisz i się udusisz)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 26.07.2013 08:13, Liwiusz pisze:

- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna

Sądzę, że to dziecko było bliżej niż 2m, a i tak zginęło:

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/dolnoslaskie/news/tragedia-w-parku-w-szczawnie-zdroju-nie-zyje-4-latka,1938768,218

więc generalnie to zakaz wychodzenia na dwór.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 27.07.2013 14:09, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 26.07.2013 08:13, Liwiusz pisze:

- na dworze zakaz odbiegania powyżej 2m od opiekuna

Sądzę, że to dziecko było bliżej niż 2m, a i tak zginęło:

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/dolnoslaskie/news/tragedia-w-parku-w-szczawnie-zdroju-nie-zyje-4-latka,1938768,218


więc generalnie to zakaz wychodzenia na dwór.

Czasem się cieszę, że nie mam synchronizacji filtrów pomiędzy komputerami - dzięki temu nie przegapiłem tego okazu przemusiowej głupoty...

Przemuś "Ziemia ma 6000lat" Śmiejek nie odróżnia bezmyślnego narażania dzieci na oczywiste (dla każdego mający minimalne pojęcie o dzieciach) niebezpieczeństwa (np. zostawianie ich bez nadzoru przed półkami z chemikaliami - każdy kto chociażby widział przez parę chwil dziecko powinien wiedzieć, że naturalną tendencją dzieci w takim wieku jest chwytanie przedmiotów i manipulowanie nimi) od nieprzewidywalnego wypadku (chociaż w innych artykułach była mowa, że te drzewa były w marnym stanie i powiązane "sznurkiem" - co by sprowadzało sytuację do stawiania dzieci przy ścianie budynku z widocznie sypiącą się elewacją).

Cóż, niestety nawet idiota może spłodzić dziecko...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:

Czasem się cieszę, że nie mam synchronizacji filtrów pomiędzy
komputerami - d

Przyznaj się lepiej, że nie umiesz żyć bez czytania tego, co ja piszę...

Przemuś "Ziemia ma 6000lat" Śmiejek nie odróżnia bezmyślnego narażania
dzieci na oczywiste (dla każdego mający minimalne pojęcie o dzieciach)
niebezpieczeństwa (np. zostawianie ich bez nadzoru przed półkami z
chemikaliami

Nie, nie pisałeś o niezostawianiu przy półce z chemikaliami, pisałeś o niezabieraniu dzieci do sklepu. I ten pomysł wywołał w nas (we mnie, w Liwiuszu...) głęboko uzasadniony rechot.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 29.07.2013 08:56, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:

Czasem się cieszę, że nie mam synchronizacji filtrów pomiędzy
komputerami - d

Przyznaj się lepiej, że nie umiesz żyć bez czytania tego, co ja piszę...

Ależ skąd, zaraz sobie tu uaktualnię filtry.

Generalnie walczę z głupotą, w szczególności fundziacką, ale ty jesteś "odporny na wiedzę i trudny do zarąbania" (sztandarowym przykładem była twoja deklaracja, że jesteś pedofilem, złożona tylko i wyłącznie dlatego, żeby utrzymać w mocy jakieś twój kompletnie nielogiczny wywód).

Przemuś "Ziemia ma 6000lat" Śmiejek nie odróżnia bezmyślnego narażania
dzieci na oczywiste (dla każdego mający minimalne pojęcie o dzieciach)
niebezpieczeństwa (np. zostawianie ich bez nadzoru przed półkami z
chemikaliami

Nie, nie pisałeś o niezostawianiu przy półce z chemikaliami, pisałeś o
niezabieraniu dzieci do sklepu. I ten pomysł wywołał w nas (we mnie, w

Tak. Bo to miejsce niebezpiecznie dla dzieci. Dodatkowo to żadna frajda dla dzieci. I jak ma się choć trochę rozumu i nie jest się antypatycznym fundziakiem jak ty, to nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem na godzinkę lub dwie kogoś, kto się dziećmi zajmie.

Liwiuszu...) głęboko uzasadniony rechot.

Ten wasz rechot był uzasadniony tylko i wyłącznie starym powiedzeniem "śmieje się jak głupi do sera.".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 29.07.2013 09:07, Andrzej Lawa pisze:

Generalnie walczę z głupotą, w szczególności fundziacką, ale ty jesteś
"odporny na wiedzę i trudny do zarąbania" (sztandarowym przykładem była
twoja deklaracja, że jesteś pedofilem,

To już twoja nadinterpretacja, nie składałem takiej deklaracji. O ile dobrze pamiętam, to stwierdziłem tylko, że jeżeli Bóg powie, że jestem pedofilem, to owszem, jestem. Aczkolwiek takiego stwierdzenia od Boga nie słyszałem, jak również nie wierzę ci, że tobie Bóg to objawił.

Nie, nie pisałeś o niezostawianiu przy półce z chemikaliami, pisałeś o
niezabieraniu dzieci do sklepu. I ten pomysł wywołał w nas (we mnie, w

Tak. Bo to miejsce niebezpiecznie dla dzieci.

Jak milion innych, co pokazałem przykładowo w linkach.

Dodatkowo to żadna frajda
dla dzieci.

Tak, tak panie teoretyk. Moja starsza córka jakoś lubi chodzić na zakupy, a czasami wręcz prosi mnie, żebym został przed sklepem, bo ona chce sama zrobić jakieś zakupy.

I jak ma się choć trochę rozumu i nie jest się antypatycznym
fundziakiem jak ty, to nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem na
godzinkę lub dwie kogoś, kto się dziećmi zajmie.

Po pierwsze: Wydaje ci się. Nawet jak ktoś ma tabuny przyjaciół, to oni nie są od tego, żeby pędzić na każde zawołanie i pilnować dzieci. No chyba że ktoś faktycznie ma jakąś taką bardzo bliską psiapsiółkę ,,przez ścianę'', z którą wiedzie niemalże rodzinne życie i sobie podrzuca dzieci.

Po drugie: nawet jak ma, to i tak niezabieranie dzieci do sklepu jest głupie. Dziecko musi poznawać realny świat. Nie widzę też powodów do niezabierania. Gdy zajmuję się dziećmi, to często mój dzień wygląda tak: wstajemy, jemy, coś sprzątamy w domu, idziemy na spacer, na plac zabaw, na działkę, potem spacerek do sklepu, świeże warzywa i mięsko na obiad, do domu, coś ugotować... Zakupy stają się częścią spaceru, a obowiązki domowe wplatane są w rozkład dnia. Musiałbym mieć nieźle narąbane, żeby uznać, że te zakupy są bardziej niebezpieczne czy niewskazane niż spacer na plac zabaw, działkę czy osiedlowy skwerek. We wszystkich tych miejscach dzieci giną lub zostają ranne. I wydaje mi się, że statystyki wcale nie pokazują, że w sklepach najbardziej.

