Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   nowe auto za 60-70 tys. zł

nowe auto za 60-70 tys. zł

Data: 2011-08-05 23:47:28
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"ttt" wrote:
Na jakie jeszcze inne modele zwrócić uwagę?

A może niestandardowo - Mazda 3 1.6 Exclusive, z lakierem metalik niecałe 72 tys.
Dwustrefowa klima automatyczna, sterowanie radiem w kierownicy, kiera i lewarek
zmiany biegów w skórze, 3 kolory tapicerki do wyboru, felgi alu 16", składane
el. lusterka... Tylko jeden poważny minus - niestety demonem szybkości z tym
silnikiem nie jest, ale do spokojnego poruszania się wystarczy.

No chyba, że budżet to 60-70, z naciskiem na bliżej 60. Obejrzałbym Ceeda, Bravo
i i30. Powinno wystarczyć na i30 1.6b w wersji Style, albo Ceeda 1.6 w topowej
wersji, powinno styknąć nawet na pakiet z felgami 17". Bravo za tę kasę dostaniesz
z 1.4 140KM, wszystkim co potrzebujesz i felgami 17". Ja bym się przejechał
Ceedem i Bravo, kupił tego, który spodobałby mi się bardziej, czyli pewnie Fiata. :-)

Citroen C4 fajny, ale z cenami zaszaleli straszliwie, klimę automatyczną dostaje się
dopiero w topowej wersji za 75 tys zł.

Jedno jest pewne - Octavii bym nie kupił. :-)

Co do wyboru diesel/benzyna - nie napisałeś ile km rocznie będziesz tym autem
przejeżdżał, ile w tym miasta i trasy... Nie napisałeś też, czy auto ma być dynamiczne,
czy jeździsz raczej spokojnie i mocny silnik Cię nie interesuje...

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-05 23:03:19
Autor: Waldek Godel
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Fri, 5 Aug 2011 23:47:28 +0200, .Peeter napisał(a):

Citroen C4 fajny, ale z cenami zaszaleli straszliwie, klimę automatyczną dostaje się
dopiero w topowej wersji za 75 tys zł.

mam klimę automatyczną i w zasadzie mam wątpliwości, czy chciałbym za to
dopłacać chociaż złotówkę.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

Data: 2011-08-06 00:22:39
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Waldek Godel" wrote:
mam klimę automatyczną i w zasadzie mam wątpliwości, czy chciałbym za to
dopłacać chociaż złotówkę.

A ja tak się przyzwyczaiłem, że bym inaczej nie mógł. Ustawiam temperaturę
i zapominam o pokrętłach, nie ma znaczenia, czy klimatyzacja jest włączona,
czy nie, nie ma też znaczenia, czy na dworze jest 20, czy 5 stopni, zawsze mam
taką temperaturę, jaką chcę. Czysta wygoda. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-06 00:02:46
Autor: Waldek Godel
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sat, 6 Aug 2011 00:22:39 +0200, .Peeter napisał(a):

A ja tak się przyzwyczaiłem, że bym inaczej nie mógł. Ustawiam temperaturę
i zapominam o pokrętłach, nie ma znaczenia, czy klimatyzacja jest włączona,
czy nie, nie ma też znaczenia, czy na dworze jest 20, czy 5 stopni, zawsze mam
taką temperaturę, jaką chcę. Czysta wygoda. :-)

ale ta wygoda oznacza, że elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę na
czujniku (czujnikach) co niekoniecznie znaczy to samo dla kierowcy.
Dla przykładu:
- temperatura z klimą i bez to zupełnie inne odczucia
- czujnik nie wie, że akurat ci świeci słońce z boku (więc twoje odczucie
jest zupełnie inne)
- w zimie jak tylko zacznie grzać, masz gwałtowny buch gorącego powietrza
(bo elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę wnętrza) a później znów
chłodniej
itp, itd..

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

Data: 2011-08-06 09:53:35
Autor: CeSaR
nowe auto za 60-70 tys. zł
ale ta wygoda oznacza, że elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę na
czujniku (czujnikach) co niekoniecznie znaczy to samo dla kierowcy.

Trochę przesadzasz. W C4 na ten przykład działa to zupełnie przyzwoicie. W FF mk1 logika działania klimy była faktycznie beznadziejna.
Tak czy inaczej klimą automatyczną można sterowac tak jak ręczną a w drugą stronę już to tak całkiem do końca nie działa.

pzdr

C

Data: 2011-08-06 12:29:31
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sat, 6 Aug 2011 09:53:35 +0200, CeSaR napisał(a):
Tak czy inaczej klimą automatyczną można sterowac tak jak ręczną a w drugą stronę już to tak całkiem do końca nie działa.

Swoja droga to mnie to troche dziwi - wydawaloby sie ze prosty uklad
elektroniczny, powinno byc standardem. Jakies inne koszty dochodza, czy
tylko marketing ?

Nawet mialem ochote sobie dorobic "hamowanie klima" do zwyklej.

J.

Data: 2011-08-06 12:38:36
Autor: Tomasz Gorbaczuk
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia 06-08-2011 o 12:29:31 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Dnia Sat, 6 Aug 2011 09:53:35 +0200, CeSaR napisał(a):
Tak czy inaczej klimą automatyczną można sterowac tak jak ręczną a w  drugą
stronę już to tak całkiem do końca nie działa.

Swoja droga to mnie to troche dziwi - wydawaloby sie ze prosty uklad
elektroniczny, powinno byc standardem. Jakies inne koszty dochodza, czy
tylko marketing ?

Nawet mialem ochote sobie dorobic "hamowanie klima" do zwyklej.


Dochodzi trochę więcej czujników: 1 -2 czujniki nasłonecznienia, 2 - 3  dodatkowe czujniki temp. (w wersji "wypasionej" z własnymi wiatraczkami,  które powodują, że czujnik mierzy temp. powietrza które jest w "ruchu"), 3  - 4 dodatkowe silniki krokowe sterujące klapami i trochę bardziej  rozbudowana elektronika, która musi ogarnąć więcej danych wejściowych.

Pzdr
TG

Data: 2011-08-06 10:22:28
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Waldek Godel"

A ja tak się przyzwyczaiłem, że bym inaczej nie mógł. Ustawiam temperaturę
i zapominam o pokrętłach, nie ma znaczenia, czy klimatyzacja jest włączona,
czy nie, nie ma też znaczenia, czy na dworze jest 20, czy 5 stopni, zawsze mam
taką temperaturę, jaką chcę. Czysta wygoda. :-)

ale ta wygoda oznacza, że elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę na
czujniku (czujnikach) co niekoniecznie znaczy to samo dla kierowcy.
Dla przykładu:
- temperatura z klimą i bez to zupełnie inne odczucia
- czujnik nie wie, że akurat ci świeci słońce z boku (więc twoje odczucie
jest zupełnie inne)

Patrz Pan a moja klima wie kiedy słoneczko świeci i z której strony :)

- w zimie jak tylko zacznie grzać, masz gwałtowny buch gorącego powietrza
(bo elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę wnętrza) a później znów
chłodniej
itp, itd..

Nie zauważyłem takich objawów, być może dlatego, że mam diesla, który jednak dłużej się nagrzewa i w zasadzie jest chłodnym silnikiem

Data: 2011-08-06 14:04:02
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sat, 6 Aug 2011 00:02:46 +0100, Waldek Godel napisał(a):

ale ta wygoda oznacza, że elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę na
czujniku (czujnikach) co niekoniecznie znaczy to samo dla kierowcy.
Dla przykładu:
- temperatura z klimą i bez to zupełnie inne odczucia
- czujnik nie wie, że akurat ci świeci słońce z boku (więc twoje odczucie
jest zupełnie inne)
- w zimie jak tylko zacznie grzać, masz gwałtowny buch gorącego powietrza
(bo elektronika chce osiągnąć zadaną temperaturę wnętrza) a później znów
chłodniej

Walduś, jak czegoś nei wiesz, to nie pieprz, co?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-06 16:34:01
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1hqfs$rm9$1inews.gazeta.pl...
"Waldek Godel" wrote:
mam klimę automatyczną i w zasadzie mam wątpliwości, czy chciałbym za to
dopłacać chociaż złotówkę.

A ja tak się przyzwyczaiłem, że bym inaczej nie mógł. Ustawiam temperaturę
i zapominam o pokrętłach, nie ma znaczenia, czy klimatyzacja jest włączona,
czy nie, nie ma też znaczenia, czy na dworze jest 20, czy 5 stopni, zawsze mam
taką temperaturę, jaką chcę. Czysta wygoda. :-)

Po pierwsze - to nieprawda, po drugie - koszty osiągnięcia są zbyt wysokie często.
Przykład - nagrzane auto.
Co mnie obchodzi jaka jest temperatura na czujniku?
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Automat tego nie zapewnia, choć ponoć VW W12 czy jak to się tam zwało tak był zrobiony.

Data: 2011-08-06 22:18:54
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Cavallino" wrote:
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Przeciągi robi klima ustawiona w tryb AUTO. Ja lubię samemu decydować
jak mocno wieje wentylator i gdzie kierowane jest powietrze. Chyba każde
auto z klimą automatyczną taką możliwość daje. Mnie jednak chodzi
o wygodę automatycznego utrzymywania _temperatury_ niezależnie
od warunków zewnętrznych. Logiczne jest, że nawiew na "zimne" przy
30 stopniach na zewnątrz będzie wiał ciepłym powietrzem, a na mrozie
będzie wiał zimnem. Automatyczna klima = wentylacja z automatycznym
utrzymywaniem temperatury nawet wtedy, kiedy sprężarka jest wyłączona.

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-06 22:25:57
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1k7jt$elv$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Przeciągi robi klima ustawiona w tryb AUTO.

Dokładnie o tym piszę.
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie zły.
A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i tak nie musisz kręcić.

A wręcz bym powiedział, że z automatem w takim przypadku zabawa jest bardziej absorbująca - sterowanie ręczną jest zwyczajnie prostsze, jedno pokrętło z mocą nawiewu i to wszystko.
Reszty nie zmieniam zazwyczaj, bo i po co?

Ja lubię samemu decydować
jak mocno wieje wentylator i gdzie kierowane jest powietrze. Chyba każde
auto z klimą automatyczną taką możliwość daje. Mnie jednak chodzi
o wygodę automatycznego utrzymywania _temperatury_ niezależnie
od warunków zewnętrznych.

To znaczy o to, że auto wstawione do garażu latem, przy następnym wyjeździe zimą nie będzie wymagało jednorazowego przekręcenia gałki?
Na ile wyceniasz taką potrzebę?
Bo ja na 0 zł.

Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym tego nie kupił.
No chyba że znowu za free, ale to z innego tytułu.

Logiczne jest, że nawiew na "zimne" przy
30 stopniach na zewnątrz będzie wiał ciepłym powietrzem, a na mrozie
będzie wiał zimnem.

Ale pory roku nie zmieniają się w ciągu kilku minut, a przekręcenie gałki z temperaturą raz na pół roku zdecydowanie nie jest warte dodatkowych kilku tys zł.

Data: 2011-08-07 13:56:51
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Cavallino" wrote:
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie zły.

Nie używam trybu AUTO, bo robi przeciągi. :-) Lubię chłodek, ale w ciszy
i bez huraganu obok głowy. :-)

A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i tak nie musisz kręcić.

Ja w ogóle nie przestawiam. Raz ustawione 21,5 stopnia, tak mi pasuje
i niezależnie od pogody nic nie zmieniam. W zimne dni automatycznie
mi nagrzewa wnętrze, w gorące schładza. Panelu sterowania dotykam
tylko w przypadku, gdy chcę włączyć lub wyłączyć sprężarkę. :-)

To znaczy o to, że auto wstawione do garażu latem, przy następnym wyjeździe zimą nie będzie wymagało jednorazowego przekręcenia gałki?
Na ile wyceniasz taką potrzebę?

W moim przypadku na trochę więcej zachodu przy szukaniu auta używanego. :-)
Bo cenowo na rynku wtórnym różnica jest symboliczna, albo nie ma jej wcale.

Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym tego nie kupił.

W większości aut dają za free w praktycznie najtańszych _sensownych_ poziomach
wykończenia, stąd moje zdziwienie, że Citroen daje do C4 dopiero w najwyższej
wersji. Sensowny poziom wykończenia = zdecydowanie wyższy niż biedak
z korbotronikiem, lusterkami na kikuty, kierą z plastiku obszytą powietrzem
i półką zamiast radia.

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-07 14:20:42
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1luik$kts$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie zły.

Nie używam trybu AUTO, bo robi przeciągi. :-) Lubię chłodek, ale w ciszy
i bez huraganu obok głowy. :-)

A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i tak nie musisz kręcić.

Ja w ogóle nie przestawiam. Raz ustawione 21,5 stopnia,

Ja też nie.
A mam ręczną.
Więc nie widzę powodów do wybulenia kilku tys extra.


Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym tego nie kupił.

W większości aut dają za free w praktycznie najtańszych _sensownych_ poziomach
wykończenia,

Nieprawda.
Chyba że patrzysz na inną klasę aut.
W kompaktach pierwszym sensowym poziomem wykończenia jest ten, w którym jest klima.
Zazwyczaj ręczna.

Sensowny poziom wykończenia = zdecydowanie wyższy niż biedak
z korbotronikiem, lusterkami na kikuty, kierą z plastiku obszytą powietrzem
i półką zamiast radia.

Nic z tych rzeczy, teraz już mówisz o klasie B.

Data: 2011-08-07 16:06:57
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Cavallino" wrote:
W kompaktach pierwszym sensowym poziomem wykończenia jest ten, w którym jest klima. Zazwyczaj ręczna.

Jeszcze bym do tego dorzucił kierownicę obszytą skórą, plastik obszyty powietrzem
wizualnie i dotykowo odbieram jako nieprzyjemny. Ale to zazwyczaj można domówić.

Nic z tych rzeczy, teraz już mówisz o klasie B.

Nie do końca, czasami w podstawowych wersjach kompaktów nadal są korby z tyłu
i lusterka sterowane ręcznie... Ale zazwyczaj te wersje klimatyzacji też nie mają. :-)
I są dużo tańsze od zakładanych w tym wątku 70 tys. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-07 16:12:31
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1m66i$ef0$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
W kompaktach pierwszym sensowym poziomem wykończenia jest ten, w którym jest klima. Zazwyczaj ręczna.

Jeszcze bym do tego dorzucił kierownicę obszytą skórą, plastik obszyty powietrzem
wizualnie i dotykowo odbieram jako nieprzyjemny. Ale to zazwyczaj można domówić.

Kierę daję do obszycia zawsze kilka dni po zakupie, za 150 zł, więc nadal to żaden powód do przepłacenia 5 tys.
Zgadzam się, że plastiku na kierze nie da się akceptować.



Nic z tych rzeczy, teraz już mówisz o klasie B.

Nie do końca, czasami w podstawowych wersjach kompaktów nadal są korby z tyłu
i lusterka sterowane ręcznie...

Akurat to mi zupełnie nie przeszkadza.
Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek  - nic więcej nie potrzebuję.

Data: 2011-08-07 18:06:15
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Cavallino" wrote:
Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek  - nic więcej nie potrzebuję.

Ja jeszcze do tego dorzucę sensor deszczu - fajny bajer, ale nie niezbędny. :-)
No i jeszcze komputer pokładowy też się czasami przydaje. Jako, że nie cierpię
radia, powinno też być sensownie grające audio z cd, mile widziane mp3,
obecnie już standard, w kilkuletnich autach trzeba sobie xcarlinkiem radzić.

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-07 19:05:17
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1md69$4dt$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek  - nic więcej nie potrzebuję.

Ja jeszcze do tego dorzucę sensor deszczu - fajny bajer, ale nie niezbędny. :-)

Nic podobnego - całkowicie zbędny, coś jak automat do klimy.
Zawsze machał wycieraczkami inaczej niż bym chciał.

No i jeszcze komputer pokładowy też się czasami przydaje.

Do czego?
Statystyki zużycia paliwa i tak w Excelu robię.
Wychodzą tak samo. ;-)

Jako, że nie cierpię
radia, powinno też być sensownie grające audio z cd, mile widziane mp3,
obecnie już standard, w kilkuletnich autach trzeba sobie xcarlinkiem radzić.

To sobie zawsze idzie dołożyć według gustu.

Data: 2011-08-08 11:31:32
Autor: .Peeter
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Cavallino" wrote:
Do czego?

Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)

Statystyki zużycia paliwa i tak w Excelu robię.

Nie robię, szkoda czasu i nerwów. ;-) Wolę mówić, że moje auto "pali tyle, ile wleję". ;-)

Wnioski z całej dyskusji są proste - poza niezbędnikami bardzo mało jest
wyposażenia potrzebnego, większość gadżetów, za które producenci sobie
każą słono płacić jest zbędna, a zaoszczędzoną kasę najlepiej przeznaczyć
na mocniejszy silnik. Czyli zupełnie odwrotnie do tego, jak zrobił znajomy.
Ma mnóstwo bajerów, a silnik... 105KM. ;-)

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2011-08-08 11:36:03
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j1oae7$8o2$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Do czego?

Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)

No właśnie.
Kolejny bezsensowny bajer.
Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.

Wnioski z całej dyskusji są proste - poza niezbędnikami bardzo mało jest
wyposażenia potrzebnego, większość gadżetów, za które producenci sobie
każą słono płacić jest zbędna, a zaoszczędzoną kasę najlepiej przeznaczyć
na mocniejszy silnik. Czyli zupełnie odwrotnie do tego, jak zrobił znajomy.
Ma mnóstwo bajerów, a silnik... 105KM. ;-)

Fakt - totalnie bezsensowny przypadek.

Data: 2011-08-08 13:32:28
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 11:36, Cavallino pisze:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j1oae7$8o2$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Do czego?

Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)

No właśnie.
Kolejny bezsensowny bajer.
Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.

Niektórzy we współczesnym samochodzie muszą posiłkować się excelem, a inni mają to w standardzie. Być może na tym polega różnica pomiędzy towarem wyprodukowanym gdzieś w europie a w Korei.

A.

Data: 2011-08-08 13:42:36
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1ohgb$1g4$2inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 11:36, Cavallino pisze:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j1oae7$8o2$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Do czego?

Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)

No właśnie.
Kolejny bezsensowny bajer.
Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.

Niektórzy we współczesnym samochodzie muszą posiłkować się excelem, a inni mają to w standardzie.

A którzy?
Bo ja komputer liczący jakieś zbędne pierdoły mam w samochodach non-stop od roku 1999.
Więc miałem czas, żeby ocenić jego nieprzydatność.
Po prostu zbędny bajer i tyle.

Excel służy mi do archiwizowania spalania przez cały czas użytkowania aut, komputer samochodowy tego nie potrafi.

Data: 2011-08-08 13:42:56
Autor: CeSaR
nowe auto za 60-70 tys. zł
Niektórzy we współczesnym samochodzie muszą posiłkować się excelem, a inni mają to w standardzie. Być może na tym polega różnica pomiędzy towarem wyprodukowanym gdzieś w europie a w Korei.

Nie wiem co za wersję ma Konio ale w każdym cedzaku którego mieliśmy we flocie było coś takiego jak komputerek z podstawowymi danymi dotyczącymi zasięgu, spalania itd.

C

Data: 2011-08-08 14:39:17
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 13:32:28 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 11:36, Cavallino pisze:
Do sprawdzenia raz na miesi˘c orientacyjnego spalania ;-)

No wła÷nie.
Kolejny bezsensowny bajer.
Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.

Niektórzy we współczesnym samochodzie musz˘ posiłkowaĺ siý excelem, a inni maj˘ to w standardzie. Byĺ może na tym polega różnica pomiýdzy towarem wyprodukowanym gdzie÷ w europie a w Korei.

Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)

A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ďle spali tyle spali", to mozna sie
zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
:-)

J.

Data: 2011-08-08 15:18:05
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 14:39, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 13:32:28 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 11:36, Cavallino pisze:
Do sprawdzenia raz na miesi˘c orientacyjnego spalania ;-)

No wła÷nie.
Kolejny bezsensowny bajer.
Excel (w komórce) mi to robi bez dopłat.

Niektórzy we współczesnym samochodzie musz˘ posiłkowaĺ siý excelem, a
inni maj˘ to w standardzie. Byĺ może na tym polega różnica pomiýdzy
towarem wyprodukowanym gdzie÷ w europie a w Korei.

Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)

A powiedz jeszcze co do czego porównujesz. I sk˘d to 5%. I jak tego excela wykorzystujesz. WeŽ dodatkowo pod uwagý, że bazowanie tylko na tym co niby zatankowałe÷, jest obarczone jeszcze wiýkszym błýdem.

A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ďle spali tyle spali", to mozna sie
zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
:-)

Z drugiej strony co robisz z tymi danymi?

A.

Data: 2011-08-08 15:47:10
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 15:18:05 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 14:39, J.F. pisze:
Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)

A powiedz jeszcze co do czego porównujesz. I sk˘d to 5%. I jak tego excela wykorzystujesz. WeŽ dodatkowo pod uwagý, że bazowanie tylko na tym co niby zatankowałe÷, jest obarczone jeszcze wiýkszym błýdem.

Jakim bledem ? cos musimy uznac za dokladne , ten za stacji ma atest GUM,
umozliwia porownanie roznych samochodow itd.

A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ďle spali tyle spali", to mozna sie
zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
:-)
Z drugiej strony co robisz z tymi danymi?

Podniecam sie "jakie oszczedne auto", wyliczam czy mi sie nie oplaca
sprzedac, sprawdzam czy do Szczecina przez Niemcy sie oplaca, albo
zastanawiam czy to zima czy cos sie zepsulo.
Moge tez z czystym sumieniem na grupe napisac "a gdzies ty widzial auto
ktore pali 6/100, krolu kapelusznikow" :-)

J.

Data: 2011-08-08 17:15:29
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 15:47, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 15:18:05 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 14:39, J.F. pisze:
Zacznijmy od pytania czy jest to ba tyle dokladne ze mozna zaspokoic
ciekawosc bez excela. 5% to za duzo :-)

A powiedz jeszcze co do czego porównujesz. I sk˘d to 5%. I jak tego
excela wykorzystujesz. WeŽ dodatkowo pod uwagý, że bazowanie tylko na
tym co niby zatankowałe÷, jest obarczone jeszcze wiýkszym błýdem.

Jakim bledem ? cos musimy uznac za dokladne , ten za stacji ma atest GUM,
umozliwia porownanie roznych samochodow itd.

Co nie zmienia faktu, że parý razy przytrafiło mi siý, że zatankowałem wiýcej niż wynosi pojemno÷ĺ baku i to na markowych stacjach. Pomijam jeszcze kwestiý do÷ĺ dużej zmiany objýto÷ci benzyny w zależno÷ci od temperatury.

A potem ... jak sie jezdzi na zasadzie "ďle spali tyle spali", to mozna sie
zapytac czy ciekawosc jest warta tych pieniedzy, ewentualnie robota wlasna
:-)
Z drugiej strony co robisz z tymi danymi?

Podniecam sie "jakie oszczedne auto", wyliczam czy mi sie nie oplaca
sprzedac, sprawdzam czy do Szczecina przez Niemcy sie oplaca, albo
zastanawiam czy to zima czy cos sie zepsulo.
Moge tez z czystym sumieniem na grupe napisac "a gdzies ty widzial auto
ktore pali 6/100, krolu kapelusznikow" :-)

No dobra jedziesz w trasý. Co÷ masz w baku ale dokładnie nie wiesz ile. Potem tankujesz i wiesz teoretycznie ile zatankowałe÷. Dojeżdżasz na miejsce i też nie wiesz dokładnie ile Ci w baku zostało. Wiýc nie możesz precyzyjnie okre÷liĺ ile litrów paliwa spaliłe÷.

Aczkolwiek racj˘ jest, że komputery w samochodach s˘ różne i z różn˘ dokładno÷ci˘ to ÷rednie spalanie podaj˘. W moim akurat jest tak, że wychodzi to całkiem dokładnie. Czyli zeruje gdy mam np. wskaŽnik w okre÷lonej pozycji. Potem n-tankowań do pełna. Potem liczý gdy wskaŽnik znowu jest w tej samej pozycji. O ile nie trafiłem na stacjý, gdzie kombinuj˘ to wychodzi z dokładno÷ci˘ prawie do 1l to samo.

A.

Data: 2011-08-08 19:25:11
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Co nie zmienia faktu, że parý razy przytrafiło mi siý, że zatankowałem wiýcej niż wynosi pojemno÷ĺ baku i to na markowych stacjach.

Pojemność rurki do baku też policzyłeś?

No dobra jedziesz w trasý. Co÷ masz w baku ale dokładnie nie wiesz ile. Potem tankujesz i wiesz teoretycznie ile zatankowałe÷. Dojeżdżasz na miejsce i też nie wiesz dokładnie ile Ci w baku zostało. Wiýc nie możesz precyzyjnie okre÷liĺ ile litrów paliwa spaliłe÷.

Oczywiście.
Ale rezerwa zapala się zawsze w tym samym momencie, więc wystarczy policzyć ile spaliłeś między jednym zapalaniem, a drugim.

Data: 2011-08-08 19:32:39
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Ale rezerwa zapala się zawsze w tym samym momencie [...]

Skąd ta pewność?

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 22:22:12
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1p6kf$708$2polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Ale rezerwa zapala się zawsze w tym samym momencie [...]

Skąd ta pewność?

A co, sugerujesz że czujnik uzależnia swoją pracę od magii, zamiast od poziomu paliwa?

Data: 2011-08-09 07:42:29
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
A co, sugerujesz że czujnik uzależnia swoją pracę od magii, zamiast od
poziomu paliwa?

Nie, pamiętam tylko, jak to było w starszych autach bez przeintelektualizowanej elektroniki. Przykładowo w takim Polonezie lampka rezerwy przez pewien czas zapalała się i gasła, i nie dlatego, że coś nie działało, tylko dlatego, że auto skakało na wybojach, przechylało się na zakrętach itp. Dlatego uważam, że zrobienie czujnika, który alarmuje o małej ilości paliwa zawsze przy idealnie tym samym poziomie jest co najmniej trudne.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:31:40
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 09 Aug 2011 07:42:29 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):
Użytkownik Cavallino napisał:
A co, sugerujesz że czujnik uzależnia swoją pracę od magii, zamiast od
poziomu paliwa?

Nie, pamiętam tylko, jak to było w starszych autach bez przeintelektualizowanej elektroniki. Przykładowo w takim Polonezie lampka rezerwy przez pewien czas zapalała się i gasła, i nie dlatego, że coś nie działało, tylko dlatego, że auto skakało na wybojach, przechylało się na zakrętach itp. Dlatego uważam, że zrobienie czujnika, który alarmuje o małej ilości paliwa zawsze przy idealnie tym samym poziomie jest co najmniej trudne.

Ano - niemozliwe wrecz.

Przy czym w maluchu ta lampka dzialala dosc precyzyjnie - tzn i punkt
"zaczyna regularnie blyskac" i "50/50" i "z rzadka gasnie" byly dosc
powtarzalne. Inne samochody to co chwila inaczej pala :-(

J.

Data: 2011-08-09 09:38:50
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qhc5$plu$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
A co, sugerujesz że czujnik uzależnia swoją pracę od magii, zamiast od
poziomu paliwa?

Nie, pamiętam tylko, jak to było w starszych autach bez przeintelektualizowanej elektroniki.

Oczywiście, ale o takich nie piszę.
W Lancii lampka potrafi mi mrugać przez 50 km, albo i dłużej, zapala się i gaśnie na przemian.
W nowszych autach w pewnym momencie się włącza i już nie gaśnie, więc można mieć zaufanie do takiego punktu pomiaru, dużo większe niż do odbicia przy dystrybutorze na przykład.

Data: 2011-08-09 09:43:55
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 09:38:50 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w
Nie, pamiętam tylko, jak to było w starszych autach bez przeintelektualizowanej elektroniki.

Oczywiście, ale o takich nie piszę.
W Lancii lampka potrafi mi mrugać przez 50 km, albo i dłużej, zapala się i gaśnie na przemian.
W nowszych autach w pewnym momencie się włącza i już nie gaśnie, więc można mieć zaufanie do takiego punktu pomiaru, dużo większe niż do odbicia przy dystrybutorze na przykład.

Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo. I nie masz najmniejszego pojecia
jak zrobiony ten wskaznik, co sygnalizuje i na ile dokladnie.

To juz bardziej wierze pistoletowi, oczywiscie jak czlowiek zacznie
odrozniac falszywe odbicia.

J.

Data: 2011-08-09 09:54:29
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:

W Lancii lampka potrafi mi mrugać przez 50 km, albo i dłużej, zapala się i
gaśnie na przemian.
W nowszych autach w pewnym momencie się włącza i już nie gaśnie, więc można
mieć zaufanie do takiego punktu pomiaru, dużo większe niż do odbicia przy
dystrybutorze na przykład.

Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.

A skąd wiesz?
Bo ja jednak sądzę, że jest to liczone inaczej.
Gdyby było jak piszesz, nie byłoby zapalenia lampki na stałe.

Data: 2011-08-09 10:18:47
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 09:54:29 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.

A skąd wiesz?

No bo pluska. Nie da sie tego uniknac.

Bo ja jednak sądzę, że jest to liczone inaczej.
Gdyby było jak piszesz, nie byłoby zapalenia lampki na stałe.

Prosta elektronika usredniajaca pomiar i z histereza.

J.

Data: 2011-08-09 10:24:41
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1tmcr53mxdirf.13uqkrfob7agd$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 09:54:29 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.

A skąd wiesz?

No bo pluska. Nie da sie tego uniknac.

Pytałem skąd wiesz, że nadal jest tak samo?

Data: 2011-08-09 10:40:45
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:24:41 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.

A skąd wiesz?
No bo pluska. Nie da sie tego uniknac.
Pytałem skąd wiesz, że nadal jest tak samo?

A jak chcesz uniknac pluskania ? Owszem, mozna pomyslec o gumowym pecherzu w baku, mozna dac jakies
przegrody, w Astrze jest np taki plastikowy garnek na dnie baku - a i tak
bedzie pluskac.

Mozna dac wiele czujnikow, ale to niepotrzebnie podnosi koszty :-)

J.

Data: 2011-08-09 10:43:18
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1j8iwoyjywjwt.1sy09my3npmee$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:24:41 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Alez Slawku - tam nadal jest to samo.

A skąd wiesz?
No bo pluska. Nie da sie tego uniknac.
Pytałem skąd wiesz, że nadal jest tak samo?

A jak chcesz uniknac pluskania ?

Wyjaśniłem już że nie pytałem o pluskanie, po co to ciągniesz?
Poprawiłem cytat, jeśli byś nadal nie rozumiał.

Data: 2011-08-09 10:21:37
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.
A skąd wiesz?

Czasami słychać, że coś pluska ;-)

Bo ja jednak sądzę, że jest to liczone inaczej.
Gdyby było jak piszesz, nie byłoby zapalenia lampki na stałe.

Myślę, że jest pewna analogia między zasadą działania tego systemu a np. eliminacją drgań zestyków w klawiaturze lub eliminacją zakłóceń na wejściu portu szeregowego w mikrokontrolerze. W skrócie, jeśli system w samochodzie dostanie impuls od czujnika poziomu, i np. za jakiś określony czas kolejny, to komputer zapala lampkę a nieraz i wydaje odgłos paszczowy ;-) Może też działać na pierwszy impuls.
Ale ponieważ pojemność baku jest zwykle podana w przybliżeniu, to myślę, że i rezerwa też jest w przybliżeniu - ostatecznie litr w lewo czy w prawo nie robi takiej wielkiej różnicy, chyba że jesteś na pustyni ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 10:27:58
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:

Ale ponieważ pojemność baku jest zwykle podana w przybliżeniu, to myślę, że i rezerwa też jest w przybliżeniu - ostatecznie litr w lewo czy w prawo nie robi takiej wielkiej różnicy


Robi - skoro komp podaje ile jeszcze da się przejechać na rezerwie, to układ musi być w miarę dokładny.
Pomyłka rzędu 1 l w Ceedzie to byłoby prawie 20 km.

A ostatnio w Serbii najadłem się trochę strachu, bo po włączeniu rezerwy postanowiłem zatankować przy 60-70 km do końca paliwa, a pech chciał że przy autostradzie nic nie było, więc zatankowałem poniżej 20 km.
Spalanie wtedy miałem właśnie rzędu 5 l/100, więc gdyby się rypnął o te 20 km, to stanąłbym w polu.

Data: 2011-08-09 10:37:20
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:27:58 +0200, Cavallino napisał(a):
Robi - skoro komp podaje ile jeszcze da się przejechać na rezerwie, to układ musi być w miarę dokładny.
Pomyłka rzędu 1 l w Ceedzie to byłoby prawie 20 km.

A ostatnio w Serbii najadłem się trochę strachu, bo po włączeniu rezerwy postanowiłem zatankować przy 60-70 km do końca paliwa, a pech chciał że przy autostradzie nic nie było, więc zatankowałem poniżej 20 km.
Spalanie wtedy miałem właśnie rzędu 5 l/100, więc gdyby się rypnął o te 20 km, to stanąłbym w polu.

Oni biora na to poprawke i dodaja 50 km  :-)

J.

Data: 2011-08-09 10:39:41
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik J.F. napisał:
Oni biora na to poprawke i dodaja 50 km  :-)

AFAIR w Peugeocie 307 poniżej pewnego prognozowanego zasięgu (tylko nie pamiętam ile to było, pewnie jakieś 30-50 km) komputer prognozował zasięg "-- -".

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 10:42:12
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qroe$ig$2polsl.pl...
Użytkownik J.F. napisał:
Oni biora na to poprawke i dodaja 50 km  :-)

AFAIR w Peugeocie 307 poniżej pewnego prognozowanego zasięgu (tylko nie pamiętam ile to było, pewnie jakieś 30-50 km) komputer prognozował zasięg "-- -".

W Megane i Ceedzie też tak jest poniżej 50.

Data: 2011-08-09 17:39:46
Autor: jerzu
nowe auto za 60-70 tys. zł
On Tue, 09 Aug 2011 10:39:41 +0200, Bartłomiej Zieliński
<Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> wrote:

AFAIR w Peugeocie 307 poniżej pewnego prognozowanego zasięgu (tylko nie pamiętam ile to było, pewnie jakieś 30-50 km) komputer prognozował zasięg "-- -".

W Masterze jest to 130 km ;P, przy takim c.a. prognozowanym zasięgu na
wyświetlaczu pokazuje się "-- -- ".



--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2011-08-09 10:37:57
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Robi - skoro komp podaje ile jeszcze da się przejechać na rezerwie, to
układ musi być w miarę dokładny.

Tylko że do tego obliczenia musi założyć jakieś średnio-chwilowe zużycie paliwa. Wystarczy, że mocniej depniesz, albo zacznie się autostrada, i całe obliczenie bierze w łeb. To jest trochę jak z prognozą pogody. Może będzie padać, może dojedziemy do stacji benzynowej. ;-)

Pomyłka rzędu 1 l w Ceedzie to byłoby prawie 20 km.

Zależnie od trasy.

Spalanie wtedy miałem właśnie rzędu 5 l/100, więc gdyby się rypnął o te
20 km, to stanąłbym w polu.

Dlatego przed wybraniem się w nieznaną trasę wolę zatankować zawczasu i mieć problem z głowy. Jakoś nie do końca ufam elektronice :-)

Bodaj z 8 lat temu wracałem z Wrocławia do Gliwic A4, i komputer pokazał, że przejedzie jeszcze mniej więcej tyle kilometrów, ile wynosi trasa do Gliwic. Na wszelki wypadek zjechałem z autostrady, i zatankowałem 10 litrów, żeby spokojnie dojechać. W Gliwicach zatankowałem już do pełna i okazało się, że mogłem nie tankować po drodze. Dlaczego? Niestety komputer nie wiedział, że autostrada się skończy dużo przed Gliwicami (chyba gdzieś na linii Odry) i resztę trasy będę jechał znacznie wolniejszymi drogami, ale za to oszczędniej (Peugeot 307 przy 130 km/h potrafił brać 7.2 do 8 litrów na setkę, przy 70-90 zadowalał się 5-6).

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 10:41:35
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qrl8$ig$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Robi - skoro komp podaje ile jeszcze da się przejechać na rezerwie, to
układ musi być w miarę dokładny.

Tylko że do tego obliczenia musi założyć jakieś średnio-chwilowe zużycie paliwa. Wystarczy, że mocniej depniesz, albo zacznie się autostrada, i całe obliczenie bierze w łeb.

Oczywiście, wtedy ilość km do przejechania się aktualizuje.
W zależności od sposobu jazdy może w efekcie być mniej, lub więcej, niż podawło na początku.


Spalanie wtedy miałem właśnie rzędu 5 l/100, więc gdyby się rypnął o te
20 km, to stanąłbym w polu.

Dlatego przed wybraniem się w nieznaną trasę wolę zatankować zawczasu i mieć problem z głowy.

A ja zawsze czekam do włączenia się rezerwy, żeby mieć dane do swoich statystyk.

Data: 2011-08-09 10:53:23
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:41:35 +0200, Cavallino napisał(a):
Dlatego przed wybraniem się w nieznaną trasę wolę zatankować zawczasu i mieć problem z głowy.

A ja zawsze czekam do włączenia się rezerwy, żeby mieć dane do swoich statystyk.

I masz lepsze wyniki niz ja metoda "do pelna" ?

J.

Data: 2011-08-09 10:56:43
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:t98753pl1n51$.9chy5cluox1c$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:41:35 +0200, Cavallino napisał(a):
Dlatego przed wybraniem się w nieznaną trasę wolę zatankować zawczasu i
mieć problem z głowy.

A ja zawsze czekam do włączenia się rezerwy, żeby mieć dane do swoich
statystyk.

I masz lepsze wyniki niz ja metoda "do pelna" ?

Muszę mieć, zwłaszcza gdy nie tankuję do pełna.
Między pierwszym odbiciem pistoletu, a faktycznym brakiem możliwości dolania czegoś więcej, różnica jest rzędu kilkunastu litrów.

Pistolet zresztą reaguje na poziom piany we wlewie, a nie na faktyczny poziom paliwa.
Jak dotankowujesz powolutku, to odbije o kilkanaście litrów później niż przy tankowaniu z otwartym na full zaworem.

Data: 2011-08-09 11:17:50
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
A ja zawsze czekam do włączenia się rezerwy, żeby mieć dane do swoich
statystyk.

Nie wiem, jakie to statystyki, więc trudno mi się wypowiedzieć. Mnie zwykle interesuje spalanie na dłuższej trasie, kiedy ekonomia nie jest priorytetem. Wyjeżdżam z prawie*) pełnym bakiem, na miejscu dobijam do pełna - i wszystko jasne. :-)

*) prawie - bo zwykle tankuję w przeddzień wyjazdu, a niestety żadna stacja nie znajduje się dokładnie w miejscu wyjazdu.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 11:20:01
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qtvu$9rf$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
A ja zawsze czekam do włączenia się rezerwy, żeby mieć dane do swoich
statystyk.

Nie wiem, jakie to statystyki, więc trudno mi się wypowiedzieć.

Te o których mowa, spalania.

Data: 2011-08-09 11:28:24
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Nie wiem, jakie to statystyki, więc trudno mi się wypowiedzieć.
Te o których mowa, spalania.

Tego się domyślam, ale dlaczego akurat musisz wiedzieć kiedy zaświeci się rezerwa, a nie bierzesz pod uwagę wskazań dystrybutora? Ostatecznie dystrybutor jest przynajmniej w teorii badany pod względem dokładności wskazań, natomiast co do czujnika rezerwy nie mam takiej pewności.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 11:33:10
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qujo$biv$2polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Nie wiem, jakie to statystyki, więc trudno mi się wypowiedzieć.
Te o których mowa, spalania.

Tego się domyślam, ale dlaczego akurat musisz wiedzieć kiedy zaświeci się rezerwa,

Bo uznałem to za najbardziej powtarzalny moment pomiaru.

a nie bierzesz pod uwagę wskazań dystrybutora?

Oczywiście że biorę, skąd ten pomysł?
Przejechane kilometry liczę od rezerwy do rezerwy, litry biorę zatankowane w międzyczasie, oczywiście z dystrybutora.

Data: 2011-08-09 11:41:02
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Przejechane kilometry liczę od rezerwy do rezerwy, litry biorę
zatankowane w międzyczasie, oczywiście z dystrybutora.

Mam wrażenie, że dokładniej by było wyzerować "mały" licznik kilometrów podczas tankowania - wtedy wykluczasz ewentualną niedokładność rezerwy. I masz zużycie dokładnie od tankowania do tankowania.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 11:58:53
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qvbt$f5r$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Przejechane kilometry liczę od rezerwy do rezerwy, litry biorę
zatankowane w międzyczasie, oczywiście z dystrybutora.

Mam wrażenie, że dokładniej by było wyzerować "mały" licznik kilometrów podczas tankowania - wtedy wykluczasz ewentualną niedokładność rezerwy.

Ale wkluczam olbrzymią niedokładność różnicy w stosunku do następnego tankowania..
Nie ewentualną, tylko jak najbardziej realną.
Rzędu nawet 30%.

Data: 2011-08-09 12:05:31
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Ale wkluczam olbrzymią niedokładność różnicy w stosunku do następnego
tankowania..

O jakiej różnicy mówisz? Między czym a czym?

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 12:20:57
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1r0pe$m41$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Ale wkluczam olbrzymią niedokładność różnicy w stosunku do następnego
tankowania..

O jakiej różnicy mówisz? Między czym a czym?

Między poziomem paliwa po tankowaniu w przypadku jednego tankowania i drugiego.

Jak raz zatankujesz pod korek, a następnym razem 5 l, to skąd wiesz ile paliwa zostało w baku, czyli ile faktycznie spaliłeś?
Moment "postanowiłem zatankować" nie jest żadnym wyznacznikiem, kompletnie o niczym nie świadczy.
Pomogłoby tankowanie zawsze do odbicia, ale to jest totalnie niepowtarzalny wskaźnik.
Pozostaje tankowanie do pełna (więcej do wlewu nie wlejesz), ale to nie jest zbyt wygodne.

Data: 2011-08-09 12:25:44
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Jak raz zatankujesz pod korek, a następnym razem 5 l, to skąd wiesz ile
paliwa zostało w baku, czyli ile faktycznie spaliłeś?

Dlatego prawie zawsze tankuję do pełna, chyba że w okolicy nie ma stacji budzącej zaufanie (wiem, to subiektywne).

Pozostaje tankowanie do pełna (więcej do wlewu nie wlejesz), ale to nie
jest zbyt wygodne.

Właściwie ostatnie moje auto, w którym można było tankować pod korek, to Polonez. Ale tam wlew paliwa był szerszy od pistoletu. Natomiast w Peugeotach 307 i 308 (i pewnie w innych autach też) są jakieś takie plastikowe "dinksy" przy wlewie, które co prawda trzymają pistolet, ale za to nigdy dokładnie nie wiem ile weszło. Z drugiej strony, można przyjąć, że popełnia się zawsze podobny błąd.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 12:30:26
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:

Właściwie ostatnie moje auto, w którym można było tankować pod korek, to Polonez. Ale tam wlew paliwa był szerszy od pistoletu. Natomiast w Peugeotach 307 i 308 (i pewnie w innych autach też) są jakieś takie plastikowe "dinksy" przy wlewie, które co prawda trzymają pistolet, ale za to nigdy dokładnie nie wiem ile weszło. Z drugiej strony, można przyjąć, że popełnia się zawsze podobny błąd.

Przyjmowanie czegoś na czuja, czego nie jesteś w stanie nawet zweryfikować w żaden sposób, jest dla Ciebie obarczone mniejszym błędem, niż wskazania czujnika rezerwy?

No to sorry, moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie.

Data: 2011-08-09 13:05:43
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Przyjmowanie czegoś na czuja, czego nie jesteś w stanie nawet
zweryfikować w żaden sposób, jest dla Ciebie obarczone mniejszym
błędem, niż wskazania czujnika rezerwy?

A w jaki sposób zweryfikować czujnik rezerwy?
Nalewając paliwa do pełna w chwili gdy się zaświeci. Ale tu jest znowu kwestia dokładności nalewania paliwa... i koło się zamyka.
Chyba, że masz jakąś sprytniejszą metodę weryfikacji dokładności czujnika rezerwy.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 13:10:24
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1r4ac$4rk$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Przyjmowanie czegoś na czuja, czego nie jesteś w stanie nawet
zweryfikować w żaden sposób, jest dla Ciebie obarczone mniejszym
błędem, niż wskazania czujnika rezerwy?

A w jaki sposób zweryfikować czujnik rezerwy?

Zawierzyć, że producent jednak zrobił go poprawnie, skoro podaje powtarzalne wyniki.

Data: 2011-08-09 13:19:57
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Zawierzyć, że producent jednak zrobił go poprawnie, skoro podaje
powtarzalne wyniki.

No sorry, ale dla mnie to nie jest weryfikacja.

Zresztą, tak samo mogę zawierzyć, że producent dystrybutora zrobił dobry miernik ilości tankowanego paliwa, dobry pistolet, który daje powtarzalne wyniki, i w końcu, że producent samochodu tak samo poprawnie i powtarzalnie zrobił bak i wlew paliwa, skoro czujnik rezerwy jest poprawny :-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 13:23:53
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1r54t$71b$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Zawierzyć, że producent jednak zrobił go poprawnie, skoro podaje
powtarzalne wyniki.

No sorry, ale dla mnie to nie jest weryfikacja.

To licz sobie wg odbicia.
Ja pozostaję przy swojej metodzie.

Zresztą, tak samo mogę zawierzyć, że producent dystrybutora zrobił dobry miernik ilości tankowanego paliwa, dobry pistolet, który daje powtarzalne wyniki,

Nie możesz - bo gołym okiem widać (przynajmniej u mnie) że jest inaczej.
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów paliwa i widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat zweryfikowany negatywnie.

Data: 2011-08-09 13:35:51
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 13:23:53 +0200, Cavallino napisał(a):
Zresztą, tak samo mogę zawierzyć, że producent dystrybutora zrobił dobry miernik ilości tankowanego paliwa, dobry pistolet, który daje powtarzalne wyniki,

Nie możesz - bo gołym okiem widać (przynajmniej u mnie) że jest inaczej.
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów paliwa i widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat zweryfikowany negatywnie.

Koreaniec :-)
Do Nubiry tez mozna bylo paliwo dolewac, dolewac, dolewac i dolewac.
W koncu cierpliwosc sie konczyla a bak nie wiadomo jak zapelniony  :-)

J.

Data: 2011-08-09 13:42:14
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1rxd0zpoyvdau$.730r8v60rao8$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 13:23:53 +0200, Cavallino napisał(a):
Zresztą, tak samo mogę zawierzyć, że producent dystrybutora zrobił dobry
miernik ilości tankowanego paliwa, dobry pistolet, który daje powtarzalne
wyniki,

Nie możesz - bo gołym okiem widać (przynajmniej u mnie) że jest inaczej.
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów paliwa i
widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat zweryfikowany
negatywnie.

Koreaniec :-)

W Punto pistolet odbijał po wlaniu 2 l paliwa, niezależnie od tego ile wcześnie było w baku.

Data: 2011-08-09 15:29:45
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello J.F.,

Tuesday, August 9, 2011, 1:35:51 PM, you wrote:

Zresztą, tak samo mogę zawierzyć, że producent dystrybutora zrobił dobry
miernik ilości tankowanego paliwa, dobry pistolet, który daje powtarzalne wyniki,
Nie możesz - bo gołym okiem widać (przynajmniej u mnie) że jest inaczej.
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów paliwa i widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat zweryfikowany negatywnie.
Koreaniec :-)
Do Nubiry tez mozna bylo paliwo dolewac, dolewac, dolewac i dolewac.
W koncu cierpliwosc sie konczyla a bak nie wiadomo jak zapelniony  :-)

W Lanosie ok. 7 litrów od pierwszego odbicia. Bardzo powolne 7 litrów
:( Ale często korzystałem.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 13:52:49
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów
paliwa i widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat
zweryfikowany negatywnie.

U mnie nie było to nigdy więcej niż kilka litrów. Możliwe, że nalewałem paliwo wolniej.
Jeśli kolejne odbicia pistoletu są co ułamek litra, co sekundę, można założyć, że zatankowałem już tyle, ile się dało. A paliwa we wlocie raczej i tak nie zauważę, bo i wlot wąski (w porównaniu z Polonezem), i dodatkowo jest zaślepka, która zasłania widok po wyjęciu pistoletu.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 13:55:46
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1r72i$f4c$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Skoro po odbiciu pistoletu mogę dolać kolejne kilkanaście litrów
paliwa i widzę pianę, a nie paliwo we wlocie - to jest już to temat
zweryfikowany negatywnie.

U mnie nie było to nigdy więcej niż kilka litrów. Możliwe, że nalewałem paliwo wolniej.

Albo że nalewałeś benzynę.
Ropa się pieni, benzyna praktycznie nie.

Po odbiciu trzeba poczekać kilkanaście sekund, zanim będziesz kontynuował - wtedy możesz jeszcze lać i lać.

Data: 2011-08-09 17:25:27
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Albo że nalewałeś benzynę.

Tak właśnie było. :-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 17:49:09
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1rjh7$tv8$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Albo że nalewałeś benzynę.

Tak właśnie było. :-)

No właśnie.
Więc musisz uwierzyć na słowo, że nie chciałoby Ci się tankować w ten sposób diesla.
Ja pod korek tankuję tylko przed długą trasą, w której chcę jechać max. na tańszym paliwie, względnie przed dużą podwyżką.

Data: 2011-08-09 18:07:18
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Więc musisz uwierzyć na słowo, że nie chciałoby Ci się tankować w ten
sposób diesla.

Możliwe :-)

Ja pod korek tankuję tylko przed długą trasą, w której chcę jechać max.
na tańszym paliwie, względnie przed dużą podwyżką.

Ja właściwie też, zwykle kończę po trzecim odbiciu pistoletu. Słyszałem zresztą opinię, że nie warto zbyt dużo odbijać, bo dystrybutor wtedy zawyża ilość zatankowanego paliwa. Nie wiem ile w tym prawdy, a wytłumaczenia niestety nie pamiętam.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 18:16:05
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1rl

Ja pod korek tankuję tylko przed długą trasą, w której chcę jechać max.
na tańszym paliwie, względnie przed dużą podwyżką.

Ja właściwie też, zwykle kończę po trzecim odbiciu pistoletu.

Ja się staram, żeby w ogóle nie odbijał, to że piana zbliża się do wlotu wychwytuję na ucho i robię zapobiegawczą przerwę.
A potem już kontroluję stan wzrokowo.

Data: 2011-08-09 18:31:15
Autor: masti
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia pięknego Tue, 09 Aug 2011 18:07:18 +0200 osobnik zwany Bartłomiej
Zieliński wystukał:

Ja właściwie też, zwykle kończę po trzecim odbiciu pistoletu.

ja po pierwszym

Słyszałem
zresztą opinię, że nie warto zbyt dużo odbijać, bo dystrybutor wtedy
zawyża ilość zatankowanego paliwa. Nie wiem ile w tym prawdy, a
wytłumaczenia niestety nie pamiętam.

licznik działa dobrze dopiero przy pewnym przepływie. Popatrz na dystrybutor. Podana jest minimalna dawka odmierzanego paliwa. Zwykle 2 dm3. Przy dolewkach podajesz po 100-200 ml.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2011-08-09 13:33:59
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 13:10:24 +0200, Cavallino napisał(a):
A w jaki sposób zweryfikować czujnik rezerwy?

Zawierzyć, że producent jednak zrobił go poprawnie, skoro podaje powtarzalne wyniki.

I stanac z dumnym "80km" ? :-)

J.

Data: 2011-08-09 11:26:16
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Robi - skoro komp podaje ile jeszcze da się przejechać na rezerwie, to
układ musi być w miarę dokładny.

Doczytałem gdzieś na jakichś forach, że prócz (a może i zamiast) pływaka stosuje się termistor NTC. Ogólnie, paliwo go chłodzi, więc ma dużą rezystancję i prąd przez kontrolkę rezerwy nie płynie (albo jest za mały żeby lampka świeciła). Gdy paliwa jest za mało, termistor nagrzewa się stopniowo, zmniejsza rezystancję, lampa zaczyna świecić.

W autach z komputerem jest to połączone jeszcze z sygnałem dźwiękowym i wyświetleniem komunikatu na ekranie komputera. Za względu na obecność komputera, zakładam, że jeśli dostanie on ostrzeżenie o niskim poziomie paliwa, zapamiętuje je, dlatego lampka nie gaśnie (być może i ona jest sterowana z komputera).

Termistor jest chyba w pobliżu pompy paliwa (pytanie czy zawsze), co może zwiększać dokładność odczytu przez zmniejszenie wpływu pluskania paliwa. Mimo tego, powstaje pytanie, jakiego rzędu błędem obarczony jest taki czujnik i jak ten błąd ewentualnie koryguje komputer. Być może można by na to pytanie odpowiedzieć po przeprowadzeniu testów behawioralnych, ale szczerze mówiąc nie chce mi się rozbebeszać samochodu. Alternatywa jest taka, że trzeba by stosować tankowanie dokładne (najlepiej pod korek) praktycznie w chwili zaświecenia się kontrolki, co jest raczej mało realne, choć przy odpowiedniej gęstości stacji benzynowych możliwe. Zawsze można wyłączyć silnik i dopchać na stację ręcznie ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 12:23:10
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

"Doczytałem gdzieś na jakichś forach, że prócz (a może i zamiast) pływaka
stosuje się termistor NTC. Ogólnie, paliwo go chłodzi, więc ma dużą
rezystancję i prąd przez kontrolkę rezerwy nie płynie (albo jest za mały
żeby lampka świeciła). Gdy paliwa jest za mało, termistor nagrzewa się
stopniowo, zmniejsza rezystancję, lampa zaczyna świecić."

Co się dzieje zimą? A może ten termistor jest połaczony komputerem z czujnikami temp. zewnętrznej, wewnętrznej, czujnikami temp paliwa i otaczających go gazów, satelitami GPS i plamami na słoncu? Po co ktoś miałby tak zagmatwać prostą jak drut technologię głupiego pływaka?

Data: 2011-08-09 15:25:57
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Przemysław,

Tuesday, August 9, 2011, 12:23:10 PM, you wrote:

"Doczytałem gdzieś na jakichś forach, że prócz (a może i zamiast)
pływaka
stosuje się termistor NTC. Ogólnie, paliwo go chłodzi, więc ma dużą
rezystancję i prąd przez kontrolkę rezerwy nie płynie (albo jest za mały
żeby lampka świeciła). Gdy paliwa jest za mało, termistor nagrzewa się
stopniowo, zmniejsza rezystancję, lampa zaczyna świecić."

Co się dzieje zimą? A może ten termistor jest połaczony komputerem z
czujnikami temp. zewnętrznej, wewnętrznej, czujnikami temp paliwa i otaczających go gazów, satelitami GPS i plamami na słoncu? Po co ktoś miałby tak zagmatwać prostą jak drut technologię głupiego pływaka?

A dlaczego gmatwasz tak prostą sprawę, jak poprawne cytowanie?

Termistor jest wykorzystywany w Lanosie, pory roku nie stanowią
żadnego problemu - działa to bez pudła i jest prostsze oraz mniej
zawodne od mechanicznego włącznika. Jest to po prostu termistror NTC
połączony szeregowo z żarówką. I koniec.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:45:13
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Termistor jest wykorzystywany w Lanosie, pory roku nie stanowią
żadnego problemu - działa to bez pudła i jest prostsze oraz mniej
zawodne od mechanicznego włącznika. Jest to po prostu termistror NTC
połączony szeregowo z żarówką. I koniec.

Przyznam, że nie wiedziałem o takim rozwiazaniu dzięki za info.

Data: 2011-08-09 15:10:18
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 09 Aug 2011 11:26:16 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):
Doczytałem gdzieś na jakichś forach, że prócz (a może i zamiast) pływaka stosuje się termistor NTC. Ogólnie, paliwo go chłodzi, więc ma dużą

Owszem, teoria zna takie sposoby. Czy zna praktyka to nie wiem, bo musi to dzialac miedzy -30 a +50C.

rezystancję i prąd przez kontrolkę rezerwy nie płynie (albo jest za mały żeby lampka świeciła). Gdy paliwa jest za mało, termistor nagrzewa się stopniowo, zmniejsza rezystancję, lampa zaczyna świecić.

Az takie proste to to chyba nie jest, raczej odpowiedni wzmacniacz, byc
moze termistor odniesienia
W autach z komputerem jest to połączone jeszcze z sygnałem dźwiękowym i wyświetleniem komunikatu na ekranie komputera.

W autach z komputerem w zasadzie powinien wystarczyc jeden czujnik.
Mozna usrednic pomiar i decyzje podjac programowo.

W czujnikach tez mozna wysilic fantazje - nie musi byc potencjometr z
plywakiem.

J.

Data: 2011-08-09 10:27:17
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Alez Slawku - tam nadal jest to samo. Jedziesz po polskich wertepach, nie
kapeluszniczo, a benzyna pluska az milo.
A skąd wiesz?

Czasami słychać, że coś pluska ;-)

Bo ja jednak sądzę, że jest to liczone inaczej.
Gdyby było jak piszesz, nie byłoby zapalenia lampki na stałe.

