Data: 2011-06-07 08:32:35 | |
Autor: Glub | |
no to pojeździłem | |
"revell" <@poczta.tio.pl> wrote:
Dzień dobry Wspolczuje. Teraz mam mętlik w głowie. Z jednej strony po 24h już ciągnęło żeby pojeździć z drugiej pojawiają się myśli: a może trzeba se dać spokój? Może to jakieś ostrzeżenie od losu? Dwójka małych dzieci w domu, kredyty... Wcześniej leżałem jakieś 10 lat temu ale całkiem niegroźnie, jakiś poślizg na piasku etc. Chyba indywidualnie... Po zeszlorocznym sierpniowym dzwono-szlifie chcialem jak najszybciej wskoczyc na moto, najszybciej jak sie wykuruje. Nie mialem wstretu czy obaw przed. Po wykurowaniu sie i poskladaniu Hanki, gdy wsiadlem objawil sie wstret do wyprzedzania... A teraz na Piernikach objawily sie kolejne blokady- przed polozeniem sie w zakret. Ergo hamowalem w zakrecie bo balem sie uslizgu tylnego kola... LukeB z Ucientą troche mnie naprostowali ale dzwonki alarmowe wyją... Teoria gryzie sie z praktyką... W mojej glowie. Ergo musze sie pozbyc fobii... dodatkowe szkolenie chyba mi sie przyda... -- Glub SW-T400 |
|