Liwiuszu...) głęboko uzasadniony rechot.

Ten wasz rechot był uzasadniony tylko i wyłącznie starym powiedzeniem
"śmieje się jak głupi do sera.".

oczywiście panie teoretyk, któryś bawił dziecko siostry przez kilka godzin, bo potem siostra zapewne zrozumiała, że to może być niewskazane, gdyż nawet idiota może spłodzić dziecko, a tobie nie wyszło, co daje do myślenia.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:

Cóż, niestety nawet idiota może spłodzić dziecko...

To kim w takim razie ty jesteś, skoro tobie nie wyszło?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 29.07.2013 08:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:

Cóż, niestety nawet idiota może spłodzić dziecko...

To kim w takim razie ty jesteś, skoro tobie nie wyszło?

Cóż, jak każdy idiota masz problemy z podstawową logiką zdaniową.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 29.07.2013 09:06, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 29.07.2013 08:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:

Cóż, niestety nawet idiota może spłodzić dziecko...

To kim w takim razie ty jesteś, skoro tobie nie wyszło?

Cóż, jak każdy idiota masz problemy z podstawową logiką zdaniową.

A co jest nie tak z logiką zdaniową w pytaniu: ,,Kimże jest Andrzej, któremu nie wyszło spłodzenie dziecka, skoro >>nawet idiota może spłodzić dziecko<<?'' ?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 22:02, Andrzej Lawa pisze:

Dość regularnie opiekowanie się dziećmi siostry i znajomych w czasach
liceum i wczesnych studiów. Teraz też czasami dziećmi znajomych po parę
godzin.

Czyli gówno wiesz... Parę godzin....


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 20:22, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 18:51, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 17:00, Budzik pisze:

Ale na jakim dystansie czasowym?

>
>Lata.
>

Widocznie miałes równiez odrobinę szczęścia.

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

A sorry, zrozumiałem ,,lata'' w sensie że ,,na lata'' a nie w sensie że na dystansie czasowym jednego lata (pory roku).


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

A sorry, zrozumiałem ,,lata'' w sensie że ,,na lata'' a nie w sensie że
na dystansie czasowym jednego lata (pory roku).

Kombinuj dalej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 20:33, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Raczej fantazji. Szczerze wątpię aby ktoś mu powierzył dziecko na lata
do opieki stałej.

Nie stałej, fantasto. Gdzie pisałem, że stałej?

A sorry, zrozumiałem ,,lata'' w sensie że ,,na lata'' a nie w sensie że
na dystansie czasowym jednego lata (pory roku).

Kombinuj dalej.

Pozostaje wersja, że przez lata opiekowałeś się czasami, czyli tak naprawdę gówno wiedząc o prawdziwym życiu z dzieckami, ale tę wersję odrzucam na starcie, z uwagi właśnie na to, że to daje zerowe pojęcie o opiece.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 18.07.2013 22:20, z pisze:

W dniu 2013-07-18 21:06, Andrzej Lawa pisze:

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

He he... Co Ty wiesz o życiu? :-)

Więcej niż ty, najwyraźniej.

Wystarczy że tylko jedno ma prawo jazdy :-)

Po zastanowieniu: idiotyczny argument. 50 lat temu może i miałby sens, ale w dzisiejszych czasach ktoś kto nie ma prawa jazdy (lub nie potrafi go zdobyć kiedy pojawi się potrzeba) jest niezaradnym życiowo gamoniem.

PP. Z Ciekawości. Ile po ślubie? Ile potomków? (U mnie 13, 1) :-)

Jak widać na przykładzie z omawianego artykułu tudzież "matki Madzi" oraz tej nowej z noworodkami w torebkach - spłodzić dziecko to byle idiota potrafi, więc co to niby ma być za kryterium?

Lepsze pytanie będzie: iloma dziećmi się w życiu opiekowałeś i jakie miałeś w toku tej opieki straty? Bo ja kilkunastoma i zero strat. Ale jak ja pilnuję dziecka to pilnuję dziecka, a nie plotkuję przez telefon czy dyskutuję z drugim opiekunem, który proszek do prania lepszy i dlaczego.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 23:24, Andrzej Lawa pisze:

Po zastanowieniu: idiotyczny argument. 50 lat temu może i miałby sens,
ale w dzisiejszych czasach ktoś kto nie ma prawa jazdy (lub nie potrafi
go zdobyć kiedy pojawi się potrzeba) jest niezaradnym życiowo gamoniem.

Zdobycie prawa jazdy może nie być problemem. Można mieć uraz, bać się, wyręczać się drugą kochającą połową... :-)
Co Ty wiesz o życiu?

Lepsze pytanie będzie: iloma dziećmi się w życiu opiekowałeś i jakie
miałeś w toku tej opieki straty? Bo ja kilkunastoma i zero strat.

Kłamiesz :-)

  Ale

jak ja pilnuję dziecka to pilnuję dziecka, a nie plotkuję przez telefon
czy dyskutuję z drugim opiekunem, który proszek do prania lepszy i
dlaczego.

Moje dziecko złamało w tym roku rękę. Po prostu się potknęło.
To w temacie strat. ODPUKAĆ. Co Ty wiesz o życiu?

z

W dniu 18.07.2013 23:33, z pisze:

W dniu 2013-07-18 23:24, Andrzej Lawa pisze:

Po zastanowieniu: idiotyczny argument. 50 lat temu może i miałby sens,
ale w dzisiejszych czasach ktoś kto nie ma prawa jazdy (lub nie potrafi
go zdobyć kiedy pojawi się potrzeba) jest niezaradnym życiowo gamoniem.

Zdobycie prawa jazdy może nie być problemem. Można mieć uraz, bać się,
wyręczać się drugą kochającą połową... :-)

Jak się wyręcza, to niech zostanie z dzieckiem i pilnuje. Wyręczający może iść na całość i zrobić te zakupy. A może zbyt tępy?

Co Ty wiesz o życiu?

Najwyraźniej dużo więcej niż ty.

Lepsze pytanie będzie: iloma dziećmi się w życiu opiekowałeś i jakie
miałeś w toku tej opieki straty? Bo ja kilkunastoma i zero strat.

Kłamiesz :-)

Wal się.

  Ale
jak ja pilnuję dziecka to pilnuję dziecka, a nie plotkuję przez telefon
czy dyskutuję z drugim opiekunem, który proszek do prania lepszy i
dlaczego.

Moje dziecko złamało w tym roku rękę. Po prostu się potknęło.
To w temacie strat. ODPUKAĆ. Co Ty wiesz o życiu?

Dziecko? Złamało rękę po potknięciu?

Mało prawdopodobne. Dzieci mają elastyczne kości oraz są dużo lżejsze, więc głupie potknięcie nie powinno doprowadzić do złamania.