Myślę, że jest pewna analogia między zasadą działania tego systemu a np. eliminacją drgań zestyków w klawiaturze lub eliminacją zakłóceń na wejściu portu szeregowego w mikrokontrolerze. W skrócie, jeśli system w samochodzie dostanie impuls od czujnika poziomu, i np. za jakiś określony czas kolejny, to komputer zapala lampkę a nieraz i wydaje odgłos paszczowy ;-) Może też działać na pierwszy impuls.
Ale ponieważ pojemność baku jest zwykle podana w przybliżeniu, to myślę, że i rezerwa też jest w przybliżeniu - ostatecznie litr w lewo czy w prawo nie robi takiej wielkiej różnicy, chyba że jesteś na pustyni ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:46:18
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
W nowszych autach w pewnym momencie się włącza i już nie gaśnie, więc
można mieć zaufanie do takiego punktu pomiaru, dużo większe niż do
odbicia przy dystrybutorze na przykład.

Tak czy inaczej zależy to, kiedy elektronika dostanie pierwszy albo pierwszy istotny impuls z czujnika. A to może się różnić zależnie od rozkołysania pojazdu itp. czynników o których pisałem. Tylko ze względu na binarność wskazań trudniej to udowodnić.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:56:11
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:

Tak czy inaczej zależy to, kiedy elektronika dostanie pierwszy albo pierwszy istotny impuls z czujnika. A to może się różnić zależnie od rozkołysania pojazdu itp. czynników o których pisałem.

Nie - po prostu aktualny pomiar może nie iść z pływaka.
A wręcz na pewno nie idzie, bo np. Megane po dotankowaniu (zaraz po zapaleniu lampki rezerwy) małą ilością paliwa nie pokazywał żadnych zmian na wskaźniku.

Data: 2011-08-09 10:11:17
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 09:56:11 +0200, Cavallino napisał(a):
Nie - po prostu aktualny pomiar może nie iść z pływaka.

Jakisz czujnik poziomu musi byc, rownowazny plywakowi.

A wręcz na pewno nie idzie, bo np. Megane po dotankowaniu (zaraz po zapaleniu lampki rezerwy) małą ilością paliwa nie pokazywał żadnych zmian na wskaźniku.

Francuska elektronika filtrujaca odczyty przez pewien czas ?

Czy po prostu dobrze stlumiony wskazsnik, zeby sam nie skakal na wybojach ?

J.

Data: 2011-08-09 10:14:55
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ob19vjk3crim$.1n5vonp5bz8rj$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 09:56:11 +0200, Cavallino napisał(a):
Nie - po prostu aktualny pomiar może nie iść z pływaka.

Jakisz czujnik poziomu musi byc, rownowazny plywakowi.

Kiedyś na grupie dostałem wykład, że samochód bierze sygnał z czujnika poziomu tylko przy stracie silnika, czyli w założeniu gdy stoi na równym.
A potem sobie sam oblicza ile zostało, odejmując ile spalił.

Nie wiem na ile to wiarygodne było, ale wygląda realnie.



A wręcz na pewno nie idzie, bo np. Megane po dotankowaniu (zaraz po
zapaleniu lampki rezerwy) małą ilością paliwa nie pokazywał żadnych zmian na
wskaźniku.

Francuska elektronika filtrujaca odczyty przez pewien czas ?

Nie przez pewien czas - dopóki nie dotankowałeś więcej, nie zmieniał poglądów.

Data: 2011-08-09 10:42:53
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:14:55 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Jakisz czujnik poziomu musi byc, rownowazny plywakowi.

Kiedyś na grupie dostałem wykład, że samochód bierze sygnał z czujnika poziomu tylko przy stracie silnika, czyli w założeniu gdy stoi na równym.
A potem sobie sam oblicza ile zostało, odejmując ile spalił.

Nie wiem na ile to wiarygodne było, ale wygląda realnie.

Mozliwe. Tylko co jesli nie stoi na rownym ? J.

Data: 2011-08-09 10:44:33
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:12zvyxv0sekc5.1o59h9x6gfj0l$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 9 Aug 2011 10:14:55 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Jakisz czujnik poziomu musi byc, rownowazny plywakowi.

Kiedyś na grupie dostałem wykład, że samochód bierze sygnał z czujnika
poziomu tylko przy stracie silnika, czyli w założeniu gdy stoi na równym.
A potem sobie sam oblicza ile zostało, odejmując ile spalił.

Nie wiem na ile to wiarygodne było, ale wygląda realnie.

Mozliwe. Tylko co jesli nie stoi na rownym ?

Pewnie musi to jakoś weryfikować po ruszeniu, nie wiem.
Ale metoda z rezerwą działa, wyniki są mocno powtarzalne.

Data: 2011-08-09 17:15:59
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-09 10:14, Cavallino pisze:

Nie - po prostu aktualny pomiar może nie iść z pływaka.

Jakisz czujnik poziomu musi byc, rownowazny plywakowi.

Kiedyś na grupie dostałem wykład, że samochód bierze sygnał z czujnika
poziomu tylko przy stracie silnika, czyli w założeniu gdy stoi na równym.
A potem sobie sam oblicza ile zostało, odejmując ile spalił.

Nie wiem na ile to wiarygodne było, ale wygląda realnie.

Dlatego często jak się ma paliwo w okolicach rezerwy, jak się jedzie pod bardziej stromy podjazd lampka się zapala, a potem jak się zjeżdża gaśnie.

A.

Data: 2011-08-09 10:24:13
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
> Nie - po prostu aktualny pomiar może nie iść z pływaka.

W takim razie skąd?

A wręcz na pewno nie idzie, bo np. Megane po dotankowaniu (zaraz po
zapaleniu lampki rezerwy) małą ilością paliwa nie pokazywał żadnych
zmian na wskaźniku.

Może "jego" zdaniem wzrost poziomu paliwa był na tyle mały, że potraktował to jako przechylenie auta w inną stronę. ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 14:47:06
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Bartłomiej,

Tuesday, August 9, 2011, 7:42:29 AM, you wrote:

A co, sugerujesz że czujnik uzależnia swoją pracę od magii, zamiast od
poziomu paliwa?
Nie, pamiętam tylko, jak to było w starszych autach bez
przeintelektualizowanej elektroniki. Przykładowo w takim Polonezie lampka rezerwy przez pewien czas zapalała się i gasła, i nie dlatego, że
coś nie działało, tylko dlatego, że auto skakało na wybojach, przechylało się na zakrętach itp. Dlatego uważam, że zrobienie czujnika,
który alarmuje o małej ilości paliwa zawsze przy idealnie tym samym poziomie jest co najmniej trudne.

E, tam - w Lanosie jest czujnik termistorowy. Pomiedzy pierwszym,
mdłym pojawieniem się "księgowego" a pełnym światłem mija jakieś 5km.
To daje jakieś 0.5l/paliwa różnicy przy moim spalaniu. Powtarzalność
100% - pierwsze pojawienie się "księgowego" to 49 litrów do tankowania
pod korek - w baku jest ok. 6l. Samochód gaśnie nieodwołalnie gdy na
dnie baku jest ok. 1.5l (53,5l tankowania pod korek).

Szacuję błąd na nie więcej niż 0.5l - dla mnie dokładność
wystarczająca.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-08 19:27:33
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 17:15:29 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 15:47, J.F. pisze:
Jakim bledem ? cos musimy uznac za dokladne , ten za stacji ma atest GUM,
umozliwia porownanie roznych samochodow itd.

Co nie zmienia faktu, że parę razy przytrafiło mi się, że zatankowałem więcej niż wynosi pojemność baku i to na markowych stacjach.

Byc moze, ale z drugiej strony - bak to nie naczynie miarowe.
I nie wiadomo kto tu ma racje.

Pomijam jeszcze kwestię dość dużej zmiany objętości benzyny w zależności od temperatury.

A to nie jest tak ze w podziemnych zbiornikach temperatura prawie stala ?

No dobra jedziesz w trasę. Coś masz w baku ale dokładnie nie wiesz ile. Potem tankujesz i wiesz teoretycznie ile zatankowałeś. Dojeżdżasz na miejsce i też nie wiesz dokładnie ile Ci w baku zostało. Więc nie możesz precyzyjnie określić ile litrów paliwa spaliłeś.

Dlatego jade, tankuje, tankuje, i wiem ile wyszlo :-)

J.

Data: 2011-08-09 08:58:52
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 19:27, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 17:15:29 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 15:47, J.F. pisze:
Jakim bledem ? cos musimy uznac za dokladne , ten za stacji ma atest GUM,
umozliwia porownanie roznych samochodow itd.

Co nie zmienia faktu, że parę razy przytrafiło mi się, że zatankowałem
więcej niż wynosi pojemność baku i to na markowych stacjach.

Byc moze, ale z drugiej strony - bak to nie naczynie miarowe.
I nie wiadomo kto tu ma racje.

Gdyby chodziło o +/- litr to nawet bym nie zauważył.

Pomijam
jeszcze kwestię dość dużej zmiany objętości benzyny w zależności od
temperatury.

A to nie jest tak ze w podziemnych zbiornikach temperatura prawie stala ?

No nie wiem, nawiązałem do toczącego się tu kiedyś wątku, ktoś jakoś udowadniał, że lepiej tankować rano niż wieczorem (w lato oczywiście) i że jest to odczuwalne. Traktuję to trochę z przymrużeniem, dlatego użyłem słowa "pomijam":)

Zresztą te zbiorniki tak głęboko pod ziemią nie leżą.

No dobra jedziesz w trasę. Coś masz w baku ale dokładnie nie wiesz ile.
Potem tankujesz i wiesz teoretycznie ile zatankowałeś. Dojeżdżasz na
miejsce i też nie wiesz dokładnie ile Ci w baku zostało. Więc nie możesz
precyzyjnie określić ile litrów paliwa spaliłeś.

Dlatego jade, tankuje, tankuje, i wiem ile wyszlo :-)

No i znasz orientacyjną ilość spalonej benzyny? Na bank dokładność gorsza niż 5%. W przypadku komputera, zeruje jedną pamięć, jeżdżę, tankuję, jeżdżę, tankuję i wiem ile spaliłem. Z dokładnością wystarczającą:)

A.

Data: 2011-08-09 09:26:54
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 09 Aug 2011 08:58:52 +0200, Arek napisał(a):
Co nie zmienia faktu, że parę razy przytrafiło mi się, że zatankowałem
więcej niż wynosi pojemność baku i to na markowych stacjach.

Byc moze, ale z drugiej strony - bak to nie naczynie miarowe.
I nie wiadomo kto tu ma racje.

Gdyby chodziło o +/- litr to nawet bym nie zauważył.

A bylo wczesniej wyzerowane ?

Dlatego jade, tankuje, tankuje, i wiem ile wyszlo :-)
No i znasz orientacyjną ilość spalonej benzyny? Na bank dokładność gorsza niż 5%. W przypadku komputera, zeruje jedną pamięć, jeżdżę, tankuję, jeżdżę, tankuję i wiem ile spaliłem. Z dokładnością wystarczającą:)

Innymi slowy - nie warto przeplacac, skoro jednym prostym dzieleniem tez
mozemy uzyskac niedokladny wynik :-)

J.

Data: 2011-08-09 09:47:22
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-09 09:26, J.F. pisze:
Dnia Tue, 09 Aug 2011 08:58:52 +0200, Arek napisał(a):
Co nie zmienia faktu, że parę razy przytrafiło mi się, że zatankowałem
więcej niż wynosi pojemność baku i to na markowych stacjach.

Byc moze, ale z drugiej strony - bak to nie naczynie miarowe.
I nie wiadomo kto tu ma racje.

Gdyby chodziło o +/- litr to nawet bym nie zauważył.

A bylo wczesniej wyzerowane ?
A można użyć dystrybutora jeżeli nie jest wyzerowany?


Dlatego jade, tankuje, tankuje, i wiem ile wyszlo :-)
No i znasz orientacyjną ilość spalonej benzyny? Na bank dokładność
gorsza niż 5%. W przypadku komputera, zeruje jedną pamięć, jeżdżę,
tankuję, jeżdżę, tankuję i wiem ile spaliłem. Z dokładnością wystarczającą:)

Innymi slowy - nie warto przeplacac, skoro jednym prostym dzieleniem tez
mozemy uzyskac niedokladny wynik :-)

Ale gdy nie trzeba dopłacać a wynik jest dokładniejszy niż dzielenie, gdy wartości które podstawia się do wzoru są szacowane?

A.

Data: 2011-08-08 17:48:08
Autor: jerzu
nowe auto za 60-70 tys. zł
On Mon, 8 Aug 2011 14:39:17 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-16"

Teraz to już przesadziłeś :))


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2011-08-08 19:24:08
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 17:48:08 +0200, jerzu napisał(a):
On Mon, 8 Aug 2011 14:39:17 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-16"

Teraz to już przesadziłeś :))


Przesadzilem, ale skad mi sie to wzielo ?
Arek cos podejrzanego napisal ? J.

Data: 2011-08-09 09:01:13
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 19:24, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 17:48:08 +0200, jerzu napisał(a):
On Mon, 8 Aug 2011 14:39:17 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>  wrote:

Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-16"

Teraz to już przesadziłeś :))


Przesadzilem, ale skad mi sie to wzielo ?
Arek cos podejrzanego napisal ?

W życiu!
Przeprowadziłem śledztwo, wczoraj o 13:32 było jeszcze dobrze. W Twojej odpowiedzi z 14:39 pojawiło się to egzotyczne kodowanie.

A.

Data: 2011-08-09 09:20:17
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 09 Aug 2011 09:01:13 +0200, Arek napisał(a):
W dniu 2011-08-08 19:24, J.F. pisze:
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-16"
Teraz to już przesadziłeś :))

Przesadzilem, ale skad mi sie to wzielo ?
Arek cos podejrzanego napisal ?

W życiu!
Przeprowadziłem śledztwo, wczoraj o 13:32 było jeszcze dobrze. W Twojej odpowiedzi z 14:39 pojawiło się to egzotyczne kodowanie.

Ale ja nawet nie mam mozliwosci ustawienia - pelny automat.
Albo wcisnalem jakis podejrzany znaczek, albo bylo w poprzednich postach.

Dzis przyznaje - proba odpowiedzi na tamten post daje -2, wiec musialem
chyba cos wcisnac. Albo ten Dzwig Osobowy zwariowal.

J.

Data: 2011-08-08 13:01:39
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik ".Peeter"

Do czego?

Do sprawdzenia raz na miesiąc orientacyjnego spalania ;-)

Statystyki zużycia paliwa i tak w Excelu robię.

Nie robię, szkoda czasu i nerwów. ;-) Wolę mówić, że moje auto "pali tyle, ile wleję". ;-)

Wnioski z całej dyskusji są proste - poza niezbędnikami bardzo mało jest
wyposażenia potrzebnego, większość gadżetów, za które producenci sobie
każą słono płacić jest zbędna, a zaoszczędzoną kasę najlepiej przeznaczyć
na mocniejszy silnik. Czyli zupełnie odwrotnie do tego, jak zrobił znajomy.
Ma mnóstwo bajerów, a silnik... 105KM. ;-)

Ciekawe, ja dochodzę do zupełnie innych wniosków - bez podgrzewanych siedzeń da się żyć, ale miło jest zimą usiąść na ciepłej kanapie, składane elektrycznie lusterka można przeboleć do czasu gdy przychodzi wjechać w bramę "na styk", samościemniające się lusterka, czujnik deszczu, domykanie i otwieranie szyb z pilota - niby niepotrzebne, ale potem klniesz jak coś cię oślepia z tyłu, bez przerwy wachlujesz wajchą od wycieraczek, czy dusisz się w rozgrzanym aucie, którego nie możesz przewietrzyć nie wychodząc z domu...mozna by tak w nieskończoność, a najlepszym przykładem jest pojzad typu kombi - teoretycznie nie jest potrzebny i w 98% wozimy w przestrzeni bagazowej powietrze, do czesu gdy raz lub dwa razy do roku musimy przewieźć jakąś szafkę, no ale cóż Ty chcesz mieć 3 litrowego potwora 250KM i szyby na korbę - Twój wybór:)

Data: 2011-08-08 13:30:04
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik .Peeter napisał:
Ma mnóstwo bajerów, a silnik... 105KM. ;-)

Jego wybór, może tego potrzebował. No i jeszcze zależy co ten silnik napędza.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 13:29:24
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
No i jeszcze komputer pokładowy też się czasami przydaje.
Statystyki zużycia paliwa i tak w Excelu robię.
Wychodzą tak samo. ;-)

Co do ułamka litra? Bo mnie się zawsze różni o 0.1-0.4 l/100 km (tzn. komputer pokazuje mniej). Natomiast Excel nie zastąpi Ci zużycia chwilowego, które przydaje się, gdy chcesz jeździć oszczędniej. Przynajmniej na początku nauki.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 13:31:24
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1ohak$63t$2polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
No i jeszcze komputer pokładowy też się czasami przydaje.
Statystyki zużycia paliwa i tak w Excelu robię.
Wychodzą tak samo. ;-)

Co do ułamka litra?

Tak, co do 0,1 litra

Natomiast Excel nie zastąpi Ci zużycia chwilowego, które przydaje się, gdy chcesz jeździć oszczędniej.

Straszne normalnie. ;-)
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich zainteresowań.

Data: 2011-08-08 14:44:05
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 8 Aug 2011 13:31:24 +0200, Cavallino napisał(a):
Natomiast Excel nie zastąpi Ci zużycia chwilowego, które przydaje się, gdy chcesz jeździć oszczędniej.

Straszne normalnie. ;-)
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich zainteresowań.

Bo nie miales wskaznika zuzycia chwilowego, to sie nie miales jak uczyc "szybko ale oszczednie" :-)

Inna sprawa - widzialem taki wskaznik w akcji .. kompletnie bezuzyteczny,
spalanei skacze miedzy 0 a 20, nic z tego nie wynika. No ale czasem rzadko trafi sie dobry kawalek autostrady, wtedy mozna sie
dowiedziec ile kosztuje jazda 150, 170 czy 200 i czy nie warto zmienic
zainteresowan :-)

J.

P.S. Stanie w korkach na gierkowce z klima pozwolilo mi zaoszczedzic ze 3 litry na setke, niestety, z braku komputera to tylko bardzo zgrubne
obliczenia.

Data: 2011-08-08 14:46:42
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1mjhi8hic0jco$.ccrdlqsi2h10.dlg40tude.net...
Dnia Mon, 8 Aug 2011 13:31:24 +0200, Cavallino napisał(a):
Natomiast Excel nie zastąpi Ci zużycia chwilowego, które przydaje się, gdy
chcesz jeździć oszczędniej.

Straszne normalnie. ;-)
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich
zainteresowań.

Bo nie miales wskaznika zuzycia chwilowego, to sie nie miales jak uczyc
"szybko ale oszczednie" :-)

Czytać się nauczcie.
Skoro piszę, że mam komputer od 12 lat, 2 3 kolejnych autach, to znaczy że miałem taki wskaźnik i że również koreańskie badziewia je posiadają.
Tyle że nigdy mnie nie interesował.

Data: 2011-08-08 14:56:04
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik J.F. napisał:
Inna sprawa - widzialem taki wskaznik w akcji .. kompletnie bezuzyteczny,
spalanei skacze miedzy 0 a 20, nic z tego nie wynika.

Przy ciągłej zmianie otwarcia przepustnicy to chyba normalne, że wskazania się zmieniają.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 15:52:26
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 14:56:04 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):
Użytkownik J.F. napisał:
Inna sprawa - widzialem taki wskaznik w akcji .. kompletnie bezuzyteczny,
spalanei skacze miedzy 0 a 20, nic z tego nie wynika.

Przy ciągłej zmianie otwarcia przepustnicy to chyba normalne, że wskazania się zmieniają.


A jak chcesz jechac po 80ce gdy tam sa zjazdy, podjazdy, zakrety, wioski,
FR,  kapelusznicy i okazje to ich wyprzedzenia ? Nawet na gierkowce odczyt lata jak glupi i nic z niego nie wynika :-)

J.

Data: 2011-08-08 14:54:00
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich
zainteresowań.

HINT: Oszczędnie to nie znaczy ślamazarnie.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 14:57:26
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1om99$5vk$2polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich
zainteresowań.

HINT: Oszczędnie to nie znaczy ślamazarnie.

HINT: Jak dla kogo.
A akurat zdanie kogoś, dla kogo rower jeździ szybko, w tej kwestii jest mocno niewiarygodne.

Data: 2011-08-08 15:08:12
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
A akurat zdanie kogoś, dla kogo rower jeździ szybko, w tej kwestii jest
mocno niewiarygodne.

Jasne, mój ulubiony okrzyk bojowy to wołanie do żółwia: prrrr, szaloooooony. ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 19:37:50
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 14:54, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Cavallino napisał:
HINT: uczenie się jazdy kapeluszniczej nie leży w zakresie moich
zainteresowań.

HINT: Oszczędnie to nie znaczy ślamazarnie.

Z ciekawosci jak w sumie nalezy jeżdzić oszczędnie? Bo teorię, że gaz do 3/4 i zmiana zmiana biegów w okolicy 4000 na bezynie, potem 2000-2500 i redukcja jak chcesz przyspieszyć, odpuszczanie gazu wcześniej i unikanie zbędnych przyspieszeń to znam. Jednak wtedy pali mi znacznie więcej niż jak spróbowałem dwa baki "kapeluszniczo", co się wtedy namęczyłem - dość powiedzieć, że przy końcówce drugiego baku miałem ochotę, żeby zaczął więcej palic i ten test już skończyć;)

Shrek.

Data: 2011-08-08 19:48:10
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Shrek napisał:
Z ciekawosci jak w sumie nalezy jeżdzić oszczędnie?

Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń i hamowań. Sprzyja temu bezpieczna odległość od poprzedzającego pojazdu. Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się również hamulce. Jeśli chodzi o obroty, to przy spokojnym przyspieszaniu wystarczy trzymać się w zakresie 2-3 krpm. Jeśli od czasu do czasu trzeba będzie "depnąć", to nie przejmować się ;-)
To tak w skrócie :-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 19:59:42
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 19:48, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Shrek napisał:
Z ciekawosci jak w sumie nalezy jeżdzić oszczędnie?

Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń i
hamowań.

Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach, zakładam, że chcę dojść do 70. Jak szybko przyspieszać? Na maksa, na 3/4 gazu, czy po kapeluszniczemu? Bo mi wychodzi, że jednak w praktyce najoszczedniej po kapeluszniczemu, ale tego z oczywistych powodów nie robię.

Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się również
hamulce.

To oczywiste i nawet jak sprawdzałem w kapeluszu też tak robiłem, więc nic nie zmienia;)

Jeśli chodzi o obroty, to przy spokojnym przyspieszaniu
wystarczy trzymać się w zakresie 2-3 krpm.

Czyli w kapeluszu;)

trzeba będzie "depnąć", to nie przejmować się ;-)
To tak w skrócie :-)

No to tak robię, ale ekonomiczne to nie jest. Inna sprawa, że te dwa, trzy litry gazu na setkę mnie nie wzruszają;)

Shrek.

Data: 2011-08-08 20:58:27
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Shrek napisał:
Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach,
zakładam, że chcę dojść do 70. Jak szybko przyspieszać?

Nie zastanawiałem się nad opisem matematycznym tego procesu - nie moja działka. A bez tego nie bardzo mam pomysł, jak to wytłumaczyć :-)

Jeśli chodzi o obroty, to przy spokojnym przyspieszaniu
wystarczy trzymać się w zakresie 2-3 krpm.
Czyli w kapeluszu;)

W sumie nawet niekoniecznie - przejście od 2 do 3 krpm na danym biegu może zająć różny czas :-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 21:05:16
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 20:58, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Shrek napisał:
Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach,
zakładam, że chcę dojść do 70. Jak szybko przyspieszać?

Nie zastanawiałem się nad opisem matematycznym tego procesu - nie moja
działka. A bez tego nie bardzo mam pomysł, jak to wytłumaczyć :-)

Na ekojeżdzie wtłaczają że 3/4 wychylenia pedału. Imho przy silniku 1,8 to już jest "pałowanie";)

Jeśli chodzi o obroty, to przy spokojnym przyspieszaniu
wystarczy trzymać się w zakresie 2-3 krpm.
Czyli w kapeluszu;)

W sumie nawet niekoniecznie - przejście od 2 do 3 krpm na danym biegu
może zająć różny czas :-)

No, ale mamy unikać gwałtownych przyspieszeń;) Anyway - w hondzie to miedzy 2 a 2,8 tysia, to silnik chyba głównie zużywa paliwo na efekty dzwiękowe i trzesienie budą, bo przyspieszć to jak muł bagienny w tym zakresie przyspiesza:)

Shrek.

Data: 2011-08-08 21:21:45
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Shrek napisał:
Na ekojeżdzie wtłaczają że 3/4 wychylenia pedału. Imho przy silniku
1,8 to już jest "pałowanie";)

To pewnie też zależy od silnika. Ważne, żeby miał w miarę duży moment
obrotowy już od niskich obrotów - wtedy płynnie przyspiesza w szerokim
zakresie rpm, czyli nie trzeba wciskać w podłogę, żeby uzyskać pożądany
efekt. Chyba, że ktoś lubi jazdę sportową, ale wtedy nie ma to nic
wspólnego z eko.

Anyway - w hondzie to miedzy 2 a 2,8 tysia, to silnik chyba głównie
zużywa paliwo na efekty dzwiękowe i trzesienie budą, bo przyspieszć
to jak muł bagienny w tym zakresie przyspiesza:)

Mam jakieś dziwne przeświadczenie, że silniki Hondy lubią wysokie obroty.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-08 21:37:45
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 21:21, Bartłomiej Zieliński wrote:

To pewnie też zależy od silnika. Ważne, żeby miał w miarę duży moment
obrotowy już od niskich obrotów - wtedy płynnie przyspiesza w szerokim
zakresie rpm, czyli nie trzeba wciskać w podłogę, żeby uzyskać pożądany
efekt.

Takie rzeczy to raczej w dislach:)

Anyway - w hondzie to miedzy 2 a 2,8 tysia, to silnik chyba głównie
zużywa paliwo na efekty dzwiękowe i trzesienie budą, bo przyspieszć
to jak muł bagienny w tym zakresie przyspiesza:)

Mam jakieś dziwne przeświadczenie, że silniki Hondy lubią wysokie obroty.

Ano lubią. I jak tu nie dogodzić takiej Hondzie;)

Shrek.

Data: 2011-08-08 21:08:10
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 19:59:42 +0200, Shrek napisał(a):

Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach, zakładam, że chcę dojść do 70. Jak szybko przyspieszać? Na maksa, na 3/4 gazu, czy po kapeluszniczemu? Bo mi wychodzi, że jednak w praktyce najoszczedniej po kapeluszniczemu, ale tego z oczywistych powodów nie robię.

No to źle Ci wychodzi :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-08 21:13:07
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 21:08, Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 19:59:42 +0200, Shrek napisał(a):

Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach,
zakładam, że chcę dojść do 70. Jak szybko przyspieszać? Na maksa, na 3/4
gazu, czy po kapeluszniczemu? Bo mi wychodzi, że jednak w praktyce
najoszczedniej po kapeluszniczemu, ale tego z oczywistych powodów nie robię.

No to źle Ci wychodzi :D

Nie wychodzi, bo tak nie jezdżę - to była próba i nie zamierzam jej powtarzać:P Nie moja wina, że wtedy spala najmniej:(

Shrek.

Data: 2011-08-08 21:53:11
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 21:13:07 +0200, Shrek napisał(a):

Nie wychodzi, bo tak nie jezdżę - to była próba i nie zamierzam jej powtarzać:P Nie moja wina, że wtedy spala najmniej:(

Owszem nie. Zapomniałeś o czasie i o tym, co się dzieje dalej. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-08 22:00:52
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 21:53, Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Mon, 08 Aug 2011 21:13:07 +0200, Shrek napisał(a):

Nie wychodzi, bo tak nie jezdżę - to była próba i nie zamierzam jej
powtarzać:P Nie moja wina, że wtedy spala najmniej:(

Owszem nie. Zapomniałeś o czasie i o tym, co się dzieje dalej.

A możesz jaśniej?

Shrek.

Data: 2011-08-09 23:35:48
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Mon, 08 Aug 2011 22:00:52 +0200, Shrek napisał(a):

Owszem nie. Zapomniałeś o czasie i o tym, co się dzieje dalej.

A możesz jaśniej?