Coś zatajasz. Już prędzej bym uwierzył, że dzieciak "potknął się na schodach" jak w dowcipach o milicjantach...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 23:39, Andrzej Lawa pisze:

Mało prawdopodobne. Dzieci mają elastyczne kości oraz są dużo lżejsze,
więc głupie potknięcie nie powinno doprowadzić do złamania.

I jeszcze ma doktorat z medycyny dziecięcej.
Po prostu fenomen :-)

Dobra, O nic już nie zapytam. Obiecuję.

z

W dniu 18.07.2013 23:48, z pisze:

W dniu 2013-07-18 23:39, Andrzej Lawa pisze:

Mało prawdopodobne. Dzieci mają elastyczne kości oraz są dużo lżejsze,
więc głupie potknięcie nie powinno doprowadzić do złamania.

I jeszcze ma doktorat z medycyny dziecięcej.

To jest dość podstawowa wiedza z zakresu biologii i anatomii.

Nawet jeśli w szkole nie uważałeś, to mogłeś się tego dowiedzieć z... programów dla dzieci. Wartościowych programów dla dzieci, ma się rozumieć.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 18.07.2013 23:48, z pisze:

W dniu 2013-07-18 23:39, Andrzej Lawa pisze:

Mało prawdopodobne. Dzieci mają elastyczne kości oraz są dużo lżejsze,
więc głupie potknięcie nie powinno doprowadzić do złamania.

I jeszcze ma doktorat z medycyny dziecięcej.

To jest dość podstawowa wiedza z zakresu biologii i anatomii.

Nawet jeśli w szkole nie uważałeś, to mogłeś się tego dowiedzieć z...
programów dla dzieci. Wartościowych programów dla dzieci, ma się rozumieć.

telewizja klamie.

W dniu 2013-07-18 23:52, Andrzej Lawa pisze:

To jest dość podstawowa wiedza z zakresu biologii i anatomii.

Dopóki sam tego nie zobaczyłem też żyłem w takim przekonaniu.
Taka jest różnica między teoretykiem i praktykiem. :-)

z

On Thu, 18 Jul 2013, z wrote:

W dniu 2013-07-18 23:24, Andrzej Lawa pisze:

[...uzasadnienie...]

Moje dziecko złamało w tym roku rękę. Po prostu się potknęło.
To w temacie strat. ODPUKAĆ. Co Ty wiesz o życiu?

  Może zauważy drobny brak w Twoim opisie, ale nie chce mu się
zadawać pytania, więc sobie pozwolę: - od kogo domagałeś
się odszkodowania?
(bo flejm nie rozgorzał o wypadek, lecz o odszkodowanie)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news wrote:

On Thu, 18 Jul 2013, z wrote:

W dniu 2013-07-18 23:24, Andrzej Lawa pisze:

[...uzasadnienie...]

Moje dziecko złamało w tym roku rękę. Po prostu się potknęło.
To w temacie strat. ODPUKAĆ. Co Ty wiesz o życiu?

  Może zauważy drobny brak w Twoim opisie, ale nie chce mu się
zadawać pytania, więc sobie pozwolę: - od kogo domagałeś
się odszkodowania?
(bo flejm nie rozgorzał o wypadek, lecz o odszkodowanie)

po to szkola ich ubezpiecza, zeby bylo z czego kase sciagnac.

W dniu 2013-07-20 09:03, witek pisze:

po to szkola ich ubezpiecza, zeby bylo z czego kase sciagnac.

Dokładnie od ubezpieczyciela.
Szkoda gadać. 300 zł za złamanie z przemieszczeniem w nadgarstku.
I jeszcze służba zdrowia bezczelnie wyłudziła 40 zł za specjalne zaświadczenie do celów ubezpieczeniowych. Teraz już będę wiedział że nie jest potrzebne :-) Ładna pani w sekretariacie szkoły była mało pomocna.

z

W dniu 2013-07-20 09:03, witek pisze:

po to szkola ich ubezpiecza, zeby bylo z czego kase sciagnac.

Szkoła ubezpiecza? Coś Ci się chyba pomyliło? Szkoła to pobiera składkę,
w dodatku "sugerując", że jest ona obowiązkowa. Za powyższą składkę
jesteś w stanie otrzymać jakieś śmieszne odszkodowanie.

--
Pozdrawiam
Maciek

Maciek wrote:

W dniu 2013-07-20 09:03, witek pisze:

po to szkola ich ubezpiecza, zeby bylo z czego kase sciagnac.

Szkoła ubezpiecza? Coś Ci się chyba pomyliło? Szkoła to pobiera składkę,
w dodatku "sugerując", że jest ona obowiązkowa. Za powyższą składkę
jesteś w stanie otrzymać jakieś śmieszne odszkodowanie.

moze byc twoja wersja.

On Sat, 20 Jul 2013, witek wrote:

Gotfryd Smolik news wrote:

On Thu, 18 Jul 2013, z wrote:

W dniu 2013-07-18 23:24, Andrzej Lawa pisze:

[...uzasadnienie...]

Moje dziecko złamało w tym roku rękę. Po prostu się potknęło.
To w temacie strat. ODPUKAĆ. Co Ty wiesz o życiu?

  Może zauważy drobny brak w Twoim opisie, ale nie chce mu się
zadawać pytania, więc sobie pozwolę: - od kogo domagałeś
się odszkodowania?
(bo flejm nie rozgorzał o wypadek, lecz o odszkodowanie)

po to szkola ich ubezpiecza, zeby bylo z czego kase sciagnac.

  Ja nie pytałem czy płacący odszkodowanie miał "zastępcę
prawnego", znaczy ubezpieczyciela.
  Pytałem OD KOGO żądał odszkodowania - bo jak płacił
"sam sobie" (to ubezpieczenie), to wychodzi bezsens
porównania.
  Jakby rodzice od samych siebie (albo *swojego* ubezpieczyciela)
zażądali 100 000 zł, pewnie nie byłoby ani wielkich tytułów
w prasie, ani niniejszego flejma.

pzdr, Gotfryd

On 2013-07-18, Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> wrote:

[...]

Wystarczy że tylko jedno ma prawo jazdy :-)

Po zastanowieniu: idiotyczny argument. 50 lat temu może i miałby sens, ale w dzisiejszych czasach ktoś kto nie ma prawa jazdy (lub nie potrafi go zdobyć kiedy pojawi się potrzeba) jest niezaradnym życiowo gamoniem.

No np. ja jestem słabowidzący (prawnie uznany za niewidomego). Czy brak prawa jazdy to wg Ciebie oznaka tego, że jestem niezaradnym życiowo gamoniem? A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku, nie powinienem mieć dzieci?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

Po zastanowieniu: idiotyczny argument. 50 lat temu może i miałby sens,
ale w dzisiejszych czasach ktoś kto nie ma prawa jazdy (lub nie potrafi
go zdobyć kiedy pojawi się potrzeba) jest niezaradnym życiowo gamoniem.