Cały myk polega na tym, że silnik pracuje najoszczędniej (zużycie
paliwa/moc) w okolicach momentu maksymalnego. Przy tych prędkościach opór
powietrza nie gra tak wielkiej roli, za to przy ruszaniu dynamicznym silnik
pracuje w obszarze o większej sprawności. Rozpędzając magazynujesz energię
w rozpędzonej masie samochodu. I masz krótką prace silnika w zakresie dość
dobrej sprawności i potem się turlasz, praktycznie bez gazu. A jak w wersji kapeluszniczej, to cały czas naaaaapędzasz, tylko przy
niskiej sprawności silnika. W sumie energii musisz zużyć podobną ilośc, za
to w drugim wariancie jej wytworzenie będzie przy niższej sprawności. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-10 18:29:25
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-09 23:35, Adam Płaszczyca wrote:

A możesz jaśniej?

Cały myk polega na tym, że silnik pracuje najoszczędniej (zużycie
paliwa/moc) w okolicach momentu maksymalnego.

Zasadniczo trzecia prawda. Jak masz Vteca (a sporo, jak nie większość współczesnych silników benzynowych coś takiego ma - mniejsza o nazwę) to owszem ma spory moment na Vtecu - wiekszy niż normalnie, ale paliwko chleje jak pijak jabola;)

Przy tych prędkościach opór
powietrza nie gra tak wielkiej roli, za to przy ruszaniu dynamicznym silnik
pracuje w obszarze o większej sprawności.

Tylko tu teoria rozmija się z praktyką - jak głaszczę pedał gazu to znacznie mniej spali niż jak zdecydowanie depczę. Zresztą w przyszłym tygodniu brat pożycza auto, a ma niezrozumiałą dla mnie manierę turlania się - okaże się, że da się moim autem zejść poniżej 8l gazu w trasie;)

Rozpędzając magazynujesz energię
w rozpędzonej masie samochodu. I masz krótką prace silnika w zakresie dość
dobrej sprawności i potem się turlasz, praktycznie bez gazu.

Tylko czemu jak mówią Rosjanie praktyka jebie teorię;)

A jak w wersji kapeluszniczej, to cały czas naaaaapędzasz, tylko przy
niskiej sprawności silnika. W sumie energii musisz zużyć podobną ilośc, za
to w drugim wariancie jej wytworzenie będzie przy niższej sprawności.

Tyle teoria - też chciałbym, zeby działała... ale praktyka nie chcę:(

Shrek.

Data: 2011-08-11 14:18:48
Autor: AA
nowe auto za 60-70 tys. zł
Shrek <user@domain.invalid> napisał(a):
> Przy tych prędkościach opór
> powietrza nie gra tak wielkiej roli, za to przy ruszaniu dynamicznym
silnik
> pracuje w obszarze o większej sprawności.

Tylko tu teoria rozmija się z praktyką - jak głaszczę pedał gazu to znacznie mniej spali niż jak zdecydowanie depczę. Zresztą w przyszłym tygodniu brat pożycza auto, a ma niezrozumiałą dla mnie manierę turlania się - okaże się, że da się moim autem zejść poniżej 8l gazu w trasie;)

Nieprawda. Mamy dwa przypadki:
1/ Rozpędzasz się głaszcząc gaz, następnie przejeżdżasz 10km ze stałą prędkością
2/ Rozpędzasz się z gazem w okolicach 3/4 maksymalnego wciśnięcia pedału, następnie przejeżdżasz 10km z tą samą prędkością, co w pkt. 1.

W przypadku 2/ auto spali minimalnie mniej, a na miejscu będziesz minimalnie wcześniej.

http://ecomodder.com/wiki/index.php/Brake_Specific_Fuel_Consumption_(BSFC)_Map
s

> Rozpędzając magazynujesz energię
> w rozpędzonej masie samochodu. I masz krótką prace silnika w zakresie dość
> dobrej sprawności i potem się turlasz, praktycznie bez gazu.

Tylko czemu jak mówią Rosjanie praktyka jebie teorię;)

Zapewne zawodzi łącznik kierownica-pedały...

> A jak w wersji kapeluszniczej, to cały czas naaaaapędzasz, tylko przy
> niskiej sprawności silnika. W sumie energii musisz zużyć podobną ilośc, za
> to w drugim wariancie jej wytworzenie będzie przy niższej sprawności.

Tyle teoria - też chciałbym, zeby działała... ale praktyka nie chcę:(

Są kursy, Skoda prowadzi - przejdź się, zdziwisz się, ile robiłeś źle :)

http://www.szkola-auto.pl/

pozdr
AA

--


Data: 2011-08-11 20:53:43
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-11 16:18,  AA wrote:

Tylko tu teoria rozmija się z praktyką - jak głaszczę pedał gazu to
znacznie mniej spali niż jak zdecydowanie depczę. Zresztą w przyszłym
tygodniu brat pożycza auto, a ma niezrozumiałą dla mnie manierę turlania
się - okaże się, że da się moim autem zejść poniżej 8l gazu w trasie;)

Nieprawda. Mamy dwa przypadki:
1/ Rozpędzasz się głaszcząc gaz, następnie przejeżdżasz 10km ze stałą
prędkością
2/ Rozpędzasz się z gazem w okolicach 3/4 maksymalnego wciśnięcia pedału,
następnie przejeżdżasz 10km z tą samą prędkością, co w pkt. 1.

W przypadku 2/ auto spali minimalnie mniej, a na miejscu będziesz minimalnie
wcześniej.

Nie działa w praktyce - pali więcej, choć nie próbowałem 10 km, ale to akurat bez znaczenia.

Rozpędzając magazynujesz energię
w rozpędzonej masie samochodu. I masz krótką prace silnika w zakresie dość
dobrej sprawności i potem się turlasz, praktycznie bez gazu.

Tylko czemu jak mówią Rosjanie praktyka jebie teorię;)

Zapewne zawodzi łącznik kierownica-pedały...

Niby jak - za mało depczę po gazie?

Tyle teoria - też chciałbym, zeby działała... ale praktyka nie chcę:(

Są kursy, Skoda prowadzi - przejdź się, zdziwisz się, ile robiłeś źle :)

http://www.szkola-auto.pl/

Strasznie zagmatwana strona - ceny nie widzę;)

Data: 2011-08-11 21:05:20
Autor: 'Tom N'
nowe auto za 60-70 tys. zł
Shrek w <news:j218gi$lql$1inews.gazeta.pl>:

Strasznie zagmatwana strona - ceny nie widzę;)

W 5 sekund znalazłem informację, że w lipcu 2011 promocyjna cena za
szkolenie i posłuchania mistrza wynosiła 230PLN/osobę

--
Tomasz Nycz

Data: 2011-08-11 21:11:06
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-11 21:05, 'Tom N' wrote:
Shrek w<news:j218gi$lql$1inews.gazeta.pl>:

Strasznie zagmatwana strona - ceny nie widzę;)

W 5 sekund znalazłem informację, że w lipcu 2011 promocyjna cena za
szkolenie i posłuchania mistrza wynosiła 230PLN/osobę

Tą też znalazłem - mnie jednak insteresuje cena we wrześniu i w DC a nie w Poznaniu, a ta niekoniecznie musi być promocyjna. Sorry nie będę udostępniał swoich danych osobowych i akceptował regulaminu (w którym na 100% jest zgoda na przetwarzanie), żeby dowiedzieć się za ile. Jeśli ktoś coś sprzedaje i nie podaje ceny, to jego problem. Ba nawet nie jest napisane co dokładnie sprzedaje.

Shrek.

Data: 2011-08-16 18:43:31
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Thu, 11 Aug 2011 20:53:43 +0200, Shrek napisał(a):


Nie działa w praktyce - pali więcej, choć nie próbowałem 10 km, ale to akurat bez znaczenia.


To, że Ty nie umiesz jeździć ekonomicznie mnie nie dziwi...

Zapewne zawodzi łącznik kierownica-pedały...

Niby jak - za mało depczę po gazie?

Tak, do tego nie wtedy, kiedy trzeba i zapewne nadużywasz hamulca. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-16 18:52:38
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-16 18:43, Adam Płaszczyca wrote:

Nie działa w praktyce - pali więcej, choć nie próbowałem 10 km, ale to
akurat bez znaczenia.


To, że Ty nie umiesz jeździć ekonomicznie mnie nie dziwi...

A ad meritum coś dodasz, czy tylko ograniczysz się do swojej genialności? :) Cała reszta jest tak samo - osiągniecie założonej prędkosci (zwykle 70km/h) toczenie się w granicy 2500-3000 obr, redukcja jak trzeba przyspieszyć, planowanie, żeby się zbytnio nie rozpedzać jak trzeba hamować, hamowanie silnikiem, hamulcem dopiero na końcu, lub jak po prostu trzeba. W obywdwu przypadkach przyspieszanie w zakresie do 4000. Nawet jak nie umiem jeżdzić ekonomicznie, to tak samo w obydwu przypadkach, a jednak przy kapeluszniczych przyspieszaeniach pali mniej. Trasa ta sama, godziny te same, ruch też. Co _konkretnie_ powoduje, że praktyka przeczy teorii?

Zapewne zawodzi łącznik kierownica-pedały...

Niby jak - za mało depczę po gazie?

Tak, do tego nie wtedy, kiedy trzeba i zapewne nadużywasz hamulca.

Raczej nie, bo to się nie zmienia - jedyne co się zmienia, to sposób przyspieszania. Co do nadużywania hamulca - sądzisz, że ekonomiczniej będzie hamować o przeszkody? ;)

Shrek.

Data: 2011-08-16 22:06:47
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 16 Aug 2011 18:52:38 +0200, Shrek napisał(a):

To, że Ty nie umiesz jeździć ekonomicznie mnie nie dziwi...

A ad meritum coś dodasz, czy tylko ograniczysz się do swojej genialności? :) Cała reszta jest tak samo - osiągniecie założonej prędkosci (zwykle 70km/h) toczenie się w granicy 2500-3000 obr, redukcja jak trzeba przyspieszyć, planowanie, żeby się zbytnio nie rozpedzać jak trzeba hamować, hamowanie silnikiem, hamulcem dopiero na końcu, lub jak po prostu trzeba.

Cały myk, że to co napisałeś trzeba umieć robić. Jak widać po Twoich
opisach, nie idzie Ci to dobrze.

przypadkach, a jednak przy kapeluszniczych przyspieszaeniach pali mniej. Trasa ta sama, godziny te same, ruch też. Co _konkretnie_ powoduje, że praktyka przeczy teorii?

Nie, po prostu nie potrafisz dobrze przyśpieszać.
Raczej nie, bo to się nie zmienia - jedyne co się zmienia, to sposób przyspieszania. Co do nadużywania hamulca - sądzisz, że ekonomiczniej będzie hamować o przeszkody? ;)

Nie, zdecydowanie lepiej jest nie hamować. Mierzyłeś sobie kiedyś ilość
hamowań na kilometr? Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km... --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-16 22:49:38
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-16 22:06, Adam Płaszczyca wrote:


Cały myk, że to co napisałeś trzeba umieć robić. Jak widać po Twoich
opisach, nie idzie Ci to dobrze.

Cały myk, że robie to tak samo czy przyspieszając z "3/4 gazu" czy kapeluszniczo (załóżny żeby cię zadowolić, że tak samo nie potrafię) ;). Więc w porównaniu się skraca.

Nie, po prostu nie potrafisz dobrze przyśpieszać.

A co w tym skomplikowanego? Jeśli ma być 3/4 to jest koło 3/4. Nie róbmy z tego wyższej szkoły rakietowej.

Raczej nie, bo to się nie zmienia - jedyne co się zmienia, to sposób
przyspieszania. Co do nadużywania hamulca - sądzisz, że ekonomiczniej
będzie hamować o przeszkody? ;)

Nie, zdecydowanie lepiej jest nie hamować.

Hm... nie jestem przekonany - lepiej hamować niż w coś pierdolnąć:P

Mierzyłeś sobie kiedyś ilość
hamowań na kilometr? Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Taa. I zatrzymujesz się na swiatłach, równorzędnych i przed stopami oraz przejściami nie dotykając hamulca...  Zdaje się, że się wyjaśniło - jesteś mistrzem ekodrajwingu na autostradzie, a ci co jeżdzą w mieście, to po prostu nie potrafią jeździć ekonomicznie;)

Znajomy też twierdził, że on jeżdzi oszczędnie i nawet samochód palił mu o połowę mniej. Tylko że on na prawie tylko w trasie i mieście powiatowym (ile km można nabić w mieście o średnicy 4 km w weekendy?), ja w DC. On 1,6 ja 1,8. On sam ja zwykle + 1 lub dwie osoby. Jego auto ważyło 1,1 tony moje 1,4. On na benzynie, ja na gazie. No ale on był mistrz on to umiał oszczędnie jeżdzić - prawie dwa razy oszczędniej;) Chyba w ramach ekodrivingu przestanę go podrzucać na pociąg;)


Shrek.

Data: 2011-08-16 23:46:48
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Tue, 16 Aug 2011 22:49:38 +0200, Shrek napisał(a):

Cały myk, że to co napisałeś trzeba umieć robić. Jak widać po Twoich
opisach, nie idzie Ci to dobrze.

Cały myk, że robie to tak samo czy przyspieszając z "3/4 gazu" czy kapeluszniczo (załóżny żeby cię zadowolić, że tak samo nie potrafię) ;).

Tak samo jak co?

Nie, po prostu nie potrafisz dobrze przyśpieszać.

A co w tym skomplikowanego? Jeśli ma być 3/4 to jest koło 3/4. Nie róbmy z tego wyższej szkoły rakietowej.

No jednak to trochę bardziej skomplikowane.
Nie, zdecydowanie lepiej jest nie hamować.

Hm... nie jestem przekonany - lepiej hamować niż w coś pierdolnąć:P

Nie. Lepiej nie hamować.
Mierzyłeś sobie kiedyś ilość
hamowań na kilometr? Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Taa. I zatrzymujesz się na swiatłach, równorzędnych i przed stopami oraz przejściami nie dotykając hamulca... 

Owszem, nie. Myśl, może Ci się spodoba?


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-17 06:28:58
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-16 23:46, Adam Płaszczyca wrote:

Cały myk, że robie to tak samo czy przyspieszając z "3/4 gazu" czy
kapeluszniczo (załóżny żeby cię zadowolić, że tak samo nie potrafię) ;).

Tak samo jak co?

Głupiego udajesz?

Nie, po prostu nie potrafisz dobrze przyśpieszać.

A co w tym skomplikowanego? Jeśli ma być 3/4 to jest koło 3/4. Nie róbmy
z tego wyższej szkoły rakietowej.

No jednak to trochę bardziej skomplikowane.

Wiem, ale nie powiem...

Mierzyłeś sobie kiedyś ilość
hamowań na kilometr? Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Taa. I zatrzymujesz się na swiatłach, równorzędnych i przed stopami oraz
przejściami nie dotykając hamulca...

Owszem, nie. Myśl, może Ci się spodoba?

Lepiej ty napisz jak to robisz.

Shrek.

Data: 2011-08-20 00:41:41
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Wed, 17 Aug 2011 06:28:58 +0200, Shrek napisał(a):

Cały myk, że robie to tak samo czy przyspieszając z "3/4 gazu" czy
kapeluszniczo (załóżny żeby cię zadowolić, że tak samo nie potrafię) ;).
Tak samo jak co?
Głupiego udajesz?

Nie, nie udaję Ciebie.
A co w tym skomplikowanego? Jeśli ma być 3/4 to jest koło 3/4. Nie róbmy
z tego wyższej szkoły rakietowej.
No jednak to trochę bardziej skomplikowane.
Wiem, ale nie powiem...

Raczej - nie potrafię znaleźć odpowiednio prostych słów, żebyś pojął.
Taa. I zatrzymujesz się na swiatłach, równorzędnych i przed stopami oraz
przejściami nie dotykając hamulca...
Owszem, nie. Myśl, może Ci się spodoba?
Lepiej ty napisz jak to robisz.

Jak co robię?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-17 07:01:59
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Przez miasto???

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-17 17:04:58
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-17 07:01, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Przez miasto???

Toż z mistrzem rozmawiasz - hamulców nie używa, pedałem gazu operuje, że fizyka mu z ręki je (ale się tą wiedzą nie podzieli), w zasadzie dobrze, że nie musi po tym paliwa odlewać z baku. A, i jeździ bezpieczniej niż reszta, czego dowodem jest, że kilka dzwonów miał, ale żyje;)

Shrek.

Data: 2011-08-17 16:38:32
Autor: kamil
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 17/08/2011 16:04, Shrek wrote:
On 2011-08-17 07:01, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...

Przez miasto???

Toż z mistrzem rozmawiasz - hamulców nie używa, pedałem gazu operuje, że

mistrz, mitoman, też na m. ;)


--
Pozdrawiam,
Kamil

Data: 2011-08-17 18:18:12
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-17 17:38, kamil wrote:

Przez miasto???

Toż z mistrzem rozmawiasz - hamulców nie używa, pedałem gazu operuje, że

mistrz, mitoman, też na m. ;)

A nawet na mi. ;)

Shrek

Data: 2011-08-20 00:41:52
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Wed, 17 Aug 2011 07:01:59 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...
Przez miasto???

Tak, przez miasto. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-20 11:52:46
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Tak, przez miasto.

Fajne miasto, jeśli da się przejechać 6 km bez hamulca. Masz zieloną falę na pilota? ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-20 13:32:53
Autor: Andrzej Kubiak
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sat, 20 Aug 2011 11:52:46 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

Fajne miasto, jeśli da się przejechać 6 km bez hamulca. Masz zieloną falę na pilota? ;-)

Kotwicę :)

AK

Data: 2011-08-21 01:57:12
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sat, 20 Aug 2011 11:52:46 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Tak, przez miasto.

Fajne miasto, jeśli da się przejechać 6 km bez hamulca. Masz zieloną falę na pilota? ;-)

Nie, mam mózg i mniej więcej wiem jak są poustawiane światła. A miasto to
Kraków...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-21 08:44:14
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Nie, mam mózg i mniej więcej wiem jak są poustawiane światła. A miasto to
Kraków...

Ja też mniej więcej wiem jak są poustawiane światła w Gliwicach, ale w szeroko pojmowanym śródmieściu nie ma szans na jazdę bez hamulca, nawet jak nie ma korków. Przecież nie będę hamował silnikiem do zera...

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-21 19:27:41
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sun, 21 Aug 2011 08:44:14 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

Ja też mniej więcej wiem jak są poustawiane światła w Gliwicach, ale w szeroko pojmowanym śródmieściu nie ma szans na jazdę bez hamulca, nawet jak nie ma korków. Przecież nie będę hamował silnikiem do zera...

Nie zawsze się da. Mi też się rzadko udaje, jednak niekiedy się zdaża. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-21 19:50:54
Autor: 'Tom N'
nowe auto za 60-70 tys. zł
Adam Płaszczyca w <news:c1.01.3RhlNH$0WDmike.oldfield.org.pl>:

Dnia Sun, 21 Aug 2011 08:44:14 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

w szeroko pojmowanym śródmieściu nie ma szans na jazdę bez hamulca.

Nie zawsze się da. Mi też się rzadko udaje,

LOL

<quote>
Ja dla sportu nieraz jadę z domu do pracy bez
naciśnięcia hamulca (poza zatrzymaniem się pod pracą). To tylko 6km...
</quote>

A powinno być:
Rzadko udaje mi się przejechać...
jednak niekiedy się zdaża.
.... ale czasem zdążę do pracy...


--
Tomasz Nycz

Data: 2011-08-21 20:37:19
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Sun, 21 Aug 2011 19:50:54 +0200, 'Tom N' napisał(a):

A powinno być:
Rzadko udaje mi się przejechać...
jednak niekiedy się zdaża.
... ale czasem zdążę do pracy...

Rzadko, często - kwestia względna. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-22 02:34:03
Autor: p 47
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3RhJ48$0W6mike.oldfield.org.pl...
Dnia Sat, 20 Aug 2011 11:52:46 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
Tak, przez miasto.

Fajne miasto, jeśli da się przejechać 6 km bez hamulca. Masz zieloną
falę na pilota? ;-)

Nie, mam mózg


Śmiała hipoteza!

;-))

Data: 2011-08-12 00:02:52
Autor: Adam Płaszczyca
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Wed, 10 Aug 2011 18:29:25 +0200, Shrek napisał(a):

Cały myk polega na tym, że silnik pracuje najoszczędniej (zużycie
paliwa/moc) w okolicach momentu maksymalnego.

Zasadniczo trzecia prawda. Jak masz Vteca (a sporo, jak nie większość współczesnych silników benzynowych coś takiego ma - mniejsza o nazwę) to owszem ma spory moment na Vtecu - wiekszy niż normalnie, ale paliwko chleje jak pijak jabola;)

Jesli przeliczysz na czas - to tak. jesli przeliczysz na energię - to nie.
Tylko tu teoria rozmija się z praktyką - jak głaszczę pedał gazu to znacznie mniej spali niż jak zdecydowanie depczę. Zresztą w przyszłym tygodniu brat pożycza auto, a ma niezrozumiałą dla mnie manierę turlania się - okaże się, że da się moim autem zejść poniżej 8l gazu w trasie;)


Co innego deptać, co innego rozpędzić się szybko i dalej głaskać.

Tylko czemu jak mówią Rosjanie praktyka jebie teorię;)

U mnie się sprawdza. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-08-16 18:31:43
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-12 00:02, Adam Płaszczyca wrote:

Zasadniczo trzecia prawda. Jak masz Vteca (a sporo, jak nie większość
współczesnych silników benzynowych coś takiego ma - mniejsza o nazwę)
to owszem ma spory moment na Vtecu - wiekszy niż normalnie, ale paliwko
chleje jak pijak jabola;)

Jesli przeliczysz na czas - to tak. jesli przeliczysz na energię - to nie.

Przeliczam na nawinięte kilometry.

Tylko tu teoria rozmija się z praktyką - jak głaszczę pedał gazu to
znacznie mniej spali niż jak zdecydowanie depczę. Zresztą w przyszłym
tygodniu brat pożycza auto, a ma niezrozumiałą dla mnie manierę turlania
się - okaże się, że da się moim autem zejść poniżej 8l gazu w trasie;)


Co innego deptać, co innego rozpędzić się szybko i dalej głaskać.

Tylko czemu jak mówią Rosjanie praktyka jebie teorię;)

U mnie się sprawdza.

No a u mnie nie...

Shrek.

Data: 2011-08-09 13:11:18
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08, Shrek <user@domain.invalid> wrote:

pool position na światłach,
POLE!

--
Artur

Data: 2011-08-09 17:33:55
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-09 15:11, AZ wrote:
On 2011-08-08, Shrek<user@domain.invalid>  wrote:

pool position na światłach,

POLE!
Wiedziałem, że ktoś się czepnie:)

Shrek

Data: 2011-08-11 14:07:48
Autor: AA
nowe auto za 60-70 tys. zł
Shrek <user@domain.invalid> napisał(a):
Co znaczy gwałtownych? Załóżmy, że mam pool position na światłach,

Pole position.

http://uk.answers.yahoo.com/question/index?qid=20080726055259AAAIbPJ

pozdr
AA

--


Data: 2011-08-08 22:22:57
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1p7hm$b26$1polsl.pl...
Użytkownik Shrek napisał:
Z ciekawosci jak w sumie nalezy jeżdzić oszczędnie?

Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń

A mówiłeś że nie trzeba ślamazarnie. ;-)

Data: 2011-08-09 07:43:55
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń
A mówiłeś że nie trzeba ślamazarnie. ;-)

A dla Ciebie wszystko jest binarne? Bo dla mnie od ślamazarności do gwałtownego przyspieszania jest nieskończenie wiele stanów pośrednich.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:40:18
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j1qher$plu$2polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń
A mówiłeś że nie trzeba ślamazarnie. ;-)

A dla Ciebie wszystko jest binarne? Bo dla mnie od ślamazarności do gwałtownego przyspieszania jest nieskończenie wiele stanów pośrednich.

Gwałtowne to ten top na skali, czyli pedał w podłodze?
Przecież prawie nikt tak nie jeździ, a ciężko powiedzieć, że ja np. jeżdżę ekonomicznie.

Data: 2011-08-08 23:25:38
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń i hamowań. Sprzyja temu bezpieczna odległość od poprzedzającego pojazdu.

zgoda

Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się również hamulce.

Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem? w/g mnie są to zupełnie niepotrzebne obciążenia (pomijam ze względów oczywistych zjazdy z gór) Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)  nawet znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrób dwa testy - najpierw rozpędź się do 15km/h i nogi w górę, a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości ale nie zdejmuj nóg z pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór - zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej sił zaoszczędzisz :)

Data: 2011-08-09 06:53:45
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-08 23:25, Przemysław Czaja wrote:

Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się
również hamulce.

Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem?

Silnik, jak silnik - dopóki nie schodzisz na jakieś ekstremalnie niskie obroty, to nic mu nie będzie. Bardziej mnie interesuje sprzęgło - to prawie dwa razy więcej zmian biegów.


Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

Sam jesteś bzdura - od czasów wtrysku, to najprawdziwsza prawda.

nawet
znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym
polaczeniem tylnej osi łańcuchem

Ostre koło to się nazywa;)

i zrób dwa testy - najpierw rozpędź się
do 15km/h i nogi w górę, a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości
ale nie zdejmuj nóg z pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór -
zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej sił zaoszczędzisz :)

A od kiedy celem hamowania jest żeby jak najdalej zajechać? ;)

Shrek.

Data: 2011-08-09 07:56:59
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Shrek napisał:
Bardziej mnie interesuje sprzęgło - to prawie dwa razy więcej zmian
biegów.

Niekoniecznie - nie ma potrzeby zmiany biegów podczas hamowania silnikiem. Podam przykład. Jadę 90 km/h na 5. biegu i zdejmuję nogę z gazu. Przy około 70 km/h mam 2 krpm, myślę, że przy hamowaniu można spokojnie zejść do 1,5 krpm tj. około 50 km/h (w instrukcji do Poloneza czytałem, że komputer przerywa hamowanie tzn. zaczyna dawkować paliwo przy 1,4 kprm). Te 50 km/h to około połowa prędkości początkowej. Teraz w zależności od sytuacji mogę użyć hamulców, albo przełączyć na 3. bieg i hamować dalej silnikiem. Czasem okazuje się, że światła przez które hamowałem zmienią się na zielone i trzeba przyspieszyć, też z 3. biegu. Ergo, przy dobrych układach liczba zmian biegów wcale nie jest dużo większa niż bez hamowania silnikiem.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 17:36:27
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-09 07:56, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Shrek napisał:
Bardziej mnie interesuje sprzęgło - to prawie dwa razy więcej zmian
biegów.

hamowałem zmienią się na zielone i trzeba przyspieszyć, też z 3. biegu.
Ergo, przy dobrych układach liczba zmian biegów wcale nie jest dużo
większa niż bez hamowania silnikiem.

W sumie racja. Ja czekam do jakieś 1500 (strzelam, bo na obrotomierz nie patrzę) potem dwójka, a na końcu luz.

Shrek.

Data: 2011-08-09 09:02:31
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Shrek" <user@domain.invalid> napisał w wiadomości news:j1qehi$c9i$1inews.gazeta.pl...
On 2011-08-08 23:25, Przemysław Czaja wrote:

Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się
również hamulce.

Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem?

Silnik, jak silnik - dopóki nie schodzisz na jakieś ekstremalnie niskie obroty, to nic mu nie będzie. Bardziej mnie interesuje sprzęgło - to prawie dwa razy więcej zmian biegów.


Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

Sam jesteś bzdura - od czasów wtrysku, to najprawdziwsza prawda.

nawet
znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym
polaczeniem tylnej osi łańcuchem

Ostre koło to się nazywa;)

i zrób dwa testy - najpierw rozpędź się
do 15km/h i nogi w górę, a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości
ale nie zdejmuj nóg z pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór -
zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej sił zaoszczędzisz :)

A od kiedy celem hamowania jest żeby jak najdalej zajechać? ;)

Myślałem, że piszemy o oszczędnej jeździe, nie o tym jak skutecznie zahamować :)

Data: 2011-08-09 07:47:00
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Przemysław Czaja napisał:
Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem? w/g mnie
są to zupełnie niepotrzebne obciążenia (pomijam ze względów
oczywistych zjazdy z gór)

Moim zdaniem silnik jest w stanie znieść znacznie większe obciążenie niż
przy hamowaniu nim.

Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

A Twoim zdaniem komputer pokładowy kłamie?

nawet znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym
 polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrób dwa testy - najpierw rozpędź
[...]

Moim zdaniem przyrównywanie pracy silnika do pracy nóg nie jest właściwe.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:21:17
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

A Twoim zdaniem komputer pokładowy kłamie?

Nie kłamie, ale też nie oddaje w pełni obrazu.
Na osiągnięcie pewnej prędkości zużyłeś okresloną ilość paliwa, hamując silnikiem marnotrawisz energię, którą już zużyłeś. To chyba prosta zasada jest co? Każde hamowanie marnotrawi energię! Fakt, że dla dobrego samopoczucia na wyświetlaczu masz 0,00 niczego nie zmienia - np mój dupowóz na biegu jałowym spala ok 0,4l/h nawet nie wiem ile to jest na sekundę bo kalkulatora nie starcza :) żeby zatrzymać się tam gdzie ty (hamujesz silnikiem) musze wysprzęglić co najmniej jeszcze raz tak daleko przed przeszkodą - teraz sobie policz kto zużył mniej paliwa

nawet znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym
 polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrób dwa testy - najpierw rozpędź
[...]

Moim zdaniem przyrównywanie pracy silnika do pracy nóg nie jest właściwe.

Jak najbardziej możesz mieć własne zdanie, nie zmienia to jednak praw fizyki.
Praca to praca, nie ważne silnik czy nogi :)

Data: 2011-08-09 09:43:44
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Przemysław Czaja napisał:
Na osiągnięcie pewnej prędkości zużyłeś okresloną ilość paliwa,
hamując silnikiem marnotrawisz energię, którą już zużyłeś.

Tylko że w przypadku hamowania silnikiem energia kinetyczna samochodu
utrzymuje określone obroty silnika, a więc ilość paliwa potrzebna do
utrzymania silnika "przy życiu" jest niewielka (komputer podaje zero).
Jeśli jadę wtedy na biegu jałowym, to silnik utrzymuje wolne obroty,
wprawdzie niższe niż przy hamowaniu silnikiem, ale musi się czymś
pożywić (zależnie od prędkości, komputer podaje zużycie chwilowe w
okolicach jednego litra na 100 km). Zakładam, że oba wskazania obarczone
są tym samym błędem, więc nawet jeśli zero nie jest równe zero, to
podczas hamowania silnikiem zużywam mniej paliwa.

Jak najbardziej możesz mieć własne zdanie, nie zmienia to jednak
praw fizyki. Praca to praca, nie ważne silnik czy nogi :)

Wróćmy jeszcze raz do Twojej propozycji dwóch testów:

najpierw rozpędź się do 15km/h i nogi w górę,

AFAIR jest to niedozwolone - kierujący rowerem powinien trzymać obie
stopy na pedałach - tak czy inaczej jest to odpowiednik biegu jałowego w samochodzie

a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości ale nie zdejmuj nóg z
pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór

W pewnym sensie włączasz wtedy "ciąg wsteczny" co wymaga wykonania pewnej pracy. Natomiast hamowanie silnikiem wykorzystuje opory własne silnika bez włączania "ciągu wstecznego". Dlatego analogia nie jest dokładna.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 10:17:18
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"


Na osiągnięcie pewnej prędkości zużyłeś okresloną ilość paliwa,
hamując silnikiem marnotrawisz energię, którą już zużyłeś.

cytat:

"Tylko że w przypadku hamowania silnikiem energia kinetyczna samochodu
utrzymuje określone obroty silnika, a więc ilość paliwa potrzebna do
utrzymania silnika "przy życiu" jest niewielka (komputer podaje zero).
Jeśli jadę wtedy na biegu jałowym, to silnik utrzymuje wolne obroty,
wprawdzie niższe niż przy hamowaniu silnikiem, ale musi się czymś
pożywić (zależnie od prędkości, komputer podaje zużycie chwilowe w
okolicach jednego litra na 100 km). Zakładam, że oba wskazania obarczone
są tym samym błędem, więc nawet jeśli zero nie jest równe zero, to
podczas hamowania silnikiem zużywam mniej paliwa."

Teraz inaczej :)

Mamy do przejechania odcinek np 2 km - równa prosta droga, bezwietrzna pogoda. Ja rozpędzam pojazd do pewnej zadanej prędkości np 100km/h po czym wciskam sprzęgło, samochód  toczy się siłą bezwładności, przy prędkości 80km/h puszczam sprzęgło i znów rozpędzam pojazd do 100km/h i tak cyklicznie aż do przejechania całego odcinka - teraz Ty zrób to samo bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz który pojazd zużyje mniej paliwa?

Jak najbardziej możesz mieć własne zdanie, nie zmienia to jednak
praw fizyki. Praca to praca, nie ważne silnik czy nogi :)

Wróćmy jeszcze raz do Twojej propozycji dwóch testów:

najpierw rozpędź się do 15km/h i nogi w górę,

AFAIR jest to niedozwolone - kierujący rowerem powinien trzymać obie
stopy na pedałach - tak czy inaczej jest to odpowiednik biegu jałowego w samochodzie

 zgadza się to odpowiednik biegu jałowego

a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości ale nie zdejmuj nóg z
pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór

W pewnym sensie włączasz wtedy "ciąg wsteczny" co wymaga wykonania pewnej pracy. Natomiast hamowanie silnikiem wykorzystuje opory własne silnika bez włączania "ciągu wstecznego". Dlatego analogia nie jest dokładna.

Analogia jest dokładna w 100%, tylko nie potrafię Cię przekonać :)

Jeśli nie zdejmiesz nóg z pedałów to działają one jak silnik, zresztą jeśli nie podobają Ci się nogi na pedałach, to niech rowerzysta hamuje lekko ręcznym hamulcem - efekt będzie zawsze ten sam niezależnie czy to silnik, nogi czy hamulec - marnotrastwo energii.

Data: 2011-08-09 13:06:46
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
On 2011-08-09, PrzemysÂław Czaja <przempo@poczta.fm> wrote:

Mamy do przejechania odcinek np 2 km - rĂłwna prosta droga, bezwietrzna pogoda. Ja rozpędzam pojazd do pewnej zadanej prędkości np 100km/h po czym wciskam sprzęgło, samochĂłd  toczy się siłą bezwładności, przy prędkości 80km/h puszczam sprzęgło i znĂłw rozpędzam pojazd do 100km/h i tak cyklicznie aĹź do przejechania całego odcinka - teraz Ty zrĂłb to samo bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz ktĂłry pojazd zuĹźyje mniej paliwa?

No i wez za takim eco-driverem jedz normalnie...

Tak po krotce podsumowujac to co wyzej: rozpedzajac zuzywasz paliwo,
jadac na sprzegle zuzywasz elementy sprzegla, na jalowych obrotach pali
paliwo, pozniej znow palisz duzo paliwa zeby rozpedzic sie do 100 km/h,
znacznie mniej spalisz utrzymujac stala predkosc.

Jadac po prostym odcinku po co hamowac silnikiem?

--
Artur

Data: 2011-08-09 17:29:14
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
Użytkownik AZ napisał:
Jadac po prostym odcinku po co hamowac silnikiem?

Bo np. widzisz 100m przed sobą ograniczenie prędkości i czerwone światło? No, chyba że to nie powód ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 17:36:39
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
Hello Bartłomiej,

Tuesday, August 9, 2011, 5:29:14 PM, you wrote:

Jadac po prostym odcinku po co hamowac silnikiem?
Bo np. widzisz 100m przed sobą ograniczenie prędkości i czerwone
światło? No, chyba że to nie powód ;-)

Ale była mowa o 2 km prostej, pustej drogi. I przeciwstawianie
rozpędzania się do 100 a potem na luzie do 80 *i tak w kółko)
hamowaniu silnikiem. W tej sytuacji hamowanie silnikiem jest
niezrozumiałe.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 14:56:52
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Przemysław,

Tuesday, August 9, 2011, 10:17:18 AM, you wrote:

[...]

Teraz inaczej :)
Mamy do przejechania odcinek np 2 km - równa prosta droga, bezwietrzna
pogoda. Ja rozpędzam pojazd do pewnej zadanej prędkości np 100km/h po czym wciskam sprzęgło, samochód  toczy się siłą bezwładności, przy prędkości 80km/h puszczam sprzęgło i znów rozpędzam pojazd do 100km/h i
tak cyklicznie aż do przejechania całego odcinka - teraz Ty zrób to samo
bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz który pojazd zużyje mniej paliwa?

Po co na prostej drodze mam przyśpieszać i hamować? Jadę równym tempem
i zużywam minimum paliwa przy najmniejszej upierdliwości dla innych.
Jeśli interesuje mnie jazda ze średnią na tym odcinku 90km/h to jadę
90km/h a nie cuduję i wkurwiam ludzi jadących za mną.

Droga to nie laboratorium - na drodze są inni użytkownicy, którzy
badań naukowych nie prowadzą.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:09:20
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Mamy do przejechania odcinek np 2 km - równa prosta droga, bezwietrzna
pogoda. Ja rozpędzam pojazd do pewnej zadanej prędkości np 100km/h po
czym wciskam sprzęgło, samochód  toczy się siłą bezwładności, przy
prędkości 80km/h puszczam sprzęgło i znów rozpędzam pojazd do 100km/h i
tak cyklicznie aż do przejechania całego odcinka - teraz Ty zrób to samo
bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz który
pojazd zużyje mniej paliwa?

Po co na prostej drodze mam przyśpieszać i hamować?

Żeby zaobserwować prosty fakt, że hamowanie silnikiem celem zaoszczędzenia paliwa jest złudne

Droga to nie laboratorium - na drodze są inni użytkownicy, którzy
badań naukowych nie prowadzą.

Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

Data: 2011-08-09 13:15:43
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
On 2011-08-09, PrzemysÂław Czaja <przempo@poczta.fm> wrote:

Żeby zaobserwować prosty fakt, że hamowanie silnikiem celem zaoszczędzenia paliwa jest złudne

Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa
Ty kierujesz sie jakas odwrotna logika? Podpowiedz: HAMOWANIE,
HAMOWANIE, tak HAMOWANIE. Chodzi o to by hamowac w miare mozliwosci
silnikiem ktory wtedy nie spala w ogole paliwa zamiast wciskac sprzeglo
i hamowac hamulcami na biegu jalowym kiedy silnik spala paliwo.

--
Artur

Data: 2011-08-09 15:35:05
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Przemysław,

Tuesday, August 9, 2011, 3:09:20 PM, you wrote:

[...]

bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz który
pojazd zużyje mniej paliwa?
Po co na prostej drodze mam przyśpieszać i hamować?
Żeby zaobserwować prosty fakt, że hamowanie silnikiem celem
zaoszczędzenia paliwa jest złudne

Hamowanie silnikiem w miejscu,. gdzie jest potrzebne oszczędza paliwo.
Na prostej, pustej drodze nie mam potrzeby hamować silnikiem.

Droga to nie laboratorium - na drodze są inni użytkownicy, którzy
badań naukowych nie prowadzą.
Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

*PLONK!* warning za głupotę. Pobijasz wszelkie rekordy dzisiaj.


--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:52:09
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" >


bez wciskania sprzęgła jedynie hamując silnikiem - jak myslisz który
pojazd zużyje mniej paliwa?
Po co na prostej drodze mam przyśpieszać i hamować?
Żeby zaobserwować prosty fakt, że hamowanie silnikiem celem
zaoszczędzenia paliwa jest złudne

Hamowanie silnikiem w miejscu,. gdzie jest potrzebne oszczędza paliwo.
Na prostej, pustej drodze nie mam potrzeby hamować silnikiem.

Droga to nie laboratorium - na drodze są inni użytkownicy, którzy
badań naukowych nie prowadzą.
Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

Policz sobie to głąbie, może zrozumiesz

*PLONK!* warning za głupotę. Pobijasz wszelkie rekordy dzisiaj.

Nie mam nic przeciwko - działaj.

Data: 2011-08-10 07:56:43
Autor: wit
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Przemysław Czaja" <przempo@poczta.fm> wrote:
Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

Ty po prostu nie rozumiesz o czym oni pierdolą.

wit

Data: 2011-08-10 17:39:14
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "wit"

Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

Ty po prostu nie rozumiesz o czym oni pierdolą.

To raczej Ty uwierzyłeś, że hamowanie silnikiem zmniejsza zużycie paliwa zaślepiło Cię słynne 0,00 na wyświetlaczu - podałem wyliczenia, matematyka i fizyka wbrew oczekiwaniom niektórych nie kłamie :)

pozdrówki

Data: 2011-08-10 18:30:48
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-10 17:39, Przemysław Czaja wrote:

Użytkownik "wit"

Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa

Ty po prostu nie rozumiesz o czym oni pierdolą.

To raczej Ty uwierzyłeś, że hamowanie silnikiem zmniejsza zużycie paliwa
zaślepiło Cię słynne 0,00 na wyświetlaczu - podałem wyliczenia,

Ale nie dla hamowania, a (niby) normalnej jazdy.

matematyka i fizyka wbrew oczekiwaniom niektórych nie kłamie :)

Inna sprawa, że żle liczyłeś.

Shrek.

Data: 2011-08-11 00:38:08
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia 10-08-2011 o 18:30:48 Shrek <user@domain.invalid> napisał(a):

On 2011-08-10 17:39, Przemysław Czaja wrote:

Użytkownik "wit"

Ale pier...dolą głupoty, że hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie  paliwa

Ty po prostu nie rozumiesz o czym oni pierdolą.

To raczej Ty uwierzyłeś, że hamowanie silnikiem zmniejsza zużycie paliwa
zaślepiło Cię słynne 0,00 na wyświetlaczu - podałem wyliczenia,

Ale nie dla hamowania, a (niby) normalnej jazdy.


matematyka i fizyka wbrew oczekiwaniom niektórych nie kłamie :)

Inna sprawa, że żle liczyłeś.

Być może niedokładnie, ale nie źle :)

Sprawa jest o tyle prosta i aż dziw bierze, że niewielu to rozumie.
KAŻDE hamowanie czy się to komu podoba czy nie, to strata energii uprzednio
zużytej do rozpędzenia pojazdu - nie hamujesz - dalej zajedziesz i dotyczy  to
każdego rodzaju hamowania: silnikiem, hamulcem, nogami...

Pozdrówki

Data: 2011-08-11 07:41:22
Autor: wit
nowe auto za 60-70 tys. zł
Przemysław Czaja <przempo@poczta.fm> wrote:
Sprawa jest o tyle prosta i aż dziw bierze, że niewielu to rozumie.
KAŻDE hamowanie czy się to komu podoba czy nie, to strata energii uprzednio
zużytej do rozpędzenia pojazdu - nie hamujesz - dalej zajedziesz i dotyczy  to
każdego rodzaju hamowania: silnikiem, hamulcem, nogami...

No i o to chodzi: HAMOWANIE. Jeżeli muszę hamować to najefektywniej hamować
silnikiem (w sensie: najefektywniej energetycznie). Uważasz inaczej?

wit

Data: 2011-08-11 10:31:21
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "wit"

Sprawa jest o tyle prosta i aż dziw bierze, że niewielu to rozumie.
KAŻDE hamowanie czy się to komu podoba czy nie, to strata energii uprzednio
zużytej do rozpędzenia pojazdu - nie hamujesz - dalej zajedziesz i dotyczy
to
każdego rodzaju hamowania: silnikiem, hamulcem, nogami...

No i o to chodzi: HAMOWANIE. Jeżeli muszę hamować to najefektywniej hamować
silnikiem (w sensie: najefektywniej energetycznie). Uważasz inaczej?



Uważam tak samo, tyle, że w codziennej jeździe hamując ciągle silnikiem nie pozwalając się pojazdowi toczyć z minimalnymi oporami nie oszczędzasz  paliwa.

Wszystko oczywiście zależy od stylu jazdy - niestety bez hamowania silnikiem jest nieco trudniejsza i wymaga większej zdolności przewidywania.

Ostatni już przykład:

Dojechałeś do szczytu wzniesienia i widzisz dłuuuugą prostą opadającą łagodnie w dół zakończoną betonową barierką - masz trzy możliwości: wcisnąć sprzęgło i dotoczyć się do przeszkody, puścić pedał przyśpieszenia i hamować silnikiem, nic nie robić i zahamować hamulcem przed przeszkodą. Jak się Tobie wydaje w którym przypadku zużyjesz najmniej paliwa?

Data: 2011-08-11 08:37:30
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
On 2011-08-11, PrzemysÂław Czaja <przempo@poczta.fm> wrote:

Dojechałeś do szczytu wzniesienia i widzisz dłuuuugą prostą opadającą łagodnie w dół zakończoną betonową barierką - masz trzy możliwości: wcisnąć sprzęgło i dotoczyć się do przeszkody, puścić pedał przyśpieszenia i hamować silnikiem, nic nie robić i zahamować hamulcem przed przeszkodą. Jak się Tobie wydaje w którym przypadku zużyjesz najmniej paliwa?
Rozpedzam sie do odpowiedniej predkosci i zjezdzam na 5 biegu bez gazu.
Na 5 biegu z gorki silnik nie zdola wytracic predkosci samochodu.

PS. Rozumiem ze jestes swiadom kosztow sprzegla w Twoim samochodzie?

--
Artur

Data: 2011-08-11 10:50:06
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
Hello AZ,

Thursday, August 11, 2011, 10:37:30 AM, you wrote:

[...]

Nie karm trolla, proszę.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-11 12:23:43
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zÂł

UĹźytkownik "AZ"

Dojechałeś do szczytu wzniesienia i widzisz dłuuuugą prostą opadającą
łagodnie w dół zakończoną betonową barierką - masz trzy możliwości:
wcisnąć sprzęgło i dotoczyć się do przeszkody, puścić pedał
przyśpieszenia i hamować silnikiem, nic nie robić i zahamować hamulcem
przed przeszkodą. Jak się Tobie wydaje w którym przypadku zużyjesz
najmniej paliwa?

Rozpedzam sie do odpowiedniej predkosci i zjezdzam na 5 biegu bez gazu.
Na 5 biegu z gorki silnik nie zdola wytracic predkosci samochodu.

Podam teraz faktycznie istniejący przykład. Miejscowośc Ostrzeszów(Wielkopolska) jadąc od strony Kępna dojeżdżamy do szczytu wzniesienia (teren zabudowany ograniczenie do 50km/h) następnie jest łagodny zjazd długości ok kilometra, dalej ok 300-400 metrowy odcinek poziomej drogi i sygnalizacja świetlna - sprawdziłem to wiele razy próba hamowania silnikiem sprawia, że już w połowie zjazdu ze wzniesienia pojazd tak zwalnia, że utrudnia ruch innych pojazdów, po wrzuceniu "na luz" pojazd pięknie się toczy osiągając pod koniec zjazdu ok 60km/h, co spokojnie wystarczy do pokonania płaskiego 300 metrowego odcinka (przed samymi światłami ma jeszcze ok 40-45 km/h

Data: 2011-08-11 09:13:58
Autor: wit
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Przemysław Czaja" <przempo@poczta.fm> wrote:
Uważam tak samo, tyle, że w codziennej jeździe hamując ciągle silnikiem nie pozwalając się pojazdowi toczyć z minimalnymi oporami nie oszczędzasz  paliwa.

A po co ktoś miałby hamować ciągle silnikiem? Wymysliłeś sobie coś i starasz
się wykazać, że to głupie. To głupie.

Jak sama nazwa "hamowanie silnikiem" wskazuje, robimy tak wtedy, gdy chcemy
uzyskać efekt hamowania.

wit

Data: 2011-08-11 11:39:49
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Thu, 11 Aug 2011 09:13:58 +0000 (UTC), wit napisał(a):
"Przemysław Czaja" <przempo@poczta.fm> wrote:
Uważam tak samo, tyle, że w codziennej jeździe hamując ciągle silnikiem nie pozwalając się pojazdowi toczyć z minimalnymi oporami nie oszczędzasz  paliwa.

A po co ktoś miałby hamować ciągle silnikiem? Wymysliłeś sobie coś i starasz
się wykazać, że to głupie. To głupie.
Jak sama nazwa "hamowanie silnikiem" wskazuje, robimy tak wtedy, gdy chcemy
uzyskać efekt hamowania.

Ale tu ma racje - jesli hamujemy celowo, to zuzywamy energie za ktora
wczesniej drogo zaplacilismy. Jesli sytuacja zmusza nas do zwolnienia - to
owszem lepiej silnikiem niz hamulcem na luzie, ale naprawde oszczednie to
nalezalo wczesniej gazu nie wciskac.

A inny problem dawalem: jade sobie 120. Za 2 km bedzie zakret wymagajacy
60. Jak jechac oszczednie ? A jak optymalnie ? Odpowiedz - bylo sie nie rozpedzac do 120 tylko stale jechac 60 odrzucamy
:-)

J.

Data: 2011-08-11 09:42:06
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Ale tu ma racje - jesli hamujemy celowo, to zuzywamy energie za ktora
wczesniej drogo zaplacilismy. Jesli sytuacja zmusza nas do zwolnienia - to
owszem lepiej silnikiem niz hamulcem na luzie, ale naprawde oszczednie to
nalezalo wczesniej gazu nie wciskac.

Gdyby tak myslec to najoszczedniej bedzie zostawic samochod pod domem i
pojsc pieszo ;-)

A inny problem dawalem: jade sobie 120. Za 2 km bedzie zakret wymagajacy
60. Jak jechac oszczednie ? A jak optymalnie ? Odpowiedz - bylo sie nie rozpedzac do 120 tylko stale jechac 60 odrzucamy
:-)

Przed zakretem hamowanie silnikiem, ewentualnie z redukcja. A jezeli w
Polsce to istnieje duze prawdopodobienstwo ze 120 wyda, wiec nie
zwalniac ;-)

--
Artur

Data: 2011-08-11 12:25:55
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Thu, 11 Aug 2011 09:42:06 +0000 (UTC), AZ napisał(a):
On 2011-08-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ale tu ma racje - jesli hamujemy celowo, to zuzywamy energie za ktora
wczesniej drogo zaplacilismy. Jesli sytuacja zmusza nas do zwolnienia - to
owszem lepiej silnikiem niz hamulcem na luzie, ale naprawde oszczednie to
nalezalo wczesniej gazu nie wciskac.

Gdyby tak myslec to najoszczedniej bedzie zostawic samochod pod domem i
pojsc pieszo ;-)

A buty ile tys km wytrzymaja  :-)

A inny problem dawalem: jade sobie 120. Za 2 km bedzie zakret wymagajacy
60. Jak jechac oszczednie ? A jak optymalnie ? Odpowiedz - bylo sie nie rozpedzac do 120 tylko stale jechac 60 odrzucamy
:-)

Przed zakretem hamowanie silnikiem, ewentualnie z redukcja. A jezeli w
Polsce to istnieje duze prawdopodobienstwo ze 120 wyda, wiec nie
zwalniac ;-)

120 nie wyda, znam trase i wiem ze 2 km jest ostry zakret.

Czyli co - na gazie 1200m, a potem noga z gazu, czy lepiej jeszcze 500m
potrzymac, a potem na luz i dojedzie akurat jak trzeba ? J.

Data: 2011-08-11 12:34:28
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "J.F."

Przed zakretem hamowanie silnikiem, ewentualnie z redukcja. A jezeli w
Polsce to istnieje duze prawdopodobienstwo ze 120 wyda, wiec nie
zwalniac ;-)

120 nie wyda, znam trase i wiem ze 2 km jest ostry zakret.

Czyli co - na gazie 1200m, a potem noga z gazu, czy lepiej jeszcze 500m
potrzymac, a potem na luz i dojedzie akurat jak trzeba ?

Miło, że choć jeden zrozumiał :)

Pozdrówki.

Data: 2011-08-11 10:56:35
Autor: wit
nowe auto za 60-70 tys. zł
"Przemysław Czaja" <przempo@poczta.fm> wrote:
Miło, że choć jeden zrozumiał :)

Ale co tu rozumieć? To chyba jasne, że człowiek sobie w głowie różne
sytuacje dynamicznie przelicza, jak warto to hamuje, jak nie to nie hamuje.
Czy, jeżeli napiszę, że hamuję silnikiem, to będzie to znaczyło, że nigdy
nie jadę "na luzie"? To Ty masz jakieś stwierdzenia "objawiaone" typu
"hamowanie silnikiem to jedno zło".

wit

Data: 2011-08-11 10:58:51
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-11, wit <wit_usun_to_po_wit@malenstwo.aei.polsl.pl> wrote:
Miło, że choć jeden zrozumiał :)

Ale co tu rozumieć? To chyba jasne, że człowiek sobie w głowie różne
sytuacje dynamicznie przelicza, jak warto to hamuje, jak nie to nie hamuje.
Czy, jeżeli napiszę, że hamuję silnikiem, to będzie to znaczyło, że nigdy
nie jadę "na luzie"? To Ty masz jakieś stwierdzenia "objawiaone" typu
"hamowanie silnikiem to jedno zło".

Nie, wg. niego to nie powinienes sie rozpedzac do takiej predkosci zebys
w ogole musial hamowac a jedynie sie toczyc na sprzegle (na luzie nie,
bo marnujesz energie krecac walkiem skrzyni). A pozniej na drodze sie
widzi takie pokraki jadace 20-30 km/h a skrzyzowanie 300 m przed nim.

--
Artur

Data: 2011-08-11 13:11:22
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Thu, 11 Aug 2011 10:58:51 +0000 (UTC), AZ napisał(a):
Nie, wg. niego to nie powinienes sie rozpedzac do takiej predkosci zebys
w ogole musial hamowac a jedynie sie toczyc na sprzegle (na luzie nie,
bo marnujesz energie krecac walkiem skrzyni). A pozniej na drodze sie
widzi takie pokraki jadace 20-30 km/h a skrzyzowanie 300 m przed nim.

A na skrzyzowaniu czerwone :-P

J.

Data: 2011-08-11 14:34:42
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik J.F. napisał:
Gdyby tak myslec to najoszczedniej bedzie zostawic samochod pod domem i
pojsc pieszo ;-)
A buty ile tys km wytrzymaja  :-)

Ja bym to liczył inaczej. 250 zł kosztuje bak paliwa, który wystarcza na miesiąc (albo i krócej). Tyle samo kosztują buty, które nosi się kilka sezonów ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-11 14:42:45
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j20i92$dj6$1polsl.pl...
Użytkownik J.F. napisał:
Gdyby tak myslec to najoszczedniej bedzie zostawic samochod pod domem i
pojsc pieszo ;-)
A buty ile tys km wytrzymaja  :-)

Ja bym to liczył inaczej. 250 zł kosztuje bak paliwa, który wystarcza na miesiąc (albo i krócej). Tyle samo kosztują buty, które nosi się kilka sezonów ;-)

Jakbyś w tych butach spróbował przejść 1000 km miesiąc w miesiąc, to wątpię, żeby ci drugi miesiąc wytrzymały.

Data: 2011-08-11 14:59:15
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Jakbyś w tych butach spróbował przejść 1000 km miesiąc w miesiąc, to
wątpię, żeby ci drugi miesiąc wytrzymały.

Spoko. 1000 km na miesiąc to tylko około 30 na dzień - moje buty powinny bez problemu tyle wytrzymać a nawet więcej.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-11 15:01:03
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j20jn3$j7n$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Jakbyś w tych butach spróbował przejść 1000 km miesiąc w miesiąc, to
wątpię, żeby ci drugi miesiąc wytrzymały.

Spoko. 1000 km na miesiąc to tylko około 30 na dzień - moje buty powinny bez problemu tyle wytrzymać a nawet więcej.

Wątpię.
Każdy producent wpisuje Ci w gwarancji, żeby nie używać codziennie, bez wysuszenia nawet, więc używane co dzień rozpadną się szybko.

Data: 2011-08-11 14:32:55
Autor: kamil
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 11/08/2011 14:01, Cavallino wrote:
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl>
napisał w wiadomości news:j20jn3$j7n$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Jakbyś w tych butach spróbował przejść 1000 km miesiąc w miesiąc, to
wątpię, żeby ci drugi miesiąc wytrzymały.

Spoko. 1000 km na miesiąc to tylko około 30 na dzień - moje buty
powinny bez problemu tyle wytrzymać a nawet więcej.

Wątpię.
Każdy producent wpisuje Ci w gwarancji, żeby nie używać codziennie, bez
wysuszenia nawet, więc używane co dzień rozpadną się szybko.

Powiedz to moim Salomonom, noszę codziennie, do samej pracy i z powrotem mam 7km, w międzyczasie też dość często chodzę w nich po górach, w deszczu, błocie i co tam jeszcze, weekendowe wypady za miasto, you name it.

Od ponad 4 lat nie chcą się rozlecieć, dobrze że nie czytają PMSu.



--
Pozdrawiam,
Kamil

Data: 2011-08-11 16:04:03
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Każdy producent wpisuje Ci w gwarancji, żeby nie używać codziennie, bez
wysuszenia nawet, więc używane co dzień rozpadną się szybko.

Taki zapis w gwarancji oznacza dla mnie, że buty nie nadają się do tego, do czego (teoretycznie) zostały stworzone.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-11 16:19:55
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j20ngj$pf$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Każdy producent wpisuje Ci w gwarancji, żeby nie używać codziennie, bez
wysuszenia nawet, więc używane co dzień rozpadną się szybko.

Taki zapis w gwarancji oznacza dla mnie, że buty nie nadają się do tego, do czego (teoretycznie) zostały stworzone.

Twoim zdaniem.
Poszukaj sobie zaleceń o prawidłowej eksploatacji butów - może je zmienisz.