No np. ja jestem słabowidzący (prawnie uznany za niewidomego). Czy brak
prawa jazdy to wg Ciebie oznaka tego, że jestem niezaradnym życiowo
gamoniem? A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

A z myśleniem jak? Też słabo?

Bo dla myślącego powinno być oczywiste, że nie chodziło o osoby niepełnosprawne.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

On 2013-07-19, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

[...]

No np. ja jestem słabowidzący (prawnie uznany za niewidomego). Czy brak
prawa jazdy to wg Ciebie oznaka tego, że jestem niezaradnym życiowo
gamoniem? A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

A z myśleniem jak? Też słabo?

To Twoja metoda dyskusji? Zwalać włąsne błędy i brak precyzji na brak
myślenia u innych? Ma to jakiś sens merytoryczny, czy musisz się tak dowartościować przez obrażanie obcych Ci osób?

Grzecznie zasugerowałem Ci, w nieco zaowalowany sposób, żebyś
się zastanowił zanim pierdolniesz kwantyfikator ogólny.

Bo dla myślącego powinno być oczywiste, że nie chodziło o osoby niepełnosprawne.

Zdziwiłbyś się na kogo można w sieci trafić i jakie poglądy prezentuje.
Więc tak, trafiłem już na takich co sądzili, że niepełnosprawność to
powód do tego by zabronić komuś posiadania dzieci.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

W dniu 19.07.2013 13:38, Wojciech Bancer pisze:

Bo dla myślącego powinno być oczywiste, że nie chodziło o osoby
niepełnosprawne.

Zdziwiłbyś się na kogo można w sieci trafić i jakie poglądy prezentuje.
Więc tak, trafiłem już na takich co sądzili, że niepełnosprawność to
powód do tego by zabronić komuś posiadania dzieci.

Zależy jaka niepełnosprawność. Jeśli dziedziczna z dużym prawdopodobieństwem, to ścisły zakaz może niekoniecznie (poza skrajnymi przypadkami, jak np. te głąby od "chłopca w sterylnym bąblu" - to był sadyzm z ich strony) ale sankcje w zakresie wyższych składek zdrowotnych albo odcięcia od NFZ to w sumie bym poparł.

I nie miałbym za złe, jakby taki niepełnosprawny z winy rodziców dzieciak później ich za to pozwał.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania. Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie przypomnisz.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się
rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania.
Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie przypomnisz.

Bądź łaskaw nie wypowiadać się w moim imieniu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 20:23, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się
rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania.
Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie
przypomnisz.

Bądź łaskaw nie wypowiadać się w moim imieniu.

Wypowiadam się w swoim.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 25.07.2013 20:23, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania.
Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie
przypomnisz.

Bądź łaskaw nie wypowiadać się w moim imieniu.

Wypowiadam się w swoim.

Wypowiedziałeś się w moim, kłamco.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 20:33, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 20:32, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 25.07.2013 20:23, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

W dniu 19.07.2013 11:49, Wojciech Bancer pisze:

A może uważasz, że w związku z takim ograniczeniem wzroku,
nie powinienem mieć dzieci?

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania.
Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie
przypomnisz.

Bądź łaskaw nie wypowiadać się w moim imieniu.

Wypowiadam się w swoim.

Wypowiedziałeś się w moim, kłamco.

Ja wiem, że dla ciebie języka polska trudnom jezd, ale wypowiedziałem się w swoim. Ja, Przemysław Adam Śmiejek, wypowiadając się w swoim imieniu, przypomniałem Wojtkowi to, coś napisał kilka miesięcy temu. W żadnym słowie nie wypowiadałem się w twoim imieniu.

Gdy napiszę, że premier Tusk obiecał XYZ, to również wypowiadam się w swoim imieniu informując kogoś o tym, że premier Tusk XYZ obiecał. W imieniu premiera wypowiadałbym się, gdybym w imieniu premiera ja te XYZ obiecał.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:51f17706$0$1452$65785112@news.neostrada.pl...

Ja wiem, że dla ciebie języka polska trudnom jezd, ale wypowiedziałem się w swoim. Ja, Przemysław Adam Śmiejek, wypowiadając się w swoim imieniu, przypomniałem Wojtkowi to, coś napisał kilka miesięcy temu. W żadnym słowie nie wypowiadałem się w twoim imieniu.

Czy nie widzisz, że "dyskutujesz" z idiotą? Myślisz, że przekonasz lawę do czegokolwiek? Jesteś głupszy od niego?
Wywlekasz tylko tego kundla innym z szamba. Sensu w tym nie ma żadnego. Nie karmiony sam zdechnie.

On 2013-07-25, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania. Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie przypomnisz.

Wiem. Pamiętałem że z kimś o tym pisałem, ale dopiero potem jak to napisał,
to sobie przypomniałem z kim. A kontynuować wątku nie było sensu, więc
nie odpisywałem więcej.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

W dniu 25.07.2013 21:06, Wojciech Bancer pisze:

On 2013-07-25, Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> wrote:

[...]

Przecież już ci kilka miesięcy temu napisał, że nie powinieneś się
rozmnażać, gdy dyskutował ze mną i z Liwiuszem o prawie do rozmnażania.
Nie chce mi się teraz szukać dokładnie cytatu, ale może sobie przypomnisz.

Wiem. Pamiętałem że z kimś o tym pisałem, ale dopiero potem jak to napisał,
to sobie przypomniałem z kim. A kontynuować wątku nie było sensu, więc
nie odpisywałem więcej.

O, buhuhu, tak cię zabolało że uważam, że o dzieci i ich zdrowie należy dbać a nie bezmyślnie narażać je na kalectwo... A ty może byś chciał żeby na przodku w kopalni trochę pofedrowały (może się coś zawali, będą miały rozrywkę) i jakby jeszcze jakąś fajną wadę wrodzoną miały (np. kompletny brak odporności na choroby)?

Idź się pocieszyć z tym durniem, który uważa że Ziemia ma 6 tysięcy lat.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

On 2013-07-25, Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> wrote:

[...]

Wiem. Pamiętałem że z kimś o tym pisałem, ale dopiero potem jak to napisał,
to sobie przypomniałem z kim. A kontynuować wątku nie było sensu, więc
nie odpisywałem więcej.

O, buhuhu, tak cię zabolało że uważam, że o dzieci i ich zdrowie należy dbać a nie bezmyślnie narażać je na kalectwo...

Nie. A Ty nie robisz nic "dla dzieci". Po prostu jesteś narcystycznym egocentrykiem, a Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że jesteś zwyczajnie
nieświadom tego co to znaczy żyć w społeczeństwie.

I z tamtej dyskusji dokładnie to wynikało. W pompie masz zdrowie czyiś
dzieci. Interesuje Cię jedynie by nie dokładać do nich Twoich cennych
pieniążków.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

W dniu 25.07.2013 21:48, Wojciech Bancer pisze:

Nie. A Ty nie robisz nic "dla dzieci". Po prostu jesteś narcystycznym
egocentrykiem, a Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że jesteś zwyczajnie
nieświadom tego co to znaczy żyć w społeczeństwie.

Kłamiesz.

I z tamtej dyskusji dokładnie to wynikało. W pompie masz zdrowie czyiś
dzieci.

Kłamiesz.

Interesuje Cię jedynie by nie dokładać do nich Twoich cennych
pieniążków.

Tylko tacy patologiczni materialiści jak ty używają tego durnego zdrobnienia "pieniążki".

Tak kochasz pieniądze?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

On 2013-07-25, Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> wrote:

Interesuje Cię jedynie by nie dokładać do nich Twoich cennych
pieniążków.

Tylko tacy patologiczni materialiści jak ty używają tego durnego zdrobnienia "pieniążki".

Tak kochasz pieniądze?

Powyżej proszę wycieczki, szanowny troll ucieka się do najstarszego,
znanego sześciolatkom argumentu "a nie bo Ty!". Teraz należy oczekiwać
drugiego z "ostatecznych" bojowych argumentów, okrzyku bojowego
"jezdeś gupi".

BP, NMSP

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

W dniu 25.07.2013 22:20, Wojciech Bancer pisze:

On 2013-07-25, Andrzej Lawa <alawa.news@lechistan.com> wrote:

Interesuje Cię jedynie by nie dokładać do nich Twoich cennych
pieniążków.

Tylko tacy patologiczni materialiści jak ty używają tego durnego
zdrobnienia "pieniążki".

Tak kochasz pieniądze?

Powyżej proszę wycieczki, szanowny troll ucieka się do najstarszego,
znanego sześciolatkom argumentu "a nie bo Ty!". Teraz należy oczekiwać

Nie moja wina, że użyłeś tej formy i tym samym się ujawniłeś.

drugiego z "ostatecznych" bojowych argumentów, okrzyku bojowego
"jezdeś gupi".

Nie sądź innych po sobie, dzieciaku.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 21:48, Wojciech Bancer pisze:

Nie. A Ty nie robisz nic "dla dzieci". Po prostu jesteś narcystycznym
egocentrykiem, a Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że jesteś zwyczajnie
nieświadom tego co to znaczy żyć w społeczeństwie.

Swoją drogą narcystycznymi egocentrykami są dupki wiedzący o swojej dziedzicznej wadzie a mimo to próbujący spłodzić dziecko z ogromnym ryzykiem takiej wady. Bo koniecznie musi być "ich" i jeszcze "naturalnie spłodzone". Pies drapał, że będzie kalekie - najważniejsze ich ego.

A jest tyle zdrowych dzieci bez rodziców...

Pomijam już taki detal, że w dzisiejszych czasach przy zastosowaniu dość podstawowych technik biotechnologicznych można uniknąć dziedzicznej choroby u dziecka - wystarczy zapłodnienie pozaustrojowe, kontrola zygoty i selekcja przed zagnieżdżeniem.

Ale nieeeeeeeeeee... Bo dziecko zaczyna się od błysku w oku ojca.

http://www.youtube.com/watch?v=g8fheDIG_RA

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 2013-07-18 22:20, z pisze:

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

He he... Co Ty wiesz o życiu? :-)
Wystarczy że tylko jedno ma prawo jazdy :-)
PP. Z Ciekawości. Ile po ślubie? Ile potomków? (U mnie 13, 1) :-)

Zasadniczo zgodzę się z Andrzejem. Dzieci nie trzeba zabierać do
sklepów, zwłaszcza gdy nie zamierza się ich tam (jak zresztą w każdym
innym miejscu) pilnować. Zakupy naprawdę można robić oddzielnie.
PS: Proponuję nie licytować się liczbami, bo nie masz się za bardzo czym
chwalić :->

--
Pozdrawiam
Maciek

W dniu 2013-07-18 23:26, Maciek pisze:
Zakupy naprawdę można robić oddzielnie.

Czasem nie ma wyjścia.

Wież mi. Wiem co znaczy 3 sek. braku kontaktu wzrokowego z podopiecznym a zakupy (jak to facet) ograniczam do minimum ;-)

PS: Proponuję nie licytować się liczbami, bo nie masz się za bardzo czym
chwalić :->

Oj bo się teoretyk jeden znalazł co pozjadał wszystkie rozumy i będzie tu pouczał wszystkich dookoła ;-)

z

W dniu 18.07.2013 23:43, z pisze:

Czasem nie ma wyjścia.

Zawsze jest.

Wież mi.

Gdzie się polskiego uczyłeś? W Zimbabwe?

Wiem co znaczy 3 sek. braku kontaktu wzrokowego z podopiecznym
a zakupy (jak to facet) ograniczam do minimum ;-)

Skoro wiesz, to dlaczego mimo tego to robisz? Liczysz na odszkodowanie?

PS: Proponuję nie licytować się liczbami, bo nie masz się za bardzo czym
chwalić :->

Oj bo się teoretyk jeden znalazł co pozjadał wszystkie rozumy i będzie
tu pouczał wszystkich dookoła ;-)

Znalazł się taki, co spłodzić potrafi a zadbać o zdrowie dziecka już nie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

Czasem jedno nie prowadzi samochodu i drugie jest za kierowcę i tragarza. :)
WOJO

W dniu 18.07.2013 22:23, WOJO pisze:

Jedno umie czytać a drugie liczyć?

Czasem jedno nie prowadzi samochodu i drugie jest za kierowcę i
tragarza. :)

W sklepie kierowca i tragarz może pilnować dzieciaka. Albo zostać z nim w sklepowym placu zabaw (coraz więcej ich).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Użytkownik "Krzysztof Jodłowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ks9dra$km9$1@node1.news.atman.pl...

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do sklepów!

Ale żeś wyjechał. Widać, że nigdy dzieci nie miałeś.

A skąd gej, w dodatku cham ma mieć dzieci?

W dniu 18.07.2013 20:29, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 18.07.2013 18:29, witek pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Swoją szosą matoły niepotrafiące upilnować dzieciaka nie powinny się
rozmnażać.

jak bedziesz mial dzieci to napisz to jeszcze raz.

Dziecka nie da sie upilnowac. Mozna co najwyzej minimalizowac ryzyko.

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do sklepów!

Drugim krokiem jest zamknięcie ich w piwnicy na najbliższe 18 lat, czyż nie?


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 18:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Drugim krokiem jest zamknięcie ich w piwnicy na najbliższe 18 lat, czyż
nie?

Tylko idiota mógłby dojść do takiej piwnicznej konkluzji.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 20:21, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 18:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Ależ da się. Pierwszym krokiem jest niezabieranie małych dzieci do
sklepów!