Akurat buty z firmy w której było to szczegółowo opisane w załączonej książeczce, to chyba najsolidniejsze jakie miewałem (Bata).
Biły na głowę jakiś drogi chłam w rodzaju ecco czy salomona.

Data: 2011-08-11 18:38:45
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Cavallino napisał:
Akurat buty z firmy w której było to szczegółowo opisane w załączonej
książeczce, to chyba najsolidniejsze jakie miewałem (Bata).

Ja osobiście do Baty nic nie mam, bo nie kupuję - słyszałem natomiast wiele złego o reklamacjach obuwia w sklepach tej firmy. Natomiast od dobrych kilku lat jestem fanem Otmętu (nomen-omen spadkobierców Baty), i co do jakości wykonania oraz wytrzymałości nie mam żadnych zastrzeżeń. Mało tego, uważam, że porządnie wykonane buty "heavy-duty" nie potrzebują jakichś szczególnych wyłączeń od gwarancji - bo po prostu w okresie gwarancji nie powinny wystąpić powody do roszczeń gwarancyjnych. Z wyjątkiem być może rażącego niedbalstwa użytkownika, typu chodzenie po kolana w wodzie itp. Tu jednak muszę stwierdzić, że mimo kilkukrotnego skąpania butów w wodzie spod przedniego koła roweru nadal trzymają się nieźle.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-11 18:55:25
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości news:j210il$5b5$1polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
Akurat buty z firmy w której było to szczegółowo opisane w załączonej
książeczce, to chyba najsolidniejsze jakie miewałem (Bata).

Ja osobiście do Baty nic nie mam, bo nie kupuję - słyszałem natomiast wiele złego o reklamacjach obuwia w sklepach tej firmy.

Pewnie od tych, co się nie stosowali do instrukcji i skórzane buty traktowali jak kalosze codziennego użytku. ;-)

Data: 2011-08-11 17:31:28
Autor: J.F.
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Thu, 11 Aug 2011 14:34:42 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a):
Użytkownik J.F. napisał:
Gdyby tak myslec to najoszczedniej bedzie zostawic samochod pod domem i
pojsc pieszo ;-)
A buty ile tys km wytrzymaja  :-)

Ja bym to liczył inaczej. 250 zł kosztuje bak paliwa, który wystarcza na miesiąc (albo i krócej). Tyle samo kosztują buty, które nosi się kilka sezonów ;-)

Nosi, bo sie w nich chodzi z parkingu do parkingu :-)

J.

Data: 2011-08-11 10:48:21
Autor: wit
nowe auto za 60-70 tys. zł
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ale tu ma racje - jesli hamujemy celowo, to zuzywamy energie za ktora
wczesniej drogo zaplacilismy. Jesli sytuacja zmusza nas do zwolnienia - to
owszem lepiej silnikiem niz hamulcem na luzie, ale naprawde oszczednie to
nalezalo wczesniej gazu nie wciskac.

No ja bardzo przepraszam, ale napisał tak: "Ale pier...dolą głupoty, że
hamowanie silnikiem zmniejsza zuzycie paliwa". No więc pie...li głupoty, że
to nie jest prawda. Chyba oczywiste, że jakbyśmy mogli sobie w domu
narysować plan naciskania gazu i hamulca to dałoby się opracować strategię
optymalną, jednak tak się składa, że na drodze sytuacje najczęściej są mniej
przewidywalne (wystarczy zwykła konieczność hamowania bo widać korek).

A inny problem dawalem: jade sobie 120. Za 2 km bedzie zakret wymagajacy
60. Jak jechac oszczednie ? A jak optymalnie ? Odpowiedz - bylo sie nie rozpedzac do 120 tylko stale jechac 60 odrzucamy
:-)

Oj, wiadomo, że każdy sobie to w głowie dynamicznie liczy ;) Dlatego
stwierdzenia radykalne, jak to powyższe, są głupie.

wit

Data: 2011-08-11 09:21:24
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Przemysław Czaja napisał:
KAŻDE hamowanie czy się to komu podoba czy nie, to strata energii
uprzednio zużytej do rozpędzenia pojazdu

Tylko że w przypadku hamowania silnikiem energia jest przynajmniej
częściowo wykorzystana na utrzymanie silnika na niezerowych obrotach, a
ponieważ są one wyższe niż na biegu jałowym, to i alternator wytworzy
więcej prądu - podczas gdy przy hamowaniu hamulcami tylko na ich podgrzanie.

nie hamujesz - dalej zajedziesz

np. do najbliższego drzewa lub poprzedzającego mnie pojazdu ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-11 10:38:15
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

KAŻDE hamowanie czy się to komu podoba czy nie, to strata energii
uprzednio zużytej do rozpędzenia pojazdu

Tylko że w przypadku hamowania silnikiem energia jest przynajmniej
częściowo wykorzystana na utrzymanie silnika na niezerowych obrotach, a
ponieważ są one wyższe niż na biegu jałowym, to i alternator wytworzy
więcej prądu - podczas gdy przy hamowaniu hamulcami tylko na ich >podgrzanie.

A na co ci ten prond? ;-)
Poważnie pytam, poniewaz alternator dostarcza wystarczającą ilośc prądu na biegu jałowym :)

nie hamujesz - dalej zajedziesz

np. do najbliższego drzewa lub poprzedzającego mnie pojazdu ;-)

Wystarczy uruchomić nieco wcześniej biometryczny obwód sterujący :)

Data: 2011-08-09 17:38:30
Autor: Shrek
nowe auto za 60-70 tys. zł
On 2011-08-09 09:21, Przemysław Czaja wrote:

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

A Twoim zdaniem komputer pokładowy kłamie?

Nie kłamie, ale też nie oddaje w pełni obrazu.
Na osiągnięcie pewnej prędkości zużyłeś okresloną ilość paliwa, hamując
silnikiem marnotrawisz energię, którą już zużyłeś.

Tylko hamować tak czy inaczej musisz. Jak nie musisz, to nie hamujesz. To chyba jasne.

Shrek.

Data: 2011-08-09 13:01:27
Autor: AZ
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
On 2011-08-08, PrzemysÂław Czaja <przempo@poczta.fm> wrote:

Hamulce to moĹźe i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem? w/g mnie są to zupełnie niepotrzebne obciążenia (pomijam ze względĂłw oczywistych zjazdy z gĂłr) Oszczędza paliwo? no to juĹź niezła bzdura :)  nawet znalazłem niezły przykład - jedĹş rowerem, ale takim ze sztywnym polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrĂłb dwa testy - najpierw rozpędĹş się do 15km/h i nogi w gĂłrę, a drugi to rozpędĹş się do tej samej prędkości ale nie zdejmuj nĂłg z pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opĂłr - zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej sił zaoszczędzisz :)

Hamowanie silnikiem uzywa sie do hamowania czy zwalniania bez uzycia
hamulcow. Spalanie wtedy jest zerowe.

--
Artur

Data: 2011-08-09 15:21:29
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zÂł

UĹźytkownik "AZ" <

Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem? w/g mnie są
to zupełnie niepotrzebne obciążenia (pomijam ze względów oczywistych
zjazdy z gĂłr) Oszczędza paliwo? no to juĹź niezła bzdura :)  nawet
znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze sztywnym
polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrób dwa testy - najpierw rozpędź się
do 15km/h i nogi w górę, a drugi to rozpędź się do tej samej prędkości
ale nie zdejmuj nóg z pedałów, tylko jeszcze lekko stawiaj im opór -
zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej sił zaoszczędzisz :)

Hamowanie silnikiem uzywa sie do hamowania czy zwalniania bez uzycia
hamulcow. Spalanie wtedy jest zerowe.

500 metrów przed sobą widzę przeszkodę wciskam sprzęgło i się toczę, silnik coś tam spali (coś tam, to rząd 0,0083 litra na minutę) (zakładam, że przebycie tych 500 metrów to minuta)

ty również widzisz przeszkodę 500 metrów przed sobą ale postanowiłeś, że po prostu puścisz pedał przyśpieszenia i teraz możesz to zrobić na dwa sposoby albo w tej samej chwili co ja czyli 500 metrów przed przeszkodą (ale wtedy zatrzymasz się juz po 250 metrach i będziesz musiał dodać "gazu" aby dojechać do przeszkody, lub puścisz pedał przyśpieszenia później niż ja czyli ok 250 metrów przed przeszkodą (ale wtedy jechałes na "gazie" 250 metrów więcej niż ja) w obu przypadkach zużyjesz więcej paliwa czy tego chcesz czy nie przyjmując, że auto podczas normalnej jazdy spala 6l/100km w minutę spali 0,1 litra czyli w 30 sekund ok 0,05 litra

Data: 2011-08-09 15:52:19
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zÂł
Hello Przemysław,

Tuesday, August 9, 2011, 3:21:29 PM, you wrote:

[...]

Hamowanie silnikiem uzywa sie do hamowania czy zwalniania bez uzycia
hamulcow. Spalanie wtedy jest zerowe.
500 metrów przed sobą widzę przeszkodę wciskam sprzęgło i się toczę,
silnik coś tam spali (coś tam, to rząd 0,0083 litra na minutę) (zakładam, że przebycie tych 500 metrów to minuta)

Zacznij może jeździć samochodem a nie rowerem. 500metrów w minutę to
30km/h - przy takiej prędkości hamowania silnikiem się nie używa.

ty również widzisz przeszkodę 500 metrów przed sobą ale postanowiłeś, że
po prostu puścisz pedał przyśpieszenia i teraz możesz to zrobić na dwa
sposoby albo w tej samej chwili co ja czyli 500 metrów przed przeszkodą
(ale wtedy zatrzymasz się juz po 250 metrach i będziesz musiał dodać

Jakim cudem miałby się zatrzymać przy hamowaniu silnikiem?

"gazu" aby dojechać do przeszkody, lub puścisz pedał przyśpieszenia później niż ja czyli ok 250 metrów przed przeszkodą (ale wtedy jechałes
na "gazie" 250 metrów więcej niż ja) w obu przypadkach zużyjesz więcej
paliwa czy tego chcesz czy nie przyjmując, że auto podczas normalnej jazdy spala 6l/100km w minutę spali 0,1 litra czyli w 30 sekund ok 0,05
litra

Zacznij używać rzeczywistych liczb z rzeczywistych jazd i może wtedy
zrozumiesz, o czym tu mowa. Na pewno nie o rowerach jadących 30 km/h.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:55:52
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zÂł

UĹźytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Hamowanie silnikiem uzywa sie do hamowania czy zwalniania bez uzycia
hamulcow. Spalanie wtedy jest zerowe.
500 metrów przed sobą widzę przeszkodę wciskam sprzęgło i się toczę,
silnik coś tam spali (coś tam, to rząd 0,0083 litra na minutę)
(zakładam, że przebycie tych 500 metrów to minuta)

Zacznij może jeździć samochodem a nie rowerem. 500metrów w minutę to
30km/h - przy takiej prędkości hamowania silnikiem się nie używa.

ty również widzisz przeszkodę 500 metrów przed sobą ale postanowiłeś, że
po prostu puścisz pedał przyśpieszenia i teraz możesz to zrobić na dwa
sposoby albo w tej samej chwili co ja czyli 500 metrów przed przeszkodą
(ale wtedy zatrzymasz się juz po 250 metrach i będziesz musiał dodać

Jakim cudem miałby się zatrzymać przy hamowaniu silnikiem?

"gazu" aby dojechać do przeszkody, lub puścisz pedał przyśpieszenia
później niż ja czyli ok 250 metrów przed przeszkodą (ale wtedy jechałes
na "gazie" 250 metrów więcej niż ja) w obu przypadkach zużyjesz więcej
paliwa czy tego chcesz czy nie przyjmując, że auto podczas normalnej
jazdy spala 6l/100km w minutę spali 0,1 litra czyli w 30 sekund ok 0,05
litra

Zacznij używać rzeczywistych liczb z rzeczywistych jazd i może wtedy
zrozumiesz, o czym tu mowa. Na pewno nie o rowerach jadących 30 km/h.

Podstaw sobie zamiast minuty 30 sekund będziesz miał 60km/h tylko matole co to zmienia?

Data: 2011-08-09 14:51:23
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Przemysław,

Monday, August 8, 2011, 11:25:38 PM, you wrote:

Pierwsza sprawa to płynna jazda - unikanie gwałtownych przyspieszeń i
hamowań. Sprzyja temu bezpieczna odległość od poprzedzającego pojazdu.
zgoda
Druga sprawa to hamowanie silnikiem - prócz paliwa oszczędza się
również hamulce.
Hamulce to może i oszczędza ale co się dzieje z silnikiem? w/g mnie są
to zupełnie niepotrzebne obciążenia (pomijam ze względów oczywistych zjazdy z gór) Oszczędza paliwo? no to już niezła bzdura :)

Z jakiej choinki się urwałeś?

nawet znalazłem niezły przykład - jedź rowerem, ale takim ze
sztywnym polaczeniem tylnej osi łańcuchem i zrób dwa testy -
najpierw rozpędź się do 15km/h i nogi w górę, a drugi to rozpędź się
do tej samej prędkości ale nie zdejmuj nóg z pedałów, tylko jeszcze
lekko stawiaj im opór - zobaczymy kiedy dalej zajedziesz i więcej
sił zaoszczędzisz :)

Samochód nie rower a silnik nie pedalarz. Przy hamowaniu silnikiem
spalanie = 0, przy jeździe na luzie spalanie równe spalaniu na biegu
jałowym - rzędu 0.5-1l/h dla samochodu osobowego.

Hamowania silnikiem używa się nie po to, żeby daleko jechać, tylko
żeby zmniejszyć predkość lub utrzymać ją przy zjeździe z górki. Paliwo
oszczędza się wykorzystując każdą możliwośc na hamowanie silnikiem.



--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:22:54
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Samochód nie rower a silnik nie pedalarz.

Taki znawca fizyki jak Ty wypisuje podobne bzdety - co to się porobiło :)

Data: 2011-08-09 15:52:34
Autor: RoMan Mandziejewicz
nowe auto za 60-70 tys. zł
Hello Przemysław,

Tuesday, August 9, 2011, 3:22:54 PM, you wrote:

Samochód nie rower a silnik nie pedalarz.
Taki znawca fizyki jak Ty wypisuje podobne bzdety - co to się porobiło
:)

*PLONK!*


--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-08-09 15:58:29
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Samochód nie rower a silnik nie pedalarz.
Taki znawca fizyki jak Ty wypisuje podobne bzdety - co to się porobiło
:)

*PLONK!*

Nareszcie...

Data: 2011-08-08 13:31:04
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-07 19:05, Cavallino pisze:

Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek - nic
więcej nie potrzebuję.

Ja jeszcze do tego dorzucę sensor deszczu - fajny bajer, ale nie
niezbędny. :-)

Nic podobnego - całkowicie zbędny, coś jak automat do klimy.
Zawsze machał wycieraczkami inaczej niż bym chciał.

Nie każdy automat działa jak Twój, czyli kiepsko. Zarówno klima automatyczna jak i czujnik deszczu może działać dobrze. Ty najwyraźniej masz pecha, że w samochodach którymi jeździsz, masz jakie niedoróbki. Ale nie potrzebnie generalizujesz.

A.

Data: 2011-08-08 13:40:58
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1ohdp$1g4$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-07 19:05, Cavallino pisze:

Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek - nic
więcej nie potrzebuję.

Ja jeszcze do tego dorzucę sensor deszczu - fajny bajer, ale nie
niezbędny. :-)

Nic podobnego - całkowicie zbędny, coś jak automat do klimy.
Zawsze machał wycieraczkami inaczej niż bym chciał.

Nie każdy automat działa jak Twój, czyli kiepsko.

Względnie Ty masz za małe wymagania, żeby to prawidłowo ocenić.


Zarówno klima automatyczna jak i czujnik deszczu może działać dobrze. Ty najwyraźniej masz pecha, że w samochodach którymi jeździsz, masz jakie niedoróbki.

Akurat te automaty to były w jednym samochodzi.
Renault Megane.

Ale w nim niewiele rzeczy było zrobione tak jakbym chciał, więc nie bardzo mnie to dziwi.

Data: 2011-08-08 14:08:25
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 13:40, Cavallino pisze:

Klima, wspomaganie, el. szyby z przodu, klimatyzowany schowek - nic
więcej nie potrzebuję.

Ja jeszcze do tego dorzucę sensor deszczu - fajny bajer, ale nie
niezbędny. :-)

Nic podobnego - całkowicie zbędny, coś jak automat do klimy.
Zawsze machał wycieraczkami inaczej niż bym chciał.

Nie każdy automat działa jak Twój, czyli kiepsko.

Względnie Ty masz za małe wymagania, żeby to prawidłowo ocenić.

Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki sposób, abym nie musiał interweniować. Automaty z którymi miałem kontakt spełniały te warunki. Automat od wycieraczek włącza wycieraczki tylko wówczas gdy są potrzebne. Prawie zawsze wtedy gdy sam bym to chciał zrobić.

Automaty o których mówisz tego warunku nie spełniały. Automat od klimy wymagał częstszej interwencji niż klima manualna a automat od wycieraczek machał nie wtedy gdy potrzeba. Dlatego wniosek, że miałeś kontakt ze złymi automatami.


Zarówno klima automatyczna jak i czujnik deszczu może działać dobrze.
Ty najwyraźniej masz pecha, że w samochodach którymi jeździsz, masz
jakie niedoróbki.

Akurat te automaty to były w jednym samochodzi.
Renault Megane.

Ale w nim niewiele rzeczy było zrobione tak jakbym chciał, więc nie
bardzo mnie to dziwi.

Ale gdyby w obecnym działały dobrze, to nie pisałbyś, że wszystkie automaty są zbędne, bo źle działają.

A.

Data: 2011-08-08 14:12:55
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Nie każdy automat działa jak Twój, czyli kiepsko.

Względnie Ty masz za małe wymagania, żeby to prawidłowo ocenić.

Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki sposób, abym nie musiał interweniować.

No właśnie - ten ostatni element jest uznaniowy.
Wystarczy że mam inne wymagania niż Ty i ten sam element ocenię diametralnie inaczej.


Automaty z którymi miałem kontakt spełniały te warunki. Automat od wycieraczek włącza wycieraczki tylko wówczas gdy są potrzebne.

Może i tak, w końcu te wycieraczki się włączą jak pada.
Ale już w drugą stronę już to nie działa.

Automaty o których mówisz tego warunku nie spełniały. Automat od klimy wymagał częstszej interwencji niż klima manualna a automat od wycieraczek machał nie wtedy gdy potrzeba. Dlatego wniosek, że miałeś kontakt ze złymi automatami.

Nie - to jest wniosek, że automaty spełniają Twoje potrzeby, ale moich już nie.

Akurat te automaty to były w jednym samochodzi.
Renault Megane.

Ale w nim niewiele rzeczy było zrobione tak jakbym chciał, więc nie
bardzo mnie to dziwi.

Ale gdyby w obecnym działały dobrze, to nie pisałbyś, że wszystkie automaty są zbędne, bo źle działają.

W obecnym działają dobrze - to znaczy ich nie posiadam i nie zawracam sobie nimi głowy. :-)

Data: 2011-08-08 14:30:40
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 14:12, Cavallino pisze:

Nie każdy automat działa jak Twój, czyli kiepsko.

Względnie Ty masz za małe wymagania, żeby to prawidłowo ocenić.

Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki
sposób, abym nie musiał interweniować.

No właśnie - ten ostatni element jest uznaniowy.
Wystarczy że mam inne wymagania niż Ty i ten sam element ocenię
diametralnie inaczej.

Jeżeli klimatyzacja utrzymuje stałą temperaturę, to gdzie tu element uznaniowy? Jeżeli ktoś twierdzi, że w manualnej musi mniej ustawiać niż w automacie, to jest to wystarczający komentarz odnośnie jakości tego automatu.

Automaty z którymi miałem kontakt spełniały te warunki. Automat od
wycieraczek włącza wycieraczki tylko wówczas gdy są potrzebne.

Może i tak, w końcu te wycieraczki się włączą jak pada.
Ale już w drugą stronę już to nie działa.

Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.

Domyślam się jeszcze, że nie potrafiły rozpoznać kiedy jest szyba mokra a kiedy brudna. Bo w pierwszym przypadku uruchomienie wycieraczek jest zasadne a w drugim raczej nie.

Automaty o których mówisz tego warunku nie spełniały. Automat od klimy
wymagał częstszej interwencji niż klima manualna a automat od
wycieraczek machał nie wtedy gdy potrzeba. Dlatego wniosek, że miałeś
kontakt ze złymi automatami.

Nie - to jest wniosek, że automaty spełniają Twoje potrzeby, ale moich
już nie.

Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb. Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie niższe niż moje.

Akurat te automaty to były w jednym samochodzi.
Renault Megane.

Ale w nim niewiele rzeczy było zrobione tak jakbym chciał, więc nie
bardzo mnie to dziwi.

Ale gdyby w obecnym działały dobrze, to nie pisałbyś, że wszystkie
automaty są zbędne, bo źle działają.

W obecnym działają dobrze - to znaczy ich nie posiadam i nie zawracam
sobie nimi głowy. :-)

Znaczy się kupiłeś auto z biednym wyposażeniem i próbujesz teraz dorabiać do tego teorie.

A.

Data: 2011-08-08 14:44:10
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki
sposób, abym nie musiał interweniować.

No właśnie - ten ostatni element jest uznaniowy.
Wystarczy że mam inne wymagania niż Ty i ten sam element ocenię
diametralnie inaczej.

Jeżeli klimatyzacja utrzymuje stałą temperaturę, to gdzie tu element uznaniowy?

Elementem uznaniowym jest to, czy utrzymuje również stały nadmuch w określonym miejscu w samochodzie.
Nie utrzymuje.
A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na wylocie) po wjechaniu w las.




Jeżeli ktoś twierdzi, że w manualnej musi mniej ustawiać niż w automacie, to jest to wystarczający komentarz odnośnie jakości tego automatu.

I każdego innego również.



Może i tak, w końcu te wycieraczki się włączą jak pada.
Ale już w drugą stronę już to nie działa.

Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.

Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w nieodpowiedni moim zdaniem sposób.

Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb. Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie niższe niż moje.

Wyższe.
Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.


W obecnym działają dobrze - to znaczy ich nie posiadam i nie zawracam
sobie nimi głowy. :-)

Znaczy się kupiłeś auto z biednym wyposażeniem

Tak, nie lubię przepłacać bez sensu za wodotryski, czy znaczki na masce.
To nie jest mi do niczego potrzebne.
I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie ustawił tak jak mi pasuje.

Data: 2011-08-08 15:35:32
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 14:44, Cavallino pisze:

Moje wymaganie jest takie, że automat ma automatyzować pracę w taki
sposób, abym nie musiał interweniować.

No właśnie - ten ostatni element jest uznaniowy.
Wystarczy że mam inne wymagania niż Ty i ten sam element ocenię
diametralnie inaczej.

Jeżeli klimatyzacja utrzymuje stałą temperaturę, to gdzie tu element
uznaniowy?

Elementem uznaniowym jest to, czy utrzymuje również stały nadmuch w
określonym miejscu w samochodzie.
Nie utrzymuje.
A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
wylocie) po wjechaniu w las.

Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy jest to odczuwalne. Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko reaguje więc temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było zbytnie zwiększenie siły nawiewu.

Wyjątkiem jest oczywiście uruchomienie nagrzanego na słońcu samochodu, tu fakt przez chwilę trochę wieje.


Jeżeli ktoś twierdzi, że w manualnej musi mniej ustawiać niż w
automacie, to jest to wystarczający komentarz odnośnie jakości tego
automatu.

I każdego innego również.

Nie spotkałem takiego. Ale fakt, prawdopodobnie nie miałem kontaktu z takimi automatami o których piszesz.

Może i tak, w końcu te wycieraczki się włączą jak pada.
Ale już w drugą stronę już to nie działa.

Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.

Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
nieodpowiedni moim zdaniem sposób.

Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze wykrywa.

Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
niższe niż moje.

Wyższe.
Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.

Przeciągi w automacie? Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że jest to niedopuszczalne. Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie akceptowalne. Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.


W obecnym działają dobrze - to znaczy ich nie posiadam i nie zawracam
sobie nimi głowy. :-)

Znaczy się kupiłeś auto z biednym wyposażeniem

Tak, nie lubię przepłacać bez sensu za wodotryski, czy znaczki na masce.
To nie jest mi do niczego potrzebne.
I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
ustawił tak jak mi pasuje.

Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję których *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.

Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie* kupują coś tańszego bo godzą się z pewnymi brakami i je akceptują, od tych, którzy muszą kupić coś tańszego bo nie mają wyjścia. Tych drugich łatwo poznać bo dorabiają potem takie krzywe teorie.

A.

Data: 2011-08-08 15:44:21
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
wylocie) po wjechaniu w las.

Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

A ja tam, gdzie mi to pasuje, a nie gdzie pasowało umieścić czujnik konstruktorowi.
Czyli nogi i głowa.



Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy jest to odczuwalne.

Jest.


Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko reaguje więc temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było zbytnie zwiększenie siły nawiewu.

Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to schłodzić.
Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi mieszać.

Jak już jedziesz i dobrze ustawiłeś - to tak jak pisałem - żadne regulacje potrzebne nie są.

I każdego innego również.

Nie spotkałem takiego.

Spotykałeś tylko takie, tylko o tym nie wiesz, bo nie masz zielonego pojęcia o moich oczekiwaniach.

Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.

Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
nieodpowiedni moim zdaniem sposób.

Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze wykrywa.

Być moze tamten też wykrywał dość dobrze.
Ale mnie to nie zadawalało, bo sam robię to lepiej.


Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
niższe niż moje.

Wyższe.
Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.

Przeciągi w automacie?

Tak.
Na dzień dobry trzeba zamykać nawiew na wprost.

Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że jest to niedopuszczalne.

Skoro nie zauważasz, to dla Ciebie jest dopuszczalne.
Co więcej, przy każdej przejażdżce taksówką z klimą najchętniej od razu bym gościowi pozamykał połowę wiejących otworów.


Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie akceptowalne.

Bardziej niż zmiana siły nawiewu.

Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.

Nie, to Ty nie masz żadnych wymagań.
Niech sobie wieje jak chce, byle 21 a nie 22.

U mnie jest odwrotnie - to czy 22 czy 21 nie ma znaczenia, byle wiało delikatnie i tam gdzie chcę.
Czyli na szyby, a nie na mnie.

I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
ustawił tak jak mi pasuje.

Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję których *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.

Jak na razie to Ty piszesz głupoty, nawet nie próbując zrozumieć co się do Ciebie mówi.




Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie*

Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
I nie dopuszczają innego zdania.
Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.

Data: 2011-08-08 16:12:04
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 15:44, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

A to dla mnie ważniejsze niż różnica rzędu stopnia czy dwóch (na
wylocie) po wjechaniu w las.

Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

A ja tam, gdzie mi to pasuje, a nie gdzie pasowało umieścić czujnik
konstruktorowi.
Czyli nogi i głowa.

Nie wiem gdzie są te czujniki i nie wnikam. Działa to tak jak powinno. Zresztą, jak nie ma jakiś przeciągów jak w egzemplarzu który użytkowałeś, to nie ma to większego znaczenia.

Aby zmniejszyć temperaturę pewnie musi mocniej powiać. Pytanie czy
jest to odczuwalne.

Jest.

W tej zepsutej, z którą miałeś kontakt. W normalnym klimatroniku coś takiego nie występuje.


Ja nigdy tego nie odczułem, bowiem automat bardzo szybko reaguje więc
temperatura nie zdąży wzrosnąć na tyle aby konieczne było zbytnie
zwiększenie siły nawiewu.

Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to schłodzić.
Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi
mieszać.

Jeżeli Twoja super fajna klimatyzacja pozwala na nagrzanie się auta do 50 stopni podczas jazdy to o czym my rozmawiamy. Weź sobie to napraw i przestań gadać głupoty.

Jak już jedziesz i dobrze ustawiłeś - to tak jak pisałem - żadne
regulacje potrzebne nie są.

Przestań się ośmieszać. To, że nie wiesz jak działa automat, nie oznacza, że nikt nie wie jak działa klima manualna.

I każdego innego również.

Nie spotkałem takiego.

Masz pecha.

Spotykałeś tylko takie, tylko o tym nie wiesz, bo nie masz zielonego
pojęcia o moich oczekiwaniach.

50 stopni w trasie, kilku stopniowe skoki w ciągu chwili i przeciąg w aucie. Fakt, nie spotkałem czegoś takiego.

Znaczy się, Twoje nie wyłączały się jak przestawało padać, ewentualnie
nie dopasowywały częstotliwości do ilości deszczu.

Nie włączały się gdy mżyło, leciało spod kół, względnie robiły to w
nieodpowiedni moim zdaniem sposób.

Czyli miałeś źle działający automat. Mój takie rzeczy dość dobrze
wykrywa.