Drugim krokiem jest zamknięcie ich w piwnicy na najbliższe 18 lat, czyż
nie?

Tylko idiota mógłby dojść do takiej piwnicznej konkluzji.

Tylko idiota mógłby wpaść na pomysł, żeby nie zabierać dzieci do sklepów.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 20:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tylko idiota mógłby dojść do takiej piwnicznej konkluzji.

Tylko idiota mógłby wpaść na pomysł, żeby nie zabierać dzieci do sklepów.

Skup się może na rozmowach ze swoim urojonym przyjacielem i przestań tu bredzić.

Skutki zabrania dzieci do sklepu były pokazane.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 20:59, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 25.07.2013 20:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

Tylko idiota mógłby dojść do takiej piwnicznej konkluzji.

Tylko idiota mógłby wpaść na pomysł, żeby nie zabierać dzieci do sklepów.

Skutki zabrania dzieci do sklepu były pokazane.

Tak, tak... A w tym artykule:

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/433644,tragedia-podczas-kolonii-siedmiolatek-wypadl-z-okna-i-zmarl.html

zapewne opisano skutki wysyłania dzieci na kolonie. Ty, jako ten wspaniały... e co ja mówię... najwspanialszy i najlepszy opiekun dzieci zapewne w drugim kroku (bo w pierwszym odciąłeś sklepy) nie wysyłałbyś na kolonie.

Na plac zabaw z dzieckiem również nie należy chodzić, bo przecież może się stać coś takiego:

http://www.fakt.pl/Tajemnicza-smierc-5-latki-na-placu-zabaw,artykuly,105404,1.html

Kolejnym krokiem byłoby zabronienie dzieciom uczestniczenia w zajęciach WF, bo skutki uczestniczenia w takich zajęciach zostały pokazane np. tu:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Katowice-18-letni-uczen-zmarl-podczas-lekcji-WF,wid,11780754,wiadomosc.html

Następnym krokiem byłoby zabronienie dzieciom uczestniczenia w zajęciach z j. polskiego, gdyż skutki takiego uczestniczenia bywają tragiczne:

http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,1009959,20000126SZ-DLO,Uczen_Zmarl_podczas_Lekcji,.html

Poza szkołą
......

No i tak kroczek po kroczku dochodzimy do piwnicy. Oczywiście cały czas stosując twoją logikę, że ,,Skutki zabrania dzieci do sklepu były pokazane.''

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 25.07.2013 21:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

No i tak kroczek po kroczku dochodzimy do piwnicy. Oczywiście cały czas
stosując twoją logikę, że ,,Skutki zabrania dzieci do sklepu były
pokazane.''

Nie chce mi się dyskutować z twoimi urojeniami, fundziaku.

*plonk*

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

W dniu 25.07.2013 21:17, Andrzej Lawa pisze:

*plonk*

Alleluja!



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 2013-07-18 09:03, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 18.07.2013 08:56, Liwiusz pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

Nie bez znaczenia było jednak to, że opakowanie kreta było wadliwe
(uszkodzona nakrętka była do odkręcenia przez dziecko, a nie powinno tak
być).

To nie jest tylko "niby wieczko niezabezpieczone". To jest wieczko
niezabezpieczone.

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z
definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tego nie wiem.

Ale tu mamy sytuację, w której producent taki produkt zabezpiecza, więc supermarket wystawia go na niską półkę, a rodzice puszczają dziecko wolno, a potem okazuje się, że zabezpieczenia nie było.

A jakby ten bachor swoich głupich rodziców zamiast "kreta" chwycił
ćwiartkę wódki, łupnął w podłogę, zrobił "tulipana" i się poharatał?

Nie wymyślaj faktów, dyskutujemy o konkretnym przypadku.

--
Liwiusz

W dniu 18.07.2013 09:05, Liwiusz pisze:

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z
definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tego nie wiem.

Januszek wiedział ;)

Ale tu mamy sytuację, w której producent taki produkt zabezpiecza, więc
supermarket wystawia go na niską półkę, a rodzice puszczają dziecko
wolno, a potem okazuje się, że zabezpieczenia nie było.

....bo ponoć zdjął je inny klient.

A jakby ten bachor swoich głupich rodziców zamiast "kreta" chwycił
ćwiartkę wódki, łupnął w podłogę, zrobił "tulipana" i się poharatał?

Nie wymyślaj faktów, dyskutujemy o konkretnym przypadku.

....i jego potencjalnych konsekwencjach.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

On Thu, 18 Jul 2013 09:03:01 +0200, Andrzej Lawa
<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

A jakby ten bachor swoich głupich rodziców zamiast "kreta" chwycił ćwiartkę wódki, łupnął w podłogę, zrobił "tulipana" i się poharatał?

To by wszedł przepis że wódka może być wyłącznie w butelkach z
tworzywa sztucznego.

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:ks83v5$qp6$2node2.news.atman.pl...

W dniu 18.07.2013 08:56, Liwiusz pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

Nie bez znaczenia było jednak to, że opakowanie kreta było wadliwe
(uszkodzona nakrętka była do odkręcenia przez dziecko, a nie powinno tak
być).

To nie jest tylko "niby wieczko niezabezpieczone". To jest wieczko
niezabezpieczone.

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tak. Widziałem to w jakiejś ustawie i rozporządzeniu do niej. To zamknięcie ma być właśnie trudne do otwarcia i producent nie może pakować to w inne opakowania. Co więcej sklep też dał trochę popalić, bo skoro towar należy przechowywać poza zasięgiem dzieci, to pasowałoby to na półce na tyle wysoko umieścić, by dziecko nie cięło.

On 18.07.2013 13:12, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:ks83v5$qp6$2node2.news.atman.pl...

W dniu 18.07.2013 08:56, Liwiusz pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

Nie bez znaczenia było jednak to, że opakowanie kreta było wadliwe
(uszkodzona nakrętka była do odkręcenia przez dziecko, a nie powinno tak
być).

To nie jest tylko "niby wieczko niezabezpieczone". To jest wieczko
niezabezpieczone.

A jakiś przepis nakazuje takie zabezpieczanie produktów, które z
definicji (i zgodnie z instrukcją) powinny być trzymane z dala od dzieci?

Tak. Widziałem to w jakiejś ustawie i rozporządzeniu do niej. To
zamknięcie ma być właśnie trudne do otwarcia i producent nie może
pakować to w inne opakowania. Co więcej sklep też dał trochę popalić, bo
skoro towar należy przechowywać poza zasięgiem dzieci, to pasowałoby to
na półce na tyle wysoko umieścić, by dziecko nie cięło.

ale wiesz, sklep ma swoje wytyczne, na niskich polkach malo atrakcyjne produkty...






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

hiki o! wrote:

ale wiesz, sklep ma swoje wytyczne, na niskich polkach malo atrakcyjne
produkty...

no wlasnie
a ten akurat okazal sie bardzo atrakcyjny.