Być moze tamten też wykrywał dość dobrze.
Ale mnie to nie zadawalało, bo sam robię to lepiej.

No ba, jak Ty włączysz wycieraczki to nie ma ch..a we wsi.

Automaty które opisujesz zdecydowanie nie spełniały by moich potrzeb.
Bo Twoje wymagania, co sam opisałeś w innym poście, są zdecydowanie
niższe niż moje.

Wyższe.
Oprócz temperatury kolosalne znaczenie ma również to gdzie i jak wieje.

Przeciągi w automacie?

Tak.
Na dzień dobry trzeba zamykać nawiew na wprost.

Po raz kolejny udowadniasz, że Ty nigdy żadnego automatu na oczy nie widziałeś. Jaki nawiew na wprost? Nawet przy uruchomieniu totalnie nagrzanego auta wali głównie nawiewami bocznymi i tymi górnym za szybą. Środkiem prawie nic nie idzie.

Czym Ty jeździsz? To jest chyba oczywiste, że jest to niedopuszczalne.

Skoro nie zauważasz, to dla Ciebie jest dopuszczalne.
Co więcej, przy każdej przejażdżce taksówką z klimą najchętniej od razu
bym gościowi pozamykał połowę wiejących otworów.

Przestań się kompromitować. Kolejny raz udowadniasz, że klimy automatycznej na oczy nie widziałeś.

Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie
akceptowalne.

Bardziej niż zmiana siły nawiewu.

Takie rozterki może mieć tylko ktoś kto pisze o czymś co tylko sobie wyobraża.

Wniosek, Ty nie masz żadnych wymagań.

Nie, to Ty nie masz żadnych wymagań.
Niech sobie wieje jak chce, byle 21 a nie 22.

U mnie jest odwrotnie - to czy 22 czy 21 nie ma znaczenia, byle wiało
delikatnie i tam gdzie chcę.
Czyli na szyby, a nie na mnie.

Jak słońce świeci z prawej strony to ręcznie przymykasz dysze z lewej i korygujesz silę nadmuchu zgodnie z termometrem przyczepionym na rzepa do tapicerki? Bo wolisz mieć wszystko pod kontrolą.

Dzięki za taki "luksus", ja wolę przekręcić kluczyk w stacyjce i jechać i nie zawracać sobie głowy takimi pierdołami jak Ty. Nie mam problemów z przeciągami, ręcznym dostosowywaniem nawiewu, skokami temperatury itp. Ale dopóki sam tego nie przetestujesz to nie będziesz wiedział o czym piszę. Ale na to się akurat nie zanosi.

I nawet z tego co mam jeszcze kilka rzeczy bym wyrzucił i sobie ręcznie
ustawił tak jak mi pasuje.

Gdyby chodziło tylko o to, że nie lubisz przepłacać, za funkcję
których *nie potrzebujesz* to nie pisał być takich głupot.

Jak na razie to Ty piszesz głupoty, nawet nie próbując zrozumieć co się
do Ciebie mówi.

Jak na razie to Ty w kółko piszesz o swoim wyobrażeniu urządzeń o których nie masz zielonego pojęcia. W głowie Ci się nie mieści, że coś może po prostu działać inaczej niż w Twoim koreańskim cudzie techniki.

Tym się właśnie różnią ludzie którzy *świadomie*

Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
I nie dopuszczają innego zdania.
Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.

To kup sobie osła, i podróżuj w ten sposób, wejdziesz na wyższy poziom świadomości. Nie będziesz naiwniakiem, którego producenci naciągają.

A.

Data: 2011-08-08 16:28:03
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Na wylocie czego, pisałem o temperaturze wewnątrz samochodu.

A ja tam, gdzie mi to pasuje, a nie gdzie pasowało umieścić czujnik
konstruktorowi.
Czyli nogi i głowa.

Nie wiem gdzie są te czujniki i nie wnikam. Działa to tak jak powinno.

Moim zdaniem nie.
Możemy na tym zakończyć?

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb) przez kogoś innego?

Zresztą, jak nie ma jakiś przeciągów jak w egzemplarzu który użytkowałeś

Poczytaj trochę o czym piszesz, bo jak na razie widać że nie masz o tym zielonego pojęcia.
W każdym kompakcie klima powoduje przeciągi, koniec, kropka.
W klasie D pewnie też w większości.

Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to schłodzić.
Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi
mieszać.

Jeżeli Twoja super fajna klimatyzacja pozwala na nagrzanie się auta do 50 stopni podczas jazdy


Nie wymyślaj pierdół o których słowa nie było, bo Ci zawsze kretynizm wyjdzie.

Nie spotkałem takiego.

Masz pecha.

LOL !!!
Nie ma to jak samemu się podsumować. ;-)


Spotykałeś tylko takie, tylko o tym nie wiesz, bo nie masz zielonego
pojęcia o moich oczekiwaniach.

50 stopni w trasie,

Wymyślaj dalej swoje kretynizmy.

Tak.
Na dzień dobry trzeba zamykać nawiew na wprost.

Po raz kolejny udowadniasz, że Ty nigdy żadnego automatu na oczy nie widziałeś.

Masz rację, nie jestem mechanikiem, więc nie rozbierałem auta.
Tylko efekty jego działania widziałem.. ;-)


Jaki nawiew na wprost?

Taki który wieje na wysokości klaty.
U mnie nie ma prawa takim nic wylatywać.
Niezależnie czy wsiadam do nagrzanego auta, czy też gdy nim jadę w trasie.


Co więcej, przy każdej przejażdżce taksówką z klimą najchętniej od razu
bym gościowi pozamykał połowę wiejących otworów.

Przestań się kompromitować. Kolejny raz udowadniasz, że klimy automatycznej na oczy nie widziałeś.

LOL !!!
Brnij dalej w swój kretynizm.



Dodatkowo skoki temperatury wewnątrz o kilka stopni są dla Ciebie
akceptowalne.

Bardziej niż zmiana siły nawiewu.

Takie rozterki może mieć tylko ktoś

Zawsze lepiej niż coś, takie jak Ty.

Nie, to Ty nie masz żadnych wymagań.
Niech sobie wieje jak chce, byle 21 a nie 22.

U mnie jest odwrotnie - to czy 22 czy 21 nie ma znaczenia, byle wiało
delikatnie i tam gdzie chcę.
Czyli na szyby, a nie na mnie.

Jak słońce świeci z prawej strony to ręcznie przymykasz dysze z lewej i korygujesz silę nadmuchu

Nie.
Nic nie przymykam, bo nic takiego wcześniej nie miałem otwartego.
Pisałem to już z 5 razy, ale nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to i nie dotarło to do Ciebie.


Jak na razie to Ty piszesz głupoty, nawet nie próbując zrozumieć co się
do Ciebie mówi.

Jak na razie to Ty

Nie - to Ty.

Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
I nie dopuszczają innego zdania.
Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.

To kup sobie

Nie Twoja sprawa co ja sobie mam kupić i kiedy.

Data: 2011-08-08 16:59:32
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 16:28, Cavallino pisze:

Możemy na tym zakończyć?
Powinieneś już dawno, chwile po tym jak skończyły Ci się argumenty.

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb)
przez kogoś innego?
A czy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że nie wszyscy muszą myśleć dokładnie tak samo jak Ty?


W każdym kompakcie klima powoduje przeciągi, koniec, kropka.
W klasie D pewnie też w większości.
No tak, tak musi być bo Ty tak napisałeś. Pewnie producenci dokładają do tego samego sterownika, w przypadku kompaktu, specjalną funkcję: "generuj przeciąg", aby niejakiemu Cavallino, żal dupy nie ściskał.

Cholernie szybko reaguje jak masz 50 stopni we wnętrzu i musi to
schłodzić.
Wieje na potęgę wszystkimi wylotami, a potem co gorsza zaczyna nimi
mieszać.
[...]
Nie wymyślaj pierdół o których słowa nie było, bo Ci zawsze kretynizm
wyjdzie.
Nie tylko nie czytasz tego co pisze Twój rozmówca, ale nawet tego co sam piszesz.

50 stopni w trasie,

Wymyślaj dalej swoje kretynizmy.
Nie moje tylko Twoje, ale zgadzam się 50stopni w trasie to kretynizm.

Jaki nawiew na wprost?

Taki który wieje na wysokości klaty.
U mnie nie ma prawa takim nic wylatywać.
Niezależnie czy wsiadam do nagrzanego auta, czy też gdy nim jadę w trasie.

Przeczytaj co wyciąłeś.

Przestań się kompromitować. Kolejny raz udowadniasz, że klimy
automatycznej na oczy nie widziałeś.

LOL !!!
Brnij dalej w swój kretynizm.
Wszystko na co Cię stać? Mogłeś chociaż wyciąć cytaty.


Nie.
Nic nie przymykam, bo nic takiego wcześniej nie miałem otwartego.
Pisałem to już z 5 razy, ale nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to i
nie dotarło to do Ciebie.

Już dotarło, masz manuala, ale jako, że pochodzi z jedynej sensownej koreańskiej marki, to jest bardziej automatyczny niż większość automatów. Dobry jesteś.

Świadomie uznają, że jak coś producent wymyślił, to musi być naj.
I nie dopuszczają innego zdania.
Ja taką "świadomość" nazywam naiwnością, żeby nie powiedzieć mocniej.

To kup sobie

Nie Twoja sprawa co ja sobie mam kupić i kiedy.

To przestań płakać, że jeździsz taczką. Napisz, że masz taki bo taki potrzebujesz i nie jęcz jak stara baba.

A.

Data: 2011-08-08 19:23:35
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1otkk$bfu$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 16:28, Cavallino pisze:

Możemy na tym zakończyć?
Powinieneś już dawno

Co ja powinienem to wiem, chodzi o to, abyś Ty zakończył swoje pierdzielenie bez ładu i słladu.

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb)
przez kogoś innego?
A czy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że nie wszyscy muszą myśleć dokładnie tak samo jak Ty?

Ale ja to rozumiem.
Nie wpieram Ci, że skoro Ty jesteś zadowolony z automatu, to na pewno się mylisz.
Jakbyś rozumiał co czytasz, to dawno byś to pojął.



W każdym kompakcie klima powoduje przeciągi, koniec, kropka.
W klasie D pewnie też w większości.
No tak, tak musi być

Nie wiem czy musi, ale tak jest.

50 stopni w trasie,

Wymyślaj dalej swoje kretynizmy.
Nie moje

Twoje.


zgadzam się 50stopni w trasie to kretynizm.

Oczywiście.
Ale dlatego, że trasę sam tu dołożyłeś.


Nic nie przymykam, bo nic takiego wcześniej nie miałem otwartego.
Pisałem to już z 5 razy, ale nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to i
nie dotarło to do Ciebie.

Już dotarło, masz manuala,

Manuala czy automata - dokładnie to samo robię i robiłem w każdym z aut z klimą.
Nie puszczam nawiewu przez środkowe wyloty, bo mi to szkodzi i powoduje brak komfortu.
Średnio jarząca małpa dawno by to zrozumiała.

Data: 2011-08-09 09:09:15
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 19:23, Cavallino pisze:

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb)
przez kogoś innego?
A czy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że nie wszyscy muszą myśleć
dokładnie tak samo jak Ty?

Ale ja to rozumiem.
Nie wpieram Ci, że skoro Ty jesteś zadowolony z automatu, to na pewno
się mylisz.
Jakbyś rozumiał co czytasz, to dawno byś to pojął.

Nie? W takim razie pewnie to ktoś inny się podszywa i wmawia mi jakie mam wymagania, jak działa maja klimatyzacja itp. Oraz twierdzi, że nikt nie skonstruował czegoś lepiej niż koreańcy albo francuzi wiele lat temu. A nawet jak ktoś ma coś innego, to jest snobeb i głupkiem bez wymagań. To tak w skrócie.


W każdym kompakcie klima powoduje przeciągi, koniec, kropka.
W klasie D pewnie też w większości.
No tak, tak musi być

Nie wiem czy musi, ale tak jest.
To jest przykład tego, że ty nikomu nic nie wmawiasz.

zgadzam się 50stopni w trasie to kretynizm.

Oczywiście.
Ale dlatego, że trasę sam tu dołożyłeś.
Owszem, ale to Ty dopisałeś 50 do tej trasy. Znowu wszystko Ci się pomyliło.


A.

Data: 2011-08-09 09:44:25
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1qmes$1ts$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 19:23, Cavallino pisze:

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb)
przez kogoś innego?
A czy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że nie wszyscy muszą myśleć
dokładnie tak samo jak Ty?

Ale ja to rozumiem.
Nie wpieram Ci, że skoro Ty jesteś zadowolony z automatu, to na pewno
się mylisz.
Jakbyś rozumiał co czytasz, to dawno byś to pojął.

Nie?

No nie.


W takim razie pewnie to ktoś inny się podszywa i wmawia mi jakie mam wymagania, jak działa maja klimatyzacja itp.

Nie, to nadal Ty nie odróżniasz wmawiania czegoś, od oceny faktów.
Różnica między nami jest taka, że ja nie twierdzę że Ty robisz coś z klimą nieprawidłowo, albo że nie masz prawa mówić że automat Ci bardziej pasuje.
A odwrotnie jak najbardziej.

A nawet jak ktoś ma coś innego, to jest snobeb i głupkiem bez wymagań. To tak w skrócie.

Tak w skrócie - to Ty to powiedziałeś i od tamtego czasu usilnie próbujesz to w czyjeś palce wtłoczyć.
Niedoczekanie.

Nie wiem czy musi, ale tak jest.
To jest przykład tego, że ty nikomu nic nie wmawiasz.

Nie wmawiam, po prostu stwierdzam fakt.
A czy ktoś to rozumie czy nie, to już nie mój problem.


zgadzam się 50stopni w trasie to kretynizm.

Oczywiście.
Ale dlatego, że trasę sam tu dołożyłeś.
Owszem, ale to Ty dopisałeś 50 do tej trasy.

Bzdura.
Po prostu nie zrozumiałeś co czytasz, więc sobie coś dopowiedziałeś.

Data: 2011-08-09 10:01:22
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-09 09:44, Cavallino pisze:

W takim razie pewnie to ktoś inny się podszywa i wmawia mi jakie mam
wymagania, jak działa maja klimatyzacja itp.

Nie, to nadal Ty nie odróżniasz wmawiania czegoś, od oceny faktów.

Aha, ja wmawiam a Ty tylko generujesz fakty. Spoko niech Ci będzie.

Różnica między nami jest taka, że ja nie twierdzę że Ty robisz coś z
klimą nieprawidłowo, albo że nie masz prawa mówić że automat Ci bardziej
pasuje.
A odwrotnie jak najbardziej.

W którym miejscu? Bo jak na razie skupiasz się na ocenie urządzeń których nie widziałeś na podstawie Twoich wcześniejszych doświadczeń z zupełnie innymi automatami, ewentualnie z ich brakiem.

Nie wiem czy musi, ale tak jest.
To jest przykład tego, że ty nikomu nic nie wmawiasz.

Nie wmawiam, po prostu stwierdzam fakt.
A czy ktoś to rozumie czy nie, to już nie mój problem.

Jakie to proste, Ty tylko stwierdzasz fakty. A jak fakty nie pokrywają się z rzeczywistością to tym gorzej dla tej rzeczywistości.

zgadzam się 50stopni w trasie to kretynizm.

Oczywiście.
Ale dlatego, że trasę sam tu dołożyłeś.
Owszem, ale to Ty dopisałeś 50 do tej trasy.

Bzdura.
Po prostu nie zrozumiałeś co czytasz, więc sobie coś dopowiedziałeś.

Przeczytaj jeszcze raz.

A.

Data: 2011-08-09 10:12:44
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1qpgj$ass$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-09 09:44, Cavallino pisze:

W takim razie pewnie to ktoś inny się podszywa i wmawia mi jakie mam
wymagania, jak działa maja klimatyzacja itp.

Nie, to nadal Ty nie odróżniasz wmawiania czegoś, od oceny faktów.

Aha, ja wmawiam

Tak.


a Ty tylko generujesz fakty

Nie - oceniam fakty które Ty przedstawiaszi których ja doświadczyłem.

A odwrotnie jak najbardziej.

W którym miejscu?

Co w którym miejscu?
Znowu nie zrozumiałeś o czym była mowa?


Bo jak na razie skupiasz się na ocenie urządzeń których nie widziałeś na podstawie Twoich wcześniejszych doświadczeń z zupełnie innymi automatami, ewentualnie z ich brakiem.

Nie - na podstawie wiedzy ile kosztuje klimatyzacja nie powodująca przeciągów.

Nie wmawiam, po prostu stwierdzam fakt.
A czy ktoś to rozumie czy nie, to już nie mój problem.

Jakie to proste, Ty tylko stwierdzasz fakty.

Oczywiście.

A jak fakty nie pokrywają się z rzeczywistością

Ale one się pokrywają.
A to że co bardziej ograniczone istoty nie potrafią wyciągać wniosków, to ani moja wina, ani mój problem.

Po prostu nie zrozumiałeś co czytasz, więc sobie coś dopowiedziałeś.

Przeczytaj jeszcze raz.

Nie muszę, wiem o czym pisałem.
I wiem też że już w następnym zdaniu Ty pisałeś o czymś innym.

Data: 2011-08-09 00:06:41
Autor: Mirek Ptak
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia 2011-08-08 16:28, *Cavallino* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Nie wiem gdzie są te czujniki i nie wnikam. Działa to tak jak powinno.

Moim zdaniem nie.
Możemy na tym zakończyć?

Czy nie jesteś w stanie przełknąć posiadania innego zdania (i potrzeb)
przez kogoś innego?

Tu się podpiszę.

Zresztą, jak nie ma jakiś przeciągów jak w egzemplarzu który użytkowałeś

Poczytaj trochę o czym piszesz, bo jak na razie widać że nie masz o tym
zielonego pojęcia.
W każdym kompakcie klima powoduje przeciągi, koniec, kropka.
W klasie D pewnie też w większości.

A tu nie.
Mam teraz trzecie auto z klimą. Tak się złożyło, że pierwsze było z manualną (i w archiwum zapewne znajdziecie pochwały takiego rozwiązania mojego autorstwa), drugie (Vectra C) z półautomatyczną, w której manualnie trzeba było ustawiać kierunek nawiewów i teraz trzecie z automatem jednostrefowym.
Za każdym razem było lepiej. W pierwszym musiałem ciągle manewrować nadmuchem lub temperaturą (orientacyjnie, bo regulowało się ją jedynie za pomocą mieszania zimnego i ciepłego powietrza), w drugim w zasadzie było OK, bo po ustawieniu tych 21, czy 22 stopni C temperatura się trzymała jak należy, ale czasami trzeba było zmienić kierunek nawiewu (jak już kiedyś wspominałem w Oplach da się ustawić przednie nawiewy tak, żeby nie dmuchały na głowę i ręce). Teraz nie wiem co to jest klima - ustawiłem na 22 i włączona jest przez cały czas z wyjątkiem dużych upałów, kiedy ja wyłączam na kilka minut przed dotarciem do celu.

Jaki nawiew na wprost?

Taki który wieje na wysokości klaty.
U mnie nie ma prawa takim nic wylatywać.

Tak jak u mnie - zimne powietrze nie ma prawa owiewać jakiejkolwiek części mojego lub pasażera ciała. Kwestia ustawienia wylotów - w niektórych autach da się je ustawić, w niektórych trzeba wyłączać nawiew do przodu.

Niezależnie czy wsiadam do nagrzanego auta, czy też gdy nim jadę w trasie.

Wybacz, ale nie widzę sposobu na *szybkie* schłodzenie nagrzanego auta po postoju bez chwilowego przeciągu - nawet przy optymalnie ustawionych wylotach.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Signum '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

Data: 2011-08-09 07:49:10
Autor: Bartłomiej Zieliński
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik Mirek Ptak napisał:
Teraz nie wiem co to jest klima - ustawiłem na 22 i włączona jest
przez cały czas z wyjątkiem dużych upałów, kiedy ja wyłączam na kilka
minut przed dotarciem do celu.

W jakim celu?

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2011-08-09 09:25:49
Autor: Przemysław Czaja
nowe auto za 60-70 tys. zł

Użytkownik "Bartłomiej Zieliński"

Teraz nie wiem co to jest klima - ustawiłem na 22 i włączona jest
przez cały czas z wyjątkiem dużych upałów, kiedy ja wyłączam na kilka
minut przed dotarciem do celu.

W jakim celu?

Ponoć pieczarki mniej się wtedy rozmnażają, ale ja tak nie robię a z klimy nie śmierdzi :)

Data: 2011-08-09 13:46:28
Autor: Mirek Ptak
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia 2011-08-09 07:49, *Bartłomiej Zieliński* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Teraz nie wiem co to jest klima - ustawiłem na 22 i włączona jest
przez cały czas z wyjątkiem dużych upałów, kiedy ja wyłączam na kilka
minut przed dotarciem do celu.

W jakim celu?

Unikania szoku termicznego :) - w zasadzie nie ma dla tego sensowniejszego wytłumaczenia.
Kiedyś jeszcze z manualną klimą zdarzało mi się zbyt mocno wychłodzić wnętrze (bo nie kręciłem gałkami :) ) i raz przy 30°C na zewnątrz wygenerować sobie i żonie przeziębienie.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Signum '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

Data: 2011-08-09 09:36:27
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Mirek Ptak" <nieprawdziwy@nieprawdziwy.pl> napisał w wiadomości news:

Wybacz, ale nie widzę sposobu na *szybkie* schłodzenie nagrzanego auta po postoju bez chwilowego przeciągu - nawet przy optymalnie ustawionych wylotach.

Jeśli upał nie jest 40 stopniowy, to najlepiej działa włączenie klimy, otwarcie tylnych okien i wyjście z auta, bo wytrzymać się tego nie da. ;-)
Zazwyczaj tak robię, że auto chłodzi się beze mnie.

Data: 2011-08-08 13:40:48
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-06 22:25, Cavallino pisze:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j1k7jt$elv$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Przeciągi robi klima ustawiona w tryb AUTO.

Dokładnie o tym piszę.
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie
zły.
A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się
guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i
tak nie musisz kręcić.

A jak już dojdzie to w przypadku ręcznej co chwilę musisz kręcić nawiewem, bo raz jest za gorąco a raz za zimno.

A wręcz bym powiedział, że z automatem w takim przypadku zabawa jest
bardziej absorbująca - sterowanie ręczną jest zwyczajnie prostsze, jedno
pokrętło z mocą nawiewu i to wszystko.
Reszty nie zmieniam zazwyczaj, bo i po co?

Ale to w manualnej mocą nawiewu cały czas trzeba majdrować w trakcie jazdy. W automacie nie ma takiej potrzeby. Pytanie o jakim automacie mówimy, bo to co próbujesz opisywać to wiele wspólnego z dobrym automatem nie ma.

Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym
tego nie kupił.
No chyba że znowu za free, ale to z innego tytułu.

Skoro ten automat działał tak jak opisujesz, to nic dziwnego.

Logiczne jest, że nawiew na "zimne" przy
30 stopniach na zewnątrz będzie wiał ciepłym powietrzem, a na mrozie
będzie wiał zimnem.

Ale pory roku nie zmieniają się w ciągu kilku minut, a przekręcenie
gałki z temperaturą raz na pół roku zdecydowanie nie jest warte
dodatkowych kilku tys zł.

Za to warunki pogodowa tak. I moc nawiewu trzeba cały czas regulować, natomiast w automacie prawie w ogóle. Więc różnica w wygodzie jest ogromna.

A.

Data: 2011-08-08 13:45:06
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1oi01$357$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-06 22:25, Cavallino pisze:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j1k7jt$elv$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Przeciągi robi klima ustawiona w tryb AUTO.

Dokładnie o tym piszę.
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie
zły.
A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się
guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i
tak nie musisz kręcić.

A jak już dojdzie to w przypadku ręcznej co chwilę musisz kręcić nawiewem, bo raz jest za gorąco a raz za zimno.

Nieprawda.
Mi jest zawsze za gorąco, albo po prostu klimy nie włączam, bo nie ma takiej potrzeby.



A wręcz bym powiedział, że z automatem w takim przypadku zabawa jest
bardziej absorbująca - sterowanie ręczną jest zwyczajnie prostsze, jedno
pokrętło z mocą nawiewu i to wszystko.
Reszty nie zmieniam zazwyczaj, bo i po co?

Ale to w manualnej mocą nawiewu cały czas trzeba majdrować w trakcie jazdy.

Nie trzeba.

Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym
tego nie kupił.
No chyba że znowu za free, ale to z innego tytułu.

Skoro ten automat działał tak jak opisujesz, to nic dziwnego.

Każdy tak działa, poza może modelami z klasy E, więc nie ściemniaj.

Ale pory roku nie zmieniają się w ciągu kilku minut, a przekręcenie
gałki z temperaturą raz na pół roku zdecydowanie nie jest warte
dodatkowych kilku tys zł.

Za to warunki pogodowa tak. I moc nawiewu trzeba cały czas regulować,

Ty to masz problemy, normalnie jak baba z klimakterium.
Dobrze, że ja takowych nie mam.

Data: 2011-08-08 14:24:07
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 13:45, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości
news:j1oi01$357$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-06 22:25, Cavallino pisze:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j1k7jt$elv$1inews.gazeta.pl...
"Cavallino" wrote:
Moim celem jest chłodek przy jednoczesnym BRAKU PRZECIĄGU.

Przeciągi robi klima ustawiona w tryb AUTO.

Dokładnie o tym piszę.
Sposób dochodzenia takiej klimy do żądanej temperatury jest zdecydowanie
zły.
A jak już dojdzie, to Ci bez różnicy czy wcześniej nakręcisz się
guzikami od ręcznej, czy przyciskami od automatycznej, bo już więcej i
tak nie musisz kręcić.

A jak już dojdzie to w przypadku ręcznej co chwilę musisz kręcić
nawiewem, bo raz jest za gorąco a raz za zimno.

Nieprawda.
Mi jest zawsze za gorąco, albo po prostu klimy nie włączam, bo nie ma
takiej potrzeby.

Raz auto jedzie w słońcu, słońce pada na ciemną tapicerkę co jest równoznaczne z większym dostarczaniem ciepła. Za chwilę wjeżdża się w las i skorygowana chwilę wcześniej moc sprawi, że robi się dość zimno.

A skoro zawsze masz za gorąco, to może masz coś popsute. Ewentualnie bardzo niskie wymagania w tym zakresie.


A wręcz bym powiedział, że z automatem w takim przypadku zabawa jest
bardziej absorbująca - sterowanie ręczną jest zwyczajnie prostsze, jedno
pokrętło z mocą nawiewu i to wszystko.
Reszty nie zmieniam zazwyczaj, bo i po co?

Ale to w manualnej mocą nawiewu cały czas trzeba majdrować w trakcie
jazdy.

Nie trzeba.

Ja nie lubię jak temperatura co chwilę skacze o kilka stopni. Nie jest to nazbyt komfortowe.

Z automatycznej klimy skorzystałem raz, bo dawali za free, więcej bym
tego nie kupił.
No chyba że znowu za free, ale to z innego tytułu.

Skoro ten automat działał tak jak opisujesz, to nic dziwnego.

Każdy tak działa, poza może modelami z klasy E, więc nie ściemniaj.

W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak piszesz. Pokrętło temperatury używam tylko po to aby trzymać w miarę stały odstęp względem temperatury zewnętrznej.

Ale pory roku nie zmieniają się w ciągu kilku minut, a przekręcenie
gałki z temperaturą raz na pół roku zdecydowanie nie jest warte
dodatkowych kilku tys zł.

Za to warunki pogodowa tak. I moc nawiewu trzeba cały czas regulować,

Ty to masz problemy, normalnie jak baba z klimakterium.
Dobrze, że ja takowych nie mam.

Jak nie odczuwasz różnicy pomiędzy np. 16stopniami a 36, to na cholerę Ci klimatyzacja?

Wiem, że teraz będziesz brnął i nie przyznasz się, że po prostu nigdy nie użytkowałeś normalnego samochodu ze sprawną klimatyzacją automatyczną. Dlatego piszemy w tej chwili nie o możliwościach klimatronika tylko o Twoim słabym wyobrażeniu tego urządzenia.


A.

Data: 2011-08-08 14:39:20
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Mi jest zawsze za gorąco, albo po prostu klimy nie włączam, bo nie ma
takiej potrzeby.

Raz auto jedzie w słońcu, słońce pada na ciemną tapicerkę co jest równoznaczne z większym dostarczaniem ciepła. Za chwilę wjeżdża się w las i skorygowana chwilę wcześniej moc sprawi, że robi się dość zimno.

Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.



A skoro zawsze masz za gorąco, to może masz coś popsute. Ewentualnie bardzo niskie wymagania w tym zakresie.

W kwestii chłodzenia wysokie raczej.

Ja nie lubię jak temperatura co chwilę skacze o kilka stopni. Nie jest to nazbyt komfortowe.