W artykule <ks836a$919$1@node1.news.atman.pl> Andrzej Lawa napisal(a):

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html

Rodzice biorą dzieciaka do sklepu, zostawiają bez nadzoru i potem pretensja... Że niby wieczko nie zabezpieczone.

A jakby głupi bachor jeszcze głupszych rodziców dorwał się do widelca i np. wbił sobie w oko?

PSOM I DZIECIOM WSTĘP DO SKLEPU WZBRONIONY!

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami "na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności ;)

Skłoniłes mnie do napisania tego (choc sie broniłem hamowany dobrym wychowaniem):

Ty DURNY jesteś jak ruski kacap.

I nie licz na to, ze w kolejnych postach bedę to uzasadniał lub
udowadniał, na wzór ulubionej przez ciebie "pl.soc.prawo-opery mydlanej"

--
Z_Dr ________________________________________________________________________

W dniu 18.07.2013 11:26, Z_D pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności ;)

Skłoniłes mnie do napisania tego
(choc sie broniłem hamowany dobrym wychowaniem):

Ty i dobre wychowanie? To jak Torquemada i tolerancja religijna ;->

Ty DURNY jesteś jak ruski kacap.

Nie, to twój ojciec jest ruskim kacapem - dlatego jesteś taki porypany.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W liście datowanym 18 lipca 2013 (08:49:46) napisano:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html

Rodzice biorą dzieciaka do sklepu, zostawiają bez nadzoru i potem pretensja... Że niby wieczko nie zabezpieczone.

A jakby głupi bachor jeszcze głupszych rodziców dorwał się do widelca i
np. wbił sobie w oko?

PSOM I DZIECIOM WSTĘP DO SKLEPU WZBRONIONY!

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami "na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności ;)

Biegacie od jednej skrajności w inną.

Jedni twierdzą, że to wina rodziców.
Inni - że to wina sklepu lub producenta środka...

Bo ZAWSZE potrzebujecie jakiegoś winnego.

Tymczasem - czasami po prostu zdarzają się wypadki. Pomimo najlepszych
chęci  wszystkich  stron.  Głupi,  wredny  zbieg  okoliczności.  Tutaj
skończyło  się,  niestety  dosyć paskudnie... Ale, po prostu - wypadki
się zdarzają. Czy zawsze musi być jakiś winny?

--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Użytkownik "Yakhub" <yakhub@gazeta.pl> napisał w wiadomości

Biegacie od jednej skrajności w inną.

Jedni twierdzą, że to wina rodziców.
Inni - że to wina sklepu lub producenta środka...

Bo ZAWSZE potrzebujecie jakiegoś winnego.

Tymczasem - czasami po prostu zdarzają się wypadki. Pomimo najlepszych
chęci  wszystkich  stron.  Głupi,  wredny  zbieg  okoliczności.  Tutaj
skończyło  się,  niestety  dosyć paskudnie... Ale, po prostu - wypadki
się zdarzają. Czy zawsze musi być jakiś winny?

-- Pozdrowienia,

>Yakhub

Winny musi być.
A dla dobrego samopoczucia, a może i odszkodowania musi to być "inny"
Zastanawiające jest podobieństwo w polskim języku słów "winny" i "inny".

On Fri, 19 Jul 2013, Yakhub wrote:

Czy zawsze musi być jakiś winny?

  Jak wolisz, zmień na "odpowiedzialny".
  Idzie o drobiazg, bodaj 100 000 zł.
  Taki szczegół który zupełnie dobrze objaśnia odpowiedź
na Twoje pytanie :)
(no chyba że Ty płacisz, jestem chętny :))

pzdr, Gotfryd

Andrzej Lawa wrote:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adrian-O-ktory-w-2010-roku-poparzyl-sie-polykajac-w-sklepie-granulki-Kreta-dostanie-100-tys-zl,wid,15822664,wiadomosc.html

Rodzice biorą dzieciaka do sklepu, zostawiają bez nadzoru i potem
pretensja... Że niby wieczko nie zabezpieczone.

A jakby głupi bachor jeszcze głupszych rodziców dorwał się do widelca
i np. wbił sobie w oko?

PSOM I DZIECIOM WSTĘP DO SKLEPU WZBRONIONY!

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

wybacz ale pierdolisz...  może sie z kogutkiem spiknijcie...


od dość dawna zabezpiecza sie niebezpieczne dla zdrowia produkty chemiczne specjalnymi zamknięciami, które mają też w domu czy gdzie indziej uniemożliwić przypadkowe otwarcie osobie nie umiejącej sie połapać jaką kombinację trzeba wykonać aby otworzyć opakowanie.

po prostu jak sie dziecko skaleczy nożem czy widelcem to potencjalne szkody są niewielkie, jak zje kreta czy rozcieńczalnik to potencjalne szkody są od razu bardzo poważne i trudno odwracalne.

W dniu 20.07.2013 22:53, Marek Dyjor pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z bachorami
"na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

wybacz ale pierdolisz...  może sie z kogutkiem spiknijcie...

Nie wybaczę. Może tobie było z nim dobrze, ale dlaczego mi usiłujesz wcisnąć mi jego razem ze swoimi upodobaniami? Wypraszam sobie.

od dość dawna zabezpiecza sie niebezpieczne dla zdrowia produkty
chemiczne specjalnymi zamknięciami, które mają też w domu czy gdzie
indziej uniemożliwić przypadkowe otwarcie osobie nie umiejącej sie
połapać jaką kombinację trzeba wykonać aby otworzyć opakowanie.

Jak się nie da odkręcić wieczka, zawsze można rozwalić opakowanie.

po prostu jak sie dziecko skaleczy nożem czy widelcem to potencjalne
szkody są niewielkie,

Jak ty mało wiesz o życiu...

jak zje kreta czy rozcieńczalnik to potencjalne
szkody są od razu bardzo poważne i trudno odwracalne.

Jak dla któregoś rodzica koncepcja "trzymać poza zasięgiem dzieci" jest zbyt skomplikowana, to nie powinien być rodzicem.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 20.07.2013 22:53, Marek Dyjor pisze:

Swoją drogą słyszałem o sklepie, który nie wpuszcza ludzi z
bachorami "na sklep" o ile nie podpiszą wzięcia na siebie pełnej
odpowiedzialności ;)

wybacz ale pierdolisz...  może sie z kogutkiem spiknijcie...

Nie wybaczę. Może tobie było z nim dobrze, ale dlaczego mi usiłujesz
wcisnąć mi jego razem ze swoimi upodobaniami? Wypraszam sobie.

od dość dawna zabezpiecza sie niebezpieczne dla zdrowia produkty
chemiczne specjalnymi zamknięciami, które mają też w domu czy gdzie
indziej uniemożliwić przypadkowe otwarcie osobie nie umiejącej sie
połapać jaką kombinację trzeba wykonać aby otworzyć opakowanie.

Jak się nie da odkręcić wieczka, zawsze można rozwalić opakowanie.

po prostu jak sie dziecko skaleczy nożem czy widelcem to potencjalne
szkody są niewielkie,

Jak ty mało wiesz o życiu...

jak zje kreta czy rozcieńczalnik to potencjalne
szkody są od razu bardzo poważne i trudno odwracalne.

Jak dla któregoś rodzica koncepcja "trzymać poza zasięgiem dzieci"
jest zbyt skomplikowana, to nie powinien być rodzicem.

ale dopuszczas sytuację gdy coś sie znajdzie w zasiegu dziecka przypadkowo?


z podobnego powodu w windach są drzwi a tarasy mają barierki...

tak wolnorynkowo myślac to niepotrzebny wydatek, przecież każdy powinien uważać.

W dniu 23.07.2013 21:27, Marek Dyjor pisze:

Jak dla któregoś rodzica koncepcja "trzymać poza zasięgiem dzieci"
jest zbyt skomplikowana, to nie powinien być rodzicem.

ale dopuszczas sytuację gdy coś sie znajdzie w zasiegu dziecka przypadkowo?

Przypadkowo czyli wskutek zaniedbania opiekuna. CBDO

z podobnego powodu w windach są drzwi a tarasy mają barierki...

tak wolnorynkowo myślac to niepotrzebny wydatek, przecież każdy powinien
uważać.

Ale czy schody prowadzące na tarasy powinny mieć obowiązkowo mięciutkie wykończenie na wypadek, gdyby opiekun małego dziecka zawalił sprawę i dziecko spadłoby ze schodów?

I może wszystkie zbiorniki oraz cieki wodne należałoby ogrodzić na wszelki wypadek, żeby jakieś dziecko zostawione samopas wbiegło np. za piłką i utonęło?

O, o, o! I ogrodzić wszystkie ulice, bo przecież zostawiony bez opieki dzieciak może wybiec na jezdnię prosto pod koła! I czyja będzie wtedy wina? Kierowcy? Budowniczego drogi? CZY MOŻE DURNYCH "RODZICÓW"?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Andrzej Lawa wrote:

W dniu 23.07.2013 21:27, Marek Dyjor pisze:

Jak dla któregoś rodzica koncepcja "trzymać poza zasięgiem dzieci"
jest zbyt skomplikowana, to nie powinien być rodzicem.

ale dopuszczas sytuację gdy coś sie znajdzie w zasiegu dziecka
przypadkowo?

Przypadkowo czyli wskutek zaniedbania opiekuna. CBDO

z podobnego powodu w windach są drzwi a tarasy mają barierki...

tak wolnorynkowo myślac to niepotrzebny wydatek, przecież każdy
powinien uważać.

Ale czy schody prowadzące na tarasy powinny mieć obowiązkowo
mięciutkie wykończenie na wypadek, gdyby opiekun małego dziecka
zawalił sprawę i dziecko spadłoby ze schodów?

warto też zauważyć że ktos sie może potknąć...

I może wszystkie zbiorniki oraz cieki wodne należałoby ogrodzić na
wszelki wypadek, żeby jakieś dziecko zostawione samopas wbiegło np. za
piłką i utonęło?

np zbiorniki nadmiarowe są zwykle ogrodzone choć stoja w szczerym polu i za boga tam nei ma ani dzieci ani dorosłych...

O, o, o! I ogrodzić wszystkie ulice, bo przecież zostawiony bez opieki
dzieciak może wybiec na jezdnię prosto pod koła! I czyja będzie wtedy
wina? Kierowcy? Budowniczego drogi? CZY MOŻE DURNYCH "RODZICÓW"?

no i tam gdzie ludzie mogą łazić bez głowy czesto sie montuje łańcuchy...


W wielu wypadkach staramy sie eliminować ryzyko mimo że dotyczy ono osób dorosłych...

nawet w kapitalistycznych wolnorynkowych krajach.

On Fri, 2 Aug 2013, Marek Dyjor wrote:

Andrzej Lawa wrote:

O, o, o! I ogrodzić wszystkie ulice, bo przecież zostawiony bez opieki
dzieciak może wybiec na jezdnię prosto pod koła! I czyja będzie wtedy
wina? Kierowcy? Budowniczego drogi? CZY MOŻE DURNYCH "RODZICÓW"?

no i tam gdzie ludzie mogą łazić bez głowy czesto sie montuje łańcuchy...

  Ale łańcuch pełni rolę "sygnału" a nie przeszkody nie do przebycia.
  Szczególnie dla dzieci.

pzdr, Gotfryd

Jakiej wysokości oczekujesz odszkodowania?

"od momentu chwycenia butelki do połknięcia żrących granulek minęło 15 sekund".

Teraz poświęcaj dziecku czas w takiej postaci, aby nie było przerw 15 sekundowych i dłuższych w patrzeniu na to co robi.

"W opinii sądu zabezpieczenie opakowania było *wadliwe* i umożliwiało otwarcie butelki przez dziecko. Oprócz tego na opakowaniu było *nieprawidłowe oznakowanie*."

Użytkownik wrote:

"od momentu chwycenia butelki do połknięcia żrących granulek minęło 15
sekund".

Teraz poświęcaj dziecku czas w takiej postaci, aby nie było przerw 15
sekundowych i dłuższych w patrzeniu na to co robi.

W sklepie i do tego w dziale z chemią, to nawet
na sekundę się nie spuszcza dziecka z oczu.

Ale przecież do tegośmy zmierzali!
Skoro wszystkie obowiązki społeczne przerzucamy na "państwo" (cokolwiek by to znaczyło w kontekście nieistnienia państwa polskiego w UE), to skoro państwo zaniedbało moje wychowanie, wyedukowanie i zostałem idiotą, to jak najbardziej należy mi się od tegoż państwa odszkodowanie.

I to właśnie za "bycie idiotą" (dorosłym, mającym dzieci), a nie za "nieskuteczne zamknięcie butelki z kretem". Skoro jestem idiotą, to ww państwo powinno zadbać o to, abym nie musiał odpowiadać za pilnowanie (swoich czy cudzych) dzieci. Niech odpowiada państwo.

I podkreślam: od państwa, a nie od producenta "kreta", czy żyletki. Żyletka w końcu nie jest pakowana w opakowanie niemożliwe do otwarcia przez 3-latka, nieprawdaż?


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

cef napisa?(a):

W sklepie i do tego w dziale z chemią, to nawet
na sekundę się nie spuszcza dziecka z oczu.

Tym co mnie interesuje jest jak ratowali dziecko potem. Bo najgorsza rzecza jaka mozna w takiej sytuacji zrobic to kazac mu plukac ustaw woda (woda jest aktywatorem kreta)...

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"