Jeszcze mniej komfortowe jest puszczanie nawiewu na siebie, a tylko wtedy możesz poczuć takie nagłe różnice.

W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak piszesz.

Działa, tylko Tobie to nie przeszkadza.
Mnie tak.


Jak nie odczuwasz różnicy pomiędzy np. 16stopniami a 36

Aha, po wjechaniu w las temperatura w aucie spada Ci z 36 do 16?
No to gratuluję, tyle że nie nazwałbym Twojego urządzenia dobrą klimą. ;-)

Wiem, że teraz będziesz brnął i nie przyznasz się, że po prostu nigdy nie użytkowałeś normalnego samochodu ze sprawną klimatyzacją automatyczną.

Użytkowałem ze sprawną, nie użytkowałem z taką, która by mnie zadowoliła.
To że ktoś się brandzluje automatem, żeby uzasadnić wyrzucenie w błoto kilku tys zł, nic w tym względzie nie zmienia.

Data: 2011-08-08 15:48:38
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 14:39, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Mi jest zawsze za gorąco, albo po prostu klimy nie włączam, bo nie ma
takiej potrzeby.

Raz auto jedzie w słońcu, słońce pada na ciemną tapicerkę co jest
równoznaczne z większym dostarczaniem ciepła. Za chwilę wjeżdża się w
las i skorygowana chwilę wcześniej moc sprawi, że robi się dość zimno.

Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak
szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.

Nawiew na twarz? Kurde coraz ciekawsze rzeczy wymyślasz. Owszem wychładza się, tylko albo tego nie czujesz albo Twoja klima, nie daje rady i dlatego ciągle masz za gorąco. To by wiele tłumaczyło.

A skoro zawsze masz za gorąco, to może masz coś popsute. Ewentualnie
bardzo niskie wymagania w tym zakresie.

W kwestii chłodzenia wysokie raczej.

To jak to możliwe, że masz za gorąco? Owszem większość klimatyzacji ma ograniczenie do 16 stopni. Ale to chyba dość zimno, zwłaszcza jak na zewnątrz jest ok 30. Ale skoro Twoja klima nie daje rady, to jest to zupełnie inna bajka.

Ja nie lubię jak temperatura co chwilę skacze o kilka stopni. Nie jest
to nazbyt komfortowe.

Jeszcze mniej komfortowe jest puszczanie nawiewu na siebie, a tylko
wtedy możesz poczuć takie nagłe różnice.

Różnica nie jest nagła ale wystarczająco odczuwalna aby była nieprzyjemna. Pod warunkiem jeśli to komuś przeszkadza. Skoro Ty rozważasz kwestie puszczania nawiewu na twarz, albo jakiś przeciągów w samochodzie to piszemy o zupełnie innej klasy urządzeniach.

W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak piszesz.

Działa, tylko Tobie to nie przeszkadza.
Mnie tak.

To jest akurat normalne, że wiesz lepiej niż ja, jak działa klimatyzacja w moim samochodzie.

Jak nie odczuwasz różnicy pomiędzy np. 16stopniami a 36

Aha, po wjechaniu w las temperatura w aucie spada Ci z 36 do 16?
No to gratuluję, tyle że nie nazwałbym Twojego urządzenia dobrą klimą. ;-)

Czyli to już ten etap, gdy zaczynasz kreatywnie ciąć cytaty i manipulować? Dość szybko tym razem. Ale cieszę się, że się cieszysz. Z drugiej strony tyle Ci zostało, skoro jesteś skazany na wyposażenie o którym piszesz.

Wiem, że teraz będziesz brnął i nie przyznasz się, że po prostu nigdy
nie użytkowałeś normalnego samochodu ze sprawną klimatyzacją
automatyczną.

Użytkowałem ze sprawną, nie użytkowałem z taką, która by mnie zadowoliła.
To że ktoś się brandzluje automatem, żeby uzasadnić wyrzucenie w błoto
kilku tys zł, nic w tym względzie nie zmienia.

Być może w tych "tanich" koreańskich samochodach za coś takiego trzeba zapłacić kilka tysięcy zł. Ja to miałem w najniższym pakiecie i co najważniejsze działające. Być może to tłumaczy Twoje wyobrażenie o brandzlowaniu się automatem.

A.

Data: 2011-08-08 16:18:10
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak
szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.

Nawiew na twarz?

Tak.
Ma być szyby+nogi i nigdzie więcej.

Kurde coraz ciekawsze rzeczy wymyślasz. Owszem wychładza się

Podczas jazdy przez las?
I Ty odczuwasz różnicę 1-2 stopni, gdy nawiew nie leci na Ciebie?

Wybacz, ale nie wierzę.




, tylko albo tego nie czujesz albo Twoja klima, nie daje rady i dlatego ciągle masz za gorąco. To by wiele tłumaczyło.

Masz rację, wszystkie klimy które używałem nigdy nie dawały rady, tylko Twoja daje.
LOL !!!!

Naprawdę tak ciężko zrozumieć fakt, że ludzie są różni i ich potrzeby też?


A skoro zawsze masz za gorąco, to może masz coś popsute. Ewentualnie
bardzo niskie wymagania w tym zakresie.

W kwestii chłodzenia wysokie raczej.

To jak to możliwe, że masz za gorąco?

Mam akurat, żeby puścić sobie nawiew na 1/3 - 2/5 i tak sobie jechać bez konieczności kręcenia co chwilę.
W automacie ustawiałem na 21-22 i efekt był podobny.

Jeszcze mniej komfortowe jest puszczanie nawiewu na siebie, a tylko
wtedy możesz poczuć takie nagłe różnice.

Różnica nie jest nagła ale wystarczająco odczuwalna aby była nieprzyjemna. Pod warunkiem jeśli to komuś przeszkadza. Skoro Ty rozważasz kwestie puszczania nawiewu na twarz, albo jakiś przeciągów w samochodzie to piszemy o zupełnie innej klasy urządzeniach.

O to chodzi.
I tak muszę na automacie ustawiać ręcznie wiele rzeczy, żeby był zadowolony.
Jak już pisałem - Piech kazał w W12 zrobić klimatyzację bezprzeciągową (niewyczuwalną) - taka by mnie pewnie zadowoliła.
Ale takich automatów do kompaktów się po prostu nie montuje.



W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak piszesz.

Działa, tylko Tobie to nie przeszkadza.
Mnie tak.

To jest akurat normalne, że wiesz lepiej niż ja,

Nie - to Ty uważasz, ze wiesz lepiej niż ja co mi przeszkadza, a co nie.

Aha, po wjechaniu w las temperatura w aucie spada Ci z 36 do 16?
No to gratuluję, tyle że nie nazwałbym Twojego urządzenia dobrą klimą. ;-)

Czyli to już ten etap, gdy zaczynasz kreatywnie ciąć cytaty i manipulować?

Nie - to Ty próbujesz to nieudolnie robisz.
Mówimy o wjechaniu w las/wyjechaniu z niego, a Ty ni z gruchy ni z pietruchy wyjeżdżasz ze spadkiem między 36 stopniami a 16.

Być może w tych "tanich" koreańskich samochodach za coś takiego trzeba zapłacić kilka tysięcy zł.

W każdym który do tej pory kupowałem z klimą trzeba było.
Tylko jeden z nich był koreański.


Ja to miałem w najniższym pakiecie i co najważniejsze działające.

Wiesz, można ustawić wersje kompakta, zaczynające się cenowo od 80 tys za 1.4, ale nie o to chodzi.

Data: 2011-08-08 16:42:24
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 16:18, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak
szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.

Nawiew na twarz?

Tak.

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Ma być szyby+nogi i nigdzie więcej.

A po cholerę ma wiać pasażerom zimnym powietrzem po nogach, zwłaszcza w lato, zwłaszcza gdy są boso, lub w klapkach.

Kurde coraz ciekawsze rzeczy wymyślasz. Owszem wychładza się

Podczas jazdy przez las?
I Ty odczuwasz różnicę 1-2 stopni, gdy nawiew nie leci na Ciebie?

Wybacz, ale nie wierzę.

Zrób test. W upalny dzień w lato w pełnym słońcu zamknij szyby i wyłącz klimę. Potem to samo zrób w lesie. Odczytaj różnice wskazań. Teraz sobie odpowiedz o ile musi się zmienić energia do chłodzenia aby utrzymać stałą temperaturę.

Jak nie będzie Ci się chciało to zrób wersję uproszczona, zostaw samochód na słońcu i zostaw w cieniu, ten jest mniej miarodajny ale również pokazuje, że różnica temperatury na zewnątrz przełoży się na znacznie większą w zamkniętej puszcze.


  >> To jak to możliwe, że masz za gorąco?

Mam akurat, żeby puścić sobie nawiew na 1/3 - 2/5 i tak sobie jechać bez
konieczności kręcenia co chwilę.
W automacie ustawiałem na 21-22 i efekt był podobny.

To są Twoje słowa: "Nieprawda. Mi jest zawsze za gorąco,..."
Tradycyjnie gubisz się w swoich wersjach.


I tak muszę na automacie ustawiać ręcznie wiele rzeczy, żeby był
zadowolony.

Sęk w tym, że Ty nigdy nie jechałeś samochodem wyposażonym w jakiś w miarę współczesny automat.

W moim kompakcie, czyli aucie klasy średniej, nie działa tak jak
piszesz.

Działa, tylko Tobie to nie przeszkadza.
Mnie tak.

To jest akurat normalne, że wiesz lepiej niż ja,

Nie - to Ty uważasz, ze wiesz lepiej niż ja co mi przeszkadza, a co nie.

Przecież napisałeś co Ci przeszkadza, więc dlaczego mam nie wiedzieć. Ja w przeciwieństwie do Ciebie czytam Twoje wypowiedzi. Mimo, że co chwile je zmieniasz.

Aha, po wjechaniu w las temperatura w aucie spada Ci z 36 do 16?
No to gratuluję, tyle że nie nazwałbym Twojego urządzenia dobrą
klimą. ;-)

Czyli to już ten etap, gdy zaczynasz kreatywnie ciąć cytaty i
manipulować?

Nie - to Ty próbujesz to nieudolnie robisz.
Mówimy o wjechaniu w las/wyjechaniu z niego, a Ty ni z gruchy ni z
pietruchy wyjeżdżasz ze spadkiem między 36 stopniami a 16.

Zrób test o którym pisałem wyżej. Może wyjść nawet większa różnica.

Być może w tych "tanich" koreańskich samochodach za coś takiego trzeba
zapłacić kilka tysięcy zł.

W każdym który do tej pory kupowałem z klimą trzeba było.
Tylko jeden z nich był koreański.

Kiedyś klima była luksusem, w między czasie się to zmieniło i jest standardem, do tego współczesne działają lepiej niż co co było x-lat temu. Ty najwyraźniej gdzieś się zatrzymałeś.

Ja to miałem w najniższym pakiecie i co najważniejsze działające.

Wiesz, można ustawić wersje kompakta, zaczynające się cenowo od 80 tys
za 1.4, ale nie o to chodzi.

Możliwe, jednak nie wiem do czego teraz pijesz.

Samochód o którym pisałem kosztował dużo taniej. Przypuszczam, że nie wiele więcej niż to koreańskie coś z zamulonym silnikiem, w którym masowo padają turbiny, fatalnym zawieszeniem, i bez podstawowego wyposażenia.

A.

Data: 2011-08-08 16:52:12
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1oskh$8gq$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 16:18, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Nie puszczam sobie nigdy nawiewu na twarz, a auto jako całość aż tak
szybko się nie wychładza, więc nie mam tego typu problemów.

Nawiew na twarz?

Tak.

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Nie ustawiam.
Zamykam.
Powyżej jest to jasno napisane.


Ma być szyby+nogi i nigdzie więcej.

A po cholerę ma wiać pasażerom zimnym powietrzem po nogach, zwłaszcza w lato, zwłaszcza gdy są boso, lub w klapkach.

Niestety, nie mam dwóch stref.


I Ty odczuwasz różnicę 1-2 stopni, gdy nawiew nie leci na Ciebie?

Wybacz, ale nie wierzę.

Zrób test. W upalny dzień w lato w pełnym słońcu zamknij szyby i wyłącz klimę.

Po co, skoro mówimy o przypadku włączonej klimy?
No i ja nie mówię o tym, że nie ma różnicy, tylko że się jej nie odczuwa podczas przejazdu przez las.

Mam akurat, żeby puścić sobie nawiew na 1/3 - 2/5 i tak sobie jechać bez
konieczności kręcenia co chwilę.
W automacie ustawiałem na 21-22 i efekt był podobny.

To są Twoje słowa: "Nieprawda. Mi jest zawsze za gorąco,..."

Dokładnie.
Mniej nie ustawiam, jeśli nie jadę sam.
Czyli praktycznie nigdy.

Tradycyjnie gubisz się w swoich wersjach.

Nie, to Ty nie rozumiesz co czytasz.



I tak muszę na automacie ustawiać ręcznie wiele rzeczy, żeby był
zadowolony.

Sęk w tym, że Ty nigdy nie jechałeś samochodem wyposażonym w jakiś w miarę współczesny automat.


Jasne, tylko Ty tak miewasz.

Nie - to Ty uważasz, ze wiesz lepiej niż ja co mi przeszkadza, a co nie.

Przecież napisałeś co Ci przeszkadza, więc dlaczego mam nie wiedzieć.

Bo nie rozumiesz co czytasz.


Ja w przeciwieństwie do Ciebie czytam Twoje wypowiedzi.

Może, ale to nie wystarcza.
Musiałbyś jeszcze rozumieć.

Kiedyś klima była luksusem, w między czasie się to zmieniło i jest standardem

W jakim segmencie?
Bo na pewno nie w kompaktach, poza premium, które mnie nie interesują co do zasady.

Ja to miałem w najniższym pakiecie i co najważniejsze działające.

Wiesz, można ustawić wersje kompakta, zaczynające się cenowo od 80 tys
za 1.4, ale nie o to chodzi.

Możliwe, jednak nie wiem do czego teraz pijesz.

Do tej klimy w najniższym pakiecie.

Data: 2011-08-08 17:31:06
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 16:52, Cavallino pisze:

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Nie ustawiam.
Zamykam.

A ja niczego nie muszę zamykać. Automat ustawia nawiew tylko na szyby.

Ma być szyby+nogi i nigdzie więcej.

A po cholerę ma wiać pasażerom zimnym powietrzem po nogach, zwłaszcza
w lato, zwłaszcza gdy są boso, lub w klapkach.

Niestety, nie mam dwóch stref.
A co ma piernik do wiatraka? Automat steruje którymi nawiewami lepiej wiać. Po wejściu do nagrzanego samochodu ostro wieje tylko na szyby. Zresztą zbytnie wianie na nogi nie ma sensu, ze względu na to, jak wygląda dyfuzja ciepłego i zimnego powietrza.


Zrób test. W upalny dzień w lato w pełnym słońcu zamknij szyby i
wyłącz klimę.

Po co, skoro mówimy o przypadku włączonej klimy?
No i ja nie mówię o tym, że nie ma różnicy, tylko że się jej nie odczuwa
podczas przejazdu przez las.

Po to abyś zrozumiał jak się zmienia sytuacja w samochodzie w różnych warunkach zewnętrznych. Wówczas zrozumiesz, dlaczego zmienia się sytuacja wewnątrz gdy dostarczasz stałą "energię chłodzącą".

Kiedyś klima była luksusem, w między czasie się to zmieniło i jest
standardem

W jakim segmencie?
Bo na pewno nie w kompaktach, poza premium, które mnie nie interesują co
do zasady.

Może nie w kompaktach produkcji koreańskiej. Widocznie w innych markach jest inaczej. Ja jak kupowałem swojego parę lat temu, nie było w ogóle wersji z klimą manualną. Mowa o kompakcie z najbardziej standardowym wyposażeniem. Jedyne za co dopłaciłem to aluminiowe felgi i tylko dlatego, że była promocja i były to grosze.

Ja to miałem w najniższym pakiecie i co najważniejsze działające.

Wiesz, można ustawić wersje kompakta, zaczynające się cenowo od 80 tys
za 1.4, ale nie o to chodzi.

Możliwe, jednak nie wiem do czego teraz pijesz.

Do tej klimy w najniższym pakiecie.

Czyli teraz wiesz lepiej, co kupiłem i za ile, niż ja? Nie przestajesz mnie zadziwiać.

Taniość koreańskiej marki polegała na tym, że ceny były podawane dla totalnego golasa. Za wszystko dodatkowe trzeba było słono płacić. Parę lat temu jak kupowałem auto kia wyszła mi jako jeden z droższych kompaktów na rynku.

A.

Data: 2011-08-08 19:28:50
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1ovfq$gmq$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 16:52, Cavallino pisze:

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Nie ustawiam.
Zamykam.

A ja niczego nie muszę zamykać. Automat ustawia nawiew tylko na szyby.

Ciekawe.
Mój tak nie robił.
Jeśli Twój tak robi, to ok, prawidłowo robi.

A po cholerę ma wiać pasażerom zimnym powietrzem po nogach, zwłaszcza
w lato, zwłaszcza gdy są boso, lub w klapkach.

Niestety, nie mam dwóch stref.
A co ma piernik do wiatraka? Automat steruje którymi nawiewami lepiej wiać.

No właśnie.
A ja wolę żeby wiało tam, gdzie ja chcę.

Bo na pewno nie w kompaktach, poza premium, które mnie nie interesują co
do zasady.

Może nie w kompaktach produkcji koreańskiej.

Nie wiem, nie testowałem automatu w koreańcach.
W innych było jak piszę.

Możliwe, jednak nie wiem do czego teraz pijesz.

Do tej klimy w najniższym pakiecie.

Czyli teraz wiesz lepiej, co kupiłem i za ile, niż ja?

Nie.
Wiem jakie auta nie mają wersji bez klimy.
Drogie.
Czyli bezsensowne.

Taniość koreańskiej marki polegała na tym, że ceny były podawane dla totalnego golasa.

Nieprawda, porównywałem zawsze wersje o zbliżonym poziomie wyposażenia.


Za wszystko dodatkowe trzeba było słono płacić. Parę lat temu jak kupowałem auto kia wyszła mi jako jeden z droższych kompaktów na rynku.

Być może jak ktoś ma potrzebę posiadania kupę zbędnych dupereli, to tak może wyjść.
Ja takiej nie posiadam, więc mi wychodzi inaczej.

Data: 2011-08-09 09:16:50
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-08 19:28, Cavallino pisze:

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Nie ustawiam.
Zamykam.

A ja niczego nie muszę zamykać. Automat ustawia nawiew tylko na szyby.

Ciekawe.
Mój tak nie robił.
Jeśli Twój tak robi, to ok, prawidłowo robi.

Każdy normalny tak robi, widocznie Twój był kiepski, ale o tym już wielokrotnie pisałem.



Możliwe, jednak nie wiem do czego teraz pijesz.

Do tej klimy w najniższym pakiecie.

Czyli teraz wiesz lepiej, co kupiłem i za ile, niż ja?

Nie.
Wiem jakie auta nie mają wersji bez klimy.
Drogie.
Czyli bezsensowne.

No chyba, że tak.
W takim razie mojego samochodu nie ma, wielu z moich znajomych też tylko się wydaje, że posiadają samochody. Bo jak mogli kupić budżetowy samochód z klimatyzacją, skoro takich nie ma. A nie ma dlatego, bo Koreańczycy sprzedają tanio golasy. Ciekawa logika.


Taniość koreańskiej marki polegała na tym, że ceny były podawane dla
totalnego golasa.

Nieprawda, porównywałem zawsze wersje o zbliżonym poziomie wyposażenia.

Ja również. Kia była jednym z droższych samochodów na rynku, jeżeli nie chciało się jeździć totalnym golasem. Owszem można było trafić na ciekawe promocje.

Za wszystko dodatkowe trzeba było słono płacić. Parę lat temu jak
kupowałem auto kia wyszła mi jako jeden z droższych kompaktów na rynku.

Być może jak ktoś ma potrzebę posiadania kupę zbędnych dupereli, to tak
może wyjść.
Ja takiej nie posiadam, więc mi wychodzi inaczej.

Jeżeli dla kogoś w XXI wieku klimatyzacja jest nadmiernym luksusem, to fakt - Kia jest bogato wyposażona. Ale nie każdy ma takie ascetyczne wymagania jak Ty.

A.

Data: 2011-08-09 09:53:03
Autor: Cavallino
nowe auto za 60-70 tys. zł
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:j1qmt3$372$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-08-08 19:28, Cavallino pisze:

A po co ustawiasz sobie nawiew na twarz?

Nie ustawiam.
Zamykam.

A ja niczego nie muszę zamykać. Automat ustawia nawiew tylko na szyby.

Ciekawe.
Mój tak nie robił.
Jeśli Twój tak robi, to ok, prawidłowo robi.

Każdy normalny tak robi,

Widac większość jest nienormalna, tylko ten twój jest normalny.
Jedno dodatkowe pytanie - Ty piszesz że nigdy automat nie dmucha przez środkowe wywiewy, czy się nie zrozumieliśmy?

widocznie Twój był kiepski, ale o tym już wielokrotnie pisałem.

Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz, i jak zwykle w niczym Ci to nie przeszkadza.


W takim razie mojego samochodu nie ma,

Znowu sobie jakieś kretynizmy wymyślasz.
To że coś jest bezsensowne, nie znaczy że nie istnieje.
Cały segment premium ma się całkiem dobrze, inna sprawa że sens ma tylko dla producentów.

Bo jak mogli kupić budżetowy samochód z klimatyzacją, skoro takich nie ma.

I znowu kretynizm Twojego autorstwa.

Zanim coś napiszesz następny raz, postaraj się choćby w 1% zrozumieć co przeczytałeś.
Bo wnioski jakie wyciągasz z jednego słowa świadczą o tym, że nie rozumiesz nic a nic.

Nieprawda, porównywałem zawsze wersje o zbliżonym poziomie wyposażenia.

Ja również. Kia była jednym z droższych samochodów na rynku, jeżeli nie chciało się jeździć totalnym golasem.

Mam dokładnie inne obserwacje, totalne golasy od dawna mnie nie interesują, podobnie jak wydawanie więcej na wyposażenie niż na samochód.
I w cenie w które sprawdzałem i kupowałem Kia i Fiat Bravo nie miały konkurencji, nie licząc potworków w rodzaju Logana.
Ale ok - znajdź mi diesla 110-120 KM z klimą i klimatyzowanym schowkiem za 61 tys.
Potrafisz?

Jeżeli dla kogoś w XXI wieku klimatyzacja jest nadmiernym luksusem

Nie jest - to minimum wyposażenia.
Zazwyczaj występuje w takim pakiecie, że nic więcej mi do niego nie potrzeba (czyli el. szyby i lusterka, dzielona kanapa, czy cd).

Za to cała reszta to te dodatkowe zbędne duperele.


, to fakt - Kia jest bogato wyposażona.

Na szczęście kupujący dostaje wybór za co chce płacić, a za co nie.
Zmuszanie do kupowania "bogatego" wyposażenia to minus a nie plus.

Data: 2011-08-09 12:29:26
Autor: Arek
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-09 09:53, Cavallino pisze:

A ja niczego nie muszę zamykać. Automat ustawia nawiew tylko na szyby.

Ciekawe.
Mój tak nie robił.
Jeśli Twój tak robi, to ok, prawidłowo robi.

Każdy normalny tak robi,

Widac większość jest nienormalna, tylko ten twój jest normalny.
Jedno dodatkowe pytanie - Ty piszesz że nigdy automat nie dmucha przez
środkowe wywiewy, czy się nie zrozumieliśmy?

Gdy samochód jest rozgrzany i załączy się automat (przy rozruchu, po krótkim postoju, czy jak testowo wyłączę klime) to największy podmuch idzie na przednią szybę i bocznymi nawiewami. Środkiem chyba też coś leci ale słabo (nigdy jakoś mocno się temu nie przyglądałem, jednak zauważyłem ten słabszy podmuch bo na początku zastanawiałem się czy to tak ma być, czy coś się popsuło).

W trakcie jazdy, gdy klima dmucha sobie minimalnie, wówczas czuję, że środkiem coś dmucha jak przyłożę rękę ale chyba nadal słabiej niż bokami. Choć nie wiem tego na 100% bo każdym nawiewem leci bardzo słabo (bo jest ich łącznie 12), jednak wystarczająco aby utrzymać odpowiednią temperaturę.

Nieprawda, porównywałem zawsze wersje o zbliżonym poziomie wyposażenia.

Ja również. Kia była jednym z droższych samochodów na rynku, jeżeli
nie chciało się jeździć totalnym golasem.

Mam dokładnie inne obserwacje, totalne golasy od dawna mnie nie
interesują, podobnie jak wydawanie więcej na wyposażenie niż na samochód.
I w cenie w które sprawdzałem i kupowałem Kia i Fiat Bravo nie miały
konkurencji, nie licząc potworków w rodzaju Logana.
Ale ok - znajdź mi diesla 110-120 KM z klimą i klimatyzowanym schowkiem
za 61 tys.
Potrafisz?

Znajomy ostatnio kupował 307 z silnikiem diesla, dość sensownie wyposażony, z fajnymi fotelami, ale lakier zwykły i koła stalowe i zapłacił mniej niz 60k. Nie pamiętam ile dokładnie.

Inny znajomy golf 5, tdi 1.9. Ze standardowym wyposażeniem, czyli klimatronik, radio, pełna elektryka, komputer, automatycznie przyciemniane lusterko, czujnik deszczu, czujniki parkowania, co prawda bez ESP też zapłacił w okolicach 60k.

Ja kupowałem też golfa 5, tyle, że silnik benzynowy tsi, ta wersja jest minimalnie tańsza niż diesel, ale odrobinę lepiej wyposażony niż ten powyżej, również za minimalnie powyżej 60k.

Inny znajomy przymierzał się do focusa ostatecznie zrezygnował ale z tego co pamiętam cena też oscylowała w okolicach 60k. Kolejny kupił mazdę 3, też ledwo przekroczył 60k, ale tam z kolei siedzi dość średni silnik. Za to jeśli chodzi o wyposażenie to najwięcej bajerów. Nie wiem które są zbędne.

W tym samym czasie (kilka lat temu) tak samo wyposażona kia była droższa o ok. 5k fakt, że bez negocjacji.

Co ciekawe golfy mają w standardzie 10 poduszek, ani 307 ani ceed nie miały tylu, czy to zbędny bajer to nie wiem.

Oczywiście każdy ma klimatyzowany schowek:)

Jeżeli dla kogoś w XXI wieku klimatyzacja jest nadmiernym luksusem

Nie jest - to minimum wyposażenia.
Zazwyczaj występuje w takim pakiecie, że nic więcej mi do niego nie
potrzeba (czyli el. szyby i lusterka, dzielona kanapa, czy cd).

Za to cała reszta to te dodatkowe zbędne duperele.

Zgadzam się, jednak czujnik deszczu, klimatronik, jeżeli dobrze działa to nie jest zbędna duperela. Aczkolwiek można się bez tego obejść, tylko po co skoro mam to w cenie.

, to fakt - Kia jest bogato wyposażona.

Na szczęście kupujący dostaje wybór za co chce płacić, a za co nie.
Zmuszanie do kupowania "bogatego" wyposażenia to minus a nie plus.

Ale jak mogę to dostać w cenie bez żadnych kosmicznych dopłat, to dlaczego mam rezygnować? Zwłaszcza, że takie bajery jak wspominane wcześniej automaty, trochę podnoszą komfort podróży.

A.

Data: 2011-08-05 23:58:58
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
nowe auto za 60-70 tys. zł
W dniu 2011-08-05 23:47, .Peeter pisze:
"ttt" wrote:

Citroen C4 fajny, ale z cenami zaszaleli straszliwie, klimę automatyczną
dostaje się
dopiero w topowej wersji za 75 tys zł.

Przy czym należy cennik traktować mocno orientacyjnie. Jak się wejdzie do salonu i pokaże, że nie jest się napalonym głupkiem, to rabaty od cen z broszurek są kosmiczne.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2011-08-08 09:18:42
Autor: Franc
nowe auto za 60-70 tys. zł
Dnia Fri, 5 Aug 2011 23:47:28 +0200, .Peeter napisał(a):

Citroen C4 fajny, ale z cenami zaszaleli straszliwie, klimę automatyczną dostaje się
dopiero w topowej wersji za 75 tys zł.

Nie przesadzaj. IMHO Citroeny to najlepiej wyposażone samochody w tym
przedzialem cenowym.
Za swój zapłaciłem 64k i oprócz skóry i xenonów + silnik 1,6 benzyna 122
konie mam full-wypas (navi + masa różnych rzeczy).
Citroen ma to do siebie, że ceny cennikowe to jedno, a cena dla klienta to
osobna sprawa.

--
Franc

nowe auto za 60-70 tys. zł

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona